Skarby Pamięci: Na Wołyniu cz. 1

Page 1

TADEUSZ MARCINKOWSKI MAŁGORZATA ZIEMSKA

SKARBY PAMIĘCI

/ TOM II

NA WOŁYNIU ALBUM ZE ZBIORÓW TADEUSZA MARCINKOWSKIEGO opracowała Małgorzata Ziemska


Wydano staraniem Zielonogórskiego Odziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich przy pomocy finansowej Urzędu Miasta Zielona Góra

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie caośći lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metoda kserograficzną, fotograficzną, a takż kopiowanie książki stanowi naruszenie praw autorskich.


Można o wszystkim zapomnieć, można wszystkiego się wyrzec, Lecz miłość do ziemi rodzinnej nie sczeźnie w największej rozterce. Nie trzeba być poetą, by miłość taką zrozumieć – Wołyńska ziemio rodzona na dłoniach podaję ci serce. Władysław Milczarek „Liryzm Wołynia”



L

ubuska tożsamość po wojnie kształtowała się ze zrębów różnych kultur, w tym kultury kresowej. Wielu mieszkańców Ziemi Lubuskiej ma korzenie tam – na Wschodzie, między innymi na Wołyniu. Repatrianci z dawnego województwa wołyńskiego przywieźli ze sobą określony, ukształtowany przez miejsce zamieszkania oraz historyczną rzeczywistość, system wartości, przywieźli specyficzne tradycje czy potrawy, w których zapisało się charakterystyczne dla tych obszarów przenikanie różnych kultur. W repatriacyjnych transportach przyjechała na Ziemie Odzyskane cząstka tamtego barwnego, wielonarodowościowego i wielokulturowego świata. W Zielonej Górze, Gorzowie, Żarach, Świebodzinie, Torzymiu oraz w wielu innych lubuskich miejscowościach zamieszkali nie tylko Polacy z Wołynia, ale także wołyńscy Czesi, Żydzi, Ukraińcy czy Cyganie. Kresowianie odegrali ważną rolę w procesie zagospodarowania i rozwoju Ziemi Lubuskiej. Wśród repatriantów z Wołynia byli pierwsi lubuscy samorządowcy, którzy jak Jan Klementowski, dawny pracownik Urzędu Wojewódzkiego w Łucku i pierwszy starosta zielonogórski, budowali podstawy nowej rzeczywistości na Ziemiach Odzyskanych. Byli prawnicy, inżynierowie, architekci i wynalazcy. Byli lekarze, którzy od podstaw tworzyli lubuską służbę zdrowia, jak dr Tadeusz Staniewicz, lekarz Szpitala Miejskiego w Łucku, a później ceniony zielonogórski chirurg, czy dr Zbysław Kopyść, długoletni ordynator Oddziału Dziecięcego Szpitala Wojewódzkiego w Zielonej Górze. Byli nauczyciele i naukowcy, którzy jak prof. Stanisław Kirkor rozpoczęli organizację ośrodków badawczych w naszym regionie czy też jak mgr Roman Turzański włączyli się w proces kształcenia młodego pokolenia Lubuszan. Byli też artyści: Stefan Słocki, scenograf Teatru Wołyńskiego w Łucku, oraz młodsze pokolenie plastyków urodzonych na Wołyniu, jak Jolanta Zdrzalik czy Leopold Kolbiarz. Ci, którzy tworzyli nową rzeczywistość na Ziemiach Odzyskanych, przyjechali na Ziemię Lubuską z określonym bagażem różnych, niekiedy bardzo traumatycznych przeżyć. Okres dwudziestolecia międzywojennego, okres niepodległej Polski zapisał się we wspomnieniach Kresowian jako szczęśliwa Arkadia dzieciństwa i młodości. Na Kresach był to czas wytężonej odbudowy podstaw bytu Państwa Polskiego, zatem życie społeczne ujęto w mocne ramy organizacyjne. Trudno było znaleźć kogoś, kto dla dobra Ojczyzny czy miejscowej społeczności nie udzielał się w jakiejś organizacji. W pracę organizacyjną byli wciągnięci zarówno ojcowie rodzin, jak


6

TADEUSZ MARCINKOWSKI, MAŁGORZATA ZIEMSKA

SKARBY PAMIĘCI | NA WOŁYNIU

i kobiety. Ojciec inż. dra Janusza Mroza był kierownikiem Wydziału Drużyn Hufca Równe, a jego matka działała w Kręgu Starszoharcerskim. Ojciec dra Zbysława Kopyścia należał do Ligi Morskiej i Kolonialnej. Mój dziadek Jan Marcinkowski pełnił funkcję komendanta powiatowego Związku Strzeleckiego. Dzieci były dumne ze swoich rodziców, z ich działalności i szacunku, jakim ich darzono. Nie wychowywały się w kulturowej próżni – były otoczone ludźmi, którzy uczyli miłości do Ojczyzny, którzy posiadali sporą wiedzę i potrafili przekazać ją w ciekawy sposób. Nawet najmłodsi jako harcerze czy strzeleckie „Orlęta” byli zaangażowani w działalność na rzecz kraju, lokalnego środowiska czy rówieśników, na przykład pomagali w zbiórce pieniędzy na dozbrojenie stacjonujących na Wołyniu jednostek KOP-u lub wojska, porządkowali wojenne cmentarze, szykowali paczki dla ubogich rodzin, pomagali słabszym uczniom w odrabianiu lekcji. Byli uczeni miłości do Ojczyzny, troski o wspólne dobro, poszanowania starszych, którzy walczyli o tę upragnioną wolność. Jak sami wspominają, „mieli to szczęście, że rodzina, kościół czy organizacja przemawiały jednym głosem”. Wojna przyniosła straszne przeżycia. Śmierć, głód, cierpienie, ból, upokorzenie. Aresztowania, wywózki na Sybir, masowe egzekucje tysięcy ludzi, pełne straszliwego okrucieństwa mordy banderowskie, w końcu repatriację. Wołyniacy przeżyli, doświadczyli, widzieli tak wiele... Kiedy pytałam ojca o czas wojny, mówił: „Przeżyłem tyle złych rzeczy...” Opowiadał o niemieckim snajperze, który jego kosztem bawił się w polowanie, o wybuchu bomby, który przykrył go błotem nadstyrzańskich łąk, o aresztowaniu mojego dziadka, o pełnych niepewności godzinach pod łuckim więzieniem i tej wieści, która dotarła dopiero po 73 latach, że Jan Marcinkowski został zamordowany wiosną 1940 roku w katowni NKWD w Kijowie, o głodzie i wyprzedawaniu rodzinnego dobytku w czasie wojny, o kolejnych ucieczkach przed deportacją, o wywózce na Sybir, o tym jak w Okoniesznikowie w omskiej obłosti w czasie snu włosy przymarzały w ziemiance do pryczy, o mojej babci przerażonej każdą wizytą w Okoniesznikowskim Rejonowym Wydziale NKWD, o powrotnej podróży z zesłania, kiedy po drodze bez skrupułów kilka razy okradano matkę z dwojgiem dzieci z resztek ocalałego dobytku, o ukochanym domu u stóp zamku Lubarta, który wraz ze wszystkimi sprzętami i rodzinnymi pamiątkami trzeba było opuścić. Zapewne w wielu kresowych rodzinach, które po wojnie znalazły swój nowy dom na Ziemi Lubuskiej, jest jeszcze większy, jeszcze bardziej przejmujący, a może czasem po dziś głośno niewypowiedziany rachunek krzywd, zapewne jeszcze bardziej trudne i poplątane przez wojenną rzeczywistość losy... Rodzina Marcinkowskich po krótkim pobycie w Torzymiu już w październiku 1945 roku zamieszkała w Zielonej Górze. Na Ziemię Lubuską mój ojciec przywiózł miłość do ukochanego Wołynia. Profesor Stanisław Nicieja trafnie nazwał go „strażnikiem pamięci o rodzinnym mieście”. Małe mieszkanie przy ulicy Kożuchowskiej stało się prawdziwą skarbnicą wołyńskich pamiątek. Przez lata powstawała potężna wołyńska kolekcja, jedna z większych w Polsce, na którą składają się setki książek, dotyczących Wołynia lub wydanych przez wołyńskie drukarnie, setki białych kruków, pierwszych wydań dzieł wołyńskich pisarzy i poetów, ale także publikacje wydawane po wojnie, a tematycznie związane z Ziemią Wołyńską i jej mieszkańcami. Na ścianach tego „mieszkania – muzeum” stare ryciny wołyńskich miast i miasteczek oraz portrety


WSTĘP

znakomitych Wołyniaków: mężów stanu, uczonych, pisarzy i poetów. Szuflady pełne albumów z przedwojennymi pocztówkami, pełne cennych, archiwalnych zdjęć, dokumentów i starych map, pełne przedwojennych czasopism. Te książki, pocztówki, zdjęcia, ryciny, czasopisma, dokumenty i mapy, ta niezwykle bogata wołyńska kolekcja – to całe życie mojego ojca. Kiedy inni gromadzili dobra materialne, on stanął na straży pamięci o rodzinnej Ziemi Wołyńskiej. Na ten cel przeznaczał wszelkie środki finansowe. Jakaż to była radość, gdy wracał z podróży, dźwigając nowe „wołyniana”, gdy dostawał zdjęcia, książki czy dokumenty od znajomych Wołyniaków. Bliscy i przyjaciele dobrze wiedzieli, że jedyny prezent, jaki może go ucieszyć – to ten, związany z Wołyniem. Nie chciał nic dla siebie. Każdego gościa brał za rękę i prowadził do tego potężnego zbioru, jakby pragnął przywiązać uwagę i myśli niekiedy całkiem niezainteresowanych osób do prawdy o tamtej ziemi i tamtych czasach. Zachowanie i przekazanie pamięci o rodzinnym Wołyniu i ludziach, którzy tam, na Kresach, przez wieki budowali Polskę, stało się celem i sensem jego życia. Z całego serca pragnę podziękować zatem wszystkim, którzy pomogli zrealizować jedno z marzeń ojca i przyczynili się do ocalenia ważnej cząstki wspaniałej wołyńskiej kolekcji. Na ręce pana Janusza Kubickiego – Prezydenta Miasta Zielona Góra – w imieniu ojca składam serdeczne podziękowania dla Urzędu Miasta Zielona Góra za wsparcie finansowe druku publikacji. Dziękuję panu Zygmuntowi Stabrowskiemu, doradcy Prezydenta Zielonej Góry, który od lat wspiera wszelkie działania Kresowian i patronuje wielu ważnym kresowym inicjatywom. Szczególne słowa wdzięczności wraz z ojcem kierujemy pod adresem pana Jana Tarnowskiego, przewodniczącego Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Dzięki jego opiece i staraniom przed dwoma laty ukazała się drukiem pierwsza część „Skarbów pamięci”, która uzyskała wyróżnienie w konkursie „Lubuski Wawrzyn 2013”. Dzięki życzliwości i zrozumieniu przewodniczącego zielonogórskich „Lwowiaków” stało się możliwe zaprezentowanie w drugiej części książki unikalnych w skali kraju wołyńskich zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego, a także zdjęć i wspomnień Lubuszan o wołyńskich korzeniach. Drugi tom „Skarbów pamięci” przybrał formę albumu. Przypomina najważniejsze zagadnienia, dotyczące Wołynia oraz wołyńskich miast, miasteczek, wsi i osad. Mimo że na Ziemi Wołyńskiej jest wiele ciekawych pod względem historycznym miejscowości, w publikacji zostały zaprezentowane jedynie te miejsca, do których w zbiorach zachował się ciekawy, dobry pod względem jakości, materiał ikonograficzny. Atutem książki są nie tylko piękne, przedwojenne zdjęcia i pocztówki z wołyńskiej kolekcji Tadeusza Marcinkowskiego, ale także cenne rodzinne fotografie i wspomnienia Wołyniaków. Tak obszerne zaprezentowanie tematu nie byłoby możliwe, gdyby nie życzliwość wielu Kresowian, którzy przekazali do wołyńskiej kolekcji Tadeusza Marcinkowskiego swoje rodzinne pamiątki. Te osoby to: Alina Iwanicka z domu Martyńska z Radomia, Maria Adamczak z domu Bulik–Kozakiewicz z Zielonej Góry, Ludmiła Waszkowska z domu Liszka z Zielonej Góry, Jerzy Malesza z Olsztyna, Andrzej Porębski z Gdańska, Barbara Dębowska z Krakowa, Helionida Pikulska, Barbara Strzałkowska, Zofia Gindrych i Jadwiga Wejkszner z Warszawy, Halina Woźnicka z Wrocławia, Janina Podolska, Romualda Wdziękońska, Kalina Zub, Se-

7


8

TADEUSZ MARCINKOWSKI, MAŁGORZATA ZIEMSKA

SKARBY PAMIĘCI | NA WOŁYNIU

weryna Staniewicz, Maria Maziarz, Ewelina Jeleńska–Felchnerowska, Marzena Szafińska-Chadała, Irena Pruszyńska, Irena Bartoszewicz z domu Chęcińska, dr Zbysław Kopyść, Zbigniew Krynicki i Edward Pabis z Zielonej Góry, Halina Ziółkowska–Modła z Oświęcimia, Barbara Mierzejewska-Krzyżowska z Gorzowa, Zenon Paszkowski z Rzeszowa, Kazimierz Zięba z Łobezu, Mirosław Krupski z Oławy, Stefania Kleszcz z domu Bożenek, Jadwiga Siedlecka-Leinwand, Grażyna Węgorzewska z domu Lenartowiczówna, Jadwiga Madej, Zbigniew Wojcieszek i Tadeusz Kaucz. Dzięki pomocy zielonogórzan o wołyńskich korzeniach oraz rozsianych po kraju Wołyniaków opisy wołyńskich miejscowości nabrały szczególnego charakteru, stały się bardziej ciekawe i – jako relacje świadków wydarzeń – bardziej autentyczne. Serdeczne podziękowania składamy zatem panu inż. dr. Januszowi Mrozowi, którego rodzinna historia oraz zdjęcia i dokumenty stanowią bogaty materiał do oddzielnej publikacji. Miłym przeżyciem była wizyta w pełnym cennych pamiątek domu pana Stefana Kirkora, któremu dziękujemy za zaufanie i piękną opowieść o wzruszającej miłości rodziców. Wyrazy wdzięczności kierujemy pod adresem pani Ireny Główki i jej syna Henryka, którzy przesłali bardzo ciekawe wspomnienia oraz zdjęcia, dotyczące Janowej Doliny. Dziękujemy pani Ani Krzesińskiej-Maj z Łodzi, która ofiarowała fotografie swojego dziadka Jana Krzesińskiego oraz jego przyjaciela Ignacego Przybylskiego. Wielką życzliwość i pomoc w trakcie powstawania książki okazał pan Adam Ćwikliński z Gorzowa, który przekazał rodzinne i nie tylko rodzinne fotografie, przedstawiające Dederkały. Ze wzruszeniem i ogromną wdzięcznością wspominamy pana Zbigniewa Komorskiego z Warszawy, który mimo że borykał się z ciężką chorobą, na rzecz naszej publikacji przeprowadził wśród rodziny w kraju i w Stanach Zjednoczonych prawdziwą kwerendę, dotyczącą wołyńskich pamiątek – ten niezwykle ciepły i serdeczny człowiek odszedł w lipcu 2015 roku. Zamilkło też na zawsze inne kresowe serce. W styczniu 2015 roku, nie doczekawszy druku książki, zmarł Zdzisław Zaremba z Gdańska. Choć mocno schorowany, spieszył ze słowami wsparcia i otuchy, a do każdego listu starał się dołączyć symboliczny bukiet kwiatów. Tracił wzrok. Poruszał się z trudem. Jego listy z literami tak drżącymi jakby pisanymi ręką dziecka świadczą o tym, jak niezwykle istotna dla Kresowian była i jest kwestia naszej pamięci. Ważne, by ta pamięć trwała w młodym pokoleniu. By młodzi Lubuszanie byli dumni ze swoich kresowych korzeni, dumni z Polski, którą ich przodkowie budowli na Kresach, by z tamtych doświadczeń i przeżyć czerpali siłę do walki o lepsze jutro w Ojczyźnie. By nigdy nie pozwolili zakłamać historycznej prawdy o Polsce i o polskich Kresach. Temu powinien służyć potężny wołyński zbiór, zgromadzony tak wielkim nakładem sił i środków przez jednego człowieka, dla którego ideą życia stało się ocalenie pamięci o ukochanym Wołyniu.

Małgorzata Ziemska


ROZDZIAŁ I

WOŁYŃ NA MAPIE PAMIĘCI

Krajobraz Polesia Wołyńskiego. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.



ROZDZIAŁ I

|

WOŁYŃ NA MAPIE PAMIĘCI

W

ołyń, kraina między górnym Bugiem a Słuczą, w dorzeczu Prypeci i Bugu, położona między Niziną Poleską a Płytą Podolską, składała się z dwóch różnych z wyglądu części: Polesia Wołyńskiego na północy i właściwego Wołynia na południu. Polesie Wołyńskie – płaska i niska równina, którą przecinały leniwie płynące ku północy dopływy Prypeci: Turia, Stochód, Styr, Horyń i Słucz. Wiosną, w czasie roztopów, dorzecze Prypeci zamieniało się w niemal jednolitą, błyszczącą w słońcu, taflę wody. Sosnowe lasy i błota, a wśród nich piaszczyste wyniosłości, pozostałe po lodowcach, oraz liczne, trudne do przebycia jeziora (z największym jeziorem Świteź, jeziorem Pulemieckim, Tur, Peremut i Białym). Bagna i trzęsawiska. Wśród lasów, w miejscach dostępnych niekiedy tylko przy pomocy łodzi, z rzadka osady ludzkie (26 mieszkańców na 1 km2²)1. Nieliczne wsie i miasta, niewielkie miasteczka. Kraina poprzez ukształtowanie terenu trochę niezwykła: odludzie, w którym czas jakby stanął w miejscu, gdzie pielęgnowano dawne tradycje, wierzenia, czary, zabobony, obyczaje, gdzie ludzie żyli wpisani w odwieczny rytm natury. Kraina magiczno-nostalgiczna, w której można się zagubić, zapomnieć, uciec, odpocząć... „Polesie. Ileż w tym słowie mieści się pojęć niezmiernie dla przeciętnego obywatela Polski odległych. Błota, ciche, rozległe rzeki, w bagnistym pustkowiu płynące. Łoś o przedświcie przeskakujący z kępy na kępę w mgłach snujących się nisko. Nieznani ludzie o smutnym wejrzeniu, w łapciach z łyka lipowego i w białej płóciennej odzieży, spławiający wielkie kopy siana na dziwnych łodziach ledwie wystających wąskim rąbkiem drewnianej burty znad cichej, czarnej toni...”2 Opiewane w pieśniach „dzikie knieje, moczary” od wieków dawały azyl uciekinierom. Także w okresie II wojny światowej. „Wojna, okupacja, wywózki na Sybir, aresztowania, rewizje pozostały gdzieś daleko jak koszmarny sen. [...] Młody porucznik, lekarz, agronom, księgowy stali się rybakami. Ludzie miejscowi przybyszów przyjęli serdecznie, nie pytali o przeszłość, udzielili gościny w swoich domach. Od czasu do czasu wieść o przyjeździe kogoś na kontrolę szybko się rozchodziła. Ulatniał się więc ten, kto nie miał ochoty się spotkać, by wrócić po jego odjeździe. Aż dziw bierze, że w Europie, w której się kotłowało, gdzie człowiek człowiekowi był wilkiem, zachował się skrawek ziemi cichy, zapomniany, niezbadany.”3 1 2 3

M. Orłowicz, Województwo wołyńskie [w:] Polska w krajobrazie i zabytkach, Warszawa 1930, s. 88. J. Siennicki, Poleski krajobraz, „Wołyń i Polesie” 1995 nr 2, s. 17. H. Ziółkowska-Modła, My Poleszczuki, „Wołyń i Polesie” 1995 nr 2, s. 19-20.

13


14

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

Poleskie chaty. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU


ROZDZIAŁ I

|

WOŁYŃ NA MAPIE PAMIĘCI

Warsztat pracy poleskiego garncarza. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

15


16

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Notatka z tygodnika „Wołyń” (1936/35). Pismo ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Odmienny charakter od Polesia nosił Wołyń właściwy, zajmujący południową część województwa. Ziemia była tu urodzajna (czarnoziem, lessy), pagórkowata, a w niektórych częściach nawet górzysta. Najwyższe wzniesienie w Górach Krzemienieckich to Góra Bony (407 m npm.) pod Krzemieńcem. Przedłużenie tego pasma stanowiła grupa zalesionych Gór Pełczyńskich na zachód od Dubna i dalej, za rzeką Ikwą, pasmo Gór Dermańskich. Ta część Wołynia ze względu na doskonałe gleby miała charakter wybitnie rolniczy i w okresie dwudziestolecia międzywojennego rozwijała się znacznie szybciej niż północ, gdzie powierzchnia bagien przeważała nad areałem ziemi uprawnej. Dzięki ludowym szkołom rolniczym, Uniwersytetom Ludowym w Michałówce w powiecie dubieńskim oraz w Różynie w powiecie kowelskim, a także za sprawą działalności Liceum Krzemienieckiego stale podnosił się poziom kultury rolnej i hodowlanej. W okresie dwudziestolecia międzywojennego Wołyń nazywano „spichlerzem Polski”. Ze stacji w Równem odchodziły pociągi z mąką i zbożem z żyznych wołyńskich pól. Trafiała ona nie tylko do województw kresowych, ale także do Polski centralnej. Na południu województwa rozwijał się też przemysł. Wołyńską kostką granitową wybrukowano ulice wielu polskich miast. Na południu kwitło życie kulturalne i naukowe regionu. Grupa Poetycka Wołyń. Teatr Wołyński im. Juliusza Słowackiego. Wołyńskie Towarzystwo Naukowe. Liceum Krzemienieckie. Te hasła często gościły na łamach tak popularnych w całej Polsce czasopism jak „Światowid”, „Ilustrowany Kurier Codzienny” czy „Kurier Literacko-Naukowy”.


ROZDZIAŁ I

|

WOŁYŃ NA MAPIE PAMIĘCI

Niezwykle malownicza południowa część Ziemi Wołyńskiej od wieków urzekała malarzy, pisarzy i poetów. Zachwycała gości, którzy przybyli „na rubieże kraju”, wyjątkowym pięknem krajobrazu, wynikającym z historycznego i kulturowego bogactwa Wołynia. W zakolach rzek lub nad przepaścią skał potężne kresowe twierdze, co odparły niejeden atak Tatarów i Kozaków. Stare klasztory niczym warownie otoczone grubymi murami. Oprawne w zieleń parków pałace – siedziby słynnych w całej Rzeczypospolitej rodów magnackich. Białe dworki w zaciszu sadów. Miasta błyszczące z oddali kopułami świątyń różnych wyznań. Kryte strzechą lub gontem chaty, co wsiami, osadami, futorami rozsiadły się wśród żyznych wołyńskich pól – z krzyżem lub kapliczką u rozstaju dróg. Jary pełne wiśniowych sadów. Rzeki, leniwie jak Styr czy bystrym nurtem jak Horyń, toczące wody ku Prypeci. Ziemia po deszczu pachnąca bujną zielenią. Kraina „cienistych kalin i złotych azalii” – jak pisał poeta Józef Łobodowski. Właśnie tą częścią Wołynia zachwycił się znany wileński fotograf Jan Bułhak. Jego zdjęcia oddają urok Wołynia lepiej niż słowa.

Zamek Lubarta w Łucku. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

17


18

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Ostróg – zamek i sobór. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.


ROZDZIAŁ I

|

WOŁYŃ NA MAPIE PAMIĘCI

Zamek Lubarta w Łucku. Wołyń. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

19


20

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Ołyka – zamek. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Zamek w Dubnie nad Ikwą. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.


ROZDZIAŁ I

|

WOŁYŃ NA MAPIE PAMIĘCI

Dwór w Przewałach w powiecie włodzimierskim. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Krzemieniec – Liceum. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

21


22

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Międzyrzecz Korecki – cerkiew i mury obronne. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.


ROZDZIAŁ I

|

WOŁYŃ NA MAPIE PAMIĘCI

Wieś Werbcze w powiecie kostopolskim. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Kapliczka w okolicy Stepania w powiecie kostopolskim. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

23


24

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

Wieś Pełcza w powiecie dubieńskim. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Droga w powiecie dubieńskim. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

|

NA

WOŁYNIU


ROZDZIAŁ I

|

WOŁYŃ NA MAPIE PAMIĘCI

Rzeka Horyń w pobliżu Janowej Doliny. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Hubków – ruiny zamku. Wołyń w zdjęciach fotogr. J. Bułhaka. Nakładem P.T. Krajozn. Oddział w Łucku. Druk. „Grafika”, Wilno. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego. * Pojęcie geograficzne Wołynia i jego granice ulegały na przestrzeni wieków licznym zmianom, sięgając na północy po Brześć, na zachodzie po Chełm i Krasnystaw, na południu po Bracław, a na wschodzie po Żytomierz i Berdyczów. Ziemie te od wieków były przedmiotem rywalizacji Rusi, Litwy i Polski.

25



ROZDZIAŁ II

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

Symboliczny grób Lubarta Giedyminowicza na dziedzińcu łuckiego zamku. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.



ROZDZIAŁ II

|

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

| Pod panowaniem Rusi i Litwy

Pod panowaniem Rusi i Litwy

Pochodzenie nazwy Wołyń jest historycznie nieznane. Według niepotwierdzonej wzmianki Długosza wiąże się z grodem Wołyń, położonym na lewym brzegu Bugu, na miejscu obecnej wsi Gródek koło Hrubieszowa.4 Historia Wołynia jest niezmiernie bogata, obfituje w wiele tragicznych wydarzeń. Na przestrzeni wieków kraina ta niemal nieustająco była terenem walki. W burzliwych dziejach Ziemi Wołyńskiej trudno znaleźć okresy względnego spokoju, kiedy mogło rozwijać się życie gospodarcze i kulturalne. Według kroniki Nestora już w X wieku istniało na tym terenie i dalej na wschód odrębne państwo zamieszkałe przez plemiona Dulebów, zwanych Bużanami bądź Wołynianami. Pod koniec tego wieku Wołyń należał do ziem zdobytych w 981 roku w trakcie wyprawy wojennej przez wielkiego księcia kijowskiego Włodzimierza. Założył on gród o nazwie Włodzimierz i uczynił go stolicą Rusi Kijowskiej. Po śmierci Włodzimierza w roku 1015, w czasie walk o tron kijowski między jego synami, zajął Wołyń w drodze na Kijów Bolesław Chrobry. Po wycofaniu się Polaków ziemia wołyńska przez kilka wieków pozostawała pod rządami Rusi. Królowie polscy czynili liczne wyprawy na te ziemie, wykorzystując waśnie rodzinne książąt ruskich, jednak podporządkowywali je sobie jedynie na krótki czas. W 1073 zajął Wołyń Bolesław Śmiały, uzależniając go od Polski. W 1149 bawili na zamku w Łucku Bolesław Kędzierzawy z Henrykiem Sandomierskim jako sprzymierzeńcy księcia Włodzimierza przeciwko innym książętom dzielnicowym. Leszek Biały, uważając się za pana lennego Wołynia, nadał go swej córce Salomei i jej mężowi Kolomanowi Węgierskiemu. Nowy władca, koronując się królem halicko-włodzimierskim, nadał swemu państwu łacińską nazwę Galicji i Lodomerii (po wiekach powtórzoną przy rozbiorach Polski przez Austrię).5 W XIII wieku pierwszy najazd tatarski zniszczył Ruś. Od tego czasu ziemie te były zhołdowane Tatarom. Wykorzystując osłabienie Rusi po najeździe tatarskim, w 1240 roku Litwa zajęła Wołyń. Wiele lat później książę litewski Gedymin, po zwycięstwie w 1321 roku nad panującym 4 5

M. Baliński, T. Lipiński, Starożytna Polska pod względem historycznym, geograficznym i statystycznym opisana, Warszawa 1844, s. 816. M. Orłowicz, Ilustrowany przewodnik po Wołyniu, Łuck 1929, s. 33-34.

29


30

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

Wielki książę litewski Witold – syn Kiejstuta i Biruty, niegdyś kapłanki z Połągi, i stryjeczny brat Władysława Jagiełły, z którym walczył o władzę na Litwie, a później również pozostawał w ciągłym sporze, marząc nawet o koronie królewskiej, ku czemu przyczynkiem miał być wielki zjazd monarchów w Łucku w 1429 roku, gdzie objął władzę po Fedorze Lubartowiczu (stąd drugie imię Aleksander, przyjęte w trakcie ponownego chrztu w związku z objęciem w posiadanie Wołynia). Porywczy, odważny – w bitwie pod Grunwaldem dowodził wojskami litewsko-ruskimi bezpośrednio z pola bitwy, do przesady ambitny – dla osiągnięcia osobistych celów gotów układać się z Krzyżakami, był przecież doskonałym gospodarzem – bardzo dobrze zarządzał Wołyniem, a Łuck, skromny kresowy gród , podniósł do rangi drugiego po Wilnie miasta w Wielkim Księstwie Litewskim. W „Jednodniówce Łuckiej” z 1908 roku czytamy: „Do zenitu jednak swej sławy i potęgi dochodzi Łuck dopiero przy Witoldzie. On kończy zamek, imponujący swymi murami, wznosi z kamienia gmachy publiczne, buduje cerkwie, kościoły, bóżnice żydowskie i karaimskie, ściąga ludność przywilejami, krzewi przemysł i handel, broniąc najrzutniejszy element (żydów, tatarów, karaimów) od krzywd; przenosi katedrę katolicką z Włodzimierza; nadaje ziemię Dominikanom; stawia łaźnie, buduje mosty, drogi ubija, kanały kopie, wszelkimi sposobami stara się podnieść Łuck i stworzyć zeń prawdziwą stolicę”. Przez kolejne pokolenia łucczanie doceniali jego wkład w rozwój Łucka, a obraz przedstawiający scenę chrztu Witolda ozdabiał ściany biblioteki łuckiej kapituły.

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

w Łucku księciem ruskim, rozciągnął swoją władzę nad wschodnim Wołyniem. W 1335 roku rządy w Łucku objął jego syn Lubart. W 1340 roku przestało istnieć odrębne księstwo halicko-włodzimierskie, którego częścią była ziemia wołyńska. Równocześnie rozpoczęła się ponad czterdziestoletnia walka między Polską, Litwą i Węgrami o posiadanie tych terenów. Znaczna ich część z Włodzimierzem, Łuckiem i Krzemieńcem dostała się ostatecznie pod panowanie litewskie i ona była odtąd określana mianem Wołynia. Natomiast połacie zachodnie z Bełzem i Chełmem przeszły, podobnie jak sąsiednia ziemia halicka (Ruś Czerwona), w posiadanie Polski. Następne lata to okres walk o Wołyń między Lubartem a Kazimierzem Wielkim, dążącym do opanowania całych ziem dawnego księstwa halicko-włodzimierskiego. Staraniem polskiego króla stanął we Włodzimierzu zamek, a w jego obrębie katedra biskupia, gdyż władca pragnął umocnić religię rzymsko-katolicką na nowo zdobytych terenach. Za to już w 1379 roku Lubart tytułował się księciem łuckim i włodzimierskim. Jego siedzibą był Łuck, gdzie zaczął wznosić zamek. Po śmierci Lubarta władzę objął jego syn Fedor. Pod jego panowaniem znaleźli się wówczas drobni kniaziowie, żyjący na Wołyniu, zarówno dawni, pochodzący od ruskich Rurykowiczów, jak i nowi – pochodzenia litewskiego, którzy przybywali tu od czasów Lubarta. Chociaż Fedor Lubartowicz zachowywał się lojalnie wobec swego zwierzchnika Władysława Jagiełły, Wielkiego Księcia Litwy, a od 1386 roku również króla Polski, nie zdołał jednak utrzymać władzy na swej ojcowiźnie, bowiem po wcieleniu do Polski na mocy unii w Krewie całego państwa litewskiego panowie polscy zaczęli dążyć do bezpośredniego poddania władzy królewskiej wszystkich ziem


ROZDZIAŁ II

|

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

ruskich, które kiedykolwiek należały do Korony w całości lub częściowo. Wkrótce Wołyń przeszedł pod panowanie zbuntowanego przeciw polskiemu władcy jego stryjecznego brata Witolda, z którym król zawarł ugodę, przekazując mu najpierw w posiadanie ziemię łucką, a następnie włodzimierską. Za tego władcy Łuck stał się drugą obok Wilna stolicą Litwy.6 To właśnie na łuckim zamku odbył się w 1429 roku słynny zjazd monarchów, w którym uczestniczyli: król Władysław Jagiełło, wielki książę Witold, książęta mazowieccy, śląscy i pomorscy, cesarz rzymski narodu niemieckiego, mistrz inflancki, król duński, chanowie tatarscy i wielki książę moskiewski. Witold rozbudował górny zamek, uposażył hojnie tamtejszy klasztor Dominikanów, a w końcu postarał się o przeniesienie biskupstwa łacińskiego z Włodzimierza do Łucka. Kościół św. Trójcy na dolnym zamku stał się odtąd katedrą biskupią. Po śmierci Witolda w 1430 roku dla Wołynia nastały burzliwe czasy. Wbrew poprzednim układom polsko-litewskim wielkim księciem został obrany brat króla – Świdrygiełło. Równocześnie Polacy zajęli zachodnią część Podola, która była w dożywotnim posiadaniu Witolda. Następstwem tych wydarzeń, w czasie których Wołyń odegrał ważną rolę, była wojna między Świdrygiełłą a Polakami. Jeszcze w trakcie jej trwania – w nagrodę za dobrowolne poddanie się Polsce – kniaziowie, bojarzy i ziemianie Ziemi Wołyńskiej otrzymali od Władysława Jagiełły wszystkie prawa i przywileje, jakie posiadała szlachta polska, zapewniające im przy tym wolność wyznawania religii prawosławnej. Był to pierwszy w dziejach polskich przypadek nadania prawosławnym pełni tych praw, jakie posiadała dotąd katolicka szlachta koronna. Król zapewnił 6

| Pod panowaniem Rusi i Litwy

Chrzest Witolda. Obraz, który jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego zdobił ściany biblioteki łuckiej kapituły. Fot. A. Wojnicz. Zdjęcie z książki dr. Adama Wojnicza „Łuck na Wołyniu. Opis historyczno-fizjograficzny”. Egzemplarz ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich. Tom XIII, Warszawa 1893, s. 917.

31


32

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

jednocześnie Wołynian, że nie odłączy nigdy ich ziem od Korony. Pomimo tego zapewnienia Wołyń nie utrzymał się długo w rękach polskich. W następstwie dalszych walk w latach 1442-1452 pozostawał dzielnicowym księstwem Świdrygiełły, a po jego śmierci został wcielony do państwa litewskiego. Dzięki przywilejowi ziemskiemu, wydanemu w 1447 roku przez Kazimierza Jagiellończyka dla całego Księstwa Litewskiego, zapewniono nadanie urzędów i majątków tylko poddanym litewskim z wykluczeniem wszelkich obcych. Ustał napływ ludności z Polski, rozluźniła się więź z Koroną, powoli wymierały niektóre stare rody ruskie, do wielkiego znaczenia doszli natomiast kniaziowie litewscy: Czartoryscy, Sanguszkowie, Nieświescy, Ostrogscy. Przybysze z Litwy właściwej, osiedlający się na Wołyniu, byli wyznawcami religii rzymsko-katolickiej i pozostawali pod wpływem kultury polskiej, jednak szybko zlewali się w jedną całość z rusko-prawosławną ludnością Wołynia. Nie dochodziło więc do żadnych antagonizmów. Tym sposobem większość ludności Wołynia stanowili prawosławni, Łuck i Włodzimierz były siedzibami dwóch władyków ruskich, a słynne monastery we Włodzimierzu, Deremaniu, Dubnie i Poczajowie świadczyły o gorliwości religijnej kniaziów i szlachty. Nie brakło jednak na Wołyniu wyznawców katolicyzmu, zwłaszcza wśród ludności miast. Dla nich istniała w Łucku siedziba biskupa łacińskiego. Były też na Wołyniu – w Łucku i w Podkamieniu – dwa klasztory dominikanów, a w miastach, na przykład w Krzemieńcu i w Równem, powstawały kościoły katolickie. Oddzielony od Litwy nieprzebytymi borami i bagnami Polesia Wołyń żył na ogół własnym życiem, nie biorąc wydatniejszego udziału w sprawach Wielkiego Księstwa. Dowodem tej swoistej odrębności ziemi wołyńskiej było, funkcjonujące prócz statutu litewskiego, „prawo wołyńskie”, którego zachowanie przyrzekali po Kazimierzu Jagiellończyku wielcy książęta litewscy: Aleksander w 1501 roku i Zygmunt August w 1547 roku.7

7

Dr S. Zajączkowski, Wołyń pod panowaniem Litwy, „Rocznik Wołyński” 1931, t. II, s. 1-25.


ROZDZIAŁ II

|

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

|

W Rzeczypospolitej Obojga Narodów

W Rzeczypospolitej Obojga Narodów Już w XV wieku, wobec zagrożenia ze strony Tatarów i rosnącego w siłę Wielkiego Księstwa Moskiewskiego, zarówno w Koronie jak i na Litwie widziano konieczność mocniejszego związania ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego z Królestwem Polskim. Dotychczas Polska udzielała pomocy Litwie na zasadzie sprzymierzeńca. Konieczne było stworzenie takiej sytuacji, by walka stała się również wewnętrzną sprawą polską. Temu celowi służyło ogłoszenie na pamiętnym sejmie 1569 roku inkorporacji województwa podlaskiego, wołyńskiego, bracławskiego i kijowskiego do Korony, dzięki czemu Królestwo Polskie na linii ziemi kijowskiej zetknęło się z Moskwą, natomiast biorąc w posiadanie sąsiadującą ze stepami ziemię wołyńską, przejmowało ciężar walki z Tatarami. Akt Unii Lubelskiej w maju 1569 roku podpisał ostatni z marszałków wołyńskich – książę Konstanty Wasyl Ostrogski. W czerwcu na Wołyń przybyli urzędnicy królewscy, którzy odbierali przysięgę na wierność Polsce. Na 16 czerwca 1569 roku wyznaczono przysięgę dla mieszkańców Łucka, Włodzimierza i Krzemieńca.8 Województwo wołyńskie ze stolicą w Łucku dzieliło się na trzy ogromne powiaty: łucki, włodzimierski i krzemieniecki. Było rządzone przez mianowanych przez króla wojewodów (pierwszym był książę Bogusz Korecki, a ostatnim – przed trzecim rozbiorem Polski – książę Hieronim Sanguszko). W Senacie Rzeczypospolitej Obojga Narodów zasiadało od tej pory trzech senatorów z Wołynia: biskup łucki, wojewoda wołyński i kasztelan, a w Sejmie – 6 posłów. Województwo wołyńskie wystawiało też 3 deputatów do trybunału koronnego, a „okazywania, czyli popisy szlachty całego Województwa zbrojnie występującej i z wszelką gotowością na pospolite ruszenie, odbywały się na rozległych płaszczyznach Łucka...”.9 Województwo wołyńskie zachowało dawny herb, czyli biały krzyż na czerwonym polu, do którego dodano w środku polskiego orła.10 8

Do dwudziestolecia międzywojennego dotrwały spisy tych, co przysięgali: szlachty, urzędników z burmistrzami i wójtami, rajców, ławników, pisarzy miejskich, starszych cechów rzemieślniczych i przedstawicieli ludu, przysięgali też Ormianie oraz prawosławny władyka łucki Iwan Borzobohaty Krasieński. Na podst.: Z dziejów złączenia Wołynia z Polską (w 350-ą rocznicę),Wydawnictwo Straży Kresowej 1919. 9 M. Baliński, T. Lipiński, Starożytna Polska pod względem historycznym, geograficznym i statystycznym opisana, Warszawa 1844, s. 818. 10 T. Lipiński twierdzi, że orzeł pojawił się w herbie województwa wołyńskiego już w 1569 roku, natomiast Niesiecki podaje rok 1589.

33


34

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Zgodnie z podpisanym przez króla Zygmunta Augusta „Przywilejem przywrócenia Ziemi Wołyńskiej do Królestwa Polskiego” Wołyń zachował wszelkie prawa i swobody koronne, zapewniające mu pełną autonomię. Mimo utrzymania obowiązującego od 1566 roku tak zwanego statutu wołyńskiego tudzież języka ruskiego następowała stopniowa polonizacja tych terenów. Jedną z wielu przyczyn tego stanu rzeczy było usytuowanie trybunału koronnego, rozstrzygającego sprawy szlachty wołyńskiej, w Lublinie. Tu ziemianie wołyńscy spotykali się z „bracią” polską, poznawali jej język, obyczaje, a podróżując na różne zjazdy, elekcje, konfederacje, zgromadzenia, przejmowali stopniowo kulturę polską, upodabniając się do reszty obywateli Rzeczypospolitej w stroju, języku, a nawet wyznaniu. O ile bowiem pod rządami Litwy prawie cała ludność Wołynia była prawosławna, okres reformacji i kontrreformacji przyniósł duże zmiany. Rozszerzające się w Polsce wyznanie kalwińskie znalazło zwolenników wśród Kiszków, a później Radziwiłłów ołyckich. W Hoszczy zbierały się synody ariańskie. Pojawiła się też koncepcja przeprowadzenia unii kościelnej obrządku wschodniego z łacińskim, której inicjatorami byli jezuici, a popierał ją król Zygmunt III Waza. W 1596 roku na synodzie w Brześciu dokonano zjednoczenia kościoła prawosławnego z kościołem katolickim. Część hierarchii duchownej i wyznawców prawosławia uznała zwierzchnictwo Rzymu, ale przeciwnicy unii zyskali poparcie urażonego odseparowaniem go od obrad Konstantego Wasyla Ostrogskiego, najzamożniejszego z magnatów wołyńskich. Na Wołyniu rozpoczął się okres walki wyznaniowej. Dyzunici znaleźli groźnego sojusznika w kozakach zaporoskich, których hasłem stała się teraz „walka za wiarę prawosławną”. Rząd polski, licząc na pomoc kozaków w walkach z Turcją, nie mógł w konsekwencji wydatnie wspierać unitów, tymczasem walczono niemal o każdą parafię, każdą świątynię, a wszelkie próby pojednania spełzły na niczym. Biskupi uniccy utrzymali swe siedziby w Łucku i we Włodzimierzu, a przeciwnicy unii – w Kijowie, Przemyślu i Lwowie. Za Władysława IV Wazy, który chciał zaprowadzić pokój wewnętrzny i zapewnić sobie pomoc kozaków w wojnie moskiewskiej, doszło do pewnych uregulowań prawnych na niekorzyść unitów. Walka nieco zatraciła swą ostrość. Półwiecze zmagań dwóch kościołów obrządku wschodniego prócz brzemiennego w skutkach efektu, jakim było danie kozakom wygodnego pretekstu do krwawych wystąpień, przyniosło i pozytywne rezultaty. W wirze teologicznych dysput rozwijała się kultura, nauka i oświata. W Ostrogu powstała pierwsza na Rusi szkoła nauk wyzwolonych, zwana Akademią Ostrogską. Największą jej zasługą było wydanie Biblii tłumaczonej z języka greckiego na cerkiewno–słowiański. Stała się ona prototypem późniejszych Biblii słowiańskich. Zaczęły powstawać drukarnie, nie tylko dyzunickie – jak ta w Ostrogu czy w Deremaniu, ale i unickie, np. we Włodzimierzu. Drukowano zarówno pisma polemiczne, jak i uczone rozprawy. W ferworze walki nie zauważono dalece potężniejszego przeciwnika. Znaczniejsze rody kniaziów wołyńskich przeszły w tym okresie na katolicyzm (Zbarascy, Czartoryscy, Sanguszkowie, Zasławscy, Wiśniowieccy, Koreccy, Poryccy, Woronieccy, a nawet synowie protektora dyzunitów Ostrogscy). Kościół katolicki znacznie rozszerzył swój stan posiadania na Wołyniu. W Klewaniu pojawili się jezuici, w Zasławiu osiedli oo. bernardyni,


ROZDZIAŁ II

|

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

|

W Rzeczypospolitej Obojga Narodów

w Międzyrzeczu oo. franciszkanie, w Łucku kobiecy zakon sióstr brygidek. W połowie XVII wieku nie było już prawie miasteczka bez świątyni katolickiej, wzniesionej przez miejscową szlachtę. Żywioł katolicki na Wołyniu umocnił się również za sprawą osiadających tu zamożnych polskich rodzin szlacheckich (np. z Wielkopolski przybyli Leszczyńscy, Opalińscy, z Małopolski – Firlejowie, Sobiescy). Wiara katolicka i kultura polska były atrakcyjne dla aspirujących do urzędów i stanowisk obywateli wołyńskich. Wołyń w XVI wieku i w wiekach późniejszych stał się siedzibą najpotężniejszych w Polsce rodzin magnackich. Największe latyfundium stanowiła ordynacja ostrogska. Posiadłość rodu książąt Ostrogskich zajmowała jedną trzecią województwa wołyńskiego – obszar przeszło 11 000 km2 z kilkudziesięcioma miastami i kilkuset wsiami. Druga co do wielkości była Sanguszkowszczyzna, czyli dzielnica Sanguszków, książąt na Koszyrze i Kowlu, która w okresie największego rozwoju liczyła 3 300 km2. Nieco mniejsze – dobra Czartoryskich (2 500 km2) i księstwo Koreckich (1 900 km2). Dopiero rosła w siłę potęga Radziwiłłów z Ołyką i Radziwiłłowem (700 km2).11 Z kolei zachodni Wołyń był kolebką drobniejszych kniaziów wołyńskich, jak Czetwertyńscy, Woronieccy, Czołhańscy, Lubeccy, Poryccy, Kierdejowie-Hojscy, Czaplicowie, Kisielowie czy Siemaszkowie. Wszyscy oni fundowali kościoły, klasztory, kaplice, rozbudowywali miasta i miasteczka wołyńskie, wznosili wspaniałe rodowe siedziby – zamki i pałace, które przez kolejne wieki zachwycały malarzy, pisarzy i poetów. Wiek XVII przyniósł zniszczenie wielowiekowego dorobku zamieszkujących Wołyń narodów. Nie pomogły, strzegące granic Rzeczypospolitej Obojga Narodów, kresowe twierdze (za Stefana Batorego było ich 6512) z potężnym zamkiem w Łucku i najbardziej obronnym zamkiem w Krzemieńcu. Nie pomogły okazałe i niekiedy bardziej warowne od zamków królewskich siedziby rodów magnackich w Ostrogu, Dubnie, Wiśniowcu, Zasławiu, Korcu, Zbarażu, Porycku Czartorysku, Klewaniu, Czetwertni, Kamieniu Koszyrskim, Równem czy Zwiahlu oraz obronne siedziby starodawnych rodów szlacheckich jak Beresteczko, Hoszcza, Kisielin, Kozin i wiele innych. Wkrótce wiele z nich obróciło się w ruinę. Po licznych w XVII wieku najazdach tatarskich w 1648 roku wybuchło najstraszliwsze z powstań kozackich. Chmielnicki, zawarłszy układ z Tatarami, rozbił armię polską pod Korsuniem. Niszcząc i paląc po drodze miasta i dwory szlacheckie, dotarł na Wołyń. Wielotysięczne oddziały Krzywonosa, Handzy i Hiry otrzymały rozkaz zajęcia całego kraju aż po Włodzimierz. Wśród mieszkańców Wołynia wybuchła panika: miasta posiadały wprawdzie załogi, ale niezbyt przygotowane do obrony, szlachta uciekała w popłochu. Jedynie szczupłe siły wojewody ruskiego Jeremiego Wiśniowieckiego broniły wstępu do kraju. Nie uzyskawszy wsparcia, po kilku potyczkach książę cofnął się w głąb Wołynia. W ślad za nim szły niepowstrzymane już przez nikogo siły kozackie. Zdobyto strzegącą wstępu na Wołyń twierdzę w Połonnem, zniszczono Zwiahel, Międzyrzecz, Ostropol i Lubar, padły Ostróg, Zasław, Konstantynów, Równe, Ołyka, Klewań, Dubno i Łuck. Ocalał jedynie powiat 11 12

Dr M. Orłowicz, Ilustrowany przewodnik po Wołyniu, Łuck 1929, s. 47-61. Ibidem, s. 41.

35


36

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

włodzimierski i zachodnia część krzemienieckiego – osłaniane przez armię Wiśniowieckiego. Po klęsce szlachty polskiej pod Piławcami zagony tatarsko-kozackie opanowały resztę Wołynia, niszcząc Krzemieniec, Włodzimierz i Zbaraż. Umowa zborowska, zawarta przez nowo obranego króla Jana Kazimierza, wprawdzie na krótko powstrzymała Kozaków, ale zgodnie z nią właśnie w drodze powrotnej chan zagarnął na Wołyniu kilkutysięczny jasyr. Stan wytworzony przez ugodę zborowską i postanowienia sejmowe nie zadowoliły Kozaków. Na następnym sejmie zjawiła się delegacja kozacka, domagając się między innymi zniesienia unii i wydania unickich diecezji (również we Włodzimierzu) oraz szeregu klasztorów (w Dermaniu, w Dubnie). Warunki te zostały odrzucone, co dało pretekst do kolejnych wystąpień kozacko-tatarskich. Po poddaniu się Chmielnickiego zwierzchnictwu Moskwy osłabiona najazdem szwedzkim Rzeczpospolita musiała stawić czoła armii moskiewskiej, która zajęła Wołyń, dochodząc do Lwowa i Lublina. Zawarcie ze Szwedami pokoju w Oliwie (1660), a z Moskwą rozejmu w Andruszowie (1667) nie zakończyło działań wojennych, od południa wkroczyła armia turecka zasilona Kozakami hetmana Doroszenki. Oddziały kozackie spaliły wsie i miasteczka po Zbaraż, Dubno i Zwiahel. Sprowadzeni przez Doroszenkę Tatarzy zniszczyli Konstantynów, Lubar i Korzec. Silny oddział turecki obległ i zburzył Wiśniowiec, rodową siedzibę króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Od zawarcia traktatu buczackiego (1672), odstępującego Turcji Podole i południową część Ukrainy, Wołyń znalazł się w bezpośrednim sąsiedztwie z posiadłościami tureckimi, był więc szczególnie narażony na najazdy. Mimo ustaleń traktatu Turcy spalili Zbaraż i Wyszogródek, zbombardowali Poczajów. Jeszcze nawet po wyprawie wiedeńskiej, w odwet za pogrom wojsk sułtańskich, orda wpadła na Wołyń, sięgając Dubna, Zasławia i Ostroga. Niemalże wiekowy czas pogromu zniszczył i wyludnił Ziemię Wołyńską, umocnił jednak jej przynależność do Korony. Mniej zamożna szlachta, broniąca do tej pory prawosławia, grabiona i mordowana przez oddziały kozackie na równi z polskimi panami, zmieniła swoje stanowisko. Mieszczanie i chłopi zawiedzeni przez Kozaków i brani w jasyr przez tatarskiego sprzymierzeńca widzieli teraz nadzieję na utrzymanie pokoju w Polsce. Na opustoszałą po licznych wojnach ziemię przybywali imigranci z zachodu – powstał na Wołyniu cały szereg wsi rdzennie polskich, zasiedlonych przez ludność mazowiecką czy podlaską. Ustały waśnie religijne, gdyż ośrodek dyzunitów – Kijów znalazł się poza granicami Polski. Wspierani przez państwo unici zaczęli przejmować opuszczone świątynie. Wielkim poparciem Rzymu cieszyli się szczególnie bazylianie. Kiedy zniesiono zakon jezuicki, Komisja Edukacyjna właśnie bazylianom przyznała klasztory pojezuickie wraz ze szkołami w Ostrogu i Włodzimierzu. Równolegle z postępami unii rozwijał swój stan posiadania kościół katolicki. Szlachta niemal bez wyjątku przyjęła obrządek zachodni. Na sejmie 1696 roku zniesiono język ruski, obowiązujący urzędy wołyńskie, zastępując go językiem polskim i łaciną. Tymczasem hasło obrony dyzunitów stało się pretekstem do wmieszania się w sprawy polskie carycy Katarzyny II. W 1768 roku Rosja zmusiła rząd polski do traktatu, na mocy którego należało zwrócić dyzunitom wszelkie świątynie zajęte przez katolików i unitów po roku 1717.


ROZDZIAŁ II

|

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

|

W Rzeczypospolitej Obojga Narodów

Przeciw temu postanowieniu zawiązała się konfederacja barska. Wojsko rosyjskie po wkroczeniu do Polski zalało Wołyń, osadzając w więzieniach przede wszystkim księży unickich. Z Rosji przybyli za to duchowni prawosławni. W 1773 roku nastąpił pierwszy rozbiór Polski. Wołyń nie dostał się wprawdzie jeszcze pod panowanie Rosji, co zapowiadało duchowieństwo prawosławne, ale jego skrawek w 1782 roku zagarnęła Austria (południowa część powiatu krzemienieckiego ze Zbarażem i Podkamieniem).13 Po drugim rozbiorze Polski w 1793 roku Rosja zabrała wschodnią część województwa, aż po rzekę Stubło, dzięki czemu Klewań leżał wówczas na pograniczu polsko-rosyjskim. Po trzecim rozbiorze Rosja zagarnęła resztę województwa, oraz położone na prawym brzegu Bugu części ziemi chełmskiej i województwa bełzkiego z Ratnem i Opalinem, które włączono w skład nowo utworzonej guberni wołyńskiej. Stolicą guberni został Żytomierz, oderwany od dawnego województwa kijowskiego.

Korzec. Ruiny zamku. Rys. z natury Napoleona Ordy. Seria I/11. Nakł. Sp. Wyd. „Postęp” we Lwowie. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

13

Dr W. Tomkiewicz, Wołyń w Koronie (1569-1795), „Rocznik Wołyński” 1931 t. II, s. 26-66.

37


38

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Antoniny. Rezydencja książąt Potockich. Rys. z natury Napoleona Ordy. Seria I/9. Nakł. Sp. Wyd. „Postęp” we Lwowie. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Zasław. Zamek obronny nad Horyniem. Właśność książąt Sanguszków. Rys. z natury Napoleona Ordy. Seria I/7. Nakł. Sp. Wyd. „Postęp” we Lwowie. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.


ROZDZIAŁ II

|

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

|

W Rzeczypospolitej Obojga Narodów

Tajkury. Ruiny zamku wzniesionego w XV wieku przez książąt Wiśniowieckich. Rys. z natury Napoleona Ordy. Seria II/13. Nakł. Sp. Wyd. „Postęp” we Lwowie. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Równe. Zamek książąt Lubomirskich. Rys. z natury Napoleona Ordy. Seria I/12. Nakł. Sp. Wyd. „Postęp” we Lwowie. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

39


40

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

Ołyka. Zamek książąt Radziwiłłów. Rys. z natury Napoleona Ordy. W Lit. M. Fajansa w Warszawie. Rycina ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU


ROZDZIAŁ II

|

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

|

W Rzeczypospolitej Obojga Narodów

Ostróg. Ruiny zamku obronnego założonego przez Fedkę z Nieświeża, księcia na Ostrogu, w 1221 roku. Rys. z natury Napoleona Ordy. Seria I/10. Nakł. Sp. Wyd. „Postęp” we Lwowie. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Ostróg. Ruiny kościoła i klasztoru jeziutów, założonego przez Annę Alojzę Chodkiewiczową, urodzoną z książąt Ostrogskich. W światyni spoczywały zwłoki jej męża Jana Chodkiewicz, sprowadzone spod Chocima w 1624 roku. Rys. z natury Napoleona Ordy. Seria II/15. Wyd. skład apteczny Grejnimsa. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

41


42

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

W okresie zaborów Pod zaborami początkowo mieszkańcy Wołynia cieszyli się jeszcze znacznymi swobodami. Marszałkami szlachty wołyńskiej byli wyłącznie Polacy, nadal czynne były kościoły, działały zakony i polskie szkoły. Szczególnie sprzyjająca dla polskiej oświaty sytuacja powstała w czasie liberalnych rządów cara Aleksandra I. W wyniku wprowadzonych przez niego reform nastąpił rozwój polskiego szkolnictwa. W Krzemieńcu powstała słynna szkoła Czackiego, a miasto zasłynęło jako ośrodek kultury polskiej, nazwany Atenami Wołyńskimi. W XIX wieku Wołynia nie ominęły zrywy powstańcze. Powstanie listopadowe na Wołyniu rozpoczęło się stosunkowo późno, bo w kwietniu 1831 roku. Po przekroczeniu Bugu korpus gen. J. Dwernickiego rozbił pod Poryckiem oddział dragonów rosyjskich i w dniu 13 kwietnia dotarł do Drużkopola, gdzie spotkał przedstawicieli szlachty wołyńskiej, którzy podpisali akt powstania prowincji wołyńskiej. Dwernicki w imieniu Rządu Narodowego ustanowił władzę krajową Wołynia i mianował Michała Czackiego regimentarzem województwa wołyńskiego. Polskie oddziały 19 kwietnia stanęły pod Boremlem nad Styrem, gdzie stoczyły bitwę z przeważającym liczebnie korpusem gen. Rudigera. Polacy wygrali bitwę, ale nieprzyjaciel nie został rozbity.14 Wzmocniony nowymi siłami ruszył w pościg za wycofującym się korpusem Dwernickiego. Okrążeni powstańcy zdecydowali się na przejście granicy z Galicją, gdzie zostali internowani. Ponowne próby zorganizowania oddziału przez wołyńską szlachtę nie przyniosły rezultatów. Dopiero 17 maja Karol Różycki pod Żytomierzem zebrał Michał Czacki, brat Tadeusza, prawnik, oddział 130 ludzi. Powstańcy skierowali się w stronę Podola. poseł na Sejm Wielki 1788-1792, w czasie powstania listopadowego mianoPod Cudnowem uwolnili z konwoju 560 rekrutów. W okolicy wany przez generała Józefa Dwernicwsi Tyszyca nad Słuczą stoczyli zwycięską potyczkę z goniąkiego regimentarzem województwa wołyńskiego. Rycina z książki Michała cym ich oddziałem pułk. Petersa. Przekroczyli Bug 10 czerwca Rollego „Tadeusz Czacki i Krzemiei udali się do Zamościa, gdzie ich oddział został przekształconiec”. Książka ze zbiorów Tadeusza ny w Pułk Jazdy Wołyńskiej. Od momentu opuszczenia przez Marcinkowskiego. 14

S. Przewalski, Boremelskie boje. Sforsowanie Styru 15-20 kwietnia 1831 roku, „Rocznik Wołyński” 1931 t. II, s. 193.


ROZDZIAŁ II

|

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

Karol Różycki – polski pamiętnikarz i publicysta, uczestnik powstania listopadowego na Wołyniu – walczył w korpusie generała Józefa Dwernickiego. Po upadku powstania wyemigrował do Francji. Rycina ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Wołyniacy, uczestnicy powstania listopadowego – ojciec Wacław Jełowicki wraz z synami: Edwardem, Aleksandrem i Eustachym. Rycina ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

15

|

W okresie zaborów

powstańców Wołynia walki na tym terenie ustały. Z kolei w 1863 roku w powstaniu styczniowym brał udział w bitwach na terenie Wołynia syn Karola Różyckiego – Wacław. Z powstaniem styczniowym związane są również dwie ważne postacie Wołyniaków: Mariana Dubieckiego – członka Rządu Narodowego, oraz Henryki Pustowójtówny – dzielnego adiutanta gen. Langiewicza. Rezultatem powstań były ciężkie represje, które dotknęły polskie społeczeństwo Wołynia. Aresztowano i zesłano w głąb Rosji uczestników i zwolenników powstań15, skonfiskowano ich majątki, do więzień i na Sybir za postawę patriotyczną trafiali nie tylko mężczyźni, ale i kobiety, by wspomnieć choćby aresztowanie matki Juliusza Słowackiego czy kilkuletni pobyt na zesłaniu Ewy z Wendorffów Felińskiej, zlikwidowano katolickie klasztory, wiele kościołów zamknięto lub zamieniono w cerkwie, zamknięto polskie szkoły, w tym słynne Liceum Krzemienieckie, zabroniono Polakom kupowania ziemi oraz pełnienia wyższych stanowisk. W ciągu XIX wieku połowa dóbr wielkiej własności przeszła w ręce rosyjskie lub została rozparcelowana i sprzedana na dogodnych warunkach kolonistom czeskim i niemieckim. W czasie I wojny światowej Wołyń był terenem ciężkich i długotrwałych walk pozycyjnych, w czasie których front przesuwał się kilkakrotnie przez obszar dawnego województwa wołyńskiego. Zniszczeniu uległo wiele miast, miasteczek i wsi. Ucierpiała ludność, którą władze rosyjskie w czasie odwrotu przed wojskami niemieckimi zmuszały do ewakuacji na wschód. W zmaganiach męstwem odznaczyły się I i II Brygada Legionów, które przerzucone z Królestwa od września 1915 roku walczyły na Wołyniu. W wyniku ustaleń traktatu brzeskiego z lutego 1918 roku Wołyń wraz z Chełmszczyzną i Podlasiem przypadł Ukrainie. Wyjątek stanowiła część zachodniego Wołynia, gdzie działający od 1915 roku Komitet Obywatelski przejął od Austriaków zarząd nad obszarami późniejszych powiatów: lubomelskiego, włodzimierskiego, części powiatów horochow-

Nazwiska aresztowanych Wołyniaków, których dotknęły popowstaniowe represje – konfiskata majątków oraz zsyłki na Sybir, zawiera między innymi opublikowany przez Józefa Śleszyńskiego, dzisiaj nieco zapomnianego badacza historii Wołynia, ważny dokument: pamiętnik Eufrozyny z Wierzbickich Grocholskiej. Józef Śleszyński, Pamiętnik Wołynianki, „Wołyń” 1936 nr 35, s.3-4. O zesłańcach z Wołynia pisze także w II tomie „Rocznika Wołyńskiego” z 1931 roku dr Michał Janik w artykule „Wołyniacy na Syberii”.

43


44

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

skiego i kowelskiego. Resztę zajęły wojska niemieckie i ukraińskie, które okupowały Wołyń niemalże do końca 1918 roku. W grudniu 1918 roku, po wycofaniu się Niemców, wschodni i środkowy Wołyń znalazł się pod władzą atamana Semena Petlury. Opanowanie Lwowa przez Ukraińców w listopadzie 1918 roku rozpoczęło wojnę polsko-ukraińską, która trwała prawie rok, a terenem zmagań był również Wołyń. Tu w marcu 1919 roku, w trakcie walki pod Torczynem zginął pułkownik Leopold Lis-Kula. Wiosną 1919 roku, w wyniku ofensywy regularnych oddziałów Wojska Polskiego, została zajęta pozostała część województwa. Na wyzwolonych terenach zorganizowano zręby polskiej administracji i stworzono Okręg Administracyjny Wołyński. W czasie wojny z Rosją Sowiecką od połowy lipca Wołyń był okupowany przez wojska sowieckie. Kontrofensywa polska doprowadziła do ponownego zajęcia Wołynia we wrześniu 1920 roku. Msza polowa w Łucku na placu Katedralnym 17 maja 1919 roku. W środku stoi generał Aleksander Karnicki. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Ułani polscy. Od lewej: wachmistrz, kapral Warebucki, starszy ułan Starzecki i Jurkowski z prowiantem. Wołyń, 7 października 1920 r. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego. Dar p. Kaliny Zub.


ROZDZIAŁ II

|

WOŁYŃ NA PRZESTRZENI DZIEJÓW

|

W okresie zaborów

Henryka Pustowójtówna – uczestniczka powstania styczniowego, dzielny adiutant gen. Langiewicza. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Książę Roman Snaguszko, wielki patriota polski i działacz społeczny, który za udział w powstaniu pieszo w kajdanach powędrował na Sybir. Przetrwał zesłanie i prześladowania. Po powrocie do rodzinnej Sławuty zrobił wiele dla uprzemysłowienia miasteczka, między innymi zakładając fabrykę sukna. Wierny rodzinnej tradycji hodował wspaniałe konie arabskie.

Wśród osób, zesłanych na Sybir za działalność patriotyczną, znalazły się także kobiety. Na zdjęciu Eufrozyna z Wierzbickich Grocholska po powrocie z Syberii. Jej pamiętniki stanowią cenne źródło do poznania historii Wołynia w XIX wieku. Wspomina między innymi rodziców Gabrieli Zapolskiej. Tak charakteryzuje ojca pisarki, marszałka łuckiego: „Był bardzo nabożny, żegnał się i klękał, nie zwracając uwagi na otoczenie ani na miejsce.” Wspomina, iż Wincenty Piotrowski miał zamiar zostać księdzem i w tym celu już jechał do Rzymu, kiedy w Warszawie poznał swoją przyszłą żonę (Karską), występującą w balecie. Ponoć widziano go w czasie jej występów w loży, zakrywającego oczy ręką i żegnającego się, aby odpędzić pokusę. Miłość jednak zwyciężyła. „Pamiętniki Wołynianki” zawierają wiele barwnych opowieści. Zdjęcie autorki pamiętników z tygodnika „Wołyń” (1936/35). Pismo ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

45


46

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU


ROZDZIAŁ III

W II RZECZYPOSPOLITEJ

Łuck. Wołyński Urząd Wojewódzki. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.



ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Województwo wołyńskie

Województwo wołyńskie Traktat ryski, zawarty pomiędzy Polską a Rosją Sowiecką, podzielił dawną gubernię wołyńską na dwie części. Większa – zachodnia – przypadła Polsce, mniejsza z powiatami nowogródwołyński, owrucki, starokonstantynowski, zasławski i żytomierski Rosji Sowieckiej. Województwo wołyńskie ze stolicą w Łucku zostało powołane do życia 1 marca 1921 roku. Z późniejszymi zmianami obejmowało obszar 35 754 km2, co stanowiło 9,2% powierzchni Państwa Polskiego. Graniczyło od północy z województwem poleskim, od zachodu z województwem lubelskim, od południa z lwowskim i tarnopolskim, a od wschodu z Rosją Sowiecką. Po województwie poleskim było drugim co do wielkości województwem Rzeczypospolitej Polskiej. Według spisu z 1931 roku województwo wołyńskie zamieszkiwało 2 085,6 tys. ludności. Województwo charakteryzowało się dużym zróżnicowaniem narodowościowym i religijnym. Zdecydowaną większość stanowiła ludność ukraińska – 68%. Wśród województw południowo-wschodnich właśnie w województwie wołyńskim był największy odsetek ludności, posługującej się językiem ukraińskim; dla porównania w województwie lwowskim – 18,5%, w stanisławowskim – 46,9%, a w tarnopolskim – 25,1%. Następni według ilości byli Polacy (16,6%) i Żydzi (9,9%). Na Wołyniu mieszkały stosunkowo duże w porównaniu z innymi wschodnimi województwami grupy Niemców (2,3%) i Czechów (1,1%). Żyli tu też Rosjanie (1,1%) i Białorusini (0,1 %).16 Należy również wspomnieć o bardzo małej grupie etnicznej pochodzenia tureckiego – Karaimach, mieszkających w Łucku. Na szesnaście polskich województw to właśnie województwo wołyńskie miało najwyższą w kraju dynamikę przyrostu ludności w porównaniu do 1921 roku.17 Prócz przyrostu naturalnego zjawisko to wiązało się między innymi z procesem migracji ludności z innych regionów Polski i zza granicy. Akcja parcelacji wielkich majątków ziemskich przyspieszyła osiedlanie się osadników wojskowych i cywilnych. Na Wołyń przybyli też pracownicy urzędów państwowych i samorządowych, oświaty, kolei i wielu dziedzin gospodarki. Ze wschodu napłynęła ludność z terenów, zajętych po traktacie ryskim przez Związek Sowiecki. W ten sposób w okresie dwudziestolecia międzywojennego wydatnie wzrosła liczba mieszkańców województwa. 16 17

E. Rühle, Ziemie Wschodnie w cyfrach i kartogramach, „Rocznik Ziem Wschodnich” 1939, s. 9. Za: T. Wawrzonek, Geografia, ludność, podział administracyjny Wołynia [w:] Wołyń ocalić od zapomnienia, Lublin 1997, s. 9.

49


50

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Pod względem administracyjnym województwo wołyńskie w latach trzydziestych było podzielone na 11 powiatów: dubieński, horochowski, kostopolski, kowelski, krzemieniecki, lubomelski, łucki, rówieński, sarneński, włodzimierski i zdołbunowski. Największy powiat kowelski liczył 5 682 km2. Przyłączony do województwa wołyńskiego w 1930 roku (wcześniej należał do województwa poleskiego) duży powiat sarneński (5 478 km2) miał najmniejszą gęstość zaludnienia (33 osoby na 1 km2). Spory był również powiat łucki (4 767 km2). Z kolei ze względu na gęstość zaludnienia przodowały powiaty: zdołbunowski, krzemieniecki i rówieński. Podział administracyjny według stanu na dzień 1 kwietnia 1938 r. oraz ludność i gęstość zaludnienia według spisu z 1931 roku przedstawiały się następująco: Powiat: 1. Dubieński 2. Horochowski 3. Kostopolski 4. Kowelski 5. Krzemieniecki 6. Lubomelski 7. Łucki 8. Rówieński 9. Sarneński 10. Włodzimierski 11. Zdołbunowski

Powierzchnia w km2 3 275 1 757 3 496 5 682 2 790 2 054 4 767 2 898 5 478 2 208 1 349

Ludność ogółem w tys. 226,7 122,1 159,6 255,1 243,0 85,5 290,8 252,8 181,3 150,4 118,3

Ludność na 1 km2 69 69 46 45 87 42 61 87 33 68 88

Podział administracyjny według stanu na dzień 1.04.1938 r. oraz ludność i gęstość zaludnienia według spisu z 1931 roku.18

Na Wołyniu znajdowały się 22 miasta, z których pod względem liczby ludności największe było Równe (42 086 mieszkańców), natomiast pod względem zajmowanej powierzchni Kowel (42,3 km2). Województwo wołyńskie liczyło tylko 103 gminy wiejskie (dla przykładu niewielkie województwo śląskie było podzielone aż na 382 gminy).19 Po latach niewoli Wołyń odziedziczył zacofaną i zniszczoną gospodarkę oraz nieustabilizowaną sytuację narodowościową i polityczną. Lata tuż po I wojnie światowej były tragiczne. Działania wojenne i różne armie przetaczały się przez Wołyń wielokrotnie. Pola, łąki, pastwiska były zorane wybuchami, wielu ludzi nie miało dachu nad głową i żyło w prowizorycznych ziemiankach.20 Aprowizacja wojska pochłonęła żywy inwentarz, zapasy i ziarno pod zasiew. Ludność głodowała.21 Ziemniaki przywożono aż z Wielkopolski.22 Sytuacji nie ułatwiał fatalny stan dróg, 18

Mały Rocznik Statystyczny, Warszawa 1939, tab. 4. Dane na podstawie: E. Rühle, Ziemie Wschodnie w cyfrach i kartogramach, „Rocznik Ziem Wschodnich” 1939, s. 5-7. 20 K. Glinka, Wołyń pod rządami polskiemi, „Świat” 1923 nr 38, s. 14. 21 K.G., Rolnictwo na Wołyniu, „Świat” 1923 nr 38, s. 16. 22 O stanie rolnictwa na Wołyniu (Wywiad z dr. Wacławem Grzybowskim, Dyrektorem Zarządu Wołyńskiego Syndykatu Handlowo-Rolniczego), „Świat” 1923 nr 46. 19


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

Stanisław Jan Krzakowski, pierwszy wojewoda wołyński od marca 1921 roku do lipca 1921 roku. Zdjęcie z albumu „Łuck w obrazach”. Łuck 1926. Książka ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

|

Województwo wołyńskie

Stefan Smólski, wojewoda wołyński. Zdjęcie z albumu „Łuck w obrazach”. Łuck 1926. Książka ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Stanisław Srokowski, wojewoda wołyński od lutego 1923 roku do sierpnia 1924 roku. Zdjęcie z albumu „Łuck w obrazach”. Łuck 1926. Książka ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

51

Gen. broni Kajetan Olszewski, wojewoda wołyński od sierpnia 1924 roku do lutego 1925 roku. Zdjęcie z albumu „Łuck w obrazach”. Łuck 1926. Książka ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego

z których zaledwie mała część była pokryta utwardzoną nawierzchnią, reszta w razie niepogody tonęła w tłustym wołyńskim błocie.23 Z kolei linia kolejowa została wytyczona z myślą o potrzebach państwa rosyjskiego, a nie Wołynia. Ponad połowa długości linii kolejowych znajdowała się na terenie powiatu kowelskiego, zatem dojazd do miejscowości w innych powiatach był mocno utrudniony.24 Najpilniejszą sprawą po odzyskaniu wolności było zorganizowanie sprawnej administracji państwowej, a jej głównym zadaniem jak najdalej idąca integracja Wołynia z organizmem gospodarczym i społecznym całego Państwa Polskiego. Realizacja tych zadań napotkała na poważne trudności. Szczególnie ze względu na odśrodkowe tendencje Ukraińców – zarówno z powstałych i legalnie działających partii nacjonalistycznych, jak i ze zdelegalizowanej i inspirowanej z Rosji Sowieckiej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, mającej oparcie w części ludności ukraińskiej i żydowskiej. Napiętą sytuację nieco pomogła ustabilizować lokalizacja w wielu wołyńskich miastach garnizonów wojskowych oraz rozbudowa sieci strażnic Korpusu Ochrony Pogranicza. Przy organizowaniu miejscowej administracji nie obyło się bez problemów. Jednostki administracyjne w nowo utworzonym województwie wołyńskim były bardzo rozległe, na przykład obszar zajmowany przez powiat kowelski (5,7 tys. km2) odpowiadał jednej trzeciej województwa krakowskiego i był większy niż całe województwo śląskie (4,2 tys. km2), a wiele gmin w wołyńskich powiatach zajmowało powierzchnię większą od powiatów w województwach centralnych.25 23

Dyrekcja Robót Publicznych, „Przegląd Wołyński” 1929 nr 25, s. 26. W. Mędrzecki, Województwo wołyńskie 1921-1939. Elementy przemian cywilizacyjnych, społecznych i politycznych, WrocławWarszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1988, s. 17. 25 E. Rühle, Ziemie Wschodnie w cyfrach i kartogramach, „Rocznik Ziem Wschodnich” 1939, s. 5-6. 24


52

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

Ponieważ pod zaborami większość ważnych urzędów w guberni wołyńskiej mieściła się w Żytomierzu, a miejscowa administracja nie była zbyt rozbudowana, brakowało odpowiednich pomieszczeń do właściwego funkcjonowania polskiej administracji. W 1923 roku w stolicy województwa wołyńskiego na 2 051 domów było zaledwie 480 budynków murowanych. Urząd Wojewódzki Wołyński znalazł zatem siedzibę w siedemnastowiecznym klasztorze pobernardyńskim, a Sąd Okręgowy w dawnym klasztorze oo. trynitarzy. Mniej ważne instytucje niejednokrotnie musiały wynajmować pomieszczenia. Podobna, jeśli nie gorsza, sytuacja miała miejsce w terenie. Brakowało też doświadczonych i wykształconych kadr. Świadczy o tym chociażby fakt, że tylko jeden wojewoda wołyński – Tadeusz Dworakowski – wywodził się z Wołynia. Pozostali pochodzili z Królestwa bądź z Galicji. Tak samo wyglądała obsada innych stanowisk kierowniczych. Bardzo wolno przebiegała budowa sieci samorządowej. Pierwsze wybory do samorządów przeprowadzono w 1927 roku. Mimo tych problemów w okresie pierwszego dziesięciolecia zdołano uporządkować najważniejsze działy gospodarki takie jak: rolnictwo, leśnictwo, przetwórstwo rolne, a pod koniec dekady opracowano plany dalszego rozwoju. Pierwszym wojewodą wołyńskim w marcu 1921 roku został mianowany Stanisław Krzakowski. Później funkcję wojewody wołyńskiego pełnili: Tadeusz Łada, Stanisław Downarowicz, Tadeusz Dworakowski, Mieczysław Mickiewicz, Konstanty Srokowski, gen. Kajetan Olszewski, który patronował organizowaniu jednostek KOP-u, Aleksander Dębski (odsunięty po przewrocie majowym), Władysław Mech. Stabilność władzy na Wołyniu zapewnił dopiero cieszący się dużym poparciem Józefa Piłsudskiego Henryk Józewski, który został

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Aleksander Dębski, wojewoda wołyński od 4 lutego 1925 roku do 28 sierpnia 1926 roku, uprzednio starosta chełmski. Zdjęcie z pisma „Światowid” z lutego 1925 roku. Pismo ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Województwo wołyńskie

wojewodą wołyńskim w 1928 roku i z przerwami kierował województwem do 1938 roku. Podjął on próbę zjednania ludności ukraińskiej, a szczególnie jej elit politycznych, do państwowości polskiej oraz zjednoczenia do wspólnego działania różnych polskich środowisk gospodarczych i politycznych. Niestety jego polityka nie zawsze spotykała się ze zrozumieniem ze strony tak Polaków, jak i Ukraińców. Tuż przed II wojną światową funkcję wojewody wołyńskiego pełnił Aleksander Hauke-Nowak. Wojewoda był przedstawicielem rządu na terenie Wołynia. Kierował administracją państwową i samorządową. Miał bardzo mocne kompetencje. Podobnie odpowiedzialną funkcję na terenie powiatu pełnili starostowie.26 Pomimo niesprzyjających warunków, jakie przyniósł ze sobą w latach 1928-1933 światowy kryzys gospodarczy, opracowano i wdrożono plany rozwoju oraz unowocześnienia gospodarki, a także innych dziedzin życia, takich jak: ochrona zdrowia, oświata czy kultura, co już w połowie lat trzydziestych dało odczuwalne przez społeczeństwo rezultaty. W latach trzydziestych Wołyń przypominał wielki plac budowy. Utwardzano nawierzchnię wielu wołyńskich dróg. Rozpoczęto prace nad uruchomieniem nowych połączeń kolejowych. Planowano nawet otwarcie drogi wodnej, łączącej rzeki Wołynia z basenem Morza Bałtyckiego.27 W jednym powiecie dubieńskim w latach 1934-1938 otwarto 50 nowych szkół. Nowe szpitale budowano w Łucku, Dubnie i Równem. Powstawały piękne osiedla urzędnicze i wzorcowe osiedla robotnicze. W wielu miastach, z Łuckiem włącznie, trwała budowa sieci kanalizacyjnej i wodociągowej. Brukowano place i ulice. Poprzez planowe nasadzenia zieleni zagospodarowano parki i skwery. Planowano budowę okręgowej sieci energetycznej, zasilanej przez trzy wielkie elektrownie, wybudowane poza terenem miast.28 W Łucku rozpoczęto budowę rozgłośni radiowej. Podsumowując dokonania okresu dwudziestolecia międzywojennego trzeba pamiętać, że po odzyskaniu niepodległości Wołyń należał do najbardziej zacofanych i zniszczonych przez wojnę dzielnic kraju. Pasja, zapał, pracowitość i oddanie sprawom Ojczyzny wielu Wołyniaków – tych urodzonych na pięknej Ziemi Wołyńskiej i tych z wyboru, którzy po 1921 roku osiedlili się w województwie wołyńskim, przyczyniły się do sukcesu województwa w nadrabianiu cywilizacyjnych zaległości w stosunku do reszty kraju.

26

W. Mędrzecki, Województwo wołyńskie 1921-1939. Elementy przemian cywilizacyjnych, społecznych i politycznych, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1988, s. 20-21. 27 S. Boryssowicz, Potrzeby inwestycyjne i plany inwestycyjne województwa wołyńskiego, „Rocznik Ziem Wschodnich” 1938, s. 208. 28 J. Wasilewski, Elektryfikacja Wołynia, „Wołyń” 1939 nr, s. 6.

53


54

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Łuck. Wołyński Urząd Wojewódzki. Karta pocztowa Bolesław Olszewski, Łuck. Pocztówka ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Województwo wołyńskie

Na zjeździe wojewodów w Warszawie czwarty od prawej stoi wojewoda wołyński Władysław Mech. Zdjęcie z pisma „Światowid” z 9 kwietnia 1927 roku. Pismo ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Henryk Józewski, wojewoda wołyński w latach 1928-1929 i w latach 1930-1938. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w otoczeniu duchowieństwa prawosławnego w Ławrze Poczajowskiej. Trzeci z lewej wojewoda wołyński Henryk Józewski. Zdjęcie z 26 numeru „Tygodnika Ilustrowanego” z 1929 roku. Pismo ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

55


56

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

Zkończenie budowy stadionu w Łucku. W środku siedzi wojewoda Henryk Józewski. Łuck, lata trzydzieste. Fot. A. Byk. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

NA

WOŁYNIU


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Wołyń od wieków był małą ojczyzną wielu narodów. Mieszkali tu Rusini (od początku XX wieku coraz częściej nazywani Ukraińcami), Polacy, Żydzi, a nawet Karaimi. Po rozbiorach Polski napłynęli Rosjanie. Pod koniec XIX wieku pojawili się osadnicy czescy i niemieccy, sprowadzeni przez władze carskie w nadziei na podniesienie poziomu gospodarczego wsi wołyńskiej. Po wołyńskich drogach przeciągały cygańskie tabory. Według pierwszego powszechnego spisu ludności Imperium Rosyjskiego z 1897 roku olbrzymią gubernię wołyńską, obejmującą obszar 71 736 km2 i utworzoną z dawnych województw Rzeczypospolitej: województwa wołyńskiego i zachodniego skrawka województwa kijowskiego, zamieszkiwało 2 095 537 Rusinów, 394 774 Żydów, 184 161 Polaków, 171 331 Niemców i 27 670 Czechów.29 Nacje, zamieszkujące Wołyń, tworzyły swoisty tygiel kulturowy, a mieszkańcy tych terenów mówili wieloma językami. W okresie zaborów liczba polskiej ludności Wołynia drastycznie zmalała. Wołyniacy ginęli w powstaniach, umierali zesłani na Sybir, konali w carskich kazamatach. By uniknąć represji za udział w powstaniach, za działalność patriotyczną – a przecież z pokolenia w pokolenie nie przestali marzyć o wolnej Polsce – wybierali niewdzięczną dolę emigranta. Tracili rodzinne majątki na skutek represji popowstaniowych. Ubożeli za sprawą ustawy uwłaszczeniowej. Nie mogli nabywać ziemi. W czasie I wojny światowej z nadzieją na odzyskanie niepodległości znów stanęli do walki. Nie brak ich było w Legionach Piłsudskiego. Walczyli w wojnie polsko-bolszewickiej. Doczekali wolności i Polski – tu na Kresach takiej jak przed zaborami: wielokulturowej, wielowyznaniowej i wielonarodowościowej. Po odzyskaniu niepodległości, w 1921 roku w dniu pierwszego powszechnego spisu ludności, województwo wołyńskie o powierzchni mocno pomniejszonej w stosunku do okresu I Rzeczypospolitej zamieszkiwało 240 922 Polaków, 983 596 Rusinów, 24 960 Niemców (najwięcej w powiecie rówieńskim, łuckim, dubieńskim i horochowskim), 151 744 Żydów, 1 118 Białorusinów (najwięcej w powiecie kowelskim), 9 450 Rosjan (najwięcej w powiecie rówieńskim oraz łuckim i dubieńskim), 25 405 Czechów (najwięcej w powiecie dubieńskim, rówieńskim i łuckim), 144 Litwinów, 18 Estończyków (najwięcej w powiecie ostrogskim), 18 Francuzów (najwięcej w powiecie dubieńskim), 11 Gruzinów (w powiecie rówieńskim, łuckim, krzemienieckim i ko29

Pierwszy powszechny spis ludności Imperium Rosyjskiego – gubernia wołyńska – ludność według deklarowanego języka ojczystego [demoscope.ru/weekly/ssp/rus_lan_97_uezd_eng.php?reg=229]

57


58

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

welskim), 257 Holendrów (252 w powiecie łuckim i 5 w powiecie rówieńskim), 17 Karaimów (niemal wszyscy w powiecie łuckim), 51 Łotyszy (większość w powiecie rówieńskim i krzemienieckim), 14 Ormian (w powiecie ostrogskim, dubieńskim, krzemienieckim, rówieńskim i łuckim), 47 Rumunów (najwięcej w powiecie krzemienieckim i rówieńskim), 13 Słowaków (w powiecie dubieńskim, ostrogskim i rówieńskim), 34 Tatarów (w większości w powiecie rówieńskim) oraz kilkadziesiąt osób innych narodowości, w tym również Włochów czy Amerykanów. Podane dane nie dotyczą ludności objętej spisem wojskowym.30 Spis z 1921 roku pokazał wyraźnie, że w wołyńskich miastach i miasteczkach większość stanowili Żydzi (Dubno, Ołyka, Horochów, Łokacze, Kowel, Maciejów, Ratno, Radziwiłłów, Wiśniowiec, Lubomil, Łuck, Rożyszcze, Ostróg, Równe, Bereźne, Korzec, Kostopol, Międzyrzecz, Stepań, Tuczyn, Włodzimierz Wołyński, Poryck, Uściług) lub Rusini (Beresteczko, Krzemieniec, Białozórka, Poczajów, Czartorysk, Kołki, Torczyn, Horochów). Były też małe miasteczka, poniżej 2 000 mieszkańców, niemal w całości zamieszkane przez ludność żydowską, np. Aleksandria, Demidówka, Deraźne, Drużkopol, Hoszcza, Katrynburg, Klewań, Ludwipol, Mizocz, Michałówka, Mielnica, Młynów, Niesuchojeże, Ozdziutycze, Targowica, Turzysk, Warkowicze, Werba, Wyżgródek, Zofiówka, oraz – co stanowiło wielką rzadkość – wsie, np. Ozierany w gminie Warkowicze w powiecie dubieńskim, Maniewicze I w gminie Gródek w powiecie kowelskim, kolonia Kopaczówka Nowa i Wołnianka Wielka w gminie Rożyszcze oraz Ignatówka w gminie Silno w powiecie łuckim, kolonia Osowa Wyszka w gminie Stydyń, wsie Antonówka i Siedliszcze Małe w gminie Tuczyn w powiecie równieńskim. Polacy stanowili większość jedynie w Szumsku i w Zdołbunowie, a z miasteczek poniżej 2 000 mieszkańców w Korytnicy, Ostrożcu i Opalinie.31 Na wsi – według spisu z 1921 roku – wyraźną większość stanowili Rusini. Były jednak duże miejscowości o poważnej przewadze ludności polskiej. Warto wymienić choć niektóre z nich, gdyż w pejzaż Wołynia wpisane były od wieków, a ich mieszkańcy przetrwali ciężki czas zaborów. Spore niemal polskie wsie to: w powiecie dubieńskim w gminie Beresteczko kolonia Kołmaczówka – w 1921 roku na 169 mieszkańców 117 to Polacy, kolonia Lipszczyzna (167/150), wieś Merwa i folwark Marucha (545/540), w gminie Boremel wieś i kolonia Łopawsze (720/714), w gminie Dubno wsie Mirohoszcza (807/662), Tarakanów (634/624), Pantalja (263/228) i Zawale (147/121) kolonia Ludgardówka (215/199), w gminie Jarosławicze wsie Podłożce (651/650), Kalniatycze (310/258), Rykanie Małe (306/298), Topyle (359/343), folwarki Świszczów (113/111) i Wilmazów (104/100), w gminie Kanahinin kolonie Adamówka (219/157) i Kalinówka (291/259), w gminie Malin wsie Bakorzyn (431/404), Posników–Wilbicze (561/543) i Łukarówka (241/235), folwark Dołhoszyje (135/118 ), kolonie Konstantynówka (277/235) i Reczyszcze (297/293), wieś 30

Województwo wołyńskie. Skorowidz miejscowości Rzeczypospolitej Polskiej opracowany na podstawie wyników pierwszego powszechnego spisu ludności z dnia 30 września 1921 r. i innych źródeł urzędowych, tom IX, Główny Urząd Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1923, s. VIII. 31 Województwo wołyńskie. Skorowidz miejscowości Rzeczypospolitej Polskiej opracowany na podstawie wyników pierwszego powszechnego spisu ludności z dnia 30 września 1921 r. i innych źródeł urzędowych, tom IX, Główny Urząd Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1923.


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Pietuszków i folwark Anielin (555/553), w gminie Młynów kolonie Adamówka (216/168), Bereżczyzna (227/129), Czerec (189/149), Pańska Dolina (279/212), Stomorgo (131/110) i Władysławówka (405/337), wieś Janówka (182/132), folwarki Lechów (111/103) i Smordwa (251/173), w gminie Ołyka kolonia Palcze (308/224) i futor Peretoki (159/113), w gminie Sudobicze wieś i folwark Kiryłówka (163/108), kolonia Komaszówka (181/171) i wieś Nosowica Stara (532/422), w gminie Tesłuhów kolonia Mytnica (336/202), w gminie Warkowicze wieś Kryłów (320/253) i kolonia Kurdyban Warkowicki (206/169), w gminie Werba kolonie Dłużek (129/120), Edwardówka (314/194), Perczyn (111/101), Werba Kamienna (266/142) i wieś Komarówka (395/237), w powiecie horochowskim w gminie Brany wieś Kupowalce (139/136), wieś, folwark i leśniczówka Pułhany (603/342), w gminie Chorów wieś Bużkowicze (550/522), folwarki Janin (147/135) i Wiktorówka (162/131), wieś Markowicka Wólka i osada młyńska Płyskawa (106/103), wieś i folwark Markowicze (319/184), wieś i folwark Zajęczyce (445/422), w gminie Kisielin kolonie Aleksandrówka (261/132), Jungówka (246/242) i Mańków (524/321), wsie Rudnia (171/155) i Smoligów (577/556), w gminie Podberezie wieś Zagaje (221/205), w gminie Skobełka wieś i kolonia Tereszkowce (480/444), w gminie Świniuchy wsie Białopol (415/290) i Kuty (348/297), wieś i folwark Watyniec (278/272), w powiecie kowelskim w gminie Datyń wieś Synowo oraz okoliczne futory: Dziadowa Wyspa, Kalewica, Liście, Nastrawne, Nadatyń II, Podzikruń, Zakrateń oraz osada Osierdnie (1 279/765), wsie Doszno (123/122) i Skroby (554/510), w gminie Górniki wieś Łuczyce (353/310), futor Wyżyczno (224/223), w gminie Hołoby kolonie Bożydarówka (188/127), Byteń (253/248), Chobót (237/203), Dąbrowa Nowa (181/158), Dąbrowa Stara (190/137), w gminie Krymno wieś Nowosiółki (351/282), w gminie Lubitów wsie Budyszcze (202/199), Gruszówka (184/181), Kołodeźno (315/296), kolonie Janówka (224/209) i Zasmyki (405/400), w gminie Niesuchojeże wieś Myślina (138/100), w gminie Nowy Dwór kolonie Aleksandrówka-Holendry (279/273), Budy (131/109), Janów (206/119) i Karolinka (202/193), w gminie Powórsk wieś i folwark Czersk (731/509), w gminie Stare Koszary wieś Rudniki (160/155) i folwark Rużyn (233/206), w gminie Turzysk kolonie Osiecznik (233/221), Stawek (177/172), i Tahaczyn (111/103) oraz wieś Ossowskie Budy (364/340), w gminie Wielick kolonia Gaj (183/172), w powiecie krzemienieckim w gminie Białozórka wieś Pliska (883/737), w gminie Pańkowce wieś Juśkowce (1304/1042), w gminie Szumsk wsie Bryków (1012/947), Czyranka (233/226), Hucisko Horodelskie (200/136), Hucisko Pikulskie (251/212), Marynki (200/183), Mosty (192/187), w gminie Wiśniowiec wieś Kinachowce (513/457) oraz wieś i osada młynarska Myszkowce (426/399), w gminie Zarudzie wieś Kołodno–Lisowiczyzna (1307/1212), w powiecie lubomelskim w gminie Bereżce wieś i folwark Binduha (542/537), wieś i przystanek kolejowy Jagodzin (1152/1106), wsie Kąty (308/298), Kupracze (212/210), Rakowiec (237/210) i Terebejki (495/485) oraz wieś i folwark Rymacze (1233/1178), w gminie Huszcza wieś i folwark Wola Ostrowiecka (658/657), wieś i folwark Ostrówki (518/503), kolonie Zabużańskie Holendry (257/253) i Zamostycze (243/231), w gminie Szack wieś Mielniki (522/489), w gminie Zhorany wieś Silno, w powiecie łuckim w gminie Czaruków kolonie Dębowe Karczmy (206/197), Ozierany (282/221),

59


60

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Kołodeskie Budki (146/139), Marysia (197/160), Olgin (183/118), Wydumka (127/120), Zamogile (135/121), w gminie Kołki kolonie Koszycze (204/203), Marianówka (178/118) i Rudnia (259/195), w gminie Poddębce kolonie Aleksandria (441/378), Dąbrowa (118/100) i Dobra (327/308), Nowa Ziemia (233/231), Wertepa (128/111) i Wiszniów (127/107), stacja kolejowa Kiwerce (219/150), wieś Wólka Kotowska (515/477) oraz folwark Wygadanka (132/106), w gminie Połonka folwarki Jeziorany Ławrowskie (172/158) i Ławrów (262/195), kolonia Jeziorany Polskie (229/218) oraz wieś Mstyszyn (399/332), w gminie Rożyszcze kolonie Aleksandrów Julianówka (255/233), Antonówka (122/117), Czebenie (187/145), Dmitrówka Stara (221/198), Francuzy, Olhanówka (173/138), Ozierce i Olhanówka Nowa (329/249), Walerianówka (200/184), wieś i kolonia Kopaczówka (210/183), w gminie Silno kolonie Balarka (276/274), Głęboczek (116/111), Gnilak (144/143), Koźle (136/132), Marianówka (301/269), Nierucze (122/114), Wowcze (264/258), Zauholce (112/109) oraz wieś i folwark Lipno (1219/1208), w gminie Szczurzyn kolonie Horodyńskie Budki (183/177) i Ozdżary (132/125), w gminie Torczyn wieś Antonówka, kolonie Kurhany (129/110), Matoszówka (142/121), Puhaczówka (128/100), Usicka Dąbrowa i Usickie Budki (280/270), w gminie Trościaniec kolonie Chołopiny (109/106), Józefin (537/517), Mosty (217/206), Przebrodź (329/322) i Rafałówka (139/123), w powiecie ostrogskim w gminie Chorów kolonia Witolia (257/200), w gminie Nowomalin wsie Daniłówka (297/211), Hucisko (162/143), Possywa (217/171) i Stojło (205/176), w gminie Sijańce wieś Kuraż (385/332), w powiecie rówieńskim w gminie Bereźne kolonie Ilniki (200/197), Karaczun (365/356), Krzeszowo (264/255), Lipniki (277/255), Małyńska (265/140), Mokwiński Majdan (220/176), Natalia (260/165), Rudnia Bobrowska (206/199), Rudnia Łęczyńska (204/199), Wielkie Pole (261/218), w gminie Deraźne kolonie Radomianka (120/116), Pendyki (219/196), Perełysianka (131/112), w gminie Klewań osiedle fabryczne Orzew (310/204), w gminie Korzec kolonia Lubomirka (163/146), w gminie Kostopol kolonie Hipolitówka (213/207) i Płotyczno (242/229), w gminie Kustyń kolonie Chotenka (125/108), Czerepasznik (141/128), Dermanka (148/143), Horodyszcze (214/163), Koźliński Majdan (161/119), Lubomirka Nowa (184/155), Sierniawa (231/173), Szlachecki Futor (149/120) i Trościaniec (259/255) oraz osada fabryczna Żytyń (1211/1041), w gminie Ludwipol wsie Adamówka (251/154), Bronisławka (308/296), Dermanka (531/441), Hłużkowo (226/149), Huta Bystrzycka (263/260), Huta Korecka (123/112), Huta Stara (432/423), Jakubówka Wielka (162/161), Janówka (208/204), Lewacze (247/242), Medwedówka (345/268), Moczulanka (187/180), Mokre (241/240), Myszakówka (340/318), Niemylnia (180/179), Ozirce (252/191), Pererytka (155/139), Podrałówka (211/198), Rudnia Pohorełowska (228/200), Rudnia Potasznia (202/197), Rudnia Stryj (254/251), Siwki (256/240), Zawłocze (125/123), kolonie Antolin (323/178), Górna (131/104), Horodyszcze (229/225) i Kamionka (311/295), w gminie Międzyrzecz wsie Buda (179/108), Klecka Mała (193/115), Wodnik (179/162) i Woronucha (368/325), w gminie Równe przedmieście Cegielnia (1097/861), kolonie Jadwipol (222/131) i Pawłówka Stara (135/104), osada fabryczna Oleksin Wielki (186/141) oraz folwark Szpanów (285/207), w gminie Stepań futory Ciemne (175/154), Ost (338/320) i Uhły (280/228), wsie Huta (539/512) i Wyrka (639/630), w gminie Sty-


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

dyń folwark i kolonia Hutwin (287/227), kolonie Kamionka Nowa (236/228) i Kamionka Stara (152/144), Lady (132/131), Ledno (285/259), Mielniki (129/126), Omelanka (290/284), Osówka (136/134), Ożgów (156/151) i Tchory (141/139), w gminie Tuczyn kolonie Grudy (293/208), Janiszówka (123/121), Leonówka (373/334), Niespodzianka III (161/117), Pustomycki Majdan (116/113) i Urszulin (166/161), wsie Kotów (387/253), Malatyn (593/468), Ryświanka (284/276) i Huta Siedliszcze Małe (214/160), w powiecie włodzimierskim w gminie Chotiaczów folwarki Fundum (202/115) i Suchodoły (146/124), w gminie Grzybowica kolonie Gurów (301/298), Kałusów (200/183), Nowiny (219/145) i Wygranka (246/244), w gminie Korytnica wsie Bystraki (325/324), Grajówka (186/157), Holendry (143/141), Paryduby Korytnickie (153/151), Paryduby Wrębskie (113/108), Wólka Wydranicka (200/131), Załuże (562/466), wieś i folwark Ziemlica (325/320), tartak Stężarycze (422/323), w gminie Mikulicze kolonia Adamówka (161/151), Dąbrowa (145/122), Oktawin (306/268), Władysławówka (264/230) i folwark Mikulicze (141/102), w gminie Olesk kolonie Głęboczyca (172/163), Janówka (162/150), Jasionówka (189/177), Krać (144/140), Soroczyn (144/143) oraz Stanisławów (327/261) i wieś Przewały (265/255), w gminie Poryck kolonie Dolinka (207/126), Orzeszyn i Orzeszyn Górki (186/185), w gminie Werba wsie Bielin (271/195), Dominpol 9229/196), Dubniki (247/243) i Turia (169/153) oraz kolonie Hajki (291/245), Helenówka (116/114), Marianówka I i II (168/145), Mikołajpol (149/118), Orlechówka (190/134), Stasin (124/109), Wielkie (109/108), Wodzinek (189/111) i Wodzinek Mały (134/107). Polacy w większości byli mieszkańcami i pracownikami leśniczówek, tartaków, młynów i osad kolejowych.32 Były też miejscowości powyżej 100 mieszkańców w całości zamieszkane przez Polaków, takie jak: w powiecie dubieńskim futor Janówka i wieś Smolawa w gminie Beresteczko, wieś Mioduszów i kolonia Werbeń w gminie Boremel, osada Bednarka, wieś Góra Kamienna i leśniczówka Łysa Góra w gminie Buderaż, Wolica Strakłowska i Zahorce Małe w gminie Dubno, wieś Rykanie Wielkie w gminie Jarosławicze, folwark i kolonia Horodyszcze oraz folwark Piane w gminie Malin, kolonie: Ludwikówka i Zofiówka w gminie Młynów, kolonia Kadyszcze i folwark Lisiczyn oraz wieś Stawek w gminie Ołyka, kolonia Lipnik w gminie Werba, w powiecie horochowskim wieś Katarzynówka w gminie Brany, kolonie Aleksandrówka i Michałówka w gminie Chorów, kolonie: Apanowszczyzna, Kisielówka i Leduchów oraz wsie Studzinie i Wólka Sadowska w gminie Kisielin, wieś Starostawy w gminie Skobełka, wieś Tuliczew w gminie Świniuchy, w powiecie kowelskim wsie Koniszcze i Starościn w gminie Górniki, kolonia Majdan Hulewiczowski w gminie Gródek, kolonia Stanisławówka w gminie Lubitów, kolonia Wierzbiczno i wieś Zielona w gminie Turzysk, wsie Porsk Wielki i Porska Wólka w gminie Wielick, w powiecie krzemienieckim wieś Rybcza w gminie Borki, wsie Huta Stara i Kuty w gminie Szumsk, w powiecie lubomelskim wsie Jankowce i Sawosze w gminie Bereżce oraz kolonia Holendry Świerzeńskie w gminie Huszcza, wsie Kocury i Leśniaki oraz kolonia Pędziuchy w gminie Luboml, wieś Adamczuki w gminie 32

Ibidem.

61


62

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Pulmo, wieś Hupały w gminie Zhorany, w powiecie łuckim kolonie Hołodnica i Taraż w gminie Kołki, kolonie Adamówka, Bolarka i Dermanka w gminie Poddębce, kolonia Gliniszcze, wsie Liniówka i Mylsk w gminie Rożyszcze, kolonia Bogusławka w gminie Silno, kolonia Życzynek w gminie Szczurzyn, kolonie Aleksandrówka, Bogumiłów, Ludwiszyn i Ochocin w gminie Torczyn, w powiecie ostrogskim wsie Chiniówka i Zakoty w gminie Nowomalin, w powiecie rówieńskim kolonia Rudnia Kniaź Sielska w gminie Bereźne, wieś Pokosy w gminie Dziatkiewicze, wsie Budki Uścieńskie, Chwojanka, Koziarnik Chłopski, Koziarnik Chotyński, Kudranka i Woronówka oraz kolonia Nowiny w gminie Ludwipol, wieś Czerteż w gminie Międzyrzecz, kolonia Mielnica Wielka i wieś Siedlisko w gminie Stepań, kolonia Mydzka Huta w gminie Stydyń, wieś Dołganiec w gminie Tuczyn, w powiecie włodzimierskim wieś i folwark Nowosiółki w gminie Chotiaczów, wieś Sołtysy w gminie Korytnica, kolonie Beheta i Włodzimierzówka w gminie Mikulicze, wieś Sosnówka w gminie Olesk, kolonie Turopin i Zahatka w gminie Werba. Na Wołyniu tuż po odzyskaniu niepodległości istniało również mnóstwo niewielkich miejscowości czysto polskich, rozrzuconych na olbrzymich przestrzeniach.33 Żywioł polski w okresie dwudziestolecia międzywojennego wydatnie wzmocnił napływ ludności z innych regionów Polski oraz osadnictwo wojskowe i cywilne. Trzeba wymienić również duże wsie – powyżej 100 mieszkańców – w całości zajęte przez ludność narodowości rusińskiej. To: w powiecie dubieńskim wieś Burkacze i Lipa oraz futor Dziechciarnia w gminie Beresteczko, wieś Paszowa w gminie Boremel, futor Korowie i wieś Zalibówka w gminie Buderaż, wsie: Raczyn, Górniki i Zamczysko w gminie Dubno, wieś Ochmatków w gminie Kniahinin, przysiółek Bezodnia, wsie Dębiny, Glinianka i Husary, folwark Husaryki, wieś Karpiłówka i osada Gaiki Karpiłowieckie, wieś i futor Michałówka oraz futor Gorgule w gminie Krupiec, wieś Korszów w gminie Mizocz, wsie Arszyczyn, Bożkiewicze, Hołowczyce, Pekałów, Wacławin i Dorohostaje Małe oraz futor Kosarewo w gminie Młynów, wsie: Baszłyki, Moszczanica i Selibery w gminie Ołyka, wieś Zamczysko w gminie Sudobicze, wsie Honoratka i Sołoniów w gminie Tesłuchów, wieś Bodaki w gminie Warkowicze, wsie Kluki i Sapanowczyk, wieś i folwark Onyszkowce oraz futor Rafałówka w gminie Werba, w powiecie horochowskim wsie Uhnów i Zboryszów Stary w gminie Brany, wieś Piatyhorów w gminie Chorów, wsie Skabarowszczyzna i Wierzchostaw w gminie Podberezie, wieś Myśliny w gminie Skobełka, w powiecie kowelskim wieś Podsynówka w gminie Datyń, wsie: Nowa Ruda, Sobiatyn i Zamoście w gminie Gródek, duża wieś Tekla i futor Zalucie w gminie Krymno, wsie Kołodnica i Marianówka w gminie Lubitów, kolonia Długi Las oraz wsie Wygnanka i Wyżówka w gminie Maciejów, wsie Bachów, Dubowa, Łapnie, Tojkut, Zarzecze, wieś i kolonia Dorotyszcze, wieś i folwark Grabów w gminie Niesuchojeże, wsie Szkurat i Zajączówka w gminie Powrósk, wsie Chociw i Mielniki w gminie Siedliszcze, wieś i folwark Hrydki oraz wsie Kalinówka, Krasnowola, Olszanka, Perewisy, Zalisce i Ziłów w gminie Stare Koszary, wsie Harusza, 33

Ibidem.


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Kluska Wólka i Stawek w gminie Turzysk, wsie Arsenowicze, Iwanówka i Podryże II oraz wieś i folwark Kuchary w gminie Wielick, w powiecie krzemienieckim wsie Bereżce Małe, Bohdanówka, Chotówka, Dunajów, Dworzec, Hrada, Kokorów Stary, Komarówka Zielona, Komnatecka Zielona i Waligóry w gminie Bereżce, wsie Chmieliszcze i Oderadówka w gminie Białokrynica, wieś Moskalówka w gminie Białozórka, wieś Jankowce w gminie Borsuki, wieś Zahajce Małe w gminie Dederkały, wsie Komaryn i Lewkowce w gminie Poczajów, futor Dubowa oraz wsie Drancza Ruska Kruki, Niemirówka i Podlipki w gminie Radziwiłłów, wsie Bakoły i Horynka Mała w gminie Stary Oleksiniec, wieś Oryszkowce w gminie Wierzbowiec, wieś Kuszlin w gminie Wiśniowiec, wsie Korostowa, Kutyski, Ohryzkowce i Pieczarna w gminie Wyżgródek, wieś Rakowiec Mały w gminie Zarudzie, w powiecie lubomelskim wsie Jawornik, Kizie, Mszaniec, Nowosiółki i Skrzypica w gminie Hołowno, wsie Koszary i Olszanka w gminie Pulmo, wsie Chomicze, Kropiwniki, Piechy, Położewo, wieś i futor Płoskie oraz wieś i futor Samojlicze w gminie Szack, w powiecie łuckim kolonia Korszów i wieś Ternki w gminie Czaruków, wsie Buhaje, Dołżyca, Hrady, Jabłonka Mała, Niczehówka, Roznicze, Semki i Zahorówka w gminie Kołki, wsie Budki, Kamieniucha i Rudka w gminie Medwieże, wieś i kolonia Liplany, wsie Podhajce Wielkie i Wyszków w gminie Poddębce, wsie Hnidawa i Łuczyce w gminie Połonka, wieś Padałówka w gminie Rożyszcze, wieś Jakubczyce, Skresztówka, wieś i folwark Żurawicze w gminie Silno, wsie Jasinówka, Kijaż, Marianówka i Porsk Mały w gminie Szczurzyn, wieś i folwark Olszany, wsie Szepel i Zabłotce w gminie Torczyn, w powiecie ostrogskim wsie Michałpol, Monastyrek, Pilipy i Popowce w gminie Chorów, wieś Czernica w gminie Majków, wieś Batkowce w gminie Nowomalin, w powiecie rówieńskim wieś Michalin w gminie Bereźne, wsie Fedorówka, Ilin, Michałówka, Podlaski, Szkarów w gminie Buhryn, futor Biczal oraz wsie Kruhy i Peresopnica w gminie Deraźne, kolonia Żukowszczyzna w gminie Dziatkiewicze, wieś i folwark Braniów oraz wieś Janówka w gminie Hoszcza, futor Adamków, wsie Dików, Żuków Nowy i Żuków Stary w gminie Klewań, wsie Annówka i Babin w gminie Korzec, futor Pieczałówka oraz kolonia Trubica w gminie Kostopol, wsie Chodosy, Koptowicze, Sawicze i Władysławówka w gminie Kustyń, wsie Bobryk i Hłuboczek w gminie Ludwipol, futor Klecka Wielka i kolonia Korzyść w gminie Międzyrzecz, futor Pohulanka w gminie Stepań, wsie Majdan i Rudnia w gminie Stydyń, wsie Horbów i Moszczany w gminie Tuczyn, wieś Urwena Włościańska w gminie Zdołbica, w powiecie włodzimierskim wieś Cucniów w gminie Chotiaczów, kolonia Kosmówka oraz wsie Ośmihowicze, Rusowicze, Wolica Morozowicka i Żdżary Małe w gminie Grzybowica, wieś Jaremkowicze w gminie Poryck, kolonia Liski oraz wsie Szystów i Turopin w gminie Werba.34 Wśród wsi wołyńskich wyróżniały się zamożnością miejscowości, w których mieszkali Czesi. Ludność czeska stanowiła większość między innymi: w powiecie dubieńskim w koloniach Jabłonówka, Mirohoszcza Stara i Strakłów Czeski w gminie Dubno, w koloniach Falkowszczyzna, Knierut, Krasilno, Malin i Tereszów w gminie Malin, we wsi Ujeźdźce Czeskie w gminie Mizocz, 34

Ibidem.

63


64

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

we wsiach Dorohostaje Czeskie, Libanówka, Malowana, Maślanka, Moskiewszczyzna i Nowiny oraz w futorze Murawszczyzna, a także w koloniach Hajki i Pyłypycha w gminie Młynów, w kolonii Michałówka i we wsi Semiduby Czeskie w gminie Sudobicze, w koloniach Bocianówka, Chomut, Julianówka, Rapatów i we wsiach Młodawa Czeska oraz Ulbarów Czeski w gminie Warkowicze, w kolonii Smolarnia i we wsi Turkowicze w gminie Werba, w powiecie horochowskim we wsi Raczyn Nowy w gminie Podberezie, w kolonii Wilhelmówka w gminie Skobełka, w powiecie kowelskim we wsi Kupiczów w gminie Nowy Dwór, w powiecie łuckim w koloniach Hubin Czeski, Hubińska Niwa, Hubińskie Budki, Mercałów, Ostrów, Sierhiejówka, Szklin w gminie Czaruków, we wsiach Kopcze Czeskie, Krupa Graniczna, Teremno Nowe i Teremno Stare, w kolonii Stromówka w gminie Poddębce, w koloniach Bakowce, Czeski Boratyn, Czerczyce, Jeziorany Czeskie i Mstyszyn w gminie Połonka, w koloniach Czarny Las, Falków, Kniahininek i Miłusze w gminie Torczyn, w powiecie ostrogskim we wsi Moszczanica Czeska, w powiecie rówieńskim w koloniach Krajów Nowy, Nowostawce i Podlaski w gminie Buhryn, we wsiach Dąbrówka, Martynówka, Podcórków i Szpaków Czeski Mały, we wsi i folwarku Glińsk Czeski, a także w koloniach Omelańszczyzna, Szostaków Czeski i Średni Gaj w gminie Dziatkiewicze, we wsi Kwasiłów Czeski i w kolonii Michajłówka w gminie Równe, w koloniach Hulcza Czeska, Lidawa Czeska, Mirotyn, Zalesie i wsi Urwena Czeska w gminie Zdołbica, w powiecie włodzimierskim w koloniach Iwanicze Nowe i Zygmuntówka w gminie Poryck. Do miejscowości, gdzie mieszkali wyłącznie Czesi, należały osady: Buderaż I i II, Dąbrowa Czeska, Grad Czeski, Horodyszcze, Nowy Świat i Załuki w gminie Buderaż w powiecie dubieńskim.35 Schludnością wyróżniały się również zabudowania osadników niemieckich. Niemcy stanowili większość między innymi w następujących miejscowościach: w powiecie dubieńskim we wsi Zielona i kolonii Mikołajówka w gminie Beresteczko, w kolonii Siłanowica w gminie Boremel, w kolonii Rudeckiej oraz w kolonii i futorze Wygoda w gminie Jarosławicze, w kolonii Nadzieja w gminie Mizocz, w koloniach Aleksandrówka i Julianówka oraz we wsi Honczarycha w gminie Młynów, w koloniach Kazimierówka, Krasnopol i Żabokrzyki Dolina (Balarka) w gminie Tesłuhów, w powiecie horochowskim w koloniach Dąbrowa, Jachimówka, Janów, Jasiniec, Klementynów, Kurant, Marynków, Niedźwiedzia Jama, Pasieka, Trzystok, Wincentów, Wysoka i Żurawiec w gminie Kisielin, w koloniach Teklówka i Zofiówka w gminie Skobełka, w kolonii Dąbrowa Leśna w gminie Świniuchy, w powiecie kowelskim w kolonii Dubniki w gminie Gródek, w koloniach Antonówka, Leżachów, Lipa Stanisławowska, Michałówka, Mirosławówka, Szczytniki w gminie Nowy Dwór, w powiecie łuckim w koloniach Adamów, Jadwigin, Józefin, Ludwików, Natolin w gminie Czaruków, w koloniach Lidawka i Różanka w gminie Poddębce, w kolonii Hnidawa w gminie Połonka, w koloniach Aleksandrówka Stara, Bryszcze–Samojłówka, Helenówka Stara i Helenówka Nowa, Retówka, Rokinie Nowe, Rokinie Stare, Stary Zapust, Wołnianka Mała i Zabara w gminie Rożyszcze, w kolonii Milszów w gminie Silno, w koloniach Apolonia, Cecylów35

Ibidem.


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

ka, Dorosinie Nowe, Helenów, Hlincze, Józefiny, Libenstadt, Marianówka, Matyldów, Odnówka, Olszanów, Romanów, Stanisławówka i Zaostrów w gminie Szczurzyn, w koloniach Aleksandrów, Antonówka, Boratyński Zapust, Jamki, Julianów, Karolinówka, Makmilerszczyzna, Mieczysławów Boratyński, Oluka, Rakowszczyzna Nowa, Wierzchy Nowe i Wierzchy Stare w gminie Torczyn, w koloniach Hermanówka, Klimentówka, Koszelówka, Lipki, Mikołajówka, Płaszewo, Stanisławówka, Wincentówka w gminie Trościaniec, w powiecie rówieńskim w koloniach Kupla Mała, Kurhany, Siniakówka w gminie Bereźne, w kolonii Debryca Mała w gminie Deraźne, w kolonii Moczułki w gminie Klewań, w koloniach Berestowiec Nowy i Berestowiec Stary w gminie Kostopol, w koloniach Marianówka, Marynin i Puchawa w gminie Kustyń, w koloniach Kołowerta, Suchy Róg i Topcza w gminie Międzyrzecz, w kolonii Mydzk w gminie Stydyń, w koloniach Amelin, Antoniów, Buhryński Majdan, Jadzin, Kryniczka, Kuty-Zalesie, Lucynów, Niespodzianka w gminie Tuczyn, w koloniach Porozów, Stepanówka, Tajkury w gminie Zdołbica, w powiecie włodzimierskim w kolonii Worczyn w gminie Korytnica, w koloniach Antonówka II, Barbarów, Boża Wola, Cieszyn, Elizabetpol, Ewin, Jerzyce, Lumiłpol i Swojczówka w gminie Werba. Całe wsie wyłącznie niemieckie to Ceperów w gminie Połonka i Dubiszcze Stare w gminie Rożyszcze, kolonie Michałówka w gminie Szczurzyn, Czarne Łozy, Janówka i Ludwików w gminie Torczyn w powiecie łuckim oraz Czesławin w gminie Tuczyn w powiecie rówieńskim.36 Należy wyraźnie podkreślić, iż w 1921 roku wśród 4 554 osad, kolonii, futorów, miast, miasteczek i wsi Wołynia miejscowości jednolite narodowościowo stanowiły znikomy procent. Obok siebie od wieków żyły tu duże grupy ludności, różnej pod względem wyznania i narodowości. Najczęściej w miastach byli to: Żydzi, Polacy i Ukraińcy, ale także Czesi, Niemcy i Rosjanie, w Łucku również Karaimi, natomiast na wsi przede wszystkim Ukraińcy i Polacy, a dalej Czesi, Niemcy i Żydzi. To wiekowe współistnienie wielu narodów znajdowało odzwierciedlenie w onomastyce. Nazwy miejscowości nie oddawały przekroju narodowościowego ich mieszkańców, na przykład w mieście i folwarku Beresteczko Rusinowe żyły niemal same osoby narodowości polskiej – na 488 mieszkańców 478 to Polacy i zaledwie 9 Rusinów. Z kolei w kolonii o polsko brzmiącej nazwie Mikołajówka mieszkali w większości Niemcy. We wsi Buderaż Czeski żyło 406 osób i choć nazwa wsi była typowo czeska, mieszkańcy to: 340 Polaków, 14 Rusinów i tylko 52 Czechów. We wsi o nazwie Honczarycha dominowali Niemcy. W Czeskim Gaju mieszkało 35 Polaków, 35 Rusinów i 36 Czechów. W powiecie horochowskim w Nowosiółkach Ruskich żyli niemal sami Czesi, a w Nowosiółkach Staroczeskich niemal sami Rusini, co wydawało się być przekorym żartem.37 W okresie dwudziestolecia międzywojennego mieszkańcy Wołynia – mimo różnic narodowościowych, mimo prawdziwej mozaiki wyznań – potrafili żyć w zgodzie. Pracowali razem. Szanowali nawzajem swoje tradycje i obyczaje. Na co dzień pomagali sobie w różnych sytuacjach. Często zapraszali się na rodzinne święta i uroczystości. Wiele rodzin zespoliły więzy małżeńskie. Były małżeństwa polsko–czeskie jak mojego dziadka Jana Marcinkowskiego, polsko-ukraińskie 36 37

Ibidem. Ibidem.

65


66

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

jak rodziców Wiktora Poliszczuka, polsko-żydowskie jak rodziców Szymona Szurmieja czy polsko-rosyjskie jak rodziców Włodzimierza Sławosza Dębskiego. Dzieci różnych narodowości siedziały obok siebie w ławkach. Łączyła je serdeczna przyjaźń. Bawiły się wspólnie. Mali Polacy, Ukraińcy i Żydzi razem grali w piłkę i – jak wspomina Tadeusz Dalecki – „nikt nikogo nie nazwał obrzydliwym wyzwiskiem”.38 Ten wspaniały dorobek Kresów Wschodnich zniszczyły wydarzenia II wojny światowej.

Piękne pamiątkowe zdjęcie pracowników łuckiego magistratu, pracowników służby zdrowia oraz łuckich strażaków, wykonane w 1932 roku na dziedzińcu zamku Lubarta. Na wspólnej fotografii Polacy, Czesi, Ukraińcy i Żydzi, ludzie, których łączyła nie tylko praca, ale też przyjaźnie. Łuck 1932 rok. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

38

Tadeusz Dalecki, Spod wierzby nad Styrem, „Wiadomości Wędkarskie” 1975 nr 7-8, s. 21.


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Polacy

Polacy od dawna żyli na Wołyniu. Już za Jagiellonów były tu dwory i latyfundia polskie. Majątkami zarządzali przede wszystkim Polacy. Pracowali jako oficjaliści, stanowili poważną część służby dworskiej. Po unii w 1569 roku sprowadzono na Wołyń z Królestwa między innymi takich specjalistów jak smolarze, węglarze, dziegciarze, rudnicy, potasznicy (te zawody pozostały w nazwach wołyńskich osad). Zakładali oni rodziny i tworzyli polskie osiedla. Osiedlała się też licznie szlachta zagrodowa, otrzymująca tu ziemię za zasługi wojenne z nadań królewskich lub możnowładczych, oraz ludność rolnicza. Pod zaborami w poszukiwaniu ziemi napłynęła duża fala polskich osadników, ale wkrótce rząd carski zabronił nabywania tych terenów nieprawosławnym. Nie zmieniając wyznania, Polacy mogli uzyskać ziemię dworską jedynie w formie wieloletniej dzierżawy, płacąc za nią wysoki czynsz.39 Jak podaje Włodzimierz Mędrzecki, tuż przed I wojną światową na Wołyniu mieszkało około 100 000 Polaków,40 w większości potomków drobnej szlachty i chłopów.41 Niestety pod zaborami ci ostatni częściowo zruszczyli się i przejęli zwyczaje chłopów ukraińskich. Jak ubolewał Jakub Hoffman, nawet „pieśni weselne polskie przetłumaczono na język ukraiński, pozostawiwszy swojską melodię.”42 Po odzyskaniu niepodległości Wołyń należał do tych dzielnic II Rzeczypospolitej, w których żywioł polski stanowił mniejszość. W trakcie powszechnego spisu ludności zaledwie 16,6% ludności podało jako ojczysty język polski, jednak – jak tłumaczył w artykule „Ludność polska na Wołyniu” Alfons Krysiński – było to kryterium bardzo nieprecyzyjne.43 Nie pytano o narodowość, ale o język, tymczasem pod zaborami ludność polska na Wołyniu była poddana szczególnym prześladowaniom. Na skutek represji po powstaniu listopadowym nie działały polskie szkoły, ci, którzy stanowili elitę narodu, ginęli w walce lub umierali zesłani na Sybir – ich majątki przechodziły często na rzecz najbardziej gorliwych rusyfikatorów, zamknięto świątynie katolickie, ziemię mogli nabywać jedynie prawosławni, w urzędach obowiązywał język rosyjski. Polski do szczętu wyrugowano z życia codziennego. Jeśli nie było mocno powiązanych ze sobą skupisk ludno39 Na podst. P. Zaleski, Zarys dziejów Wołynia oraz stosunki demograficzno-społeczne w okresie od 1918-1939 r., [w:] Związek Harcerstwa Polskiego na Wołyniu. Chorągiew Harcerek i Harcerzy 1918-1939, Londyn 1997, s. 19. 40 Liczba ta nie do końca wydaje się dokładna. Por. S. Dworakowski, Szlachta zagrodowa we wschodnich powiatach Wołynia i Polesia, Warszawa 1938. 41 W. Mędrzecki, Województwo wołyńskie 1921-1939. Elementy przemian cywilizacyjnych, społecznych i politycznych, WrocławWarszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1988, s. 116. 42 J. Hoffman, Przewodnik po Wołyniu, Warszawa 1938, s. 5. 43 A. Krysiński, Ludność polska na Wołyniu, „Rocznik Ziem Wschodnich” 1939, s. 35.

67


68

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

ści polskiej, a na Wołyniu dużo było rozproszonych małych polskich wsi, osad, kolonii, futorów, otoczonych przez ludność rusińską, jak miał przetrwać język polski i kto miał go nauczyć, gdy nie było nauczyciela ni księdza, a wszelkie polskie organizacje społeczne zostały surowo zakazane. W świetle badań Tadeusza Krzyżanowskiego na Wołyniu było 360 osiedli dawniej polskich, a zruszczonych pod zaborami.44 Podobnie nieprecyzyjne kryterium stanowiło wyznanie. Jak można zostać ochrzczonym w wierze rzymsko–katolickiej, gdy w promieniu dziesiątek mil nie było żadnego kościoła?! Katolickie świątynie za władzy carskiej odebrano wiernym i częściowo zamieniono na cerkwie prawosławne, a klasztory skasowano.45 Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości nasiliły się akty konwersji na katolicyzm, trudno jednak określić liczbę osób, które mimo narodowości polskiej pozostały przy wierze prawosławnej.46 Dr Mieczysław Orłowicz przypominał: „Procent Polaków w województwie wołyńskim Mistrz i pomocnik, czyli Zenon Komorski, nadzorujący był niegdyś znacznie wyższy, jednak cofnął się on stację pomp, zasilającą w wodę całą Kolonię Urzędniczą znacznie w czasie przeszło stuletnich rządów rosyjw Łucku, wraz z synkiem Zbigniewem. Łuck, lata trzydzieskich.”47 ste. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego. Dar pana Zbigniewa Komorskiego. W trakcie I wojny światowej, jeszcze przed zakończeniem działań wojennych, na Wołyń przy– byli Polacy ze wschodnich terenów dawnej guberni wołyńskiej, z głębi Rosji, a także z centralnej Polski. Byli to tak zwani osadnicy cywilni. Nie kupowali ziemi, ale zajmowali opuszczone gospodarstwa chłopskie i majątki ziemskie zgodnie z zarządzeniem Komisarza Cywilnego Ziem Wołynia i Frontu Podolskiego, zezwalającym na obsiewanie terenów opuszczonych i niezagospodarowa44

T. Krzyżanowski, Polskie siły społeczne na tle stosunków narodowościowych na Wołyniu, Równe 1938. Ks. F. Sznarbachowski, Początki i dzieje rzymsko-katolickiej diecezji łucko-żytomierskiej, obecnie łuckiej, Warszawa 1926. 46 Wadiusz Kiesz z Boremla wspomina zdarzenie, które doskonale ilustruje ten problem: „Nasz sąsiad Ukrainiec Skrzeszewski podczas moich wakacji szkolnych zapytał mnie, czy znam łacinę. Tak – odpowiedziałem, byłem bowiem po ukończeniu 2 klas gimnazjalnych w 1938 roku. Zostałem w sposób dyskretny zaproszony do jego domu. Zachowując pewną ostrożność i zamykając drzwi, wyciągnął on z dna kufra zwój opieczętowanych pergaminów. Były to pisane po łacinie nadania ziemi i lasów jego przodkowi w nagrodę za bojowe zasługi w bitwie o Wielkie Łuki. A nagradzającym był sam król Stefan Batory. Pogratulowałem mu pięknej karty jego przodka, jednocześnie zapytałem, jaki z niego Ukrainiec? Odpowiedział mi z rezygnacją, że jego synowie i żona są prawosławni i tak to już musi zostać.” W. Kiesz, Losy pewnego obrazu, „Wołyń i Polesie” 1996 nr 2(10), s. 18-19. 47 M. Orłowicz, Województwo wołyńskie [w:] Polska w krajobrazie i zabytkach, Warszawa 1930. 45


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

nych. Później część z nich zawarła formalne umowy o dzierżawę lub wykupiła uprawianą przez siebie ziemię. Po 1918 roku przybyli również chłopi z Kongresówki i Galicji, którzy kupowali ziemię od właścicieli wielkich majątków lub za pośrednictwem Państwowego Banku Rolnego. Ludność ukraińska odnosiła się do nowych przybyszów raczej wrogo, uważając, że ziemie te należą się jej bezpłatnie. W latach trzydziestych istniało na Wołyniu 3 159 osad cywilnych, w których mieszkało 20 000 osadników. Według danych Wołyńskiego Urzędu Wojewódzkiego najwięcej osad cywilnych znajdowało się w powiatach: włodzimierskim (714), dubieńskim (678) i łuckim (503).48 Ważną rolę odegrało osadnictwo wojskowe. W lipcu 1920 roku, gdy nawała bolszewicka zagrażała Polsce, Rada Obrony Państwa wydała odezwę, zawierającą obietnicę, że ochotnicy Wojska Polskiego po odparciu wroga i zakończeniu wojny otrzymają bezpłatnie ziemię jako nagrodę za trudy i krew przelaną w obronie granic Rzeczypospolitej.49 Po zakończeniu działań wojennych obietnica ta została zrealizowana. Ziemia, przeznaczona na gospodarstwa wojskowe, pochodziła z majątków rosyjskich, opuszczonych przez właścicieli, lub przejętych po uchwaleniu ustawy z 17 grudnia 1920 r, a także z parcelacji wielkich polskich folwarków. Znajdowała się w dużych kompleksach, co pozwalało na lokowanie kilkunastu, a czasem nawet kilkudziesięciu osad w jednej kolonii. Na mocy „Ustawy o nadaniu ziemi żołnierzom Wojska Polskiego” ziemię otrzymywali szczególnie zasłużeni żołnierze Wojska Polskiego, ochotnicy, którzy odbyli służbę frontową, oraz inwalidzi wojenni50 i tak na przykład w osadzie Szwoleżerowo w gminie Klewań w powiecie rówieńskim zamieszkali ułani dawnego 2 pułku ułanów, a w Osadzie Krechowieckiej ułani z 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. Osadnicy byli dumni z chlubnej przeszłości i tradycji Wojska Polskiego. Osadom często nadawano nazwy, nawiązujące do macierzystych jednostek oraz dowódców, jak Bajonówka, Jazłowce, Ułanówka, Rokitnianka czy Hallerówka, Piłsudczanka, Wąsowicze. Na Wołyniu zamieszkało 3 400 osadniczych rodzin. Początki były bardzo trudne, gdyż niemal połowa gospodarstw nie miała zabudowań. Zanim stanęły domy i budynki gospodarskie, mieszkano w prowizorycznych ziemiankach, jednak już po kilku latach osadnicy stawali się czołowymi rolnikami. Uczestniczyli w życiu samorządowym, chętnie brali udział w pracach społecznych. Budowali kościoły i kaplice, szkoły, domy ludowe, zakładali biblioteki. Dzięki osadnikom wojskowym rozwijały się miejscowe organizacje rolnicze, zwłaszcza w dziedzinie przerobu i wymiany płodów rolnych (mleczarnie, magazyny zbożowe).51 To właśnie oni dbali o podniesienie poziomu kultury rolnej. Byli pionierami przy wprowadzeniu nawozów sztucznych na Ziemiach Wschodnich. Szybko zaczęli też osiągać plony wyższe od miejscowych rolników.52 Od 1922 roku osadnicy wojskowi byli zrzeszeni we własnej organizacji, która ostatecznie w 1929 roku przyjęła 48

Za: W. Mędrzecki, op. cit., s. 125. F. Bocian, Osadnictwo wojskowe, „Kalendarz Ziem Wschodnich na rok 1935”, Warszawa 1934, s. 271. 50 Ustawa z dnia 17 grudnia 1920 roku o nadaniu ziemi żołnierzom Wojska Polskiego, „Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej” 1921 nr 4, poz. 18. 51 Chlubna rola osadnictwa wołyńskiego, „Wołyń” 1938 nr 27. 52 F. Bocian, Osadnictwo wojskowe [w:] „Kalendarz Ziem Wschodnich na rok 1935”, Warszawa 1934, s. 273. 49

69


70

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

nazwę: Związek Osadników (członkami byli również osadnicy cywilni, którzy nabyli ziemię na podstawie ustaw o wykonaniu reformy rolnej). Najwięcej gospodarstw wojskowych znajdowało się w powiatach: krzemienieckim (595), rówieńskim (551) i dubieńskim (482).53 W wolnej Polsce żywioł polski na Wołyniu zasilili też Polacy z innych regionów kraju, którzy przybyli w charakterze urzędników, inteligencji zawodowej, wykwalifikowanych rzemieślników i robotników, a w latach trzydziestych także kupców.54 Ich początki na Wołyniu również nie należały do łatwych. Przede wszystkim w wołyńskich miastach i miasteczkach trudno było znaleźć jakikolwiek lokal do zamieszkania. Ceny mieszkań były bardzo wysokie. Wynajęcie oddzielnego pokoju nawet jak na pensję urzędniczą kosztowało sporo. Dopiero pod koniec lat dwudziestych w niektórych miejscowościach rozpoczęto budowę osiedli urzędniczych, a później również osiedli dla robotników. Z jeszcze trudniejszą sytuacją borykali się wiejscy nauczyciele. Tu często w chacie zamiast podłogi było klepisko, podobne warunki panowały w wiejskich szkołach. Nieco czasu minęło, nim wybudowano porządne, murowane budynki szkolne z mieszkaniami dla nauczycieli. Mocno utrudniona była też wszelka komunikacja ze światem, dość powiedzieć, że na ponad cztery tysiące wołyńskich miejscowości działało tylko 112 urzędów pocztowych, co oznaczało, że jeden urząd pocztowo-telegraficzny lub agencja pocztowa przypadały na 870 km2.55 Pod względem sieci dróg bitych na kilometr kwadratowy województwo wołyńskie zajmowało czwarte od końca miejsce wśród szesnastu polskich województw, równie słabo wypadała długość linii kolejowej, a wiele stacji stało w szczerym polu, w dużej odległości od miast czy wsi, na przykład z Ołyki do stacji kolejowej wiodła droga długości 12 km.56 Nie lepiej wyglądała komunikacja autobusowa. W 1929 roku z Łucka można było dojechać autobusem do Młynowa (15 km), Kopaczówki (16 km) i Ołyki (28 km), a zależnie od stanu drogi – także do Torczyna (23 km). Tak powszechna dzisiaj komunikacja samochodowa była mało popularna z prostej przyczyny – pod względem liczby zarejestrowanych samochodów województwo wołyńskie zajmowało miejsce drugie od końca. Samochód był produktem luksusowym. Podkreślał prestiż i zamożność właściciela. Jeśli województwo poleskie ze 102 pojazdami zajmowało w tym rankingu ostatnie miejsce, ile modnych fordów, chevroletów i buicków przemierzało bezdroża Wołynia?57 W okresie dwudziestolecia międzywojennego największe skupiska ludności polskiej na Wołyniu znajdowały się w powiecie kostopolskim (23,3%) i włodzimierskim (20,8%). Z kolei najniższy odsetek ludności polskiej miał powiat krzemieniecki (8,9%).58 Najbardziej polskie były duże miasta Wołynia: Włodzimierz (39,1%), Kowel (37,2%), Łuck (31,8%) i Równe (27,5%), choć i tu Polacy nie stanowili przewagi. W małych miastach, poniżej 20 000 mieszkańców, większość zazwyczaj stanowiła ludność żydowska. Z kolei na wsi dominowała ludność ukraińska. 53

W. Mędzyrzecki, op. cit., s. 127. W. Mędrzecki, Inteligencja polska na Wołyniu, Warszawa 2005. 55 J. Wołoszynowski, Województwo wołyńskie w świetle liczb i faktów, Łuck 1929, s. 33. 56 Dr M. Orłowicz, Ilustrowany przewodnik po Wołyniu, Łuck 1929, s. 188. 57 J. Wołoszynowski, op. cit., s. 32. 58 Ibidem, s. 22-23. 54


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

Na progu rodzinnego domu mały łucczanin Zenon Paszkowski. Łuck, lata trzydzieste. Zdjęcie wykonał „geodeta-fotograf” Leopold Kleofas Paszkowski. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego. Dar pana Zenona Paszkowskiego.

59

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Polacy mieszkali w mocno rozproszonych na terenie Wołynia wsiach, koloniach i osadach, a w większości w wioskach o przewadze ludności ukraińskiej. Najsilniejsze skupiska ludności polskiej znajdowały się w gminie Bereżce w powiecie lubomelskim oraz w gminach Korytnicy i Werbie w powiecie włodzimierskim, w gminach ciągnących się wzdłuż Styru na jego lewym brzegu od Rożyszcz po Beresteczko oraz w większej części gmin powiatu kostopolskiego wraz z przyległymi doń południowymi gminami powiatu sarneńskiego.59 Województwo wołyńskie miało charakter rolniczy, zatem źródłem utrzymania większości Polaków na Wołyniu była praca na roli (63,4%). Sporo osób znalazło zatrudnienie w górnictwie i przemyśle (12,2%). Polacy stanowili większość wśród pracowników: administracji państwowej i sądownictwa (77%), administracji samorządowej (51%), służb bezpieczeństwa (84%), szkolnictwa (63%), leśnictwa (65%), poczty (84%), kolei (73%) oraz dozoru drogowego i wodnego (52%). Wielu z nich pracowało w przemyśle tartacznym i w cegielniach, w szpitalach i w zakładach opieki społecznej. Inteligencja wołyńska po dziś dzień zachowała szczególne poczucie tolerancji, szacunku oraz wspólnoty w stosunku do zamieszkujących Wołyń nacji.60 Kształtowaniu i umacnianiu tych postaw sprzyjała mądra polityka wojewody wołyńskiego Henryka Józewskiego.

Dane na podst.: A. Krysiński, op. cit., s. 35-53. Przekonanie, że człowieka nie definiuje przynależność do określonego narodu, wyznania, kultury, ale wiedza, umiejętności, doświadczenie i świat wyznawanych przez niego wartości, mimo bolesnych przeżyć z okresu II wojny światowej, pozostało wśród Wołyniaków bardzo mocne. Słuchając relacji o wydarzeniach na Wołyniu, podziwiałam, jak konsekwentnie unikali uogólnień i potrafili oddzielić ludzi dobrych, wartościowych od złych. Mówili o tych, którzy zdradzali i mordowali, ale także o tych, którzy pomagali ocalić życie. W relacjach p. Kaliny Zub, p. Janusza Mroza prócz banderowców byli też Ukraińcy, którzy pozostali porządnymi ludźmi i z narażeniem własnej rodziny ratowali Polaków. Ojciec z kolei opowiadał o aresztowaniu mojego dziadka Jana Marcinkowskiego, o deportacji na Sybir, ale w tych opowieściach jest też Daria Iwanowna, która przygarnia do swojego domu w Okoniesznikowie polskich zesłańców, są też mali Rosjanie, którzy oddają złowione w jeziorze ryby, by „Polaczok” miał co jeść. Oby inne narody potrafiły uszanować i odwzajemnić tę mądrą postawę coraz już mniej licznego grona Wołyniaków. Postawę, która miała swoje korzenie tam – na Wołyniu. 60

71


72

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

Zarząd Związku Urzędników Kolejowych w Kowlu. Kowel, lata dwudzieste. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Uczniowie Szkoły Powszechnej im. Prezydenta RP prof. Ignacego Mościckiego. Kowel, lata trzydzieste. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego. Dar pana Zbysława Kopyścia.

|

NA

WOŁYNIU


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Gra w szachy. Ołyka, sierpień 1936 roku. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.Dar pani Jadwigi Wejkszner z Warszawy.

73


74

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

Krucjata Eucharystyczna. Równe, 1935 rok. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.Dar pani Marii Maziarz.

|

NA

WOŁYNIU


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Ołyka, lata trzydzieste. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego. Dar pani Jadwigi Wejkszner.

75


76

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

W niedzielne popołudnie na progu domu państwa Barów w Łucku. Pierwszy z prawej senator Joachim Wołoszynowski, obok Olga Bar, a nad nią jej mąż Józef Bar. W środku Kazimierz Kozłowski, obok jego żona Wera Kozłowska. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

Uczestnicy kursu LOPP-u w Kowlu. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

|

NA

WOŁYNIU


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Ukraińcy

Zdecydowaną większość na Wołyniu stanowiła ludność ukraińska wyznania prawosławnego. W czasie pierwszego powszechnego spisu ludności w 1921 roku województwo wołyńskie zamieszkiwało 983 596 Rusinów.61 Największy odsetek ludności ukraińskiej odnotowano w powiatach: krzemienieckim (81,5%), lubomelskim (78,4%) i kowelskim (76,8%).62 Drugi powszechny spis ludności wykazał znaczny ilościowy wzrost tej grupy wołyńskiego społeczeństwa. W 1931 roku na Wołyniu mieszkało już 1 418,3 tys. Ukraińców. Nadal najwięcej w powiecie krzemienieckim (84%), ale także w powiatach zdołbunowskim (80,7%) i lubomelskim (80,6%). Ukraińcy mieszkali w większości na wsi i zajmowali się rolnictwem. Stanowiło ono główne źródło utrzymania 93,1% osób wyznania prawosławnego. Niestety wielu Ukraińców nie miało ziemi i żyło w biedzie, choć w rękach ukraińskich znajdowały się też duże majątki ziemskie i o ile przed I wojną światową wśród właścicieli większej i średniej własności na Wołyniu przeważali Polacy, to w latach trzydziestych stanowili już tylko jedną trzecią właścicieli gospodarstw powyżej 50 ha, a zmiany te następowały właśnie na korzyść ludności prawosławnej.63 Podobna sytuacja miała miejsce przy parcelacji polskich majątków – ziemia przechodziła przeważnie w ręce miejscowej ludności ukraińskiej.64 Z miast powiatowych większość ukraińska była jedynie w Krzemieńcu, a z mniejszych w: Beresteczku, Białozórce, Poczajowie, Czartorysku, Kołkach i Torczynie.65 W mieście osoby wyznania prawosławnego dominowały w takich zawodach jak: kowalstwo, ślusarstwo, kuśnierstwo i szewstwo, pełniły funkcję lekarskiego personelu pomocniczego (felczerzy i akuszerniki), pracowały w elektrowniach, spółdzielniach handlowych, pralniach, były zatrudniane jako służba domowa. Inteligencja ukraińska zajmowała różne stanowiska w instytucjach samorządowych, pracowała w szkolnictwie. Ukraińcy byli też lekarzami lub prawnikami.66 W okresie międzywojennym działało wiele ukraińskich stowarzyszeń o charakterze oświatowym, kulturalnym i gospodarczym, szczególnie w okresie, gdy wojewodą wołyńskim został 61

Województwo wołyńskie. Skorowidz miejscowości Rzeczypospolitej Polskiej opracowany na podstawie wyników pierwszego powszechnego spisu ludności z dnia 30 września 1921 r. i innych źródeł urzędowych, tom IX, Główny Urząd Statystyczny Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1923, s. VIII. 62 J. Wołoszynowski, Województwo wołyńskie w świetle liczb i faktów, Łuck 1929, s. 22-25. 63 A. Krysiński, Ludność polska na Wołyniu, „Rocznik Ziem Wschodnich” 1939, s. 45. 64 Ten fakt podnoszono później jako zarzut przeciw polityce wołyńskiej wojewody Józewskiego. Por. S. Krasicki, Polityka wojewody Józewskiego na Wołyniu w świetle faktów i cyfr, Stratyn 1937. 65 Województwo wołyńskie. Skorowidz miejscowości Rzeczypospolitej Polskiej..., op. cit. 66 A. Krysiński, op. cit., s. 43-44.

77


78

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

Henryk Józewski, zmierzający do realizacji dalekosiężnej koncepcji budowy niepodległego państwa ukraińskiego ze stolicą w Kijowie. W tych planach Wołyń widziano w granicach Państwa Polskiego jako ośrodek, z którego przy sprzyjających okolicznościach międzynarodowych można by rozpocząć działania na rzecz utworzenia niepodległego państwa ukraińskiego przyjaznego Polsce.67 Wojewoda, który w okresie Ukraińskiej Republiki Ludowej sprawował urząd wiceministra spraw wewnętrznych w rządzie Semena Petlury, dobrze rozumiał, że wszelkie próby zatrzymania czy zwalczania ukraińskiego ruchu narodowego są z góry skazane na niepowodzenie. Usiłował jednak nadać temu ruchowi nastawienie przychylne Polakom.68 Jego plany spotkały się ze zrozumieniem części działaczy ukraińskich, wcześniej związanych z rządem Semena Petlury, takich jak Petro Pewnyj (w okresie Ukraińskiej Republiki Ludowej redaktor pism „Widrożdienija” i „Ukraińskie Słowo”) czy Serhij Tymoszenko (były minister komunikacji Ukraińskiej Republiki Ludowej). Po dymisji wojewody Józewskiego sytucja Ukraińców w województwie wołyńskim uległa pogorszeniu. Już od początku istnienia województwa wołyńskiego prężnie działały ukraińskie partie polityczne. Były to między innymi Sel-Rob, Sel-Sojuz czy UNDO. Powstało Wołyńskie Zjednoczenie Ukraińskie (WUO), partia przyjazna Polakom. Ukraińcy z Wołynia zasiadali w polskim parlamencie. W wyborach do Sejmu i Senatu w 1922 roku uzyskali 12 mandatów poselskich i 5 senatorskich.69 Warto wspomnieć, że jedną z czterech kobiet, które otrzymały mandat w I kadencji Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, była Ołena Łewczaniwska, ukraińska nauczycielka i działaczka społeczna. W kolejnych wyborach posłami zostali między innymi Semen Żuk, Iwan Własowski i Maksym Czuczmaj. W latach trzydziestych w Sejmie zasiadali Petro Pewnyj, Stepan Skrypnik, Mykoła Masłow, Mykyta Bura i Serhij Tymoszenko.70 Rozwijała się sieć organizacji oświatowych: w miastach – „Ridnych Chat”, a na wsi „Proświtańskich Chat”. Ukraińcy posiadali 530 szkół powszechnych. Działały prywatne gimnazja ukraińskie. Towarzystwo „Proświta” prowadziło wiele czytelni i bibliotek. Obok nich istniały: amatorskie zespoły teatralne, chóry ludowe i kółka oświatowe. Działał Teatr Ukraiński w Łucku. Wydawano ukraińskie książki i czasopisma. Pierwszą ukraińską gazetą na Wołyniu było „Ukraińskie Żyttia”, ukazujące się od 1922 roku – początkowo jako organ Ukraińskiego Komitetu Wyborczego, a następnie jako pismo niezależne. Dwa lata później na wołyńskim rynku wydawniczym pojawiła się „Hromada” (od 1926 roku organ UNDO), która była wydawana aż do 1939 roku. Sporą popularnością cieszyło się „Nasze Żyttia”. Jednak największy nakład miało pismo Wołyńskiego Zjednoczenia Ukraińskiego – „Ukraińska Niwa” (1926-1939).71 W dziedzinie sztuki należy 67

A. Chojnowski, Koncepcje polityki narodowościowej rządów polskich w latach 1921-1939, Wrocław 1979. J. Kęsik, Zaufany komendanta. Biografia polityczna Jana Henryka Józewskiego 1892-1981, Wrocław 1995. 69 W. Mędrzecki, Województwo wołyńskie 1921-1939. Elementy przemian cywilizacyjnych, społecznych i politycznych, WrocławWarszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1988, s. 95. 70 M. Smogorzewska, Posłowie i senatorowie Rzeczypospolitej Polskiej 1919-1939, Warszawa 1998 oraz notki biograficzne przedstawiające sylwetki poszczególnych posłów, zamieszczone na łamach tygodnika „Wołyń” z 1935 roku. 71 W. Mędrzecki, op. cit. 68


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

przypomnieć wołyńską poetkę i dramatopisarkę, autorkę tekstów publicystycznych oraz orędowniczkę wolności Ukrainy – Łesię Ukrainkę (Łarysę Kosacz). Sukces w okresie dwudziestolecia międzywojennego odniósł też Ułas Samczuk, pisarz i publicysta, autor trylogii „Wołyń”, ukazującej losy ukraińskiego chłopa w okresie wojen i rewolucji.72 Ważną rolę w życiu społeczeństwa ukraińskiego odgrywał kler prawosławny, a Poczajów z jego Ławrą odwiedzały setki pątników. W 1929 roku na Wołyniu funkcjonowały 684 parafie prawosławne. Przeciętnie na jedną parafię przypadało 1818 wiernych. Istniało też 9 klasztorów prawosławnych. Klerycy prawosławni uczyli się w seminarium w Krzemieńcu. Była to szkoła utrakwistyczna, z polskim i ukraińskim językiem wykładowym.73 W latach trzydziestych postępowała ukrainizacja cerkwi prawosławnej. Ośrodkiem, skupiającym prawosławną inŁesia Ukrainka (1871-1913) – wybitna poetka ukrateligencję ukraińską, było Towarzystwo Cerkiewne im. ińska Łarysa Kosacz, autorka dramatów, działaczka społeczna. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza MarPiotra Mohyły. Działało też Bractwo Cerkiewne św. Krzycinkowskiego. 74 ża w Łucku. Ukraińcy wraz z Polakami działali w wielu organizacjach, w kórych statut wpisana była programowa dwujęzyczność (sieć spółdzielni gospodarczo-spożywczych „Hurt”, Wołyński Związek Młodzieży Wiejskiej, Wołyńska Organizacja Towarzystw i Kółek Rolniczych, Wołyńskie Towarzystwo Naukowe). W 1937 roku funkcjonowały 534 szkoły utrakwistyczne, ale też 849 szkół polskich z językiem ukraińskim jako przedmiotem.75 Szczególną rolę odgrywało Liceum Krzemienieckie. Placówki, wchodzące w jego skład, programowo stały na stanowisku rozwijania współpracy między Polakami i Ukraińcami, a język ukraiński posiadał w nich pełne prawa. Nie wszystkie partie i organizacje, popularne w środowisku ukraińskim, były jednak skłonne do współpracy z Polakami. Nie pomogła sieć strażnic KOP–u ani kordon sokalski. Teren Wołynia penetrowała Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy.76 Nielegalnie działała w województwie wołyńskim, powołana w Wiedniu w 1929 roku przez I Kongres Ukraińskich Nacjonalistów, Organizacja Ukra72

J. Sawicka, Wołyń poetycki w przestrzeni kresowej, Warszawa 1999. J. Wołoszynowski, op.cit, s. 27. 74 W. Mędrzecki, op.cit. 75 W. Goszczyński, Wołyńska Chorągiew Harcerzy. Szkic historyczny, [w:] Związek Harcerstwa Polskiego na Wołyniu. Chorągiew Harcerek i Harcerzy 1918-1939, Londyn 1997, s. 137. 76 M. Ł. Majewski, Wołyń: komunizm, nacjonalizm, terroryzm. Wojewoda wołyński wobec ukraińskich organizacji terrorystycznych na Wołyniu 1928-1938, Warszawa 2014. 73

79


80

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

WOŁYNIU

ińskich Nacjonalistów, która stawiała sobie za cel wywalczenie drogą rewolucyjną niepodległego państwa ukraińskiego. Państwo to miało być jednolite narodowościowo. Zakładano zatem usunięcie z ziem uznanych za etnicznie ukraińskie wszystkich obcych.77 Szybko wzrastała popularność tej organizacji na Wołyniu, najpierw wśród inteligencji ukraińskiej i wśród studentów ukraińskich z Wołynia, studiujących na Uniwersytecie i Politechnice Lwowskiej, oraz wśród młodzieży szkolnej, a później także wśród chłopów. Za sprawą OUN nasiliła się działalność terrorystyczna: podpalenia, napady rabunkowe, zamachy na przedstawicieli władz państwowych, polityków, policjantów, właścicieli majątków, ale także tych Ukraińców, którzy zostali uznani za „zdrajców sprawy narodowej”. W 1935 roku przygotowano zamach na życie wojewody Henryka Józewskiego. Słowa „Odezwy do Narodu Ukraińskiego”, wydanej w sierpniu 1939 roku w trakcie II Wielkiego Zgromadzenia Ukraińskich Nacjonalistów w Rzymie: „Ukraina dla Ukraińców! Nie pozostawić ani piędzi ziemi ukraińskiej w rękach wrogów i obcoplemieńców”, zapowiadały wydarzenia, które miały się rozegrać na Wołyniu w trakcie II wojny światowej. Przy czym należy mocno podkreślić, że kolebką ukraińskiego nacjonalizmu nie był Wołyń, choć ze wszystkich województw wschodnich to właśnie na Wołyniu był najwyższy odsetek ludności mówiącej językiem ukraińskim (68%).78 Wydarzenia na Wołyniu w czasie II wojny światowej doczekały się wielu wartościowych opracowań naukowych, jednak szczególnie przejmujące są relacje samych Wołyniaków, uczestników i świadków wydarzeń. Niemal każde ze wspomnień stawia bolesne pytanie, jak to możliwe, że tak straszliwej zbrodni dopuścili się sąsiedzi, ludzie, z którymi niegdyś pracowali i świętowali, którym ufali i których darzyli przyjaźnią, z którymi często zasiadali przy jednym stole. W środowiskach kresowych nie cichnie żal i oburzenie, że zamiast spotkać się z potępieniem, mordercy wielu tysięcy ludzi zostali uznani za bohaterów.

77 78

W Poliszczuk, Integralny nacjonalizm ukraiński jako odmiana faszyzmu. Tom I, Toronto 1998. W. Siemaszko, E. Siemaszko, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 19391945, t. II, Warszawa 2000.


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Poczajów. Ławra. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

81


82

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

|

NA

Chata w powiecie kostopolskim. Wyd. „Współczesna Sztuka”, Przemyśl. Karta pocztowa ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

WOŁYNIU


ROZDZIAŁ III

|

W II RZECZYPOSPOLITEJ

|

Wołyń małą ojczyzną wielu narodów

Wieś ukraińska pod Sarnami. Zdjęcie ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

83


84

TADEUSZ

MARCINKOWSKI,

MAŁGORZATA

ZIEMSKA

SKARBY

PAMIĘCI

Dziad grający na teorebanie na odpuście prawosławnym. Zdjęcie z 2 numeru „Światowida” z 1937 roku. Pismo ze zbiorów Tadeusza Marcinkowskiego.

|

NA

WOŁYNIU


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.