Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty - ROBERT KIYOSAKI, DONALD TRUMP

Page 1


SpiS treści

Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ..7 Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty Część Część II . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ..21 Dlaczego Donald Trump i Robert Kiyosaki Dlaczego Donald Trump i Robert Kiyosaki napisali tę książkę? napisali tę książkę? Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział Rozdział

1: Milioner spotyka miliardera . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 2: Nasze obawy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3: Coraz mniejsza klasa średnia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4: Co możesz zrobić, żebyś stał się bogaty . . . . . . . . . . . . 5: Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty . . . . . . . . . . . . . . . .

23 43 55 69 83

Część II Część II . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Trzy rodzaje inwestorów Trzy rodzaje inwestorów

101

Rozdział 6: Inwestuj, aby zarobić . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rozdział 7: Mądrze wybieraj bitwy – i pole, na którym się rozgrywają . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rozdział 8: Istnieje różnica pomiędzy tymi, którzy oszczędzają, a tymi, którzy inwestują . . . . . . . . Rozdział 9: Dwie rzeczy, które inwestujesz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rozdział 10: Zwycięzcy przejmują kontrolę . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rozdział 11: Kreatywność lewe lewej i prawej półkuli mózgowej . . . . . . Rozdział 12: Myśl na wielką skalę – myśl o tym, żeby się rozwijać . . Rozdział 13: Stawanie się bardzo bogatym jest przewidywalne, a nie ryzykowne . . . . . . . . . . . . . .

103

Część III Część III . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Decydujące chwile: aby nie ograniczać się Decydujące chwile: aby nie ograniczać się tylko do wygrywania i przegrywania tylko do wygrywania i przegrywania

189

113 123 137 151 161 169 179

Rozdział 14: Czego nauczyłem się od swojego ojca . . . . . . . . . . . . 193 Rozdział 15: Czego nauczyłem się od swojej matki . . . . . . . . . . . . . 203 WWW.BOGATYOJCIEC.PL


Rozdział 16: Czego nauczyłem się w szkole . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 211 Rozdział 17: Jaki wpływ na moje życie miała szkoła wojskowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 219 Rozdział 18: Czego nauczyłem się ze sportu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 229 Rozdział 19: Czego się nauczyłem, prowadząc biznes. . . . . . . . . . . 245 Rozdział 20: Moje zapatrywania na Boga, religię i pieniądze . . . . . 251

Część IV Część IV . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Co byś zrobił, gdybyś był na moim miejscu? Co byś zrobił, gdybyś był na moim miejscu?

261

Rozdział 21: Jeszcze uczęszczam do szkoły. Co powinienem zrobić? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 263 Rozdział 22: Jestem dorosły i nie mam zbyt dużo pieniędzy. Co powinienem zrobić? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 283 Rozdział 23: Jestem człowiekiem urodzonym w czasie wyżu demograficznego. Nie mam zbyt dużo . . . . . . . . . . . pieniędzy. Co powinienem zrobić? . . . . . . . . . . . . . . . . 295 Rozdział 24: A jeżeli jestem już bogaty? Co mógłbyś mi poradzić? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 307 rozdział 25: Dlaczego niektórym ludziom, którzy chcą być bogaci, to się nie udaje? . . . . . . . . . . . 315

Część V Część V . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 325 Po prostu zacznij działać! Po prostu zacznij działać! Rozdział 26: Dlaczego inwestuję w nieruchomości? nieruchomości?. . . . . . . . . . . . . 327 Rozdział 27: Dlaczego polecam marketing sieciowy? . . . . . . . . . . . 343 Rozdział 28: Dlaczego zachęcam wszystkich do założenia własnego biznesu? . . . . . . . . . . . . . . . . . . 351 Rozdział 29: Przywódcy są nauczycielami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 363

Zakończenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Samoocena

WWW.BOGATYOJCIEC.PL

371


WStęp

Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

Dwóch mężczyzn – jeDno przesłanie

„Bogaci stają się jeszcze bogatsi, ale czy Ciebie też to dotyczy?”. „Klasa średnia w naszym społeczeństwie się zmniejsza, a to stanowi zagrożenie dla stabilizacji Ameryki oraz demokracji na świecie. Chcemy, żebyś był bogaty, abyś mógł stać się częścią rozwiązania, a nie problemu”. Donald J. Trump i Robert T. Kiyosaki

WWW.BOGATYOJCIEC.PL


Zarówno Donald Trump, jak i Robert Kiyosaki są zaniepokojeni. Powodem tego jest fakt, że bogaci stają się bogatsi, ale Ameryka jest coraz biedniejsza. I podobnie jak kurczy się lodowiec na obszarach polarnych – tak samo klasa średnia zanika. Ameryka staje się społeczeństwem dwuklasowym. Wkrótce będziesz albo bogaty, albo biedny. Donald i Robert chcą, abyś był bogaty. Zanikanie klasy średniej – to problem globalny, choć najbardziej jest odczuwalny w krajach z grupy G8 (takich jak Anglia, Francja, Niemcy, Japonia itp.). Były przewodniczący Fed Alan Greenspan powiedział: „Jak już od dawna powtarzam, nie jest to zjawisko, które w społeczeństwie demokratycznym – w kapitalistycznym społeczeństwie demokratycznym – może powstać niezauważone”. Wyjaśnił potem, w jaki sposób różnica w dochodach bogatych i pozostałej części populacji USA stała się tak duża i dlaczego zwiększa się tak szybko, że ostatecznie może zagrozić stabilizacji demokracji kapitalistycznej.

Problem tkwi w edukacji Problem tkwi w edukacji Co, według przewodniczącego Fed, jest główną przyczyną problemu? Jego odpowiedź można wyrazić jednym słowem: edukacja. Greenspan zauważa, że na poziomie czwartej klasy szkoły podstawowej wyniki testów dzieci amerykańskich są wyższe od średniej światowej. Jednak gdy kończą szkołę średnią, wyniki te są już o wiele słabsze. „Musimy zrobić coś, żeby temu zapobiec” – stwierdza. Także według Donalda Trumpa i Roberta Kiyosaki przyczyną takiego stanu rzeczy są braki w edukacji. Ale obydwaj koncentrują się na innym jej rodzaju, mianowicie na edukacji finansowej. Obydwaj zaniepokojeni są brakiem dobrej jakości edukacji finansowej w społeczeństwie amerykańskim, na wszystkich poziomach kształcenia. Brak edukacji finansowej traktują jako przyczynę tego, że Stany Zjednoczone z najbogatszego kraju na świecie stały się największym krajem dłużniczym w historii. I to w błyskawicznym tempie. Słaba gospodarka USA i słaby dolar (waluta rezerwowa wielu państw) nie są dobre dla stabilizacji na świecie. Jak często mówi się w innych krajach: „Gdy Stany Zjednoczone kichają, reszta świata łapie przeziębienie”. WWW.BOGATYOJCIEC.PL


WStęp

Obydwaj mężczyźni są nauczycielami Obydwaj mężczyźni są nauczycielami Zarówno Donald Trump, jak i Robert Kiyosaki są odnoszącymi sukcesy przedsiębiorcami i inwestorami. Obaj zajmują się biznesem i są znani na całym świecie. Obaj są też nauczycielami. Są autorami bestsellerów, stworzyli edukacyjne gry planszowe, zabierają głos na imprezach poświęconych edukacji finansowej, obydwaj też mają swoje programy edukacyjne w telewizji. Donald Trump występuje w niezmiernie popularnym programie The Apprentice, a Robert Kiyosaki w programie Rich Dad’s Guide to Wealth, który nadawany jest przez stację PBS, bardzo cenioną publiczną sieć edukacyjną. Obaj są nauczycielami – nie dlatego, że potrzebują pieniędzy, ale ponieważ niepokoi ich przyszłość Twoja, Twojej rodziny, tego kraju i świata. Ludzie bogaci, którzy chcą coś zmienić, zwykle przekazują pieniądze na cele, w które wierzą. Jednak zarówno Donald, jak i Robert oprócz pieniędzy poświęcają też swój czas. To tak jak w przypowieści: „Możesz dać człowiekowi rybę i nakarmić go na jeden dzień albo nauczyć go, jak łowić ryby, i nakarmić go na całe życie”. Zamiast jedynie wypisywać czeki, aby pomóc biednym i klasie średniej, Donald i Robert uczą ich, jak łowić ryby. Dodatkowo, część dochodu ze sprzedaży tej książki będzie przekazana innym organizacjom, które także nauczają finansowego alfabetu.

Porada finansowa Porada finansowa Istnieją trzy rodzaje porad finansowych: porady dla biednych, dla klasy średniej i dla bogatych. Porada finansowa dla biednych mówi, że rząd się nimi zajmie. Biedni liczą na państwowe systemy ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego. Porada finansowa dla klasy średniej brzmi: zdobądź pracę, ciężko pracuj, żyj skromnie, oszczędzaj pieniądze, inwestuj długoterminowo w fundusze inwestycyjne i dywersyfikuj. Większość ludzi z klasy średniej to inwestorzy pasywni – czyli tacy, którzy pracują i inwestują tak, aby nie stracić. Ludzie bogaci są inwestorami aktywnymi, którzy pracują i inwestują tak, aby zarobić. Ta książka mówi o tym, jak stać się inwestorem aktywnym – jak możesz poprzez pracę i inwestowanie tak zwiększyć swoje możliwości finansowe, aby wygrać i wieść wspaniałe życie. Donald Trump i Robert Kiyosaki są również popularnymi mówcami, ponieważ uczą ludzi, jak powiększać swój majątek i polepszać jakość WWW.BOGATYOJCIEC.PL


10

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

swojego życia, zamiast ciężko pracować i żyć skromnie. Chcą, aby ludzie pracowali i inwestowali tak, aby zarobić.

Trochę historii Trochę historii W epoce myśliwych‑zbieraczy ludzie żyli w plemionach i zasadniczo wszyscy byli sobie równi. Nawet wódz żył podobnie jak reszta plemienia. Wodzowie nie mieli wtedy odrzutowców, wartych wiele milionów dolarów posiadłości czy wysokich odpraw. W epoce agrarnej powstało społeczeństwo dwuwarstwowe. Król i jego bogaci przyjaciele stanowili jedną warstwę, a wszyscy inni (czyli chłopi) pracujący dla władcy – drugą. W gruncie rzeczy to król był właścicielem ziemi. Chłopi pracowali na należącej do niego ziemi i płacili pewnego rodzaju podatek, oddając królowi część swoich zbiorów. Chłopi nie mieli niczego, a król i jego świta byli właścicielami wszystkiego. W epoce industrialnej w Ameryce narodziła się współczesna klasa średnia oraz demokracja. Ojcowie założyciele Ameryki byli pod tak wielkim wrażeniem Ligi Irokezów, pięciu plemion, które zamieszkiwały tereny dziś znane jako Nowa Anglia, że wykorzystali ich model organizacji plemiennej jako pierwowzór naszej demokracji. Zakładał on wybór przedstawicieli, izbę wyższą i niższą, a także sąd najwyższy (składający się wyłącznie z kobiet). W czasie, gdy założyciele Ameryki kopiowali model demokracji od Irokezów, idea tego systemu oraz klasy średniej była w Europie wciąż uważana za nierealistyczną – pomimo że silna klasa średnia i społeczeństwo demokratyczne przeżywały w Stanach Zjednoczonych gwałtowny rozkwit. Dzisiaj, w epoce informacyjnej, klasa średnia powoli zanika, a wraz z nią kapitalizm demokratyczny. W odróżnieniu od innych okresów w historii, naprawdę mamy dziś do czynienia z ogromną i wciąż zwiększającą się przepaścią pomiędzy tymi, którzy mają, i tymi, którzy nie mają. Czy wracamy do epoki agrarnej, gdy nie było demokracji i istniały jedynie dwie klasy społeczne, czy może rozwiniemy nową formę kapitalizmu i demokracji?

Kłopoty na horyzoncie Kłopoty na horyzoncie Tak jak dopiero teraz zaczynamy zdawać sobie sprawę z efektów globalnego ocieplenia, tak też dopiero teraz uświadamiamy sobie skutki zaniWWW.BOGATYOJCIEC.PL


WStęp

kania klasy średniej. Obecnie ludzie należący do tej klasy czują się bezpiecznie i pewnie. Są zadowoleni, mimo że większość z nich wie, iż na horyzoncie pojawiły się kłopoty. Czują się bezpiecznie, bo wierzą, że w razie potrzeby do akcji wkroczy państwo, które się nimi zaopiekuje i ich ochroni. Nie wiedzą jednak, że państwo niewiele może zrobić, aby ich ochronić. Państwa – nawet USA – nie mogą zadbać o swoich obywateli, jak to niegdyś było możliwe, głównie dlatego, że obecnie mamy do czynienia z problemami na skalę globalną. Na przykład, cena ropy naftowej jest określana przez kraje znajdujące się poza strefą wpływów Stanów Zjednoczonych. Terroryzm nie jest wojną przeciwko krajom, ale przeciwko ideom. Terrorysta może uderzyć gdziekolwiek i potem zniknąć w tłumie. A globalizacja, która powoduje utratę tak wielu amerykańskich stanowisk pracy, przyczynia się do powstania problemu polegającego na tym, że w wielu wypadkach międzynarodowe korporacje są bogatsze i potężniejsze niż wiele krajów. Powstanie Internetu, dzięki któremu możliwa jest komunikacja z każdym miejscem na ziemi, przyczyniło się także do zaistnienia i nasilenia się zjawiska globalizacji. Teraz możemy się komunikować o dowolnym czasie i w dowolnym miejscu. A bliżej naszego podwórka: gdy ekolodzy obserwują znikanie niektóniektórych gatunków żab, ekonomiści są świadkami znikania środków emerytalemerytalnych i funduszy na opiekę zdrowotną klasy średniej i biednych. Za kilka lat największe w historii pokolenie ludzi wyżu demograficznego zacznie przechodzić na emeryturę na całym świecie. Większość państw nie posiada środków finansowych, aby dotrzymać danych tym ludziom obietnic.

Biznesmeni, a nie politycy Biznesmeni, a nie politycy Ludzie oczekują, że wybrani przez nich urzędnicy państwowi zajmą się narastającymi problemami, przed którymi stoją biedni i klasa średnia. Donald Trump i Robert Kiyosaki nie są politykami (chociaż grupa ludzi, którzy chcą, aby Donald ubiegał się o fotel prezydenta, rośnie w siłę). Napisali tę książkę jako przedsiębiorcy, inwestorzy i nauczyciele. Zamiast obiecywać, że rozwiążą Twoje problemy, chcą, żebyś nie stał się ofiarą tych problemów. Nie oczekuj, że politycy i urzędnicy państwowi znajdą rozwiązania tych kwestii. Nie myśl, że należy Ci się pewne, zamożne i zdrowe WWW.BOGATYOJCIEC.PL

11


12

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

życie. Donald i Robert chcą, abyś stał się bogaty, a także abyś był częścią rozwiązania problemów, przed którymi stoi Twój kraj oraz cały świat.

To nie jest poradnik To nie jest poradnik W kwestii pieniędzy wiele osób chce, by powiedziano im, co dokładnie mają robić. Często zadają konkretne pytania, na przykład: „Mam 25 tysięcy dolarów. Jak powinienem je wykorzystać?”. Gdy mówisz ludziom, że nie wiesz, co zrobić ze swoimi pieniędzmi, oni z przyjemnością udzielą Ci rady… zaproponują, żebyś im dał swoje pieniądze. Ta książka nie jest poradnikiem. Donald i Robert nie powiedzą Ci, w co masz inwestować. Natomiast podzielą się z Tobą własnymi refleksjami dotyczącymi tego, jak myślą, dlaczego odnoszą sukcesy finansowe i w jaki sposób postrzegają świat pieniędzy, biznesu i inwestowania.

Kwestia wizji Kwestia wizji Większość ludzi bogatych nie chce, żebyś wiedział to, co oni wiedzą, lub żebyś poznał ich sekrety dotyczące tego, jak stać się bogatym. Ale Donald i Robert są inni. Oni chcą podzielić się z Tobą swoją wiedzą. Jednym z atutów dobrego przywódcy jest wizja. Ta książka mówi o wiwizji, o dostrzeganiu tego, czego większość ludzi nie widzi. To wizja dwóch mężczyzn, którzy zwyciężyli (choć od czasu do czasu przegrywali) w tej finansowej grze. Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty to książka o tym, jak ci dwaj mężczyźni myślą i dlaczego myślą właśnie w ten sposób. Dzięki temu, co mówią, dowiesz się, jak możesz zadbać o swoją finansową przyszłość.

Słowo przestrogi Słowo przestrogi W świecie pieniędzy często używane jest jeszcze jedno słowo: przejrzy‑ stość. Słowo przejrzysty ma wiele definicji. Oto trzy z nich, które okażą się przydatne na stronach tej książki: 1. Pozbawiony podtekstów i kłamstw. 2. Wystarczająco jasny, aby można było uchwycić sens. 3. Łatwy do zrozumienia. Ludzie muszą rozwijać swoją wizję, tak by umieli sami dostrzegać to, co trzeba, i aby mogli sami podejmować decyzje. A ponieważ nasz syWWW.BOGATYOJCIEC.PL


WStęp

stem edukacji tak naprawdę nie uczy finansowego alfabetu, ludziom brak zdolności postrzegania. Jeżeli nie dostrzegają czegoś, to w jakiejś dziedzinie brak jest przejrzystości. Z powodu tego braku wizji i przejrzystości inwestują, oddając swoje pieniądze komuś innemu, aby ten inwestował za nich. Ślepo stosują się do porady, która mówi: „Ciężko pracuj, oszczędzaj pieniądze, inwestuj długoterminowo w fundusze inwestycyjne i dywersyfikuj”. Postępują tak dlatego, że nie dostrzegają tego, co powinni. Słowo przestrogi: jeżeli uważasz, że zachęcanie do ciężkiej pracy, oszczędzania, inwestowania długoterminowego w fundusze inwestycyjne i dywersyfikacji jest dobrą poradą, to prawdopodobnie książka ta nie jest dla Ciebie. Donald i Robert nie inwestują w fundusze inwestycyjne, ponieważ od oferujących je firm nie wymaga się przejrzystości; nie mają one obowiązku ujawniania rzeczywiście poniesionych kosztów. A ponieważ inwestorzy amatorzy nie dostrzegają tego, co powinni, fakt ten im nie przeszkadza. Jednak profesjonalni inwestorzy, tacy jak Donald i Robert, wymagają przejrzystości we wszystkich swoich inwestycjach. Chociaż porada finansowa, która brzmi: „Oszczędzaj pieniądze i inwestuj w fundusze inwestycyjne”, może być dobra dla biednych i klasy średniej, to nie jest odpowiednia dla ludzi, którzy chcą stać się bogaci. Książka ta daje możliwość spojrzenia na świat oczami dwóch bogatych mężczyzn i zrozumienia świata pieniędzy, który może dostrzec bardzo niewielka grupa ludzi.

Jak historia wpływa na teraźniejszość Jak historia wpływa na teraźniejszość W książce tej zostanie poruszona także kwestia tego, w jaki sposób historia doprowadziła nas do tego finansowego stanu wyjątkowego. Oto kilka ważnych dat: 1971: Dolar przestał być pieniądzem i stał się środkiem płatniczym, gdy stracił pokrycie w złocie. Od tego momentu oszczędzanie pieniędzy zaczęło być działaniem przestarzałym, a rada „Oszczędzaj pieniądze” stała się zła z finansowego punktu widzenia. Dziś oszczędności klasy średniej są bardzo niewielkie.

WWW.BOGATYOJCIEC.PL

13


14

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

Czy jest tak dlatego, że ludzie ci wiedzą, iż oszczędności to przestarzałe rozwiązanie? 1973: Odczuliśmy pierwszy kryzys naftowy. Był to problem polityczny. Natomiast dzisiejszy kryzys naftowy jest właściwie problemem podaży i popytu i dotknie każdego z nas. Niektórzy się wzbogacą, lecz więk większość z nas stanie się biedniejsza w wyniku deficytu ropy naftowej. Jaki wpływ na Ciebie będzie miał obecny kryzys naftowy? 1974: Uchwalenie ustawy ERISA, czyli Employee Retirement Income Se‑ curity Act (Ustawa o zabezpieczeniu emerytalnym pracowników). Ten akt prawny ostatecznie spowodował, że powstały znane nam dziś plany emerytalne o nazwie 401(k). Niewiele innych zmian w przepisach miało na nas większy wpływ niż ta. Pierwotnie 401(k) był to mało znany ustęp w amerykańskiej ustawie podatkowej, stworzony jedynie z myślą o prezesach i kadrze kierowniczej o wysokich dochodach, którzy pragnęli ochronić przed opodatkowaniem trochę większą część swoich dochodów. Przepis ten doprowadził do rewolucji w systemie emerytalnym, po tym jak IRS, amerykański urząd skarbowy, ogłosił w 1981 roku, że pracownicy mogą stosować te same zasady. Problem polega na tym, że plan 401(k) jest planem oszczędnościowym, a nie emerytalnym. Wielu pracowników posiadających plany 401(k) nie będzie miało wystarczająco dużo środków, aby przejść na emeryturę – głównie dlatego, że plan ten został stworzony z myślą o dobrze zarabiającej kadrze kierowniczej, a nie dla pracowników o niskich dochodach. Najprościej rzecz ujmując, plan oszczędnościowy 401(k) nie jest odpowiedni dla około 80% pracowników, a zwłaszcza dla tych, którzy zarabiają mniej niż 150 tysięcy dolarów rocznie. Miliony osób z klasy średniej znajdą się wśród biednych, mimo że dziś mają plan emerytalny 401(k). Czy Ty także masz plan emerytalny tego typu? 1989: Zburzono mur berliński i powstał Internet. Innymi słowy, komunizm – system gospodarczy stworzony z myślą o ochronie pracowniWWW.BOGATYOJCIEC.PL


WStęp

ków – zawiódł. W tym samym czasie, tego samego roku, wkroczyliśmy w epokę informacyjną. Z dnia na dzień na rynku zaczęli się pojawiać młodzi internetowi milionerzy i miliarderzy, podczas gdy pracownicy z pokolenia powojennego wyżu demograficznego tracili pracę. Wielu starszych pracowników musi pracować dla młodszych po prostu dlatego, że nie nadążają oni za zmianami technologicznymi. Zamiast otrzymywać podwyżki płac, jak to miało miejsce w epoce industrialnej, dostają oni wymówienia, ponieważ zdobyta przez nich przez lata wiedza i doświadczenie są przestarzałe. Czy Twoje umiejętności są również przestarzałe? 1996: Uchwalenie Telecom Reform Act (Ustawa o reformie prawa telekomunikacyjnego). Ten akt prawny pozwolił, aby cały świat został opleciony siecią światłowodów, co ułatwiło globalizację. Oznaczało to, że stanowiska pracowników umysłowych mogły być przenoszone poza granice Stanów Zjednoczonych. Dziś z ekonomicznego punktu widzenia uzasadnione jest zatrudnienie programisty, lekarza, prawnika czy księgowego w kraju, gdzie koszty świadczonych przez nich usług są znacznie niższe – ze względu na niższe koszty życia. Czy pracujesz na obszarze, który może zostać zmieniony przez świat światłowody? 2001: Przystąpienie Chin do Światowej Organizacji Handlu. Dziś Ameryka oraz wiele krajów zachodnich, takich jak kraje grupy G8, to konsumenci, a nie producenci. Sytuacja taka jest przyczyną ogromnego problemu braku równowagi bilansu handlowego, co także niszczy nasze fabryki. Wiele małych biznesów nie jest w stanie konkurować z firmami takimi jak sieć supermarketów Wal-Mart, która bezpośrednio współpracuje z producentami w Chinach. Obecnie w Ameryce i innych krajach zachodnich klasa średnia się zmniejsza, podczas gdy w Chinach i Indiach ta warstwa społeczna jest coraz liczniejsza. WWW.BOGATYOJCIEC.PL

15


16

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

Czy używasz wyrobów wyprodukowanych za granicą? 2004: Podczas debat prezydenckich pomiędzy Johnem Kerrym i Georgem W. Bushem pojawił się temat przenoszenia amerykańskich miejsc pracy za granicę. Ale istnieje większy problem, którego obydwaj kandydaci unikali w rozmowie. Prawie wcale nie poruszano tematu oddawania amerykańskiego długu w ręce obcokrajowców. Podczas gdy dużo się mówi o nielegalnych imigrantach na amerykańskim rynku pracy, to istnieje o wiele poważniejszy problem, o którym praktycznie się nie rozmawia: wysokość kapitału zagranicznego, który utrzymuje Stany Zjednoczone na powierzchni. W 2004 roku 44% zadłużenia skarbu państwa znajdowało się w rękach obcokrajowców. Żadne mocarstwo w historii nie zaciągnęło tak wysokiego długu zagranicznego. Ameryki nie stać na spłatę tego zobowiązania i należy pamiętać, że wysokość długu tolerowana przez świat ma swoje granice. Czy jesteś w stanie spłacić swój osobisty dług? Nie jest to książka polityczna. Jej celem nie jest przypisywanie winy jakiejkolwiek partii. Jest to książka, której tematem są pieniądze, edukacja finansowa i skutki jej braku oraz braku umiejętności zarządzania pieniędzmi. Mówi ona o tym, jak uchronić się przed następstwami złej polityki monetarnej w skali całego kraju. Rozwiązanie dzisiejszych problemów wykracza poza możliwości jakiegokolwiek rządu. Może to dlatego politycy unikają rozmów na temat prawdziwych problemów. Stany Zjednoczone to kraj o najwyższej stopie życiowej na świecie. Osiągnęły tak wysoki poziom, ale stały się największym na świecie krajem dłużniczym. Dolar amerykański jest także walutą rezerwową świata i jak dotąd świat pozwalał drukować Amerykanom tyle pieniędzy, ile chcieli. Czy jest to scenariusz prosto z bajki, czy może koszmar? Donald i Robert twierdzą, że ta sytuacja dłużej już trwać nie może. Spodziewają się globalnej korekty na masową skalę. Niestety, biedni i klasa średnia ucierpią na tym najbardziej. I to właśnie dlatego Donald i Robert chcą, abyś był bogaty. WWW.BOGATYOJCIEC.PL


WStęp

Ta książka nie traktuje o zmienianiu świata Ta książka nie traktuje o zmienianiu świata Książka ta nie powstała po to, by zmieniać świat. Jej celem jest dokonanie takiej zmiany w Tobie, żebyś nie padł ofiarą przeobrażającego się świata. Świat zmienia się szybko. Politycy i biurokracja rządowa nie są w stanie podążać za tymi zmianami, nie mogą też uchronić nikogo przed skutkami tych przeobrażeń. Media podały niedawno, że Bill Gates i Warren Buffett połączyli siły, aby rozwiązać najbardziej naglące problemy świata. Działanie takie jest godne pochwały, bo pieniądze faktycznie mają moc rozwiązywania wielu problemów naszego globu, takich jak głód, brak dostępnych cenowo mieszkań, i dzięki nim uda się też znaleźć – miejmy nadzieję – lekarstwo na wiele chorób (jak rak i AIDS).

Pieniądze nie rozwiążą problemu biedy Pieniądze nie rozwiążą problemu biedy Jedynym problemem, którego pieniądze nie mogą rozwiązać, jest bieda. Istnieje wiele podstawowych przyczyn tego zjawiska, ale jedną z najistotniejszych jest brak edukacji finansowej. Przekazując duże sumy na pomoc osobom potrzebującym, nie pomagamy im uporać się z ich problemem, ponieważ pieniądze przyczyniają się jedynie do zwiększania liczby ludzi biednych i sprawiają, że ludzie ci pozostają biedni dłużej. To dlatego Donald i Robert są nauczycielami. Wiedzą, że to nie pieniądze, ale edukacja finansowa może się najbardziej przyczynić do zmniejszenia skali tego zjawiska. Gdyby same pieniądze mogły pomóc zlikwidować ten problem, to przekazaliby na to swoje majątki. Ale ponieważ pieniądze nie mają takiej mocy, to poświęcają swój czas. Dodatkowo część zysków ze sprzedaży tej książki zasili konta organizacji dobroczynnych i edukacyjnych, które także nauczają finansowego alfabetu. W miarę jak będzie się zwiększać Twoja edukacja finansowa, zaczniesz wszędzie dostrzegać okazje do zarobienia pieniędzy. Gdy już będziesz bogaty, może także postanowisz pomóc zmieniać świat. Właśnie to robią Donald Trump i Robert Kiyosaki. To właśnie dlatego połączyli swoje siły jako nauczyciele. Czytając tę książkę, poznasz głosy dwóch mężczyzn wywodzących się z dwóch różnych środowisk, mających dwie różne perspektywy i wy-

WWW.BOGATYOJCIEC.PL

1


18

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

powiadających się we właściwy sobie sposób. Robert jest gawędziarzem i często wykorzystuje dialogi w swoich wypowiedziach. Donald jest bezpośredni i rzeczowy; wypowiada się, używając możliwie najmniejszej liczby słów. Zastosowaliśmy więc dwie różne czcionki, aby odróżnić od siebie te dwa głosy. Czy potrafisz przeczytać tę książkę, mając otwarty umysł? Jeżeli tak, to popatrzysz na świat oczami tych dwóch odnoszących sukcesy mężczyzn i dzięki temu będziesz mógł poszerzyć swój horyzont myślowy – spojrzysz z innej perspektywy na sprawy związane z pieniędzmi i na to, co jest możliwe w Twojej finansowej przyszłości. Za Twoją finansową wolność w przyszłości Sharon Lechter

WWW.BOGATYOJCIEC.PL


dlaczego donald trump i robert KiyoSaKi napiSali tę KSiążKę?

część i

Dlaczego DonalD trump i robert KiyosaKi napisali tę KsiążKę? Z wielu powodów Donald Trump i Robert Kiyosaki nie powinni byli się nini gdy spotkać, a tym bardziej napisać razem książki. Donald Trump pochopocho dzi z Nowego Jorku (finansowej stolicy świata), wywodzi się z zamożnej rodziny i jest miliarderem, który zaczął tworzyć swoje imperium finansowe w młodym wieku. Robert Kiyosaki dorastał na Hawajach (w wakacyjnej stolistoli cy świata), wywodzi się z klasy średniej i został milionerem o wiele później. Chociaż obydwaj są wolni pod względem finansowym i nie muszą już pracować, to postanowili, że będą pracowali ciężej niż dotąd. Mimo że nie obracają się w tych samych kręgach, to coś ich połączyło: podzielają te same obawy. Zarówno Donald, jak i Robert są autorami międzynarodowych bestselbestsel lerów i każdy z nich mógłby sam napisać kolejny. Dlaczego więc postanowili wspólnie napisać książkę? Prawdopodobnie wielokrotnie widziałeś ich książki w księgarni. Może którąś kupiłeś, a może nie. Ale czy nie jest to intrygujące, że te dwie supergwiazdy połączyły siły, aby wspólnie pracować nad książką? Zapewne zrobili to, aby przyciągnąć Twoją uwagę! To jest wystarczająco ważny powód. W pierwszej części książki Donald i Robert opisują, w jakich okoliczokolicz nościach się spotkali i dlaczego postanowili napisać tę książkę.

WWW.BOGATYOJCIEC.PL

21


milioner SpotyKa miliardera

rozdział 1

milioner

spotyKa miliarDera Wypowiedź Roberta Chicago, 6 listopada 2005 r. Jest wczesne niedzielne popołudnie. Tysiące ludzi uczestniczy w dużych targach nieruchomości zorganizowanych w Chicago przez szkołę The Learning Annex. W hali głównej mieści się ogromna liczba ekspozycji przedstawiających inwestycje i okazje, dzięki którym można powiększyć swój majątek. W mniejszych salach instruktorzy dzielą się swoim doświadczeniem i wiedzą na temat tego, w jaki sposób uczestnicy sami mogą dorobić się fortuny. Tę ogromną halę wypełnia tłum zajętych rozmowami ludzi – emocje udzielają się wszystkim. Ludzie są podekscytowani, gdy się dowiadują, jak mogą zmienić swój finansowy los. Za kulisami, w obszernym pomieszczeniu, w którym pracuje ekipa realizatorska, da się odczuć inny rodzaj podekscytowania. Tu panuje pełna napięcia cisza. Zajechała długa, czarna limuzyna, a ludzie zaczęli szeptać: „Już jest! Donald Trump właśnie przyjechał”. Wraz z moją partnerką w biznesie i współautorką moich książek, Sharon Lechter, stoję w kuluarach – w kameralnym pomieszczeniu, gdzie zaproszeni goście czekają, zanim wyjdą na scenę – więc nie widzę, jak podjeżdża limuzyna. Ale gdy dwaj policjanci pojawiają się w kuluarach, wiem, że zaraz wejdzie tu Donald Trump. Wychodzę pospiesznie, aby przywitać jego samego oraz towarzyszące mu osoby. Na zewnątrz widzę, wysoką, imponującą postać wysiadającą z limuzyny. To może być jedynie Donald Trump, którego sylwetka znana jest milionom WWW.BOGATYOJCIEC.PL

23


24

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

widzów na całym świecie z programu The Apprentice. Spontanicznie ustawiamy się w dwóch rzędach. Dokładnie w tym momencie Donald Trump, uśmiechając się i kiwając głową, przechodzi wzdłuż szpaleru wielbicieli. Takie powitanie zarezerwowane jest dla członków rodzin królewskich i głów państw. Gdyby to było Hollywood, rozwinięto by czerwony dywan. Bill Zanker, założyciel i prezes szkoły The Learning Annex, wita Donalda, wprowadza go do kuluarów i zamyka drzwi. – O mój Boże! – zawołała młoda kobieta. – W rzeczywistości jest jeszcze bardziej imponujący. – Nie mogę uwierzyć, że jest tak wysoki – dodała inna. – Widziałyście jego włosy? – odezwała się kolejna. Mężczyźni przeważnie stoją w milczeniu. Drzwi prowadzące za kulisy nagle się otwierają. Osoby stojące wystarczająco blisko widzą, że Donald rozmawia z reporterami. Bill Zanker podchodzi do mnie. – Czy jesteś gotowy, żeby zapowiedzieć Donalda? – pyta. – Robert Kiyosaki z firmy Rich Dad zapowiada Donalda Trumpa. Publiczność będzie zachwycona. Donald Trump wyłania się zza kulis i podchodzi do nas. Zamieniwszy z Billem kilka słów na osobności, Donald zwraca się do mnie: – Witam ponownie. Czy to ty mnie dzisiaj zapowiadasz? Kiwam głową. – Znakomicie. Widziałem, że twoje książki nadal znajdują się na liście bestsellerów New York Timesa – stwierdza Donald z uznaniem. – To nieniesamowite. Potem nieco ciszej mówi: – Chcę o czymś z tobą porozmawiać. Masz teraz czas? – Oczywiście – odpowiadam. – Ty piszesz najbardziej poczytne książki na temat finansów osobistych, a ja piszę najbardziej poczytne książki o tematyce biznesowej. Powinniśmy razem coś napisać. Co o tym myślisz? Jego propozycja wprawia mnie w osłupienie. Nie jestem w stanie powiedzieć ani słowa. – To świetny pomysł! – podchwytuje Bill Zanker, próbując ratować sytuaWWW.BOGATYOJCIEC.PL


milioner SpotyKa miliardera

cję, bo ja wciąż milczę. – Wasza książka z pewnością stałaby się bestsellerem. W końcu dochodzę do siebie i nieśmiało odpowiadam: – Świetny pomysł. Zróbmy to. Wiedząc, że Donald nie lubi podawania rąk, ryzykuję i wyciągam moją dłoń, by zobaczyć, czy poważnie myśli o napisaniu wspólnie książki. Myśli poważnie – naszą umowę przypieczętowuje solidny uścisk dłoni. Po czym Donald odwraca się do Keitha, swojego ogromnego ochroniarza, i mówi: – Daj Robertowi moją wizytówkę. Keith, prawie dwumetrowy ochroniarz, nagle przestaje budzić postrach. Uśmiecha się, otwiera złote etui i daje mi jedną z osobistych wizytówek biznesowych Donalda Trumpa. – Zadzwoń do mnie, gdy znowu będziesz w Nowym Jorku, to zabierzemy się za tę książkę – proponuje mi Donald. – Przedstawię cię Meredith, która pomoże nam w pracach nad tym projektem. Po chwili przedstawiam Donalda Sharon i znowu podajemy sobie ręce. Zbliża się czas wystąpienia, więc się odwracam i idę w stronę sceny. W głównej sali i mniejszych pomieszczeniach na jej obrzeżach ponad 24 tysiące fanów z Chicago czeka na Donalda Trumpa. Gdy tylko kończę moją krótką zapowiedź, w tle słychać motyw przewodni z bardzo popularnego programu telewizyjnego The Apprentice, spod sufitu na scenę spadają tysiące złotych balonów, a przez salę przechodzi fala oklasków, gdy pojawia się Donald Trump.

Długa droga do domu Dopiero gdy leciałem z Chicago do Phoenix, do mojej świadomości dotarło to, co się wydarzyło. „Kim jestem, żeby pisać książkę z Donaldem Trumpem?” – cały czas zadawałem sobie to pytanie. „I o czym będziemy pisać?” – zastanawiałem się. – Czy życzy pan sobie koc? – zapytała stewardessa, wyrywając mnie z niespokojnego zamyślenia. – Nie, dziękuję – odparłem z uśmiechem. Gdy tylko stewardessa zniknęła mi z pola widzenia, do głowy przyszedł mi następujący pomysł: „Moglibyśmy pisać o nieruchomościach”. W tej samej chwili przypomniał mi o sobie mój osobisty krytykant, WWW.BOGATYOJCIEC.PL

25


26

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

który torturował mnie od momentu, gdy padła propozycja napisania tej książki. Zapytał cynicznie: „Ty masz napisać książkę o nieruchomościach z Donaldem Trumpem? W tej kwestii Donald Trump jest w ekstraklasie, a ty jedynie w okręgówce. On buduje wieżowce w Nowym Jorku. A ty właściwie czego jesteś właścicielem? Kilku budynków wielomieszkaniowch, garstki niskich nieruchomości komercyjnych i paru hektarów ziemi. Poza tym on jest miliarderem, a ty tylko milionerem”. Do tej pory byłem raczej zadowolony z tego, co osiągnąłem w życiu. Ale gdy zacząłem poważnie myśleć o napisaniu książki wspólnie z Donaldem Trumpem, moje sukcesy i osiągnięcia nagle wydały mi się bardzo małe i nieistotne. Zamiast czuć się zaszczyconym, że Donald Trump zaproponował, abyśmy razem napisali książkę, czułem się okropnie. „O czym w ogóle możemy razem pisać?” – w kółko sam siebie pytałem w myślach, lecąc z Chicago do Phoenix.

Dwa długie tygodnie Większość bogatych nie chce, żeby inni się dowiedzieli, w jaki sposób stali się bogaci, a tym bardziej nie chce mówić o swoswo ich porażkach (...). Ja chcę, aby ludzie byli tego świadomi, bo w ten sposób sam wiele się nauczyłem. Chcę, żeby wiedzieli, że bez względu na to, czy jesteśmy bogaci, czy biedni, wszyscy mamy kłopoty finansowe. Robert T. Kiyosaki

Chociaż Donald poprosił minie, żebym skontaktował się z Meredith McIver, osobą, która miała koordynować nasze prace nad książką, nie zadzwoniłem do niej od razu. W końcu, po upływie dwóch tygodni, zadzwonił do mnie z Nowego Jorku Bill Zanker i zapytał: – Czy skontaktowałeś się już z Donaldem? – Nie, jeszcze nie – usłyszał w odpowiedzi. – Dlaczego? – Ponieważ zamieniam się w kurczaka – powiedziałem i wydałem z siebie kilka odgłosów przypominających gdakanie. – Poza tym, o czym mielibyśmy pisać? Obydwaj jesteśmy

WWW.BOGATYOJCIEC.PL


milioner SpotyKa miliardera

przedsiębiorcami i obydwaj inwestujemy w nieruchomości, ale jego zestawienie finansowe zawiera kilka zer więcej niż moje. – Och, oszczędź mi tego – żachnął się Bill. – Twoje książki sprzedały się w nakładzie ponad 26 milionów egzemplarzy. Jesteś znany na całym świecie. Twoje książki znajdują się na liście bestsellerów New York Timesa od 5 lat. 5 lat! Tylko 3 inne książki były na niej tak długo. Nie umniejszaj swoich osiągnięć. Obaj jesteście autorami bestsellerów. – Tak – odparłem zmieszany. – Ale to nie zmienia faktu, że on ma więcej zer. Że jego budynki są wyższe. Że prowadzi bardzo popularny program telewizyjny w czasie najwyższej oglądalności. Obaj gramy w golfa – z tym, że on jest właścicielem pól, na których gramy. O czym mielibyśmy razem pisać? – Robercie, po prostu zadzwoń do Meredith i się dowiedz – nalegał spokojnie Bill. – Tylko z nią porozmawiaj. Na pewno czeka na twój telefon, więc może zadzwoń do niej od razu. – No już dobrze – poddałem się. – Zadzwonię do niej natychmiast. Aby nie stracić odwagi, od razu zakończyłem rozmowę z Billem i wybrałem numer Meredith. – Halo. Meredith McIver. I w tym momencie narodziła się ta książka.

Sala konferencyjna 12 grudnia 2005 r. Byłem w Nowym Jorku w związku z nagraniem programu telewizyjnego dla sieci PBS oraz żeby spotkać się z przedstawicielami portalu Yahoo! Finance. Jako że i tak miałem być w tym mieście, umówiliśmy się z Meredith, że się spotkamy, aby ustalić, o czym będzie ta książka. Był 12 grudnia. Razem z żoną Kim wsiedliśmy do taksówki, która zawiozła nas do biura Donalda Trumpa. Właściwie jest to nie tylko jego biuro, ale i jego biurowiec. Jeżeli oglądałeś program The Apprentice, to prawdopodobnie kojarzysz pozłacane wejście do budynku Trump Tower na słynnej Piątej Alei w Nowym Jorku. Stojąc na chodniku, jak prowincjusz odchyliłem się do tyłu i spojrzałem w górę, sunąc wzrokiem piętro po piętrze, aż do miejWWW.BOGATYOJCIEC.PL

2


28

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

sca, gdzie budynek stykał się z niebem. Gmach Trump Tower jest bez wątpienia znacznie większy od każdego budynku, którego my jesteśmy właścicielami. Chociaż wcześniej wiele razy tamtędy przechodziłem, to teraz, gdy miałem wejść do środka, by odbyć spotkanie z samym Donaldem Trumpem, wydawał mi się jeszcze wyższy. Piąta Aleja przywiodła mi na myśl wiele wspomnień. Przypomniałem sobie, że w ten sposób przyglądałem się budynkom, gdy po raz pierwszy przyjechałem do Nowego Jorku, żeby rozpocząć naukę w Akademii Marynarki Handlowej w 1965 roku. Byłem biednym chłopakiem z Hawajów, który po raz pierwszy znalazł się w tym wielkim mieście, i z pewnością nie wpuszczono by mnie do budynków takich jak ten. W kinach w tamtym czasie bardzo popularny był film Absolwent (The (The Graduate) Graduate i razem z kokolegami wałęsaliśmy się po tych okolicach w nadziei, że każdy z nas spotka swoją panią Robinson. I oto 40 lat później stoję na tej ulicy, bo zostałem zaproszony przez Donalda Trumpa do jego biura i budynku. W tej chwili uświadomiłem sobie coś ważnego. Większość ludzi uważa mnie za człowieka, który odniósł duży sukces. Zarobiłem i straciłem miliony dolarów, kierując się zasadami, które opisuję w książkach z serii „Bogaty ojciec”. Ale dopiero stojąc przed budynkiem Trump Tower, naprawdę zdałem sobie sprawę z tego, jak daleko zaszedłem. Było to niesamowite uczucie. Przypomniałem sobie jedno z ulubionych powiedzeń Donalda: „Myśl na wielką skalę!”. Właściwie to jedynie stojąc przed jego budynkiem, uświadomiłem sobie, jak bardzo zwiększyła się skala mojego myślenia od tamtego czasu, gdy pierwszy raz przyjechałem do Nowego Jorku. – Ojej! – powiedziałem głośno, a Kim tylko uścisnęła moją dłoń. Wziąłem głęboki oddech i weszliśmy z Kim do środka. W holu skierowaliśmy się do wind, przy których powitali nas pracownicy ochrony. Gdy pozwolono nam iść dalej, weszliśmy do windy, która zawiozła nas na jedno z najwyższych pięter, skąd Donald zarządza swoim imperium. Jeżeli oglądałeś program The Apprentice, to znane Ci jest wejście do biura Donalda Trumpa. Wejścia tego strzeże atrakcyjna recepcjonistka. (Jako ciekawostkę powiem, że na potrzeby programu Donald kazał zbuWWW.BOGATYOJCIEC.PL


milioner SpotyKa miliardera

dować replikę swojego gabinetu kilka pięter niżej. Zamiast wchodzić do swojej prawdziwej sali konferencyjnej, zjeżdża windą do tej repliki). Chociaż oglądałem ten program wiele razy, to naprawdę nigdy nie pomyślałem sobie, że pewnego dnia znajdę się w prawdziwym świecie Donalda Trumpa. Było to dziwne uczucie. Miałem wrażenie, że jestem na planie zdjęciowym The Apprentice. W myślach nieustannie pojawiały mi się obrazy z programu oraz z rzeczywistości. Pierwszą osobą, która nas powitała, gdy recepcjonistka poprosiła, abyśmy usiedli, był Keith, gigantyczny ochroniarz Donalda Trumpa. Gdy nas zobaczył, przywitał nas gorąco, jak gdybyśmy byli starymi przyjaciółmi. Usiadł obok nas i sprawił, że poczuliśmy się jak u siebie w domu. Nie mogłem uwierzyć – był taki uprzejmy, opowiedział nam o swojej wcześniejszej karierze, gdy pracował jako detektyw w Nowym Jorku, oraz o swojej obecnej pracy w charakterze osobistego ochroniarza Donalda. Siedział z nami, poczęstował wodą i dotrzymywał towarzystwa, aż drzwi do głównego biura się otworzyły i weszła przez nie Meredith. Meredith jest młodą kobietą pracującą na szczeblu kierowniczym w Nowym Jorku. Jest atrakcyjna i czułaby się zupełnie swobodnie w Londynie, Paryżu, Sydney, Tokyo, Toronto czy Pekinie. Wyciągnęła rękę i przywitała nas z miłym uśmiechem, mówiąc: – Bardzo się cieszę, że w końcu możemy się poznać. Kiedy już podziękowaliśmy Keithowi za jego uprzejmość, Kim i ja udaliśmy się za Meredith i przeszliśmy przez szklane drzwi prowadzące do sali konferencyjnej, tej prawdziwej. Gdy usiedliśmy przy stole, w moim umyśle pojawiły się znowu sceny z programu – przy stole siedzą kandydaci obojga płci na uczniów, a naprzeciwko nich Donald i jego doradcy. Cichym głosem zapytałem sam siebie: „Co ty tu robisz? Jak się tutaj dostałeś?”. (Tak naprawdę, słowa, których użyłem, brzmiały: „Co ja do *** tutaj robię?” i „Jak się tu do *** dostałem?”). Jestem pewien, że niejeden kandydat w programie Donalda myślał dokładnie tak samo. Po kilku minutach rozmowy Meredith zapytała: – O czym chciałbyś pisać? – Bardzo niepokoi mnie kwestia ubóstwa – odparłem. – Myślę, że moWWW.BOGATYOJCIEC.PL

2


30

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

glibyśmy napisać o tym, co byśmy zrobili, żeby położyć temu kres. Tytuł mógłby brzmieć: Koniec biedy. – Jest to jeden z możliwych tematów – zgodziła się Meredith. – Niepokoi mnie też fakt, że bogaci z każdym dniem stają się bogatsi, ale Ameryka, jako kraj, jest coraz biedniejsza. Moglibyśmy w książce poruszyć problem zaniku klasy średniej i sytuacji ludzi biednych, a także kwestię przenoszenia dobrze płatnych stanowisk pracy do Chin i Indii. Już od dłuższego czasu martwi mnie również to, że emerytury są coraz mniejsze, a systemy ubezpieczenia społecznego i ubezpieczenia zdrowotnego bankrutują w okresie, gdy ludzie pokolenia wyżu demokratycznego zaczynają przechodzić na emeryturę. – Donald Trump jest także zaniepokojony tymi problemami – stwierdziła Meredith. – Napisał o tym znakomitą książkę. – The America We Deserve – wtrąciła Kim. – Tak – potwierdziła Meredith. – Pisał o swoich obawach w związku z tymi problemami, a także na temat zagrożenia ze strony terrorystów – jeszcze przed wydarzeniami z 11 września. – Przed 11 września? – zdziwiła się Kim. Meredith przytaknęła. – Cały podrozdział poświęca tematowi terroryzmu i pisze w nim też o wymykającym się spod kontroli długu narodowym. Ale Donald Trump nie tylko ukazuje problemy. Proponuje także wyjątkowe rozwiązania. Kim skinęła głową. Bardzo jej się podobała ta książka. – Donald Trump to nie tylko programy telewizyjne, konkursy piękności, kasyna i nieruchomości. Każdy, kogo nurtują dzisiejsze globalne problemy i kto się zastanawia, jak je rozwiązać, powinien przeczytać tę książkę. – Z tego wynika, że najwyraźniej nie dają nam spokoju te same rzeczy. Faktem jest, że spotkaliśmy się w szkole The Learning Annex. Obaj wykładamy tam od lat. Moim zdaniem to niesamowite, że taka bogata i znana osobistość jak Donald Trump przemawia do zwykłych obywateli. Właściwie to ciekawi mnie, dlaczego uczy innych. Obaj jesteśmy wiecznie w biegu i nigdy nie miałem okazji, aby go o to zapytać. – Jest urodzonym nauczycielem – stwierdziła Meredith. – ObserwowaWWW.BOGATYOJCIEC.PL


milioner SpotyKa miliardera

łam to przez wszystkie te lata, odkąd dla niego pracuję. Weźmy na przykład program The Apprentice. Gdy Mark Burnett przedstawił mu swój pomysł na ten program, Donald Trump nalegał, żeby niósł on ze sobą jakąś wartość edukacyjną, bo w przeciwnym wypadku w nim nie wystąpi. – Właśnie o to chodzi – ucieszyła się Kim. – Ja oglądam ten program, żeby nauczyć się czegoś o biznesie. Z zaciekawieniem patrzę, w jaki sposób Donald Trump radzi sobie z różnymi sytuacjami. Ale najlepsza jest ta część, gdy mówi, co skłania go do takiego, a nie innego działania. Lubię wiedzieć, dlaczego kogoś zwalnia. – The Apprentice jednocześnie bawi i uczy – zauważyłem. – Oglądając go, nie mam wrażenia, że marnuję czas. Za każdym razem czuję, że nauczyłem się czegoś przydatnego, czegoś, co będę mógł wykorzystać w życiu. – Może punktem wyjścia powinno być w tej książce to, że obaj jesteście nauczycielami – wtrąciła Kim. – W końcu zarówno Donald, jak i ty jesteście przedsiębiorcami i inwestujecie w nieruchomości. Ty założyłeś firmę zajmującą się wydobyciem złota w Chinach i wprowadziłeś ją na giełdę, masz także firmy zajmujące się inwestowaniem w nieruchomości, wydobywaniem srebra w Ameryce Południowej oraz spółkę naftową. Wiele osób to wie, tak jak wiedzą o budynkach Trump Tower i Trump Place. Natomiast niewielu ludzi wie o tym, że obaj jesteście nauczycielami. – Nie udało mi się znaleźć ropy – powiedziałem sarkastycznie. Kim się zaśmiała. – Nie każdy biznes przynosi sukces – skomentowała. – Donaldowi Trumpowi także nie zawsze się to udawało – dodała Meredith. – Też musiał radzić sobie z trudnościami. – Wiele z nich opisał w książce The Art of the Comeback – powiedziała Kim. – To także jest fascynująca pozycja. – Oboje dużo mówicie o odniesionych sukcesach, a także o porażkach – zauważyła Meredith z uśmiechem. – Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego otwarcie przyznawałeś się do swoich kłopotów finansowych? – Ponieważ chcę, aby ludzie byli tego świadomi – w ten sposób wiele się nauczyłem. Chcę, żeby wiedzieli, że bez względu na to, czy jesteśmy bogaci, czy biedni, wszyscy mamy kłopoty finansowe – wyjaśniłem. – Właśnie! Donald Trump myśli identycznie. Naprawdę chce, żeby luWWW.BOGATYOJCIEC.PL

31


32

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

dzie zdobywali wiedzę. To dlatego mówi zarówno o swoich sukcesach, jak i o porażkach. Ilu bogatych ludzi zrobiłoby to samo? – Niewielu – przyznałem. – Większość bogatych nie chce, żeby inni się dowiedzieli, w jaki sposób stali się bogaci, a tym bardziej nie chce mówić o swoich porażkach. Dotyczy to także rodziny bogatego ojca. – Jak to? Spojrzałem na Kim, a ona uśmiechnęła się uspokajająco. – Po tym, jak napisałem książkę Bogaty ojciec, Biedny ojciec – powie powie-działem – pokazałem ją członkom rodziny bogatego ojca, którzy poprosili mnie, żeby ich nazwisko nie zostało w niej ujawnione, chociaż nie napisałem nic złego o bogatym ojcu. Nie chcieli po prostu, żeby ktokolwiek się dowiedział, w jaki sposób stali się bogaci. – Czy miałeś z tego powodu jakieś kłopoty? – zapytała Meredith. – Tak – przyznałem. – Byli tacy, którzy nazwali mnie nawet kłamcą, twierdząc, że bogaty ojciec nigdy nie istniał. – To niedorzeczne – westchnęła Kim. – Robert jedynie uszanował życzenie ludzi, na których mu zależy. Na jej twarzy pojawiło się przygnębienie. Był to dla nas obojga drażliwy temat. – Większość bogatych pragnie zachować tajemnice swojego sukcesu dla siebie – dodała Kim. – I to właśnie w tej kwestii ty i Donald Trump różnicie się od innych bogatych ludzi – powiedziała z uśmiechem Meredith. – Obaj jesteście nauczycielami i chętnie dzielicie się tym, co wiecie, pomimo krytyki z różnych stron. – Donald Trump jest także piętnowany z tego powodu, że uczy i dzieli się swoją wiedzą? – zapytała Kim. – O tak! Bardziej, niż wam się wydaje – odparła Meredith. – Wiele osób myśli, że przemawia, pisze i tworzy produkty edukacyjne, takie jak program telewizyjny czy gra planszowa, ponieważ chce uzyskać jeszcze większą reklamę albo więcej pieniędzy. Chociaż faktycznie zarabia więcej pieniędzy i reklama jest nie najgorsza, jego główną motywacją jest nauczanie i edukacja ludzi. Naprawdę chce, aby inni stawali się bogaci. Bardzo niepokoi go sytuacja finansowa, w której nasz kraj i obywatele wkrótce się WWW.BOGATYOJCIEC.PL


milioner SpotyKa miliardera

znajdą. Martwi go to, że tak źle zarządza się naszą gospodarką, i się zastanawia, jaki będzie to miało wpływ na cały świat. Dziwi się bardzo temu, że w naszych szkołach nie prowadzi się zajęć dotyczących finansów. To dlatego chętnie dzieli się z innymi tym, co wie. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Do sali weszła Rhona, osobista asystentka Donalda, i powiedziała: – Donald Trump spotka się z państwem za 5 minut, jednocześnie przeprasza za spóźnienie. Nie znosi sytuacji, w których każe na siebie czekać, ale zatrzymał go telefon. – Nic się nie stało – uśmiechnąłem się. – Dodatkowy czas z Meredith nie został zmarnowany. Gdy Rhona wyszła, Meredith wstała i skierowaliśmy się do wyjścia z sali konferencyjnej. Raz jeszcze spojrzałem na luksusowe wnętrze tego pomieszczenia i przypomniałem sobie miejsca, gdzie kiedyś pracowałem. – Tak się składa – wróciłem do przerwanego wątku – że zarówno Donald, jak i ja mieliśmy bogatych ojców, od których się uczyliśmy i dla których często pracowaliśmy. Tak więc pod wieloma względami obaj w młodości byliśmy czyimiś uczniami. – Może zatem waszą wspólną cechą jest również to, że tak naprawdę jesteście nauczycielami i że możecie stać się mentorami dla świata – powiedziała Meredith, gdy wychodziliśmy z sali konferencyjnej i skierowaliśmy się do gabinetu Donalda Trumpa.

Wzajemne zrozumienie – Witam – powiedział Donald Trump, wstając od swojego biurka. – Przepraszam, że musieliście na mnie czekać. – To żaden kłopot – odparłem, rozglądając się po jego gabinecie. Zauważyłem liczne nagrody, tablice pamiątkowe i prezenty od ludzi z całego świata. Obok biurka stał sprzęt, którego Donald używa do nagrywania swojego cotygodniowego programu radiowego. Wszystko to było bardzo imponujące. Po wymianie uprzejmości przeszliśmy do istoty naszego spotkania. – O czym więc powinna być nasza książka? – zaczął Donald. – Myślę, że każdy z nas chciał zadać to samo pytanie – uśmiechnąłem się. WWW.BOGATYOJCIEC.PL

33


34

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

– Ponieważ dzieli nas przepaść, jeśli chodzi o skalę transakcji dokonywanych przez nas na rynku nieruchomości, a także gdy chodzi o wielkość liczb tworzących nasze zestawienia finansowe, nie sądzę, że w kwestii pieniędzy możemy się równać. W końcu, ty jesteś miliarderem, a ja zaledwie milionerem. – Nigdy nie mów, że bycie milionerem to mało. Całe rzesze ludzi z przyjemnością zamieniłyby się z tobą miejscami, jeżeli chodzi o finanse. – Mam tego świadomość, ale pomiędzy milionami i miliardami jest kolosalna różnica. Zresztą dziś spotykamy wielu milionerów, którzy tak naprawdę są bankrutami. – Co dokładnie masz na myśli? – zapytał Donald. – Wszyscy znamy ludzi, których domy zyskały na wartości, ale ich dochody nie wzrosły. Na przykład, jeden z moich szkolnych kolegów na Hawajach odziedziczył dom po śmierci rodziców. Ponieważ ceny nieruchomości gwałtownie wzrosły, a na tym domu nie ciąży żaden kredyt, to jeżeli weźmiemy pod uwagę wartość jego majątku – jest on milionerem. Jednak jego rodzina boryka się z kłopotami finansowymi, bo razem z żoną zarabiają niecałe 90 tysięcy dolarów rocznie. Mają trójkę dzieci w wieku szkolnym i usiłują znaleźć sposób, aby mogli posłać je na studia. – Czyli są bogaci, bo mają aktywa, i zarazem biedni, bo nie mają pieniędzy – podsumował Donald. – Tak. Są milionerami na papierze, ale w rzeczywistości należą do klasy średniej. Gdyby jedno z nich lub ich dzieci zachorowało, szybko staliby się biedni. – Dotyka to wielu ludzi, zwłaszcza gdy przechodzą na emeryturę i przestają pracować. Jeśli zachorują, muszą sprzedać wszystko tylko po to, żeby przetrwać – dodał Donald posępnie. – I problem ten będzie jeszcze poważniejszy, gdy pokolenie ludzi powojennego wyżu demograficznego za kilka lat zacznie przechodzić na emeryturę. – Tak, wiem – zgodził się Donald. – A z programem ubezpieczenia zdrowotnego związany jest największy dług, jaki ciąży na naszym społeczeństwie; jest on jeszcze poważniejszy niż ten obciążający system ubezpieczeń społecznych. Nie wiem, jak będziemy mogli sobie pozwolić na utrzymanie 75 milionów nowych emerytów, na zapewnienie im opieki zdrowotnej, WWW.BOGATYOJCIEC.PL


milioner SpotyKa miliardera

leków i wieloletniej opieki, gdy będą już w naprawdę podeszłym wieku. Martwię się o pokolenie moich dzieci i o to, skąd wezmą pieniądze na wsparcie finansowe naszego pokolenia uzależnionego od państwa. – Może to o tym powinniśmy napisać – zacząłem się zastanawiać. – Już o tym napisałem w The America We Deserve. Ale książka ta znalazła mniej odbiorców, niż bym sobie tego życzył. Uważam, że była to moja najlepsza książka, ponieważ traktowała o problemach, przed którymi stoimy, a nie tylko o tym, jak stać się bogatym. Jednak nie sprzedała się w takim nakładzie jak inne moje książki. – Też mam jedną taką książkę – dodałem. – To Przepowiednia bogatego ojca wydana w 2002 roku. Napisałem w niej o zapaści na rynku giełdowym, której można się spodziewać, gdy pokolenie wyżu demograficznego zacznie przechodzić na emeryturę, oraz o niedoskonałościach naszych planów emerytalnych. Mówię w niej także o tym, że w najbliższej przyszłości wielu pracowników straci swoje świadczenia emerytalne i z tego powodu nie będą oni mogli przestać pracować. – I też się nie sprzedała? – zapytał Donald. – Nie. Tak jak w przypadku twojej książki, wiele osób stwierdziło, że jest to moja najlepsza pozycja, jednakże zainteresowanie nią tego nie potwierdzało. Ale jeszcze gorsze było to, że nikt spośród publicystów związanych z Wall Street nie podziela moich obaw. – I jak sobie z tym poradziłeś? – zainteresował się. – Przez jakiś czas byłem tym zmartwiony. I zdenerwowany. Po czym, zaledwie kilka miesięcy temu, zarówno New York Times Magazine, jak i TIME Magazine opublikowały obszerne artykuły na temat problemu, o którym ja mówiłem już w 2002 roku. – I co w nich napisano? – dociekał Donald. Ponieważ miałem ze sobą obydwa czasopisma, przygotowane do mojego programu telewizyjnego, wyjąłem je z teczki. – To jest numer magazynu TIME z 31 października 2005 roku. Nagłówek na okładce brzmi: The Great Retirement Ripoff ((Wielkie Wielkie oszustwo emerytalne). emerytalne W podtytule czytamy: „Miliony Amerykanów, którzy myślą, że otrzymają świadczenia emerytalne, czeka przykra niespodzianka. Jak korporacje okradają obywateli – z pomocą Kongresu”. WWW.BOGATYOJCIEC.PL

35


36

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

– Tak! Rzeczywiście to czytałem – stwierdził Donald. – Przypominam sobie ten fragment, że korporacje okradają obywateli z pomocą Kongresu. Ten artykuł mówi o tym, że bogaci okradają pracowników – legalnie i z pomocą rządu. – Ja też to tak zrozumiałem – przyznałem. – A co napisał magazyn New York Times? – zapytał Donald. Sięgnąłem po drugie czasopismo. – Cóż, na okładce numeru z 30 października 2005 roku czytamy: We Regret To Inform You That You No Longer Have A Pension (Z przykrością informujemy, że nie masz już środków emerytalnych), a podtytuł brzmi: „Kolejna finansowa klęska Ameryki”. Donald pokiwał głową. – Najwyraźniej niepokoją nas te same rzeczy. – Na to wygląda. To dlatego nauczam, piszę i tworzę gry planszowe. Nie robię tego dla pieniędzy, choć zyski z tej działalności są niezłe. Istnieją przecież o wiele łatwiejsze sposoby zarabiania pieniędzy. Ale uczę i tworzę produkty edukacyjne powodowany głęboką troską. Moim zdaniem nasz kraj ma kłopoty, a to oznacza, że mają je też miliony jego mieszkańców. – Ja też tak myślę – powiedział Donald. – Gdy wybieramy się na spotkanie do szkoły The Learning Annex, dotarcie na miejsce zajmuje nam 2 dni. To dużo czasu i energii jak na dwugodzinną pogadankę. Tak jak powiedziałeś, istnieją o wiele prostsze sposoby zarabiania pieniędzy. Kim i ja jednocześnie skinęliśmy głowami. Kim, która także uczy, dodała: – Każde z nas zarabia o wiele więcej pieniędzy w znacznie prostszy sposób, na rynku nieruchomości i dzięki innym inwestycjom. Jednak nauczanie to nasza pasja. To ta pasja sprawia, że wsiadamy do samolotu, lecimy przez cały dzień, spędzamy na miejscu noc, wygłaszamy krótką prelekcję i lecimy z powrotem do domu. Z pewnością nie robimy tego dla pieniędzy. Donald był podobnego zdania. – Gdy przemawiacie przed tymi tysiącami ludzi na zjazdach The Learning Annex, czy nie współczujecie im? Przyszli, przeznaczając swój czas i pieniądze, żeby wysłuchać tego, co mamy do powiedzenia. Chociaż część WWW.BOGATYOJCIEC.PL


milioner SpotyKa miliardera

z nich już jest bogata, a niektórzy wkrótce osiągną ten stan, to wielu z nich przez całe życie będzie się nieustannie zmagać z finansami. Bardzo mnie to smuci. – Może to właśnie o tym powinniście napisać – stwierdziła Meredith. – Może ludzie powinni wiedzieć, dlaczego chcecie, aby byli bogaci. Jakie są wasze obawy. – A także o tym – wtrąciła Kim – dlaczego obaj wciąż pracujecie, chociaż wcale nie musicie. Obaj macie dosyć pieniędzy, ale nie planujecie przejść w stan spoczynku. Może napiszecie książkę o tym, co motywuje was do działania, co was nakręca. Czyż motywacja nie jest ważniejsza niż pieniądze? – Cóż, ja nauczam, bo lubię to robić – powiedział Donald. – Ale naprawdę jestem zaniepokojony. Mam nadzieję, że się mylę, jednak uważam, że Ameryka ma kłopoty finansowe. Moim zdaniem od pewnego czasu źle się zarządza naszym państwem. Oczywiście nie mówię tu, że jest to wina jednej albo drugiej partii politycznej. Nie ma sensu wskazywać palcem i obwiniać żadnej grupy. Obawiam się, że klasa średnia jest w tarapatach i zmniejsza się bez względu na to, która partia jest u władzy. Jak często powtarzam, boję się, że dzisiejsza klasa średnia dołączy do grupy ludzi biednych, albo gorzej: że ludzie ci będą żyli w nędzy – nawet po latach ciężkiej pracy. – Może powinniśmy napisać książkę o położeniu kresu nędzy dzięki edukacji finansowej – zaproponowałem. – Przecież to właśnie jej brak wpędził nas w to bagno. Dlaczego to edukacja finansowa nie ma nas z niego wyciągnąć? – Świetny pomysł, ale musimy powiedzieć ludziom, jak sami mogą się z niego wydostać, zanim spróbujemy rozwiązać problem nędzy na skalę światową – co może trwać całe pokolenia. Musimy to zrobić najpierw, zanim będziemy mogli mieć nadzieję na zmianę systemu edukacji. Za kilka lat – mówił dalej – miliony ludzi z pokolenia powojennego wyżu demograficznego zaczną przechodzić na emeryturę, a wtedy rząd będzie musiał przyznać, że nie ma pieniędzy, ceny ropy naftowej poszybują w górę, dolar straci na wartości, inflacja wymknie się nam spod kontroli i nadal będziemy prowadzili wojnę na Bliskim Wschodzie. Musimy udzielić odpowiedzi tym, którzy ich teraz poszukują. Musimy zacząć uczyć ludzi, w jaki sposób WWW.BOGATYOJCIEC.PL

3


38

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

mogą już dziś – nie czekając do jutra – stać się bogaci lub przynajmniej jak przetrwać najbliższe kilka lat. W tamtej chwili wiedziałem już, dlaczego chcieliśmy wspólnie napisać książkę.

Wypowiedź Donalda Początek Moje pierwsze spotkanie z Robertem Kiyosaki było jedną z tych wielkich nie‑ spodzianek, które życie od czasu do czasu lubi nam sprawiać. Znałem osiąg‑ nięcia Roberta, wiedziałem, że jego książki sprzedały się już w nakładzie wielu milionów egzemplarzy i że znajdują się na liście bestsellerów New York Timesa od 5 lat. Coś takiego niełatwo osiągnąć. Spodziewałem się, że jest to człowiek o niebywałej energii, któremu niełatwo dorównać. W tej kwestii się nie pomyliłem – Robert odznacza się pozytywną ener‑ gią, która udziela się wszystkim w jego otoczeniu. Nie stara się wcale, żeby tak było. Po prostu tak się dzieje. Wywarło to na mnie duże wrażenie. Jedną z rozbrajających cech Roberta jest to, że jest on bardzo pokornym, bar‑ dzo skromnym człowiekiem, któremu nie zależy na rozgłosie. To jest ktoś, kto sprzedał ponad 26 milionów książek? Zadziwiające. Zastanawiałem się w duchu, czy to była gra, jakaś maska, rola, w którą z jakiegoś powodu się wcielił. Czasami jestem sceptykiem. Nie potrzebowałem zbyt dużo czasu, aby się przekonać, że Robert nie udawał. Po kilku rozmowach wiedziałem, że jest szczery i że lubi uczyć innych – prawdopodobnie tak bardzo, jak ja. Gdy oznajmiłem mu, że zgo‑ dziłem się wziąć udział w programie The Apprentice tylko dlatego, że miał on podtekst edukacyjny, Robert powiedział: „Donald, ty przede wszystkim jesteś nauczycielem!”. Wydaje mi się, że swój zawsze pozna swego. Zaczęliśmy rozmawiać o znaczeniu edukacji i Robert wspomniał o men‑ torskim wymiarze tego programu, z którego on i Kim co tydzień uczą się czegoś nowego. Gdy zapytałem go, co by zrobił, gdyby wiedział, że nasz wspólny wysi‑ łek nie pójdzie na marne, odpowiedział bez wahania: „Znaleźlibyśmy spo‑ WWW.BOGATYOJCIEC.PL


milioner SpotyKa miliardera soby, aby dotrzeć do znacznie większej liczby ludzi, których moglibyśmy uczyć”. Tak jak powiedziałem mu na spotkaniu zorganizowanym w Chicago przez The Learning Annex – ja piszę najbardziej poczytne książki o tematyce bi‑ znesowej, a on – na temat finansów osobistych. Razem mamy ogromny po‑ tencjał, więc dotrzemy do milionów ludzi. I co więcej, będziemy się przy tym dobrze bawić. Robert natychmiast zrozumiał, o co mi chodziło, ale doceniam, że chciał przemyśleć temat tej książki, zanim zgodził się na moją propozycję. Wie‑ działem, że jest rozważny, że głęboko się zastanowi, zanim podejmie właś‑ ciwą decyzję. Gdy kilka tygodni później spotkaliśmy się w moim biurze w Nowym Jorku, otwarcie mi powiedział: „Muszę przyznać, że na początku byłem nieco onieśmielony. Czułem się tak, jak gdyby wewnątrz mnie to‑ czyła się walka. Nie wiedziałem, czy mamy wystarczająco dużo wspólnego. Jednak ta lepsza część mojej osobowości zwyciężyła – ta, która nie popada w samozadowolenie!”. Robert był szczery zarówno w stosunku do siebie, jak i do mnie, co w moim przekonaniu najlepiej pokazuje, dlaczego jego książki są takimi wielkimi hitami. Pisanie książek może być przyjemne, ale wymaga dużo pracy, a mój roz‑ kład zajęć nie pozwala na zbyt wiele dodatkowych działań. A pisanie książki może być dla mnie takim właśnie zadaniem. Ale zauważyłem, że czekam z niecierpliwością na tę ciężką pracę nad czymś nowym – zwłaszcza z kimś, kto podziela moje obawy i żywi takie same nadzieje. Emerson powiedział: „Człowiek, który potrafi upraszczać rzeczy skom‑ plikowane, jest nauczycielem”. A także: „Wiedza istnieje po to, aby dzielić się nią z innymi”. Gdy przed laty czytałem książkę Bogaty ojciec, Biedny ojciec – zanim jeszcze poznałem Roberta, pamiętam, jak myślałem, że człowiek ten po‑ trafi sprawić, że to, co mówi, jest łatwe do zrozumienia. Ma w sobie coś z gawędziarza, a to jedna z kluczowych cech, dzięki którym to, o czym mówi, jest bardziej przystępne. Jest to kolejny powód, dla którego jest on świetnym mówcą, a ludzie często mówią dokładnie to samo o mnie. Nie wiem, czy urodziliśmy się z tymi gawędziarskimi umiejętnościami, ale po‑ Ralph Waldo Emerson ( 803– 882) — amerykański poeta i eseista, jeden z najbardziej wpływowych amerykańskich myślicieli i pisarzy. Uważany za filozofa idealistycznego. Od 836 roku związany z bostońskim Klubem Transcendentalistów [przyp. red. pol.].

WWW.BOGATYOJCIEC.PL

3


40

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty mogły nam one pomagać innym – i dzięki nim wiemy, jak używać historyjek, żeby na pozór skomplikowane kwestie uczynić prostszymi. Wiem, że często, gdy ludzie patrzą na mnie, myślą sobie: „Ach, to ten miliarder…”, a to tak, jak gdyby zamknięto mi drzwi przed nosem. Mój syn, Don Jr, mówi, że przypominam zwykłego pracownika z grubym portfelem – może to pozwoli trochę lepiej zrozumieć moją osobę. Mój syn spędza ze mną dużo czasu i wie, że w gruncie rzeczy nie jestem bardzo skomplikowa‑ ny. Nie oznacza to, że jestem łatwy, ale że cechuje mnie prostota, z jaką podchodzę do różnych spraw. I chociaż to, co robię, bywa bardzo złożone, to wiem, jak to uprościć. Nie zaczyna się od ukończonego wieżowca – ale od projektu i fundamentów. Jestem świadomy tego, że na wszystko potrzeba czasu i cierpliwości, i to tyczy się także edukacji. Jeżeli oglądałeś The Apprentice, to wiesz, że jesteśmy surowi dla kandy‑ datów, ponieważ życie nie pozostawia zbyt dużo miejsca na wymówki. Jak mówi stare przysłowie: „Życie to nie próba generalna”. Wszystko dzieje się naprawdę. Potrzebna jest więc umiejętność balansowania na krawędzi, jeżeli ktoś chce się wybić. Robert i ja mamy nadzieję, że sprawimy, iż ta krawędź będzie nieco mniej przerażająca i jednocześnie trochę bardziej dostępna. Przyznam, że moi znajomi byli zaskoczeni, gdy usłyszeli, że chcę napisać książkę we współpracy z innym przedsiębiorcą. Ludzie przedsiębiorczy bar‑ dzo lubią mieć kontrolę, a jej współdzielenie nie znajduje się w czołówce listy pożądanych sytuacji. Jednakże gdy spotykasz kogoś, kto w tak wielu kwestiach nadaje na tych samych falach co ty, staje się to przyjemnością. Połączenie sił wzmacnia, a nie osłabia. Wydaje mi się, że jednym ze słabych punktów wielu wizjonerów i przed‑ siębiorców jest niezdolność do przekazania swoich wizji i celów innym. Cza‑ sami muszą oni z tego powodu kroczyć swoją drogą w pojedynkę. Niekiedy prawdziwe może się okazać stare powiedzenie, które mówi: „Gdy będziesz u szczytu, będziesz samotny – nie jest to zatłoczone miejsce”. Przedsiębiorcy to ludzie, którzy lubią próbować nowych rzeczy. Współ‑ praca tego typu jest czymś nowym tak dla Roberta, jak i dla mnie. Jestem przekonany, że dzięki połączeniu sił i zaangażowaniu naszych odmiennych osobowości stworzymy całość, która będzie zarówno wszechstronna, jak i zrozumiała. Jaki jest sens w posiadaniu ogromnej wiedzy, gdy człowiek nie dzieli się nią z innymi? WWW.BOGATYOJCIEC.PL


milioner SpotyKa miliardera A oto kolejny zabawny fakt: przedsię‑ biorcy często unikają pracy grupowej. To oni chcą dowodzić. Chcą to robić sami,

Jaki jest sens w posiadaniu

mieć to tylko dla siebie i już. Przynaj‑

ogromnej wiedzy,

mniej tak stwierdzili naukowcy analizu‑

gdy człowiek

jący typy osobowości różnych przedsię‑

nie dzieli się nią z innymi?

biorców. Chyba ani Robert, ani ja nie pasujemy do tej teorii. Jednak nie sądzę,

Donald J. Trump

że fakt ten martwi któregoś z nas. To, co powstało w wyniku naszego wspólnego wysiłku, zaczęło żyć włas‑ nym życiem i stało się czymś więcej niż tylko kolejną książką na dobry temat. Jest efektem naszej wspólnej pracy, pokazuje też, przez co razem przeszliśmy – począwszy od naszego pierwszego spotkania aż do momen‑ tu, gdy zakończyliśmy pierwszy szkic. Szybko zdaliśmy sobie sprawę, że podjęliśmy wspólny wysiłek, aby zapewnić edukację finansową każdemu, kto chciałby zadbać o lepsze życie dla siebie w okresie, w którym wszy‑ scy potrzebujemy finansowego przygotowania na czekającą nas przyszłość. Książka ta jest dla każdego, kto chce iść naprzód i w swoim postępowaniu nie kierować się tym, co jest dla niego wygodne. Bez względu na to, czy już jesteś milionerem, czy jeszcze nie, zawarta na tych stronach nauka może Ci się przydać niezależnie od Twojej obecnej sytuacji finansowej. Mam nadzieję, że czytając tę książkę, nauczysz się czegoś i jednocześ‑ nie będziesz się dobrze bawił. Biznes nie jest nudny, o czym wkrótce się przekonasz. Mamy z Robertem jeszcze jedną cechę wspólną: żaden z nas nie znosi nudy. Lubimy coś robić. Tak więc bądź uważny, skup się i baw się dobrze. Książka Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty. Dwóch mężczyzn – jedno przesłanie ma dużo do zaoferowania. Zatem czytaj uważnie!

WWW.BOGATYOJCIEC.PL

41


3 8

dlaczego chcemy, żebyś był bogaty

Donald J. Trump Donald J. Trump Prezes The Trump Organization Donald J. Trump jest uosobieniem amerykańskiego sukcesu, człowiekiem, który nieustannie ustanawia standardy doskonałości, jednocześnie rozwijając swoje zainteresowania w dziedzinie nieruchomości, hazardu, sportu oraz rozrywki. Ukończył The Wharton School of Finance, a swoją karierę biznesową rozpoczął w biurze, które dzielił ze swoim ojcem. W Nowym Jorku nazwisko Trump przywodzi na myśl najbardziej prestiżowe adresy, między innymi Trump Tower – znany na całym świecie wieżowiec przy 5. Alei, Trump International Hotel & Tower – uznany przez czasopismo Con‑ de Nast Traveler za najlepszy amerykański hotel, hotel Trump World Tower przy United Nations Plaza, wieżowiec 40 Wall Street oraz Trump Park Avenue. Trump zajmuje się nieruchomościami także poza Nowym Jorkiem, realizując projekty w Chicago, Las Vegas, Miami, Atlantic City, Los Angeles i Palm Beach. Jego dorobek inwestycyjny obejmuje także cztery nagrodzone pola golfowe w Nowym Jorku, New Jersey, na Florydzie i w Kalifornii oraz legendarny już klub Mar‑a‑Lago Mar a‑Lago Mar‑ w Palm Beach na Florydzie. W 2005 roku zapowiedziano realizację jego pierwszego projektu w Dubaju, który ma się nazywać The Palm Trump International Hotel & Tower. Jego działania mają związek nie tylko z rynkiem nieruchomości – Donald Trump wraz z siecią telewizyjną NBC stał się współwłaścicielem trzech największych konkursów piękności na świecie oraz współwłaścicielem praw do ich transmisji, mianowicie konkursów Miss Universe, Miss USA oraz Miss Teen USA. Jest także gwiazdą i współproducentem bardzo popularnego programu telewizyjnego The Apprentice, który przyciąga wielu widzów zarówno w USA, jak i na świecie. Latem 2004 roku zadebiutował jego program radiowy emitowany na kanale Clear Channel i pobił wszelkie rekordy popularności. Donald Trump jest autorem siedmiu książek, z których każda stała się bestsellerem. W 2004 roku powstał Trump World Magazine, w 2005 – internetowy uniwersytet Trump University Online, a program licencjonowania marki Trump obejmuje obecnie męskie garnitury, koszule frakowe, krawaty, szaliki, apaszki, okulary oraz perfumy. W 2006 roku ruszyło internetowe biuro podróży GoTrump.com.

WWW.BOGATYOJCIEC.PL


Samoocena

Robert Kiyosaki Robert Kiyosaki Robert Kiyosaki jest autorem książki Bogaty ojciec, Biedny ojciec – światowego bestsellera i najpopularniejszej na rynku pozycji o pieniądzach. Kiyosaki jest inwestorem, przedsiębiorcą i nauczycielem, a jego poglądy na temat pieniędzy są sprzeczne z powszechnie panującymi opiniami. Podważył on i zmienił to, w jaki sposób myślą o pieniądzach dziesiątki milionów ludzi na świecie. Zanegował sens „starych” rad typu: znajdź dobrą pracę, ciężko pracuj, oszczędzaj pieniądze, spłać długi, inwestuj długoterminowo i dywersyfikuj. Bogaty ojciec, Biedny ojciec to książka, która najdłużej znajduje się na wszystkich czterech największych listach bestsellerów takich pism w Stanach Zjednoczonych jak: The New York Times, Business Week, The Wall Street Journal i USA Today. Na szczególnie cenionej liście bestsellerów dziennika New York Times od ponad 6 lat plasuje się nieprzerwanie w ścisłej czołówce. Przetłumaczone na 50 języków i dostępne w 97 krajach książki z serii „Bogaty ojciec” sprzedały się w nakładzie ponad 26 milionów egzemplarzy – zdominowały listy bestsellerów w Azji, Australii, Ameryce Południowej, Meksyku i Europie. W 2005 roku Robert Kiyosaki został przyjęty do Galerii Sław w Amazon.com jako jeden z 25 autorów, którzy sprzedali najwięcej książek. W serii „Bogaty ojciec” wydano dotychczas 13 książek. Przed napisaniem książki Bogaty ojciec, Biedny ojciec Robert Kiyosaki stworzył edukacyjną grę planszową CASHFLOW® 101, żeby zapoznać ludzi z finansowymi i inwestycyjnymi strategiami, których przez lata uczył go bogaty ojciec. To te właśnie strategie pozwoliły mu zostać rentierem w wieku 47 lat. Dziś w różnych miastach na całym świecie istnieje ponad 1 600 Klubów Cashflow – niezależnych grup edukacyjnych związanych z grą uczącą inwestowania. Robert Kiyosaki, urodzony i wychowany na Hawajach, wywodzi się z rodziny Amerykanów japońskiego pochodzenia od czterech pokoleń mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Po skończeniu studiów w Nowym Jorku wstąpił do amerykańskiej piechoty morskiej i walczył w Wietnamie jako oficer i pilot helikoptera bojowego. Po wojnie pracował w dziale sprzedaży firmy Xerox, a w 1977 roku założył własną firmę, która wprowadziła na rynek pierwsze zapinane na rzepy nylonowe portfele dla surferów. W 1985 roku stworzył międzynarodową firmę edukacyjną, która dziesiątkom tysięcy słuchaczy na całym świecie przybliżyła zagadnienia związane z biznesem i inwestowaniem. W 1994 roku Robert Kiyosaki sprzedał swój biznes, a dzięki inwestycjom mógł zostać rentierem w wieku 47 lat. Wtedy właśnie napisał książkę Bogaty ojciec, Biedny ojciec. Jak sam powiedział: „Chodzimy do szkoły, żeby nauczyćsię, jak ciężko pracować za pieniądze. Ja piszę książki i tworzę produkty, które uczą ludzi, jak sprawić, by pieniądze zaczęły ciężko pracować dla nich”.

WWW.BOGATYOJCIEC.PL

3


Niezrównane porady od finansowych gigantów: Donalda Trumpa i Roberta Kiyosaki

„W dzisiejszych niepewnych czasach ci dwaj tytani biznesu połączyli swe siły, aby napisać książkę, dzięki której uświadamiają nam, że znajomość finansowego alfabetu jest absolutnie niezbędna”. Steve Forbes, prezes Forbes Inc. W książce Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty bogaty. Dwóch mężczyzn – jedno przesłanie Trump i Kiyosaki Dwóch przedstawiają alternatywne podejście do standardowych spraw związanych z finansami osobistymi, pisząc książkę o swoim sposobie myślenia, a nie klasyczny poradnik. • Dowiedz się, jak myślą Trump i Kiyosaki. • Dowiedz się, dlaczego wygrywają. • Zobacz świat pieniędzy, biznesu i inwestowania ich oczami. Zmień swój sposób myślenia o pieniądzach i życiu dzięki książce Dlaczego chcemy, żebyś był bogaty. Dwóch mężczyzn – jedno przesłanie.

Już dziś zamów swój egzemplarz na stronie www.BogatyOjciec.pl WWW.BOGATYOJCIEC.PL

TM


Dołącz do nas

Możesz poszerzyć granice swojego świata i za jednym zamachem dołączyć do tych, którzy chcą widzieć szerszą perspektywę. Dołącz do społeczności Bogatego ojca na stronie www.BogatyOjciec.pl i kontynuuj swoją podróż ku dobrobytowi finansowemu. Podejmuj wyzwania, poszerzaj kontakty z ludźmi myślącymi podobnie jak Ty i którzy – tak samo jak Ty – chcą zwiększyć swój finansowy IQ! Zarejestruj się i korzystaj: • z dostępu do najnowszych artykułów i wydarzeń z udziałem Roberta i Kim • z materiałów video z Robertem i Kim • z obszernych fragmentów książek • z atrakcyjnych ofert specjalnych Znajdź nas Facebooku i bądź z nami w stałym kontakcie: www.facebook.com/BogatyOjciec

Dołącz do społeczności Bogatego ojca na stronie www.BogatyOjciec.pl WWW.BOGATYOJCIEC.PL

TM



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.