Rynek 7 | Luty 2023 | nr 2 (218)

Page 1

CZESŁAW ZABIEGŁO

SAMURAJE UBIERAJĄ SIĘ

NA KNAJFELDZIE

LUTY 2023 | NR • 2 • (218) | ISSN 1642-9869
2 | RYNEK 7 | LUTY 2023

W TYM NUMERZE...

03 WSTĘP/ BYTOM LIVE MUSIC

04

11

ROZMOWA RYNKU/ SAMURAJE UBIERAJĄ

SIĘ NA KNAJFELDZIE

ZIELONY BYTOM/ 5 PYTAŃ O O TO, JAK ZA

DARMO OCIEPLIĆ DOM CZY WYMIENIĆ

PIEC

HISTORYCZNY BYTOM/ KONSULAT

12

GENERALNY RP DZIAŁAŁ W BYTOMIU

PRZEZ DZIEWIĘĆ LAT

14 POZARZĄDOWY BYTOM/ W DRODZE KU

16

NIEZALEŻNOŚCI I SAMODZIELNOŚCI

WYJĄTKOWE MIEJSCE/ RUNO – NOWA MARKA KOSMETYKÓW Z BYTOMIA

18 DZIEJE SIĘ W BYTOMIU/ REPERTUAR

BYTOM LIVE MUSIC

Trwa nabór do przeglądu zespołów muzycznych Bytom Live Music, który wyłoni lokalnych wykonawców tegorocznych Dni Bytomia, Majówki w Parku Kachla oraz Letniego ParkoGrania. Zainteresowani mają czas na przesłanie demo do 10 lutego. Już 17 lutego poznamy decyzję jurorów o zakwalifikowanych sześciu wykonawcach do udziału w przeglądzie muzycznym, który odbędzie się 24 lutego na scenie Bytomskiego Centrum Kultury. Zgodnie z regulaminem przynajmniej połowa składu zespołu musi mieszkać w Bytomiu. Ważne, by artyści zaprezentowali swój autorski repertuar, w dowolnym stylu muzycznym. Oceniane będą: poziom i technika wykonania, brzmienie zespołu, opracowanie muzyczne, teksty pod kątem przekazu i wartości literackiej oraz ogólne wrażenie artystyczne i estetyczne. Więcej na www.becek.pl.

Drodzy Czytelnicy, w lutowym „Rynku 7” zapraszamy w podróż do Japonii. Rozmawiamy z Czesławem Zabiegło, który z niezwykłym kunsztem od 30 lat tworzy samurajskie zbroje. Każdy element stroju wykonuje sam. Po mistrzowsku oddaje w swoich dziełach historyczne style, czym zdobył sobie szacunek samych Japończyków. Zapraszamy do lektury i wysłuchania podcastu, w którym Czesław Zabiegło opowiada o precyzji niezbędnej przy wykonywaniu każdej zbroi oraz o ciekawostkach z historii samurajskich wojowników. Tym, którzy przygotowują się do remontu i termomodernizacji, polecamy rozmowę z Cezarym Olchawą, ekodoradcą, który przybliży zasady udziału w programie „STOP SMOG”. Program ten daje możliwość pozyskania nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych na wymianę pieca, docieplenie elewacji czy dachu. Zapraszamy też do wypróbowania kosmetyków z... Bytomia. Runo, to nowa marka kosmetyków stworzona przez Marzenę Łukowską-Chmiel właśnie w naszym mieście

Polecamy się przyjemnej lekturze..

Małgorzata Węgiel-Wnuk redaktor naczelna

Nakład: 3000 szt. | Wydawca: Urząd Miejski w Bytomiu, ul. Parkowa 2, 41-902 Bytom | Redakcja: Biuro Promocji Bytomia, Rynek 7, 41-902 Bytom, promo@um.bytom.pl | Redaktor naczelna: Małgorzata Węgiel-Wnuk | Redaktor prowadząca: Katarzyna Mołdawa | Skład: Krzysztof Więckowski | Zespół redakcyjny: Tomasz Sanecki, Grzegorz Goik | Druk: Mikopol, ul. Nałkowskiej 51, 41-922 Radzionków Zdjęcie na okładce: Grzegorz Goik. Numer zamknięto: 6.02.2023 r. Wydawca nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania i skracania.

| 3

ROZMOWA RYNKU

Czesław Zabiegło Od 35 lat tworzy samurajskie zbroje i pasjonuje się historią Japonii. Napisał książkę „Zbroja japońska” (2008). Jest emerytowanym pracownikiem pionu techniki kryminalistycznej policji. Pochodzi z Kamiennej Góry, mieszka i tworzy w Bytomiu.

SAMURAJE UBIERAJĄ SIĘ

NA KNAJFELDZIE

Samurajska zbroja to połączenie funkcjonalności i piękna. Sztukę jej wykonania Czesław Zabiegło od ponad 30 lat doskonali w Bytomiu. Każdy element stroju wykonuje sam. Po mistrzowsku oddaje w swoich dziełach historyczne style i kunszt dawnych płatnerzy, czym zdobył sobie szacunek i sympatię także Japończyków. Z pasją opowiada nie tylko o swojej pracy, ale i o ciekawostkach z historii samurajskich wojowników.

Tekst: Katarzyna Mołdawa/ Zdjęcia: Grzegorz Goik

Jak to się stało, że zajął się Pan tworzeniem samurajskich zbroi?

Zaczęło się 35 lat temu. Kultura japońska od zawsze była dla mnie niezwykle egzotyczna, wszelkie jej aspekty. Powstawały wtedy kluby sztuk walk, pasjonowano się mieczami, a ja zainteresowałem się zbroją japońską, o której w Polsce właściwie niewiele było wiadomo. Sam chciałem taką posiadać, ale były one niezwykle drogie. Pomyślałem, że skoro nie mogę jej kupić, to może sobie taką zrobię. Pierwszym przedmiotem, który wykonałem, było kabuto, czyli hełm. I o dziwo, szybko dotarł do mnie kolekcjoner, który miał zbroję, a nie miał hełmu, i na pniu go kupił, więc uznałem, że był w miarę udanie wykonany – i tak to ruszyło.

Ile zbroi zrobił Pan od tamtego czasu?

W tej chwili wykonuję 33 zbroję. Zwykle praca trwa niecały rok. Najdłużej, bo 14 miesięcy, pracowałem nad rekonstrukcją łuskowej wczesnośredniowiecznej zbroi ō-yoroi, bardzo efektownej.

Z czego składa się zbroja? Co jest najbardziej pracochłonne?

Właściwie wszystko, bo są to zbroje wieloelementowe. Zwłaszcza te należące do majętnych samurajów cechowała złożoność i finezja. Jeśli chodzi o najważniejsze części, to trzeba wymienić kabuto – hełm, dō – pancerz na klatkę piersiową, shikoro – nakarczek, kote – rękawy zbrojone, suneate – nagolenniki, hai-date – czyli to, co profani nazywają fartuchem bojowym, kusazuri – to, co jest podwieszone pod dō, przypominające spódniczkę, sode – ochraniacze ramion. Czasem w zbroi trzeba zastosować części kolcze, czyli wiązane z ogniwek, których jest od 2,5 do 3 tys. Okrągłe ogniwka od pewnego czasu udaje mi się sprowadzać, natomiast płaskie muszę robić sam z drutu. Wymaga to sporego nakładu pracy, ale to jest tak jak z pieleniem grządki, myśli się wtedy o wielu sprawach, a robi się to, co powinno robić. Musiałem się także nauczyć haftu i pozłotnictwa.

| 5

Kto kupuje takie przedmioty?

Zamawiają je na przykład kluby sztuk walk, ale najczęściej

prywatni kolekcjonerzy. Można je także zobaczyć na wystawach – cztery zbroje są w Ogrodzie Japońskim w Przesiece. Osobiście nie posiadam żadnej. Muszę je sprzedawać, ponieważ z emerytury nie byłbym w stanie kontynuować tej pracy.

Jakie funkcje

oprócz tych

ochronnych

miały zbroje?

na ubiorach roboczych. Poza elementami wyróżniającymi były także ozdoby, których też bywało bardzo dużo, głównie na zbrojach bogatych dowódców, często bardzo finezyjne, czasami filigranowe, na przykład w postaci traw.

Czy można powiedzieć, że samuraje byli odpowiednikami polskiego rycerstwa?

PIERWSZYM PRZEDMIOTEM, KTÓRY WYKONAŁEM, BYŁO KABUTO, CZYLI HEŁM.

I O DZIWO, SZYBKO DOTARŁ DO MNIE KOLEKCJONER, KTÓRY

Każdy samuraj chciał się w boju wykazać przed swoim dowódcą – daimyo. W związku z tym, dokładał do zbroi rozmaite wyróżniające go elementy. Oprócz proporców były to ozdoby przy hełmie, czasem nietuzinkowych kształtów, przypominających grabie do liści czy zadaszoną tablicę ogłoszeniową. Kolejnym

MIAŁ ZBROJĘ, A NIE MIAŁ HEŁMU. I TAK TO RUSZYŁO.

wyróżnikiem był znak, który malowano na zbroi. Był to albo znak władcy, którego lennikiem był samuraj, albo jego własny. Z biegiem czasu znaki tak się rozpowszechniły, że posiadali je nawet rolnicy, ogrodnicy, ludzie różnych profesji. Do dzisiaj zresztą noszą swoje znaki

Można. Pełnili oni przede wszystkim funkcje ochronne, bojowe. Zresztą z tej właśnie grupy, w późnym średniowieczu – w epoce Edo, wywodziły się oddziały na wzór policyjnych, czy nawet strażacy. Proszę sobie wyobrazić, że kiedy wybuchał gdzieś pożar, to do jego gaszenia wyjeżdżała grupa samurajów ubranych w zbroję. Piękne. Jednak samuraje byli ćwiczeni głównie do walki. Gdyby przeczytać prace średniowiecznych pisarzy o samurajach, to można by odnieść wrażenie, że to byli ludzie stworzeni do czynienia dobra, ale prawda jest taka, że to byli wysoce sprawni i okrutni wojownicy. Ich trofeami były obcięte głowy wrogów.

6 | RYNEK 7 | LUTY 2023

Już sama maska samuraja była przerażająca…

Tak, najpopularniejsza jest mempo, czyli taka, która przykrywała policzki, podbródek i nos. Zarówno ona, jak i shomen (maska na całą twarz) miały straszną mimikę. Oczywiście dzisiaj boimy się inaczej i trochę innych widoków, ale wtedy mogły przerażać.

Skąd materiały do wykonania takiej zbroi?

Czy sprowadza Pan

je zza granicy?

Mógłbym, ale wówczas taka zbroja kosztowałaby bardzo dużo.

W związku z tym korzystam z materiałów podobnych do tych, które stosowali przedwiekowi

są wiązane rzemieniami bądź taśmami. Czasami w walce niektóre z nich były odrzucane, żeby nie przeszkadzały we władaniu łukiem czy mieczem.

Zakładanie jej z pewnością nie jest łatwe? Próbował Pan?

W PRACOWNI SPĘDZAM KAŻDĄ

WOLNĄ CHWILĘ.

WYNAJMUJĘ JEDNO

POMIESZCZENIE

W POPRZEMYSŁOWYM

BUDYNKU W BYTOMIU, LATEM JESTEM TAM

JUŻ OD PIĄTEJ RANO.

TAK PO PROSTU

ODREAGOWUJĘ.

mistrzowie w Japonii: ze stali, mosiądzu, miedzi, sztucznego jedwabiu.

Co ciekawe w zamierzchłych czasach Japończycy wykonywali zbroje również z papieru, wielokrotnie przyklejanego i lakowanego, czy z łusek wystruganych z żółwiowej skorupy lub też z bambusa.

Czy Pana zbroje na polu walki zdałyby egzamin?

Tak, takie jest moje założenie. To nie może być model, atrapa, a pełnowymiarowa zbroja, która – gdyby była możliwość przeniesienia jej w odpowiednie czasy – powinna spełnić swoje zadania. Europejska zbroja płytowa lepiej chroniła niż japońska, ale Japończycy za to postawili na mobilność. Dlatego wszystkie elementy tej zbroi

W pojedynkę bardzo trudno byłoby ją założyć. Będąc w Japonii, w pracowni znanego mistrza płatnerza, pana Satoshi Tachibany w Fukushimie, zostałem ubrany zgodnie ze sztuką w taką zabytkową zbroję sprzed 400 lat. Odpłynąłem wtedy w czasie absolutnie. Do tego jeszcze reżyser z japońskiej ekipy telewizyjnej, która kręciła materiał, poprosił mnie, żebym przeszedł się w niej kawałek.

Gdy zmierzałem aleją w kierunku

kamery, straciłem poczucie rzeczywistości. Nawiasem mówiąc, po przyjeździe do Polski niestety musiałem pójść do lekarza, bo z natłoku wrażeń nie mogłem spać.

Jak to się stało, że wyjechał Pan do Japonii?

Japończycy znaleźli mnie w internecie. Pracownię w Bytomiu mam wiele lat, ale przez prawie 9 lat – kiedy już dzieci się usamodzielniły i żona dała mi błogosławieństwo – przeniosłem się w moje rodzinne góry. Nie dokładnie w te partie, gdzie się urodziłem – do Sudetów, ale do Złotego Stoku. I tam przybyła ekipa telewizyjna

8 | RYNEK 7 | LUTY 2023

ze stacji telewizyjnej Tokio, która nadaje w sumie do 38 milionów ludzi, bo tylu mieszkańców liczy sobie Tokio. Kilka miesięcy później przyjechali po raz drugi, ale już z zaproszeniem.

Spędza Pan wiele godzin w pracowni na mozolnej pracy, musi Pan dobrze znosić odosobnienie.

Tak, w pracowni spędzam każdą wolną chwilę. Wynajmuję jedno pomieszczenie w poprzemysłowym budynku w Bytomiu, latem jestem tam już od piątej rano. Tak po prostu odreagowuję. Wszelkiego rodzaju stres pozostaje gdzieś poza mną. To zajęcie pozwala mi utrzymywać także kondycję fizyczną, ale psychiczną przede wszystkim.

Czy oprócz tej pasji ma Pan inne?

Wnuczki [śmiech – przypis red.]. Ukierunkowałem się tylko na zbroje japońskie, a i tak nie posiadam pełnej wiedzy na ich temat, bo nie sposób jej sobie przysposobić. W odróżnieniu od europejskich zbroi ich różnorodność jest przeogromna. W mojej działalności w zasadzie nie spotkałem dwóch takich samych. Nie kopiuję zbroi, nie robię replik. Niemal wszystkie zbroje, jakie wykonałem, to zbroje autorskie, ale wiernie oparte na stylistyce epoki

Edo, mojej ulubionej, ostatniej epoce samurajów. Mieli oni wtedy mniej pracy, a wojsko, które nie ma zajęcia, staje się niebezpieczne, w związku z czym szogun pozwolił im na wykonywanie różnych prac, które wcześniej były niehonorowe. Te zbroje uzyskały wtedy wyjątkową stylistykę.

Mieszka Pan na Knajfeldzie, którego walory cieszą się uznaniem wśród bytomian. Panu także się tu podoba?

Ze mną to jest bardziej skomplikowana sprawa: nie jestem bytomianinem z urodzenia, moje trzy córki oczywiście tak, one całkowicie utożsamiają się ze Śląskiem, ale ja urodziłem się w Sudetach, w Kamiennej Górze. Miałem 14 lat, kiedy przyjechaliśmy do Bytomia. Wpłynęła na to przeszłość mojego ojca. Należał do organizacji, która po wojnie nie była mile widziana, i poszedł do więzienia. Kiedy z niego wrócił do Kamiennej Góry, znajomi byli dla niego niechętni. Zadecydowali więc z mamą, że muszą pojechać tam, gdzie będą anonimowi, i wybrali Bytom. Ponad 60 lat jestem związany z Bytomiem. Może i on nie jest aż tak bardzo miły dla mnie, również z powodu mojej pracy zawodowej, którą wykonywałem. Byłem kryminalistykiem policyjnym, a domeną mojej pracy były oględziny miejsc zdarzeń rożnego rodzaju – bardzo ciekawa praca, z tym że wielokrotnie mało estetyczna i wiele miejsc budzi do dzisiaj skojarzenia – ale z Bytomiem jestem związany przez entuzjazm moich córek, no i przez moją żonę, która jest z Miechowic.

| 9
Posłuchaj podcastu z Czesławem Zabiegło
10 | RYNEK 7 | LUTY 2023 www.kronika.org.pl | www.fb.com/cswkronika | Rynek 26, 41-902 Bytom wystawy: Maszyna do mielenia Karol Gawroński kurator: Paweł Wątroba Poplon Jan Kowal kuratorka: Katarzyna Kalina 11.02 —24.03.2023 wernisaż: 11.02.2023 (sobota) w godz. 19:00-21:00 wstęp: bilet ulgowy – 1 zł bilet normalny – 2 zł JANKOWAL 11.02–24.03.2023 KAROLGAWROŃSKI

PYTAŃ O O TO, JAK ZA DARMO

OCIEPLIĆ DOM CZY WYMIENIĆ PIEC

Właściciele i współwłaściciele domków jednorodzinnych na terenie Bytomia mogą w ramach programu STOP SMOG bez żadnych kosztów np. ocieplić dom, wymienić okna i drzwi czy stary piec. Muszą jednak spełnić kilka warunków. O programie informuje ekodoradca Cezary Olchawa z Urzędu Miejskiego w Bytomiu.

Do kogo kierowany jest program?

Wychodzimy z nim do osób słabiej sytuowanych, które ponoszą wysokie nakłady finansowe związane z ogrzewaniem domu. Osoba nim zainteresowana powinna spełniać kilka kryteriów: jej majątek, czyli np. samochód i oszczędności, nie powinny przekraczać 53 tys. zł (nie wliczamy tu wartości domu i działki). Powierzchnia jej domu nie może przekraczać 200 mkw. lub w przypadku wydzielenia w nim dwóch

lokali – 300 mkw. Dom powinien być wybudowany przed 2014 r. i mieć uregulowany stan prawny. Dochód na osobę w przypadku gospodarstwa jednoosobowego nie powinien przekraczać 2 342,27 zł, a wieloosobowego – 1 673,05 zł

Jaki zakres prac jest dotowany?

Będzie on bezpośrednio wynikał z audytu energetycznego. Najpierw przeanalizujemy, którędy ciepło w danym budynku ucieka, a potem przedstawimy propozycje działań, które będą to optymalizowały zarówno pod względem finansowym, jak i energii dostarczanej do domu. Wśród prac, które mogą być sfinansowane w ramach tego programu, są przykładowo do-

cieplenie ścian, podłóg czy dachów; wymiana okien i drzwi zewnętrznych; wymiana pieca czy kotła; naprawa kominów; podłączenia do ciepła systemowego lub gazu; pompy ciepła czy panele fotowoltaiczne; modernizacja systemu wentylacji. Zakres prac będzie zależał od kondycji i konstrukcji danego budynku.

O jakich kwotach wsparcia mówimy?

Średnio to 53 tys. złotych na dom. Program jest finansowany ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

Jaki wkład własny potrzebuje wnioskodawca?

To wyjątkowo atrakcyjny program –wnioskodawcy nie muszą mieć żadnego wkładu własnego. Całość kosztów pokrywana jest z programu.

Gdzie po więcej informacji?

Można je uzyskać w godzinach pracy Urzędu Miejskiego w Bytomiu przy ulicy Parkowej 2 w pokoju 110 a (parter) lub pod numerami telefonów: 32 786 81 39, tel. kom.: 572 326 471 (e-mail: ekodoradca@um.bytom.pl).

| 11
.
ZIELONY BYTOM

KONSULAT GENERALNY RP

DZIAŁAŁ W BYTOMIU PRZEZ DZIEWIĘĆ LAT

Tekst: Tomasz Sanecki/ Zdjęcie: Gmach Konsulatu Generalnego w Bytomiu - dawniejszy Hotel

Lomnitz, źródło: R828 IV/3, rok 1930, Śląska Biblioteka Cyfrowa, domena publiczna.

Bytom po zakończeniu I wojny światowej odgrywał na Górnym Śląsku kluczową rolę w walce o przyłączenie tej części Śląska do odrodzonej Rzeczpospolitej. W słynnym hotelu „Lomnitz” działał nie tylko Polski Komisariat Plebiscytowy.

W wykupionym przez władze polskie i przekazanym na potrzeby Polskiego

Komisariatu Plebiscytowego budynku nieistniejącego już hotelu „Lomnitz”, który znajdował się wówczas przy ul. Gleiwitzerstrasse 10, mieściły się także w późniejszym czasie polskie instytucje. Jedną z nich był funkcjonujący tutaj w latach 1922 – 1931 Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej.

Początki działalności Z zakończeniem procesu kształtowania granic na Górnym Śląsku w 1922 r. wiązał się także koniec Międzysojuszniczej Komisji Plebiscytowej oraz Konsulatu

Generalnego RP w Opolu. Władze polskie w związku z nową sytuacją polityczną zdecydowały się utworzyć w hotelu „Lomnitz” w Bytomiu siedzibę Konsulatu Generalnego RP, bezpośrednio podlegającemu Poselstwu RP w Berlinie. Bytomska placówka swoim zasięgiem obejmowała najpierw w latach 1922 –1924 tereny plebiscytowe, a następnie 11 powiatów prowincji Górnego Śląska (Oberschlesien), wśród których były powiaty: Ratibor (Racibórz), Cosel (Koźle), Leobschütz (Głubczyce), Strehitz (Strzelce), Glewitz (Gliwice), Beuthen (Bytom), Oppeln (Opole), Kreuzburg (Kluczbork), Rosenberg (Olesno), Hindenburg (Zabrze) oraz Tarnowitz (Tarnowskie Góry).

Kierownictwo Konsulatu Generalnego RP w Bytomiu 15 lipca objął Aleksander Szczepański, który pełnił także funkcję przedstawiciela Rzeczpospolitej przy Górnośląskiej Komisji Mieszanej w Katowicach.

Kompetencje i zadania Konsulatu

Utrzymywanie bezpośrednich kontaktów z władzami niemieckimi, mniejszością polską i polskimi organizacjami oraz podejmowanie decyzji we wszystkich najważniejszych zagadnieniach związanych ze sprawami polityczno-mniejszościowymi, opieka nad obywatelami polskimi, obrona interesów gospodarczych Rzeczpospolitej Polskiej, pomoc Polakom mieszkającym za granicą, obserwowanie życia społecznego, jak również udzielanie informacji o Polsce oraz kierowanie pracą konsulatu i jego reprezentowanie na zewnątrz –to były główne zadania Konsula Generalnego i 22 pracowników Konsulatu.

Attaché konsularny odpowiedzialny był w konsulacie nie tylko za sprawy celne, szkolnictwo i oświatę oraz życie gospodarcze mniejszości polskiej na podległym sobie terenie, ale też przygotowywał raporty z prasy niemieckiej, m.in. dotyczące kwestii mniejszości polskiej. Z tego też względu konsulat w Bytomiu szczególnie interesowały największe

12 | RYNEK 7 | LUTY 2023
HISTORYCZNY BYTOM

skupiska ludności polskiej na górnośląskim obszarze plebiscytowym, do których należały takie miasta jak: Bytom, Opole, Gliwice oraz Zabrze.

Konsulat Generalny RP w Bytomiu był oprócz siedziby konsula również miejscem zamieszkania większości jego pracowników. Ponadto w hotelu „Lomnitz” swoją siedzibę miał także Związek

Polaków w Niemczech, którego zjazd założycielski odbył się właśnie w hotelu „Lomnitz” 18 lutego 1923 r.

Przeniesienie placówki do Opola. Konsulat zmienia się w internat

Przełom lat 20. i 30 XX wieku to okres wzmożonej działalności

politycznej Niemców w województwie śląskim. Władze polskie, chcąc przeciwdziałać temu zjawisku, podjęły działania mające na celu wzmocnienie i skonsolidowanie działalności

polskich organizacji w rejencji opolskiej, ale przede wszystkim Związku Polaków w Niemczech. Jednym z najważniejszych działań mających je wesprzeć była decyzja o przeniesieniu Konsulatu

Generalnego RP z Bytomia do Opola. Orędownikiem tej zmiany był wojewoda

śląski Michał Grażyński popierany przez

Poselstwo RP w Berlinie i pełniącego od 1929 r. funkcję Konsula Generalnego RP w Bytomiu Leona Malhomme. Ostatecznie decyzję o przeniesieniu siedziby konsulatu do Opola podjęto 15 lutego 1930 r., jednocześnie rozszerzając władzę konsula na całą prowincję pruską Górny Śląsk. Rozpoczęto poszu-

kiwanie nowej siedziby, którą zakupiono już 18 czerwca 1930 r. Mimo tak szybkich działań ze strony władz polskich przeniesienie Konsulatu do Opola nastąpiło dopiero między 1 a 6 lipca 1931 r.

W tym miejscu warto wspomnieć

jeszcze o jednym, nie mniej ważnym argumencie za przenosinami siedziby konsulatu do Opola. Tym argumentem była sprawa pierwszej polskiej szkoły średniej w Niemczech, która powstała w Bytomiu w budynku dawnej siedziby wydawnictwa „Katolik” znajdującym się w narożnej kamienicy przy skrzyżowaniu dzisiejszej alei Legionów i ul. Strzelców Bytomskich. Po wielu perypetiach, próbach storpedowania polskiej inicjatywy, walki z niemieckimi urzędnikami i organizacjami niemieckimi 8 listopada 1932 r. uroczyście otworzono Prywatne Polskie

Gimnazjum Męskie

na terenie Niemiec z siedzibą w Bytomiu. Władze polskie, starając się o miejsce dla polskiej szkoły, jednocześnie szukały dogodnego miejsca na internat dla uczniów gimnazjum i znalazły go właśnie w obiekcie Konsulatu przy Gleiwitzerstrasse 10. Jako że budynek był już w rękach polskich, powstał w nim tzw. Dom Polski, w którym mieściła się zarówno siedziba polskich organizacji społecznych i kulturalnych, włącznie ze Związkiem Polaków w Niemczech, jak i internat polskiego gimnazjum

w Bytomiu, który od 1936 roku zajmował prawie wszystkie pomieszczenia w kamienicy poza parterem.

| 13

W DRODZE KU NIEZALEŻNOŚCI I SAMODZIELNOŚCI

Uhonorowana Aniołem Wolontariatu 2022 w dziedzinie społecznej Anna Dziąsko jest przewodniczącą zarządu Koła Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Bytomiu, pod którego skrzydłami od 2001 r. działa OREW. Miał on najpierw swoją siedzibę w Miechowicach, a od 2014 r. zajmuje budynek w Szombierkach, który przeszedł od tego czasu całkowitą modernizację. Swoje dobre miejsce znalazło w nim wiele dzieci i młodzież z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym, znacznym, głębokim i niepełnosprawnościami sprzężonymi, którzy nie mogli uczyć się w innych szkołach, więc pozostawali na nauczaniu indywidualnym w domach. Z edukacji przedszkolnej i szkolnej korzysta tu 90 osób, a z rehabilitacji w ramach wczesnej interwencji ‒ ok. 400 dzieci. OREW zapewnia edukację oraz wiele form terapii: psychologiczną, logopedyczną, hipoterapię, dogoterapię, arteterapię, fizjo- i fizykoterapię i inne. Oprócz tego ośrodka PSONI prowadzi jeszcze: Dzienny Dom Pomocy, Mieszkania Chronione dla dorosłych osób z niepełnosprawnością intelektualną, Warsztaty Terapii Zajęciowej czy Rehabilitacja 25+. Jedną z ostatnich dużych inicjatyw Koła jest kilkustrefowy ogród sensoryczny, mający

nawet własną studnię głębinową. – Założenie jest takie, żeby uczestnicy tego projektu (Dzienny Dom Pomocy) ‒ osoby z niepełnosprawnością intelektualną – byli nie tylko biernymi odbiorcami ogrodu, ale sami mogli angażować się w jego tworzenie i pielęgnację, co wspomaga ich przygotowanie zawodowe

– mówi Anna Dziąsko, pomysłodawczyni ogrodu. – Działamy bardzo intensywnie w tym kierunku, by włączać naszych uczniów w społeczeństwo. Mocno rozwijamy u nich m.in. self-adwokaturę, czyli umiejętność występowania w swoim własnym imieniu, a także walczymy o wsparcie w postaci osobistej asystencji, która poprawia jakość życia tych osób, czyniąc je niezależnymi. Anna Dziąsko z problemami tych osób mierzy się nie tylko lokalnie, ale także jako członek Zarządu Głównego PSONI. Organizacja ta obchodzi w tym roku 60. jubileusz istnienia, a bytomskie Koło PSONI – 30.

14 | RYNEK 7 | LUTY 2023 POZARZĄDOWY BYTOM
Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy jest dla wielu bytomian z niepełnosprawnością intelektualną jedynym miejscem, gdzie mogą się uczyć i rozwijać. Od początku w jego działalność zaangażowana jest Anna Dziąsko.
Tekst: Katarzyna Mołdawa/ Zdjęcie: Hubert Klimek Posłuchaj podcastu z Anną Dziąsko
| 15

RUNO – NOWA MARKA KOSMETYKÓW Z BYTOMIA

Naturalne

Marzena Łukowska-Chmiel nie jest nowicjuszką w sektorze beauty. Przez 7 lat z powodzeniem prowadziła w Bytomiu salon Pretty You. W 2019 roku, mając już spore doświadczenie, znając potrzeby pielęgnacyjne klientek i własne, postanowiła pójść o krok dalej i stworzyć markę kosmetyków, a także niebanalne miejsce – Leśne RuNo Day SPA przy ulicy Orląt Lwowskich 7a. W kosmetykach RuNa znajdziemy czyste bogactwo ze świata roślin. – Mówi się często, że kosmetyki naturalne nie działają. Staramy się udowodnić, że to nieprawda.

W naszych produktach stosujemy bardzo wysokie stężenia naturalnych wyciągów roślinnych i wieloskładnikowe receptury. Aż

19 aktywnych składników w jednym kremie można śmiało nazwać bombą witaminową – przekonuje pani Marzena. Producentka rozwija firmę i chętnie włącza się w akcje charytatywne i pomocowe. Całkowity dochód ze sprzedaży kosmetyków RuNo Cosmetics (runocosmetics.pl) od 5 do 28 lutego oraz zabiegów salonu Leśne RuNo od 5 do 14 lutego wesprze Fundację Oko w Oko z Rakiem. Oko w oko z rakiem stanęła też kiedyś pani Marzena i zwyciężyła. –Wiele lat pracowałam jako księgowa,

ale zawsze marzył mi się własny biznes. Kiedy zakładałam salon kosmetyczny, zachorowałam na raka. Wpadłam w panikę. Przestałam stosować kosmetyki, zaczęłam bać się chemii gospodarczej. To był u mnie punkt graniczny. Chcę o siebie dbać, a przy tym nie czuć lęku o to, że niszczę sobie zdrowie. Stąd pomysł na kosmetyki naturalne – mówi pani Marzena. Rozwój firmy pociągnął za sobą potrzebę większego lokalu.

Wybór padł na oficynę kamienicy z początku ubiegłego wieku znajdującą się przy Orląt Lwowskich 7a, która wymagała gruntownego remontu. Wcześniej w budynku przez ponad sto lat była stolarnia. Wnętrze nowego lokalu jest teraz spójne z całą wizją marki Leśne RuNo. W salonie o kolorze kojącej zieleni można zapisać się na zabiegi w płynnym złocie, czekoladzie czy na „malinowy rytuał dla dwojga”. Można zrelaksować się tu dzięki masażom, ale można też na przykład skorzystać z kosmetologii zaawansowanej: radiofrekwencji mikroigłowej czy oczyszczania wodorowego. Salon oferuje także zabiegi dla przyszłych mam, a nawet możliwość organizacji wieczoru panieńskiego. Katalog usług jest szeroki, nie wyłączając tleno- i krioterapii.

16 | RYNEK 7 | LUTY 2023 WYJĄTKOWE MIEJSCE
kosmetyki cieszą się coraz większym uznaniem. Ich tworzeniem zajęła się bytomianka Marzena Łukowska-Chmiel. Przekonana o mocy natury postanowiła stworzyć w Bytomiu własną linię pielęgnacyjną i niebanalne spa.
Tekst: Katarzyna Mołdawa/ Zdjęcie: arch. prywatne
| 17

Bytomskie Centrum Kultury

pl. Karin Stanek 1 tel. 32 389 31 09

10 -12.02, g. 19.15

National Theatre Live

Wielka Brytania „Mewa” – retransmisja spektaklu wg Antoniego Czechowa, sala ToTu. Bilety: 25 – 30 zł

12.02, g. 17.00

„Beboki” – spektakl dla dzieci 6+. Sala ToTu. Bilety: 25 – 30 zł

14.02, g. 17.00

Walentynkowe drewniaki dla dwojga – warsztaty. Bilety: 20 zł

g. 19.15

„I love my dad” – pokaz przedpremierowy komediodramatu, USA. Bilet: 15 zł

17.02, g. 18.00

Gabriela Silva i przyjaciele

„4 pory roku: zima” – koncert operetkowy. Bilet: 20 zł

17 – 23.02, g. 19.30

24.02 – 02.03, g. 17.00

„Wieloryb” – dramat, USA. Bilet: 15 zł

19.02, g. 18.00

„Parla Piu Piano” – finał

VI edycji Śląskiego Festiwalu Operetki, muzyka filmowa. Bilet: 60 – 70 zł

24.02, g. 16.00

Bytom Live Music – prze-

gląd wyłoni wykonawców tegorocznych Dni Bytomia, Majówki oraz Letniego ParkoGrania. Bilet: 5 zł

24.02 – 02.03, g. 19.30

03.03 – 09.03, g. 16.30

TÁR – dramat muzyczny, USA. Bilet: 15 zł

Miejska Biblioteka

Publiczna

pl. Sobieskiego 3 tel. 32 787 06 01

10.02 – 22.02

„Walentynkowa randka w ciemno z …” – akcja czytelnicza z książką niespodzianką. Na chętnych będą czekały książki kandydatki z beletrystki, literatury popularnonaukowej, klasyki, ale również literatury brukowej, bestsellery, nowości oraz starsze książki.

Muzeum Górnośląskie w Bytomiu

pl. Sobieskiego 2, ul. W. Korfantego 34 tel. 32 281 82 94

11.02, g. 11.00 Etnotorby – warsztaty dla dorosłych zdobienia metodą filcowania. Prowadzi: Magdalena Pospieszałowska. Centrum Edukacji, pl. Sobieskiego 2, obowiązują zapisy. Bilety: 35 zł

g. 12.30

„Słodka historia piernicz-

ka – warsztaty dla dzieci. Prowadzi: Cecylia Jańczuk, zbiórka przed kasą główną, pl. Sobieskiego 2. Obowiązują zapisy. Bilety: 14 zł

12.02, g. 13.00 i 15.00

„Od Darwina do banku DNA. Przyroda w Muzeum” – oprowadzanie kuratorskie prowadzi: dr Waldemar Żyła, ul. W. Korfantego 34. Wstęp w cenie biletu na wystawę czasową

18.02, g. 12.30

„Miodem pachnące” –warsztaty robienia świec woskowych prowadzi: Marek Kulawik. Centrum Edukacji, pl. Sobieskiego 2, obowiązują zapisy. Bilety: 35 zł

22.02, g. 17.00

„Pisanie jest obejmowaniem…”. Wykład o dziennikach Susan Sontag prowadzi Jolanta Zaczkowska. Centrum Edukacji, pl. Sobieskiego 2. Bilety: 2 zł

23.02, g. 17.00

„Z numizmatyką za pan brat. Szelągi w kolekcji

MGB” – wykład prowadzi dr Agata Bryłka-Jesionek. Centrum Edukacji, pl. Sobieskiego 2. Bilety: 2 zł

25.02, g. 12.30

„Starożytny Egipt w miniaturze” – warsztaty dla

18 | RYNEK 7 | LUTY 2023
SIĘ W BYTOMIU
DZIEJE

dzieci prowadzi Marek Ryś. Zbiórka przed kasą główną, pl. Sobieskiego 2. Obowiązują zapisy 14 zł

26.02, g. 13.00 i 15.00

„Z archeologią po drodze” – spotkanie przy obiektach archeologicznych prowadzi Jarosław Święcicki, pl. Sobieskiego 2. Bilety: 2 zł

Teatr Rozbark ul. W. Kilara 29 tel. 32 428 13 11

9.02, g. 18.00

„Kulu kulu” – spektakl dla dzieci w wieku 5+ i bliskich im dorosłych. Reżyseria, koncepcja, formy plastyczne: Filip Jaśkiewicz. Bilety: 20 – 30 zł

10.02, g. 9.30 i 11.00

„Kulu kulu” – pokaz dla szkół i przedszkoli. Bilety: 20 zł uczeń, 1 zł opiekun

16. 02, g. 19.00

XSS Eksperymentalna Scena Studentów. Wstęp

wolny

18 – 19.02, g. 19.00

„migotanie” – spektakl w choreografii Joanny

Brodniak. Bilety: 20 – 30 zł

25 – 27.02, g. 19.00

„Dziadowisko” – spektakl wg koncepcji i w reżyserii

Anny Piotrowskiej. Bilety: 30 – 40 zł

27 – 28.02 g. 11.00

„Dziadowisko” – spektakl wg koncepcji i w reżyserii Anny Piotrowskiej. Pokaz dla szkół, Zapisy: a.klosinska@teatrrozbark.pl. Bilety: 20 zł uczeń, 1 zł opiekun

CSW „Kronika”

Rynek 26, tel. 32 281 81 33

„Maszyna do mielenia” –otwarcie wystawy Karola Gawrońskiego. Kurator: Paweł Wątroba. Udźwiękowienie: Outta_8. Wstęp wolny

„Poplon” – otwarcie wystawy Jan Kowal. Kurator: Katarzyna Kalina. Wstęp wolny

Podczas otwarcia wystaw odbędzie się DJ-set krakowskiej producentki i DJ-ki outta_8. Wystawy potrwają do 24 marca. Bilety: 1 – 2 zł

Opera Śląska

ul. Moniuszki 21-23 tel. 32 396 68 00

11.02, g. 18.00

„Don Kichot” – spektakl baletowy w inscenizacji i choreografii Henryka Konwińskiego. Bytomskie

Centrum Kultury. Bilety: 60 – 80 zł

12 i 14.02, g. 18.00

„Napój miłosny” – wersja

koncertowa opery komicznej Gaetana Donizettiego, Sala Koncertowa. Bilety: 80 zł

18 i 19.02, g. 18.00

„Karnawał z Jose Torresem i Kamiliańską Orkiestrą” – muzyczna podróż po Ameryce Łacińskiej i Południowej. Bilety: 80 zł

25.01, g. 18.00

„Harfa w świetle księżyca” – koncert kameralistów Opery Śląskiej. W programie m.in. utwory Claude’a Debussy’ego, Arnolda Baxa, Antonina Dvoraka i Wojciecha Kilara.

Sztukoffnia ul. Oświęcimska 1/5, tel. 517614036

12.02, g. 18.00

„Oświadczyny i niedźwiedź” – komedie w jednym akcie Antoniego Czechowa. Bilet: 60 zł

18.02, g. 18.00

„Calineczka” – spektakl inspirowany komedią del arte, główna postać grana lalką tintamareskową (twarz i ręce aktora, ciało lalki). Bilet: 60 zł

24.02, g. 19.00

„Zero” – spektakl Kuby Zubrzyckiego o stanie polskiej psychiatrii dziecięcej i młodzieżowej. Bilet: 60 zł

| 19

Prezydent Bytomia

Mariusz Wołosz zaprasza mieszkańców na spotkania

13 lutego, godz. 16.30

- Miechowice, SP 54, ul. Reptowska 86,

27 lutego, godz. 16.30

- Karb, SP 21, ul. Worpie 14-16,

13 marca, godz. 16.30

- os. Ziętka/Stroszek, SP 32, ul. Szymały 124,

27 marca, godz. 16.30

- Sucha Góra, SP 38, ul. Korczaka 1

więcej informacji na: www.bytom.pl

W spotkaniach wezmą udział: bytomscy radni, urzędnicy, przedstawiciele policji, straży miejskiej, Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego, Bytomskich Mieszkań, Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, Zakładu Budynków Miejskich.

Harmonogram spotkań może ulec zmianom ze względu na nieprzewidziane okoliczności.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.