Nowy Kamieniarz 65

Page 1

Gorzej niĹź kryzys

Styczeń / Luty 2013 / NR 65

8IÂżFL &RPPHUFLDOL HG $VVLVWHQ]D &OLHQWL 9LD 0DUWLUL GHOOD /LEHUWj &RORUQR 3DUPD ,WDO\ 7HO )D[ YHUGH ZZZ FDJJLDWL LW LQIR#FDJJLDWL LW

Dołącz do nas!

Nowy Kamieniarz

Matthews International S.p.A. 6HGH /HJDOH HG 8IÂżFL 'LUH]LRQDOL 9LD 0DUWLUL GHOOD /LEHUWj &RORUQR 3DUPD ,WDO\ 7HO )D[ ZZZ PDWZ LW LQIR#PDWZ LW

www.facebook.com/NowyKamieniarz

Kamień-Stone 2012

Kamieniarz z portu

s. 24

CZASOPISMO PROFESJONALISTĂ“W

Wywiad z Rafałem Zahorskim

s. 32

Styczeń / Luty (nr 65) 1/2013

bezpłatny

|

Dekton

Nowość od Cosentino

|

nakład - 4300 egz.

|

s. 60

ISSN 1899-3419

TRUDNY ROK 2012

PODSUMOWANIE R

E

K

L

A

M

A


Najnowsza Najnowsza edycja

BAZY DANYCH KAMIENIARSTWA

Kompleksowe zaopatrzenie zakładów kamieniarskich

Dostępna także w internecie na portalu

2010/2011 2012/2013

Baza Danych Kamieniarstwa to obszerny bank informacji o producentach i dystrybutorach z sektora kamieniarskiego.

WENA Hurtownia artykułów dla kamieniarstwa ul. Kubusia Puchatka 2, 32-020 Wieliczka tel.: +48 12 288 22 68, fax: +48 12 278 56 99 e-mail: biuro@wena-wieliczka.eu www.wena-wieliczka.eu

WENA Hurtownia artykułów dla kamieniarstwa ul. Rosiczki 14a, 04-988 Warszawa tel.: +48 22 872 20 80, fax: +48 22 872 20 56 e-mail: wena@wena-warszawa.com www.wena-warszawa.com

W wersji on-line dostępna jest na także na portalu Rynekkamienia.pl.

[2012/2013]




Zapraszamy!

paw. 3 stoisko 80

Łubna Jakusy 41 98-245 Błaszki tel./fax +48 43 829 26 70 tel./fax +48 43 829 33 99

PŁYT Y GR ANITOWE I MARMUROWE






Profesjonalne włoskie narzędzia.

Od zawsze.

58-150 Strzegom, ul. Koszarowa 7, tel. 603 891 257, 604 07 87 31 tel./fax 74 855 03 93 e-mail: biuro@euroarss.pl, www.euroarss.pl



OD REDAKCJI

Spis reklam

ACTIVE SYSTEM ALINA ATHENA BRETON BS-KAMIENIARSTWO CAGGIATI CARRIÈRES PLO DEKS DELLAS DIAMANT-AS EGA EUROARSS FAVORITA FINNSTONE FIRMA KAMIENIARSKA KRAWCZYK FURMANEK TRADING GESTRA GMM

12 1 2

NK 65 (1/2013)

58 85 39 69 29 92 29 57 9 56 17 10 41 78 5 11 86 63

GRANIT STRZEGOM SA GRANMAR KRAKÓW GRAWIS GREIN INBRA IRGRADEX K&K AUTOMATIC MACHINES KEBOHR KLUCZBUD MARMI SCALA MARMURY JACEK ŁATA MC DIAM MONOLIT OPAL PIASMAR PILLA PROMASZ PROMECH PS-GRANIT

Kontakt z redakcją: Skivak Press ul. Zeylanda 3/5, 61 - 808 Poznań tel. +48 61 662 98 70, e-mail: redakcja@nowykamieniarz.pl, www.rynekkamienia.pl Druk: VMG Print sp. z o.o., ul. Unii Lubelskiej 1, 61-249 Poznań Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń płatnych. Nie zwraca materiałów niezamówionych. „Nowy Kamieniarz” jest bezpłatnym dwumiesięcznikiem poświęconym branży kamieniarskiej. Jest on rozsyłany bezpośrednio do zakładów kamieniarskich, firm architektonicznych, firm branży budowlanej, dystrybutorów bloków, narzędzi oraz chemii kamieniarskiej.

“Nowy Kamieniarz” magazine is a platform of contacts with Polish stone industry. High level of journalism and a great collection of the latest business offers receives general recognition of our readers in more than 4500 stone works. We participate in the biggest branch fairs of the world every year.

Our official representative in Italy: Marco Selmo „Nowy Kamieniarz” Magazine, Italian Advertising Representative tel. +39 045 6888510, mob. +39 335 5786001

6 87 43 47 46 86 87 88 55 8 37 51, 75 INSERT 18A 29 21 61 67 4

QINGDAO WINSTONE R.E.D. GRANITI POLAND REX GRANIT RODLEW ROGALA SARDEGNA MARMI SKALIMEX-GRANTIN SPEDRAPID STRASSACKER TARGI MARBLE IZMIR TARGI STONE FAIR BRASIL VITÓRIA TARGI STONE FAIR XIAMEN TARGI STONE+TEC NORYMBERGA TOPAZ WAR-MECHAN WARSOB WEHA POLSKA WENA WRIMAR

55 23 89 89 1, 3 45 27 7 74 81 70, 71 83 30, 31 89 55 88 53 2 28

www.RynekKamienia.pl

/ FOTOLIA

Życząc wszystkim jak najszybszego zakończenia zimy, zapraszam do lektury!

Wydawca: Maciej Brzeski, redaktor naczelny: Dariusz Wawrzynkiewicz, sekretarz redakcji: Szymon Paź, redakcja: Wacław Chrząszczewski, Mirosława Jałoszyńska, Bogdan Lewicki, Daniel Młynarczyk, Henryk Walendowski, współpraca: Peter Becker, Paul Daniel, Scott Engering, prof. Ryszard Kryza, prof. Marek Lorenc, prof. Jacek Rajchel, dr Paweł P. Zagożdżon, Katarzyna D. Zagodżon, Mariusz Domaradzki, Sławomir Mazurek, Krzysztof Piotrowski, skład i oprawa: Szymon Paź, korekta: Ewa Wozowska

FOTOGRAFIA NA OKŁADCE: STÉPHANE BIDOUZE

P

rzełom lat jest zawsze powodem do podsumowań tego, z czym zmagaliśmy się tak niedawno i prognozowania co nas czeka. Chyba wszyscy chcielibyśmy ustabilizowania się sytuacji ekonomicznej i zakończenia medialnego licytowania się, kto zaprezentuje gorszą ocenę tego, co jest i tego, co nas czeka. Pewnego rodzaju lupą stanu kamieDariusz niarstwa były zawsze listopadowe Wawrzynkiewicz targi. Czy i tym razem tak było, można ocenić, czytając relację z Kamień-Stone. Myślę, że sporo ciekawych spostrzeżeń o rynku kamieniarskim zaprezentował Rafał Zahorski w wywiadzie, jaki przeprowadziliśmy z nim podczas targów w Poznaniu. Starając się o bezstronną ocenę, o opinie dotyczące ubiegłego roku i przewidywania na 2013 rok, poprosiliśmy o wypowiedź wiele osób związanych z naszą branżą. W wyniku tych rozmów powstał artykuł, w którym przytoczyliśmy niektóre z nich. Dla pełnego obrazu ubiegłego roku zamieściliśmy również subiektywny przegląd najważniejszych wydarzeń, jakie miały miejsce w minionym roku. Zaczynamy jednak nowy rok i w ramach pogłębiania wiedzy zachęcam do przestudiowania części technicznej. Linki diamentowe są już codziennością w obróbce kamienia. Artykuł o pewnych istotnych aspektach ich użytkowania przygotował Andrzej Bukalski, a Wacław Chrząszczewski opisał wykorzystywanie linki w kształtowym cięciu detali architektonicznych.


SPIS TREŚCI

PODSUMUJMY 2012 Opinie Wydarzenia

Z KRAJU

Wydarzenia Gorzej niż kryzys? Targi Kamień-Stone 2012 Kamieniarz z portu – Rafał Zahorski Z zawodu rolnik z pasji kamieniarz – Piotr Pampuch 20 lat z blokami – Svimpex

14 18

20 24 32 36 40

Gorzej niż kryzys

FOT. ZAP

ZE ŚWIATA

Spadek liczby wystawców w porównaniu z 2011 r. wynosi 27 proc. To dużo. Kryzys, jeśli nawet jest w branży odczuwalny, to na pewno nie w takim stopniu – z rozmów z przedstawicielami branży wynika, że spadku produkcji w zasadzie nie było, a jeśli nawet, to nie większy niż 5 – 10 proc. Zatem to gdzieś w organizacji targów muszą istnieć przyczyny takiego spadku uczestnictwa. s. 24

W innym świecie granitu Portugalia

KAMIEŃ NATURALNY

Piaskowce z Sobolowa Słownik geologiczny Granitognejsy – granulit Baza kamienia Travertino Romano Classico Łamiemy chiński szyfr! cz. II

ARCHITEKTURA

FOTOGRAFIA NA OKŁADCE: STÉPHANE BIDOUZE

Między pionem a poziomem

FOT. ARCHIWUM GRANEX

/ FOTOLIA

Rynek budowlany Więcej niż konglomerat – Dekton od Cosentino Na prestiżowej budowie Pomnik Wdzięczności w Poznaniu

Technika cięcia liną diamentową w dalszym ciągu się rozwija i daje możliwość tworzenia obrabiarek o nieoczekiwanych zastosowaniach. Będą powstawały nowe konstrukcje traków linowych klasy XYZ do seryjnej produkcji galanterii i elementów małej architektury. s. 72

www.RynekKamienia.pl

44

48 49 50 52

58 60 64

TECHNOLOGIE

Między pionem a poziomem Linki do kształtów 72 Kilka uwag na temat liny diamentowej 76

FELIETONY

Noworoczne wróżenie z fusów Lemingi

82 84

13

NK 65 (1/2013)


PODSUMUJMY 2012 OPINIE

Bez euforii, ale i bez płaczu W firmach trwają podsumowania 2012 roku i planowanie działań na 2013. Większość firm uważa, że w ubiegłym roku nie odnotowało niestety specjalnych sukcesów.

W

rozmowach o tym, co przyniósł ubiegły rok, przewija się opinia, że był to czas bardzo wymagający. Żyliśmy z podtrzymywanym przez prasę widmem kryzysu, co powodowało wewnętrzny niepokój i blokowało decyzje inwestycyjne. Nawet jeśli inwestorzy posiadali środki, to ograniczali wydatki, zakładając, że będzie coraz gorzej i należy się z nimi wstrzymywać. Zmniejszenie się portfela zamówień doprowadziło w niektórych segmentach działalności do walki cenowej, a to też nie poprawiało sytuacji. Budowlanka Przed Euro 2012 było sporo zleceń związanych z tą imprezą, ale za to w jej trakcie wielu prywatnych inwestorów wstrzymywało się z decyzjami na okres po mistrzostwach. Nie dotyczyło to tylko naszej branży, ogólne dane za ten okres były gorsze, co oczywiście wieszczono w prasie jeszcze przed Euro. Brakuje wiarygodnych danych liczbowych dotyczących kamieniarstwa. Dlatego możemy posługiwać się wyłącznie danymi dotyczącymi budownictwa, które przekładają się na wyniki firm kamieniarskich działających w budownictwie. Według danych Ministerstwa Skarbu Państwa publikowanych w czerwcu zapowiadano, że wygasanie aktywności firm budowlanych związanej z Euro spowoduje zmniejszenie aktywności sektora budowlanego w drugiej połowie roku. Odnotowano również spadek zatrudnienia w budownictwie (już w II kwartale 2012 roku). Brakuje danych dotyczących całego 2012 roku, ale już wstępne dane Głównego Urzędu Statystycznego nie napawają optymizmem. Produkcja budowlano-montażowa (w cenach stałych), obejmująca roboty o charakterze inwestycyjnym i remontowym zrealizowane na terenie kraju przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej dziewięciu osób, była w listopadzie 2012 roku niższa o 5,3 proc. niż przed rokiem i o 9,1 proc. wobec października 2012 roku. Spadek produkcji odnotowano zresztą we wszystkich działach budownictwa: rok do roku wyniósł w jednostkach specjalizujących się we wznoszeniu budynków 7,6 proc., w wykonujących roboty budowlane specja-

14

NK 65 (1/2013)

Leszek Włodarczyk (Kamskal)

W

edług mojej opinii ten rok nie należał do jakichś szczególnych. Faktycznie trzeba było włożyć więcej pracy, aby uzyskać takie same efekty, jak w latach poprzednich. Wyniki uzyskaliśmy podobne do tych z poprzedniego roku, tyle że trzeba było obniżać marże. Innych działań nie podejmowaliśmy. To były reakcje na zachowania konkurencji. Z rozmów z klientami nie wynikało, żeby nastroje były jakieś szczególnie złe. W branży sporo osób faktycznie narzekało, ale dla dużej grupy to zachowanie typowe. Pewnie nawet gdyby się gwałtownie poprawiło, też by narzekali. W sumie, jak wynika z rozmów, ci najbardziej narzekający mieli spadki o 5 proc. To przecież nie jest jakaś tragedia. Nadchodzący rok w moim przekonaniu nie będzie inny niż 2012. Ludzie dalej będą się budować, będą zamawiać nagrobki – jak zawsze. Istotne jest to, kto z tego tortu zleceń dostanie najwięcej. Jest konkurencja, więc trzeba walczyć o swoje. Mam nadzieję, że bardziej jakością i serwisem niż ceną. Należy także aktywnie poszukiwać klientów, choć to przecież normalne działanie w gospodarce rynkowej. Niestety wielu tę normalność traktuje jako nieszczęście. Według mnie trzeba do pracy podchodzić z optymizmem i nie ulegać negatywnym opiniom. z

Lech Zuchowski (Skalimex-Grantin)

P

oprzedni rok był dla nas trudny. Nie można powiedzieć, że nie było zapotrzebowania na nasz kamień. Obroty w zakresie ilości sprzedawanego materiału były podobne do tych z roku 2011. Niestety ceny na rynku spadły, więc odnotowaliśmy spadek wartości sprzedaży. Już w trakcie trwania roku, pewnie podobnie do innych, staraliśmy się redukować koszty. To niełatwe, jeśli potrzeby produkcyjne są takie same. W rezultacie efekty finansowe zdecydowanie nas nie zadowalają. Niestety nastroje wśród naszych odbiorców są bardzo minorowe. W poprzednich latach nasi klienci mieli zwykle podpisane kontrakty na okres zimowy. Tym razem w przypadku blisko 80 proc. z nich tak nie jest, czekają, co się będzie działo. Pieniądze, które zarobili, trzymają i przygotowują się do przetargów, jakie będą się pewnie pojawiać. Uważam, że 2013 będzie jeszcze trudniejszy. Ważne będzie, aby go przetrwać. Trudno liczyć na rozwój czy inwestycje. z

www.RynekKamienia.pl


PODSUMUJMY 2012 OPINIE

listyczne 5 proc. (jednak dane dotyczące okresu do stycznia do listopada 2012 nie są złe – w stosunku do takiego samego okresu 2011 r. odnotowano wzrost o 1,5 proc.). Dużo lepiej przedstawiają się dane dotyczące budownictwa mieszkaniowego. W okresie styczeń – listopad 2012 r. oddano do użytkowania 134 698 mieszkań, tj. o 17,7 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2011 r. i o 10,7 proc. więcej niż w 2010 roku. Największy udział (53,8 proc.) w przyroście nowych zasobów mieszkaniowych mieli inwestorzy indywidualni, którzy w danym okresie wybudowali 72 499 mieszkań, tj. o 10,8 proc. więcej niż w 2011 roku. Niestety spadła o 8,2 proc. liczba wydanych pozwoleń na budowę. W tym kontekście perspektywy branży kamieniarskiej na rynku budowlanym w 2013 roku nie rokują najlepiej. Mniej pozwoleń na budowę musi zaważyć na wielkości portfela zleceń w nadchodzących miesiącach. Inwestycje w firmach Zdajemy sobie sprawę, że na najbliższą przyszłość negatywny wpływ będzie też miało to, że wiele inwestycji finansowanych ze środków Unii Europejskiej zakończono na długo przed końcem poprzedniego ostatniego roku perspektywy budżetowej 2007–2013, a kolejne pojawią się dopiero w nowej, rozpoczynającej się w 2014 roku. Dlatego ten rok i następny będą należeć do trudnych. W 2012 roku wciąż prowadzono w zakładach kamieniarskich inwestycje w sprzęt. Nie istnieją dane GUS dotyczące tego segmentu sprzedaży, ale handlujący maszynami kamieniarskimi nie oceniają tego roku źle. Dużą popularnością cieszyły się traki linowe, co wskazywałoby na rosnący potencjał produkcyjny branży. Oceniam, że w związku z tym istnieje konieczność inwestycji w marketing i systemy sprzedażowe, o których zapomniano w poprzednich latach. W teorii zarządzania podaje się, że nakłady na marketing i sprzedaż powinny wynosić od 10 do 15 proc. Myślę, że bardzo nieliczna grupa firm naszej branży inwestuje na tym poziomie. Dlatego trudno się dziwić, że mimo rozwoju firm od strony potencjału sprzedaż nie wzrasta w podobnym tempie. Pomimo sytuacji ogólnorynkowej i zwolnienia wzrostu gospodarczego kamieniarstwo może rozwijać się znacznie lepiej. Możliwości są ogromne, dla przykładu wg GUS zaledwie 4,5 proc. wartości rynku posadzek przypada na kamień. Podniesienie tej wartości o 1 punkt proc. spowodowałoby wzrost obrotów branży o ponad 20 procent! Nagrobkarstwo Oddzielnym zagadnieniem jest segment nagrobków. Działalność ta była stosunkowo mało podatna na problemy związane z ogólną sytuacją rynkową. W Polsce liczba zgonów utrzymuje się na tym samym poziomie, a wzrost popularności kremacji, chociaż procentowo duży, w odniesieniu do tradycyjnych pochówków stanowi nieistotny odsetek. Tak też było w ubiegłym roku. Niewielkie i powolne

www.RynekKamienia.pl

Dariusz Milejski (Svimpex)

U

biegły rok był podobny do poprzednich. Jedyna niepokojąca zmiana dotyczy nastrojów wśród zakładów kamieniarskich. Klienci nie byli otwarci na inwestycje czy większe zakupy. Podejście, jakie obserwowałem, to bardziej działania na przeczekanie, niż chęć rozwoju. To nie jest dobre. Jeśli bowiem zakład, któremu wiedzie się przyzwoicie, redukuje inwestycje, to siłą rzeczy ogranicza możliwości zatrudniania pracowników i rozwoju innym firmom. W rezultacie na rynku jest mniej pieniądza, a to zmniejsza zapotrzebowanie rynku na produkty. Do tendencji, z jaką mamy do czynienia od początku kryzysu, czyli niekupowania większych ilości na raz, zdążyliśmy się przyzwyczaić. To oczywiście dla importera bloków dodatkowy problem, ale w rezultacie obroty są podobne, więc nie można narzekać. Trzeba było po prostu poświęcić więcej pracy – to jednak nie jest problem. Nie wierzę, żeby rynek nagrobków się zmniejszył. To rynek o ściśle określonej głębokości i musiałoby dojść do jakichś ogromnych zawirowań, żeby ten segment działalności dotknął jakiś mocny kryzys. Mimo złych nastrojów i powszechnego narzekania nie spotkaliśmy się z przypadkiem jakiejś upadłości czy większych problemów z płatnościami. Rok 2013 pewnie będzie podobny. Trudno przewidywać jakieś większe zmiany. z

Michał Furmanek

K

oniunktura branży kamieniarskiej jest ściśle uzależniona od koniunktury branży budowlanej, która w tym roku była wyraźnie malejąca. Miniony rok stał pod znakiem realizacji zamówień z 2011 roku. Zaobserwowaliśmy również duże nasycenie rynku towarem oraz zmniejszoną sprzedaż. W dobie kryzysu inwestorzy szukają oszczędności, starając się zastępować kamień alternatywnymi, tańszymi materiałami. Byliśmy przygotowani na to poprzez rozszerzenie asortymentu i wprowadzanie nowych produktów do naszej oferty. Pozwoliło to na dotarcie do nowej grupy odbiorców. Duże stany magazynowe ułatwiły nam szybszą realizację zamówień. Dobry marketing bardzo pomógł w uzyskaniu założonego wyniku finansowego. Z głosów, które do nas docierają, wynika, że obecnie nastroje są skrajnie różne. Bardzo duża liczba firm kamieniarskich jest sceptyczna i obawia się pogłębienia kryzysu. Jesteśmy nastawieni optymistycznie, zapewne ze względu na dobry wynik uzyskany w 2012 roku. Chcemy wyraźnie zaznaczyć swoją obecność na rynku kamieniarskim, pozyskując coraz większą ilość klientów. Prognozujemy, że sprzedaż nadal będzie rosła. Postawiliśmy na młody ambitny zespół, dzięki któremu osiągnięcie zamierzonych celów jest znacznie łatwiejsze. z

15

NK 65 (1/2013)


PODSUMUJMY 2012 OPINIE

zmiany, jakie zachodzą na tym rynku, nie stanowiły niespodzianki. Jednym z takich procesów jest trend zmniejszania się wielkości nagrobków, widoczny szczególnie w Polsce wschodniej, gdzie do budowy nagrobka używa się nie 6-7 mkw. kamienia, a mniej niż 5 mkw. Pozytywną informacją jest wyraźnie wolniejszy wzrost importu nagrobków z Chin. W latach 2008-2010 przyrosty roczne sięgały nawet 80 proc. Obecnie, według informacji jakie docierają do nas od importerów, wzrost wynosi zaledwie kilka procent. Z branżą nagrobkową mocno związane są segmenty sprzedaży i obróbki bloków. Niestety, pomimo znacznego sprzętowego rozwoju firm zajmujących się przecieraniem bloków, nadal na budowach kubaturowych dominuje kamień importowany do Polski w postaci slabów lub gotowych płyt elewacyjnych. Przez to duża część możliwości

Adam Baprawski (Caro)

O

pinie o poprzednim roku, jakie słyszę na co dzień, nie są najlepsze. Że będzie to trudny rok, było wiadomo już na koniec 2011 roku. Z tego powodu podjęliśmy decyzje dotyczące naszych oddziałów. Niektóre zamknęliśmy, niektóre zostały przeniesione. Główny ciężar pracy firmy przenieśliśmy do centrali. To wiązało się z pewnymi kosztami, ale było niezbędne dla racjonalizacji funkcjonowania i obniżenia kosztów. W ramach podjętych działań postaraliśmy się też o poprawę jakości oferowanych nagrobków, co wymagało sporo pracy z naszymi dostawcami. Zadecydowaliśmy o wsparciu naszych klientów poprzez lepsze warunki współpracy w zakresie terminów płatności. Udało się pozyskać nowych klientów wśród firm pogrzebowych, których część rozszerzyła działalność o nagrobki. Sporo było również zamówień całokontenerowych, czego nie robiliśmy w poprzednich latach. W rezultacie tych działań udało się nam uzyskać lepsze wyniki niż w roku 2011. W 2012 roku doszło w naszym segmencie działalności do pewnych istotnych zmian. Wcześniej wiele firm nagrobkarskich importowało nagrobki z Chin na własną rękę. Jednak firmy chińskie napotkały w kilku przypadkach na problemy z zapłatami i przestały tak chętnie sprzedawać swoje produkty bezpośrednio. Dodatkowo marże na imporcie gotowych nagrobków są niskie, więc samodzielny import dla większości stał się nieopłacalny, a to zwiększyło nasze możliwości sprzedaży. Przewidujemy, że rok 2013 będzie dla nas bardzo udany. Po zmianach, jakie wprowadziliśmy, które znacznie obniżyły koszty, możemy pozwolić sobie na obniżenie cen, bezpłatny transport do klientów i inne działania marketingowe pobudzające sprzedaż. Ponadto optymistyczne przewidywania biorą się z wyników z końca 2012 roku i faktu, że na początku zimy nie doszło, jak w ubiegłych latach, do gwałtownego zmniejszenia zakupów. O dziwo, cały czas mamy nowe zamówienia. Utrzymujemy ciągłość dostaw, więc nie przewidujemy, żeby ten rok nie był dobry. z

16

NK 65 (1/2013)

produkcyjnych jest tracona na rzecz firm zagranicznych. O ile można zrozumieć import z Chin (bo tam są niższe koszty produkcyjne), to już fakt importu takich produktów z Włoch jest bolesny. Nie był to rok, który można ocenić bardzo pozytywnie. Większości firm, kosztem sporej pracy, udało się jednak nie redukować produkcji. Nowy rok zaczynamy jednak pełni obaw. W powszechnej opinii to będzie trudne 12 miesięcy, w których podobnie jak w ubiegłych, trzeba będzie walczyć o każde zlecenie, często zmagając się z nieterminowymi płatnościami. Mam jednak nadzieję, że firmy branży poświęcą więcej energii i przeznaczą środki na działania marketingowe rozwijające sprzedaż. z Dariusz Wawrzynkiewicz

Jarosław Świadek (Hermes Gabro Stone)

N

ajkrótsze podsumowanie poprzedniego roku to – więcej pracy, mniej kołaczy. Przez ostatnie lata udało się nam zbudować dobrą strukturę firmy, więc z obrotami nie było problemu, ale spowolnienie jest. Chłonność rynku była zdecydowanie mniejsza, więc trzeba było w pracę zaangażować znacznie więcej sił. Tragedii nie było, ale oczekiwania mieliśmy większe. Uruchomiliśmy w 2012 roku dwa nowe oddziały (Warszawa, Poznań) i jak się okazało, to były dobre decyzje. To był plan wcześniejszy i nie ulegając kryzysowym opiniom, zrealizowaliśmy go. W tej chwili najważniejsze jest utrzymanie takiego stanu, jaki mamy. Teraz mamy styczeń i jesteśmy w trakcie planowania nadchodzącego roku. Jak będzie – zobaczymy. W zasadzie wszyscy z naszych klientów twierdzą, że zrobienie czegoś więcej niż w ubiegłym roku będzie bardzo trudne, ale będą starali się utrzymać taki stan, jak był w poprzednim roku – nie zwalniać pracowników i nie zmniejszać produkcji. Martwi mnie tylko, że duża część firm wróciła do zamykania zakładu na okres zimowy. Mamy wyselekcjonowanych klientów, którzy pewnie dadzą sobie radę. Ale wśród innych jest kilka firm, które mają spore problemy i nie wiadomo, czy nie zakończy się to upadłościami. Zauważam konieczność zmian w zakresie marketingu w firmach sprzedających kamień klientom końcowym. U nas wygląda to bardzo źle, ale problem dotyczy również firm zagranicznych. Należę do WONASA (Światowego Stowarzyszenia Kamienia Naturalnego), na forum której ostatnio długo dyskutowaliśmy nad tymi problemami. Klientowi końcowemu należy pokazać więcej niż próbki czy slaby. Opracowaliśmy poradnik dla kamieniarzy pod hasłem „Jak sprzedawać kamień” i staramy się go rozpropagować. Kamień to nie cegła czy beton i trzeba proponować go klientom w konkretnej formie – tylko wtedy stwarza się szansę zwiększenia sprzedaży. To niby oczywistości, ale ludzie gdy to widzą, zauważają konieczność większej atencji dla tych zagadnień. Salon sprzedaży to powinien być salon mody, gdzie można zobaczyć różnorodne rozwiązania. z

www.RynekKamienia.pl



PODSUMUJMY 2012 WYDARZENIA – KRAJ

Kamieniarska Budma

J

Ranking „Nowego Kamieniarza”

R

zadko decydujemy się na publikowanie rankingów. Przy niewielkiej grupie badawczej łatwo podważyć ich wyniki. Jednak opublikowany w marcu 2012 r. ranking najbardziej znanych ludzi branży kamieniarskiej, przeprowadzony na próbie 100 ankietowanych (czyli około 2,5 proc. firm naszej branży!), wzbudził przede wszystkim pozytywne emocje. I dał pierwszeństwo tym, którzy kamieniem zajmują się na co dzień: I miejsce dla Jana Pawlika, II dla Wojciecha Rogali, III ex aequo dla Grzegorza Adamusa i Grzegorza Sadka i V dla Zenona Kiszkiela. Jeszcze raz gratulujemy! z

FOT. ARCHIWUM NK (8)

eszcze nigdy największe targi budowlane w Polsce, Budma, nie cieszyły się takim zainteresowaniem firm z branży kamienia naturalnego. W styczniu 2012 r. w Poznaniu pojawiło się ich aż 20, o pięć więcej niż w dobrym roku 2011 i blisko 10 ponad wieloletnią kamieniarską średnią. Obecnie byli nie tylko wystawcy z kraju, ale także z zagranicy. Oferowano szeroką gamę kamienia – od tradycyjnych marmurów, granitów i piaskowców, po mniej znane, ale coraz popularniejsze w Polsce porfiry, łupki itp. Oferta skierowana była zarówno do tych, którzy poszukują kamienia na wielkopowierzchniowe elewacje, jak i tych, którzy widzą kamień w swoim domu czy w jego otoczeniu. z

Unijny budżet

M

imo obaw, czy uda się Polsce wykorzystać środki, jakie zapisano w unijnym budżecie na lata 2007–2013, okazaliśmy się europejskimi prymusami. Zdecydowanie najlepiej wykorzystanie środków przychodziło polskim firmom, także z branży kamieniarskiej. Dlatego już na półtora roku przed zakończeniem okresu budżetowego, w połowie 2012 r., niewiele firm mogło liczyć, że uzyska jeszcze dofinansowanie na inwestycje. W 2013 roku takich okazji właściwie nie będzie. Pozostaje nam trzymać kciuki, by unijny budżet na lata 2014–2020 został uchwalony w najbliższej przyszłości, a zasady rozdysponowania pieniędzy przez rząd i samorządy były znane do końca roku. Wtedy rok 2014 znowu stać będzie pod znakiem inwestycji w firmach. z

Katowicka perełka

C

entrum Informacji Naukowej i Biblioteka Akademicka w Katowicach, budynek opisywany przez nas w marcu 2011 r., otrzymał Grand Prix Prezydenta RP dla Najlepszego Obiektu Architektury XXI wieku. Budynek autorstwa koszalińskiej pracowni HS99 Dariusza Hermana, Piotra Śmierzewskiego i Wojciecha Subalskiego, nagrodzony m.in. nagrodą Stowarzyszenia Architektów Polskich, nagrodą w konkursie „Życie w architekturze” miesięcznika „Architektura-Murator” i nagrodą tygodnika „Polityka”. To żywa promocja kamienia w architekturze – ogromna, żyjąca elewacja z czerwonego indyjskiego piaskowca, poprzecinana setkami niewielkich, pionowych okien stała się jedną z ikon współczesnej polskiej architektury. z

Co dalej z targami?

T

ęsknota za targami kamienia we Wrocławiu jakby mniejsza, wielu w Poznaniu znalazło już swoje ulubione miejsca i formy spędzania wolnego czasu. Jesienna impreza staje jednak przed zupełnie nowym wyzwaniem – podtrzymaniem dotychczasowego poziomu i zainteresowania, które wyraźnie maleje. W tym roku w targach wzięło udział 170 (lub jak chcieliby organizatorzy 230) wystawców z branży, czyli ponad 100 mniej niż przed dwoma czy trzema laty. Nigdy też tak głośno nie zastanawiano się nad terminem targów i ich formą. Jesień czy wiosna? Co roku czy co dwa? Czy by na pewno w Poznaniu? Niestety nie znamy odpowiedzi na te pytania. z

18 18

NK 64 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl




PODSUMUJMY 2012 WYDARZENIA – ŚWIAT

Indyjskie problemy

N

ajwiększe firmy wydobywające bardzo popularne na naszym rynku granity Kashmir i Madura – PRP Exports, Madura Granites, Sindhu Granites i samorządowa Tamil Nadu Minerals Limited – przeżywają poważne problemy natury prawnej. Oskarżone zostały o nielegalne wydobycie kamienia, a straty poniesione przez lokalny rząd szacowane są na od 180 mln do 1 mld rupii (od 10 do 56 mln zł). Do końca września 2012 r. zatrzymano 23 osoby z kadr zarządzających firm wydobywczych i czterech wysokich rangą urzędników. Już obecnie na polskim rynku brakuje większych ilości tych materiałów, a z głosów docierających do naszej redakcji wynika, że sytuacja nie ulegnie poprawie w najbliższych miesiącach. z

Ameryka się rozpędza

O

20 proc. wzrosła w pierwszym półroczu 2012 r. wartość amerykańskiego importu wyrobów z marmuru, a o 10 proc. – granitu. Wartość importu syntetycznych kwarcytów wzrosła aż o 36,9 proc. Spadek zanotowano zresztą tylko w kategorii łupków i jest on zaledwie jednoprocentowy. Pozytywne wyniki notuje się też w drugiej połowie roku. W październiku wartość importu gotowych wyrobów z marmuru wzrosła niemal o 30 proc. (w stosunku do października 2011 r.). Najbardziej wartościowy rynek kamienia na świecie wyraźnie się odradza, choć zapewne odbije się to w rosnących cenach kamienia. z

Elastyczny kamień

Z

aprezentowane przez firmę Calvasina i projektanta Lorenzo Damianiego rozwiązanie pozwalające na stosowanie bardzo cienkich, elastycznych płyt kamiennych nie jest zupełnie nowe (pisaliśmy o nim już w 2008 roku), wydaje się pierwszym krokiem ku wdrożeniu go do normalnej produkcji. Jest to rozwiązanie przełamujące stereotypy o kamieniu – ciężkim i niewdzięcznym – idealne do zastosowań w nowoczesnych wnętrzach. Rozwój projektu Calvasiny z pewnością będą obserwować najwięksi gracze naszej branży. Wydaje się jednak, że to doskonałe rozwiązanie przede wszystkim dla meblarstwa. z

Werona walczy z Xiamen

R

osnąca, jeśli jeszcze nie najważniejsza, pozycja Xiamen w światowym handlu kamieniem odbija się czkawką Włochom. Zmagający się ze spowolnieniem gospodarczym we własnym kraju i w Europie oddają oni powoli pole Chińczykom. Impreza targowa w Xiamen już kilka lat temu przerosła tę w Weronie. Włosi przodują co prawda w technologii obróbki kamienia oraz tworzą modę na jego kreatywne wykorzystanie, ale biznes robi się obecnie na targach w Xiamen. Zakup udziałów w brazylijskich targach kamienia przez Veronafiere, organizatora Marmomacc, wydaje się sposobem na ucieczkę do przodu. Jak odpowiedzą organizatorzy targów w Xiamen, przekonamy się w marcu. z

www.RynekKamienia.pl

19

NK 65 (1/2013)


Z KRAJU WYDARZENIA

Szanowny Panie Dariuszu. Serdecznie pozdrawiam. Do napisania niniejszego listu zainspirował mnie Pański artykuł „Kamienie chińskie” z listopadowego wydania „Nowego Kamieniarza” (nr 64/7/2012). W miniony weekend miałem okazję być w domu i wspomniany numer przeczytać. Otóż jakiś czas temu, gdy w katalogach z kamieniami zauważyłem błędy, tzw. literówki, w nazwie kamieni, przestałem korzystać z nich z pełnym zaufaniem i bezkrytycznie spoglądać na dane techniczne poszczególnych materiałów. Miałem rację. W różnych źródłach te same kamienie miały nie tylko pomylone (ww. literówki) nazwy, ale także całkiem inne nazwy, o czym słusznie wspomina Pan w swoim tekście. Owszem czasami tak jest, że jeden i ten sam kamień ma dwie lub nawet trzy różne nazwy. Przykładem może być ukraiński Santiago Rosso znany także jako Kapuściński. Sam Pan chyba przyzna, że nie ma w tym wielkiej tragedii. Problemy zacząłem mieć, gdy różne źródła podawały różne parametry techniczne danego kamienia. Podkreślić tu muszę, iż tym razem nie były to pomyłki, lecz zasadniczo różniące się od siebie dane. Na ostatnich targach, kiedy to miałem szczęście poznać Pana osobiście, kupiłem „Katalog Kamieni” (wydanie IV) i oczywiście także nie uniknięto ww. błędów. I tu dochodzę do sedna mojego listu. Dla własnych potrzeb zacząłem robić spis wszystkich nazw kamieni, o których przeczytałem (także w „Nowym Kamieniarzu”), jak również ich parametrów technicznych. Myślałem nawet, by po ukończeniu (w miarę możliwości oczywiście) mojego spisu kamieni oddać go choćby nawet panu Henrykowi Grzelakowi z Jawora z firmy H.G. Braune, by wykorzystał to do zrobienia i wydania jakiegoś całkiem nowego katalogu. Jednakże spis nie jest ani skończony, ani całkiem uporządkowany, gdyż wszystko, co jest w nim zawarte, nie do końca jest sprawdzone i potwierdzone. Same nazwy (ponad tysiąc) trudno jest mi skorygować i zweryfikować. O większości z nich nie mam żadnego pojęcia, na oczy nie widziałem, a i nazw nigdy wcześniej nie słyszałem. Mimo to, widząc, że jest ktoś, kto chciałby coś zdziałać dla uporządkowania tego „samozwańczego bałaganu w nazewnictwie”, przesyłam Panu, Panie Dariuszu, ten spis kamieni. Mam nadzieję przyczynić się do Pańskich starań. Pomysł jest bardzo dobry i liczę na to, że w kolejnych numerach będzie kontynuowany i oby nigdy nie zaniechany. Z poważaniem Dariusz Chrzanowski Barłożno 3.12.2012

20

NK 65 (1/2013)

FOT: ARCHIWUM TECHJET

Listy do redakcji

Kamienne mozaiki na aukcjach WOŚP Jak co roku firm związanych z kamieniem naturalnym nie zabrakło wśród darczyńców Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

S

taje się powoli tradycją, że w specjalnym orkiestrowym serwisie aukcyjnym na platformie allegro.pl można wylicytować kamienne mozaiki, ze sprzedaży których dochód przeznaczany jest na konto akcji organizowanej przez Jerzego Owsiaka. W tym roku uczestniczący w aukcji mogli wylicytować mozaikę formatu 100 x 40 cm wykonaną ręcznie w kamieniu przez Lubosza Karwata oraz inną, przedstawiającą człowieka witruwiańskiego wg grafiki Leonarda da Vinci, o wymiarach 193 x 206 cm, wykonaną maszynowo przez firmę Techjet, dystrybutora maszyn waterjet. Z przyjemnością informujemy, że w dniu oddania gazety do druku rękodzieło Lubosza Karwata było wyceniane wyżej niż praca maszyny. (ZAP) z

Bilans zasobów 2012 Dzięki nowo udokumentowanym złożom zasoby kamieni łamanych i blocznych wzrosły.

T

radycyjnie pod koniec roku kalendarzowego Państwowy Instytut Geologiczny publikuje „Bilans zasobów złóż kopalin w Polsce”. Część dotyczącą kamieni łamanych i blocznych przygotowali Elżbieta Tołkanowicz i Krzysztof Żukowski. Geologiczne zasoby bilansowe kamieni łamanych i blocznych, według stanu na koniec 2011 r., wyniosły 10 424,97 mln t. W porównaniu ze stanem z poprzedniego roku, wielkość zasobów zwiększyła się o 251,18 mln t. Ilość złóż wzrosła z 707 do 731, przy czym zmiany objęły przyjęcie 26 nowych dokumentacji oraz nieuwzględnienie w bilansie dwóch złóż wykreślonych w 2010 r. Wydobycie kamieni łamanych i blocznych w 2011 r., według materiałów przekazanych do bilansu przez użytkowników złóż, osiągnęło 84,58 mln t i było wyższe o 21,35 mln t niż w poprzednim roku. Największą dynamiką wzrostu cechowała się eksploatacja: wapieni (o 71 proc.), granitów (o 38 proc.), bazaltu (o 35 proc.), dolomitów (o 27 proc.), melafirów (o 26 proc.) i piaskowców (o 20 proc.). Bilans w pliku PDF oraz mapy w wysokiej rozdzielczości można znaleźć na stronach internetowych Państwowego Instytutu Geologicznego. (ZAP, PGI) z

www.RynekKamienia.pl


www.ilsegno.it

Ekskluzywna jakość, ceniona na całym świecie od 1935 roku

precyzyjne szczotkowanie mosiądzu przed nałożeniem lakieru zapewnia wyjątkowy połysk i dokładność wykonania odlewów 4 warstwy lakierów bezbarwnych stosowanych przez najbardziej prestiżowych producentów samochodów gwarantują wyjątkową odporność na korozję wysokiej jakości mosiądz z dodat-kiem aluminium, manganu, antymonu oraz innych pierwiastków w odpowiednich proporcjach, dodat-kowo chroni odlewy przed korozją oraz pozwala uzyskać niespotykaną dotąd w branży kolorystykę standaryzacja odlewów zapewnia zawsze jednakową barwę poszcze-gólnych liter i innych wyrobów szybki termin realizacji zamówień

Obsługa klientów w Polsce: PILLA POLSKA SP. Z O.O. ul. Cmentarna 1 96-200 Rawa Mazowiecka tel./fax 046 814 30 23 pillapolska@pilla.com

Próbki wyrobów przebadane w laboratorium Polskiej Akademii Nauk. Wyniki badania dostępne na polskiej stronie www.pilla.com

www.pilla.com Odwiedź nas na nowej stronie

PILLA s.r.l. - Carrè (Vi) Italy - Tel. 0039.0445.890200 - Fax 0039.0445.891988 - info@pilla.com


Z KRAJU WYDARZENIA

Ś

SPRZEDAŻ: MIROSŁAWA JAŁOSZYŃSKA TEL 61 662 98 70 E-MAIL: M.JALOSZYNSKA@NOWYKAMIENIARZ.PL

OGŁOSZENIA DROBNE

Uroczysta Barbórka w Granicie Strzegom

NK 65 (1/2013)

Łupiarki do kostki granitowej

Wykonujemy Łupiarki do kostki granitowej 30-40T lub inne, 3 lub 4 noże, skok 300mm. Możliwość zakupu w formie leasingu. Telefon kontaktowy: 664 476 392 lub 602 485 264. ZAPRASZAMY

więta Barbara już od niepamiętnych czasów jest patronką nie tylko górników węgla, ale także wszystkich zajmujących się wydobyciem surowców. Jest to zatem też święto ludzi zajmujących się wydobyciem kamienia. Zakłady wydobywcze tradycyjnie obchodzą ten dzień uroczyście – zazwyczaj radosnym spotkaniem górników. Tak było w tym roku m.in. w firmie Granit Strzegom SA. Historia firmy sięga pierwszych miesięcy po zakończeniu II wojny światowej. W lipcu 1945 r. został utworzony Inspektorat Rejonowy nr 4, w skład którego wchodziły kamieniołomy rejonu Strzegomia i Jawora. Zadaniem Inspektoratu było zabezpieczenie mienia przejętych kopalni i zorganizowanie ich pracy. W wyniku tego, już pod koniec 1945 r., mimo celowej dewastacji maszyn i urządzeń przez Niemców oraz pomimo braków kadrowych, wznowiono eksploatację. Z początkiem 1946 r. powstało Zjednoczenie Kamieniołomów Śląskich z siedzibą w Świdnicy, które w 1948 r. przekształciło się w Kamieniołomy Śląskie. Zakład nosił wówczas nazwę Dyrekcja Grupy Kamieniołomów w Strzegomiu, natomiast w 1951 r. zmienił nazwę na Zakłady Obróbki Granitu w Grabinie Śląskiej, a w latach następnych jeszcze kilkakrotnie na m.in.: Strzegomskie Zakłady Obróbki Granitu, Strzegomskie Zakłady Kamienia Budowlanego, Strzegomskie Przedsiębiorstwo Górniczo-Obróbcze, Przedsiębiorstwo Górniczo-Obróbcze Granit w Strzegomiu Spółka Akcyjna; wreszcie na obecnie obowiązującą nazwę Granit Strzegom Spółka Akcyjna. Tak długa tradycja sprawia, że wielu fachowców w dziedzinie wydobycia kamienia miało okazję zetknąć się blisko z tą firmą. Dlatego na spotkaniu z okazji Barbórki nie zabrakło gości. Impreza odbyła się 28 listopada 2012 r. w Zamku Książ. Rozpoczęła się od odczytania aktu nadania i poświęcenia sztandaru firmy Granit Strzegom SA. Honorowe i pamiątkowe gwoździe przybiło wielu znakomitych gości, a sztandar poświecił ks. kanonik Marek Żmuda, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela w Strzegomiu. W trakcie uroczystości zostały wręczone przez wicewojewodę dolnośląskiego Ewę Mańkowską i wojewodę śląskiego Zygmunta Łuszczyka państwowe odznaczenia – Medale za Długoletnią Służbę. Złote otrzymali Wiesława Czyżewska, Andrzej Konczalski, Danuta Koziejska, Jarosław Ruciński i Edmund Węglarz, srebrne: Joanna Ostrowska i Anna Wójcik, a brązowe: Adam Biesiada, Grzegorz Chęciński, Wiesław Kubacki, Mirosław Gapa, Daniel Grzymek, Zenon Kaszub, Rafał Majcher, Renata Mieloch i Mariusz Szałański. Prezes Granit Strzegom SA Janusz Wójcik został uhonorowany Złotą Odznaką Zasłużony dla Dolnego Śląska. Zastępca dyrektora Okręgowego Urzędu Górniczego we Wrocławiu Miranda Ptak wręczyła Januszowi Wójcikowi także Medal Zasłużony dla Górnictwa RP oraz odznaczyła trzy osoby nowymi stopniami górniczymi. Dyrektorem generalnym III stopnia został Tomasz Wójcik, dyrektorem górniczym III stopnia Anna Wójcik, dyrektorem górniczym II stopnia Mirosław Olejarz. Burmistrz Strzegomia Zbigniew Suchyta wręczył medale z okazji 770-lecia nadania praw miejskich Strzegomiowi. Otrzymali je: Janusz Wójcik, Tomasz Wójcik, Wiesława Czyżewska, Wiesław Kubacki, Krzysztof Molenda i Ferdynand Wilk. Jako że firma wspiera lokalną drużynę piłkarską AKS Granit Strzegom, Wiesław Witkowski, zastępca Burmistrza Strzegomia, przekazał na ręce prezesa Janusza Wójcika granitową piłkę jako podziękowanie. Oficjalne uroczystości zakończył tradycyjny górniczy hymn, a po części oficjalnej odbył się występ kabaretu Rak i tradycyjna barbórkowa biesiada. (WAW) z

www.RynekKamienia.pl



Z KRAJU TARGI

J

ak zwykle targi w Poznaniu były pretekstem do rozmów o sezonie i przyszłości (bliższej i dalszej), jaka czeka firmy branżowe oraz targi. Rok nie należał do łatwych, co znalazło odzwierciedlenie w wyglądzie targowej imprezy. Targi były niewątpliwie mniejsze, a organizatorom w tym roku udało się zapełnić halę 5 i w części halę 9 (47 niezbyt dużych stoisk firm chińskich). Zwiedzający pojawili się w podobnej liczbie co przed rokiem, ale wśród nich sporą grupę stanowili ci, którzy nominalnie powinni być wystawcami. Jak czytać statystyki W statystykach organizatora widnieje 226 wystawców i 6160 gości. Dla przypomnienia w ubiegłym roku wystawców było 310, a zwiedzających 6268. Liczba 226 wystawców obejmuje jednak firmy reprezentowane przez jednego przedstawiciela, jak w przypadku np. firmy MC Diam, na której stoisku znalazło się „ośmiu” wystawców. Do tego grona organizatorzy zaliczają także stoiska z biżuterią i gadżetami. Według moich rachunków stoisk kamieniarskich było 168. Jeśli przyjmiemy liczby z oficjalnych statystyk, spadek liczby wystawców w porównaniu z 2011 r. wynosi 27 proc. To dużo. Kryzys, jeśli nawet jest w branży odczuwalny, to na pewno nie w takim stopniu – z rozmów z przedstawicielami branży wynika, że spadku produkcji w zasadzie nie było, a jeśli nawet, to nie większy niż 5 – 10 proc. Zatem to gdzieś w organizacji targów muszą istnieć przyczyny takiego spadku uczestnictwa. Dlatego interesowały mnie opinie na temat targów kamieniarskich w Polsce – ich terminu, miejsca i perspektyw na przyszłość. Być albo nie być Po targach przeprowadziliśmy ankietę wśród wystawców. Według większości targi kamieniarskie powinny mieć miejsce. Mimo

24

NK 65 (1/2013)

Gorzej niż kryzys Kamień-Stone 2012

ogromnych możliwości komunikacji (szeroka siatka połączeń lotniczych, telefony mobilne, Internet) ludzie po prostu chcą się spotykać, a targi stwarzają takie możliwości. Brakuje mi tylko przekonania, że targi w Poznaniu mają strategię stwarzającą szanse na rozwój. Nadal nie widzę jasnych działań definiujących, dla kogo są te targi: kto powinien się wystawiać, a kto uczestniczyć jako zwiedzający. Jasne jest, że celem organizatora jest sprzedanie jak największej powierzchni. Ale sprzedaż powinna być wynikiem dobrego zdefiniowania celów imprezy i stworzenia przekonania u klientów i zwiedzających, że jest to miejsce, w którym muszą być. Dla przykładu: jeśli jeden z wystawców oferuje maszyny, a obok stoi stoisko z kominkami dla klienta indywidualnego, to trudno oczekiwać, że obaj oraz ich

goście będą mieli przekonanie, że są we właściwym miejscu. Termin Inną sprawą jest okres, w jakim odbywa się impreza. Spora grupa branżystów uważa, że termin listopadowy nie jest najszczęśliwszy, jeśli bowiem traktować targi w kategoriach handlowych, to na progu sezonu zimowego trudno inwestować w kupno materiałów czy narzędzi (choć to dobry czas na sprzedaż maszyn). Właśnie sezon zimowy, z naturalnym ograniczeniem działalności wielu zakładów kamieniarskich, szczególnie nagrobkowych, sprzyja pracom związanym z montażem nowych urządzeń. Duża grupa moich rozmówców zgłaszała propozycję, aby targi kamieniarskie odbywały się w tym samym terminie co Budma albo w ogóle w jej

www.RynekKamienia.pl


Z KRAJU TARGI

FOT. ZAP (2)

ramach. Istniałaby duża szansa przekonania do udziału w takich targach większej liczby firm mających ofertę dla końcowego klienta. Ale czy połączenie wewnętrznej imprezy branżowej z ofertami zaopatrzeniowymi dla kamieniarstwa z wystawą kierowaną do klientów końcowych jest sensowne? Istnieją też inne ograniczenia, koszty udziału w największych polskich targach budowlanych są bowiem wyraźnie wyższe i dla części wystawców targów Kamień-Stone byłoby to trudne do zaakceptowania. Niektórzy uczestnicy zastanawiali się, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby, aby targi w Poznaniu, wzorem Norymbergi, Madrytu czy Bangalore, nie odbywały się co dwa lata. Moim zdaniem potrzeba spotkań jest jednak większa i targi powinny odbywać się corocznie. Uważam, że sprawa terminu powinna być jeszcze przeanalizowana. Listopadowy termin sprawdzał się przez lata, kiedy rentowność działalności kamieniarskiej była wysoka, a wystawcy i zwiedzający traktowali targi jak dożynki – pogadajmy, napijmy się, rozliczmy. Obecnie rozliczenia odbywają się na bieżąco, a mniejsze zyski powodują, że firmy przyglądają się uważnie kosztom. Uczestnicy targów oczekują obecnie, że taka impreza powinna stwarzać szanse na zwiększenie sprzedaży. Listopadowy termin, tuż przed zimą, raczej temu nie sprzyja. Oczywiście, wszyscy lubimy ten dożynkowy klimat, ale jak widać coraz mniej jest chętnych do ponoszenia kosztów świętowania. Organizacja, koszty Dobrą ocenę większość wystawców wystawia organizatorom za ogólne warunki targowe i poziom obsługi. Jedną z podkreślanych przez dużą grupę wystawców wad

Małgorzata Subocz (Sansone)

D

la mnie targi Kamień-Stone były powrotem do roli wystawcy po niemal pięciu latach. Po raz ostatni pełniłam tę rolę we Wrocławiu w listopadzie 2008 roku. Z tej perspektywy impreza w Poznaniu wydała mi się wiele mniejsza (także w porównaniu z targami w Poznaniu w ostatnich latach), choć zdaję sobie sprawę z niełatwej sytuacji panującej na rynku. Nasza firma miał na targach swój prawdziwy debiut na rynku polskim. Efekt nowości i atrakcyjna oferta sprawiły, że jesteśmy bardzo zadowoleni z popularności, jaką cieszyło się nasze stoisko. Zebraliśmy olbrzymią liczbę nowych kontaktów, odbyliśmy wiele rozmów, a to zaowocowało licznymi zamówieniami na targach i w późniejszym okresie. Nie zabrakło też wśród naszych gości stałych klientów. Wcześniej aktywnie informowaliśmy ich o naszej obecności w Poznaniu, w rozmowach, za pośrednictwem prasy czy w przesyłanych drogą listową zaproszeniach. Dzięki tak dobrym wynikom będziemy mogli podjąć działania umacniające naszą pozycję na rynku. Mogę z przekonaniem stwierdzić, że targi zwróciły nam z nawiązką poniesione koszty i trud. z

www.RynekKamienia.pl

25

NK 65 (1/2013)


Z KRAJU TARGI

jest mocne rozgraniczenie kosztów w zakresie usług targowych. Rozdzielanie opłat za poszczególne elementy obsługi wystawców dla wielu jest denerwujące. Koszty udziału w targach oceniane są jako dość wysokie, na co w dużej mierze mają wpływ koszty pobytu w Poznaniu – hotele, restauracje itp. Lepiej oceniają je firmy, które wystawiały się na targach w Norymberdze czy Weronie, na tle których Poznań wypada wyraźnie taniej. Zapewne koszty nie stanowiłyby problemu, gdyby efektywność udziału w targach była wyższa lub firmy nie szukały oszczędności w związku z gorszą sytuacją na rynku. Mniej niż w poprzednich latach było wspominania Wrocławia i zalet tamtejszych targów. Mimo sentymentu nikt nie zapomniał o wadach Hali Stulecia. FOT. ZAP (2)

Marketing W zasadzie wszyscy zgadzają się z opinią, że jeśli chcemy mieć większą liczbę zwiedzających, to sami musimy odrobić lekcję marketingu. Niestety organizatorzy imprezy nie potrafili dotrzeć do potencjalnych zwiedzających i przekonać ich do udziału w targach Kamień-Stone. Wydaje się, że problem nie dotyczy działań prowadzonych w 2012 r. Dla wszystkich był on dość trudny, toteż efektywność akcji musiała być mniejsza. Niestety w poprzednich latach, w których impreza rozwijała się, takich działań było za mało i nie udało się wyrobić w branżystach przekonania o obowiązku odwiedzenia poznańskich targów. Taka praca powinna być wykonywana cały rok, a nie tylko w okresie przed targami. O tym, że takie działania przynoszą rezultaty, można się było przekonać na stoisku EGA. Jak powiedział mi Grzegorz Adamus, sporo zdań organizacyjnych zlecił firmie zewnętrznej (World Trade Center Poznań powiązanej z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi), dzięki czemu można było poświęcić więcej czasu na rozmowy z klientami i skuteczne zapraszanie

Karol Rogala (Rogala)

T

argi Kamień-Stone były słabsze niż w 2011 roku. Można było odnieść wrażenie, że mniej było zwiedzających, kamieniarzy, klientów. Największą wadą jest zbyt wysoka cena powierzchni wystawienniczej, przez którą koszt uczestnictwa w targach wydaje się nieadekwatny do efektów. To też jeden z powodów, dla których dla nas ważniejsze są targi Budma, na które dociera znacznie więcej potencjalnych klientów i architektów, choć brakuje na nich kamieniarzy. Różnica w kosztach pomiędzy obiema imprezami, choć widoczna, nie jest tak duża – cena wynajmu powierzchni wystawienniczej jest tylko jednym z wielu kosztów, jakie musimy ponieść. Wydaje nam się, że lepiej byłoby, gdyby targi kamieniarskie odbywały się co dwa lata, być może nawet w terminie wiosennym – z początkiem sezonu, z optymizmem, dając impuls do pracy w zbliżającym się sezonie. z

26

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl


KOPALNIA GRANITU STRZEBLÓW BLOKI, PŁYTY KOSTKA SZARA I KOLOROWA

Kopalnia w Sobótce 55-050 Sobótka, ul. Chwałkowska 23 dział sprzedaży: tel.: fax:

71 391 10 10 71 316 20 25 71 316 20 26

KRUSZYWA DROGOWE

e-mail: sobotka@skalimex-grantin.com.pl

KRAWĘŻNIKI

www.skalimex-grantin.com.pl

PŁYTY CHODNIKOWE

NOWY MAGAZYN PŁYT KOLOROWYCH, NAGROBKI I INNE


Z KRAJU

ich do odwiedzenia targów. Duży ruch na stoisku firmy świadczy, że działania były skuteczne. Gdyby wszyscy w ten sposób podeszli do uczestnictwa w targach, nikt nie narzekałby na małą liczbę odwiedzających. Niestety wiele firm, które potrafią skutecznie zaprosić zwiedzających, jak Caggiati, Diamant-As, Atrium (Carrières Plo), Dalle Nogare, wpisało się na dość długą listę nieobecnych.

FOT. ZAP

Nagrody i imprezy towarzyszące Organizatorzy targów po raz trzeci przyznali nagrody „Klaudiusze” w kategoriach maszyny i urządzenia, kamień naturalny oraz najładniejsze stoisko. Wśród jurorów znaleźli się m.in. prezes Związku Pracodawców

do firmy TESM za „korę kamienną”. Wyróżnienia otrzymały Interstone (za spieki kwarcowe Laminam) oraz Polimer System za rozetę europejską. W ocenie organizatora najładniejsze stoisko należało do R.E.D. Graniti, wyróżniono w tej kategorii również Sansone SAS, Antolini Luigi oraz Inbrę Polska. Poza samym zwiedzaniem stoisk firm, podczas targów można było uczestniczyć w różnorodnych tematycznie prelekcjach, skorzystać z usług Pogotowia Projektowego oferującego bezpłatne porady dotyczące wykorzystania kamienia w projektach wnętrzarskich i architektonicznych lub wziąć udział w warsztatach układania mozaiki.

Branży Kamieniarskiej Stanisław Sitarz, współpracownik „Nowego Kamieniarza” Wacław Chrząszczewski, prezes Geoservice-Christi Krystyna Banaszczyk i wiceprezes MTP Tomasz Kobierski. W kategorii maszyn statuetkę otrzymała firma Abra za stół do piaskowania Tornado CNC. Wyróżnienia otrzymały: Mekanika Polska za wielolinę GMW 5 Gaspari Menotti, Terminator Polska za wiertło diamentowe do wiercenia na sucho Continental D.I.A. Diamond Products, PPHU Guzdek za urządzenie do recyklingu kamienia URK-WG-1. Nagroda w kategorii kamień powędrowała

28

NK 65 (1/2013)

Nasze targi Na koniec chciałbym wszystkich przekonać, że tak naprawdę to my branżyści zadecydujemy gdzie, kiedy i jakie będą targi kamieniarskie. Jeśli uważamy, że są one potrzebne, to należy podjąć decyzję o posiadaniu własnego stoiska i zadbać, aby jak największa liczba klientów nas na nim odwiedziła. Warto w tym celu sięgnąć po narzędzia marketingu targowego, choćby promocje cenowe. Póki nie ma innych propozycji targowych, wielkiego wyboru nie mamy. z Dariusz Wawrzynkiewicz

www.RynekKamienia.pl


TARN SILVERSTAR Z KOPALNI

CARRIÈRES PLO

Już od 13 lat na polskim rynku z CARRIÈRES PLO największej kopalni we Francji. Jedyny o tak regularnej strukturze i trwałym polerze. Powtarzalność koloru i struktury. Ciągłość dostaw gwarantowana. Roczne wydobycie 25 000 m3 w blokach, gat. I Bezpośrednie dostawy z kopalni na plac klientów Czas realizacji max 7 dni

POWTARZALNOŚĆ KOLORU JAKOŚĆ GWARANTOWANA Zamówienia i logistyka “ATRIUM” P.U.H Wojciech Czech

tel. kom. 605 358 648

www.RynekKamienia.pl

e-mail: wojtek@czech.pl

www.czech.pl

29

NK 65 (1/2013)




Z KRAJU FIRMY KAMIENIARSKIE

N

FOT. ARCHIWUM NK

ie dysponujemy w kraju zasobami kolorowych granitów czy dużym asortymentem marmurów. Posiłkujemy się zatem importem i to z bardzo odległych miejsc – RPA, Indii, Brazylii czy Chin, z czym nierozerwalnie łączy się transport i spedycja międzynarodowa. Czołowym przedstawicielem firm oferujących takie usługi dla naszej branży jest firma Magemar. Zajmuje się ona transportem towarów, w tym, od ponad 30 lat, kamienia. Pierwsze frachty kamienia do Europy wykonywane przez Magemar trafiały do Antwerpii. To tam powstał pierwszy, należący do firmy portowy skład bloków. W krótkim czasie stał się on jednym z najważniejszych na kontynencie. Magemar nie tylko zajmuje się transportem morskim, ale także kolejowym i drogowym. Transport kamienia drogą morską jest jednak jedną najważniejszych usług prowadzonych przez firmę. Obecnie kamień stanowi około 70 proc. materiałów transportowanych przez Magemar. Polski oddział powołano do życia w 1999 r. w Szczecinie. Wkrótce po tym dołączyły do niego biura w Gdyni i Katowicach. Wszyscy znają i szanują pracujących tam ludzi, ale postacią, która chyba wrosła w branżę najbardziej, jest Ra-

Kamieniarz z portu Z Rafałem Zahorskim rozmawia Dariusz Wawrzynkiewicz fał Zahorski, założyciel polskiego oddziału firmy. Chociaż jego domeną są statki i spedycja, stał się osobą nierozerwalnie związaną z polskim kamieniarstwem. Znamy się z Rafałem od lat i zawsze uważałem go za osobę niezwykle ciekawą, pasjonata i przyjaciela branży. Targi mają tę zaletę, że można spotkać się i porozmawiać – skorzystałem z tej możliwości podczas targów w Poznaniu, gdzie firma Magemar Polska miała swoje stoisko. Już 20 lat walczysz z kamieniem. Kiedyś, na początku, Jarosław Świadek (obecnie Hermes Gabrostone – przyp. red.) powiedział mi, że z kamienia się już nie wychodzi. Wtedy się z tego śmiałem, ale to jednak prawda. Na własne oczy widziałem początki obróbki kamieni z importu. Przez lata pracy poznałem nestorów branży (niestety, część z nich już nie żyje) i zawsze darzyłem ich wielkim szacunkiem. To przecież ludzie tworzą branżę, więc że „z kamienia się nie wychodzi”, to właśnie dzięki takim ludziom. Czy od początku działalności zajmowałeś się transportem i spedycją kamienia? Od początku. W branży działałem już wcześniej u polskiego podwykonawcy Magemon, poprzednika Mage-

32

NK 65 (1/2013)

maru. Wtedy do Polski pierwszy raz trafił kamień z Afryki, pamiętam jak śp. Władysław Turoń sprowadził pierwsze bloki impali. Od tego czasu zapewne zmieniły się rodzaje i kierunki importu? Kierunkiem, od którego zaczynaliśmy, była Afryka. Przez wiele lat stanowiła 70 proc. frachtów, ale od kilku lat jej udział maleje. Siłą napędową była impala – uchodząca za kamień stosunkowo łatwy w obróbce, co było ważne dla polskich zakładów, niezbyt dobrze usprzętowionych. Obecnie polskie zakłady są dobrze wyposażone i nie boją się obróbki żadnego kamienia. Dlatego w miarę poprawy wyposażenia zakładów zaczęto importować również inne kamienie. Pojawiły się materiały kolorowe, a tych najwięcej jest w Indiach i Brazylii. Siłą rzeczy stamtąd też pojawiły się transporty. Mimo to impala z Afryki jest nadal najważniejszym materiałem. Najlepszy dowód to fakt, że pomimo zmian rynkowych, w zakresie transportów międzykontynentalnych ten afrykański kamień stanowi ok. 50 proc. importu bloków. Kiedy pojawiły się kierunki indyjski i brazylijski, drugą pozycję dość szybko objął import z Indii. Z Indii do Polski kamień płynie zarówno w blokach, jak i kontenerach, do których ładowane są m.in. płyty i płytki. Był

www.RynekKamienia.pl


Z KRAJU FIRMY KAMIENAIRSKIE

taki moment, że bardzo rozwijał się transport z Brazylii, przekraczając nawet tonażowo import z Indii, ale obecnie transport bezpośredni z tego kierunku praktycznie zanikł. Zniknęły też wszystkie regularne kursy. Na początku naszej działalności kamień trafiał do Polski praktycznie tylko w blokach. Kiedy jednak doszły kierunki indyjski i brazylijski, pojawił się import płyt, czyli transport kontenerowy. Powodem jest fakt, że wiele kamieni jest niedostępnych w sprzedaży w postaci bloków oraz że część z nich to materiał dość chimeryczny, ukazujący wady dopiero po cięciu i importerzy wolą kupić taki kamień już w płytach. O ile w zakresie bloków mamy wiarygodne dane dotyczące wielkości importu, to z transportem kontenerowym jest trudniej. Na rynku działa ogromna liczba firm zajmujących się taką spedycją i trudno o sprawdzone dane. Jedno jest pewne – udział transportu kontenerowego stale rośnie. Swoją drogą, nie wiem, co jest bardziej opłacalne – import bloków czy płyt z Indii. Bloki mogą mieć wady, ale widziałem płyty z Indii wymazane chemią, pod wpływem której np. wystawiony na słońce Kashmir Gold stawał się Kashmirem White. W Indiach panuje ostatnio moda poprawiania takimi metodami jakości płyt... Transport kontenerowy wydaje się obecnie tańszy, dlatego są podejmowane próby transportu bloków w kontenerach. To trochę ryzykowny sposób. Faktycznie koszty frachtu są niższe, ale rosną koszty załadunku bloków. Trzeba pamiętać, że kontener to pudełko prostopadłościenne i istnieją problemy skutecznego zamocowania w nim bloku. Widziałem już wiele kontenerów zniszczonych przez bloki. Miałem też okazję zobaczyć efekty przewożenia w ten sposób bloku na samochodzie. Na trasie pojazd się wywrócił i można sobie wyobrazić, jakie były problemy z rozładunkiem. Nawet gdy transport przebiegł bez problemów, to wyładunek bloku z kontenera nie jest łatwy. Per saldo taki transport często nie jest opłacalny. Wracając do tematu kierunków importu, to w ostatnich latach gwałtownie zwiększył się import z Chin. Według danych statystycznych w 2004 roku import budowlanych elementów granitowych wynosił około 16 tys. ton, a w 2010 roku już 116 tys. ton. To prawda. Musimy jednak zauważyć, że tamten rynek mocno się cywilizuje. Chińskie kamieniarstwo składa się z dwóch sektorów – jeden to duże firmy, drugi to małe, chałupnicze zakłady. Gdy rozpoczynaliśmy transporty z Chin, zdarzało się, że do załadunku jednego kontenera przyjeżdżały samochody z sześciu różnych zakładów. Ostatnio pozamykano tam wiele kopalń taniego surowca (po wprowadzeniu koncesji), zniknęło także wiele małych zakładów. Były one zabójczą konkurencją nie tylko dla naszych firm, ale też dla dużych firm chiń-

www.RynekKamienia.pl

skich. Jednak nie tylko cena decyduje o zakupach na Dalekim Wschodzie. Jeśli potrzebna jest duża ilość materiału, np. kilka tysięcy metrów, to często Chiny są jedyną opcją. Był kiedyś taki przypadek, że transportowaliśmy stamtąd 20 tys. ton kostki granitowej prosto do Berlina. Czy była ona tańsza niż polska? Nie. Ale pokaż mi polską firmę, która w krótkim czasie wyprodukuje taką ilość. Teraz, przykładowo, z Chin nieopłacalny jest transport samej kostki, ale jeśli poza nią są w nim krawężniki i płyty chodnikowe, staje się to rentowne. Gdy zaczynałem pracę w branży, najważniejszym europejskim składem bloków była Antwerpia. Potem bardzo rozwinął się skład w Szczecinie. Importerzy zwozili tam ogromne ilości. To było uzasadnione. Przykładowo: przypływał statek, na którym było 20 tys. ton, z czego do jednego z klientów należało 9 tys. ton. Były przypadki, że zanim transport dotarł do portu, sprzedawano 90 proc. materiału. Obecnie w porcie szczecińskim też jest dużo kamienia. Wynika to z faktu, że część bloków to tzw. ekspozycja

Jestem pełen uznania dla wiedzy, jaką prezentują polscy kamieniarze. Ci ludzie nauczeni są pracy w każdym materiale. To nie sztuka kupić superblok i go przerobić.

stała. Czyli są wśród nich bloki leżące na składzie już od 10 lat. Jeśli ktoś przyjeżdża i chce kupić większą ilość dobrego materiału, okazuje się, że jest problem – dziesięcioletnie bloki to nie jest marzenie kupującego. Dostępność bloków dobrej jakości znacznie się zmniejszyła, ale problem nie leży w popycie, a w braku podaży. Są dostawcy, którzy sprzedają praktycznie wszystko, co sprowadzą. Są i tacy, którzy mają spore składy, a na nich dużą ekspozycję stałą. Po pewnym czasie prowadzą wyprzedaże po to tylko, by zmniejszyć stany magazynowe. Ten materiał po przerobieniu leży w formie płyt w zakładach i też sprzedawany jest z problemami. Niemniej uważam, że w zakresie importu bloków sytuacja jest względnie klarowna. Dużo gorzej wygląda handel płytami. Pojawia się sporo okazjonalnych importerów, ściągających na własną rękę kontener lub dwa. Jeśli dla siebie do przerobu, to nieszczęścia nie ma. Gorzej jeśli taki „importer” usiłuje ściągnięte płyty sprzedać. Kiedy okazuje się, że nie może jakością i ceną pokonać hurtowni, zaczyna obniżać cenę, aby tylko odzyskać część nakładów. W ten sposób psują rynek. Takie przypadki detalicznego

33

NK 65 (1/2013)


Z KRAJU

FOT. D. WAWRZYNKIEWICZ

FIRMY KAMIENIARSKIE

importu w handlu blokami występują zdecydowanie rzadziej. Są tacy detaliści. Trzeba pamiętać, że jeśli kupujesz duże ilości, dostawcy cię szanują. Jeśli to jednorazowy zakup, trzeba mieć dużo szczęścia, żeby nie zostać oszukanym. Niestety ten, któremu się udało, chwali się wszystkim. Ci, którzy zostali oszukani, nic nie mówią, więc coraz więcej ludzi usiłuje kupować na własną rękę. Ja osobiście odradzam. Mam dobrze spenetrowany rynek bloków w Indiach i wiem, jak ogromne są koszty związane z zakupem tych dobrych jakościowo. Znalezienie odpowiedniej kopalni i posiadanie kontaktów to wynik wieloletniej współpracy i poniesienia sporych kosztów. Jeśli komuś się wydaje, że pojedzie i kupi dobry towar, jest to mało prawdopodobne. Zawsze mówię ludziom, że import małych ilości kamienia obarczony jest dużym ryzykiem. Pamiętam, gdy kilka firm ściągało bloki wspólnie, stając się ważnym klientem dla sprzedających. To była dobra metoda na taki indywidualny import i działała przez kilka lat. Niestety takiej współpracy na naszym rynku jest mało. Na rynku stale pojawiają się nowe firmy. Większość z nich bez przygotowania, opierając się jedynie na pogłosce, że w kamieniarstwie można zarobić. Tymczasem wiemy, że to wymaga dużej wiedzy i umiejętności. Jestem pełen uznania dla wiedzy, jaką prezentują polscy kamieniarze. Ci ludzie nauczeni są pracy w każdym materiale. To nie sztuka kupić superblok i go przerobić. Pamiętam, jak kilka lat temu ratowali szwedzkie kopalnie. To był kiepski okres dla tamtejszych wydobywców i tylko polscy kamieniarze potrafili z tzw. samolotów wyciąć elementy handlowe. Nowi, o których wspomniałeś, myślący, że to nic trudnego, dość szybko weryfikują poglądy.

34

NK 65 (1/2013)

Zawsze z dumą mówię o wielkości naszego rynku kamienia. Ostatnio dowiedziałem się w rozmowie z Chińczykami, że jesteśmy dla nich czwartym najważniejszym rynkiem na świecie. Swoją drogą targi w Xiamen rosną i już teraz są największą imprezą targową kamieniarską na świecie. Pocieszające jest to, że z tego co wiem, niedługo organizatorzy tych targów przyjadą na rozmowy o współpracy z targami w Poznaniu. To ważne, bo spodziewam się, że w niedługim czasie będzie możliwy eksport z Polski do Chin.

Nowe firmy nie mają tradycji i doświadczenia. Te obecne na rynku od lat zmieniają się pokoleniowo. Jak myślisz, czy tradycja branży i związków między ludźmi ginie? Zmiany są zauważalne. Ja widzę tu pole do popisu dla Związku (Pracodawców Branży Kamieniarskiej – przyp. red.). Cieszą mnie takie sytuacje, jak zorganizowany przez Inbrę i Steneko jubileusz Ryszarda Zamożniaka. Ludzie przyjechali na niego nawet z drugiego końca kraju. Początki współczesnego polskiego kamieniarstwa były trudne: braki sprzętowe, trudności z pozyskaniem materiału itp. – konieczna była współpraca pomiędzy ludźmi. Nowi nie mają takich doświadczeń, stąd różnią się podejściem do branży. W tradycyjnych, rodzinnych firmach, gdzie ojciec pracował na produkcji, a matka prowadziła księgowość, dzieci od najmłodszych lat poznawały branżę. Uczyły się też relacji. Dzieci z takich rodzin wchodzą do biznesu z rodzinnym nastawieniem i podobnymi zachowaniami – chęcią bycia członkiem branżowej rodziny kamieniarskiej. Niestety zdarza się też, że sukces zmienia ludzi – zaczynają czuć się najmocniejsi – myślą, że zniszczą konkurencję. Czasem dzieci dziedziczące zakłady i niemające pokory wobec pracy, jaką wykonali ich rodzice, wpadają w sidła próżności. Jak pamiętam, oprócz zajmowania się kamieniem zawodowo, stworzyłeś z tego materiału również przedmiot pasji. Tak. Kiedyś postanowiłem, że we własnym domu elementy kamienne wykonam sam. Do zwykłego fleksa dorobiłem uchwyt, dołączyłem wąż z wodą i tak ciąłem płyty. W rezultacie zrobiłem łazienkę, kominek itp. Lubię robić takie rzeczy samodzielnie. Byłem również domowym elektrykiem i stolarzem, naprawiam AGD, elektronikę itp. Takie manualne zajęcia to dla mnie odpoczynek po pracy intelektualnej, dający sporą satysfakcję. Mam takie marzenie, żeby pójść kiedyś na miesiąc lub dwa

www.RynekKamienia.pl


Z KRAJU FIRMY KAMIENAIRSKIE

Jak rodzina reaguje na pasję dłubania? Mam żonę i dwójkę dzieci. Syn ma 11 lat, córka 15. Chyba już przywykli do moich zainteresowań. Poza dłubaniem w domu lubię stare samochody, przy których także trzeba popracować fizycznie. Mam dwa zabytkowe daimlery z dwunastocylindrowymi silnikami. Zabytkowe auta to ogromna ilość pracy. Nie ma części w serwisach, więc trzeba czasem coś samodzielnie dorobić, czasem długo szukać. Zresztą drugiego daimlera kupiłem właśnie na części. Dzięki temu dość mocno przyspieszyłem w rekonstrukcji. Innym hobby jest stary statek THPV Bembridge 1938. Lubię w nim popracować przy remoncie. To teraz siedziba firmy, ale i miejsce pracy hobbystycznej. W ogóle mam taką naturę, że się zawsze angażuję. Powiedziałem kiedyś żonie, że nawet gdybym sprzedawał bilety w kiosku, to też bym się zaangażował. To nie jest do końca dobre – bo człowiek nie potrafi odpoczywać, staje się pracoholikiem i jest niereformowalny w tym względzie. Z tego co wiem, masz również sporą kolekcję próbek kamieni. Miałem, ale skończyło się podejrzeniami o handel, więc trzeba było ją zlikwidować. Dość często odwiedzają nas w firmie dziennikarze, którzy nic nie wiedzą o kamieniu i to między innymi dla nich chciałem mieć taką kolekcję. Standardem wśród takich ludzi odwiedzających skład bloków jest pytanie, jak kamieniarze z tych szarych bloków robią takie kolorowe płyty. Pamiętam pytanie dotyczące jednego z nagrobków w Szczecinie, w którym płyta wycięta była w kształcie żagla. Brzmiało ono: jak długo trzeba moczyć kamień, żeby go tak wygiąć?

www.RynekKamienia.pl

FOT. ARCHIWUM MAGEMAR POLSKA (2)

do jakiegoś zakładu kamieniarskiego i popracować przy maszynie.

Skład w Szczecinie to obecnie największy skład bloków w Europie, przebiliśmy nawet Antwerpię, więc odwiedzin ludzi spoza branży jest bardzo wiele. Zawsze z dumą mówię o wielkości naszego rynku kamienia. Ostatnio dowiedziałem się w rozmowie z Chińczykami, że jesteśmy dla nich czwartym najważniejszym rynkiem na świecie. Swoją drogą targi w Xiamen rosną i już teraz są największą imprezą targową kamieniarską na świecie. Pocieszające jest to, że z tego co wiem, niedługo organizatorzy tych targów przyjadą na rozmowy o współpracy z targami w Poznaniu. To ważne, bo spodziewam się, że w niedługim czasie będzie możliwy eksport z Polski do Chin. Brzmi niewiarygodnie, ale widziałem na ogromnym terenie w Chinach, gdzie są place składowe kamienia, jak włoska firma oferowała płyty robione we Włoszech, znakowane Made in Italy. Na ich stoisku było bardzo wielu zainteresowanych zakupem Chińczyków. Warto pamiętać, że Chiny to potężny rynek zbytu. W przypadku budowy luksusowych hoteli nie tylko projektanci pochodzą z Europy czy USA, ale także wykonawcy. Jeśli chodzi o rynek polski, to uważam, że ma praktycznie nielimitowany potencjał wzrostu. Pod warunkiem zainteresowania kamieniem zwykłych ludzi i przekonania ich, że to naprawdę wartościowy materiał. Niestety, o ile potencjał techniczny i wiedza kamieniarska jest na piątkę, to z całym szacunkiem, ale potencjał marketingowy jest zerowy. Brakuje zupełnie umiejętności i działań prowadzących klientów do zakładów kamieniarskich. Przez lata kamień stosowano zdecydowanie rzadziej. Teraz trzeba wielu zabiegów, żeby odbudować jego pozycję. Nowoczesny sprzęt pozwala na redukcję zatrudnienia, ale trzeba pamiętać, że rynek wymaga większego zatrudnienia w zakresie sprzedaży i to zupełnie innych pracowników. Jeśli nasze zakłady to zrozumieją, to będziemy cieszyć się ogromnym rozwojem branży. z Dariusz Wawrzynkiewicz

35

NK 65 (1/2013)


Z KRAJU LUDZIE

Z zawodu rolnik, z pasji kamieniarz Piotr Pampuch

Początek Piotr Pampuch ma dzisiaj osiemdziesiąt lat. Przez całe życie był rolnikiem, zajmował się uprawą warzyw. Z dumą wspomina, że potrafił rocznie produkować do 80 ton kapusty kwaszonej.

FOT. D. WAWRZYNKIEWICZ (2)

N

iedawno Grzegorz Adamus z EGA zadzwonił do mnie i opowiedział o starszym człowieku, który wiele lat temu przyjechał do niego z prośbą – czy nie mógłby wziąć sobie trochę odpadów kamiennych. Gdy dostał zgodę, zapakował do starej łady tyle, ile się dało, i odjechał. Od tego czasu pojawiał się dość często. Zawsze ta sama stara łada i zawsze prośba o odpady. Nie tylko Grzegorz, ale i pracownicy przywykli do pana Piotra, który regularnie przeszukuje wszystkie sterty gruzu. Ostatnio pojawili się w hurtowni klienci, którzy znają go i opowiedzieli, że starszy pan z odpadów zrobił u siebie niesamowite rzeczy. Na zdjęciach, które mieli ze sobą, były rzeczy niezwykłe. Przy następnej okazji szef EGA wziął od kolekcjonera odpadów adres i przekazał go mi. – Jedź, poznaj go, zobacz co robi, bo to chyba materiał na artykuł. Piotr Pampuch mieszka niedaleko od mojego domu, więc nie zastanawiając się wiele, zadzwoniłem i umówiłem się na spotkanie. Byłem ciekaw człowieka, który od tylu lat robi coś z kamiennych odpadów, nie mając zawodowo nic wspólnego z branżą. Pojechałem do Starych Siołkowic, 20 km na północny zachód od Opola. Gospodarz pokazał mi wszystko, co zrobił i opowiedział o swoim życiu i umiłowaniu do kamienia.

Pierwszy raz zobaczył marmur czterdzieści sześć lat temu. Znajomy proboszcz ze Sławniowic stawiał nowy, marmurowy ołtarz. Kiedy Piotr z ciekawości pojechał zobaczyć, jak będzie on wyglądał, wziął do ręki kawałek wypolerowanego kamienia. Jak mówi: – To było piękne, błyszczało się w słońcu i trudno się było temu kawałkowi kamienia oprzeć. Oczywiście jak to na budowie, dookoła było wiele odpadków. Poprosił kamieniarza, który budował ołtarz, o kilka odpadków, bo chciał koniecznie pokazać marmur żonie. Przy okazji kamieniarz opowiedział mu trochę o robocie i kamieniach. Tak zaczęła się przygoda z układaniem kamienia w domowym zaciszu. Zaraził się tak bardzo, że zaczął jeździć do zakładów kamieniarskich, czasem nawet dość daleko. Ze Sławniowic przywiózł kupiony tanio kamień, który miał trafić do domu Edwarda Gierka, ale nie został zaakceptowany i trafił na złom. W Lądku Zdroju kamieniarzowi, który hodował gołębie, zawoził dobrej jakości pszenicę, w zamian otrzymywał miejscowe marmury. Jak opowiada, na początku było trudno, płytki docinał ręczną piłką do metalu – mały kawałek zajmował pół godziny. Potem sam zbudował sobie pierwszą maszynę. Teraz ma kątówkę, więc jak mówi, robi się bardzo szybko. Sam też często ręcznie poleruje kamienie. Praca z odpadami nie jest łatwa. Kawałki mają różny kształt i są różnej grubości. Ułożenie tego, co zamierzone, wymaga pracochłonnego dopasowania. Kamienie i życia Pierwsze prace wykonał w starym domu. Przede wszystkim posadzki, potem kamień trafił także na ściany. Pamiętajmy, że korzystał w zasadzie wyłącznie z odpadów, więc trudności było dużo. Ale jego podejście do materiałów kamiennych jest inne – pełne pokory wobec materiału i jego wad. – Czasem płytki są popękane – ale przecież to jest natura, to jest piękne – mówi. Mimo lat pracy z kamieniami jeszcze dzisiaj widać ogromną fascynację i zachwyt. – Widzi pan, jaka piękna jest ta Biała Marianna. A ten tu kawałek to marmur z Grecji – takie

36

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl



Z KRAJU LUDZIE

greckie słońce. Kamień jest jak obraz – opowiada, wskazując mi na kawałki wiszące na ścianie. Pokazując na kawałku ściany płytki kamienne i ceramiczne, zauważa: – Tu jest życie, a tu obok go nie ma. Ale nie tylko rzeczy zrobione własnoręcznie go cieszą. Wspomina swoje wyjazdy i z podziwem opowiada o obiektach, w których widział kamień, m.in. o jednym z obiektów sanatoryjnych w Dusznikach-Zdroju i zabudowanym tam marmurze. Wspomina też podróż sprzed 20 lat, którą odbył z żoną do Ziemi Świętej. Z tego wyjazdu też przywiózł kamienie, które znalazły miejsce na mozaice na wieży, którą zbudował koło swojego nowego domu i obłożył kamieniem. O nieżyjącej od siedmiu lat żonie do dziś opowiada z miłością i szacunkiem: – Moja najpiękniejsza żona była ambitna. Jeszcze jednej roboty nie skończyłem, a ona mi następną wskazywała. Zapytałem gospodarza, dlaczego wykonuje te prace w kamieniu. – Robię to, żeby pokazać ludziom, jakie to piękne i że pieniądze leżą na drodze, tylko trzeba je pozbierać. Ludzi trzeba pobudzać. Gdy zobaczą, co zrobiłem, może zrobią też coś sami. Całą pracę robię dla śląskiej kultury – tu byli Francuzi z Napoleonem, Niemcy, Ruscy i Polacy, a my Ślązacy musimy zadbać o tę naszą kulturę – odpowiada.

FOT. D. WAWRZYNKIEWICZ (2)

Prace Stary dom ma podmurówkę wyłożoną kamieniem. Na ścianie symboliczne okno w miejscu, gdzie kiedyś faktycznie było. Zamiast szyb jest jednak kamienna mozaika ilustrującą historię pochodzącą z młodości pana Piotra. – Do domu przyjechali młodzi krewniacy, studenci z kolegami. Wieczorem, kiedy grali w karty, przed domem zjawił się czart i zapukał w okno. Huk był taki, że dachówki drżały, a woda w misce zabulgotała. Gospodyni przegnała jednak diabła. Potem przed domem mieszkańcy znaleźli

38

NK 65 (1/2013)

odciśnięte ślady racic. Na pamiątkę tego zdarzenia na mozaice znajdują się symbole nawiązujące do tej historii: krucyfiks, którym odpędzono czarta, ręka i ślady racic. Obok starego domu w 1971 roku pan Piotr wybudował nowy. Jasne było, że w nim również będzie kamień. Całą elewację zrobił z nieregularnych odpadów kamiennych. Powierzchnia jest spora, więc łatwo sobie wyobrazić, ile pracy kosztowała ta fasada. Na terenie posesji wybudował także dwupiętrową wieżę z kamienia. To bardzo solidna konstrukcja. Budował ją przez pięć lat. Wieża zdobiona jest mozaikami przedstawiającymi świętych. Z górnego otwartego piętra roztacza się widok na okolice. – Lubię stąd popatrzeć, bo Siołkowice to była najpiękniejsza wioska, a teraz też jest piękna. Nigdy tak dobrze nie było jak teraz – wszystko jest – mówi. Teren posesji otacza ogrodzenie, oczywiście też pokryte kamieniem. Jak mówi pan Piotr: – Ten płot, co zrobiłem, wieczorem, jak jadą samochody, błyszczy się jak iskry. W sąsiedztwie nowego domu jest też fontanna, oczywiście kamienna, oraz wiele innych elementów, m.in. ozdobne słupki, z których jeden ozdobiony jest mozaikowym herbem Wrocławia na pamiątkę rocznej pracy w tym mieście. Pan Piotr nadal układa kamienne płytki, bo jak mówi: – Mam swoje lata i muszę się spieszyć, bo moje dzieci mają swoją robotę i tego nie skończą. A do tej roboty trzeba być spokojnym i mieć czas. Ja jestem nerwowy, ale do tej kamieniarskiej roboty to jestem spokojny. z Dariusz Wawrzynkiewicz

www.RynekKamienia.pl



Z KRAJU FIRMY KAMIENIARSKIE

N

FOT. D. WAWRZYNKIEWICZ

a branżę kamieniarską i jej sytuację spory wpływ ma wielkość przerobu bloków i udział takiej produkcji w całości obrotu kamieniem. Im bardziej przetworzony kamień jest importowany, tym mniej pracy pozostaje dla naszych zakładów. Grupa firm importujących bloki nie jest duża i jest to dość specyficzny segment rynku kamieniarskiego. Wymaga bardzo dużego kapitału, wiedzy o kamieniu i złożach, dobrych relacji z kopalniami na całym świecie. Wśród firm o takim profilu swoją mocną pozycję ma Svimpex. Firma powstała w 1992 roku, jest więc najdłużej działającym na naszym rynku dostawcą bloków. Spółka jest częścią Svimpex Group, w skład której wchodzą także Svimpex Granit AB w Szwecji i Svimpex Baltija na Litwie. Grupa Svimpex należy do AP Sten Group – największego szwedzkiego przedsiębiorstwa w branży kamieniarskiej, działającego już od 77 lat, posiadającego swoje kopalnie i firmy produkcyjne w Szwecji, Norwegii i na Litwie. Spotkaliśmy się z prezesem zarządu Svimpeksu Dariuszem Milejskim, aby porozmawiać o 20 latach działalności firmy na polskim rynku.

20 lat z blokami Wywiad z Dariuszem Milejskim, prezesem Svimpexu.

„Nowy Kamieniarz”: Jak doszło do powstania polskiej firmy w grupie Svimpex? Dariusz Milejski: Zaraz po zmianach z 1989 roku polscy kamieniarze zaczęli przyjeżdżać do Szwecji po kamień. Czarny Szwed miał już wtedy wysokie notowania na rynku, więc siłą rzeczy trafili również do firmy Svimpex Granit AB. Sprzedaż wzrastała bardzo dynamicznie, więc dość szybko powstał pomysł powołania firmy w Polsce, nazywającej się początkowo Svimpex Poland. W tym okresie szwedzkie materiały przywoziliśmy małymi statkami do portu w Kołobrzegu, gdzie stworzyliśmy jedyny w tym porcie skład bloków. Zresztą obecnie kamienie ze Szwecji nadal trafiają do Kołobrzegu. Sprzedaż bloków najlepiej prowadzić, mając własne złoża. Jakie kamienie oferujecie klientom z własnych kopalni, a co importujecie z innych? Dysponujemy dwoma kopalniami Czarnego Szweda (Sutareboda i Hjortsjö) oraz kopalniami granitów Champagne (Bjärlöv), Classic Brown i Vanga. Ciekawym materiałem jest Zielony Szwed, który tylko my możemy zaoferować na rynku; kamień jest unikatowy i ostatnio popularny. Pochodzi z bardzo małej kopalni Ekeröd w okolicy miejscowości Glimakra. Ponadto mamy kilka zaprzyjaźnionych kopalń, dzięki którym nasz udział w sprzedaży Hallandii czy szarego Bohusa jest bardzo duży.

40

NK 65 (1/2013)

Sprzedaż bloków ze szwedzkich kopalń prowadzimy bezpośrednio lub przez macierzystą firmę, w której pracuje Andrzej Janiak. Poprzez Szwecję sprzedajemy m.in. bloki norweskich labradorytów – Blue Pearl i Emerald Pearl. Od dłuższego czasu, ponieważ transport kołowy jest tańszy, materiały ze Skandynawii transportowane są do Polski głównie samochodami. Masowcami przypływa do naszych składów część bloków z Finlandii. Od kilku lat mamy bardzo dobrą pozycję w sprzedaży popularnego Kuru Grey, oferujemy również Baltic Green i New Balmoral. Pozostałe kamienie, jakie mamy w ofercie, importowane z RPA, Indii oraz Brazylii i znajdujące się w składzie w Szczecinie, to już całkowicie nasza działalność, czyli polskiego Svimpeksu. Poza składami bloków w Kołobrzegu i Szczecinie mieliście także skład w Strzegomiu. Tak, ale okazało się, że duża część klientów kupujących większe ilości wolała kupować bezpośrednio w składach portowych. Wynikało to z kalkulacji kosztów transportu. Przewiezienie bloków z portu bezpośrednio do zakładu okazało się tańsze, niż płacenie za dodatkowy transport ze strzegomskiego składu do siebie. Skład w Strzegomiu generował także koszty, które musieliśmy uwzględniać w cenie. Rok po roku magazyn okazywał się mniej potrzebny, aż w końcu podjęliśmy decyzję o jego likwidacji.

www.RynekKamienia.pl



Z KRAJU FIRMY KAMIENIARSKIE

Jak kształtują się proporcje waszej sprzedaży w zależności od kierunków importu? Jeśli rozpatrywać import tonażowo, to ze Szwecji, w większości z własnych kopalń, pochodzi 30 proc. sprzedawanych materiałów. Pozostałe w kolejności to RPA, Indie i Finlandia. Skoro specjalnością firmy są bloki, to waszym głównym klientem są zapewne zakłady kamieniarstwa nagrobkowego? Niestety, niewiele polskich zakładów tnie bloki pod budowlankę. Szkoda, bo byłaby jednak możliwość zwiększenia produkcji zakładów. Tak postępują inni, stąd w ostatnich latach w Indiach czy Brazylii powstało dużo zakładów tnących bloki. U nas ten segment kamieniarstwa słabo się rozwija, w związku z czym zwiększył się import płyt.

Reklamacje są nieodłączną częścią naszej pracy. Staramy się pozyskiwać jak najlepszy towar, bo nawet jeśli nasz dostawca uzna reklamację, to i tak nie rozliczy nam kosztów transportu, rozładunku itp. W przypadku bloków reklamacje będą zdarzały się jednak zawsze. Chciałbym, żeby wszyscy pamiętali, że nikt celowo wadliwego towaru nie wysyła.

Wspomniał pan o Brazylii. Był taki moment, że z Brazylii do Polski importowano dużo, po czym sytuacja się zmieniła i odnotowano duży spadek sprzedaży. To dziwne, bo wśród klientów żółte i beżowe materiały są bardzo popularne. Myślę, że sytuacja może się ponownie zmienić. Kamienie z południowej części Indii, żółte i beżowe kaszmiry czy madury, były wydobywane głównie przez firmę PRP Granitem, która obecnie przeżywa spore problemy. Nie ma innych źródeł tych materiałów, więc jest wysoce prawdopodobne, że na rynek powrócą podobne z Brazylii. Jak w państwa przypadku zmieniała się wielkość sprzedaży bloków? Czy ten segment rynku kamienia rośnie, czy maleje? Od około 10 lat sprzedaż utrzymuje się na podobnym poziomie. Oczywiście występują wahania, ale nie przekraczające 10 procent. Te różnice mieszczą się w granicach normalnych zmian na rynku. Czasem jest większe zapotrzebowanie na kamień ze Skandynawii, innym razem z Afryki czy Indii. Uważam, że zmian globalnych nie

42

NK 65 (1/2013)

ma – to raczej przesuwanie się obrotów między firmami dostarczającymi bloki. Bloki to dość specyficzny towar – to surowiec, więc czasem spotyka się ukryte wady. W takich sytuacjach dla klientów bardzo ważny jest sposób podejścia do reklamacji. Reklamacje są nieodłączną częścią naszej pracy. Staramy się pozyskiwać jak najlepszy towar, bo nawet jeśli nasz dostawca uzna reklamację, to i tak nie rozliczy nam kosztów transportu, rozładunku itp. W przypadku bloków reklamacje będą zdarzały się jednak zawsze. Chciałbym, żeby wszyscy pamiętali, że nikt celowo wadliwego towaru nie wysyła. Powtarzam klientom, że jeśli reklamacja jest słuszna, to powinno się stratę zlikwidować uczciwie. Każdy inny wariant to strata dla wszystkich. Nieuznanie słusznej reklamacji powoduje, że wadliwy materiał pozostaje w zakładzie i obciąża jego koszty. W rezultacie zakład osłabia się ekonomicznie i jest na przyszłość gorszym klientem. Jeśli zakładowi uda się oszukać dostawcę i obciążyć go niesłuszną reklamacją, to dostawcy niepotrzebnie rosną koszty, co w perspektywie zmusza go do podwyższenia cen. Może też stać się bardziej niechętny do uznawania nawet uzasadnionych reklamacji. Niestety, zdarzają się klienci, którzy usiłują żyć z reklamacji. Mnie to dziwi, bo przecież łatwo zestawić obroty konkretnego klienta i jeśli 30 proc. obrotów to reklamacje, to trudno uznać taki wynik za przypadek. Marże w obrocie blokami nie są tak wysokie, jak się niektórym wydaje, więc z takim klientem lepiej w ogóle nie współpracować, bo to po prostu przynosi straty. Zajmujecie się również sprzedażą płyt? Tak, ale podobnie jak wiele innych firm, powołaliśmy do tego, cztery lata temu, drugą siostrzaną firmę – NSC. W handlu slabami oferujemy głównie płyty chińskie i indyjskie. Oferta obejmuje slaby w grubościach budowlanych i nagrobkarskich. Jeśli pojawia się zapotrzebowania na płyty z granitów skandynawskich, to tniemy sprowadzone bloki w zaprzyjaźnionych zakładach w Polsce. Import płyt to jednak trudna działalność. Na rynku panuje ogromna konkurencja, a podstawowe koszty mają bardzo duży wpływ na rentowność. Trzeba dokładnie analizować kursy walut, terminy dostaw i koszty frachtów. Bardzo łatwo sprowadzić towar, którego cena po dostarczeniu do Polski nie jest konkurencyjna. Jakie plany ma Svimpex na 2013 rok? W przypadku importu bloków chcielibyśmy utrzymać pozycję i dotychczasowy poziom sprzedaży. Uważam, i potwierdzają to głosy, które słychać w zakładach kamieniarskich, że 2013 rok będzie trudny, więc i takie założenia mogą być niełatwe do zrealizowania. z Dariusz Wawrzynkiewicz

www.RynekKamienia.pl



ZE ŚWIATA FIRMY KAMIENIARSKIE

W

iele polskich firm zna doskonale granity wydobywane w Galicji, północno-zachodnim regionie Hiszpanii. Zaledwie dwie godziny samochodem na południe od słynnego portu w Vigo znajdziemy się w świecie granitów portugalskich, w rejonie miast Vila Real i Guimarães. Podczas targów Kamień-Stone w Poznaniu, dzięki uprzejmości Pawła Berezy z warszawskiego Pamiru, mogliśmy spotkać się i porozmawiać z przedstawicielami tamtejszego kamieniarstwa – Ruim Correią z firmy Transgranitos i Sarą Lopes z firmy Superinertes de Lopes & Filhos

Zakład obróbczy, kamieniołom szarego granitu Micaeala Branco i siedziba północno-portuglaskiej firmy Transgranitos

W innym świecie granitu Skarby północnej Portugalii Jak duże są firmy, które państwo reprezentują? Sara Lopes: Superinertes jest niewielką firmą rodzinną. Specjalizuje się w wydobyciu. Posiadamy trzy kopalnie granitów w kolorach szarym i żółtym. Produkujemy z nich elementy drogowe – płyty chodnikowe, krawężniki, kostkę brukową. Działamy głównie na rynku lokalnym, ale niewielką część produkcji sprzedajemy we Francji. Rui Correia: Transgranitos zajmuje się pełnym cyklem produkcji wyrobów kamiennych. Posiadamy cztery kopalnie granitów w kolorach od szarego po żółty. Oferujemy kamień we wszelkich rozmiarach – od bloków po płyty cięte na wymiar na fasady i posadzki, ale także elementy rzeźbione i na specjalne zamówienia. Wszystko to wykonujemy na maszynach najnowszej generacji – trakach linowych, centrach CNC, waterjetach itp. – w naszym zakładzie obróbczym o powierzchni około 30 tys. mkw. Zatrudniamy 130 pracowników.

44

NK 65 (1/2013)

Jaką macie przewagę nad polskimi firmami pracującymi w granitach typu Strzegom czy Strzelin? Rui Correia: Nasz szary granit, Branco Micaela, jest zupełnie inny od Strzegomia – jest jaśniejszy, ma ładne, drobne ziarno, jest bardzo jednolity, nie posiada przerostów. Wydobywamy też we własnym zakresie żółty granit Amarelo Real. Nie konkurujemy więc z polskimi firmami, gdyż nie macie takich kamieni we własnym kraju. Kiedy zainteresowaliście się polskim rynkiem? Sara Lopes: Zostaliśmy zaproszeni do Polski przez Pawła Berezę podczas jego ostatniej wizyty w Portugalii, gdy zwiedzał m.in. nasze kamieniołomy. Jest to pierwszy kontakt mojej firmy z rynkiem polskim. Rui Correia: Transgranitos pojawił się w Polsce przed czterema laty. Mieliśmy tu wtedy swego przedstawiciela, ale biznes nie szedł po naszej myśli, więc postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Teraz staramy się być obecni na rynku bardziej bezpośrednio – przyjeżdżamy tu częściej, dla mnie to już trzecia wizyta w Polsce. Przed rokiem wystawiliśmy się na tar-

gach Kamień-Stone, aby zaznajomić się lepiej z rynkiem. Nawiązaliśmy trochę kontaktów, spotkaliśmy się z kilkoma firmami, m.in. z firmą Pawła Berezy. Przyjrzeliśmy się, jak funkcjonuje rynek polski, rozejrzeliśmy się, jak wejść do gry. Okazało się, że naszymi konkurentami są tu firmy chińskie, szczególnie w przypadku materiałów podobnych do naszych. Stwierdziliśmy, że możemy znaleźć niszę dla siebie, oferując wysokiej jakości produkty po cenie niewiele wyższej niż chińska, nie jesteśmy bowiem w stanie konkurować z nimi cenowo. Niszę, w której nasze zasady biznesu – jakość i gwarancja – zostaną docenione. To coś, czego nie dadzą ci firmy z Chin. Jeśli klient będzie miał problem... Nie, właściwie możemy zapewnić, że coś takiego się nie stanie. Posiadamy trzy różne certyfikaty jakości, prowadzimy ciągły audyt produkcji, wszystko musi być wykonane zgodnie z wcześniej ustalonymi regułami. Jeśli klient żąda wyrobu wykonanego w określony sposób – taki właśnie otrzyma. Jeśli nie, może nie zapłacić za niego, dopóki nie zostanie wykonany właściwie. To zalety współpracy z Transgranitos. Portugalia jest także znacznie bliżej

www.RynekKamienia.pl


Odkryj dzieło sztuki pochodzące z serca Sardynii: marmur Orosei. Kamień o ciepłych barwach, wzbogacony zawartością muszli, ziaren wapienia i korali, dzięki którym tworzy zachwycający efekt kolorystyczny. Efekt szczególnie widoczny i imponujący we wzorze „otwartej księgi”. Wyjątkowe i niezwykłe arcydzieło. Sardegna Marmi oferuje także wiele innych rodzajów kamienia, które pozwolą cieszyć się czarem naszej wyspy w Państwa domach.

Kontakt: Przedstawiciel na rynek polski: Tadeusz Chmielecki tel. +48 502 135 948; fax: +48 61 867 51 29 e-mail: poland@sardegnamarmi.com

Magazyny i biura: Via Traversa Montebaldo 6, - Affi, 370010 (VR), Włochy tel. +39 045 723 53 67; fax: +39 045 626 49 12 e-mail: info@sardegnamarmi.com


ZE ŚWIATA FIRMY KAMIENIARSKIE

niż Chiny. Jeśli mamy pojawić się w Polsce na spotkaniu z klientem, jesteśmy tu następnego dnia. Także obecne stawki załadunku i transportu morskiego z Porto do Gdyni są rozsądne, a to rozwiązanie jest znacznie tańsze niż transport drogowy. Mamy już na swoim koncie pierwsze zrealizowane zamówienia z Polski.

FOT. ARCHIWUM NK (2)

Która część rynku wydaje się państwu najbardziej interesująca? Rui Correia: Najbardziej interesuje nas rynek budowlany i możliwość sprzedaży slabów grubości 2 i 3 cm. Według naszych rozmówców to rynek o bardzo dużym potencjale. Sara Lopes: W naszym przypadku trudno będzie konkurować z polskimi firmami w kwestii sprzedaży kostki brukowej z szarego granitu. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o produkty z żółtego granitu, możemy konkurować z Chińczykami. Jedynym problemem są koszty transportu.

Rui Correia

46

NK 65 (1/2013)

Sara Lopes

Co dla obcokrajowca jest najbardziej zaskakujące na polskim rynku? Rui Correia: Największym zaskoczeniem dla mnie była wielkość rynku nagrobków, znacznie przewyższającego to, czego się spodziewałem. Wydaje się, że granit jest na nim materiałem pierwszego wyboru. To ewenement na skalę światową. Przyznaję, że był to rynek, którego początkowo nie braliśmy pod uwagę. Obecnie w naszym cenniku są już jednak ceny dla slabów grubości 5 czy 6 cm. Którą część Portugalii powinni, państwa zdaniem, przybliżyć sobie kamieniarze z Polski? Rui Correia: To zależy od tego, czego poszukują. Granity wydobywane są na północy Portugalii. Miasto, w którym siedzibę ma Transgranitos – Vila Pouca de Aguiar koło Vila Real – nazywane jest stolicą portugalskiego granitu. Dla odmiany Sara pochodzi z Guimarães, historycznej stolicy naszego kraju, leżącej pomiędzy Vila Real a wybrzeżem Atlantyku. Jeśli ktoś zainteresowany jest wapieniami, powinien pojechać do środkowej Portugalii. To kierunek, który zaczyna być zresztą popularny wśród firm z Polski. Na południu kraju wydobywane są zaś marmury. Jesteśmy krajem rozciągniętym południkowo – podróżując z północy na południe, można poznać ofertę całej portugalskiej branży kamienia. Można też oczywiście przyjechać tylko do Transgranitos i zobaczyć wszystko w jednym miejscu (śmiech). Wiele polskich firm podróżuje do Galicji w poszukiwaniu znanych granitów z rejonu Vigo. Czy państwa zdaniem warto zboczyć nieco na południe i zobaczyć, co oferuje północna Portugalia? Rui Correia: Oczywiście! Z portu Vigo, dokąd jeździ się w poszukiwaniu hiszpańskiego kamienia, to bardzo blisko. Tymczasem za granicą rozciąga się zupełnie inny, nowy świat granitu, z własnym oknem na świat – portem w Porto. z Rozmawiał Szymon Paź

www.RynekKamienia.pl



KAMIEŃ NATURALNY

FOT. H. WALENDOWSKI

MINIMONOGRAFIE POLSKICH KAMIENI BUDOWLANYCH

Piaskowce z Sobolowa S

obolów jest wsią położoną na Pogórzu Wielickim, w gminie Łapanów w powiecie bocheńskim. Eksploatuje się tam piaskowce istebniańskie jednostki skolskiej. Powstawały one na przełomie kredy i trzeciorzędu (od kampanu po paleocen). W strefie złoża wyróżniono trzy kompleksy piaskowcowo-łupkowe, przy czym samo złoże w Sobolowie zalega w kompleksie drugim (środkowym), zbudowanym z naprzemianległych warstw piaskowców o miąższości 0,5 – 6 m przewarstwionych pakietami łupków i zlepieńców. Udział piaskowców wynosi ponad 70 proc. Są to piaskowce drobno- i nierównoziarniste z ubogim lepiszczem ilastym, lokalnie krzemionkowym, barwy szarożółtej lub szarej. Lokalnie bywają nierównomiernie zabarwione tlenkami żelaza i wówczas są smugowane w barwach żółtawo-rdzawych. Miąższość złoża piaskowców waha się od 13,6 do 36,9 m (średnio 24,8 m) i charakteryzuje się dobrą blocznością. Bloki powyżej 2 m sześc. stanowią 20 proc. urobku. Zasoby geologiczne obliczone na koniec 2011 roku wynoszą 754 750 ton, a zasoby przemysłowe 250 640 ton. Eksploatację rozpoczęto na początku XX wieku. Wówczas właścicielami byli Bronisław Czupek a następnie Franciszek Czusło. W latach 50. i 60. ub. wieku, do roku 1980, kamieniołom m.in. na potrzeby renowacji zamku w Wiśniczu eksploatowały Pracownie Konserwacji Zabytków w Krakowie. W latach 1980-1982 kamieniołom eksploatowała niemiecka firma Reya. Po wieloletniej przerwie w 1993 roku wznowiła wydobycie firma Arkan Adam Rybak z Krakowa. Roczne wydobycie piaskowców wynosi ok. 1000 ton przy zatrudnieniu w sezonie 5-6 pracowników. Pracownia kamieniarska oprócz usług oferuje także płyty obcinane, formaki i łupankę w siedmiu rozmiarach od 7 x 15 cm do 39 x 15 cm. Z wielu zastosowań piaskowca z Sobolowa należy wymienić m.in. Kraków: Pałac Pustowskich, hotel Francuski, Akademia Sztuk Pięk-

48

NK 65 (1/2013)

Stan obecny ściany wydobywczej kamieniołomu w Sobolowie

nych, bank Śląski, Port Lotniczy Balice, Regionalny Dworzec Autobusowy, Biblioteka Jagiellońska, Centrum Urazowe Medycyny Ratunkowej i Katastrof przy ul. Kopernika, hospicjum, bulwary nad Wisłą, fort Kopiec Kościuszki, konsulat Federacji Rosyjskiej, osiedle Europejskie, apartamentowiec przy ul. Lea, restauracja Avanti; Poznań: kompleks biurowy Malta Office Park przy ul. abpa A. Baraniaka (7 tys. mkw.), Warszawa: Athina Park (4,5 tys. mkw.), Katowice: pomnik Poległych Górników, Bank Śląski; Kielce: kompleks biurowy Astra Park przy ul. Solidarności (2,5 tys. mkw.), Racibórz: figura św. Jana Nepomucena; Rybnik: fontanna na Rynku; Sanok: zamek królewski; Wisła: dom wczasowy Almira; Kanina k. Limanowej: kościół św. Marii Magdaleny; Pisarzowa k. Limanowej: kościół św. Jana Ewangelisty; Brenna: elewacja budynku Zakładu Ubezpieczeń; Konstancja: Haus Halm; Bad Salzuflen k. Berlina: klinika Rietz. z Henryk Walendowski

Cechy fizyczne*

Gęstość [kg/m3] Gęstość objętościowa [kg/m3] Nasiąkliwość [%] Ścieralność na tarczy Boehmego [mm] Wytrzymałość na ściskanie [MPa] Wytrzymałość na zginanie [MPa] Mrozoodporność [48 cykli]

2590 2340-2370 3,24-3,82 5.4-7.0 58.5-81.0 3.49-5.0 pełna

* wg Laboratorium Badania Własności Skał i Wyrobów Kamieniarskich Katedry Geomechaniki, Budownictwa i Geotechniki AGH w Krakowie, 2005

www.RynekKamienia.pl


KAMIEŃ NATURALNY

FOT. ARCHIWUM AUTORÓW (2), ARCHIWUM

STEGOS – SŁOWNIK TERMINÓW GEOLOGICZNYCH DLA SKALNIKÓW CZĘŚĆ 37

Od lewej: przykład granitognejsu – Vanga o słabo zaznaczonej kierunkowości; typowy przedstawiciel granodiorytów – silnie biotytowy Barre Gray; słabo zaznaczona tekstura kierunkowa i doskonale widoczne granaty w granulicie Kashmir White.

Granitognejsy – granulit Granitognejsy – (p) gnejsy o niewyraźnej teksturze kierunkowej (gnejsowej), zazwyczaj ortognejsy; zatarcie kierunkowości jest zazwyczaj konsekwencją daleko posuniętych procesów (p) metamorficznych i zbliżenia się środowiska, w jakim powstawała skała, do warunków magmowych; spośród znanych handlowych odmian kamienia do g. zaliczyć można Giallo Napoleone, Giallo Veneziano i Vangę. Granitoidy – grupa głębinowych skał magmowych wyróżnianych na podstawie badań terenowych, obejmująca (p) granity, (p) granodioryty i (p) tonality; są to skały o zbliżonym składzie chemicznym (60 – 70% krzemionki) i mineralnym (20 – 60% kwarcu, 0 – 40% minerałów ciemnych, p skalenie potasowe i plagioklazy w zmiennych proporcjach) oraz wyglądzie – cechuje je zazwyczaj średnio- lub grubokrystaliczna struktura i bezładna tekstura. Granodioryt – szara głębinowa skała (p) magmowa, makroskopowo trudna do odróżnienia od (p) granitu (stąd częste stosowanie nazwy p granitoidy); wg obowiązującej klasyfikacji g. nazywamy skały zawierające 20 – 60% kwarcu i wykazujące wyraźną dominację (66 – 90%) plagioklazów wśród (p) skaleni, ponadto w składzie mineralnym występują skalenie po-

www.RynekKamienia.pl

tasowe oraz (zazwyczaj w ilości większej niż w granitach) minerały ciemne, takie jak (p) biotyt i (p) amfibole; struktura drobno- do średniokrystalicznej, tekstury bezładne; współwystępują z granitami, wchodząc w skład (p) batolitów i innych (p) intruzji, np. w krajowych masywach strzegomskim, strzelińskim i karkonoskim, dominują w masywie kłodzko-złotostockim oraz w intruzjach rejonu Niemczy (eksploatowany tam tzw. p „sjenit” kośmiński jest właśnie g.), często skały te tworzą fragmenty złóż określanych w dokumentacjach geologicznych jako granitowe; g. stosowane są podobnie jak granity – jako surowiec do produkcji kruszywa łamanego oraz kamień bloczny; na świecie skały te występują często i często są eksploatowane, rzadko jednak wymieniana jest przy tym nazwa g., przykładami odmian handlowych są amerykańskie Barre Gray i Mount Airy White, chińskie Padang (Cristallo i Dark), Sesame White i White Leopard, a nawet hiszpański Mondariz – wszystkie te skały są klasyfikowane jako „granit do granodiorytu”; g. wykazują parametry bardzo zbliżone do granitów: gęstość ok. 2,6-2,7 g/cm3, porowatość 0,7-2,5%, nasiąkliwość 0,07-0,35%, wytrzymałość na ściskanie 110-216 MPa.

mującej zakres ciśnień 3 – 10 MPa (rzędu 1000 atm) i temperatur 700 – 1200˚C (jest to facja skrajnie wysokotemperaturowa); przyjmuje się, że środowisko powstawania g. znajduje się na głębokościach ok. 15 – 35 km; (p) protolitem g. były skały osadowe (ppiaskowce) lub wulkaniczne (typu p riolitów); w składzie mineralnym dominują (p) skalenie, występuje znaczna ilość (p) kwarcu oraz charakterystycznych ciemnoczerwonych (p) granatów, podrzędnie pojawia się kordieryt, pcyanit, sylimanit; struktura drobnoziarnista, o (p) blastach nie większych niż 3 mm, g. często wykazują (nietypową w przypadku skał metamorficznych) teksturę bezładną, spotykana jest tekstura kierunkowa – smużysta; są to skały dość rzadko występujące, ich większe koncentracje na świecie znaleźć można we wschodniej Kanadzie, na Grenlandii, w Afryce, Indiach i na Antarktydzie; w Polsce niewielkie wystąpienia znajdują się w Górach Sowich (Zagórze Śląskie) i Złotych (Nowy Gierałtów) – skały te nigdy nie były wykorzystywane; powszechnie znanymi w świecie handlowymi odmianami g. są m.in. Kashmir White i Kashmir Gold czy Samba White; g. wykazują wysokie wartości parametrów fizyko-mechanicznych, np.: gęstość 2,62-2,76 g/cm3, nasiąkliwość Granulit – jasna (szara lub kremowa) skała 0,25-0,46%, wytrzymałość na ściskanie 152 (p) metamorficzna, powstająca w (p) facji – 204 MPa. granulitowej (której nazwę ukuto od g.), obej- Paweł P. Zagożdżon, Katarzyna D. Zagożdzon

49

NK 65 (1/2013)


KAMIEŃ NATURALNY BAZA KAMIENIA NATURALNEGO

Travertino Romano Classico

FOT. ARCHIWUM ROGALA (2)

T

o jeden z materiałów znanych wszystkim na całym świecie. Trawertyny to grupa skał osadowych, odmiana martwicy wapiennej, w których składzie dominują kalcyt i aragonit. W martwicach często występują szczątki roślin i zwierząt. Przyczyną powstawania jest ubytek dwutlenku węgla z roztworu, co następuje najczęściej na skutek spadku ciśnienia związanego z wypływem wód podziemnych na powierzchnię, asymilacji przez rośliny lub dyfuzji do atmosfery wynikającej z intensywnego ruchu wody. Ubytek dwutlenku węgla powoduje wytrącenie się węglanu wapnia. Trawertyn wywodzi swoją nazwę od starożytnego miasta Tybur (obecnie Tivoli). Z czasów rzymskich pochodzi nazwa lapis tiburtinus. Obszar występowania Travertino Romano Classico obejmuje obszar geograficzny w bezpośrednim sąsiedztwie Rzymu pomiędzy rzekami Aniele i Tybrem w rejonach Tivoli i Guidonia w regionie Lacjum (wł. Lazio). Wydobycie prowadzone jest również w sąsiednich miejscowości Viterbo, Orte, Fiano Romano i Magliano, ale materiały tam pozyskiwane uważane są za gorszej jakości. Najsłynniejsze i najchętniej wykorzystywane obecnie złoża trawertynu Romano Classico znajdują się w okolicach Tivoli, na prawym brzegu rzeki Aniele, w miejscowościach Guidonia, Le Fosse i Val Piella. Prawdopodobnie zawdzięczają swoje pochodzenie występującym przed milionami lat w tym rejonie źródłom bogatym w kwas węglowy. Z kamienia tego korzystano już w historycznych czasach rzymskich, np. do budowy Colosseum. Wykonano z niego także słynną fontannę Di Trevi w Rzymie, a w XVII wieku kolumnadę Placu Świętego Piotra. Tę ostatnią zaprojektował słynny Gian Lorenzo Bernini, a kamień pochodził z kamieniołomu w Guidonii. Pomimo ogromnego zapotrzebowania kamień ten jest dostępny stale na rynku. z

Próbka Travertino Romano Classico

Dane fizyko-mechaniczne: Wytrzymałość na ściskanie: Wytrzymałość na ugięcie: Ciężar właściwy: Nasiąkliwość:

110 MPa 14,1 MPa 2440 kg/m3 2-2,25%

Na podstawie materiałów dostarczonych przez firmę Rogala

50

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl



KAMIEŃ NATURALNY BAZA CHIŃSKIEGO KAMIENIA

Łamiemy chiński szyfr! Część II G614 to granit w kolorze szarym z dość drobnym ziarnem, w odmianach jaśniejszej (light) i ciemniejszej (dark). Wydobywany jest z licznych i bogatych złóż w regionie Tong’an w prowincji Fujian, zaledwie kilkanaście kilometrów na północ od Xiamen. Chętnie wykorzystywany przez architektów na całym świecie. Do klejenia zalecane kleje elastyczne w kolorze białym. G614 znany jest przede wszystkim pod nazwą Silver Grey, ale występuje także jako: China Brown Sardo, Dandelion White, Hongtang White, Hongtang Bai, Oriental Grey, Padang G 614, Padang Grey, Savannah Grey, Tongan White, White of Hongtang.

Dane fizykomechaniczne: Wytrzymałość na ściskanie: Wytrzymałość na ugięcie: Ciężar właściwy: Nasiąkliwość:

158,3 MPa 18,1 MPa 2650 kg/m3 0,28%

G623

znany m.in. jako Gamma Grey, to średnioziarnisty granitodioryt w kolorze jasnoszarym. Występuje w odmianach ciemniejszej (A1, dark) i jaśniejszej (A2, light). Wydobywany jest w okolicy miejscowości Haicang w prowincji Fujian. Jest powszechnie wykorzystywany jako materiał na płyty chodnikowe, fontanny, w architekturze krajobrazu. Ze względu na jednorodną, równą fakturę nadaje się też na blaty. Występuje na rynku również jako G3523, Barry White, Bianco China, China Bianco Sardo, China Sardo, Counter White, Grigio Sardo, Haicang Bai, Haicang White, Moon Pearl, Padang Beta, Padang New Rosa, Padang White, Rosa Beta, Rosa Grey, Rose Beta, Sesame Light, Silvery Gray, Silvery Grey, Silvery Rose, Snow Grey, Stone Rose, White Flower. Wytrzymałość na ściskanie: Wytrzymałość na ugięcie: Ciężar właściwy: Nasiąkliwość:

52

NK 65 (1/2013)

NK 63 (6/2012)

174,2 MPa 10,8 MPa 2640 kg/m3 0,24%

FOT. ARCHIWUM (2)

Dane fizykomechaniczne:

www.RynekKamienia.pl


ECHO

NAJLEPSZE ROZWIĄZANIE BY ZREDUKOWAĆ PRZESTOJE DO ZERA!

Move System

STEROWANE NUMERYCZNIE CENTRUM OBRÓBCZE ZEE O M MIE 5 INTERPOLOWANYCH OSIACH I WŁASNYM SYSTEMIE AUTOMATYCZNEJ WYMIANY ELEMENTÓW NA STOLE ROBOCZYM ZYYM OPATENTOWANY SYSTEM PRZYSSAWEK DO PODNOSZENIA ENIA YC CIA. I PRZEMIESZCZANIA CIĘTYCH ELEMENTÓW. ŁATWOŚĆ UŻYCIA. O OŚĆ. WYJĄTKOWA SOLIDNOŚĆ. WYSOKA PRODUKTYWNOŚĆ.

DYSTRYBUTOR:

UL. ARMII KRAJOWEJ 31, 58-150 STRZEGOM TEL. +48 662 332 912 E-MAIL: WEHA@WEHA.PL, WWW.WEHA.PL

Via Napoleone, 14 - 37015 - Domegliara (VR) - Italy - Tel. +39 045 6862548 - Fax +39 045 6884347 www.donatonimacchine.eu - info@donatonimacchine.eu macchine.eu


KAMIEŃ NATURALNY BAZA CHIŃSKIEGO KAMIENIA

G640

znany jako Grigio Sardo, to gruboziarnisty jasnoszary granit wydobywany w okolicy miejscowości Dongshi w prowincji Fujian. Powszechnie wykorzystywany jako materiał na płyty chodnikowe, fontanny, w architekturze krajobrazu. Jest dostępny w różnorodnych wersjach obróbki powierzchni (młotkowanej, polerowanej, płomieniowanej). Do klejenia zalecane są kleje elastyczne w kolorze białym. Występuje on również pod nazwami: G3540, New Grigio Sardo, Padang G 640, G 640, Padang Gamma, Padang Grigio, China Bianco Sardo, China Luna Pearl, Barry White, Black Silver, Black Spot Gray Granite, Black White Flower, Deep Sea Rock, Dongjian White, Dong Shi White, Dongshi Bai, Dongshi White, Dongjian White, Granit Black Silver, Grigio Barrocco, Luna Pearl, Small White Flower, Spotted Zebra, Sugar Beige, White Leopard, White of Dongshi, White Pearl, White Leopard. Wytrzymałość na ściskanie: Wytrzymałość na ugięcie: Ciężar właściwy: Nasiąkliwość:

163,3 MPa 15,5 MPa 2680 kg/m3 0,25%

FOT. ARCHIWUM (2)

Dane fizykomechaniczne:

G633

To granit w kolorze szarym, o strukturze drobnoi średnioziarnistej. Wydobywany jest w Jinjiang w prowincji Fujian. Powszechnie wykorzystywany jako materiał na płyty chodnikowe, fontanny, w architekturze krajobrazu oraz do dekoracji wnętrz. Jest dostępny w różnorodnych wersjach obróbki powierzchni (młotkowana, polerowana, płomieniowana). Występuje na rynku również jako: Bally White, Barrie Grey, Barry Grey, Bianco Pepperino, Fun White, Granite G 633, TG 33, Jinjiang Neicuo Bai, Jinjiang Neicuo White, Light Grey, Misty Grey, Navy Mist, Nei Cuo Bai, Nei Cuo White, Neicuo Bai, Padang Chiaro, Padang Grey, Padang Hell, Padang Light, Panda White, Salt + Pepper, Sesame Grey, Sesame White, Silvery Grey, White Neicuo Jinjiang, White of Neicuo Jinjiang.

Dane fizykomechaniczne: Wytrzymałość na ściskanie: Wytrzymałość na ugięcie: Ciężar właściwy: Nasiąkliwość:

54

NK 65 (1/2013)

174,9 MPa 12,3 MPa 2640 kg/m3 0,29%

www.RynekKamienia.pl


www.RynekKamienia.pl

55

NK 65 (1/2013)


PROFESJONALNE NARZĘDZIA D IAMENTOWE SUWIK DIAMANT AS Andrzej Suwik, ul. Promienista 48a, 60-289 Poznań tel. +48 61 868 33 95, email: biuro@diamantas.pl, www.diamantas.pl


e -m a i l : s md e k s @ wp. pl 2082 / 40 cm 2082 / 28 cm 2082 / 16 cm

DEKS - Zduny: ul. Wiosenna 5 tel. /fax: 62 721 57 63, tel: 604 439 150 Strzegom: ul. Dolna 46, tel.: 74 855 28 13

799 / 30 cm

2085 / 60cm 2085 / 80 cm 2085 / 100cm

2169 / 40 cm

w w w. l o re n z i . co m .p l

9339 / 30 cm


ARCHITEKTURA RYNEK BUDOWLANY

Warszawa Nowoczesny biurowiec na Nowym Świecie udynek o nazwie Nowy Świat Bis powstanie na długiej, wąskiej działce na tyłach dawnego Domu Partii. Działka jest szeroka na ok. 20 i długa na 80 metrów, krótszym końcem przylega do Nowego Światu. Przeszklony, prawie przezroczysty biurowiec projektuje pracownia Andrzeja Chołdzyńskiego, projektanta m.in. sąsiedniego budynku Giełdy Papierów Wartościowych. Biurowiec chce budować fundusz inwestycyjny Mars, należący do Agencji Rozwoju Przemysłu, który jest jednym z właścicieli stojącego tuż obok Centrum Bankowo-Finansowego. Inwestor dąży do zdobycia certyfikatu LEED. W procesie nadawania certyfikatu będą brane pod uwagę takie aspekty inwestycji, jak: niskoemisyjne materiały wykończeniowe oraz doskonała lokalizacja umożliwiająca łatwy dostęp do środków transportu miejskiego. Przewidywany termin rozpoczęcia prac budowlanych to początek kwietnia 2013 roku. z Źródło: „Gazeta Wyborcza Stołeczna”

Radom Centrum konferencyjne NOT

B

udowa centrum to jedna z większych zapowiadanych inwestycji w mieście. Stary budynek NOT zostanie wyburzony, a w jego miejscu powstanie kompleks z biurowcem i hotelem. Koncepcja warszawskiego Multibudu, który ma wspólnie z NOT stawiać obiekty, przewiduje, że centrum konferencyjne pomieści 500-700 osób, powierzchnie biurowe mają mieć 8 tys. mkw., a hotel 130 pokoi. z Żródło: „Gazeta Wyborcza Radom”

RYS. MATERIAŁY INWESTORA (3)

B

Browar Lubicz w nowej odsłonie Trwa rewitalizacja dawnych obiektów przemysłowych w centrum Krakowa.

F

irma Balmoral Properties zamierza wybudować na terenie browaru kompleks mieszkaniowo-usługowy, zachowując jednocześnie historyczną zabudowę tego miejsca. Inwestycja zostanie ukończona w IV kwartale 2013 roku. Dawny browar znajduje się w rejonie Dworca Głównego. Pośród zabytkowej, poprzemysłowej zabudowy zaadaptowanej na cele biurowe, punkty handlowo-usługowe i gastronomiczne, zostaną wybudowane nowe budynki mieszkalne z przestrzeniami komercyjnymi, które będą nawiązywać do klimatu tego miejsca i zachowanej zabytkowej architektury. Projekt, przygotowany przez pracownię MOFO Architekci, powstał w ścisłej współpracy z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Powstające obiekty będą liczyły cztery piętra. W kompleksie Browar Lubicz na 51 tys. mkw. znajdzie się 305 mieszkań, ponad 7 tys. mkw. powierzchni biurowej oraz około 6 tys. mkw. powierzchni handlowousługowej. Wartość inwestycji wyniesie ponad 200 mln zł. z Źródło: Muratorplus.pl

Poznań CH Metropolis

W

iosną 2014 roku rozpocznie się budowa nowego centrum handlowego przy ul. Hetmańskiej. Inwestor, firma Echo Investment, przygotował właśnie nowe wizualizacje obiektu, w którym znajdzie się 250 sklepów, 9-salowe kino Helios, hipermarket spożywczy oraz market budowlany. Dla kierowców zaplanowano 2,2 tys. miejsc parkingowych. Cały obiekt będzie miał powierzchnię 191 tys. mkw. z Źródło: „Gazeta Wyborcza Poznań”

58

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl


ARCHITEKTURA RYNEK BUDOWLANY

Wrocław Biurowiec przy Lotniczej

RYS. MACKÓW ARCHITEKCI (3)

W

Uzupełnią tkankę miasta

Szkoła muzyczna przy ul. Piłsudskiego we Wrocławiu

P

omiędzy budynkami Urzędu Skarbowego i Filharmonii Wrocławskiej wzniesiony zostanie nowy gmach Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II stopnia. Budynek ma nawiązywać do historycznego, wielkomiejskiego charakteru ul. Piłsudskiego. Za projekt odpowiedzialna jest Pracownia Projektowa Maćków (autorzy projektu szkoły). Gmach będzie miał siedem kondygnacji: sześć nadziemnych oraz jednopoziomowy parking podziemny. Z zewnątrz będzie obłożony jasną cegłą. Nieregularnie rozłożone i różniące się wielkością na poszczególnych piętrach okna to analogia do utworu muzycznego – mającego swój rytm. Wzdłuż budynku będzie przebiegał ogólnodostępny pasaż spacerowy, a w środku gmachu znajdzie się m.in. sala koncertowa dla około 300 osób, z której będzie wyjście na dach z ogrodem nad dziedzińcem. Latem będzie można organizować tam koncerty. Inwestycja jest możliwa dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury. Przetarg na budowę wygrało Przedsiębiorstwo Budowlane Inter-System SA. Prace mają zakończyć się w czerwcu 2014 roku. Koszt budowy to ponad 52 mln zł. z Źródło: „Gazeta Wyborcza Wrocław”

Katowice – A4 Business Park

P

ark biurowy należący do firmy Echo Investment powstanie przy ulicy Francuskiej. W jego skład wejdą trzy biurowce i wielopoziomowy parking. Projekt powstał w pracowni DDJM z Krakowa. Na elewacji budynków znaleźć ma się kamień, szkło i aluminium. W pierwszym etapie powstanie siedmiokondygnacyjny budynek o powierzchni 9 tys. mkw. Zakończenie budowy pierwszego etapu jest planowane na pierwszy kwartał 2014 roku. z Źródło: Muratorplus.pl

www.RynekKamienia.pl

est Gate to nowoczesny biurowiec klasy A o powierzchni około 16 tys. mkw., którego budowa rozpocznie się wkrótce przy ul. Lotniczej. Projekt architektoniczny biurowca wykonała pracownia Arcad z Kielc, inwestorem jest firma Echo Investments. Budynek będzie miał sześć kondygnacji (w tym dwie podziemne). Elewacja to połączenia kamienia i szkła. W budynku przewidziano m.in. strzeżone stojaki rowerowe, szatnie i prysznice dla rowerzystów, kantynę, punkty usługowo-handlowe i miejsca wypoczynku na świeżym powietrzu. Przewidywany termin zakończenia realizacji biurowca West Gate to październik 2014 roku. z Źródło: Muratorplus.pl

Poznań Nowe Ogrody

O

siedle sześciopiętrowych bloków stanie między ulicami Polską i Dąbrowskiego. Całość inwestycji firmy Proxin Investments zostanie podzielona na trzy etapy, budowa ostatniego z nich zakończy się w 2015 roku. W I etapie powstanie 76 mieszkań o powierzchni 24 – 76 mkw. Posiadają wydzieloną część sypialną i dzienną, balkony lub tarasy, a na parterze ogródki. Na terenie osiedla nie zabraknie sklepów i punktów usługowych. Dla dzieci przewidziano budowę placów zabaw. z Źródło: Proxin Investment / Real Management

Rzeszów Centrum wystawienniczo-kongresowe

D

o końca 2015 roku na terenie Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego ma powstać nowoczesne centrum wystawienniczo-kongresowe. Na powierzchni ponad 27 tys. mkw. będzie możliwa organizacja konferencji, wystaw i targów. Budynek będzie podzielony na dwie części – kongresową i wystawienniczą. Projekt koncepcyjny przygotowała Autorska Pracownia Projektowa Dom. Zakończenie budowy planowane jest na koniec 2015 roku. Wartość inwestycji wyniesie ponad 102 mln zł, dofinansowanie z Programu Rozwój Polski Wschodniej wyniesie ok. 47 mln zł. z Źródło: Muratorplus.pl

59

NK 65 (1/2013)


ARCHITEKTURA

Więcej niż konglomerat Ma być odporny na wysokie temperatury i uszkodzenia mechaniczne, trwały i wytrzymały, o niemal nieograniczonej gamie zastosowań – Dekton, najnowsze dzieło grupy Cosentino, w najbliższych miesiącach pojawi się na rynku. Czym jest Dekton? To zupełnie nowy produkt w kategorii materiałów wykończeniowych, będący połączeniem technologii produkcji ceramiki, szkła i syntetycznych konglomeratów kamiennych. Pokrótce: składniki mineralne składowane w wysokich na 30 m silosach zostaną wymieszane, a następnie poddane prasowaniu pod naciskiem 150 kg na cm2 (14,7 Mpa). Z powstałych w ten sposób płyt zostanie w specjalnych suszarkach, przez około 2-2,5 godziny, odparowana woda, która mogłaby mieć wpływ na jakość i właściwości produktu. Do tego punktu produkcji każdy rodzaj Dektonu będzie miał identyczny wygląd i właściwości. Tak przygotowany półprodukt zostanie poddany szkleniu, co umożliwi nadanie jednej z 16 różnych (na tym etapie) rodzajów powierzchni. Wreszcie płyty zostaną załadowane do długich na 180 metrów pieców, w których temperatura sięgać może 1230 stopni Celsjusza. W zależności od procesu produkcji uzyskany zostanie produkt cechujący się pożądanym przez producenta kolorem, strukturą i fakturą powierzchni. Dodatkową, poszerzoną gamę oferowanych powierzchni będzie można uzyskać na typowych maszynach do obróbki powierzchni kamienia, na liniach wykorzystywanych obecnie w produkcji konglomeratów Silestone. W początkowej fazie produkcji linia ma osiągnąć wydajność 1500–1800 slabów dziennie. Będą one początkowo oferowane w około 60 rodzajach (kolorach, strukturach

60

NK 65 (1/2013)

i fakturach powierzchni). Aby było to możliwe, grupa Cosentino zadecydowała o rozbudowie liczącego 412 tys. mkw. centrum obróbczego w Cantorii, w północnej części prowincji Almeria w hiszpańskim regionie Andaluzja. Dzięki wartej ponad 100 mln euro inwestycji obszar centrum zwiększy się do 1 mln mkw., a w nowych halach produkcyjnych i magazynach pracę znajdzie około 300 osób (warto wspomnieć, że jest to region najbardziej dotknięty bezrobociem w całej Hiszpanii, bez pracy jest tu średnio co trzecia osoba w wieku produkcyjnym). Budowa samego centrum logistycznego o powierzchni magazynowej wynoszącej 70 tys. mkw. (będzie mogła pomieścić 115 tys. slabów) pochłonie dodatkowe 16 mln euro. Rozbudowa trwać będzie do 2014 roku. W tym czasie rosnąć będzie również liczba linii produkcyjnych Dektonu. Zastosowanie Dekton jest rozwiązaniem możliwym do zastosowania w architekturze w każdym miejscu, w każdych warunkach – na zewnątrz i wewnątrz, w miejscach wystawionych na działanie promieni słonecznych i promieni UV, narażonych na występowanie bardzo wysokich temperatur (do 800 stopni Celsjusza), na posadzkach i fasadach, parapetach, blatach kuchennych i roboczych. Gdziekolwiek zajdzie taka potrzeba. Wobec zapotrzebowania na materiały tego typu w dużych i bardzo dużych formatach będzie

www.RynekKamienia.pl

FOT. ZAP

NOWOŚCI


PASJA TWORZENIA

NOWE MASZYNY NOWE PERSPEKTYWY ul. Piskorzowska 2, 58 - 250 Pieszyce, tel. +48 74 836 52 06, fax +48 74 836 72 02 e-mail: zpupromasz@zpupromasz.pl, www.zpupromasz.pl


ARCHITEKTURA NOWOŚCI

oferowany w slabach o wymiarach 320 x 144 cm grubości 7 – 35 mm wraz z dwoma sugerowanymi systemami montażu. Pełna gama faktur i kolorów, która będzie dostępna po zakończeniu rozbudowy fabryki, obejmuje materiały imitujące metal, szkło matowe, ceramikę, gresy, drewno, materiały tekstylne, ale także kamień naturalny (m.in. piaskowiec, łupek, wapień) czy kwarce syntetyczne. Gotowy produkt charakteryzuje się gęstością wyższą niż w przypadku granitów. Niższa niż w przypadku granitów jest jego elastyczność, ale odporność na zginanie jest około 8 proc. wyższa od średniej dla tej grupy kamieni naturalnych. Pełnych danych technicznych Dektonu jeszcze nie ujawniono. Jak deklaruje producent, materiał może być obrabiany na typowych maszynach do obróbki kamienia, przy prędkościach obrotu narzędzi wyższych niż w przypadku granitu. Nad właściwościami i rodzajami Dektonu pracuje dział badań i rozwoju firmy Cosentino. W strzeżonym i niedo-

Grupa Cosentino

91 milionów euro oraz 22 tysięcy godzin pracy – tyle według grupy Cosentino pochłonęło już przygotowanie nowego produktu do produkcji. W latach 2012–2014 na inwestycje w produkcję i marketing wydane zostanie w sumie 167 mln euro. Zdecydowana większość tych środków została wygospodarowana właśnie z powodu Dektonu. Światową premierę zapowiedziano na kwiecień 2013 r. z Szymon Paź

FOT. ARCHIWUM COSENTINO (2)

Powstała w 1980 roku jako jedna z wielu rodzinnych firm kamieniarskich zajmujących się wydobyciem i obróbką kamienia z rejonu Macael, m.in. słynnego białego marmuru Blanco Macael. W 1990 roku, jako jedna z pierwszych na świecie, rozpoczęła produkcję konglomeratów kwarcowych w technologii Bretona. W ten sposób powstało Silestone by Cosentino – najbardziej znana na świecie marka tego typu materiałów. Obecnie w ofercie firmy znajduje się pięć grup produktów – Scalea (kamień naturalny w każdej postaci), Silestone (konglomeraty kwarcowe), Eco (konglomeraty wykonane z odpadów produkcyjnych i wydobywczych), Prexury (konglomeraty z kamieni szlachetnych) i Sensa (granity z powierzchnią antyhigroskopijną). Firma posiada sześć zakładów produkcyjnych (trzy fabryki konglomeratów Silestone i Eco, zakład obróbki kamienia i fabryka próbek w hiszpańskiej Cantorii oraz zakład obróbczy granitów w brazylijskiej Vitorii), 15 zakładów obróbczych konglomeratów w USA, około 70 centrów dystrybucyjnych na całym świecie i własne kamieniołomy. Obecne zatrudnienie wynosi około 2300 pracowników, z czego blisko tysiąc pracuje w siedzibie grupy Cosentino. 80 proc. przychodów firmy pochodzi z eksportu.

stępnym dla postronnych laboratorium (wyposażonym w miniaturowe urządzenia odpowiadające tym, które instalowane są w fabryce) opracowywana jest już II i III generacja Dektonu. To tu wprowadzano wcześniej inne innowacyjne rozwiązania, które znajdziemy w produktach Cosentino – znaną z konglomeratów Silestone powierzchnię antybakteryjną Microban czy antyhigroskopijną, nanotechnologiczną powierzchnię Sensa, stosowaną na naturalnych granitach oferowanych przez Cosentino. Oprócz urządzeń imitujących w niewielkiej skali pracę maszyn linii produkcyjnej Dektonu laboratorium wyposażone jest w urządzenia pozwalające kontrolować jakość mieszanki mineralnej używanej do produkcji. Jej skład znają tylko dwie spośród 2300 osób zatrudnionych w całej grupie Cosentino. Tu również rozwiązuje się problemy powstające przy produkcji, np. wyginanie się powierzchni płyty pod wpływem przetaczania na rolkach w wysokiej temperaturze panującej w piecach, czy sprawdza się możliwości uzyskania nowych interesujących rodzajów powierzchni – według pracowników Cosentino technologię produkcji Dektonu o fakturze i kolorze jeansów (denim) opracowano w ciągu sześciu tygodni.

62

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl


www.studiokey.it

accessiblequality

Gmm

intra

CNC

MAŁA STAJE SIĘ WIELKĄ N O WA W E R S J A teraz jest dostępna z PRZYSSAWKAMI

Gravellona Macchine Marmo S.p.A. Via Nuova, 155 28883 Gravellona Toce (VB) Italy e-mail: gmm@gmm.it, www.gmm.it

ISO 9001:2008 - Certificato N°IT234871

58-150 Strzegom, ul. Koszarowa 7 tel. 603 891 257, 604 07 87 31, tel./fax: 74 855 03 93 e-mail: biuro@euroarss.pl, www.euroarss.pl


ARCHITEKTURA HISTORIA

Na prestiżowej budowie Pomnik Wdzięczności w Poznaniu

N

ie jest łatwo opisać autentyczny entuzjazm społeczeństwa polskiego po usunięciu pruskiego zaborcy, wygranym Powstaniu Wielkopolskim i po rozbiciu nawały bolszewickiej w 1920 roku. W atmosferze takiej euforii odbył się w Poznaniu I Zjazd Katolicki (26-28.10.1920 r.). Jego uczestnicy w imieniu narodu polskiego złożyli ślubowanie, że zbudują pomnik jako dar dziękczynny i symbol najgłębszych uczuć religijnych i narodowych, w szczególności jako wyraz wdzięczności za przywrócenie wolnej, niepodległej ojczyzny, a szczególnie jej kresów zachodnich. Nie od razu wypełniono ślubowanie. Przedsięwzięciu nie sprzyjała zarówno niepewna sytuacja polityczna, jak również pierwszoplanowa wówczas konieczność odbudowy zniszczeń wojennych. Na te przeszkody nałożyły się wieloletnie trudności z uzyskaniem lokalizacji. Dopiero w 1925 roku rada miejska Poznania zaakceptowała lokalizację na reprezentacyjnym placu pomiędzy Collegium Minus Uniwersytetu Poznańskiego i zamkiem cesarskim. Było to miejsce, gdzie „za czasów niewoli sterczał w mundurze pruskim Bismarck, ten bożek wrażej zaborczości” (to cytat z „Kuriera Poznańskiego” z 19.10.1932 r.). Była to zatem decyzja celowa i przemyślana. W roku 1927 Komitet Budowy rozpisał ogólnopolski kon-

64

NK 65 (1/2013)

kurs na projekt, fundując wysokie nagrody. W konkursie mogli wziąć udział jedynie artyści wyznania rzymskokatolickiego. Z 44 przedstawionych prac nie wybrano żadnej, bo w większości propozycji powtarzał się schemat strzelistej kolumny. Takie rozwiązania nie przeciwstawiały się potężnej wieży (70 m wysokości!) pruskiego zamku. W marcu 1930 r. „Kurier Poznański” pisał: „...ponieważ wieża zamkowa jest brutalnie gruba, jak gruby jest styl Prusaków, którzy ją budowali i panuje nad całą okolicą zamkową, więc trzeba było znaleźć taką formę dla pomnika, aby wybijał się na pierwszy plan”. Nie spodobały się komisji prace konkursowe, podobała się natomiast autorska, pozakonkursowa praca znanego poznańskiego architekta Lucjana Michałowskiego (1883–1943). Był to projekt monumentalnej struktury architektonicznej w formie klasycznego łuku triumfalnego. Pomnik z dominującą w środku figurą Chrystusa przypominał wielki ołtarz, do którego dochodziło się po paradnych schodach. Dekretem z dnia 5 kwietnia 1928 r. projekt zatwierdził Departament Kultury i Sztuki Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Długo oczekiwane pozwolenie na budowę magistrat wydał 23 stycznia 1930 roku. W połowie marca rozpoczęto prace ziemne i fundamentowe. Przedtem przeprowadzono badania gruntu.

www.RynekKamienia.pl


ARCHITEKTURA HISTORIA

www.RynekKamienia.pl

Oczekiwany transport bloków dolomitu z Libiąża dotarł na plac budowy przed Collegium Minus Uniwersytetu Poznańskiego. Od połowy marca 1930 roku już pracowała firma budowlana Stanisława Trawczyńskiego, wykonując prace fundamentowe. Do zasadniczych prac przystąpili kamieniarze wyposażeni w knyple, dłuta i szpice. Charakterystyczne odgłosy uderzeń wyraźnie słyszeli przechodzący w pobliżu mieszkańcy. Kosztorys z listownika firmy Granit.

FOT. ARCHIWUM P. MICHAŁOWSKIEGO (3)

Kamieniarze w akcji Ofertę na prace kamieniarskie zgłosiły dwa przedsiębiorstwa: Franciszek Bohn – Zakład Rzeźby – Sztukatorstwa – Kamieniarstwa i Mechanicznej Obróbki Marmurów oraz firma Granit – Wielkopolska Fabryka Artystycznych Wyrobów Kamieniarskich Czesława Kusztelana. Projekt architekta Lucjana Michałowskiego, któremu powierzono kierownictwo budowy, przewidywał wykorzystanie obrobionych elementów z dolomitu krakowskiego. W dniu 25 lutego 1930 r. Czesław Kusztelan pisze do Komitetu Budowy Pomnika Wdzięczności (zachowano pisownię oryginalną): Potwierdzam uprzejmie zlecenie przez Szan. Komitet wykonanie pomnika N. Serca P. Jezusa w Poznaniu według nowego w cenach obniżonego kosztorysu z 13 lutego 1930 r. za ogólną sumę zł. 296.832,00 (dwieściedziewięćdziesiątsześć tysięcy ośmset trzydzieści dwa złote) w kompletnem wykończeniu podług rysunków p. architekta Michałowskiego. W cenie powyższej objęto osadzenie piaskowca dla 4 medaljonów oraz płaskorzeźby po stronie północnej. Kamień dla tychże 5 rzeźb dostarcza wykonujący je rzeźbiarz. Wykonanie rzeźb dookoła głównej środkowej wnęki należy również do innego rzeźbiarza, dostawę i osadzenie jednak tychże kamieni wliczono w kosztorysie. W cenach kosztorysowych rozumie się transport i dostawę materiałów na miejsce budowli, również instalacje wody potrzebnej w czasie budowy – oczyszczenia placu budowy z wszelkiego gruzu i nieczystości po wykończeniu. Wszystkie prace będą ściśle podług planów szczegółowych i wskazówek p. architekta Michałowskiego najsumienniej i prawidłowo wykonane. Granit i piaskowiec dostarczonym będzie podług prób złożonych – bez skazy i błędów – w jednolitym kolorze. Kamienie zawierające jakiekolwiek nierówności, gniazda piaszczyste lub inne błędy, będą bezwzględnie wycofane własnym kosztem, również kamienie uszkodzone podczas budowli. Wszelkie płaszczyzny granitowe będą nazewnątrz zupełnie równe i gładko traktowane, piaskowiec zaś czyli części z dolomitu następująco: pilastry, architrawy, gzymsy, atyka oraz środkowe nisze (północna i południowa) otrzymają gładką obróbkę zewnętrznie, części zaś bońjowane płaszczyzny młotkowane z brzegiem rowkowym podług bliższych wskazówek architekta. Zaznacza się, że wiązanie kamieni również przy granitach będzie prawidłowe podług rysunku, fugi zaś spojeniowe niegrubsze jak 5 mm na zewnątrz fugowane najstaranniej białym cementem z domieszką miału dolomitowego pod kolor kamienia. Bońjowanie podług rysunku 50 mm szerokie i 30 mm głębokie. Części rzeźbione jak kapitele będą z mej strony przez najlepszego rzeźbiarza wykonane co również objęto w powyższej ogólnej sumie. Nazwy „dolomit krakowski” używano w korespondencji i artykułach prasowych. Natomiast w powyższym tekście mistrz Kusztelan (niesłusznie) dolomit zalicza do piaskow-

65

NK 65 (1/2013)


ARCHITEKTURA

FOT. ARCHIWUM P. MICHAŁOWSKIEGO

HISTORIA

Wizyta JE ks. prymasa Augusta Hlonda na terenie budowy pomnika. Pierwszy z prawej Czesław Kusztelan, właściciel firmy Granit, obok - architekt Lucjan Michałowski

FOT. ARCHIWUM MKZ W POZNANIU (2)

Gotowy pomnik od strony południowej (powyżej) i północnej.

66

NK 65 (1/2013)

ców lub używa tych nazw zamiennie. Sprowadzone na pomnik triasowe dolomity diploporowe były w latach 1929-31 wydobywane m.in. w Libiążu i Pogorzycach koło Chrzanowa, a także w Imielinie koło Mysłowic. Należały one wówczas do firmy Dolomit sp. z o.o. w Krakowie. Ogromne surowe bloki dolomitu przywożono pociągami do Poznania i rozładowywano na tzw. wolnych torach, oddalonych zaledwie o kilometr od placu budowy. Na całą inwestycję zużyto łącznie 42 wagony dolomitu po 15 ton i cztery wagony po 20 ton. Z pewnością firma Granit była zmuszona do zwiększenia liczby kamieniarzy i ich pomocników, skoro pracowało ich 34. Przeważały dwa rodzaje obróbki powierzchni: rowkowana lub młotkowa (lica pomnika) i gładka w partiach attyki, frontowej wnęki oraz trzonów pilastrów. Rzeźbiarze W 1929 roku Komitet Budowy ogłosił konkurs na prace rzeźbiarskie. Oceniono trzy zestawy opracowań, przyznając pierwszeństwo Marcinowi Rożkowi (1885–1944). Jego model figury Chrystusa w skali 1:1 został wysoko oceniony przez jury i na kilka dni „na próbę” został umieszczony we wnęce gotowego już wówczas pomnika. Protektor budowy prymas August Hlond nie szczędził słów uznania dla autora rzeźby. Wykonanie odlewu z brązu z wykorzystaniem złomu z pomnika Bismarcka powierzono odlewni spółki akcyjnej H. Cegielskiego, działającej w poznańskiej dzielnicy Główna przy ul. Krańcowej. Na początku października 1932 r. odlew wysokości 5,3 m ważący 3,7 tony, z czego 1,7 t z pomnika Bismarcka, został ukończony przy udziale 22 pracowników pracujących na dwie zmiany, pod osobistym nadzorem dyr. Górnickiego. Pozłocenia figury dokonał oddział sprzętów liturgicznych Drukarni i Księgarni św. Wojciecha. Granitowy cokół pod figurę miał wymiary 150 x 150 x 170 cm. Oprócz modelu figury Chrystusa Marcin Rożek wykonał płaskorzeźby części frontowej (południowej) pomnika. Był to cykl plakiet z figuralnymi wyobrażeniami wokół centralnej wnęki. Cykl rozpoczynał się od dolnej plakiety po lewej stronie przedstawiającej w modlitewnym skupieniu przed walką dwóch żołnierzy w mundurach polowych. Nad nimi znajdował się kartusz z wyobrażeniem sowy – symbolu mądrości. Druga płaskorzeźba ukazywała inwalidę wojennego podtrzymywanego przez siostrę miłosierdzia. Powyżej umieszczono koguta, symbol czujności. Kolejna plakieta wyobrażała klęczącego mężczyznę rozgrzeszanego przez księdza. W kluczu archiwolty znajdował się baranek na tle konchowej muszli symbolizujący łagodność i przebaczenie Chrystusa. Górna płaskorzeźba z prawej strony to para bezdomnych staruszków, a poniżej pelikan czuwający nad wykluwającymi się trzema pisklętami oznaczający poświęcenie. Kolejna plakieta wyobrażała dwóch katorżników przykutych wspólnym łańcuchem do godła sowieckiego z sierpem i młotem. Pod nimi znajdował się orzeł z rozpostartymi skrzydłami – symbol odwagi. Cykl kończyła plakieta z przedstawieniem młodej wdowy z trójką dzieci. Dwa koliste medaliony nad arkadowymi prześwitami wyobrażały wizerunki dostojników du-

www.RynekKamienia.pl



ARCHITEKTURA HISTORIA

z kamieniołomu Bernburg koło Magdeburga (Bernburger Rogenkalk).

FOT. M. KANPSKI

chownych związanych z powstaniem pomnika: papieża Piusa XI (1857–1939) i prymasa Polski kardynała Edmunda Dalbora (1869–1926). Płaskorzeźby zostały wykonane w dolomicie. Autorką płaskorzeźb strony północnej pomnika była Kazimiera Pajzderska (1879–1959). W medalionach artystka wyrzeźbiła husarza oraz powstańca. Centralna płaskorzeźba wyobrażała trzy stany: inteligencję, włościaństwo oraz świat pracy rzemieślniczej i robotniczej. Płaskorzeźba ta odbiegała ujęciem formalnym od całości wystroju, co zaznaczyła krytyka artystyczna: „Kompozycja środkowa, kuta z rozmachem w kamieniu o ciętych, ostrych płaszczyznach, odsłania u tej artystki pewną zmianę programu artystycznego, bliską formalizmowi” („Literatura i Sztuka” z dnia 6.12.1931). Wszystkie płaskorzeźby wykonano również w dolomicie. Na pomniku wykuto w płycinach dwa napisy. Na attyce: „Sacratissimo Cordi – Polonia Restituta” (Najświętszemu Sercu Jezusowemu – Polska Odrodzona) oraz na cokole figury Chrystusa: „Błogosław Panie Naszej Polskiej Ziemi”.

Październik 1939. Niemieccy okupanci pośpiesznie burzą pomnik w otoczeniu flag ze swastykami. Fot. M. Knapski Z kosztorysu końcowego wynika, że liternictwo wykonała firma Franciszka Bohna. Niektórzy najstarsi mieszkańcy Poznania jeszcze pamiętają odgłosy uderzeń dłut i knypli kamieniarskich, dochodzące zza ogrodzenia do uszu przechodniów. Z innych surowców skalnych użytych w pomniku należy wymienić szare granity sprowadzone z Czechosłowacji i zastosowane w postaci stopni blokowych, a także jako montowany z elementów cokół pod figurę Chrystusa. Łącznie zużyto trzy wagony granitu po 20 ton i pięć po 15 ton („Kurier Poznański” z 27.10.1932 r.). Brak wiadomości, z którego kamieniołomu pochodził podobny do strzegomskiego granit. Przebrukowano plac przed pomnikiem. Od strony ulicy Święty Marcin promieniście dochodziły do pomnika dwukolorowe mozaikowe chodniki. Składały się one z czarnych bazaltów oraz jasnoszarych wapieni skalistych

68

NK 65 (1/2013)

Polacy zbudowali, Niemcy zniszczyli Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pomnika w święto Chrystusa Króla (30 października 1932 roku) stała się głębokim przeżyciem religijnym i wielką manifestacją narodową. W następnych latach przy pomniku odbywały się liczne uroczystości religijne i patriotyczne, a sam pomnik figurował na niezliczonych pocztówkach przedstawiających stolicę Wielkopolski, stał się prawdziwą wizytówką miasta. Największe zainteresowanie społeczeństwa wzbudzała rzeźba Chrystusa. Pomnik poznański stał się źródłem inspiracji dla projektowanego pomnika Serca Jezusowego w miejscowości Kearney w USA (stan Nebraska). Nadszedł czas wojny. W oczach niemieckich najeźdźców pomnik stał się na tyle niebezpiecznym symbolem chrześcijańskiego i polskiego ducha, że postanowili go jak najszybciej zburzyć. Nim jednak do tego doszło, w okolicach pomnika dyżurowały hitlerowskie bojówki, które biły przyklękających i uchylających czapkę przed statuą Chrystusa. W połowie października 1939 r., czyli niewiele ponad miesiąc po zajęciu Poznania, Niemcy rozpoczęli burzenie pomnika za pomocą kilofów, młotów, świdrów pneumatycznych oraz ładunków dynamitu. Do wywożenia gruzu wykorzystywali Polaków łapanych na ulicach miasta, najczęściej, gdy ci wychodzili z kościołów. Aby akcji burzenia pomnika nadać narodowosocjalistyczną oprawę, wokół pomnika ustawiono maszty z hitlerowskimi flagami. Niemcy wyrwali z ziemi nawet solidnie wykonane fundamenty. Kiedy w kilka miesięcy później w wypadku samochodowym pod Międzychodem zginął syn gauleitera Kraju Warty Artura Greisera, widziano w tym palec boży. Kilkanaście kamiennych fragmentów pomnika zachowało się na podwórzu Akademii Lubrańskiego na poznańskim Ostrowie Tumskim. Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności Kiedy nastały rządy komunistyczne, nie było warunków do podjęcia odbudowy pomnika. Plac, gdzie stał pomnik, został stopniowo zagospodarowany inaczej. W zachodniej części wzniesiono pomnik Adama Mickiewicza (1960), a we wschodniej Poznańskie Krzyże (1981). W lutym 2012 roku zawiązał się Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności, do którego przystąpiło ponad 300 przedstawicieli wielkopolskiego świata nauki, kultury, polityki i gospodarki. Trwają dyskusje dotyczące kształtu i lokalizacji pomnika. Powrót na historyczną lokalizację będzie raczej niemożliwy, gdyż w ciągu kilkudziesięciu lat zmienił się charakter tego miejsca. Przewodniczący Społecznego Komitetu prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak przewiduje, że odbudowany pomnik stanie do roku 2018, tj. na stulecie odzyskania niepodległości i wybuchu zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. z Henryk Walendowski

www.RynekKamienia.pl





TECHNOLOGIA PORADY

Y wcinanie poziome

wcinanie pinowe

RYS. ARCHIWUM AUTORA

Rys.1. Poziome (X) i pionowe (Y) cięcie liną diamentową

NK 65 (1/2013)

Między pionem a poziomem Linki do kształtów czy moje obserwacje znajdą potwierdzenie. Na szczęście krajowi kamieniarze zaopatrujący się w traki linowe wykazują w tej dziedzinie istotny umiar i nie przesadzają z krotnością.

X

72

FOT. ARCHIWUM GRANEX

C

ięcie liną diamentową, zastosowane w 1967 r. przez firmę Diamant Boart do wycinania i paserowania bloków karraryjskiego marmuru, po zaledwie trzydziestu latach wkroczyło do zakładów obróbki kamienia. Po pierwszych, jednolinowych trakach (widywanych często we włoskich kamieniołomach marmuru) rozpoczął się konkurencyjny wyścig producentów traków. Niewątpliwie przyczynił się do tego równoległy wyścig producentów coraz lepszych i tańszych lin diamentowych. Po opanowaniu seryjnej produkcji lin i osiągnięciu cen narzędziowych zbliżonych do kosztów dotychczas stosowanych narzędzi trakowych (piły i tarcze wielkośrednicowe) rozpoczął się kolejny wyścig, polegający na stosowaniu coraz większej liczby równocześnie pracujących lin. Przypatruję się temu zjawisku z pozycji historyka techniki branży kamieniarskiej; przypominam sobie wielopiłowe traki, które umożliwiały równoczesne piłowanie ustawionych obok siebie trzech bloków na wózku szerokości 4,5 m. Rama piłowa o masie 30 ton wykonująca 80 skoków na minutę wywoływała ogromne siły bezwładności. Rosły fundamenty, koła zamachowe, moc silników, urosły obiegi ścierniwa i podawacze masy. Długi czas wymiany kilkuset pił zmusił konstruktorów do zastosowania wtórnych ram piłowych uzbrajanych w nowe piły podczas pracy traka. Podobnie wygląda rozwój technologii cięcia liną diamentową. Jego efekty tego możemy obserwować w polskich i europejskich trakowniach, a zwłaszcza w aktualnych wydawnictwach branżowych, w których roi się od ofert sprzedaży traków wielopiłowych. Kiedy czytam o 100-linowych trakach instalowanych w Brazylii czy Indiach, wiem, że wydobywa się tam bloki szerokości 3 m, które można w jednym cyklu cięcia zamienić na płyty szerokości 2-3 cm. Jednak zwiększanie liczby lin niesie znane wszystkim kłopoty wywołane przez pękniecie jednej lub uszkodzenie napinacza. Przypuszczam, że w krótkim czasie będzie można stwierdzić,

Jak to z linami bywało Wynalezienie i praktyczne zastosowanie lin diamentowych uruchomiło pomysłowość konstruktorów, którzy przedstawiali i nadal przedstawiają różne sposoby ich wykorzystania. Lina diamentowa średnicy 7-10 mm poruszająca się z prędkością 15-30 metrów na sekundę posiada zdolność przecięcia większości kamieni pojawiających się na rynkach kamieniarskich. Ziarno diamentowe zawarte w koralikach liny lubi duże szybkości, a nadanie linom osiowego ruchu obrotowego powoduje równomierne zużycie koralików na obwodzie. Istnienie takiego narzędzia mogło uruchomić szare komórki konstruktorów i wynalazców. Jedną z pierwszych nowości, jakie pojawiły się na rynku kamieniarskim, był trak linowy firmy Thibaut do cięcia poziomego (fot. 2). Przy zachowaniu konstrukcji traka do cięcia pionowego duże pionowe tarcze (napędowa i zwrotna) konstruktorzy zastosowali dodatkowe poziome krążki prowadzące, kierujące biegnącą pionowo linę (y) na kierunek poziomy (x). Idea prosta i zrozumiała,

www.RynekKamienia.pl


TECHNOLOGIA

Pierwsze zastosowania Z trakiem klasy XY zetknąłem się już w 1995 roku, kiedy firma Granit Strzegom zakupiła taką maszynę włoskiej firmy Bidese Impianti. Bezpośrednim powodem tego zakupu było zamówienie ze Szwajcarii na dużą serię parkowych ławek granitowych. Największym problemem było wykonanie bocznych ścianek o złożonym kształcie z otworami do założenia siedziska i oparcia (fot. 5). Blok strzegomskiego granitu został wycięty w wymaganym kształcie siedziska na traku linowym, a następnie rozcięty na traku tarczowym na płyty wymaganej grubości. Otwory oraz ostateczne wykończenie zostały wykonane w sposób tradycyjny. Na tym samym traku obserwowałem kształtowe wycinanie walca granitowego średnicy około 500 mm i długości 1,5 metra. Był on wycinany z bloku granitowego o przekroju kwadratowym. Po wprowadzeniu liny na obwód dalsze wycinanie walca odbywało się już według zainstalowanego programu cięcia. Działał on sprawnie na całym obwodzie, jednak nie uwzględniał ugięcia liny między krążkami prowadzącymi. Zamknięcie obwodu zostało wykonane ze sterowaniem ręcznym…

www.RynekKamienia.pl

f

Fot. 2. Trak TSH 1800 firmy Thibaut do cięcia poziomego z automatycznym klinowaniem płyt

ruch wózka

RYS. ARCHIWUM AUTORA

ruch liny

kiedy wykonuje się jedno cięcie na górze bloku. Przy cięciu kolejnej płyty ciężar pierwszej powoduje zaciskanie i hamowanie liny tnącej. Konstruktorzy firmy wymyślili więc, wypróbowali i opatentowali urządzenie do automatycznego wsuwania klinów pomiędzy odcinane płyty. Innym sposobem wykorzystania tego typu cięcia było wprowadzenie magazynowania kilku do kilkunastu bloków (także różnych materiałów) na torowisku przejezdnego traka. Trak mógł podjechać do każdego bloku i odciąć z niego wymaganą ilość płyt. Ale nie to było istotne dla technologii cięcia linowego – pokazało, że linę można wyginać w płaszczyźnie prostopadłej do głównej płaszczyzny cięcia. Na rys. 3 pokazana jest analiza przykładu wycinania liną elementu o obrysie złożonym z wielu krzywych łączących się ze sobą płynnie lub z załamaniem. Lina poruszająca się pionowo (y) oraz obrabiany element poruszający poziomo (x) wraz z wózkiem muszą przebyć drogę oznaczoną na rysunku kolejnymi cyframi od 1 do 16. Od strony teoretycznej można przyjąć, że odpowiednio zaprogramowany układ sterowania może tak sterować mechanizmem podnoszenia/opuszczania liny (y) oraz ruchem wózka (x), że lina znajdzie się w kolejnych punktach obrysu. O ile wycinanie łuków na odcinkach 3-7, 9-12, 12-14 nie powinno sprawiać większych kłopotów układowi lina/wózek, to już w węzłach 2, 9 i 15 można mieć wątpliwości co do sprawności liny. Czerwone strzałki wychodzące z punktów na obwodzie pokazują optymalne kierunki, w jakich powinna być ciągniona lina, aby poprawnie wykonać cięcie. Jest to zrozumiałe, gdy weźmiemy pod uwagę sztywność liny i jej zachowania zmierzające do utrzymania liniowego kształtu. Chęć doprowadzenia liny na optymalny kierunek cięcia spowodowała skonstruowanie obrotnicy krążków prowadzących linę możliwie jak najbliżej linii cięcia. Obrotnica ta umożliwia ustawianie krążków prowadzących linę w różnych pozycjach kątowych, najbliższych optymalnemu kierunkowi wejścia w materiał (czerwone strzałki na rysunku 3). Sztywna, pozioma wersja obrotnicy została zastosowana w traku do cięcia poziomego.

FOT. ARCHIWUM AUTORA (2)

PORADY

f

Rys. 3. Przykład wycinania elementu o złożonym kształcie na traku linowym klasy XY. Program firmy Perissinotto z wykorzystaniem krzywych Beziera. Fot. 4. Czteroosiowy trak linowy firmy Bidese Impianti

73

NK 65 (1/2013)


TECHNOLOGIA

Przypuszczam, że trak Bidese, którego pracę miałem przyjemność oglądać i o którym piszę, był pierwszym lub jednym z pierwszych traków tego typu zainstalowanych i eksploatowanych w Polsce. Firma Bidese Impianti wprowadziła na rynek szereg unikalnych konstrukcji traków linowych. Jedną z nich jest trak czteroosiowy pokazany na fot. 4. Linowy zespół cięcia umieszczony jest na obrotowej ramie wychylanej w płaszczyźnie xy i opuszczanej/ podnoszonej na wysokość z. Obrabiany element, umieszczony na wózku stałym lub obrotowym, może być nacinany na przekroju poprzecznym zmienianym na trasie jazdy wózka.

FOT. ARCHIWUM GRANEX (2)

PORADY

Fot. 5 i 6. Detale architektoniczne wykonane w firmie Granex w Strzegomiu techniką kształtowego cięcia liną diamentową.

I co dalej? Technika cięcia liną diamentową w dalszym ciągu się rozwija i daje możliwość tworzenia obrabiarek o nieoczekiwanych zastosowaniach. Podane przykłady pokazują, w jakich kierunkach mogą iść kolejne rozwiązania konstrukcyjne. Traki stu- i więcej linowe, po wyeliminowaniu z rynku traków piłowych, będą stanowiły podstawowe urządzenia do wielkoseryjnej produkcji płyt z bloków o maksymalnych wymiarach. W tle będą powstawały nowe konstrukcje traków linowych klasy XYZ do seryjnej produkcji galanterii i elementów małej architektury. z mgr. inż. Wacław Chrząszczewski e-mail: wastone@op.pl

EMOCJE W

ERNST STRASSACKER GMBH & CO. KG ODLEWNIA ARTYSTYCZNA STAUFENECKER STR. 19 · 73079 SUESSEN FON 00 49 7162 /16-228 · FAX 00 49 7162/16-375 www.strassacker.de · mail@strassacker.de

74

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl



TECHNOLOGIA PORADY

Kilka uwag na temat liny diamentowej Ponad rok temu na łamach „Nowego Kamieniarza” pisałem o linie diamentowej – narzędziu, które robi w ostatnich latach błyskotliwą karierę. Zwracałem uwagę na szybkość, z jaką lina diamentowa wypiera inne technologie cięcia kamienia naturalnego, na wyjątkową praktyczność i łatwość użycia oraz – co najbardziej istotne – na bardzo niskie koszty cięcia z użyciem tego narzędzia, co w sposób oczywisty przekłada się na popularność tej technologii. W ostatnim czasie trafił do moich rąk jeden z numerów magazynu „Diamante Applicazioni & Technologia”, pisma zajmującego się tematyką narzędzi diamentowych, a w nim artykuł pana Osvaldo Cai na temat cięcia granitu za pomocą liny diamentowej. Autor zwraca uwagę na klika istotnych aspektów dotyczących tego tematu. Korzystając z tego materiału, chciałbym także nakreślić kilka uwag, które mam nadzieję będą istotnym uzupełnieniem do poprzednich rozważań.

76

NK 65 (1/2013)

Żywotność liny diamentowej W potocznym języku najczęściej używamy pojęcia „cięcie kamienia”. Jest to o tyle niefortunne, że nie oddaje istoty zachodzącego procesu. „Cięcie” kamienia naturalnego, podobnie jak innych twardych materiałów, jest w istocie obróbką ścierną. Obróbka ścierna jest procesem wzajemnego ścierania się zarówno obrabianego materiału, jak i narzędzia. Usuwanie warstw obrabianego materiału dokonywane jest ostrzami ziaren materiałów ściernych, z których wykonuje się narzędzia ścierne. Jak wiadomo, najtwardszym występującym w przyrodzie minerałem jest diament. Charakteryzuje się on nie tylko ekstremalnie wysoką twardością, jest także bardzo wytrzymały na ściskanie i odporny na ścieranie. Nic dziwnego, że do produkcji najbardziej wydajnych narzędzi stosuje się właśnie tę formę węgla. W chwili obecnej jest to prawie wyłącznie materiał uzyskiwany syntetycznie, który cechuje się znacznie lepszymi właściwościami wytrzymałościowymi oraz jednorodnością budowy poszczególnych ziaren. Diamentowe narzędzie ścierne zbudowane jest z ziaren diamentowych umocowanych w spoiwie. Do obróbki kamienia naturalnego jest to najczęściej spoiwo metaliczne, najlepiej trzymające diament i najbardziej wytrzymałe. Ilość ziaren w jednostce objętości narzędzia określa się za pomocą tak zwanej koncentracji. Do cięcia granitu stosowana jest najczęściej kon-

www.RynekKamienia.pl


TECHNOLOGIA PORADY

centracja 30, czyli 1,32 karata diamentu w 1 cm sześc. spieku diamentowego. Podstawowym parametrem określającym wydajność każdego narzędzia ściernego jest współczynnik G, który określa, jaką objętość materiału obrabianego można usunąć za pomocą jednego centymetra sześciennego objętości narzędzia ściernego. Współczynnik G jest stały dla danej kompozycji spieku diamentowego. Załóżmy, że pracujemy liną określonej średnicy i długości. Obliczając łączną objętość warstwy diamentowej oraz, z drugiej strony, uzyskaną ilość metrów kwadratowych cięcia za pomocą tej liny, łatwo obliczymy współczynnik G. Tabela 1 pokazuje te wyliczenia dla typowej liny średnicy 8,3 mm, długości 20 m, z 37 koralikami na jednym metrze. Żywotność takiej liny waha się od 12 do 15 mkw. na każdy metr liny dla średniej klasy twardości granitu. Przyjmijmy więc średnio 13 mkw. na metr liny, czyli łącznie 260 mkw. przeciętego materiału. Dla porównania weźmy tarczę o średnicy 1200 mm (porównywalna szerokość rzazu). Tarcza taka, zawierająca 80 segmentów, każdy o wysokości 20 mm, osiąga żywotność od 200 do 250 mkw. Przyjmijmy zatem także średnio 225 mkw. przeciętego granitu. Wyliczenia w tabeli 2. Jak widać, współczynnik G dla liny diamentowej jest niemal trzykrotnie wyższy niż dla tarczy diamentowej. Co ciekawe, na ogół użytkownicy tarcz diamentowych nie mają zastrzeżeń do dostawcy segmentów, jeśli segmenty osiągają taką żywotność. Natomiast dostawca liny diamentowej najczęściej jest narażony na częste reklamacje z powodu niższej niż oczekiwana żywotność. Nasuwa się zatem pytanie: czy w ogóle jest realne zbudowanie liny diamentowej, która będzie się charakteryzowała jeszcze większym współczynnikiem G. Przecież nie dysponujemy żadnym materiałem ściernym lepszym od diamentu. Poza tym z uwagi na skomplikowaną technologię koszty produkcji liny diamentowej są znacznie wyższe niż produkcji segmentów diamentowych. I nic nie wskazuje na to, aby mogły być niższe, bo wiele operacji musi być wykonywane manualnie. A nikt nie godzi się pracować za mniejsze pieniądze. Zrywanie się liny diamentowej Drugim ważnym kryterium oceny liny diamentowej jest jej odporność na zrywanie się w czasie pracy. Koraliki liny diamentowej „skrawają” granit, do czego potrzeba oczywiście pewnej siły „ciągnięcia” liny. Siłę tą stosunkowo łatwo obliczyć. W czasie cięcia silnik maszyny pobiera prąd około 5 A na każdą linę, co jest równoważne z około 3 kW mocy. Niezbędny moment obrotowy na kole napędowym oblicza się ze wzoru: M (Nm) = P (W) / ω (rd/s). Dla koła napędowego średnicy 2 m poruszającego się z prędkością obwodową 30 m/s: ω = 30 rd/s. Czyli przyjmując moc 3 kW na każdą linę, mamy M = 100 Nm. Siła ciągnięcia liny F = M/promień koła = 100 N, czyli około 10 kG. Przyjęta w założeniach lina zbudowana jest na bazie stalowej linki nośnej średnicy 3,8 mm. Wytrzymałość na zrywanie takiej liny (według certyfikatu producenta) wynosi minimum 1000 kg. Zakładając, że lina na maszynie musi być naciągnięta z siłą 200

www.RynekKamienia.pl

Tabela 1. wymiary koralika

D (mm)

8,3

d (mm)

6

l (mm)

7

objętość koralika

v (cm3)

0,180731

ilość koralików 20 m x 37 szt.

n (szt.)

740

objętość spieków razem

Vs (cm )

133,7406

szerokość rzazu

s (m)

0,008

3

żywotność: 13 m x 20 m

P (m )

objętość usuniętego materiału

Vm (m )

2,08

współczynnik G

G (m3/cm3)

0,015552

L (mm)

24

wymiary segmentu

w (mm)

8

h (mm)

20

objętość segmentu

v (cm3)

3,84

ilość segmentów

n (szt.)

80

objętość spieków razem:

Vs (cm )

307,2

szerokość rzazu

s (m)

0,008

żywotność średnia

P (m2)

objętość usuniętego materiału

Vm (m )

współczynnik G

G (m /cm )

2

260

2

3

Tabela 2.

3

225 1,8

3

3

3

0,005859

77

NK 65 (1/2013)


TECHNOLOGIA PORADY

– 240 kg i dodając siłę niezbędną dla cięcia granitu, mamy siłę całkowitą max 250 kg, czyli znacznie poniżej wytrzymałości na zrywanie. Co zatem powoduje, że lina się zrywa? Odpowiedź kryje się w charakterze pracy tego narzędzia. Lina w ciągu 1 sekundy pokonuje drogę do 30 m, czyli 1,5 razy tyle co jej długość. Jeżeli maszyna posiada 2 koła dużej średnicy, to każdy odcinek liny przeginany jest trzy razy w każdej sekundzie. 10 800 razy w ciągu godziny, 3–4 miliony razy, zanim zużyją się koraliki. A co w przypadku maszyn z większą ilością kół? Wyliczenie jest proste. Ale to nie wszystko. W przypadku dwóch kół mamy do czynienia z małym kątem ugięcia, w przypadku wielu kół ich średnica jest mniejsza, czyli kąt ugięcia znacznie większy. Do tego dochodzi także ugięcie na ciętym materiale. Każdy materiał, także bardzo elastyczna lina stalowa, zginany i szarpany tak wiele razy, musi w końcu się zerwać. Dostawca liny diamentowej często ponosi konsekwencje wyboru przez klienta określonej konstrukcji maszyny i stawiany jest wobec zaistniałej sytuacji – maszyna już stoi. A niezależnie od konstrukcji maszyny oczekuje się takich samych fantastycznych, nieraz nierealnych wyników. Do tego dochodzi powszechna tendencja żądania gwarancji maksymalnych kosztów cięcia. Oczekuje się kredytowania dostaw i rozliczania dostaw liny w kosztach cięcia 1 mkw. Jedynie najwięksi producenci liny diamentowej mogą sobie na to pozwolić. A i to stanowi wielkie ryzyko finansowe, bo w przypadku traków o wielkiej liczbie lin każda dostawa to kilkaset metrów liny. Stan techniczny maszyny to osobna sprawa. Niestety nawet najlepiej wykonane maszyny wymagają starannego utrzymania, należytej konserwacji, wymiany zużywających się części. Wszelkie drgania, bicia kół, opory ruchu na prowadnicach, śrubach itd. mają olbrzymi wpływ na zmęczenie materiału linki nośnej. A wytrzymałość zmęczeniowa materiału jest wielokrotnie niższa od statycznej wytrzymałości na zrywanie. Zatem jeśli lina poddawana jest miliony razy zmiennym obciążeniom zarówno zginającym, jak i wzdłużnym, zrywającym, to może zrywać się znacznie szybciej niż w przypadku maszyn sztywnych, pracujących bardzo stabilnie. Sztywność, konstrukcja maszyny, jej

78

NK 65 (1/2013)

stan techniczny mają bardzo ważny wpływ na żywotność liny diamentowej. Trzeba mieć tego pełną świadomość. Wnioski Z tych kilku uwag przytoczonych wyżej można pokusić się o następujące wnioski: - lina diamentowa jest jednym z najlepszych rozwiązań narzędzi diamentowych, współczynnik G jest znacznie lepszy niż dla innych narzędzi; - jeśli uda się znaleźć jeszcze lepsze kompozycje spieków narzędzi, to postęp ten będzie pewnie dotyczył zarówno liny diamentowej, jak i tarcz – porównanie, jak to powyżej, przyniesie podobny wynik; - nic nie wskazuje na to, aby w najbliższych latach udało się osiągnąć dużo lepsze wyniki w cięciu liną diamentową, jesteśmy raczej u szczytu możliwości; - koszty produkcji liny diamentowej będą rosły, nie należy oczekiwać dużo niższych kosztów cięcia za jej pomocą; - wielu producentów liny balansuje już na progu opłacalności, dotyczy to przede wszystkim dostawców liny na wielkie traki wielolinowe, gdzie dodatkowo wchodzi w grę wielkie ryzyko kredytowania dostaw; - konstrukcja maszyny ma wielki wpływ na pracę liny, od producentów maszyn należy oczekiwać solidnej konstrukcji maszyn, które będą zapewniały dobrą, bezpieczną eksploatację lin diamentowych; - na użytkowniku maszyny spoczywa także odpowiedzialność za właściwą konserwację, utrzymanie maszyny we właściwym stanie; tylko wtedy można rozmawiać o jakichkolwiek gwarancjach stałych kosztów cięcia. Tylko właściwa współpraca pomiędzy producentem maszyny, dostawcą narzędzi i użytkownikiem, otwartość, solidarność, kreatywne rozwiązywanie wszelkich problemów może dać wszystkim poczucie satysfakcji i bezpieczeństwa. I może być podstawą dalszego rozwoju tej technologii. z Andrzej Bukalski MC Diam

www.RynekKamienia.pl


Odwiedź nasz profil na Facebooku http://www.facebook.com/NowyKamieniarz


TECHNOLOGIA PRODUCENCI – ARTYKUŁ SPONSOROWANY

Piły firmy Emmedue Nowość Mach Plus

F

irma Emmedue, z siedzibą w San Marino, zajmuje od lat jedną z czołowych pozycji na rynku maszyn do cięcia kamienia, oferując zarówno maszyny automatyczne, ze sterowaniem numerycznym oraz interpolacją trzech lub czterech osi, jak i maszyny półautomatyczne oraz ręczne, m.in. przenośne docinarki. Wysoka, sprawdzona jakość, poparta wieloletnim doświadczeniem, oferowana jest w rozsądnej cenie. W ubiegłym roku firma Emmedue rozpoczęła współpracę z firmą Mach Plus, która została jej wyłącznym przedstawicielem w Polsce, zapewniając również serwis techniczny, co jest jednym z najważniejszych czynników branych pod uwagę przez klienta przy decyzji zakupu sprzętu do swojego zakładu. Flagowym produktem Emmedue jest obecnie czteroosiowa piła Discovery, spełniająca wysokie wymagania sektora obróbki kamienia: sterowanie numeryczne z pełną interpolacją czterech osi, a przy tym masywną strukturę monoblokową. Wielofunkcyjność maszyny, możliwość cięcia po łuku i projektowania obiektów w programie numerycznym jest odpowiedzią na aktualne zapotrzebowanie rynku, który zwłaszcza w naszym kraju przeżywał w ostatnich latach bardzo dynamiczny rozwój. Innym uniwersalnym modelem jest piła Astra służąca do cięcia kamienia w trybie automatycznym, bez oprzyrządowania CNC. Bardzo łatwa w obsłudze, z obrotowym stołem i głowicą tnącą, pozwala na wykonanie wielu rodzajów cięć, w tym cięć wielokrotnych lub pod kątem 45 i 90 stopni. Gama oferowanych maszyn obejmuje również mniejsze modele pił: Nova, Eclipse i Moon. Docinarki Emmedue, w tym najpopularniejsza seria Euroslight, oferowane są w wymiarach dostosowanych do konkretnych potrzeb klienta, np. przewożenia na czas montażu kamienia. Z tego względu długość cięcia zaczyna się już od 65 cm, i może wynosić do 300 cm w modelach stacjonarnych. z

Piła czteroosiowa Discovery

Piła trzyosiowa Astra

Docinarka Euroslight

MACH PLUS Robert Walczak ul. Klimontowska 21, 04-672 Warszawa tel. 22 613 39 11 e-mail: info@machplus.pl, www.machplus.pl

80

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl



FELIETON MARIUSZ DOMARADZKI

Noworoczne

wróżenie z fusów

J

ak co roku w styczniu zastanawiam się nad planowaniem budżetu i założeń finansowych do zrealizowania, za każdym razem przyjmując wariant najbardziej pesymistyczny. O światowym kryzysie nieustannie mówi się od 2008 roku, co dla wielu polityków w moim przekonaniu jest dobrym argumentem do podnoszenia podatków przy jednoczesnym cięciu wydatków na cele społeczne. I tak niedawno przepowiadano koniec naszej cywilizacji, co oczywiście się nie spełniło, tylko kolejny pseudobiznesmen zarobił całkiem spore pieniądze na sprzedaży gadżetów i przenośnych bunkrów chroniących przed tym, co przecież nieuchronne. Analizując ostatnie doniesienia medialne, w szczególności te z Ministerstwa Finansów, można odnieść wrażenie, że po raz kolejny próbuje się przestraszyć naszych obywateli przed nadciągającym kryzysem, który tym razem z pewnością w Polsce się pojawi. Jeszcze niedawno schładzano naszą gospodarkę, a teraz mówi się o obniżaniu stóp procentowych. Należy wziąć pod uwagę również wzrastającą atrakcyjność naszego kraju dla potencjalnych inwestorów. Powinniśmy też pamiętać, że jednymi z największych, którzy nam zaufali, są Amerykanie. Oficjalnie kryzys w Stanach Zjednoczonych powoli się kończy, a trendy w ich gospodarce są pozytywne. W mojej ocenie cały ten bełkot polityków w odniesieniu do stanu naszej gospodarki ma na celu ewentualne usprawiedliwienie błędnych decyzji. Niektóre ugrupowania obiecywały nam 300 mld na inwestycje, co w kolejnych rozdaniach unijnych nie do końca jest prawdą. Przede wszystkim trzeba przypomnieć, że kończy się okres od naszego wstąpienia do Unii, w którym otrzymujemy więcej środków, niż płacimy składki. Według niektórych ekonomistów już w 2011 roku obywatele naszego kraju dołożyli do unijnej kasy około 45 mld złotych. Wielkość środków pomocowych przeznaczonych dla Polski w moim przekonaniu może utrzymać się na podobnym poziomie. Wraz z bogaceniem się Polski będzie rosła nasza składka do unijnej kasy, obliczana na podstawie PKB. Wielkość składek państw zależeć będzie nie tylko od ostatecznego kompromisu w sprawie wielkości budżetu, ale też od tego, czy uda się wprowadzić nowy dochód własny w postaci wpływów z podatku od transakcji finansowych, co proponuje KE. Na to wciąż nie ma zgody państw. Eksperci Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych szacują polską składkę opartą na PKB na od 13,8 mld euro do 25,6 mld euro w różnych wariantach; do tego dochodziłyby jeszcze wpłaty z ceł, VAT i 2,4 mld euro na rabat

82

NK 65 (1/2013)

brytyjski. Pisząc o tym, chcę podkreślić, że ewentualni beneficjenci środków pomocowych powinni w sposób szczególny i rozważny przygotować się do nowego rozdania 2014–2020. W moim odczuciu w naszej gospodarce nie powinniśmy zauważyć diametralnej zmiany na niekorzyść. Oczywiście nie można przewidzieć spektakularnych zwolnień, jak chociażby te w fabryce Fiata, które spowodowane są bardziej nasyceniem rynku samochodowego i jego cyklicznym spowolnieniem niż globalnym kryzysem. Cykl życia produktu jest określony i nie można wymagać od potencjalnych nabywców, że będą na przykład wymieniać samochody co roku. Co innego nasza branża. Pewnego rodzaju spowolnienie w branży budowlanej, wynikające przede wszystkim z wygórowanych cen na rynku nieruchomości, ograniczyło już w 2012 roku ilość zamówień na roboty wykończeniowe z użyciem kamienia naturalnego. W mojej ocenie do momentu weryfikacji oraz urealnienia cen nie możemy liczyć na ożywienie w sektorze budowlanym. Przy obecnym poziomie cen na rynku nieruchomości wielu potencjalnych nabywców nie stać na zaciągnięcie zobowiązania w banku z prozaicznego powodu braku zdolności kredytowej. Nie oznacza to jednak, że przy innym wskaźniku cen nie mogliby zobowiązania spłacać. Najwyraźniej musimy poczekać do momentu, w którym w sposób naturalny dojdzie do weryfikacji cen w sektorze budowlanym. W dziedzinie kamieniarstwa sakralnego nie zauważam jakichkolwiek zagrożeń ewentualnego spadku zamówień. Weryfikacja poziomu sprzedaży nastąpiła w momencie obniżenia wysokości zasiłku pogrzebowego. Jeżeli w ciągu roku nie będzie dochodzić do radykalnych zmian kursu walut, to poziom sprzedaży powinien być podobny jak w 2012 roku, a być może i lepszy. Trzeba pamiętać, że od pewnego czasu prognozowany jest spadek cen surowców, w tym ceny energii elektrycznej o około 12 proc. w 2013 roku. Mniejsze koszty produkcji pozwolą utrzymać wysoki poziom konkurencji na rynku przy jednoczesnym utrzymaniu wysokiej jakości produktów. Z punktu widzenia dystrybutora kamienia naturalnego na terenie naszego kraju życzę sobie i Państwu podobnych wyników finansowych jak w 2012 roku, a nawet lepszych! Dzieląc się z Wami swoim rezultatem, chcę podkreślić, że poziom sprzedaży w 2012 roku był delikatnie lepszy niż w roku poprzednim, a prognoza na 2013 zakłada osiągnięcie 10-procentowego wzrostu w stosunku do 2012. Jak zawsze pozdrawiam i życzę do siego roku! z

www.RynekKamienia.pl



FELIETON DARIUSZ WAWRZYNKIEWICZ

Lemingi L

emingi to małe gryzonie, trochę podobne do chomików, zamieszkujące tundrę północnej Europy, Azji i Ameryki. Te zwierzątka, poszukując zimą pożywienia, kopią chodniki w każdej warstwie śniegu. Lemingi znane są z powodu bezpodstawnego mitu, jakoby podejmowały masowe samobójstwo podczas migracji. Mit powtarzany jest w różnych odmianach, zazwyczaj nie opisując zjawiska jako świadomego gestu samobójstwa, lecz jako przypadkową masową śmierć wskutek różnych okoliczności. Niemniej w masowej kulturze funkcjonuje w odniesieniu do lemingów określenie „masowe samobójstwo”.

Uczeń zapytał mistrza: czy długo trzeba oczekiwać na zmiany na lepsze? Mistrz odpowiedział: jeśli chcesz oczekiwać, to długo. Dedykuję tą przypowieść tym, którzy postanowili przeczekać (przetrwać) nadchodzący rok.

Pierwszy raz spotkałem się z nazwą lemingi nie na lekcji biologii czy geografii, tylko w pierwszym swoim komputerze – Atari. Otóż była to nazwa bardzo popularnej w tym czasie zręcznościowo-strategicznej gry komputerowej. Cała zabawa polegała na przeprowadzeniu dużej liczby małych postaci z jednego punktu do drugiego. Cechą tych stworków był bezwład masowego marszu po możliwej drodze, niezależnie od jej końca – gdy na drodze pojawiała się przepaść, to wpadały w nią masowo. Ta gra odwoływała się właśnie do krzywdzącej biedne gryzonie opinii o samobójczych skłonnościach. Ostatnio o lemingach wspomina się przede wszystkim w dyskursie politycznym. Powód? Określa się mianem lemingów ludzi, którzy nie zadają sobie trudu, aby myśleć samodzielnie. Ślepo i chętnie podążają za władzą i stadem, do którego należą, a którego kierunek marszu

84

NK 65 (1/2013)

wyznaczają niektóre media. Nie polityką jednak chcę się zająć w swoim felietonie, a zwyczajami związanymi z funkcjonowanie naszej kochanej branży. Kiedy wprowadzono możliwości korzystania z dofinansowań unijnych, wszyscy zaczęli masowo kupować nowoczesny sprzęt. To bardzo dobrze, bo park maszynowy w polskich zakładach był bardzo przestarzały i mocno wyeksploatowany. Tyle że decyzje zakupowe często nie były podyktowane faktycznymi potrzebami, tylko zachowaniami innych graczy na rynku. Mało tego, zaczął się swego rodzaju wyścig – Kowalski kupił pięciolinówkę, Nowak dziesięć. Jednak tak jak na końcu nieudanej trasy lemingów w grze jest przepaść, tak zakupy kończą się koniecznością spłat zaciągniętych kredytów (nawet jeśli połowę wartości zapłaciła Unia). W grze na kolejnych planszach pojawiały się kolejne utrudnienia na drodze lemingów. Kamieniarzy po zakupie nowego sprzętu spotkał zastój na rynku. W tym momencie Nowak zaczął redukować koszty, również te związane z pozyskiwaniem zleceń (reklama, wyjazdy handlowców, udział w targach itp.), a Kowalscy podążyli jego drogą. O ile w przypadku komputerowej gry mamy kilka „żyć” i jest to tylko zabawa, to w realnym świecie tak dobrze nie jest. Znalazłem w Internecie świetną przypowieść: Uczeń zapytał mistrza: czy długo trzeba oczekiwać na zmiany na lepsze? Mistrz odpowiedział: jeśli chcesz oczekiwać, to długo. Dedykuję ją tym, którzy postanowili przeczekać (przetrwać) nadchodzący rok. Jeśli ktoś wyłamie się z tego marszu lemingów i postanowi aktywnie powalczyć o sukces, to pewnie za rok na pytanie, jaki on był, odpowie: świetny. I to niezależnie od ogólnej sytuacji w kraju. Historia pokazuje, że w czasach trudności na rynku są tacy, którzy na problemach innych budują siłę swojej firmy. Mam nadzieję, że w 2013 roku braci kamieniarskiej uda się powalczyć z firmami zajmującymi się płytkami ceramicznymi czy parkietami, albowiem to w konkurencji z nimi powinniśmy szukać szans na powiększenie rynku, a nie walcząc między sobą i zaniżając ceny. z

www.RynekKamienia.pl



MASZYNY KAMIENIARSKIE

86

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl


Podstawowe parametry maszyny: Zasilanie 3/N/PE ~ 400 V, 50 Hz; 4.75 kW Silnik głowicy 4 kW Podnoszenie /opuszczanie głowicy / docisk pneumatyczny 0,55 kW Sprężone powietrze 0,5 MPa Zasięg głowicy 2200 mm Głowica 2-wagonowa

Podstawowe parametry maszyny: Zasilanie 3x380V + N + PE; 11 kVA Silnik główny 7,5 kVA, 1400 obr/min Grubość ciętej płyty do 250 mm (dla dysku o śr. 600mm) Długość pola obróbczego 3350 x 3100 mm Prędkość cięcia zakres od 0,7 do 2,5 m/min lub inny na zamówienie, np. (od 2,5 do 4 m/min) Wymiary 4600 mm x 4200 mm x 2000 mm (długość x szerokość x wysokość)

KOLAN KÓWKA

PIŁA JEDNOSUPORTOWA PJS600

K&K AUTOMATIC MACHINES Kosiorowscy Spółka Jawna 36-105 Cmolas, Cmolas 398 b tel.: +48 17 283 74 66, tel./fax: +48 15 846 42 83 tel. komórkowy: +48 607 656 791 e-mail: biuro@machines.pl, www.machines.pl

www.RynekKamienia.pl

Podstawowe parametry maszyny: Zasilanie 3x380V + N + PE; 5,5 kVA Silnik głowicy 3/3,7 kVA; 1400/2800 obr/min Sprężone powietrze 0,5 MPa Grubość obrabianej płyty do 100 mm (standardowo) Długość pola obróbczego 3000 mm (na zamówienie do 4000 mm) Prędkość posuwu do 15 m/min (płynna regulacja) Wymiary 5200 mm x 2100 mm x 2350 mm

BOCZKARKA PROFILO WA B100

87

NK 65 (1/2013)


88

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl


Akcesoria nagrobkowe -litery -krzyże -wazony -latarki -aplikacje ze stali kwasoodpornej i brazu oksydowanego na czarno

www.rodlew.com.pl

Sklep Firmowy 44-200 Rybnik, ul.Wyzwolenia 24 tel. + 48 32 4331073, tel./fax +48 32 4225716 email: rodlew.sc@wp.pl

Na sprzedaż: 2 traki wahadłowe na piasek stalowy SIMEC GS bloki o wymiarach ok. 330 x 300 cm rok produkcji: 1993 przebieg: ok. 60.000 roboczo-godzin cena za trak z 2 dwoma wózkami trakowymi: 35 000 euro

REXGRANIT GmbH D-14822 Brück, Germany phone: +49-33844-547-0 e-mail: info@rexgranit.de

www.RynekKamienia.pl

89

NK 65 (1/2013)


SPIS REKLAMODAWCÓW

AKCESORIA ALINA CAGGIATI DEKS OPAL PILLA RODLEW STRASSACKER TOPAZ WAR-MECHAN WARSOB WENA

85 92 57 18A 21 89 74 89 55 88 2

BLOKI CARRIÈRES PLO FINNSTONE GRANIT STRZEGOM SA INBRA R.E.D. GRANITI POLAND SKALIMEX-GRANTIN

29 78 6 46 23 27

ELEMENTY GOTOWE ATHENA FIRMA KAMIENIARSKA KRAWCZYK GRANIT STRZEGOM SA PIASMAR PS-GRANIT QINGDAO WINSTONE WRIMAR

39 5 6 29 4 55 28

HURTOWNIE NAGROBKÓW MONOLIT

INSERT

KOPALNIE CARRIÈRES PLO GRANIT STRZEGOM SA

29 6

PIASMAR SARDEGNA MARMI SKALIMEX-GRANTIN

29 45 27

MASZYNY BRETON BS-KAMIENIARSTWO GESTRA GMM GRANMAR KRAKÓW IRGRADEX K&K AUTOMATIC MACHINES MC DIAM PROMASZ PROMECH REX GRANIT WARSOB WEHA POLSKA

69 29 86 63 87 86 87 51 61 67 89 88 53

NARZĘDZIA DEKS DELLAS DIAMANT-AS EUROARSS KEBOHR MC DIAM

57 9 56 10 88 51, 75

PŁYTKI EGA GREIN MARMI SCALA PS-GRANIT ROGALA SARDEGNA MARMI WRIMAR

17 47 8 4 1, 3 45 28

PŁYTY ATHENA EGA FAVORITA FIRMA KAMIENIARSKA KRAWCZYK FURMANEK TRADING GRANIT STRZEGOM SA GRAWIS GREIN INBRA KLUCZBUD MARMI SCALA MARMURY JACEK ŁATA PS-GRANIT QINGDAO WINSTONE ROGALA SARDEGNA MARMI SKALIMEX-GRANTIN WRIMAR

39 17 41 5 11 6 43 47 46 55 8 37 4 55 1, 3 45 27 28

TARGI TARGI MARBLE IZMIR TARGI STONE FAIR BRASIL VITÓRIA TARGI STONE FAIR XIAMEN TARGI STONE+TEC NORYMBERGA

81 70, 71 83 30, 31

USŁUGI ACTIVE SYSTEM ATHENA FIRMA KAMIENIARSKA KRAWCZYK GRAWIS PIASMAR SPEDRAPID WRIMAR

58 39 5 43 29 7 28

SUWIK DIAMANT AS Andrzej Suwik, ul. Promienista 48A, 60-289 Poznań, tel. +48 61 868 33 95, email: biuro@diamantas.pl

90 90

NK 65 (1/2013)

www.RynekKamienia.pl


Najnowsza Najnowsza edycja

BAZY DANYCH KAMIENIARSTWA

Kompleksowe zaopatrzenie zakładów kamieniarskich

Dostępna także w internecie na portalu

2010/2011 2012/2013

Baza Danych Kamieniarstwa to obszerny bank informacji o producentach i dystrybutorach z sektora kamieniarskiego.

WENA Hurtownia artykułów dla kamieniarstwa ul. Kubusia Puchatka 2, 32-020 Wieliczka tel.: +48 12 288 22 68, fax: +48 12 278 56 99 e-mail: biuro@wena-wieliczka.eu www.wena-wieliczka.eu

WENA Hurtownia artykułów dla kamieniarstwa ul. Rosiczki 14a, 04-988 Warszawa tel.: +48 22 872 20 80, fax: +48 22 872 20 56 e-mail: wena@wena-warszawa.com www.wena-warszawa.com

W wersji on-line dostępna jest na także na portalu Rynekkamienia.pl.

[2012/2013]


Gorzej niĹź kryzys

Styczeń / Luty 2013 / NR 65

8IÂżFL &RPPHUFLDOL HG $VVLVWHQ]D &OLHQWL 9LD 0DUWLUL GHOOD /LEHUWj &RORUQR 3DUPD ,WDO\ 7HO )D[ YHUGH ZZZ FDJJLDWL LW LQIR#FDJJLDWL LW

Dołącz do nas!

Nowy Kamieniarz

Matthews International S.p.A. 6HGH /HJDOH HG 8IÂżFL 'LUH]LRQDOL 9LD 0DUWLUL GHOOD /LEHUWj &RORUQR 3DUPD ,WDO\ 7HO )D[ ZZZ PDWZ LW LQIR#PDWZ LW

www.facebook.com/NowyKamieniarz

Kamień-Stone 2012

Kamieniarz z portu

s. 24

CZASOPISMO PROFESJONALISTĂ“W

Wywiad z Rafałem Zahorskim

s. 32

Styczeń / Luty (nr 65) 1/2013

bezpłatny

|

Dekton

Nowość od Cosentino

|

nakład - 4300 egz.

|

s. 60

ISSN 1899-3419

TRUDNY ROK 2012

PODSUMOWANIE R

E

K

L

A

M

A


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.