ISSN 2082-8675 nr 17 (01/2013)
KWARTAŁ magazyn SKN SPATIUM
spis treści Proceduralne modelowanie miast. Nowe narzędzie w rękach (nie tylko) urbanistów
4
"ŁKS robi herbatę z wody po pierogach", a "Widzew myśli, że centrum jest z boku" – nowa forma street artu?
11
Metody komunikacji społecznej w polityce przestrzennej miasta
18
Systemy informacji przestrzennej w samorządzie lokalnym. Badania przeprowadzone wśród pracowników wybranych urzędów gmin powiatu zgierskiego
26
Łódź i jej przestrzeń
34
Przypisy
42
Do tego numeru pisali
43
Wydawca: Studenckie Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Łódzkiego SPATIUM przy Katedrze Gospodarki Regionalnej i Środowiska na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym adres korespondencyjny: ul. Rewolucji 1905 r. nr 39, 90-214 Łódź adres e-mail: spatium@uni.lodz.pl strona internetowa: www.spatium.uni.lodz.pl
Redaktor naczelna: Milena Ulatowska
Koncepcja graficzna, ilustracje i skład: Jakub Zasina
Nakład: 250 egzemplarzy
Redakcja: Monika Figlus Beata Niepiekło
(jeśli nie podano inaczej)
Kontakt do redakcji: kwartal@uni.lodz.pl
Opieka merytoryczna: dr Marcin Feltynowski mgr Ewelina Kina
Okładka: Kongresszentrum „Austria Center Vienna” w Wiedniu (Austria) fot. Jakub Zasina
KWARTAŁ nr 17
Magazyn w formie elektronicznej dostępny na stronie internetowej SKN SPATIUM.
od redakcji Drodzy Czytelnicy!
Rządy w redakcji magazynu przejęło młodsze pokolenie studentów Gospodarki Przestrzennej, jednak starsze wciąż czuwa. Pod ich pilnym okiem powstało kolejne, siedemnaste już wydanie KWARTAŁU, które mamy zaszczyt oddać w Wasze ręce. W związku ze zmianami, jakie zaszły w zarządzie redakcji, na ten numer przyszło nam czekać dłużej niż było zamierzone w początkowych planach. Żywimy nadzieję, iż pomimo tego Czytelnicy chętnie sprawdzą, co przygotowaliśmy dla nich tym razem.
nie rubryka „Z drugiej strony”. W niej można przeczytać o nietradycyjnym podejściu do kibicowskich napisów oraz zastanowić się nad tym, czego na pierwszy rzut oka nie utożsamiamy ze sztuką. Nie zabraknie oczywiście tradycyjnych rubryk, w których piszemy o tematyce GIS-owej. Ponadto, Czytelnicy znajdą w tym numerze artykuł o projektach promujących Łódź, a także garść zdjęć z aktywności naszego Koła w tym roku.
W tym numerze pojawiła się nowa rubryka, planowana już od dłuższego czasu – „Okiem eksperta”. Dopiero teraz udało nam się sprawić, by ujrzała światło dzienne. Oprócz tego debiutu jest okazjonal-
Życzymy miłej lektury!
Redakcja KWARTAŁU
Masz pomysł na artykuł? Dostrzegłeś jakieś ciekawe działania związane z gospodarką przestrzenną? Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami na ważny temat? Zostań współtwórcą KWARTAŁU! Propozycję współpracy kierujemy do wszystkich: zarówno studentów, absolwentów, wykładowców i osób aktywnych społecznie – z Łodzi, jak i z innych ośrodków
akademickich. Na artykuły czekamy pod adresem kwartal@uni.lodz.pl. Wskazówki dla autorów można znaleźć na stronie SKN SPATIUM w zakładce „Kwartał”. ❚
zostań współtwórcą 3
Oczami studenta
Jakub Zasina
proceduralne modelowanie miast nowe narzędzie w rękach // {nie tylko}* urbanistów
KWARTAŁ nr 17
Modelowanie proceduralne zmienia sposób naszego myślenia o cyfrowych modelach miast, procesie ich tworzenia oraz ich zastosowaniu. Technologia ta wciąż znana jest stosunkowo małej liczbie osób, jednak staje się coraz bardziej dostępna dla szerszego grona użytkowników dzięki stopniowo wprowadzanym na rynek narzędziom. Czym jest modelowanie proceduralne? Dlaczego warto się nim zainteresować? Jakie zastosowanie znajduje ono w rękach urbanistów? I dlaczego korzystają z niego również przedstawiciele innych zawodów? Na te pytania odpowiada niniejszy artykuł. Zacznijmy jednak od przyjrzenia się fotografiom obszarów śródmiejskich dwóch miast: Nowego Jorku i Paryża (Rys. 1. i 2.). Wielu z nas zapewne nigdy w tych miejscach nie było, podobnie jak autor artykułu. Pomimo to, na podstawie analizy obu fotografii jesteśmy w stanie wyróżnić widoczne na nich obiekty, które pod kilkoma względami są do siebie podobne. W przypadku Nowego Jorku niech będą to drapacze chmur o prostopadłościennych formach, ciemnych, połyskliwych elewacjach oraz ze zlokalizowanymi na ich szczytach pomieszczeniami technicznymi (np. maszynowni wind). Drugim, dość łatwo zauważalnym, typem obiektów na Manhattanie są starsze budynki o formie piramidalnej, czasem znacznie wypiętrzone w miarę wzrostu liczby
kondygnacji (por. rys. 1. i 3.). Spoglądając natomiast na Paryż, widzimy, że tamtejsza zabudowa ma ujednoliconą wysokość, dachy pokryte zostały podobnym materiałem, a elewacje cechują się zbliżonymi do siebie proporcjami, ornamentyką i stolarką. Również drzewa posadzono na każdej z trzech widocznych ulic w podobny do siebie sposób (por. rys. 2. i 4.). Te dwa przykłady – nowojorski i paryski – są prostym wskazaniem na to, że każde miasto dysponuje swoimi unikalnymi cechami zapisanymi w krajobrazie. Cechy fizyczne miasta i miejsc składających się na nie stanowią w znacznej mierze wynik funkcjonowania w przestrzeni różnego rodzaju reguł – pisanych bądź nie – zarówno w przeszłości, jak i obecnie. Z jednej strony, analizy tych reguł i ich efektów dostarczają informacji do dyskusji na temat tzw. DUCHA MIEJSCA (łac. GENIUS LOCI). Duchem tym jest zespół elementów przesądzających o charakterze miejsca, nadających mu wyjątkowy klimat, a przez to wyróżniających miejsce na tle innych. Z drugiej strony, w ostatnich dziesięcioleciach prowadzone były także badania, które miały wykazać istnienie UNIWERSALNYCH dla wielu kultur reguł kształtowania przestrzeni. Przykładem jest tu słynna książka „Język wzorców. Miasta, budynki, konstrukcje” (ang. „A Pattern Language”) Christophera Alexandra1, w której
5
źródło: opracowanie własne przy wykorzystaniu fotografii ze strony interfacelift.com
Rysunek 3. Panorama Nowego Jorku z zaznaczeniem dwóch grup budynków
KWARTAŁ nr 17
źródło: interfacelift.com
Rysunek 1. Panorama Nowego Jorku
Rysunek 2. Panorama Paryża źródło: interfacelift.com
Rysunek 4. Panorama Paryża z zaznaczeniem budynków o podobnych cechach
źródło: opracowanie własne przy wykorzystaniu fotografii ze strony interfacelift.com
7
źródło: Haegler S., Muller P., Van Gool L., Procedural Modeling for Digital Cultural Heritage, EURASIP Journal on Image and Video Processing, Volume 2009, Hindawi Publishing Corporation
Rysunek 5. Działanie Computer Graphic Architecture (CGA) na przykładzie budynku Candlera w Atlancie
zawarto rozwiązania przestrzenne, znajdujące wedle autorów uzasadnione zastosowanie w wielu szerokościach geograficznych. Czerpiąc z doświadczeń obu nurtów, warto skupić się na poszukiwaniu reguł rządzących przestrzenią miejską i odczytywaniu jej fizycznych cech właśnie w kontekście modelowania proceduralnego. Dotychczas w tworzeniu cyfrowych modeli miast bazowano raczej na modelach pojedynczych budynków, łączonych następnie ze sobą w jedną, większą całość bez względu na to, czy tworzono wyimaginowane światy, czy też starano się odwzorować już te istniejące. Oznaczało to, że bez względu na przyjęty stopień szczegółowości należało wymodelować każdy obiekt osobno, każdorazowo zajmując się jego formą. W przypadku odwzorowywania faktycznie istniejących obiektów ten
typ modelowania można określić jako „pozostający w zgodzie z rzeczywistością” (ang. veridical). Są jednak sytuacje, w których nie ma potrzeby szczegółowego modelowania każdego obiektu z osobna lub niemożliwym jest wykonanie takiego modelu. I właśnie wtedy zastosowanie znajduje modelowanie proceduralne (ang. procedural modeling), które charakteryzuje się tym, że nie bazuje na „ręcznym” wykonywaniu modeli, ale na generowaniu modeli w oparciu o reguły (ang. rules) zapisane w postaci kodu. Kod ten tworzony jest przez samego użytkownika lub dostarczany jest przez twórców oprogramowania. Efekt końcowy uzyskiwany w modelowaniu proceduralnym zależy więc bardziej od jakości wyrażeń zapisanych w kodzie, a mniej od manualnych zdolności użytkownika. Wykorzystując modelowanie proceduralne,
KWARTAŁ nr 17
można stworzyć nie tylko cyfrową zabudowę, ale także generowane komputerowo siatki ulic i szatę roślinną. Połączenie tych trzech elementów może dać w efekcie „miasto proceduralne” całkowicie fikcyjne lub bazujące na mieście już istniejącym w rzeczywistości. Jedną z metod modelowania proceduralnego, która została opracowana przez naukowców i zaimplementowana w dostępnym na rynku oprogramowaniu, jest metoda „Computer Graphic Architecture”2. Jej działanie wyjaśnia Rysunek 4., przedstawiający etapy modelowania budynku Candlera w Atlancie. Najpierw zastosowanie znajdują tu reguły mówiące o podstawowych parametrach obiektu. Powstałą bryłę dzieli się – także z wykorzystaniem kolejnych linijek kodu – na mniejsze części, dzięki czemu możliwe staje się określenie cech elewacji. To z kolei otwiera drzwi do powielania ustalonego schematu postępowania i modelowania właściwego budynku. Raz opracowane reguły można wykorzystywać później w celu tworzenia kolejnych, podobnych obiektów. Oprogramowaniem, które wykorzystuje tę metodę, jest CityEngine3, stworzone i rozwijanie pierwotnie przez szwajcarską firmę Procedural, a następnie wykupione i zintegrowane z pakietem ArcGIS przez firmę ESRI. Modele stworzone w CityEngine mogą być wyeksportowane
do innych formatów, a następnie poddane renderowaniu4. Istnieje przynajmniej kilka zastosowań modelowania proceduralnego, które autor jest w stanie wskazać. Studentów Gospodarki Przestrzennej najbardziej powinno zainteresować wykorzystanie jego potencjału w planowaniu przestrzennym. Tworząc miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, faktycznie tworzymy reguły postępowania w danej przestrzeni. Jeśli przełożylibyśmy je na reguły wykorzystywane przez takie oprogramowanie jak CityEngine, moglibyśmy testować ich działanie, tworzyć scenariusze rozwoju i weryfikować skuteczność opracowywanych planów. Wizualizowanie w trzech wymiarach zapisów planów miejscowych ma też tę zaletę, że ułatwia tłumaczenie lokalnym społecznościom zasad działania tych dokumentów. Może to okazać się wyjątkowo przydatne w procesie konsultacji społecznych oraz późniejszego stosowania zapisów planów przez pojedynczych inwestorów. Nie tylko urbaniści i planiści wykorzystują modelowanie proceduralne w swojej pracy. Z pomocą przychodzi ono również konserwatorom, archeologom i historykom, którzy dzięki niemu mogą rekonstruować cyfrowo duże obszary, co pozwala im na przekazywanie posiadanej wiedzy w bardziej przyjazny dla odbiorców sposób. Kto wie, być może modelowanie
9
Rysunek 6. Fotos z filmu Auta 2
źródło: Pixar
proceduralne już niebawem będzie stanowić istotny element nowoczesnego przemysłu filmowego? Zwiastunami tej wizji są hollywoodzka animacja „Auta 2” (ang. „Cars 2”) utytułowanego studia Pixar (Rys. 5), której scenografie powstały z wykorzystaniem tej technologii, czy też reklama jednego z najsłynniejszych klubów muzycznych Wielkiej Brytanii – londyńskiego Ministry of Sound. Skoro modelowanie
proceduralne zaczyna być wykorzystywane w kinematografii, to naturalnym wydaje się zaimplementowanie go w proces tworzenia gier komputerowych. Pierwsze kroki w tym kierunku już poczyniono. Jakie jeszcze zastosowania znajdziemy dla modelowania proceduralnego? Dowiemy się w ciągu kilku następnych lat. ❚
KWARTAŁ nr 17
Z drugiej strony
Michał Striżko
nowa forma street artu?
ŁKS robi herbate, z wody po pierogach
,
A.widzew Mysli,
ze centrum jest z boku 11
Człowiek od wieków pragnął wyrażać swoje życie wewnętrzne i osobowość w przeróżnych formach, co dziś nazywamy sztuką. Tak jak kiedyś służyły mu do tego ściany jaskini, w której mieszkał, tak współcześnie obok płótna, kliszy aparatu, kawałka drewna czy kartki papieru wykorzystuje do tego przestrzeń miasta. Możemy wyróżnić szereg zjawisk tego typu występujących w przestrzeni miejskiej. Najbardziej rozpowszechnione są graffiti, przyjęły się one w wielu miastach i stanowią już stały element ich krajobrazu. Najbardziej jednak przykuwającą uwagę formą tego typu działalności są wielkoformatowe murale. Od kilku lat miasta zabiegają o ściągnięcie najbardziej znanych artystów trudniących się wykonywaniem tego rodzaju malowideł. Łódź znajduje się w czołówce polskich miast, jeśli chodzi o ich liczbę, a to dzięki Fundacji Urban Forms, która patronuje powstawaniu murali w Łodzi. Sama forma muralu ma jednak w Polsce dużo dłuższą tradycję. W okresie PRL-u taki kształt przybierały reklamy przedsiębiorstw i instytucji, takich jak PZU, PKO, Pewex, Totalizator Sportowy. Niewiele z nich przetrwało do dzisiaj, ale te, którym się to udało, zyskują sobie miłośników, którzy organizują się po to, żeby je chronić i odrestaurowywać. Dużo skromniejszą formą artystycznej ingerencji w przestrzeń miejską są wlepki, czyli małe samoprzylepne
formy plastyczne składające się najczęściej z rysunku i napisu o różnorodnej tematyce. W łódzkiej przestrzeni miejskiej występują ponadto rzeźby nawiązujące do historii Łodzi. Wszystkie te okołoartystyczne formy ingerencji w przestrzeń publiczną zawierają się w szerokiej i dość rozmytej kategorii street artu. W poprzednim roku pojawiła się w Łodzi nowa forma ingerencji w przestrzeń miejską, chodzi tutaj o napisy na elewacjach budynków dyskredytujące kibiców łódzkich drużyn piłkarskich. Każdy przyzwyczaił się już do obecności w przestrzeni miejskiej napisów przypisujących kibicom Widzewa lub ŁKS-u pochodzenie żydowskie lub przynależność do najstarszego zawodu świata. Jednak w okolicach wakacji poprzedniego roku w Łodzi pojawiły się napisy w dobrze znanej wszystkim formie mało estetycznych drukowanych liter naniesionych sprejem na elewację budynków, ale zgoła odmiennej treści. I tak, dzięki reportażom ogólnopolskich telewizji cała Polska dowiedziała się, że „ŁKS jeździ na wakacje do Zgierza” i „robi herbatę z wody po pierogach”, a „Widzew myśli, że Żabka to zoologiczny”, a do tego „jeździ Tico”. Nowa odsłona wojny od lat zwaśnionych klubów piłkarskich szybko zrobiła furorę w mediach i doczekała się swojego profilu na facebooku, który obecnie lubi ponad 25 tysięcy osób. Jednocześnie zaczęto sobie
KWARTAŁ nr 17
prześcigać się w tworzeniu bardziej wymyślnych i dowcipnych haseł, przez co stanie się to nową formą walki między nimi, a przy okazji, a może przede wszystkim, nowym zjawiskiem w przestrzeni miejskiej. Napisy te posiadają jednolitą formę krótkich zdań oznajmujących, a ich treść zmierza do zdyskredytowania i ośmieszenia bohatera napisu. Cel jest jeden, ale jest on osiągany w różny sposób. Możemy więc wyróżnić kilka rodzajów napisów. Spora ich część ośmiesza podmiot, przypisując mu działania świadczące o jego głupocie i zdziecinnieniu, np.: „Widzew wierzy w horoskopy”, „ŁKS soli herbatę” lub „Widzew zakłada czepek na siłownię”, a „ŁKS sika pod wiatr”. Inne ośmieszają bohatera napisu, wykorzystując do tego 13
RTS dokarmia gołębie szczawiową
fot. Michał Striżko
stawiać pytanie: czym tak naprawdę są te napisy, czy są po prostu pomysłem jednego lub grupy kibiców na nową odsłonę walki między klubami w przestrzeni miejskiej, czy są dziełem jednej osoby niezwiązanej z żadnym z łódzkich klubów piłkarskich i od początku są pomyślane jako nowa forma street artu? Jedna z łódzkich gazet dotarła do osoby podającej się za autora pierwszych napisów. W rozmowie przeprowadzonej z dziennikarzem tej gazety wyznał, że denerwowały go przekleństwa, które kibice zwalczających się drużyn piłkarskich pisali pod swoimi adresami i postanowił je sparodiować. Nie myślał wtedy, że akcja ta tak się rozwinie, zyska ogólnopolski rozgłos i że pomysł ten podchwycą sami kibice i zaczną
celu absurd i sprzeczność, te podobne są do historyjek z Chuckiem Norrisem, które kilka lat temu przebojem zdobyły Internet. Wtedy absurd był wykorzystywany do pokazania wyjątkowości i nadprzyrodzonych mocy aktora. Wszyscy wtedy wiedzieli, że „to nie Chuck słucha muzyki, tylko muzyka słucha Chucka”, że „Chuck policzył do nieskończoności, dwa razy!” albo że "udało mu się ściągnąć cały Internet na dyskietkę”. Zjawisko, które tutaj omawiamy wykorzystuje ten sam mechanizm działania absurdu i sprzeczności, ale w przeciwnym celu, dowiadujemy się bowiem, że „ŁKS zrobił 1908 błędów na teście ciążowym” i że „zamawia frytki z ziemniakami”, a „Widzew słucha płyt chodnikowych”. Nierzadkie są również napisy wykorzystujące przenośnie i alegorie. Przykładami mogą być napisy głoszące, że „ŁKS bije się z myślami” oraz że „RTS poszedł po rozum i nie wrócił”. Są też napisy nawiązujące do bieżących wydarzeń, takie jak np. „ŁKS nie był internowany” i „ŁKS czeka na CKM z mamą Madzi”, a „Widzew śmiał się na Kac Wawie”. Czasem nawet jednozdaniowa forma zostaje złamana, ponieważ ktoś odpowiada na zarzut stawiany w napisie i nawiązuje się dialog, np.: „– ŁKS pije harnasia – a kto bogatemu zabroni? – Robin Hood” albo „– Widzew nosi buty na rzepy
– a wy nosicie sandały i skarpety – stać nas.” Powiedzieliśmy już sporo na temat napisów na elewacjach łódzkich budynków, ale nie dosięgliśmy jeszcze istoty tego zjawiska, z którym wiąże się przecież dużo pytań i wątpliwości, np.: Na czym polega atrakcyjność tych napisów? Czy można je uznać za formę street artu? Czy będąc przecież bezprawną ingerencją w cudzą własność, wzbogaca przestrzeń miejską, czy ją oszpeca? Czy lepiej byłoby, gdyby ukazywały się nie na elewacjach budynków, ale np. tylko w Internecie? Zacznijmy od tego, w czym tkwi fenomen tego zjawiska. Otóż polega on na napięciu między formą tych napisów a ich treścią. Konkretnie rzecz ujmując, mieszkańcy miast przyzwyczaili się do napisów autorstwa kibiców, które cechuje wulgarność, agresja i brak tolerancji. Treść nowego rodzaju napisów kompletnie zaskakuje odbiorcę komunikatu swoją skrajną odmiennością od treści, która zazwyczaj towarzyszy formie i miejscu, w jakich zwykle występuje. Nikogo nie dziwią napisy typu „WIDZEW K***Y”, albo „ŁKS ŻYDY”, i dlatego zaskakuje nas napis, w którym po nazwie klubu nie występują treści antysemickie ani wulgarne, ale oznajmienie: „nie czyta książek” albo „ubiera się nieadekwatnie do pogody”. Treści tych dwóch rodzajów komunikatów różni wszystko, co różnić może: ciężar
KWARTAŁ nr 17
gatunkowy, środki wyrazu, emocje, poziom argumentów. Punktami wspólnymi są jedynie forma, nazwa klubu i intencja zdyskredytowania podmiotu występującego w treści komunikatu. Idealnie dobrane proporcje między elementami dobrze znanymi i nowymi wywołują jednoznaczne skojarzenia komunikatu z tradycyjnymi napisami autorstwa kibiców, ale jednocześnie wywołują zaskoczenie, co stanowi o ich atrakcyjności i wartości. Jednocześnie powstał stereotyp kibica piłkarskiego jako rosłego mężczyzny, najczęściej łysego, ubranego na sportowo, którego atrybutem jest siła fizyczna, z której z resztą często korzysta, a nie inteligencja i kreatywność, którą autorzy napisów muszą się odznaczać. Za sprawą tych napisów, które w swojej formie niczym nie różnią się od tych autorstwa kibiców, został więc naruszony stereotyp kibica piłkarskiego jako prymitywnego osiłka, którego jedynym argumentem jest przemoc i agresja słowna. Napisy te świadczą więc o zupełnie nowych cechach, skrajnie różnych od cech stereotypowego kibica piłkarskiego. Napisy przenoszą relację autora napisu i jego adresata w zupełnie inne miejsce. Do tej pory autor w wulgarny sposób przypisywał obraźliwe cechy adresatowi swojego komunikatu, a teraz w dowcipny sposób wyśmiewa go. W obu przypadkach sprowadza się to do zdyskredytowania przeciwnika, ale
środki wykorzystane do tego celu pochodzą z przeciwnych stron palety środków wyrazu, jednocześnie przy niezmienionej formie i okolicznościach powstania napisów. Nie da się poza tym ukryć, że niewątpliwą zaletą tych napisów jest ich dowcipny charakter, często gra skojarzeń, ale przede wszystkim komizm postaci. Wywołanie efektu komizmu polega w tym przypadku na przerysowaniu pewnych cech charakteru, przyzwyczajeń, wyglądu, poglądów i skontrastowaniu ich z postacią, do której one w ogóle nie pasują, a oprócz tego są wstydliwe i uznawane za przejaw głupoty, zacofania lub braku manier, czyli po prostu są dziwne i niepożądane. Żeby zrozumieć, o co chodzi, wystarczy wyobrazić sobie stereotypowego kibica ćwiczącego na siłowni w czepku, nagrywającego ryby na dyktafon, golącego nogi lub jeżdżącego na wakacje do Zgierza. Tego rodzaju komizm często wykorzystywany jest w reklamie. Na przykład bohater reklamy Old Spice ma samochód z piasku, startuje w wyścigach konnych w roli konia, a jeśli już jeździ na koniu, to tyłem. Z kolei w reklamie batonów Grześki starsza pani w windzie podszczypuje młodego, przystojnego mężczyznę,
15
ŁKS . dojezdz.a do Łodzi
RTS szyje na maszynie do pisania
fot. Michał Striżko
a uczestnik domowej imprezy przebiera się za Elvisa Presleya. Po bliższemu przyjrzeniu się pomysłowi prawdopodobnie jednego z łodzian, który podchwyciły dwa walczące ze sobą grupy kibiców piłkarskich, nie sposób nie dojść do wniosku, że zabiegi i rozwiązania tam wykorzystywane, można również spotkać w wielu dziedzinach sztuki. W sztuce nowoczesnej wartość estetyczna dzieła sztuki czasem polega na efekcie zaskoczenia i zainteresowania widza, który osiąga się poprzez zmodyfikowanie w zaskakujący sposób dobrze znanej kompozycji lub dodanie do niej zupełnie niepasujący element. Każdy zetknął się kiedyś z serią zdjęć Marilyn Monroe autorstwa
Andy’ego Warhola, gdzie na jednym z nich aktorka raz ma różową twarz, na innym czerwone włosy, a jeszcze innym czerwoną twarz i zielone włosy. Prawdopodobnie wszyscy widzieli również portret Mony Lisy w wersji Marcela Duchampa, czyli z domalowanymi wąsami i bródką, będący manifestem sztuki nowoczesnej. Jeszcze 150 lat temu za sztukę nie uznano by wyżej wymienionych przykładów, ani innych dzieł sztuki sprzed kilkudziesięciu lat. Sztuka w XX wieku przeżyła kilka rewolucji, które zupełnie odmieniły spojrzenie na jej rolę i funkcję, na to czym jest i powinno być dzieło sztuki. W wyniku jednej z tych wielkich przemian nastąpiło odrzucenie tradycyjnych nośników wykorzystywa-
KWARTAŁ nr 17
nych do tej pory w sztuce oraz zastąpienie sztuki jako przedmiotu, sztuką jako ideą. W wyniku rewolucji konceptualnej, bo o niej tutaj mowa, nastąpiło dematerializacja i deestetyzacja sztuki. Zaczęto uważać za wartość estetyczną i eksponować w swoich dziełach także brzydotę. Mając za sobą doświadczenia rewolucji konceptualnej i sztuki nowoczesnej, bez wątpliwości można uznać napisy o kibicach łódzkich klubów piłkarskich za formę sztuki w przestrzeni miejskiej, czyli street artu. Wielu miałoby jednak przed tym opory ze względu na ich brzydotę, ale trzeba pamiętać, że brzydota jest integralną częścią tego zjawiska i odgrywa w nim kluczową rolę. Ponadto zabiegi w nich użyte, takie jak: przenośnia, gra skojarzeń, absurd, hiperbola, są powszechnie wykorzystywane w poezji i literaturze. Graffiti i murale prezentują atrakcyjną formę, która waży na ich wartości estetycznej, wlepki, zachowując skromną formę, swoją treścią poruszają ważne społeczne tematy, manifestują jakieś wartości lub są po prostu dowcipne. Napisy o łódzkich kibicach nie są podobne do żadnej z tych form street artu, ale należy je za taką uznać, ponieważ posiadają niewątpliwe wartości estetyczne, wywołują emocje, niosą ze sobą określoną treść i posiadają charakterystyczną formę. I to właśnie połączenie takiej właśnie formy z taką treścią sprawiło, że stały się
bohaterem reportaży ogólnopolskich telewizji, stacji radiowych i gazet, o futbolowej wojnie kibiców w Łodzi mówiono m. in. : w „Wydarzeniach” w Polsacie, w TVN24 i w „Wiadomościach” w TVP 1, na antenie radia PLANETA ŁÓDŹ; wydarzenie opisywały również Express Ilustrowany i gazeta.pl. Autorzy profilu na facebooku poświęconemu napisom kibiców odebrali również nominację od warszawskiego Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej do „Projektu Roku" w kategorii „Wydarzenie”. Nie zmienia to jednak faktu, że tak jak prawie wszystkie formy artystycznej ingerencji w przestrzeń miejską (poza muralami) powstają bez zgody właściciela, co równa się zniszczeniu cudzej własności, czyli wandalizmowi. Rozdźwięk między formą i treścią napisów o łódzkich kibicach silnie nawiązuje do miejsca, w którym powstały. Napisy pojawiły się w Łodzi nie przez przypadek, są jak to miasto na pierwszy rzut oka brzydkie i nieinteresujące, ale po dłuższym przyjrzeniu się i zastanowieniu oryginalne, niepowtarzalne, ciekawe i kreatywne. Powodzenie i status zarówno jednego jak i drugiego zależy od proporcji między tymi, którzy tylko przebiegną wzrokiem i odwrócą głowę z niesmakiem a tymi, którzy przystaną, spojrzą głębiej i zastanowią się nad wyjątkową treścią przykrytą przez nieatrakcyjną formę. ❚
17
okiem eksperta
Wiktor Wróblewski
metody komunikacji społecznej
...
!!!
???
...
w polityce przestrzennej miasta KWARTAŁ nr 17
Informacja – forma czy treść
Dla kogo informacja?
Trudność w obiektywnej ocenie instrumentów informacyjnych prowadzenia polityki przestrzennej wynika z przenoszonej przez nie treści światopoglądowej. Propaganda i PR są orężem politycznym każdej władzy. Dla porównania ocena technik legislacyjnych jest łatwiejsza, bo instrumenty prawne reglamentują i kontrolują wolność jednostki, więc są skatalogowane. Prawo budowlane, normy techniczne oraz miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla inwestora i projektanta to nie design, lecz konkretne ograniczenia dysponowania własnością. Instrumenty finansowe służą zbieraniu większych lub mniejszych podatków i ich późniejszej redystrybucji albo w formie pomocy, albo stymulującej alokacji. Żeby analizować techniki uspołeczniania polityki przestrzennej, trzeba najpierw wyizolować retoryczną bazę na poziomie światopoglądowym, na podstawie której władza podejmuje decyzje (Rys.1): wolność jednostki czy dobro ogółu oraz czy lepiej dać rybę czy wędkę. Inaczej mówiąc, jeżeli drabina uczestnictwa (Tab.) obrazuje poziom wymiany informacji na pionowej osi z, to wydaje się, że można ją ustawić w dowolnym miejscu politycznej szachownicy x, y instrumentów finansowych i regulacyjnych (Rys.2).
Aby zrozumieć rolę instrumentów informacyjnych polityki przestrzennej, trzeba odpowiedzieć na pytanie, kto buduje miasto? Książki historyczne z reguły mówią o imperatorze zakładającym obóz, królu nadającym prawo do targu, fabrykancie… Rzadko można spotkać rozprawy o codziennej mrówczej pracy setek kupców, rzemieślników i kamieniczników oraz kolejnych pokoleniach tysięcy mieszkańców. Dziś miasto budują usługodawcy, deweloperzy i użytkownicy. Lecz wśród nich wciąż uwagę władzy skupiają światowi gracze a nie sektor małych przedsiębiorstw, stanowiący trzon gospodarki. Tymczasem to światowi gracze mają własne biura analityczne, sprawne niczym agencje wywiadowcze, za to zwykli mieszkańcy korzystają z darmowej, powszechnie dostępnej informacji publicznej. Podsumowując, można przyjąć, że instrumenty informacyjne przede wszystkim tworzą mechanizm wspierania indywidualnych decyzji mieszkańców i inwestorów. Lecz zgodnie z zasadą wzajemności instrumenty informacyjne również mogą wspierać podejmowanie decyzji zbiorowych. W tym celu władza, podejmując decyzje przestrzenne, ma do dyspozycji różne metody komunikacji.
19
Rysunek 1. Próba wizualizacji zależności pomiędzy wyobrażeniem władzy o potrzebach społecznych a przyjętą retoryką
źródło: opracowanie autora
Metody komunikacji W bogatej literaturze przedmiotu zostało wykazane, że tradycyjne metody udziału obywateli w podejmowaniu decyzji nie zdają egzaminu, ponieważ1: • nie dostarczają decydentom istotnych dla danego projektu informacji,
• nie dostarczają obywatelom przeświadczenia, że są słyszani, • nie poprawiają już podjętych decyzji, • nie pozwalają na szeroką reprezentację grup społecznych, • antagonizują – zmuszając grupy interesów do polaryzacji stanowisk, • zniechęcają osoby kompetentne i świadome, które widzą, że cała
KWARTAŁ nr 17
21st Century Judith E. Innes i David E. Booher proponują nowe metody konsultacji i dialogu, aby przezwyciężyć wymienione na początku wady starych metod i w konsekwencji osiągnąć pełną partycypację obywateli w procesie planowania, czyli szczebel 8. Konsultacja społeczna prowadzona tymi metodami staje się wielokierunkową i wielotorową dyskusją wokół zadań i problemów angażującą planistów, decydentów i zainteresowane grupy społeczne. Tradycyjną prostą relację WŁADZA↔OBYWATEL zastępują skomplikowaną siatką wzajemnych relacji. Autorzy sądzą, iż skuteczny dialog oparty o wzajemną współpracę wytwarza więzi, które utrzymują się długo po zakończeniu danego projektu, generują stałą wymianę poglądów i budują siłę tych, którzy w tym dialogu uczestniczą. Twierdzą, ze siatki nowo wytworzonych powiązań pozwalają na szybki przepływ wiedzy i informacji4. Uważają również, ze tak poprowadzone dys-
21
Rysunek 2. Demokratyzacja zagospodarowania przestrzeni wydaje się być trzecim wymiarem niezależnym do poglądów społeczno-gospodarczych władzy
źródło: opracowanie autora
procedura zmierza jedynie do spełnienia wymogów prawnych. Próby opisu i rozwiązania problemów związanych z uczestnictwem społecznym zostały przedstawione przez Sherry R. Arnstein już w 1969 roku i bardzo trafnie zilustrowane w zaproponowanej przez nią drabinie uczestnictwa2. Na szczeblu 1 i 2 nie ma uczestnictwa, bo zostaje ono zastąpione manipulacją, tzn. pod hasłem partycypacji w negocjacjach obywatele są tak „edukowani” przez specjalistów public relations, aby uzyskać ich wsparcie dla projektu. Na szczeblu 3 obywatele są wprawdzie informowani o projekcie, ale nie mają możliwości wyrażenia swojej opinii, bo komunikacja jest jednokierunkowa, a oni nie mają siły przebicia. Na 4 i 5 konsultacje są pozorne, bo mierzone liczbą ludzi, którzy przyszli na spotkanie. Mogą oni zgłaszać swoje uwagi i nawet stanowić głos doradczy, ale nie mają wpływu na podejmowane decyzje, bo stanowią mniejszość. Dopiero na szczeblu 6 i wyższych obywatele mają tyle praw, by brać udział w procesie decyzyjnym, a im wyższy szczebel, tym większy wpływ na podejmowane decyzje. Na najwyższym mają zapewnioną większość w głosowaniach, a co za tym idzie pełnię władzy w zarządzaniu projektem3. W artykule Public Participation in Planning: New Strategies for the
tłumaczenie własne autora
Tabela: Drabina uczestnictwa Arnstein
8
kontrola obywatelska Citizen Control
7
władza powierzona
uczestnictwo rzeczywiste
Citizen Power
uczestnictwo symboliczne
Tokenism
brak uczestnictwa
Nonparticipation
Delegated Power
6
współudział Partnership
5
łagodzenie Placation
4
radzenie się Consultation
3
powiadamianie Informing
2
uzdrawianie/wygaszanie Therapy
1
krętactwo i intrygi Manipulation
kusje w ostatecznym rozrachunku wpływają na rozwój systemów demokratycznych i społeczeństwa obywatelskiego w taki sposób, ze są one w stanie dopasować się do szybko zmieniających się warunków5. Proponowane metody pełnej partycypacji oparte o ścisłą współpracę nie zawsze się sprawdzają nawet w tzw. starych demokracjach, ponieważ zacierają granice pomiędzy władzą a obywatelem, ponadto w trakcie dyskusji nad różnymi rozwiązaniami zwykle generują nowe grupy interesu, a najsłabszym ekonomicznie obywatelom wprawdzie dają kontrolę nad procesem decyzyjnym, ale nie dają środków na realizację projektu.
Wydaje się, że w polskich warunkach należałoby wzorować się na doświadczeniach skandynawskich i pracach Jana Gehla z Kopenhagi, czyli po pierwsze nie szkodzić już istniejącym przestrzeniom publicznym i projektować tak, by tworzyć nowe, choćby miniaturowe. Profesor Gehl, jeden z prekursorów myśli postmodernistycznej, wychodzi z założenia, że na ulicach i w miejskich przestrzeniach o niskiej jakości zachodzi jedynie niezbędne minimum aktywności, a ludzie spieszą się do domów. Odwołuje się do starego skandynawskiego powiedzenia, że „ludzie przychodzą tam, gdzie są ludzie” i ta teza jest nicią przewodnią jego prac. Podejmu-
KWARTAŁ nr 17
nawet w opinii samych autorów nowych metod opartych na współpracy ten model uczestnictwa nie jest bez wad, bo niesie ze sobą ryzyko wciągania obywateli w struktury władzy i zacierania granic pomiędzy władzą a obywatelami8.
Przykład metod komunikacji
23
źródło: Judith E. Innes i David E. Booher.
Za namową aktywistów miejskich z SKN SPATIUM przyjrzałem się metodom komunikacji stosowanym w planowaniu przestrzennym w Łodzi na przykładzie projektu „Miejskiego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Łodzi na lata 2013–2015”9. Deklarowanym przez UMŁ celem konsultacji było „zebranie od mieszkańców miasta Łodzi propozycji i o pinii do przedmiotu konsultacji, które zostaną wykorzystane w dalszych etapach pracy nad Programem”10. Zaproponowano trzy równoległe formy komunikacji: otwartego spotkania z mieszkańcami miasta, zbierania opinii na piśmie z wykorzystaniem standaryzowanego formularza oraz poprzez internetowe forum kontaktu z mieszkańcami11. Czas konsultacji zaplanowano od 23 lutego do 4 marca 2013 roku, czyli już po zakończeniu ferii zimowych w łódzkich szkołach i uczelniach. Informacja o konsultacjach była dostępna od pierwszych dni zarówno w oficjalnym Biuletynie Informacji Publicznej UMŁ, jak i w lokalnej prasie i jej serwisach internetowych, w tym: Gazeta Wy-
Rysunek 3. Wymiana informacji w sieci współpracy: agencje publiczne, jednostki interesu, obywatele
je się analizy możliwości spotykania ludzi i tworzenia wysokiej jakości przestrzeni publicznych. Jego zdaniem miasto jest żywe, jeżeli przestrzenie zewnętrzne są przyjazne i zapraszają do użytkowania, tworząc pożądane warunki nie tylko dla koniecznych typów aktywności pozadomowej, lecz również działań opcjonalnych i rekreacyjnych oraz działań społecznych. Jan Gehl uważa, że projektowanie uwzględniające społeczne i psychologiczne uwarunkowania i nie zawsze uświadomione potrzeby mieszkańców miast i osiedli jest gwarantem sukcesu projektu urbanistycznego6. Można uznać, że skandynawska wrażliwość społeczna w projektowaniu, z góry uwzględniająca potrzeby obywateli, jest tańsza i bardziej efektywna niż pełna kontrola i uczestnictwo obywateli, która zdaniem Arnstein prowadzi do separatyzmu, bałkanizuje usługi publiczne oraz jest kosztowna i czasami mało efektywna7. Należy zwrócić uwagę, że
borcza12, Dziennik Łódzki14, NaszeMiasto.pl14. W toku konsultacji na oficjalnym forum pojawił się 1 (słownie: jeden) komentarz. Nieporównywalnie więcej komentarzy zostało umieszczonych pod artykułami w wymienionych, lokalnych serwisach internetowych. Do Zarządu Dróg i Transportu w ciągu dwóch tygodni trwania konsultacji napłynęły 103 formularze zawierające propozycje i opinie łodzian. Otwarte spotkanie z mieszkańcami odbyło się w sali obrad Rady Miasta w czwartek 24 lutego w godzinach od 17 do 20, czyli w dzień powszedni po godzinach pracy urzędu. Realizatorem spotkania na zlecenie ZDiT była wynajęte firma zewnętrzna. Spotkanie przebiegło według schematu: pół godziny na prezentację głównie statystyk dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego w mieście, dwie godziny na dyskusje w grupach roboczych i 20 minut na podsumowanie efektów i podziękowania. Początkowo zaplanowałem badanie w formie obserwacji nieuczestniczącej, dlatego celowo nie pobrałem kartki z przydziałem do grupy. Mała liczba uczestników konsultacji (około 30 osób) i duża aktywność realizatorów spotkania w zaangażowanie wszystkich gości obecnych na sali spowodowała zmianę formy badania na obserwację uczestniczącą.
Mieszkańcy na podstawie własnej afiliacji zostali podzieleni na trzy grupy robocze. Najmniej liczną (ok. 8 osób) kierowców, najliczniejszą kilkunastu rowerzystów oraz około 10-osobową grupę pieszych – i w tej ostatniej uczestniczyłem. Moderator grupy zaczął od przedstawienia się i omówienia zasad dyskusji, po czym poprosił o przedstawianie się uczestników. W grupie uczestniczyły osoby w różnym wieku, ich liczba się zmieniała w czasie, ponieważ część uczestników się spóźniła, a część opuściła salę przed końcem spotkania. W dyskusji w grupie pieszych uczestniczyły 3–4 osoby w wieku studenckim, 2–3 w wieku 30–40 lat, 3–4 osoby w wieku 40– 60 lat oraz 1 w wieku emerytalnym. Po pierwszym dość krytycznym i delikatnie atakującym głosie z sali moderator wyjaśnił, że nie jest pracownikiem UMŁ ani ZDiT, a przedstawicielem zewnętrznej firmy realizującej spotkanie. To wyjaśnienie natychmiast bardzo uspokoiło i zmieniło ton dyskusji. Dalsza debata przebiegała zgodnie z zasadami dobrej dyskusji, na wysokim poziomie merytorycznym. Moderator poprowadził dyskusję, w sposób pozwalający wyodrębnić kolejno 3 bloki problemowe. Uwagi ogólne do założeń, celów i redakcji całego dokumentu, następnie opinie i propozycje ogólnych metod i generalnych rozwiązań służących poprawie bezpieczeństwa, a w ostatnim bloku zebranie konkretnych przykładów
KWARTAŁ nr 17
ulic, skrzyżowań i innych punktów problemowych. W pierwszym odruchu irytującym wydawał się fakt, iż moderator nie pochodził z Łodzi, więc nie znał miejsc, adresów, po kilka razy dopytywał o nazwę ulicy. Po głębszej analizie wydaje się, że takie rozwiązanie daje większe szanse na obiektywność moderatora poprzez absolutny brak zaangażowania emocjonalnego w omawiane problemy. Do każdej z grup przysiadł się jeden z pracowników ZDiT. Ponadto do grupy pieszych okresowo przysiadał się w cywilnym ubraniu komendant straży miejskiej w Łodzi. Pozostała grupa ekspertów, w tym umundurowani przedstawiciele policji i straży miejskiej oraz innych służb i instytucji, przez cały czas spotkania zasiadali przy stole eksperckim i nie podeszli do żadnej z grup mieszkańców. Moderator grupy pieszych w przeciwieństwie do pozostałych dwóch dopuścił dyskusję do ostatniej chwili, więc nie miał 10 minut na przejrzenie notatek sporządzanych na dużych arkuszach na tzw. flipczarcie. W konsekwencji podczas podsumowania zreferował dyskusję na gorąco w sposób niekompletny. Zamykając spotkanie, obiecano opublikować raport po zakończeniu konsultacji. Wnioski, nadesłane formularze, jak i raport firmy realizującej spotkanie zostały przeanalizowane, a stanowisko Prezydenta Miasta
opublikowano 16 kwietnia w BIPie UMŁ (na stronie ZDiT pojawiło się później)15. Program uzyskał 65 na 103 zdecydowanie negatywnych ocen. Łącznie sformułowano 150 propozycji merytorycznych ze spotkania i formularzy. Z 48 propozycji przypisanych pieszym: 22 są uznane jako niemożliwe do zrealizowania ze względu na prawo, normy, potrzeby, brak planów itp.; 10 uważa się za już realizowane; 10 będzie przekazanych do dalszej „analizy”, pozostałe 6 będzie realizowane przy najbliższej inwestycji.
Podsumowanie Z punktu widzenia publicznej informacji o przestrzeni światopogląd władzy wydaje się nieistotny, ale należy umieć go wyekstrahować z komunikatu. Wymiana informacji jest potrzebna obywatelom do podejmowania decyzji indywidualnych, a także władzy do podejmowania decyzji zbiorowych. Wrażliwość projektanta, z góry uwzględniająca (nie zawsze uświadomione) potrzeby społeczne wydaje się lepsza od zbytniej fascynacji uczestnictwem społecznym. Konsultowane opracowanie jest dalekie od zasad wrażliwości na potrzeby społeczne, a uspołecznienie podejmowania decyzji ma charakter konsultacji, czyli 4 stopnia drabiny uczestnictwa Arnstein. ❚
25
licencja na… gospodarowanie przestrzenią
Kamil Majka
Systemy informacji przestrzennej w samorządzie lokalnym. Badania przeprowadzone wśród pracowników wybranych urzędów gmin powiatu zgierskiego W XXI wieku szeroko rozumiana informacja stała się bardzo cenna. Jednym ze szczególnych typów informacji są informacje przestrzenne, mające zastosowanie w wielu dziedzinach codziennej działalności samorządu lokalnego. Doprowadziło to do upowszechnienia systemów informacji geograficznej (GIS), które są szeroko wykorzystywanym narzędziem gromadzenia i analizy danych przestrzennych. Oprogramowanie GIS posiada wiele zastosowań, od mikroskali do skali globalnej. Jednym z prekursorów użytkowania GIS, na sze-
roką skalę, byli pracownicy administracji publicznej. Początkowo systemy informacji geograficznej były wykorzystywane jedynie przez najważniejsze agencje rządowe. Obecnie użytkowanie systemów geoinformacyjnych odbywa się na każdym szczeblu administracji publicznej.1
Systemy informacji geograficznej w zarządzaniu jednostką terytorialną Około 80% ogółu decyzji podejmowanych przez władze lokalne opiera się na informacjach przestrzennych. Są one wykorzystywane przez urzęd-
KWARTAŁ nr 17
ników w procesie analizowania, zarządzania i planowania rozwoju regionalnego i lokalnego2. Sprawowanie władzy nad jednostką samorządu terytorialnego bez dostępu do informacji przestrzennych byłoby bardzo trudne. Systemy takie wspomagają między innymi: zarządzanie infrastrukturą, prowadzenie analiz i monitoringu, planowanie przestrzenne, analizę środowiska oraz wiele innych zadań. Systemy GIS w znacznym stopniu usprawniają proces decyzyjny. Efektywne zarządzanie jednostką administracyjną, ale także tworzenie społeczeństwa informacyjnego jest uzależnione od dostępu do informacji przestrzennych3. Wykorzystanie GIS w gminach zależy od ich wielkości oraz charakteru. Aby gmina mogła prawidłowo funkcjonować, potrzebny jest dostęp do wiarygodnej i aktualnej informacji o stanie zasobów, potencjale danego terenu, a także dynamice jego zmian. Codzienne funkcjonowanie jednostek organizacyjnych i poszczególnych wydziałów tworzy potrzebę wymiany danych. Bardzo często proces ten jest ograniczony, ponieważ dane są gromadzone w różnych systemach i zapisywane w wielu formatach. Najważniejszą zasadą ułatwiającą zarządzanie informacją przestrzenną w urzędzie jest zintegrowanie danych i udostępnianie ich w jednej centralnej bazie danych, doprowadzając w ten sposób do interoperacyjności systemów4.
Sprawne zarządzanie jednostką terytorialną wymaga dostępu do wielu informacji, które mogą w różnoraki sposób charakteryzować dany obszar lub też wspomóc efektywne podejmowanie decyzji dotyczących zarządzania tym obszarem. W praktyce jednak nie jest możliwe, aby w każdym urzędzie miasta czy gminy istniały tak wszechstronne informacje5.
Systemy informacji geograficznej w miejsko-wiejskich i wiejskich gminach powiatu zgierskiego – wyniki badań Celem przeprowadzonych badań była próba odpowiedzi na następujące pytania: • Czy w urzędach gmin powiatu zgierskiego wykorzystuje się systemy informacji geograficznej? • Skąd pracownicy urzędów gmin czerpią wiedzę na temat GIS i jaki jest poziom znajomości tych systemów? • Jakie korzyści niesie zastosowanie GIS w urzędach? • Jakie dziedziny stanowią główne obszary zastosowania GIS w urzędach? Powiat zgierski obejmuje dziewięć jednostek samorządowych: gminy miejskie Zgierz, Głowno i Ozorków, gminy miejsko-wiejskie Aleksandrów Łódzki i Stryków oraz gminy wiejskie Głowno, Ozorków, Parzęczew, Zgierz. Badaniem objęto wszystkie urzędy gmin miejsko-
27
wiejskich i wiejskich. Ankiety zostały skierowane do następujących gmin: Aleksandrów Łódzki, Głowno, Ozorków, Parzęczew, Stryków, Zgierz. Badanie udało się przeprowadzić we wszystkich wymienionych gminach, z wyjątkiem gminy Głowno. Przeprowadzone badania pokazują, że w czterech spośród pięciu poddanych analizie urzędów gmin powiatu zgierskiego do realizacji codziennych zadań wykorzystuje się systemy informacji geograficznej. Jedynie w gminie Parzęczew system GIS nie znajduje zastosowania w żadnym z przebadanych wydziałów urzędu. Te same gminy udostępniają dane przestrzenne w ramach strony internetowej. Respondentami były osoby pracujące w urzędach gmin powiatu zgierskiego. W rezultacie udało się uzyskać odpowiedzi od 47 osób. Ankietowani byli pytani o jednostkę urzędu gminy, w której pracują. Z racji tego, że wydziały zajmujące się tymi samymi sprawami mają różne nazwy, dla potrzeb analizy referaty uporządkowano w ośmiu grupach. Największa liczba ankietowanych pra-cuje w wydziałach rolnictwa, gospodarki komunalnej i gospodarki gruntami. Grupa ta stanowi 30% spośród wszystkich ankietowanych. Przez 21% ankietowanych reprezentowane są wydziały ochrony środowiska, inwestycji i zamówień publicznych. Następną grupę tworzą ankietowani pracujący w wydziałach
geodezji, nieruchomości i planowania przestrzennego. Do tej grupy przyporządkowano 17% respondentów. W wydziałach informacji, promocji i pozyskiwania funduszy unijnych swoją pracę zadeklarowało 13% pracowników urzędów gmin. W ankiecie udział brali również pracownicy wydziału finansów – 9%. Zaledwie 4% respondentów pracuje w wydziale obsługi informatycznej. Tylko jedna osoba odpowiedziała, iż reprezentuje wydział oświaty, zdrowia, kultury i sportu. 4% respondentów nie udzieliło odpowiedzi na to pytanie. Analiza rozkładu odpowiedzi udzielonych przez respondentów wykazuje, że 49% ankietowanych wykorzystuje GIS w pracy zawodowej. Natomiast 51% pracowników urzędów gmin powiatu zgierskiego zadeklarowało, iż nie korzysta z systemów informacji geograficznej w codziennej pracy. Przeprowadzone badania pokazują, że respondenci, którzy udzielili odpowiedzi twierdzącej, używają GIS w pracy średnio od prawie 6 lat. Celem badania było również sprawdzenie stopnia znajomości obsługi oprogramowania GIS wśród respondentów. Ankietowani oszacowywali swoją wiedzę w 10stopniowej skali, gdzie 1 oznaczało brak jakiejkolwiek wiedzy teoretycznej i praktycznej, a 10 – doskonałą wiedzę teoretyczną i praktyczną. Z analizy uzyskanych odpowiedzi wynika, że średni poziom wiedzy
KWARTAŁ nr 17
36
promocja gminy
30
proces inwestycyjny
25
zarządzanie kryzysowe
21
ochrona środowiska
11
turystyka
2
inne 0
25
na temat GIS w 10-stopniowej skali wynosi 3,1. Dodatkowo można zauważyć, że średni poziom wiedzy wśród urzędników w gminach miejsko-wiejskich wynosi 3,7, a w gminach wiejskich zaledwie 2,5. Przeprowadzone badania pozwalają wnioskować, iż główne źródło wiedzy o GIS to Internet. Takiej odpowiedzi udzieliło 72% respondentów. Ważne dla pracowników gmin są również szkolenia i biuletyny, odpowiedziało tak po 13% respondentów. Tylko 8% ankietowanych wskazało na książki i konferencje. Zarów-
50
75
100
no publikacje, jak i odpowiedź „inne” zostały zadeklarowane przez 2% ankietowanych. Jako „inne” źródło wiedzy na temat GIS wskazano uczelnie. 15% ankietowanych nie czerpie wiedzy z żadnego źródła6. Analiza najważniejszych zastosowań systemów informacji geograficznej pokazuje, iż pierwszorzędnym zastosowaniem jest planowanie przestrzenne, uważa tak aż 95% respondentów. Ankietowani uznali, że nie mniej istotne są kwestie związane z zarządzaniem nieruchomościami – 40% ankietowanych oraz pro-
29
Wykres: Najważniejsze zastosowania systemów informacji geograficznej według respondentów
40
zarządzanie nieruchomościami
źródło: opracowanie autora na podstawie wyników ankiety; dane nie sumują się do 100%.
95
planowanie przestrzenne
mocją gminy – 36% respondentów. Kolejne wskazywane zastosowanie to proces inwestycyjny, takiej odpowiedzi udzieliło 30% ankietowanych. Na możliwość użycia GIS w zarządzaniu kryzysowym wskazało 25% respondentów. Rzadziej udzielane odpowiedzi to: ochrona środowiska – 21% respondentów oraz turystyka – 11% spośród ogółu przebadanych pracowników urzędów gmin powiatu zgierskiego. Jeden z respondentów zaznaczył odpowiedź „inne” i jako możliwość zastosowania systemów informacji geograficznej uznał: „określenie podziału terytorialnego gmin i miast pod kątem wyborów”. Respondenci byli pytani o zadania własne gminy możliwe do wykonania w oparciu o GIS. Są one wyszczególnione w Ustawie o samorządzie gminnym7. Z uzyskanych danych wynika, że najczęściej wskazywane zadania własne gminy możliwe do wykonania przy pomocy systemów informacji geograficznej to: gospodarka nieruchomościami – 85% ankietowanych i ład przestrzenny – 83%. Respondenci często zwracali uwagę na kwestię związaną z promocją gminy – 46%. Wśród innych zadań własnych, które dość często były wymieniane jako odpowiedź są: ochrona środowiska – 45% oraz wodociągi i kanalizacja – 38%. Przeprowadzone badania pozwalają określić korzyści ekonomiczne, jakie wynikają z wprowadzenia
systemu informacji geograficznej w gminie. Z analizy korzyści ekonomicznych wynika, że najczęściej wskazywana odpowiedź to mniejsze koszty pozyskiwania informacji – odpowiedziało tak 74% respondentów. Dla ankietowanych nie mniej ważne są kwestie związane z oszczędnościami wynikającymi z eliminacji powielania informacji w kilku jednostkach organizacyjnych urzędu – 55%. Kolejną korzyścią, na jaką wskazywali pracownicy urzędów gmin, jest przyciągnięcie nowych inwestorów – 34%. Wśród innych profitów ankietowani wymieniali uszczelnienie systemu podatkowego – 30% oraz wzrost gospodarczy wynikający z efektywnego planowania przestrzennego – 21%. Najmniej popularna była odpowiedź, która jako korzyść ekonomiczną sugerowała oszczędności wynikające z poprawy efektywności pracy urzędu – 19% respondentów zwraca uwagę na ten element.
Podsumowanie Przeprowadzone badania dowiodły, że cztery (z pięciu przebadanych) urzędy gminy powiatu zgierskiego w swojej codziennej działalności wykorzystują systemy informacji geograficznej. System GIS nie funkcjonuje jedynie w gminie Parzęczew. Brak zastosowania systemu informacji geograficznej można tłumaczyć typowo rolniczym charakterem gminy.
KWARTAŁ nr 17
Z przeprowadzonych badań wynika, że prawie połowa urzędników wykorzystuje systemy informacji geograficznej w pracy zawodowej. Poziom wiedzy pracowników urzędów gmin nie jest zadowalający. Respondenci jako najważniejsze źródło wiedzy na temat systemów informacji geograficznej wymieniają Internet. Być może samorządy powinny skupić się na propagowaniu wiedzy wśród urzędników poprzez organizowanie szkoleń i udostępnianie biuletynów informacyjnych, co może znacznie poprawić jej poziom. Wnioski płynące z badania dowodzą, że najpopularniejsze zastosowanie GIS to planowanie przestrzenne, które jest jednym z podstawowych i najważniejszych zadań samorządu gminy. Respondenci jako możliwe zastosowania systemu informacji geograficznej bardzo często wskazywali na zarządzanie nieruchomościami oraz promocję gminy. Są to jedne z ważniejszych dziedzin z zakresu działalności władz gminy. Zaskakujący jest fakt, że żaden z respondentów nie widzi sensu zastosowania GIS w pomocy socjalnej, która wydaje się bardzo ważna w czasach niepewnej sytuacji ekonomicznej. Osoby pracujące w urzędach gmin powiatu zgierskiego wśród najważniejszych zadań własnych gminy, które powinny być wykonywane w oparciu o GIS najczęściej wymieniają: gospodarkę nierucho-
mościami, ład przestrzenny, ochronę środowiska. W ciągu ostatnich kilku lat pojawia się coraz więcej opinii o zasadności wykorzystywania systemów informacji geograficznej. Ich efektywność i szerokie zastosowanie są przesłankami, by tego typu systemy wykorzystywać na coraz szerszą skalę w obszarze podstawowych jednostek terytorialnych. Istnieje wiele dziedzin codziennej działalności urzędów, w których mógłby zostać zastosowany GIS. Ważne jest, aby dane gromadzone w różnych systemach były zintegrowane w centralnej bazie danych. Doprowadzi to do interoperacyjności systemów, dzięki czemu z danych będą mogły korzystać wszystkie komórki organizacyjne urzędu. ❚
31
źródło: SKN SPATIUM
Fotografie z wybranych aktywności członków SKN SPATIUM w roku akademickim 2012/2013
SPATIUM w akcji
Wystawa makiet „Bałuty welcome to”
XIII Festiwal Nauki, Techniki i Sztuki
Photowalk II „Zakamarki WI-MY” (Dni GP 2013)
GIS Day 2012
KWARTAŁ nr 17 nowe pracownie komputerowe
II Rajd Sprawności Miasta (Dni GP 2013)
„Wejdź w Łódź!” na Łódź Design Festival
Impreza integracyjna Gospodarki Przestrzennej „Gospodisco” (Dni GP 2013)
Wystawa makiet „Moje wymarzone miasto”
PechaKucha Night Lodz vol. 10
Konferencja „Game Over” na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu
fot. Jacek Olszewski
33
Kapseliada (Dni GP 2013)
Z biegiem Łódki
Renata Tomaszewska
Łódź i jej przestrzeń
Rozwój miast może być zapewniony poprzez realizację różnego rodzaju przedsięwzięć. Tak jest również w Łodzi. Jedne z nich mają charakter infrastrukturalny, a inne promocyjny. Jednak należy pamiętać, że celem każdej takiej inwestycji jest poprawienie wizerunku miasta. W ciągu ostatnich kilku lat mówi się w Łodzi o wielu inwestycjach mających zmienić przestrzeń miasta. Przedsięwzięcia te są głównie inwestycjami infrastrukturalnymi, które w zdecydowany sposób ingerują w przestrzeń miejską. Jednym z takich przykładów jest budowa Nowego Centrum Łodzi, wiążąca się z poniesieniem dużych nakładów finansowych, czy też stworzenie centrum przesiadkowego wzdłuż
al. Mickiewicza na odcinku między ul. Piotrkowską i al. Kościuszki. Takie działania, na etapie ich realizacji, spowodują niestety liczne utrudnienia dla mieszkańców Łodzi. Małą jednak wagę przywiązuje się do inwestycji ingerujących w przestrzeń miejską, ale niepociągających za sobą utrudnień w poruszaniu się po mieście. Niniejszy artykuł przedstawia kilka obecnie realizowanych projektów, które w długim okresie czasu zdaniem autorki przyczynią się do rozwoju Łodzi i zmiany sposobu jej postrzegania wśród mieszkańców i turystów: dwie inwestycje drogowe oraz jeden projekt z zakresu promocji dziedzictwa kulturowego Łodzi.
KWARTAŁ nr 17
na niekonsekwencja działań podejmowanych przez władze lokalne. Pierwotna wizja projektu prezentowała koncepcję stworzenia jednego wspólnego przystanku dla wszystkich linii tramwajowych i autobusowych przejeżdżających przez to miejsce. W obszarze objętym planem budowy nowego centrum przesiadkowego już obecnie są zlokalizowane przystanki komunikacji miejskiej, a sama inwestycja nie przyczyni się do skrócenia fizycznej odległości między nimi. Czy poprzez wyraźne wydzielenie przestrzeni przystanków komunikacji miejskiej w rejonie Centrum Przesiadkowego mieszkańcy miasta korzystający z tej inwestycji poczują się bezpieczniej niż przed podjęciem tych działań? Można również zauważyć kolejną sprzeczność, którą obrazuje następujący przykład: w lutym 2013 r. w jednej z łódzkich gazet lokalnych opublikowano artykuł o tym, że została podpisana przez miasto umowa z wykonawcą na budowę przystanku „Piotrkowska-Centrum”, podczas gdy równocześnie na stronie internetowej Zarządu Dróg i Transportu (ZDiT) pojawiła się informacja o prowadzonych konsultacjach społecznych w tej właśnie sprawie, zachęcająca mieszkańców do wzięcia w nich udziału. Czy taka kolejność działań jest słuszna i pozytywnie wpływa na miasto, komfort życia i odczucia jego mieszkańców?
Nowe Centrum Łodzi i dworzec Łódź Fabryczna Należy również pamiętać o tym, że te kosztowne inwestycje zanim powstaną, to w procesie ich realizacji, a zwłaszcza w trakcie podejmowanych prac budowlanych, podlegają wyłączeniu z użytkowania (przez mieszkańców) duże fragmenty miasta (jak np.: Łódź Fabryczna – Nowe Centrum Łodzi – zamknięto obszar kwartału ograniczony ulicami: Kilińskiego – Narutowicza – Składowa – Węglowa). Podejmowane działania wymagają ingerencji sprzętu ciężkiego, który jednak musi się przemieszczać również po ulicach miasta, chociażby po to, żeby wywieźć ziemię z placu budowy. W związku z tym, w momencie kiedy wytyczano drogi przejazdu tych ciężarówek, mieszkańcy Łodzi podnosili liczne protesty, gdyż taki nadmierny sposób eksploatacji miejskiej infrastruktury drogowej wiąże się z ponoszeniem dodatkowych kosztów na naprawę zniszczonej nawierzchni.
Przystanek Piotrkowska Centrum Inwestycja budowy wspomnianego wcześniej centrum przesiadkowego jako jednego z elementów powstającego w ramach trasy W-Z jest inwestycją budzącą wiele kontrowersji wśród mieszkańców, o czym wielokrotnie pisano w lokalnych gazetach. W przypadku realizacji tej inwestycji jest bardzo dobrze widocz-
35
Przestrzeń mało znana
fot. Renata Tomaszewska
Bajkowe minipomniki w przestrzeni Łodzi
Ciekawym pomysłem jest podejmowanie innych inicjatyw mających na celu poprawę atrakcyjności przestrzeni miejskiej, niekoniecznie generując przy tym utrudnienia w płynnym funkcjonowaniu życia w mieście. Jednym z przykładów takich projektów realizowanych przez Urząd Miasta Łodzi, które mają wpływ na otoczenie w naszym mieście, jest projekt „Łódź Bajkowa” realizowany m.in. poprzez ustawianie minipomników postaci bohaterów bajek wyprodukowanych przez łódzki Se-Ma-For. Przedsięwzięcie to jest współfinansowane z środków Unii Europejskiej oraz budżetu Miasta Łodzi. Szlak turystyczny „Łódź Bajkowa” jest skierowany do:
dzieci, turystów oraz mieszkańców Łodzi. Na szlaku bajkowym w Łodzi stoją już następujące minipomniki: „Miś Uszatek”, „Mały Pingwin PikPok”, „Kot Filemon i Bonifacy”, „Zaczarowany Ołówek”, „Plastuś”, "Trzy Misie", "Wróbelek Ćwirek" oraz "Maurycy i Hawranek". Miś Uszatek „urodził się” 6.03.1957 r. w łódzkim Se-Ma-Forze i jest on głównym bohaterem serialu lalkowego o takim właśnie tytule. Uszatek zrobił karierę międzynarodową, gdyż animacja powstała na postawie opowiadań Czesława Janczarskiego była emitowana w 22 krajach świata. Stałym miejscem zamieszkania Misia jest Muzeum Animacji Se-MaFor, ale z mieszkańcami spotka się
KWARTAŁ nr 17
on też chętnie przy ulicy Piotrkowskiej 87, gdzie zachęca, aby wstąpić do Centrum Informacji Turystycznej. Odsłonięcie pomnika z jego wizerunkiem, które miało miejsce 24.10.2009 r. w Światowym Dniu Pluszowego Misia, zapoczątkowało szlak „Łódź Bajkowa” Mały Pingwin Pik-Pok „urodził się” w łódzkim Se-Ma-Forze w 1988 r., gdzie na podstawie książki Adama Bahdaja o takim tytule, zrealizowano 26-odcinkowy serial animowany. Ubrany w szaliczek bohater wita wszystkich odwiedzających Aquapark Fala przy al. Unii Lubelskiej 4, unosząc się na sztucznej fali. Nowy mieszkaniec Łodzi został hucznie przywitany 23.09.2010 r., inaugurując tym
samym I edycję Se-Ma-For Film Festival, który jest pierwszym w Europie i drugim na świecie festiwalem dedykowanym animacji lalkowej i przestrzennej. Filemona i Bonifacego można spotkać w trakcie zabawy przed wejściem do Muzeum Kinematografii, przy Placu Zwycięstwa 1. Dwa koty zostały przedstawione w sytuacji odwrotnej niż miało to miejsce w wieczorynce: Bonifacy (czarny) stoi obok kłębka wełny, a Filemon (białoszary) leniwie podziwia harce pierwszego z ciepłego zapiecka. Pomnik odsłonięto 1.06.2011 roku (w Dzień Dziecka). Piotruś i jego piesek z „Zaczarowanego Ołówka” (Pomnik „Zaczarowany Ołówek”) „urodzili się” w łódz-
37
kim Se-Ma-Forze w 1964 roku, a do 1977 r. był emitowany serial opowiadający o ich przygodach. Głównych bohaterów bajki można spotkać przed Łódzkim Domem Kultury przy ul. Traugutta 18. Piotruś rysuje Zaczarowanym Ołówkiem na ścianie budynku, a jego piesek zdaje się wyskakiwać z jego obrazka. W wieczorynce wszystko co zostało narysowane przy użyciu wspomnianego Ołówka materializowało się. Pomnik został odsłonięty 25.09.2011 r. w ramach II edycji Se-Ma-For Film Festival oraz 22. edycji Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier. „Plastusia” – Ludka z plasteliny powołała do życia Maria Kownacka w swoich opowiadaniach z 1931 roku publikowanych w „Płomyczku”, a w 1936 w książce „Plastusiowy Pamiętnik”. Tego bohatera można spotkać w Parku Sienkiewicza, gdzie wyszedł na spacer. Bohater ten w prawej rączce trzyma dzwonek, którym budził codziennie rano swoich przyjaciół w piórniku, w lewej zaś trzyma swój Pamiętnik. Rzeźba Plastusia została odsłonięta 10.10.2012 r., a w ceremonii uczestniczył żywy duży bohater. Misia, Bartek oraz Kuba (Pomnik „Trzy Misie”), którzy „urodzili się” przy współpracy polsko-austriackiej (po polskiej stronie współrealizatorem był Se-Ma-For), witają zwiedzających Skansen Łódzkiej Architektury Drewnianej oraz Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. Rzeźbę odsłonięto 25.11.2012 r. w 10. rocznicę u-
stanowienia Światowego Dnia Pluszowego Misia i 110. rocznicę powstania maskotki. Mały Wróbelek Ćwirek „urodził się” w łódzkim Se-Ma-Forze w 1983 r., a serial o jego przygodach emitowano do 1989 roku (łącznie nakręcono 39 odcinków). Bohater ten był bardzo ciekawy świata i z tego powodu co chwilę, poznając w każdym odcinku nowy gatunek ptaków, pakował się w liczne kłopoty. Rzeźba z brązu została odsłonięta 21.03. br. przed gmachem Palmiarni Łódzkiej. Od niedawna, bo od 18 maja br., można podziwiać ósmy już pomnik na szlaku. Przed wejściem do miejskiego ogrodu zoologicznego stanęła rzeźba prezentująca tytułowych bohaterów filmu „Maurycy i Hawranek”, opartego na motywach książki Zbigniewa Żakiewicza „Dwaj dzielni z Plimplańskiego Lasu”. Urwisów można było oglądać w animowanym serialu lalkowym wyprodukowanym przez Se-Ma-Fora w latach 1986– 1990. Uroczystości odsłonięcia pomnika towarzyszyła parada z udziałem przedstawicieli władz miasta oraz dzieci i mieszkańców Łodzi, a także warsztaty dla uczniów szkół podstawowych. Przeprowadzone przez autorkę badanie sondażowe, które zostało wykorzystane na użytek jej pracy magisterskiej wykazało, że o ile same pomniki są kojarzone przez Łodzian (a już zwłaszcza Miś Uszatek stojący na ul. Piotrkowskiej – 100% respondentów słyszało, a 73% z nich
KWARTAŁ nr 17
go widziało), o tyle o imprezach towarzyszących chociażby ceremonii odsłonięcia nowych pomników mało kto wie. Najmniej znanymi pomnikami są pomniki Wróbelka Ćwirka oraz Maurycego z filmu „Maurycy i Hawranek” (w pierwotnych zamierzeniach rzeźba miała przedstawiać jednego z bohaterów). Badanie było przeprowadzane w okresie luty/ marzec, kiedy to trwały jeszcze dyskusje odnośnie miejsca lokalizacji tych dwóch minipomników, ale o tym, że już powstały słyszało kilka osób: 5 o Ćwirku i 3 o Maurycym. Spośród pomników stojących na szlaku, w momencie realizacji badania, najmniej osób słyszało o Pomniku Małego Pingwina PikPoka, który jest zlokalizowany przed wejściem do Aquaparku Fala (słyszało o nim tylko 9 osób, a 7 z nich go widziało). Co ciekawe, 10 osób spośród ankietowanych słyszało o Bolku i Lolku na łódzkim szlaku bajkowym, a ponadto dodatkowo 2 innych respondentów nawet go widziało. Taką sytuację może tłumaczyć fakt, iż – krótko przed przeprowadzeniem badania – jedna z ogólnopolskich telewizji wyemitowała materiał filmowy relacjonujący odsłonięcie pomnika Bolka i Lolka w Bielsku-Białej. Celem twórców i realizatorów projektu było ustawienie pomników przed miejscami powiązanymi z dziedzictwem filmowym Łodzi i chęć zwrócenia uwagi turystów
na inne obiekty w mieście niż i tak już znana ulica Piotrkowska. Jak pokazują wyniki wcześniej wspomnianego badania: ponad 60% łodzian uważa ten projekt za zasadny, a ponad 70% respondentów twierdzi, że przyczyni się on do promocji i poprawy wizerunku miasta. Część z czytelników, korzystających z usług komunikacji miejskiej, zapewne słyszało (mówiono o tym w radio oraz pisano o tym w gazetach), bądź kasowało, na początku b.r. bilety, na których odwrocie były nadrukowane wizerunki: Misia Uszatka, Trzech Misiów, a także Małego Pingwina Pik-Poka.
„Mała rzecz, a cieszy” Trzeba widzieć te uśmiechnięte buzie dzieci na widok równego im wzrostem Misia Uszatka, czy Plastusia, do których można podejść i uścisnąć im łapkę. A czy Ty, dorosły czytelniku, gdy pierwszy raz zobaczyłeś którykolwiek z minipomników w jakimś miejscu naszej Łodzi, nie pomyślałeś o swoim przyjacielu z dzieciństwa, który rozbawiał Cię machając z ekranu kiedy byłeś smutny? Czyż nie jest warto inwestować w małe rzeczy, które mogą zmienić wizerunek dużego miasta? Promujmy Łódź w każdy możliwy sposób, aby była ona postrzegana jako wyjątkowe miejsce, które chce się odwiedzić… ❚
39
źródło: SKN SPATIUM
Wizualizacja koncepcji „RING. ZmieńMY go!”
Koncepcja „RING. ZmieńMy go!”
koncepcja: Monika Figlus, Anna Osińska, Jakub Zasina wizualizacja: Jakub Zasina konsultacja merytoryczna: Wojciech Pardała, Wiktor Wróblewski więcej informacji: KWARTAŁ nr 17 www.spatium.uni.lodz.pl
41
przypisy Metody komunikacji społecznej w polityce przestrzennej miasta 1
Innes J.E., Booher D.E., Public Participation in Planning: New Strategies for the 21st Century, University of California, Berkley 2000, s. 2.
2
Arnstein S.R., A Ladder of Citizen Participation, „Journal of the American Institute of Planners”, 35/4, lipiec 1969, s. 216-224 [@] http://lithgow-schmidt.dk/sherryarnstein/ladder-of-citizen-participation_en.pdf. 2004, s.2.
3
Tamże, s. 2–12.
4
Innes J.E., Booher D.E., Public Participation..., op.cit., s. 29.
5
Tamże, s. 31.
6
Gehl J., Życie między budynkami. Użytkowanie przestrzeni publicznych, Wydawnictwo RAM, Kraków 2009, s. 45.
7
Arnstein S.R., A Ladder…, op.cit., s. 13.
8
Innes J.E., Booher D.E., Public Participation..., op.cit. s. 33.
9
http://bip.uml.lodz.pl/index.php?str=8485, 10.05.2013.
10
Tamże.
11
http://www.forum.samorzad.lodz.pl/viewtopic.php?f=2&t=45, 10.05.2013.
12
http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,13439415, Gdzie_ma_stanac_fotoradar__Gdzie_sygnalizator__Zadecyduj_.html, 22.02.2013.
13
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/772737,pomoz-zdit-i-popraw-bezpieczenstwo-nalodzkich-drogach,id,t.html, 24.02.2013.
14
http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/1748307,jak-poprawic-bezpieczenstwo-ruchudrogowego-w-lodzi,id,t.html, 25.02.2013
15
http://zdit.uml.lodz.pl/pl/strona/Konsultacje_spoleczne/219, 10.05.2013.
Systemy informacji przestrzennej w samorządzie lokalnym. Badania przeprowadzone wśród pracowników wybranych urzędów gmin powiatu zgierskiego 1
Werner P., Wprowadzenie do systemów geoinformacyjnych, Uniwersytet Warszawski, Wydział Geografii i Studiów Regionalnych, Warszawa 2004, s. 90–91.
2
Litwin L., Myrda G., Systemy Informacji Geograficznej – Zarządzanie danymi przestrzennymi w GIS, SIP, SIT, LIS, Helion, Gliwice 2005, s. 9.
3
Tobiasz M., Systemy Informacji Przestrzennej (SIP), [w:] Przegląd zastosowań GIS, Systemy informacji przestrzennej – komu to potrzebne?, Instytut Rozwoju Miast, ESRI Polska, Kraków, Warszawa 2007, s. 9.
4
Buchwald B., Systemy GIS, jako narzędzie do wspomagania procesów zarządzania, www.neokartgis.com.pl/?getfile=9, 20.05.2012.
5
Ibidem.
6
Przy tym i omawianych dalej pytaniach dane nie sumują się do 100%, gdyż ankietowani mieli możliwość udzielenia kilku odpowiedzi.
7
Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, Dz.U. z 1990 r. Nr 16, poz. 95 z późn. zm.
KWARTAŁ nr 17
Proceduralne modelowanie miast. Nowe narzędzie w rękach (nie tylko) urbanistów 1
Alexander Ch., Język wzorców. Miasta, Budynki, Konstrukcje, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2008.
2
Haegler S., Muller P., Van Gool L., Procedural Modeling for Digital Cultural Heritage, „EURASIP Journal on Image and Video Processing”, Volume 2009, Hindawi Publishing Corporation.
3
Więcej informacji o oprogramowaniu CityEngine można znaleźć na stronie internetowej ESRI: http://www.esri.com/software/cityengine.
4
Renderowanie polega na analizie modelu trójwymiarowego oraz na stworzeniu na jej podstawie obrazu dwuwymiarowego, gotowego do prezentacji. Obraz ten może być statyczny lub dynamiczny (przybierając formę animacji).
do tego numeru pisali Kamil Majka
Wiktor Wróblewski
Absolwent studiów I stopnia Gospodarki Przestrzennej na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym UŁ. Wolny czas poświęca na wszystko, co jest związane ze sportem.
Architekt, doktorant w Instytucie Architektury i Urbanistyki Politechniki Łódzkiej. Asystent w Katedrze Gospodarki Regionalnej i Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego. Zajmuje się analizą struktur miejskich, trendami w projektowaniu urbanistycznym oraz wykorzystaniem technik CAD i GIS w planowaniu przestrzennym. Urbanofil i flâneur. Lubi wysiąść w porcie lub na dworcu w nieznanym mieście bez mapy, bez przewodnika, ani harmonogramu zwiedzania, aby sprawdzić, czy miasto samo, swoim układem i symbolami, prowadzi go w swoje najważniejsze miejsca.
Michał Striżko Absolwent Filozofii, student Gospodarki Przestrzennej i podyplomowych studiów z wyceny nieruchomości, pracuje w biurze pośrednictwa na rynku nieruchomości. Jego zainteresowania to: filozofia, historia, religioznawstwo, rynek nieruchomości, astronomia, akwarystyka słodkowodna, sport (biegi długie, koszykówka).
Jakub Zasina Student II roku USM Gospodarki Przestrzennej na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym UŁ oraz członek SKN SPATIUM. Łodzioholik. Zafrapowany historią urbanistyki, architekturą nowoczesną, dziedzictwem kulturowym. Stawia pierwsze kroki w proceduralnym modelowaniu miast.
Renata Tomaszewska Studentka II roku USM Gospodarki Przestrzennej na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym UŁ. Interesuje się promocją naszego miasta, a w wolnej chwili, podczas wycieczek rowerowych, podziwia zielone zakątki Łodzi i jej okolic.
43
ISSN 2082-8675 KWARTAŁ nr 17