Aqua Vite 4/2022

Page 1

ISSN 2391-8918

nazwa rozdziału

4/2022

cena 19,99 zł (w tym VAT)

„Pierwotnie uprawy zbóż i destylarnia znajdowały się w Rosji. Część zbóż do produkcji pochodziło z Ukrainy. Dla nas wyznacznikiem była jakość zbóż i spirytusu, który z niego powstawał. Ale tajemnica unikatowości wódki Stoli wynika z procesu blendowania z wysokiej jakości wodą pochodzącą z ujęć artezyjskich. Ryga okazała się idealnym miejscem do tego procesu, więc tu wódka jest zestawiana, butelkowana, etykietowana…” – opowiada Damian McKinney, dyrektor generalny Stoli Group. Rozmowa wewnątrz numeru

3


nazwa rozdziału

3



Od redaktora

OD REDAKTORA Wielkimi krokami zbliża się termin piątej edycji konkursu Warsaw Spirits Competition. Napływają kolejne zgłoszenia, jurorzy rozpoczęli pracę, do spróbowania będzie ok. 300 alkoholi z wielu stron świata. Będziemy to wyrelacjonować darzenie w kolejnych numerach, teraz jednak chciałbym ogłosić nowe wydarzenia, związane z konkursem – pierwszy Festiwal Warsaw Spirits Competition. Chcemy aby w tym roku każdy mógł spróbować alkoholi, które zostały nagrodzone w konkursie. Festiwal odbędzie się w Warszawie, 5 listopada, w klubie Kultura Wysoka. Będą: wódki, whisky, brandy, tequile, giny i wiele innych trunków. W czwartej edycji konkursu Warsaw Spirits Competition jury przyznało aż 264 medale dla alkoholi z 26 krajów, łącznie w 30 kategoriach, zgłoszonych przez 65 producentów. W tym roku medale i dyplomy będą wręczane podczas festiwalu, będzie to też niepowtarzalna okazja do spotkania branżowego producentów i dystrybutorów mocnych alkoholi. Mam nadzieję, że Festiwal Warsaw Spirits Competition będzie świętem, które wpisze się na stałe do kalendarza imprez degustacyjnych. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI

Nr 4/2022 (46) Dwumiesięcznik „Aqua Vitae. Ekskluzywny Magazyn o Alkoholach” Adres redakcji: ul. Wileńska 45/71, 03-416 Warszawa biuro@spirits.com.pl

www.aqua-vitae.pl Redaktor naczelny: Łukasz Gołębiewski Zespół redakcyjny: Jarosław Buss, Mirosław Pawlina, Łukasz Czajka, Bogumił Rychlak Sekretarz redakcji: Gabriela Duszek Stale współpracują: Wiktor Woźniak, Tomasz Falkowski, Andrzej Zamojski, Szymon Bira, Remigiusz Zdrojkowski, Marcin Młodożeniec i Rajmund Matuszkiewicz Projekt graficzny: Bogdan Janowski Reklama: biuro@spirits.com.pl Skład i łamanie: Bogdan Janowski Druk: Drukarnia Matrix, Piaseczno Zdjęcie na okładce: Stoli Group Wydawca: Aqua Vitae ul. Wileńska 45/71, 03-416 Warszawa biuro@spirits.com.pl

www.facebook.com/groups/degustujemy Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruki dwumiesięcznika „Aqua Vitae” oraz jakichkolwiek fragmentów dozwolone są wyłącznie za uprzednią zgodą wydawcy. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Chcesz poszerzyć wiedzę o mocnych trunkach? Zapisz się na bezpłatny newsletter:

http://spirits.com.pl/newsletter 2



4/2022

w numerze m. in.:

10 Premiera Ardbeg Ardcore

16 Alkohol a luksus

26 Rozmowa z Damianem McKinney

Whisky i woda

4

34 Dekady armaniaku

40

63 Gorzkie krople

44 Rumy z Martyniki

Whisky z Afryki

46 Trunki z Chorwacji

Milionerzy

30

36 Whisky ze szkockiego dębu

20

68 Kardamon i aframon



Wydarzenia Stock sięga po Polmos Bielsko-Biała Stock Spirits, spółka należąca do funduszu CVC Capital Partners, który jest właścicielem m.in. sklepów Żabka, podpisał warunkową umowę kupna bielskiego Polmosu. Transakcja zostanie sfinalizowana po zakończeniu procesów regulacyjnych. „Zapowiadaliśmy m.in. rozwój organizacji w Polsce oraz rozszerzenie oferty naszych produktów i usług. Planowana inwestycja w Polmos Bielsko-Biała idealnie wpasowuje się w przyjętą przez nas strategię budowy wartości grupy” – powiedział partner CVC Capital Partners (właściciela Stock Spiritst) Krzysztof Krawczyk, cytowany w komunikacie. CVC Capital Partners jest właścicielem Stock Spirits od listopada 2021 roku. Pod koniec ub. roku nowy właściciel zapowiadał chęć dalszego dynamicznego rozwoju spółki, m.in. w kategorii produktów wysokojakościowych. Pięć lat temu fundusz przejął w Polsce sieć sklepów Żabka. „Przejęcie firmy Polmos Bielsko-Biała z jej flagową marką Biały Bocian jest pierwszym krokiem w tym kierunku” – czytamy w komunikacie. Przychód bielskiego Polmosu w 2021 roku wyniósł ponad 821 mln zł, a zysk netto ponad 59 mln zł. W ub. roku przedsiębiorstwo zatrudniało średnio 234 pracownikó. W swoim portfolio firma posiada ponad 10 marek, takich jak: Biały Bocian, Ogiński, Norvegia, Polonia, Lecą Żurawie, Extra Żytnia czy Advocaat, a także dystrybucje szkockich whisky należących do Whyte & Mackay. (Ł)

Whisky z Debrzna W Debrznie przy ul. Młynarskiej 9 w dawnej piekarni powstanie jeszcze w tym roku nowa destylarnia whisky. Za projektem stoją Daniel Orłowski i Jerzy Dacewicz, znani z Malt Invest i marki Best Whisky Market. Za marketing będzie odpowiadał Szymon Załęcki. Zainstalowane zostaną: kadź zacierna 2000 l, dwie kadzie fermentacyjne – każda po 2000 l, dwa alembiki (1000 i 500 l) oraz kolumna ośmiopółkowa do okowity o pojemności 500 l. Planowana łączna roczna produkcja ok.10000 l czystego alkoholu.

- Obiekt, który kupiliśmy w zeszłym roku to dawna piekarnia – mówi Daniel Orłowski. Obecnie trwają prace, które mają na celu dostosowanie budynku do

6

wymagań destylarni. W zeszłym roku zamówiliśmy całą instalację. Do produkcji whisky będziemy używać słynnego słodu gatunku Golden Promise. Jeśli chodzi o beczki to tylko najlepszej jakości beczki po sherry (50, 120 i 250 l) z wypróbowanych już przez nas źródeł, a także beczki 1st fill po bourbonie, które będziemy sprowadzać bezpośrednio z USA i virgin oak, wypiekane oraz wypalane w stopniu 3 i 4. W sierpniu lub wrześniu będzie gotowa instalacja. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to uruchomienie produkcji nastąpi jeszcze w tym roku – zdradza plany Daniel Orłowski. Destylarnia, jak przystało na ulicę Młynarską, będzie się nazywać Millside Distillery, taka też będzie marka whisky. (Ł)

35 lat marki Gin Lubuski Gin Lubuski świętuje 35lecie. Jego receptura jest niezmienna od 1987 roku, wtedy to Polmos Zielona Góra wprowadził na rynek wysokiej jakości gin destylowany. Był to pierwszy poważny impuls do rozwoju całej kategorii. Owoce jałowca są macerowane i destylowane w wysokiej jakości alkoholu, co nadaje ginowi wyrazisty smak jałowca, wzbogacony nutami majeranku, lawendy i kolendry. Od 2009 roku marka należy do firmy Henkell Freixenet Polska, a produkcja Ginu Lubuskiego odbywa się w Toruniu. Z okazji 35-lecia Lubuskiego Marek Posłuszny, ambasador Ginu Lubuskiego, przygotował 35 przepisów na nieoczywiste koktajle oparte na ginie Lubuskim. Autorskie przepisy znaleźć można zarówno na fanpagu marki w serwisie Facebook, jak i na stronie: www.lubuskigin.pl/miksologia. (N)

Nowa nalewkarnia Longinus 8 lipca Rafał Dziliński w obecności lokalnych władz, księdza i Ochotniczej Straży Pożarnej oraz licznie zebranych gości, dokonał uroczystego otwarcia nowej Nalewkarni Longinus. Marka powstała w 2008 roku w Ciechanowie. Inwestycja w nowy zakład produkcyjny trwała ponad dwa lata. Hala o powierzchni 360 mkw. w Rydzewie, ok. 12 km od Ciechanowa. W zbiornikach dojrzewa ok. 50 tys. l


Wydarzenia nalewek. Firma zatrudnia 9 osób, oferuje 12 smaków nalewek i dwa alkohole czyste – Wódkę Ciechanowską 40% oraz śliwowicę Mroczny Sen 70%. Pod koniec 2022 roku pojawi się w ofercie nowy smak, nalewka żurawinowa 18%. Uroczystość otwarcia nowej nalewkarni uświetnił występ zespołu Pod Fryzjerką z Ciechanowa. (Ł)

Zmiany w Polskim Przemyśle Spirytusowym 11 lipca odbyło się Nadzwyczajne Ogólne Zgromadzenie Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. W związku z końcem kadencji przewidzianym w statucie ZP PPS, ze stanowiska Przewodniczącej Rady Głównej ustąpiła Aneta Jóźwicka, (Corporate Relations Director Northern Europe Diageo), która funkcję tę pełniła przez ostatnie dwa lata. Na funkcję Przewodniczącego Rady Głównej powołało Marka Sypka (dyrektor zarządzający Stock Polska), który obowiązki będzie pełnił przez dwuletnią kadencję. (N)

Whisky za 16 mln funtów Ceny za whisky potrafią być coraz bardziej szokujące. W lipcu inwestor z Azji kupił beczkę whisky Ardbeg wydestylowanej w 1975 roku za 16 mln funtów. Kiedy w 1997 roku Glenmorangie przejmowało destylarnię Ardbeg zapłaciło za zakład wraz ze wszystkimi beczkami (w tym tą z 1975 roku) za 7 mln funtów. To niebywały przykład zwrotu na inwestycji. Beczka opatrzona numerem 3 zawiera alkohol wydestylowany 25 listopada 1975 roku. Początkowo były to dwie beczki – po bourbonie i sherry oloroso. 31 marca 2014 roku dr Bill Lumsden, zarządzający beczkami w Ardbeg, zdecydował zlać te dwie beczki do jednej, ponownego napełnienia oloroso sherry butt. Nowy właściciel beczki (a właściwie właścicielka, jak informuje Ardbeg) planuje do 2026 roku wypuszczać co roku po 88 butelek limitowanych edycji Ardbeg 1975. Powinno to łącznie dać wartość powyżej 16 mln funtów. (Ł)

Keep Walking Warsaw Diageo przedstawiło nową, limitowaną edycję Johnnie Walker Black Label, zaprojektowaną przez uznanego polskiego artystę ulicznego i ilustratora, Alka Morawskiego, tworzącego pod pseudonimem Lis Kula. Design butelki to dzieło inspirowane duchem i energią Warszawy.

Nowa butelka jest elementem szerszej, limitowanej kolekcji Johnnie Walker Black Label – Keep Walking City, tworzonej w kilku wybranych krajach, w tym Polsce. Nadruki, będące etykietą butelki, zostały wykonane przy użyciu technologii AIRINK®, która wykorzystuje zanieczyszczenia powietrza do tworzenia unikalnego ekologicznego tuszu. Limitowana kolekcja Johnnie Walker Warsaw liczy 2500 butelek. (N)

Royal Salute godne jubileuszu królowej Początek czerwca w Wielkiej Brytanii był czasem obchodów siedemdziesięciolecia Elżbiety II na tronie. Wielu producentów alkoholi skorzystało z okazji, by coś własnego pokazać, ale jak zwykle najwięcej elegancji wykazało Royal Salute - godne regaliów. Zdobienia butelki Royal Salute Platinum Jubilee Edition nawiązują do broszki, jaką nosi królowa, a barwy zamknięcia drewnianej skrzynki na butelkę do koloru strojów królowej. Jak mówi Sandy Hyslop, master blender whisky Royal Salute, edycja ma oddawać dziedzictwo Elżbiety II i siedem dekad jej panowania. Stąd wykorzystano whisky zaledwie z siedmiu nie istniejących już destylarni. Whisky była finiszowana przez dwa lata w beczkach po porto tawny, tym samym, które było podawane w 1953 roku podczas ceremonii koronacyjnej. Do sprzedaży trafiło zaledwie 37 butelek ze 147, które powstały. Cena to 20 tys. dolarów. (Ł)

Polacy najczęściej kupują piwo Według badań zakupowych przeprowadzonych z wykorzystaniem aplikacji PanParagon, aż 75% alkoholowych paragonów zawierało pozycję z piwem. Na drugim miejscu znalazła się wódka, która obecna była na 9,6% paragonów, trzecim najczęściej kupowanym alkoholem w Polsce jest wino – 8,7%. Dalej: whisky – 3,7%, likier – 1,4%, gin i rum – 0,5%, brandy – 0,4%, nalewka – 0,1%, tequila – 0,1%. W badaniu ujęto również najpopularniejsze dni tygodnia pod względem robienia alkoholowych zakupów. Polacy najczęściej kupują alkohole w: soboty (22,4%), a najrzadziej w niedziele (6%) i w ponie-

7


Wydarzenia działki (11,6%). Z porównań rok do roku wynika, że szybko wzrasta sprzedaż win i piw bezalkoholowych. (Ł)

311 litrów Macallana 1,1 miliona funtów zapłacił inwestor za największą na świecie butelkę whisky, w której umieszczono 311 l Macallana 32YO z 1989 roku z mocą 43%. To ekwiwalent 444 standardowych butelek, produkt został wpisany w Księdze Rekordów Guinessa jako największa butelka whisky w historii. Sprzedaż przeprowadził Dom Aukcyjny Lyon & Turnbull, a dochód zostanie przeznaczony na cele charytatywne. (Ł)

I Mistrzostwa Polski Barmanów SPB OPEN W dniach 17-18 maja podczas targów EURO Gastro w Nadarzynie odbyły się I Mistrzostwa Polski Barmanów SPB OPEN, a zaraz eliminacje Mistrzostw Świata Interntaional Bartenders Association CUBA 2022. W zawodach uczestniczyło dwudziestu barmanów z autorskimi recepturami. W kategorii Barman Classic najwyższe miejsca zajęli kolejno: Artur Wawrzyszczak (WOW Artiwa), Bartosz Baranowski (Cocktail Bazzar) i Paweł Machnio (Hotel Nyx Warszawa), a w kategorii Barman Flair nagrody otrzymali w kolejności: Kacper Smarz, Krzysztof Bajerski i Kornelia Labczyk. Artur Wawrzyszczak oraz Kacper Smarz będą w listopadzie reprezentowali Polskę na Mistrzostw Świata Interntaional Bartenders Association CUBA 2022. (Ł)

butelkę, jest szersza ze zwężającą się szyjką i zatyczką na korku oraz detalem w kształcie wiru inspirowanym ikoną sygnetu Glenmorangie na podstawie. Karton i etykiety zostały tak zaprojektowane, aby wyróżniały się na półkach dzięki żywym kolorom, które odzwierciedlają smaki każdej whisky. Pomarańczowy kolor użyty do projektu The Original opiera się na nutach pomarańczy, miodu i brzoskwini. Czerwony karton dla Lasanty został zainspirowany „bogatą, pikantną słodyczą” whisky i odcieniami zachodzącego słońca. Opakowanie Quinta Ruban jest zielone, aby pokazać „leśny charakter whisky”. Zakrzywione linie, które biegną przez opakowanie mają m.in. odzwierciedlać słoje dębu użytego do postarzania Glenmorangie. Na odwrocie kartonu widnieje symbol żyrafy, nawiązujący do wysokiej szyi alembików destylarni. Nazwa marki została podzielona na cztery linie. Nowy wygląd zostanie wprowadzony na całym świecie od sierpnia 2022. Opakowanie nadaje się w pełni do recyklingu, a karton jest certyfikowany przez Forest Stewardship Council (FSC). (ŁG)

Rum przegonił whisky w UK Nieoczekiwanie w ostatnim roku sprzedaż rumu była w Wielkiej Brytanii większa niż whisky. Osiągnęła wartość ponad 1 mld funtów według raportu Nielsen IQ. Rum ma 13% udziału w brytyjskim rynku mocnych alkoholi, największy udział w sprzedaży mają rumy smakowe i infuzjowane, ale najbardziej wzrosła sprzedaż rumów premium – o 85%. Co ciekawe, blisko połowa kupujących rum, to osoby w wieku 18-34 lata. Młodzi wybierają rum. Czyżby kończyły się złote lata szkockiej whisky? (Ł)

Wódka Retman z medalami Produkty Toruńskich Wódek Gatunkowych zostały wyóżnione w międzynarodowym konkursie San Francisco World Spirits Competition. Nagrodzona została marka: Retman Crystal Vodka 40% oraz Retman Strong Vodka 50%. Do tej pory jest to największe i najważniejsze wyróżnienie przyznane alkoholom z portfolio TWG. Nagrodzone alkohole to zbożowe wódki premium. (N)

Nowe szaty Glenmorangie Glenmorangie ujawniła nowe etykiety dla swoich podstawowych whisky: Glenmorangie Original, Lasanta i Quinta Ruban. Delikatnie zmodyfikowano

8

Ogólnopolski Salon Win i Alkoholi 29 i 30 września w warszawskiej Fortecy odbędzie się XIII Ogólnopolski Salon Win i Alkoholi M&P. Na ponad 120 stanowiskach zostanie zaprezentowanych kilkaset win, mocnych alkoholi i cygar. Dzień Winiarski – czwartek, 29 września, godziny: 12.00-20.00. Dzień Alkoholi Mocnych – piątek, 30 września, godziny: 13.00 – 21.00. (GD)


nazwa rozdziału

3


Wydarzenia

Polska premiera

Ardbeg Ardcore maślanie. Ta whisky jest tak inna, niż Ardbeg Ten, że aż trudno ją zaakceptować. Mam wrażenie, że karmelizując słód zatracono DNA samej destylarni, ale oczywiście można na ten temat dyskutować. Whisky jest monotonna, to nie żaden punk, 73,5 nie hard core, a raczej minimal techno z powtarzającym się beatem.

Ardbeg Ardcore (50,1%) Zapach tłusty, maślany, wanilia, karmel, melasa, miód, prażone ziarno i dużo torfu, soli, ziół, węglącego się drewna. W smaku prażone ziarno, powidła śliwkowe, dużo słodyczy – lukier, miód wrzosowy, słodki imbir, słodki anyż, mięta, lukrecja. W finiszu również odnajdujemy anyż i miętę, lukrecję, sól, torf, medykamenty, wędzenie, węgiel, wodę miodową. Przy wyższej mocy alkoholu nie czuć tego irytującego smaku prażonego ziarna, który tak zdomi80 nował klasyczną Ardcore. Wciąż nie jest to hardcore, ale już drum’n’bass.

Stanisław Domin

9 czerwca w Ambasadzie Ardbega w warszawskim Domu Whisky Stanisław Domin przedstawił dwie edycje nowej specjalnej edycji whisky Ardberg Ardcore. Wydana w punkowej stylistyce, nawiązuje do dawnej punkowej sceny w Port Ellen, a podczas degustacji nie zabrakło dźwięków The Exploited czy Sex Pistols. O nowej whisky Ardbeg mówi niewiele, nie wiadomo w jakim jest wieku, można się domyslać, że wykorzystano tu wyłącznie beczki po bourbonie, nie koniecznie pierwszego napełnienia. Innowacją jest wyprażony, skarmelizowany jęczmień, ostatnio coraz bardziej modny wśród młodych producentów, którzy szukają własnej tożsamości, natomiast zupełnie nie w stylu klasycznego Ardbega.

Ardbeg Ardcore (46%) Aromat jest bardzo tłusty, maślany, masło orzechowe, wyraźnie czuć uprażone ziarno. W smaku kakao, przepalanka, toffi, wiórki kokosowe, dużo sadzy, dymu, torfu, sól i pieprz. Finisz cierpki, słony, kwaśne jabłka, wciąż bardzo tłusto,

10

Moët Hennessy Polska zorganizowała też 28 czerwca w Warszawie dużą imprezę Ardcore Day w ramach Ardbeg Day – święto wszystkich fanów Ardbega, poświęcone uczczeniu wydania limitowanej edycji. Konkursy, występy na żywo i koktajle towarzyszyły bawiącym się w hali B58 przy ulicy Mińskiej do późnych godzin nocnych. (ŁG)


nazwa rozdziału

3


Wydarzenia

Bunnahabhain na festiwal Fèis Ìle 2022 Bunnahabhain Abhainn Araig Fèis Ìle 2022 (50,8%) 2 czerwca Dom Whisky zorganizował degustację online whisky z destylarni Bunnahabhain. Spotkanie prowadził Michał Kaszuba, brand ambasador i dystrybutor marki w Polsce. Gwiazdami wieczoru były dwie z trzech zabutelkowanych w 2022 roku specjalnych edycji na festiwal whisky Fèis Ìle: Bunnahabhain Abhainn Araig i Bunnahabhain 1998 Calvados Cask Fèis Ìle. Zabrakło do kompletu niedostępnej w Polsce edycji Bunnahabhain 2004 Mòine Tokaji Cask Finish, natomiast w zestawie były jeszcze: Bunnahabhain 12YO, Bunnahabhain 2011 Aonadh oraz klasyczny dymny blend Black Bottle, zestawiany w dużym stopniu z destylatów z Bunnahabhain. Bunnahabhain co do zasady produkuje whisky single malt znacznie mniej torfową od typowej dla tego regionu. Tak samo jak destylarnia nazywa się powstała tu w XIX wieku wieś, której większość mieszkańców jest zatrudnionych przy produkcji whisky. Gorzelnię założyło w 1881 roku trzech farmerów: James Ford, James Greenlees i William Robertson. Wielokrotnie zmieniała właścicieli, przez większość czasu była jednak własnością William Grant & Co. W latach 1982-1984 zamknięta. Obecnie jest własnością firmy Burn Stewart Distillers, od 2013 roku wchodzącej w skład korporacji Distell Group, potentata na rynku alkoholowych wywodzącego się z RPA.

12

Nosi nazwę rzeki Araig, z której destylarnia czerpie wodę do produkcji. Finiszowana w beczkach octave po sherry pedro ximénez. Zapach drożdżowy, sporo orzechów, rodzynek, silnie naznaczona sherry. W smaku oleista, owocowa, bardzo wyrazista – dużo gruszek, jabłka, brzoskwinie, sól, prażone ziarno. 84,5 W finiszu owoce, drożdże, śliwki, mineralność, trochę miodu.

Bunnahabhain 1998 Calvados Cask Fèis Ìle 2022 (49,7%) Po ponad dwudziestu latach leżakowania w beczkach po bourbonie, whisky trafiła na dodatkowe dwa lata finiszowania w beczkach po kalwadosie. Zapach słodko-cierpki – cynamon, marcepan, leszczyna, kwaskowe stare odmiany jabłek, jabłka z popiołu. Smak wytrawny, pikantny, dużo imbiru, pieprz, cynamon, kwaśne jabłka, nuty medyczne, sól. Finisz oleisty, tłusty i słony, bar- 90,5 dzo intensywnie jabłkowy, ale też lukrecja, imbir, sos sojowy i eukaliptus. (ŁG)


nazwa rozdziału

3


Wydarzenia

Musztardówka, najlepsza po obiedzie Nareszcie musztarda po obiedzie będzie kojarzyła się z czymś pozytywnym. Łukasz Gołębiewski, ekspert alkoholi wysokoprocentowych, wydawca Spirits.com.pl i „Aqua Vitae” oraz Michał Płucisz, założyciel Wolf & Oak właśnie wprowadzili na rynek nowy trunek. Wódka smakowa Musztardówka zadebiutowała podczas spotkania degustacyjnego zorganizowanego w formule hybrydowej (offline i online) w poniedziałek, 20 czerwca 2022 roku. W wydarzeniu wzięli udział obaj twórcy trunku. Łukasz Gołębiewski, pomysłodawca receptury, wielki fan musztardy, od dawna chciał stworzyć trunek z gorczycy. Wiadomo było, że Michał Płucisz podejmie wyzwanie – Ja nie zrobię wódki z gorczycy? Potrzymaj mi… destylat – powiedział ponoć, kiedy zapoznał się z pomysłem, choć przyznał, że koncepcja na początku wydała mu się nieco odjechana. Co ciekawe, poszukując odpowiedniego surowca, Michał trafił do plantatora, który przypadkiem okazał się… akcjonariuszem Wolf & Oak i kiedy lepiej poznał projekt, oddał gorczycę na zasadach niekomercyjnych. Receptura okazała się na tyle niestandardowa, że nawet Łukasz Czajka, czołowy polski ekspert w dziedzinie historii alkoholi wysokoprocentowych, który uczestniczył w premierze, przyznał, że nie słyszał dotąd o wódce z gorczycy. Podczas spotkania można było spróbować Musztardówki w dwóch wersjach – oficjalnej, zabutelkowanej (i zasłoikowanej!) z mocą 41% oraz przygotowanej specjalnie na premierę, niedostępną w sprzedaży wersję o mocy 51%. Alkohol był destylowany w miedzianym alembiku, powstała jedna partia w liczbie zaledwie kilkuset butelek (700 ml) i słoików (350 ml).

Łukasz Gołębiewski

Musztardówka zebrała bardzo dobre opinie. Przede wszystkim odebrano ją jako alkohol do picia, czyli pijalny, przystępny trunek, który znakomicie paruje się z daniami

14

Michał Płucisz

kuchni polskiej i potrawami z grilla. Dla mnie, w aromacie wyczuwalne nuty owoców i prażonego ziarna, przypominające mi nieco destylaty z żyta, do tego nieco mielonego, białego pieprzu, gorczycy i odrobina nut trawiastych, które kojarzą mi się z niektórymi grappami. Wiele z tego się potwierdziło, bo bazą wódki jest żytni rektyfikat z dodatkiem okowity winogronowej, do którego dodano ziarna białej gorczycy i w niewielkiej ilości czarny pieprz. Wszystko to razem przedestylowano do mocy ok. 80% i rozcieńczono z wodą. Wódka ma delikatny, przyjemny smak. Najpierw owocowa, potem nieco pikantnej zbożowej słodyczy, wreszcie odrobina goryczki, która przypomina skórki z winogron. W finiszu orzechy i czarna herbata. Wszystko dobrze zbalansowane, alkohol nieźle ukryty. Wersja 51% bardziej charakterna. W zapachu więcej pestek owoców, niedojrzałe winogrona. W smaku bardziej pikantna, szorstka z dłuższym finiszem z chilli. Myślę, że beczka, zwłaszcza mocniejszej edycji bardzo dobrze by zrobiła. Oprócz Musztardówki, uczestnicy spróbowali także innych specjałów Wolf & Oak. W kieliszkach degustacyjnych pojawiły się trunki, które zyskały już uznanie konsumentów: Wilczy Gin, Wódka torfem wędzona oraz sztandarowa Wódka Żytnia. Jest się z czego cieszyć. Mamy na rynku nowy, pijalny, zacny trunek. Niezobowiązujący, sprawdzający się i w degustacji, i swobodnej konsumpcji. Ciekawa receptura, swojska nazwa, wysoka jakość. Niech tylko ta nazwa za bardzo nie zwiedzie. Musztardę w smaku nie łatwo wyczuć, za to jej serwowanie po obiedzie jest jak najbardziej wskazane. I to w temperaturze pokojowej. MARCIN MŁODOŻENIEC



Alkohole i prawo

Czy alkohol może być towarem luksusowym? Odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi, tak, oczywiście. Najczęściej wyróżnia się niezwykłą historią, limitowaną serią czy unikalną butelką. Bywa także, że zaprojektowaną przez uznanego artystę. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie należy tu mówić o butelkach dostępnych na półkach nawet specjalistycznych sklepów. Znajdziemy je natomiast na aukcjach lub dedykowanych stronach internetowych. Zdjęcia, filmy oraz historia dostępna jest również w social mediach. Starannie zaplanowane oraz wyreżyserowane kampanie działają na naszą wyobraźnię. To wszystko jest elementem strategii oraz budowania ceny. Ma to na celu budować wizerunek alkoholu unikalnego, trudno dostępnego oraz wyróżniającego się bardzo wysoką ceną. Taki produkt na wzbudzać nasze pożądanie. Co do zasady, posiadania dóbr luksusowych mamy innym zazdrościć.

Ofertę na naszym rynku znajdą również klienci o nieco mniejszych zasobach finansowych. Do nich skierowana jest oferta alkoholi przygotowywanych przez niezależnych bottlerów lub specjalne wypusty przygotowane przez renomowanych dystrybutorów. Posiadanie takiej butelki, nierzadko z ciekawą historią, dostępnej jedynie w seriach limitowanych, może być namiastką luksusu lub służyć jako mini inwestycja. Trzymam kciuki za rozwój tej aktywności oraz oferty. Może się okazać, że dla nie jednej osoby będzie wstępem do budowania własnej kolekcji alkoholi.

Czy alkohole luksusowe łatwo znajdują odbiorców?

Jak wygląda specyfika obsługi alkoholi luksusowych?

Tego dokładnie nie wiem. Podejrzewam, że transakcje, oczywiście poza spektakularnymi aukcjami, odbywają się w ciszy, a nabywcy chcą pozostać anonimowi. Na podstawie zainteresowania naszymi usługami mogę jedynie potwierdzić, że lista obsługiwanych alkoholi luksusowych systematycznie wzrasta. Co ciekawe, coraz większa ich część pozostaje w naszym kraju. Pozostałe, rozsyłane są po całym świecie. Jestem przekonany, że zdecydowana większość z nich jest nabywana na cele inwestycyjne lub jako lokata kapitału. Spodziewam się, że przy obecnej utracie wartości pieniądza, niestabilnej sytuacji na rynkach akcji, zainteresowanie luksusowymi alkoholami znacząco się zwiększy. Ci, którzy nie chcą samodzielnie selekcjonować alkoholi, mogą skorzystać z oferty funduszy hedgingowych, które proponują alternatywne sposoby inwestowania również w alkohole.

W dużym uproszczeniu jest to alkohol, który podlega takim samym przepisom celnym oraz akcyzowym, jak każdy inny. Z uwagi jednak na wartość oraz często limitowaną ilość, proponujemy naszym klientom pakiet usług dodatkowych. Rewizja 100% przy przyjęciu towaru to standard. Z uwagi na przepisy niektórych krajów, w tym Polski, alkohol musi mieć naniesione banderole podatkowe. Oczywiście serwis taki wykonywany jest w bawełnianych rękawiczkach, tak aby na butelkach lub opakowaniu nie pozostawiać śladów. Powrotne pakowanie również odbywa się z najwyższą starannością. Otrzymujemy także zlecenia zapakowania butelek w specjalnie przygotowane opakowania kolekcjonerskie. Często towarzyszą im luksusowe akcesoria, jak kryształowe dekantery, jubilerskie zamknięcia butelek czy certyfikaty autentyczności sygnowane oryginalnym podpisem

16


Alkohole i prawo osoby odpowiedzialnej za destylację czy kupażowanie. Do jednego z przygotowywanych przez nas zestawów kolekcjonerskich dołączyliśmy replikę dziennika podróży oraz towarzyszącej mu mapy, czyli rekwizyty niekojarzące się w pierwszej kolejności z alkoholem. Do obsługi alkoholi luksusowych dedykujemy wyłącznie naszych najbardziej doświadczonych pracowników. Nie oznacza to jednak, że procesowi obsługi ma towarzyszyć jakieś szczególne napięcie lub podekscytowanie. Aby nie wzbudzać niepotrzebnych emocji wśród naszych pracowników, nie informujemy ich o wartości towaru. Wartość znają Ci, dla których jest ona niezbędna przy wykonywaniu usługi lub sporządzaniu dokumentacji. Nasz system magazynowy ma możliwość utrzymywania oraz śledzenia informacji dodatkowych. Przy towarach unikalnych, istotny jest nawet numer pojedynczej butelki. Zasada ta ważna jest także przy łączeniu różnych składowych w jeden zestaw kolekcjonerski.

Jakie trudności można napotkać przy obsłudze alkoholi luksusowych? Z pewnością luksusowe butelki wyglądają pięknie jak są odpowiednio wyeksponowane. Niemniej jednak zanim znajdą się w takim miejscu należy je przetransportować, a także często czasowo zmagazynować. Bezpieczeństwo to proces. Wymaga zaprojektowania właściwego opakowania, sprawdzonego przewoźnika oraz doświadczonej załogi magazynowej. Równie istotne jest właściwe przygotowanie kompletnej dokumentacji transportowej, celnej oraz ubezpieczeniowej. Ważna jest spójność opisu towaru oraz jego wartości. Doświadczony agent celny poprosi także, poza fakturą, o dostęp do dokumentów potwierdzających wartość celną towaru np. kopię przelewu, umowę posługiwania się znakiem towarowym lub opłat ponoszonych za prawa autorskie. Dokumenty te mogą mieć znaczenie przy potwierdzeniu wartości przy eksporcie alkoholi kolekcjonerskich, zapakowanych w opakowania przygotowane przez artystów. Proszę o zwrócenie uwagi, że przy wywozie poza granicę kraju mamy prawo ubiegać się o zwrot VAT. Niejednokrotnie musimy udowodnić organom skarbowym deklarowaną wysoką wartość pojedynczej butelki. W swojej dotychczasowej praktyce spotkałem się z cenami jednostkowymi, nawet powyżej pół miliona złotych za jedną butelkę. W takich przypadkach konieczne staje się udokumentowanie możliwości zwrotu VAT na poziomie nawet stu tysięcy złotych. Dla towarów przemieszczanych w procedurze tranzytu wymagane jest złożenie zabezpieczenia na pokrycie zawie-

szonej płatności cła, akcyzy oraz VAT. Wyłącznie prawidłowe zakończenie procedury celnej w kraju przeznaczenia, uprawnia do zwolnienia gwarancji celnej. Z uwagi na zagrożenia związane z brakiem rozliczenia zabezpieczenia celnego, a także restrykcjami dotyczącymi warunków ubezpieczenia, dość często proponujemy organizację transportu dedykowanego. Ekonomiczny serwis drobnicowy dla takich towarów nie jest przez naszą Spółkę oferowany. Niestety, przy weryfikacji dostaw do naszego magazynu, zauważamy także pokusę nadawców do oszczędzania podczas transportu drogich alkoholi. Powierzanie towaru przypadkowym przewoźnikom lub konsolidowanie przesyłek czasami kończy się nieprzyjemnie dla nabywcy. Dość częste zaniedbania w przygotowaniu dokumentacji transportowej utrudniają lub wręcz uniemożliwiają dochodzenie roszczeń. Zawsze rekomenduję oddzielne nadanie do przewozu towarów popularnych oraz alkoholi ultra premium. Przestrzegam także, przed zatajaniem wartości oraz specyfiki towarów przy składaniu zlecenia spedycyjnego lub transportowego. Bez wyraźnych instrukcji spedytor wybierze do realizacji zlecenia najtańszą dostępną opcję. Przewoźników posiadających ubezpieczenie na przewóz alkoholu brakuje na rynku. Zwłaszcza tych, których klauzule zakresu oraz wartość ubezpieczenia na jedno zdarzenie jest odpowiednio wysokie. Poza weryfikacją odpowiedzialności cywilnej przewoźnika istotnie jest właściwie dobrane ubezpieczenie CARGO obejmujące szeroki wachlarz ochrony. Podstawowy standard odpowiedzialności w transporcie drogowym to w ruchu krajowym 2 SDR, a w międzynarodowym 8,36 SDR za każdy kilogram przesyłki. Przy dzisiejszym kursie daje to odpowiednio nieco powyżej 12 oraz 50 zł za kilogram utraconego lub uszkodzonego towaru. Tak dobraną odpowiedzialność możemy wybrać dla przeciętnego wina lub budżetowej whisky, a nie dla towarów luksusowych, czy nawet ultra premium.

17


Alkohole i prawo

Jakie są koszty logistyki takich produktów? Dystrybutorzy alkoholi luksusowych to najczęściej świadomi klienci. Oczekują zaopiekowania się ich towarem. Na początku współpracy omawiamy zakres usług dodatkowych, które dedykujemy takim produktom. Na wstępnie nie rozmawiamy o cenie. Naszym celem jest potwierdzenie możliwości wykonania usługi oraz zlokalizowania zagrożeń jej wykonania. Trudności pojawiają się, kiedy marka luksusowych alkoholi jest częścią większej grupy, dystrybuującej także tańsze alkohole. W takich przypadkach występuje pokusa do poszukiwania oszczędności tam, gdzie moim zdaniem nie jest to wskazane. Co do zasady nie podejmujemy nadmiernego ryzyka. Jeżeli nie możemy dojść w kwestii bezpieczeństwa do porozumienia, nie podejmujemy się współpracy. Może to nie będzie popularne stwierdzenie, ale od wielu lat uważam, że obsługi na odpowiednio wysokim poziomie nie da się oferować tanio. W codziennej pracy nie ma dla mnie znaczenia czy alkohol jest budżetowy czy luksusowy. Uważam, że 15000 butelek popularnego wina załadowanego na jeden środek transportu również przedstawia sporą wartość i wymaga bezpiecznego procesu obsługi. W ekonomicznej ofercie, klientom nie oferuje się jednak specjalistycznych serwisów dodatkowych generujących dodatkowe koszty. Od tej reguły są oczywiście wyjątki.

Jakie są oczekiwania klienta względem dostarczania i opakowania takich butelek? W przypadku alkoholi luksusowych lub kolekcjonerskich niestety w zdecydowanej większości nie mamy przyjemności dostarczania przesyłki do odbiorcy końcowego. Spodziewam się, że proces odbywa się w bardziej uroczysty sposób, niż przesyłka logistyczna lub kurierska. W dostawach bezpośrednich obsługujemy natomiast dość dużą ilość alkoholi premium, które wymagają od nas przyjęcia zlecenia na indywidualne zapakowanie w papier z grafiką firmową importera, dodatkowego umieszczenia kodu

18

QR z linkiem do opisu na stronie internetowej. Oferujemy także usługi kurierskie z wydaniem do rąk własnych zamawiającego. Dla przesyłek kurierskich alkoholu, opracowaliśmy własny bezpieczny karton transportowy, który przeszedł w dwóch renomowanych firmach kurierskich tzw. drop testy. W listach przewozowych oficjalnie nadajemy zatem alkohol. Uważam, że należy szanować zarówno klientów, jak i dostawców, a nie nabijać ich w przysłowiową butelkę. W niektórych lokalizacjach oferujemy także transport dedykowany alkoholu do odbiorców HORECA. Nasi klienci mają możliwość zlecenia usług dodatkowych związanych np. z wniesieniem kartonów z alkoholem do lokalu, zabrania nośnika paletowego oraz pozostałej po rozpakowaniu folii.

Czy obecne koszty paliwa wymuszą zmiany w organizacji dystrybucji napojów alkoholowych? Koszty transportu oraz obsługi magazynowej są coraz wyższe. Jestem przekonany, że usługa dostaw bezpośrednich alkoholu do miejsca jego sprzedaży będzie coraz popularniejsza. Proszę o zwrócenie uwagi, że producenci i importerzy, w ten czy inny sposób finansują koszty dystrybucji ponoszone przez centra logistyczne sieci handlowych. Od dłuższego czasu zmagają się one ze znacznym przeciążeniem oraz obsadą kadrową. Miesiąc temu strajk firm transportowych skutecznie zablokował dystrybucję towarów jednej z nich. Skutki na półkach widoczne są do dziś. Nie jest łatwo jednak zmieniać przyzwyczajenia rynkowe. W pierwszej kolejności do zmian typuję dynamicznie rozwijające się sieci sklepów typu convenience oraz stacje benzynowe. Ich ilość, rozproszenie oraz ograniczone możliwości składowania większej ilości towarów, wymagają systematycznych dostaw w małych ilościach. Drogie alkohole o niższej rotacji, mogą być dostarczane po skompletowaniu paczek z pojedynczych butelek bezpośrednio z magazynu importera lub dystrybutora. Takie dostawy powinny się odbywać z pominięciem lokalnych centrów dystrybucji. Przy obecnych kosztach pieniądza, nie widzę żadnego uzasadnienia w utrzymywaniu długiej listy alkoholi w centrach dystrybucyjnych poszczególnych detalistów. Takie podejście pomogłoby w optymalizacji kosztów po stronie dostawców. W przypadku alkoholi o wysokiej wartości poszczególni sprzedawcy detaliczni zabezpieczają w kontraktach gwarancję możliwości zwrotu niesprzedanego towaru. Takie klauzule zostają jednak wkalkulowane w cenę, co jeszcze bardziej podnosi końcową cenę towaru. Zmiana funkcjonującego schematu mogłaby zwiększyć przystępność cenową alkoholi o mniej komercyjnym charakterze. Takiej zmiany wszystkim życzę. REMIGIUSZ ZDROJKOWSKI


Alkohole i prawo

13


Temat numeru

Największe

marki alkoholi świata „Drinks International” oraz „The Spirits Business” ogłosiły listę największych marek mocnych alkoholi na świecie za rok 2021. To tradycyjnie lista „milionerów”, tych marek, których roczna sprzedaż przekroczyła wartość miliona dziewięciolitrowych skrzynek. Branża alkoholowa wygrzebuje się po ciężkim roku związanym z pandemią, lockdownami, brakiem imprez masowych, zamykaniem barów i restauracji, lotnisk i sklepów duty free. Wprawdzie nie udało się jeszcze odzyskać poziomu sprzedaży z 2019 roku, ale był to rok niewielkiego wzrostu, o 2,2%. W rankingu „Drinks International” na 154 prezentowanych marek, aż 118 wykazało wzrost (rok wcześniej tylko 50 marek na 145). W rankingu „The

20

Spirits Business” jest 150 marek, w tym 123 ze wzrostami, ale ten drugi ranking jest nie do końca miarodajny, gdyż umieszczono w nim także napoje fermentacyjne typu hard seltzer, które z branżą spirytusową często w ogóle nie mają nic wspólnego, a konkurują na półkach przede wszystkim z cydrem i piwem. Konsumpcja mocnych alkoholi w globalnym wymiarze wzrosła ilościowo, a największe wzrosty dotyczą: tequili, rumu, likierów i whisky. Po wyjątkowym w 2020 roku ogromnym wzroście sprzedaży alkoholi lokalnych, znów odzyskują rynki marki globalne – bez wątpienia bary i travel retail w istotny sposób kreują popyt na najbardziej znane alkohole.

Pisząc o najważniejszych trendach rynku alkoholowego, publicyści „Drink’s International” zwracają uwagę na kilka aspektów. Bodaj najbar-

dziej kosztowny, to dążenie do jak najbardziej ekologicznego produktu. Ekologiczne surowce bez GMO, biodegradowalne opakowania, eliminowanie szkła i plastiku, zielona energia przy produkcji alkoholu, wykorzystywanie wszystkich organicznych odpadów – to są inwestycje, które pochłaniają miliardy euro zarówno od strony infrastruktury, jak i marketingu. Kolejny trend to premiumizacja właściwie w każdym segmencie, rozwój kraftu. Wciąż rośnie segment RTD, hard seltzers, ale też napojów o bardzo niskiej lub zerowej zawartości alkoholu, które będą się sprawdzać w miksologii. Na rynku whisky wyraźnie widać rosnące zainteresowanie nietypowymi beczkami, od wszelkiego rodzaju piw, bo tequilę czy mezcal, a nawet chińskie baijou. Ranking pokazuje, że wciąż umacniają się globalni gracze: Diageo (już 36 marek w rankingu, podczas gdy


Temat numeru rok wcześniej 32 marki), Pernod Ricard (23 marki – o trzy więcej), Beam Suntory (9 marek), Bacardi i Grupp Campari (po 7 marek), Roust, czyli do końca 2021 roku w Polsce także CEDC, ma w zestawieniu aż 6 marek, BrownForman, Heaven Hill czy Stock po 5 marek. Największą światową marką niezmiennie jest koreańskie Jinro – lekkie soju, z minimalnym spadkiem, ale z roczną sprzedażą na poziomie 94,5 mln dziewięciolitrowych skrzynek. Na drugim miejscu jak przed rokiem jest gin z Filipin Ginebra San Miguel, marka zwiększyła sprzedaż o 18% do 36,7 mln skrzynek, na trzecim też jak przed rokiem jest hinduska whisky McDowell’s No. 1, ze sprzedażą 30,1 mln skrzynek i wzrostem o 17%. Czwarte miejsce, ze wzrostem o 15% do 26,5 mln skrzynek zajęła pierwsza globalna marka – wódka Smirnoff, wyprzedzając Imperial Blue z Indii i Tanduay z Filipin. W pierwszej dziesiątce rankingu „Drinks International” jest tylko jeszcze jedna ogólnoświatowa marka – na dziesiątym miejscu Bacardi ze sprzedażą 19,2 mln skrzynek i wzrostem o 9%. Bacardi jest na podobnym poziomie, co Johnnie Walker ze sprzedażą 19,2 mln skrzynek i wzrostem aż o 36%. Przed Bacardi i Walkerem są: whisky: Officer’s Choice i Royal Stag z Indii oraz fili-

pińska brandy Emperador. Miejsca w drugiej dziesiątce mają m.in. wspomniany Johnnie Walker oraz: Jack Daniel’s, Captain Morgan, Absolut, Jim Beam, Żubrówka i Jameson. Żubrówka kolejny raz zameldowała się w drugiej dziesiątce światowego rankingu, na pozycji osiemnastej ze sprzedażą 10,8 mln skrzynek i wzrostem o 8%. Żubrówka wyprzedza m.in. takie marki jak: Jameson, Ballantine’s czy Aperol.

Nieco inne dane i inną kolejność prezentuje magazyn „The Spirits Business”. U nich pierwsza dziesiątka to marki: 1. Jinro, 2. White Claw Hard Seltzer, 3. McDowell’s No.1 Whisky, 4. Smirnoff, 5. Imperial Blue, 6. Tanduay, 7. Officer’s Choice Whisky, 8. -196°C Strong Zero, 9. Royal Stag, 10. Bacardi. Nie odnotowali tak ważnych marek jak Ginebra San Miguel czy Emperador, za to umieścili w rankingu napoje fermentowane – White Claw (65 mln skrzynek) i -196°C Strong Zero (24,8 mln). „The Spirits Business” umieszcza w rankingu także napoje ready-todrink, jak: New Mix, Jack Daniel’s & Cola, Jack Daniel’s Country Cocktail czy Campari Soda, co jeszcze można zrozumieć, bo powstają z udziałem destylatów, ale White Claw z destylacją nie ma w ogóle nic wspólnego. W prezentowanym poniżej rankingu, który przedrukowujemy za „Drinks International” zabrakło kilku ważnych marek, które nie przysłały na czas wyników sprzedaży, przede wszystkim są to Hennessy i Fernet Branca, a także kilku dużych graczy z: Rosji, Indii czy Chile.

Najszybciej rosnące globalne marki w 2021 roku to: tequila Casamigos (Diageo, wzrost o 101%), gin Gilbey’s (Diageo, wzrost o 67%), whisky

blended Buchanan’s (Diageo, wzrost o 52%), tequila Don Julio (Diageo, wzrost o 51%), koniak Martell (Pernod Ricard, wzrost o 37%). Największe spadki zaliczyły tequila Sauza (Beam Suntory, spadek o 32%) i nasza Żytniówka CEDC, spadek o 29%).

21


Temat numeru Największe marki alkoholi według „Drinks International” Poz.

Marka

1 2 3

Jinro Ginebra San Miguel McDowell’s No.1

4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54

22

Właściciel marki

kategoria

HiteJinro Soju San Miguel Gin Diageo/United Hinduska whisky Spirits Smirnoff Diageo Wódka Imperial Blue Pernod Ricard Hinduska whisky Tanduay LT Group Rum Emperador Emperador Distillers Brandy Officer’s Choice Allied Blenders Hinduska whisky & Distillers Royal Stag Pernod Ricard Hinduska whisky Bacardi Bacardi Rum Johnnie Walker Diageo Szkocka whisky Jack Daniel’s Brown-Forman Amerykańska whiskey Captain Morgan Diageo Rum Haywards Fine Diageo/United Spirits Hinduska whisky Absolut Pernod Ricard Wódka Jim Beam Beam Suntory Amerykańska whiskey Khortytsa Global Spirits Wódka Żubrówka CEDC Wódka 20 PM Radico Khaitan Hinduska whisky Jameson Pernod Ricard Irlandzka whiskey Hlibny Dar Bayadera Group Wódka Crown Royal Diageo Kanadyjska whisky Baileys Diageo Likier Ballantine’s Pernod Ricard Szkocka whisky McDowell’s No.1 Diageo/United Rum Celebration Spirits Blender’s Pride Pernod Ricard Hinduska whisky Morosha Global Spirits Wódka Gordon’s Diageo Gin Jägermeister Mast-Jägermeister Bitters Aperol Gruppo Campari Bitters Iichiko Sanwa Shurui Shochu Bagpiper Diageo/United Spirits Hinduska whisky Nemiroff Nemiroff Wódka Tanqueray Diageo Gin Suntory Kakubin Beam Suntory Japońska whisky Malibu Pernod Ricard Likier Royal Challenge Diageo/United Hinduska whisky Spirits Mansion Tilaknagar Brandy House Brandy Industries Ltd Bombay Bacardi Gin Old Tavern Diageo/United Spirits Hinduska whisky Soplica CEDC Wódka Havana Club Pernod Ricard Rum Ricard Pernod Ricard Wódka Grant’s William Grant & Sons Szkocka whisky Chivas Regal Pernod Ricard Szkocka whisky Pyat Ozer Alcohol Siberian Group Wódka Grey Goose Bacardi Wódka Campari Gruppo Campari Bitters Old Admiral Radico Khaitan Brandy Russian Standard Roust Wódka Magic Moments Radico Khaitan Wódka Ypióca Diageo Cachaça Sterling Allied Blenders Hinduska whisky Reserve Premium & Distillers De Kuyper De Kuyper Likier

2017 2018 2019 2020 2021 %+/– 76,8 21,4 26,4

78,0 24,1 29,0

86,3 28,9 30,7

95,3 31,2 25,7

94,5 36,7 30,1

-1% 18% 17%

26,0 19,0 19,5 27,1 32,0

26,0 22,7 20,1 25,3 34,0

25,6 26,3 20,5 25,1 30,6

23,0 21,3 23,9 23,6 20,8

26,5 24,1 23,7 23,2 23,2

15% 13% -1% -2% 12%

18,7 16,8 18,3 12,9 11,7 8,5 11,3 8,9 8,1 7,9 7,1 6,9 7,1 7,0 6,9 6,9 12,3

21,6 17,1 18,9 13,3 11,7 9,4 11,3 9,7 8,9 8,6 7,7 7,5 7,5 7,3 7,0 7,4 11,2

22,0 17,8 18,4 13,4 11,9 9,6 11,2 10,4 9,8 9,7 8,6 8,1 8,0 7,9 7,4 7,7 10,8

18,5 17,7 14,1 12,3 11,9 9,7 9,6 10,7 10,4 10,0 8,4 7,7 8,5 8,1 7,1 7,0 8,1

22,4 19,2 19,2 13,5 12,7 12,0 11,7 10,9 10,9 10,8 9,6 9,6 9,2 9,0 8,8 8,7 8,4

21% 9% 36% 10% 7% 24% 22% 2% 5% 8% 14% 25% 8% 11% 23% 24% 4%

6,4 3,8 5,1 7,2 4,0 7,5 5,8 4,4 3,5 4,7 3,7 4,5

7,3 3,6 6,5 7,5 4,9 7,2 5,6 4,7 4,0 5,0 3,7 5,6

7,6 6,2 6,7 8,5 5,8 7,0 6,1 4,3 4,5 5,2 3,9 5,5

6,6 7,0 6,7 7,0 5,4 7,1 5,3 5,1 4,1 5,1 4,4 4,3

8,0 7,9 7,4 7,3 7,1 6,7 5,6 5,6 5,6 5,2 4,9 4,7

21% 12% 11% 5% 32% -6% 6% 10% 36% 3% 11% 9%

3,6

4,1

4,8

4,7

4,5

-6%

4,0 7,1 3,5 4,4 4,6 4,5 4,2 4,3 3,5 3,4 3,1 3,4 3,7 5,1 -

4,3 6,2 3,9 4,6 4,7 4,6 4,5 4,3 3,6 3,3 3,1 3,5 4,0 4,7 1,2

4,7 5,3 4,2 4,6 4,3 4,2 4,4 4,3 3,6 3,4 3,8 3,6 4,2 4,5 2,8

4,3 4,5 4,3 4,1 4,1 3,6 3,2 4,1 2,9 3,1 3,7 3,7 3,5 4,2 2,8

4,4 4,4 4,3 4,3 4,3 4,1 4,1 4,1 3,9 3,9 3,8 3,7 3,7 3,6 3,6

3% -3% 0% 5% 5% 15% 28% 0% 36% 24% 3% 0% 6% -14% 29%

3,5

3,5

3,5

3,3

3,5

6%


Temat numeru 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69

Derevenka Saranskiy Distillers Belenkaya Beluga Group Kanoka Asahi Breweries William Lawson’s Bacardi Ketel One Diageo/Nolet Spirits Arkhangelskaya Beluga Group Black Nikka Clear Asahi Breweries Skyy Gruppo Campari Talka Roust Beefeater Pernod Ricard Vino Kulafu San Miguel Patrón Bacardi Black & White Diageo Zołądkowa Gorzka Stock De Luxe Spirits Group Evan Williams Heaven Hill Brands

70

Director’s Special

71 72 73 74 75

Torys Dreher J&B Dewar’s William Peel

76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93

Royal Green Don Julio White Horse Maker’s Mark Green Mark Finlandia Martell Label 5 Kozatska Rada Barceló Seagram’s Pinnacle Bell’s Yeni Raki Buchanan’s Burnett’s Casamigos Jack Daniel’s Tennessee Honey Cîroc Orijin Bitters Passport Signature Sir Edward’s Gorbatschow Canadian Club Zołądkowa Gorzka Lubelska Deep Eddy 8PM Premium Black Kahlúa Wyborowa Black Velvet Stock Prestige 100 Pipers Bulleit

94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110

Wódka Wódka Shochu Szkocka whisky Wódka Wódka Japońska whisky Wódka Wódka Gin Inne Tequila Szkocka whisky Wódka

1,5 3,4 3,3 3,1 2,4 0,3 3,0 3,8 1,8 2,8 3,0 2,6 2,4 2,6

1,8 3,0 3,4 3,3 2,7 0,8 3,2 3,7 2,3 3,1 3,2 2,5 2,7 2,5

2,3 3,5 3,4 3,3 2,8 1,6 3,4 3,6 2,5 3,4 3,2 2,8 2,8 2,7

3,3 3,9 3,6 3,3 2,7 3 3,3 3,2 2,8 2,7 3,4 3,1 2,9 2,8

3,5 3,4 3,4 3,4 3,4 3,4 3,3 3,3 3,3 3,3 3,2 3,2 3,2 3,1

5% -12% -6% 2% 25% 12% 0% 3% 18% 22% -6% 3% 9% 10%

Amerykańska whiskey Hinduska whisky

2,4

2,6

2,8

3

3,1

2%

4,1

4,2

4,2

3,1

2,9

-5%

2,0 3,4 3,4 2,6 3,0

2,3 3,1 3,1 2,8 2,9

2,6 2,8 3,0 3,0 2,8

2,9 2,7 2,3 2,6 2,7

2,9 2,8 2,8 2,8 2,7

-1% 4% 21% 6% 0%

1,1 1,3 1,5 1,9 2,2 3,0 2,2 2,6 1,2 2,2 2,6 2,5 2,2 3,4 1,7 2,9 0,1 1,6

2,1 1,5 1,6 2,2 2,5 3,0 2,6 2,6 1,5 2,2 2,6 2,5 2,2 3,0 1,7 2,8 0,4 1,8

2,3 1,7 1,8 2,4 2,5 2,5 2,6 2,7 1,7 2,1 2,6 2,5 1,9 2,5 1,8 2,8 0,6 1,9

2,5 1,8 2,1 2,4 2,5 2,4 1,9 2,6 2,2 2,1 2,5 2,5 2,1 2,1 1,5 2,5 1,1 2,0

2,7 2,7 2,6 2,6 2,6 2,6 2,6 2,6 2,5 2,4 2,4 2,3 2,3 2,3 2,3 2,2 2,2 2,2

9% 51% 26% 10% 4% 8% 37% -2% 14% 14% -4% -6% 10% 9% 52% -11% 101% 10%

Diageo/United Spirits Beam Suntory Japońska whisky Gruppo Campari Brandy Diageo Szkocka whisky Bacardi Szkocka whisky Marie Brizard Whisky Wine & Spirits ADS Spirits Hinduska whisky Diageo Tequila Diageo Szkocka whisky Beam Suntory Amerykańska whiskey Roust Wódka Brown-Forman Wódka Pernod Ricard Koniak La Martiniquaise Szkocka whisky Bayadera Group Wódka Ron Barceló Rum Pernod Ricard Gin Beam Suntory Wódka Diageo Szkocka whisky Diageo Raki Diageo Szkocka whisky Heaven Hill Brands Wódka Diageo Tequila Brown-Forman Likier Diageo Diageo Pernod Ricard Diageo/United Spirits La Martiniquaise Henkell & Söhnlein Beam Suntory Stock Spirits Group

Wódka Inne Szkocka whisky Hinduska whisky Szkocka whisky Wódka Kanadyjska whisky Likier

2,0 1,2 1,7 2,0 1,6 1,4 2,0 1,4

2,1 1,3 1,7 2,3 1,6 1,6 2,0 1,3

1,8 1,6 1,7 2,3 1,8 1,7 2,0 1,5

1,7 1,9 1,8 1,9 1,8 1,8 2,0 1,8

2,2 2,1 2,0 2,0 1,9 1,9 1,9 1,9

28% 11% 11% 4% 6% 5% -6% 3%

Stock Spirits Group Heaven Hill Brands Radico Khaitan

Likier Wódka Hinduska whisky

1,5 1,2 -

1,5 1,3 0,2

1,9 1,4 0,6

1,9 1,5 1,0

1,8 1,8 1,8

-3% 23% 80%

1,6 1,6 2,0 1,4 1,4 1,5

1,6 1,7 1,9 1,4 1,5 1,6

1,6 1,8 1,9 1,7 1,6 1,7

1,6 1,5 1,8 1,5 1,3 1,8

1,8 1,8 1,7 1,7 1,7 1,7

13% 20% -4% 14% 31% -6%

Pernod Ricard Likier Pernod Ricard Wódka Heaven Hill Brands Kanadyjska whisky Stock Spirits Group Wódka Pernod Ricard Szkocka whisky Diageo Amerykańska whiskey

23


Temat numeru 111 Wild Turkey Gruppo Campari Amerykańska whiskey 112 Tsar Beluga Group Wódka 113 Poliakov La Martiniquaise Wódka 114 Hornitos Beam Suntory Tequila 115 Seagram’s 7 Crown Diageo Amerykańska whiskey 116 Pervak Global Spirits Wódka 117 Shustoff Global Spirits Brandy 118 Courvoisier Beam Suntory Koniak 119 Żytniówka CEDC Wódka 120 The Glenlivet Pernod Ricard Szkocka whisky 121 Teacher’s Beam Suntory Szkocka whisky Highland Cream 122 Tullamore Dew William Grant & Sons Irlandzka whiskey 123 Glenfiddich William Grant & Sons Szkocka whisky 124 Bozkov Stock Spirits Group Rum 125 Tsarskaya/Imperial Ladoga Group Wódka 126 Eristoff Bacardi Wódka 127 El Jimador Brown-Forman Tequila 128 Vat 69 Diageo Szkocka whisky 129 Hendrick’s William Grant & Sons Gin 130 Bulbash Bulbash Zavod Wódka 131 Chrome Diageo Wódka 132 Contessa Radico Khaitan Rum 133 Clan Campbell Pernod Ricard Szkocka whisky 134 Ramazzotti Pernod Ricard Bitters 135 Larios Beam Suntory Gin 136 Old Kenigsberg Alliance 1892 Brandy Brandy Company 137 Shui Jing Fang Diageo Baiju 138 Woodford Reserve Brown-Forman Amerykańska whiskey 139 Montilla Pernod Ricard Rum 140 Old Parr Diageo Szkocka whisky 141 Triple Ace Diageo Wódka 142 Christian Brothers Heaven Hill Brands Brandy 143 Choya Choya Umeshu Co Likier 144 Kedrovitsa Alcohol Siberian Group Wódka 145 Espolon Gruppo Campari Tequila 146 Appleton Estate Gruppo Campari Rum 147 Olmeca Altos Pernod Ricard Tequila 148 Torres Familia Torres Brandy 149 Svayak JSC Minsk Grape Wódka Wines Factory 150 Sauza Beam Suntory Tequila 151 McDowell’s No.1 Diageo/United Brandy Spirits 152 Gilbey’s Diageo Gin 153 Sobieski United Baverages Wódka 154 Lillet Pernod Ricard Likier

Polskie marki Poza wspomnianą Żubrówką (w rankingu „The Spirits Bussiness” na pozycji 21.) w obu zestawieniach jest jeszcze kilka polskich marek. W rankingu „Drinks International” miejsce 41. (45. w rankingu „The Spirits Bussiness”) zajęła Soplica (CEDC) ze sprzedażą 4,3 mln skrzynek i poziomem roku poprzedniego (wyprzedza m.in. marki: Havana Club, Grant’s, Chivas Regal czy Campari). Na miejscu 68. (taka sama pozycja w rankingu

24

1,5 2,2 1,5 1,1 2,9 1 0,6 1,3 1,9 1,1 1,5

1,6 1,9 1,5 1,3 2,7 1,2 0,8 1,4 2,1 1,2 1,3

1,6 1,8 1,5 1,3 1,9 1,4 1,2 1,4 2,1 1,3 1,5

1,7 1,7 1,6 1,6 1,9 1,5 1,3 1,4 2,1 1,2 1,5

1,7 1,7 1,7 1,7 1,7 1,6 1,6 1,5 1,5 1,5 1,5

-1% 0 4% 4% -13% 7% 20% 8% -29% 25% -1%

1,2 1,3 1,1 1,2 1,6 1,2 1,5 1,1 1,7 0,6 1,8 1,6 1,2 1,4 1,3

1,3 1,4 1,3 1,3 1,6 1,3 1,3 1,3 1,7 0,7 1,5 1,5 1,0 1,5 1,3

1,4 1,5 1,6 1,5 1,6 1,4 1,3 1,4 1,3 1,2 1,4 1,4 1,1 1,5 1,3

1,2 1,2 1,2 1,4 1,1 1,3 1,1 1 1,4 1,1 1,1 1,3 1,1 1,0 1,1

1,5 1,4 1,4 1,4 1,4 1,4 1,3 1,3 1,3 1,3 1,3 1,3 1,3 1,3 1,2

21% 21% 20% 1% 28% 8% 22% 34% -5% 19% 18% 0% 18% 26% 13%

0,6 0,6 1,0 0,9 1,1 1,2 0,5 1,2 0,8 1,3 1,2

0,8 0,7 1,0 1,0 0,1 1,1 1,2 0,7 1,1 0,9 1,3 1,3

1,0 0,9 1,0 1,0 0,4 1,1 1,2 1,0 1,1 1 1,3 1,3

0,9 1,0 0,9 0,7 0,8 1,1 1,3 1,1 0,9 1 0,9 1,0 1,0

1,2 1,2 1,2 1,2 1,2 1,2 1,1 1,1 1,1 1,1 1,1 1,1 1,0

40% 20% 33% 68% 55% 7% -13% 1% 23% 10% 22% 9% 3%

2,9 1,7

2,7 1,40

2,2 1,3

1,5 1,1

1,0 1,0

-32% -7%

0,6 1,6 -

0,6 1,5 -

0,6 1,2 -

0,6 1,1 0,9

1,0 1,0 1,0

67% -8% 11%

„The Spirits Bussiness”) jest Żołądkowa Gorzka De Luxe (Stock) ze sprzedażą 3,1 mln skrzynek i wzrostem o 10% (wyprzedza m.in. marki: Ewan Williams, Dewar’s czy Finlandia). Pozycję 102. (103.) zajęła Żołądkowa Gorzka (Stock), której sprzedano 1,9 mln skrzynek (wzrost o 3%). Na pozycji 102. (104.), jest marka Lubelska (Stock) – sprzedaż 1,8 mln skrzynek (spadek o 3%). Na miejscu 106. (106.) znalazła się Wyborowa (Pernod Ricard) ze sprzedażą

1,8 mln skrzynek (wzrost o 20%). Na miejscu 108. (109.) jest wódka Stock Prestige (Stock) ze sprzedażą 1,7 mln skrzynek (wzrost o 14)%. Na miejsce 119. (118.) spadła Żytniówka (CEDC) ze sprzedażą 1,5 mln skrzynek (spadek o 29%). Wódka Sobieski jest tylko w rankingu „Drink’s International” na miejscu 146. i sprzedażą 1,0 mln skrzynek (spadek o 8%). Oba rankingi pominęły inną ważną polską markę – wódkę Krupnik (ok. 2,5 mln skrzynek).


Temat numeru Polskie marki w rankingach Pozycja Pozycja „Drinks „The Spirits International” Bussiness” 18 41 68

21 45 68

101

102

102 106 108 119 153

104 106 109 118 -

Marka

Producent

Żubrówka CEDC Soplica CEDC Żołądkowa Stock Gorzka De Luxe Żołądkowa Stock Gorzka Lubelska Stock Wyborowa Pernod Ricard Stock Prestige Stock Żytniówka CEDC Sobieski United Baverages

O ile covidowy rok 2020 był dla branży bardzo dotkliwy, to rok 2021 nie przyniósł całkowitego odreagowania branży alkoholowej, a przed nią nowe wyzwania, kto wie, czy nie jeszcze gorsze niż lockdown. Inwazja Rosji na Ukrainę zachwieje światową gospodarką – inflacja, wzrost kosztów produkcji i transportu, ale też utrudniony dostęp do surowców, a także opakowań, trudności w logistyce, wreszcie zamknięty rynek rosyjski dla producentów alkoholu w większości krajów świata, a także zamknięte granice dla rosyjskiej wódki, w połączeniu z rosnącym fiska-

2015 2016 2017 2018 2019 2020 2021 %+/6,2 2,5 3,5

7,1 3,1 3,5

7,9 3,5 2,6

8,6 3,9 2,5

9,7 4,2 2,7

20,0 10,8 8% 4,3 4,3 0% 2,8 3,1 10%

1,4

1,5

1,4

1,3

1,5

1,8

1,9

1,3 1,6 0,9 1,6 2,0

1,3 1,7 0,9 1,8 1,9

1,5 1,6 1,4 1,9 1,8

1,5 1,7 1,4 2,1 1,4

1,9 1,8 1,7 2,1 1,2

1,9 1,5 1,5 2,1 1,1

1,8 -3% 1,8 20% 1,7 14% 1,5 -29% 1,0 -8%

lizmem w stosunku do branży spirytusowej, wszystko to bardzo źle rokuje i należy się spodziewać,

3%

że 2022 rok znów zakończy się dla wielu firm spadkami. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI

Sprzedaż alkoholi wg kategorii (w miliardach 9-litrowych skrzynek) Kategoria 2019 2020 2021

%+/–

Wódka/gin Whisky Brandy i koniak Rum Likiery Tequila i mezcal Inne

0,411 0,406 0,171 0,151 0,120 0,035 1,644

0,403 0,365 0,151 0,137 0,113 0,037 1,629

0,424 0,389 0,158 0,151 0,121 0,041 1,686

3,2% 6,3% 5,1% 10,0% 7,0% 11,7% 3,5%

Razem

2,381

2,158

2,206

2,2%

źródło: Euromonitor

3


Rozmowa numeru

Damian McKinney, dyrektor generalny Stoli Group

Jesteśmy po stronie prawdy - Dla marki Stolichnaya to chyba wyjątkowo trudny czas, zmieniliście nawet nazwę waszej flagowej wódki, która przecież jest na rynku od 1938 roku. - Był to zarówno trudny jak i nietrudny czas. Było ciężko ze względu na emocje i społeczny odbiór. Frustracja, złość ludzi naturalnie została skierowana na marki kojarzone jako rosyjskie. A wiadomo, że historia marki Stolichnaya ma korzenie w Rosji. Właścicielem Stoli jest Rosjanin. To wszystko wywoływało negatywne emocje. Dlatego postanowiłem wreszcie wyjaśnić jak to jest z wódką Stoli. Bez wątpienia marka i receptura wódki

26

powstała w ZSRR w 1938 roku, ale w 2002 roku produkcja została przeniesiona na Łotwę. Jurij Shefler już dwadzieścia lat temu uznał, że Putinowi nie należy ufać. Jesteśmy łotewską marką, główna siedziba firmy mieści się w Luksemburgu. Istotne jest też to, po jakiej stronie my jako firma się opowiadamy. Wiem, że jest dużo innych firm, właścicieli, osób zarządzających, które mówią: „zachowajmy ostrożność, podejdźmy do zaistniałej sytuacji z rezerwą”. Wyraźnie chcę podkreślić, że każdy ma jakieś korzenie, każdy przyszedł na świat w jakimś jego miejscu i nie miał na to wpływu. W USA jest 3,5 mln emigrantów z Rosji, których dziadkowie urodzili się w Rosji. Ważne jest jednak to po jakiej stronie stajesz. My jesteśmy po stronie prawdy, pokoju, jesteśmy przeciwko inwazji na Ukrainę. Ważne jest także to, że receptura wódki jest bardzo dobra. - Jako żołnierz, były komandos, musi pan szczególnie emocjonalnie podchodzić do wydarzeń na Ukrainie? - Tak, to jest bardzo osobiste. Byłem komandosem przez 18 lat, służyłem w wielu miejscach na całym świecie. Odchodząc ze służby myślałem, że już nigdy w moim życiu nie będę oglądał scen, które widzimy obecnie na ekranach tv. A to, co jest dla mnie osobiste, poza tym, że

oczywiście to jest tragedia młodych ludzi, którzy idą walczyć na wojnie, ale wojna to też dramat dzieci. Byłem kiedyś w obozie dla uchodźców. 15 tys. ludzi tam się znajdowało. Na rękach niosłem ciało pięcioletniej dziewczynki, która właśnie umarła. Wyglądała identycznie jak moja córka. Pamiętam wtedy, że pomyślałem: „tak nie może być” i jeszcze bardzie poczułem jaki na mnie spoczywa obowiązek. Bycie żołnierzem, to przede wszystkim stanie na straży wolności, niepodległości, służenie i ochranianie bezbronnych. 24 lutego, kiedy zobaczyliśmy początek inwazji, nie miałem żadnych wątpliwości, ani nikt z firmy, że należy przeciwstawić się temu złu. - Wódka Stolichnaya w barwach Ukrainy i dedykowana broniącym się Ukraińcom, to tylko edycja jednorazowa, czy zagości na dłużej na światowych półkach? - Jest to wersja limitowana, jednorazowa. Postanowiliśmy wypuścić wódkę Stoli w barwach narodowych Ukrainy, aby ludziom przypominać o tym, co się tam dzieje, że trwa tam wojna. Nie angażujemy się w politykę. Natomiast uważamy za nasz obowiązek, aby wspierać działania na rzecz pokoju i wolności. Z własnego żołnierskiego doświadczenia wiem, że ludzie szybko zapominają. Telewizja, gazety w USA już nie emitują codziennie informacji o wojnie na Ukrainie. Ta limitowana edycja ma stale przypominać o tym, co się tam dzieje. Stąd napis: „Stand with Ukraine”.


Rozmowa numeru Druga kwestia, to faktyczna pomoc dla Ukrainy. Na kontretykiecie jest kod QR. Jako firma przekazujemy zyski ze sprzedaży na pomoc dla tych najbardziej potrzebujących. Chcemy do 24 sierpnia zebrać kolejny milion i w tym szczególnym dniu dla Ukrainy – Święto Niepodległości – przekażemy pieniądze. Nie tylko mówimy o wojnie, ale działamy i pomagamy. Wczoraj (7 czerwca) byłem w Kijowie. Po pierwsze, spotkałem się z ludźmi, którzy walczą na froncie. Uścisnąłem im dłoń, podziękowałem. Po drugie, odwiedziłem ludzi z World Central Kitchen. Ludzie z tej organizacji każdego dnia przygotowują 9 tys. paczek dla rodzin. Nie mają dnia wolnego, codziennie pomagają od pierwszego dnia wojny. Środki, z których jest finansowana pomoc, to ich prywatne pieniądze. Spotkałem się z nimi, bo chcemy im pomagać. - Skoro jesteśmy przy wódce Stolichnaya, opowiedz proszę o historii tej marki i jak to się stało, że jest obecnie produkowana na Łotwie, nie w Rosji? - Pierwotnie uprawy zbóż i destylarnia znajdowały się w Rosji. Część zbóż do produkcji pochodziło z Ukrainy. Dla nas wyznacznikiem była jakość zbóż i spirytusu, który z niego powstawał. Ale tajemnica unikatowości wódki Stoli wynika z procesu blendowania z wysokiej jakości wodą pochodzącą z ujęć artezyjskich. Ryga okazała się idealnym miejscem do tego procesu, więc tu wódka jest zestawiana, butelkowana, etykietowana… - Obecnie spirytus na Stoli skąd pochodzi? Ze Słowacji, Ukrainy, Łotwy. Sama pszenica pochodzi z upraw z różnych krajów, ale na tej liście nie ma Rosji. Destylacja odbywa się głównie na Słowacji. To tam powstaje spirytus Alpha. Natomiast, tak jak wspomniałem wcześniej, proces

zestawiania zachodzi w zakładach w Rydze. Etykiety, zamknięcia butelek pochodzą z Ukrainy z fabryki w Sumach. Została ona zamknięta 24 lutego – w momencie rosyjskiej inwazji, ale powoli wracają już do produkcji, w czym mocno im pomagaliśmy. Od jakiegoś czasu współpracujemy też z polską firmą robiącą nakrętki, aby zminimalizować ryzyko przerw w dostawach. - Putin nie uznał waszych praw do marki Stolichnaya, trwał długo spór sądowy. Czy nadal jest tak, że Stolichnaya jest też produkowana w Rosji jako „Russian vodka”? Już od 20 lat trwa proces sądowy. Kupiliśmy markę Stolichnaya w 1997 roku za cenę wolnorynkową. Zapłaciliśmy i staliśmy się jej właścicielem. Putin stworzył agencję państwową pod nazwą FKP, a w 2002 rosyjski sąd przyznał jej wszelkie prawa do marki Stolichnaya. W tym momencie pojawił się problem, co w konsekwencji zrodziło spór. Nie jesteśmy jedyną firmą, która znalazła się w podobnej sytuacji. Naszym zdaniem w gospodarce wolnorynkowej rzeczy powinny przebiegać zgodnie z uznanymi zasadami, z przejrzystością, a nie według zasad, które wprowadza w danym momencie rząd danego kraju. Kłóci się to z zasadą „prawo nie działa wstecz”. Za każdym razem, jak zmienialiśmy etykietę Stolichnaya, to FKP kopiowało je i umieszczało na swoich butelkach. Jedyna różnica, to napis u dołu na ich butelkach „Wyprodukowano w Rosji”. Sprzedają swój produkt na świecie taniej niż my, ale ich wódka nie jest takiej jakości jak nasza. To nie jest poziom spirytusu Alpha. Podszywają się pod nasz produkt, sprzeda-

jąc alkohol gorszej jakości. Nie godzimy się na to i mocno sprzeciwiamy. Chciałbym kiedyś przekazać Putinowi butelkę Stoli, żeby zobaczył, która wódka jest prawdziwa, która jest doskonałej jakości. - A co z marką Moskovskaya. Czy nadal ją produkujecie? - Nie produkujemy jej. - Do ilu krajów eksportujecie produkowane na Łotwie wódki? Do 172 krajów. - Jak ważny jest tu polski rynek? - Polska ma bogatą historię i tradycję produkcji wódki, i zasłużenie jest dumna z jakości własnych marek. Odpowiadając na pytanie. Polska jest dla nas ważna z wielu powodów. Po pierwsze, Polacy znają się na wódce i potrafią docenić dobrą wódkę, więc chciałbym aby mieli okazję spróbować Stoli, aby mogli poznać i docenić jej walory. Po drugie, Polska ma wspaniałą kartę na gruncie transformacji gos-

27


Rozmowa numeru podarczej, jak też w kwestiach niewymierzalnych, jak chociażby dzisiejsza pomoc Ukraińcom, którzy musieli uciekać ze swojego kraju. Poznałem wielu polskich wolontariuszy, żołnierzy i jestem pod wrażeniem wsparcia Polaków dla Ukrainy. To jest niesamowite. - Stoli Group to obecnie międzynarodowa grupa kapitałowa. Omówmy kolejne najważniejsze oddziały poza Łotwą. Zacznijmy od USA. Tu macie jedną z najbardziej cenionych, nowych marek bourbon whiskey – Kentucky Owl. Ale produkujecie też rumy… Czy te alkohole powstają we własnych destylarniach? - Na ten moment Kentucky Owl nie jest robiony w naszej destylarni. Natomiast jest robiony zgodnie z naszymi wymogami. Mamy własnego master blendera, Johna Rhea. Jest to cudowna osoba. W zeszłym roku wyprodukowaliśmy 6 tys. skrzynek Kentucky Owl. Nie jest to dużo, ale jakość jest wyjątkowa. Dzięki Johnowi

28

wskrzesiliśmy markę Kentucky Owl. Obecnie jest ona dostępna globalnie. Również dzięki Johnowi możemy współpracować z innymi w tworzeniu nowych trunków. Tak we współpracy z niezależną bottlerką Louise McGuane powstał Kentucky Owl Bourbon St. Patrick’s Edition. Ten produkt powinien niebawem pojawić się w Polsce. Pod koniec tego roku stworzymy koncept z japońskim partnerem. - Czy planujecie kolejne inwestycje w USA? - Rozglądamy się. Może kupimy marki z tych kategorii, gdzie mamy luki. Jednak najważniejsza nasza „inwestycja”, to przenoszenie wszystkich naszych marek do sektora ultra premium. Przeprowadzamy restrukturyzację w wielu segmentach. W Kentucky budujemy destylarnię Kentucky Owl Park. Zaprojektował ją japoński architekt i ma mieć kształt piramid. Będzie miała prawdziwie futurystyczny wygląd. Materiały do budowy pochodzą z recyklingu, są naturalne. Będziemy dbać o to, żeby pozyskiwać energię w sposób zrównoważony. Obok znajduje się sześć jezior, z których będzie czerpana woda. Zamysł ma być w pełni ekologiczny. - Czy będzie otwarta dla zwiedzających? - Oczywiście. W marcu 2023 roku planujemy przyjęcie pierwszych gości. Planujemy być częścią trasy Kentucky Bourbon Trail. - A wasz amerykański rum? Skąd pochodzą destylaty? - Rum Bayou jest całkowicie amerykański, nie powstaje w Portoryko, czy gdzieś na Karaibach, a w Luizjanie. Bayou jest destylowany z lokalnie uprawianej trzciny cukrowej w południowej Luizjanie, nasza melasa pochodzi z najstarszej rodzin-

nej cukrowni w Stanach Zjednoczonych. Każda partia Bayou jest destylowana w miedzianych alembikach, starzona głównie w beczkach po bourbonie w systemie solera i butelkowana we własnym zakresie. Marka jest coraz bardziej popularna w barach, także w Europie i dostępna w Polsce. - Macie też swoją produkcję w Meksyku. - Meksykańskie alkohole to jedna z najszybciej rosnących kategorii w ostatnich latach, więc tam skierowaliśmy w XXI wieku nasze inwestycje. Jesteśmy obecni w dwóch najważniejszych segmentach meksykańskich trunków, mamy swoja produkcje w regionie Jalisco, gdzie powstaje nasza tequila Cenote, ale też w regionie Oaxaca, gdzie powstaje nasz mezcal Se Busca. Tequile robimy wyłącznie w 100% z błękitnej agawy, z małych rodzinnych upraw na wzgórzach wokół Jalisco, w przypadku mezcalu eksperymentujemy z różnymi odmianami agawy. Wszystkie te alkohole powstają w rzemieślniczy, typowy dla historii Meksyku sposób i lokują się w segmencie ultrapremium. - W Szkocji powstaje wasz gin… - Marka Tulchan Gin powstaje w bardzo malowniczym miejscu z długą historią. Posiadłość Tulchan Lodge to 22 tys. akrów na szkockiej wsi – stawy rybne, strumienie górskie, wrzosowiska, owce, wiktoriański zameczek. Gościli tu angielscy królowie. Gin Tulchan powstaje w części z botaników, które tam lokalnie rosną, jak: jagody tarniny, liście czarnego bzu i jeżyny. - Czy myślicie o inwestycjach w produkcję alkoholi w Polsce? - Nie mamy gotowych planów budowy destylarni. Chcemy bardziej się zaangażować w polski rynek, na razie będzie to miało przełożenie na silniejszą współpracę, ale w przyszłości niewykluczone, że zagościmy tu z innymi inwestycjami. Rozmawiała GABRIELA DUSZEK


Rozmowa numeru

35


Świat whisky

Whisky z tlenem i dwoma wodorami Jednym z częściej poruszanych aspektów, z jakimi może spotkać się początkujący fan whisky, jest ten związany z problemem mariażu jego ulubionego alkoholu z H2O, czyli… zwykłą wodą. W końcu przeglądając materiały źródłowe nazbyt często można natknąć się na teksty czy zdjęcia mistrzów destylacji i innych menadżerów destylarni jak najbardziej dodających odrobinę wody do swych, wydobytych prosto z beczki, arcydzieł. Żeby tego było mało, kolejne źródła ukazują master blenderów czyniących, a jakże, to samo. Idąc dalej tym tropem dojdziemy do międzynarodowych wystaw i konkursów, w których panel doświadczonych testerów i autorytetów branżowych ocenia „na ślepo” poddane rywalizacji trunki w tzw. „blind tastingu”. Z reguły pierwszy test dotyczy whisky z oryginalną zawartością alkoholu, po czym sędziowie oceniają daną próbkę po raz drugi – tym razem rozcieńczoną wodą do określonej (i jednocześnie obniżonej) wartości procentażu. Cóż zatem ma pomyśleć sobie o roli wody w degustacji (czy innej formie spożycia) whisky początkujący fan tego gatunku alkoholi mocnych? Pić whisky w czystej postaci (neat) czy może jednak rozcieńczoną odrobiną wody (słynne „a dash of water”)? Obcowanie z whisky Fanatycy szkockich maltów słusznie rozumieją, że single malt whisky jawi się wielością indywidualności swej palety w zależności od źródła (czyli konkretnej destylarni). Twierdzą oni jednak dalej, że maksymalne poznanie wszelkich ekspresji degustowanych whisky można osiągnąć jedynie poprzez obcowanie z whisky z oryginalną zawartością alkoholu (cask strength, barrel proof) i to koniecznie w czystej postaci (czyli bez jakichkolwiek dodatków). Nie ma w tej sytuacji większego znaczenia, że whisky potrafi wówczas oscylować w granicach 55-70% zawartości alkoholu (w zależności od rodzaju tejże i regionu jej maturacji). To już jednak taki procentaż (szczególnie w swej górnej granicy wartości), którego niewprawione podniebienie może nie znieść z godnością.

30

Przeciwnicy degustowania nierozcieńczanej whisky w jej czystej postaci twierdzą, że (o ile ktoś nie ma np. specyficznych upodobań seksualnych) życie nie musi boleć, a wręcz powinno kojarzyć się z przyjemnością, której nie należy zakłócać masochistycznymi tendencjami. Z drugiej strony obcowanie z taką właśnie

whisky potrafi przysporzyć niezapomnianych wrażeń, i to w sensie jak najbardziej pozytywnym. Bourbon whiskey w wersji barrel proof (czyli nierozcieńczane) potrafią obdarzyć śmiałka decydującego się na taką formę degustacji potężną symfonią aromatów i smaków, której nie sposób doświadczyć po jej rozcieńczeniu.

Whisky ma warstwy Nie znaczy to oczywiście, że każdy może i musi pić swoją ulubioną whisky właśnie w postaci oryginalnej (a więc z zawartością alkoholu taką, jaką miała ona tuż po zlaniu jej z beczki). W końcu żyjemy we względnie wolnym kraju, w którym możemy, póki co, pić whisky tak, jak nam się podoba i jak pozwalają nam na to nasze zmysły. Mówiąc inaczej, wcale nie namawiam do degustacji potężnych w palecie whisky cask strength (choć osobiście gorąco polecam ich spróbowania). Z drugiej strony rozcieńczanie wcale nie musi oznaczać zubożenia doznań aromatyczno-smakowych, a być może nawet przeciwnie. Zakropienie odrobiny wody często nie spłaszcza wprost dramaturgii spotkania naszych ust z chropowatym i palącym monstrum, a raczej pozwala na dotarcie do jego kolejnych warstw i odkrywanie natury, której nie sposób byłoby dojrzeć bez zmiany perspektywy kilkoma kroplami wody. Przecież znany wszystkim ogr Shrek, tłumacząc osłowi budowę swego ciała mawiał, że ogry mają warstwy. Dziś i ja wtrącę swój wątek do tej słynnej rozmowy twierdząc, że whis-


Świat whisky ky również ma warstwy i do tych właśnie warstw dotrzeć można często wyłącznie poprzez rozwodnienie degustowanej whisky.

Dwie szkoły Podsumowując pokrótce ten wątek należy stwierdzić, że szkoły degustacji whisky są co najmniej dwie. Jedna z nich każe rozcieńczać oryginalne procentażowo whisky do określonej zawartości alkoholu. Druga szkoła zaś uważa, że degustacja powinna obejmować trunek w postaci czystej (lub co najmniej w takiej, w jakiej został on zaoferowany rynkowi). Jednym z najsłynniejszych reprezentantów szkoły numer dwa jest Jim Murray – prawdziwy guru w świecie whisky i autor kultowej już dorocznej pozycji wydawniczej pt. „Whisky Bible”. Jeśli więc taki Murray degustuje (i ocenia) whisky bez jej dodatkowego rozcieńczania wodą, to kimże ja jestem (pomyśli tu młody początkujący fan wody życia), by wiedzieć lepiej? A skoro inni słynni degustatorzy i jurorzy mimo to używają do degustacji odrobiny wody, to kto w końcu ma rację?

Trzecia szkoła Takimi pytaniami zapewne zarzuca się wielu miłośników whisky wszelakiej i nie znajduje prostej odpowiedzi, próbując bardziej lub mniej zgrabnie drążyć temat. A może odpowiedź jest mimo wszystko prosta i skrywa się tuż za rogiem… Jeśli nie możesz znieść paraliżującej język elektryki whisky nierozcieńczanej – rozcieńcz ją! Jeśli zaś lubisz igrać z ogniem i nie boisz się ekstremalnych doznać, a wręcz przeciwnie – potrafisz je nawet okiełznać – nie rozcieńczaj! Pij i degustuj whisky dokładnie w takiej postaci, w jakiej sprawia to tobie największą przyjemność. Nie ważne, co mówi Jim Murray, John Hansel, Dave Broom czy inny uznany ekspert. To ty, drogi czytelniku, w danym momencie jesteś jedynym ekspertem i sędzią wlanej do kieliszka odrobiny bursztyno-

wego eliksiru. Nawet, jeśli istnieją pewne arbitralnie uznane normy degustacji (takiej czy innej), to nie znaczy, że masz je ślepo stosować i nie mieć własnego zdania. Whisky stworzono również po to (a może przede wszystkim), by sprawiała przyjemność – a do tego arbitralne normy nie są potrzebne.

Dlaczego woda? Efekt końcowy rozcieńczania whisky zależy od wielu czynników. Każdy, kto w miarę poważnie podchodził kiedykolwiek do degustacji whisky (czy innego trunku) potwierdzi raczej, że jeden trunek na rozcieńczaniu zyskiwał, inny zaś tracił. Z reguły pierwsza degustacja odbywa się poprzez obcowanie z whisky w wydaniu oryginalnym, zaoferowanym przez producenta. Drugie podejście oznacza dodanie małej części wody, najczęściej w takiej ilości, by porównywane ze sobą trunki zachowały tu mniej więcej jednakową zawartość alkoholu. W efekcie degustowane próbki zaczynają odkrywać przed degustatorem wspomniane wyżej warstwy. W dalszej części warstwy te mogą okazać się mniej lub bardziej miłe dla nosa i języka. Wszelkie jawiące się wówczas doznania składają się powoli na obraz względnej całości palety aromatyczno-smakowej poddawanego naszej degustacji trunku. Woda jedynie pewne doznania jest w stanie wzmocnić, inne zaś zagłuszyć. Być może dlatego właśnie degustacje warto robić we wspomnianych dwóch krokach – bez wody i z wodą. Czemu właśnie woda? Po pierwsze, jest to powszechny rozpuszczalnik, który znakomicie miesza się z etanolem (głównym lokatorem butelki pełnej whisky). Mieszając whisky z wodą nie tylko redukujemy jej zawartość alkoholu, ale przyczyniamy się do jeszcze jednego, bardziej ulotnego efektu. Można ten efekt porównać do spaceru – najpierw po spieczonej glebie, na której pod stopami chrzęści ostra, podsuszona

trawa. Potem deszcz, burza i strumienie wody, przenikające żwawo pomiędzy kępami kąpiących się w życiodajnym płynie roślin – i znów spacer, ale jakże inny, świeży, pośród pachnących życiem traw i parujących kamieni. Niektórzy twierdzą, że właśnie taki efekt, jak opisany przeze mnie powyżej, otrzymujemy przez dodanie do whisky tej odrobiny z natury bezwonnej i bezbarwnej wody – coś jakby mały cud natury w małym kieliszku. Trochę poetycko? Cóż, właśnie tak miało być…

Estrowe igraszki Komponentami mieszanki płynu, zwanego whisky, które prawdopodobnie odpowiadają za wspomniane wyżej warstwy doznaniowe, są związki chemiczne ogólnie zwane estrami. Kiedy zawartość alkoholu przekracza wartość 20%, wówczas etanol gromadzi się wokół cząsteczek takich estrów, zamykając je w swoich szczelnych molekularnych objęciach. Dodanie wody do takiej mieszanki sprawia, że estry doznają swoistego uwolnienia i, jako cząstki hydrofobowe (nielubiące wody), pędzą przed siebie w górę. Gdy dotrą do powierzchni, ulatniają się i wpadają do naszych głodnych aromatów nosów, pobudzając komórki receptorowe ich nabłonka zmysłowego. W ten sposób, jak mówią znawcy, otwiera się bukiet danego trunku, ujawniając co chwilę delikatnie odmienną w doznania mieszankę zapachów. Jeśli do całokształtu dołożymy obniżenie zawartości drażniącego nabłonki etanolu, wówczas odczucia aromatów czy smaków

31


Świat whisky mogą stać się i pełniejsze i na pewno łagodniejsze w odbiorze. Dodanie wody do whisky jest tak zjawiskiem chemicznym, jak i fizycznym i to właśnie tę fizyczną naturę można dosłownie zaobserwować. Wystarczy przytknąć nieco kieliszek do oka, żeby zauważyć wiry i węże tańczących faliście płynnych warstw, które raz po raz zderzają się lub omijają zgrabnie, jakby się lubiły i nie lubiły zarazem. Można powiedzieć, że każda taka wzbudzona do życia serpentyna będzie za chwilę źródłem odczuwania konkretnego aromatu, uwolnionego z gęstwiny bursztynowego płynu.

Sztuka spożycia No cóż, wszystko to brzmi wiarygodnie i naukowo (mam nadzieję) i zapewne sprawdza się podczas mniej lub bardziej profesjonalnej degustacji. Co jednak mają myśleć ci wszyscy amatorzy whisky, którzy odnajdują w niej nie tyle źródło mentalnych rozprawek na temat doznań, co uciech codziennych w towarzystwie dobrych znajomych. Czy w takim przypadku łączenie whisky i wody jest wskazane? A jeśli tak, to w jakim celu? Nie brak opinii znawców tematu, że dodawanie wody do whisky z gruntu rzeczy ważne jest nie tyle dla degustatorów, co właśnie dla (nazwijmy ich) zwykłych konsumentów drinków. Znawcy ci mówią dalej, że używając whisky nierozcieńczanej (wodą gazowaną czy niegazowaną) ograniczamy potencjał whisky do nader wąskiego pola jej użycia. W końcu whisky jest trunkiem nie tylko do jej kontemplowania w zaciszu skórzanego fotela i cieple rozpalonego kominka – whisky jest dla każdego na każdy czas (oczywiście zawsze w rozsądnych ilościach). To właśnie czas (choć też i miejsce) ma duży

32

wpływ na odbiór degustowanego trunku. Ta sama whisky inaczej smakuje, gdy jesteśmy głodni, a inaczej, gdy mamy pełne brzuchy, inaczej dziś, a inaczej za miesiąc. Raz wolimy obcować z whisky łagodną, gładką w odbiorze, kiedy indziej szukamy silnych doznań zdecydowanych, esencjonalnych destylatów. Wszystko, jak to w przyrodzie, zależy od miejsca i od czasu (a jako, że człowiek zwierzę społeczne – to też i od towarzystwa).

Szpryca sodowa Szkocka blended whisky, a i irlandzka w tym względzie, zyskała światową popularność na przełomie XIX i XX wieku. W tym czasie whisky stała się trunkiem średniej klasy, a blendy podążać zaczęły w kierunku alkoholu coraz bardziej akceptowalnego (czytaj: lżejszego w odbiorze), choć wciąż jednak dość esencjonalnego i mocnego w smaku (zresztą tak jak dziś w końcu to whisky). Ciekawostką może jawić się fakt, że do wspomnianej klasy średniej whisky „doszlusowała” ochoczo nie tyle dzięki sobie samej, co syfonowi z wodą sodową. Osobiście pamiętam jeszcze takie maszynki, sam będąc posiadaczem kilku w dawnych czasach słusznie minionego PRL. Czemu właśnie sodówka miałaby być paszportem do światowego sukcesu whisky mieszanej – w końcu to tylko woda doładowana dwutlenkiem węgla. Otóż, jak mawiają niektórzy, sekret tkwi właśnie w owych pęcherzykach gazu. Dwutlenek węgla ochoczo reaguje z wodą, dając w efekcie kwas węglowy. Tenże w dalszej kolejności dysocjuje na kationy wodorowe i aniony wodorowęglanowe. Woda staje się przez to lekko kwaśna, co wywołuje łagodny, acz wyraźny efekt na języku, potęgowany jego drażnieniem

Tomasz Falkowski

wydzielającymi się pęcherzykami CO2. Całość miałaby sprawiać, że w naszym krwiobiegu pojawią się endorfiny, odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności. Innymi słowy – jeśli chcecie wywołać uśmiech zadowolenia na twarzy kogoś, kto spożywa blended whisky, dodajcie do jego kieliszka musującej sodówki! Czy podobny zabieg będzie uzasadniony również w przypadku tych, którzy gustują w bardziej wysublimowanej whisky single malt? No, cóż, to zależy… Ortodoksyjni wyznawcy maltów, szczególnie w ich ekskluzywnych odsłonach (a wiec np. szczególnie długo starzonych), stanowczo sprzeciwiają się dodawaniu napojów gazowanych do swojego kieliszka i… trudno im się dziwić. Jednak nie wszyscy podzielają taką opinię, przede wszystkim zaś ci, którzy w świat whisky dopiero wchodzą nieobciążeni bagażem konwenansów i tradycji. Szczególnie widać to w Japonii u przedstawicieli tzw. HiBall generation. Jeśli dziś zajrzycie do jakiegokolwiek baru w Kraju Kwitnącej Wiśni, królował tam będzie drink o nazwie HiBall, złożony (a jakże) z whisky i… sodówki. Można? – Można! TOMASZ FALKOWSKI tomfalk-bourbon.blogspot.com


Świat whisky

47


Masterclass

Laubade – podróż przez dekady

nańskiej imprezy. – Tak starych armaniaków jak prezentowany dzisiaj rocznik 1910 właściwie prawie nie sprzedajemy, traktujemy je jak część historii miejsca i rodziny, jako pokoleniowy skarb i dziedzictwo, trunek ten opowiada o innych czasach, ludziach, których już nie ma. Na początek do spróbowania był młody destylat winogronowy z kolumny, taki, który z wyższą mocą trafia do beczek by z czasem stać się armaniakiem. Potem goście odbyli niezwykłą podróż w czasie. Laubade Blanche Ultra Premium (42%) Bały destylat z całych winogron. Aromat intensywny, trawiasty, miód rumiankowy, jabłka. W smaku tytoń, fermentacja, trawa, 83,5 herbata, drożdże. Słodki finisz – cukier, pestki słonecznika, oleiste.

Arnaud Lesgourgues

7 i 8 czerwca w Poznaniu, w salonie Miler Spirits & Style przy ul. Podgórnej odbyły się dwa wyjątkowo wykwintne spotkania z Arnaudem Lesgourgues, współwłaścicielem destylarni Chateau de Laubade. Zestaw obejmował armaniaki z XX wieku, gdzie każde dwudziestolecie było reprezentowane wybranym rocznikiem, a najstarszy był destylowany 112 lat temu, pochodził z 1910 roku. – Poza degustacją w USA, nigdy tak stare armaniaki nie były prezentowane poza Francją – mówił Arnaud Lesgourgues, podkreślając wyjątkowy charakter poz-

34

Laubade 1992 (40%) Winogrona zebrane w sierpniu 1992. Butelkowanie w maju 2022, winogrona: baco, colombard, ugni blanc i folle blanche. Zapach miodu, syropu klonowego, śliwek, słodkiego tytoniu, moreli, suszonych moreli, fig, daktyli, rodzynek, bergamotki, herbaty Lipton. W ustach bardzo wytrawne, bardzo gorzkie, dużo zielonych orzechów włoskich, migdały, głóg, jarzębina i kwaskowość żurawiny, albedo grejpfruta, pestki moreli. Ciężki, tytoniowo-orzechowy, 90 gorzki finisz – głóg, żurawina, tatarak, piołun, skóra.


Masterclass Laubade 1972 (40%) Zbiory po 15 września 1972, butelkowana w marcu 2022 – głównie szczepy baco i folle blanche, całe 50 lat w gaskońskim dębie. Zapach leśnego miodu, kwiatów polnych, wrzosów, słodkich śliwek, słodkiego tytoniu, słodkich jabłek, gruszek, fig, daktyli, moreli. Smak cierpko-słodki, tytoń, anyż, drewno, miód, kakao, gorzka czekolada z rodzynkami, ze śliwkami. Gorzka, bardzo dobra i bardzo wytrawna czekolada w finiszu. Suszone wiśnie, leszczyna i gorzkie zielone orzechy. W finiszu: lukrecja, anyż, mięta, eukaliptus, sól, skóra, tytoń, głóg, jarzę- 95 bina. Piękne połączenie słodyczy, wytrawności, goryczy. Laubade 1952 (40%) Zbiory po 15 września 1952, butelkowana w marcu 2022, ostatnie 20 lat spędziła w szklanych gąsiorach. Głównie winogrona baco. Zapach miodu, słodkich gruszek, śliwek, szyszek w syropie, słodkiej lukrecji, słodkiego cynamonu. W smaku żywiczne, dużo zielonych szyszek sosnowych w syropie, herbata, mięta, anyż. W finiszu jest stare drewno, orzechy piniowe, żywica, rodzynki, suszone morele, figi, syrop gruszkowy, 95,5 skóra, tytoń, orzechy, głóg, delikatna nuta grzybowa.

Laubade 1932 (40%) Butelkowanie w maju 2022. Armaniak po ponad 50 latach został przelany do szklanego gąsiora, nikt nie wie jakie winogrona. Intensywny zapach lukru, marcepanu, migdałów, figi, syrop piniowy, lekko żywiczność. Bardzo wytrawna, masa tytoniu, bardzo dużo zielonych orzechów, syrop piniowy, skóra, śliwki cierpkie i słodkie, pomarańcze, morele. Finisz to najpierw miód, syrop brzoskwiniowy, potem – ostry 96,5 tytoń, cygara, cynamon, pieprz, ziele angielskie, skóra, czuć na języku potężną taniczność. Laubade 1910 (40%) Mniej więcej połowę życia spędził w szklanych gąsiorach, butelkowanie w maju 2022. Pozostało ok. 10 litrów, sprzedają 23 butelki rocznie. Nikt nie wie, jakich użyto winogron, jeszcze w ogóle nie istniała wtedy krzyżówka baco. Zapach skóry, tytoniu, sporo octanów, vinegar śliwkowe, jabłkowe, lekko kawa, egzotyczne drewno, cynamon, imbir, grzyby, ściółka, igliwie, miód spadziowy, anyż, imbir. W smaku bardzo taniczne, bardzo dużo igliwia, kory, kawy, wytrawnej czarnej czekolady, skóra, tytoń, pieprz. Finisz oleisty, tłusty, taniczny. Czarne oliwki, kwaśne jabłka, kora, liście, porzeczki, agrest, kakao, kawa, cze- 97 kolada, orzechy włoskie, orzechy laskowe, kokos, rodzynki. (ŁG)

35


Masterclass

Whisky ze szkockiego dębu 6 czerwca w salonie M&P Strzelecka odbyła się degustacja najnowszych whisky z serii Virgin Oak z destylarni GlenAllachie. Billy Walker, który odpowiada za destylację i beczki, uważa, że dziewiczy dąb jest niedoceniany przez producentów whisky, a daje fantastyczne, zróżnicowane aromaty. Inne taniny i aromat dają beczki wykonane z dębów szypułkowych, inne z bezszypułkowych, inne z dębów europejskich, inne z amerykańskich. Największą atrakcją była whisky z beczek ze szkockiego dębu. Dąb stanowił kiedyś jedną trzecią wszystkich drzew w Wielkiej Brytanii. Był uważany przez druidów za święty i zawsze miał wiele praktycznych zastosowań. Obecnie szkocki dąb to prawdziwa rzadkość, wszystkie te drzewa objęte są nadzorem i ochroną, i tylko wyjątkowo można uzyskać zgodę na ich ścięcie, a większość rosnących do dzisiaj w Szkocji drzew to gatunek bezszypułkowy, Quercus petraea. Dąb szkocki jest niezwykle trudny do pracy na wszystkich etapach produkcji, zaczynając od rzadkości występowania, przez cięcie i leżakowanie deszczułek, po przygotowanie samej beczki. Jest twardy, pełen sęków i na ogół poskręcany. Jego rzadkość, kosztowność i skłonność do tworzenia sęków sprawiają, że jest rzadko używany do dojrzewania whisky.

GlenAllachie 10YO Chinquapin Oak (48%) Whisky dojrzewała w beczkach z amerykańskiego dębu po bourbonie, a następnie został poddana dodatkowemu dojrzewaniu przez ok. 18 lat miesięcy w beczkach wykonanych z białego dębu chinquapin, który rósł w lasach regionu Northern Ozark w stanie Missouri. Beczki były suszone na powietrzu przez prawie cztery lata, a następnie opiekane na średnim poziomie przed zalaniem destylatem. Zapach sadu – jabłka, gruszki, brzoskwinie, morele, pomarańcze. Lekko sadza, wiśnie, miód wrzosowy, polne zioła, a także nuty korzenne – gałka musz- 91 katołowa, lukrecja. W smaku: gruszki, śliwki, jabłka, morela, pomarańcze, miód, cynamon, nuty gorzkie

36

– głóg, tarnina. W finiszu do jabłek, gruszek i moreli dochodzą brzoskwinie, ale też herbata earl grey, anyż, rozgrzewająca nuta gałki muszkatołowej.

GlenAllachie 10YO French Virgin Oak (48%) Whisky najpierw dojrzewała w beczkach z amerykańskiego dębu po bourbonie, a następnie została poddana dodatkowemu dojrzewaniu przez ok. 18 miesięcy w beczkach wykonanych z francuskiego dębu szypułkowego quercus robur, pozyskiwanego z regionu HauteGaronne. Drobnoziarniste drewno było suszone na powietrzu przez 15 miesięcy przed zalaniem destylatem. Zapach tartaku, tabaki, egzotycznego drewna, śliwek, słodkich, przejrzałych już jabłek, cynamonu, kardamonu, lekko jałowca, imbiru, pomarańczy, miodu wrzosowego. W smaku dużo drożdży, śliwki, gruszki williams, jabłka, ostry tytoń, imbir, pieprz, cynamon, ale też miód. W finiszu – pieprz, sól, głóg, tatarak, 92,5 lukrecja, anyż, chili, imbir i miodowa słodycz. Zachwyca jak wiele się dzieje w tak młodej whisky.

GlenAllachie 15YO Scottish Virgin Oak (48%) Drewno dębowe na beczki zostało pozyskiwane z wybrzeża Atlantyku. Przed napełnieniem beczek drewno było suszone na powietrzu przez 36 miesięcy, następnie opiekane i opalane na średnim poziomie. Udało się stworzyć zaledwie kilka beczek. Zanim trafiła na ok. półtora roku do beczek ze szkockiego dębu, whisky najpierw leżakowała w beczkach po bourbonie. Zapach tłusty, słodki, owocowy, budyń morelowy, tytoń z cynamonem, pieczone gruszki, wanilia, biała czekolada, miód, poza tym pomarańcze i dużo rumianku. W smaku: pieczone jabłka, mocno wypieczony chleb, sól, pieprz, imbir, cynamon, herbata, cytryny, pomarańcze, banany. W finiszu – skóra, tytoń, sól, mineralność, sadza, suszone kwiaty, suszone mo- 91,5 rele, liście porzeczki, vegeta, czekolada z orzechami, kokos, imbir. (ŁG)


Wydarzenia

3


Masterclass

Cztery razy

Islay Barley 26 maja odbyła się degustacja online Bruichladdich Islay Barley 2010-2013, którą poprowadził Mateusz Zabiegaj, brand ambasador marki. Islay Barley to whisky destylowana z jęczmienia rosnącego na wyspie, nacechowana specyficznym terroir Islay – torfem i solą morską. Oprócz roczników 2010-2013 w degustacji była także butelka klasycznej edycji Bruichladdich Classic Laddie.

Bruichladdich Islay Barley 2010 (50%) Piąte wydanie w serii, whisky ośmioletnia. Beczki po bourbonie i po francuskim winie czerwonym, prawdopodobnie Bordeaux. Jęczmień optic i oxbridge, zbiory z 2009 roku. Jęczmień odmiany oxbridge po raz ostatni był używany w latach 70. i został specjalnie na potrzeby Bruichladdich zasiany na Islay. Bardzo dużo wanilii, toffi, crème brûlée, migdały, marcepan, słodycz. W tle ziołowa, szałwiowa nuta, kwiaty polne, jaśmin, jabłka i gruszki. Smak owocowy – przejrzałe jabłka, późne gruszki, nektarynki, pestki owoców, liście porzeczki, zielony orzech włoski, pieprz, imbir i słoność. W finiszu sól, pieprz, kwaśne jabłka, lukrecja, mięta, szałwia, liście, 89,5 trawiastość, pestki słonecznika i gruszki oraz ciemny słód.

Bruichladdich Islay Barley 2011 (50%) Jęczmień z sześciu farm. Beczki po bourbonie i po francuskim winie czerwonym, prawdopodobnie Bordeaux, whisky sześcioletnia. Dziwny, lekko chemiczny zapach, jakby guma arabska, opona. Do tego mięta, liście, solanka, nuty maślane, budyń waniliowy, cynamon, kardamon, imbir, goździki, głębiej w tle zapach jabłek. W smaku słodkogorzko: anyż, lukrecja, mięta, gruszki, renklody, słodkie jabłka, melon, tłusto, kremowo. Są też korzenne pierniki, powidła śliwkowe, pieprz,

38

ale też jałowiec. Delikatnie dym. Finisz bardzo rześki, kwaskowe owoce, eukaliptus, mięta, skórzastość, tymianek, pestki owoców, marynowana 89 gruszka, a do ego korzenność – pieprz, kardamon oraz nuty słone medyczne.

Bruichladdich Islay Barley 2012 (50%) Whisky ośmioletnia, jęczmień pochodził z ośmiu farm w zachodniej i centralnej części Islay, odmiany: concerto, oxbridge, propino i publican. Leżakowanie w większości w beczkach pierwszego napełnienia po amerykańskiej whiskey, w mniejszym stopniu po czerwonym wytrawnym winie. Zapach crème brûlée, gruszek, jabłek, porzeczki, agrestu, ziół, traw, surowego drewna. W ustach sól i słodkie gruszki, słodkie jabłka, miód i toffi, morele, zwęglenie, sadza, gorzki tytoń. Także 89,5 finisz gorzki, dużo tataraku, głóg, tarnina, sól, lekko pieprz, kwaśne jabłka, szałwia, sadza.

Bruichladdich Islay Barley 2013 (50%) Ósma edycja w serii, jęczmień pochodzi z siedmiu farm, wyłącznie odmiana concerto. Whisky leżakowała osiem lat w większości w beczkach pierwszego napełnienia po amerykańskiej whiskey, a także po hiszpańskich winach z Ribeira del Duero, po syrah i pauillac. Słodki, przyjemny zapach jabłek i gruszek, w tle gorzkie pektyny owoców, przydymienie, anyż, crème brûlée. W ustach soczyste, słodkie, bardzo dojrzałe nektarynki, brzoskwinie, melon, wanilia, trochę cierpkiego jabłka, pestek. W finiszu jest też 90,5 bardzo rześka mięta, czy nawet eukaliptus, jest słoność, migdały i gorycz głogu. (ŁG)


Świat whisky

43


Masterclass

Whisky z Afryki 22 czerwca SingleMalt.pl zorganizowało degustację whisky Bain’s. Spotkanie prowadził ambasador marki Bain’s w Polsce – Michał Kaszuba. Do spróbowania były: Bain’s Single Grain, Bain’s 15YO Special Release, Bain’s Shiraz Cask Finish, Bain’s 21 YO 1999 Vintage Travel Retail Exclusive Double Cask Amontillado & Manzanilla Cask Finish i Three Ships 12YO Single Malt.

częścią grupy Distell. W 1990 roku uruchomiono produkcję whisky Three Ships w James Sedgwick Distillery w Wellington. Destylarnia James Sedgwick to obecnie jedyna komercyjna destylarnia w Afryce.

Marka Bain’s

James Sedgwick Distillery Destylarnia nosi imię kapitana Jamesa Sedgwicka, który był jednym z wielkich pionierów przemysłu alkoholowego w RPA. Urodzony w 1811 roku, bardzo wcześnie wstąpił do Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej jako kadet i miał zaledwie 22 lata, kiedy objął dowództwo nad swoim pierwszym statkiem w 1833 roku. Kompania Wschodnioindyjska została w tym czasie przejęta przez Holendrów i Francuzów, kontrolując główne szlaki handlowe na Dalekim Wschodzie. Jako dowódca jednego ze statków, James Sedgwick był stałym gościem w Kapsztadzie, gdzie poznał i poślubił Mary Bush Parke, której rodzice byli właścicielami hotelu Parke’s. Sedgwick zakończył służbę w 1850 roku i zaangażował się w transport herbaty z Chin. Napisał i opublikował kilka popularnych poradników dla żeglarzy. Po przejściu na emeryturę otworzył tawernę The Captain’s Rooms przy St. George’s Street w sercu Kapsztadu, zajął się też importem win wzmacnianych, cygar i tytoniu pod marką J Sedgwick & Co. Po jego śmierci w 1872 roku dwóch z jego czterech synów, Charles i Alfred, kontynuowali działalność. Oprócz sprzedaży lokalnych win i alkoholi firma importowała również whisky i inne alkohole. Z czasem otworzyli kilka własnych gorzelni, a w 1886 roku kupili gorzelnię nad brzegiem rzeki Berg, w miejscu znanym jako Dryf Catryntjes. To właśnie miejsce, w którym dziś znajduje się destylarnia James Sedgwick.W 1919 firma została sprzedana Gerhardusowi Francois Jooste. Po jego śmierci w 1933 roku jego syn, Gerhard Danford Jooste, przejął biznes i dołączył do firmy swoich synów. W 1970 roku rodzina Jooste sprzedała biznes firmie Stellenbosch Farmers’ Winery, która jest dziś

40

Bain’s Cape Mountain Whisky to marka z destylarni James Sedgwick w Wellington, Western Cape w RPA. Wprowadzona na rynek w 2009 roku, Bain’s jest pierwszą w RPA whisky wyprodukowaną z jednego ziarna, w 100% z żółtej kukurydzy. Nazwana dla uczczenia Andrew Geddesa Baina, który w 1853 roku zbudował drogę Bainskloof, która łączy miasto Wellington z wnętrzem kraju. Sama destylarnia powstała w 1886 roku. Obecnie master distillerem jest Szkot, Andy Watts. W 2013 roku Bain’s została uznana za najlepszą na świecie whisky zbożową w konkursie World Whiskey Awards.

Bain’s Single Grain (40%) James Sedgwick Distillery. Kukurydziana whisky z lokalnego przesuszonego słońcem ziarna, dojrzewająca w beczkach po bourbonie, po trzech latach przelewana jest jeszcze na dwa lata znów do beczek first fill po bourbonie by aromat był bardziej intensywny. Zapach gotowanej kukurydzy, nuty lakieru, octanów – gruszki w occie. Dużo słodyczy – wanilia, czekolada z orzechami laskowymi,


Masterclass toffie, wiórki kokosowe, jest też lekko aromat rozmarynu. W smaku – czekolada z wiórkami kokosowymi, kokosanka, fistaszki i trochę goryczki. 63 W finiszu dochodzą nuty wiśni, śliwek, prażonych migdałów, dużo prażonej kukurydzy.

Bain’s Special Release 15YO (52,5%) Dedykowana na rynek travel retail – klasyczny Bain’s przelany do mniejszych beczek po bourbonie drugiego napełnienia i zabutelkowany z wyższą mocą. Zapach śliwek, gruszek w occie, kokosanki, maliny, truskawki, wiśni, nuty rumowe, nawet lekko naftowe. W smaku słodko – czekolada z orzechami, kokos, ale też imbir, tytoń, wiśnie, śliwki. W posmaku dużo kokosa 71 i mleczka kokosowego, fistaszki, czekolada, śliwki, wiśnie i rodzynki.

Bain’s 21YO Double Cask 1999 Amontillado & Manzanilla (46,8%) Ta whisky kilka razy zmieniała beczki: najpierw trzy lata w beczkach first fill po bourbonie, potem jeszcze dwa lata znów w beczkach first fill po bourbonie by aromat był bardziej intensywny, potem dziesięć lat w beczkach kolejnego napełnienia po bourbonie, by jeszcze sześć lat spędzić w beczkach częściowo po sherry amontillado i częściowo po sherry manzanilla, a potem całość połączono razem. W zapachu orzechy włoskie, migdały, kwaskowe jabłka, pieczone jabłka, śliwki, nuty słone i skórzaste, tytoniowe. W smaku kwaskowo, ale też ściągająco, taniny: tytoń, wiśnie, śliwki, sól, migdały, suszone wiśnie. 90 Słony finisz – słone ciasto, solony popcorn, tytoń fajkowy, aromatyczna herbata, wędzone śliwki.

Three Ships 12YO Single Malt (46,3%) Bain’s Special Release 10YO Shiraz Cask CS (63,5%) Jedna z pierwszych afrykańskich whisky cask strength, finiszowana w beczkach po lokalnym winie shiraz. Zapach głęboki, interesujący, nuty korzenne i owocowe, wiśnie, liście wiśni, drewno wiśni w zapachu, do tego gruszki w occie i dużo słodkiej kukurydzy, czekolady, ale też maliny, truskawki. Mocno wyczuwalny alkohol. W smaku cierpko, owocowe, jest też nuta drożdżowa, dużo kwaśnych wiśni, kwaśny agrest, dużo czarnej porzeczki, do tego sól, tytoń, skóra. Słodko-cierpka czarna porzeczka w finiszu, agrest, liście porzeczki, a jest też wa- 77,5 nilia i biała czekolada z orzechami oraz solony popcorn.

Three Ships to pierwsza marka whisky single malt z RPA, z James Sedgwick Distillery. To najbardziej znana i najlepiej sprzedawana whisky z RPA, na rynku od lat 70. XX wieku. Są w tej serii whisky: blended, blended malt i single malt w różnym wieku, a także likier na bazie whisky. Słód sprowadzony ze Szkocji. Whisky torfowa, ok. 30 ppm. Zapach mineralny, korzenie, ściółka leśna, mech, tymianek, mięta i słodki syrop piniowy. W ustach delikatnie torf, mięta, nuta mięsna, długo sezonowanej wędliny i znów słodycz syropu sosnowego. W finiszu – sól, lukrecja, mięta, anyż, 86 nuty wędzone, leśne, igliwie, jałowiec, do tego korzenność – goździki, gałka muszkatołowa. (ŁG)

41


Masterclass

Wieczór z Dewar’s 15 czerwca odbyła się degustacja online z whisky Dewar’s, którą poprowadził Patryk Kowalski, polski brand ambasador, organizatorem był Dom Whisky. Była to okazja do zapoznania się z linią Smooth Cask Finished, która na rynku jest od 2019 roku, obecnie w Polsce czterech odsłonach, najnowsza – piąta – z beczek po kalwadosie jeszcze nie jest u nas dostępna. Do spróbowania był też Dewar’s 15YO i dwunastoletnia single malt z destylarni Aberfeldy, która stanowi „serce” kupażów Dewar’s. Marka Dewar’s została stworzona przez Johna Dewara, który pierwsze blendy przygotowywał już w latach 60. XIX wieku. Najbardziej popularna Dewar’s White Lebel dostępna jest od 1899 roku, a za datę powstania pierwszej mieszanki przyjmuje się 1846 rok. W 1896 roku dla zapewnienia sobie dostępu do słodowych whisky, rodzina Dewar zbudowała destylarnię Aberfeldy i pochodzące stąd destylaty do dzisiaj stanowią trzon kupażu, inne to m.in.: Aultmore, Royal Brackla, Craigellachie i Macduff – wszystkie kontrolowane przez John Dewar & Sons Ltd. Sama marka została w 1925 roku przejęta przez Distillers Company Limited (DCL), do 1998 roku była własnością Diageo, a obecnie należy do Bacardi.

Dewar’s 8YO Caribbean Smooth Rum Cask Finish (40%) Kupaż ok. 40 różnych whisky z beczek po bourbonie, ośmioletnich i starszych, finiszowany przez pół roku w beczkach po karaibskich rumach z piwnic Bacardi. Aromat brzoskwini, moreli, pomarańczy, sody, lekka nuta maślana, sherry, pomarańcze i nuty mineralne, ananas. W smaku mandarynki, pomarańcze, brzoskwinie, morele, miód, zioła, budyń waniliowy, crème brûlée. W finiszu ciasto droż- 69 dżowe z pomarańczą, rodzynki, lukrecja, marcepan, mleczna czekolada, delikatnie sól.

Dewar’s 8YO Portuguese Smooth Port Cask Finish (40%) Whisky była finiszowana w beczkach po porto przez cztery miesiące. Ma bardzo przyjemny owocowy aromat, dużo w nim jabłek, gruszek williams, śliwek, jest też słodka nuta figi i rodzynki, suszone wiśnie. W ustach delikatna, słodkie ziarno,

42

ciemna czekolada, orzechy włoskie, kawa, posypka kokosowa. Finisz bakaliowy – suszone morele, orzechy, suszone wiśnie, rodzynki, cierpkie śliwki, 81 lekko sól, ciemna czekolada. Bardzo przyzwoita, zwłaszcza gdy porównamy jakość do ceny.

Dewar’s 8YO Japanese Smooth Mizunara Cask Finish (40%) Ośmioletnia Dewar’s finiszowana przez nieznany czas w beczkach z dębu mizunara. Zapach delikatny i nieco mdły, kokosowy, masło orzechowe, wanilia, biała herbata, morele, brzoskwinie, śliwki. W smaku jest pikantność imbiru, orzechowość – orzechy laskowe, włoskie, fistaszki, masło orzechowe i raj- 78,5 skie jabłuszka, wiśnie. Finisz słono-pikantny: imbir, ziele angielskie, słony chleb, ziołowość.

Dewar’s 8YO Ilegal Smooth Mezcal Cask Finish (40%) Whisky była finiszowana przez zaledwie miesiąc w beczkach po dymnych, wyrazistych mezcalach. Aromat jest mocno nacechowany dymem, ziemistością, wędzeniem, jest też słodko-kwaśne owocowe balsamico, nuta orzechowa. Bardzo interesujące. Smak dymny, bardzo mezcalowy, dużo wędzenia – wędzone na ogniu mięso. Jest też miodowość. Zupełnie nie czuć 80,5 śladu whisky, tak mocno zdominował mezcal. W finiszu – wędzenie i sól, dużo soli, ale też miód.

Dewar’s 15 YO Już z daleka pachnie jabłkami – słodkimi, dojrzałymi, nawet pieczonymi. Są także śliwki i wiśnie oraz kwiaty drzew owocowych. Pojawia się w zapachu miód, pieczone jabłka, sadza. W smaku jest orzech laskowy i waniliowość, ale i skórzastość, nuta korzenna, ale i ziołowa (tymianek), a i trochę likierowego wina, gruszki w syropie. Finisz dość krótki, jest tu cierpkość zielonego jabłka, taniczność herbaty 85 i słodycz gruszki Williamsa, a nawet miodu, dużo też słodkiego słodu. (ŁG)


Masterclass

11 lipca odbyła się degustacja trzech najnowszych okowit piwnych, będących efektem kooperacji gorzelni Podole Wielkie i browaru AleBrowar. Spotkanie prowadził Michał Paszota, który odpowiadał za destylację. – Zanim przystępuję do destylacji, najpierw analizuję piwo na chromatografie gazowym, co ułatwia podejście do destylacji, próbuję też piwo, żeby oddać w destylacie jego charakter. Podczas destylacji zmieniam liczbę aktywnych półek, ostrożnie sprawdzając jak zmieniają się profile aromatyczne alkoholu. Nie oszukujmy się, w przypadku niektórych piw nie da się odwzorować jego smaku i aromatu w destylacie, piwo ma inną lotność, jego atutem jest rześkość. Dlatego przede wszystkim myślę o tym, co w destylacie da się zachować z piwa, na czym polega jego wyjątkowość i te punkty wspólne są dla mnie bardzo ważne – mówił Michał Paszota.

Crazy Mike 2022 (42%) Piwo to podwójna IPA, 9% alkoholu, pięć rodzajów chmielu: cascade, citra, chinook, contennial, columbus, słody: pale ale, pszeniczny, wiedeński, carapils i zakwaszający. Piękny cytrusowy aromat i duża porcja goryczki. 817 butelek. Zapach cytrusów, chmielu, słodu, dużo słodyczy – galaretka cytrynowa, kandyzowana skórka cytryny, jest też żywiczność, nuty jałowcowe, zielona szyszka. W smaku dużo słodkich cytrusów, kandyzowanych cytryn, dużo słodyczy słodu, wydaje się cięższa, bardziej oleista niż edycja 2021. W finiszu jest goryczka, są cytryny, jest 93 słodycz miodowa, pyłki kwiatowe, różaność.

The Pastry Master 2022 (42%) Piwo deserowe o mocy 5,1%, uwarzone w kooperacji z Tomaszem Dekerem, mistrzem cukiernictwa. Piwowarzy zdecydowali się na dodatek mascarpone, pulpy czarnego bzu i czeremchy. Tylko 467 butelek. Aromat owocowo-kwiatowy, nieco chmiel, nieco goryczki, słód, bar-

dzo delikatna nuta wędzenia, nie ma tej słodkości, którą ma piwo w aromacie. W smaku słodkie jabłka, pomarańcze, ale i imbir, do tego mineralność, a i muszkatowe winogrona. W finiszu karmel i pieprz różowy, trochę 90 kawy, trochę czekolady, goździki, ziele angielskie, nieoczekiwanie goryczka, jarzębina.

Imperial Smoky Joe Laphroaig Cask Finish 2020 (46%) Piwo Imperial Peated Stout, 9,8% alkoholu, chmiele: columbus, cascade, willamette, słody: pale ale, pszeniczny, whisky malt 45 ppm, carapils, czekoladowy pszeniczny, do tego płatki owsiane i palony jęczmień. Aromat wyrazisty, wędzone śliwki, dym, w ustach słodkie, czekoladowe. 436 butelek. Warzone w 2020 roku, przedestylowane w 2021 roku piwo Imperial Smoky Joe 9 miesięcy spędziło w beczkach po dymnej whisky Laphroaig. Zapach owoco-wo-warzywny, nuty kiszonkowe, koper, wrzosy, ziołowość. W smaku pomieszanie słodowej słodyczy, z dymnością i przyjemną owocowością – jabłka, gruszki, śliwki. Jest też słodycz czekoladowa, śliwki w czekoladzie. A w finiszu dochodzą przyprawy korzenne – pieprz, goździki, piernik, do tego słód, chmiel, polne kwiaty i goryczka, DNA piwnego destylatu całkowicie zachowane i to jest wielki plus. 94 Beczka lekko podkręciła dymny charakter piwa w smaku, ale wygładziła finisz. – Od początku miałem zamysł, że pewne okowity będą starzone w beczkach. Precyzyjnie kontrolowałem smak okowity z beczki, tak żeby drewno wzbogaciło alkohol, ale w żadnym wypadku nie zabiło smaku samego piwa. Nie chciałem żeby było w zapachu za dużo torfu – podsumował Michał Paszota. (ŁG)

43


Masterclass

Saint James i Martynika 13 czerwca w salonie M&P Strzelecka odbyła się degustacja rumów z Martyniki z destylarni Saint James. To rumy ze świeżo tłoczonego soku z lokalnych plantacji trzciny cukrowej, destylowane w kolumnach, o bardzo „zielonych” aromatach, świetnie starzejące się w beczkach, zwane rhum agricole.

Wyspa

hl czystego alkoholu. Początki produkcji rumu z soku z trzciny cukrowej na Martynice to XVII wiek, wówczas nazywany był: tafia, guildive, czy tue diable. Destylarnie działają bezpośrednio przy plantacjach. Na Martynice jest obecnie siedem destylarni produkujących rhum agricole i jedna fabryka produkująca cukier i rum melasowy (Galion), ta jednak nie może korzystać z oznaczenia AOC.

Martynika to departament zamorski Francji, gospodarczo traktowana jest zatem jak kraje Unii Europejskiej. Należy do Archipelagu Małych Antyli na Karaibach. Odkryta przez Krzysztofa Kolumba w 1502 roku. Skolonizowana przez Francuzów w XVII wieku, zajmuje powierzchnie ponad tysiąca metrów kwadratowych i liczy ok. 400 tys. mieszkańców. Ze względu na plaże i przyjemny równikowy klimat jest chętnie odwiedzana przez turystów.

Destylarnie AOC to: Saint James (marki: Rhum Maniba, Rhum Tartane Hardy, Rhum Saint-James, Rhum Bally, Rhum Madkaud), Depaz (Rhum Depaz, Rhum Dillon), Maison La Mauny (Rhum Maison La Mauny, Rhum Trois Rivières, Rhum Duquesne), Distillerie Neisson/Thieubert (Rhum Neisson), Distillerie Simon (Rhum SaintÉtienne, HSE, Rhum Clément, Rhum Monna), Distillerie J.M. (Rhum J.M.), La Favorite (Rhum La Favorite, Rhum Survi), Distillerie du Galion (Rhum Baie des Trésors) i Distillerie Beauséjour (Rhum HBS). Distillerie A1710 produkuje rum z soku z trzciny cukrowej, ale w alembikach, co nie jest dopuszczone przez AOC. Distillerie du Galion robi też rum melasowy.

Destylarnia Martynika jest wyspą wulkaniczną, z cały czas aktywnym wulkanem. Ma własne uprawy trzciny cukrowej i własne AOC Rhum Martinique od 1996 roku pod warunkiem, że cała produkcja odbywa się na wyspie, ze świeżo wyciśniętego soku z trzciny, a destylacja odbywa się w kolumnie. Tutejszy rhum agricole stanowi blisko 1/4 produkcji spożywczej kraju. Destylarnie zatrudniają ok. 400 osób, rocznie produkuje się ok. 90 tys.

44

Distillerie Saint James znajduje się w Sainte-Marie i należy do grupy La Martiniquaise. Plantację założyli w XVII wieku zakonnicy, Bracia Miłosierdzia. Gorzelnia stanęła na wzgórzach Saint-Pierre w 1765 roku, postawił ją ojciec Edmond Lefébure, przełożony klasztoru i alchemik. On też dał nazwę Saint James, by ułatwić sprzedaż rumu do kolonii Nowej Anglii. Mnisi prowadzili uprawy: trzciny cukrowej, kawy,


Masterclass Rumy wieczoru Do spróbowania było pięć rumów, dwa białe i trzy leżakowane – wszystkie jednocześnie w beczkach z amerykańskiego dębu po bourbonie i z francuskiego dębu po koniakach.

Saint James Impérial Blanc Agricole (40%) Młody rum z soku z trzciny cukrowej. Zapach intensywny – trawy, kwiatów, miodu, trzciny cukrowej, mineralny, ziemisty. W smaku jest bardzo ziemisty, gorzko-słodki, czarnoziem i słodkie owoce – jabłka, banany. Finisz rozgrze- 82,5 wający, korzenny, cytrusowy, gorzkawy jak albedo grejpfruta. kakao, manioku, pracowało dla nich 60 niewolników. W 1791 roku, w czasie rewolucji, cały ten majątek został znacjonalizowany i dzierżawiony kolejnym zarządcom. Na początku XIX wieku plantacja miała 150 niewolników. Dopiero w 1848 roku niewolnictwo na Martynice zostało zniesione. Rozwój destylarni to koniec XIX wieku, kiedy właścicielem został Paulin Lambert, kupiec z Marsylii. SaintPierre stało się ważnym portem rumowym, alkohol płynął stąd w beczkach do Havre, gdzie był butelkowany na rynek europejski. Marka Saint James została oficjalnie zarejestrowana w 1882 roku, a dwa lata później Paulin Lambert wybrał rewolucyjny w tamtych czasach kształt butelki, aby ułatwić przechowywanie i ograniczyć stłuczenia. „Zażądaj kwadratowej butelki!” - można było czytać w reklamach z tamtych czasów. Wybuch wulkanu w 1902 roku częściowo zniszczył destylarnie, przez trzy lata nie pracowała. W 1905 roku zmarł Paulin Lambert, firmę prowadzili z sukcesem jego dwaj synowie do 1959 roku. Przejęta przez spółkę Caribbean Investment Company, która otworzyła też drugą destylarnię dla rumów w Acajou, tu jednak powstawał rum z syropu melasowego, jej historia była jednak krótka, została zamknięta w 1965 roku wraz z bankructwem Caribbean Investment Company. Saint James Plantations zostały kupione w 1967 roku przez producenta alkoholi Picon, a następnie w 1971 przez firmę Cointreau. W 2003 roku marka Saint James została kupiona przez grupę La Martiniquaise. Od 1980 roku przy destylarni działa muzeum rumu. Plantacje trzciny cukrowej położone są na wschodnim zboczu góry Mont Pelée. Wulkaniczne podłoże daje specyficzny smak. Zbiory odbywają się od lutego do czerwca. Ścięta trzcina natychmiast trafia do destylarni, gdzie jest wyciskany sok. Fermentacja trwa 24-48 godzin, destylacja w alembiku do mocy 65-74%.

Saint James Blanc Agricole (55%) Wyrazisty zapach pełen owoców – brzoskwini, moreli, śliwki, bananów. Jest też surowa mineralność. W ustach dużo bananów, cynamon, słodkie śliwki, ziemistość, mineralność, migdały. Finisz dość ostry, korzenny: imbir, pieprz, 83 kardamon. Jest też oleistość – oliwki, pestki słonecznika.

Saint James VO (42%) Trzy lata leżakowania w małych beczkach. W zapachu: banany, pomarańcze, limonki, tytoń, skóra, sadza, cynamon. W smaku sporo gorzkiego tytoniu, kora drzewa, gorzkie banany, cynamon, skóra, imbir, anyż, lukrecja. W finiszu anyż i lukrecji, sól i pieprz, mięta, zielone 84,5 gorzkie banany, gorzkie kakao, tytoń, ziele angielskie.

Saint James VSOP (43%) Rum pięcioletni. Zapach delikatny, orzechowo-śliwkowy, dużo słodkich kwiatów, słodkie czereśnie. Smak słodko-cierpki, słodkie drewno, słodki cynamon, banany, jabłka. W finiszu jest sporo tytoniu, tanin, cierpkich jabłek, gorzkich pestek jabłek, 85 lukrecji, anyżu. Jest też eukaliptusowa rześkość.

Saint James XO (43%) Mieszanka rumów w wieku 6-10 lat. Zapach wilgotnego lasu, mineralność, siarka (wulkaniczna gleba), skóra, tytoń, smażone banany. W smaku bardzo wytrawny, taniczny, medyczny, anyż, masło orzechowe, gorzkie banany. Finisz gorzki i pikant- 87,5 ny, sporo pieprzu, imbir, sól, lukrecja, anyż i eukaliptus. (ŁG)

45


Masterclass

Trunki Chorwacji 25 lipca odbyła się degustacja alkoholi od najstarszego producenta z Chorwacji, firmy Badel 1862. Były to sztandarowe wyroby firmy: Pelinkovac Gorki, Pelinkovac Orange, Pelinkovac Antique, Badel Williams, Stara Sljivovica Selected (2 lata leżakowania w slawońskim dębie) oraz Badel Prima Brand Black (15 lat leżakowania w slawońskim dębie). W degustacji uczestniczyli goście z Zagrzebia: Mario Majcen, brand ambasador firmy Badel 1862, Mirela Krajnović, master distiller, Ivana Barišić, dyrektor ds. eksportu i Sanja Kunić, menadżer ds. eksportu. Partnerem wydarzenia był Spirit Depot, polski importer marki. Historia marki zaczyna się w 1862 roku, kiedy powstała wytwórnia likierów Franjo Pokorny, produkująca m.in. znany do dzisiaj Pelinkovac. Obecna firma powstała z połączenia wielu wcześniejszych prywatnych zakładów. W 1867 roku powstała wytwórnia koniaków, rumów i likieów Arko, a w 1886 roku Patria, produkująca brandy według receptury wciąż stosowanej. W 1930 roku Slavko Badel założył w Sesvete obok Zagrzebia winiarnię i desty-

larnię Braća Badel. Po II wojnie światowej, wraz z powstaniem Jugosławii utworzono w 1949 roku państwowy holding Vinoprodukt, a rok później połączono wymienione wcześniej istniejące prywatne przedsiębiorstwa w grupę Marijan Badel. W 1974 roku z połączenia Vinoprodukt i Marijan Badel powstał konglomerat winno-alkoholowy Badel Vinoprodukt. Od 1993 roku znów działa jako prywatna spółka. Rok później zbudowano nowoczesną destylarnię, a od 2003 roku spółka jest notowana na zagrzebskiej giełdzie. Obecnie Badel 1862 jest częścią Meteor Group, chorwackiej firmy z branży spożywczej o rocznym obrocie 44 mln euro. Zatrudniają 280 osób, produkują 7 mln l alkoholu, co daje im 65% udziału w chorwackim rynku. Eksportują do ponad 30 krajów. W 2020 roku grupa przejęła dwa zakłady z ich ofertą alkoholi – Vinoplod Šibenik i Dalmacijavino. Są także ważnym producentem win, z 200 ha winnic i roczną produkcją 2,5 mln butelek. Najważniejsze produkty to likiery ziołowe: Pelinkovac Gorki, Pelinkovac Orange, Pelinkovac Antique, a kiedyś także Lavov. Ważną rolę od początku historii firmy odgrywają destylaty winogronowe i owocowe, w tym starzone brandy i rakije, m.in.: Badel Prima Brand, Badel Prima Brand Black, Hrvatska Stara Šljivovica, Hrvatska Stara Šljivovica Premium Selection, Badel Williams czy tradycyjne lokalne trunki jak: travarica, komovica, medica, orahovac, borovnica czy višnjevac, jak również bardzo popularny likier kruškovac. Na lokalny rynek produkują także m.in. różne wódki i wódki smakowe, rum, gin, szeroką gamę likierów barowych.

Mario Majcen, Mirela Krajnović, Ivana Barišić, Sanja Kunić

46


Masterclass Badel Pelinkovac Gorki (31%) Marka najlepiej sprzedawanego likieru ziołowego na obszarze dawnej Jugosławii. Receptura powstała w XIX wieku i jest sekretna. Likier powstaje poprzez macerację i destylację 30 śródziemnomorskich ziół. Najważniejszy jest piołun, inne to m.in.: koper włoski, liście szałwii, liście melisy, kwiaty lawendy, ziele tysiącznika, majeranek. Dodawane jest 100 g cukru na litr alkoholu. Zapach jest apteczny, głęboki, bardzo przyjemny – dużo melisy, mięta, szałwia, nuta ziemista, goryczkowa, czuć także lawendę. Smak gorzki, cierpki, intensywnie piołunowy, gorycz albedo grejpfruta, szałwia. Finisz cierpki, dużo 93 melisy, mięty, igliwie, gorycz piołunu, korzenia goryczki, kłącza tataraku.

Badel Pelinkovac Orange (25%) Słodsza i lżejsza, koktajlowa wersja receptury Pelinkovac Gorki, do klasycznego zestawu botaników dodano słodkich lokalnych odmian pomarańczy. Podawany schłodzony do temperatury minus 18 stopni lub w koktajlach. Dodawane jest 130 g cukru na litr alkoholu. Przyjemny zapach słodkiej pomarańczy, aperitivo, z nutą chininy w tle. W smaku przyjemne połączenie goryczki ziół i słodkiej, bardzo soczystej pomarańczy. Posmak chininowy, pomarańcza robi się bardziej gorzka, bardziej czuć skórki 89 owocu niż sok, dochodzi tez orzeźwiająca nuta – jakby mięty i anyżu.

Badel Antique Pelinkovac (35%) Mieszanka 40 ziół, receptura pochodzi z 1862 roku, stworzył ja Franjo Pokorny. Głównym składnikiem jest piołun, są tu także m.in.: koper włoski, liście ogrodowej szałwii, liście melisy, ziele tysiącznika, majeranek. Proces produkcji jest czterostopniowy. Najpierw zimna maceracja wszystkich 40 składników przez okres czterech tygodni, potem 30 wybranych botaników jest destylowanych w małych miedzianych alembikach. Całość jest łączona, kupażowana, a na koniec trafia na 14-20 dni do dębowych beczek. Dodawane jest 150 g cukru na litr alkoholu. Aromat starej apteki, syropu na kaszel, herbaty, zielonych szyszek sosny, tymianek, prawoślaz i żywica, ale też słodka leśna jagoda, poziomka. Smak w pierwszej chwili słodki, czekoladowowaniliowy, ale zaraz przechodzi w zdecydowanie gorzkie piołunowe rejestry, leśne, dużo 95,5 szałwii i tymianku. W finiszu powraca wrażenie czekolady, suszonej śliwki, likierowego wina. Jest

tu niezwykłe połączenie wykwintnej słodkości z goryczką, ziołowością, żywicznością, a jest też nutka owocowa, pomarańczowa oraz głębia orzecha włoskiego.

Badel Williams (37,5%) Alkohol destylowany jest w kolumnach do mocy ok. 70% z dojrzałych, bardzo słodkich gruszek odmiany Williams. Fermentacja trwa od 14 do 20 dni, w zależności od temperatury, której średnia to 25 stopni Celsjusza. Rok leżakowania w stalowych zbiornikach. Zapach kwaskowy, nietypowy dla słodkiej gruszki williams. Kojarzy się z egzotycznymi azjatyckimi owocami – kumkwatem, pomelo. W ustach lekkie, kwiatowe, słodko-gruszkowe, nuty liczi, róż, pudrowe, miodowe, ale bez słodyczy miodu. Również bardzo lekki, gruszkowy, 80 słodki finisz, dużo soczystej pulpy owocowej, z delikatną nutką gorzkiej pestki.

Badel Sljivovica 2YO (40%) Destylat z lokalnych odmian śliwek: bistrica, čačanka i stanley. Dojrzałe owoce są oddzielane od pestek, miażdżone na pulpę i następnie fermentują 2-3 tygodnie z udziałem lokalnych kolonii drożdży, specjalnie wyhodowanych do fermentacji śliwek. Po destylacji w kolumnie do mocy ok. 72% alkohol najpierw dojrzewa przez trzy miesiące w dziewiczych beczkach, a następnie dwa lata w beczkach wcześniej używanych. Zapach słodki – bardzo słodkie śliwki, powidła śliwkowe, miód, propolis, cynamon, nuty egzotycznego drewna. W ustach wyraziste – słodkie śliwki, śliwki w czekoladzie, wanilia, miód i propolis, ale też nuty cierpkie, jak renkloda, mirabelka. Kwa- 83 skowy finisz, owoce, przyprawy korzenne, egzotyczne drewno, propolis.

Badel Prima Brand Black 15YO (40%) Alkohol leżakował piętnaście lat w slawońskim dębie. Bazę stanowi destylat z winogron, z niewielkim dodatkiem alkoholu zbożowego. Dodawane są maceraty, które sami produkują z: migdałów, rodzynek, chleba świętojańskiego i zielonego orzecha włoskiego. W zapachu – dużo rodzynek, wanilii, czekolady, suszonych moreli, keksa, skórek pomarańczy. Smak pomarańczowy, słodko-cierpki, sporo rodzynek, czekolada mleczna, wanilia, kokos, orzechy włoskie. Deserowy finisz, z nutą kawy 76,5 i cynamonu, kakao i rodzynek, wanilii, orzechów i mlecznej czekolady. (ŁG)

47


Historia

Warszawa Felicjan Jankowski Dnia 7 listopada zmarł w 77 roku życia Felicyan Jankowski, znany przemysłowiec i obywatel ziemski, właściciel nieruchomości w Warszawie i dóbr Ruda Maleniecka, ziemi opoczyńskiej. Ś.p. Jankowski zajmował wybitne stanowisko w naszym przemyśle, interesował się żywo jego rozwojem i zawsze popierał hasła etyki handlowej i przemysłowej. Szerokie uznanie jednak zjednał sobie, jako właściciel znanej dystylarni, której firma „F. Jankowski” cieszyła się i cieszy zasłużoną popularnością i popytem. Żywy, energiczny, przedsiębiorczy a przytem obdarzony talentem organizacyjnym, F. Jankowski brał udział w wielu przedsiębiorstwach. Urodzony w Pleszewie w Ks. Poznańskiem w 1839 roku, po przebyciu studyów i praktyk handlowych w 1864 roku przybył do Warszawy, gdzie wstąpił po niedługim czasie do firmy K. Schneider. Organizował cementownię p. f. „Wrzosowa”, wiele też trudu poniósł przy założeniu fabryki „Podków”, przeistoczoną obecnie na jedną z największych odlewni, znanej w przemyśle żelaznym pod firmą W. Ambroziewicz. W ostatnich latach, odsunąwszy się od pracy zawodowej, oddał się całkowicie na usługi młodzieży rzemieślniczej, której był serdecznym i szczerym opiekunem. Zawsze żywo zajmowała Ś. p. Felicyana Jankowskiego młodzież, dla której był hojny, nie szukał jednak rozgłosu, trzymając się ściśle „niechaj nie wie lewica, co czyni prawica”; w swoim czasie ks. prałatowi Siemcowi przy otwieraniu zakładów dla sierot ofiarował sumę rb. 15,000 i w dalszym ciągu popierał zakłady ks. prałata Siemca, przez dalsze datki, między innemi po sprzedaniu majątku ziemskiego Pawłowice w gub. Kieleckiej, ofiarował na zakłady ks. Siemca rb. 35,000. Obecnie zrobił Ś. p. F. J. zapis na Biuro informacyjne nędzy wyjątkowej w sumie rb. 25,000. Zwłoki Ś.p. Felicyana Jankowskiego pochowano na cmentarzu Powązkowskim. Osierocił on trzech synów i córkę. Cześć jego pamięci! „Świat” nr 48/1916. Nekrolog Felicjana Jankowskiego Destylarnia Felicjana Jankowskiego była dużym i znakomitym producentem wódek i likierów. Jej największy rozwój przypadał na ostatnie lata Królestwa Polskiego, gdy z warszawskich destylarni była największą. W II RP zakład pod firmą F. Jankowski także produkował wódki, ale był to już dla niego trudny okres. Firma zakończyła działalność w czasach okupacji. Wódki i likiery produkowano pod nazwiskiem założyciela ponad 65 lat – najdłużej ze wszystkich warszawskich firm.

Felicjan Jankowski Założyciel firmy – Felicjan Jankowski urodził się w 1839 roku w Ple-

48

szewie, w rodzinie ziemiańskiej cjan został wykwalifikowanym o silnych tradycjach patriotycz- destylatorem. W destylarni Neunych. Jego dziadek brał udział felda Jankowski pracował do 1858 w wojnach napoleońskich, a ojciec roku, kiedy właściciel postanowił był starostą w Pleszewie, który ją zlikwidować. Wówczas Felicjan z powodu narodowości polskiej został zdegradowany do stanowiska niższego urzędnika. Pogorszyło to byt materialny rodziny. Z tego powodu Felicjan musiał wcześniej przerwać naukę i w wieku 15 lat rozpoczął praktykę w destylarni w Pleszewie, należącej do Niemca Neufelda. Po dwuletniej praktyce FeliF. Jankowski, Czysta - z kolekcji Adama Łukawskiego


Historia został powołany na trzy lata do armii pruskiej. Po zwolnieniu z wojska wyjechał do Królestwa Polskiego, gdzie podjął pracę w znakomitej warszawskiej destylarni należącej do Karola Sznajdera. Po dwóch latach został ponownie powołany do wojska z powodu wybuchu wojny prusko-duńskiej w 1864 roku. Po powrocie do pracy u Sznajdera, dzięki pomocy brata matki, mógł zostać udziałowcem firmy i głównym destylatorem. Felicjan Jankowski wpłacił sumę 15 tys. zł, co było znaczącym wkładem w wybudowanie nowej destylarni Sznajdera na rogu Al. Belwederskiej pod nr 1675, co pozwoliło siedmiokrotnie zwiększyć dochody firmy. Po śmierci Karola Sznajdera, Felicjan prowadził przedsiębiorstwo wspólnie z Aleksandrem Karszo-Siedlewskim aż do 1874 roku, gdy postanowił wycofać swoje udziały z firmy i założyć własną destylarnię.

1875.II.18 - Ogłoszenie prasowe - ze zbiorów autora

jemniczył się w tę gałąź przemysłu, a od lat 12 zarządzał w Warszawie jedną z pierwszych dystylarni. Godzien zaprawdę zwiedzenia zakład p. Jankowskiego, nie szczędził on ani kapitału, ani trudów, aby go uczynić wzorowym w najobszerniejszym tego wyrazu znaczeniu. W aparatach najnowszej konstrukcji sprowadzonych z zagranicy i ustawionych tu przez zagranicznych konstruktorów, widzimy wszystkie najnowsze wynalazki i ulepszenia, jakie na ostatnich wystawach wszechświata nagrodzone zostały i na podniesienie destylatorstwa tak silnie wpłynęły, wszystkie mechaniczne funkcje Destylarnia Jankowskiego zakładu wprowadza w ruch Z otwarcia destylarni Jankowmaszyna parowa. Przy pierwskiego zachowała się notatka szej próbie otrzymany spirytus prasowa: miał moc 98 stopni, co jest „Przybył obecnie Warszawie zudowodem i doskonałości aparapełnie nowy Zakład dystyllatów i najwyższego w destylacyjny urządzony przez p. Felitorstwie postępu. Okazały cjana Jankowskiego przy ulicy frontowy magazyn hurtowej Marszałkowskiej, w domu i detalicznej sprzedaży łączy własnym pod Nr 44, w obsię przez długą galerję szernych zabudowaniach piwnic i składów z samą świeżo z gruntu podług destylarnią. Znaczne zaplanu budowniczego soby wszystkich gaRittendorf wzniesiotunków wódek, likienych. P. Jankowski rów, kremów, araod lat 25 poświęków i spirytusu są cający się specjaljuż przygotowane nie destylarstwu, i sama sprzedaż lat kilkanaście zosod dziś się zaczyna. tawał zagranicą Jest pewnem, że w najcelniejszych zakłap. Jankowski pracą swą, dach, praktycznie sumiennością i dosF. Jankowski, Likier różany i teoretycznie wtakonałością wyrobu - z kolekcji Adama Łukawskiego

F. Jankowski, Leśniczówka - z kolekcji Adama Łukawskiego

zjedna wkrótce dla swego zakładu wziętość i uznanie, a jako znający już gust i potrzeby miejscowe wszelkiem wymaganiom odpowiedzieć zdoła”.

Wystaw Paryska 1878 Felicjan Jankowski od początku działalności własnej firmy brał udział w wystawach światowych i krajowych. Jeszcze w 1873 roku otrzymał w Wiedniu brązowy medal za kierownictwo zakładem pod firmą K. Sznajder. W 1876 roku, już za własną produkcję otrzymał brązowy medal na Wystawie

49


Historia

1909 r. F. Jankowski, Siwucha - ze zbiorów autora

Światowej w Filadelfii, a rok później medal zasługi na Wystawie Lwowskiej. W 1878 roku wziął udział w Powszechnej Wystawie Światowej w Paryżu. Sprawozdawca z wystawy, W. Gomulicki, zamieścił opis stoiska Jankowskiego: „W dziale artykułów spożywczych (który, dzięki architektonicznym i rzeźbiarskim pracom panów Wedla i Toura, za dział sztuk pięknych wziąćby można), zaszczytne i wydatne miejsce potrafi zająć p. F. Jankowski, dystylator, oraz fabrykant wódek i likierów z Warszawy. Za dobre spirytusy przyznano mu me-dal srebrny, a za wyborne trunki medal złoty. Ostatnia nagroda, którą sędziowie paryzcy wcale nie szafowali, przyznając ją skrupulatnie najzasłużeńszym, gwarantuje doskonałość produktów p. Jankowskiego. W jego szafce wystawowej, będącej rodzajem staropolskiej apteczki, w skuteczne kordiały zasobnej, nader ponętnie połyskiwały szeregi flaszek z napojem różnego gatunku, różnej mocy i różnych kolorów. Obok słodkich wódek, posiadających smak i zapach cynamonu, mięty, melisy, kwiatu pomarańczowego itp., spotykałeś tam trunki mocne, przyprawne z hygienicznemi goryczami i wielce skuteczne na zalanie robaka, a koroną wszystkiego były likiery przyrządzane na sposób francuzki i holenderski, oraz ów kimel

50

o krzepkim zapachu, który dziś na zachodzie wziął górę nad wszelkiemi likierami Bordowskiemi i holenderskiemi. Przesmaczne trunki pana Jankowskiego uzyskały nie tylko uznanie sędziów, ale – co jest rzeczą prawie niebywałą – stały się popularnemi w Paryżu. Cała apteczka doszczętnie na miejscu została wypróżnioną, a prócz tego p. Jankowski wiele otrzymał obstalunkami ze strony nadsekwańskich kupców. Dystylarnia parowa pana Jankowskiego, połączona z fabryką wódek i likierów, jest jeszcze bardzo młodociana, bo zaledwie liczy piąty rok istnienia, a już zyskała medale na powszechnych wystawach w Wiedniu, Filadelfii i Lwowie. Urządzono ją wedle postępowej metody Savaliego, wynalazcy ulepszonych aparatów gorzelnianych. Wartość rocznej produkcji spirytusów i wódek, dosięga wysokiej cyfry 400 tys. rubli”. W 1882 roku Jankowski wziął udział w dwóch wystawach w Moskwie i Bordeaux i na obu został odznaczony wielkim medalem złotym.

Rok 1889 Z 1889 roku pochodzi opis działalności Felicjana Jankowskiego w branży alkoholowej: „Rozpatrując się bliżej w ogólnej działalności, jaka się ujawniła w tutejszym przemyśle fabrycznym przez ciąg ostatnich lat 50-iu, spostrzegamy fakt, jaki się zresztą i na innych polach działalności ludzkiej w ogóle powtarza, mianowicie, iż w każdej gałęzi wspomnianego przemysłu występują, od czasu do czasu, przedsiębiorcy, którzy obok fachowego wykształcenia, zapobiegliwości i pracy, przynoszą z sobą jeszcze drogocenny dar pewnej, że tak się wyrazim, inicjatywy, która tworząc nowe pomysły, wyradzając chęć do wprowadzenia jakichś ulepszeń, przyczynia się dzielnie do postępu tej lub innej przemysłu fabrycznego branży.

Destylarnia - Biuro, Kolumna rektyfikacyjna, Oddział soków, Rozlewnia, Skład koniaku Urus, Skład wyrobów gotowych - ze zbiorów Adama Łukawskiego


Historia Zdaje się, że przedsiębiorcy tego rodzaju przynoszą z sobą zdolność osobistą, wyłączną, która ludziom pracującym w jednej i tej samej gałęzi, za pomocą tychże samych środków, dozwala jednak wyróżnić ich produkcje jakiemiś przymiotami wyłącznemi. Oznaczenie ścisłe takiego daru, takiej zdolności wyjątkowej, jest tem trudniejsze, że nie ujawnia się ona w żadnym wynalazku świetnym, ani też w radykalnej systemu dotychczasowego reformie, lecz stanowi raczej dar szybkiego orientowania się w sytuacji każdej i stosowania drobnych z pozoru pomysłów w praktyce.

F. Jankowski, Warszawianka - z kolekcji Adama Łukawskiego

Zauważyliśmy też jednocześnie, iż w postępowej działalności przedsiębiorców takich nie małą, a może i stanowczą rolę odgrywają: energja, szeroki, jasny pogląd na miejscowe stosunki ekonomiczne i handlowe, oraz stanowczość w działaniu i jędrna organizacja całego ustroju danego przedsiębiorstwa. Kilku z przedsiębiorców takich wyróżniliśmy już w rozmaitych gałęziach tutejszego przemysłu, obecnie zaś musimy wymienić jednego z takich, p. F. Jankowskiego, właściciela Dystylarni parowej przy ul. Marszałkowskiej. Wykształcony fachowo i obeznany gruntownie z działalnością w tej gałęzi produkcji, p. F. Jankowski założywszy w 1874 Dystylarnię własną, staną – zda się – tylko jednym więcej pracownikiem w szczupłym u nas szeregu innych, znanych już wpierw w tem polu przedsiębiorców. Nie zaimponował on niby, żadnym wynalazkiem rozgłośnym, nie efektował publiczności zniżeniem cen swej produkcji, ani też usiłował zwrócić na siebie uwagę za pomocą błyskotliwej reklamy. A jednak, w krótkim bardzo czasie – rzec by można od razu prawie – zjednał firmie swojej poważne uznanie, a wyrobom jej pokup szeroki, który wzrastając ciągle, znaglił nawet dystylarnię F. Jankowskiego do znacznego powiększenia rozmiarów jej pierwiastkowej produkcji. Można by powiedzieć że jakieś zaufanie bezwiedne wznieciła ta świeża stosunkowo firma, zaraz od początku swego istnienia, gdyż nie starając się o to żadnym środkiem sztucznym, zjednała dla wyrobów swoich jakąś szczególną sympatię. Zajmowano się nią powszechnie, badano przyczynę jej powodzenia, a znaleźli się nawet amatorzy, którzy twierdzili poufnie, jakoby spirytus w dystylarni Jankowskiego pędzony

1876 r. Reklama - ze zbiorów autora

był przez wytłoczyny z winogron i dlatego posiadał zapach i smak odrębny. Słowem, w pojawieniu się na widowni działalności dystylatorskiej F. Jankowskiego, było coś analogicznego z wystąpieniem na innem, piwowarskiem polu, nieboszczyka Kijoka. Tylko że pomysłowa i energiczna działalność tego ostatniego, trwała krótko i wraz z życiem zgasła, podczas gdy płodna akcja pierwszego trwa i wzrasta. Zdaniem naszem, dystylarnia F. Jankowskiego, swoje wyjątkowo szybkie powodzenie zawdzięcza głównie, a może i wyłącznie nawet, samej tylko rzetelności w swej umiejętnej produkcji. Właściciel jej, jako człowiek wykształcony fachowo i pojmujący zdrowo interes własny, zaraz od początku opatrzył swoją fabrykę w najnowszy aparat zagraniczny, najlepszego systemu, którego zaletę główną stanowi sposób dokładnego oczyszczenia spirytusu przez oddzielenie zeń tak zwanego, fuzlowego olejku. Śledził on również pilnie wszelkie zaprowadzone odtąd zagranicą wynalazki i ulepszenia i stosował je w swojej fabryce niebawem. Obok tego zaś, starał się używać do przerabiania i do oczyszczania w swej dystylarni

51


Historia daniu swem z rozbioru dos- Jankowskiego była największą tarczonych mu produktów dys- w Królestwie, z obrotem sięgajątylarni naszego przedsiębior- cym 2 mln rubli. Z chwilą wprowacy, orzekł: „Na podstawie po- dzenia monopolu z początkiem wyższych danych, twierdzę, 1898 roku Felicjan przekazał fabże przesłane mi wyroby dysty- rykę swoim synom Władysławowi larni (F. Jankowskiego), miano- (1878-1934) i Edwardowi (1873wicie zaś spirytus nr 1 i nr 2, 1955), z których ten pierwszy zajął wódka oczyszczona, uważać się prowadzeniem przedsiębiornależy za produkta wysokiej stwa. czystości, nieustępujące w ni- W 1904 roku Felicjan Jankowski czem spirytusom zagranicz- nabył dobra Ruda Maleniecka, zajnym”. mujące 8400 ha, za kwotę ok. Taka jednozgodna – w kraju 2 mln rubli. Rozwinął tam nową, i zagranicą – ocena wyrobów nieposiadającą w tym regionie tradystylarni F. Jankowskiego, nie dycji działalność – rybołówstwo. 1926 r. F. Jankowski, Faraon - ze zbiorów autora tylko świadczy wymownie W wyniku starań Jankowskiego materiału surowego tylko w najlep- o rzeczywistej ich wartości, lecz zara- w 1912 roku w Rudzie Maleniecszym gatunku. zem jedna słuszne uznanie dla dzia- kiej rozpoczęła działalność pierwWreszcie też, energiczny i czuwający łalności tej poważnej firmy, która sza w Polsce Doświadczalna Stacja nad swoją produkcją fabrykant, prócz innych zasług, przyczynia się Rybacka, kierowana przez wybitzwracał uwagę i na zewnętrzny, pod dzielnie do wyparcia lub choćby tylko nego ichtiologa Franciszka Stafwzględem estetycznym, wygląd do zmniejszenia importu do nas z za- fa. Do dzisiaj w Rudzie Malenieckiej wyrobów przeznaczonych do deta- granicy likierów, przez zastąpienie ich hoduje się karpie królewskie. licznej sprzedaży w licznych filjach równie dobremi, krajowego wyrobu. swojego zakładu, w Warszawie i na W tak ubogim, jak nasz, kraju, każda Rok 1908 produkcja miejscowa, oszczędzająca W 1908 roku ukazał się dłuższy arprowincji. Wprawdzie, taki zewnętrzny wygląd wysyłania zagranicę bezprodukcyj- tykuł opisujący destylarnię F. Janflaszek czy butelek z likierami, wódką nego kapitału, zasługuje na po- kowskiego: „Nasz przemysł dystyitd. nie przymnaża tym trunkom wszechne uznanie”. larniany został w ciężki sposób dorzeczywistej wartości, lecz… tak, jak tknięty zaprowadzeniem monopolu ludziom wytworna szata, ułatwia Okres monopolu wódczanego, który handel spirytuim wstęp do eleganckich podwoi spirytusowego sem i wódką czystą oddał w ręce ori chętnie jakoś wsposabia do zawar- Przed wprowadzeniem monopolu ganów państwa. Wtedy to jedne cia bliższych z niemi stosunków… spirytusowego Fabryka Felicjana dystylarnie zlikwidowały się, a inne, Że spirytus i w ogóle wszystkie wyroby dystylarni F. Jankowskiego, posiadają wartość wysoką i odznaczają się czystością nieposzlakowaną, dowodzi tego najpierw zaszczytne ich wyróżnienie na wszechświatowych expozycjach: w Paryżu, w Bordeaux, Moskwie, Filadelfji i wielu innych miastach, gdzie właśnie za takie ich przymioty otrzymały medale złote, jako najwyższe odznaczenie w tej branży przemysłu; stwierdza to również rozbiór ich dokonany i ujawniony przez najsłynniejszych chemików, ekspertów na wystawach owych, a wreszcie dopełnia tego jeszcze i specjalna analiza znanego zaszczytnie u nas profesora uniwerPocztówka. Kamienica F. Jankowskiego, ul. Marszałkowska 130 sytetu M. Milieera, który w sprawoz- z kolekcji Adama Łukawskiego

52


Historia podcięte w swoim bycie, poczęły szukać sobie nowych dróg i sposobów. Jedno właściwie pozostawało do zrobienia: udoskonalać fach dystylarniany i fabrykować wódki wykwintne. To też te dystylarnie, które przed monopolem wyrobiły sobie ambicye zawodowe nieco wyższe, przygotowały sobie specyalistów umiejętnych i pozyskały na drodze doświadczenia sposoby wyrabiania rozmaitych wódek wykwintnych, przetrwały burzę monopolową i do nowych warunków się przystosowały. Na czele tych zakładów postawić należy dystylarnię parową p. Felicyana Jankowskiego, jedną z najstarszych w kraju, znaną szerokiej swojej klienteli od roku 1874, obecnie pod względem obrotów stojącą na pierwszym miejscu. Dystylarnia wyrabia przeszło sto gatunków wódek. Przeszło trzydziestoletnie doświadczenie, jakie ma za

sobą, doprowadziło ją do wysokiej doskonałości w produkcyi wódek z jednej strony, a do gruntownej znajomości klienteli z drugiej. Jeszcze przed czasami monopolu specyalizując się w fabrykacyi trunków, mających wysokie zalety smaku i usiłując wszystkiemi siłami nie ustępować zagranicznym napojom wysokiej marki, po monopolu nie była ona zmuszoną rozpoczynać od nowego i uczyć się niejako abecadła swego zawodu. Należało prowadzić dalej to, co już się prowadziło, tylko z większą intensywnością, starannością i baczeniem na postęp. Nie ustępować zagranicznym, najbardziej renomowanym likierom i wódkom! – oto stało się programem dystylarni p. Jankowskiego. – Czy to jest możliwe? Na to pytanie dał odpowiedź pan Władysław Jankowski, jeden z synów założyciela firmy, obecnie prowadzący w samodzielny sposób cały

zakład, zawodowiec dzielny i już wytrawny. – Czy to jest możliwe? Najzupełniej! – odrzekł mi: – zobaczy pan u nas te same udoskonalone aparaty, jakich zagraniczne dystylarnie używają. Posiadamy długie doświadczenie, wypróbowane i pewne przepisy, wykształconych pracowników. O cóż więcej iść może? O staranność i dokładność wyrobu. O tem zaś wątpić nie można, boć to leży po prostu w naszym interesie. Jeżeli nie wyrugowały nasze wyroby trunków zagranicznych, to są po temu dwie przyczyny. – Ciekawe jakie? – Obie one nie zależą ode mnie, jako od fabrykanta, lecz od publiczności polskiej, od klienteli naszej. Pierwszą z tych przyczyn jest hipnotyzujące działanie, jakie na polaku wywiera zagraniczna banderola, naklejona na butelce. „Zagraniczny trunek?! Dobry trunek!”. Sto razy się na tym sparzy człowiek, a jednak nie nauczy się

F. Jankowski, butelki - z kolekcji Grzegorza Ruty

53


Historia

F. Jankowski, Żubrówka - z kolekcji Adama Łukawskiego

unikać ognia. Są firmy zagraniczne, niegdyś sławne, z których dziś pozostała jedynie nazwa ta sama i ten sam kształt butelki, (że wspomnę tu, jako o przykładzie, o sławnych dawnemi czasy likierach francuskich), a nasza publiczność z niezrozumiałym i bezkrytycznym konserwatyzmem sądzi, że nowe fabrykaty są również, jak stare, wyższe od krajowych. Ta klientela nie chce przeprowadzić żadnych samodzielnych porównań, co przecież jest tak łatwe i tak proste. Niech by jednak porównano naszą Przepalankę lub Warszawiankę z zagranicznemi wódkami, nawet droższemi, przekonano by się wtedy, czy te nasze wódki nie są równie dobrze, a nieraz lepiej oczyszczonemi?! Niechby porównano nasz Alasz, Ziołową i Truskawkową ze słodkiemi wódkami i likierami, za które się tak drogie płaci pieniądze, a nabrano by o nich należytej opinii! Jaki produkt otrzymuje nasz konsument, lubujący się w trunkach zagranicznych, najlepiej da się zilustrować przy koniaku. Butelka tego zagranicznego specyału, sprzedawana w handlu np. za rb. 1. 30 k., opłaciła 60 kop. cła, jeżeli więc jeszcze odliczyć koszta transportu, butelki, opakowania itd. pozostanie na sam produkt zaledwie kilkanaście kopiejek. Firma F. Jankowskiego posiada na wy-

54

łącznym składzie koniak kaukazki, produkt pierwszorzędnej czystości, zaprowadzony w handlu pod marką Urus, zatwierdzoną przez departament przemysłu i handlu. P. Władysław Jankowski upatruje inną jeszcze przyczynę sytuacyi, jaka się wytworzyła na rynku trunków u nas. – Dodać do tego trzeba, że nawet ci konsumenci, którzy kupują krajowe wódki, czynią to bezkrytycznie niejako. Większość konsumentów nie robi sama wyboru. Pije to, co kupiec w rękę wsadzi, to, co służąca przyniesie ze sklepu. Wielu konsumentów nie wymienia przy zakupie ani firmy, ani nazwy towaru. Polegają wprost na przypadku. Wobec fabrykantów, którzy z zamiłowaniem traktują swój zawód i do doskonałości ciągle dążą, jest to niesprawiedliwość. I sam konsument najgorzej w rezultacie na tem wychodzi, bo kupiec wpycha mu ten towar, na którym ma największe ustępstwa, a znowu największe ustępstwo łatwo dać temu fabrykantowi, który najmniej starannie, a więc i najtaniej produkuje. Skwapliwie te uwagi zawodowego człowieka tu przytaczam. Są one, w istocie, słuszne. Każdy z nas musi to przyznać. Polski klient nie robi należytej selekcyi, starannego wyboru pomiędzy krajowemi trunkami. To się z jego oczywistą szkodą dzieje, nie wie on bowiem, że za przystępne ceny może on otrzymać równie dobry trunek krajowy, jak zagraniczny za słone pieniądze. Lepiej jeszcze zrozumiałem uwagi

1930 r. F. Jankowski, Reklama - ze zbiorów autora

naszego przemysłowca, gdym zwiedził zakład sam, który p. Jankowski z niesłychaną umiejętnością wyzyskania miejsca pomieścił w suterenach i oficynach wspaniałego swojego domu przy rogu Marszałkowskiej i Moniuszki. Pokazał mi tu aparat dystylacyjny, lśniący i elegancki, niby francuskie cacko wykwintne, przez który przechodzi każda kropla trunku, zawartego w butelkach z nazwiskiem firmy p. F. Jankowskiego. Zapewniono mnie, że firma za zasadę, od której nigdy nie odstępuje, wzięła sobie, iż nawet najtańsze wódki fabrykuje dopiero po powtórnem oczyszczeniu spirytusu. Lepiej oczyszczane są wielokrotnie. Aparat dystylacyjny segreguje spirytus na cztery gatunki pod względem czystości; z tych najniższy gatunek, zwany „nie dochód”, usuwany bywa całkowicie z dystylarni i nie wchodzi wcale w rachubę. Ale i numer pierwszy spirytusu, czyli gatunek na-

1927 r. Obwieszczenia Publiczne - ze zbiorów autora


Historia a remanenty zniszczono. 7 listopada 1916 roku zmarł Felicjan Jankowski.

II RP Bezczynność fabryki trwała do 1941 r. Reklama, F. Jankowski - ze zbiorów autora 1919 roku, kiedy to Władysław Jankowski wznowił działalność stępny, również do użytku nie idzie; wysokości, co najlepsze zagraniczprzedsiębiorstwa przy ul. Marwraca on cały na aparat, który go ne dystylarnie. szałkowskiej 130 (używano także przerabia na wyższe gatunki, tzn. nu- Dystylarnia p. Jankowskiego urząadresu Moniuszki 12). W 1922 mery drugi, trzeci i czwarty. Numer dzona jest we wzorowy sposób. roku firma F. Jankowski nabyła czwarty właśnie należy porównać Wszystkie potrzeby fabrykacyi, dużą nieruchomość przy ul. przechowania i ekspedycyi zosz zagranicznemi. Tarczyńskiej 4 w Warszawie, Zwiedziłem jeszcze piwnice fab- tały uwzględnione tu i rozwiągdzie w 1923 roku wybudoryczne, ogromne, dobrze rozmiesz- zane według najpostępowwano i oddano do użytku czone, oświetlone i wypełnione szych wskazówek technirektyfikację. Około 1925 okseftami i baryłkami. I tu miałem ki współczesnej. Porządek roku do nowych zabudosposobność przekonać się, że firma i czystość czynią miłemi wań przy ul. Tarczyńskiej 4 F. Jankowskiego używa istotnie owo- i pociągającemi te miejsca przeniesiono także fabrykę ców do wszystkich swoich owoco- pracy. Gdzie tylko można wódek i likierów. wych wódek. Nie są to chemiczne było aparatami zastąpić W II RP firma produkowała preparaty, lecz prawdziwe nalewki ręce ludzkie, tam wprowatakie marki jak: likiery Benespirytusowe na owocach, trzymane dzono robotę mechaniczną. dyktyn, Bernardyn, Alasz, czas potrzebny i przechowywane Firma ta przed monopoOrange czy Faraon. Wódki: w temperaturze, potrzebnej do naj- lem dochodziła do obrotu Siwuchę, Ziołową 00, Wiśdokładniejszego wyciągnięcia z owo- rocznego, zbliżającego się do niową Specjalną oraz wódcu jego smaków i zapachów. Miałem dwu milionów rubli. Wskunawet sposobność przekonać się, jak tek monopolu obroty te F. Jankowski, Alasz, ok. kę czystą Warszawiankę 1941 r. - z kolekcji (przed powstaniem PMS), daleko posunięta jest tu selekcya: spadły poniżej pół miliona. Adama Łukawskiego a także: Dereniówkę, Jaoto skórki pomarańczowe, potrzebne Czas jakiś rozwój fabryki powstrzymany był całkowitą rzębiak, Winiak i inne, do wyrobu Orange’u, segregoprzeróbką dystylarni na modłę Należy wspomnieć, że lata działalwane są na gatunki: jedne idą nowożytnych wymagań technicz- ności w odrodzonej Polsce były do jednej, inne do drugiej beczki. nych. Od lat kilku funkcyonuje trudnym okresem w funkcjonowaTak daleko staranność jest ta ona jednak już ze starem doświad- niu firmy. Szalejąca inflacja, wproposunięta, w celu osiągnięcia czeniem na nowych instrumen- wadzenie państwowego monopolu gatunków najwyższych wódek! tach pracy. I z roku na rok spirytusowego i kryzys z przełomu – Niewątpliwie doszlibyśzbliża się do odzyskania II i III dekady XX w. powodowały, że my do gatunków jeszcze dawnej, tak świetnej pozy- firma znajdowała się przez dłuższy świetniejszych – mówił mi cyi. Nie bacząc na to, że okres pod nadzorem sądowym, p. Jankowski – gdyby klient publiczność nasza zawsze który chronił ją przed upadłością. polski zdecydował się nas jeszcze obłędnie popiera wy- Z końcem 1930 roku bracia Jankow tym kierunku podtrzyroby zagraniczne, dystylar- wscy rozwiązali spółkę i firma stała mać. Ale od krajowej wódnia F. Jankowskiego nie się wyłączną własnością Władyki wymaga on, aby była ustaje na chwilę w ciągłem sława Jankowskiego. koniecznie bardzo tania. doskonaleniu swych włas- Władysław Jankowski zmarł w 10 Gdyby chciał on za lepszy grudnia 1934 roku. Po jego śmierci nych”. towar płacić nieco lepiej, firma działa nadal. Produkcja trwała otworzyłaby się przed natakże pod okupacją hitlerowską. szym przemysłem perspekI wojna światowa tywa nad wyraz świetna. W 1915 roku fabryka zos- W tym okresie lub tuż po wojnie Raz jeszcze bowiem powtała zdewastowana przez Fabryka wódek p.f. F. Jankowski zatarzam panu: pod wzglęRosjan. Aparaty, maszy- kończyła działalność. dem gotowości technicz- F. Jankowski, Rum mie- ny i wszelkie urządzenia ŁUKASZ CZAJKA szany - z kolekcji Adama nej stoimy na tej samej wywieziono do Rosji, blog.czajkus.com Łukawskiego

55


Co na półkach

Co na półkach? SKALA OCEN Recenzenci: Łukasz Gołębiewski ( ŁG ), Michał Borowiak ( MB ), Paweł Paziewski ( PP ), Szymon Bira ( SB ) 0-9,5 10-19,5 20-29,5 30-39,5 40-49,5 50-59,5 60-69,5 70-79,5 80-89,5 90-94,5 95-100

– – – – – – – – – – –

nic nie warte, do zlewu poniżej krytyki, z trudem da się przełknąć nic ciekawego, nigdy nie sięgniesz po raz drugi blado, raczej do koktajli bez polotu, ale można poświęcić chwilę średniak, ale wart zadumy w ustach coś zaczyna grać jest dobrze, pozytywne smakowanie bardzo dobrze, iskierki radości wybitne, przyjemność delektowania poezja, życie jest piękne

86

95/100 Aqua Vitae Rekomenduje 90/94,5 Aqua Vitae Rekomenduje 10/10 Super cena Możliwe do zdobycia punkty: 30 – aromat, 30 – smak, 30 – finisz, 10 – balans Podane przy notach ceny są orientacyjne i mogą się różnić w sklepach stacjonarnych i na stronach internetowych.

Brandy Sarajishvili Eniseli Eniseli to chluba destylarni Sarajishvili. Marka powstała w 1943 roku, za jej zestawienie odpowiadał Vakhtang Tsitsishvili. Była podawana na konferencji w Jałcie w 1945 roku. Podobno była to ulubiona brandy Stalina, ale też Winstona Churchilla, który przedkładał ją nad francuskie koniaki. Miałem okazję próbować Eniseli z lat sześćdziesiątych, którą poczęstowała mnie wiele lat temu pani główna technolog podczas wizyty w zakładzie Sarajishvili w Tbilisi. To była dobra brandy, ale tego samego dnia próbowałem prosto z beczki Sarajishvili z rocznika 1893, pamiętającą jeszcze czasy założyciela destylarni. Dzisiaj już tego spróbować się nie da… to co w tamtej beczce pozostało, zlano do szklanych gąsiorów i pewnie trzeba by być cesarzem Chin, żeby dostać kropelkę dziewiętnastowiecznego boskiego eliksiru. Trafiłem z pierwszą (nie ostatnią) wizytą w Sa-

56

rajishvili w dobrym momencie i w dobrym towarzystwie! Ta brandy jest absolutnie niezwykła. Według informacji producenta została wydestylowana w 1949 roku, leżakowała czternaście lat, a w 1962 roku została zblendowana. Nie wiadomo, czy z młodszymi destylatami, czy starszymi, jakimś cudem ten blend trafił znów do beczek, a nie do butelek i przeleżał ponad 50 kolejnych lat… Wydestylowana w 100% z winogron rkatsiteli, z małej winnicy ze wsi Eniseli w regionie Kwareli (Kachetia). Miałem też okazję być w Eniseli i pić lokalne brandy, ale to nie była ta klasa, co Sarajishvili. Wracając na moment do historii, Vakhtang Tsitsishvili otrzymał za ten kupaż w 1947 roku Nagrodę Stalinowską. Brandy w moim kieliszku powstała dwa lata później, ale wyszła z tych samych rąk, z tych samych szarentejskich alembików, które także pamiętały czasy Dawida Sarajishvili. Zapach bogaty, ale nie bardzo intensywny, raczej elegancki i stonowany, nie narzuca się. Jest w tym aromacie sporo orzecha włoskiego (typowe dla kaukaskiego dębu, dzisiaj już niemal nie stosowanego), jest też sporo pomarańczy, ale jest też delikatna rześkość


Co na półkach i kwiatowość gron rkatsiteli. Znajdziemy też w zapachu: skórę, tytoń, kawę, kakao, śliwki, nieco anyżu, może nawet kopru włoskiego. Smak jest fantastycznie delikatny, słodki niczym brandy z Jerez, nie ma w nim tytoniowości typowej dla wielu brandy Sarajishvili. Jest dużo wytrawnego kakao, są: daktyle, rodzynki, figi, suszone morele. Pięknie zbalansowane. Jest w finiszu pomarańcza, są delicje pomarańczowe lub gorzka czekolada z pomarańczą, ale jest też ostry tytoń (w końcu jest!), jest nieco pieprzu, jest balsamico winogronowe. Skóra, anyż, może i trochę mięty, a do tego syrop wiśniowy. Niesamowite! (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Gruzja/Kachetia Producent: Sarajishvili Leżakowanie: Vintage 1949, przelewane do różnych beczek W ofercie: Marani 1915 ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 2500 zł Jakość vs cena: Wartość kolekcjonerska

Kraj pochodzenia/Region: Włochy/Lombardia Producent: MAGI Leżakowanie: brak W ofercie: Spirit Depot ABV: 43% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 169 zł Jakość vs cena: 10/10

94,5

Cotswolds Wildflower No 2

98

Gin Herbarius Sherry Pedro Ximenez Barrel Aged Klasyczny gin Herbarius był leżakowany przez rok w beczkach po sherry px. Bardzo ciekawy zapach – lasu, żywicy, zielonych pędów sosny w syropie, do tego słodkie gruszki, morele, rodzynki, ale też kwaskowe jabłka. I przyprawy korzenne, zwłaszcza imbir, aromatyczne pieprze. Pięknie to pachnie, bardzo harmonijnie. Smak cierpko-słodki, sporo jałowca i pieprzu, sporo likierowego wina, cynamon, goździki, rodzynki, suszone morele. W finiszu jest pieprz, jest sok z wiśni, ale też melon, arbuz, dużo jałowca, tarty imbir i kandyzowany imbir. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Go Up/Drake Distillery Leżakowanie: 12 miesięcy, beczki po sherry px W ofercie: Go Up ABV: 45% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 185 zł Jakość vs cena: 10/10

lisy, tymianku, jałowca, do tego karotkowe aromaty z dzięgla. W smaku jest korzenność, ziołowość, pikantność, rześkość, dużo trawiastości, ostrzejsze nuty – kardamon, pieprz i jałowiec. I olejki cytrusowe. Rozgrzewający finisz – pokrzywy, tymianek i melisa, jałowiec i igliwie, żywica. (ŁG)

97

Rivo Foraged Gin Gin z Lombardii, mieszanka 12 botaników: jałowiec, kolendra, kardamon, dzięgiel oraz tymianek, macierzanka, melisa, cząber i biedrzeniec. Destylacja w miedzianym alembiku, a wcześniej perkolacja w temperaturze 50° przez 48 godzin. Zapach bardzo intensywny, ziołowy, masa me-

Edycja z dodatkiem korzenia gencjany, melisy, kwiatu czarnego bzu i rumianku, a także botaników znanych z podstawowej wersji ginu Cotswolds, jak: jałowiec, kolendra czy dzięgiel. Kolor szafranu. W zapachu bardzo dużo korzenia goryczki, nuty ziemiste, dzięgiel i melisa, polne kwiaty. W smaku: dużo olejków cytryny i grejpfruta, jest melisa i czarny bez, jest jałowiec – tłuste, słodko-pikantne. Oleisty finisz, sporo dzięgla, nuty karotkowe, gorczyca. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Wielka Brytania/Warwickshire Producent: Cotswolds Leżakowanie: brak W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 41,7% Pojemność: 0,7 l 82 Średnia cena: 210 zł Jakość vs cena: 8,5/10

Koniak Francois Voyer Specjale Selection M&P No 4 Koniak z regionu Grande Champagne Controlee, z jednej beczki No GC Bat 17, wyselekcjonowanej przez M&P. Destylacja 2017, butelkowanie 2022. Tylko 220 butelek. W aromacie świeże jabłka w kierunku calvadosu, rodzynki, winogrono świeże, lekkie bakalie zielone jabłko taniczność dębu. Rześko. W smaku czuć winogrona, rodzynki, dojrzałe jabłka, lekka pleśń, skórki winogron, dębina, szczypta przypraw, tytoń. Zaskakujące przeciwieństwo aromatu. Finisz jest taniczny, winogronowy, lekko pieprzny, dębina, śliwka, przyprawy, tytoń. I przyjemna goryczka, ciut mentolu i starego strychu. Lekko rozgrzewający i intrygujący. Pierwszy raz mam do czynienia z tak młodym koniakiem z jednej beczki i jestem zaskoczony

57


Co na półkach rześkim nosem, smakiem jakże przeciwnym, jednak łączącym się z aromatem i finiszem, sprawiającym wrażenie przebywania w starej piwnicy, brakuje tylko pajęczyn. Delikatny akcent piwnicy to dla mnie rewelacja. (PP) Kraj pochodzenia/Region: Francja/Grande Champagne Producent: Francois Voyer Leżakowanie: 5 lat, francuski dąb W ofercie: M&P ABV: 45% Pojemność: 0,7 l 85 Średnia cena: 379 zł Jakość vs cena: 9,5/10

Likier Nie Przelewki Czerwona Porzeczka Nowa polska marka, powstała w 2021 roku. Wszystkie ich nalewki są wytrawne i butelkowane z mocą 17,5%. Zapach cierpko-słodki, soczysty, porzeczkowy, z lekką nutą liścia. W smaku kwaśna czerwona porzeczka, bez kompromisów, bez cukru, albo ktoś lubi, albo nie… Moc alkoholu dobrze dobrana. Prosecco i kostka lodu? Czemu nie. Kwaśny, owocowy, porzeczkowy finisz. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Nie Przelewki Leżakowanie: brak W ofercie: Nie Przelewki ABV: 17,5% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 79 zł Jakość vs cena: 10/10

Okowita Morelowica Ustrońska 2019 Piękny, czysty zapach moreli. Bardzo słodki, aż idący w rejestry miodu, pigwy. Jest też lekka nuta ziemista, ale nie przeszkadza. Smak słodki, morelowy, mocniejsza niż typowa barack palinka, ale ten styl, jest tu też nuta metaliczna, ziemista, liściasta, propolisowa. Świetnie smakuje. Finisz dość mocno alkoholowy, ale też wyraźnie morelowy, moc alkoholu daje wrażenie – pieprzu, kardamonu, nawet goździków, ale to jest świetnie dopełnione tłustością, słodyczą tego destylatu. Pierwsza klasa. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Śląsk Producent: Wrzos Leżakowanie: brak W ofercie: Wrzos ABV: 50% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 140 zł Jakość vs cena: 10/10

95

Colon Salvadoreno Coffee Infused

89

Le Tribute Mezcal Joven Durango Mezcal zrobiony wyłącznie z agawy odmiany Cenizo Maduro Silvestre. Intensywny, bardzo kwaśny zapach czarnej porzeczki, agrestu, balsamico gruszkowego, lekko nuty korzenne i egzotyczne słodkie drewno. W smaku słodko-kwaśny, jak danie kuchni koreańskiej, dużo miodu, ale zaraz łamanego kiszonkami i papryką. Finisz dosyć pikantny – pieprz, chili, ale też słony, solankowy, a w tle owoce czarnej porzeczki. (ŁG)

58

93

Rum

Mezcal

Kraj pochodzenia/Region: Włochy/Oaxaca Producent: MG Destileria Leżakowanie: 1-2 miesiące W ofercie: Spirit Depot ABV: 45% Pojemność: 0,5 l

Średnia cena: 299 zł Jakość vs cena: 10/10

Rum Ron Colon to połączenie mieszanki rumów z zimnym naparem z kawy bourbon z regionu El Ciprés, uprawianej na wysokości 1700 m n.p.m. obok słynnego wulkanu Santa Ana w Salwadorze. W skład tego rumu wchodzą: sześcioletni rum salwadorski destylowany w kolumnie, produkowany przez destylarnię Licorera Cihuatán, młody jamajski rum destylowany w alembikach z destylarni: Worthy Park, Hampden i Monymusk oraz trzyletni jamajski rum destylowany w alembiku przez Worthy Park. Zapach espresso i bardzo dobrego, estrowego jamajskiego rumu, nuta bananów, papai. W smaku jest kawa, jest fermentujący ananas, mango, papaja. Mocne. Finisz pełny espresso, wytrawny, cierpki, tytoniowy, gorzkie banany, głóg, tatarak, miód, mocny jamajski estrowy rum. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Salwador-Jamajka Producent: Licorera Cihuatán Leżakowanie: NAS W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 55,5% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 194 zł Jakość vs cena: 10/10

95,5


Co na półkach Whiskey amerykańska The Wiseman Kentucky Straight Bourbon Mieszanka bourbonów destylowanych w Bardstown dla marki Kentucky Owl z beczek w wieku: 48, 66 i 102 miesiące. Zapach intensywny, słodki, dużo jabłek i gruszek, a głębiej: octany i suszone zioła, skóra, jest też wanilia, czekolada z rodzynkami. W smaku orzechy włoskie i laskowe, zioła, jarzębina i głóg, tytoń. Długi finisz, a w nim sporo goryczy, ale też bakalii – jest wciąż jarzębina, marmolada jarzębinowa, są rodzynki, orzechy włoskie, gorzkie śliwki. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: USA/Kentucky Producent: Kentucky Owl/Stoli Group Leżakowanie: 3 lata, virgin oak W ofercie: Cerville Inestments ABV: 45,4% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 219 zł Jakość vs cena: 10/10

Kraj pochodzenia/Region: Irlandia/Carlow Producent: Walsh Whiskey Leżakowanie: NAS, beczki po bourbonie W ofercie: M&P ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 229 zł Jakość vs cena: 9,5/10

83

Whisky blended Kouro Pure Malt

91,5

The Wiseman Kentucky Straight Rye Whiskey Aż 95% nastawu to żyto, 5% to słodowany jęczmień. Whiskey leżakowana ponad cztery lata. Zapach ziarna, mąki, słomy, ziół, wrzosów. Elegancki i delikatny. Jest też nuta chrzanu. Smak pikantny, tu czuć chrzan, wasabi, nuty ziemiste, warzywne – seler, pietruszka, marchew. Również bardzo ziemisty, warzywny smak, bardzo ciekawy, są tu też kasztany w popiele, żołędzie. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: USA/Kentucky Producent: Kentucky Owl/Stoli Group Leżakowanie: 4 lata, virgin oak W ofercie: Cerville Inestments ABV: 50,4% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 219 zł Jakość vs cena: 10/10

owocowy aromat. Masa jabłek, gruszek, moreli, brzoskwini. W smaku kwaśne jabłka, kwaśne gruszki, goryczka pestek jabłek. Finisz kremowy i kwaskowy, kwaśne jabłka i cytryny. (ŁG)

93

Blended malt whisky od destylarni Kaikyo. Whisky została nazwana na cześć szlaku morskiego mieszczącego się przy zatoce Akashi, który był przewodnikiem dla żeglarzy płynących do Hatozaki, najstarszej kamiennej latarni morskiej w Japonii będącej symbolem bezpiecznego powitania. Leżakowana w beczkach po sherry i bourbonie, finiszowana w beczkach z dębu mizunara. Zapach słodowy, nuta kawy, prażonego ziarna, śliwek, wiśni, wanilii, zioła prowansalskie. Smak słodki, miód, sherry, dużo mięty, imbir, lukrecja, wulkaniczność, sadza, tyto, herbata. Finisz mineralny, wulkaniczy, ale też drożdże, dużo sherry, śliwki, wiśnie, orzechy, tytoń. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Japonia/Hyogo Producent: Kaikyo Leżakowanie: NAS, beczki po bourbonie, sherry i mizunara W ofercie: Cerville Inestments ABV: 43% Pojemność: 0,7 l 82 Średnia cena: 225 zł Jakość vs cena: 9,5/10

Glenalmond Highland Blended Malt

Whiskey irlandzka Irishman Harvest Harvest zastąpił obecną od wielu lat na rynku edycję Irishman Founder’s Reserve i choć teoretycznie receptura jest taka sama, to smak whisky pochodzi z innych alembików i jest bardziej owocowa, bardziej rześka. To mieszanka 70% single malt i 30% single pot still, w 100% z irlandzkiego jęczmienia. Trzykrotnie destylowana, dojrzewała w beczkach po bourbonie. Słodki i bardzo przyjemnie

Whisky typu blended malt wydana przez Vintage Malt Whisky Company (twórców m.in Finlaggan, The Ileach czy Islay Storm). Glenalmond dojrzewała w beczkach po bourbonie i sherry. W aromacie odnajdziemy sfermentowany sok z czereśni, bardzo delikatny marcepan, likier z wiśni. Ślady gumy, wędzonki, sherry, gałki muszkatołowej. W ustach sok z porzeczek, mdła, wypłukana, wędzona papryka, pojawia się pieprz, rozmyte wiśnie w czekoladzie, słodki cukrowy spirytus, dalej gałka. Zaskakujący stosunek jako-

59


Co na półkach ści do ceny. Uwagę zwraca również dbale zaprojektowane opakowanie Glenalmond. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Highlands Producent: Vintage Malt Whisky Company Leżakowanie: NAS W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 99 zł Jakość vs cena: 10/10

81

White Heather 15YO Nowa pozycja Billy Walkera. White Heather to marka blendu, która wygasła w latach 80. ubiegłego wieku i podobnie jak Lum Reek została wykupiona i wskrzeszona przez GlanAllachie. Wykorzystano beczki różne, z amerykańskiego i hiszpańskiego dębu, po bourbonie i sherry. Finiszowala w beczkach po oloroso i pedro ximenez, a także virgin oak. Mieszanka whisky z GlenAllachie, Highland i Islay. Kolor jak na Glenallachie przystało miedziany. Na początku uderza w aromacie typowy zestaw od Walkera – słodycz rodzynek, lekko dymnie, owoce leśne, zioła, lekko korzennie, delikatnie zbożowo, z miodem w tle. Beczki po sherry dały o sobie znać, czuć w ustach przyprawy, rodzynki, daktyle, drożdże, orzechy, śliwki, delikatny dym, miód z kurzem, cukierki Werther’s Original. W finiszu: cynamon, drożdże, orzechy, winogrona, lekka skorzastość, czerwone owoce, miód oraz przyjemna gorzka czekolada. Poprawnie zbudowana whisky w stylu GlenAllachie, dla fanów sherry i kontrastu dziewiczych beczek. Miałem nieodparte wrażenie że moc ok. 50% wyszłaby na dobre. Jak najbardziej pijalna i chyba taka ma być, bez większej głębi, jaką pokazał Lum Reek 12YO. (PP) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja Producent: GlenAllachie Leżakowanie: 15 lat, beczki po bourbonie, sherry i virgin oak W ofercie: M&P ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 439 zł Jakość vs cena: 7,5/10

83

Whisky single malt

wego wina, rodzynek, daktyli, fig, pieczone w popiele jabłka, placek drożdżowy ze śliwkami, nuty medyczne, ziołowe. W smaku nektarowa słodycz – syrop z liczi, mandarynki, brzoskwinie, morele, truskawki, budyń truskawkowy. A po chwili – sól, cierpkość soku winogronowego, limonka. Są też orzechy laskowe, wanilia, mleczna czekolada. Finisz bakaliowy – suszone morele, brzoskwinie, rodzynki, orzechy, sól, bardzo dużo soli, lukrecja. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Anglia/Lakeland Producent: The Lakes Leżakowanie: NAS, beczki po sherry i czerwonym winie W ofercie: Spirit Depot ABV: 52% Pojemność: 0,7 l 86 Średnia cena: 450 zł Jakość vs cena: 8/10

Kilchoman Loch Gorm 2022 Tradycyjnie ta edycja leżakowała w beczkach oloroso sherry butts przez ponad osiem lat. Zabutelkowano zawartość 22 beczek, 20 pierwszego napełnienia i dwie kolejnych napełnień. Beczki pochodzą z piwnic Bodega Jose y Miguel Martin. W świat trafi 17250 butelek. Poziom natorfienia to 50 ppm. Zapach słodkich żeberek w polewie miodowo-żurawinowej, wrzosy, zioła, poszycie leśne, wędzone śliwki, do tego słodycz nektarów kwiatowych, kwiatów czarnego bzu, kwiatów pomarańczy, miodu pomarańczowego. W smaku syrop na kaszel, żywiczność, cierpki sok z winogron, kwaśne jabłka, ale też słodkie delikatne liczi, konfitura różana. W finiszu słodycz – miody, kwiaty, nektary, do tego wędzone słodkie śliwki, miód ze skarmelizowanego soku z trzciny cukrowej, suszona żurawina. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islay Producent: Kilchoman Leżakowanie: 8 lat, beczki po sherry oloroso W ofercie: M&P ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 516 zł Jakość vs cena: 9,5/10

92

The Lakes Whiskymaker’s Reserve No. 5 Piąta edycja, butelkowanie 2022, beczki po sherry oloroso, pedro ximenez i po czerwonych winach. Edycja limitowana do 5500 butelek. Słodki zapach likiero-

60

Tullibardine 13YO Glory to Ukraine Destylacja 2006, 12 lat w beczkach po bourbonie, finisz w beczkach pierwszego napełnienia po sherry


Co na półkach oloroso, butelkowanie dla SingleMalt.pl, jako pierwszy własny oficjalny bottling. Edycja limitowana liczy zaledwie 82 butelki. Cały dochód wspiera zbiórkę Polskiej Akcji Humanitarnej SOS UKRAINA. Zapach słodki, cytrusowy – kandyzowane skórki cytryny, pomarańcze, ciasto meringue, do tego nuty octanowe, cydrowe, lekko słone. W smaku tej soli jest już dużo, jest sporo nut chlebowych, jest ciasto z rodzynkami, suszone wiśnie, suszone morele. Finisz cierpki, słono-pieprzny, są też gruszki, pigwa. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Highland Producent: Tullibardine Leżakowanie: 13 lat, beczki po sherry W ofercie: SingleMalt.pl ABV: 54,1% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 999 zł Jakość vs cena: 7/10

śliwek, syrop klonowy, lekko skóra, owocowy tytoń, czekolada. Znacznie lepsza edycja niż pierwsze Octaves, whisky, którą pije się z dużą przyjemnością. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Highland Producent: Glenglassaugh Leżakowanie: NAS, beczki octaves po bourbonie i sherry W ofercie: Brown Forman ABV: 44% Pojemność: 0,7 l 86 Średnia cena: 380 zł Jakość vs cena: 8/10

Ardnamurchan AD/02.22

85

Glenglassaugh Octaves Batch 2 Druga edycja Glenglassaugh z małych beczek typu octaves (1/8 standardowej beczki, czyli 45-50 l) zalanych sherry oloroso. Wcześniej dojrzewała w beczkach po bourbonie, oraz trzech różnych sherry: oloroso, pedro ximenez i amontillado. Podobnie jak poprzednia ma bardzo słodki aromat: szkockie ciasteczka, marmolada brzoskwiniowa, rodzynki, figi, słodka wanilia. W ustach także słodko, dużo rodzynek, dużo orzecha, suszone śliwki, suszone morele, lekko miód, lekko banany. Przyjemny, owocowy finisz, a w nim sporo jabłek, gruszek (słodkie williams),

Beczki po bourbonie i w mniejszości sherry hogsheads, połowa destylatów z torfem, połowa bez, butelkowanie z mocą beczek. W aromacie sporo torfu, suszone śliwki, rodzynki, daktyle, do tego jałowiec, wrzosy, nuty maślane, crème brûlée. Smak słodki, leśny, solankowy, też nieco cierpki. Nieodparte wrażenie nadmorskiego lasu, jakbyśmy wciągnęli mocno w usta rozgrzane słone powietrze. Są też słono-cierpkie jabłka, bardzo ciekawy i atrakcyjny smak. Są nuty medyczne, jodynowe. Finisz ciężki, słony, gorzki, imbirowy, jest tu też igliwie, jest jałowiec, kora, głóg, jarzębina, kwaśne jabłka i gorzkie pestki jabłek, jest też korzenność, piernik, anyż. Jak na tak młodą whisky zaskakująco dużo ciekawych rzeczy mamy w kieliszku. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Highland Producent: Ardnamurchan Leżakowanie: 7 lat, beczki po bourbonie i sherry W ofercie: Tudor House ABV: 58,7% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 320 zł Jakość vs cena: 9,5/10

88

65


Co na półkach Kilchoman Mezcal Single Cask Finish Butelkowanie z 2021 roku dla M&P w serii Cask Collection Club. Numer rozlanej beczki to 725/2013, jej napełnienie miało miejsce 14.10.2013. Whisky maturowana 7 lat w beczce po bourbonie oraz 8 miesięcy w beczce po mezcalu. Rozlano 263 butelki. Naturalny kolor, nie filtrowana na zimno, podana zawartość fenoli alkoholu to 50 ppm. Nos młody, trochę ostry i wypłukany, zaraz wyraźnie roślinny. Ostrygi, cytrusy, woda morska, torf z masłem, sól, figi. Zaczynają pojawiać się nuty charakterystyczne dla mezcalu, przypalony aloes, słodkawa soczystość roślin, sadza, pieczone warzywa. Usta od razu w przeciwieństwem do nosa zwarte. Słodkie, maślane i słone zarazem. Czuć słodkie pieczone warzywa, dużo soli, cytrusy, masło z solą. Finisz krótki, utrzymuje się roślinność, sól i słodkie warzywa. Cena wysoka ale podbicie mocno torfowej whisky nutami charakterystycznymi dla mezcalu bardzo ciekawe. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islay Producent: Kilchoman Leżakowanie: 7 lat, beczki po bourbonie i mezcalu W ofercie: M&P ABV: 53,5% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 570 zł Jakość vs cena: 8/10

84,5

Wódka Chopin Blended Indigo (40%) Mieszanka spirytusów: ziemniaczanego, żytniego i pszenicznego. Kolejna odsłona wódek Chopin Blended. Aromat bardzo intensywny, przyjemny, pierwsze skrzypce grają pieczone ziemniaki, a potem lekko uprażone ziarno. W smaku jest z jednej strony delikatna, nie czuć alkoholu, z drugiej – wyrazista, czuć wyraźnie i ziemniaki (tłusta słodycz), i żyto (pieprz) i pszenicę (polne kwiaty, mączność). W finiszu harmonijnie łączą się smaki, choć dominuje upieczony ziemniak, dochodzi kwaskowość zielonego jabłka, rześkość i nieco goryczki jak w głogu lub jarzębinie. Fantastyczna wódka. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Podlasie Producent: Chopin/Polmos Siedlce Leżakowanie: brak W ofercie: PWW Polmos ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 249 zł Jakość vs cena: 10/10

97,5

Jarzębiak Organic Vodka Zapach delikatny, mączny, słodki, lekka nuta owocowa – jabłka, gruszki, lekka ziołowość. W ustach wódka jest wy-

62

trawna, przyjemnie czuć kwaskowe owoce sadu, zwłaszcza zielone jabłka, ale też zielone gruszki, a za chwilę dużo mącznej słodyczy, oleistość. W finiszu dochodzą nuty mineralne, ale też pieprzne, kardamonowe, a też i tłuste – czarne oliwki, a też kwiatowe – rumianek, irys. Na koniec pozostaje posmak wafelka. Ciekawa i smaczna wódka. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Wielkopolska Producent: AWW Leżakowanie: brak W ofercie: AWW ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 29,90 zł Jakość vs cena: 10/10

89,5

Miody Trójniak Augustowski Późny Mód pitny powstał z miodów ciemnych, jak zdradza producent, zbieranych w lipcu i sierpniu. W nosie wyraźnie przebija się gryka oraz czekolada. W smaku lekko oleisty, krągły i wyjątkowo gładki miód wielokwiatowy późny z delikatną nutą toffi i karmelu. W długim finiszu wyraźna gryka z nutą suszonych owoców i mlecznej czekolady. Całość doskonale zbalansowana. Piękny ciemno bursztynowy kolor. Laureat wielu konkursów, w tym zdobył złoty medal na Mazer Cup 2020. Pełnia miodowych smaków. (MB) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Podlasie Producent: Augustowska Miodosytnia Leżakowanie: 12 miesięcy W ofercie: PitneMiody.pl ABV: 13% Pojemność: 0,75 l Średnia cena: 80 zł Jakość vs. cena: 10/10

90

Czwórniak Pieprzna Wiśnia W nosie wybijające się aromaty miodu wielokwiatowego wczesnego z owocowym akcentem wiśni. W ustach delikatny miód wielokwiatowy wczesny z wyraźnym akcentem najlepszej jakości wiśni. Finisz długi z wyraźną ale jednocześnie delikatną nutą pieprzu. Bardzo, dobry balans ziół, miodu i soku owocowego. Miód pitny lekki i orzeźwiający. (MB) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Podlasie Producent: Augustowska Miodosytnia Leżakowanie: kilkanaście miesięcy W ofercie: PitneMiody.pl ABV: 12% Pojemność: 0,75 l Średnia cena: 60 zł Jakość vs. cena: 10/10

86


Żywa historia

Zapomniane klejnoty sztuki likierniczej

Magenbitter redivivus Trunki tego autoramentu, nazywane w literaturze Magenbitter czy w ogóle Bitter, to inna historia niż trunki pomarańczowe gorzkie, o jakich była mowa w poprzednim numerze. Poza pomarańczową esencją zawierają również dość bogatą mieszankę ziołową. Może tam być: goryczka, piołun, tysiącznik, również rodzaje pieprzu, ziela angielskiego (czyli rzeczywiście zum Englischbitter), naturalnie tatarak, imbir i goździki czy cynamon. W przeciwieństwie do wódki pomarańczowej, która jest tylko lekko gorzka, pełnią (a właściwie pełniły one rolę zgodnie ze swoją nazwą – były dość gorzkie i nieodzowne w przypadku problemów z żołądkiem oraz odpowiednio mocne).

Z 1892 roku pochodzi przepis na taką właśnie prawdziwie gorzką i prawdziwie żołądkową wódkę, który możemy sporządzić samemu. Najpierw należy 200 ml spirytusu dobrać syropem (sporządzonym z 250 ml wody i 150 g cukru), tak, aby otrzymać 500 ml wódki o mocy 42%. Ekstrakt zaś, czyli

esencję żołądkową, sporządzimy zalewając 500 ml wódki o mocy tym razem 45%, następujące składniki na okres ośmiu dni: 2 g piołunu, 10 g kory chinowej, 2 g pieprzu, 7 g drapacza, 2 g goryczki, 2 g imbiru, 2 g tysiącznika, 2 g kubeby, 5 g skórki pomarańczowej (lub po prostu odpowiedni dodatek esencji pomarańczowej), 4 g mięty, 3 g kopru, 2 g ziela angielskiego, 2 g jałowca i 2 g tataraku. Gotowego nalewu użyjemy do wódki 42% w ilości 142 ml, zaś kwestię osłodzenia ustalimy we własnym zakresie, dodając jeszcze syropu lub z niego rezygnując. Bardzo ciekawa historia wiąże się z bitterem Abbott’s. Była to amerykańska rodzina, mieszkająca w Maryland, a zajmująca się produkcją gorzałki począwszy od 1865 roku, kiedy na rynek wypuścili Morning Star bitters, nazywany w prasie „największym tonikiem swojej ery”. Jakby tego było mało, sprzedawali swoją wersję angostury, którą reklamowali, jako „jedyną oryginalną angosturę tylko z podpisem Abbott”. Chwila moment i na rynek wszedł „Abbot’s Bitters” z sympatycznym dziadziusiem na etykiecie, który dawkował sobie właśnie z małej flaszeczki, choć trunek występował również i w większej pojemności. Zawierał 50% alkoholu, był polecany przez lekarzy, ale również jako nieodzowny dodatek do tej ówczesnej nowości, czyli „koktajlu”, do mieszania z whisky, ginem, tudzież winem, a z braku powyższych z lemoniadą, szampanem czy mrożoną herbatą. A bywało, że też jako dressing do sałatek,

a w ogóle żadna szanowana kuchnia nie mogła się bez kropli Abbott obejść.

Żeby trunek się sprzedawał, Abbott wlewał swoją mieszankę (była tam między innymi goryczka, kardamon i skórki cytrusów) do butelek po oryginalnej angosturze! Jakby tego było, receptura Abbota została opatentowana w 1869 roku i podana do wiadomości, choć nie podpisana, że to Abbott. Żeby nie było czarne na białym, Abbot wraz z żoną podpisali się tylko pod patentem jako „świadkowie”. Z receptury dowiadujemy się, że na 40 galonów potrzeba 4 funty anyżu, tyle samo kopru i rumianku, 2 funty skórki pomarańczowej i goryczki oraz cynamonu, 12 funtów białego cukru i funt karmelu. Jest bardzo prawdopodobne, że anyż był badianem, w składzie pojawiły się również: kardamon, gałka muszkatołowa, mięta zielona, tonka, lawenda, goździki i imbir. Alkohol bazowy zaś to mocna żytnia lub kukurydziana whiskey. Po dwóch tygodniach maceracji ciecz trafiała dodatkowo do beczki na okres trzech tygodni. W latach 40. XX wieku trunek niestety przestał być popularny, istnieje duże prawdopodobieństwo, że pozbyto się też zeń goryczki i dziś został zastąpiony innymi mniej lub bardziej udanymi wersjami oryginału. BOGUMIŁ RYCHLAK

63


Książki o alkoholach

Wojciech Bońkowski, Tomasz Prange-Barczyński

Włochy. Przewodnik po winach, regionach, odmianach Autorzy zjeździli włoskie winnice wzdłuż i wszerz, spróbowali tysięcy włoskich win, a na dodatek potrafią o swoich odkryciach opowiadać, zarażając czytelnika swoją pasją. Piszą inaczej. Tomasz skupia się na ludziach, miejscach, ważnym wyznacznikiem jego relacji jest zmienność miejsc i win w czasie. Wojciech pisze z pasją o tym, co ma na stole i w kieliszku, układa poematy na cześć wina i zaraz przechodzi do obiadu. Te inne sposoby postrzegania sprawiają, że opowieść jest pełniejsza, niż gdyby miała jednego autora. Przedstawionych zostało czternaście regionów winiarskich Włoch. Dlaczego tylko czternaście, dlaczego pominięte

Lew Bryson

Whiskey Master Class: The Ultimate Guide to Understanding Scotch, Bourbon, Rye and More Lew Bryson to autor m.in. książki „Tasting Whiskey”, przez kilka lat redaktor prowadzący magazyn „Whiskey Advocate”. Książka ma kilka atutów, przede wszystkim przedstawia ludzi, destylarnie, różne podejścia do każdego procesu produkcji whisky, od wyboru ziarna, przez mielenie, zacieranie, fermentację i wybór drożdży, destylację i dobór aparatury, wybór i przygotowanie beczek i rodzaju magazynu składowania, a nawet miejsca w magazynie, po blendowanie,

64

zostały Veneto, Apulia, czy Umbria? Czy tak szybko autorzy chcieli wydać swoją książkę, czy też przygotowują drugi tom? Wprowadzeniem do opisu win, winnic i winiarzy z wybranych regionów są informacje turystyczne w pigułce, zaś zwieńczeniem każdej opowieści są informacje o uprawianych tu odmianach, powierzchniach winnic, najbardziej znanych winach, apelacjach, są adresy i strony internetowe czołowych winiarzy, wybrane restauracje i wine-bary. Dobrze się to czyta, łatwo porusza po treści i warto mieć tę książkę w plecaku, czy walizce podczas podróży do Włoch. (ŁG) Ferment, Warszawa 2022, s. 336, 60 zł, ISBN 978-83-961746-1-1

butelkowanie, a nawet marketing i oczywiście degustację, a także przechowywanie butelek z whisky. Bryson pisze o rzeczach niby znanych, ale zagląda od kuchni do różnych destylarni i pokazuje różnice w podejściu do tych samych zagadnień. Także różnice kulturowe, geograficzne, prawne. Przedstawia jak się robi whisky w Szkocji i whiskey w Irlandii, jak to wygląda w USA i Kanadzie, jak w Japonii czy Indiach. Mądrze poukładana książka, przetykana notami degustacyjnymi. (ŁG) Harvard Common Press, Cambridge 2020, s. 256, 26,90 USD, ISBN 978-1-55832-981-2


Degustacje

Loch Gorm 2022 27 czerwca w salonie M&P Strzelecka odbyła się degustacja czterech whisky z destylarni Kilchoman, w tym najnowszej, wyczekiwanej edycji Kilchoman Loch Gorm 2022. Tradycyjnie leżakowała w beczkach oloroso sherry butts przez ponad osiem lat. Zabutelko-

wano zawartość 22 beczek, 20 pierwszego napełnienia i dwie kolejnych napełnień. Beczki pochodzą z piwnic Bodega Jose y Miguel Martin. W świat trafiło 17250 butelek, niewielka część z tego do Polski poprzez M&P. W degustacji podano także edycje: Kilchoman M&P Collaborative Vatting Machir Bay, Kilchoman 100% Islay 11th Edition oraz wypust z jednej beczki i o mocy beczki 55,7% – Kilchoman Sauternes Single Cask selected by Łukasz Gołębiewski. (Ł)

Port Charlotte Cask Exploration 29 czerwca Dom Whisky zorganizował degustację whisky z serii Port Charlotte Cask Exploration, którą prowadził Mateusz Zabiegaj, brand ambasador marki. Do spróbowania były prawie wszystkie (bez dwóch) whisky z tej serii: Port Charlotte MRC:01, Port Charlotte OLC:01, Port Charlotte PAC:01, Port Charlotte SC:01, a także Port Charlotte 10YO. Wszystkie dymne, wszystkie z wyraźnymi nutami słodkimi i owocowymi. Produkowana w destylarni Bruichladdich marka Port Charlotte nosi imię niegdyś sąsiedniej destylarni, która działała w latach 18291929. Markę wskrzeszono w 2001 roku. Do dzisiaj zachowały się dawne magazyny Port Charlotte Dis-

tillery i tam ta whisky jest obecnie leżakowana. Pozostałości dawnej Port Charlotte zostały wykupione przez Bruichladdich w 2007 roku. Za projekt najpierw odpowiadał master distiller Jim McEwan, a obecnie Adam Hannett. (Ł)

Smaki Portugalii 4 lipca odbyła się degustacja mocnych trunków z Portugalii – brandy i pierwszych wyprodukowanych w tym kraju whisky. Portugalia zawdzięcza uprawę winorośli Fenicjanom, potem Grekom i Rzymianom. W Portugalii rośnie 500 odmian rodzimych, w 29 regionach. Całkowita powierzchnia upraw obejmuje 250 tys. ha. W Portugalii rzadko używa się nazwy brandy, częściej na butelkach widnieje napis aguardiente. Jeśli jest to aguardiente bagaceira, to znaczy, że mamy do czynienia nie z destylatem winogronowym, lecz z wytłoków winogron. Aguardiente może być także zrobiona z innych owoców, będzie o tym jednak zawsze informował drugi człon w nazwie trunku. Brandy destylowana jest zarówno w alembikach na wzór francuski, jak i w pękatych miedzianych kotłach – tradycyjne portugalskie aparaty do dwukrotnego odpędu spirytusu, a także w kolumnach do destylacji ciągłej. Podobnie jak w Hiszpanii, tutejsza brandy rzadko ma moc 40%, zwykle jest to 36-38%. Do rzadkości należą trunki starzone w beczkach przez 20 lat

lub dłużej, na ogół butelkowane są młode brandy. Dojrzewają najczęściej w beczkach po portugalskich winach, znacznie rzadziej w beczkach z francuskiego czy amerykańskiego dębu. Portugalska brandy prawie zawsze jest w smaku bardzo delikatna, ma słodkie aromaty: czekolady, wanilii, rodzynek, kokosa. Niegdyś, podobnie jak bagaceira powstawała przy winnicach, obecnie jest to zakazane i destylować brandy mogą tylko licencjonowane duże zakłady - ze stratą dla różnorodności. Do spróbowania były brandy marki Aliança. To jeden z większych producentów wina i brandy w Portugalii. Firma została założona w 1927 roku, przez 11 pasjonatów, kierowanych przez Domingosa Silvę i Ângelo Neves, w Sangalhos w regionie Bairrada. Obecnie mają kilka po-

65


Degustacje siadłości i zakładów produkcyjnych oraz ok. 600 ha winnic w regionach takich jak: Alentejo, Douro, Dão, Bairrada i Beiras. Wina Aliança to m.in. takie marki jak: Quinta dos Quatro Ventos, Quinta da Garrida, Quinta da Terrugem, Quinta das Baceladas. W 2005 „Wine Spectator” umieścił ją na liście 20 najlepszych firm winiarskich na świecie, będąc jedyną winnicą na Półwyspie Iberyjskim, która została uwzględniona. Ich wyroby eksportowane są do 60 krajów. Oferta mocnych alkoholi to biała aguardente bagaceira z wytłoczyn winogron oraz kolekcja brandy, zaczynając od tanich lokalnych marek, jak Aliança Caves, przez eksportową Aliança Velha, po starsze: Antiqua VSOP, Antiquissima Reserva, Aliança XO zestawiana z destylatów czterdziestoletnich. Destylarnia znajduje się w regionie Bairrada. Do podwójnej destylacji używają dużych szarentejskich alembików. Brandy starzone są w beczkach z dębów: amerykańskiego, francuskiego i portugalskiego.

Jedyna jak dotąd w Portugalii destylarnia whisky, Venakki, wystartowała w 2012 roku. Przepisy w Portugalii są bardzo niesprzyjające małym producentom. Z tego m.in. powodu właściwie wszyscy winiarze zaprzestali produkcji własnego alkoholu z wytłoczyn, tak tradycyjnego dla tutejszych winiarskich wiosek (agaurdiente bagaceira), a stare alembiki w wielu miejscach pokrywa rdza. Pomysł na produkcję whisky był tym bardziej szalony, że w regionie w ogóle nie ma upraw jęczmienia, jest niewiele żyta, głównie kukurydza. I właśnie od przerobu kukurydzy zaczął Jay Venakki, wprowadzając na rynek bimber – moonshine – biały i leżakowany w beczkach typu STR (scraped/toasted/re-charred) z portugalskiego dębu, leżakowany zawsze co najwyżej trzy lata bez jednego dnia. Degustacja była m.in. okazją do spróbowania pierwszej edycji whisky single cask z Venakki Distillery, butelkowanej z mocą ponad 60%, finiszowanej w beczkach po dwudziestoletnich porto. (Ł)

Premiera Glenmorangie 1998 8 lipca odbyła się degustacja whisky Glenmorangie Grand Vintage 1998, którą prowadził Stanisław Domin, Glenmorangie & Ardbeg brand ambasador. Do spróbowania były też: Glenmorangie Original 10YO, Glenmorangie Lasanta 12YO, Glenmorangie Quinta Ruban 14YO i Glenmorangie Extremely Rare 18YO. Glenmorangie Grand Vintage 1998 została zabu-

telkowana w 2022 roku z mocą 43%, w wieku 23 lat. Wykorzystano beczki po bourbonie, sherry i z dziewiczego dębu. Zapach słodki, bardzo elegancki – dużo moreli, brzoskwinie, gruszki williams, nektarynki, miodu, placek z powidłami pomarańczowymi. Ta słodycz bardziej przypomina sauternes, niż jakiekolwiek sherry. W smaku delikatne, eleganckie, pomarańczowe, mandarynkowe, jest słodycz, ale jest też ściągająca kwaskowość, jest i nieco soli. W finiszu budyń, meringue, tarta pomarańczowa, sól i nuty lekko korzenne, jak kandyzowany imbir, nieco pieprzu. (Ł)

Alkohole z gronowych wytłoczyn 18 lipca odbyła się degustacja alkoholi robionych z wytłoczyn winogronowych. Cztery różne kraje, cztery różne narodowe alkohole – gruzińska chacha, greckie tsipouro, bułgarska rakija i włoska grappa, a to zaledwie część tego, co można znaleźć w Europie. Alkohole z wytłoczyn winogron powstają niemal wszędzie tam, gdzie produkowane jest wino. Nazywają się różnie, we Włoszech to grappa, we Francji marc, w Hiszpanii orujo, w Portugalii bagaceira, w Niemczech tresterbrand, w Grecji tsipouro, w Gruzji chacha, w Serbii komovica, w innych częściach Bałkanów lozova rakija, na Węgrzech törkölypálinka, w Rumunii tescovină. Polskiej nazwy brak, podobnie jak brakuje u nas przepisów, które sprzyjałyby wykorzystywaniu wytłoczyn do produkcji mocnego alkoholu. W największym uproszczeniu wytłoczyny są odpadem po wyciskaniu (macerowaniu) winogron na wino. W uprosz-

66

czeniu, gdyż dobra jakość wytłoczyn daje niezwykłej jakości, bardzo aromatyczne destylaty i tak przykładowo ze 100 kg wytłoczyn uzyskuje się zaledwie 1-2 butelki dobrej grappy. Czerwone winogrona trafiają do destylarni w większości już przefermentowane w winiarni, natomiast białe są dość suche. W jednych krajach dodaje się do nich wody lub odrobiny wina, w innych – jak we Włoszech – jest to zakazane i trzeba sobie radzić z zastosowaniem pary. Trudność w destylacji grapy polega na gęstości zafermentowanych wytłoczyn, stężenie alkoholu jest początkowo niskie, a zanieczyszczeń bardzo dużo, stąd chętniej stosuje się bardziej wydajną destylację ciągłą w alembiku ogrzewanym gotującą się wodą lub parą. Bardzo ważne jest by wytłoczyny były świeże, zaraz po wyciśnięciu w prasie winiarni, już po sześciu dniach tracą swój aromat.


Degustacje Sztuka destylacji wytłoczyn winogron pojawia się gdzieś około XVIII wieku, wcześniej destylowano wino, czyli robiono brandy lub destylat z całych fermentujących winogron. Pierwsza udokumentowana destylacja wytłoków winogron miała miejsce w 1636 roku, dokonał jej jezuita Francesco Terzi Lana. O możliwości destylacji wina i skórek winogron pisał w 1718 roku Bernardino Ramazzini w dziele „De Morbis Artificum”, gdzie nie tylko sugeruje, że wytłoczyny nadają się do produkcji alkoholu, ale też sugeruje przechowywanie takiego trunku w drewnianych beczkach. Mieszankę wina i wytłoczyn sugeruje poddawać fermentacji przez co najmniej miesiąc, a jeszcze lepiej – przez całą zimę.

Gruzińską chacha reprezentowała Marani Chacha Saperavi (40%) o nutach słodko-tanicznych, intensywnie owocowych. Greckie tsipouro można było poznać dzięki Tsipouro Tirnavou (40%), wersja bez anyżu, przedestylowano winogrona szczepu muscat hamburski, wykorzystując aż 5 kg winogron na 1 litr alkoholu. Aromat zielonych liści, kwiatów, zielonych winogron, muskatu, melona. Bardzo elegancki, delikatny trunek. Z Bułgarii została przywieziona Rakija Retro Klasik (40%), mieszana rakija z przewagą muskatu, starzona przez co najmniej 12 miesięcy w beczkach ze slawońskiego dębu, o bardzo słodkich, karmelowych nutach, produkowana przez małego producenta z Vinogradets. I na koniec włoska grappa, w słodkim i eleganckim wydaniu, Via Roma Moscato Riserva (40%) z firmy Zanin. Destylat z wytłoczyn winogron moscato, starzony przez co najmniej 18 miesięcy w beczkach ze slawońskiego dębu. Przyjemny aromat słodki, kwiaty drzew owocowych, róże, pudrowy, suszonych traw, polnych ziół, słodkich soczystych jabłek. (Ł)

Smaki dzisiejsze i historyczne 27 maja odbyła się degustacja miodów pitnych czterech producentów oraz jednej miodosytni historycznej. Spróbowano razem osiem miodów pitnych, wśród których były trójniaki, dwójniaki oraz półtorak. Większość stanowiły miody pitne panieńskie. Degustacja miała bowiem ukazać potencjał smaków i aromatów, jakie wydobyć można z czystego miodu pszczelego. W zasadzie jedyne wyjątki stanowiły miód pitny półtorak Aureus, trójniak Wawel i miód pitny wysycony przez prowadzącego. Pierwszy miał ukazać pełny potencjał smaków i aromatów jakie te trunki mogą osiągnąć, drugi potencjał starzenia, a trzeci dla kontrastu świeżość. Spotkanie prowadził Michał Borowiak, ekspert i miłośnik miodów pitnych i miodosytnictwa. Dwa pierwsze miody pitne powstały na Słowacji w miodosytni Apimed, która położona jest dosłownie kilkanaście kilometrów na południowy-wschód od północnej części pasma górskiego Małych Karpat. Stamtąd najprawdopodobniej pochodzi surowiec do jednego z degustowanych trunków – miód leśny, spadziowy iglasty. Drugi z próbowanych miodów pitnych tego producenta powstał z czystego miodu akacjowego. Plantacje akacjowe na południu Słowacji są dość powszechne i nazywane gajami. Trzeci miód pitny trójniak Żądło został wyprodukowany w miodosytni Imbiorowicz. To lokalna manufaktura miodów pitnych z Wielkopolski. Miodosytnia położona jest w Powidzkim Parku Krajobrazowym. Co ciekawe, spora część miodu pszczelego do produkcji miodów pitnych pochodzi z pasieki i pożytków producenta. Jest to aktualnie ewenement w krajowym miodosytnictwie. Kolejne miody pitne zostały wyprodukowane w miodosytni – Pasiece Jaros. Firma rodzinna, podobnie jak dwie

wcześniej opisane. Stanowi pierwszą prywatną miodosytnię jaka powstała po 1989 roku. Miody pitne nie zawierają siarczynów, są w pełni naturalne. Prócz sztandarowych produktów, co jakiś czas powstaje miód pitny ze względu na wyjątkową okoliczność (np. z okazji 600-lecia bitwy pod Grunwaldem powstał wyjątkowy miód pitny dwójniak Bitewny). Miodosytnia położona jest niedaleko dwóch parków krajobrazowych – Sulejowskiego i Spalskiego. Miód pitny półtorak Aureus został wyprodukowany przez Mazurskie Miody, firmę Bogdana Piaseckiego. Miody pitne produkowane są tu od 2007 roku. Są to miody niesycone. Miody pszczele używane do produkcji są pozyskiwane lokalnie oraz sprowadzane z innych okolic. Miód pitny degustowany leżakował około 3 lat. Ostatni z miodów wyprodukowany został w nieistniejącym już Zakładzie Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Milejowie. Jeżeli chodzi o miody pitne, zakład ma status legendarnego. I faktycznie miody pitne tam sycone były wyjątkowe. Szczególnie miody pitne owocowe, na ciemnych miodach pszczelich, charakteryzuje ogromny potencjał starzenia. Miód pitny dwójniak Koronny, zabutelkowany w 1974 roku, a degustowany w 2021 roku, z czystym sumieniem uznaję za najlepszy alkohol, jaki dane było mi kiedykolwiek skosztować, obok takich trunków jak Porto Coolheita Nieport 1937, czy Madeira Barbeito 20 Años Malvasia Lote 12089. (MB)

67


Nalewki

Kardamon i aframon Dwa składniki bardzo korzenne, o podobnej nazwie i często mylone. O jakich nasionach mowa? Mianowicie o kardamonie malabarskim i aframonie madagaskarskim. Co je łączy? Zastosowanie w likiernictwie. Co je dzieli? Nie do końca podobny aromat. W dawnej Polsce w ogóle nie ma mowy o tym drugim składniku, którego nazwa wzięta z francuskiego brzmi rajskie ziarna, natomiast ten pierwszy to przyprawa droga, a w ogóle to nie kardamon, tylko kardymonia. Skąd więc te rzekome podobieństwa? Po pierwsze, jeśli wyłuskamy kardamon, czyli pozbędziemy się jego zielonkawoszarej łupiny, odnajdziemy w środku niesamowicie aromatyczne małe czarne ziarenka, które wyglądem i częściowo zapachem będą przypominać wyżej wspomniane „owoce” samego Edenu. Nawet współcześnie grains de paradis są sprzedawane jako „prawdziwy czarny kardamon”. A że aromat kardamonowy, tudzież kolendry, imbiru, czy gałki muszkatołowej występuje silnie w ziarnach, pomyłek po drodze całe mnóstwo. Wystarczy wspomnieć

68

tłumaczenie przepisu na Windsor Ale poczynione przez Sroczyńskiego, który zamiast ziaren rajskich dał oczywiście kardamon, a co w ilości tam podanej może zaowocować piwem wielce korzennym i przez to niepijalnym przez okres co najmniej roku. „Rodzinnie” rzecz biorąc obie przyprawy należą do imbirowatych, stąd też i pewne koligacje. Aframon (skojarzenie z północną Afryką jak najbardziej zasadne) to inaczej pieprz gwinejski lub nawet aligatora, będący tańszą alternatywą dla takiego luksusu jakim był czarny pieprz. Dziś jak można łatwo zauważyć role się odwróciły. Kardamon natomiast, jako tańszy od rajskich ziaren, może je z powodzeniem zastępować. Poza piwem, podobnie zresztą jak i kardamon, rajskimi ziarnami przyprawia się duński aquavit. Najsłynniejszymi trunkami, gdzie możemy spotkać obie przyprawy będą różnorakie, dziś już mocno zapomniane bittery, jak np. ten, autorstwa doktora Bergelta. Był to trunek o mocy 38% barwy kasztanowej i sporządzano go z następujących skład-

ników: 200 g skórki pomarańczowej gorzkiej, 160 g skórki curacao, 120 g skórki cytrynowej, 80 g pieprzu z Jamajki, 75 g owoców żurawiny, 60 g pomarańczy całych, 50 g cynamonu białego, 40 g goryczki, 40 g piołunu, 35 g kwiatu muszkatołowego i 30 g cynamonu kassja, po 25 g: gałki, dzięgla, goździków, cynamonu, kolendry, i wreszcie 20 g rajskich ziaren i 15 g kardamonu. Składniki zalewamy 10 l alkoholu o mocy 40%, uzupełniamy trzema częściami spirytusu, 12 l syropu i regulujemy wodą. Przy okazji tego przepisu dowiadujemy się, że rajskich ziaren używa się od 5-50 g jeśli chodzi o likiery gorzkie i ziołowe (dla przykładu w polskim trunku „Kujawiak” proporcje rajskich ziaren i kardamonu to 40:40). Dość korzennym przykładem będzie Elixir del Aviador, w którym odnajdujemy po 10 g kardamonu i rajskich ziaren, oraz tyle samo kwiatu muszkatołowego, natomiast pozostałe składniki to: 20 g kassji, 60 g galangi, po 80 g goździków i cynamonu, 120 g imbiru, po 150 g angostury i curacao, i aż 250 g chinowca. Zalewa się 10 l alkoholu 40%, uzupełnia trzema częściami spirytusu, dodaje litr rumu o mocy 75% i dosładza syropem i wodą. W innym eliksirze, tym razem hamburskim, rajskich ziaren używa się w ilości 375 g na 24 litry, ale całość się destyluje. Rajskie ziarna, bardzo często już bez kardamonu, odnajdujemy też w przepisach na gorzałki z Riesengebirge czy Eibenstock. BOGUMIŁ RYCHLAK


nazwa rozdziału

3


nazwa rozdziału

3


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.