ISSN 2391-8918
nazwa rozdziału
1/2022
cena 14,99 zł (w tym VAT)
„Produkujemy ok. 2,2 mln l miesięcznie. To jest spirytus zbożowy, na potrzeby rektyfikacji kupujemy także inne spirytusy. Jesteśmy obecnie w stanie wyprodukować mniej niż połowę końcowego wyrobu we własnej gorzelni. Poszerzamy ofertę, ostatnio o spirytus bio. Mamy też koszerny spirytus kukurydziany, a wkrótce dołączy do niego ziemniaczany” – mówi Jakub Ima. „Może to się wydaje mało istotne przy tej skali produkcji, ale uważam, że renoma naszej firmy wynika nie ze skali, ale z zestawiania alkoholu. Umiejętne łączenie różnych partii destylacji daje znakomite efekty – można dać więcej przedgonów, pogonów, fuzli – to wpływa na aromaty, to pozwala stworzyć naprawdę produkt dedykowany dla klienta” – dodaje Krzysztof Ima. Rozmowa wewnątrz numeru
3
nazwa rozdziału
3
Od redaktora
OD REDAKTORA Nowy rok i nowe problemy. Wyższa stawka akcyzy od razu znalazła odzwierciedlenie na sklepowych półkach. Po pierwsze alkohole podrożały, po drugie w semencie najtańszym obniżono moc wielu receptur, by uciec od podatku płaconego od procentów. Jednocześnie rosną koszty produkcji i to z wielu powodów jednocześnie. Z nowym rokiem wzrosły koszty pracownicze i obciążenia podatkowe prywatnych przedsiębiorców. Cały czas wyraźnie rosną koszty transportu i opakowań (butelki, kartony). Doszło zamieszanie logistyczne z nowymi banderolami. Do tego wyjątkowo chłodny początek roku, covid i ogólny spadek zakupów w sklepach alkoholowych. A my w „Aqua Vitae” tradycyjnie nagradzamy najlepsze alkohole roku i najciekawsze polskie debiuty alkoholowe. Tych debiutów było wyjątkowo dużo, wciąż powstają nowe destylarnie, branżę zasilają ludzie z niesamowitymi pomysłami - wizjonerzy i innowatorzy. Nie oglądają się na wyższą akcyzę, bo ich alkohole kierowane są do świadomego klienta, który chętnie zapłaci więcej za jakość, za wyjątkowość, za lokalny charakter produktu. W 2021 roku pojawiły się na polskim rynku tak dziwne, rewolucyjne produkty, jak np. destylat z koziej serwatki, destylat z banana, wódka pomidorowa, wódka z wasabi, gin wyłącznie z polskich botaników. Coraz więcej receptur, wspaniała różnorodność, a my cieszymy się, że możemy te nowości na bieżąco próbować, recenzować i cieszyć się nimi podczas cotygodniowych komentowanych degustacji. Problemy nie są straszne, gdy nie brak energii do pracy. Bez problemów świat byłby zbyt prosty i przez to nudny. Życzę Państwu w Nowym Roku sił do pokonywania problemów! ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
2
Nr 1/2022 (43) Dwumiesięcznik „Aqua Vitae. Ekskluzywny Magazyn o Alkoholach” Adres redakcji: ul. Wileńska 45/71, 03-416 Warszawa biuro@spirits.com.pl
www.aqua-vitae.pl Redaktor naczelny: Łukasz Gołębiewski Zespół redakcyjny: Jarosław Buss, Mirosław Pawlina, Łukasz Czajka, Bogumił Rychlak Sekretarz redakcji: Gabriela Duszek Stale współpracują: Wiktor Woźniak, Tomasz Falkowski, Adam Kucharuk, Andrzej Zamojski, Szymon Bira, Remigiusz Zdrojkowski, Marcin Młodożeniec i Rajmund Matuszkiewicz Projekt graficzny: Bogdan Janowski Reklama: redakcja@aqua-vitae.pl Skład i łamanie: Bogdan Janowski Druk: Drukarnia Matrix, Piaseczno Zdjęcie na okładce: Łukasz Gołębiewski Wydawca: Aqua Vitae ul. Wileńska 45/71, 03-416 Warszawa biuro@spirits.com.pl
www.rynek-ksiazki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruki dwumiesięcznika „Aqua Vitae” oraz jakichkolwiek fragmentów dozwolone są wyłącznie za uprzednią zgodą wydawcy. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.
Chcesz poszerzyć wiedzę o mocnych trunkach? Zapisz się na bezpłatny newsletter:
http://spirits.com.pl/newsletter
1/2022
w numerze m. in.:
10 Podole Wielkie w Muzeum Polskiej Wódki
18 Ima – rodzinny biznes
30
31
Premiera Octomore 12
Kilchoman w polskich wydaniach
35
36
Wieczór z Richardem Seale
Wędzona whiskey po amerykańsku 4
54 Kolekcja Jima McEwana
Polska premiera DSR 2021
34 Słodkie wina i szkocka whisky
46 Polskie debiuty roku
Alkohole roku
51
28
57 Wizyta w Stumbras
Wydarzenia Stare banderole ważne do końca 2022 roku Prezydent podpisał nowelizację Ustawy o podatku akcyzowym. Wśród zmian znajduje się zapis, który wydłuża do końca roku ważność starych banderol, licząc od dnia zakończenia stosowania dotychczasowego wzoru. Do tej pory było to 12 miesięcy od daty wprowadzenia nowego wzoru. Minister finansów ma możliwość wydłużenia okresu ważności banderol w drodze rozporządzenia. W „Dzienniku Ustaw” z 27 grudnia 2021 czytamy: „1. W przypadku wprowadzenia nowego wzoru znaku akcyzy podmioty posiadające dotychczasowe znaki są obowiązane, w terminie 30 dni od dnia wprowadzenia nowego wzoru lub zakończenia stosowania dotychczasowego wzoru znaku akcyzy, zwrócić niewykorzystane znaki podmiotowi, który je wydał. 2. Dotychczasowe znaki akcyzy naniesione na opakowania jednostkowe wyrobów akcyzowych lub na wyroby akcyzowe przed wprowadzeniem nowego wzoru lub zakończeniem stosowania dotychczasowego wzoru znaku akcyzy zachowują ważność przez okres 12 miesięcy, licząc od dnia odpowiednio wprowadzenia nowego wzoru lub zakończenia stosowania dotychczasowego wzoru”. (Ł)
zwiedzającymi. Targi nie odbywają się od 2019 roku, a kolejna zmiana terminu tylko zwiększa niepewność wystawców i wstrzymuje wielu przed zakupem biletów do Düsseldorfu. (Ł)
Tops! w Polsce Tops! to markety z alkoholami, działające w obrębie grupy Spar. W listopadzie został otwarty pierwszy taki sklep w Poznaniu, w planach są kolejne. Wywodząca się z RPA sieć Spar przejęła dawne sklepy Piotr i Paweł, a obecnie pod szyldami Spar, Eurospar i Spar Express działa w Polsce ok. 230 sklepów. Tops! zamierza przyciągać klientów promocjami, szerokim asortymentem alkoholi i dużą przestrzenią zakupową. Reprezentująca grupę Spar spółka w Polsce to Wasz Sklep Spar Sp. z o.o. z siedzibą w Poznaniu. (Ł)
Duży Ben otworzył 50 nowych sklepów
Coca-Cola z nowymi whisky Coca-Cola HBC poszerza w Polsce ofertę whisky, włączając do portfolio irlandzką whiskey Glendalough oraz kanadyjską whisky Bearface. Pierwsza marka jest już znana polskim konsumentom, od kilku lat promowana przez Cerville Investments. Bearface to nowość, Kanadyjczycy chwalą się tym, że ich whisky dojrzewa w ekstremalnych warunkach klimatycznych, gdzie roczne temperatury wahają się od minus dziesięciu do czterdziestu stopni Celsjusza. Do leżakowania używają: amerykańskiego, francuskiego i węgierskiego dębu. (Ł)
ProWein w maju
20 grudnia sieć marketów alkoholowych Duży Ben otworzyła nowy sklep w Warszawie. Jest to 23. placówka w województwie mazowieckim. Należąca do Grupy Eurocash marka ma już 200 marketów w 73 miastach Polski. Najsilniej sieć rozwija się w Poznaniu, Wrocławiu, Łodzi oraz Śląsku, a ostatnio przyspiesza z rozwojem także w Warszawie i Szczecinie. Dostępna jest także w mniejszych miejscowościach w wielu województwach. – Tylko w ciągu ostatniego pół roku otworzyliśmy 50 nowych placówek pod marką Duży Ben – mówi Luis Amaral, prezes zarządu Grupy Eurocash. (N)
Zmiany w Polmosie Łańcut Zarząd Messe Düsseldorf poinformował, że tegoroczne największe na świecie targi win i mocnych alkoholi zostały przełożone z dni 27-29 marca na 15-17 maja. Powodem jest kolejna fala covid w Niemczech. Oczekiwany jest udział aż 5500 wystawców w trzynastu pawilonach – przestrzeń będzie większa, by zachować większy dystans między
6
28 listopada do UOKiK wpłynął wniosek o nabycie przez poznańska spółkę BGW Sp. z o.o. części Fabryki Wódek Polmos Łańcut, konkretnie zakładu produkcji alkoholu. BGW jest właścicielem gorzelni w Rąbczynie, którą kupiła w 2002 roku. Produkuje też suszony wywar kukurydziany i olej kukurydziany. Polmos Łańcut S.A. należy do United Beverages Group. (Ł)
Wydarzenia Soplica 28% CEDC po raz kolejny obniżyło moc swoich napojów spirytusowych w linii Soplica. Obecnie wszystkie smakowe wersje mają już nie 30 a 28% ABV. Warto przypomnieć, że pierwsze wprowadzane wersje smakowe miały po 36%. W 2020 roku obniżono moc z 32 do 30%. (Ł)
Nowa Lubelska Pojawił się nowy wariant smakowy Lubelskiej – Owoce Leśne, druga nowa propozycja w 2021 roku po Lubelskiej Granat. Inne smaki w serii to m.in.: Cytrynówka, Gruszkówka, Pomarańczówka, Wiśniówka, Porzeczkowa, Grejpfrutowa czy Żurawinówka. (N)
M&P w Kielcach
ma wynosić 31,4%. Obecna wartość sprzedaży napojów hard seltzer to 5,6 mld dolarów. W rynek ten zainwestowali tacy potentaci, jak Diageo czy CocaCola. Do Polski moda na hard seltzer jeszcze nie dotarła. (Ł)
Glen Scotia Szkocką Destylarnią Roku 2021 W konkursie Scottish Whisky Awards Glen Scotia z Campbeltown została wybrana Szkocką Destylarnią Roku 2021. – Przez długi czas Campbeltown było zapomnianym regionem whisky, jednak w ostatnich latach nastąpiło prawdziwe odrodzenie zainteresowania typem whisky, jaki tu produkujemy – powiedział Iain McAlister, master distiller i manager w Glen Scotia. – Whisky zawsze była sercem naszej społeczności. Technika i kunszt, które sprawiają, że nasza whisky jest tak wyjątkowa, były przekazywane z pokolenia na pokolenie i jestem wdzięczny, że udało nam się ożywić dziedzictwo whisky Campbeltown długo po tym, jak wiele destylarni tego regionu upadło. Nasza destylarnia jest niewielka, ale to pozwala nam skupić się na jakości, a ponowne uznanie jakości naszego rzemiosła jest cudowne. Polskim dystrybutorem Glen Scotia jest M&P. (N)
Rośnie zainteresowanie koniakiem 27 listopada przy ul. Okrzei 20 w Kielcach otwarty został jubileuszowy 50 punkt sprzedaży firmy M&P Pavlina. Lokal ma 150 mkw. i zaplecze degustacyjne. Mirosław Pawlina zapowiada, że kolejne otwarcia już wkrótce. (Ł)
Manufaktura Piwa Wódki i Wina wchodzi na giełdę Grupa Manufaktura Piwa Wódki i Wina chce zadebiutować na NewConnect w I kwartale 2022 roku, przy wycenie rzędu 300 mln zł. Zarząd zakłada, że po ok. 9 miesiącach spółka przeniesie się na rynek główny GPW. (N)
Rynek hard seltzer wart będzie 50 mld dolarów Z analiz amerykańskiej firmy Grand View Research wynika, że rynek napojów alkoholowych hard seltzer w 2028 roku osiągnie wartość 49,4 miliarda dolarów. Średnioroczny wzrost w latach 2021-2028
Według danych Bureau National Interprofessionnel du Cognac (BNIC) w 2021 roku sprzedaż koniaku wzrosła na świecie o 31% i osiągnęła wartość 3,6 mld euro. Rosła głównie sprzedaż butelek luksusowych, gdyż ilościowy wzrost to nieco ponad 16% sprzedano na świecie 223 mln butelek koniaku. Główny wzrost nastąpił w Chinach – o 55,8%, eksport do USA wzrósł o 11,1%, a sprzedaż na rynku europejskim wzrosła o 8,1%. (Ł)
Johnnie Walker na rok Tygrysa 1 lutego zadebiutował nowa specjalna edycja whisky Johnnie Walker Blue Label na powitanie Nowego Roku Chińskiego to rok Tygrysa. W butelce są whisky z większości destylarni należących do Diageo, w tym pewne ilości whisky z zamkniętych destylarni. Projekt butelki i opakowania zaprojektował
7
Wydarzenia chiński artysta, Shan Jiang. Równolegle ukazują się też limitowane edycje whisky John Walker & Sons King George V i John Walker & Sons XR 21, również w butelkach zaprojektowanych przez Shan Jianga. (Ł)
175 lat Browaru Zamkowego 10 grudnia 2021 roku w Cieszynie odbyła się uroczysta gala z okazji 175-letnie rocznicy założenia Browaru Zamkowego w tym mieście. Browar warzy piwo nieprzerwanie od 1846 roku i jest najdłużej,
Festiwal Whisky & Friends W dniach 6-8 maja w Fabryce Norblina odbędzie się Festiwal Whisky & Friends. Trzy dni degustacji na powierzchni 1700 mkw, specjalny Pawilon Cygarowy, lobby i sesje master class w warunkach kinowych. Sprzedaż biletów rusza 1 marca. (Ł)
Irishman po rebrandingu
nieprzerwanie działającym browarem w Polsce. Podczas gali w Teatrze im. Adama Mickiewicza obecni byli dawni i obecni pracownicy oraz licznie zaproszeni goście. Podczas blisko trzygodzinnego wydarzenia przedstawiono historię browaru, zaś piszący te słowa wraz z Bartoszem Paluszkiewiczem (prowadzącym popularny fanpage – Przedwojenne Restauracje, Bary i Kawiarnie) zaprezentowali historię Fabryki Likierów w Błogocicach, założonej w 1814 roku. Błogocicka likiernia w II RP tworzyła wraz z Zamkowym Browarem w Cieszynie jedno przedsiębiorstwo. Przemawiał także Adam Leda – od końca 2020 roku właściciel i prezes browaru, który omówił sytuację zakładu i plany na przyszłość, Dominik Szczodry – główny piwowar, który zaprezentował produkowane piwa i składniki z których powstają, Michał Peschak – odpowiedzialny za marketing, opowiedział o nowych etykietkach i komunikacji wizualnej browaru. Obecny był także znakomity zawodnik MMA Jan Błachowicz, który jest ambasadorem piwa Noszak. Po zakończeniu gali goście udali się do Zamku w Cieszynie na uroczystą kolację. Z okazji jubileuszu Browaru Zamkowego w Cieszynie gorzelnia w Podolu Wielkim, przedestylowała porter cieszyński, tworząc okowitę – Porter Bałtycki o mocy 43%. Powstało 461 numerowanych butelek o poj. 0,7 l. Każdy z zaproszonych gości otrzymał jako upominek miniaturkę tego znakomitego i wyjątkowego trunku. ŁUKASZ CZAJKA
8
Whisky The Irishman zmieniła niedawno właściciela, a teraz przechodzi rebranding, który kosztował 500 tys. funtów. Obecnie Walsh Whiskey, producent The Irishman, należy do rosyjsko-łotewskiej grupy Amber Beverage Group. W Polsce whiskey jest w ofercie M&P. Po rabrandingu podstawową whiskey w stałej ofercie jest The Harvest (dawniej The Irishman Founder’s Reserve), blend zestawiony w 70% z single malt i 30% pot still whiskey. Do stałej oferty trafia The Irishman Caribbean Cask (wcześniej jako limitowane edycje) blend single malt i pot still dodatkowo sześć miesięcy finiszowany w beczkach po rumie Chairman’s Reserve. Ofertę uzupełnią whisky single malt: 12YO, 17YO oraz The Vintage Cask. Planowane jest też szersze wprowadzanie różnych limitowanych edycji, nowy właściciel chce skupić się na whiskey single malt (w planach są finiszowania w beczkach po: Florio Marsala, sherry oloroso, rumach z Karaibów oraz po irlandzkim piwie peated red ale). Za destylację i wybór beczek nadal odpowiadać będzie Bernard Walsh. (Ł)
Nagroda dla Lubuskiego Gin Lubuski, jeden ze sztandarowych produktów firmy Henkell Freixenet Polska i najpopularniejszy gin w Polsce, otrzymał Certyfikat Jakości Superior Taste Award. To prestiżowa nagroda przyznawana przez brukselski International Taste Institute. Jury tego międzynarodowego konkursu składa się z szerokiego panelu ekspertów – to ponad 200 szefów kuchni i sommelierów z 20 krajów, w większości uznanych restauracji i ośrodków kulinarnych. Produkty poddawane są wnikliwej analizie sensorycznej. To już kolejne takie wyróżnienie dla ginu z Polski. Swój pierwszy Certyfikat Jakości Superior Taste Award Gin Lubuski zdobył w 2005 roku, podczas pierwszej edycji konkursu. (N)
nazwa rozdziału
3
Wydarzenia
Podole Wielkie ma ekspozycję w Muzeum Polskiej Wódki Czy to kolejny kamień milowy w rozwoju polskiego gorzelnictwa rzemieślniczego? Wygląda na to, że tak. Warszawskie Muzeum Polskiej Wódki stworzone przez fundację założoną przez Pernod Ricard, zdecydowało się na ekspozycję alkoholi rzemieślniczych z Podola Wielkiego. Od teraz, podczas zwiedzania Muzeum, w końcowym etapie, wśród kultowych dla polskiego rynku spirytusowego trunków, można podziwiać też okowity z pomorskiej gorzelni rzemieślniczej. Plac Konesera w Warszawie to miejsce wyjątkowo urokliwe. Świetna, odrestaurowana architektura z dominantą czerwonej cegły wprowadza w dobry klimat. O tej porze roku jest tu też lodowisko i sporo świąteczno-zimowych, mieniących się różnymi kolorami ozdób. Początek spotkania to rozmowy kuluarowe, ale też możliwość spróbowania okowit z Podola Wielkiego (najnowszy rocznik) zarówno w wersji solo, jak i w koktajlach. Uczestnicy, podzieleni na dwie grupy, wzięli udział w zwiedzaniu Muzeum Polskiej Wódki. Wycieczka była wyjątkowa, bo oprócz przewodnika, o niuansach związanych z produkcją alkoholi rzemieślniczych opowiadał również Michał Paszota – właściciel gorzelni Podole Wielkie, który momentami przejmował rolę przewodnika. Można było poznać sporo faktów związanych z historią wódki, która jest jednocześnie historią okowity. Zanim wódka była wódką, bardziej przypominała bowiem dzisiejsze destylaty rzemieślnicze. Uczestnicy dowiedzieli się tu m.in. jaka jest definicja polskiej wódki, skąd wzięły się alkohole wysokoprocentowe w Europie oraz jaki wpływ miała powszechna konsumpcja gorzałki na sytuację społeczną i polityczną w Polsce w XVII i XVIII wieku. Można też było zobaczyć, w jaki sposób dziś produkuje się wódkę. Jednym z ostatnich etapów zwiedzania była możliwość obejrzenia wielu alkoholi wysokoprocentowych obecnych na polskim rynku przed laty oraz tych współczesnych. To właśnie w tej części miało miejsce uroczyste odsłonięcie gabloty, w której umieszczono okowity z Podola Wielkiego. Inauguracja została przeprowadzona w gronie Andrzej Szumowski - prezes Stwozryszenia Polska Wódka, Agnieszka Rynecka – dyrektor generalna Muzeum Polskiej Wódki oraz Michał i Paulina Paszota – właściciele gorzelni w Podolu Wielkim, którzy symbolicznie odsłonili zasłonkę, pod którą znajdowały się okowity ze zbóż i ziemniaków.
10
Oficjalną część spotkania zakończyła uroczysta kolacja połączona z degustacją najnowszego rocznika okowit Podola Wielkiego. Menu na wieczór przygotował Wojciech Modest Amaro, który opowiedział osobiście o każdym z dań. Oto, w jakich parach można było spróbować trunków. Na początek Ziemniak Innovator. I nie chodzi tu o innowacje a o nazwę odmiany. Od rocznika 2020, Podole Wielkie zaczęło na etykietach wszystkich okowit podawać nie tylko rodzaj surowca, ale i jego odmianę. Aby podkreślić jego smak podano śledzia z wasabi i pigwą. Jako druga okowita, do degustacji została podana AlterEgo Innowatora. Mówi się o tym, że okowity z tego samego surowca różnią się od siebie dlatego, że do produkcji wykorzystano inną jego odmianę, że smak i zapach okowity wynikają przede wszystkim z tego, jaką gorzelnik wybrał odmianę. To tylko część prawdy a w tym roczniku Michał Paszota udowodnił to empirycznie. Ziemniak Alter Ego jest bowiem trunkiem stworzonym dokładnie z takich samych ziemniaków jak Innovator. A dzięki zmianom wprowadzonym na etapie zacierania, fermentacji oraz destylacji, uzyskano tu trunek o wyraźnie innym profilu smakowym. Ze względu na nuty dymne, kremowość i smak pieczonego ziemniaka w tym trunku, Wojciech Amaro zaproponował do niego torcik ziemniaczany przykryty kaszanką z dodatkiem trufli. Kolejna była okowita z żyta. Zboże to więcej pikantności. Mamy tu więcej nut zbożowych, chlebowych, ale i pieczonych owoców – jabłek i śliwek. Do tego trunku podano wybornego halibuta z trybulą i czarnym czosnkiem. Jęczmień oferuje więcej nut trawiasto-czekoladowych z ziołowym finiszem. Parą dla niego była porcja królika z piernikiem i burakiem. Na koniec pszenica, która w tym roczniku zdecydowanie różni się od poprzedniej. Mamy tu aromaty karmelowe, palone masło, ale i sporo orzechów i ziół. Kto miał jeszcze miejsce w żołądku, mógł do trunku spróbować kasztana podanego z mlekiem i odrobiną imbiru. Ekspozycja okowit z Podola Wielkiego to kolejny powód, aby odwiedzić Muzeum Polskiej Wódki, choć sama gorzelnia Podole Wielkie także jest otwarta dla zwiedzających. Warto zobaczyć oba miejsca i poznać wódkę od najlepszej strony. MARCIN MŁODOŻENIEC
Wydarzenia
3
Wydarzenia
Europejska Konferencja Miodosytników Polska, która w swej wspaniałej historii posiada głęboko zakorzenioną tradycję produkcji miodów pitnych na trzy dni stanie się światowym centrum miodosytnictwa. Magazyn „Aqua Vitae” i serwis Spirits.com.pl są patronem medialnym tych wydarzeń. W dniach 24-26 lutego w hotelu Novotel Warszawa Centrum odbędą się dwie najważniejsze imprezy dla wytwórców miodów pitnych na świecie. Organizatorem tych wydarzeń jest Kings of Mead – grupa niezależnych miłośników i promotorów tego zacnego trunku. Mateusz Błaszczyk i Krzysztof Jarek od kilku lat prowadzą najbardziej popularny kanał o miodach pitnych na YouTube. W 2018 roku postanowili pójść o krok dalej i przy współpracy z EMMA (Europejskie Stowarzyszenie Miodosytników) podjęli się organizacji konkursu Mead Madness Cup i Europejskiej Konferencji Miodosytników. Są to wydarzenia skierowane do miłośników i producentów miodów pitnych, a udział w nich jest otwarty dla profesjonalnych i domowych miodosytników, ale również dla pszczelarzy i wielbicieli dobrego smaku. Europejska Konferencja Miodosytników to nie tylko wykłady prowadzone przez ekspertów, to również dwa dni, podczas których goście mogą degustować miody domowych miodosytników i miodosytni rzemieślniczych. Takie dwa nieformalne spotkania degustacyjne (25 i 26 luetgo) odbywać będą się w trakcie kolacji na terenie hotelu. Każdy uczestnik może przynieść ze sobą dowolną ilość swojego miodowego trunku by podzielić się z innymi. Jest to niepowtarzalna okazja do spróbowania miodów pitnych z najróżniejszych zakątków świata i rozmowy z ich wytwórcami. Konferencje poprzedza dwa dni oceniania miodów pitnych w największym tego typu konkursie Mead Madness Cup (24-25 lutego). Do zeszłorocznej, edycji zgłoszonych zostało niemalże 300 miodów pitnych z 30 różnych państw świata. Najliczniejszą grupę uczestników stanowią miodosytnicy z Polski, do czego z pewnością przyczynia się lokalizacja konkursu. Jednakże prestiż konkursu sprawia, że biorą w nim udział również przedstawiciele innych krajów. Tylko w zeszłorocznej edycji zgłoszenia napływały nie tylko z całej Europy, ale również z tak dalekich zakątków globu jak: Korea Połu-
12
dniowa, Kostaryka, USA, Kanada, Japonia, Australia czy Nowa Zelandia. Jednym z najmocniejszych atutów konkursu Mead Madness Cup jest kadra sędziowska, w której skład wchodzą certyfikowani sędziowie miodów pitnych z całego świata, a przewodniczy im jeden z najbardziej doświadczonych miodosytników w Polsce – Marcin Jaros. Tegoroczna edycja Mead Madness Cup zostanie rozegrana w szeregu kategorii. W każdej z nich zostaną przyznane trzy medale. Konkurs będzie również podzielony, tak jak miało to miejsce w poprzednich latach, na część w której rywalizować będą miody komercyjne (PRO) oraz wytworzone w warunkach domowych (HOME). Profesjonaliści mogą zgłaszać swoje trunki w 12 różnych kategoriach, domowi miodosytnicy natomiast w 11. W konkursie tym zwycięzcy poszczególnych kategorii w konkursach HOME i PRO wezmą udział w dodatkowej rundzie – wyłonione w niej zostaną dwa najlepsze miody konkursu, które otrzymają odpowiednio tytuł i puchar Grand Champion HOME i PRO. W ubiegłym roku najlepszym domowym miodosytnikiem okazał się pszczelarz z Polski, Jarosław Okulski. Natomiast najlepszym miodem spośród miodów dostępnych komercyjnie okazał się miód holenderskiej miodosytni Northern Mead – Bochet. Z uwagi na to, iż jest to również najbardziej popularny konkurs wśród polskich miodosytników domowych, organizatorzy postanowili w szczególny sposób uhonorować tą właśnie grupę poprzez wyłonienie Mistrza Polski Miodosytników. Wszyscy zdobywcy medali, którzy są obywatelami Polski, wezmą udział w dodatkowym wyścigu. Najlepszy polski miodosytnik zostanie wyłoniony na podstawie systemu punktowego. Za każdy zdobyty medal zostaną przyznane punkty, a osoba z ich największą liczbą otrzyma tytuł i statuetkę Mistrza Polski, a tego tytułu w tym roku będzie bronić Andrzej Kozak. Rejestracja miodów do 31 stycznia, nadsyłanie miodów do 12 lutego 2022. Formularz zgłoszeniowy i szczegółowe informacje o powyższych wydarzeniach dostępne są na stronach internetowych www.meadmadnesscup.com oraz www.emmconference.com. (N)
Wydarzenia
3
Wydarzenia
XBS Pro-Log wśród najlepszych logistyków roku XBS Pro-Log jest laureatem nagrody dla najlepszej firmy logistycznej w kategorii Usługi o wartości dodanej w tegorocznej dwudziestej edycji programu Operator Logistyczny Roku. W uzasadnieniu nagrody czytamy: „Lider Logistyki w kategorii Usługi o wartości dodanej. Branżowy ekspert logistycznej obsługi towarów akcyzowych uzyskuje przewagę technologiczną i jakościową nad konkurencją. W czołówce rankingu Top1000 Najefektywniej Zarządzane Firmy Logistyczne”. Nagrody i wyróżnienia w badaniu Operator Logistyczny Roku wręczane są od dwudziestu lat. Organizatorem wydarzenia jest agencja badań rynkowych Data Group Consulting. Badaniom towarzyszy obszerny raport poświęcony branży logistycznej, który mozna pobrać na stronie organizatora: www.dgc.com.pl. XBS Pro-Log, to firma specjalizująca się w obsłudze logistycznej towarów objętych akcyzą (wyroby alkoholowe oraz preparaty smarowe). Firma wspiera klientów w zakresie: logistyki, akcyzy, łańcucha dostaw oraz finansowania, pracując na wizerunek branżowego eksperta obsługi logistycznej towarów akcyzowych. W sprawozdaniu finansowym firmy za 2019 rok czytamy: „Zarząd stara się ograniczać ryzyko konkurencji poprzez konsekwentny rozwój innowacyjnych systemów obsługi klientów (m.in. informatyczne systemy obsługi magazyno-
14
wanych towarów) dających spółce przewagę zarówno technologiczną, jak i jakościową nad konkurencją”. - Nasza firma specjalizuje się w dostarczaniu kompleksowego serwisu podmiotom importującym lub eksportującym wyroby akcyzowe - mówi Remigiusz Zdrojkowski, członek zarządu, dyrektor zarządzający XBS Pro-Log. Przez blisko 25 lat zyskaliśmy rozpoznawalność w kraju oraz zagranicą. Specjalizacja w oferowaniu usług administracyjnych, logistycznych oraz finansowych dla niełatwych w obsłudze napojów alkoholowych oraz olejów smarowych stała się naszym znakiem rozpoznawczym. Produkty te podlegają dużym wahaniom sezonowym, co najczęściej utrudnia znalezienie wiarygodnego partnera biznesowego gotowego do częstego przeskalowywania swoich usług. Niełatwe jest także otoczenie prawne, czego przejawem duża liczba aktów prawnych regulujących tę działalność, jak również konieczność codziennej współpracy z organami administracji państwowej. Posiadanie tej wiedzy oraz wieloletnie doświadczenie pozwalają nam na systematyczne budowanie przewagi konkurencyjnej. Naszą ambicją jest dostarczanie obsługi na zasadzie all inclusive, w której mamy możliwość przejęcia na siebie większości obowiązków administracyjnych, a w wybranych przypadkach również i finansowych. Zdaniem wielu naszych klientów, taki model współpracy znacznie upraszcza ich funkcjonowanie. Podmioty te mają możliwość skupienia się na swojej podstawowej działalności związanej z produkcją oraz dystrybucją alkoholu. W pełni zdajemy sobie sprawę, że działamy w niszy rynkowej. Jednak rosnąca lista klientów utwierdza nas w przekonaniu, że wybraliśmy właściwą drogę. Pomimo wąskiej specjalizacji oraz trudnego otoczenia, spółka w ostatnim roku nie odnotowała znaczących spadków zleceń. Przez ostatnie lata pracowaliśmy nad stworzeniem hub’u wspomagającego handel, oraz transfer napojów alkoholowych i wyrobów winiarskich pomiędzy Wschodem i Zachodem Europy. Potwierdzenie koncepcji biznesowej zostało zabezpieczone oraz potwierdzone przez uzyskanie interpretacji indywidualnych wydanych przez Ministerstwo Finansów oraz Krajową Administrację Skarbową. Nie zapomnieliśmy również o rynku polskim. Obserwujemy zmiany prawne zmierzające do legalizacji handlu alkoholem w internecie. Procesowo oraz organizacyjnie jesteśmy na taką zmianę gotowi. W najbliższym czasie, naturalnym kierunkiem naszego rozwoju, staje się spełnienie wymagań prawnych związanych z obsługą tytoniowych wyrobów nowatorskich oraz płynów do e-papierosów. Objęcie tej grupy towarowej restrykcjami akcyzowymi skomplikowało ich proces obsługi zarówno na gruncie administracyjnym, jak
Wydarzenia
3
Wydarzenia
i logistycznym. W takim pełnym wyzwań otoczeniu czujemy się najlepiej - opowiada Remigiusz Zdrojkowski. - Kiedy w 2014 roku zdecydowałem się zainwestować w XBS Pro-Log, nie miałem wątpliwości, że firma ma duży potencjał do rozwoju - mówi Jean-François Faucher, inwestor, przewodniczący rady nadzorczej XBS Pro-Log oraz XBS Logistics. - Już wtedy spółka cieszyła się uznaniem wśród klientów i lojalnością pracujących tam od wielu lat pracowników. Jako inwestor poszukiwałem firmy, która jest wysoce wyspecjalizowana w niszowym obszarze i może odpowiedzieć na specyficzne potrzeby klientów. Znajomość prawa podatkowego, niuansów akcyzowych i celnych była i jest przewagą spółki, oraz powodem, dla którego wiele firm z branży alkoholowej decyduje się na współpracę z XBS Pro-Log. Tak doświadczony operator oferuje nie tylko bezpieczne operacje, ale również pomaga w dopełnieniu zawiłych formalności. Dynamiczny rozwój XBS Pro-Log jest dowodem na to, że intuicja biznesowa mnie nie zawiodła mówi Jean-François Faucher. - Na podstawie długoletniego doświadczenia zarówno w logistyce, jak i w zarządzaniu spółkami, uważam, że sukces w organizacji zależy od zaangażowania oraz doświadczenia załogi. Otwartość w komunikacji z klientami również jest bardzo istotna - twierdzi Jacek Kołodziejczyk, prezes zarządu XBS Pro-Log oraz XBS Logistics. - Aby współpraca dobrze przebiegała, trzeba mówić wprost o napotykanych trudnościach i umieć znaleźć ich rozwiązanie. Obie strony kontraktu muszą sobie zaufać i wypracować satysfakcjonujące rozwiązania. W XBS Pro-Log rozumiemy, że relacje inne niż partnerskie na dłuższą metę się nie sprawdzają. Dzięki temu zaufaniu uzyskujemy możliwość całościowej obsługi procesu sprowadzania alkoholu, od transportu, przez banderolowanie, składowanie, po obsługę celną i podatkową,
16
minimalizując ryzyko, że na styku pomiędzy poszczególnymi etapami importu towarów wystąpią nieoczekiwane i kosztowne problemy. XBS Pro-Log pomaga importerom oraz dystrybutorom w przygotowaniu napojów alkoholowych oraz wyrobów winiarskich do wprowadzania ich do sprzedaży. Klienci w jednym miejscu mają możliwość skorzystania z pełnego zakresu usług, na które składają się między innymi: nakładanie znaków akcyzy zgodnie ze specyfikacją kraju przeznaczenia, drukowanie oraz naklejanie etykiet informacyjnych, tworzenie zestawów promocyjnych, montaż oraz wypełnianie standów sprzedażowych, pakowanie zgodnie z wymogami kraju przeznaczenia, administracja podatku akcyzowego, składanie zabezpieczeń akcyzowych w imieniu klienta. Banderole oraz etykiety nie muszą być obecnie nakładane w kraju producenta, proces ten może odbywać się w składzie podatkowym. Towary są personalizowane, również w krótkich seriach, bezpośrednio przed wprowadzeniem ich do obrotu lub dalszego tranzytu. Dzięki takiemu udogodnieniu klienci mogą dokonać transferu towarów przeznaczonych do różnych krajów. Strategia rozwojowa XBS Pro-Log oparta jest o linie wsparcia obsługi klienta w zakresie: logistyki, akcyzy, łańcucha dostaw oraz finansowania. Jakość świadczonych usług magazynowych i transportowych została potwierdzona certyfikacją w zakresie: IFS Logistics 2.0, ISO 9001:2015 oraz 14001:2015. Firma rozpoczęła działalność w 1997 roku pod nazwą ProLog. Od grudnia 2012 roku notowana jest na rynku NewConnect warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. W 2016 roku Pro-Log stała się częścią XBS Group, w której udziały posiadają inwestorzy prywatni oraz BNP-Paribas. Działalność firmy XBS Pro-Log jest prowadzona w Pruszkowie w parku logistycznym Millennium Logistic Park. (DGC)
Wydarzenia
13
Rozmowa numeru
Jakub i Krzysztof Ima
Biznes pokoleniowy - Ima Polska to firma rodzinna i można powiedzieć – pokoleniowa. Jak to się zaczęło, gdzie i kiedy przygodę z gorzelnictwem zaczynał nestor, pan Antoni Ima? Jakub Ima: - Historia zaczyna się, kiedy mnie jeszcze nie było na świecie. Krzysztof Ima: - I mnie też. Najstarsze zdjęcia związane z pracą ojca pochodzą z 1955 roku. Tata zrobił w Niechcicach kurs dla kierowników gorzelni. Był to wówczas bardzo popularny ośrodek, ukończyło go wielu znakomitych kierowników go-
mała wieś nieopodal Strzelec Krajeńskich, niedaleko jest pałac i gorzelnia w Mierzęcinie, zachowane do dziś. W 1975 roku rodzice przenieśli się do Łukowa, niedaleko Obornik Wielkopolskich, gdzie ojciec został kierownikiem gorzelni, a ja poszedłem do technikum energetycznego w Poznaniu. Po szkole rozpocząłem studia z fizyki w Zielonej Górze, ale zmieniłem je na technologię żywności, wydział fermentacji na Akademii Rolniczej w Poznaniu. Poznałem moją żonę, nauczycielkę. Po studiach założyłem
Antoni Ima, 1955 rok, szkolenie w Niechcicach
rzelni. Tata zaczynał na Ziemiach Odzyskanych, od gorzelni w Sławie, ówczesnym województwie zielonogórskim. Potem była gorzelnia w Karsku, następnie Gorzelnia Brzoza. Gdzieś tam poznał moją mamę ja urodziłem się w czerwcu 1960 roku. Dzieciństwo spędziłem we wspomnianej gorzelni Brzoza - to
18
pierwszą firmę i przez dwa lata pracowałem na własny rachunek. Jednak ojciec zaczął chorować, dlatego wróciłem do Łukowa i praktykowałem pod jego okiem. Pierwsze zadanie - praca przy płuczce ziemniaków. Ojciec uważał, że muszę popracować na każdym stanowisku, żeby mieć wiedzę, jak funkcjonuje zakład.
To był początek lat 90’. Z żoną zamieszkaliśmy w mieszkaniu, które znajdowało się w budynku gorzelni w Łukowie. Tam nasi synowie spędzili swoje pierwsze lata życia. Kierownikiem Łukowa zostałem jeszcze w czasach PGR. Kupiłem pierwszą w Polsce maszynę do zimnego zacierania, przywieźliśmy ją z Niemiec. Miałem okazję obejrzeć, jak pracują niemieckie gorzelnie, jak wygląda ich park maszynowy, jak sprawdza się inny model gospodarowania – oszczędzania energii i surowców. Zacząłem sam projektować maszyny. Jeździłem po okolicznych gorzelniach, naprawiałem, montowałem, budowałem. Odwiedziłem w ten sposób ponad pięćdziesiąt gorzelni rolniczych. Po kilku latach mojej pracy, gorzelnia w Łukowie została sprywatyzowana w formie spółki pracowniczej, głównym udziałowcem był kierownik PGR. - Ale ostatecznie nie pozostałeś w Łukowie... Krzysztof Ima: - To był - i jest - bardzo trudny biznes. Nikt nie miał pieniędzy, ceny spirytusu zaczęły spadać, konkurencja była ogromna. W końcu postanowiłem odejść z Łukowa i założyliśmy z żoną własną firmę. Zacząłem projektować gorzelnie, a potem zakłady rektyfikacji na wielką skalę. Pierwszą dużą instalacją był zakład w Goszynie niedaleko Gdańska. Potem Lenarty koło Suwałk – zbudowaliśmy system do produkcji odwodnionego spirytusu. Robiłem od podstaw instalacje rektyfikacji m.in. zakładów Bols, Polmosu Białystok, Destylacji Polskich, zakładów AWW w Kaliszu i Zbiers-
Rozmowa numeru
Jakub i Krzysztof Ima
ku. Wiele instalacji postawiłem w Polmosie Żyrardów, w tym alembiki do produkcji wódek smakowych. - Czy to doświadczenia konstruktora, czy jednak wspomnienia z pracy w gorzelni u boku ojca skłoniły cię do otwarcia własnego zakładu produkcji spirytusu? Krzysztof Ima: - Można powiedzieć, że w Murowanej Goślinie jestem u siebie, znam tę instalację od fazy projektowania poprzez budowę aż do fazy eksploatacji. Tu instalację do rektyfikacji przywieziono z Austrii, ale wiele maszyn to moje projekty. Dosłownie znam każdą śrubkę w naszej gorzelni. Jakub Ima: - Firma Wódki Gessler dostała drugą koncesję na rozlew wódek w Polsce po 1990 roku. Zbudowali zakład w Murowanej Goślinie. Przedsięwzięcie jednak nie wypaliło, to był czas kryzysu, licznych afer finansowych, w rezultacie aktywa przejęły banki. Do 2009 roku Murowaną Gośliną zarządzał Invest Bank. Potem zainwestował w niego Komers i Franciszek Mądry. Plany rozwoju pokrzyżował kryzys 2007/2008 roku, wzrosły koszty su-
rowców, a zakład był mało efektywny, nie był w stanie zarobić nawet na surowce. Zwolniono załogę, maszyny zatrzymano. Całkowite przejęcie zakładu w takim momencie byłoby dla nas skokiem na zbyt głęboką wodę. Dlatego najpierw dzierżawiliśmy i administrowaliśmy obiekt, bo nie było nas stać na zakup bardzo wysoko wycenianego, trudnego do zamortyzowania zakładu. Potem do biznesu przystąpił
Wojciech Czajka, akcjonariusz w Ima Polska, działający w branżach transportowej i rolnej. W 2013 roku kupiliśmy spółkę W.Z.F. Biowin S.A. wraz ze składem podatkowym, czyli dotychczasowego, formalnego właściciela zakładu w Murowanej Goślinie. Od kolejnego roku działamy wyłącznie na własny rachunek. Stworzyliśmy gorzelnię, a następnie rozlewnię wódek. Część inwestycji została sfinan-
Antoni Ima podczas pracy w gorzelni
19
Rozmowa numeru sowanych przy wsparciu funduszy unijnych. Rozkręcenie biznesu zajęło nam sporo czasu - oddech złapaliśmy dopiero w 2019 roku, kiedy pojawił się klient z Rosji, który zaproponował nam produkcję wódki Organika jako private label. To nas zmobilizowało –
Michał dba o logistykę, rozlewnię, dystrybucję, współtworzy receptury, np. wódek z serii Miracle. Raz się zgadzamy, raz nie, ale zawsze pracujemy razem. Jakub Ima: - Jednym z moich marzeń jest poszerzenie oferty o wina, zwłaszcza polskie. Oczywiście bę-
polskie botaniki oraz wpływ na środowisko. Chcieliśmy wykorzystać rodzime aromaty: pigwę, nagietki, które zbiera mama, geranium, czeremchę, dzikie wiśnie, które też sami zbieramy. A butelka, w którą rozlewamy Polish Forest Gin pochodzi w całości z recyklingu.
Halina, Krzysztof, Michał i Jakub Ima
pierwszą partię rozlewu wódek zrealizowaliśmy pod koniec tego samego roku. Wysokie wymagania zleceniodawcy zmotywowały nas też do wyrobienia certyfikatów organicznych. W 2020 roku wypuściliśmy na rynek pierwszą własną wódkę – Ice Floe. Pojawiła się osobna marka i spółka – Wielkopolska Manufaktura Wódek. Firmy działają w jednej lokalizacji i na jednym składzie podatkowym. Krzysztof Ima: - Tak naprawdę podział jest czysto formalny, bo z żoną i synami w firmie zajmujemy się wszystkim. Podział wynika wyłącznie z tego, że każde z nas ma trochę inne kompetencje i zainteresowania, dzięki czemu świetnie się uzupełniamy. Ja projektuję i nadzoruję maszyny, jestem codziennie od świtu przy monitorach, na których widać pracę każdego urządzenia. Jakub zajmuje się sprzedażą produktów i zakupem surowców, administracją.
20
dziemy zwiększać liczbę marek usługowych, takich jak np. okowita i gin dla browaru Minister, wódka Gessler czy seria wódek Organika. - Gin to coś zupełnie nowego w waszej ofercie. Jak powstał? Krzysztof Ima: - Nasz pierwszy gin - Polish Forest Gin to efekt moich częstych spacerów po lesie. Lubię próbować, wąchać, zbierać różne rośliny, mam też ich dużo w ogrodzie przy domu. Kiedy przyszła pandemia covid-19, mieliśmy więcej czasu na własne eksperymenty. Chyba rok mieszałem destylaty w różnych proporcjach. Testowaliśmy, sprawdzaliśmy, a finalnie smak wybraliśmy wspólnie. Jakub Ima: - Byliśmy zgodni, że receptura ma być prosta. Od razu odrzuciliśmy egzotyczne składniki, wieloskładnikowe połączenia. Obraliśmy trzy główne wyznaczniki: smak - wyrazisty i unikatowy, składniki - tylko
Krzysztof Ima: - Problemem jest jedynie jałowiec. Polski jest za ostry, jest też za mało powtarzalny w kolejnych partiach destylatu. - Czyli nie tylko konstrukcje cię zajmowały, ale własne receptury alkoholi też w wolnych chwilach robiłeś? Krzysztof Ima: - Oczywiście. Dla siebie, dla znajomych. Pierwszy odpęd zrobiłem dla kolegów w stanie wojennym z zacieru ojca. Dodaliśmy skórek cytryny. Takich eksperymentów każdy gorzelnik ma pełną spiżarnię. Teraz jednak przyszedł czas na coś bardziej złożonego, niż nalewka czy bimber. Dopracowaliśmy recepturę ginu, potem kolejnego i wciąż nam mało. - Jakie potrzebne są kwalifikacje, by zostać konstruktorem fabryki? Chyba nie wystarcza wyobraźnia architektoniczna, bo jeszcze trzeba wiedzieć, co jak działa.
Rozmowa numeru
67
Rozmowa numeru Krzysztof Ima: - Architekt projektuje tylko część. Trzeba znać każdy zawór, znać procesy technologiczne, inżynierię chemiczną. Czasem ukończenie studiów z tego zakresu to za mało, bo po prostu trzeba to czuć. I stworzyć zespół ludzi: informatyków, automatyków, inżynierów, którzy będą nadawali na podobnych falach. - Poznałeś kiedyś kogoś, kto by podzielał twoją pasję i był równie biegły w projektowaniu destylarni? Krzysztof Ima: - Tak, to Zbigniew Ułanowski. Wiele lat pracowaliśmy razem, potem nasze drogi się rozeszły, ale wciąż bardzo go cenię. Prowadzi w Koninie firmę Chemat, razem robiliśmy np. instalację do rektyfikacji dla Destylacji Polskich w Obornikach. Ten zakład powstał na mojej działce. - Destylacje Polskie powstały na twojej działce, a rektyfikacja Bols przylega do twojego płotu… Krzysztof Ima: - Tak się ułożyło, że zbudowałem dwa wielkie zakłady obok mojego domu. Nie musiałem nigdzie wyjeżdżać. Do Murowanej Gośliny mam dwadzieścia minut drogi i mogę sobie jechać pomalutku przez las. Bardzo się cieszę, że po latach, kiedy ciągle byłem w podróży, teraz mogę mieć blisko z domu do pracy. - Jaka jest skala produkcji IMA Polska? Jakub Ima: - W zeszłym roku sprzedaliśmy 50-60 mln l alkoholu. To nie tylko alkohol spożywczy, także do branży technicznej i do biopaliw. Jesteśmy piątym największym producentem alkoholu w Polsce, przy czym w przypadku produkcji na wódki jesteśmy wyżej – to jest ok. 1,5 mln l alkoholu miesięcznie na napoje spirytusowe. Współpracujemy z trzema największymi graczami na polskim rynku wódki, ale też eksportujemy za granicę. Ten eksport rośnie zarówno ze względu na wysoką jakość naszego alkoholu, jak i ze względu na niską wartość złotego. - Macie rektyfikację, ale też gorzelnię. Jaka jest produkcja surowego alkoholu?
22
Jakub Ima: - Około 2,2 mln l miesięcznie. To jest spirytus zbożowy, ziemniaczany kupujemy. Na potrzeby rektyfikacji kupujemy także inne spirytusy. Jesteśmy obecnie w stanie wyprodukować mniej niż połowę końcowego wyrobu we własnej gorzelni. Poszerzamy ofertę, ostatnio o spirytus bio. Mamy też koszerny spirytus kukurydziany, a wkrótce dołączy do niego ziemniaczany. Krzysztof Ima: - Może to się wydaje mało istotne przy tej skali produkcji, ale uważam, że renoma naszej firmy wynika nie ze skali, ale z zestawiania alkoholu. Umiejętne łączenie różnych partii destylacji daje znakomite efekty – można dać więcej przedgonów, pogonów, fuzli – to wpływa na aromaty, to pozwala stworzyć naprawdę produkt dedykowany dla klienta. Do tego dochodzi umiejętne dodawanie wody, leżakowanie w zbiornikach. - Wielkopolska Manufaktura Wódek rozpoczęła z Crowday zbiórkę funduszy. Jakie są cele biznesowe emisji?
- Czy planujecie wprowadzenie Wielkopolskiej Manufaktury Wódek na giełdę? Jakub Ima: Tak, chcielibyśmy docelowo w przyszłości wejść na giełdę, ale najpierw planujemy debiut na New Connect czyli rynku dla mniejszych spółek. Mamy nadzieję, że uda się to zrobić w ciągu najbliższych 2 lat. Będzie to okazja dla naszych akcjonariuszy aby ocenić swoją inwestycję i ewentualnie sprzedać swoje akcje lub dokupić nowe. - Zdumiewające, że przy tej skali produkcji macie energię na robienie kraftowych wódek czy okowit… Krzysztof Ima: - Też czasami się sobie dziwimy, ale to jest pasja. Nic nie poradzę. Lubimy to, co robimy. Może to fanaberia, ale ile można patrzeć na wyjeżdżające z fabryki cysterny. Jakub Ima: - Kraft to jedyna sensowna alternatywa dla wódek ekonomicznych. Nie chcemy konkurować z naszymi kontrahentami lecz
Krzysztof Ima
Jakub Ima: Chcemy przyspieszyć rozwój naszego projektu. Środki zebrane ze zbiórki zamierzamy przeznaczyć na: - Wyposażenie zestawialni i rozlewni w nowe urządzenia oraz kraftową instalacja do produkcji ginu. - Badania i rozwój marek własnych - Nowoczesną kampanię promocyjną oraz marketingową - Otwarcie własnego showroomu z alkoholami rzemieślniczymi
pokazać coś własnego, wyjątkowego. Alkohole kraftowe mogą być sprzedawane w cenach wódek premium i jest dla nich wciąż dużo miejsca na rynku. Polish Forest Gin to już ponad 2500 sprzedanych butelek. Oczywiście, można powiedzieć, że to kilkanaście minut pracy naszej gorzelni, ale długoterminowo buduje to markę. I daje dużo radości. Rozmawiał ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
Rozmowa numeru
Wizyta w zakładzie
Ima Polska Spółka Ima Polska powstała we wrześniu 2010 roku, w listopadzie 2013 roku sfinalizowała zakup zakładu produkcyjnego w Murowanej Goślinie, który został wybudowany na początku XXI wieku przez spółkę Gessler S.A. Ima Polska jest jednym z niewielu zakładów w Polsce, który ma zarówno instalację do produkcji alkoholu surowego, rektyfikowanego oraz odwodnionego. Duża część pracujących w gorzelni aparatów to innowacyjne projekty Krzysztofa Imy, jednego z najwybitniejszych w Europie konstruktorów systemów do produkcji
spirytusu. Jest tu sześć alembików, kolumny do produkcji surówki gorzelniczej, system do rektyfikacji. Przy zakładzie działa biogazownia, a pozostałości po produkcji alkoholu wykorzystywane są do wyrobu pasz i nawozów organicznych. Własne rozwiązania pozwoliły na zastosowanie energooszczędnych technologii. Zakład pracuje na okrągło, na trzy zmiany, zatrudnionych jest ok. 150 osób. Wszystkie procesy produkcyjne monitorowane są przez systemy informatyczne. Historia zakładu od samego początku była nierozerwalnie zwią-
zana z produkcją wódek. W 2017 roku postawiono pierwszą linię rozlewniczą, rok później powstała nowa linia destylacji, ofertę poszerzono o bioetanol. Kolejnym krokiem była rozbudowa systemu rektyfikacji. Zakład cały czas jest modernizowany, wprowadzane są kolejne eksperymentalne rozwiązania, pozwalające na opłacalną produkcję również w skali mikrogorzelni. W 2021 roku zadebiutowały pierwsze marki własne, wódki stworzone przez Krzysztofa Imę wraz z żoną i synami. Marka Ima Distillery to grupa wódek Ima
23
Rozmowa numeru
Classic: ziemniaczana, kukurydziana, pszeniczna oraz zbożowa jak i okowit; jabłkowej oraz chrzanówki Ja Cię Chrzanię, a także grupy ginów Polish Forest: Polish Forest London Dry oraz Sloe Gin. Ima Distillery produkuje też wiele marek na zlecenie m.in.: wódka Gessler, Bierbrand Minister oraz Gin Minister.
24
W 2016 roku ruszył inny alkoholowy projekt rodziny Ima w Murowanej Goślinie – Wielkopolska Manufaktura Wódek S.A., której prezesem jest Jakub Ima. Pierwsze własne produkty trafiły na rynek w 2021 roku. Portfolio obejmuje marki własne takie jak: Ima Distillery, Wielkopolska Manufaktura Wódek, Miracle Vodka,
Ice Floe Vodka, Polish Forest Gin oraz Ima & Sons, a także produkty private labels, jak np. Organika Vodka. Do produkcji wykorzystują lokalne i ekologiczne surowce z Wielkopolski. Pobierają wodę z własnego źródła, redukują emisję CO2, stosują filozofię „no waste”. Kontrolę jakości ułatwia rozbudowane laboratorium, za które odpowiada Aleksandra Trawczyńska. Laboratorium wyposażone jest m.in. w dwa chromatografy gazowe oraz chromatograf cieczowy. Chromatografy pracują niezależnie od siebie, minimalna ilość badań wykonywana na jednym chromatografie gazowym to 30 analiz dziennie. Analizę biogazu oraz pomiar parametrów wody używanej do procesu technologicznego wykonywane są na spektofometrze UV-VIS w pracowni analizy chemicznej. Kontrolowane są poziom zanieczyszczeń oraz parametry ziarna, w tym: zawartość skrobi, tłuszczu i białka w każdej partii surowca. Część inwestycji została w ostatnich latach sfinansowana ze środków programów Unii Europejskiej. (Ł)
Rozmowa numeru
3
Masterclass
Spotkanie z polskimi
ginami
Masuria Roots Gin (43%) Wykorzystane botaniki to: jagody jałowca, kwiat czarnego bzu, jabłka. Zapach czarnego bzu, jaśminu, jabłek, jałowca, pigwy. W smaku dużo jabłek, kwaskowy, przyjemny, sporo pieprzności jałowca, nuta mięty. Finisz rozgrzewający, korzenny, 90 imbir, chrzan, goździki, chmiel, intensywny jałowiec i masa słodkich jabłek. 13 grudnia odbyła się degustacja kolekcji polskich ginów z Murowanej Gośliny, produkowanych w małych partiach, w alembikach, w oparciu głównie o lokalne zioła, kwiaty i owoce. Powstały w zakładzie Ima Polska, w alembikach zaprojektowanych przez Krzysztofa Imę, który prowadził spotkanie wraz z Aleksandrą Trawczyńską, technologiem produkcji. – Gin to efekt naszych eksperymentów z destylacją, a przede wszystkim z frakcjonowaniem odbioru destylatu, co w przypadku ginu ma ogromne znaczenie. Inaczej odbierając poszczególne partie destylatu, inaczej łącząc je, możemy z tego samego zestawu botaników uzyskać inny smak ginu. Nasze urządzenia do destylacji, ale też nasz chromatograf cieczowy HPLC pozwalają na bardzo ciekawe doświadczenia z delikatną destylacją owoców, ziół, przypraw – mówił Krzysztof Ima. – Aby uniknąć zbyt intensywnego aromatu jałowca, całkowicie odcinamy pierwsze frakcje, lub mieszamy je z frakcjami późniejszymi. Badając zestaw terpenów w alkoholu, możemy określać aromaty. Przykładowo charakterystyczny zapach i smak dzikiego chmielu podchodzi od terpenów (humulon) oraz żywicy (lupulina). W naszym sztandarowym produkcie Polish Forest Gin nuty zapachowe nadają terpeny – alfa i beta pinien – nuta żywiczna, terpien – 4-ol nuta drzewa herbacianego, linalol – nuta kolendry, limonen - nuta cytrusów, mycern nuta imbiru, 3-carene – nuta iglasto-piżmowa – tłumaczyła Aleksandra Trawczyńska.
26
ImaGin Dziki Chmiel (42%) Wykorzystane botaniki to jałowiec i dziki chmiel. W aromacie nuta miętowa, jabłka, pigwa, cytrusy. Smak intensywnie jałowcowy z nutką piwa. W finiszu jabłka 88 i dużo jałowca, także ostrzejsze nuty imbiru i pieprzu.
Polish Forest Gin (40,8%) Wykorzystane botaniki to: jałowiec, pędy sosny majowej, aronia, nagietek, geranium, czeremcha i owoce leśne. Zapach dość ostry – jałowiec i igliwie, ale tez ściółka leśna, mech, grzybnie, porosty, poza tym nasiona kolendry i nuta owocowa, jabłkowa, także migdały. W smaku bardzo, bardzo dużo jałowca, igliwie, tuja, paprocie oraz jabłka, kolendra. Finisz cierpki, wytraw- 86 ny, gorzkawy – jakby głóg, dużo jałowca, dużo igliwia, ale też jabłka.
Polish Forest Sloe Gin (30%) Wykorzystane botaniki to jagoda jałowca i tarnina nuta. Intensywny aromat słodko-cierpki, z pestką (nuta migdałowa). Za słodki. Smak za to przyjemnie cierpki, gorzkawy. W finiszu 85,5 goryczka, śliwka, jałowiec i słodycz miodowa. (ŁG)
nazwa rozdziału
3
Masterclass
Polska premiera
DSR 2021
20 grudnia odbyła się oficjalna polska premiera serii Diageo Special Releases 2021. Spotkanie poprowadzili Artur Brzychcy i Bartosz Ziembaczewski. W tym roku DSR to osiem butelek, wszystkie single malts, wiek od 8 do 26 lat.
Cardhu 14YO DSR 2021 (55,5%) Finiszowana w beczce po winie (brak informacji jakim). Przyjemny zapach placka śliwkowego, pieczonych jabłek, słodkich gruszek williams w zalewie alkoholowej, śliwki w czekoladzie. Leciutko nuta korzenna, cynamonowa. Smak słodko-cierpki, wytrawna czekolada, rodzynki, suszone śliwki, suszone morele, skórki pomarańczy, także nuty korzenne i ziołowe, aromatyczny pieprz. W finiszu marmolada pomarańczowa, delicje z galaretką pomarańczową, solony karmel, migdały. Bardzo 93,5 ładnie poukładana, być może najlepsza edycja Cardhu w tym przedziale wiekowym.
Singleton of Glendullan 19YO DSR 2021 (54,6%) Leżakowana w beczkach po bourbonie, finiszowana w beczkach po koniaku. Zapach pełen rodzynek, suszonych moreli, słodki, waniliowy, do tego wilgotne drewno, popiół, bardzo dużo skojarzeń z brandy. W smaku też dużo koniakowych skojarzeń – nuty pleśniowe, drożdżowe, rodzynki, figi, tytoń, skóra, cierpko. Finisz z nutami kremowymi, ser to- 87,5 piony, rodzynki, suszone wiśnie, dużo cierpkiego tytoniu.
Mortlach 13YO DSR 2021 (55,9%) Whisky z beczek typu refill bourbon i virgin oak. Zapach słodki, gruszkowy, zupełnie nietypowy dla Mortlach. Trochę nut mineralnych, jabłka. I sporo wanilii. Smak skórzasty, wyraźnie mięsny, ale na słodko, skojarzenie z sauternes, ale też crème brûlée. Dużo kwaskowych jabłek, papierówek. W finiszu jabłka robią się gorzkie, głóg, marcepan, 92,5 migdały, imbir, sól, dużo soli, nutka kwaskowa, kiszonkowa – kombucza.
28
Oban 12YO DSR 2021 (56,2%) Beczki ponownego napełnienia po burbonie. W aromacie: ananas, gruszki, jabłka, morele, śliwki. Smak cierpko-słodki, skóra i tytoń, słodkie jabłka i gruszki, lekko nuta ziołowa, miętowa. W finiszu sporo tytoniu, imbir, gruszki, jabłka, nektarynki, nawet mandarynki. Rześka nuta mięty pieprzowej i ziela angielskiego. I jesz- 89,5 cze przyjemna nuta pyłku kwiatowego.
Masterclass Royal Lochnagar 16YO DSR 2021 (57,5%)
Lagavulin 12YO DSR 2021 (56,5%)
Beczki ponownego napełnienia. Przyjemny słodki zapach śliwek, gruszek, powideł gruszkowych, do tego nuta sadzy, czarnoziemu, próchniejącego drewna. I czarna suszona herbata, średnio aromatyczna. W smaku mocno zbudowana, duża owocowość, jabłka, gruszki, śliwki, morele, nuty egzotycznego drewna, cierpkość imbiru, słoność. Finisz tłusty, oleisty, słodki ananas, banany, daktyle. Nuta kwaskowej gruszki, muskatowych winogron. Ciekawa edycja, inna od typowych wersji 91,5 Royal Lochnagar, w których duży jest udział sherry.
Beczki ponownego napełnienia. W aromacie dużo dymu, sadzy, ogniska. Aż gryzie od dymu, nic słodkiego, nuta kamienna, mineralna, węglowa. W smaku cierpko, dymnie, bardzo koherentnie do zapachu, ognisko, jodyna, wędzona sucha i pozbawiona jakiegokolwiek cukru śliwka. I tak samo finisz, to whisky węglowa, górnicza, bardzo kojarząca się z dawnymi czasami. Prosta, 89,5 surowa, jak przyroda na Islay. Ma to swój urok i nie można odmówić konsekwencji.
Talisker 8YO DSR 2021 (59,7%) Aromat nieco tłusty, dymny, mineralny, sporo toffi, miodu, lekko octowy. Smak słodkocierpki, miód, morele, jabłka, ale też ocet jabłkowy, przypalenie. Finisz korzenny, rozgrzewający – goździki, imbir, do tego sadza, sól, torf, kwaskowe jabłka, ga- 81 łązka jałowca. Jedyna rozczarowująca whisky w serii DSR 2021.
Lagavulin 26YO DSR 2021 (44,2%) Whisky dojrzewała w beczkach po sherry pedro ximenez i oloroso. Najbardziej limitowana w serii – 7542 butelki. Piękny zapach wędzonych śliwek, pieczonych jabłek, lekka nuta fermentowanego na sucho czarnego czosnku. Do tego lekko anyż, lekko nuty kiszonkowe i solankowe. Smak delikatny, gorzkawy – głóg, tatarak, sadza, dym, jodyna. W finiszu sporo soli, solone mięso, jodyna, wodorosty i inne kojarzące się z morzem rośliny. Do tego lekko nutka herba- 96,5 ciana. Subtelna, elegancka, a zarazem mocno wrośnięta w terroir Islay whisky. (ŁG)
3
Masterclass
Premiera
Octomore 12 14 grudnia odbyła sie polska premiera dwunastej serii whisky Octomore. Spotkanie poprowadził Mateusz Zabiegaj, ambasador marki w Polsce. Wszystkie whisky w tej edycji mają pięć lat. - Konsumenci chcą coraz ciekawszych rzeczy, chcą nowych doznań. Octomore powstał by przekroczyć kolejne granice robienia whisky. I Jim McEwan, który stworzył tą serię pokazuje, że to jest możliwe bez wprowadzenia nowej, bardziej egzotycznej beczki do leżakowania mówił Mateusz Zabiegaj.
Octomore 12.2 (57,3%) Pięć lat w beczkach po bourbonie i sauternes w proporcjach 50:50, natorfienie słodu 130 ppm. Zapach słodki, subtelny, dym w tle, mineralność, miód, słodkie śliwki. Smak słodkokorzenny, sporo anyżu, gałka muszkatołowa, dużo cynamonu, lekko goryczki migdałowej, cierpkość sadzy i sól. W finiszu igliwie, mięta, anyż, rozgrzewające nuty imbirowe, ale też słodycz crème brûlée, choć 91 na samym końcu pozostawia pikantność nawet pieprzu kajeńskiego i słoną cierpkość.
Octomore 12.1 (59,9%)
Octomore 12.3 (62,1%)
Pięć lat w beczkach po amerykańskiej whiskey, natorfienie słodu 131 ppm. Zapach wilgotnego torfu, ziemi, ściółki, mięta, ale też nuty warzywne - grochu, do tego słodycz wanilii, crème brûlée. W ustach najpierw uderzenie soli, mineralność, potem torf, znów sól, nuty pikantne - dużo cynamonu, imbir, kardamon. Finisz jest bardzo korzenny, piernikowy, jest lukrowa sło- 91,5 dycz, goździki, cynamon, gałka muszkatołowa, nuty przypalenia, węgla, sadzy.
Whisky pięcioletnia, zestawiona w 70% z beczek po amerykańskiej whisky, w 30% po beczkach po pedro ximenez z bodegi Fernando de Castilla, natorfienie słodu 118 ppm. Zapach słodki, wanilia, słodkie śliwki, morele, rodzynki, ziemistość, delikatny dym. Smak cierpko-słodki, dużo miodu, sól, tytoń i skóra, cynamon, pieprz, anyż, mięta. W finiszu migdały, nuty marcepanu, ale też np. 89,5 zaskakująca nuta zielonego ogórka, dużo soli, pieprzu cynamon, kardamon. (ŁG)
30
Masterclass
Kilchoman w polskich wydaniach 24 stycznia w Salonie M&P Strzelecka miała miejsce degustacja whisky z destylarni Kilchoman. Założona przez Anthona Willsa w 2005 roku – pierwsza nowa destylarnia whisky od 124 lat na Islay. Położona jest na zachodnim wybrzeżu, niedaleko miasteczka o tej nazwie. Samotna wśród pól uprawy jęczmienia, pasących się owiec, torfowisk, piaszczystych plaż i skalistych zatok. Jako jedni z nielicznych w Szkocji sami przeprowadzają cały proces produkcji whisky – od zasadzenia jęczmienia, przez jego słodowanie po destylację, starzenie i butelkowanie. Jęczmień pochodzi z farmy Rockside, a słodowanie odbywa się w destylarni (tradycyjna słodownia na klepisku), poziom natorfowania to średnio 20-25 ppm, więcej w przypadku m.in. Loch Gorm i wielu edycji single cask, kiedy poziom polifenoli sięga 50 ppm. Do starzenia wykorzystywane są m.in. beczki po: bourbonie, porto, sherry, maderze, sauternes, a nawet po mezcalu. Wszystkie butelkowane są z naturalną barwą i nie są filtrowane na zimno. Do spróbowania były cztery limitowane wypusty zrobione specjalnie na polski rynek, w tym dwa z pojedynczych beczek, butelkowane z mocą beczki.
Kilchoman M&P Collaborative Vatting Machir Bay (46%) Machir Bay to podstawowa whisky w porfolio Kichomana, pokazuje w pełni unikatowość terroir Islay. Od 2015 roku ukazuje się bez rocznikowania, ale tutaj mamy do czynienia z edycją wyjątkową, limitowaną, zabutelkowaną specjalnie dla M&P. Klasyczna Machir Bay to 90% dojrzewania w beczkach po bourbonie i 10% w beczkach po sherry. W tym przypadku udział beczek po sherry jest o 5% większy niż w klasycznej edycji. O ile nie widać tego wyraźnie w kolorze whisky, to ciekawe różnice znajdziemy w aromacie. Przede wszystkim wydaje się być delikatniejsza, jakby mniej torfowa, choć poziom natorfienia słodu jest identyczny jak w wersji klasycznej. Czujemy dużo nut
maślanych, słodkich, cukierniczych, dopełnionych dymem torfowisk. W smaku wyraźnie czuć torf, do tego bakalie, zwłaszcza rodzynki, suszone morele, figi, nawet delikatnie propolis. Finisz dymno-ziołowy, wrzosy, tor- 79,5 fowiska, delikatnie sól, ale też słodycz likierowego wina. Kilchoman 10YO Cask 320/2010 M&P (59,1%) Beczki po bourbonie, destylacja w czerwcu 2010, butelkowanie w kwietniu 2021, natorfienie 50 ppm. Wypuszczono 234 butelki. Zapach zaskakująco słodki – ptysie ze śmietaną, marshmallow, w tle lekko sadza, nie czuć tak wysokiego poziomu torfowych fenoli. W smaku tłusty, słodka herbata, ale przede wszystkim bardzo dużo 87 soli. W finiszu do soli dochodzi cierpkość, skórzastość i dym. Kilchoman Sauternes Poland Small Batch (47,6%) Limitowana do 900 butelek specjalna edycja na Polskę, zabutelkowana dla M&P. Whisky z beczek po bourbonie i sherry oloroso rozcieńczoną do 46% , a potem dodano whisky z beczki po sauternes w wersji cask strength, która ostatecznie stanowi ok. 25% kompozycji. Aromat jest „zimny”, kamienny, wulkaniczny i bardzo słony, ale w tle czają się owoce, zwłaszcza morele, biała suszona morwa, lekko gruszki w occie, lekko rodzynki. W ustach whisky jest słona i dominuje smak sadzy, popiołu z ogniska, do tego dużo słodyczy – powidła morelowe, nawet syrop z moreli. Finisz słodko-słony, powraca mineralność, sko- 86 jarzenie z bryłką soli kamiennej na języku. Pasowałaby do węgorza. Kilchoman 7YO 2014 Sauternes Cask Selected by Łukasz Gołębiewski (55,7%) Single cask #716, jedenaście miesięcy finiszowania w beczce po sauternes, poziom natorfienia słodu 50 ppm, jęczmień odmiany concerto. Selekcja Łukasz Gołębiewski, 22.11.2021. Tylko 241 butelek, ręcznie numerowanych. W aromacie słodki dym, budyń waniliowy, pomarańcze, delicje, poza tym dużo mineralności, mech, rozgrzany słońcem las. Nuty ciasteczkowe, rodzynkowe. W ustach słone, dymne i nieco słodkie – rodzynki, suszone morele, 89,5 solony karmel. W finiszu dymność, słoność, w tle cytrusy, nuty mineralne. GABRIELA DUSZEK
31
Private cask
Wizyta w destylarni
Kilchoman Kilchoman to młoda destylarnia z Islay, otwarta zaledwie w 2005 roku przy zachodnim wybrzeżu, niedaleko miasteczka o tej nazwie. Była to pierwsza nowa destylarnia zbudowana na wyspie Islay od 124 lat. Nie ma do niej dobrej drogi dojazdowej, jest całkowicie na uboczu, za to bardzo otwarta na zwiedzających i nawet w czasie covid regularnie organizuje degustacje, food pairing z whisky i zwiedzania. Zwiedzanie zaczyna się od słodowni. Jako jedna z nielicznych destylarni w Szkocji sami przeprowadzają cały proces produkcji whisky – od zasadzenia jęczmienia, przez jego słodowanie po destylację, starzenie i butelkowanie. Jęczmień pochodzi z farmy Rockside, a słodowanie odbywa się w destylarni, poziom natorfowania to od 20-25 ppm dla lżejszych edycji do 50 ppm, co jest standardem. Raz jak dotąd zdarzyło się zabeczkować wersję nietorfową, kiedy była awaria pieca do suszenia torfem słodu, ale nie została ona nigdy oficjalnie wydana. W przyszłości nie wykluczają eksperymentów z nietorfowym słodem, choć mocno wyczuwalny dym ma pozostać znakiem firmowym destylarni. Początkowo Kilchoman produkował zaledwie 150 tys. l alkoholu rocznie. W 2018 roku Kilchoman ukończył budowę nowej słodowni, inaugurując jej pracę przez tradycyjne kiełkowanie słodu na nowym klepisku. Nowy budynek jest dwukrotnie większy od słodowni, którą wykorzystywano od 2005 roku, można tu przerabiać 4 tony słodu tygodniowo. Rozbudowano suszarnię torfowanego słodu. W 2019 roku podwojono produkcję, postawiono dwa
32
nowe alembiki, wstawiono też nową kadź zacierną i sześć kadzi fermentacyjnych. Z nowymi mocami Kilchoman może rocznie produkować 480 tys. l czystego alkoholu. Rozbudowano też centrum dla zwiedzających. Inwestycje pochłonęły 6 mln funtów. Pierwsze beczki napełniono tu w grudniu 2005 roku. W 2009 roku na rynku pojawiły się pierwsze butelki z whisky Kilchoman i zebrały dobre recenzje. Była to Kilchoman Inaugural Release. Ich najbardziej ceniona edycja whisky 100% Islay ukazała się w 2011 roku i dotąd miała już jedenaście edycji. Kolejną ważną edycją była wypuszczona w następnym roku whisky Machir Bay. W 2013 roku ukazała się po raz pierwszy whisky Loch Gorm. Do starzenia wykorzystywane są m.in. beczki po porto, sherry, maderze i bourbonie. Są też edycje rocznikowe, single cask i cask strength. Wszystkie butelkowane są z naturalną barwą i nie są filtrowane na zimno. Odwiedziliśmy destylarnię Kilchoman by wybrać do zabutelkowania własną beczkę. Wybór padł na beczkę po winie sauternes, 225 l, z których wyszło zaledwie 241 butelek z mocą 55,7%. Whisky została wydestylowana we wrześniu 2014 roku, zabutelkowana 22 listopada 2021. Cudownie łączy dym typowy dla Kilchomana, słodycz wina sauternes i sól, która tez jest charakterystyczna dla tutejszych whisky. (ŁG)
33
Masterclass
Słodkie wina i szkocka whisky
GlanAllachie 12YO Ruby Port Wood Finish (48%)
29 listopada w salonie M&P Strzelecka odbyła się degustacja trzech najnowszych wypustów z destylarni GlenAllachie. Wszystko to whisky single malt z beczek po słodkich, likierowych i wzmacnianych winach. Spotkanie było okazją do omówienia wpływu beczki, a zwłaszcza sezonowanych w nich wcześniej różnych gatunków win na proces leżakowania whisky. Innym tematem spotkania były miejsca związane z winami – Wyspa Madera, Dolina Douro i region Jerez.
GlanAllachie 13YO Madeira Wood Finish (48%) Whisky 11 lat leżakowała w beczkach z amerykańskiego dębu, a potem została przelana do beczek typu barrique po słodkiej maderzez winogron szczepu malvasia. Zapach słodki, owocowy, dużo jabłek, śliwki, wiśnie, ciasto drożdżowe z lukrem, drzewo sandałowe. Smak dość cierpki, nieco słony i pikantny, imbir, orzechy, tytoń, nieco kwaśnych jabłek, gruszki. 90,5 Finisz dostojny – skóra, mocny tytoń, pieczone jabłka, imbir i sól.
34
Whisky 10 lat leżakowała w beczkach z amerykańskiego dębu, a potem została przelana do beczek typu pipe po słodkim porto ruby. Zapach słodki, syrop wiśniowy, maliny, truskawki, słodkie czerwone owoce, nuta różana, muszkatowa. W ustach słodko i nieco pikantnie, kandyzowany imbir, rodzynki, suszone śliwki, dakty- 90 le, suszone maliny. W finiszu skóra, powidła różane, pieczone jabłka, lekka słoność.
GlanAllachie 11YO Pedro Ximénez Sherry Wood Finish (48%) Whisky 9 lat leżakowała w beczkach z amerykańskiego dębu, a potem została przelana do beczek typu puncheon po słodkim sherry pedro ximénez. Słodki zapach galaretki owocowej, ciasta ze śliwkami, śliwki, gruszki, jabłka, suszone morele, rodzynki, daktyle. W smaku słodko-cierpkie, dużo nut skórzastych, tytoniowy, ale to tytoń owocowy, pektyny pestek owocowych, zielony orzech włoski. W finiszu do cierpko-skórzastych nut dochodzi posmak kakao, dużo drewna, nuty 88,5 grzybowe, sojowe oraz pikantne – imbir. Dziwnie poukładana. (ŁG)
Masterclass
Wieczór z Richardem
24 listopada odbyła się degustacja kolekcji rumów z Barbadosu, z destylarni Foursquare. Gościem wieczoru był Richard Seale, master distiller w Foursquare, jedna z największych indywidualności w świecie rumów. Organizatorem spotkania był polski dystrybutor – Vininova, a prowadzącym Mikołaj Rzeźnik. – Wierzę w to, że rum osiągnie poziom popularności whisky single malt. Może nigdy nie ten poziom sprzedaży, bo dobry rum zwykle pochodzi z małej destylarni, trudno jest zatem wprowadzać na rynki go w milionach butelek. Chodzi jednak o podobny poziom zainteresowania konsumentów. Jeśli prześledzimy ostatnich kilkanaście lat, to możemy powiedzieć, że rum idzie dobrą drogą. Jego renoma bardzo szybko rośnie – mówił Richard Seale, – W przypadku rumu, jak w przypadku każdego dobrego alkoholu, geografia wyznacza jego charakter. Nie możesz robić koniaku w Szkocji, ani szkockiej whisky we Francji, tak samo nie możesz robić barbadoskiego rumu nigdzie indziej. Miejsce determinuje charakter naszego rumu. Oczywiście, wszędzie są różne standardy jakościowe, są tanie whisky na masowy rynek i tak samo jest z rumami. Ale zawsze są wspólne elementy – rumy z Jamajki zawsze pachną ananasem, rumy z Barbardosu zawsze mają zapach bananów, zarówno te najtańsze, jak i te najbardziej limitowane – dodawał Richard Seale,
Equiano (43%) Blend zestawiany z rumów z Afryki (Gray Distillery na Mauritiusie) i Karaibów (Foursquare na Barbadosie), z beczek po bourbonie i koniaku. Aromat przyjemny, nie nadmiernie słodki, egzotyczny, sporo cynamonu, śliwki w occie, tytoń, sadza. Smak to bardzo dużo przypraw korzennych, słodki tytoń, gałka muszkatołowa, ziele angielskie, skóra, słodka nutka gruszkowej słodyczy, imbir, nieco bananów. Roz- 87,5 grzewający, korzenny finisz, orzechy, gałka muszkatołowa, cynamon, tytoń, ale są też banany.
Seale
Doorly’s 12YO (43%) Beczki po bourbonie, maderze i porto. Zapach słodki, pełen wilgotnych rodzynek, świeże figi, dużo bananów, wiórki kokosowe, czekolada, śliwki w czekoladzie. Smak cierpkosłodki, dużo bananów, skóra, tytoń, 85,5 imbir, kokos. Szorstki finisz, herbaciany, skóra, tytoń, imbir, lekko sól.
R.L. Seale’s Finest Barbados Rum (46%) Mieszanka rumów w wieku ok. 10 lat. W zapachu dużo kakao, czekolady, czekolady z posypką kokosową. W smaku jest kakao, ale i ziarna kawy, nieco skóry, sadza, sól, wanilia, solony karmel. W finiszu połączenie nut słodkich, cierp- 80 kich i ziołowych – mięta, czekolada, marcepan, skóra i tytoń, cynamon.
Foursquare Shibboleth 16YO ECS Mark XVI (56%) Szesnastoletni rum z beczek po bourbonie. W zapachu jest słodycz, ale też octowość, tropikalne owoce – marakuja, banany, wyraźnie wyczuwalna wyższa moc alkoholu. W smaku bardzo wytrawne, estrowe, dużo bardzo dojrzałych bananów, ale też goryczka, tatarak, nawet piołun. Finisz też gorzki, dochodzi słoność, solone przypalone banany, sporo cynamonu, 86,5 orzechy. Rozgrzewa, pojawiają się też nuty imbirowe, czuć moc alkoholu.
Foursquare 2009 12YO ECS Mark XVII (60%) Dwanaście lat w beczkach po bourbonie. Zapach apteczny, ziołowy, do tego zielone włoskie orzechy, tarta orzechowa i nuta octowa. W smaku palące, pikantne z powodu mocy alkoholu, jak chilli, do tego egzotyczne owoce – papaja, marakuja, skóra, mocna herbata. Finisz ciężki, 86,5 wytrawny, dużo skóry i herbaty, w tle marcepan, a głębiej – gorzka czekolada. (ŁG)
35
Temat numeru
Alkohole roku
2021
Jako nominacje do tytułu najlepszych alkoholi roku brane były pod uwagę wszystkie alkohole degustowane przeze mnie w 2021 roku, niezależnie od daty ich produkcji czy butelkowania, ceny, rodzaju czy dostępności na polskim rynku. Tradycyjnie serwis Spirits.com.pl uhonorował złotymi i srebrnymi medalami najlepsze alkohole w wybranych kategoriach, a także najlepsze książki na temat alkoholi. Nominacje do tytułu alkoholi roku otrzymały trunki, które były od stycznia do końca grudnia 2021 roku wyróżniane jako najciekawsze pozycje miesiąca, a także wszystkie inne alkohole, które w swoich kategoriach otrzymały powyżej 95/100 punktów. Trochę statystyki Łącznie pod uwagę braliśmy 1698 alkoholi z następujących miejsc: Armenia (1), Austria (2), Azerbejdżan (8), Bośnia i Hercegowina (1), Barbados (19), Belgia (1), Bułgaria (4), Brazylia (2), Białoruś (2), Kanada (4), Szwajcaria (3), Chile (4), Chiny (1), Kolumbia (3), Kuba (7), Wyspy Zielonego Przylądka (3), Czechy (23), Niemcy (13), Dania (27), Dominikana (4), Estonia (1), Hiszpania (6), Finlandia (2), Fidżi (1), Francja (61), Wielka Brytania: Szkocja, Walia, Anglia, Irlandia Północna (445), Gruzja (5), Gwadelupa (3), Grecja (6), Gwatemala (5), Gujana (3), Chorwacja (2), Haiti (9), Węgry (9), Indonezja (1), Irlandia (94), Izrael (2), Indie (12), Irak (5), Włochy (19), Jamajka (11), Japo-
36
nia (18), Kambodża (1), Korea Południowa (2), Liban (1), Litwa (35), Macedonia (1), Czarnogóra (1), Martynika (2), Mauritius (2), Meksyk (15), Nikaragua (1), Holandia (12), Norwegia (3), Panama (14), Peru (1), Filipiny (2), Polska (576), Portoryko (1), Portugalia (98), Reunion (1), Rosja (7), Seszele (1), Szwecja (7), Słowacja (2), Salwador (2), Tajlandia (2), Trynidad i Tobago (3), Tajwan (2), Ukraina (7), USA (37), Wenezuela (3), Serbia (1), RPA (1). Najliczniej reprezentowane kategorie to: whisky single malt (378), likiery (276), giny i jałowcówki (212), rum (185), whisky blendowane (122), destylaty i okowity (122), new make/young spirit (88), wódki smakowe (78), brandy, koniaki i arma-
niaki (77), wódki czyste (69), bourbony (27). Inne kategorie (m.in.: marc i grappy, tequile i mezcale) miały po mniej niż 20 próbek. Jak oceniane były degustowane alkohole? Ocenę 0-10 otrzymało 9 próbek, ocenę 10-20 – 15, ocenę 20-30 – 20, ocenę 30-40 – 43, ocenę 40-50 – 63, ocenę 50-60 – 90, ocenę 60-70 – 179, ocenę 70-80 – 295, ocenę 80-90 – 692, ocenę 90-95 – 236, a najwyższą ocenę 95-100 – 56. Przeważały zatem trunki przyzwoite i dobre, co jest odzwierciedleniem krajowych i światowych trendów do premiumizacji alkoholi, ale też poprawy technologii. Oczywiście najtańsze i najniższej jakości alkohole były w grupie degustowanej niedoreprezentowane, ale też obecnie większość z nich trafia do dyskontów, a nie do barów czy sklepów z alkoholami świata. W przedziale medalowym, a więc od oceny 80 w górę w 2021 roku było 58% próbowanych alkoholi (62,1% w roku poprzednim).
Temat numeru Porównanie łącznych ocen alkoholi za okres 2015-2021 Ocena 2015 2016 2017 2018 2019 2020 2021 0-10 10-20 20-30 30-40 40-50 50-60 60-70 70-80 80-90 90-95 95-100
24 49 67 144 166 220 300 389 469 191 79
21 45 76 145 220 222 353 336 425 246 95
16 35 81 123 162 184 279 324 439 187 97
18 23 33 65 107 184 246 282 543 300 50
37 9 9 37 12 15 33 21 20 79 29 43 85 29 63 104 41 90 238 89 179 309 139 295 677 398 692 278 180 236 52 27 56
Łącznie 2098 2184 1927 1851 1929 974 1698
Alkohole miesiąca Co miesiąc przez cały rok nagradzaliśmy Alkohole Miesiąca. Warto je przypomnieć. Zaczynając od stycznia były to: Metaxa AEN No 2 Despina 2018 (Grecja), Aalborg Jule Akvavit 2020 (Dania), François Voyer 1960 CS (Francja), Templeton Rye Carribean Rum Cask Finish (USA), Lindores Abbey New Make 63,5% (Szkocja), Engenhos do Norte 970 15YO Madera Wine Cask Strength (Portugalia/Madera), Michał Bonarowski Grusz-
kówka Kawowa z Pomarańczą (Polska), Bimber London Vodka (Anglia), Dictador 2 Masters 1976 Ximénez Spínola (Kolumbia), Bowmore 20YO David Simson (Szkocja), Laphroaig 25YO Cask Strength 2019 (Szkocja), Podole Wielkie Ziemniak 2020 Alter Ego (Polska).
Nominowane wódki czyste Retman Crystal Vodka (Polska), Royal Bison (Białoruś), Puffing Billy (Szkocja), Sudecka Manufaktura Alkoholi Czysta Zbożowa (Polska), Ima Wódka Kukurydziana (Polska), Mikrogorzelnia Wódka Czysta Żytnia (Polska), WyBUHowa (Polska), Bimber London Vodka (Anglia), Lithuanian Unique (Litwa), Kozacka Rada Soborna (Ukraina), Palikot Ziemniak (Polska), Miracle 40% (Polska).
Nominowane wódki smakowe Wolf & Oak Wódka Gruszkowa (Polska), Wolf & Oak Wódka Poziomkowa (Polska), Oxyma Wódka Anyżowa (Polska), Michał Bonarowski Sosnówka Żubrowa na Suszonych Ulęgałkach (Polska), Kozacka Rada Zubrovka (Ukraina), Horst (Polska), Mey Apple (Azerbejdżan), Veles Wódka Torfem Wędzona (Polska), Wasabi Farm Vodka (Polska), Ima Wódka z Piwa Chmielona 2021 (Polska).
Nominowane wódki starzone Palona Sauthernes Cask Finish SC002/20 (Polska), Polska Wódka Starzona w Beczkach Tempranillo 2020 Batch 4 (Polska), Dwór Sieraków Starzona w Beczce 26102020/02 (Polska), Stara Myslivecka Pinot Noir 2015 (Czechy), 600 lat Bitwy pod Grunwaldem (Polska).
Nominowane new make/young spirit Młody Ziemniak 2020 (Polska), Lindores Abbey New Make 63,5% (Szkocja), Art in the Barrel Ekologiska Samane (Litwa), Młody Ziemniak 2019 Edycja Jubileuszowa (Polska).
37
Temat numeru Nominowane okowity
Nominowane whisky blendowane
Browar Wisła American India Pale (Polska), Podkarpacka Destylarnia Okowity Okowita z Ziemniaków 2020 (Polska), Wolf & Oak Śliwowica 50% (Polska), Craft Spirits Destylat Śliwkowy 60% (Polska), Crazy Mike 2020 (Polska), Coviidówka bez powikłań 2021 (Polska), Okowita z Chleba Edycja Pierwsza (Polska), Oxyma Okowita z ziemniaków (Polska), Urbanek Okowita z żyta i jabłek (Polska), Rowing Jack 2021 (Polska), Podole Wielkie Ziemniak 2020 Alter Ego (Polska).
Johnnie Walker Black Label Islay Origin (Szkocja), Cladach (Szkocja), White Heather 21YO (Szkocja), Yushuan Blended Malt (Tajwan), Cult of Islay 32YO 1988 Murray McDavid (Szkocja), Johnnie Walker Blue Label Ghost & Rare Port Ellen (Szkocja), Veles Bourbon 4YO American Oak + French Oak + Islay Oak (Polska).
Nominowane kalwadosy Christian Drouin Calvados ACC 1961 (Francja). Liczba ocenianych próbek
Nominowane whisky single malt Paul John Mithuna (Indie), Ardbeg 25YO (Szkocja), The Lakes Single Malt Whiskymaker’s Reserve No 3 (Anglia), Lagavulin 12YO Natural Cask Strength Limited Edition 2018 (Szkocja), The Singleton of Glen Ord 38YO (Szkocja), GlenAllachie 10YO CS Batch 5 (Szkocja), Glenfarclas 15YO CS Tudor Batch 2 (Szkocja), Dailuaine 34YO DSR 2015 (Szkocja), GlenAllachie 30YO (Szkocja), Bowmore 20YO David Simson (Szkocja), Laphroaig 25YO Cask Strength 2019 (Szkocja), Lagavulin 26YO DSR 2021 (Szkocja), Talisker 25YO 2018 (Szkocja), Glen Grant 28YO 2001 Adelphi (Szkocja), Littlemill 1990 25YO (Szkocja), Old Pulteney 25YO Bottled 2019 (Szkocja), Fettercairn 28YO (Szkocja), Ardbeg 22YO CS (Szkocja), Old Pulteney 30YO CS (Szkocja), Lagavulin 1998 24YO Refill Cask CS (Szkocja), Laphroaig 28YO CS (Szckocja).
Nominowane brandy
Nominowane whisky single grain
Metaxa AEN No 2 Despina 2018 (Grecja), Duch Sadu Winogrono w Butelce Starzone CS (Polska), Adega Velha da Casa d’Avelleda (Portugalia), Legacy Brandy (Polska), Han VSOP (Azerbejdżan), Jatone 30YO Cigar Reserve Batch 4 (Ukraina).
Loch Lomond Single Grain Peated (Szkocja), Stauning Malted Rye 2016 (Dania), Teeling Single Grain 13YO (Irlandia).
Nominowane marc/grappy Drake OVII Okowita z Wytłoków winogron 1/2021 (Polska), Wolf & Oak Okowita z wytłoków gronowych (Polska), GetSpirits Bhut Orange CPH & Gin (Dania), Mascaro Orujo (Hiszpania), San Martino Grappa Ambrata di Cannonau (Włochy).
Nominowane whiskey irlandzkie Writers Tears CS 2020 Chapter D4 (Irlandia), Irishman Founder’s Reserve Marsala Cask Finish (Irlandia), Hinch Single Pot Still (Irlandia), Hyde no 7 Sherry Cask Finish (Irlandia), Liberator Tawny Port Finish (Irlandia), Velvet Cup Irish Whiskey (Irlandia), McConnell’s Irish Whiskey 5YO (Irlandia), Teeling 24YO 2017 Sauternes & Bourbon Cask (Irlandia), Teeling Pineapple Rum Cask 2020 (Irlandia), Dingle Batch 5 (Irlandia), Kinahan’s Irish Whiskey KASC Project No 3 (Irlandia).
Nominowane pisco Julia Muscat Grapes (Chile).
Nominowane whiskey amerykańskie
Nominowane koniaki
Templeton Rye Carribean Rum Cask Finish (USA), Michter’s Barrel Strength Rye Whiskey (USA), Russel’s Reserve Single Barrel Straight Rye (USA).
François Voyer 1960 CS (Francja), Lheraud VS Terre et Bois (Francja), Vaudon Extra (Francja), Lheraud 1975 (Francja), Bisquit L’Eternite (Francja), Hine Homage XO (Francja).
Nominowane armaniaki Baron Gaston Legrand 1980 Armagnac (Francja), Baron Gaston Legrand 1991 Armagnac (Francja), Baron Gaston Legrand 1976 Armagnac (Francja), Gimet 1979 Double Maturation (Francja), Domaine del Cassou 1987 L’Encantada (Francja), Comte de Lauvia 1973 (Francja), Armagnac Marquis de Montesquiou Bold Reserve (Francja).
38
Nominowane bourbony Blanton’s Special Release 2020 (USA), New Riff Single Barrel no 16-10397 (USA), High West American Praire Bourbon Batch 20B11 (USA), Four Roses Limited Edition 2018 Release (USA), Jim Beam Single Barrel JB5382 (USA).
Nominowane giny/jałowcówki Ben Lomond (Szkocja), Canaima (Wenezuela), Jonston Hibiscus Infused Gin (Polska), Ferdinand’s Saar Dry Gin
Temat numeru Nominowane mezcale
(Niemcy), Iradier y Bulfy IPA (Hiszpania), Mikrogorzelnia Gin z Polskich Botaników (Polska), Herbie Gin Pink (Dania), Kreator Gin Batch 12 (Szwecja), Etsu Gin Double Yuzu (Japonia), Millhill’s Gin (Polska), Jonston Yuzu áto Gin (Polska).
La Costumbre Mezcal Joven 100% Maguey Madrecuishe (Meksyk), Se Busca Mezcal Joven Madrecuishe (Meksyk).
Nominowane akwawity
Hakutake Shiro (Japonia).
Nominowane shōchū/baijiu Aalborg Jule Akvavit 2020 (Dania).
Nominowane likiery Nominowane rumy Malecon Rare Proof 13 Annos 2006 (Panama), Ron Esclavo Stauning Whisky Cask Finish (Dominikana), Dictador 1976 Generations en Lalique (Kolumbia), Kuna Davidoff of Geneva Cigar Cask Finish (Panama), Velier Appleton 1994 (Jamajka), Engenhos do Norte 970 15YO Madera Wine Cask Strength (Portugalia/Madera), Tropicana Grog de Cana Green (Wyspy Zielonego Przylądka), Hampden 2010 LROK (Jamajka), Dictador 2 Masters 1976 Ximénez Spínola (Kolumbia), Guadelupe 1998 Moon (Gwadelupa), Caroni 12YO Blackadder (Trynidad i Tobago), Cihuatan Xaman XO (Salwador), Dictador 2 Masters Niepoort (Kolumbia), Guadelupe 1998 Moon (Gwadelupa), William Hinton Natural 2018 (Portugalia/Madera), Engenhos do Norte 970 Single Cask 2006 #52 (Portugalia/Madera), Engenhos do Norte 970 Madeira Wine Cask Finish (Portugalia/Madera).
Nominowany arrack Botavia Arrack Naga (Indonezja).
Nominowane tequile El Mayor Añejo (Meksyk), La Reina Raicilla Artesenal (Meksyk), Cenote Sac Actun Extra Añejo Tequila (Meksyk), Ninfa Raicilla (Meksyk).
Alkohole roku 1. Metaxa AEN No 2 Despina 2018 43,5% (Grecja, Metaxa) – 98,5/100 W aromacie dużo włoskich orzechów, migdałów, tytoń, kakao, lukrecja, zioła, suszone kwiaty, dużo muscatowego wina, róże, dojrzałe jabłka, morele, skóra. Smak cierpki, skóra, suszone śliwki, rodzynki, suszone morele, figi, ale też imbir, nawet ziele angielskie. Rozgrzewa, w finiszu dużo skóry, dużo taniczności z beczki, gęste, oleiste, dużo miodu, dużo muscatowego wina, korzenie, zioła śródziemnomorskie, lukrecja, anyż, kardamon, suszone owoce. Bardzo, bardzo długi finisz, pozostaje przyjemna słodka nuta miodu maliniaka. Alkohol, do którego podchodzi się z nabożeństwem. W Polsce w ofercie: CEDC.
Nalewka Tatrzańska Czarna Porzeczka (Polska), Vendyssel Julebjesk (Dania), Pavlinówka Wiśnia 2020 (Polska), Pavlinówka Pigwowiec 2020 (Polska), Wolf & Oak Nalewka Aroniowo-Jagodowa (Polska), Manufaktura Nalewek Nalewka Jagodowa (Polska), Michał Bonarowski Gruszkówka Kawowa z Pomarańczą (Polska), Pakruojo Dvaro Kenijos kavos trauktinė (Litwa), Art in the Barrel No 4 Raspberry Ginger (Litwa), Baileys Red Velvet Cupcake (Irlandia), Jakob Haberfeld Miodonka Barrel Aged XI 2021 (Polska).
Nominowane książki Fred Minnick „Bourbon: The Rise, Fall & Rebirth of an American Whiskey” (Voyager Press), Phillip Morrice „The Schweppes Guide to Scotch” (Alphabooks), Paweł Gąsiorek „Dobre klimaty” (Czas Wina), Wojciech Giebuta „Kuchnia i wino. O sztuce dobierania win do potraw” (Czas Wina), Alexander Liddell „Madeira: The Mid-Atlantic Wine” (Hurts & Co.), Michał Bardel „Mokra robota” (Czas Wina), Gavin D. Smith „The A-Z of Whisky” (Neil Wilson Publishing), David Stirk „The Distilleries of Campbeltown” (Neil Wilson Publishing), Michał Bardel, Małgorzata Sułek „Winne osobliwości” (Czas Wina). 2. Dictador 2 Masters 1976 Ximénez Spínola 46,4% (Kolumbia, Dictador) – 97,5/100 Rum z 1976 roku finiszowany w beczkach po sherry nabrał nut śliwek, suszonych moreli, suszonych wiśni, rodzynek, wciąż jednak w zapachu dominuje stary rum, pełen nut skóry, wilgotnego drewna, tytoniu, nawet sadzy. W ustach trunek jest słodko-cierpki, doskonale wyważony i łączący likierową, bakaliową słodycz sherry pedro ximénez z egzotyką rumu, bo pod wytrawną warstwą drewna, tytoniu, skóry – znajdziemy słodkie ananasy. W finiszu jest wytrawna czekolada ze zmielonymi ziarnami kawy, są orzechy włoskie i laskowe, sporo rodzynek, suszone wiśnie, suszone morele, lekko sól, tytoń i skóra. Bardzo długi i bardzo elegancki finisz. W Polsce w ofercie: Stock Polska.
39
Temat numeru Wódka czysta roku 1. Bimber London Vodka 40% (Anglia, Bimber Distillery) – 97,5/100 Wódka zrobiona z angielskich odmian ziemniaków, specjalnie dla Tudor House, polskiego importera destylarni. Zapach jest niezwykle apetyczny, dużo skrobi, dużo zielonych ziemniaków, ale też dymu i pieczonych ziemniaków. Jest i nuta zielonego ogórka. W smaku tłusta, kremowa, wypełniająca usta, sporo nut wypieczonej skórki ziemniaka. Doskonała. Finisz delikatnie pikantny – ziele angielskie, powraca nuta zielonych, niedojrzałych ziemniaków, lekka goryczka, lekka nuta szałwii. W Polsce w ofercie: Tudor House. 2. Palikot Ziemniak 44% (Polska, Alembik Polska) – 94,5/100 Wódka z dodatkiem niewielkich ilości okowity ziemniaczanej. Świetny, świeży, rześki zapach młodego ziemniaka, zielonej skrobi, mięty. Rewelacyjny smak – zielony ogórek, koper, tłuste, ziemniaczane nuty. Finisz dość lekki i ziołowy – koperek, mięta i zielony ziemniak.
Zapach chmielowo-goryczkowy, nutka słodka – miód, pigwa, kosztele, wanilia. Smak cierpki, cytrusy, chmiel, dużo goryczki i jabłkowa kwaskowość. W finiszu goryczka, pikantność jałowca, rozgrzewa kardamon, słodsza nuta owocowa – jabłka i wyraźnie chmiel, długi, bardzo przyjemny finisz.
Young Spirit 1. Lindores Abbey New Make 63,5% (Szkocja, Lindores Abbey) – 96,5/100 W 2018 roku popłynął pierwszy spirytus z alembików destylarni Lindores Abbey. Zanim powstanie z niego whisky, można spróbować wersji butelkowanej jako Lindores New Make. Słodki, bardzo przyjemny zapach ziarna, słodu, wanilii lekko nuta kwaśnych jabłek i białych owoców sadu, cytrusów, moreli, różowy pieprz, żurawina, rumianek. Bogaty, świetnie ułożony new make. W ustach tłuste, bardzo dużo jabłek, gruszki, żurawina, ziarno, pop corn, słód, lekkie piwo jęczmienne górnej fermentacji. W finiszu zielone jabłka, zielone ziarno, prażone ziarno, suszony mniszek, czekolada z chilli, ananas, różowy pieprz. W Polsce w ofercie: Tudor House.
Wódka starzona roku 1. Brak pierwszej nagrody. 2. Dwór Sieraków Starzona w Beczce 26102020/02 40% (Polska, Dom Wina) – 88/100 Przyjemny zapach – owocowo-kukurydziany, prażony popcorn, wanilia, toffi, lekko zioła. Smak wyraźnie kukurydziany, czuć duży wpływ beczki po bourbonie, nuta orzechów laskowych, fistaszków, masła orzechowego. Podobnie finisz – bardzo orzechowy, słodko-gorzki.
Wódka smakowa roku 1. Wasabi Farm Vodka 40% (Polska, Wasabi Farm) – 96/100 Spirytus ziemniaczano-zbożowy, macerowane świeżo starte kłącze wasabi. Bardzo kręci w nosie, bardzo mocne wasabi, wyciska łzy. Smak słodko-ostry, idealnie oddaje charakter wasabi. Finisz ostry, chrzanowy, delikatnie słony. Wszystko to bardzo naturalne. Wspaniała wódka do sushi. 2. Ima Wódka z Piwa Chmielona 2021 42,5% Polska, (Ima Polska) – 95/100
40
2. Młody Ziemniak 2019 Edycja Jubileuszowa 40% (Polska, Chopin) – 92,5/100 Zapach zielonego ziemniaka, ogórka, słodka skrobia, wanilia, lekko dymne. W smaku pestki dyni, pestki słonecznika, tłusty, słodko-ziemisty. Finisz gorzkawy, dużo oleistych roślin – rzepak, słonecznik, dymna nuta, ziemniak z ogniska. Destylowany w eksperymentalnym alembiku, wypuszczony z okazji dziesięciolecia marki.
Akwawit roku 1. Aalborg Jule Akvavit 2020 47% (Dania, Aalborg) – 96/100 Kolejna odsłona bożonarodzeniowej wersji duńskiego akwawitu. Robiony według tradycyjnej receptury, butelkowany z mocą 47%. Wspaniały zapach: kopru, kminku, pomarańczy, anyżu. W smaku: pomarańcze, pomelo, kmin, koper, kolendra. Rozgrzewający finisz, bardzo ziołowy, ale pięknie dopełniony pomarańczami. W Polsce w ofercie: brak. 2. Linie Aquavit Extra Matured 41,5% (Norwegia, Arcus) – 84/100 Nowa wersja najbardziej znanego akwawitu,
Temat numeru destylowanego z ziemniaków, leżakującego w beczkach na statku, który opływa dookoła świata. Destylaty w wieku 2-17 lat, beczki po sherry. Aromat słodki, rodzynki, drożdże, orzechy, ciasto z orzechami, kminek. W smaku dużo kminku, słodycz soku z wiśni, śliwki. Finisz orzechowy, kminkowy, ciasto ze śliwką. W Polsce w ofercie: brak.
2. Oxyma Okowita z Ziemniaków 44% (Polska, Oxyma) – 94,5/100 Zapach intensywny, ziemniaczany, nuty ogniska, wypieczonej skórki ziemniaka, lekko zielony ogórek. W ustach mocno wypieczony, chrupiący, wyjęty z ogniska ziemniak. Finisz nieco kremowy, tłusty, skrobiowy, ale to wciąż są mocno wypieczone, smaczne ziemniaki.
Gin roku 1. Iradier y Bulfy IPA 42% (Hiszpania, Iradier y Bulfy) – 95/100 Gin wzbogacony o szyszki amerykańskiego chmielu. Cudowny zapach piwa, cytrusów, jałowca, dużo pomarańczy, mandarynek w zapachu, do tego nuta apteczna, kojarząca się z szałwią, miętą i szyszkami sosnowymi, tussipect. W smaku bardzo gorzki, bardzo chmielowy, idący aż w stronę piołunu, dużo szałwii, mięta, ziołowy, apteczny, bardzo ciekawy. Finisz gorzki, ziołowy, piwny, chmielowy, bardzo przyjemny i długi, zakończony odświeżającymi nutami mięty i eukaliptusa. W Polsce w ofercie: M&P. 2. Nginious! 45% (Szwajcaria, True Spirits) – 94,5/100 Mieszanka 18 botaników typowych dla szwajcarskich alp, wśród nich werbena czy melisa. Aromat paproci, igliwia, szyszek, jagód. Smak dość ostry, dużo jałowca, pieprz cubeba, górski, ostry, finisz mocno nacechowany jałowcem. W Polsce w ofercie: brak.
Okowita roku 1. Podole Wielkie Ziemniak 2020 Alter Ego 43% (Polska, Podole Wielkie) – 96,5/100 Zapach słodki, jest lekko nuta marchwi, ale też nieobecne w innych ziemniakach nuty owoców – czereśni, jakiejś mało aromatycznej odmiany gruszki. Do tego dużo bananowej słodyczy. Smak w pierwszej chwili cierpki, jak przecięty surowy ziemniak, po chwili dochodzą nuty oleiste – słonecznik, rzepak. Dalej to ewoluuje w kierunku słodkich czipsów ziemniaczanych, czy nawet czipsów z batatów. Finisz jest delikatnie pikantny i delikatnie słony, ale przede wszystkim daje wrażenie „pełnych ust”, masa bardzo świeżego łuskanego słonecznika. Bardzo, bardzo długi posmak. Tak dobre, że trudno nie sięgnąć po kolejny kieliszek.
Kalwados roku 1. Christian Drouin Calvados ACC 1961 40% (Francja, Christian Drouin) – 95,5/100 Destylacja w obwoźnej małej kolumnie. Zapach słodki, delikatny, jabłek pieczonych z lukrem, w tle: zioła, żółte czereśnie, renklody, mirabelki. Jest bardzo owocowy, pachnie sadem końca lata, choć można też znaleźć tropikalne owoce – kiwi, marakuja. A i trochę migdałów w tym zapachu można znaleźć. W ustach niezwykle delikatny, dystyngowany, elegancki. Mimo upływu lat – bardzo, bardzo jabłkowy. Słodycz pomieszana z wytrawnością, nieco soli, nieco pieprzu, nieco lukru, delikatny owocowy tytoń jak te palone w krajach arabskich. Finisz zaskakuje ziołowością, lukrecją. Jest w tym finiszu coś kruchego, coś co przywodzi skojarzenia ze starością. Nie ma nic rześkiego, cały smak zmierza ku jesieni, suche liście, suche owoce, orzechy włoskie, bakalie… ale rozgrzewająca nuta imbiru to jakby głos sprzeciwu – nie jestem zramolały, ja jeszcze walczę! I faktycznie, w pustym kieliszku czuć wciąż słodycz bardzo dojrzałych jabłek, choć przeplatana rodzynkami, figami, suszonymi morelami, pojawia się też niespodzianie nuta warzywna, pietruszki. A może to jest kandyzowana pietruszka…? Kontemplacyjny trunek. W Polsce w ofercie: M&P. 2. Christian Drouin Calvados Pays d’Auge 1981 40% (Francja, Christian Drouin) – 93/100 Destylacja w alembiku. Wytrawny, cierpki, skórzasty aromat, nuty pestki, migdałów, bardzo delikatnie octany. I dużo jabłek, wydają się słodsze w zapachu niż w wersji 1991. Jest też nuta cynamonu, ziół, może marakuja. W ustach trunek delikatny, od razu czuć słoność i bardzo intensywnie jabłka – cierpkie i gorzkie, do tego żółte owoce – dojrzałe mirabelki i brzoskwinie,
41
Temat numeru owocowy tytoń. W potężnym, bardzo długim finiszu więcej tytoniu, jeszcze więcej soli, liście owoców, cierpko, wytrawnie, ale czuć jabłkowy charakter destylatu, wręcz jabłka rozpychają się, żeby pozostać jako domi nanta trunku. Jabłka cierpkie, dość rześkie, do tego nuta dzikiej mięty. W Polsce w ofercie: M&P.
Brandy roku 1. Metaxa AEN No 2 Despina 2018 (Grecja, Metaxa) – 98,5/100 Destylaty pochodzą z pierwszej destylarni w Pireus, czyli sprzed 1968 roku. Pierwsza edycja wyszła w 2008 roku w liczbie 1888 karafek. W 2018 roku wyszła EAN2, beczka nazwana na cześć żony Spirosa – Despina. Tylko 130 karafek, a najstarsze destylaty mają ponad 80 lat. W Polsce w ofercie: CEDC. 2. Metaxa Angels Treasure Single Cask Strength (42,2%) (Grecja, Metaxa) – 95/100 W zapachu dużo orzechów, rodzynki, miód, dużo muscatu, gałka muszkatołowa, marcepan, malina, róże, herbata. W smaku miód, spadź, zioła, maliny, wyraźna nuta dębiny. W finiszu korzenność – cynamon, gałka muszkatołowa, jabłka, śliwki, maliny, soczyście, choć na samym końcu jest nuta cierpka, tyto niowa. W Polsce w ofercie: CEDC.
Koniak roku 1. Lheraud 1975 40% (Francja, Lheraud) – 96,5/100 Koniak z winogron z regionu Grande Champagne. Zapach rodzynek, fig, tytoniu, śliwek, marcepanu, gruszek. Smak zaskakująco owocowy – jabłka, gruszki, ale też masa tytoniu, cierpkości, skóry. Finisz bardzo długi, dużo brzoskwini, moreli, gruszek, tytoniowa cierpkość. W Polsce w ofercie: M&P. 2. Bisquit L’Eternite 40% (Francja, Bisquit & Dubouché) – 96/100 Unikatowa edycja, kupażowana z najstarszych beczek, jakie są w magazynach Bisquit & Dubouché. Zapach suszonych owoców – jabłek, śliwek, gruszek, lekko kawy, herbaty, skóra. W ustach bardzo elegancki, skóra i śliwki, morele, wiśnie, cierpki, ale nie przesadnie, owocowy tytoń. Finisz szorstki, tyto-
42
niowy, dużo skóry, suszone morele i śliwki, czekolada, stara słodka madera. W Polsce w ofercie: brak.
Armaniak roku 1. Brak pierwszej nagrody. 2. Baron Gaston Legrand 1980 40% (Francja, Lheraud) – 93/100 Orzechowa barwa i taniczny, orzechowy zapach. Są w nim też: tytoń, skóra, octany, ale też fiołki, aromatyczne gruszki. Smak bardzo wytrawny, cierpki, dużo skóry, dużo tytoniu, kwaśne jabłka, jabłka w popiele. Rozgrzewający finisz – imbir, lukrecja, tytoń, gruszki, jabłka. W Polsce w ofercie: M&P.
Grappa/marc roku 1. Brak pierwszej nagrody. 2. Mascaró Orujo 42% (Hiszpania, Bodega Mascaró) – 91/100 Słodki zapach winogron, lekka nuta pleśniowego sera, lakieru, octu. W ustach bardzo eleganckie, delikatne, słodko-cierpkie, nuty ziołowe i kwiatowe. W finiszu tytoń, orzechy włoskie, czekolada z rodzynkami, z wiórkami kokosowymi. W Polsce w ofercie: brak.
Pisco roku 1. Julia Muscat Grapes 40% (Chile, Pisqueria Casa Julia) – 95,5/100 Z winogron z Rapel Limeri Valley. Zapach delikatny, kwiatowy, różany, nuta słodkiej śliwki, wiśni, marcepanu. Smak słodki, słodkie śliwki, konfitury różane. Finisz słodki, dużo muszkatowego wina, różaność, delikatne i z wielką klasą. W Polsce w ofercie: brak. 2. Bou Barroeta Pisco Reposado 40% (Chile, Bou Barroeta Marias) – 88/100 Muszkatowe winogrona z winnic El Rosario nad rzeką Huasco, 12 miesięcy leżakowania. Zapach lekki, różany, polne kwiaty. Smak słodki i różany, liczi, mocno wyczuwalny alkohol. Słodki i różany finisz, pudrowy. W Polsce w ofercie: brak.
Whisky blendowana roku 1. Johnnie Walker Blue Label Ghost & Rare Port Ellen 43% (Szkocja, Diageo) – 96,5/100
Temat numeru Blend zestawiony w części (nie wiadomo jakiej) z beczek z Port Ellen, poza tym są tu: Mortlach, Dailuaine, Cragganmore, Blair Athol, Oban, Caledonian i Carsebridge. Zapach słodki – jabłka, gruszki, bardzo subtelny, delikatny dym, lekko uwędzona śliwka, wisienka w czekoladzie. Smak to połączenie nut słodkich i taniczności – słodkie gruszki i skóra, tytoń, jest też dym, jest nieco soli. W finiszu nawet więcej soli, pieprz, przesuszająca taniczność, gorzka herbata, kwaśne jabłka, skóra. W Polsce w ofercie: Diageo. 2. Cladach 57,1% (Szkocja, Diageo) – 95,5/100 Whisky skomponowana wyłącznie z single maltów z destylarni leżących na wybrzeżu (Cladach to po gaelicku wybrzeże): Caol Ila, Clynelish, Inchgower, Lagavulin, Oban i Talisker. Wykorzystano beczki po bourbonie pierwszego napełnienia i beczkach typu hogshead z dębu amerykańskiego oraz beczkach po sherry typu butt pierwszego i ponownego napełnienia. Aromat słodki, soczysty, pełen jabłek i pieczonych jabłek, lukru, prażonych migdałów, śliwek, wiśni w czekoladzie i dymu. Do tego sól i wilgotne drewno, nuta medyczna, ziołowa. W ustach słone jabłka, słone wiśnie, słone gruszki, pomieszanie morskiej soli i słodyczy świeżych owoców, niespotykane. Czekolada z orzechami włoskimi, imbir, pieprz, znów wiśnie w czekoladzie, solony karmel. Finisz smaczny, grający na tych dwóch przeciwnościach soli i słodyczy. Ciekawe, że choć torf jest wszędzie w tej whisky, to jest doskonale ukryty pod solą i słodyczą owoców. Jest też w finiszu nieco ziemista nuta miodu z agawy jak w tequili. Wspaniale zbudowana, głęboka, przyjemna do picia whisky, a jednocześnie prawdziwie morska. W Polsce w ofercie: Diageo.
Whisky single malt roku 1. Laphroaig 25YO Cask Strength 2019 51,4% (Szkocja, Laphroaig) – 97,5/100 Wersja cask strength, ale alkohol jest głęboko schowany, dodaje ciała, podkreśla smak. Bardzo elegancka, pięknie poukładana whisky, delikatniejsza, ale też ciekawsze niż wcześniejsze wydanie z 2017 roku. Wykorzystano głównie beczki po bourbonie oraz beczki drugiego napełnienia po sherry olo-
roso z europejskiego dębu. W aromacie mamy: dym, sadzę, wędzenie, nuty medyczne, zioła, wrzosy, dym wrzosowisk, nieco słodkich owoców, bakalii. Smak cierpki, medyczny, ale jest też słodycz brzoskwini, moreli, nuta pomarańczowa. Finisz bardzo długi, owocowy, cytrusowy, czuć też morele i śliwki. W Polsce w ofercie: Stock Polska. 2. Teeling 24YO 2017 Sauternes & Bourbon Cask 46% (Irlandia, Teeling) – 97/100 Zapach mokrego lasu, igliwia, rodzynki, suszone morele, lekko nuta septyczna. Smak głęboki, gruszki w popiele, sól, śliwki, brzoskwinie, lekko tytoń, lukrecja, mięta, anyż. Finisz jest słodowy, tłusty, nuty delikatnie mięsne, ale też moroszka czy agrest. W Polsce w ofercie: Tudor House.
Whisky single grain 1. Brak pierwszej nagrody. 2. Teeling Single Grain 13YO 50% (Irlandia, Teeling) – 88/100 Finiszowanie w beczkach po bordeaux. Zapach ziół, rodzynek, daktyli, skórek słodkich jabłek, miodu. Smak słodki, bardzo miodowy, nuty ziołowe, kukurydziane. Finisz dość medyczny, bardzo dużo kukurydzy, oleistość. W Polsce w ofercie: Tudor House.
Whiskey irlandzka roku 1. Brak pierwszej nagrody. 2. Teeling Pineapple Rum Cask 2020 49,2% (Irlandia, Teeling) – 90,5/100 Whiskey leżakowała ok. 6 lat w beczkach po bourbonie, a potem przelano ją na 15 miesięcy do beczek po Plantation Pineapple. Zapach intensywny, ananasowy, słodki, lekko kokos, czekolada, dużo banana. Smak słodki, banany i ananas, w tle przyjemnie czuć whisky, słód, lekko dymność. W finiszu nieco ziół, leśnego miodu, gruszki, nutka przypraw korzennych, pieprzu, do tego słodycz mlecznej czekolady i wanilii, estrowość rumów melasowych w angielskim stylu. W Polsce w ofercie: Tudor House.
Whiskey amerykańska roku 1. Michter’s Barrel Strength Rye Whiskey 55,6% (USA, Michter's) – 95/100 Żytnia whiskey. Zapach słodki, lekko kiszonki, gruszki w occie, przyprawy korzenne,
43
Temat numeru gałka muszkatołowa, cynamon, ziarna kawy, prażone zboże. W smaku – ananas, banany, imbir, gałka muszkatołowa. W finiszu banany, lekko migdały i orzechy laskowe, zioła. W Polsce w ofercie: Pinot Wine & Spirits 2. Templeton Rye Carribean Rum Cask Finish 46% (USA, Templeton Distillery) – 93,5/100 W aromacie masa bananów, mango, zioła, koper, orzechy, tarta orzechowa. W smaku cierpkie, estrowe, jak rum z Jamajki, nuty bananów, ananasa, kokosa, ziół. Finisz cierpki, rozgrzewający, dużo tanin, cynamon, egzotyczne drewno, rodzynki i banany. W Polsce w ofercie: M&P.
Bourbon roku 1. Four Roses Limited Edition 2018 Release 54,2% (USA, Four Roses) – 97/100 Zapach bardzo intensywny – skóra, lakier, śliwki, ume, kwaśne jabłka. W smaku zioła, skóra, kawa, syrop piniowy, lekko nuty octowe. Potężny finisz, pełen pomieszania nut słodkich, czekoladowo-śliwkowych z wytrawnymi, tytoniowymi, skóra, gencjana. W Polsce w ofercie: brak.
Rum roku 1. Dictador 2 Masters 1976 Ximénez Spínola 46,4% (Kolumbia, Dictador) – 97,5/100 Efekt współpracy znanego winiarza i starego kolumbijskiego rumu, pozycja z serii 2 Masters, odpowiadali za nią José Antonio Zarzana i Hernan Parra, wykorzystano beczki po sherry pedro ximénez z 1918 roku. Rum dodał nut balsamicznych, które sprawiają, że posmak alkoholu stał się bardzo długi. Ta edycja to swego rodzaju hołd dla szczepu pedro ximénez. W Polsce w ofercie: Stock Polska. 2. Engenhos do Norte 970 15YO Madera Wine Cask Strength 50,9% (Portugalia/Madera, Engenhos do Norte) – 96/100 Beczki po półwytrawnej maderze z winogron tinta negra, destylacja lokalnego soku z trzciny cukrowej. Aromat wytrawny, wiśnie, rodzynki. W smaku dużo soli, pieprz, skóra, suszone śliwki, lukrecja. W finiszu skórki mandarynki, tytoń, skóra, sól, sadza, przypalone rodzynki. W Polsce w ofercie: brak.
Arrack roku 2. Blanton’s Special Release 2020 49% (USA, Sazerac) – 94,5/100 Słodki, delikatny aromat, sporo nut nugatu, czekolady z orzechami, lukrecji, poza tym ostra nuta leśna, żywiczna, a także zioła prowansalskie, rozmaryn, mięta, szałwia. Jest też bardzo słodki zapach amerykańskiego dębu, nawet nie tyle waniliowy, co kwiatowo-miodowy, jest słodycz daktyli, fig, syropu klonowego. Aromatycznie to być może w ogóle najciekawszy Blanton’s, ma zapach naprawdę starego, co najmniej osiemnastoletniego bourbona, co zapewne udało się uzyskać dzięki leżakowaniu na wyższych, cieplejszych poziomach magazynu w Buffalo Trace Distillery. W smaku ostry, z pazurem typowym dla Blanton’s – masa kukurydzy, ziół, lekko goryczka głogu czy jarzębiny, lekko anyż, lekko marcepan. Finisz jest jak miód z szyszkami sosnowymi, nuty leśne, jałowcowe, ale też bardzo wyraźna kukurydza, wręcz popcorn. Czuć mocniej wypaloną beczkę – orzechy włoskie, migdały, pestki owoców, wspomniany wcześniej głóg czy nawet tatarak. W Polsce w ofercie: M&P.
44
1. Brak pierwszej nagrody. 2. Botavia Arrack Naga 42,7% (Indonezja, Naga Rum) – 92,5/100 Destylat z melasy, fermentowany z udziałem drożdży pochodzących z czerwonego ryżu. Mieszanka destylatów z alembików i z kolumny rektyfikacyjnej. Dojrzewał w beczkach z lokalnej odmiany drzewa tekowego przez trzy lata, a potem jeszcze cztery lata w beczkach po bourbonie. Zapach bardzo wytrawny i dość słony, dużo skóry, wilgotnych liści, suszonych śliwek. W smaku cierpki, nuty herbaciane, tytoniowe, słone. Finisz długi, ściągający, sól i tabaka. W Polsce w ofercie: brak.
Tequila roku 1. Cenote Sac Actun Extra Añejo Tequila 40% (Meksyk, Cenote) – 96,5/100 Dziesięcioletnia, leżakowana w amerykańskim dębie, destylowana raz na siedem lat. Zapach lekko przydymiony, ale wyraźnie słodki, czuć nieco kukurydzy, ziół, lukrecji, anyżu, wanilii, rumowej słodyczy. Nuty ziemiste i warzywne – pietruszka, seler. I znów kukurydza, jak na nachos. W smaku słodko,
Temat numeru miód, mirabelki, wisienki koktajlowe, słodkie winogrona, nieco tanin, słodki tytoń. Finisz słodko-cierpki, dużo tytoniu, kakao, kiwi, papaja, mango, nawet banany. Bardzo bogata i elegancka w smaku, kontemplacyjna. W Polsce w ofercie: Cerville Investments. 2. El Mayor Añejo 40% (Meksyk, Destiladora González Lux) – 92/100 Tequila 100% błękitnej agawy, leżakowanie 18-36 miesięcy w białym amerykańskim dębie. Limitowana edycja, każda butelka numerowana. Słodki zapach miodu, nuta muszkatu, wanilii, śliwki. Smak najpierw cierpki – kwaśne jabłka i gruszki, potem bardziej słodki, miodowy, po korzenne cynamonowe nuty. Finisz cierpki, jabłkowy. Nie ma ziemistości typowej dla wielu tequili, ta jest bardzo owocowa i bardzo smaczna. W Polsce w ofercie: Pinot Wine & Spirits.
Mezcal roku 1. Brak pierwszej nagrody. 2. Se Busca Mezcal Joven Madrecuishe 45% (Meksyk, SPI) – 92,5/100 Zapach kiszonych ogórków, kiszonej rzepy, kiszone rzodkiewki, słoność, słoma. Smak słodkiej kiszonki, kapusta z cukrem. Finisz też kiszony plus ziemistość, pieczone ziemniaki i słodka kiszona kapusta, kwaśne. I dymność. W Polsce w ofercie: Cerville Investments.
Shōchū/baijiu roku
słodki, bananowy, nuta melona, bardzo przyjemny finisz. W Polsce w ofercie: brak.
Likier roku 1. Art in the Barrel No 4 Raspberry Ginger 25% (Litwa, Stumbras) – 95,5/100 Lekki, naturalny likier owocowy. Piękny zapach malin, z nutą imbiru. W smaku cudowne połączenie słodyczy syropu malinowego i pikantności imbiru. Finisz słodko-pikantny, lekko też czuć cytrynę. W Polsce w ofercie: brak. 2. Pakruojo Dvaro Kenijos kavos trauktinė 22% (Litwa, Pakruois Spirit) – 95/100 Ziarna kawy arabica były parzone na zimno i macerowane w alkoholu, dodano odrobinę cukru trzcinowego. Likier ma intensywny zapach kawy. Smak cierpki, kawowy, wytrawny. Bardzo kawowy, czysty smak i finisz, słodycz zrównoważona. Świetnie zrobione. W Polsce w ofercie: Kamron Group
Książki roku 1. David Stirk „The Distilleries of Campbeltown” (Neil Wilson Publishing) Świetna monografia Campbeltown. Autor bogato cytuje źródła statystyczne, a także fragmenty z dawnych gazet i listy pomiędzy przemysłowcami. Część książki stanowi reprint dzieła Alfreda Bernarda z 1886 roku – poświęcony działającym wówczas destylarniom w Cambel town, które kronikarz odwiedził. Jest też krótko omówiona historia każdej destylarni.
1. Brak pierwszej nagrody. 2. Hakutake Shiro 37% (Japonia, Takahashi Shuzo) – 94/100 Białe shōchū jednokrotnie destylowane z ryżu, starzone sześć miesięcy. Powstaje w prefekturze Kumamoto. Słodko-kwaskowy aromat fermentowanego ryżu, kwiatów, malin, lakieru. Smak słodki, gęsty, ryżowy, kwiaty, delikatnie sól. Kwiatowy, pudrowy, lekki,
2. Michał Bardel, Małgorzata Sułek „Winne osobliwości” (Czas Wina) W formie krótkich historyjek książka przedstawia różne naj, naj, naj w świecie win. Nie jest to jednak żaden ranking, a zbiór historyjek, czasami to naj wcale nie jest naj, ale tak się utarło, lub tak się winiarzowi wydaje, co autorski duet ze swadą ujawnia. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
3
Temat numeru
Debiuty roku
2021
Po raz kolejny prezentujemy najciekawsze polskie produkty 2021 roku – wódki, likiery, okowity, whisky, gin. Medalem Debiut roku honorujemy to, co innowacyjne, wyjątkowe i najwyższej jakości w swojej kategorii. Pod uwagę branych była rekordowa liczba aż 576 próbek różnych alkoholi. Średnia z ocen w skali 0-100 wynosi aż 76 (kolejno: 77 w 2020, 73 w 2019, 66 w 2018 i 68 w 2017 roku), co kolejny raz potwierdza, że jakość polskich alkoholi jest bardzo wysoka. Pod uwagę brane były wszystkie segmenty, od ekonomicznego po super premium, a także – w niewielkiej liczbie – nadsyłane alkohole domowe. Ogromny wzrost liczby nowych alkoholi związany jest z powstającymi nowymi destylarniami, nowymi markami – w następnych latach można spodziewać się, że jeszcze więcej nowości trafiać będzie na sklepowe półki. Spróbowaliśmy na pewno ponad 90% tego, co nowego w Polsce w 2021 roku wyprodukowano. Tabela i wykres pokazują jak oceny rozkładały się w przedziale jakościowym. Ocen bardzo niskich, w przedziale 0-20 było bardzo niewiele, natomiast oceny 80-100 przeważają.
Jak oceniano próbki? Wartość Liczba próbek 2017 Liczba próbek 2018 Liczba próbek 2019 Liczba próbek 2020 Liczba próbek 2021
46
0-10 10-20 20-30 30-40 40-50 50-60 5 2 3 1 2
3 5 1 2 5
8 18 4 5 8
23 20 12 4 17
22 26 15 9 22
32 42 19 16 32
60-70 70-80 80-90 90-100 51 54 45 28 63
64 44 51 48 119
89 80 113 111 209
21 31 31 55 99
Temat numeru
Wartość
0-10
10-20 20-30 30-40 40-50
50-60 60-70
70-80
80-90 90-100
2017 2018 2019 2020 2021
1,6% 0,6% 1,0% 0,4% 0,4%
0,9% 1,6% 0,3% 0,7% 0,9%
10,1% 13,0% 6,5% 5,7% 5,6%
20,1% 13,7% 17,4% 17,2% 20,7%
28,0% 6,6% 24,8% 9,6% 38,4% 10,5% 39,8% 19,7% 36,3% 17,2%
2,5% 5,6% 1,4% 1,8% 1,4%
7,2% 6,2% 4,1% 1,4% 2,9%
6,9% 8,1% 5,1% 3,2% 3,8%
16,0% 16,8% 15,3% 10,0% 10,9%
Debiut roku 2021 – wódka czysta Wódka Czysta Żytnia (Mikrogorzelnia) Spirytus żytni z rektyfikacji w Toruniu, własne zestawianie w Warszawie. Aromat ziemisty i trawiasty, oleisty, jak czarne oliwki, a nawet czarny chleb z oliwkami, olej lniany. Do tego dużo przyjemnej słodyczy i cytrusy – cytryna, grejpfrut. Smak równie słodki i oleisty, równie smaczny, śródziemnomorski, tłusty, nuta konopna, siemię lniane, słodka limonka, słodki grejpfrut, ziemistość. Finisz również konopny, chmielowy, tłusty, nieco mleczny, ziemistość, zioła, dużo pieprzu. Bardzo oryginalna wódka.
Debiut roku 2021 – wódka starzona Wódka Starzona w Beczce ex-whiskey M 2021 (Wolf & Oak) Bardzo limitowana edycja. Zapach orzechowy, lekko ziołowy, anyż, imbir, słodki słód, pieczone jabłka. W ustach bardzo delikatna, miodowo-owocowa, dużo słodyczy, aż likierowa. Słodki, owocowy finisz, ale z nutką pikantną, imbirową, rozgrzewającą.
Debiut roku 2021 – wódka gatunkowa Palikot Ziemniak 44% (Alembik Polska) Wódka z dodatkiem niewielkich ilości okowity ziemniaczanej. Świetny, świeży, rześki zapach młodego ziemniaka, zielonej skrobi, mięty. Rewelacyjny smak – zielony ogórek, koper, tłuste, ziemniaczane nuty. Finisz dość lekki i ziołowy – koperek, mięta i zielony ziemniak.
47
Temat numeru Debiut roku 2021 – wódka smakowa Wódka Limonkowa 42,1% (Oxyma) Zapach przyjemny – cytrynowo-limonkowy, naturalny, jak w domowej nalewce, limoncello. Zdecydowanie kwaskowy, bez niepotrzebnego cukru. W smaku jest limonka i sól, bardzo ciekawa kompozycja, idealna do koktajli z tequilą. I tak samo finisz – limonka i sól.
pikantnie, dużo cynamonu i goździków, wciąż nuty kwaskowe. Wyjątkowość tej receptury to przede wszystkim wytrawny charakter, większość likierów bożonarodzeniowych ma dodatek miodu, a tu mamy konsekwentnie sporą kwaskowość. W finiszu dopiero czujemy, że to nie grzane wino, a dużo mocniejszy alkohol.
Debiut roku 2021 – likier owocowy Debiut roku 2021 – gin 24 Herbs 40% (Trend Spirits) Gin złożony z 24 botaników, część z nich była destylowana osobno, w rezultacie jest to kompozycja ośmiu różnych destylatów. Wykorzystane botaniki to: rumian rzymski, cytryna, skórka cytryny, kwiat rumianku, ziele nostrzyka, tymianek, ziele centurii, mięta pieprzowa, dzięgiel (korzeń oraz nasiona), wrotycz kwiaty, kardamon, dziewanna, kwasja gorzka, goryczka, goździki, kora chininy, piołun, kardamon, skórki dwóch różnych odmian pomarańczy, a także wysuszonego owocu pomarańczy i wrotycz. Aromat bardzo rześki, przyjemny, nuta zielonego ogórka, melona, igliwia. Alkohol całkowicie schowany, lekko cytrusy, jałowiec dopełniający w tle. Delikatnie słodka nuta warzywna z dzięgla, lekko skórka czerwonego grejpfruta. I jeszcze zioła prowansalskie. W smaku również rześki, wciąż wyraźne nuty ogórkowo-melonowe, czy nawet arbuzowe, słodkie cytrusy, pomarańcze, ale po pierwszym słodkim wrażeniu smak zaczyna przechodzić w kierunku ostrzejszym – jałowiec, pieprz, igliwie. Finisz konsekwentny, nie ma tej nuty mastyksu, jest za to pewna kwiatowość (irys), pudrowość, ale też dużo przyjemnego ogórka.
Nalewka Jagodowa 17,5% (Manufaktura Nalewek) Przyjemny, słodki, jagodowy aromat. W ustach cierpka i poza jagodami leśnymi czuć też liście owoców, a może szałwię i liście zielonej herbaty. Bardzo smaczny, świetnie zrównoważony, wytrawny, lekki trunek, zrobiony na naturalnych maceratach jagodowych.
Debiut 2021 – likier miodowy Miodonka Barrel Aged XI 2021 40% (Jakob Haberfeld Museum) Miodowy likier starzony w beczkach po... szkockiej torfowej whisky Laphroaig. Dokładnie to beczka kolejnego napełnienia, bo zanim wlano do niej likier miodowy, leżakowało w niej jeszcze ciemne piwo Musko z browaru Nook. I właśnie chmiel, poza miodem, jest na pierwszym planie. Nuty nieco ziołowe, nieco korzenne, leśne, a głębiej jest też nuta medyczna, charakterystyczna dla Laphroaig. Smak zaskakujący – jakby wędzone śliwki w miodzie, choć są tu też orzechy, a może bardziej młoda leszczyna. W finiszu właściwie zapominamy o miodzie, jest tak słodowy – pełen piwa, kwasu chlebowego, whisky, torfu, wędzenia (zwłaszcza wędzonych śliwek, choć i wędzonych liści czarnej porzeczki). I przy tym wszystkim finisz jest rześki.
Debiut roku 2021 – likier ziołowy Waszkówka 42,1% (Sławomir Waszek) Receptura Hanny i Sławomira Waszków z Wrocławia, produkt był macerowany i zestawiany w Podkarpackiej Destylarni Okowity na ich okowicie kukurydzianej. Maceracja trwała kilka miesięcy. To autorski likier korzenny, wśród składników mamy: imbir, goździki, cynamon, wanilię, trawę żubrową i cukier trzcinowy. W zapachu w pierwszej chwili skojarzenie z piernikami, potem z grzańcem czy z korzenną zimową herbatą. Czuć wyraźnie przyprawy, alkohol głęboko schowany – na pierwszym planie goździki, choć i gałka muszkatołowa zdaje się tu być, jest nutka cytrusowa, jest sporo cynamonu, wanilia – bardzo świątecznie. W ustach także nie czuć mocy alkoholu, zaskakuje kwaskowość, jakby dodano soku z cytryny, bardzo korzenne, rozgrzewające, masa goździków, pieprzna nuta ziela angielskiego. Konsekwentnie zimowe. W finiszu atakuje tarty imbir, jest cierpko,
48
Debiut roku 2021 – likier kremowy Biały Bocian Tiramisu 16% (Polmos Bielsko-Biała) Mleczny, deserowy likier. Aromat czekolady, toffi, delikatnie orzech włoski, rodzynki. Smak słodki, przyjemny, czekoladki z rumem, lekko pomarańczowy. Finisz ciasta ponczowego, rodzynki, pomarańcze, czekolada. Doskonały w kieliszku, ale też jako polewa do ciast czy lodów.
Debiut roku 2021 – okowita zbożowa Okovita Tenczyńska Żytnia 45% (Tenczyńska Okovita) Zapach zielonego pieprzu, zielonego zboża, zielonych jabłek, delikatnie prażonego ziarna. Smak tłusty, słodko-pikantny, waniliowo-pieprzny. W finiszu: tytoń, chmiel, pieprz czy nawet chilli, ziele angielskie. Rozgrzewające, ładnie pokazuje charakter żyta.
Temat numeru Debiut roku 2021 – okowita ziemniaczana Ziemniak 2020 Alter Ego 43% (Podole Wielkie) Zapach słodki, jest lekko nuta marchwi, ale też nieobecne w innych ziemniakach nuty owoców – czereśni, jakiejś mało aromatycznej odmiany gruszki. Do tego dużo bananowej słodyczy. Smak w pierwszej chwili cierpki, jak przecięty surowy ziemniak, po chwili dochodzą nuty oleiste – słonecznik, rzepak. Dalej to ewoluuje w kierunku słodkich czipsów ziemniaczanych, czy nawet czipsów z batatów. Finisz jest delikatnie pikantny i delikatnie słony, ale przede wszystkim daje wrażenie „pełnych ust”, masa bardzo świeżego łuskanego słonecznika. Bardzo, bardzo długi posmak.
Debiut roku 2021 – okowita owocowa Śliwowica 50% (Wolf & Oak) Czysty, słodki, soczysty, bardzo przyjemny aromat śliwek, w tle delikatna nutka liści, dymu. W smaku słodka, krzepka, moc 50% jest idealna dla śliwowicy, kremowa, choć jest też coś trawiasto-gorzkiego, co znów kojarzy się z liśćmi. A w finiszu masa owoców, już nie tylko śliwka, bo i sporo słodkiej gruszki.
Debiut roku 2021 – destylat Crazy Mike 42% (Podole Wielkie) Czysty aromat piwa Crazy Mike z Ale Browaru – bardzo dużo chmielu, goryczki, cytrusów, zwłaszcza cytryny i limonki, polne kwiaty, rhum agricole. W ustach niezwykle delikatna, bardzo dużo cytrusów, zwłaszcza cytryny, kwiaty czarnego bzu, do tego kwaśne jabłko. W finiszu jabłka kwaśne, gorzkie i słodkie, bardzo soczyste, leciutko goryczka jarzębiny.
Debiut roku 2021 – innowacja Kozia serwatka 57% (Destyl) Zapach… koziej serwatki, a jaki ma być? Czyli: tłusty, lekko słony, lekko kwaśny, mleczny. Skojarzenia z ołomuckim serem. W ustach czuć wysoką moc alkoholu, ale czuć też absolutnie ser, twaróg kozi, sól i fermentację. Finisz wciąż kozi, bardzo tłusty, nieco mdły. Bardzo, bardzo długo pozostaje posmak, potężnej mocy alkoholu 57% właściwie nie czuć. Może się podobać, może się nie podobać, ale to doskonale oddaje surowiec, nie ma żadnych obcych nut w smaku i aromacie, a poza tym jest ekstremalnie oryginalne. ex-equo Wasabi Farm Vodka 40% (Wasabi Farm Poland) Wódka przygotowana dla firmy Wasabi Farm Poland. Spirytus ziemniaczano-zbożowy, macerowane świeżo starte kłącze wasabi. Bardzo kręci w nosie, bardzo mocne wasabi, wyciska łzy. Smak słodko-ostry, idealnie oddaje charakter wasabi. Finisz ostry, chrzanowy, deli-
katnie słony. Wszystko to bardzo naturalne. Wspaniała wódka do sushi. ex-equo Przedestylowaliśmy Banana 40% (Wolf & Oak) Polska okowita z bananów z Martyniki. Czysty zapach zielonych bananów, lekko też maliny, ananas, nuta fermentacyjna. Smak zaskakująco cierpki, ale bardzo bananowy, trochę w stylu rhum agricole, zielone banany, liście. Finisz przyjemny, banan, ale też topinambur, nieco waniliowej słodyczy, ziemistość. ex-equo Horst 43,7% (Grochowica Polska) Mieszanka destylatów ziemniaków i grochu. Aromat w pierwszej chwili słodki, kremowy, waniliowy, ale w tle wyraźnie czuć charakter destylatu z grochu, nuty zielone, kojarzące się z surowym, zielonym ziemniakiem, z nutą pietruszkową, delikatnie chrzanową. Bardzo rozwija się w aromacie, należy ją odstawić na kilka minut, żeby się napowietrzyła, zupełnie znika waniliowa słodycz, robi się interesująco warzywna, nawet jest nuta zielonego ogórka. W ustach w pierwszej chwili jak w aromacie – wanilia, nuta kakao, czy czekolady, słodko. Potem dochodzi posmak owocowy i pestkowy – morele, wiśnie, amaretto. Finisz także słodki, czekolada z rodzynkami, orzechy laskowe, wiśnie, śliwki, ale jest też rozgrzewająca, przyjemnie czuć wyższą moc alkoholu.
Debiut roku 2021 – tradycja Okowita z chleba 43% (Handelek) Wyprodukowano 550 butelek, wykorzystano wszystkie chleby z oferty własnej piekarni, czyli: żytnie, pszenne, płaskurka, orkisz, samopsza, do tego wszystko, co można znaleźć w chlebach marki Handelek: czarnuszka, śliwka, orzech włoski, orzech brazylijski, siemię lniane. W aromacie słodkie śliwki, słodkie ziarno, słód, sól. W smaku dużo przyjemnej słodkości, mleczność, wafelek, ale też i bardziej gorzka, orzechowa nuta i drożdże. W finiszu orzechy, zwłaszcza pistacje oraz sól i pieprz. ex equo Classic Wódka Jabłkowa 40% (Ima Polska) Do destylatu zbożowego dodano 10% okowity z jabłek. Aromat słodkich jabłek, jabłecznika, tarty jabłkowej. Smak czysty, jabłkowy – słodko-cierpko-gorzki, lekko nuta cynamonu, anyżu. W finiszu nuta chmielowa, jabłko z chmielem, kardamon.
Debiut roku 2021 – domowa receptura Sosnówka Żubrowa na Suszonych Ulęgałkach 45% (Michał Bonarowski) Niezwykle przyjemny zapach lasu, puszczy Białowieskiej, dużo igliwia i trawa żubrowa – świetny pomysł
49
Temat numeru i rewelacyjne wykonanie. W smaku żywiczność, igliwie, gorycz kory i igieł sosny, bardzo spójne, świetnie ułożone. Finisz cierpki, gorzki, nieco głogu czy nawet tataraku, ale też bardzo dużo wonnych, mdłych nut trawy żubrowej. Igliwie, żywica… Bardzo koherentne.
Duch Sadu Jarosław Lech od kilku lat widywany jest na różnych imprezach alkoholowych, na których częstuje swoimi owocowymi destylatami, zbierając dobre recenzje. W 2021 roku rozpoczął oficjalną działalność, wypuścił wódki smakowe, brandy, a wszystko to mocno osadzone w polskiej tradycji i rodzimych owocach oraz trawach.
Debiut roku 2021 – destylarnia Jonston Distillery Pierwsza w Polsce rodzinna destylarnia dedykowana wyłącznie dla produkcji rzemieślniczego ginu. Destyluje w dwóch miedzianych alembikach o pojemności 150 l. W 2021 roku wypuścili pięć różnych receptur ginów, które zostały bardzo ciepło przyjęte przez rynek. W planach są kolejne receptury.
Markhor Markhor to marka, stoi za nią mała firma AMED&O. Wypuścili pięknie dopracowaną wódkę konopną, przygotowaną w Destylerni Kamień, z przykuwającą uwagę ozdobną butelką. Unikatowy smak to zasługa długiej maceracji konopi. To produkt luksusowy, a jednocześnie bardzo nowoczesny, o świetnym potencjale eksportowym.
Ima/Wielkopolska Manufaktura Wódek Firma obecna od 2011 roku, właściciel dużej gorzelni i rektyfikacji w Murowanej Goślinie, ale od 2021 roku po raz pierwszy z własnymi wyrobami – wódkami, ginami, okowitami, nalewkami. Receptur cały czas przybywa, a innowacyjność i pomysłowość rodziny Ima na pewno jeszcze wyda wiele ciekawych produktów.
Kamron Firma dystrybucyjna, właściciel marki piwa Nook. W 2021 roku wypuścili bierbrand, który powstał we współpracy z gorzelnią Podole Wielkie, ale mają własną leżakownię, jej efektem jest kilka leżakowanych likierów, które przygotowano wspólnie z Jakob Haberfeld Museum. Widać świetną znajomość beczek, warto zatem obserwować ich wyroby, bo niebawem powstaną tu szlachetne trunki.
Mikrogorzelnia Najmniejszy producent alkoholu w Polsce, w dodatku pierwszy od dawna nowy producent umiejscowiony w Warszawie. W 2021 roku wypuścili trzy różne edycje ginów, wódkę żytnią, a także zaprezentowali kilka receptur ziołowo-korzennych likierów typu aperitivo czy amaro. Świetnie czują kulturę barową. Smarduch Family Distillery Stanley Smarduch nie tylko kontynuuje rodzinne tradycje poszerzając ofertę marki Nalewki Kresowe, ale też wprowadził w 2021 roku sporo własnych nowatorskich receptur, jak gin Awiator, wódka ogórkowa czy okowita mandarynkowa. Alembik w Grodkowie pracuje siedem dni w tygodniu po 24 godziny, świadcząc także usługi dla innych kraftowych producentów.
Buh Distillery Jedno z wielu przedsięwzięć Janusza Palikota. Pod tą marką została wprowadzona na masową skalę tania, smaczna wódka z dodatkiem destylatów konopnego piwa Buh. Klient Żabki ma szansę sięgnąć po wódkę, która być może poprowadzi go ku kolejnym odkryciom w świecie alkoholi. Buh jest jak „Anna Karenina” dla kogoś, kto wcześniej czytał wyłącznie Harlequiny – wciąga do innego świata doznań, a jednocześnie pozostaje zrozumiała. Oxyma Mocny debiut małej rodzinnej firmy. Zaskoczyli zwłaszcza własnymi recepturami wódek – anyżowej i limonkowej, bardzo aromatycznych i nowatorskich. Do tego doszły trzy okowity. Współpracują z Podkarpacką Destylarnią Okowity, a ich produkty doskonale nadają się do barów i restauracji.
Debiut roku 2021 – producent Trend Spirits Firma z Radomia, zadebiutowali w połowie 2021 roku marką ginu 24 Harbs, pod koniec roku wprowadzili blendowaną whisky Storage, w planach jest wódka i kolejne receptury ginów. Z sukcesem wycelowali w średnią półkę cenową, oferując wyższej klasy produkty w cenach poniżej 100 zł za butelkę. Stoi za tym pierwszej klasy marketing.
50
Good Gin Company Na razie jedna receptura, ale warta wyróżnienia. Heritage Magnolia Gin powstał na postawie własnej receptury w destylarni Drake. Za przedsięwzięciem stoją Aleksandra i Marcin Czajkiewicz, którzy zgrabnie promują swój pierwszy produkt, a wysoka jakość ginu na pewno im pomaga. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
Świat bourbona
Wędzona whiskey po amerykańsku W poprzednim numerze „Aqua Vitae” poruszyłem temat przydymionych torfowych whisky ze Szkocji i mniej lub bardziej naukowych powodów, dla których wciąż rośnie rzesza fanów właśnie takiej odmiany wody życia. Wszyscy zapewne będą zgodni, że ojczyzną dymnych whisky jest Szkocja (a jakże), gdzie wciąż można odnaleźć spore pokłady torfu. Jednak torfowe whisky powstają dziś także poza granicami swojej historycznej kolebki, również w miejscach kojarzonych z produkcją whisky o zupełnie innym, znacznie łagodniejszym obliczu. Tak właśnie jest chociażby w przypadku USA, czyli ojczyzny waniliowo-karmelowej bourbon whiskey. Wędzonka zbożowa W znanej głównie z bourbona Ameryce coraz częściej można zanotować przypadki asymilacji pewnych technik i zwyczajów, przypisywanych przede wszystkim szkockim destylatorom single malt whisky. Zdążyliśmy już przyzwyczaić się do obecności na rynku bourbonów finiszowanych w beczkach po innych alkoholach (jak koniak, sherry czy porto). W ofercie destylatorów z Nowego Świata pojawiły się również whisky słodowe. Teraz przyszedł czas na przydymianie ziaren używanych do produkcji, co ma miejsce głównie w małych, nowopowstałych rodzinnych destylarniach. Tak jest chociażby w przypadku MB Roland Distillery z Pembroke w stanie Kentucky. Jej fundator, Paul Tomaszewski mówi, że przyszedł czas na wzbogacenie oferty różnorakich odmian whisky w kraju, w którym od wielu lat dominują zaledwie dwie jej odmiany - bourbon i rye whiskey. Tomaszewski należy do tych przedstawicieli mikro-destylarni w USA, w których z powodzeniem używa się technik produkcji opartych nie tylko na użyciu różnorodnego drewna, ale również amerykańskiego torfu. Wraz
ze swoim wspólnikiem, Billem Witkowskim, zbudował specjalną wędzarnię (smokehouse). Dwaj panowie o znajomym dla nas, wręcz rodowitym brzmieniu nazwisk, używają swojej autorskiej wędzarni do przydymiania kukurydzy na wzór starodawnej techniki, zwanej „dark fire”, a używanej od lat przez miejscowych plantatorów tytoniu. Jak jednak podkreśla Tomaszewski, w ich metodzie przydymiania ziarna nie używa się liści tytoniu, a np. drewna i trocin, pozyskiwanych z lokalnego tartaku. Składniki te układa się na dole wędzarki, zaś ponad nimi rozsypuje się kukurydzę na specjalnie do tego celu skonstruowanej porowatej palecie. Dym z paleniska, który nasycać ma znajdujące
się powyżej ziarna, kontrolowany jest ręcznie przy pomocy specjalnych klap, otwieranych i zamykanych w zależności od potrzeb. Uwodzące aromaty z wolna wypełniają powietrze i mozolnie nasycają prażone ziarna złotego zboża. Na tym etapie specyficzny zapach, jaki unosi się wokół wędzarni, można opisać, jako miks obwędzonego boczku z kaszą kukurydzianą. Kukurydza suszona jest w ten sposób przez około trzy dni, po czym zostaje zmielona i dodana do żyta i słodu jęczmiennego w celu przefermentowania takiej mieszanki. Po destylacji zacieru i maturacji destylatu w używanych dębowych beczkach powstaje ostatecznie jedyna w swoim rodzaju dymna MB Roland Black Patch Whiskey. Mimo, iż opisana tu technika „dark fire” została unikatowo zaadoptowana wyłącznie w MB Roland Distillery, to jednak istnieją inne destylarnie, które dymu drzewnego używają na swój własny sposób. Na przykład destylarnia Santa Fe Spirits z Nowego Meksyku do produkcji swojej dymnej whisky, o dość długiej nazwie Santa Fe Spirits Colkegan Single Malt Mes-
51
Świat bourbona quite Smoked, używa specjalnie preparowanego słodu jęczmiennego, suszonego nad dymem pochodzącym wyłącznie z palenia właściwych dla tamtejszego regionu małych drzewek mesquite. Nieco szerszy pogląd na kwestię przydymiania ziarna ma Corsair Distillery z Nashville w stanie Tennessee, która owędza swoje zboża dymem, pochodzącym z przeróżnego drewna, od orzesznika zaczynając, a na krzewach oliwnych kończąc.
Torfowe eksperymenty Skoro już zahaczyłem o destylarnię Corsair, to muszę podkreślić, że jest to jeden z pionierów i wciąż główny gracz na rynku amerykańskiej dymnej whiskey. Jej założyciel, Darek Bell wydał nawet w 2014 roku książkę na temat materiałów i technik służących do uzyskania w whiskey specyficznych dymnych aromatów i smaków, pt. „Fire Water: Experimantal Smoked Whiskeys”. Jak podkreśla Bell, od lat był zagorzałym fanem silnie torfowych whisky z Islay. Miłość do tego typu whisky przyświecała mu od samego początku projektu i realizacji budowy własnej destylarni. „W zasadzie tu, w Tennessee, nie mamy dostępu do turfu” – mówi Bell. – „Okazało się jednak, że mamy wokół całe mnóstwo innych znakomitych materiałów do produkcji potrzebnego dymu, więc zaczęliśmy eksperymentować”. Trzeba przyznać, że owo eksperymentowanie czyni z Corasir Distillery jedną z najbardziej kreatywnych destylarni american whiskey w historii. To właśnie tu powstała w 2009 roku Corsair Triple Smoke, do produkcji której użyto trzech rodzajów słodowanego jęczmienia (suszonego nad dymem pochodzącym z palenia drewna wiśni, buka i …torfu). Czy był to torf amerykański, tego nie wiem. Jest jednak taka destylarnia w USA, która właśnie rodzimego torfu używa. To Westland Distillery z Seattle w stanie Washington, kolejna z ponad 500 amerykańskich mikrodestylarni zajmujących się produkcją whisky.
52
Trzeba jednak zaznaczyć, że sprawa użycia torfu w Ameryce nie jest taka oczywista, jako że naturalne torfowiska są zazwyczaj chronione urzędowo. Jednak Washington State Department of Natural Resources zezwolił na pozyskiwanie torfu z Północno-Pacyficznych Grzęzawisk i Mokradeł – specjalnego obszaru torfowisk wzdłuż wybrzeża Pacyfiku od południowo-wschodniej Alaski do północnej Californii i nizin Puget Sound. Zanim taka zgoda weszła w życie, destylarnia Westland do produkcji własnych american single malt whisky używała torfowanego słodu jęczmiennego importowanego z Wielkiej Brytanii. Podobnie uczyniła razu jednego Kings County Distillery z Nowego Jorku, choć (jak twierdzi Nicole Austin, master blender destylarni) przez pomyłkę. Normalnie destylarnia ta importuje od jednej z brytyjskich spółek zwykły, nietorfowany słód jęczmienny. Pewnego razu jednak do Kings County dotarł niezamawiany słód torfowany. Zamiast podziękować za „zły” towar i odesłać go z powrotem, Austin postanowiła wykorzystać ślepy los do zaeksperymentowania z nietypowym dla destylarni ziarnem. Intensywne akcenty bekonu i barbecue utrzymywały się mocno podczas fermentacji różnych recepturowo zacierów. Podobne odczucia towarzyszyły Austin podczas destylacji. Wreszcie, po maturacji w dębowych
beczkach, powstał jedyny w swoim rodzaju Kings County Peated Bourbon Limited Edition.
Kawa zamiast torfu Ludzie od niepamiętnych czasów miewali w zwyczaju do kawy czy herbaty dolewać whisky (tudzież innego alkoholu). W sumie nic w tym nadzwyczajnego, szczególnie w mroźne zimowe wieczory. Któż z nas nie zna choćby kawy po irlandzku, czyli klasycznego połączenia kawy, whiskey, brązowego cukru i bitej śmietany. Jednak w tym akapicie chciałbym zwrócić uwagę na zupełnie inne, z gruntu nowatorskie połączenie whisky i kawy, związane ze sztuką finiszowego leżakowania dojrzałych destylatów. Finiszowanie w ujęciu technicznym jest leżakowaniem odpowiednio dojrzałej whisky w beczce, w której wcześniej przetrzymywany był inny produkt (tu najczęściej inny alkohol). Zabieg ten ma na celu wzbogacenie palety aromatyczno-smakowej danej whisky o niuanse wcześniej dla niej nieosiągalne. W efekcie powstaje niepowtarzalny produkt, obdarzony ekstra walorami i ujawniający nowe, znacznie bardziej złożone oblicze. Właśnie taka intencja przyświecała niejakiemu Brianowi Prewittowi z A. Smith Bowman Distillery we Fredericksburgu w stanie Virginia. Jednak w głowie Prewitt miał pomysł, na który być może nikt wcześniej nie wpadł.
Świat bourbona We współpracy z lokalnym producentem kawy (Rick Roaster Company) Prewitt postanowił stworzyć kawę finiszowaną w beczkach po whisky oraz whisky finiszowaną w beczkach po kawie (czyli prawy do lewego, lewy do prawego). W tym celu opróżnił trzy beczki ze swoją bourbon whiskey i wysłał je wprost do palarni Rick Roaster. Były to beczki o średnim stopniu wypalenia (#3 char – typowym poziomie wypalenia dla tej destylarni), skrywające destylaty przeznaczone standardowo do bourbona Bowman Brothers (jeden siedmioletni i dwa ośmioletnie). Kilka dni później John Freund z Rick Roaster otworzył dostarczone mu beczki i napełnił je ziarnami swojej firmowo palonej kawy. Na pytanie, czemu nie użył do tego celu świeżych ziaren, Freund odpowiedział: „Słyszeliśmy o tym, że ktoś inny użył do tego samego celu zielonej kawy. Postanowiłem pojechać do niego z moją finiszowaną kawą. Okazało się, że moja kawa prezentowała znacznie więcej niuansów związanych z bourbonem”. Na podobny pomysł wpadła firma Cooper’s Cask. W tym wypadku jednak John Speights (współzałożyciel firmy) zielone ziarna kawy umieścił w beczkach po whisky single malt. Po 40-60 dniach tak finiszowane ziarna poddał następnie firmowemu paleniu.
Kawowy bourbon Wróćmy jednak do kwestii odwrotnej – to jest finiszowego leżakowania bourbon whiskey w beczkach po kawie. Otóż zaraz po opróżnieniu z kawy wspomnianych wyżej trzech beczek w Rick Roaster Company, beczki te szczelnie zamknięto, zapakowano do ciężarówki i odwieziono z powrotem do A. Smith Bowman Distillery. Jednym z zabiegów, który do dziś jest źródłem anegdot wśród pracowników destylarni, było opróżnienie beczek z najmniejszych drobin kawowych ziaren. Dla Prewitta było to o tyle ważne, że chciał on wyprodukować „finished whisky”, nie zaś „flavored whisky”. „Finiszowanie jest tym, o co mi w tym projekcie chodzi i nie ma
w nim miejsca na ziarna kawy” – mówi Prewitt. „Nie po to spędziliśmy tyle czasu na wyłuskiwaniu kawałków ziaren, by teraz nazwać naszą whisky „flavored”. Jeśli zechcemy, to oczywiście możemy. Tym razem jednak chodziło nam wyłącznie o beczki, w których przetrzymywano wcześniej coś innego oraz o współpracę z innym artystą w swoim fachu”. Po przyjeździe beczek do Fredericksburga Prewitt napełnił jedną z nich swoją whisky. Jednak nie użył do tego destylatu, który uprzednio z tej beczki wylał. Jak potwierdza sam Prewitt, była to whisky dziewięcioletnia, którą przetrzymano następnie w beczce po kawie przez ponad pół roku. To było jedno z bardziej ekscytujących 6 miesięcy, jakie mijały w destylarni. Wszyscy z niepokojem i nadzieją czekali na efekt nietypowego w branży finiszowania. W końcu każdy chciał znać odpowiedź na pytanie, czy whisky ta skończy swój byt gdzieś na tyłach destylarni, czy może jednak w butelkach limitowanej edycji Abraham Bowman. Po miesiącu finiszowania panowie Prewitt i Freund dokonali pierwszej degustacji, która miała podobno ukazać whiskey tak intrygującą, jak obiecującą na przyszłość. Mijały zatem kolejne miesiące… by w końcu fanom marki przedstawić kolejnego przedstawiciela ekskluzywnej linii bourbonów – Abraham Bowman Coffee Finished Bourbon. Niestety, whiskey ta była dostępna wyłącznie na terenie destylarni i zniknęła z jej półek w mgnieniu oka. Powodem takiej sytuacji jest pozycjonowanie marki Abraham Bowman w portfolio destylarni. Linia bourbonów Abraham Bowman jest ściśle limitowana i obejmuje z reguły stosunkowo niedużą ilość butelek. Większość sprzedawana jest na terenie destylarni, choć zdarzają się edycje, które w niewielkiej ilości docierają do krajowych sieci dystrybucji. Jak wszystkie pozostałe bourbony Abraham Bowman, tak i ta edycja uznana została przez producenta za edycję eksperymentalną i raczej na pewno nie powtórzy się
Tomasz Falkowski
w przyszłości. Taką politykę marketingową ma Sazerac, właściciel zarówno A. Smith Bowman Distillery, jak również Buffalo Trace Distillery (gdzie zrodziła się idea produkcji eksperymentalnych, a przez to niepowtarzalnych dosłownie whisky). Ciekawostką na koniec pozostaje sprawa wpadania przez Prewitta na kolejne pomysły, związane z eksperymentalną linią Abraham Bowman oraz metody wyboru danej idei do ostatecznej realizacji. Pytany o to Prewitt odpowiada, że stanowczo nie jest przez niego stosowana metoda prób i błędów, a raczej przejaw chwilowego szaleństwa, choć niepozbawionego analizy możliwości jego realizacji. Przykładem takiego działania była właśnie praca nad bourbonem finiszowanym kawą. W głowie Prewitta pojawił się najpierw bliżej niesprecyzowany zarys pomysłu. Dopiero spotkanie z Johnem Freundem z Rick Roaster sprawiło, że mglista idea nabrała realnych kształtów, które ujawniły się w postaci pierwszej bourbon whisky finiszowanej w beczkach …po kawie. Nie wiem, jak wy, drodzy czytelnicy, ale ja na pewno z niecierpliwością czekam na kolejne „szalone” pomysły tak Prewitta, jak i jego rozsianych po kraju kolegów po fachu… TOMASZ FALKOWSKI tomfalk-bourbon.blogspot.com
53
Świat whisky
Kolekcja
Jima McEwana Chłopiec przetarł spocone czoło, zaczesując jasnorude włosy do góry, trochę na bok, trochę niedbale. Było już późne popołudnie i zachodnie słońce świeciło mu prosto w oczy, gdy szedł pod górę drogą, którą przemierzał codziennie. Po lewej ręce minął szewca i machinalnie spojrzał na swoje zniszczone buty. Szewc uśmiechnął się do chłopca, znając jego codzienne pielgrzymki i pomachał mu spracowaną ręką, w której trzymał szewski młotek. Chłopiec pomachał mu również i poprawiwszy
54
szkolny worek przyspieszył kroku. Bielone budynki zaczynały dominować krajobraz. Chciał już tam być. Być może tak zaczyna się „The Story of Jim McEwan”. Być może, bo nie czytałem ostatnio wydanej biografii Jima, ale ci, którzy spotkali Jima McEwana, wiedzą, że każdą historię może opowiedzieć na tysiące sposobów i wariantów. I ta może być równie prawdziwa. Być może. Chłopiec szedł do destylarni Bowmore. Pracownicy wpuszczali tego
upartego rudzielca, bo widząc uwielbienie w jego oczach ich praca nabierała niezwykłej nobilitacji. Mogliby mu zawiązać oczy i dotarłby bezbłędnie w każdy wskazany zakamarek destylarni. Nie tylko dlatego, że był już tu wszędzie po kilkaset razy, ale dlatego, że szedł za zapachami i tymi zapachami nasiąkał. Dlatego nazywano go „the smelliest kid on the Islay”. Destylarnia Bowmore, w której chłopiec zaczął pracę w 1963 roku, wieku 15 lat przyuczać się na
Świat whisky bednarza, to była jego alma mater, której oddał 38 lat swojego dorosłego życia. Jim był Bowmore. Ale na drugim brzegu Loch Indaal, umierała destylarnia Bruichladdich, którą grupa narwańców postanowiła przywrócić do życia. Z Bowmore Jim widział niszczejące budynki Bruichladdich. Gdy się tam znalazł w 2000 roku, by z ową grupą narwańców przywrócić ją do życia, wiedział, że z daleka nie widział nawet ułamka dramatu, w jakim znajdowała się siostrzana destylarnia. Powiedział: „Take this Cinderella whisky to the ball”. W nadchodzących latach Kopciuszek zdecydowanie odnalazła się na balu i wprowadziła do skostniałego świata whisky sporo progresywnego tańca. A chłopiec stał się legendą. Miałem okazję go poznać i jest to postać, która na innej scenie zyskałaby status Davida Bowie. Każdy z nas ma swoją wyjątkową scenę. Jim McEwan Signature Collection to seria 27 single casków (plus ekstra trzy Journey’s End), z osobistej kolekcji Jima, wydana przy współpracy z Dramfool. To beczki, które Jim wybrał podczas pracy w Bruichladdich. Dla siebie. Seria trzecia to klasyczne trio Bruichladdich, Port Charlotte i Octomore, które dojrzewały wyłącznie w first fill bourbon barrels.
Bruichladdich 3.1 2010 Islay Barley 10YO (61,7%) ma aromaty przepięknie kwiatowo-owocowe, z dominacją soczystych zielonych jabłek, cytrusów. Dając jej czas, ona sama oddaje coraz więcej nut miodu, wosku pszczelego, idealnego mango. Język wyczuwa jednak na starcie czystą słodowość, chrupki chleb z cytrynowo-pomarańczową marmoladą. Nie może obejść się bez przypraw, wynikających z dębiny i niedominujących śladów wanilii. Ogarnia podniebienie. Najlepsze praliny. Bardzo długo tańczy na języku, jest tak klejąca, że do niego przywiera, trzymając nas w cytrusowej owocowości z pysznym gorącym kakao. Port Charlotte 3.2 2008 Islay Barley 12YO (58,8%) to aromat słodkiego dymu, bardzo delikatny. Zaskakująco wyważony, subtelny. Ale za każdym kolejnym podejściem, a także po pierwszym łyku, dym w aromacie jest zdecydowanie coraz bardziej wyczuwalny. I pachnie przepięknie, dojrzałymi owocami, gruszkami. Smak to
dosłowna tekstura. Wręcz wyczuwa się grube kawałki czekolady, jabłka z ogniska, które można ugryźć, miękkie i dotykalne. Wyraźnie dojrzałe, czerwone pomarańcze, ale przebijają się nieoczekiwanie ziołowe landrynki. Na koniec popiół, słodki dym, pomarańczowy. Octomore 3.3 2014 139.5 PPM 6YO (64,7%) tym razem dymny aromat jest świeżo cytrusowy, wyczuwalny, ale znów zaskakująco, przy takim poziomie PPM, ukryty. Potrzebuje czasu i delikatnej współpracy. Ostatecznie wydobywa nuty palonego cukru, a nawet przypalonego słodu. Natomiast w smaku to potężna torfowa fala, otaczana w syropie miodowo-pomarańczowym, gęsta, lepka słodkimi orzechami. Fala dymna zmienia się pod koniec w morską bryzę, sól delikatnie szczypie, ogarnia język na jego krawędziach. Plus krople syropu morelowego. To są przepięknie skomponowane whisky. Każdy destylat inaczej współgra z beczkami first fill bourbon, mając jednak zaszyte w linii melodycznej słodycz i pikantność beczek. Potężne whisky, a zarazem subtelne, finezyjne, wibrujące, oparte na prostocie i najlepszej jakości składników. Siła jedwabiu. ANDRZEJ ZAMOJSKI e-whisky.pl
55
Historia
Whisky do analizy W jednej z najciekawszych książek dotyczących technologii i chemii związanej z wytwarzaniem trunków, nie bez kozery nazwanej „Chemistry and Technology of Wine and Liquors” autorstwa Karla Hernsteina i Thomasa Gregory’ego, wydanej w roku 1935 i zawierającej np. oryginalny przepis na benedyktynkę, odnajdujemy bardzo ciekawy rozdział poświęcony analizie konkretnych spirytualiów. Analizie o tyle ciekawej, że dającej wgląd w kwestie, których raczej nie ujawniano szerszej publiczności, czyli konsumentom. Pierwsze analizy trunków typu whisky zostały już przeprowadzone w 1909 roku przez Królewską Komisję Whisky i innych trunków i w książce wyniki tych analiz stanowią punkt wyjścia. Na pierwszy ogień oczywiście idą whisky zbożowe, reprezentowane przez Cameronbridge i Cambus, o których dowiadujemy się, że mają przeważnie trzy lata, zawartość alkoholu to przeciętnie mniej więcej 50%, ilość wyższych alkoholi to 55 g na każde 100 l czystego alkoholu, 16 g aldehydów oraz śladowe ilości furfuralu. Jeśli chodzi o whisky słodową, warto nadmienić, że w sprzedaży była whisky z tajemniczej destylarni nr 49 o niespotykanej mocy 94,77%, podczas gdy pozostałe próbki zawierały średnio 60,42%, zaś wszystkie charakteryzowały się ilością wyższych alkoholi na poziomie 66 g, zaś aldehydów na poziomie ledwie 5 g, natomiast nie stwierdzono furfuralu. Whisky
56
starsze zawierały również mniej alkoholu, kwestia do 2%, na tę różnicę miała wpływ głównie beczka, ze wskazaniem na beczki po sherry. Inne analizy skupiły się na whisky z Highlands, Lowlands, Campbeltown i Islay, które wykazały raczej stałą zawartość alkoholu 59-63%, bardzo wysoką zawartość alkoholi wyższych, nawet do 900 g (Campbeltown), czy niewiele mniej 700-800 g (Islay). Campbeltown charakteryzowała również największa zawartość aldehydu, poziom do 85 g. Whiskey irlandzka, również słodowa, miała przeważnie 66,45% i duże rozbieżności jeśli chodzi o zawartość alkoholi wyższych - od 38 g do aż 264 g, podobna sytuacja dotyczyła aldehydów 1-68 g i praktyczny brak stwierdzenia furfuralu w przypadku młodej whisky (już czternastolatka miała 5 g). Whiskey typu bourbon, czy żytnia, to najmniejsza zawartość alkoholu, średnio 47,7% i niemała jeśli chodzi o alkohole wyższe - 177 g przy kilkunastu gramach aldehydów i śladowych ilości furfuralu. Wyniki dotyczące whisky można porównać z podobnymi badaniami nad różnorakimi destylatami winnymi, przeprowadzonymi w 1899 roku. Aldehydy stanowią tam raptem 29 g, alkohol to 57,8%, alkohole wyższe nie przekraczają 250 g. Badacze już wówczas stwierdzili, że wraz z czasem spędzonym w beczce zawartość aldehydów rośnie, za to zmniejsza się zawartości alkoholi wyższych, czy alko-
holu w ogóle. Trunek wydestylowany w tym samym roku, w którym poddano go analizie, zawierał 68,2% alkoholu, 260 g alkoholi wyższych i 24 g aldehydów, po odpowiednio długim okresie starzenia (kilkanaście-kilkadziesiąt lat), alkohol spadł do 49,8%, alkohole wyższe do 200 g, zaś aldehydy przekroczyły 31 g. Można to też ładnie zilustrować śledząc „żywot” whisky szkockiej z destylarni nr 30. Wychodzi od 60,34% alkoholu, by po dwóch latach w beczce po sherry mieć już 59,6%, w tym czasie aldehyd, który był na poziomie 2 g ma już 7 g, a alkohole wyższe spadają z 65 g na 44 g. Jakby nie patrzeć, whisky sprzed stu lat nie była najzdrowszym trunkiem, a kac po niej musiał być niemiłosierny. BOGUMIŁ RYCHLAK
Podróże
Wizyta w zakładzie
Stumbras Stumbras to największy na Litwie producent alkoholi. Zabytkowa fabryka mieści się w Kownie, niemal w samym centrum miasta, blisko dworca kolejowego. Marka należy do litewskiej spółki holdingowej MV Group, zajmującej się handlem hurtowym napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych w Krajach Bałtyckich. Zakład powstał w 1906 roku, w carskiej Rosji. Nazwa oznacza żubra, który od początku istnienia firmy widnieje na etykietach wyrobów, choć jego postura i kierunek w jakim jest zwrócony kilkakrotnie się zmieniały. Przed wojną była tu klasyczna gorzelnia, potem dobudowano rektyfikację. Po wojnie skupiono się na wyrobie wódek i likierów oraz brandy. Destylaty winne są importowane, gównie z Francji, ale leżakowane, uszlachetniane i butelkowane w Kownie. Obecnie produkowane są dwie linie brandy – Gloria oraz Imperial XII, a oprócz różnych wariantów wiekowych są tu też wersje smakowe, np. z dodatkiem nalewów śliwkowych lub syropu klonowego. Sztandarowy produkt to słynne litewskie likiery – 999 Trejos Devynerios (w trzech podstawowych odmianach, każdy składa się z 27 ingredientów: 9+9+9, do tego dochodzi wiele edycji limitowanych). To receptura starsza niż sam zakład, trudno dokładnie określić, kiedy powstała, na pewno znana była już w XIX wieku,
a są źródła, które wskazują na wiek XVI. Wszystkie składniki ziołowe, korzenne i owocowe są osobno macerowane w wielkich stalowych kadziach, znad których unoszą się intensywne aromaty. Potem różne maceraty są ze sobą łączone i wspólnie leżakują, część w stalowych zbiornikach, część w dębowych beczkach. Podczas wizyty w kowieńskim zakładzie można spróbować ekstraktu likieru 999 o mocy 45%, jest gorzki jak przyprawowy bitters. Produkowane w Kownie wódki czyste to znana w Polsce linia
Stumbras – obecnie dziesięć wódek czystych i smakowych, wśród nich robiona specjalnie na polski rynek wersja ziemniaczana, wódki smakowe: malina, pigwa, żurawina, orzech laskowy, wszystkie niezmiennie butelkowane z mocą 40%. Dwie inne linie wódek to: Ozone, dedykowana głównie do koktajli i Lithuanian Vodka, która trafia w większości na rynek lokalny i na eksport do Rosji i Krajów Bałtyckich. Wśród starych receptur są likiery miodowe Krupnika i Midaus Nektaras, likiery ziołowe: Palanga,
57
Podróże Malūnininkų, owocowe: Dainava, Žagarės vyšnių, Slyvų Likeris, czy linia Voruta. Są też bardziej nowoczesne likiery w linii Summer Garden. Od 1956 roku powstaje wedle tej samej receptury Stumbras Starka Originali Składniki to: wędzone śliwki, liście jabłek i gruszek, brandy, słodkie wino likierowe. W 2021 roku powstała nowa receptura, której nie ma jeszcze w Polsce, Starka Darkside z dodatkiem wędzonej papryki. Mistrzowskie trunki powstają w serii Art in the Barrel – bardzo limitowane edycje, z pojedynczych beczek, a czasem też nie starzone, lecz robione według wyszukanych receptur. Ukazują się rzadko i natychmiast są wykupywane. Zakład w Kownie to przede wszystkim rozbudowana linia maceracji, nie tylko na potrzeby likierów 999, lecz dla wszystkich wódek gatunkowych i likierów. Są tu też niewielkie alembiki do wyrobu spirytusów owocowych, perkolatory do uzyskiwania ekstraktów, filtry, zestawialnia (własne głębinowe ujęcia wody), leżakownia, linie do
58
butelkowania i automatycznego konfekcjonowania. Przy zakładzie działa niewielkie muzeum, w nim etykietki, stare butelki, stare destylaty, alembiki, pokazane są też składniki, z których robi się 999 i przykłady jak zmienia barwę brandy wraz z procesem jej starzenia. Jest także odtworzony gabinet Mukolasa Velykisa, który w latach 20. i 30. XX wieku był kierownikiem zakładu – na stoliku dawnego prezesa stoi Krupnikas w zabytkowej butelce. Organizowane są tu degustacje. Stumbras eksportuje swoją produkcję do ok. 30 krajów, na sześć kontynentów, jest jednym z największych w krajach bałtyckich podatników, rocznie butelkuje ok. 13 mln l alkoholu. W ramach holdingu MV Group Stumbras działa w obrębie spółki MV Group Production, w skład której wchodzą także zakłady produkcyjne: Alita, Anykščių vynas i Gubernija. Alita z zakładem w Alytus, to jeden z największych na świecie producentów win musujących, a także m.in. brandy czy okowit zbożowych. Zdolności pro-
dukcyjne to ok. 10 mln l rocznie. Zakład Anykščių vynas z Anyksciai to producent tradycyjnych, regionalnych win owocowych oraz soków. Rocznie butelkują ok. 2,7 mln l napojów alkoholowych. Gubernija to browar w Siauliai, produkujący piwo i naturalny kwas, rocznie butelkuje ok. 10 mln l. W 2021 roku zostało tam otwarte centrum dla zwiedzających. MV Group to ok. 350 produktów, które są dostarczane przez trzy centra dystrybucyjne do ponad 15 tys. punktów detalicznych, 3 tys. punktów HORECA i 1,5 tys. sklepów sieciowych na Litwie, Łotwie, w Estonii i w Polsce. Poza własnymi alkoholami mają szeroka ofertę importową – whisky, gin, rum, słynny bitters Angostura i inne. Historia MV Group zaczęła się w 1992 roku, wraz z powstaniem spółki Mineraliniai Vandenys. W 2006 roku firma wkroczyła na rynek Polski, natomiast od roku 2007 jest obecna na rynku estońskim i łotewskim. (ŁG)
Historia
Warszawa po Powstaniu „Wódka wprowadzoną została do Polski w drugiej połowie XV stulecia; przedtem były u nas jak wszędzie fermentowane napoje z miodu, owoców, z soku brzozowego itd. Przez blisko cztery wieki innej nie znano u nas, jak żytnią gorzałkę. Dopiero w naszych czasach używać zaczęto ziemniaków na wódkę. Najsławniejszą od wieków była znana wódka, którą w Gdańsku wyrabiano. Sprowadzano ją z tego miasta w puzderkach, w środku czerwono, po wierzchu zielono malowanych, czarnemi pasami okutych, w których mieściło się po 6 do 10 flaszek ½ kwartowych czworograniastych, z tąd puzderkową wódką ją zwano, a zaprawianą różnymi korzeniami, owocami lub nasionami; zwano według takowych: kminkową, pestkową, tatarakową i t. d.; ta do której wchodziły różne zaprawy, zwała się goldwasser i na znak zwykle wpuszczano w nią rozbite złoto prawdziwe malarskie, pływające w flaszce. Prócz tego robiono także wódkę zaprawioną i zafarbowaną wiśniami, którą ratafią zwano, a której nazwa, jak niektórzy utrzymują, pochodzić ma stąd, że kupcy Gdańscy zgodziwszy pszenicę z Polski nadeszłą, przy dobijaniu targu częstowali Polaków najlepszą jaką mieli wódką, używając przytem łacińskiego rata fiat (niebędzie ugoda niewzruszona). W Warszawie w pierwszych latach bieżącego stulecia, zaczęto wyrabiać wódkę na sposób Gdański, którą dobrze naśladowano, zachowując nie tylko smak prawdziwej Gdańskiej, ale nawet i formę flaszek, na etykietach dając wyobrażenie dwóch ryb, co odnosiło się do najlepszej w Gdańsku fabryki „pod Łososiem”. Pierwszym co tego rodzaju wódkę wyrabiać począł za Rządu Pruskiego (w latach 1796-1806) w Warszawie, był Grek Dadani, mający swą destylarnię przy ulicy Koziej, obok Poczty. Wkrótce znalazł bardzo wiele naśladowców, z których Zelman na rogu ulicy Czarnej i Franciszkańskiej, najznaczniejszym był współubiegającym się. Za wprowadzeniem monopolu wyrabiania wódek i wypuszczeniem takowego w dzierżawę Newachowiczowi, tenże do fabrykacji likierów na sposób włoski sprowadził zdolnego fabrykanta Papi, a do fabrykacji wódek Mombera z Gdańska. Po ustaniu monopolu Momber założył na ulicy Miodowej destylarnię wódek wspólnie z Lipkauem, następnie sam otworzył tęż na własny rachunek, na ulicy Długiej w domu Potkańskich zwanym. Jakiś wówczas humorysta umieścił w Kurjerze Warszawskim wierszyk, w którym zachwalając wyroby destylarni Mombera, nadmienił zarazem, że napróżno dotąd przez rymotwórców szukany rym do wyrazu Comber odkrytym został, bo rymuje się z nazwiskiem Momber. Momber po niejakim czasie odstąpił destylarnię swemu pasierbowi Meindersowi, a tę onę na Krakowskie-Przedmieście, a później na ulicę Rymarską przeniósł. P. Lipkau destylarnię oddzielnie założył. Odtąd więcej destylarni przybywać i wyrobami swymi celować zaczęło”. „Kurjer Warszawski” nr 246/1865 W kolejnym artykule poświęconym historii warszawskich destylarni chciałbym przedstawić te, które powstały w pierwszych latach po upadku Powstania Listopadowego (zakończonego jesienią 1831). Wówczas w Warszawie na nowo zaczęły powstawać prywatne destylarnie i składy wódek. Po wszystkich tych zakładach nie ma już obecnie śladu, nikt też o nich nie pamięta. Nie ma flaszek, etykietek, plakatów. Jako
źródła wiedzy o nich zostały jedynie ogłoszenia i reklamy w prasie oraz notatki o pożarach, które często trawiły destylarnie wódek.
Po Powstaniu Listopadowym W okresie 1831-1834 w mieście zaczęło działać wiele fabryk wódek, z których z fabryki Mombra i Muszkata działały przez dość długi czas. W tym czasie została także założona przez Xawerego Jasińskiego desty-
larnia wódek przy ul. Grzybowskiej 1029, która prowadzona i przebudowywana przez następnych właścicieli działała przez kolejne dziesięciolecia. Dawni kronikarze historii Warszawy uważali za pionierów destylacji wódek w mieście Hermana Mombra, a następnie Fryderyka Kohla. Do Warszawy wódki i likiery dostarczały także fabryki prowincjonalne w Mrokowie i zwłaszcza w Rybnie.
59
Historia Ludwik Pape
i Likierów zniżyłem cenę jako to: Flaszka kwartowa Wódki Gdańskiej wraz z flaszką zł: 4. Flaszka półkwartowa Likieru miętowego, z flaszką zł: 2 gr: 8. Flaszka półkwartowa Likieru waniliowego, z flaszką zł: 3. Flaszka półkwartowa Likieru maraskino, którego dawniej sprzedawano flaszkę po zł: 15, teraz razem z flaszką sprzedaję po zł: 6 gr: 20. Tudzież różne preparacje do Likierów i Wódek 1876 r. Ogłoszenie J. Muszkat - ze zbiorów autora Gdańskich służyć mogące do fabry- kówka), „fabrykowanej na sposób kacji Wódek”. ryski, smakiem przechodzącej wszelkie inne tegoż gatunku”. Nie mam informacji, kiedy Lipkau zakończył Hermann Momber Dużo lepiej wiodło się Hermannowi działalność jako fabrykant wódek. Momber, który pod koniec 1831 Na początku lat 70. XIX w. Julian roku dał w prasie ogłoszenie: „H. Lipkau (prawdopodobnie syn) ogłosił Momber z Gdańska Fabrykant Lik- upadłość Składu Win. worów i Wódek, mieszkający przy Momber z kolei uruchomił destyulicy Krochmalnej Nr 991, będący larnię i skład przy ul. Długiej pod niegdyś przez lat 9 Dystylatorem u nr 557 w Pałacu Potkańskich. ProduP. Newachowicza, uwiadamia sza- kował wódki gdańskie także według nowna publiczność iż w jego skła- jego własnych receptur np.: Eau de dzie przy ulicy Miodowej Nr Pologne, Eau des Nobles, Eau de 486 Lit: A. w domu W. Lessla mille Fleurs, Eau d’amour (Napój milub w jego mieszkaniu dos- łosny) i Likwory Crême de Myrte tać można rozmaitych Wódek i Crême de Bouquet, Crême romanw najprzedniejszym gatunku tique i inne. W latach 40. XIX w. Nro 2 i 3, Likworu Gdańskiego destylarnię po Momberze przejął czerwonego, rektyfikowanego jego pasierb, Meinders, który przespirytusu do politur i t. p. za niósł ją na ul. Rymarską nr 471E, cenę umiarkowaną, ręcząc za gdzie działała jeszcze kilka lat, po czystość i dobroć swojego fab- czym została zamknięta. rykatu”. Następnie wraz ze wspólnikiem L. B. Lipkauem, Zelman Muszkat założył destylarnię pod firmą Do fabrykacji mocnych trunków poH. Momber et Komp. Wspól- wrócił także Żyd Zelman Muszkat, nicy posiadali fabrykę przy ul. który produkował wódki od ok. Krochmalnej nr 991 i skład 1809 roku w swojej fabryczce przy przy ul. Miodowej, w których ul. Franciszkańskiej 1808, po czym można było nabyć kilkadziesiąt musiał ją zamknąć z powodu wprogatunków wódek i likierów wadzenia monopolu Newachowicza. produkowanych na wzór gdań- W 1832 roku ogłaszał w prasie ski. Pod koniec 1837 roku wznowienie produkcji wódek i likiedrogi wspólników się rozeszły. rów: „Pej. Zelman Muszkat produkuLipkau objął dotychczasową jąc przez lat kilkanaście w domu fabrykę ze składem i prowadził własnym przy ulicy Franciszkańskiej je dalej pod własnym nazwis- pod 1808 fabrykę Wódek i Likwokiem. W 1843 roku w ogłosze- rów z największym powszechnym niach zwracał uwagę na nowy zadowoleniem, ma honor donieść 1832 r. Herman Momber, Cennik - ze zbiorów autora rodzaj wódki – Kuemel (kminprześwietnej publiczności, iż w tym Działalność po Powstaniu kontynuowali dawni destylatorzy monopolu Leona Newachowicza: Ludwik Pape i Herman Momber. Ten pierwszy już pod koniec 1831 roku dał w prasie ogłoszenie: „JP. Ludwik Pape dawniej będący iako Pryncypał w fabryce Likierów i Wódek słodkich, Jeneralnej Administracji rządowej wódek, ma zaszczyt uwiadomić Publiczność iż urządził skład rozmaitych Likierów i Wódek słodkich, powszechnie znanych pod Nrami 3cim. Skład ten znajduie się w Starem mieście w domu Nr. 43. Można wprost przesyłać polecenia do Pana Źenny Cukiernika w tymże domu”. Fabryka ta nie zyskał uznania u Warszawiaków, skoro już w 1835 roku ogłaszano o wyprzedaży jej produktów: „Bardzo tania sprzedaż reszty Wódek Gdański i Likierów z fabrykacji P. Papi przy ul. Miodowej pod Nr. 490, chcąc wyprzedać resztujący zapas przednich Wódek Gdańskich
60
Historia samym domu jak dawniej fabryka taż na nowo będzie odtworzona, zaręczając najpomierniejszą cenę i najrychlejszą usługę”. O fabryce Muszkata jest mało informacji. W drugiej połowie XIX w. destylarnię wódek prowadził Jonta Muszkat, przypuszczalnie syn albo krewny Zelmana. W 1855 roku w jego destylarni wybuchł pożar: „W dniu onegdajszym w południe, w zabudowaniu Murowanem na gruncie posesji nr 2191a, przy ulicy Muranów istniejącym, w którym mieści się destylarnia wódek starozakonnego Jonaty Muskat, wszczął się pożar, skutkiem którego zgorzała połowa tegoż zabudowania; z drugiej zaś połowy zdjęto dach, jako też komórki drewniane w słupy murowane, przytykające do tejże destylarni spalone zostały, oraz dach cynkiem kryty na oficynie tylnej, w której znajdował się skład konopi, w części przez ogień zniszczony a w części rozebrany został, które to szkody na rs. 3000 podane zostały; straty zaś w ruchomościach dotąd nie są wiadome. Spieszny ratunek straży ogniowej ochronił od większej straty. Pożar powstał z komórki dotykającej destylarni, w której mieścił się skład węgli i młynek do mielenia tychże, lecz przyczyna dotąd niewiadoma”. Później, według części źródeł, Jenta Muszkat miał wspólnika L. Torończyka (L. chyba od imienia Lejzor), z którym prowadził destylarnię wódek przy ul. Nowolipie 2444a (późniejsze numery po zmianach: 66a i 68). W 1872 roku ich fabryka zatrudniała dwóch robotników, ale widać dobrze się rozwijała skoro w 1885 było ich już osiemnastu. Przerabiano wówczas 20 tys. wiader surowej okowity krajowej, obrót roczny wynosił 250 tys. rs., a produkty sprzedawano w Królestwie i Cesarstwie. Fabryka ta podczas Wystawy Przemysłowo-rolniczej w Warszawie w 1885 roku miała stoisko w pawilonie ogólnym gdzie prezentowała: spirytusy, likiery, wód-
ki słodkie, araki, cognac, śliwowicę, mić Szanowną Publiczność, iż tamże absynt, żytniówkę i jarzębówkę. Zos- sprzedaią w rozmaitych gatunkach tała odznaczona na tej wystawie Wódki i Likwory na garnce i flaszki, medalem brązowym. W 1890 roku zaś przy ulicy Senatorskiej w domu fabryka działa przy ul. Nowolipie 68 Bogka pod Nr 477 Lit: A. otworzyli już pod firmą L. Torończyk (lub Toruńczyk). W tym stanie funkcjonowała do wprowadzenia monopolu spirytusowego produkując ok. 40 tys. wiader wódek i likierów rocznie. Produkowano tu także wina, ale niezbyt dobre skoro ich analiza wykonana w 1895 roku przez Stację rozbiorową miejską wykazała: „wino węgierskie z destylarni Toroń- 1890 r. Ogłoszenie L. Torończyk - ze zbiorów autora czyka (Nowolipie nr. 68) zawierało szczegółowy handel tychże, w któalkoholu 17,37%, ekstraktu 3% rym takich samych gatunków Wódek (przeważnie cukru) i było perfumo- i Likworów, tak na garnce i flaszki wane esencją sztuczną. Stosownie jako też kieliszki, niemniej różnych do nadmienionych i innych danych śniadań za umiarkowaną cenę dorozbioru chemicznego, wino to oka- stać można, z czym polecając się zało się typowym sztucznym winem, Szanownej Publiczności zaręczają za tj. mieszaniną oddzielnych substan- najrychlejszą usługę – J.L. Martini et cyj, napotykanych w winie natural- Komp”. Inną tajemniczą fabryką była: „Nowo nym”. założona Fabryka Likierów i Wódek M. Pszenny i inni w różnych gatunkach przy ulicy KróW pierwszej połowie lat 30. XIX w. lewskiej pod znakiem Jelenia, napowstało jeszcze kilka mniejszych przeciw Saskiego Placu, poleca się fabryk, po których zachowała się je- Szanownej Publiczności. Ceny są dynie informacja, że zostały otwarte, nader umiarkowane”. bez żadnych dalszych wiadomości W tym samym 1833 roku powstała o ich losach. Jeszcze w październiku destylarnia Xawerego Jasińskiego: 1831 roku o otwarciu fabryki infor- „Niżej podpisany ma zaszczyt oznajmował M. Pszenny: „Niżej podpisany mić Szanowną Publiczność, iż załootworzywszy przy ulicy Krakowskie Przedmieście pod Nr 369 obok odwachu, fabrykę wszelkich gatunków Wódek, Likworów, niemniej wódek gdańskich, ma zaszczyt polecić się z takowymi szanownej publiczności. M. Pszenny”. W 1833 roku destylarnię 1833 r. Jan Andrzej Schaefer, Cennik - ze zbiorów autora ze wspólnikami założył pan J.L. żył Dystylarnię spirytusu pod Nr Martni, przybyły w 1817 roku do 1029 przy ul. Grzybowskiej, która Warszawy nauczyciel języków: wło- nie ustępuje w niczym Dystylarniom skiego, francuskiego i niemieckiego: zagranicznym tego rodzaju, oświad„Podpisani, założywszy Dystylarnię czając że co się tyczy tęgości, czysWódek przy ul. Pokornej pod Nr tości i dobrego smaku wyrobionego 2220, Lit: B. mają zaszczyt zawiado- spirytusu, oddaje się pod sąd znaw-
61
Historia ców, którzy go zapewne według rzetelnego zdania ocenić potrafią. Ten główny Skład Wódek Gdańskich i zwyczajnych, oraz rozmaitych Likworów otworzony będzie od Śgo Jana w domu gdzie Foxal przy ul. Nowy Świat. X. Jasiński”. Niestety w październiku 1834 roku X. Jasiński ogłosił upadłość. Historia fabryki przy ul. Grzybowskiej będzie kontynuowana w kolejnym artykule. W 1833 roku powstała także destylarnia J.A. Schaefera: „Mam zaszczyt zawiadomić Szanowną Publiczność, że wyrobów z mojej Dystylarni pod Nr 814 przy ulicy Solnej pod znakiem Syreny (godło M. Warszawy) znajdującej się, jako to: Wody kolońskiej, Lewandowej, i Mille Fleurs, Likieru winnego Biszof, Ponczowej esencji oraz innych przednich likierów. Malinowej, Poziomkowej i Wiśniowej Ratafji, oraz innych przednich wódek dostać można w składzie w domu JP. Zajdlera przy ulicy Miodowej pod Nr 482 i na Nowem Mieście pod Nr 359 w sklepie niegdy kupca Duwego. Ponieważ byłem w możności dać powyższym artykułom w znacznych zapasach wystać się przez sześć miesięcy, nim je na powszechną sprzedaż wystawiłem; dlatego też jestem teraz w stanie dostarczać Szanownej Publiczności, nie świeżych lecz wystałych napojów,
a gdy przy fabrykacji onych nie szczędziłem wydatków, ażeby je w doskonałym dostarczyć gatunku, przeto mam nadzieję, że zdołam zadowolić Szanowną Publiczność, zwłaszcza, że i ceny umiarkowane ustanowiłem. W mojej fabryce pod nr 814 sprzedaje się okowita, spirytus, szumówka, alembik, słodkie wódki i miód; hurtownie zaś po bardzo miernej cenie”.
Fryderyk Kohl Drugim z kolei znaczniejszym destylatorem po Momberze był Fryderyk Kohl, którego wyroby cieszyły się dużym uznaniem. Fryderyk Kohl w 1842 roku zamieszczał w prasie ogłoszenia, w których polecał swoje usługi jako doskonałego gorzelnika zdolnego zarządzać lub ulepszyć gorzelnie. Napisał on także podręcznik „Wiadomości praktyczne z Gorzelnictwa”. W 1846 roku Fryderyk Kohl założył w Warszawie Fabrykę Araku i Spirytusów, przy ulicy Ogrodowej Nr 856, w której wytwarzał araki, wódki i likwory. W latach 50. Kohl sprzedawał swoje wódki w kilku składach. Wkrótce interes przejął syn założyciela, Rudolf Kohl, który ostatecznie nie sprawdził się jako
1878 r. Reklama, Jakób Gewelbe - ze zbiorów autora
62
1855 r. Fryderyk Kohl, Cennik - ze zbiorów autora
administrator fabryki, gdyż w 1861 roku Fryderyk odsunął go od interesu i na nowo objął kierowanie. Nie na długo…
Samuel Konitz W 1864 roku fabrykę Kohla kupił Samuel Konitz, o czym dowiadujemy się z poniższej notatki: „Dystylarnia p. Samuela Konitz w Warszawie, po Fryderyku Kohl w roku 1864 nabyta, zupełnie na nowo urządzona, z zaprowadzeniem wszystkich ulepszeń jakich dziś pierwszorzędna dystylarnia wymaga. W obszernej sali około trzydziestu stóp wysokiej, mieści się rektyfikator destylacyjny konstrukcji systematu francuskiego, pochodzący z renomowanej fabryki tutejszej p. Jana Troetzer, mogący dziennie dystylować przeszło 1000 garncy. W tejże sali funkcjonuje inny parowy aparat dla otrzymywania ekstraktów z owoców, pestek, ziół i t. p. Na pułapowym belkowaniu tej sali, umieszczony ogromny rezerwuar wody, mieszczący w sobie trzy tysiące garncy, która za pomocą stosownie urządzonych komunikacji przechodzi w właściwe miejsca swego przeznaczenia. Pompy i pompki żelazne, oraz rury miedziane i kiszki gutaperchowe do składów podręcznych i piwnic. Osobny przyrząd rozdrabia węgiel drzewny na potrzeby filtrów, a maszyna parowa o sile dziesięciu koni, obsługuje dystylarnię i przyległą fabrykę cykorii. Dystylarnia założona w r. 1846 produkuje rocznie za 180,000 rubli. Araki oraz wódki i likiery z tej
Historia
1889 r. Dystylarnia Parowa Openheim i Mędrzycki - ze zbiorów autora
dystylarni są artykułem obszernej konsumpcji, spirytusy odznaczają się czystością dystylacji, tęgość zaś dochodzi do pełnych 97° Trallesa”. Samuel Konitz, kupiec, bankier i obywatel ziemski prowadził destylarnię jeszcze na początku lat 70. XIX w. Zatrudniał 8 robotników a na 13 ówczesnych warszawskich destylarni znajdował się pod względem sprzedaży na trzecim miejscu. Niestety, w 1870 roku w destylarni wybuchł pożar: „Przy ulicy Ogrodowej pod Nr 856 w dniu wczorajszym około godziny 8ej wieczorem wybuchł ogień w destylarni Konitza. Sąsiednich domów mieszkańcy w wielkim byli przerażeniu, w razie bowiem zapalenia zapasów spirytusowych mógłby nastąpić straszliwy pożar trudny do umiejscowienia. Szczęściem jednak przybyła natychmiast straż ogniowa z czterech części zdołała w ciągu jednej godziny ogień ugasić i ograniczyć go do strat niewiele znaczących. O ile słyszeliśmy kilkaset garncy spirytusu bądź wytoczono na ziemię bądź też spaliło się. Okna frontowe wyleciały, drzwi wyrąbano, wiele beczek porozbijało się. Oksefty pełne spirytusu ocalały”. Samuel Konitz zmarł w wieku 59 lat w 1879 roku. Przed śmiercią sprzedał destylarnię Jakóbowi Gewelbe.
Gewelbe zmarł ok. 1883 roku, ale firma działa dalej pod firmą Jakób Gewelbe, zarządzał nią Moszek Maliniak (prawdopodobnie pochodzący z rodziny Maliniaków prowadzących słynną warszawską Miodosytnię). W 1889 roku jako kolejny właściciel tej destylarni widnieje Boruch Mędrzycki.
Boruch Mędrzycki i Syn Boruch Mędrzycki pojawia się na kartach dziejów warszawskiego destylatorstwa także w 1888 roku jako właściciel do spółki z Dawidem Oppenheimem destylarni wódek przy ul. Chłodnej 39, którą wcześniej od co najmniej 1878 roku prowadził Dawid Maliniak pod firmą Jakób Gewelbe. Wzajemne powiązania pomiędzy tymi postaciami są trudne do ustalenia. W 1895 roku „groźny pożar w Warszawie nawiedził wczoraj dzielnicę wolską. Ogień wybuchł w destylarni
parowej Barucha i Szmula Mędrzyckiego. Płonął budynek dwupiętrowy murowany, w którym mieściły się wszystkie maszyny destylacyjne i znaczna ilość spirytusu. Straże pożarne z wielkim wysiłkiem opanowały pożar tak, że ostatecznie szkoda ograniczyła się do zupełnego zrujnowania budynku destylacyjnego i zgorzenia około tysiąca wiader spirytusu, co razem czyni 15.000 rs. Ofiarą tego pożaru jest aż czterech pracowników zakładu. Co stało się przyczyną pożaru, trudno było dojść na miejscu. Dwaj ludzie uciekający na ulicę w płonącej odzieży, byli to: maszynista Ludwik Gram i destylator Ojzer Helfman. Obu silnie opalonych odwieziono z ulicy do szpitala. Spaleniu na węgiel uległ robotnik kotlarz. Ciało jego leżało w kotłowni, o kilka kroków od płonącej destylarni. Widocznie, gdy na nieszczęśliwym zapaliło się ubranie, chciał uciekać, ale nie zdążył dalej wybiec. Dopiero około godz. 11 wieczorem poznano jego osobistość. Był to Dawid Geler, poznała go własna żona, przywołana na miejsce pożaru. Wreszcie uległ poparzeniu robotnik Lejb Mędrzycki, ale o tyle, że mógł pozostać w domu”. Po pożarze destylarnia wznowiła działalność, po czym pod koniec XIX wieku uległa likwidacji. ŁUKASZ CZAJKA blog.czajkus.com
Jakób Gewelbe Kolejna informacją pochodzi z reklamy z 1878 roku, gdy właścicielem Dystylarni Parowej Francuzkiej Spirytusu, Araku i Likworów jest Jakób Gewelbe. Zmieniony adres fabryki to ul. Ogrodowa 53. Na początku lat 80. adres destylarni został ponownie zmieniony na Ogrodowa 59. Jakób
1883 r. Rycina, Straż ogniowa - ze zbiorów autora
63
Co na półkach
Co na półkach? SKALA OCEN Recenzenci: Recenzenci: Bogumił Rychlak ( BR ), Krzysztof Łyżwa ( KŁ ), Łukasz Gołębiewski ( ŁG ), Szymon Bira ( SB ) 0-9,5 10-19,5 20-29,5 30-39,5 40-49,5 50-59,5 60-69,5 70-79,5 80-89,5 90-94,5 95-100
– – – – – – – – – – –
nic nie warte, do zlewu poniżej krytyki, z trudem da się przełknąć nic ciekawego, nigdy nie sięgniesz po raz drugi blado, raczej do koktajli bez polotu, ale można poświęcić chwilę średniak, ale wart zadumy ponadprzeciętnie, w ustach coś zaczyna grać jest dobrze, pozytywne smakowanie bardzo dobrze, iskierki radości wybitne, przyjemność delektowania poezja, życie jest piękne
86
95/100 Aqua Vitae Rekomenduje 90/94,5 Aqua Vitae Rekomenduje 10/10 Super cena Możliwe do zdobycia punkty: 30 – aromat, 30 – smak, 30 – finisz, 10 – balans Podane przy notach ceny są orientacyjne i mogą się różnić w sklepach stacjonarnych i na stronach internetowych.
Gin Jonston Winter Time Gin Destylacja w miedziany alembikach plus dodatkowo na rotawyparce. Wśród botaników mamy m.in.: pomarańcze, cynamon, nasiona kakaowca. W zapachu bardzo wyraźnie czuć pomarańcze (i/lub mandarynki) oraz kakaowca, który dał nutę pudrową, lekko czekoladową. Jest też wrażenie rześkości limonki i może mięty. Zapach jest wyraźnie słodki, poza czekoladą kojarzy się z Grand Marnier. W ustach gin jest lekki, w zimowej wersji aż by się chciało dodatkowo jakieś 6%, żeby rozgrzał. Dużo pomarańczy, cynamon, jałowiec, pieprz, może mięta. Finisz rozgrzewa bardziej niż pierwszy łyk, pojawiają się korzenne nuty gałki muszkatołowej, są pomarańcze, zanika – a szkoda – kakao, za to wyraźniej czuć miętę. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Wielkopolska Producent: Jonston Distillery Leżakowanie: brak W ofercie: Jonston Distillery ABV: 40%
64
Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 169 zł Jakość vs cena: 9,5/10
85,5
Haritage Magnolia Gin Nowy polski gin, zestawiony z 19 składników, destylacja w Drake Distillery, z wykorzystaniem koszy infuzyjnych. Część botaników jest przed destylacją macerowanych, część tylko poddanych kąpieli parowej. Partie po ok. 300 butelek, destylacja trwa ok. 12 godzin. Sercem mieszanki jest magnolia, jest tu też korzeń irysu florenckiego, przytulia wonna, pędy sosny, jabłka, czarna porzeczka, żurawina, imbir, szałwia, mięta oraz jałowiec z Włoch, który jest intensywny, ale nie jest ostry w smaku, daje lekką słodycz. Są też wśród botaników cytryna i limonka. Zapach intensywny - cytrusy, bargamotka, kwiatowość, ale też nuta kory, egzotycznego drewna, aromatyczna herbata, suszone polne kwiaty. Smak rześki, dużo jałowca, cytrusów, kwaskowość jabłek, nuta cierpka, herbaciana, lekko
Co na półkach pikantne. Finisz mocno jałowcowy, pieprz, imbir, suszone zioła, kwiaty. Bardzo ciekawie zbudowany, bogaty aromatycznie gin. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Zachodniopomorskie Producent: Drake/Good Gin Company Leżakowanie: brak W ofercie: Good Gin Company ABV: 47% Pojemność: 0,5 l 90,5 Średnia cena: 189 zł Jakość vs cena: 9,5/10
Koniak Dupuy XO Tentation Kupaż wyselekcjonowanych, długo leżakowanych eau-de-vie z regionów Grande Champagne, Petite Champagne i Fins Bois. Zapach rodzynek, suszonych moreli, tytoniu, miodu, syropu brzoskwiniowego, lekko soli. Smak słono-słodkocierpki, lekko pikantny, goryczka, suszone kwiaty, suszone zioła, pieprz. Finisz bardzo korzenny - gałka muszkatołowa, ziele angielskie, lekko cynamon, herbata, tytoń, morele, rodzynki, gorzkie pomarańcze, pieprz i chili. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Francja/Cognac Producent: Dupuy Leżakowanie: NAS, francuski dąb W ofercie: M&P ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 573 zł Jakość vs cena: 9/10
92,5
Likier Palikot Pomarańczowa Alternatywa Klasyczne aperitivo. Bardzo przyjemny, słodkawy zapach pomarańczy i pomarańczowy, „jarzeniowy” kolor. Do tego nuta wanilii i cukru. Smak słodko-gorzki - pomarańcza, grejpfrut, wanilia, lekko goryczka karczocha. Lekkie w finiszu - goryczka, piołun, gorzkie pomarańcze, cytryna i cukier puder. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Alembik Polska Leżakowanie: brak W ofercie: Browar Tenczynek ABV: 11% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 49,90 zł Jakość vs cena: 10/10
80
Aperitivo Cocchi Americano Rosa Klasyka likieru, jeden z najważniejszych aperitivo, znany w kilku wariantach. Cocchi Rosa powstała na bazie czerwonych win piemonckich z dodatkiem ziół i przypraw, w szczególności goryczki, chinowca, skórki cytrusowej i płatków róży. Nazwa Cocchi Rosa przypomina, że jest produkowana z win czerwonych, z których wywodzi się kolor i nuty dzikiej róży. Bardzo przyjemny, lekki zapach – gorzkie pomarańcze, piołun, rabarbar, kwiaty, morele. Smak bardzo cierpki, dużo bardzo gorzkich cytrusów, tatarak, galanga, piołun, rabarbar. Gorzki, wermutowy finisz z nutą chininy, gorzkich pomarańczy, grejpfrutów. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Włochy/Asti Producent: Giulio Cocchi Spumanti Leżakowanie: NAS W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 16,5% Pojemność: 0,75 l Średnia cena: 95 zł Jakość vs cena: 10/10
89
Pelinkovac Antique Mieszanka 25 ziół, receptura z 1826 roku. Aromat starej apteki, syropu na kaszel, herbaty. Są tu: pinia, tymianek, prawoślaz i żywica, czuć aromaty piołunu, mięty, werbeny, lekko miodu. Smak bardzo ziołowy, mięta, werbena, pokrzywa, miód, korzenność i piołun. Głęboki finisz, nuta dębu, bardzo dużo piołunu, mięta, miodowa słodycz, lekko anyż. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Chorwacja/Dalmacja Producent: Badel Leżakowanie: NAS W ofercie: Navigator ABV: 35% Pojemność: 0,75 l Średnia cena: 99 zł Jakość vs cena: 10/10
93,4
Jakob Haberfeld Wiśniówka Barrel Aged XI 2021 Do leżakowania likieru wykorzystano beczki po whisky Laphroaig i ciemnym piwie Musko. Zapach wędzonej wiśni, lekko pestka. Mimo wędzenia to wiśnia wciąż soczysta. Smak dość słodki – czekoladka z wiśnią, ale też wędzona wiśnia, ciekawe połączenie. Finisz soczysty, przyjemny – sok z wiśni, dobra domowa nalewka, nuta wytrawnej cze-
65
Co na półkach kolady, wędzone śliwki w czekoladzie. Proponuję do piersi kaczki. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Małopolska Producent: Jakob Haberfeld Museum Leżakowanie: ok. 12 miesięcy w beczkach po whisky i piwie W ofercie: Jakob Haberfeld Museum ABV: 35% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 125 zł Jakość vs cena: 10/10
Cihuatan Xaman XO
90,5
Okowita Podole Wielki Porter Bałtycki 2020 461 butelek, piwo porter bałtycki pochodzi z Browaru Zamkowego w Cieszynie. Zapach słodki, delikatny, słodowy, karmelowy, bardzo delikatnie chmielowy, ziołowy, trawiasty. Smak słodki, owocowy, dużo słodkich jabłek, słodkie czereśnie, wiśnie w czekoladzie. Finisz mimo słodyczy jest rześki, nie jest zalepiający, a przyjemnie owocowy, nawet z nutką goryczki, jak z pestek jabłek. Rozgrzewa nutką delikatnie korzenną. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Pomorze Producent: Podole Wielkie Leżakowanie: ok. 12 miesięcy W ofercie: Podole Wielkie ABV: 43% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 249 zł Jakość vs cena: 10/10
91,5
475 butelek, odmiana jęczmienia fabienne, pole Czwórka. Zapach słodki – morele, nektarynki, wanilia, kakao, słodka śmietanka, słodkie kwiaty. Smak cierpki, kwaskowe owoce, tytoń, nuty korzenne. Finisz dość ostry, sporo pieprzu, ziele angielskie, goździki, ale też słodycz nektaru kwiatowego. (ŁG)
66
Rum z Salwadoru, Xaman był bogiem Majów. Najpierw leżakował 15 lat w beczkach po bourbonie, a potem jeszcze rok w beczkach ze świętego drzewa Majów ceiba. Zapach intrygujący – banany, papaja i jakieś trudne do nazwania słodkie owoce. Jest też trochę kokosa i wanilii. Smak wytrawny, cierpki, skórzasty, ale jednocześnie bardzo bananowy. W finiszu przyprawy korzenne – goździki, cynamon, soczysta pomarańcza. Bardzo ciekawy rum. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Salwador Producent: Ron Cihuatan Leżakowanie: 16 lat w beczkach po bourbonie i Mayan ceiba W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 485 zł Jakość vs cena: 10/10
93
Whisky blendowana Johnnie Walker Gold Label Reserve Icon 2.0
Podole Wielkie Jęczmień 2020
Kraj pochodzenia/Region: Polska/Pomorze Producent: Podole Wielkie Leżakowanie: ok. 12 miesięcy W ofercie: Podole Wielkie ABV: 43% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 150 zł Jakość vs cena: 10/10
Rum
91
W zapachu lekko dym, miód wrzosowy, hyzop, parafina, jabłko, nuty ziemiste, ale też imbir, kakao, najpierw aromat jest dość agresywny, ale później bardzo delikatny, nuta dolna świecowa, do tego kwiatowa, wytrawna i lekka. W smaku: imbir kandyzowany i bardzo słodka, czekolada belgijska, marmolada morelowa, lekko papryka wędzona, czekolada gorzka, dużo kakao, troszkę pod brandy. Whisky gęsta, oleista, dym daje lekko o sobie znać, charakter Johnnie Walker zachowany, ale sam trunek bardziej obfity niż młodsze edycje. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja Producent: Diageo Leżakowanie: NAS W ofercie: Diageo Polska ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 190 zł Jakość vs cena: 10/10
88
Johnnie Walker Blue Label Ghost & Rare Pittyvaich Czwarta i ostatnia odsłona w serii, która od 2017 roku prezentowała zamknięte destylarnie. Wcześniejsze
Co na półkach edycje to: Brora, Port Ellen i Glenury Royal. Destylarnia Pittyvaich działała w regionie Speyside zaledwie przez 18 lat, w latach 1974-1993. Kupaż uzupełniają whisky z destylarni: Port Dundas, Carsebridge, Mannochmore, Auchroisk, Cragganmore, Strathmill i Royal Lochnagar. Zapach elegancki – słodkie śliwki, gruszki williams, morele, brzoskwinie, mirabelki, rodzynki, nuty sody, wanilia, budyń waniliowy, creme brulee, wisienki koktajlowe. W smaku bardzo słodka – budyń waniliowy, mleczna czekolada z rodzynkami, soczyste nektarynki, lekko sól i dym. Finisz złożony – jest marcepan i migdały, są jabłka, dużo dymu, chleb sodowy, śliwki, kakao. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja Producent: Diageo Leżakowanie: NAS W ofercie: Diageo Polska ABV: 43,8% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 1299 zł Jakość vs cena: wartość kolekcjonerska
90
Kinahan’s Irish Whiskey KASC Project No 3 Kinahan’s Kasc to irlandzki blend, leżakowany w specjalnie przygotowanych beczkach zbudowanych z klepek pięciu różnych rodzajów drzew (dębów: portugalskiego, amerykańskiego, francuskiego i węgierskiego oraz drewna orzecha). Zapach pełen wanilin, słodki, bourbonowy, lekko śliwki. Smak słodko-cierpki – du-
żo orzechów laskowych i włoskich, pigwa. W finiszu śliwki, wędzone śliwki, wanilia, orzechy, bourbon. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Irlandia Producent: Kinahan’s Whiskey Ltd Leżakowanie: NAS W ofercie: Whisky Embassy ABV: 43% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 155 zł Jakość vs cena: 10/10
84
Whisky single malt Ben Nevis 7YO Signatory Whisky z destylarni Ben Nevis wydana w serii Signatory Vintage The Un-Chillfiltered Collection. Naturalny słomkowy kolor. W aromacie ostre pianki cytrynowe, dużo wody i ostrego drewna, delikatny proszek do pieczenia, w tle wypłukane figi. Dalej ścięte kwiaty, trochę słomy, winogrona riesling, skorupiaki z wodą, cytrusy. Nos ostry i blady, wodnisty. W ustach słoma z miodem i cytrusami. Ostra. Po chwili otwiera się trochę przyjemnej słodyczy, wypłukane krówki, kwiaty, miód, drewno, drzazgi, trochę cytrusów. Krótki, dalej ostry finisz – cukier spirytusowy i podmokłe drewno. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Highland Producent: Ben Nevis Leżakowanie: 9 lat w beczkach po bourbonie W ofercie: Dom Whisky ABV: 46% Pojemność: 0,7 l
82
53
Co na półkach Średnia cena: 222 zł Jakość vs cena: 9,5/10
Old Barrey Finiszowana w beczkach po polskim miodzie pitnym Cask 002 Druga edycja whisky finiszowanej w beczkach po polskim miodzie pitnym. Wypuszczono 1127 butelek z trzech beczek, z których każda była zalana miodem pitnym typu dwójniak z Pasieki Jaros. Proces finiszowania trwał rok i odbywał się w magazynie whisky DMS Barrels na Podlasiu. Bazą były czteroletnie single malt ze słowackiej destylarni Nestville, w tym destylaty z dziewiczych beczek. Zapach przyjemny, słodki, miodowy, nuty kwiatowe, waniliowe, sporo też nut ziołowych, przypominających bourbon. Smak bardzo słodki, miodowy, nuta toffi, nugatu. W finiszu słodycz, ale też propolisowa goryczka, dużo ziołowości – rozmaryn, mieszanka prowansalska. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Słowacja-Polska/Podlasie Producent: Nestville-DMS Barrels Leżakowanie: 5 lat, finiszowanie w beczkach po miodach pitnych W ofercie: DMS Barrels ABV: 43% Pojemność: 0,7 l 74 Średnia cena: 120 zł Jakość vs cena: 9,5/10
Highland Park Sigrid Storråda 13YO Destylacja 2008, beczka nr 2530 typu sherry butt. Tylko 652 butelki, selekcji dokonał Tomasz Włodarczyk, polski ambasador Highland Park. Sygryda Storråda, bohaterka tej whisky, prawdopodobnie była córką Mieszka I, przez zamążpójścia była królową nordyckich krajów, w tym żoną króla Szwecji Eryka Zwycięskiego, a później króla Norwegii i Danii Swena Widłobrodego. Dwóch jej synów władało czterem królestwami, dodatkowo bowiem Kanut Wielki był królem Anglii. Aromat jest bardzo elegancki, dojrzały aromat. Przeważają nuty tytoniu, gorzkiej herbaty, starej książki. W kontraście mocna słodycz suszonych owoców - gruszek, śliwek, daktyli. Jest też sporo przypraw korzennych - goździki, gałka muszkatołowa i subtelna, dymna nuta popiołu. Aromat jest wielowymiarowy, bardzo zachęca i ciekawie się rozwija. Świetna, ciężka i dojrzała w smaku, na który składają się nuty słodkie, wytrawne i pikantne. Delikatna słodycz dojrzałych jabłek ciekawie komponuje się z cięż-
68
kimi smakami gorzkiej herbaty, czekolady i tytoniu. Jest też cierpka nuta trawy i wilgotnego drewna. W tle znowu subtelne, mineralne smaki ogniska, popiołu i soli. Trwający, wytrawny finisz. Na początku mocno pikantna nuta zielonego pieprzu. Następnie wytrawne smaki tytoniu i herbaty. Jest też odrobina owocowej słodyczy, na języku na długo pozostaje smak suszonych owoców, popiołu i soli. Doskonale skomponowana whisky. Piękny głęboki kolor, ciężki i złożony smak, świetny balans i długi finisz. Duża moc alkoholu pozwala dostrzec cały potencjał destylatu. Dodatek wody redukuje pikantne smaki, odsłaniając delikatniejszą stronę tej whisky. Osobiście wolę jej nie rozcieńczać, ale w obu przypadkach ma wiele do zaoferowania. (KŁ) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islands Producent: Highland Park Leżakowanie: 13 lat w beczkach po sherry W ofercie: United Beverages ABV: 66,5% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 600 zł Jakość vs cena: 9,5/10
90
Filey Bay Saturn ex-Fino Hogshead Trzecia single cask z serii Solar System angielskiego producenta, wypuszczono 300 butelek z beczki nr #675 - edycja na Polskę, wybór beczki Jarek Buss. Aromat intensywny pełen rodzynek, fig, daktyli, śliwek, ale też drożdży, tytoniu, sadzy. Bardziej przypomina brandy z Jerez niż piwo. Smak przyjemny, cierpki – skóra, tytoń, drożdże, kandyzowane owce. Finisz rozgrzewający, słodkoprzyprawowy, kandyzowany imbir, ziele angielskie, figi i drożdże typowe dla sherry fino. Destylarnia Filey Bay powstała w 2016 roku w angielskim Yorkshire i jest pierwszą destylarnią single malt w historii regionu. Ulokowani w wiosce Hunmanby, w pobliżu Zatoki Filey. Korzystają wyłącznie z jęczmienia uprawianego na własnej farmie. Mają dwa duże alembiki oraz czteropółkową miedzianą kolumnę. Whisky leżakują w beczkach po: bourbonie, sherry, moskatelu, lokalnym piwie IPA, czy w beczkach po torfowych whisky. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Anglia/Yorkshire Producent: Filey Bay Leżakowanie: 3 lata w beczkach po sherry fino W ofercie: Tudor House ABV: 61,7% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 650 zł Jakość vs cena: 8/10
86
Co na półkach Ledaig 1999 Pedro Ximenez
Fortepiano Classic
Zapach ciasta z orzechami włoskimi, słodkiej masy orzechowej, makowca z rodzynkami, wędzonych śliwek, wędzonego drewna drzew owocowych, solanki. Smak słodki, wręcz syropowy, dużo fig, rodzynek, orzechów, śliwek, suszonej moreli, miodu. Bardzo słodki, miodowy finisz, miód z suchymi orzechami włoskimi, nuta szyszek sosnowych w miodzie, wędzone śliwki, sól. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islands Producent: Tobermory Distillery Leżakowanie: 22 lata w beczkach po sherry px W ofercie: M&P ABV: 55,6% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 1799 zł Jakość vs cena: wartość kolekcjonerska
94,5
Wódka czysta mieszana, wprowadzona w 2021 roku przez BZK Alco. Bardzo delikatny, niemal neutralny, kredowy aromat, z leciutką nutą śliwki. Smak lekki, ale z charakterem, nuta wytrawna, wyraźnie zbożowa, czarny chleb. Finisz ostrzejszy – kardamon, wciąż nuta chleba, kwasu chlebowego, ciemnego słodu. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: BZK Alco Leżakowanie: brak W ofercie: BZK Alco ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 25,99 zł Jakość vs cena: 10/10
85
Pawlina Śliwa
Wódka Ima Classic Vodka Wódka zbożowa, mieszana z przewagą kukurydzy. Przyjemny, delikatny, słodki zapach – winogrona, mirabelki, lekko mineralność. Smak słodki, owocowy, sporo malin, wanilia. Finisz słodko-mineralny, nuty anyżu, lukrecji, ładnie poukładana. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Wielkopolska Producent: Ima Polska Leżakowanie: brak W ofercie: Ima Polska ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 22,99 zł Jakość vs cena: 10/10
90
Wódka gatunkowa - mamy tu destylat śliwkowy z dodatkiem miodu lipowego. Zapach słodki, śliwki, marcepan, miód. Przyjemny smak, choć bardzo słodki, wyraźnie śliwkowy, delikatna nuta pestkowa, marcepanowa. W finiszu śliwki, lukier, marcepan. Wysoka moc rozgrzewa, ale nie pali. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Białowieża Producent: Old Polish Vodka dla M&P Leżakowanie: NAS W ofercie: M&P ABV: 63% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 155,99 zł Jakość vs cena: 8,5/10
79,5
91
Książki o alkoholach
Malt Whisky Yearbook 2021 Jak co roku ukazała się edycja rocznika „Malt Whisky Yearbook 2021” pod redakcją Ingvara Ronde, przynosząca przegląd destylarni, niezależnych bottlerów i wydarzeń na światowym rynku whisky single malt. Jak zwykle w krótkim skrócie najciekawsze z zamieszczonych artykułów. Tegoroczną edycję otwiera bardzo ciekawy artykuł Iana Wisniewskiego o tostowaniu i wypiekaniu ziarna. Długi czas poddawania ziarna temperaturom w okolicy 80 stopni Celsjusza wprowadza silne aromaty – fenole (znane z suszenia torfem), powoduje karmelizację, zamienia skrobię w cukier – glukozę, maltozę i wyższe związki. Daje to aromaty: kakao, kawy, czekolady, które są też wyraźne w słodkim smaku. Im dłuższy jest proces ogrzewania ziarna, tym silniejsza karmelizacja i bardziej intensywne aromaty, które przechodzą w kierunku bakalii. Długość procesu suszenia i ogrzewania słodu, a także temperatura (bywa, że wynosząca nawet powyżej 200 stopni Celsjusza) będą miały wpływ na finalny profil smakowy whisky. Także technika ma tu duże znaczenie, czy ziarno jest suszone w tradycyjnym piecu (kiln), czy w turbinach (drums). Podobno ozime odmiany jęczmienia świetnie sprawdzają się traktowane opiekaniem turbinowym. Eksperymenty, jakie prowadzą m.in. tak wielcy producenci szkockiej jak Glenfiddich (razem z Balvenie) i Glenmorangie, zapowiadają w przyszłości rewolucję – poszerzenie spektrum aromatycznego whisky niezależnie od procesu jej leżakowania, czasu i użytych beczek. Sama obróbka ziarna nabiera dużego znaczenia. Podział na torfowy i nietorfowy słód może okazać się w przyszłości mocno niewystarczający. Zwłaszcza, że producenci whisky równolegle eksperymentują ze słodami używanymi w kraftowym browarnictwie oraz z wykorzystaniem drożdży browarniczych, co zmienia czas fermentacji i poziom estrów w alkoholu. Pozwala to uzyskać z ziarna np. aromaty tropikalnych owoców.
70
Jak wygląda dzisiejszy biznes szkockiej whisky, i czy można uczyć się na błędach przeszłości – pisze Joel Harrisom. W latach 2000-2018 powstało w Szkocji 30 nowych destylarni, a lata 2018-2022 to kolejnych 20 nowych producentów szkockiej. Do tego dochodzi znaczne zwiększenie produkcji przez dużych (Glenfiddich, Glenlivet, Macallan) i mniejszych. Moce produkcyjne szkockiej whisky wzrosły ze 119 mln l w 2013 roku do 377 mln l w 2016 roku oraz do 405 mln l w 2020. Oczywiście moce produkcyjne nie są równoznaczne z rzeczywistą produkcją, wyraźnie jednak widać gigantyczny wzrost rynku – popytu, ale i podaży. Czy szkockiej whisky grozi nadprodukcja, która doprowadzała do wielkich kryzysów i zamknięć destylarni w latach 20. i potem latach 80. XX wieku? Wielcy branży whisky twierdzą, że podobny kryzys im nie grozi, gdyż współczesne strategie zakładają dywersyfikację zapasów w magazynach – część od razu przeznaczanych jest na bardzo długie leżakowanie, czyli na pomnażanie wartości w odległej przyszłości, bez niepotrzebnego zalewania rynku tanią i młodą whisky. Strategia premiumizacji i inwestycji w whisky ma duże znaczenie dla stabilności branży w najbliższych latach… o ile konsumenci nie odwrócą się od whisky. Na razie na to się jednak nie zanosi. Nie zmienia to faktu, że małe, nowopowstałe destylarnie mogą popaść w tarapaty, leżakowanie whisky wymaga kapitału, konkurencja rośnie, oczekiwania klientów także i nie będzie tak, że każdy new make spirit będzie się na pniu sprzedawał. Gavin D. Smith w artykule „What is Whisky?” przedstawia różne podejścia do definicji whisky w poszczególnych regionach świata – w Szkocji, Irlandii, USA, Kanadzie, ale też mniej znane: Australii, Japonii i Indiach. Kolejny artykuł Stephana Van Eyckena niejako kontynuuje ten temat, przedstawiając japońskie próby uporządkowania definicji „japońskiej whisky”. O ile najwięksi producenci whisky w Japonii chcieliby przepisów zbliżonych do irlandzkich, to jest tu całkiem uzasadniony głos sprzeciwu ze strony producentów soju i sake, którzy w ostatnich latach także wprowadzają na rynek whisky fermentowane nie z udziałem drożdży, lecz koji. Koji odpowiada za smak wielu azjatyckich alkoholi, przede wszystkim sake, ale też shōchū, amazake, soju, baijiu czy huangjiu. Koji w europejskiej literaturze często przedstawiane są jako japońskie drożdże, ale w rzeczywistości nie są drożdżami. To odmiana chuü, chińskiej mieszanki drożdży i bakterii, zdominowanej przez pleśń. Wykorzystuje się je też przy fermentacji soi na miso czy sos sojowy. Otóż wykorzystanie koji do produkcji whisky ma długą historię i nie łatwo odrzucić taką ścieżkę rozwoju przynajmniej części japońskich whisky. W latach 90. XIX wieku japoński chemik Jokichi Takamine zaprezento-
Książki o alkoholach wał światu sposób produkcji whisky z udziałem koji. Takamine w latach 1880-1883 studiował na uniwersytecie w Glasgow i zetknął się ze szkocką whisky na długo przed Masataka Taketsuru. W 1890 roku Takamine osiadł w Chicago i założył własną firmę badawczą Takamine Ferment Co. Rok później zaczął pracę w Illinois Whisky Trust, był to wówczas największy w USA konglomerat alkoholowy, skupiający 65 destylarni i odpowiadający za produkcję 80% krajowego alkoholu. Opracował metodę fermentacji znaną jako Takamine Process, która pozwalała na fermentację zboża bez udziału słodu, właśnie dzięki koji, które rozkłada zawarte w skrobi amylazy na glukozę. W rezultacie jest to tańsza technologia produkcji whisky. Pomysł został jednak porzucony, a sam Jokichi Takamine zrobił fortunę pracując dla branży medycznej. Do fermentacji z udziałem koji na potrzeby produkcji whisky powrócono jednak współcześnie w Japonii, konkretnie w destylarni Shinozaki w Fukuoka. Napełnili 2000 beczek, po ośmiu latach zabutelkowali pod marką nomen omen Takamine, whisky ta jest obecnie dostępna w USA. Z pomocą prawników Shinozaki wywalczyło dla swojej marki prawo do używania określenia koji-whisk(e)y.
I choć na razie mają prawo do używania nazwy whisk(e)y tylko w USA, to trudno będzie odmówić im prawa do kreślenia „japońska whisky”, gdyż tradycja fermentacji z udziałem koji ma w Japonii ponad 1300 lat tradycji. Znaczna część książki to opisy destylarni whisky single malt z całego świata. Z Polski nie ma nikogo, choć kilka słodowych whisky już u nas powstało. Publikację, jak co roku, kończą ciekawe statystyki. Pięć największych pod względem sprzedaży marek whisky na świecie to: McDowell’s No 1, Imperial Blue, Officer’s Choice, Royal Stag i Johnnie Walker (cztery pierwsze pochodzą z Indii), Jasio Wędrowniczek to zresztą jedyna szkocka whisky także w pierwszej dziesiątce, na dwunastym miejscu jest Ballantine’s, potem dopiero na osiemnastym Grant’s. Bardzo interesujące, że Polska jest na dziewiątym miejscu na świecie (i czwartym w Europie) patrząc z punktu eksportu szkockiej whisky pod względem ilościowym, dotyczy to jednak głównie blendów. Trzy największe szkockie destylarnie single malt to: Glenlivet, Glenfiddich i Macallan. (ŁG) Magdig Media, Shrewsburry 2020, s. 298, 14,95 GBP, ISBN 978-0-9576553-8-6
Łukasz Gołębiewski
w niej nuty smakowe i zapachowe. W książce znajdziemy także listę miejsc, na terenie Polski, które warto odwiedzić, aby poznać więcej faktów związanych z wytwarzaniem mocnych alkoholi. Wreszcie, „Polska Wódka” to w znaczącej części prezentacja produktów zarówno koncernowych, jak i rzemieślniczych wraz z notami degustacyjnymi. Opisy niektórych produktów są wzbogacone o poszerzone informacje o historii trunków i ich producentach. Można tu znaleźć wódki powszechnie znane, jak: Chopin, Starka, Extra Żytnia czy Dębowa Polska. Więcej satysfakcji da pewnie jednak odkrywanie etykiet znacznie mniej powszechnych. Bo ręka w górę, kto próbował wódek takich jak: Jolka, Jolka, Pamiętasz, Od Szymona, czy Szybka czterdziestka? Ponadto, osoby, które chcą poznać najważniejsze marki ze świata gorzelniczego kraftu, znajdą tu informacje o trunkach producentów takich jak: Podole Wielkie, Drake Distillery (OVII Spirits), Grochowica Polska, Smarduch Family Distillery, Wolf & Oak i innych. Podsumowując – rzetelnie zebrana wiedza, przedstawiona w przystępny sposób. Lektura obowiązkowa dla sympatyków alkoholi wysokoprocentowych. Nie tylko warto, ale należy przeczytać, „od deski do deski”. Zapewniam, że „dobrze wchodzi”. Marcin Młodożeniec Wydawnictwo Księży Młyn, Łódź 2021, s. 200, ISBN 978-83-7729-649-3
Polska wódka Minęło siedem lat od wydania „Wódki” Łukasza Gołębiewskiego, a autor znowu przygląda się temu trunkowi, tym razem w rodzimym wydaniu. Na rynku właśnie pojawiła się „Polska wódka” – kompendium wiedzy na temat jednego z naszych największych alkoholowych dóbr eksportowych. Lektura tej pozycji, to konsumpcja wiedzy o sporym stężeniu… faktów ze świata alkoholi. Najpierw autor przybliża nam historię wódki. Dowiadujemy się m.in. o pochodzeniu słów, które współcześnie kojarzymy z alkoholem takich jak: alembik, alkohol, okowita, spirytus oraz – oczywiście – wódka. Poznajemy burzliwe dzieje destylatów produkowanych na ziemiach polskich na przestrzeni wieków oraz ich związkach z sytuacją geopolityczną w naszej części Europy. Przechodząc do czasów nowożytnych, autor przypomina współczesne definicje trunku oraz wskazuje, jakie warunki musi spełniać alkohol, aby mógł posługiwać się oznaczeniem geograficznym „Polska Wódka”. Łukasz Gołębiewski przybliża też krótko proces produkcji wódki, a także wskazuje najczęściej pojawiające się
71
Książki o alkoholach Michał Bardel, Małgorzata Sułek
Winne osobliwości w 100 niewinnych historiach Świetna, wciągająca bez reszty lektura, przedstawiająca świat wina od strony „naj” - najlepsze, najdroższa, najstarsze, największa beczka, najwyżej położona winnica, ale też np. najmniejsza apelacja, bo „naj”, to nie tylko wyżyny. Informacje na ogół miłośnikom wina znane, a jak nie znane, to warte poznania, dla sommeliera lub doradcy winiarskiego ta książka może być świetną powtórką wiedzy, bo snuta w formie his-
Jim Murray
Whisky Bible 2022 Nowe wydanie „Whisky Bible” Jim Murray zaczyna od utyskiwania, jak to siedział sobie w ogródku, wśród kwiatów i owoców, aż tu nagle gruchnęła informacja, że jego biblia, to dzieło seksistowskie. W dzisiejszych czasach pewnie Ewangelistów również oskarżono by o seksizm, więc nikt normalny by się taka łatką nie przejął, ale… Jim normalny nie jest. Doszedł do wniosku, że to spisek, że ktoś chce zniszczyć całe jego dzieło. Ku swojej obronie zaczął liczyć. Ile razy w recenzjach whisky zwracał uwagę na płeć – tylko 30 razy na 4500 recenzji. Maestro nie mógł odpocząć, nie mógł się napić, nie mógł zrecenzować whisky, bo musiał zbierać dowody, że seksistą nie jest. Kolejne dwa artykuły w książce, a Jim ciągle o tym samym. W połowie wywodu dochodzi do wniosku, że on to właściwie jest feministą i uważa, że kobiety mają najlepszą rękę do whisky, że o nosie nie wspomnę… Dość o tym jednak, czas przejść do crème de la crème
72
toryjek narracja to gotowy materiał do powielenia w towarzystwie. Nic tak ludzi nie fascynuje, jak historia „naj”. Książka przy tym pisana jest z przymrużeniem oka, bo wiadomo, że coś „naj” we Francji znajdzie większe „naj” we Włoszech, każdy rości sobie prawo do bycia w czymś wyjątkowym, często nie mając pojęcia, że wielu przed nim już zgłosiło akces do palmy pierwszeństwa. Są też wartości względne, bo – jak zauważają autorzy – kiedy mówimy o najstarszym winie, to chodzi nam o galaretę winogronową we flaszy z czasów Rzymskich, czy może o najstarsze wino, które jeszcze się nadaje do picia? A może najstarsze, które wciąż zachwyca? Świadomość tego jak względne są wszystkie „naj” towarzyszy autorom i niewątpliwie jest dodatkowym atutem lektury. (ŁG) Czas Wina, Kraków 2021, s. 232, 59 zł, 978-83-63908-37-9 publikacji, czyli whisky roku. Wygrała (już po raz trzeci w historii biblii) amerykańska George T. Stagg. Drugie miejsce także przypadło Ameryce, to Thomas Handy Sazerac Barrel Proof Rye. Na trzecim miejscu jest szkocka single malt – Glen Grant 18YO. Za najlepszą whisky single cask roku Jim uznał siedemdziesięciodwuletni wypust od Gordon & MacPhail – Glen Grant 1948 i to jest jednocześnie najlepsza szkocka whisky roku. Nie łatwo będzie jej spróbować, by zweryfikować ocenę Jima. Najlepszy szkocki blend, to ponownie Ballantine’s Finest, choć gdzie indziej Jim pisze, że wieczorami najchętniej popija whisky Bell’s z lodem, ale Balantynę ukochał miłością pierwszą i tak mu zostało. Whiskey irlandzka roku to Ash Tree 30YO, kanadyjska – Canadian Club 43YO, japońska – Kurayoshi 18YO Pure Malt. Kto chce poznać inne wybory Jima Murraya, niech kupi książkę. To dziewiętnasta edycja biblii. Jim Murray ocenił w niej 4300 whisky, w tym ok. 1800 szkockich maltów, ok. 400 szkockich blendów i ok. 900 whiskey amerykańskich. Poza tym whisky z wielu innych miejsc na świecie, ale ani jednej z Polski. (ŁG) Dram Good Books, Northamptonshire 2021, s. 384, 14,99 GBP, ISBN 978-1-8383207-3-7
Degustacje
Rumy z torfem 22 listopada Krzysztof Piaseczny, animator serwisu Rum Explorer, zorganizował degustacje torfowych rumów z serii Schotman. Prowadził ją twórca tego projektu, Eric Koster. Trunki powstają poprzez zmieszanie rumów z Karaibów z własnymi rumami torfowymi. Proces torfowania zachodzi przed fermentacją. Wykorzystują dwa rodzaje torfów: niemieckiego o ziemistym, mineralnym charakterze oraz irlandzkiego o charakterze słonawym. Fermentacja własnego rumu trwa
ok. miesiąc. Destylacja odbywa się w Distilleerderij de Bronckhorst na aparatach Holstein. Odbierają alkohol z mocą 75-80%. Rumy z Karaibów mają średnio osiem lat, pochodzą z magazynów E&A Scheer, największego światowego blendera z Holandii. Mieszają karaibski blend ze swoim torfowym rumem w różnych proporcjach, a potem zlewają gotową mieszankę do beczek na rok. Do spróbowania było pięć rumów z pierwszej serii, z beczek po: bourbonie, moscatelu, koniaku, porto i sherry pedro ximenez. Torf jest w tych rumach wyczuwalny, ale nie przypomina tego z whisky, raczej daje wrażenie wędzonych owoców, niż dymu i smoły. (Ł)
Dwa wieczory w Rzeszowie W dniach 26-27 listopada w Parole Bistro w Rzeszowie odbyła się dwudniowa biesiada z whisky, zorganizowana przez Whisky Spirit. Spotkania prowadzili Łukasz Szczepanik i Łukasz Gołębiewski. Do tego szef kuchni przygotował specjalne dania, a w części mniej oficjalnej do degustacji trafiły m.in. rarytasy z destylarni Springbank czy Tobermory. Pierwszego dnia do spróbowania były whisky z mocą beczki: Loch Lomond M&P Collection (54,6%), Glen Scotia M&P Cask Collection (57,4%), Talisker 8 DSR 2021 (59,7%), GlenAllachie 10 CS Batch 6 (58,8%) oraz Bunnahabhain Aonadh Islay Single Malt (56,2%). Najwyższe oceny wśród uczestników spotkania uzyskała Bunnahabhain, wyprzedzając GlenAllachie. Drugiego dnia przyszła kolej na unikatowe edycje whisky w wieku 19+: Redbrest Single Pot Still 21YO (46%), Glen Grant 1997 24YO TTOW (48,4%), Arran
Drumadoon Point 23YO The Explorer Series (49,5%), Ardbeg 19YO Batch 3 (46,2%) i Laphroaig 25YO (51,4%). W tym zestawie bezkonkurencyjny okazał się być ćwierćwieczny Laphroaig. (Ł)
Różne smaki sherry 6 grudnia w salonie M&P na ulicy Strzeleckiej w Warszawie odbyła się degustacja sherry, zorgani-
zowana przez Spirits Tasting Club. Spotkanie prowadził Łukasz Gołębiewski. Degustowane wina pochodziły od Marques del Real Tesoro, którego historia sięga II połowy XVIII wieku. Do spróbowania były: Sherry Fino Seco (wytrawne, szczep palomino fino, 15% ABV), Sherry Manzanilla (wytrawne, szczep palomino fino z apelacji Sanlucar de Barrameda, 15% ABV), Sherry Oloroso (wytrawne, szczep palomino fino, 18% ABV), Sherry Cream (słodkie, szczepy palomino fino oraz pedro ximenez, 17,5% ABV) oraz Sherry Pedro Ximenez (bardzo słodkie, szczep pedro ximenez, 17% ABV). BORYS SOŚNICKI
73
Degustacje
Ósme urodziny Whisky my Wife 21 stycznia w warszawskim Domu Wódki odbyły się ósme urodziny bloga Whisky my Wife. Impreza zgromadziła blisko 30 osób i tyleż znakomitych butelek, m.in.: dwudziestodwuletnie Ben Nevis i Clynelish, dwudziestopięcioletnia Auchentoshan, dwudziestosiedmioletnia Cameronbridge, trzydziestoczteroletnia Dailuaine, czy Johnnie Walker Blue Label Ghost & Rare Pittyvaich. Twórcami Whisky my Wife są Grzegorz Nowicki i Daniel Lichota. Były toasty, przemowy i tort urodzinowy w kształcie butelki whisky Lagavulin 16. (Ł)
Brazylijska egzotyka 31 stycznia odbyła się degustacja narodowego trunku Brazylii – cachaça. Do spróbowania było 5 przywiezionych z Brazylii butelek cachaça, a wśród nich prawdziwe perełki – 25 letnia i 19 letnia cachaça od profesora Valdemora Alvosa Sá. Jego Alambique Cachaça do Sá jest jak Caroni wśród rumów czy Karuizawa wśród whisky – prawdziwy skarb ukryty w tropikalnej zieleni, zamknięta od lat destylarnia z magazynami pełnymi świetnie utrzymanych beczek. Próbowane cachaça to: Pindorama Prata (40%) – leżakowana trzy lata w zbiornikach ze stali nierdzewnej, powstaje na XVIII-wiecznej plantacji Fazenda das Palmas. Pardin 3 Madeiras (40%) – blend z dwóch destylarni (w Minas Gerais i Sao Paulo), z czterech różnych beczek – z francuskiego i amerykańskiego dębu, z drewna amburana i jequitibá. Wiek z poszczególnych beczek był różny, od 18 miesięcy do 5 lat; Morauer Cachaça Envelhecida 16 Anos (38%) – leżakowana w beczkach z francuskiego i amerykańskiego dębu przez 16 lat, z regionu Luiz Alves; Alambique Cachaça do Sá 19 anos de Amendoim (43,7%) – z mocą beczki, leżakowana 19 lat w wielkich kadziach po 20 tys. l z drewna amendoim (orzechowiec); Alambique Cachaça do Sá 25 anos de Carvalho (42,5%) – z mocą beczki, leżakowana 25 lat w beczkach z francuskiego dębu o pojemności 200 l, z regionu Cunha. Wedle brazylijskich danych cachaça jest starsza od rumu o ok. 100 lat. W 1531 roku Portugalczycy przywieźli z Kanarów do Ameryki Południowej trzcinę cukrową, a także sztukę destylacji.Obecnie na rynku jest ok. 4000 marek cachaçy w cenach od 5 do 900 dolarów za butelkę. Moc alkoholu wynosi
74
od 38% do 48% (powyżej 48% używa się – zgodnie z brazylijskimi przepisami – określenia aguardente). Dopuszczone jest leżakowanie w aż 32 odmianach drewna, w tym z wielu lokalnych drzew, takich jak: amburana (lub umburana, bo w różnych częściach
kraju są różne nazwy tego samego drzewa), freijó, bálsamo, jequitibá i wielu innych, obrazujących biologiczne bogactwo Amazonii i brazylijskiej selwy. Najbardziej popularny brazylijski koktajl to caipirinha – cachaça, limonka i lód, zimne, orzeźwiające, lekkie i smaczne. Caipirinha sprawiła, że cachaça przestała być trunkiem ludowym, regionalnym, tradycyjnym, a stała się współczesną ikoną kultury barowej. Stała się modna i nowoczesna. (Ł)
Nalewki
Ziele angielskie Polska nazwa kieruje nas w stronę zielarstwa, a tymczasem składnik okazuje się być owocem. Takie właśnie jest ziele angielskie, które - jakby tego było mało - nie pochodzi wcale z Wielkiej Brytanii. Oryginalnie była to przyprawa używana do doprawiania czekolady przez Azteków, zwana też pieprzem z Jamajki, albo goździkowym. Zwyczajowa nazwa to pimento taką przyjęli hiszpańscy konkwistadorzy. Odkrywcy trudnili się również poszukiwaniem pieprzu, a ziele angielskie im pieprz przypominało, mimo że nie było pieprzem oryginalnym. Anglicy poszli o krok dalej i uznali, że ta przyprawa to „allspice”, czyli mieszanka (uważano, że: goździków, cynamonu i gałki muszkatołowej). A że przyprawa do Polski trafiała najczęściej z Wysp Brytyjskich, stąd i nasze „ziele angielskie.” Najwcześniejszym trunkiem, dziś bardzo poszukiwanym, był likier produkowany głównie na Jamajce, pimento dram, który polegał na zalaniu garści owoców mocnym rumem i dosłodzeniu konkokcji. W 1862 roku podczas Wystawy Światowej w Londynie, dostępne były cztery wersje likieru pimento dram, ze szczególnym uwzględnieniem takich producentów jak John Wray czy P. Denoes (oczywiście obaj z Jamajki). W 1885 roku podczas wystawy poświęconej temu, Jamajka oferuje światu (wystawa miała miejsce również na
wyspie), do wyżej wymienionych dołączyli panowie: Nephew, Simon i Le Rey, E.C. Elliot i A.C. MacMillan. Natomiast w 1888 roku w czasopiśmie „Hawaiian Planters Monthly” obszerną szpaltę poświęcono przemysłowi ziela angielskiego na Jamajce. Z treści dowiadujemy się, że choć można spróbować uprawiać korzennik na Florydzie, czy nawet na Południu USA, najlepsze „allspice” pochodzi jednak z Jamajki i nie jest mieszanką kardamonu, cynamonu i goździków, ale pojedynczą rośliną. Jagody zbiera się jeszcze zielone, potem suszy na specjalnych platformach (podobnie jak kawę od 3-12 dni) i do wysyłki trafiają pakowane po, bagatela, 160180 funtów. Sam przemysł w wyżej wspomnianym okresie był wart 146 tys. funtów, mimo faktu, że funt ziela angielskiego kosztuje raptem 2 pensy. Na Jamajce przemysł związany z uprawami ziela angielskiego istniał od 1771 roku i już w tym czasie eksportowano ok. 3 mln funtów jagód. Okres zbiorów był wielkim świętem, więc każdy był częstowany pimento dram. Podobno też ptaki, zwłaszcza papugi, latały jak oszalałe, jakby też pokosztowały tego wykwintnego likieru. Czasami liście korzennika były de
stylowane i ten destylat dodawało się do rumu, tworząc tzw. „Bay rum”. Przy dobrym roku z jednego drzewa można uzyskać 45-50 kg jagód. W 1906 roku na Jamajce działał już Jamajski Syndykat Pimento, który dbał o jakość produktu. Ziele angielskie w innych przepisach pojawia się m.in. w gdańskiej wodzie Baala, wódce orientalnej, czyli gorzkiej z Carlsbadu (dzisiaj znanej jako Becherovka) lub esencji z Mogadoru. Bardzo ciekawym i równie zapomnianym trunkiem jest szwajcarski likier orzechowy. Oto przepis: 4 kg orzechów należy macerować w 10 l spirytusu 90%, po trzech dniach do maceratu dodać 25 g ziela angielskiego, 40 g gałki muszkatołowej i macerować dalej. Po zlaniu dodaje się 28 l syropu i uzupełnia do smaku winem typu moscatel, tak aby otrzymać zielonokasztanowy likier o mocy nieprzekraczającej 32%. BOGUMIŁ RYCHLAK
75
Koktajle
Zimowe drinki z Amaro
di Angostura
W branży alkoholowej obserwujemy marki, które przez lata zyskiwały sympatię konsumentów, barmanów, lub de facto stały się kultowe na tyle, że widząc logo butelki, nazwę dedykowanego koktajlu, czy szczegół etykiety, jesteśmy w stanie odgadnąć o jakim alkoholu mowa. Nie inaczej ma się z marką Angostury, która bez mała od 200 lat stała się synonimem kultury barowej na całym świecie. Mała butelka ze słynną żółtą nakrętką, kryjąca w sobie najpopularniejszego bittersa, została nieodłączną częścią każdego koktajl-baru, restauracji, czy barku miłośnika koktajli. Przecież nie wyobrażacie sobie Old Fashioned czy Whisky Sour bez dodatku słynnego bittersa. Obserwując wzrost popularności na przestrzeni ostatnich lat do tworzenia przez barmanów rzemieślniczych bittersów, oraz szybko rozwijającą się strefę ziołowych likierów, House of Angostura postanowił wypuścić w 2015 roku produkt, który połączył w sobie ich umiejętności destylacji wraz z kompetencjami w przestrzeni amaro rozwijanymi od prawie 200 lat. Amaro di Angostura to likier o mocy 35%, który z pewnością swoje korzenie znajdzie we wspomnianej już wcześniej butelce Angostura Bitters. Oprócz charakterystycznej żółtej nakrętki, która łączy oba produkty, podobieństw takich jak aromat, kolor czy smak odnaleźć możemy znacznie więcej. Korzystając z okazji, że mamy okres zimowy, co dla wielu stanowić będzie idealny moment do odebrania zaległego urlopu i wyjazdu w góry, chciałbym przestawić dwie propozycje na świetne zimowe drinki z ziołowym likierem Amaro di Angostura. Rozgrzewający likier ziołowy i czas spędzony w zimowej scenerii? Czyż to nie brzmi świetnie?
76
Amaro Old Fashioned Składniki: - 45 ml ciemnego rumu np. Angostura 1919 - 20 ml Amaro Di Angostura - 5 ml syropu cukrowego z brązowego cukru - Skórka z pomarańczy Sposób przygotowania: Niską szklankę należy wypełnić lodem. Zamieszać łyżką przez kilkanaście sekund aż ochłodzi się szkło. Odlać wodę lodową. Dodać wszystkie składniki i mieszać przez kolejne 15 sekund. Na koniec skórką pomarańczy przetrzeć szkło od środka, ale nie rant. W ten sposób olejki eteryczne osadzą się na wierzchniej warstwie drinka.
Amaro & Tonic Składniki: - 50 ml Amaro di Angostura - Tonik - plaster pomarańczy Sposób przygotowania: Do wysokiej szklanki z lodem wycisnąć przecięty na dwie części plaster pomarańczy i wrzucić je do środka. Dodać Amaro di Angostura i uzupełnić tonikiem. Chociaż tonik odgrywa drugoplanową rolę, to warto użyć dobrej jakości produktu. Zamieszać. Prosta i mega smaczna opcja, która zaskoczy swoim smakiem nie jedną osobę. Amaro di Angostura świetnie smakuje również podane z cytrusami. Organizując zimowe ognisko możemy rozlać do kubeczków zacną porcję 50 ml ziołowego likieru i uzupełnić owocową herbatą z dodatkiem pomarańczy. Zmieniajcie ze mną kulturę picia alkoholu bawiąc się alkoholem i edukując znajomych. Wspólnie spędzony czas podczas zabawy w domowego barmana jest równie świetny, co dobra rozgrywka w Monopol czy dobrą planszówkę. A gdyby to wszystko połączyć? PRZEMYSŁAW SZOPLEWSKI www.koktajl.tv Autor jest założycielem blogowego projektu Koktajl.tv – zmieniamy kulturę picia alkoholu, gdzie w prosty sposób przekazuje, jak w domowym zaciszu, bez wykorzystania profesjonalnego sprzętu barmańskiego przygotować świetne drinki.
nazwa rozdziału
3
nazwa rozdziału
3