Aqua Vitae 1/2021

Page 1

ISSN 2391-8918

nazwa rozdziału

1/2021

cena 14,99 zł (w tym VAT)

„Dla mnie kraft to dziesiątki prób i błędów. To spanie na materacu przy destylarce i pilnowanie produkcji, to setki kilogramów straconych owoców, to cała masa ciężkiej fizycznej pracy wielu osób. Podobała mi się kiedyś wizja tego, że będę master distillerem i moim głównym zadaniem będzie analizowanie i kontrola procesów technologicznych. Rzeczywistość jest inna, może 1% czasu to ten poświęcony na zestawianie alkoholu. Reszta to wyczerpująca fizyczna praca, od rozładunku owoców, przez ich przetwórstwo, potem fermentacja, destylacja, butelkowanie… i sprzątanie, tak, sprzątania jest mnóstwo. To nie jest lekki kawałek chleba. To także eksperymentowanie, poszukiwanie nowych surowców, dostawców, zarządzanie logistyką i stanami magazynowymi” – opowiada Krzysztof Kaczor. Rozmowa wewnątrz numeru.

3



nazwa rozdziału

3


Od redaktora

OD REDAKTORA Mimo lockdownu wciąż trzymamy rękę na pulsie, śledząc uważnie świat mocnych alkoholi. Uczymy się funkcjonować przy zamkniętych barach, na odległość, w reżimie sanitarnym, przed monitorem komputera. Kwitnie wymiana towarzyska na odległość, dzielimy się butelkami, buteleczki z samplami krążą po całym świecie. Zdarza mi się uczestniczyć w degustacjach online, w których jest po 150 osób z kilkudziesięciu miast, z kilkunastu krajów. Szkoci znaleźli już sposób na obejście brexitowych barier, sprzedają teraz nie buteleczki z alkoholem, a usługę edukacyjną, w której whisky stanowi materiał dydaktyczny. W minionym roku do sprzedaży trafiło ponad 250 nowych polskich mocnych trunków. Średnia ocen z ich degustacji w skali 0-100 wynosi aż 77. Jakość polskich alkoholi jest bardzo wysoka i rosnąca. Najciekawsze z nich w poszczególnych kategoriach tradycyjnie uhonorowaliśmy tytułami Debiut roku i przedstawiamy je w tym numerze „Aqua Vitae”. Zebraliśmy także najciekawsze alkohole 2020 roku z całego świata. Covid nie wpłynął negatywnie na inwencję producentów, ani na potrzeby poznawcze konsumentów. Przeciwnie, powstają nowe ciekawe receptury, uwzględniające to, że zamknięte bary – gotowe koktajle alkoholowe w puszkach i butelkach, lżejsze likiery, zarówno owocowe na okres letni, jak i korzenne na czas zimowy. Branża alkoholowa inwestuje też w produkcję i w dystrybucję, brak restauracji i barów próbuje wyrównać większą sprzedażą w sklepach, zwłaszcza w kanale tradycyjnym i sklepach specjalistycznych. W minionym roku zadebiutowało też kilka zupełnie nowych firm, otwierane są nowe rzemieślnicze destylarnie. Niesposób obecnie ocenić, jak bardzo Covid zmieni nasze nawyki konsumpcyjne i towarzyskie. Trudno także o optymizm w kontekście obecnego roku. Rosnące obciążenia podatkowe, nasilające się problemy na rynku pracy, liczne upadłości firm, deficyt budżetowy i zadłużenie państwa, rosnące koszty finansowe, wszystko to z pewnością boleśnie odczujemy. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI

2

Nr 1/2021 (37) Dwumiesięcznik „Aqua Vitae. Ekskluzywny Magazyn o Alkoholach” Adres redakcji: ul. Mazowiecka 6/8 p. 416, 00-048 Warszawa Tel. (22) 828 36 31 redakcja@aqua-vitae.pl

www.aqua-vitae.pl Redaktor naczelny: Łukasz Gołębiewski Zespół redakcyjny: Jarosław Buss, Mirosław Pawlina, Łukasz Czajka, Bogumił Rychlak Sekretarz redakcji: Gabriela Duszek Stale współpracują: Wiktor Woźniak, Tomasz Falkowski, Adam Kucharuk, Andrzej Zamojski, Patryk Kozyra, Szymon Bira, Mariusz Aderek i Rajmund Matuszkiewicz Projekt graficzny: Bogdan Janowski Reklama: redakcja@aqua-vitae.pl Skład i łamanie: Bogdan Janowski Druk: Drukarnia Matrix, Piaseczno Zdjęcie na okładce: Drake Distillery Wydawca: Aqua Vitae ul. Mazowiecka 6/8 p. 416, 00-048 Warszawa tel. (22) 828 36 31

www.rynek-ksiazki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruki dwumiesięcznika „Aqua Vitae” oraz jakichkolwiek fragmentów dozwolone są wyłącznie za uprzednią zgodą wydawcy. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Chcesz poszerzyć wiedzę o mocnych trunkach? Zapisz się na bezpłatny newsletter:

http://spirits.com.pl/newsletter



1/2021

w numerze m. in.:

8 Koniec Polmosu Łańcut?

35 Rozmowa z Krzysztofem Kaczorem

49 Irlandzka przygoda

60 Jak powstaje Metaxa

4

16 Alkohole roku 2020

30 Debiuty roku 2020

38

41

Arcydzieła Beamów

Polscy niezależni bottlerzy

56

58

Okowity z Korczyna

61 Dawne alkohole z Tarnowa

Spotkanie z rumami Hampden

73 Wódki z gałganem



Wydarzenia Bols przejmuje markę Passoã Rémy Cointreau sprzedało firmie Lucas Bols za 71,3 mln euro popularną markę likierów Passoã. Produkcja zostanie przeniesiona z zakładów Angers we France do Avandis w Holandii. Już w 2021 roku pojawią się holenderskie butelkowania Passoã. (Ł)

Miniaturka Aqua Vitae Magazyn „Aqua Vitae” kończy sześć lat. Z tej okazji wypuściliśmy elegancką, limitowaną miniaturkę wódki ziemniaczanej, która powstała w gorzelni Podole Wielkie. Wódka, która dwukrotnie zdobyła medale Double Gold w konkursie Warsaw Spirits Competition – w 2019 i 2020 roku. Miniaturka okolicznościowa dla „Aqua Vitae” ukazała się w liczbie zaledwie 100 sztuk i w całości trafiła do kolekcjonerów. (Ł)

Pływająca leżakownia Firma Maison Ferrand rozpocznie wiosną 2021 roku eksperyment pod nazwą Barge 166. Będzie to pierw-

przypomina gnieźnianom postać Bolesława Michała Kasprowicza, jednego z najważniejszych wytwórców wódek i likierów w historii polskiego przemysłu. Powstała z inicjatywy społeczności II Liceum Ogólnokształcącego im. Dąbrówki w Gnieźnie, jako uwieńczenie obchodów 100-lecia istnienia szkoły przez niego ufundowanej, natomiast termin otwarcia wystawy – grudzień 2020 roku – został wybrany przez prezydenta Miasta Gniezna Tomasza Budasza, aby podkreślić wkład i zaangażowanie rodziny Kasprowiczów w Powstanie Wielkopolskie. (N)

Bezalkoholowa wódka z Czech VASSA Zero Vodka to czeski produkt, wódka destylowana z dodatkiem egzotycznych ziół i przypraw oraz cukru, potem pozbawiana alkoholu. W przeciwieństwie do alkoholowej wódki ma termin przydatności do spożycia – 90 dni. Kosztuje ok. 150 zł za 0,7, czyli tyle, co alkoholowa wódka premium. Za konceptem stoi firma VASSA SPIRIT s.r.o. z Pragi. W ofercie maja także bezalkoholowe rum i gin. (Ł)

M&P w Łodzi sza w Europie leżakowania na wodzie, a konkretnie na rzece Sienie, na barce z 1948 roku, zacumowanej przy Issy-les-Moulineaux. Może ona pomieścić 1500 małych, trzydziestolitrowych beczek. Leżakowane tu będą rumy, które wypuszczane będą w limitowanych ilościach w serii Plantation. Eksperyment z jednej strony ma pokazać, jaki jest wpływ bliskości wody na proces leżakowania alkoholu, z drugiej – odtwarza pomysł, który był stosowany w XVIII wieku na Karaibach, kiedy rumy leżakowały w ładowniach zacumowanych statków. Do eksperymentu dołączyć ma szwedzki producent whisky, destylarnia Mackmyra. Dystrybutorem rumów Plantation w Polsce jest Pinot Wine & Spirits. (Ł)

Wystawa Bolesława Kasprowicza W Gnieźnie przed Starym Ratuszem zaprezentowana została wystawa pt. „Wielki Obecny”, która

6

30 grudnia otwarty został Salon M&P Alkohole i Wina Świata w Łodzi w Galerii Vis a Vis przy ulicy Zgierskiej 211. To jest 45 punkt w sieci M&P Pavlina, która ma obecnie 41 salonów i cztery kluby. Salon w Łodzi zajmuje powierzchnię 100 mkw. i dysponuje pełnym asortymentem win i alkoholi mocnych, na półkach ponad 5000 różnych trunków. (Ł)


Wydarzenia Sukcesy Mazurskiej Manufaktury Alkoholi Mazurska Manufaktura Alkoholi ze Szczytna zamknęła 2021 rok ze sprzedażą na poziomie 9,24 mln zł netto. 29 grudnia, po otrzymaniu promesy z Banku ING, firma złożyła wniosek o dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020, poddziałanie 3.2.2 Kredyt na innowacje technologiczne. Łączna wartość tzw. środków kwalifikowanych projektu to blisko 8,5 mln zł, z czego jest szansa na 70% wsparcia z Unii. (N)

Johnnie Blonde Diageo przedstawia słodszą, delikatniejszą wersję blendu pod marką Johnnie Blonde. To ciekawa mieszanka, gdyż wykorzystano do jej zestawienia whisky z pszenicy i z single malts bogatych w nuty owocowe. Leżakowanie w amerykańskim dębie dodało słodkich nut toffie, wanilii i tropikalnych owoców. Nowa whisky dedykowana jest do klasycznych koktajli – z colą, piwem imbirowym czy lemoniadą. Debiut – marzec 2021. (Ł)

Stock pomaga Stock przekazał środki na zakup sprzętu medycznego, w tym respiratorów, dla następujących placówek w Polsce: Luxmed, Szpital Czerniakowski w Warszawie i Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny w Lublinie. (N)

Ballantine’s i Beefeater odchudzone Pernod Ricard prezentuje swoje dwie czołowe marki Ballantine’s Scotch Whisky i Beefeater Gin w formie Light. Są to napoje spirytusowe o mocy 20%. Na pierwszy ogień idzie rynek hiszpański, gdzie – według badań IWSR – ponad 50% konsumentów z kategorii spirits wybiera lekkie alkohole. Jak twierdzi Jean-Christophe Coutures, prezes Chivas Brothers, obniżona moc nie wpłynęła negatywnie na smak i aromat. Spróbujemy, ocenimy… (Ł)

Whisky z Kalisza W limitowanej liczbie zaledwie 5000 butelek trafiła do sprzedaży Craft Whisky, zestawiona w zakładzie AWW w Kaliszu, jako blend destylatów ze Szkocji, z destylarni Loch Lomond oraz własnych whisky zbożowych. Trunek przez trzy lata leżakował w amerykańskim dębie, został zabutelkowany z mocą 40%. Rekomendowana cena za 0,7 l to 58 zł. (Ł)

Wódka w animacjach „Kto czyta, nie błądzi” – warto czytać etykiety”. 13 stycznia, w rocznicę wprowadzenia obowiązującej definicji Polskiej Wódki, chronionego oznaczenia geograficznego, nieoficjalnego święta naszego narodowego trunku – ruszyła akcja edukacyjna Stowarzyszenia Polska Wódka i Muzeum Polskiej Wódki. W wideo-animacjach o polskiej wódce, w sposób lekki i żartobliwy przedstawione zostały wymogi, jakie musi spełnić wódka, aby móc używać chronionego oznaczenia geograficznego. Czy polską wódkę można wytworzyć z tofu? Czy można ją wyprodukować w Hiszpanii? I czy każda wódka wyprodukowana w Polsce jest polską wódką? Na te pytania odpowiedzi można znaleźć w prezentowanych filmach (pva.org.pl/pva_drupal/pl/kampaniaedukacyjna). (N)

Nowe smaki z CEDC Od lutego rodzina Rajskiej Cytrusówki powiększa się o dwa kolejne warianty: Rajska Cytrusówka Cytryna z Marakują oraz Cytryna z Melonem. Rekomendowana cena Rajskich Cytrusówek w kanale sprzedaży tradycyjnej to 6,49 zł za 100 ml, 12,99 zł za 200 ml i 24,99 zł za 500 ml. (N)

7


Wydarzenia

Koniec

Polmosu Łańcut? Lokalne media biją na alarm, Fabryce Wódek w Łańcucie, która ma 250 lat historii, kolejny raz grozi zamknięcie. Nowym właścicielem Łańcuta i innych aktywów Marie Brizard Wine & Spirits w Polsce została firma United Baverages S.A. Miasto Łańcut opublikowało list burmistrza, starosty, a także posła na Sejm RP Kazimierza Gołojucha do Williama Careya, prezesa zarządu CEO United Beverages S.A. Czytamy w nim, że są zaniepokojeni doniesieniami o planowanym wygaszeniu produkcji w Fabryce Wódek Polmos Łańcut przez nowego właściciela.

„Wyrażamy niezadowolenie z takich planów i prosimy o ich zmianę, gdyż prowadzi to do zlikwidowania produkcji markowych alkoholi cenionych nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Łańcucka fabryka ma ponad 250 lat tradycji, a powstałe za czasów właściciela hr. Alfreda Wojciecha Potockiego rossolisy należą do uznanych za najlepsze trunki a nawet lekarstwa. Historie fabryki i jej najlepsze tradycje przypomina jedyne w Polsce Muzeum Gorzelnictwa w Łańcucie, zlokalizowane na terenie zakładu” – czytamy w liście do nowego właściciela. Pierwsze plany likwidacji dawnego Polmosu Łańcut ogłoszono w 2016 roku. Wówczas jednak po zabiegach lokalnych władz udało się przekonać poprzedniego właściciela, MBWS, nie tylko do pozostawienia zakładu, ale także do inwestycji ok. 80 mln zł w nowy sprzęt do destylacji. Dzisiaj zakład zatrudnia 59 osób. Powstają tu wódki czyste i smakowe oraz słynne rossolisy, czyli gęste,

8

słodkie likiery, m.in. na płatkach róż. W grudniu nowy dyrektor operacyjny w Łańcucie zapowiedział zamknięcie rozlewni wódek i likwidację 20 etatów. Jak można przeczytać w odpowiedzi William Careya na pismo lokalnych działaczy, główną przyczyną zamknięcia rozlewni i zwolnienia pracowników są wysokie koszty utrzymania zakładu, co wpływa na jego nierentowność. Wprowadzone w 2021 roku zmiany mają doprowadzić do wzrostu zyskowności biznesu. Zarządca zadeklarował, że w przyszłości w procesach rekrutacyjnych, aktualnie zwalniani pracownicy, będą mieli pierwszeństwo w zatrudnieniu. Julia Kułak w serwisie Łańcut News cytuje dyrektora Sławomira Mikosa, który jest członkiem zarządu Fabryki Wódek w Łańcucie oraz reprezentuje firmę United Beverages w kontaktach z pracownikami: „Spółka nie komentuje spraw wewnętrznych dotyczących jej działalności. Jednocześnie chcieliśmy poinformować, że Polmos Łańcut jest istotny w długofalowej strategii Grupy i nie planujemy jego zamknięcia. Co więcej jest planowane zwiększenie produkcji i sprzedaży destylatu począwszy od przyszłego roku. Wiąże się to również z wielomilionowymi inwestycjami, które Zarząd Grupy już zatwierdził w znacznej części”. Łańcut to jedna z najstarszych wytwórni wódek w Polsce, jej początki datują się w 1764 roku. Założona przez Lubomirskich, ale przez lata związana była z rodziną Potockich, którzy zarządzali firmą do II wojny światowej. Potem fabryka została znacjonalizowana i działała jako jedno z przedsiębiorstw Polmosu. W 1998 roku skomercjalizowana, a od 2004 roku należała do Grupy Belvedere (potem MBWS), właściciela m.in. marki Sobieski. Od końca 2020 roku nowym właścicielem jest United Baverages. Polmos Łańcut ma unikatowe na skalę europejską muzeum gorzelnictwa, prowadzone od 1974 roku. Trafiły tu m.in. stare maszyny, nie tylko własne, także z innych Polmosów. Są tu nie tylko alembiki czy stare linie do butelkowania, ale też dokumenty dotyczące historii zakładu, stare butelki, w tym wiele wciąż pełnych rarytasów, które mają już po sto lat, kolekcja etykiet, urządzenia pomiarowe i inne drobiazgi związane z gorzelnictwem. (ŁG)


Wydarzenia

9


Wydarzenia

Polska premiera

Balvenie The Week of Peat

16 grudnia odbyła się polska premiera whisky Balvenie 14YO The Week of Peat. To trzecia edycja tej whisky, która ukazuje się w serii Stories pod numerem 2. Pełna kolekcja to: 12YO The Sweet Toast of American Oak, 14YO The Week of Peat, 26YO A Day of Dark Barley oraz 19YO The Edge of Burnhead Wood. Degustację z wdziękiem prowadziła ambasa-

dorka marki, Gemma Paterson, a zorganizował ją polski ambasador Balvenie, Kuba Magnuszewski. Uczestnicy degustacji otrzymali świetnie przygotowany zestaw sampli, z matą degustacyjną i kieliszkiem. Balvenie 14YO The Week of Peat została zestawiona z czterema próbkami z beczek, specjalnie wyselekcjonowanych przez Kubę Magnuszewskiego na premierowy wieczór. Gemma Paterson przedstawiła koncepcję whisky The Week of Peat oraz osoby, które współtworzyły ten projekt. Raz w roku przez tydzień w Balvenie i Glenfiddich destylowana jest torfowa whisky. Odbywa się to zawsze na koniec roku. Potem przez dwa tygodnie destylarnia ma przerwę na czyszczenie alembików i kadzi. Torf pochodzi z New Pitsligo w Aberdeenshire (północna Szkocja). Za projekt torfowych Balvenie odpowiadał menadżer Ian Millar. Za beczki od pięćdziesięciu lat odpowiada Ian

10

McDonald, w Balvenie mają własny zakład bednarski, mają też małą słodownię, ok. 15% wykorzystywanego jęczmienia jest słodowanego na miejscu. Z zestawienie whisky odpowiada David Stewart, który jest najdłużej pracującym master blenderem w Szkocji, 58 lat w branży. (ŁG)

Balvenie 14YO The Week of Peat (43,8%) Whisky niezbyt mocno torfowa, 28 ppm przy destylacji, po maturacji tylko 5 ppm, ale w aromacie torf mocno wyczuwalny – ma nuty mineralne i ziemiste, korzenne. Jest też aromat jabłek. Smak fantastycznie delikatny, niemal słodki, z wyraźną ziemistością, przypomina tequilę – miód, wędzenie, ziemistość. W finiszu lekko nuta septyczna, dużo wędzenia, dużo soli, ko92 rzenność, gorycz głogu, wędzone śliwki i prażone migdały.


Wydarzenia

3


Alkohole i prawo

Zdrowiej, czyli drożej 1 stycznia 2021 roku zaczęły obowiązywać przepisy ustawy z 14 lutego 2020 o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów. Konsekwencją jest wprowadzenie do polskiego systemu danin publicznych kolejnych opłat. Jak czytamy w uzasadnieniu, mają ona zachęcić producentów do redukcji ilości substancji słodzących, a konsumentów – do wyboru zdrowszych produktów. Pierwsza z nich, tzw. opłata cukrowa, wynika ze zmiany ustawy z 11 września 2015 roku o zdrowiu publicznym. Dotyczy konieczności odprowadzania opłaty od napojów zawierających w swoim składzie cukry, substancje słodzące wymienione w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1333/2008 z 16 grudnia 2008 roku, a także kofeinę lub taurynę. Pomysł dbania o nasze zdrowie poprzez propagowanie zdrowej żywności nie jest tematem nowym. W preambule do rozporządzenia znajdziemy zapis: „swobodny przepływ bezpiecznej i zdrowej żywności stanowi istotny aspekt rynku wewnętrznego i znacznie przyczynia się do poprawy zdrowia i pomyślności obywateli oraz ich sytuacji społeczno-ekonomicznej”. Uznano zatem, z czym się najczęściej zgadzamy, że zdrowie i pomyślność w naszym życiu jest najważniejsza. Z opłaty cukrowej wyłączono napoje alkoholowe, w tym piwa powyżej zawartości alkoholu 0,5% oraz wina o zawartości alkoholu powyżej 1,2%. Nie ma zatem zagrożenia, że alkohol z tego powodu zdrożeje, ale popularne napoje towarzyszące już tak. Uszczuplenie naszego portfela ograniczono do 1,2 zł w przeliczeniu na 1 litr napoju. Opłata od środków spożywczych odprowadzana jest do 25 dnia każdego miesiąca na rachunek naczelnika Urzędu Skarbowego

12

właściwego ze względu na miejsce zamieszkania albo siedzibę płatnika. Jeżeli opłata nie zostanie uiszczona w terminie, organ podatkowy nałoży dodatkową opłatę w wysokości 50% kwoty należnej opłaty. Ponieważ do opłaty cukrowej i dodatkowej opłaty stosuje się przepisy Ordynacji podatkowej, nie ma zatem wątpliwości, że nową daninę należy nazwać jednak podatkiem. Pozyskany w ten sposób przychód, w 96,5% ma pozostać w dyspozycji Narodowego Funduszu Zdrowia. NFZ ma przeznaczać środki na działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na świadczenia opieki zdrowotnej związane z utrzymaniem i poprawą stanu zdrowia świadczeniobiorców z chorobami rozwiniętymi na tle niewłaściwych wyborów i zachowań zdrowotnych, w szczególności z nadwagą i otyłością. Pozostała część ma pozostawać w gestii Ministerstwa Finansów. Kolejna opłata związana jest z wprowadzeniem zmian w ustawie z 26 października 1982 roku o wychowaniu w trzeźwości oraz przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dotyczy podmiotów posiadających zezwolenia na obrót hurtowy w kraju napojami alkoholowymi o zawartości powyżej 18% alkoholu, a także napojami alkoholowymi o zawartości do 18% alkoholu. W praktyce obowiązek zapłaty podatku dotyczy sprzedaży hurtowej napojów alkoholowych w opakowaniach jednostkowych o ilości nominalnej nieprzekraczającej 300 ml. Popularnie nazywany jest „podatkiem od małpek”. Naliczany jest w momencie zaopatrzenia w napoje alkoholowe przedsiębiorcę posiadającego zezwolenie na sprzedaż detaliczną napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży, a także jeżeli sprzedaż została dokonana do podmiotu, który


Logistyka

13


Alkohole i prawo uzyskał oba pozwolenia – hurtowe i detaliczne. W tym miejscu należy wyjaśnić, że kwota wynosząca 25 zł za każdy pełny litr 100% alkoholu znajdujący się w opakowaniu handlowym 300 ml i mniejszym, jest opłatą dodatkową i niezależną od kwot związanych z wydaniem pozwolenia na obrót hurtowy alkoholem. Do ustawy wprowadzono także nowe obowiązki sprawozdawcze. Każdy przedsiębiorca posiadający zezwolenie na obrót hurtowy zobowiązany jest, w terminie do końca miesiąca następującego po zakończeniu półrocza do złożenia w postaci elektronicznej informacji do właściwego naczelnika urzędu skarbowego, zawierającej m.in.: dane dotyczące faktur sprzedaży, liczby litrów 100% alkoholu zawartego w sprzedanych napojach oraz ilości opakowań napojów, w podziale na ilość nominalną napoju w opakowaniach i zawartość alkoholu. Należne kwoty odprowadza się na rachunek właściwego urzędu skarbowego odrębnie w odniesieniu do każdego posiadanego zezwolenia. Niedopełnienie któregoś z wyżej wymienionych obowiązków, spowoduje wydanie przez naczelnika urzędu skarbowego decyzji wymierzającej opłatę dodatkową w wysokości 50% kwoty posiadanego pozwolenia, czyli odpowiednio: - 2000 złotych w przypadku podmiotów posiadających zezwolenie na obrót hurtowy napojami o zawartości do 4,5% alkoholu oraz piwo; oraz o zawartości powyżej 4,5% do 18% alkoholu, z wyjątkiem piwa; - 11250 złotych w przypadku podmiotów posiadających zezwolenie na obrót hurtowy napojami alkoholowymi o zawartości powyżej 18% alkoholu. Dalsze zmiany w ustawie dotyczą metody rozdysponowania pozyskanych podatków. Aby uzasadnić ich prozdrowotność, kwoty mają zostać podzielone po połowie pomiędzy gminy, na terenie gmin których prowadzona jest sprzedaż napojów alkoholowych oraz Narodowy Fundusz Zdrowia. Pierwsze mają przeznaczać uzyskane środki na działania mające na celu realizację lokalnej międzysektorowej polityki przeciwdziałania negatywnym skutkom spożywania alkoholu, natomiast NFZ na działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na świadczenia opieki zdrowotnej w zakresie opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień oraz innych następstw zdrowotnych. Jak czytamy w ustawie, cel wprowadzenia nowych podatków jest szczytny. Czy jednak doprowadzi do ograniczenia spożywania alkoholu oraz spożywania napojów z dużą zawartością cukru? Eksperci i analitycy mają wiele wątpliwości. W obu przypadkach zwracają uwagę na wysokość opłaty dodatkowej. Przytaczają także doświadczenia kilkunastu krajów na świecie, które wprowadziły podobny podatek od sprzedaży napojów słodzonych. Wskazują na dane, z których wynika, że żadne z tych państw nie ograni-

14

czyło stopnia otyłości swojej populacji. W przypadku alkoholu sprzedawanego w małych formatach brakuje natomiast danych porównawczych. Eksperci branżowi są zgodni. Dyskryminacja alkoholu z powodu jego pojemności skieruje zainteresowanie konsumentów na inne formaty butelek lub kategorie. Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy od dawna zwraca uwagę na nierówne traktowanie alkoholi mocnych oraz piwa. Podkreśla, że w piwie konsumowane jest blisko 60% krajowego czystego alkoholu. Apeluje także o dokładną analizę struktury spożycia oraz opracowanie nowoczesnej polityki przeciwdziałaniu alkoholizmowi bez preferowania żadnej z kategorii alkoholu. Nie ma wątpliwości, że problemy ekonomiczne branży kumulują się. Ubiegły rok rozpoczęliśmy od 10% podwyżki podatku akcyzowego. Był to także kolejny rok naliczania w Unii Europejskiej 25% cła odwetowego na amerykańskie whiskey. W lutym ogłoszono zagrożenie pandemią COVID-19. Dość szybko dowiedzieliśmy się, co oznacza słowo lockdown oraz jakie są jego skutki dla gospodarki. Jednym z najbardziej poszkodowanych sektorów nadal pozostaje HORECA. Nie jest tajemnicą, że za część ich przychodów odpowiada alkohol oraz popularne napoje słodzone. Czy to jedyne problemy branży? Niestety, nie jest to koniec potencjalnych trudności. Od 1 stycznia br. importerzy alkoholu z Wysp Brytyjskich zmuszeni są do dostosowania się do wymogów celnych oraz środków polityki handlowej, przewidzianych w handlu międzynarodowym z krajami spoza UE. Procedury nie są skomplikowane, jednak wpływają na proces obsługi towaru. Nie ma co się łudzić, że dodatkowe koszty obsługi tranzytu, niezbędne zabezpieczenia finansowe, koszty przestojów środków przewozowych na granicy oraz odpraw celnych, nie wpłyną na koszt importowanych alkoholi. Aby móc zastosować preferencyjną zerową stawkę celną wymagane jest odpowiednie przygotowanie dokumentacji handlowej, w tym zastosowanie odpowiednich reguł pochodzenia. Cześć alkoholi podlega dodatkowym warunkom związanym z dopuszczeniem do obrotu na terenie UE w zakresie uzyskania świadectw jakości handlowej oraz sanitarnej. W praktyce, na dzień dzisiejszy nie widzę możliwości załatwienia w jeden dzień wszystkich niezbędnych formalności. Zauważam, że część importerów, aby ograniczyć koszty przestojów samochodów ciężarowych zaczyna poszukiwać usług podmiotów posiadających pozwolenia na prowadzenie składu celnego dostosowanego do przyjmowania mocnych alkoholi. Przy wyborze podwykonawcy warto zapytać o zakres posiadanego ubezpieczenia, treść klauzul włączających oraz wyłączających odpowiedzialność. Warto także sprawdzić wysokość zapłaconej składki. Dokładna analiza polisy jest niezbędna, aby w razie zdarzenia uniknąć


Alkohole i prawo ryzyka odmowy likwidacji szkody. Skład celny jest doskonałą opcją umożliwiającą, po spełnieniu pewnych warunków, na pozostawienie towaru w magazynie i oczekiwanie na zakończenie formalności celnych, uzyskania świadectw jakości handlowej oraz sanitarnej. Problematyka procedur celnych została dość dobrze opisana w materiałach związanych z Brexitem. Nie znalazłem w nich jednak informacji o konieczności stosowania w transporcie opakowań dopuszczonych przez Międzynarodowy Standard dla Środków Fitosanitarnych nr 15. Palety, stanowiące podstawową jednostkę logistyczną w transporcie międzynarodowym muszą spełniać standard ISPM 15. Z praktyki wiem, że w dotychczasowych transportach alkoholi ze Szkocji było z tym różnie. Znaczna część palet nie spełniała tego standardu. Należy zaznaczyć, że w przepisach za naruszanie regulacji dotyczących stosowania opakowań drewnianych, przewidziana jest kara grzywny. Kolejne zagrożenie dotyczy następnego rozdziału wojny handlowej pomiędzy USA a Unią Europejską. Tuż po listopadowych wyborach w Stanach Zjednoczonych, ukazało się Rozporządzenie Wykonawcze Komisji (UE) 2020/1646, które rozszerza dotychczasową listę alkoholi obłożoną od czerwca 2018 roku 25% cłem. Teraz należy się spodziewać podwyżki cen m.in. rumów oraz destylatów winnych. Zwracam importerom również uwagę na obowiązujące Rozporządzenie Wykonawcze Komisji (UE) 2018/886. Przypomnę, że na dzień dzisiejszy wprowadzono jedynie etap pierwszy nakładania dodatkowych ceł na amerykańskie whiskey. Wydaje mi się, że większość z nas zapomniała już o załączniku nr 2 do rozporządzenia, który przewiduje wprowadzenie od 1 czerwca 2021 kolejnego 25% dodatkowego cła. Czy popularne w Polsce amerykańskie whiskey zostaną obłożone 50% cłem? Producenci, importerzy, dystrybutorzy oraz konsumenci wierzą w rozsądek nowego prezydenta Joe Bidena, który

w swojej kampanii wyborczej zapowiadał poprawę relacji handlowych z Unią Europejską. Analitycy i eksperci żywieniowi podkreślają, że dodatkowe cła, kolejne podatki oraz inne opłaty administracyjne nie zmienią naszych przyzwyczajeń szybko i w całości. Ich opinia dotyczy zarówno alkoholi, jak i napojów słodzonych. Czy poza ceną możemy spodziewać się innych zmian na półce sklepowej? Otóż już podczas konsultacji projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów, Ministerstwo Zdrowia uznało, że dodatkową opłatą „od małpek” zostaną objęte także popularne miniaturki o pojemności 50 ml i 100 ml używane w zestawach promocyjnych. Czy konsument będzie gotowy dopłacić dodatkowe 5 złotych do zestawu składającego się z pięciu buteleczek o pojemności 100 ml każda? Spodziewam się, że producenci i dystrybutorzy ograniczając koszty, wycofają się z przygotowywania takich zestawów prezentowych. Pasjonaci i kolekcjonerzy powinni zatem szukać ostatnich dostępnych propozycji. Obserwując otaczającą nas rzeczywistość, nie trudno jest wyciągnąć wnioski, że światowy system ekonomiczny przechodzi w chwili obecnej bardzo poważne turbulencje. Wielu z nas zgadza się z tezą, że pandemia trwale zmieni nasze zachowania, znany nam system gospodarczy oraz kanały dystrybucji towarów. Na tle obecnych problemów gospodarczych dość dobrze poradziły sobie używki. Stały się więc łatwym miejscem pozyskania dodatkowych środków finansowych koniecznych do ograniczania deficytu budżetowego. Wyrażać trzeba jedynie nadzieję, że kolejnymi obciążeniami i ograniczeniami nie zniszczymy przemysłu alkoholowego oraz branż z nim powiązanych. Taka sytuacja także by miała negatywne skutki społeczne. REMIGIUSZ ZDROJKOWSKI

3


Temat numeru

Alkohole roku

2020

Jako nominacje do tytułu najlepszych alkoholi roku brane były pod uwagę wszystkie alkohole degustowane przeze mnie w 2020 roku, niezależnie od daty ich produkcji czy butelkowania, ceny, rodzaju czy dostępności na polskim rynku. Tradycyjnie serwis Spirits.com.pl uhonorował złotymi i srebrnymi medalami najlepsze alkohole w wybranych kategoriach, a także najlepsze książki na temat alkoholi. Nominacje do tytułu alkoholi roku otrzymały trunki, które były od stycznia do końca grudnia 2020 roku wyróżniane jako najciekawsze pozycje miesiąca, a także wszystkie inne alkohole, które w swoich kategoriach otrzymały powyżej 95/100 punktów. Trochę statystyki Pandemia Covid spowodowała, że degustowanych alkoholi było o połowę mniej niż w latach poprzednich. Łącznie było to 974 alkoholi z następujących miejsc: Antigua (1), Austria (3), Australia (2), Azerbejdżan (2), Barbados (8), Bułgaria (3), Brazylia (2), Białoruś (3), Belize (2), Kanada (2), Szwajcaria (2), Chile (1), Kolumbia (13), Kuba (5), Czechy (41), Niemcy (14), Dania (2), Dominikana (2), Ekwador (1), Hiszpania (16), Finlandia (1), Fidżi (3), Francja (46), Wielka Brytania: Szkocja, Walia, Anglia, Irlandia Północna (268), Grenada (1), Gruzja (7), Gwadelupa (1), Grecja (4), Gwatemala (3), Gujana (4), Chorwacja (3), Haiti (1), Węgry (1), Irlandia (17), Izrael (1), Indie (4), Włochy (27),

16

Jamajka (4), Japonia (12), Litwa (6), Łotwa (4), Martynika (2), Meksyk (22), Nikaragua (1), Holandia (9), Norwegia (2), Panama (9), Peru (1), Filipiny (2), Polska (279), Rumunia (1), Rosja (7), Seszele (1), Szwecja (2), Słowacja (3), Salwador (1), Turcja (2), Trynidad i Tobago (25), Ukraina (19), USA (38), Wenezuela (3), Wietnam (1), Serbia (1), RPA (1). Najliczniej reprezentowane kategorie to: whisky single malt (238), likiery (181), rum (109), destylaty owocowe (90), wódki czyste (70), giny i jałowcówki (67), wódki smakowe (54), whisky blendowane (42), brandy, koniaki i armaniaki (34). Inne kategorie (m.in.: marc i grappy, tequile i mezcale czy bourbony) miały po mniej niż 20 próbek.

Jak oceniane były degustowane alkohole? Ocenę 0-10 otrzymało 9 próbek, ocenę 10-20 – 12, ocenę 20-30 – 21, ocenę 30-40 – 29, ocenę 40-50 – 29, ocenę 50-60 – 41, ocenę 60-70 – 89, ocenę 70-80 – 139, ocenę 80-90 – 398, ocenę 9095 – 180, a najwyższą ocenę 95100 – 27. Przeważały zatem trunki przyzwoite i dobre, co jest odzwierciedleniem krajowych i światowych trendów do premiumizacji alkoholi, ale też poprawy technologii. Oczywiście najtańsze i najniższej jakości alkohole były w grupie degustowanej niedoreprezentowane, ale też obecnie większość z nich trafia do dyskontów, a nie do barów czy sklepów z alkoholami świata. W przedziale medalowym, a więc od oceny 80 w górę w 2020 roku było 62,1 próbowanych alkoholi i pod tym względem był to rok rekordowo udany (52,2% w roku poprzednim). Wpływ na to miała niewątpliwie pandemia, mniej przypadkowych próbek, brak wizyt w barach, znacznie więcej nadsyłanych do oceny przez producentów i dystrybutorów.


Temat numeru

15


Temat numeru Porównanie łącznych ocen alkoholi za okres 2015-2020

Ocena

2015

2016

2017

2018

0-10 10-20 20-30 30-40 40-50 50-60 60-70 70-80 80-90 90-95 95-100

24 49 67 144 166 220 300 389 469 191 79

21 45 76 145 220 222 353 336 425 246 95

16 35 81 123 162 184 279 324 439 187 97

18 23 33 65 107 184 246 282 543 300 50

Łącznie

2098

2184

1927

1851

Alkohole miesiąca Co miesiąc przez cały rok nagradzaliśmy Alkohole Miesiąca. Warto je przypomnieć. Zaczynając od stycznia były to: Warschauer Liqueur 1824 5. Sorte (Polska), Hennessy 250 (Francja), Paul John Select Cask PX (Indie), Młody Ziemniak 2019 (Polska), Springbank Black XOP 1994 (Szkocja), Meadicine Gin (Czechy), Bimber Peated New Make 177/2020 (Anglia), Glenmorangie 1991 (Szkocja), Kleiner Pure Apricot (Czechy), Dictador 1978 Matured 12 Months in Château d’Arche Cask (Kolumbia), Mortlach 21YO DSR 2020 (Szkocja), Śmietanówka z Kujaw (Polska).

2019 2020 37 37 33 79 85 104 238 309 677 278 52

9 12 21 29 29 41 89 139 398 180 27

lection Hard (Rosja), Calisia Amber Vodka (Polska), Persha Gildiya Grand Gold (Ukraina), Wódka Jednorodna Orkiszowa 2019 (Polska), Splendor Orkisz (Polska), Żurek Żytni (Polska), Retman Strong Vodka (Polska).

Nominowane wódki smakowe

Nemiroff Wild Cranberry (Ukraina), Bogazin Kalbi Raki (Turcja), V-One Ogórek (Polska), Stolichnaya Stoli Cucumber (Łotwa), Ricard Edition Limitee 2016 (Francja), Hlibny Dar Black Bread 1929 974 Black Pepper (Ukraina), Klasztorna Bimber (Polska), Smarduch Wódka Żytnia Malinowa (Polska).

Nominowane wódki starzone Polska Wódka Starzona w Beczkach Tempranillo 2019 Batch 1 (Polska), Polska Wódka Starzona w Beczkach Tempranillo 2020 Batch 1, Stara Myslivecka Limited Edition 500 Years Single Barrel 8Y0 2012 (Czechy).

Nominowane new make/young spirit Młody Ziemniak 2019 (Polska), Before Barrel New Make (Czechy), Bimber Peated New Make 177/2020 (Anglia).

Nominowane wódki czyste

Nominowane okowity

Grey Cardinal Premium Organic (Litwa), Kraft Bielice Wódka (Polska), V-One Orkisz (Polska), Wolf & Oak Wódka Żytnia (Polska), Cavoda (Francja), Kauffman Col-

Podkarpacka Destylarnia Okowity Okowita z Ziemniaków 2019 (Polska), Kulturna Oryginalna Rakija (Bułgaria), OVII Destylat z Czarnej Porzeczki 1/2020 (Polska),

18


nazwa rozdziału

3


Temat numeru magnac 1990 (Francja), Baron Gaston Legrand Bas Armagnac 1971 (Francja).

Nominowane whisky blendowane Helios Whisky Pure Malt (Japonia), Crest 12YO (Japonia), Tenjaku (Japonia), Big Peat 33YO 1985 (Szkocja), Nikka Tailored (Japonia), Dewar’s 21YO Double Double Blended (Szkocja), The Huntly 1997 Duncan Taylor Octave (Szkocja), Black Bull Peated Edition (Szkocja).

Nominowane whisky single malt Okowita z Kukurydzy 4/2019 (Polska), Wolf & Oak Okowita Czerwone Owoce (Polska), Agnes Mirabelkovice (Czechy), Baltic Jack Porter Bierbrand Aged 3 Years (Polska), Kleiner Pure Apricot (Czechy), Urbanek Okowita z Ziemniaków (Polska), Lubimets Muskatova (Bułgaria), Pakruoijis Manor Eau de vie de biere (Litwa), Kleiner Amber Plum Cabernet Sauvignon Single Casks #3/2009, Podkarpacka Destylarnia Okowity Okowita z Ziemniaków 2019, Destyl Bierbrand, Waldemar Piechota Himbergeist 2019.

Benrinnes 23YO Cadenhead (Szkocja), GlenAllachie 2007 Port Pipe 12YO Batch 2 SC (Szkocja), Paul John Select Cask PX (Indie), Bruichladdich Bere Barley 2010 (Szkocja), Springbank Black XOP 1994 (Szkocja), Laphroaig 21YO Duncan Taylor Battlehill (Szkocja), Ardbeg Supernova SN2019 (Szkocja), Glenmorangie 1991 (Szkocja), Glenfiddich 18YO Deconstruction Bourbon Cask (Szkocja), Longrow 10YO Virtual Open Day 2020 (Szkocja), Mortlach 21YO DSR 2020 (Szkocja), Loch Lomond 30YO (Szkocja), Glenmorangie 1996.

Nominowane kalwadosy

Nominowane whisky single grain

Christian Drouin XO Pierre Pivet (Francja).

Strathcydle 30YO 1987 Whisky Broker (Szkocja), Dumbarton 1987 31YO Duncan Taylor (Szkocja), North British 1991 23YO Duncan Taylor Rare Auld Grain (Szkocja).

Nominowane brandy Metaxa Angels Treausre (Grecja), Freccia Nera XO 14 Anni (Włochy), Lustau Aged in Amontillado Sherry Casks (Hiszpania), Paul John XO (Indie).

Nominowane marc/grappy OVII Okowita z wytłoków winogron 2019 (Polska), Tsipouro Tirnavou Anise Free (Grecja), EFE Gold (Turcja), Jean Goyard Marc de Champagne VSOP (Francja), Tenuta San Jacopo Ultima Grappa di Chianti (Włochy).

Nominowane pisco

Nominowane whiskey irlandzkie Glendalough Pot Still Irish Whiskey Batch 1 (Irlandia), Irishman Cask Strength Small Batch Whiskey 2020 (Irlandia).

Nominowane whiskey amerykańskie Russel’s Reserve 6YO Rye (USA), WhistlePig Piggy Back 100% Rye 6YO (USA), Woodford Reserve Kentucky Straight Rye Batch 0045 (USA).

Mal Paso Pedro Ximenez Reservado (Chile).

Nominowane bourbony Nominowane koniaki Hennessy 250 (Francja), Hardy VSOP Organic (Francja), Ca-mus Napoleon La Grande Marque Ceramic Decanter (Francja), Pierre de Segonzac Private Collection Lot#1 (Francja), François Voyer 8YO Cask Experience No 1 (Francja).

Nominowane armaniaki Comte de Lauvia 1968 (Francja), Comte de Lauvia Ar-

20

Hillrock Solera Aged Bourbon Whiskey (USA), American Eagle 12YO (USA), Kentucky Owl Batch 8 (USA), Maker’s Mark 101 (USA).

Nominowane giny/jałowcówki Blackwoods 2017 Limited Edition 60% (Szkocja), Larios 12 (Hiszpania), Red Hills Gin (Włochy), Oxley no 38 (Wielka Brytania), Meadicine Gin (Czechy), Opihr Arabian Edition Exotic Citrus (Wielka Brytania), Wilczy Gin (Pol-


Temat numeru ska), Citadelle 2018 (Francja), Drouin Le Gin Calvados Cask Finish M&P Small Batch Fut 24 (Francja), Skagerrak Nordic Dry Gin (Norwegia).

Nominowane akwawity Aalborg Jule Akvavit 2019 (Dania), Aalborg Jule Akvavit 1983 (Dania).

Nominowane rumy Mount Gay 1703 Master Select 2017 (Barbados), Angostura 1999 20YO SC (Trynidad), Abuelo XII Años Two Oaks (Panama), SBS Guyana 2003 (Gujana), Havana Club Tributo 2018 (Kuba), Foursquare Dominus 10YO (Barbados), Plantation Isle of Fiji Double Aged (Fidżi), Dictador 1978 Matured 12 Months in Château d’Arche Cask (Kolumbia), Plantation Barbados 2011 (Barbados), Hampden Single Cask M&P (Jamajka), Dictador 1977 Matured 7 Months in Royal Tokaji Cask, Dictador 1980 37YO EX-P 113 40, Dictador 1977 Matured 12 Months in Despagne Cask, Dictador 1972 Matured 14 Months in Glenfarclas Cask.

Nominowane tequile Gila Añejo (Meksyk), Cenote Blanco (Meksyk), Excellia Blanco (Meksyk), Patrón Roca Añejo (Meksyk).

Alkohole roku 1. Dictador 1978 Matured 12 Months in Châ teau d’Arche Cask (Kolumbia, Dictador) – 99/100 Rum z 1977 roku trafił do Francji, gdzie przez rok był leżakowany w beczkach po najsłodszych rocznikach win sauternes z Château d’Arche z samego serca apelacji AOC Sauternes w Bordeaux. Powstał delikatny i elegancki rum, którego słodycz pięknie oddaje charakter likierowego wina. W Polsce w ofercie: Stock Polska. 2. Meadicine Gin (Czechy, Agnes) – 98,5/100 Unikatowy gin, bardzo limitowana edycja z małej czeskiej destylarni. Destylat jest z miodu, wykorzystano ok. 3,5-4 kg miodu na litr destylatu, rozwodnienie w proporcjach 1:3 miód do wody, 4-5 miesięcy fermentacji, a potem jeszcze odfermentowuje przez rok. 15 botaników, pieprz kubeba, dzięgiel, melisa, wszystko razem destylowane. W Polsce w ofercie: brak.

Wódki roku Brak 1 nagrody

Nominowane mezcale Se Busca Mezcal Joven (Meksyk), Divino Reposado Angustifolia (Meksyk).

Nominowane shōchū/baijiu Awamori Mizuho Ryukyu Island Spirit (Japonia)

Nominowane absynty Doctor Pierre Absinthe (Hiszpania).

2. Persha Gildiya Grand Gold (Ukraina, Bayadera Group) – 93/100 Bardzo przyjemny słodko-owocowy aromat, dużo jabłek, odrobina cytrusów, kandyzowane skórki cytryny. W smaku również dużo cytrusów – limonki, cytryny, grejpfruty posypane cukrem. Finisz też cytrusowy, ale do słodyczy dochodzi delikatnie cierpkość zestu cytryny. W Polsce w ofercie: BJC Distribution.

Nominowane likiery Warschauer Liqueur 1824 5. Sorte (Polska), Suze Bitters Aromatic (Francja), Miodonka Gryczana Beskidzka (Polska), Demänovka Cranberry (Słowacja), Domaine Eyguebelle Nectarine (Francja), Duch Kniei (Polska), Unicum Riserva 2019 (Węgry), Wolf & Oak Likier Czeremcha z Poziomką (Polska), Angostura Cocoa (Trynidad), Śmietanówka Oleska o smaku kawy (Polska), Klasztorna Porterówka (Polska), Śmietanówka z Kujaw (Polska), Jakob Haberfeld Pigwówka 2020 grudzień (Polska).

Nominowane książki Richard Foss „Rum. A Global History” (Reaktion Books), Ian Williams „Rum: A Social and Sociable History of the Real Spirit of 1776” (Nation Books), Katz Ellix Sandor „Sztuka fermentacji” (Vivante), Jim Murray „Whisky Bible 2021” (Dram Good Books), Tomasz Prange-Barczyński „Świat na winnych szlakach” (Pascal).

Wódki starzone roku Brak 1 nagrody 2. Polska Wódka Starzona w Beczkach Tempranillo 2019 Batch 1 (Polska, Old Polish Vodka) – 92,5/100 Aromat intensywny: orzechy włoskie, czekolada z orzechami laskowymi, delikatnie wanilia, nuty balsamico, surowe drewno. Aromat dobrego alkoholu i dobrej beczki, trudno jednak ocenić czas leżakowania, prawdopodobnie była to świeża beczka, która bardzo dużo wniosła w budowę aromatów tej wódki. Smak w pierwszej chwili ostry, pieprzny, po chwili pojawiają się nuty mlecznej czekolady, orzechów laskowych, chałwy, suszonych wiśni. Zaskakująco soczysty finisz – sok z wiśni, grejpfrut, rozgrzewający

21


Temat numeru imbir i mleczna czekolada z czerwonym pieprzem, delikatna nuta drożdżowa. Bardzo ładnie poukładana, szlachetna wódka do celebrowania. W Polsce w ofercie: Old Polish Vodka.

Wódki smakowe roku

Kalwados roku

Brak 1 nagrody

Brak 1 nagrody

2. Stolichnaya Stoli Cucumber (Łotwa, Amber Group) – 94/100 Delikatna pszeniczna wódka, infuzjowana aromatami zielonego ogórka. Aromat świeżo posiekanego ogórka. Smak mizerii z pieprzem. I finisz tak samo, świeży ogórek i pieprz. Pyszna wódka, doskonała do orzeźwiających koktajli z lodem i napojami, tonikiem lub nawet wodą sodową. W Polsce w ofercie: Cerville Investments.

2. Christian Drouin XO Pierre Pivet (Francja, Christian Drouin) – 93/100 W karafce zamknięta jest kompozycja wielu różnych destylatów, dojrzewających minimum 20 lat, z najlepszych beczek. Aromat jabłek – słodkich, wytrawnych, ziemistych, do tego gruszek, a i śliwek. Smak bardzo wytrawny, cierpki, tytoniowy, pestki owoców. W bardzo długim finiszu nuta cynamonu, gałka muszkatołowa, tytoń, skóra, pieczone jabłka. W Polsce w ofercie: M&P.

Young spirit 1. Bimber Peated New Make 177/2020 (Anglia, Bimber Distillery) – 96,5/100 Natorfowany destylat ze słodu jęczmiennego z alembika, odebrany i zabutelkowany z mocą 63,5%. Aromat dymny, ale też bardzo owocowy, gruszki, śliwki, miód. W ustach torf i śliwki, morele, czarna porzeczka, agrest. W finiszu torf już nie jest tak wyraźny, masa czarnej porzeczki. W Polsce w ofercie: Tudor House 2. Bimber New Make 172/2020 (Anglia, Bimber Distillery) – 94/100 Destylat ze słodu jęczmiennego z alembika, odebrany i zabutelkowany z mocą 63,5%. Cudowny aromat – jabłka, gruszki, winogrona, kwiaty, chleb na zakwasie, piwo górnej fermentacji. Smak chlebowy, lekko kwaśny, ocet gruszkowy. Cierpki, octowy finisz, dużo gruszek, ziarno. W Polsce w ofercie: Tudor House

Okowita roku 1. Kleiner Pure Apricot (Czechy, Jan Kleiner) – 97/100 Aromat pestek, moreli, dużo słodyczy, miodu, lekko renkloda. Smak tłusty, kwiatowy, słodki, dużo orzechów, dużo moreli, figi. Tłusty, bardzo owocowy i słodki finisz, z nutą pestki. W Polsce w ofercie: brak. 2. Urbanek Okowita z Ziemniaków (Polska, Andrzej Urbanek) – 95,5/100 Słodki aromat ziemniaków, zielony ogórek. W ustach delikatny, zielone nuty – zielony ziemniak, zielony ogórek. W finiszu pojawia się nuta

22

wypieczonego ziemniaka w ognisku, bardzo tłuste. W Polsce w ofercie: Podkarpacka Destylarnia Okowity.

Brandy roku Brak 1 nagrody 2. Metaxa Angels Treasure (Grecja, Metaxa) – 91/100 Bardzo ciemny kolor, w aromacie orzechy, toffie, czarna czekolada, rodzynki. W smaku masa rodzynek, likierowe wino, bardzo lekkie. Finisz słodki, rodzynki i figi, do tego gorzka czekolada, lekko imbir i drewno. W Polsce w ofercie: CEDC.

Marc/grappa roku Brak 1 nagrody 2. Drake OVII Okowita z wytłoków winogron 2019 (Polska, Drake) – 92/100 Wytłoczyny pochodzą z winnicy Ingrid – zweigelt, pinot noir, pinot blanc i gewurztraminer. Aromaty kwiatów, róży, lekka nuta traw, jabłek, gruszek, zielonych liści, orzechów, tytoniu. W smaku ziemiste i kwiatowe, w finiszu kwiatowość, nuty rumianku i róży, ziemistość i wyraźnie drożdże. W Polsce w ofercie: Drake Distillery

Akwawit roku 1. Aalborg Jule Akvavit 2019 (Dania, Aalborg) – 96/100 Aromat cytrusów, dużo grejpfruta, pomarańczy i cytryny, kmin, koper. W smaku dużo kopru i kminu, anyż, czarny chleb z kminem, masa pomarańczy. Finisz lekko pomarańczowy, mocno kminkowy i lukrecja, anyż, pumpernikiel. W Polsce w ofercie: brak.


Temat numeru

3


Temat numeru 2. Aalborg Jule Akvavit 1983 (Dania, Aalborg) – 94,5/100 Aromat ostry, wyrazisty, dużo anyżu, kminu, kopru, skórek gorzkich pomarańczy. W smaku ostry, dużo pomarańczy, dużo kminu. Świąteczny, rozgrzewający charakter, dużo pomarańczy w finiszu, przyprawy korzenne, imbir, goździki i masa kopru. W Polsce w ofercie: brak.

Pisco roku Brak 1 nagrody 2. Mal Paso Pedro Ximenez Reservado (Chile, Mal Paso) – 90,5/100 Rzadkie w Chile pisco, wydestylowane z winogron odmiany pedro ximenez, nie starzone. W aromacie: banany, cytryny, grejpfruty, a do tego jeszcze kandyzowane cytrusy, zwłaszcza słodkie, kandyzowane cytryny. Smak niezwykle delikatny, egzotyczny – banan, melon oraz grejpfrut. Także w finiszu jest banan i grejpfrut oraz słodkie winogrona. W Polsce w ofercie: M&P.

Koniak roku 1. Hennessy 250 (Francja, Hennessy) – 96/100 Edycja stworzona na 250-lecie marki Hennessy, zestawiona z 250 małych, 250-litrowych beczek z dębu limuzynowego, wcześniej zaś wykorzystane eau-de-vie leżakowały w klasycznych beczkach. To koniak klasy hors d’age, z niewielkim udziałem bardzo starych destylatów. W aromacie: tytoń, wędzone śliwki, rodzynki, figi, herbata, hibiskus, orzechy, skóra, cynamon, dojrzałe czerwone jabłka. Smaku wędzone śliwki, dużo tytoniu, sadza, grejpfrut, orzechy. Bardzo orzechowy, bardzo długi finisz, skóra, gruszki, wiśnie, śliwki, bardzo dużo tytoniu. W Polsce w ofercie: Moët Hennessy. 2. Pierre de Segonzac Private Collection Lot#1 (Francja, Pierre de Segonzac) – 95,5/100 Winogrona wyłącznie ugni blanc, destylacja z osadami drożdżowymi, beczki z limuzynowego dębu 400-500 l. Głównie bardzo stare eau-devieux z Petite Champagne, kupażowane z niewielkim dodatkiem koniaków z Grande Champagne, by dodać tanin. Aromat kwiatów, łąk, pól, sadów, gruszki, morele, brzoskwinie, migdały, akacje, czarny bez, delikatnie tytoń. W ustach: tłuste, oleiste, bardzo owocowe, masa brzoskwini, moreli, gruszki, renklody. Finisz to przyjemny balans między słodyczą owoców, a ta-

24

nicznością – słodki tytoń, cynamon, nuta herbaciana, ale przede wszystkim masa gruszek i moreli. W Polsce w ofercie: brak.

Armaniak roku 1. Comte de Lauvia 1968 (Francja, Comte de Lauvia) – 95/100 Butelkowanie w 2015 roku. W aromacie: skóra, orzechy, wiśnie, śliwki, wędzone śliwki, guma arabska, aceton. W smaku śliwki, czekolada, tytoń, rodzynki, drożdże. Finisz to makowiec z rodzynkami i rumem. W Polsce w ofercie: Dom Whisky. 2. Baron Gaston Legrand Bas Armagnac 1971 (Francja, Lheraud) – 91,5/100 Butelkowanie w 2019 roku. Aromat sera pleśniowego, rodzynek, suszonych moreli, daktyli, suszonych wiśni. Smak cierpki, bardzo tytoniowy, rodzynki, wiśnie, suszone morele, ziarna kawy. Finisz cierpki, wytrawny, dużo orzechów włoskich, śliwki w occie, popiół, migdały. W Polsce w ofercie: M&P.

Whisky blendowana roku 1. Big Peat 33YO 1985 (Szkocja, Big Peat) – 97/100 Beczki po koniaku i sherry. Przyjemnie słodki zapach – gruszka williams, bardzo słodkie jabłka, śliwki, lekko nuta dzikiej mięty, anyżu, soli. W smaku – rodzynki, daktyle, suszone gruszki i morele, drożdże. W finiszu: sadza, dym, pieczone jabłka, skóra. W Polsce w ofercie: SingleMalt.pl. 2. Nikka Tailored (Japonia, Nikka) – 91,5/100 Bardzo przyjemny zapach ziół, soli, soji, do tego słodycz wiśni, śliwek, czekolady mlecznej z orzechami laskowymi, lekko jabłka, gruszki. W smaku lekko torf, lekko nuta medyczna, mleczna czekolada, śliwki w czekoladzie. W finiszu orzechy włoskie, dużo soli, lekko tytoń, nuta medyczna, sadza, rodzynki, suszone morele, suszone wiśnie, suszone czarne oliwki. W Polsce w ofercie: M&P.

Whisky single malt roku 1. Glenmorangie 1991 (Szkocja, Glenmorangie) – 96/100 Aromat śliwek, gruszek, balsamico, anyżu, lekko mięty, gruszek, orzechów, kandyzowanych, pomarańczy, toffi, czekolada. Smak słodki – syrop brzoskwiniowy, morele, mandarynki, gruszki, ale


nazwa rozdziału

3


Temat numeru też tytoń, skóra, delikatnie sól. W finiszu cierpka, tytoń, skóra, sól, lukrecja, orzechy. W Polsce w ofercie: Moët Hennessy. 2. Springbank XOP Black 1994 (Szkocja, Douglas Laing) – 96/100 Butelkowanie 2019, beczki sherry hogshead. Aromat igliwia, paproci, syropu piniowego, orzechów, rodzynek, drożdży. W smaku żywica, igliwie, gałęzie, piołun. Finisz słodki, leśny, jagody, jałowiec, lekko mięta, paprocie, nutka goryczy, chininy jak w wermucie, wilgotne drewno. W Polsce w ofercie: brak.

Whisky single grain Brak 1 nagrody 2. Dumbarton 1987 31YO (Szkocja, Duncan Taylor) – 90,5/100 Ponownie napełniona beczka bourbon hogshead. Aromat ziół, czereśni, mirabelek, słodkich dojrzałych jabłek. Do tego rozgrzewające goździki. W smaku tłusta, masło, ziołowość, tytoń, wanilia, rodzynki i drożdże. W finiszu delikatnie sól, słodkie bakalie – daktyle, figi, i znowu sól, dużo soli. W Polsce w ofercie: brak.

W aromacie: masa kukurydzy, miodu, ziół. Smak ziołowo-miodowy, propolis i zioła prowansalskie. W finiszu wino likierowe, zioła i przyprawy korzenne, orzech laskowy. W Polsce w ofercie: Cerville Investments. 2. Maker’s Mark 101 (USA, Maker’s Mark) – 92/100 Aromat słodki, zaskakująco delikatny, słodki, nuty wiśni w czekoladzie, w tle ziołowość i mig dały. W smaku: dużo ziół i chininy, jak w wermucie, delikatniej imbir, orzechy włoskie, karczoch. W finiszu zioła i banany, tytoń, herbata, skóra, ale też lukrecja i anyż, kokos, a na koniec znów gorycz chininy i ziemistość. W Polsce w ofercie: Stock Polska.

Gin/jałowcówka roku 1. Meadicine Gin (Czechy, Agnes) – 98,5/100 W aromacie: jałowiec, kmin, rumianek, majeranek, mięta, rozmaryn, delikatnie skórka cytryny. W smaku zaskakująca słodycz miodu, dużo jałowca, dużo ziół, zwłaszcza rozmarynu i mięty. Słodki finisz, a jednocześnie orzeźwiający, bardzo dużo jałowca, igliwie, sosna. W Polsce w ofercie: brak.

Whiskey irlandzka roku Brak 1 nagrody 2. Glendalough Pot Still Irish Whiskey Batch 1 (Irlandia, Glendalough) – 92,5/100 Aromat oleisty – czarne oliwki, zacier zbożowy, ciasto drożdżowe i wanilia. W smaku podobnie – czarne oliwki, drożdże, do tego wędzone śliwki. W finiszu dużo ziarna, zacieru, a także prażone ziarna kawy. W Polsce w ofercie: Cerville Investments.

Whiskey amerykańska roku Brak 1 nagrody 2. Russel’s Reserve 6YO Rye (USA, Wild Turkey) – 92,5/100 W aromacie: wanilia, banany, śliwki, wiśnie, pestki, tabaka. W smaku tytoń, wiśnie, wino likierowe. W finiszu rodzynki, tytoń i daktyle. Bardzo harmonijna. W Polsce w ofercie: Dom Whisky.

Bourbon roku 1. Kentucky Owl Batch 8 (USA, Kentucky Owl) – 95/100

26

2. Citadelle 2018 (Francja, Pierre Ferrand) – 95/100 Zaskakuje kontrastami – z jednej strony seler i pietruszka, z drugiej pomarańcze i mandarynki. Jest bardzo dużo jałowca, do tego lekka nuta słodowa, zbożowa, a i delikatna wędzona, dymna, ale też kwiatowa, pudrowość startego korzenia irysa. Wyraźnie czuć wyższą moc alkoholu, co może przeszkadzać w aromacie, ale da świetny efekt w koktajlu. Smak w pierwszej chwili słodki: pomarańcze, jagody, zaraz potem bardzo przyjemny leśny smak igliwia i jałowca, potem przechodzi w nuty pieprzowe, ale też czuć kminek i koper, kardamon, gałkę muszkatołową – korzenność jest też wyraźna. W finiszu aromatyczny pieprz kubeba i kardamon, jakaś zaskakująca nuta orzechowa i gorzkie pomarańcze, i gorzkie cytryny. Ale też dzięgiel daje tu znać o sobie nutką białych warzyw. Fantastyczny gin zbudowany w stylu północnym, czyli ziołowy, surowy, ze słodyczą jedynie w aromacie. W Polsce w ofercie: Pinot Wine & Spirits.


Temat numeru

3


Temat numeru Rum roku 1. Dictador 1978 Matured 12 Months in Châ teau d’Arche Cask (Kolumbia, Dictador) – 99/100 Cudowny aromat skóry i tytoniu, rodzynek i liści wiśni. Smak cierpko-słony, dużo tytoniu, wędzone śliwki. Finisz to także wędzenie: śliwki i inne owoce, a nawet grillowane krewetki i lekko węgiel. W Polsce w ofercie: Stock Polska. 2. Dictador 1972 Matured 14 Months in Glenfarclas Cask (Kolumbia, Dictador) – 97,5/100 Aromat skóry z cynamonem i miodu, dużo miodu, czekolada. W smaku: gorzka czekolada z rodzynkami i wiśnią, cynamon. Finisz cierpki, tytoniowy, z nutą migdałów, rodzynek, suszonych moreli, delikatnie sól. W Polsce w ofercie: Stock Polska.

Tequila roku Brak 1 nagrody 2. Cenote Blanco (Meksyk, Cenote) – 88/100 Aromat ziemisty, miodowy, lekka nuta porzeczki. W ustach bardzo dużo słodyczy, dużo miodu, lekko nuta apteczna. W finiszu – miód i jodyna. Plus orzechy włoskie. W Polsce w ofercie: Cerville Investments.

Mezcal roku Brak 1 nagrody 2. Se Busca Mezcal Joven (Meksyk, López Sosa) – 91/100 Bardzo przyjemny porzeczkowy aromat, liście porzeczki, delikatnie aceton. Smak ziemisty i porzeczkowy, lekko ocet jabłkowy. Przyjemnie owocowy finisz, dużo czarnej porzeczki, lekko spalenie, dym. W Polsce w ofercie: Cerville Investments.

Shōchū/Baijiu roku Brak 1 nagrody 2. Awamori Mizuho Ryukyu Island Spirit (Japonia, Mizuho) – 86,5/100 Niestarzone awamori z Okinawy. Jednokrotna destylacja, ryż i fermentacja z udziałem koji. Zapach ryżowy, fermentowany, kwaskowy – topinambur, kiszony kalafior. Smak ziemisty, bardzo ryżowy, delikatny. Finisz jak papier ryżowy, nuta warzywna, ziemistość. Jest także wersja starzona, leżakująca przez pięć lat. W Polsce w ofercie: brak.

28

Absynt roku Brak 1 nagrody 2. Doctor Pierre Absinthe (Hiszpania, Doctor Pierre) – 91,5/100 Lekki absynt o mocy 55%. W aromacie: polna mięta, szałwia, araukaria, rumianek, lipa, lekko ocet winny. Smak słodki – anyż, koper, mięta, ale też jakby miód. Finisz bardzo przyjemnie słodki, z rześką nutą mięty i anyżu. W Polsce w ofercie: brak.

Likier roku 1. Śmietanówka z Kujaw (Polska, Izi) – 98/100 Zapach mleka, lody śmietankowe. Smak idealnie zrównoważony, mleko, śmietanka, lekko wanilia. Przepyszna śmietanka w finiszu, wafelek. W Polsce w ofercie: Izi. 2. Jakob Haberfeld Pigwówka 2020 grudzień (Polska, Haberfeld Vodka Museum) – 94,5/100 Aromat czysty, owocowy, wyłącznie pigwa. Smak – słodko-cierpki, z przyjemną nutą beczkową. Wydaje się być mocniejsze niż jest, cierpkie, czysto owocowe, bez cukru, finisz lekko dębowy, maślany, cierpki – jabłka, gruszki. W Polsce w ofercie: Haberfeld Vodka Museum.

Książka roku 1. Katz Ellix Sandor „Sztuka fermentacji” (Vivante) Amerykański autor z fermentacji uczynił filozofię życia, fermentacja to wyjątkowość, to ucieczka od masowości, to obcowanie z nieznanym światem drobnoustrojów, to radość z tworzenia coraz to nowych produktów. Dotyczy nie tylko alkoholi. W Polsce w ofercie: Empik. 2. Ian Williams „Rum: A Social and Sociable History of the Real Spirit of 1776” (Nation Books) Autor pisze, że „rum zawsze przywodzi na myśl ciepło Karaibów, tropikalnego klimatu i morza”. Ale też pisze o relacjach między rumem a wojną – wojną o wpływy w Nowym Świecie, o szlaki handlowe, o zyski, wreszcie bezpośrednio wpływał na morale żołnierzy, dodając im odwagi, pozwalając lepiej znosić trudy dalekich wypraw morskich i tropikalnego klimatu w koloniach. W Polsce w ofercie: brak. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI


nazwa rozdziału

3


Temat numeru

Debiuty roku

2020

Zebraliśmy tu najciekawsze polskie produkty 2020 roku – wódki, likiery, okowity, whisky, gin. Medalem Debiut roku honorujemy to, co innowacyjne, wyjątkowe i najwyższej jakości w swojej kategorii. Pod uwagę branych było 279 próbek różnych alkoholi. Średnia z ocen w skali 0-100 wynosi aż 77 (kolejno: 73 w 2019, 66 w 2018 i 68 w 2017 roku), co potwier-

dza, że jakość polskich alkoholi jest bardzo wysoka i rosnąca – pod uwagę brane były wszystkie segmenty, od ekonomicznego po super premium, a także – w niewielkiej liczbie – nadsyłane alkohole domowe. Nową kategorią w 2020 roku jest debiutujący najciekawszy producent nie posiadający własnej destylarni.

Tabela i wykres pokazują jak oceny rozkładały się w przedziale jakościowym. Ocen bardzo niskich, w przedziale 0-20 było bardzo niewiele, natomiast oceny 80-100 przeważają.

Jak oceniano próbki? Wartość Liczba próbek 2017 Liczba próbek 2018 Liczba próbek 2019 Liczba próbek 2020

30

0-10 10-20 20-30 30-40 40-50 50-60 60-70 70-80 5 2 3 1

3 5 1 2

8 18 4 5

23 20 12 4

22 26 15 9

32 42 19 16

51 54 45 28

64 44 51 48

80-90 90-100 89 80 113 111

21 31 31 55


Temat numeru Wartość

0-10

2017 2018 2019 2020

1,6% 0,6% 1% 0,4%

10-20 20-30 30-40 40-50 50-60

60-70

70-80

80-90 90-100

10,1% 13,0% 6,5% 5,7%

16,0% 16,8% 15,3% 10,0%

20,1% 13,7% 17,4% 17,2%

28,0% 24,8% 38,4% 39,8%

0,9% 1,6% 0,3% 0,7%

2,5% 5,6% 1,4% 1,8%

7,2% 6,2% 4,1% 1,4%

6,9% 8,1% 5,1% 3,2%

6,6% 9,6% 10,5% 19,7%

Debiut roku 2020 – wódka czysta Calisia Amber Vodka 40% (AWW) Wódka zrobiona z mieszanki spirytusów: pszeniczny, żytni i niewielka ilość kukurydzianego, poddana filtracji na platynie, a następnie dodany jest ekstrakt bursztynowy, który został stworzony w Kaliszu poprzez macerację drobinek bursztynowych spirytusem pszenicznym. Gotowy zestaw dojrzewa około 10 dni i produkt jest gotowy do rozlewu. Końcowa filtracja jest tylko na filtrach celulozowych, żeby nie następowały straty elementów zapachowo-smakowych. Zapach delikatny i słodki, słodowy, bardzo przyjemnie zbożowy, delikatnie prażone ziarno. W smaku z charakterem: nuty owocowe, zwłaszcza gruszki, ale też jabłek, cierpka nuta tytoniu. Finisz rozgrzewający, gruszki, imbir i ziele angielskie. Degustacyjna wódka o bardzo wyważonych nutach, kobietom spodoba się słodycz owoców, mężczyznom – cierpkość i pieprzowe nuty. Wódka, o której można rozmawiać.

Debiut roku 2020 – wódka starzona Polska Wódka Starzona w Beczkach Tempranillo 2019 Batch 1 52,8% (Old Polish Vodka) Leżakowany był rektyfikat żytni, a więc nie jest to alkohol w stylu Starki, lecz starzona wódka. Do leżakowania użyto beczek po winie tempranillo. Wypuszczono 326 kolekcjonerskich butelek, ręcznie numerowanych, w skrzynkach. Aromat intensywny: orzechy włoskie, czekolada z orzechami laskowymi, delikatnie wanilia, nuty balsamico, surowe drewno. Aromat dobrego alkoholu i dobrej beczki, trudno jednak ocenić czas leżakowania, prawdopodobnie była to świeża beczka, która bardzo dużo wniosła w budowę aromatów tej wódki. Smak w pierwszej chwili ostry, pieprzny, po chwili pojawiają się nuty mlecznej czekolady, orzechów laskowych, chałwy, suszonych wiśni. Dość mocno czuć alkohol, no ale nic dziwnego, to jest ponad 50%. Zaskakująco soczysty finisz – sok z wiśni, grejpfrut, rozgrzewający imbir i mleczna czekolada z czerwonym pieprzem, delikatna nuta drożdżowa. Bardzo ładnie poukładana, szlachetna wódka do celebrowania. Zrobiona w sposób dużo bardziej nowoczesny niż Starka, choć spirytus jest rektyfikowany, to bliżej tu do żytniej whisky niż Starki.

Debiut roku 2020 – wódka gatunkowa V-One Ogórek 40% (Destylernia Kamień) W orkiszowym alkoholu przez krótki czas macerowany był gruntowy ogórek. Efekt – fantastyczny. W aromacie rześki ogórek, mizeria. W smaku słodki ogórek, podobnie w finiszu, słodko, ogórkowo, do tego nuta ciemnego chleba.

Debiut roku 2020 – gin Wilczy Gin 47% (Wolf & Oak) Dstylowany w 250-litrowym alembiku, wszystkie botaniki umieszczane są razem w głównym zbiorniku. Aromat mandarynek, klementynek, chmielu, słodko, cytrusowo, nuty iglaste, tuja. W smaku pomarańcze, przechodzą w grejpfruta, albedo, wciąż dużo chmielu i igliwia. Bardzo gorzki, chmielowy finisz, z nutą jodły. Zachwycająco delikatny aromat i potężny w smaku. Moc – 47%.

Debiut roku 2020 – likier ziołowy Duch Kniei 33% (Nalewki Kresowe) Flagowa nalewka firmy Nalewki Kresowe, 33 botaniki, długa maceracja. W aromacie: mięta, werbena, pokrzywa, szałwia, tuja, leciutko anyż, tarnina, orzech, aromaty herbaty, wiśni, jagód. W smaku słodko-cierpkie, orzech włoski, wiśnie, herbata. Cierpki, długi herbaciany finisz i jagody. Pyszne. ex-equo Cieleśnica 44 44% (Manufaktura Cieleśnica) W aromacie dużo sosnowego igliwia, zielonych szyszek, wrzosu i miodu. Głębiej – tymianek, rozmaryn, czomber, dzięgiel oraz propolis. W ustach oleista. Zaskakuje kwasowością – sporo cytryny, tarniny, jałowiec i igliwie, do

31


Temat numeru tego leśne jagody, hibiskus, słodka herbata oraz maliniak. Finisz rozgrzewający, miód i pieprz, kardamon, gałka muszkatołowa, ziele angielskie, goździki – smaki świąteczne, piernikowe. Ta nalewka nabierać będzie szlachetności wraz z wiekiem.

Debiut roku 2020 – likier owocowy Pigwówka grudzień 2020 35% (Haberfeld Vodka Museum) Edycja limitowana, 1804 półlitrowych butek, moc – 35%. Aromat czysty, owocowy, wyłącznie pigwa. Smak – słodko-cierpki, z przyjemną nutą beczkową. Wydaje się być mocniejsze niż jest, cierpkie, czysto owocowe, bez cukru, finisz lekko dębowy, maślany, cierpki – jabłka, gruszki. Prawdopodobnie najlepsza pigwówka aktualnie na rynku.

Debiut 2020 – likier miodowy Miodonka Gryczana Beskidzka 22% (Polmos BielskoBiała) Elegancka pękata żółta butelka z patentowym zamknięciem. Bardzo przyjemny, naturalny aromat miodu gryczanego i lekka nuta miodów kwiatowych, miodu pomarańczowego. Smak lekki, nie za słodki, kwiatowo-gryczany, miodowy, lekko owocowy. W finiszu miód, delicje, skórki pomarańczowe, ale nie za słodkie.

Debiut roku 2020 – likier kremowy Śmietanówka z Kujaw 15% (Izi) Twórcą receptury jest Michał Izydorczyk. Kolor mleka. Zapach mleka, lody śmietankowe. Smak idealnie zrównoważony, mleko, śmietanka, lekko wanilia. Przepyszna śmietanka w finiszu, wafelek.

Debiut roku 2020 – okowita zbożowa Żyto 2019 43% (Podole Wielkie) Limitowana, rocznikowana okowita, z wybranego pola, wypuszczono 1211 butelek. Intensywny aromat ziarna, piwa, siana, ziemistość, kiszonki. Smak piwa, lekko chmiel, dużo ziarna. Goryczkowy i bardzo zbożowy finisz.

Debiut roku 2020 – okowita ziemniaczana

rzył Browar Dukla i dla Browaru Dukla okowitę przygotowała Podkarpacka Destylarnia Okowity. Wspaniały aromat słodu, ciemnego piwa, chmielu. Smak słodkoostry, dużo soczystych jabłek w ustach, leciutka nutka pieprzu, ale i równoważąca słodycz moreli i śliwki, są też nuty leśne oraz nuty dymne. W finiszu są szyszki chmielu, jest igliwie, jałowiec, tuja, jest też goryczka chmielu, jest nutka dymna, wędzona. A potem rozlewa się słodycz gruszki Williams i dojrzałych jabłek. I jeszcze kwiaty polne – finisz bardzo długi i wciąż się rozwijający. ex-equo Bierbrand 45% (Destyl) Piwo zostało uwarzone w krakowskim browarze Dwie Wieże specjalnie z myślą o destylacji. Przewiezione do Podkarpackiej Destylarni Okowity i zmienione na okowitę. Dzieło pary pasjonatów, Radosława Fronia i Bartosza Wilczyńskiego. Aromat chmielu, delikatnie jabłek, lekko dym, piwo, polne kwiaty. W smaku jabłka, gruszki, chmiel, jałowiec. Piwny finisz, podbity jałowcem, dużo chmielu, gruszek.

Debiut roku 2020 – okowita owocowa OVII Okowita z wytłoków winogron 2019 40% (Drake) Wytłoczyny pochodzą z winnicy Ingrid – zweigelt, pinot noir, pinot blanc i gewürztraminer, fermentacja trwa 9-14 dni. Aromaty kwiatów, róży, jabłek, trawy, gruszek, zielonych liści, orzechów, tytoniu, lekka nuta traw, grzybów. W smaku ziemiste i kwiatowe, w finiszu kwiatowość, ziemistość i wyraźnie drożdże.

Debiut roku 2020 – innowacja Herbarius Warming Orange 45% (Herbarius) Intensywny, słodki aromat: pomarańcze, mandarynki, keks, kwiaty. W smaku bardzo soczyste pomarańcze, zarówno skórki, jak i sam owoc. Bardzo przyjemne. Posmak pomarańczowy, jak w Grand Marnier. Mimo tej intensywnej pomarańczowości w finiszu dochodzi też wyraźnie do głosu jałowiec, igliwie, zielone szyszki, żywica.

Okowita z Ziemniaków 47,5% (Andrzej Urbanek) Destylowana w Podkarpackiej Destylarni Okowity, wyselekcjonowane, słodkie odmiany ziemniaków. Słodki aromat ziemniaków, zielony ogórek. W ustach delikatny, zielone nuty – zielony ziemniak, zielony ogórek. W finiszu pojawia się nuta wypieczonego ziemniaka w ognisku, bardzo tłuste.

ex-equo Smarduch Wódka Żytnia Malinowa 41% (Nalewki Kresowe) Połączenie destylatu malinowego i wódki żytniej z certyfikatami Bio Organic. Pyszny, słodki aromat owoców, czuć pesteczki. Przyjemny malinowy smak, z tłustą zbożową nutką. Długi, malinowy finisz.

Debiut roku 2020 – destylat

Debiut roku 2020 – tradycja

Baltic Jack Porter Bierbrand Aged 3 Years 45% (Podkarpacka Destylarnia Okowity) Destylat z piwa Porter Bałtycki leżakowanego przez trzy lata w beczkach po Jacku Daniel’sie, z dodatkiem suski sechlońskiej, która daje nieco dymny aromat. Piwo uwa-

Klasztorna Porterówka 30% (Pinot Wine & Spirits) Bardzo przyjemny aromat czarnego chleba na miodzie, lekko nuty wytrawnej czekolady, delikatnie gałka muszkatołowa. W ustach dużo czekoladowej słodyczy, śliwki w czekoladzie, ale i nuta kawy mokka. Gorzko-słodki

32


Temat numeru

3


Temat numeru finisz, dużo kakao, kawy, powraca ta przyjemna nuta chlebowa znana z aromatu, a potem wytrawna czekolada, 100% kakao. Bardzo takiego likieru brakowało. ex equo Jenkner Boonekamp 35% (Polmos Bielsko-Biała) Klasyczny likier ziołowy o słodko-gorzkim smaku. Inspirowany recepturą z początku XX wieku. Historyczna etykieta likieru pochodzi z czasów istnienia fabryki Jerzego Jenknera, która była prekursorką Polmosu Bielsko-Biała, obecnego producenta trunku. Sporządzony z ok. 20 ziół, poddanych procesowi maceracji. Produkt naturalny, bez żadnych barwników czy sztucznych aromatów. Aromat cynamonu i goździków, korzenny, piernikowy. Smak lekki, bardzo dużo cynamonu, delikatnie w tle czerwone owoce – jagody leśne, żurawina, pomarańcze i goździki. Ziołowo-korzenno-owocowy finisz, z wyraźną nutą pomarańczy i cynamonu. Słodszy niż typowy boonekamp. ex-equo Jałowiec Polski 37,5% (Toruńskie Wódki Gatunkowe) Żółtawa barwa, macerowany jałowiec, w stylu borovički. Delikatny aromat jałowca z nutą wanilii i cynamonu. W smaku słodkie, jagody i nuta leśna – tuja, igliwie, mech, jabłka, cynamon, gałka muszkatołowa. Ostry, jałowcowy finisz z lekką cytrusową nutą.

Debiut roku 2020 – domowa receptura Warschauer Liqueur 1824 5. Sorte 47% (Boggy) Dawną, zapomnianą, recepturę postanowił odtworzyć Bogumił Rychlak. Użyte botaniki to: cytwar, sarsaparilla, kłącze kosaćca, tatarak i ok. 250 g cukru rafinada na litr (w formie syropu). W zapachu korzennie, cytrusowo, warzywnie: imbir, cytryna, dzięgiel, pietruszka, seler, miód. W smaku masa ziół, imbir, żywiczność, igliwie, tuja, tymianek. W finiszu sosna i tussipect.

Debiut roku 2020 – destylarnia Destylernia Kamień Gorzelnia w Kamieniu powstała w 1882 roku. W latach 90. działała w ramach jednego Przedsiębiorstwa Wiki z innymi gorzelniami rolniczymi zlokalizowanymi w województwie lubelskim (Gorzelnia Żyrzyn i Gorzelnia Ratoszyn). W lutym 2017 roku została zarejestrowana nowa spółka Destylernia Kamień, w której większościowe udziały ma Wiki EU Sp. z o.o. państwa Wiesławy i Andrzeja Balasów, a partnerem jest należąca do Paula Kozuba amerykańska firma Vistula River Distilling Company. Zakład został zmodernizowany, a w 2019 roku przystosowany do produkcji wódek. Orkisz pochodzi z pól lubelskich, z ekologicznych upraw. Obecnie są tu produkowane wódka V-One Orkisz, wódka smakowa V-One Ogórek oraz napoje spirytusowe: V-One Trzy Jagody, V-One Lime, V-One Grejpfrut i V-One Mięta. Wolf & Oak 23 czerwca popłynął pierwszy alkohol z alembika należącego do Wolf & Oak Distillery. Nie jest to jeszcze do-

34

celowy aparat, który stanie w destylarni w Stanicy, lecz wersja ze zbiornikiem na 350 l, wykonany w Polsce w Brzegu w zakładzie Koma, zainstalowany w Głodkowie, w firmie Nalewki Kresowe, która prowadzi stosowny skład celny. Tutaj też tymczasowo działa linia do butelkowania alkoholi Wolf & Oak, tu powstają nastawy i jest niewielka leżakowania. Zainstalowany aparat służy głównie do produkcji ginu, rumu i okowit. Destylaty na żytnią whisky popłyną już w zakładzie w Stanicy, gdzie trwają prace remontowe.

Debiut roku 2020 – producent Kruk Vodka Kruk to nowość na rynku. Produkowana dla spółki Kravt & Co. Jej recepturę stworzyli Joanna Bujarska-Ciszek i Mikołaj Ciaś, obydwoje od lat związani z branżą spirytusową, m.in. z Marie Brizard. Ukazały się dwie wersje – z żyta i ziemniaka, obydwie o mocy 41,6%. To krótkie partie, po 2000 l: 2100 butelek 0,5 l i 1600 butelek 0,7 l. Każda butelka jest ręcznie numerowana, opatrzona numerem serii. Ręcznie rozlewane i etykietowane. Długo leżakowane w kadziach. Urbanek Historia gospodarstwa rodziny Urbanek w Korczynie sięga 1847 roku. Na ówczesne prowadzili jedno z większych gospodarstw w okolicy oraz jeden z pierwszych założonych sadów. Adolf i jego żona Jadwiga po odziedziczeniu majątku po rodzicach rozszerzyli profil, a obecnie gospodarstwo prowadzi produkcję rolną na powierzchni ok. 310 ha. Zajmuje się uprawą zbóż ozimych i jarych, kukurydzy, rzepaku ozimego oraz bobiku oraz reprodukcją materiału siewnego pszenicy ozimej, pszenżyta ozimego, pszenicy jarej, owsa, jęczmienia jarego oraz bobiku. Od lat prowadzony jest także sad jabłoniowy, którego założycielem był Adolf Urbanek a kontynuatorem dzieła jest jego wnuk Andrzej, który unowocześnił produkcję, a sadownictwo stało się jego pasją i sposobem na życie. Andrzej Urbanek, wspólnie z Podkarpacką Destylarnią Okowity, stworzył też własną markę okowit – z własnych sadów (jabłka, gruszki, śliwki) oraz pól i upraw (pszenica, kukurydza, ziemniaki). Herbarius Marka powstała w 2020 roku, jako efekt pasji do ginu Macieja Podhajnego. Wcześniej próbował wielu własnych receptur, zanim zlecił produkcję w Drake Distillery. Klasyczny Herbarius jest mieszanką 13 botaników, Herbarius Floral to kompozycja 17 botaników, w tym 10 różnych kwiatów, Herbarius Navy Strength to mocniejsza wersja klasycznej receptury, Dry jest bardziej pieprzny i bardziej cytrusowy, a Warming Orange to nuty korzenne i pomarańczowe. Każda partia to zaledwie kilkaset butelek z miedzianego alembiku, butelkowanie jest ręczne, całość pomyślana jako produkt kraftowy i luksusowy zarazem. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI


Rozmowa numeru

Rozmowa z Krzysztofem Kaczorem, właścicielem Drake Distillery

Kraft to dziesiątki prób i błędów - Skąd pomysł na destylarnię, palarnię kawy i produkcję wina w Maksymilianowie? Jak powstał Drake? - Jak wiele rzeczy w życiu – przez przypadek. Mój ojciec, rolnik, miał plantację czarnych porzeczek. Było ich całkiem sporo. Kiedy koniunktura się pogorszyła, zaczęliśmy się zastanawiać nad przetwórstwem. Zaczęliśmy od konfitur, wychodziło nam początkowo ok 500-1000 słoiczków. To był dobry ruch biznesowy, ale chcieliśmy robić coś bardziej „ekscytującego”. W 2010 roku postanowiliśmy pójść o krok dalej i zaczęliśmy produkować wino z porzeczek a także z wiśni. Główny rynek zbytu – nasi znajomi, przyjęli nasze pierwsze alkohole bardzo entuzjastycznie. W 2011 już całe zbiory porzeczek i wiśni przeznaczyliśmy na wino, które sprzedawaliśmy niemal „od ręki”. Postanowiliśmy więc, że pójdziemy za ciosem i będziemy rozwijać produkcję wina. Poszukując technologii i urządzeń do przetwórstwa i fermentacji, w ręce wpadła mi ulotka z aparatem do destylacji. Nie potrzebowaliśmy z ojcem dużo czasu do namysłu i stwierdziliśmy zgodnie – będziemy także produkować destylaty. Z owoców. Wtedy w Polsce, prawie nikt jeszcze tego nie robił, był 2014 rok. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy jak trudny jest to proces. Dopiero w 2018 roku udało nam się rozlać pierwsze wysokoprocentowe alkohole. - To musiała być niełatwa droga… - Mało powiedziane. To była trudna nauka na własnych błędach. Na to nakładały się niemałe inwestycje

w infrastrukturę i sprzęt oraz czasochłonne pokonywanie ograniczeń formalno-prawnych. Mała manufaktura jak nasza musi spełnić te same wymagania, co duże koncerny alkoholowe. Nasza destylarka ma pojemność 250 l i jest w stanie produkować ok. 10 l spirytusu co 3-4 godziny. To jest naprawdę nieduża skala. Każdy biznes to szereg wyzwań, mimo wszystko, najtrudniejsze było chyba to, że nie było się od kogo uczyć. Mamy też palarnię kawy. Więc mam porównanie. W samej Polsce jest cała masa ekspertów, część z nich tworzy wspierającą się społeczność. Jak czegoś nie wiem, albo nie jestem pewien, dzwonię do jednego lub drugiego kolegi, który też ma palarnię i on mi po prostu mówi, jak to robi. Uczymy się od sie-

bie. Jest też cała masa użytecznej literatury. W tematach gorzelnianych czuliśmy się zupełnie sami. Wiedzieliśmy, że dopiero tworzymy to, odradzające się w naszym kraju, rzemiosło. - No właśnie. Na rynku pojawia się coraz więcej destylatów określanych jako rzemieślnicze. Czym jest kraft w gorzelnictwie? - Ha, dobre pytanie. Dla mnie to dziesiątki prób i błędów. To spanie na materacu przy destylarce i pilnowanie produkcji, to setki kilogramów straconych owoców, to cała masa ciężkiej fizycznej pracy wielu osób. Podobała mi się kiedyś wizja tego, że będę master distillerem i moim głównym zadaniem będzie analizowanie i kontrola procesów technologicznych. Rzeczywistość jest inna,

35


Rozmowa numeru

może 1% czasu to ten poświęcony na zestawianie alkoholu. Reszta to wyczerpująca fizyczna praca, od rozładunku owoców, przez ich przetwórstwo, potem fermentacja, destylacja, butelkowanie… i sprzątanie, tak, sprzątania jest mnóstwo. To nie jest lekki kawałek chleba. To także eksperymentowanie, poszukiwanie nowych surowców, dostawców, zarządzanie logistyką i stanami magazynowymi. Wydawało mi się kiedyś, że ze słodkich owoców powstanie słodki destylat a z kwaśnych bardziej wytrawny – okazuje się, że jest inaczej. Czasem wykorzystanie wydawałoby się tego samego surowca, daje inny efekt. Decydują niuanse, na przykład to, jaka była pogoda, kiedy dojrzewały owoce w danym roku. Nie wszystko, co opuściło moją destylarkę było udane. Pierwsze 3-4 miesiące wymagało inwestycji setek kilogramów własnych porzeczek oraz kupnych jabłek i gruszek. Można powiedzieć, że to wszystko wyparowało.

36

Jestem bardzo wymagający wobec siebie, długo nie chciałem „pokazać światu” moich pierwszych destylatów. Wydawały mi się takie niedoskonałe. Przełamałem się, kiedy spróbowałem podobnych zagranicznych alkoholi, wtedy zrozumiałem, że te moje są całkiem niezłe. I na szczęście rynek to potwierdził. To daje mnóstwo satysfakcji. Mam poczucie ogromnego wpływu, każdy kolejny alkohol mogę zrobić nieco inaczej, pojawia się mnóstwo nowych możliwości. To jest bardzo ciekawe. - Wiele osób zastanawia się, jakie urządzenia wykorzystuje się do produkcji kraftowej. Na jakim sprzęcie pracujecie? - Używamy alembika niemieckiej firmy Kothe. Kupiliśmy go ponieważ ten producent specjalizuje się w wytwarzaniu destylarek do owocówek właśnie. Co ciekawe, zarówno dyrektor, właściciel i wielu pracowników ma ich małe destylarki w domach i sami produkują z nich alko-

hole z owoców na własne potrzeby. Nasz aparat pozwala zarówno na destylację metodą pot-still jak i kolumnową, nadaje się więc znakomicie i do zacierów, owocowych, zbożowych, jak i geistów. - Udany destylat to także, a dla niektórych przede wszystkim, odpowiednia fermentacja. Jakich drożdży używacie? - To jest już „fizyka kwantowa”. Jest masa specjalistów, każdy ma rację i każdy mówi coś innego. Także ja każdego specjalisty słucham, filtruję przez moją wiedzę jaką posiadam na tę chwilę i... uczę się. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że drożdże są tylko jednym z wielu czynników. Ważnym, ale jednym z wielu, do których trzeba zaliczyć także: zachowanie higieny, właściwej temperatury, odpowiedniego mieszania, pożywek, czas fermentacji, regularność obciągów itp. A wszystko to będzie miało i tak małe znaczenie, jeśli kupię owoce nieodpowiedniej jakości. Także wiele można by opowiadać, a do zrobienia


Rozmowa numeru mam na co dzień jeszcze więcej. Dla przykładu nie mam teraz jak oddzielić ogonków i pestek w początkowej fazie fermentacji, co mogłoby wpłynąć korzystnie na smak okowity z gruszek. Mówię mogłoby, ale czy tak będzie, tego nie wiem, dokąd nie spróbuję. Najpierw muszę wymyślić metodę, wypróbować, ocenić efekt i tak w kółko każdy problem z osobna, a następna okazja do nauczenia się czegoś dopiero za rok, bo przecież na sklepowych owocach to nie to samo. - Z których produktów gorzelniczych jesteście najbardziej zadowoleni i dlaczego? - Nie tak łatwo powiedzieć. Każdy produkt ma swoją historię. Myślę, że z pierwszych naszych produktów to bardzo cieszymy się z okowity z jabłek. Wymagała największej ilości prób, pochłonęła najwięcej nerwów. Długo ją dopieszczaliśmy i teraz jest naprawdę dobra. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tegorocznej okowity z wytłoków z winogron. W smaku da się wyczuć słodkie rodzynki, jest wyśmienita. W 2020 roku wyjdzie łącznie 550 butelek tego alkoholu. Sukcesem komercyjnym z kolei cieszy się cOVIIdówka… - No właśnie. Macie sporo odwagi i kreatywności. Skąd pomysł na ten produkt? - Pierwszy lockdown to był cios dla całej branży HoReCa a więc i dla nas. Zamiast załamywać ręce, chcieliśmy kreatywnie wykorzystać ten czas. I chyba się udało… Z pomysłem cOVIIdówki przyszedł Marcin Czarnecki, dyrektor handlowy w Drake. Pomysł mi się spodobał, bo łączy (nie)popularnego wirusa z nazwą naszych produktów OVII, pochodzącą od eau de vie, czyli woda życia. Od razu zrobiliśmy projekt etykiety, druk i… poszło. Mamy sprzęt do samodzielnej produkcji etykiet, więc przyszło nam to łatwo, a dodatkowo dzięki temu możemy personalizować kupione u nas alkohole – można np. dodać logo firmy lub krótki tekst od siebie.

- Domyślam się, że to nie koniec waszych pomysłów na produkty. Czy przygotowujecie coś nowego na najbliższy okres? - Właśnie zadebiutowaliśmy z linią wódek smakowych, które stworzyliśmy na bazie kupionego spirytusu zbożowego, który uzupełniliśmy tym, co najlepsze z naszych owoców. Można więc spróbować wyjątkowych wódek z jabłek, gruszek i truskawek. Mogę też zdradzić, że już niebawem pojawi się nasza własna pomarańczówka. - Wasze alkohole są regularnie nagradzane. Przykładowo, podczas tegorocznego Warsaw Spirits Competition otrzymaliście podwójne złoto dla wspomnianej cOVIIdówki oraz okowity z Aronii i złoto dla okowity z kukurydzy. Co jest ważniejsze – nagrody branżowe, sukces komercyjny, opinie konsumentów czy może wasza satysfakcja, bo wiecie, że w dany produkt włożyliście więcej serca? - Wszystkie te rzeczy są ważne. Jednak nic nie może się równać z kontaktem z żywym człowiekiem. Naszą

destylarnię można odwiedzić i zobaczyć produkcję alkoholu od kuchni. Sam chętnie opowiadam gościom o tym, co i jak tu robimy. Rozmowa, obserwowanie tego wyrazu twarzy, kiedy pierwszy raz próbują naszych alkoholi, wymiana opinii, to jest dla mnie najcenniejsze i najciekawsze. Kiedy widzisz, że goście dostrzegają jak duże są różnice w smaku i aromacie pomiędzy alkoholami, które dla laika przecież wyglądają na pierwszy rzut oka jak „zwykła wódka” – czujesz, że twoja praca odniosła pożądany efekt. Po takim spotkaniu, moim gościom jest też dużo łatwiej zrozumieć, dlaczego butelka kraftowego alkoholu kosztuje 100 i więcej złotych. - No właśnie, skoro jesteśmy przy zakupach, gdzie można kupić wasze produkty? - Zapraszamy do naszych sklepów online na drake.com.pl oraz ovii.pl. Na tej drugiej stronie jest też lista miejsc, w których można kupić nasze produkty stacjonarnie. Poza destylatami oferujemy także wina owocowe i kawę, którą sami palimy. Rozmawiał MARCIN MŁODOŻENIEC

37


Świat bourbona

Distillers Masterpiece – arcydzieła mistrzów Jima Beama W 1997 roku, kiedy to XX wiek nieuchronnie zmierzał ku swemu końcowi, pewien mistrz destylacji i prawdziwy guru świata bourbon whiskey wpadł na dość szalony, jak na ówczesne czasy, pomysł. Postanowił poddać swoją bourbon whiskey dodatkowemu leżakowaniu w beczkach, w których wcześniej leżakował zupełnie inny alkohol (co na tamten czas w amerykańskim whisky-biznesie było rozwiązaniem praktycznie niespotykanym). Pomysł ten tym bardziej zbliżał się ku granicom rozsądku, jako że finiszowaniu miał być poddany nie młody kilkuletni bourbon (chętny jeszcze do nabywania nowych cech palety), ale poważnie posunięty w czasie destylat szesnastoletni. Jak się później okazało, był to przełomowy moment w historii american whiskey, którego źródeł należy doszukiwać się tak naprawdę w azjatyckim kryzysie finansowym z początku lat 90. ubiegłego wieku. Co to za bourbon? Kim był mistrz, który go stworzył? I o co chodzi z tym kryzysem? Na te pytania odpowiem poniżej, a i nieco jeszcze dołożę, żeby ciekawiej było… Wiek ma znaczenie Aspekt dotyczący wieku whiskey jest o tyle istotny, że bourbon w Kentucky dojrzewa znacznie szybciej w porównaniu do whisky leżakowanej na przykład w Szkocji, i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, do leżakowania stosuje się tu beczki nowe, nie zaś używane (jak u Europejczyków). Taka dziewicza beczka oferuje destylatowi pełnię swego bogactwa chemicznego, na czele z taninami, alkaloidami, garbnikami oraz szeregiem elementów cukrowych (zawartych w dębowym drewnie beczki). Stąd nasycanie się destylatu wspomnianymi komponentami w przypadku bourbon whiskey jest dość intensywne. Po drugie, klimat Kentucky, w porównaniu do szkockich chłodnych i wilgotnych Highlands, jest znacznie bardziej suchy i gorący. Jako, że jednak

38

Kentucky niepozbawione jest zimy, wahania temperatur i wilgotności w skali roku są tu czasem nader znaczne. To sprawia, że (przy pewnym uproszczeniu) bourbon whiskey dojrzewa szacunkowo 2-3 razy szybciej od maltów ze Szkocji. Zatem finiszowanie szesnastoletniej (czyli dojrzałej) bourbon whiskey niosło za sobą niebezpieczeństwo bezwarunkowego zdominowania jej palety przez wytrawne akcenty „bourbonowe”, pomimo implementacji „koniakowych” niuansów rodem z drewna francuskiej beczki Limousin. Tym ryzykującym nadszarpnięcie reputacji mistrzem destylacji okazał się słynny po dziś dzień Booker Noe z James B. Beam Distilling Co., który kilkanaście lat wcześniej (w 1988 roku) zasłynął z wprowadzenia po raz

pierwszy na rynek bourbon whiskey niefiltrowanej i nierozcieńczanej (Booker’s), będącej pierwszą urealnioną (choć wówczas jeszcze niezdefiniowaną) small batch american whiskey. Wspomnę tu tylko, że „mały nastaw” realnie oznacza w tym przypadku zestawienie whiskey z ograniczonej liczby specjalnie wyselekcjonowanych i jednocześnie najlepszych beczek danej destylarni. Booker’s Bourbon okazał się na tyle dużym hitem, że właściciele marki Jim Beam szybko postarali się o godne dla niego towarzystwo w postaci bourbonów Baker’s, Basil Haiden’s i Knob Creek. Tak powstała ekskluzywna i święcąca do dziś triumfy rynkowe Small Batch Collection – pierwszy tego typu produkt na rynku american whiskey.

Arcydzieło po koniaku W 1999 roku pojawił się produkt niespotykany dotychczas na amerykańskim rynku whiskey. Był to Distillers Masterpiece Cognac Finish 18YO, będący obecnie jednym z najtrudniej dostępnych bourbonów na świecie. Historia jego powstania jest dość dziwna i nieco zakręcona. Jak mówi syn Bookera Noe – Fred (obecny mistrz destylacji James B. Beam Distilling Co.), wszystko zaczęło się od znacznego wzrostu zainteresowania whisky i jej destylacją w krajach azjatyckich na początku lat 80. ubiegłego wieku. Jeden z tamtejszych raczkujących de-


Świat bourbona dziwym arcydziełem sukcesu rynkowego. Pomimo kosmicznej wówczas ceny 250 USD za butelkę jego 5000 indywidualnie numerowanych flaszek rozeszło się w mgnieniu oka (liczba butelek jest tu tylko szacunkowa, ponieważ producent nigdy oficjalnie realnej ilości tej jednorazowej limitowanej edycji nie podał). Efekt amerykańsko-francuskiej kolaboracji zachwycił znawców tematu dojrzałością palety i mistrzowskim zbalansowaniem typowych tonów wyleżakowanego bourbona z subtelnymi akcentami beczki po koniaku. W efekcie Distillers Masterpiece Cognac Finish 18YO stał się drugą z kolei bourbon whiskey w historii amerykańskiej sztuki destylacyjnej, która otrzymała pięć gwiazdek od Paula Paculta z „The Spirit Journal” (tuż po kultowym już bourbonie A.H. Hirsh Reserve 16YO). Dodatkowym atutem produktu jest też sama forma jego konfekcjonowania. Przepięknych kształtów i zdobień karafka (wykonana we Francji na zamówienie, w cenie 80 USD za sztukę), opatrzona sygnaturami obydwu kreatorów, skrywa trunek o zawartości alkoholu 99 proof (49,5%), sama będąc zamknięta w stylizowanym kuferku z dwojgiem otwieranych wrót. Dziś whiskey ta stanowi nie lada gratkę dla kolekcjonerów, wykazując sukcesywny progres wartości. Powoli też, z racji swej limitacji i długiego stażu na rynku (głównie wtórnym) staje się swoistym „białym krukiem” gatunku bourbon whiskey.

Wszystko wskazuje na to, że do drugiej edycji użyto również destylatów pochodzących z azjatyckiego odkupu. Jedyna niepewna kwestia dotyczy tego, czy do finiszowania w beczkach po porto użyto osiemnastoletnich bourbonów straight (w czystej postaci), czy też po prostu część bourbonów po wcześniejszym finiszowaniu w beczkach po koniaku przelano następnie do beczek po porto. W nielicznych źródłach można spotkać się z tekstami sugerującymi zarówno pierwszy, jak i drugi scenariusz – mimo to żadne z nich nie określa tej kwestii jednoznacznie. Jeśli chodzi beczki po winie likierowym, to nie do końca było porto, lecz jego amerykański odpowiednik. Wybór padł na kalifornijską winiarnię Geyser Peak, która dostarczyła specjalnie wyselekcjonowane do tego celu przez Daryla Grooma beczki. W efekcie powstała dwudziestoletnia bourbon whiskey, po raz kolejny rozlana do eleganckich szklanych karafek, zamówionych ekskluzywnie we Francji. Zawartość alkoholu najnowszego arcydzieła zmniejszono o 1 proof w stosunku do poprzedniej edycji – teraz wynosiła ona 98 proof (49%). Zmiana to z gruntu rzeczy symboliczna i raczej racjonalnie niewytłumaczalna, ale stało się. Podniesiono za to cenę drugiej edycji i to o niezbyt sym-

fot. Łukasz Gołębiewski

stylatorów postanowił kupić pewną liczbę beczek z bourbon whiskey. Sprzedawcą okazała się destylarnia Beamów i w ten sposób bliżej nieokreślona liczbowo partia beczek, wypełnionych leżakującym bourbonem, wyruszyła w podróż do równie bliżej nieokreślonego państwa w południowo-wschodniej Azji. W sumie nic specjalnego się nie wydarzyło. Jednak w latach 90. tamtejszy region dosięgnął kryzys finansowy, którego echa dotarły ze znaczną siłą również do lokalnych producentów whisky. W tej sytuacji ówczesny nabywca beczek z bourbonem od Beama postanowił odsprzedać je dawnemu właścicielowi. W ten sposób Booker Noe, chcąc nie chcąc, znalazł się w posiadaniu beczek z własnym bourbonem, którego wiek w tym momencie dobijał do 16 lat. Testy przywróconych do macierzy destylatów wykazały zdominowanie ich palety przez akcenty dębowe, co według Bookera Noe, wpływało na nie dyskwalifikująco. I to właśnie wówczas w głowie starego mistrza zrodził się iście diabelski plan (na tle bardzo konserwatywnego biznesu bourbonowego końca XX wieku, niechętnego wszelkim innowacjom). Postanowił on otóż poddać je finiszowemu leżakowaniu (jak się okazało, dwuletniemu) w beczkach po… koniaku. Ostatecznie w kreacji nowatorskiego bourbona pomógł Alain Royer, ówczesny master blender w domu koniakowym Fussigny. W momencie rozpoczęcia współpracy z Bookerem Noe, Alain Royer był już uznanym autorytetem w świecie twórców koniaków i trzeba przyznać, że uchodził tam za przodującego innowatora. Royer zawdzięczał to m.in. autorskiej linii koniaków Cigar Blend oraz eksperymentom, jakie czynił z dojrzewaniem koniaków w wypalanych od środka beczkach, co raczej stało w opozycji wobec tradycjonalistów z innych piwnic. Distillers Masterpiece finiszowany w beczkach po koniaku stał się praw-

Arcydzieło po porto Dwa lata po premierze wspomnianego bourbona, w 2001 roku na rynku pojawił się jego następca – Distillers Masterpiece Port Finish 20YO. Była to osiemnastoletnia bourbon whiskey, jednak tym razem finiszowana przez dwa lata w beczkach po porto. Rzecz jasna dorosły bourbon nie spada z nieba po dwóch latach od premiery swego poprzednika.

Jim Beam Booker Noe Plant

boliczne tym razem 50 USD (co dało w sumie 300 USD za butelkę na rynku pierwotnym). Zmieniono też opakowanie – tym razem była to barwiona na czarno dwuczęściowa drewniana skrzynka z przezroczystymi ściankami.

39


Świat bourbona Całość robiła (i do dziś robi) naprawdę duże wrażenie, nie tylko na miłośnikach gatunku. Oczywiście na butelce widnieją autografy Bookera Noe i Daryla Grooma. Na podobieństwo swojego poprzednika również i druga edycja Distillers Masterpiece wśród obecnych kolekcjonerów dostała oznaczenie największego przedstawiciela rodziny krukowatych, w kolorze białym oczywiście.

Arcydzieło po sherry Przez kolejne 12 lat nikt o nowym członku rodziny Jim Beam Distillers Masterpiece nie słyszał. W jakimś sensie marka tej bourbon whiskey poszła w zapomnienie, no może z wyjątkiem wtajemniczonych kolekcjonerów i znawców tematu. Wraz z poprzednią edycją, finiszowaną w beczkach po koniaku, Distillers Masterpiece Port Finish 20YO stanowi obecnie ekstremalnie trudny do zdobycia i bardzo drogi cel kolekcjonerów. W każdym razie, jeśli ktoś mówił o Distillers Masterpiece, z gruntu rzeczy miał na myśli wyłącznie dwie edycje tej marki super-ekskluzywnego bourbona. Stan taki trwał aż do 2013 roku. Trzeciego dnia kwietnia tegoż roku Beam-Suntory ogłosił, że oto po 12 latach przerwy w tworzeniu „Arcydzieła Destylatorów” światło dzienne ujrzy trzeci przedstawiciel rodziny Distillers Masterpiece – Finished in PX Sherry Casks. Premiera najnowszego arcydzieła odbyła się, zgodnie z zapowiedzią, 4 maja 2013 roku, podczas otwarcia dorocznego święta miłośników koni – gonitwy Kentucky Derby. Myliłby się ten, kto by jednak sądził, że najnowsze arcydzieło trafi na półki zwykłych sklepów z alkoholem. Jak oznajmiły wówczas władze Beama, trzecia edycja dostępna miała być wyłącznie w gift shopie na terenie visitors center w Clermont (czyli zwanym wszystkim whiskey-turystom Jim Beam American Stillhouse), w cenie 200 USD za sztukę. Stan ten zmienił się jednak w 2014 roku, kiedy to

40

pewną partię nowego arcydzieła przeznaczono na rynek australijski (jednak ze zmniejszoną pojemnością karafki z 750ml do 700ml). Jak przystało na „arcydzieło destylatorów”, najnowsza edycja została również poddana finiszowaniu. Tym razem były to beczki po sherry pedro ximenez (PX). Ten typ sherry powstaje w oparciu o co najmniej 85% udział winogron ze szczepu o tej samej nazwie, które zbierane są jako owoce bardzo dojrzałe i poddawane dodatkowo suszeniu na słońcu. Stąd też wina te są bardzo słodkie. Do finiszowania w beczkach po takim właśnie sherry Fred Noe przeznaczył bourbon whiskey, której wiek określił na „extra aged”. Informacja to żadna, szczególnie w obliczu ceny, która w przypadku pojedynczych egzemplarzy najnowszego arcydzieła w Europie kilkukrotnie przekroczyła wspomniane 200 dolarów. Niestety, ani Fred Noe, ani inni przedstawiciele Beam-Suntory, nie chcą na temat wieku przeznaczonej do finiszowania whiskey powiedzieć nic więcej oprócz tego, że była ona leżakowana „w idealnej lokalizacji magazynu leżakowego, wybranej specjalnie przez mistrza destylacji Freda Noe”. Znów mamy do czynienia ze zdaniem, które nie niesie za sobą żadnej konkretnej informacji. Co więcej, do końca nikt oficjalnie nie potwierdza też rodowodu beczek po PX sherry. Skąd ta mgła tajemniczości nad trzecią edycją, tego nie wiem. Dziwi mnie ten fakt z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, premierze poprzednich dwóch edycji towarzyszyła dość obfita garść danych, a przecież swą nazwą opisywana tu bourbon whiskey wyraźnie chce nawiązywać i nawiązuje do swoich poprzedniczek. Po drugie, współczesny miłośnik whiskey potrzebuje i wymaga nie tylko doskonałego produktu, ale i jak najwięcej informacji na jego temat. Jedyny progres, jaki odnotować można w przypadku najnowszego arcy-

dzieła, to wzrost procentażu o kolejny 1 proof, do wartości 100 proof (50%).

Tomasz Falkowski

Konfekcja tej whiskey stoi na najwyższym poziomie – wysublimowana szklana karafka, przywodząca na myśl drogie perfumy, zamknięta w stylizowanej, drewnianej skrzynce (lub skórzanym kuferku – w zależności od rynku docelowego). Całość robi znakomite wrażenie i zdaje się być po raz trzeci doskonałą inwestycją nie tylko dla konsumentów, ale przede wszystkim dla kolekcjonerów. No cóż – w końcu to Distillers Masterpiece.

Epilog Po ośmiu latach od premiery trzeciej edycji Distillers Masterpiece czekamy na czwartą odsłonę tej wyjątkowej w formie serii bourbon whiskey. Czekamy, wciąż czekamy i doczekać się niestety nie możemy. W temacie Arcydzieła od JB nieprzerwanie trwa głucha cisza, nawet w kategorii niepotwierdzonych plotek. Czyżby znów zatem miała nastąpić dwunastoletnia susza w temacie? I czy w ogóle istnieją gdzieś w głowach mistrzów Jima Beama pomysły na nową odsłonę starej serii? Tego rzecz jasna nie wiemy. Wiemy za to na pewno, że przyszłość, jak zawsze, pokaże… TOMASZ FALKOWSKI tomfalk-bourbon.blogspot.com


Świat whisky

Niezależni bottlerzy w

2020 roku

Co działo się na rynku niezależnych bottlerów whisky w Polsce w ostatnim roku? Poniżej spróbuję przyjrzeć się ich działalności A.D. 2020. Od czasu opublikowania w „Aqua Vitae” tekstu „Niezależni bottlerzy w Polsce” (nr 3/2020) przybyło sporo nowych butelek. Staram się zachować chronologię opisywanych premier i wydarzeń. W marcu 2020 roku otrzymaliśmy informację od The Finest Malts o nowym butelkowaniu w serii Core Range. Był to blended malt, osiemnastoletnia whisky The Speyside Region, do maturacji której użyto beczek po sherry. Whisky była destylowana w 2001 roku i butelkowana w 2019. Rozlano niewiele, 72 butelki z mocą 46,1%. W przypadku ogółu opisywanych poniżej butelkowań normą pozostanie naturalny kolor whisky, nie wzbogacany karmelem spożywczym oraz brak filtracji na zimno. Nie inaczej było w przypadku tej osiemnastki. Cena to 399 zł. Można powiedzieć, że większość polskich bottlerów postawiła w pewnym momencie na tzw. serię „do picia” – bardziej przystępną cenowo linię, której zakup nie musi rujnować portfela i zasilać tylko i wyłącznie domowej półki kolekcjonerskiej. Core Range spełnia taką funkcję w portfolio TFM i możemy postawić ją obok takich serii jak Easy Dram od Best Whisky Market czy Daily Collection należącą do The Taste of

Whisky albo Benchmark Murray McDavid, brytyjskiej spółki, która współpracuje z Lożą Dżentelmenów. Niedługo potem, bo w kwietniu 2020, zabutelkowano whisky z destylarni Tullibardine z Blackford, regionu Highlands, przez Best Whisky Market. To również jedna z „budżetowych” serii – Easy Dram. Zabutelkowana whisky to single malt. Młody, trzyletni alkohol o intensywnym kolorze – do leżakowania użyto tutaj małej beczki po sherry oloroso, 50-litrowej octave (numer Nr 653610C). Rozlano 63 butelki w mocy 53,2%, w cenie 350 zł. Za projekt etykiet serii Easy Dram odpowiadał Michał Kortas ze Studia Graficznego Lemon Art. BWM na swoim fanpage już w tym czasie oficjalnie wspominało o kolejnym butelkowaniu – mowa o następnej edycji serii Zodiak, Port Charlotte z destylarni Bruichladdich. Niestety ze względu na szalejącą już wówczas w Europie pandemię, bottler zmuszony był zmienić plany – w momencie pisanie tego tekstu, na początku grudnia 2020, dowiaduję się, że zapowiadana Port Charlotte Zodiak

została przelana do beczki po sherry oloroso pierwszego napełnienia typu quarter cask, i w ulepszonej o finisz wersji możemy spodziewać się jej w 2021 roku. Mniej więcej od lutego do maja 2020 pojawiały się nowe premiery Loży Dżentelmenów. W tym czasie zaprezentowane zostały cztery butelkowania promowanej przez markę serii Rambler. Przypomnijmy je. Pierwszy to Blair Athol 11YO z 2008 roku, z beczki typu hogshead, rozlano 296 butelek o mocy 54,8 %. Cena, jaka obowiązywała za butelkę bez członkostwa w klubie, to 420 zł. Drugi Rambler Inchgower 10YO z 2009 roku z mniej znanej w Polsce destylarni regionu Speyside. Do starzenia trunku użyto beczki po bourbonie drugiego napełnienia. Cena za butelkę, bez członkostwa, wynosiła 399 zł. Rozlano 296 butelek o mocy 58,2%. Trzecim bottlingiem serii była whisky z popularnej destylarni Caol Ila z wyspy Islay. Ten Rambler to jedenastoletni single malt, leżakujący klasycznie w beczce typu hogshead po bourbonie. Rozlano 243 butelki o mocy 58,1%. Cena jednej butelki Caol Ila to również 399 zł. Wybór ostatniego Ramblera z serii padał na destylarnię Mannochmore. To single malt z 2006 roku. Spędził 13 lat w beczce typu hogshead po bourbonie, po czym został rozlany do 270 butelek o mocy 57,6%. Nie należąc do klu-

41


Świat whisky bu Loży, za butelkę zapłacić musieliśmy 449 zł. Etykiety czterech pierwszych odsłon serii Rambler projektowała Agata Filipczak. Wróćmy do założyciela katowickiego klubu degustacyjnego Scotland Yard, Markusa Bomby. W lipcu pojawiły się informacje o nowych butelkowaniach The Finest Malts. W nowej, mocno szkockiej szacie graficznej, ukazał się znany już blended malt From the Speyside z 2001 roku. To ta sama whisky rozlana wcześniej do 72 butelek z mocą 46,1%. Mimo zmiany etykiety, cena nie uległa zmianie – nadal 399 zł. Drugą, nową butelką serii była pięcioletnia whisky z destylarni Glenallachie, destylowana w październiku 2014 roku oraz butelkowana z mocą 55,1% w styczniu 2020. Z beczki po sherry typu hogshead oznaczonej #33 rozlano 78 butelek. Każda w cenie 319 zł. Trzecia butla „w kratę”, to Secret Islay, destylowana w październiku 2013 roku. Destylat ze szkockiej wyspy słynącej z torfowej whisky to sześciolatka, zabutelkowana w styczniu 2020 z mocą 51,7%. Tu podobnie sherry hogshead, tym razem beczka oznaczona #200 trafiła do 72 butelek. Za sztukę musieliśmy zapłacić 359 zł. Za ciekawostkę można uznać bottling The Finest Malts, o którym również dowiedzieliśmy się w lipcu, a który skierowany był do prywatnej osoby. Znana już pięcioletnia Glenallachie nie dość, że zyskała odrębną etykietę, to jeszcze nietypową nazwę – „Odrdzewiacz wątroby Bombera”. To personalny bottling dla tytułowego członka popularnego, polskiego bloga poświęconego whisky, Whisky Hooligans. Upominek destylowany był w październiku 2014

42

roku, a butelkowany z mocą 55,1%, w styczniu 2020. Skąd zatem jedna butelka? To znana nam już partia 78 butelek pięcioletniej Glenallachie z odrębnie zaprojektowaną dedykacją. Etykietę Bombera zaprojektował jeden z członków grupy Whisky Hooligans. Na koniec lipca 2020 roku w The Finest Malts pojawiła się nowa seria Venetian Masks. W jej pierwszej odsłonie należącą do destylarni Bruichladdich whisky Port Charlotte 15YO z 2004 roku. Do jej maturacji użyto beczki po sherry typu hogshead. Zawartość o mocy 52,1% finalnie rozlano do 72 butelek. Pomysł i koncepcja etykiety Venetian Masks należały do Markusa Bomby, za wykonanie odpowiedzialny był Michał Kortas. Za jedną butelkę Port Charlotte przyszło nam zapłacić 899 zł. Co ciekawe, 23 lipca 2020 roku ogłoszono informację o butelkowaniu, a dzień po, czyli 24 lipca, podano informację o całkowitym wyprzedaniu butelek. Przeglądając portfolio polskich bottlerów i selekcjonerów whisky w mijającym roku, powróćmy do marki, której twarzą niezmiennie pozostają Artur Brzychcy i Krzysztof Dynowski. W 2020 roku Loża Dżentelmenów powróciła do współpracy z należącą do Aceo Limited brytyjską spółką, występującą w roli niezależnego bottlera, Murray McDavid. To powrót do znanej już w Polsce kooperacji, w której w roli selekcjonera beczek występuje klub Brzychcego. Szybko wspomnijmy z poprzednich lat ich wspólną siedmioletnią Caol Ila 2011 (308 butelek, maturacja: beczka po bourbonie hogshead, finisz: francuskie czerwone wino, 59,4%). Poza Caol Ila ukazały się jeszcze dwie edycje linii, wszystkie w charakterystycznej seledynowej serii Murray McDavid – Benchmark. Były

to dziesięcioletni Glen Elgin destylowany w 2008 roku (maturacja: bourbon hogshead, moc: 59,2%) i ostatni z serii, dwunastoletni Linkwood (57,2%) destylowany w 2007 roku, leżakujący w beczce po bourbonie typu hogshead i finiszowany w beczce pierwszego napełnienia po bourbonie młodej destylarni Koval z Chicago. Nowość, którą otrzymujemy na rynku polskim w 2020 roku, to whisky z regionu Speyside, Glentauchers 23YO destylowany w 1996 roku. Loża, występując ponownie w roli selekcjonera, tym razem oddaje nową edycję w serii Mission Gold. To czwarta współpraca polskiego klubu z brytyjskim bottlerem, a zarazem pierwsza dla tej serii. Mission Gold to linia starych, atrakcyjnych edycji butelkowanych jako single malt. Przy omawianej współpracy pomagał polski ambasador marki, Rajmund Matuszkiewicz. Maturacja miała miejsce w beczce po bourbonie typu hogshead (na etykiecie skrót „Hhd”), finisz to beczka pierwszego napełnienia po winie typu madera – whisky spędziła w niej sześć miesięcy. Razem rozlano 314 butelek o mocy 46,5%. Butelkę można było nabyć za cenę 680 zł. Cofnijmy się do czerwca 2020 roku. Na początku tego miesiąca, na fanowskiej grupie Facebooka „Idziemy na whisky” pojawiła się informacja Michała Kortasa (jeden z założycieli – twórca etykiety tego wydania) o jubileuszowym butelkowaniu dla katowickiego Malt Whisky Club Poland. Działające od 2015 roku stowarzyszenie miłośników whisky, świętując pięciolecie swojego istnienia, postarało się o włas-


Świat whisky ny bottling. To czternastoletnia whisky z destylarni Bruichladdich, a zarazem pierwszy bottling klubu. Wybrana whisky pochodzi z beczki pierwszego napełnienia po bourbonie, sygnowanej #280. Rozlano 60 butelek o mocy 51,7%. W czerwcu 2020 roku stowarzyszenie liczyło około trzydzieści osób. Przed ostateczną decyzją o butelkowaniu, ze składek klubu do wyboru, zakupiono cztery sample różnych whisky o pojemności 700 ml. Finalnie, butelki faworyta były dostępne tylko dla członków stowarzyszenia. Mimo ograniczeń związanych ze skutkami globalnej pandemii, w minionym roku dużą aktywnością wykazywali się Bartosz Woźniak i Rafał Krukowski – warszawski duet The Taste of Whisky. Powróćmy do marca 2020 roku. Wówczas to pojawiła się pierwsza z trzech edycji nowej serii TToW pt. Zagrożone gatunki. To Ledaig z destylarni Tobermory ze szkockiej wyspy Mull. Jedenastoletnią whisky destylowano 9 marca 2009 roku, butelkowano natomiast z mocą beczki, tj. 54,5%, 18 marca 2020 roku. Do jej starzenia użyto beczki pierwszego napełnienia po bourbonie typu hogshead. Ursus arctos rozlany został do 181 butelek. Seria Zagrożone gatunki miała zwrócić uwagę na problem ginących gatunków polskiej fauny. Duet deklarował, że część przychodów ze sprzedaży whisky przekaże organizacji WWF Polska. Seria w założeniu miała składać się z trzech butelkowań – kolejne w planie to wilk i ryś. Butelka misia w przedsprzedaży kosztowała 399 zł. Za jej ilustrację odpowiedzialny był Paweł Błoński ze studia Grafiki i Ilustracji. Co ciekawe, już 24 marca, cztery dni po ogłoszeniu pre-

miery butelkowania, The Taste of Whisky chwaliło się jej całkowitym wyprzedaniem. W połowie maja otrzymaliśmy informację o kolejnym nowym butelkowaniu warszawskich bottlerów. Propozycja wizualnie miała bezpośrednio nawiązywać do mocno rozwiniętej już wówczas sytuacji epidemii COVID-19 na świecie. To ośmioletnia whisky tytułowana Secret Speyside – LOCKDOWN Edition. Jak widać, polskim przedsiębiorcom pandemia nie pokrzyżowała wszystkich planów i aktywności – weźmy również pod uwagę społeczne przewartościowanie wydatków na produkty pierwszej potrzeby, do których trudno zaliczyć whisky tej klasy. Do starzenia użyto beczek pierwszego napełnienia po bourbonie, dodatkowo alkohol spędził blisko rok w małej beczce typu oktawa – ok. 50-litrowej (łącznie 8 lat). Finalnie rozlano go z mocą tej beczki 59,5%. Destylacja odbyła się 14 listopada 2011, butelkowanie 11 marca 2020 roku. Do finiszowania użyto beczki pierwszego napełnienia po sherry pedro ximénez, średnio wypalanej, pojemności wspomnianej oktawy. Wypuszczono raptem 74 butelki w cenie 350 zł za sztukę. Ze względu na limitowaną edycję, butelki mogły nabyć tylko te osoby, które w ciągu ostatnich sześciu miesięcy dokonały jakiegoś zakupu ze strony TToW. Nowa propozycja laureatów konkursu nagrody publiczności Whisky Live Warsaw Awards 2019 rozeszła się w… 3 minuty po otwarciu platformy sprzedażowej. Pod koniec maja fanpage The Taste of Whisky opublikował pierwszą zapowiedź kolejnej odsłony Zagrożonych gatunków. Na początku czerwca propozycja wystawiona została na sprzedaż. Tym razem na etykiecie

pojawia się Wilk szary (Canis lapus), ponownie autorstwa Pawła Błońskiego ze Studia Grafiki i Ilustracji. To Secret Islay – whisky typu single malt z 2008 roku. TToW po raz pierwszy zdecydowali się zmieszać whisky single malt z dwóch beczek typu oktawa. Alkohol destylowany był 11 grudnia 2008 roku, finalnie natomiast zabutelkowany 26 maja 2020. Co ciekawe, bottler jako nieliczny podaje konkretną datę przelania alkoholu do beczek finiszujących – miało to miejsce 25 listopada 2019 roku. Użyto beczek po bourbonie ponownego użycia (refill) typu hogshead oraz dodatkowo po pedro ximénez, typu oktawa. Rozlano 137 butelek o mocy 56,6%. Pierwszeństwo przy zakupie Wilka miały osoby, które były już w posiadaniu pierwszej butelki z serii. Druga odsłona kolekcji nie ujawniła przed konsumentami naz-

wy destylarni, która stworzyła alkohol, tytułem sugerując jedynie jego geograficzny region pochodzenia. Na początku maja 2020 roku whisky miesiąca popularnego sklepu internetowego SingleMalt.pl została piętnastoletnia whisky Clynelish, destylowana 3 kwietnia 1997 roku i zabutelkowana pod marką Golden Duck. Trudno powiedzieć, żeby był to bottling 2020 roku, ponieważ,

43


Świat whisky jak dowiadujemy się ze strony sprzedawcy, whisky ta zadebiutowała 23 stycznia 2018 roku, niemniej w kilku zdaniach odnieśmy się do tej serii, choćby ze względu na zainteresowanie, jakie wzbudziła w minionym roku. Marka Golden Duck została stworzona na potrzeby zabutelkowania trzech beczek na polskim rynku. Za dystrybucję odpowiedzialna była warszawska firma Biapol. Za butelkowanie odpowiedzialna była marka ACEO – właściciel m.in. wspominanego Murray McDavid. Wcześniejsze butelkowania to Ledaig 10YO i Glen Garioch 20YO. Producent i sprzedawca chwalili się, że Clynelish to single cask, z którego uzyskano „kilkaset sztuk” butelek. Każdą butelkę tej 46% whisky wyceniono na 259 zł. Dodatkowo na każdej butelce podano numer beczki, z której rozlano alkohol oraz datę destylacji. Pod koniec sierpnia 2020 roku otrzymaliśmy informację o nowym bottlingu Loży Dżentelmenów. To jedenastoletni Glen Garioch. Zabutelkowano 138 butelek z mocą 61,2%. Jest to kolejne, piąte butelkowanie i zarazem powrót do serii Rambler. Tym razem fanom i konsumentom zaproponowano całkowicie nowy projekt etykiety – cztery pierwsze odsłony Ramblera zostały wypuszczone z jednolitą grafiką. Whisky była destylowana w 2009, butelkowana w 2020 roku. Użyto beczki po bourbonie pierwszego napełnienia. Znamy sygnaturę i numer rozlanej beczki, to #90000647. Również w sierpniu pojawiły się informacje odnośnie kolejnej propozycji butelkowania Daniela Orłowskiego i Jerzego Dacewicza – Best Whisky Market. To druga odsłona nowo powstałej serii Easy dram – Aultmore 10YO z beczki po bourbonie – tutaj: nr 800771, za-

44

butelkowany z jej mocą, tj. 56,9%. Beczka została zakupiona poprzez brokera, nie bezpośrednio w destylarni. Rozlano 161 butelek. Cena jednej butelki wyniosła 350 zł. Zaraz potem, we wrześniu, Best Whisky Market prezentuje swoją nową, dopracowaną stronę internetową. Nie jest to standardem wśród polskich bottlerów whisky. Ci, posiadając swoje witryny internetowe, często długo nie aktualizują ich zawartości o nowe oferty, na rzetelnej i obszernej informacji, skupiając się wyłączcie na mediach społecznościowych. Do końca grudnia 2020 roku część strony BWM pozostaje nadal w rozbudowie. W połowie września pojawił się również pierwszy odcinek Whisky news Loży Dżentelmenów, systematycznie udostępniany na fanpage marki. Od tego momentu Krzysztof Dynowski regularnie na kanale przypominał będzie i komentował premiery świata whisky, a także informował o wydarzeniach na polskim rynku. W drugiej połowie września pojawiały się informacje reklamowe o nowym butelkowaniu The Taste of Whisky – Craigellachie. Przypomnijmy wcześniejszy bottling tej gorzelni. Była to jedenastolatka w serii Daily Collection, maturowana w beczkach ponownego napełnienia po bourbonie (201 szt., 65,2%, cena 280 zł). Tym razem powrót do serii reprezentuje Craigellachie 12YO z 2007 roku. Whisky była ponad rok wiekowana w beczce ponownego napełnienia po winie typu sherry pedro ximénez. Była to mała beczka octave. Destylacja miała miejsce 23 października 2007 roku – 30 lipca trafiła do nowej beczki w celu wspomnianego finiszowania. 18 sierpnia została zabutelkowana z mocą 63,6%. Pier-

wotną beczką whisky była beczka po bourbonie typu hogshead. Pierwsze napełnienie beczki, która użyta została do wykończenia, miało miejsce przy finiszowaniu innej whisky bottlera – Sound of Islay, The Wood, znanej ze starszej serii Whisky Elements. Sprzedaż nowej Craigellachie ruszyła 8 października 2020 roku. Cena za butelkę wyniosła 350 zł. W pierwszej połowie października TToW przypomnieli o sobie również zupełnie nowym bottlingiem Ledaig z destylarni Tobermory z Mull. To Cud nad Wisłą – whisky z 2009 roku, oddana w mocy beczki. Destylowana 9 marca 2009 roku. Pierwotna beczka, to bourbon hogshead. Przelanie do beczki pierwszego napełnienia po sherry oloroso miało miejsce 18 lutego 2020. Finalnie zabutelkowano 69 sztuk o mocy 51,9% 19 sierpnia 2020

roku. Grafika to wariacja na temat scenki historycznej autorstwa ilustratora Krzysztofa Kałuckiego, a Michał Kortas ze studia graficznego Lemon Art był odpowiedzialny za złożenie etykiety. To drugi bottling Ledaig dokonany przez Woźniaka i Krukowskiego w 2020 roku na polski rynek. Cena: 470 zł. Zbliżając się do końca 2020 roku, a tym samym do Świąt Bożego Narodzenia, zerknijmy jeszcze, co dla członków swojego klubu z tej okazji


Świat whisky zabutelkował Club Malt Whisky Poland. To Winter Dram z destylarni Glenrothes z regionu Speyside. Whisky destylowana w październiku 2007, rozlana do butelek w listopadzie 2019, o mocy 54,4 %. Członkowie klubu dokonali wspólnego wyboru malta we wrześniu 2020 roku. Wspominany Michał Kortas zaprojektował dla niego świąteczną etykietę. Założycielami i ambasadorami MWCP są Markus Bomba z The Finest Malts, Michał Kortas oraz Jakub Łukasik. Pod koniec roku, w listopadzie, usłyszeliśmy o kolejnym butelkowaniu Ledaig. To trzecie niezależne butelkowanie whisky z Tobermory w 2020 roku. w kraju. Za butelkowanie odpowiedzialna jest Loża Dżentelmenów. To szósta edycja serii whisky Rambler, druga w nowej etykiecie. Torfowa whisky z 2010 roku finiszowana była półtora roku w beczce pierwszego napełnienia po sherry pedro ximénez. Łącznie 250 butelek, 59%. Cena za butelkę: 450zł. To nie koniec, Loża zawiązując współpracę z Ocean King Polska, w listopadzie prezentowała również whisky Igni. Nie jest to single cask, a robiona specjalnie dla kluby whisky single malt z indyjskiej Goa (tam też ma miejsce jej produkcja i leżakowanie). Mamy tutaj pięć lat w beczce pierwszego napełnienia, 15 ppm i 42,8%. Etykiety Igni zaprojektowała Agata Filipczak, znana już z projektu etykiet serii Rambler. Cena Igni to 160 zł. To nie koniec torfowych butelkowań w 2020 roku. Pod koniec października w internecie pojawiała się zapowiedź kolejnej whisky z serii Zodiak od Best Whisky Market. Butelki trafiły do kraju 1 grudnia. Znamy już ten kierunek z innych niezależnych butelkowań tego roku – to wyspa Islay. Whisky Lochindaal z destylarni Bruichlad-

dich, jedenastoletnia, destylowana w 2009 roku. Do jej starzenia wykorzystano beczkę po bourbonie drugiego napełnienia o numerze: R10/0-02-2. Z mocą 62,4% rozlano 167 butelek, każda w cenie 650 zł. Whisky jest mocno torfowa – poziom fenoli sięga 50 ppmi mierzony był w słodzie. Zarówno ta butelka, jak i cała seria Zodiak od Best Whisky Market opatrzona została grafikami brytyjskiego surrealisty Jake’a Baddeleya. Tym razem podziwialiśmy ilustrację Virgo – Panny. Na początku grudnia fanpage The Taste of Whisky ogłosił konkurs, nagrodą był nowy bottling duetu – Mr. Santa from SPEYSIDE – nietrudno było dopasować nazwę i grafikę do nadchodzących świąt. Mr. Santa był destylowany 14 listopada 2011 roku oraz butelkowany 18 listopada 2020. Leżakwał w beczce pierwszego napełnienia po bourbonie, a 28 marca 2019 trafił do beczki pierwszego napełnienia po sherry pedro ximénez. Do finiszowania użyto 64-litrowej beczki średniego wypalenia. Rozlano 78 butelek o mocy 51,8%. Cena za butelkę wyniosła 350 zł. Na koniec roku pokazał się unikatowy bottling Wealth Solutions, do którego doszło dzięki współpracy z firmą Distilia z siedzibą w Hongkongu. Distilia specjalizuje się w selekcji, butelkowaniu i sprzedaży rzadkich alkoholi, w tym whisky. Mowa o Koi, edycji japońskiej whisky single malt, legendarnej, zamkniętej już destylarni Karuizawa. Przedsprzedaż ruszyła wiosną 2020, w połowie grudnia butelki zaczęto wysyłać do klientów. Co ciekawe, nie była to edycja single cask.

Bottler nie zdradza, z jakich konkretnie beczek rozlano 105 butelek tego rzadkiego trunku. Alkohol, który stworzył tę edycję, destylowany był w latach 1999-2000. Cała edycja liczyła raptem 3x35 butelek. W jednym zestawie znajdowały się trzy butelki, każda o innej mocy, tj. 46%, 48% oraz 55%. Za wzornictwo artystyczne butelek odpowiadał dyrektor działu kreacji WS, Maciej Rutkowski. Cena: ok. 40 tys. zł (bez VAT), tj. 9200 euro. Zestaw można było nabyć w Polsce, nie tylko bezpośrednio poprzez dystrybucję Wealth Solutions. Wcześniej WS nawiązało współpracę z polskim sportowcem Radosławem Majdanem, efektem której mają być w przyszłości nowe, rzadkie butelkowania whisky na nasz rynek. Przybliżając niezależne butelkowania whisky na rynku polskim

45


Świat whisky w mijającym roku, warto również wspomnieć o selekcjach i bottlingach, których dokonały duże podmioty, nie określające się mianem independent bottlers, na co dzień prowadzące działalność sprzedażową i festiwalową. W czerwcu 2020 pojawiła się zabutelkowana specjalnie dla M&P Pavlina beczka whisky Kilchoman o numerze 319 z 2015 roku. Natorfienie słodu wyniosło 20 ppm, alkohol trafił do butelek z mocą 59%. Marka chwaliła się, że zabutelkowała po raz pierwszy w Polsce single cask w wersji 100% Islay (cały proces odbywa się na terenie destylarni). Whisky równe 5 lat spędziła w beczce po sherry pedro ximénez. M&P jest wyłącznym importerem i dystrybutorem produktów Kilchoman w Polsce. Cena: 565 zł. Kolejnym bottlingiem 2020 roku typu single cask dla M&P była whisky z destylarni Loch Lomond. Okazją selekcji był planowany festiwal Whisky&Friends. Alkohol był destylowany w lutym 2005, dojrzewał 11 lat w beczkach ponownego napełnienia z amerykańskiego dębu typu hogshead (numer beczki 15/620-12). Finiszowanie odbyło się w beczce pierwszego napełnienia po sherry oloroso. Whisky Loch Lomond zabutelkowano 2 lutego 2020 roku w liczbie 252 butelki o mocy 53,7%. Jedna butelka osiągnęła cenę 495 zł. Mimo niepewnej sytuacji rynkowej związanej z pandemią COVID-19 imponująca ilość selekcji i butelkowań w mijającym roku należała do Tudor House – marki Jarosława Bussa. W czerwcu pojawiła się informacja o zabutelkowaniu wyłącznie na rynek polski dla firmy Tudor House whisky Glenfarclas 12YO CS Tudor Batch 1. To whisky zlana do 600 butelek o mo-

46

cy beczki 58,9%. Leżakowanie w beczkach po sherry oloroso. Cena jednej butelki wyniosła 290 zł. W sierpniu miała miejsce premiera piętnastolatki tej samej gorzelni dla marki Tudor – cask strength, 58%. Cena butelki to 350 zł. W zestawieniu opisywanych rozlewów na rodzimy rynek ciekawie wypada również seria selekcji Chapter Jarosława Bussa, określana jako „private selection” oraz „limited bottling”. W 2020 roku rozpoczyna się ona premierą w styczniu. Wówczas to ukazuje się Chapter #5. Jest to whisky z destylarni Old Pulteney zabutelkowana w serii Carn Mor przez bottlera Morrison & MacKay jako Private selection by Jarek Buss – Chapter #5. Jedenastoletnią whisky zabutelkowano 13 stycznia z mocą 60,9 %. Numer beczki to 8694. Wartość jednej butelki wyceniono na 395 zł. Również w styczniu pojawił się Chapter #6. To single cask gorzelni Dailuaine, destylowana 30 lipca 1997 roku, butelkowana 13 stycznia 2020. 22 lata spędziła w beczce po bourbonie. Numer beczki, z której rozlano 132 butelki o mocy 59,4%, to #9449. Cena jednej butelki wyniosła 770 zł. Rok 2020 zamknęły trzy kolejne Chaptery: #7, #8 i #9. Chapter #7 powstała wspólnie z Adelphi, seria bottlingu to Selection. W środku Caol Ila z 2007 roku z beczki hogshead po sherry oloroso pierwszego napełnienia. Destylowana 31 stycznia 2007, butelkowana 9 kwietnia 2020 roku. Numer rozlanej beczki to 301265. Rozlano 308 butelek o mocy 52,7%. Za jedną butelkę Caol Ila tej serii przyszło zapłacić

495 zł. Chapter #8 to 131 butelek Tamdhu z 1997 roku, pochodzących z beczki hogshead pierwszego napełnienia po sherry oloroso. Whisky destylowana 11 czerwca 1997 roku, a butelkowana 23 marca 2020. Chapter #8 powraca do butelkowań w serii Carn Mor marki Morrison & MacKay. 49% alkoholu rozlane do butelek z beczki sygnowanej numerem 9376076 – już w lipcu nakład został całkowicie wyczerpany. Cena za butelkę – 899 zł. Chapter #9 został oficjalnie ogłoszony 15 grudnia i praktycznie całkowicie wysprzedany. Tym razem to Kavalan, tajwańska whisky single malt w wersji torfowej. Tutaj single cask (nr: R15409066A) – 190 sztuk rozlanych butelek o mocy 54,8%. Do stworzenia tej wersji użyto dymnego słodu jęczmiennego sprowadzanego ze Szkocji. Cena: 690 zł. Na koniec dwie nietypowe serie i butelkowania dla Tudor House w 2020 roku. To nowo rozpoczęta seria Enigma, która będzie kontynuowana w kolejnych latach oraz dwa butelkowania na 25-lecie warszawskiej marki. We wrześniu 2020 ukazała się pierwsza odsłona serii Enigma. To single cask, dwunastoletnia Bunnahabhain z 2008 roku, z beczki po sherry oloroso. Wystawiono do sprzedaży 294 butelki rozlane z mocą 63,9%. Bottlerem pozostaje Douglas McGibbon & Co. spółka Douglas Laing & Co., z którą Jarosław Buss od lat współpracuje. Pierwsza Enigma


Świat whisky zabutelkowana została w serii Clan Denny, a beczka, którą rozlano sygnowana była numerem DMG14124. Za projekt etykiety Enigmy odpowiedzialna była Dominika J. Rostocka. Cena to 460 zł. Na początku listopada miała miejsce premiera Enigmy #2. Ponownie single cask, tym razem z londyńskiej Bimbery Distillery założonej przez Dariusza Płażews-

kiego, destylowana w 2017 roku, a butelkowana w 2020. Beczkę po bourbonie numer 9ref17 rozlano do 271 butelek z mocą 58,1%. Za artystyczny projekt etykiety ponownie odpowiedzialna była Dominika J. Rostocka. Cena – 545 zł. W 2020 roku zabutelkowano dla Tudor House jeszcze dwie beczki, tym razem z okazji 25-lecia istnienia marki. Pierwszą był ponownie Bimber, zabutelkowany 25 stycznia z beczki po sherry pedro ximénez o numerze #25. Rozlano tylko 76 jubileuszowych butelek (57,1%) w cenie 525 zł. Drugą selekcją i jubileuszowym butelkowaniem na ćwierćwiecze polskiego dystrybutora był single cask z irlandzkiej destylarni Teeling. Premiera miała miejsce w grudniu. Piętnastoletni alkohol 11 lat spędził w beczkach po bourbonie oraz cztery lata w beczkach po koniaku (dąb francuski). Z mocą 56,2% rozlano 240 butelek, każdą w cenie

470 zł. Z selekcji i butelkowań beczek whisky na rynku polskim w 2020 roku warto wspomnieć również o przedsięwzięciu Domu Whisky. Pod koniec sierpnia 2020 usłyszeliśmy o zabutelkowaniu whisky z gorzelni Bruichladdich dla polskiego organizatora festiwalu, sklepu oraz sieci lokali. Były to 282 butelki – beczka zabutelkowana dla Polski w serii Micro Provenance. Whisky destylowana była 15 grudnia 2009 roku oraz butelkowana 3 lipca 2020 w wieku 10 lat. Mowa o rozlewie jednej beczki oznaczonej numerem 5018, w której wcześniej spoczywało francuskie czerwone wino merlot. W wyborze beczki Domu Whisky pomagał Adam Hannett, od 2015 roku mistrz destylacji, kontynuator działań Jima McEwana. Sprzedaż rozlanej z mocą beczki whisky – 63,9% – rozpoczęła się 29 sierpnia o godz. 10.00 rano. Według informacji Domu Whisky butelki zniknęły w ciągu czterech godzin. Cena wyniosła 480 zł. Dom Whisky w 2020 roku oddał jeszcze klientom do sprzedaży dwie zabutelkowane selekcje beczek. Tym razem ich wyboru dokonał wieloletni mistrz destylacji Jacka Danielsa – Jeff Arnett. To siostrzane beczki o numerze 2005727 i 20-05728 określane jako Edycja 7 i 8. Pierwsza liczyła 293 butelki, a druga 292. Obydwie edycje mają 45% i każda z nich kosztuje 295 zł. W okresie, któremu starałem się przyjrzeć, nie udało mi się uzyskać żadnych informacji odnośnie nowych niezależnych butelkowań poznańskiego oddziału firmy Stilnovisti Krzysztofa Maruszewskiego. Jak udało mi się ustalić, projekt Szymona Załęckiego, Si-

mon says Whisky, nie zabutelkował i nie oddał do sprzedaży żadnych nowych beczek od momentu Caol Ila Vintage 2012. Mimo światowej pandemii, miniony rok pod hasłem „independent bottlers” w Polsce wydaje się jednak owocny. W całorocznym zestawieniu najwięcej whisky wyselekcjonowali i zabutelkowali bottlerzy: Loża Dżentelmenów (sześć niezależnych butelkowań, selekcja wraz z Murray McDavid oraz wprowadzenie marki Igni), The Taste of Whisky (sześć niezależnych butelkowań) oraz Jarosław Buss wraz z marką Tudor House (aż dziewięć selekcji i butelkowań). Co ciekawe, wynika z tego, że najwięcej whisky niezależnie zabutelkowanej na polskim rynku w minionym roku pochodziła z beczek destylarni Bruichladdich (wliczam oczywiście Port Charlotte i Lochindaal). Na drugim miejscu (z tych ujawnionych) destylarnia Tobermory – marka Ledaig, ta w 2020 roku doczekała się w Polsce trzech niezależnych butelkowań. Wciąż pożądanym kierunkiem rozlewów pozostaje szkocka wyspa Islay. Nie wliczając wspomnianej destylarni Bruichladdich znajdującej się na tej wyspie, dodatkowo pojawiło się pięć butelkowań z tego obszaru (w tym, z ujawnionych destylarni: Bunnahabhain oraz Caol Ila). Podsumowania podsumowaniami – nie o ilość i tempo w tym fachu jednak ostatecznie chodzi. Miejmy nadzieję, że zapowiadany kryzys gospodarczy będący skutkiem globalnej pandemii oraz wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej nie wpłyną negatywnie na kolejny, zbliżający się rok dla tego segmentu rynku. SZYMON BIRA

47


Świat whisky

Pierwsza legalna whisky w Szkocji

Jak wiadomo, pierwszym, który uzyskał licencję na destylację w Szkocji był George Smith, twórca Glenlivet. Licencja pochodzi z 1824 roku, rok po tym, kiedy brytyjski parlament uchwalił Excise Act, regulujący podatki od produkcji alkoholu. Po nim o licencje zaczęli występować inni gorzelnicy. Czy jednak rzeczywiście George Smith był pierwszym legalnym producentem whisky w Szkocji? Nie. Był tylko pierwszym, który zaczął płacić podatki. Pierwsza legalna destylarnia w Szkocji należała do rodziny Forbes. Powstała na ich posiadłości

w regionie znanym jako Black Isle, niedaleko Dingwall. Nazywała się Ferintosh Distillery, stanęła przy moście Conon Bridge w Ryefield około 1670 roku. Niestety dość szybko została zniszczona, spłonęła w 1689 roku, kiedy po opuszczeniu tronu przez Jakuba II Stu-

48

arta doszło do starć między jego zwolennikami, a stronnikami Wilhelma Orańskiego. Duncan Forbes wspierał nowego króla i w ramach odszkodowania otrzymał przywilej destylacji zwolnionej od podatków. Odnawianie przywileju miało kosztować rodzinę Forbes równowartość zaledwie 43 współczesnych funtów. Duncan Forbes wykrzystał przywilej i zaczął działać na ogromną skalę. Odbudował i rozbudował destylarnię Ferintosh i w 1690 roku rozpoczął całkowicie legalną produkcję whisky. Jego syn, John Forbes, otworzył trzy kolejne destylarnie. W rezultacie, jak podają źródła, aż dwie trzecie produkowanej w połowie XVIII wieku szkockiej whisky pochodziło z zakładów należących do Forbesów, wszystkie działały w tej samej okolicy. W 1763 roku produkowali 187 tys. l whisky, w 1770 roku już 407 tys. l, a w 1780 roku 562 tys. l. Rodzina Forbes cieszyła się przywilejem przez ponad sto lat. Dopiero uchwalenie Wash Act z 1784 roku zniosło wszystkie przywileje. Rok później Arthur Forbes otrzymał tytułem rekompen-

saty równowartość 3,3 mln dzisiejszych funtów! Był to koniec destylarni Ferintosh i przygody rodziny Forbes z whisky. Szkocki poeta, Robert Burns, tak wzdychał po zamknięciu destylarni Ferintosh. Thee Ferintosh! O sadly lost! Scotland, lament frae coast to coast! Now colic grips, an’ barkin’ hoast May kill us a’; For loyal Forbes’ charter’d boast Is ta’en awa! Na stronie North of Scotland Archaeological Society (https://www.nosas.co.uk/index.as p?pageid=508439) można znaleźć zdjęcia z odkryć archeologicznych w miejscu jednej z destylarni Forbesów. Ciekawostką jest, że pierwsza destylarnia Ben Wyvis, która działała w Dingwall w latach 18791926 od 1887 roku nosiła nazwę Ferintosh Distillery. Opisywał ją w swojej książce Alfred Barnard. Nic po niej nie pozostało. Inna ciekawostka, to nazwa Ben Wyvis. Pojawiła się ona ponownie w 1965 roku, kiedy Invergordon Distillers uruchomiło małą produkcję single malt na potrzeby swojego blendu Whyte & Mackay. Ta druga Ben Wyvis działała zaledwie 11 lat, została zlikwidowana w 1976 roku, a jej alembiki są obecnie wykorzystywane w Glengyle Distillery w Campbeltown. (ŁG)


Świat whisky

Irlandzka przygoda Waterford Distillery miałem na oku, mimo że w oka mgnieniu powstają kolejne irlandzkie destylarnie. Oczywiście przez nazwisko Reynier, Mark Raynier. Wydawało się szaleństwem, że ktoś, kto przeprowadził rezurekcję Bruichladdich z sukcesem, opuszcza Islay, opuszcza Szkocję i zaczyna od nowa swoją krucjatę w poszukiwaniu wyjątkowej whisky w... Irlandii. Reynier - Coughlin - Wright - McEwan wskrzesili Bruichladdich, rozpoczęli rewolucję jakościową i rewolucję transparentności, ale na takie ekstremalne zabawy potrzeba kapitału – stąd sprzedaż w 2012 roku Rémy Cointreau zdecydowanie obiecującej, progresywnej Laddie, ale... z długami. Mark Reyiner nie wytrzymał długo, ale zapewne mikstura wcześniejszych zamierzeń, okazji i zwykłej improwizacji doprowadziła do takiej oto sytuacji, że w 2014 roku odkupił Waterford Brewery od Diageo... i 16

Mark Reynier

miesięcy później pierwszy destylat wypłynął z alembików Waterford Distillery. Od pola do beczki Teorię terroir, która wywodzi się z Francji, z wiekowych tradycji upraw wina, Mark Reynier rozwijał do 2000 roku, jako winiarz właśnie. Tę koncepcję wprowadzał w świecie whisky, podczas fascynującej przy-

gody z Bruichladdich, a teraz chce doprowadzić do możliwej perfekcji w Waterford. Czym jest terroir w kontekście whisky – w Waterford nazywane téireoir – to interakcja gleby, mikroklimatu i topografii terenu, która ma wpływ na jęczmień, z którego powstaje destylat. Podczas, gdy w świecie win terroir jest już koncepcją ugruntowaną i czymś naturalnym, to w świecie whisky jest to temat niekończących się debat i argumentacji. Destylacja sama w sobie jest dosyć brutalna dla składników i (być może) neutralizuje pochodzenie jęczmienia, z którego później powstaje destylat i whisky. Waterford i Reynier są przekonani, że tak nie jest i twierdzą, że mają – już na tak wczesnym etapie – mnóstwo na to dowodów. Waterford odbiera jęczmień od 86 irlandzkich farm, w tym od farm organicznych i biodynamicznych.., które uprawiają jęczmień na 19 rożnych rodzajach gleb. Specyfikę tego typu farm można poznać na water-

49


Świat whisky fordwhisky.com, to znacznie więcej niż strona destylarni whisky. Poszczególne zbiory są identyfikowalne „od pola do beczki”. Każda seria zbiorów jest magazynowana oddzielnie w specjalnym magazynie Waterford, nazwanym The Cathedral. Posiada on 40 oddzielnych zbiorników, umożliwiających przechowywanie równocześnie 40 różnych serii oddzielnie. Bo samo terroir nie wystarcza. By udowodnić wpływ terroir na zapach i smak destylatu, potrzebne jest udowodnienie pochodzenia (provenance) – a to wymaga, oprócz zachowania terroir, również identyfikalności (traceability) i przejrzystości (transparency). Co się stało z tym konkretnym jęczmieniem, gdzie i jak było przechowywane, czy nie było przypadkiem mieszane z innym, co działo się podczas fermentacji i destylacji. W Waterford twierdzą i chwalą się tym, że ich ultra nowoczesna destylarnia jest w stanie udowodnić spójność terroir, że mogą wykazać całą drogę konkretnego zbioru jęczmienia i wpływ tego konkretnego jęczmienia na destylat. Sekretna broń Cóż jeszcze wyróżnia wyróżniającą się Waterford? Otóż odziedziczony po nowoczesnej Waterford Brewery hydromill, czyli specjalny młyn, który w odróżnieniu od tradycyjnych młynów daje jednolitą papkę. Taka kon-

50

systencja ma wpływ na proces zacierania, gdzie owa papka, czy jęczmienne purée jest już tylko podgrzewana, a następnie filtrowana przez Meura Mash Filter, serię pneumatycznych płytek, które wyciskają cały życiodajny płyn, poddany później fermentacji. W Waterford urządzenie to ma swoją dodatkową nazwę – terroir extractor i uważane jest za sekretną broń, dającą bogatszy destylat. Takie filtry mają jeszcze tylko Teaninich i nowa destylarnia Inchdairnie w Szkocji oraz Midleton w Irlandii. Potem jest w miarę standardowo... aczkolwiek nie tak całkowicie, gdyż para alembików pochodzi z nieczynnej od 1991 roku destylarni Inverleven. Oba alembiki, wraz z lomond still, zostały zakupione przez Reyniera do Bruichladdich. Poza Lomond Still, ochrzczonym Ugly Betty, która produkuje od 2008 roku

słynny już Botanist Gin, alembiki z Inverleven czekały na swoje nowe przeznaczenie. I doczekały się. Wyruszyły razem z Reynierem do Irlandii, do Waterford, by po gruntownej renowacji dać pierwszy destylat 9 grudnia 2015 roku. Grand cuvée Przyszła whisky wlewana jest do (w miarę) stałego zestawu beczek, w tych samych (w miarę) proporcjach. Ta pewna, możliwa stałość (bo wiadomo, że uzyskanie takich samych beczek, jest praktycznie niemożliwe) ma potencjalnie umożliwić porównanie whisky z różnych farm, z różnych okresów. Że jednak terroir, że jednak provenance. Ale masterpiece Reyniera to nie terroir, czy provenance, to stworzenie grand cuvée, w nawiązaniu do francuskich producentów win i szampanów. W przełożeniu na whisky polega ona na uchwyceniu tego, co najlepsze może dać dana seria, poszczególna farma, konkretny vintage. Z biegiem lat Waterford będzie miał możliwość tworzyć blendy whisky z najlepszych roczników i farm, kreując określony charakter Waterford whisky, warstwa, po warstwie. W zamierzeniu ma to być najlepszy, najgłębszy single malt, jaki kiedykolwiek został stworzony. Ambicje w Waterford w swej skromności są nieograniczone. ANDRZEJ ZAMOJSKI e-whisky.pl


Masterclass

Irlandzki wieczór God gave the recipe for whiskey to the people of Ireland because he loved them (Bóg dał Irlandczykom recepturę wytwarzania whiskey, ponieważ ich pokochał). Według legend to święty Patryk już w V wieku nauczył Irlandczyków sztuki destylacji i tak narodziła się uisce beatha. Zamieszkujący tereny dzisiejszej Szkocji Piktowie malowali jeszcze na niebiesko ciała, kiedy Irlandczycy destylowali swój trunek. Takie są legendy. Faktem jest natomiast, że po latach posuchy irlandzka whiskey wraca szturmem na światowe rynki. Obecnie jest najszybciej rosnącą kategorią alkoholi, w ciągu dekady eksport irish whiskey wzrósł o 220%. Liczba działających destylarni wzrosła aż dziesięciokrotnie! Irlandia jest podzielona. Od 1937 roku Republika Irlandii ze stolicą w Dublinie stanowi niezależne państwo, natomiast Irlandia Północna ze stolicą w Belfaście jest częścią Zjednoczonego Królestwa. Choć nie brakuje waśni pomiędzy obydwoma stronami, to, co do jednego wszyscy są zgodni – dla irlandzkiej whiskey Kevin Madden nie ma granicy (there is no border for Irish whiskey). Często whiskey z Południa butelkowane są na Północy, a z Północy destylowane na Południu lub odwrotnie, tu i tu w pubach są te same marki. Opowieść o irlandzkiej whiskey towarzyszyła degustacji, która odbyła się 14 grudnia. Gosciem specjalnym był Kevin Madden z West Cork Distillers, który opowiadał o unikatowym sposobie produkcji whiskey z serii Glengarriff Casks. Glengarriff Peat Charred Cask i Glengarriff Bog Oak Charred Cask spędziły cztery lata w beczkach po sherry, a potem finiszowały w wypalonych w destylarni West Cork beczkach. W wersji Peat nie użyto torfu do słodowania jęczmienia. Zastosowano nowatorską metodę i wypalono wnętrze beczki torfem z lasu Glenfarriff. Glengarriff Bog Oak Charred Cask wypalono dębowym drewnem wyciągniętym z lokalnych bagnisk. Kolekcję mają uzupełnić Glengarriff Cherry Charred Cask i Glengarriff Apple Charred Cask. Oprócz whiskey z West Cork Distillers do spróbowania były także dwie whiskey z Walsh Distillery – Writer’s Tears Copper Pot i The Irishman Vintage 2020 Cask Strength.

The Irishman Cask Strength 2020 Edition (55,2%) 3500 numerowanych butelek z wyselekcjonowanych beczek po bourbonie. Nie czuć w aromacie mocy alkoholu, whisky jest delikatna, z przyjemną nutą lasu, igliwia, a także ze słodką nutą pieczonej agawy, przywodzi na myśl długo

leżakowaną słodka tequilę. Są też w aromacie słodkie jabłka, jest lekka nuta korzenna. Urzeka delikatnością. W ustach słodycz jabłek i gruszek, gruszki williams. Jest też nuta delikatnie gorzka, migdałowa. Finisz wręcz likierowy, bardzo dużo 88,5 słodyczy gruszek williams, świeżo wytłoczonego soku gruszkowego.

Writers Tears Copper Pot (40%) Bardzo ciekawa mieszanka whisky typu single pot still i single malt, trzykrotnie destylowana. Bardzo przyjemny, delikatny zapach gruszek, nieco jabłek, ale gruszki dominują – słodkie i cierpkie odmiany. W tle delikatnie słodycz ziarna. W smaku bardzo, bardzo lekka, owocowość przeplata się z ziarnistością, brakuje jej nieco więcej mocy, ciała. Pew- 83,5 nie 46% byłoby dla niej optymalne. Finisz lekki, słodki, przyjemnie gruszkowy. Konsekwentna, lekka, „kobieca”.

West Cork Glengarriff Bog Oak Charred Cask (43%) Single malt, która przez cztery lata dojrzewała w beczkach po sherry, a następnie była finiszowana w świeżych beczkach z białego dębu opalanych przy użyciu starego drewna dębu z lokalnych bagien i torfowisk Glengarriff. Aromat sadu po deszczu: wilgotnych liści, śliwek, gruszek (dojrzała klapsa), jest też słodkie ciasto drożdżowe ze śliwkami. Smak bardzo delikatny, słodki – jabłka, gruszki, śliwki, brzoskwinie. Lekki i słodki finisz, dużo słodkiego soku 82 z gruszki, ale też sól, lekko ziemistość, nawet chininowa goryczka.

West Cork Glengarriff Peat Charred Cask (43%) Single malt, która przez cztery lata dojrzewała w beczkach po sherry, a następnie była finiszowana w świeżych beczkach z białego dębu opalanych przy użyciu lokalnego torfu z Glengarriff. Aromat czekolady, wiórków kokosowych, suszonych śliwek, rodzynek, suszu wigilijnego, lekko nuta medyczna. W smaku słodko-wytrawna, dużo suszonych śliwek, marcepan, ale też goryczka, kora drewna, 81 nawet nuty truflowe. Słodko-słony finisz, nuty leśne, grzybowe, a im dalej, tym mocniej zaczyna dominować sól. (ŁG)

51


Masterclass

Polska premiera

fot. Ian Rutherford

Black Art 08.1

10 grudnia Dom Whisky zorganizował online polską premierę whisky Bruichladdich Black Art 08.1. Ósma edycja, połowę z nich zestawiał Jim McEwan, połowę jego następca Adam Hannett (od 05.1). Jako pierwsza w 2006 roku ukazała się Bruichladdich Blacker Still, po niej wyszła Bruichladdich 02.2. Wyszła też 03.2 na rynki azjatyckie. – Trudno jest opowiadać o whisky, o której nic nie wiemy. Jedyne, co wiemy w przypadku Black Art na pewno, to że są to whisky sprzed 2000 roku. Cała seria pozostaje sekretem naszego master distillera – mówił prowadzący spotkanie Mateusz Zabiegaj. Black Art 08.1 była próbowana w towarzystwie dwóch wcześniejszych edycji, a także dwóch rarytasów z kolekcji Mateusza Zabiegaja.

Bruichladdich Laddie Five-O Feis Ile Bottling (47,7%) 700 butelek dostępnych wyłącznie w destylarni podczas Feis Ile 2013. Wydane z okazji 50 lat pracy Jima McEwana. Mieszanka kilku beczek. Aromat delikatny, bardzo przyjemny jabłkowy, mandarynki, pomarańcze, słodko, imbir, goździki, gałka muszkatołowa, pierniki, ale i budyń waniliowy. W smaku nadal dużo jabłek i pomarańczy, dochodzi nuta słodowa, a nawet piwna, goryczkowa, lekko jabłkowe balsa- 91,5 mico. W finiszu jabłka, jabłka, nawet razem z ogryzkiem :) Do tego trochę soli i odrobina cynamonu.

Bruichladdich Black Art 07.1 1994 25YO (48,4%) 1994 to był rok, w którym Bruichladdich destylowała tylko kilka miesięcy. Wypuszczono 12 tys. butelek. W aromacie ocet jabłkowy i nuta grappy – trawiasta, winogronowa,

52

świeże drewno, nuty korzenne, toffi, mleczna czekolada z orzechami laskowymi, dużo słodkiej wanilii, wiórki kokosowe, śliwki, ale też melon czy arbuz. W smaku najpierw słodkie owoce, potem cierpkość – skóra, orzechy, nawet tytoń, lekko sól, która narasta w finiszu, jest też delikatna nuta drożdżowa. Finisz słono-cierpko-owocowy. Są gruszki, jest zwyczajnie 92 sól kuchenna, jest tytoń, skóra, jabłka, solone jabłka jeśli można coś takiego sobie wyobrazić.

Bruichladdich Black Art 06.1 1990 26YO (46,9%) Wypuszczono 18 tys. butelek. Zapewne duży udział beczek po bourbonie. Pieczone jabłka, śliwki, bakalie, balsamico, nuta octowa, budyń waniliowy, creme brule, ciasto drożdżowe. W smaku sporo drożdży, prażone ziarno, śliwki, bardzo wyraźnie orzechy włoskie. Finisz też bar- 89 dzo orzechowy, tarta orzechowa, trochę chmielu, prażony słód.

Bruichladdich Black Art 08.1 1994 26YO (48,4%) 12 tys. butelek. Aromat słodki, pieczone jabłka, ale i wiśnie, miód pomarańczowy, suszone owoce, likierowe wino w stylu sauternes czy tokaj, keks ze skórkami pomarańczy, w ogóle sporo pomarańczy, mandarynek, pomelo. W smaku też słodko, pomarańczowo, dochodzi soczysty ananas, a może też i banany. Najbardziej egzotyczna wersja, ale podbita nutą ziołową i korzenną. W finiszu jabłka, gruszki, 93 melon, ale też prażony słód, orzech włoski i delikatnie nuta ziaren kawy. Bardzo ciekawa edycja.

Bruichladdich 2003 Port Single Cask (54%) Próbka pobrana z beczki. Aromat słodki, chleb sodowy z rodzynkami, dużo orzechów włoskich, lekko nuta starej winnej pleśni, drożdży. Oleista. W smaku słodko, sporo drewna, jabłka, pieczone jabłka, lekko przyprawy korzenne, głównie cyna- 90,5 mon, lekko sól, gorzkawa nuta pestki. Finisz bardzo jabłkowy i korzenny, rozgrzewający, pojawia się nuta migdałowa. (ŁG)


Masterclass

Bitewne wzgórze

Speyside Rok 2021 rozpoczął się z przytupem. Jeszcze nie ochłonęliśmy po Sylwestrze, a już 4 stycznia wzięliśmy udział w pierwszej degustacji whisky organizowanej przez salon M&P Strzelecka. Spore zainteresowanie tematem spowodowało, że przed ekranami spotkało się ponad dwadzieścia osób, chcących spróbować nowości ze stajni Duncan Taylor - whisky z serii Battlehill. Degustacja prowadzona była przez Łukasza Gołębiewskiego i ambasadora marki, Fergusa Simpsona. Jeśli spodziewacie się, że to złoty alkohol królował tego wieczoru, to znaczy, że nie mieliście okazji jeszcze poznać Fergusa. Jego wiedza, anegdoty i poczucie humoru wprowadziły słuchaczy w niesamowicie przyjemny nastrój. Duncan Taylor, to firma założona w 1938 roku w Glasgow, mająca na celu pośrednictwo i obrót whisky, w której portfolio znalazły się destylaty kolekcjonowane latami przez amerykańskiego biznesmena Abe Rosenberga. Przez lata firma zabutelkowała ponad tysiąc różnych ekspresji stanowiących części takich serii, jak Rarest Collection – najwyższa półka z oferty firmy, Octaves – które przed zabutelkowaniem trafiają na co najmniej 90 dni do małych beczek 60 l, co znacznie wpływa na ich proces maturacji, Dimensions, Single Range, Tantalus i innych, w tym ostatnio coraz popularniejsza, degustowana tego wieczoru seria Battlehill. Seria Battlehill to hołd dla miasteczka Huntly, w którym obecnie mieści się siedziba firmy. Znajduje się ono w Speyside i to właśnie tu w 1307 roku miała miejsce bitwa pomiędzy zwolennikami króla Roberta I Bruce i Johna Comyna o tron Szkocji. Seria składa się ze starannie wyselekcjonowanych whisky typu single malt i grain, a do degustacji wybrano cztery z nich.

Battlehill Glen Moray 9YO (46%) Zapach lekki i owocowy z wyraźnym wpływem cytrusów, sprite, skoszona trawa, dużo wanilii, idealny summer dram, czuć młodość, miód i wiosnę.

Po chwili uwydatniają się nuty ciemnych owoców, borówki i wiśnie. W smaku słodka dębina, dobrze zbalansowany smak, tekstura maślana, wanilia, budyń śmietankowy, świeże owoce. 46% tworzy odpowiednią ramę i delikatny pazurek. Finisz jest długi, mięsisty i przyjemnie owocowodrewniany. Rzadko zdarza się, że whisky młode i niosące za sobą historię maturacji związaną z amerykańskim dębem potrafią tak przyjemnie zaskoczyć. Do jej produkcji wykorzystano beczkę typu sherry butt po winie oloroso, jednak wytworzoną z dębu amerykańskiego, a nie europejskiego. Myślę, że to własnie połączenie nut sherry z waniliowymi akcentami zza oceanu spowodowało, że otrzymaliśmy coś 89 świeżego, ciekawego i żywiołowego. W sam raz na zapowiedź wiosny.

Battlehill Craigellachie 10YO (46%) W aromacie dużo świątecznego ciasta. Są jabłka, skórka białego chleba i wanilia. O ile zapach wydaje się dość odległy i tajemniczy, to smak jest konkretny i rozbudowany. Beczki po bourbonie oddały sporo słodkiej dębiny i wanilii. Są też nuty owocowe – melon, pomelo, a także winne, musujące. Finisz długi, przechodzący od słodyczy, przez aspekty kwaśne, aż wreszcie lekko mięsne i siarkowe. Whisky tajemnicza. Zapach wydaje się nieśmiały, potrzeba czasu, aby go odkryć i odpowiednio zdefiniować. Smak za to rekompensuje to w stu procentach. To pyszna whisky, oferująca podróż przez wiele różnych 90 doznań degustacyjnych. Do jej produkcji użyto beczki typu hogshead ex bourbon.

53


Masterclass

Battlehill Glenallachie 10YO (46%) W pierwszej chwili w aromacie miód i sól. Mieszanka nietypowa dla destylarni ze Speyside. Następnie na przedzie pojawiają się świeże owoce – gruszka, jabłko i śliwki. W tle wyczuwalne są także zioła, przyprawy korzenne, a także cytrusy i wanilia. To whisky słodka, deserowa, ale nie nudna, ma pazur. W ustach: cytrusy, zioła, zielone jabłka, szczypta soli i biała czekolada. Finisz pieprzny, średnio długi, cytrusowy. Whisky przyjemna, oleista, owocowa, ale też głęboka, rozbudowana. Zarówno w smaku, jak i w zapachu pojawiają się nuty skórki cytrynowej 89 i soli morskiej. Do jej produkcji użyto beczki po sherry oloroso.

Battlehill Bunnahabhain 10YO (46%) W zapachu to zdecydowanie morska whisky. Choć nie uderza torfem, nie odurza dymem, to oferuje nie-

54

samowicie złożone aromaty, które głównie oscylują wokół słodyczy czerwonych owoców i słonej, intensywnej bryzy. Smak jest spójny z zapachem. Dużo słodyczy, elementy słone, mineralne, umami połączone z klasyką. Znajdziemy tu czekoladę, migdały i wanilię. Finisz długi, ciepły, przyjemny i rozbudowany. To zdecydowanie whisky wieczoru. Jej kompleksowa budowa i głębia doznań świetnie łączy się z młodością destylatu. Whisky ta powinna zadowolić zarówno osoby początkujące, 93 jak i posiadające większe doświadczenie w temacie degustacji. Degustację uważam za bardzo udaną, świetne rozpoczęcie sezonu. Jeśli będzie przedsmakiem tego, co przyniesie rok 2021, to już nie mogę się doczekać. ADAM KUCHARUK


Masterclass

Kilchoman i sherry 7 grudnia salon M&P Strzelecka zorganizował degustację whisky Kilchoman. Do spróbowania były dwa nowe limitowane wypusty, do których podano sherry, by pokazać wpływ wina na proces starzenia się alkoholu, były to Kilchoman Fino Sherry Matured i Kilchoman Machir Bay CS Christmas 2020, który częściowo leżakował w beczkach po sherry oloroso. Prezentowane sherry pochodziły z piwnic Real Tesoro. Marka Marques del Real Tesoro należy, wraz z innymi hiszpańskimi winnicami, do grupy José Estévez. Są dziś jednym z największych producentów wina w Jerez. Historia marki sięga drugiej połowy XVIII wieku, kiedy to generał królewskiej floty Don Joaquin Manuel de Villena otrzymał, z rąk króla hiszpańskiego Carlosa III, tytuł Markiza Real Tesoro (strażnika królewskiego skarbu) i posiadłości ziemskie. Obecne solery pochodzą z końca XIX wieku i zostały postawione przez wnuka de Villena. Do dzisiaj zachowało się też trochę butelek z sherry z XIX wieku.

Kilchoman Fino Sherry Matured (46%) To whisky z 12 beczek po sherry fino, z Bodega Miguel Martin. Whisky spędziła w nich cały okres maturacji, było to 11 beczek sherry butts pierwszego napełnienia i jedna ponownego napełnienia. Wyszło 10500 butelek o mocy 46%. Słodki, maślany aromat, dużo miodu lipowego, słodkich śliwek, lukru. W smaku lekka, delikatnie wędzona, nuty medyczne, dużo miodu. Finisz to: sól, miód i dym z wędzarni, przy czym im dalej, tym więcej soli i wytraw- 85,5 ności, miód z czasem zupełnie w posmaku znika. Whisky została zestawiona z wytrawną sherry fino o mocy 15%. Aromaty drożdżowe, poza tym: migdały, ciasto drożdżowe, nuta ziołowa. Fino to wytrawne białe wino z winogron palomino, które dojrzewa pod warstwą drożdży tworzących kożuch, tzw. flor. Leżakowane w beczkach z amerykańskiego dębu przy użyciu tradycyjnego systemu solera y criaderas.

Kilchoman Machir Bay CS Christmas 2020 (58,6%) Beczki po bourbonie (90%) i sherry oloroso (10%), wiek destylatów – ok. 6 lat. Aromat lasu, jałowca, paproci, mchu. Do tego nuty maślane i słodkie. W ustach dużo miodowej słodyczy, poza tym goryczka, chinina i torf, sól. Także jabłka i gruszki. Finisz słodko- 87,5 medyczny, sporo soli, powraca nuta leśna, jak piniowy syrop. Whisky towarzyszyła sherry oloroso, wytrawna (do 5 g cukru na litr), o mocy 18%. Aromaty orzechowe (orzechy włoskie), z nutami prażonymi, warzywnymi i balsamicznymi, przypominającymi szlachetne drewno, tytoń i liście. Wyczuwalne są też nuty przywodzące na myśl trufle i skórę. Oloroso to wino z winogron palomino, dojrzewające oksydacyjnie. Fermentacja jest przerywana przez dodanie mocnego alkoholu, a następnie w systemie solera następuje starzenie i utlenianie wina.

Kilchoman STR Cask Matured (50%) Whisky z 43 beczek po czerwonych winach, które wcześniej zostały wewnątrz oskrobane (shaved), wytostowane (tosted) i ponownie wypalone (re-charred), stąd skrót STR. Wydestylowana w 2012 roku, zabutelkowana w 2019, w liczbie 14500 butelek, z mocą 50%. Mimo tych wszystkich zabiegów z beczką, zachowała ona wciąż dużo aromatów czerwonego wina, czy też czerwonych owoców, zwłaszcza malin, truskawek, wiśni, także śliwek. Oczywiście jest też dużo torfu i soli w aromacie. Smak cierpki, wytrawny, bardzo medyczny, sporo węgla, dużo kwaśnych jabłek, a nawet cytryny. Finisz rozgrzewający, korzenny – gałka muszkatołowa, 87,5 kardamon, imbir i torf, a także tarta cytrynowa, śliwki, renklody. Ostatnia whisky próbowana była bez dodatku wina, gdyby podać przy niej kieliszek klasycznego bordeaux, przykryłby słodowy alkohol, choć to właśnie bordeaux intuicyjnie było winem najbliższym aromatom tej wyjątkowej whisky. (ŁG)

55


Masterclass

Okowity z Korczyna 11 lutego odbyła się prezentacja okowit firmy Andrzej Urbanek. Historia gospodarstwa rodziny Urbanek w Korczynie sięga 1847 roku. Na ówczesne czasy prowadzili jedno z większych gospodarstw w okolicy oraz jeden z pierwszych założonych sadów. Adolf i jego żona Jadwiga po odziedziczeniu majątku po rodzicach rozszerzyli profil, a obecnie gospodarstwo prowadzi produkcję rolną na powierzchni ok. 310 ha. Od lat prowadzony jest także sad jabłoniowy, którego założycielem był Adolf Urbanek a kontynuatorem dzieła jest jego wnuk Andrzej, który unowocześnił produkcję, a sadownictwo stało się jego pasją i sposobem na życie. Andrzej Urbanek, wspólnie z Podkarpacką Destylarnią Okowity, stworzył też własną markę okowit – z własnych sadów (jabłka, gruszki, śliwki) oraz pól i upraw (pszenica, kukurydza, ziemniaki). – Żeby powstał dobry alkohol, musi być starannie wyselekcjonowany, najlepszy surowiec. Zanim zdecydowałem się zabutelkować coś pod własnym nazwiskiem, przeprowadziłem wiele prób, bo te okowity mają być wizytówką naszej jakości. Moc alkoholu jest wysoka, bo sam takie okowity lubię, a łatwiej jest dodać wody i obniżyć moc, niż odwrotnie – mówił Andrzej Urbanek. Okowity Urbanek w konkursie Warsaw Spirits Comptetition 2020 otrzymały bardzo wysokie noty, zdobyły pięć złotych medali i medal Double Gold za okowitę ziemniaczaną.

Urbanek Okowita z Jabłek (52,5%) Destylacja z odmian jabłek: gloster (kwasowość), evelina (świeżość), florina (smak dzikich jabłek), beni shogun (aromat ananasa) szampion i red jonaprince (słodycz). Aromat lekki, słodki, delikatnie słodkie owoce sadu, białe kwiaty, lekko migdały, nuta drożdżowa. W smaku sporo drożdży, oleiste, oliwko- 82,5 we, nieco ziemiste, orzechowe, pestkowe. W finiszu zielone jabłka i pieczone jabłka, duża oleistość.

Urbanek Okowita z Gruszek (52,5%) Destylacja odmian bankreta williamsa (aromat i kwasowość) oraz konferencja (słodyczy i aromat).

56

Nuty zielone, drożdżowe, trawiaste, jak w grappie, do tego oliwki, owoce sadu., ale też miodowa słodycz Bardzo cierpki, jabłkowy smak, 85,5 choć w finiszu dla odmiany jest słodycz gruszki, ale i delikatna gorycz pestek.

Urbanek Okowita ze Śliwek (52,5%) Klasyczna śliwowica destylowana wyłącznie z lokalnych odmian śliwki węgierki. Aromat zielonych śliwek, niedojrzałych mirabelek, wiśni, czereśni, bardzo przyjemnie owocowy. W smaku cierpkie owoce, kwaśne śliwki, renklody, jabłka. W finiszu ptasie 91 wiśnie, ale też dojrzałe morele, im dłużej w ustach, tym słodziej.

Urbanek Okowita z Pszenicy (47,5%) Jak podaje Andrzej Urbanek, do fermentacji wykorzystano najwyższej jakości kwalifikowany materiał siewny. Aromat delikatny, słodki, słodowy, nuta wanilii, delikatnie polne kwiaty. Smak gorzkawy, cierpki – orzechy włoskie, głóg, tarnina oraz czar- 87,5 ny chleb. Finisz to pumpernikiel, piwo porter, kwas chlebowy.

Urbanek Okowita z Kukurydzy (47,5%) Wykorzystana została kukurydza lindsey – odmiana francuska. Dużo aromatu prażonego ziarna, wypieczonego chleba, pop corn, lekko słodycz rodzynek. W ustach bardzo delikatne, chlebowe, delikatnie nuta zielonego zboża, ale też zmielonych ziaren kawy. Finisz to 91 czarny chleb i czarna kawa oraz… cykoria. Bardzo wyraziste.

Urbanek Okowita z Ziemniaków (47,5%) Najwyższej jakości ziemniaki, wyselekcjonowane osobiście przez Andrzeja Urbanka, których odmiany pozostaną tajemnicą producenta. Słodki aromat ziemniaków, zielony ogórek, tarte surowe ziemniaki. W ustach delikatnie, nie czuć alkoholu, zielone nuty – zielony 95,5 ziemniak, zielony ogórek. W finiszu pojawia się nuta wypieczonego ziemniaka w ognisku, bardzo tłuste, bardzo smaczne, bardzo długi finisz. (ŁG)


Masterclass

Wieczór z ginami 30 listopada odbyła się degustacja pt. „Świat ginu”. Przedstawionych zostało pięć bardzo różnych ginów z: Irlandii, Szkocji i Francji (Prowansja i Normandia). Jałowiec, najważniejszy składnik ginu – jałowiec, to roślina, która ma ok. 250 mln lat. Była na ziemi, kiedy jeszcze kontynenty były zrośnięte ze sobą, stąd występuje właściwie we wszystkich zakątkach świata. Mistrzowie od mieszania i dobierania aromatycznych roślin, korzeni czy olejków (po angielsku składniki ginu nazywane są botanicals), lubią porównywać zestawianie ginu do przygo-towywania perfum. podobno trzeba mieć równie dobry nos i wrażliwość na harmonię zapachów. A przecież perfum nie pijemy! Gin musi nie tylko ładnie pachnieć, musi też wybornie smakować, a więc macerowane czy destylowane składniki – owe „botaniki” – muszą nie tylko wzajemnie do siebie pasować, ale też dobrze rozpuszczać się w alkoholu. Oto jak smakowały próbowane giny.

Name & Nature (40%) Irlandzki gin, wśród botaników są: dużo jałowca, cytrusy, dzięgiel, lukrecja, cynamonowiec i korzeń irysa. Gin rześki i warzywny. Jest tu cała przydomowa grządka: pietruszka, seler, marchew, nawet pomidor. Wszystkie te nuty daje zapewne dzięgiel, którego w tym ginie nie żałowano. Do tego są aromaty wodorostów, które jak najbardziej pasują, z uwagi na bliskość portu i morza. W smaku dość mdły, nadal bardzo warzywny, tylko, że te warzywa są jakby rozgotowane, do tego przyjem- 80 nie mięta, szałwia, jakieś polne zioła. Ziołowy, orzeźwiający finisz, pełen mięty, jałowca i cytrusów.

Citrum Gin (40%) Prowansalski gin, bardzo rześki, wiosenny, cytrusowy. Aromat trawy cytrynowej, kandyzowanej skórki cytryny, bergamotki, lawendy. Smak niezwykle cytrusowy – kandyzowane 84 skórki cytryny i grejpfruta, do tego wyraźnie jałowiec, w tle kwiaty, polne zioła.

Długi, bardzo lawendowy finisz, właściwie lawenda i cytryna, już nie słodka, a gorzkie albedo cytrusów, nuta eukaliptusa.

Tobermory Gin (43,3%) Gin z Wyspy Mull, wśród botaników są: czarny bez, herbata i dzikie wrzosy. W aromacie bardzo wyraźnie herbata gunpowder, właściwie dominuje, a pod nią jałowiec, igliwie, delikatnie jabłka. Smak także herbaciany, przyjemny, dochodzą słodkie nuty pomarańczy, yuzu, rześkość igliwia, jałowca, mięty. Konsekwentnie herbaciany finisz, już nie gunpowder, a earl gray, czuć ber- 86,5 gamotkę. Delikatnie sól, gin powstał tuż przy morskiej przystani.

Garnish Island Gin (46%) Gin irlandzki, wśród botaników są: jałowiec, hibiskus, irys czy róże. Przyjemny, rześki zapach – bardzo dużo jałowca, igliwia, cytrusy, imbir. W smaku ostry, bardzo jałowcowy, przypomina jałowcówki z środkowej Europy, z regionów górskich, choć w tle pojawiają się słodkie kwiaty. Rozgrzewający finisz, do jałowca dochodzi pieprz, 91,5 jest też pudrowość korzenia irysa, ale nie równoważy bynajmniej ostrości. Świetny, klasyczny, wytrawny gin.

Le Gin Small Batch 2020-F (42%) Gin z Normandii. Małe partie destylowane w alembiku, tylko 2850 butelek. Destylat jest jabłkowy, wśród botaników: jałowiec, imbir, wanilia, cytryna, kardamon, rumianek, róże i migdały. Dziwny zestaw i unikatowy gin. Najpierw czujemy słodki aromat jabłek, a za jabłkami pojawiają się imbir i jałowiec, pieprz. W smaku także jabłka, ale już nie słodkie, raczej kwaśne i gorzkie, nuta ziołowa, rumiankowa, majerankowa, jest jałowiec, ale nie ostry, raczej czuć słodycz niż ostrość jagód. W finiszu znów słodkie jabłka, nuta 94 korzenna: cynamon, kardamon, pieprz cubeba, jabłka, jabłka, jabłka. Fantastyczny gin. (ŁG)

57


Masterclass

Spotkanie z rumami

Hampden 15 grudnia odbyła się degustacja online rumów Hampden, którą prowadził Daniele Biondi, autorytet w świecie rumów, ambasador La Maison & Velier. Destylarnia Hampden Estate z Jamajki istnieje od blisko 270 lat. Powstała w 1753 roku i jest jedną z najstarszych na Karaibach, wówczas połączona z plantacjami trzciny Hampden. Mimo, iż działa nieprzerwanie, rzadko w swojej historii butelkowała własne rumy, głównie zaopatrując angielskich bottlerów. Do 2009 roku była własnością państwowej firmy Jamaica Sugar Company. Po odkupieniu przez rodzinę Hussey, została gruntownie odrestaurowana, choć w pełni zachowano dawną technologię produkcji. Fermentacja odbywa się wyłącznie z udziałem dzikich drożdży, wody ze strumienia, w starych kadziach z drewna cedrowego. Destylacja tylko w alembikach – jest ich sześć, każdy nieco innego kształtu i z innego okresu. Dojrzewanie w tropikalnym klimacie Jamajki, w amerykańskim dębie, w beczkach po bourbonie. – Stare destylarnie z Jamajki nie są dobrze znane światu, ponieważ dopiero od niedawna butelkują rumy pod własnymi etykietami. Hampden jest w regionie Trelawny, który uważany jest za swego rodzaju „grand cru” w świecie rumu. Fermentacja z udziałem dzikich drożdży jest tu wyjątkowo długa, trwa 8-15 dni i odbywa się w drewnianych kadziach. Dla porównania, w przypadku rumów Captain Morgan fermentacja trwa ok. 18 godzin. W Hampden Estate w procesie fermentacji do melasy dodaje się dunder, a także zakwaszony i utleniony sok z trzciny. Dopuszcza się do drugiej fermentacji octowej z udziałem bakterii. Daje to wysoką kwasowość i bardzo dużo estrów. Dodaje się też do procesu fermentacji starą słomę po ściętych liściach trzciny cukrowej, a także różne tropikalne owoce. 7 lat maturacji w klimacie

58

Jamajki odpowiada ok. 25 latom dojrzewania w Szkocji – mówił Daniele Biondi. Do spróbowania były cztery rumu, dwie edycje klasyczne: Hampden Estate 8YO i Hampden Estate Overproof oraz dwie edycja limitowane: Hampden Great House Distillery Edition 2020 i Hampden Single Cask M&P, butelkowany wyłącznie dla polskiego importera marki.

Hampden Estate 8YO (46%) Poziom estrów 40-80. Aromat bardzo estrowy, dużo bananów, ananasa, nuty bardzo dojrzałego mango, lekko nuta naftowa, ziołowa, spalony cukier. W ustach słodko-wytrawny, przefermentowany ananas, miód i propolis, skóra, tytoń, nawet lekko głóg, migdały. W finiszu marcepan, migdały, ale i wanilia, i zioła, i bardzo dużo ananasa, bananów, 90,5 morele, wiśnie, maliny i truskawki. Rozgrzewający.

Hampden Estate Overproof (60%) Także osiem lat w beczkach po bourbonie, natomiast jest mniej więcej trzy razy bardziej estrowy niż Hampden Estate 8YO. Aromaty fermentacji, słodkich tropikalnych owoców – mango, papaja, dużo bananów, balsamico gruszkowe, śliwkowe, sok z wiśni, egzotyczne drewno – sandałowiec lub heban. Dość mocno czuć alkohol, wyraźne nuty industrialne. Smak wspaniale estrowy, ciężki, industrialny. Zioła, kakao, kokos, banany, cynamon, tytoń, her- 92,5 bata, skóra, gorycz głogu, migdały, czekolada bardzo gorzka, rodzynki, suszone śliwki, su-


Masterclass

szone morele. W finiszu rozgrzewające nuty korzenne – imbir, kardamon, ziele angielskie, cynamon, gałka muszkatołowa, orzechy włoskie, orzechy brazylijskie, dużo tytoniu, ale też miód i kakao. Bardzo rozgrzewa.

Hampden Great House Distillery Edition 2020 (59%) Wypuszczono 3000 butelek, druga edycja Hampden Great House Distillery. Mieszanka rumów z 2013 i 2017 roku. Poziom estrów jeszcze wyższy niż w Hampden Estate Overproof. Aromat kakao, czekolady z wiórkami kokosowymi, dużo balsamico. W smaku jest słodycz, cierpkość, moc, dużo fermentacji, mieszanka tropikalnych owoców, papaja, mango, pomelo, zaskakująca nuta czerwonych owoców, wisienki koktajlowe. W finiszu przyprawy korzenne, dużo cynamonu, czy cyna- 93 monowca, egzotyczne drewno, do tego imbir, gałka muszkatołowa. I jeszcze skóra, sól oraz

gorycz głogu, a i migdały. I trochę wiórków kokosowych. Bardzo długii złożony.

Hampden Estate Single Cask M&P (60,6%) Wydestylowany w 2011 roku, zabutelko-wany w 2020, dziewięcioletni, oznaczenie stylu: LFCH, co oznacza poziom estrów 85-120. Wypuszczono zaledwie ok. 200 butelek z jednej beczki, z mocą beczki, zabutelkowane wyłącznie na polski rynek dla M&P. Aromat balsamiczny, nuty wanilii, kakao, kokosa. Do tego wilgotne egzotyczne drewno, a i trochę igliwia, wilgotnych liści. Spora wyczuwalność mocy alkoholu. W smaku alkohol mniej wyczuwalny – dużo orzechów włoskich, ale też żołędzie, migdały, głóg, liście i pestki wiśni. Bardzo dużo soli, dużo estrów, które dają nuty gorz- 93,5 kie i naftowe. Słodko-gorzko-słony finisz, liście, słodka mięta, herbata, anyż, lukrecja, sól. (ŁG)

59


Masterclass

Jak powstaje

Metaxa 14 stycznia odbyła się prezentacja marki Metaxa, którą prowadził Piotr Wesołowski, ambasador marki w Polsce. Metaxa nie może być nazywana brandy, gdyż do starzonego destylatu dodawane są wina muscat z Wyspy Samos oraz ekstrakty płatków róż zbieranych w maju z gór na Peloponezie i ziół śródziemnomorskich. Wprowadzeniem do degustacji była analiza młodego winnego destylatu oraz leżakowanego, wzmocnionego wina Samos Muscat, które dodaje aromatu. Spyros Metaxa pochodził z rodziny kupieckiej, jego nazwisko oznacza jedwab. Urodził się w 1848 roku. Pasjonowały go wina i w 1875 roku kupił winnicę, a dziesięć lat później zaczął budowę destylarni w Pireus. 1888 rok to pierwsza historycznie udokumentowana sprzedaż butelki Metaxa. Nie był to łatwy okres, zwłaszcza, że na rynku było już dużo koniaków i brandy. Nowa destylarnia, pod Atenami, powstała w latach 70. XX wieku. Od początku do leżakowania używał limuzynowego dębu. Destylacja jest dwukrotna, odbiór następuje z mocą ok. 72%. Master blender już na wczesnym etapie decyduje, czy aromat destylatu kwalifikuje go do długiego starzenia, czy na wersję młodą, kilkugwiazdkową. Początkowo destylat i wino leżakują osobno w małych beczkach (350 l). Potem łączone są odleżakowane destylaty, muscat, syrop różany oraz ekstrakty ziół i trafia to do drewnianych kadzi o pojemności 3500 l. Długość pierwszego okresu maturacji jest zależna od tego, do jakiego finalnego produktu trunek będzie dedykowany, im wyższa planowana linia butelkowania, tym dłuższa pierwsza maturacja. W dużych kadziach leżakowanie trwa nawet kilkadziesiąt lat.

Metaxa Wine Distillate Blend (60%) Mieszanka 3-5 letnich destylatów, w aromacie bardzo dużo rodzynek, figi, kwiatowość, śliwki, 62,5 migdały. W smaku orzechy, dużo bakalii, wanilia, w finiszu słodycz rodzynek, miodu, polne kwiaty, rozgrzewająca.

Samos Muscat Wine (15%) Wino wzmacniane, by mogło długo leżakować. Ciemna barwa, w aromacie: miodowe nuty, brzoskwinie i morele, rodzynki. Słodki, miodowy 94,5 smak, syrop winogronowy. Syropowy, słodki smak, lekko nuta lasu, igliwia.

60

Metaxa Private Reserve (40%) Leżakowanie od kilkunastu do 30 lat. Zapach czekolady z poziomką, truskawką, rodzynki, miód, suszona śliwka, kawa. W smaku dużo malin, słodko, owocowa, miód maliniak. Maliny, poziomki 87 w finiszu, kwiaty, słodka śmietanka.

Metaxa Angels Treasure Single Cask Strength (42,2%) Początkowo 41%. Pojedyncze beczki, z każdej ok. 4500 butelek. W zapachu dużo orzechów, rodzynki, miód, dużo muscatu, gałka muszkatołowa, marcepan, malina, róże, herbata. W smaku miód, spadź, zioła, maliny, wyraźna nuta dębiny. W finiszu korzenność – cynamon, gałka muszkatołowa, jabłka, śliwki, maliny, so- 95 czyście, choć na samym końcu jest nuta cierpka, tytoniowa.

Metaxa AEN No 2 Despina (43,5%) Destylaty pochodzą z pierwszej destylarni w Pireus, czyli sprzed 1968 roku. Pierwsza edycja wyszła w 2008 roku, w liczbie 1888 karafek. W 2018 roku wyszła EAN2, beczka nazwana na cześć żony Spyrosa – Despina. Tylko 130 karafek. Ponad 80 lat mają najstarsze destylaty. W aromacie dużo włoskich orzechów, migdałów, tytoń, kakao, lukrecja, zioła, suszone kwiaty, dużo muscatowego wina, róże, dojrzałe jabłka, morele, skóra. Smak cierpki, skóra, suszone śliwki, rodzynki, suszone morele, figi, ale też imbir, nawet ziele angielskie. Rozgrzewa, w finiszu dużo skóry, dużo taniczności z beczki, gęste, oleiste, dużo miodu, dużo muscatowego wina, korzenie, zioła śródziemnomorskie, lukrecja, anyż, kardamon, suszone owoce. Bardzo, bardzo długi finisz, pozostaje przyjemna słodka nuta miodu maliniaka. Alkohol, do którego pod- 98,5 chodzi się z nabożeństwem. W tym roku wyjdzie Metaxa AEN No 3 Elias, nie wiadomo jeszcze w jakiej liczbie butelek. (ŁG)


Historia

Tarnów „Niezwykły wypadek zdarzył się w nocy dnia 30 zeszłego miesiąca w Tarnowie, w Galicyi. O prawo propinacyi w tem mieście starał się usilnie żyd, A. Schwanenfeld. Rada miejska rozpisała właśnie nową licytacyę na dzierżawę tegoż prawa, a ponieważ wielu rajców sprzyjało Schwanenfeldowi, przeto tenże utrzymał się przy licytacyi. Dotychczasowi dzierżawcy, Łuszczewski i Traum, przedstawiwszy ofertę dla miasta korzystniejszą, wnieśli apelacyę do rady powiatowej, która zarządziła nową licytacyę. Schwanenfeld, widząc, że zabiegi jego zostały udaremnione, postanowił zemścić się na współzawodnikach. W tym celu nocy wspomnianej napadł na czele kilku ludzi na biuro dzierżawców propinacyi, porwał kasę ogniotrwałą, zawierającą 20,000 złr., kasę podręczną z 1,600 złr. I wszystko to uwiózł do swej rafineryi we wsi Koszycach Małych. Na wezwanie pokrzywdzonych udała się do Koszyc policya, lecz tej syn Schwanenfelda przedmiotów zrabowanych wydać nie chciał, a służba rzuciła się nawet na policyantów i zmusiła ich do cofnięcia się. Dopiero żandarmom udało się zmusić rabusiów do wydania kas. Schwanenfelda uwięziono, lecz następnie puszczono go na wolność za kaucyą. Prokratorya wytoczyła mu proces o napad i gwałt publiczny itd”. „Słowo” nr 228/1890 W tym numerze zawitamy do Tarnowa, miasta lokowanego w 1330 roku, należącego w ciągu wieków do znakomitych rodów: Tarnowskich, Ostrogskich, Koniecpolskich i Sanguszków. Historia tarnowskich Żydów rozpoczyna się w XVI w., gdy przybyli do miasta. Wiodło im się różnie, raz lepiej, raz gorzej, w zależności od przychylności lub jej braku władającego miastem magnata. Przykładowo Władysław Dominik Ostrogski w 1633 roku zakazał przyjmować kolejnych Żydów do miasta oraz zabronił im trudnić się handlem, szynkarstwem i arendami. Cztery lata późnej wydał Żydom przywilej w którym m.in. czytamy: „więc żeby wszelkie towary tak w domach, iako i na rynku, w kramach sprzedawać bezpiecznie y niemi handlować równo z mieszczanami mogli, tudzież y gorzałki palić y one szynkować”.

J. Körber

1924 r. J. Körber, Körberowska Gorzka - ze zbiorów autora

Kolejne informacje o działalności żydowskich gorzelników pochodzą dopiero z połowy XIX w.

W 1853 roku Abraham Körber założył w Tarnowie Fabrykę spirytusu, rumu, likierów i rosolisów, która w późniejszym okresie tytułowała się najstarszą w zachodniej Małopolsce Rafinerią i Fabryką spirytusu, likierów, rumu i rosolisów. Jej skład fabryczny (a może i produkcja) mieścił się na tarnowskim Rynku pod numerem 9. Z czasem firma przeszła w posiadanie syna założyciela J. Körbera, który wkrótce umarł, zaś firmę prowadziła dalej przez kolejne dziesięciolecia wdowa Itte Körber. Po I wojnie jako siedzibę podawano adres przy ul. Krakowskiej 6. Specjalnością fabryki były: Körberowska Gorzka, Likier Strzelecki, Żytniówka, Kontuszówka i Żytnia Kminkówka. Firma ta jest zupełnie zapomniana, ale odnalazłem ciekawą sprawę „Zatargu o wód-

61


Historia kę”, która miała miejsce na łamach tarnowskiej gazety „Pogoń” w 1900 roku. Poniżej anonimowe doniesienie w formie listu do redakcji i odpowiedź pani Itte Körberowej: „Przed kilkunastu laty głośną była sprawa zatargu między gminą m. Tarnowa a p. Itte Körberową, która posiada fabrykę likierów, rosolisów, w ogóle wódek słodzonych i rumu, a nadto koncessyę na wyszynk kieliszkowy tych właśnie wyrobów. Wówczas sprawa zakończyła się w Trybunale administracyjnym w ten sposób, że p. Körberowa przy swoich prawach pozostała, a jedynie od spirytusu do fabryki sprowadzanego, opłaca taryfową należność propinacyjną. Teraz powstał nowy zatarg między zarządem dzierżawy propinacyjnej

1925 r. J. Körber, reklama prasowa - ze zbiorów autora

a p. Itte Körberową, a zatarg ten dotyczy interesów miasta o tyle, o ile dzierżawcy propinacyi w imieniu gminy prawo propinacyjne wykonują. Przyczyną zatargu jest okoliczność, że p. Itte Körberowa nie produkuje wódek słodzonych i rumu fabrycznie i chemicznie, czyli jak to technicznie wyrażają: na ciepłej drodze – ale produkuje niechemicznie, czyli: na zimnej drodze. Sposób

62

wyrabiania stanowi o tem, czy przerobiony spirytus według ustawy ma być uważany za wódkę słodzoną, względnie rum fabryczny, czy też za mieszaninę propinacyjną. Już przed 4 laty miano zauważyć, że w fabryce rosolisów p. Körberowej kocioł parowy wcale nie jest w ruchu, a wskutek skonfiskowania różnych produktów tej fabryki, orzekł instytut chemiczny wszechnicy Jagiellońskiej, że niektóre z przesłanych próbek są zwykłą mieszaniną spirytusu i chemikaliów, na zimnej drodze uzyskaną i w niedogon (fuzel) obfitującą. Wskutek tego już 15 grudnia 1896 roku nałożyło c. k. Starostwo w Tarnowie na p. Ittę Körberową grzywnę w kwocie 50 zł a c. k. Namiestnictwo zatwierdziło to orzeczenie. Wkrótce potem, bo 2 lipca 1897 roku nałożyło na nią Starostwo z tego samego powodu wskutek wykrycia takich samych mieszanin spirytusowych grzywnę 100 złr. I zagroziło, że gdy się coś podobnego jeszcze raz powtórzy, odbierze Itte Körberowej koncessyę na wyszynk kieliszkowy słodzonych trunków spirytusowych. Mimo to nie zaniechała p. Körberowa uskuteczniania owych zimnych wyrobów spirytusowych, więc po skonstatowaniu tego po raz trzeci przez instytut chemiczny wszechnicy krakowskiej, nałożyło na nią c. k. Starostwo, orzeczeniem z 19 sierpnia 1898 r. grzywnę w kwocie 200 zł r. I zadecydowało utratę koncessyi powyżej wymienionej. Przeciw temu wniosła p. Itte Körberowa rekurs, który od dwóch lat leży niezałatwiony w c. k. Namiestnictwie, choć burmistrz miasta osobiście o załatwienie urgował. Nie można by się dziwić temu za-

bagnieniu sprawy, gdyby w tym zatargu rozchodziło się tylko o interesa prywatne dzierżawców propinacyi z jednej a p. Körberowej z drugiej strony, ale jeżeli instytut uniwersytecki orzekł po kilkakroć, że produkta spirytusowe w fabryce p. Körberowej na zimnej drodze wyrabiane na zdrowie ludzkie ujemnie oddziaływać mogą, to dziwić się można, iż tam, gdzie chodzi o interes ogółu, władza wyższa nie dość energicznie wkracza i sprawę już przez dwa lata przewleka. Może wiadomość, że sprawa ta interesuje także szersze koło obywateli, wpłynie na przyspieszenie jej załatwienia”. Odpowiedź: „Szanowna Redakcyo! W imię sprawiedliwości upraszam uprzejmie o łaskawe pomieszczenie w szacownem piśmie następującego wyjaśnienia: Od lat blisko 50 jestem właścicielką fabryki likierów i koncesyi na wyszynk słodzonych trunków spirytusowych w Tarnowie i uprawnienia moje wykonywałam zawsze

1924 r. J. Körber, Körberówka Prawdziwa - ze zbiorów autora


Historia czemną, bo rzuconą z całą świadomością jej nieprawdziwości. Przeprowadzona bowiem przez Dyrekcyę II pracowni chemicznej c. k. Wszechnicy Jagiellońskiej w Krakowie analiza, której urzędowy, prześwietne Starostwo, sporządzony odpis każdemu na żądanie okazać jestem gotowa, wykazała przeciwnie że w każdym z badanych 20 gatunków wódek i rumu nie ma niedogonu, nie ma fuslu. Ażeby w tym względzie żadnej nie było wątpliwości, przeto kierownik instytutu chemicznego 1903.III.07 Głos Rzeszowski, Ogłoszenie prasowe - ze zbiorów autora podając zawartość chemiczną lojalnie i prawnie, nie mając z nikim analizowanych gatunków, przy zatargów. każdym gatunku z osobna umieDopiero odkąd p. Zangen objął ścił stereotypowo się powtarzadzierżawę propinacyi miejskiej, jącą uwagę, brzmiącą dosłownie: posypał się na mnie cały grad „Niedogonu nie zawiera”, tak, że szykan i fałszywych denuncyacyj, nawet po pobieżnem przejrzeniu które nie tylko zrujnowały mnie odnośnej opinii poznać można materyalnie, ale podkopały zdro- całą wartość rzuconej na mnie powie me tak, że od długiego czasu twarzy, mającej chyba ten cel, aby jestem obłożnie chorą. wobec zbliżających się świąt u kupującej publiczności wzbudzić Jeżeli się zważy, że jestem 80podejrzenie, że sprzedaję letnią staruszką, że koncessya trunki zdrowiu szkodliwe. ma gaśnie ze śmiercią moją, łatwo odgadnąć, do czego Jako biedna, bezbronna wdozmierza to ciągłe nękanie mnie wa oddaję sprawę niniejszą w sposób wprost barbarzyńprzed trybunał opinii publicznej, ski. Daleką jestem od tego, by która tej najnowszej propinacyjsprawy osobiste, choćby dotynej sztuczce konkurencyjnej kające materialnego bytu należyte wyrobi sobie zdamego i mej rodziny wynie; wysokie władze bowlekać przed forum wiem już na podstawie aktów o wartości publiczne, ale kiedy ze strony anonimourządzonej na mnie wego paszkwilanta napaści przekonać się padło oszczerstwo, mogły. że wytwarzam i sprzeIte Körberowa (orzeczenie fakultedaję trunki zdrowiu szkodliwe, że w truntu okazano. Red.)”. kach mych znalezioFabryka wódek J. no wielka ilość nieKörber działała jeszdogonu (fuslu), to cze w II RP, zapewniechaj mi wolno bęne do kryzysu lat dzie w obronie mej 30., produkując swodobrej sławy, w obroje specjalności: likier nie mej egzystencyi Survilliers, KörbeA. Schwanenfeld, Butelka odeprzeć potwarz tę rowską Gorzką, Körbeexportowa - z kolekcji tem bardziej nikrówkę i Strzelcówkę. Grzegorza Ruty

Ascher Schwanenfeld Najbardziej znaną fabryką wódek w Tarnowie była wytwórnia założona przez Aschera Schwanenfelda. Firma podawała jako datę założenia 1832 rok, chociaż wydaje się, że jej faktyczne początki

A. Schwanenfeld, Plakat reklamowy - domena publiczna

zaczynają się w latach 80. XIX wieku. Początków zakładu należy szukać w Koszycach Wielkich – wówczas podtarnowskiej wiosce, należącej do księcia Władysława Hieronimma Sanguszki. Tam to żydowski gorzelnik i właściciel słynnej „Czerwonej karczmy” Ascher Schwanenfeld założył Rafinerię spirytusu wraz z fabryką likierów w budynkach dzierżawionych od księcia Sanguszki. Firma prężnie się rozwijała, dzierżawiąc liczne galicyjskie propinacje, których pozyskiwanie, czytając wstęp do artykułu, odbywało się czasem w iście gangsterskim stylu. Katalog Wystawy Lwowskiej z 1894 roku podaje: „Rafinerya spirytusu, Fabryka Likworów, Rosolisów i Rumu A. Schwanenfelda w Tarnowie poleca jako specjał Żytniówkę prawdziwą nabytą u JE. ks. Sanguszki i JW. hr. Tarnowskiego, dwukrotnie rafinowaną, jako też Sokołówkę, pyszną na-

63


Historia lewkę, która wprawdzie przez Kopowiec (wyrabiany z szuliczną konkurencję naśladowana, mowin powstałych podczas jednak w dobroci, sile i smaku nie- warzenia brzeczki, które po dosięgniętą została, i jeszcze inne przecedzeniu aromatyzowyborowe stare nalewki, cel- wano cytrusami), Lipowiec, ne likwory i rosolisy krajowe”. Dębowiec, Maliniak, WiśPoza Wystawą Lwowską fabryka niak, Dereniak itp. Wciąż uzyskała medale na wystawach produkowano octy owocow: Wiedniu w 1904 roku, Londy- we oraz spirytus denaturonie w 1905 oraz na Wystawie wany. W 1913 roku fabryka Światowej w Liege w Belgii, złoty Schwanenfelda zatrudniała medal za swoje wyroby „jako je- 80-90 pracowników i dyspodyna w Austrii”. Z czasem asorty- nowała 5 silnikami o mocy ment firmy został rozszerzony 65 HP. Eksportowała swoje o ocet i miód pitny. Na początku wyroby do: Ameryki PółnocXX wieku firmą zaczął zarządzać nej, Niemiec, Anglii, Francji, syn założyciela Leon Schwanen- Rosji i Bułgarii. feld. Starannie wykształcony Leon Podczas I wojny firma ponioSchwanenfeld był znanym tarnow- sła bardzo duże straty, gdy skim przedsiębiorcą, budowTarnów zajęli Rosjanie. niczym, radnym miejskim Donosiła o tym „Nowa 1894 r. A. Schwanenfeld, Reklama - ze zbiorów i członkiem kahału. On właśReforma” w 1915 roautora nie przeniósł fabrykę do noku: „Pierwszą sensacyą lo- temi trunkami i raczyli niemi wspawych, zaprojektowanych kalną w większym stylu było niałomyślnie przechodniów. Byłem przez niego, budynków fabzarządzenie komendy, doty- świadkiem scen, jak podchmieleni rycznych przy ul. Monopoloczące zniszczenia zapasów żołnierze rosyjscy pili Burderschaft alkoholowych. Jest w Tarno- z tutejszemi elementami więcej niż wej w Tarnowie, wzniesionych w latach 1909-1911. wie olbrzymia fabryka wó- podejrzanej konduity i ostentacyjW tym okresie nazwa dek i rosolisów Schwa- nie (po pijanemu oczywiście) całoprzedsiębiorstwa nenfelda – i ta ponios- wali się z niemi na ulicy”. brzmiała – C. K. Konła z racyi owego uka- Pomimo strat firma przetrwała cesyonowana Rafinezu straty kolosalne. I wojnę światową i wznowiła prorya Spirytusu. Jedna Wszystkie zapasy wó- dukcje w odrodzonej Polsce. z najstarszych w kraju dek i likierów wylano na W 1922 roku w fabryce pracowało Fabryka Likierów, Rosoulice. Nieszczęsna trun- 20-30 pracowników. Z czasem firlisów i Rumu. Zakład kowość wszelaka pły- ma przekształciła się w spółkę aknęła po ulicach formal- cyjną, przyjmując nazwę A. Schwandla denaturowania spinemi strumieniami. Ten enfeld, Małopolska Rafinerja i Fabrytusu oraz mieszalnia sam los spotkał innych ryka Wyrobów Spirytusowych i Cheogólnego środka detakże właścicieli spiry- micznych, Fabryka Octu i Miodu Snaturacyjnego, Wolny tualiów. Byłem świad- ka Akc. w Tarnowie. Dyrektorami byli Skład na wódkę kiem scen wysoce ory- przedstawiciele kolejnego pokolenia A. Schwanenfelda w Targinalnych. Oto przyk- rodziny, Henryk i Maurycy Schwanowie. Fabryka polecała ład: w Rynku i przy ulicy nenfeld. Podczas wojny właściciele wówczas uwadze odKrakowskiej żołnierze zostali zamordowani przez Niebiorców najznakomitsze rosyjscy i cywilni ama- mców w tarnowskim getcie. Fabryka wódki polskie, zdrowottorzy alkoholu pokładali po przejęciu przez okupantów wciąż ne nalewki na ziołach się na ziemi i chlipali działała. i świeżych owocach, z rynsztoków ów nektar, Po wojnie zakład został upaństwostarą żytniówkę, rumy którego zapach napeł- wiony. W 1956 roku został przeprawdziwe Jamajka i wyniał powietrze. W innym jęty przez Państwowe Zakłady robu krajowego. Z mioznów punkcie miasta wi- Przemysłu Terenowego, by wkrótdów pitnych w ofercie A. Schwanenfeld, działem, jak sołdaty na- ce przyjąć nazwę Powin. W Powibyły „najlepsze w kraju” Goździkowa - z kolekcji pełniali flaszki i garnuszki nie produkowane były miody pitmiody specjalne, jak: Grzegorza Ruty

64


Historia ne, śliwki w occie i inne nalewki. W 1978 roku Powin został wchłonięty przez Zakłady Przemysłu Owocowo-Warzywnego – Owintar, które upadły w połowie lat 90.

w 1768 roku. Posiadała własne winnice w Tállya na Węgrzech. Produkowane przez firmę wina cieszyły się zasłużonym uznaniem przede wszystPozostałe kim wśród duchowieńZ mniejszych producentów wódek stwa, które było długow Tarnowie w okresie II RP działały letnim, głównym odfabryki: Jana Kańskiego przy biorcą prawie całej proul. Koszarowej 14, Izraela Glotz- dukcji firmy. Świadczyło nera przy ul. Brodzińskiego 22 i za- to najlepiej o wybitnej łożona najpóźniej Postęp Szymona jakości win z winnic Wega przy ul. Mościckiego 14. Lippóczyego. Założyciel Wytwórnię win prowadził także tarnowskiej filii Norbert Muschel Chaim Gutman przy ul. Lippóczy (1902-1996) Goldhamera 3. był ósmym z kolei spadkobiercą rodzinnych traWina dycji. Po ukończeniu akaTarnów przez wieki był także waż- demii rolniczej w Dubnym ośrodkiem handlu winem, lanach i praktyce w Finzwłaszcza węgierskim tokajem. landii osiadł na stałe W 1929 roku przy ul. Katedralnej w Tarnowie, gdzie proNorbert Lippóczy - zdjęcie ze strony www.tokaji.pl 2 powstał Hurtowy Skład i Roz- wadził filię rodzinnej firlewnia Win Tokajskich Norberta my. Tu się ożenił i doczekał syna. Zakończenie Lippóczyego. Była to jedna z naj- Rozwój firmy przerwał wybuch II Na zakończenie przytoczę humostarszych firm wśród producen- wojny światowej. Podczas próby rystyczny wierszyk z tarnowskiej tów win tokajskich, założona przekroczenia granicy węgierskiej gazety „Pogoń” z 1913 roku. Norbert został aresztowany przez NKWD i ze- Ostrożnie w karnawale z napitkiem! słany do gułagu. Powrócił Od czasów Galileusza do Polski w 1953 roku. Po Świat wie, że ziemia się rusza. rodzinnej filii nie było już Lecz któż oczami własnemi śladu, ale Norbert został Widział ruszanie się ziemi? w Polsce i pracował jako Choćbyś przez rok stał na warcie, kierownik octowni w tar- Będziesz dla nóg miał oparcie, nowskich zakładach Po- I jeśliś krzepką osobą, win. Po przejściu na eme- Ziemia ani drgnie pod tobą. ryturę w 1968 roku po- Lecz gdy „wsiąkniesz” wódki, wina, święcił się pasji kolekcjo- Zaraz ci zmądrzeje mina – nerskiej i krzewieniu wie- Tajemnica rzeczy cała dzy o kulturze węgierskiej. Stanie ci się zrozumiała, W 1992 roku Rada Miej- I gwałtowne ruchy ziemi ska w Tarnowie nadała Nor- Poznasz nogami własnemi. bertowi Lippóczemu tytuł W tym eksperymencie nożnym Honorowego Obywatela Radzę jednak być ostrożnym, Miasta Tarnowa. W 2008 Bo planeta nasz ruchliwy roku w miejscu przedwo- Czasem wielkie czyni dziwy, jennej Winiarni Lippó- Pozbawiając ekwilibru czy’ego przy ul. Kated- Mężów wszelkiego kalibru – ralnej 2 powstała Winiar- I niebieskich znaków wiele nia, kontynuująca jego tra- Wypisując na ich ciele. ŁUKASZ CZAJKA dycje pod nazwą Lippóczy Postęp, Wódka anyżowa - z kolekcji A. Łukawskiego Pince Sztyler & Hegedűs. blog.czajkus.com i P. Popińskiego, Muzeum Wódki

65


Co na półkach

Co na półkach? SKALA OCEN Recenzenci: Bogumił Rychlak ( BR ), Gabriela Duszek (GD), Łukasz Gołębiewski ( ŁG ), Szymon Bira ( SB ). 0-9,5 – nic nie warte, do zlewu 10-19,5 – poniżej krytyki, z trudem da się przełknąć 20-29,5 – nic ciekawego, nigdy nie sięgniesz po raz drugi 30-39,5 – blado, raczej do koktajli 40-49,5 – bez polotu, ale można poświęcić chwilę 50-59,5 – średniak, ale wart zadumy 86 60-69,5 – ponadprzeciętnie, w ustach coś zaczyna grać 70-79,5 – jest dobrze, pozytywne smakowanie 80-89,5 – bardzo dobrze, iskierki radości 90-94,5 – wybitne, przyjemność delektowania 95-100 – poezja, życie jest piękne

95/100 Aqua Vitae Rekomenduje 90/94,5 Aqua Vitae Rekomenduje 10/10 Super cena Możliwe do zdobycia punkty: 30 – aromat, 30 – smak, 30 – finisz, 10 – balans Podane przy notach ceny są orientacyjne i mogą się różnić w sklepach stacjonarnych i na stronach internetowych.

Bourbon Maker’s Mark 46 Ciekawostką maturacji „46” jest zabieg, który w Szkocji byłby praktycznie niedozwolony. Bourbon po podstawowym starzeniu (od sześciu do siedmiu lat) opuszcza beczkę, po to by po zamontowaniu w niej dodatkowych, dziesięciu wyprażanych, dziewiczych klepek z dębu francuskiego, wrócić do niej z powrotem na dziewięć tygodni. 16% zacieru tej whiskey to czerwona pszenica ozima, 70% kukurydza, reszta to słodowany jęczmień. Stworzony przez Billa Samuelsa Juniora, syna założyciela destylarni, „46” z niezmienną jak w podstawowej wersji lakowaną szyjką, debiutowała w 2010 roku. To pierwsza tego typu innowacja w Maker’s Mark od 1953 roku. Ponoć idealne wypieczona klepka podczas pierwszych testów zarejestrowana była z numerem „46”. W nosie owocowe galaretki, jeżyny, miedź. Mydliny, szczypta mango. Struktura dość metaliczna. Dalej poziomki, echa wędzonej papryki. Czerwone owoce, laska wanilii. Usta gorzkawe, nawet cierpkie. Drzazgi, blaszany posmak. Po chwili momenty owocowej świeżości, dużo czerwo-

66

nych pomarańczy z laską wanilii. W porywach soczysta. Owoce leśne, przy przełykaniu gorzkawy ale soczysty grejpfrut. (SB) Kraj pochodzenia/Region: USA/Kentucky Producent: Maker’s Mark Leżakowanie: amerykański dąb W ofercie: Stock Polska ABV: 47% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 169 zł Jakość vs cena: 9,5/10

84

Blanton’s Special Release 2020 Słodki, delikatny aromat, delikatniejszy niż edycje 2018 i 2019. Sporo nut nugatu, czekolady z orzechami, lukrecji, poza tym ostra nuta leśna, żywiczna, a także zioła prowansalskie, rozmaryn, mięta, szałwia. Jest też bardzo słodki zapach amerykańskiego dębu, nawet nie tyle waniliowy, co kwiatowo-miodowy, jest słodycz daktyli, fig, syropu klonowego. Aromatycznie to być może w ogóle najciekawszy Blanton’s, ma zapach naprawdę starego, co najmniej osiemnastoletniego bourbona,


Co na półkach co zapewne udało się uzyskać dzięki leżakowaniu na wyższych, cieplejszych poziomach magazynu w Buffalo Trace Distillery. W smaku ostry, z pazurem typowym dla Blanton’sa – masa kukurydzy, ziół, lekko goryczka głogu czy jarzębiny, lekko anyż, lekko marcepan. Dużo mniej wytrawny niż poprzednie edycje butelkowane dla M&P, za to bardziej ziołowy, głęboki. Finisz jest jak miód z szyszkami sosnowymi, nuty leśne, jałowcowe, ale też bardzo wyraźna kukurydza, wręcz popcorn. Czuć mocniej wypaloną beczkę – orzechy włoskie, migdały, pestki owoców, wspomniany wcześniej głóg czy nawet tatarak. Edycja opóźniona przez Covid, wprowadzona na rynek w bardzo małej ilości, bez promocji i spotkań degustacyjnych, a szkoda. Bo najlepsza w siedmioletniej historii butelkowań Blanton’s dla M&P. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: USA/Kentucky Producent: Buffalo Trace/Sazerac Leżakowanie: amerykański dąb W ofercie: M&P ABV: 58,5% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 565 zł Jakość vs cena: 9,5/10

94,5

Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Polmos Bielsko-Biała Leżakowanie: brak W ofercie: Polmos Bielsko-Biała ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 33 zł Jakość vs cena: 10/10

88

V-One Lime

Cachaça Leblon Cachaça w wersji eksportowej, destylowana w alembikach, starzona w beczkach po koniaku XO. W zapachu sok, albo nawet i puree/pulpa z mango, może i bananów, do tego wanilia, słodko i gęsto. W nucie dolnej lekko ziemista, ale nadal owocowa. W smaku również kierunek owocowy, ale jest pikantnie, ostro i zdecydowanie. Na czysto może być męcząca z czasem, ale do caipirinhi znakomita (90 ml cachaça, jedna limonka w ćwiartkach, świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy, lód). (BR) Kraj pochodzenia/Region: Brazylia/Minas Gerais Producent: Leblon Leżakowanie: beczki po koniaku W ofercie: Bacardi-Martini Polska ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 129 zł Jakość vs cena: 9/10

marek ogólnopolmosowych. Teraz w odsłonie retro, z mocą 40%, przedstawia ją Polmos Bielsko-Biała. Aromat też jest retro, jak dawnych wódek owocowych, opartych nie na koncentratach, a na prawdziwych nalewach i morsach wiśniowych. Jest to zapach niezbyt intensywny, wyraźnie wiśniowy, choć też wyraźnie alkoholowy. Czysty, niemal bez pestki. W smaku też dominuje owoc, jest słodycz, ale nie nadmierna, pestki mało. W finiszu tej słodkości robi się więcej, trunek jest esencjonalny, pozostawia w ustach smak syropu wiśniowego. Jedna z najlepszych wiśniówek jakie są na rynku, na pewno najlepsza w tej cenie. (ŁG)

Tak pięknie to pachnie tylko albo świeżo rozkrojona limonka, albo wódka Ketel One Citroen. Aromat bardzo rześki, wakacyjny, odrobinę olejkowy, ale na wysokich rejestrach. W nucie dolnej bardziej pikantny, cytryna z goździkiem, równie ciekawie. Czy smak sprosta temu zapachowi? Kwaśna, pikantna zarazem, krystaliczna, minimalnie posłodzona, lekko miętowa na finiszu. Bardzo dobre wrażenie. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Destylernia Kamień Leżakowanie: brak W ofercie: Destylernia Kamień ABV: 35% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 53 zł Jakość vs cena: 10/10

90

V-One Grejpfrut 83

Likier Wiśniówka Cherry Cordial Polmos Bielsko-Biała Markę Cherry Cordial produkował jako ostatni Polmos Józefów, który objął ją w 1999 roku wraz z podziałem

Nektar grejpfrutowy jak z czasów, kiedy nektar był gęstszy od soku. Lekki niuans landrynki, dużo orzeźwienia. W nucie dolnej zapachowej odrobina fragolino. W smaku bardziej wódczane niż wersja Lime i słodsze, co nie zmienia faktu, że zrobione z wielką dbałością. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Destylernia Kamień Leżakowanie: brak W ofercie: Destylernia Kamień ABV: 35%

67


Co na półkach Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 53 zł Jakość vs cena: 10/10

85

Okowita Okovita Tenczyńska Koźlak Piwowica, czyli piwny destylat, do 2020 roku była znana w Polsce jedynie koneserom. Dzisiaj kolejne browary zgłaszają się do gorzelni, by nawiązać współpracę. W 2020 roku pojawiły się m.in. destylaty z piw z browarów: Ursa, Wisła, Dukla, Dwie Wieże, Brodacz, Browar Chełmiński, Tenczynek. Ten ostatni wypuścił aż trzy destylaty ze swoich piw: pils, ris i koźlak. Browar Tenczynek to przedsięwzięcia Janusza Palikota, podobnie jak projekt Okovita Tenczyńska. W niedługim planie jest budowa własnej destylarni, tymczasem piwo jest destylowane w Podkarpackiej destylarni Okowity, która świadczyła też podobne usługi dla browarów: Ursa, Dukla czy Dwie Wieże. Koźlak to najlepsza z dotychczasowych okowit piwnych z Tenczynka. Przyjemny, intensywny zapach piwa, słodu, lekka słodycz miodu, ale i chmielowa goryczka. Smak bardzo słodki, miodowy, kwas chlebowy. Przyjemny finisz czarnego chleba na miodzie, do tego goryczka chmielu. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Okovita Tenczyńska Leżakowanie: brak W ofercie: Okovita Tenczyńska ABV: 43% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 169 zł Jakość vs cena: 9/10

85,5

Tequila Cenote Blanco Tequila premium, 100% błękitna agawa, marka należy do Stoli Group. Cenote to naturalne studnie, utworzone przez zapadnięcie się porowatego podłoża wapiennego. U starożytnych Majów były to święte studnie, prowadzące do świata boga deszczu Chaaca. Ulokowana na wzgórzach Jalisco destylarnia czerpie wodę właśnie z takiej naturalnej studni, woda jest czysta i miękka dzięki filtracji przez wapienne skały. Dwukrotna destylacja odbywa się w tradycyjnym alembiku, mistrzem destylacji jest Arturo Fuentes. Tequile dojrzewają w amerykańskim dębie, w przypadku białej Blanco są to trzy tygodnie, Reposado dojrzewa trzy miesiące, Añejo przez rok, a Cristalino ponad rok, ale potem jest pozbawiana

68

koloru podczas filtracji aktywnym węglem. Firma produkuje także likier pomarańczowy na bazie tequili – Cenote Green Orange. Cenote Blanco ma aromat ziemisty, miodowy, lekka nuta porzeczki, cytryny i limonki. W ustach bardzo dużo słodyczy, dużo miodu, lekko nuta apteczna, dużo cytrusów. W finiszu – miód i jodyna, pieprz i cytryna. Plus orzechy włoskie. Bardzo złożona. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Meksyk/Jalisco Producent: Stoli Group Leżakowanie: amerykański dąb W ofercie: Cerville Investments ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 186 zł Jakość vs cena: 9,5/10

88

Whisky single malt Arran The Port Cask Finish Jedna z podstawowych whisky portfolio marki sygnowana serią Arran Wood Finishes, debiutowała w 2010 roku. Osiem lat maturacji w beczkach ponownego napełnienia oraz finisz w beczkach po porto. Arran używa jęczmienia typu concerto. Whisky nie filtrowana na zimno, naturalny kolor. Od 2019 cieszymy oko całkowicie nowym designem produktów destylarni. W nosie przeźroczyste i wyciszone porto. Rodzynki, biały pieprz. Kauczuk, gumy owocowe, mdłe truskawki. Może jakieś wędzonki? Mydliny. Majaczy alkoholowy kręgosłup – nie jest on wiodący. Słodkawe usta, przez moment angażujące (50%!). Rdzawy posmak, rodzynki, duża mineralność. Czerwone owoce, anyż, kauczuk. Wino z cukrem. Finisz krótki, susz owocowy i trochę pieprzu. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Island Producent: Arran Leżakowanie: 8 lat, finisz w beczkach po porto W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 50% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 210 zł Jakość vs cena: 9/10

83

Auchroisk 7YO 2010 Parkmore Selection Siedmioletni Auchroisk butelkowany dla Parkmore Selection, serii Aceo Limited. Leżakowany z beczkach po bourbonie, dwuletni finisz w beczkach pierwszego napełnienie po winie typu madera. Whisky nie filtrowana na zimno, bez dodatku karmelu spożywczego. Przeźroczysty nos, szklany. Bardzo szybko wychodzi słodki, nieprzyjemny spirytus. Trochę charak-


Co na półkach teru Auchroisk: sos sojowy, podgotowane mięso, ocet jabłkowy. Dalej pigwa, jabłka, lukrecja. Syrop cukrowy. Tost z masłem. W ustach kandyzowane gruszki, podgotowane warzywa, wspomnienie kauczuku. Grzanka. Gruszkówka. Trawa cytrynowa. Przeleżały ocet jabłkowy. Niestety, wciąż słodki, rażący spirytus i dalekie wspomnienie tego, co pamiętam z butelkowań Auchroisk. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Speyside Producent: Auchroisk Leżakowanie: 7 lat, beczki po bourbonie i maderze W ofercie: Dom Whisky ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 152 zł Jakość vs cena: 8,5/10

78

Ledaig Rioja Cask Finish Sinclair Series Torfowa whisky z Tobermory, beczki po bourbonie i po winach rioja. Przyjemny słodko-słony aromat: placek ze śliwkami i słone paluszki, także nuty cierpkie – wiśnie, śliwki, renklody, rokitnik, dużo soli, a poza tym popiół, palona guma, drożdże. I jeszcze nuta medyczna. W smaku dużo węgla, przypalenie, dużo wędzenia, wędzone śliwki, wędzony owczy ser, wędzony łosoś, popiół, dużo soli, śliwki, wiśnie. W finiszu: parmezan, sól, popiół, lekko wanilia, nuty medyczne, pikantne, korzenne, zwłaszcza imbir. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Island Producent: Tobermory Leżakowanie: NAS, beczki po bourbonie i rioja W ofercie: M&P ABV: 46,3% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 245 zł Jakość vs cena: 9/10

88

Macallan Classic Cut 2020 Nowa edycja Macallan Classic Cut, stworzona przez Polly Logana, będąca mieszanką beczek po sherry i bourbonie. Aromat bardzo słodki, dużo wanilli, toffie, mlecznej czekolady. W ustach dużo drożdży, silny wpływ beczek po sherry, są rodzynki i suszone figi, suszone morele. Finisz przypomina brandy – masa rodzynek, orzechy włoskie, migdały, suszone wiśnie i lekko dym ogniska. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Speyside Producent: Macallan Leżakowanie: NAS, beczki po sherry i bourbonie W ofercie: United Baverages ABV: 55% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 520 zł Jakość vs cena: 6/10

80

Highland Park CS Release no 1 Za zestawienie tej whisky odpowiadał Gordon Motion, który wyselekcjonował głównie beczki po sherry. Jest to pierwsza oficjalna edycja cask strength w historii Highland Park. Zapach owoców, jabłek, gruszek, balsamico gruszkowe, śliwki w czekoladzie, lekko dym. W smaku jest ognisko i pieczone w ognisku jabłka, tytoń, popiół. Bardzo jabłkowy finisz, do tego słodkie gruszki, leciutko sól. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Island Producent: Highland Park Leżakowanie: NAS, beczki po sherry W ofercie: United Baverages ABV: 63,3%

61


Co na półkach Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 360 zł Jakość vs cena: 9/10

90

Paul John Mithuna Uznana za trzecią najlepszą whisky świata oraz najlepszą whisky kontynentu azjatyckiego w „Whisky Bible 2021”. Wypuszczona w limitowanej serii Zodiac, otrzymała od Jima Murraya notę 97/100. Mithuna to znak Zodiaku Bliźniąt. Maturacja w dziewiczych beczkach z amerykańskiego dębu i finiszowanie w beczkach po bourbonie. Aromat: orzechów, miodu, lakieru, ziół, rodzynek. W smaku łączy nuty słodkie i wytrawne, miód i figi, tytoń i skóra, jest też trochę soli, lukrecji. W finiszu tytoń, popiół, sól, a do tego syrop wiśniowy, sporo goryczy jak w jarzębinie. Rozgrzewa moc alkoholu. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Indie/Goa Producent: Paul John Leżakowanie: NAS, amerykański dąb W ofercie: M&P ABV: 58% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 1240 zł Jakość vs cena: wartość kolekcjonerska

92,5

Retman Crystal Vodka (40%) Retman to marka wódki czystej, która została opracowana w Polmosie Toruń w połowie lat 90. XX wieku jako wódka premium. Nazwa nawiązuje do dawnej profesji, retman przewodził rzecznym spławom handlowym, wskazywał barkom bezpieczną drogę. W 2020 roku marka została wskrzeszona w zakładzie Toruńskie Wódki Gatunkowe, jako wódka czysta zbożowa o mocy 40% i 50%. Retman Crystal Vodka ma aromat delikatny, przyjemny, prażonego ziarna, mineralność, trawiastość. W smaku nuta moreli, truskawki, słodu, orzecha laskowego. Finisz z nutą goryczki, orzechów, kakao. (ŁG)

70

Wódka czysta żytnia, nowa receptura wprowadzona w 2020 roku, w odróżnieniu od Klasycznej tego samego producenta, która była wódką zbożową mieszaną. Aromat delikatny, nuta orzecha włoskiego, ziół, suszonych traw, ogniska. W smaku słodycz, owoce, lekko goryczka albedo grejpfruta, kandyzowane skórki cytrusów, migdały. W finiszu przyjemne nuty orzechowo-migdałowo-cytrusowe, sporo goryczy grejpfruta, delikatnie sól. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: AWW Leżakowanie: brak W ofercie: AWW ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 24 zł Jakość vs cena: 10/10

91

Klasztorna Rzemieślnicza

Wódka

Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Toruńskie Wódki Gatunkowe Leżakowanie: brak W ofercie: Toruńskie Wódki Gatunkowe ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 90 zł Jakość vs cena: 10/10

Polska Czysta Klasyczna

91

Wódka uszlachetniona destylatem ze śliwek. W aromacie znajdziemy dużo słodyczy, słodyczy od śliwki – strucla śliwkowa z kruszonką i lukrem, ale też lody waniliowe z bitą śmietaną plus duński wafelek. W ustach bardziej wytrawna niż w aromacie, ale słodycz soczystej śliwki pozostaje i jest to dominująca nuta. Finisz lekko pikantny, rozgrzewający, do śliwki doszły nuty korzenne. (GD) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Pinot Leżakowanie: brak W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 29,90 zł Jakość vs cena: 10/10

85,5

Klasztorna Bimber Wódka uszlachetniona destylatem z jabłek. W aromacie wyczuwalne: morele, czereśnie, maliny, zielone jabłka, lekko gruszka i agrest. W smaku wytrawnie, z masą jabłek – kwaśnych, pieczonych, suszonych. W finiszu cierpkie jabłka i odświeżająca nuta mięty. (GD) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Pinot Leżakowanie: brak W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 29,90 zł Jakość vs cena: 10/10

84,5


Żywa historia

Zapomniane klejnoty sztuki likierniczej

Roztopczyn Roztopczyn to nie likier pity po pierwszych roztopach, ani tym bardziej niejaki gubernator Fiodor, podpalacz Moskwy i postać z „Wojny i pokoju” Lwa Tołstoja. W 1862 roku odbyła się międzynarodowa wystawa w Londynie, podczas której swojsko brzmiący Roztopczyn autorstwa pana Wolfa z Austrii, otrzymał tytuł „Goodness of quality”, bez względu czy oznacza to złoty, czy jeszcze bardziej złoty medal. Kto zacz ten roztopczyn? Długo nie trzeba szukać, dziesięć lat wcześniej niejaki Benjamin Ronge, magister farmacji, chemii i jakżeby inaczej, destylacji, podaje garść informacji odnośnie trunku. Figuruje on na liście tzw. podwójnych rosolisów, które poza zawartością alkoholu między 30-36%, charakteryzują się dodatkiem 18 funtów miodu lub 12-14 funtów cukru. Taki rosolis sporządzano z 1,45 l spirytusu, 30 g olejku anyżowego, 7,5 g olejku badianowego i cytrynowego, pół litra spirytusu cynamonowego, 8 l syropu i 27 l wody. W przypadku roztopczynu jest on jeszcze produkowany jako rosolis gdański (o których warto dodać, że miały między 40-44%) z następujących składników: 58,1 l spirytusu, 30 g olejku badianowego i cytrynowego, 30 kropli olejku cynamonowego, 1 l spirytusu cynamonowego, pół litra

spirytusu kosaćcowego, 10 l syropu i 10 l wody. Trzy lata po wystawie w Londynie ma miejsce mniejsza wystawa, rolnicza zresztą, w Kolonii, ale szczególnie miłe są dwa stanowiska, nr 400 prowadzone przez pana Ka-

zimierza Bäuera z Wiednia (nr 8 roztopczyn, nr 10 absynt szwajcarski), czy pana Franza (a może Franciszka) Pokornego z Chorwacji (nr 3 roztopczyn, numery 4 i 5 visnjovice i narancevice). Zdaniem Adolfa Lippa z Pragi, omawiającego handel w Galicji w 1870 roku, rosolisy są specjalności polskiej, a jeden z najsłynniejszych, czyli roztopczyn jest produkowany przez hrabiego Potockiego w Łańcucie, zaś niewiele gorszy (polski nr 3 i podwójny nr 4) w okolicach Krakowa w Żywcu. O popularności trunku świadczy fakt, że dokładnie 1 maja 1875 roku rano o godzinie 8. niejaki Hartwig Kantorowicz zarejestrował markę ochronną Rostopschin w królewskim sądzie powiatowym dla miasta Poznania. Niedługi czas

potem w książce dotyczącej produkcji likierów anonimowego autorstwa pojawiają się nowe wersje roztopczyna, mianowicie 24% wersja na bazie kilograma kopru, anyżu, skórki pomarańczowej, 500 g badianu/kolendry i 250 g cynamonu na hektolitr spirytusu. Całość osładza się 4 kg cukru. W przypadku wersji doppelt (28%) cukru jest już 11,5 kg. Wersja gdańska mimo że najsłodsza (14 kg cukru), a w składzie uproszczona (badian, skórka, cytrynowa, skórka pomarańczowa i cynamonowiec kassja), jest jednak stosunkowo mocniejsza (36%). Jeszcze w 1905 roku roztopczyn jako znakomita polska wódka był do nabycia we Lwowie we flaszkach 5 l (!) blaszanych, reklamowany chociażby w „Nowościach Ilustrowanych”. Z czasów bardziej współczesnych pozostaje przepis Ernsta Dobisława, który roztopczyn określa jako likier anyżowy, destylowany, austriacki o mocy 38%. Na 10 l alkoholu 40% bierze się 300 g badianu, 200 g skórki pomarańczowej słodkiej, 100 g kolendry, 50 g cynamonu/goździków, maceruje 2 dni, dodaje 5 l wody, destyluje, odbiera 5 l, które miesza z 33 l spirytusu, 5 l spirytusu winnego o mocy 60%, 0,5 l arracku, 22 l syropu i uzupełnia 37 l wody. BOGUMIŁ RYCHLAK

71


Książki o alkoholach Tomasz Prange-Barczyński

Świat na winnych szlakach Kontynuacja winiarskiej opowieści rozpoczętej rok temu książką „Europa na winnych szlakach”. Teraz też mamy tu dużo Europy, ale ta książka w pewien sposób przełamuje magię miejsca. Nie tyle w rozumieniu siedliska czy terroir, ale kultur winiarskich wypracowywanych przez pokolenia. Współczesny winiarz wciąż jest przywiązany do ziemi, ale jednocześnie w sposób nieznany wcześniej uczestniczy w globalnej wymianie doświadczeń. Nowe pokolenie winiarzy jest otwarte na zmiany i chętne by się dzielić. Na pewno bardzo otwarci są bohaterowie książki Tomka, niektórych z nich znam, innych sobie wyobrażam, czytając świetnie skrojone portrety. Tomek nie tylko jest bowiem znawcą wina, ale także znakomitym reporterem. Sens tej książki najlepiej w ostatnich zdaniach podsumował sam autor. „Współczesne winiarskie uniwersum to arena przenikających się światów, Starego z No-

Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego w sprawie definicji, opisu, prezentacji i etykietowania napojów spirytusowych „Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego w sprawie definicji, opisu, prezentacji i etykietowania napojów spirytusowych” stanowi wydanie rozporządzenia PE i Rady UE o numerze 2019/787. Rozporządzenie ujęte jest w niewielką, poręczną książeczkę. Taką, którą łatwo można mieć przy sobie by do niej, w razie potrzeby, zajrzeć. I tu pojawia się pytanie, kto właściwie miałby do niej zaglądać, komu może się przydać? Z pewnością będzie pomocna dla funkcjonariuszy rozmaitych urzędów i służb mających do czynienia z alkoholem. Nieocenioną pomocą będzie też niewątpliwie dla wszystkich osób działających na rynku napojów spirytusowych. Dostarcza bowiem producentom, im-

72

wym, młodego z wiekowym, nowoczesnego z tradycyjnym. Wszyscy czerpią od wszystkich, wzajemnie się inspirują i tworzą nowa wartość. Rewolucjoniści sprzed pół wieku staja się synonimem konserwy, a rebelianci korzystają z metod, które 30 lat temu uważano za wsteczniackie. Odradzają się dawne, zapomniane odmiany, te dobrze znane interpretuje się zupełnie na nowo”. W taką podróż tym razem zabiera czytelnika Tomasz Prange-Barczyński. Czytajmy, a potem podążajmy winnym szlakiem z szeroko otwartymi oczami, bo świat wina wciąż nas będzie zaskakiwał. Być może odwiedzając tego samego winiarza za rok znajdziemy coś, czego on sam dzisiaj nie jest jeszcze świadom. (ŁG) Pascal, Bielsko-Biała 2020, s. 386, 59,90 zł, ISBN 978-83-8103-674-0

porterom, eksporterom i sprzedawcom tychże napojów, wszelakich niezbędnych informacji na zasadnicze dla nich tematy. Czy w ogóle ich produkt można wprowadzać do sprzedaży jako napój spirytusowy? Czy nazwa takiego produktu jest prawnie dopuszczalna, czy jest poprawnie oznaczona geograficznie, czy dany alkohol jest prawidłowo opisany itp.? Publikacja będzie też jednak wartościowym źródłem wiedzy dla konsumenta napojów spirytusowych, który chciałby być konsumentem świadomym i mieć zdolność oceny tego, co powinien otrzymać, nabywając alkohol określony daną nazwą. Tu szczególnie cenny będzie Załącznik I (Kategorie Napojów Spirytusowych). I tak, na przykład, kupując na terenie UE rum, możemy dowiedzieć się, jaki minimalny procent alkoholu musi mieć ten trunek, czy może być barwiony, a jeśli tak to w jaki sposób, czy można go aromatyzować, jak powinien być produkowany by zasłużyć na miano rumu, jakie są jego rodzaje itd. Takichże rzeczy dowiemy się też o ginach, whisky, likierach i kilkudziesięciu innych napojach spirytusowych. Wiedza ta pozwolić może nie tylko na uniknięcie oszukania przez nieuczciwego sprzedawcę, ale także na pogłębienie własnej wiedzy o alkoholach, ich charakterystyce i sposobach produkcji. MAKSYMILIAN WOHL Aqua Vitae, Warszawa 2020, s. 162, 19 zł, ISBN 978-83-948409-9-0


Degustacje

Świąteczna degustacja Duncan Taylor 13 grudnia odbyła się ostatnia w 2020 roku degustacja whisky z kolekcji Duncan Taylor, prowadzona przez Fergusa Simpsona, ambasadora marki. Do spróbowania było pięć whisky, trzy single malts (Macduff 11YO 2008, Tormore 12YO 2008, Glentauchers 1996), jedna single grain (Invergordon 29YO 1998 ) i jedna whisky blended – najnowsze

dzieło Duncan Taylor, torfowa wersja ich sztandarowej marki Black Bull. Peated Edition (50%), w której 20% stanowią whisky torfowe z Islay. Aromat torfowy, ale nie przesadnie, 15-18 ppm. To nie są medykamenty czy wodorosty, raczej bardziej mineralny torf, czuć w aromacie solankę, jest leciutko nuta miodowa, korzenna, imbirowa. Jest też budyń waniliowy, ale przede wszystkim bardzo przyjemne nuty korzenne, piernikowe, do tego orzechy w karmelu. W smaku dużo bardziej czuć torf, zdecydowanie nuty medyczne, sól, ale też jabłka. I te jabłka budują nową edycję Black Bull, dzięki nim jest ciekawa, rześka, zwłaszcza w finiszu. Pieczone jabłka, a dochodzą jeszcze gruszki, śliwki, wędzone śliwki. (Ł)

Absynt z Prowansji 18 stycznia odbyła się degustacja alkoholi z Distilleries et Domaines de Provence. Głównym bohaterem wieczoru był absynt, czyli mocny likier ziołowy, historycznie zestawiany z dużym udziałem piołunu, choć z czasem najważniejszym składnikiem stał się anyż. Butelkowany z wysoką mocą, dochodzącą nawet do 80%. Podawany z dodatkiem wody i cukru. Skład ziół, czas ich maceracji, ponowna destylacja lub jej brak, kolor i moc alkoholu zależą od receptury i upodobań producenta. Spotkanie prowadził Bogumił Rychlak, autor książki o absyncie. Do spróbowania były cztery trunki. Absenteroux (18%), który jest wzmacnianym winem, aromatyzowanym ziołami i przyprawami. Powstaje z połączenia mieszanki białych, prowansalskich win ze szczepów Ugni Blanc, Grenache Blanc, Vermentino i Clairette, cukru, destylatów z ziołowych nalewów (takich jak kolendra, anyż, melisa i mięta), ekstraktu z goryczki, esencji z piołunu i naturalnego aromatu wermutu będącego połączeniem pomarańczy oraz ziołowych i korzennych przypraw. Absente Fluo (26%), czyli lekki likier na bazie piołunu, anyżu i innych ziół. Jego zielony kolor został wzmocniony oraz przystosowany do świecenia w ciemności dzięki naturalnemu dodatkowi witaminy B2. Absente 55 (55%), to likier skomponowany z alkoholu, cukru i wyciągu z ziół, przede wszystkim piołunu, anyżku, melisy i mięty. Piołun jest bardzo gorzki, jednak w tym trunku gorycz ta jest zrównoważona dosyć wysoką zawartością cukru. Grande Absente 69 (69%), to kompozycja alkoholu, cukru, wyciągu z piołunu, anyżu, melisy, mięty i naturalnych barwników. Zawiera dużo piołunu, który nadaje mu charakterystycznej goryczy. Typowy bitter o wysokim alkoholu i wyczuwalnej goryczy. Absynt kojarzy się ze sztuką, obrazami Toulouse Laut-

reca, Degas czy Maneta. Kojarzy się też z tajemnicza aurą Zielonej Wróżki, jednym z mitów jest, że absynt ma właściwości halucynogenne. Zawarty w piołunie tujon jest substancją psychoaktywną, podobnie jak zawarta w trawie żubrowej kumaryna, by jednak rzeczywiście miał on mieć wpływ na świadomość pijącego, stężenie tujonu musiałoby być wielokrotnie większe niż jest w rzeczywistości. Karierę absyntu przerwały ograniczenia prawne, zakazy produkowania i podawania trunku. Już w 1905 roku taki zakaz wprowadzili Szwajcarzy, potem pojawił się w innych krajach, m.in. W USA, a w 1915 roku także we Francji. Na wiele lat absynt zniknął z większości rynków, zastąpiony przez anyżowy, lżejszy pastis. Na początku lat 90. XX wieku zaczęto stopniowo znosić ograniczenia związane z absyntem (we Francji przepisy zmieniono w 1988 roku). Wprowadzono normy dopuszczalnej zawartości tujonu (10 mg na litr alkoholu). „Zielona wróżka” ponownie wraca do łask. Distilleries et Domaines de Provence to kwintesencja Prowansji, tutaj częściowo z ziół tam rosnących produkuje się najlepszy pastis w starym stylu czyli d’antan, Henri Bardouin. Destylarnię założono w 1898 roku. Sławę zyskała w 1935 roku, wprowadzając pastis Paulanis, który różnił się od pozostałych większą ilością ziół. Kolejnym krokiem było uaktualnienie receptury i narodziny pastisu Occitanis w 1986 roku. Cztery lata później powstał Henri Bardouin, a jednocześnie z nim

73


Degustacje pojawiła się receptura Absente 45%, potem 55% i wreszcie Grande Absente, o mocy 69%. Produkują też liczne ziołowe, owocowe czy orzechowe likiery, Marc Cordelier, gin, wermuty. Do destylacji używają miedzia-

nych alembików, mają własne uprawy piołunu. Zakład jest otwarty dla zwiedzających. Eksportują swoje wyroby do blisko 80 krajów. W Polsce dystrybutorem jest M&P. (Ł)

Degustacja whisky Duncan Taylor Dimensions 24 stycznia Fergus Simpson poprowadził degustację pięciu whisky z serii Duncan Taylor Dimensions. Wszystko to whisky z pojedynczych beczek, butelkowane z mocą beczki, z regionów: Highland, Speyside i z Wyspy Mull. Na początek Glengarioch 8YO Dimensions Duncan Taylor (51,8%), beczka first fill bourbon, Cask No-4628813, butelkowanie w 2020. Jedna z najstarszych szkockich destylarni obecnie jest w rękach Beam Suntory i większość jej produkcji trafia do… japońskich blendów. Kolejną whisky była Glenrothes 8YO Dimensions Duncan Taylor (53,6%), beczka po sherry, Cask No-49192, butelkowanie w 2020. Inna mniej znana destylarnia to Inchgower 11YO Dimensions Duncan Taylor (55,2%), beczka po sherry, Cask No-11228513, butelkowanie

2020. Młoda destylarnia ze stajni Diageo, większość jej produkcji trafia do blendu Bell’s. Wyspiarski charakter, choć pozbawiony torfowych tanin, reprezentowała Tobermory 12YO Dimensions Duncan Taylor (54,6%), beczki first fill bourbon, Cask No16900191, butelkowanie 2020. I na koniec dojrzała Blair Athol 22YO Dimensions Duncan Taylor (55,3%), beczki refill bourbon, Cask No-7237, butelkowanie w 2014 roku (destylacja 1991). (Ł)

Spotkanie z grappą 25 stycznia odbyła się degustacja grappy z czterech różnych destylarni. Według definicji UE z 1989 roku słowo „grappa” odnosi się do destylatu z wytłoczyn winogron, produkowanego we Włoszech. Alkohol musi być destylowany bezpośrednio z wytłoczyn, bez dodatku wina czy choćby wody. Grappa destylowana jest do mocy 7086%. Zwykle jest butelkowana z mocą 42-45%, choć przedział jest od 37,5 do nawet 70%. Ze 100 kg wytłoczyn uzyskuje się 1-2 butelki grappy. Popularność trunku zaczęła się we Włoszech wraz z pojawieniem się tanich, przewoźnych urządzeń do destylacji. W 1880 roku powstał dedykowany grappie przewoźny aparat zwany alambicco mobile, którego producentem był Enrico Comboni. Historia nowoczesnej grappy to jednak dopiero lata 70. XX wieku, kiedy zaczęły pojawiać się grappy klasy premium. Wcześniej grappa była tak jak: rakija, chacha czy bimber, trunkiem ludowym. Próbowane były cztery grappy. Castagner Leon 7 Anni (38%), lekka grappa, leżakowana w beczkach z drewna wiśni oraz ze slawońskiego dębu przez siedem lat. Destylowana w wielkich miedzianych aparatach własnej konstrukcji. Mieszanka białych i czerwonych szczepów z regionu Veneto. Zanin Via Roma Barolo Riserva (40%), Cięższa grappa, trzy lata leżakowania w slawońskim dębie, destylacja

74

w aparacie własnej konstrukcji, złożonym z wielu miedzianych kotłów. Wytłoczyny już przefermentowane przywożone są z Piemontu.

Roner Weissburgunder Invecchiata (40%), Aromatyczna grappa, dwa lata w beczkach z dębu i drewna wiśni. Destylacja w aparacie typu bain-marie. Prosto po tłoczeniu soku winogrona pinot blanc trafiają do destylarni, winogrona od lokalnych winiarzy z Górnej Adygi. Nardini Acquvite Riserva (60%), Mocna grappa w starym stylu, trzy lata leżakowania w slawońskim dębie. Część destylacji odbyła się w dużych alembikach, część w kolumnach. Wytłoczyny szczepów: merlot, cabernet, friuliano, pinot bianco, osobno fermentowane w dużych zbiornikach. (Ł)


Nalewki

Wódki z Od 1718 roku na terenie Austro-Węgier, Śląska, etc istniało 107 fabryk rosolisów, likierów i rumu, w samej Galicji fabryk takich było najwięcej jeśli chodzi o Austro-Węgry. Znano rosolis kminkowy, tatarakowy, anyżowy. Od 1793 roku można było wytwarzać rosolisy wrocławskie i gdańskie. Od 1788 roku do stałego portfolio fabryk weszły: rosolisy miętowy, melisowy, pomarańczowy i lawendowy. W tym okresie znano już 27 gatunków rosolisu i 8 gatunków likieru. Butelka rosolisu kosztowała tyle, ile minimum dwie butelki likieru. W 1806 roku jedna fabryka rocznie wypuszczała 20 tys. butelek rosolisu. W 1807 roku znano już 40 gatunków. W 1833 roku liczba butelek wzrosła do 60 tys. W roku 1866 liczba fabryk wzrosła do 942. Jednym z bardzo często używanych w rosolisach składników było kłącze galangi, galgantu, zwane też potocznie gałganem, co w likiernictwie polskim (choćby u Glogera) przyjęło się jako „wódki z gałganem”, czyli wszelkie trunki, mające w składzie jakąś przyprawę, niekoniecznie Alpinia galanga. Już Hildegarda z Bingen zalecała użycia galangi jako przyprawy do wina, było więc jasne, że wcześniej czy później znajdzie swoje zastosowanie w likiernictwie, jako zastępnik imbiru, równie ostry i piekący, mający wielki wpływ na prawidłowe trawienie. Występuje jako składników kilkunastu bitterów/likierów, w tym chartreuse, gdańskiej wody Baala, eliksiru de Spaa, benedyktynki, boonekampa, holenderskiego gruiten absynth, również angostury, esencji z Daubitz, itp. itd. W przypadku podziału na rosolisy i likiery, warto zaznaczyć te różnice. Podwójny rosolis miał 36% alkoholi, zawierał do 14 funtów cukru i był korzenny w smaku. Dla porównania ro-

gałganem

solis wrocławski miał tylko 30%, ale 16 funtów cukru, zaś gdański to potężna jak na ówczesny czas moc 4044% i tylko 12 funtów cukru. Osobną kategorią, czyli właśnie popularną w Galicji, były rosolisy tzw. polskie (Polnische Rosoglien), 48% alkoholu, do 8 funtów cukru, najbardziej korzenne w smaku (co ciekawe, duża ich część, kminkowy, piołunowy, miętowy, pomarańczowy, goździkowy zawierała w swoim składzie galangę). W przypadku likierów, te były dużo słabsze od rosolisów (wrocławski 24%, gdański 30%), ale odpowiednio przesłodzone (30 funtów wrocławski, 24 funty gdański). Jednym z ciekawszych rosolisów, które w składzie miały niemałą ilości galangi był Grunewald niemieckiej proweniencji, zwany też „Grün Bitter.” W przeciwieństwie do innych, w wersji nawet tylko podwójnej miał 45% i zawierał następujące składniki: gorzkie pomarańcze, galangę, cynamon, imbir i goździki, przy założeniu że bierze się pół litra esencji na 15 l gotowego trunku. Inną ciekawostką było użycie spirytusu o mocy 90% do maceracji, ta zaś trwała zaledwie 3 dni. Kolejnym nieodzownym składnikiem tego rosolisu, likieru, bitteru, bo różnie był kategoryzowany, był dodatek eteru dietylowego (na 100 l likieru 0,25 l eteru). Sam Grunewald zaś był najczęściej koloru brązowego lub brązowo-zielonego. Według jednego z ciekawszych przepisów potrzebujemy nań 56 dekagramów imbiru, tyle samo skórki gorzkiej pomarańczy, po 28 dekagramów galangi, ziela angielskiego, cynamonu kassji, goździków, oraz po 14 dekagramów piołunu, mięty pieprzowej, bobrka, drapacza i chyba tylko dla smaku 6 dekagramów pieprzu. Jak podają w przepisie,

niektórzy producenci dodają na każde 100 litrów litr syropu, co jest zalecane, przez co likier staje się przyjemniejszy, aczkolwiek powinno się ze zbyt większą ilością syropu uważać, bo Grunewald winien być wódką gorzką. W przypadku kiedy przepis jest na 15 litrów alkoholu o dużo mniejszej mocy (60%) zaleca się dodanie syropu sporządzonego z 4 funtów cukru. Jeszcze w 1904 roku można spotkać przepis na Grunewald, tym razem jest to likworek młodzieżowy, o mocy 36%, składający się z: 20 ml esencji, 40 ml koniaku, 20 l spirytusu, 1,5 kg cukru i 25 l wody. Warto też przytoczyć przepis na Boonekamp of Maagbitter dość współczesny, czyli z 1956 roku: „Sporządza się dwa nalewy. W pierwszym 2 l 96% alkoholu, maceruje się przez 8 dni: 50 g szafranu, 100 g pączków topoli, 200 g gwajaku i 20 g mirry, osobno w 20 l 50% alkoholu maceruje się: 1000 g chlebka świętojańskiego, 800 g lukrecji, 500 g badianu, 400 g korzenia mana, 400 g teriaku, 350 g rabarbaru, 300 g skórki curacao, 250 g aristolochia serpentaria, 125 g dzięgla, 125 g tataraku, 100 g cytwaru, 75 g galangi, 50 g chinowca, 100 g goryczki, 70 g goździków, 50 g piołunu i 50 g cynamonu. Oba nalewy łączy się w proporcji 1,5 l pierwszego na 17 l drugiego, dodaje 33,8 l spirytusu, 2 l syropu, 2 l arracku o mocy 60% i uzupełnia 42,2 l wody. A kto chciałby spróbować, jak smakował Boonekamp of Maagbitter, może sięgnąć po odtworzoną w 2020 roku przedwojenną recepturę Jerzego Jenknera, którą w ofercie ma obecnie Polmos Bielsko-Biała. BOGUMIŁ RYCHLAK

75


Promocja

Gdzie można kupić lub poczytać „Aqua Vitae”? Poniżej lista zaprzyjaźnionych z nami barów i sklepów z alkoholami, gdzie mogą Państwo zapoznać się z numerem „Aqua Vitae”. Białystok Alkohole Świata, ul. Kilińskiego 9a Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Adama Mickiewicza 39 Boniowice Dolium Vini – Wino z Beczki, ul. Bytomska 18, Boniowice Bydgoszcz Centrum Artystyczne Eljazz – Restauracja Na Piętrze, ul. Kręta 3 Chyliczki k. Konstancina M&P Alkohole i Wina Świata, ul. Śniadeckich 1 Cieleśnica Hotel Pałac, Cieleśnica PGR 22 Gdańsk Restauracja Fellini, ul. Targ Rybny 6 Restauracja Bellevue, ul. Targ Rybny 10 AB Pixel Cocktails & Fun, ul. Spichrzowa 22/1, 80-750 Gdańsk Elewator, ul. Spichrzowa 19, 80-750 Gdańsk Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Stary Rynek Oliwski 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Rajska 4C Mała Sztuka – Cocktail Bar, Powroźnicza 13/15 AlkoSpot, ul. Chmielna 71/4 Gdynia Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mściwoja 10 Alkohole i Wina Świata M&P, Al. Zwycięstwa 238 Głogów Fuego, ul. Słodowa 42 Gniezno Hotel & Pub Pietrak, ul. Chrobrego 3 W Starej kamienicy eSKa Klub, ul. 3 Maja 13 Grodzisk Mazowiecki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Żyrardowska 47 Jastrzębia Góra Dom Whisky, ul. Droga Rybacka 60 Józefów Cezar, ul. Piłsudskiego 128 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Piłsudskiego 20A Wino na Widelcu, ul. Jarosławska 11a Kalisz Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Zamkowa 44 The Jack, ul. Śródmiejska 2 Kaliszfornia, ul. Główny Rynek 19

Bulldog Bar, Plac Mariacki 1/4 Baroque Cocktails & Music, Św. Jana 16 Hostel T2, ul. Targowa 2 Mercy Brown, ul. Straszewskiego 28 Pinot, ul. Zakopiańska 56 Łomianki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Jeziorna 37 Łódź Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Zgierska 211/1B Old Havana, CH Manufaktura, ul. Karskiego 5 Ristorante Mare e Monti, ul. Wigury 13 Drukarnia Skład Wina & Chleba, Piotrkowska 138/140 Pinot, ul. Piotrkowska 183/187 Pinot, ul. Traugutta 5 Maksymilianowo Drake Distillery Mińsk Mazowiecki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Warszawska 88 Narewka Gościniec Bojarski, ul. Ogrodowa 28 Olsztyn Highlander Whisky Bar, ul. Stare Miasto 29/32 Ostrów Wielkopolski Weranda Restaurant, ul. Rynek 34 Mellon Pub & Restaurant, ul. Wrocławska 10 Cafe 21, ul. Rynek 21 Bombardini Cafe, ul. Rynek 24 Piaseczno Alkohole i Wina Świata M&P, Wólka Kozodawska, ul. Wichrowa 1 c Poznań Old Havana, CH Stary Browar, ul. Półwiejska 32 Świat Whisky, ul. Rakoniewicka 10 Drukarnia Skład Wina & Chleba, Podgórna 6 lokal LU.1 Dragon, ul. Zamkowa 3 Bee Jay’s, Stary Rynek 88 Evil, ul. Wojskowa 4 Radom Salon Win Winnica, ul. Słowackiego 86/1 Radzymin Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Konstytucji 3 Maja 30 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Reymonta 10

Karpin Alkohole i Wina Świata M&P, przy Trasie 1 E

Raszyn Alkohole i Wina Świata M&P, al. Krakowska 39

Katowice Whisky & Spirit House, ul. Plebiscytowa 13 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Panewnicka 148K Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Chopina 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Bażantów 6C

Reda Dom Whisky, ul. Wejherowska 67

Kielce Museum, ul. Klonowa 40a/2 Museum Galeria Echo, ul. Świętokrzyska 20 Konstancin-Jeziorna Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Wschodnia/Śniadeckich 1 Kraków Wine Concept, ul. Merkuriusza Polskiego 2 Wódka, ul. Mikołajska 5 Krako Slow Wines, ul. Lipowa 6F Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mogilska 86 Le Scandale, Plac Nowy 9 Aqua e Vino, ul. Wiślna 5/10 Szara, ul. Rynek Główny 6 Staropolskie Trunki, ul. Floriańska 20 Lo Scrigno Dei Sapori Italliani, ul. św. Tomasza 19/4

76

Rzeszów Kardamon No. 1 Alkohole Świata, ul. Grottgera 26 Alkohole Capone, ul. J. Słowackiego 2 Sopot Ristorante Tesoro, ul. Polna 70 Fidel, ul. Powstańców Warszawy 6 Coctail Bar Max, ul. Grunwaldzka 1-3 Szczecin Evil, Aleja Wojska Polskiego 4 Szczyrk Gościniec Salmopolski, ul. Wiślańska 56A

Jim Beam Alkohole M&P, ul. Sołtana 1b Winiarnia – Alkohole i Wina Świata, Marina Mokotów, ul. Warowna 1 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mielczarskiego 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Ostródzka 62/Współczesna 2a Alkohole i Wina Świata M&P, Wilanów, ul. Kosiarzy 37 Alkohole i Wina Świata M&P, Radość, ul. Patriotów 213 Alkohole i Wina Świata M&P, al. Niepodległości 129 Alkohole i Wina Świata M&P Dominus, ul. Wielicka 36 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Modlińska/Mehoffera 69 Alkohole i Wina Świata M&P, al. 3 Maja 2 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Złota 68 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Franciszka Klimczaka 1 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Strzelecka 27/29 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Rosoła 22J La Casa del Habano, ul. Nowy Świat 7 Old Havana, Złote Tarasy, ul. Złota 59 Old Havana, Galeria Mokotów, ul. Wołoska 12 Sklep SingleMalt.pl, Ursus, ul. Michałowicza 8 George Ballantine’s Sklep, ul. Puławska 22 George Ballantine’s Sklep, ul. Krucza 47A George Ballantine’s Sklep, ul. Marynarska 15 George Ballantine’s Sklep, ul. Vogla 62 Amber Room, Aleje Ujazdowskie 13 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Krucza 16/22 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Nowy Świat 32 Pijalnia Whisky, ul. Zgoda 6 Funky Jim, ul. Mazowiecka 9 Vinosfera, ul. Chłodna 31 Pick & Taste, ul. Jana Kazimierza 30 Casa Italia, ul. Świętojerska 5/7 Kita Koguta, ul. Krucza 8/14 Podwale Bar and Books, ul. Wąski Dunaj 20 Klar, ul. Krakowskie Przedmieście 41 Dom Wódki, ul. Wierzbowa 9/11 Cud Miód, ul. Emilii Plater 28 Strefa, ul. Próżna 9 Dos Tacos, ul. Jasna 22 Hotel Bristol, ul. Krakowskie Przedmieście 42/44 The Roots, ul. Wierzbowa 11 Specjały Regionalne, ul. Nowy Świat 44 Restauracja Akademia, ul. Różana 2 Pinot, ul. Branickiego 9 Prodiż Warszawski, ul. Poznańska 16 Kraken, ul. Poznańska 12 Cezar, ul. Wiejska 9 Wine & People, ul. Bielańska 6 lok. 3 Woda Ognista, ul. Wilcza 8 Discovery Wine, ul. Bagno 3/165 Badger, ul. Koszykowa 47/7 Raffles Europejski Warszawa Long Bar, ul. Krakowskie Przedmieście 13 Rest. Baczewskich, Aleja Szucha 17/19 ICON Wine & Whisky Selection, ul. Głębocka 5/u3 Propaganda Alkohole Świata, ul. Aleja Komisji Edukacji Narodowej 51 Cezar, ul. Rembrandta 2 Wierzbiczany Pałac Wierzbiczany, ul. Wierzbiczany 1 Wrocław Old Havana, ul. Kiełbaśnicza 24 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Rzeźnicza 28-31 Ząbki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Powstańców 30

Toruń Caffee & Whisky House, ul. Świętego Ducha 3

Zielona Góra Wina Świata, ul. Kupiecka 37/2 Eluxo – Salon Ekskluzywnych Alkoholi, ul. Mickiewicza 12

Warszawa Alkohole i Wina Świata M&P, Marki, ul. Piłsudskiego 102 M&P Ekskluzywne Alkohole, ul. Pańska 81/83 Alkohole i Wina Świata M&P, Wesoła, ul. Trakt Brzeski 54 c

Zielonka Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Marecka 30 b Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Kolejowa 25


3



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.