ISSN 2391-8918
nazwa rozdziału
4/ 2019
cena 14,99 zł (w tym VAT)
- Powolne starzenie bez zewnętrznego wpływu jest niezwykle ważne w procesie wytwarzania dobrego umeshu. Odbywa się ono w zbiornikach z włókna szklanego. Owoce ume trafiają do wielkich zbiorników, gdzie są zalewane alkoholem z trzciny cukrowej. Tanki są ogromne nie dlatego, że sprzedajemy dużo butelek, ale też jest to najlepszy sposób starzenia – kontakt alkoholu z owocami i cukrem lub miodem - opowiada Takehiko Okazaki, ambasador 3 marki Choya.
nazwa rozdziału
3
nazwa rozdziału
3
Od redaktora
fot. Marytka Czarnocka
OD REDAKTORA
Na okładce przedstawiamy owoc ume, który zapowiada egzotyczną podróż do Japonii, naszą rozmowę z Takehiko Okazaki, z firmy Choya, będącej największym na świecie producentem słodkiego likieru umeshu. W Polsce często nieprawidłowo nazywamy ten tradycyjny japoński likier winem śliwkowym. Ani to nie jest wino, ani nie jest to śliwka, choć w smaku i aromacie może przypominać słodkie śliwkowe wino. Jak co roku latem publikujemy listę najlepiej sprzedawanych na świecie marek alkoholi, tych, które rozchodzą się w milionach skrzynek. Jest w tej grupie dziesięć polskich produktów o zasięgu globalnym, wódki: Żubrówka, Soplica, Krupnik, Żołądkowa Czysta de Luxe, Żytniówka, Wyborowa, Sobieski i Stock Prestige, a także likiery: Lubelska i Żołądkowa Gorzka. Wyniki sprzedaży za 2018 rok pokazują stabilny obraz branży spirytusowej. Zapraszam Państwa do naszego działu Na półce, w którym recenzujemy dostępne na rynku alkohole. Od tego numeru wprowadziliśmy w tym dziale dużo zmian, zarówno wizualnych, jak i merytorycznych. Każda recenzja została opatrzona rozbudowaną metryczką z najważniejszymi informacjami, m.in. o kraju i regionie pochodzenia, wieku i sposobie starzenia, o producencie, polskim dystrybutorze i cenie. Ciekaw jestem Państwa opinii na temat wprowadzonych przez nas zmian. Życzę miłej lektury.
ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI 2
Nr 4/2019 (28) Dwumiesięcznik „Aqua Vitae. Ekskluzywny Magazyn o Alkoholach” Adres redakcji: ul. Mazowiecka 6/8 p. 416, 00-048 Warszawa Tel. (22) 828 36 31 redakcja@aqua-vitae.pl
www.aqua-vitae.pl Redaktor naczelny: Łukasz Gołębiewski Zespół redakcyjny: Jarosław Buss, Łukasz Czajka, Mirosław Pawlina, Bogumił Rychlak Sekretarz redakcji: Ewa Tenderenda-Ożóg Stale współpracują:
Wiktor Woźniak, Michał Tyrek, Grzegorz Nowicki, Bartosz Ziembaczewski, Gabriela Duszek, Daniel Lichota, Tomasz Falkowski, Adam Kucharuk, Andrzej Zamojski, Patryk Kozyra, Szymon Bira, Mariusz Aderek i Rajmund Matuszkiewicz Projekt graficzny: Bogdan Janowski Reklama: redakcja@aqua-vitae.pl Skład i łamanie: Bogdan Janowski Druk: Drukarnia Matrix, Piaseczno Zdjęcie na okładce: Choya Wydawca: Aqua Vitae
ul. Mazowiecka 6/8 p. 416, 00-048 Warszawa tel. (22) 828 36 31
www.rynek-ksiazki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruki dwumiesięcznika „Aqua Vitae” oraz jakichkolwiek fragmentów dozwolone są wyłącznie za uprzednią zgodą wydawcy. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.
Chcesz poszerzyć wiedzę o mocnych trunkach? Zapisz się na bezpłatny newsletter:
http://spirits.com.pl/newsletter
4/2019
w numerze m. in.:
8 Rum Love Festwial
15 Polish Gin Blind Tasting Competition
33
Moc spotkań z Wyborową
42 Spotkanie z whisky Quiet Man
14 World Class Poland 2019
20 Rozmowa z Takehiko Okazaki
24 Największe marki alkoholi świata
36 Definicja bourbona
Co wolno w internecie?
4
12
43 Kraftowy Wokulski
40 Renesans białego rumu
44 Historia marki Mikolasch
In 2018 we awarded 92 spirits from 17 countries. Roner Williams, Viche Pitia Caraway, Longinus Orzech Włoski, Wolf Rye, Baczewski Ovovit, Worthy Park Single Estate, Le Diciotto Lune Botte Porto, Marani Chacha Rkatsiteli, Bepi Tosolini I Legni Rovere, Transcontinental Guyana 2004, Glendalough Poitin Mountain Strength, Barcelo Imperial Onyx, Baczewski Piołunówka, Kill Devil Guadelupe, Buffalo Trace Bourbon, Wódka Jednorodna Żytnia, Glendalough Poitin, Sarajishvili XO, Piasecki Bairille Honey 3YO, Wolf Gin, Marani Chacha Barrique, Dwór Polski, Baczewski Pomarańczówka, Longinus Rokitnik, Loch Lomond Single Grain, S.B.S. Barbados 2008, Marzadro Fieno, Copernicus Kawa Biała, Pavlina Vodka, Wódka Jednorodna Ziemniaczana, Pliska XO, Inchmurrin 12YO, Cymes Vodka, Zanin Via Roma d’Uva, Glendalough Wild Botanical, Biały Bocian Organic Vodka, Longinus Vodka, Casino Caramel, Biały Bocian Cytryna na miodzie gryczanym, Marquis de Villard VSOP, Baczewski Monopolowa, Księżycówka z Kujaw, Laufhund Bitter, Krakus Vodka, Dwór Sieraków Czarny Bez, Advocaat Classic Bielsko-Biała, Wódka Jednorodna Pszeniczna, Bimber Rozlany Nocą, Copernicus Black, Wratislavia Vodka, Starosta Vodka, Taiga Shtof, Biały Bocian Czarna Porzeczka, Sarajishvili VSOP, Piasecki Bairille Handmade Vodka, Agwa XO, Piasecki Vodka, Śliwowica Polska, Paderewski Vodka, Christian Drouin Calvados VSOP, Ogiński Vodka, Krakus Gin, Scapegrace Silver Gin, Charley’s Gin, Copernicus Bimber, Baczewski Gin, Baczewski Morelówka, Longinus z Mirabelki, Nicolaus Copernicus Premium Vodka, Nicolaus Copernicus Orkisz, Dwór Sieraków Palona, Maxus Vodka, Copernicus Premium Vodka, Dwór Sieraków Ziemniak, Biały Bocian Śliwka, Ratafia Klasyczna, Ziemniak Kujawski, Toruńska Wiśniowa, Jarzębiak Czysty Luksus, Baczewski Whisky, Dwór Sieraków Superior, Gorzałka Wielkopolska, Ratafia Pigwowa, Copernicus Pigwa Brandy de Jerez, Baczewski Wiśniówka, Ratafia Śliwkowa, Charley’s Whisky, Śliwowica Rozlana Nocą, Masuria Orzechowa, Baczewski Jeżynówka, Krakus Gruszkowy, Krakus Malinowy
3
Wydarzenia Pożar w składzie z beczkami bourbona Jim Beam W nocy z 2 na 3 lipca miał miejsce pożar w magazynach w Kentucky, w których leżakował bourbon Jim Beam. Spłonęło 45 tys. beczek. Straty wstępnie szacowane są 90-300 mln dolarów. Ogień tlił się jeszcze w środę po południu, strażacy pozwolili, aby pożar sam zgasł. Z magazynów o powierzchni boiska i wysokości 6-7 pięter nie zostało nic – zawaliły się wkrótce po zajęciu ogniem. Z pożarem walczyło 40 strażaków z pięciu hrabstw. – Biorąc pod uwagę młody wiek straconej whiskey, pożar w żaden sposób nie wpłynie na dostępność Jima Beama dla naszych klientów – podkreśliła w rozmowie z CNN rzeczniczka Beam Suntory Emily York. (GD)
Jakob Haberfeld Story Vodka Museum 30 czerwca w samym centrum Oświęcimia, w miejscu, gdzie od 1804 roku z powodzeniem działała Parowa Fabryka Wódek i Likierów Jakob Haberfeld powstało Muzeum Wódki. Adres: Oświęcim, ul. Dąbrowskiego 4. Godziny otwarcia: 12-23:00, www. jakobhaberfeld.pl. Tak piszą o miejscu założyciele: „Zaprezentujemy Państwu eksponaty, które wróciły do swojego pierwotnego miejsca, bowiem muzeum powstało dokładnie na terenie dawnej fabryki Wódek i Likierów. W swoich zbiorach posiadamy zarówno elementy wyposażenia fabryki, jak również prywatne przedmioty pochodzące z domu Haberfeldów, który bezpośrednio sąsiadował z fabryką. Wśród zbiorów posiadamy tak oryginalne pamiątki jak zastawy, porcelanę, szkło, a także meble biurowe należące do Gerharda Haberfelda, które nabył w Wiedniu w 1937 roku”. (GD)
Pieśń lodu i ognia We współpracy z HBO i w nawiązaniu do tytułu cyklu powieściowego George’a Martina, na podstawie którego powstał serial „Gra o tron”, Diageo wypuściło dwie limitowane edycje Johnniego Walkera – A Song of Ice i A Song of Fire. Białą butelkę „lodu” zdobi rysunek Wilkora Starków, a na purpurowoczerwonej butelce „ognia” znalazł się smok Targarienów. (Ł)
6
Diageo otwiera nową destylarnię whiskey w Dublinie
Należąca do Diageo destylarnia Roe & Co rozpoczęła produkcję w Dublinie. Nazwa nawiązuje do postaci George’a Roe, legendy irlandzkiej whiskey z czasów jej świetności w XIX wieku. Otwarcie destylarni kosztowało 25 mln euro, a ulokowano ją w odrestaurowanych budynkach elektrowni browaru Guinnessa przy Thomas Street. Są tu trzy alembiki, które mogą pracować razem, ale też tylko w parze do podwójnej destylacji, roczne moce produkcyjne to 500 tys. l. Wszystkie kierownicze stanowiska w destylarni objęły kobiety, zarządza nią Gráinne Wafer, master blenderem jest Caroline Martin, zaś master distillerem Lora Hemy. 21 czerwca destylarnia została otwarta dla odwiedzających. Warto przypomnieć, że nie tak dawno, bo w 2015 roku, Diageo podjęło decyzję o wycofaniu się z rynku irlandzkiej whiskey i sprzedało zasłużoną destylarnię Old Bushmills, której właścicielem jest obecnie Jose Cuervo. (Ł)
Lubelska Soda Lubelska Soda od Stock Polska to nowość w kategorii alkoholi smakowych – gazowana odsłona dwóch, orzeźwiających wariantów: cytryny i pomarańczy, dostępna w poręcznym formacie 200 ml, o mocy 25%. (N)
Laury dla wódki Orkisz Wódka Orkisz została wyróżniona w międzynarodowym konkursie World Vodka Awards, zdobywając nagrodę w kategorii World’s Best Varietal Vodka. Marka Orkisz została wysoko oceniona przez sędziów, którzy
Wydarzenia określili ją jako „świeżą, delikatnie kremową, z wyraźną nutą pieprzu na podniebieniu”. To kolejny konkurs, w którym międzynarodowe jury doceniło wódkę Orkisz, nagrodzoną wcześniej m.in. Złotym Medalem na Światowym Konkursie Alkoholi w San Francisco, jako jeden spośród 700 kandydatów z 52 krajów. (N)
alkoholu on-line wyniosła 6,5 mld dolarów. To niewiele, zaledwie 1,8% wszystkich alkoholowych transakcji. Lepiej wygląda sytuacja na rynku win, tu wartość sprzedaży on-line za ubiegły rok wyniosła 8 mld dolarów, co stanowi 3,6% całkowitych przychodów. (Ł)
Co na etykiecie alkoholu? Nowy właściciel Loch Lomond Grupa finansowa Hillhouse Capital Management kupiła markę i destylarnię Loch Lomond. Jak podano, celem nowego właściciela będzie wzmocnienie rynkowej pozycji Loch Lomond, w szczególności w Azji oraz w e-handlu. Nie podano kwoty transakcji. W Polsce wyłącznym dystrybutorem Loch Lomond jest M&P. (Ł)
Pierwsza szkocka whisky z owsa Nowa destylarnia whisky InchDairnie z Fife wydestylowała owies z przeznaczeniem na whisky typu single grain. W przyszłości whisky z owsa ma zainaugurować serię o nazwie PrinLaws Collection, w której firma chce przedstawiać różne oblicza whisky, zrobione z różnych zbóż, z wykorzystaniem różnych beczek, a nawet różnych drożdży. Owies stanowił większość w zacierze, reszta to słodowany jęczmień, znacznie łatwiejszy w fermentacji. Pierwsza destylacja odbyła się w klasycznym alembiku, druga w lomond still, które jest aparatem hybrydowym – alembikiem wzbogaco-
nym o trzypółkową kolumnę. Destylarnia Scapa wykorzystuje lomond still, ale odwrotnie – do pierwszej destylacji. Destylat trafił do beczek po bourbonie oraz po portugalskim muscatelu. (Ł)
SpiritsEurope, organizacja reprezentująca przemysł spirytusowy na szczeblu europejskim podpisała w imieniu całej branży protokół ustaleń, w którym zobowiązuje się do umieszczania na etykietach butelek informacji o wartości energetycznej oraz prezentacji pełnej listy składników, które będą dostępne on-line. Porozumienie zostało podpisane 4 czerwca w obecności Komisarza Unii Europejskiej ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Vytenisa Andriukaitisa. Jednym z członków SpiritsEurope jest Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, który zrzesza polskich wytwórców produktów spirytusowych. Branża chce zwiększyć świadomość konsumentów. Chociaż protokół jest deklaracją dobrowolną, przewiduje plan wdrażania programu etykiet z informacjami o wartościach energetycznych. SpiritsEurope szacuje, że do końca 2020 roku jedna na cztery butelki sprzedawane na terytorium Unii Europejskiej będzie zawierać „energetyczne” informacje, rok później na 50% wyrobów spirytusowych znajdą się takie oznaczenia, a na koniec 2022 roku – już 66% produktów zostanie objęta nowymi zasadami. Prace nad protokołem ustaleń trwały 14 miesięcy, w ścisłej współpracy z Komisją Europejską. Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy w pełni popiera zapisy przyjętego porozumienia. Producenci wyrobów spirytusowych zobowiązują się także do umieszczania informacji o surowcach na internetowej liście składników. Ten krok wykracza poza obowiązujące prawo. Według przepisów surowce używane do produkcji napojów spirytusowych nie są uważane za składniki, ponieważ nie znajdziemy ich w produkcie końcowym (np. nie ma ziarna w butelce whisky lub wódki). Informacje dla konsumentów mają być łatwo dostępne – według założeń wystarczy zeskanować kod kreskowy, który będzie znajdował się na etykiecie butelki. (N)
Wódka na 97% wesel Jak podaje Wirtualna Polska, wódka jest obecna na 97% wesel, a przeciętna para zamawia 163 butelki. Alkohole dalszego wyboru to: wino (61% wesel), piwo (40%), whisky (30%). (Ł)
6,5 mld dolarów z mocnego alkoholu sprzedanego on-line Raport Drinks Market Analysis przynosi informację, że w 2018 roku globalna wartość sprzedaży mocnego
Rum Fest WWA W dniach 13-14 września odbędzie się kolorowy i energetyzujący festiwal wypełniony karaibskimi atrakcjami – Rum Fest WWA. Patronat nad wydarzeniem objęła Ambasada Kuby. Impreza odbędzie się w Warszawie w miejscu Przestrzeń kreatywna Babka do wynajęcia, przy ul. Młocińskiej 5/7. Zapowiadane są liczne atrakcje, dużo rumu i specjalni goście, a także muzyka do późnych godzin nocnych. (GD)
7
Wydarzenia
Rum Love Festiwal 2019 Rekord frekwencji we Wrocławiu To była trzecia edycja wrocławskiego festiwalu Rum Love, chyba pod każdym względem najbardziej udana. Przede wszystkim wreszcie dopisała publiczność, ale też było wiele rumów, w tym bardzo dużo zupełnie premierowych butelek. Stosunek nowości do evergreenów był wręcz niespotykany, szacuję, że co trzecia pokazywana butelka w polskiej dystrybucji jest co najwyżej od roku lub w ogóle nie ma jej w dystrybucji, gdyż dopiero szuka importera. Dla miłośników rumu była to zatem niepowtarzalna okazja, by zagłębić się w festiwalu nowości i różnorodności. Organizatorzy zadbali o stosowna oprawę. Było jeszcze bardziej kolorowo niż przed rokiem, była muzyka, świetna strefa koktajlowa, strefa cygarowa, piasek, leżaki, przez większość czasu dobra pogoda, szczęśliwie huraganowy deszcz trwał niespełna godzinę i nie dokonał wielkich spustoszeń. Nie brakowało bezpłatnej wody w butelkach i dodatkowo na stoiskach. Sesje masterclass były bezpłatne, wystarczyło się na nie zapisać, wydrukowano katalog, ceny za płatne dramy na stoiskach były umiarkowane, z obiegiem festiwalowych kuponów nie było problemu, ochrona i obsługa sympatyczne. Problem pojawiał się jedynie, gdy ktoś zgubił lub stłukł festiwalowy kieliszek, obsługa odmawiała wydania nowego. To, niestety, stały już problem na wielu polskich festiwalach. Kieliszek jest ze szkła, potrafi się stłuc, a bez kieliszka degustować nie sposób, przynajmniej ja takich technik degustacji nie poznałem. Goście z całego świata Oficjalna statystyka tegorocznego Rum Love Festiwal, to 38 stoisk i ponad 500 marek rumów. Mam wrażenie, że było tych rumów mniej, coś około 300, ale to i tak bardzo dużo. Wśród gości specjalnych festiwalu byli obecni m.in.: Stephen Martin, ambasador marki Saint James, Matthieu Gouze, dyrektor sprzedaży rumów Plantation, Daniyel Jones, ambasador marki Angostura, Leszek Wedzicha, organizator festiwali Cachaça, Cristóbal Srokowski, ambasador marki Ron Abuelo, Joseph St Clair-Ford, ambasador
8
Campari Group, Thanos Prunarus, założyciel Baba Au Rum w Atenach, Miguel Smith, ambasador rumów Mount Gay, Frederic Bestel, dyrektor zarządzający w Gold of Mauritius, Silvia Hübner z Williams & Humbert i wielu innych gości, jak podają organizatorzy z: Czech, Francji, Wielkiej Brytanii, Trynidadu i Tobago, USA czy Panamy i Brazylii. Stoisko mieli też przedstawiciele destylarni z francuskich terytoriów zamorskich, jak Martynika czy Gwadelupa, w ramach ich corocznego Rhum Agricole Tour (Wrocław jest jednym z wydarzeń obok: Londynu, Kopenhagi i Kalifornii). Koktajlowo Goście specjalni prowadzili sesje masterclass, ale byli także obecni na stoiskach, co pozwalało dowiedzieć się więcej o ich nowych produktach. Wielu z nich ma doświadczenia barmańskie, więc osobiście przygotowywali na stoiskach koktajle. Barmański wymiar wrocławskiej imprezy jest nie do przecenienia, pod tym względem to prawdziwy ewenement na mapie polskich imprez alkoholowych. Aż mi się zamarzył festiwal ginu w podobnej konwencji, lub Gin & Rum Festiwal. Teoretycznie obydwa trunki nie mają ze sobą wiele wspólnego, ale w kulturze ich serwowania łączy je więcej niż rum z whisky. I obydwa były trunkami marynarzy! Najbardziej widoczny na festiwalu był Pinot Wine & Spirits, kilka stanowisk, koktajle wszystkich kolorów i smaków, rumy różnej klasy i w różnych cenach, sporo nowości, dużo atrakcji aktywizujących publiczność, masa zaproszonych gości z zagranicy. Rumowo Spróbowaliśmy ponad sto nowych rumów, i nie tylko rumów, bo też likierów, bittersów, cachaça. W skrócie wybrane pozycje. Rum Java to producent z Florydy, bez dystrybutora w Polsce, robią likiery na bazie rumów. Coffee Blended Signature to 30 dni infuzjowania ziarnami kawy z Dominikany, Coffe Blended Cacao’Mon z dodatkiem kakao z Dominikany oraz Espresso Rum Cream ze śmietanką. Wszystkie lekkie, aromatyczne, do
Wydarzenia koktajli, a ostatni do podawania z dużą ilością lodu. Na stoisku Whisky Embassy m.in. kolekcja rumów Puntacana, cachaça Yaguara, ale też bardzo nowatorska cachaça Capucana, w butelce przypominającej gruby kawałek trzciny cukrowej, 12 miesięcy leżakowanej w beczkach po whisky Islay. W aromacie solony karmel, toffi. W smaku: zielone banany, wędzone śliwki, pieczone banany. Finisz bananowo-siarkowy, długi, potem dochodzą tytoń i imbir. Vininova pokazała m.in. dwie nowe odsłony rumów Foursquare. To Premise 10YO z beczek po bourbonie i sherry, destylacja w kolumnie i pot still, aromat słodki: toffi, wanilia, mleczna czekolada. W smaku czekolada, tytoń, popiół, finisz liściasty, ziołowy i toffi. A także Foursquare 2005, destylacja w alembiku i kolumnie, w aromacie: butterscotch, wanilia, zioła. Smak industrialny, banany, nuta dymna, wiśnie, tytoń. Finisz bardzo cierpki, sok z wiśni, masa tytoniu. Bardzo dużo nowych, ciekawych pozycji można było znaleźć na stoisku Saint-James (współdzielonym z Rhum Negrita – obydwie marki w ofercie Pinot Wine & Spirits). Przede wszystkim nowatorski bitters Saint-James, który równie dobrze można podawać jako likier. – Od dawna myślałem o stworzeniu bittersa, który by łączył tradycję francuskich likierów, jak Chartreuse z karaibską kulturą rumu, w tym przypadku rumu agricole, który jest robiony na bazie soku z trzciny. Na wyspach rum jest pity głównie z cytrusami, ma orzeźwiać. I taki jest mój bitters – opo-
Dawid Typa na stoisku rumu Dictador
wiada Stephen Martin z Le Bar Français, twórca tej receptury i ambasador marki Saint-James. W aromacie czuć: pieprz, kardamon, pietruszkę, grejpfrut, limonki, dzięgiel. Bardzo dużo cytryny i goryczy – chininy i piołunu. Na tym stoisku nie zabrakło też kilku ciekawych edycji rumów. Saint-James Fleur de Canne ma aromat miodu i kwiatów, fiołki, chabry, lekko banany, zioła. Smak potężny, oleisty, nuty grzybów, mchu, nuty metaliczne. Finisz to sporo fermentacji i nuta metaliczna, skóra. Destylowany w alembiku, butelkowany poza apelacją rhum agricole i to z mocą 60% Saint-James Coeur de Chauffe, to w aromacie nuty maślane, industrialne. W smaku lekko drożdże, nuty piekarnicze, grzyby. W finiszu bardzo kwaśne winogrona
i grzyby. Saint James Single Cask 1997 to aromat cynamonu, przyprawy korzenne. Sporo słodyczy, orzechy w cukrze. I słodki finisz, miód i cynamon. Były tu także koktajle, a o rumach Negrita opowiadała obecna cały czas Virginie PeuchLestrade. Naprzeciwko stoiska Saint-James można było m.in. spróbować kolekcji dymnych rumów Cashcane. Ta marka, to mieszanka rumów Abuelo, AnStephen Martin gostura i Foursquare, w wieku 6-8 lat, o różnej mocy, z różnych beczek, z różnymi dodatkami. Szczególnie interesująca jest edycja Cashcane Black Smoke o zapachu wędzonych śliwek, wędzonych wiśni, miodu. Smak bardzo słodki, sam miód. W finiszu znów wędzone śliwki, powidła śliwkowe. Obok Cashcane można było m.in. odnaleźć nowość w serii Compagnie des Indies – rum Jamaica 5YO Navy Strength, aromat industrialny, do tego poziomki, truskawki, jagody. Smak apteczny, cierpki, dużo wytrawnego wina, tanin. Finisz skórzany, tytoń i grejpfruty, rodzynki. W tej alejce przycupnęli też dystrybutorzy kilku innych nowości. Pixan – rum ośmioletni, beczki po bourbonie i new american oak, z melasy. Aromat wyrazisty, przyprawy korzenne, trochę nut industrialnych, zielone oliwki. W smaku marcepan, cynamon, skóra. Finisz wytrawny – skóra, tytoń, sok z wiśni. Do tego nuta apteczna, jodynowa, czarna czekolada. Rumy Offrian w wersjach 8 i 12 lat, z Panamy, bardzo słodkie, dużo toffi, karmelu, słodki tytoń, słodki cynamon. Naud Añejo 15 Años z Panamy, w aromacie zielone banany i pieczone banany, oleistość, olej słonecznikowy. W smaku wanilia, kora drzewa, cynamon. Finisz: skóra, herbata, miód, rodzynki, wiśnie i pieprz, kardamon, imbir. A także wersja infuzjowana, Naud Hidden Loot, aromaty: wanilia, pomarańcze, orzechy. W smaku pomarańcze, cynamon, orzechy i arabska mieszanka przypraw. Kolejne stanowisko, egzotyczny Ron Izalco, to blend dziesięcioletnich rumów z Gwatemali, Nikaragui i Panamy. – Mieszkam w Los Angeles, ale pochodzę z Indii – mówi Karthik Sudhir, twórca marki. – Jest na rynku bardzo dużo rumów melasowych, chciałem zrobić mieszankę, która by się wyróżniała ciałem, mniej dać cukru, a więcej smaku w finiszu. Zastosowałem beczki po bourbonie. Wkrótce
9
Wydarzenia będzie także wersja piętnastoletnia. Ron Izalco, to aromaty czekolady z bananami. W smaku toffi, w finiszu do toffi dodać można egzotyczne drewno. Dictador jak zwykle z atrakcyjnym stoiskiem, z pięknymi dziewczętami, po raz pierwszy w Polsce pokazano rumy z kolekcji Two Masters oraz kilka edycji z serii Dictador Best of – roczniki 1978, 1980, 1982. Każdy inny, leżakowany w innym rodzaju beczek, o aromatach czekolady,
Karthik Sudhir
przypraw korzennych, ale niektóre zaskakujące np. nutami lubczyka. Każdy słodki, a jednocześnie taniczny, z nutami tytoniu i skóry. Wśród rumów prezentowanych przez Rhum Agricole Tour zwróciły uwagę Rhum Island z wyspy St. Martin. Niepozorne, wręcz nieciekawe butelki, a wewnątrz wulkan. Klasyczny, o mocy 50%, to w nosie: banany, zioła, ziemistość, w smaku przefermentowana trzcina, w finiszu dużo drożdży. Wersja z jednej odmiany trzciny, to Rhum Island Red Cane o mocy 53%, w aromacie: marchew, pietruszka, ziemistość, w smaku zioła i warzywa, zaś finisz pełen pietruszki i kopru. Na stoisku Appleton Estate pojawiła się edycja 21YO (głównie z przeznaczeniem na masterclass), w aromacie słodycz sherry, cynamon. W smaku cierpki, skóra, tabaka, orzechy włoskie, migdały. Również cierpki finisz, pełen wiśni, tytoniu i gorzkiej mocnej herbaty. Obok, na stoisku The Last Port, m.in. Spytail Cognac Barrels, lekki blend rumów z Trynidadu i Gujany, 3-6 miesięcy finiszowany w beczce po koniaku. Dodatek przypraw i karmelu. W aromacie dużo wanilii, bardzo słodko. W smaku śliwki w czekoladzie i czekoladowo-waniliowy finisz. Bumbu XO, to rum z Panamy, zestawiany z rumów w wieku do 18 lat. Bardzo dużo wanilii, kora, cynamon, heban. Bardzo słodki, delikatny, dużo cynamonu. Ciężkie działa The Last Port, to m.in. SBS Belize 2004, destylacja z melasy w kolumnie, beczki po bourbonie. Aromaty: balsamico i banany, kokos i papaja. W smaku banany i cynamon. Taniczny i słodki, jak tokajskie wino, idealnie zrównoważony. Finisz długi: tytoń, skóra i miód. A także Vale Royal 2006 Long Pond 12YO, o aromacie industrialnym, banany i nafta. W smaku m.in. kiszone warzywa,
10
może kiszony seler, do tego cynamon. Tu także można było spróbować kilku rodzajów haitańskiego wspaniałego trunku – clairin, któremu aromatycznie najbliżej do rhum agricole, choć w smaku jest bardziej oleisty, cięższy. Pinot był w wielu miejscach, kilka słów o nowościach z klasy superpremium. Przede wszystkim nowe butelkowania w serii Plantation, czyli rumy finiszowane w beczkach po koniaku Pierre Ferrand. Plantation Jamaica 2005, to aromaty: nafty, sadzy, ananasa, kokosa, banana. Smak ciężki – lakier, sadza, siarka, maliny. Finisz bardzo ananasowy, do tego metaliczność, ziemistość, nadal maliny. Plantation Trinidad 2005, to w aromacie: siano, rumianek, herbata, sadza. W smaku trochę nut industrialnych, w finiszu przefermentowany ananas. Plantation Jamaican Xaymaca 100% Pot Still, to zapachy: bananów, wanilii, nuty industrialne. W smaku: smar, węgiel, banany, jabłka pieczone z waniliową polewą, ciasto śliwkowe, powidła śliwkowe, topinambur, marakuja. W finiszu melon i miód, kandyzowane pomarańcze i banany. Plantation Peru Multi Vintage został zestawiony z beczek z roczników: 2004, 2006, 2019. Nuty ziemiste, siarkowe, żelaziste, azbestowe, apteczne. Smak higieniczny, apteczny, a w finiszu: banany i żelazistość, popiół. Łagodniejsze rarytasy Pinot Wine & Spirits, to m.in. luksusowe wersje Ron de Jeremy, czyli XXXO 26YO, w aromacie: melasa, krówki, cynamon, w smaku czekolada i cynamon, lekko nafta, a finisz to czekoladki z wiśnią oraz Ron de Jeremy XO 15 Ans, o zapachach cynamonu, drewna, ciemnego cukru, w smaku czekolada z wiśnią, finisz to gorzka czekolada, cynamon i wanilia. Na stoisku Angostury Daniyel Jones po raz pierwszy prezentował w Polsce znany już na innych rynkach rum Angostura No. 1, z francuskiego dębu, inny niż klasyczna Angostura, o wyraźnym aromacie fermentacji, czuć: skórki pomarańczy, dębiny i goździków. W ustach słodko i jednocześnie intensywnie, dębina, w finiszu papaja i banan.
Frederic Bestel
Importer marki Ron Abuelo, ML Spirits, pokazał trzy nowe edycje, finiszowane w beczkach z francuskiego dębu. Wersja Oloroso ma aromat lekko industrialny, nafta, sadza, do tego truskawki i maliny, orzechy laskowe. Smak orzechowy, lekko drożdżowy. Finisz to orzechy włoskie, mig-
Wydarzenia dały. Ron Abuelo Napoleon w zapachu pokazuje trochę drożdży, kiszonek, w smaku drożdże, metaliczność, w finiszu rodzynki i figi, czekolada. Ron Abuelo Tawny, to w aro-
Paul Stanley
macie rodzynki, pomarańcze, sadza, tytoń. W smaku toffi, wanilia, czekolada. W finiszu rodzynki, tytoń, sadza, wiśnie. O rumach Abuelo niestrudzenie opowiadał Cristóbal Srokowski. Cloven Hoof to nowa marka z Sussex. Blend rumów z Trynidadu i Gujany, z dodatkiem goździków, cynamonu i anyżu gwiazdkowego. W aromacie bardzo dużo goździków, piernikowy. Bardzo goździkowy finisz. Jest też diabelska wersja Over Hoof (66,6%) – aromat przytłumiony przez moc alkoholu, czuć głównie goździki, smak potężny, masa goździków i cynamon. – Przez długi czas pracowałem jako barman, dlatego przy naszym rumie zwracam uwagę przede wszystkim na miksologię. Uważam, że nasz goździkowy rum świetnie się sprawdza w koktajlach warzywnych, z sokami z pomidorów czy marchwi, mamy nawet własną wersję ready-to-drink w puszkach, z sokami warzywnymi – mówi Paul Stanley, z firmy Guilty Libations, która jest właścicielem marki. Oczywiście było też wiele innych wspaniałych rumów, ale wiele z nich opisywaliśmy już wcześniej, tu skupiłem się na nowościach.
Cachaça We Wrocławiu coraz wyraźniej zaznacza swoją obecność cachaça. Nowym gościem była kolekcja cachaça Delicana na stoisku jej niemieckiego przedstawiciela. Różne beczki, często z egzotycznego drewna, także cachaça infuzjowana cynamonem. Jak zawsze oblegane było stoisko Leszka Wedzichy, a na nim poza wielkim wyborem cachaça od małych producentów także m.in. tequila i meksykańskie rumy. Można tu było znaleźć m.in. marki: Alambique Brasil, Novo Fogo, Gatinha, Bandarra Salinas, Princesa Isabel, Dom Bre, Companheira, Havana, Pardin, Sapucaia, El Tarasco, Agua de Arcanjo, Musa. Niektóre znane wcześniej, niektóre pokazane po raz pierwszy w Polsce. Dwie marki cachaça, już wspomniane, pokazał importer z Poznania, Whisky Embassy. Organizatorami wrocławskiej imprezy są Jacek Boniecki oraz Tomasz Krzyk, współwłaściciele salonu BlackBeard, w którym znajduje się zarówno barLeszek Wedzicha ber shop, jak i sklep z limitowanymi alkoholami. Na tegoroczny festiwal wydali specjalną gazetę „Czarnobrody”, która w większości poświęcona jest geografii, historii i tradycji rumu. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
Aqua Vitae rekomenduje Najwyżej ocenione nowe rumy pokazane na Rum Love Festiwal (oceny powyżej 90/100)
Poz.
Nazwa
Rodzaj
Kraj
Dystrybutor
Punkty
1 2 2 2 5 6 7 8 8 8 11 12 13 13
Vale Royal 2006 Long Pond 12YO Dictador 1982 AO Yaguara Ouro Rhum Island Red Cane Bandarra Salinas MG Brasil Transcontinental Jamaica WP 2012 Dictador 1980 PC Plantation Xaymaca 100% Pot Still SBS Belize 2004 Princesa Isabel Balsamo Jaqueira Rhum Island Agricole Plantation Jamaica 2005 Saint-James Coeur de Chauffe Dictador 1978 AO
rum rum cachaça rum cachaça rum rum rum rum cachaça rum rum rum rum
Jamajka Kolumbia Brazylia St. Martin Brazylia Jamajka Kolumbia Jamajka Belize Brazylia St. Martin Jamajka Martynika Kolumbia
The Last Port Stock Whisky Embassy Rhum Agricole Tour Cachaça Festival The Last Port Stock Pinot Wine & Spirits The Last Port Cachaça Festival Rhum Agricole Tour Pinot Wine & Spirits Pinot Wine & Spirits Stock
98,0 95,0 95,0 95,0 94,5 92,5 92,0 91,5 91,5 91,5 91,0 90,5 90,0 90,0
11
Wydarzenia
Moc spotkań z Wyborową gospodarz sam wznosił kielich, a potem podawał go dalej – pito z jednego kielicha, który krążył wśród biesiadników, co jednak dość wcześnie, około XVIII wieku, uznano za nieestetyczne. Pierwsza polska książka kucharska, „Compendium Ferculorum”, Stanisława Czernieckiego, z 1682 roku, przynosiła nie tylko przepisy dań, ale też pomysły na różnorodną ucztę. Odwiedzający Polskę goście z zagranicy bywało, że dziwili się naszym obyczajom. Hubert Vautrin opisywał Rzeczpospolitej obyczaje, uznając, że zasadą jest, iż zajeżdżano w gości wypróżniać gospodarza spiżarnie i piwnice. A w tych piwnicach były: wódki gdańskie, ordynaryjne, spirytus, wina węgierskie, austriackie, francuskie, piwo angielskie. Janusz Owsiany barwnie przedstawiał historię Szmulek i Konesera. – Szmul Zbytkower wydzierżawił sporą część tej części Pragi, znaną dzisiaj jako Szmulowizna. Szmul prowadził m.in. biznesy na rynku zbożowym. W 1897 roku na terenie Bojówka, majątku Zbytkowera, powstał zakład produkcji spirytusu, wykorzystujący pobliskie dworce kolejowe Petersburski i Wi-
fot. Łukasz Gołębiewski
15 czerwca w Centrum Koneser i Muzeum Polskiej Wódki miała miejsce całodzienna impreza pt. „Moc spotkań”. Odbyły się wykłady i warsztaty. Dorota Diaz-Lewandowska przedstawiła dawne obyczaje alkoholowe w Rzeczpospolitej, Janusz Owsiany mówił o historii Konesera i Szmulowizny, Łukasz Karmowski o gorzelnictwie rolniczym. Były warsztaty koktajlowe, robienia nalewek, kiszonek, wegetariańskich past. Na koniec wielka biesiada z Wyborową i Pascalem Brodnickim, a animatorem dnia był Maciej Starosolski. – Jedną z pierwszych książek poświęconych biesiadowaniu w Polsce była rozprawa „Bankiet narodowi ludzkiemu” Stanisława Kazimierza Herciusa, wydana w Krakowie w 1660 roku – mówiła Dorota Diaz-Lewandowska. Hercius zaczynał od ubioru na bankiet, opisywał jak podawano alkohole – kielichy pół kwartowe na początek, potem większe do wznoszenia wiwatów. Wedle dzisiejszych miar na pierwszy toast wychylano około pół butelki wina. Do obiadu zasiadano już o jedenastej rano i zaczynano od wódki dla spłukania wszystkiego, co złe w organizmie. Często
Łukasz Karmowski i Maciej Starosolski
12
Dorota Diaz-Lewandowska
leński, prowadziły do niego zwrotnice. Był to zakład rektyfikacji spirytusu oraz skład win. Po powstaniu styczniowym car zagwarantował żołnierzom dostarczenie jednej butelki wódki dziennie, stąd potrzebny był odpowiednio duży zakład produkcji. Miał własne źródło wody oligoceńskiej. Początkowo stosowano rektyfikację alembikową, wykorzystując różnicę temperatury wrzenia spirytusu metylowego i etylowego. Potem zastąpił go bezpieczniejszy system rektyfikacji ciągłej w kolumnie, która na początku miała ponad 30 m. Ustawiono tu trzy kolumny i deflegmator, dzięki czemu był tu jeden z najlepszych spirytusów w Cesarstwie Rosyjskim. Zanim powstał zakład rektyfikacji było tu pole i stały dwa wiatraki. W latach 20. część zakładu zajmowała Mennica Państwowa. Zakład był obiektem ataków w czasach I i II wojny światowej. W czasie okupacji zarządzali zakładem Niemcy a konkretnie, Wilhelm Horak, Czech z niemieckimi papierami, który pomagał wielu Polakom. W Warszawie w latach PRL przetwarzano spirytus zatrzymany w wyniku konfiskaty z przemytu czy z bimbrownictwa plus do 1970 roku rektyfikowano produkcję z najbliższych gorzelni, w tym spirytus jabłkowy, który był komponentem winiaku. Potem ze względów środowiskowych postanowiono wyprowadzić produkcję rektyfikatów poza Warszawę. W 1975 roku odłączono kolumny rektyfikacyjne i potem już tylko zestawiano i butelkowano wódki, likiery oraz denaturat – opowiadał Janusz Owsiany.
O swojej gorzelni w Radziczu, a także o własnej wódce – Wyborowa od Mistrza – opowiadał Łukasz Karmowski. – Wódka zaczyna się na polu, od selekcji surowców, od doświadczenia rolników, od historii polskiego gorzelnictwa. Zrobienie dobrego spirytusu trwa pięć dni, ale żeby uzyskać surowiec do produkcji wódki, potrzeba całego roku. Pole ma ogromne znaczenie dla jakości wódki, to jakie ziarno czy ziemniaki trafią do gorzelni. Odmiana zboża ma znaczenie, ale dla konesera, bo bez doświadczenia degustacyjnego nie da się wyczuć niuansów w odmianach spirytusu. Żyto dla tradycji polskiej wódki ma szczególne znaczenie. Stosuję własne drożdże, które są propagowane na zbożu, co ma wielki wpływ na ostateczny smak spirytusu. Proces produkcji przede wszystkim ma być tradycyjny, wydajny i ekologiczny – mówił Łukasz Karmowski. Jaka jest Wyborowa od Mistrza? – Wykorzystane żyto jest wyłącznie z okolic Rawicza, z mojego pola i moich sąsiadów, żyto jest destylowane wyłącznie w gorzelni w Rawiczu, spirytus trafia do osobnych zbiorników, do osobnej rektyfikacji i jest inaczej, lżej rektyfikowany. W rezultacie Wyborowa od Mistrza ma swoisty, bardzo intensywny aromat zbożowy – mówi Łukasz Karmowski. Bardzo interesujące warsztaty były okazją do poznania zarówno tradycyjnych technik robienia nalewek, jak i bardzo nowoczesnych sposobów szybkiej infuzji, które zaprezentował najlepszy łódzki barman, Adrian Szpadzik. Smakowite kiszone cytrusy, kiszona piet-
fot. Łukasz Gołębiewski
fot. Łukasz Gołębiewski
Wydarzenia
Janusz Owsiany
ruszka, czosnek niedźwiedzi czy wegetariańskie pasty, to kolejne atrakcje dnia. Były też warsztaty savoir vivre przy stole. A na koniec uczta w towarzystwie wódek z portfolio Wyborowej. (ŁG)
13
Wydarzenia
Maciej Mazur
fot. Błażej Pszczółkowski, Flash Group
Maciej Mazur z krakowskiego baru Z Ust do Ust wygrał w konkursie World Class Poland 2019 i będzie reprezentował Polskę w wielkim finale w Glasgow. To była piąta edycja konkursu organizowanego przez Diageo. Drugie miejsce zajął Dawid Pytkowski z warszawskiego baru El Koktel, trzecie Adam Grądziel, współwłaściciel baru Kita Koguta, a czwarte Bartłomiej Wójcik z baru Chocolate Monkey. Poziom zawodów był bardzo wysoki, a finał odbył się w industrialnej przestrzeni Stalowni przy ul. Szwedzkiej na Pradze. Wystawna kolacja, której towarzyszyły koktajle przygotowane przez czterech poprzednich finalistów World Bilet na finały w Glasgow Class Poland i koncert szkockiej muzyki w wykonaniu zespołu Shannon. Kilka słów o trójce najlepszych barmanów w tej edycji World Class Poland 2019. Pierwsze miejsce – Maciej Mazur, ur. 1995 w Świnoujściu, absolwent zarządzania o specjalizacji: gospodarka nieruchomościami. Manager baru Z ust do ust w Krakowie. Z gastronomią miał do czynienia początkowo sporadycznie, pracując sezonowo w lokalach
14
fot. Błażej Pszczółkowski, Flash Group
Maciej Mazur
w rodzinnym Świnoujściu. Cztery lata temu za barem stanął tylko na chwilę – i tak już zostało. Ukończył kursy barmańskie w Poznaniu i Amsterdamie, by po pierwszych doświadczeniach w poznańskich lokalach trafić do Krakowa. W międzyczasie odniósł sukcesy w kilkunastu konkursach, w tym dwukrotnie w finale World Class Poland (w 2018 roku zajął trzecie miejsce). Drugie miejsce – Dawid Pytkowski, ur. 1989, technolog energii odnawialnej oraz menedżer i inżynier produkcji SGGW. Dwukrotny finalista konkursu World Class Poland, za barem od Adam Grądziel 12 lat. Barman w El Koktel, Warszawa, praca za barem, która miała zapewnić fundusze na kurs maklera giełdowego, skradła jego serce na dłużej i przyniosła sukcesy w konkursach. Trzecie miejsce – Adam Grądziel, ur. 1989, współwłaściciel popularnych, stołecznych koktajlbarów Dawid Pytkowski – KiTi Bar i Kita Koguta. Za barem od 11 lat, autor książki „Warszawska Scena Barowa – Jedna Miłość, Wiele Historii”. Barmański ekspert, doceniony w licznych konkursach, w tym w finale Ligi Niezwykłych Dżentelmenów 2013 i plebiscycie Bar Roku 2015 („Osobowość Roku”). Dawniej wykładowca Międzynarodowej Szkoły Barmanów i Sommelierów w Warszawie. Zwycięzcy World Class Poland 2019 będziemy kibicować podczas finału konkursu w Glasgow. (ŁG)
fot. Błażej Pszczółkowski, Flash Group
fot. Błażej Pszczółkowski, Flash Group
zwycięzcą World Class Poland 2019
Wydarzenia
Polish Gin Blind Tasting Competition 13 lipca odbył się konkurs Polish Gin Blind Tasting Competition. Jury poddało ocenie wszystkie dostępne na polskim rynku giny, łącznie 23 etykiety, a także trzy próbki laboratoryjne, które były oceniane razem z ginami gotowymi, ale ich oceny pozostają utajnione. Wśród 26 ginów było 5 różowych, dwa błękitne, trzy starzone, jeden zielony, piętnaście białych. Konkurs był doskonałą okazją do sprawdzenia różnorodności polskich ginów. W jury zasiedli: Gabriela Duszek, Dorota Minta, Michał Bonarowski, Łukasz Czajka, Witold Głodek, Łukasz Gołębiewski i Michał Perczyński. Sekretarzem jury był Grzegorz Ruta. Giny były próbowane samodzielnie i w wersji G&T – z lodem i klasycznym tonikiem Schweppes. Maksymalna liczba do uzyskania od
Miejsce 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
jednego jurora wynosiła 130 punktów. Średnia punktów powyżej 70 dawała srebrny medal, którym uhonorowaliśmy trzy giny. Średnia nota powyżej 85 punktów dawała złoty medal, który otrzymało piętnaście ginów. Za pierwsze miejsce jury przyznało medal Double Gold. Za brak dominującego jałowca w aromacie i smaku jury odejmowało do 30 punktów. Gin musi być jałowcowy. Wygrał gin o smaku mięty – Lubuski Mint, z zaledwie jednym punktem przewagi w łącznych notach (0,1 punktu w notach jednostkowych) nad produkowanym w Polmosie Bielsko-Biała nowym ginem 1827. Trzecie miejsce zajął gin Baczewski, jedyny, który nie jest produkowany w Polsce, ale sama marka, jak i jej dystrybucja są silnie związane z naszym rynkiem.
Łączna nota Średnia nota Marka Producent ABV% 764,0 109,1 Lubuski Mint Henkell & Co. 37,5 763,0 109,0 1827 Polmos Bielsko-Biała 37,5 738,0 105,4 Baczewski Dry Gin Ambra/Baczewski 43,5 730,5 104,4 Lubuski Lime Henkell & Co. 37,5 725,5 103,6 Copernicus London Dry Gin Copernicus 40% 718,5 102,6 Charley’s Gin AWW 37,5 710,0 101,4 Wolf London Dry Gin Wolf & Oak 47,0 705,0 100,7 John Jenever Polmos Bielsko-Biała 37,5 702,0 100,3 Lubuski 7YO Henkell & Co. 40,% 681,5 97,4 Lubuski Gin Henkell & Co. 37,5 666,5 95,2 Charley’s Pink AWW 37,5 659,0 94,1 Christopher Discoverer Polmos Bielsko-Biała 37,5% 649,0 92,7 Witkacy Gin Bartex-Bartol 38,0 602,0 86,0 Lubuski Aged Henkell & Co. 42,0% 598,5 85,5 Senator Burleska Likiernia Senator 40,0% 592,5 84,6 Lubuski Pink Henkell & Co. 37,5% 540,5 77,2 Stock Prestige London Gin Stock 40,0% 531,0 75,9 Lubuski Green Henkell & Co. 37,5% 15
Wydarzenia A oto oceny opisowe jurorów dla nagrodzonych marek według kolejności przebiegu degustacji. Christopher Discoverer Aromat lekki, czuć jałowiec i pieprz, lekko cytrynę. W smaku cukier, bardzo dużo cytrusów, kandyzowana skórka limonki. Finisz jałowcowy, słodki, lekko słodowy. G&T: gin koktajlowy, orzeźwiający, choć gorycz toniku nad nim dominuje, więc w proporcjach 1:2 Witkacy Aromat warzywny, dużo dzięgla, cytrusy, tuja, igliwie sosny, jałowiec, mocno wyczuwalny w aromacie alkohol. Bardzo dużo dzięgla w smaku, nuty warzywne, do tego pomarańcze, mandarynka. Finisz też stoi na dzięglu. Monotonny. G&T: przyjemna nuta ziołowa i gorzka. Gin 1827 W aromacie dużo jałowca, pieprz, dzięgiel, zielony liść laurowy, lekko mięta – bardzo klasyczny aromat. W smaku cierpki, dużo jałowca, igliwie, cytrusy. Finisz ostry, jałowcowy: igliwie, pieprz, imbir, ziele angielskie, kurkuma. G&T: gin dominuje nad tonikiem, lepiej sprawdza się w degustacji niż w koktajlach. Charley’s Pink W aromacie dużo truskawki, poziomka, borówka amerykańska, mięta. W smaku poziomka, malina, pieprz, jałowiec. Finisz jest pieprzny, rozgrzewający – ciekawy kontrast między słodyczą a pikantnością. G&T: przyjemne nuty kwiatowe, jagodowe, słodkie. Wolf London Dry Gin W aromacie: słód, jałowiec, dużo alkoholu, chmiel, lukrecja, tatarak. W smaku: jałowiec i pieprz, chmiel, tatarak, głóg, kwaśne winogrona. Bardzo ostry, kardamonowy finisz, ziele angielskie, winogrona z szypułkami. G&T: dominuje nad tonikiem, zdecydowanie lepszy do degustacji. Lubuski Lime W aromacie: kumkwat, pomarańcze, mandarynki, krochmal. W smaku bardzo dużo pomarańczy, pomelo i mandarynki, jałowiec, yuzu, tuja,
16
albedo. W finiszu pomarańcze, jałowiec i pieprz. G&T: przyjemnie łączy się z tonikiem, dodaje jałowca. John Jenever W aromacie nuta warzywna, krochmal, limonka, kwiaty pomarańczy, jałowiec. W ustach: kandyzowana skórka limonki, jałowiec, pieprzność. W finiszu cukier, kandyzowana limonka, dzięgiel. G&T: zyskuje z tonikiem, słodko-jałowcowe nuty. Lubuski Green Zapach mydlany, leśny, miętowy, w typie likierowym. W smaku bardzo dużo limonki, kwaśny, syrop sosnowy. Finisz kwaśny, cytrynowy i jałowiec. G&T: w koktajlu radzi sobie lepiej, wyczuwalna przyjemna kwasowość cytrusów. Gin Lubuski 7YO W aromacie: morela, brzoskwinia, gruszka, wanilia, mleczna czekolada. W smaku mleczna czekolada z jałowcem, bardzo dużo beczki, wanilia. Finisz pieprzny, pieprz i wanilia. G&T: dodał słodyczy, wanilin do toniku. Copernicus London Dry Gin W aromacie nuty korzenne i cytrusowe, ziołowe – mięta, imbir, limonka, igliwie, jałowiec, pieprz. W smaku: dzięgiel, zaskakuje arbuz, pieprz, rumianek. Finisz arbuzowo-iglasty, cierpki, dużo jałowca. Zrównoważony alkohol z nutami ziołowymi. G&T: bardzo klasyczny, do jałowca i cytrusów dochodzi nuta miętowa Baczewski Dry Gin W aromacie: pieprz czarny i pieprz biały, jałowiec, dzięgiel. W smaku: pomarańcze, cytrusy, bardzo dużo jałowca. Finisz pomarańczowo-jałowcowy, z nutą ostrego pieprzu. G&T: dobrze się miksuje, dodaje cytrusów i pikantności.
Wydarzenia
Lubuski Pink W aromacie: różowy pieprz, róże, bez, lilie, nie czuć jałowca. W smaku truskawki, jagody leśne. Finisz: malina, truskawka, kwiaty, słabo czuć zioła. Dla młodych kobiet. G&T: kwiatowy, świetnie koryguje smak toniku Lubuski Gin W aromacie: dzięgiel, mocny jałowiec, limonka, pieprz. Smak bardzo pieprzny, bardzo jałowcowy, rozgrzewający, oleisty, do tego limonka. W finiszu – pieprz i jałowiec. G&T: w koktajlu – bardzo pieprzny. Lubuski Mint Bardzo dużo mięty w aromacie, macierzanka, rumianek, igły jałowca. W smaku: mięta, cytrusy i limonka, jodła, jałowiec, żywica. Mięta pieprzowa i marokańska w finiszu. G&T: idący w stronę mojito. Charley’s Original W aromacie: jałowiec i dzięgiel, lekko pieprz. W smaku: limonka, gorzka cytryna, jałowiec, nuty mleczne, rozmaryn, lawenda. Finisz ostry, jałow-
cowy, z wyraźną nutą limonki. G&T: dobrze się miesza, dodaje pieprzu, cytrusów. Senator Burleska W aromacie: pieprz różowy, majeranek, mąka, młyn, wypieczona skórka chleba. W smaku: kwiatowy, różany, bób, arbuz z pieprzem, pokrzywa. Finisz pokrzywowy i rośliny strączkowe. G&T: koktajl nabrał smaku czarnego bzu. Lubuski Oak W aromacie: wanilia, jałowiec, budyń waniliowy, toffi, biała czekolada. W smaku: toffi, słodko, czekolada, toffi, wanilia. W finiszu lekko pieprz i ziołowość i sporo wanilii. G&T: rześki, o klasycznym aromacie jałowca. Stock Prestige London Dry W aromacie: pieprz, jałowiec, siano, wyraźnie czuć alkohol. W smaku słodkie jagody jałowca i finisz podobnie, podbity pieprzem. G&T: dodaje pikantności i alkoholu. Jury obradowało przez ponad sześć godzin. Producenci nagrodzonych ginów otrzymali pamiątkowe dyplomy. (Ł)
17
Masterclass
Choya Day w Kita Koguta
lub 50 tys. l. Jednorazowo zużywa się ponad 160 mln owoców na jeden zbiornik. Proces leżakowania trwa minimum rok. Prezentacji towarzyszyła degustacja sześciu likierów umeshu z wyższej półki, goście dostali też na początek wino musujące – Choya Sparkling, a na koniec specjalnie przygotowany koktajl na umeshu. Nie zabrakło tez do spróbowania samych owoców. Zielonych i soczystych, macerowanych dwa lata w alkoholu. 11 czerwca to światowy dzień śliwki ume. W przeddzień tego święta w barze Kita Koguta w Warszawie odbyła się wielka degustacja likierów umeshu oferowanych przez największego ich producenta, firmę Choya. Spotkanie miało edukacyjny charakter, a prowadził je ambasador firmy Choya, Takehiko Okazaki. Umeshu to tradycyjny japoński likier, a Choya Umeshu obecnie jest w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedawanych na świecie likierów. Ume to nie śliwka, jak zwykło się sądzić, to po prostu owoc ume. Ma dużo większą pestkę niż śliwka, jest owocem pomiędzy morelą a śliwką. Ume ma ponad 300 odmian, kwitnie w lutym, zbiór następuje w czerwcu, występuje tylko w regionach z porą deszczową. Jest zbyt cierpka żeby ją jeść, można z niej robić umeboshi (pikle z ume) i umeshu. Umeshu jest domowym alkoholem
18
przypominającym nalewkę. Dodaje się cukru i spirytusu z soku z trzciny cukrowej. Dziś tradycja robienia własnego umeshu zanika, młodzi Japończycy kupują je w sklepie lub barze. Niektórzy błędnie nazywają umeshu winem, nie ma tu żadnej fermentacji, jest to likier o stosunkowo niskiej zawartości alkoholu (zwykle 15-19%). Ostatnio powstało wino musujące z ume, ale to wyjątek. Umeshu jest bardzo popularne w koktajlach z wodą sodową czy tonikiem. Firma Choya powstała w 1914 roku, zaczynali od produkcji wina i brandy, w 1959 roku zaczęli robić umeshu. Główna siedziba jest w Oasaka, ale mają fabryki w wielu miejscach w Japonii. Ich umeshu zawsze robione jest z bardzo drogiej odmiany ume, zwanej nanco. Maceracja i dojrzewanie odbywają się w cysternach o pojemności 100 tys.
Choya Sparkling (5,5%) Produkowane we Włoszech wino musujące z owoców ume. Lekki aromat brzoskwini, moreli, śliwki. Dość silnie musujące, orzeźwiające, smak słodki, owocowy, delikat- 63,5 nie drożdże w finiszu.
Choya Extra Years (17%) Ponad dwa lata dojrzewania, 25 g cukru na butelkę. Owoce ume pozostawiono w butelce. Bardzo intensywny zapach śliwek, wiśni, mirabelki, marcepanu. Smak cierpki, wiśnie, wędzone śliwki, sporo pest- 81 ki. Ale finisz słodszy, syropowy.
Masterclass Choya Extra Shiso (17%) Podobnie starzona jak wersja Extra Years, ale z dodatkiem ziół shiso, które dały barwę i goryczkę. Owoce pozostawiono w butelce. Aromat delikatniejszy niż klasyczne umeshu, wiśnia i wędzona śliwka. W smaku bardziej wytrawne, jest cierpkość i ziołowość. Finisz mniej słodki, 84 bardzo wiśniowo plus renkloda.
wanych dla uzyskania stabilnego smaku. Bez owoców w butelce. Wyraźny aromat śliwek i marcepanu. W smaku więcej cierpkości, niż w wersji podstawowej, pigwa. Finisz cierpki, 84 również pigwowy.
Choya Aged 3 Years (15,5%) Bland z kadzi likierów w wieku 3-5 lat. Bez owoców w butelce. Aromat delikatny, słodki, lekko miodowy, marcepanowy. Smak pełny, słodko-cierpki, śliwkowy, marcepanowy, z bardzo długim finiszem, cierpko- 86 słodkim, posmak
Choya Royal Honey (17%) Podobnie starzona jak wersja Extra Years, ale z dodatkiem mleczka pszczelego, którym żywią się królowe pszczół. Owoce pozostawiono w butelce. Wyraźny aromat miodu, drożdży, wiśnie i śliwki, w smaku: słodycz i kwasowość, dużo miodu. Finisz miodowy, z kwaśną nutą cytryny, 83 grejpfruta, limonki. Do tego drożdże i wędzone śliwki.
Choya Single Year (15,5%) Dojrzewające od roku do dwóch lat, z pojedynczych kadzi, blendo-
marcepanu. W smaku wędzone śliwki, finisz tytoń, 90,5 kwaśne pigwy, marcepan, skóra. Po kolekcji umeshu uczestnicy spotkania mieli także okazję spróbowania innego likieru z oferty firmy Choya – Yuzu.
Choya Yuzu (15%) Likier z macerowanych owoców yuzu z Shikoku oraz ume nanku. Bez owoców w butelce. Aromat mandarynki, cytryny, pieprzu. Smak mandarynek, finisz cierpki, cyt- 85,5 rynowy jak limoncello.
kory.
Choya Gold Edition (19%) Maceracja odbywała się we francuskiej brandy, z dodatkiem płatków złota. Bez owoców w butelce. Aromat wędzonych śliwek, wiśni, tytoniu,
Na koniec Michał Adamiak, barman z Kita Koguta, przygotował specjalny koktajl Spritzer for Choya Day 2019. Jego receptura to: Choya Single Year, dodajemy syrop na bazie malin i truskawek, plaster cytryny, dużo lodu, dopełniamy w części zimną melisową sodą, w części Choya Sparkling. (ŁG)
19
Rozmowa numeru
Mówi Takehiko Okazaki
Choya = umeshu
- Umeshu to tradycyjny japoński likier owocowy. Czy wiadomo, kiedy zaczyna się jego historia? - W najstarszym zbiorze poezji japońskiej znanym jako „Man’yōshū” („Dziesięć tysięcy liści”) o kwitnących kwiatach ume wspomniano w 118 poematach, a dla porównania o kwitnących wiśniach tylko w 42. Najstarsza znana wzmianka o umeshu pochodzi z opublikowanej w 1697 roku książki kucharskiej „Honcho-shokkan”, aczkolwiek uważa się, że trunek powstał znacznie wcześniej, jest to nasz narodowy alkohol, jak shōchū i sake. Umeshu nazywamy alkohole robione na bazie owoców ume i jest to alkohol nieco na podobieństwo polskich nalewek, ale nigdy nie był on winem. Potrafimy fermentować
20
owoce ume z naszym specjalnym ekstraktem z owoców ume, więc w Europie też od pewnego czasu wytwarzamy wina z ume, ale to nie jest japońska tradycja. Do końca lat ‘80 najpopularniejsze było umeshu robione domowymi sposobami, z dodatkiem shōchū i cukru. Tak je robiła moja matka. Choya wytwarza umeshu w swoich fabrykach domowymi sposobami, mimo masowej produkcji. Smak najwyższej jakości zawdzięczamy wykorzystaniu w 100% naturalnych metod, które są zbliżone do tych domowych. - Co to za owoc ume? W Polsce nazywamy je śliwką. - Ume to po prostu ume. Jest owocem, który w botanice klasyfikowany jest pomiędzy śliwką a morelą, każdy z tych owoców wywodzi się z rodziny subgenus prunus. Może trudno w to uwierzyć, ale ume rośnie tylko w regionach z porą deszczową i znaleźć tam możemy ok. 300 odmian tych owoców. Ume ma wiele właściwości zdrowotnych, stąd jego duże zastosowanie w medycynie w przeszłości. Jest bogaty w kwas cytrynowy i minerały (potas, wapń) oraz witaminy B17 i E. Wspomaga pracę układu pokarmowego i madziałanie antybakteryjne. Ume zawiera GABA (Gamma-Amino Butyric
Acid), czyli aminokwas, który wspomaga pracę mózgu oraz kontroluje ciśnienie krwi. Te właściwości zdrowotne na pewno miały historycznie duży wpływ na popularność ume. - Czy owoc Ume jest smaczny? - Jest ciężki do zjedzenia na surowo. Jest zbyt kwaśny, żeby go jeść prosto z drzewa. Właśnie dlatego wynaleziono umeshu i stało się ono popularne. Ume kwitnie bardzo wcześnie, zanim jeszcze zakwitną japońskie wiśnie – w lutym. Kwiaty mają niezwykle piękny kolor. Ume zbiera się zwyczajowo od końca maja do pierwszej połowy lipca. Najbardziej znanym regionem, jeśli chodzi o uprawę ume, jest prefektura Wakayama, na południe od Osaki, niedaleko od naszej głównej siedziby i nie tak daleko od naszej głównej fabryki, gdzie wytwarzamy umeshu – w mieście Iga słynącym z ninja. - Jak przebiega proces produkcji umeshu? - Nasza polityka polega na zalaniu świeżych owoców ume alkoholem tak szybko jak to możliwe po ich zerwaniu. Wiele tanich umeshu produkowanych jest współcześnie z dodatkiem sztucznych aromatów i kwasków, ale w Choya stawiamy na naturalny i tradycyjny sposób produkcji umeshu. Właśnie dlatego stosujemy specjalnie wyselekcjonowane owoce najdroższej odmiany ume – nanko, od naszych zaprzyjaźnionych sadowników, którzy mają swoje sady w najlepszych miejscach. Nie mamy włas-
fot. Łukasz Gołębiewski
Rozmowa numeru
Selekcja owoców ume do produkcji likieru
nych sadów, więc wspieramy sadowników w produkcji jak najlepszych owoców ume. Rośniemy razem z naszymi sadownikami. Pracujemy razem, żeby stworzyć jak najlepsze umeshu. Żeby wyprodukować butelkę Choya Extra Years, które jest naszym podstawowym produktem premium, potrzebujemy około 325 g ume, które wykorzystywane są podczas procesu starzenia. Do butelki trafia zaś około 120 ml zamarynowanych w alkoholu owoców.
Przez japońskie regulacje, produkty Choya nazywane są „honkaku umeshu”, co oznacza autentyczny likier na bazie owoców ume, ponieważ nasze produkty są naturalne i wytworzone tradycyjnymi metodami. - Umeshu poddawane jest procesowi starzenia? - Powolne starzenie bez zewnętrznego wpływu jest niezwykle ważne w procesie wytwarzania dobrego umeshu. Odbywa się ono w zbiornikach z włókna szklanego, stworzo-
nych specjalnie do produkcji umeshu. Owoce ume trafiają do wielkich zbiorników, gdzie są zalewane alkoholem z trzciny cukrowej. Tanki są ogromne nie dlatego, że sprzedajemy dużo butelek, ale też jest to najlepszy sposób starzenia – kontakt alkoholu z owocami i cukrem lub miodem. W Japonii mamy też umeshu z beczek – po trzech latach trafia ono do dębowych beczek – ponieważ niektórzy konsumenci oczekują unikalnego smaku.
Leżakowanie ume
21
Rozmowa numeru
Zakład Choya
- Jaki jest minimalny okres leżakowania umeshu w Choya? - Minimalny okres leżakowania dla naszego umeshu to przynajmniej jeden rok, ale mamy Extra years, które leżakują ponad dwa lata. Mamy też „The Choya from the Barrel”, które najpierw dojrzewa standardowymi metodami w zbiornikach przez trzy lata, a następnie leżakuje przez dwa lata w beczkach z francuskiego dębu. Mamy także Umeshu dojrzewające przez 10 i 18 lat. Nasze zbiorniki do leżakowania są naprawdę niezwykłych rozmiarów. Mamy w naszych zakładach 120 zbiorniki o pojemności 100 tys. l i 326 zbiorników o pojemności 50 tys. l. - Imponujące. Ile fabryk ma Choya? - W samej Japonii mamy cztery zakłady produkujące alkohole. Mamy także fabrykę w Chinach – ale tam produkujemy tylko na chiński rynek – i w Niemczech, do produkcji win.
Zbiorniki do starzenia umeshu
22
Największy rynek w Europie to Niemcy, gdzie mamy swoje biura w Düsseldorfie. Polski rynek także stale rośnie, co mnie bardzo cieszy. Dlatego często jeżdżę po Polsce i Europie, i osobiście staram się spotykać z barmanami, menadżerami restauracji i opowiadać im o Choya i umeshu. - Czy poza Japonią, w innych krajach Dalekiego Wschodu, również jest tradycja robienia umeshu? - Umeshu jest alkoholem typowo japońskim. Choya oferuje swoje produkty konsumentom na całym świecie i umeshu jest coraz bardziej popularne w Azji, jak na przykład w Hongkongu czy Singapurze, a także w USA, gdzie mamy swój oddział w Kalifornii, niedaleko San Francisco. Łącznie eksportujemy alkohole Choya do ponad 80 krajów. - Czy firma Choya to tylko umeshu? - Nie, ale obecnie 95% naszej produkcji to umeshu i z tego jesteśmy znani. Choya Umeshu jest w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedawanych likierów na świecie, w elitarnej grupie „milionerów”, czyli marek, które co roku sprzedają ponad milion dziewięciolitrowych opakowań alkoholu. Można zatem powiedzieć, że Choya = umeshu. Produkujemy także likier Yuzu (z owoców yuzu). Kiedyś produkowaliśmy także wina gronowe i brandy, ale z tego zrezygnowaliśmy. - Jaka jest historia firmy Choya? - Firma powstała w 1914 roku, a więc ma już ponad sto lat. Założona została przez Sumitaro Kondo i teraz zarządzana jest przez jego wnuka, a zarazem piątego prezesa – pana Shigehiro
Kondo. Założyciel posiadał winnice i zaczął sprzedawać wino gronowe. W latach pięćdziesiątych pojechał do Europy, gdzie doszedł do wniosku, że Japonia nie ma szans konkurować z winami europejskimi i stąd podjął decyzję na podstawie której w 1959 roku rozpoczęto produkcję tradycyjnego japońskiego alkoholu – umeshu. W Japonii sprzedajemy rocznie ok. 200 tys. hektolitrów umeshu (włącznie z napojami bezalkoholowymi), do tego dochodzą rynki zagraniczne.
Maceracja owocu
- Jak podawane jest umeshu? - W Europie ludzie mają tradycję picia wina, więc chętnie piją Umeshu po prostu w kieliszku, jak wino. W Japonii jest głównie podawane z gazowaną wodą i lodem, jako napój orzeźwiający, często o bardzo niewielkiej zawartości alkoholu. Osobiście preferuję proporcje wody gazowanej i umeshu 1:1 plus dużo lodu. Czerwona Choya Shiso świetnie smakuje z tonikiem, a także z szampanem czy prosecco. Wprowadziliśmy Choya Sparkling, które z łatwością może zastąpić prosecco. Można także podawać Choya Umeshu z dodatkiem ginu, wódki i wermutu, a nawet mieszać z piwem. W zimne dni w Japonii pijemy umeshu na ciepło. z dodatkiem gorącej wody. Często pijemy je także z herbatą. Rozmawiał ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
fot. Łukasz Gołębiewski
Rozmowa numeru
23
Temat numeru
Klub Milionerów Największe marki alkoholi świata Najnowsze zestawienia najlepiej sprzedawanych marek mocnych alkoholi na świecie nie przynoszą żadnych sensacyjnych zmian. Wszystkie tradycyjnie najmocniejsze marki utrzymują swoje wysokie pozycje. Pomimo napięć handlowych i celnych pomiędzy Europą a USA oraz groźbą brexitu, branża spirytusowa trzyma się mocno, 60% marek odnotowało wzrosty sprzedaży w 2018 roku. Światowy rynek alkoholowy jest bardzo stabilny. Co roku w czerwcu publikowane są dwa niezależne rankingi największych marek alkoholi świata – przygotowane przez magazyn „Drinks International” i przez „The Spirits Business”. Trafiają do nich te marki, których w minionym roku sprzedano ponad milion dziewięciolitrowych skrzynek. W zestawieniach za 2018 rok pierwszy ranking wymienia 153 marki alkoholi, drugi – 150. W obydwu przypadkach widzimy nieznaczny spadek liczby „milionerów”, ale ma to związek raczej z trudnością z dotarciem do danych o sprzedaży na ryn-
kach azjatyckich, niż z jakimikolwiek faktycznymi ubytkami. Przeciwnie, milionerów zdaje się być coraz więcej. Podobnie jak w latach poprzednich, w obydwu rankingach czołowe miejsca zajmują marki lokalne, nie znane na rynkach międzynarodowych – z Indii, Chin czy Korei, jak: koreańskie soju Jinro i Chum Churum (nie obecne w obu rankingach, ale to marka numer trzy na świecie ze sprzedażą ponad 30 mln skrzynek), hinduska whisky Officer’s Choice i McDowell’s czy alkohole filipińskie: brandy Emperador gin Ginebra San Miguel i rum Tanduay. Gdyby pominąć lokalne alkohole,
24
rankingi byłyby o ponad połowę krótsze. Filipiny, Indie, Chiny, Korea, Japonia – to ogromne rynki, które konsumują głównie własne wyroby. Pod tym względem Rosja, Białoruś czy Ukraina są dużo bardziej otwarte na świat, a przynajmniej ich konsumenci chętniej sięgają po zagraniczne alkohole. Klienci są lojalni wobec swoich ulubionych marek, choć szukają także nowinek, rzeczy nieznanych, ciekawych. Pijemy alkohole z wyższej półki, szukamy nowości, coraz częściej produktów ekologicznych lub unikatowych. Segment ekonomiczny, czyli średnia półka, trzyma się mocno, ale głównie dzięki takim rynkom jak: Indie, Afryka, Ameryka Łacińska, Chiny, oczywiście kraje byłego ZSRR. Bogatszy świat, a przede wszystkim młody odbiorca, chętniej sięga po produkt droższy, wydaje więcej, ale pije mniej. Takie są przynajmniej opinie analityków i prognozy na następne lata. W rankingach „Drinks International” i „The Spirits Business” pojawiły się nowe marki, choć czołówka od lat pozostaje niezmienna, a przewaga lidera nad wiceliderem jest ponad dwukrotna. Rankingi pominęły kilka marek, których producenci nie dostarczyli danych o sprzedaży za 1018 rok, a które do milionerów należą. Są to marki lokalne, jak wspomniane soju Chum Churum, baijiu Laojiao Luzhou oraz Red Star Er Guo
Tou, wódka Khaoma czy ukraińska wódka (znana i w Polsce) Medoff. Są jednak też marki międzynarodowe, amerykańskie i kanadyjskie, jak whisky: Black Velvet i Famous Grouse, brandy Christian Brothers, wódka Tito’s czy likiery Fireball i Southern Comfort. W rankingu „The Spirits
Business” zabrakło najlepiej sprzedawanej na świecie marki ginu, a zarazem czwartej marki na świecie, czyli filipińskiej Ginebra San Miguel. Dane dotyczące wielkości globalnego rynku alkoholi w przypadku obydwu rankingów mają to samo źródło – badania prowadzone przez Euromonitor, oparte głównie na paragonach sprzedażowych (a więc nie uwzględniające czarnego rynku, który w wielu częściach świata potrafi sięgać nawet ponad jednej trzeciej rynku alkoholi). Globalny łączny wzrost liczby sprzedanych butelek w 2018 roku wyniósł 1,1 (1,5% w 2017 roku, 1,8% w 2016 roku i tylko 0,8% w 2015 – tendencja rosnąca jest stała). Sprzedano na świecie ponad 2,4 mld dziewięciolitrowych skrzynek alkoholu. Wzrosła sprzedaż wszystkich kategorii alkoholi, jednak najsłabszą dynamikę nadal ma wódka, największą tequila i mezcal (aż o 6,6%!), a także whisky (2,8%). Największym rynkiem, z udziałem ok. 60%, jest Azja, stąd też wywodzą się najlepiej sprzedawane marki – znane niemal wyłącznie lo-
Temat numeru kalnie, jak Jinro czy Chum Churum. Drugim największym światowym rynkiem jest Europa.
Dwa rankingi W zestawieniu „The Spirits Business” najwyżej notowana marka globalna to Smirnoff (pozycja czwarta,
o jedno wyżej niż przed rokiem, ale to dlatego, że pominięta została Ginebra), w pierwszej dziesiątce są jeszcze dwie marki globalne – Johnnie Walker (9) i Bacardi (10). Najwięcej w rankingu jest whisky/bourbona – to aż 51 pozycji. Na drugim miejscu jest wódka – 38 pozycji. Można
się zastanawiać, czy sensowne było wprowadzenie do rankingu kategorii Ready To Drink (RTD), zestawienie „Drinks International” chyba słusznie pomija te alkohole, które trudno traktować w kategorii „spirits” (choć polski fiskus tak właśnie robi naliczając akcyzę).
Najlepiej sprzedawane alkohole w 2017 roku wg The Spirits Business (w mln opakowań) Poz.
Marka
Producent
1 2 3 4 5
Jinro Officer’s Choice Whisky McDowell’s Whisky Smirnoff Emperador
6 7 8 9 10 11
Imperial Blue Royal Stag Tanduay Johnnie Walker Bacardí Cachaça 51
12 13 14 15 16
Jack Daniel’s Captain Morgan Original Choice Absolut McDowell’s No,1 Rum Pitú Velho Barreiro Jim Beam Hayward’s Fine Khortytsa Martini Żubrówka 8PM Hennessy Jameson Jägermeister Hlibny Dar Ballantine’s Blenders Pride Crown Royal Iichiko Baileys New Mix Jose Cuervo Gordon’s Old Tavern Bagpiper Royal Challenge Jack Daniel’s & Cola Bangalore Malt Whisky Suntory Kakubin (including Highball)
Hite–Jinro Allied Blenders & Distillers United Spirits Diageo Alliance Global Group Pernod Ricard Pernod Ricard Tanduay Distillers Diageo Bacardi Companhia Müller de Bebidas Brown–Forman Diageo John Distilleries Pernod Ricard United Spirits
17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42
Pitú Tatuzinho Beam Suntory United Spirits Global Spirits Bacardi Roust/CEDC Radico Khaitan LVMH Pernod Ricard Mast–Jägermeister Bayadera Group Pernod Ricard Pernod Ricard Diageo Sanwa Shurui Diageo Brown–Forman Becle Diageo United Spirits United Spirits United Spirits Brown–Forman John Distilleries Suntory Spirits
2014 2015 2016 2017 2018 %+/–
Kategoria
70,9 73,8 28,4 32,9
74,0 32,9
76,8 78,0 1,6% 32,0 34,0 6,3%
Soju Indian Whisky
13,4 25,7 25,6 25,8 33,0 30,5
26,6 25,7 28,0
26,4 29,0 10,0% 26,0 26,0 0,0% 27,1 25,3 –6,6%
Indian Whisky Wódka Brandy
14,1 16,1 17,0 17,9 18,2 18,0
17,5 17,3 16,5 17,6 17,4 16,8
18,0 18,0 16,6 17,4 17,2 16,7
19,0 18,7 19,5 18,3 16,8 14,7
22,7 21,6 20,1 18,9 17,1 13,3
19,3% 15,5% 3,1% 3,5% 2,0% –9,3%
Indian Whisky Indian Whisky Rum Scotch Whisky Rum Cachaça
11,7 10,4 10,6 11,1 8,9
12,2 10,3 10,7 11,0 17,2
12,5 10,7 10,1 11,0 15,7
12,9 11,7 10,3 11,3 12,3
13,3 11,7 11,5 11,3 11,2
2,7% American Whiskey 0,2% Rum 12,0% Indian Whisky –0,8% Wódka –8,7% Rum
10,6 10,6 9,8 9,9 7,4 7,4 4,8 7,1 7,0 7,3 9,9 9,4 5,2 6,2 4,3 4,1 5,9 6,3 4,9 5,3 6,8 6,9 6,6 6,3 6,1 6,2 4,8 5,6 5,3 6,2 8,0 7,8 6,2 6,3 5,3 5,7 N/A N/A 4,3 4,3 5,5 11,0 3,7 7,3 1,4 3,6 4,7 4,6 0,8 1,1
10,9 9,9 8,0 7,9 7,5 8,9 7,1 5,7 7,0 6,2 7,1 6,9 6,7 6,2 6,8 7,8 6,5 6,1 N/A 4,5 9,9 7,2 4,7 4,9 2,1
10,7 10,7 0,2% Cachaça 10,0 9,8 –2,0% Cachaça 8,9 9,7 9,8% American Whiskey 8,5 9,4 10,2% Indian Whisky 8,1 8,9 9,9% Wódka 8,7 8,6 –1,4% Wermut 7,9 8,6 8,9% Wódka 7,0 8,2 16,5% Indian Whisky 7,6 7,8 2,6% Koniak 6,9 7,5 9,3% Irish Whiskey 7,2 7,5 4,2% Likier 7,1 7,5 4,9% Wódka 6,9 7,4 7,6% Scotch Whisky 6,4 7,3 15,1% Indian Whisky 7,0 7,3 3,4% Canadian Whisky 7,5 7,2 –4,8% Shōchū 6,9 7,1 2,6% Likier 6,4 6,9 7,5% RTD 6,7 6,7 –0,3% Tequila 5,1 6,5 26,7% Gin 7,1 6,2 –13,1% Indian Whisky 5,8 5,6 –4,0% Indian Whisky 4,5 5,6 22,7% Indian Whisky 5,0 5,2 4,6% RTD 3,6 5,2 44,3% Indian Whisky
3,8
4,4
4,7
4,4
5,0
7,1% Japanese Whisky
25
Temat numeru 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74
Aperol Fernet–Branca Ypióca Ricard Nemiroff Havana Club Grant’s Chivas Regal Svedka Pyat Ozer Bombay Sapphire Director’s Special Whisky Tanqueray Magic Moments Soplica Stolichnaya Skyy Malibu Grey Goose Morosha Russian Standard Kanoka Campari William Lawson’s Black Nikka Clear J&B Aguardiente Antioqueño Dreher Beefeater Belenkaya Yeni William Peel
75 76 77 78 79 80 81 82
Finlandia Old Admiral Brandy Burnett’s Dewar’s Ketel One Black & White Seagram’s 7 Crown Krupnik
83 84 85 86 87 88
Sauza Seagram’s Gin Martell Label 5 Evan Williams Żołądkowa Czysta de Luxe Green Mark Pinnacle Suntory Torys Talka Rémy Martin Signature Bell’s Barceló Maker’s Mark Patrón Cîroc Żytniówka
89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100
26
Gruppo Campari Fratelli Branca Diageo Pernod Ricard Nemiroff Pernod Ricard William Grant & Sons Pernod Ricard Constellation Brands Alcohol Siberia Group Bacardi United Spirits Diageo Radico Khaitan Roust/CEDC SPI Group Gruppo Campari Pernod Ricard Bacardi Global Spirits Roust Asahi Breweries Gruppo Campari Bacardi Asahi Breweries Diageo Fábrica de Alcoholes y Licores de Antioquia Gruppo Campari Pernod Ricard Beluga Group Diageo Marie Brizard Wine & Spirits Brown–Forman Radico Khaitan Heaven Hill Brands Bacardi Diageo Diageo Diageo Marie Brizard Wine & Spirits Beam Suntory Pernod Ricard Pernod Ricard La Martiniquaise–Bardinet Heaven Hill Brands Stock Spirits Group
2,7 5,2 5,2 4,8 4,2 4,0 4,4 4,6 4,2 5,5 3,0 2,9 2,5 3,2 2,0 3,4 3,9 3,4 4,0 3,3 3,1 3,4 3,1 3,1 2,0 3,7 4,2
3,0 5,3 4,9 4,8 4,2 4,0 4,4 4,4 4,1 4,2 3,3 5,0 2,7 3,5 2,5 3,4 4,0 3,4 4,0 3,4 3,2 3,4 3,2 3,1 2,4 3,5 2,5
3,4 5,1 4,8 4,6 3,3 4,2 4,5 4,3 4,3 4,2 3,8 5,0 3,1 3,6 3,1 3,5 3,9 3,6 4,0 3,5 3,3 3,4 3,3 3,0 2,7 3,5 3,6
4,0 5,3 5,1 4,6 4,4 4,5 4,5 4,2 4,5 4,3 4,0 4,1 3,5 3,7 3,5 3,6 3,8 3,7 3,5 3,8 3,4 3,3 3,4 3,1 3,0 3,4 3,4
4,9 4,8 4,7 4,7 4,7 4,6 4,6 4,5 4,4 4,3 4,3 4,2 4,0 4,0 3,9 3,7 3,7 3,7 3,6 3,6 3,5 3,4 3,3 3,3 3,2 3,2 3,1
22,5% Likier –9,1% Likier –7,9% Cachaça 2,0% Pastis 5,4% Wódka 3,8% Rum 0,8% Scotch Whisky 5,4% Scotch Whisky –1,1% Wódka 0,2% Wódka 8,3% Gin 1,2% Indian Whisky 16,1% Gin 7,6% Wódka 11,4% Wódka 2,8% Wódka –4,5% Wódka –1,1% Likier 4,3% Wódka –5,5% Wódka 2,9% Wódka 3,0% Shōchū –3,5% Likier 4,8% Scotch Whisky 6,7% Japanese Whisky –7,9% Scotch Whisk –9,3 Local – Aguardient
3,4 2,6 4,7 3,5 2,8
3,4 2,7 3,5 3,5 2,9
3,3 2,8 3,7 3,4 3,0
3,4 2,8 3,4 3,4 3,1
3,1 3,1 3,0 3,0 3,0
–7,5% Brandy 8,8% Gin –10,5% Wódka –10,7% Raki –3,2% Scotch Whisky
3,2 3,5 2,6 2,7 2,4 1,3 3,2 3,5
3,1 3,3 2,9 2,7 2,4 1,5 2,9 4,0
3,0 3,5 2,9 2,8 2,4 1,8 2,9 4,4
3,0 3,1 2,9 2,6 2,4 2,4 2,9 3,7
3,0 3,0 2,8 2,8 2,8 2,7 2,7 2,7
–1,6% Wódka –3,2% Brandy –1,5% Wódka 6,4% Scotch Whisky 16,5% Wódka 14,9% Scotch Whisky –6,2% American Whiskey –27,0% Wódka
2,9 2,7 1,9 2,6 1,9 4,2
2,9 2,5 2,2 2,6 2,1 3,5
2,8 2,6 2,1 2,6 2,3 3,5
2,8 2,6 2,3 2,6 2,4 2,6
2,7 2,6 2,6 2,6 2,6 2,5
–4,8% Tequila –0,4% Gin 16,4% Koniak –0,4% Scotch Whisky 4,9% American Whiskey –2,1% Wódka
Roust Beam Suntory Suntory Spirits Roust Rémy Cointreau United Spirits Diageo Ron Barceló Beam Suntory Bacardi Diageo Roust/CEDC
4,2 2,5 1,4 2,8 1,7 0,9 2,2 2,2 1,5 1,7 2,6 1,3
2,5 2,5 1,6 1,8 1,9 1,5 2,2 2,0 1,6 1,9 1,8 1,6
2,2 2,6 1,7 1,6 2,0 1,8 2,2 2,1 1,7 2,0 2,4 1,8
2,2 2,5 2,0 1,8 2,1 2,0 2,2 2,2 1,9 2,1 2,0 1,9
2,5 2,5 2,3 2,3 2,3 2,3 2,2 2,2 2,2 2,1 2,1 2,1
13,6% Wódka 1,5% Wódka 16,1% Japanese Whisky 27,8% Wódka 7,5% Koniak 12,4% Indian Whisky –1,3% Scotch Whisky 0,0% Rum 11,8% American Whiskey 1,9% Tequila 3,9% Wódka 10,5% Wódka
Temat numeru 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116
White & Blue De Kuyper Canadian Club Tsar Jack Daniel’s Tennessee Honey Bulbash Wyborowa Passport Buchanan’s Božkov Sir Edward’s Ron Medellín
129
Gorbatschow Kahlúa Eristoff Wild Turkey (including Wild Turkey American Honey) Contessa White Horse Bulleit Lubelska 100 Pipers Don Julio Kozatska Rada Poliakov Larios Campari Soda Clan Campbell McDowell’s No,1 Brandy Cachaça 51 Ice
130
Sobieski
131 132 133 134
Glenfiddich Prestige Courvoisier Mistral
135 136 137 138
Tullamore Dew El Jimador Torres Brandy Tsarskaya/Imperial Collection Gold Vat 69 Old Kenigsberg
117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128
139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150
Żołądkowa Gorzka Deep Eddy Hornitos Choya Hendrick’s Jack Daniel’s Country Cocktail Sterling Reserve Premium Whiskies Pervak Disaronno The Glenlivet
Alcobrew De Kuyper Beam Suntory Beluga Group Brown–Forman
0,4 2,3 1,9 1,6 1,3
1,2 2,2 1,9 1,8 1,5
1,4 2,2 2,0 2,4 1,5
1,6 2,0 2,0 2,2 1,6
2,1 31,9% Indian Whisky 2,0 0,4% Likier 2,0 –0,8% Canadian Whisky 1,9 –10,5% Wódka 1,8 6,8% American Whiskey
Bulbash Pernod Ricard Pernod Ricard Diageo Stock Spirits Group La Martiniquaise–Bardinet Fábrica de Alcoholes y Licores de Antioquia Henkell Pernod Ricard Bacardi Gruppo Campari
1,7 1,4 1,6 1,6 0,9 1,5 1,0
1,2 1,6 1,9 1,5 1,2 1,5 1,0
1,5 1,7 1,7 1,7 1,1 1,5 1,4
1,7 1,6 1,7 1,7 1,1 1,6 1,6
1,7 2,1% 1,7 6,8% 1,7 1,8% 1,7 1,8% 1,7 49,3% 1,6 1,3% 1,6 –1,1%
1,4 1,6 1,9 1,4
1,3 1,5 1,8 1,4
1,4 1,5 1,7 1,5
1,4 1,6 1,6 1,5
1,6 11,7% Wódka 1,6 0,6% Likier 1,6 0,0% Wódka 1,6 3,9% American Whiskey
Radico Khaitan Diageo Diageo Stock Spirits Group Pernod Ricard Diageo Bayadera Group La Martiniquaise–Bardinet Beam Suntory Gruppo Campari Pernod Ricard United Spirits
2,7 1,7 0,8 1,8 1,4 0,4 1,0 1,3 1,0 1,7 1,7 3,5
2,7 1,5 1,0 1,3 1,5 0,9 1,1 1,4 1,0 1,7 1,6 3,3
2,0 1,3 1,3 1,3 1,4 1,0 1,2 1,5 1,2 1,6 1,6 3,6
1,8 1,5 1,5 1,5 1,4 1,3 1,2 1,5 1,4 1,5 1,6 1,7
1,6 1,6 1,6 1,5 1,5 1,5 1,5 1,5 1,5 1,5 1,5 1,4
Companhia Müller de Bebidas Marie Brizard Wine & Spirits William Grant & Sons Stock Spirits Group Beam Suntory Compañia Pisquera de Chile William Grant & Sons Brown–Forman Torres Ladoga
1,5
1,3
1,1
1,3
1,4 10,0%
RTD
2,0
2,0
1,9
1,8
1,4 –22,2%
Wódka
1,1 1,1 1,4 1,1
1,1 0,9 1,3 1,2
1,2 0,9 1,3 1,2
1,3 1,4 1,3 1,3
1,4 10,3% 1,4 –0,1% 1,4 4,7% 1,4 5,5%
Scotch Whisky Wódka Koniak Pisco
0,9 1,1 1,4 0,6
1,0 1,1 1,4 0,7
1,0 1,2 1,3 1,0
1,2 1,2 1,4 1,2
1,3 15,4% 1,3 8,8% 1,3 –0,7% 1,3 14,2%
Irish Whiskey Tequila Brandy Wódka
1,2 1,5
1,3 1,4
1,2 1,3
1,3 1,3
1,3 1,3
3,9% 0,8%
Scotch Whisky Brandy
1,2 0,5 0,7 1,3 0,6 0,8
1,4 0,7 0,8 1,2 0,8 1,0
1,5 1,0 1,0 1,2 1,0 1,0
1,4 1,2 1,1 1,2 1,1 1,1
1,3 1,3 1,3 1,3 1,3 1,2
–4,6% 10,3% 18,5% 5,0% 15,7% 10,1%
Likier Wódka Tequila Likier Gin RTD
N/A
N/A
N/A
N/A
1,2
N/A
Indian Whisky
N/A 1,2 1,0
0,8 1,1 1,1
1,0 1,2 1,0
1,0 1,2 1,1
1,2 20,0% 1,2 0,9% 1,2 9,3%
Diageo Alliance 1892 Brandy Company Stock Spirits Group Heaven Hill Brands Beam Suntory Choya Umeshu William Grant & Sons Brown–Forman Allied Blenders & Distillers Global Spirits Illva Saronno Pernod Ricard
Wódka Wódka Scotch Whisky Scotch Whisky Rum Scotch Whisky Rum
–11,5% Rum 8,3% Scotch Whisky 7,6% American Whiskey 5,5% Likier 7,0% Scotch Whisky 21,6% Tequila 25,0% Wódka 0,0% Wódka 6,9% Gin –3,3% RTD –7,1% Scotch Whisky –16,3% Brandy
Wódka Likier Scotch Whisky
za: The Spirits Bussiness
27
Temat numeru Wśród dwudziestu marek destylatów o najszybszym wzroście sprzedaży w rankingu Millionaires’ Club, opracowanego przez „Drinks International”, siedem pochodzi z Indii, są w tej grupie aż trzy meksykańskie tequile, dwie wódki z Ukrainy, jedna z Rosji, ale największe zaskoczenie w tym ekskluzywnym gronie to czeski rumopodobny napój Božkov na trzecim miejscu ze wzrostem sprzedaży o 49%, a także rosyjska brandy Stareishina na piątym miejscu ze wzrostem o 42%. Na pierwszym miejscu, ze wzrostem o 91%, jest hinduska brandy Men’s Club (kooperacja Diageo z United Spirits), na drugim zaś hinduska whisky Royal Green ze wzrostem o 82%. Przed rokiem wśród najszybciej rosnących na pierwszym miejscu była hinduska whisky Bangalore Malt ze wzrostem o 73%, ale na drugim miejscu nasza wódka Stock Prestige ze wzrostem aż o 55%. Szkoda, że po jednorazowym wzroście przyszedł spadek, na szczęście nieznaczny, o 0,1%. Cztery marki w pierwszej dziesiątce najszybciej rosnących alkoholi należą do Diageo, lub są współwłasnością potentata, zaś trzy Pernod Ricard.
Z żalem należy odnotować, że wśród marek o najwyższych spadkach sprzedaży na podium są aż dwie polskie wódki. Największy spadek w 2018 roku zaliczyło japońskie shochu Muginoka z oferty Beam Suntory (o 37%), ale za nim są dwie wódki
28
Marie Brizard – Krupnik ze spadkiem o 27% i Sobieski ze spadkiem o 22%. Wydaje się, że podstawowy powód wzrostów i spadków to nakłady promocyjne w danym roku, a nie zmieniające się upodobania konsumentów. Nie ma niespodzianki w kategorii whisky szkockiej, nadal przoduje Johnnie Walker, za nim są: Ballantine’s, Grant’s i Chivas Regal, a zatem bez zmian wśród liderów, choć Chivas odrabia straty do Grant’sa. W grupie amerykańskiej whiskey pierwsze miejsce zajmuje Jack Daniel’s, drugie – Jim Beam, trzecie – kanadyjska Crown Royal. Liderzy whiskey irlandzkiej to Jameson i Tullamore D.E.W. Najlepiej sprzedawane whisky w ujęciu globalnym pochodzą z Indii: Officer’s Choice, McDowell’s No 1, Imperial Blue i Royal Stag, która właśnie wyprzedziła markę Johnnie Walker. Na dziesięć najszybciej rosnących marek whisky na świecie dziewięć produkowanych jest w Indiach! Jak niesamowity jest potencjał tego rynku, zwłaszcza, że przecież spora część ludności żyje w abstynencji czy to związanej z religią, czy z pozycją kastową. Z single malts utrzymują pozycje liderów Glenfiddich i The Glenlivet, ale to są bardzo odległe miejsca na listach najlepiej sprzedawanych na świecie whisky. W kategorii wódek niezmiennie od lat pierwsze miejsce zajmuje Smirnoff. Dalej są: Absolut, Khortytsa, Żubrówka i Hlibny Dar. Tu jest sporo polskich marek, ale o tym niżej. Smirnoff i Absolut utrzymały sprzedaż z roku poprzedniego. Najszybsze wzrosty miały wódki z: Rosji, Ukrainy i Białorusi. Białoruś wyprzedza już Polskę w skali produkcji wódki. Patrząc na inne alkohole, lokalni producenci prawie wszędzie także wyprzedzają międzynarodowe marki. W kategorii rum prowadzi Tanduay z Filipin, za nim są Bacardi i Captain Morgan, ale na czwartym miejscu znów azjatycka marka – McDowell’s
z Indii, dalej: Havana Club, Barceló z Dominikany i wspomniany już czeski Božkov. Najlepiej sprzedawane brandy to Emperador z Filipin i Honey Bee z Indii, ale trzeba odnotować, że to był bardzo dobry rok dla francuskich koniaków i każda duża marka zwiększyła sprzedaż: Hennessy, Martell, Rémy Martin i Courvoisier. W kategorii gin największą sprzedaż znów ma trunek z Filipin, wspominana Ginebra San Miguel, za nią marki globalne: Gordon’s Bombay Sapphire, Tanqueray, Beefeater, Seagram’s. Największe marki tequili to: Sauza, Patrón, Don Julio, El Jimador, Hornitos i Olmeca. Dużą sprzedaż ma kilku producentów brazylijskiej cachaça, z marką 51 na czele, a także cenione na całym świecie likiery: Jägermeister, Aperol, Fernet Branca czy Campari.
Światowi gracze Rynki lokalne mają ogromny potencjał i tam koncentruje się największa sprzedaż – dotyczy to w szczególności Azji, ale też Ameryki Południowej i coraz bardziej Afryki. Największym światowym graczem – zarówno w skali globalnej, jak i na ważnych rynkach lokalnych – jest Diageo, które w rankingu „Drinks International” ma 31 marek (rok wcześniej – 32 marki). Pernod Ricard ma 22 marki (21 rok wcześniej), Beam Suntory – 12 (11 rok wcześniej). Inni światowi producenci, którzy wprowadzili do rankingu po kilka marek to: Bacardi, Gruppo Campari, CEDC /Roust, Brown-Forman, Stock Spirits i La Martiniquaise. Razem mają oni 98 światowych marek z rankingu największych.
Polskie marki w rankingach W przygotowanym przez magazyn „Drinks International” zestawieniu, Żubrówka zajmuje czwarte miejsce wśród wszystkich wódek świata – po globalnych markach Smirnoff i Absolut oraz ukraińskiej marce
Temat numeru Khortytsa – ze sprzedażą 8,6 mln dziewięciolitrowych skrzynek (wzrost sprzedaży z 7,8 mln – o 9%). Taką samą pozycję zajmowała Żubrówka w poprzednim rankingu. Kolejne polskie wódki w zestawieniu to: 7. Soplica (CEDC, 3,9 mln, wzrost o 11%), 17. Krupnik (Marie Brizard, 2,7 mln, spadek aż o 27%), 18. Żołądkowa De Luxe (Stock, 2,5 mln, spadek o 2%), 22. Żytniówka (CEDC, 2,1 mln, wzrost o 11%), 26. Wyborowa (Pernod Ricard, 1,7 mln, wzrost o 6%).
Poza pierwszą trzydziestką znalazły się marki Sobieski (Marie Brizard, 1,4 mln, spadek o 22%) i Stock Prestige (Stock, 1,4 mln butelek). W kategorii likiery zostały sklasyfikowane jeszcze dwie polskie marki: Lubelska (Stock, 1,5 mln, wzrost o 5%) i Żołądkowa Gorzka (Stock, 1,3 mln, spadek o 5%). Biorąc pod uwagę wszystkie kategorie alkoholu (wódki, likiery, whisky, rumy i inne), pod względem sprzedaży Żubrówka zajęła najwyż-
sze w historii, 23. miejsce na świecie (trzy lokaty wyżej niż przed rokiem). Soplica pierwszy raz wyprzedziła wódkę Krupnik. W 2015 roku mieliśmy o jeszcze jedną markę więcej – wódkę 1906. W rankingu „The Spirits Business” Żubrówka zajmuje takie samo 23. miejsce, pozostałe polskie lokaty to: Soplica (57), Krupnik (82), Żołądkowa Czysta de Luxe (88), Żytniówka (100), Wyborowa (107), Lubelska (120), Sobieski (130), Stock Prestige (132), Żołądkowa Gorzka (141).
Polskie marki alkoholi w Klubie Milionerów Marka
Producent
Miejsce w rankingu wszystkich alkoholi
Sprzedaż 2018 w mln 9-l opakowań
Dynamika sprzedaży vs. 2017
Żubrówka Soplica Krupnik Żołądkowa Czysta de Luxe Żytniówka Wyborowa Lubelska Sobieski Stock Prestige Żołądkowa Gorzka
CEDC CEDC Marie Brizard Stock CEDC Pernod Ricard Stock Marie Brizard Stock Stock
23 57 82 88 100 107 120 130 132 141
8,6 3,9 2,7 2,5 2,1 1,7 1,5 1,4 1,4 1,3
+8,9% +11,4% –27,0% –2,1% +10,5% 6,8% +5,5% –22,2% –0,1% –4,6%
za: The Spirits Bussiness
Tendencje Sprzedaż mocnych alkoholi systematycznie rośnie w ujęciu rok do roku i nic nie wskazuje, żeby ta tendencja miała się odmienić, o ile nie wydarzy się jakaś katastrofa polityczna czy gospodarcza o zasięgu globalnym. Jak na razie ani podwyższone cła na amerykańskie alkohole, ani groźba wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej (pytanie czy ze Szkocją?), nie wpłynęły negatywnie na rynek spirytusowy. Rynek rośnie m.in. dzięki coraz większej otwartości Indii nie tylko na import, ale przede wszystkim na działania jointventure z gigantami światowego rynku alkoholi, ale też dzięki wciąż spragnionemu rykowi chińskiemu czy rynkom Afryki i Ameryki Południowej.
W Europie i USA, ale też w Japonii czy Chinach, bardzo wyraźna jest premiumizacja mocnych alkoholi, która będzie rozciągać się na rynki Afryki, Indii i Ameryki Południowej. W krajach Afryki, Ameryki Południowej czy Azji pije się głównie alkohole lokalne, ale wielkie konPrym wiodą nieznane lokalne marki alkoholi cerny mają tam swoje przyczółki, rośnie też zainteresowa- Filipiny czy Chiny zdają się nie wienie markami globalnymi, zwłaszcza dzieć, że brandy jest trunkiem staz segmentu premium. Azja jest dziś rych ludzi i z chęcią sięgają po ten największym importerem i konsu- właśnie trunek (a w przypadku elit mentem whisky oraz koniaku, w Af- jest to także francuski koniak). Naryce i Ameryce Łacińskiej wzrasta stroje w branży alkoholowej są zainteresowanie ginem. Młodzi kon- dobre. Napoje alkoholowe typu RTD sumenci w takich krajach jak: Indie, i koktajle alkoholowe z powodzeniem
29
Temat numeru
konkurują z piwem. Największą dynamikę i perspektywy wzrostu wciąż ma segment tequila/mezcal. Nadal szybko rośnie rynek irlandzkiej whiskey, po okresie zastoju ruszyła do przodu także whisky szkocka. Wódka powinna utrzymać swój udział w rynku alkoholowym, zarówno ze względu na wielki potencjał typowego północnego „pasa wódki”, jak i ze względu na jej rolę jako składnik koktajli, choć tu coraz poważniej konkuruje z: tequilą, ginem i rumem. Wyraźnie też widać nowe trendy, jak np. lżejsze alkohole mieszane, butelkowane lekkie likiery z whisky, rumem
i ginem, nie rzadko z bąbelkami, a także coraz bogatszą paletę alkoholi, które mogą zainteresować kobiety, np. rosnący segment różowych ginów o aromatach lekkich, kwiatowych czy owocowych. Z drugiej strony, widzimy renesans alkoholi regionalnych i ludowych, po które sięga się w ramach mody na kraftowe trunki. To różne bimbry i samogony w naszej części Europy czy bałkańskie pálinki, raki i rakije, ale w największym stopniu to nawałnica alkoholi azjatyckich, które nowym wzornictwem i nowymi recepturami dobijają się na rynki USA i Europy, różne soju i shōchū oraz baijiu i egzotyczne likiery na czele z japońskimi umeshu, ale też z Ameryki Południowej – cachaça, pisco, a przede wszystkim rum w wersjach agricole czy clairin. Analitycy wskazują też na duży potencjał rumów infuzjowanych. Spodziewana jest ekspansja Indii, już nie tylko import, ale też coraz większy eksPoza oficjalnym rynkiem jest także szara strefa port, co widzimy na przy-
30
kładzie takich marek jak Amrut czy Paul John. Zestawienie najlepiej sprzedawanych alkoholi świata pokazuje jak wielka jest różnorodność trunków, ale też jak różne są lokalne gusta. Przy czym następuje bardzo interesujący przepływ pomiędzy tym co jest „globality” a „locality”. Mody i trendy płyną w obydwie strony. Wielcy producenci, którzy do niedawna koncentrowali się wyłącznie na globalnych markach, teraz nerwowo szukają różnorodności. Nawet takie marki jak Johnnie Walker pączkują, jakby powstawały w kraftowej manufakturze, która szuka niszy poprzez coraz to nowe eksperymenty. Klient jest w znakomitej sytuacji, wciąż może wybierać w nowościach i cały czas jest zaskakiwany. Powstają nowe kategorie alkoholi, ale odgrzebywane są też zapomniane receptury. Świat barmański uczy się miksować coraz trudniejsze połączenia smaków i aromatów, a klient nie boi się kontrastów. Producenci wychodzą naprzeciw, sami włączają się w kreowanie nowych trendów. Żyjemy w bardzo ciekawych czasach. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
Felieton Witam państwa na pokładzie Kogucich Lini Lotniczych. Prosimy o zapięcie pasów oraz przygotowanie podniebień, czeka nas przepyszna podróż. Ja nazywam się Adamiak Michał i będę waszym pilotem oraz przewodnikiem po malowniczej krainie, w której narodził się bohater naszej podróży – RUM. Już niedługo będziemy cieszyć się słońcem i dobrodziejstwami Karaibów. Sugerowałbym, aby zaopatrzyli się państwo w porcję swojego ulubionego pirackiego trunku, aby lepiej cieszyć się podróżą. Dziękuję za uwagę, wkrótce będziemy lądować. „Fifteen men on a dead man’s chest Yo ho ho and a bottle of rum Drink and the devil had done for the rest Yo ho ho and a bottle of rum”. „Yo ho ho and a bottle of rum” jest uważana za najpopularniejszy utwór morski, zwany potocznie szanty. Nie jest on pierwszą tradycyjną przyśpiewką. Został napisany w 1883 roku do książki „Treasure Island” szkockiego powieściopisarza Roberta Louisa Stevensona. A skoro już o piratach mowa, nie można nie wspomnieć o jednym z najsłynniejszych, a mianowicie o kapitanie Jacku Sparrowie, któremu butelka rumu towarzyszyła w większości przygód w serii filmów „Piraci z Karaibów”. Nie raz w tych filmach słychać, jak pirat proponuje beczkę rumu w zamian za jakiś towar. W tamtych czasach rum nie służył jedynie do odurzania się, ale był również traktowany jako waluta. Towarzyszył wielu pogańskim i religijnym rytuałom. Stosowany był również jako lek, by marynarze podczas rejsów nie nabawili się biegunki, wymiotów czy innych dolegliwości. Rum w tamtych czasach miał także ciemną historię. Trunek był powodem buntów na statkach, jego produkcja napędzała handel niewolnikami. Przez długi czas był regularnie przemycanym towarem. Czym tak w ogóle jest rum? To napój destylowany z trzciny cukrowej, w postaci surowego soku lub melasy rafinowanej z cukru przez gotowanie. Aby rum można było nazwać rumem, musi on zawierać od 37,5 do 81% alkoholu. Rumy produkowane z trzciny cukrowej są zwykle droższe niż rumy na bazie melasy, zarówno dlatego, że produkt wyjściowy jest bardziej wartościowy, jak i ze względu na stosunkowo niską wydajność. W większości miejsc na świecie rum trzcinowy można wytwarzać tylko wtedy, gdy cukrownie są bezczynne przez część roku. Rumy na bazie melasy można wytwarzać przez cały rok z przechowywanego produktu. Warto byłoby również wspomnieć, czym jest melasa. To osad, który pozostał z gotowanego soku z trzciny cukrowej, po ekstrakcji krystalicznego cukru. To, co nie jest przeznaczone na rum, jest zazwyczaj butelkowane do celów kulinarnych lub dodawane do karmy dla zwierząt. W surowej melasie występuje bardzo szeroka gama smaków, oparta na
różnorodności trzciny, gleby i klimatu, tak jak ma to na przykład miejsce w winie. Rumy są charakteryzowane jako jasne, złote lub ciemne, choć występują w odcieniach od całkowicie czystego do atramentowej czerni. Ciemniejszy kolor jest zazwyczaj, choć nie zawsze, znakiem, że rum został postarzony. Podobnie jak w szkockiej whisky, większość destylatorów rumu faworyzuje używane beczki, które były wcześniej wykorzystane do wina lub bourbona, aby nadać produktowi bardziej złożone smaki podczas procesu starzenia. A kiedy rum się narodził? Na temat tej daty pewnie odbędzie się jeszcze niejedna dyskusja, a dokładnej daty pewnie i tak nie poznamy. Udało mi się znaleźć informację o średniowiecznych perskich alchemikach, którzy rozpoczęli proces koncentracji esencji ze sfermentowanej mieszanki, zwanej brzeczką. Jeżeli chodzi o to, gdzie pojawiały się pierwsze plantacje trzciny cukrowej i cukrownie, ustalono, że powstawały w 1516 roku na wyspie Hispaniola (dzisiejsze Haiti). Kolejno w Porto Seguro w Brazylii w 1520 roku, a na Jamajce, Kubie i Portoryko w 1595 roku. Portugalczycy, dzięki swojej wiedzy i przewadze technologicznej, przodowali w produkcji rumu. Portugalscy plantatorzy w brazylijskim rejonie Sao Vicente osiągali ogromne zyski. Rzecz jasna, apetyt rośnie w miarę jedzenia, i ten właśnie apetyt na jeszcze większe bogactwo nakręcił import niewolników z Afryki. Miejscowi tubylcy nie byli zbyt chętni do pracy na polach, więc uciekali w głąb wyspy, a czarnoskóra ludność nie miała szans na wtopienie się w tłum i wolność. Pierwsza wzmianka o rumie z Karaibów jest równie sławna, co obraźliwa, to raport odwiedzającego brytyjską kolonię na Barbadosie w 1651 roku, który wspomniał, że głównym procederem na wyspie, jest Rumbullion, alias Kil-Divil, destylowany z trzciny cukrowej, gorący, piekielny i straszny trunek. Jest to pierwsze zapisane użycie jakiejkolwiek odmiany terminu „rum” i jest cytowane przez wielu historyków, jako data wynalezienia alkoholu destylowanego z cukru. Pochodzenie nazwy „rumbullion” jest kwestionowane przez część ekspertów, którzy twierdzą, że słowo rum wywodzi się z angielskiego slangu, od rustuc, co znaczy „doskonały”. Inni wskazują na rzekomy związek między słowami „rum” i „scrum”, słowo oznaczające walkę, hałaśliwość i niezdyscyplinowanie. Jak widać, historii rumu jest wiele i na pewno jeszcze nie jedną razem poznamy. Tymczasem dziękuję państwu, za wspólną podróż przez ocean. Jeżeli jesteście głodni wiedzy o rumie, to zaproszam do Kiti Baru. Tam zespół Karaibskich Kogutów ma całkiem spory arsenał wiedzy w tym temacie, a przy okazji będziecie mogli dopieścić podniebienia koktajlami przygotowanymi na bazie tego cudownego alkoholu. Do następnego razu, ahoj! MICHAŁ „MISIEK” ADAMIAK
Opowieści z Kity Koguta
RUMOWE HISTORIE (1)
32
Alkohol i prawo
Co wolno w internecie? Mówi Remigiusz Zdrojkowski, dyrektor zarządzający Pro-Log S.A.
- Niemal nie ma miesiąca, by jakiś sprzedawca nie został ukarany za sprzedaż alkoholu przez internet. Tymczasem na rynku pojawiły się nowe inicjatywy sprzedaży, łączące ofertę on-line z odbiorem stacjonarnym przez klienta w sklepie. Czy taka formuła jest zgodna z polskim prawem? - Oferowanie towarów przez internet dla wielu rodzajów towarów stało się istotną formą komunikacji z odbiorcą oraz znaczącym kanałem sprzedaży. Cześć firm wręcz nie posiada stacjonarnych punktów handlowych. W przypadku alkoholu sprzedaż nie jest wyraźnie uregulowana w polskim prawie. Nie dziwię się, że budzi od lat liczne kontrowersje. Na rynku znajduję próby, moim zdaniem poprawnie zorganizowanej, formy wsparcia dystrybucji napojów alkoholowych. - Poproszę o przykłady. - Dobrze, ale bez podawania konkretnych nazw firm. Dostęp do platform on-line możliwy jest jedynie po weryfikacji wieku oraz akceptacji regulaminu. Na stronach widzimy katalog produktów wraz z cenami oraz aktualnymi promocjami. Co ważne, w analizowanych przykładach nie ma możliwości zakupu towarów on-line oraz wskazania innego miejsca dostawy, niż sklep stacjonarny wymieniony na liście. Potwierdzenie rezerwacji lub koszyka oraz miejsca odbioru, możliwe jest jedynie po podaniu danych osobowych oraz potwierdzeniu zapoznania się z regulaminem. W jednym z przypadków konieczna jest dodatkowa weryfikacja poprzez wprowadzenie kodu SMS. Tak zabezpieczony proces wydaje się zgodny z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Fizyczne transakcje mogą być dokonane jedynie w sklepie, gdzie sprzedawca posiadający odpowiednie zezwolenie ma możliwość weryfikacji wieku oraz trzeź-
Remigiusz Zdrojkowski
wości kupującego. Nabywca płaci w sklepie stacjonarnym za zakupiony alkohol. Niestety, są tego i słabe strony, wymienię je po kolei. Po pierwsze, otwierając platformy ponownie po krótkim czasie mamy dostęp bezpośredni do treści. Nie jest wymagane ponowne podanie wieku oraz akceptacji regulaminu. Po drugie, wywołanie tej konieczności potwierdzenia pełnoletności nie chroni jednak przed podaniem fałszywego wieku.
33
Alkohol i prawo Po trzecie, nie w każdym z przypadków będąc już na platformie mogłem zapoznać się z regulaminem korzystania ze strony internetowej, jak również z regulaminem świadczenia usług za pośrednictwem serwisu internetowego. Po czwarte, mam wątpliwości, czy oferowane na platformach zniżki, kody rabatowe nie naruszają ograniczeń reklamy i promocji napojów alkoholowych. Ich istotą jest nakłonienie konsumenta do zakupu większej ilości alkoholu. Co wydaje się sprzeczne z założeniami ustawy. Po piąte, część platform jest przygotowana dla przeglądającego neutralnie. Są jednak takie, w których odnajduję zwroty „oferta napojów alkoholowych”. Mam wątpliwości, czy formuła platformy rezerwacyjnej powinna zawierać słowo „oferta”. Podsumowując, moim zdaniem tak zaproponowane konstrukcje wydają się bezpieczne pod kątem przeprowadzenia transakcji. W przygotowaniu całego procesu zauważyć można chęć spełnienia warunków ustawy. Obawiam się jednak, że mogą się jednak pojawić interpretacje, że tego typu strony czy platformy są sprzeczne z istotą innych zadań ustawy, której celem jest ograniczanie dostępności alkoholu oraz motywacji do powstrzymywania się od jego spożywania. - Czy oferta internetowa może być traktowana jako forma przedsprzedaży? - Uważam, że nie powinniśmy w takim przypadku używać zwrotów zawierających słowo „oferta” czy „sprzedaż” lub ich synonimów. Nawiązując do odpowiedzi na poprzednie pytanie, możemy używać platform do rezerwacji napojów alkoholowych, które będą dostępne w przyszłości. Pamiętajmy jednak, że nie możemy dokonywać przedpłaty. - Czy oferta na stronie internetowej sklepu może zawierać inne, promocyjne ceny w stosunku do tego, co jest prezentowane na sklepowej półce? - Po raz kolejny mamy słowo klucz. Tym razem „promocja”. Z punktu widzenia handlowego nie widzę w tym nic złego. Forma proponowania dostępności każdego towaru na zamówienie może ograniczać koszty logistyczne oraz koszty zamrożenia kapitału. Czy sformułowanie „promocja” może być potraktowane, jako wsparcie sprzedaży prowadzące w konsekwencji do zwiększenia konsumpcji? Obawiam się, że może dać argument do rozpoczęcia kolejnej dyskusji. - Wiele zagranicznych sklepów prowadzi sprzedaż alkoholu, według danych IWRS w 2018 roku wartość sprzedaży alkoholu on-line na świecie sięgnęła 6,5 mld dolarów. Czy polski konsument może zamawiać alkohol u detalisty w Niemczech czy Wielkiej Brytanii?
34
- W tym przypadku sprawdziłbym na co zezwala ustawa o podatku akcyzowym. W artykule 34 znajdziemy zapis: „Zwalnia się od akcyzy nabycia wewnątrzwspólnotowego wyrobów akcyzowych z akcyzą zapłaconą na terytorium państwa członkowskiego dokonywane przez osobę fizyczną, gdy wyroby te są przemieszczane przez tę osobę osobiście na jej własny użytek i jeżeli wyroby te nie są przeznaczone na cele handlowe”. W przypadku napojów alkoholowych: „Na przeznaczenie handlowe wskazuje w szczególności nabycie wewnątrzwspólnotowe wyrobów akcyzowych w ilościach przekraczających: alkohol etylowy – 10 litrów, wino i napoje fermentowane – 90 litrów, w tym wino musujące – 60 litrów, piwo – 110 litrów, produkty pośrednie – 20 litrów”. Na powyższej podstawie prawnej uważam, że zamówienie przez internet alkoholu przez osobę w innym kraju UE, nawet z zapłaconą tam akcyzą, z pominięciem zapłacenia podatku akcyzowego w Polsce, nie jest zgodne z intencją ustawodawcy. Złamany zostaje warunek osobistego przewozu zakupionych napojów alkoholowych. Przepisy dotyczące podatku akcyzowego są zharmonizowane na poziomie Unii Europejskiej. Oznacza to, że są identyczne w każdym z krajów członkowskich. Każdy kraj UE sam może natomiast określić, jakie maksymalne ilości napojów alkoholowych można do niego przywieźć. - Jakich zmian w ustawodawstwie w Polsce potrzebujemy, aby wprowadzić nowoczesne formy zakupów i wyboru alkoholi? - Dostępne statystyki dotyczące przepływów towarowych generowanych przez zakupy w sklepach internetowych są zdumiewające. Rok do rok notuje się imponujące wzrosty wolumenów po 30%. Część grup towarowych dostępna jest praktycznie wyłącznie w internecie. Łatwość wyboru, porównania cen oraz możliwość wyboru formy dostawy są dodatkowym atutem. Reklamy śledzące nasze poczynania, banery, podpowiedzi wyboru produktów komplementarnych, to przemysł, który pomaga wspierać sprzedaż. W ostatniej dekadzie w tym obszarze odbyły się rewolucyjne zmiany. Aby włączyć w ten trend napoje alkoholowe, potrzebna jest zmiana mentalna przede wszystkim w obszarze spożycia alkoholu. W pierwszej kolejności powinniśmy sobie wszyscy odpowiedzieć na pytanie: Czy jesteśmy gotowi na swobodny dostęp do alkoholu? Jeżeli tak, to czy dla wszystkich i w jakiej formie? Z punku widzenia prowadzenia biznesu temat jest bardzo atrakcyjny. Natomiast z punktu widzenia socjologicznego budzi bardzo duże kontrowersje. Wszystkich czytelników zachęcam do świadomego i odpowiedzialnego spożywania alkoholu. Rozmawiał ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI
Alkohol i prawo
25
Świat bourbona
Czarno na białym, czyli czytanie etykiety bourbona (1)
Na półkach krajowych sklepów z alkoholem od pewnego czasu można stwierdzić coraz większy wybór tzw. „brązowych spirytusów”. Wśród nich, obok koniaków, niepodzielnie panuje whisky szkocka z szeroko reprezentowaną grupą single malts. Od niedawna jednak pośród rzędu butelek ze szkocką wodą życia coraz odważniej pojawiają się whisky amerykańskie z bourbonem na czele. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że rośnie nam krajowa rzesza fanów American Straight Whiskey, co muszę przyznać, bardzo mnie cieszy. Powoli, acz sukcesywnie, bourbon wyzwala się z okowy bycia postrzeganym, jako niewyszukany trunek nieobeznanych w etykiecie kowbojów. Coraz częściej bourbon reprezentowany jest przez znakomite przykłady mistrzostwa amerykańskich destylatorów, wzbogacając sobą prawdziwą ekstraklasę gatunku. Dzisiejsza bourbon whiskey potrafi być nie tylko pięknie zapakowana i zareklamowana, ale i bardzo droga. Szczególnie ten ostatni aspekt może być ważnym kryterium wyboru w momencie, kiedy praktycznie bez litości jest w stanie wydrążyć nasz portfel po samo dno.
36
Wówczas (choć nie tylko wtedy) istotna staje się również umiejętność prawidłowego odszyfrowania rozlicznych napisów, jakie znajdują
się na etykiecie wycelowanego przez nas trunku. Jako, że napisy te niosą ze sobą wiele informacji, a nie zawsze są czytelne co do istoty swej treści, postanowiłem je rozszyfrować, by ułatwić konsumentom świadomy wybór. W tym numerze rozszyfrowania część pierwsza.
Whiskey Szukając butelki bourbona, najczęściej na jego etykiecie (obok nazwy marki oczywiście) odnajdziemy napis: Kentucky Straight Bourbon Whiskey. Te cztery kluczowe słowa niosą za sobą dość znaczącą dawkę informacji. Czas zatem w pełni zrozumieć, co chcą nam powiedzieć amerykańscy destylatorzy, umieszczając je na etykietach swoich produktów. Zacznę od końca, a więc od znaczenia wyrazu „whiskey”. Amerykańską wykładnią znaczenia słowa whisky (w zapisach prawnych bez litery „e”) zajmuje się Alkohol and Tobacco Tax and Trade Bureau (TTB). W stosownych zapisach prawnych TTB czytamy, co następuje: „Whisky – destylat alkoholowy wyprodukowany z przefermentowanego zacieru zbożowego z zawartością alkoholu poniżej 190 proof [czyli 95% ponieważ 1% = 2 american proof], co oznacza, że destylat ten posiada smak, aromat oraz właściwości ogólnie przypisane dla whisky, jest leżakowany w dębowych naczyniach i butelkowany z zawartością alkoholu nie mniejszą niż 80 proof oraz może zawierać mieszankę takich destylatów,
Świat bourbona wobec których nie określono specyficznych standardów identyfikacyjnych”. Co to oznacza w praktyce? Otóż whisky powstaje ze zbóż, podobnie jak wódka, jednak z mniejszą zawartością alkoholu, co ma zapewnić zachowanie odpowiedniego bogactwa elementów zbożowych w destylacie. Ponadto whisky musi leżakować w drewnianych naczyniach, czyli najczęściej w beczkach. Niestety zapis ten nie reguluje minimalnego czasu leżakowania. Wystarczy więc wlać do beczki świeży destylat, odczekać powiedzmy 5 minut, po czym wylać z beczki już pełnoprawną whisky. Rzecz jasna walory smakowe tak „wyleżakowanej” whisky, to już zupełnie inna kwestia. Ponadto prawo zezwala na dodawanie do whisky neutralnych spirytusów zbożowych (GNS), czyli poniekąd wódek. Jeśli zajdzie potrzeba, można też taką whisky wzbogacić barwnikami czy dodatkami smakowymi – byle by całość nie odbiegała od właściwości, smaku i aromatu przypisanych dla whisky. Szczerze przyznam, że póki co nie brzmi to obiecująco. Na szczęście tuż przed wyrazem whisky jest inny wyraz – „Bourbon”.
Bourbon Według TTB bourbon whisky, to: „whisky produkowana z zawartością alkoholu nieprzekraczającą 160 proof [80%] z przefermentowanego
bon whisky, to szczególny przypadek whisky, której receptura opiera się przede wszystkim na kukurydzy. Choć prawo nie mówi nic o innych zbożach w mieszance, to zwycza-
czywa destylat co najmniej dwuletni. Czy jednak ten czas wystarczy, by mieć do czynienia z dobrym Bourbonem, czy może powinien on leżakować dłużej?
jem jest, że obok kukurydzy dopełnia ją słód jęczmienny oraz żyto (lub nieco rzadziej pszenica). Możliwa jest też receptura oparta w 100% na kukurydzy lub na większej ilości zbóż niż trzy. Ponadto pod określeniem bourbon skrywa się wiadomość, że jest to whisky dużo bogatsza w doznania aromatyczno-smakowe z racji obniżonej mocy alkoholu po destylacji (still proof) oraz przy zabeczkowaniu (entry proof). Wiemy też, że bourbona można zmieszać wyłącznie z innym bourbonem. Niestety, wciąż nie mielibyśmy pewności co do wieku takiej bourbon whisk(e)y, gdyby nie kolejny wyraz z naszej wielkiej czwórki – „Straight”.
No i jak to odkodować stojąc przy półce w sklepie? Po pierwsze, bourbon whisky dojrzewa stosunkowo szybko z racji tego, że czyni to w beczce całkowicie dziewiczej i w dość ciepłym klimacie. Jednak osobiście polecałbym szukać bourbonów starszych niż dwuletnie. Łatwo to sprawdzić, ponieważ kolejny zapis prawa mówi, że jeśli bourbon whisky leżakowała krócej niż 4 lata, to jej wiek musi być oznaczony na etykiecie. A zatem jeśli nie znajdziemy oznaczenia wieku na butelce, to znaczy, że zawiera ona bourbona co najmniej czteroletniego. Oczywiście producent nie musi, ale może też oznaczać wiekiem whisky starsze (co zresztą czyni, choć ostatnimi czasy coraz rzadziej). Przestrzegam jednak przed upraszczaniem interpretacji obecnych na etykietach cyferek w stylu – im starsza whisky tym lepsza – bo z tym akurat bywa różnie. Jedno jest pewne, jeśli będziecie mieć do wyboru bourbon whiskey i straight bourbon whiskey, sięgnijcie po tę drugą – naprawdę powinna być lepsza.
Straight zacieru zawierającego nie mniej niż 51% kukurydzy i leżakowana z zawartością alkoholu nie większą niż 125 proof [62,5%] w wypalanych nowych naczyniach dębowych oraz mogąca zawierać mieszankę whisky tego samego typu”. A zatem bour-
Straight bourbon whisky, to alkohol: „potwierdzający standardy przypisane paragrafom dotyczącym whisky oraz bourbon whisky, leżakowany w określonych prawem dębowych naczyniach przez minimum 2 lata i więcej”. Widząc zatem napis „Straight Bourbon Whisky” mamy pewność, że w butelce spo-
37
Świat bourbona Kentucky Czas na „Kentucky”, ostatni wyraz z naszej wielkiej czwórki. W zasadzie TTB nie określa norm, według których umieszczana jest nazwa stanu przy nazwie identyfikującej whisky, jako produkt alkoholowy. Zasada jednak jest taka, że jeśli producent ma życzenie wskazać nazwę stanu, to musi być to stan, w którym dokonała się destylacja tak oznaczanej whisky. Gwarantuję, że najczęściej natkniecie się właśnie na Kentucky Straight Bourbon Whisk(e)y, choć pewna część bourbon whiskey powstaje też w innych stanach. Dlaczego właśnie Kentucky? Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze aż 95% wszystkich bourbonów pochodzi właśnie z destylarni zlokalizowanych w tym stanie. Rachunek prawdopodobieństwa jest tu więc oczywisty. Drugi powód, to prawdopodobnie sprzyjające warunki klimatyczno-środowiskowe, jakie panują w Kentucky – znakomicie przefiltrowana woda wapienna, połacie żyznych pól kukurydzianych i dogodne parametry pogodowe. Do tego dochodzą jeszcze aspekty historyczne, które w tym artykule skrzętnie pominę z racji złożoności problemu. Rozważając pochodzenie destylatów należy też wziąć pod uwagę
38
fakt, że każdy stan w USA miewa też swoje własne, specyficzne tylko dla siebie przepisy. Tak jest i w przypadku stanu Kentucky. Według prawa tam panującego, by na etykiecie bourbon whisky umieścić wyraz Kentucky, whisky ta musi leżakować w tym stanie minimum rok i jeden dzień. Oczywiście nie brak bourbonów pochodzących z innych stanów, jak Indiana, Virginia, Tennessee, Colorado, Texas czy New York. W kwestii rodowodu każdego bourbona jest tylko jeden wspólny mianownik – wszystkie bourbon whiskey muszą być wyprodukowane na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Podsumowując zatem stwierdzić należy, iż kupując Kentucky Straight Bourbon Whisky wiadomo, gdzie i jak taka whisky powstała. To swoista gwarancja jakości porządnego trunku, wyprodukowanego według najwyższych standardów przez prawdziwych mistrzów w swoim fachu.
Wiek Wiemy już, że napis Kentucky Straight Bourbon Whiskey, to gwarancja wysokiej jakości whiskey z USA. Jednak na etykiecie znajdziemy jeszcze wiele przeróżnych informacji, które mogą nam pomóc w doborze tej najlepszej dla nas.
Prześledźmy zatem kolejne napisy, jakie mogą znaleźć się na nalepce butelki bourbon whiskey.
Tomasz Falkowski
Nie ma co udawać – jednym z najczęściej poszukiwanych parametrów na etykietach whisky jest… jej wiek. Muszę przyznać, że parametr ten jest najczęściej mocno przeceniany przez konsumentów, wśród których panuje nieodparte przekonanie, że im whisky starsza, tym lepsza. Pewne jest w tej kwestii jedynie to, że im whisky starsza, tym droższa, i to wcale nie dlatego, że jest wówczas lepsza od swych młodszych odpowiedników. To o co chodzi z tym wiekiem? Nie mam do końca pewności, ale powodów szczególnego zainteresowania wiekiem whisky doszukiwałbym się dwóch. Pierwszym z nich jest ogólnie panująca magia liczb. No bo przecież znacznie większym „prestiżem” wykażemy się wlewając w kieliszki gości whisky, która ma lat powiedzmy 20, niż gdybyśmy to samo uczynili z whisky 10- czy 12-letnią. Bo w końcu 20 lat, to więcej niż 12, a 12, to więcej niż 6. A że cena kilkudziesięcioletniej flaszki potrafi doszlusować do stratosfery naszego budżetu, to prestiż naszej oferty głównie w tym względzie by się spełniał. Zatem wiek oferowanej gościom whisky raczej odzwierciedlał będzie poziom naszej majętności niż znajo-
Świat bourbona mości tematu (choć trzeba przyznać, że nie zawsze). No to jak wygląda prawda? By to stwierdzić, muszę przytoczyć jeszcze drugi powód powszechnego zainteresowania konsumentów wiekiem kupowanej przez nich wody życia. Otóż do pewnego stopnia prawdą jest, że szkocka single malt whisky musi się stosownie wyleżakować, i że schodzenie w tym względzie poniżej liczb dwucyfrowych podnosi drastycznie ryzyko trafienia na whisky, za którą z pewnością przepłacimy niezależnie od ceny. Wynika to z faktu, że szkocka dojrzewa w chłodnym klimacie i intensywność ekstrakcji (drążenia drewna beczki przez spirytus) jest tu stosunkowo nieduża w porównaniu choćby z bourbon whiskey. Potwierdza ten stan fakt dojrzewania szkockiej w beczkach używanych (najczęściej właśnie po bourbonie). Taka używana beczka to, co miała w sobie najlepsze, oddała już wcześniej bourbonowi (czy też innemu trunkowi). Szkockiej zostaje więc zubożona i trudna do wyciągnięcia porcja dębowych komponentów. By zatem cieszyć się elementami palety, wynikającymi z kontaktu spirytusu z drewnem, należy czas tego kontaktu stosownie wydłużyć. I tu w jakimś sensie można zaryzykować stwierdzenie, że im starsza Scotch Single Malt, tym lepsza, choć nie wolno tego stwierdzenia traktować, jako reguły (z uwagi na to, że ekstrakcja jest tylko jednym z kilku kluczowych elementów dojrzewania whisky). Nieco inaczej ma się sprawa w przypadku bourbon whisky. Dojrzewa ona w klimacie znacznie cieplejszym od na przykład szkockich Highlands (szczególnie w rejonach wysuniętych daleko na północ). Ekstrakcja jest więc znacznie intensywniejsza. To sprawia, że dojrzewanie whisky w takich warunkach jest szybsze. Dodatkowo, jak już wiemy, bourbon whisky musi leżakować w nowej beczce. Takie nieużywane drewno ma bardzo wiele do zaoferowania kontaktują-
cemu się z nią spirytusowi. To między innymi dlatego już 2-3 letnia bourbon whisky ma piękną bursztynową barwę. To również między innymi dlatego bourbon 4-7 letni uznawany jest przez ekspertów za pełnoprawną dojrzałą whiskey, zaś przekroczenie bariery dwucyfrowej oznacza ryzyko zbytniego „zadębienia” palety takiej whiskey. Rzecz jasna nie brak znakomitych przedstawicieli bourbonów, które z powodzeniem przekraczają 10 lat spędzonych w beczce. Bourbony 18-20 letnie, to już prawdziwi staruszkowie, szacuje się bowiem, że aby osiągnąć udział komponentów dębowych w palecie porównywany z ich udziałem w bourbonie, szkocka single malt musi leżakować około 2-3 razy dłużej. Oczywiście przy tych
wyliczeniach stosuje się pewne uproszczenie. Jednak dzięki temu wiemy, że wiek wiekowi nierówny i że kupując np. czteroletniego Jima Beama (to ten z białą etykietą) nie popełnimy towarzyskiej gafy. Czy zatem szukać „starych” bourbonów”, czy ograniczyć się do kilkuletnich młodziaków? A może zaryzykować bourbona bez oznaczenia wieku.
Wiekowa czy NAS? Trzeba przyznać, że ostatecznie wybór konkretnej butelki (pomijając grubość portfela) zależy od naszych
upodobań. Aby się jednak dowiedzieć, jakowe upodobania rzeczywiście posiadamy, nie możemy uciec od jedynej słusznej w tym względzie metody, czyli eksperymentu. Polecam zatem zacząć od któregoś z młodych 4-7-letnich bourbonów. Następnie należałoby przejść do grupy dobrze wyleżakowanych whiskey 8-12-letnich, których oferta w Polsce jest naprawdę coraz bogatsza. Trzecią grupę stanowiłyby bourbony z najwyższej półki cenowej, leżakowane minimum 15 lat, a wiekiem swym sięgające nawet trzydziestki. To już naprawdę dłuuugo leżakowane whiskey z USA, charakteryzujące się wyraźnym tchnieniem skóry i drewna. Niestety ceny takich flaszek z łatwością przekroczyć mogą 1000 zł za sztukę, a w przypadku destylatów dwudziestokilkuletnich spokojnie dochodzą do około 8000 zł. Ostatnią grupą bourbonów poszukiwanych według klucza wieku będą te bez oznaczenia wieku na etykiecie (tzw. NAS-whisky czyli No Age Statement). Doświadczenie nakazuje mi tu podkreślić, że bourbony takie oscylują w granicach 6-10 lat spędzonych w beczce. Czy zaryzykować zatem zakup często nienajtańszego bourbona, nie znając realnego wieku destylatu? Odpowiedź brzmi: tak! Dzięki takim bourbonom wiadomo, że to nie wiek musi być głównym kryterium wyboru, a realne walory aromatyczno-smakowe. Prawdę tę już dawno temu odkryli najlepsi master distillerzy w USA, wybierając do butelkowania swoich edycji premium z reguły te destylaty, które osiągnęły tak zwany „punkt maturacji”, niezależnie od tego, przy jakim wieku punkt ten jest osiągany. W tym momencie pozwolicie, drodzy czytelnicy, że zakończę część pierwszą naszego rozszyfrowywania napisów znajdujących się na etykietach bourbon whiskey. Na kolejne dane i ich wykładnię zapraszam za dwa miesiące. TOMASZ FALKOWSKI tomfalk-bourbon.blogspot.com
39
Świat rumu
Biały renesans
Trzcina cukrowa nkomazi, Mhoba
Pierwszym, który o tym mówił, był Javier Herrera, założyciel International Rum Conference w Madrycie. Kilka lat temu, podczas konferencji w Rzymie, powiedział, że ważną rolę w przyszłości rumu będzie odgrywać nowy rodzaj białego rumu. Nie destylat, który nadal stanowi główną część spożycia rumu: prawie bez zapachu i bez smaku, stosowany głównie w najbardziej powszechnych miksach, aby nadać alkoholową moc koktajli, ale całkowicie inny produkt: naturalny, wysokiej jakości, bogaty w aromat i smak, z pięknym długim wykończeniem. Rum, który urodził się po to, aby móc popijać go spokojnie oraz po to, żeby smakował. Niewiele osób wówczas mu uwierzyło, przecież w pierwszej kolejności sięgamy po rumy starzone, ich bursztynowy kolor, aromatyczną pełnię. Wydawać się mogło, że Javier przesadza i że opisany trend, nawet zakładając, że jest prawdziwy, byłby dla garstki koneserów,
40
w dodatku tych niszowych. Fakty potwierdziły intuicję Javiera. W ciągu kilku lat pojawiło się na rynku wiele nowych, białych rumów. Niekiedy są to nowe produkty, inne istniały, ale praktycznie były niemożliwe do znalezienia: meksykański Aguardiente de Cana (Paranubes), Clairin z Haiti, jamajskie rumy wysoko estrowe, białe rhumy agricole, rumy z soku trzciny cukrowej destylowane alembikiem typu pot-still prosto z Afryki (Mhoba), wiele czystych rumów z Reunion, melasowe destylaty wyprodukowane w Japonii.
fermentację, a następnie umiejętną destylację. Musimy mieć odpowiednie drożdże lub odpowiednio dużą wiedzę na temat procesu fermentacji spontanicznej. Ale wynik jest warty uwagi: gustowne rumy, często gładkie, inne z silną nutą trzciny, czasami trochę szorstkie, ale w każdym razie bardzo dobre i oczywiście tańsze. Znaczenie białego rumu nie jest absolutną nowością, raczej powrotem do korzeni. Nikt jeszcze nie przeanalizował historii starzejącego się destylatu z trzciny, być może dlatego, że do tej pory uważano, że rum musi spędzić wiele lat w becz-
Stało się! To już nowy trend! Niektóre rumy dojrzewają kilka miesięcy inne kilka lat, a następnie filtrowane są w celu usunięcia koloru, inne nie są w ogóle starzone – producenci pozwalają im tylko chwilę odpocząć przed butelkowaniem. Bardzo często są to rumy wyjątkowe: mają piękny aromat, bogaty smak, długie wykończenie i posiadają już swój udział w rynku – pewnie niewielki, ale stale rosnący. Oczywiście, dobry biały rum nie jest łatwy do wyprodukowania. Bez udziału beczki, chodzi o staranną
Paranubes - destylacja
Świat rumu
Drewniane tanki fermentacyjne na Jamajce
ce. Jednak w przeszłości każdy rum był biały, lokalnie spożywany od razu po destylacji, albo przelewany do beczek w celu wyeksportowania. Z biegiem czasu ludzie zdali sobie sprawę, że miesiące spędzone w beczkach, podczas długich rejsów, czyniły je bardziej smacznymi. Praktyka starzenia rumu jest stosunkowo młoda: prawdopodobnie zaczęła się w drugiej połowie XVIII wieku i rozwijała się komercyjnie około połowy XIX wieku na Kubie. Nawet dziś na Karaibach pija się
głównie młody, biały rum. Ciemne, dojrzałe, destylaty eksportuje się do europejskich i północnoamerykańskich konsumentów. Wiele rumów zostało wyprodukowanych po to, aby pochwalić się wieloletnim starzeniem, są ciemne, pełne i kosztowne. Mówi się, że konsumenci są gotowi zapłacić wiele za długie lata spędzone w beczce i nie ma oczywiście w tym nic złego. Są na rynku wspaniałe rumy, które zasługują na każde pieniądze. Niestety, wiemy też że nie zawsze tak jest, a liczba lat drukowana na ety-
Dzika fermentacja rumu na Jamajce
kietach często budzi wątpliwości. Poza tym, w celu pogoni za smakiem nowych konsumentów, wiele nowych produktów trafiało na rynek, wiele z nich również odniosło sukces, niestety ich jakość jest daleka od autentycznego rumu. Rum jest radosnym dzieckiem trzciny cukrowej: musi mieć zapach i smak jak trzcina, trawa, słońce. Nowe białe rumy mogą być autentyczne, jeśli chcą być dobre, muszą być dobrze sfermentowane i dobrze wydestylowane. Po pierwsze, rum musi odpowiadać rosnącemu zapotrzebowaniu na autentyczne produkty, wykonane zgodnie z tradycyjnymi metodami – powinny być naturalnymi, oryginalnymi produktami. Po drugie, wymagający konsumenci coraz częściej chcą wiedzieć, co piją. Festiwale rumu, imprezy poświęcone rumowi, sesje z mistrzami destylarni, wykłady, degustacje, powodują, że wszystko jest na dobrej drodze i biały rum jest łatwiej wyjaśniać, zrozumieć i ocenić. Wszystkie te aspekty zwiększą apel białego rumu o postrzeganie jego wartości, a także spowodują wzrost jego konsumpcji – możemy to nazwać rumowym renesansem. PATRYK KOZYRA
41
Masterclass
Quiet Man z niespodzianką
3 czerwca odbyło się spotkanie z irlandzką whiskey The Quiet Man w koktajl barze Kita Koguta. Prowadzący, Bogusław Pawlak, wyłączny dystrybutor marki i właściciel specjalistycznego sklepu z alkoholami Świat Whisky, bardzo ciekawie opowiadał o historii irlandzkiej whiskey, wplatając anegdoty. – Szkoci od dawna kłócą się z Irlandczykami, kto wynalazł whisky, zapominając, że wodę życia wynaleźli Arabowie. Na temat sztuki degustacji whisky, Bogusław Pawlak mówił: – Trunek trzeba trzymać na języku tyle sekund, ile ma on lat. A niespodziankę przedstawił tak: – Proper Twelve, to niezwykle oczekiwana pozycja od Conora McGregora, irlandzkiego zawodnika mieszanych sztuk walki (MMA), znanego z niekonwencjonalnego stylu walki oraz nokautującego ciosu. Pierwotna nazwa whisky miała być zaczerpnięta ze sportowego pseudonimu McGregora Notorius, jednak prawa do nazwy posiada już inna firma. Nazwa Twelve nie odnosi się do wieku tej irlandzkiej whiskey, ale oddaje hołd niezbyt bezpiecznej dzielnicy Crumlin 12 w Dublinie, gdzie przyszedł na świat i wychowywał się Conor McGregor. Trunek jest produkowany w obszarze znanym z bogatej gleby i czystej wody źródlanej, a użyte do produkcji zboża poddane jest dokładnej selekcji. Whiskey jest złożona i wyrafinowana, a jednocześnie gładka i przystępna z nutami wanilii, miodu i prażonego drewna. Doskonały stosunek ceny do jakości. Dodajmy, że Proper Twelve, to produkt praktycznie nie dostępny na Sta-
42
rym Kontynencie, whiskey oficjalnie dostępna była jedynie w 16 Stanach USA. Pojawiła się w ilości kilkuset tysięcy butelek i została całkowicie wyprzedana w ciągu zaledwie miesiąca. W Europie znalazła się bardzo mała ilość tego bardzo obecnie popularnego wśród młodych osób blendu. Wracając zaś do bohaterki wieczoru, whiskey The Quiet Man, produkuje ją mała rodzinna firma na północy Irlandii, nad morzem, w mieście Derry. Kupili od destylarni Cooley duże zapasy beczek whisky w różnym wieku i z nich zestawiają swoje kolejne butelki.
The Quiet Man Blended (40%) Kupaż czteroletnich whiskey grain i trzyletnich single malt, dwukrotnie destylowanych. Beczki po bourbonie first fill. Aromat bardzo delikatny, kandyzowana skórka cytryny, słód, mleczna czekolada, wanilia, są też nuty świeżego prania, renklody, siano. Smak również delikatny, miodowy, dużo wypieczonego chleba, biszkopty, czarna herbata, słodkie kandyzowane kwiaty, cukrzona cytryna. Finisz cierpki, winogronowy i nieco 74 medyczny, i odrobina przypalonej śliwki. The Quiet Man Single Malt 8YO (40%) Beczki first fill ex-bourbon. W aromacie: kwiaty, gruszki, morele, jabłka, pszenny chleb i lekko zioła, suszone polne kwiaty. Smak pieczonych jabłek, nieco cytrusów, pieczony chleb, miód pomarańczowy, skórki pomarańczy pływające w herbacie, kwiaty akacji smażone w cieście, nuty me-
dyczne. Finisz ponownie owocowy – słodkie, czerwone jabłka, grejpfruty, pomelo i nuta imbiru z pieprzem.
80
The Quiet Man Single Malt 12YO (46%) Beczki first fill ex-bourbon. Aromat bardzo kwiatowy, siano, słodkie cytrusy, trawa cytrynowa, świeża bagietka. W smaku: cytrusy, sadza, jabłka i nuta pikantna – imbir, kardamon, ale też cierpkość wina. W finiszu jabłka, grejpfrut 79 i kandyzowany imbir, czerwony pieprz, rozgrzewająca.
The Quiet Man Small Batch Imperial Stout Finish (43%) Pięcioletni blend finiszowany w beczkach po ciemnym irlandzkim piwie. Zapach kwiatowy i dużo chmielu, siano, słodycz karmelu. Smak słodki, kwiatowy, keks, galaretka pomarańczowa. Finisz bardzo lekki – budyń pomarańczowy, poza tym 81 drożdże i nuta wytrawnej czekolady.
Proper Twelve (40%) Trzyletni blend. Jest to potrójnie destylowana whiskey mieszana, leżakowana w beczkach po bourbonie. Aromat przypraw korzennych, wilgotnego drewna, dojrzałych wiśni, jabłek, gruszek, także pieczonych jabłek z cynamonem, ciemne piwo z korzeniami, z nutami leśnymi. W smaku: jabłko, gruszka, śliwki. Finisz znów korzenny – cy- 80 namon, nieco ciemnej czekolady, głóg i sól. (GD)
Masterclass
Kraftowy Wokulski od BZK 20 maja w Kita Koguta odbyła się prezentacja pięciu nowych wódek z firmy BZK Alco. Rocznikowane, certyfikowane, w rewelacyjnych cenach. Półlitrowe butelki, zamknięcie patentowe, prezentują się bardzo dobrze. Ich smak także przypadł do gustu uczestnikom spotkania, chwalono innowacyjne zestawienie trunków, a także ich zróżnicowanie.
Wokulski Wódka Bio 2019 (38%) Z żyta ekologicznego. Przyjemnie słodki, delikatny aromat, to jest słodycz owocowa, trudno powiedzieć jakich owoców, bo bardzo lekka, może to morela, ale raczej śliwka. W każdym bądź razie aromat przyjemny i nie banalny. Smak równie delikatny, słodki, lekka nuta marcepanu, orzechów laskowych. Przyjemna, słodka, łatwa do picia wódka. Finisz bardzo przyjemny, nieco cierpki, nieco mleczny, 88 delikatny, pełny. Idealna wódka do picia solo.
Wokulski Wódka Rzemieślnicza 2019 (40%) Niesamowity aromat – najpierw czuć anyż, a zaraz potem jabłka i gruszki. Cudownie owocowy. Smak również owocowy – kwaśne jabłka, kwaśne gruszki, cytryna. Finisz kwaśny i lekko ziemisty, sporo cytryny, limonki, kwaśnej gruszki. Ciekawy, wyróżniający się na rynku 91,5 produkt, do picia solo.
Wokulski Bimber 2019 (40%) Aromat lekki, owocowy, z nutą ziemistą, sporo zielonego jabłka. Smak bardzo przyjemnie owocowy – jabłka, gruszki, śliwki, ale też poziomki czy czerwona porzecz- 90,5 ka. A finisz cierpki, wiśniowy i porzecz-
kowy, rześki. Jest lekka słodycz, ale przeważa owocowa cierpkość.
Wokulski Pigwa z Whisky Irlandzką 2019 (32%) Irlandczycy raczej mają „whiskey”, nie „whisky”. Czy tu w aromacie czuć jednak Irlandię? Ja czuję zdecydowanie pigwę. Smak jednak wygładza dylematy aromatyczne, jest tu ładny balans – cierpkość i słodycz owocu, słodycz i zbożowość destylatu, poza pigwą w smaku czerwona lub biała porzeczka, agrest. W finiszu zaznacza się whisky, jest cierpkość, jest soczystość. Umiarkowanie z cukrem, pigwa zachowała 63,5 charakter, ale też zboże jest wyraźnie obecne. (ŁG)
Wokulski Wódka 2019 (40%) Aromat słodki, delikatny, czuć głównie płatki zbożowe, płatki kukurydziane. Smak słodki, z nutą metaliczną i mineralną, lukier, słodkie jabłka, wciąż płatki zbożowe. Finisz bardzo przyjemny – słodkie i kwaskowe jabłka, bardziej jak okowita niż czysta wódka. Bardzo dobra wódka do koktajli z sokami owocowymi, 87 sok jabłkowy rekomendowany.
43
Historia
Juliusz Mikolasch „Zapytywałem p. Baczewskiego czemu p. Mikolasch sprzedał swoją rafinerię za Grodecką rogatką pp. Sprecherom. P. Baczewski mówi, że gdy p. Mikolasch oglądnął urządzenie jego fabryki oświadczył, że musiałby zupełnie przerobić swoją fabrykę, ażeby utrzymać się z nim na równi, co wymagałoby ogromnego nakładu kapitału i trudu. Nie mając zaś sił do tego, wolał sprzedać swoją starą rafinerię, która do niedawna była istotnie największą i najlepiej urządzoną na całym obszarze kraju, od Bielska począwszy”. Teofil Merunowicz, 1893 Nazwisko Mikolasch (pisane także Mikolasz) kojarzone jest po pierwsze z lwowską apteką Piotra Mikolascha – która była największą na terenie Galicji. Po drugie, z Pasażem Mikolasza, czyli lwowską, efektowną, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli „galerią handlową” i po trzecie, ze starymi wódkami i likierami. Alkohole pod marką Mikolasch są po wyrobach Baczewskiego, drugą, ale niewspółmiernie mniej znaną, lwowską firmą z tej branży.
wysyłkowo, niż sklepy z lekarstwami znane współcześnie. To właśnie w aptece Mikolascha dokonano bardzo ważnego, historycznego odkrycia.
Ropa naftowa W połowie XIX w. propinator Schneider z okolic Borysławia, spostrzegł, że chłopi gotowali wydobywającą się z ziemi ropę naftową (tzw. kipiączkę), aby ją zagęścić i uczynić zdatniejszą do użytku jako smar do wozów. Zauważył też, że przy tej
Piotr Mikolasch Rodzina Mikolasch pochodzi z Moraw. W 1828 roku absolwent farmacji na Uniwersytecie w Wiedniu, mgr Piotr Mikolasch (1805-1873) przybył do Lwowa i rozpoczął pracę w aptece „Pod Złotą Gwiazdą” przy ul. Szerokiej. Po śmierci jej właściciela, Leopolda Ressinga, ożenił się z wdową Marią i został dyrektorem apteki. Bardzo szybko apteka pod zarządem Piotra stała się nie tylko największą we Lwowie, ale też w całej Galicji. Apteki w XIX wieku przeżywały swój złoty okres i stanowiły bardziej przedsiębiorstwa produkujące preparaty lecznicze, towary apteczne i kosmetyki, które sprzedawano potrzebującym na miejscu lub
44
okazji wywiązywały się różne pary, które osiadały jako żółtawy płyn na pokrywkach naczyń, w których ją gotowano. Schneider stawiał sobie pytanie, czy nie można by w ten sposób uzyskiwać z tego surowca… spirytusu. Podniecony wątpliwościami, podczas zimy 1852/53 zabrał próbkę ropy i owego kondensatu i pojechał z nimi do Lwowa, a tam zgłosił się do wielkiej i znanej apteki Piotra Mikolascha, z prośbą o pomoc i radę. W aptece pracowali jako prowizorzy Ignacy Łukasiewicz i Jan Zehn, którym właściciel apteki nakazał zająć się tą sprawą, ale oczywiście bez nadziei uzyskania spirytusu z ropy. Po wielu próbach uzyskali oni jako produkt destylacji żółtawy płyn, nieznany wówczas nierafinowany olej świetlny, zwany potem naftą. Wkrótce po tym Łukasiewicz przy pomocy lwowskiego blacharza Bratkowskiego skonstruował pierwszą na świecie lampę naftową, która oświetliła na wiosnę 1853 roku wystawę apteki Mikolascha i wzbudzała podziw publiczności.
Rafineria spirytusu Lata 20-te XX w. -plakat reklamowy Mikolasch
Wracając do spirytusu, który dawniej był dla aptekarzy bardzo ważnym preparatem – zwłaszcza ten
Historia był jednym z założycieli i pierwszym prezesem Galicyjskiego Towarzystwa Aptekarskiego. Rafineria przypadła w udziale Juliuszowi Mikolaschowi (ok. 18401901), który jeszcze za życia ojca odpowiadał za dział alkoholowy. To właśnie Juliusz uczynił wyroby fabryki słynnymi w całej Galicji.
Wystawa Lwowska
Piotr Mikolasch - domena publiczna
najmocniejszy i najczystszy, który był trudno dostępny i drogi. 45 lat po tym, jak aptekarz Ignacy Lanieri założył destylarnię we Lwowie, także Piotr zdecydował się powtórzyć ten pomysł, by móc produkować spirytus samemu. W 1856 roku, za rogatką Grodecką, zbudował pierwszą w Galicji nowoczesną Rafinerię Spirytusu, połączoną z Fabryką rumu, likierów i octu. Pod koniec 1863 roku obok apteki został otwarty skład wyrobów tej fabryki. Mikolasch produkował: kontuszówkę, wódkę żytnią, starkę, wszelkiego rodzaju rosolisy i likiery oraz octy pojedyncze i przyprawiane. Fabryka importowała prawdziwy rum z Jamajki, koniak, araki Goa i Batavia, a także dziesięcioletnią śliwowicę. W 1873 roku, firma wzięła udział w Powszechnej Wystawie w Wiedniu, prezentując: czysty alkohol, rektyfikowany spirytus, koniak, wódki, likwory, ocet i olejki eteryczne. W tym samym roku Piotr umarł.
Juliusz Mikolasch Po śmierci Piotra kierownictwo nad rodzinną firmą objęło jego dwóch synów (trzeci syn – Gustaw wyemigrował do Ameryki). Zarząd nad apteką objął dr Karol Henryk Mikolasch (1837-1888), magister farmacji Uniwersytetu Lwowskiego, który następnie kontynuował naukę we Francji i Niemczech. W 1868 roku
Najobszerniejszy opis Fabryki rumu, likierów i octu Mikolascha podaje Agaton Giller, który w 1877 roku, w formie „Listów do przyjaciela” opisał udział Mikolascha w Wystawie Juliusz Mikolasz - ze zbiorów autora, 1894 Lwowskiej: „Przemysł spirytusowy na naszej wystawie przedstawia się szych, dostarczający dziennie 500 jako bardzo rozwinięty, jakoż nie ma wiader rektyfikowanego spirytusu. wątpliwości, iż w żadnym innym Nie tylko w naszym kraju ale i w mokraju do Austrii należącym, nie stoi narchii austriackiej na próżno byś on na tej wysokości co w Galicji. szukał drugiej podobnej rafinerii. RaPierwsze miejsce zajmuje tu wy- finerja posiada dwie machiny pastawa p. Juliusza Mikolasza urzą- rowe i olbrzymi aparat destylacyjny, dzona w bogatym kiosku, zajmu- zakupiony na wystawie powszechnej jącym środek sali, przystrojonym fi- w Wiedniu z dwoma kotłami, z którankami i odbiciem medali, jakie na rych jeden mieści 300 drugi 400 licznych wystawach otrzymał za wiader surowego spirytusu. Spirytus swe wyroby. W wielkich kryształo- już destylowany przepływa rurami wych flaszach z złotymi napisami wprost do wielkich kuf w magazynie. znajdują się spirytusy, wódki i likiery, Urządzenie jest wzorowe, aparata esencje i ocet. Niektóre wódki mają świecą się czystością, wszystko zaś, nazwę lwowskich czasopism, jest co w ostatnich czasach wynaleziono więc „Lwowianka”, jest „Narodówka”, dla udoskonalenia rektyfikacji spiry„Dziennik” i „Szczutek”. Która z nich tusu, jest tu zaprowadzonem. Fabnajlepsza i najmocniejsza, nie mogę ryka wyrabia rocznie wódek i likieci powiedzieć, bo żadnej nie piłem. rów 200000 butelek, które sprzeInne butle mają zwyczajne napisy daje w Galicji, w Morawach, w Czejak: spirytus rafinowany, spirytus chach i w Berlinie a dawniej we kminkowy, rosolis kalmusowy, starka, kontuszówka i t.p. Znawcy powiadają, że płyn w nich zawarty należy do najprzedniejszych gatunków, które z najlepszymi zagranicznymi wytrzymują konkurencję. W roku 1856 założył p. Juliusz Mikolasz za rogatką Grodecką wielką rafinerię spirytusu i fabrykę rumu, likierów i octu kosztem 250000 złr. Jest Julisz Mikolasch succ. - z kolekcji Adama Łukawskiego, to zakład jeden z najwiękMuzeum Wódki
45
Historia
Plakat reklamowy Pierwszego Galicyjskiego Tow. Akc. Rafineryi Spirytusu, 1910
Włoszech i w Rumunii zanim traktaty handlowe z szkodą dla przemysłu zawarte, nie zamknęły im drogi do tych dwóch krajów. Ponieważ wódki i likiery Mikolasza otrzymywane są jedynie przez destylację bez pomocy olejków, więc też doskonałość ich zapewnia im i na przyszłość stałe powodzenie w handlu. Obok rafinerii i fabryki wódek i likierów jest fabryka wyrabiająca z trzasek bukowych ocet. Roczna produkcja octu dochodzi do 50000 wiader. Fabryka zatrudnia 50 robotników, posiada własną ślusarnię, kuźnię, kotlarnię i warsztat bednarski. Mieszkania dla robotników są wygodne i w wielkim porządku utrzymane. We wszystkiem widać pilność i rozumne kierownictwo właściciela, który pomiędzy przemysłowcami naszymi zajmuje bardzo zaszczytne stanowisko. Młyn p. Thoma i rafinerja p. Mikolasza są w naszem mieście niezawodnie najlepiej urządzonymi fabrykami. Potrzeba jeszcze i te dodać na pochwałę p. Mikolasza, iż na większą skalę wyrabiany przez niego rektyfikat przyczynił się najwięcej do rozwoju we Lwowie fabryk likierów i dla tego sędziowie przyznali mu dyplom honorowy a jego współpracowni-
46
kom L. Andruszewskiemu i Górskiemu medale”. W tym okresie Mikolasch był na równi z Baczewskim, a może i go przewyższał, jak wskazuje notatka z tych czasów: „W fabryki spirytusów, likierów i rosolisów Galicja bogata, jest ich ośm – a wszystkie patentowane. Przoduje pewno fabryka Mikolascha, jeźli orzeźwiające z niej likwory aż na dwór papiezki prowadzą”. Juliusz nie doczekał się następcy tej miary, co Leopold Baczewski i w sierpniu 1893 roku zdecydował się sprzedać przedsiębiorstwo. Powody jego decyzji wyjaśnia we wstępie do artykułu Leopold Baczewski i zamieszczone obok ogłoszenie prasowe. W 1894 roku Juliusz był jednym z organizatorów Powszechnej Wystawy we Lwowie. Wciąż także działał w rodzinnym przedsiębiorstwie aptecznym, gdzie miał udziały. Tu do spółki przystąpił Andrzej Romaszkan, mąż siostry braci Mikolaschów, pochodzący ze znanej bogatej rodziny Ormian lwowskich. To on w 1900 roku wystąpił jako inicjator budowy słynnego Pasażu Mikolascha obok nowej kamienicy przy ul. Kopernika 1. Pasaż był najnowocześniejszym obiektem restauracyjno-handlowym we Lwowie, ze sklepami, restauracjami, kinami i, oczywiście, Apteką Mikolascha. Juliusz Mikolasch zmarł nagle 6 września 1901 roku.
Jakób Sprecher i Spółka Nowi właściciele fabryki likierów, Jakób Sprecher i Spółka, rozpoczęli działalność od falstartu, gdyż 27 lutego 1894 roku Rektyfikację strawił pożar. Jak donosił krakowski „Czas”: „Wczoraj spalił się we Lwowie jeden z największych lwowskich zakładów przemysłowych, a mianowicie fabryka spirytusu za gródecką rogatką, własność dawniej Mikolascha, obecnie firmy izraelickiej Jakób Sprecher i Spółka. Pożar trwał od pół do piątej do pół do siódmej. Mimo bardzo energicznego ratunku nie zdołano zrobić nic więcej, jak tylko ogień zlo-
Informacja prasowa, J. Mikolasch i Sprecher - z kolekcji autora, 1893
kalizować, gdyż szalony wicher udaremniał wysiłki straży pożarnej. Pożar zniszczył cały główny budynek wraz ze wszystkimi aparatami, a szkoda ubezpieczona wynosi około 150000 złr., nie wliczając w to straty, jaką poniosą właściciele przez ubytek zysku, gdyż fabryki przed upływem 5 lub 6 miesięcy nie będą mogli puścić w ruch. Przyczyny pożaru jeszcze nie zdołano sprawdzić, rozmyślne jednak podpalenie zdaje się być wykluczonem”. Rzeczywiście, po kilku miesiącach, bo na początku września 1894 roku, ukazało się w „Czasie” oświadczenie Jakóba Sprechera: „Puszczając na nowo w ruch fabrykę naszą, zwracamy się do Szanownych naszych odbiorców i zapraszamy ich uprzejmie, ażeby wzajemnie stosunki handlowe z nami na nowo zawiązali i rozszerzyli. Z gruzów zniszczonej pożarem fabryki dźwignęliśmy dzieło
Historia najnowszych zdobyczy naukowych, dzieło doskonałe w swoim rodzaju i wyposażone we wszystkie te ulepszenia i udoskonalenia, jakie chemii i technice w dziedzinie rafineryi spirytusu, fabrykacyi rumu i likierów po najnowsze czasy zawdzięczamy. Nadzwyczajnie wielkie rozmiary naszego przedsiębiorstwa, niedoścignione przez żadną inną rafineryę, jego siła wytwórcza, dochodząca 50000 litrów dziennej produkcyi, wzorowe urządzenie maszyn, wreszcie nader korzystne położenie geograficzne, umożliwiają nam w wyższym stopniu, aniżeli jakiejkolwiek innej rafineryi, uczynić w zupełności zadość choćby najbardziej wybrednym wymaganiom pod względem jakości naszego fabrykatu i udzielone nam zlecenia raźnie i starannie wykonać. Gładkość i rzetelność obsługi są i pozostaną nadal niewzruszalną zasadą naszego przedsiębiorstwa, a dogodzenie wszelkim słusznym żądaniom naszych Szanownych Odbiorców będzie zawsze przedmiotem nieustannej troskliwości i staranności”. Rzetelność, troskliwość i staranność Sprecherów nie pozostawała jednak na wysokim poziomie, ponieważ w 1902 roku władze skarbowe za kontrabandę spirytusu skazały firmę na grzywnę 150000 koron i odebrały jej prawo utrzymywania wolnego składu spirytusu. Wymierzona kara spowodowała kolejną zmianę właściciela firmy i przejęcia jej przez rodzinę Lederer.
Pierwsze Galicyjskie Towarzystwo Akcyjne Rafineryi Spirytusu (dalej P.G.T.A.R.S.) 29 grudnia 1902 roku przekształcono firmę w P.G.T.A.R.S. Kapitał zakładowy wynosił 1,2 mln koron. W skład zarządu weszli: jako prezes Emil Lederer (zwany królem spirytusu, zm. 1925), August Lederer (zm. 1936), Ferdynand Calm, dr med. Bernhard Tenner i dyrektor Steczkowski ze Lwowa. W okresie działalności towarzystwa zaprzestano używać nazwy Mikolasch na rynku krajowym,
Widok zakładów Pierwszego Galicyjskiego Tow. Akc. Rafineryi Spirytusu, 1913
choć zachowano dawne nazwy towarowe poszczególnych alkoholi. Firma prężnie się rozwijała, zwiększając produkcję siedmiokrotnie. Z końcem 1912 roku Walne Zgromadzenie złożyło wniosek o włączenie spółki do spółki akcyjnej Jungbunzlauer Spiritus- i chem. w Wiedniu, co też w roku następnym uczyniono. Jungbunzlauer to firma założona w 1867 roku przez Ignacego Lederera w czeskim mieście Mlada Boleslav (niem. Jungbunzlauer). Ignacy Lederer opracował technologię produkcji spirytusu melasowego z buraków cukrowych, który był wyższej jakości niż ówcześnie dostępny spirytus ziemniaczany. Wywar pogorzelniany fabryka przerabiała na potaż, czyli węglan potasu, co także dawało duże dochody. Synowie Ignacego w 1900 roku przenieśli firmę do Wiednia. Po II wojnie firma Jungbunzlauer została przejęta przez rodzinę Kahane, której przedstawiciele zaliczają się obecnie do najbogatszych Austriaków.
W 1925 roku doszło do przekształcenia firmy w Pierwsze Małopolskie Towarzystwo Rafinerii Spirytusu Sp. akc. we Lwowie (dalej „P.M.T.R.S.”). Odnalazłem również opis fabryki Mikolascha z 1925 roku, który podaję w całości: „Od pół wieku znane były nie tylko u nas, ale i zagranicą wyroby fabryki wódek Mikolascha. Z biegiem czasu fabryka ta zmieniała właścicieli. Wybuchła wojna! Koniunktura stała się gorsza, wreszcie nadszedł taki czas, że produkcja prawie że zamarła. Powstały inne fabryki, reklamowały hałaśliwie swe mniej wartościowe wyroby, a trunki „Mikolascha” schodziły w cień. Jednak nad podniesieniem się fabryki czuwali ludzie, zamiłowani w swej pracy, którzy starą firmę chcieli widzieć, nie tylko w dawnej świetności,
II RP W niepodległej Polsce dawny Mikolasch wciąż działał. W 1925 roku prasa donosiła, że doszła do skutku transakcja odkupienia udziałów przez polskich przedsiębiorców, ale do końca raczej tak nie było. Prawdopodobnie austriacka rodzina Lederer zachowała pakiet kontrolny i wciąż miała duży wpływ na funkcjonowanie firmy. Wydaje się również, że w Wiedniu istniała jakaś filia Mikolascha, gdyż zachowały się przedwojenne etykietki wskazujące na Wiedeń, jako miejsc produkcji alkoholi nimi opatrzonych z dopiskiem „produkt austriacki”.
Pierwsze Galicyjskie Tow. Akc. Rafineryi Spirytusu, Rozolis Tarniowy - z kolekcji Adama Łukawskiego, Muzeum Wódki
47
Historia lecz nawet na poziomie znacznie wyższym, o prawdziwie europejskim rozmiarze. To też gdy tylko koniunktura powojenna stała się nieco bardziej sprzyjająca, przy pomocy niemal wyłącznie krajowego kapitału, przystąpiono do budowy olbrzymich nowych kompleksów fabrycznych. Już te tylko skrzydła, które frontem skierowane są ku torowi kolejowemu, widziane z okien wagonu, wzbudzają podziw dla fabryki, a szacunek dla naszego przemysłu. Aby jednak wyrobić sobie należyte pojęcie o wielkości fabryki i rozmiarach jej produkcji, należy zwiedzić siedmiomorgowy teren, na którym rozmieszczono cały kompleks budynków i urządzeń fabrycznych, jak destylarnię, rezerwoary, likiernię, flaszkownię, pakownię, gorzelnię śliwowicy, lokale do wyrobu wódek czystych, rezerwoary dla spirytusu denaturowanego, biura, stajnie, wozownie, garaże itp., a następnie wspaniałe budynki mieszkalne zarówno dla dyrekcji jak i urzędników. Przy wejściu znajdują się biura fabryczne, a obok w dużym pomieszczeniu tak zwana „stara likiernia”. W „starej likierni” mieszczą się ruchome kadzie miedziane dla zaprawiania surowca, który z nich wędruje do filtrów
Jarzębiak - z kolekcji Adama Łukawskiego, Muzeum Wódki
48
Cennik Mikolascha z II poł. lat 20-tych XX w.
olbrzymów, przesączających dziennie do 150 hl. likieru, względnie 200 hl. czystej wódki. Z filtrów przechodzi napój do rozlewarek, a z nich za pomocą specjalnych rurociągów do flaszek. W sąsiedniej sali odbywa się korkowanie i etykietowanie flaszek. Flaszki sprowadza się za pomocą energii elektrycznej z płuczkarni do rozlewarek, skąd napełnione odchodzą do magazynów. Fabryka posiada laboratorium, prasy hydrauliczne do wyrobu soków owocowych i aparaty destylacyjne wedle najnowszych wymogów. W rafinerji pracują 2 aparaty, z których jeden przerabia 4 a drugi 6 i pół, a w montowaniu znajdujący się aparat Barbeta 8 hl. na godzinę, obok dwa aparaty destylacyjne, które przerabiają hektolitr na godzinę. Dalej 2 studnie, 3 pompy parowe oraz aparaty Savalle. W kotłowni pracują 3 kotły parowe o pojemności 104 m3, 120 m3 i 180 m3 o wytrzymałości 6 atmosfer, napełniane pompami tłoczącymi i pędzone tak węglem jak i ropą. Obok w hali maszynowej znajdują się motory oraz aparat systemu Reisert-Derveaux, destylujący na godzinę 4 m3 wody. Fabryka posiada własny podwójny tor przemysłowy długości 700 metrów, własne stolarnie, warsztaty bednarskie oraz wagę pomostową do ważenia cystern, 32 rezer-
woary spirytusowe oraz magazyn denaturatu, mieszczący 3 rezerwoary o pojemności 400 hl. Ogólna pojemność zbiorników rafinerji wynosi 2703068 litrów. Zupełnie nowe skrzydło fabryczne zajmuje nowa likiernia zbudowana w latach 1920-24, która o ile tylko nadejdą maszyny i zdoła się ukończyć ich montaż, oddana będzie jeszcze w bieżącym roku do użytku. Nowa likiernia to 3-piętrowy gmach długości około 100 metrów, zaopatrzony w obszerne piwnice, posiada ona osobne urządzenie dla transportu wzdłuż gmachu, jakoteż od piwnic po strych, oraz dwie windy towarowe. W nowej likierni stoi aparat destylacyjny o pojemności 80x15 m. Fabryka Mikolascha założona w roku 1842 rozwija się i rozbudowuje się coraz bardziej tak że obecnie zatrudnia ponad 200 pracowników. Dzięki nowoczesnym urządzeniom i wytrwałemu kierownictwu konkuruje zwycięsko z wszystkimi innymi wytwórniami wódek i likierów. O doskonałości jej wyrobów pisać nie potrzebujemy, gdyż łatwo się z nimi zapoznać można w każdym lepszym lokalu lwowskim. Nadmienimy tylko, że wyroby mikolaschowskie mają dwie zasadnicze zalety. Najlepszy, najczystszy, wielokrotnie destylowany spirytus i najlepsze, naturalne soki
Historia ok. 2500 wagonów. Wytwórnia Lwowska miała zaopatrywać województwa lwowskie oraz częściowo: stanisławowskie i tarnopolskie. W 1928 roku Magistrat m. Lwowa wydał pozwolenie Dyrekcji PMS na budowę wytwórni wódek nr 10 przy ul. Kąpielnej.
Spór o nazwę
Reklama Liqueurs Mikolasch - z kolekcji Adama Łukawskiego, Muzeum Wódki
owocowe, smaczne, czyste, aromatyczne i zdrowe”. Z końcem 1924 roku powróciły na rynek wódki i likiery sygnowane nazwą „Mikolasch” i logiem, jako stylizowaną literą „M”. Do nowych specjałów firmy zaliczano: „Talisman – niezrównany deserowy likier ziołowy, Derby – niedoścignioną nalewkę owocową, Cristal – likier wyrabiany ze skórek curacao, Half and Half – specjał holenderski, Pierette – cocktail czekoladowy i Ananas – likier owocowy”.
PMS Wraz z wprowadzeniem państwowego monopolu spirytusowego (w woj. lwowskim od 15 października 1926) jego władze musiały uruchomić produkcję wódki. W Galicji nie było monopolu austriackiego, stąd PMS nie miał własnych zakładów, które dopiero musiały być kupione, zbudowane lub wydzierżawione. We Lwowie PMS wszedł w porozumienie z P.M.T.R.S. i wyrób wódek i spirytusu prowadził komisowo, korzystając z budynków i inwestycji Towarzystwa. Tym sposobem w listopadzie 1925 uruchomiona została Państwowa Wytwórnia Wódek Nr 10 we Lwowie. Produkcję wytwórni obliczono na 5 mln litrów 100% spirytusu rocznie, co odpowiadało pojemności
W 1932 roku Sąd Najwyższy (OSP 1933 poz. 142) rozpatrywał sprawę, w której Jadwiga W., wnuczka i jedyna spadkobierczyni Juliusza Mikolascha, pozwała P.M.T.R.S. o zakaz używania przy firmie i jej wyrobach dodatku „Mikolasch”. Wcześniej, w 1926 roku, P.M.T.R.S. zarejestrowało w Urzędzie Patentowym RP słowny znak towarowy „Mikolasch” (nr 11647). Sąd Najwyższy przyznał rację powódce i zakazał P.M.T.R.S. używania nazwy „Mikolasch”. Sąd uznał, że co prawda Juliusz Mikolasch w kontrakcie z Jakóbem Sprecherem przyznał mu prawo do używania jego nazwiska na wyrobach, ale prawo to wygasło wraz z upadkiem Spółki Sprechera i dalszym następcą nie mogło być przekazane. Rejestracja znaku towarowego „Mikolasch” w II RP była już bezprawna. Rezultatem tego wyroku była rejestracja przez P.M.T.R.S. w 1933 r. znaku towarowego „Mikulasz”, które było w użyciu na wyrobach firmy aż do wybuchu II wojny światowej. We wrześniu 1939 roku Fabryka Mikolascha podczas nalotów została spalona bombami. Po zajęciu Lwowa przez Niemców wznowiono produkcję, z tego okresu pochodzą ostatnie wyroby sygnowane nazwiskiem Mikolasch.
obwiązaną paką. Był to prezent dla urzędników od ich szefa, bawiącego na urlopie. Wiadomość o tem obiegła całe biuro, wywołując zrozumiałą sensację. Buchalter najstarszy z wieku i z urzędu wśród ogólnych komentarzy odczytał list dołączony do przesyłki. Po krótkich opisach, zwiedzanych zagranicą miejscowości, szef życzył współpracownikom wesołych świąt i dodawał, iż przesyła im na święta coś, co wybrał po długim namyśle, porównując najlepsze wyroby zagraniczne – coś, co zadowoli zarówno panów jak i panie. Ostatnia uwaga wzmogła jeszcze ogólną ciekawość. Wszyscy nachylili się nad skrzynią. Z pośród papieru i trocin ukazało się dno butelki. Jeśli to alkohol, – zauważył sentencjonalnie buchalter, – to musi być pierwsza klasa bo stary zna się na rzeczy. Nagle ogólna radość buchnęła jak płomień. Paczka zawierała krajowy likier MIKOLASCHA”. ŁUKASZ CZAJKA blog.czajkus.com
Zakończenie Na zakończenie notka reklamowa z 1931 roku zatytułowana „Coś… na święta”: „Biuro. Ponury nastrój monotonnej pracy codziennej, został przerwany wejściem posłańca z ogromną starannie
Mikolasch Triple-Sec Orange - z kolekcji Adama Łukawskiego, Muzeum Wódki
49
Co na półkach
Co na półkach? SKALA OCEN Recenzenci: Bogumił Rychlak ( BR ), Gabriela Duszek (GD), Łukasz Gołębiewski ( ŁG ), Mariusz Aderek (ma), Szymon Bira ( SB ).
0-9,5 10-19,5 20-29,5 30-39,5 40-49,5 50-59,5 60-69,5 70-79,5 80-89,5 90-94,5 95-100
– – – – – – – – – – –
nic nie warte, do zlewu poniżej krytyki, z trudem da się przełknąć nic ciekawego, nigdy nie sięgniesz po raz drugi blado, raczej do koktajli bez polotu, ale można poświęcić chwilę średniak, ale wart zadumy ponadprzeciętnie, w ustach coś zaczyna grać jest dobrze, pozytywne smakowanie bardzo dobrze, iskierki radości wybitne, przyjemność delektowania poezja, życie jest piękne
86
95/100 Aqua Vitae Rekomenduje 90/94,5 Aqua Vitae Rekomenduje 10/10 Super cena Możliwe do zdobycia punkty: 30 – aromat, 30 – smak, 30 – finisz, 10 – balans Podane przy notach ceny są orientacyjne i mogą się różnić w sklepach stacjonarnych i na stronach internetowych.
Armaniak
Brandy
Comte de Lauvia 1988
Sarajishvili *****
Chateau Comte de Lauvia ulokowane jest w regionie Bas-Armagnac. Armaniaki zestawiają z winogron ugni blanc, folle blanche i colombard, destylacja odbywa się w alembikach. W piwnicach mają ok. 1500 beczek z czarnego gaskońskiego dębu, a w swoich zasobach armaniaki nawet z XIX wieku. Rocznik 1988 to bardzo przyjemny zapach pomarańczy, słodkie brzoskwinie, konwalie, a poza tym balsamico. W smaku słodki tytoń, jabłka w cynamonie, ale też wytrawne wino. Ostry finisz – politura i tytoń. (ŁG)
Gruzińska brandy destylowana w alembikach szarentejskich. W procesie powstawania świeży alkohol trafia do 350-400 litrowych beczek dębowych, w tym przypadku na co najmniej pięć lat. Odparowanie stanowi mniej więcej 3%. Ojciec trunku, David Sarajishvili, doktor chemii i filozofii, był pierwszym, który pod koniec XIX wieku przeniósł w tę część Kaukazu francuską technologię destylacji. W nosie czuć mokry tytoń, liście, przejrzałe czerwone jabłka. Tło delikatnie kwaskowe: aronia czarna, czerwona porzeczka. Ciekawa kompozycja. Sok z aronii, karmel, na zmianę kwaskowo-tytoniowe nuty. Im dalej tym więcej słodyczy: znowu karmel, nektaryny, jakiś lekki deser – tarta z owocami. Wchodzą nuty kawowe: ziarna kawy, kawa z brandy, kawa ze śmietanką. Usta słodkie, przyjemne, ładnie poskładane, lekkie, rozwijają cały skład z nosa. Znamy już ten mokry tytoń, porzeczkę, dodatkowo pojawiają się ślady lakieru. Dojrzałe czerwone owoce, karmelki, winogrona. Może ślady wiśni? Zaraz potem znowu ziarna kawy i nektaryny. Mimo, że momentami wraca wyczuwalna płaskość alko-
Kraj pochodzenia: Francja Region: Bas-Armagnac Producent: Comte de Lauvia Leżakowanie: 26 lat, francuski dąb W ofercie: Dom Whisky ABV: 42,1% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 405 zł Jakość vs cena: 7/10
50
87,5
Co na półkach holu, wymienione elementy w tym zestawieniu sprawują się naprawdę dobrze. (SB) Kraj pochodzenia: Gruzja Region: Tbilisi Producent: Sarajishvili Leżakowanie: 26 lat, francuski dąb W ofercie: Marani 1915 ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 75 zł Jakość vs cena: 10/10
Yaguara Ouro 88
Winogrona rkatsiteli z Kachetii. W aromacie czekolada z orzechami laskowymi i włoskimi. Dalej: wiśnie, gruszki, śliwki. W smaku cierpko i soczyście, kwaśne śliwki, kwaśne jabłka, wiśnie, ale jest i miód dla równowagi. Oczywiście też czekolada, kakao, kremowość. Niesamowite, że tyle lat w beczce nie naznaczyło tej brandy zbyt mocno drewnem, wciąż jest soczysta, finisz to jak wgryzanie się w nektarynkę, do tego pomarańcze. Delikatna cierpkość, mimo wyraźnych tanin, owocowa słodycz, ale wczesnych owoców, bez dużej koncentracji cukru. Niebywała brandy. (ŁG)
Kolejna odsłona jednej z najlepszych marek cachaça. Destylowana w małym alembiku, w cenionym zakładzie Weber Haus, Yaguara Ouro dojrzewała przez rok w beczkach z brazylijskiego drewna cabreuva, potem rok w beczkach z białego amerykańskiego dębu, a następnie mieszana jest z cachaça, która leżakowała rok w beczkach z drewna amburana. którym zawdzięcza niecodzienne aromaty. Poza słodyczą czekolady możemy tu znaleźć zaskakujące nuty naci czy selera. W smaku cynamon i banany, zaś finisz to banany, śliwki, tytoń oraz skóra. (ŁG) Kraj pochodzenia: Brazylia Region: Rio Grande do Sul Producent: Carmosina Leżakowanie: 2 lata: cabreuva, amerykański dąb, amburana W ofercie: Whisky Embassy ABV: 42% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 189 zł Jakość vs cena: 10/10
95
Gin 99
Marquis de Villard VSOP W aromacie: herbata, orzechy i suszone winogrona. W ustach słodka herbata ze śmietanką plus orzechy laskowe, pieczone winogrona w zalewie waniliowej, posypanej ziołami – rozmaryn. Finisz słodki z nutą przyjemnej cierpkości i sól z prażonych orzechów. Po dodaniu do kieliszka dwóch ziarenek kawy w nosie uwalniają się aromaty, dochodzi przyjemna nuta kawy, ale też septyczna i nadal orzechy, ale jakby blanszowane, cukrowane wodorosty, zaś w ustach więcej słodyczy, wybija dojrzała nektarynka, lekko czekolada, nadal herbata, choć lekko słona, z zieloną papryką. (GD) Kraj pochodzenia: Francja Region: Gaskonia Producent: Dupuy Leżakowanie: ponad rok w dębie Limousin W ofercie: M&P
88
Cachaça
Sarajishvili 1945
Kraj pochodzenia: Gruzja Region: Kachetia Producent: Sarajishvili Leżakowanie: 73 lata W ofercie: Marani 1915 ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 9999 zł Jakość vs cena: wartość kolekcjonerska
ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 97 zł Jakość vs cena: 9,5/10
Glendalough Wild Botanical Gin Gin zestawiany w większości z botaników dziko rosnących w górach Wicklow. Bardzo przyjemne aromaty – lasu, łąki, sporo jałowca, delikatnie cytrusy, a w tle… pietruszka, seler. W smaku jest delikatny, warzywny i kwiatowy, do tego cytrusy, ale tą pierwszą delikatność zaraz podkręcają jałowiec i pieprz kubeba. Świetnie by pasował z owocami morza, zwłaszcza z delikatnym mięsem kraba czy z lekką białą rybą. Także w finiszu jest dużo lekkości, polne kwiaty, nic ostrego, tylko przyjemna cierpkość i leśne nuty, dużo jałowca, igliwie, tuja. (ŁG) Kraj pochodzenia: Irlandia Producent: Glendalough Leżakowanie: brak W ofercie: Cerville Investments ABV: 41% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 99 zł Jakość vs cena: 10/10
93
51
Co na półkach Charley’s Pink Gin Jak moda, to moda, musi być na różowo. W zapachu oranżada w proszku, smak truskawkowy, jałowca nie czuć, za to dużo owoców, maliny w szampanie, wino fragolino. Zapach bardzo słodki, lekko musujący, mocno letni. W smaku przyjemna truskawka, zgaszona wytrawnym jałowcem. Tak mało, a tak wiele. (BR) Kraj pochodzenia: Polska Producent: AWW Leżakowanie: brak W ofercie: AWW ABV: 37,5% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 37 zł Jakość vs cena: 10/10
84
Lubuski Green Gin Bardzo blada zieleń, prawie seledyn. W aromacie nie jałowiec, ale pokrzywa, ciepły zapach ziołowy świeżego maceratu, bardzo mocno olejkowy oddech cytrusowy, ze szczególnym skierowaniem na gęsty sok pomarańczowy i na finiszu żywica, tuja, czyli pewnie jałowiec, bo ich wspólny mianownik to tujon. Zapach naprawdę fenomenalny pod względem ciężkości, jak jakiś zacny bitter. W nucie dolnej więcej cytrusów, bardziej ulotnych i znów żywica jak w tych lepszych borovickach. Za aromat należy się medal niewątpliwie. A co w smaku? Kwaśność cytryny, jeszcze więcej żywicy, mimo 37,5%, bardzo miłe alkoholowe ciepło. Odrobina toniku, plasterek ogórka i można podbijać świat. (BR) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Henkell & Co. Leżakowanie: brak W ofercie: Henkell & Co. ABV: 37,5% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 40,50 zł Jakość vs cena: 10/10
86,5
głównie kwasu pruskiego, który eufemistycznie nazywany bywa smakiem migdałowym lub marcepanowym. Ta słodycz z rumem typu Jamajka tak samo dobrze się komponuje jak wytrawność w zapachu. Obniżona moc – tylko 24% (było 35%) – wcale nie przeszkadza, przeciwnie, w ustach ten poziom alkoholu doskonale uwydatnia owocowość, oczywiście na pewno pomaga tu cukier. Finisz jest deserowy, przywodzi na myśl ponczowe ciasto z nadzieniem wiśniowym. Konsekwentnie jednak pozostawia w ustach smak syropu naturalnie uzyskanego z owoców wiśni. Bardzo udana zmiana, także jeśli chodzi o butelkę, którą wieńczy korek ze złotą szeroką główką. (ŁG) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Polmos Bielsko-Biała Leżakowanie: brak W ofercie: Polmos Bielsko-Biała ABV: 24% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 32 zł Jakość vs cena: 10/10
81
Biały Bocian Bio Malina Bardzo przyjemny, bardzo naturalny, słodki i czysty aromat maliny. Sok malinowy, spirytusu prawie nie czuć – jest daleko w tle, w dodatku ma przyjemny zapach ziaren. W smaku już tej czystości owocu nie ma, malina robi się landrynkowa, choć nie słodka. W finiszu likier znów odzyskuje – jest nuta kwaśna, cytrynowa, jest kwaśna malina, alkohol głęboko schowany. Dobrze sprawdzi się z lodami śmietankowymi, waniliowymi czy nawet czekoladowymi. (ŁG) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Polmos Bielsko-Biała Leżakowanie: brak W ofercie: Polmos Bielsko-Biała/Lidl ABV: 30% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 24,99 zł Jakość vs cena: 10/10
80
Likier Ziołówka Wielkopolska Wiśniak na rumie Galeon Nowa receptura. Przyjemny aromat, połączenie wytrawnego soku z wiśni i rumu w stylu Jamajka (dużo estrów – kwasowość, nuty industrialne, drożdżowe). Ładnie się to razem komponuje. Smak słodki, nadal bardzo dużo rumu w ustach. Już nie sok, a syrop z wiśni, ale to jest naturalny smak polskiej domowej nalewki, wzbogaconej o rum. W porównaniu z poprzednią wersją – niebo a ziemia, nie ma tego, co mi w poprzedniej bardzo przeszkadzało, czyli uderzającego zapachu i smaku pestek, czyli
52
Aromat żywiczno-korzenny, mastyks, kardamon, liście lawendy, tymianek, zielone pomarańcze, ale też goździki i cynamon, może odrobina imbiru. Przy dłuższym wąchaniu na pewno jakaś bylica, nasiona dzięgla, skórki cytrusów bardziej słodkich. W nucie dolnej mocno ziołowo – piołun, a bardziej bylica pospolita, pikantność wrotyczu i charakter oleisto-żywiczny: jałowiec, tuja, modrzew. Bardzo, ale to bardzo odbiega od znanego niemieckiego likierku z Jeleniem, co należy poczy-
Co na półkach tać za duży plus. W smaku mało słodkie, imbirowe, pikantne, goryczka, brakuje natomiast oleistości. Napój wybitnie korzenny, czuć kardamon, nuta pomarańczy, cytrusowa, lekkości nie niweczy nadmiar cukru. (BR) Kraj pochodzenia: Polska Producent: AWW Leżakowanie: brak W ofercie: AWW ABV: 35% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 39,90 zł Jakość vs cena: 10/10
86
Kraj pochodzenia: Meksyk Region: Oaxaca Producent: Diageo Leżakowanie: brak W ofercie: Diageo ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 375 zł Jakość vs cena: 7/10
85
Okowita Młody Ziemniak 2018
Saint James Aromatic Cocktail Bitter Recepturę tego niezwykłego bittera przygotował Stephen Martin, ambasador marki Saint-James. Dwa lata trwały eksperymenty, jak połączyć rum z Martyniki z przyprawami korzennymi i ziołami. Ostateczna receptura odwołuje się do francuskiej sztuki likierniczej, wielkich ziołowych likierów jak Chartreuse. W alkoholu z trzciny cukrowej wykorzystano do maceracji: chininy, piołunu, korzenia goryczki, kwiatów dzięglu, kminku, kolendry, imbiru i „sekretnych” dodatków. W aromacie dużo pieprzu, limonki, bergamotki, fiołków, cynamon, lekko ananas. W smaku gorycz piołunu, albedo grejpfruta, chinina, ale też słodycz pomarańczy czy kandyzowanej cytryny. Finisz bardzo długi i bardzo cytrusowy, dużo cytryny, poza tym chinina i cukier. Doskonały do długich koktajli, które pięknie barwi na czerwono, sprawdzi się zarówno z ginem i tonikiem, jak i w daiquiri. (ŁG) Kraj pochodzenia: Francja/Martynika Producent: Saint James Leżakowanie: brak W ofercie: Polmos Bielsko-Biała ABV: 44,5% Pojemność: 0,2 l Średnia cena: 89,90 zł Jakość vs cena: 10/10
Mieszanka aromatów słodkich i kwaśnych. Wanilia i kiszonki, do tego wspaniały zapach pieczonego w ognisku ziemniaka, który jest już znakiem firmowym kolejnych edycji. I jeszcze ziemniaki ze śmietaną. W ustach niezwykle delikatny, słodki, jest ziemniak z ogniska, jest puree ziemniaczane z mlekiem, ale są też przyprawy korzenne, chyba kardamon, na pewno pieprz. Finisz bardzo długi, skrobiowy – płatki ziemniaczane, jakieś skojarzenia z krochmalem, leciutko pieprz czarny, ale też ziemniaczana słodycz. (ŁG) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Polmos Siedlce Leżakowanie: brak W ofercie: Chopin Vodka ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 110 zł Jakość vs cena: 10/10
90,5
Manufaktura Maurera Okowita z Ziemniaka 90
Mezcal Casamigos Joven Espadin Wprowadzony do sprzedaży w 2018 roku, jako uzupełnienie kolekcji tequili pod tą samą nazwą. Robiony z agawy odmiany espadin, destylowany w alembiku w Santiago Matatlán przez Rande Gerbera. Aromat bardzo wyrazisty – kwaśny, kiszony, czuć lakier i nuty wędzenia. Smak kwaśno-słono-słodki – kiszona rzodkiew, sól i miód. Finisz cierpki, pieprzny, czuć lakier i dym, wędzone śliwki, wędzony ser oraz kiszone cytryny. Bardzo interesujący. (ŁG)
To być może pierwsza okowita z ziemniaka w historii słynącego ze śliwowicy i żytniówek Łącka. Ma cudowny, orzeźwiający zapach cytrusów, zielonego ogórka, nawet mizerii, do tego chrzan, ćwikła. Smak słodko-cierpki, wciąż wyraźnie zielony ogórek i cytryna. Ciekawy finisz, bo do ogórka dochodzi bergamotka. Zaskakująco dużo zielonych nut. Edycja bardzo limitowana. (ŁG) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Manufaktura Maurera Leżakowanie: brak W ofercie: Manufaktura Maurera ABV: 55% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 110 zł Jakość vs cena: 10/10
91,5
53
Co na półkach Wolf & Oak/Drake Distillery Pomarańczówka Destylacja w 2019 roku, wypuszczono 855 butelek. Receptura to: okowita jabłkowa i gruszkowa plus redestylacja dużej ilości pomarańczy. Bardzo przyjemny aromat skórek pomarańczy, lekko skórki cytryny i limonki. Oleiste, w smaku – keks, wybijają się skórki pomarańczy i mandarynki, gorycz piołunu i nuta słodowa, słodko-ziarnista. W finiszu bardziej niż pomarańcze pomelo, limonki i zielone jabłka. (ŁG) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Wolf & Oak/Drake Distillery Leżakowanie: brak W ofercie: Wolf & Oak/Drake Distillery ABV: 47% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 99 zł Jakość vs cena: 10/10
88,5
trzy lata leżakowania w beczkach po bourbonie w tropikalnym klimacie i potem dodatkowo rok w Cognac w beczkach po koniakach Pierre Ferrand. Wspaniały blend, o zapachach: bananów, wanilii, są także typowe dla Jamajki nuty industrialne. W smaku: smar, węgiel, banany, jabłka pieczone z waniliową polewą, ciasto śliwkowe, powidła śliwkowe, topinambur i marakuja. W finiszu melon i miód, kandyzowane pomarańcze i banany. (ŁG) Kraj pochodzenia: Jamajka Producent: Pierre Ferrand Leżakowanie: 3 lata beczki po bourbonie + rok beczki po koniaku W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 43% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 155 zł Jakość vs cena: 10/10
91,5
Manufaktura Maurera Okowita z Żyta Dawno, dawno temu, kiedy Łącka miała więcej niż 70% i krasiła lica aż miło, niektórzy producenci podjęli się innych trunków, było wśród nich niesławne Żytko Łąckie. Nowy produkt Krzysztofa Maurera dzielą od tamtych czasów lata świetlne. W zapachu świeżo wypieczony żytni chleb na zakwasie bez drożdży. Cud-miód-ultramaryna. Lekko przewija się charakter alkoholi wyższych, ale dodaje tylko smaczku. W nucie dolnej miód lipowy i znowu chleb, ale tym razem wileński, taki ciężki. Zapach naturalny, przyjemny, dość mocny (deklarowane 55%). W smaku oleiste, parafinowe, bardzo pikantne, a jednocześnie słodkie – troszkę jabłkowe, jakby chciało przywołać świetność starej Extra Żytniej ze sklepów Pewex. Zachowany charakter Łącki, ale już z sznytem cywilizacji. Finisz ziemisty. W porównaniu do niegdysiejszego żytka zmiana jak najbardziej na plus. Ewidentnie do degustacji. (BR) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Manufaktura Maurera Leżakowanie: brak W ofercie: Manufaktura Maurera ABV: 55% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 80 zł Jakość vs cena: 10/10
Limitowana edycja wypuszczona z okazji 50-lecia obecności firmy Oliver y Oliver – właściciela marki – na Dominikanie. Wypuszczono zaledwie 3000 butelek. Rum leżakował w systemie solera przez ok. 25 lat, a potem był finiszowany w beczkach po porto. Aromat czekolady, słodkiego tytoniu, kakao. W smaku słodki tytoń, bergamotka, herbata, dużo słodyczy. Finisz słodkiej herbaty, czekoladki z wiśnią. (ŁG) Kraj pochodzenia: Dominikana Producent: Oliver y Oliver Leżakowanie: solera + beczki po porto W ofercie: Whisky Embassy ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 369 zł Jakość vs cena: 7/10
86
Dictador Best of 1982 AO 90
Rum Plantation Jamaican Xaymaca 100% Pot Still Nowa edycja w serii Plantation, rum z Jamajki, zestawiona z destylatów ze znakomitych destylarni Long Pond i Clarendon, znanej też jako Monymusk. Długa fermentacja od 7 do 21 dni, destylacja melasy w alembikach,
54
Puntacana XOX
Pojedyncza beczka, amerykański dąb, rum wydestylowany w 1982 roku, liczący 36 lat. W aromacie tanicznie – tytoń, słodko, ale bez przesady – kakao, ciemna czekolada, warzywnie – lubczyk, pietruszka, poza tym kawa i orzechy. W smaku orzechy włoskie, czekolada i pomarańcze. Finisz długi, słodki: czekolada, bardzo dużo orzechów włoskich, nuty taniczne – tytoń, skóra, herbata, lekka pikantność, jak w czekoladzie z czerwonym pieprzem. (ŁG)
Co na półkach Kraj pochodzenia: Kolumbia Producent: Dictador Europe Leżakowanie: 36 lat, amerykański dąb W ofercie: Stock Polska ABV: 42,8% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 700 zł Jakość vs cena: 9,5/10
Whisky blended Timberman
95
Hampden Estate Destylarnia Hampden Estate z Jamajki istnieje od 265 lat. Fermentacja melasy odbywa się wyłącznie z udziałem dzikich drożdży. Destylacja tylko w alembikach, dojrzewanie w tropikalnym klimacie. Rum ma intensywny aromat bananów i innych tropikalnych owoców, bardzo dojrzałych, a nawet pieczonych, do tego: maliny, truskawki, zioła. Nuty spalonego cukru i industrialne (smary, nafta) typowe dla rumów z Jamajki. W ustach słodko – miód i propolis, czekoladki baryłeczki z rumem, ale też nuty bardziej cierpkie – tytoń, skóra. W finiszu morele, wiśnie. (ŁG) Kraj pochodzenia: Jamajka Producent: Hampden Estate/Velier Leżakowanie: 8 lat W ofercie: M&P ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 342 zł Jakość vs cena: 9/10
Kraj pochodzenia: Szkocja Region: Highlands Producent: Dębowa Polska Leżakowanie: NAS W ofercie: Dębowa Polska ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 165 zł Jakość vs cena: 8,5/10
80,5
Gold Ben 5YO 91
Tequila Don Fulano Añejo Don Fulano to marka tequili z Jalisco, z rodzinnych upraw błękitnej agawy, pieczonej w tradycyjnych piecach, destylowanej w starych miedzianych alembikach. Marka obejmuje wersje: Blanco, Blanco Fuerte, Reposado, Añejo i Imperial 5YO. Don Fulano Añejo to tequila 100% blue agave, leżakowana przez trzy lata we francuskim dębie. Aromat słodki, miodowy, bardzo przyjemny, z nutą cynamonu, egzotycznego aromatycznego drewna, kakao. Smak słodko-pikantny, spory wpływ drewna – wanilia, pieprz, poza tym miód, sól, soczyste papaje. Słoność zwłaszcza bardzo wyraźna w długim finiszu, poza tym mocno ziemista, delikatnie pieprzna, papaja i mango. (ŁG) Kraj pochodzenia: Meksyk Region: Jalisco Producent: Don Fulano Global Leżakowanie: 3 lata, francuski dąb W ofercie: Dom Whisky ABV: 41% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 320 zł Jakość vs cena: 9/10
Nazwa to inaczej lumberjack, więc drwal, tudzież cieśla, to najnowsza oferta Dębowej. Mamy piętnastoletnie słodowe destylaty z wyżyny szkockiej w formie mieszanki blended malt. W zapachu typowo drzewnie: jodła, żywica, ostra szkocka nuta, odrobina dymu po wyrębie lasu. W nucie dolnej igliwie konsekwentnie, pieczone ziemniaki i solidny plaster miodu spadziowego. W smaku lekko pieprzna, wyraźnie waniliowo-cynamonowa, ale bardzo dostojna i delikatna. To whisky, która nie wychodzi przed szereg jakąś ekstremą, ale też nie cofa się ze wstydem. Wyjątkowo udany blend. (BR)
Kolejna wersja mieszanej whisky Gold Ben, poprzednia była trzyletnia, może przyjdzie też czas na ośmioletnią. Cóż tu mamy? Ewidentnie dym, wrzosowisko również, ale otulone mgłą. Nie ma marmolady, ale jest ciasto z cynamonem, czyli nie śniadanie, ale może podwieczorek. Nuta dolna słodka, skórka pomarańczy, rozmaryn, wszystko oblane syropem czekoladowym. Niby dwa lata różnicy od Gold Ben 3YO, a troszkę się zmieniło i na lepsze. W smaku whisky pikantna, długa, wyrazista od dymu, imbirowa na finiszu. Dość bezkompromisowa, ale nadal cywilizowana. (BR) Kraj pochodzenia: Szkocja Region: Highlands Producent: AWW Leżakowanie: 5 lat W ofercie: AWW ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 43 zł Jakość vs cena: 9,5/10
79,5
Whisky single malt Loch Lomond 12YO Organic 2013 90,5
Jasna, bladocytrynowa barwa. Aromat pop cornu z karmelem, wanilii, ale też szałwii, dzięgla. I wypieczony chleb, a także pączki z lukrem. Smak bardzo piekarniczy – ciemny, solidny litewski chleb i ciemne ciężkie piwo
55
Co na półkach porter. Finisz też piekarniczy: kwas chlebowy, chleb litewski, chleb pieczony w liściach chrzanu. (ŁG) Kraj pochodzenia: Szkocja Region: Highlands Producent: Loch Lomond Leżakowanie: 12 lat, beczki po bourbonie W ofercie: Dom Whisky ABV: 48% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 245 zł Jakość vs cena: 8/10
82
Glenmorangie 27YO CS Loża Dżentelmenów
Ardbeg Drum Committee Release Tegoroczna wersja komitetowa butelkowana z mocą beczki – 52%. Leżakowana w beczkach po bourbonie, a także finalnie, w beczkach po rumie. Standardowo niefiltrowana na zimno, bez określenia wieku. Nos oleisty – świeży olej rzepakowy, orzeszki ziemne, łuskany słonecznik. Charakterystyczna dla Ardbeg spocona skóra ręki. Zaskoczonym tym charakterem, w tej wersji, naprzeciw wychodzi egzotyka: dość ostry ananas, marakuja, świeża brzoskwinia. Po dłuższej chwili jabłko i lakier. Trunek musi być bardzo młody – nie mogę się wyzbyć wracającego wrażenia płaskości tych aromatów. W ustach ananas ciekawie spięty z popiołem i lawendą. Sporo brzoskwini, charakterystyczna słona „słomkowość”. Dalej jabłka. Przypomina o sobie klimat oleisto-słonecznikowy. Nie wymieniam torfu – to Ardbeg. Podsumowując: doskonale znany fanom kręgosłup alkoholu, wzbogacony o kilka egzotycznych akcentów. (SB) Kraj pochodzenia: Szkocja Region: Islay Producent: Ardbeg Leżakowanie: NAS, beczki po bourbonie i rumie W ofercie: Moët Hennessy Polska ABV: 52% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 680 zł Jakość vs cena: 6/10
Specjalne butelkowanie dla Loży Dżentelmenów, 15 lat w beczkach po bourbonie i 12 lat w beczkach po sherry oloroso. W aromacie dużo rodzynek, figi, pomarańcze, mandarynki, morele, wiśnie w czekoladzie, budyń. W smaku tytoń, skóra, suszone morele, suszone śliwki, suszone skórki grejpfruta, kandyzowany imbir, lekka nuta dymu, wypalonego drewna, a nawet – totalne zaskoczenie – ziemniak wyjęty z ogniska. Finisz jest delikatnie pieprzny i bardzo słony, skóra, mokry ostry, ciężki tytoń i gorzkie pomarańcze, pomelo, albedo grejpfruta. Dużo zaskoczeń. (ŁG) Kraj pochodzenia: Szkocja Region: Highlands Producent: Glenmorangie Leżakowanie: 27 lat, beczki po bourbonie i sherry oloroso W ofercie: Moët Hennessy Polska ABV: 55,9% Pojemność: 0,7 l 95 Średnia cena: 10000 zł Jakość vs cena: wartość kolekcjonerska
GlenAllachie 1989 Sherry Butt
89
Glenmorangie 14YO Quinta Ruban Port Cask Finish Najnowsza edycja Glenmorangie, po dziesięciu latach w beczce po bourbonie trafiła jeszcze na cztery lata do beczki po porto. W aromacie mocny atak porto tawny, a głębiej pomarańcze i mandarynki, biszkopt. W ustach tłusta, kremowa, jak budyń pomarańczowy, wanilia. W finiszu pomarańcze, orzechy, rodzynki i drożdże typowe dla tawny. (ŁG)
56
Kraj pochodzenia: Szkocja Region: Highlands Producent: Glenmorangie Leżakowanie: 14 lat, beczki po bourbonie i porto tawny W ofercie: Moët Hennessy Polska ABV: 46% Pojemność: 0,7 l 78,5 Średnia cena: 249 zł Jakość vs cena: 6,5/10
Edycja single cask, w wieku 29 lat, wypuszczono 485 butelek z beczki o pojemności ok. 490 l, co by wskazywało na ponad 30% odparowania. Aromat słodki – wiśnie, melon i maliny, poza tym chinina i ziemistość. W smaku: słone paluszki, lukrecja, placek ze śliwkami. W finiszu wiśnie, liście wiśni, cierpkość gencjany. Przyjemny balans między słodyczą a wytrawnością. (ŁG) Kraj pochodzenia: Szkocja Region: Lowlands Producent: GlenAllachie Leżakowanie: 29 lat, beczki po bourbonie i sherry W ofercie: M&P ABV: 58,1% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 2110 zł Jakość vs cena: 5,5/10
86,5
Co na półkach Irish Malt 26 Years Old 1992 Summer Dram Liquid Treasures Irlandzka whiskey single malt, która spędziła w beczce po bourbonie aż 26 lat – to wyjątkowo długi okres maturacji, jak na trunek z Zielonej Wyspy. Whiskey wyważona i elegancka. Wita nas ciepłym aromatem owoców tropikalnych, miodem, woskiem i dębiną. Doznania smakowe ponownie obfitują w nuty tropikalnych owoców, wzbogaconych odrobiną przypraw korzennych. Akcenty mięty i eukaliptusa dodają zaś energii, świeżości i ziołowego sznytu. Finisz zapadający w pamięć, pełen słodkich owoców i mięty. Całkowicie naturalna – bez karmelu, bez filtrowania na zimno i z pełną mocą beczki, w tym przypadku. Zabutelkowane zostały tylko 172 butelki. (MA) Kraj pochodzenia: Irlandia Producent: Liquid Treasures Leżakowanie: 26 lat, beczki po bourbonie W ofercie: SingleMalt.pl ABV: 48,3% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 1559 zł Jakość vs cena: 5,5/10
89
Talisker Dark Storm Whisky butelkowana bez określonego wieku, ale oferuje więcej dymu i pikantności, niż klasyczna dziesięciolatka i edycja Storm. Dojrzewa w mocno zwęglonych dębowych beczkach, co jeszcze bardziej podkreśla dymny charakter Taliskera. Charakteryzuje się złożoną paletą smaków i aromatów. Wyraźne są akcenty morskie z nutami soli, cytrusów, białego pieprzu, palonego dębu, dymu torfowego, papryczek chili oraz wanilii. Długi finisz, pieprzny i przypalony. (WW)
Kraj pochodzenia: Szkocja Region: Skye Producent: Talisker Leżakowanie: NAS, mocno wypalone drewno W ofercie: SingleMalt.pl ABV: 45,8% Pojemność: 1 l Średnia cena: 249 zł Jakość vs cena: 8,5/10
87
Balvenie 14 YO Peat Week 2003 Niezwykła, bo torfowa edycja whisky z destylarni Balvenie. Tylko jeden tydzień w roku (nazwany Peat Week) Balvenie przeznacza na produkcję destylatu z udziałem torfu, zebranego w 100% z Highland. W odróżnieniu od tego z Islay, torf z Highland nadaje whisky nut drewnianych i ziemistych. Whisky przedestylowana została w 34 tygodniu 2003 roku, w dniach 18-24 sierpnia. Następnie dojrzewała przez 14 lat w beczkach z amerykańskiego dębu. Zabutelkowana bez filtracji na zimno. W zapachu delikatnie torfowy dym, zza którego przebija się miód toffi i nuty kwiatowe. Smak jest aksamitny, balansujący między torfem a słodyczą, gdzie dym kontrastuje z cytrusami, dębową wanilią i miodem kwiatowym. W finiszu wyczuwalna kremowa wanilia i subtelny dym. (WW) Kraj pochodzenia: Szkocja Region: Skye Producent: Speyside Leżakowanie: 14 lat, amerykański dąb W ofercie: SingleMalt.pl ABV: 48,3% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 469 zł Jakość vs cena: 6,5/10
89
3
Co na półkach Whiskey rye WhistlePig 12YO Rye Old World Cask Finish Kolejna perełka z destylarni WhistlePig, która obecnie robi jedne z najlepszych żytnich whiskey w USA. Po dwunastoletnim okresie leżakowania w nowych beczkach z białego dębu, trunek finiszowano w beczkach po: maderze (63%), sauternes (30%), porto (7%). Aromat słodki i ziołowy, z nutami pomarańczy i liczi, delikatnie balsamico. Smak wyrazisty – pieprz, chilli, wanilia, suszone wiśnie, rodzynki, czereśnie, politura i drożdże. Finisz słodki, miód, czekolada z chilli, sok z wiśni. Pięknie poukładana. (ŁG) Kraj pochodzenia: USA Region: Vermont Producent: WhistlePig Leżakowanie: 12 lat, amerykański i europejski dąb W ofercie: Dom Whisky ABV: 43% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 950 zł Jakość vs cena: 7/10
92,5
Wódka Dębowa Polska Black Oak Bardzo ciekawy aromat – kory, tarniny, śliwki, jagód, orzechów włoskich. W smaku niebywale delikatna, taniczna, wytrawna, jest tu orzech, wiśnie i czerwone cierpkie winogrona, zaś w finiszu jest sporo tarniny, orzecha, jarząb, dębina, taniczność czerwonego wytrawnego wina. Intrygująca wódka, inna niż wszystkie. (ŁG) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Dębowa Polska Leżakowanie: brak W ofercie: Dębowa Polska ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 70 zł Jakość vs cena: 10/10
Kraj pochodzenia: Polska Producent: Polmos Siedlce Leżakowanie: brak W ofercie: Chopin Vodka ABV: 40% Pojemność: 0,75 l Średnia cena: 749 zł Jakość vs cena: 9,5/10
95,5
Dębowa White Oak Wódka smakowa, która tak naprawdę ma najbliżej mieć do czystej. W aromacie wyczuwalne ziele angielskie, celuloza, odrobina słodyczy żytniej, ale wszystko bardzo wycofane, żeby rzeczywiście nie rozpraszało głównej wódczaności. W nucie dolnej krystaliczna woda ze strumyka. W smaku bardzo delikatna, przyjemnie pieprzowo-paprykowa wódka w starym, dobrym stylu. Fakt, że smakowa, która smakuje jak czysta potwierdza jeszcze bardziej kunszt jej wykonania. (BR) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Dębowa Polska Leżakowanie: brak W ofercie: Dębowa Polska ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 60 zł Jakość vs cena: 10/10
91
Polska Czysta Tradycyjna
87,5
Chopin Family Reserve Najbardziej ekskluzywna wersja wódki ziemniaczanej Chopin, z ziemniaków z wczesnych i najlepszych zbiorów. Niemal w całości przeznaczona na eksport, sprzedawana w eleganckich karafkach i specjalnych dedykowanych jej luksusowych pudełkach. Ma bardzo przyjemny aromat skórki pieczonego ziemniaka, ogniska, lekko wanilii, do tego nuty mineralne, delikatnie papierówka. Smak delikatny, słodki, ale to nie słodycz cukru, raczej skrobi, otulina śmietany, leciuteńka gorycz, jakby tataraku albo karczocha. Znakomite. Finisz
58
mineralny, nawet metaliczny, jakieś elementy siarki, słodycz zniknęła, jeśli w ogóle jest, to mleczna, ale zupełnie odtłuszczonego mleka. (ŁG)
Polska Tradycyjna to wódka czysta oraz linia napojów spirytusowych, które robione są na wyłączność dla sieci stacji paliw Orlen. W zapachu dużo skrobi, troszkę krochmalu, lekkie ukłucie papryki. W nucie dolnej cytrusowo, bardzo rozwodniony crème di limoncello. Zaskakuje swoim zapachem, w smaku również ciekawa, nie ostra, ale wyraźnie metaliczna – sznyt wódek z czasów minionych, finisz długi i słodkawy, przywodzi na myśl czipsy paprykowe. Tradycyjna, ale jednocześnie bardzo innowacyjna. (BR) Kraj pochodzenia: Polska Producent: AWW Leżakowanie: brak W ofercie: AWW/PKN Orlen ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 29,99 Jakość vs cena: 10/10
83,5
Co na półkach Dalkowski z zielonym pieprzem
Stumbras Raspberry
Podobnie jak w przypadku piwa, moda na kraft, rzemieślniczość, która wskazywałaby nawet na ręczne wykonanie, zaraziła też wódki i marka Dalkowski, jest kolejną idącą tym tropem. Czyli stylizowanie na lata świetności z czasów przedwojennych, fikuśne flaszki itd. Solidna moc 38%, co cieszy w przypadku wódki smakowej. Poza maceracją pieprzu, dodano olejki korzenne. Sam pieprz, co warto zaznaczyć, to niedojrzałe ziarna, przez co mocno słodkawe. W zapachu natomiast bardzo się ukrył, dając pole do popisu gałce muszkatołowej, imbirowi, nawet i może tatarakowi. Zapach ewidentnie korzenny, ostry, ale ładnie skomponowany. W nucie dolnej pojawia się charakterystyczny niuans pieprzu, takiego świeżo zmielonego. W smaku zacna pieprzówka, pieczenie na finiszu, dość cynamonowe, ale trunek nie przesłodzony, o ile w ogóle słodzony. Dobra alternatywa dla domowych pieprzówek, ale raczej smak bardzo retro. (BR) Kraj pochodzenia: Polska Producent: Henkell & Co. Leżakowanie: brak W ofercie: Henkell & Co. ABV: 38% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 37,90 zł Jakość vs cena: 8/10
78
Baikal Ice Pierwsza rosyjska wódka organiczna, wypuszczona na rynek w 1998, na bazie wody z jeziora Bajkał, wydobywanej z głębokości 500 m. Woda jest dodatkowo poddawana napowietrzaniu. Spirytus klasy luks i potrójna destylacja w miejscowości Ulianowsk. W aromacie dużo papryki wędzonej, pieprz cytrynowy, i ten charakter korzenno-pieprzowy stopniowo się rozwija. W nucie dolnej papryka marynowana, kardamon. Pachnie jakby to nie była czysta wódka. W smaku delikatna, oleista, zarazem bardzo smaczna i słodka. Brakuje jej trochę rosyjskości, za to nadrabia zachodnim sznytem. (BR) Kraj pochodzenia: Rosja Producent: APC Group Leżakowanie: brak W ofercie: Ice Full ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 49 zł Jakość vs cena: 10/10
95
Malinowy Stumbras, z malinami w butelce, z dodatkiem naturalnego soku z malin. Według mnie najlepsza ze smakowych wersji Stumbras. Bardzo przyjemny, słodki jagodowy aromat, czerwony agrest, porzeczka, poziomka. Smak słodki, ale nie przesadnie, bo jest i nuta cierpka – maliny, ale poza tym aromatyczne winogrona w stylu muskatu. Finisz pyszny, słodki, malinowy, owoc i pesteczki. (ŁG) Kraj pochodzenia: Litwa Producent: Stumbras Leżakowanie: brak W ofercie: MV Poland ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 36 zł Jakość vs cena: 10/10
89
Signature Kanadyjska wódka robiona z kukurydzy, z niewielkim dodatkiem nalewu na kłącze kurkumy. Specjalnie filtrowana przez mikrocząsteczki. Aromat słodki, waniliowy, ale jest także wyczuwalne ziarno. Smak bardzo delikatny, owocowy, dużo jabłek, słodycz brzoskwini, do tego nuta mineralna, która w finiszu przechodzi w stronę czarnego pieprzu, imbiru, zielonej papryki, a i soli zostaje nieco na języku. Długi finisz, który po kilku minutach się zmienia, pozostawia posmak cierpkich winogron. (ŁG) Kraj pochodzenia: Kanada Producent: M.A. Signature Vodka Leżakowanie: brak W ofercie: Ice Full Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 90 zł Jakość vs cena: 10/10
90
Adam Mickiewicz Wódka czysta zbożowa, siedmiokrotnie destylowana w zakładzie BZK Alco w Janikowie. Zadebiutowała w 2019 roku. Aromat słodki, owocowy – jabłko, wiśnie, maliny i do tego wanilia. W smaku oleista, słodka, kremowa, mleczna, w finiszu przechodzi w kierunku mlecznej czekolady z rodzynkami. (ŁG) Kraj pochodzenia: Polska Producent: BZK Alco Leżakowanie: brak W ofercie: BZK Alco ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 22,50 zł Jakość vs cena: 10/10
82,5
59
Ekspert poleca
Portugalia ma swoją
Aguardiente W Polsce wina portugalskie zdobywają coraz większą popularność. Najbardziej uznany region, to dolina rzeki Douro i to właśnie w tym miejscu powstają wina światowej sławy. Znaczna część soku przeznaczana jest również do produkcji porto, które obok win z Madery stanowi kanon win wzmacnianych. Zawartość alkoholu w tego typu winach waha się w przedziale od 16 do 22%. Magazyn „Aqua Vitae” zajmuje się jednak raczej jeszcze mocniejszymi alkoholami. Portugalia jest gotowa i na tę okoliczność. Z bazowego wina powstają tu mocne alkohole, dzięki procesowi destylacji w miedzianych alembikach. Czy można mówić tu o analogii do francuskiej brandy czy do włoskiej grappy? Oczywiście, odpowiedź na szybko jest „tak”. Jak się jednak na spokojnie zastanowimy, to wiele drobnych niuansów tworzy wyjątkowy, szczególny charakter tych produktów. Począwszy od unikalnych odmian winorośli, które uprawiane są w Portugali, poprzez różnorodność regionów w tym pięknym zakątku ziemi położonym wzdłuż oceanu, a skończywszy na charakterystycznych alembikach do destylacji. Dwukrotna destylacja wina w miedzianych alembikach, a następnie lata spędzone w beczkach dają niesamowity wynik końcowy. Ostateczną paletę aromatyczno-smakową tworzą beczki, wykonane z dębu francuskiego, portugalskiego oraz amerykańskiego. Pisząc o aguardiente mam przede wszystkim na myśli produkty od producenta Alianca. Firma ta została założona w 1927 roku, by produkować wina i portugalskie brandy.
60
A ja uwielbiam ją właśnie za te brandy, czyli aguardiente. Alianca ma w swojej ofercie pełną ich różnorodność. Najczęściej są to alkohole powstałe w wyniku dwukrotnej destylacji. A w następstwie użytych beczek i ilości lat w nich spędzonych spotkamy: G Alianca Velha, starzona trzy lata w beczkach z portugalskiego dębu G Alianca VSOP starzona pięć lat w beczkach z portugalskiego dębu G Alianca Reserva dojrzewała minimum osiem lat, a do portugalskiego dębu dołożono też beczki z dębu amerykańskiego G Alianca XO to miks beczek z dębu portugalskiego, francuskiego i amerykańskiego, a minimalny okres starzenia to 40 lat. Aquardiente to brandy niezwykle elegancka w każdym wydaniu. Bez względu na ilość lat w beczce, zawsze ma zachowaną owocowość i równowagę smaku. Paleta aromatyczna, to dla każdego produktu już własny i niezapomniany charakter. Polecam zawsze po posiłku albo do wieczornej kontemplacji. Wybierasz się teraz na wakacje do Portugalii – zapamiętaj o aquardiente! MIROSŁAW PAWLINA
Żywa historia
Zapomniane klejnoty sztuki likierniczej
Na koniec wieku XIX „Lexikon der Getränke”, wydany na rok przed wybuchem Wielkiej Wojny, autorstwa Hansa Schön-
felda i Johna Leybolda (członków Międzynarodowego Stowarzyszenia Barmanów), to z jednej strony swoisty wehikuł czasu, a z drugiej signum temporis. Przede wszystkim dowiadujemy się, jakie trunki były popularne w ówczesnej Europie.
O absyncie już wiemy, że został zakazany już w Szwajcarii i w Belgii oraz mamy podany przepis, czyli jakby autorzy przewidywali jak to dalej pójdzie. Co więcej, cały „Lexikon” roi się od różnorakich przepisów na koktajle, gdzie absynt powinien odgrywać zasadniczą rolę, np. bardzo dziś zapomniany absynt po normandzku, kieliszek absyntu i kieliszek grenadiny mieszamy w szklance do absyntu, dolewamy zimnej wody, dodajemy lodu i uzupełniamy kieliszkiem koniaku. Będąc przy tym ostatnim, najsłynniejszym wówczas nie okazuje się być francuski, ale powtarzający się w przepisach i już wtedy cieszący się wielką estymą – niemiecki Asbach Uralt (wówczas jeszcze jako cognac nie brandy). W przypadku innych trunków, w książce zamieszczone są reklamy tych marek, które święcą triumfy, jeśli chodzi o gin, to oczywiście Gordon’s – w przepisie na Martini, jest więc pół szklanki koktajlowej tego ginu na tyle samo francuskiego wermutu, do tego trzy chlusty pomarańczowego bitteru, spirala z cytryny i oczywiście
oliwka. W przypadku innych koktajli z ginem niewątpliwy prym wiedzie Old Tom Gin. Co więcej, nie ma jeszcze ginu z tonikiem, ale można się napić „Psiego nosa”, czyli kieliszka ginu na szklankę porteru. W „Lexikonie” reklamę swoją ma Bolesław Kasprowicz, na której poleca „nalewaika mit Kirschen”, ale też i Cusenier, Johnnie Walker w odsłonach White, Red i Black, whisky Black and White od Buchanana, czy Becherbitter. Poza tym, możemy dowiedzieć się co nie co o niektórych napojach, np. śliwowica to südslawischer Zwetschenbranntwein, czyli że można ją spotkać w Bułgarii, Chorwacji, Ser-
bii, Czarnogórze, Macedonii, itd. Przy tej okazji, „Lexikon” podaje „koktajl Ojca Jana” – śliwowicę ze Syrmii (region serbsko-chorwacki)
61
Żywa historia zmieszać pół na pół z likierem waniliowym. W podobnym duchu jest informacja o wódce, tym razem tylko dwa kraje są podane, jest to oczywiście Polska i Rosja. Warto nadmienić, że o winie tokajskim możemy się dowiedzieć, że ponad wszelką wątpliwość jest to słynne węgierski wino deserowe, a nawet i lecznicze. Takie wino możemy wykorzystać do równie zapomnianego ponczu węgierskiego, gdzie do szklanki ponczowej należy wlać parę chlustów soku cytrynowego, dać łyżeczkę cukru, uzupełnić kieliszkiem arracku i dopełnić tokajem. „Lexikon” zapowiada już niechlubne „Światła Kremla”, tutaj jeszcze pod niewinną nazwą koktajlu z Sankt Petersburga, do kieliszka od szampana nalać kieliszek koniaku, uzupełnić szampanem. Inny ciekawy przepis to „Koniec wieku”, bierzemy szklankę (150200 ml) dodajemy kostkę cukru i niewiele wody mineralnej. Gość otrzymuje od nas butelkę whisky, z której nalewa sobie wg upodobania i uzupełnia drinka resztą wody mineralnej. Swoistą ciekawostką jest lista ponad stu regimentów i przypasowanych do nich mieszanek, jakie dany
60
regiment ma zwyczaj pijać. W zależności od rangi mogą to również być sznapsy: Sznaps kawalerzysty: curacaomandarynkówka-wiśniówka, każdego po 1/3 Sznaps dragonów – 2 krople piołunówki na 4/5 wiśniówki i 1/5 pestkówki Sznaps oficera rezerwy: pół na pół kminkówka z imbirówką Sznaps kadeta z Nadrenii pół na pół piołunówka z jałowcówką Jeśli zaś zmęczyłaby nas ta nieustanna libacja, na pewno powinniśmy sięgnąć po kawę lub herbatę. Poza wersjami rzeczywiście ratującymi nas przed kacem, możemy znaleźć też i następujące: Kawa huzarów: do garnka na cukier na szczypcach leje się butelkę arracku i się podpala, aż całe ścieknie, ogień gasi się zimnym szampanem Herbata po polsku: 1) 2 litry piwa, skórka z jednej cytryny, pół funta cukru, zagotować, dodać butelkę wina białego, uzupełnić dwoma kieliszkami maraschino. 2) 1/2 kieliszka białego wina, 1/2 kieliszka od wina piwa, łyżka cukru,
skórka z jednej cytryny, pół filiżanki herbaty, zagotować.
A że kończyć się miał już ten świat jaki znaliśmy, najprościej było się odizolować od okrucieństw, jakie miały nadejść, a nic tak nie izoluje, jak sam Izolator: 1/5 szwedzkiego ponczu, 1/5 piołunówki, 1/5 curacao, 1/5 wiśniówki, 1/5 koniaku. BOGUMIŁ RYCHLAK
3
Degustacje
Nalewki Baczewskich 27 maja w Restauracji Baczewskich w Warszawie odbyła się degustacja wybranych nalewek, które w tym miejscu powstają. Podane w towarzystwie dobranych przekąsek i z komentarzem szefa baru, Damiana Mielniczka. Obecnie restauracja ma nastawionych ok. 1000 l nalewek, ponad 40 smaków, dojrzewających w szklanych zbiornikach w dolnej sali degustacyjnej. Nie mają czasu długo dojrzewać, tak wielkim cieszą się powodzeniem. Restauracja została otwarta w lutym tego roku, a już skończyły się pierwsze nastawy mandarynki, piołunu z czekoladą i gryki. Jako pierwsza do spróbowania była zaskakująca nalewka Lubczyk (ok. 50%), w aromacie czuć nać pietruszki, w smaku seler naciowy, leciutko gorycz chmielowa w finiszu. – Receptura jest prosta, to miesiąc maceracji korzenia lubczyku, spirytus jest żytni, nie dodajemy cukru. Niesamowicie odnajduje się z krwawą Mary, pasuje też do tatara – mówił Damian Mielniczek.
Damian Mielniczek
Kolejna nalewka również była sporym zaskoczeniem. To Słonecznikowa (ok. 45%), aromat delikatny – prażone ziarna słonecznika, sezam, świeżo tłoczony olej i… ziemniaczane obierki z parnika. W smaku bardzo przyjemne prażone ziarna słonecznika z karmelem, chałwa. W finiszu – masło orzechowe i czekolada. – Receptura to uprażone ziarna słonecznika, które dały nuty orzechowe, ponad miesiąc maceracji. Polecam do wszelkiego rodzaju chlebów, pasztetów czy foie gras – mówił Damian Mielniczek. Jako trzecia do spróbowania była nalewka Gryczana (40%), niezwykła – smak i aromat kaszy gryczanej, tylko zraziki po-
dawać. – Prażona kasza gryczana, zalewana jest syropem pomarańczowym, na koniec dodajemy tartej skórki pomarańczowej. Maceracja z kaszą trwa tydzień do dwóch. Świetnie sprawdza się w towarzystwie owoców, risotto, kaszotto czy z sernikiem – mówił Damian Mielniczek. Kolejna nalewka to Starka Baczewskich (40%), aromat kakao, czekolady w proszku, liści, kory. W smaku też bardzo czekoladowa, trochę przypraw korzennych, słód, słoma. Finisz to czekolada z rodzynkami i z cynamonem. – W recepturze mamy tu prażone żyto, orkisz, odrobinę orzechów laskowych, miód, wiórki dębowe. Dwa tygodnie maceracji. Znakomita do koktajli z naszym bittersem chlebowym – mówił Damian Mielniczek. Piąta nalewka była najsłodsza i najdelikatniejsza ze wszystkich, to Mandarynkowa (38%), w aromacie bardzo dużo słodkiej mandarynki i delikatnie cytryna. Orzeźwiająca. Smak znakomity, jak syrop mandarynkowy, podobnie finisz. Idealnie mandarynkowe. – Mamy tu nalew na suszone skórki mandarynki, bez albedo, zasypane cukrem. Starta skórka mandarynki, delikatnie obsuszona dała silniejszy aromat. Maceracja kilkudniowa. Do deserów, naleśników – mówił Damian Mielniczek. I na koniec gęsta, sążnista Kaziówka Lwowska (52%), w aromacie bardzo dużo słodkiego słodu, karmel, czekolada, śliwki w czekoladzie, poza tym przyprawy korzenne: cynamon i wanilia, a jeszcze kwiaty, miód, ziarna kawy, kakao, kora. Smak potężny, duża moc alkoholu – wiśnie, kawa i kakao wyraźne, głóg i miód, esencjonalne, gęste, syropowe, z dużym potencjałem starzenia. Finisz bardzo piwny, słód, odrobina tarniny, nuty wędzone. – Ciemne piwo z naszego lwowskiego browaru Kumpel zostało zredukowane z 60 do 15 l. Było gotowane z dodatkiem kawy i ziaren kakaowca, miodu gryczanego, goździka. Po ochłodzeniu został dodany spirytus. Do kaczki czy wołowiny, do sosów – mówił Damian Mielniczek. Na koniec podano koktajl o nazwie Szatan z Siódmej Klasy – pieprzówka na aronii z odrobiną grejpfruta. Kieliszki podano we wnętrzu małych fortepianów, w towarzystwie dymu oraz piosenki Czesława Niemena. (ŁG)
CytryNOWE lato z Soplicą 13 czerwca miało miejsce wydarzenie związane z wprowadzeniem na rynek nowych smaków Soplicy – Soplica Cytryna-Mięta, Soplica Cytryna-Pigwa i Soplica Cytryna-Malina. Ciekawą propozycją zapoznania się z produktem były warsztaty koktajlowe. Pod okiem brand ambasadora, Przemka Matuszewskiego, uczestnicy przygotowali autorskie koktajle. Świetna formuła, która przerodziła się w zabawę aromatów i smaków. Pachniało cytrusami, miętą rosnącą przy szumiącym strumyku, malinowym chruśniakiem, aro-
matyczną pigwą. Każdy z koktajli inny, każdy smaczny, każdy orzeźwiający, co było niewątpliwą zaletą w ten upalny dzień. Spotkanie odbyło się w restauracji LAS (Lokalna Atrakcja Stolicy) na warszawskim Powiślu. (GD)
63
Degustacje
Zapachy Portugalii W dniach 27-31 maja w Hotelu Intercontinental w Warszawie odbyła się dziesiąta edycja imprezy Flavours of Portugal, organizowana przez Polsko-Portugalską Izbę Gospodarczą, pod patronatem Ambasady Portugalii. Prezentowane były różne regiony Portugalii – madera i Azory, Trás-os-Montes i Minho, Douro i Beiras, Estremadura i Ri-
batejo, Alentejo i Algavre. Goście biorący udział w wydarzeniu mieli okazję skosztować typowych portugalskich dań przygotowanych przez renomowanych portugalskich szefów kuchni, a także portugalskiego wina. Ponadto uczestnicy mogli posłuchać wykonawców muzyki fado. Wśród wystawców byli producenci win, importerzy, dystrybutorzy, m.in.: Parras Vinhos, Symington Family Estates, Messias, Madeira Wine Company, Vinhos do Tejo, Wines & Winemakers, Atlantika, TEK Trade, Super Bock, Sogrape, PMC Wine & Food, Constantinos, Quinta da Almiara, CMP, Casa Ferreirinha, Parras Wines i inni. Było dużo porto (Niepoort, Sandeman, Warre’s, Cockburns, Messias), madera (Blandy’s, Miles, Cossart Gordon, Leacock’s) i inne wina portugalskie, piwo Super Bock, a na stoisku Tejo portugalska mistela abafado. (Ł)
Ardbeg Day
W dniach 5-6 czerwca w Domu Whisky w Warszawie odbył się cykl prezentacji najnowszych edycji whisky Ardbeg, wypuszczonych z okazji międzynarodowych obchodów Ardbeg Day. Dwie whisky Ardbeg Drum The Ultimate oraz Ardbeg Drum The Ultimate Committee były przez
dwa lata finiszowane w beczkach po rumie. Nie wiadomo, ile czasu wcześniej whisky spędziła w beczkach po bourbonie, ich barwa jest nieco jaśniejsza niż Ardbeg Ten, nie wiadomo też jaki to był rum, ani z jakiego kraju. Degustacje w ekspresowym tempie przeprowadzał ambasador marki Ardbeg – Stanisław Domin. Dom Whisky przystrojony był owocami tropikalnymi, były dymne koktajle ze świeżymi ananasami i kokosami. Jak smakują nowe limitowane edycje Ardbega? Słodko, są zupełnie inne niż choćby ubiegłoroczna edycja na Ardbeg Day – Grooves. Co najbardziej dziwi, obydwie whisky Ardbeg Drum są zupełnie różne, choć pochodzą z tych samych beczek, są w tym samym wieku, a różni je tylko ABV. Porównanie ich to ciekawe doświadczenie. Mocniejsza edycja Committee (52%) jest ciekawsza i ładniej poukładana. (Ł)
Duncan Taylor w M&P
6 czerwca w Whisky & Cognac Club w Wesołej odbyła się degustacja nowych szkockich whisky w ofercie M&P. Poszerzyła się ona m.in. o butelki niezależnego bottlera z Huntly, firmy Duncan Taylor. To marka obecna na rynku od 80 lat. W imporcie M&P pojawiły się na razie cztery butelki z serii Battlehill. To seria młodych whisky single cask, o mocy alkoholu obniżonej do 46%. Nazwa pochodzi od wzgórza, gdzie w XIV wieku rozegrała się jedna z bitew podczas pierwszej wojny o niepodległość Szkocji. Do spróbo-
64
wania były whisky: Craigellachie 10YO Battlehill, Glenallachie 10YO Battlehill, Glen Moray 9YO Battlehill i Bunnahabhain 10YO Battlehill. Degustację prowadził Mariusz Masiak, który na koniec zaprezentował także nową edycję whisky Glen Scotia, która została przygotowana na tegoroczny festiwal w Campbeltown, o wyraźnie torfowym charakterze. Poprzednia edycja cieszyła się dużym zainteresowaniem i jest już niedostępna. Tegoroczna została zabutelkowana z mocą 51,3%, beczki po bourbonie refill hogshead i osiem miesięcy finiszowania w beczkach po rumie z Gujany, destylacja w 2003 roku. W aromacie biszkopty, śliwki, śliwki wędzone, galaretka wiśniowa, lekko torf, sól, soda. W smaku torf, podkłady kolejowe, smoła i miód. Finisz bardzo smolisty i bardzo alkoholowy. (ŁG)
Degustacje
Glenmorangie dla Loży Dżentelmenów 27 czerwca w Pałacu Sobańskich w Warszawie odbyła się niezwykła uroczystość. Artur Brzychcy, twórca Loży Dżentelmenów i Jakub Grabowski, ambasador whisky Glenmorangie w Polsce, zaprezentowali unikatową butelkę – dwudziestosiedmioletnią whisky Glenmorangie, która leżakowała piętnaście lat w beczkach po bourbonie i dwanaście lat w beczkach po sherry oloroso. Udało się zabutelkować 230 butelek z mocą beczki, czyli 55,9%. To najstarsza zabutelkowana beczka Glenmorangie dla prywatnego inwestora. W XXI wieku destylarnia z Highland sprzedała beczkę jedynie dla księcia Monako Alberta II Grimaldiego i była to znacznie młodsza whisky. Żadna inna prywatna osoba nie została w taki sposób wyróżniona, a butelkowania dla niezależnych bottlerów także nie były częste, w większości trafiały do Scotch Malt Whisky Society.
Butelkowanie Glenmorangie uświetnia dziesięciolecie Loży Dżentelmenów. Artur Brzychcy pierwszy private bottling whisky zrealizował w 2004 roku z pomocą M&P. Od tamtej pory zrealizował jedenaście projektów z różnymi destylarniami, jak: BenRiach, Glen Scotia, Caol Ila, Benromach, Tobermory, Macduff, Glen Moray, Craigellachie czy Highland Park. (ŁG)
Likiery Kreuzritter 1 lipca w Kita Koguta odbyła się degustacja niemieckich likierów firmy Kreuzritter. To luksusowa marka, stworzona w 2005 roku przez Fryderyka Kiene, który stworzył też kolekcję ginów Madame Geneva. Nazwa i herb odwołują się do Zakonu NMP, czyli Krzyżaków. Marka powstała w Steinfeld w Zachodnich Niemczech, niedaleko Bremy. W styczniu 2019 roku została przejęta przez firmę Krugman, która wytwarza alkohole od 1867 roku, specjalizując się głównie w prostych sznapsach i kornach. Uczestnicy spotkania mieli okazję spróbowania pięciu likierów: Basilico Elixirum (20%) to głównie nuty bazylii i cytryny, Gold Engel (20%) to czarny bez, lukrecja i szał-
wia, Herzadame (21%) to czarny bez, czarna jagoda, tarnina, mięta i cytryna. Kreuzritter (30%) to mieszanka 58 ziół, typowy digestif oraz Drei Ling (38,3%) akwawit, do którego wykorzystano: kmin, koper i koper włoski, anyż, goździki, kolendra, trawa cytrynowa, korzeń irysa, rumianek, bazowym alkoholem jest ośmioletnia brandy, do tego spirytus z: pszenicy, jęczmienia, żyta. (Ł)
Absynt w Kita Koguta 8 lipca w Kita Koguta odbyło się spotkanie z czeskimi absyntami, z destylarni Palírna U Zeleného stromu z Prościejowa. To najstarsza wciąż działająca destylarnia w Europie, powstała w 1518 roku. Mają też bogate tradycje w produkcji absyntów, które eksportują na cały świat. Podczas spotkania do spróbowania były trzy klasyczne destylowane absynty o mocy 70%, wszystkie zestawiane z tych samych botaników, ale w różnych ilościach: piołun, anyż i anyż gwiaździsty, koper oraz kolendra, z dodatkiem cukru. Zielony Green Tree Absinth Fairy zrobiono z dodatkiem aromatów skórek limonki. Ma aromat ziołowy, anyżowy i cukrowy. Smak ostry, bardzo anyżowy. Finisz słodki, delikatny. Poziom zawartości tujonu standardowy – 10 g na litr alkoholu. Krwistoczerwony Green Tree Absinth Devil jest także z aromatem limonki i zawartością tujonu 10 g na litr. W aromacie wyczuwalny koper, anyż, landrynki. W smaku dużo anyżu, kopru, badianu, finisz słodko-ziołowy, anyżowy. I zgniłozielony Green Tree Absinth Crow z podwyższoną zawartością tujonu, w aromacie sporo piołunu. Smak cierpki,
gorzki, trawiasty. Finisz ziołowo-goryczkowo-trawiasty. Crème de la crème wieczoru stanowił jednak unikatowy absynt, który producent z Prościejowa robi na eksport do Meksyku i Rosji. Old Tradition, o mocy 70%, jest tu destylowany i macerowany piołun, poza tym w pierwszym procesie destylacji dodawane są koper i anyż. Absynt w starym stylu,
z fragmentami piołunu na dnie butelki, jasnej barwy, bo nie barwiony i nie filtrowany. Aromat bardzo wyrazisty, piołunowy i anyżowy. W ustach jeszcze dochodzi smak kopru, finisz bardzo długi, słodko-gorzki, intensywnie ziołowy. Palírna U Zeleného stromu poszukuje w Polsce dystrybutora dla absyntów. (Ł)
65
Nalewki
Żankiel zwyczajny Rodzina selerowatych, ale samo znaczenie mało felerne, bo łacińska nazwa to synonim zdrowia. Rośnie sobie, ale mało się o nim wie, mimo jego pospolitości i wybitnie leczniczych właściwości. Ziele, o którym mowa to Sanicula europea czyli żankiel zwyczajny, kiedyś bardzo popularne remedium na trudno gojące się rany i składnik nienajgorszych konkocji alkoholicznych, a dziś o, taki chabaź. Aczkolwiek nie sposób zapomnieć, że już św. Hildegarda nakazywała mieszać żankiel z miodemi lukrecją, i spożywać jako „heylsam”, czyli wybitnie zdrowotny.
Początkowo nazywany, że „sam leczy” żankiel przyjął się szczególnie w rozlicznych farmakopeiach ówczesnej Europy, było to nawet związane z przysłowiem starofrancuskim: „qui a de beugle et du sanicle, fait aux chirurgiens la nique” – jak podaje Robert James już w 1748 roku.
66
Przysłowie też nie wzięło się znikąd, bo już w 1710 roku, tym razem w Brandenburgii, uważano, „kto żankiel w domu ma, chirurga mu nie trza”, to zresztą było dość popularne na terenach wiejskich, gdzie leczono rany, krwotoki i niedomagania żołądkowe i to z dobrym skutkiem właśnie swoistą trójcą zielarską: babką lancetowatą, żankielem i przetacznikiem. Ale to nie wszystko, ponieważ żankiel zawiera przyjemną, ale zawsze goryczkę, stosowano go na różnorakie dolegliwości żołądkowe już od czasów wieków średnich. W przypadku krwotoku zalecano (np. Paul Barbette, 1672) pół garści liści truskawek, żankiela, dwie drachmy dzięgla korzenia, lukrecji drachmę, 15 sztuk owoców głożyny (jujuby), pół uncji rodzynek, zagotować w piwie, osłodzić syropem z maku i podawać 4 uncje trzy do czterech razy dziennie. Niewiele później, bo w 1686 roku, żankiel wszedł w skład oficjalnej mieszanki zdrowotnej dla samego króla Ludwika XIV. Gotowało się zioła (poza żankielem, choćby przetacznik czy barwinek pospolity), aż została jedna trzecia wywaru i to monarcha miał wypijać rano. Dziesięć lat później zalecano królowi pić nalewkę z przetacznika, zmieszaną w równych proporcjach z nalewką z szałwii. Warto przy tym zaznaczyć, że np. Julien Virey zaleca, aby niektórych ziół nie poddawać w ogóle destylacji, w tym właśnie żankiela, natomiast skupiać
się na ich maceracji, żeby uzyskać to, co najlepsze w roślinie. Z czasem żankiel, wraz z innymi składnikami, był też gotowany z winem i pomimo słuszności słów szacownego Vireya, dodatkowo destylowany, ale dotyczy to szczególnego likieru, omawianego już niegdyś na łamach „Aqua Vitae”, czyli Arquebuse. Jednym z przykładów na dość wiekowy już trunek tego typu jest ten z 1756 roku: „Na 11 l wina białego i 5 l spirytusu o mocy ledwo co 80%, potrzebujemy cztery garście żywokostu lekarskiego, bylicy pospolitej, szałwii i dąbrówki, po dwie garście bukwicy, żankiela, jastruna, stokrotki, trędownika, rzepika, werbeny, piołunu i kopru włoskiego, po jednej garści dziurawca, kokornaka, przetacznika, rozchodnika wielkiego, tysiącznika, krwawnika, mięty, hyzopu i jastrząbca kosmaczka”. Stosowanie ziela kończy się z początkiem XIX wieku, tym bardziej na pewno warto sięgnąć po ten pospolity, a tak niedoceniony składnik. BOGUMIŁ RYCHLAK
Książki o alkoholach Piotr Apostolidis
Gruzińska uczta Autor dużo czasu spędził w Gruzji, odwiedził winiarzy znanych i zupełnie anonimowych, sam zrobił kilka win. Jego książka, to bezpretensjonalna relacja z podróży, opowieść nie tylko o winie, ale też o kuchni, o gościnności i samopomocy sąsiedzkiej, o Gruzji, w której ludzie wciąż żyją blisko siebie. „Gruzińska uczta” sprawia wrażenie wyimków z prywatnego dziennika. Piotr Apostolidis opisuje swoje wizyty, zwykle przy suto zastawionym stole, zawsze z lepszym lub gorszym winem. Poznajemy obyczaj gruzińskiej supry, czyli biesiadowania i zestaw typowych gruzińskich dań. Poznajemy także sposoby winifikacji – tradycyjnie w kwewri i „metodą europejską”. Autor opisuje krok po kroku dwa sezony własnych zmagań z winem w Tbilisi, a przy okazji prowadzi czytelnika na targ winogron czy na Festiwal Młodego Wina. Liczne noty degustacyjne
Łukasz Gołębiewski
Grappa Przed autorem jakiejkolwiek publikacji na temat grappy stoi zawsze nie lada wyzwanie. Wiąże się to przede wszystkim z niesławnymi skojarzeniami jakie budzi sam trunek. Do tej pory na grappę patrzono w dwójnasób, choć w obu przypadkach negatywnie – z jednej strony kuriozum turystyczne przywiezione z wojaży, z drugiej tania berbelucha, po której musi boleć głowa. Z myśleniem tym stereotypowym, ale mającym w sobie ziarno prawdy – bo gros grapp przez długi czas, niestety, nie szło w parze z jakością – zrywa najnowsza książka Łukasza Gołębiewskiego, swoiste opus magnum, będące efektem trzyletnich badań. Śle-
pozwalają rozeznać się w świecie gruzińskich win, Piotr Apostolidis opisuje bowiem nie tylko ludzi i miejsca, ale też aromaty i smaki, co jest niewątpliwie mocną stroną tej książki. Byłem w części opisanych miejsc, u niektórych winiarzy, o innych dowiedziałem się z tej książki. Lektura niewątpliwie skłania do podróży i odkrywania największego skarbu Gruzji, czyli ich winiarstwa. Kilka miejsc wynotowałem i podążę śladem autora podczas kolejnej wyprawy do Gruzji. (ŁG) Pascal, Bielsko-Biała 2019, s. 288, 49,90 zł, ISBN 978-83-8103-442-5
dzi ona zawiłą drogę, jaką grappa przebyła od ludowego, wręcz ludycznego bimbru, aż do wkroczenia na salony poprzez swoje bardziej wykwintne odmiany jak vecchia czy riserva. Autor podróżuje więc od rodziny do rodziny i dowiaduje się niuansów nie tylko produkcji, ale pasji, jaką w danej, wielopokoleniowej oczywiście familii zaszczepił pradziadek czy nawet prapradziadek. Mimo, że książka jest autorstwa Łukasza, często staje on z tyłu, z boku i pozwala mówić swoim rozmówcom, a Ci mają wiele do powiedzenia. Uważny czytelnik dowie się, w jakich porach zbierane są wytłoki, czy są mieszane czy nie, o specyfice drożdży, całe know-how jest na kartach tej książki, a każdy z rozmówców aż się wyrywa, żeby się pochwalić, że tylko u nich jest taka aparatura, tylko u nich wprowadzono i opatentowano technologię przechowywania wytłoków, czy wreszcie tylko oni macerują w grappie czarne oliwki. Żeby nie wspomnieć, że u nas fermentuje się dobrze, a gdzie indziej niekoniecznie. Jakże rodzinnie i włosko, nieprawdaż? Bo grappa to nie tylko lakierowaty bimber praprapradziadka, ale pasja i rodzina, czyli Włochy w pigułce, a raczej w kieliszku. BOGUMIŁ RYCHLAK M&P, Marki 2019, s. 104, ISBN 978-83-946940-1-2
67
Promocja
Gdzie można kupić lub poczytać „Aqua Vitae”? Poniżej lista zaprzyjaźnionych z nami barów i sklepów z alkoholami, gdzie mogą Państwo zapoznać się z numerem „Aqua Vitae”. Białystok Alkohole Świata, ul. Kilińskiego 9a Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Adama Mickiewicza 39 Boniowice Dolium Vini – Wino z Beczki, ul. Bytomska 18, Boniowice Bydgoszcz Centrum Artystyczne Eljazz – Restauracja Na Piętrze, ul. Kręta 3 Gdańsk Restauracja Fellini, ul. Targ Rybny 6 Restauracja Bellevue, ul. Targ Rybny 10 AB Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Stary Rynek Oliwski 7 Gdynia Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mściwoja 10 Alkohole i Wina Świata M&P, Al. Zwycięstwa 238 Głogów Fuego, ul. Słodowa 42 Gniezno Hotel & Pub Pietrak, ul. Chrobrego 3 W Starej kamienicy eSKa Klub, ul. 3 Maja 13 Jastrzębia Góra Dom Whisky, ul. Droga Rybacka 60 Józefów Cezar, ul. Piłsudskiego 128 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Piłsudskiego 20A Wino na Widelcu, ul. Jarosławska 11a Kalisz Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Zamkowa 44 The Jack, ul. Śródmiejska 2 Kaliszfornia, ul. Główny Rynek 19 Karpin Alkohole i Wina Świata M&P, przy Trasie 1 E Katowice Whisky & Spirit House, ul. Plebiscytowa 13 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Panewnicka 148K Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Chopina 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Bażantów 6C
Ristorante Mare e Monti, ul. Wigury 13 Drukarnia Skład Wina & Chleba, Piotrkowska 138/140 Pinot, ul. Piotrkowska 183/187 Pinot, ul. Traugutta 5 Maksymilianowo Drake Distillery Mińsk Mazowiecki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Warszawska 88 Narewka Gościniec Bojarski, ul. Ogrodowa 28 Olsztyn Highlander Whisky Bar, ul. Stare Miasto 29/32 Ostrów Wielkopolski Weranda Restaurant, ul. Rynek 34 Mellon Pub & Restaurant, ul. Wrocławska 10 Cafe 21, ul. Rynek 21 Bombardini Cafe, ul. Rynek 24 Piaseczno Alkohole i Wina Świata M&P, Wólka Kozodawska, ul. Wichrowa 1 c Poznań Old Havana, CH Stary Browar, ul. Półwiejska 32 Świat Whisky, ul. Rakoniewicka 10 Drukarnia Skład Wina & Chleba, Podgórna 6 lokal LU.1 Whiskey In The Jar, Stary Rynek 100 Dragon, ul. Zamkowa 3 Bee Jay’s, Stary Rynek 88 Evil, ul. Wojskowa 4 Radom Salon Win Winnica, ul. Słowackiego 86/1 Radzymin Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Konstytucji 3 Maja 30 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Reymonta 10 Raszyn Alkohole i Wina Świata M&P, al. Krakowska 39 Reda Dom Whisky, ul. Wejherowska 67
Kielce Museum, ul. Klonowa 40a/2 Museum Galeria Echo, ul. Świętokrzyska 20
Rzeszów Kardamon No. 1 Alkohole Świata, ul. Grottgera 26 Alkohole Capone, ul. J. Słowackiego 2
Kraków Wine Concept, ul. Merkuriusza Polskiego 2 Wódka, ul. Mikołajska 5 Krako Slow Wines, ul. Lipowa 6F Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mogilska 86 Le Scandale, Plac Nowy 9 Aqua e Vino, ul. Wiślna 5/10 Szara, ul. Rynek Główny 6 Staropolskie Trunki, ul. Floriańska 20 Lo Scrigno Dei Sapori Italliani, ul. św. Tomasza 19/4 Bulldog Bar, Plac Mariacki 1/4 Baroque Cocktails & Music, Św. Jana 16 Hostel T2, ul. Targowa 2 Mercy Brown, ul. Straszewskiego 28 Pinot, ul. Zakopiańska 56
Sopot Ristorante Tesoro, ul. Polna 70 Fidel, ul. Powstańców Warszawy 6 Coctail Bar Max, ul. Grunwaldzka 1-3
Łomianki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Jeziorna 37 Łódź Old Havana, CH Manufaktura, ul. Karskiego 5
68
Szczecin Evil, Aleja Wojska Polskiego 4
Alkohole i Wina Świata M&P, Wilanów, ul. Kosiarzy 37 Alkohole i Wina Świata M&P, Radość, ul. Patriotów 213 Alkohole i Wina Świata M&P, al. Niepodległości 129 Alkohole i Wina Świata M&P Dominus, ul. Wielicka 36 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Modlińska/Mehoffera 69 Alkohole i Wina Świata M&P, al. 3 Maja 2 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Złota 68 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Franciszka Klimczaka 1 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Strzelecka 27/29 La Casa del Habano, ul. Nowy Świat 7 Old Havana, Złote Tarasy, ul. Złota 59 Old Havana, Galeria Mokotów, ul. Wołoska 12 Sklep SingleMalt.pl, Ursus, ul. Michałowicza 8 George Ballantine’s Sklep, ul. Puławska 22 George Ballantine’s Sklep, ul. Krucza 47A George Ballantine’s Sklep, ul. Marynarska 15 George Ballantine’s Sklep, ul. Vogla 62 Amber Room, Aleje Ujazdowskie 13 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Krucza 16/22 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Nowy Świat 32 Pijalnia Whisky, ul. Zgoda 6 Funky Jim, ul. Mazowiecka 9 TT Alkohole i Wina Świata – Cygara, ul. Rosoła 22J Vinosfera, ul. Chłodna 31 Pick & Taste, ul. Jana Kazimierza 30 Casa Italia, ul. Świętojerska 5/7 Kita Koguta, ul. Krucza 8/14 Kiti, ul. Krucza 6/14 Podwale Bar and Books, ul. Wąski Dunaj 20 Klar, ul. Krakowskie Przedmieście 41 Dom Wódki, ul. Wierzbowa 9/11 Cud Miód, ul. Emilii Plater 28 Strefa, ul. Próżna 9 Dos Tacos, ul. Jasna 22 Hotel Bristol, ul. Krakowskie Przedmieście 42/44 Portucale, ul. Merliniego 2 The Roots, ul. Wierzbowa 11 Specjały Regionalne, ul. Nowy Świat 44 Restauracja Akademia, ul. Różana 2 Pinot, ul. Branickiego 9 Prodiż Warszawski, ul. Poznańska 16 Grizzly, ul. Wilcza 46 Kraken, ul. Poznańska 12 Cezar, ul. Wiejska 9 Wine & People, ul. Bielańska 6 lok. 3 Woda Ognista, ul. Wilcza 8 Discovery Wine, ul. Bagno 3/165 Winsky Wine’n’Whisky Bar, ul. Wioślarska 10 Badger, ul. Koszykowa 47/7 Evil, ul. Świętokrzyska 3 Raffles Europejski Warszawa Long Bar, ul. Krakowskie Przedmieście 13 Rest. Baczewskich, Aleja Szucha 17/19
Szczyrk Gościniec Salmopolski, ul. Wiślańska 56A
Wrocław Old Havana, ul. Kiełbaśnicza 24 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Rzeźnicza 28-31
Toruń Caffee & Whisky House, ul. Świętego Ducha 3
Ząbki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Powstańców 30
Warszawa Alkohole i Wina Świata M&P, Marki, ul. Piłsudskiego 102 M&P Ekskluzywne Alkohole, ul. Pańska 81/83 Alkohole i Wina Świata M&P, Wesoła, ul. Trakt Brzeski 54 c Jim Beam Alkohole M&P, ul. Sołtana 1b Winiarnia – Alkohole i Wina Świata, Marina Mokotów, ul. Warowna 1 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mielczarskiego 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Ostródzka 62/Współczesna 2a
Zielona Góra Wina Świata, ul. Kupiecka 37/2 Eluxo – Salon Ekskluzywnych Alkoholi, ul. Mickiewicza 12 Zielonka Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Marecka 30 b Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Kolejowa 25
nazwa rozdziału
3
nazwa rozdziału
3