Aqua Vitae 5/2020

Page 1

ISSN 2391-8918

nazwa rozdziału

5/2020

cena 14,99 zł (w tym VAT)

„Ważną częścią naszej działalności jest edukacja konsumentów oraz szerokiej rzeszy barmanów, tak więc promujemy idee miksologii oraz foodpairingu, czyli odpowiedniego doboru alkoholu do konkretnych dań. Trunki mają być bowiem dodatkiem smakowym do posiłku lub szeroko pojętym doznaniem smakowym” – mówi Marek Sypek, prezes Stock Polska. 3


nazwa rozdziału

3


nazwa rozdziału

3


Od redaktora

OD REDAKTORA Przedostatni numer w tym dziwnym roku, oddajemy do druku, kiedy błyskawicznie rośnie liczba zakażeń koronawirusem, a tym samym coraz większe są obawy, czy nie dojdzie do kolejnych ograniczeń w funkcjonowaniu gastronomii i barów. Po poprzednim lock down wielu moich przyjaciół barmanów musiało iść szukać pracy gdzie indziej, wiele z moich ulubionych barów już się nie podniosło. Kryzys przekłada się na wzrost cen właściwie wszystkiego, należy się spodziewać także znacznego wzrostu cen importowanych win, whisky i innych markowych alkoholi, bo producenci na całym świecie raportują spadki sprzedaży i zysków. Dzięki wsparciu branży, „Aqua Vitae” wciąż ukazuje się regularnie, udało nam się nawet wrócić do dawnej objętości. W tym czasie znacząco zwiększyliśmy zasięg, wprowadzając cyfrowe bezpłatne wydania (dwa ostatnie roczniki), a także poszerzając ofertę o szkolenia i degustacje poprzez komunikatory internetowe. W tym numerze przedstawiamy rozmowę z prezesem Stock Polska. Marek Sypek mówi m.in. o inwestycjach, o rozwoju i ta rozmowa dobrze obrazuje nastawienie branży – mimo kryzysu nie zwijamy żagli. Nasz gość przedstawia też listę postulatów branży, skierowaną do polityków: „Pierwszym i najważniejszym postulatem producentów alkoholi wysokoprocentowych jest likwidacja preferencji akcyzowej dla branży piwnej, która płaci blisko trzykrotnie niższą akcyzę od pozostałych firm. (…) Następną kwestią jest legalne dopuszczenie sprzedaży internetowej, która w Polsce funkcjonuje jedynie w tzw. szarej strefie, podczas kiedy inne państwa już dawno uznały ten kanał dystrybucji jako pełnoprawny”. Kiedy ten numer „Aqua Vitae” wyjdzie z drukarni, znane już będą wyniki konkursu Warsaw Spirits Competition. W tym roku w konkursie wzięło udział blisko 200 próbek z całego świata. Ich jakość jest znakomita. Także analiza cen i jakości wódek z sektora ekonomicznego, którą zamieszczamy w tym numerze pokazuje, że pomimo wielu trudności, jakość mocnych alkoholi na półkach polskich sklepów jest coraz wyższa. Ostatnie dwie dekady edukacji konsumentów przyniosły efekt w postaci coraz wyższych oczekiwań, a stały postęp technologiczny pozwala producentom spełniać te oczekiwania. Wszystko to sprawia, że pomimo wielu trudności, patrzymy w przyszłość z optymizmem. ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI

2

Nr 5/2020 (35) Dwumiesięcznik „Aqua Vitae. Ekskluzywny Magazyn o Alkoholach” Adres redakcji: ul. Mazowiecka 6/8 p. 416, 00-048 Warszawa Tel. (22) 828 36 31 redakcja@aqua-vitae.pl

www.aqua-vitae.pl Redaktor naczelny: Łukasz Gołębiewski Zespół redakcyjny: Jarosław Buss, Mirosław Pawlina, Łukasz Czajka, Bogumił Rychlak Sekretarz redakcji: Gabriela Duszek Stale współpracują: Wiktor Woźniak, Tomasz Falkowski, Adam Kucharuk, Andrzej Zamojski, Patryk Kozyra, Szymon Bira, Mariusz Aderek i Rajmund Matuszkiewicz Projekt graficzny: Bogdan Janowski Reklama: redakcja@aqua-vitae.pl Skład i łamanie: Bogdan Janowski Druk: Drukarnia Matrix, Piaseczno Zdjęcie na okładce: Stock Polska Wydawca: Aqua Vitae ul. Mazowiecka 6/8 p. 416, 00-048 Warszawa tel. (22) 828 36 31

www.rynek-ksiazki.pl Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruki dwumiesięcznika „Aqua Vitae” oraz jakichkolwiek fragmentów dozwolone są wyłącznie za uprzednią zgodą wydawcy. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Chcesz poszerzyć wiedzę o mocnych trunkach? Zapisz się na bezpłatny newsletter:

http://spirits.com.pl/newsletter



5/2020

w numerze m. in.:

10 Polska premiera Angostura Cocoa

12 Dictador z beczek po tokaju

18 Definicje alkoholi w UE

37 Kilchoman od kuchni

51 Historia marki Haberfeld 4

26 Rozmowa – Marek Sypek

14 Trendy na rynku taniej wódki

34 Japońskie skarby

44 Dym z Wyspy Mull

57 Gin z beczek po kalwadosie

46 Premiera Glenmorangie 1996

71 Głóg na brandy



Wydarzenia Nowe szaty Loch Lomond

Duży Ben ma już 100 sklepów

Loch Lomond wprowadza nowe wzory etykiet na wszystkich swoich produktach. Ostatnia nowa odsłona wizerunkowa miała miejsce w 2015 roku, co – według właścicieli marki – przyczyniło się do szybkiego wzrostu, obecnie Loch Lomond jest w pierwszej piątce najszybciej rosnących single malts na świecie! W stałej ofercie do whisky Loch Lomond 12YO dołączą owocowy Inchmurrin 12YO i torfowy Inchmoan 12YO. W tym roku trafią do sprzedaży jeszcze trzy edycje single malts z Loch Lomond. Wyłącznym dystrybutorem Loch Lomond w Polsce jest M&P. (Ł)

28 sierpnia we Wrocławiu przy ul. Więckowskiego 16/U1C ruszył setny sklep stworzonej przez Grupę Eurocash sieci marketów alkoholowych. To już siedemnasty sklep Dużego Bena we Wrocławiu. Sieć Duży Ben funkcjonuje na rynku od 2016 roku. Poza Dolnym Śląskiem, działa również w województwach: lubuskim, opolskim, śląskim, łódzkim i w Wielkopolsce, skąd się wywodzi. Na półkach Dużego Bena znajdziemy ok. 1300 produktów, w tym: piwa rzemieślnicze, wina (również regionalne), alkohole mocne. (N)

Największe marki whisky w Polsce Według najnowszej edycji rankingu „Równi w Biznesie” Grupy Eurocash i Polskiej Izby Handlu, czterech producentów whisky ma porównywalną ofertę we wszystkich rodzajach sklepów w Polsce. W czołówce rankingu są dwaj producenci czterech marek bardzo popularnej „szkockiej”, która stanowi 2/3 całej konsumpcji whisky w Polsce. Prym wiedzie Johnnie Walker, produkowany przez Diageo, a tuż za nim jest koncern Pernod Ricard, do którego należą marki: Ballantines, Chivas Regal i Passport Scotch. Jednak wysoką dostępność i porównywalne ceny zapewniają w polskich sklepach również producenci whisky z innych krajów pochodzenia, a więc Stanów Zjednoczonych i Irlandii. Oba rodzaje mocno zyskują w Polsce na popularności. W tej grupie najwyżej jest bourbon Jim Beam (Stock), a czołówkę zamykają irlandzka whiskey marki Jameson (Pernod Ricard) i amerykańska Jack Daniels (Brown-Forman). (N)

Whiskey Boba Dylana w Tudor House Amerykańska whiskey sygnowana nazwiskiem Boba Dylana i nawiązująca do jego największego przeboju „Knockin’ on Heaven’s Door” pojawiła się na polskim rynku. Trunek dostępny jest w trzech wersjach: Tennessee Straight Bourbon Whiskey, Double Barrel Whiskey i Straight Rye Whiskey. (Ł)

Rekordowa Yamazaki Na aukcji Bonhams w Hong Kongu padł rekord ceny zapłaconej za butelkę japońskiej whisky. Kolekcjoner zapłacił 795 tys. dolarów za butelkę Yamazaki 55YO. Wydestylowana w 1960 roku, zabutelkowana z mocą 46% w liczbie 100 butelek. Początkowo leżakowała w dębie mizunara, a od 1964 roku w beczkach z amerykańskiego dębu. (Ł)

6

DSR 2020 Diageo Special Releases 2020 jest podobnie jak ubiegłoroczna seria inspirowane unikatowością w naturze (Rare by Nature), a za dobór beczek odpowiada master blender dr Craig Wilson. W tym roku jest to tylko osiem whisky, butelkowanych z mocą beczki: Cardhu 11YO (56%), Cragganmore 20YO (55,8%), Dalwhinnie 30YO (51,9%), Lagavulin 12YO (56,4%), Mortlach 21YO (56,9%), Pittyvaich 30YO (50,8%), Talisker 8YO (57,9%) oraz Singleton of Dufftown 17YO (55,1%). (Ł)

Mazurska Manufaktura Alkoholi chce na giełdę Mazurska Manufaktura Alkoholi – producent kraftowych alkoholi mocnych – planuje do końca roku debiut na rynku NewConnect. To zwieńczenie działań realizowanych od momentu zakończenia ubiegłorocznej kampanii crowdfundingowej, w ramach której spółka pozyskała ponad 2,5 mln zł. Wejście na GPW ma stanowić dla akcjonariuszy Manufaktury opcję zyskownego wyjścia z inwestycji. Spółka podpisała w lipcu umowę z Domem Maklerskim INC SA, który pracuje już nad przygotowaniem Manufaktury do tegorocznego wejścia na GPW. Zanim to jednak nastąpi, firma ma jeszcze w planach dodatkową emisję akcji serii E na platformie Crowdconnect, jako że w tej chwili rozproszenie akcji nie jest wystarczające, by uzyskać zielone światło na NewConnect. Środki pozyskane z emisji zostaną przeznaczone na uruchomienie produkcji piwa Jurand w zabytkowym Browarze w Szczytnie. (Ł)


Wydarzenia Diageo przejęło Aviation Gin Diageo kupiło za 610 mln dolarów firmę Davos Brands, która razem z hollywoodzkim aktorem Ryanem Reynoldsem jest właścicielem marki Aviation American Gin. Płatność podzielona jest na raty, pierwsza transza to 335 mln dolarów, a reszta ma być spłacona w ciągu dziesięciu lat. Przy okazji Diageo przejęło od Davos Brands także inne ich marki, mniej znane, jak Astral Tequila i Sombra Mezcal. Diageo nadal będzie pracować z Ryanem Reynoldsem, który pozostał mniejszościowym udziałowcem w spółce i jest twarzą większości kampanii reklamowych ginu Aviation. Marka radzi sobie świetnie, w 2019 roku jej sprzedaż wzrosła o 100%. (Ł)

funtów, ale zestawy degustacyjne będą sprzedawane osobno. (Ł)

Radosław Majdan i Wealth Solutions Wealth Solutions, polska spółka zajmująca się kreacją ekskluzywnych alkoholi, nawiązała współpracę z Radosławem Majdanem. Jej efektem będą limitowane edycje whisky single cask. Zespół Wealth

M&P odwołuje jesienne festiwale Zaplanowane na październik dwa festiwale – Ogólnopolski Salon Win oraz Whisky & Friends, zostały przez organizatora odwołane z powodu wciąż niepewnej sytuacji epidemiologicznej w kraju. Termin Whisky & Friends wcześniej był dwukrotnie przesuwany. Organizator, M&P Pavlina, przygotowuje na październik szereg atrakcji zarówno w salonach, jak i degustacji online, o których będzie informować. (Ł)

Whisky Show London tylko online Z powodu koronawirusa dwunasta edycja festiwalu Whisky Show London odbędzie się wyłącznie w formie online. Początkowo planowano imprezę na dni 2-4 października w Old Billingsgate. Organizatorem jest The Whisky Exchange, które zapowiada cykl imprez online na cały tydzień 2-9 października. Gospodarzem Virtual Whisky Show 2020 będzie znany publicysta piszący o whisky, Dave Broom. Odbędzie się ponad 70 degustacji i pogadanek online. Wśród zaproszonych do udziału w wydarzeniu gości są: Sukhinder Singh, czyli jeden z założycieli The Whisky Exchange, Colin Dunn, czyli ambasador whisky w Diageo czy publicysta Mark Gillespie. Uczestnicy będą mogli kupować zestawy degustacyjne z próbkami, aby uczestniczyć w wydarzeniach ze szklaneczkami whisky. Udział w wydarzeniu ma kosztować 20

Solutions wykorzysta swoje międzynarodowe kontakty, by pozyskać różnorodne smakowo whisky z renomowanych destylarni. – Wiemy, gdzie szukać whisky i potrafimy wybrać najlepsze beczki. Mamy już wstępnie wytypowane destylarnie, które chcemy wykorzystać w nowym projekcie. Każda z nich to gwarancja, że whisky sygnowana nazwiskiem Radosława Majdana będzie synonimem jakości – mówi Radosław Butryn, prezes zarządu Wealth Solutions SA. Radosław Majdan będzie zaangażowany w cały proces powstawania produktów: począwszy od selekcji beczek, przez projektowanie butelki i etykiety od strony wizualnej, aż po wsparcie sprzedaży. – Od wielu lat zgłębiam świat whisky. Początkowo były to unikatowe prezenty od znajomych, z których powstała domowa kolekcja, a także degustacje limitowanych edycji w gronie przyjaciół. Współpraca z niezależną firmą, która ma dostęp do wielu różnorodnych destylarni na całym świecie to dla mnie wspaniała przygoda i okazja do rozwijania pasji. Zawsze marzyłem o takim projekcie – mówi Radosław Majdan. (N)

Młoda whisky za bajońskie sumy Nowa szkocka destylarnia z Highland, Nc’nean, sprzedała na aukcji online pierwszą butelkę swojej whisky. Kolekcjoner za butelkę opatrzoną cyfrą 1 zapłacił ponad 41 tys. funtów! W li-

7


Wydarzenia cytacji uczestniczyli kolekcjonerzy z 13 krajów, były aż 852 przebicia. W ofercie aukcji były też kolejne butelki, łącznie za dziesięć pierwszych numerów uzyskano 92 tys. funtów. Wpływy maja być przeznaczone na cele dobroczynne. Łącznie Nc’nean wypuściło 1320 butelek swojej pierwszej whisky. Nietorfowa, bez podania wieku, wydestylowana ze szkockiego organicznego jęczmienia, leżakująca w pięciu beczkach, zabutelkowana z mocą 60,3%. Destylarnia powstała w 2013 roku na zachodnim wybrzeżu Szkocji, jej założycielami są Thomas i Derek Lewis. (Ł)

Murray wybrał whisky 2020 roku Jim Murray ogłosił najlepsze whisky 2020 roku, które otrzymały najwyższe noty w poszczególnych kategoriach nadawanych w jego „Whisky Bible”. Tym razem tytuł najlepszej whisky świata, czyli World Whisky of the Year, trafia do Kanady oraz do Beam Suntory. Najlepszą whisky została Alberta Premium Cask Strength Rye, zrobiona ze słodowanego i niesłodowanego żyta, zabutelkowana z mocą beczki 65,1%, oceniona na 97,5 punktu. Wcześniej Alberta Premium Cask Strength Rye zdobywała tytuł Canadian Whisky of the Year w wydaniach „Whisky Bible” z lat: 2006, 2007, 2008 i 2009. Jednocześnie jest to druga najwyższa nagroda dla whisky z Kanady. W 2015 roku tytuł World Whisky of the Year Murray przyznał należącej do Diageo Crown Royal Northern Harvest Rye. Przez ostatnich pięć lat pierwsze miejsca rok do roku zdobywały whisky z USA. Na drugim miejscu w 2020 roku jest jednak whisky z USA, to należąca do Sazerac Stagg Jr Barrel Proof Bourbon. Trzecie miejsce zajęła whisky z Indii, z Wyspy Goa, to Paul John Mithuna, wypuszczona w serii Zodiac. Tytuł najlepszej szkockiej whisky zdobyła Glen Grant 15YO Batch Strength 1st Edition, a najlepszym szkockim blendem kolejny raz została Ballantine’s 30YO. Irlandzką whiskey roku została Midleton Barry Crockett Legacy, japońską – Nikka Whisky Single Malt Yoichi Apple Brandy Wood Finish, europejską (bez Szkocji) – Puni Aura Italian Single Malt. Murray w swojej „Whisky Bible 2021” odnotował 1252 nowych whisky. (Ł)

czyli tych historii. Dlatego dzisiaj powrócili do nich, by powiedzieć DZIĘKUJĘ – słowo, którego zabrakło lata temu. Podziękowania te uwiecznili na opakowaniach trzech, limitowanych whisky Grant’s – Grant’s 12YO, Grant’s Smoky i Grant’s 8YO Sherry Cask Finish. Teraz, dzięki platformie #NiewypowiedzianeDziekuje, swoje podziękowania może wyrazić każdy. Aktywacji #NiewypowiedzianeDziekuje towarzyszy konkurs konsumencki. Nagrodzonych w nim zostanie 150 osób, które stworzą najbardziej oryginalne podziękowania. Whisky Grant’s Smoky i Grant’s 8YO Sherry Cask Finish dostępne są w dystrybucji od sierpnia, whisky Grant’s 12YO pojawi się na rynku w połowie października. (GD)

Podatek cukrowy Od 1 stycznia 2021 roku zacznie obowiązywać Ustawa o opłacie cukrowej, która nakłada m.in. podatek na słodzone napoje i wprowadza zmiany w różnych przepisach w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów m.in. tzw. opłatę cukrową i opłatę za sprzedaż napojów alkoholowych o objętości nieprzekraczającej 300 ml, czyli tzw. małpek. Jak podatek wpłynie na ceny alkoholi mocnych obrazuje tabela. (Ł)

Stawki dopłat wynikające z ustawy moc

poj.

dopłata

28%

0,1

0,70 zł

28%

0,2

1,40 zł

30%

0,1

0,75 zł

30%

0,2

1,50 zł

35%

0,1

0,88 zł

35%

0,2

1,75 zł

38%

0,1

0,95 zł

Limitowana edycja Grant’s

38%

0,2

1,90 zł

Szczepan Twardoch, Mateusz Damięcki oraz Fisz – trzy różne osobowości, które połączyła jedna idea. Postanowili sięgnąć do zakamarków pamięci i odnaleźć bohaterów epizodów ze swojego życia – wyjątkowych ludzi, którzy odkryli przed nimi nieznany wcześniej świat. Wówczas nie zakoń-

40%

0,1

1,00 zł

40%

0,2

2,00 zł

95%

0,1

2,38 zł

95%

0,2

4,75 zł

8


Wydarzenia

9


Wydarzenia

Polska premiera

Angostura Cocoa do ponad 160 państw, obecny w każdym renomowanym barze. Nowy smak został wzbogacony o ziarna kakao odmiany Trinitario z Trynidadu. – W ciągu 200 lat historii to dopiero druga wersja smakowa Angostury. W Moruga, południowo-wschodniej części wyspy są wielkie plantacje kakao. Wykorzystaliśmy to, że na Trynidadzie mamy najlepsze na świecie odmiany kakao. Białe wnętrze ziarna kakao jest fermentowane przez 3-7 dni, suszone na słońcu, wypiekane i mielone. Pierwotny zapach nie przypomina czekolady, lecz raczej marakuję, znaczna część aromatów pochodzi z procesu wypiekania – opowiadał Daniyel Jones. 28 września w coctail-barze Rakieta w Warszawie odbyła się polska premiera nowej wesrji smakowej kropli bitters Angostura. Angostura Cocoa została oficjalnie przedstawiona w lipcu tego roku, podczas specjalnej prezentacji online. Spotkanie w barze Rakieta było prowadzone przez Marka Posłusznego, od niedawna brand ambasadora Angostury w Polsce oraz przez łącza internetowe przez Daniyela Jonesa, globalnego ambasadora marki. Były koktajle, a także słodycze przygotowane z dodatkiem kakaowych kropli Angostura. Krople Angostura obecne są na rynku od 1824 roku. Od tamtego czasu raz tylko wprowadzono nową recepturę, z dodatkiem gorzkich skórek pomarańczy – w 2007 roku Angostura Orange. Receptura każdego z likierów jest sekretna, to mieszanka ponad 40 różnych botaników, które były macerowane w destylacie z melasy. Jest to najpopularniejszy bitters, dystrybuowany

Angostura Cocoa to połączenie nut słodkich, gorzkich, cytrusowych i korzennych. Świetnie pasuje z winem musującym, ale można je też np. dodać do rumu oraz np. do Espresso Martini czy nawet Gin Manhattan. (ŁG)

Angostura Cocoa (48%) Intensywny aromat przypraw korzennych, gałki muszkatołowej, wiśni, wędzonych śliwek, mięty, limonek, cytryn, pomarańczy i, oczywiście, kakao, gorzkiej czekolady. W smaku gorycz i słodycz, nuta rozgrzewająca – goździki, gałka, kakao, cynamon, cytrusy, korzeń goryczki. Rozgrzewający, słodko-ziołowy finisz, z nutą chininy, pomarań- 93 czy oraz orzechów i kakao.

10


Wydarzenia

3


Wydarzenia

Rum z beczek po tokaju 29 października odbyła się światowa premiera rumu Dictador z beczek po winie tokajskim. Wykorzystano dziesięć beczek z piwnic Royal Tokay, wcześniej 6-7 razy napełnionych, w których wino leżakowało po 12-15 lat. Rum wlano z mocą 60-61%. Wcześniej Dictador rozesłał bardzo eleganckie zestawy degustacyjne, obejmujące łącznie próbki z 12 specjalnych beczek. W degustacji online uczestniczyły 42 osoby z całego świata, wśród nich Hernan Parra, maestro ronero w Dictador, Zoltán Kovács, zarządzający piwnicami Royal Tokay, Callum A. Fraser, master distiller w Glenfarclas czy Mickael Bouilly, szef piwnic w domu koniakowym Hardy. – Mając wybór wyjątkowych beczek rumów w wieku ponad 40 lat, postanowiłem zrobić z nimi coś wyjątkowego, dodać im ciała i aromatów pochodzących od alkoholi z całego świata. Chcieliśmy to zrobić inaczej, niż zwykle, nie kupować używane beczki, ale pojechać, poznać ludzi, którzy robią inne alkohole i wciągnąć ich do wspólnego projektu 2 Masters. W przypadku beczki po tokaju wino wniosło rześkość i owocowość do rumu – mówił Hernan Parra.

ternesie Chateau d’Arche, winie bordoskim Thibault Despagne oraz whisky Glenfarclas. Każdej edycji jest po ok. 500 butelek, cały projekt jest zaplanowany na wiele lat, do wcześniejszych finiszowań dołączyły także: po bourbonie Barton 1792 (aż cztery różne edycje: Straight Rye, Rye Bourbon, Wheated Bourbon i mieszanka trzech beczek), kolejna beczka powstała we współpracy z Glenfarclas, po tokaju Royal Tokay, a niebawem będzie premiera rumu po porto Niepoort. (ŁG)

Dictador 2 Masters 1977 Royal Tokaji Matured (46,2%) – Wyjątkowość win tokajskich, to szczególny terroir winnic, powstają tu wina słodkie o bardzo owocowych aromatach. Na propozycje Hernana zgodziłem się od razu, bardzo zaciekawiony, jak te dwa historyczne trunki – rum i wino tokaj, będą się czuły razem. I efekt jest zachwycający. Uzyskaliśmy elegancki aromat pełen tropikalnych owoców, które pasują do aromatów typowych dla Węgier owoców, np. moreli – mówił Zoltán Kovács. Projekt Dictador 2 Masters miał oficjalna premierę w marcu 2018 roku w Düsseldorfie. Pokazano wówczas sześć rumów finiszowanych w beczkach po: koniaku Hardy, szampanie Leclerc Briant, armaniaku Laballe, sau-

12

Aromat: miodu, tytoniu, przypraw korzennych, daktyli, fig, czekolady z rodzynkami, śliwek. Bardzo głęboki, bardzo przyjemny. Smak słodki, przyprawowo-korzenny, sporo cynamonu, skóry, dużo drewna, lekka nuta goryczy, taniny. Finisz to skóra, słodki tytoń, cynamon, czekolada, kandyzowany imbir, pieprz i heban – egzotyczne drewno. Rozgrzewający, bardzo, bardzo długi.

95



Temat numeru

Trendy na rynku taniej wódki Wódki w segmencie ekonomicznym są droższe, o niższej mocy, ale jakościowo coraz lepsze – wynika z badań Spirits.com.pl. Jak każdego roku analizujemy ceny najtańszych wódek czystych we wszystkich najważniejszych sieciach sklepów osiedlowych, supermarketach i dyskontach. W tym roku sprawdziliśmy ceny wódek w 26 sieciach handlowych – pojemności do

tańsze w momencie badania, czyli sierpień-wrzesień 2020. W dużej części sprawdzanych przez nas punktów sprzedaży najtańsze były wódki oferowane w ramach akcji promocyjnej, często uwzględnione w gazetce handlowej (o ile sieć taką posiada). Były to często marki wcale nie z najniższej jakościowo półki, m.in. Żubrówka Biała czy Żołądkowa de Luxe. Promocje od

Liczba oferowanych marek najtańszych wódek poj. 0,5 l Liczba oferowanych marek najtańszych wódek poj. 0,1 l Liczba producentów najtańszych wódek poj. 0,5 l Liczba producentów najtańszych wódek poj. 0,1 l 0,1 l i 0,5 l. Analizowaliśmy nie tylko ceny, ale także jakość oferowanych wódek. Wnioski są dość przygnębiające dla konsumenta, bowiem z jednej strony zaobserwowaliśmy wyraźny wzrost cen w stosunku do roku poprzedniego, z drugiej – obniżenie mo-

cy (ABV) tanich wódek. Dobra wiadomość jest jednak taka, że w przypadku półlitrowych pojemności jakość organoleptyczna oferowanego alkoholu jest wyższa. Analiza dotyczyła wódek, które są naj-

14

dawna już dają polskim konsumentom dostęp do dobrych jakościowo wódek czystych w cenach porównywalnych do wódek z najniższej półki. Akcje promocyjne topowych marek powodują też, że część sieci handlowych zrezygnowała ze swoich private labels, albo wyceniają je na półkach wyżej niż wódki objęte promocją. Coraz więcej sieci w ogóle nie prowadzi sprzedaży tanich marek, zadowalając się promocyjnymi cenami wódek o bardziej ugruntowanej renomie. W 2020 roku w grupie najtańszych wódek o pojemności 0,5 l było 14 marek od 6 producentów. Bardzo wyraźnie widać tendencję jak rok do roku zmniejsza się liczba marek i producentów i można prognozować, że w 2021 roku na rynku tanich wódek pozostanie 4-5 firm (Stock, CEDC, AWW, BZK-Alco i, być może, MBWS). Dla porównania w analizie

z 2018 roku w grupie najtańszych wódek o pojemności 0,5 l było 19 marek od 9 producentów, a w 2019 roku w przypadku pojemności 0,5 l mieliśmy już tylko 14 marek od 8 producentów. W przypadku pojemności 0,1 l (a raczej do 0,1 l, gdyż uwzględnialiśmy także butelkowaną w pojemności 0,09 l wódkę Żubr) było to w 2020 roku 13 marek od 5 produ-

2018

2019

2020

19 bd 9 bd

15 12 8 6

14 13 6 5

centów, podobnie do roku poprzedniego, kiedy mieliśmy w sklepach 12 marek od 6 producentów. Obserwowaliśmy to już w poprzednim roku, że do cen sklepów wielkopowierzchniowych i dyskontów starają się równać także mniejsze punkty sprzedaży, które również korzystają ze wsparcia największych graczy, zwykle oferując topowe wódki w atrakcyjnych cenach. Bez problemu klient jest w stanie znaleźć w swojej okolicy jedną z wiodących marek wódek w cenie ok. 20-21 zł. Jednocześnie mniejsze sklepy (także sieciowe), skupiają się na ofercie wódek i napojów spirytusowych w mniejszych pojemnościach (0,1, 0,2 l), gdzie marża jest wyższa, a cena właściwie niemal identyczna (ok. 5,50 zł za 100 ml). Porównując ceny wódek rok do roku przy pojemności 0,5 l obserwujemy systematyczny wzrost najniższej ceny. W 1998 roku średnia wyprowadzona z najniższych cen wynosiła 18,10 zł, w 2019 roku – 18,53 zł, zaś w 2020


Temat numeru

This year we have 31 categories: 1. Blended/mixed grain vodka; 2. Rye vodka; 3. Wheat vodka; 4. Potato vodka; 5. Aged vodka; 6. Flavoured vodka – fruits; 7. Flavoured vodka – herbs; 8. Flavoured vodka – other flavoures; 9. Natural unaged fruit spirit/fruit brandy; 10. Natural unaged vegetable spirit; 11. Natural unaged grain spirit; 12. Natural aged spirit e.g.: slivovitz, apple brandy/calvados etc.; 13. Grape brandy/cognac/armagnac; 14. Pomace brandy/unaged grappa; 15. Pomace brandy/aged grappa; 16. Aged beverages; Moonshines/homemade spirits; 17. Homemade liqueurs recipes; 18. Liquors (fruits); 19. Liquors (herbs, honey & others); 20. Creams; 15 21. Bitters; 22. Spirit beverages; 23. Gin, 24. Rum/cachaça; 25. Whisky single malt; 26. Whisky blended; 27. American whiskey/bourbon; 28. Irish whiskey/single pot still; 29. Tequila; 30. Mezcal; 31. Baijou/shochu, soju.


Temat numeru o rynek ofertą najniższych cen. Jest to segment bardzo mało opłacalny, balansujący na minimalnych marżach. Najtańsze wódki sprzedawane są w cenach nawet poniżej 18 zł za 0,5 l i 5 zł za 0,1 l. Kalkulacja dla pojemno-

roku już 20,39 zł. Wzrost cen tanich połówek w 2020 roku wyniósł 9,2%. W przypadku pojemności do 0,1 l średnia cena najtańszych wódek również znacząco rośnie: w 2019 roku wynosiła 4,82 zł, a w 2020 roku 5,45

2018 Średnia cena dla najtańszej wódki poj. 0,5 l Średnia cena dla najtańszej wódki poj. 0,1 l

Najtańsza wódka marka Pojemność Zawartość alkoholu Producent Najtańsza wódka cena Najtańsza wódka ocena

2019

18,10 zł bd

2020

Wzrost 2020/2019

18,53 zł 20,39 zł 4,82 zł 5,45

ści 0,5 l i mocy ABV 40% pokazuje, że z punktu widzenia producenta i sprzedawcy taka cena jest ekonomicznie niezwykle trudna. Koszt butelki wódki kształtuje się na poziomie 16,92 zł przy cenie brutto 18 zł (netto 14,63 zł), a trzeba pamiętać, że powyższa symulacja pomija część rzeczywistych kosztów, jak koszty

zł. Wzrost cen tanich połówek w 2020 roku wyniósł 13,3%. Jednocześnie często obniżono moc alkoholu tanich wódek z 40% do 38%, a w skrajnych przypadkach 37,%. Obydwa zjawiska są rezultatem wprowadzonej podwyżki akcyzy. Akcyza na butelce wódki 0,5 l o mocy 40% wzrosła o 1,14 zł. Alkohol etylowy według stawek obowiązujących od 1 stycznia 2020 roku obłożony jest podatkiem akcyzowym: 6275 zł/hl 100% vol. Oprócz wzrostu akcyzy na sytuację handlu nałożyły się koszty związane z wymogami COVID (maseczki, rękawiczki, dezynfekcja, przejściowe ograniczenia liczby osób robiących zakupy itp.), a po stronie producenta wciąż bardzo wysokie koszty opakowań, a nawet trudności w dostępie do butelek. To też główny powód, dlaczego coraz mniej firm decyduje się walczyć Pojemności 0,5 l Sieć

Nie jest tajemnicą, że na najtańszych wódkach producent i sprzedawca zarabiają po 1-2 grosze na butelce i to tylko wówczas, gdy nie liczą wszystkich wymienionych wyżej kosztów. Owszem, producenci radzą sobie

9,2% 13,3%

z tym w taki sposób, że obniżają koszty akcyzy, oferując najtańsze wódki z mocą poniżej 40%. Właściwie nie ma już na rynku wódki o mocy równej 40% w cenie do 18 zł, są to wódki z mocą 38%, co – oczywiście – znajduje odzwierciedlenie w ich jakości. Nawet obniżenie mocy nie gwarantuje jednak zysków.

Akcyza VAT Opakowanie, banderolowanie Koszt surowca

12,55 zł 3,37 zł 0,50 zł 0,50 zł

Razem

16,92 zł

własne zakładu: energia, zestawianie, butelkowanie, koszt pracy, koszty finansowe, koszty ogólnozakładowe, do tego: transport, reklama, promocja w miejscu sprzedaży… A gdzie marża producenta i marża sprzedawcy?

Carrefour

Carrefour Express

Lidl

Biedronka

Tesco

Leclerc

Aldi

Eskimo

Żytniówka

Ludowa

Parkowa

Janosik

1906

Spacerowa

Żytniówka

0,5 38

0,5 38

0,5 38

0,5 38

0,5 38

0,5 40

0,5 38

AWW 19,99

CEDC 21,99 zł

CEDC 17,99 zł

BZK Alco 17,99 zł

BZK Alco 17,99 zł

Stock 20,69 zł

38

58

26,5

36,5

58

Carrefour Express

Lidl

Żytniówka

BRAK

0,09 37,5

Żubrówka Biała 0,5 40

Stock 5,99 zł 50,5

Rywalizacja cenowa dotyczy jednak nie tylko największych graczy, bo kawałek tortu z ogromnego rynku wódek czystych chcą mieć także mniejsi gracze, którzy mają własne rektyfikacje i swój spirytus, lub oferują tanie

Kaufland

Top Market Prim Market

Żabka

Stokrotka

Żubrówka Biała 0,5 40

Żołądkowa de Luxe 0,5 40

Żubrówka Biała 0,5 40

Żubr

Krupnik

0,5 38

Żołądkowa de Luxe 0,5 40

0,5 37,5

0,5 40

BZK Alco 17,99 zł

CEDC 21,99 zł

Stock 21,99 zł

CEDC 21,99 zł

Stock 23,99 zł

CEDC 21,99 zł

Stock 19,99 zł

MBWS 20,99 zł

40,5

65

58

69,5

71

69,5

71

50,5

57

Biedronka

Tesco

Leclerc

Aldi

Parkowa

Absolwent

0,1 38

0,1 38

0,1 40

CEDC 5,99 zł

CEDC 5,99 zł

BZK Alco 4,99 zł

CEDC 5,49 zł

CEDC 5,99 zł

71

58

36,5

66,5

71

Pojemności 0,1 l Sieć Najtańsza wódka marka Pojemność Zawartość alkoholu Producent Najtańsza wódka cena Najtańsza wódka ocena

16

Carrefour Żubr

Żubrówka Spacerowa Biała 0,5 0,1 40 38 BZK Alco 4,99 zł

Kaufland

Top Market Prim Market

Żabka

Kazimierz Wielki 0,1 40

Żubrówka Biała 0,1 40

1906

1906

Żubr

Staromiejska

0,5 40

0,1 40

0,09 37,5

0,1 38%

BZK Alco 5,99 zł

CEDC 5,99 zł

Stock 5,99 zł

Stock 5,49 zł

Stock 5,99 zł

AWW 5,99

52,5

71

40,5

40,5

50,5

34


Temat numeru wódki poniżej kosztów zakupu ostatecznego surowca, bo wprowadzając tanią markę mają możliwość wstawić na półki sieci szeroką gamę innych produktów, na których mają wyższą marżę. To jak sprzedaż tanich biletów przez przewoźników lotniczych czy autokarowych – na tych najtańszych miejscach przewoźnik nie zarabia, ale dzięki nim łatwiej jest zamknąć budżet dla całego przedsięwzięcia – pokrywają część i tak ponoszonych kosztów. Problem jednak w tym, że o ile tanie bilety stanowią do 20% oferty przewoźnika, to w przypadku tanich wódek jest to ok. 50% całego rynku. Jeszcze w 2019 roku można było znaleźć wódki w cenach 15,99 zł za 0,5 l w sieciach: Tesco (Pure Star), Biedronka (Parkowa), Aldi (Ludowa) i Dino (Eskimo). W 2018 roku takich sklepów i marek było więcej: Eurocash (Joker), Simply Market (Eskimo Gold), Auchan (Eskimo Gold), Biedronka (Parkowa), Aldi (Ludowa), Intermarché (Biała Wytrawna). Obecnie wódek w cenach do 16 zł już w ogóle nie ma, najtańsze zaczynają się w cenach 17,99 zł. Setki w cenach do 5 zł można znaleźć wyłącznie w dyskontach i sieciach osiedlowych oraz w sklepach wielkopowierzchniowych z ofertą adresowaną do firm i drobnego detalu, supermarkety nie są zainteresowane Topaz

Odido

Lewiatan

Mila

ABC

Mokpol

Żubrówka Biała 0,5 40

1906

Żytniówka

Żubr

Żubr

0,5 40

0,5 38

0,5 38

Żołądkowa de Luxe 0,5 40

CEDC 19,99 zł

Stock 23,90 zł

CEDC 21,99 zł

Stock 18,99 zł

71

40,5

58

50,5

Stokrotka

Topaz

Odido

Lewiatan

Mila

ABC

Żubr

Żytniówka

Żytniówka

Joker

0,09 37,5

0,1 38

0,1 38

Żytniówka Biała 0,1 38

Stock 5,00 zł

CEDC 5,18 zł

CEDC 5,90 zł

50,5

58

58

walką o ten typ klienta, który najczęściej chce napić się szybko i tanio. Do 5 zł za setkę zapłacimy w sklepach: Biedronka, Aldi, Stokrotka, Mila, ABC, Delikatesy Centrum, Selgros, Macro i Dino. Spróbowaliśmy wszystkie najtańsze wódki, by sprawdzić jaki jest stosunek ceny do jakości oraz do zawartości alkoholu. Mimo wzrostu cen i kosztów funkcjonowania na rynku, jakość wódek kolejny raz uległa poprawie. Średnia przyznana ocena za 2019 rok w przypadku pojemności 0,5 l wyniosła 44/100, a w 2020 roku już 57/100. W 2019 roku współczynnik jakość/cena wynosił 2,68 punkta, a w 2020 roku już 2,8 punkta. W przypadku setek jakość wypada gorzej – w 2020 roku 51,89/100, ale i tu wyraźna jest poprawa jakości, gdyż w 2019 roku średnia ocen dla setek wynosiła 49,14/100. Przeanalizowaliśmy także stosunek wartości najtańszych „procentów” w przypadku pojemności 0,1 l w porównaniu do pojemności 0,5 l. Płacąc za setkę klient płaci wagowo ok. 1/3 Intermarche

więcej niż za pół litra, biorąc pod uwagę różnicę cen, ale też jakość i moc ABV oferowanych tanich wódek. Pokazuje to, że „małpka” wbrew obiegowej opinii jest znacznie droższą i mniej atrakcyjną formą spożywania alkoholu, jeśli wyznacznikiem ma być stosunek ceny do jakości. Po małpki sięgają osoby, dla których jakość nie ma żadnego znaczenia, a decydują-

cym kryterium zakupu jest wyłącznie mała pojemność butelki. Zapowiedziany od stycznia 2021 roku nowy podatek Ustawy o opłacie cukrowej zakłada, że cena wódki 40% o pojemności 0,1 l będzie wyższa o 1 zł, a o pojemności 0,5 l – o 95 gr. Ciakawe jak na to zareaguje rynek? ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI Poniżej pełna tabela cen najtańszych wódek, wraz z ich oceną organoleptyczną.

Auchan

Delikatesy Centrum

Selgros

Macro

Eskimo

Biesiadna

Żubr

0,5 38

Żubrówka Biała 0,5 40

0,5 40

0,5 38

Dino

Globi

Jarzębiak Żytniówka Czysty 0,5 0,5 40 38

Netto

Dąbrowski

0,5 38

Żołądkowa de Luxe 0,5 40

0,5 40

Żubrówka Biała 0,5 40

Stock 22,49 zł

Stock 19,99 zł

Stock 21,99 zł

AWW 21,99

CEDC 21,99 zł

AWW 17,99

CEDC 20,99 zł

Akwawit 17,82 zł

Stock 17,49 zł

AWW 20,99

CEDC 23,99 zł

AWW 17,99

69,5

50,5

69,5

69

71

38

71

53

50,5

86

58

38

Mokpol

Intermarche

Auchan

Delikatesy Centrum

Selgros

Macro

Globi

Netto

Żubr

Joker

Żubrówka

Alaska

Joker

Żubr

Żubr

Eskimo

0,1 38

0,1 38

0,1 38

0,5 40

0,1 40

0,1 38

0,09 40

0,09 37,5

0,1 38

CEDC 5,40 zł

AWW 4,99 zł

Stock 4,49 zł

AWW 5,39 zł

CEDC 6,15 zł

AWW 5,29 zł

AWW 4,99 zł

Stock 4,29 zł

Stock 3,49 zł

AWW 4,99

Józefów 4,99

CEDC 7,69 zł

CEDC 5,99 zł

58

36

41,5

36

71

64,5

36

41,5

50,5

38

48

71

71

Dino

Kasztelańska Żubrówka Biała 0,1 0,5 37,5 40

Eskimo 0,5 38

Żubrówka Biała 0,5 40

17


Logistyka

Definicje alkoholi w UE

Alkohol jest środkiem spożywczym i podlega przepisom ustanawianym przez Parlament Europejski i Radę (UE). Podstawowym celem tych regulacji jest wprowadzenie wytycznych dla przedsiębiorców oraz instrumentów dla służb kontrolnych umożliwiających egzekwowanie obowiązku rzetelnego informowania konsumenta o nabywanym produkcie. Informacje mają być łatwe do zrozumienia dla konsumentów oraz nie mogą wprowadzać w błąd. Najważniejsze z nich dotyczą: właściwości środka spożywczego, jego charakteru, tożsamości, składu, ilości, minimalnej trwałości, kraju lub miejsca pochodzenia, metody wytworzenia lub produkcji. Kolejne obszary związane są z możliwością zakazem przypisywania środkowi spożywczemu działania lub właściwości, których nie posiada. Poza właściwym opisem, ważny jest też prawidłowy wygląd, prezentacja graficzna oraz określenie surowców użytych do produkcji. Podstawowym aktem prawnym regulującym kwestię znakowania środków spożywczych jest Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011. Znajdziemy w nim szczegółowe informacje jakie dane są obowiązkowe, dodatkowe do podania dane wynikające ze specyfiki produktu oraz sposób ich prezentacji np. minimalną wielkość czcionki na etykiecie. W przepisach znajdziemy także akty prawne dedykowane wrażliwym grupom towarowym. Jedną z nich są napoje spirytusowe. Od 21 maja 2021 roku dotychczasowe przepisy z 2008 roku zostaną zastąpione przez Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady

18

(UE) 2019/787 z 17 kwietnia 2019 roku w sprawie definicji, opisu, prezentacji i etykietowania napojów spirytusowych, stosowania nazw napojów spirytusowych w prezentacji i etykietowaniu innych środków spożywczych, ochrony oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych, wykorzystywania alkoholu etylowego i destylatów pochodzenia rolniczego w napojach alkoholowych. Lekturę proponuję rozpocząć od załącznika nr I do rozporządzenia, który zawiera definicje 44 napojów spirytusowych wymienionych kolejno: Rum, Whisky lub Whiskey, Okowita zbożowa, Okowita z wina, Brandy lub Weinbrand, Okowita z wytłoków z winogron, Okowita z wytłoków z owoców, Okowita z rodzynków lub Raisin brandy, Okowita z owoców, Okowita miodowa, Hefebrand lub Okowita z osadu drożdżowego, Okowita z piwa, Topinambur lub Okowita ze słonecznika bulwiastego, Wódka, Okowita (uzupełniona nazwą owocu, jagód lub orzechów) otrzymana w wyniku macerowania i destylacji, Geist (uzupełniony nazwą użytego owocu lub innego surowca), Napój spirytusowy aromatyzowany jałowcem, Gin, Gin destylowany, London gin, Napój spirytusowy aromatyzowany kminkiem lub Kümmel, Akvavit lub Aquavit, Napój spirytusowy anyżowy, Pastis, Pastis de Marseille, Anis lub Janeževec, Anis destylowany, Gorzki napój spirytusowy lub Bitter, Wódka smakowa, Napój spirytusowy aromatyzowany tarniną lub Pacharán, Likier, Krem, Sloe gin, Sambuca, Maraschino, Marrasquino lub Maraskino, Nocino lub Orehovec, Likier jajeczny lub Advocaat, lub Avocat, lub Adwokat, Likier z dodatkiem


Logistyka

13


Logistyka jajka, Mistr?, Väkevä glögi lub Spritglögg, Berenburg lub Beerenburg, Nektar miodowy. Jak dokładne są to definicje, możemy prześledzić na przykładzie wódki. a) Wódka jest napojem spirytusowym wytwarzanym z alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego otrzymywanym w wyniku fermentacji – przeprowadzanej z użyciem drożdży – któregokolwiek z wymienionych poniżej: — ziemniaków albo zbóż, albo obu, — innych surowców rolniczych, który jest następnie destylowany w sposób zapewniający selektywną redukcję właściwości organoleptycznych użytych surowców oraz produktów ubocznych fermentacji. Po przeprowadzeniu tego procesu destylat można poddać dodatkowej destylacji lub działaniu odpowiednich substancji pomocniczych w przetwórstwie, włącznie z filtrowaniem przez aktywowany węgiel drzewny, celem nadania mu szczególnych właściwości organoleptycznych. Maksymalne poziomy pozostałości odnoszące się do alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego użytego do produkcji wódki muszą odpowiadać poziomom określonym w art. 5 lit. d), z wyjątkiem poziomu metanolu, który nie może przekraczać 10 gramów na hektolitr alkoholu 100% obj. b) Minimalna objętościowa zawartość alkoholu w wódce wynosi 37,5%. c) Jako środki aromatyzujące dodawać można jedynie naturalne substancje aromatyczne lub preparaty aromatyczne, które występują w destylacie otrzymanym ze sfermentowanych surowców. Ponadto, poza smakiem dominującym, produktowi można nadać szczególne właściwości organoleptyczne. d) Wódka nie może być barwiona. e) Wódkę można dosładzać w celu dopełnienia ostatecznego smaku. Produkt końcowy nie może jednak zawierać więcej niż 8 gramów produktów słodzących na litr, wyrażonych jako cukier inwertowany. f) W opisie, prezentacji lub etykietowaniu wódki, która nie jest wytwarzana wyłącznie z ziemniaków lub zbóż, lub z obu, używa się wyraźnie widocznego określenia „wytworzona z…”, uzupełnionego nazwami surowców użytych do wytworzenia alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego. Określenie to znajduje się w tym samym polu widzenia co nazwa prawna. g) Nazwa prawna „vodka” może być używana w każdym państwie członkowskim. Podane w załączniku kategorie są nazwami prawnymi napojów spirytusowych wprowadzanych do obrotu w Unii i ich zadaniem jest zagwarantowanie przejrzystości informacji dla konsumentów we wszystkich kra-

20

jach członkowskich. Nazwa prawna oznacza, że stosowanie właściwego nazewnictwa na etykietach jest obowiązkowe.

Oznaczenia geograficzne Mają wyróżnić nazwę regionu, konkretnego miejsca lub w wyjątkowych przypadkach kraju, używaną do opisu produktu rolnego lub artykułu spożywczego, który pochodzi z tego regionu, miejsca lub kraju. Ponieważ przyznanie chronionego prawem oznaczenia geograficznego może nastąpić wyłącznie po sformalizowanym procesie rejestracji możemy być pewni, że produkt ten posiada szczególną, specyficzną jakość, reputację, cieszy się uznaniem lub też posiada inne cechy przypisywane temu pochodzeniu geograficznemu. Stosowanie oznaczenia graficznego pozwala też na łatwiejszą identyfikację produktów oraz ich promocję lub regionów, z których pochodzą. Poza znakiem Chronione Oznaczenie Geograficzne można starać się o możliwość oznaczenia Chroniona Nazwa Pochodzenia oraz Gwarantowana Tradycyjna Specjalność. Obecnie na liście znajdują się 44 polskie produkty klasyfikowane jako: 10 produktów ChNP, 24 produkty ChOG, 10 produktów GTS. W 2008 roku na listę wpisano alkohole: miód pitny półtorak, staropolski miód pitny dwójniak, staropolski miód pitny trójniak, staropolski miód pitny czwórniak.

Skuteczność ochrony UE Na mocy prawa Unii Europejskiej zakazuje się między innymi bezpośredniego lub pośredniego wykorzystania w celach handlowych nazwy zarejestrowanej do produktów nieobjętych rejestracją. Zabronione jest również wprowadzanie w błąd poprzez imitację, fałszywe lub mylące wskazania w etykietach, prezentacjach, opisach. Niedozwolone jest zniekształcanie nazw poprzez dodanie przed nazwą określeń: „styl”, „typ”, „rodzaj” „metoda” itp. Szczegóły opisane są we wspomnianym, Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/787 z dnia 17 kwietnia 2019. Jednym z podstawowych elementów zapewnienia ochrony jest skuteczny system kontroli, na który składa się kontrola zgodności procesu produkcji ze specyfikacją oraz kontrola urzędowa sprawowana przez instytucje powoływane na szczeblach krajowych. W Polsce jest to Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów RolnoSpożywczych. Aktem prawnym określającym zadania poszczególnych organów w zakresie produktów regionalnych i tradycyjnych w Polsce jest ustawa z dnia 17 grudnia 2004 roku o rejestracji i ochronie nazw i oznaczeń produktów rolnych i środków spożywczych oraz o produktach tradycyjnych. Znajdziemy w nim zadania IJHARS w za-


Logistyka kresie zadań związanych z kontrolą zgodności produktów ze specyfikacją, kontroli urzędowej oraz taryfikator kar pieniężnych. W zależności od naruszenia są to kwoty w wysokości w przedziałach przeciętnego wynagrodzenia: do trzykrotnego, do dziesięciokrotnego, do dwudziestokrotnego aż po karę pieniężną w wysokości do 200% korzyści majątkowej, którą można było uzyskać za wprowadzony produkt do obrotu.

Swoboda handlu Jeżeli mówimy o braku swobody sprzedaży napojów spirytusowych, najczęściej przychodzi nam na myśl ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałania alkoholizmowi. Reguluje ona m.in. kwestie zezwoleń na sprzedaż lub obrót oraz reklamy alkoholu. W polskim prawie kwestie dostępnych w handlu formatów butelek znajdziemy w ustawie z 7 maja 2009 roku o towarach paczkowanych. Załącznik nr 1, dla napojów spirytusowych, w zakresie pojemności od 100 ml do 2000 ml włącznie, wyróżnia 9 następujących nominalnych ilości: 100, 200, 350, 500, 700, 1000, 1500, 1750 oraz 2000 ml. Kolejne sformalizowane elementy, to kwestia sposobu nałożenia znaków akcyzy. Regulacje oraz wzór sposobów nałożenia banderol na opakowania jednostkowe znajdziemy w Rozporządzeniu Ministra Finansów z 7 czerwca 2019 roku w sprawie oznaczania wyrobów akcyzowych znakami akcyzy. Kwestia wymagań oznaczeń prezentowanych na etykietach została określona w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011 w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności. Umieszczanie dodatkowych informacji wymienionych w rozporządzeniu 2019/787, np. nazw prawnych, oznaczeń geograficznych, nie może naruszać przepisu ogólnego, mającego zastosowanie do środków spożywczych. Za informacje obowiązkowe w przypadku napojów spirytusowych uznano: nazwę przewidzianą w przepisach, informację czy produkt zawiera substancje powodujące alergie lub reakcje nietolerancji, ilość produktu netto wyra-

żoną w jednostkach objętości, datę minimalnej trwałości napojów zawierających alkohol do 10%, warunki przechowywania lub użycia, jeżeli dotyczy, kraj lub miejsce pochodzenia, instrukcje umożliwiające właściwe użycie, zawartość alkoholu dla napojów powyżej 1,2% jego objętości. Dodatkowo należy przyjąć, że dla każdego produktu spożywczego powinna być możliwość zidentyfikowania partii produkcyjnej oraz nazwy podmiotu, który wprowadza go do obrotu. W Polsce organem uprawnionym do kontroli, poza służbami skarbowymi, jest Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Kontrole urzędowe alkoholu przeprowadzane są przez upoważnionych pracowników inspekcji. Kontrole są niezapowiedziane. Kontrole urzędowe mogą być również przeprowadzane w przedsiębiorstwach ad hoc na wszystkich etapach produkcji, przetwarzania i dystrybucji. Informacje odnoszące się do jakości handlowej żywności producent ma posiadać na wszystkich etapach obrotu w czasie posiadania tej żywności. Należy pamiętać, iż w świetle obowiązujących przepisów, to producent jest odpowiedzialny za przestrzeganie aktualnych przepisów prawa, wprowadzanie do obrotu wyrobów spełniających wymagania jakościowe, a także dostarczanie odbiorcom prawdziwych informacji o środkach spożywczych. Za producenta uznaje się także tych, którzy paczkują, lub wprowadzają alkohole do obrotu. Za naruszanie przepisów przewidziano katalog kar i sankcji. Poza niewłaściwym etykietowaniem lub umieszczeniem nieprawdziwych informacji, spotykamy złamanie zasad jakości podczas transportu lub magazynowania. Najbardziej dotkliwe to wydanie decyzji o: nakazie zniszczenia produktów o niewłaściwej jakości, zakazie wprowadzenia ich do obrotu lub nakaz wycofania ich z obrotu. W takim przypadku poza kosztami administracyjnymi musimy się liczyć z kosztami biznesowymi jak: fizycznie poniesione koszty, utrata sprzedaży, a także, co trudno czasami dokładnie oszacować – utrata reputacji. REMIGIUSZ ZDROJKOWSKI


nazwa rozdziału

3


nazwa rozdziału

3


Rozmowa numeru

Marek Sypek, prezes Stock Polska

Jakość produktu i edukacja klienta - W lipcu ogłosił pan projekt budowy własnej gorzelni, która byłaby w stanie produkować 100 tys. l spirytusu dziennie. Czy to sprawi, że będziecie samowystarczalni jeśli chodzi o surowy spirytus rolniczy? - Pozwoli nam to zabezpieczyć większość naszych potrzeb, aczkolwiek przy rosnących od kilku lat udziałach rynkowych i wielkości sprzedaży, nie zabezpieczy nas to w 100%. - Jakie będą źródła surowców do tej multigorzelni? Melasa czy płody rolne, zboża i ziemniaki? - Na dzisiaj, planujemy bazować na zbożach od polskich producentów.

24

- Inwestycja 120 mln zł w nowy obiekt produkcyjny, w czasach kiedy sprzedaż wódek na świecie spada, to odważne przedsięwzięcie, ale jak rozumiem, podyktowane m.in. wydarzeniami tego roku, kiedy na rynku bardzo brakowało spirytusu – nie tylko na cele wytwarzania alkoholu… - Decyzja o inwestycji opiera się na chęci pełnego kontrolowania łańcucha dostaw, a w tym niezmiennej kontroli nad jakością produktu, która jest dla nas najważniejsza. Inwestycja nie ma związku z obecną pandemią. czy też próbą oportunistycznego wykorzystania potrzeb rynkowych.

- Jak Stock Polska angażuje się w pomoc w czasie pandemii? - Podjęliśmy współpracę z firmą Medisept, która jest jednym z największych producentów płynów dezynfekcyjnych dla polskich szpitali, w ramach której przekazaliśmy spirytus w momencie największego zapotrzebowania rynkowego. Równolegle wyprodukowaliśmy i zabutelkowaliśmy kilkadziesiąt tysięcy litrów płynów dezynfekcyjnych, które przekazaliśmy nieopłatnie naszym partnerom detalicznym, którzy byli na „pierwszej linii frontu” w trakcie lockdownu. Część płynów rozdaliśmy również naszym pracownikom oraz lokalnej społeczności w Lublinie.


Rozmowa numeru

Marek Sypek

- Czy bardzo dotknął was lock-down i spadki sprzedaży w gastronomii? - Spadki w gastronomii były i dalej są ogromne, jednakże kanał HoReCa stanowi nie więcej niż 8-10% całości konsumpcji. Nam udało się równocześnie zwiększać nasze udziały w rynku, tak więc całościowo wyjdziemy z tego kryzysu „z tarczą”. - Wracając do planowanych inwestycji, Stock Polska nie ma własnej rektyfikacji spirytusu. Czy nowa multigorzelnia będzie miała takie możliwości technologiczne by produkować spirytus od razu gotowy do wyrobu wódki? - Od kilku lat posiadamy dwa wysokowydajne bloki rektyfikacyjne w Lublinie, tam też planujemy rektyfikować całość naszego destylatu po uruchomieniu gorzelni. - A skąd obecnie bierzecie spirytus do zestawiania wódek? - Posiadamy długoterminowe kontrakty z polskimi dostawcami,

jak również korzystamy z własnej gorzelni ulokowanej poza Polską. - Jak wygląda wyposażenie i moce produkcyjne obecnego zakładu w Lublinie? - Obecnie mamy osiem wysokowydajnych linii produkcyjnych w Lublinie, które pozwalają na wyprodukowanie ponad 100 mln litrów produktów gotowych. - Czy dla poszczególnych wódek stosujecie różne metody filtracji, jeśli tak, to jakie? - Tak, nie wchodząc zbyt głęboko w technikalia, przykładem może być nasza wódka Amundsen z segmentu Top Premium, która jest poddawana powolnemu procesowi rektyfikacji oraz filtracji poniżej 0 stopni Celsjusza. - Stock, to grupa międzynarodowa. Czy może pan powiedzieć gdzie są ulokowane pozostałe zakłady

produkcyjne i w czym się specjalizują? Gdzie powstają poszczególne produkty z portfolio firmy? - Stock Spirits Group posiada swoje zakłady produkcyjne w: Polsce, Czechach, Niemczech oraz Włoszech. Blisko 90% sprzedaży na rynku polskim pochodzi z polskiej produkcji, pozostała część dotyczy produktów regionalnych takich, jak np. Stock Prosecco Treviso czy Brandy Stock 84, które są produkowane we Włoszech. Pozostałe fabryki również koncentrują się w dużej części na lokalnych rynkach i zabezpieczeniu ich potrzeb. - Jakie miejsce zajmuje Polska jeśli chodzi o wielkość produkcji wyrobów Grupy Stock? - Polska odpowiada za ponad 55% obrotów Stock Spirits Group. - A jak nasz rynek wypada pod względem konsumpcji? - Konsumpcja na polskim rynku plasuje nas w średniej europejskiej. W Polsce natomiast ponad 60% alkoholu jest spożywane w formie piwa, które posiada preferencyjne rozwiązania akcyzowe. - Czy obserwujecie zmieniające się preferencje polskiego odbiorcy? - Polscy konsumenci piją coraz lepsze alkohole, a więc mamy tu zachodzący proces premiumizacji. Dwucyfrowo rozwija się sprzedaż whisky, konsumenci coraz częściej wybierają też alkohole o niższej zawartości alkoholu. - Wasze nowe produkty to m.in. Żołądkowa Gorzka Rześka, czy rok temu Lubelska Soda. Lekkie, owocowe smaki, do koktajli – czy

25


Rozmowa numeru tego typu produktów będzie więcej? - Jest to nasza odpowiedź na trendy rynkowe, szczególnie te sezonowe. Jak obserwujemy, taka taktyka dobrze się sprawdziła – sprzedaż Żołądkowej Gorzkiej Rześkiej od momentu jej wprowadzenia (marzec 2020) przekroczyła już milion litrów. Niedługo wypuścimy na rynek kolejne nowe propozycje, które mam nadzieję, również odnotują sukcesy sprzedażowe. - Skoro mówimy o alkoholach dedykowanych do koktajli. Dużo się angażujecie w budowanie kultury koktajlowej, zarówno zimą – akcjami z Żołądkową Gorzką, jak i latem poprzez lżejsze smaki, jak i przez współpracę z barmanami, tu można choćby wymienić wasz program Stock Prestige Bartender VR League…

26

- Ważną częścią naszej działalności jest edukacja konsumentów oraz szerokiej rzeszy barmanów, tak więc promujemy idee miksologii oraz foodpairingu, czyli odpowiedniego doboru alkoholu do konkretnych dań. Trunki mają być bowiem dodatkiem smakowym do posiłku lub szeroko pojętym doznaniem smakowym. - Wódka chyba jednak wciąż stanowi wasz najważniejszy produkt, nie tylko na polskim rynku, ale też w skali globalnej? - Dokładnie tak, Polska jest częścią tak zwanego „vodka belt”. Wraz z Rosją i Ukrainą, wódka na tych rynkach niezmiennie stanowi kategorię numer jeden. - W ostatnim okresie Stock dokonał kilku przejęć, m.in. historycznej destylarni Franciacorta czy modnej w czeskich barach marki Bartida. Czy myślicie o przejmowaniu marek także w Polsce? - Na bieżąco analizujemy wszystkie pojawiające się możliwości przejęć – nie tylko w Polsce, ale też w całym obszarze CEE. Jeżeli tylko pojawi się jakiś atrakcyjny podmiot, czy też brand do kupienia, z pewnością będziemy to brać pod uwagę. - Angażuje się pan w działanie na rzecz branży alkoholowej. Gdyby pan miał wskazać pięć najważniejszych postulatów dotyczących przemysłu alkoholowego, których rozwiązanie jest w gestii politycznej, to co by to było? - Pierwszym i najważniejszym postulatem producentów alkoholi wysokoprocentowych jest likwidacja preferencji akcyzowej dla branży piwnej, która płaci blisko trzykrotnie niższą akcyzę od pozostałych firm. Wszyscy wiemy, że alkohol – to alkohol, mniej ważna jest jego forma serwowania: w postaci piwa,

cydru, wina czy wódki. Kontynuowanie tej polityki dyskryminacji branży spirytusowej jest pozostałością Ustawy z dnia 26 października 1982 roku „O wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi”, która pochodzi jeszcze z czasów stanu wojennego w Polsce i jest mocno przestarzała. Głównym beneficjentem tych zaszłości jest natomiast branża piwowarska, a ostatnia ustawa o małych formatach utwierdza nas w przekonaniu, że nadal są to bardzo silne i skuteczne wpływy. Następną kwestią jest legalne dopuszczenie sprzedaży internetowej, która w Polsce funkcjonuje jedynie w tzw. „szarej strefie”, podczas kiedy inne państwa już dawno uznały ten kanał dystrybucji jako pełnoprawny. - A trzy największe nieporozumienia jeśli chodzi o postrzeganie branży alkoholowej w Polsce? - Najważniejszym byłoby odbudowanie wizerunku małych formatów, który został mocno nadszarpnięty przez branżę piwną. Przed pandemią sprzedawało się ich około 1,4 mln sztuk dziennie, gdy w tym samym czasie sprzedaż puszek/butelek piwa wynosiła ponad 16 milionów – i to właśnie one stanowią ponad 60% alkoholu konsumowanego w Polsce. Drugą kwestią jest wzrostowa tendencja spożycia alkoholu w Polsce, która jest napędzana głównie przez producentów piwa (nie alkoholi mocnych), którzy mogą w pełni się reklamować – tymczasem, konsumpcja wódki od lat regularnie spada. Trzecia rzecz, to mit dotyczący inicjacji alkoholowej wśród młodzieży za pomocą alkoholi mocnych, podczas gdy badania mówią o zaledwie 10% takich przypadków. Przeważająca część, jako „przepustkę” do dorosłego świata wskazuje właśnie piwo. Rozmawiał ŁUKASZ GOŁĘBIEWSKI


Rozmowa numeru

29


Świat bourbona

Mania kolekcjonowania Kolekcjonowanie whisky dla przyjemności posiadania wyjątkowych przedmiotów i dodawania do nich coraz to nowych okazów wydaje się być imperatywem wewnętrznym, któremu wielu miłośników wody życia nie jest w stanie się oprzeć. Do pewnego momentu praktyka ta była słabo ewidencjonowana, a nawet lekceważona przez sporą rzeszę specjalistów i dziennikarzy tematu, którzy za jedyny słuszny cel nabywania butelek whisky uznawali ich otwieranie i opróżnianie. Rzecz jasna trudno zaprzeczyć temu, że whisky (jak i inny alkohol) jest przede wszystkim artykułem spożywczym. Jednak dzisiejszy gigantyczny wzrost tak pierwotnego, jak i wtórnego rynku whisky na świecie oraz zestawienia i opinie znawców tematu wyraźnie wskazują na zupełnie inne uzasadnienie bytu wielu butelek z „płynnym złotem” w środku. Bez skrupułów więc można przypuszczać, że nadszedł oto znakomity czas dla kolekcjonerów whisky, którzy wzbogacają swoje zbiory nie tylko dla czerpania przyjemności spożywania, czy li tylko posiadania, ale również dla gromadzenia cenniejszego z dnia na dzień kapitału. Akumulacja czy kolekcja? Jeśli nie jesteś kolekcjonerem whisky, nie przejmuj się – może to na ciebie spaść w każdej chwili. Jeśli zaś jesteś kolekcjonerem, ale dopiero od niedawna, też się nie przejmuj – prawie żaden kolekcjoner whisky nie zaczynał swojej kariery zbieracza właśnie od niej. Wcześniej to były być może karty telefoniczne, puszki po piwie, czy pudełka po zapałkach. Kolekcjonerzy whisky, to najczęściej ludzie dojrzali, z ugruntowanym doświadczeniem zawodowym i raczej nie z chudym portfelem. Do nabycia tych trzech cech z reguły potrzeba czasu, zaś samo kolekcjonowanie whisky bywa nie chwilową obsesją, a chorobą przewlekłą, trwającą nierzadko do końca życia. Kiedy zwykłe gromadzenie butelek w celu powiększenia zbiorów zamienia się w prawdziwą pasję? Kiedy zwykłe butelki whisky przeistaczają się w muzealne obiekty, którym ich posiadacze oddają swoistą cześć? Tak naprawdę zaczyna się to niepostrzeżenie i znacznie wcześniej, niż każdy myśli. Jest z pewnością czymś więcej,

28

niż tylko przypadkową akumulacją butelek. Każda kolekcja whisky jest osobistym dziełem kolekcjonera, który zwykłym butelkom z alkoholem nadaje ponadnormatywnego, a czasem wręcz symbolicznego znaczenia. Kolekcjonowanie whisky, to przedsięwzięcie łączące w sobie najlepsze z możliwych aspekty znawstwa tematu, jak entuzjazm, przenikliwość oraz detektywistyczna umiejętność przeszukiwania rynku, połączona z bankierską oceną ryzyka. Umiejętność podejmowania szybkiej decyzji również jest tu cnotą, szczególnie w obliczu niespodziewanego cennego odkrycia (któremu towarzyszyć może znacznie przyspieszenie rytmu serca) na aukcji, która właśnie się kończy. Cechy te przydają się przy ocenie namierzonej whisky, jej pochodzenia, autentyczności i realnej wartości. Kryteria doboru w obliczu pełnych półek dobrze zaopatrzonego sklepu czy katalogu aukcyjnego są wówczas nader indywidualne. W związku z tym z reguły

nie notuje się na świecie dwóch bliźniaczych kolekcji.

Zbierać, tylko po co… Istnieje wiele teorii dotyczących prawdziwych powodów kolekcjonowania czegokolwiek. Są tacy, którzy uwielbiają moment namierzenia poszukiwanej butelki, tym bardziej, gdy dokonują jej zakupu po akceptowalnej dla nich cenie. Wówczas już sama świadomość aktu nabycia i czas oczekiwania na dostawę są niezwykle ekscytującymi aspektami kolekcjonerskiego bytu. W końcu, by tak się stało, trzeba często pokonać wiele atakujących umysł wątpliwości i ewentualnych konsekwencji (jak chociażby reakcja życiowego partnera na widok kolejnej, prawdopodobnie nienajtańszej butelki). Są też tacy, którzy kolekcjonują whisky dla osiągnięcia stanu wyższej świadomości, czy innego rodzaju komfortu psychicznego. Niektórzy też po prostu chcą się czymś wyróżnić w bliższym lub dalszym otoczeniu, a kolekcja ekskluzywnych whisky zdaje się być w tej kwestii nobilitująca. Zapewne realna lista powodów kolekcjonowania jest znacznie dłuższa, a powody te mogą się w konkretnych przypadkach często krzyżować, dając momentami wręcz wybuchową mieszankę.

Fragment kolekcji Claive’a Vidiza


Świat bourbona Jedno jest pewne – każda kolekcja whisky będzie specyficzna, oparta na partykularnych kryteriach, właściwych dla każdego kolekcjonera z osobna. Powstaną więc zapewne kolekcje whisky tylko z jednej wybranej destylarni lub z tych destylarni, które już nie istnieją. Zdarzą się również zbiory whisky o określonym wieku lub z określonej ery ich produkcji. Kolekcje whisky mogą też dotyczyć tylko miniaturek danych marek, bądź wyłącznie wersji rozlewanych do glinianych dzbanków. Prawdę mówiąc tu lista również będzie długa, a może i nieskończona. Niezależnie od kryterium, jedna cecha będzie łączyć wszystkich kolekcjonerów – to owa transcendentalna moc, jaką kolekcjoner jest w stanie obdarzyć każdą butelkę whisky ze swojej kolekcji, zamieniając tym zwykły produkt spożywczy w obiekt pożądania. Pomóc temu może powiązanie danej flaszki z ważnym wydarzeniem w życiu, ze spotkaniem z mistrzem destylacji czy z prezentem na urodziny. Te wszystkie wymienione aspekty kolekcjonowania z łatwością tłumaczą silne przywiązanie kolekcjonerów do okazów oraz ich ogromną niechęć do wszelkich pomysłów sprzedaży zbieranych mozolnie „cudeniek” (nawet w obliczu niezłego zysku). W końcu jakaż musiałaby to być cena, by w jakikolwiek sposób zrekompensować stratę, rozumianą tu w sensie jak najbardziej niematerialnym. Oczywiście tego typu problemy omijają inwestorów, którzy na swoją kolekcję patrzą wyłącznie z perspektywy należytego zysku z jej sprzedaży.

Czy to się leczy? Z psychologicznego punktu widzenia kolekcjonowanie whisky (i nie tylko) może generować tak samotność kolekcjonera, jak i wręcz przeciwnie. Ta druga opcja wydaje się nawet bardziej prawdopodobna. Należałoby wręcz oczekiwać, że kolekcjonowanie whisky dość ściśle łączy się z „kolekcjonowaniem” nowych przyjaciół (czy chociażby znajomych). W końcu mi-

łośników „rudej wódy na myszach” przybywa, zaś nowicjusze głodni są nowych whisky na równi z dogłębną wiedzą na ich temat. A wiedza ta jest często ograniczana przez producentów do niezbędnego minimum. Na szczęście do dyspozycji są całe pokłady informacji od szeroko pojętych znawców tematu, do których niewątpliwie można zaliczyć również kolekcjonerów. Szczególnie odpowiednio doświadczeni kolekcjonerzy bywają tu niezwykle cennym źródłem informacji. Różnią się oni od innych tym, że dokładnie wiedzą, co lubią i dlaczego to lubią – przeciwstawiając się często chwilowej modzie oraz niezliczonym grupom tych, którzy jedynie wiedzą, co lubi większość, do końca nie rozumiejąc, dlaczego. Ortodoksyjni kolekcjonerzy uwielbiają odpowiednio eksponować swoje najcenniejsze okazy, przekształcając w tym celu osobistą przestrzeń nieraz dość znacznie – począwszy od zakupu odpowiednich mebli, a skończywszy na aranżacji całych pomieszczeń. Ciekawym przykładem słynnych kolekcjonerów whisky są dwaj panowie z Włoch. Pierwszym z nich jest niewidomy Valentino Zagatti, który swoje tysiące już butelek z kolekcji zatytułowanej „Best Collection of Malt” rozpoznaje jedynie po ich ustawieniu i kształcie. Drugi, to Giuseppe Begnoni, właściciel kolekcji 1300 butelek whisky, oferowanych na tyłach jego baru The Vintners Rooms w Edynburgu (całkowita kolekcja Begnoniego wynosi podobno 50 tysięcy butelek). Również w Edynburgu znaleźć można stałą wystawę bez mała 4000 butelek whisky, wyprodukowanych wyłącznie przez koncern Diageo, a należących do brazylijskiego zbieracza Claive’a Vidiza.

Co warto kupić Wśród najważniejszych obiektów pożądania kolekcjonerów whisky single malt (i często przy tym najdroższych) jest jedna marka, która dominuje w rankingach sprzedaży. To The Macallan, słodowa whisky ze Speyside.

Jak tłumaczy David Cox, szef tzw. „fine and rare whiskies” w destylarni Macallan, produkcja i sprzedaż okazjonalnych edycji limitowanych szkockiej wody życia stała się jednym z celów działalności destylarni na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Wówczas to takie poważne domy aukcyjne, jak Christie’s czy McTear’s, zapoczątkowały aukcje whisky na terenie Szkocji. To był dla wiodących szkockich destylarni (w tym dla Macallana) impuls stymulujący do penetracji rynku ekskluzywnych whisky rocznikowych (vintage bottling). Destylarnię Macallan można w tym względzie uznać za pioniera tego właśnie rynku, który od razu uderzył Macallan Lalique 65YO „z grubej rury”, wypuszczając w 1986 roku 60-letnią edycję z rocznika 1926. Zaraz po tym, w 1988 roku, rynek wzbogacił się o edycję 50-letnią. Pod koniec lat 90. pojawiły się też liczne Macallany destylowane w latach czterdziestych. Rekordy cenowe biją edycje Macallan Lalique, w tym 64letni, sprzedany w 2010 roku za 460 tysięcy dolarów. The Macallan nie jest oczywiście jedynym szkockim maltem, będącym obiektem zainteresowania kolekcjonerów. Na czele stawki odnajdziemy szereg reprezentantów takich destylarni, jak: Glenfarclas, Glenfiddich czy Dalmore. Do tego należałoby doliczyć malty pochodzące z niedestylujących już manufaktur, jak: Brora, Caperdonich czy Port Ellen. Podobnie rzecz ma się w świecie bourbon whisky. Tam również ogromnym zainteresowaniem cieszą się egzemplarze pochodzące z zamkniętych destylarni. Na czele tuzów tej kategorii stoją bourbony Old Fitzgerald, pochodzące z kultowej The StitzelWeller Distillery – obowiązkowo butelkowane (lub co najmniej destylowane) jeszcze za czasów legendarnego Juliana Pappy’ego Van Winkle.

29


Świat bourbona Tuż za bourbonami Old Fitz plasuje się A.H. Hirsh Reserve (w różnych wersjach wiekowych, jak 16YO czy 20YO), wydestylowany wiosną 1974 roku. Na rynku bourbona nie brak także obiektów pożądania pochodzących z aktualnej produkcji. Triumfy rynkowe ostatnimi czasy święcą tu limitowane edycje: Van Winkle, Wild Turkey czy Antique Collection od Buffalo Trace.

Być kolekcjonerem Nie da się ukryć, że jednym z ostatecznych elementów wpływających na decyzję o zakupie kolejnego egzemplarza, zdaje się być cena. Cena ta z reguły jest wykładnikiem wielu sprzęgających się ze sobą czynników, jak podaż, popyt czy moda. W związku z tym są edycje słabo lub w ogóle niezwyżkujące oraz edycje, których przyrost wartości notuje się w setkach procent w skali roku. Niewątpliwie jesteśmy świadkami prawdziwego whisky-boomu na skalę do tej pory niespotykaną. W związku z tym odnalezienie dziś jakiejś przykurzonej butelki

Kolekcja whisky Valentino Zagatti

w zapomnianym sklepiku, i to po bez mała oryginalnej (czytaj: niskiej) cenie, w zasadzie graniczy z cudem. Sztuką zatem staje się rozpoznanie i odnalezienie odpowiedniego okazu we właściwym miejscu i właściwym czasie. Szczególnie dotyczy to tych kolekcjonerów, którzy swoje zbiory traktują, jako inwestycję na przyszłość. Dzięki prężnym mediom społecznościowym oraz znakomicie rozwiniętej sieci sprzedaży internetowej, dystrybucja informacji na temat nowości na rynku whisky wydaje się być błyskawiczna. To zaś często oznacza niewiele czasu na odnalezienie konkretnej super-limitowanej edycji oraz na podjęcie de-

30

cyzji o jej zakupie (czyli wyprzedzenie w tym względzie sporej rzeszy innych myśliwych). Upolowanie potencjalnie kolekcjonerskiego okazu whisky, której wartość rynkowa może wzrastać nieraz już w momencie zakupu, przypomina wzięcie udziału w swoistej loterii. Oczywiście nasza inwestycja może okazać się lukratywna, ale równie dobrze może nie przynieść nam spodziewanych zysków (a przynajmniej nie tak szybko, jak byśmy oczekiwali). Fluktuacje cenowe w tym względzie uzależnione są od kaprysów ewentualnych nabywców oraz, rzecz jasna, od dostępności danej edycji na rynku (tak pierwotnym, jak i wtórnym). Czasem wysokie ceny na aukcjach generowane są przez prozaiczny czynnik, jakim jest fanatyczna rywalizacja dwóch uczestników aukcji o ten jeden jedyny, „wymarzony” egzemplarz.

To tylko psychologia Choć bez wątpienia whisky w każdej swojej odsłonie jest produktem spożywczym, służącym w tym sensie głównie do celów konsumpcyjnych, to nie da się ukryć, że spełnia też funkcje daleko odbiegające od jej pierwotnego przeznaczenia. Producenci whisky doskonale o tym wiedzą i świadomie wypuszczają na rynek edycje, które z różnych powodów mogą stać się obiektem marzeń nie tylko konsumentów zawartości takich butelek. To może być ponadprzeciętnie długa maturacja destylatu lub upamiętnienie jakiegoś ważnego wydarzenia (jak jubileusz danego mistrza destylacji czy rocznica ślubu jakiejś pary królewskiej). Kolekcjonerzy whisky, łapani w ten sposób w sidła rynkowych „intryg” producentów, przyczyniają się z jednej strony do budowy prestiżu danej marki (pełniąc rolę swoistych kuratorów). Z drugiej jednak strony dzięki istnieniu i działalności kolekcjonerów wzrasta kultura spożywania alkoholu i gruntowna wiedza na jego temat. A to już są wartości nie do przecenienia, godne szacunku nie tylko ze strony przedstawicieli branży alkoholowej.

Nie namawiam rzecz jasna nikogo do kolekcjonowania tak whisky, jak i czegokolwiek innego. Sam, będąc w swoim życiu kolekcjonerem wielu różnych

Tomasz Falkowski

przedmiotów (w tym whisky, a jakże!) wiem, że momentami to nader frustrujące zajęcie, odbierające spokój i wymagające ciągłego przeszukiwania rynku. Finalnie też kolekcjonowanie takie bezlitośnie drążyć może portfel, co też może być irytujące, szczególnie w obliczu świadomości, że na danej butelce z pewnością się nie skończy. No i ostatni aspekt, czyli różnopłaszczyznowa przydatność kolekcjonowanego przedmiotu, generująca przyjemność z obcowania z nim lub nie. Za przykład niech posłuży kolekcjonowanie chociażby zegarków. Zawsze można któryś z nich założyć na rękę i cieszyć się takim cackiem na co dzień – czyli po prostu go używać. No a co zrobić z whisky kolekcjonerską, której w związku z tym odkorkować w żadnym wypadku nie należy – popatrzeć na nią, potrzymać przez chwilę w ręku? A może wreszcie (zanim odejdzie się do krainy wiecznych łowów) otworzyć najcenniejszy egzemplarz z kolekcji i sprawdzić, jak smakuje whisky warta np. kilkadziesiąt tysięcy złotych (na przykład po to, by stwierdzić, że tak naprawdę wcale nie jest tyle warta…). TOMASZ FALKOWSKI tomfalk-bourbon.blogspot.com


Ĺšwiat rumu

51


Świat whisky

Japoński joker

Genialne pomysły rodzą się przypadkiem. Ichiro Akuto, pytany o genezę słynnej Playing Card Series, opowiada, jak siedział ze swoim przyjacielem, projektantem, a zarazem wielbicielem whisky i zastanawiali się nad pomysłem etykiet dla czterech single casks z destylarni Hanyu. Cztery kolory mają karty do gry. Dobry pomysł. Tak powstały i miały tylko powstać: as pik, królowa kier, król karo, walet trefl. Nie myślał o żadnej serii. Destylarnia Hanyu została założona w 1941 przez Toa Shuzo, firmę prowadzoną przez dziadka Ichiro – Isouji Akuto. Rodzina Akuto tradycyjnie warzyła sake w wiosce Chichibu od 1626 roku. I destylarnia Hanyu, która powstała w mieście o tej samej nazwie, 50 km od Chichibu, dedykowana była właśnie warzeniu sake i shochu. Licencję na produkcję whisky destylarnia uzyskała w 1946 roku. Początkowo była to grain whisky, produkowana w aparatach kolumnowych. Później wprowadzono blended whis-

32

ky Golden Horse, która była mieszanką whisky szkockiej i własnej whisky zbożowej. Nie obyło się nawet bez pozwu, gdyż DCL, właścicielowi White Horse, nie podobała się zbieżność nazw, ale proces ten DCL przegrało. W 1980 rodzina Akuto, prowadzona przez Yutaka Akuto, tatę Ichiro, zakupiła dla Hanyu dwa miedziane alembiki, ogrzewane parą. Jednak era single malt w destylarni Hanyu, w postaci różnych wersji wiekowych Golden Horse Chichibu, trwała zaledwie 17 lat – od 1983 do 2000 roku. Lata 80. i 90. XX wieku nie były najszczęśliwsze dla whisky, co wiemy z historii szkockich destylarni, z najsłynniejszych upadków, jak Port Ellen, Brora, czy Rosebank. Spadek popytu przetrącił japońską Karuizawę i także właśnie Hanyu. Na scenę wkroczył w tym momencie, a dokładniej w 2004 roku – Ichiro Akuto, brand manager, przedstawiciel handlowy giganta Suntory. Jego wykształcenie wyjaśnia późniejsze suk-

cesy – fermentacja i destylacja na tokijskim uniwersytecie rolniczym, co wsparł praktyczną nauką technologii destylacji w Karuizawa w 2006 i Benriach w 2007 roku. Urządzenia destylarni Hanyu, w tym oczywiście alembiki, zostały zakupione przez Ichiro w zamyśle użycia w nowej destylarni. Aczkolwiek ta nowa destylarnia – Chichibu, którą Ichiro Akuto uruchomił w 2008 roku, zakupiła zupełnie nowe alembiki, a stary sprzęt w dalszym ciągu jest zmagazynowany kilka kroków od rodzinnej warzelni sake w Chichibu. Budynki, ziemia oraz około 400 pełnych beczek Hanyu, zostały sprzedane producentowi shochu z Kyoto, który przejął nazwę Toa Suzo, ale nie był zainteresowany produkcją whisky.

Był nawet pomysł przerobienia whisky z Hanyu na shochu... I tu po raz kolejny wkroczył Ichiro Akuto, który przy wsparciu producenta sake, Sasanokawa Shuzo, odkupił wszystkie beczki. Początkowo leżały w magazynach Sasanokawa Shuzo, a po uruchomienia nowej destylarni Ichiro – w Chichibu. Destylarnia ta udostępniła swoje magazyny także dla ostatnich, ponoć kilkuset beczek z destylarni Karuizawa, po przejęciu ich przez The Number One Drinks Company, Marcina Millera i Davida


Świat whisky Crolla. I tak. dziwnym zbiegiem okoliczności, zasnęły obok siebie whisky z Hanyu i Karuizawa, a ich legenda właśnie zaczęła się tworzyć... W 2005 roku idea ciałem się stała i wspomniane cztery pierwsze karty, tzn. beczki, zostały zabutelkowane i zaetykietowane w Sasanokawa Shuzo (będzie tak do 2007 roku, potem proces przeniesie się do Chichibu). Były to: Ace of Spades (as pik), Queen of Hearts (królowa kier), King of Diamonds (król karo) i Jack of Clubs (walet trefl). Etykiety były wyjątkowe, jakość bardzo dobra. Tak powstała kultowa seria. Tej pierwszej czwórki wydano na tyle mało – najmniej Ace of Spades (122 butelki) – że po ich sukcesie zostały

one, jako jedyne w całej serii, wydane ponownie. Rok później, czyli były to już o rok starsze edycje, z tych samych beczek, z tego, co w nich zostało... wariactwo dla kolekcjonerów. Karty wydawane były od inicjacyjnego 2005 roku do 2014, co roku, za wyjątkiem 2013. Ostatnie były Jokery – Monochrome Joker, wypełniony jest najstarszym w serii, 29-letnim destylatem i Colour Joker, który wyjątkowo w serii jest blendem sześciu roczników z siedmiu beczek, różnego pochodzenia i wielkości, pozostałości z tego, co zostało z drugiego dojrzewania niektórych „kart”. Bo trzeba dodać, że poszczególne karty, po pierwotnym okresie dojrzewania, przelewane były do beczek po wszelakich rodzajach sherry, po porto, maderze, koniaku, rumie, po bourbonie,

Ichiro Akuto

beczkach świeżych, czy do beczek z dębu japońskiego mizunara, jak przykładowo Monochrome Joker. Powstała niesamowicie szeroka, a zarazem spójna paleta 54 kart, czy dokładniej butelek. A może 58.., jeśli weźmie się pod uwagę drugie wydanie pierwszych czterech kart? Kolekcjonerzy takich niuansów pominąć, nie mogą. Najstarszy Monochrome Joker, czyli joker czarno-biały, to chyba najbardziej poszukiwana whisky japońska. Najmłodszą jest Nine of Heart (dziewiątka kier) – sześcioletnia. Patrząc rocznikowo, w kartach znajdują się destylaty od 1985 do 2000 roku. Analizując różne karty, różne beczki, roczniki, noty degustacyjne, po oceny, sam wyczuwam delikatny zew zbieracza, kolekcjonera. Delikatny jednak, bo skutecznie blokują mnie karciane ceny. Teoretycznie możliwe jest zebranie 122 kompletów Hanyu Ichiro’s Playing Card Series, co limituje najmniej liczebna w butelki edycja oryginalnych Ace of Spades. Teoretycznie, bo oczywiście część z asów pik zostało otwartych i skonsumowanych. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że cztery pierwsze karty miały reedycje, można pokusić się o komplet 58 kart, bądź kilku kombinacji kompletu 54 kart. W sierpniu 2019 roku, na aukcji Bonhams w Hong Kongu, padł rekord kwoty, jaką zapłacono za kolekcję ja-

pońskiej whisky – pełna talia 54 kart Hanyu Ichiro’s Playing Card Series (i to nie z oryginalnymi, a reedycjami czterech pierwszych kart), została sprzedana nieujawnionej azjatyckiej kolekcjonerce za 917 tys. USD. Kwota, która mogłaby uchronić Hanyu przed upadkiem, a to tylko jedna pełna talia... Jakiś czas temu do mojego domu wpadły trzy karty ze słynnej serii, niestety tylko się przywitać, zrobić sesję zdjęciową: Queen of Clubs (dama trefl), Jack of Diamonds (walet karo), Eight of Spades (ósemka pik). Jakiż one mają wdzięk, kolor, oceny i ceny... Najbardziej dostępny sposób na spróbowanie historii Hanyu, to Chichibu Ichiro’s Malt Double Distilleries, czyli blend, w którym znajdują się single malts z Hanyu i Chichibu. Z każdą kolejną edycją udział Chichibu wzrasta, a maleje udział Hanyu, ze względu na znikające zapasy zamkniętej destylarni. Zatem – spieszmy się. ANDRZEJ ZAMOJSKI e-whisky.pl Ten artykuł nie powstałby bez wsparcia strony www.buxrud.se Ulfa Buxrud, znawcy japońskiej whisky, inspiratora powstania Colour Joker – polecam dla tych, którzy chcą dowiedzieć się (znacznie) więcej o kartach z Hanyu.

33


Masterclass

Japońskie skarby

Historia japońskiej whisky to zaledwie sto lat. Trunek przybył do Japonii ze swojej ojczyzny, Szkocji, i odniósł tak niebywały sukces, że dzisiaj japońskie whisky należą do najdroższych, najbardziej cenionych i najbardziej pożądanych przez kolekcjonerów whisky świata.

marki Nikka. Obaj pionierzy spotkali się ze sobą i początkowo pracowali razem. W 1921 roku obaj rozpoczęli budowę pierwszej w Japonii destylarni whisky. Torii miał kapitał, a Taketsuru wiedzę po studiach i praktykach w gorzelniach w Szkocji. Pierwsza destylarnia powstała niedaleko Kyoto na wyspie Honshu w 1923 roku. Przez jedenaście lat Taketsuru pracował w niej jako master distiller. Destylarnia początkowo nosiła nazwę Kotobukiya, obecnie Yamazaki. Pierwsza japońska whisky trafiła na rynek w 1929 roku, była to Suntory Whisky Shirofuda, w wieku ponad czterech lat. W 1934 roku drogi twórców japońskiej whisky się rozeszły. Masataka Taketsuru od początku chciał robić ciężką torfową whisky na wzór Szkocki, podczas gdy Torii skłaniał

Historia japońskiej whisky zaczyna się w latach 20. XX wieku i związana jest z dwoma entuzjastami, którzy na dobre podzielili japoński rynek whisky. To Shinjiro Torii, który stworzył markę znaną dzisiaj jako Yamazaki oraz Masataka Taketsuru, ojciec

się ku lekkim, kwiatowym aromatom. Na miejsce dla swojej destylarni Taketsuru wybrał odległą wyspę Hokkaido na północy Japonii. Chłodny klimat bardzo mu odpowiadał, przypomina bowiem Szkocję, co – jak uznał – powinno mieć dobry wpływ

8 sierpnia w salonie M&P Strzelecka oraz online na platformie Zoom odbyła się niezwykła degustacja whisky Nikka. Niezwykła, gdyż jej ozdobą były dwie unikatowe butelki whisky Nikka z destylarni Yoichi i z Miyagikyo, obydwie finiszowane w beczkach po jabłkowej brandy. To edycja okolicznościowa, dla uczczenia setnej rocznicy małżeństwa Masataka Takesturu i Jessie Rity Cowan. Pobrali się w Glasgow 8 stycznia 1920.

Historia

34

na proces maturacji alkoholu w beczkach. Jego destylarnia początkowo nazywała się Dainipponkaju, potem zmieniła nazwę na Yoichi, a sama firma na Nikka. Kolejne japońskie destylarnie to również dzieło obydwu panów. Torii założył jeszcze destylarnie Chita (w 1972 roku) i Hakushu (1973), a Taketsuru Miyagikyo (w 1967). Obydwie firmy, Nikka i Yamazaki, podzieliły rynek japoński. Obecnie dwie wiodące w Kraju Kwitnącej Wiśni marki to Suntory Kakubin i Black Nikka. Obydwie firmy dysponują ogromną liczbą alembików, kolumn i innych aparatów do destylacji, co pozwala wyprodukować dowolny profil whisky. Stosują jęczmień natofrowany i bez torfu, różne kolonie drożdży do fermentacji, różne beczki, m.in. po: bourbonie, sherry, ale też z japońskiego dębu mizunara, czy po japońskich likierach i winach owocowych. Różny czas fermentacji i destylacji także wpływają na profil poszczególnych japońskich whisky. W 1955 roku w regionie Nagano powstała destylarnia Karuizawa. Dzisiaj te whisky osiągają zawrotne ceny, destylarnia została bowiem zamknięta w 2011 roku. Butelka edycji Karuizawa Vintage 1960 osiągnęła na aukcji cenę 638 tys. dolarów. W 1972 roku u podnóża góry Fuji powstała destylarnia Fuji Gotemba, która należy do grupy Kirin, największego w Japonii producenta piwa, robią zarówno whisky malt jak i grain. 1984 roku powstała destylarnia White Oak (whisky robią od 2007 roku, wcześniej głównie shochu), w 1985 – Shinshu Mars, w 2004 roku – Chichibu, a w 2016 roku – Akkeshi.


Masterclass Styl Japońska whisky nie podlega restrykcyjnym przepisom. Jedyna definicja jest taka, że ma to być alkohol zrobiony ze zboża (nie z ryżu) i leżakowany w dębowych beczkach. Może to być dowolna mieszanka zbóż, nie jest określony minimalny wiek destylatu, a nawet minimalna moc, stąd w Japonii wiele mass marketowych whisky ma mniej niż 40%. Co ciekawe, japońska whisky nawet nie musi być robiona z japońskich surowców, czy destylowana lub starzona w Japonii. W rezultacie jest na rynku bardzo wiele „japońskich” marek, które zawierają wewnątrz whisky z różnych stron świata, ale nie z Japonii. W przypadku jednak eksportu whisky z Japonii do Europy musi ona spełniać wymogi określone przez Unię Europejską dla kategorii whisky, a więc musi być starzona minimum przez trzy lata w dębowych beczkach i mieć minimum 40% alkoholu. Produkcja japońskiej whisky bardziej przypomina irlandzką multidestylarnię w Midleton, gdzie powstaje m.in. Jameson, niż gorzelnie szkockie. Większość japońskiej whisky to blendy, są mistrzami w kupażowaniu destylatów. Przy czym nie ma zwyczaju wymieniania się beczkami, jak w Szkocji, stąd japońskie blendy powstają z whisky z destylarni należą-

cych do tego samego właściciela, lub po prostu z jednego miejsca, ale z bardzo różnych aparatów i beczek. Powszechne jest mieszanie bardzo lekkich destylatów z kolumn z cięższymi, bardziej oleistymi destylatami z alembików.

W japońskich barach widok pijącego czystą whisky z kieliszka budzi zdziwienie. Whisky pije się z dużą ilością wody sodowej i lodem, a w zimie – z gorącą wodą.

Masataka Taketsuru Ojciec japońskiej whisky urodził się w 1894 w Takehara, niedaleko Hiroszimy, w rodzinie, która od 1733 roku

miała swój browar i produkowała sake. W 1918 roku rodzina wysłała go do Szkocji, gdzie na University of Glasgow studiował chemię organiczną. W kwietniu 1919 roku rozpoczął praktykę w destylarni Longmorn w Strathspey, a w lipcu tego samego roku w James Calder & Co.’s Bo’ness Distillery w Lowlands. W styczniu 1920 roku poślubił Jessie Ritę Cowan i wspólnie zamieszkali w ówczesnej stolicy szkockiej whisky, Campbeltown, gdzie Masataka rozpoczął pracę w destylarni Hazelburn. Pod koniec 1920 roku państwo młodzi wyruszyli w podróż do Japonii, zatrzymując się w Nowym Jorku. Po powrocie do Japonii Masataka Taketsuru rozpoczął pracę w destylarni Kotobukiya, później znanej jako Suntory. Tu powstała whisky Yamazaki. Masataka pracował na pierwszą japońską whisky, jednak nie mógł dojść do porozumienia z właścicielem Kotobukiya, który chciał mieć trunek o delikatnym kwiatowym profilu, a Taketsuru marzyła się ciężka, torfowa whisky na wzór szkocki. W 1934 założył własną firmę Dai Nippon Kaju K.K. w Yoichi na wyspie Hokkaido. Uważał, że panujący tam

chłodny klimat będzie sprzyjał maturacji whisky na wzór szkocki. Z czasem zmienił nazwę firmy na Nikka. Pierwszą butelkę whisky sprzedał w 1940 roku. Rita zmarła w 1961 roku, Masataka w 1979. Pochowani są razem w Yoichi. Tradycję kontynuował adoptowany syn Takeshi Taketsuru. Biologiczni rodzice Takeshiego zginęli

w wyniku zrzucenia na Hiroshimę bomby atomowej. Przez całe dorosłe życie związany był z whisky Nikka, gdzie był m.in. master blenderem, a potem prezesem spółki. Na czasy kierowania przez niego Nikką przypadają największe sukcesy firmy, w ciągu ostatniej dekady sprzedaż whisky Nikka wzrosła stukrotnie!

Yoichi Distillery Powstała w 1934 roku, założona przez Masataka Taketsuru. Jako jedna z nielicznych destylarni na świecie wciąż wykorzystuje staroświeckie alembiki opalane węglem. Są to kopie alembików, jakie na początku XX

wieku używane były w szkockiej destylarni Longmorn, gdzie Masataka odbywał praktyki. Opalanie drewnem daje cięższy destylat i jest trudne, gdyż niemożliwe jest utrzymanie stałej temperatury paleniska. W single malt z Yoichi często można znaleźć

35


Masterclass Nikka Tailored (43%)

nuty, które będą się kojarzyły z ogniskiem. Są to też zwykle whisky mocno torfowe, zgodnie z upodobaniem Masataka. Destylarnia mieści się w miasteczku Yoichi, na wyspie Hokkaido. Wzgórza osłaniają ja od ostrego morskiego powietrza. Chłodny klimat, torfowiska oraz źródła doskonałej wody zadecydowały o wyborze tego miejsca. Alembików jest sześć. Co ciekawe, pierwszą whisky single malt Nikka wypuściła dopiero w 1982 roku. W 2008 roku w konkursie World Whiskies Awards, Yoichi 20YO zdobyła tytuł World’s Best Single Malt. Destylarnia jest otwarta dla zwiedzających codziennie. Jest tu także małe muzeum dedykowane założycielom, Mastatace i Ricie.

Miyagikyo Distillery Aby robić bardziej złożone blendowane whisky Masataka Taketsuru postanowił zbudować nową destylarnię w innym miejscu. Około 40 minut drogi pociągiem od miasta Sendai znalazł urokliwe miejsce, niewielkie jezioro, zasilane przez dwa górskie strumienie. Smak tutejszej wody zadecydował, że w 1967 roku rozpoczęto tu budowę drugiej destylarni z założeniem, że będzie tu powstawała zupełnie inna whisky niż w Yoichi – delikatniejsza, słodsza, bardziej owocowa, kwiatowa. Alembiki są tu dużo większe, masywniejsze, z szeroką szyją kondensującą alkohol. Ogrzewane parą, temperatury są niższe, a destylacja wolniejsza niż w Yoichi. Są tu także kolumny do destylacji ciągłej whisky grain oraz stare aparaty Coffeya, takie, na jakich Masataka pracował w 1919 roku w James Calder & Co.’s Bo’ness

36

Distillery, produkującej wówczas grain whisky. Dają one dużo bardziej aromatyczny alkohol niż zwykłe kolumny. Obecnie Miyagikyo ma dwa zestawy takich aparatów, które trafiły tu z innej destylarni grupy Nikka – z Nishinomiya, niedaleko Osaka. W Nishinomiya jest też browar, powstaje tu piwo Asahi. Produkowane tu destylaty, zarówno grain jak i malt, wykorzystywane są do blendów i nie są samodzielnie butelkowane. Destylarnia jest otwarta dla zwiedzających codziennie. A oto próbowane whisky.

Nikka Coffey Grain (45%) Słodki, kukurydziany aromat z nutą politury oraz maliny, truskawki. Smak wyrazisty, bardzo w kierunku bourbona – dużo kukurydzy, wanilia, nuty ziołowe. Finisz bardzo cierpki, ziołowy, 83,5 kukurydziany, wyraźna nuta balsamico.

Nikka Coffey Malt (45%) Aromat intensywny migdałów, pestek wiśni i soku wiśni, śliwek oraz kawy. W smaku bardzo słodka, jak amaretto – dużo śliwek, wiśni i marcepanu, wyraźna nuta rumowa, kawa z mlekiem. W finiszu słodycz – wanilia, rum, czeko- 79 lada, rodzynki, lekka gorycz tytoniu.

Zastąpiła wersję Nikka 12YO, ale prawdopodobnie składa się z destylatów w podobnym wieku. Bardzo przyjemny zapach ziół, soli, soji, do tego słodycz wiśni, śliwek, czekolady mlecznej z orzechami laskowymi, lekko jabłka, gruszki. W smaku lekko torf, lekko nuta medyczna, mleczna czekolada, śliwki w czekoladzie. W finiszu orzechy włoskie, dużo soli, lekko tytoń, nuta medyczna, sadza, rodzynki, su- 91 szone morele, suszone wiśnie, suszone czarne oliwki.

Nikka Yoichi Apple Brandy Finish (47%) Aromat rześki, słodki, z nutą czerwonych jabłek, gruszek, wanilii, śliwek, rodzynek, ananasa, daktyli. Delikatna nuta słodu, ziarna. W smaku dym, cierpkość zielonych jabłek, zielone gruszki, pestki owoców, dużo słodu, ale też słodycz cremme brule. Finisz tytoniowy i słodycz waniliowa, bu- 90,5 dyniowa, dużo zielonych, cierpkich jabłek, papierówki.

Nikka Miyagikyo Apple Brandy Finish (47%) Aromat słodki, dużo wanilii, budyń waniliowy, pieczone jabłka, nuty tłuste, oleiste, lekko torf. W smaku nadal tłusto – budyń, torf, gencjana, sól, a nawet bardzo dużo soli. Finisz nadal bardzo słony, skórzasty, tytoniowy, sadza, ale jest też dużo rześkości zielonego 90,5 jabłka, lekka gorycz pestki owocu. (ŁG)


Świat whisky

Kilchoman od kuchni

W związku z tym, że destylarnia Kilchoman od pewnego czasu położyła duży nacisk na edukację online, co jakiś czas możemy trafić na filmy w stylu – Kilchoman od kuchni, w którym pracownicy i właściciele pokazują z pierwszej ręki, czym się zajmują na co dzień. Mogliśmy już zwiedzać farmy, na których rośnie jęczmień, używany następnie do produkcji wersji 100% Islay. Widzieliśmy suszarnie i piece destylarni, a także kadzie zacierne i magazyny pełne dobroci.

Dla tych, którzy chcieliby wziąć udział w takim zwiedzaniu bardziej interaktywnie, Kilchoman wychodzi na przeciw w postaci degustacji online. Odbywają się one mniej więcej co miesiąc. Sample zamawiamy z wyprzedzeniem ze strony destylarni i dotychczas był to zestaw podstawowych wypustów wraz z kieliszkiem degustacyjnym – Kilchoman Core Range Tasting Pack. Koszt takiego zestawu to 16,66 funtów, do czego należy jeszcze doliczyć koszty przesyłki i VAT. Ten

ostatni szczególnie trochę boli, ale jeśli i tak pragniemy dokonać zakupu w destylarni, to warto przemyśleć zakup zestawu. Obecnie w jego skład wchodzą: Machir Bay (46%), Sanaig (46%), Loch Gorm 2020 (46%) i 100 Islay edition 9 (50%). Ostatnia degustacja prowadzona była przez synów właściciela Kilchomana – Anthonego Willsa, Jamesa i Petera. Odbywała się w formie Food Pairing, a panowie opowiadali o destylarni, jej wypustach,

37


Świat whisky historii, procesie produkcji, łącząc smaki whisky z wędzonym halibutem. Powiem szczerze, były to miło spędzone pięćdziesiąt minut. Tuż po evencie w ofercie sklepu internetowego pojawiła się kolejna ciekawostka i o niej nieco więcej. Chodzi o zestaw Spirit Run Test Pack i związaną z nim degustację. 27 sierpnia 2020 odbyła się kolejna sesja degustacyjna, w której tym razem brali udział wspomniany wyżej Anthony Wills i Robin Bignal – manager produkcji Kilchomana. Zestaw degustacyjny wszedł do oferty na ok. miesiąc przed terminem sesji online. Kosztował ponownie 16,66 funtów. Tym razem jednak w buteleczkach nie pojawiły się whisky, a new make, czyli świeży destylat prosto z aparatury. Różniły się jedynie czasem odcięcia, tzn momentem w którym podczas procesu destylacji zostały zebrane. Jak czas wpływa na walory alkoholu, który jest najlepszy i wiele więcej można było dowiedzieć się podczas sesji, trwającej prawie pięćdziesiąt minut. Warto wspomnieć, że Kilchoman destylowany jest dwukrotnie w miedzianych alembikach. Degustowane próbki pochodzą oczywiście z drugiej. Pierwsza destylacja pozwala uzyskać alkohol o mocy do 26% i następnie trafia do drugiej destylacji, gdzie moc wzrasta do ok. 75%. Do produkcji używany jest słód jęczmienny, standardowo słodowany w Port Ellen o wartości PPM 50, lub lokalny, suszony na miejscu, używany jedynie do wersji 100% Islay o wartości PPM 20. Fermentacja trwa zazwyczaj ok. 80 godzin. Normalnie destylarnia używa świeżych drożdży, jednak ostatnio zaczęła eksperymentować z suchymi, co ciekawie wpłynęło na efekt końcowy. Podobno new make jest bardziej kwiatowy i świeży, w porównaniu do bardziej kremowego/maślanego. Jest to o tyle ważne, że choć mówi się, że ok 6080% aromatu i smaku w whisky po-

38

chodzi z beczki, to nadal mamy te pozostałe, które związane są właśnie z new make. Oczywiście za suchymi drożdżami przemawia też łatwość przechowywania i dostępność. Prowadzący rozsiedli się w magazynie i dali upust swojej wiedzy, erudycji i naturalnemu luzowi, jaki towarzyszy profesjonalistom, którzy znają swój fach na wylot. Oglądało się to z przyjemnością, a new make dodawał wszystkiemu pikanterii. Każda z próbek jest przezroczysta. Cały kolor pochodzi z beczek, a Kilchoman ani nie filtruje whisky, ani nie dodaje karmelu do poprawienia barwy. 5 min – 74% Pierwsza próbka pochodzi z piątej minuty destylacji i zawiera alkohol o mocy 74% ABV. Ponieważ Kilchoman dość szybko odcina przedgony, to po pięciu minutach zaczyna się już odbiór serca. Według producentów alkohol dzięki temu jest niezwykle kwiatowy, słodki i czysty. Przedgony mieszane są z wkładem pierwszej destylacji i ponownie poddawane całemu procesowi. Odbieranie serca zaczyna się przy mocy ok 74% i podczas procesu spada nawet do 64%, a cały proces trwa ok 90 minut. Spodziewałem się, że 74% skutecznie utrudni mi degustację, ale ku mojemu zdziwieniu w nosie moc nie jest praktycznie wyczuwalna. To ciągle wspaniale skórzany, owocowy, kwiatowy, lekki Kilchoman. W ustach gryzie, jak york. Alkohol podgryza, kłuje, robi małe ranki, ale jest pyszny, słodki i oleiście przepływa przez usta. 25 min – 72% Druga próbka pochodzi z dwudziestej piątej minuty destylacji i zawiera alkohol o mocy 72%. Wraz z procentami i temperaturą powoli znikają nuty owocowe. Nadal tam są, ale według producentów powoli stają się cichsze i subtelniejsze. Nie

jest to jeszcze pożądany styl alkoholu, gdyż docelowo aspekty świeże i owocowe mają być wyciszone jeszcze bardziej. 45 min – 69% Trzecia próbka pochodzi z czterdziestej piątej minuty destylacji i zawiera alkohol o mocy 69%. Wreszcie możemy zrozumieć o czym mówi Anthony Wills w kontekście przemiany destylatu. Świeżość schowała się za dużo większą koncentracją skórzanych i dymnych aspektów spirytusu. Można odnieść wrażenie, jakby charakter Kilchomana został tu skoncentrowany w większym stopniu. Dochodzą jeszcze jakieś orzechowe i ziołowe nuty. New make stał się bardziej oleisty i cięższy. 90 min – 65,5% Czwarta próbka pochodzi z dziewięćdziesiątej minuty destylacji i zawiera alkohol o mocy 65,5%. Została zebrana tuż przed odcięciem pogonów. Różni się ona znacząco od pierwszej. Landrynkowa słodycz niemal całkowicie zniknęła, a zastąpił ją zapach spoconego konia. Jest ciężko, dymnie, zgniła trawa lub siano. Degustowany tego dnia alkohol na koniec jest mieszany i dopiero po tym otrzymujemy prawdziwy wkład beczek Kilchomana o mocy 63,5%. Moc nie jest przypadkowa. Podobno ma ona w odpowiedni sposób pomóc wystartować maturacji po przelaniu do beczek. Było to bardzo ciekawe doświadczenie. Widać, że Kilchoman przykłada bardzo dużą uwagę do swojego destylatu. Choć sami potwierdzają, że najwięcej aromatów i smaków pochodzi z użytych beczek, to sam new make potrafi wpłynąć na efekt końcowy wystarczająco mocno, aby faktycznie zacząć go traktować poważnie i z szacunkiem. ADAM KUCHARUK


Masterclass

GlenAllachie vs Kilchoman 31 sierpnia w salonie M&P Strzelecka oraz na platformie Zoom online odbyła się degustacja pięciu whisky z regionów Speyside i Islay. Przedstawione zostały dwa single malt GlenAllachie – z beczek po żytniej whisky i po porto oraz dwa dymne single malt z destylarni Kilchoman, z beczek po sherry oloroso i pedro ximenez, a mostem spinającym te dwa różne style whisky była blended malt MacNair’s Lum Reek Peated, która powstaje pod okiem mistrza Billy Walkera z mieszanki whisky ze Speyside i Islay.

GlenAllachie 9YO Rye Wood Finish (48%) Whisky z serii „wood finish”. Po okresie leżakowania w beczkach po bourbonie whisky została przelana do beczek po rye whiskey z Kentucky. Aromat w pierwszej chwili dość ostry, imbirowy, pieprzny, ale w tle jest bardzo dużo przyjemnej słodyczy – słodkich gruszek i jabłek, śliwek. Smak ostry, bardzo zbożowy, dużo ziarna, pieprz, ziele angielskie, przesuszająca sól i tytoń. W finiszu powraca słodycz – gruszki, jabłka, me- 84 lon, ale wciąż też intensywnie pieprz oraz soda.

GlenAllachie 10YO Port Wood Finish (48%) Kolejna whisky z serii „wood finish”. Po ponad ośmiu latach dojrzewania w beczkach po bourbonie, na ok. 15 miesięcy trafiła do beczek typu pipe po porto ruby. Aromat słodkiego placka ze śliwkami i rodzynkami, nuta octu gruszkowego, balsamico, wiśnie, kakao, delikatnie wanilia. Smak drożdżowy, rodzynkowy, chałka z rodzynkami, wiśnie w czekoladzie, nuty maślane, skórki jabłka, nuta dymna, marmolada grusz-

kowa. Słodko-drożdżowy finisz, delikatnie sól, wiśnie, czereśnie, skóra, tytoń, kwiaty, białe 84 owoce, orzechy i rodzynki, drożdże.

Macnair's Lum Reek Peated Blended Malt (46%) Billy Walker wraz z destylarnią GlenAllachie odkupił od Pernod Ricard prawa do marek blendowanych whisky MacNair’s. Niegdyś popularna, whisky MacNair’s powraciła na rynek w wersji mocno torfowej blended malt jako MacNair’s Lum Reek. Składają się na nią whisky z Islay, z destylarni Diageo, a także whisky z GlenAllachie, z beczek z dziewiczego dębu oraz po: bourbonie, sherry oloroso i czerwonym winie. Oryginalnie blend został stworzony przez Harveya MacNair z Glasgow, około 1837 roku. Podobnie jak obecnie, była to mieszanka mocno torfowa. Za zestawianie obecnej MacNair’s Lum Reek odpowiada Billy Walker. Drugi człon na etykiecie whisky odnosi się do popularnego w Szkocji toastu: „Lang may yer lum reek”, co można tłumaczyć jako: „Dokąd dym nie opadnie”. Aromat jodowy, morski, apteczny, torfowy, lekko dymny i drożdżowy – ciasto drożdżowe oraz miód, owocowość – sporo kwaśnych jabłek. W smaku nieco słona, dym narasta, torf, jodyna, lekko drożdże, wypieczony chleb i masło, wanilia. Finisz to 72,5 sadza, siarka, sól, jodyna, torf i pieprz.

Kilchoman Am Burach (46%) Jej nazwa oznacza „bałagan”. W 2014 roku podczas mieszania beczek przez pomyłkę whisky przeznaczona na podstawową edycję Machir Bay została połączona z dojrzewającą w beczce

po porto. Dyrektor destylarni określił to zdarzenia jako bałagan i ta nazwa się przyjęła. Whisky została następnie wlana do beczek po bourbonie, gdzie spędziła 6 lat, po których na ostatnie 6 miesięcy trafiła do beczek po porto. Poziom fenoli aż 50 ppm. Limitowana edycja, która nigdy więcej się nie powtórzy. W aromacie masa jodyny, nuty portowe – smar, rdza, ryby, wodorosty, ale i ocet winogronowy. Do tego trochę owocowej słodyczy, głównie syropu z wiśni. I lekka nuta leśna. W ustach najpierw słodycz syropu z szyszek sosny, potem jagody jałowca, borówki, igliwie i sól. Finisz to dary lasu – jagody, jeżyny, tuja, jodła, mech, a nawet grzyby. I bar- 89,5 dzo dużo soli. Zaskakująca edycja.

Kilchoman Single Cask 319/15 PX 100% Islay (59%) Kilchoman Whisky & Friends Festival 2020 Cask 319/2015 to wyjątkowa edycja single cask w wersji 100% Islay, gdzie cały proces produkcji, od słodowania po butelkowanie odbywa się na terenie destylarni Kilchoman, a ziarno jęczmienia pochodzi z pól znajdujących się w pobliżu gorzelni. Poziom fenoli jest typowy dla linii 100% Islay i wynosi 20 ppm. Whisky dojrzewała w beczce po sherry Pedro Ximenez czerpiąc z niej dużo słodyczy. Aromat solanki, kiszonki, wodorostów, jodu, wędzonej ryby, do tego lekko słodkie wiśnie. W ustach bardzo dużo słodyczy – syrop z wiśni, powidła śliwkowe, ale oprócz tego: pieprz, drożdże, sól. W finiszu dochodzi imbir, ale pieprz i sól jak najbardziej, powraca też wędzarnia, może nie 88 ryba, ale wędzone krewetki. Czuć wyższą moc alkoholu. (ŁG)

39


Masterclass

Spotkanie z whisky Carn Mór 12 sierpnia w Forcie Whisky odbyła się prezentacja kilku butelek z kolekcji Carn Mór, butelkowanej przez firmę Morrison & MacKay Ltd. Seria ta to tak naprawdę trzy osobne linie: Stricte Limited, gdzie są młode whisky w wieku 4-12 lat, Celebration of The Cask, gdzie są tylko single cask, z naturalną mocą i w starszym wieku oraz Black Gold, gdzie są whisky wyłącznie z beczek po sherry. Spotkanie prowadził w Forcie Whisky Jarosław Buss, polski wyłączny importer whisky Carn Mór, szef firmy Tudor House, a online, poprzez platformę Zoom – Niel Hendriksz, dyrektor sprzedaży w Morrison & MacKay. Ta podwójna forma – na żywo i online dotyczyła także uczestników, kilka naście osób obecnych było w Forcie Whisky i dodatkowo kilku uczestników online. Rodziny Morrison i MacKay są znane w biznesie handlu whisky od kilku pokoleń. W latach 50. XX wieku przejęli destylarnię Bowmore na wyspie Islay, a potem Glen Garioch i Auchentoshan. Byli też właścicielami kilku znanych blendów, m.in. Rob Roy czy Islay Legend. Za akwizycje i rozwój w tamtych latach odpowiadał głównie Stanley Morrison. Firma znana była wówczas jako Morrison Bowmore. W 1994 roku sprzedali wszystkie destylarnie japońskiej grupie Suntory (obecnie Beam Suntory). Ken-

40

ny MacKay był dyrektorem zarządzającym w Morrison Bowmore, natomiast po Stanleyu rodzinny biznes przejęli Brian Morrison i jego syn Jamie Morrison. W tym roku firma wykupiła udziały rodziny MacKay i prawdopodobnie zmieni nazwę. Zarobione na sprzedaży destylarni pieniądze zostały zainwestowane m.in. w przejęcie w 2005 roku firmy The Scottish Liqueur Center z Perth, która znana była z własnych receptur likierów Columba Cream i Bruadar. W 2006 roku opracowano także nową recepturę, likieru Ginger Tam’s. W 2008 roku pojawiły się własne butelkowania whisky z różnych destylarni w serii Celebration of The Cask. Seria Carn Mór Strictly Limited zadebiutowała w 2012 roku. W 2017 roku rozpoczęto budowę nowych magazynów oraz własnej destylarni w Aberargie, siedem mil od Perth. Wskrzeszono markę blendowanej whisky Old Perth. Uczestnicy degustacji mogli spróbować czterech młodych whisky z serii Stricte Limited i znacznie starszej z serii Celebration of The Cask. O każdej whisky kilka zdań powiedział Niel Hendriksz, dzieląc się własnymi opiniami. Podsumowując, Jarosław Buss przedstawił plany inwestycyjne rodziny Morrison oraz zapowiedział kolejne dostępne w Polsce butelkowania jeszcze na ten rok.

Linkwood 8YO 2011 Bourbon & Rye Casks Carn Mor (47,5%) – Linkwood świetnie dojrzewa w beczkach po bourbonie. Spotkała nas jednak niespodzianka, gdyż gdy już przystąpiliśmy do kupażowania, okazało się, że jedna beczka była przypadkowo po żytniej whiskey Jim Beam Rye, z wyraźną nutą pikantną. Postanowiliśmy stworzyć taką ciekawą mieszankę, dwóch słodkich whisky z beczek po bourbonie i jedną po ostrej rye whiskey – mówił Niel Hendriksz. Aromat słodki, waniliowy, czekoladowy, z nutą kukurydzianą i delikatnie ziołową. Bardzo ciekawy smak, dużo egzotycznych owoców, zwłaszcza banan i ananas, do tego imbir. Finisz pikantny, sporo pieprzu, imbir, kardamon, ale 87 wciąż są też banany i ananasy.

Glentauchers 9YO 2010 Sherry Puncheon Carn Mor (47,5%) – Glentauchers, będący sercem blendów Ballantines, świetnie leżakuje w beczkach po sherry. I tak mamy w tym przypadku, piękną whisky w starym stylu, przypominającą dawnego Macallana – mówił Niel Hendriksz.


Masterclass

Aromat słodki: rodzynki, orzechy, miód, suszone śliwki, suszone morele, powidła morelowe i wanilia. W smaku: bardzo dużo drożdży, orzechy, bardzo słodko, miodowo. Finisz ocieka miodem, 83 poza tym słodkie gruszki, bardzo dojrzały ananas.

Glen Elgin 11YO 2008 PX Hogshead Carn Mor (47,5%) – Glen Elgin ma bardzo owocowy destylat, więc beczka po słodkiej sherry pedro ximenez pogłębia tę owocowość. To jest najszybciej sprzedana whisky w tej serii, została świetnie przyjęta. Beczka wprowadziła tu nuty bakalii – mówił Niel Hendriksz. Aromat delikatny, przyjemny, słodko-owocowy, nuty mineralne, orzechy i rodzynki, figi, drożdże. W ustach bardzo delikatna, soczysta, słodka, dojrzałe gruszki, dojrzałe

jabłka, ciasto drożdżowe z rodzynkami. W finiszu: lukrecja, anyż, ananas, dojrzałe man- 87 go, jabłka i powracająca nuta mineralna.

Caol Ila 7YO 2012 PX Sherry Butt Carn Mor (47,5%) – Caol Ila jest taką destylarnią, że beczki z ich whisky można kupować w ciemno, są powtarzalne, zawsze z wyraźnym charakterem dymu i torfu. Beczka po sherry dodaje do tych dymnych nut słodyczy, ale nie pozbawia wyspiarskiego DNA – mówił Niel Hendriksz. Aromat dymny, przypalony, torfowy, ale jednocześnie bardzo słodki – miód, toffi, wanilia. W smaku dużo nut medycznych, wędzone, węgiel i trochę drożdży, rodzynek i sól. 79 Słono-torfowy finisz, jodyna, sól i miód.

Mannochmore 1990 CS Bourbon Barrel Carn Mor (45%) – W tej whisky jest wszystko, co lubię: tropikalne owoce, słodycz, ciało. To jedno z moich ulubionych butelkowań w ofercie Morrison & MacKay. Przykład, że czasami także mniej znana szkocka destylarnia potrafi dać wspaniałe whisky – mówił Niel Hendriksz. W aromacie bardzo dużo ananasa, bananów, nuty rumowe, wanilia, nuta zielonego ogórka, melona, do tego powidła śliwkowe. W ustach tłusta, oleista, lekko słona, lekko waniliowa, ale jest i melon, są banany, jest ananas. W finiszu sporo soli, trochę pieprzu, 93,5 banany czy nawet kaszka bananowa, wanilia i melon. (ŁG)

41


Masterclass

Whiskey

Boba Dylana

2 października odbyło się spotkanie online z whiskey Heaven’s Door. Prowadzili je Ronan Gillespie, przedstawiciel marki oraz Jarosław Buss, właściciel firmy Tudor House, która jest wyłącznym dystrybutorem marki w Polsce. Wydarzenie było jedną z kilku zapowiadanych sesji masterclass, które odbywają się w zastępstwie tegorocznej edycji Whisky Live Warsaw. – Marka Heaven’s Door powstała we współpracy z Bobem Dylanem, odwołuje się do jednego z jego najsłynniejszych przebojów i jest to tennessee whiskey i bourbon klasy premium. Na każdej butelce jest podpis Boba Dylana, co potwierdza, że jest to whiskey, którą on sam zaakceptował – mówił Ronan Gillespie.

wykonanych z francuskiego dębu i ukształtowanych na wzór cygara. Aromat dość ostry, aceton, ziarno, zioła, słodycz wanilii i kukurydzy, dżemu śliwkowego, placek wiśniowy, miodowość, a do tego polne kwiaty, koniczyna. W ustach wytrawna: orzechy, zioła prowansalskie, rozmaryn, imbir, ale poza szorstkością są także słodsze nuty: śliwka, strucla, lukier. Finisz nieco pieprzny, odczuwalne żyto, wanilia, orzechy, czekolada 74,5 z rodzynkami, słodkie figi.

Heaven’s Door Tennessee Straight Bourbon Whiskey

(43%)

Przez sześć lat leżakowała w beczkach po bourbonie i przez rok była finiszowana w świeżo wypalonej beczce z amerykańskiego dębu. Aromat mocno nacechowany świeżym drewnem, nuty ostre, octowe, gruszki w occie, zioła, starte jabłko, siano, polne kwiaty. Smak masła orzechowego, tłusta, gorzkawa, jest też nuta ziół. Finisz słony i maślany, przyprawy korzenne – gałka 68,5 muszkatołowa, imbir, rozgrzewająca.

(42%) Ta whiskey ma duży udział żyta w nastawie, co ją różni od typowej tennessee whiskey, która zazwyczaj jest łagodna i filtrowana przez węgiel z drewna klonowego. Leżakowała ok. siedem lat w nowych, świeżo wypalanych dębowych beczkach, a potem poddana została dodatkowej maturacji w tzw. cigar barrels,

Sześć lat leżakowała w nowych beczkach z amerykańskiego dębu. Aromat lekko kiszonkowy, przefermentowany ananas, orzechy, wiórki kokosowe, zioła, żółte owoce: gruszka, renkloda. W ustach dość delikatna, mimo wyraźnej nuty pieprznej, owocowa, taniczna, gruszki williams, słodka śliwka poza tym lukrecja. W finiszu masa lukrec-

W 2021 roku ma zostać otwarta własna destylarnia wraz z restauracją i centrum dla zwiedzających – w dawnym kościele w Nashville, muzycznej stolicy stanu Tennessee. Początkowo planowane otwarcie jesienią tego roku opóźniło się z powodu koronawirusa. Oprócz trzech zaprezentowanych marek firma ma także w ofercie Heaven’s Door Tennessee Bourbon 10YO i blend Heaven’s Door Highway 61. (ŁG)

42

ji, pieprz, sól, wanilia, mleczna czekolada, budyń i rozgrzewający imbir.

77

Heaven’s Door Double Barrel Whiskey (50%)

Heaven’s Door Straight Rye


Masterclass

Tajemnicza

The Glenlivet Spectra 17 sierpnia odbyła się degustacja trzech whisky wydanych w jednym opakowaniu The Glenlivet Spectra. Degustacja była organizowana w Salonie M&P Strzelecka oraz na żywo transmitowana na platformie Zoom, dzięki czemu równolegle mogło uczestniczyć trzydzieści osób. Po trzech tajemniczych edycjach The Glenlivet Alpha, Cipher i Code, teraz ukazało się kolejne trio, ale w jednym opakowaniu, trzy buteleczki po 200 ml The Glenlivet Spectra. Tak jak w przypadku poprzednich whisky nie dostajemy od producenta nic, ani informacji o wieku, ani o beczkach, ani o profilu aromatycznym. Zestaw jest w pięknym opakowaniu, z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadzi do krótkiego testu profilu aromatycznego, gdzie możemy stworzyć własny diagram aromatów, który jest porównywany z niewidocznym profilem master distillera i otrzymujemy wynik jak nasza sensoryka ma się do nosa profesjonalisty. Niewiele jednak z tego quizu możemy się dowiedzieć, gdyż jest on

zredukowany do podstawowych grup aromatycznych. Na podstawie koloru i aromatów możemy się domyślać, że jest to mieszanka różnych beczek, przede wszystkim ex-bourbon i ex-sherry, na pewno nie są to whisky młode. Oto jak smakują.

The Glenlivet Spectra 01 (40%) Słodki aromat, dużo bakalii – rodzynki, figi, daktyle, orzechy, suszone morele, utlenione wino, jak tawny port lub rivesaltes, gorzka

czekolada, delikatnie ananas, delikatnie dym. W ustach słodki, suszone banany, suszone ananasy, gruszki, jabłka. Finisz dość 89 wytrawny, nuta drożdżowa jak w sherry oloroso, orzechy.

The Glenlivet Spectra 02 (40%) W aromacie dużo wanilii, dużo toffi, figi, daktyle, rodzynki, banany, migdały, orzechy laskowe, skóra, sadza, polne kwiaty. Smak cierpki, przypalona skórka chleba, dym, migdały, morele, jabłka, smażony banan. W finiszu delikatnie nuta medyczna, dużo kwaśnych jabłek, śliwki, gruszki, sadza, orzechy, droż- 87 dże, sherry, kandyzowany imbir. The Glenlivet Spectra 03 (40%) Aromat wanilii, budyniu, nuta polnych kwiatów, syrop gruszkowy, wisienki koktajlowe, lekko sadza. Smak słodko-gorzki, mleczna czekolada, głóg, herbata, tytoń, gorzkie jabłka, nawet pestki jabłek. Finisz gorzko-kwaśny, skóra, tytoń, 87,5 sól, kwaśne jabłka, skórka grejpfruta, drożdże, sadza. (ŁG)

43


Masterclass

Dym z Wyspy Mull

Świat whisky ma wiele sekretów. Można godzinami mówić o jęczmieniu, procesie słodowania, destylacji i maturacji. Można porównywać new make, dywagować na temat regionów, wpływie amplitudy temperatur i wilgotności na proces starzenia. Możemy wreszcie zgłębiać historię poszczególnych wypustów, analizować ich ceny i planować wielkie inwestycje. Nic jednak tak bardzo nie nastraja problemów, jak… wymawianie nazw niektórych destylarni. Doskonałym przykładem może być Ledaig, czyli dymna ekspresja jedynej destylarni wyspy Mull – Tobermory. A, że akurat 14 września odbyła się degustacja specjałów Ledaig w sklepie M&P Alkohole i Wina Świata Strzelecka, była to okazja do wyjaśnienia frapujących kwestii. Ledaig, czyli z gaelickiego „bezpieczna przystań”, wymawiany jest na wiele sposób, choć tych poprawnych jest zaledwie garstka. Należą do nich – lejczik, leczki i leszik. Destylarnia pod tą nazwą założona została na wyspie Mull – regionie Hebrydów Zewnętrznych w 1798 roku przez kupca Johna Sinclaira. Gorzelnia wielokrotnie zmieniała właścicieli. W roku 1979 roku ówczesny wła-

44

ściciel przemianował ją na Tobermory, nawiązując do wioski, w której powstała. Niestety, wkrótce ponowienie została zamknięta. Lepsze czasy nastały dopiero w 1993 roku, gdy destylarnia trafiła w ręce firmy Burn Stewart. Pojawiły się nowe inwestycje i plan rozwoju. W późniejszym czasie Burn Stewart został przejęty przez koncern Distell Group Limited z RPA. Destylarnia ma się dobrze, o czym świadczą najnowsze wypusty. Podczas degustacji mieliśmy okazję spróbować czterech wersji Ledaig, czyli: Ledaig 10YO, Ledaig 13YO Port Pipe, Ledaig 18YO oraz Ledaig 21YO Manzanilla Cask. Whisky Ledaig w odróżnieniu od wersji unpeated – Tobermory, jest dymna, o zawartości 30-40 PPM. Często łączona z beczkami po słodkich winach, w celu skontrastowania ich owocowego charakteru z ciężkimi, skórzanymi nutami destylatu.

Ledaig 10 YO (46,3%) W nosie znajdziemy dużo wanilii, połączonej ze skórą, grillowanym boczkiem, odrobiną ciasta. W smaku jest bardziej wytrawna niż się spodziewałem, medyczna,

ziołowa, trawiasta, sporo morskiej soli i nut odrobinę kwaśnoowocowych. Finisz kwaskowy, mineralny, z wyczuwalnymi czerwonymi owocami i odrobiną cytrusów. Whisky w wersji dziesięcioletniej jest wyrazista, charakterna, złożona, jak na ten wiek wielowymiarowa i ciekawa. 86 Czuć młodość, która nie jest tu wadą.

Ledaig 13 YO Port Pipe (58,1%) W nosie wydaje się drewnianoowocowa, medyczna, z wyczuwalną śliwką w czekoladzie, wędzonym boczkiem i porzeczką. W smaku słodka, wyrazista, malinowa. Po chwili jest lekko pikantna, pieprzna i deserowa. Alkohol ścina podniebienie i pozostawia kwaśny, morski finisz, z elementami delicji i czekolady. Dzieje się tu dużo, degus- 88,5 tuje się przyjemnie i chętnie sięgam po kolejny łyk.


Masterclass

Ledaig 18 YO (46,3%)

Ledaig 21 Manzanilla Cask

Whisky w tym wydaniu jest zdecydowanie bardziej ułożona, ziołowa, bulionowa, z aromatami kostki rosołowej i suszonych owoców. Smak kojarzy się ze słodyczą świątecznych ciast, biszkoptu, keksu, połączoną z tytoniowym dymem, suszonymi figami. Co ciekawe, finisz jest ulotny, mniej intensywny i nagle ucięty. Jest to bardzo poprawna whisky, okrągła, złożona, choć kojarzy się z fajerwerkami, które oferują intensywną feerię doznań, 88 lecz nagle gasną i czujemy niedosyt.

(52,9%) W nosie znajdziemy sól, garbowaną skórę przeplataną z owocową słodyczą, tytoń, cytrusy, śliwkę, słony karmel, słodkie wino, pieczone jabłka. To bogata whisky, zachęcająca, deserowa, i z pewnością nie nudna. Kusi aromatem i nie zawodzi smakiem. Jest lekko wytrawna, ścinająca język, oleista i ładnie rozpływa się po ustach. Słone aspekty świetnie kom- 90,5 ponują się z elementami trawiastymi, tytoniu i sa-

dzy. Finisz jest charakterny, cierpki, dymny, leśny, mineralny i długi. Choć wcześniej miałem okazję degustować Ledaig od niezależnych bottlerów, to weryfikacja poszczególnych, oficjalnych wydań okazała się ciekawym doświadczeniem. Każda whisky reprezentowała unikalny charakter destylarni na swój wyjątkowy sposób. Każda zawierała dymne, słone, pieprzne i skórzane korzenie, ale uwydatniała je w inny sposób lub za sprawą maturacji w poszczególnych beczkach można było odnaleźć zupełnie nowe oblicze Ledaig. Dla fana whisky torfowej, są to pozycje obowiązkowe. ADAM KUCHARUK

45


Masterclass

Premiera Glenmorangie 1996

Brendan McCarron

28 sierpnia Dom Whisky zorganizował degustację online kolekcji whisky z destylarni Glenmorangie, którą prowadzi Brendan McCarron, odpowiedzialny jest m.in. za beczki i tworzenie nowych edycji Glenmorangie oraz Ardbega. Do spróbowania były: Glenmorangie Original, Glenmorangie 14YO Quinta Ruban, Glenmorangie 18YO Extremely Rare, Glenmorangie Signet, Glenmorangie Grand Vintage 1991 i Glenmorangie Grand Vintage 1996.

Glenmorangie Original (40%) – To moja ulubiona Glenmorangie, gdyż świetnie oddaje owocowy charakter naszej destylarni i kremową strukturę naszej whisky – mówił Brendan McCarron. Pomarańcze, keks z rodzynkami, z suszona morelą, suszone śliwki, gruszki, delikatnie sadza. W ustach bardzo dużo słodkich pomarańczy, mandarynek, pomelo, szczypta soli, trochę kandyzowanego imbiru, rodzynek. Grejpfruty, 80,5 pomarańcze, śliwki, rozgrzewające przyprawy korzenne w finiszu.

Glenmorangie 14YO Quinta Ruban (46%) – Piękny kolor z beczki po porto, butelkowana z mocą 46%, aby dobrze wydobyć te wszystkie słodkie nuty,

46

jakie wino zawdzięcza beczce – mówił Brendan McCarron. W aromacie sporo wiśni, śliwek, nuta czekolady, miodu, śliwek w occie. Smak słodki, miodowy, drożdże, jabłka, pestki owoców, orzechy. Dużo orzechów włoskich w finiszu, dużo migdałów 82,5 oraz marmolada pomarańczowa.

Glenmorangie 18YO (43%) – W większości beczki po bourbonie, ale dodatkowo częściowe finiszowanie w beczkach po sherry oloroso. Jest to whisky, która ma być hołdem dla tradycji Glenmorangie, która jest znana z finiszowania whisky w beczkach po winach – mówił Brendan McCarron. Aromat śliwek, lekko sadzy, gruszek, rodzynek, ale też wanilii, czy nawet waniliowego budyniu oraz marcepanu. Głęboki, oleisty smak, grejpfruty i pomarańcze, bardzo ciekawa nuta ziemista, lekko tytoń, orzechy. W finiszu ostrzejsze tony – jałowiec, imbir, tytoń, skóra, wciąż ta 90 ciekawa ziemistość, do tego brzoskwinie, gruszki.

Glenmorangie Signet (46%) – Zupełnie inna tekstura i aromat tej whisky wynika zarówno z innego stopnia wypalenia beczki, jak i z wykorzystanego w tym przypadku specjalnego słodu, który wykorzystuje się zwykle do warzenia ciemnych, mocnych piw. To wielka whisky, zupełnie inna niż klasyczna Glenmorangie Original – mówił Brendan McCarron. Aromat lekko dymny, wiśnie, ananas, śliwka, ciemna czekolada, placek

drożdżowy. W smaku dużo słodyczy, ale też prażone ziarno, popcorn, karmel, kawa, orzechy laskowe, czarna czekolada. Bardzo dużo kawy, kakao w finiszu, wiśnie w czekoladzie.

92

Glenmorangie 1991 (43%) – Whisky ma niezwykły kolor, o wyraźnym wpływie sherry oloroso, hiszpańskiemu winu zawdzięcza tez swój owocowy aromat. W beczkach po oloroso whisky ta spędziła około dziesięć lat, wcześniej zaś leżakowała w beczkach po bourbonie – mówił Brendan McCarron Aromat śliwek, gruszek, balsamico, anyżu, lekko mięty, gruszek, orzechów, kandyzowanych, pomarańczy, toffi, czekolada. Smak słodki – syrop brzoskwiniowy, morele, mandarynki, gruszki, ale też tytoń, skóra, delikatnie sól. 96 W finiszu cierpka, tytoń, skóra, sól, lukrecja, orzechy.

Glenmorangie 1996 (43%) – Deszczółki z amerykańskiego dębu z lasów w Missouri są sezonowane na powietrzu przez dwa lata, zanim powstanie beczka, specjalnie dla nas zamówiona z myślą od razu o niezwykłej edycji naszej whisky – mówił Brendan McCarron. Ziołowy aromat – tymianek, majeranek, do tego wanilia, tarta cytrynowa. W smaku limonka, cytryna, grejpfrut, ale też mango, banany, gruszki, nieco soli. Finisz zmierza w kierunku cierpkości – tytoń, skóra, poza tym śliwki, 95,5 gruszki, brzoskwinie, ananas, imbir. (ŁG)


Masterclass

Celebrowanie Glenfiddich Glenfiddich 15YO (40%) Leżakowana w systemie solera. Aromat bardzo słodki, dużo miodu, lekko drożdże, rodzynki, śliwki. W ustach tłusta, maślana, sporo wanilii, nadal miód, czekolada Toblerone. Finisz nieco pikantny, rozgrzewający – pieprz i wanilia, sadza i miód, jagody jałowca, 87 kardamon oraz owoce, zwłaszcza jabłka.

Glenfiddich 21YO (40%) Brian Kinsman

29 sierpnia odbyły się dwie niezwykłe degustacje whisky z destylarni Glenfiddich. Impreza pod nazwą Glenfiddich Celebration Day została podzielona na dwie części – Dekonstrukcja Glenfiddich 18 i Premiera Grand Cru 23YO. Obydwie odbywały się online, na platformie Zoom, uczestniczyło w nich ponad 40 osób. Pierwszą prowadził Jakub Magnuszewski, brand ambasador marki, a do spróbowania były: Glenfiddich 15YO, Glenfiddich 18YO, Glenfiddich 21YO Rum Cask oraz wyjątkowe sample prosto z destylarni: Glenfiddich 18YO Bourbon Cask 59,2%, Glenfiddich 18 YO Sherry Cask 59,8%, Glenfiddich Fire & Cane Cask Strength 58,2%. Drugą degustację ze Szkocji prowadzili Brian Kinsman, który obecnie odpowiada za butelkowania i dobór beczek w Glenfiddich oraz Struan Grant Ralph – globalny ambasador marki. Tu do spróbowania były: Glenfiddich Grand Cru 23YO 40%

oraz prosto z beczek: 1993 Glenfiddich (Ceron), Cask 13/3239 59,2% 1992, Glenfiddich (French), Cask 14/3001 59,3%, 2008 Glenfiddich (US Wine), Cask 21126 53,9% i 26YO Glenfiddich Cognac Finish – 57,5%. Oto wrażenia smakowe z obydwu degustacji.

Glenfiddich 18YO (40%) Whisky po sherry i bourbonie. Aromat słodki i drożdżowy – ciasto z rodzynkami, wanilia, jabłka, śliwki, trochę sadzy. Bardzo przyjemny smak suszonych moreli, daktyli, fig, do tego przyprawy korzenne, zwłaszcza cynamon i gałka muszkatołowa. W finiszu pojawia się miód, wciąż jest cynamon, słodki tytoń, kandyzowany imbir, 90,5 słodkie gruszki williams, słodkie dojrzałe jabłka.

Z beczek po bourbonie, finiszowana 4-6 miesięcy w beczkach po rumie. Aromat słodki, ale jednocześnie ziołowy, anyż, poza tym biszkopty, wiśnie w czekoladzie. W ustach tłusta, delikatna, jest gruszka, są zioła, jest pieczony banan. Finisz owocowy, dużo gruszek, ananasy, morele, ale 91,5 też skóra, tytoń, imbir, cynamon.

Glenfiddich 18YO Deconstruction Bourbon Cask (59,2%) Aromat słodki, nieco maślany, waniliowy, delikatnie ziołowy, delikatnie owocowy. Smak bardzo ciekawy, przyjemny, dużo ziół, dużo owoców, taniczne, wytrawne jabłko, gruszki, nie czuć mocy alkoholu. W finiszu jabłka i gruszki, suszone śliwki, wytraw- 93 na czekolada. Długi, wytrawny.

47


Masterclass trochę drożdży, trochę popiołu i wytrawna czekolada.

Glenfiddich 1992 French Oak Cask#14/3001 (59,3%) W aromacie dużo rodzynek, trochę drożdży, śliwki, balsamico, wanilia. Smak dość cierpki, skóra, tytoń, suszone oliwki, które są także w finiszu, gdzie dochodzi sól, grejpfrut, sporo rodzynek, 91 drożdży, ciasta drożdżowego z rodzynkami i śliwkami.

Glenfiddich 2008 US Wine Cask#21125 (53,9%)

Kuba Magnuszewski

Glenfiddich 18YO Deconstruction Sherry Cask (59,8%) Beczki first fill i second fill po sherry. Sporo słodkości, rodzynek, ciasta drożdżowego, suszonych wiśni, suszone śliwki, dużo czekolady, kakao. W ustach bardziej wyczuwalny alkohol niż z beczki po bourbonie, wciąż dużo słodyczy – pieczone jabłka, przejrzałe gruszki, śliwki. W finiszu najpierw zaskakuje nuta prażonego ziarna, potem jest już tylko słodko, to 89 zarówno wiśnie w czekoladzie, jak i słodki tytoń, a jest i miód.

Glenfiddich Grand Cru 23YO

ryby, do tego słodko, dużo alkoholuw nosie. Głębiej – orzechy laskowe w czekoladzie. W smaku prażone ziarno w miodzie, torf. Finisz tłusty, ciasteczka maślane z rodzynkami, dużo 85 wanilii, lody waniliowe, słodkie gruszki, torf znikł.

Przyjemny aromat, który łączy cierpkość i słodycz, rześkość i dojrzałość owoców, w tle drożdże i porzeczki. Smak mocno drożdżowy, ziemisty, tytoniowy. Rześki finisz, bardzo drożdżowy, dużo wytrawnych winogron.

Glenfiddich 1993 Ceron Cask#13/3239 (59,3%)

Glenfiddich 26YO Cognac Finish CS (57,5%)

W aromacie dużo gruszek, gruszki w occie, limonki, drożdże, w tle delikatna kawa. W ustach masa drożdży, winogron, cytrusów, gorzkie kakao. Gdzieś zgubił 89 się charakter Glenfiddich. W finiszu jest trochę miodu,

Aromat rodzynek, śliwek, ciasteczek. W smaku drożdże, porzeczka, żurawina, bardzo wyraźnie alkohol, sadza. Ostry, wytrawny finisz, dużo rodzynek, dużo tytoniu, trochę wiśni. (ŁG)

(40%) Aromat gruszek, jabłek, melona, śliwek, moreli, miód. W ustach delikatna, sporo drożdży, wyraźna nuta szampana z jego drożdżowością, ale też dużo słodyczy. W finiszu bardzo dużo gruszek, jabłek, lekko prażone ziarno, 91 lekko wiśnie i cały czas drożdże.

Glenfiddich Fire & Cane CS (58,2%) Słód torfowy, finiszowanie w beczkach po rumie. Aromat wędzonej

48

Struan Grant Ralph

91

91


Masterclass

41


Gorzelnie rolnicze

Avanti – do przodu! We wsi Mstowo, położonej niedaleko Jeziora Chodeckiego, w 2009 roku rodzina Fijałowskich uruchomiła nowoczesną gorzelnię, o mocach produkcyjnych ok. 1000 l spirytusu na godzinę. Gorzelnia zajmuje zabytkowy budynek dawnej kaszarni, zbudowanej prawdopodobnie w 1936 roku. Sama wieś powstała w XV wieku, w miejscu znacznie wcześniejszej osady. W połowie XVIII w. była własnością starosty przedeckiego Jakuba Zygmunta Kretkowskiego, w 1844 roku dobra znalazły się w ręku Ig-

nacego Lipskiego, natomiast od początku XX w. do 1945 roku stanowiły własność rodziny Wernerów. Gorzelnia była pomysłem ojca, nieruchomość jest po dziadku, nie chcąc jej sprzedawać, postanowiliśmy tchnąć nowego ducha – mówi Sławomir Fijałowski. – Staramy się żeby gorzelnia była dochodowa, co w tych czasach jest trudne. Produkujemy spirytus zarówno na biopaliwa, jak i na cele

50

konsumpcyjne, poza tym sprzedajemy wysokobiałkową paszę dla zwierząt, a płynny wywar nieodpłatnie przekazujemy lokalnym rolnikom. Zainstalowano tu system dwukolumnowy. W pierwszej kolumnie jest 16 półek, w drugiej 40. Stosują zimne zacieranie. Jest suszarnia kukurydzy, urządzenia do obróbki wywaru. Firma ma cztery gigantyczne fermentatory, każdy o pojemności 320 tys. l. Destylują do mocy 93-94%. Mają możliwość skażania spirytusu, więc w związku z pandemią koronawirusa przygotowywali tez półprodukty dla branży farmaceutycznej i chemicznej. Wśród odbiorców spirytusu na wódki są m.in. CEDC, MBWS czy Destylacje Pol-

skie. Gorzelnia pracuje w systemie trzyzmianowym, siedem dni w tygodniu, zatrudnia 20 osób. Przerabiają 16-18 tys. ton kukurydzy rocznie i jest to jedyny surowiec. – Mamy zaledwie 5 ha własnego pola, więc kukurydzę skupujemy, składujemy i suszymy – mówi Sławomir Fijałowski. Firma Avanti powstała w 1991 roku, działa głównie w segmencie produktów z celulozy, mają zakład produkcyjny i magazyny w Chodeczu. (ŁG)


Historia

Haberfeld „Posiadali wtedy Żydzi co najmniej połowę wszystkich zakładów w dziedzinie przemysłu rolniczego. Bardzo wybitnym był ich udział w gorzelnictwie i fabrykacji likierów. Z 16 największych fabryk likierów, które wtedy istniały w kraju, połowa należała do Żydów (najbardziej znane były wówczas fabryki likierów Fischla i Dubsa we Lwowie, J. Löwensteina w Krakowie i braci Kapelusz w Brodach). Podobnie należała do Żydów blisko połowa istniejących w kraju wielkich browarów (było ich w latach 60. razem 84, w tym 35 żydowskich)”. „Dzieje handlu żydowskiego na ziemiach polskich” dr Ignacy Schiper, 1937 Kolejnym etapem w podróży po historii starych, galicyjskich fabryk wódek i likierów, będą zakłady należące do Żydów. Jak wynika z powyższej wzmianki w latach 60-tych XIX w. połowa z 16 największych, galicyjskich fabryk likierów należała do Żydów. Kilka z tych zakładów już opisałem przy okazji Lwowa, ale poza nim było jeszcze wiele innych. Niestety, informacji o fabrykach wódek należących do Żydów zachowało się bardzo mało. Po części wynika to z faktu, że były to zakłady dosyć małe, działające lokalnie. Niewiele z nich dotrwało także do czasów II RP. Wśród wszystkich żydowskich zakładów na pierwsze miejsce, z dzisiejszej perspektywy, wysuwa się fabryka Jakóba Haberfelda z Oświęcimia, po której zachowało się akurat najwięcej butelek i etykietek ze wszystkich przedwojennych fabryk wódek działających na naszych ziemiach.

Mgliste początki Początki fabryki wódek Haberfeldów są bardzo niejasne. We

wszystkich publikacjach jako oficjalną datę założenia firmy podaje się 1804 rok, ponieważ na etykietkach i drukach firmowych Haberfelda z początku XX w. i II RP data ta widnieje jako rok założenia firmy.

Jakób Haberfeld, Dębówka - z kolekcji A. Łukawskiego i P. Popińskiego, Muzeum Wódki

Założycielem miał być Szymon Haberfeld, ojciec Jakóba. Miał on przyjechać pod koniec XVIII w. ze słowackiego miasta Tura Luka do Oświęcimia, na wakacje, na zaproszenie kolegi. W Oświęcimiu poznał

Jachetę Reider, w której się zakochał, następnie ożenił i pozostał w Oświęcimiu zakładając tu w 1804 roku fabrykę wódek. Moje badania poddają w wątpliwość „oficjalną” historię, za wyjątkiem miłości Szymona do Jachety. Przede wszystkim nie znalazłem dotąd jakichkolwiek informacji źródłowych poświadczających, aby jakikolwiek Haberfeld prowadził fabrykę wódek w pierwszej połowie XIX wieku. Gdyby fabryka powstała oficjalnie w 1804 roku – austriackie źródła statystyczne ten fakt by odnotowały. Ponadto, syn Szymona – Jakób Haberfeld – żył w latach 1839-1904. Nie jest znana data urodzenia i śmierci jego ojca Szymona, ale żył on jeszcze w 1866 roku, kiedy otrzymał Złoty Krzyż Zasługi jako przewodniczący gminy izraelickiej w Oświęcimiu. Zakładając, że był starszy od syna o 20-30 lat, to mimo wszystko fabryki wódek w 1804 roku założyć nie mógł, gdyż był zbyt młody. Sama zaś historia o przyjeździe z Tura Luki też najpewniej nie doty-

51


Historia czy „naszego” Szymona Haberfelda z Oświęcimia a rabina Szymona Haberfelda, który urodził się w 1879 roku. Być może data 1804 oznacza rok, w którym rodzina Haberfeldów zaczęła działalność związaną z handlem lub, co bardziej prawdopodobne, wyszynkiem alkoholu, a nie jego produkcją fabryczną. W przypadku podobnych firm starozakonnych: Hirscha Perlbergera z Klasna pod Wieliczką i Aschera Schwannenfelda z Tarnowa podawane daty założenia firm Perlberger – 1836 rok, a w późniejszym okresie nawet 1794 i Schwannenfeld – 1832 rok, także dość znacząco wyprzedzają faktyczne daty założenia fabryki wódek. Z pewnością daty 1804 nie należy utożsamiać z wybudowaniem w Oświęcimiu fabryki wódek, gdyż to nastąpiło wiele lat później.

Jakób Haberfeld, Kontuszówka - z kolekcji A. Łukawskiego i P. Popińskiego, Muzeum Wódki

1861 r. Rejestr Handel i Usługi w Galicji - ze zbiorów autora

transportu i najważniejsze gałęzie przemysłu w Wielkim Księstwie Krakowskim i zachodnich dzielnicach Galicji w latach 1854, 1855, 1856, a częściowo także 1857 podaje, że Fabryka Rosolisów, Likierów i Rumu Szymona Haberfelda została zarejestrowana w krakowskim rejestrze w dniu 5 lipca 1858 roku. Najwcześniejsza informacja prasowa mówiąca o Szymonie Haberfeldzie – właścicielu fabryki spirytusu w Oświęcimiu pochodzi z 1868 roku.

Ustalenia

Propinacja

Z moich ustaleń wynika, że Szymon Haberfeld założył fabrykę spirytusu w Oświęcimiu pod koniec lat 50. XIX wieku. Na poparcie mogę podać fragment artykułu z krakowskiej gazety „Czas” z 1880 roku: „Tym sposobem uzyskał przed laty 20 głównie za staraniem ówczesnego naczelnika gminy p. Szymon Haberfeld najprzód pozwolenie założenia fabryki, a potem konsens kieliszkowego wyszynku słodkich trunków”. Austriacki Informator z 1861 roku, opisując uwarunkowania kulturowe i demograficzne oraz handel, środki

Bogactwo rodziny Haberfeldów związane było głównie z dzierżawą wielu propinacji w samym Oświęcimiu oraz pobliskich miasteczkach i wioskach. Prawo propinacji oznaczało wyłączność właściciela tego prawa do sprzedaży na danym terenie piwa, miodu i wódki. Na terenie Galicji prawo propinacji utrzymało się najdłużej, w porównaniu do terenów pozostałych zaborów. Należało do właściciela miasta (w przypadku miast prywatnych), ale mogło być

52

także odkupione od tegoż przez Radę Miejską, która je następnie oddawała w dzierżawę, na podstawie licytacji, na określony czas. Wyłomem od prawa propinacji na terenie Galicji było prawo sprzedaży słodkich trunków, takich jak: likiery, rosolisy, rum, arak. Tym sposobem sprzedaż, w wiejskiej karczmie czy miejskim szynku, zabarwio-

1868 r. Ogłoszenie prasowe - ze zbiorów autora


Historia nowej szlachty, panującej w Oświęcimie, jest człowiek najpopularniejszy w całej okolicy. Burmistrz, to u niego meszores (sługa – przyp. aut.), który tak musi skakać jak on chce, rabin to tylko figurka, która na wszystko kiwa głową, strohmänery (pot. słupy – przyp. aut), to nule niemające bez niego żadnego znaczenia; na 1908 r. Fotokopia Dyplomu - domena publiczna każdego z nich ma swój nej i posłodzonej wódki pod posta- haczek. Jednemu się podoba jego cią rosolisu nie naruszała prawa broda, drugiemu likiery, trzeciemu propinacji. Z czasem miasta zaczęły wiaderko piwa, inny potrzebuje niewydawać niezależnie od prawa raz gotówki, tamten go się boi, bo dzierżawy propinacji także zezwo- brał rebuchem (brał łapówki – lenia (tzw. konsens) kieliszkowego przyp. aut.), słowem on wszystko wyszynku słodkich trunków. Szy- zrobi co chce, bo ma pieniądze, syn mon Haberfeld miał Fabrykę jego nawet został wiceburmistrzem wódek, dzierżawił propinację i miał i kiedyś będzie spadkobiercą jego zezwolenie na wyłączną sprzedaż potęgi. Gdzieniegdzie ludzie zyssłodkich trunków. Tym samym miał kują popularność przez to, że dla możliwość sprzedaży własnych wy- społeczeństwa i ludzkości coś robów na olbrzymich obszarach dobrego zrobili, jemu wódka i piwo (dzierżawił ponad 100 propinacji) posłużyły do tego. On dał ludziom z wyłączeniem jakiejkolwiek konku- poznać przeróżne gatunki słodkich rencji. W tych warunkach przekup- trunków; niejednemu uprzyjemnił stwa i ustawianie licytacji mające na chwilę, był pocieszycielem w utracelu uzyskanie dzierżawy danej pieniu i nieszczęściu. Że ktoś sobie propinacji były dość często opisy- za wiele pozwoli i zapadnie potem wane przez prasę, która stawia- w błogi stan zapomnienia o wszelła Szymona Haberfelda w złym kiej biedzie i o świecie, i wyciągnie świetle „P. Haberfeld, założyciel mu z kieszeni zegarek, portmonetkę

itd. albo stłucze sobie nos, to nie jego wina ani jego trunków, jemu chodzi o popularność, o podniesienie przemysłu i obdarzony nawet został „krzyżem zasługi” za krzewienie przemysłu piwnego

1913 r. Ogłoszenie prasowe - ze zbiorów autora

i wódczanego, dokonał bowiem już nie raz tej sztuki, że wyszynkował 50 wiader piwa i jest „verfassunatreu” (zgodny z konstytucją – przyp. aut.)”. Oskarżenia o nadużycia, nie przeszkadzały w fabrykacji wódek i likierów, których produkcja rozwijała się znakomicie wynosząc pod koniec lat 70. ponad 1000 hl rocznie.

Rycina z winiety dokumentu firmowego Haberfelda - domena publiczna

53


Historia

1908 r. Karta pocztowa. Na pierwszym planie kamienica rodziny Haberfeldów, mieszcząca się tuż obok zabudowań fabrycznych - domena publiczna

Jakób Haberfeld Po śmierci Szymona (data nie jest znana, ale można przyjąć, że przed 1880) zarząd rodzinną firmą przejął jego syn, Jakób Haberfeld. Odtąd i później fabryka będzie znana pod firmą – Jakób Haberfeld Parowa Fabryka Wódki i Likierów w Oświęcimiu. Jakób był już właścicielem okazałej kamienicy, obok której działała fabryka wódek. Rodzina była w Oświęcimiu i okolicy znana

i zamożna. Jeden z Haberfeldów prowadził w Białej fabrykę słodyczy, ale jakichś konkretów o działalności fabryki wódek w źródłach jak dotąd brak.

Pożar W czerwcu 1881 roku w Oświęcimiu miał miejsce groźny pożar, który rozpoczął się od kamienicy Jakóba Haberfelda i szybko rozprzestrzenił. Spłonęło 40 domów w tym szkoła, szpital, żandarmeria i częściowo kościół parafialny – dach i wieża. Z ustaleń prasy wynikało co następuje: „Zwalono całą winę na okoliczność, że ogień wybuchł w destylarni Haberfelda, chociaż jak się dowodnie przekonano, ogień wszczął się w domu mieszkalnym, destylarnia zaś, właściwie dach tejże dopiero wtenczas palić się zaczął, gdy inne budynki prawie spłonęły”. Jak się okazało, ogień zaprószył blacharz zakładający rynny w kamienicy Haberfelda, a ogień się rozprzestrzenił, gdyż Oświęcim nie posiadał straży pożarnej i ogień ugaszono dopiero dzięki strażom z okolicznych miejscowości.

Emil Haberfeld Jakób Haberfeld, Butelki - z kolekcji A. Łukawskiego i P. Popińskiego, Muzeum Wódki

54

jego syn, Emil Haberfeld (18691925). Za jego rządów fabryka zaczęła wystawiać swoje wyroby na wystawach i zdobywa większe uznanie. Od 1906 roku Haberfeld był także oficjalnym reprezentantem i dystrybutorem piw z Arcyksiążęcego Browaru w Żywcu. Alkohole i piwo firma sprzedawała m.in. we własnej karczmie „Wywalicha” w Oświęcimiu. Działalność rozpoczęła filia zakładu w Kętach wraz ze składem produktów. Drugi skład otworzono w Krakowie. W 1913 roku Fabryka Haberfelda przy ul. Sobieskiego posiadała trzy aparaty destylacyjne, jeden rektyfikator oraz maszynę parową o mocy 15 HP. Działała także druga filia zakładu w Zatorze.

Po śmierci Jakóba w 1904 roku prowadzenie fabryki przejął

Jakób Haberfeld, Czysta - z kolekcji A. Łukawskiego i P. Popińskiego, Muzeum Wódki

II RP Wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości Haberfeld przejął zamek w Oświęcimiu, w którym urządził skład wódek i win ze swojej fabryki. Rozpoczęto także produkcję wódek Basztówka i Zamkówka z ilustracją zamku na etykietkach. W 1926 roku zamek został odkupiony przez władze Powiatu oświęcimskiego i wyremontowany na potrzeby urzędu. Po śmierci Emila firmę odziedziczyli jego synowie: Gerhard (1902-


Historia stwa w: Bielsku, Chrzanowie, Katowicach, Lwowie, Wadowicach i Zatorze. Produkcja obejmowała: likiery, wódki, soki owocowe, wody mineralne sztuczne i lemoniady gazowane. Wśród marek prym wiodły: Korzeniak, Magister, Myśliwy czy Kasztelan. Do tego firma jako przedstawiciel wciąż dystrybuowała piwo z browaru w Żywcu.

II wojna

Haberfeld J., Oświęcim - Zgoda

1967), Alfons (1903-1970) i Erwin (1908-1998). Fabryką faktycznie kierował Alfons Haberfeld. Firma prężnie się rozwijała, oprócz alkoholi mocnych produkowała także napoje gazowane i soki owocowe. Przewodniki Przemysłu i Handlu z

Tuż przed wybuchem wojny Alfons Haberfeld z żoną Felicją wracali statkiem „Batory” ze Stanów Zjednoczonych, gdzie fabryka Haberfelda brała udział w Wystawie Światowej (Pawilon Jakób Haberfeld, Plakat reklamowy Polski) w Nowym Jorku. Po - z kolekcji A. Łukawskiego i P. Popińskiego, ogłoszeniu wybuchu wojny ich Muzeum Wódki statek skierował się do Szkocji, dzięki czemu Alfons i Felicja prze- „Haberfeld unter Verwaltund Treużyli. Po wojnie zamieszkali w Balti- händler”. more, a później w Los Angeles. Pozostała w kraju ich córka Fran- Lata powojenne ciszka zginęła w zagładzie. Po wojnie w 1946 roku fabrykę W czasie wojny oświęcimską fab- upaństwowiono i nie wznowiono rykę przejął w zarząd Niemiec Han- w niej już produkcji wódek i likiedelmann i posługiwał się nalepkami rów. W latach 1945-1947 fabryka

Przycisk do papieru - z kolekcji A. Łukawskiego i P. Popińskiego, Muzeum Wódki

lat 1926 i 1928 wymieniają Fabrykę Jakóba Haberfelda wśród dwudziestu największych krajowych zakładów produkujących wódki i likiery. Pod koniec lat 30. dobrze zarządzana firma osiągnęła apogeum swojego rozwoju. Terytorium fabryki wynosiło 3200 mkw., zatrudniano 24 robotników, sześciu urzędników i cztery osoby personelu technicznego. Oddziały fabryki znajdowały się w: Dziedzicach, Kętach i Krakowie a przedstawiciel-

Wizyta w Muzeum Haberfelda w Oświęcimiu, na zdjęciu Łukasz Czajka i Zbigniew Słupik

55


Historia nosiła nazwę – Fabryka Jakuba Haberfelda pod zarządem państwowym. Później w dawnych zakładach Haberfelda przy ul. Dąbrowskiego 2 działała Wytwórnia Wód Gazowanych i Rozlewnia Piwa „Społem”. Po 1989 roku rozlewnie poddano w stan upadłości. Ciekawostką jest fakt, że w 1992 roku znaleziono na terenie rozlewni zamurowaną piwnicę, w której znajdowało się kilka tysięcy butelek i etykietek przygotowanych do produkcji. Dużą część tego znaleziska rozgrabiono i jego pozostałości do dzisiejszego dnia sprzedawane są po różnych targach staroci. Dlatego też przedmiotów po Haberfeldzie przetrwało więcej w porównaniu do innych, często większych fabryk.

Muzeum W 2003 roku zawaliła się zrujnowana kamienica należąca niegdyś do Haberfeldów. Po wielu perturbacjach, na działce wybudowano apartamentowiec mieszczący także hotel i biura. W piwnicy, w której odkryto butelki, udało się stworzyć

pub wraz z częścią muzealną poświęconą Fabryce Haberfelda. W muzeum udostępniane są bogate zbiory inicjatora muzeum, Mirosława Ganobisa i innych zaprzyjaźnionych z muzeum kolekcjonerów (Adama Łukawskiego, Andrzeja Jakiełka i Tomasza Bizonia). Chociaż artefakty po Haberfeldzie są dość popularne, to w muzeum prezentowanych jest wiele „białych kruków”. Poza Haberfeldem w muzeum można zobaczyć butelki i etykietki innych producentów z Oświęcimia i okolicy m.in. Fabryki wódek i likierów Spadkobierców Oskara Rudzińskiego w Osieku, Hupperta i Walda czy Henocha Henenberga z Oświęcimia. Wraz z muzeum reaktywowano także markę – Jakob Haberfeld w skład której wchodzą: Czysta – wódka czysta ziemniaczana, Zgoda – wódka czysta żytnia, Miodonka, Orzechówka, Piołunówka i Wiśniówka.

Zakończenie Historia fabryki wódek Haberfeldów jest trudna do opisania. Po-

Likiery, Jakob Haberfeld

56

czątki firmy i jej działalność w czasach Szymona i Jakóba są w sumie nieznane. W II RP firma prężnie się rozwijała, ale niemal zupełnie brakuje opisów i reklam w prasie. Początkowo była to średniej wielkości, lokalna firma, która jednak z każdym pokoleniem Haberfeldów rosła na znaczeniu, co było wyjątkowe. Pod koniec działalności była to już firma o ugruntowanej pozycji w skali ogólnopolskiej, ale renomą, siłą marek, czy wielkością produkcji nie mogła równać się z największymi prywatnymi firmami branży alkoholowej z Poznania, Warszawy czy Lwowa. Za to obecnie „życie po życiu” ma pierwszorzędne! Fantastycznie, że działa muzeum Jakoba Haberfelda a wódki i likiery pod tą marką są znowu dostępne w sklepach. Do ich skosztowania i odwiedzenia muzeum zachęcam każdego. A zawiła historia Haberfelda? Mam nadzieję, że jeszcze nie raz nas zaskoczy. ŁUKASZ CZAJKA blog.czajkus.com


Ekspert poleca

Le Gin Small Batch

Parę lat temu, idąc na fali popularności produktów z kategorii gin, namówiłem swojego dostawcę z Francji, aby również na bazie kalwadosa i ziół stworzył produkt w tej grupie. I tak powstał Le Gin Christian Drouin. Skomponowany z 30 różnych odmian jabłek, jałowca oraz ośmiu innych botaników, dobranych tak, by idealnie się komponować z akcentem jabłek. Drouin dorzucił do tego swoją szkołę i umiejętności. Każdy składnik był destylowany oddzielnie, a następnie całość została redestylowana. Jałowiec i kardamon wniosły swój klasyczny i głęboki smak. Imbir, wanilia, cynamon i migdały zbudowały strukturę i idealną harmonię z nutami jabłkowymi. Róża i cytryna nadały delikatności, świeżości i finezji. W efekcie powstał intensywny, zaskakujący wieloma nutami zapachowymi gin. Importujemy ten gin do Polski z sukcesem biznesowym jak również zadowoleniem konsumenckim. Sam też jestem fanem ginu. Bardzo często stanowi on dla mnie wstęp do dobrego lunchu w ciągu dnia. Jeden taki koktajl przed posiłkiem podnosi znacznie rangę każdego obiadu. Historia ginu to jednak czas wzlotów i upadków. Od produktu masowego i momentami zakazanego do obecnie trwającej ekspansji. Nie raz już pisałem, skąd ten rozkwit. Najszybciej rosnącą kategorią alkoholi na świecie jest dziś whisky. W Szkocji i Irlandii otwiera się bardzo dużo nowych destylarni. Każdy inny kraj też chce mieć swoje whisky – tu przykładem jest również Polska. Większość osób zna definicję szkockiej, gdzie jednym z elementów jest wymóg minimalnego przechowywania destylatu w beczce. Szkocka to minimum trzy lata dojrzewania. Otwierasz destylarnię,

destylujesz i „już za 3 lata” masz produkt, który możesz sprzedać. Ale z czego żyć przez te trzy lata? Tu na pomoc przychodzi właśnie gin. Redestylujesz część destylatu z ziołami i gotowe. Każdy producent ma swój ulubiony zestaw i to jest piękne. Każdy gin jest inny. Każdy działa inaczej. Cieszą takie super miejsca, które nazywają się Gin Bary i serwują tylko giny w najróżniejszych kombinacjach koktajlowych. Drouin za moją namową poszedł krok dalej. Zrobił gin „w kierunku whisky”. Czyli gotowy produkt umieścił na 12 miesięcy w dębowej beczce po kalwadosie. Zastrzegł sobie, że pierwszą beczkę mam kupić całą. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. I stąd mamy teraz w Polsce Le Gin de Christian Drouin Small Batch. Efekt zapachowo-smakowy zaskoczył wszystkich. Dystrybutorzy z innych krajów, po degustacji selekcji dla M&P, również już zamówili swoje beczki. To jest właśnie piękne w branży alkoholowej – rynek cały czas inwestuje i przede wszystkim eksperymentuje. Na koniec tylko poinformuję, że jeden gin przed obiadem, po obiedzie jest już nie odczuwalny, co potwierdził już wiele razy mój osobisty alkomat. MIROSŁAW PAWLINA

57


Co na półkach

Co na półkach? SKALA OCEN Recenzenci: Bogumił Rychlak ( BR ), Gabriela Duszek (GD), Łukasz Gołębiewski ( ŁG ), Marcin Młodożeniec ( MM ), Szymon Bira ( SB ). 0-9,5 – nic nie warte, do zlewu 10-19,5 – poniżej krytyki, z trudem da się przełknąć 20-29,5 – nic ciekawego, nigdy nie sięgniesz po raz drugi 30-39,5 – blado, raczej do koktajli 40-49,5 – bez polotu, ale można poświęcić chwilę 50-59,5 – średniak, ale wart zadumy 86 60-69,5 – ponadprzeciętnie, w ustach coś zaczyna grać 70-79,5 – jest dobrze, pozytywne smakowanie 80-89,5 – bardzo dobrze, iskierki radości 90-94,5 – wybitne, przyjemność delektowania 95-100 – poezja, życie jest piękne

95/100 Aqua Vitae Rekomenduje 90/94,5 Aqua Vitae Rekomenduje 10/10 Super cena Możliwe do zdobycia punkty: 30 – aromat, 30 – smak, 30 – finisz, 10 – balans Podane przy notach ceny są orientacyjne i mogą się różnić w sklepach stacjonarnych i na stronach internetowych.

Brandy

Paul John XO

Telavi XO Nowa wersja, zawiera stosunkowo starsze destylaty niż w poprzednich edycjach. Barwa jasnego bursztynu, beczka po białym winie, alkohol oleisty. W aromacie: korzenie, cynamon, cytwar, imbir, kardamon, ale też wanilia, wino z suszonych winogron albo bardzo wytrawne bursztynowe rkatsiteli. Nuta dolna fiołkowa, kwiatowa, zero ziemistości, ale jest trochę gliny. W smaku słodko, ale słodycz nienachalna, duża gęstość i odrobina pikanterii, finisz absolutnie czekoladowy, ale to czekolada z imbirem. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Gruzja/Kachetia Producent: Telavi Wine Cellars Leżakowanie: NAS W ofercie: Marani ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 195 zł Jakość vs cena: 8/10

58

78,5

Pierwsza brandy takiej klasy, jaka powstała w Indiach. Luksusowy produkt eksportowy. Destylowana z winogron ugni blanc, które stosuje się przy produkcji koniaku, a także… z odmiany winorośli lisiej (vitis labrusca) zwanej w Indiach Bangalore Blue, a w innych częściach świata – Isabella. To bardzo soczyste i obfite w barwniki ciemne winogrona. Leżakowała w średnio wypalonych beczkach z dębu limuzynowego na Wyspie Goa, w niemal tropikalnym klimacie. Nie wiadomo, jak długo była starzona oraz z ilu beczek pochodzi kupaż. Intensywny aromat – rodzynki, tytoń, ocet winny, cytryna, jabłka. W smaku – skóra, tytoń, imbir, rodzynki. Finisz cierpki, tytoniowy, w stylu Grande Champagne, herbata. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Indie/Goa Producent: Paul John Leżakowanie: NAS W ofercie: M&P ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 645 zł Jakość vs cena: 7,5/10

89,5


Co na półkach Gin Opihr Arabian Edition Exotic Citrus W 2013 roku firma Quintessential Brands wprowadziła z sukcesem na rynek gin Opihr Oriental Space. Za jego recepturę i destylacje odpowiada Joanne Moore. Ona stworzyła także kolejne wersje smakowe ginu, m.in. Arabian Edition. Wykorzystano tu suszone na słońcu skórki cytryn, zwane loomi, które są ważnym elementem perskiej kuchni, do tego pieprz timut oraz botaniki znane z klasycznej edycji Opihr, jak: kolendra, kardamon czy pieprz kubeba. W nosie słodkie pomarańcze i mandarynki, grejprfuty, limonki, melon, delikatnie dzięgiel. W smaku dużo dzięgla, pietruszka, pieprz. W finiszu dużo pieprzu, limonki, cytryny, pomarańczy, białego grejpfruta. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Wielka Brytania Producent: Quintessential Brands Leżakowanie: brak W ofercie: Dom Whisky ABV: 43% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 139 zł Jakość vs cena: 10/10

90

Portobello Road No 171 Nazwa pochodzi od ulicy w Londynie i numeru, pod którym mieści się restauracja, bar, muzeum ginu i mała destylarnia. Podstawowe składniki ginu Portobello Road to: jagody jałowca i korzeń irysu z Toskanii, skórki hiszpańskich cytryn i marokańskich pomarańczy, gałka muszkatołowa z Indonezji, sprowadzany z południa Azji cynamonowiec. Łącznie jednak destylują ponad 30 różnych składników – ziół, korzeni, owoców, warzyw, kwiatów. Zapach skoszonej trawy i siana, polnych kwiatów, jałowca, sosnowych szyszek, tuji, dzięgla. W smaku cytrusy, kandyzowana skorka cytryny, biały pieprz, jałowiec. Dużo pieprzu w finiszu, z nutą chilli, ostry, wyrazisty. (GD) Kraj pochodzenia/Region: Wielka Brytania/Anglia Producent: Portobello Road Leżakowanie: brak W ofercie: MV Poland ABV: 42% Pojemność: 0,7 l 89 Średnia cena: 120 zł Jakość vs cena: 10/10

Citadelle 2018 (44%) Nowe wspaniałe dziecko Alexandre Gabriela. Niby gin Citadelle jest na rynku od wielu lat, ale koneserzy wy-

patrują tych edycji opatrzonych konkretnym „vintage”, bo tu są wdrażane specjalne nowe receptury. Rocznik 2018 od razu zaskakuje kontrastami – z jednej strony seler i pietruszka, z drugiej pomarańcze i mandarynki. Oczywiście jest tu bardzo dużo jałowca, do tego igliwie leśne, sosna, śliwki, pieprz cubeba, dzięgiel, lekka nuta słodowa, zbożowa, a i delikatna wędzona, dymna, ale też kwiatowa, pudrowość startego korzenia irysa. Wyraźnie czuć wyższą moc alkoholu, co da świetny efekt w koktajlu. Smak w pierwszej chwili słodki: pomarańcze, jagody, zaraz potem bardzo przyjemny leśny smak igliwia i jałowca, nuty żywiczne, tuja, potem przechodzi w nuty pieprzowe, ale też czuć kminek i koper, kardamon, gałkę muszkatołową – korzenność jest też wyraźna. W finiszu aromatyczny pieprz kubeba i kardamon, wyraźnie jałowcowy, mięta, szyszki sosny, jakaś zaskakująca nuta orzechowa i gorzkie pomarańcze, i gorzkie cytryny. Ale też dzięgiel daje tu znać o sobie nutką białych warzyw. Fantastyczny gin zbudowany w stylu północnym, czyli ziołowy, surowy, ze słodyczą jedynie w aromacie. Król najbardziej klasycznych koktajli. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Francja/Cognac Producent: Pierre Ferrand Leżakowanie: NAS W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 44% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 135 zł Jakość vs cena: 10/10

95

Koniak Camus Napoleon La Grande Marque Ceramic Decanter W 1963 roku Camus wydał edycję aby uświetnić stulecie firmy. Początkowe koniaki z tej serii były wynikiem współpracy ze sklepami wolnocłowymi, potem trafiły na szerszy rynek, ale wciąż w bardzo limitowanych ilościach. To koniak w 100% z Grande Champagne, zawierający destylaty minimum dziesięcioletnie. Początkowo w butelkach, później w karafkach zdobionych złotem. Barwa ciemnego złota, łzy oleistością dorównujące miodom pitnym. W aromacie suszona śliwka, ale nie kompot wigilijny, woda różana, keks bakaliowy, solidna dębina, w kierunku porto, orzech laskowy w czekoladzie. Z czasem odrobina pralinek migdałowych. W nucie dolnej skóra, stara biblioteka, kurz, rozmaryn, ale bardzo nieśmiało, dużo kwiatów i ściółki leśnej. Fi-

59


Co na półkach nisz zwieńczony wanilią i białą czekoladą. Orgia aromatów. W smaku ocet balsamiczny, imbir kandyzowany, pieprz młotkowany z kolendrą, jak nie przymierzając likier korzenny, ciepło koniaku, to sam miód spadziowy spływający po języku. Pije się jak zacny likier pamiętający dawne czasy, powraca nuta wędzonej śliwki, ale też i tortu szwarcwaldzkiego. Perfekcja w każdym calu. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Francja/Grande Champagne Producent: Camus Leżakowanie: dąb limuzynowy W ofercie: Dom Whisky ABV: 40% Pojemność: 0,7 l 95 Średnia cena: 1550 zł Jakość vs cena: 8,5/10

Likier Bayou Pink To nowa marka rumów z Luizjany, owoc współpracy dwóch braci Litel (jeden swego czasu pracował dla Bacardi). Firma odniosła wielki sukces (w 2016 stała się atrakcją roku Luizjany) i postawiła na jakość (stąd w ofercie zaledwie parę rumów). Bayou Pink to rum barwiony luizjańską odmianą głogu Crataegus aestivalis, najbardziej widoczne jest to w barwie, to piękny kobaltowy fiolet wpadający w róż, a nawet i może zapomniany róż kobaltowy? Tytułowego głogu nie ma jednakże w aromacie, tutaj króluje puree bananowe, lody truskawkowe, sos waniliowy, cudownie słodko. W nucie dolnej ananas, do tego odrobina czekolady. Aromat iście oddający ducha Luizjany, pomieszanie z poplątaniem. W smaku wytrawny, owocowy, tutaj wchodzi głóg przypominający dziką różę, ale też i wino madera. Na finiszu bardzo lekki trunek, prawie jak biały rum. Aby cieszyć oko barwą do picia na lodzie, do koktajli żal. Wyśmienity! (BR) Kraj pochodzenia/Region: USA/Luizjana Producent: Louisiana Spirits/SPI Group Leżakowanie: NAS W ofercie: Cerville Investments ABV: 37,5% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 95 zł Jakość vs cena: 10/10

90,5

Okowita Wolf & Oak Geist Truskawkowy Niektóre owoce mają za mało cukru, żeby poddać je fermentacji, w tym celu w Alzacji czy w niemieckiej czę-

60

ści Szwajcarii można spotkać właśnie geist, czyli destylat owoców uprzednio macerowanych w spirytusie, jako przeciwieństwo wasser, czyli destylacji poprzedzonej fermentacją. Trunek na początku pachnie jak Magnum truskawkowe, a konkretnie przecierem truskawkowym, zapach lata, z czasem przebija się nuta ziołowa, tymianek i nawet odrobina anyżu. W nucie dolnej natomiast już konsekwentnie truskawki z odrobiną śmietany, nawet szejk truskawkowy. W smaku geist bardzo ułożony, pikantny i ziemisty, truskawkowa aura w tyle, ale na wierzch wychodzi zacniejszy charakter istoty. Warto porównywać z alzackimi trunkami typu fraise. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Śląsk Producent: Wolf & Oak Leżakowanie: brak W ofercie: Wolf & Oak ABV: 41,5% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 110 zł Jakość vs cena: 10/10

87,5

Marani Grape Chacha Mieszanka dwóch znanych szczepów, większość rkatsiteli, odrobina mtsvane. Ta druga odmiana najczęściej jest dodawana, aby zwiększyć aromatyczność pierwszej. W aromacie więc mamy: ananasa, owoce cytrusowe, biszkopt, zielone listki winogronowe, ale też pieczone jabłko, rozmaryn. Można obstawiać, że aromat jest zbudowany najpierw z mtsvane potem dopiero z rkatsiteli. Nuta dolna jest odwróceniem tej kolejności, prym wiedzie i jabłko, i gruszka, nawet lekko wędzona śliwka. W smaku czacza jest bardzo płomienna, radosna, bardzo gęsta jak palinki tokajskie, ale nie za słodka. Uderza owocowością, ziołowym sznytem: szałwia, oregano, rumianek, ale nie jest dominująca, czy ciężka. Aż prosi się, żeby pojawił się jakiś tamada i wygłosił równie ognisty toast. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Gruzja/Kachetia Producent: Telavi Wine Cellars Leżakowanie: NAS W ofercie: Marani ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 75 zł Jakość vs cena: 10/10

87.5

New Make The Milk & Honey Distillery Młoda destylarnia z Izraela produkująca m.in. whisky single malt, która swoją działalność rozpoczęła w 2014 roku. Od początku powstania marki, aż do śmierci w 2017 roku, współpracował z nią Jim Swan. Wyroby


Co na półkach M&H opisywane są jako koszerne – na butelce znajdziemy potwierdzenie rabinatu z Tel Awiwu. Na zawartość składa się podwójnie destylowany, 100% słodowany jęczmień, zabutelkowany z mocą 50%. Nos przeźroczysty. Gruszki, zielone jabłka. Agrest, soczysty aloes. Roślinna, wyczuwalne pestki moreli. Plecy to wyraźny słodki spirytus, biały pieprz, sól, słodkie, surowe warzywa. Usta słonawe, dalej roślinne. Przypalony aloes, biały pieprz. Aksamitny początek przechodzi w słodki spirytus. Finisz delikatny ale krótki: przypalony aloes, sól, gorycz pestek moreli, roślinność, wyzute, owocowe gumy. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Izrael/Tel Awiw Producent: Milk & Honey Leżakowanie: brak W ofercie: Ambra/Centrum Wina ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 230 zł Jakość vs cena: 8,5/10

82

Rum Dos Maderas 5+5 Rum zestawiany w Hiszpanii z destylatów z Barbadosu i Gujany. Najpierw pięć lat dojrzewania w tropikalnym klimacie Karaibów, potem w Jerez de La Frontiera. Najpierw jest to starzenie w beczkach po bourbonie, a alkohol pochodzi z alembików i kolumn. Potem dojrzewa w piwnicach Williams & Humbert w systemie solera w beczkach po sherry palo cortado i po sherry PX. Bardzo słodki aromat ratafii, starego stylu melasowego rumu. Jest tu też cynamon, gałka muszkatołowa, imbir, słodki tytoń, herbata, ziarna kawy, skóra, orzechy, rodzynki, daktyle. Dalej: miód, dużo miodu, wanilia, duży wpływ sherry, delikatnie zioła i igliwie, nawet żywica i rozmaryn. Dużo się dzieje. W smaku przyjemna słodycz soku z wiśni, miód, figi, daktyle, gorzka czekolada, słodki cynamon, zaraz przechodzi w kierunku orzechów (włoskich, brazylijskich i laskowych), kawy, ale powraca waniliowa słodycz. Jest wyraźnie likierowy smak wina, sherry zdominowała rum, ale w przyjemny sposób, całość jest słodka w sposób głęboki, niebanalny, szkoda, że tak silnie przesycone drewnem. Finisz korzenny: cynamon, gałka muszkatołowa, goździki, imbir, słodko, kakao, czekolada, wanilia, ziarna kawy, herbaty i słodki tytoń. Mleczna czekolada oprószona zmieloną kawą. Rum dla miłośników sherry. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Barbados/Gujana/Hiszpania Producent: Williams & Humbert Leżakowanie: NAS

W ofercie: Pinot Wine & Spirits ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 165 zł Jakość vs cena: 9/10

81,5

Tequila El Tesoro Añejo Paradiso Unikatowa tequila, leżakująca przez pięć lat w beczkach po koniaku, 100% błękitnej agawy. Atakuje nos truskawką, gruszką, do tego dochodzi wyrazisty cynamon. W smaku aksamitna, słodkawa, potężnie długi finisz, przyjemnie grzeje w gardło. Tequila do picia solo w kieliszku koniakowym, a zwłaszcza do dzielenia się, doskonała. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Meksyk/Jalisco Producent: La Alteña Leżakowanie: dąb limuzynowy W ofercie: Dom Whisky ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 1030 zł Jakość vs cena: 9/10

95

Whiskey Irlandzka Irishman Founders Carribean Cask Finish Whiskey będąca mieszanką w 70% single malt i w 30% single pot still. Leżakowana w beczkach po bourbonie, a następnie finiszowana przez sześć miesięcy w beczkach po rumie Chairman’s Reserve z St. Lucia Distillers. Bardzo słodki aromat rumu, wanilii, kwiaty, pieczone jabłka, morele, żółta śliwka. W ustach słodycz i wytrawność, przyprawy korzenne – cynamon i imbir. Finisz pikantny, rozgrzewający, gorące kakao z chilli, pieprzem, kardamonem, imbirem i rodzynkami. (GD) Kraj pochodzenia/Region: Irlandia Producent: Walsh Distillery Leżakowanie: NAS W ofercie: M&P ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 293 zł Jakość vs cena: 8/10

85.5

Whisky Blended Dewar’s 21YO Double Double Blended Bardzo limitowana edycja blendowanej whisky Dewar’s, butelkowana w zgrabnych półlitrowych flaszach.

61


Co na półkach Proces dojrzewania double double to pomysł Stephanie Macleod, która czuwa nad zestawianiem Dewar’s. Najpierw wszystkie whisky single grain i single malt dojrzewają osobno, następnie miesza się razem single grain i tak samo z single malt, połączone whisky dwóch różnych rodzajów dojrzewają dalej. Następnie powstała mieszanka grain łączona jest z mieszanką malt i powstały kupaż wlewany jest do kolejnej beczki w celu powtórnego dojrzewania. Ostatnim etapem jest przelanie whisky do beczek po sherry oloroso. Aromat śliwek, gruszek i octu gruszkowego, bardzo ostry, nuty sadzy i skóry, lakieru, ostrych przypraw korzennych, zwłaszcza imbiru, gałki muszkatołowej. I jeszcze sporo rodzynek i tytoniu, cierpkiej pomarańczy, można by pomyśleć, że to cognac Grand Champagne. W smaku cierpki, wytrawny, tytoniowy, wręcz cygarowy, są drożdże, orzechy włoskie, poza tym nuta likierowa, wiśnie w czekoladzie, wędzone śliwki. Gorzko-dymna w finiszu, wciąż dominuje tytoń, wciąż dużo nut wina jak w cognac. Nuta ziemista, bardzo wytrawna, a do tego gorycz tataraku. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja Producent: Bacardi Leżakowanie: 21 lat w beczkach po bourbonie i sherry W ofercie: Bacardi-Martini ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 399 zł Jakość vs cena: 8,5/10

90

Mossburn Blended Malt Speyside Idea serii Mossburn to nie tylko pokazanie terroir, ale też wpływu drewna na whisky. W tym przypadku mamy mieszankę whisky słodowych ze Speyside, które

50

najpierw leżakowały w klasycznych dwustulitrowych beczkach z amerykańskiego dębu. Potem trafiły do beczek zbudowanych z klepek po sherry oloroso, to beczka pięćsetlitrowa typu butt, ale obydwa denka są z mocno wypalonego dziewiczego amerykańskiego dębu. Aromat świeżego zboża, chleba pszennego, słodycz placka owocowego. W ustach dość szorstka, skóra, wytrawność, mazurek wielkanocny, lekko kukurydza prażona, ale i czekolada. Finisz pieprz, nawet imbir, ale pojawia się słodycz zarazem – ciekawe. (GD) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Speyside Producent: Mossburn Distillers Leżakowanie: NAS W ofercie: Cerville Investments ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 149 zł Jakość vs cena: 9/10

81

Mossburn Blended Malt Island Mieszanka whisky słodowych z Islay, które najpierw leżakowały w klasycznych dwustulitrowych beczkach z amerykańskiego dębu. Potem trafiły do dwustulitrowych beczek zbudowanych z klepek po bourbonie, pierwszego napełnienia, ale obydwa denka są z mocno wypalonego europejskiego dębu. W nosie słodycz polnych kwiatów, raczej suchych, podwędzanych owoców, spalonej trawy, wędzonej śliwki, wędzonych grzybów. W ustach rozgrzewająca. W ustach kiszonki, słodkie węgierki śliwki palone w ognisku, sadza. Finisz słodki, przypalone powidła, torf mocno daje, a słodycz wiśni i śliwek rządzi. (GD)


Co na półkach Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islay Producent: Mossburn Distillers Leżakowanie: NAS W ofercie: Cerville Investments ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 149 zł Jakość vs cena: 9/10

86

Whisky single malt Mortlach 12YO The Wee Witchie Ta edycja zadebiutowała w 2018 roku jako jedna z trzech wypuszczonych wówczas przez Diageo edycji Mortlach, obok niej ukazały się 16YO i 20YO. Whisky leżakowała w beczkach po bourbonie i sherry. Aromat słodki, gruszki, jabłka, słód. Smak cierpki, nuty mięsne typowe dla Mortlach, żurawina, gruszki. W finiszu – popiół, tytoń, cierpkie jabłka. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Speyside Producent: Mortlach Leżakowanie: 12 lat w beczkach po bourbonie i sherry W ofercie: Diageo ABV: 43,4% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 320 zł Jakość vs cena: 9/10

90

Ardbeg Supernova SN2019 Edycja Ardbeg Supernova oryginalnie została zabutelkowana w 2010 roku jako bardzo torfowa whisky, z mocą 60,1% (a gwoli ścisłości była jeszcze limitowana do 2400 butelek wcześniejsza Ardbeg Supernova

Committee Release o mocy 58,9% z grudnia 2008 roku). W 2014 roku ukazała się wersja SN2014 o mocy 55% dla uczczenia powrotu z kosmosu próbek z whisky Ardbeg. Naukowcy pracujący dla destylarni postanowili sprawdzić jak stan nieważkości wpływa na trunek. Próbka spędziła w kosmosie blisko trzy lata i potem trafiła do laboratorium, być może w przyszłości kosmiczne whisky będą nie tylko z nazwy. Warto przypomnieć, że wraz ze startem sputnika z whisky na pokładzie Ardbeg wypuścił w 1999 roku edycję Galileo. Kolejna edycja SN ukazała się w 2015 roku, o mocy 54,3%. Edycja 2015 miała być ostatnią, ale.. nie jest. W 2019 roku postanowiono powrócić do konceptu i powstała bardzo torfowa (ok. 100 ppm) edycja SN2019 o mocy 53,8%. W aromacie torf, medyczność, śliwki, tytoń, sól. Bardzo słona w smaku, nuta ziołowa, gorzka, korzenna, sporo gencjany. Finisz cierpki, tytoniowy, sól i torf. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islay Producent: Ardbeg Leżakowanie: NAS, beczki po bourbonie W ofercie: Moët Hennessy ABV: 53,8% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 1200 zł Jakość vs cena: 7,5/10

92,5

Scarabus Whisky od Hunter Laing & Co. debiutująca w 2019 roku. Destylarnia nie zostaje ujawniona, znamy natomiast region jej produkcji – jest nim wyspa Islay. Projekt etykiety inspirowany jest pracami Johna Francisa Campbella. Nie filtrowana na zimno, nie barwiona karmelem. W nosie słodki torf,

51


Co na półkach brzoskwinie z puszki, jodyna, orzeszki panierowane, świeże jabłka. Młoda – sporo prześwitów. Suchy biszkopt, masło, torf. Z tyłu wędzona papryka i miąższ z jabłka. W ustach biszkopt, brzoskwinie, solone orzeszki pinii, dalej jodyna, masło z solą. Dym na podniebieniu przechodzi w owoce. Krótki, mdławy finisz: ślady sosny, słodki torf. W tej cenie pretensji brak – świetny stosunek cena/jakość. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islay Producent: Hunter Laing & Co. Leżakowanie: NAS W ofercie: Toorank Polska ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 149 zł Jakość vs cena: 9/10

BenRiach 12YO Three Way Sherry Maturation

83

GlenAllachie 12YO Ta dwunastka dojrzewała w beczkach po sherry pedro ximenez, sherry oloroso oraz beczkach typu virgin oak. Opakowanie informuje nas o naturalnym kolorze alkoholu i braku filtracji na zimno. Nos słodki, likierowy. Delikatne podszycie ziołowe i marcepanowe. Maliny, lakier, syrop z wiśni. Dość jednowymiarowa słodycz. Czerwone pomarańcze, powidła ze śliwy i z pomarańczy. Galaretki owocowe. W ustach dalej syrop z wiśni, maliny, ale też lekka cierpkość jeżyn. Czerwone owoce, panna cotta. Finisz mdły, wciąż nieco cierpki. (SB) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Speyside Producent: GlanAllachie Leżakowanie: 12 lat w beczkach po sherry i virgin oak W ofercie: M&P ABV: 46% Pojemność: 0,7 l 84 Średnia cena: 257 zł Jakość vs cena: 8,5/10

Ardbeg 19YO Traigh Bhan Batch 2 Whisky leżakowała w beczkach pierwszego napełnienia po bourbonie oraz beczkach kolejnego napełnienia po sherry oloroso, butelkowana z mocą 46,2%. Aromat słodki, waniliowo-miodowy, torf i wędzona ryba, lekko ziemistość, siarka, krzemowość, solanka, wycofane w tle aromaty jabłek i chininy. W smaku bardzo dużo soli, wędzenie, dym, torf, jodyna, cierpkość skóry, tytoń, ale też słodsze nuty lukrecji czy cynamonu. Finisz pieprzny, imbirowy, do tego bardzo dużo dymu, wędzenia, jodu i masa soli. (ŁG)

64

Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Islay Producent: Ardbeg Leżakowanie: 19 lat w beczkach po bourbonie i sherry W ofercie: Moët Hennessy ABV: 46,2% Pojemność: 0,7 l 87,5 Średnia cena: 888 zł Jakość vs cena: 6/10

Żegnamy się z dawnymi etykietami BenRiach, żegnamy się z nazwą z dużym „R” w środku, żegnamy się z recepturami Billy Walkera. Ale przecież wciąż są na rynku stare butelkowania, lub nawet nie tak stare, jak nowa wersja BenRiach 12YO, o aromacie placka drożdżowego z morelami i rodzynkami oraz dominującą nutą wanilii, białej czekolady. Jest tu też wyczuwalna obecność: migdałów, sporo jabłek, gruszki, czereśnie, delikatnie anyż. Smak bardziej wytrawny, choć wciąż bakaliowy, dużo rodzynek, fig, tartej czekolady, kawy, kakao, wiśni. Dość ostry finisz, jest tu imbir, igliwia, a potem już słodycz – dżem śliwkowy i morelowy, figi, rodzynki, słodkie daktyle, lekko dym, lekko szczypiące medykamenty, dużo smaku wina, do tego anyż, lukrecja, lekko sól. BenRiach 12YO Three Way Sherry Maturation został wprowadzony do sprzedaży w 2018 roku, jako potężniejsza dawka sherry, niż w poprzedniej edycji 12YO. Mamy tu najpierw leżakowanie w beczkach po sherry (nie określonych, ale zapewne oloroso), a potem jeszcze w mieszance beczek po sherry oloroso i pedro ximenez. Więcej sherry, ale bez przegięcia, nie jest to „sherry bomb”. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Szkocja/Speyside Producent: Benriach Leżakowanie: 12 lat w beczkach po sherry W ofercie: Brown Forman ABV: 46% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 235 zł Jakość vs cena: 8,5/10

83

Wódka Wódka Jednorodna Orkiszowa Nowy smak w kolekcji wódek jednorodnych z Torunia, już piąty po: pszenicy, życie, jęczmieniu i ziemniaku. Dostępna w eleganckiej tubie, rocznikowana, numerowane rozlewy i butelki (po 5000 butelek z roz-


Co na półkach lewu). Aromat zbożowy – słodycz, słodowość, lekko nuta pikantna, lekko prażonego ziarna, lekko mleczna. W ustach oleista i słodka, dużo winogron muszkatowych, orzechy, prażone ziarno, skondensowane mleko. Finisz najpierw bardzo delikatny, lekko słodki, lekko mineralny, winogronowy, ale jest też pazur – tytoń, biały pieprz, zioła. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Toruńska Wytwórnia Wódek Gatunkowych Leżakowanie: brak W ofercie: Toruńska Wytwórnia Wódek Gatunkowych ABV: 40% Pojemność: 0,5 l 89,5 Średnia cena: 65 zł Jakość vs cena: 10/10

Bistro Wódka Rzemieślnicza Nowa linia ekonomicznych alkoholi z Polmosu Bielsko-Biała – wódka czysta, Pigwówka ze Szkocką Whisky i Wiśniówka z Karaibskim Rumem. W zapachu mineralność, ziemisty charakter, wytrawna wódka, wręcz zapach krystaliczny. Nuta dolna przedstawia się równie delikatnie, celuloza, folia spożywcza, bardzo nikły kwiat rumianku. W smaku pikantno-palona, z naciskiem na pikanterię, ostra papryka, kardamon, ale nieciężka ani też ostra, przyjemnie rozgrzewa, długi tatarakowy finisz. (BR) Kraj pochodzenia/Region: Polska Producent: Polmos Bielsko-Biała Leżakowanie: brak W ofercie: Polmos Bielsko-Biała ABV: 40% Pojemność: 0,5 l Średnia cena: 30 zł Jakość vs cena: 10/10

Kraj pochodzenia/Region: Polska/Wielkopolska Producent: Drake Distillery Leżakowanie: brak W ofercie: Drake Distillery ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 99 zł Jakość vs cena: 10/10

91

Cobalt Wódka z pszenicy, destylowana tylko raz, filtrowana przez kobalt. Lekka, zgrabna, przyjemna butelka, choć o pojemności 1 l. Produkowana dla firmy z Zagrzebia, Nimcro. Słodki, owocowy aromat, nietypowy, bo są tu maliny, poziomki. Smak bardzo delikatny, słodki, mam wrażenie, że filtracja zupełnie zredukowała odczuwalność alkoholu. W finiszu natomiast pojawia się cierpka nuta orzecha włoskiego, zielone jabłuszko, ale też dużo wanilii. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Chorwacja Producent: Nimcro Leżakowanie: brak W ofercie: Ice-Full ABV: 40% Pojemność: 1 l Średnia cena: 155 zł Jakość vs cena: 9,5/10

80,5

Misiewiczówka

81

OVII Wódka Jabłkowa Destylarnia Drake, znana na rynku gorzelniczym m.in. ze swoich okowit i innych destylatów owocowych, zadebiutowała z nowym rodzajem alkoholu. Wódka Jabłkowa jest destylowana metodami rzemieślniczymi ze spirytusu rolniczego i świeżych owoców. Ten, powstający w miedzianym alembiku alkohol, cechuje wyjątkowy, intensywny i orzeźwiający aromat słodkich, tartych jabłek. W smaku dość łagodna, dominują oczywiście jabłka, ale obecne też śliwki, czy zielony agrest. W rozgrzewającym, owocowym finiszu da się wyczuć również kwasek cytrynowy. (MM)

Wódka czysta pszeniczna, firmowana przez znanego polityka, Bartłomieja Misiewicza i Alleati Holding. Zadebiutowała w 2020 roku. Ciekawy „męski” aromat – skóra, tytoń, kiszonki. Smak słodki, ale z nutą kwaśną, wódka konsekwentnie budowana na nutach swojskich, wiejskich, uwodzi dziki czosnek w smaku. W finiszu orzech laskowy, tytoń, skóra, lekko pieprz. Wódka zaskakująca, smaczna, do degustowania. (ŁG) Kraj pochodzenia/Region: Polska/Wielkopolska Producent: Alleati Holding Leżakowanie: brak W ofercie: Alleati Holding ABV: 40% Pojemność: 0,7 l Średnia cena: 39,90 zł Jakość vs cena: 10/10

92,5

65


Żywa historia

Zapomniane klejnoty sztuki likierniczej

Lautrec jako pierwszy miksolog O przywiązaniu Lautreca do alkoholu nie warto wspominać, tak to oczywiste, byli jak bracia i choć jeden wyniszczał drugiego, z zapisków pozostawionych przez naocznych świadków, wynikałoby, że to jednak Lautrec kierował alkoholem i wyznaczał nowe, nieznane podówczas w Europie, trendy. Podczas gdy wszyscy inni traktowali swój absinthe de minuit jak dziś my poranną kawę, niepozorny hrabia starał się nadać konsumpcji otoczkę rytuału. Jako jeden z pierwszych zaczął mieszać i to nie tylko w sztuce. Lautrec starał się również przeszczepić na europejski grunt mieszanie alkoholi. Zalecał np. pić wermut z ginem, pół na pół. Niby nic odkrywczego: któraś odsłona koktajlu Martini, ale jak zaznaczał sam hrabia: „to się pije w kuflach (…) ani człowiek nie poczuje, wermut znosi działanie ginu”. Innym razem, kiedy towarzystwo było już naprawdę na wykończeniu w Café de Bordeaux, godzina zamknięcia, Lautrec postanowił ich dobić i nakazał zebrać wszystkie butelki trunków, które stały na stole, resztki koniaku, rhumu, absyntu, chartreuse, amer picon i byrrh zmieszał ze sobą. Koktajl pod wielce mówiącą nazwą Tremblement de terre, czyli trzęsienie ziemi, według współpijących rzeczywiście potrząsał nimi mocno na tyle, że do łóżka kładli się bez pamięci. Z drugiej strony, uważano że nazwa odzwierciedla stan osoby go spożywającej,

66

tzn. upija tak szybko, że nawet jakby w międzyczasie doszło do trzęsienia ziemi inkryminowany raczej go nie odczuje. Pomysł na takie mieszanki Lautrec mógł zaczerpnąć z barów, które odwiedzał, szczególnie L’Irish oraz American Bar, gdzie prym wiódł niejaki Ralph (owoc miłości Chińczyka i Hinduski), barman par excellence, często rysowany przez Lautreca. Przybytki te gościły takie sławy jak klaun Chocolat czy Footit, żeby nie wspomnieć o tęgich głowach Prousta, Debussy’ego czy Maurrasa. W lutym 1895 roku wśród przyjaciół i znajomych pojawiło się skromne zaproszenie (autorstwa oczywiście Lautreca) do Tadeusza i Misi Natansonów na imprezkę uświetniającą zakup 9 panneau pędzla Vuillarda do ich domu. Zaproszenie enigmatycznie informowało po angielsku o American and other drinks oraz, że będzie zatrudniony barman z prawdziwego zdarzenia, serwujący te napoje. Dom na potrzeby tej zgrywy, bo łatwo się domyśleć, że sam Lautrec stanął za barem, został całkowicie przekształcony w salę barową, dostawiono fotele, ladę, obrazy zdjęto ze ścian, w ich miejsce umieszczono współczesne reklamy różnych spirytualiów, sam Lautrec zaś w kamizelce udekorowanej jak flaga Stanów Zjednoczonych, iście po barmańsku! Trzysta osób stawiło się na tym spotkaniu (m.in. Bonnard, Vuillard, Gide, Feneon, Jarry i inni). Lautrec podawał koktajle różowe ze słomką, drink o wdzięcznej nazwie Assassin – najczęściej na samym końcu, czy znaną wówczas „Ostrygę”, niekoniecznie na kaca, za to sowicie doprawioną pieprzem kajeńskim. Da-

niem były sardynki macerowane w jałowcówce i porto, podane na srebrnej tacy i dodatkowo podpalone. Wszyscy biesiadnicy zgodnie przyznali, że koktajle były explosifs, a samemu Lautrecowi zależało, żeby zedrzeć z ich twarzy maski światłych umysłów i pokazać ich prawdziwe oblicze, kiedy tracą godność.

I tak rzeczywiście się stało, Vuillard, czyli bohater całego przyjęcia popadł w śpiączkę. Feneon ganiał nieprzytomnego Mallarmego, aby spróbował jeden z koktajli i wpółprzytomny twierdził, że „jednak nie działa”. Inny pisarz, obijając się o ściany, zachęcał wszystkich do pracy, choć sam za chwilę smacznie chrapnął w kącie. Bonnard budził się po to by znów zasnąć, a najwygodniej jest w zlewie i we śnie bełkotał „a ja poproszę jeszcze różowy”. W 1889 roku Lautrec na inaugurację Moulin Rouge przygotował koktajl Maiden’s Blush, który jak sam twierdził „powodował, że dziewczęta się czerwienią”. Skład? Absynt, koniak, mandarinette, bitter, wino czerwone i szampan. Ewidentnie explosif! Ostatecznym drinkiem w wykonaniu Lautreca stało się najprostsze tremblement de terre, czyli koniak z absyntem pół na pół. Nieodłączny towarzysz samego artysty schowany w specjalnie wydrążonej laseczce, której donośny pijany stuk może jeszcze gdzieś słychać w Paryżu? BOGUMIŁ RYCHLAK


Książki o alkoholach Łukasz Gołębiewski

Sztuka degustacji Podczas gdy alkohol, a zwłaszcza jego konsumpcja sprowadza się do bardzo atawistycznych pragnień, autor w swojej najnowszej książce stara się odwrócić tę negatywną przypadłość i sprowadzić nas na szerokie tory degustacji, czyli tak naprawdę istoty próbowania alkoholu. Bo wszak nie pijemy dla efektu upojenia, ale dla poznania smaków, a przynajmniej tak należy to czynić. W przeciwieństwie do pozostałych pozycji pióra Łukasza Gołębiewskiego, ta jest bardzo bezpośrednia, dzięki czemu czytelnik nie musi doszukiwać się drugiego dna (niekoniecznie butelki czy kieliszka), ale w myśl zasady kawa na ławę ma wszystko, co najistotniejsze, podawane w sposób przemyślany, nieskomplikowany, acz ciekawy. Poza ogólnym omówieniem różnorodności trunków, książka poprzez wprowadzenie paru dosłownie kropel ciekawostek, anegdot związanych z tymi trunkami, ożywia nie tylko samą degustację, czyli kosztowanie książki i zawartych w niej myśli,

Mocne alkohole w Polsce 2020 „Mocne alkohole w Polsce 2020” to trzecia już edycja tej rodzimej panoramy mocnych trunków. Książka składa się z czterech działów. Pierwszy z nich – „Rynek”, opisuje skrótowo polski rynek alkoholi na tle rynku światowego, podając rozmaite statystyki spożycia i sprzedaży poszczególnych rodzajów alkoholi, marek, firm itd. W części tej dostajemy także trzy ciekawe zestawienia – „Najlepszych alkoholi 2019 roku”, „Najlepszych polskich debiutów na rynku alkoholi 2019” (oba sklasyfikowane przez magazyn „Aqua Vitae”, wydawcę książki), a także laureatów III konkursu Warsaw Spirits Competition. W „Najlepszych alkoholach...” sklasyfikowano blisko dwa

ale też traktuje czytelników na równi z autorem. Na tym właśnie skupia się część praktyczna, czyli omówienie jak degustacja wygląda, na co należy zwrócić uwagę itd., itd Nie ma tutaj zadętości pana wszystkowiedzącego, czy nudnego elaboratu o bądź, co bądź, piciu, ale przyjacielska pogawędka o tym i owym, jeśli chodzi o szeroko pojętą degustację. Mimo że nie jest to książka dla koneserów w kategorii „degustacja od A do Z”, sprawdzi się bardzo dobrze i umili na pewno niejedno spotkanie towarzyskodegustacyjne. BOGUMIŁ RYCHLAK M&P, Marki 2020, s. 104, ISBN 978-83-946940-5-0

tysiące produktów, w „Najlepszych polskich debiutach” oceniono prawie 300 próbek trunków, wśród medalistów zaś Warsaw Spirits Competition możemy przeczytać o 131 produktach. Dostajemy więc tu przegląd naprawdę wielkiej liczby wódek, okowit, nalewek, rumów, whisky, brandy i wszelkich innych alkoholi mocnych, zaś przyznane nagrody i medale mogą być doskonałą wskazówką do tego, co warto pić. Kolejne trzy rozdziały książki: „Producenci”, „Dystrybutorzy” i „Who is who w branży alkoholowej”, to zaś pełen informacji katalog firm i osób aktywnych na polskim rynku alkoholi mocnych. Dowiemy się, kiedy dane firmy zaczęły na rodzimym rynku działać, jakie mają osiągnięcia, w czym się specjalizują i za jakie marki odpowiadają. Do każdej z nich otrzymamy też dane kontaktowe. Mamy jak na dłoni (a raczej w ręku, gdy trzymamy przed sobą książkę) pełen wgląd do całej polskiej branży alkoholi mocnych. Z książką „Mocne alkohole w Polsce 2020” będziemy doskonale wiedzieć: co pić, kto to co chcemy wypić produkuje i gdzie to kupić. Książka w twardej oprawie, na kredowym papierze, wiele zdjęć i ilustracji. MAKSYMILIAN WOHL Aqua Vitae, Warszawa 2020, s. 308, 80 zł, ISBN 978-83-948409-7-6

67


Degustacje

Whisky po sherry z kolekcji Duncan Taylor

23 sierpnia odbyła się degustacja online na platformie Facebook, zatytułowana The Sherry Cask by Duncan Taylor którą prowadził Fergus Simpson, ambasador whisky. Do spróbowania były whisky w różnym wieku, od 3 do 27 lat, wszystkie z beczek po sherry, z destylarni: Dalmunach, Aultmore, Dailuaine, Strathmill i Glen Keith.

– Przedstawiam whisky w 100% z beczek po sherry oraz takie, które finiszowały w naszych małych beczkach octave po sherry. Octave służą finiszowaniu wielu whisky Duncan Taylor. Skąd ta popularność aromatów sherry w whisky? Powody są historyczne. Po pierwsze na Wyspach zawsze lubiliśmy sherry. Nasze mamy, babcie i prababcie piły sherry, sherry jest elementem naszych deserów, więc już od dziecka poznajemy ten smak. Drugi powód, to duża ilość beczek po sherry w Szkocji w XIX wieku, kiedy wina z Hiszpanii trafiały do nas w beczkach, a nie – jak teraz – w butelkach. Kiedyś beczki po sherry były dużo łatwiej dostępne, dlatego bardzo wiele szkockich destylarni chętnie z nich korzystało. A najważniejszy powód, to słodycz, nuty orzechów, rodzynek, jakie whisky przejmuje z beczek po sherry – mówił Fergus Simpson. (Ł)

Wieczór z whisky i sherry 26 sierpnia w Forcie Whisky odbyła się degustacja porównawcza whisky i sherry. Uczestnicy mogli poznać wpływ beczki po winie na smak whisky na konkretnych przykładach. Sherry z piwnic Real Tesoro reprezentowały gatunki: oloroso, cream i pedro ximenez. Obok kieliszka z sherry podany został kieliszek z whisky, która leżakowała w beczkach po danym winie: Miltonduff 10YO Discovery Gordon & Macphail, GlenDronach 12YO i niedostępna już na rynku edycja GlenAllachie 12YO PX Cask. - Wydestylowana z ziarna whisky lubi dojrzewać w bogatych w aromaty beczkach po sherry. Zawdzięcza im ciemny kolor, owocową słodycz, aromaty: rodzynek, drożdży, orzechów włoskich, suszonych lub kandyzowanych owoców, tytoniu, smak: słodki, baka-

liowy, lekko pieprzny i tytoniowy. Beczki po słodkim sherry PX są doskonałe do starzenia torfowych whisky – mówił prowadzący spotkanie Łukasz Gołębiewski. W degustacji uczestniczyło 20 osób i wszyscy byli zgodni, że wpływ wina na smak whisky jest bardzo wyraźny. Nie było natomiast zgody, co do tego, która sherry smakuje najbardziej, zwolenników miała zarówno wytrawna, orzechowa oloroso, jak i słodka, owocowa cream, ale również gęsta, syropowa pedro ximenez znalazła amatorów. (R)

Siedem razy Sarajishvili

7 września miłośnicy gruzińskich trunków mieli okazję spotkać się w wine-barze restauracji marani w War-

68

szawie na prawdziwej uczcie. Vano Makhniashvili, prezes spółki Marani 1915, która importuje do Polski m.in. gruzińskie wina, brandy czy słynne wody Borjomi, zaprezentował pełna kolekcję brandy z piwnic Sarajishvili. Dojrzewające na przedmieściach Tbilisi destylaty pochodzą z piwnic o ponadstuletniej tradycji. Produkcja odbywa się w zakładzie w Kachetii, w szarentejskich alembikach. To prawdziwe skarby w świecie alkoholi, brandy Sarajishvili bez problemu mogą konkurować z francuskimi koniakami, zwłaszcza,


Degustacje że większość z nich dojrzewa we francuskim dębie, a proces destylacji jest taki sam jak w Cognac. Degustacja rozpoczęła się od Sarajishvili ***, brandy o delikatnym aromacie rodzynek, orzechów, lekko śliwek. W smaku słodycz, czekolada z wiśnią, miód, słodkie winogrona. Finisz pełen rodzynek, słodkich winogron. Następnie Sarajishvili *****, aromat rodzynek, orzechów, figi, daktyle. Dużo słodyczy, czekolady, orzechów. W finiszu masa miodu. W finiszu miód i tytoń oraz rodzynki. Kolejny kieliszek to Sarajishvili VS Black, nowość na rynku. Aromaty rodzynek, suszonych moreli, fig, miodu. W smaku słodycz i taniczność, słodki tytoń, skóra. Miodowo-taniczny finisz. I klasyczna Sarajishvili VS, w aromacie słodko – rodzynki, marcepan, syrop wiśni, śliwki. W smaku śliwki w czekoladzie, orzechy, rodzynki, morele. Finisz rozgrzewający – kandyzowany imbir, przefermentowany miód,

trochę pieprzu. Wyższą ligę rozpoczęto od Sarajishvili VSOP, aromat orzechów, miodu, soczystych słodkich owoców. Smak to orzechy, skóra, miód, powidła śliwkowe, gorzka skórka pomarańczy. Te pomarańcze też wyraźne w finiszu, czekolada, tytoń, pieprz, imbir. Po niej kolejna nowość, siedmioletnia Sarajishvili VSOP Black, która ma aromat słodki, orzechowo-miodowy, rodzynki. W smaku oleista, słodycz bakalii, śliwek, wiśni w czekoladzie. Finisz ciemna czekolada, skóra, tytoń. I na koniec trzydziestoletnia Sarajishvili XO. Głęboki aromat kawy, kakao, rodzynek. W ustach nieco słone, wytrawne, kawa, orzechy, suszone śliwki. W finiszu morele, tytoń, skóra, orzechy. Jako dodatkowy trunek gospodarza otworzył jeszcze Tikhari, wódkę orzechową, wytrawną, aromatem i smakiem przypominającą brandy. A potem była biesiada przy gruzińskich daniach i winie. (Ł)

Mniej znani

13 września Duncan Taylor zorganizowało degustacje zatytułowaną „Lesser Known Distilleries Tasting”. – Przedstawiamy dzisiaj whisky z mniej znanych destylarni, ale absolutnie wartych poznania – mówił prowadzący Fergus Simpson, ambasador whisky. – Produkują głównie na potrzeby blendów, jak Royal Brackla, która trafia w dużej części do blendu Dewar’s, Glen Spey, który trafia do J&B, Allt-A-Bhainne wyko-

rzystywana do blendów Chivas Regal czy Linkwood, która trafia właściwie do wszystkich blendów Diageo, jest uwielbiana ze względu na jej owocowość. W przypadku GlenAllachie próbujemy whisky z czasów, kiedy należała do Pernod Ricard i nie butelkowała swoich single malt, produkcja trafiała do blendów Clan Campbell i Chivas Regal. Teraz sytuacja wygląda już zupełnie inaczej, kiedy właścicielem destylarni został Billy Walker. Ich single malts są powszechnie dostępne i jest ich coraz więcej. Do spróbowania były whisky: Brackla 7YO 2011 Duncan Taylor Whisky Galore (46%), Glenallachie 8YO 2008 Duncan Taylor Whisky Galore (46%), Linkwood 11YO 2009 Duncan Taylor Dimensions (53,7%), Glen Spey 23YO 1991 Duncan Taylor Dimensions (53,6%) oraz Allt-A-Bhainne 23YO 1996 Duncan Taylor Octave Premium (51,8%). (Ł)

Prezentacja brandy Niko Pirosmani 18 września firma Smart Drink zaprezentowała w salonie Inwino nowe trunki w swojej ofercie, brandy Niko Pirosmani z Gruzji. Marka dedykowana jest sławnemu gruzińskiemu prymitywiście, żyjącemu w latach 18621918 w Kachetii Niko Pirosmanaszwili, znanemu jako Pirosmani. Powstaje w zakładzie Alcohol Beverage Factory (ABF) w Kachetii, z białych odmian winogron rkatsiteli i mtsvane, z własnych winnic. Destylarnia ABF rozpoczynała działalność w Napareuli. W 2008 roku wybudowano nową fabrykę bliżej Tbilisi. Obecnie mają pięć aparatów do destylacji, magazyny wypełnione beczkami z francuskiego dębu, linię butel-

kującą 3000 flasz na godzinę, własną bocznicę kolejową. Obecnie ich czołowa marka to brandy Niko Pirosmani: 3, 4, 5 gwiazdek oraz: VS, VSOP i XO. W Polsce na razie dostępne będą 3 i 5 gwiazdek oraz VSOP i XO. Została także zaprojektowana linia win Niko Piroma-ni. ABF to ok. 10 mln l rocznej produkcji. Fermentacja winogron na brandy trwa

69


Degustacje około tygodnia, potem jest podwójna destylacja. Alkohol leżakuje we francuskim dębie minimum trzy lata, natomiast najstarsze destylaty jakie wykorzystuje się do kupaży mają 12 lat. Dystrybutorem jest firma Smart Drink Sp. z o.o. – Zajmujemy się importem wódek z Białorusi, jesteśmy obecni na polskim rynku od 2017 roku – mówi Khrystyna Rumiantseva, prezes Smart Drink. – Zaczynaliśmy od wódek białoruskich takich jak Charodei i Radziwiłł, dołączył import win z Włoch i Hiszpanii. Obecnie reprezentujemy w Polsce takie marki

jak wódki: Gerard Depardieu, Champions Club, Charodei, Radziwiłł, Zloty Volat, i inne, tradycyjne białoruskie nalewki, a teraz brandy Niko Pirosmani. Ta marka jest bardzo popularna na Ukrainie i Białorusi. O decyzji żeby ją sprowadzać do polski zadecydowała przede wszystkim jakość, a także sława samego Niko Pirosmaniego. Spróbowaliśmy tej brandy i bardzo nam zasmakowała – mówi Khrystyna Rumiantseva. Niko Pirosmani trzy gwiazdki kosztuje 66 zł, pięć gwiazdek – 79 zł, VSOP – 96 zł i XO – 136 zł. (Ł)

Akademia wódki 19 i 26 września odbyły się dwuczęściowe zajęcia Akademii Wódki. Prowadzili je wspólnie Łukasz Gołębiewski, autor książki o wódce oraz Michał Paszota, gorzelany z Podola Wielkiego. Podczas pierwszych zajęć przedstawiony został proces produkcji wódki od pola, przez obróbkę surowca, fermentację, destylację i rektyfikację, po filtrację i gotowy napój w butelce. Potem odbyła się pierwsza z zaplanowa-

nych degustacji w ciemno. Do spróbowania było sześć wódek: pszeniczna, żytnia, ziemniaczana, jęczmienna, z buraka cukrowego oraz wódka z dodatkiem cukru. Podczas drugich zajęć została przedstawiona historia wódki – od fermentacji miodów, owoców i zbóż, przez prymitywną destylację okowit, po epokę przemysłową i wprowadzenie destylacji ciągłej i rektyfikacji. Tym razem uczestnicy degustowali w ciemno wódki: pszeniczną, żytnią, ziemniaczaną, jęczmienną, orkiszową oraz z jabłek. Celem Akademii jest nabycie umiejętności rozpoznawania i nazywania smaków i aromatów wódki. Spotkania wieńczył egzamin podczas którego należało rozpoznać smaki i aromaty trzech wódek. Uczestnicy szkolenia otrzymali dyplomy. (R)

Whisky i wina z Douro 29 września w Forcie Whisky odbyła się degustacja win z regionu Douro – porto ruby, porto tawny i moscatel w zestawieniu z whisky, które leżakowały w beczkach po tych winach. Wina pochodziły z jednej z najstarszych piwnic w regionie, Real Companhia Velha. Ta królewska firma została założona 10 września 1756 roku, przez króla Portugalii, José I. Powstała pod auspicjami premiera, Sebastião José de Carvalho e Mello, hrabiego Oeiras i Marques de Pombal. Markiz de Pombal był wielkim promotorem porto, to dzięki jego inicjatywie zmierzono wielkość wszystkich parceli w Douro i wytyczono obszar DOC. Companhia Geral da Agricultura das Vinhas do AltoDouro została ustanowiona przez Radę Królewską króla José I. Z czasem przyjęli nazwę Real Companhia Velha. W 1781 roku porto z Real Companhia Velha trafiło do Rosji na stół Carycy Katarzyny II. Od 1865 roku na mocy otrzymanej licencji firma mogła wejść na rynki globalne. Ich polskim przedstawicielem jest M&P. Degustowane whisky to: GlenAllachie 11YO

70

Moscatel Wood Finish, Glenmorangie 14YO Quinta Ruban oraz torfowa Glen Scotia 14YO Tawny Port Finish. – Słodkie wzmacniane wina z Douro dojrzewają w dębowych beczkach typu pipe. Są one znacznie większe od beczek po bourbonie, mają 550-650 l. Tak duża beczka to mniejszy kontakt alkoholu z drewnem, ale pozostałości po słodkich winach wchodzą w reakcje z whisky, dając wspaniałe efekty. Whisky zawdzięcza im: ciemniejszy kolor, często idący w stronę różu, owocowość i słodycz, aromaty rodzynek, drożdży, orzechów włoskich, suszonych lub kandyzowanych owoców, tytoniu, wiśni, porzeczki, smak słodki, bakaliowy, orzechowy – mówił prowadzący spotkanie Łukasz Gołębiewski. (R)


Nalewki

Głóg na brandy Okres października i listopada, to w tradycji brytyjskiej czas zbiorów tego owocu. Nie koniecznie do produkcji dżemu, choć i takie brewerie i marnotrawstwa się zdarzają. Według stowarzyszenia zielarskiego „od

krzaka do kuchni”, roślina o jakiej mowa ma nie tylko leczyć złamane serca, ale też rzeczywiście mieć zbawienny wpływ na nasze krążenie. Angielska nazwa głogu jest wykorzystywana jako nazwa dwóch miejscowości w Wielkiej Brytanii (w hrabstwach Durham i Kent) oraz dwóch miejscowości w Australii. Nie jest to przypadek, bo zastosowanie „kolidupy” czy „dioblej gruszki” (jak zwykły mawiać zielarki ludowe) jest bardzo szerokie. Nazwa łacińska crataegus wiąże się z siłą, greckie kratos i akis, czyli ostry, jako połączenie daje mocne drewno i charakterystyczne ciernie. Uważa się, że właśnie z tych cierni była korona Jezusa Chrystusa, a Józef z Arymatei po przybyciu do Wielkiej Brytanii wbił laskę w ziemię i z niej wyrósł głóg.

Nawet jeśli Józef nie zawitał na ziemie Albionu, to rokrocznie gałąź z tego głogu (rósł w Glastonbury) była prezentem dla króla lub królowej z okazji Bożego Narodzenia. Choć głóg z jednej strony rzeczywiście ma zbawienny wpływ na serce, w większej ilości może wywołać arytmię, splątanie (dlatego zaleca się słynnego portwajnu z głogu nie nadużyć, mimo że pachnie i smakuje jak najzacniejsze tawny). Brytyjczycy uważają, że nie wino, nie dżem, ale jednak najpewniej głóg sprawdzi się jako hawthorn gin albo hawthorn brandy. Ten pierwszy sporządza się poprzez zalanie owoców ginem, aż do osiągnięcia pięknego różowego koloru (innym trunkiem bardzo współczesnym jest rum luizjański Bayou Pink, barwiony tamtejszą odmianą głogu), w przypadku tego drugiego proces jest podobny, ale wymaga dodatkowo słodzenia i, co jest potwierdzone już w książce pani Dalgairns „The Practice of Cookery, Adapted to the Business of Everyday Life” z 1829, należy wziąć zamiast owoców tylko kwiaty, nakłaść do butli, aby lekko leżały, bez upychania, zalać francuską brandy na okres trzech miesięcy, zdekantować i osłodzić cukrem klarowanym. Z 1932 roku z ust pani Florence White, autorki „Flowers as Food” pochodzi znamienna rekomendacja: „smakuje lepiej niż najlepszy wiśniak na brandy”. Przepis jako taki zaś pochodzi z Berkshire, uważany jest za doskonałe lekarstwo na katar sienny i w początkowych przepisach funkcjonuje jako hawthorn wine. W manuałach francuskich likier angielski pod wielce mówiącą nazwą Hawthorn, to mieszanka fiołków,

kwiatów pomarańczy, jaśminu, róży, tonki, wanilii, tolu, barwy żółtej i naturalnie bez nawet jednej jagódki głogu. Ze Lwowa natomiast pochodzi ten przepis (1880), który zachwyca i prostotą i kwiecistością języka (no i zawiera głóg): „ Wziąć litrę dojrzałego, przemarzniętego głogu, wsypać go do dojnicy i rozdusić wałkiem. Potem wsypać do butla, wlać litrę jak najlepszego spirytusu i litrę czystej, mocnej wódki żytniówki, którą wpierw wymieszać dobrze ze spirytusem. Wsypać jeden kilogr. cukru lodowatego miałko utłuczonego i postawić butel na dziesięć dni w ciepłem miejscu, najlepiej gdzieś niedaleko pieca, potrząsając go codziennie. Po dziesięciu dniach prze-

filtrować wódkę, zlać w butelki, zakorkować i przechować w chłodnem miejscu. Kto lubi mniej słodki, wlać na tę samą proporcyę cukru i głogu, półtory litry wódki i półtory litry spirytusu, zamiast litrę. Będzie to jednak w takim razie, więcej wódka niż likier”. Nalewki/likiery głogowe są dziś w sumie dostępne, ale jako trunki rzadkie i wykwintne wiążą się z pewnym wydatkiem, który można skutecznie ominąć biorąc pod uwagę, że na polach głóg własnoręcznie zbierany kosztuje tylko 0 zł za wiadro. BOGUMIŁ RYCHLAK

71


Promocja

Gdzie można kupić lub poczytać „Aqua Vitae”?

Poniżej lista zaprzyjaźnionych z nami barów i sklepów z alkoholami, gdzie mogą Państwo zapoznać się z numerem „Aqua Vitae”. Białystok Alkohole Świata, ul. Kilińskiego 9a Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Adama Mickiewicza 39 Boniowice Dolium Vini – Wino z Beczki, ul. Bytomska 18, Boniowice Bydgoszcz Centrum Artystyczne Eljazz – Restauracja Na Piętrze, ul. Kręta 3 Chyliczki k. Konstancina M&P Alkohole i Wina Świata, ul. Śniadeckich 1 Cieleśnica Hotel Pałac Cieleśnica Gdańsk Restauracja Fellini, ul. Targ Rybny 6 Restauracja Bellevue, ul. Targ Rybny 10 AB Pixel Cocktails & Fun, ul. Spichrzowa 22/1, 80-750 Gdańsk Elewator, ul. Spichrzowa 19, 80-750 Gdańsk Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Stary Rynek Oliwski 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Rajska 4C Mała Sztuka – Cocktail Bar, Powroźnicza 13/15 AlkoSpot, ul. Chmielna 71/4 Gdynia Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mściwoja 10 Alkohole i Wina Świata M&P, Al. Zwycięstwa 238 Głogów Fuego, ul. Słodowa 42 Gniezno Hotel & Pub Pietrak, ul. Chrobrego 3 W Starej kamienicy eSKa Klub, ul. 3 Maja 13 Jastrzębia Góra Dom Whisky, ul. Droga Rybacka 60 Józefów Cezar, ul. Piłsudskiego 128 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Piłsudskiego 20A Wino na Widelcu, ul. Jarosławska 11a Kalisz Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Zamkowa 44 The Jack, ul. Śródmiejska 2 Kaliszfornia, ul. Główny Rynek 19 Karpin Alkohole i Wina Świata M&P, przy Trasie 1 E Katowice Whisky & Spirit House, ul. Plebiscytowa 13 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Panewnicka 148K Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Chopina 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Bażantów 6C Kielce Museum, ul. Klonowa 40a/2 Museum Galeria Echo, ul. Świętokrzyska 20 Konstancin Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Wschodnia/Śniadeckich 1 Kraków Wine Concept, ul. Merkuriusza Polskiego 2 Wódka, ul. Mikołajska 5 Krako Slow Wines, ul. Lipowa 6F Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mogilska 86 Le Scandale, Plac Nowy 9 Aqua e Vino, ul. Wiślna 5/10 Szara, ul. Rynek Główny 6 Staropolskie Trunki, ul. Floriańska 20 Lo Scrigno Dei Sapori Italliani, ul. św. Tomasza 19/4 Bulldog Bar, Plac Mariacki 1/4

72

Baroque Cocktails & Music, Św. Jana 16 Hostel T2, ul. Targowa 2 Mercy Brown, ul. Straszewskiego 28 Pinot, ul. Zakopiańska 56 Łomianki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Jeziorna 37 Łódź Old Havana, CH Manufaktura, ul. Karskiego 5 Ristorante Mare e Monti, ul. Wigury 13 Drukarnia Skład Wina & Chleba, Piotrkowska 138/140 Pinot, ul. Piotrkowska 183/187 Pinot, ul. Traugutta 5 Maksymilianowo Drake Distillery Mińsk Mazowiecki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Warszawska 88 Narewka Gościniec Bojarski, ul. Ogrodowa 28 Olsztyn Highlander Whisky Bar, ul. Stare Miasto 29/32 Ostrów Wielkopolski Weranda Restaurant, ul. Rynek 34 Mellon Pub & Restaurant, ul. Wrocławska 10 Cafe 21, ul. Rynek 21 Bombardini Cafe, ul. Rynek 24 Piaseczno Alkohole i Wina Świata M&P, Wólka Kozodawska, ul. Wichrowa 1 c Poznań Old Havana, CH Stary Browar, ul. Półwiejska 32 Świat Whisky, ul. Rakoniewicka 10 Drukarnia Skład Wina & Chleba, Podgórna 6 lokal LU.1 Dragon, ul. Zamkowa 3 Bee Jay’s, Stary Rynek 88 Evil, ul. Wojskowa 4 Radom Salon Win Winnica, ul. Słowackiego 86/1 Radzymin Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Konstytucji 3 Maja 30 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Reymonta 10 Raszyn Alkohole i Wina Świata M&P, al. Krakowska 39 Reda Dom Whisky, ul. Wejherowska 67 Rzeszów Kardamon No. 1 Alkohole Świata, ul. Grottgera 26 Alkohole Capone, ul. J. Słowackiego 2 Sopot Ristorante Tesoro, ul. Polna 70 Fidel, ul. Powstańców Warszawy 6 Coctail Bar Max, ul. Grunwaldzka 1-3

Jim Beam Alkohole M&P, ul. Sołtana 1b Winiarnia – Alkohole i Wina Świata, Marina Mokotów, ul. Warowna 1 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Mielczarskiego 7 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Ostródzka 62/Współczesna 2a Alkohole i Wina Świata M&P, Wilanów, ul. Kosiarzy 37 Alkohole i Wina Świata M&P, Radość, ul. Patriotów 213 Alkohole i Wina Świata M&P, al. Niepodległości 129 Alkohole i Wina Świata M&P Dominus, ul. Wielicka 36 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Modlińska/Mehoffera 69 Alkohole i Wina Świata M&P, al. 3 Maja 2 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Złota 68 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Franciszka Klimczaka 1 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Strzelecka 27/29 Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Rosoła 22J La Casa del Habano, ul. Nowy Świat 7 Old Havana, Złote Tarasy, ul. Złota 59 Old Havana, Galeria Mokotów, ul. Wołoska 12 Sklep SingleMalt.pl, Ursus, ul. Michałowicza 8 George Ballantine’s Sklep, ul. Puławska 22 George Ballantine’s Sklep, ul. Krucza 47A George Ballantine’s Sklep, ul. Marynarska 15 George Ballantine’s Sklep, ul. Vogla 62 Amber Room, Aleje Ujazdowskie 13 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Krucza 16/22 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Nowy Świat 32 Pijalnia Whisky, ul. Zgoda 6 Funky Jim, ul. Mazowiecka 9 Vinosfera, ul. Chłodna 31 Pick & Taste, ul. Jana Kazimierza 30 Casa Italia, ul. Świętojerska 5/7 Kita Koguta, ul. Krucza 8/14 Podwale Bar and Books, ul. Wąski Dunaj 20 Klar, ul. Krakowskie Przedmieście 41 Dom Wódki, ul. Wierzbowa 9/11 Cud Miód, ul. Emilii Plater 28 Strefa, ul. Próżna 9 Dos Tacos, ul. Jasna 22 Hotel Bristol, ul. Krakowskie Przedmieście 42/44 The Roots, ul. Wierzbowa 11 Specjały Regionalne, ul. Nowy Świat 44 Restauracja Akademia, ul. Różana 2 Pinot, ul. Branickiego 9 Prodiż Warszawski, ul. Poznańska 16 Kraken, ul. Poznańska 12 Cezar, ul. Wiejska 9 Wine & People, ul. Bielańska 6 lok. 3 Woda Ognista, ul. Wilcza 8 Discovery Wine, ul. Bagno 3/165 Badger, ul. Koszykowa 47/7 Raffles Europejski Warszawa Long Bar, ul. Krakowskie Przedmieście 13 Rest. Baczewskich, Aleja Szucha 17/19 ICON Wine & Whisky Selection, ul. Głębocka 5/u3 Propaganda Alkohole Świata, ul. Aleja Komisji Edukacji Narodowej 51 Cezar, ul. Rembrandta 2 Wierzbiczany Pałac Wierzbiczany, ul. Wierzbiczany 1

Szczecin Evil, Aleja Wojska Polskiego 4

Wrocław Old Havana, ul. Kiełbaśnicza 24 Coctail Bar Max & Dom Whisky, ul. Rzeźnicza 28-31

Szczyrk Gościniec Salmopolski, ul. Wiślańska 56A

Ząbki Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Powstańców 30

Toruń Caffee & Whisky House, ul. Świętego Ducha 3

Zielona Góra Wina Świata, ul. Kupiecka 37/2 Eluxo – Salon Ekskluzywnych Alkoholi, ul. Mickiewicza 12

Warszawa Alkohole i Wina Świata M&P, Marki, ul. Piłsudskiego 102 M&P Ekskluzywne Alkohole, ul. Pańska 81/83 Alkohole i Wina Świata M&P, Wesoła, ul. Trakt Brzeski 54 c

Zielonka Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Marecka 30 b Alkohole i Wina Świata M&P, ul. Kolejowa 25


nazwa rozdziału

3


nazwa rozdziału

3


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.