3 minute read
Gerlach: jak ujarzmić Tatrzańskiego Króla
Gerlach
Jak ujarzmić Tatrzańskiego Króla
Advertisement
Góry stanowią jedną z najpiękniejszych ucieczek od nieszczęść naszego współczesnego świata. Góra to istota więcej niż doskonała, którą czcimy i przed którą wypada jedynie spróbować zatańczyć. Królestwo prawdziwej wolności, mały skrawek raju.
Francois Florenc
Foto: Kasia Juszczyk
Gerlach… Potężny, budzący pożądanie szczyt, zaliczany do Korony Europy i do Wielkiej Korony Tatr. Co roku przyciąga wielu śmiałków wspinaczki, stanowiąc swego rodzaju crème de la crème dla każdego pasjonata górskich wypraw. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że wyżej w Tatrach i całych Karpatach wejść się już nie da. Leży na Słowacji –w bocznej grani Tatr Wysokich, a jego cały masyw składa się z kilku wierzchołków. Najwyższy wznosi się na wysokość 2655 m n.p.m. i kusi swymi potężnymi ścianami.
Widok z wierzchołka jest imponujący i rekompensuje cały trud wspinaczki. „Tu czułem, że stoję na szczycie Tatr…”, pisał Mieczysław Karłowicz i nazwał Gerlach Królem Tatr. Pierwsze wejścia na szczyt nie były dokładnie odnotowane, przyjmuje się, że są zasługą spiskich myśliwych na przełomie XVIII i XIX w. Pierwsi Polacy stanęli na szczycie w 1874 r.
Chęć do pokonywania największych trudności towarzyszyła człowiekowi od dekad, jednak Gerlach może być równie niebezpieczny, co pociągający. Co warto zatem wiedzieć, decydując się na zdobycie „tatrzańskiego króla”? Jak pokonać tę majestatyczną górę? Poniżej kilka praktycznych wskazówek.
Gerlach – jak wejść?
Na Gerlach nie prowadzi żaden znakowany szlak turystyczny. Jeżeli nie mamy w planach zdobywać szczytu jedną z dróg wspinaczkowych, musimy wynająć licencjonowanego przewodnika. Obecnie jest to koszt 1500 zł za 3 osoby, przy czym należy mieć na uwadze, że w warunkach zimowych przewodnik zabiera ze sobą tylko 2 osoby. Próby samodzielnego zdobywania szczytu bez wymaganych uprawnień mogą wiązać się z przykrymi konsekwencjami. Najczęściej turyści są zawracani z trasy, ale zdarza się też, że zostają ukarani wysokimi mandatami.
Aby wejść na Gerlach, w pierwszej kolejności musimy dotrzeć do schroniska Śląski Dom. Stąd mamy do wyboru kilka wariantów wejścia na szczyt, jednak najczęściej wybierane są dwa, tj. wejście Wielicką Próbą, zejście Batyżowiecką Próbą (wariant letni) lub zarówno wejście, jak i zejście Batyżowiecką Próbą (wariant zimowy lub w trudnych warunkach atmosferycznych). To do przewodnika należy decyzja, którą trasę wybierze. Warto dodać, że przewodnicy wysokogórscy to świetni wspinacze, często ratownicy TOPR, można więc spokojnie powierzyć im swoje bezpieczeństwo.
Gerlach – jak się przygotować?
Wejście na Gerlach pod względem stopnia trudności porównywalne jest z wejściem na Orlą Perć w Tatrach Polskich, z tą różnicą, że przygotować się trzeba mentalnie na dużą ekspozycję i niewielką ilość sztucznych ułatwień w postaci łańcuchów czy metalowych klamr. Przez większą część trasy trzeba będzie się poruszać na linie. Zapewne osoby, dla których wspinaczka wysokogórska nie jest niczym ekstremalnym, nie zauważą żadnych trudności przy zdobywaniu szczytu. Jednak dla osób mniej obeznanych ze wspinaniem asekuracja w postaci liny i kasku jest wręcz obowiązkowa. Każdy doświadczony przewodnik przed wyjściem na szlak będzie starał się wyczuć doświadczenie klienta i podczas wspinaczki będzie dostosowywał zarówno tempo, jak i asekurację do jego umiejętności.
Podczas wspinaczki na Gerlach ważna jest wytrzymałość. Musimy być przygotowani na osiem godzin górskiej wędrówki. Warto więc zadbać zawczasu nie tylko o kondycję. ale też sprawdzić swoje umiejętności wspinaczkowe na łatwiejszych trasach w Tatrach, jak chociażby zdobyć Rysy od polskiej strony. Turyści wybierający się na Gerlach powinni wykupić odpowiednią polisę pokrywającą koszty akcji ratunkowej i poszukiwawczej na terenie Słowacji. O ile za wstęp na teren TANAP (słowacki odpowiednik Tatrzańskiego Parku Narodowego) nie trzeba płacić, to za akcje ratunkowe już tak. I to niemało.
Gerlach – co zabrać na szlak?
Sprzęt w postaci kasku, liny wspinaczkowej i asekuracyjnej oraz uprzęży, jeżeli nie posiadamy własnego, dostarczy przewodnik – jest to zagwarantowane w opłacie, jaką pobiera.
Wychodząc na szlak, trzeba być przygotowanym na każde warunki pogodowe. Możemy napotkać śnieg, oblodzenie czy porywisty wiatr. Warto mieć to na uwadze, pakując swój plecak. W okresie zimowym może przydać się detektor lawinowy. Latarka czołówka, naładowany telefon komórkowy, odpowiednie obuwie i ubiór na tzw. „cebulkę” to niezbędne minimum. Wejście na Tatrzańskiego Króla to niesamowita przygoda i ogromna satysfakcja. Dobrze jednak odpowiednio się do niego przygotować, aby wspinaczka była dla nas przyjemna, a przede wszystkim bezpieczna. Najważniejsza jest jednak wola walki, hart ducha i determinacja.
AUTOR
KASIA JUSZCZYK
Fotograf, podróżnik, miłośnik zamków i gór wszelakich. Z zamiłowaniem prowadzi bloga i fanpage na Facebooku Wszyscy Jesteśmy Nomadami.