S P O D TAT R
Gerlach Jak ujarzmić Tatrzańskiego Króla
Foto: Kasia Juszczyk
Góry stanowią jedną z najpiękniejszych ucieczek od nieszczęść naszego współczesnego świata. Góra to istota więcej niż doskonała, którą czcimy i przed którą wypada jedynie spróbować zatańczyć. Królestwo prawdziwej wolności, mały skrawek raju. Francois Florenc
Gerlach… Potężny, budzący pożądanie szczyt, zaliczany do Korony Europy i do Wielkiej Korony Tatr. Co roku przyciąga wielu śmiałków wspinaczki, stanowiąc swego rodzaju crème de la crème dla każdego pasjonata górskich wypraw. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że wyżej w Tatrach i całych Karpatach wejść się już nie da. Leży na Słowacji – w bocznej grani Tatr Wysokich, a jego cały masyw składa się z kilku wierzchołków. Najwyższy wznosi się na wysokość 2655 m n.p.m. i kusi swymi potężnymi ścianami. Widok z wierzchołka jest imponujący i rekompensuje cały trud wspinaczki. „Tu czułem, że stoję na
36
szczycie Tatr…”, pisał Mieczysław Karłowicz i nazwał Gerlach Królem Tatr. Pierwsze wejścia na szczyt nie były dokładnie odnotowane, przyjmuje się, że są zasługą spiskich myśliwych na przełomie XVIII i XIX w. Pierwsi Polacy stanęli na szczycie w 1874 r. Chęć do pokonywania największych trudności towarzyszyła człowiekowi od dekad, jednak Gerlach może być równie niebezpieczny, co pociągający. Co warto zatem wiedzieć, decydując się na zdobycie „tatrzańskiego króla”? Jak pokonać tę majestatyczną górę? Poniżej kilka praktycznych wskazówek.
Gerlach – jak wejść? Na Gerlach nie prowadzi żaden znakowany szlak turystyczny. Jeżeli nie mamy w planach zdobywać szczytu jedną z dróg wspinaczkowych, musimy wynająć licencjonowanego przewodnika. Obecnie jest to koszt 1500 zł za 3 osoby, przy czym należy mieć na uwadze, że w warunkach zimowych przewodnik zabiera ze sobą tylko 2 osoby. Próby samodzielnego zdobywania szczytu bez wymaganych uprawnień mogą wiązać się z przykrymi konsekwencjami. Najczęściej turyści są zawracani z trasy, ale zdarza się też, że zostają ukarani wysokimi mandatami.