4 minute read

Rynek kryptowalut

DLACZEGO

BITcOIN rOŚNIe?

FOTO: ALEKSI RÄISÄ, UNSPLASH TEKST WOJCIECH KONDRACIUK

O bitcoinach słyszał chyba każdy – to najstarsza kryptowaluta (czyli wirtualny pieniądz), której wartość przez 5 lat wzrosła około 150 razy – o 15 tysięcy procent. W ciągu ostatnich kilku miesięcy bitcoin znów porządnie namieszał, serwując inwestorom ogromny wzrost wartości.

SKĄD NAGŁE WZROSTY? W szerszej perspektywie jedną z głównych przyczyn umacniania się kryptowalut jest to, że ludzie zaczęli im ufać. Niedowierzanie i obawy przed oszustwami ustąpiły. Ludzie traktują bitcoina, ethereum i inne waluty jak wygodniejszy w użyciu substytut złota, który dodatkowo potrafi zaskoczyć szybkim wzrostem wartości. Inwestycje w złoto często motywuje się tym, że niezależnie od sytuacji gospodarczej na świecie utrzyma ono swoją wartość i będzie mogło służyć jako waluta nawet w czasach wojny.

Dokładnie tę samą funkcję pełni teraz bitcoin. Wirtualna moneta może zabezpieczyć przyszłość każdego człowieka – nawet mieszkańców Argentyny i Wenezueli, w których klasyczny pieniądz stał się już niemal bezwartościowy. Posiadacze bitcoinów nigdy nie będą musieli nosić przy sobie worka złota i przekonywać sprzedawców, żeby przyjęli je jako zapłatę. Bitcoin coraz częściej jest akceptowany jako środek płatniczy. Kryptowaluty zostały także wprowadzone w skład usług firmy Mastercard, co było jasnym sygnałem, że cyfrowe pieniądze trafiają do powszechnego obiegu. Bitcoinem zapłacimy nawet w salonie Tesli – wkrótce elektryczne auta będzie można kupić za pomocą kryptowalut. Do Tesli i Elona Muska wrócimy jeszcze w dalszej części tekstu.

Pandemia koronawirusa wystawiła na szwank światową gospodarkę oraz finanse milionów rodzin. Spadająca siła nabywcza pieniądza i wysoka inflacja sprawiają, że przechowywanie pieniędzy na kontach i lokatach jest wyjątkowo niekorzystne. Dla wielu ludzi to jest właśnie taka sytuacja, w której chcą zabezpieczyć swój majątek, kupując np. złoto i nieruchomości – ten trend jest bardzo widoczny również w Polsce. Jeszcze lepszą inwestycją okazał się w ubiegłym roku właśnie bitcoin oraz inne, mniej znane kryptowaluty, idące w górę na tej samej fali. To głównie dzięki temu wzrostowi zaufania i zainteresowania w połowie grudnia 2020 bitcoin był wart o prawie 200% więcej niż rok wcześniej.

Najbardziej zaskakujące było jednak to, co się stało w drugiej połowie grudnia i na samym początku roku 2021. Bitcoin wystrzelił w górę w niewyobrażalnym tempie i ponownie podwoił swoją wartość w ciągu niespełna miesiąca, a wzrosty trwały dalej. Dlaczego tak się stało?

Wszystko zaczęło się od tego, że Elon Musk okazał się wielkim entuzjastą bitcoina i innych kryptowalut, takich jak inspirowany memami dogecoin. Wystarczyło kilka wzmianek na Twitterze, by zainteresowanie wirtualnymi monetami oszalało. Bitcoin zyskuje za każdym razem, gdy rośnie jego popularność, a trudno o lepszą reklamę niż rekomendacja najbogatszego człowieka świata, którego profil obserwuje prawie 50 milionów osób.

Należąca do miliardera firma Tesla kupiła w styczniu bitcoiny o wartości 1,5 miliarda dolarów, co dodatkowo ożywiło notowania kryptowalut oraz zainteresowanie nimi. Już 19 lutego 2021 jeden bitcoin był wart prawie 55 tys. dolarów, czyli rekordowe 212 tys. złotych. To nie pierwsza korporacja, która zainwestowała w kryptowaluty – oprócz Tesli na podobne zakupy zdecydowała się firma MicroStrategy.

eFekTY WZrOSTÓW Tak duże wzrosty cen sprawiły, że tzw. kopanie kryptowalut znowu stało się opłacalne. Do wydobycia pozostało około 4 milionów bitcoinów i, jak łatwo się domyślić, nie brakuje na nie chętnych. Producenci używanych do tego kart graficznych dopiero co zaczęli wychodzić z dołka – pandemia koronawirusa wstrzymała dostawy komponentów i produkcję kart. Zanim taśmy produkcyjne na dobre ruszyły, po karty ustawiły się żądne kryptowalut kolejki. Sprawiło to, że nowe karty graficzne są praktycznie niedostępne, a nieliczne egzemplarze są odsprzedawane po cenach nawet kilkukrotnie wyższych niż detaliczne. Bitcoinowi górnicy rzucili się nawet na laptopy z mocnymi kartami graficznymi, co również obniżyło ich dostępność i opłacalność niemal do zera. Sprawiło to, że kupno jakiegokolwiek komputera osobistego jest obecnie skrajnie nieopłacalne i po prostu trudne.

Niestety bitcoinowa hossa nie trwała dłużej. Po osiągnięciu najwyższego poziomu w historii ceny cyfrowych monet zaczęły spadać. Ostatni tydzień lutego był najgorszym dla kryptowalut od przeszło roku. Bitcoin w kilka dni stracił ponad 25%.

kTO ZATrZYMAŁ TreNd? Odpowiedź jest bardzo prosta – ta sama osoba, którą podejrzewa się o wywołanie fali wzrostów. Tym razem „Efekt Elona Muska” obrócił się przeciwko niemu i milionom innych posiadaczy bitcoina. Podczas twitterowej dyskusji Musk przyznał, że bitcoin rzeczywiście jest wyceniony wysoko – te słowaw niemal natychmiast wywołały bolesną korektę cen, która strąciła właściciela Tesli z pierwszego miejsca listy najbogatszych ludzi.

Drugą osobą podejrzaną o nieumyślne osłabienie bitcoina jest Janet Yellen – sekretarz skarbu Stanów Zjednoczonych. Podczas konferencji New York Times DealBook Yellen niezbyt pochlebnie wypowiedziała się o kryptowalutach, zwracając uwagę na ich niską efektywność podczas przeprowadzania transakcji. Jej zdaniem bitcoin nigdy nie stanie się powszechnie stosowanym środkiem płatniczym, ponieważ jego transfery pochłaniają dużo energii oraz trwają bardzo długo. Sekretarz skarbu wyraziła też zaniepokojenie tym, że posiadacze bitcoinów mogą ponieść straty przez jego zmienny kurs. Bitcoin nie ma żadnego zabezpieczenia, które mogłoby ochronić inwestorów przed utratą majątku.

Spadek kursu kryptowaluty potwierdza słowa Yellen. Wartość bitcoina jest niestabilna i wrażliwa na spekulacje. Warto jednak pamiętać, że spadki były stosunkowo niewielkie i wkrótce wyhamowały. Trzeba się jednak liczyć z tym, że pewnego dnia spadek będzie dużo większy. Spekulacyjna bańka może pęknąć w każdej chwili i tego naprawdę nie da się przewidzieć. Wystarczy jedna duża transakcja lub niefortunna wypowiedź.

Mimo wszystko większość analityków podchodzi do tematu kryptowalut z entuzjazmem. Pojawiają się opinie, że w ciągu kilku lat bitcoin może podrożeć nawet dziesięciokrotnie, a spadek kursu w lutym i marcu nie powinien odstręczać inwestorów – ten proces można uznać za szukanie nowego dna, odzwierciedlającego faktyczną wartość waluty. Wkrótce z tego poziomu zaczną się kolejne wzrosty – mniej lub bardziej dynamiczne. ⚫

This article is from: