5 minute read
Podlewanie roślin podczas urlopu
pomoże nam listwa cokołowa, która wyznacza granicę izolacji przeciwwilgociowej ścian piwnicy. Listwę bez problemu możemy odkręcić po zakończeniu prac montażowych. Ważne jest, by płyty układać z przesunięciem o pół długości w stosunku do rzędu poniżej. Ponieważ procesy wiązania zachodzą dość szybko, nie poprawiamy ułożenia płyt po upływie kilku minut od ich przyklejenia. Kolejne płyty starajmy się przykładać kilka centymetrów od tych już ułożonych, a następnie do nich dociskać, usuwając na bieżąco wyciskany nadmiar kleju.
Większe wyzwanie mogą natomiast stanowić wszelkie naroża, gzymsy, ościeża. Nie tylko z wykonawczego punktu widzenia.
– Krawędzie budynków są silniej narażone na działanie wiatru niż płaskie, monolityczne powierzchnie. Jeszcze na etapie przygotowania podłoża wykonawca może odkuć wyprawę na zewnętrznych ościeżach okien i drzwi tak, aby umieścić tam materiał izolacyjny o możliwie dużej grubości i dobrych parametrach mechanicznych – wyjaśnia Adam Buszko. – W tym celu zalecamy zastosowanie płyt o zwiększonej wytrzymałości na naprężenia ściskające i rozciąganie prostopadłe do powierzchni. Rozwiązanie to zapewnia uzyskanie gładkiej i szczelnej otynkowanej powierzchni fasady oraz miejsc wokół okien i drzwi – dodaje ekspert Paroc.
PO TRZECIE – WYKOŃCZENIE ELEWACJI
Po upływie 24 godzin od zamontowania warstwy ocieplenia, przystępujemy do wykończenia elewacji. W tym celu najpierw usuwamy wszelkie nierówności pomiędzy poszczególnymi płytami. Możemy w tym celu wykorzystać pacą drewnianą z papierem ściernym o grubym uziarnieniu. Na wyrównane i wyczyszczone podłoże nakładamy cienką warstwą zaprawy zbrojącej, w której zatapiamy listwy narożnikowe z siatką, dodatkowo wzmacniając elementy takie jak ościeża czy krawędzie budynku. Po zabezpieczeniu miejsc
newralgicznych, całą powierzchnię fasady ponownie szpachlujemy cienką warstwą zaprawy zbrojącej, co powtarzamy po wyschnięciu pierwszej warstwy. Po związaniu warstwy zbrojonej, przychodzi czas na ułożenie nośnej warstwy podkładowej, a następnie – wykonanie samego tynku. Masę nakładamy równomiernie i jednocześnie na całej powierzchni fasady. W tym celu ścianę najlepiej roboczo podzielić na poziome pasy szerokości ok. 1-1,5 m. Prace należy zorganizować wówczas tak, aby żaden pas tynku nie zdążył wyschnąć przed połączeniem z sąsiadującymi pasami i przed nadaniem mu pożądanej faktury. Na koniec nie wolno nam zapominać, że wykorzystanie izolacji o dużej paroprzepuszczalności wymaga zastosowania odpowiedniego rodzaju tynku. – Do systemów na bazie wełny najczęściej stosuje się więc tynki mineralne lub silikatowe – radzi Adam Buszko. – Nie sprawdzą się z kolei tynki akrylowe z dodatkiem żywic, które zamkną dyfuzyjność ściany w ostatniej warstwie muru i wilgoć, przenikająca przez ścianę na zewnątrz, napotka barierę, prowadząc do uszkodzenia przegrody – podsumowuje ekspert Paroc. ■
Podlewanie wygodne i efektywne
Właściciele domów jednorodzinnych z ogrodami to prawdziwi szczęściarze. Relaks na świeżym powietrzu wśród zieleni w otoczeniu własnego domu to marzenie wielu z nas. Jednak oprócz dawania przyjemności posiadanie ogrodu wiąże się też z wieloma obowiązkami. Jednym z nich jest konieczność regularnego podlewania, tak aby nasz trawnik i rośliny miały optymalne warunki do wzrostu.
KONEWKI WDŁOŃ!
Amatorzy prac ogrodniczych wciąż doceniają zalety wykorzystania najzwyklejszej w świecie konewki. Oczywiście ma ona rację bytu, szczególnie jeśli jesteśmy posiadaczami ogrodu o małej powierzchni z niewielką liczbą nasadzeń. Świetnie sprawdzi się też na tarasie i balkonach, gdzie będzie najłatwiejszym narzędziem do wykorzystania przy podlewaniu roślin w pojemnikach i doniczkach.
AMOŻE JEDNAK AKCESORIA?
Zupełnie inaczej sytuacja się prezentuje, jeśli jestemy posiadaczami dużego ogrodu z pokaźną ilością rabat i nasadzeń. Ręczne podlewanie krzewów, rabatek z kwiatami, zagonek z warzywami czy trawnika za pomocą konewki zmęczy niejednego doświadczonego ogrodnika. Dobrym rozwiązaniem będzie więc wykorzystanie bębna, wózka na wąż ogrodowy
FOTO: SHUTTERSTOCK
lub po prostu automatycznego systemu nawadniania. Nasz ogród możemy nawadniać na dwa sposoby – za pomocą automatycznego systemu nawadniania oraz ręcznie za pośrednictwem pistoletu zraszającego lub zraszacza ogrodowego. O ile to pierwsze rozwiązanie sprawdza się w przypadku dużych ogrodów i posesji, to w wypadku mniejszych powierzchni polecane są manualne formy nawadniania z wykorzystaniem wężów ogrodowych. Wąż jest jedynym łącznikiem pomiędzy przyłączem wodnym a naszym ogrodem, przez co pełni bardzo ważną rolę w zieleńcu. Warto więc zainwestować w wąż wysokiej jakości, który posłuży nam długie lata.
ZDJĘCIA: GARDENA
WĄŻ NA KÓŁKACH
Wielu ogrodników zastanawia się, co zrobić z wężem po skończonej pracy. Zazwyczaj wąż zwijany jest w kłąb i rzucony w kąt, gdzie niszczeje, będąc poddawany promieniom UV. Istnieje kilka sposobów bezpiecznego i wygodnego przechowywania węży ogrodowych. Jednym z nich jest specjalny wózek na wąż. Posiada on prowadnicę, która pozwala na kontrolę równego zwijania węża na bęben. Oprócz tego wyposażony jest w duże koła, które ułatwiają transport. Wózki na wąż mogą dodatkowo posiadać specjalny króciec, który zapobiega wyciekaniu wody z węża po zakończeniu nawadniania. Wózek jest doskonałym rozwiązaniem, aby wygodnie przetransportować wąż do schowka i nie ubrudzić przy tym rąk. Co więcej, chroni nasze plecy przed ciągłym pochylaniem się i pracą w niewygodnych pozycjach. Innym sposobem na przechowywanie węża są automatyczne bębny. Rozwiązanie to jest o tyle wygodne, iż bęben można zamontować na ścianie domu, gdzie jest on łatwo dostępny. Bębny naścienne mogą być dodatkowo wyposażone w akumulator litowo-jonowy, przez co zwijanie węża następuje automatycznie. Wąż zwija się samoczynnie, równomiernie i bezpiecznie. Akumulator można naładować w każdej chwili, a bęben posiada wskaźnik naładowania baterii. Takie rozwiązanie jest idealne dla ogrodników, którzy nie mają dużo miejsca w schowku. Bęben daje możliwość obracania o 180° w przypadku montażu na ścianie, a uchwyt na bębnie umożliwia łatwe zawieszanie i ściąganie bębna ze ściany.
NAWADNIAJ ZA POMOCĄ ZRASZACZA
Zraszacz to doskonałe narzędzie, aby indywidualnie pokryć nawadnianą powierzchnię poprzez różnorodny zasięg zraszania. Niektóre zraszacze są w stanie nawodnić obszar o powierzchni do 350 m 2 , dzięki czemu wyrzut dotrze do każdego zakątka w ogrodzie. Funkcja dokładnego określenia nawadnianej powierzchni pozwala na oszczędność wody i precyzyjne zraszanie.
AUTOMATYCZNE SYSTEMY NAWADNIANIA
Nie ma co ukrywać – tak jak w przypadku innych urządzeń działających automatycznie, tak i w przypadku systemów nawadniania możliwość zdalnego zaprogramowania jest dużą wygodą i ułatwieniem dla posiadaczy ogrodów. Oczywiście taki system jest dość kosztowny i powinien być dobrze zaplanowany. Możemy pokusić się o samodzielne wykonanie takiego systemu, jednak zlecenie tego zadania specjalistycznej firmie zagwarantuje nam profesjonalne wykonanie oraz serwisowanie systemu.
URLOP – ACO ZROŚLINAMI?
System automatycznego nawadniania docenimy szczególnie wtedy, gdy planujemy dłuższy urlop i nie mamy komu powierzyć opieki nad naszym domem i ogrodem. Dzięki czujnikom deszczu nasz ogród zostanie podlany tylko wtedy, gdy naprawdę będzie tego wymagał. Są też rozwiązania, dzięki którym przetrwają również rośliny na naszych tarasach i balkonach. Wystarczy napełnić wodą duży pojemnik i umieścić go w sąsiedztwie pojemników z kwiatami. Dzięki kroplownikom i specjalnej pompie elektrycznej, ładującej się za pomocą panelu słonecznego, woda z pojemnika zostanie doprowadzona do nawet kilkunastu doniczek jednocześnie. Za pomocą sterownika wybieramy jeden z dostępnych programów i gotowe! Możemy jechać na urlop.
Opracowanie: redakcja na podstawie materiałów prasowych Gardena ■