5 minute read

Jak ocieplać fasady tynkowe?

A może jednak brykiet? Maciej Piotrowski, Eco-Pal

Problem drewna kominkowego jest dużo głębszy, niż nam się wydaje. W naszej naturze leży obcowanie z ogniem i palenie w kominkach lub paleniskach. Niestety, na naszym rodzimym rynku panuje wszechobecny deficyt SUCHEGO drewna kominkowego! Co rusz spotykamy się z drewnem kominkowym na stacjach paliwowych lub w sklepach, ale jakość tego drewna jest bardzo niska. Nie wynika to wcale ze słabych walorów samego drewna, lecz z nadmiernej jego wilgotności. Pierwszy podstawowy sygnał, że mamy do czynienia ze zbyt dużą wilgotnością w drewnie, to szybkie zabrudzenie się szyby substancjami smolistymi w kominku podczas spalania w palenisku. Co istotne, dużą część energii zamiast na wytwarzanie ciepła spalane drewno oddaje na samo osuszanie się, co jest realną stratą dla konsumenta. Substancje smoliste z kolei zaczynają osadzać się na przewodach kominowych, co stanowi duże zagrożenie pożarowe. Na szczęście istnieje rewelacyjna alternatywa dla mokrego drewna, która została wymyślona już blisko 100 lat temu przez naszych zachodnich sąsiadów. Już wtedy pomyślano o zagospodarowaniu odpadu drzewnego, jakim była trocina, i produkowaniu brykietu drzewnego. Nikt wtedy nie sądził, że uda się stworzyć produkt, który z tak dobrym skutkiem może konkurować z drewnem opałowym. Moim zdaniem spalanie brykietu idealnie wpisuje się w proekologiczne wzory zachowań, mające na celu ochronę środowiska naturalnego. Dlaczego mamy niszczyć rosnące drzewa i lasy, skoro w przemyśle drzewnym powstaje ogromna ilość możliwych do zagospodarowania czystych odpadów i pozostałości, z których można stworzyć pełnowartościowe, a czasem nawet lepsze produkty? Wystarczy zrównoważona i mądra gospodarka, żeby wykorzystać w 100% drzewa, które i tak ścinamy. Oprócz promowania ekologicznych postaw warto wspomnieć o zaletach samego brykietu, które są bardzo istotne. Taką pierwszą podstawową wartością brykietu jest to, iż dobrze zbity brykiet z trocin liściastych (koniecznie certyfikowany) potrafi być o 40% kaloryczniejszy od suchego drewna. Kolejnym atutem jest powtarzalność brykietów i ich zachowanie w kominku, co przekłada się na łatwość rozpalania i samego spalania. Mniejsza objętość względem drewna daje z kolei oszczędność miejsca w magazynowaniu. Natomiast znikoma ilość popiołu pozostająca po spalaniu przełoży się na pewno na rzadsze czyszczenie urządzeń i palenisk. W końcu musimy wspomnieć o tak bardzo oczekiwanym efekcie czystej szyby, wynikającym z bardzo dużej temperatury i wysokiego płomienia, uzyskiwanych dzięki paleniu dobrym brykietem. Brykiet kominkowy powstał nie po to, by konkurować z drewnem kominkowym, lecz raczej by go wspomagać i dać klientowi alternatywę. Drewno twarde, dobrze pocięte i ułożone pod dachem schnie ok. 1 centymetra rocznie, dlatego warto mieć wybór.

Metoda lekka mokra bez tajemnic. Jak ocieplać fasady otynkowane?

Fasada otynkowana to prawdziwy budowlany „evergreen” – trudno znaleźć drugi, równie popularny sposób na wykończenie ścian zewnętrznych budynku. Ale im mocniej zakorzenione są w praktyce wykonawczej potencjalne błędy, tym kosztowniejsze bywają ich późniejsze następstwa. W niniejszym poradniku podpowiadamy zatem, jak wykonać idealną izolację termiczną metodą lekką mokrą z zastosowaniem systemów cienkowarstwowych oraz płyt z wełny kamiennej.

Temat ocieplenia ścian, dość logicznie, warto zacząć od… samego ocieplenia. Ogromna popularność metody lekkiej mokrej, znanej też jako ETICS, wynika nie tylko z tego, że można ją z powodzeniem stosować zarówno przy budowie nowych, jak i renowacji starszych budynków. Dużym plusem jest też możliwość wyboru spośród szerokiej palety dostępnych na rynku rozwiązań izolacyjnych i wykończeniowych. W tym kontekście coraz więcej inwestorów w Polsce dostrzega zalety wełny kamiennej jako materiału niepalnego, chroniącego od niepożądanych dźwięków oraz, dzięki wysokiej przepuszczalności pary wodnej, pozwalającego „oddychać” realizowanym konstrukcjom.

Ocieplając ściany metodą lekką mokrą, można wykorzystać dwa podstawowe typy produktów z wełny: standardowe płyty fasadowe lub płyty lamelowe o włóknach ułożonych prostopadle do podłoża.

– Dzięki dużej elastyczności pierwsze rozwiązanie stosuje się wówczas, gdy powierzchnia elewacji jest nierówna lub gdy konstrukcję ściany nośnej wykonano z drewna. To dobry wybór, jeśli przystępujemy do renowacji starej ściany i chcemy uzyskać gładką powierzchnię bazową do zaprawy tynkarskiej – wyjaśnia Adam Buszko, ekspert firmy Paroc Polska, producenta izolacji z wełny kamiennej. – Jeśli mamy do czynienia z powierzchniami zakrzywionymi, a planujemy grubsze ocieplenie i wolimy uniknąć stosowania łączników mechanicznych, lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie płyt lamelowych – dodaje.

PO PIERWSZE – PRZYGOTOWANIE PODŁOŻA

Bardzo istotnym elementem prac wykonawczych jest odpowiednie przygotowanie ściany. Stosując wełnę kamienną, do pewnego stopnia możemy sobie pozwolić na pewne nierówności izolowanego podłoża. Zawsze musi ono jednak zapewniać dobrą przyczepność dla zaprawy klejącej. Podłoże powinno być suche, nośne, zwarte oraz wolne od wszelkich zatłuszczeń. Jeżeli stary tynk lub farba nie są dostatecznie związane ze ścianą, usuwamy je. Podłoża mocno nasiąkliwe gruntujemy zaś preparatami obniżającymi chłonność.

Wykonawcy niekiedy rezygnują z tej ostatniej czynności, nakładając tynk cienkowarstwowy bezpośrednio na warstwę z siatką. To błąd, który na późniejszym etapie może skutkować prześwitami kleju oraz nierównościami na wykończonej elewacji. Można tego jednak łatwo uniknąć, wykonując próbę spoistości. Na czym to polega?

– Do podłoża przyklejamy wycięty kawałek wełny kamiennej, który po upływie co najmniej czterech dni odrywamy mechanicznie. Jeśli próbka zostanie rozerwana, a jej część zostanie na ścianie, podłoże będzie miało dostateczną przyczepność. Jeśli uda nam się oderwać próbkę wraz z zaprawą klejącą, podłoże powinniśmy jeszcze raz dokładnie oczyścić – wyjaśnia Adam Buszko.

PO DRUGIE – MONTAŻ OCIEPLENIA

Kiedy część przygotowawczą mamy za sobą, można przystąpić do montażu samego ocieplenia. Czynność sama w sobie nie należy do najbardziej skomplikowanych. Oczywiście, pod warunkiem że zachowujemy maksymalną dokładność oraz przestrzegamy kilku żelaznych zasad. Po pierwsze, przed klejeniem płyty izolacyjne z wełny czyścimy szczotką, by pozbyć się pyłu i luźnych cząstek. Po drugie, zaprawę klejową zawsze nanosimy w dwóch etapach – najpierw szpachlując płytę gładką stroną pacy, a po wyschnięciu nanosząc pacą zębatą kolejną warstwę kleju.

Niezwłocznie po nałożeniu zaprawy płyty mocujemy do przygotowanego podłoża, zaczynając od dołu. W jasnym określeniu, w którym miejscu ma rozpoczynać się warstwa ocieplenia,

This article is from: