Tygodnik Panorama 2005_05/06

Page 1

ISSN 0475-6347

U k a z u j e s i ę o d 16 m a j a 19 5 4

PL ISSN 0475-6347 Nr indeksu 368563 Y 9012 C

NR 5-6 (2621-2622) 6 II - 13 II 2005 CENA 1,50 Z¸ (w tym 7% VAT)

Âladami Karen Blixen


Piramidion - Barka S∏oƒca.

Wyjàtkowe miejsce Waga jakà Egipcjanie przyk∏adali do ˝ycia pozagrobowego pozwala nam w dzisiejszych czasach odkrywaç bogactwa ich doczesnej egzystencji. Staro˝ytni Egipcjanie, jak podajà êród∏a, o niczym bardziej nie marzyli ni˝ o nieÊmiertelnoÊci. ˚adna inna cywilizacja nie by∏a tak obsesyjnie zainteresowana egzystencjà po Êmierci i nie wk∏ada∏a równie wiele wysi∏ku w przygotowanie do ˝ycia wieczystego. Nie bez kozery wi´c, Êwiatowej s∏awy bioenergoterapeuta Tadeusz Cegliƒski postanowi∏ wykorzystaç pozytywnie dzia∏ajàce energie piramid w swojej „Pramidzie“, b´dàcej wiernà kopià piramidy Cheopsa z Gissy (w skali 1:5). Wzniesiona u progu XXI wieku na obrze˝u Tychów, na skraju Puszczy Pszczyƒskiej w przepi´knym otoczeniu zieleni i wód Jeziora Paprocaƒskiego piramida ze szk∏a, ˝elbetu i granitu spe∏nia podobnà rol´ jak staro˝ytne piramidy. Ma s∏u˝yç zdrowiu i emanowaç pozytywnà energià. Ale a˝ tyle pozytywnej energii pod jednym dachem to ewenement na skal´ Êwiatowà, poniewa˝ ˝aden z obiektów o charakterze rehabilitacyjno - terapeutycznym nie mo˝e poszczyciç si´ tak unikalnymi w∏aÊciwoÊciami jak tyska „Piramida“ Tadeusza Cegliƒskiego. Idea Cegliƒskiego sprowadza si´ do tego, by wspó∏czesna piramida dawa∏a ludziom wieczne zdrowie, na wzór piramid egipskich, które dawa∏y wieczne ˝ycie faraonom. Stàd tak starannie dobrana lokalizacja miejsca, na którym posadowiona jest „Piramida“. Przekazy historyczne mówià, i˝ wiele razy w roku przyje˝d˝a∏a w to miejsce ksi´˝na Daisy, wraz ze swojà Êwità, by zregenerowaç si∏y. Tyska „Piramida“ posadowiona zosta∏a na czakramie - miejscu o pozytywnym oddzia∏ywaniu na organizm ludzki. Do kronik tyskich trafi∏o równie˝, ˝e ludzie tutaj mieszkajàcy - górnicy, rolnicy - przystawali na paprocaƒskim wzniesieniu aby odpoczàç. Aby móc jak najlepiej wykorzystaç dobroczynne dzia∏anie energii, w∏aÊciciel „Piramidy“ pomyÊla∏ o infastrukturze: jest to m.in. pi´ciogwiazdkowy hotel (jedyny tej klasy obiekt hotelarski na terenie by∏ego województwa katowickiego), centrum fittness, centrum odnowy biologicznej, centrum odnowy wodnej (katedra biczy szkockich, hydromasa˝e), fizykoterapia, pi´kne studio kosmetyczne i salony fryzjerskie uznanych marek. Cz´Êç gastronomiczna - z kawiarnià, restauracjà, drink-barem - oraz Centrum Konferencyjne przygotowane sà do obs∏ugi najnowoczeÊniejszych konferencji. Tyska „Piramida“, jako obiekt unikatowy w skali Êwiatowej, zosta∏a uznana „Budowà Roku 2003“. T´ zaszczytnà nagrod´ przyzna∏ tyskiej budowli Polski Zwiàzek In˝ynierów i Techników Budownictwa i Ministerstwo Infrastruktury. Ju˝ w pierwszym okresie funkcjonowania zainteresowanie „Piramidà“ przesz∏o najÊmielsze oczekiwania jej fundatora. GoÊcili tam i goszczà znani parlamentarzyÊci, zagraniczni goÊcie, wycieczki, mistrzowie sportu, dziennikarze. Jak podkreÊla Tadeusz Cegliƒski jest to dla personelu „Piramidy“ najprzyjemniejsza nagroda za prac´. „Piramida“, wspó∏czesna ikona Tychów, jest wysokiej klasy sanatorium, gdzie goÊcie odpoczywajà i leczà si´ w atmosferze oryginalnych papirusów, czytajàc hieroglify lub oglàdajàc transpozycje fresków. Do tego moc p∏ynàca z kszta∏tu budowli, czakramu i leczàcych dotykiem d∏oni Tadeusza Cegliƒskiego to jedyne w swoim rodzaju po∏àczenie na skal´ Êwiatowà. Dla osób, które chcà „do∏adowaç swe akumulatory“ to idealne miejsce, poniewa˝ wybierajàc „Piramid´“ zyskujà najwy˝sze st´˝enie energii - od najni˝szych kondygnacji po sam szczyt. Leczy si´ tak˝e aromaterapià, koloroterapià i muzykà relaksacyjnà. Istotà dobrego samopoczucia jest równie˝ jedzenie, gdy˝ w „Piramidzie“, oprócz tradycyjnej kuchni staropolskiej stosuje si´ program ˝ywieniowy „1000 kalorii“. Duszà obiektu jest sympatyczny personel, zaÊ maksymà powiedzenie: „GoÊç gospodarzowi Êwi´toÊcià jest". ALEKSANDRA POLANOWSKA

Studio kosmetyczne.

Basen z hydromasa˝em.

Podziemie Ozyrysa - Komnata energetyczna na czakramie.

Ceny pobytowe dla jednej osoby już od 156 złotych za osobodzień. Polecamy duży wybór pakietów weekendowych, 7-dniowych, 14-dniowych, 21-dniowych a także odchudzających już w cenie 199 złotych za osobodzień. Więcej informacji na temat pobytów leczniczych w „Piramidzie“ można uzyskać: tel. /0-32/ 325 78 78 www.piramida-ceglinski.pl


W numerze:

Duma i ˝al szablisty str. 4

Âladami Karen Blixen str. 8

Mleko, jogurty i serce

Psikusy króla Henryka

str. 12

Non multa, sed multum Jedna ze stacji telewizyjnych mia∏a nadawaç „Big Lebowskiego“. Tak przynajmniej twierdzi∏a posiadana przeze mnie, najwyraêniej niedoinformowana, gazeta z programem. O wyznaczonej porze zasiad∏am przez szklanym pud∏em, a wideo by∏o w gotowoÊci. „Big Lebowski“ to film, który koniecznie nale˝y mieç w swojej filmotece, pod warunkiem, ˝e lubi si´ dowcip w wykonaniu starych, dobrych braci Coen. Jeff Bridges, przez wi´kszà cz´Êç filmu w∏óczàcy si´ w starym, brudnym szlafroku, barykadujàcy si´ w domu za pomocà krzes∏a podstawionego pod klamk´, podczas gdy drzwi otwierajà si´ z drugiej strony lub ˝egnajàcy zmar∏ego kumpla, z symbolicznym rozsypaniem prochów na wietrze, podczas gdy stoi pod wiatr i prochy làdujà na twarzach ˝a∏obników - to sceny, w mojej ocenie, sk∏adajàce si´ na klasyk´ gatunku. Brzmià mo˝e wcale nie nadzwyczajnie, gdy si´ o nich opowiada, ale kto zna i kocha Coenów, wie o czym mówi´ i Êmieje si´ na samo ich wspomnienie. Gdy zobaczy∏am Woody’ego Harrelsona, stwierdzi∏am, ˝e mam jakieÊ luki w pami´ci, bo nie pami´tam go z „Big Lebowskiego“. Patrz´ na program, sprawdzam godzin´, dat´, wszystko si´ zgadza, ale „Palmetto“ to, niestety, zupe∏nie inny film. Bardzo nie lubi´ takich pomy∏ek, bo nie ma nic gorszego ni˝ na coÊ si´ nastawiç, czegoÊ oczekiwaç, a potem srodze si´ rozczarowaç. ˚eby si´ pocieszyç,

str. 17

Chcesz susełka? postanowi∏am wrzuciç do odtwarzacza inne dzie∏o Coenów, „Bracie, gdzie jesteÊ?“. Je˝eli cokolwiek mog∏oby os∏odziç mà gorycz, to tylko ten film. George’a Clooney’a uwielbiam za role w takich filmach jak ma∏o znany „Welcome to Collinwood“ i w∏aÊnie „Bracie, gdzie jesteÊ“. W tym filmie trójka ma∏o rozgarni´tych bohaterów (Clooney, Torturro, Nelson) uciekajà z zak∏adu karnego w poszukiwaniu skarbu, który ma odmieniç ich ˝ycie. Wszyscy grajà genialnie, tak naprawd´ wystarczy jeden rzut oka na ich twarze i widz, je˝eli jest to klimat w jego stylu, uchwyci dowcip i b´dzie mia∏ ubaw a˝ do koƒca filmu. Szczególnie, gdy w ramach kamufla˝u udajà zespó∏ country, w którym Clooney robi za wokalist´, pozosta∏a dwójka za chórek. Âpiewajà z zaanga˝owaniem, stylowo przeciàgajàc koƒcówki i wykonujàc typowo „countrowe“ przytupy i uk∏ady taneczne. ˚adna komediowa produkcja, bez wzgl´du na nak∏ady finansowe i zaanga˝owane gwiazdy, nie jest w po∏owie tak zabawna. Trudno uwierzyç, ˝e Clooney, uznawany za jednego z najprzystojniejszych m´˝czyzn na Êwiecie, potrafi robiç z siebie takiego wariata, a przy tym, to widaç, Êwietnie si´ bawiç. Jak widz´ jego krzaczaste brwi uniesione w gór´, lekko wytrzeszczone oczy, cienki wàsik, do tego komiczne miny, zaczynam si´ Êmiaç, nim jeszcze si´ odezwie. Kiedy podczas ob∏awy policji zostajà otoczeni w p∏onàcym budynku, on wcià˝ powtarza w uroczym roztargnieniu „Cholera, ale tarapaty!“, mam ju˝ powa˝ny atak Êmiechu. Potem, gdy raz po raz przecze-

suje w∏osy, nak∏adajàc na nie specjalnà pomad´ i przed snem zak∏ada jeszcze siatk´ na w∏osy, by nad ranem zbudziç si´ z okrzykiem „Jak moje w∏osy?!!“, jestem ju˝ „rozbrojona“, a stàd ju˝ blisko do stanu, w którym p∏acze si´ ze Êmiechu. ˚eby zagraç coÊ takiego trzeba mieç: a) dystans do w∏asnej osoby, b) poczucie humoru, takie niebanalne. Wydaje mi si´, ˝e Coenowska klasyka (celowo nazywam jà klasykà, bo teraz nikt nie kr´ci ju˝ takich komedii, nawet sami bracia Coen ju˝ takich nie kr´cà) to kino elitarne. To specyficzny komizm sytuacyjny, nie wymagajàcy absurdalnych wyczynów na ekranie czy durnowatych dialogów, by zjednaç sobie widza. Wystarczy charakteryzacja postaci, czasem jedno, dwa s∏owa, by stworzyç pami´tnà scen´ czy nieÊmiertelny cytat w stylu „Chcesz suse∏ka?“. Chcia∏am napisaç o czymÊ powa˝niejszym, ale jak przejrza∏am nag∏ówki dzisiejszej „Wyborczej“, na przyk∏ad: „Raport Kobra, ksià˝ka Leppera o aferze PZU“, stwierdzi∏am, ˝e od rzeczywistych komedii wol´ fikcyjne. Poczekam, mo˝e w przysz∏y piàtek dadzà „Big Lebowskiego“. Przy okazji, chcia∏am przeprosiç za b∏´dy, które pojawi∏y si´ w moim noworocznym felietonie „Pustynna przygoda“, i je sprostowaç. Polski Word jest nadgorliwy i poprawia wszystko, co si´ tylko da. Nie ma j´zyka Nam, Buszmeni pos∏ugujà si´ j´zykiem Nama. Wódz buszmeƒski natomiast, nie ma nic wspólnego z kasynem. Nie nazywa si´ Krupier, lecz Kruiper. KATARZYNA WYKA

• Na okładce: MAGDALENA SMOŁAWSKA • Foto: Archiwum SZKOŁA KASKADERÓW „13“

WWW.ZEWPRESS.COM

Niezale˝na Gazeta Internetowa


Wspomnienie o...

Duma i żal szablisty „Mam list od prezesa federacji mi´dzynarodowej, w którym napisano, ˝e by∏em i jestem najwspanialszym polskim sportowcem reprezentowanym w szermierce Êwiatowej. Wi´cej mi nic nie potrzeba“ - mówi∏ z dumà Jerzy Paw∏owski, kiedy pytaliÊmy go, czy nie ma ˝alu o to, ˝e przez wiele lat nie by∏ wymieniany w ˝adnych rankingach, a jego sportowe osiàgni´cia pomijano milczeniem. Jednak w Paw∏owskim, który pi´ciokrotnie stawa∏ na podium igrzysk olimpijskich i osiemnastokrotnie na mistrzostwach Êwiata, widaç te˝ by∏o jakieÊ wewn´trzne rozdarcie, podejrzliwoÊç czy nawet strach. Z dziennikarzami rozmawia∏ niech´tnie. DoÊwiadczenie nauczy∏o go, ˝e ci bardziej zainteresowani sà jego pracà na rzecz wywiadu amerykaƒskiego ni˝ tym, ˝e zosta∏ uznany za najlepszego polskiego szermierza wszech czasów. „Dziennikarze wypisywali na mój temat rozmaite bzdury, w wielu wypadkach nie proszàc mnie nawet o wypowiedzi, przeinaczali fakty, usi∏owali mnie oczerniç“ - t∏umaczy∏. Bardziej od dziennikarskiej napastliwoÊci irytowa∏o go jednak za-

4

chowanie w∏adz polskiego sportu. Najwi´kszy ˝al mia∏ do Ryszarda Parulskiego (prezesa PZS w latach w latach 1989-1992) o to, ˝e kiedy w 1985 roku wyszed∏ z wi´zienia, w którym odsiadywa∏ wyrok za szpiegostwo, ten uniemo˝liwi∏ mu start na kolejnej olimpiadzie. „Mia∏em wtedy 54 lata“ - t∏umaczy∏ - „ale w formie by∏em Êwietnej. Mog∏em zdobyç dla kraju kolejny medal. Do wszystkiego jestem zdolny“. I dodawa∏ z naciskiem: „Polacy sà najwredniejszym narodem. To jest piek∏o, które ludzie sami sobie tutaj, w kraju, robià“. Paw∏owski raczej stroni∏ od anga˝owania si´ w bie˝àce sprawy polskiego sportu. By∏ zbyt dumny, by wspó∏pracowaç z tymi, którzy usi∏owali skazaç go na publicznà Êmierç, nie doceniajàc jego sportowego dorobku. „Z Polskim Zwiàzkiem Szermierczym dlatego nie chc´ mieç nic wspólnego, bo nigdy nie pope∏ni∏em ˝adnego b∏´du ani nikogo nie ok∏ama∏em. Tymczasem zacz´to wysuwaç rozmaite pomówienia pod moim adresem, zwyczajne, ubeckie oszczerstwa. Ja nie osàdzam ludzi. Zawsze si´ modli∏em. Nawet za moich najzagorzalszych wrogów. Nawet za moich kolegów, o których wiem pewne rzeczy“. Jerzy Pawlowski by∏ sportowcem nieprzeci´tnym i chyba równie nieprzeci´tnym cz∏owiekiem, o niezwykle silnej osobowoÊci i b∏yskotliwym umyÊle. W m∏odoÊci trenowa∏ boks oraz lekkoatletyk´. Reprezentowa∏ barwy Ogniwa, Gwardii i Legii. Ukoƒczy∏ Wydzia∏ Prawa UW. By∏ podpu∏kownikiem Wojska Polskiego. Kiedy, po agenturalnej dekonspiracji, proponowano mu emigracj´ do USA, zdecydowa∏ si´ pozostaç w kraju i pójÊç do wi´zienia. „Gdy pewien konsul zapyta∏ mnie, dlaczego, pomimo tylu niedogodnoÊci, nie wyjad´ z Polski, odpowiedzia∏em, ˝e b´d´ komuchom kolcem w ty∏ku“ wspomina∏ nie bez satysfakcji. Twierdzi∏, ˝e nie bra∏ pieni´dzy za szpiegowanie, bo, jako ˝o∏nierzem Armii Krajowej i uczestnikiem Powstania Warszawskiego, kierowa∏ nim wy∏àcznie patriotyzm. „Prze˝ywa∏em dramaty natury etycznej, bo jakkolwiek by∏o - ˝y∏em przecie˝ w pewnej wspólnocie. Problem w tym, ˝e wielu ludzi nie wiedzia∏o, jak strasznà podszyta jest ona pod∏oÊcià. Ja t´ ÊwiadomoÊç mia∏em“ - usprawiedliwia∏ si´ przed tymi, którzy mówili, ˝e zdrada ojczyzny, bez wzgl´du na to, jaki panuje w niej system, zawsze zdradà pozostanie. I dodawa∏: „W sàdzie, podczas mojej rozprawy, o nic nie prosi∏em i dzisiaj tak˝e o nic nie prosz´. Nie potrzebuj´ rehabilitacji w oczach komunistów. Natomiast przed ludêmi, którzy ˝yjà w prawdzie i w ÊwiadomoÊci tego, czym jest mi∏oÊç do ojczyzny, rehabilitacja jest mi zbyteczna“. Jerzy Paw∏owski wyda∏ dwie ksià˝ki poÊwi´cone swojej sportowo-szpiegowskiej karierze: „Trud olimpijskiego z∏ota“ i „Najd∏u˝szy pojedynek. Spowiedê szablisty...“. Zajà∏ si´ te˝ malowaniem obrazów i bioenergoterapià. „O tym, ˝e posiadam zdolnoÊci bioenergoterapeutyczne, przekona∏em si´ podczas stanu wojennego. UÊwiadomi∏em sobie, ˝e potrafi´ zak∏ócaç fale telewizyjne. Jak Êcisnà∏em palec, to na ekranie tworzy∏a si´ krecha, a jak spià∏em mi´Ênie nogi, to w ogóle nie by∏o ani wizji, ani fonii. Jak wyszed∏ któryÊ z tych mundurowych dziennikarzy, to ‘napià∏em’ go na prawà nog´ i ju˝ go nie by∏o na ekranie. Dzisiaj jednak rzadko lecz´ ludzi, nie tak cz´sto jak dawniej, na przyk∏ad wtedy, gdy by∏em w wi´zieniu. Tam trzymali mnie - na udr´czenie - z najgorszymi kryminalistami, ale tak˝e z osobami chorymi albo takimi, które prze˝ywa∏y g∏´bokie za∏amania psychiczne. To w∏aÊnie je leczy∏em“. W s∏owach Paw∏owskiego pobrzmiewa∏ t´sknota za sprawiedliwoÊcià i lepszym ˝yciem w Polsce. Mówi∏: „Patrzàc na to, co dzieje si´ dzisiaj w naszym kraju, czasami ˝a∏uj´, ˝e mia∏em takà przesz∏oÊç, jakà mia∏em, bo przecie˝ nie walczy∏em ani o bied´, ani o bezdomnoÊç, ani o inne ∏ajdactwa, które dzisiaj wsz´dzie si´ spotyka. Dlatego marz´ o IV RP, która z obecnà nie ma nic wspólnego. Jestem prorokiem we w∏asnym kraju. Czekam wi´c“. Olimpijczyk zmar∏ 12 stycznia b.r. w swoim domu w podwarszawskim Aninie. Jeszcze w sobot´ uczestniczy∏ w Gali i Balu Mistrzów Sportu, a we wtorek - w spotkaniu „Rodziny Olimpijskiej“. Prawdopodobnie nie wytrzyma∏o Jego serce.

Panorama

WOJCIECH SZAWI¡SKI Foto ARC


Z archiwum Panoramy

Nie znacie jej? (41) Rok 1992 (cz´Êç 3.)

Antoni Macierewicz i Lech Wa∏´sa.

Jak ju˝ wspomnieliÊmy w poprzednim odcinku 14 czerwca informowaliÊmy o przyj´ciu przez Sejm tzw. Uchwa∏y lustracyjnej zobowiàzujàcej ministra spraw wewn´trznych do podania pe∏nej informacji na temat urz´dników paƒstwowych od szczebla wojewody wzwy˝ a tak˝e senatorów, pos∏ów, s´dziów i adwokatów b´dàcych wspó∏pracownikami s∏u˝b bezpieczeƒstwa w latach 1945-92. Projekt uchwa∏y zosta∏ zg∏oszony przez Janusza Korwina-Mikke i g∏osowa∏o za nià 209 pos∏ów. Rzecz ca∏a mia∏a miejsce 28 maja i wywo∏a∏a d∏ugotrwa∏y kryzys rzàdowy. W ciàgu dwóch miesi´cy informacje te mia∏y byç rozszerzone na s´dziów, prokuratorów i adwokatów oraz w ciàgu szeÊciu miesi´cy na radnych gmin i cz∏onków zarzàdów gmin. 4 czerwca 1992 r. ówczesny minister spraw wewn´trznych w rzàdzie Jana Olszewskiego ujawni∏ list´ zwanà dzisiaj „listà Macierewicza“. Ten 44-letni wówczas polityk Zjednoczenia ChrzeÊcijaƒsko-Narodowego by∏ goràcym zwolennikiem idei dekomunizacji, czyli odsuni´cia funkcjonariuszy by∏ej PZPR od stanowisk publicznych. Zasadniczym posuni´ciem mia∏a byç lustracja, czyli wykrycie tajnych wspó∏pracowników s∏u˝b specjalnych PRL wÊród osób pe∏niàcych funkcje publiczne i ujawnienie ich nazwisk. W kwestii dekomunizacji w MSW zosta∏ opracowany projekt nader restrykcyjnej ustawy, wed∏ug której pracownicy aparatu dawnej PZPR mieliby zostaç pozbawieni prawa do pe∏nienia szeregu funkcji publicznych. Pilniejszy jednak by∏ problem lustracji. W celu zbadania znajdujàcych si´ w MSW archiwów i wykrycia teczek agentów, ju˝ 10 lutego 1992 powo∏a-

osobiÊcie przys∏uchiwaç si´ debacie. Gdy pose∏ Kazimierz Âwitoƒ wykrzycza∏ z trybuny sejmowej, ˝e na liÊcie agentów znajduje si´ jego nazwisko, prezydent Êmia∏ si´ i bi∏ brawo. Póênym wieczorem, o godz. 23.30 w obu programach TVP wystàpi∏ premier Jan Olszewski. Jego wystàpienie by∏o kulminacyjnym punktem „nocy teczek“. Przes∏anie szefa rzàdu by∏o jasne: oto po raz pierwszy powsta∏ niepodleg∏oÊciowy rzàd, który chcia∏ wyzwoliç Polsk´ od by∏ych agentów UB i SB oraz zewn´trznych wrogów Polski. Próba obalenia rzàdu jest wynikiem ch´ci utrzymania si´ agentów przy w∏adzy i strachu przed lustracjà. Zakoƒczy∏ dramatycznym pytaniem: „Czyja b´dzie Polska?“. Próba mobilizacji opinii publicznej nie pomog∏a premierowi. Trzy kwadranse po pó∏nocy, ju˝ 5 czerwca 1992 r., odby∏o si´ w Sejmie g∏osowanie nad z∏o˝onym przez prezydenta Wa∏´s´ wnioskiem o udzielenie wotum nieufnoÊci dla rzàdu Jana Olszewskiego. Za wnioskiem g∏osowa∏o 273 pos∏ów, przeciw 119, zaÊ 33 wstrzyma∏o si´ od g∏osu. Rzàd Jana Olszewskiego zosta∏ odwo∏any. Misj´ utworzenia rzàdu otrzyma∏ 33-letni wówczas lider PSL Waldemar Pawlak, któremu jednak nie uda∏o si´ zdobyç wi´kszoÊci w Sejmie. Po niepowodzeniu misji Pawlaka premierem zosta∏a Hanna Suchocka z Unii Demokratycznej. Sta∏o si´ to 7 lipca 1992 roku o czym informujemy w jednym z kolejnych wydaƒ Panoramy. 19 lipca drukujemy list Wa∏´sy do Moniki Kern, córki Andrzeja Kerna, ówczesnego wicemarsza∏ka Sejmu. Jej przygod´ niektóre gazety ze sporà przesadà nazwa∏y „Romansem stulecia“, natomiast rzecz sprowadza∏a si´ do banalnego zauroczenia (?), mi∏oÊci (?) nastolatki, uczennicy szko∏y Êredniej, która postanowi∏a wbrew woli rodziców poÊlubiç starszego o pi´ç lat ch∏opaka. Poniewa˝ w tym celu uciek∏a z domu, zrobi∏ si´ niezwyk∏y raban z rzekomym (?) porwaniem panny Moniki. Rzecz mia∏a silny aspekt polityczny, skoro sam prezydent zabra∏ si´ za pisanie listów do „gówniary“. Ca∏a sprawa z∏ama∏a karier´ Andrzeja Kerna, a skruszona córeczka - po bodaj szeÊciu latach - wróci∏a na ∏ono rodziny. (c.d.n.)

na zosta∏a nowa struktura w MSW - Wydzia∏ Studiów Gabinetu Ministra. Prace tego zatrudniajàcego 19 osób wydzia∏u, kierowanego przez 26-letniego studenta V roku astronomii Piotra Wojciechowskiego, by∏y otoczone Êcis∏à tajemnicà. 4 czerwca o godz. 10 rano minister Macierewicz przekaza∏ do Sejmu przygotowane w MSW dokumenty. Szeregowi pos∏owie otrzymali jedynie ogólnà informacj´ o zasobach archiwalnych MSW, natomiast do ràk przewodniczàcych komisji i klubów poselskich trafi∏a lista 64 nazwisk pos∏ów, senatorów i innych wysokich urz´dników paƒstwowych b´dàcych - wed∏ug Macierewicza tajnymi wspó∏pracownikami s∏u˝b specjalnych PRL. Dodatkowà list´ z nazwiskami „o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeƒstwa paƒstwa“ otrzymali ponadto prezydent Lech Wa∏´sa, marsza∏kowie Sejmu i Senatu, premier, I prezes Sàdu Najwy˝szego i prezes Trybuna∏u Konstytucyjnego. „Lista Macierewicza“ by∏a z za∏o˝enia dokumentem tajnym, przeznaczonym dla ograniczonego kr´gu osób. Jednak treÊç dokumentu szybko trafi∏a do powszechnej wiadomoÊci pos∏ów i senatorów. Gdy parlamentarzyÊci dowiedzieli si´ o zawartoÊci listy, wybuch∏ skandal. Pos∏owie Boni i Furtak z objawami ataku serca zostali odwiezieni do szpitala. Pose∏ Jacek Piechota z Sojuszu Lewicy Demokratycznej z∏o˝y∏ w prokuraturze wniosek o Êciganie Antoniego Macierewicza stwierdzajàc, ˝e dopuÊci∏ si´ on pomówienia majàcego na celu uniemo˝liwienie mu pe∏nienie funkcji pos∏a. W najbardziej dramatyczny sposób protestowali pos∏owie Aleksander Ma∏achowski i Jacek Kuroƒ. W godzin´ po dostarczeniu do Sejmu „listy agentów“, prezydent Lech Wa∏´sa z∏o˝y∏ publiczne oÊwiadczenie: „Rozpocz´to w trybie nag∏ym tak zwanà akcj´ lustracyjnà. Teczki TADEK ze zbiorów MSW uruchomiono wybiórczo. (...) Zastosowana procedura jest dzia∏aniem pozaprawnym. Umo˝liwia polityczny Kupimy, przejmiemy zadłużoną szanta˝. Ca∏kowicie Spółkę z o.o. i S.A. destabilizuje struktury paƒstwa i partii poPomagamy uchronić majątek firmy litycznych“. Wkrótce potem przes∏a∏ do Sejprzed zajęciem. mu wniosek o natychKompleksowa obsługa miastowe odwo∏anie finansowo - prawna. premiera i rzàdu. Wieczorem Wa∏´sa przyby∏ do Sejmu, by Tel. 0505 305 902, 0501 289 115

Panorama

5


Moim zdaniem

W stronę lustracji totalnej Niedawno przewidywa∏em, ˝e nie b´dzie ju˝ kolejnego Bo˝ego Narodzenia z agentami, ale niewykluczone, i˝ prze˝yjemy jeszcze Wielkanoc z teczkami. Presja na ostateczne rozwiàzanie sprawy lustracji sta∏a si´ ju˝ bardzo silna i chyba przeciwnicy tego pomys∏u nie b´dà w stanie zbyt d∏ugo mu si´ opieraç. Prawdopodobnie wnet dojdà do przekonania, ˝e nie ma to sensu, gdy˝ informacje o agentach mogà zaczàç wyp∏ywaç masowo nielegalnie. No, mo˝e nale˝a∏oby powiedzieç, ˝e tylko nieoficjalnie, gdy˝ drog´ do upubliczniania tych wiadomoÊci stworzy∏a obowiàzujàca od kilku ju˝ lat ustawa o Instytucie Pami´ci Narodowej. Stwarza ona przecie˝ ka˝demu pokrzywdzonemu obywatelowi, czyli takiemu, na którego donoszono do bezpieki, mo˝liwoÊç wglàdu do swojej teczki. Za pierwszym podejÊciem dostaje on kopie donosów z zamazanymi nazwiskami szpicli, ale mo˝e ubiegaç si´ tak˝e o ich odtajnienie. Sporo osób ju˝ to zrobi∏o, w zwiàzku z czym wyp∏yn´∏a np. afera z by∏ym agentem o pseudonimie „Nowak“, za którego uwa˝ana jest Ma∏gorzata Niezabitowska. Nag∏oÊni∏ to jej dawny kolega z redakcji „Tygodnika SolidarnoÊç“, na którego „Nowak“ donosi∏(a), zresztà podobno niewiele mu szkodzàc. Ale inni poszkodowani majà w garÊci znacznie bardziej niebezpieczne informacje. Taki profesor Ryszard Bender z KUL-u zgromadzi∏ rzekomo kolekcj´ oko∏o czterdziestu nazwisk

Zaprosili nas

by∏ych tajnych wspó∏pracowników SB, w wi´kszoÊci duchownych, wÊród których si´ obraca∏. Teraz szanta˝uje tà wiedzà samego lubelskiego arcybiskupa Józefa ˚yciƒskiego, pe∏niàcego jednoczeÊnie honorowà funkcj´ wielkiego kanclerza KUL. Sam ˚yciƒski nie jest podejrzewany o agenturalnà przesz∏oÊç, ale podobno w jego otoczeniu dawnych szpicli znajduje si´ niema∏o. Arcybiskup mówi coÊ o potrzebie wybaczenia im wszystkim, pod warunkiem, ˝e sami wyznajà swoje winy niczym na spowiedzi, tylko czy te grzechy odpuÊci im Bender? To jest raczej ma∏o prawdopodobne, zwa˝ywszy, ˝e odsuni´ty od uniwersytetu emerytowany profesor ma ˝al do wszystkich i jest aktywistà LPR. W Poznaniu znów tygodnik „Wprost“ postuluje powszechnà lustracj´ dziennikarzy i dla zach´ty wymieni∏ ju˝ cz´Êç nazwisk redaktorów umoczonych w kolaboracj´ z SB, wraz z ich pseudonimami. W Krakowie zawiàza∏a si´ inicjatywa, majàca na celu ujawniç agentur´ wÊród pracowników Uniwersytetu Jagielloƒskiego. Logiczny zatem wydaje si´ postulat, aby nie czekaç a˝ wszyscy poszkodowani ujawnià wszystkich donosicieli, tylko odtajniç akta IPNu generalnie i opublikowaç je w Internecie. Na takie dictum podniós∏ si´ znów krzyk przeciwników lustracji. ˚e skrzywdzonych zostanie wielu ludzi, którzy w agentur´ zostali uwik∏ani, ˝e nie mo˝na takich osób stawiaç na równi z zatwar-

Burmistrz miasta Cieszyna i Dyrektor Âlàskiego Zamku Sztuki i Przedsi´biorczoÊci w Cie• szynie na inauguracj´ dzia∏alnoÊci Âlàskiego Zamku Sztuki i Przedsi´biorczoÊci w Cieszynie.

Teatr Rozrywki w Chorzowie na Êlàskà premier´ - Wojciech Kuczok, DOKTOR HAUST (goÊcinnie Teatr Studio z Warszawy). Laureat „Paszportu Polityki“ i „Nagrody Literackiej NIKE 2004“, Wojciech Kuczok napisa∏ monodram specjalnie dla Micha∏a ˚ebrowskiego - jednego z najwybitniejszych aktorów m∏odego pokolenia. Re˝yserii spektaklu podj´∏a si´ Magdalena Piekorz - laureatka „Z∏otych Lwów“ na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. DOKTOR HAUST to przede wszystkim antymieszczaƒski komediodramat, ukazujàcy ludzkie ˝ycie okaleczone brakiem mi∏oÊci, a jednoczeÊnie pog∏´biony portret psychologiczny m∏odego, odnoszàcego sukcesy m´˝czyzny. W przewrotny sposób przedstawia sytuacj´, w której ludzie, rozmawiajàc ze sobà - przy pe∏nych pozorach porozumienia nie rozumiejà si´ wcale... Scenariusz: Wojciech Kuczok; Muzyka: Adrian Konarski; Re˝yseria: Magdalena Pie-

6

Panorama

Dr Lech Szaraniec, dyrektor Muzeum Âlaskiego w Katowicach na: - wernisa˝ wystawy „Z∏oty wiek broni palnej. Broƒ strzelecka XIX wieku“; - otwarcie wystawy „Robert Schneider, Auschwitz, rysunki“; - wernisa˝ wystawy „Epoka snów - Przebudzenie. Sztuka Aborygenów“.

dzia∏ymi szpiclami, którzy z donoszenia czerpali korzyÊci finansowe, szkodzili wielu osobom itp. A czemu pi´tnowaç tylko tajnych wspó∏pracowników, a nie jawnych, czyli tych wszystkich zawodowych esbeków, partyjnych aktywistów, donoszàcych niejako z urz´du itd...? Ca∏à t´ dyskusj´ prze˝ywaliÊmy ju˝ raz, przed uchwaleniem ustawy teczkowej i te same argumenty ju˝ pada∏y. Ale w koƒcu przecie˝ to nie tylko Polacy mieli u siebie komun´ z wszechobecnà tajnà policjà politycznà. Niemcy z by∏ego NRD system ten doprowadzili do jeszcze wi´kszej perfekcji, ale po zjednoczeniu napi´tnowali by∏ych kolaborantów Stasi, a potem wszystkie materia∏y Instytutu Gaucka ujawnili; dok∏adnie tak samo zrobili Czesi, dodajàc do lustracji jeszcze dekomunizacj´ w postaci dziesi´cioletniego zakazu sprawowania funkcji publicznych dla by∏ych aktywistów partii komunistycznej. Dlaczego wi´c my mamy wcià˝ wywa˝aç otwarte drzwi, zamiast pójÊç drogà przetartà ju˝ przez inne narody? Pewnie nie b´dzie to przyjemne dla wielu Polaków, którzy byli w zasadzie porzàdnymi ludêmi, tylko zdarzy∏o im si´ podpisaç jakieÊ kwity w momencie s∏aboÊci, czy w rezultacie szanta˝u. Ale te˝ bez przesady z tà wra˝liwoÊcià. Nikt przecie˝ nie pi´tnuje dziÊ Mariana Jurczyka ze Szczecina, któremu udowodniono agenturalny, niewiele znaczàcy epizod. Facet zosta∏ ponownie wybrany na prezydenta miasta, a sàdy osta-


tecznie uzna∏y, ˝e nie by∏ agentem sensu stricto, gdy˝ do podpisania zgody na wspó∏prac´ zosta∏ zmuszony. Argumentem wra˝liwoÊci niektórzy pos∏ugujà si´ doÊç wybiórczo. Na przyk∏ad „Gazeta Wyborcza“ generalnie jest przeciw lustracji, dekomunizacji itp., ale gdy jest jej to wygodne, to te˝ si´ga po stare kwity. KiedyÊ sama zlustrowa∏a swojego dziennikarza Leszka Maleszk´, który musia∏ zniknàç z ∏amów. Niedawno znów wyciàgn´∏a trupa z szafy swojemu ideowemu przeciwnikowi, Maciejowi Giertychowi (ojcu Romana, szefa LPR), publikujàc stenogramy z jego wystàpieƒ podczas obrad Rady Konsultacyjnej przy Jaruzelskim. Owszem, ciekawe to informacje, z których wynika, i˝ zamierzajàcy kandydowaç na prezydenta prawicowy polityk, któremu z ust nie schodzà slogany o narodowej niezale˝noÊci - tak˝e od Unii Europejskiej - kiedyÊ zdecydowanie opowiada∏ si´ za stanem wojennym, przyjaênià z ZSRR i martwi∏ si´ o pozycj´ PZPR. Mo˝e rzeczywiÊcie przy okazji totalnej i ostatecznej lustracji, czyli ujawnienia wszystkich teczek, nale˝a∏oby te˝ przypominaç i podkreÊlaç rol´ takich ró˝nych indywiduów, które formalnie agentami nie by∏y, ale re˝imowi wys∏ugiwa∏y si´ jak mog∏y, albo przynajmniej nale˝a∏y doƒ formalnie. Bo jest sporo przyk∏adów osób dzia∏ajàcych w przestrzeni publicznej, pragnàcych swojà niezbyt chwalebnà przesz∏oÊç zatrzeç i zamazaç. Choçby taki profesor Zigniew Religa, kolejny kandydat do prezydenckiego fotela. W jego politycznej biografii sà wzmianki o kilku ró˝nych ugrupowaniach, które tworzy∏, albo przynajmniej kokietowa∏ przez ostatnie 15 lat, ale jakoÊ o przynale˝noÊci prawicowego dziÊ kandydata do PZPR za czasów komuny nie ma ani s∏owa. Niewykluczone, ˝e niektórym agentom te˝ uda si´ odwróciç uwag´ od swych dawnych wyczynów, ale niech chocia˝ t´ ich przesz∏oÊç majà szans´ poznaç i zapamietaç ci, którzy lubià lub majà powody byç pami´tliwymi. SILEZJUSZ

korz; Scenografia: Justyna Smolec; wyst´puje: MICHA¸ ˚EBROWSKI Premiera: 19 i 20 lutego 2005 w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Galeria Sztuki Wspó∏czesnej BWA w Katowi• cach na wystaw´, która odb´dzie si´ w okresie 10 luty - 8 kwiecieƒ 2005, zatytu∏owanà „Idea Leonardo da Vinci - geniusz i jego machiny“. Celem twórców wystawy jest ukazanie wszechstronnoÊci geniusza Leonarda da Vinci, dlatego te˝ wystawa b´dzie prezentowa∏a kilka dziedzin b´dàcych w kr´gu zainteresowania artysty: fizyk´ (w tym najobszerniej mechanik´), anatomi´, architektur´. Ca∏oÊç uzupe∏niaç b´dà nowoczesne formy prezentacji dorobku artysty (terminale komputerowe, emisja filmów). Wystawa b´dzie mia∏a charakter dynamiczny, wszechstronny i nowoczesny, tak aby zainteresowa∏a m∏odego widza.

Okruszki z warszawskiego sto∏u Zachwyt Samarancha - „Cz∏owiek Roku“ - Dowcip z USA o ˝ydowskim swacie Juan Antonio Samaranch, by∏y przewodniczàcy Mi´dzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, napisa∏ do Stefana Stanis∏awa Paszczyka, przewodniczàcego Polskiego Komitetu Olimpijskiego przepi´kny list po zwiedzeniu Centrum Olimpijskiego w Warszawie. I mia∏ racj´. To budynek z XXII wieku, kompozycja szk∏a, aluminium, stali, skonstruowana z przedziwnà lekkoÊcià w taki sposób, ˝e nie by∏oby niczym dziwnym, gdyby wznios∏a si´ w powietrze jak szybowiec jakiÊ srebrny. To nie moje oceny, ale kompilacja opinii obecnych na wernisa˝u wystawy artysty malarza, Aleksandra Roszkowskiego, który to wernisa˝ 6 stycznia w Centrum Olimpijskim si´ odby∏, w∏aÊnie w obecnoÊci przewodniczàcego Paszczyka oraz Cezarego Stypu∏kowskiego, prezesa PZU S. A., sponsora wystawy. Roszkowski maluje obrazy rozmiarów - chcia∏oby si´ powiedzieç - gigantycznych. Przepi´kny na przyk∏ad obraz „Suwalskie wisienki“, przedstawiajàcy drzewa o pniach tak wiotkich jak ∏odygi roÊlin, zginanych przez wiatr; mierzy 2,10 metra szerokoÊci i 1,5 metra wysokoÊci. „Wisienki“ sà reprezentatywne dla pejza˝y, jednego z dwóch obszarów twórczoÊci Roszkowskiego- drugi to akty, jak np. wstrzàsajàce „SzeÊç postaci z podniesionymi r´koma“ (2,40 metra szerokoÊci i 1,90 metra wysokoÊci). Przepraszam za te buchalteryjne wyliczenia, ale rozmiary obrazów Roszkowskiego sà same przez si´ integralnà cz´Êcià jego malarstwa. I s∏usznie mówi∏ krytyk sztuki, erudyta najwy˝szej klasy, Andrzej Matynia, ˝e nie wa˝ne jest to, i˝ postacie te zainspirowane zosta∏y fotografià skazanych na egzekucj´ cz∏onków Berliƒskiej Komuny, bo mo˝e to byç scena z obozów koncentracyjnych, ale równie˝ z obrazu „Rozstrzeliwanie powstaƒców madryckich samego Goyi“. ...Ju˝ po pomaraƒczowych kokardkach, które 7 stycznia wpinano obecnym przy wejÊciu, a które przyjmowane by∏y ch´tnie w hotelu Sofitel-Victoria, mo˝na si´ by∏o zorientowaç, ˝e nagroda „Cz∏owiek Roku“ tygodnika „Wprost“ przypadnie prezydentowi Ukrainy, Wiktorowi Juszczence. I tak by∏o, tyle, ˝e samego laureata... nie by∏o, a to ze zrozumia∏ej przyczyny - nadmiaru zaj´ç. W zwiàzku wi´c z tym, ˝e Mahomet nie móg∏ przyjÊç do góry, góra przysz∏a do Mahometa, czyli to redaktor naczelny „Wprost“, Marek Król pojecha∏ do Kijowa, by prezydenta Juszczenk´ o nagrodzie powiadomiç. Ca∏oÊç tej ceremonii zosta∏a sfilmowana i na tele-beamie pokazana. Wiktor Juszczenko odwzajemni∏ si´ Markowi Królowi pi´knym gestem: przys∏a∏ do Warszawy swego ministra spraw zagranicznych, by nagrod´ przyjà∏ i list od Juszczenki odczyta∏. W kuluarach mówiono, ˝e sta∏o si´ to wszystko na z∏oÊç panu Josepowi Borrellowi, przewodniczàcemu Parlamentu Europejskiego, któremu nie bardzo podoba∏a si´ rola Polski w sprawie Ukrainy. Ale poniewa˝ Polska jest wspania∏omyÊlna, a atmosfera w „Victorii“ by∏a doskona∏a, to i Borrell dostàpi∏ odpustu. ..Mamy w Warszawie nowego ambasadora Finlandii. W przeciwieƒstwie do poprzedniego, który nosi∏ trudne fiƒskie nazwisko - Haemaelaeinen, nowy ambasador ma nazwisko proste, szwedzkie - a imi´ jak Polak, choç jest to imi´ nordyckie. Imi´ to Jan, pisane przez „J“, nazwisko zaÊ w piÊmie to Store, a w wymowie STU-re. „Stor“ po szwedzku to „Wielki“, ale wraz z imieniem np. monarchy i z przedimkiem szwedzkim „den“ (odpowiednikiem angielskiego „the“) oznacza kogoÊ Wielkiego. Na przyk∏ad Aleksander Wielki - to Alexander den Store. A choç w przypadku ambasadora nie ma mi´dzy Jan a Store owego „den“, to witamy go Wielce serdecznie. Dodajmy, ˝e szwedzki jest drugim oficjalnym j´zykiem Finlandii. ...Podobno w Ameryce nie wolno si´ Êmiaç z u∏omnoÊci ludzkich, ale ˚ydzi si´ Êmiejà i nic im nie jest. Oto dowcip od przyjaciela z USA: Zawodowy swat prezentuje kandydatowi na m´˝a dziewczyn´ i chwali jà pod niebiosa. Gdy wychodzà, kandydat na m´˝a pyta: KogoÊ ty mi przedstawi∏? Przecie˝ ona kuleje. Na to swat: Tak, ale tylko wtedy, kiedy chodzi. ZYGMUNT BRONIAREK

Panorama

7


Podró˝ po Kenii

Śladami Karen Blixen w Kenii (2) nie tylko ich nauczycielkà ale i piel´gniarkà, leczàcà proste skaleczenia i przypad∏oÊci. Opisuje to w powieÊci i pami´tnikach - opowiada Magdalena Smo∏awska. - Nasze spotkania z plemionami Samburu czy Masajami zapewne by∏y równie fascynujàce. Nie tylko oni raczyli nas swoimi opowieÊciami, taƒcem, popisami w∏adania dzidà czy maczetà. Z otwartymi szeroko oczami s∏uchali naszych opowiadaƒ o ˝yciu w Europie, a naszymi kaskaderskimi pokazom sk∏adajàcym si´ z salt i licznych fliflaków byli zachwyceni. Moje d∏ugie blond w∏osy te˝ cieszy∏y si´ ogromnym zainteresowaniem. Masajom i innym afrykaƒskim plemionom, mo˝emy wielu rzeczy pozazdroÊciç - ˝ycia blisko natury, docenianego przez nich wolno p∏ynàcego, nadal nie skradzionego czasu. I tego zapachu Afryki. S∏oƒca.

Park Narodowy Tsavo

Wioska Karen Blixen Magdalena Smo∏awska twierdzi, ˝e jak w czasach Blixen opisani przez nià Masajowie i Kikujusi sà otwarci na kontakty z przybyszami zza oceanu. Mo˝na nawiàzaç z nimi przyjaênie. Dzisiaj jednak ma∏o kto z Europejczyków sp´dza wÊród nich tyle czasu, co Blixen. - W samym sercu Afryki by∏em ju˝ dwa razy, ale w porównaniu z Karen Blixen, to zaledwie odwiedziny Czarnego Làdu. Ona mieszka∏a tam kilkadziesiàt lat, z krótkimi przerwami na wyjazdy do Europy. Do dziÊ dzia∏a szko∏a za∏o˝ona dla murzyƒskich dzieci przez Karen Blixen, w której sama uczy∏a. Dzisiaj miejscowoÊç ta nazwana jest imieniem za∏o˝ycielki. Karen by∏a

8

Kenijczycy od paru dziesiàtków lat dbajà o ochron´ swojej przyrody. Nawet pokojowà nagrod´ Nobla ostatnio przyznano kenijskiej minister Êrodowiska, która posadzi∏a 20 mln drzew. W miejscu cz´sto odwiedzanym przez pisark´ jest dziÊ wspania∏y Park Narodowy Tsavo. Ogromny i wypalony s∏oƒcem busz, bezkresna przestrzeƒ pachnie wolnoÊcià. Czerwona ziemia, zwierz´ta, które ˝yjà tu jak przed wiekami. Tsavo, legenda romantycznych safarii, materializuje si´ na naszych oczach... Tsavo oznacza w j´zyku suahili miejsce kaêni - czerwona ziemia nieraz sp∏ywa∏a krwià, za budowniczymi podà˝ali myÊliwi. Karen Blixen i Denys Finch Hatton tutaj polowali na lwy i s∏onie. Za bramà Parku Narodowego otwiera si´ Êwiat „Po˝egnania z Afrykà“. Satao to rozleg∏a, poroÊni´ta buszem równina w samym sercu Tsavo. W Parkach Narodowych nie wolno zbaczaç z wytyczonych dróg. Z samochodu zwierz´ta nie∏atwo wypatrzyç. Tutaj mieszka si´ w namiotach i tutaj mo˝na poczuç smak

Panorama

prawdziwego, romantycznego safari. Dzisiaj nie ma ju˝ strzelb, wa˝niejszy jest aparat fotograficzny. Safari to najwspanialsza rzecz na Êwiecie. Tsavo jest niemal bezludne, je˝eli uda Wam si´ spotkaç dumne lwy lub grup´ s∏oni, to mo˝ecie byç pewni, ˝e to prezent, jaki natura zrobi∏a specjalnie dla Was. Nikogo nie ma w pobli˝u i nikt poza nami nie uczestniczy w tej chwili, to naprawd´ niesamowite uczucie. NiegdyÊ, kiedy myÊliwi jechali na safari, sun´∏a za nimi kawalkada samochodów zawalonych sprz´tem - tym co do spania, jedzenia, polowania. Tutaj w Satao jest wszystko na miejscu, ale ˝ycie toczy si´ w rytmie jak przed laty. KiedyÊ Kenia by∏a cz´Êcià angielskiej korony, mówi si´ tutaj po angielsku. Wstaje si´ przed wschodem s∏oƒca o 5 rano i od razu jedzie w busz patrzeç jak budzi si´ on do ˝ycia. Wraca si´ na Êniadanie, a póêniej znowu wyprawa w g∏àb przyrody. Lunch o godz.13 i znowu w drog´, bo w j´zyku suahili safari to podró˝owanie, a nie polowanie. W nocy, kiedy drapie˝niki ruszajà na ˝er, towarzystwo stra˝ników jest niezb´dne. Cisz´ màcà jedynie nawo∏ywania zwierzàt. W promieniu 150, 200 km nie ma nawet jednego budynku. A˝ trudno w to uwierzyç, ˝e naraz bywa tutaj 1500 osób. Tsavo jest ogromne, ma powierzchni´ równà Izraelowi. Magii tego miejsca ulegajà przybysze z najró˝niejszych stron Êwiata. Wspó∏czesne safari ró˝ni si´ od tego opisywanego przez Karen Blixen w „Po˝egnaniu z Afrykà“. W 1977 roku w Kenii zakazano polowaƒ, wi´c o takich trofeach mo˝na tylko pomarzyç. Niewygodne twarde kaski zastàpi∏y mi´kkie kapelusze, chocia˝ dotykajàc takiego kasku mo˝na poczuç wspomnienia niebezpiecznych przygód. Satao nie jest niczym odgrodzone od buszu. Zwierz´ta przemieszczajà si´ tu swobodnie. Na tablicach mo˝na zobaczyç, jakie zwierz´ta by∏y tutaj dzisiaj i miesiàc wczeÊniej. Najcz´stszymi


gna, ale sam widok taplajàcych si´ w wodzie olbrzymów by∏ tego wart. WybraliÊny si´ na bezkrwawe ∏owy, z aparatem fotograficznym i kamerà cyfrowà - mówi Magdalena Smo∏awska.

Kierunek Kilimand˝aro - OdbyliÊmy te˝ podró˝ na Kilimand˝aro mówi Magdalena Smo∏awska. - Jak si´ okaza∏o Kilimand˝aro utrzymuje ca∏à Tanzani´. Wst´p kosztuje kilkaset dolarów od osoby na dzieƒ. Nale˝y wchodziç w asyÊcie kilku tragarzy i przewodników, co najmniej pi´ç dni (ponad 5000 metrów nad poziomem morza) za wszystko p∏acàc. Tu zastosowaliÊmy wariant „B“. Ca∏à ekipà doszliÊmy do podnó˝a Ênie˝nej góry. Dalej, nie istniejàcym szlakiem wraz z m∏odym przewodnikiem o imieniu John wyruszy∏ tylko Marek. Sàdzàc po skàpym odzieniu m∏odego przewodnika szybko zorientowaliÊmy si´, ˝e Johny mo˝e parokrotnie Êni∏ o tej górze, ale zapewne tam nie by∏. W koƒcowym efekcie do samego lodowca doszed∏ tylko Marek. Jego przewodnik, po kolejnej nocy sp´dzonej w hamakach w d˝ungli, nabawi∏ si´ malarii, która tak˝e nam da∏a si´ we znaki, a raczej naszym portfelom. Zap∏aciliÊmy s∏ono za leki dla Johna. - Jestem zara˝ona Afrykà. Na to nie ma szczepionki. Ka˝de wystawienie mojej twarzy do s∏oƒca przywo∏uje wspomnienie o niej. JeÊli los b´dzie mi sprzyja∏, wróc´ tam - podkreÊla Magdalena Smo∏awska. Tekst WIES¸AW ADAMIK Foto: ARC, MAGDALENA SMO¸AWSKA, WIES¸AW ADAMIK.

goÊçmi sà s∏onie. a najwi´cej jest ich tutaj w porze suchej. S∏onie z Tsavo poruszajàce si´ majestatycznie i zarazem lekko jak baletnice. Zdaniem wielu myÊliwych, to one, a nie lwy powiny byç królami zwierzàt. Tragiczna jest historia s∏oni w Tsavo w latach 70. Wielu k∏usowników z karabinami maszynowymi buszowa∏o na tym terenie. Strzelano seriami do ca∏ych stad. Memorandum na handel koÊcià s∏oniowà, a przede wszystkim przepis, ˝e ka˝dego k∏usownika rangersi mogà zastrzeliç bez ostrze˝enia, po∏o˝y∏ kres rzezi. Obecnie w Tsavo jest ok. 10 tysi´cy s∏oni. Przed tragedià by∏o ich 140 tysi´cy, a w czasach gdy w Kenii by∏a Blixen, zapewne jeszcze wi´cej. Czas wolny od pracy przy prowadzeniu domu i farmy Blixen sp´dza∏a w podró˝y, czyli na safari. OczywiÊcie wtedy nie by∏o jeszcze w Kenii trzech parków narodowych, rezerwatów, a dzikie zwierz´ta podchodzi∏y pod sam dom. Zresztà dociera∏y nawet do ówczesnego Nairobi. Magdalena Smo∏awska nie zgadza si´ z opinià, i˝ Blixen polowa∏a na zwierz´ta dla samej przyjemnoÊci: - Polowa∏a g∏ównie z koniecznoÊci samoobrony przed lwami lub zdobycia wy˝ywienia dla robotników pracujàcych na jej plantacji. Zbudowana na prze∏omie XIX i XX wieku linia kolejowa z Mombasy do Castel, otworzy∏a Afryk´ wschodnià dla europejskich kolonizatorów. Na pracujàcych przy budowie kolei robotników napada∏y lwy ludojady. W dzisiejszej Kenii poluje si´ na... tamtejszych

k∏usowników. Walczy si´ o to, aby poszczególne gatunki zwierzàt utrzymaç przy ˝yciu. - Jestem przekonana, ˝e dzisiaj Karen u˝y∏aby innej broni, skierowanej bynajmniej nie przeciwko zwierz´tom. Za wst´p na teren parku, gdzie biegajà swobodnie zwierz´ta, trzeba s∏ono p∏aciç, tak wi´c tropiliÊmy je na terenach przylegajàcych do parku. W miejscowoÊci Nyabururu dowiedzieliÊmy si´ od tubylców o istniejàcym jeziorku i ˝yjàcym w nim stadzie hipopotamów. Co prawda wiàza∏o si´ to z niezbyt przyjemnym w skutkach przejÊciem przez ba-

MAGDALENA SMOŁAWSKA Aktorka teatralna związana do 1996 roku z krakowskim Teatrem KTO, następnie współzałożycielka ( z Markiem Sołkiem) i menedżerka Szkoły Kaskaderów „13“ w Krakowie, występuje jako aktorka i kaskaderka w widowiskach kaskadersko - kostiumowych realizowanych przez krakowska szkołę, m.in. na motywach filmowych (m.in. widowisko „Tabory“ „Ogniem i mieczem", westernowych i wielu innych), do których projektowała także kostiumy. Autorka ilustracji do książek. Odbyła podróże do krajów tropikalnej Afryki śladami pisarki Karen Blixen, w tym jedną trwającą miesiąc w warunkach ekstremalnych, w porze deszczowej po Kenii. Plonem tych podróży są filmy dokumentalne, liczne zdjęcia zwierząt i krajobrazów środkowej Afryki i kolekcja afrykańskiego rękodzieła artystycznego.

Panorama

9


Prezentacje

Amicus Amico - Przyjaciel Przyjacielowi Z okazji 55-lecia Firmy ERA, dnia 28 stycznia 2005 r. w Operze Śląskiej w Bytomiu odbyła się uroczysta Gala . ERA Sp. z o.o. - przekształcona w roku 2001 w spółkę prawa handlowego - jest spadkobiercą i kontynuatorem misji Spółdzielni ERA, powstałej 4 grudnia 1949 roku. Na uroczystość jubileuszową zaproszeni zostali przedstawiciele władz państwowych, wojewódzkich i miejskich, parlamentarzyści, przedstawiciele instytucji i organizacji rządowych oraz pozarządowych, a także strategiczni kontrahenci firmy. Dla organizatora Jubileuszu to by∏ szczególny wieczór, b´dàcy nie tylko ukoronowaniem kilkuletniej pracy nad restrukturyzacjà i przekszta∏ceniem w spó∏k´ prawa handlowego Spó∏dzielni ERA, ale i podsumowaniem wysi∏ku okràg∏ych pi´çdziesi´ciu pi´ciu lat. Jubileusz stworzy∏ mo˝liwoÊci prezentacji dokonaƒ i jest potwierdzeniem osiàgni´tego sukcesu - sukcesu, którego odzwierciedleniem jest pozycja Firmy w wielu liczàcych si´ rankingach. WejÊcie Polski do UE oznacza koniecznoÊç dalszej modernizacji dotychczasowych i tworzenia nowych standardów zwiàzanych z funkcjonowaniem Firmy w sferze komercyjnej. Dotyczy to wszystkich przejawów aktywnoÊci gospodarczej. Dlatego m.in. decyzjà Zarzàdu ERA Sp. z o.o., ustanowiono honorowà nagrod´ „Amicus Amico - Przyjaciel Przyjacielowi“. Nagroda ma na celu wyró˝nienie osób i podmiotów, które poprzez swój wk∏ad we wspó∏prac´ z Firmà ERA przyczyniajà si´ poÊrednio i bezpoÊrednio do wzrostu jej presti˝u i znaczenia na rynku us∏ug, modernizacji i poprawy konkurencyjnoÊci oraz tworzenia odpowiedniego klimatu dla zaanga˝owania pracowników. - Wierzymy, ˝e Firma którà tworzymy i rozwijamy, mimo coraz silniejszej konkurencji, dzi´ki promocji godnych zauwa˝enia i uhonorowania wspó∏pracowników oraz zacnych klientów, których z dumà mo˝emy nazywaç prawdziwymi przyjació∏mi b´dzie z sukcesem kroczy∏a w kolejne dziesi´ciolecia - powiedzia∏ otwierajàc Jubileuszowà Gal´ Fina∏owà Prezes ERA Sp. z o.o. Krzysztof Pasternak. W trakcie uroczystoÊci Zbigniew Wieczorek, Przewodniczàcy Sejmiku Samorzàdowego Województwa Âlàskiego wr´czy∏ Jackowi Ma∏ek, Przewodniczàcemu Rady Nadzorczej i Krzysztofowi Pasternak, Prezesowi Zarzàdu Era Sp. z o.o. Z∏otà Odznak´ za Zas∏ugi dla Województwa Âlàskiego, natomiast Janusz Grabka, Prezes Zarzàdu TÜV Rheinland Polska Sp. z o.o. przekaza∏

10

na r´ce Prezesa Zarzàdu i Pe∏nomocnika ds. JakoÊci - Certyfikat JakoÊci ISO 9001:2000. Zas∏u˝eni, wieloletni pracownicy ERY otrzymali z ràk Wiceministra Leszka Zieliƒskiego - Pe∏nomocnika Rzàdu ds. Osób Niepe∏nosprawnych oraz Andrzeja Waliszewskiego - Wicewojewody Âlàskiego odznaczenia paƒstwowe: Z∏ote, Srebrne i Bràzowe Krzy˝e Zas∏ugi przyznane przez Prezydenta RP Aleksandra KwaÊniewskiego. Honorowe Nagrody Firmy ERA Sp. z o.o. „Amicus Amico - Przyjaciel Przyjacielowi“ - przepi´kne rzeêby w bràzie autorstwa artysty plastyka Wojciecha Grzywaczyka otrzymali: GórnoÊlàska Spó∏ka Gazownictwa Sp. z o.o. (Zabrze), GórnoÊlàski Zak∏ad Elektroenergetyczny S.A. (Gliwice), Zak∏ady Remontowe Energetyki S.A. (Katowice), Mister Sp. z o.o. (Tychy), Bytomskie Przedsi´biorstwo Komunalne Sp. z o.o. (Bytom). Podobnie jak w latach ubieg∏ych, zgodnie z tradycjà firmy wyró˝niono równie˝ d∏ugoletnich, zas∏u˝onych Pracowników Spó∏ki, przyznajàc im honorowe odznaczenia. W cz´Êci artystycznej Gali wystàpili znakomici soliÊci Opery Âlàskiej, w których wykonaniu us∏yszeliÊmy wiàzank´ standardów operetkowych. Warto równie˝ dodaç, ˝e z okazji Jubileuszu ERA Sp. z o.o. wyda∏a pamiàtkowà p∏yt´ „W krainie operetki“ ze standardami, których wykonania byliÊmy Êwiadkami podczas imprezy. Otrzymali jà wraz z pamiàtkowymi medalami zaproszeni goÊcie. Gala ERY nienagannie prowadzona przez Jacentego J´drusika i Krystyn´ Jankowiak przesz∏a ju˝ wprawdzie do historii, lecz z pewnoÊcià na d∏ugo pozostanie w pami´ci zarówno organizatorów jak równie˝ wszystkich zaproszonych goÊci. Natomiast samej Firmie, jej Zarzàdowi na czele z prezesem Krzysztofem Pasternakiem i kilku tysiàcom pracowników 100 lat ˝yczy troch´ tylko m∏odsza „Panorama“. Tekst: K. SEREDIN Foto: TOMASZ ZAKRZEWSKI

Panorama

Wystàpienie Krzysztofa Pasternaka, Prezesa Zarzàdu ERA Sp. z o.o.

Przewodniczàcy Rady Nadzorczej ERA Sp. z o.o., pan Jacek Ma∏ek (z prawej) odbiera Z∏otà Odznak´ za Zas∏ugi dla Województwa Âlàskiego z ràk Przewodniczàcego Sejmiku Samorzàdowego, pana Zbigniewa Wieczorka.

Jubileusz uÊwietni∏ program w wykonaniu artystów Opery Âlàskiej w Bytomiu.


Przedstawiciele firm wyró˝nionych honorowà nagrodà „Amicus Amico - Przyjaciel Przjacielowi“.

Janusz Grabka, Prezes Zarzàdu TÜV Rheinland Polska Sp. z o.o. wr´cza Krzysztofowi Pasternak, Prezesowi ERA Sp. z o.o Certyfikat JakoÊci ISO 9001:2000.

Na uroczystoÊç jubileuszowà ERY przybyli przedstawiciele w∏adz paƒstwowych, wojewódzkich i miejskich, parlamentarzyÊci, przedstawiciele instytucji i organizacji rzàdowych, pozarzàdowych, oraz strategicznych kontrahentów firmy.

Panorama

ERA Sp. z o.o. należy do największych przedsiębiorstw na Śląsku i w Polsce. W jej skład wchodzi 11 Oddziałów, zlokalizowanych na terenie województw: śląskiego, małopolskiego i w Warszawie. Zatrudnia blisko 4000 pracowników. Posiada Certyfikat ISO 9001:2000 w zakresie ochrony mienia i usług czystościowo-porządkowych. Jest firmą stabilną, solidną i wiarygodną, z dużym doświadczeniem i wieloletnią tradycją. Gwarantuje wysoki poziom i profesjonalizm świadczonych usług, co pozwala jej na zachowanie konkurencyjności w stosunku do innych firm. Potwierdzeniem tego są wysokie lokaty w licznych rankingach oraz uzyskanie wielu wyróżnień i certyfikatów, między innymi: tytuł „Solidna Firma 2002 - Program Gospodarczo Konsumencki Biała Lista“, 66. miejsce w rankingu czasopisma „Home&Market“ - „Lokomotywa Polskiej Gospodarki“ w 2001 roku, 237. miejsce w rankingu „Gazety Finansowej“ na liście 400 Najbogatszych Firm w Polsce w 1999 roku, 309. miejsce w rankingu Największych Prywatnych Firm Handlowo-Usługowych w Polsce w 1999 roku, według Raportu Złota 500 opublikowanego przez „Home&Market“, „Gazela Biznesu 2002“ - w rankingu najbardziej dynamicznie rozwijających się firm, Certyfikat Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Solidny Partner '97", Tytuł „Lidera Rozwoju Gospodarczego Chorzowa 1999". Posiada także liczne certyfikaty i nagrody ściśle związane z zakresem działalności, które są dowodem na profesjonalizm oraz wysoką jakość świadczonych usług i oferowanych produktów. ERA Sp. z o.o. prowadzi działalność usługową w zakresie: bezpośredniej ochrony fizycznej, zabezpieczenia technicznego, usług czystościowo-porządkowych, usług medycznych, usług reklamowych, parkingów strzeżonych, diagnostyki pojazdowej i naprawy samochodów. Działalność handlową: hurtownia i sklep motoryzacyjny, produkcję mebli medycznych, aptecznych i laboratoryjnych jak również kasetonów i szyldów reklamowych. Era Sp. z o.o. jest również właścicielem czterogwiazdkowego hotelu „Pałac Czarny Las“ w Woźnikach k/Częstochowy. 11


Prezentacje

Mleko, jogurty i... serce Firma Danone po raz drugi z rz´du otrzyma∏a tytu∏ Najlepszej Firmy Bran˝y Mleczarskiej. Wygra∏a II edycj´ Rankingu Zak∏adów Mleczarskich prowadzonego przez dwutygodnik „AgroTrendy“ za 2003 rok, uzyskujàc 136 punktów na 180 mo˝liwych i a˝ 18 punktów przewagi nad najlepszym konkurentem. Danone jest mi´dzynarodowym koncernem dzia∏ajàcym w bran˝y spo˝ywczej i czo∏owym producentem Êwie˝ych produktów mlecznych na Êwiecie. Firma jest obecna w Polsce od 1992 roku. Zak∏ady produkcyjne Danone mieszczà si´ w Warszawie i Bieruniu. Ogó∏em firma zatrudnia w Polsce ponad 1200 osób. Z Ireneuszem Zawiszà, dyrektorem Fabryki DANONE w Bieruniu, rozmawia Urszula Serafiƒska. - Celem rankingu „AgroTrendy“ jest promowanie nowoczesnych rozwiàzaƒ ekonomicznych w mleczarstwie, uwa˝anym za jeden z najtrudniejszych sektorów przemys∏u spo˝ywczego. W rankingu brane by∏y pod uwag´ przede wszystkim parametry efektywnoÊci zarzàdzania takie jak np. przychody ze sprzeda˝y netto, rentownoÊç sprzeda˝y netto, zysk operacyjny, rentownoÊç kapita∏ów w∏asnych, udzia∏ eksportu w przychodach ze sprzeda˝y. Zatem w tych parametrach Danone jest poza konkurencjà? - Produkty mleczne sprzedawane w Polsce przez firm´ Danone sà w 99,9% produkowane w naszym kraju. Danone posiada w Polsce dwie fabryki w Warszawie i w Bieruniu na Âlàsku. Obie fabryki przetwarzajà mleko pochodzàce wy∏àcznie od polskich dostawców, w którego jakoÊç firma zacz´∏a inwestowaç

12

ju˝ blisko trzynaÊcie lat temu. Wyró˝nienie „AgroTrendy“ cieszy nas szczególnie, poniewa˝ to ju˝ drugie takie wyró˝nienie. Jest ono przyznawane w oparciu o 9 wskaêników, oceniajàcych ca∏y zakres dzia∏ania firmy. Wypadamy korzystnie w porównaniu z innymi producentami, szczególnie jeÊli porównamy iloÊç przetwarzanego mleka z uzyskanà na jego bazie rentownoÊcià. Danone - to tak˝e najlepsze praktyki produkcji mleczarskiej sprowadzone do Polski. Od poczàtku istnienia firmy w Polsce, dzia∏aliÊmy w kierunku wprowadzenia najlepszych technologii w naszym kraju. Nasze zak∏ady posiadajà rozbudowane systemy zapewnienia jakoÊci, oparte o wymagania mi´dzynarodowych norm HACCP i ISO. Naszym podstawowym celem jest zapewnienie wysokiej jakoÊci produktów dostarczanych konsumentom w Polsce i w Europie. - Firma Danone znana jest nie tylko z doskona∏ych produktów mleczarskich, ale tak˝e z bardzo dobrze zorganizowanego zaplecza su-

Panorama

rowcowego. Jakie dzia∏ania pozwoli∏y skupiç wokó∏ firmy producentów mleka wysokiej jakoÊci i jaki potencja∏ reprezentujà obecnie hodowcy dostarczajàcy mleko na jej potrzeby? - Dla firmy Danone, jako czo∏owego Êwiatowego producenta produktów ˝ywnoÊciowych, jednym z najwa˝niejszych celów jest zapewnienie odpowiedniej jakoÊci i bezpieczeƒstwa swoich wyrobów. Prowadzàc dzia∏alnoÊç w ró˝nych krajach na Êwiecie Danone posiada bardzo du˝e doÊwiadczenie w tym zakresie. Nasze produkty wytwarzane sà tylko z najwy˝szej klasy mleka (ekstra). Przy wspó∏pracy z Danone, nasi dostawcy uzyskali europejskie certyfikaty jakoÊci. Jako pierwsi w Polsce podj´liÊmy bliskà wspó∏prac´ z rolnikami nad uzyskaniem surowca najwy˝szej jakoÊci. ZatrudniliÊmy wysokiej klasy specjalistów zootechników, którzy nawiàzali bezpoÊrednià wspó∏prac´ z producentami. WprowadziliÊmy te˝ system premiujàcy jakoÊç mleka oraz wdro˝yliÊmy program pomocy i rozwoju dla rolników. Zapewniamy bie˝àcà pomoc tech-


nicznà i jesteÊmy blisko hodowców, gwarantujàc Êcis∏à wspó∏prac´. Niedawno dla dostawców mleka zosta∏a stworzona specjalna strona internetowa, dzi´ki której rolnicy mogà sprawdziç m.in. parametry dostarczanego przez nich surowca, poziom jakoÊci ich mleka, rozliczenie za dostaw´ oraz stan wykorzystania przyznanej kwoty mlecznej. Wspó∏praca Danone z rolnikami zaowocowa∏a du˝ym post´pem w produkcji mleka wysokiej jakoÊci. W 1995 r. w klasie ekstra skupowaliÊmy 9% mleka, a aktualnie wskaênik ten wynosi 100%. - Jakie Pana zdaniem sprawy okazujà si´ najtrudniejsze na drodze polskich rolników do osiàgania europejskich standardów (unijnych certyfikatów) w produkcji mleka i w jaki sposób Danone stara si´ pomagaç swym dostawcom w pokonywaniu tych barier? - G∏ównymi problemami producentów mleka w Polsce sà bardzo du˝e rozdrobnienie, brak Êrodków finansowych do modernizacji swoich gospodarstw oraz utrudniony dost´p do informacji dotyczàcych wymogów stawianych przez Uni´ Europejskà. Jak ju˝ wspomnia∏em, Danone od poczàtku swojej dzia∏alnoÊci zatrudni∏ wysokiej klasy specjalistów, którzy udzielajà wszelkiej pomocy oraz organizujà szkolenia dla producentów mleka. Szczególne znaczenie ma to w przypadku gospodarstw mniejszych, tzw. rodzinnych. W styczniu 2000 r. Danone wraz ze s∏u˝bami weterynaryjnymi rozpoczà∏ certyfikacje wspó∏pracujàcych z nim gospodarstw, zgodnie z wymogami Dyrektyw Rady Wspólnot Europejskich. Poczàtki by∏y bardzo trudne, ale aktualnie 100% mleka pochodzi z gospodarstw posiadajàcych taki certyfikat. W zwiàzku ze wspomnianà bliskà wspó∏pracà z hodowcami, nie mieli oni k∏opotów jakie dotkn´∏y innych producentów. Nasi hodowcy ju˝ wczeÊniej byli przygotowani do wymagaƒ unijnych. - 1 maja 2004 roku to by∏a dla wielu zak∏adów mleczarskich magiczna data. Jedni powitali jà z radoÊcià i ulgà, inni z niepokojem. Entuzjazm powoli wygasa∏, gdy Unia stawia∏a kolejne warunki naszym mleczarniom. Kiedy okaza∏o si´, ˝e wiele z dzia∏ajàcych zak∏adów b´dzie musia∏o zakoƒczyç produkcj´, gdy˝ nie zdo∏ajà dostosowaç si´ do europejskich norm, zacz´∏y si´ pojawiaç opinie sceptyczne. Firmy narzeka∏y na zbyt krótki czas przystosowawczy, na silnà konkurencj´ na europejskim rynku i obawy o koniecznoÊç ograniczenia produkcji. - Dla Danone i naszych dostawców wymagania unijne nie by∏y ani problemem, ani niespodziankà. ByliÊmy dobrze przygotowani, a nasze zak∏ady posiada∏y certyfikat zezwalajàcy na eksport do krajów Unii Europejskiej ju˝ w paêdzierniku 2001. Bieruƒ jest jednym z najlepszych zak∏adów Danone i w roku 2004 zajmowa∏ czwarte miejsce w rankingu wszystkich zak∏adów DANONE na Êwiecie. Rezultatem takiego stanu rzeczy jest intensywnie rozwijajàcy si´ eksport naszych produktów. Wa˝nym jest, ˝e konsument zagraniczny w pe∏ni akceptuje naszà jakoÊç. Przyk∏adowo, w okresie ponad oÊmiu miesi´cy, od maja 2004 eksportujemy praktycznie bez reklamacji nasze towary do W∏och. Podobnie ma si´ sytuacja z Austrià. Dla zak∏adów Danone, wejÊcie Polski do Unii Europejskiej nie oznacza∏o koniecznoÊci ograniczania produkcji. - Danone od lat uczy kierowników swoich fabryk o ekonomicznych, spo∏ecznych i politycznych wymiarach Êrodowiska lokalnego, w którym dzia∏ajà. - Nie trzeba wspominaç, ˝e w przedsi´biorstwach rozwijajàcych si´ na skal´ mi´dzynarodowà, by móc skutecznie dzia∏aç w ró˝norodnych kontekstach gospodarczych i kulturowych (spo∏ecznych, politycznych, praw-

Panorama

13


Prezentacje z pi´cioma zwiàzkami zawodowymi, spe∏nianie najwy˝szych norm Êrodowiskowych i zintegrowanego systemu zarzàdzania (ISO, HACCP), najwy˝szà jakoÊç produktów, wspó∏prac´ z organizacjami konsumenckimi, wspieranie nauki (Instytut Danone), wspó∏prac´ z dostawcami - przede wszystkim producentami mleka. Kluczowà sprawà dla nas jest ÊwiadomoÊç, w jaki sposób nasze codzienne dzia∏ania i procesy biznesowe realizujà naszà strategi´ - na ka˝dym poziomie zarzàdzania firmà i w ka˝dej jednostce organizacyjnej. Osià naszej strategii jest zaanga˝owanie w rozwiàzanie problemu niedo˝ywienia dzieci. Szczególne miejsce zajmujà tu dzia∏ania marketingu spo∏ecznie zaanga˝owanego (cause related marketing). Wspólnie z Polskà Akcjà Humanitarnà powo∏aliÊmy program „Podziel si´ posi∏kiem“, w ramach którego Danone (i konsumenci naszych produktów) ufundowali w zesz∏ym roku ponad 320 tys. goràcych posi∏ków dla dzieci. Ta akcja nie ogranicza si´ jedynie do dzia∏aƒ konsumenckich. Wspieramy te˝ dzia∏ania grupy ds. niedo˝ywienia dzieci, skupiajàcej organizacje niosàce pomoc nych...), niezb´dna jest fachowa wiedza na tematy spo∏eczne. W naszej firmie prowadzimy szereg dzia∏aƒ w tym zakresie. Wdro˝yliÊmy wewn´trzny program „Danone Way“ (sposób, w jaki dzia∏a Danone), którego celem jest analiza praktyk naszej firmy. Mówimy tu nie tylko o stronie biznesowej, nie tylko o dzia∏alnoÊci produkcyjno-handlowej, ale przede wszystkim o innych wartoÊciach, które postrzegamy jako niezb´dne w naszej dzia∏alnoÊci - takie jak odpowiedzialnoÊç za Êrodowisko lokalne, odpowiedzialnoÊç spo∏eczna. Dbamy o to jak nasza dzia∏alnoÊç wp∏ywa na nasze otoczenie. StworzyliÊmy program „Podziel si´ posi∏kiem“, obecnie trwa jego II edycja. Przez dwa lata ufundujemy prawie milion goràcych posi∏ków dla niedo˝ywionych dzieci w Polsce (jest to sytuacja przewidywana na czerwiec 2005). JesteÊmy równie˝ otwarci na wspó∏prac´ z ró˝nymi organizacjami, w ramach programu grantowego, który wspiera projekty przyczyniajàce si´ do zmniejszenia niedo˝ywienia i jednoczeÊnie wspierajàce wszechstronny rozwój dzieci i m∏odzie˝y. W zesz∏ym roku w naszym programie wsparcie otrzyma∏o 10 lokalnych organizacji, w tym a˝ 3 ze Âlàska. - Firma Danone w swojej strategii ma zapisane tzw. podwójne podejÊcie - tzn. prowadzenie zyskownej dzia∏alnoÊci biznesowej oraz Êwiadoma odpowiedzialnoÊç za sposób i efekty tej dzia∏alnoÊci. - Wierzymy, ˝e odpowiedzialne prowadzenie biznesu jest jedynà drogà do osiàgania sukcesów w sposób zrównowa˝ony i d∏ugotrwa∏y. W Polsce realizujemy naszà misj´ przede wszystkim poprzez kompleksowe zarzàdzanie w sposób odpowiedzialny: poczynajàc od odpowiedniego traktowania pracowników (ponad 1200 osób), dobrà wspó∏prac´

14

w tym zakresie. W trakcie 13 lat obecnoÊci w Polsce, Danone regularnie Êwiadczy∏ znaczàcà pomoc finansowà i rzeczowà na rzecz rozwiàzywania palàcych problemów spo∏ecznych, szczególnie dotyczàcych dzieci, zdrowia i edukacji. Przyk∏adem innych dzia∏aƒ spo∏ecznych podj´tych przez Danone w ostatnich latach w Polsce jest program „Godzina Tysiàclecia“ - w wyniku konkursu na lokalne centra dla dzieci i m∏odzie˝y utworzono w Warszawie, Bieruniu i P∏oƒsku specjalne Êwietlice i kluby, w których dzieci i m∏odzie˝ mogà braç udzia∏ w zaj´ciach pozalekcyjnych, spotykaç si´ z rówieÊnikami, uzyskaç pomoc w rozwiàzywaniu swoich problemów. W ramach programu „Godzina Tysiàclecia“ Danone przekaza∏ 2 mln z∏otych 74. oÊrodkom za poÊrednictwem programu Polskiej Fundacji Dzieci i M∏odzie˝y, majàcego na celu wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci i m∏odzie˝y, wspieranie ich rozwoju oraz stworzenie im mo˝liwoÊci rozwijania zainteresowaƒ. - W ubieg∏ym roku firma Danone ufundowa∏a ju˝ 320 tys. posi∏ków, które trafi∏y do dzieci od 1 wrzeÊnia, ale ma nadziej´ podwoiç

Panorama

t´ liczb´ i dzi´ki Programowi ufundowaç ich ponad 600 tys. - Problem niedo˝ywienia dotyka oko∏o 30% dzieci w Polsce. W roku szkolnym 2003/2004 w ramach pierwszej edycji programu „Podziel si´ posi∏kiem“ firma Danone przekaza∏a Êrodki na sfinansowanie ponad 360 tys. posi∏ków dla dzieci. W roku szkolnym 2004/2005 firma Danone ufundowa∏a ju˝ 320 tys. posi∏ków, które trafi∏y do dzieci od 1 wrzeÊnia, a w ramach innych dzia∏aƒ (np. ogólnopolskiej zbiórki ˝ywnoÊci) planuje ufundowaç ich w sumie ponad 600 tys. Pomoc finansowa trafia do dzieci w postaci goràcych posi∏ków za poÊrednictwem partnerów programu „Podziel si´ posi∏kiem“: Caritas Polska, Federacji Polskich Banków ˚ywnoÊci oraz Programu „Pajacyk“ Polskiej Akcji Humanitarnej. W ramach realizacji Europejskiego Programu PEAD (Pomocy ˝ywnoÊciowej na rzecz najubo˝szej ludnoÊci UE) znacznie zwi´kszy si´ iloÊç produktów przeznaczonych na przygotowanie goràcych posi∏ków dla potrzebujàcych dzieci. - 23 paêdziernika 2004 firma Danone wraz z Federacjà Polskich Banków ˚ywnoÊci, przy pomocy Caritas Polska i udziale Polskiej Akcji Humanitarnej zorganizowa∏a Dzieƒ „Podziel si´ posi∏kiem“... - Tego dnia w wybranych sklepach wszyscy mogli wziàç udzia∏ w ogólnopolskiej zbiórce ˝ywnoÊci na rzecz niedo˝ywionych dzieci. Podczas zbiórki w dniu „Podziel si´ posi∏kiem“ uda∏o si´ zebraç 120 ton produktów ˝ywnoÊciowych, czyli zapewniç oko∏o 240 tys. posi∏ków (wy˝ywiç 1000 dzieci przez ca∏y rok szkolny). Dzieƒ „Podziel si´ posi∏kiem“ by∏ Êwi´tem dzielenia si´ z udzia∏em wszystkich tych, którzy nie zapominajà o potrzebujàcych. Sukces tego dnia by∏ wynikiem jak najszerszego udzia∏u ludzi dobrej woli. Dzi´kujemy!


Prezentacje

Ćwierć tuzina ZDANIA PYTAJÑCE Na to, ˝eby na przyk∏ad zaraz na poczàtku pierwszego miesiàca Nowego Roku AD 2005 postawiç pytanie, jaki on w ogóle b´dzie, to mo˝e byliÊmy zbyt zaj´ci formu∏owaniem ˝yczeƒ noworocznych dla najbli˝szych. To có˝, ˝e rok rocznie brzmià one niemal identycznie. Jest to jednak jakieÊ rozproszenie uwagi. A pyoza tym, kogó˝ to dzisiaj obchodzà zdania pytajàce? Tak prawd´ powiedziawszy, to ani logika sobie zbytnio nimi nie zawraca g∏owy, ani te˝ ta cz´Êç gramatyki, co si´ zajmuje budowà zdaƒ. W swojej sk∏adniowej infrastrukturze odnotowuje ona wprawdzie coÊ takiego, ale nie wnika w samo ich sedno. Bo te˝ nie za bardzo jest w nich czego szukaç. Zamkni´te szczelnie znakiem zapytania zawisajà najcz´Êciej jak gradowa chmura. I - je˝eli nie sà retoryczne - czekajà na odpowiedê, stwarzajàc dla niej ˝ebraczà zaiste przestrzeƒ. Logiczny zwiàzek zdaƒ pytajàcych z tym, co zosta∏o wypowiedziane poprzednio, to znaczy wtedy, zanim zaistnia∏y, ogranicza si´ w najlepszym razie do dwukropka. Ale chocia˝ zdania pytajàce nie odgrywajà wi´kszej roli z gramatycznego czy logicznego punktu widzenia, to ich treÊç jest czasem nie do przecenienia, czego koronnym przyk∏adem mogà byç pytania, które sobie cz∏owiek stawia od poczàtku, a na które - choçby i takie: dlaczego WszechÊwiat jest taki, jaki jest? - pomimo osiàgni´ç nauki i heroicznych wysi∏ków wszystkich pokoleƒ filozofów, odpowiedzi nie uzyskuje si´ w dalszym ciàgu. Co wi´cej, wcià˝ przybywajà nowe pytania zasadnicze - bo tak je nauka nazwa∏a - wÊród których prym wiedzie w dalszym ciàgu pytanie: dlaczego jest coÊ ani˝eli nic. Wracajàc zaÊ do tych nowych pytaƒ, to jedno z nich brzmi mo˝e troch´ abdakadabrycznie dla nas, zwyk∏ych Êmiertelników, mianowicie: W jaki sposób ludzka ÊwiadomoÊç mo˝e stworzyç idee matematyczne ze stanów umys∏u? ZaÊ inne z kolei, podst´pnie ka˝e si´ -w oparciu o zasady logiki - zastanowiç nad tym, czy mo˝na wyjaÊniç: jak dzia∏a zegarek, jeÊli si´ nie wie, czemu s∏u˝y? No i sà przecie˝ jeszcze tak zwane pytania kr´pujàce. Trudno oczywiÊcie zawyrokowaç, czy da si´ je przypisaç do oddzielnej kategorii zdaƒ? Chyba nie za bardzo. Przecie ka˝de pytanie mo˝e okazaç si´ takim, skoro zale˝y to ju˝ wy∏àcznie od tego, komu si´ je zadaje i w jakich okolicznoÊciach. O czym nas przekonujà choçby przes∏uchania dokonywane przez komisje sejmowe. Dlatego trudno si´ dziwiç, ˝e w niektórych systemach politycznych nie s∏ychaç ˝adnych pytaƒ w ogóle. Na przyk∏ad tam, gdzie trwa nieprzerwany monolog w∏adzy kierowany do spo∏eczeƒstwa. Monolog zbudowany ze zdaƒ oznajmujàcych, przyjmowanych jednak˝e jako rozkazujàce. Je˝eli WszechÊwiat oparty jest w∏aÊnie na takim systemie, no to pytanie „Jaki ten rok b´dzie, ten rok, co si´ 1 stycznia zaczà∏? - uznaç by trzeba by∏o za pytanie kr´pujàce wobec Stwórcy.

Równanie do najlepszych Prze∏om lat 80. i 90. zdawa∏ si´ wskazywaç na to, ˝e powsta∏e jeszcze w latach 60. i 70. Spó∏dzielnie Rolnicze „zdmuchnie wiatr historii“. Nic bardziej b∏´dnego. Szeregu z nich uda∏o si´ przetrwaç wszystkie dziejowe burze i mimo trudnoÊci, szybko dostosowaç do gospodarowania w warunkach konkurencji wolnorynkowej. Przyk∏adem Spó∏dzielni, której si´ to uda∏o i która wcià˝ si´ rozwija, osiàgajàc coraz lepsze rezultaty jest Rolnicza Spó∏dzielnia Produkcyjna w Pszczynie - Brzeêcach, powsta∏a w 1979 roku, która potrafi∏a dostosowaç si´ do realiów obowiàzujàcych w UE, szukajàc nowych mo˝liwoÊci rozwoju na wielu p∏aszczyznach swej dzia∏alnoÊci. - Firma zajmuje si´ wieloma rodzajami dzia∏alnoÊci podkreÊla mgr in˝. Pawe∏ KoÊcielny, prezes RSP w Pszczynie-Brzeêcach. - Jest firmà typu wielobran˝owego, której „kr´gos∏upem“ jest oczywiÊcie produkcja roÊlinna ale zajmujemy si´ równie˝ takimi zagadnieniami jak konserwacja urzàdzeƒ melioracyjnych, budowa dróg dojazdowych do pól oraz us∏ugi remontowo - budowlane. Specjalizujemy si´ w uprawach. W tej dzia∏alnoÊci w minionym roku osiàgn´liÊmy Êredni plon zbó˝ w wysokoÊci 7 ton z 1 hektara, co stawia RSP Pszczyna-Brzeêce w rz´dzie najlepszych producentów nie tylko w kraju. Zajmujemy si´ równie˝ produkcjà zwierz´cà, która jest jednak aktualnie o 30 proc. mniejsza ani˝eli w latach ubieg∏ych. Od 5 lat rozwijamy produkcj´ pod∏o˝a do uprawy boczniaka - grzyba o wybitnych walorach smakowych i dietetycznych. Pod∏o˝e produkowane w naszej Spó∏dzielni budzi zainteresowanie szczególnie odbiorców zagranicznych, mamy równie˝ wielu odbiorców krajowych. Wielobran˝owy typ RSP Pszczyna-Brzeêce pozwala na ∏atwe znalezienie si´ w obecnych realiach rynkowych. Ponadto, dzi´ki sta∏emu doskonaleniu technologii i unowoczeÊnianiu parku maszynowego, firmie uda∏o osiàgnàç plony porównywalne z tymi, które osiàgajà farmerzy na Zachodzie. Rozpoczynajàcy si´ rok zapowiada si´ dla Spó∏dzielni Rolniczej w Brzeêcach jako okres niezwyk∏ej aktywnoÊci. Do najwa˝niejszych planów nale˝y koncentracja u˝ytkowanych gruntów. Trwa przygotowanie do wykupu gruntów dzier˝awionych od Agencji NieruchomoÊci Rolnych i gminy Suszec. Wa˝ne inwestycje rozpocz´te w 2004 roku b´dà w roku bie˝àcym kontynuowane, m.in. drugi etap rozbudowy uk∏adu suszarniczo - przechowalniczego. Inwestycja ta s∏u˝yç b´dzie zabezpieczaniu plonów w∏asnych (rzepaku, zbó˝, kukurydzy) a tak˝e rolników wspó∏pracujàcych ze Spó∏dzielnià. Trwaç b´dzie unowoczeÊnianie parku maszynowego. Do najbli˝szych planów nale˝y budowa ch∏odni, która jest niezb´dna przy produkcji pod∏o˝a boczniaka, by w przysz∏oÊci móc odbiorcy zaoferowaç jednorodny materia∏ do dalszej produkcji. Aby w pe∏ni dostosowaç gospodarstwo do warunków UE muszà zostaç uporzàdkowane sprawy ochrony Êrodowiska przy produkcji zwierz´cej, w tym modernizacja p∏yty obornikowej, modernizacja i budowa zbiorników na odchody p∏ynne. Aktualnie Spó∏dzielnia w Brzeêcach jest na etapie przygotowywania wniosku o dofinansowanie przedsi´wzi´ç chroniàcych Êrodowisko, pozwalajàcych na pe∏ne dostosowanie gospodarstwa do standardów unijnych. To, ˝e RSP w Pszczynie-Brzeêcach dobrze funkcjonuje w nowych realiach europejskich jest zas∏ugà za∏ogi oraz kierownictwa firmy, ich sprawnoÊci i zaanga˝owania. I nic nie wskazuje na to, aby coÊ w tym wzgl´dzie mia∏o si´ zmieniç, a jeÊli tak - to tylko na lepsze. ALEKSANDRA POLANOWSKA

EDMUND WOJNAROWSKI

Panorama

15


D z i e ń

d o b r y. . .

Wyzwolenie „Grupa krakowskich naukowców i polityków skrytykowa∏a lewicowego prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego, który zaprosi∏ uczniów i nauczycieli siedmiu liceów do uczestnictwa w uroczystoÊciach 60. rocznicy wyzwolenia Krakowa. (...) Naukowcy podkreÊlili, ˝e wejÊcie armii sowieckiej do Krakowa nie by∏o wyzwoleniem, ale nowà okupacjà. W liÊcie protestacyjnym zarzucili w∏adzom miasta, ˝e proponuje ‘przywrócenie PZPRowskich ∏garstw’ gdy niewol´ nazywano wolnoÊcià, a najeêdêców - wyzwolicielami“. Takà informacj´ swojego krakowskiego dziennikarza zamieÊci∏a „Rzeczpospolita“. W telewizyjnych „WiadomoÊciach“ profesor Andrzej Kunert stwierdzi∏, i˝ 17. stycznia 1945 r. nie by∏o wyzwolenia Warszawy, gdy˝ stolicy nie trzeba by∏o wyzwalaç, a ˝o∏nierze Armii Czerwonej weszli do wymar∏ego, le˝àcego w gruzach miasta. W styczniu 1945 roku ruszy∏a na froncie wschodnim zimowa ofensywa, zakoƒczona w maju tego roku zdobyciem Berlina i zakoƒczeniem dzia∏aƒ wojennych w Europie. G∏ówna linia frontu przebiega∏a przez tereny Polski. W styczniu wyzwolone zosta∏y Warszawa, Kraków, Górny Âlàsk; trwa∏y zaci´te i krwawe walki na Pomorzu Zachodnim (Wa∏ Pomorski). W marcu ˝o∏nierze radzieccy i polscy sforsowali Odr´, toczàc zaci´te boje w Brandenburgii. Wojna przez III Rzesz´ by∏a przegrana, lecz w jej ostatnich miesiàcach Êmierç zbiera∏a krwawe ˝niwo. Podczas wyzwalania ziem polskich poleg∏o ponad 600 tysi´cy ˝o∏nierzy z gwiazdà na otokach oraz tysiàce ˝o∏nierzy 1 i 2 Armii Wojska Polskiego, którzy jako jedyni obok czerwonoarmistów wzi´li udzia∏ w zdobywaniu Berlina, zatykajàc na Siegesalle bia∏o-czerwony sztan-

16

dar. Czy to propagandowa retoryka? Nie! Taka jest prawda, która jak ka˝da inna obros∏a legendà, mitami, uproszczeniami i którà mo˝na dla rzetelnego opisu „pier.....“, lecz tworzenie ca∏kowicie innej prawdy, jej relatywizowanie niczemu - poza krótkotrwa∏ymi politycznymi zamiarami - nie s∏u˝y. Wielokrotnie rozmawia∏em z ludêmi pami´tajàcymi tamten czas. Spotyka∏em uczestników ˝o∏nierzy, cywilów o przeró˝nych sympatiach i orientacji politycznej oraz doÊwiadczeniach ˝yciowych. Jeden z moich znajomych, wówczas dwunastoletni ch∏opiec, pami´ta niezliczone zast´py Armii Czerwonej. W porównaniu z ˝o∏nierzami niemieckimi wyglàdali doÊç marnie - bure, cz´sto obdarte szynele, prymitywne worki zamiast tornistrów, toporne krótkie pepesze, staroÊwieckie ci´˝kie karabiny maszynowe Maxim... Jednak po baczniejszym przyjrzeniu si´, widaç by∏o, ˝e ta ma∏o elegancka armia mia∏a wszystko co jest potrzebne do skutecznej walki. ˚o∏nierzy przed mrozem chroni∏y watowane kurtki i spodnie oraz filcowe walonki, du˝o artylerii i najdoskonalsze czo∏gi drugiej wojny Êwiatowej - T-34. Wsz´dzie witani byli jako wyzwoliciele, chocia˝ zapewne wielu ˝yczy∏o sobie, aby poszli dalej. To byli bardzo m∏odzi ch∏opcy, sporo dziewczàt sanitariuszek i z innych s∏u˝b pomocniczych. Dopytywali si´, któr´dy droga na Berlin. S∏owo „Berlin“ mia∏o dla nich jakàÊ magiczno-podniecajàcà moc. Pytali te˝ o „giermaƒców“. Gdy si´ im odpowiada∏o, ˝e uciekli, ich twarze ∏agodnia∏y. Tak mi mówi∏ ka˝dy i wszyscy. Wyzwolenie Krakowa obros∏o legendà. O to, ˝eby uratowaç historyczne miasto zwróci∏ si´ do papie˝a Piusa XII metropolita krakowski kardyna∏ Sapieha. Papie˝ poprosi∏ F.D. Roosvelta, aby ten z kolei takà proÊb´ przekaza∏ J. Stalinowi. Stalin zna∏ Kraków sprzed I wojny Êwiatowej, kiedy odwiedzi∏ w nim Lenina. Zada∏ pytanie marsza∏kowi Koniewowi: „Czy wy towarzyszu Koniew byliÊcie w Krakowie?. Nie, nie by∏em - krótko, po wojskowemu odpar∏ dowódca I Frontu Ukraiƒskiego. - To b´dziecie - stwierdzi∏ Józef Wisioronowicz, dodajàc: - W rynku jest taka dobra restauracja ‘Gawe∏ka’ (U Hawe∏ki - dop. Red.). Tam mo˝ecie wypiç stakanka za moje zdrowie, pod warunkiem, ˝e nie dopuÊcicie do zniszczenia miasta“.

Panorama

Koniew podczas póêniejszych pobytów w Królewskim Grodzie opowiada∏ t´ histori´, a jednym z jego rozmówców by∏ doktor Jan Garlicki, który opisa∏ jà w ksià˝ce „Wspomnienia z Magistratu“. Koniew nale˝a∏ do najwybitniejszych dowódców, najwybitniejszych strategów II wojny - taka jest zgodna opinia historyków wojskowoÊci. Do perfekcji opanowa∏ manewr oskrzydlajàcy, w którym pozostawa∏ wolny teren umo˝liwiajàcy wycofanie si´ przeciwnika. Ten w∏aÊnie manewr zastosowa∏ podczas wyzwalania Rzeszowa, Krakowa, Górnego Âlàska i Cz´stochowy. OczywiÊcie nie kierowa∏ si´ sentymentem, lecz wojennà logikà. Walki w terenie zabudowanym zawsze wiàza∏y si´ z ryzykiem wielkich strat wÊród atakujàcych. Ani Kraków, ani Górny Âlàsk nie zosta∏y na szcz´Êcie zamienione przez Niemców w twierdze jak Wroc∏aw czy Poznaƒ. Armia Radziecka mia∏a kilku wybitnych dowódców: Czujkow, Koniew, ˚ukow. To nie fakt, ˝e ˝o∏nierzy by∏o „mnogo“ mia∏o decydujàcy wp∏yw na jej zwyci´stwo. ˚ukowowi przypisuje si´, ˝e nie liczy∏ si´ z ich ˝yciem. W swoich „Wspomnieniach i refleksjach“ pisze o tym, chocia˝ by∏y one poprawiane i zapewne kancerowane. Zdarza∏o si´, ˝e majàc zdobyç silnie umocniony teren decydowa∏ si´ o jego obejÊciu przez zaminowane pole, u˝ywajàc do tego kompanii karnych. Ci ˝o∏nierze w wi´kszoÊci otrzymywali z tym rozkazem wyrok Êmierci. Lecz w ataku frontalnym zwykle straty by∏y o wiele wy˝sze, chocia˝ szanse prze˝ycia dla wszystkich równe. Koniew nale˝a∏ do tych, którzy (mówili mi jego ˝o∏nierze) powtarza∏: im wi´cej potu na çwiczeniach, tym mniej krwi w boju. Chocia˝ jak wiele czasu w warunkach wojennych mieli oni na opanowanie rzemios∏a zabijania innych i chronienia siebie? Nikt nie rodzi si´ ˝o∏nierzem... 18 stycznia zosta∏ wyzwolony Kraków. 27 stycznia wolny by∏ Górny Âlàsk, nast´pnie Cz´stochowa. W mojej rodzinie cz´sto opowiadano nast´pujàce zdarzenie. Moja mama pracowa∏a w styczniu ‘45 w jakimÊ magazynie. Podczas sortowania, porzàdkowania spad∏ jej zegarek. Gdy zauwa˝y∏a jego brak, zacz´∏a przetrzàsaç magazyn. W tej w∏aÊnie chwili wszed∏ ˝o∏nierz radziecki i zapyta∏ jà czego tak goràczkowo szuka. Odpowiedzia∏a, zgodnie z prawdà, ˝e zegarka. Ów nakaza∏ opuÊciç wszystkim miejsce, ∏àcznie z mojà mamà i... (przypuszczam), ˝e zajà∏ si´ poszukiwaniem czasomierza. Tak straci∏a zegarek, jednak˝e nigdy tamtego czasu nie okreÊla∏a inaczej jak: WYZWOLENIE. BOGUS¸AW MÑSIOR


RozmaitoÊci

W´drówki przedmiotów PSIKUSY KRÓLA HENRYKA

pi´cia, bo obcoj´zyczny tumult, niezrozumia∏y i nag∏y, uzna∏ za spontaniczny akt odwetu ze strony polskich innowierców za niedawnà masakr´ hugenotów, zwanà Nocà Êw. Bart∏omieja, której by∏ wspó∏inicjatorem. Otoczony garstkà dworzan, z dobytà szpadà czeka∏ na wyrównanie krwawych rachunków za rzeê tysi´cy ludzi... Drzwi ustàpi∏y a wraz z nimi królewskie obawy. Nic mu nie zagra˝a∏o; mia∏ byç nie ofiarà a mediatorem. „Taki raban z powodu jednej osoby, zaiste dziwni sà ci polscy poddani... - móg∏ sobie pomyÊleç monarcha z ulgà i zdziwieniem. - Zabijajà si´ tak jakoÊ bez sensu. My w Europie robimy to znacznie lepiej, w majestacie prawa, w imi´ wy˝szych racji, masowo, no i skutecznie...“. Przepraszam, to ju˝ nie Jasienicy a moje, nazbyt mo˝e swobodne wariacje... Zbrodnia, która wplot∏a si´ w karty naszych dziejów, zainteresowa∏a, jak si´ okazuje,

ANDRZEJ ¸OJAN Foto S¸AWEK BOROWSKI

Uśmiechnij się...

„Król Henricus wyrzàdzi∏ Polakom psikus“ komentowano krótko i do rymu ucieczk´ Walezjusza z Polski, po zaledwie czterech miesiàcach panowania. Szybko mu zresztà ten nietakt wybaczono, bo tak naprawd´ to nikt si´ nie dziwi∏, i˝ porzuca polskà koron´ dla dalece bardziej intratnej posady króla Francji. Dawni Polacy nie byli g∏upsi od nas i wiedzieli dobrze, ˝e co Pary˝ to nie Kraków... Niefortunnà kadencj´ zapoczàtkowa∏ przykry incydent, jaki si´ wydarzy∏ podczas koronacji Henryka na Wawelu w lutym 1574 r. M∏ody rycerz Samuel z wielkiego rodu Zborowskich w ferworze k∏ótni ugodzi∏ Êmiertelnie czekanem kasztelana przemyskiego J´drzeja Wapowskiego. Dogorywajàcà ofiar´ bezprawia poniesiono przed paƒskie oblicze, domagajàc si´ sàdu i przyk∏adnej kary. Król prze˝y∏ z tej okazji - co sugeruje Pawe∏ Jasienica w „Rzeczpospolitej Obojga Narodów“ - moment wielkiego na-

mistrza Jana Matejk´. Dowodem tego o∏ówkowy szkic, którego jestem szcz´Êliwym posiadaczem (niewielki, o wymiarach 16 x 20 cm, reprodukcja obok) prezentujàcy postaç króla „od stóp do g∏ów“ w charakterystycznym francuskim stroju, z d∏onià na r´kojeÊci szpady. Na jego obliczu a i w ca∏ej postawie odczytujemy pomieszane odczucia gniewu, zaskoczenia, determinacji... U do∏u, po prawej, Êlicznie wiàzany matejkowski monogram, tzw. barany i data „1862 rp.“. Poni˝ej widnieje napis po∏o˝ony r´kà w∏asnà Mistrza: „Walezy - do zabójstwa Wapowskiego“. Ten typowo roboczy szkic pomocniczy mia∏ ciàg dalszy. Dom Aukcyjny „Unicum“ w Warszawie sprzeda∏ podczas aukcji w roku 1993 za 100 milionów starych z∏otych obraz Jana Matejki (olej na tekturze, 64 x 48 cm) pt. „Jan T´czyƒski oskar˝a Samuela Zborowskiego o zabójstwo Wapowskiego“. Na pierwszym planie znajduje si´ broczàcy krwià Wapowski, powy˝ej wymowny T´czyƒski, u góry, na podwy˝szeniu sam król z mojego rysunku, w niewiele tylko zmienionej pozie. Obraz, o charakterze niezbyt jeszcze dopracowanego szkicu kompozycyjnego, by∏ reprodukowany w piÊmie „Art - Business“ nr 3-4, 1993 r. Na ostatecznà, koƒcowà wersj´ zabrak∏o widaç Matejce czasu. Psikusy król Henryk wyrzàdza nadal, nie tylko Polakom, ale i swoim historykom i biografom. Majà oni powa˝ne trudnoÊci z wywa˝eniem jego roli w powik∏anym, burzliwym okresie bratobójczych wojen religijnych w Europie. Oceny sà cz´sto diametralnie odmienne. Nie pomagajà w tym cechy osobowoÊci Henryka, jak pisze w swym „Srebrnym Wieku“ Jasienica: „Utkane z samych kraƒcowoÊci“. Cytuj´ dalej: „...Znakomity szermierz, lubi∏ stroiç si´ w szaty niewieÊcie. Cz∏owiek bardzo odwa˝ny, wybitny wódz otacza∏ si´ stale ‘stadkiem uszminkowanych pieszczoszków’...“. Doprawdy, trudno o bardziej eleganckie opisanie „dziwacznych“ praktyk ostatniego z Walezjuszy. Pos∏ugujàc si´ podobnie subtelnà aluzjà powiedzmy sobie, ˝e i w tej intymnej sferze cechowa∏ w psikusach...

Panorama

17


Na ksi´garskich pó∏kach

Panoramiczna

• WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYD OD RÓ˚EWICZA DO KAPUÂCI¡SKIEGO Miesi´cznik „Nowe Ksià˝ki“ cieszy si´ opinià bodaj najmniej kontrowersyjnego êród∏a informacji, opinii i ocen o polskim rynku literackim i wydawniczym. Mo˝e tak˝e z tego powodu od szeÊciu ju˝ lat ma prawo przyznawania swej nagrody za „ksià˝k´ roku“, a w∏aÊciwie wskazywania, kto najbardziej za swà ksià˝k´ zas∏uguje w danym roku na na-

ksià˝kowa lista przebojów NAJLEPIEJ SPRZEDAJĄCE SIĘ TYTUŁ W STYCZNIU 2005 r. Liber sp.z o.o. Warszawa, Krakowskie Przedmieście 24 www.liber.pl 1. E. Jelinek „Pianistka“, W.A.B. 2. N. Klein „No Logo“, ŚWIAT LITERACKI J. Majewski „Warszawa nieodbudowana. Lata dwudzieste“, VEDA R. Krynicki „Kamień szron“, WYDAWNICTWO a5 3. M. Houellebecq „Cząstki elementarne“, W.A.B. 4. C. Perechodnik „Spowiedź. Żydzi polscy“, KARTA M. Witkowski „Lubiewo“, HALART 5. S. Shuty „Zwał“, W.A.B. 6. B. von Brauchitsch „Mała historia fotografii“, CYKLADY J. Bator „Japoński wachlarz“, TWÓJ STYL 7. A. Markowski „Język polski. Poradnik“, WILGA 8. A. Ziółkowska-Boehm „Podróże z moją kotką“, NOWY ŚWIAT A. Czetwertyński „Czetwertyńscy na wozie i pod wozem“, TWÓJ STYL 9. M. Baranowska „Tylko się rozejrzeć“, TWÓJ STYL K. Modzelewski „Barbarzyńska Europa“, ISKRY 10. Ch. Baudelaire „Wino i haszysz“, ZIELONA SOWA L. Kołakowski „13 bajek z królestwa Lailonii...“, PRÓSZYŃSKI i S-KA

S¸OWENIA WCZORAJ I DZIÂ

Księgarnia Hetmańska Kraków, Rynek Główny 17 Z krajów by∏ej Jugos∏awii niewàtpliwie najbardziej aktywna w polskim ˝yciu publicznym jest S∏owenia. Na Âlàsku zas∏uga to przede wszystkim Konsulatu Honorowego Republiki S∏owenii, który obecnie mieÊci si´ w Mys∏owi-

„TANGO, TANGO“

Foto ROMAN KOSZOWSKI

1. L. Olson, S. Cloud „Sprawa honoru. Dywizjon 303 kościuszkowski - zapomniany“, A.M.F. PLUS GROUP 2. R. Kapuściński „Podróże z Herodotem“, ZNAK 3. D. Brown „Kod Leonarda da Vinci“ (ilustrowany), ALBATROS/SONIA DRAGA J. Głowacki „Z głowy“, ŚWIAT KSIĄŻKI 4. A. Ziemiański „Achaja“. t. 3, FABRYKA SNÓW T. Capponi-Borowska „Dziennik toskański“, ROSNER & WSPÓLNICY 5. W. Łysiak „Rzeczpospolita kłamców. Salon“, NOBILIS 6. R. Ziemkiewicz „Polactwo“, FABRYKA SNÓW 7. „Latający cyrk Monty Pythona - tylko słowa“, ReadMe L. Kołakowski „Mini wykłady o maxi sprawach“, ZNAK O. Fallaci „Siła rozumu“, CYKLADY D. Brown „Anioły i demony“, ALBATROS/SONIA DRAGA 8. E-E.Schmitt „Oskar i pani Róża“ 9. A. Sapkowski „Boży bojownicy“, SUPERNOWA 10. E. Jelinek „Pianistka“, W.A.B. L. Kołakowski „Wśród znajomych. O różnych ludziach mądrych, zacnych, interesujących i o tym, jak czasy swoje urabiali“, ZNAK A. Sporniak „Autobiografia. Rozmowy z Ojcem Joachimem Badenim“, WYD. LITERACKIE Opracowa∏ PIOTR ISARCZYK

18

Panorama


Kultura

Redaguje ANNA G¸UCH

DARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • grod´, której fundatorem jest minister kultury. Nagroda za 2004 rok przypad∏a Ryszardowi KapuÊciƒskiemu za jego „Podró˝e z Herodotem“. Tak˝e ta decyzja na pewno nie wzbudzi ˝adnych kontrowersji. A zapewne potrzebny by∏by tupet. aby polemizowaç z uzasadnieniem tej decyzji przez redakcj´: Za ksià˝k´, która pomaga chroniç si´ przed uproszczonym myÊleniem o naszym Êwiecie. „Podró˝e z Herodotem“ ∏àczà tradycje polskiej szko∏y eseju historycznego i literatury faktu z wyrafinowanà formà literackà. Przypomnijmy jeszcze tylko, ˝e pierwszym laureatem dorocznej nagrody „Nowych Ksià˝ek“ by∏ Tadeusz Ró˝ewicz. cach. W∏aÊnie z inicjatywy konsula Mieczys∏awa Baraƒskiego i przy wydatnej pomocy dyrektora Biblioteki Âlàskiej w Katowicach - prof. dr. hab. Jana Malickiego zorganizowano wystaw´ pn. „Miasta S∏owenii na przestrzeni stuleci“. Ekspozycj´ oglàdaç by∏o mo˝na w Galerii Holu G∏ównego Biblioteki Âlàskiej. - Celem wystawy jest przede wszystkim przybli˝enia pi´kna s∏oweƒskich miast, ich historycznego rozwoju, a tak˝e walorów architektury - powiedzia∏ podczas otwarcia wystawy (17 stycznia br.) konsul honorowy Mieczys∏aw Baraƒski. W ten poniedzia∏kowy wieczór nie brakowa∏o i innych akcentów przybli˝ajàcych nam s∏oweƒski kraj. Przewodniczàca Towarzystwa Przyjaêni Polsko-S∏oweƒskiej dr Agnieszka B´dkowska - Kopczyk przedstawi∏a swoje fotograficzne impresje z pobytu w Lublanie, studenci polscy i s∏oweƒscy - recytowali wiersze poetów tej republiki oraz Êpiewali pieÊni ludowe, a na koniec goÊciom uroczystoÊci otwarcia ekspozycji zaserwowano smako∏yki wedle polskich i s∏oweƒskich receptur. /MAJ/

Niewàtpliwà zaletà spektaklu jest dobór utworów - to kalejdoskop najs∏ynniejszych polskich tang. Us∏yszeç mo˝na „T´ ostatnià niedziel´“, „Ogrzej mnie“ czy „Ten taniec“. WÊród artystów Teatru Zag∏´bia w Sosnowcu najciekawsze wykonania nale˝à przede wszystkim do Ewy Kopczyƒskiej i Zbigniewa Leraczyka. „Tango, tango“ to Êwietna rozrywka i sentymentalna podró˝ dla 40- i 50latków. Teatr Zag∏´bia w Sosnowcu, „Tango, tango“. Scenariusz, choreografia i re˝yseria: Janina Niesobska. Scenografia: Waldemar Zawodziƒski. Aran˝acje: Jerzy Jarosik. Kierownictwo muzyczne: Ewa Zug. Wyst´pujà: Beata Cio∏kowska, Beata Deutschman, Ewa Kopczyƒska, Barbara Lubos-Âwi´s, Adam Kopciuszewski, Krzysztof Korzeniowski, Zbigniew Leraczyk, Przemys∏aw ¸amacz, Grzegorz Widera, Marcin Zawodziƒski. Premiera 7 stycznia 2005.

DNI JUDAIZMU I „KADRY ZAG¸ADY“ Ogólnopolski Dzieƒ Judaizmu mia∏ bardzo bogaty program religijny, roz∏o˝ony na kilka dni, obfitujàcy w imprezy przybli˝ajàce kultur´ ˝ydowskà i dostarczajàce wiedzy o narodzie ˝ydowskim. Centralne uroczystoÊci odbywa∏y si´ w Katowicach. Ich inauguracja mia∏a miejsce 12 stycznia, gdy modlitwa ekumeniczna ˚ydów i chrzeÊcijan prowadzona by∏a najpierw na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza (przy tablicy pamiàtkowej poÊwi´conej Henrykowi S∏awikowi, który uratowa∏ wiele tysi´cy ˚ydów podczas II wojny Êwiatowej), a potem na Placu Synagogi, gdzie w miejscu zburzonej przez Niemców Êwiàtyni wspólnie modlono si´ w intencji zmar∏ych i pomordowanych ˚ydów Katowic. Zakoƒczenie mia∏o miejsce 17 stycznia w Teatrze Âlàskim im. St. Wyspiaƒskiego, gdzie zgromadzeni Rabini i Biskupi, ˚ydzi i ChrzeÊcijanie w wieczornej modlitwie prosili o wzajemne zrozumienie i pojednanie ChrzeÊcijan i ˚ydów, a potem obejrzeli powsta∏y na podstawie Ksi´gi Daniela spektakl „Sen Nabuchodonozora“ w wykonaniu Teatru Locus. Dzieƒ wczeÊniej, w koÊciele pw. Êw. Piotra i Paw∏a w Katowicach, uroczystà Msz´ Êw. w intencji ˚ydów, Starszych Braci ChrzeÊcijan koncelebrowali Arcybiskupi Metropolita GórnoÊlàski Damian Zimoƒ i Metropolita Poznaƒski Stanis∏aw Gàdecki, wraz z grupà biskupów i ksi´˝y, a w koÊciele Zmartwychwstania Paƒskiego Parafii Ewangelicko-Augsburskiej niedzielne nabo˝eƒstwo z modlitwà ekumenicznà poprowadzi∏ Biskup Tadeusz Szurman. Tutaj jednak chcielibyÊmy zwróciç uwag´ tak˝e na pozareligijne mo˝liwoÊci poznania i zbli˝enia. A by∏o ich bardzo wiele, m.in. koncert piosenki ˝ydowskiej w wykonaniu Moniki Chrzàstowskiej, spotkania autorskie - z pisarkà izraelskà, pochodzàcà z Krakowa a mieszkajàca w Tel Awiwie, Miriam Akavia; Henrykiem Halkowskim autorem ksià˝ki „˚ydowskie ˝ycie“, z profesorem Stanis∏awem Krajewskim autorem „54 komentarzy do Tory...“. Zorganizowano warsztaty taƒca ˝ydowskiego i izraelskiego, koncert klasycznej muzyki ˝ydowskiej, projekcj´ filmów („Dybuk“ Micha∏a Waszyƒskiego z 1937 roku i „D∏uga noc“ Janusza Nasfetera z 1967 roku), liczne wystawy („Mury Kazimierza“, „Hinejnu - jesteÊmy“, wystaw´ ksià˝ek z zakresu dialogu chrzeÊcijaƒsko-˝ydowskiego i teorii judaizmu). Z programu realizowanego w Krakowie wymieƒmy przynajmniej rozpoczynajàcy si´ przed synagogà Tempel spacer „Âladami judaizmu na krakowskim Kazimierzu“, który poprowadzi∏ przewodniczàcy Gminy Wyznaniowej ˚ydowskiej w Krakowie, Tadeusz Jakubowicz. W Warszawie by∏a mo˝liwoÊç m.in. wspó∏uczestniczenia w „wieczorze szabasowym“. W styczniu i lutym Sieç Kin Studyjnych zaprasza na przeglàd „M∏ode Kino Izraelskie“. ChcielibyÊmy szczególnie zwróciç uwag´ na wystaw´ „Kadry zag∏ady“, którà do 15 lutego br. mo˝na by∏o oglàdaç w ˚ydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie. To wystawa fotografii z czasów II wojny Êwiatowej, z kampanii wrzeÊniowej i czasów okupacji. Sà to zdj´cia wykonane polskim ˚ydom przez niemieckich ˝o∏nierzy - swoiste dokumentowanie tragedii ofiar przez oprawców. Mo˝na powiedzieç, ˝e obrazujà one czas przed zag∏adà ludnoÊci ˝ydowskiej. Wyprzedzajà jà o kilka miesi´cy, tygodni, dni, a czasem tylko o kilka minut. Ekspozycj´ t´ przygotowa∏o Stowarzyszenie „Szukamy Polski“ w Bia∏ymstoku, a zdj´cia pochodzà ze zbiorów za∏o˝yciela Stowarzyszenia i pomys∏odawcy wystawy Tomasza WiÊniewskiego. Jej autorzy wmontowali w stare, oryginalne fotografie, kadry zrobione wspó∏czeÊnie na bia∏ostockich ulicach. Ma to - zdaniem WiÊniewskiego - zatrzymaç widza d∏u˝ej przed fotografià, sk∏oniç go do refleksji, nawiàzujàcej do podtytu∏u wystawy: „Jak wyglàda∏by Bia∏ystok, jaka by∏aby Polska, gdyby nie holokaust?“. To pytanie pozostaje bardzo wa˝nym dla ka˝dego z nas.

Panorama

19


Kultura

Redaguje IZA LARISZ

• WYDARZENIA •

• NOWOÂCI P¸YTOWE • Stillborn Satanas el Grande Pagan Records 2004

KARNAWA¸!

W tym roku by∏ wyjàtkowo krótki - tylko do 8 lutego, ale jak zawsze obfitowa∏ w liczne imprezy i zabawy. Karnawa∏owa oferta rozrywkowa mog∏a przyprawiç o zawrót g∏owy! Bale przebieraƒców, imprezy tematyczne, zabawy organizowane w najdziwniejszych miejscach... Mo˝na te˝ by∏o wsiàÊç w samolot i zobaczyç jeden z najs∏ynniejszych karnawa∏ów Êwiata Carnevale di Venezia (Karnawa∏ w Wenecji). Wenecki Karnawa∏ jest jak niezapomniany sen. Przywo∏uje z pami´ci sceny z dzieciƒstwa, beztroskich zabaw i czucia chwili. W Êwiecie doros∏ych jawi si´ jako sielanka, spot´gowana iloÊcià przedniej jakoÊci wina i dobrego towarzystwa. Ka˝dy, kto uczestniczy w Êwi´cie, mo˝e w tych dniach byç kimÊ innym - zwyczajnie, za∏o˝yç mask´ i przestaç myÊleç o codziennych problemach. Poczàtek tradycji Karnawa∏u w Wenecji si´ga Êredniowiecza - dziÊ, mimo i˝ zabawa trwa o wiele krócej (wczeÊniej Carnevale trwa∏ tu pó∏ roku!), jest równie intensywna i bogata w wydarzenia. W ciàgu 11 dni trwania imprezy (od 28 stycznia), warto by∏o zobaczyç pokazy cyrkowe i teatralne, projekcje filmowe, liczne koncerty i tradycyjne weneckie zabawy, przy których mo˝na by∏o dobrze zjeÊç i potaƒczyç do póênych godzin nocnych. Nie mo˝na oczywiÊcie przegapiç Sfilata di maschere veneziane (Defilady Masek Weneckich), czy Corteo Storico (Wielkiego Orszaku Historycznego), oraz najwi´kszej chyba atrakcji - Corteo Acqueo (przep∏yni´cia Âwity Wodnej przez Wielki Kana∏ z Placu Êw. Marka do koƒca Rio di Cannareggio) i Corteo delle Nazioni (parady Gondoli z Rialto przez Wielki Kana∏). Tegoroczny program Karnawa∏u wzbogacony zosta∏ o Festival Europeo di Rievocazioni Storice Citta di Venezia (Europejski Festiwal Wspomnieƒ Historycznych Miasta Wenecji). Nie zapomniano równie˝ o najm∏odszych. Dla dzieci zorganizowano pokazy rowerowe i Etniche dei Carnevali (Etniczne Pokazy Karnawa∏owe) oraz ich w∏asny konkurs masek Concorso Mascerete per i piccoli (Maski dla najm∏odszych). Wi´kszoÊç imprez by∏a powtarzana, tak, by ka˝dy wenecki karnawa∏owicz móg∏ zdà˝yç i wziàç udzia∏ w ka˝dej z nich. Nie najwa˝niejsze jednak by∏o czy bawiliÊmy si´ w okolicach Placu Êw. Marka, czy w miejscowym klubie - karnawa∏, to karnawa∏! Wsz´dzie!

Powsta∏y osiem lat temu mielecki Stillborn da∏ si´ poznaç w ostatnich latach goszczàc na wielu koncertach. Na swoim koncie przedstawiciele starej szko∏y death metalu zgromadzili do tej pory 2 dema: debiutancki Mirrormaze z '99 roku i pochodzàcy z 2001 roku Die In Torment 666. Z kolei z ubieg∏ego roku pochodzi materia∏ Promo2004, który póêniej ukaza∏ si´ na splicie z Azarath Death Monsters pod szyldem Time Before Time Records, faktycznie stajàc si´ prologiem do pe∏nego albumu Stillborn - Satanas el Grande zawierajàcego 10 utworów, w tym cover Rotting Christ. Zawsze powÊciàgliwy i konkretny Stillborn grajàcy brudny death metal, tym razem zachowa∏ si´ jak chirurg, który z precyzjà przecina ropiejàcy wrzód. Dzi´ki ogromnej wra˝liwoÊci muzycznej kwintet z Mielca w szataƒski i, jak si´ okazuje, znakomity sposób po∏àczy∏ tradycj´ z post´pem. Awangardowy maria˝ starej dobrej szko∏y death metalu ze szczyptà black metalowego pieprzu, którym bez wàtpienia jest Satanas el Grande, sprawi∏, ˝e powia∏o Êwie˝ym powietrzem na krajowej scenie d/m. Ta pe∏na wirtuozerii szataƒska orkiestra którà jest Stillborn nie pozostawia cienia wàtpliwoÊci, mielczanie spowodowali niszczycielski przeciàg - brutalny konkret, perfekcyjna spójnoÊç, rzeênia. To album pe∏en emocji, dynamiki, ci´˝aru i jeÊli ktoÊ odwa˝y si´ snuç jakiekolwiek wàtpliwoÊci na temat kondycji rodzimego death metalu, zostanie w masakrujàcy sposób pot´piony, a z wàtpliwoÊci pozostanie miazga. Agresywny i bezlitosny Stillborn jest w doskona∏ej formie, to b´dzie jedna z najwa˝niejszych i najlepszych p∏yt tego roku. Majstersztyk.

Kremlowskie Kuranty Zanim Nikt Nic Nie Wie 2004 Pochodzàcy z Jas∏a Kuranci to ju˝ weterani sceny niezale˝nej (zespó∏ powsta∏ w 1986 roku). ¸àczàc punk rocka literackiego z rockabilly, Kremlowskie Kuranty zbudowa∏y pewien wyró˝nik w swojej muzyce - tym czymÊ jest charyzmatyczna liryka tekstów przenikajàca ich muzyk´, powodujàc ˝e to dêwi´k zdobi s∏owo, u Kurantów zawsze pe∏ne ironii i ostracyzmu. W∏aÊnie dlatego jest to jeden z niewielu tak arcyciekawych zespo∏ów polskiej alternatywy. Zanim, prócz wszystkich wyznaczników charakteryzujàcych muzyk´ KK, ma w sobie szczególny rodzaj nonszalancji, zaanga˝owania i rebelii b´dàcych spuÊciznà awangardy rockowej wczesnych lat 80. To 11 piosenek przepe∏nionych urokiem wschodnios∏owiaƒskiej przekory, w których pazur miesza si´ z ∏agodnoÊcià (na p∏ycie m.i.: muzyka Kurantów do „Burii“ Puszkina, Êpiewana po rosyjsku, z wykorzystaniem motywu klasycznego walca rosyjskiego „Wzgórza Mand˝urii“ to jeden ze smaczków punkowej przesz∏oÊci Kremlowskich Kurantów, którzy wydali jeszcze kaset´ Kremlowskie Kuranty w 1995 r nak∏adem NNNW oraz p∏yt´ i kaset´ Ludzie to kupià z 1999 r pod egidà Shing Records). Ca∏oÊç zgrabnie niesiona przez rozpoznawalny, charakterystyczny lekko ochryp∏y g∏os Irka Daƒko, przecinany metalicznym i g∏´bokim wokalem Agnieszki Boroƒ. 19- letnie Kuranty dzier˝à historycznà flag´ starej i znakomitej muzycznej alternatywy okraszonà znakomitymi tekstami, jakby ˝ywcem wyj´tymi z najlepszej prozy. Zanim to lekko psychodeliczna p∏yta niezwykle klimatyczna i pozytywnie depresyjna, jak na Kremlowskie Kuranty przysta∏o. Znakomicie.

Przygotowuj´ reporta˝ o wspó∏czesnych ˚ydach zamieszkujàcych aglomeracj´ Rybnickiego Okr´gu W´glowego (Rybnik, Wodzis∏aw, Jastrz´bie, ˚ory oraz okoliczne miejscowoÊci). Osoby posiadajàce cenne informacje na ten temat oraz chcàce staç si´ bohaterami reporta˝u prosz´ o kontakt: tygodnik.panorama@neostrada.pl

20

Panorama


Muzyka bez granic

Redaguje SABINA B¸A˚Y¡SKA

• POLECAM • POLECAM • POLECAM • POLECAM • POLECAM • ANAL STENCH Red Revolution Empire Records

Zespó∏ znowu sprawi∏ mi niespodziank´. W 2003 ukaza∏ si´ bardzo udany debiut Anal Stench zatytu∏owany (jak˝e pi´knie) Stench Like Six Demons. P∏yta pe∏na blastów, ostrych riffów i death metalowej motoryki. Tym razem krakowianie nie spieszà si´ nigdzie, ale stawiajà na Êrednie tempa i charakterystyczny groove. W ciàgu ostatnich miesi´cy w sk∏adzie zespo∏u dosz∏o do wielu zmian, dlatego te˝ nie powinna dziwiç a˝ tak du˝a ró˝nica stylistyczna pomi´dzy obiema wspomnianymi produkcjami. Miejsce gitarzysty Warana (lidera Crionics) zajà∏ Grysik z Virgin Snach i Death Sea. Z tych samych bandów pochodzi Zielony, który zastàpi∏ wokalist´ Psycho, ukrywajàcego si´ zagranicà przed polskà armià. Kolejna nowa osoba to nast´pny muzyk Death Sea, Futrzak, który szarpie struny basowe. Poprzedni basista Ivy wyjecha∏ do Anglii w poszukiwaniu chleba. Red Revolution rozpoczyna si´ od rosyjskiego hymnu i s∏ów dawnych g∏ów naszego paƒstwa. Pojawia si´ tu m. in. g∏os Wojciecha Jaruzelskiego. Spoglàdajàc na ok∏adk´ ktoÊ mo˝e pomyÊleç, ˝e Anal Stench ∏àczàc pentagram z sierpem i m∏otem stawia na wojujàcy komunizm. W naszym pi´knym kraju jest wielu zwolenników faceta ze Êmiesznym wàsikiem (szkoda tylko, ˝e polscy faszyÊci nie potrafià dojÊç do wniosku, ˝e gdyby Hitler ˝y∏ ich ˝ycie by∏oby zagro˝one), ale jakoÊ nie widaç ludzi oddajàcych czeÊç Stalinowi. Szybko uspokajam wszystkich. Anal Stench oczywiÊcie krytykuje „system dobrobytu i równoÊci“. Zespó∏ postawi∏ na rytmik´ i wspomniany groove. Refren „Hammer And Sickle“ ju˝ od pierwszych taktów zapada w pami´ç. Podobnie jest z pozosta∏ymi utworami pierwszej cz´Êci p∏yty. Koƒcówka nie jest ju˝ tak wciàgajàca jak pierwsze 6 songów, a p∏yt´ koƒczy cover z 1888 roku, czyli s∏ynna „Mi´dzynarodówka“.

• NOWOÂCI P¸YTOWE • NOWOÂCI P¸YTOWE • NOWOÂCI P¸YTOWE • ENTHRONED Xes Haereticum Napalm/Mystic Zanim us∏ysza∏em muzyk´ na najnowszej p∏ycie Belgów, ju˝ by∏em zniesmaczony. W intrze pojawia si´ g∏os Aleistera Crowleya, który by∏ ju˝ wykorzystywany wiele razy w ró˝norakich wydawnictwach. Mowa okultysty jest ostatnio tak eksploatowana jak „Carmina Burana“ Carla Orffa. Mam nadziej´, ˝e nie si´gnà za nied∏ugo po niego twórcy reklam. Z dru-

giej strony ciekawie by wyglàda∏a reklama najnowszego plazmowego telewizora, a w tle g∏os wielkiej Bestii jak nazywano Crowleya i napis - Czyƒ swojà wol´. Po prostu kup ten telewizor. Enthroned nigdy nie nale˝a∏ do oryginalnych zespo∏ów i przekonuj´ si´ o tym s∏uchajàc ich najnowszej p∏yty. Belgowie w jednym kotle mieszajà black i thrash, dodajàc do tego szczypt´ heavy metalu. Dalej jednak ideologicznie i muzycznie najbli˝ej im do black metalu. Muzycy Enthroned nie nale˝à do wirtuozów, ale uda∏o im si´ stworzyç ciekawe solówki i riffy. Zwraca uwag´ równie˝ dosyç monotonna perkusja. Brzmienie albumu jest ubogie, ale zdaje si´ takie by∏o za∏o˝enie muzyków. Mimo wymienionych wad, z przyjemnoÊcià s∏ucham tej p∏yty i nie wylàduje ona na pó∏ce z zakurzonymi kompaktami, do których si´gam bardzo rzadko. A.E.

• NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • Morbid Angel w Polsce Jeden z najlepszych zespo∏ów death metalowych Morbid Angel ponownie wystàpi w naszym kraju. Amerykanie zagrajà w ramach trasy „The Masters of Chaos Tour Europe 2005“. 31 marca wystàpià w warszawskiej Proximie, a dzieƒ póêniej w klubie WZ we Wroc∏awiu. Nie lada gratkà dla fanów ma byç obecnoÊç Davida Vincenta. By∏y charyzmatyczny frontman Morbidów David Vincent w zesz∏ym roku do∏àczy∏ do zespo∏u po wieloletniej przerwie.

Nowa Kapela ze Wsi Warszawa 26 stycznia ukaza∏a si´ na naszym rynku trzecia p∏yta zespo∏u zatytu∏owana Wykorzenienie. Europejska wersja p∏yty, czyli Uprooting spotka∏a si´ z entuzjastycznymi recenzjami i Warsaw Village Band, bo pod

tym szyldem zespó∏ jest znany na starym kontynencie, zebra∏ wiele nagród. Zesz∏y rok by∏ bardzo udany dla Kapeli, która zdoby∏a wyró˝nienie dla najlepszego debiutanta w corocznym podsumowaniu BBC oraz Grand Prix w konkursie na najlepsze nagranie muzyki folk przyznane przez Europejskà Uni´ Radiowà. Ich muzyka zosta∏a równie˝ wykorzystana w Êcie˝ce dêwi´kowej do popularnej gry komputerowej „Myst“. Znaleêli si´ w znakomitym towarzystwie, bo w tworzeniu soundtracku bra∏ równie˝ udzia∏ Peter Gabriel. Kapela zagra∏a w zesz∏ym roku trzysta (sic!) znakomicie przyj´tych koncertów na trzech kontynentach: w Europie, Ameryce i Azji. Kapela ze Wsi Warszawa pokaza∏a, ˝e polska muzyka ludowa to nie tylko weso∏e przyÊpiewki, które promuje w kraju GolecuOrkiestra, czy Brathanki. Muzycy prezentujà nowoczesnà odmian´ folku.

Panorama

Magazyn „Songlines“ nazwa∏ Kapel´ polskimi The Pogues, zwracajàc uwag´, ˝e podobnie jak bardzo popularny na ca∏ym Êwiecie The Pogues, polscy muzycy potrafià dawnà muzyk´ zaprezentowaç w Êwie˝y, nowatorski sposób.

21


Moje 2/3

Świętopolacy Ukazuje si´ od 16 maja 1954 r.

S∏owacki komisarz Komisji Europejskiej Jan Figel, odpowiedzialny za kultur´, zaproponowa∏ Lechowi Wa∏´sie funkcj´ doradcy specjalnego. S∏owacy to tacy pó∏ Czesi i logicznie pó∏ Szwejkowie. Nie wiem jakie zas∏ugi dla kultury posiada Jan Figel, przypuszczam, ˝e jest z niego urodzony ironista-humorysta. Wiem natomiast, jakie zas∏ugi dla kultury ma Lech Wa∏´sa dawny elektryk ze stoczni im. W∏. Lenina: ˝adnych! Nie przypuszczam aby do roku 1980 by∏ kiedykolwiek w teatrze, na pewno nie przeczyta∏ ˝adnej ksià˝ki - sam to przyzna∏, poj´cie kultury zaw´zi∏ do s∏uchania piosenek „co lubia∏“, czyniàc nawet jednego z szansonistów swoim belwederskim ministrem. Propozycj´ s∏owackiego komisarza winno si´ potraktowaç wy∏àcznie w kategoriach z∏oÊliwoÊci i odpowiednimi kana∏ami dyplomatycznymi wyperswadowaç mu ów ˝art z g∏owy. Ale u nas ka˝de wyró˝nienie, wyniesienie powoduje zawrót g∏owy, uderzenie piany na mózg, nie pozwalajàce zauwa˝yç rechotu innych i ÊmiesznoÊci. Ci, którzy znajà owe s∏aboÊci Polaków do komplementów i zachwytów, wykorzystujà to w sposób wyrachowany, a nieraz nikczemny. W 1940 roku polscy lotnicy walczàcy w „Bitwie o Angli´“ - b´dàc bardzo potrzebni, gdy˝ Brytyjczycy bardzo potrzebowali pilotów - us∏yszeli, ˝e „nigdy tak wielu nie zawdzi´cza∏o tyle tak niewielu“; powtarzano to niczym s∏owa pacierza, chocia˝ W. Churchill - polityk pragmatyczny, a zarazem cyniczny - nie ˝a∏owa∏ zgrabnych bon-motów równie˝ innym nacjom walczàcym na Wyspach. Kiedy w 1945 roku odbywa∏a si´ w Londynie „Parada Zwyci´stwa“ polscy piloci byli na niej obecni, lecz stali... wÊród widzów. Ale o tym ju˝ rzadziej przypominano, gdy˝ cierpia∏a na tym polska mania wielkoÊci, nadzwyczajnoÊci. I chocia˝ prawie ka˝dy pra-

gnie byç szczególny i nadzwyczajny, to jakoÊ ∏atwo mi zrozumieç takà potrzeb´ Nowaka, Kowalskiego i w∏asnà, ani˝eli motywowanà polskoÊcià, jakby z niej wynika∏y szczególne prawa i pozycja. Przypuszczam, ˝e w najbli˝szym okresie przyjdzie nam prze∏knàç sporo gorzkich pigu∏ek, które bàdê podzia∏ajà ozdrowieƒczo, bàdê uczynià z nas pacjentów okreÊlonego szpitalnego oddzia∏u. Przed paroma tygodniami przewodniczàcy Parlamentu Europejskiego Josep Borrell, wyst´pujàc w madryckim Instytucie Nueva Economa, wyrazi∏ si´ nieprzychylnie o polskiej obecnoÊci w trakcie wyborów na Ukrainie oraz o naszym bezwzgl´dnym podporzàdkowaniu si´ strategii Waszyngtonu, czyli - pochlebiajàc sobie - powiedzia∏ to, o czym od dawna pisz´ w tym miejscu. Tak zresztà myÊli sporo Polaków, postrzegajàc swoisty karko∏omny taniec polskiej dyplomacji i prezydenta. Czy przewodniczàcy Parlamentu Europejskiego, parlamentu do którego nale˝à Polacy, nie mo˝e wyraziç takiej myÊli? Czy wczeÊniej francuski prezydent J. Chirac nie mia∏ prawa wyraziç dezaprobaty dla polskich dzia∏aƒ, które znajdowa∏y si´ w opozycji wobec paƒstw w Europie bardziej si´ liczàcych i wi´cej znaczàcych? Czy to, ˝e niektórym „Âwi´topolakom“ wydaje si´, i˝ reprezentujà naród, który w poetyckiej wizji mia∏ byç wybraƒcem Chrystusa, to ma jakiekolwiek znaczenie we wspó∏czesnym Êwiecie? Zachodnia cz´Êç kontynentu przez d∏ugi czas traktowa∏a nas nieco protekcjonalnie, dobre s∏owa, nawet patetyczne niewiele kosztowa∏y, ot tyle: „obiecywa∏ pan ko˝uch, ciep∏e s∏owa jego“. To si´ zmieni∏o. Wyje˝d˝ajàcy masowo na Zachód Polacy konfrontujà rzeczywistoÊç i ci, którzy czyszczà kible w Londynie i ci którzy pojechali pobieraç nauki. We francuskiej, angielskiej historii powszechnej dziejom Polski poÊwi´cono niewiele akapitów, troch´ wi´cej w dobie Jagiellonów. Rzeczpospolita nie by∏a nigdy paƒstwem rozgrywajàcym dzieje Europy, nigdy na kontynencie nie odgrywa∏a pierwszorz´dnej roli. To nie my b´dziemy nadawaç ton Unii Europejskiej, a na b∏azeƒskie „Nicea albo Êmierç“ us∏yszymy nawet nie Êmiech a jedynie rechot. Nie my b´dziemy pouczaç Stary Kontynent jak ma post´powaç, gdy˝ nie bardzo mamy czego nauczaç. Im bardziej b´dziemy napinaç mi´Ênie, tym bardziej b´dziemy cherlawi i ˝a∏oÊni. W 1568 roku Juliusz Ruggieri, nuncjusz papieski na dworze Zygmunta Augusta napisa∏: „Polacy uprzejmi dla chwalàcych i pochlebiajàcych, otwarcie pogardzajà tymi, którzy ich ganià lub niewielki dla nich okazujà szacunek“. ¸UKASZ WYRZYKOWSKI

TYGODNIK ILUSTROWANY gospodarka, polityka, spo∏eczeƒstwo

Redaktor naczelny ¸UKASZ WYRZYKOWSKI tel. (0 32) 256 17 78 Zast´pca redaktora naczelnego MARIOLA SEREDIN Dyrektor Przedstawicielstwa w Warszawie JACEK KUCHARSKI tel. (0 508) 238 826 Stale wspó∏pracujà: Wies∏aw ADAMIK, Sabina B¸A˚Y¡SKA, S∏awomir BOROWSKI, Zygmunt BRONIAREK, Henryk CZARNIK, Monika KANIOWSKA, Anna G¸UCH, Janusz KO˚USZNIK, Izabela LARISZ, Andrzej ¸OJAN, Jerzy PITERA, Grzegorz P¸ONKA, Wojciech SZCZAWI¡SKI, Edmund WOJNAROWSKI Katarzyna WYKA Adres redakcji: „Panorama”, ul. Brzoskwiniowa 32 43-190 Miko∏ów Adres do korespondencji: „Panorama”, 40-900 Katowice 2 skr. pocztowa 335 Wydawca:

43-190 Miko∏ów, ul. Brzoskwiniowa 32 DTP: AGENCJA REKLAMOWA Micha∏ Seredin 43-190 Miko∏ów, ul. Brzoskwiniowa 32 Kolporta˝: „Ruch” SA w Warszawie OKDP ul. Jana Kazimierza 31/33 00-958 Warszawa REDAKCJA NIE ODPOWIADA ZA TREÂå OG¸OSZE¡, NIE ZWRACA MATERIA¸ÓW NIE ZAMÓWIONYCH, ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRACANIA TEKSTÓW I ZMIANY TYTU¸ÓW.

NUMER ZAMKNI¢TO 7 II 2005 r.

e-mail: tygodnik.panorama @ neostrada.pl www.tygodnikpanorama.neostrada.pl


Prezentacje

Pawłowice - wzorowa gmina Wójt Gminy Paw∏owice, mgr in˝. Damian Galusek.

PAWŁOWICE to śląska gmina położona w południowo - zachodniej części powiatu pszczyńskiego. Pierwsza wzmianka pochodzi już z XIII wieku. Dzieje Pawłowic były ściśle związane z ich strategicznym położeniem na szlaku wiodącym ku Bramie Morawskiej. W skład gminy wchodzi siedem sołectw: Golasowice, Jarząbkowice, Pielgrzymowice, Krzyżowice, Warszowice, Pniówek i Pawłowice wraz z osiedlem, które łącznie zajmują 75,7 km 2 i liczą 17.622 mieszkańców. Z roku na rok władze Gminy - pod kierownictwem wójta Damiana Galuska, który tę funkcję pełni już trzecią kadencję - wytrwale dążą do rozwoju Gminy i poprawy jakości życia mieszkańców. Wyrazem tych starań są przede wszystkim inwestycje, których w Gminie Pawłowice prowadzi się wyjątkowo dużo. - Co roku modernizujemy nasze szkoły, ośrodki zdrowia, remontujemy chodniki, drogi i budujemy kanalizacje, aby mieszkańcom żyło się lepiej. Już od kilku lat na inwestycje przeznaczane jest ponad 40 proc. budżetu Gminy. To ewenement na skalę województwa, a nawet kraju. W roku 2004 Gmina Pawłowice zajmowała 16. miejsce w kraju pod względem poczynionych inwestycji, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca stanowi kwotę ponad 2822,70 złotych. W województwie śląskim pod tym względem mamy niekwestionowane pierwsze miejsce. Dobry wynik to efekt sprawnego zarządzania budżetem Gminy, bo pod względem dochodów przypadających na mieszkańca Pawłowice zajmują 46 miejsce w kraju - mówi wójt Damian Galusek. Przeznaczenie na inwestycje tak dużych środków z budżetu nie byłoby możliwe, gdyby Gmina nie starała się o pozyskiwanie funduszy z zewnątrz. Nowe możliwości na zdobycie dodatkowych środków pojawiły się po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Pozyskano fundusze na przebudowę drogi gminnej - ul. Kościuszki w Krzyżowicach, w wysokości 570 tys. zł. co stanowi 75 proc. wartości inwestycji. Ważną pozycją w środkach pozyskanych z zewnątrz była dotacja inwestycyjna w wysokości 822 tys. zł. na przebudowę dróg gminnych na ul. Karola Miarki, Astrów i Ogrodowej w Pawłowicach. Środki te pochodzą Centrum Sportowo-Dydaktyczne w Paw∏owicach.

z Banku Światowego, a przekazywane są gminom z funduszu na rzecz rozwoju infrastruktury lokalnej skierowanej na rozwój przedsiębiorczości. Wniosek Pawłowic uzyskał akceptację, gdyż w obrębie remontowanych ulic funkcjonują 24 podmioty gospodarcze. Kolejne środki w wysokości 53 tys. 400 zł. pozyskano z Programu Obszarów Aktywizacji Wiejskiej na remont szkół podstawowych w Pielgrzymowicach i Golasowicach oraz wyposażenie znajdujących się tam świetlic. Gminie udało się również zdobyć 50 tys. zł. na utworzenie Gminnego Centrum Informacji, w którym osoby bezrobotne w celu poszukiwania pracy będą mogły bezpłatnie korzystać z komputera i Internetu. Gmina wyposażona jest we wszystkie elementy infrastruktury technicznej: pełną telefonizację, gazyfikację i wodociągi. Dziś jeden stacjonarny aparat telefoniczny przypada na 4 osoby (dla porównania: w 1994 r. jeden aparat telefoniczny przypadał na 100 osób). Osiągnięciem Gminy w ostatnich latach jest również szeroko pojęta ochrona środowiska. Działania proekologiczne zostały uhonorowane zajęciem I miejsca na międzynarodowych targach ekologicznych „INTERECO’ 2001“ w Katowicach. Jedną z ważniejszych inwestycji była budowa stacji uzdatniania wody w Golasowicach, dostarczająca 4000 mieszkańców Gminy tańszą i lepszą jakościowo wodę pochodzącą z własnej studni głębinowej. W 2003 roku wybudowano kanalizację w rejonie ulic Stawowej i Poprzecznej w Warszowicach, co umożliwiło podłączenie do kanalizacji 90 posesji. W 2004 roku przeprowadzono największą inwestycję tego typu w Gminie, obejmującą budowę 15 kilometrów sieci kanalizacyjnej w Warszowicach i Krzyżowicach z jednoczesnym wykonaniem 137 podłączeń (dofinansowanie z funduszu PHARE wyniosło 477533,64 euro czyli 34 proc.). Prace będą kontynuowane w kolejnych latach. - Do końca tego roku chcemy skanalizować sołectwa północne: Warszowice, Krzyżowice i Pniówek, a w latach 2006-2008 sołectwa południowe: Golasowice, Jarząbkowice i Pielgrzymowice. Obecnie blisko 70 % mieszkańców korzysta z kanalizacji - dodaje wójt Damian Galusek. W Gminie znajduje się sieć nowocześnie wyposażonych szkół, w tym jedno liceum. Nowoczesne sale gimnastyczne i wielofunkcyjne boiska przy szkołach umożliwiają rozwój sportu. Na szczególną uwagę zasługuje centrum sportowo-dydaktyczne z zespołem basenów „Wodny Raj“, halą sportową ze ścianą wspinaczkową oraz kompleksem boisk wraz z pełnowymiarowym boiskiem do piłki nożnej ze sztuczną trawą i pełnym oświetleniem. Cztery razy Gminę Pawłowice wyróżniono nagrodami za najlepsze budowle w skali Polski w konkursie organizowanym przez Polski Związek Inżynierów i Techników

Budowlanych - uhonorowano Szkołę Podstawową w Pielgrzymowicach, Szkołę Podstawową w Warszowicach, Zespół Szkół Ogólnokształcących oraz krytą pływalnię „Wodny Raj“. Gmina uczestniczy w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, dysponując 24. hektarami terenów inwestycyjnych. Dzięki temu ze sprzedaży gruntów wpłynęło do budżetu Gminy blisko 6 milionów złotych. Z samych opłat z funkcjonowania Strefy na terenach Gminy wpływa do budżetu blisko milion złotych rocznie. O przedsiębiorczości mieszkańców Gminy Pawłowice świadczy działalność 1100 podmiotów gospodarczych, w tym w Urzędzie Gminy zarejestrowanych jest 825 podmiotów. Na uwagę zasługuje działalność Gminnego Ośrodka Kultury, który jest animatorem życia kulturalnego - zespołów śpiewaczych, chórków, kółek zainteresowań. Plany Gminy Pawłowice na rok 2005 i lata następne są ambitne. Znacznie poprawi się stan dróg, na które w budżecie zaplanowano prawie 8 mln złotych. W tym roku planowana jest również dalsza rozbudowa sieci kanalizacji sanitarnej, na którą Gmina chce przeznaczyć 5 mln zł. Kolejne środki w wysokości ok. 4 mln zł. zainwestowane będą w remont ośrodka zdrowia w Krzyżowicach i dobudowę hospicjum oraz w drugi etap modernizacji ośrodka zdrowia na pawłowickim osiedlu. Jeszcze w tym roku ul. Zjednoczenia w okolicy Urzędu Gminy powinna zmienić się w reprezentacyjny trakt - z miejscami parkingowymi, przystankami autobusowymi i szerokim chodnikiem dla pieszych. Powstanie centrum otoczone budynkiem Urzędu Gminy, remizą strażacką i budynkiem handlowousługowym. Na uwagę zasługuje aktywne życie społeczne mieszkańców. Żadna inna gmina w powiecie nie przeznacza tylu środków na profilaktykę zdrowotną swoich mieszkańców co Gmina Pawłowice. Zadbano także o absolwentów liceum, fundując im stypendia w ramach programu „Szansa“. W każdym z sołectw funkcjonuje Ochotnicza Straż Pożarna, która jest także współfinansowana z budżetu Gminy. Ponadto Gmina dofinansowuje działalność klubów sportowych i zespołów artystycznych. Wzorowa gmina? Chyba tak, obserwując jak w ciągu kilku lat - dzięki gospodarności, pracy, zaangażowaniu władz - stwarzano mieszkańcom coraz lepsze warunki do życia, pracy, nauki, uprawiania sportu, rekreacji, wypoczynku... Niejedno miasto może tej wiejskiej gminie pozazdrościć. A to nie koniec. Plany na najbliższe lata wskazują, że będzie jeszcze lepiej - czego Mieszkańcom i Władzom Gminy Pawłowice należy życzyć.

Kompleks boisk z zapleczem sportowym.


Malarskie w´drówki Dariusza Orszulika

MAZOWIECKA CHATA

Tel.: (0-501) 503 914

Jednoizbowa chata mieszkalna z sienią i dobudowaną z tyłu komorą, kryta pięknym słomianym dachem. Stoi opodal drogi do Otwocka, pośród starych drzew owocowych. Możemy w niej dostrzec - poza niewątpliwą urodą malarską - jakby archaiczny typ polskiej wiejskiej chaty, z której poprzez dobudowę kolejnych pomieszczeń, wykształciła się bardziej współczesna budowla, jaką możemy do dzisiaj spotkać na nadwiślańskiej nizinie.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.