ISSN 0475-6347
U k a z u j e s i ę o d 16 m a j a 19 5 4
PL ISSN 0475-6347 Nr indeksu 368563 Y 9012 C
NR 5 - 8 (2647-2650) 12 III - 9 IV 2006 CENA 1,50 Z¸ (w tym 7% VAT)
Światowy ranking brydżystów Po długich latach panowania Boba Hammana, teraz nadszedł czas włoskich arcymistrzów. Błękitna drużyna, porównywana do legendarnego Blue Teamu, jest w chwili obecnej absolutnym hegemonem w światowym brydżu, mając w swoich rękach wszystkie najważniejsze trofea i tytuły: Bermuda Bowl, Olimpiada (dwukrotnie), Mistrzostwa Europy (sześć razy z rzędu), klubowy Puchar Europy (trzy razy). Nic więc dziwnego, że reprezentanci Italii przewodzą w klasyfikacji. Numero uno to 59letni Lorenzo Lauria znany pod przydomkiem „Magnifico“ czyli „Wspaniały“ (dla najbliższych „Babula“). Lauria gra w parze z Alfredo „Alfredino" Versace (35 lat), najbardziej utytułowanym zawodnikiem młodego pokolenia na świecie. Norberto Bocchi (44 lata) i Giorgio „Giorgino" Duboin (46 lat) to renomowana, znakomita para znana doskonale np. polskim zawodowcom ze wspólnej gry w teamie „Lavazza“. Bocchi jest aktualnym mistrzem
świata w indywiduelu. Fantoni (42 lata) i Nunes (rówieśnik Versace) byli rewelacją Mistrzostw Świata parami w Montrealu (2002 r.) po raz pierwszy w historii zdobywając dla Włochów ten tytuł. Od tego też czasu „Fantunes" znaleźli stałe miejsce w reprezentacji. Polscy zawodnicy, którym przewodzi Piotr Gawryś (mistrz świata Transnational z Estoril) w drugiej dziesiątce, ale w porównaniu z poprzednim rankingiem trochę obniżyli pozycję. Najwyższy światowy tytuł World Grand Master ma w swoim posiadaniu siedmiu naszych mistrzów - w tym roku otrzymał go Marcin Leśniewski. Wśród kobiet na czoło stawki wyszła - po zdobyciu przez Francję Bermuda Bowl w Estriol - Catherine d’Ovidio. Listę seniorów zdominowali Amerykanie.
OPEN MĘŻCZYŹNI
OPEN KOBIETY
Miejsce/Imię i nazwisko 1. Lorenzo LAURIA (Włochy) 2. Giorgio DUBOIN (Włochy) 3. Alfredo VERSACE (Włochy) 4. Norberto BOCCHI (Włochy) 5. Bob HAMMAN (U.S.A.) 6. Jeff MECKSTROTH (U.S.A.) 7. Eric RODWELL (U.S.A.) 8. Fulvio FANTONI (Włochy) 9. Claudio NUNES (Włochy) 10. Nick NICKELL (U.S.A.) 11. Richard FREEMAN (U.S.A.) 12. Paul SOLOWAY (U.S.A.) 13. Chip MARTEL (U.S.A.) 14. Gabriel CHAGAS (Brazylia) 15. Lew STANSBY (U.S.A.) 16. Zia MAHMOOD (U.S.A.) 17. Piotr GAWRYS (Polska) 18. Adam ŻMUDZINSKI (Polska) 19. Cezary BALICKI (Polska) 20. Jacek PSZCZOŁA (Polska) 21. Michał KWIECIEŃ (Polska) 22. Michael ROSENBERG (U.S.A.) 23. Magnus LINDKVIST (Szwecja) 24. Paul CHEMLA (Francja) 25. Peter FREDIN (Szwecja) 26. Bobby WOLFF (U.S.A.) 27. Peter WEICHSEL (U.S.A.) 28. Bjorn FALLENIUS (Szwecja) 29. Marcelo BRANCO (Brazylia) 30. Tor HELNESS (Norwegia)
MPs 4222 4165 4129 3937 3671 3647 3416 2910 2898 2541 2533 2512 2409 2319 2039 1993 1878 1868 1788 1655 1617 1590 57 1507 1499 1460 1446 1391 1352 1352
Miejsca kolejnych polskich brydżystów: 32. Piotr Tuszyński 35. Marcin Leśniewski 38. Krzysztof Jassem 59. Apolinary Kowalski 76. Marek Szymanowski WGM = Word Grand Master WLM = Word Life Master
PPS 38.5 29 33 29 96 48 47.5 18 18 25.5 26 42 35.5 40.5 35.5 16.5 16 21.5 21.5 12 12 19 12 28 6 70.25 17.5 13 34.5 14
Tytuł WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WLM WGM WLM WGM WGM WLM WGM WLM WGM WGM WLM WLM WLM
TOMASZ KUD¸A
Miejsce/Imię i nazwisko 1. Catherine d' OVIDIO (Francja) 2. Sabine AUKEN (Niemcy) 3. Bep VRIEND (Holandia) 4. Sylvie WILLARD (Francja) 5. Daniela von ARNIM (Niemcy) 6. Benedicte CRONIER (Francja) 7. Jill MEYERS (U.S.A.) 8. Pony Beate NEHMERT (Niemcy) 9. Tobi SOKOLOW (U.S.A.) 10. Jet PASMAN (Holandia) 11. Anneke SIMONS (Holandia) 12. Wietske van ZWOL (Holandia) 13. Shawn QUINN (U.S.A.) 14. Veronique BESSIS (Francja) 15. Gu LING (Chiny)
MPs 3040 2996 2631 2493 2461 2418 2321 2271 2185 2176 2160 2074 2066 1925 1914
PPs 24.5 33.5 25 23 30.5 17.5 32.5 23.5 23 15 15 15 24.5 24.5 19.5
Tytuł WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WGM WLM WLM
Najlepsze Polki znajdujemy dopiero w trzeciej setce.
SENIORZY Miejsce/Imię i nazwisko 1. Garey HAYDEN (U.S.A.) 2. Roger BATES (U.S.A.) 3. John ONSTOTT (U.S.A.) 4. Steve ROBINSON (U.S.A.) Kit WOOLSEY (U.S.A.) 6. Grant BAZE (U.S.A.) 7. Christo DRUMEV (Bułgaria) 8. Christian MARI (Francja) 9. John MOHAN (U.S.A.) 10. Rose MELTZER (U.S.A.) Alan SONTAG (U.S.A.) Lew STANSBY (U.S.A.) Peter WEICHSEL (U.S.A.) Najlepsi polscy seniorzy:
MPs 975 776 582 536 536 525 491 473 462 450 450 450 450 47. Stefan Szenberg 48.Jerzy Russyan 52. Andrzej Wilkosz 55. Wit Klapper
Tytuł SLM SLM SLM SLM SLM SLM SLM SLM SLM SLM SLM SLM SLM
W numerze:
Raj jest wokó∏ nas str. 18
Historia wokó∏ mostu pisana str. 14
Teatr:
Nasza smutno-Êmieszna rzeczywistoÊç str. 23
Non multa, sed multum Nie mo˝e byç uznany wielkim i szlachetnym w pobudkach wojownik, który oswobadza swój lud z jarzma ciemi´zców tylko po to, by nazajutrz odmówiç oswobodzonym podstawowych, wywalczonych przezeƒ swobód! Nie mo˝na metodami demokratycznymi iÊç po w∏adz´, by nazajutrz sprawowaç ten spo∏eczny mandat w sposób nie majàcy nic wspólnego z powszechnie akceptowanymi standardami demokracji oraz jej niezbywalnymi imponderabiliami, czego niejednokrotnie doÊwiadczyli na w∏asnych ty∏kach warszawiacy, zdumieni kaczoryzacjà demokratycznych standardów sprawowania w∏adzy! Nie mo˝na zak∏adaç kajdan, obmyÊlonych i w∏asnor´cznie wykutych w „jedynie s∏usznej" politycznej kuêni - choçby takiego PiS-u (podobnie jak inne „kuênie“ naszego politycznego zaÊcianka) tu˝ po demokratycznym „skoku po w∏adz´"! Mam na wzgl´dzie autorytarne ciàgoty braci bliêniaków, cukrujàcych bezsilnemu wobec brewerii Radia Ojca Tadeusza KoÊcio∏owi, a pragnàcych wziàç wszystko i wszystkich za twarz. Zinstytucjonalizowana religia oraz cen-
SupraÊl Per∏a Podlasia str. 12
Kaczokracja zura to dwa najpot´˝niejsze narz´dzia ukrywania prawdy. NieÊwiadomymi, zw∏aszcza szczegó∏ów wynaturzeƒ i smaczków z ˝ycia w∏adzy ponad stan, ∏atwiej jest rzàdziç. Aby skutecznoÊç skonstruowanego na przemilczeniach, fa∏szu i zakazach systemu sprawowania w∏adzy by∏a optymalna, trzeba pozyskaç dla jego funkcjonowania odpowiednich ludzi a kluczowe, newralgiczne w´z∏y systemu obsadziç wiernymi mu na Êmierç i ˝ycie pretorianami. Metoda kija i marchewki zawsze robi∏a swoje i godzin zaledwie potrzeba by∏o, by ka˝dy z setek tysi´cy zainteresowanych mniej lub bardziej lukratywnym sto∏kiem, fotelem, kanapà czy stanowiskiem sprzàtaczki zadeklarowa∏, po której „stronie mocy" pragnie s∏u˝yç... Czy demokracja - kwintesencja marzeƒ i jeszcze 16 lat temu obiekt westchnieƒ Polaków - coÊ w tej mierze zmieni∏a? A mo˝e - na co istnieje multum dowodów bezpoÊrednich - „zamieni∏ stryjek siekierk´ cenzury na kijek autocenzury"? Skoro tak, to co dwie odmiany tego samego schorzenia tak naprawd´ ró˝ni od siebie? Cenzura mia∏a istotnà wad´, która by∏a te˝ jej wielkà zaletà: co prawda mocà instytucjonalnego, opresyjnego, zewn´trznie zdefiniowanego organu w∏adzy d∏awi-
∏a „narz´dzia", organy wykonawcze rzesz kontestatorów, ale nie mog∏a zapanowaç nad istotà swego „powo∏ania do istnienia" - nad mózgiem ludzkim jako wyl´garnià niczym nieskr´powanej, krytycznej i wolnej myÊli. Ale w koƒcu nasta∏a demokracja i ku uciesze gawiedzi cenzur´ nareszcie szlag trafi∏. Czy aby na pewno i czy nie za szybko odtràbiono „fanfaronad´" zwyci´stwa? Oficjalnà cenzur´ z jej urz´dniczym, oficjalnym aparatem, i owszem, szlag trafi∏. Ale nie ma tego dobrego, co by na jeszcze lepsze nie wysz∏o, nie ma tego co jawne, by skrytym byç nie mog∏o... I choç cenzura instytucjonalna znik∏a niczym wyci´ty skalpelem demokracji nowotwór, przyroda o˝ywiona przypomnia∏a, szczególnie nam na swojski, Polakom tylko w∏aÊciwy sposób, ˝e ani na moment „nie znosi pró˝ni". Nowotworowa naroÊl cenzury pozostawi∏a po sobie wyspecjalizowane komórki potomne, a te, reanimowane a nast´pnie zaadoptowane przez kolejne ekipy obecnej, ju˝ demokratycznie wy∏onionej w∏adzy, rozsia∏y si´ po organizmie i opanowa∏y ka˝dy jego fragment w formie doskonalszej, bardziej perfidnej i wyrafinowanej od naroÊli pierwotnej. TADEUSZ ZYGMUNT SEREDIN
• Zdjęcie na okładce: © Season
WWW.ZEWPRESS.COM
Niezale˝na Gazeta Internetowa
Z archiwum Panoramy
Nie znacie jej?
(52)
EkoNA
Rok 1994 (c.d.) Równie˝ 27 marca 1994 roku publikujemy artyku∏ o Mieczys∏awie Litwiƒskim. MIECZYS¸AW ELIGIUSZ LITWI¡SKI urodzi∏ si´ w B´dzinie. Studiowa∏ kompozycj´ w Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Wyst´powa∏ z zespo∏ami reprezentujàcymi szeroki zakres stylów i konwencji od jazzu, poprzez free-jazz, muzyk´ rockowà, klasycznà, wspó∏czesnà. Âpiewa∏ w zespole „Novi Singers". Wspó∏za∏o˝yciel Niezale˝nego Studia Muzyki Elektroakustycznej (m.in.Krzysztof Knittel, Pawe∏ Szymaƒski, Stanis∏aw Krupowicz, Andrzej Bie˝an, Tadeusz Sudnik). Swojà muzyk´ wykonywa∏ w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, wielu krajach Europy Zachodniej i Centralnej, jak równie˝ w Rosji, Ukrainie i krajach nadba∏tyckich. W latach 1986-1991 mieszka∏ w Nowym Jorku, gdzie jego muzyka cz´sto rozbrzmiewa∏a na falach National Public Radio i innych stacji, w telewizji oraz w najznakomitszych salach koncertowych, muzeach i galeriach. Swoje kompozycje wykonywa∏, solo i w zespo∏ach, m.in. ze swoim „Litwinski Ensemble & Choir", w wielu ró˝nych miejscach - od s∏ynnej Carnegie Hall, poprzez Lincoln Center, Merkin Concert Hall, Muzeum Historii Naturalnej, Great Hall of Cooper Union, po takie legendarne ju˝ dziÊ „downtown venues" jak LaMama, Dance Theater Workshop i Knitting Factory. S∏uchacze odbieranego w ca∏ym kraju programu Johna Schaefera „New Sounds" obrali Litwiƒskiego w 1986 r. „Kompozytorem Roku". Za swà muzyk´ cz´sto nagradzany (Bessie Award 1989 - New York Dance and Performance Award, New York University Film Festival Award 1989), otrzymywa∏ te˝ mnóstwo zamówieƒ (m.in. na otwarcie sezonu Pittsburgh Ballet Theatre 1988/1989; zaszczytnà funkcj´ Composer-in-Residence na American Dance Festival 1990; muzyka dla China Institute w 1991). Jego muzyka znalaz∏a si´ na p∏ycie wytwórni Newport Classic (CD „Two Suns" z „First Avenue Ensemble"). Napisa∏ te˝ wiele partytur dla baletu i taƒca wspó∏czesnego (m.in. dla takich choreografów jak Ohad Naharin, Muna Tseng, Amy Sue Rosen). Wspó∏pracowa∏ równie˝ z „Tibetan Singing Bowl Ensemble" (Raphael Mostel), „Love of Life Orchestra" (Peter Gordon), „Harmonic Choir" (David Hykes) i jako aktor, z „Polish Theatre Institute". Jako muzyk bra∏ te˝ udzia∏ w realizacji wielu filmów, m.in. braci Cohen („Raising Arizona", „Barton Fink", muz. Carter Burwell) oraz wyst´powa∏ obok innych znanych postaci Êwiata muzycznego, jak John Cage czy Pauline Oliveros. Od 1976 roku zajmuje si´ dzia∏alnoÊcià edukacyjnà oraz wyk∏adowczà. Prowadzi∏ zaj´cia i wyk∏ady w New York Open Center, by∏ zapraszany jako wyk∏adowca do New School, New York University, oraz konserwatoriów w Rydze, Tallinie i K∏ajpedzie. Prowadzi równie˝ warsztaty oddechu, g∏osu i ruchu pod nazwà „Strojenie Siebie". W latach 1991-2000 mieszka∏ w Kownie na Litwie, przyczyniajàc si´ w aktywny i znaczàcy sposób do rozwoju tamtejszego ˝ycia kulturalnego. Wyk∏ada∏ na Uniwersytecie Ksi´cia Witolda w Kownie, gra∏ liczne solowe koncerty i wyst´powa∏ ze znanymi muzykami grajàcymi ró˝ne rodzaje muzyki. Stworzy∏ tam muzyk´ do wielu spektakli teatralnych oraz taƒca wspó∏czesnego (m.in.dla kowieƒskiego Teatru Taƒca „Aura", wspó∏praca z choreografami Royston Maldoom, Tamar Rogoff, Gianna Valenti). Od roku 2000 mieszka w Warszawie, gdzie ostatnio prowadzi∏ zaj´cia na Uniwersytecie Warszawskim. Koncertuje w ró˝nych miastach kraju, wyk∏ada i prowadzi warsztaty. Cz´sto przedstawia ró˝norodne programy swoich pieÊni do tekstów poetów mistycznych ró˝nych wieków i tradycji (m. in. Angelusa Silesiusa, Novalisa, Rumiego). Ostatnio wykonuje swoje pieÊni równie˝ w duecie „Sol et Luna", m.in w cyklu koncertów „Orbis Sonans" w Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie. Duet koncertowa∏ m.in. w Niemczech, na Litwie i w Estonii. Tam Litwiƒski stworzy∏ muzyk´ do plenerowego spektaklu choreograficznego „Rootlaste having Lihulas" (chor. Marika Blossfeldt).Pisze muzyk´ dla taƒca wspó∏czesnego, filmu („Ca∏kiem zwyczajnie", re˝. Barbara Rang i Waldemar Czechowski) oraz teatru. W ostatnich latach wspó∏pracowa∏ w Polsce m.in. z teatrami: W´gajty („Upiorny Ca∏un" wg „Dziadów" Mickiewicza, re˝ Wac∏aw Sobaszek), Kana, Gardzienice, Wierszalin, Montownia oraz z Videoteatrem „Poza". Mieczys∏aw Litwiƒski jest te˝ twórcà i re˝yserem spektaklu plenerowego do s∏ów poematu Edwarda Stachury „Missa Pagana". W ciàgu swej d∏ugiej i owocnej kariery wspó∏pracowa∏ z wieloma muzeami: m.in. Muzeum Historii Naturalnej, Muzeum Roericha i Whitney Museum w Nowym Jorku, Muzeum Ciurlonisa w Kownie, Muzeum Narodowym oraz Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie. TADEK
4
Panorama
„Co mo˝esz zrobiç i o czym pomarzysz - zaczynaj!
Centrum Uzdrowiska
Gmina wiejska po∏o˝ona poÊród lasów i wody, charakteryzuje si´ du˝à ró˝norodnoÊcià krajobrazowà. Na jej terenie znajdujà si´: uzdrowisko dzia∏ajàce od 1862 r., liczne stawy rybne i rekreacyjne, nowoczesny kompleks sportowo-rekreacyjny oraz jeden z najwi´kszych w Polsce sztuczny zbiornik retencyjny - „Jezioro Gocza∏kowickie", b´dàcy g∏ównym êród∏em wody pitnej dla Górnego Âlàska. Naturalne warunki lecznicze oraz dobrze zorganizowana infrastruktura pozwoli∏y na utworzenie w Gocza∏kowicachZdroju, jednego z nowoczeÊniejszych centrów uzdrowiskowych specjalizujàcych si´ w leczeniu chorób narzàdów ruchu, w szczególnoÊci schorzeƒ reumatologicznych oraz stanów po urazach, a tak˝e niektórych schorzeƒ uk∏adu nerwowego. Kuracjuszom zapewnia si´ bogaty wachlarz us∏ug medycznych, w tym krioterapi´. Z determinacjà godnà naÊladowania Gmina realizuje zamierzenia inwestycyjne takie jak: kanalizacja sanitarna, modernizacja i rozbudowa wodociàgów, selektyw-
GRODY 23 stycznia 2006 roku odby∏a si´ uroczystoÊç wr´czenia nagród w Konkursie „Ekologiczna gmina województwa Êlàskiego“. Konkurs zosta∏ zorganizowany i przeprowadzony przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Ârodowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Do udzia∏u w Konkursie zaproszono wszystkie gminy województwa Êlàskiego. Oceniano dzia∏ania i osiàgni´cia gmin w latach 2003 i 2004. W odpowiedzi na zaproszenie do Biura Funduszu wp∏yn´∏o 97 wype∏nionych przez gminy ankiet, które nast´pnie zosta∏y ocenione przez Jury Konkursu. Dostarczona informacja dotyczy∏a ró˝nych obszarów ochrony Êrodowiska, mi´dzy innymi: zbiórki odpadów, selektywnej zbiórki odpadów, wydatków ponie-
Bli˝ej Âlàska - Prezentacje sionych na inwestycje ekologiczne, ochrony przyrody i bioró˝norodnoÊci, edukacji ekologicznej oraz wielkoÊci pozyskanych zewn´trznych Êrodków na realizacj´ zadaƒ inwestycyjnych. Wa˝ne znaczenie dla oceny gminy mia∏ fakt wdra˝ania Regionalnego Systemu Zarzàdzania Ârodowiskowego REMAS. Laureatami Konkursu „Ekologiczna gmina województwa Êlàskiego“ zosta∏y gminy: w kategorii, liczba mieszkaƒców do 10 tys. - Gocza∏kowice-Zdrój, w kategorii, liczba mieszkaƒców od 10 do 20 tys. - W´gierska Górka. W ocenie Wies∏awa Siwczaka, prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Ârodowiska i Gospodarki Wodnej, Êlàskie gminy bardzo aktywnie realizujà polityk´ proekologicznà. „Ich wysi∏ek na tym polu jest naprawd´ wielki" podkreÊli∏. Godna uznania jest przede wszystkim skutecznoÊç gmin w pozyskiwaniu na realizacj´ proekologicznych inwestycji Êrodków zewn´trznych, w tym z funduszy unijnych. W´gierska Górka w ciàgu dwóch lat pozyska-
GMINA GOCZAŁKOWICE - ZDRÓJ Wójt Gminy - mgr inż. Krzysztof Kanik 43-230 Goczałkowice - Zdrój ul. Szkolna 13 Tel.: (032) 210 71 85, 738 70 38, 738 70 54, 738 70 46 Powierzchnia - 48,64 km2, w tym pow. wody 33,10 km2 Liczba mieszkańców - ok. 6200 na zbiórka odpadów, rozbudowa bazy oÊwiatowej i sportowej, budowa dróg. W 2004 r. rozpocz´to realizacj´ kompleksowego programu ograniczania niskiej emisji. W okresie kilkunastu miesi´cy funkcjonowania programu 373 w∏aÊcicieli domów jednorodzinnych skorzysta∏o z dofinansowania umozliwiajàcego modernizacj´ kot∏owni i wymian´ pieców na kot∏y ekologiczne. Równie˝ w 2004 r. po raz pierwszy zastosowano system kolektorów s∏onecznych jako êród∏a energii odnawialnej wykorzystanej przy eksploatacji obiektów oÊwiatowych. Sprawne zarzàdzanie Gminà i zaanga˝owanie w sprawy lokalnej spo∏ecznoÊci sprawi∏o, ˝e Gocza∏kowice-Zdrój mogà poszczyciç si´ wieloma sukcesami. Przyj´ta strategia zrównowa˝onego rozwoju oraz d∏ugofalowe plany inwestycyjne i szybki rozwój Gminy spowodowa∏y, ˝e w 2005 r. Gmina po raz kolejny znalaz∏a si´ w „Z¸OTEJ SETCE SAMORZÑDÓW“, tym razem w pierwszej dziesiàtce, zajmujàc 9. pozycj´ w kraju. Pierwsze miejsce w konkursie „Ekologiczna gmina województwa Êlàskiego“, to ju˝ 6 nagroda dla gminy w dziedzinie ochrony Êrodowiska w ciàgu ostatnich 8 lat. Tegoroczna nagroda w wysokoÊci 200 tys. z∏ przyznana przez WFOÂiGW w Katowicach b´dzie przeznaczona na wykonanie kolektorów s∏onecznych, które zostanà zamontowane na basenie - inwestycji, którà w∏adze gminy planujà oddaç do u˝ytku, byç mo˝e za kilka miesi´cy. Kompleks szkolny przy ul. Powstaƒców Âl. 3 - kolektory s∏oneczne w Szkole Podstawowej nr 1.
Panorama
∏a oko∏o 200 z∏otych na jednego mieszkaƒca gminy, a Gocza∏kowice Zdrój ponad 1100 z∏otych. W sumie na inwestycje proekologiczne w latach 2003-2004 W´gierska Górka wyda∏a prawie 2,9 mln z∏otych, Gocza∏kowice-Zdrój ponad 8 mln. A. POLANOWSKA
URZĄD GMINY WĘGIERSKA GÓRKA 34-350 Węgierska Górka ul. Zielona 43 Tel.: +48/33/864-15-01 Fax: +48/33/864-17-80 www.bip.wegierska-gorka.opg.pl e-mail: ugwg@gminy-zywiec.com.pl Gmina W´gierska Górka po∏o˝ona jest w po∏udniowej cz´Êci województwa Êlàskiego. Zajmuje urokliwy zakàtek ˚ywiecczyzny. Pod wzgl´dem morfologicznym gmina W´gierska Górka po∏o˝ona jest w dolinie So∏y oraz na ograniczajàcych jà zboczach Beskidu Âlàskiego i Beskidu ˚ywieckiego. Otoczona pasmem Baraniej Góry (1220 m n.p.m.) od pó∏nocnego zachodu z górujàcym nad miejscowoÊcià szczytem Glinne (1021 m n.p.m.) oraz grzbietami masywów Lipowskiej (1324 m n.p.m.) i Romanki (1366 m n.p.m.) od po∏udniowego wschodu. Powierzchni´ gminy, 7638 ha, zamieszkuje aktualnie blisko 15 tysi´cy osób. Gospodarzem gminy jest Piotr Tyrlik - Wójt Roku 2003 (w ogólnopolskim konkursie og∏oszonym przez TVP 1 S.A.). Gmina W´gierska Górka stawia na turystyk´ i ekologi´. Posiada dobrze rozwini´tà baz´ noclegowà (blisko 2000 miejsc), gastronomicznà i towarzyszàcà. Ukszta∏towanie terenu oraz oznakowane piesze szlaki turystyczne, trasy rowerowo-narciarskie, wyciàgi narciarskie, Êcie˝ki spacerowe, dydaktyczne i konne, sprzyjajà aktywnemu sp´dzaniu wolnego czasu. Atrakcj´ turystycznà stanowià drewniane koÊció∏ki i urokliwe kapliczki, a przede wszystkim schrony bojowe, które odegra∏y znaczàcà rol´ w pierwszych dniach wrzeÊnia 1939 r. Niewàtpliwym magnesem sà kultywowane z wielkà dba∏oÊcià tradycje i zwyczaje górali beskidzkich oraz imprezy o charakterze kulturalnym i sportowym.
5
Sztambuch Pitery
Ci co bronià... Wspania∏à zas∏ugà Jerzego Dudka jest nie tylko okaza∏y Puchar dla „The Reds“ ale równie˝ niezaprzeczalny fakt, ˝e m∏odsi i starsi ch∏opcy majà wreszcie swojego idola, mo˝na by rzec - z prawdziwego zdarzenia. Przypomina mi si´ odleg∏y powojenny czas, kiedy naszà g∏ównà rozrywkà by∏y ki-
no i pi∏ka no˝na. Naszymi bohaterami - co dziwne - nie napastnicy, mo˝e z wyjàtkiem Gerarda CieÊlika, lecz w∏aÊnie bramkarze. KiedyÊ na katowickim Rynku na przystanku 16. zobaczy∏em starszego ju˝ pana. By∏ to Spiridion Albaƒski, s∏ynny bramkarz lwowskiej „Pogoni“. Mieszka∏ na Koszutce. Zapami´ta∏em jak w czerwonym swetrze i jasnym kaszkiecie na g∏owie sta∏ w bramce katowickiej „Pogoni“ i popisywa∏ si´ pi´knymi paradami. Potem, gdy dos∏ownie biegaliÊmy z meczu na mecz naszymi idolami stawali si´ inni. S∏ynny bramkarz chorzowskiego „Ruchu“ Walter Brom, za którego Anglicy i Szkoci dawali du˝e pieniàdze, bowiem podczas powojennego tournée w tych krajach obroni∏ dwa rzuty karne. W pami´tnym meczu Âlàsk - Kamraterna (Szwecja) w 1946 roku zremisowanym 2:2, puÊci∏
Zaprosili nas
wprawdzie dwie bramki, ale pozosta∏e strza∏y znakomitego napastnika Holmquista obroni∏ wprost niewiarygodnie. Podobnie jak w meczu Âlàsk - Armia Renu (3:2) rozegranym w czerwcu 1946 roku, s∏ynnym z niewiarygodnie wysokich wyskoków do pi∏ki by∏ bramkarz Stanis∏aw Janik, z charakterystyczna blond czuprynà i zawsze czarnym swetrze z wy∏o˝onym na wierzch bia∏ym ko∏nierzykiem. Popisa∏ si´ niezapomnianymi robinsonadami w czasie wygranego meczu (3:1) z Czechos∏owacjà w 1948 roku. Rewan˝ w Pradze przegraliÊmy wprawdzie 4:6, ale Janik nale˝a∏ do najjaÊniejszych punktów naszej dru˝yny. Specjalistà od tyle˝ efektownych co skutecznych parad by∏, niestety przedwczeÊnie zmar∏y, Henryk Skromny, bramkarz wywodzàcy si´ z bytomskiej „Polonii“. Zanim nastàpi∏a era niezwyk∏ego Edwarda Szym-
jubileuszowà wystaw´ poplenerowà zorganizowanà w 80. rocznic´ utworzenia Archidiecezji Katowickiej i 30. rocznic´ powstania Muzeum Archidiecezjalnego w Katowicach.
Dyrektor Muzeum Âlàskiego w Katowicach i Dyrektor Paƒstwo- • Galeria Sztuki Wspó∏czesnej BWA • wego Muzeum Etnograficznego w Warszawie na otwarcie wystawy w Katowicach i Muzeum Archidiece„Kicz. Mi´dzy wstydem a zachwytem“. Micha∏ Czarski, • Marsza∏ek Województwa Âlàskiego i Lech Szaraniec, Dyrektor Muzeum Âlàskiego w Katowicach na uroczystoÊç wmurowania Aktu Erekcyjnego i poÊwi´cenie terenu pod budow´ nowego zespo∏u muzealnego dla Muzeum Âlàskiego w Katowicach. Prezydent Miasta Katowice, Dyrek• tor Biura Wystaw Artystycznych w Katowicach i Komitet Organizacyjny 19. BPP na otwarcie wystawy 19. Biennale Plakatu Polskiego po∏àczone z wr´czeniem nagród. Ministerstwo Kultury w Warsza• wie, Wydzia∏ Kultury Urz´du Miasta Katowice, Wydzia∏ Kultury Urz´du Marsza∏kowskiego w Katowicach, Zarzàd Okr´gu Polskiego Zwiàzku Artystów Plastyków, Biuro Wystaw Artystycznych w Katowicach i Akademia Sztuk Pi´knych w Katowicach na otwarcie wystawy i wr´czenie nagród 7. Ogólnopolskiego Biennale Studenckiej Grafiki projektowej „Agrafa 2005“.
zjalne w Katowicach na wystaw´ pod patronatem ks. Damiana Zimonia, Arcybiskupa Metropolity Katowickiego „W stron´ innego. Obserwacje i interwencje“.
Wy˝sza Szko∏a Zarzàdzania • Ochronà Pracy w Katowicach przy ul. Bankowej 8, na spotkanie zatytu∏owane „Subkultury m∏odzie˝owe dziÊ“. Podczas spotkania poruszone zosta∏y tematy zwiàzane z przyczynami powstawania oraz skutkami dzia∏ania wspó∏czesnych subkultur m∏odzie˝owych w Polsce. Rozmawiano o przemocy w szko∏ach i przest´pczoÊci nieletnich. Wyk∏ad, który wyg∏osi∏ dr Przemys∏aw Piotrowski dotyczy∏ przede wszystkim takich grup jak szalikowcy i hip-hopowcy. O bezpieczeƒstwie w Êlàskich szko∏ach, przemocy wÊród rówieÊników oraz dzia∏aniach majàcych jej zapobiec, mówili przedstawiciele Âlàskiej Wojewódzkiej Komendy Policji oraz przedstawiciele Âlàskiego Kuratorium OÊwiaty. Urzàd Miejski w Miko∏owie i Galeria MDK w Miko∏owie na • otwarcie XV Mi´dzynarodowej Wystawy poplenerowej „Impresje Miko∏owskie“ oraz koncert Katarzyny Groniec.
Prezydent Miasta Katowice, Galeria Sztuki Wspó∏czesnej BWA • w Katowicach i Fundacja „Bliêniemu swemu...“ na rzecz Towarzystwa Pomocy im. Êw. Brata Alberta na otwarcie wystawy przedaukcyjnej „Bliêniemu swemu...“. Muzeum Archidiecezjalne w Katowicach i Galeria Sztuki Wspó∏• czesnej „Fra Angelico“ na wystaw´ „Inspiracje Âlàskim Sacrum“,
6
Panorama
kowiaka, wielokrotnego reprezentanta Polski, zachwycaliÊmy si´ grà Rybickiego (Cracovia), Jakubika (Garbarnia) a z poczàtkiem lat 50. Guyla Grositica, bramkarza s∏ynnej z∏otej 11. Gustawa Sebesa. Pami´tne lanie jakie spuÊci∏a owa niezwyk∏a dru˝yna naszych bratanków W´grów (Puskas, Borzik, Kotsis, Hidekuti i inni) zarozumialcom Anglikom i to dwukrotnie - w Londynie 6:3 i w Budapeszcie 7:1 (nie do wiary) warte by∏o wszystkich pieni´dzy! Wielu znakomitych bramkarzy z tamtych lat zbyt szybko znikn´∏o z „pi∏karskiej sceny“, jak choçby Stefaniszyn, bodaj z „Tarnovii,“ Chomicz z „Wis∏y“ Kraków, Wyrobek zwany Pingolem z „Ruchu“ Chorzów. Ale w pi∏ce, tak jak we wszystkim, z biegiem dni i lat wszystko si´ zmienia i nasta∏y ery kolejnych bramkarzy: Szeji, Kostki, Tomaszewskiego, M∏ynarczyka i wreszcie Dudka. Majàc wi´cej takich sportowców, którzy mogà stanowiç przyk∏ad mo˝emy byç spokojni o przysz∏e wyniki naszej m∏odzie˝y w Êwiatowym sporcie. JUREK PITERA
Dyrekcja i Zespó∏ Teatru Âlàskiego im. Stanis∏awa • Wyspiaƒskiego w Katowicach na premiery spektakli „Push up. 1-3- Ostatnie pi´tro“ Rolanda Schimmelpfeniga w re˝yserii Grzegorz Kempinsy’ego i „Pod lodem“ Falka Richtera w re˝yserii Micha∏a Ratyƒskiego. Teatr Rozrywki w Chorzowie na sztuk´ Euge• ne’a Labiche’a „S¸OMKOWY KAPELUSZ“ w wykonaniu Teatru Powszechnego z Warszawy. Premiera S¸OMKOWEGO KAPELUSZA by∏a podobno „najg∏o-
Êniejszym wybuchem Êmiechu w dziewi´tnastym wieku“. I nie ma si´ czemu dziwiç, farsa Eugene’a Labiche’a to arcydzie∏o swojego gatunku, dzi´ki czemu Labiche, co autorom fars zdarza si´ bardzo rzadko, zosta∏ w koƒcu cz∏onkiem Akademii Francuskiej. Jest w „S∏omkowym kapeluszu“ wszystko: komedia omy∏ek, komedia obyczajowa, zdrada, romans, mi∏oÊç dwojga m∏odych ludzi, ale jest przede wszystkim znakomita zabawa. Przek∏ad: Arkadiusz Kleczewski; Muzyka; Motion Trio; Re˝yseria: Piotr Cieplak (Nagroda im. Konrada Swinarskiego i Feliksy Warszawskie); Scenografia: Andrzej Witkowski. Wyst´pujà: Eliza Borowska, Paulina Holtz, Edyta Olszówka, Maria Robaszkiewicz, Olga Sawicka, Jacek Braciak, Kazimierz Kaczor, Rafa∏ Królikowski, Sylwester Maciejewski, S∏awomir Pacek, Andrzej Piszczatowski, Krzysztof Stroiƒski, Adam Woronowicz (Nagroda im. Aleksandra Zelwerowicza).
Okruszki z warszawskiego sto∏u Sobies∏aw Zasada, Maryla Rodowicz, Andrzej Rosiewicz oraz inne sprawy Sobies∏awa Zasady nikomu w Polsce, ani ˝adnemu fanowi sportu motorowego na Êwiecie, nie trzeba przedstawiaç... i tu od razu wpadamy w obj´cia paradoksu. Chodzi o ksià˝k´ Tadeusza. Zakrzewskiego pt. „Mercedesem do 'Wprost'" (w domyÊle: na list´ najbogatszych Polaków). Ksià˝ka ukaza∏a si´ w∏aÊnie teraz nak∏adem wydawnictwa ,,Ksià˝ka i Wiedza" (Warszawa, 2OO5). Zakrzewski, w naszej telewizji „sprzed prze∏omu", by∏ reporta˝ystà od podró˝y najwa˝niejszych VIP’ów (chocia˝ tego skrótu w ogóle si´ wtedy nie u˝ywa∏o). W przesz∏oÊci napisa∏ on dwa bestsellery telewizyjne: „By∏em reporterem genera∏a" (Jaruzelskiego) i „Grzechy i grzeszki 'Dziennika Telewizyjnego'". A teraz „przerzuci∏ si´" na Sobies∏awa Zasad´. By∏o to tak. Zakrzewski pracuje w telewizji. Nast´puje Wielka Transformacja. W czasie pewnej konferencji w tej˝e telewizji, która ma zdecydowaç o przysz∏oÊci Zakrzewskiego, telefonuje do niego Eugeniusz Pach, tamtej telewizji te˝ pot´ga i legenda. Pach prosi go, ˝eby natychmiast przyjecha∏ do niego do podwarszawskiej miejscowoÊci. Zakrzewski jedzie. W willi Pacha siedzi jakiÊ goÊç. Pach mówi do goÊcia: - To jest Tadeusz Zakrzewski, o którym ci wspomina∏em. A tego pana, Tadziu, nie musz´ ci przedstawiaç. - Nie - odpowiada Tadzio, I K¸AMIE W ˚YWE OCZY. Nie ma poj´cia, kto to jest. Bo Tadzio nie interesowa∏ si´ sportem motorowym, choç innymi jak najbardziej. A to by∏ w∏aÊnie Sobies∏aw Zasada. Od tego momentu Zakrzewski sta∏ si´ jego najbli˝szym wspó∏pracownikiem na wiele lat. A przede wszystkim na te lata, kiedy budowa∏ dla Zasady Generalne Przedstawicielstwo Mercedesa. Z tego wynik∏a wspomniana ksià˝ka. Fascynujàca, poniewa˝ opowiada o kulisach pierwszego okresu kapitalizmu w Polsce i o wielu wydarzeniach towarzyskich. Oto jedno z nich. „Bal Mercedesa“ w „Forum". „Nad ranem - pisze Zakrzewski - wszyscy zauwa˝yli Maryl´ Rodowicz, ulubienic´ paƒstwa Zasadów. Obieca∏a im wczeÊniej, ˝e ca∏kiem gratis zaÊpiewa 'Jadà -wozy kolorowe'. Wodzirej Andrzej Rosiewicz zaplanowa∏ t´ piosenk´ jako gwóêdê programu rozrywkowego. Na widok Maryli puÊci∏ z mikrofonu pierwsze s∏owa kolorowych wozów, a gwiazd´ zaprosi∏ na scen´. Nie wiem, o co biega? (o co chodzi?) - królowa piosenki udawa∏a zaskoczonà, a do swoich fanów, z którymi przysz∏a na bal, szepn´∏a: Nie chc´ mieç nic wspólnego z tym szakalem polskiej rozrywki. Mimo braw i goràcych zach´t ze strony publicznoÊci Maryla zapar∏a si´, nie otworzy∏a ust. Z k∏opotliwej sytuacji Rosiewicz wybrnà∏ inteligentnie i z∏oÊliwie zarazem. Prosz´ Paƒstwa - krzyknà∏ do mikrofonu - to spontaniczne powitanie zgotowaliÊmy pierwszej damie polskiej piosenki, Maryli Rodowicz. Ale widocznie to nie ona, wszyscy jesteÊmy mocno na rauszu, taki afront wobec Paƒstwa nie jest w jej stylu, bawimy si´ dalej i czekamy na prawdziwà Maryl´. Dosta∏ du˝e brawa, a gwiazda spurpurowia∏a i nie wiadomo kiedy rozp∏yn´∏a si´. Tyle Zakrzewski. A ja uwielbiam ich oboje. Panià Maryl´ za „Niech ˝yje bal“, a pana Andrzeja za historycznà piosenk´ „Najwi´cej witaminy majà polskie dziewczyny“, której refren koƒczy si´ dwuwierszem: „Za jeden uÊmiech odda∏bym Chicago, Pary˝, Krym“. Nawet Krym? W PRL-u? Ale te opowieÊci, choç ciekawe, nie sà najciekawsze. Prawdziwie rewelacyjne sà trzy ostatnie cz´Êci ksià˝ki, poÊwi´cone trudnoÊciom Zasady. Pierwsza to „W poÊlizgu“(rozdzia∏y takie jak „Sygna∏y ostrzegawcze“, „Pierwszy gwóêdê do trumny“, „Gwóêdê drugi“). Druga - to „Mistrz pod lupà" (rozdzia∏y takie jak „S∏abostki“ czy „Idol“). Cz´Êç trzecia to „Kapitalizm is brutal“ (rozdzia∏y takie jak „Bankruci cwaniacy“, „Asy i blotki“ czy „Presja towarzyska“). I wszystko - uwaga! - Z NAZWISKAMI. Co tylko wartoÊç i atrakcyjnoÊç ksià˝ki niepomiernie podnosi. ZYGMUNT BRONIAREK
Panorama
7
Prezentacje
Modernizacja po duńsku Plan rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych, uchwalony przez Radę Miasta Katowic w dniu 19 grudnia 2005 r. stanowi korektę planu uchwalonego na okres od 2003 do 2007 r. Przyczyną dokonania takiej korekty była potrzeba przygotowania sieci wodociągowej i kanalizacyjnej pod zamierzenia remontowe nawierzchni, planowane przez Miejski Zarząd Ulic i Mostów oraz plany inwestycyjne Urzędu Miasta. Tegoroczny plan Zarządu obejmuje między innymi remonty ulic w ścisłym centrum Katowic, a w szczególności tych, które wymagają wcześniejszego remontu sieci wodociągowej czy też kanalizacyjnej. Plany obejmują swoim zakresem przede wszystkim centrum miasta. Można wyodrębnić główne dwa obszary w centrum, będące przedmiotem zamierzeń przewidzianych do realizacji na ten rok: kwartał ulic ograniczony Jagiellońską, Plebiscytową, Wojewódzką i Francuską oraz rejon „Małego Rynku“, czyli ulicy Dworcowej. W wyniku analizy stanu istniejàcego sieci kanalizacyjnej dokonanej przez Rejonowe Przedsi´biorstwo Wodociàgów i Kanalizacji stwierdzono, ˝e znaczna iloÊç kana∏ów wymaga remontu przed robotami nawierzchniowymi, aby w przysz∏oÊci uniknàç powstawania zapadlisk powodowanych przez infiltracj´ Êcieków na zewnàtrz kana∏u, lub co najwa˝niejsze uniknàç rujnowania nowej nawierzchni z uwagi na koniecznoÊç naprawy kanalizacji. Poniewa˝ jednak kana∏y wymagajàce remontu charakteryzujà si´ dobrymi spadkami umo˝liwiajàcymi prawid∏owy sp∏yw Êcieków zaistnia∏a mo˝liwoÊç zastosowania metod bezwykopowych, które wzmacniajà konstrukcj´ kana∏ów, uszczelniajà je i poprawiajà hydraulik´ sp∏ywu Êcieków. Pozytywne doÊwiadczenia z realizacji na innych obiektach dowiod∏y skutecznoÊci tej technologii przy jednoczeÊnie zdecydowanej obni˝ce kosztów realizacji (koszty samego tylko zaj´cia
8
pasa drogi i umieszczenia w nim urzàdzeƒ w 2005 r. kosztowa∏y RPWiK - 566 tys. z∏, przy tej metodzie sà oszcz´dzone, nie liczàc drogich robót ziemnych i odtworzenia nawierzchni, które przy robotach kanalizacyjnych sprowadzajà si´ do remontu ca∏ej ulicy), wyeliminowaniu czasu i pieni´dzy, które nale˝a∏oby przeznaczyç na opracowanie projektu (czas opracowania projektu wraz z za∏atwieniem spraw terenowoprawnych wynosi Êrednio - przy sprawnym dzia∏aniu projektanta i inwestora oko∏o 1 roku), skrócenie czas realizacji do rozmiarów nieporównywalnych z metodami wykopowymi, eliminujàc ucià˝liwoÊç z tytu∏u prowadzonych robót dla mieszkaƒców i ruchu (dotychczasowe roboty bezwykopowe g∏ównie by∏y prowadzone w porze nocnej w ulicach o du˝ym nasileniu ruchu i praktycznie sà niezauwa˝alne dla mieszkaƒców). Jest to szczególnie istotne w sytuacji, w której miasto jest obecnie rozkopane w wielu miejscach,
Panorama
a prowadzone inwestycje (np. DTÂ, kanalizacja w ulicy Warszawskiej) stanowià spore utrudnienie. O efektywnoÊci tej metody przekona∏y si´ równie˝ ju˝ i inne aglomeracje miejskie w Polsce. W wyniku przetargu wykonanie robót powierzono Spó∏ce PER AARSLEFF POLSKA z Warszawy. Do tej pory Firma PER AARSLEFF zrealizowa∏a mi´dzy innymi: kanalizacj´ o ∏àcznej d∏ugoÊci 883 m w ulicy KoÊciuszki, kanalizacj´ o ∏àcznej d∏ugoÊci 380 m w ulicy Kochanowskiego, kanalizacj´ i kana∏y o przekroju „jajowym“ o ∏àcznej d∏ugoÊci 689 m w ulicy Wojewódzkiej. W wyniku wykonanych robót kanalizacja liczàca oko∏o osiemdziesi´ciu lat odzyska∏a swe pierwotne cechy, a nawet zosta∏y one poprawione w zakresie hydrauliki, zapobiegajàc powstawaniu osadów, a co za tym idzie eliminujàc koszty czyszczenia kanalizacji, wp∏ywajàcych na op∏aty, jakie ponoszà mieszkaƒcy odprowadzajàcy Êcieki. W bie˝àcym roku planowana jest realizacja w centrum miasta, która razem z kolektorem w ulicy Warszawskiej i oczyszczalnià „Gigablok“ doprowadzi do gruntownego uporzàdkowania i poprawy sytuacji w zakresie gospodarki Êciekowej w Katowicach. W po∏àczeniu z zakoƒczonà realizacjà II etapu regulacji rzeki Rawy przez Rejonowe Przedsi´biorstwo Wodociàgów i Kanalizacji, która zosta∏a uregulowana od ujÊcia do Brynicy do ulicy Bankowej w Katowicach, pozwoli na uzyskanie efektu ekologicznego i zapobiegnie zalewaniu Êciekami posesji w centrum. Prace obejmujà wykonanie prawie 2,7 km kanalizacji i zostanà zakoƒczone do 30 czerwca b.r. Charakteryzujàc nieco bli˝ej samà metod´ stosowanà przez PER AARSLEFF, mo˝na w du˝ym uproszczeniu jà okreÊliç jako „wprowadzanie r´kawa do istniejàce-
go kana∏u“. We wst´pnej fazie, poprzedzajàcej w∏aÊciwà renowacj´ kana∏u, odbywa si´ hydrodynamiczne jego czyszczenie wozem ciÊnieniowym. CiÊnienie wody u˝ywanej do czyszczenia wynosi 200 bar z wydatkiem 300 l/min. W tej fazie odbywa si´ równie˝ inspekcja telewizyjna kana∏u pozwalajàca na okreÊlenie jego stanu dostosowujàc sposób czyszczenia do jego wytrzyma∏oÊci. R´kaw termoutwardzalny s∏u˝y do renowacji zarówno kana∏ów komunalnych jak i przemys∏owych. Wynika to z jego odpornoÊci chemicznej. Ponadto r´kaw AARSLEFF jest dopuszczony do stosowania na terenach szkód górniczych przez G∏ówny Instytut Górnictwa, co ma istotne znaczenie z uwagi na specyfik´ terenu Êlàskiej aglomeracji. Nowa utwardzona rura jest formowana wewnàtrz istniejàcego kana∏u pod wp∏ywem wype∏nienia wo-
dà. Nasàczony ˝ywicami termoutwardzalnymi „r´kaw“, po wprowadzeniu do istniejàcej kanalizacji uzyskuje wymaganà twardoÊç w podwy˝szonej temperaturze. R´kaw jest szyty „na miar´“. Uprzednio wyspecyfikowana d∏ugoÊç i przekrój (nie tylko ko∏owy) uszkodzonego kana∏u pozwala na przygotowanie rury. Po uszyciu r´kaw AARSLEFF poddany jest impregnacji pró˝niowej ciek∏à ˝ywicà termoutwardzalnà. Monta˝ rury odbywa si´ przez w∏az do studzienki rewizyjnej. Metoda ta stwarza nowe mo˝liwoÊci na skal´ dotàd nie stosowanà w Katowicach w zakresie remontów sieci kanalizacyjnej. Dotychczasowe tradycyjne metody wykopowe, bardzo czasoch∏onne i kapita∏och∏onne muszà byç zastàpione metodà bezwykopowà w sieciach o stanie technicznym umo˝liwiajàcym jej zastosowanie. Konsekwencjà takiej strategii remontowej jest nadà˝anie za wymaganiami ekologicznymi i sprostanie potrzebom. JAN PSIUK
Panorama
Firma Per Aarsleff Polska Sp. z o.o. należy w 100% do Per Aarsleff A/S, duńskiego przedsiębiorstwa z siedzibą w Arhus w Danii, spółki akcyjnej notowanej na giełdzie w Kopenhadze. Per Aarsleff Polska Sp. z o.o. istnieje od 1993 roku i dynamicznie się rozwija. Podstawową działalnością firmy w Polsce jest wykonawstwo oraz consulting w zakresie bezwykopowych napraw rurociągów. Firma świadczy kompleksowe usługi w zakresie inspekcji telewizyjnej, czyszczenia przewodów oraz ich bezwykopowej renowacji. Firma posiada wieloletnie doświadczenie w renowacji różnego rodzaju kanałów. W ciągu ostatnich 13 lat Per Aarsleff Polska wykonała renowację ok. 200 km przewodów, niejednokrotnie wykonując prace w obciążonych dużym ruchem ulicach. W ostatnim okresie prace prowadzone były w Warszawie, Częstochowie, Bydgoszczy, Katowicach i Kielcach. Oprócz dużych ośrodków i aglomeracji prace realizowane są również w mniejszych miejscowościach jak np. Zakopane, Skawina czy Żywiec. Najważniejszą technologią stosowaną na polskim rynku jest technologia Aarsleff, znakomita metoda interwencji podziemnych, niewymagająca stosowania wykopów. Jest to pomysłowy angielski wynalazek z dziedziny nowoczesnej inżynierii przewodów, wprowadzony przez Per Aarsleff na rynek duński już w 1979 roku, a w 1993 - na rynek polski. Podstawą istnienia Per Aarsleff jest ustabilizowana, bardzo wysoka jakość produkcji i oferowanych usług, tak jak i kontrola jakości na każdym szczeblu działalności. Kadra wysoko wykwalifikowanych pracowników, odpowiadająca najwyższym światowym standardom, dba o poziom usług i zapewnia kulturę techniczną. Per Aarsleff Polska Spółka z o.o. stawia do dyspozycji swoich klientów potencjał intelektualny Grupy, wraz z zapleczem i doradztwem naukowym, technicznym i organizacyjnym. Centrala firmy Per Aarsleff Polska Spółka z o.o. mieści się w Warszawie. Firma działa na terenie całej Polski, ma cztery centra regionalne w Warszawie, Pile, Gdańsku i Katowicach oraz dysponuje własną bazą techniczną na terenie kraju.
9
Prezentacje Nowoczesny bank, nowoczeÊni wykonawcy
Bank banków Już wkrótce zostanie otwarty jeden z najbardziej nowoczesnych banków na Górnym Śląsku. Nowa siedziba Narodowego Banku Polskiego w Katowicach zlokalizowana jest w centrum miasta, przy skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Bankowej.
Nowa siedziba NBP w Katowicach to ˝elbetowa konstrukcja noÊna o czterech kondygnacjach nadziemnych, z cz´Êciowà nadbudówkà oraz z dwoma kondygnacjami podziemnymi. Przestrzenny ustrój noÊny budynku, który tworzà ˝elbetowe monolityczne stropy krzy˝owozbrojone wraz ze s∏upami, pasmami s∏upowymi oraz monolitycznymi Êcianami ˝elbetowymi, zapewnia przeniesienie na fundamenty ca∏oÊci obcià˝eƒ pionowych i poziomych. Projektowany obiekt, zgodnie z wytycznymi konserwatorskimi, wysokoÊcià zabudowy nawiàzuje do budynków sàsiadujàcych przy ulicy Bankowej i Warszawskiej. Cz´Êciowe wycofanie fragmentu budynku z naro˝nika ulic przyleg∏ych ods∏ania widok na koÊció∏ ewangelicki oraz nawiàzuje do ukszta∏towania zabudowy wyst´pujàcej z drugiej strony koÊcio∏a, gdzie równie˝ wycofano zabudow´ przy
BUDIMEX DROMEX SA ul. Stawki 40 01-040 Warszawa tel.: (+48) 022 623 60 00 fax: (+48) 022 623 60 01 e-mail: info.bd @ budimex.com.pl www.budimex.pl
10
skrzy˝owaniu ulic Szkolnej i Warszawskiej. Cofni´cie to powoduje utworzenie placyku, z którego zaprojektowano g∏ówne wejÊcie do budynku. Placyk proponuje si´ po∏àczyç ciàgiem pieszym z ogrodem koÊcielnym, który móg∏by pe∏niç rol´ ogólnodost´pnego skweru (parku miejskiego). Projektowany budynek odsuni´to od istniejàcego obiektu banku, lokalizujàc w powsta∏ej strefie wjazdy do podziemnego parkingu oraz wjazd do powierzchni prze∏adunkowej. Koncepcja przestrzenna podkreÊla pasmowy uk∏ad funkcjonalny. Pasmo cz´Êci administracyjnej z cz´Êcià pomieszczeƒ obj´tych chronà, stanowi blok o mocnym zdecydowanym charakterze, co dodatkowo podkreÊlajà wàskie okna oraz zastosowany materia∏ Êciany - kamieƒ, ∏upek portugalski. Pasmo Êrodkowe, sala operacyjna zlokalizowana w 4-kondygnacyjnym atrium,
to wysokie przeszklone Êciany wykonane z zawieszonych p∏yt szklanych, dajàcych widok na plac i koÊció∏ ewangelicki. W zagospodarowaniu terenu wa˝nà rol´ spe∏nia placyk na naro˝niku ulic Warszawskiej i Bankowej. Jego nawierzchni´ wykonano z kostek granitowych i uzupe∏niono wychodzàcymi ponad powierzchni´ placu lampami oraz masztami. Na eksponowanej przyleg∏ej Êcianie z czarnego ∏upka znajduje si´ tablica upami´tniajàca will´ Grundmanna. W realizowanym obiekcie zastosowano szereg nowoczesnych rozwiàzaƒ zapewniajàcych najwy˝szy stopieƒ bezpieczeƒstwa i komfort u˝ytkowania obiektu. BMS (Building Management Systems) zapewnia ∏atwà kontrol´ podstawowych parametrów -temperatury pomieszczeƒ, wentylacji, klimatyzacji jak równie˝ sterowania oÊwietleniem. Ze wzgl´du na specyficzne przeznaczenie, zamontowane zosta∏y najnowoczeÊniejsze rozwiàzania zabezpieczeƒ bankowych. Wszystkie zamontowane urzàdzenia bankowe spe∏niajà wymogi zaostrzonych przepisów Unii Europejskiej, a jednoczeÊnie posiadajà certyfikaty najlepszych i najnowoczeÊniejszych rozwiàzaƒ na Êwiecie. Uk∏ad pomieszczeƒ specjalnych - drogi transportowe, pole roz∏adunkowe - umo˝liwia bezpieczne prowadzenie operacji transportów bankowych. Budynek posiada w∏asny parking, co pozbawia pracowników ucià˝liwoÊci z zaparkowaniem samochodów w centrum miasta. W budynku przewidziano pokoje goÊcinne wykoƒczone w wysokim standardzie, przeznaczone dla licznych i cz´stych goÊci banku. Projekt obiektu zosta∏ wybrany ze wzgl´du na nowoczesne i Êmia∏e rozwiàzania architektoniczne, oraz zastosowanie najnowoczeÊniejszych elementów wykoƒczeniowych, dzi´ki czemu jest to najnowoczeÊniejsza placówaka bankowa w Polsce. Generalnym wykonawcà inwestycji by∏a firma Budimex Dromex S.A., podwykonawcami m.in.: Ekosystem Sp. z o.o., Montin-Korizola Sp. z o.o. z Krakowa, Schuco Internationale Polska Sp. z o.o. z Warszawy, Zak∏ad Remontowo Budowlany Miros∏awa Gajdzickiego z Krakowa. Aleksandra Polanowska
Generalnym wykonawcą nowej siedziby NBP w Katowicach była największa w Polsce firma budowlana - Budimex Dromex SA, powstała w wyniku fuzji spółki Budimex Budownictwo, powołanej dla koordynowania działalności operacyjnej Grupy w dziedzinie usług budowlanych i czterech jej spółek zależnych, pełniących dotychczas funkcje Centrów Generalnego Wykonawstwa: Budimex Poznań, Budimex Unibud, Dromex i Mostostal Kraków. Nowa Spółka łączy w swej nazwie dwie, doskonale znane i rozpoznawalne w kraju i za granicą marki: na rynkach budownictwa ogólnego, przemysłowego i komercyjnego - Budimex, oraz drogowego i lądowo-inżynieryjnego - Dromex. Powstała w wyniku fuzji spółka jest silna kapitałowo, co pozwala jej ubiegać się o największe kontrakty, dysponuje również doświadczonymi kadrami i znacznym potencjałem wykonawczym. Budimex Dromex pełni rolę generalnego wykonawcy największych zleceń, zaś dawne centra generalnego wykonawstwa to oddziały spółki, które pozyskują kontrakty na swoich terenach działania.
Panorama
Prezentacje
MONTIN - KORIZOLA®
31-425 Kraków ul. Prandoty 6/8
Spó∏ka z ograniczonà odpowiedzialnoÊcià
1.Obszarami naszego dzia∏ania sà bran˝e: - budownictwo mieszkaniowe i u˝ytecznoÊci publicznej - hutnictwo i energetyka - chemiczna, spo˝ywcza - ochrona Êrodowiska 2. Zakres dzia∏alnoÊci naszej firmy: - monta˝ instalacji sanitarnych, przemys∏owych, wentylacji, klimatyzacji. - monta˝ instalacji zimno i ciep∏ochronnych, - roboty malarsko-antykorozyjne - wykonawstwo prefabrykatów wentylacyjnych, - demonta˝ i utylizacja azbestu 3. Niektóre ze zrealizowanych przez nas obiektów: - Port Lotniczy TERMINAL II - KRAKÓW BALICE - Budynek „K“ Sàdu Wojewódzkiego w Krakowie - Sanktuarium Bo˝ego Mi∏osierdzia w ¸agiewnikach - Budynki mieszkalne - Osiedle Europejskie w Krakowie - Zak∏ady Tytoniowe Philip Morris w Krakowie - Hotel Sympozjum przy ul.Kobierzyƒskiej w Krakowie - Uniwersytet Âlàski w Katowicach - WBU w Tychach
tel. (012) 286-44-50; fax (012) 286-44-55 e-mail: ekosystem@ekosystem.pl; www.ekosystem.pl Firma EKOSYSTEM Sp. z o. o. jest obecna na polskim rynku wykonawstwa specjalistycznych robót budowlanych oraz sprzedaży i dostawy materiałów budowlanych i wykończeniowych od 1993 r. W ramach generalnego wykonawstwa Firma wykonuje roboty budowlano-montażowe, instalacje sanitarne i elektryczne. Firmowe punkty handlowe w Krakowie prowadzą sprzedaż hurtową i detaliczną szerokiej gamy materiałów budowlanych i wykończeniowych renomowanych producentów. Załogę Firmy Ekosystem stanowi wykwalifikowana i sprawdzona kadra pracowników, których fachowość poparta jest wieloletnim doświadczeniem i praktyką, zdobytymi na budowach realizowanych m.in. w Austrii, Niemczech i całym kraju.
31-752 Kraków, ul. Ujastek 7 Sekretariat tel./fax: 012 425-97-01 Dzia∏ Marketingu tel./fax: 012 642-25-26 e-mail: montin@korizola.com.pl
Panorama
Potwierdzenie profesjonalizmu Firmy, solidności i terminowości można znaleźć na licznych obiektach, w tym m.in.: PLAZA Kraków, SILESIA CITY CENTER, Siedziba POLKOMTEL w Warszawie, Kina CINEMA CITY w Toruniu, Katowicach i Częstochowie, Centrum Produkcyjno-Logistyczne „LEK“ w Strykowie, CH „SARNI STOK“ w Bielsku Białej, NBP Oddział Katowice.
11
Prezentacje
Perła Podlasia W pó∏nocno-wschodniej Polsce, pomi´dzy Puszczà Bia∏owieskà i Augustowskà ukryty jest jeden z najwi´kszych kompleksów leÊnych - Puszcza Knyszyƒska. Jej serce to Uzdrowisko SupraÊl - urokliwe miasteczko na styku kultur, o przedwojennych tradycjach turystycznych i artystycznym klimacie. Tu mieszczà si´ nie tylko najwa˝niejsze jednostki organizacyjne gminy, ale równie˝ placówki oÊwiatowe i kulturalne. Ponad 500-letnia historia SupraÊla obfitowa∏a w wydarzenia burzliwe i ekscytujàce, a poczàtek ich da∏a w XV w. osada przyklasztorna, a nast´pnie rozwój przemys∏u w∏ókienniczego. DziÊ ich dowodem sà, warte zwiedzenia, niepowtarzalne zabytki: - Kompleks budynków pobazyliaƒskich wraz z Bramà- dzwonnicà z 1752 r.; - Cerkiew obronna p.w. NMP w stylu gotycko-bazyliaƒskim - 1503-1511; - Pa∏ac Buchholzów, Dworek Zecherta, KoÊció∏ p.w. Âwi´tej Trójcy, KoÊció∏ p.w. NMP; - Dom Ogrodnika, Domy tkaczy z XIX w. przy ul. 3-go Maja, Obiekt zabytkowej kuêni z XIX w.
Na prze∏omie maja i czerwca SupraÊl staje si´ miejscem mi´dzynarodowych Spotkaƒ z Naturà i Sztukà UROCZYSKO i corocznych Mistrzostw Âwiata w Babce i Kiszce Ziemniaczanej. Rajdy rowerowe i piesze, sp∏ywy kajakowe, jazda konna, przeja˝d˝ki bryczkà, a zimà kuligi koƒczàce si´ zabawà biesiadnà przy wieczornych ogniskach i niezapomnianym smaku kuchni regionalnej, to tylko niektóre atrakcje oferowane goÊciom przez spo∏ecznoÊç lokalnà. W´drówki malowniczymi szlakami turystycznymi, pozwolà zaÊ zetknàç si´ z nieska˝onymi cywilizacjà zakàtkami Puszczy Knyszyƒskiej pe∏nymi jagód, grzybów i zwierzyny. Spragnionych poprawy zdrowia, spokojnego i mi∏ego odpoczynku przyciàgajà tu wspania∏e lasy sosnowo-Êwierkowe o wyjàtkowym mikroklimacie, a tak˝e okreÊlane jako jedne z najlepszych pok∏adów w Polsce przebadane z∏o˝a borowinowe, wspomagajàce leczenie chorób kardiologicznych i nadciÊnienia, oty∏oÊci, bezsennoÊci, przem´czenia, nerwic, andropauzy i menopauzy.
BliskoÊç Bia∏egostoku - stolicy Podlasia i jednoczesne otoczenie lasów Puszczy Knyszyƒskiej, dogodne po∏àczenia komunikacyjne, goÊcinnoÊç lokalnej spo∏ecznoÊci, smako∏yki tutejszej kuchni regionalnej, a tak˝e ró˝norodna baza noclegowa to tylko niektóre atrybuty Uzdrowiska SupraÊl, które czyni to miejsce nie tylko atrakcyjnym pod wzgl´dem wypoczynku, ale równie˝ inwestycji. SupraÊl to aktywna turystyka, us∏ugi i handel - to rozwój. Sta∏a wspó∏praca gminy SupraÊl z gminami i miastami w ca∏ej Europie i korzystanie z bogatych doÊwiadczeƒ partnerów oraz ciàg∏e poszukiwanie nowych kontaktów zaowocowa∏o przyznaniem w 2004 r. Gminie SupraÊl Dyplomu Rady Europy za wspó∏prac´ mi´dzynarodowà.
URZĄD MIEJSKI W SUPRAŚLU 16-030 Supraśl ul. Piłsudskiego 58 www.suprasl.pl; e-mail: um@ suprasl.pl
12
Panorama
Prezentacje
Pierwszy Lokomotywa postępu prywatny pociąg Jeden z największych prywatnych przewoźników, specjalizujących się w transporcie koleją towarów, przymierza się do uruchomienia na Śląsku kilku, w pełni prywatnych linii pasażerskich. 20 lutego b.r. na trasę wyruszył pierwszy „pokazowy“ autobus szynowy. Jechał z dworca PKP w Katowicach przez Rudę Śląską Kochłowice, Nowy Wirek, Sosnowiec Jęzor, Mysłowice a następnie wrócił do Katowic. Przejażdżka trwała kilka godzin, bowiem postanowiono skorzystać nie tylko z torów należących do PKP Polskich Linii Kolejowych, ale też z torów prywatnych, głównie należących do śląskich kopalni, hut czy elektrowni. Do tej pory nie jeździły tamtędy pociągi pasażerskie. Pierwsze prywatne pociągi mają jeździć jeszcze w tym roku na trasie między Bytomiem a Gliwicami, zaraz po rozstrzygnięciu przetargu, który wkrótce zostanie ogłoszony przez Urząd Marszałkowski w Katowicach. W kolejnych latach prywatne pociągi mają też jeździć z Katowic do Pyrzowic, gdzie znajduje się lotnisko pasażerskie, oraz z Katowic do Rybnika. Aby prywatne pociągi ruszyły na trasy po Śląsku, potrzebne będzie dofinansowanie z budżetu województwa śląskiego. Urząd Marszałkowski w Katowicach ma na to pieniądze, ale przestrzega: - Uruchomienie prywatnych linii będzie skomplikowane. Trzeba przygotować rozkład jazdy, system dystrybucji biletów oraz pomyśleć chociażby o peronach i całej infrastrukturze związanej z dworcami kolejowymi - mówi Jacek Stumpf, dyrektor wydziału transportu Urzędu Marszałkowskiego. Niestety, nie wiadomo jeszcze ile będzie kosztował bilet w prywatnym pociągu. Będzie to zależało m.in. od liczby pasażerów. Ocenia się, że kursy będą opłacalne jeżeli autobus szynowy będzie wypełniony w około 80 proc. Problemem dla prywatnego przewoźnika mogą być natomiast nieprzewidziane koszty narzucone przez dzisiejszego monopolistę - PKP. ALEKSANDRA POLANOWSKA
Dywersyfikacja usług kolejowych znacznie ożywiła rynek, kierując go na tory ekspansji i rozwoju. W tym procesie znamienną rolę odgrywa Grupa PTKiGK S.A. pierwsze prywatne przedsiębiorstwo kolejowe w Polsce. Powstałe w 1994 r., na bazie przedsiębiorstwa transportu kolejowego ówczesnego Rybnickiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego (przejmując jego sprzęt, majątek i załogę), Przedsiębiorstwo Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem S.A. w Rybniku jest teraz jednym z największych w Polsce prywatnych przewoźników kolejowych. Zatrudnia obecnie około 1100 pracowników. Tylko w latach 2002-2004 jego załoga powiększyła się o 300 osób. PTKiGK S.A. jest jednym z dwóch największych operatorów bocznic w Polsce. Firma obsługuje 15 wielkich bocznic kolejowych, gwarantując przewozy rzędu kilkudziesięciu mln. ton rocznie. Spółka postrzegana jest na rynku, jako jeden z najlepszych specjalistów w dziedzinie zarządzania transportem kolejowym. PTKiGK S.A. to również przewozy lokalne i ogólnopolskie, a od 2004 roku również międzynarodowe. - Filozofią, firmy jest nieustanne poszukiwanie nowych możliwości, nowych dróg rozwoju, dlatego też staramy się kierować naszą uwagę nie tylko na krajowe tory, ale i na europejskie szlaki - mówi Janusz Bugiel, starszy specjalista Biura Strategii i Promocji PTKIGK S.A. - Otwarcie rynków unijnych dało nam wielką szansę do ekspansji. My nie zwykliśmy marnować takich okazji i już dzisiaj stawiamy przed sobą cel polegający na znacznym zwiększeniu ilości przewozów międzynarodowych. Aby realizacja tego zadania mogła się powieść, spółka znacznie udoskonaliła swój tabor kolejowy wyposażając go w lepsze, sprawniejsze pojazdy. Jako pierwsza w kraju PTKiGK S.A. uruchomiła program modernizacji lokomotyw. Kolejnym krokiem był zakup taboru, umożliwiający przewóz towarów na dłuższe trasy. Ostatnio jej tabor wzbogacił się o dwie nowoczesne, dwusystemowe lokomotywy, zbudowane w zakładach Siemensa. Pod aerodynamiczną obudową znajduje się silnik o mocy prawie 6 tys. KM. Dzięki niemu maszyna potrafi ciągnąć 40-wagonowy skład z prędkością 140 km/godz. Bez problemów pociągnie także 50 wagonów, ważących 3000 ton, co jest porównywalne z osiągnięciami najmocniejszych lokomotyw, jeżdżących w Stanach Zjednoczonych. Oprócz PTKiGK S.A. w skład grupy wchodzą: PTK TABKOL S.A. - zakład dbający o właściwą kondycję taboru kolejowego; PTK INFRASTRUKTURA S.A.- której misją jest kompleksowe zarządzanie infrastrukturą kolejową oraz ENERGOPORT Sp. z o.o. - firma handlowa, kierująca zaopatrzeniami i dostawami towarów na potrzeby grupy oraz jej klientów.
Przedsiębiorstwo Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem S.A. ul. Kłokocińska 51, 44-251 Rybnik tel.: (004832) 739 49 01, 739 49 71 fax: (004832) 422 06 92 e-mail: ptkigk@ptkigk.com; www.ptkigk.com
Panorama
13
Podró˝e dalekie i bliskie
Korespondencja z Mostaru
Historia wokół mostu pisana O roli jakà w ba∏kaƒskich miastach i miasteczkach odgrywa∏y mosty pisa∏ barwnie Ivo Andriç, laureat literackiej Nagrody Nobla, uznawany za kronikarza dziejów BoÊni i Hercegowiny. Co prawda, jego „Most na Drinie“, nie dotyczy Mostaru skàd pochodzi ta korespondencja - ale odwiedzajàc to w∏aÊnie miasto, rozpostarte nad brzegami Neretvy, zrozumiemy na czym polega∏a i polega nadal rola mostu - swoistego „serca" miasta. BoÊnia i Hercegowina wcià˝ uchodzi za prawie bia∏à plam´ na turystycznej mapie Europy. Chocia˝ wojna skoƒczy∏a si´ dziesi´ç lat temu, nadal widaç tam zrujnowane budynki. Zdarza si´ i tak, ˝e we wsi domy cz´Êciowo zburzone i te zamieszkane stojà na przemian jeden obok drugiego. Jeszcze wi´cej jest budowli, które sprawiajà wra˝enie nie ukoƒczonych - sama podmurówka, fundamenty lub tylko parter. JeÊli tam jeêdzimy, to najcz´Êciej od strony Chorwacji, do miejsca objawienia w Medjugorje, a przy okazji w∏aÊnie do Mostaru - miasta, które mo˝e uchodziç za ˝ywy symbol skomplikowanych dziejów narodów tego regionu. Miasta, które w czasach Jugos∏awii stanowi∏o, podobnie jak Sarajewo, przyk∏ad pokojowej koegzystencji ludzi ró˝nych narodowoÊci. Bo w∏aÊnie tu kipia∏ tygiel etniczny i religijny, a te animozje by∏y g∏ównymi przyczynami niedawnego jeszcze konfliktu. Konfliktu, tak do koƒca przecie˝ nie wygas∏ego, czego oznakà sà spotykane na drogach patrole SFOR, Êwiadczàce o tym, ˝e pokój tam, tak naprawd´, narzucono. Mostar to przede wszystkim Stary Most. W czasach federacyjnej Jugos∏awii, to by∏ jeden z najbardziej znanych graficznych symboli tego
14
paƒstwa, umieszczany na mapach i w folderach turystycznych, zach´cajàcych do odwiedzin nadadriatyckiego kraju. Potem most sta∏ si´ jednym z najbardziej tragicznych symboli tego, co dzia∏o si´ na tych ziemiach podczas poprzedniej dekady. Gdy w 1992 r. Muzu∏manie i Chorwaci rozp´tali walk´ na Êmierç i ˝ycie, Neretva utworzy∏a naturalnà lini´ frontu. Most by∏ jednak w r´kach Muzu∏manów. W listopadzie 1993 r. sta∏ si´ on celem g∏ównym dla chorwackiej artylerii, zawali∏ si´ po wielu godzinach ci´˝kiego ostrza∏u, ale rozsypa∏ si´ w ciàgu niespe∏na minuty. Kamienie pada∏y na dno rzeki, drewniane bale sp∏yn´∏y z jej nurtem Oficjalne êród∏a podajà, ˝e podczas walk o Mostar zgin´∏o trzy tysiàce ludzi, nieoficjalne - pi´ç tysi´cy. Jednà z ofiar wojny by∏ Stary Most. - To by∏o serce naszego miasta i cz´Êç ka˝dego z nas - wspominajà do dziÊ mieszkaƒcy Mostaru. ˚eby zrozumieç choç cz´Êciowo te emocje zwiàzane z mostem, ten ˝al, trzeba choç troch´ poznaç histori´ miasta. Histori´ pisanà w∏aÊnie wokó∏ mostu. - Mostar ma bogate dzieje - opowiada przewodnik Vaso. - Za∏o˝ono go w po∏owie XV w. dooko∏a drewnianego mostu nad Neretvà, strze˝onego przez stra˝ników, tzw. mostarów. By∏ to okres tureckiej dominacji na Ba∏kanach. Pod koniec XVI w. Mostar sta∏ si´ jednym z najbogatszych miast w Hercegowinie. S∏ynni byli tutejsi z∏otnicy i kowale. Nie mniejszà s∏awà cieszyli si´ krawcy, którzy szyli bogate stroje orientalne. Kultura islamska miesza∏a si´ w wp∏ywami katolicyzmu i prawos∏awia. Wielu Chorwatów oraz Serbów zmieni∏o wówczas wyznanie. Stali si´ Muzu∏-
Panorama
manami (tak, przez du˝e M, bo w czasach Jugos∏awii wspólnot´ wyznawców Allacha uznano tu za naród). Jedni musieli w ten sposób ratowaç ˝ycie, inni postàpili tak, by uzyskaç od tureckich zarzàdców przywileje. Kamienny most Turcy nazwali Kudret Kemeri czyli Cudowne Sklepienie. Zbudowa∏ go turecki architekt Numar Hajrudin, na rozkaz su∏tana Sulejmana Wspania∏ego, któremu by∏ potrzebny taki wytrzyma∏y most do transportu wojsk i towarów. Budow´ mostu zakoƒczono w 1566 r. Neretwa jest bardzo rwàca i niebezpieczna - nieprzewidywalna. Ka˝dej zimy z górskich potoków wp∏ywa do niej mnóstwo wody, nie∏atwo przewidzieç jak silny to b´dzie nurt. Wed∏ug legendy pierwsze rusztowanie - drewniane, nie wytrzyma∏o i most runà∏, a wraz z nim zgin´∏o wielu robotników. Wtedy su∏tan zagrozi∏, ˝e zabije Hajrudina, jeÊli ukoƒczony most si´ zawali. Byç mo˝e ta groêba sprawi∏a, ˝e most ze wzgl´du na prz´s∏o i gruboÊç sta∏ si´ dzie∏em sztuki, uznawanym przez niektórych architektów za Êwiatowy cud. Jak na tamte czasy Hajrudin zbudowa∏ jeden z najwspanialszych i najbardziej skomplikowanych kamiennych mostów Êwiata, wzbudzajàc podziw dla kunsztu i myÊli architektonicznej dawnych mistrzów. A mo˝e by∏ to efekt oryginalnej osmaƒskiej zaprawy, z∏o˝onej jak legenda g∏osi, z wapna, bia∏ka jajek, koziej sierÊci i màczki kostnej? Wtedy przecie˝ nie by∏o cementu. Mieszkaƒcy Mostaru nie mogli ˝yç bez mostu. Gdy wi´c tylko wojna ucich∏a, ludzie znów chcieli przechodziç na drugà stron´. Francuscy saperzy zbudowali wi´c k∏adk´ zawieszonà na metalowych linach. Ba, szybko wrócono do starej tradycji skoków do zimnej Neretwy, najpierw z k∏adki, a potem z mostu, nawet, gdy jeszcze nie by∏ gotowy. Dzi´ki pomocy spo∏ecznoÊci mi´dzynarodowej, 23 czerwca 2004 r. uroczyÊcie otwarto po odbudowie Stary Most. Bo ludzie nie chcieli ˝yç
w mieÊcie bez tego mostu. Bo to nie tylko przejaw odbudowy i pojednania mi´dzy zachodnià (chorwackà) a wschodnià (muzu∏maƒskà) cz´Êcià miasta. W otwarciu odbudowanego mostu uczestniczyli przedstawiciele ró˝nych religii, politycy i koronowane g∏owy (m.in. brytyjski ksià˝´ Karol). Nim jednak go z pompà przywrócono Chorwatom i Muzu∏manom, a wraz z nimi turystom z ca∏ego Êwiata, wiele by∏o problemów z jego wzniesieniem. - Hajrudin zabra∏ sekrety do grobu. Nigdy nie odnaleziono jego planów, a jedynym zapisem z jakim musieli pracowaç architekci by∏y ksi´gi rachunkowe, które dokumentowa∏y roboczogodziny i zakupione materia∏y. W´gierscy nurkowie ze SFOR sprawdzali w jakim stanie by∏y kamienie na dnie rzeki i te dobre wyciàgano na brzeg. Zgromadzi∏o si´ wokó∏ du˝o ludzi, bo z tymi kamieniami wiele osób ∏àczy∏ emocjonalny stosunek. Fundamenty by∏y w dobrym stanie, ale nie wszystkie bry∏y. Oprócz uszkodzeƒ spowodowanych ostrza∏em tak˝e nurt rzeki zrobi∏ swoje. Uda∏o si´ odzyskaç 1/10 kamieni, a analiza ultradêwi´kowa okreÊli∏a czy mog∏y byç cz´Êcià nowego 300-tonowego prz´s∏a. Ponad 1000 nowych bloków skalnych przetransportowano z kamienio∏omu ko∏o Mostaru. W ˝mudnych pracach uczestniczyli te˝ w∏oscy in˝ynierowie z uniwersytetu we Florencji, majàcy na koncie wyjàtkowe osiàgni´cia w zakresie budowy mostów. Z Niemiec przyby∏ zespó∏ in˝ynierów - ekspertów w zakresie budowli kamiennych, którzy wczeÊniej pracowali przy egipskich Êwiàtyniach i Êredniowiecznych budowlach. A z Turcji kamieniarze, którzy odnowili ponad 25 mostów. Charakter tego grodu jest jedyny i niepowtarzalny. Kamienne domy, kamienne brzegi Neretvy i ∏àczàce je kamienne mosty, meczety z iglicami minaretów a obok muzu∏maƒskie cmentarze, wszystko to tworzy kompozycj´ budzàcà zachwyt trudny do wyra˝enia... Miasto przedzielone rzekà Neretvà, le˝y w dolinie. Z daleka nie widaç, ˝e toczy∏y si´ tu ci´˝kie walki, ale im bli˝ej, tym zniszczenia stajà si´ wyraêniejsze. Niezwyk∏e miejsce, w którym zderzajà si´ dwie skrajnoÊci. Pierwsze obrazy wywo∏ujà smutek i zadum´ nad tragedià, która si´ tam wydarzy∏a, dziwi te˝ fakt, ˝e w niektórych podziurawionych kulami domach, nadal ˝yjà i pracujà ludzie, jakby nie chcieli zacieraç Êladów tej wojny. Pozosta∏e po wybuchach resztki domów stojà niczym znicze wÊród nowo wybudowanych budynków. To wzrusza i zarazem szokuje. - W zasadzie nie spodziewa∏am si´ spotkaç tam radoÊci, spokoju czy beztroski. A wystarczy∏o przejÊç na drugà stron´ Neretwy, by byç mile zaskoczonym, by ujrzeç inny Êwiat, miejsce jakby z baÊni tysiàca i jednej nocy, w którym ˝ycie toczy si´ w∏asnym, spokojnym rytmem. Urocze wàskie uliczki ozdobione wschodnià symbolikà, przytulne kafejki, gwar spacerujàcych turystów, wieczorne Êpiewy, to wszystko tworzy ten niepowtarzalny bizantyjski klimat mówi z zachwytem jedna z polskich turystek. -
Panorama
A Stary Most ∏àczàcy te dwa ró˝ne Êwiaty to niczym most nad CieÊninà Bosfor, ∏àczàcy Europ´ z Azjà, jak˝e skrajnie ró˝ne kontynenty. Spo∏ecznoÊç Mostaru podzielona jest niczym w BelfaÊcie - oddzielne szko∏y, firmy, szpitale, a nawet komunikacja miejska i stra˝ po˝arna. Choç dzwony koÊcio∏ów mieszajà si´ z nawo∏ywaniem muzzeinów, to ze wzniesienia nad miastem góruje ogromny krzy˝, co nie podoba si´ Muzu∏manom. Dzi´ki odbudowie Starego Mostu, to miasto odzyska∏o swojà dusz´. Bo jego zburzenie zawsze b´dzie uwa˝ane za symbol nienawiÊci etnicznej. Odbudowa ma daç nadziej´ na wspólnà przysz∏oÊç. Ale czy realnà? Tekst i foto: JERZY MACHURA
Korespondencja powstała dzięki uprzejmości
Biuro Turystyczne „KOMPAS“ 41-710 Ruda Śląska ul. Sienkiewicza 3 tel. (032) 242-09-16 www.kompas.travel.pl 15
D z i e ń d o b r y. . .
Oko za oko Wtedy by∏o to ogromne zaskoczenie. Naruszenie powszechnie uznawanej Êwi´toÊci jakà by∏ spokój wynikajàcy z p∏onàcego znicza olimpijskiego. Monachium 1972 roku. Amerykaƒski p∏ywak ˝ydowskiego pochodzenia Mark Spitz zdobywa siedem z∏otych medali. Nasz kolos W∏adys∏aw Komar najdalej pcha kulà pokonujàc faworyzowanych Amerykanów, z którymi wygra∏ ten jedyny raz, ale w najwa˝niejszym starcie. A póêniej ten bon-vivant i m´˝czyzna majàcy wiele na sumieniu p∏aka∏ na podium niczym dzieciak. To najbardziej utrwalone w pami´ci sportowe wydarzenia. Ale nie one sta∏y si´ symbolem drugiej w dziejach niemieckiej letniej olimpiady. Przes∏oni∏a je krew. Terrorystyczny zamach Palestyƒczyków na sportowà ekip´ Izraela. Brygada „Czarnego WrzeÊnia“ zabi∏a dziesi´ciu zawodników. Na jeden dzieƒ ˝a∏oby przerwano Igrzyska. Organizatorzy chyba nie bardzo wiedzieli jak si´ zachowaç, wi´c po 24 godzinach przyj´to rozwiàzanie: „The show must gone“. Póêniej wielokrotnie analizowano jak mog∏o dojÊç do takiego zdarzenia. Gdzie by∏y s∏u˝by strzegàce spokoju w wiosce olimpijskiej. OczywiÊcie terroryzm w takim miejscu by∏ czymÊ nowym, ale paƒstwa zachodnie, zw∏aszcza W∏ochy i Niemcy Zachodnie by∏y co rusz wstrzàsane akcjami „Czerwonych Brygad“ i „Frakcji Czerwonej Armii“. Ciosy by∏y wymierzane w polityków, ludzi w∏adzy i wielkiego biznesu. Cz´sto przywo∏uje si´ argument, ˝e Niemcy które zorganizowa∏y pami´tnà Olimpiad´ w Berlinie w 1936 roku, rozgrywanà w cieniu mundurów i swastyk, chcia∏y 36 lat póêniej odwo∏aç, przes∏oniç tamten obraz stàd w Monachium mniej by∏o policji i innych s∏u˝b mundurowych. Kiedy si´ bardzo czegoÊ chce, cz´sto bywa odwrotnie. Wtedy w∏aÊciwie po raz pierwszy zetkn´liÊmy si´ z palestyƒskim terroryzmem. Wydawa∏ si´ bezwzgl´dny, bezduszny, uderzajàcy ze Êlepà nienawiÊcià. A przecie˝ Palestyƒczycy, Arabowie, uczyli si´ terroryzmu od ˚ydów. To paradoksalnie tajne organizacje ˝ydowskie walczàce o niepodleg∏e paƒstwo si´ga∏y po podk∏adanie bomb, mi´dzy innymi w hotelach. To wybuch jednej nich i masakra jakà spowodowa∏a przyczyni∏ si´ do decyzji Brytyjczyków o utworzeniu paƒstwa Izrael. „Kto mieczem wojuje, od miecza ginie“ - powiada Pismo. Lecz czy wówczas, przed z górà trzydziestu laty mogliÊmy przypuszczaç, ze pojawià si´ samobójcy rozrywajàcy siebie i niewinnych ludzi wybuchem detonowanych ∏adunków? W imi´ ˝adnego Boga, jakiekolwiek nosi imi´ czy innego Proroka nie mo˝na zabijaç ludzi. Nie wolno obra˝aç wierzeƒ i uczuç religijnych lecz pierwsze, nie wolno zabijaç. Przed kilku laty Samuel Huntington pisa∏ o narastajàcym konflikcie cywilizacji, g∏ównie konflikcie w obr´bie chrzeÊcijaƒstwa i Êwiata muzu∏maƒskiego. Czasami nam, w Europie wydaje si´ niezrozumia∏e dlaczego nauki Mahometa tak przyciàgajà nowych wiernych zw∏aszcza w Afryce? Dlaczego tak bardzo determinujà ˝ycie spo∏eczeƒstw na Bliskim Wschodzie i w Azji? Potrafimy porozumiewaç si´ z pomocà Internetu, a nie umiemy porozumieç w wielkiej cz∏owieczej rodzinie. Reakcje niektórych paƒstw muzu∏maƒskich, na w gruncie rzeczy niewinne karykatury proroka budzà zdziwienie. Czy w tym przypadku chodzi tylko o szarganie Êwi´toÊci? Czy nie jest to reakcja na dobre, zbyt dobre samopoczucie bia∏ego cz∏owieka? Czy to co okreÊlamy mianem rasizmu a czego symbolem by∏a jeszcze do niedawna Afryka Po∏udniowa nie odzywa si´ z niepokojàcà natarczywoÊcià w zglobalizowanym Êwiecie? Czy ten konflikt, poczàwszy od koloru skory, poprzez ró˝nice religijne na standardach ˝yciowych koƒczàc nie urasta do najwi´kszego niebezpieczeƒstwa? Stanis∏aw Lem, pisarz i wizjoner nieodleg∏ej przysz∏oÊci nie ma z∏udzeƒ. Jego zdaniem Êwiat zmierza z w z∏ym kierunku a ludzkoÊç z uporem pi∏uje ga∏àê którà zajmuje. Pisarz wybiegajàcy wyobraênià dziesiàtki, nawet setki lat w przysz∏oÊç przyznaje, ˝e w jego wieku taki szmat czasu ju˝ go ma∏o obchodzi. Natomiast to co nieodleg∏e nie napawa optymizmem. Brak wielkich autorytetów i myÊlicieli. Ci, których znamy zostali bardziej wylansowani przesz media ani˝eli przez pot´g´ intelektu. Wkrótce po masakrze na monachijskim lotnisku, gdy Êwiat wyznaczy∏ 24 godziny na ˝a∏ob´, rzàd Izraela utworzy∏ kilkuosobowy oddzia∏ majàcy zlikwidowaç wszystkich organizatorów tego zamachu przywracajàc zasady Kodeksu Hammurabiego: „Oko za oko, zàb za zàb“. Ten zaÊ obowiàzywa∏ tylko na terytorium Babilonu. Dzisiaj zda si´ obejmowaç ca∏y Êwiat. A najwi´kszym niebezpieczeƒstwem dla ludzkoÊci mo˝e byç cz∏owiek. I chyba b´dzie... BOGUS¸AW MÑSIOR
16
Panorama
Kadry Janusza Kidawy NA ARABSKIM RYNKU ObfotografowaliÊmy wszystko co mo˝liwe w Kairze. Nie wszystko by∏o wolno ˝o∏nierz idàcy ulicà by∏ tajemnicà wojskowà. Chodzi∏ z nami oficer kontrwywiadu i niemal zaglàda∏ nam do d... Okaza∏o si´, ˝e wystarczy∏o mu daç dwa funty egipskie ˝eby si´ odczepi∏, ale dowiedzia∏em si´ tego dopiero tu˝ przed wyjazdem z Egiptu. ZrobiliÊmy zdj´cia w Gizie z obowiàzkowymi piramidami i luksusowym Gezira Club z m∏odymi playboyami wyreklamowanymi z wojska. Zupe∏nie jak dziÊ playboye polscy, ale wtedy nie mog∏em tego pojàç. W∏óczyliÊmy si´ po uroczym kairskim jarmarku, rozkrzyczanym i nachalnym,
Widziane znad Renu Niemiecka pewnoÊç Obywatele niemieccy zawarli dotàd 19 milionów umów na kapita∏owe ubezpieczenia swego ˝ycia. W sumie chodzi o kwot´ ponad 600 miliardów Euro, czyli kilka razy tyle, ile - przyk∏adowo - wynosi bud˝et Rzeczpospolitej Polskiej. Za∏ó˝my, ˝e jakaÊ g∏owa rodziny chce finansowo zabezpieczyç swà trzódk´ na wypadek nie planowanego i przyspieszonego zgonu. Zawiera zatem z którymÊ towarzystwem ubezpieczeniowym odpowiednià umow´, w efekcie której, jeÊli umrze, jego ukochana ˝onka i jego ukochane dziateczki dostanà - powiedzmy - 30 tysi´cy Euro. Za to ubezpieczony musi przez 24 lata wp∏acaç, co miesiàc na konto towarzystwa ubezpieczeniowego - powiedzmy - 120 Euro. JeÊli Êmierç ubezpieczonego nastàpi w drugim roku umowy, jego rodzinka zarobi∏a „na czysto“ ok. 28 tysi´cy Euro [30 000 - (12 x 120)]. JeÊli jednak tatko
Prezentacje z przewalajàcymi si´ t∏umami. W pewnym momencie jakiÊ ch∏opak szarpnà∏ mnie za r´k´. „Sir“ - szepnà∏ mi do ucha wskazujàc ciemny sklepik. MyÊla∏em, ˝e to porno, albo harem i z biciem serca zajrza∏em do Êrodka, ubezpieczony z ty∏u operatorem Golcem. A tam wylewnie, jak starych znajomych przywita∏ nas w∏aÊciciel. Posadzi∏ na pufach i zapyta∏: „Kofee or tea?“. Mi∏o - pomyÊla∏em o sklepie, który okaza∏ si´ byç perfumerià. Gdy w∏aÊciciel dowiedzia∏ si´ ˝eÊmy Polacy wybuchnà∏ jeszcze wi´kszym entuzjazmem: „O, yes! Polish! Dupa blada!“ - co dobitnie Êwiadczy∏o, ˝e zetknà∏ si´ ju˝ z naszymi rodakami. Siedzia∏em jak na szpilkach, po takiej goÊcinnoÊci b´dzie si´ trzeba odwdzi´czyç. Rozmowa trwa∏a dosyç d∏ugo, co mnie zupe∏nie wyczerpa∏o i mrugnà∏em do Golca, ˝e mo˝e byÊmy czmychn´li, ale kupiec wyczu∏ nasze intencje i zastàpi∏ drog´ z okrzykiem: „Nifrititi“ - maznà∏ nam przeguby jakimÊ zapachem, wàchajàc i zachwycajàc si´. Podobnych flakonów otworzy∏ kilka. Wo∏a∏, ˝e to Pary˝ kupuje u niego esencje do swych perfum. Nawet chcia∏em coÊ kupiç i pomyÊla∏em, ˝e Wiesia, dêwi´kówka nam coÊ doradzi. Wyt∏umaczy∏em wi´c arabowi, ˝e przyjedziemy jutro z kole˝ankà. Kupiec zesztywnia∏. - „Kobieta?! Przecie˝ one nie majà poj´cia o zapachach, to dla nas si´ perfumujà!“. Spojrza∏ na nas z pogardà i przesz∏a mu ochota sprzedawaç cokolwiek. WyszliÊmy jak niepyszni.
Prywatyzacja Spółki Akcyjnej KOPEX stała się największym wydarzeniem gospodarczym przełomu roku. Inwestorem strategicznym są Zabrzańskie Zakłady Mechaniczne S.A.
Synergia d o s ko n a ł a
zmar∏by w ostatnim roku, ca∏y interes by∏by dla rodziny deficytowy [(23 x 12 x 120) - 30 000], bo suma wp∏at by∏aby wy˝sza, ni˝ przyrzeczona wyp∏ata. Wi´c, prawdopodobnie nikt nie zawiera∏by takiej umowy. Towarzystwa ubezpieczeniowe n´cà przeto klientel´ obiecankà, i˝ tatko w przypadku prze˝ycia okresu ubezpieczenia, a wi´c tych 24 lat w naszym przyk∏adzie, otrzyma prawie podwojonà kwot´ ubezpieczenia, czyli ok. 60 tysi´cy Euro. W myÊl zasady „Jak dobrze obiecasz, to nie musisz daç“ towarzystwa ubezpieczeniowe nigdy si´ do takiej wyp∏aty nie zobowiàzywa∏y, zas∏aniajàc si´ zale˝noÊcià od rozwoju rynku finansowego. Pod koniec ubieg∏ego wieku sta∏o si´ nagminnym wyp∏acanie kwot z kapita∏owych ubezpieczeƒ na ˝ycie lekko powy˝ej poziomu ustawowego oprocentowania. Obok nienasyconej zach∏annoÊci, powodem takiego post´powania towarzystw ubezpieczeniowych by∏y z jednej strony kolosalne straty w gie∏dowych spekulacjach pieni´dzmi ubezpieczonych, z drugiej zaÊ nieprzerwany popyt na tego typu ubezpieczenia. Nic wi´c dziwnego, i˝ jakiÊ tak potraktowany klient wniós∏ spraw´ do sàdu. Ostatni wyrok Sàdu Najwy˝szego zmienia t´ praktyk´ towarzystw ubezpieczeniowych. Ka˝da osoba zawierajàca umow´ na kapita∏owe ubezpieczenie swego ˝ycia musi uzyskaç jasnoÊç odnoÊnie oczekujàcej go wysokoÊci wyp∏aty, a w razie potrzeby towarzystwo ubezpieczeniowe musi mu nawet zapewniç udzia∏ w tzw. cichych rezerwach towarzystwa. Ma∏y kroczek na drodze do poprawy moralnoÊci potentatów finansowych. I znów sàd musia∏ naprawiç partactwo ustawodawcy. Praktyka ta jest w rzeczywistoÊci niemieckiej coraz cz´Êciej stosowana, ze szkodà dla idei demokracji. Mo˝e by wi´c skasowaç nieudolny Bundestag i kontrol´ nad spo∏eczeƒstwem przekazaç sàdownictwu? JeÊli jedynà podziwu godnà dzia∏alnoÊcià ustawodawcy sà ustawy o podwy˝kach poselskich wynagrodzeƒ, to po co narodowi tacy przedstawiciele?
- Zabrzaƒskie Zak∏ady Mechaniczne S.A. to najlepszy inwestor jaki móg∏ si´ zdarzyç - podkreÊla Tadeusz Soroka, wiceprezes zarzàdu KOPEX S.A. - JesteÊmy dzisiaj dumni, ˝e w ciàgu ostatnich 4 lat dzia∏alnoÊci doprowadziliÊmy do wzrostu notowaƒ akcji naszej firmy z 6 do ponad 170 z∏otych za jeden walor. To niewàtpliwie sygna∏ ze strony inwestorów, ˝e dostrzegajà potencja∏ nowej grupy przemys∏owej utworzonej z fuzji grup ZZM i KOPEX. Strategicznym planem zarzàdów obu grup jest podejmowanie nowych wyzwaƒ i realizacja projektów inwestycyjnych na poziomie 1 miliarda z∏otych, co pozwoli na skuteczne konkurowanie na rynkach Êwiatowych. W wyniku fuzji obroty nowej grupy winny w krótkim czasie znacznie wzrosnàç. Konsolidacja pozwala nadto na powa˝ne oszcz´dnoÊci w obu podmiotach, z uwagi na koncentracje logistyki, marketingu i finansowania. Wzbogaca si´ równie˝ oferta handlowa ZZM S.A. o urzàdzenia i maszyny dla górnictwa odkrywkowego produkowane w fabrykach KOPEX-u w Zgorzelcu i Wa∏brzychu. - Warto w tym miejscu dodaç, ˝e w ciàgu ostatnich kilku lat ZZM S.A. zainwestowa∏y w rozwój nowych technologii ponad 140 milionów z∏otych - mówi wiceprezes Tadeusz Soroka. - Jest to w bran˝y oko∏ogórniczej ewenement na skal´ Êwiatowà. W ten sposób otoczenie polskiego górnictwa umia∏o po latach zastoju znaleêç swojà drog´ i miejsce na Êwiatowych rynkach. Dzisiaj przed nowà grupà stoi koniecznoÊç intensywnego rozwijania konstrukcji, poziomu technologicznego, wydajnoÊci i bezpieczeƒstwa oferowanych urzàdzeƒ i linii technologicznych, bo tylko w ten sposób zdobywa si´ nowe przyczó∏ki. W zwiàzku z tym kontynuowana b´dzie polityka intensywnego szkolenia kadr, udzia∏u w mi´dzynarodowych imprezach wystawowych i targowych, seminariach i konkursach. Mi´dzynarodowe kontakty ca∏ej grupy niewàtpliwie korzystnie wp∏ynà na poziom przygotowania zawodowego poszczególnych pracowników. Zarzàdy obu grup powa˝nie rozwa˝ajà równie˝ projekt budowy ultranowoczesnej kopalni, w której mog∏yby byç wykorzystane doÊwiadczenia i mo˝liwoÊci wszystkich przedsi´biorstw stanowiàcych sk∏ad grupy ZZM S.A. i KOPEX S.A. - dodaje Tadeusz Soroka.
RICHARD SABELA
ALEKSANDRA POLANOWSKA
JANUSZ KIDAWA
Panorama
17
Kultura
• WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDAR RAJ JEST OBOK NAS
Niewàtpliwie si´gajàc po lektur´ siedmiu tomów cyklu „OpowieÊci z Narni“ S. C. Lewisa i oglàdajàc film, warto skorzystaç z ciekawych przewodników. Jednym z nich jest Ilustrowany Przewodnik Fantasy wydany kilka lat temu (w tym roku ukaza∏ si´ tom drugi - suplement), z którego dowiemy si´ w jakiej kolejnoÊci warto czytaç te utwory i jakie sà dotychczasowe telewizyjne ekranizacje cyklu narnijskiego - np. angielska BBC wypuÊci∏a przed laty dwa seriale, jeden 10odcinkowy z Zulejkà Robson i jeden 7-odcinkowy z Sophie Cook. Nie by∏y one zbyt udane. Dopiero w ub. roku Wytwórnia Disneya wyprodukowa∏a film w re˝yserii Andrew Adamsa, który zadowoli∏ widzów i krytyków. W ciàgu trzech tygodni film obejrza∏o w polskich kinach ju˝ milion widzów. Pewne niuanse chrzeÊcijaƒskie utworów Lewisa i ich odniesienia do Ewangelii wyjaÊnia bardzo szczegó∏owo „Przewodnik po Narni“ pióra wybitnego badacza Colina Duriez, opublikowany pod koniec ub. roku przez krakowskie Wydawnictwo M (dzi´kujemy za nades∏anie egz. recenzenckich). To kompendium wiedzy o fascynujàcym Êwiecie literatury C.S. Lewisa od „A“ do „Z“.
Dowiadujemy si´ z niego wiele szczegó∏ów z biografii pisarza i jego pracy nad cyklem -od opowieÊci jego niani z dzieciƒstwa, przez powa˝ne dyskusje z samym Tolkienem, toczy∏ si´ proces twórczy, który doprowadzi∏ tego autora do napisania cyklu narnijskiego. By∏ to tak˝e proces zmian wewn´trznych przekonaƒ pisarza, który stopniowo przechodzi∏ na pozycje katolickie. Narnia to kraina fikcyjna, choç istnieje we W∏oszech miasteczko o takiej nazwie. Prawdziwà inspiracjà krajobrazu Narni by∏y tereny Hrabstwa Down w Irlandii Pó∏nocnej, u stóp gór Mourne. Narnia Lewisa to odpowiednik rajskiego Edenu, w którym rol´ w´˝a przejmuje Z∏a Czarownica, a rol´ stwórcy mówiàcy Lew Aslan. W ten Êwiat wkraczajà dzieci i starajà si´ go uratowaç. Zbawiç go jednak mo˝e tylko Mesjasz pod postacià Lwa Aslana. Zwierzyniec Le-
wisa obejmuje m.in.: bobry, szympansa, centaury i konie, a nawet os∏a (symbol antychrysta) z ró˝nych kr´gów kulturowych oraz wiele roÊlin. Narnijski Êwiat opiera si´ na chrzeÊcijaƒskim spe∏nianiu mitu o umierajàcym i powracajàcym do ˝ycia Bogu i nieÊmiertelnoÊci duszy, bowiem sami jego bohaterowie - dzieci - zgin´∏y (mowa o tym w ostatnim tomie) w wypadku kolejowym i opowiadajà swoje prze˝ycia z niejako rajskiej perspektywy. Ten wypadek to odpowiednik ich przejÊcia przez drzwi starej szafy w inny, lepszy Êwiat. Po przewodnik powinni si´gnàç zw∏aszcza rodzice, którzy chcieliby wyjaÊniç pociechom
Tekst: MONIKA KANIOWSKA Foto: Forum Film Poland
Colin Duriez: „Przewodnik po Narni“, t∏um. Jan J. Franczak, Wydawnictwo M, Kraków, 2005 dni to by∏y, dla niej osobiÊcie, zawodowe i emocjonalne Himalaje. Zapewni∏a, ˝e jednoczeÊnie ma ÊwiadomoÊç, i˝ korony Himalajów jeszcze d∏ugo nie zdob´dzie. Przypomnijmy, ˝e tytu∏ Dziennikarza Roku 2004 przyznano dziennikarzowi TVN Marcinowi Paw∏owskiemu, który kilka tygodni wczeÊniej zmar∏ po d∏ugotrwa∏ej, ci´˝kiej walce z rakiem, a w poprzednich latach laur ten otrzymali m.in.: Waldemar Milewicz, Monika Olejnik, Tomasz Lis, Jacek ˚akowski. Nasuwa si´ refleksja, ˝e dziennikarzom prasowym trudniej jest si´gnàç po tak presti˝owe zwyci´stwo. Nie jest to jedyne wyró˝nienie dla Justyny Pochanke. Okaza∏a si´ byç zdobywczynià równie presti˝owej „Telekamery“.
JUSTYNA POCHANKE DZIENNIKARZEM ROKU 2005 Miesi´cznik „Press“ swe coroczne nagrody dziennikarskie przyznaje w kilku kategoriach. Za najwa˝niejszà uwa˝a si´ tytu∏ Dziennikarza Roku, rozstrzygany z udzia∏em samych dzienniakrzy. Za rok 2005 nominowani do niego byli: Tomasz Lis (Polsat), Jacek Pa∏asiƒski (TVN), Justyna Pochanke (TVN), Tomasz Sekielski (TVN) i Piotr Zaremba („Newsweek“), a otrzyma∏a go jedyna w tym gronie kobieta, co nie by∏o kontrowersyjnà decyzjà. Na nominacje i sam wybór wp∏yw mia∏y m.in. relacje dotyczàce choroby i Êmierci Jana Paw∏a II. Takiego przekonania nie kry∏a tak˝e zwyci´˝czyni, stwierdzajàc, ˝e tamte kwietniowe
18
po obejrzeniu filmu „OpowieÊci z Narni: Czarownica, lew i stara szafa“ pewne sprawy zwiàzane religià i zach´ciç do przeczytania pierwowzorów literackich. Przewodnik nie ma kolorowych ilustracji, a tym bardziej barwnych kadrów z filmu. Sà w nim ciekawe, lecz czarnobia∏e, stare fotografie z rodzinnych stron pisarza - z pó∏nocnej Irlandii. Czy piszàc pó∏ wieku temu cykl o Narni Lewis móg∏ ju˝ przewidzieç kolejne, wspó∏czesne zagro˝enia dla Êwiatów takich jak Narnia - zanieczyszczenie Êrodowiska naturalnego, narastajàcy g∏ód i tzw. kl´ski cywilizacyjne? W du˝ej mierze tak, a jego wskazanie, aby przeciwdzia∏aç ró˝nym zagro˝eniom jako obowiàzku nawet w raju, nie straci∏o do dziÊ aktualnoÊci. „Narnie“ - rajskie zakàtki tego Êwiata, sà obok nas. Tak si´ sk∏ada, ˝e jednoczeÊnie z filmem Disneya wszed∏ na ekrany polskich kin trójwymiarowy film „SOS dla planety“, w którym zagra∏a ca∏a galeria mówiàcych zwierzàt - jak˝e wdzi´czny kolejny temat z udzia∏em zwierzàt dla oglàdajàcych go dzieci i ich rodziców.
Panorama
Muzyka bez granic
Redaguje ANNA G¸UCH
ZENIA • WYDARZENIA • ERA JAZZU PRZEDSTAWIA 13 marca w warszawskiej Sali Kongresowej Era Jazzu zaprezentuje dwóch niezwykle popularnych w Polsce gigantów Êwiatowego jazzu - gitarzyst´ Johna Scofielda oraz skrzypka Jean-Luc Ponty’ego. Z pewnoÊcià wydarzeniem b´dzie koncert zespo∏u Scofielda z przebojowym programem „The Music of Ray Charles“. GitarzyÊcie towarzyszyç b´dzie m.in. Gary Versace (grajàcy na ogranach Hammonda) oraz wokalista Dean Bowman, brawurowo wykonujàcy wielkie przeboje Raya Charlesa, okreÊlany jako najlepszy wokalista od czasów McFerrina, który zbiera za projekt „The Music of Ray Charles“ rekomendujàce komplementy od Madonny („ma g∏os od Boga“) po Vernona Reeda („to tak jakby Leon Thomas spotka∏ Roberta Planta“). Sam lider, John Scofield to twórca najwspanialszych albumów wspó∏czesnego jazzu, solista zespo∏ów Billy’ego Cobhama, George’a Duke'a, Gary’ego Burtona, Charlesa Mingusa, Rona Cartera, Zbigniewa Seiferta, Joe Lovano, Jacka De Johnette’a, Larry’ego Coryella, Mika Sterna i Pata Metheny’ego. Nagra∏ ostatnio album „That’s What I Say“ z jazzowymi interpretacjami wielkich przebojów Raya Charlesa. Zarówno p∏yta, jak i koncerty „The Music of Ray Charles“ sta∏y si´ wielkim wydarzeniem artystycznym ukazujàc, jak niepospolitym twórcà jest i John Scofield i... Ray Charles. Galowy koncert ERY JAZZU uÊwietni tak˝e Jean Luc Ponty i jego wyÊmienity zespó∏. Francuski wirtuoz skrzypiec, spadkobierca jazzowych tradycji Django Reinhardta i Stephane’a Grappelly’ego, popularnoÊç i uznanie zdoby∏ koncertujàc z The Mahavishnu Orchestra i ekscentrycznymi grupami Franka Zappy.
• POLECAM • POLECAM • POLECAM • Non Opus Dei VI: Satanachist's Credo Pagan Records 2005 Szósty krà˝ek w dyskografii NOD ponownie zasieje zam´t w g∏owach tych, którzy sà przywiàzani do stylu. Olsztyƒskie trio to magicy ∏àczàcy elementy death metalu z trashem, p∏ynnie wyczarowujà literacko - muzyczny diabolizm (Êwietna poezja autorstwa Klimorha). Na VI: Satanachist's Credo oprócz rozpoznawalnych gitarowych solówek, dowodzà brudne riffy i przesterowane gitary. NOD po raz kolejny wy∏ama∏ si´, pokazujàc ˝e eksperymenty z dêwi´kiem dajà oryginalne efekty, jak choçby ten krà˝ek tworzàcy apokaliptyczny klimat i trudnà do okreÊlenia muzyk´ (majtersztyk „Not Art But War" czy równie znakomity „Kriegsgeschrei"). We wk∏adce Êwietne fotografie Tomasza Modrzejewskiego. Kreatywna p∏yta i jedna z najciekawszych jakie ukaza∏y si´ tego roku na scenie oddajàcych ho∏d Najczarniejszemu. Jest coÊ piekielnego w tym Olsztynie: Vader, Christ Agony, Non Opus Dei... To najlepsza p∏yta w dyskografii grupy.
666 Anio∏ów Vol. 138 Horrorcore Records 2005 Cover-band 666 Anio∏ów za∏o˝yli 5 lat temu muzycy hardcore'owej Schizmy wykonujàc w ten sposób interpretacje ulubionej kapeli Misfits, amerykaƒskiej legendy horror-punka. Vol. 138 to digipack wydany z okazji jubileuszu (Êwietny projekt ok∏adki autorstwa Rafa∏a „Zombi" Drzycimskiego). Co zajmuje literacko Misfits wiadomo - wampiriada, interpretacje piosenek jankesów w wykonaniu Anio∏ów nie pora˝ajà niczym szczególnym - zresztà ocenianie monografii coverowych nie ma sensu. 666 Anio∏ów gra ulubione kawa∏ki Misfits, ot po prostu. Z jednym zastrze˝eniem, na takà zabaw´ mogà sobie pozwoliç tylko profesjonaliÊci, a do tych zalicza si´ m.in. Schizma.
Skangur K∏opoty Especto 2005 Skangur jest dosyç niecodziennà konfiguracjà jak na polskie standardy rynkowe. Jako jedna z nielicznych formacji w kraju, jeÊli nie jedyna, ma na swoim koncie g∏ównie single (jest ich 7 z czego 5 to maxi-single i pe∏na p∏yta Ze s∏oƒcem na twarzy z 2003 r.). Jest to nietypowe, jeÊli wziàç pod uwag´ fakt, i˝ Polacy rzadko si´gajà po p∏yty z jednym utworem. Skangur dzia∏a jednak˝e z premedytacjà, to zespó∏ zdecydowanie koncertowy, doskonale sprawdza si´ tak˝e w formacie radiowym jak i do s∏uchania podczas jazdy samochodem. Na krà˝ku dominuje zabawowe ska, wyró˝nia si´ znakomita sekcja d´ta w wersji big bandowej. To dobra p∏yta popowa, muzycznie bardzo bieg∏a oraz punktualna, do tego teksty na przyzwoitym poziomie i charakterystyczna rockowa barwa g∏osu wokalisty. Wszystkie te cechy rzadko dziÊ mo˝na odnaleêç w muzyce Êrodka.
Panorama
19
Muzyka bez granic
• POLECAM • POLECAM •
• NOWOÂCI P¸YTOWE • NOWOÂCI P¸YTO
Analog Ulica WolnoÊç JRP Labadee Music 2005 DziÊ, gdy polski rock ju˝ dawno zatraci∏ to˝samoÊç, bo albo grajà rocka mazgajowaci panowie wyjàcy do ksi´˝yca albo równie p∏aczliwe niewiasty, Analog zdaje si´ byç powiàzany subtelnymi nitkami z czystym rockiem, w którym Êpiewa si´ o rzeczach powa˝nych i eksperymentuje z dêwi´kiem. Po debiutanckiej p∏ycie analogiA w 2004 r. warszawianie prezentujà pe∏ni´ twórczà. Ulica WolnoÊç to Êwietnie opowiedziane impresyjne historie bez nad´cia (m.in. znakomite „Monologi - cz∏owieka trzeba" oraz „Dobranocka" zaÊpiewane w duecie ze Stanis∏awem Soykà). Analog gra muzyk´ z pogranicza rocka progresywnego, na p∏ycie s∏ychaç te˝ sporo elektroniki i muzyki etnicznej, ca∏oÊç to po∏àczenie czystego rocka (liczne zap´tlenia i lekka psychodelia) z ciep∏ym i stanowczym g∏osem wokalistki Moniki Wierzbickiej. W rezultacie to kawa∏ pi´knej rockowej muzyki nieporównywalnej z wczeÊniejszymi wzorcami. Po raz pierwszy tak màdre teksty i ani razu o mi∏oÊci Êpiewa kobieta (za historie o czterech literach Maryny w stylu „odszed∏, wyszed∏ wzgl´dnie wróci", jako ˝elazny temat piosenek, i typowe rozmem∏anie w muzyce odpowiadajà panie - w tym kontekÊcie Analog jest szokujàcym wr´cz wyjàtkiem). Na p∏ycie znalaz∏y si´ tak˝e 2 covery: „Jest taki samotny dom" Budki Suflera oraz „The show must go on" grupy Queen. Obok wokalistki zespó∏ tworzà Pawe∏ Gawlik grajàcy na basie, perkusista W∏odi Tafel, gitarzyÊci Radek Chwieralski i Wojciech „Hefalump" Trusewicz. Dzi´ki Analogowi rock odzyska∏ twarz.
Face Of Reality Dead nation still exists Shing Records 2005 Po raz kolejny mo˝emy si´ przekonaç, jak dynamicznie rozwija si´ rodzimy hardcore, udowadnia to Face Of Reality. Pochodzàcy z Dzier˝oniowa zespó∏ nie jest nowicjuszem, na scenie dzia∏a od 6. lat, w∏aÊnie Êwiat∏o dzienne ujrza∏ ich debiutancki krà˝ek nagrany w katowickim studio Mamut. F.O.R. jest przedstawicielem hardcore/metalu silnie zakorzenionego w kulturze skate i snowboard, co ma kolosalne znaczenie dla stylu tej formacji. Przy Face Of Reality niemal wszystkie pozosta∏e grupy hardcore'owe zostajà wwalcowane w ziemi´. Na Dead nation... wszystko jest spójne: dêwi´k, wokaliza i grafika, zaanga˝owane teksty i absolutnie mistrzowska ok∏adka, której nie powstydzi∏yby si´ najlepsze formacje death metalowe (projekt autorstwa Qurasa i Sody). F.O.R. ma znakomity patent na muzyk´, jest to szczególnie istotne gdy˝ hardcore jest sztukà trudnà i niepopularnà w Polsce. To jest ci´˝ki, brutalny i mia˝d˝àcy album utalentowanych ludzi, którzy z pasjà burzà granice, co s∏ychaç na tej p∏ycie bardzo wyraênie. Face Of Reality b´dzie mia∏ wiele do powiedzenia na scenie. A ju˝ wkrótce zespó∏ wyrusza w tras´ na Wschód, m.in. do Rosji, w której uka˝e si´ ten krà˝ek, na Ukrain´, Litw´ oraz do Rumunii. Profesjonalizm. IZA LARISZ
20
VILE The New Age Of Chaos Listenable/Mystic Trzecim albumem, kolejny z jankeskich zespo∏ów udowadnia, ˝e nawet w tak wydawa∏oby si´ skostnia∏ym gatunku, jakim jest brutal death metal, mo˝na zrobiç coÊ wi´cej poza kopiowaniem Cannibal Corpse. Z p∏yty na p∏yt´ Vile gra na coraz wy˝szym poziomie technicznym, ale równie˝ wprowadza
HURTLOCKER Fear In A Handful Of Dust Napalm/Mystic Hurtlocker to amerykaƒski zespó∏, który nagra∏ po siedmiu latach egzystencji swój debiutancki album. Naj∏atwiej by∏oby ich muzyk´ zaszufladkowaç jako metalcore z nalecia∏oÊciami death metalu. Troch´ kojarzà mi si´ z rodzimym
PROJECT HATE MCMXCIX Armageddon March Eternal (Symphonies of Slit Wrists) Threeman/Mystic Z du˝ym apetytem podchodzi∏em do tego albumu. Wydawca rozp∏ywa∏ si´ w zachwycie, równie˝ w recenzjach by∏o napisane, ˝e to znakomita p∏yta. Tymczasem ju˝ po 40 sekundach zorientowa∏em si´, ˝e ktoÊ mnie zrobi∏ w konia. Poczu∏em si´ jakbym zamówi∏ w tele pizzy wiadomo co, a dosta∏ jakieÊ suche i stare grzanki. Ta p∏yta to wzorcowy przyk∏ad jak mo˝na zniszczyç dobre pomys∏y. Muzycy zdecydowali si´ na po∏àczenie
• NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • NOWOÂCI W SELFMADEGOD Wytwórnia w marcu wyda debiutancki 3-calowy CD warszawsko-olsztyƒskiego kwartetu Herman Rarebell. P∏yta nosi tytu∏ Too Late For Peace i znajdzie si´ na niej ponad 18 minut muzyki. Minialbum nagrany zosta∏ w Studio X w Olsztynie przez Szymona Czecha. Poza old schoolowymi siarczystymi grindowo-crustowymi kawa∏kami autorstwa grupy pojawià si´ trzy covery: „Rags To Rich's" Doom oraz „Multinational Corporations" i „Instinct Of Survival" Napalm Death.
Panorama
Muzyka bez granic
Redaguje SABINA B¸A˚Y¡SKA
OWE • NOWOÂCI P¸YTOWE • do swojej muzyki ró˝norakie patenty. Bardzo podobajà mi si´ melodyjne solówki, które z powodzeniem mog∏yby znaleêç si´ na p∏ytach heavy metalowych wykonawców. Przestrzegam równie˝, ˝e album nie wchodzi od razu. Po pierwszych przes∏uchaniach by∏em rozczarowany, ale z biegiem czasu odkry∏em jego pi´kno. Moim ulubionym utworem z The New Age of Chaos jest „Sentenced To Life“ z walcowatym koƒcem. W jakiej formie Amerykanie sà na ˝ywo, fani w Polsce b´dà mogli przekonaç si´ ju˝ za nied∏ugo. 23 marca zespó∏ zagra w Warszawie a miesiàc póêniej (24 kwietnia) w katowickim Mega Clubie. Vile wystàpi razem z innymi znakomitymi zespo∏ami zza oceanu, czyli Monstrosity i Deeds of Flesh. Frontsidem. Sà tak samo energiczni oraz odpowiednio szybcy i ci´˝cy. Hurtlocker nie zarzuca s∏uchacza samymi blastami, ale wszystko jest na tej p∏ycie wywa˝one. Jak ka˝da kapela metalcore’owa oddajà pok∏on Slayerowi. Gitary w „Painted Red“ to przecie˝ czysty Slayer. Najwi´kszà rol´ odgrywajà tutaj ci´te riffy oraz histeryczny wokal Granta Belchera. Jestem ciekaw jak wypada jego Êpiew na ˝ywo. Jedynym minusem jest to, ˝e ostatnie utwory na p∏ycie nie podnoszà tak adrenaliny jak wczeÊniejsze kompozycje, przy których nie mo˝na usiedzieç. starego jak Êwiat elementu pi´knej i bestii, czyli spokojnych melodyjnych partii i ˝eƒskiego zawodzenia z growlingiem i ci´˝kimi gitarami. Wysz∏o bardzo nie spójnie i irytujàco. M´cz´ si´ s∏uchajàc tej p∏yty. Ciekawe kompozycje sà bardzo szybko niszczone przez Nightwishowskiego patenty. Nie wiem, mo˝e sukces Nightwish pomiesza∏ w g∏owie weteranom szwedzkiej sceny. Za ostre wokale odpowiedzialny jest stary wyga Jorgen Sandstrom, by∏y krzykacz Grave i Entombed. Jest tu równie˝ Lord K. Philipson, gitary i klawisze, który gra m. in. w Dark Funeral. Album jest dedykowany Mieszko Talarczykowi (Polakowi, który od wielu lat mieszka∏ w Szwecji), gitarzyÊcie i wokaliÊcie Nasum oraz producentowi, który zginà∏ w 2004 roku, gdy tsunami zaatakowa∏o Tajlandi´.
NEWS • NEWS • NEWS • Wytwórnia podpisa∏a równie˝ umow´ z Incarnated z Bia∏egostoku. Zespó∏ istnieje ju˝ prawie 15 lat, ale dopiero rok temu nagra∏ w Bloodline Studio swój drugi pe∏ny krà˝ek zatytu∏owany Pleasure Of Consumption . Zostanie on wydany w barwach Selfmadegod Records. B´dzie to 10 kompozycji death metalowych w starym szwedzkim stylu, charakterystycznym dla takich zespo∏ów jak Entombed, Dismember, czy General Surgery. Dodatkowo na p∏ycie umieszczone zostanà trzy, nigdy nie wydane numery z sesji w Salman Studio z 1997 roku. Premiera p∏yty przewidziana jest na koniec lutego - poczàtek marca, a zespó∏ przygotowuje si´ obecnie do koncertów promujàcych album.
• LIVE • LIVE • LIVE • LIVE • LIVE • LIVE • NOWE GWIAZDY METALMANII Therion w miejsce Testamentu b´dzie g∏ównà gwiazdà XX Metalmanii, która odb´dzie si´ 4 marca w katowickim „Spodku“. Amerykanie nie zagrajà, poniewa˝ dosz∏o do nieporozumienia zawinionego przez agencjà koncertowà Maximus Entertainment. G∏ównà scen´ festiwalu przejmà Szwedzi, ∏àczàcy w swojej muzyce metal, elementy muzyki klasycznej i opery. Zespó∏ podczas 80-minutowego koncertu z towarzyszeniem chóru zaprezentuje si´ w najlepszym repertuarze. Grupa goÊci∏a w Polsce w 2004 roku, na czterech wyprzedanych koncertach. Ostatnie ich wydawnictwo to wydane w 2004 roku dwa albumy: Lemuria oraz Sirus B. Kolejna p∏yta Szwedów ma wyjÊç za kilka miesi´cy. Z kolei w miejsce Carpathian Forest, który gra w tym czasie w innej cz´Êci Europy, wystàpi 1349 z Norwegii. Zespó∏ ma na koncie trzy bardzo dobre black metalowe albumy, a jego najbardziej znanà personà jest perkusista Frost z Satyriconu. Anonsowanym zespo∏em jest równie˝ polska Vesania, która zagra na poczàtku na du˝ej scenie. Po raz pierwszy w historii festiwalu na ma∏ej scenie zagrajà gwiazdy z zagranicy. B´dzie to austriacki Belphegor, który b´dzie promowa∏ wydany w zesz∏ym roku bardzo intensywny i mroczny album Goatreich-Fleshcult oraz francuski Misanthrope. Zespó∏ jest ju˝ 17 lat na scenie i ma na swoim koncie wiele znakomitych albumów, na których ostra muzyka zmieszana jest z wieloma innymi gatunkami muzycznymi. Polski stonermetal reprezentowaç b´dzie Corruption, który w graniu po Black Sabbath, czy Cathedral nie ma sobie równych w naszym kraju. Poza tym na ma∏ej scenie wystàpi równie˝ francuski The Old Dead Tree (porównywany do Opeth), niemiecka Suidakra (black/death metal), szwedzki Centinex (death metal) i ich rodacy z Beseech (gotyk metal). Wkrótce poznamy dwa kolejne zespo∏y, które zaprezentujà si´ na ma∏ej scenie. Trwajà te˝ negocjacje w sprawie zespo∏u-niespodzianki na Du˝ej Scenie. Ceny biletów: 125/ 135 PLN p∏yta i sektory czerwone, 155/ 165 PLN sektory H i J, 200/ 210 PLN lo˝a Wszelkie informacje o sprzeda˝y biletów: tel 032/205 25 00 (wew. 101) e-mail: koncerty@metalmind.com.pl; www.metalopolis.pl
RIVERSIDE NA ˚YWO Zespó∏ nagra∏ w poprzednim roku znakomità p∏yt´ Second Life Syndrom, która zosta∏a rewelacyjnie przyj´ta na ca∏ym Êwiecie, m.in. s∏uchacze audycji Piotra Kosiƒskiego „Noc Muzycznych Pejza˝y" w Trójce uznanli jà za p∏yt´ roku. Teraz Riverside zagra 16 koncertów w ca∏ej Polsce. Poni˝ej rozpiska trasy: 31.03.2006 Toruń „Odnowa" godz.20.30 bilety: 20/25zł 01.04.2006 Olsztyn „Andergrant" godz.20.30 bilety:20/25zł 02.04.2006 Gdańsk „Parlament" godz.20.30 bilety:20/25zł 03.04.2006 Szczecin „Hormon" godz.20.00 bilety:20/25zł 04.04.2006 Gniezno „MDK" godz.20.30 05.04.2006 Poznań „Scena rozmaitości" godz.20.30 06.04.2006 Zielona Góra „Kawon" godz.20.30 bilety:20/25zł 07.04.2006 Wrocław „Firlej" godz.20.30 08.04.2006 Kraków „Loch Ness" godz.20.30 09.04.2006 Rzeszów „Teatr Maska" godz.20.00 10.04.2006 Lublin "Centrum Kultury"godz.20.30 bilety: 20/25zł 11.04.2006 Łódź "Lizard King" godz.20.30 12.04.2006 Katowice "Mega Club" godz.20.30 13.04.2006 Kielce "Mefisto" godz.20.30 bilety: 20/25zł 06.05.2006 Konin „Oskard" godz.20.30 07.05.2006 Warszawa „Proxima" godz.20.30 bilety: 25/30zł
Panorama
21
Moje 2/3
Gołębiarze i kapitalizm
Hodowla gołębi zdaje się być najbardziej altruistyczną pasją. Być może dlatego pasjonują się nią ludzie starsi, niezbyt zamożni, żyjący w starych dzielnicach, gdzie jeszcze są miejsca zwane poddaszem, bądź posiadający ogród działkowy na terenie którego trzymają swoje ptaki. W Polsce występuje ponad sto różnych gatunków gołębi. Za te najdroższe otrzymać można kilkaset złotych. A ile wydaje się na witaminy, specjalną karmę. Na gołębiach rzadko się zarabia. To trzeba lubić. Lubić słuchania ptasiego gruchania, przywiązania (wcale nie mają tzw. ptasich móżdżków), jednym słowem: trzeba bezinteresownej pasji. I ta całkiem niewspółczesna cecha została skonfrontowana z tym co najgorsze, bezwzględną chęcią zysku, najbardziej drapieżnym, łapczywym kapitalizmem. Historia Międzynarodowych Targów Katowickich to zapis charakterystycznych dla okresu transformacji przekształceń, kiedy to co państwowe za „psie pieniądze“ trafiało w ręce prywatne, najczęściej tych, którzy wcale nie posiadali kapitału czy przygotowania zawodowego a tylko znaleźli się w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu będąc przy tym pociotkami bądź znajomymi królika. Nie wiem skąd Andrzej Lepper wie, że 90 procent prywatyzacji w Polsce miało charakter złodziejski ale, że zasada „pierwszy milion trzeba ukraść“ była dość powszechna, nie ma wątpliwości. MTK na początku lat 90. przeżywały okres boomu. Wtedy wszelkie wystawy, ekspozycje, cieszyły się powodzeniem. Wymyślano wciąż nowe - od targów fryzjerskich, poprzez wyroby spożywcze na sprzęcie wojennym kończąc. Producentom wydawało się, że wystarczy się pokazać aby znaleźli się nabywcy i kontrahenci. Była to Polska „szczęk“ i składanych łóżek, więc jakiekolwiek targi zorganizowane pod dachem jawiły się niczym wyborny bankiet. Notabene bankiety stanowiły nieodłączną część targów. Przyznawano medale, dyplomy, statuetki, towarzyszył temu medialny pic. Działo się. W Katowicach impreza goniła imprezę. Stale rodziły się nowe pomysły. Popularne stały się rowery, więc wymyślono Targi Rowerowe, rozwijała się turystyka więc Targi Turystyczne. Najbardziej popularne Targi Budownictwa miały swoją wiosenną i jesienną edycje. W tromtadrackich wypowiedziach pojawiały się „sny o potędze“; wkrótce zdystansujemy Poznań z jego kilkudziesięcioletnią tradycją. I nie były to czcze przechwałki. W tych latach dla wielu zachodnich firm inwestycja w targi była najtańszą i najskuteczniejszą formą promocji. W ten sposób budowano przyczółki, zdobywano rynek. Firmy zachodnie miały środki na przygotowanie ekspozycji, wyszukaną zabudowę stoiska, kupowanie zainteresowania mediów i wyróżnień. Katowickie Targi przynosiły ich właścicielom, udziałowcom niemałe dochody, które pozwalały inwestować w nowe hale, modernizację starych. Ale wszystko w gospodarce rynkowej ma okres prosperity i czas bessy. Z końcem lat 90. urwała się żyła złota. Rozbudowano ideę targową i już nie tylko wielkie miasta, ale również miasteczka znajdowały kawałek placu, opustoszałe hale przemysłowe i organizowały wystawy. Jakość została wyparta przez ilość. Pękła mydlana bańka kapitalizmu o smaku mio-
du. Stawał się on coraz bardziej gorzki. Bezrobocie, zubożenie społeczeństwa powodowało zmniejszanie się popytu. Dla wielu firm wystawianie się na targach, owo bezproduktywne napinanie mięśni stało się zbyt drogie. Coraz mniej wystawców i coraz mniejsze zainteresowanie ze strony odwiedzających targi dotknęło również MTK, podobnie jak wszystkie inne, na czele z poznańskimi. Dość znacząca w szerszej skali była klęska hanowerskiej wystawy EXPO, która miała być finansowym sukcesem a okazało się, że trzeba do niej dopłacać. To, że w odległym Kioto trwa kolejna ekspozycja EXPO mało kto nawet wie. Wpływ na targowy regres ma na pewno Internet, łatwość dogadania się na odległość. Prawie każda firma uruchomiła swoją stronę internetową. Splot różnych zdarzeń, przesłanek sprawia, że imprezy targowe bądź przechodzą do przeszłości, bądź pozostają z uwagi na swoją spektakularność, jak na przykład targi samochodowe, bo piękne samochody lubią oglądać prawie wszyscy. Przy okazji jednak warto przypomnieć historię pewnego wystawcy skazanego obecnie za zabójstwo innego gangstera. Ale to tak na marginesie, chociaż nie stanowił on bynajmniej marginesu gospodarki wolnorynkowej czyli kapitalizmu. Gospodarze MTK od końca ubiegłego roku zaczęli oszczędzać. Na czym czy raczej na kim...? Oczywiście na ludziach. Sukcesywnie zmniejszano zatrudnienie. Już nie było potrzebnych tyle osób do utrzymania wielkiego terenu. Cięcia kosztów przemyślane i nieprzemyślane. Przejęcie MTK przez brytyjską spółkę zupełnie pogmatwało kwestie własnościowe. Udziałowcy jawni i tacy pozostający w cieniu to taka wolnorynkowa norma. Targi katowickie przestały być dobrym interesem, a z pewnością przestały przynosić krociowe zyski jak w pierwszych latach III RP. Odwiedziłem je przed kilkoma miesiącami podczas jesiennej ekspozycji budownictwa. Pamiętam lata kiedy montowano dodatkowe namioty na placach parkingowych ażeby tylko przyjąć nie wiem czy aby wszystkich chętnych wystawców. Pamiętam „podchody“ pod organizatorów żeby uzyskać lepsze miejsce. Pamiętam jak ograniczano powierzchnię argumentując, że inni też się chcą pokazać. Podczas mojej ostatniej bytności najnowocześniejszy pawilon nr.1 - który przestał istnieć - pomieścił wszystkich chętnych i zajęty był zaledwie w 1/3. Przy skromnych stoiskach nie było ludzi, więc wystawcy z nudów nawzajem zapraszali się na zaplecze. Milczało targowe radio, oczu nie przyciągały długonogie hostessy rozdające materiały reklamowe. Targi robiły bokami. To już był ich koniec. Zwykłe kunktatorstwo, połączone z chęcią zarobku jak najmniejszym kosztem stało się przyczyna śmierci kilkudziesięciu osób. A gdyby zdarzyło się to wcześniej? Tak bardzo żal mi tych którzy zginęli. I wiem, że sprawa odpowiedzialności się rozmyje. Pozostaną puste gesty, symbole. Dla mnie dach który spadł pod naporem niedbalstwa, braku wyobraźni lecz przede wszystkim niepohamowanej żądzy pieniądza jest symbolicznym upadkiem sytemu budowlanego po 1989 roku. Przed laty napisałem, i z tego przekonania się nie wycofuję: „W Polsce zwyciężył socjalizm, gdyż nie udał się kapitalizm“. ¸UKASZ WYRZYKOWSKI
Ukazuje si´ od 16 maja 1954 r. TYGODNIK ILUSTROWANY gospodarka, polityka, spo∏eczeƒstwo
Redaktor naczelny ¸UKASZ WYRZYKOWSKI Zast´pca redaktora naczelnego MARIOLA SEREDIN Dyrektor Przedstawicielstwa w Warszawie JACEK KUCHARSKI tel. (0 508) 238 826 Stale wspó∏pracujà: Wies∏aw ADAMIK, Sabina B¸A˚Y¡SKA, S∏awomir BOROWSKI, Zygmunt BRONIAREK, Henryk CZARNIK, Monika KANIOWSKA, Tomasz KUD¸A, Anna G¸UCH, Janusz KO˚USZNIK, Andrzej ¸OJAN, Jerzy PITERA, Grzegorz P¸ONKA, Wojciech SZCZAWI¡SKI, Edmund WOJNAROWSKI Katarzyna WYKA Adres redakcji: „Panorama”, ul. Brzoskwiniowa 32 43-190 Miko∏ów fax: (032) 757 07 28 Wydawca:
43-190 Miko∏ów, ul. Brzoskwiniowa 32 DTP: AGENCJA REKLAMOWA Micha∏ Seredin 43-190 Miko∏ów, ul. Brzoskwiniowa 32 Kolporta˝: „Ruch” SA w Warszawie OKDP ul. Jana Kazimierza 31/33 00-958 Warszawa REDAKCJA NIE ODPOWIADA ZA TREÂå OG¸OSZE¡, NIE ZWRACA MATERIA¸ÓW NIE ZAMÓWIONYCH, ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRACANIA TEKSTÓW I ZMIANY TYTU¸ÓW.
NUMER ZAMKNI¢TO 27 III 2006 r.
e-mail: panorama @ o2.pl tygodnik_panorama @ seredin.pl www.panorama.mikoland.net
Teatr: Dwie premiery
Nasza smutno-śmieszna rzeczywistość Czym wyró˝niajà si´ wspó∏czesne teksty pisane dla teatru...? Bie˝àcà problematykà. To oczywiste, co jednak nie wy∏àcza historycznego sztafa˝u, a wi´c nie to jest podstawowym wyró˝nikiem. Najwa˝niejsza jest minimalna obsada - najlepiej trójka, czwórka protagonistów, reprezentujàcych ró˝ne charaktery, emocje, wartki tekst bez filozoficznych tyrad, zaÊ ca∏oÊç inscenizacyjna wraz z przerwà, bàdê przerwami winna si´ mieÊciç w 120 minutach, gdy˝ nie ma co za wi´cej p∏aciç obs∏udze. Teatry trawione mizerià finansowà, gdy˝ repertuar podporzàdkowuje si´ mo˝liwoÊciom materialnym, dla honoru domu porywajà si´ na jedno w sezonie wielkie wieloosobowe przedstawienie, reszt´ „haftujàc“ realizacjami kameralnymi, niskonak∏adowymi. „Teatr mój widz´ ogromny...“, „No to za niego zap∏aç“ brzmia∏by wspó∏czesny dopisek do s∏ów wieszcza. OczywiÊcie ludzie teatru, b´dàcy w cyklu tele-nowelowym nawet sobie takà sytuacj´ chwalà. Majà etat w teatrze, tej Êwiàtyni sztuki, ubezpieczenie etc. A pieniàdze i to niema∏e t∏ukà w szybko realizowanych opowieÊciach niby z ˝ycia. Gorzej w miastach, z których nie op∏aca si´ na d∏u˝ej zatrudniaç aktorów. Ci ˝yjà ze sceny i klepià bied´. Ale te˝ najciekawsze premiery zdarzajà si´ obecnie w Legnicy, Jeleniej Górze, Tarnowie, miejscach uchodzàcych na teatralnej mapie za prowincjonalne. A teraz ju˝ do rzeczy, czyli dwóch styczniowych premier w teatrach w Katowicach i Sosnowcu. „Push up 1-3. Ostatnie pi´tro“ Rolanda Schimmelpfenniga by∏o grane z powodzeniem w kilku krajach Europy, a sam autor uchodzi za bardzo obiecujàcego niemieckiego dramaturga. Chocia˝ okreÊlanie jego narodowej przynale˝noÊci nie jest istotne, gdy˝ Schimmelpfennig mówi o sprawach globalnych, podobnych w Berlinie, Madrycie, Zurychu, Warszawie czy Pradze. „Ostatnie pi´tro“, rzecz o „wyÊcigu szczurów“, to kilka scen z urz´dniczego ˝ycia w wielkiej mi´dzynarodowej instytucji, w której - jak we wszystkich tego typu miejscach - na najwy˝szym pi´trze zasiada nieco nawet mityczny szef. Szef rozdzielajàcy awanse i nagrody, kierujàcy machinà sk∏adajàcà si´ ze sprawnie, regularnie poruszajàcych si´ trybików. Rzeczywisty, uporzàdkowany Êwiat konfronto-
wany z marzeniami, oczekiwaniami. Âwiat stworzony przez nas - pusty i smutny. I smutne jest „Ostatnie pi´tro“. Smutne nie dlatego, ˝e taka jest rzeczywistoÊç, gdy˝ ona jest jeszcze bardziej brutalna i bezwzgl´dna, a w naszym polskim wydaniu dodatkowo dotkni´ta biedà, cwaniactwem i bezdusznoÊcià. Bohaterowie „Ostatniego pi´tra“ nie budzà sympatii swoim egoizmem, pazernoÊcià na miar´ ich marzeƒ. Sà nieszcz´Êliwi, gdy˝ dali si´ zglajszachtowaç, wprzàc w wyÊcig nie majàcy mety. Takich tekstów powstaje teraz wiele. Ich bohaterowie skrojeni sà na obecnà miar´. Jak˝e odbiegli od Konradów, Kordianów. Trudno na scenie graç codziennoÊç, powszednioÊç, stàd nierówny aktorsko jest katowicki spektakl. Na uwag´ zas∏uguje Marek Rachoƒ, który nie dysponujàc scenicznymi warunkami musi nadrabiaç inteligencjà. A dla mnie aktor to ktoÊ, kto musi byç cz∏owiekiem myÊlàcym. Rachoƒ ma zadatki na bardzo dobrego aktora. I dodam jak pewien amerykaƒski producent: „mog´ si´ myliç, ale wola∏bym mieç racj´“. W Sosnowcu tradycjà si´ sta∏o, ˝e w czasie karnawa∏u na scen´ wchodzi spektakl rozÊpiewany, roztaƒczony, dotyczàcy spraw m´skodamskich. „Sztuk´ kochania czyli sceny dla doros∏ych“ napisa∏ krakowski autor Zbigniew Ksià˝ek, osoba zwiàzana z Piwnicà pod Baranami i innymi kultowymi (jak si´ obecnie okreÊla) miejscami Krakowa. Autor by∏ obecny na premierze i jak twierdzi wielu Êmia∏ si´
„Sztuka kochania czyli Sceny dla doros∏ych“, wyst´pujà: Zbigniew Leraczyk, Ewa Kopczyƒska, Joanna Litwin-Widera, Grzegorz Widera.
najg∏oÊniej, co niewàtpliwie Êwiadczy o dobrym samopoczuciu. Tekst jest bardzo banalny, mo˝na przypuszczaç ˝e opiera si´ na prze˝yciach w∏asnych i zas∏yszanych przy kawiarnianym stoliku, gdy˝ w Krakowie nadal chodzi si´ do kawiarni a nie goni za kasiorà niczym og∏upia∏y szczur. W Krakowie ludzie te˝ jeszcze uprawiajà sztuk´ kochania, co przy okazji rodzi ró˝ne komplikacje, gdy˝ nie ma dymu bez ognia. W Sosnowcu aktorzy grajà pó∏ ˝artem, pó∏ serio z naciskiem na ˝art chocia˝ czasami przekraczajà granice dobrego smaku i wówczas staje si´ to trywialne. Mog´ si´ myliç, ale odnosz´ wra˝enie, ˝e przedstawieniu brakuje lekkoÊci, tego co Francuzi okreÊlajà mianem „esprit“. Nie ka˝dy jednak tekst jest na miar´ „S∏omkowego kapelusza“, a napisanie dobrej, wartkiej, charakteryzujàcej si´ dezynwolturà komedii jest rzeczà niezwykle trudnà. Ale zabawa jest niez∏a i ka˝dy odnajdzie siebie w którymÊ ze scenicznych przypadków. Czwórka wykonawców jak w kalejdoskopie zmienia nastrój, kostiumy oraz image i sà to dobrze wykonane çwiczenia aktorskie. Obie sceny przygotowa∏y równie˝ premiery sezonu, w Katowicach to „Makbet“ w Sosnowcu „Dziady“ i nie ma co ukrywaç to na te spektakle czekali aktorzy i widzowie. PIOTR PRZEC¸AWSKI Foto ROMAN KOSZOWSKI
Roland Schimmelpfennig „Ostatnie pi´tro“. Re˝yseria: Grzegorz Kempinsky. Teatr Âlàski im. St. Wyspiaƒskiego w Katowicach; premiera styczeƒ 2006. Zbigniew Ksià˝ek „Sztuka kochania, czyli sceny dla doros∏ych“. Re˝yseria: Krzysztof Jasiƒski. Teatr Zag∏´bia w Sosnowcu; premiera styczeƒ 2006.
Silne jak nosorożec, kolorowe jak papuga Z Janem Ditrichem, prezesem zarzàdu Ocynkowni „Pokój“ Sp. z o.o. w Rudzie Âlàskiej rozmawia Ewa Wojnowska - Ocynkownia „Pokój“ należy w 70 proc. do niemieckiej grupy Voigt & Schweitzer, największej grupy cynkowniczej w Europie, chlubiącej się przeszło 110-letnim doświadczeniem w stosowaniu różnych technologii cynkowania ogniowego. Które z tych doświadczeń były najbardziej przydatne dla Ocynkowni „Pokój“? - Istotnie, Ocynkowania „Pokój“ powstała jako składowa niemieckiej grupy cynkowniczej Voigt & Schweitzer i Huty Pokój S.A. Nic więc dziwnego, że stosowana u nas technologia cynkowania ogniowego oparta jest na wieloletnim doświadczeniu tego holdingu, który od przeszło wieku jest w światowej czołówce swojej branży. Stosowane przez jego firmy technologie dziś spełniają wszystkie wymogi normy DIN ISO 1461. Przynależność do tak dużej grupy pozwala nam szybko wprowadzać wszelkie nowości, które pojawiają się w światowym przemyśle cynkowniczym. Nie bez powodu mówię o tym w aspekcie światowym. Przecież V&S działa nie tylko w zjednoczonej Europie, ale też w Stanach Zjednoczonych i w Republice Południowej Afryki. Tak duży potencjał grupy przejawia się w dostępie do wszelkich nowości, np. Ocynkownia „Pokój“ jako jedyna w Polsce wprowadziła stop najwyższej generacji oparty na cynie i bizmucie zwanym D3. - Ocynkownia „Pokój“ chlubi się międzynarodowym certyfikatem DIN EN ISO 9001:2000 przyznawanym najlepszym zakładom stosującym najbardziej nowoczesne i bezpieczne dla środowiska technologie cynkowania ogniowego. Czy trudno było zdobyć ten certyfikat? - Działania właścicielskie w kierunku wdrożenia systemu zapewnienia jakości ISO prowadzono wraz z budową zakładu. W moim odczuciu jest to działanie optymalne i jak najbardziej właściwe. System zapewnienia jakości ISO 9001:2000 obowiązuje w naszym zakładzie od początku i wymaga od nas odbywania cyklicznych audytowych badań kontrolnych, czy to wewnętrznych czy zewnętrznych, prowadzonych przez firmy audytorskie - w naszym przypadku Germanischer Loyd. Dla naszych pracowników jest to zupełnie naturalna procedura, którą stosuje się na każdym stanowisku pracy. - Ocynkownia „Pokój“ ma też nowoczesną malarnię proszkową, spełniającą najbardziej wyśrubowane światowe standardy. Dla kogo jest ona przeznaczona? - Nie da się ukryć, że w branży zabezpieczeń antykorozyjnych istnieje bardzo duża konkurencja, dlatego Ocynkownia „Pokój“ wyszła naprzeciw oczekiwaniom klientów tworząc w jednym miejscu profesjonalne centrum zabezpieczenia antykorozyjnego, polegające na cynkowaniu i malowaniu proszkowym.
Nie bez powodu przed naszym zakładem powiewają dwie flagi: jedna z nosorożcem a druga z papugą. Oba te symbole są naszymi znakami handlowymi Durozinq i Colorzinq. Czyli mówiąc w dużym skrócie: odporny jak nosorożec to cynk i kolorowy jak papuga to po prostu wszystkie barwy z palety RAL, którymi możemy malować. - Stosujecie najnowszą technologię cynkowania ogniowego DUROZINQ. Na czym ona polega? - Jak już wspominałem DUROZINQ jest znakiem handlowym grupy V&S i określa stosowaną we wszystkich grupach technologię cynkowania ogniowego. Charakteryzuje się ona optymalnym doborem składników stopowych stosowanych przy cynkowaniu ogniowym oraz ścisłym reżimem technologicznym na linii obróbki chemicznej. - Na ile stosowanie nowoczesnych technologii cynkowania oraz posiadanie nowoczesnych urządzeń sprawia, że Ocynkownia „Pokój“ może rywalizować z europejskimi konkurentami? - Ja nie obawiam się konkurencji ze strony cynkowni krajów UE. Jeśli nie powstanie tam więcej podobnych do naszego zakładów, nie możemy mówić o realnej konkurencji. Bardziej obawiam się krajowych potentatów tej branży, gdyż budowa kolejnej cynkowni w naszym rejonie może spowodować wzrost konkurencji cenowej, co przy obecnych cenach cynku na rynku światowym może odbić się niekorzystnie na efektywności. - Czy w Polsce tak nowoczesny zakład znajduje partnerów? - Ocynkownia „Pokój“ posiada ugruntowaną pozycję na rynku i o dziwo, jeżeli chodzi o kontrahentów bazujących na nowoczesnych technologiach, nie było z tym większych problemów. Optymistyczne jest i to, że coraz większa grupa potencjalnych klientów przekonuje się do zalet wynikających cynkowania i malowania proszkowego, a takie wymagania stawia przed produktem finalnym rynek zjednoczonej Europy. - Jakie są plany rozwoju Ocynkowni? - Mimo, że jesteśmy młodym zakładem, bo jesteśmy na rynku od 1999 r, to nadszedł czas, by myśleć o inwestycjach. Rozpoczęliśmy je w roku 2002 od wymiany pieca cynkowniczego na głębszy. Teraz planujemy częściową wymianę wanien trawialniczych, dalszą wymianę dachu oraz poprawę zaplecza socjalnego. Wszystkie te inwestycje staramy się prowadzić racjonalnie, bez przerw produkcyjnych. W planach na ten rok mamy też dalszą integrację i współpracę z naszymi klientami. Chcemy zorganizować cykl spotkań z wytwórcami konstrukcji, projektantami i architektami, żeby przybliżyć im problematykę cynkowania ogniowego. W tym miejscu chciałbym również podkreślić fakt, że jako pierwsza ocynkownia w kraju posiadamy Zezwolenie Zintegrowane wydane przez Urząd Wojewódzki - wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa. Wraz z Polskim Towarzystwem Cynkowniczym chcemy promować tę metodę jako najbardziej skuteczną w zabezpieczaniu przed korozją. - Dziękuję za rozmowę
OCYNKOWNIA POKÓJ SP. Z O.O. 41-709 Ruda Śląska ul.Niedurnego 79 tel.: +48/32/244 70 40 do 42; fax: +48/32/244 70 43 www.ocynkownia.com.pl; e-mail: biuro@ocynkownia.com.pl