Makuszyƒski dobry na wszystko
ISSN 0475-6347
U k a z u j e s i ę o d 16 m a j a 19 5 4
PL ISSN 0475-6347 Nr indeksu 368563 Y 9012 C
NR 19-20 (2635-2636) 11 IX - 18 IX 2005 CENA 1,50 Z¸ (w tym 7% VAT)
Po ż y c z ka od wnuków Firma REWITAL Sp. z o.o. powsta∏a w 1993 roku. Jej aktualny profil zosta∏ ukszta∏towany w 2002 roku. Obecnie zatrudnia ponad 100 osób. Jest firmà specjalizujàcà si´ w unieszkodliwianiu odpadów ciek∏ych. O ochronie Êrodowiska z Markiem Kramza, prezesem firmy REWITAL Sp. z o.o. rozmawia Aleksandra Polanowska. - Czym zajmuje si´ REWITAL? Marek Kramza: Dzia∏amy w szeroko rozumianej bran˝y ochrony Êrodowiska. Przedmiotem naszej dzia∏alnoÊci jest unieszkodliwianie oraz utylizacja odpadów olejowych (odpadowych emulsji i roztworów z obróbki metali nie zawierajàcych chlorowców, emulsji olejowych nie zawierajàcych zwiàzków chlorowcoorganicznych), odpadów komunalnych, kwasów trawiàcych oraz alkaliów trawiàcych. Ponadto wykonujemy rewitalizacj´ terenów poprzemys∏owych, w sk∏ad której wchodzi opracowanie dokumentacji niezb´dnej do uzyskania stosownych decyzji w∏adz administracyjnych oraz zapewniamy technicznà realizacj´ projektu z zaanga˝owaniem w∏aÊciwych Êrodków technicznych. Od 2003 r. ÊciÊle wspó∏pracujemy z Hutà Metali Nie˝elaznych „Szopienice“ SA w zakresie rekultywacji terenów. Grunty b´dàce we w∏adaniu HMN „Szopienice" SA sà zanieczyszczone cynkiem, o∏owiem i kadmem. Rekultywacja terenów pozwala na obrót nimi bez dalszych zobowiàzaƒ. Huta, zgodnie z decyzjami Urz´du Miasta Katowice, wykona∏a rekultywacj´ dzia∏ek przy hali by-
∏ej Walcowni Bruzdowej oraz w otoczeniu firmy Thermosystem. Obydwa tereny zosta∏y ju˝ sprzedane. Ponadto prowadzimy rekultywacj´ dzia∏ek na terenie po obiektach Wydzia∏u Cynku na I kompleksie. - Dzia∏alnoÊç firmy REWITAL Sp. z o.o., której ju˝ nazwa jednoznacznie kojarzy si´ z ekologià, zwiàzana jest z unieszkodliwianiem odpadów oraz rewitalizacjà terenów poprzemys∏owych, ale przecie˝ REWITAL wychodzi poza ten przedmiot dzia∏alnoÊci. Czy pojawi∏y si´ nowe perspektywy rozwoju? Marek Kramza: Pami´tajàc o starym maklerskim przys∏owiu, zgodnie z którym nie wk∏ada si´ wszystkich jajek do tego samego koszyka, zarzàd firmy zdecydowa∏ si´ na rozpocz´cie równie˝ dzia∏alnoÊci w dziedzinie gospodarki energetycznej. Pracujà dla nas wysokiej klasy specjaliÊci posiadajàcy uprawnienia niezb´dne do prowadzenia tego rodzaju gospodarki. REWITAL jest dziÊ w stanie wykonaç praktycznie ka˝dà instalacj´ gazowowodno-Êciekowà. W zakresie prowadzonej przez nas dzia∏alnoÊci dysponujemy referencjami takich firm jak HMN „Szopienice“ SA, „Baterpol“ Sp. z o.o., UW „Mustang“, ZM „Silesia“, „REMECH Szopienice“ Sp. z o.o., „ZELA Szopienice“ Sp. z o.o., „EKO-TRANS“ Sp. z o.o., „BUD-INSTAL" Sp. z o.o., „EKO-NIKOL" Sp. z o.o. Zgodnie z posiadanà decyzjà prezydenta
SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ
40-389 Katowice ul. Ks. Mjr. K. Woźniaka 7 tel./fax: (032) 759 30 05 e-mail: rewital@rewital.com www.rewital.com
miasta Katowice, zezwalajàcà na prowadzenie dzia∏alnoÊci w zakresie transportu odpadów, realizujemy - za pomocà w∏asnego taboru samochodowego - us∏ugi w zakresie transportu odpadów niebezpiecznych i innych ni˝ niebezpieczne. Ponadto posiadamy licencj´ nr 0015391 na wykonywanie krajowego transportu drogowego osób oraz licencj´ nr 0033875 na wykonywanie krajowego transportu drogowego rzeczy. Te nowe, sprawdzone ju˝ formy dzia∏ania, pozwalajà Êmielej patrzeç w przysz∏oÊç, zw∏aszcza ˝e potwierdzone w praktyce, przybli˝ajà do tzw. sukcesu na ka˝dej linii. - Kiedy przyje˝d˝a si´ na Âlàsk i ska˝one tereny, pytanie, czy ich w∏aÊciciele majà obowiàzek doprowadzaç je do w∏aÊciwego stanu powinno byç co najmniej retoryczne? Marek Kramza: Zgodnie z Prawem ochrony Êrodowiska, w∏adajàcy powierzchnià ziemi, na której wyst´puje zanieczyszczenie gleby lub ziemi, jest obowiàzany do przeprowadzenia jej rekultywacji, chyba ˝e w terminie do 30 czerwca 2004 roku dokona∏ zg∏oszenia staroÊcie podmiotu winnego spowodowania tego zanieczyszczenia. Je˝eli zanieczyszczenie nastàpi∏o przed 1 wrzeÊnia 1980 roku, rekultywacja mo˝e byç ograniczona do dzia∏aƒ, które wykluczà rozprzestrzenianie si´ zanieczyszczeƒ. Tematyk´ t´ reguluje ponadto wià˝àce nas od czasu przystàpienia Polski do Unii Europejskiej prawo wspólnotowe. - JeÊli ju˝ mówimy o przepisach Unii Europejskiej, to czy podejmowa∏ ju˝ Pan starania o pozyskanie fundusz europejskich na przyk∏ad na wdro˝enie nowych technologii? Marek Kramza: Obecnie przeprowadzamy remont jednej z naszych oczyszczalni, gdzie planujemy wprowadziç nowe technologie oczyszczania. PostanowiliÊmy przy tej okazji, z pomocà wyspecjalizowanej firmy zwróciç si´ o stosowne dotacje. Aktualnie jesteÊmy na etapie finalizowania tego wniosku. - Jak Pan ocenia z punktu widzenia swojej pracy zmiany zachodzàce w ÊwiadomoÊci ekologicznej spo∏eczeƒstwa? Marek Kramza: Chcia∏bym z satysfakcjà powiedzieç, ˝e odnotowuj´ na tym polu znaczna popraw´ Wreszcie zaczynamy sobie uÊwiadamiaç, ˝e Êrodowisko nie jest czymÊ, co otrzymaliÊmy w spadku od naszych rodziców, tylko tym, co po˝yczyliÊmy od wnuków.
W numerze:
Polski bryd˝ w blasku z∏ota str. 5
Odrobina luksusu... str. 8
Z planu filmowego
TOYOTA moja pasja
str. 10
Non multa, sed multum Pewnego pami´tnego dnia Justyna powiedzia∏a do mnie: „Mo˝e byÊ napisa∏a wiersz?“. Spojrza∏am na nià ze zdziwieniem, myÊlàc, ˝e jej literackie plany wobec mnie zasz∏y troch´ za daleko. Justyna jest absolwentkà podyplomowego studium artystycznego, a ja niemal˝e jego wolnym s∏uchaczem, gdy˝ ró˝ne sztuczki pisarskiego warsztatu poznawa∏am za jej poÊrednictwem. Namówi∏a mnie do pisania krótszych utworów, ˝eby, jak mówi∏a, rozgrzaç si´ przed „czymÊ wi´kszym“. Opowiadania, eseje, felietony - to rozumiem, myÊla∏am sobie, ale pisaç wiersze - ja? Niemo˝liiiiwe! Lubi´ formy treÊciwe, obrazowe, nieograniczone. Nagle ktoÊ mi ka˝e zawrzeç maksimum treÊci w minimalnej formie. Znajdywaç s∏owa o mnogoÊci znaczeƒ, ˝eby potem, nie daj Bo˝e (albo daj), ktoÊ g∏owi∏ si´ nad tym „co autor mia∏ na myÊli?“. Podjàwszy jednak to wyzwanie, usiad∏am z dr˝àcym sercem nad pustà kartkà papieru... Nieprawda, usiad∏am przed pustym wordowskim plikiem, a kursor miga∏ niecierpliwie. Papier i pióro brzmià znacznie bardziej lirycznie, dr˝enie serca te˝, bo poezja kojarzy si´ z emocjami. Gdy dzisiaj spoglàdam na surowà wersj´ mego pierworodnego, to uÊmie-
str. 24
Zabawa z wierszem cham si´ z lekkim politowaniem, jak starzec wspominajàcy wybryki m∏odoÊci. Wersj´ t´, zape∏nionà po brzegi czerwonymi skreÊleniami i komentarzami Justyny, zachowa∏am na pamiàtk´. Najwi´cej by∏o krótkich wykrzykników typu: „rezon!“. Chyba mam edukacyjnie zakodowanà wizj´ romantycznego poety i jego wznios∏ych wersów. A przecie˝ o walorach wiersza nie Êwiadczy wcale kwiecistoÊç j´zyka, ale mo˝e w∏aÊnie jego prostota. Bo przecie˝, czy nie lepiej zamiast: „Staç si´ medium dla wszystkich emocji Êwiata, Skarbcem niewyczerpanej wiary i nadziei“ napisaç: „Byç schronieniem dla emocji, wiary i nadziei“? Justyna zaleci∏a mi pewien minimalizm w stosowaniu niektórych cz´Êci mowy, na przyk∏ad porównaƒ. „Gdy spokój otula zmarzni´te cia∏o“ mniej narzuca si´ odbiorcy ni˝: „Gdy spokój otula jak ciep∏a ko∏dra zmarzni´te cia∏o“. Poradzi∏a równie˝ nie trzymaç si´ sztywno konwencji, bo: „Trzymaç oddech do niemo˝liwoÊci“ brzmi bardziej intrygujàco ni˝: „Wstrzymywaç oddech do kresu mo˝liwoÊci“. Poezja pozwala na s∏owotwórstwo, ignorowanie zasad gramatycznych i interpunkcyjnych. Po cz´Êci dzi´ki temu w∏aÊnie, u˝ywajàc prostych wyra˝eƒ, mo˝na stworzyç coÊ bardzo przewrotnego. Jak˝e fantastyczna staje si´ mnogoÊç interpretacji! Ka˝dy mo˝e pozwoliç so-
bie na subiektywizm. Wiersze powinny byç absolutnie nie-uniwersalne - nie ma jednej, jedynie s∏usznej wyk∏adni (pewnie wielu krytyków nie zgodzi∏oby si´ ze mnà). KiedyÊ napisa∏am o mi∏oÊci, którà nagle przesta∏am odczuwaç, a moi przyjaciele stwierdzili, ˝e to o Êmierci mojej babci. I bynajmniej mnie to nie zmartwi∏o! Wr´cz przeciwnie. Taki utwór wyglàda inaczej w zale˝noÊci od tego, pod jakim kàtem si´ na niego patrzy. Nie wiem jednak do dzisiaj, jakie sà kryteria, wed∏ug których ocenia si´, czy dany tekst jest dobry lub z∏y. Kto i kiedy o tym zdecydowa∏? Czy istnieje jakaÊ poetycka konstytucja? Albo chocia˝ podr´cznik do nauki pisania wierszy w weekend? Staram si´ ju˝ nie rezonowaç o tym, jak bardzo chc´ staç si´ medium dla wszystkich emocji Êwiata. Obawiam si´, ˝e moje serce by tego nie wytrzyma∏o. Pisz´ o ró˝nych odczuciach, chwilach. Potem wyrzucam z tekstu wszystko, co nie jest niezb´dne, zamieniam wyrazy miejscami, przerzucam niektóre do nast´pnego wersu, inne oddzielam myÊlnikami, tworz´ jeden lub dwa ca∏kiem nowe, pracuj´ nad rytmem i na tym koƒczy si´ ca∏a zabawa. Skoƒczony wiersz, kiedy si´ go czyta, nie jest ju˝ taki fajny. Wynika z tego przewrotny wniosek, ˝e z poezji frajd´ majà g∏ównie jej autorzy. KATARZYNA WYKA
• Na okładce: KASIA BATOR (odwórczyni roli Wandy w filmie „Szatan z siódmej klasy“ • Zdjęcie: WIESŁAW ADAMIK
WWW.ZEWPRESS.COM
Niezale˝na Gazeta Internetowa
Z archiwum Panoramy
Nie znacie jej?
ROK 1994 (1) 6 lutego publikujemy wywiad z Marylà Rodowicz. Maryla Rodowicz - Królowa polskiego popu - w∏aÊciwie Maria Antonina Rodowicz urodzi∏a si´ 8 grudnia 1945 w Zielonej Górze. W dzieciƒstwie trenowa∏a gimnastyk´ artystycznà. Jest laureatkà wielu nagród, uczestniczkà wielu festiwali - równie˝ poza granicami Polski. Ostatnio zajmuje si´ równie˝ aktorstwem, wyst´pujàc m.in. regularnie w serialu Rodzina Zast´pcza (póêniej Rodzina Zast´pcza Plus). Pomimo tego, ˝e lata mijajà, popularnoÊç Maryli Rodowicz nie maleje. Wokalistka doskonale radzi sobie w konkurencji z m∏odszymi kole˝ankami po fachu i - jak sama zapowiada - jeszcze d∏ugo nie ma zamiaru przechodziç na muzycznà emerytur´.
4
(47)
W tym samym wydaniu publikujemy wywiad z rodzinà Prezydenta Lecha Wa∏´sy. Lech Wa∏´sa urodzi∏ si´ w Popowie 29 wrzeÊnia 1943 r. Szybko zosta∏ pó∏sierotà, od dziecka ci´˝ko pracowa∏. Zasadniczà szko∏´ zawodowà ukoƒczy∏ - ze s∏abymi ocenami - w klasie mechanizacji rolnictwa. Potem by∏a praca, wojsko (stopieƒ: kapral) i znów praca w tym samym paƒstwowym oÊrodku maszynowym. W maju 1967 r. przyjecha∏ do Gdaƒska, rozpoczà∏ prac´ w stoczni jako elektryk. Trzy lata póêniej, w grudniu, zosta∏ cz∏onkiem komitetu strajkowego. Uczestniczy∏ w spotkaniu z Gierkiem, na którym pad∏o has∏o „Pomo˝emy"! Lech Wa∏´sa „pomaga∏" jako dzia∏acz zwiàzkowy wydzia∏u. W drugiej po∏owie lat 70. nawiàza∏ kontakty z opozycjà. Zap∏aci∏ za to utratà pracy i przeÊladowaniami. W sierpniu 1980 r. stanà∏ na czele strajku - najpierw w Stoczni Gdaƒskiej, potem w ca∏ym regionie. Dojrzewa∏ b∏yskawicznie. Dzia∏acz „drugiego planu", drukarz i kolporter ulotek, sta∏ si´ symbolem protestu przeciw komunistycznej w∏adzy. Kolejne rozdzia∏y jego biografii to internowanie, Nagroda Nobla, „prywatna osoba". W 1989 r. przeciwnicy zasiedli przy „okràg∏ym stole". Po szoku czerwcowych wyborów parlamentarnych Wa∏´sa „wywróci∏" koalicj´, po-
Panorama
zbawiajàc PZPR w∏adzy. W grudniu nast´pnego roku zosta∏ prezydentem. Dzieli∏ i rzàdzi∏ a˝ do grudnia roku ubieg∏ego. Miros∏awa Danuta Go∏oÊ nie by∏a jego pierwszà dziewczynà. Osiemnastoletnia kwiaciarka Danuta zapisa∏a w kalendarzu dat´ 14 paêdziernika 1968 r. tego dnia spotkali si´ po raz pierwszy. Rok póêniej wzi´li Êlub. W 1994 r. Wa∏´sowie obchodzili srebrne wesele. Oboje zgodnie dzielà swe ma∏˝eƒstwo na trzy etapy: pierwszy - do chwili, gdy Lech Wa∏´sa zaczà∏ dzia∏aç spo∏ecznie. By∏o biednie, ale byli szcz´Êliwi. Wspominajà te lata z najwi´kszym sentymentem. Drugi etap rozpoczà∏ si´ z chwilà, gdy Lech zosta∏ przewodniczàcym „SolidarnoÊci". Wydawa∏o mi si´, ˝e ma∏˝eƒstwo si´ rozpada, nie by∏o rodziny - opowiada po latach Danuta. Trzeci etap otworzy∏ dla nich wybór m´˝a na prezydenta. Osobà publicznà, oglàdanà przez ca∏y Êwiat, zosta∏a Danuta Wa∏´sowa w grudniu 1983 r., gdy odbiera∏a przyznanà m´˝owi Pokojowà Nagrod´ Nobla. Wa∏´sowie od kilku pokoleƒ tworzyli rodziny wielodzietne. Danuta mia∏a oÊmioro rodzeƒstwa. Zawsze chcieli mieç licznà rodzin´. Powiod∏o si´: najpierw czterej synowie, potem cztery córki. Nic wszak˝e nie wskazuje na to, aby powiód∏ si´ inny zamys∏ Lecha, który pragnà∏, by jeden z synów zosta∏ ksi´dzem, a córka - zakonnicà. Trzej starsi synowie: Bogdan, S∏awomir i Przemys∏aw, za∏o˝yli ju˝ rodziny. Jaros∏aw, najm∏odszy z braci studiowa∏ w USA. Bogdan przerwa∏ studia na Uniwersytecie Gdaƒskim, a potem nauk´ w szkole policealnej. Ukoƒczy∏ zaocznie szko∏´ policyjnà w Szczytnie, jest funkcjonariuszem gdaƒskiej delegatury UOP. Najwi´cej k∏opotów sprawili rodzicom S∏awomir i Przemys∏aw. Styl ˝ycia, jaki prowadzili i zami∏owanie do alkoholu sprawi∏o, ˝e obaj majà za sobà wyroki sàdowe za spowodowanie wypadków samochodowych. Córki nie sprawiajà rodzicom k∏opotów. Magda to „oczko w g∏owie" i duma rodziców. Okrzykni´ta wielkim talentem, taƒczy∏a ju˝ solowe partie w Warszawie i w gdaƒskiej Operze Ba∏tyckiej, wyst´powa∏a w Budapeszcie. Podczas IX Ogólnopolskiego Konkursu Taƒca zaj´∏a drugie miejsce (ex aequo z innà tancerkà). W∏aÊnie ze wzgl´du na dzieci Wa∏´sowie nie przenieÊli si´ do Warszawy. Rodzina pozosta∏a w domu przy ul. Polanki w starej cz´Êci Oliwy. Równie˝ w tym wydaniu piszemy o Olimpiadzie w Lillehammer. Otwarcia olimpiady dokona∏ król Norwegii, Harald V, a znicz olimpijski zapali∏ ksià˝´, Haakon Magnus. Jednak nie ze zmianà cz´stotliwoÊci rozgrywania igrzysk kojarzy nam si´ ta olimpiada. Zawody te by∏y jedyne w swoim rodzaju, nie by∏o i mo˝e nie b´dzie tak wspania∏ych igrzysk jak te. W Lillehamer panowa∏a prawdziwie olimpijska, wr´cz rodzinna atmosfera. Na ˝ywo oglàda∏o je 1 mln ludzi i kibice na ca∏ym Êwiecie. Zab∏ysn´∏o kilku sportowców: L. Jegorowa, J. O. Koss oraz M. di Centa, B. Blair i J. Weissflog i mo˝na ich uznaç za bohaterów tych igrzysk. Polacy, niestety, bez medalu. TADEK, zdj´cia ARC
Sport
Piotr Tuszyƒski (z lewej) i Apolinary Kowalski - mistrzowie Europy par open.
Team SZENBERG - srebrni medaliÊci turnieju teamów seniorów; od lewej: Stefan Szenberg, Miros∏aw Mi∏aszewski, Krzsztof Antas i Tadeusz Kaczanowski.
Po l s k i b r y d ż w blasku złota Mistrzostwa Europy w bryd˝u sportowym odby∏y si´ w tym roku po raz drugi w formule open - to znaczy w rozgrywkach mogli uczestniczyç gracze nie tylko z naszego kontynentu. Do Teneryfy na Wyspach Kanaryjskich przyjecha∏o wiele znakomitych duetów „ostrzàcych sobie z´by" na ten presti˝owy tytu∏. Po eliminacjach, w 52-parowym Êcis∏ym finale znalaz∏o si´ a˝ dziewi´ç polskich par. Przez trzy fina∏owe sesje prowadzili W∏osi - bracia Furioi Stelio di Bello. Ale ostatnia decydujàca sesja (grano ∏àcznie102 rozdania) by∏a wspania∏ym popisem pary Apolinary Kowalski - Piotr Tuszyƒski, którzy po emocjonujàcym finiszu si´gn´li po z∏oto! Nasi arcymistrzowie potwierdzili po raz kolejny, ˝e Polacy sà niezrównanymi ∏owcami maksów. Zadziwiajàca jest historia Mistrzostw Europy parami. Tytu∏ami dzielili si´ solidarnie tylko Francuzi i Polacy. Przypomnijmy mistrzowskie pary: 1976 - Cannes, Paul Chemla - Michel Lebel; 1980 Monte Carlo, Marek Kud∏a -Andrzej Milde; 1985 - Monte Carlo, Paul Chemla Michel Perron; 1987 - Pary˝, Jean - Paul Meyer - Gerard le Royer; 1989 - Salsomaggiore, Marcin LeÊniewski - Tomasz Przybora; 1991 - Montecatini Terme, Michel Abecassis - Jean -Christophe Quantin; 1993 - Bielefeld, Michel Abecassis Jean -Christophe Quantin; 1995 - Rzym, Piotr GawryÊ - Krzysztof Lasocki; 1997 Haga, Roman Kierznowski - Krzysztof ¸ukaszewicz; 1999 - Warszawa, Paul Chemla - Alain Levy; 2001 - Sorrento, Ja-
ros∏aw CieÊlak - Jan Moszyƒski; 2003 Menton, Jeff Meckstroth - Eric Rodwell; 2005 -Teneryfa, Apolinary Kowalski Piotr Tuszyƒski. Jedyny wyjàtek potwierdzajàcy tylko regu∏´ polsko - francuskiej koalicyjnej dominacji to zwyci´stwo wielokrotnych mistrzów Êwiata, amerykaƒskiego duetu „Meckwell“ dwa lata temu. Kowalski -Tuszyƒski to doÊwiadczeni i utytu∏owani zawodnicy w „sile wieku" (czyli w bryd˝u po pi´dziesiàtce). Apolinary „Apek" Kowalski by∏ mi´dzy innymi mistrzem Êwiata w mikstach wraz z Danutà Hocheker (Albuquerque 1994) i wicemistrzem Êwiata w turnieju indywidualnym (Ajjacio 1998), z kolei Piotr „Tuszek" Tuszyƒski to mistrz Olimpiady w teamach (Seattle 1984) i srebrny medalista Olimpiady w teamach (Maastricht 2000). Z Teneryfy przywieêliÊmy jeszcze dwa srebrne medale: w teamach wywalczyli je gracze „Miroglio", którego czo∏gowà par´ stanowili w∏aÊnie Kowalski - Tuszyƒski wraz z Jackiem Romaƒskim i Jeremim St´piƒskim oraz w turnieju par seniorów Krzysztof Antas - Tadeusz Kaczanowski. Ca∏y lipiec by∏ z∏otym miesiàcem dla polskiego bryd˝a. W Riccione (W∏ochy) rozegrane zosta∏y dru˝ynowe Mistrzostwa Europy m∏odzie˝y szkolnej (do lat 20) i juniorów (do lat 25). W obu imprezach medale z najszlachetniejszego kruszcu zdobyli nasi m∏odzi bryd˝yÊci! Najm∏odsi grali w sk∏adzie: Joanna Krawczyk - Artur Wasiak, Jan Sikora Maciej Sikora, Bart∏omiej Ig∏a - Artur
Panorama
Srebrny team MIROGLIO; od lewej: Jeremi St´piƒski, Piotr Tuszyƒski, Jacek Romaƒski, Apolinary Kowalski oraz W∏och Giulio Bongiovanni - sponsor i niegrajàcy kapitan dru˝yny.
Trzy najlepsze teamy open na podium; z∏oci medaliÊci team ORANGE I (Holandia), srebrni MIROGLIO (Polska), bràzowi - HECHT (Dania) i OZDIL (Turcja/Anglia).
Machnio. Juniorzy to: Konrad Araszkiewicz Krzysztof Buras, Jacek Kalita - Krzysztof Kotorowicz, ¸ukasz Brede - Piotr Màdry. Deszcz z∏otych medali to ˝ród∏o satysfakcji i powód do uzasadnionej dumy tak˝e dla w∏adz Polskiego Zwiàzku Bryd˝a Sportowego, którego prezes Rados∏aw Kie∏basiƒski konsekwetnie i màdrze od poczàtku swojej kadencji k∏ad∏ nacisk na prac´ z m∏odzie˝à. Za rok PZBS b´dzie uroczyÊcie Êwi´towa∏ 50-lecie swego istnienia, a Mistrzostwa Europy odb´dà si´ w Warszawie. Ostatni tytu∏ dru˝ynowych mistrzów Europy zdobyliÊmy 12 lat temu w Menton. Mo˝e wi´c za rok, w stolicy... przecie˝ trzynastka w bryd˝u wcale nie jest feralna... TOMASZ KUD¸A
5
Sztambuch Pitery
CIE¡ Zdarzy∏o si´ to na pla˝y. Mo˝e nie akurat w takim pla˝owym dniu, ale by∏o wystarczajàco ciep∏o i s∏oƒce Êwieci∏o - jakby za mgie∏kà tak jak robi to zwykle pod koniec sierpnia. Dziewczyna obok mnie pora˝a∏a wr´cz swojà urodà i nie by∏em w stanie d∏u˝ej taktycznie
Zaprosili nas •
Teatr Rozrywki w Chorzowie na Wydarzenie Bluesowe Roku 2005 - THE HOLMES BROTHERS - koncert bluesowy.
Rytm ich muzyki bierze we w∏adanie cia∏a publicznoÊci, a g∏osy trafiajà prosto w serca - napisano o The Holmes Brothers w londyƒskim „Times’ie“, i nie ma w tych s∏owach cienia przesady. Kiedy na scenie pojawiajà si´ bracia Holmes: basista Sherwood oraz gitarzysta/pianista Wendell wspomagani przez trzeciego brata-ochotnika, perkusist´ Popsy'ego Dixona, natychmiast ogarnia nas jednorazowa w swoim brzmieniu muzyka tak w∏aÊnie dzia∏ajàca na s∏uchaczy. Ich znakiem szczególnym jest idealna harmonia g∏osów oraz perfekcyjny akompaniament. Muzeum Âlaskie w Katowicach na: •„Ostatnià szycht´ w KWK Katowice“ 16 czerwca 2005 roku w sali Miejskiego Domu Kultury w Katowicach - Bogucicach odby∏o si´ symboliczne przekazanie
6
udawaç, ˝e tego nie dostrzegam. I choç poznaliÊmy si´ dopiero dwa dni temu uzna∏em, ˝e nadarza si´ wyborna okazja aby jà poca∏owaç. Zaryzykowa∏em - nachylajàc si´ nad nià i wykorzystujàc fakt, ˝e mia∏a zamkni´te oczy lekko dotknà∏em jej ust swoimi wargami, czyniàc coÊ w rodzaju rekonesansu. O dziwo, od razu obj´∏a mnie za szyj´ i unoszàc nieco powieki przycisn´∏a swoje usta do moich! A wi´c czeka∏a na to, b∏ysn´∏o mi rozkosznie w g∏owie i od razu przypomnia∏em sobie s∏ynne - choç na ogó∏ ma∏o znane powiedzenie Petroniusza - „s∏odko jest po˝àdaç, ale jeszcze s∏odziej byç po˝àdanym“. Teraz dopiero zacz´∏o si´ poca∏unkowe szaleƒstwo. Gdy na moment przerwaliÊmy, dziewczyna wyszepta∏a: „O, jak cudownie. ˚eby czas si´ zatrzyma∏“. Odruchowo zerknà∏em na zegarek. By∏a punkt jedenasta i nasze usta ponownie si´ zwar∏y. W tym momencie coÊ przes∏oni∏o nam s∏oƒce i twarz dziewczyny
przykry∏ cieƒ. Us∏yszeliÊmy m´ski glos: jestem! Ca∏ujcie si´ dalej! Nie wiem dlaczego ponownie spojrza∏em na zegarek By∏a nadal jedenasta. Skarbie - powiedzia∏a dziewczyna oddychajàc g∏´boko - s∏ysza∏eÊ? KtoÊ nam kaza∏ ca∏owaç si´ dalej, a mieliÊmy przecie˝ pójÊç na lody i kaw´. - ˚adne lody - rzuci∏ cieƒ - macie si´ dalej ca∏owaç i to mocno. Postanowi∏em odwróciç wreszcie g∏ow´ i rzeczywiÊcie coÊ majaczy∏o nad nami - ni to postaç ni to cieƒ. - Spieprzaj! warknà∏em. - Przeszkadzasz nam. - No dobra, dobra. Idêcie ju˝ sobie na te lody, ale i tak si´ ode mnie nie uwolnicie - us∏ysza∏em. Spojrza∏em raz jeszcze. Nikogo ju˝ nie by∏o. Odruchowo zerknà∏em na przegub dziewczyny i cyferblat jej zegarka. CoÊ takiego?! By∏o wpó∏ do dwunastej, a wskazówka sekundnika pracowicie przemierza∏a okràg tarczy. - Na chwil´ i na szcz´Êcie zatrzyma∏aÊ czas kochanie- powiedzia∏em. Dziewczyna podnios∏a si´ z koca
terenów by∏ej KWK „Katowice“ Muzeum Âlàskiemu. Ta wyjàtkowa uroczystoÊç rozpocz´∏a tegoroczny Festyn Bogucicki. Teren by∏ej KWK „Katowice“ po∏o˝onej nieopodal „Spodka“ jest w∏asnoÊcià Muzeum Âlàskiego od 1 stycznia 2005 roku. To tutaj w najbli˝szych latach powstanie nowa siedziba instytucji. Obchody 140-lecia miasta Katowice oraz 80. rocznicy powstania Muzeum Âlàskiego w Katowicach, sta∏y si´ doskona∏à okazjà by zaakcentowaç fakt budowy nowego gmachu tak wa˝nej dla regionu placówki. Podczas „Ostatniej szychty“ bogucickiej braci górniczej, jak nazwano uroczystoÊç, odby∏y si´ spotkania z przedstawicielami górnictwa, w tym z weteranami kopalni, którzy wraz z pracownikami Muzeum Âlàskiego opowiedzieli o skomplikowanych losach obu instytucji. Przedstawicielom Muzeum zosta∏y wr´czone górnicze szpady, a na zakoƒczenie wieczoru swój program zaprezentowa∏y grupy folklorystyczne Miejskiego Domu Kultury w Bogucicach, w tym zespó∏ akordeonistów. Z Biegiem Warty - Kamion 2004; V Ogólnopolski Plener Malarstwa Figuratywnego Plenery w Kamionie, nieopodal Wielunia sà organizowane od kilku lat przez sieradzkie Biuro Wystaw Artystycznych. Na spotkania przyje˝d˝ajà artyÊci z ca∏ej Polski. Osobà, która co roku mia∏a wyjàtkowo pozytywny wp∏yw na uczestników pleneru, by∏ niez∏omnie Jerzy Duda-Gracz. Na wystawie w Muzeum Âlàskim zobaczyliÊmy 54 prace powsta∏e podczas kamioƒskich plenerów. Ich autorzy to: Renata Bonczar, Piotr Butkiewicz, Marian Danielewicz, Aneta Jaêwiƒska, Beata Jurkowska, Andrzej Kacperek, Ewa KwaÊniewska-Fojcik, Przemys∏aw Lasak, Daniel Pielucha, Joanna Sierko-Filipowska, Dariusz Szybiƒski, Joanna Trzciƒska, Jan
Wo∏ek, Leszek ˚egalski oraz Alina Sibera organizatorka pleneru w 2004 roku. Wystaw´ oraz katalog organizatorzy zadedykowali pami´ci Jerzego Dudy-Gracza, którego obrazy z wczeÊniejszych plenerów wzbogacajà ekspozycj´.
Panorama
Galeria Sztuki Wspó∏czesnej BWA • w Katowicach na wystaw´: JERZY DUDA-
GRACZ. Remanenty. Wystawa odb´dzie si´ w dniach 12 - 16 paêdziernika 2005 r . a jej kuratorem jest Agata Duda-Gracz.
i uÊmiechn´∏a sennie - Kr´ci mi si´ w g∏owie, marz´ o kawie z lodami. Ja te˝ - odpar∏em. - Zbierajmy si´. Gdy podchodziliÊmy do plenerowej kawiarenki, dziewczyna tràci∏a mnie. - Popatrz, poprzestawiali stoliki i krzes∏a, zmienili obrusy i wszystko wyglàda ∏adniej, ale inaczej. - Mam nadziej´, ˝e kaw´ majà niezmiennie dobrà. Przy drodze obok kawiarni zauwa˝y∏em policyjny radiowóz a przy jednym ze stolików siedzia∏ policjant i przeglàda∏ jakieÊ papiery. UsiedliÊmy przy stoliku mniej wi´cej naprzeciw gliny. - Musia∏o si´ coÊ staç w okolicy zauwa˝y∏em. Policjant zerknà∏ na nas ze dwa, trzy razy i nagle zerwa∏ si´ z krzes∏a. Wyciàgnà∏ z torby podniszczonà gazet´, popatrzy∏ na dziewczyn´ i nie pytajàc przysiad∏ si´ do naszego stolika. Na pierwszej stronie gazety ujrza∏em dwa doÊç niewyraêne zdj´cia. - To przecie˝ wy! - krzyknà∏ policjant. - Poszukujemy was od dwóch miesi´cy! Gdzie byliÊcie?! Gdzie byliÊcie ?! - powtórzy∏ g∏oÊno. Co mia∏em mu odpowiedzieç? Zresztà i tak nie mog∏em wykrztusiç slowa... JUREK PITERA
Wystawa zorganizowana we wspó∏pracy z krakowskà Fundacjà Conspero. Remanenty to pierwsza retrospektywna wystawa Jerzego Dudy Gracza zorganizowana po Êmierci artysty. Sk∏ada si´ na nià ok. 120 prac powsta∏ych w latach 1966-2004. Pokaz obejmuje obrazy olejne, grafiki, akwarele i rysunki zgrupowane w siedmiu cyklach tematycznych: Dom, Bestiarium, Zapiski historyczne, Studium przemijania, Fascynacje, Sacrum-profanum, Choroba na Polsk´. Stowarzyszenie Kolekcjonerów Pamiàtek Pon• tyfikatu Jana Paw∏a II, obchodzàce w tym roku jubileusz 5-lecia dzia∏alnoÊci, na organizowanà w dniach 14-16 paêdziernika b.r. w Cz´stochowie, w ramach V Dni Papieskich, V Konferencj´ Kolekcjonerów Pamiàtek Pontyfikatu Jana Paw∏a II. Patronat nad imprezà obj´li m.in. Prezydenta Miasta Cz´stochowa, Polskie Radio, Poczta Polska, Polska Federacja Organizacji Kolekcjonerskich i szereg innych organizacji oraz instytucji. W tych dniach Cz´stochowa stanie si´ stolicà polskich zbieraczy papaliów (pamiàtek zwiàzane z pontyfikatem Ojca Âwi´tego) i miejscem szeregu ekspozycji w temacie Jan Pawe∏ II Wielki na: znakach pocztowych, medalach i monetach, kartach telefonicznych, exlibrisach, dokumentacji Honorowego Obywatelstwa miast i gmin naszego kraju, dokumentacji tytu∏ów Doktora Honoris Causa 8 polskich uczelni. Wydarzeniem bez precedensu b´dzie planowane na Jasnej Górze spotkanie rektorów polskich uczelni zwiàzanych z Janem Paw∏em II, a wsród nich dwóch noszàcych Jego imi´. Cenne b´dzie te˝ spotkanie przedstawicieli niektórych samorzàdów, które w znaczàcy sposób upami´tni∏y pontyfikat Jana Paw∏a II, dla wymiany stosownych odÊwiadczeƒ i koncepcji takich przedsi´wzi´ç na przysz∏oÊç a tak˝e placówek upowszechniania kultury. Spotkanie w Cz´stochowie nie ma charakteru zamkni´tego i wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt: tel (082) 56 64 333 lub na adres: 22-170 Rejowiec Fabryczny, ul.Che∏mska 95 - Zarzàd Stowarzyszenia Kolekcjonerów Pamiàtek Pontyfikatu Jana Paw∏a II.
Okruszki z warszawskiego sto∏u TOAST AMBASADORA Od 7 lipca czyli od zamachu terrorystycznego w Londynie min´∏o ju˝ sporo czasu. Londyƒczycy wykazali wielkie opanowanie i hart ducha taki, jak w czasie drugiej wojny Êwiatowej. MyÊl´ wi´c, ˝e mo˝na wróciç do wielkiego przyj´cia z okazji oficjalnych urodzin królowej El˝biety II, wydanego 29 lipca przez ambasadora Wielkiej Brytanii, Charlesa Crawforda i jego ma∏˝onk´, Helen Crawford. A zw∏aszcza do jego toastu wyg∏oszonego po polsku, pe∏nego humoru i dowcipnych aluzji do stosunków brytyjsko-polskich. Moje komentarze zawarte sà w zdaniach ambasadora, pisanych wersalikami czyli du˝ymi literami. A oto pe∏ny tekst toastu ambasadora (pami´tajmy wcià˝, ˝e toast zosta∏ wyg∏oszony na 8 dni PRZED zamachem, a wi´c nie móg∏ go w ˝aden sposób uwzgl´dniaç). Ambasador mówi∏: „Wraz z Helen jesteÊmy zachwyceni, ˝e tak wiele osób zgromadzi∏o si´ tu dzisiaj. CHOCIA˚ P¢KNA TRAWA KORTU TENISOWEGO POD NASZYMI STOPAMI MA ZAPEWNE MIESZANE UCZUCIA. Ostatni rok by∏ udany je˝eli chodzi o brytyjsko-polskie relacje. Brytyjscy i polscy partnerzy wspierajà europejskie reformy i demokracj´ w Iraku. Sekcja do spraw handlu i inwestycji ambasady jest jednà a najlepszych w globalnej sieci brytyjskich placówek dyplomatycznych; brytyjskie misje handlowe przyje˝d˝ajà do Polski CA¸YMI STADAMI. Oddzielamy ‘GRUBÑ KRESKÑ' pewne trudne historyczne zagadnienia. Pan minister Rotfeld by∏ w Londynie w zwiàzku z historycznà publikacjà brytyjsko-polskich kronik o wspó∏pracy wywiadów w czasie drugiej wojny Êwiatowej. Tak˝e polscy weterani wkrótce jadà do Londynu na obchody zakoƒczenia drugiej wojny Êwiatowej. W czasie uroczystoÊci powiewa∏y polskie flagi. Grupa weteranów towarzyszy∏a Królowej w Pa∏acu Buckingham. Najwi´kszà zmianà tego roku jest to, ˝e obywatele brytyjscy mogà mieszkaç i pracowaç w Polsce, tak jak Polacy mogà mieszkaç i pracowaç w Wielkiej Brytanii. Ponad 100.000 (sto tysi´cy) Polaków pracuje obecnie u nas. My Brytyjczycy jesteÊmy narodem praktycznym. DLA NAS JEDYNE PYTANIE TO 'POMOCY! KRAN CIEKNIE! - CZY JAKIÂ FACET MO˚E GO NAPRAWIå ?. Czekamy na wybory w Polsce. Londyn pyta mnie: kto b´dzie w rzàdzie a kto poza nim po wyborach? JEÂLI KTOÂ TUTAJ WIE, PROSZ¢ MI POWIEDZIEå. Oczekujemy tak˝e brytyjskiej Prezydencji w Unii Europejskiej. Nasza polityka jest prosta. Chcemy: konkurencyjnej Europy, która stwarza nowe miejsca pracy i wspomaga rozwój inwestycji; Europy solidarnej, w której bogatsi partnerzy raczej wspierajà mniej zamo˝ne kraje, NI˚ FINANSUJÑ SIEBIE NAWZAJEM; Europy Êmia∏ej i ambitnej, wspó∏pracujàcej z tymi cz∏onkami europejskiej rodziny, którzy nie sà jeszcze cz∏onkami Unii; Europy, w której nikt nie mo˝e powiedzieç, ˝e wszyscy Europejczycy sà równi, ALE NIEKTÓRZY SÑ RÓWNIEJSI OD INNYCH. A przede wszystkim Europy zwyci´skiej, w której brytyjskie dru˝yny wygrywajà co roku Lig´ Mistrzów DZI¢KI WSPANIA¸YM POLSKIM PI¸KARZOM! Panie i Panowie! Mog´ próbowaç mówiç po polsku. ALE POD ˚ADNYM WARUNKIEM NIE POKUSZ¢ SI¢ O TANIEC DUDKA! Zamiast tego proponuj´ toast - Niech ˝yje Królowa!". RzeczywiÊcie - niech ˝yje! I niech w dalszym ciàgu idzie w swe w∏asne Êlady, kiedy jako ksi´˝niczka w czasie drugiej wojny Êwiatowej pozosta∏a w Anglii i s∏u˝y∏a w wojsku, i w Êlady swojej matki, Queen Mary, która te˝ ze swoim narodem pozosta∏a w najczarniejszych chwilach. I oby si´ tylko obecne czasy terroru w tamte czasy nie zamieni∏y. ZYGMUNT BRONIAREK
Panorama
7
Podró˝e dalekie i bliskie
Odrobina luksusu, czyli...
The Best of Austria Ci´˝ko pracujemy przez ca∏y rok, ale jak zbli˝ajà si´ wakacje, to myÊlimy o prawdziwym odpoczynku. Dobry hotel, centrum rekreacyjne, smaczna kuchnia. Chcemy, ˝eby nas rozpieszczano. Nie za bardzo. Tak troch´. Chcemy si´ zrelaksowaç, zregenerowaç si∏y, pochodziç po górach, pojeêdziç w zimie na nartach, latem na rowerze, odpoczàç. Chcemy zapomnieç o codziennych obowiàzkach i o pracy. My wakacje sp´dziliÊmy w Niskich Taurach w Austrii. Bazà noclegowà by∏ Hotel Pichlmayrgut w Pichl niedaleko Schladming. Schladming, oddalone o oko∏o 1000 km od Warszawy, po∏o˝one jest na granicy dwóch austriackich landów: Styrii i Ziemi Salzburskiej (ca∏y region turystyczny nosi nazw´ Dachstein-Tauern Region). Miasteczko jest przeÊliczne - typowy ma∏y kurort alpejski z uroczym Centrum, w którym co jakiÊ czas odbywajà si´ pyszne festyny. Le˝y w szerokiej kotlinie ograniczonej od pó∏nocy masywem Dachsteinu, a od po∏udnia pasmem Schladminger Tauern b´dàcym najwy˝szà cz´Êcià Niskich Taurów. Nasza aktywnoÊç ograniczona by∏a do pasma Schladminger Tauern, poniewa˝ masyw Dachsteinu opada ku kotlinie Schladming (ok 700 m n.p.m), a dok∏adnie do zimowego kurortu Ramsau am Dachstein pionowymi Êcianami o wysokoÊci dochodzàcej do 2000 metrów. Ca∏y ruch turystyczny w Dachsteinie poprowadzony jest z przeciwnej strony masywu, gdzie znajduje si´ kilka niewielkich lodowców. Od „naszej“ strony mo˝na by∏o si´ tylko dostaç kolejkà linowà na g∏ównà graƒ Dachsteinu na wys. ok. 2800 m n.p.m, na kraw´dê lodowca. Schladminger Tauern to najwy˝szy masyw Niskich Taurów z najwy˝szym szczytem Hochgolling (2879). Góry te nie posiadajà lodowców ale i tak sà przeÊliczne, bowiem podobnie jak u nas w Tatrach jest tam sporo
8
Panorama
polodowcowych stawów. Powierzchnia tych gór jest wi´ksza ni˝ powierzchnia ca∏ych Tatr Polskich i S∏owackich, wi´c jest gdzie pochodziç. Wi´kszoÊç szczytów wznosi si´ na wysokoÊç 2400 - 2650, kilka przewy˝sza 2700, a jeden nawet 2800 m n.p.m. W górach jest bardzo ma∏y ruch turystyczny (spotyka si´ kilka osób na dzieƒ). Sà to idealne góry dla stawiajàcych w Alpach pierwsze kroki, choç nie brak w nich trudnych szlaków, a jeÊli spa∏oby si´ w górach to mo˝na wejÊç na te najwy˝sze szczyty. Polecamy je wszystkim tym, którzy jeszcze nigdy w Alpach nie byli i chcà zaczàç swojà przygod´ z tymi górami niekoniecznie od najwy˝szych (i najdro˝szych) masywów alpejskich. Nasze przejÊciowe „mieszkanko“ - Hotel Pichlmayrgut w Pichl ko∏o Schladming, jest niezwykle komfortowy (4,5 gwiazdki), rodzinny - prowadzony przez bardzo znanà od 1200 roku hotelarskà rodzin´ Steinem, usytuowany w pi´knym krajobrazie, i posiada szerokà ofert´ aktywnego wypoczynku przez ca∏y rok. W lecie czeka na nas kilkanaÊcie tras rowerowych o ró˝nym stopniu trudnoÊci oraz setki kilometrów szlaków górskich. W zimie mo˝emy ruszyç na 200 km doskonale przygotowanych tras narciarskich. Wybierajàc Hotel Pichlmayrgut za miejsce wypoczynku, mo˝na byç pewnym, ˝e spe∏ni on nasze oczekiwania, nawet te naj-
bardziej wygórowane. Spokojna okolica stwarza idealne warunki na udany urlop. Hotel Pichlmayrgut zaprasza do swoich 225 pokoi w g∏ównym budynku, domu „Rotwild“, oraz domu „Jagdhaus“ czy luksusowym domu „Fasanerie“. S∏owo pokój jest tu pewnym nadu˝yciem, bowiem to w∏aÊciwie (jak na polskie warunki) ma∏e mieszkanie (ok. 50 m2). Poza noclegami w luksusowych pokojach i apartamentach, hotel jest znakomitym miejscem do przeprowadzenia konferencji, szkoleƒ czy sympozjów, gdy˝ dysponuje znakomitym zapleczem konferencyjnym. Posiada równie˝ niezwykle bogatà ofert´ rekreacyjnà. Si∏y psychofizyczne mo˝na zregenerowaç na wiele sposobów w hotelowej „Oazie Pi´knoÊci“. Jest tu: kryty basen, sauna, ∏aênia parowa, solarium, kabina do naÊwietlaƒ podczerwienià, si∏ownia, hala tenisowa, squash i indoor golf. Niezapomniane prze˝ycia oferujà basen pod go∏ym niebem, z którego mo˝na korzystaç tak˝e zimà(!), wodospad i grota wypoczynkowa w której mo˝na za˝yç masa˝u siatsu czy terapii rezonansem magnetycznym. Mi∏y wieczór po pe∏nym wra˝eƒ dniu sp´dzonym na nartach, w´drówkach czy rowerze zakoƒczyç mo˝na niemniej atrakcyjnie w barze sportowym przy dobrym winie (z w∏asnych winnic), koktajlu lub grajàc w kr´gle, rzutki, bilard, surfujàc po internecie albo oglàdajàc program sportowy na du˝ym ekranie. Hotel ten b´dzie równie˝ dobrym rozwiàzaniem dla tych, którzy planujà w trakcie pobytu potrenowaç swoje umiej´tnoÊci na polu golfowym. Tak˝e dzieci nie b´dà si´ tu nudziç. Ciekawie sp´dzà czas na specjalnie dla nich pomyÊlanym placu gier i zabaw. Nie sposób nie pochwaliç równie˝ wspania∏ej kuchni. W∏asnej produkcji pieczywo, nabia∏, w´dliny i wino stanowià podstaw´ wykwintnego a jednoczeÊnie zdrowego i po˝ywnego menu serwowanego w tym niezwyk∏ym miejscu. KAMILA ¸OPI¡SKA, MICHA¸ SEREDIN
Familie Steiner A-8973 Pichl bei Schladming Tel.: ++43(0)6454/7305 lub 7306 Fax: ++43(0)6454/730550 e-mail: pichlmayrgut@magnet.at www.pichlmayrgut.at
Panorama
9
Z planu filmowego
Makuszyƒski dobry na wszystko Niewiele powstaje obecnie w Polsce seriali i filmów dla dzieci i m∏odzie˝y, ju˝ tylko re˝yserzy Andrzej Maleszka i Kazimierz Tarnas reprezentujà ten gatunek filmu. Re˝yser Kazimierz Tarnas pracuje nad ekranizacjà powieÊci Kornela Makuszyƒskiego „Szatan z siódmej klasy“ w wersji kinowej i 7- odcinkowym serialem dla TVP
Wywiad z re˝yserem Kazimierzem Tarnasem na planie filmu „Szatan z siódmej klasy“ - Czy ∏atwo by∏o zgromadziç fundusze na ten film? - Bud˝et filmu zosta∏ dopi´ty g∏ównie dzi´ki TVP, aczkolwiek jak na film nie wspó∏czesny, jest skromny. Uwa˝am, ˝e zbrodnià jest robienie czegoÊ u∏omnego w filmach dla dzieci i m∏odzie˝y. To jest zbrodnia na cz∏owieku, który uczy si´ pewnej estetyki. To, ˝e nie ma nowych polskich filmów dla dzieci i m∏odzie˝y jest absolutnà zbrodnià. JeÊli polskie dzieci nie chodzà do kina na polskie filmy dla nich przeznaczone, tym bardziej nie pójdà tam jako doroÊli. „Szatan z siódmej klasy“ to lektura, po którà najch´tniej si´ga m∏odzie˝. Wiem to z wieloletnich kontaktów z nauczycielami i uczniami w ró˝nym wieku. Wielu ludzi podchodzi do mnie na ulicy i dzi´kuje, ˝e robi´ ten film. Jest to ksià˝ka, która uczy, ˝e wszystko opiera si´ na wzajemnym kontakcie, ˝yczliwoÊci, uprzejmoÊci, pomocy, uczy pewnej estetyki i etyki. Pokazuje ten Êwiat mo˝e zbyt ulukrowany, ale film wspó∏czesny pokazuje jego dok∏adnà odwrotnoÊç. Co jest kompletnà nieprawdà o naszych czasach. - Czy ekranizujàc powieÊç pozostanie Pan wierny utworowi Makuszyƒskiego? - Wszystko si´ dzieje tak jak w powieÊci, jedynie zosta∏y przerzucone pewne akcenty,
10
pewne dzia∏ania jednych bohaterów na innych dla wzbogacenia poszczególnych postaci. To wszystko dotyczy drugoplanowych postaci, które u˝yczy∏y swoich przygód, aby wzbogaciç g∏ównych bohaterów Adasia i Wandy. - Jak bogaty b´dzie wàtek z 1930 roku, a na ile obecny wàtek z epoki napoleoƒskiej? - Epoka napoleoƒska b´dzie ukazana, te zdj´cia mamy ju˝ za sobà, bo nakr´ciliÊmy je w lutym. W retrospekcji, kiedy AdaÊ czyta pami´tnik ks. Koszyczka, pojawiajà si´ sceny z 1812 z odwrotu niedobitków armii napoleoƒskiej, na które napada oddzia∏ kozacki. Francuski oficer nie odmra˝a nóg w filmie, ale jest ranny w nog´. Docierajà do Bejgo∏y i tam jest ukryty skarb. - Praca z dzieçmi na planie nie jest ∏atwa. Pan po raz kolejny realizuje film, w którym g∏ównymi bohaterami sà dzieci. Czy ∏atwo sprostaç takiemu zadaniu? - To nie jest kwestia wieku, tylko kwestia warsztatu, dlatego przed rozpocz´ciem zdj´ç do filmu „Szatan z siódmej klasy“ dzieci uczestniczy∏y w warsztatach teatralnych w Szczyrku, pod czujnym okiem aktora Stanis∏awa Jasku∏ki oraz Tomka Drabika i choreografa Tomka Tworkowskiego. Musia∏y poznaç elementarne podstawy gry, poruszania si´, pracy z dykcjà, emisjà g∏osu. Wybieram osoby wra˝liwe, daj´ im przygotowanie. Jestem bardzo zadowolony z wyboru odtwórców g∏ównych ról, aczkolwiek ca∏y czas pracujemy nad tym, aby byli swobodni, naturalni, poniewa˝ kamera widzi wszystko. - Pod jakim wzgl´dem ten film b´dzie si´ ró˝ni∏ od wczeÊniejszej ekranizacji? - B´dziemy wierni Makuszyƒskiemu. Pani Maria Kaniewska zmuszona by∏a przenieÊç akcj´ swojego filmu wg Szatana w lata pi´çdziesiàte, a zatem zrobiç generalne od-
Panorama
st´pstwo od Makuszyƒskiego. Pani Maria Kaniewska gra w moim Szatanie gospodyni´ ks. Kazuro - to jest postaç, którà dopisa∏em. Postaç guwernantki by∏a w powieÊci i zagra jà Paulina Tworzyaƒska. Emilian Kamiƒski z ˝onà Justynà Sieƒczy∏∏o grajà doktorostwo Cisowskich czyli rodziców Adasia, Krzysztof Globisz brata profesora Iwo Gàsowskiego, a jego ˝on´ Hania Rowicka. - W wi´kszoÊci Pana filmów wyst´pujà m∏odzi bohaterowie, czy interesuje Pana to, co póêniej dzieje si´ z tymi ludêmi? - Interesuje mnie, co si´ z nimi dzieje, jak sobie radzà w ˝yciu, natomiast nie ingeruj´ w ich póêniejsze wybory. Na pewno ich nie pcham w sfer´ aktorstwa. Tzw. wypychanie do aktorstwa nie jest niczym dobrym. To musi byç w∏asna, spontaniczna decyzja. Uwa˝amy równie˝ przy realizacji tych filmów, aby nie rozbudzaç zbytnio fantazji tych m∏odych ludzi. Zresztà moje bohaterki mia∏y pewien dystans do tego. Paulina Tworzyaƒska zdoby∏a ciekawy zawód, jest psychologiem, pracuje w szpitalu, pomaga chorym ludziom a swój udzia∏ w filmie wspomina jako wspania∏à przygod´. Kiedy zaproponowa∏em jej ˝eby zagra∏a w Szatanie to z wielkà radoÊcià wyrazi∏a zgod´ - W jakich obiektach powstaje film? - Dwór w Suchej ko∏o W´growa, gdzie b´dziemy kr´ciç Bejgo∏´ i dwór w Petrykozach Wojciecha Siemiona, gdzie b´dà kr´cone zdj´cia w G∏odówce oraz okolice obu dworów. Plebania z zewnàtrz i wewnàtrz b´dzie kr´cona w miniskansenie Wojtka Siemiona w Petrykozach. Natomiast koÊció∏ znaleêliÊmy ko∏o Pu∏tuska - to obiekt z XVII prawie nie zmieniony. W Kazuniu w ruinach zamku nakr´cimy lochy zamkowe. Dzisiaj film nie wspó∏czesny jest karko∏omnym przedsi´wzi´ciem, nie ma nic, wiele rzeczy trzeba stworzyç na nowo. Gdzie mo˝na teraz znaleêç ∏awki z trzydziestego roku?- nam uda∏o si´ takie znaleêç. Fina∏em filmu jest odnalezienie skarbu, zwieƒczeniem -zwiàzek Adasia i Wandy. Piosenki i teksty napisa∏ Cezary Domaga∏a, a muzyk´ Krzesimir D´bski.
- Jakie sà Pana zwiàzki z miastem Bielsko Bia∏a? - W Bielsku si´ zakocha∏em gdy realizowa∏em „Pann´ z mokrà g∏owà“, kiedy znaleêliÊmy tutaj odtwórczyni´ g∏ównej roli i zaprzyjaêni∏em si´ z rodzicami Pauliny Tworzyaƒskiej. Póêniej naby∏em posiad∏oÊç w Szczyrku. Jestem zwiàzany z tym miejscem, ale nie z tego powodu kr´cimy w Bielsku - Bia∏ej. Po prostu w dzisiejszej Warszawie nie ma takich miejsc, gdzie w promieniu 100 metrów istnia∏aby przedwojenna zabudowa w nienaruszonym stanie. To miejsce w Bielsku znalaz∏o moje biuro produkcji ze scenografem Andrzejem Haliƒskim. - Czy to znaczy, ˝e si´gnie Pan po tematyk´ góralskà? - Zdarzy∏o mi si´ byç drugim re˝yserem serialu Konrada Na∏´ckiego „Ród Gàsieniców“, to by∏y moje pierwsze zwiàzki z góralszczyznà. Taki film musia∏by byç robiony gwarà co jest trudne. W ubieg∏ym roku przygotowywaliÊmy wspólnie ze Stanis∏awem Jasku∏kà inscenizacj´ filozofii po góralsku ks. Tischnera. Szczyrkowska m∏odzie˝ znakomicie sobie poradzi∏a, ale w pewnym momencie musieliÊmy unikaç gwary, poniewa˝ nie trafia∏o to do szerokiej publicznoÊci. Osiad∏em tutaj, w Szczyrku i zosta∏em bardzo ciep∏o przyj´ty przez mieszkaƒców. Odp∏acam im si´ swojà pracà. StworzyliÊmy zespó∏ teatralno-muzyczny w OÊrodku Kultury, który pod mojà nieobecnoÊç prowadzi Paulina Tworzyaƒska. - Czy w czasie pracy nad realizacjà filmu wspomina Pan swoje szkolne lata, mi∏oÊç? - Moje wspomnienia z lat nastoletnich nie sà mo˝e zwiàzane z wakacjami czy piosenkà „Lato, lato, lato czeka...“ czy te˝ wieloma szkolnymi mi∏oÊciami, natomiast musz´ powiedzieç, ˝e w X klasie, a wi´c b´dàc w wieku Adama Cisowskiego, pozna∏em mojà obecnà ˝on´ Mari´ Tarnas. - Czy podejmujàc si´ tej ekranizacji nie obawia∏ si´ Pan, ˝e ktoÊ si´gnie po ten sam temat? - Na szcz´Êcie tym razem, w przeciwieƒstwie do „Zemsty“, nie mia∏em takich obaw,
bowiem kupi∏em prawa do ekranizacji utworów Makuszyƒskiego. - ˚yczymy Panu w takim razie pomyÊlnej realizacji innych ekranizacji dla m∏odzie˝y, tak˝e powieÊci Alfreda Szklarskiego... - Jest to rzeczywiÊcie projekt, o którym myÊl´ od dawna. Jednak musia∏bym uwspó∏czeÊniç akcj´ jego utworów, poniewa˝ gdybym obecnie chcia∏ pokazaç myÊliwych polujàcych na zwierz´ta, co w du˝ej mierze jest treÊcià je-
go powieÊci, narazi∏bym si´ na zarzuty ruchu obroƒców dzikich zwierzàt o popularyzowanie zabijania zwierzàt. A to sà cz´sto sceny kluczowe w akcji tych utworów. Mam jednak pomys∏, jak to sfilmowaç, ale musielibyÊmy znaleêç wspó∏producentów w innych krajach. Trzeba znaleêç Êrodki na ekranizacj´ w formie wieloodcinkowego serialu telewizyjny. Rozmawiali: WIES¸AW ADAMIK i MONIKA KANIOWSKA; Foto WIES¸AW ADAMIK
„Szatan z siódmej klasy“ reż. Kazimierz Tarnas; zdj. Grzegorz Kędzierski muz. Krzesimir Dębiski; scen. Andrzej Haliński Prod. TVP 1 i STI Studio Filmowe; Polska 2005
Panorama
11
Prezentacje
Rialto po remoncie Podupadajàce kino „Rialto“ w Katowicach, kosztem blisko 3 mln z∏ zosta∏o gruntownie zmodernizowane i przekszta∏cone w kinoteatr. Obok projekcji kinowych majà si´ tam teraz odbywaç równie˝ spektakle teatralne, kabaretowe, koncerty, imprezy taneczne i edukacyjne, wystawy oraz pokazy mody. Prawie stuletnia placówka b´dzie wyposa˝ona w najnowoczeÊniejszy sprz´t kinotechniczny, natomiast wystrój i elewacja po remoncie b´dà nawiàzywaç do wyglàdu „Rialta“ z okresu przed I wojnà Êwiatowà. Kinoteatr rozpoczà∏ dzia∏alnoÊç 11 wrzeÊnia, choç remont elewacji potrwa do koƒca listopada. „Rialto“ nale˝y do Instytucji Filmowej „Silesia-Film“. Jak podkreÊla jej dyrektor, Zygmunt Brzeziƒski, przebudow´ i zmian´ profilu kina podyktowa∏a inwazja kinopleksów. G∏ównym celem dzia∏ania kinoteatru jest promocja sztuki filmowej. Premiery kinowe nie b´dà stanowi∏y istotnej cz´Êci programu filmowego placówki, by nie konku-
PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANE Roman Lachowski 40-021 Katowice, Damrota 16-18/136 tel./fax: (032) 757 30 87; mobile: (0602) 703 594 e-mail: labud@list.pl Firma powstała w 1991 roku. W ramach swojej działalności zajmuje się budową i remontami obiektów. Specjalizuje się w renowacji zabytków. Realizowała między innymi jako generalny wykonawca przebudowę wnętrza Kinoteatru „Rialto“oraz remont Małej Sceny Teatru im. St. Wyspiańskiego w Katowicach.
„Sekta-Drzwi“ Spółka z o.o. 43-230 Goczałkowice-Zdrój, Główna 32 tel./fax: (032) 210 72 35; e- mail: sektadrzwi@wp.pl
Firma „Sekta-Drzwi“ jest wielopokoleniową firmą stolarską. Obecnie pracuje w niej 3. pokolenie - powstała w roku 1923. Zakład od początku istnienia zajmował się produkcją mebli i wyposażenia wnętrz jak również stolarki budowlanej. Obecnie głównym produktem są drzwi wewnętrzne ale wykonujemy wszystkie inne elementy z drewna. Znaczącymi, dotychczas zrealizowanymi inwestycjami są między innymi: Sąd Rejonowy w Chorzowie, Akademia Muzyczna w Katowicach, Opera Śląska w Bytomiu, Centrum Sztuki i Przedsiębiorczości w Cieszynie, Basen przy SP nr 30 w Rudzie Śląskiej. Ostatnio realizowaną inwestycją było kino Rialto, w którym firma wykonała: drzwi wewnętrzne, elementy boazeryjne na ścianach, parapety i podłogę na scenie.
ZAKŁAD REMONTOWO - BUDOWLANY Bogdan Łoś 44-164 Gliwice, ul. Bydgoska 11 tel.: (032) 305 19 42; mobile: (0609) 103 447 Firma rodzinna istniejąca od 1990 roku. Zajmuje się kompleksową obsługą klienta obejmującą sprzedaż parkietów, mozaik, materiałów wykończeniowych i chemicznych do parkietów, montaż i cyklinowanie parkietów oraz doradztwo techniczne dotyczące wilgotności i doboru wylewek. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych, najwyższej klasy bezpyłowych maszyn Firma jest w stanie sprostać wszystkim wymaganiom klientów w kraju i zagranicą. Do osiągnięć Firmy Bogdana Łosia zaliczyć należy również doświadczoną, fachową i ustawicznie podnoszącą swoje kwalifikacje kadrę. Efekty jej pracy widoczne są w licznych szkołach, teatrach, kościołach, salach konferencyjnych i prywatnych domach.
12
Panorama
rowa∏a z kinem „Kosmos“ nale˝àcym równie˝ do Instytucji Silesia-Film. Widzów majà przyciàgaç maratony filmowe, cykle tematyczne, akademie filmowe dla dzieci i m∏odzie˝y, przeglàdy i festiwale oraz filmowa klasyka, dost´pna dzi´ki umowie z Filmotekà Narodowà. „Rialto“ b´dzie wyposa˝one w jedyny w Polsce projektor, który umo˝liwi oglàdanie filmów niemych tak, jak widzowie w czasach ich wejÊcia na ekrany - z postaciami poruszajàcymi si´ w normalnym, a nie przyÊpieszonym tempie. To mo˝liwe, bo projektor ma mo˝liwoÊç regulowania pr´dkoÊci przesuwu taÊmy. - Wracamy wi´c do przesz∏oÊci, ale z najnowoczeÊniejszà technikà - mówi z-ca dyrektora „Silesia-Film“, Jan F. Lewandowski. Przebudowa zmniejszy∏a liczb´ miejsc w kinie. Przed remontem by∏o ich 600, teraz liczba krzese∏ na balkonie jest sta∏a - 200, natomiast dolna cz´Êç to kawiarnia artystyczna. Krzes∏a mogà byç tam spinane - wtedy sala pomieÊci jeszcze 200 osób, lub ustawione przy stolikach, co daje o 100 miejsc mniej. Modernizacj´ obiektu sfinansowa∏a z w∏asnych funduszy „Silesia-Film“ oraz miasto Katowice i zarzàd województwa Êlàskiego, zaciàgni´to te˝ kredyt bankowy. Generalnym wykonawcà przebudowy by∏a firma LABUD zaÊ wykonawcami SEKTA-DRZWI Sp. z o.o., ZRB Bogdan ¸oÊ i Cine Project Polska Sp. z o.o.
Prezentacje
Pod redakcjà ALEKSANDRY POLANOWSKIEJ
Powstaje Centrum Sztuki Filmowej w Katowicach Koncepcja Filmoteki Âlàskiej jako nowoczesnego Centrum Sztuki Filmowej zak∏ada gromadzenie, opracowywanie i udost´pnianie filmów i materia∏ów filmowych na rozmaitych noÊnikach, szczególnie z myÊlà o wykorzystywaniu w procesie dzia∏alnoÊci dydaktycznej na poziomie wy˝szym, a tak˝e z myÊlà o szeroko poj´tej dzia∏alnoÊci edukacyjnej. Dzi´ki temu b´dà mog∏y ocaleç zasoby filmowego regionalnego dziedzictwa kulturowego. Projekt Centrum Sztuki Filmowej jest projektem autorskim Instytucji Filmowej „Silesia-Film" z siedzibà w Katowicach. W Centrum Sztuki Filmowej b´dzie si´ mieÊci∏o nie tylko dotychczasowe archiwum, które zostanie unowoczeÊnione i wyposa˝one w najnowszy sprz´t do przeszukiwania i katalogowania zasobów. Tutaj znajdà si´ równie˝ stanowiska do kopiowania materia∏ów archiwalnych we wszystkich technikach audiowizualnych. Centrum b´dzie te˝ wyposa˝one we w∏asne zaplecze produkcyjne, które umo˝liwi Êwiadczenie us∏ug z zakresu realizacji zdj´ç, techniki oÊwietleniowej, monta˝u i udêwi´kowienia. Zaplecze to b´dzie stanowi∏o wsparcie dla studentów Wydzia∏u Radia i Telewizji oraz Zak∏adu Filmoznawstwa Uniwersytetu Âlàskiego, Akademii Sztuk Pi´knych, jak równie˝ dla twórców z niezale˝nych klubów filmowych. W nowoczesnych salach audiowizualnych mo˝liwe b´dzie organizowanie pokazów we wszystkich technikach projekcji, organizowanie wyk∏adów, prelekcji, sesji popularno-naukowych. W Centrum Sztuki Filmowej znajdà si´ tak˝e ogólnie dost´pne sale kinowe z repertuarem kina europejskiego i z programem upowszechniania kultury filmowej, spe∏niajàce wymogi nowoczesnej edukacji i pozwalajàce na sta∏y kontakt z europejskà sztukà filmowà. W ten sposób Centrum Sztuki Filmowej stanie si´ oÊrodkiem wzmacniajàcym potencja∏ naukowo-badawczy i dydaktyczny regionu, wp∏ywajàcym na popraw´ jakoÊci kszta∏cenia i dost´pu do wiedzy, a przez to tworzàcym dla regionu nowe mo˝liwoÊci rozwojowe. Projekt „Centrum Sztuki Filmowej - przebudowa i adaptacja kina Kosmos w Katowicach" jest dofinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Wk∏ad krajowy na realizacj´ projektu pochodzi ze Êrodków Ministerstwa Kultury - Promesa Ministra Kultury - oraz Êrodków samorzàdowych Województwa Âlàskiego. Generalnym wykonawcà inwestycji jest PBOiUT „Âlàsk“ Sp. z o.o. w Katowicach natomiast wykonawcami POLLSPAW z Miko∏owa i Zak∏ad Ch∏odnictwa i Klimatyzacji Sp. z o.o. z Krakowa.
ZAKŁAD CHŁODNICTWA I KLIMATYZACJI
Projektant: arch. Jacek Machnikowski, Wizualizacja: arch. Rafa∏ Skupieƒ
P O L L S PAW ul. Żwirki i Wigury 65 43-190 Mikołów
BIURO TECHNICZNO-HANDLOWE ul. Pukowca 15; 40-816 Katowice
tel.: (032) 772 81 70; fax: (032) 772 81 71 e-mail: polspaw@polspaw.pl; www.polspaw.pl
tel.: (032) 250 95 91; fax: (032) 353 02 88 e-mail: katowice@zechik.pl; www.zechik.pl
ZECHIK Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie - autoryzowany dystrybutor urządzeń CARRIER, TOSHIBA - jest firmą projektowo-handlowo-montażowo-serwisową z długoletnią praktyką w dziedzinie klimatyzacji, wentylacji, chłodnictwa i ogrzewania. Współpraca z przodującymi w świecie producentami urządzeń klimatyzacyjnych i wentylacyjnych, plasuje systemy firmy w ścisłej czołówce. Częste szkolenia pracowników w kraju i za granicą, oraz udział w różnych sympozjach i spotkaniach sprawiają, że wykonywane przez ZECHIK instalacje klimatyzacyjne, grzewczw, chłodnicze i wentylacyjne są na najwyższym poziomie - zarówno pod względem nowoczesności rozwiązań technicznych, jak również jakości i staranności wykonania, co pozwala na sprostanie oczekiwaniom i zapewnienie satysfakcji naszych Klientów. Wśród realizowanych inwestycji znajdują się zarówno obiekty medyczne, szpitale, jak i hale, zakłady produkcyjne, obiekty użyteczności publicznej - biurowce, szkoły wyższe, urzędy, markety, kopalnie, obiekty usługowe, stacje paliw i inne, obsługujemy także stacje przekaźnikowe na terenie całej Polski jednego z wiodących dostawców telefonii komórkowej. ZECHIK oferuje usługi w pełnym zakresie od doradztwa technicznego, poprzez dostawę, montaż i uruchomienie. Zakupione urządzenia objęte są opieką gwarancyjną autoryzowanego serwisu. Sieć naszych biur handlowych: Kraków, Katowice, Starachowice, Warszawa pozwala na skuteczną obsługę techniczną i serwisową na terenie całego kraju. Dodatkowym atutem firmy ZECHIK jest wykonywanie projektów systemów opartych na urządzeniach firmy CARRIER i TOSHIBA.
Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe „Polspaw" zostało założone w roku 1993; od tego czasu systematycznie się rozwija. Z dniem 01.01.2005 r. przedsiębiorstwo przekształciło się w spółkę „POLLSPAW“. Obecnie zatrudnia 70. wysoko wykwalifikowanych pracowników. „POLLSPAW“ s.c. jest producentem realizującym wszelkiego rodzaju konstrukcje stalowe dla potrzeb branży przemysłowej, energetycznej i budowlanej. Dla budownictwa produkuje: zadaszenia, świetliki dachowe, fasady, schody i balustrady. Wszystkie konstrukcje wykonuje ze stali nierdzewnej, zwykłej lub kolorowej. Szeroki wachlarz świadczonych przez „POLLSPAW“ usług wzbogaca oferta kooperacyjnej firmy-córki „Euro-MIMET", która specjalizuje się w zakresie produkcji budownictwa modułowego, ekranów akustycznych oraz różnorodnych systemów wentylacyjnych. Podstawowym celem Firmy jest stałe rozszerzanie asortymentu specjalistycznych usług w zakresie spawania, cięcia, krawędziowania, perforacji i obróbki. W związku z tym oferuje również profesjonalne, specjalistyczne spawanie aluminium, stali nierdzewnej, zwykłej oraz miedzi. Zapewnia również konsultacje spawalnicze w każdym zakresie. Wykonuje usługi cięcia blach z zastosowaniem technologii laserowej i plazmowej, a pośród urządzeń sterowanych numerycznie posiada maszynę do perforacji i krawędziowania. Jakość i najwyższy standard realizowanych projektów jest dla firmy „POLLSPAW“ priorytetem i jednocześnie gwarantem satysfakcji obecnych i przyszłych kontrahentów.
Panorama
13
D z i e ń
d o b r y. . .
PRO DOMO SUA D˝entelmeƒska, niepisana umowa jakà zawar∏em z wydawcà „Panoramy“ stanowi zobowiàzanie, ˝e nie b´d´ nadu˝ywa∏ pisma dla popularyzowania w∏asnej osoby, czyli piszàc wprost za∏atwiania swoich senatorskich spraw. Zdaj´ sobie spraw´, i˝ niewielu przedstawicieli Izby Wy˝szej posiada mo˝liwoÊç zamieszczania w∏asnych przemyÊleƒ, opinii na ∏amach gazet i czasopism. NiedoÊcig∏ym mistrzem jest Kazimierz Kutz pomieszczajàcy swoje felietony od „Przekroju“ po „Gazet´ Wyborczà“, ale to przede wszystkim artysta jak prawie ka˝dy majàcy ∏atwoÊç wyra˝ania osobistego zdania, a przy tym jeszcze ∏atwoÊç pisania. Co prawda wicemarsza∏ek zachowuje si´ nieraz tak jak wielki rzeêbiarz Xawery Dunikowski, jadàcy w jednym przedziale pociàgu z siostrzenicà wybitnego malarza Józefa Mehoffera. Kiedy to przypomnia∏a mu dawnego przyjaciela, a swego krewnego, mistrz sepleniàc wycedzi∏: „Cy to ten pacykarz?“. Pisanie o sobie gdy si´ nie jest artystà, a ten stale i zawsze musi siebie kreowaç, jest rzeczà bardzo trudnà, gdy˝ bardzo ∏atwo mo˝na popaÊç w ba∏wochwalstwo, Êmieszne zarozumialstwo bàdê te˝ fa∏szywà, sztucznà skromnoÊç. Mam pi´çdziesiàt osiem lat, wy˝sze wykszta∏cenie chemiczne i dyplom Uniwersytetu Jagielloƒskiego. Swego czasu by∏em jednym z najm∏odszych dyrektorów naczelnych przedsi´biorstwa zatrudniajàcego ponad 1000 osób z produkcjà sprzedawanà na ca∏ym Êwiecie. Nie wymieniam jego nazwy, gdy˝ niestety nie istnieje, pad∏o jak setki a mo˝e nawet tysiàce innych w okresie transformacji, nie wytrzymujàc warunków nieprzemyÊlanej, niegodziwej konkurencji. Uwa˝am, ˝e beztroska, brak odpowiedzialnoÊci, aby nie nazwaç tego inaczej, za narodowà gospodark´ bardzo obcià˝a decydentów III Rzeczpospolitej. Jest cynizmem zw∏aszcza przedstawicieli w∏adzy twierdzàcych, ˝e w wyniku przemian ustrojowych, ka˝demu stworzono szanse indywidualnego rozwoju i ludzie przedsi´biorczy, ci którzy wzi´li sprawy we w∏asne r´ce na tym skorzystali. Otó˝ w wyniku transformacji na marginesie znalaz∏y si´ miliony uczciwych, pracowitych ludzi których jedynà wadà (?) by∏ brak bezwzgl´dnoÊci, przebojowoÊci lub to, ˝e pracowali w zak∏adach które zamykano arbitralnymi, politycznymi decyzjami. Móg∏bym cytowaç wiele takich przyk∏adów ale zatrzymam si´ na jednym: Kopalni W´gla Kamiennego „Janina“ w Libià˝u. Mia∏a zostaç zlikwidowana w ramach programu ograniczania wydobycia w´gla. Zwrócono si´ do mnie jako senatora RP o jej ratowanie u˝ywajàc
Ćwierć tuzina EFEKTY Ogólnie wiadomo, co si´ kryje pod nazwà efekt. Ale niezale˝nie od uznawanej definicji, ˝e jest to wra˝enie wywarte przez coÊ lub przez kogoÊ; ˝e to synonim skutku, wyniku, rezultatu - to warto mo˝e zwróciç uwag´ na ˝ywotnoÊç tego poj´cia. Na wielkà zdolnoÊç do obejmowania swoim zakresem coraz to wi´kszego obszaru znaczeƒ. Nie jest to cecha odosobniona, skoro pod tym wzgl´dem, czyli pod wzgl´dem tego rodzaju ekspansywnoÊci, efekt podobny jest - jako poj´cie - np. do poj´cia prawa, które - zaczynajàc choçby od prawa Archimedesa, a na z∏otym prawie Pascala jeszcze nie koƒczàc - zliczyç ju˝ nie sposób.
14
jako argumentów stan jej zasobów ocenianych na oko∏o sto lat. Likwidacja takiej kopalni wyda∏a mi si´ ekonomicznym absurdem Ponad dwa tysiàce ludzi mia∏o trafiç na bruk powi´kszajàc paromilionowà armi´ bezrobotnych. Kopalnia staraniem ludzi dobrej woli, a przede wszystkim otwartych umys∏ów zosta∏a uratowana, ja otrzyma∏em tytu∏ „Cz∏owieka Ma∏opolski“ przyznawanym przez czytelników „Gazety Krakowskiej“ za uratowanie ponad dwóch tysi´cy miejsc pracy. Odczuwa∏em ogromnà satysfakcj´, a zarazem dyskomfort, ˝e oto zdecydowa∏ szcz´Êliwy zbieg okolicznoÊci. Takie rzeczy nie powinny si´ zdarzaç w cywilizowanej gospodarce. By∏em senatorem wybranym w województwie katowickim a nast´pnie w ma∏opolskim. Mo˝e dlatego zawsze z˝yma∏em si´ na przypisywanie do okreÊlonej ziemi. Uwa˝am, ˝e mia∏em zaszczyt piastowania godnoÊci obowiàzku senatora RP, stanowienia prawa, ustaw dla ca∏ej Rzeczpospolitej. Czasami Izba Wy˝sza postrzegana bywa jako zb´dna instytucja opóêniajàca przyjmowanie ustaw przez Sejm. Mo˝na toczyç niekoƒczàcy si´ akademicki spór o wy˝szoÊci itd. Z którego nic nie b´dzie wynika∏o. W wi´kszoÊci paƒstw zachodnich funkcjonuje parlament dwuizbowy. I mo˝e dlatego, ˝e b´dàc bogatszymi od nas mogà sobie na to pozwoliç. Stare porzekad∏o powiada: „co dwie g∏owy to nie jedna“, a koszty jednej z∏ej ustawy mogà znacznie przewy˝szaç koszty utrzymania drugiej Izby Parlamentu. Zamierzam ponownie ubiegaç si´ o senatorski mandat. Po pierwsze dlatego, ˝e majàc doÊwiadczenie praktycznej pracy w gospodarce, mam o niej nie tylko podr´cznikowe pojecie. Uwa˝am, ˝e o przysz∏oÊci rzeczpospolitej decydowaç b´dzie rozwój gospodarczy. On wyzwala wolnoÊç zbiorowa spo∏eczeƒstwa i ka˝dego obywatela. Cz∏owiek pozbawiony pracy, perspektyw, ma bardzo ograniczone pole wyboru, ograniczona wolnoÊç. Nie jest rozwiàzaniem szukanie pracy poza granicami. To zawsze pozostaje Ñw´drówkà za chlebemî. Mo˝e byç wyborem, lecz nie koniecznoÊcià. Im wi´cej osób zorientowanych na sprawy gospodarcze, majàcych wiedz´, doÊwiadczenie znajdowaç si´ b´dzie w obu Izbach parlamentu, im te sprawy b´dà ponad wszystkimi innymi wa˝nymi i marginesowymi, tym racjonalniejsza i satysfakcjonujàca b´dzie przysz∏oÊç kraju, jego obywateli i ka˝dego z osobna
W mnogoÊci jego rodzajów efekt podobny jest te˝ do twierdzeƒ, teorii czy zasad. Darujmy sobie wymienianie ich wszystkich. Ale warto z pewnoÊcià przypomnieç te efekty, co wspó∏czeÊnie nabra∏y swoistej aktualnoÊci. Jak choçby efekt imitacji konsumpcji. Sprowadza si´ on do odwiecznej ludzkiej t´sknoty, by ˝yç na wzór tych, którym si´ powodzi lepiej. Elementem tej˝e symulacji wy˝szego, a wi´c lepszego poziomu ˝ycia jest kupowanie podobnych, zbli˝onych, lecz z koniecznoÊci gorszych i taƒszych produktów. Warto sobie, oj warto, zdawaç spraw´ z istnienia efektu Partenonu zachowujemy ruiny, kolumny, architrawy, choç ca∏a budowla si´ zawali∏a. Te szczàtki sà jednak wa˝ne. O efekcie Partenonu, dodajmy, zaczyna si´ mówiç na Zachodzie a’propos Marksa i marksizmu w zwiàzku z esejem Jacquesa Derridy „Spectres de
Panorama
BOGUS¸AW MÑSIOR
Marks“, zapowiadajàcym renesans marksizmu. Szkoda by by∏o nie wymieniç efektu Pinokia. Zasadza si´ on na tym, ˝e dla uwiarygodnienia jednego ∏garstwa trzeba zwykle wymyÊliç kilka nast´pnych, te znów podeprzeç nast´pnymi i tak „nos roÊnie“, a˝ wreszcie pojawia si´ sprzecznoÊç i wszystko si´ wali. Dlatego te˝ inteligentni ∏garze unikajà grubych sprzecznoÊci, jak równie˝ uwa˝ajà, by ∏garstwa nie by∏y za g∏adkie. W szczerej wypowiedzi zawsze znajdujà si´ przecie˝ jakieÊ drobne nieakuratnoÊci. Ale uwaga: nigdy one nie powinny si´ wiàzaç z tym, co jest istotne. Warto wreszcie wiedzieç o istnieniu efektu potkni´cia. Inaczej powiedziawszy, o mimowolnym nabieraniu sympatii do kogoÊ za to, ˝e mu si´ nie uda∏o, bo przedtem by∏ niesympatycznie doskona∏y. EDMUND WOJNAROWSKI
Widziane znad Renu
TAK I NIE Przypomnia∏a mi si´ staropolska fraszka: „Dziwnych czasów do˝yliÊmy kmotrze, KiedyÊ wisia∏ ∏otr na krzy˝u, dzisiaj krzy˝ na ∏otrze". Zaprawd´, zaprawd´ powiadam Wam, do˝yliÊmy w naszej Europie dziwnych czasów. Oto kilka przyk∏adów. La Grande Nation, czyli wielki naród, jak si´ Francuzi ch´tnie sami nazywajà, dopià∏ w 2005 roku niebywa∏ego szczytu wielkoÊci. W przeprowadzonym referendum wi´kszoÊç Francuzów odrzuci∏a przyj´cie konstytucji Unii Europejskiej. Francuzi zrobili to tak gruntownie, ˝e w 65 lat po pakcie Ribentrop - Mo∏otow dosz∏o u nich znów do sojuszu faszystów i komunistów przeciw narodom Europy. Po
raz pierwszy chyba, majàc mo˝noÊç wzmocniç demokracj´ w Unii i poprawiç ustawowo sytuacj´ ka˝dego obywatela, naród francuski jest temu przeciwny. I to nie tylko cz∏onkowie faszystowskiej i komunistycznej partii. Co tu jest grane w tej tragedii? Ano powód jest jeden i nazywa si´ Chirac. Ch∏op ten jest do tego stopnia nielubiany, i˝ wystarczy∏o, by w∏aÊnie on by∏ „za", i ju˝ przekorny naród g∏osuje „przeciw". „Wielkiemu narodowi“ jest przy tym zupe∏nie oboj´tne, przeciw czemu si´ opowiada. Najwa˝niejsze, by daç Chiracowi kopa. Smutna rzeczywistoÊç demokracji. LudnoÊç Królestwa Niderlandów te˝ odrzuci∏a konstytucj´ unijnà. Krokiem tym narodek ów przypomina ma∏e dziecko, które nie b´dzie jad∏o ∏ososia, bo nie dosta∏o ˝àdanej langusty. Faktem jednak jest, i˝ ka˝dy obywatel Niderlandów ponosi najwy˝szà op∏at´ netto na Uni´, bo „a˝" 140 Euro rocznie. Faktem jest równie˝, i˝ ludnoÊç tego paƒstwa nie wróci∏a jeszcze do równowagi po ulicznym mordzie na re˝yserze van Gogh’u, dokonanym przez muzu∏maƒskiego fanatyka religijnego. No i przeci´tny Holender nie ma zamiaru w dalszym ciàgu op∏acaç wierzàcych morderców. Natomiast ludnoÊç Luksemburga chce konstytucji unijnej. I tyle. Zebrani w Brukseli panowie „przywódcy" paƒstw cz∏onkowskich nie porozumieli si´ na temat wytycznych dla bud˝etu Unii na lata 2007 - 2013. „Kryzys w Unii Europejskiej" krzyczà media i wi´kszoÊç polityków. Czy˝by? Tej Unii Europejskiej, jaka obecnie istnieje,
Kadry Janusza Kidawy
k∏ótnia brukselska wiele nie zaszkodzi. Mo˝e nawet pomo˝e. To, z czym mamy teraz do czynienia, to nie kryzys, lecz posiane przed kilkunastu laty przez panià Thatcher i póêniej przez pana Chiraca ziarno niezgody, kie∏kujàce teraz zastojem w dalszym rozwoju ludnoÊci Europy. 0 czym tak wszyscy zawzi´cie perorujà, mówiàc o wielkich miliardach, których niektóre paƒstwa nie chcà p∏aciç a które przez inne paƒstwa sà kategorycznie wymagane? Ano, chodzi o bud˝et Unii powsta∏y ze sk∏adek cz∏onkowskich. Ka˝de z 25 nale˝àcych do Unii i wysoko rozwini´tych krajów ma odprowadziç do bud˝etu unijnego ok. 1% swego dochodu narodowego brutto. Ludzie: tylko JEDEN PROCENT! To znacznie mniej, ni˝ szkody wyrzàdzane w ka˝dym kraju przez g∏upich i niesolidnych urz´dników paƒstwowych. Tzn. kilkakrotnie mniej, ni˝ szkody wyrzàdzane w ka˝dym kraju przez g∏upich i nieodpowiedzialnych pos∏ów. Prawie 4/5 cz∏onków Unii dostaje z Bud˝etu Unii jednak wi´cej z powrotem, ni˝ ten wp∏acony 1%. I nagle ci „wielcy i wspaniali" wybraƒcy 25 narodów k∏ócà si´ w Brukseli ju˝ nawet nie o ten 1%, a tylko o jeden procent tego jednego procenta. Podobno tylko tyle dzieli∏o Blaira i Chiraca od porozumienia. To, ˝e dzia∏ajà na szkod´ spo∏eczeƒstwa europejskiego, nic ich nie obchodzi. Przecie˝ zostali demokratycznie wybrani, mogà wi´c czyniç, co si´ im podoba. Panowie prezydenci i premierzy, nie zapominajcie, ˝e to nie Wasza Europa, Europa garstki polityków, a Nasza Europa, Europa ca∏ego spo∏eczeƒstwa. RICHARD SABELA
UÊmiechnij si´...
TAK UMIERAJÑ LEGENDY Napisano o nim tomy i nie mam zamiaru si´ powtarzaç. Wyrós∏ na legendarnà postaç, niemal bohatera Polski wojennej. Takie role gra∏ i to do niego przylgn´∏o. Mo˝e coÊ mia∏ z tego pokolenia tragicznego, ale by∏ przede wszystkim aktorem dobrym, choç poczàtkowo na to si´ nie zanosi∏o. W szkole aktorskiej mia∏ opini´ przeci´tniaka i mo˝e dlatego zamiast iÊç do teatru za∏o˝y∏ kabaret Bim-bom. To mu da∏o popularnoÊç. I trafi∏ wreszcie na rol´ sfrustrowanego ch∏opca z podziemia, co tylko umie strzelaç z automatu i ginàç bezsensownie. Nie wiem czy ta fikcja fabularna ukszta∏towa∏a jego osobowoÊç, czy by∏o odwrotnie. Raczej to drugie - on w g∏´bi takim by∏ i mo˝e za póêno si´ urodzi∏, bo zginà∏by gdzieÊ na barykadach, lub w akcji leÊnej. Pisz´ tak, bo to mnie równie˝ dotyczy∏o, te˝ by∏em rocznikiem za m∏odym w czasie wojny by walczyç i z tego wynika∏y kompleksy. Topi∏em to w wódzie, po której wciela∏em si´ w bohatera. W ka˝dym razie koniec mia∏ marny. Nie chodzi o wypadek na dworcu. To si´ ka˝demu mo˝e zdarzyç, zw∏aszcza gdy si´ jest pijanym. On ten koniec zaczà∏ ju˝ wczeÊniej, gdy zalewa∏ si´ w trupa. To nie∏adnie wypominaç takie przykre s∏aboÊci drugim, tym s∏awnym i uwielbianym. Tylko, ˝e ja nie pisz´ tu laurek na czeÊç pi´knych dwudziestoletnich, wystarczajàco inni oblewajà ich lukrem. Zbyszek Cybulski na d∏ugo przed koƒcem nie nadawa∏ si´ do ˝ycia towarzyskiego, upija∏ si´ wstr´tnie, a w lokalach ludzie uciekali przed nim, aby nagle nie byç obrzyganym. Obserwowa∏em to kilka razy w Spatifie (kiedyÊ legendarny Klub Aktora w Alejach Ujazdowskich dop. red); zasypia∏ z g∏owà w zrazikach po w´giersku, lub rozlanym piwie. ˚e to okropnie, tak mówiç? OczywiÊcie, okropnie, ale z jakiej racji mam k∏amaç. W imi´ czego? A to wszystko takie ludzkie. Zresztà dziÊ wcale nie jestem lepszy. Choç nie bardzo wiem, co znaczy „lepszy“?
Panorama
15
RozmaitoÊci
W´drówki przedmiotów HUZAR ÂMIERCI NA KOSSAKÓWCE Skutki kl´ski 1939 roku by∏y dla Kossaków fatalne w ka˝dym, tak˝e materialnym sensie. W kàt posz∏y ambitne kompozycje batalistyczne, rozpocz´∏a si´ natomiast nieomal seryjna produkcja sztampowych obrazków o nieskomplikowanej tematyce - najcz´Êciej duet koƒ i u∏an (czasami dochodzi∏a dziewczyna). Sz∏y do odbiorcy wprost spod p´dzla, najcz´Êciej wymieniane na podstawowe artyku∏y ˝ywnoÊciowe. Czy mo˝na mieç pretensj´ do Jerzego Kossaka, ˝e w walce z okupacyjnà biedà obni˝y∏ drastycznie poziom swej twórczoÊci? Ma po stokroç racj´ kossakolog Kazimierz Olszaƒski piszàc: „...W warunkach okupacyjnych ˝ycie dyktowa∏o nowe prawa...“. Dodajmy, ˝e te prawa by∏y nieludzkie a Kossakówk´, która ton´∏a w d∏ugach i niedostatku trzeba by∏o jakoÊ wy˝ywiç. Ot i ca∏a nieskomplikowana prawda. Âwie˝o pozyskany obrazek, który oglàdamy obok (40 x 30 cm, olej, tektura, sygn. „Jerzy Kossak“ i data „1943“) daje wymowne Êwiadectwo okupacyjnego obni˝enia lotu ostatniego z rodu s∏ynnych batalistów. Có˝ my tu mamy? Ano znowu znana z licznych przedstawieƒ scena karmienia konia chlebem. I tu niespodzianka, bo tradycyjnego u∏ana zastàpi∏ tym razem huzar, o ile znam si´ na mundurach, pruski huzar Êmierci z trupià czaszkà na kapeluszu. Nietrudno si´ domyÊliç, ˝e na wszelki wypadek Jerzy Kossak wola∏ nie dra˝niç hitlerowskich nadludzi postacià polskiego wojaka. Nale˝y pami´taç, ˝e rok 1943, kiedy obrazek zosta∏ namalowany, to przecie˝ sam szczyt niemieckiego terroru w Generalnej Guberni. Sam Êrodek okupacyjnej nocy, szczególnie ponuro odciskajàcy si´ w polskiej pami´ci i ÊwiadomoÊci narodowej. Dogasa∏y wtedy resztki nadziei... Niemcy, mimo wielu pora˝ek i Stalingradu trzymali si´ jeszcze krzepko na swych daleko na wschód wysuni´tych frontach. Przypomn´, ˝e w lecie ‘43 Wehrmacht oblega nadal Leningrad i nie rezygnuje ze zdobycia pól naftowych Kaukazu. Toczy si´ decydujàca o losach Êwiata gigantyczna bitwa czo∏gów na ¸uku Kurskim. Prze∏omowy b´dzie dopiero nast´pny rok, 1944, kiedy to naziÊci zacznà wiaç z Krakowa. Nasuwa si´ pytanie dla kogo przeznaczone by∏o to malowid∏o? Mo˝e dla klienta niemieckiego, wszak i tacy pojawiali si´ na Kossakówce. A mo˝e huzar mia∏ stanowiç swego rodzaju alibi, dowód ˝e artyst´ interesuje ka˝dy dawny, malowniczy uniform wojskowy a nie tylko polski? Malowanie narodowych mundurów i znaków mog∏o przecie˝ w tych ekstremalnych warunkach bardzo drogo Jerzego Kossaka kosztowaç.
Na koniec, porzucajàc uwarunkowania i odniesienia historyczne rzuçmy nieuprzedzonym okiem na sam widoczek. Nie jest w koƒcu taki znów lichy! Koƒ fajny, huzar sympatyczny ale troch´ gorszy. Z bliska ra˝à pewne „puszczone“ detale, za to z daleka robi dobre wra˝enie starej ramotki z myszkà i pozytywnym wydêwi´kiem (kochajmy zwierz´ta!). Ani lepszy ani gorszy od innych tego typu utworów jakimi hojnie obdziela∏ nas pan Jerzy. Kolory pieszczà oko (mo˝e mniej wybredne) a dotkni´cia p´dzla sà w wi´kszoÊci profesjonalne. Przepustka do Êwiata sztuki, tej populistycznej, murowana. Na samym okupacyjnym dnie tyle pogody i optymizmu, to te˝ si´ liczy!
KURCZAK FASZEROWANY
Gotuj z nami
Składniki: 1 kurczak (1,2 - 1,4 kg), 2-3 łyżki masła, sól Farsz: 150 g wątróbki drobiowej (lub cielęcej), 1 bułeczka namoczona w mleku, 1/3 szklanki bułki tartej, 1 jajko, 1 łyżka masła, sól (1/2 łyżeczki), pieprz, cukier (1/4 łyżeczki), 1 łyżka posiekanej zielonej pietruszki, 2 łyżki zimnej wody
Kurczaka nacieramy solą z zewnątrz i od środka. Zostawiamy w chłodnym miejscu i przystępujemy do przygotowania farszu. Masło ucieramy z jajkiem. Oczyszczoną z żyłek wątróbkę siekamy bardzo drobno i dodajemy do masy jajecznej. Dokładamy namoczoną w mleku i odciśniętą bułkę. Rozcieramy całość starannie. Dosypujemy bułkę tartą w takiej ilości, by powstała dość spoista i gęsta masa. Następnie przyprawiamy solą, pieprzem i cukrem. Dosypujemy posiekaną zieloną pietruszkę.
16
Na koniec podlewamy farsz dwiema łyżkami naprawdę zimnej wody i mieszamy całość jeszcze raz starannie. Skrzydełka odcinamy do pierwszego stawu. Szyję wycinamy pozostawiając skórę. Odcinamy kuperek. Kurczaka napełniamy dość ściśle przygotowanym farszem. Zaszywamy brzuszek lnianą lub bawełnianą nicią na okrętkę. Skrzydełka krępujemy nicią od dołu tak, by przylegały do korpusu. Przy okazji dociskamy nicią szyję do dolnej części torsu, a następnie składamy nóżki opuszczając je i krępu-
Panorama
ANDRZEJ ¸OJAN, foto S¸AWEK BOROWSKI
jąc nicią. W foremce do pieczenia rozpuszczamy kilka łyżek wody z masłem. Wierzch kurczaka smarujemy masłem i wkładamy do średnio gorącego piekarnika. Pieczemy go ok. 1 godz. W trakcie pieczenia polewamy sosem z dna formy. Możemy kurczaka przewrócić raz na drugą stronę, na krótką chwilę. Jeśli sos zanadto wyparuje - podlewamy go wodą. Polewanie mięsa powtarzamy w miarę często. Dzięki temu mięso nie będzie wysuszone, a wierzch ładnie się przyrumieni.
RozmaitoÊci
Stowarzyszenie Kolekcjonerów Papaliów Âmierç Jana Paw∏a II sta∏a si´ impulsem dla wielu dedykowanych jego pami´ci imprez artystycznych. Ciàgle powstajà tak˝e na jego czeÊç najró˝niejsze utwory muzyczne, plastyczne. W tym okresie media odkrywa∏y tak˝e Polaków, kolekcjonujàcych „papalia“ - pamiàtki zwiàzane z pontyfikatem Jana Paw∏a II. Nawet jednak wÊród tych kolekcjonerów nie jest powszechna wiedza o istnieniu Stowarzyszenia Kolekcjonerów Pamiàtek Pontyfikatu Jana Paw∏a II. A przynale˝noÊç do niego to nie tylko sprawa w∏asnej nobilitacji. Stowarzyszenie stwarza okazj´ do udzia∏u w corocznych wspania∏ych trzydniowych konferencjach, nawiàzania kontaktów z innymi kolekcjonerami, cennej wymiany doÊwiadczeƒ i wspomagania si´ we wzbogacaniu swych kolekcji, a tak˝e - co nie jest dla hobbystów bez znaczenia - posiadania specjalnych wydawnictw i emisji samego Stowarzyszenia (od legitymacji cz∏onkowskich po karty pocztowe, okolicznoÊciowe stemple, medale, itp.). Mo˝na powiedzieç, ˝e to Stowarzyszenie Kolekcjonerów jest nie tylko jedynym takim na Êwiecie, ale tak˝e, ˝e ma ju˝ mi´dzynarodowy charakter. Na razie jest iloÊciowo bardzo elitarne (liczy oko∏o 50 cz∏onków), ale jednoczeÊnie otwarte na przyj´cie wszystkich ch´tnych. Wi´c nic nie stoi na przeszkodzie, by znacznie si´ rozros∏o. Najbli˝sza V Konferencja Stowarzyszenia - z bardzo interesujàcym i atrakcyjnym programem - odb´dzie si´ w Cz´stochowie w dniach 14-16 paêdziernika 2005 r., nast´pna - najprawdopodobniej we Lwowie. Inicjatorem powo∏ania Stowarzyszenia i jego bardzo pr´˝nym prezesem jest Ryszard Zawadowski, majàcy bardzo bogate doÊwiadczenia kolekcjonerskie, teraz koncentrujàce si´ przede wszystkim na „papaliach“. Stowarzyszenie swojà siedzib´ i centrum dokumentacji ma „u pana Ryszarda“ (22-170 Rejowiec Fabryczny, ul. Che∏mska 95). Stowarzyszenia ma swojà stron´ internetowà (http://stowjanpawel2.w.interia). Kolekcjonerów pamiàtek zwiàzanych z pontyfikatem Jana Paw∏a II warto zach´ciç, by na nià zajrzeli. Mo˝e wtedy szybciej odkryjà, ˝e warto ∏àczyç si´ z podobnymi do nich hobbystami. Statut Stowarzyszenia jest na stronie internetowej, a akces do niego mo˝na zg∏aszaç na wspomniany adres prezesa Zawadowskiego.
Wspomnienia z wakacji
Wakacyjny kàcik z ksià˝kà Biografia W∏odzimierza Wysockiego napisana przez jego przyjaciela, o którego istnieniu jeszcze do niedawna nie mieli poj´cia nawet najwi´ksi znawcy twórczoÊci poety. Marina Wladi w swoich wspomnieniach wymienia Dawida Karapetiana z imienia. Pisze te˝, ˝e by∏ on cz∏owiekiem bardzo bliskim Wysockiemu. Podobnych wzmianek nie mo˝na ju˝ jednak odnaleêç w relacjach przyjació∏ poety. Kilka dni temu ukaza∏a si´ ksià˝ka „Kapelusz pe∏en nieba“ autorstwa Terry’ego Pratchett’a, przygotowana przez wydawnictwo Prószyƒski i Ska. Pozycja ta skierowana jest do dzieci, jednak mo˝e rozbawiç równie˝ doros∏ych. Prawdziwa wiedêma potrafi lataç na miotle, czarowaç i stworzyç z niczego ca∏kowity chaos. Jedenastoletnia Akwila tego nie potrafi. Prawdziwa wiedêma nigdy Êwiadomie nie wysz∏aby ze swego cia∏a, zostawiajàc je puste. Akwili to si´ zdarza. A istnieje coÊ, co tylko czeka na por´czne cia∏o... W∏aÊnie ukaza∏a si´ nak∏adem Instytutu Wydawniczego PAX ksià˝ka Gabrieli Górskiej „Gra o sto∏ki. Rok nadziei“. To jedna z nielicznych w naszej literaturze prób opisania w formie powieÊciowej lat 1980-1981. Losy bohaterki i zarazem narratorki splatajà si´ z tym prze∏omowym okresem w historii Polski. Jej miejsce pracy, wydawnictwo zwiàzkowe zwiàzane z dawnym, PRL-owskim uk∏adem, pozwala obserwowaç w mikroskali postawy charakterystyczne dla wielu Polaków w okresie sierpnia ‘80 - z jednej strony rosnàce z dnia na dzieƒ optymizm i nadziej´, z drugiej rozgrywki personalne, intrygi i karierowiczostwo. „Cia∏o obce“ Rafa∏a Ziemkiewicza to wspó∏czesna powieÊç, napisana w formie monologu g∏ównego bohatera, jadàcego na miejsce zaplanowanego samobójstwa. Dobrze sytuowany, niedawno rozwiedziony czterdziestolatek, którego ˝ycie z pozoru wydaje si´ pasmem sukcesów - dobre wykszta∏cenie, presti˝owa praca, brak trosk materialnych nie jest w stanie poradziç sobie ze swojà seksualnoÊcià, samotnoÊcià, zak∏amaniem i nieumiej´tnoÊcià stawiania czo∏a wyzwaniom.
Panorama
17
Kultura
Redaguje ANNA G¸UCH
• WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • WYDARZEN KOMIKS O „SOLIDARNOÂCI“
Nie jest przypadkiem, ˝e z obchodami 25-lecia powstania „SolidarnoÊci“ wià˝à si´ tak˝e ró˝nego rodzaju wydarzenia kulturalne. Do∏àcza do nich zapowiadane ukazanie si´ na polskim rynku wydawniczym komiksu „SolidarnoÊç - 25 lat: Nadzieja zwyk∏ych ludzi“, przedstawiajàcego wybrane wydarzenia z dzia∏alnoÊci zwiàzku w latach 1980-89. Konkretniej, sk∏ada si´ on z 5 opowiadaƒ: o utworzeniu i rejestracji NSZZ „SolidarnioÊç“, wprowadzeniu stanu wojennego, drugiej pielgrzymce Ja-
na Paw∏a II do Polski, zabójstwie ks. Jerzego Popie∏uszki oraz o obradach „okràg∏ego sto∏u“ i upadku komunizmu w Polsce i Europie Wschodniej. Komiks pokazuje te wydarzenia historyczne z perspektywy zwyk∏ych ludzi. Pomys∏odawcà i autorem scenariusza komiksu jest Maciej Jasiƒski, którego wsparli graficy: Andrzej Janicki, Jacek Michalski, Filip Myszkowski i Maciej Simiƒski. Ka˝dy z rozdzia∏ów sk∏ada si´ z 11 stron komiksowych i bardzo wa˝nej strony zawierajàcej informacj´ historycznà na temat wydarzeƒ przedstawianych „w obrazkach“. Nie b´dzie to pierwszy komiks o „SolidarnoÊci“. Ju˝ w 1984 roku - „w podziemiu“ - ukaza∏a si´ ksià˝ka tego typu: „SolidarnoÊç - pierwszych 500 dni“. Jej autorami byli Jacek Fedorowicz i Jan Marek Owsiƒski. Mo˝na mieç nadziej´, ˝e komiks powstajàcy pod redakcjà Macieja Jasiƒskiego spe∏ni donios∏à rol´ w edukacji historycznej m∏odszych pokoleƒ Polaków, a i dla uczestników tamtych wydarzeƒ (którzy wówczas mieli odwag´ powiedzieç „nie“) mo˝e byç atrakcyjniejszà lekturà od wielu znacznie powa˝niejszych opracowaƒ, których te˝ mo˝na si´ spodziewaç.
PO WA¸¢SIE JAN PAWE¸ II
Amerykaƒska stacja telewizyjna CBS przyst´puje do produkcji czteroodcinkowego serialu o Karolu Wojtyle. W papieskiej cz´Êci biografii w Jana Paw∏a II wcieli si´ 74-letni Ian Holm, jeden z najbardziej cenionych brytyjskich aktorów, który kiedyÊ gra∏ ju˝ Polaka - Lecha Wa∏´s´. Rola Karola Wojty∏y - do chwili wyboru na Stolic´ Piotrowà - ma byç powierzona polskiemu aktorowi. Film ma powstaç w ekspresowym tempie. Komercja rzàdzi si´ swoimi prawami. Zdj´cia do serialu kr´cone b´dà w Polsce i we W∏oszech, a premiera zapowiadana jest ju˝ w listopadzie br.
„NIKIFOR“ PODBI¸ KARLOWE WARY
Jubileuszowy 40. Mi´dzynarodowy Festiwal Filmowy w Karlowych Warach przynios∏ wielki sukces filmowi „Mój Nikifor“, opowiadajàcemu o ostatnich oÊmiu latach ˝ycia wybitnego malarza prymitywisty Nikifora (niemal symbolu Krynicy) i jego przyjaêni z innym malarzem, absolwentem krakowskiej ASP Marianem W∏osiƒskim. Film ten, wyre˝yserowany przez Krzysztofa
18
Krauzego, otrzyma∏ g∏ównà nagrod´ Kryszta∏owy Globus, a ponadto jeszcze nagrod´ Don Kichota FICC. W uzasadnieniu werdyktu jury pod przewodnictwem brytyjskiego producenta i scenarzysty Michaela Radforda, podkreÊli∏o oryginalnoÊç polskiego filmu oraz jego mistrzowskà realizacj´. Ponadto Krzysztof Krauze uhonorowany zosta∏ nagrodà za najlepszà re˝yseri´, a odtwórczyni roli tytu∏owej Krystyna Feldman zdoby∏a nagrod´ za najlepszà rol´ ˝eƒskà. Warto przypomnieç, ˝e Mi´dzynarodowy Festiwal Filmowy w Karlowych Warach posiada najwy˝szà Êwiatowà kategori´ „A“ (przyznawanà mi´dzynarodowym festiwalom filmowym) i nale˝y do najwa˝niejszych miejsc prezentacji dorobku Êwiatowego kina. Potwierdza to obecnoÊç gwiazd (w tym roku Karlowe Wary goÊci∏y m.in. Roberta Redforda, Sharon Stone i Liv Ulmann) i rzesze niezwykle wymagajàcych widzów. Na tegorocznym jubileuszowym Festiwalu niemal 150 tysi´cy osób obejrza∏o ponad 200 filmów z ca∏ego Êwiata. O g∏ównà nagrod´ ubiega∏o si´ tym razem 14 filmów. W Karlowych Warach nie brak oczywiÊcie nawet s´dziwych, sta∏ych bywalców, ale od lat festiwalowà widowni´ tworzà g∏ównie m∏odzi ludzie (z Czech i sàsiednich paƒstw),
Panorama
dla których miejscami noclegowymi sà namioty czy nawet ∏awki w parku, wyró˝niajàcy si´ noszeniem plecaków, z którymi przychodzà nawet na projekcje filmowe. Specjalnà nagrod´ jury otrzyma∏ izraelski obraz „Eyze makom nifla“ („Taka pi´kna ziemia“) w re˝yserii Eyala Halfona. Specjalne wyró˝nienie jury przyzna∏o japoƒskiemu filmowi „Noriko no shokutaku“ („Kolacja u Noriko“) w re˝yserii Siona Sono. Nagrod´ za najlepszà rol´ m´skà otrzymali ex aequo Luca Zingaretti za rol´ w filmie „alla luce del sole“ („Za bia∏ego dnia“) w re˝yserii Roberto Faenzy oraz Uri Gavriel za role w filmie „Eyze makom nifla“. W kategorii filmów dokumentalnych g∏ównà nagrodà obdzielono: bia∏oruski obraz „Bo˝a moj“w re˝yserii Galiny Adamovicz i brazylijski „Estamira“ w re˝yserii Marcosa Prado. W przeglàdzie „Na wschód od zachodu“, prezentujàcym filmy z dawnego bloku wschodniego, g∏ównà nagrod´ zdoby∏ rosyjski film „Ragin“ w re˝yserii Kiri∏a Serebrennikowa. Specjalne wyró˝nienie otrzyma∏o tutaj „Wesele“ Wojtka Smarzowskiego, przyznane za „bezkompromisowe zilustrowanie czarnym humorem rytua∏ów towarzyskich i podwójnej moralnoÊci“.
Redaguje IZA LARISZ
IA • WYDARZENIA • WYDARZENIA • ZIELONOGÓRSKIE LATO MUZ WSZELAKICH „Lato w mieÊcie nie musi byç nudne“ taka jest dewiza Zielonogórskiego OÊrodka Kultury, po raz drugi organizujàcego „Lato Muz Wszelakich“. W ubieg∏ym roku imprezy z tego cyklu cieszy∏y si´ du˝ym zainteresowaniem, w tym roku by∏o podobnie. O ich powodzeniu decyduje zapewne atrakcyjnoÊç i rozmaitoÊç propozycji, a tak˝e ich dost´pnoÊç (na wi´kszoÊç z nich wst´p jest bezp∏atny, tylko w przypadku nielicznych wprowadzono wejÊciówki o symbolicznej cenie 2 z∏). W programie sà imprezy dla ludzi w ka˝dym wieku i o bardzo ró˝nych gustach kulturalnych. W sumie, tego roku latem w Zielonej Górze wystàpi oko∏o 300 wykonawców z kraju i zagranicy.
W przygotowanej ofercie by∏o a˝ 140 propozycji artystycznych, w tym koncerty plenerowe - od muzyki klasycznej po hip-hop (lub na odwrót), spektakle teatralne i kabaretowe, plenerowe kino, wystawy i inne atrakcje. „Lato Muz Wszelakich“ rozpocz´∏o si´ od VII Mi´dzynarodowego Festiwalu Artystów Ulicznych „Buskerbus“. Na miejskim deptaku do wspólnej
zabawy udanie wciàgn´li przechodniów artyÊci z Nowej Zelandii, Japonii i kilku paƒstw Europy. Równie interesujàco wypad∏y imprezy organizowane w ka˝dym tygodniu do koƒca wakacji - od czwartku do niedzieli. Jak widaç szybko wyd∏u˝a si´ lista miast, w których lato nie jest „sezonem ogórkowym“, nie jest ju˝ nudne. I bardzo dobrze.
Muzyka bez granic
• NOWOÂCI P¸YTOWE • Danuta B∏a˝ejczyk Gershwin - Summertime Danuta B∏a˝ejczyk, zdecydowanie najlepsza wokalistka jazzowa w Polsce, wyda∏a monograficznà p∏yt´ poÊwi´conà twórczoÊci George'a Gershwina. Sam pomys∏ artystki nie jest nowy, p∏yta jest bowiem reedycjà albumu z 1998 r., wówczas dedykowanego Gershwinowi z okazji setnej rocznicy urodzin kompozytora. Format wznowionej p∏yty w ca∏oÊci ma charakter jazzowy, a Danucie B∏a˝ejczyk towarzyszy 5-osobowy zespó∏. Do wspó∏pracy wokalistka zaprosi∏a m.in. Bogdana Ho∏owin´ - pianist´ jazzowego, laureata Fryderyka ‘2000, który jest autorem kilku nowych opracowaƒ kompozycji Gershwina. Danuta B∏a˝ejczyk, oprócz wspó∏pracy z Marylà Rodowicz, Budkà Suflera wspó∏pracowa∏a z wieloma muzykami i orkiestrami jazzowymi: Big Warsaw Band, Alex Band, bra∏a udzia∏ w polskich inscenizacjach trzech musicali: „Ain't Misbehavin“, „Nunsense“, „Fame“. Po kilku s∏abych kompozycyjnie p∏ytach i artystycznym zagubieniu, ta znakomita wokalistka si´gn´∏a po repertuar wybitnie stworzony dla jej warunków wokalnych. Muzyka Gershwina pianisty, kompozytora i dyrygenta, mistrza ∏àczàcego elementy muzyki rozrywkowej z jazzem - to znakomity pretekst do popisów wokalnych na ˝ywo, których Danuta B∏a˝ejczyk jest mistrzynià. Sama zresztà prowadzi swoje koncerty, w przerwach opowiadajàc o kompozytorze.
Krzysztof Jakowicz & Tangata Quintet Tango Moja Mi∏oÊç
W kwietniu ukaza∏a si´ p∏yta poÊwi´cona polskim tangom, g∏ównie przedwojennych autorów, m.in. Petersburskiego, Karasiƒskiego, Warsa, Szpilmana. Wszystkie aran˝acje sà autorstwa Hadriana Filipa Tab´ckiego, który nada∏ utworom zupe∏nie no-
Panorama
19
Muzyka bez granic
Redaguje IZA LARISZ
• NOWOÂCI P¸YTOWE • NOWOÂCI P¸YTOWE • NOWOÂCI P¸YTOWE • we, wspó∏czesne brzmienie w oparciu o zasady tango nuevo Astora Piazzoli. W ten sposób powsta∏ materia∏ spinajàcy pokolenia, ∏àczàc sentymenty muzyczne przed- i powojennej generacji, z materia∏em brzmiàcym niezwykle wspó∏czeÊnie i oryginalnie dla pokolenia dzisiejszych 20-, 30-latków.
Collaborations Nowa p∏yta Sinead O'Connor Jak sugeruje tytu∏, najnowsza p∏yta irlandzkiej wokalistki jest kompilacjà najlepszych piosenek jakie powsta∏y we wspó∏pracy Sinead O'Connor z innymi muzykami na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat jej kariery. Znajdziemy tu trip-hop Massive Attack, rock U2, folk Damiena Dimpseya, world music Jaha Wobble'a oraz Petera Gabriela. Sinead O'Connor zawsze eksperymentowa∏a muzycznie, cz´sto z odleg∏ymi gatunkami. Jeszcze przed swoim debiutem w 1986 r pracowa∏a z Edgem - gitarzystà U2, nad „Heroine", piosenkà z soudtracka do filmu „Captive". W 1997 r w duecie z Bono- wokalistà U2, powsta∏ „I'm not your baby" do filmu Wima Wendersa „The End of Violence". W 1995 r. na „Empire" brytyjskiej grupy Bomb The Bass, Sinead wykona∏a pierwsze kroki w stron´ reggae. W 2003 r. zaÊpiewa∏a na singlu Asian Dub Fundation „1000 Mirrors". W 1999 r wystàpi∏a w duecie z Afro Celt Sound System w utworze „Release", potem obok Robbiego Williamsa, Paula McCartneya i Madness zaÊpiewa∏a na albumie „Brand New and Panties" poÊwi´conemu pami´ci Iana Dury'ego. W 2002 r. po∏àczy∏a si∏y z Natachà Atlas w remiksie „Guide Me God" grupy Ghostland, który sta∏ si´ Êwiatowym hitem w muzyce dance. Przygoda Sinead z dance to tak˝e wspó∏praca z Moby'm na „Harbour", czy te˝ z elektronicznymi brzmieniami na singlu „Special Cases" z albumu 100th Window wspomnianego Massive Attack w 2003r. Collaborations jest powrotem artystki po 2 letniej przerwie, ma zawieraç 17 utworów.
Globalizacja Tone Industria
W kwietniu Tone Industria - niezale˝ny label wydajàcy m.in. Roberta Brylewskiego, Mordy, Different State, Karbido, Mojà Adrenalin´, poszerzy∏a profil wydawniczy o p∏yty Êwiatowej sceny niezale˝nej. Umo˝liwi to polskim fanom dotarcie do zagranicznych artystów, zaÊ polska muzyka niezale˝na b´dzie obecna na rynku Europy, USA i Japonii. Tak˝e w kwietniu ruszy∏ w Tone Industria cykl prezentacji globalnej sceny niezale˝nej. TI rozpocz´∏a go od japoƒskiej awangardy - labelu Magaibutsu. Dystrybucja obejmuje: KOREKYOJINN Arabesque, RUINS Pallaschton, AKATEN Chateau de akaten, KOENJI HYAKKE Nivraym. W tym samym miesiàcu nak∏adem Tone Industria zosta∏a wydana p∏yta koncertowa duetu YOSHIDA & UCHIHASHI Hercules Ice Club, który w grudniu ub. r. gra∏ w Polsce.
20
Trzyczwarte Ja nie pozwalam Offmusic 2004 Chocia˝ muzycy - Jaros∏aw Szczud∏owski, ¸ukasz Owadowski, Robert Kubajek to weterani obecni na scenie rockowej od prze∏omu lat 80. i 90. (grali m.in. w: Ró˝ach Europy, Joy Band i Wajk Kwartet) formacj´ Trzyczwarte stworzyli w ubieg∏ym roku. Celem powo∏ania grupy by∏a ch´ç przypomnienia fanom klasyki hard rocka lat 60. i 70. Ja nie pozwalam to sprawnie zagrany mocny i motoryczny hard rock, a zanieczyszczone ˝ywe gitary, mocny bas i wokal brzmià raczej typowo dla rocka wczesnych lat 80. ni˝ 60. Równie sprawnie trio Trzyczwarte ∏àczy drapie˝noçç punka z melodyjnoçcià hard rocka, a ich dos∏ownoçç znalaz∏a wentyl w warstwie lirycznej, gdzie wàtek anarchistyczno-rock & rollowy uk∏ada si´ w triad´: laski, wóda i rock and roll. Ja nie pozwalam prowokuje jednak pytanie: po co powsta∏a ta p∏yta, która sugeruje uleg∏oÊç muzyków pewnej modzie na stylistyczne powroty? Trzyczwarte odgrzewa kotleta, nawiàzuje ale nie kreuje, odtwarza przetarte schematy podobnie jak zespó∏ ˚uki kopiujàcy m.in.: Beatlesów. Byç mo˝e chodzi w∏açnie o to, ˝e zespó∏ chce zabawiaç publicznoçç na koncertach i przy okazji odcinaç kupony od powracajàcej mody na najbardziej skostnia∏y nurt w muzyce rockowej, bezrozwojowy jakim jest hard rock (z ca∏ym szacunkiem dla historycznych wzroców). JeÊli Trzyczwarte jest sposobem na spe∏nianie kaprysu trzech muzyków, którzy chcà sobie po prostu pograç, to wydaje si´ to w porzàdku, ale jeÊli ma to byç pomys∏ na wydawanie kolejnych p∏yt, wówczas przestaje to byç zabawne. Ci´˝arówa, wóda i kowbojki.
Stitt Easter Offmusic 2004 Chyba nie zdarzy∏o si´ jeszcze, ˝eby zagraniczna formacja postanowi∏a wydaç p∏yt´ w polskiej wytwórni niezale˝nej. Pomys∏ zrealizowa∏a angielska grupa Stitt sygnowana nazwiskiem jej lidera - Andre Stitta, profesora ASP w walijskim Cardiff, którà tworzà tak˝e: Daniel Biry i Alex Burak. To p∏yta niezwyk∏a, jej unikatowoçç wyznacza ekscentryczna postaç Stitta, performatora i prowokatora. Easter to collage ∏àczàcy konceptualizm z industrialem, elementy techno house z orientem, performance z tworzywem sztucznym w roli g∏ównej, zmagania artysty z materià. Stitt ska˝ony manierà zawodowà wykreowa∏ muzyk´ skomponowanà przez artyst´ plastyka, gdzie dêwi´k i s∏owo stykajà si´ z obrazem. Muzyczny eklektyzm, narkotyczny trans i demoniczny wokal Stitta, który deklamuje autorskà poezj´ sprawi∏y, ˝e album sta∏ si´ muzycznym Hyde Parkiem, w którym Stitt wyg∏asza swoje myÊli, odprawia msz´, zaklina publicznoçç, jest sprawcà autodestrukcji a jego ka˝de s∏owo masakruje dorobek kultury masowej. Easter sta∏ si´ jakimÊ rytua∏em zbiorowego muzycznego oczyszczenia, jakby Stitt chcia∏ powiedzieç: „Chcecie zobaczyç epok´ w której ˝yjecie, to pos∏uchajcie...“. Ka˝dy utwór na p∏ycie jest odr´bnà, osobistà historià obserwacji dziejàcych si´ zdarzeƒ, mogàcà w ka˝dej chwili staç si´ udzia∏em ka˝dego, dzi´ki czemu p∏yta jest bardzo komunikatywna i uniwersalna. Dekadencki Easter pozwoli∏ odzyskaç twarz postindustrialu, Stitt namierzy∏ bowiem obiekt sztuki - cz∏owieka masowej kultury XXI w. - po czym zniweczy∏ go u˝ywajàc Êrodków, którymi pos∏uguje si´ sama popkultura, m.in. w muzyce. Apokaliptyczny klimat p∏yty obna˝a er´ proroków XXI wieku, a Stitt nieco cynicznie i przekornie wciela si´ w jednego z nich. Powsta∏a znakomita, transowa i demoniczna p∏yta.
Panorama
Muzyka bez granic
Redaguje SABINA B¸A˚Y¡SKA
• LIVE • LIVE • LIVE • LIVE • LIVE • LIVE • LIVE • LIVE • LIVE • LIVE •
Arena i Satellite w Teatrze
w bydgoskim klubie Kuênia. Na ka˝dym koncercie muzycy b´dà graç ponad 2,5 godziny. Na koncercie w Teatrze im. S. Wyspiaƒskiego w Katowicach zagra równie˝ rodzima formacja Satellite. Zaprezentujà m.in. utwory z ostatniego krà˝ka Evening Games, który ukaza∏ si´ na poczàtku tego roku. Satellite to ambitni twórcy artrocka. Evening Games to kolejny rozdzia∏ ksi´gi Wojtka Szadkowskiego (na zdj´ciu), którà tworzy pod nazwà Satellite. Âlàski koncert b´dzie szczególny - po∏àczony z rejestracjà pierwszego w historii DVD zespo∏u. Satellite dopiero na cztery dni przed katowickim koncertem zagra pierwszy swój koncert. Wystàpià 18 wrzeÊnia w bydgoskiej Kuêni. Przypomnijmy, ˝e poczàtkowy sk∏ad Satellite wywodzi si´ z Collage, najwa˝niejszej neoprogresywnej formacji w Polsce. Nieprzypadkowo zatem na pierwszy muzyczny materia∏ Wojtka Szadkowskiego i jego ekipy sk∏adajà si´ przestrzenne, nastrojowe kompozycje, przemyÊlane aran˝acje, charakterystyczne kontrasty, pi´kne, ∏agodne dêwi´ki nie pozbawione jednak si∏y i zdecydowania. Po∏àczenie tego, co najlepsze w Collage z nowoczesnymi rozwiàzaniami brzmieniowymi.
Arena to formacja doskonale znana fanom progresywnego brzmienia. Zespó∏ powsta∏ 1995 roku, a jego za∏o˝ycielem by∏ Clive Nolan. Od czasów ich debiutanckiego krà˝ka Songs From the Lion Cage, wydali kilka stojàcych na wysokim poziomie albumów, takich jak The Visitor (1998), czy Immortal (2000). Polscy fani zespo∏u pami´tajà ich ze znakomitego, nagranego dwa lata temu Contagion, który zespó∏ promowa∏ na owacyjnie przyj´tych koncertach w naszym kraju. Tym razem zawitajà do Polski z trasà promujàcà ich najnowszy krà˝ek - Peppers Ghost, opisywany przez samych muzyków jako najodwa˝niejszy, najmocniejszy i najbardziej zró˝nicowany album w historii zespo∏u. Arena zagra 22 wrzeÊnia w katowickim Teatrze im. Stanislawa Wyspiaƒskiego, 26 wrzeÊnia w warszawskiej Proximie oraz 27 wrzeÊnia
Bilety w cenie od 50 do 110 z∏otych. Specjalnà ofertà dla fanów jest superbilet, który kosztuje w przedsprzeda˝y 100 z∏otych, a w dniu koncerty 110 z∏otych. Gwarantuje on spotkanie z zespo∏em, p∏yt´ kompaktowà Areny oraz limitowany plakat z autografami cz∏onków zespo∏u. Osoby posiadajàce superbilety proszone sà o przybycie na miejsce na 90 minut przed rozpocz´ciem koncertu. P∏yta kompaktowa oraz plakat sà do odbioru przy wejÊciu na spotkanie, po okazaniu superbiletu. Wszelkie informacje o sprzeda˝y biletów tel.: 32/205 25 00 (wew. 101), e-mail: koncerty@metalmind.com.pl. Sprzeda˝ wysy∏kowa: tel.: 32/205 25 00 (wew. 187), e-mail: shop@metalopolis.com.pl,www.metalopolis.pl
DIO w Polsce! Po raz pierwszy na jedyny koncert do Polski zawita Ronnie James Dio, charyzmatyczna legenda hard rocka i heavy metalu. Jego genialny wokal znamy zarówno z solowych dokonaƒ jak i wspólnych nagraƒ oraz wyst´pów z takimi gigantami jak Deep Purple, Black Sabbath, Rainbow. Koncert odb´dzie si´ w warszawskiej Stodole 3 paêdziernika. Na niemal 100-minutowy wyst´p z∏o˝y si´ repertuar Dio, Rainbow i Black Sabbath. Jest zatem du˝a szansa, ˝eby us∏yszeç takie utwory jak „Rising" Rainbow, „Heaven and Hell“ Black Sabbath czy „Holy Diver" DIO. W swojej ponad 40-letniej karierze DIO podejmowa∏ rozmaite muzyczne wyzwania. Pod szyldem DIO nagrywa∏ zarówno koncepcyjny krà˝ek Magica jak i klasyczny, ostry Killing the Dragon czy ich ostatni album Master of the Moon. W Warszawie zespó∏ pojawi si´ w nowym sk∏adzie. Do grupy powróci∏ gitarzysta Craig Goldy zaÊ na basie zagra Rudy Sarzo, grajàcy wczeÊniej w zespole Ozzy’ego Ozborne’a, Whitesnake i Quiet Riot. Za perkusjà zasiàdzie Simon Wright (kiedyÊ AC/DC), a na klawiszach zagra Scott Warren. Koncert rozpocznie si´ o godz. 20.00. Ceny biletów: w przedsprzeda˝y: 105 z∏, w dniu koncertu: 115 z∏.
• NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • NEWS • 33 p∏yta Status Quo Kto by pomyÊla∏, ˝e w tym roku mija 40 lat od powstania jednego z najwi´kszych zespo∏ów rockowych sceny brytyjskiej. Mowa o zespole, który jako jedyny umieÊci∏ na brytyjskiej liÊcie Top Ten a˝ 22 swoje hity, czyli Status Quo. Zespó∏, którego p∏yty sprzeda∏y si´ dotychczas w ∏àcznym nak∏adzie 112 milionów (!) kopii, daleki jest od przejÊcia na muzycznà emerytur´. Wr´cz przeciwnie, wydaje w najbli˝szych tygodniach 33. p∏yt´ w swojej karierze! The Party Ain’t Over Yet to najnowsza propozycja zespo∏u, któremu specyficzny dêwi´kowy kola˝ bluesa, country i rocka przysporzy∏ miliony fanów na ca∏ym Êwiecie i fascynuje ju˝ trzecie pokolenie. Dobitny tytu∏ równie˝ Êwiadczy o tym, ˝e Status Quo nie powiedzia∏ jeszcze ostatniego s∏owa. Francis Rossi komentuje: „Ten album zaskoczy mnóstwo ludzi, jestem o tym przekonany. Kiedy wydaliÊmy Heavy Traffic w 2002 roku, wszyscy stwierdzili ˝e to nasz najlepszy krà˝ek od 20 lat. Nowa p∏yta jest jeszcze lepsza, uwielbiamy te numery. Ju˝ nie mog´ si´ doczekaç trasy koncertowej planowanej na koniec roku“ - mówi Francis Rossi, gitarzysta i wokalista zespo∏u.
Panorama
21
Moje 2/3
Czas leczenia
Prezydenci Polski i Ukrainy podczas otwarcia Cmentarza Orlàt we Lwowie wyg∏osili pi´kne mowy o pojednaniu i koniecznoÊci spojrzenia w przysz∏oÊç. Wznios∏oÊç cz´sto ociera si´ o bana∏. Lecz w tym przypadku nie s∏owa by∏y najwa˝niejsze, a rzeczywistoÊç, która si´ odby∏a, a droga by∏a ciernista. B´dàc historykiem, nie jestem przewra˝liwiony na przesz∏oÊç. Przewra˝liwiony jestem na mitologizowanie i idealizowanie. Na przypisywanie Polakom szczególnej roli jakà odegrali w przesz∏oÊci, a owa przesz∏oÊç winna determinowaç przysz∏oÊç. Od czasu walk o Lwów up∏yn´∏o ponad 50 lat, lecz dopiero teraz - wraz z otwarciem Cmentarza Orlàt - dla ofiar tamtego konfliktu nasta∏ czas pokoju. Nie by∏y nim lata II Rzeczpospolitej, ani póêniejsze dekady. Walki o Lwów nie stanowi∏y wydarzenia pozbawionego przyczyn, ani dalekosi´˝nych skutków. Nie znajàc historii poprzedzajàcego je konfliktu polsko-ukraiƒskiego w habsburskich AustroW´grzech nie mo˝emy czciç poleg∏ych nie wiedzàc, ˝e zwyci´stwo polskiego or´˝a na kilkadziesiàt lat przypiecz´towa∏o ukraiƒskie dà˝enia niepodleg∏oÊciowe. Pytamy o co walczy∏y Orl´ta. Nie interesuje nas, o co walczyli Ukraiƒcy. A we Lwowie star∏y si´ przecie˝ dwie równe racje - patriotyzm ukraiƒski i patriotyzm polski, identyczne jak s∏owa hymnów narodowych. II Rzeczpospolita by∏a dla pi´ciu milionów ˝yjàcych w niej Ukraiƒców paƒstwem nieprzyjaznym. Paƒstwem w którym wp∏ywy endecji na polityk´ wobec mniejszoÊci narodowych by∏y du˝e. Administracja rzàdowa t∏umi∏a aspiracje Ukraiƒców, ogranicza∏a ukraiƒskie szkolnictwo, narzucano j´zyk polski (doÊç przypomnieç, ˝e z ponad 1500 szkó∏ ukraiƒskich w roku 1919, w roku 1939 pozosta∏o niespe∏na 150). Trzeba przypomnieç o burzeniu cerkwi - zniszczono ich ponad 200, a ponad 150 przekazano katolikom. Akcja kolonizacyjna przyczyni∏a si´ do rugowania Ukraiƒców. Nasza niepodleg∏oÊç przetràci∏a kr´gos∏up niepodleg∏oÊci ukraiƒskiej. Nie pomóg∏ nawet póêniejszy sojusz Pi∏sudskiego z atamanem Semenem Petlurà. Ukraina bez Galicji Wschodniej nie mia∏a szans na przetrwanie. Pi∏sudski móg∏ jedynie rzec: „Panowie, ja was bardzo przepraszam“. Ukraiƒscy ˝o∏nierze z 1920 roku walczyli u boku Polaków przeciwko bolszewikom, uczestniczyli w wyprawie kijowskiej, a po pokoju ryskim kazano im zaprzestaç walki. Wielu zosta∏o internowanych. Dlaczego to przypominam? Dlatego, ˝e nie przypomina si´ dmiàc w bogo-narodowe tràby, nie przypomina si´ i˝ II RP by∏a paƒstwem ogromnych krzywd, nierównoÊci nie tylko spo∏ecznych, lecz równie˝ narodowych. Pisa∏em ju˝ niegdyÊ, ale przypomn´, ˝e dzi´ki dyktatorskiej woli Józefa Stalina, g∏ównego organizatora powojennego porzàdku w Europie, Polska sta∏a si´ paƒstwem w gruncie rzeczy jed-
nonarodowym; paƒstwem, którym targa∏o wprawdzie wiele sprzecznoÊci lecz nigdy nie zagrozi∏ mu los by∏ej Jugos∏awii. A trudno sobie wyobraziç, ˝e majàc w swym obr´bie par´ milionów obywateli niepolskiego pochodzenia, unikn´∏o by si´ lokalnego konfliktu. OczywiÊcie na owe uwarunkowania nie zwrócà uwagi historycy pokroju Paczkowskiego, Dudka i Roszkowskiego lecz dla mnie osobiÊcie sà to uczeni w rodzaju z koziej... i naprawd´ nie warto si´ nimi zajmowaç, a tym bardziej zapami´tywaç tego co przekazujà. Nie mo˝emy wreszcie mówiç o bohaterstwie Polaków, zapominajàc, ˝e nazajutrz po odsieczy dla miasta - 22 listopada 1918 roku, dosz∏o we Lwowie do pogromu ˚ydów. Poch∏onà∏ on oko∏o stu ofiar. Do pogromu nie popchn´∏a Polaków ˝adna „trzecia si∏a“, a co wi´cej - brali w nim udzia∏ tak˝e polscy ˝o∏nierze. Podczas uroczystoÊci modlono si´ po ukraiƒsku i po polsku, w obrzàdku rzymskokatolickim i greckokatolickim. Modlili si´ duchowni prawos∏awni, modli∏ si´ równie˝ rabin. Uczczono pami´ç Strzelców Siczowych i Orlàt Lwowskich. Do tej pory w stosunkach polsko-ukraiƒskich s∏owa przeprosin i przebaczenia nie pada∏y. Czasami powtarza si´, ˝e na otwarcie nekropolii wp∏yw mia∏y zimowe wydarzenia na Ukrainie - „pomaraƒczowa rewolucja“ i zdecydowane dla niej poparcie Polaków. ˚adne wydarzenie nie wynika samo z siebie. Na pewno postawa Polaków przysporzy∏a im uznania, lecz nie chcia∏bym dopatrywaç si´ w tym godnym uczczeniu pami´ci ofiar sprzed 80. lat elementu „coÊ za coÊ“. Dla wi´kszoÊci mieszkaƒców Ukrainy problem cmentarza na ¸yczakowie w ogóle nie istnieje. I chocia˝ otwarcie nekropolii przez lata wymieniano jako podstaw´ do u∏o˝enia poprawnych stosunków polsko-ukraiƒskich, spór o Cmentarz Orlàt by∏ problemem lokalnym i nie wykracza∏ poza przygraniczny Lwów. Zwykli Ukraiƒcy w przeciwieƒstwie do polityków nie ˝yli tym sporem. W Kijowie prawie nikt o nim nie s∏ysza∏. Otwarcie Cmentarza to wa˝ny etap pojednania. Takie procesy trwajà przez pokolenia. Wa˝ne w jakim kierunku pójdzie pami´ç nasza i ukraiƒska. Dopiero dopracowujemy si´ nowej wizji historii obu narodów. Bardzo d∏ugo b´dziemy dyskutowaç o wydarzeniach na Wo∏yniu, wojnie w Bieszczadach. Wojen miedzy nami, poczàwszy od buntu Chmielnickiego by∏o niema∏o. Poeta Taras Szewczenko powiedzia∏: „Ukraina run´∏a, ale zaraz potem run´∏a Polska“. Nie potrafiliÊmy zamieniç Rzeczypospolitej polsko-litewskiej na polsko-litewsko-ukraiƒskà - jak mawia∏ koƒczàc ka˝de zaj´cia mój profesor Stefan Maria Kuczyƒski, uchodzàcy za wielkiego historyka i niemniej sporego dziwaka... ¸UKASZ WYRZYKOWSKI
Ukazuje si´ od 16 maja 1954 r. TYGODNIK ILUSTROWANY gospodarka, polityka, spo∏eczeƒstwo
Redaktor naczelny ¸UKASZ WYRZYKOWSKI Zast´pca redaktora naczelnego MARIOLA SEREDIN Dyrektor Przedstawicielstwa w Warszawie JACEK KUCHARSKI tel. (0 508) 238 826 Stale wspó∏pracujà: Wies∏aw ADAMIK, Sabina B¸A˚Y¡SKA, S∏awomir BOROWSKI, Zygmunt BRONIAREK, Henryk CZARNIK, Monika KANIOWSKA, Tomasz KUD¸A, Anna G¸UCH, Janusz KO˚USZNIK, Izabela LARISZ, Andrzej ¸OJAN, Jerzy PITERA, Grzegorz P¸ONKA, Wojciech SZCZAWI¡SKI, Edmund WOJNAROWSKI Katarzyna WYKA Adres redakcji: „Panorama”, ul. Brzoskwiniowa 32 43-190 Miko∏ów fax: (032) 757 07 28 Wydawca:
43-190 Miko∏ów, ul. Brzoskwiniowa 32 DTP: AGENCJA REKLAMOWA Micha∏ Seredin 43-190 Miko∏ów, ul. Brzoskwiniowa 32 Kolporta˝: „Ruch” SA w Warszawie OKDP ul. Jana Kazimierza 31/33 00-958 Warszawa REDAKCJA NIE ODPOWIADA ZA TREÂå OG¸OSZE¡, NIE ZWRACA MATERIA¸ÓW NIE ZAMÓWIONYCH, ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRACANIA TEKSTÓW I ZMIANY TYTU¸ÓW.
NUMER ZAMKNI¢TO 7 IX 2005 r.
e-mail: panorama @ o2.pl tygodnik_panorama @ seredin.pl www.panorama.mikoland.net
Prezentacje
Druga młodość Skarbka
R
uszyła zapowiadana od dłuższego czasu modernizacja Domu Handlowego „Skarbek“- budynku, który już można śmiało uznać za jeden z symboli Katowic. Wacław Słaby, prezes Powszechnej Spółdzielni Spożywców „Społem“ w Katowicach - do którego należy budynek obiecuje, że pierwsi klienci wjadą windą na zakupy już w listopadzie. Po zakończeniu prac „Skarbek“ ma wyglądać bardziej efektownie, a przy tym lepiej spełniać zadania handlowe. Na pierwszy ogień do przebudowy poszedł parter wraz z podcieniami gmachu. Na zewnątrz budynku pojawią się też dwie windy. - Będą to dwie przeszklone kapsuły, zabierające klientów na każde z pięter „Skarbka“ z poziomu ulicy od strony Rynku. Podcienia na najniższym poziomie domu handlowego zostaną przeszklone - mówi Wacław Słaby. W nocy zewnętrzne windy mają być iluminowane, zaś przeszklenie podcieni ma dawać wrażenie, że bryła „Skarbka“ w dalszym ciągu jest otwartą przestrzenią. Mają się tam znaleźć
delikatesy oraz niewielkie bistro. - W ten sposób wracamy do tradycji, chociaż oczywiście w nowoczesnej formie. Przed „Skarbkiem“ także w tym miejscu były delikatesy - mówi prezes Słaby. Prace na najniższym poziomie nie są proste. Remont wchodzi także w głąb obiektu, a różnica poziomów na parterze sięga około metra. Trzeba będzie wyciąć część stropu. - Jest to lepsze rozwiązanie dla klientów, będą mogli łatwiej się do nas dostać. Również ci niepełnosprawni. Zresztą dla domu handlowego rozwiązanie dotychczasowe, właściwie bez parteru wykorzystanego jako powierzchnia handlowa, nie jest najlepsze. Nigdzie indziej tego nie widziałem - mówi Słaby. W pracach projektowych przy modernizacji „Skarbka“ główny udział bierze jego twórca, architekt Jurand Jarecki. Co by nie mówić, „Skarbkowi“ w tym roku stuknęło 30 lat. I choć kiedyś uchodził za na wskroś nowoczesny, dzisiaj wymaga modernizacji. - Będzie ładniejszy, ale przede wszystkim znacznie bardziej funkcjonalny. Lepiej będzie się w nim pracować i łatwiej robić zakupy. Musimy dostosować się do wymagań klientów w dzisiejszych czasach - mówi Wacław Słaby. - Poniekąd jest to z naszej strony początek zmiany wizerunku katowickiego Rynku, o którym wiele się ostatnio mówi. Pierwszy etap modernizacji ma zostać zakończony jeszcze w tym roku. Po wykonaniu prac na ze-
wnątrz, „Skarbek“ ma zostać także pomalowany na nowo, a charakterystyczne kasetony zostaną wyczyszczone. Najwyższe piętro ma być przeznaczone na razie na zaplecze techniczne, ale w przyszłości być może także na powierzchnię handlową. Modernizacja pochłonie kilka milionów złotych z budżetu „Społem“. W kolejnych etapach inwestycji mają być sukcesywnie modernizowane kolejne piętra Domu Handlowego. Spółdzielnia nie może sobie pozwolić na zamknięcie sklepu w całości, więc cała inwestycja ma zostać skończona w roku 2007. Wykonawcami pierwszego etapu generalnego remontu są firmy „LIFT“ i „MG PROJEKT“.
PPUH „LIFT“ sp. j. ul. Pod Młynem 18 40-310 Katowice tel./fax: (032) 256 66 45 Przedsiębiorstwo Usługowo - Produkcyjno - Handlowe „Lift“ spółka jawna działa na rynku od 1991 roku. W celu zagwarantowania kompleksowej oferty przedsiębiorstwo prowadzi prace konserwacyjne, montażowe oraz remontowo-modernizacyjne urządzeń dźwigowych. Obecnie firma, jako jedna z nielicznych wprowadziła dźwigi bez maszynowni o udźwigu do 3000 ton. Zatrudnieni pracownicy prezentują wysokie kwalifikacje. Prace wykonywane są na wysokim poziomie technicznym, w oparciu o nowe technologie, na bazie materiałów krajowych i zagranicznych. Przedsiębiorstwo posiada uprawnienia na wytwarzanie dźwigów oraz wytwarzanie w zakresie montażu dźwigów wydane przez Urząd Dozoru Technicznego we współpracy z takimi producentami jak: Leistritz AG, Secatec GmbH, La Cabina, Nuova MGT, Metallschnieider GmbH, Wittur GmbH oraz ZIEHL ABEGG. Firma wprowasziła system zarządzania jakością ISO 9001:2000 Przedsiębiorstwo ma własną pracownię projektową, laboratorium elektroniczne, zaplecze warsztatowe magazynowe i transportowe. W bieżącym roku rozpoczęło produkcję podzespołów dźwigowych, prowadzi działalność handlową polegającą na projektowaniu i dostarczaniu innym Zakładom Dźwigowym kompletnych urządzeń dźwigowych oraz części i podzespołów.
Firma Nasza zajmuje się kompleksowym wyposażeniem obiektów użyteczności publicznej takich jak: sklepy, kina, biura i sale konferencyjne, restauracje, puby, hotele, pensjonaty itp. Wszystkie nasze projekty i realizacje staramy się tworzyć w sposób niepowtarzalny z uwzględnieniem zarówno ich funkcjonalności jak i estetyki oraz nowoczesności. Podstawowym naszym atutem są meble i wyposażenie zaprojektowane przez nas i współpracujących z nami architektów, wykonane indywidualnie dla każdego Klienta. Dziękujemy że poświęciliście Państwo swój czas na przeczytanie tego artykułu i mamy nadzieję, iż nie był to czas stracony. Zapraszamy do współpracy z Firmą MG Projekt pozostając w pełnym przekonaniu, że przyniesie ona Państwu wyłącznie zadowolenie i satysfakcję.
40-382 Katowice, ul. Roździeńska 40 tel.: (032) 201 85 86 tel.kom.: (0609) 549 555, (0609) 549 528
TOYOTA -
moja pasja (1)
C o ro l l ę p rowa d z i s i ę z p a s j ą . J e j d y n a m i ka i z a awa n s owa n a te ch n o l o g i a u s ta n aw i a j ą n owe s ta n d a rd y ko m fo r t u i j a ko ś ć p ro wa d z e n i a .
D
oskona∏à jakoÊç prowadzenia pojazdu uzyskano poprzez zastosowanie zupe∏nie nowego podwozia z du˝ym rozstawem osi. Szeroko rozstawione przednie i tylne ko∏a gwarantujà wyjàtkowà stabilnoÊç. Przednie kolumny MacPhersona oraz tylna belka skr´tna umo˝liwiajà szybkie pokonywanie ostrych zakr´tów oraz utrzymywanie samochodu w linii prostej podczas hamowania, co zapewnia doskona∏y komfort jazdy. Elektryczne wspomaganie kierownicy zastosowane w nowej Corolli daje jej przewag´ nad pojazdami ze wspomaganiem hydraulicznym. G∏ównà zaletà tej technologii jest zwi´kszona kontrola nad pojazdem oraz oszcz´dnoÊç paliwa. Corolla oferuje równie˝ dodatkowe udogodnienia techniczne, które czynià jazd´ bezpieczniejszà i bardziej komfortowà. Wszystkie modele posiadajà systemy ABS, EBD (system elektronicznego roz∏o˝enia si∏y hamowania pomi´dzy ko∏ami). Dost´pny jest tak˝e uk∏ad VSC (uk∏ad stabilizacji toru jazdy) jak równie˝ BA (system wspomagania hamowania awaryjnego) i TRC (system kontroli trakcji).
C
orolla - dzi´ki promieniowi skr´tu równemu 5,1 m - gwarantuje niezwyk∏à ∏atwoÊç manewrowania. W po∏àczeniu z zaawansowanà technologià jakoÊç jazdy - zarówno w mieÊcie, jak i w trasie - jest niezapomnianym prze˝yciem. Szybko reagujàce zawieszenie gwarantuje ∏atwoÊç pokonywa-
nia zakr´tów oraz hamowania, utrzymujàc samochód w linii prostej. Podwozie o du˝ym rozstawie osi i krótkich zwisach gwarantuje stabilnoÊç podczas szybkiej jazdy.
K
a˝da z wersji Corolli zosta∏a stworzona z myÊlà o indywidualnych potrzebach ró˝nych klientów. Nowa Corolla jest niezwykle aerodynamiczna. Jej op∏ywowy kszta∏t (wspó∏czynnik oporu powietrza 0,29) umo˝liwia osiàganie wysokiej pr´dkoÊci przy jednoczesnym niskim zu˝yciu paliwa oraz ha∏asie zewn´trznym. Trzydrzwiowa wersja Hatchback to idealny partner we wspó∏czesnym, dynamicznym Êwiecie. M∏odzie˝owy styl podkreÊlajà charakterystyczne linie boczne i przednie, delikatnie poszerzone ∏uki nadkoli oraz zderzaki w kolorze nadwozia.
Z
alety Corolli nie koƒczà si´ jednak na wyglàdzie zewn´trznym. Dzi´ki równowadze zachowanej pomi´dzy formà a funkcjonalnoÊcià, Corolla mo˝e poszczyciç si´ wyjàtkowo przestronnym i perfekcyjnie zaprojektowanym wn´trzem, niespotykanym wÊród samochodów w swojej klasie. Pi´ciodrzwiowa wersja Hatchback urzeka sprawnoÊcià i wdzi´kiem kompaktowego designu, zapewniajàc jednoczeÊnie lepszy dost´p do wn´trza samochodu. Wersja pi´ciodrzwiowa jest idealnym rozwiàzaniem dla tych, którzy cenià sobie poczucie smaku i kom-
fort jazdy w∏asnej oraz pasa˝erów, jak równie˝ dla osób planujàcych powi´kszenie rodziny. Stylowà, kompaktowà sylwetk´ nowej Corolli w wersji trzy- i pi´ciodrzwiowej uzupe∏nia przestronne wn´trze.
W
ersje Sedan i Wagon ucieleÊniajà nowoczesny styl kompaktowej sylwetki Corolli. Toyota Corolla Sedan to uosobienie elegancji, ∏àczàce w sobie wygod´ tradycyjnego baga˝nika z nowoczesnà stylistykà. Szeroko otwierajàce si´ drzwi zapewniajà ∏atwy dost´p do przestronnego wn´trza. W efekcie jest to klasyczny samochód z pe∏nà gracji aerodynamicznà sylwetkà. Ten model to komfort, szyk i niezwyk∏a jakoÊç. Corolla Wagon zosta∏a stworzona z myÊlà o tych, którzy cenià sobie indywidualny styl i prowadzà aktywny tryb ˝ycia. Zachowujàc typowy dla nowej Corolli wyglàd, wersja Wagon wyró˝nia si´ zwi´kszonà pojemnoÊcià. Sprytnie zaplanowana przestrzeƒ, obszerny baga˝nik oraz regulowany kàt oparcia tylnych foteli zapewniajà maksimum wygody na wakacjach i podczas weekendowych wycieczek. Co najwa˝niejsze, bez wzgl´du na to, która z wersji jest dla kierowcy najodpowiedniejsza, wszystkie - zarówno Hatchback, Sedan, jak i Wagon, majà w sobie niepowtarzalny styl i gwarantujà wyjàtkowà dynamik´ jazdy. KAMILA ¸OPI¡SKA