32 minute read
5. Dlaczego w ogóle zaczęli i dlaczego im się powiodło?
„Faza A” – kształtowanie celów i programów przez ruchy narodowe Pierwsza części tego wykładu skupia się na najwcześniejszym okresie ruchu narodowego, który w ramach mojej własnej periodyzacji nazwałem „Fazą A”. Istnienie takiej fazy nie jest wcale cechą specyficzną ruchów narodowych. Inicjując jakikolwiek ruch społeczny, trzeba najpierw określić, rozważyć izaproponować jego cele i program. Aby tego dokonać niektórzy działacze, zazwyczaj ludzie wykształceni, analizują społeczną ikulturową sytuację, definiują się sami, formułują swoje priorytety, określają cele i rozważają szanse powodzenia. W tym znaczeniu, wszelkie ruchy społeczne mają swoją „Fazę A”.
Niestety zbyt wielu badaczy zjawiska „nacjonalizmu” uważa ten początek za nieistotny, nieciekawy lub zgoła nieistniejący. Aby uczynić moje rozważania na temat „początków” i ich udanej kontynuacji bardziej zrozumiałymi, wolę rozróżniać dwa poziomy tego zagadnienia i podzieliłem swój wykład na trzy poświęcone temu części.
Advertisement
Pierwsza dotyczy pytania, dlaczego uczeni i intelektualiści zainteresowali się etniczną lub narodową charakterystyką i dlaczego zaczęli ją badać. Druga część ma na celu odpowiedzenie na pytanie, dlaczego przyjęli oni (lub ich uczniowie) i rozwinęli wizję przyszłego narodu i co za tym idzie, dlaczego postanowili zainicjować narodową agitację. Po trzecie wreszcie, dlaczego owe agitacje narodowe były w większości przypadków udane? We wszystkich trzech przypadkach należy pamiętać o tym, iż rozróżniając poszczególne okresy ruchów narodowych (można je nazwać Fazą A, B, C, lub wcale ich nie nazywać), obserwujemy ianalizujemy procesy, które zachodziły w różnych częściach Europy w różnym czasie, czyli asynchronicznie. Oto kilka przykładów dla osób, które nie są zaznajomione z tym tematem: w Norwegii pierwsze patriotyczne towarzystwo naukowe utworzono w 1760 roku, w Czechach pierwsze próby badań
naukowych opublikowano w 1770 roku, na Węgrzech nowe zainteresowanie naukowe językiem i etnicznością węgierską zaczęło się wraz z opublikowaniem Pokolenia 1765, zaś pierwszy tom dzieła Historia critica Hungariae został wydany w 1779. Grecy z kolei zastanawiali się nad charakterem swej historii i języka w ostatnich dziesięcioleciach XVIII wieku. Poszukiwanie właściwego języka Słowian Południowych zaczęło się w pierwszych dziesięcioleciach XIX wieku, równolegle z podobnymi działaniami prowadzonymi w Finlandii i na Słowacji. W dziesięcioleciu po 1840 roku mamy do czynienia z badaniami naukowymi w rodzących się ruchach katalońskim, rusińskim (ukraińskim), estońskim i łotewskim, nawet w późniejszym okresie niż w przypadku Litwy, Białorusi, Macedonii czy Albanii.
A. Dlaczego rozpoczęto badania i dlaczego zrodziło się zainteresowanie etnicznością?
Odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta, lecz staje się bardziej złożona, gdy weźmiemy pod uwagę wymiar zarówno indywidualny, jak i ogólny. Z jednej strony była to osobista decyzja bardzo nielicznej grupy uczonych i mogły mieć na nią wpływ przypadkowe wydarzenia oraz doświadczenia, które mogłyby stać się przedmiotem ciekawych badań. Z drugiej strony, wspólny mianownik tych indywidualnych decyzji wydaje się oczywisty: był to postępowe, entuzjastyczne dążenie do uzyskania pełnej wiedzy na temat wszelkich części składowych społecznego, kulturowego i gospodarczego życia w państwie, w którym oświeconym uczonym przyszło żyć. Jednakże sam wybór tego tematu wydaje się zaskakujący zważywszy na fakt, iż grupy etniczne uważano w XVIII-wiecznym społeczeństwie za zjawisko marginalne, niemające wcale lub mające bardzo niewielkie znaczenie polityczne, niezwiązane z ważnymi sprawami tamtego świata, znajistotniejszymi częściami życia społecznego czy kulturowego, niekiedy traktowane jak ciekawostka.
Badanie takiego marginalnego zjawiska nie było więc sprawą oczywistą. Tymczasem niektórzy z tych intelektualistów badali właśnie takie regionalizmy, marginalne grupy etniczne. Czy było tak ponieważ oni sami lub też ich rodzice wywodzili się z takich grup? Brzmi to przekonująco, lecz wiadomo, że z jednej strony
wielu uczestników Fazy A nie należało do grupy etnicznej, którą badali, a z drugiej strony, znamy też przykłady uczonych, którzy nie interesowali się regionem swojego pochodzenia i woleli badać bardziej ogólne tematy: inne regiony i grupy marginalne niż te, z których pochodzili.
Należy tu wspomnieć o istotnym, być może oczywistym lecz często pomijanym zestawie warunków wstępnych. Był nim postępowy system wartości. Pośród tych wartości znajdujemy zasady, które mogłyby okazać się decydujące dla udzielenia odpowiedzi na to pytanie (dlaczego postanowili badać marginalne grupy etniczne):
Po pierwsze, była to ogólna zasada polegająca na podstawowej wartości działania na rzecz zwykłych ludzi, dla ich dobra, wimię postępu i człowieczeństwa oraz na tym, iż miała być wyrażona poprzez konkretne działania realizowane w interesie społeczności ludzi żyjących we własnym kraju, regionie, czyli „Patrii” – ojczyźnie. Była możliwość wspomożenia własnej ojczyzny nie tylko wspierając rozwój gospodarczy i edukację, ale również poprzez badanie wspólnego pochodzenia i wzajemnego porozumiewania się mieszkańców tego kraju. Użycie terminu patriotyzm jest tu uzasadnione.
Po drugie, zasada sprawiedliwości zakładała sympatię lub nawet potrzebę pomocy dla ludzi słabszych, nieuprzywilejowanych. Poczucie sprawiedliwości obejmowało także ideę równości istot ludzkich bez względu na ich pochodzenie i liczebność. Co za tym idzie, członkowie małych grup etnicznych, stale uważani za mało istotnych mieszkańców wieloetnicznego imperium, nie mogli być odrzucani, lekceważeni i nie można było odmawiać im prawa istnienia jako specyficznej społeczności etnicznej.
Po trzecie, zasada tolerancji zakładała także szacunek czy nawet sympatię wobec „innego”, czyli wobec tych, którzy odbiegali od „normalności” rządzących klas, czy większości. Z tego powodu ludzie ci byli często pozbawiani przywilejów, marginalizowani. Badanie tych różnic, tej pomijanej lokalnej specyfiki, w tym przypadku języka, historii i zwyczajów grup etnicznych, należało do podstawowych wyzwań postępowego, patriotycznego uczonego.
Badania naukowe w dziedzinie humanistyki były w czasach Oświecenia głównie działalnością nie obliczoną na zysk. Aby je prowadzić bez większych trudności należało mieć zapewnione
podstawowe potrzeby. W niektórych przypadkach potrzeby te zaspokajano z własnego majątku. Jednak uczony właściciel ziemski czy kupiec stanowili rzadkość wśród uczestników FazyA. Mieli oni pewne znaczenie, być może, jedynie na Węgrzech iwGrecji. Liczniejsza jest inna kategoria ludzi, którzy mogli czerpać korzyści na przykład z katolickiego klasztoru lub żyli pod protekcją bogatego mecenasa.
Niemniej owo zaspokojenie potrzeb materialnych nie zapewniało im duchowej niezależności, ponieważ musieli liczyć się z interesami i pozycją swych sponsorów. Trzecia kategoria obejmuje uczonych, którzy musieli zarabiać, pracując w służbie państwa lub w innych instytucjach, czyli wykładowców uniwersyteckich, księgarzy, urzędników, chirurgów, itp., którzy prowadzili badania w wolnym czasie. Próbując zrozumieć zróżnicowaną Fazę A, nie należy zapominać o tym „materialistycznym” kryterium rozróżnienia pośród postępowych uczonych. Z jednej strony mamy do czynienia z pełnoetatowymi badaczami „na służbie” danej instytucji lub osoby, zaś z drugiej strony byli też ludzie prowadzący badania w czasie wolnym, jako swoiste „hobby”.
Nie jest to jedyna kategoryzacja patriotów potrzebna do zrozumienia ich działalności i decyzji. Należy również, jak już wspomniałem poprzednio, czynić rozróżnienie ze względu na ich środowisko etniczne, czyli obserwując związek istniejący pomiędzy uczonym i grupą etniczną. Z tej perspektywy można znów wyróżnić dwa przypadki.
W pierwszym przypadku uczeni należeli (ze względu na swoje pochodzenie lub własny wybór) do danej grupy etnicznej i utożsamiali się z nią. Ta przynależność niekoniecznie wyrażała się poprzez aktywną akceptację języka tej grupy: liczne druki, a wniektórych przypadkach nawet ich większość, z wczesnej Fazy A były wydawane po łacinie lub w wyżej postawionym języku państwa dominującego (po niemiecku, rosyjsku czy francusku).
Druga sytuacja dotyczy uczonych, którzy publikowali i prowadzili badania na ten temat, lecz nie wywodzili się ani nie utożsamiali z grupą etniczną stanowiącą przedmiot ich zainteresowania. Najbardziej znane przykłady to niemieckojęzyczni „estofile” lub „lettofile” w krajach bałtyckich, którzy stworzyli pierwszą (później poddaną krytyce) wersję języka pisanego. Badania naukowe Fazy A na Litwie były częściowo prowadzone na znajdującym się nieopodal niemieckim uniwersytecie w Królewcu, wiele badań na
temat Słowian Południowych (i szerzej Bałkanów) realizowano zaś w Wiedniu lub prowadzili je Czesi, a z kolei znacząca część wiedzy na temat przeszłości Grecji była domeną europejskiej filologii klasycznej.
Oczywiście starając się odtworzyć motywację zaangażowania akademickiego, można sobie wyobrazić, że wśród uczonych w pierwszym z dwóch wspomnianych przypadków, czyli utożsamiających się z daną grupą etniczną, uczuciowe więzi z przedmiotem badań odgrywały mniejszą lub większą rolę motywującą.
Można tu rzeczywiście przywołać przekonujące przejawy patriotycznych uczuć wyrażone w tekstach i zacytować najbardziej jaskrawe przykłady autorów tego zjawiska, takich jak Adalbert Voigt w Czechach, Paisij Chilandarskij w Bułgarii czy Henrik Gabriel Porthan w Finlandii. Wszystkie powyższe teksty powstały pod koniec XVIII wieku i nie można ich zaklasyfikować ani jako produktów romantyzmu, ani „nacjonalizmu”. Najbardziej pasuje tu etykieta, jeżeli w ogóle jest nam tu jakaś potrzebna, patriotyzmu. To patriotyczne zaangażowanie nie powinno dziwić, ponieważ nie można zredukować, tak jak się to często czyni, postawy „postępowej” do czystego, suchego akademizmu i chłodnego racjonalizmu: niosła ona ze sobą często także mniej lub bardziej wyraźny składnik uczuciowy.
Aby lepiej zrozumieć decyzję o zajęciu się badaniem grup etnicznych należy cofnąć horyzont czasowy głębiej w przeszłość, przynajmniej do XVI i XVII wieku. Nie powiem nic nowego, jeżeli wspomnę, iż już w czasach późnego odrodzenia i baroku napotykamy wyrazy silnych, emocjonalnych więzi pomiędzy intelektualistą (bo jak inaczej moglibyśmy nazwać człowieka wykształconego?) i jego grupą „proto-narodową”. Być może różnicę czasową w występowania Fazy A i Fazy B w Europie można częściowo, lecz nie całkowicie, wytłumaczyć obecnością lub nieobecnością wcześniejszej tradycji barokowego patriotyzmu w danym kraju. Oczywiście sytuacja wyglądała znowu inaczej na terytorium Imperium Osmańskiego, gdzie niemal nie występowała tradycja patriotyzmu odrodzeniowego czy też barokowego.
Kontynuujmy jednak rozważania na temat motywów zaangażowania w Fazie A. Sądzę, że oprócz neutralnego, postępowego akademizmu, zaangażowanego humanizmu i uczuć patriotycznych, należy zawrzeć w naszym modelu jeszcze dwa inne elementy. Chodzi po pierwsze o zainteresowanie zracjonalizowanej
administracji państwowej uzyskaniem dokładniejszych danych o ludach żyjących na terytorium zarządzanego państwa i możliwościach skutecznej edukacji i komunikacji z jego grupami etnicznymi nie rozumiejącymi języka państwowego. W osiemnastowiecznej Finlandii sytuacja była prosta: aby być zrozumianym, szwedzkojęzyczna administracja państwowa tłumaczyła wszystkie dokumenty na język fiński. Monarchia habsburska miała bardziej złożony problem z licznymi językami i dialektami, którymi posługiwała się jej ludność. Ponieważ językiem komunikacji wszkołach powszechnych miała być landesübliche Sprache, państwo potrzebowało pomocy ekspertów. Inny przykład pochodził z Rosji, gdzie minister Uwarow zarządził sporządzenie opisu sytuacji językowej w imperium. Zadanie to powierzono szwedzko-fińskiemu uczonemu Sjögrenowi, który przedstawił naukowy opis wielu, do tamtej pory nieznanych, ludów i języków carskiej Rosji, od dalekiej północy po Kaukaz.
Należy jeszcze wspomnieć o co najmniej jednej dodatkowej, politycznej motywacji działalności Fazy A. Chodzi mianowicie ointeres arystokratycznej, prowincjonalnej opozycji, która potrzebowała argumentów popierających jej anty-centralistyczną postawę obronną, argumentów ukazujących specyficzny charakter jej prowincjonalnych ziem. Nie było tak wszędzie, jedynie na ziemiach o wciąż żywej tradycji politycznej autonomii, gdzie własna przeszłość i odmienny charakter etniczny można było przytoczyć jako tego rodzaju argument. W najbardziej przekonujący sposób przejawiło się to na Węgrzech, gdzie Diat (parlament) sprzeciwił się reformom wdrażanym przez oświeconego władcę absolutystycznego, Józefa II. Szlachta odrzuciła zarówno społeczne uniezależnienie się chłopów, jak i wprowadzenie języka niemieckiego do administracji. Zaangażowanie w budowanie narodowej historii i języka było mocno wspierane przez znaczną część szlachty i w rezultacie uczeni mieli solidne zaplecze finansowe ipolityczne dla swej pracy.
Józefińskie reformy spowodowały opór również w parlamencie Czech, lecz był on znacznie mniej radykalny niż na Węgrzech, nie zawierał postulatów językowych i był wyrażony jedynie przez mniejszość złożoną z tak zwanej szlachty historycznej. WCzechach niektórzy uczeni mogli również korzystać z mecenatu bogatych arystokratów a wyniki ich prac mogły służyć, choć niezbyt skutecznie, jako argument na rzecz autonomii ich ziem.
Aby wyjaśnić różnicę pomiędzy Czechami i Węgrami należałoby wspomnieć również o tym, że niemal wszyscy członkowie szlachty na Węgrzech posługiwali się ojczystym językiem węgierskim, zaś bardzo niewielu arystokratów czeskich, w większości niemieckojęzycznych, znało język czeski, którego używało przynajmniej do porozumiewania się ze swoją służbą.
Wreszcie, co ważne, wielu autorów uważa, że należy wziąć pod uwagę istotny, duchowy wpływ romantyzmu. Napotykam tu pewne trudności chronologiczne. Czy postępowy (oświecony) patriotyzm, zjawisko sięgające drugiej połowy XVIII wieku, mógł ulec wpływowi romantyzmu, którego początki datowane są zazwyczaj na próg XIX wieku?
Nie można jednak odrzucać wpływu romantyzmu jako czynnika wywierającego wpływ na narodowe działania w XIX wieku. Chciałbym tu jedynie na marginesie wspomnieć o starych, wmoim postrzeganiu jałowych dyskusjach o tym, jak dalece patrioci ulegali wpływowi romantyzmu i jak silna była oświeceniowa spuścizna w ich oczach. Uważam tę dysputę za jałową, gdyż odpowiedź nie brzmi: tak albo nie – ulegali wpływowi obydwu tych czynników.
Istotniejszym jest to, że badania naukowe, które zaczęły się w późniejszych warunkach, czyli po roku 1800 mogły rzeczywiście ulec wpływowi romantyzmu, zwłaszcza niektórych jego części składowych (idealizacja prostego chłopa i sielskiej okolicy, średniowiecza itd.). Była to ponad wszelką wątpliwość motywacja stojąca za działaniami niemieckich esto- i lettofilów, jak również w przypadku patriotycznych Litwinów czy Rusinów. Z drugiej strony, nie jestem pewien, czy językowe i kulturowe wysiłki, w przypadku Bułgarów i Serbów tej epoki, można by również uznać za inspirowane romantyzmem.
Ów związek między ruchami narodowymi i romantyzmem stał się ważniejszy w trakcie Fazy B i wolę omówić tę relację bardziej szczegółowo w powiązaniu z drugą kwestią dotyczącą przejścia do agitacji narodowej.
Na koniec pierwszej części moich rozważań, powinienem omówić bardziej szczegółowo działania w ramach Fazy A. Obejmowały one nie tylko naukowe zaangażowanie uczonych, chociaż był to najistotniejszy element, lecz również tłumaczenia „literatury prostej” i druki edukacyjne. Ten typ pisarstwa odpowiadał postępowemu (oświeconemu) ideałowi ludzi wykształconych
i przygotowywał grunt, niekiedy nieświadomie, pod narodową mobilizację mas.
Z drugiej strony, pisanie poezji w nowo-skodyfikowanym języku dalekie było od zamiaru spowodowania mobilizacji mas: była to rozrywka wąskiej warstwy intelektualistów i jej najważniejszym celem było sprawdzenie, czy też wykazanie, zdolności tego nowego lub „odtworzonego” języka do wyrażania uczuć i wypowiadania złożonych idei. Podobne cele przyświecały również tłumaczeniom obcej „literatury wyższej”. Jeżeli chcemy „odkryć” emocjonalną stronę Fazy A, to była ona wyrażona właśnie w tego typu użyciu narodowego języka. Z drugiej strony, organizowanie ludowych widowisk teatralnych dla prostych ludzi i wydawanie gazet mogło być również postrzegane jako rodzaj działalności mającej na celu szerzenie tożsamości narodowej.
Stawiając to pytanie, należy przede wszystkim wziąć pod uwagę fakt, że ruchy narodowe przebiegały w kontekście procesów społecznych zmian, zazwyczaj nazywanych modernizacją. Obejmowała ona nowe perspektywy i wyzwania niesione przez nowy system pojęć i myśli. Co oznaczała decyzja o przejściu z Fazy A do Fazy B? Było to postanowienie o zamianie tożsamości zbiorowej na nowy rodzaj tożsamości opierającej się na NARODZIE, który stał się nie tylko nowym rodzajem grupy społecznej (lub społeczności), lecz również symbolem nowego systemu wartości. Co za tym idzie, nie tylko przedmiot badań (naród jako taki) miał silny kontekst emocjonalny, lecz również badanie procesów narodowotwórczych samo w sobie uległo wpływowi emocjonalnych konotacji.
Ponieważ badania nad zjawiskiem narodu i nacjonalizmu stanowiły przez wiele dziesięcioleci narzędzie narodowego i nacjonalistycznego samouznania, wielu współczesnych badaczy stara się zapomnieć o swoim narodowym pochodzeniu i woli zdystansować się od pojęcia narodu i używać terminu „nacjonalizm” jako wszechogarniającego i wszechobjaśniającego narzędzia analizy. Jednakże jest to łudzenie samego siebie, gdyż potrzeba wyjaśnienia została tu jedynie przeniesiona na inny poziom. Można by tu
„Faza B” – narodowe przebudzenie
przytoczyć następujący przykład: usiłując wytłumaczyć powstawanie narodu, E. Gellner był całkowicie świadom, że jego bonmot stwierdzający, że nacjonalizm stworzył narody, jest niewystarczający. Chciał on więc udowodnić, że „nacjonalizm” był produktem industrializacji i migracji z niej wynikłych.
Innymi słowy nie twierdzę, że by odpowiedzieć na moje drugie pytanie wystarczy jedynie stwierdzić, że oświeceni patrioci zamienili się w romantycznych narodowców. Nie możemy wyjaśnić zmiany paradygmatu poprzez zamianę etykiet. Pozwolę sobie tutaj dokonać rozróżnienia pomiędzy z jednej strony perspektywą słów i terminów, a z drugiej strony społeczną i kulturową rzeczywistością. Wiem, że jest to sztuczne, lecz potraktujmy to jak grę intelektualną.
Słowo naród – pochodzące z łacińskiego natio – ma swe przednowoczesne korzenie i weszło do słownika języków europejskich, stając się terminem politycznym, we wczesnej epoce nowożytnej, z różnymi konotacjami przywołanymi w pierwszym wykładzie. Naród angielski łączono na przykład bardziej z państwowością, zaś niemiecki (i czeski) – die Nation – bardziej ze wspólnotą kultury i języka. W obu przypadkach, termin ten uzyskiwał coraz wyraźniejszy składnik emocjonalny. Bycie narodem pośród innych narodów, patrząc z perspektywy państwowości, było oczywiście sprawą politycznej siły, lecz przynależność do narodu jako swego rodzaju kulturowej i językowej wspólnoty wiązała się z pozytywnymi odczuciami. Możemy dostrzec ten emocjonalny potencjał już we wczesnej epoce nowożytnej, aczkolwiek przeszedł on szybki rozwój podczas Rewolucji Francuskiej, kiedy to „naród” – la nation zajął czołową pozycję na szczycie wartości obywatelskich i, co za tym idzie, działanie w imieniu narodu stało się obywatelskim obowiązkiem.
Skoro bycie „narodem” stało się sprawą prestiżu, rodzina narodów zrobiła się ekskluzywna: otrzymanie etykietki „naród” stało się swego rodzaju przywilejem. W XIX wieku większość działaczy wypowiadających się w imieniu ruchów narodowych nie mających państwa miało trudności z uzyskaniem uznania statusu „NARODU” dla swych grup etnicznych. Ta fascynacja z powodu bycia zaakceptowanym ma swoje źródło już w Fazie A, jednak decydujące jej wyniki można było zaobserwować dopiero na tle sukcesu narodowego przebudzenia, czyli przejścia do ruchu masowego.
Tyle jeżeli chodzi o sam termin. Spójrzmy teraz na realia. Europejskie społeczeństwo i jego kultura rozwijały się oczywiście niezależnie. Zachodziły nowe procesy takie jak industrializacja, urbanizacja, równolegle ze społeczną emancypacją (i zniesieniem feudalizmu), a także polityczne uczestnictwo, sekularyzacja, wprowadzenie konstytucji, praw obywatelskich i zracjonalizowanej administracji. Wszystkiemu temu towarzyszył coraz sprawniejszy system komunikacji społecznej. W skrócie ująłbym te zmiany w ogólnym pojęciu „modenizacja”, choć wiem, że termin ten jest niekiedy uważany za sporny.
Prędzej czy później, z powodu procesów modernizacji rzeczywistość społeczna, kulturowa i polityczna zmieniła się o tyle, oile stary system wartości, stare powiązania oparte na przed-nowożytnych przywilejach i religijnej legitymacji zostały poddane wwątpliwość. Spowodowało to, podobnie jak inne wielkie zmiany społeczne, kryzys tożsamości, który można było zaobserwować najpierw wśród ludzi wykształconych, starających się odnaleźć nowe powiązania, nowe centrum securitatis, nowy system wartości, nowe rodzaje społeczeństwa.
Jedyną alternatywą, jaką byli oni w stanie skonceptualizować (w opozycji do zanikających zależności w dobie późno-feudalnego społeczeństwa) był nowy typ wspólnoty. Idea tej nowej wspólnoty oparta była na zasadzie równych praw i uniezależnienia się ludzi pozbawionych przywilejów od ucisku. Należało to przeprowadzić według zasad społecznego uczestnictwa i solidarności, choć solidarności tej domagano się nie głównie w imię zasad religijnych, jak to miało miejsce dotychczas, lecz w imię zeświecczonej wspólnoty ludzi. W większości przypadków, ową nową wspólnotę rozumiano jako społeczność ludzi równych lecz bez formułowania postulatów politycznych czy związanych z polityczną władzą, choć dopuszczano pewne procesy emancypacyjne przewidujące ideę państwowości.
Niektórzy intelektualiści zrozumieli nasilającą się społeczną ikulturową zmianę, która doprowadziła do upadku starego reżimu. Odczuwali potrzebę przynależności do rodzącego się nowego rodzaju wspólnoty, do utożsamiania się z nią. Potrzebowali etykiety, nowego określenia, którym mogliby nazwać ten nowy typ wspólnoty. Jedynym terminem, który zdawał się odpowiadać nowej rzeczywistości, było istniejące już pojęcie „narodu”. Było
Modernizacja zwalczała nierówności to słowo używane już wcześniej i powszechnie uznawane za pozytywne.
Jak już wcześniej wspomniałem, dla członków niedominującej grupy etnicznej, bycie nazwanym narodem stanowiło awans, było przywilejem. Bardzo dobrze wiemy, że w wielu przypadkach owe grupy etniczne lub jej wykształceni przedstawiciele, już wcześniej używali słowa „naród”. Niemniej w nowych warunkach więzi między członkami grupy etnicznej opierały się na jej języku izostały wzmocnione. Więzi językowe mogły działać zarówno jako czynnik integrujący, jeżeli język był zrozumiały, jak i dezintegrujący wprzypadku niemożności jego zrozumienia.
Oświeceni uczeni, używając terminu “naród”, opisywali grupy etniczne jako wspólnoty ludzi współdzielących wiele elementów: terytorium, język (dialekty), zwyczaje i wspólny los, traktowany (odtworzony) jako „narodowa” historia. Członkowie tych wspólnot żyli jednak w warunkach systemu senioralnego, zależeli od swoich panów, byli ściśle związani ze swoją parafia i miejscowością. Ich języki były niezrozumiałe lub niekompatybilne ze standardowym językiem państwowej administracji i stały się symbolem ich społecznej niższości, choć wcześniej nie miało to takiego znaczenia.
W niektórych przypadkach istniała nikła tradycja języka drukowanego od czasów reformacji lecz w ogólnym ujęciu, wspólnoty te odznaczały się językami drukowanymi na poziomie dalece odbiegającym od tych cechujących narody w pełni ukształtowane. W warunkach przed-nowożytnego społeczeństwa i administracji, różnica językowa wobec panujących w państwie elit nie stanowiła większego problemu psychologicznego dla członków wspólnot etnicznych. Urodzili się jako ludzie nierówni (w niektórych krajach nawet jako chłopi pańszczyźniani) i było się oczywiste, że również ich język uznawany był za gorszy.
Sytuacja w której różnica (nierówność) językowa nakładała się na różnice klasowe, zanikała powoli w trakcie procesu modernizacji, kiedy komunikacja społeczna się rozwinęła i coraz większa liczba osób z niższych warstw grup etnicznych musiała stać się dwujęzyczna, aby mieć równe szanse awansu społecznego.
W nowych warunkach różnica językowa pomiędzy językiem wysokim i niskim uznawana była zarówno za niesprawiedliwą, jak i za przeszkodę na drodze do awansu społecznego. Ów zwrot w kierunku dwujęzyczności zawierał ukrytą możliwość
asymilacji wspólnot etnicznych i alternatywa ta została również skonceptualizowana przez postępowych uczonych. W tej sytuacji, pojawiały się trzy możliwości. Pierwsza to zaakceptowanie języka państwowego i jego asymilacja. Znane są przykłady wielu osób, które wybrały tę możliwość, lecz jedynie w wyjątkowych przypadkach asymilacja dotyczyła wszystkich lub większości członków tej grupy (tak jak w przypadku Serbów Łużyckich, Kaszubów, Fryzów czy Bretończyków). Ponadto asymilacja była też bardziej udana wśród bardzo małych grup etnicznych („reliktów narodów”) na poziomie kategorii etnicznych: bardzo nieliczna grupa Islandczyków nie poddała się asymilacji dzięki trwającej całe wieki ich silnej izolacji.
Druga możliwość to stanie się swego rodzaju kulturowym muzeum na świeżym powietrzu, zachowującym stare obyczaje i języki jako przedmiot czci i jako symbole, czy też lieux de memoire – „miejscem pamięci” używającym języka państwowego jako środka codziennego porozumiewania się w przestrzeni publicznej. Alternatywa ta została przyjęta w Europie Zachodniej, na przykład w Prowansji czy Bretanii. Celtycki projekt językowy wIrlandii nie stanowił z kolei alternatywy, lecz był dodatkowym argumentem w angielskojęzycznym, irlandzkim ruchu narodowym.
Trzecia mozliwość dominowała niewątpliwie w Europie Środkowej. Polegała ona na rozwinięciu i zmodernizowaniu języka lub nawet stworzeniu nowego języka drukowanego, opartego na dialektach, jako narzędzia tworzenia w pełni rozwiniętego narodu. Innymi słowy oznaczała ona scenariusz mający na celu przekształcenie grupy etnicznej w pełnowartościowy naród oraz decyzję o zainicjowaniu wysiłków zmierzających do uzyskania wszelkich cech w pełni ukształtowanego narodu, czyli wybór drogi ruchów narodowych. Jedynie przy tej trzeciej możliwości pytanie „dlaczego zaczęli to robić?”, ma sens.
Było to jednak położenie, które nie motywowało do podjęcia działań na rzecz zainicjowania ruchu narodowego.
Aby dać początek takiemu ruchowi, musiały zajść pewne zmiany w oczekiwaniach faworyzujące trzecią opcję: stworzenie w pełni rozwiniętego narodu. W warunkach panujących we wczesnej, osiemnastowiecznej Fazie A, było tak w przypadku nadchodzącego drugiego pokolenia oświeconych (postępowych) patriotów. Z kolei w warunkach późniejszej (po 1820 roku) Fazy
A, wydaje mi się, że trzecia, narodowa droga miała raczej mocny wydźwięk, być może dominujący już wśród uczonych pierwszego pokolenia. W tym przypadku zarówno kulturowe przejście wynikające z rodzących się już ruchów narodowych, jak i wpływ romantyzmu odgrywały istotną rolę.
W rezultacie wydaje się, iż badania naukowe były dość często prowadzone „z tezą”, czyli naukowy opis podstawowych cech przyszłego narodu był już naznaczony przeświadczeniami, czy też wyobrażeniami uczonego.
Taka sytuacja znana jest przede wszystkim w przypadku ruchów narodowych występujących pod panowaniem osmańskim. Przykładowo, definiując naród Słowian Południowych za pomocą nieudanego konstruktu narodu iliryjskiego, rozwój ruchów narodowych przyjął kontrowersyjny kurs z tragicznymi tego konsekwencjami. Zarówno naród serbski, jak i chorwacki zostały zdefiniowane w ich pokrywającej się formie nie opierając się na badaniach naukowych, lecz na akademickich debatach prowadzonych w czasie rodzącego się przebudzenia narodowego. Analogicznie, pokrywające się wzajemnie tożsamości bułgarska, macedońska, czy nawet grecka, należały również do tej kategorii.
Bałkany to jedyny europejski makroregion, w przypadku którego moje wcześniejsze rozważania na temat trzech opcji Fazy A nie odpowiadają rzeczywistości. W warunkach opresyjnego Imperium Osmańskiego, wiele działań Fazy A różniło się tam od wszystkich innych krajów europejskich. Żadne krainy historyczne z ich historycznymi granicami nie przetrwały. Zagrożenie asymilacją było niższe niż gdziekolwiek indziej w Europie, za wyjątkiem konwersji religijnej…
Działacze mieli tu bardzo małe możliwości argumentacji, jeżeli chodzi o historyczne prawa czy umowy. Przede wszystkim jednak, jak to już zostało powiedziane w 3. wykładzie, nie było tam autentycznej tradycji oświeceniowej i racjonalizmu. Pojęcie „narodu” zostało tam, w pewien sposób, przeniesione z Europy. Ta refleksja na temat bałkańskiej specyfiki mogłaby się stać podstawą do dalszej dyferencjacji modelu wyjaśniającego wydarzenia, które doprowadziły do decyzji o rozpoczęciu procesu przebudzenia narodowego (Fazy B). Kryterium rozróżniającym poszczególne podtypy byłaby tu struktura narodowych oczekiwań na
progu narodowego przebudzenia, czyli wyżej wspomniane różnice wrozumieniu nowej wizji przyszłego narodu. 1. Narodowe ruchy odznaczające się pełną lub niemal w pełni ukształtowaną strukturą społeczną i bardzo wczesnym dominującym politycznym programem państwowości, który różnił się z kolei w zależności od „pozycji startowej”: z jednej strony, znane są przykłady ruchów narodowych z występującymi już wcześniej tradycjami walk o uniezależnienie i cechujące się dobrymi wynikami Fazy A (w Europie Środkowej był to węgierski ruch narodowy, zaś na Zachodzie irlandzki i częściowo norweski). Z drugiej strony mamy ruchy narodowe o słabej Fazie A i o luźnej, pokrywającej się wzajemnie spuściźnie historycznej (Bałkany). 2. Ruchy narodowe o dominującym programie językowym i kulturowym i przebiegające w warunkach niepełnej struktury społecznej, czyli (mniej lub bardziej) pozbawione klas rządzących i wykształconych elit, również zróżnicowane pod względem ich punktu startowego. Większość z nich została zainicjowana w warunkach etnicznej wspólnoty – używając terminu pochodzącego od Anthony’ego Smitha – niektóre z nich w sytuacji kategorii etnicznej (Estończycy, Rusini, Słoweńcy).
W przypadku pierwszego typu tego modelu walka o władzę polityczną wydaje się już wyraźnie obecna w postanowieniu orozpoczęciu narodowego przebudzenia. Z drugiej strony występuje korelacja pomiędzy programem politycznym i pełną strukturą społeczną: obecność elit gospodarczych i akademickich była warunkiem wstępnym dla ruchu narodowego dążącego do własnego państwa.
Na zakończenie, chciałbym dodać kilka przemyśleń na temat oświeconych (postępowych) patriotów. Wielu autorów, zwłaszcza tych, którzy używają terminu „nacjonalizm” jako wszechobjaśniającego modelu, krytycznie ocenia historyczne badania na temat Fazy A jako wyraz naiwnej teleologii, tak jakbyśmy mieli interpretować badania uczonych jako świadomy punkt początkowy dla długiego ciągu nieuchronnych wydarzeń które doprowadziły do powstania narodu państwowego w XX wieku. Innymi słowy, jest to tak jakbyśmy uważali, że oświeceni patrioci planowali już stworzenie nowoczesnego narodu i jego drogę ku państwowości. Być może niektórzy spośród tych oświeconych
Koncept ojczyzny wEuropie Środkowej iWschodniej uczonych stworzyli sobie wizję przyszłej narodowej chwały ich własnej etnicznej wspólnoty, lecz była to nierealistyczna wizja przywrócenia dawnego państwa średniowiecznego, uważanego za „ich” państwo narodowe (najczęściej występowało to wśród Węgrów i Greków). Z zasady większości oświeconych patriotów zależało zaledwie na polepszeniu warunków życiowych (zarówno materialnych jak i duchowych) ich ojczyzny i jej mieszkańców. Jeżeli nazywali swoją wspólnotę etniczną „narodem”, to nie podzielali uniwersalnego rozumienia tego terminu.
Nie jest moim celem analiza ich rozmaitych koncepcji, lecz sądzę, iż uważali je zazwyczaj za wartość, choć nie postrzegali tych koncepcji z perspektywy nowoczesnego narodu obywatelskiego. Postanowienie ówczesnych badaczy zainicjowania poszukiwań nowej tożsamości, ich wizja przyszłego narodu nie była produktem żadnej „Idei Nacjonalizmu” lecz powinna być rozpatrywana w kontekście wielkiej społecznej, gospodarczej i kulturowej zmiany, która zaszła w ich epoce. Gdy przypatrujemy się oświeconym badaniom (jak również pierwszym próbom pisania w nowych językach narodowych) w kontekście tych złożonych procesów, wydaje się, że była to z początku bardzo marginalna działalność związana z bardzo ograniczoną warstwą społeczną. Co innego, jej skutki…
Początkowy oświecony koncept ojczyzny w Europie Środkowej i Wschodniej nie uznawał priorytetu różnic językowych jako podstawy identyfikacji. Uczeni byli przeświadczeni, że bycie użytecznym dla ich własnego kraju było ich moralnym obowiązkiem i nawet jeżeli nazywali ten kraj tak samo, jak nazwano późniejszy nowoczesny naród, kulturowa rzeczywistość ich czasów była inna. Szwedzkojęzyczni patrioci fińscy z początku nie spodziewali się i nie przewidywali późniejszego rozróżnienia na svekomaów i fennomanów. Patrioci czescy z kolei nie spodziewali się mającego nastąpić po 1848 roku podziału tożsamości ze względu na język czeski lub niemiecki.
W miarę kontynuacji oświeconych badań, studiowanie języków mówionych (dialektów) uznawano za coraz ważniejsze, a w późniejszym czasie również badanie języka drukowanego i jego kodyfikację. Prędzej czy później zazwyczaj przekonywali się o tym, że wspólny język pisany miałby się stać podstawowym wyznacznikiem narodu lub nawet wyrazem jego duszy. Co za tym idzie, prowadzone przez nich poszukiwanie skodyfikowanego
„języka narodowego” stawało się najistotniejsze jako podstawa nowej tożsamości Fazy B.
Poza tym jedynie wraz z narodowym przebudzeniem termin „naród” stał się czołową wartością, a jego „interesy” główną siłą przewodnią społecznego i kulturowego zaangażowania.
W tym sensie „nacjonalizm” stał się narzędziem i zarazem produktem, lecz nie pierwotną siłą narodowego przebudzenia.
Narodowe przebudzenie ma swoje źródło w postanowieniu, iż potrzeba nowej solidarności i systemu wartości w ulegającym modernizacji społeczeństwie powinna zostać skonceptualizowana. Utożsamianie się z nową wspólnotą nie tylko obejmowało patriotyczne wartości humanistyczne wywodzące się z czasów oświeceniowych, lecz zgoła się na nich opierało. W imię tych wartości, narodowi aktywiści stworzyli wtedy również samoświadomą wizję przyszłości nowoczesnego narodu. Ów przyszły naród musiał uzyskać wszystkie cechy narodów już istniejących. Wizja ta nie istniała jako projekt zanim aktywiści rozpoczęli swoją działalność, co znaczy, że nie powstała wcześniej w celu zrealizowania zamierzeń ogólnie pojmowanego „nacjonalizmu”. Przeciwnie– funkcjonującego uprzednio pojęcia „narodu” używano jako terminu na potrzeby nowej koncepcji nowoczesnej wspólnoty.
Wszystkie te wysiłki, od badań naukowych, aż do decyzji o stworzeniu nowej tożsamości, były realizowane w celu urzeczywistnienia prestiżowych marzeń i projektów działaczy patriotycznych. Tych uczestników narodowego przebudzenia nie motywowała szansa uzyskania korzyści majątkowych, czy też otrzymanie wysokich godności w polityce i administracji. Ich motywacja nie opierała się również (w większości przypadków) na władzy, lecz na kwestiach związanych z prestiżem. Prędzej czy później to bezinteresowne poświęcenie się sprawie narodowej zmieniło się wraz z pierwszymi sukcesami narodowego przebudzenia i wraz z jego wejściem do polityki. W ten sposób dotarliśmy do trzeciego pytania naszego wykładu:
C. Dlaczego im się powiodło?
Czyli inaczej mówiąc, dlaczego narodowe przebudzenie – „FazaB” – uzyskało z powodzeniem masowe poparcie, czyli przeszło do „Fazy C”? Danie impulsu do rozpoczęcia narodowego
„Faza C” – ruch masowy
przebudzenia nie dawał samo w sobie gwarancji powodzenia, tak jak to już ukazałem na przykładzie narodowego ruchu „iliryzmu”, jak również Serbów Łużyckich, Rusinów i Białorusinów. Ponadto są przykłady ruchów narodowych, w których Faza B trwała jedynie trzy do czterech dziesięcioleci, podczas gdy w innych przypadkach trwała cały wiek lub więcej, zanim uzyskano masowe poparcie. Pogląd całkowicie lub częściowo zawarty wwielu współczesnych teoriach nacjonalizmówmówiący, że naród to przede wszystkim wymyślony konstrukt wytworzony poprzez aktywne przekazanie „nacjonalistycznych symboli”, mitów, uroczystości i świąt, nie znajduje potwierdzenia w dostępnych danych empirycznych.
Aby zrozumieć dlaczego (i w jaki sposób) niektóre ruchy narodowe uzyskały poparcie, należy porównać społeczne, gospodarcze i kulturowe warunki, w których ewoluowały poszczególne ruchy i odniosły sukces. W ramach takiego porównania, wyróżnić można pięć rodzajów okoliczności mobilizujących. Żaden z tych czynników nie mógłby w pojedynkę rozstrzygnąć o narodowej mobilizacji mas ludzkich. Mogłaby ona zaistnieć jedynie w wyniku zgrania wielu czynników. 1. Pierwszy czynnik, który należy w sposób oczywisty wziąć pod uwagę, to kluczowa rola obdarzonych wyobraźnią „twórców narodów” i ich osobistego zaangażowania wsprawę. W ramach każdego wyjaśnienia musi być miejsce na rozważenie osobistych aspiracji, fantazji, kreatywności liderów danego ruchu. Nie należy również pomijać „strukturalnych” aspektów pozycji wykształconych agitatorów. Ich istnienie zależało od stopnia społecznej mobilności pionowej i tym samym od możliwości awansu społecznego iedukacyjnego pośród członków nie-dominującej grupy etnicznej. 2. Rola wykształconej elity jest dalece niewystarczająca do pełnego wyjaśnienia sukcesu narodowego przebudzenia: koncepcja nowej (narodowej) tożsamości musiała również dotrzeć do zamierzonych odbiorców, członków grupy etnicznej. W tym miejscu istotne znaczenie ma rozpowszechnianie informacji, którego podstawowym warunkiem wstępnym była gęsta sieć społecznej komunikacji .Warunek ten był w dużej mierze niezależny od agitatorów i nie mógł być sztucznie przez nich wytworzony.
Kilka czynników zadecydowało o intensywności komunikacji społecznej. Najważniejszym z nich był prawdopodobnie stopień ruchliwości poziomej ludności: stały kontakt w granicach pańskich posiadłości, w miastach i prowincjach za pośrednictwem prac sezonowych, służby wojskowej, odwiedzania lokalnych targów, itp. Co oczywiste, komunikacja rozwinęła się mocniej pomiędzy ludźmi, którzy dzielili wspólny język lub wzajemnie zrozumiałe języki lokalne (dialekty). Innym ważnym czynnikiem był poziom piśmienności, który z kolei zależał w większości przypadków (za wyjątkiem Litwinów) od systemu oświaty. W przeciwieństwie do niektórych opinii, poziomu piśmienności nie można postrzegać jako zwykłego następstwa podwyższonego poziomu dobrobytu. Z powodu istnienia państwowej polityki szkolnictwa, szkoły powszechne stały się obowiązkowe w imperium Habsburgów, w Szwecji, czy Prusach znacznie wcześniej, niż w znacznie bardziej gospodarczo rozwiniętej Belgii czy Anglii. Nie mniej potrzebny jest elementarny poziom rozwoju gospodarczego, aby można ponieść koszta edukacji: głębokiemu zacofaniu gospodarczemu i biedzie, znanym z niektórych części imperium Habsburgów (Galicja, części Węgier), i oczywiście z większej części Bałkanów i imperium rosyjskiego, musiał towarzyszyć powszechny analfabetyzm.
Piśmienność stała się ważna z narodowego punktu widzenia tylko tam, gdzie nowy, narodowy program znalazł swoje miejsce na łamach dzienników i gazet dostępnych członkom nie-dominujących grup etnicznych. Jednakże nie musiała ona zależeć od stopnia politycznego uniezależnienia. Systemy autorytarne, takie jak ten istniejący w Austrii przed 1848 rokiem czy w Rosji, zezwalały na przejawy aktywności kulturowej Węgrów, Czechów, Finów czy Estończyków. Stopień uczęszczania do szkół mógł również stać się narodowo istotny, jeżeli program szkolny obejmował podstawowe informacje na temat geografii, historii i literatury. Nie musiało to mieć automatycznie wielkiego znaczenia dla narodowej mobilizacji, ponieważ szkoły znajdowały się zazwyczaj pod kontrolą państwa i Kościoła, które wybierały i monitorowały informacje mające być przekazywane w szkole z korzyścią dla imperium i rządzącej dynastii. Ze swej strony, uczestnicy ruchu narodowego starali się osiągnąć efekt przeciwny poprzez wysiłki
zmierzające ku „unarodowieniu” szkół, co stało się główną częścią ich postulatów. Wysiłki te obejmowały również postulaty dotyczące wprowadzenia ich języka do szkolnictwa zamiast języka administracji dominującego państwa. Oprócz szkolnictwa ipiśmienności należy również pamiętać o znaczeniu „klasycznych” środków społecznej komunikacji, których stosowanie ułatwiły koleje żelazne, poczta, żegluga i drogi lądowe.
Tym samym ruchy narodowe, które zrodziły się w późniejszym czasie, w epoce rozwoju kolei i usług pocztowych, mogły łatwiej propagować narodowe argumenty. Tymczasem nawet te nośniki społecznej komunikacji mogły stać się narzędziami w rękach ruchu narodowego jedynie w przypadku, gdy system polityczny był dla niego wystarczająco tolerancyjny, pozwalając drukować jego postulaty, argumenty i idee, używać własnego języka w edukacji i przestrzeni publicznej i konstytucyjnie uznając legalność towarzystw patriotycznych.
Aby obraz był pełny, nie należy zapominać o tym, że rola coraz szybciej rozwijającej się społecznej komunikacji mogła stać się wysoce ambiwalentna, szczególnie, gdy prowadziła ona do intensyfikacji kontaktów pomiędzy terenami na peryferiach państwa zamieszkałych przez daną grupę etniczną i jego centrum. Było tak głównie w przypadku uprzemysławiającej się Europy Zachodniej (na przykład asymilacja Południowej Walii). 3. Trzecia grupa czynników ułatwiających przejście z Fazy B do Fazy C związana jest z szeregiem procesów, które E. Gellner zbiorczo nazwał „industrializacją”. Niemniej należałoby rozszerzyć jego rozumienie tego pojęcia o nowe formy nie-przemysłowego wytwórstwa i o ich niebezpośredni wpływ na produkcję żywności i stosunki rynkowe. Oczywiście rozwijającą się społeczną komunikację omówioną w poprzedniej części uznać można za funkcję tego procesu. Uzyskuje to większy sens, gdy zamiast poszerzonego rozumienia gellnerowskiego terminu industrializacja, użyjemy pojęcia modernizacja, tak jak to już uczyniłem w poprzednich wykładach. Dotyczy to także sfery polityki. W pewnych kontekstach, niektóre postulaty związane z ruchami narodowymi można by przenieść na „nowoczesne” idee polityczne związane z konstytucjonalizmem, swobodą wypowiedzi, czy równości wszystkich obywateli.
Pozwoliło to narodowym działaczom zaprezentować się w roli obrońców głównych ideałów politycznej emancypacji i liberalizacji. Ponieważ ruch narodowy domagał się równości języków, mogło to zostać przedstawione i było postrzegane jako jeden z aspektów ideału równości obywateli. 4. Czwartym czynnikiem mobilizującym była częstotliwość
występowania konfliktów interesów, które można było
przełożyć na pojęcia narodowe. Inicjatorzy wszelkich ruchów społecznych domagają się prawa do wypowiedzi wimieniu szerszej grupy, uznając się za jej przedstawicieli i czują się uprawnieni do wspierania i ujęcia interesów tej grupy w ramach spójnego programu działania. Interesy te nie muszą być materialne, mogą być również związane z prestiżem i władzą. Istnienie (rzeczywiste lub wyobrażone) nadrzędnego interesu grupy wymaga, aby członkowie tej grupy podzielali pewne fundamentalne zasady systemu wartości, mieli podobne potrzeby i podtrzymywali przynajmniej podświadome przeświadczenie, iż aby te potrzeby zaspokoić, muszą wzajemnie na sobie polegać.
Nadrzędne interesy grupy wyrażone przez działaczy ruchów narodowych zasadzały się na poziomie wspólnych wartości podzielanych (lub które należałoby podzielać) wramach wspólnoty narodowej. W tym zakresie wartości te mogłyby dotyczyć różnic etniczno-kulturowych. W takim wypadku można je było łatwo przełożyć na język pojęć narodowych.
Konflikty i napięcia mogły przybrać specyficzną formę, jeżeli pokrywały się z „kulturowym podziałem pracy”, co oznacza, że jedna strona takiego konfliktu składała się z członków nie-dominującej grupy etnicznej, podczas gdy druga strona to członkowie narodowości dominującej lub przedstawiciele rządzącego narodu państwowego. Tam, gdzie różnice społeczne nakładają się w ten sposób na rozbieżne interesy społeczne i/lub gospodarcze, narodowi agitatorzy mogli wzmocnić swą argumentację poprzez ukazanie tego konfliktu jako części narodowej walki.
Powstanie i trwałe występowanie takich konfliktów interesów o znaczeniu narodowym stanowiło istotny czynnik w procesie kształtowania narodu i było kolejnym
warunkiem powodzenia przebudzenia narodowego. Pozwolę sobie zilustrować ten pogląd na przykładzie najważniejszych konfliktów interesów, które mogły nabrać narodowego znaczenia. Tylko jeden z nich występował we wszystkich ruchach narodowych, mianowicie konflikt pomiędzy uprzywilejowanymi przedstawicielami narodu państwowego czy wieloetnicznego imperium i samymi uczestnikami ruchów narodowych, którzy domagali się prawdziwej równości dla członków ich wspólnoty etnicznej. Konflikt ten bardzo często powiązany był z napięciem występującym pomiędzy centrum i prowincjonalnymi elitami .
Jednakże kilka innych konfliktów zaobserwować można w pewnych kombinacjach jedynie w ramach niektórych, konkretnych ruchów narodowych. Konflikt pomiędzy właścicielami ziemskimi i najemcami został „przełożony” na pojęcia narodowe w przypadku konfliktu Estończyków iŁotyszy z Niemcami, Rusinów z Polakami oraz Irlandczyków z Anglikami. Napięcie pomiędzy ludnością miejską iwiejską związane było z litewskim, ruskim i słoweńskim ruchem narodowym. W niektórych przypadkach, rzemieślnicy i drobni sklepikarze należący do jednej społeczności etnicznej czuli się zagrożeni rosnącym znaczeniem produkcji przemysłowej oraz dominacją rynkową przedstawicieli narodu rządzącego. Bardziej rozpowszechniony był konflikt interesów wywodzący się z nierównych możliwości awansu społecznego warstw wykształconych, gdyż elity pochodziły z własnych szeregów rządzących narodów (niemieckiego, rosyjskiego, szwedzkiego).
Im więcej konfliktów i napięć o znaczeniu narodowym mogło być wykorzystanych przez dany ruch narodowy, tym wyższy mógł on uzyskać stopień narodowej mobilizacji. 5. Piątą i ostatnią grupę okoliczności mobilizujących nazwać można „czynnikiem zewnętrznym” . Bardzo różnorodne zewnętrzne wydarzenia i instytucje mogły na różne sposoby wywrzeć wpływ na powodzenie ruchu narodowego.
Pierwszą z tych okoliczności mogło być istnienie i postępowanie zewnętrznego wroga narodu. Poprzez zadeklarowanie narodowej solidarności uczestnicy ruchu narodowego sprawili, że wzmocniła się świadomość podziału pomiędzy
NAMI i NIMI. Ci INNI, z reguły naród panujący w imperium, zostali więc określeni jako wrogowie narodowi. Istotne znaczenie dla ruchu narodowego miało to, jak dalece postępowali oni w taki właśnie sposób – wrogo. Drugim czynnikiem zewnętrznym było wsparcie, jakie ruchy narodowe mogły uzyskać od ruchów narodowych w innych krajach. W Fazie B wsparcie to miało w większości charakter moralny i ideologiczny. W Europie Środkowej, Południowo-Wschodniej, to czeski ruch narodowy najczęściej uznawano za dający inspirację i moralne wsparcie. W niektórych przypadkach wsparcie to było nie tylko moralne, ale dotyczyło także bardzo konkretnej pomocy ze strony ekspertów: na przykład organizowania systemu oświaty szkolnej w Bułgarii, konsultowania ortografii w języku łotewskim i litewskim, wspierania słowackiej literatury narodowej, uczenia form agitacji w ramach rusińskiego, słoweńskiego iinnych ruchów narodowych. Trzeci czynnik zewnętrzny, który należy wziąć pod uwagę, to postępowanie wielkich potęg europejskich: Francji, Wielkiej Brytanii, Rosji, Niemiec (w późniejszym okresie). Istnieje ogólna zasada, że ruchy narodowe, którym udało się uzyskać państwowość zależały od wsparcia ze strony przynajmniej jednej z tych potęg. Dotyczy to nie tylko państw narodowych XIX wieku, takich jak Grecja, Serbia, Bułgaria czy Rumunia, lecz również XX-wiecznych państw narodowych, być może za wyjątkiem Irlandii i Norwegii.
Powyższe pięć czynników można było zaobserwować i prześledzić we wszystkich ruchach narodowych, choć czasami jeden z nich mógł mieć nikłe znaczenie. Należy wymienić dodatkowo jeszcze inne elementy programu narodowego. Większość ruchów narodowych posługiwała się wspólną przeszłością, nawiązując lub nie do utraconej państwowości jako argumentu na rzecz uzyskania konkretnej akceptacji. W niektórych ruchach narodowych odnajdujemy mit wspólnej przeszłości i pochodzenia jako przesłanki integrującej. Podobnie religia odgrywała ważną rolę w niektórych ruchach narodowych, w których granice etniczno-narodowe nakładały się na granice wyznaniowe. W tych niezbyt częstych przypadkach agitacja narodowa mogła posłużyć się religią jako istotnym argumentem służącym mobilizacji mas.
Na zakończenie należy stwierdzić, że agitacja narodowa nie mogła się powieźć bez „narodowców”, lecz również nie polegała jedynie na ich osobistym zaangażowaniu. Jedynie łącząc ich zaangażowanie z czynnikami i siłami niezależnymi od ich zamierzeń i postulatów, można zrozumieć i odpowiedzieć na banalne, jednak kluczowe pytanie: dlaczego ruch narodowy osiągnął powodzenie w większości krajów europejskich?