NA SZLAKU
PAWEŁ LEWANDOWSKI
Wiersze DALI MI NA IMIĘ ŚNIEG
BŁĘKITNE KOMINY
schowany list
była taka wyspa
idee się dehumanizują
który źle zaadresowałem
robiąca większe wrażenie
są jedynie papierkiem lakmusowym
kolejne rubryki procesem
niż kraina którą widział Kandyd
dla paru tak zwanych mądrych gości
porozrzucane po pustym domu resztki ubrań
niepokoił jedynie kontrast
przechodząc przez miliony miast
dymu z błękitem fal
altruizm spalono na stosie
*** przechodząc przez miliony miast
wieczny bałagan
ogień podkładamy
łapczywie oddycha ostatni raz
miejscowi odbijali w morzu
rok po roku
wybijam szyby w oknach
pozornie normalne sylwetki
godzina po godzinie
wpuszczając do środka mróz
wspomnienia przemilczanych kajdan
przechodząc przez miliony miast
wprawiam w drżenie grunt pode mną
bo z bliska nie sposób dostrzec niewolę
królestwo depresji
na horyzoncie pada śnieg
wyrasta jako krzyże niegdyś w małych zakładach
na nagie ciała
budowanych tak aby nie przerażać
w gabinetach i na forach
na hasło równość
realna była możliwość oddychania
teoretyzowane
różnorodność wśród ofiar i oprawców
tutaj każdy żył bez płuc
nieuleczalnie podłe
to jedynie sen
z ostatnim prawem
jak te miliony miast
pierwszy zimny dzień
tworzącym ludzki deptak gdzie widać że tylko człowiek posiada klucze do bram utraty własnego ja bo wykreślono podstawowe słowa nie ma ofiar i oprawców płynie wyłącznie rzeka morderczy przemysł niszczenia błękitu fal
PAWEŁ LEWANDOWSKI (ur. 1990 r. w Olsztynie) – całe życie związany z rodzinnym miastem. Kiedyś pływak, obecnie poeta piszący od czasów licealnych, czyli 2008 roku. Ukończył Liceum Ogólnokształcące nr III w Olsztynie, później studia magisterskie na UWM na kierunku administracja. Szczęśliwy tata czteroletniego synka Cezarego. Jest to jego debiut prasowy.
14
VariArt 04/2021