Wiadomości Handlowe, nr 142, luty 2015

Page 1

TARCZYNSKI_SUCHE_awers.pdf

Nr 2 (142) LUTY 2015

1

15-02-12

11:25

PISMO BEZPŁATNE

www.wiadomoscihandlowe.pl

ISSN 1643-8787

Nakład: 80 000 egz.

polska nazwa,

dobra nazwa Rozmowa z prof. Janem Miodkiem, językoznawcą, dyrektorem Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego nadawaniem dzieciom imion Jan, Franciszek, Antoni, bo wydaje się im, że są polskie. I robią wielkie oczy, kiedy mówię, że Jan, Franciszek czy Antoni nie są rodzimymi imionami. Dużo jest dziś zdrobnień: Promyk, Słoneczko, Kefirek, Sezamek... To słowotwórcza oznaka przypodchlebiania się klientowi. Wszystko zaczyna się już przy porannych zakupach. Kasjerka wyciąga produkty z mojego koszyka i mówi: chlebuś, kawusia, masełko, herbatka, bułeczka, do widzonka, do zobaczonka. A kiedy moi petenci językowi chcą zadać „króciutkie pytanko”, błagam ich: odpowiem na tysiąc, ale pytań. I to samo jest w nazwach. Chodzi o wiarę, że zdrobniona forma językowa nastawi pozytywnie do sklepu czy produktu. Zalecałbym tu pewną powściągliwość. Zdrobnienia są miłe, ciepłe, ale w nadmiarze mogą irytować. Jak ktoś mnie pyta „co tam u rodzinki?”, chciałbym odpowiedzieć „niech ją jasny pieron”.

Londyn. I co drugi Polak na Londyn mówi Lądek. Analogicznie jest z Oszołomem. To jest żart, który ja odbieram pozytywnie. Dlaczego w handlu brakuje takich nazw, jak „Kowalski i synowie”, często spotykanych w rzemiośle? Jeśli idzie o rzemiosło, to nie możemy równać się z Czechami, Niemcami czy Holendrami. U nas zawsze była luka społeczna, brakowało trzeciego stanu: szlachta i chłopi, a w środku nic. Dlatego na polskich cmentarzach rzeźnik czy rymarz nie będzie swojego zawodu eksponował na nagrobku. Przy okazji, jeśli idzie o spółki typu „ojciec i syn” lub „bracia”, błagam wszystkich braci Miodków, Kowalczyków, Strzelczyków, Pawełczyków – niech oni tak o sobie piszą. Ci „bracia Miodek” czy „bracia Nowak” są nie do przyjęcia pod względem gramatycznym. Pamiętajmy, niech to będą „bracia Miodkowie”, „bracia Nowakowie”. W nazwach często pojawiają się zwierzęta: Żabka, Małpka, Biedronka, Delfinek.

Zwierzęta w nazwach nie dziwią mnie i pozytywnie oceniam ten kierunek A pieniążki? Pieniążki to są drobne monety. Mam dużo albo mało pieniędzy, w zależności, jaki jest stan mojej kasy, mówiąc potocznie. Mamy problem z wymawianiem zagranicznych nazw: na Géanta mówimy Żant, na Auchan – Oszołom. To chęć oswojenia tego brzmienia. Kiedyś „polskim” miastem było Chicago, teraz jest nim Fot. AGPA

– Chlebuś, kawusia, masełko, herbatka, bułeczka, pieniążki, paragonik, do widzonka, do zobaczonka – zdrobnienia są miłe, ciepłe, ale w nadmiarze mogą irytować – mówi prof. Jan Miodek

Bo zwierzę też budzi pozytywne emocje. Badałem trochę odbiór społeczny reklamy i wiem, że dzieci oraz zwierzęta są na pierwszym miejscu. Ja sam bym powiedział, że najbardziej lubię reklamy z żubrami na przykład. Zwierzęta w nazwach nie dziwią mnie i oceniam ten kierunek bardzo dobrze. Dlaczego nie brakuje sklepów u Krzycha, Zbycha, Uli, a ze świecą szukać sklepów u Krzysztofa Zbigniewa, Urszuli? Kolejna próba oswojenia, ocieplenia wizerunku. Przy okazji, niech to będzie Zbyszek albo Zbych, ale rażącym błędem jest Zbysiu, Krzysiu, Jasiu. Widziałem kiedyś szyld Misiu. Niech będzie Misio albo Miś, a nie Misiu. Tak jak nie Jasiu, Zbysiu, Krzysiu, tylko Jaś, Zbyś, Krzyś albo Jasio, Zbysio, Krzysio. Dalszy ciąg na stronie 9

REKLAMA

Mam wrażenie, że słabnie moda na obcojęzyczne nazwy sklepów. Dziś ich właściciele starają się podkreślać polskość, nawet gdy stoi za nimi obcy kapitał, jak w przypadku portugalskiej Biedronki. Jednym ze znaków wolnej, suwerennej, kapitalistycznej Polski było namnożenie się prywatnych firm. Przedsiębiorcy, w tym również handlowcy, z wielką gorliwością rzucili się na obce słowa. Każdy Aleksander musiał być napisany przez „x”. A jeśli właściciel jakiejś firmy nazywał się Jan Miodek, to można było iść o duży zakład, że on tę firmę nazwie Janexem albo Miodexem. To było oczywiście nawiązanie do przedziwnego tworu ekonomicznego, jakim był Pewex. To cząstka „ex” tak nęciła firmy. Na szczęście „exów” widzę dziś mniej. Przestaliśmy się wstydzić polskich nazw, które 20 lat temu postrzegane były jako „obciachowe”? Dla tych, którzy zachłysnęli się cudzoziemszczyzną, zwyczajne nazwy mogły się wydawać – jak pan to określił – „obciachowe”. Na tej samej zasadzie wielu ludzi ucieka przed



Nr 2 (142) LUTY 2015

PISMO BEZPŁATNE

www.wiadomoscihandlowe.pl

ISSN 1643-8787

Nakład: 80 000 egz.

polska nazwa,

dobra nazwa Rozmowa z prof. Janem Miodkiem, językoznawcą, dyrektorem Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego nadawaniem dzieciom imion Jan, Franciszek, Antoni, bo wydaje się im, że są polskie. I robią wielkie oczy, kiedy mówię, że Jan, Franciszek czy Antoni nie są rodzimymi imionami. Dużo jest dziś zdrobnień: Promyk, Słoneczko, Kefirek, Sezamek... To słowotwórcza oznaka przypodchlebiania się klientowi. Wszystko zaczyna się już przy porannych zakupach. Kasjerka wyciąga produkty z mojego koszyka i mówi: chlebuś, kawusia, masełko, herbatka, bułeczka, do widzonka, do zobaczonka. A kiedy moi petenci językowi chcą zadać „króciutkie pytanko”, błagam ich: odpowiem na tysiąc, ale pytań. I to samo jest w nazwach. Chodzi o wiarę, że zdrobniona forma językowa nastawi pozytywnie do sklepu czy produktu. Zalecałbym tu pewną powściągliwość. Zdrobnienia są miłe, ciepłe, ale w nadmiarze mogą irytować. Jak ktoś mnie pyta „co tam u rodzinki?”, chciałbym odpowiedzieć „niech ją jasny pieron”.

Londyn. I co drugi Polak na Londyn mówi Lądek. Analogicznie jest z Oszołomem. To jest żart, który ja odbieram pozytywnie. Dlaczego w handlu brakuje takich nazw, jak „Kowalski i synowie”, często spotykanych w rzemiośle? Jeśli idzie o rzemiosło, to nie możemy równać się z Czechami, Niemcami czy Holendrami. U nas zawsze była luka społeczna, brakowało trzeciego stanu: szlachta i chłopi, a w środku nic. Dlatego na polskich cmentarzach rzeźnik czy rymarz nie będzie swojego zawodu eksponował na nagrobku. Przy okazji, jeśli idzie o spółki typu „ojciec i syn” lub „bracia”, błagam wszystkich braci Miodków, Kowalczyków, Strzelczyków, Pawełczyków – niech oni tak o sobie piszą. Ci „bracia Miodek” czy „bracia Nowak” są nie do przyjęcia pod względem gramatycznym. Pamiętajmy, niech to będą „bracia Miodkowie”, „bracia Nowakowie”. W nazwach często pojawiają się zwierzęta: Żabka, Małpka, Biedronka, Delfinek.

Zwierzęta w nazwach nie dziwią mnie i pozytywnie oceniam ten kierunek A pieniążki? Pieniążki to są drobne monety. Mam dużo albo mało pieniędzy, w zależności, jaki jest stan mojej kasy, mówiąc potocznie. Mamy problem z wymawianiem zagranicznych nazw: na Géanta mówimy Żant, na Auchan – Oszołom. To chęć oswojenia tego brzmienia. Kiedyś „polskim” miastem było Chicago, teraz jest nim Fot. AGPA

– Chlebuś, kawusia, masełko, herbatka, bułeczka, pieniążki, paragonik, do widzonka, do zobaczonka – zdrobnienia są miłe, ciepłe, ale w nadmiarze mogą irytować – mówi prof. Jan Miodek

Bo zwierzę też budzi pozytywne emocje. Badałem trochę odbiór społeczny reklamy i wiem, że dzieci oraz zwierzęta są na pierwszym miejscu. Ja sam bym powiedział, że najbardziej lubię reklamy z żubrami na przykład. Zwierzęta w nazwach nie dziwią mnie i oceniam ten kierunek bardzo dobrze. Dlaczego nie brakuje sklepów u Krzycha, Zbycha, Uli, a ze świecą szukać sklepów u Krzysztofa Zbigniewa, Urszuli? Kolejna próba oswojenia, ocieplenia wizerunku. Przy okazji, niech to będzie Zbyszek albo Zbych, ale rażącym błędem jest Zbysiu, Krzysiu, Jasiu. Widziałem kiedyś szyld Misiu. Niech będzie Misio albo Miś, a nie Misiu. Tak jak nie Jasiu, Zbysiu, Krzysiu, tylko Jaś, Zbyś, Krzyś albo Jasio, Zbysio, Krzysio. Dalszy ciąg na stronie 9

REKLAMA

Mam wrażenie, że słabnie moda na obcojęzyczne nazwy sklepów. Dziś ich właściciele starają się podkreślać polskość, nawet gdy stoi za nimi obcy kapitał, jak w przypadku portugalskiej Biedronki. Jednym ze znaków wolnej, suwerennej, kapitalistycznej Polski było namnożenie się prywatnych firm. Przedsiębiorcy, w tym również handlowcy, z wielką gorliwością rzucili się na obce słowa. Każdy Aleksander musiał być napisany przez „x”. A jeśli właściciel jakiejś firmy nazywał się Jan Miodek, to można było iść o duży zakład, że on tę firmę nazwie Janexem albo Miodexem. To było oczywiście nawiązanie do przedziwnego tworu ekonomicznego, jakim był Pewex. To cząstka „ex” tak nęciła firmy. Na szczęście „exów” widzę dziś mniej. Przestaliśmy się wstydzić polskich nazw, które 20 lat temu postrzegane były jako „obciachowe”? Dla tych, którzy zachłysnęli się cudzoziemszczyzną, zwyczajne nazwy mogły się wydawać – jak pan to określił – „obciachowe”. Na tej samej zasadzie wielu ludzi ucieka przed


2

m arket roku 2015

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Zgłoś swój sklep do konkursu Market Roku 2015 Przyjmujemy zgłoszenia kandydatów do konkursu Marketu Roku 2015. Tę cenioną w branży handlowej i poważaną przez dostawców nagrodę dla najlepszych placówek detalicznych będzie można zdobyć, analogicznie jak w zeszłym roku, w czterech kategoriach:  Mały sklep (do 100 mkw.)  Średni sklep (101-250 mkw.)  Duży sklep (251-800 mkw.)  Sklep wielkopowierzchniowy (powyżej 800 mkw.). Mechanizm wyłaniania sklepów, które otrzymają prestiżowe wyróżnienie, nie zmienia się. Warunkiem udziału w plebiscycie jest przesłanie na adres redakcji wypełnionego kwestionariusza. Następnie nasi ludzie, wyposażeni w kamery i aparaty fotograficzne, udają się do wytypowanych placówek, które legitymują się najlepszymi wynikami finansowymi i wyróżniają się na tle konkurencji – rozmawiają z właścicielami, kierownikami i załogą. Redakcja nominuje do udziału w finale po pięć placówek w każdej kategorii, a niezależne jury złożone z ekspertów wskazuje zwycięzców. Nagrodzimy ich podczas uroczystej gali finałowej, która odbędzie się w Warszawie w kwietniu 2015 roku. Prosimy o jak najszybsze nadsyłanie wypełnionych kwestionariuszy. Termin przyjmowania zgłoszeń upływa 28 lutego br.

łnij Wype I ! ODEŚLIJ

Kwestionariusz zgłoszeniowy Pozycjonowanie sklepu

Nazwa i adres sklepu

(zasięg, profil i siła nabywcza klientów, polityka cenowa itp.)

Nazwa firmy Ulica Kod pocztowy, miejscowość Tel./fax e-mail

Szkolenia i system motywacji pracowników

Imię i nazwisko kierownika/właściciela

Kategorie 1. Mały sklep (powierzchnia sprzedaży do 100 mkw.) 2. Średni sklep (powierzchnia sprzedaży 101-250 mkw.)

Proszę wymienić powody, dla których sklep powinien zostać Marketem Roku?

3. Duży sklep (powierzchnia sprzedaży 251-800 mkw.) 4. Sklep wielkopowierzchniowy (powyżej 800 mkw.)

1)

UWAGA! Sklep musi działać od minimum 12 miesięcy. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest wypełnienie kwestionariusza w całości. Dane finansowe w kwestionariuszu należy podać w tysiącach złotych, z dokładnością do jednego miejsca po przecinku.

2) 3)

Obsługa klientów

Dane sklepu

Proszę wymienić ponadstandardowe działania w tej dziedzinie

Data otwarcia Kiedy rozbudowany/zmodernizowany Powierzchnia sprzedaży

(mkw.)

Liczba zatrudnionych (w przeliczeniu na pełne etaty)

Aranżacja sklepu

Lokalizacja i otoczenie konkurencyjne

Jakimi cechami/szczegółami aranżacji wewnętrznej sklep się wyróżnia? (wysokość regałów, oświetlenie, ustawienie pojedynczych mebli, prowadzenie klienta itp.)

Dane ekonomiczne Całkowity obrót za I poł. 2014 roku Całkowity obrót w 2013 roku Miesięczny obrót netto (średnia za ostatnie 12 m-cy) z 1 mkw. powierzchni sprzedaży

netto netto

Współpraca z dystrybutorami

brutto brutto

Które hurtownie C&C i serwisowe są Waszym zdaniem najlepsze? 1) Cash & Carry 2) Serwisowe

Średnia liczba klientów tygodniowo Średnia wartość koszyka zakupów Przeciętna marża netto Liczba artykułów Nazwa programu komputerowego wspierającego sprzedaż Pieczątka sklepu i podpis


Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.



REKLAMA

Zdaniem REDAKTORA Grzegorz Szafraniec gszafraniec_wiadomoscihandlowe@wp.pl

E-marchewka

długo jeszcze nie będzie

marchewką

Od

15 lat jestem zadowolonym klientem e­‑banku. W oddziale byłem w tym czasie może ze trzy razy, wszystko załatwiam kilkoma kliknięciami w klawiaturę laptopa, telefonu czy tabletu. Biletów na pociąg też nie kupuję na dworcu, unikając stania w niemałym ogonku oczekujących i mało przyjemnego kontaktu z zazwyczaj mocno nabzdyczoną i nielubiącą ludzi kasjerką PKP. Również hotele na wakacje czy w podróżach służbowych bukuję na specjalistycznych portalach, gdzie czekają na mnie dodatkowe rabaty i w jednym miejscu mam przegląd całej oferty. Nie wszystkie e­‑rozwiązania mają jednak sens, a niektóre są wręcz komiczne – np. e­‑konfesjonał, gdzie wirtualnemu duszpasterzowi można zwierzyć się ze swoich większych zaniechań i mniejszych grzeszków. Niektórzy, przekonani, że wszystko, co ma „e” z przodu, jest z automatu „nowoczesne” (cokolwiek to słowo znaczy), zapędzili się w kozi róg. Dobrym przykładem na naszym prasowym podwórku jest „Newsweek”, którego amerykańskie szefostwo zdecydowało pod koniec 2012 roku o zrezygnowaniu z papierowego wydania, pozostając jedynie przy e­‑wydaniu. Ze swej pochopnej decyzji Amerykanie wycofali się jak niepyszni po kilkunastu miesiącach, gdy okazało się, że informacje o zbliżającej się śmierci drukowanej prasy są mocno przesadzone i przedwczesne. Czyżby przemówiły do nich wyniki badań innego amerykańskiego potentata, firmy Google, z których wynika, że ponad połowa użytkowników nie zauważa reklam zamieszczanych w internecie? Zapewne analizy te nie umknęły również uwadze reklamodawców… A jak sprawa wygląda z handlem i e­‑handlem? Choć wiele sieci prowadzi (m.in. E.Leclerc, Alma, Piotr i Paweł) bądź w pośpiechu uruchamiało wirtualne sklepy (m.in. Tesco czy Auchan), żeby dorównać kroku konkurencji, w przypadku produktów spożywczych sprzedaż przez internet wciąż pozostaje niszą. Odpowiada zaledwie za

3­‑4 proc. obrotów całego handlu w sieci, szacowanych na 27 mld zł rocznie. Nietrudno domyślić się, dlaczego – wciąż zdecydowana większość konsumentów woli „organoleptycznie” sprawdzić, co wkłada do koszyka (nie e­‑koszyka). Chcą wiedzieć, czy mięso nie jest żylaste, pomidory nie poobijane, a termin przydatności do spożycia masła nie kończy się za 12 godzin. Sam również zaliczam się do tej grupy, choć muszę przyznać się do kilku „skoków w bok” – czasem zamawiam w wirtualnych sklepach cięższe produkty spożywcze dla moich rodziców, żeby nie musieli sami taszczyć ich na trzecie piętro. Ostatnio zdarzyło mi się też zrobić duże zakupy spożywcze w sieci dla siebie, gdyż rozłożyła mnie grypa i e­‑sklep wydał mi się wybawieniem. Złożenie zamówienia poszło gładko. Już za godzinę w słuchawce odezwał się miły kobiecy głos: „dzień dobry, kompletuję dla pana zakupy, nie ma oliwek firmy A, które pan zamawiał, czy mogą być firmy B w podobnej cenie?” Zgodziłem się oczywiście, myśląc sobie: profesjonaliści. Zamówienie warte około 350 zł (w wirtualnym sklepie było drogo) dotarło na czas, kurier miły, kompetentny. Za to jakość niektórych produktów, a w szczególności kilograma marchwi, wołała o pomstę do nieba. Dwa złote – pewnie tyle warta była ta nieszczęsna marchew – a moja dobra do tej pory opinia o całej sieci runęła w sekundę. Wszystko przez jedną nadgorliwą pracownicę (tę z miłym głosem), która postanowiła wcisnąć (może realizowała wytyczne przełożonych?) kilka nadgniłych marchewek najbardziej bezbronnemu klientowi – e­‑klientowi. Teraz już wiem, że marchew z komputera – podobnie jak wiele innych warzyw, owoców, mięsa, ryb, jaj, nabiału, pieczywa i setek innych produktów spożywczych – jeszcze długo nie będzie marchewką. To chyba dobra wiadomość dla właścicieli kilkudziesięciu tysięcy małych i średnich placówek handlowych, oferujących świeżą żywność najwyższej jakości: przynajmniej ze strony e­‑sklepów spożywczych nic złego na razie Wam nie grozi!

Królik 100 g

Królik 60 g

SPECJALNIE NA WIELKANOC

Silne wsparcie w mediach

Niniejsze ogłoszenie jest wyłącznie informacją handlową i nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. Ferrero Polska Commercial Sp. z o.o. nie odpowiada za ewentualne błędy lub nieaktualność ogłoszenia.


REKLAMA

Jak wspaniałe są święta z

W numerze: Handel

9 | Netto też celuje

w bogatszych klientów

Sieć Netto idzie w ślady Biedronki i Lidla. Chce powalczyć o wymagających klientów nową marką produktów – Premieur. Do marca br. ma być pod nią dostępnych około 100 SKU

10 | Złodziej

22 | Franczyza najważniejsza dla Specjału

Chcemy być przede wszystkim organizatorem sieci franczyzowych, a w drugiej kolejności dystrybutorem – deklaruje Krzysztof Tokarz, prezes GK Specjał

26 | Nie każdy może

zostać Muszkieterem

Pracownicy odpowiadają za 70 proc. strat, jakie dotykają sklepy z powodu działań przestępczych

Finanse to nie jedyny warunek przystąpienia do sieci Intermarché. Aplikant przechodzi wielostopniowy proces rekrutacji, w trakcie którego musi wykazać się predyspozycjami do prowadzenia własnej działalności gospodarczej

12 | Czy dasz załodze

28 | Nowy szef Makro

Dwugłos na temat tego, czy jest dobry klimat do podnoszenia pensji w handlu

Eric Poirier, świeżo upieczony prezes Makro Polska, zapowiada, że skupi się na rozwijaniu sklepu internetowego i usługi dowożenia towarów do klientów

we własnym gnieździe

podwyżkę?

14 | Ryzykowne

procenty w sieci

Tesco znów sprzedaje alkohol przez internet. Czy to zapowiedź wyprostowania przepisów, czy raczej kłopotów brytyjskiego operatora?

16 | Bać-Pol ma pomysł

na rozwój sieci SPAR

Dystrybutor z Podkarpacia chce wynajmować własne lokale handlowe detalistom, którzy zechcą uruchomić w nich sklepy SPAR

16 | Nowa Chata

zdradza priorytety

28 | Z dyskontem za miedzą da się żyć

Wielkie sieci mają swoje słabe punkty. Podpowiadamy na przykładach, jak je wykorzystać

30 | Tajemniczy

królowie dyskontów

Jeden hodował orchidee, drugiego porwano dla okupu. Obaj obsesyjnie unikali mediów. Co jeszcze wiadomo o Karlu i Theo Albrechtach, założycielach sieci Aldi?

32 | Gazetka na telefon

Mar-Ol rozbudowuje magazyn centralny i zapowiada zmiany w zarządzaniu siecią Chata Polska

Oprócz przyciągania do sklepów, gazetki promocyjne bywają dziś m.in. źródłem kuchennych inspiracji oraz wiedzy o świecie. I coraz częściej pojawiają się w wersji mobilnej

REKLAMA

REKLAMA

co osiem dni?

N EW

INFORMACJA HANDLOWA

Niniejsze ogłoszenie jest wyłącznie informacją handlową i nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. Ferrero Polska Commercial Sp. z o.o. nie odpowiada za ewentualne błędy lub nieaktualność ogłoszenia.

REKLAMA


SPIS TREŚCI

REKLAMA

C

M

Y

34 | Szara strefa

wchodzi do sklepów

Coraz częściej produkty bez atestów, norm czy kontroli sanitarnej są sprzedawane nie pokątnie na bazarach, a w zwykłych, osiedlowych sklepach. Bez wydawania paragonów, rzecz jasna

SZKOLENIE

36 | Pracownik na godziny Wynajmowanie pracowników nie jest w handlu zbyt popularne. Są jednak firmy, które na outsourcingu zbudowały swój sukces

36 | Kumulacja,

czyli lottomat w sklepie

Kolektura Lotto może oznaczać dla sklepu nawet kilka tysięcy dodatkowego zysku miesięcznie

38 | Rekrutacja pracowników Czy aby na pewno sprzedawcą może zostać każdy?

FINANSE

39 | Płatności zbliżeniowe

PRAWO

40 | Z koszykiem u prawnika W jednej ze stołecznych galerii handlowych powstał Butik Prawny – miejsce, w którym za niewygórowaną opłatą można zasięgnąć porady prawnika

40 | Paragon, rzecz święta

w sklepie terminal

Wielu właścicieli sklepów nie zdają sobie sprawy, jak wiele korzyści może przynieść akceptacja płatności bezgotówkowych. Przedstawiamy osiem powodów, dla których warto posiadać w sklepie terminal płatniczy

LICZBA MIESIĄCA

% 92

klientów ulega promocjom

INFORMACJA HANDLOWA

MARKET ROKU 2015

62-65 | Przedstawiamy kolejnych

CHEMIA I KOSMETYKI

Jak odpowiednio zagrać oświetleniem w sklepie?

Rośnie nowy segment past do walki z próchnicą. Wszystko przez dietę Polaków, która jest bogata w cukier

44 | Środki do prania i płukania

Na rynku środków piorących liczą się przede wszystkim innowacyjność i dodatkowe korzyści dla konsumentów. Producenci koncentrują się zatem na wprowadzaniu nowych rozwiązań

RAPORT

45-57 | Wielkanoc w handlu

CY

CMY

K

kandydatów do tytułu Market Roku 2015: Żabkę we Wrocławiu, Hitpol w Skrzyszowie, Delikatesy Centrum w Nowym Wiśniczu oraz stołeczną Almę

WYPOSAŻENIE

42 | Pasty do zębów

MY

Zgłoszen tylko doia 28 luteg o

Klient zapłacił, wziął towar i wyszedł, zanim zdążyłam wydrukować paragon – tak najczęściej tłumaczą się sprzedawcy przyłapani przez kontrolerów ze skarbówki

Są bezpieczne, ale kasjerka powinnna zachować czujność. Co należy wiedzieć na temat płatności zbliżeniowych?

39 | Dlaczego warto mieć

CM

66 | Pstryk i wszystko jasne LOGISTYKA

67 | Praktyczny

druk_Celpol_Teaser_60x104_WielkanocneSmacznosci2A_2015.pdf 1

REKLAMA

Peugeot 308 SW

Francuskim projektantom udała się trudna sztuka połączenia funkcjonalności z urodą

ZAGRANICA

68 | Nasi na ISM w Kolonii Te targi są jak bal. Nie wypada na nich nie być – mówił jeden z wystawców, którego spotkaliśmy na największych na świecie targach słodyczy

PO GODZINACH

Najwyższa pora przygotować placówkę do zbliżających się świąt i wiosennego rytmu pracy

70 | Krzysztof Hołowczyc

PRZEMYSŁ

Na nikogo się nie obrażam, rozdaję autografy, robię za misia, pozując do zdjęć w sklepach czy na ulicy – mówi popularny kierowca rajdowy

58 | Mokate nabiera apetytu

REKLAMA

nie tylko o Dakarze

REKLAMA

REKLAMA

na przekąski

Produkujemy kawy i herbaty, ale to nie znaczy, że zamierzmy zamykać się w tych dwóch kategoriach – mówi Adam Mokrysz, właściciel Mokate

NOWE PRODUKTY

59-61

| Wybór nowości, które warto postawić na półce jeszcze przed Wielkanocą

RODZINNA TRADYCJA OD 1992

Z nami s´wie˛ ta nabieraja˛ smaku. REKLAMA

REKLAMA


REKLAMA

Tradycyjne sklepy straciły

10 miliardów w trzy lata TOP 10:

Źródło: Euromonitor Inter national

handel fmcg w polsce Kanał sprzedaży detalicznej Handel nowoczesny - Hipermarkety - Supermarkety - Dyskonty - Sklepy convenience - Sklepy na stacjach paliw Sklepy tradycyjne - Niezależne małe sklepy - Sklepy specjalistyczne - Pozostałe sklepy spożywcze Specjalistyczne sklepy niespożywcze

2013

2014

Obroty (w mld zł) 141,8 30,1 36,5 47,2 24,8 3,2 49,5 32,4 10,8 6,3 117,3

150,6 30,4 37,9 52,8 26,4 3,1 44,6 28,5 10,1 6,0 116,8

Zmiana 2013-2014 (w proc.)** 6,2 1,0 3,8 11,8 6,2 -2,3 -9,8 -12,2 -5,8 -4,7 -0,4

2015* Obroty (w mld zł) 155,5 30,1 38,9 55,9 27,4 3,2 40,0 24,7 9,6 5,7 116,1

* prognoza, ** w cenach stałych z 2014 roku

d

lu d e ta l i c z n y m

 Jeronimo Martins  Grupa Schwarz  Tesco  Auchan  Grupa Eurocash  Lewiatan Holding  Carrefour  Metro  Kingfisher  ITM

w polskim han

Jeszcze dwa lata temu roczne obroty uzyskiwane przez sklepy małoformatowe dochodziły do 50 mld zł. W br. mają być aż o 10 mld zł niższe. Dla porównania, łączna sprzedaż sklepów wielkoformatowych zwiększyła się w latach 2013­‑2014 ze 142 do ponad 150,5 mld zł, a w br. dojdzie do tego jeszcze 5 mld zł. Najszybciej rozwijają się dyskonty, których obroty urosły w ub.r. o prawie 12 proc., zbliżając się do 53 mld zł. W 2015 roku tempo ekspansji tego kanału sprzedaży detalicznej nie będzie już tak imponujące – spodziewany jest wzrost o 6 proc. Błyskawicznie tracą rynek niezależne małe sklepy, których łączne obroty na koniec br. mają być aż o jedną czwartą niższe niż w 2013 roku. (GSZ)

Największe fir my

N EW

Zmiana 2014-2015 (w proc.)** 3,4 -0,7 2,6 6,0 4,1 1,9 -10,3 -13,0 -5,6 -5,1 -0,6 Źródło: Euromonitor International

OBNIŻKA CENY WCIĄŻ NAJBARDZIEJ KUSZĄCA

Kinder Bueno Mini to pojedynczo zapakowane porcje chrupiącego wafelka, delikatnego kremu i jedwabiście mlecznej czekolady, które wprost rozpływają się w ustach. Kinder Bueno Mini – idealne do dzielenia się… z najbliższymi

z przyjaciółmi

w babskim gronie z rodziną w domu

poza domem

*Zdobywca złotego medalu w badaniu konsumenckim „Najlepszy Produkt - Wybór Konsumentów 2015” w kategorii Słodycze Impulsowe, nowości 2014 r. Organizator badania: Wiadomości Handlowe. Realizacja badania: GFK Polonia na próbie N=1100.

Dziewięciu

na dziesięciu klientów ulega promocjom Twardą decyzję o zakupie tego samego, konkretnego towaru, bez względu na to, czy jest on akurat w jakikolwiek sposób promowany, czy nie, deklaruje zaledwie 8 proc. badanych. Cała reszta (92 proc.) ulega różnym formom reklamy i promowania produktów w sklepie. Wyniki najnowszych badań przeprowadzonych przez ARC Rynek i Opinia wskazują, że w ciągu ostatnich dwóch lat Polacy stali się nieco bardziej krytyczni i wymagający w stosunku do działań promocyjnych. Osób przyznających się, że zawsze bardzo chętnie biorą udział w tego typu akcjach jest 17 proc. (w 2012 roku było ich 25 proc.). Dla 41 proc. ankietowanych oferta promocyjna musi być wyjątkowo atrakcyjna, żeby skusiła ich do zakupu. Największą skuteczność nadal mają zwykłe obniżki ceny, korzysta z nich chętnie 83 proc. kupujących. Pojawiają się jednak inne formy, dzięki którym konsumenci odnoszą wrażenie, że dokonują wyjątkowo korzystnej tran­ sakcji – wśród nich wskazywana jest możliwość kupienia za tę samą kwotę większej gramatury tego samego produktu (74 proc.), kuszące są też gratisy. Wciąż sprawdzają się sklepowe degustacje i możliwość przetestowania towaru. Pod wpływem tych czynników decyzje podejmuje 37 proc. kupujących.

najczęściej spotykane formy promocji* (odpowiedzi w proc.) Forma promocji Obniżka ceny produktu/usługi Większa ilość produktu za tę sama cenę Inny produkt lub usługa gratis przy zakupie Degustacje, testy Loterie

2012 77

2014 83

60

74

45

39

50 24

37 24

Źródło: Monitor Promocji 2014, ARC Rynek i Opinia, styczeń 2015 * odpowiedzi nie sumują się do 100 proc., gdyż można było wskazać więcej niż jedną formę promocji

Negatywne doświadczenia związane z zakupami promocyjnymi zadeklarowało 17 proc. badanych. Wśród najczęstszych kłopotów wymieniano sztuczne zawyżanie cen produktów, oferowanie towarów wybrakowanych albo przeterminowanych oraz niewywiązywanie się organizatorów promocji z obietnic. (WCH/GSZ)


HANDEL DYSKONTY CORAZ MNIEJ DYSKONTOWE

Netto też celuje

w bogatszych klientów Sieć Netto idzie w ślady Biedronki i Lidla. Chce powalczyć o wymagających klientów nową marką produktów – Premieur. Do marca br. ma być pod nią dostępnych około 100 SKU. Netto zamierza rozwijać w Polsce gamę produktów z tzw. zdrowej półki. Obecnie sieć może pochwalić się w tej kategorii ponad 40 pozycjami, m.in. olejami

z lnu i ostropestu. Choć oferta ta będzie poszerzana, to skandynawski detalista nie planuje wchodzić w kategorię żywności eko i bio. Zamiast tego tworzone będą

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

9

kolejne sekcje towarowe adresowane do określonej grupy konsumentów. Dziś Netto, poza zdrową półką, ma też asortyment dla osób starszych, m.in. zioła i maści rozgrzewające, ciśnieniomierze, uniwersalne piloty do telewizorów z dużymi przyciskami czy lampy ze szkłem powiększającym. Wprowadzona w połowie listopada linia Premieur, poza polskimi sklepami, dostępna jest również w placówkach Netto w Danii, Szwecji, Niemczech i Anglii. Obejmuje m.in. krewetki, daktyle, praliny, czekolady czy spaghetti. Wszystko z wyższej kategorii cenowej, niczym w konkurencyjnym Lidlu, który luksusowe produkty oferuje pod logo Deluxe. – Premieur to ekskluzywna marka okolicznościowa, stąd oferowane w jej ramach towary pojawiają się szerzej zazwyczaj w okresie świątecznym. Przed Wielkanocą produktów Premieur będzie około setki – mówi Mariola Skolimowska z Netto Polska.

Duńskiej sieci, która miała u nas na koniec ub.r. 334 sklepy, nie uda się zrealizować planu otwierania do 50 nowych placówek rocznie. Wszystko wskazuje na to, że w 2015 roku powstanie ich około 20. – Wyhamowanie ekspansji związane jest z naszymi inwestycjami centralnymi i sytuacją na rynku. Pojawiamy się wyłącznie tam, gdzie jest dla nas miejsce – wyjaśnia Mariola Skolimowska. Pierwszy nowy sklep w br. ruszy w Częstochowie przy ul. Św. Barbary. W I kwartale dyskonty powstaną jeszcze w Dobrej Szczecińskiej, Jaworze i Grudziądzu. Do grudnia br. pięć nowych placówek powinno pojawić się również w Warszawie i okolicach, gdzie obecnie Netto ma dwa obiekty. Niewykluczone, że niektóre z działających sklepów będą niebawem otwarte przez całą dobę – w grudniu w rodzimej Danii ruszyły bowiem trzy testowe placówki tego typu. (ZAT)

w której odbywały się zabawy taneczne. Gdyby ktoś na tej ruderze napisał „Tu można potańczyć” albo „Zabawa”, ale on napisał „Codziennie Fajf”. Podoba się panu nazwa „Od Z do A”? Trochę prowokująca. A takie „1001 drobiazgów i inne bajery”? Dziś widziałem z tramwaju. Na każdym kroku spotykam się z neutralizacją wyrazów kiedyś mocno nacechowanych emocjonalnie. Ale czy „bajery” dawać do szyldu. Można się zastanawiać, czy nie są zbyt potoczne. Jak będą się nazywać polskie sklepy za 10‑20 lat? Nie grozi nam jakaś irytująca anglizacja. Będziemy bardziej pewni swego. Wprowadzanie na siłę konstrukcji językowych, które wydają się lepsze, świadczy o kompleksach tych ludzi. Ktoś kto awansował społecznie bywa bardzo często sztuczny językowo. On już nie

potrafi być potoczny. Wydaje mu się, że każda potoczność go degraduje. Używa takich słów, których znaczenia do końca nie rozumie, ale sięga po nie, bo myśli, że będą znakiem jego awansu społecznego. Jak ktoś mi powie „bynajmniej ty mi ufaj”, w przekonaniu, że słowa „bynajmniej” i „przynajmniej” oznaczają to samo, już wiem, z kim mam do czynienia – z nowobogackim, który bardzo chce być lepszy. Tak samo jest z nazwami. Jestem przekonany, że człowiek pewny swego będzie sięgał po proste nazwy, jak „jabłko”, „gruszka”. Natomiast neointeligent będzie wymyślał. Agnieszka Osiecka pięknie napisała, że Potocka, Czartoryska czy Poniatowska będą nadawać potomkom imiona Kryśka, Baśka, Zośka. A ludzie z awansu społecznego będą nazywać dzieci… Nie powiem jak, żeby nikogo nie urazić. I potem powstają kapitalne zbitki, jak Kryśka Czartoryska czy Roxana Miodek… Hubert Wójcik

REKLAMA

polska nazwa, dobra nazwa Dalszy ciąg ze strony 1 Nadużywa się ostatnio określenia „delikatesy”. Co oznacza to słowo i czy ci, którzy tak nazywają sklepy, nie robią sobie krzywdy? W czasach mojego dzieciństwa w rodzinnych Tarnowskich Górach działały tylko jedne delikatesy. Tam można było dostać sardynki, pomarańcze czasem dowieźli. Nazwa „delikatesy” sugeruje, że znajdziemy tu rzeczy, których nie je się na co dzień. A czy detaliści określający zwykłe sklepy mianem delikatesów robią sobie krzywdę? Każde nadużycie jest krzywdą. Stylistyczną i merytoryczną też. Czy, tłumacząc polskie nazwy cudzoziemcowi, mamy powody do wstydu, że jesteśmy

infantylni, prymitywni? Czy może dają one powód do dumy, pokazując, że mamy fantazję? Nie powinniśmy się wstydzić. Ale z ust niejednego Amerykanina, Niemca czy Anglika, właśnie w latach wolnej Polski, słyszałem, że na siłę się amerykanizujemy. Jeśli rzeczywiście teraz jest tego mniej, mamy powód do radości. Czy można znaleźć polski odpowiednik słowa „dyskont”? To jest nawiązanie do słowa łacińskiej proweniencji. Już wszyscy wiedzą, że chodzi o sklep, gdzie jest trochę taniej. Myślę, że ten „dyskont” już chyba musi zostać. Co Pana razi w nazwach polskich sklepów? Wysilanie się. Nie tylko w handlu, ale na każdym szyldzie. W jakimś mieście widziałem walącą się ruderę,


10

hANDEL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

KRADNĄCY PERSONEL – PROBLEM WIELU SKLEPÓW

Złodziej

we własnym gnieździe Pracownicy odpowiadają za 70 proc. strat, jakie dotykają sklepy z powodu działań przestępczych. Polska znajduje się pod tym względem w europejskiej czołówce. Skala zjawiska jest duża, a szkody liczone w miliardach złotych.

H

ipermarket Auchan w Katowicach. Setki ludzi na zakupach. Wśród nich podstawiona osoba, która pakuje upatrzone wcześniej produkty. Wypełniony po brzegi wózek zostawia w umówionym miejscu, blisko dostępnego wyłącznie dla pracowników wjazdu na zaplecze. Nagle wózek znika, pojawia się na rampie z tyłu sklepu, gdzie zakupy sprawnie zostają przepakowane do samochodu. Minuta i po aucie nie ma śladu. Taki prosty scenariusz pozwolił 11­‑osobowej grupie, w tym czwórce pracowników hipermarketu, okradać placówkę przez wiele miesięcy. Jeden „transport” wart był zazwyczaj około 10 000 zł. Szajkę udało się złapać na gorącym uczynku. Każdy ma teraz ponad 20 zarzutów i pięcioletnią odsiadkę w perspektywie.

W warszawskim hipermarkecie grupa pracowników wynosiła towar razem z kartonami do kontenera na odpadki. Byli w zmowie z człowiekiem, który wywoził „śmieci” do siebie na podwórze. Tam dochodziło do podziału łupów. Część była także sprzedawana. Proceder trwał wiele miesięcy.

W śmieciach i w bieliźnie

– Szacuję, że nawet ponad połowa braków wykry‑ wanych podczas inwentaryzacji to rezultat kradzieży dokonanych przez personel. Są kategorie produktów, których nieuczciwy klient nie byłby w stanie ukraść. Czasem brakuje takich ilości towaru, że z góry wiado‑ mo, iż za brakami stoi ktoś z obsługi – przyznaje szef ochrony w jednej z dużych sieci sklepów. Według dr Roberta Wierzbińskiego, managera ds. bezpieczeństwa w Grupie Muszkieterów, ilościowo kradzieże pracownicze stanowią około 30 proc.

Pewien 19­‑letni pracownik sklepu spożywczego w Strzelcach Opolskich zaczął podbierać z półki papierosy. Kiedy w końcu go zatrzymano, okazało się, że wyniósł w ten sposób produkty za 12 000 zł.

wszystkich przypadków, natomiast wartościowo to już około 70 proc. – Łupem złodziei pada dosłownie wszystko – opowiada. – Są to zarówno artykuły dość drogie, np. elektronika, elektronarzędzia czy kosmetyki, jak i „drobnica” – słodycze, wędliny, nabiał. Drobnych kradzieży jest najwięcej. Znam przypadek ekspedientki, która wynosiła rozpakowane plastry szynki konserwo‑ wej czy sera w… majtkach i rajstopach. Zdarza się, że pracownicy planują kradzieże lub wciągają do całego procederu inne osoby, np. kogoś z rodziny. Najczęściej stosowane złodziejskie metody to wynoszenie produktów razem ze śmieciami, nieskanowanie kodów przy zakupach robionych przez najbliższych lub przeklejanie kodów kreskowych. – Najprościej nie nabijać towaru na kasę i brać pienią‑ dze, wystarczy trochę pokombinować – mówi jeden z byłych pracowników średniej wielkości sklepu. – Jak szef pójdzie ze sprawą do sądu, można mówić, że sam kazał tak robić, a potem jeszcze raz wykładał ten towar na półkę. Można też ustawić się ze szwa‑ grem i nabić połowę zakupów, albo mieć kilka kodów przyklejonych w mankiecie fartucha i skanować nie

to, co idzie do koszyka. Czasem można też uszkodzić trochę opakowanie i potem kupić taki produkt za pół ceny na wewnętrznej wyprzedaży. W policyjnych statystykach o pracowniczych kradzieżach w sklepach ani śladu. Jak powiedział nam aspirant Piotr Świstak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, właściciele sklepów zgłaszają takie zdarzenia sporadycznie. Zazwyczaj pracodawca i pracownik załatwiają wszystko między sobą. Właściciel tysiącmetrowego sklepu w Trzebiatowie, Piotr Nowacki, w ciągu kilku lat wykrył kilka afer z udziałem pracowników, każda na kilkadziesiąt tysięcy złotych. – Chciwość ludzka sprawia, że od nie‑ wielkich kradzieży złodzieje przechodzą do działań na o wiele szerszą skalę, a wtedy już znacznie łatwiej o złapanie sprawcy – opowiada.

 wprowadź jasny opis stanowisk oraz zakres obowiązków i związanej z tym odpowiedzialności;  tam gdzie to możliwe, wprowadź możliwość kształtowania najbliższego otoczenia przez pracowników – nic nie buduje zaangażowania tak skutecznie;  twórz w firmie etos pracy (chodzi o to, by wiązała się ona dla pracowników z ich własnym poczuciem wartości);  dawaj dobry przykład – sam bądź transparentny;  nie moralizuj – ludzie świetnie wiedzą, co jest dobre, a co złe;  zapoznaj każdego nowego pracownika z tym, jakie wartości są ważne w firmie, powiąż te wartości z konkretnymi czynnościami;  wprowadź symboliczne nagrody;  określ jasne zasady co do kary i kontroli (pamiętaj jednak o zachowaniu zdrowej równowagi pomiędzy kontrolowaniem a zaufaniem);  prowadź rutynowe wewnętrzne kontrole.

Źródło: Mieszko Maj „Czym jest anomia pracownicza?”

Udział w ogólnej liczbie kradzieży (w proc.)

36,7 Rosja

36,5 Słowacja

33,5

Pokusa jest silniejsza

Reprezentujący Grupę Muszkieterów Robert Wierzbiński wyjaśnia, że najczęściej kradzieże pracownicze dokonywane są:  podczas dostawy towaru, niekiedy przy współpracy z dostawcą lub kierowcą; na fakturze lub WZ potwierdzana jest nieprawdziwa ilość dostarczanego towaru, który w ogóle nie wjeżdża do sklepu;  z zaplecza magazynowego, po dostawie, towar zazwyczaj wynoszony jest na teren prywatny; bywa także wyrzucany jako śmieci, zabierane później przez współpracowników złodzieja;  bezpośrednio z sali sprzedaży – najczęściej w trakcie wykładania towaru, pod pozorem zakupu, przy współudziale podstawionych klientów (kasjerka udaje, że sprawdza, co jest w opakowaniu, wiedząc, że znajduje się tam inny towar, niż deklaruje klient, albo „nie dostrzega” przeklejonego kodu z innego, dużo tańszego produktu. W tej grupie znajdą się też kradzieże polegające na wynoszeniu towaru do pomieszczeń socjalnych, a później – w torbach, plecakach (podwójne dna) czy kurtkach (podwójna podszewka) – poza sklep. Często dzieje się to za cichym przyzwoleniem lub wręcz ze współudziałem pracowników ochrony. Bywają także przypadki współpracy ochroniarzy ze złodziejami z zewnątrz.

Polska

Źródło: Global Retail Theft Barometer * jako procent całości strat handlu detalicznego w danym kraju, powodowanych kradzieżami i działaniami przestępczymi

nieefektywne metody zarządzania lub tworzenie takich systemów premiowania, które sprawiają, że pracownik uznaje, iż „nie opłaca” mu się pracować uczciwie. Trzecią, równie ważną kwestią jest poziom kadry zarządzającej. Jeśli szef jest wobec pracownika apodyktyczny i stosuje jedynie nakazy, niemal automatycznie pojawia się chęć odreagowania i buntu. Często przybiera to formę niedbalstwa lub właśnie kradzieży. Co gorsza, panująca u nas kultura organizacyjna sprawia, że młoda osoba, rozpoczynająca pracę, szybko przejmuje takie zachowania i błyskawicznie dowiaduje się, jak wyglądają nieformalne normy wewnątrz grupy pracowniczej oraz co robić, by sobie „dorobić”.

Jasne zasady

Pracodawcy bronią się przed tym, jak potrafią. – Re‑ gularnie kontrolujemy szafki i torby, mamy monitoring. Wiem, że to uciążliwe dla uczciwych pracowników, ale

Straty spowodowane kradzieżami i zaniedbaniem pracowników w polskim handlu przekraczają każdego roku 1,8 mld zł – Warto też wspomnieć o sabotażu – procederze, któ‑ ry ostatnio pojawia się coraz częściej – mówi Robert Wierzbiński. – Polega on na świadomym niszczeniu mienia pracodawcy, najczęściej towaru. Chodzi o tzw. agresję pośrednią – pojawia się, kiedy praca jest źródłem frustracji, chociażby z powodu niskich zarobków.

Polak potrafi

Zminimalizuj ryzyko kradzieży

Kradzieże dokonywane przez pracowników – TOP 3 w Europie

Najnowszy światowy raport o kradzieżach w handlu detalicznym wykazuje, że w naszym kraju straty sklepów, spowodowane działaniami przestępczymi, zaniedbaniami i błędami, wynoszą około 5,6 mld zł. Pracownicy są sprawcami aż jednej trzeciej tych zdarzeń. W Europie wyprzedzają nas jedynie Rosjanie i Słowacy. Mieszko Maj, dyrektor zarządzający w firmie Polski HR – Rozwój i Szkolenia, jako jedną z przyczyn tego zjawiska wymienia zaszłości historyczne. W realnym socjalizmie oszukanie zakładu pracy i dorobienie czegoś „na boku” uchodziło niemal za patriotyczny obowiązek. Panowało co do tego zresztą całkowite przyzwolenie społeczne. Po drugie pracodawcy kręcą sami na siebie bat przez

inaczej nie możemy – opowiada szef ochrony w dużej sieci handlowej. Robert Wierzbiński z Grupy Muszkieterów dodaje, że podstawą są jasno sprecyzowane procedury dotyczące organizacji pracy w sklepie, które dotyczą wszystkich, łącznie z menadżerami. Trzeba też nieustannie budować świadomość prawną i moralną pracowników. Nie uda się to jednak bez żelaznej konsekwencji w ściganiu i karaniu złodziei. – Nie ma znaczenia, czy sprawa dotyczy drogiego sprzę‑ tu, czy lizaka za złotówkę. Nie powinno być kradzieży, która pozostaje bez reakcji – podsumowuje. Wojciech Chełchowski

Ekspedientka jednego z supermarketów wynosiła plastry szynki i sera w... majtkach.



12

hANDEL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

zaufanie zaufaniem, ale kontrola musi być

Ludzie pracują źle,

GDY im NA TO pozwalamy Bez pracy pozostaje w Polsce prawie 14 proc. zdolnych do tego osób. Mimo to detaliści wciąż mają spore problemy ze znalezieniem kompetentnego pracownika. Ci, którzy się zgłaszają, wykazują najczęściej roszczeniowe podejście i mają niemal zerowe kompetencje.

L

udziom wydaje się, że sprzedawać potrafi każdy, dlatego na rekrutację przychodzą zoolodzy, etnografowie, a nawet prawnicy czy inżynierowie, którzy często traktują pracę w sklepie jako okres przejściowy w życiu. Nie zdają sobie sprawy, jakie to ciężkie i odpowiedzialne zajęcie. – Są i tacy, którzy dziękują za pracę zaledwie po jednym dniu, bo w firmie nie ma automatu z kawą albo bidonu z wodą – mówi

– Ciężko jest o dobrą pracę, ale o dobrego pracow‑ nika chyba jeszcze trudniej – potwierdza Krzysztof Chyżowski, właściciel sklepu Uniwersal w Ostrowcu Świętokrzyskim. Placówka ma 200 mkw. powierzchni handlowej i zatrudnia 12 osób. Wszystko jeszcze pachnie nowością po zeszłorocznym remoncie. Szef uważa, że zmienianie pracowników jak rękawiczki nie ma sensu, choć wie, że niektórzy

Pańskie oko konia tuczy. ta maksyma w handlu detalicznym sprawdza się w stu procentach Wojciech Czubaczyński, właściciel niewielkiego sklepu spożywczego w Warszawie. Jego zdaniem oczekiwania pracowników są coraz większe, przy spadającej wydajności. A praca w sklepie o małej powierzchni wymaga ponadprzeciętnej elastyczności. I tu zaczynają się schody.

w branży właśnie tak postępują. To wprowadza jedynie zamęt, a mając zgrany zespół, właściciel może poświęcić więcej czasu sobie i rodzinie. – Sta‑ ram się stworzyć atmosferę partnerstwa, choć bez spoufalania się – kontynuuje Chyżowski. – Jestem z pracownikami po imieniu, co pozwala na lepszą

komunikację. Oni też nie czują wobec mnie skrępo‑ wania, lepiej wypełniają swoje obowiązki.

Bez drugiej szansy

Gdy zespół jest naprawdę liczny, szanse właściciela na prowadzenie rekrutacji osobiście zdecydowanie spadają. Nie ma na to po prostu czasu. – Dlatego szukam jak najlepszego porozumienia z wyższą kadrą zarządza‑ jącą. Szóstka czołowych managerów pracuje u mnie nieprzerwanie od samego początku, tj. od 2001 roku, zaś czterech kolejnych ma staż przekraczający 10 lat – mówi Piotr Nowacki, właściciel niemal tysiącmetrowego supermarketu Amadora w Trzebiatowie. W sklepie, działającym w barwach Intermarché, pracuje ponad 50 osób. – Pracownicy muszą rozumieć, że jedziemy na tym samym wózku. Nie wyobrażam sobie oczywiście braku systematycznej kontroli, bo ludzie pracują źle, gdy im na to pozwalamy – twierdzi nasz rozmówca. Właściciel Amadory mówi, że budowanie zaufania wśród personelu jest ważne, nie zwalnia jednak od czujności. Zasady powinny być jasno określone już na początku współpracy. Jeśli ktoś ich nie przestrzega, drugiej szansy zazwyczaj nie dostaje.

Dla Marka Pawełko sytuacja jest jeszcze bardziej złożona. Prowadzi 80­‑metrowy sklep w Stubnie na Podkarpaciu, gdzie pracują trzy osoby. Z pozyskaniem wykwalifikowanego i doświadczonego personelu problem jest olbrzymi, dlatego detalista przyjął koncepcję zatrudniania młodych, ambitnych ludzi, którzy szybko chłoną wiedzę. To dobra strategia. – Mam teraz dwie osoby z wykształceniem i dużym doświadczeniem w branży handlowej oraz nowo przyjętą osobę bez przygotowania zawodowe‑ go. Dostałem dofinansowanie z Powiatowego Urzędu Pracy na doposażenie tego stanowiska. Działanie na małym, lokalnym rynku ma swoje pozytywne strony, daje dostęp do informacji o kandydatach. Nie zatrud‑ niam przypadkowych ludzi. Dzięki temu nie mam problemów z kradzieżami, oszustwami i zwykłym kombinowaniem – mówi Pawełko.

Uczciwość rzecz święta

Piotr Nowacki z Amadory przyznaje, że najwięcej kradną pracownicy. Ich „pomysłowość” nie zna granic, a chciwość ludzka sprawia, iż początkowo niewielkie kradzieże przeradzają się w działania na szeroką skalę, a wtedy już znacznie łatwiej o złapanie sprawcy. – Nie będę opisywał metod, ale wykryliśmy u siebie już niejedną aferę. Każda na kilkadziesiąt ty‑ sięcy złotych – dodaje Muszkieter. Szef ostrowieckiego Uniwersalu mówi, że o nieuczciwości niektórych pracownic dowiaduje się najczęściej od ich rzetelnych koleżanek. – Wyrzucanie towaru ra‑ zem ze śmieciami, przywłaszczanie sobie doładowań telefonów komórkowych, podstawianie znajomych, którzy płacą tylko za część zakupów, podjadanie w pracy – wylicza Wojciech Czubaczyński. Podkreśla, że kradzieże i oszustwa należy niszczyć w zarodku, bo wiele placówek upada właśnie z powodu braku należytego nadzoru ze strony właściciela. (WCH)

ZA I PRZECIW

Czy zamierzasz w tym roku

podnieść pracownikom pensje? Handel tradycyjny jest w odwrocie. W wielu sklepach spadają obroty i marże. Czy to dobry moment na podwyżki pensji? Zdania są podzielone. (HUW) Z największą przyjemnością podniósłbym pensje pracownikom, ale jest to trudne, bo wydajność w polskim handlu spada. Z kilku powodów. Zmniejszają się wskaźniki finansowe, np. wartość sprzedaży i obroty z metra kwadratowego, bo klienci przestają robić zakupy w polskich sklepach. To efekt coraz mniejszej świadomości konsumpcyjnej. Nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że wybierając rano śmietankę do kawy, decydujemy o być albo nie być polskiego rolnika i – pośrednio – polskiego handlu. Większości Polaków jest dziś potrzebna niska cena i nic więcej ich nie obchodzi. Takie krótkowzroczne myślenie może się w przyszłości na nich zemścić, ale dziś nikt o to nie dba. A trzeba pamiętać, że miejsca pracy tworzą nie przedsiębiorcy, tylko roztropni konsumenci. Reszta społeczeństwa, przez swoją nierozważną konsumpcję, tworzy miejsca pracy poza krajem. Ponadto, pusta sala sprzedaży działa na pracowników demobilizująco, brakuje im motywacji. Muszę również wspomnieć o zatorach płatniczych. Dziś komornicy to w tym kraju chyba najbardziej zapracowani ludzie... Zbigniew Sobolewski, sieć sklepów Carlos

Czasy na przyznawanie podwyżek nie są dobre. Poza tym nie podnosimy wynagrodzenia „z klucza”, tylko indywidualnie. Bierzemy pod uwagę staż i – przede wszystkim – zasługi. W każdym zespole są bowiem jednostki, które pracują długo, ale nie przejawiają chęci do rozwijania swoich umiejętności, nie są innowacyjni. Takich ludzi na pewno nie będziemy premiować. Najbardziej cenimy u pracowników samodzielność, a najmniej nieporadność. Dlatego osoby, które trzeba prowadzić za rękę, nie powinny liczyć na to, że zostaną docenione. Liczę na pracowników, którzy dostają pod opiekę dział i zarządzają nim od początku do końca, np. robią zamówienia, dbają o promocje. Żeby jak najmniej spadało na mnie. Mamy system wynagrodzeń, na który składają się dwa elementy: stała podstawa i premia. To pozwala lepiej wynagradzać osoby, które starają się bardziej od innych. Cztery lata temu był lepszy klimat do podnoszenia pensji, ale ja na to w ten sposób nie patrzę. Nawet gdy koniunktura w handlu spada, pracownik, któremu się chce, może liczyć, że jego pracowitość i zaangażowanie zostaną dostrzeżone. Maciej Niedziółka, delikatesy Duet

za

przeciw



hANDEL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

myślimy o wejściu

Fot. GH PL Plus

14

z marką Lubię

do segmentu premium Rozmowa z Waldemarem Mirochą, prezesem spółki GH PL Plus GH PL Plus została powołana do życia, by tworzące ją sieci handlowe mogły zaoferować klientom produkty marki własnej z ekonomicznej półki cenowej. Ile macie w ofercie tego typu wyrobów? Marka Lubię obejmuje ponad 120 SKU. Chcemy, żeby miała maksymalnie 150 indeksów. Kompletna oferta będzie dostępna do końca I kwartału br. Niedawno w sprzedaży pojawiły się produkty nabiałowe, m.in. mleko, śmietana i margaryna w kostce. Lubię to odpowiedź na tanie marki dyskontów? Tak. Mam wiele sygnałów ze sklepów, że nasza marka spełnia swoje zadanie, tzn. pomaga detalistom walczyć o klientów z dyskontami. Docelowo ma być dostępna w 2500 sklepów, w ilu jest obecnie? W ponad 1500. Deklarowany pułap 2500 placówek jest jak najbardziej osiągalny. Z biznesowego punktu widzenia równie istotne, jak sprzedaż całkowita, są obroty ze sprzedaży artykułów marki własnej w każdym ze sklepów. To ten ostatni wskaźnik pozwala optymalizować koszty

logistyczne dostaw, co z kolei ma bezpośredni wpływ na końcową cenę. Kto produkuje produkty z logo Lubię? Skala działań naszej grupy jest obecnie tak duża, że możemy składać zamówienia bezpośrednio u dowolnego producenta w kraju. Obecnie produkty Lubię robią m.in. Graal, Prymat, Delicpol, Millano, Atlanta AM, Dawtona czy Sokpol. Kilka indeksów wytwarzanych jest za granicą, ale dostawy realizują polscy spedytorzy z krajowych magazynów. Które produkty przyjęły się najlepiej, a jakie okazały się nietrafione? Sprzedaż większości jest już na zadowalającym poziomie i stale rośnie. Typując produkty, bazujemy na faktycznych danych ze sklepów. Na czele rankingu sprzedaży znajdują masło, olej i piwo. Natomiast najwięcej pracy czeka nas z herbatą. GH PL Plus to wspólne przedsięwzięcie Bać­ ‑Polu, sieci Piotr i Paweł oraz Topazu. W ub.r. do grupy dołączył Polomarket. Kto następny? Chętnych nie brakuje. W naszej grupie widzę miejsce dla kolejnego dużego podmiotu detalicznego. Cały

Waldemar Mirocha

Marki własne powinny być albo bardzo tanie, albo drogie; średnia półka cenowa nie ma tu racji bytu czas pracujemy nad rozszerzeniem grupy, ale nie mamy w tym zakresie presji czasowej. A co ze sklepami spółdzielczymi? Im markę własną oferuje już Krajowa Platforma Handlowa Społem. Wypracowaliśmy formułę, która pozwala nawiązać współpracę ze spółdzielcami. W Warszawie produkty Lubię oferują silne lokalne szyldy spółdzielcze, takie jak Mokpol

SPRZEDAŻ ALKOHOLU PRZEZ INTERNET MOŻE RODZIĆ KŁOPOTY

Procenty w sieci

– ryzykowny interes Tesco powróciło właśnie do grona e­‑sprzedawców alkoholu. Inne firmy wchodzą na ten obszar jak na pole minowe, bojąc się utraty zezwolenia.

J

edno wydaje się pewne: uchwalona w 1982 roku ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi jest przestarzała i zupełnie nieadekwatna do współczesnych realiów rynkowych. Celem ustawodawcy było ograniczenie spożycia alkoholu m.in. poprzez zredukowanie liczby punktów sprzedaży. Dziś niemal na każdej ulicy widać, że to fikcja, a koncesjonowanie sprzedaży ma rację bytu głównie jako źródło dodatkowych przychodów budżetowych. Naród, od ponad trzydziestu lat „wychowywany w trzeźwości”, wciąż pije na potęgę, a jeśli zmienia się wielkość i struktura spożycia, to jedynie ze względu na modę i inny

styl życia, nie zaś na skutek restrykcji ustawowych. Tym niemniej ten akt prawny wciąż obowiązuje, a art. 18 pkt 7 ust. 6 stanowi jednoznacznie, że warunkiem prowadzenia sprzedaży napojów alkoholowych jest „wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie objętym pozwoleniem (…) wyłącznie w miejscu wymienionym w zezwoleniu”. Czy e­‑sprzedaż jest wykonywaniem działalności w miejscu wymienionym w zezwoleniu? Na rozstrzyganiu tej kwestii mogłyby się dorobić rzesze prawników, dlatego przedsiębiorcy są bardzo ostrożni. Dopóki sprawa nie zostanie jednoznacznie rozstrzygnięta w drodze

Właściciel Biedronki

chce być samowystarczalny Jeronimo Martins rusza na rodzimym rynku z budową dużej mleczarni. Koszt inwestycji to 40 mln euro. Część wytwarzanych tam towarów może trafić do Biedronki. Niebawem portugalski detalista ma wejść w przetwórstwo mięsa wołowego, a także w hodowlę ryb.

W stałej ofercie Biedronki są obecnie m.in. portugalskie wina, oliwa, warzywa, owoce i wyroby mrożone. Dwa razy w roku sieć organizuje tzw. festiwale kulinarne, znacznie zwiększając okresowo paletę towarów wytworzonych w Portugalii. Nie można wykluczyć, że już niebawem produktów

nowelizacji przepisów, e­‑handel alkoholami nie będzie się rozwijał, bo nikt nie chce ryzykować utraty koncesji.

Tylko dla warszawiaków

czy Hala Kopińska. Nie chcemy jednak z nikim konkurować w tym zakresie. Nasz unikatowy projekt może dać spółdzielcom możliwości nieosiągalne w inny sposób. Czy podobnych inicjatyw, jak GH PL Plus będzie w przyszłości więcej? O takiej możliwości wspominał m.in. prezes Stokrotki. Fakt, że znajdujemy naśladowców, jest dobitnym dowodem na powodzenie naszej inicjatywy. Nie będą podejmują bowiem ryzyko, opierając się na dość wątłej podstawie, jaką jest opinia stołecznego ratusza, który w odpowiedzi na jedną z interpelacji stwierdził, że nie widzi nic złego w e­‑handlu „pro-

Archaiczne przepisy mocno utrudniają życie detalistom centami”. Przedsiębiorcy liczą najwyraźniej, że w tej sytuacji samorządowcy nie odbiorą im koncesji za zbieranie zamówień przez internet i dostarczanie alkoholu przez kuriera.

Tylko dla (trzeźwych) dorosłych

Zgodnie z zapisami ustawy, to gminy decydują o liczbie i usytuowaniu punktów sprzedaży alkoholu na swoim terenie oraz wydają zezwolenia. One też mogą koncesję odebrać. To tłumaczy dlaczego Tesco – podobnie jak wielu innych e­‑detalistów, takich jak Alma, Auchan czy E.Leclerc – ogranicza dostęp do alkoholowych e­‑zakupów wyłącznie dla klientów mieszkających w stolicy. Handlowcy

Inną delikatną kwestię, jaką jest zakaz sprzedaży alkoholu nieletnim, Tesco chyba rozwiązało skutecznie. W regulaminie sprzedaży znalazł się bowiem jednoznaczny zapis, że zamawiającym może być wyłącznie osoba pełnoletnia oraz zastrzeżenie, że sprzedawca ma prawo do weryfikacji wieku osoby odbierającej napoje alkoholowe. Nie ma również prawa wydać alkoholu osobie nietrzeźwej. Konrad Kaszuba

„made in Portugal” będzie w Biedronce więcej, gdyż Jeronimo Martins (JM) rozpoczyna budowę mleczarni. Część wytwarzanego tam w przyszłości asortymentu może trafić nad Wisłę. – Scenariusz jak najbardziej realny. Nie spodziewam się jednak, że będą to duże partie towarów, gdyż JM bardzo dba o wizerunek sieci bliskiej polskim klientom i polskim dostawcom – powiedział nam Andre Rodrigues, analityk firmy Caixa BI. Również Jose Rito z BPI uważa, że wszystko zależeć będzie od tego, jak Biedronka ułoży sobie stosunki z polskimi kontrahentami.

Zagadką pozostaje też, co JM zamierza wybudować na terenie gdańskiego Parku Przemysłowo­ ‑Technologicznego „Maszynowa”, gdzie kupił działkę o powierzchni blisko 8000 mkw. O tym, że raczej nie będzie to centrum dystrybucyjne, świadczy fakt, że detalista posiada tam już tego typu obiekt o dużej powierzchni – 21 000 mkw. Czyżby również nad Wisłą marzyła się Portugalczykom samowystarczalność? Zakład wytwórczy nie jest w „Maszynowej” wykluczony, gdyż grunty te są w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego przewidziane jako strefa produkcyjno­‑usługowa. (ZAT)


HANDEL mieć łatwo. Największa trudność polega na fizycznym zbudowaniu grupy, znalezieniu partnerów, mających chęć realizować projekt i darzących się wzajemnym zaufaniem. Czy Lubię dostanie wsparcie marketingowe? Niektórzy detaliści narzekają, że marce brak rozpoznawalności. Nie planujemy centralnego wsparcia marketingowego. Wszystkie działania koncentrujemy na cenie, eliminując zbędne koszty. Właścicielowi sklepu dajemy gotowy i kompletny projekt: gamę dobrych jakościowo produktów, konkurencyjną cenę, marżę wyższą niż średnia dla danej kategorii i efektywną logistykę. Po naszej stronie są koszty opracowania projektów opakowań, zastrzeżenia znaku towarowego, kontrola jakości itp. Sklepy otrzymują markę, która staje się ich marką własną i w tym zakresie oczekujemy od nich wkładu w postaci komunikacji ceny oraz właściwej ekspozycji produktów. Jestem przekonany, że jeśli klient raz sięgnie po produkt marki Lubię, będzie po niego wracał. Obecnie zmieniamy nieznacznie logo i uatrakcyjniamy design opakowań. Inspirujemy również kupców do pracy nad hasłem dla marki. W wielu sklepach, np. w Warszawie, widoczne są hasła: „Lubię niskie ceny” albo „Lubię i kupuję”. To wyraźny dowód na zaangażowanie detalistów w projekt. Jakie udziały mają private labels w obrotach sklepów tworzących GH PL Plus? Istotnym czynnikiem jest powierzchnia placówki: dla supermarketów będzie to poziom 2­‑3 proc. całości obrotów, dla mniejszych sklepów – 4­‑6 proc. Wiele zależy również od kategorii. Marka Lubię pozycjonowana jest jako ekonomiczna, myślicie o innych segmentach cenowych?

Marki własne prężą muskuły Udział marek własnych w sprzedaży produktów FMCG przekroczył w minionym roku 17 proc. Najwięcej tego typu wyrobów spotkać można oczywiście w dyskontach, gdzie odpowiadają za około 54 proc. obrotów. Jednak w tym kanale znaczenie private labels zmalało. To efekt coraz szerszego otwierania się dyskonterów na artykuły markowe. Na drugim biegunie są tradycyjne sklepy, w przypadku których wyroby marek własnych odpowiadają zaledwie za niewiele ponad 3 proc. całości obrotów. (GSZ)

Udział marek własnych w sprzedaży produktów FMCG – wartościowo (w proc.)

16,4

17,1

2013

2014

Źródło: Agros Nova za GfK Polonia

Udział marek własnych w obrotach sklepów (w proc.) Format sklepu Hipermarkety Supermarkety Dyskonty Drogerie Sklepy tradycyjne

2013 9,6 7,6 55,2 12,0 2,6

2014 9,2 8,1 54,3 13,2 3,2 Źródło: Agros-Nova za GfK Polonia

Tniemy zbędne koszty, skupiając się na cenie; sklepy muszą same budować rozpoznawalność produktów z logo Lubię Nie do końca wierzę w marki własne w tzw. średnim segmencie cenowym. Uważam, że w tym przypadku polaryzacja powinna być wyraźna i czytelna dla konsumenta, tzn. mamy albo bardzo tanie, albo drogie marki własne i nic pomiędzy. Zachęceni wynikami brandu Lubię, myślimy o wejściu z nim do segmentu premium. REKLAMA

Nie boi się Pan, że mogłoby to „kanibalizować” inne marki własne sieci, np. Piotra i Pawła czy SPAR­‑a? Nie ma takiego zagrożenia, bo portfolio marek własnych naszych udziałowców jest dużo szersze i obejmuje grupy asortymentowe, których my nie mamy, m.in. mrożonki, produkty świeże, wędzone

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

15

ryby itp. Lubię to maksymalnie 150 podstawowych indeksów. W grudniu ub.r. Tesco otworzyło w Krakowie Europejskie Centrum Innowacji dla marek własnych. Czy klienci w ogóle oczekują innowacyjności od takich produktów? Innowacyjność to domena producentów. Na siłę marek własnych wpływa wiele innych czynników. Nie oznacza to jednak, że należy wykluczyć poszukiwania takich rozwiązań, szczególnie dla marek własnych z segmentu premium. Sebastian Szczepaniak


16

hANDEL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Goły szyld

Będziemy wynajmować własne lokale handlowe detalistom, którzy zechcą uruchomić w nich sklepy SPAR

Rozmowa z Robertem Paździorem, wiceprezesem Grupy Bać­‑Pol i prezesem spółki SPAR Polska W Bać­‑Polu odpowiada Pan za rozwój części detalicznej. Co już udało się zdziałać, a co jest jeszcze do zrobienia? Spółka SPAR przez wiele lat była w zasadzie organem nadzorującym funkcjonowanie sieci franczyzowej, nie włączając się w działalność poszczególnych sklepów. A prawdziwa franczyza nie polega jedynie na udostępnieniu szyldu i związanych z nim standardów,

Robert Paździor ale również na nieustannym wspieraniu partnerów detalicznych. Nie może być tak, że franczyzobiorcy będą zostawieni samym sobie, zaś my będziemy jedynie pilnować, żeby przestrzegali umowy. Jak wspieracie właścicieli sklepów? Mamy coraz liczniejszą grupę koordynatorów bezpośrednio współpracujących z detalistami – przy otwarciu placówki oraz w bieżącej działalności sklepu

Fot. SPAR Polska

nie ma wiele wspólnego z franczyzą

i poszczególnych jego działów, przede wszystkim z produktami świeżymi. W styczniu pojawili się u nas pierwsi specjaliści, których zadaniem będzie wspieranie właścicieli sklepów w sytuacjach kryzysowych, gdy potrzebna jest pomoc o charakterze czy to czysto technicznym, czy merytorycznym lub organizacyjnym. Nasi partnerzy muszą czuć, że się o nich troszczymy, bo są dla nas ważni. Tym bardziej że za uczestnictwo w sieci płacą.

Ile? Do 0,8 proc. obrotów, w zależności od różnych czynników, przede wszystkim od wielkości sklepu. Co zmieniło się w ub.r. w funkcjonowaniu sieci? Udało się wprowadzić jednolite standardy, zaktywizować działania handlowe i akcje zakupowe oraz odświeżyć komunikację z klientami – czyli poprawić jakość i zawartość gazetek, oznaczeń cenowych oraz tych wszystkich elementów, które sprawiają, że wybierają właśnie nasze sklepy. Przy nowym podejściu do roli organizatora sieci nie da się nią centralnie zarządzać. Utworzyliśmy trzy regiony: Zachód, Południe i Wschód, do których przypisani są koordynatorzy. Przekazaliśmy dyrektorom regionów więcej kompetencji i bezpośredni nadzór nad pracownikami, co pozwala o wiele efektywniej wspierać detalistów. Bać­‑Pol jest firmą ogólnopolską. Dlaczego nie ma np. regionu północnego, czy północno­ ‑wschodniego?

REKLAMA

MAR­‑OL zapowiada POPRAWĘ EFEKTYWNOŚCI

Chata Polska:

nowy sklep co osiem dni Firma Mar­‑Ol chce być w ścisłej czołówce dystrybutorów FMCG, m.in. dlatego rozbudowuje magazyn centralny. Zmieni się także funkcjonowanie zarządzanej przez nią sieci Chata Polska, która w tym roku nową placówkę będzie otwierać średnio co 8 dni.

S

klepy Chata Polska, których łączna powierzchnia przekracza 420 000 mkw., miesięcznie rejestrują 3 mln transakcji. Ale zdaniem Roberta Siemińskiego, twórcy i właściciela Grupy Mar­‑Ol, m.in. w skutek wojen cenowych pomiędzy sieciami, w handlu znacznie spadły marże. Dlatego jednym z najważniejszych celów jest poprawa efektywności, zarówno w kanale dystrybucyjnym, jak i detalicznym.

Marka własna niemile widziana

– Brak pełnej spójności asortymentowej w sklepach własnych i problemy z lojalnością franczyzobiorców, zwłaszcza w oddalonych od poznańskiej centrali placów‑ kach – diagnozował bieżące problemy Chaty Polskiej Hubert Wichowski, dyrektor handlowy Grupy Mar­‑Ol. O tych niedociągnięciach mówiono w kontekście planu naprawczego. Powstała już Rada asortymentowa, wspólna dla Chaty Polskiej i Mar­‑Olu, odpowiedzialna za dobór produktów oraz ustalanie ich finalnych cen. Równocześnie tworzony jest wykaz podstawowych produktów, które będą dostępne w każdej placówce własnej – chodzi przede wszystkim o silne marki, liderów w swoich kategoriach. Słabiej rotujące indeksy

zostaną wylistowane. Zachęcona bardzo dobrymi wynikami sprzedaży produktów z własnych wędzarni i cukierni, sieć chce przyciągać klientów kolejnymi wyrobami świeżymi – w planach na br. ma uruchomienie własnej piekarni oraz produkcji garmażeryjnej. To element wcielanej od zeszłego roku strategii „Blisko. Lokalnie. Naturalnie”, zakładającej, że specjalnością Chaty Polskiej będą polskie, lokalne oraz regionalne produkty, które pozwolą wyróżnić sklepy na tle konkurencji i wykorzystać modę na zdrową żywność. W przeciwieństwie do wielu innych sieci, Chata nie planuje walczyć o klientów głównie markami własnymi, ale produktami brandowymi.

Kluczowy magazyn

W przypadku Mar­‑Olu, jako elementy do poprawy zostały wymienione: brak w ofercie wszystkich kategorii, m.in. piwa oraz mocniejszych alkoholi – pojawią się do końca br. – a także różnice w dostępności produktów w poszczególnych oddziałach. Sposobem na poprawienie tego stanu rzeczy ma być, tworzona właśnie, lista 40 firm, których wyroby będą dostępne we wszystkich oddziałach dystrybutora. Mar­‑Ol


HANDEL

Uznaliśmy, że SPAR będzie rósł tam, gdzie dysponujemy najsilniejszym zapleczem dystrybucyjnym. Póki co pomorski oddział Bać­‑Polu czy białostocka spółka BOS­‑Pol nie rozwinęły jeszcze skrzydeł na tyle, żeby otwierać tam nasze sklepy. Kto decyduje o tym, jakie produkty mają się znaleźć na półkach? Poza artykułami umieszczanymi w gazetkach promocyjnych, czy oferowanymi w innych przedsięwzięciach o charakterze marketingowym, nie narzucamy detalistom – jak robi to nasz główny konkurent – niemal kompletnej listy zakupowej. Jednak proponowane przez nas warunki handlowe sprawiają, że większość produktów franczyzobiorcy pozyskują bądź w Bać­‑Polu, bądź u wskazanych dostawców. Niedawno powiedział Pan, że Słoneczko ma być przedsionkiem we wchodzeniu do sieci SPAR. Czy oznacza to, że docelowo na sklepach Słoneczko zawiśnie szyld SPAR? Moje stwierdzenie wywołało w spółce Słoneczko niepotrzebne zamieszanie. Zamierzamy nadal rozwijać tę sieć, o czym świadczyć wzrost liczby sklepów. Słoneczko jest bardzo miękką franczyzą i wielu detalistów właśnie takiej oczekuje. Założyliśmy, że sieć będzie rozwijana przede wszystkim w tych regionach, gdzie dysponujemy „baćpolowskimi” halami C&C. I taka strategia się sprawdza. Moja wypowiedź o przechodzeniu do sieci SPAR skierowana była do tych detalistów Słoneczka, którzy zdecydują się postawić na poprawę standardów i bliższą współpracę z franczyzodawcą, czyli wejść w system twardszej franczyzy. Drzwi SPAR­‑a są dla nich otwarte.

cały czas się rozwija – w ub.r. został powiększony oddział w Warszawie. Równocześnie rozpoczęła się rozbudowa magazynu centralnego w Poznaniu, którego otwarcie planowane jest na III kw. br. W powiększonym o 5400 mkw. obiekcie znajdzie

Mar­‑Ol realizuje miesięcznie 66 000 zamówień od 4500 klientów się miejsce na 4200 palet. Część tej powierzchni ma służyć za cross­‑dock. Gdy najważniejsi producenci zaczną dostarczać towar wyłącznie do magazynu centralnego, skąd będzie on rozwożony do oddziałów przez Mar­‑Ol, dystrybutor będzie mógł zaoferować atrakcyjniejsze ceny. – Chcemy, żeby za 3­‑4 lata każdy producent wymieniał nas w gronie swoich pięciu najlepszych dostawców – mówi Hubert Wichowski

Inwestycje w nowe technologie

Aby móc skuteczniej walczyć o klientów, Mar­‑Ol postanowił ulepszyć system ERP oraz E­‑hurtownię, pozwalającą zamawiać towar przez internet. Z kolei w sklepach Chata Polska ma zostać testowo wdrożony nowatorski system Comarch Beacon. To rodzaj wewnętrznego systemu GPS, który będzie lokalizował smartfony klientów poruszających się po sklepie i wysyłał im komunikaty informujące o aktualnych promocjach, sugerujące zakupy komplementarne czy np. doradzające, co przygotować na obiad. Po powiększeniu się o 40 sklepów w zeszłym roku, celem sieci na br. jest poprawienie tego wyniku. Równocześnie centrala będzie pracować nad budową wizerunku – w planach ma wsparcie minimum 50 lokalnych inicjatyw w zachodniej Polsce. (SSZ)

Wyraźnie rośnie liczba sklepów własnych Bać­ ‑Polu. Zmiana strategii? Rzeczywiście, mamy już 38 własnych sklepów pod szyldami SPAR i Słoneczko. Nie jest to jednak efekt zmiany strategii, lecz konsekwencja naturalnych procesów, z jakimi mamy do czynienia w handlu detalicznym. Wielu naszych franczyzobiorców jest w starszym wieku i nie ma następców, lub z innych powodów chce zrezygnować z prowadzenia tego biznesu. Często więc odkupujemy ich sklepy. Sieć własnych REKLAMA

placówek detalicznych chcemy rozwijać właśnie po to, by na ich przykładzie pokazywać, jakie korzyści daje nasza franczyza. Nie boi się Pan, że franczyzobiorcy powiedzą: Bać­‑Pol myśli tylko o swoich sklepach, a nie o nas… Nie ma takiej obawy. Sklepy własne funkcjonują na identycznych zasadach co franczyzowe. Natomiast za pewną zmianę o charakterze strategicznym można uznać fakt, że chcemy wynajmować własne lokale handlowe detalistom, którzy zechcą uruchomić

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

17

w nich sklepy SPAR-a. A lokalizacji takich mamy sporo i ciągle pozyskujemy nowe. Nie przybliża was to do modelu Żabki, czy Fresh‑ marketu? Detalista staje się w zasadzie ajentem. Nie. Franczyzobiorca będzie od nas wynajmował powierzchnię i prowadził na niej własną placówkę handlową pod logo SPAR – to tak, jak by wynajmował powierzchnię od właściciela centrum handlowego. Spora różnica w stosunku do Żabki. Witold Nartowski


18

hANDEL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

W Nysie powstanie supermarket Intermarché

Poznań: trzecia Biedronka przy tej samej ulicy

ITM Polska przygotowuje się do zagospodarowania działki zlokalizowanej w Nysie (woj. opolskie) w rejonie ulic Asnyka i Bema oraz dworców PKP i PKS. Wyrośnie tam supermarket Intermarché o powierzchni około 2700 mkw. Wstępny harmonogram zakłada rozpoczęcie prac budowlanych w I kwartale br. i zakończenie ich do III kwartału. (SAM)

W budynku Wiepofamy w Poznaniu pojawi się Biedronka. Placówka zajmie część parteru biurowca. Będzie to już czwarty portugalski dyskont w dzielnicy Jerzyce i trzeci mieszczący się przy ul. Dąbrowskiego. (WCH)

CH Janowo z biedronką CH Janowo, zlokalizowane przy ul. Dębogórskiej w Rumi, kompletuje najemców. Jednym z pierwszych jest sieć Biedronka. W obiekcie o powierzchni ponad 3000, wybudowanym przez firmę JHM Development kosztem 8 mln zł, znajdzie się kilkanaście sklepów i punktów usługowych. (WCH)

Trzeci Lidl w Elblągu Lidl Polska kupił od osoby prywatnej działkę zlokalizowaną w Elblągu w rejonie ulic Reja i Kochanowskiego. Teren ma warunki zabudowy dla obiektu handlowo­‑usługowego. Inny dyskont niemieckiej sieci (ponad 1200 mkw.) powstaje przy ul. Dębowej, w sąsiedztwie skrzyżowania z al. Grunwaldzką i ul. Grottgera. Trzeci Lidl działa u zbiegu ulic Ogólnej, Broniewskiego i Kłoczowskiego. (SAM)

Park handlowy z dyskontem Dzierzgońskie Konsorcjum Budowlane (DKB) planuje rozpocząć w I kwartale br. budowę parku handlowego na zlecenie warszawskiej spółki Negotia. Powstanie w rejonie ulic Rawskiej i Łęczyckiej. Budynek o powierzchni około 2100 mkw. pomieści m.in. dyskont Biedronka (800 mkw.). (SAM)

Biedronka w Katowicach? Pracownia An Archi Group wystąpiła o warunki zabudowy dla działki usytuowanej w Katowicach w rejonie ulic Mysłowickiej i Kosmicznej. Ma tam powstać pawilon o powierzchni około 1600 mkw. An Archi Group współpracowała w ostatnim czasie przy lokalizacji dyskontów sieci Biedronka, m.in. w Chorzowie i Rudzie Śląskiej. (SAM)

Lidl w Górze Kalwarii Lidl Polska kupił od spółki Polsport działkę zlokalizowaną w Górze Kalwarii (woj. mazowieckie) przy ul. Kardynała Wyszyńskiego. Poprzedni właściciel chciał wybudować na tym terenie kompleks handlowy o powierzchni około 2400 mkw. (SAM)

Tomaszów Lubelski: Galeria Rynek urośnie Przedsiębiorstwo Budowlane Besta rozpoczęło w styczniu rozbudowę CH Galeria Rynek w Tomaszowie Lubelskim. Powierzchnia kompleksu, zlokalizowanego przy ul. Traugutta, wynosi około 7500 mkw. Zakończenie prac przewidziano na listopad br. (SAM)

W Głubczycach ruszy budowa galerii handlowej Spółka Procon Business Polska wybuduje galerię handlowo­‑usługową w Głubczycach (woj. opolskie) przy ul. Niepodległości. Szacunkowa wartość inwestycji, która powstanie w latach 2015­‑2016, to 22,5 mln zł. Galeria o całkowitej powierzchni około 10 000 mkw. powstanie w miejscu starej słodowni. (SAM)

muszkieterowie w Ostrzeszowie Spółka Krokus, powiązana z ITM Polska, przygotowuje budowę supermarketu w Ostrzeszowie (woj. wielkopolskie). Powstanie przy ul. Leśnej i zajmie 2100 mkw. (SAM) REKLAMA

Polomarket wchodzi do Lubaszy W miejscowości Lubasz k. Czarnkowa (woj. wielkopolskie) powstanie Polomarket wraz z zapleczem parkingowym. Inwestycja powinna zostać zakończona w pierwszej połowie br. (SAM)

W Elblągu powstaje Biedronka Firma Handlowa Rudnicki buduje w Elblągu (woj. warmińsko­‑mazurskie) Biedronkę. Supermarket o powierzchni 1500 mkw., z parkingiem dla 77 pojazdów, powstaje przy ul. Fromborskiej. (SAM)


HANDEL

Aldi zadebiutuje w Warszawie Niemiecka sieć Aldi, do której należy w Polsce ponad 90 sklepów, uruchomi pierwszą placówkę w stolicy. Dyskont powstaje u zbiegu ulic Radzymińskiej i Młodzieńczej na osiedlu Zacisze. (SSZ)

LD Holding przyłącza kolejne sklepy W styczniu LD Holding uruchomił sześć sklepów w formacie express w woj. lubelskim. Nowe placówki powstają również w Łódzkiem. W Sieradzu ruszył ostatnio sklep Livio Top. Ma salę sprzedaży o powierzchni 250 mkw. i oferuje 25 000 SKU. (HUW)

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Polomarket w Bielsku­­‑Białej

19

Muszkieterowie w Dębnie

W IV kwartale br. ma ruszyć park handlowy z supermarketem Polomarket w Bielsku­ ‑Białej (woj. śląskie) przy ul. Cieszyńskiej. Uzupełnieniem obiektu o powierzchni ponad 1900 mkw. będzie zewnętrzny parking ze 116 miejscami postojowymi. (SAM)

Olsztyn z jeszcze jedną Biedronką Jeronimo Martins Polska zagospodaruje działkę o powierzchni około 2000 mkw. zlokalizowaną w Olsztynie w rejonie ul. Poprzecznej. Na dawnym terenie mleczarni Polmlek powstanie dyskont sieci Biedronka wraz z infrastrukturą komunikacyjną. (SAM) REKLAMA

W gminie Dębno przy ulicach Kostrzyńskiej i Wolności powstały dwa pawilony handlowe. W jednym, na przełomie lutego i marca, ruszy sklep Intermarché, zaś w drugim, na początku kwietnia, uruchomiony zostanie supermarket typu dom i ogród Bricomarché. (HUW)

Aldi zainteresowany Częstochową Urząd Miasta w Częstochowie (woj. śląskie) wydał pod koniec ub.r. pozwolenie na budowę obiektu handlowo­‑usługowego w rejonie ulic Okulickiego i Szajnowicza­‑Iwanowa. Powstanie tam supermarket o powierzchni ponad 1300 mkw. z 700­‑metrową halą sprzedaży. Operatorem obiektu będzie najprawdopodobniej sieć Aldi. (SAM)

Biedronka umocni się w Katowicach? Spółka Opla Maksimum uzyskała pozwolenie na budowę pawilonu handlowo­‑usługowego w Katowicach w rejonie ulic Chorzowskiej i Ułańskiej. Operatorem budynku o powierzchni 1200 mkw. będzie najprawdopodobniej Biedronka. (SAM)

Polomarket w Nidzicy Spółka Artistic Trade wybuduje w Nidzicy (woj. war­mińsko­‑mazurskie) Park Handlowy Mila. Przy ul. 1 Maja wyrośnie kompleks o powierzchni 2800 mkw., z supermarketem Polomarket i parkingiem dla 90 pojazdów. Otwarcie galerii nastąpi w pierwszej połowie 2015 roku. (SAM)

Sieć Mila planuje 30 otwarć rocznie Sieć Mila, która skupia 167 byłych Polomarketów w 12 województwach, chce otwierać ponad 30 sklepów rocznie. Do końca lutego nowe placówki powstaną w Łosicach, Tomaszowie Mazowieckim, Pile, Starym Sączu, Modlinie, Biłgoraju, Sierakowie i Piszu. (SSZ)

Kolejna Chata Polska w Szamotułach Pod koniec stycznia w Szamotułach przy ul. Łąkowej ruszyła nowa placówka sieci Chata Polska. Na klientów czekały liczne promocje, konkursy, nagrody i powitalny tort. Do sieci należy około 200 sklepów na terenie pięciu województw. (SSZ)

Dyskont Czerwona Torebka ma 36 sklepów Spółka Czerwona Torebka zamknęła miniony rok liczbą 31 dyskontów na terenie 15 województw. Od początku roku sieć powiększyła się o kilka nowych placówek, w tym o pierwszą w woj. świętokrzyskim (Starachowice), która ruszyła w lutym. W tym samym miesiącu zostały otwarte również sklepy w Trzciance (woj. wielkopolskie), Jastrzębiu­‑Zdroju (woj. śląskie) i Pile (woj. wielkopolskie). Obecnie Dyskontów Czerwona Torebka jest 36, najwięcej w woj. śląskim (6) i wielkopolskim (5). (SSZ)

Piotr i Paweł w Markach W podwarszawskich Markach Piotr i Paweł otworzył supermarket o powierzchni sprzedaży 1046 mkw. Sklep jest jednym z głównych najemców w Parku Handlowym Prima. Sieć z Wielkopolski ma już 114 placówek w całym kraju. (SSZ)


20

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Jeszcze jedna Biedronka w Bydgoszczy? Spółka Polbet uzyskała pod koniec ub.r. pozwolenie na budowę pawilonu handlowego w Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie) przy ul. Gajowej. Jego najemcą będzie prawdopodobnie Biedronka. (SAM)

Mirabelka przyłączyła ponad 20 sklepów W styczniu do franczyzowej Mirabelki przyłączyło się 21 sklepów. Natomiast w ostatnim kwartale ub.r. sieć pozyskała 23 placówki. Mirabelka działa na terenie województw mazowieckiego i lubelskiego od marca 2013 roku, w oparciu o potencjał dystrybutora produktów spożywczych firmy Mas­‑Pol z Siedlec. (SSZ)

hAND EL

Abrava rozbudowuje sieć handlową Abrava Group przygotowuje się do budowy kolejnych parków handlowych. Powstaną w Morągu (woj. warmińsko­‑mazurskie) przy ul. Leśnej (powierzchnia 400 mkw.), Chełmnie (woj. kujawsko­‑pomorskie) przy ul. Rynkowej (Polomarket), Sępólnie (woj. kujawsko­‑pomorskie) przy ul. Sienkiewicza (700 mkw.), Pruszczu Pomorskim (woj. kujawsko­‑pomorskie) w rejonie ulic Dworcowej i Łowińskiej (700 mkw.), Zblewie (woj. pomorskie) przy ul. Kościerskiej (Polomarket), Ustroniu Morskim (woj. zachodniopomorskie) przy ul. Kolejowej (700 mkw.), Janikowie (woj. kujawsko­‑pomorskie) przy ul. Przemysłowej (Polomarket, 3300 mkw.) i Władysławowie (woj. pomorskie) przy ul. Gdańskiej (300 mkw.). Inwestycje przewidziane są do realizacji w latach 2015­‑2016. (SAM)

REKLAMA

Przygotuj swój sklep na sezon świątecznych porządków.

Odkryj nowy wymiar chłonności ręczników papierowych.

Lidl wchodzi do Plewisk W Plewiskach (woj. wielkopolskie), w rejonie ulic Grunwaldzkiej i Kolejowej, powstanie dyskont niemieckiej sieci Lidl. Po sąsiedzku ruszy także stacja paliw. Inwestycja ma być ukończona w połowie br. (SAM)

Czwarty sklep As w Wałbrzychu Sieć As uruchomiła 86. sklep. To czwarta placówka pod tym szyldem w Wałbrzychu. Jeszcze w lutym operator planuje kolejne otwarcia. Sklepy As działają na terenie czterech województw: lubuskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. (SSZ)

Carrefour Express w CH Brama Pomorza Spółka Rank Progress, właściciel CH Brama Pomorza w Lipienicach k. Chojnic, podpisała umowę najmu z nowym operatorem spożywczym, który będzie prowadził sklep franczyzowy pod szyldem Carre­ four Market. Powierzchnia placówki wyniesie blisko 2200 mkw. (HUW)

Biedronka na Dworcu Centralnym w Warszawie Biedronka planuje uruchomienie sklepu na warszawskim Dworcu Centralnym. Placówka zostanie otwarta na poziomie antresoli zachodniej, nadając tym samym nową funkcję niezagospodarowanej dotychczas części budynku. Powierzchnia dyskontu przekroczy 900 mkw. Obecnie sklepy portugalskiej sieci działają na dworcach Kraków Główny i Warszawa Wschodnia, a wkrótce uruchomione zostaną na stacjach Wrocław Główny i Poznań Główny. (HUW)

Rozbudowa CH Auchan w Piasecznie coraz bliżej Rozbudowa piaseczyńskiego CH Auchan będzie przebiegać etapami. Hipermarket ma przez cały czas funkcjonować normalnie. Docelowo w powiększonej galerii będzie się mieścić 200 butików, czyli o 160 więcej niż obecnie. (HUW)

W Gdańsku powstaje pawilon handlowy Spółka RWS Investment Group chce wybudować w Gdańsku przy ul. Pólnicy pawilon handlowy o powierzchni blisko 1500 mkw. uzupełniony o parking dla 35 pojazdów. Generalny wykonawca, firma Pol‑Swed Projekt, chce zakończyć prace w II kwartale 2015 roku. (SAM)

Odkryj rewolucyjną jakość ręczników papierowych Velvet.

Kompleks parkingowo­­ ‑handlowy w stolicy Spółka Parking Umińskiego przygotowuje budowę na warszawskiej Pradze­‑Południe obiektu parkingo­ wo­‑handlowego. Powstanie na działce o powierzchni 3,2 ha, usytuowanej w rejonie ulic Umińskiego i Znanieckiego. Parter (2500 mkw.) zajmą usługi i handel, pozostałe trzy kondygnacje przeznaczone będą dla 282 samochodów osobowych. (SAM)

Teraz superchłonne i wydajne dzięki: · dużej gramaturze listków · nowoczesnej technologii produkcji · 3-warstwowemu wariantowi Chłonne Gąbki

Carrefour w Galerii Galena Na kilka miesięcy przed otwarciem Galeria Galena w Jaworznie skomercjalizowana jest w ponad 60 proc. Wiodącym najemcą spożywczym został Carrefour. Otwarcie obiektu o powierzchni 315 000 mkw., którego koszt budowy szacuje się na 190 mln zł, planowane jest na listopad br. (HUW)

Skorzystaj z promocji na ręczniki papierowe Velvet. O szczegóły pytaj Przedstawicieli Handlowych Velvet CARE VC_velvet recznik_wiadonosci handlowe_192x250_18_02.indd 1

2/18/15 2:05 PM


ADVERTORIAL

POWSTAJE CENTRUM LOGISTYCZNE PRODUKTÓW ŚWIEŻYCH

CENTRUM LOGISTYCZNE PRODUKTÓW ŚWIEŻYCH

i c ś o ż e i w ś i i c ś o k a Rynek j Firma TOPAZ istnieje od 22 lat. Pod szyldem TOPAZ, TOPAZ Supermarket i TOPAZ Express działa już ponad 90 sklepów. TOPAZ obecny jest w czterech województwach: mazowieckim, podlaskim, lubelskim i warmińsko-mazurskim, dając pracę ponad dwóm tysiącom osób.

C

hoć trzonem działalności firmy są sklepy spożywcze, TOPAZ posiada także własne stacje benzynowe, punkty gastronomiczne TOP DRIVE, browar restauracyjny BROFAKTURA, galerię handlową oraz inwestycje deweloperskie. Prowadzi również własny zakład rozbioru drobiu, ciastkarnię Natalia i Szymon, a w sklepach TOPAZ można nabyć wysokiej jakości wędliny własnej marki Od Szymona oraz produkty marki własnej Lubię, rozwijanej przez Grupę Handlową PL PLUS, w skład której wchodzi TOPAZ. Warto podkreślić, że miesięcznie sklepy TOPAZ odwiedza 1,5 miliona klientów. Mogą wybierać spośród ponad 30 000 najwyższej jakości produktów od około 500 producentów i dostawców z całej Polski. Na uwagę zasługuje również fakt, że w programie lojalnościowym Karta Stałego Klienta Sieci Sklepów Topaz uczestniczy blisko 200 000 klientów. Topaz jest laureatem licznych ogólnopolskich nagród i wyróżnień, a rozwój i osiągnięcia firmy często opisuje prasa branżowa. Topaz jest też laureatem prestiżowych nagród i biznesowych

rankingów, m.in. wielokrotnym zwycięzcą posiadaczem, cenionego w branży handlowej i poważanego przez dostawców, tytułu Market Roku, dla najlepszego sklepu spożywczego. Kolejne projekty inwestycyjne potwierdzają fakt budowy silnej, jak nie najsilniejszej pozycji firmy TOPAZ na mapie wschodniej i centralnej Polski. Już w pierwszym kwartale br. do istniejącego magazynu centralnego w Wężach (TOPAZ Logistyka) pod Sokołowem Podlaskim, dołączy nowe CENTRUM LOGISTYCZNE PRODUKTÓW ŚWIEŻYCH TOPAZ. Jego atutem będzie znako-

mita lokalizacja przy trasie Warszawa – Brześć, w miejscowości Stare Opole pod Siedlcami. W ten sposób TOPAZ będzie posiadaczem jednego z największych centrów logistycznych w kwadracie Warszawa – Białystok – Brześć – Lublin o ogólnej powierzchni 20 000 mkw., przy możliwości wielopoziomowego składowania towaru. Magazyn w Wężach dystrybuował będzie artykuły suche – niechłodzone, zaś centrum dystrybucji pod Siedlcami – produkty świeże – chłodzone, takie jak: mięso, wędliny, nabiał, warzywa i owoce. Oba centra mają nowoczesne wyposażenie oraz systemy informatyczne zamówień i dystrybucji. Dysponują również powierzchniami biurowymi, własną flotą samochodową, stacją paliw, myjnią i serwisem samochodów ciężarowych. Warto wspomnieć, że obecne centrum logistyczne w Wężach zatrudnia ponad 100 pracowników, zaś nowe centrum pod Siedlcami da miejsce zatrudnienia kolejnym 100 osobom. CENTRUM LOGISTYCZNE PRODUKTÓW ŚWIEŻYCH „TOPAZ” pod Siedlcami przystosowane jest do przechowywania produktów chłodzonych, tutaj również działać będzie Zakład Rozbioru Drobiu. W niedalekiej przyszłości, powstanie tu Supermarket TOPAZ Rynek jakości i świeżości.

Jarosław Bieliński Dyrektor Generalny Firmy TOPAZ

T

Zbigniew Paczóski Właściciel firmy TOPAZ

Z www.topaz24.pl

TOPAZ, rozpoczynając drugą połowę drugiej dekady XXI wieku, stawia na nową i nowoczesną politykę jakości swoich usług, wychodzącą naprzeciw trendom i oczekiwaniom coraz bardziej wymagających klientów. Stawia także na jakość produktów, ich świeżość i szybkość dostaw. Jako polska firma, z polskim kapitałem, kładzie nacisk na współpracę i wspieranie polskich producentów. Bardzo mocno akcentuje, że priorytetem w jej działaniu jest współpraca z regionalnymi zakładami producenckimi oraz gospodarstwami producentów rolnych. Wszystko po to, aby klient sieci sklepów TOPAZ czerpał satysfakcję z jakości i ceny produktów.

apewnienie nowoczesnego centrum logistycznego jest kolejnym oraz kluczowym etapem wszechstronnego rozwoju naszej firmy. Jestem przekonany, że zwiększy to satysfakcję klientów naszej sieci, co zawsze było naszym priorytetem.

Nina Paczóska Współwłaściel firmy TOPAZ

W

ten sposób stworzymy swoisty targ produktów spożywczych – zawsze świeżych i o najwyższych standardach jakości.

ym samym chcemy wspierać naszych polskich producentów, tworząc rynek zbytu dla ich produktów. Przecież działamy w regionie typowo rolniczym. Taki rynek produktów świeżych to również szansa rozwoju dla wielu regionalnych i lokalnych zakładów producenckich. Bliskość magazynów, szybkość realizacji zamówień i dostaw jest odpowiedzią na potrzeby sklepów działających w ramach prowadzonych sieci franczyzowych. Jest to również nasza przewaga nad innymi oferentami programów franczyzowych.


22

hAND EL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Fot. GK Specjał

Franczyzowe zaplecze detaliczne to podstawa

Rozmowa z Krzysztofem Tokarzem, prezesem GK Specjał Czy uzyskanie zapowiadanej rentowności na poziomie 1 proc. nie jest zagrożone? Jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia tego celu. Dzięki poczynionym w ubiegłych latach inwestycjom udało się nam bardzo wyraźnie obniżyć koszty. Nadal jesteśmy w stanie poprawiać nasze wyniki finansowe. Jaka część sprzedaży części dystrybucyjnej GK Specjał trafia do waszych franczyzobiorców? Wskaźnik ten rośnie z każdym miesiącem. Chcemy, żeby w 2017 roku sklepy franczyzowe odpowiadały za połowę obrotów naszej części hurtowej. Dlatego tak istotny jest rozwój franczyzowego zaplecza detalicznego. Chcemy być przede wszystkim organizatorem sieci franczyzowych, a w drugiej kolejności dystrybutorem. Postawił Pan producentom twarde warunki. Jak zareagowali? Producenci rozumieją nasze strategiczne plany i rolę, jaką odgrywamy na rynku. Przekłada się to na poprawę warunków zakupowych, ale również na zacieśnienie współpracy i partnerstwo w obszarach marketingowo­‑logistycznych. Razem z czołowymi producentami przygotowujemy „uniwersytet franczyzobiorcy”. W ramach projektu będą się dzielić unikalną wiedzą na temat swoich kategorii produktowych.

Krzysztof Tokarz

Wychodzimy z ofertą franczyzową poza Polskę – do sieci Nasz Sklep dołącza właśnie 50 sklepów w Anglii

Witold Nartowski

UCIECZKA W CONVENIENCE

W wygodnych sklepach

klient kupuje czas Sukces Żabki pokazuje, że Polacy chcą robić zakupy wygodnie, blisko domu i niekoniecznie w dyskontowych warunkach. Nastały dobre czasy dla placówek convenience. Kiedy przekształcenie klasycznego sklepu spożywczego w wygodny sklep spożywczy ma ekonomiczną rację bytu?

P

Słuchaj albo znikaj

Asortyment to kilka lub kilkanaście kategorii, które zaspokajają podstawowe potrzeby konsumenta. Nie może zabraknąć pieczywa, napojów, wędlin (paczkowanych), alkoholu. Charakterystyczny dla tego formatu jest duży udział w sprzedaży artykułów konfekcjonowanych i gotowych do spożycia. Wygodny sklep odwiedzają osoby z jasno sprecyzowanymi potrzebami: chcą zrobić zakupy szybko i blisko. Zazwyczaj nie zamierzają tracić czasu również w domu. Kupują więc żywność wysokoprzetworzoną, której przygotowanie zabiera najwyżej kilkanaście minut (m.in. pierogi, kopytka, mrożoną pizzę, zapiekankę, hot doga) oraz potrawy, które może zjeść od razu, często na miejscu (np. kanapki). Nie ma uniwersalnej listy produktów dla formatu convenience, bo oferta musi być dostosowana do potrzeb klienteli – co w tym wypadku nie jest jedynie Fot. Archiwum

Do 2017 roku w sieciach franczyzowych rozwijanych przez GK Specjał ma być 10 000 sklepów. Jak chce Pan to osiągnąć? Wyznaczyliśmy trzy ścieżki dojścia do takiego wyniku. Pierwsza to tradycyjny rozwój organiczny – mam na myśli przyłączanie się do naszych sieci kolejnych detalistów. Drugą jest wyjście z ofertą franczyzową poza granice kraju. Do sieci Nasz Sklep dołącza właśnie około 50 sklepów w Anglii. Trzecia zaś to powiększanie sieci poprzez akwizycje lub fuzje, drogą wymiany akcji i udziałów w już działających na rynku sieciach. Sądząc po trwających obecnie rozmowach, ostatnia ścieżka jest bardzo obiecująca. Od lat współpracujecie z grupą CBA, działającą głównie na Węgrzech. Oni też się do Was przyłączą? Z CBA jesteśmy związani od wielu lat. Współpraca układa się dobrze, oparta jest przede wszystkim na wymianie doświadczeń. Nie sądzę, żeby doszło do większej integracji w ramach naszych sieci. W czym oferta franczyzowa Specjału jest lepsza od konkurencji? Naszym partnerom detalicznym proponujemy nie tylko korzystne warunki handlowe. Zapewniamy opiekę koordynatorów sprzedaży, regularną obsługę, ale również sprawną logistykę, gwarantowaną przez ogólnopolskiego dystrybutora – GK Specjał. A warunki handlowe? Warunki handlowe to nie tylko stosowane przez dystrybutora hurtowego czy organizatora sieci ceny sprzedaży, a suma wszystkich bonusów oferowanych detaliście. Gdy do warunków, na jakich franczyzobiorcy kupują towar, dodamy wypłacane im rabaty retro, uzyskamy taki poziom konkurencyjności, którego nie jest w stanie zapewnić prawdopodobnie nikt inny. Czym jeszcze kusicie detalistów? Akcentujemy, że przystępując do naszych sieci, uzyskują dostęp do jednej z trzech największych sieci dystrybucji hurtowej w Polsce. Pokazujemy, iż proponowane przez nas metody uporządkowania sklepu i półki oraz wykorzystania planogramów pozwalają wyeliminować szereg błędów i zbędnych kosztów. Zapewniamy pomoc w aranżacji sklepów i wsparcie w zakresie merchandisingu. Pierwsze efekty przynosi, wdrażany właśnie wspólnie z firmą Infinite, projekt e­‑hurtowni. Wszystkie te działania przyciągają do nas franczyzobiorców. Ale oznaczają również spore inwestycje… Oczywiście, przede wszystkim w ludzi. Tylko w styczniu zwiększyliśmy liczbę koordynatorów sieci do ponad 100, przyjmując kilkudziesięciu nowych pracowników. To są inwestycje długofalowe, które przyniosą efekty w przyszłości. Celem jest taki zrównoważony rozwój, aby być wiarygodnym partnerem dla wszystkich, nie zapominając o zyskowności całej GK Specjał.

omysł z „transformacją” jest dobry, ale nie dla każdego. Sklep convenience, oprócz tego, że jest stosunkowo mały, posiada także dobrą lokalizację, np. na rogu (stąd angielskie określenie corner shop). Idealne miejsce to centralny punkt osiedla lub ruchliwa ulica w centrum miasta, złe – punkt bez parkingu przy niezbyt ruchliwej trasie. Chyba że chodzi o sklep na stacji paliw.

REKLAMA

Kącik gastronomiczny w wygodnym sklepie nie tylko zaspokaja potrzeby – on je także tworzy


HAND EL

„Oferta dostosowana do potrzeb klientów”. w przypadku wygodnych sklepów nie jest to jedynie pusty slogan, ale coś, co decyduje o ich być albo nie być pustym sloganem, ale decyduje o być albo nie być sklepu. Lokalizacja waży tu więcej, niż w przypadku tradycyjnej placówki. Detalista albo nauczy się błyskawicznie rozpoznawać potrzeby klientów, albo zniknie z rynku. Tam bowiem, gdzie na asortyment składa się kilkanaście tysięcy SKU (tradycyjny osiedlowy supermarket) jest nadzieja, że klient, który nie znalazł ulubionego produktu, zadowoli się innym. Gdy oferta jest dziesięć razy skromniejsza, szanse, że tak się stanie, maleją. Inny asortyment będzie przy szkole, gdzie przeważa najmłodsza klientela, a inny na osiedlu, gdzie mieszkają głównie starsze osoby. W tym drugim przypadku lepiej będą się sprzedawać mniejsze opakowania, bo starsi konsumenci często prowadzą gospodarstwo domowe dla 1­‑2 osób.

w sprzęt i personel. Jeżeli jednak warunki pozwalają na eksperyment, warto spróbować, bo wiele wskazuje na to, że przed formatem convenience są dobre perspektywy. Hubert Wójcik

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

23

Galeria Aviator z pozwoleniem na budowę Rank Progress przygotowuje się do budowy Galerii Aviator, największego centrum handlowo­‑rozrywkowego w Mielcu i regionie. Deweloper posiada już wszystkie pozwolenia. Inwestycja będzie zlokalizowana u zbiegu ulic Wolności i Powstańców Warszawy. Całkowita powierzchnia jednokondygnacyjnego obiektu wyniesie blisko 34 000 mkw., zaś powierzchnia najmu przekroczy 26 000 mkw. Parking dla klientów będzie mógł pomieścić 1100 aut. (HUW)

Przygotowania do budowy CH Marcredo w Zawierciu Trwają przygotowania do budowy CH Marcredo Center w Zawierciu (woj. śląskie) przy ul. Wojska Polskiego. W ramach inwestycji firmy Elbfonds Development, na ponadpięciohektarowej działce powstanie kompleks o powierzchni najmu około 20 000 mkw. Prace prowadzone są na podstawie projektu gliwickiego biura Arkus. (SAM)

REKLAMA

Bliżej, szybciej, przyjemniej

Sklep convenience z definicji ma być wygodny, a więc też dostępny – żadna Biedronka, Lidl czy Tesco z sąsiedztwa nie może przebić go godzinami otwarcia. Jeśli konkurencja czynna jest od 8 do 22, placówka aspirująca do miana wygodnej musi otwierać się godzinę wcześniej i zamykać godzinę później. Żeby ktoś, kto po drodze do pracy chce kupić kanapkę, załatwił to szybciej niż w pobliskim dyskoncie. Klient chętnie zapłaci więcej, jeśli dzięki temu zyska kilka czy kilkanaście minut. Wygodniej ma być pod każdym względem: łatwiej, szybciej, przyjemniej, bliżej (żeby nie dźwigać zakupów, ani nie szukać miejsca do zaparkowania samochodu). Za tę „wartość dodaną” właściciel sklepu nalicza wyższą marżę. I to jest jego zarobek, na który uczciwie zapracował, bo żeby uzyskać przewagę konkurencyjną, zainwestował więcej własnej pracy i pieniędzy – choćby na wyższe pensje dla personelu, który pracuje w wydłużonym czasie pracy. Prowadzenie wygodnego sklepu wymusza na detaliście także droższy model dystrybucji, w którym nie można dowozić towaru raz, dwa czy nawet trzy razy w tygodniu, tylko codziennie, ze względu na krótkie terminy przydatności do spożycia bardzo wielu produktów. W większości placówek convenience działają punkty bistro, gdzie można zjeść prosty ciepły posiłek. Bez stolików, żeby nie kusić amatorów piwa, ale z wygodną ladą, na której można położyć kanapkę (ostatnio częściej nazywaną „ciabatką”). Kącik gastronomiczny nie tylko zaspokaja potrzeby – on je także tworzy. Wiele osób, które weszły do sklepu wyłącznie po to, by zjeść coś na ciepło, zostaje stałymi klientami. Bistro można urządzić za kilka tysięcy złotych (gros kosztów stanowią maszyny do przygotowywania potraw i napojów). Marże na kanapkach, hot dogach, minipizzy i ciepłych napojach są godne. Nigdy nie schodzą poniżej 10 proc., a w niektórych przypadkach sięgają 50 proc.

Nie dla każdego

W Polsce nadużywa się określenia „covenience”. Czy można powiedzieć, że jakiś sklep reprezentuje ten format tylko dlatego, że jest czynny do 23? Nie. To za mało. Jest jeszcze kwestia oferty, lokalizacji, obsługi... Podsumowując, przekwalifikowanie się na sklep convenience wymaga zrezygnowania z dotychczasowego modelu biznesowego i zastąpienia go innym. Nie wystarczy wprowadzić do oferty kanapek czy kopytek. Nie chodzi o zainstalowanie maszyny do hot dogów czy ekspresu do kawy – choć to krok w dobrym kierunku. Trzeba zmienić prawie wszystko: od godzin otwarcia, poprzez zaopatrzenie, ofertę, na wystroju kończąc. Nie każdemu się to opłaci. Jeśli sklep nie ma dobrej lokalizacji, nie ma sensu inwestować KAMIS_natura_Wiad_Handl_192x250.indd 1

12.02.2015 11:26


24

hAND EL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Tysiąc sklepów w sieci Delikatesy Centrum

Kompleks handlowo­­ ‑usługowy w Sosnowcu

centrum handlowe w Tomaszowie Mazowieckim

Warszawa ma Najmniej pustostanów

Pod koniec stycznia na warszawskim Mokotowie, przy ul. Juliana Bruna, ruszyły tysięczne Delikatesy Centrum (DC). Jak poinformował Eurocash, który jest operatorem sieci, w III kwartale ub.r. sprzedaż hurtowa z centrów dystrybucyjnych grupy do sklepów DC wzrosła o 6,2 proc. (rok do roku) i wyniosła 485 mln zł, a za trzy kwartały ub.r. sięgnęła niemal 1,33 mld zł, po wzroście o 9,8 proc. (WCH)

Immofinanz będzie partnerem UBM przy budowie kompleksu handlowo­‑usługowego w Sosnowcu w rejonie ulic Kukułek i 11 Listopada. Mają tam powstać galeria handlowa o powierzchni około 8000 mkw., supermarket, pawilony handlowe oraz parkingi dla ponad 900 aut. Budowa potrwa 18 miesięcy. (SAM)

Na zlecenie spółki Nowomax pracownia NOW przygotowuje centrum handlowo­‑usługowe w Tomaszowie Mazowieckim (woj. łódzkie) w rejonie ulic Dzieci Polskich i Zawadzkiej. Ma tam powstać zespół czterech obiektów handlowych o powierzchni około 2000 mkw. każdy. (SAM)

Park Handlowy Mila w Płońsku urośnie

Biedronka w warszawskim kompleksie biurowym

Nasycenie powierzchnią handlową w aglomeracji warszawskiej wynosi 568 mkw. na 1000 mieszkańców i wbrew pozorom nie jest najwyższe w Polsce – stolicę wyprzedzają: Wrocław, Poznań oraz Trójmiasto. Współczynnik pustostanów w Warszawie należy jednak do najniższych w kraju i wynosi 1,8 proc. (SSZ) – wynika z danych Colliers International.

Spółka City Star rozbuduje Park Handlowy Mila, usytuowany w Płońsku (woj. mazowieckie) w rejonie ulic Rzemieślniczej i Warszawskiej. Obiekt o powierzchni około 5000 mkw., z 13 placówkami (m.in. Netto), zostanie powiększony o nowe skrzydło przeznaczone dla pięciu najemców. (SAM)

Natpoll Business Center – kompleks biurowy zarządzany przez Sodexo On­‑site Services – pozyskał nowego najemcę. Na terenie budynku, zlokalizowanego w stolicy przy ul. Migdałowej, otwarty zostanie dyskont Biedronka, który zajmie powierzchnię ponad 960 mkw. (HUW)

Września: Galeria Karuzela z Intermarché Obiekt powstanie w rejonie ulic Kolejowej oraz Miłosławskiej i będzie zintegrowany z dworcem kolejowym. Czwarta w Polsce Karuzela będzie jednopoziomową galerią o powierzchni 12 000 mkw. W gronie głównych najemców są Intermarché i Rossmann. Za koncepcję i projekt obiektu odpowiada pracownia architektoniczna Bose International, a komercjalizacją zajmuje się warszawska firma Retail Concept. (HUW)

REKLAMA

Frac przebuduje galerię handlową w Stalowej Woli Spółka Frac otrzymała zgodę władz Stalowej Woli (woj. podkarpackie) na zakup dzierżawionej do tej pory działki pod centrum handlowo­‑usługowym w rejonie ulic Niezłomnych i Handlowej. Obecnie zlokalizowany jest na niej obiekt o powierzchni około 13 000 mkw., który zostanie gruntownie przebudowany. Koszt przedsięwzięcia przedstawiciele inwestora szacują na około 9 mln zł. (SAM)

Centrum handlowe w Turku

Makro C&C odnowi kolejne hale

Spółka Profim wystąpiła o zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ul. Kaliskiej w Turku (woj. wielkopolskie). Wniosek objął działkę, na której kiedyś działały zakłady Miranda i przewiduje możliwość lokalizacji w tym miejscu obiektów handlowo­‑usługowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 mkw. (SAM)

Makro chce przebudować w 2015 roku co najmniej 12 hal C&C. W trakcie modernizacji zmieniane są przede wszystkim ekspozycja i wizualizacja artykułów przemysłowych, które pojawiają się w pięciu sekcjach tematycznych: Sezon, Kuchnia/Gotowanie & Gastro, Biuro & Media, Moda, Wyposażenie oraz Zrób To Sam. Makro Cash & Carry ma w Polsce 41 hal. (WCH)

Gdańsk: centrum dworcowo­­‑zakupowe

Więcej stacji paliw przy sklepach Intermarché Dotychczas Muszkieterowie co roku uruchamiali około 10 stacji paliw. Teraz firma chce przyspieszyć i otwierać przy swoich marketach co najmniej 15 tego typu obiektów rocznie. Obecnie stacji Intermarché jest 50. Docelowo liczba ta ma być potrojona. (WCH)

Spółka Triforum prowadzi prace na działce zlokalizowanej przy ul. Droszyńskiego w Gdańsku. Inwestor planuje zmodernizować obiekty zlokalizowane w sąsiedztwie dworca SKM oraz PKP Gdańsk­ ‑Oliwa i oddać do użytku centrum zakupowe o powierzchni około 1400 mkw. (SAM)

Carrefour w Tomaszowie Mazowieckim jak nowy

Retail parki w Radzyniu i Zduńskiej Woli

Zakończyła się modernizacja CH Carrefour w Tomaszowie Mazowieckim. Objęła ona rozbudowę pasażu handlowego, zmianę formatu sklepu z supermarketu na hipermarket oraz całkowity remodeling wnętrza i elewacji budynku. Obiekt urósł o ponad 1200 mkw. (SSZ)

Adept Investment przygotowuje się do budowy dwóch parków handlowych – w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie) i Radzyniu Podlaskim (woj. lubelskie). Pierwszy, o powierzchni 2900 mkw. i z parkingiem dla 130 pojazdów, powstanie przy ul. Łaskiej. Ma być gotowy w III kwartale 2015 roku. Drugi (3300 mkw.) ruszy w IV kwartale przyszłego roku w rejonie ulic Wisznickiej i Lubelskiej. (SAM)

Parki handlowe w stolicy i Mysłowicach

Centrum handlowe w Bielsku Podlaskim

Pracownia Tumas Radzyński Architekci opracowała założenia architektoniczne centrum handlowego o powierzchni około 20 000 mkw., które spółka ADV Por Property zamierza wybudować w Cieszynie­ ‑Boguszowicach (woj. śląskie). Powstanie na działce o powierzchni 8,5 ha przy granicy z Czechami. W galerii znajdzie się miejsce na hipermarket Castorama, placówki spożywcze, odzieżowe, zaplecze restauracyjne oraz część do obsługi podróżnych, urząd celny i pomieszczenia dla służb mundurowych. (SAM)

Pracownia Vide Studio przygotowuje założenia architektoniczne dwóch parków handlowych, które spółka Real2B wybuduje w Warszawie i Mysłowicach. W stolicy obiekt o powierzchni 7900 mkw. powstanie przy ul. Mineralnej, na terenie zakładów Paged. Biuro Vide projektuje także centrum handlowe Quick Park, które Real2B wybuduje w Mysłowicach (woj. śląskie) w rejonie ulic Obrzeżnej Północnej i Katowickiej. Inwestycja ruszy w I kwartale br. i obejmie kompleks o powierzchni około 4500 mkw. Rozpatrywana jest możliwość jego dalszego powiększania. (SAM)

Firma Aliant Building Company stawia centrum handlowo­‑usługowe w Bielsku Podlaskim przy al. Piłsudskiego. Powstaną w tym miejscu dwa obiekty o łącznej powierzchni 5100 mkw. (SAM)

Kolejna Biedronka w Gdańsku

Pawilon handlowy w Dobrej koło szczecina

RWS Investment Group kupiła od gdańskiej parafii działkę o powierzchni ponad 4000 mkw., zlokalizowaną w Gdańsku­‑Ujeścisku w rejonie ulic Nieborowskiej i Anny Jagiellonki. W planach ma zbudowanie w tym miejscu CH Veloces, którego najemcami będą m.in. Biedronka, Rossmann i Kolporter. (SSZ)

Spółka Leman chce rozpocząć w I kwartale br. budowę zespołu obiektów handlowo­‑usługowych w miejscowości Dobra k. Szczecina (woj. zachodniopomorskie). Przy ul. Armii Krajowej powstanie pawilon handlowy o powierzchni 700 mkw. oraz stacja paliw i myjnia. (SAM)

Galeria z 20 000 mkw. powstanie w Cieszynie

Kolejny supermarket w Bielsku­­‑Białej Spółka Bud­‑Art przymierza się do budowy supermarketu w Bielsku­‑Białej w rejonie ulic Dawnej i Żywieckiej – obok stadionu. Powierzchnia zabudowy obiektu wyniesie około 2000 mkw. (SAM)

Saller rozbuduje park handlowy w Mielcu Spółka Saller Market planuje rozbudowę parku handlowego w Mielcu (woj. podkarpackie), działającego w rejonie al. Niepodległości i ul. Sienkiewicza. Budynek urośnie z 2900 do 3600 mkw. Parking będzie mógł pomieścić 160 aut. (SAM)

Retail park w Bolesławcu Spółka Redmond Development chce wybudować do końca 2015 roku kompleks Handy Park w Bolesławcu (woj. dolnośląskie) w rejonie ulic Kościuszki i Cieszkowskiego, przy drodze krajowej nr 94. Powierzchnia do wynajęcia to 2500 mkw. Klienci będą mieć do dyspozycji parking dla 100 pojazdów. (SAM)

Kolejny Multibox powstanie w Zielonej Górze Trwają przygotowania do budowy kolejnego parku handlowego Multibox, tym razem w Zielonej Górze (woj. lubuskie) przy ul. Wrocławskiej. Powierzchnia najmu kompleksu wyniesie około 8000 mkw. W Multiboksie działać ma 12 sklepów. Uzupełnieniem inwestycji będzie parking dla 200 pojazdów. Termin otwarcia centrum wyznaczono na rok 2016. Komercjalizację powierzono spółce Mallson Property Group. (SAM)


HAND EL

Park handlowy w Wałbrzychu

Firma KM przygotowuje market w Świdnicy

Saller Market wybuduje w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) przy ul. Wieniawskiego park handlowy o powierzchni 9500 mkw. Jego uzupełnieniem będzie parking z 300 miejscami postojowymi. (SAM)

Spółka KM przygotowuje budowę obiektu handlowo­‑usługowego w Świdnicy (woj. dolnośląskie) w rejonie ulic Zamenhofa i Ceglanej. Wyrośnie tam jednokondygnacyjny budynek o powierzchni 4300 mkw. (SAM)

Głogów: retail park w dawnej Billi Spółka Saller Market zainwestuje w Głogowie (woj. dolnośląskie). Przy ul. Piłsudskiego, w wyniku przebudowy lokalu, w którym dawniej działał sklep Billa (obecnie wynajmowanego m.in. przez Media Expert i Jysk), powstanie retail park o powierzchni blisko 5000 mkw. z parkingiem dla ponad 200 aut. (SAM)

terra active zbuduje w chorzowie supermarket Spółka Terra Active ma pozwolenie na budowę pawilonu handlowego w Chorzowie (woj. śląskie) przy ul. Floriańskiej. Powierzchnia użytkowa obiektu wyniesie około 1100 mkw. (SAM)

CH Stara Huta powstanie w Wałbrzychu Spółka Glass Net Recycling przygotowuje się do budowy centrum handlowo­‑usługowego w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) przy ul. Wrocławskiej. Robocza nazwa projektu (1700 mkw.) to CH Stara Huta. Jego założenia opracowało biuro Synergia Architekci. (SAM)

Puck: supermarket zamiast rzeźni RWS Investment Group zamierza zagospodarować działkę po byłej rzeźni w Pucku (woj. pomorskie) w rejonie ulic Kopernika i Mestwina. Powstanie tam kompleks o powierzchni użytkowej około 3500 mkw., w którym znajdzie się supermarket jednej z sieci spożywczych oraz mniejsze placówki handlowe i usługowe. (SAM)

Galeria Brzeg urośnie Firma Saller Market planuje rozbudować galerię handlową w Brzegu (woj. opolskie) przy ul. Władysława Łokietka. Obecnie jej powierzchnia najmu wynosi około 3100 mkw. Po zakończeniu planowanej na trzy lata inwestycji, urośnie ona do 13 500 mkw. Powiększony kompleks, oprócz 40 lokali handlowych, posiadał będzie parking dla 400 pojazdów. (SAM)

Wrocław i CzęstochowA: nowe parki handlowe Spółka Audley Development przygotowuje się do budowy parków handlowych we Wrocławiu (woj. dolnośląskie) i Częstochowie (woj. śląskie). We Wrocławiu zagospodarowana zostanie działka przy ul. Zwycięskiej, na której powstaną budynki o powierzchni około 3000 mkw. Otwarcie przewidziano na 2016 rok. W tym samym roku oddany do użytku zostanie park handlowy w Częstochowie (około 3500 mkw.). (SAM)

W Krakowie powstanie park handlowy Spółka Arge Nieruchomości zagospodaruje działkę o powierzchni około 0,6 ha, zlokalizowaną w Krakowie w rejonie ulic Rzebika i Lipskiej. Powstanie tam zespół czterech jednokondygnacyjnych obiektów handlowo­‑usługowych. (SAM)

Centrum handlowo­ ‑usługowe w Ciechanowie Spółka Dekada Realty planuje uruchomić do IV kwartału 2015 roku centrum handlowo­‑usługowe w Ciechanowie przy ul. Sienkiewicza. Obiekt, o powierzchni najmu około 2400 mkw., z siedmioma placówkami handlowymi, będzie zintegrowany z dworcem autobusowym. (SAM)

Supermarket spożywczy powstanie w Chełmie Lubelska spółka Foll­‑Service ma pozwolenie na budowę supermarketu w Chełmie (woj. lubelskie). Placówka o powierzchni sprzedaży około 800 mkw. powstanie przy ul. Włodawskiej. Operatorem marketu będzie jedna z sieci spożywczych. (SAM)

Z nami podwoisz swoje zyski! Wyprodukowany we Włocławku Tradycja polskiego smaku Silna kampania reklamowa

TELEWIZJA

PRASA

INTERNET

FACEBOOK

POSM

Mysłowicki Quick Park będzie większy Spółka Real2B poinformowała, że CH Quick Park, działające w Mysłowicach (woj. śląskie) w rejonie ulic Obrzeżnej, Północnej i Katowickiej, zostanie przeprojektowane i powiększone. Docelowa powierzchnia najmu obiektu wyniesie od 12 000 do 14 000 mkw. (SAM)

Budecon rozbudowuje CH Manufaktura w Łodzi Sosnowiecki Budecon rozbudowuje Centrum Handlowe Manufaktura w Łodzi przy ul. Drewnowskiej. W ramach przedsięwzięcia, którego inwestorem jest Union Investment, powstanie wielopoziomowy parking z 420 miejscami postojowymi o powierzchni ponad 6500 mkw. (SAM)

atrakcyjna Działka w Toruniu Spółka Korporacja Budowlana Zagłębia Miedziowego (KBZM) przygotowuje budowę obiektu handlowo­ ‑usługowego w Toruniu przy ul. Asnyka. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza lokalizację w tym miejscu supermarketu o powierzchni około 1200 mkw. (SAM)

Abrava pilotuje markety w Rybniku i Radlinie Abrava Group przygotowuje się do budowy pawilonów handlowych w trzech miejscach na terenie Śląska. Chodzi o działki zlokalizowane w Rybniku, w rejonie ulic Budowlanych i Raciborskiej (około 800 mkw.) oraz w okolicach ulic Górnośląskiej i Zagłoby (200 mkw.); z kolei w Radlinie sklep (600 mkw.). powstanie przy ul. Hallera. (SAM)

W Garwolinie wyrośnie retail park Siedlecka firma Deweloper A. Cichy planuje zagospodarowanie działki usytuowanej w Garwolinie (woj. mazowieckie) przy al. Legionów. Teren zostanie przeznaczony pod budowę dwukondygnacyjnego obiektu handlowo­‑usługowego o powierzchni najmu około 6000 mkw. (SAM)

25

IE YC ! R K KU D O RO

REKLAMA

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

el ici u k aśc wł cław i o sk .o. ol e Wł p Zo Sp. wy u w y o r n ład wo zet zak r 27 ie P ka k lsk niec we Po ie cła o W ł ul. 00 W 8 87–

l y.p or

w : zet wy -pr lo kie nd 5 00 s a l 5 H o iał 550 el@p Dz (22) d .: an tel il: h a e-m


26

hAND EL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Intermarché Super na łódzkim osiedlu Retkinia rozpoczął działalność w pierwszych dniach października br.

NIE KAŻDY MOŻE ZOSTAĆ MUSZKIETEREM

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego

Właściciel sklepu zarządzający nową placówką – w sieciowym żargonie nazywany Aderonem (od francuskiego adhérent – członek, członkini) – otrzymuje kompleksowe wsparcie. Zajmująca się ekspansją spółka Immo Muszkieterowie wyszukuje odpowiednie lokalizacje, badając m.in. potencjał sprzedażowy wybranej okolicy, dostępność odpowiednich gruntów, stan prawny, warunki zabudowy itd. Po zatwierdzeniu lokalizacji następuje zakup działki i inwestycja rusza. Tym zajmuje się już osobna spółka Krokus. Wykorzystuje ona tzw. plany powtarzalne obiektów, które są jedynie adaptowane do lokalnych warunków i w razie potrzeby modyfikowane w niektórych szczegółach. Skraca to czas trwania inwestycji i znacząco obniża jej koszty. Fachowcy wyszukują wykonawców poszczególnych prac i sprawują nad nimi nadzór – od wbicia pierwszej łopaty aż po odbiory techniczne i dopuszczenie obiektu do eksploatacji. Muszkieterowie pomagają też Aderonowi w uzyskaniu kredytów inwestycyjnych. Dzięki własnym umowom z bankami, poręczeniom i innym instrumentom są w stanie znacząco zmniejszyć koszt finansowania budowy. – Osobiste zaangażowanie Aderona na wszystkich etapach inwestycji jest niezbędne, ale, współpracując z Muszkieterami, nie trzeba być specem od wszystkiego. Sieć pomaga dosłownie w każdym istotnym aspekcie, włącznie z rekrutacją, szkoleniem personelu, zatowarowaniem i uruchomieniem nowej placówki – zapewnia kupiec.

Funkcjonalny pawilon z dużym parkingiem. Zaplecze gastronomiczne i masarskie. Łączność satelitarna, energooszczędne urządzenia chłodnicze, grzewcze i wentylacyjne, a nawet własny agregat prądotwórczy. Wszystko to znajdziecie w sklepie Intermarché Super na łódzkim osiedlu Retkinia.

K

upcem prowadzącym sklep jest Paweł Bulski, który od kilku lat zarządza już podobnym obiektem w Aleksandrowie Łódzkim. Market powstał na miejscu dawnego pawilonu handlowego Społem, który projektowany był w realiach handlu uspołecznionego. Potężny blaszak miał wejście od strony osiedla. Nowy pawilon został odwrócony o 180 stopni, dzięki czemu wyeksponowano okazały front, ukryto zaplecze i wygospodarowano miejsce na duży parking. Ten prosty zabieg „udostępnił” sklep tysiącom nowych potencjalnych klientów z innych części Retkini, a także mieszkańcom pobliskiego Smulska – zamożnej dzielnicy domów jednorodzinnych. – Obiekt ma lekką konstrukcję stalową, posadowioną na płycie betono‑ wej i obudowaną panelami elewacyjnymi o doskonałych właściwościach

izolacyjnych. Bryła budynku jest szczelna i dobrze izolowana, a dzięki zastosowaniu wentylacji z systemem odzyskiwania ciepła koszty ewentu‑ alnego dogrzewania sali sprzedaży będą minimalne. Energooszczędny jest też system modułowych agregatów chłodniczych, bardziej wydajnych od jednego agregatu centralnego, w dodatku wydzielane ciepło wykorzystuje‑ my do podgrzewania wody użytkowej. Także oświetlenie LED­‑owe pozwoli zmniejszyć rachunki z elektrowni – wylicza przedsiębiorca.

Od wbicia pierwszej łopaty

Muszkieterowie sami siebie nazywają grupą franczyzową, jednak w tym wypadku określenie „franczyza” wydaje się niewystarczające.

Z głównej arterii komunikacyjnej stutysięcznego osiedla widać było tylko gołe ściany sklepu (na zdjęciu w trakcie rozbiórki). Dziś szyld widoczny jest dla tysięcy mieszkańców i przejezdnych

Niełatwy wstęp do elity

Stary pawilon zwrócony był frontem w stronę osiedla. Po „odwróceniu” obiektu z tej strony znalazła się rampa rozładunkowa i zaplecze techniczne

Klientów odstraszało obskurne zaplecze dostawczo­‑magazynowe. Obecnie jest tu okazały front pawilonu

Aby stać się członkiem ekskluzywnego grona Muszkieterów, trzeba przejść przez gęste sito. Warunkiem finansowym jest dysponowanie własnym wkładem kapitałowym w wysokości co najmniej 400 000 zł (lub 20 proc. wartości inwestycji). Taki „udział własny” wystarczy, aby Aderon mógł wydzierżawić od sieci obiekt, którym będzie zarządzał. Jeśli ma wystarczający kapitał inwestycyjny, własny albo pozyskany w drodze kredytu, staje się właścicielem marketu. Finanse to nie jedyny warunek przystąpienia do sieci. Aplikant przechodzi wielostopniowy proces rekrutacji, w trakcie którego musi wykazać się predyspozycjami do prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Po wstępnej akceptacji w Polsce jego kandydaturę zatwierdza centralna Komisja Pozwoleń, z siedzibą w Paryżu. Następnie świeżo upieczony Muszkieter przechodzi, trwający około 4­‑5 miesięcy, cykl specjalistycznych szkoleń, przygotowujących do prowadzenia własnego marketu. Obejmują one teorię oraz staże w sklepach w Polsce i Francji. – Retkiński supermarket funkcjonuje zaledwie od kilkudziesięciu dni, trudno więc o prognozy. Jednak biorąc pod uwagę wsparcie, jakie otrzymałem od sieci w całym procesie inwestycyjnym, a także uwzględniając moje wcześniejsze doświadczenia z Aleksandrowa, mogę z całą odpowiedzial‑ nością stwierdzić, że związanie się z Muszkieterami było trafną decyzją – podsumowuje nasz rozmówca. Tekst i zdjęcia Konrad Kaszuba


HAND EL

Kolejny obiekt handlowy w stolicy Małopolski Spółka DWTZ Real Estate Advisors przygotowuje się do budowy w Krakowie obiektu handlowo­ ‑usługowego. Powstanie on w rejonie ulic Zakopiańskiej i Sielskiej. (SAM)

Czeladź też będzie mieć retail park Spółka Audley Developments przygotowuje budowę retail parku w Czeladzi (woj. śląskie). Kompleks zajmie około 10 000 mkw. (SAM)

Park handlowy w Piotrkowie Trybunalskim W Piotrkowie Tryb. (woj. łódzkie) spółka Audley Developments wybuduje park handlowy. Powstanie przy ul. Sulejowskiej, zajmie powierzchnię 5500 mkw. Inwestycja będzie gotowa do 2016 roku. (SAM)

Galeria Kolorowa w Żywcu będzie większa Spółka Centrum Rozrywki Kometa, zarządzająca Galerią Kolorową w Żywcu (woj. śląskie) przy ul. 700­‑lecia, przygotowuje rozbudowę kompleksu. Parterowy budynek zostanie nadbudowany o dwie kondygnacje. Inwestycja prowadzona jest we współpracy ze Spółdzielnią Mieszkaniową Gronie. (SAM)

Kolejny Real zmienia szyld na Auchan Na początku lutego w zabrzańskim CH Platan ruszył hipermarket Auchan. To kolejna z placówek przejętych w ub.r. przez Auchan od Grupy Metro, który zmienił szyld i wizualizację. (HUW)

CH w Szamotułach powstanie w siedem miesięcy INBAP Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych ogłosił przetarg na generalne wykonawstwo centrum handlowo­‑usługowego w Szamotułach (woj. wielkopolskie) przy ul. Nowowiejskiego. Galeria o powierzchni całkowitej ponad 7900 mkw. ma powstać w 7 miesięcy. (SAM)

Zabrze będzie mieć park handlowy Abrava Group planuje wybudować w Zabrzu przy ul. Franciszkańskiej park handlowy. Obiekt o powierzchni najmu blisko 1800 mkw. ma być gotowy na koniec br. (SAM)

Stołeczna Galeria Kabaty z opóźnieniem Biuro Ochrony Środowiska w urzędzie miasta umorzyło postępowanie środowiskowe w sprawie budowy Galerii Kabaty z hipermarketem Tesco. Oznacza to opóźnienie inwestycji oraz prawdopodobnie duże zmiany w planie architektonicznym. (HUW)

niewielka galeria handlowa w legionowie Spółka Philipiak Investment chce wybudować w Legionowie (woj. mazowieckie) przy ul. Zegrzyńskiej niewielkie, jednokondygnacyjne centrum handlowe o powierzchni 1400 mkw. uzupełnione o zewnętrzny parking dla 46 pojazdów. Inwestycja ma być ukończona w IV kwartale br. (SAM)

Szczecin: rekomercjalizacja Galerii Turzyn

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

27

W Tomaszowie powstanie galeria

Galeria Turzyn, działająca w Szczecinie przy ul. Bohaterów Warszawy, zostanie gruntownie przebudowana. Przy rekomercjalizacji kompleksu o powierzchni najmu 15 100 mkw. współpracuje Mallson Polska. (SAM)

Przedsiębiorca Dominik Adamczyk zamierza wybudować w Tomaszowie Mazowieckim (woj. łódzkie) centrum handlowo­‑usługowe. W rejonie ulic Popiełuszki i Spalskiej powstaną cztery budynki o powierzchni około 2000 mkw. każdy. (SAM)

Tarnobrzeg: park handlowy z dworcem PKS

Lesznowola przygotowuje CH w Szczecinie

Firma Markpol przygotowuje budowę parku handlowego w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie). Przy ul. Mickiewicza wyrośnie obiekt handlowo­‑usługowy z funkcją dworca autobusowego. (SAM)

Spółka Lesznowola przygotowuje budowę w Szczecinie niewielkiego osiedlowego centrum handlowo­‑usługowego. Obiekt o powierzchni 3000 mkw. powstanie przy ul. Żaryna. (SAM)

REKLAMA


hAND EL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

3

Fot. Makro

28

Jednym z moich najważniejszych zadań będzie rozwijanie nowych, innych niż C&C, form sprzedaży

trzy pytania do... Erica Poiriera,

nowego prezesa Makro Cash & Carry Polska Po raz pierwszy centrala powierzyła Panu kierowanie całym krajowym oddziałem Makro. Czuje Pan kredyt zaufania? Oczywiście, że tak. Nowe stanowisko daje mi możliwość pracy na dużym i dynamicznym rynku. Do tej

Eric Poirier pory większość moich doświadczeń zawodowych wiązała się z brytyjskimi markami, takimi jak Marks & Spencer i Habitat. Następnie poznałem rynek

francuski, gdzie sieć Metro jest niemal trzykrotnie większa od Makro w Polsce, włoski, porównywalnej wielkości co polski, oraz węgierski. Teraz przyszedł czas na kolejny kraj w Europie Środkowo­‑Wschodniej. Jakie cele postawiła przed Panem Grupa Metro? Moim głównym zadaniem jest wspieranie, trwającego już w Polsce, procesu zmian w ramach wprowadzania modelu multikanałowego oraz zwiększenie dynamiki tego procesu. Chodzi o propagowanie nowych, innych niż Cash & Carry, form sprzedaży. Mam na myśli sklep internetowy oraz usługę dowożenia towaru do klienta. W ten sposób pozyskujemy nowych odbiorców. W Polsce dystrybutor, będący jednocześnie organizatorem sieci franczyzowej, to niemal

WYKORZYSTAJ SŁABE PUNKTY WIELKICH SIECI

norma. Czy podobnie było w innych krajach, w których Pan pracował? Wszystko zależy od potrzeb danego rynku. Metro zdecydowało się na takie rozwiązanie tylko tam, gdzie tradycyjny handel nadal odgrywa istotną rolę. We Francji i Włoszech nasza grupa, o wiele bardziej niż na detalu, skupia się na sektorze HoReCa, co wynika m.in. ze stylu życia tamtejszych mieszkańców, preferujących spożywanie posiłków poza domem. W tych krajach Metro nie ma swojej sieci franczyzowej, ale np. w Rumunii i na Węgrzech nasze sieci detaliczne działają z powodzeniem, ponieważ istniało na nie zapotrzebowanie. Sebastian Szczepaniak Tanioch i Tesco – niczym Dawid i Goliat

Dyskontowy sąsiad nie musi być problemem O tym, że szykuje się coś niedobrego, ludzie zaczęli mówić, gdy zamknął się, działający po sąsiedzku, supermarket Marcpol. Początkowo mieli jeszcze nadzieję, że na jego miejscu powstanie blok mieszkalny. Ale stało się to, co większość przeczuwała: otworzyła się Biedronka.

D

ziałające od jedenastu lat na warszawskim Służewie Delikatesy CM (300 mkw. sali sprzedaży) obsługują dwa duże osiedla zamieszkałe przez średnio zamożną klientelę. W najbliższej okolicy jest kilkanaście małych sklepów spożywczych i dwa liczące powyżej 300 mkw. Jednym z nich był do niedawana Marcpol, który trzy miesiące temu zastąpiła Biedronka. – Pierwsza rzecz, jaka przyszła mi do głowy: siądą obroty, a spadek może zaboleć – mówi Janusz Minchberg, dyrektor zarządzający Delikatesów CM.

Efekt Biedronki

Obroty rzeczywiście zmalały, ale trudno oszacować, w jakim stopniu przyczyniło się do tego powstanie dyskontowej konkurencji, bo debiut Biedronki zbiegł

się w czasie ze styczniowym poświątecznym zastojem w handlu oraz z feriami zimowymi. Będzie to można policzyć najprędzej na początku marca. Jednak już teraz w Delikatesach CM widać „efekt Biedronki”: nie brakuje klientów, którzy w jednym ręku trzymają koszyk, a w drugim torbę z logo portugalskiego dyskontera. Ci, którzy ucieszyli się z sąsiedztwa taniego sklepu, taktownie nie rozmawiają na ten temat z właścicielem. Ci zaś, którym nowy format nie przypadł do gustu, chętnie dzielą się krytycznymi uwagami. Zazwyczaj chodzi o mocno ograniczoną ofertę. Część klienteli twierdzi wręcz, że więcej tam nie pójdzie.

Zagraniczne sieci, skupiające setki czy tysiące sklepów, nie mają takiej elastyczności jak tzw. tradycyjny handel Skąd takie deklaracje? – Ktoś, kto przez lata chodził do dyskontu i kształtował swoje zwyczaje zakupowe wraz z rozwojem tego formatu – który przecież prze‑ szedł metamorfozę, od siermiężnej sprzedaży z palet po elegancki supermarket – ten pozostanie wiernym klientem. Ale jest duża grupa ludzi nieprzyzwyczajo‑ nych do dyskontów, których ten sposób prowadzania handlu może razić. Bo to zupełnie nowa jakość: marki własne, skromny wybór, mało obsługi – wylicza Janusz Minchberg. Oprócz niskich cen, widzi też inne mocne strony konkurencji, m.in. dobrze zatowarowany dział z warzywami i owocami.

Delikatesy CM biją Biedronkę szerokością asortymentu i jakością obsługi

SKU i dziewięcioosobowy (na jednej zmianie), gotowy do pomocy zespół daje przewagę, która w przypadku wielu konsumentów będzie równoważyć „wabik” dyskontowych cen w Biedronce. Choć część detalistów uważa, że można walczyć z dyskontami również ceną. Zagraniczne sieci, skupiające setki czy tysiące sklepów, nie mają bowiem tej elastyczności, na którą stać tzw. tradycyjny handel. Jak to się robi? Przychodzi fala upałów, sklep zamawia w poniedziałek dziesięć palet wody, a już we wtorek sprzedaje ją z mocno obniżoną marżą, nagłaśniając promocję. Wykorzystuje fakt, że giganci w sezonie mają często

Odróżnić się – to działa

Za to Delikatesy CM biją konkurencję szerokością asortymentu i jakością obsługi. Kilkanaście tysięcy

kłopoty logistyczne. Jest jeden warunek: trzeba mieć odpowiednio duży magazyn, żeby zmieścić w nim dziesięć palet wody. I to z dnia na dzień. Drugi sposób na dyskont: odróżniać się. W przypadku Delikatesów CM chodzi o zdrową żywność, którą właściciel wkrótce wprowadzi do oferty na znacznie większą skalę, niż obecnie. Zresztą miał taki zamiar, zanim obok powstała Biedronka. Klienci sami się dopytywali – stąd pomysł. Choć trudno w to uwierzyć, właściciela sklepu może ucieszyć pojawienie się w sąsiedztwie znanego, zagranicznego szyldu (również dyskontowego). Chodzi o małe placówki (około 50 mkw.) działające we własnych lokalach lub z niskim czynszem. Zaczynają one zarabiać głównie na klientach wracających z osiedlowej Biedronki, Tesco czy Lidla. Właściciel

musi jednak otwierać swój sklepik wcześniej niż konkurencja i oferować inne produkty.

Witryna najlepszą reklamą

Zazwyczaj jest tak, że obok tradycyjnego sklepu otwiera się zagraniczny supermarket. Ale bywa też odwrotnie. Dobrym przykładem jest, działający od dziesięciu miesięcy na warszawskiej Woli, kilkudziesięciometrowy społemowski Tanioch, którzy rzucił rękawicę Tesco. Sklepy dzieli zaledwie 20 metrów, walczą więc o tego samego klienta. Jednak w tym przypadku role się odwróciły. Za sprawą Taniocha obroty Tesco – według nieoficjalnych informacji – spadły o około 10 proc. Niemożliwe? Uwierzy ten, kto odwiedzi spółdzielczego malucha: towar w dużej mierze na paletach i w kartonach, na stoisku alkoholowym tylko trzy twarzyczki wódki w półlitrowych butelkach, w innych kategoriach też niewiele większy wybór. Bo ma być jak najtaniej. A już na pewno taniej niż u konkurencji. Personel prowadzi stały monitoring cen brytyjskiego konkurenta i na bieżąco modyfikuje ofertę. Efekt: co miesiąc przybywa 5 proc. klientów. Komuś musi więc ich ubywać... Niskie ceny to jedno, ale trzeba również umieć poinformować o tym klientów. Spółdzielcy z Woli robią to zgodnie z dawną handlową szkołą – w witrynie. Oklejenie okien folią ze zdjęciami produktów – może i estetyczne, a na pewno w zgodzie z nowymi trendami – w Taniochu nie miałoby sensu, bo nikt nie dowiedziałby się najważniejszego: że Frugo kosztuje tu tylko 75 gr (normalna cena wynosi około 1,20­‑1,50 zł). Latem obok witryny Taniocha nikt nie przejdzie obojętnie: sąsiedzi z osiedla omawiają ceny, inni wyjmują telefony i dzwonią, żeby powiedzieć znajomym o tym fenomenie. A obroty rosną... Tekst i zdjęcia Hubert Wójcik



hAND EL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Theo Albrecht na krótko przed porwaniem w 1971 roku

THEO I KARL ALBRECHT

Tajemniczy

królowie

Fot. PAP/DPA

30

dyskontów

Wybudowali sieć sklepów nazywaną przez uszczypliwych Niemców „marketami dla imigrantów zarobkowych”. Właściciele Aldiego – Karl i Theo Albrecht – zbili dzięki nim największą fortunę w Europie. Ich wspólny majątek porównywany był swego czasu z bogactwem Billa Gatesa i Warrena Buffetta.

Sto sklepów w 10 lat

Karl i Theo już jako kilkuletni chłopcy przyglądali się handlowi w sklepie matki. W dorosłe życie weszli jako sprzedawcy słodkich bułeczek oferowanych mieszkańcom rodzinnego Essen z drewnianego wózka na kółkach. Interes funkcjonował stabilnie, lecz bez wielkich wyników. W czasie II wojny światowej obaj służyli w hitlerowskiej armii: Karl stacjonował w Europie, zaś Theo w północnej części Afryki. Przed nastaniem pokoju bracia trafili do obozu jenieckiego, gdzie zaczęli snuć plany o powrocie do handlu.

W 2010 roku majątek braci Albrecht szacowany był na ponad 40 mld dol. W 1946 roku matka przekazała synom swój mały sklep spożywczy, a ci ruszyli do urządzania go „po nowemu”. W pierwszej kolejności wyrzucili zasłony z witryny oraz poszerzyli część samoobsługową. Sukcesywnie rozszerzali też gamę oferowanych produktów oraz nabywali nowe punkty sprzedaży. W ciągu zaledwie dziesięciu lat mogli pochwalić się siecią liczącą 100 obiektów handlowych.

Cena przede wszystkim

W kolejnej dekadzie bracia Albrecht postawili na cenę, a popularność sklepów, które od 1961 zaczęły działać pod szyldem Aldi, rosła. Koncept dyskontu wpisany został już w samą nazwę sieci. Do pierwszych dwóch liter nazwiska właścicieli dołączono dwie pierwsze ze słowa „discount”. Sieć lansowali hasłem „Codziennie niskie ceny”. W następnych latach Albrechtowie postanowili ograniczyć asortyment swych sklepów do kilkuset

najczęściej poszukiwanych przez klientów produktów, koncentrując się na podnoszeniu marż. Theo stał się specjalistą od przeprowadzania szacunków dotyczących rentowności powierzchni handlowej. Wskazywał też na obszary, w których redukowano zbędne wydatki. Z jego inicjatywy bracia zrezygnowali z promowania sklepów, powtarzając, że „dobra marka sprzeda się sama”. Wydatki na marketing zostały ograniczone do minimum, podobnie jak środki na dekorację wnętrz. Detaliści sprzedawali towar prosto z palet i stale szukali dodatkowych oszczędności. Theo doszedł w tym do perfekcji. Kiedy pewnego dnia przedstawiono mu projekt nowych sklepów w Holandii, współwłaściciel Aldiego bardziej zatroskany był o grubość papieru z rysunkami niż o sam design placówek. – Gdyby ten papier był nieco cieńszy, z pewnością moglibyśmy zaoszczędzić trochę więcej pieniędzy – tłumaczył współpracownikom. Swoją chorobliwą skłonność do oszczędzania zdradzał też podczas pisania, zawsze korzystając z najtańszych ołówków.

Papierosy niezgody

Po kilkunastu latach od przejęcia matczynego biznesu bracia Albrecht coraz bardziej męczyli się sobą. Kulminacją niesnasek był konflikt narosły w 1960 roku wokół sprzedaży papierosów w ich sklepach. Sieć liczyła już wtedy 300 placówek rozsianych po całej Republice Federalnej Niemiec. Pewnego dnia Karl i Theo postanowili podzielić między siebie dyskonty, tworząc dwie odrębne sieci: Aldi Nord, operującą na północy kraju, z siedzibą w rodzimym Essen, oraz Aldi Süd, działającą na południu kraju, z centralą w Mulheim. Karlowi przypadło południe, a jego bratu północ. W podobny sposób bracia Albrecht zaczęli dzielić swoje zagraniczne strefy wpływów. Pod pieczę Karla trafiły sklepy w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Australii, natomiast operacjami Aldiego w Portugalii, Hiszpanii czy Francji zarządzała spółka należąca do Theo. Jedynym rynkiem, na którym postanowili funkcjonować wspólnie, były Stany Zjednoczone. O ile Karl tworzył tam sklepy z logo Aldi, o tyle jego brat wszedł do amerykańskiego handlu poprzez przejęcie w 1979 roku sieci marketów z żywnością gourmet Trader Joe’s. Zdyscyplinowanie wyniesione ze służby w armii III Rzeszy pomogło w ekspansji prowadzonej przez Albrechtów na rodzimym rynku. Ich tanie dyskonty wprawdzie przez złośliwych nazywane były „sklepami dla imigrantów zarobkowych”, ale systematycznie wzrastające obroty utwierdzały założycieli w przekonaniu, że poszli dobrą drogą.

Na szczycie

Młodszy od Karla o dwa lata Theo niemal do końca życia mocno interesował się sytuacją w handlu. To z niego czerpał największe zyski. W momencie śmierci (2010 rok) jego majątek szacowany był na

16,7 mld dol., czyniąc go 31. najbogatszym człowiekiem świata. W rodzimych Niemczech większą fortuną mogła pochwalić się tylko jedna osoba – jego brat Karl. Stan posiadania starszego Albrechta wyceniany był przez „Forbesa” na 23,5 mld dol., co oznacza, że wspólnie założycieli Aldiego mogły pokonać jedynie fortuny najbogatszych ludzi globu: Warrena Buffetta, Billa Gatesa czy Carlosa Slima.

Porwanie

Theo, praktykujący katolik, do końca życia miał obsesję na punkcie swojego bezpieczeństwa. Niemiecki przedsiębiorca żył z widoczną traumą od czasu porwania w 1971 roku. Przestępcy mieli wątpliwości, czy porwali właściwą osobę, z uwagi na tanią odzież,

rodzinnego biznesu. Walczył też z obsesjami ojca dotyczącymi „obcych” w spółce. Na początku lat 90. firma kierowana przez Bertholda zaczęła też bardziej otwierać się na menadżerów spoza familii Albrecht. W 2010 roku, wspólnie z Theo juniorem, odziedziczyli po połowie fortunę zmarłego ojca. Dwa lata później Berthold podzielił los swego ojca, co jeszcze bardziej otworzyło Aldi Nord na profesjonalistów spoza klanu Albrechtów. Wierność prymatowi familii w biznesie kontynuował do śmierci w czerwcu ub.r. 94­‑letni Karl Albrecht. Wprawdzie jego kariera była spokojniejsza, niż w przypadku brata, ale na swoim Aldi Süd udało mu się zbić fortunę oszacowaną w 2013 r. na około 26 mld dol. Część z niej przedsiębiorca zainwesto-

Trudne doświadczenia nauczyły ich szacunku dla pieniędzy, dystansu do obcych oraz wiary w to, że systematyczną pracą można wiele osiągnąć w jaką Albrecht był ubrany... Sprawdzili nawet dowód osobisty ofiary, aby potwierdzić, iż rzeczywiście mają do czynienia z jednym z najbogatszych obywateli swego kraju. Siedemnastodniowy pobyt w rękach porywaczy w Düsseldorfie naraził na szwank finanse młodszego Albrechta, za którego wykup zażądano niebagatelnej wówczas kwoty 7 mln marek. Policja wprawdzie ujęła przestępców, ale nie zdołała odzyskać połowy ich łupu. Kilka miesięcy później Theo wniósł sprawę do sądu, żądając od państwa ulg podatkowych, które zrekompensowałyby mu utraconą część okupu. Uszczerbku moralnego nie udało się naprawić. Przejawem lęku wobec „obcych” był głęboki dystans do mediów, publicznych imprez, konferencji prasowych, a nawet spotkań z innymi przedsiębiorcami z branży. Obsesja młodszego Albrechta z czasem udzieliła się również Karlowi.

wał w budowę dużego pola do gry w golfa, swojej ulubionej dyscypliny sportowej. W wolnych chwilach biznesmen lubił też doglądać własnej hodowli orchidei. Tyle media o Karlu Albrechcie. Swoje prywatne życie chronił on do tego stopnia, że nawet niemieccy dziennikarze nie mieli pewności co do jego stanu cywilnego. Przeważała opinia, że założyciel Aldiego jest żonaty i ma dwójkę dzieci. Marcin Zatyka Fot. Konrad Kaszuba

H

istoria życia założycieli sieci Aldi jest tak barwna, że dałoby się na jej podstawie nakręcić kilka filmów: od wojennych i sensacyjnych, po dramat i komedię. Karl i Theo Albrecht przeżyli wiele i jedli chleb z niejednego pieca. Trudne doświadczenia nauczyły ich szacunku dla pieniędzy, dystansu do obcych oraz wiary w to, że ciężką i systematyczną pracą można wiele osiągnąć. Częste wzajemne kłótnie i braterska rywalizacja okazały się niezwykle twórcze. Stworzona przez synów skromnej handlarki z niemieckiego Zagłębia Ruhry sieć liczy dziś ponad 10 000 placówek w 18 krajach: od Stanów Zjednoczonych, przez Niemcy, Węgry, Hiszpanię czy Polskę, po Australię.

Zmiana u steru

W 1993 roku prezes Aldi Nord postanowił ostatecznie wycofać się z biznesu. 71­‑letniego Theo Albrechta zastąpił jego syn Berthold, który w zarządzaniu rodzinnym interesem nadal musiał brać pod uwagę głos ojca. Stary Albrecht wprawdzie opuścił fotel prezesa spółki Aldi Nord, ale nadal mógł ingerować w jej działalność poprzez uruchomioną przez siebie fundację, kluczowego udziałowca niemieckiej sieci dyskontów. Nowy lider działającej na północy Niemiec sieci od swej młodości zaangażowany był w rozwój

Sieć Aldi liczy dziś ponad 10 000 placówek w 18 krajach; w Polsce jest od 2008 roku


Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

31

WIĘCEJ WYSOKIEJ JAKOŚCI KARMY DLA ZWIERZĄT

Pupil Foods buduje nową fabrykę W połowie 2015 roku Pupil Foods uruchomi nowoczesną fabrykę suchej karmy dla zwierząt. To już czwarta znacząca inwestycja firmy, której produkty znaleźć można nie tylko w Polsce, ale również w 12 innych europejskich krajach.

F

irma Pupil Foods powstała w 1996 roku. Wy‑ bór profilu działalności był konsekwencją stylu życia i zainteresowań jej założycieli. Schroniska dla zwierząt, konie, dom pełen psów i kotów – to była ich codzienność. W naturalny sposób, zajęli się tym, co znane i bliskie. Firmę nazwano PUPIL®, od imienia ulubionego kucyka dzieci. W 1997 roku w ofercie zna‑ lazły się dwie marki karmy mokrej: PUPIL® i TEO®. Rok później uruchomiono produkcję karmy suchej. Obecnie w ofercie Pupil Foods znajduje się cała paleta karm suchych i mokrych dla psów i kotów, obejmująca ponad 200 różnych artykułów czterech marek: Bulbo® (podstawowa), TEO® (średnia półka), PUPIL®, (pre‑ mium) oraz Roksy® (superpremium). Spółka oferuje również smakołyki dla psów i kotów.

promocja

Innowacje i technologia Otwarcie fabryki w Nowych Skalmierzycach, w 1999 roku, było kamieniem milowym w rozwoju firmy. Od tamtej pory widać systematyczny postęp. W kolejnych latach rozszerzono asortyment w seg‑ mencie premium. W 2005 roku zmieniono technologię REKLAMA

produkcji karmy mokrej, wprowadzając „kawałki w so‑ sie” i „kawałki w galarecie” pakowane w puszki, tacki i saszetki. W 2009 roku zakupiono nowoczesny zakład produkcyjny w Niedoniu, gdzie powstaje wysokiej ja‑ kości karma marki Roksy®. Jest to placówka specjali‑ styczna, wyposażona w nowoczesną linię produkcyjną i centrum badawcze. Obok fabryki w Nowych Skalmierzycach usytuowano centralne laboratorium. W bezpośrednim sąsiedztwie powstały również magazyny wysokiego składowania i centrum biurowe. Dwa lata temu uruchomiono ko‑ lejną, nowoczesną linię technologiczną do produkcji karmy mokrej, dzięki czemu dwukrotnie zwiększyły się moce zakładu. Park maszynowy jest nieustannie modernizowany; ostatnio ponownie unowocześniono technologię produkcji karmy suchej.

Jakość na pierwszym miejscu

Fundamentalną zasadą, wpisaną we wszystkie podej‑ mowane przez firmę działania, jest troska o zwierzęta. Stąd dbałość o jakość produktów i zadowolenie właści‑ cieli oraz ich pupili. Od początku istnienia postawiono

na ścisłą współpracę ze specjalistami w zakresie dietetyki, zdrowia zwierząt i technologii żywności. Firma pozostaje w stałym kontakcie z naukowcami z Katedry Weterynarii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Recep‑ tury opracowywane są pod ścisłym nadzorem naukowców oraz lekarzy weterynarii, w oparciu o wyniki najnowszych badań. W rezultacie wprowadzane są rozwiązania lepiej służące zdrowiu zwierząt – chociażby nowa, odpornościo‑ wa formuła aminokwasowa w karmach zimowych, czy specjalna, poszerzona formuła witaminowo­‑mineralna. Walory wszystkich wprowadzanych produktów założy‑ ciele firmy sprawdzają, karmiąc nimi pokaźną gromadkę własnych psów i kotów. Wysokie wymagania jakościowe dotyczą marek ze wszystkich segmentów cenowych. Firma ma stałych, sprawdzonych dostawców, a wszystkie surowce mu‑ szą mieć certyfikaty. Wprowadzono systemy kontroli jakości ISO 9001, HACCP oraz BRC i IFS Food. Cały proces produkcji przebiega pod ścisłym nadzo‑ rem wykwalifikowanego i doświadczonego personelu, przechodzącego regularne szkolenia.

Nie tylko biznes Niezależnie od działań biznesowych spółka aktywnie uczestniczy w życiu lokalnych społeczności, wspie‑ rając akcje charytatywne oraz fundując nagrody dla dzieci w szkołach i przedszkolach. Systematycznie sponsoruje wydarzenia kulturalne (coroczny festi‑ wal „Jazz w Muzeum”, koncerty zespołu „Z potrze‑ by serc” czy przedstawienia teatralne) oraz kluby i wydarzenia sportowe (współfinansuje zawody jeź‑ dzieckie w dyscyplinie ujeżdżania). Firma roztoczyła opiekę nad schroniskami dla zwierząt, przekazując regularnie swoje produkty. Budowana obecnie fabryka suchej karmy będzie usy‑ tuowana pod Odolanowem w Wielkopolsce. Jest to lokalny ośrodek przemysłowy, leżący przy skrzyżowa‑ niu dróg wojewódzkich, obok linii kolejowej Ostrów­ ‑Wrocław. Zakład powstaje pod miastem, w strefie przemysłowej. Zatrudnienie w nim znajdzie kilkadzie‑ siąt osób. Hala produkcyjno­‑magazynowa wyposażona będzie w linię produkcyjną opartą na innowacyjnej technologii. Ukończenie budowy i uruchomienie pro‑ dukcji zaplanowano na połowę br. (AU)


32

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

hAND EL

GAZETKI PROMOCYJNE

nie tylko do skrzynki,

W

idok klientów chodzących po sklepie z gazetkami, w których mają zaznaczone interesujące ich produkty lub koszyki zakupowe, składające się głównie z artykułów w promocyjnych cenach, to w wielu sklepach codzienność. Gazetki promocyjne są skutecznym sposobem zachęcania do wizyty w sklepie w przypadku trzech na czterech klientów – wynika z badań przeprowadzonych przez agencję Open Research. Trudno dziś wyobrazić sobie bez nich handel. – Sprzedaż produktów oferowanych w promocji odpowiada za więcej niż 20 proc. obrotów

Produkty oferowane w promocji odpowiadają za 20 proc. obrotów sieci handlowych sieci handlowych, a na poziomie kategorii nawet ponad połowa obrotów może być generowana przez produkty w ofercie promocyjnej – szacuje Marcin Dobek, dyrektor agencji badania rynku ABR SESTA.

Aplikacje coraz popularniejsze

Specjaliści przewidują, że w niedługim czasie rozwiązania mobilne będą powszechnie wykorzystywane w wielu podstawowych dziedzinach życia, a handel będzie jedną z nich. Wystarczy spojrzeć na statystyki – w 2013 roku z przeglądarek internetowych w smartfonach korzystało dwóch na trzech posiadaczy takich telefonów, co jest wynikiem o 23 proc. lepszym niż w 2012 roku. W tym samym czasie dwukrotnie wzrosła też liczba użytkowników smartfonowych aplikacji – wynika z raportu „Marketing mobilny w Polsce” firmy

TNS. Z tych faktów zdają sobie sprawę sieci handlowe i coraz więcej z nich przygotowuje informacje o promocjach w wersji na telefony. – Dla sklepów to skuteczny sposób na dotarcie do klientów zaintereso‑ wanych ofertą. Nie bez znaczenia są też koszty i eko‑ logia. Zastępując papierowe gazetki elektronicznymi, firma nie płaci za druk i dystrybucję – wylicza Michał Pajdak, pracujący przy aplikacji Promocje w telefonie. Program pozwala przejrzeć na smartfonie gazetki kilkudziesięciu sieci i porównać ich zawartość. Bez konieczności wchodzenia na strony internetowe, pobierania gazetek na komputer czy szukania ich w sklepach. Inną ciekawą aplikacją jest pobrana ponad 30 000 razy Mobit GS1, która po zeskanowaniu kodu kreskowego z opakowania wyświetla, w jakiej sieci i za ile można dostać dany produkt. Aplikacja ma blisko 10 000 stałych użytkowników.

E­‑gazetki oglądane do końca

– Konsumenci są coraz bardziej zorientowani i wykorzy‑ stują aplikacje mobilne, by zaoszczędzić podczas robienia zakupów. Jeśli np. potrzebują proszku do prania, chcą nie tylko wiedzieć, czy w danym sklepie aktualnie jest promocja, ale również porównać ceny pomiędzy sieciami – mówi Michał Pajdak. Aplikację Promocje w telefonie pobrało w ub.r. ponad 300 000 użytkowników, którzy wyświetlili w sumie gazetki promocyjne 25 mln razy, poświęcając na ich przeglądanie łącznie… 49 lat. Jak szacuje nasz rozmówca, na wydrukowanie tylu egzemplarzy potrzebne byłoby około 125 mln kartek. Wyniki te z pewnością byłyby lepsze, gdyby aplikacja, oprócz hipermarketów (wszystkie z wyjątkiem Auchan) i dyskontów, obejmowała więcej supermarketów. – Ga‑ zetek promocyjnych w smartfonach nie oglądają osoby przypadkowe, ale lojalni konsumenci, którzy są zaintere‑ sowani ich zawartością – 58 proc. gazetek przeglądają do ostatniej strony. Co ważne, trzy czwarte użytkowników stanowią kobiety, które w większości gospodarstw domo‑ wych podejmują decyzje zakupowe – wylicza Pajdak.

Muszkieterowie wprowadzą

usługę „zamów i odbierz” W poznańskim supermarkecie Intermarché przy ul. Umultowskiej trwają testy usługi Le Drive – chodzi o odbieranie w sklepie towarów zamówionych wcześniej przez internet. Do końca br. nowy koncept ma być wdrożony w dwóch innych placówkach francuskiej sieci. E­‑commerce to we francuskim handlu detalicznym chleb powszedni. Niemal każda z liczących się sieci super­‑ czy hipermarketów oferuje klientom możliwość zamawiania towarów przez internet i odbierania ich w jednej z placówek handlowych. Zazwyczaj jest to niewielki punkt działający przy sklepowym parkingu. Na klienta czekają już zapakowane w torby zakupy, nie trzeba nawet wysiadać z auta. Innym wariantem jest sekcja odbioru towarów działająca na wydzielonej powierzchni w samym sklepie.

Muszkieterowie, którzy rozpoczęli już w Polsce testy usługi Le Drive, zastanawiają się jeszcze, na który wariant postawić. Na pierwszy ogień poszedł market usytuowany w stolicy Wielkopolski przy ul. Umultowskiej. Stanowisko odbioru zakupów może obsługiwać dwóch klientów równocześnie. Pierwsza faza testów ma być zakończona wiosną. – Do końca br. planujemy sprawdzić nowy koncept w dwóch innych supermarketach Intermarché – w Wieluniu i Świdnicy. Mamy wyselekcjonowane również inne miasta, ale na tym etapie inwestycji nie możemy ujawnić szczegółów – powiedział nam Bartłomiej Tarłowski z biura prasowego ITM Polska. Wiele wskazuje na to, że skoncentrowanie się Muszkieterów na rozwoju Le Drive opóźni, zapowiadany na 2015 rok, debiut nad Wisłą miejskiego formatu

Gazetki promocyjne są skutecznym sposobem zachęcania do wizyty w sklepie w przypadku trzech na czterech klientów

Promocji będzie mniej?

Liczne korzyści, jakie sieci handlowe mają z elektronicznych gazetek, nie oznaczają bynajmniej, że w przyszłości, nawet tej dalszej, papierowe wersje staną się zbędne. Z danych firmy ABR SESTA, która porównała trzy kwartały 2014 i 2013 roku wynika, że większość sieci hiper­‑ i supermarketów zwiększyła średnią miesięczną liczbę gazetek. – E­‑gazetki były i będą alternatywą, tańszym niż standardowy sposo‑ bem dotarcia do nowych, młodszych użytkowników – uważa Marcin Dobek. Aplikacje pozwalające na porównywanie gazetek promocyjnych zapewne przyspieszą ewolucję tego narzędzia komunikacji z klientem. – Sieci na promo‑ wanych produktach zarabiają mało, a czasem wcale, dlatego też w ramach strategii promocyjnej ograniczają ofertę produktów. W przyszłości promocji będzie w ga‑ zetkach mniej, za to będą głębsze, co pozwoli skutecz‑ niej budować wizerunek taniego sklepu – mówi Dobek. Mniejsza liczba promowanych produktów może mieć dwojakie konsekwencje – albo w gazetkach ubędzie stron (co oznacza tańszy druk), albo wolne miejsce zostanie zagospodarowane w inny sposób. Zdaniem naszego rozmówcy bardziej prawdopodobny jest ten drugi kierunek rozwoju. Gazetkę przekazującą nie tylko informacje produktowe mają już np. Delikatesy Centrum czy Kaufland. Znajdują się w niej m.in. przepisy na dania (oczywiście z wykorzystaniem jakiegoś artykułu z aktualnej promocji), ciekawostki o świecie oraz porady z różnych dziedzin, np. jak atrakcyjnie opakować prezent albo domowym sposobem walczyć z bólem zatok. Innym zabiegiem stosowanym Intermarché Express – chodzi o placówki typu convenience o powierzchni od 700 do 1000 mkw. Koncept ten bardzo dobrze przyjął się we Francji, gdzie tylko w minionym roku ruszyło blisko 60 miejskich sklepów. Według wcześniejszych założeń w br. planowane było uruchomienie w Polsce kilkunastu supermarketów Intermarché Express. Miałyby one powstać w dużych

Co sieci promują w gazetkach? Hipermarkety w ub.r. najwięcej miejsca w gazetkach promocyjnych przeznaczyły na żywność – 41 proc. Rekordzistą był Kaufland, który na ten asortyment poświęcił co drugą stronę w kategoriach FMCG. Wszystkie sieci, poza Carrefourem, częściej niż w 2013 roku promowały napoje, głównie kosztem detergentów i artykułów kosmetycznych. W przypadku supermarketów żywność zajmowała 46 proc. powierzchni gazetek w kategoriach FMCG. W tym segmencie liderem był Top Market, który „spożywkę” promował średnio na trzech z pięciu stron. Z kolei najbardziej na promocję napojów i tytoniu (39 proc. powierzchni) postawiła lokalna sieć M&L Delikatesy. Inną strategię przyjęły dyskonty, w których produkty non­‑food stanowiły średnio ponad połowę prezentowanej oferty. Co ciekawe, nie rośnie udział marek własnych w kategoriach FMCG. W hipermarketach wynosi on jedynie 7 proc., nawet dyskonty mniej promują tego typu produkty (spadek z 37 do 32 proc.). Źródło: ABR SESTA, dane za trzy kwartały ub.r.

przez sieci, mającym zwiększyć atrakcyjność, a przy okazji żywotność tradycyjnych gazetek, jest np. zamieszczanie w nich programu telewizyjnego czy krzyżówek. Dziś takie rozwiązania nie są jeszcze powszechne, ale w perspektywie kilku lat będzie zapewne inaczej. Sebastian Szczepaniak miastach, m.in. w Warszawie i Poznaniu. Centrala francuskiej sieci zapowiada na 2015 rok otwarcie 50 sklepów Intermarché i Bricomarché. W kolejnych latach tempo ekspansji ma jeszcze wzrosnąć – do około 80 nowych placówek rocznie. Część z nich, szczególnie na tzw. „ścianie wschodniej”, mogłaby działać w modelu dyskontowym. (ZAT) Fot. 123RF

Oprócz przyciągania do sklepów, gazetki promocyjne bywają dziś m.in. źródłem kuchennych inspiracji oraz wiedzy o świecie. I coraz częściej pojawiają się w wersji mobilnej, na czym korzystają zarówno sieci, jak i konsumenci.

Fot. Hubert Wójcik

ale również na telefon

Sklep Intermarché Le Drive we francuskim mieście Sedan


Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

33

Nowe trendy

Woda filtrowana wchodzi na salony Odruchowo sięgamy po wody butelkowane, nie zastanawiamy się nad ich składem i zapominamy o czytaniu etykiet. Szukając alternatywy, warto zaopatrzyć się w filtry do wody, będące opcją dla klientów, którzy chcą żyć i zdrowo, i oszczędnie.

W

oda wodociągowa w całej Polsce jest taka sama, nie ma znaczenia, czy mieszkamy na wsi, czy w dużej aglomeracji. Każda kropla spełnia restrykcyjne normy Unii Europejskiej i jest bezpieczna, co gwarantuje Rozporządzenie Mi‑ nistra Zdrowia z 29 marca 2007 roku. Wie o tym coraz szersze grono konsumentów, a picie wody kranowej staje się coraz bardziej popularne. Niektórym jednak przeszkadza jej specyficzny smak lub zapach – efekt uzdatniania chlorem, a także zanieczyszczenia wytrąca‑ ne z instalacji wodociągowych (w starych rurach przez lata kumuluje się muł i rdza). Do spożywania wody, która jest twarda, nie zachęca też kamień osadzający się w czajnikach i ekspresach do kawy. Aby pozbyć się tych wszystkich problemów, wystarczy użyć filtra dzbankowego, który sprawia, że woda jest idealna do zaspokajania pragnienia, parzenia kawy czy herbaty, jak również do przygotowywania posiłków na jej bazie. promocja

Szybciej, taniej, wygodniej

W sprzedaży detalicznej dzbanek filtrujący kosztuje zaledwie 30­‑70 zł. Współczesny konsument poszu‑ kuje modeli o nowoczesnym designie i eleganckim

wyglądzie, będących równocześnie ozdobą jego kuchni. Aby efektywnie korzystać z dzbanka, należy co miesiąc wymieniać znajdujący się wewnątrz filtr, co wiąże się z wydatkiem rzędu 10­‑15 zł. Jeden wymienny filtr dostarcza nawet do 200 litrów czystej wody, zastępu‑ jąc tym samym ponad 130 półtoralitrowych butelek. Co oszczędniejsi konsumenci policzyli, że dzięki takiej inwestycji można nawet kilkukrotnie obniżyć wydatki na wodę. Takie rozwiązanie jest przy okazji szybsze i wygodniejsze, choćby dlatego, że odpada koniecz‑ ność dźwigania ciężkich butelek z wodą ze sklepu do domu. Producenci filtrów zwracają ponadto uwagę, że filtrowanie jest korzystne dla środowiska naturalnego, ponieważ do obiegu trafia mniej butelek PET.

Na dobry początek

Dzbanki filtrujące dostępne są w różnych pojem‑ nościach i szerokiej gamie kolorystycznej. To, na co jednak należy zwrócić szczególną uwagę, wybierając dzbanek, to wymienny wkład filtrujący, który oczysz‑ cza wodę. Wysokojakościową propozycją uzdatniania wody kranowej są filtry marki Dafi, produkowane przez polską firmę, która od kilkunastu lat współpracuje

z wiodącymi sieciami handlowymi, m.in. Carre­fourem, Stokrotką, POLOmarketem, Piotrem i Pawłem, E.Leclerc, Rossmannem, Kauflandem, a także Media Marktem. Firma realizuje zamówienia do kilkudzie‑ sięciu krajów z całego świata, jest w 100 proc. polska, a jej zakłady produkcyjne mieszczą się w Kielcach. Ten fakt ma coraz większe znaczenie dla rosnącego grona klientów, świadomie i celowo wybierających rodzime marki. Co więcej dostawcami surowców są największe europejskie koncerny. Wprowadzenie do sprzedaży filtrów do wody nie wiąże się z żadnym ryzykiem. Na początek można zamówić kilkanaście sztuk i wystawić w okolicy drobnego AGD (czajników, ekspresów do kawy) lub wymiennych akce‑ soriów (worki na śmieci, gąbki do mycia naczyń), czy też w pobliżu działu z napojami, by podsunąć klientom alternatywę dla wody butelkowanej. (AU)

Jak działa filtr do wody? Wkład filtrujący zawiera mieszankę składników, których bezpieczeństwo i skuteczność potwierdzone są licznymi badaniami naukowymi i laboratoryjnymi. Węgiel aktywny sprawia, że woda przepływająca przez filtr zostaje pozbawiona substancji mogących negatywnie wpływać na jej smak i zapach. Z kolei żywica jonowymienna usuwa nadmiar soli odpowiedzialnych za osadzanie się w urządzeniach AGD uporczywego kamienia kotłowego. Wkład filtrujący dodatkowo impregnowany jest srebrem, co zapobiega rozwojowi bakterii. Nowością są wkłady funkcyjne. Marka Dafi opracowała filtry AquaMag, które nie tylko oczyszczają wodę, ale dodatkowo wzbogacają ją w magnez. Dostarczany z wodą jest dobrze przyswajalny i stanowi doskonałe uzupełnienie zrożnicowanej diety!

REKLAMA

sprzedaz.indd 2

2015-02-17 14:16:26


34

hAND EL

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Mieszkańcy wsi wydają na żywność najwięcej

W ciągu minionej dekady wyraźnie spadło znaczenie w domowych budżetach wydatków na żywność i napoje bezalkoholowe. Zwyczaje zakupowe mieszkańców miast i wsi różnią się.

200 000 mieszkańców wynosi 340 zł. Wiejskie gospodarstwa domowe odpowiadają za ponad jedną trzecią wszystkich wydatków na wyroby spożywcze i napoje bezalkoholowe. (GSZ)

rozkład wydatków na Żywność i napoje bezalkoholowe (w proc.) Wielkość miejscowości Miasto powyżej 200 000 mieszkańców Miasto od 50 000 do 200 000 mieszkańców Miasto do 50 000 mieszkańców Wieś

Hipermarkety 32,6 23,9 17,2 26,3

Źródło: Agros Nova za GfK Polonia, 2014

Pierwsi robią zakupy spożywcze częściej, ale wydają jednorazowo mniejsze kwoty. Drudzy zaś chodzą do sklepów rzadziej, lecz zostawiają w kasach więcej pieniędzy. Najczęściej wybierają supermarkety i tradycyjne placówki handlowe. Co ciekawe, klienci z prowincji przeznaczają na żywność najwięcej – kwartalna różnica pomiędzy nimi a tymi z miast liczących ponad

Struktura wydatków gospodarstw domowych (w proc.)* 30 25

30 2002 25 20

20 15

2013

21

13

15

10

Format sklepu Supermarkety Dyskonty 15,6 20,7 15,3 17,3 31,9 28,2 37,2 33,8

Tradycyjne sklepy 21,6 16,4 25,4 36,6

14 8

8 5

5 0

Żywność i napoje

16

Utrzymanie Transport Edukacja domu i komunikacja i rozrywka

5

Zdrowie

5

5

5

Wyposażenie domu

* w przeliczeniu na osobę

5

Odzież

Pozostałe

Źródło: Agros Nova za GfK Polonia

Żywność i napoje bezalkoholowe: zwyczaje zakupowe klientów sklepów Wielkość miejscowości Wieś Miasto do 50 000 mieszkańców Miasto od 50 000 do 200 000 mieszkańców Miasto powyżej 200 000 mieszkańców Cała Polska

Średnia wartość wydatków (w zł)* IV kwartał 2013 IV kwartał 2014 3 120 3 102 2 962 2 938 2 863 2 907 2 774 2 760 2 951 2 944

Średnia wartość jednorazowych zakupów (w zł)* IV kwartał 2013 IV kwartał 2014 29,5 30,4 23,0 23,5 24,1 24,0 25,2 25,3 25,7 26,0

* w przeliczeniu na jedno gospodarstwo domowe

Średnia częstotliwość robienia zakupów (ile razy)* IV kwartał 2013 IV kwartał 2014 106 102 129 125 119 121 110 109 115 113 Źródło: Agros Nova za GfK Polonia

PRZYSMAKI „OD GOSPODARZA” W OSIEDLOWYCH SKLEPACH

Jaśniejszy odcień

szarej strefy

Wyroby bez atestów, informacji o składzie czy kontroli sanitarnej, zwykle sprzedawane bez paragonu – typowa szara strefa. Jednak ten, z założenia „podejrzany”, towar sprzedaje się świetnie. Coraz częściej w zwykłych sklepach.

T

ypowy sklepik osiedlowy w samym środku wielkiego blokowiska w Łodzi. W oknie mały anons, odręcznie wypisany flamastrem: „Gorąca wiejska kaszanka kiełbasa w wtorek czwartek sobota godzina 8:00” (pisownia oryginalna). Na sklepowej ladzie stoi duży, izotermiczny pojemnik z szaroburego styropianu. Widok to niezbyt zachęcający, jednak wystarczy podnieść wieczko, by ślinka pociekła – po sklepie rozchodzi się zapach pysznych, dobrze przyprawionych wędlin. W pojemniku zmieści się może 20 kg towaru, ale na dnie widać zaledwie po kilka sztuk kiełbasy i kaszanki. Jest wtorek, tuż przed dziesiątą rano. Dwie godziny po dostawie. Wchodzi klientka, kupuje resztę wędlin, płaci. O paragon nie pyta, byłoby to nieuprzejme.

Bez atestów, ale i bez „E”

Inny sklepik na tym samym osiedlu. Tutaj nie ma nawet odręcznie wypisanej karteczki, ale stali klienci wiedzą, że we wtorki można kupić kaszankę, kiełbasy i wędzonki

Jaja bez stempelków od kur „prawdziwych, grzebiących, karmionych ziarnem”

„od gospodarza” – jakość gwarantowana, receptury tradycyjne, smak wyborny – tylko trzeba się spieszyć, bo towar zwykle kończy się tuż po południu. Wędliny opatrzone są etykietkami „kaszanka wiejska” czy „kiełbasa wiejska”, wypisanymi na firmowych cenówkach z logo znanego dystrybutora, tak że niewtajemniczony nie zorientuje się, iż chodzi o wyrób „gospodarski”. W tym samym sklepie można jeszcze kupić świeże jaja bez stempelków, elegancko wyeksponowane w wiklinowym koszyku wyłożonym sianem, oraz świeże i wędzone ryby z podłódzkich stawów hodowlanych. Na zamówienie sklep sprowadza też „kury rosołowe, nie z żadnej tam fermy, tylko prawdziwe, grzebiące, karmione ziarnem”, jak zapewnia ekspedientka.

– po wodzie mineralnej. Wszystko to bez atestów, „hacapów” czy innych „sanepidów”.

Miód od pszczelarza­‑hobbysty

Osobną kategorię stanowi miód prosto z pasieki. Oferowany zazwyczaj na ryneczkach, sprzedawany z małych stolików, osobiście przez pszczelarzy­‑hobbystów. Jeden z takich sprzedawców, zapytany o jakość swojego miodu, daje gwarancję najlepszą z możliwych: – Na etykietce wypisałem moje nazwisko i tym nazwiskiem ręczę za jakość. Ja tu jestem dwa razy w tygodniu, jakby co, każdy może przyjść i reklamować towar. Ale nigdy nie miałem reklamacji, bo nie fałszuję miodu, nie sypię cukru do ula. Pasiekę prowadzę dla przyjemności, nie

Handel wyrobami „od gospodarza” opiera się na zaufaniu, jakość poświadczona nazwiskiem zastępuje tu normy i atesty Klientka, która kupiła mendel jajek, zapytana, czy nie boi się takiej żywności z niepewnego źródła, aż sapie z oburzenia: – Ja te jaja kupuję od lat i nigdy nie miałam powodu do narzekań. Pyszne, pachnące, żółteczko to aż pomarańczowe jest. Te ze stempelkiem, nawet „jedynki” czy eko, są blade takie, bez smaku, a często jeszcze rybą zalatują, jak ze stawu, bo kury są mączką karmione. W ofercie oficjalnie działających stacjonarnych sklepów znaleźć jeszcze można chleby wiejskie na zakwasie, pieczone w tradycyjnych piecach chlebowych, opalanych drewnem, twarogi w ręcznie wyciskanych gomółkach, świeżą śmietanę w butelkach po napojach gazowanych czy mleko prosto od krowy, sprzedawane z reguły w opakowaniach typu PET o pojemności 1,5 l

dla zysku. Miód robię dla siebie i rodziny, a sprzedaję nadwyżki, żeby trochę dołożyć do emerytury. Wyroby innego lokalnego pszczelarza nabyć można... w sklepie AGD, w punkcie naprawy zegarków i dorabiania kluczy! Ale miody, woski, pyłki i inne produkty pszczelarskie z okolicznych „szarostrefowych” pasiek coraz częściej pojawiają się też w zwykłych osiedlowych sklepikach.

Nielegalne, lecz poszukiwane

Wyroby „gospodarskie” dotychczas najłatwiej było kupić na targowiskach rolno­‑spożywczych, prosto z wozu czy dostawczaka (zazwyczaj leciwego Żuka). Wydaje się jednak, że ta szara strefa po cichu wchodzi do oficjalnego handlu. Oferta tego typu towarów jest

Ręcznie wypisany plakacik informuje klientów o terminach dostaw wędlin „gospodarskiej” produkcji (i zapewne pozostanie) niszą, wąskim marginesem całości sprzedaży, ale z pewnością stanowi silny magnes dla pewnej grupy klientów, przywiązanych do tradycyjnych smaków i poszukujących „naturalnej”, „swojskiej” żywności. Im więcej regulacji i obostrzeń wprowadzać będą służby sanitarne i inne instytucje regulujące rynek, im więcej dyrektyw unijnych będzie w tym zakresie obowiązywać, tym bardziej cenione będą przez część konsumentów wyroby produkowane z pominięciem tych przepisów. Wbrew pozorom, ta rynkowa nisza ma szansę utrzymać się, a nawet do pewnego stopnia rozwijać – jeśli nie zostanie zniszczona jakimiś drastycznymi restrykcjami ze strony państwa. Handel opiera się tu bowiem na zasadzie wzajemnego zaufania, a w pewnym sensie także osobistych relacji producentów, sprzedawców i klientów. „Jakość poświadczona własnym nazwiskiem” zastępuje normy i atesty. Sklepy biorą towar od zaufanych – często zaprzyjaźnionych czy nawet spokrewnionych – gospodarzy, masarzy, pszczelarzy. Nabywcy to zazwyczaj stali klienci „Siedlaków”, gotowi zaryzykować kupno towaru niepewnego pochodzenia, skoro znana od lat ekspedientka zapewnia, że warto spróbować. W tym nieformalnym łańcuszku dystrybucji nikomu nie opłaca się oszukiwać, psuć jakości, bo rynek wyeliminuje go bezlitośnie i błyskawicznie. Tekst i zdjęcia Konrad Kaszuba


Materiał zdjęty na podstawie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych z dnia 9 listopada z 1995 r.


36

SZKOLEN I E

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

LOTTOMAT W SKLEPIE

Kumulacja zysku Kolektura Lotto w twoim sklepie może przynieść dodatkowo kilka tysięcy złotych miesięcznie. Chętnych jest wielu, bo to stały i pewny dochód. Oto czego potrzebujesz, by zarobić więcej.

K

lienci bardzo często postanawiają „dopomóc szczęściu” i korzystają z kolektury, którą mają w zasięgu ręki. Działa to także w drugą stronę. Namiętni gracze decydują się na zakupy, skoro są już w sklepie. Tak bęben maszyny losującej kręci się, napędzając koniunkturę. Tym bardziej że losowania odbywają się bardzo często, a ostatnio Totalizator Sportowy (TS) wprowadził nowość – dobrze przyjętą przez graczy „Ekstra Pensję”, gdzie

główną wygraną jest 5000 zł, wypłacane co miesiąc przez 20 lat. – Lottomat przynosi nam 5000­‑6000 zł dodatkowego zysku miesięcznie – mówi, kierujący 220­‑metrowym Topazem w Stoczku Łukowskim, Mariusz Świeczak. – Jeśli jest mocno rozreklamowa‑ na kumulacja, wpływy bywają większe. Na szkolenia do Totalizatora wysłałem cztery pracownice, bo na każdej zmianie musi być osoba, która posiada doku‑ ment uprawniający do obsługi urządzenia.

Czego potrzebujesz? Lista niezbędnych dokumentów jest długa. Musisz przygotować:  k serokopię aktualnego odpisu z KRS lub wpisu do ewidencji działalności gospodarczej oraz aktualny numer PKD (Polska Klasyfikacja Działalności); może być także wyciąg elektroniczny z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEiDG) rozszerzony o aktualny nr PKD;  oświadczenie o spełnieniu wymogów Ustawy o grach hazardowych (art. 28 ust. 3, dotyczący m.in. nienagannej opinii, braku zaległości podatkowych, celnych oraz składek ubezpieczeniowych);  kserokopię zaświadczenia o numerze identyfikacyjnym REGON;  kserokopię decyzji w sprawie nadania NIP;  zaświadczenie o niekaralności oferenta oraz osób obsługujących terminal;  kserokopię tytułu prawnego do lokalu, w którym będzie usytuowana kolektura (akt notarialny, umowa najmu, dzierżawy);  zgoda właściciela budynku/administratora na montaż anteny GSM lub satelitarnej oraz zewnętrznej reklamy Lotto;  zabezpieczenie finansowe w uzgodnionej z TS formie. Dokumenty składasz w oddziale Totalizatora już po uzyskaniu formalnej zgody na uruchomienie punktu sprzedaży.

OUTSOURCING W HANDLU

Pracownik na godziny Wynajmowanie pracowników nie jest jeszcze bardzo popularnym zjawiskiem w polskim handlu, a wiele małych firm zbudowało swój sukces właśnie na outsourcingu – ludzi i wiedzy.

J

ak mówi Andżelika Majewska, członek zarządu firmy LeasingTeam, jednego z największych graczy outsourcingu usług HR w Polsce i lidera rynku zarządzania poprzez HR, placówki handlowe coraz częściej korzystają z usług zewnętrznych podmiotów, przekazując im zarówno obsługę zadań i procesów personalnych (rekrutacja, zatrudnienie i obsługa administracyjno­‑kadrowa stałego personelu, np. kasjerów), jak i procesów biznesowych (np. obszaru wsparcia sprzedaży). Dotyczy to sklepów firmowych, dyskontów, małych sieci spożywczych

Zatrudnienie zewnętrzne (outsourcing pracowniczy) Firma HR zatrudnia pracowników, których następnie oddelegowuje do świadczenia usług na rzecz klienta (sklepu). Ponosi pełną odpowiedzialność za formalno­‑prawne zatrudnienie i rozliczenie pracownika. Klient nie ma nad nim bezpośredniego nadzoru. Jeśli jednak ktoś nie wykonuje swego zadania odpowiednio, klient informuje o tym partnera HR, który na bieżąco wpływa na poprawę jakości pracy.

i hipermarketów. Oczekiwania klientów zazwyczaj wynikają z ich aktualnych potrzeb, dlatego dodatkowej kadrze mogą zaoferować głównie krótkoterminowe zatrudnienie. – Dzieje się tak przede wszystkim w sytu‑ acji wzmożonego zapotrzebowania, np. w okresie przed‑ świątecznym pojawia się konieczność uruchomienia wszystkich kas sklepowych i częstszego uzupełniania to‑ waru. Nasi klienci szukają możliwości uzupełnienia kadry personelem tymczasowym również jesienią i zimą, gdy absencji związanych z chorobą jest najwięcej, a także w sezonie urlopowym – mówi Andżelika Majewska.

Leasing pracowniczy

Potwierdza to Jakub Jaremko z biura prasowego Tesco. Przed świętami w wybranych sklepach brytyjskiej sieci załoga powiększa się o kilka, czasem nawet kilkanaście osób – wspierają pracowników linii kas oraz zespół odpowiedzialny za zatowarowanie półek. – Z punktu widzenia pracodawcy największą zaletą agencji pracy jest oczywiście elastyczność. Ważne jest jednak zachowanie właściwych proporcji pomiędzy elastycznością i doświadczeniem – mówi Jakub Jaremko. Są firmy, które idą dalej i korzystają z outsourcingu w bardziej wyspecjalizowanych obszarach: ochronie czy obsłudze księgowo­‑prawnej, sięgając

Dyscyplina dodatkowa

Wszystkich kolektur jest w Polsce około 14 000, aż 6300 z nich działa w sklepach spożywczych. Wniosków do okręgowych oddziałów TS wpływają setki. – Każda lokalizacja jest rozpatrywana indywidualnie – mówi Jarosław Tomaszewski z Totalizatora Sportowego. – Głównymi czynnikami, które mają wpływ na pozytywną weryfikację, są potencjał sprzedażowy oraz odległość od innych kolektur, w szczególności od kolektur własnych spółki. Pierwsze sito weryfikacyjne przechodzi połowa chętnych. Pozytywna decyzja oznacza wizytę przedstawicieli TS w sklepie i dokładne sprawdzenie miejsca, gdzie miałaby działać nowa kolektura. Niezbędne są też dokumenty (patrz ramka) i wymagania techniczne, które twój sklep musi spełnić. Wśród najważniejszych warto wspomnieć o zapewnieniu otwartej przestrzeni wokół terminala, miejscu na zamontowanie modemu GSM w pomieszczeniu albo zewnętrznej anteny na ścianie lub dachu budynku oraz niezależnym obwodzie elektrycznym (z wyłącznikiem różnicowo­‑prądowym), którzy będzie zasilał urządzenie. Trzeba też pamiętać, że przy kolekturze musi się znaleźć nieco miejsca na wyodrębniony kącik dla graczy, gdzie będą mogli wypełniać kupony lub sprawdzać wyniki zakładów.

Gra warta świeczki

Podpisanie umowy agencyjnej wiąże się z wytypowaniem personelu, który zostanie przeszkolony i będzie mógł obsługiwać terminal. – Pokrywamy wszystkie koszty związane z przygotowaniem i przepro‑ wadzeniem szkolenia oraz wydaniem zaświadczenia o jego odbyciu – wyjaśnia Jarosław Tomaszewski. – Koszt sprzętu oraz jego instalacja również jest po stronie Totalizatora. Od oferenta wymagamy zabezpie‑ czenia na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Preferowane są zabezpieczenia w postaci zwrotnych kaucji lub gwarancje bankowe. Dopuszczalną formą dla małych podmiotów są rów‑ nież weksle z poręczeniami. po zewnętrzny specjalistów, których zatrudnianie u siebie na stałe byłoby znacznie droższe. W handlu najczęściej spotykaną formą leasingu pracowniczego jest praca tymczasowa oraz zatrudnienie zewnętrzne (oba pojęcia wyjaśniamy w ramkach). – Skuteczne wdrożenie nowoczesnych modeli zatrud‑ niania przekłada się na obniżenie kosztów, podniesienie efektywności biznesowej i zwiększenie dynamiki działa‑ nia firmy, co długofalowo wzmacnia wartość biznesową organizacji. Korzystając z leasingu pracowniczego firma zyskuje łatwy i szybki dostęp do dodatkowej kadry bez obciążania swojego zespołu, ponieważ to dostawca usługi przejmuje odpowiedzialność za rekrutacje, za‑ trudnianie i obsługę kadrowo­‑płacową pracowników oraz związane z tym koszty. Klient płaci partnerowi HR za faktycznie przepracowane roboczogodziny i eliminuje koszty nadgodzin – tłumaczy Andżelika Majewska.

Taniej, czyli lepiej

Koszty korzystania z zewnętrznych pracowników uzależnione są od wielu czynników: rodzaju projektu, oczekiwań zlecającego usługę, wielkości i formy zatrudnienia (inne koszty będą się wiązać z umowami kodeksowymi, a inne z cywilnoprawnymi), a także od tego czy współpraca jest stała, czy czasowa. Warunki kontraktu zawsze ustala się indywidualnie i są to dane objęte tajemnicą. W przypadku handlu występują też pewne stałe zależności, np. w okresie dużego popytu na dodatkowy personel (chociażby przed świętami) marże za usługę i stawki pracowników są wyższe niż standardowo. Zwróćmy uwagę na deklaracje dotyczące szybkości realizacji zamówień – jeśli agencja oferuje podejrzanie krótki czas realizacji, trzeba się liczyć z ryzykiem niedotrzymania terminu, lub bardzo niską jakością świadczonych usług. Wojciech Chełchowski

4

4 kroki do sukcesu 1. Zgłoszenie

Na stronie internetowej (www.totalizator.pl) znajdziesz gotowy formularz zgłoszeniowy, który należy wypełnić i przesłać do swojego oddziału Totalizatora. Możesz to zrobić osobiście, pocztą lub drogą elektroniczną.

2. Analiza zgłoszenia

Firma sprawdza potencjał twojego sklepu, jego możliwości sprzedażowe, umiejscowienie względem już istniejących kolektur i inne wymagania niezbędne, by wydać pozytywną opinię.

3. Ocena lokalizacji

Jeśli przejdziesz etap analizowania zgłoszenia (odpada około 50 proc. wniosków), pracownicy Totalizatora sprawdzą twój sklep i miejsce, które przewidujesz do działania kolektury. Opinia trafi do Komisji ds. Optymalizacji i Rozwoju Sieci. W ciągu miesiąca od złożenia zgłoszenia powinieneś otrzymać ostateczną decyzję.

4. Umowa agencyjna

Podpisanie niezbędnych dokumentów i zobowiązań, szkolenie, egzamin i w końcu bezpłatny montaż przez Totalizator komunikacyjnego modułu GSM oraz samego terminala. Teraz wszystko w twoich rękach. Nowy agent musi też pokryć koszty delegacji pracowników biorących udział w szkoleniach oraz udostępnić gniazdka zasilające i zamontować podświetlany piktogram. Warto inwestować w promowanie swojej kolektury, bo zwiększa to grupę grających. Wysokość miesięcznej prowizji uzależniona jest od osiąganego w punkcie obrotu i ustala się ją indywidualnie. Przeważnie chodzi o 6­‑7,5 proc. (WCH)

Jak korzystać z outsourcin gu  Z

rób solidną analizę swoich kos ztów i potrzeb; wyznacz obszary, w których zewnętrzne posiłki będą niezbędne i korzy stne (pracownicy obsługi, wsparcie sprzedaży , ochrona, obsługa księgowo­‑prawna).  Wybierz godnego zaufan ia partnera, sprawdź jego wypłacalność, żądaj referencji, oczekuj zaświadczeń o niezalegan iu w podatkach i składkach ZUS, szukaj o n im opinii w sieci.  Wybierz partnera ubezpi eczonego, aby pokrył koszty ewentualnych szk ód wyrządzonych przez pracowników.  Negocjuj umowę, wybierz korzystne dla siebie warianty, szukaj rozwiązań długofalowych.  Bądź w stałym kontakcie z agencją, na bieżąco zgłaszaj zastrzeżenia.

Praca tymczasowa Osoby zatrudnione przez partnera HR (agencję) delegowane są do pracy u klienta (sklep). Pracują pod kierownictwem i nadzorem podmiotu zamawiającego usługę, który decyduje o przydzielanych im zadaniach, zarządza nimi i odpowiada za efekty ich pracy. Wszystkimi kwestiami administracyjno­‑prawnymi (wynagrodzenia, ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, podatki) zajmuje się partner HR. Usługa jest regulowana przepisami ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych z 9 lipca 2003 roku oraz kodeksem pracy.


Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

37

jakość,

A nie cena sera,

jest dla konsumentów najważniejsza Rozmowa z Jackiem Wyrzykiewiczem, PR & Marketing Serivces Managerem w Hochland Polska

Największą kategorią są sery żółte. Jak w ich przypadku wyglądają trendy konsumenckie? Coraz więcej konsumentów serów żółtych zwraca uwagę na jakość. To nieprawda, że najważniejsza jest dla nich cena. Jeśli chodzi o sery dojrzewające, Polacy chętnie wybierają te na wagę, jednak sukcesywnie tracą one rynek na rzecz serów konfekcjonowanych. Nasza oferta serów dojrzewających w plastrach, obejmująca tradycyjne polskie, a także mniej popularne smaki w innowacyjnych opakowaniach, pozwalających na zachowanie świeżości produktu, okazała się strzałem w dziesiątkę.

Polacy oczekują innowacyjnych produktów? Innowacje to jeden z filarów naszego biznesu. W ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy wprowadziliśmy na rynek wiele nowości, których celem jest rozwój kategorii sera oraz najbardziej znanych marek: Hochland, Almette i Valbon. Czujemy się odpowiedzialni za wszystkie kategorie serów, dlatego staramy się np., aby sery topione powróciły do walki o podniebienia konsumentów. To kategoria, która nadal może się rozwijać, więc wprowadzamy ciekawe smaki, nadające się nie tylko na kanapki. Sery topione są

pleśniowe, druga najdynamiczniej rosnąca kategoria serów, do której Hochland przyciąga nowych konsumentów. We współpracy z szefem kuchni Marcinem Budynkiem stworzyliśmy przepisy zmieniające postrzeganie lunchu. Wśród nich znalazły się m.in. bajgle z wędzonym łososiem i Hochland Camembert z zielonym pieprzem, zapiekany rogal półfrancuski z serem Hochland Brie i szpinakiem z suszonymi pomidorami, czy też ciabata, a na niej ser Hochland Brie z ziołami i konfitura z czerwonej cebuli. Sebastian Szczepaniak

Fot. Hochland Polska

znane od wielu lat, ale to sery topione Hochland stały się synonimem jakości, pewnym punktem odniesienia. To produkty masowo wykorzystywane do przygotowywania śniadań, przede wszystkim ze względu na właściwości odżywcze i zdrowotne. Są szczególnie dobrym komponentem kanapek. Z kolei na ciepłe śniadania wyśmienicie nadaje się zapiekany chleb tostowy z plasterkami sera topionego Hochland. Jaka innowacja przyjęła się na rynku szczególnie dobrze? Almette Fruit, nowa linia owocowa w kategorii serów kremowych twarogowych. Dała początek nowej kategorii. Startowaliśmy z jednym wariantem, teraz mamy już cztery. Cała linia pokazuje, że wciąż jest miejsce na innowacje. Kupując Almette Fruit, konsumenci wybierają puszysty serek ze znanymi i lubianymi owocami w wyrafinowanych połączeniach oraz „czystą” formułę, tzn. bez zagęstników, barwników czy konserwantów. Wskazywanie nowych okazji konsumpcji to już wśród producentów trend? Tak. My również dostrzegliśmy taką potrzebę – m.in. dlatego stworzyliśmy kilka lat temu stronę internetową www.seromaniacy.pl, która jest skarbnicą wiedzy na temat serów, ale także zbiorem najróżniejszych

Jakie jest znaczenie serów w naszej diecie? To szczególnie ważna grupa produktów, dostarczająca organizmowi odpowiednią ilość m.in. wapnia, białka i witaminy B12. Sery stanowią cenne źródło białka o wysokiej wartości biologicznej, tzn. zawierają wzorcowy skład potrzebnych nam aminokwasów. Po artykuły mleczne najlepiej sięgać 2­‑3 razy dziennie. Do produktów tych, obok mleka, należą również jogurty, maślanki, kefiry, a przede wszystkim sery. Spośród wszystkich wymienionych wyrobów to właśnie sery zawierają najwięcej wapnia – ponad ośmiokrotnie więcej niż mleko – i białka, a ponadto fosfor, magnez, żelazo, betakaroten oraz witaminy A, B2, D i E. Sery zawierają wszystkie niezbędne składniki pokarmowe z wyjątkiem błonnika i witaminy C.

Konsumenci wracają do domowych smaków, a najlepszym przykładem może tu być linia serów Hochland Twarogowy, wytwarzanych na bazie naturalnego twarogu. Polacy poszukują produktów naturalnych – zwracają uwagę na ich skład i pochodzenie. Tempo życia jest coraz szybsze, coraz większa grupa osób zaczyna preferować zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie, uprawia sport. Wszystko to sprzyja „wygodnym” produktom spożywczym. Hochland Twarogowy oferowany jest w kilku wariantach smakowych i idealnie sprawdza się jako składnik śniadania. Co wyróżnia sery Hochland? Wszystkie nasze sery mają jeden wspólny mianownik: bardzo wysoką jakość, a co za tym idzie doskonałe walory smakowe. Różnicują je rodzaje, smaki, formy, opakowania i ceny. W jakości wyrobów firmy Hochland Polska podstawą są tzw. Dobre Praktyki Produkcyjne (GMP), czyli zbiór podstawowych zasad nastawionych na higienę produkcji i zapobieganie wytwarzaniu artykułów niespełniających wymagań jakościowych, ale także zmienności cech produktów. Kolejny element to HACCP – System Analizy Zagrożeń i Krytycznych Punktów Kontroli – mający na celu zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego żywności na wszystkich etapach produkcji i dystrybucji. Certyfikaty potwierdzają, że nasze zakłady funkcjonują w sposób gwarantujący odpowiedni poziom jakości i bezpieczeństwo produktów, a tym samym konsumentów. Czy w przypadku serów rynek napędzają nowości? Siłą poszczególnych kategorii serów jest dywersyfikacja produktów i otwartość Polaków na nowości. Hochland często podejmuje wyzwanie kreowania innowacyjnych segmentów rynkowych. Staramy się monitorować trendy, badać i analizować oczekiwania konsumentów. Najwyższa jakość i smak – to kluczo­we atrybuty naszych produktów i cechy, na któ­r ych budujemy siłę brandów Hochland. Zanim produkt pojawi się na rynku, a nawet jeszcze przed jego powstaniem, przeprowadza­my szereg badań i testów. Jesteśmy w stałym kontakcie z konsumentami, rozpoznajemy ich potrzeby. Wszystko to pozwala budować przewagi konkurencyjne.

Jacek Wyrzykiewicz

Czujemy się odpowiedzialni za wszystkie kategorie serów, m.in. dlatego wskazujemy nowe okazje do ich konsumpcji

Innowacyjność i kreatywność to jeden z filarów naszego biznesu inspiracji kulinarnych. Cyklicznie organizujemy warsztaty dla blogerów kulinarnych, podczas których sami odkrywamy pokłady nowych zastosowań serów w codziennej diecie. Przykładem rozszerzenia możliwości konsumpcyjnych jest linia Almette Fruit, która udowodniła, że ser może istnieć również poza kanapką, jako przekąska czy deser albo dodatek do naleśników, croissantów czy gofrów. Innym przykładem są sery


38

SZKOLEN I E

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Niektórzy właściciele sklepów preferują kandydatów z niewielkim stażem w handlu, gdyż nie mają oni jeszcze złych nawyków, których trudno się pozbyć

Gdzie szukać pracownikó w? Detaliśc

Fot. 123RF

i szukają pracowni ków na różne spos oby – podejmują współ pracę z Urzędami Pracy, wywieszają kartki na drzwiach wejściow ych albo wykładają an kiety, które chętni m og ą wypełnić i zostawić w sklepie . Jednak najskuteczn iejsze są obecnie ogłoszen ia w internecie. Moż na tu postawić na lokaln e serwisy (np. www .tr oj miasto.pl) oraz ogólnopolskie portale z drobnymi ogłoszeniami, typu OLX (dawna Ta blica.pl), czy Gum tree. Z bardziej specjalis tycznych portali (np. Pracuj.pl, Infopraca) detaliści nie korzystają.

REKRUTACJA PRACOWNIKÓW

Kandydatom wydaje się,

że sprzedawać potrafi każdy

Kiedyś, otwierając sklep, właściciel mógł wybierać spośród dziesiątek kandydatów. Dziś chętnych do pracy w handlu jest tak niewielu, że nie można mieć wygórowanych wymagań. Nikt przecież nie chce marnować czasu na ciągłe rekrutacje.

P

raca w sklepie nie jest lekka i coraz mniej ludzi chce wiązać się za‑ wodowo z handlem – uważa Dorota Trajder, właścicielka trzech supermarketów Intermarché w południowo­‑zachodniej Polsce. Gdy 15 lat temu otwierała pierwszy z nich, zgłosiło się około 500 osób. Przy trzecim otwarciu, w 2012 roku, chętnych było zdecydowanie mniej. – Musiałam obniżyć wymagania, co z miejsca przełożyło się na większą rotację. Ze szkodą dla interesu, bo trzon każdej sklepowej załogi powinien być stały – opowiada. Nasi rozmówcy twierdzą, że rozmowa kwalifikacyjna nie polega dziś na wyłonieniu najlepszego kandydata, ale na odsianiu tych, którzy zupełnie nie nadają się do pracy w sklepie.

Ja tylko po podpis

Mężczyźni niechętnie sprzątają

Wiek nie stanowi z reguły znaczącego kryterium wyboru. Szczególnie cenione są pracownice po czterdziestce, poukładane i ustatkowane. – Wolę pracować z osobami posiadającymi doświad‑ czenie zawodowe, bo są lepiej zorganizowa‑ ne i pojętniejsze – mówi Jolanta Lańska. Jej najstarsza pracownica ma 59 lat i, mimo zbliżającej się emerytury, jest wydajniejsza od najmłodszych ekspedientek. Nasi rozmówcy używają formy żeńskiej z przyzwyczajenia, bo kobiety stanowią ponad 90 proc. załogi ich sklepów. – Dziewczyny poprosiły kiedyś, bym dla odmiany zatrudniła ja‑ kiegoś pana. Po pewnym czasie musiałam go zwolnić, a od pracownic usłyszałam: „nigdy więcej żadnego męż‑ czyzny w sklepie” – śmieje się ajentka Żabki i Freshmarketu. Jak tłumaczy, choć przypadki naprawdę pracowitych chłopaków w Żabce są jej znane, panowie często nie garną się do sprzątania, wstydzą się umyć okna czy pozamiatać.

15­‑20‑minutowa rozmowa kwalifikacyjna wystarczy, by wstępnie ocenić kandydata

Z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że nie wszyscy zaproszeni przyjdą na rozmowę kwalifikacyjną, a część z tych, którzy się pojawią, wcale nie będzie zainteresowana posadą. – Niektórzy od razu mówią, że potrzebują tylko podpisu na zaświadczeniu dla Urzędu Pracy, by móc dalej pobierać zasiłek – wyjaśnia Mirosław Szostak, właściciel supermarketu Piotr i Paweł, działającego w Wielkopolsce. Jak uniknąć tego problemu? – W pierwszej kolejności dajemy szansę osobom z polecenia. To zawsze pewniejsze kandydatury. Ogłaszam się dopiero wtedy, gdy nie mam innego wyjścia – mówi Zdzisław Kurzeja, właściciel kilku sklepów Lewiatan na Śląsku.

Kluczowy czas zatrudnienia

Dorota Trajder. Joanna Lańska, ajentka dwóch Żabek i Freshmarketu w Trójmieście, patrzy jeszcze na stosunek wieku do doświadczenia zawodowego. – Jak przychodzi do mnie czterdziestolatek, który w życiu pracował raptem 3­‑4 lata, to wiem, że może sobie nie poradzić z pracą w sklepie – mówi.

Zawsze w pierwszej kolejności patrzy, gdzie i jak długo kandydat pracował, zwracając szczególną uwagę na osoby z krótkimi okresami zatrudnienia. Gdy ktoś często zmienia miejsce pracy, nie rokuje to dobrze. – Cenię osoby dłużej związane z jednym miejscem. To znaczy, że są stałe i bezpieczniej je zatrudniać – wyjaśnia stosująca to samo kryterium

Z doświadczeniem za ladę

– Sklep to nie korporacja, gdzie trzeba mieć doświadczenie. Wolę kandyda‑ tów z niewielkim stażem w handlu. Tacy nie mają jeszcze złych nawyków, których trudno się pozbyć. A osobie dopiero zaczynającej pracę w sklepie mogę pomóc wypracować dobre przyzwyczajenia – przyznaje Mirosław Szostak. Podobnego zdania jest Joanna Lańska, według której czasem opłaca się poświęcić czas na przyuczanie niedoświadczonego

pracownika: – Przyjęłam kiedyś dziewczynę bez żadnej wiedzy o handlu. Ale miała duży potencjał i po miesiącu wiedziałam, że kiedyś zostanie kierowniczką. Tak się stało, gdy otworzyłam kolejny sklep, a ona świetnie wywiązuje się ze wszystkich obowiązków. Oczywiście doświadczeni pracownicy też są potrzebni. – Inne wymagania stawiam ekspedientce na stoisku mięsnym, a inne kasjerce­‑sprzedawczyni. Doświadczenie jest mile widziane na każdym stoisku serwisowym – przekonuje Zdzisław Kurzeja. Preferowane są osoby kontaktowe, a nie zamknięte w sobie. Z reguły widać to już na rozmowie kwalifikacyjnej. – Ekspedientka musi być komu‑ nikatywna i zadbana. A uroda? To kwestia gustu – uważa Dorota Trajder.

Ciąża – temat tabu

– Nie wchodzę w sferę prywatną, nie wypytuję, czy kobieta ma dzieci, czy planuje je mieć. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej pytam wyłącznie o kwestie związane z karierą zawodową: gdzie pracowała, co jej się u po‑ przedniego pracodawcy podobało, a co nie – mówi Zdzisław Kurzeja. Tej zasadzie hołdują wszyscy nasi rozmówcy, bo nie ma sensu pytać o coś, czego nie da się zweryfikować. – Kiedyś dziewczyna powiedziała mi, że właśnie wyszła za mąż i chciałaby niebawem mieć dzieci. Doceniłam jej uczciwość. Zatrudniłam ją, wróciła po urlopie macierzyńskim i wciąż u mnie pracuje – opowiada Dorota Trajder.

Niektórzy detaliści podczas rozmowy kwalifikacyjnej pytają, czy kandydat robił w sklepie zakupy, co mu się podobało, a co należałoby zmienić? Mirosław Szostak również nigdy nie porusza prywatnych tematów, ale uważnie słucha, gdy zrobi to kandydat: – Przyszła do mnie kobieta i opowiedziała o swojej ciężkiej sytuacji materialnej. Zatrudniłem ją, a ona odwdzięczyła mi się gorliwością i pracowitością. Ludzie po przejściach o wiele bardziej doceniają wartość pracy.

Umiejętność pracy w zespole

Rozmowa kwalifikacyjna (zazwyczaj trwa 15­‑20 minut) to także dobry moment, by spróbować ocenić, czy kandydat odnajdzie się w zespole. – Zatrudniłam kiedyś świetną dziewczynę, pracowała szybko i bardzo dokładnie. Ale miała konfliktowy charakter, co rusz kłóciła się z innymi ekspedientkami. W końcu musiałam ją zwolnić – wspomina właścicielka trzech supermarketów Intermarché. Gdy kandydat zostanie zakwalifikowany do pracy, właściciel sklepu zazwyczaj podpisuje z nim umowę na czas określony. Nigdy nie ma bowiem pewności, czy nie trafił kulą w płot. Okres próbny wszystko weryfikuje. Często już po trzech dniach widać, czy ktoś nadaje się do tego fachu, czy szybko trzeba mu podziękować. Sebastian Szczepaniak


FI NANSE

Bezpieczne,

ale warto być czujnym Po utracie karty zbliżeniowej trzeba ją natychmiast zastrzec, ale zdarza się, że nawet to nie uchroni użytkownika przed kłopotami. Często w procederze kradzieży nieświadomie uczestniczą detaliści. W jaki sposób?

W

portfelach Polaków jest już ponad 25 mln kart zbliżeniowych – najwięcej w Europie. Ich upowszechnienie bardzo ułatwiło klientom dokonywanie płatności w sklepach i punktach usługowych. Niestety, kartami bezstykowymi zainteresowali się również złodzieje. Wyciągają je z portfela czy kieszeni niczego nieświadomych ofiar i ruszają na zakupy. Zresztą karta zbliżeniowa wcale nie musi zostać skradziona, byśmy stracili pieniądze. Jeśli w twoim sklepie pojawi się klient, który wyłoży z koszyka dużo produktów, ale poprosi, by rozbić zakupy na kilka rachunków poniżej 50 zł, warto poprosić go o dowód osobisty, celem zweryfikowania, czy rzeczywiście jest właścicielem karty. Jeśli nie zgodzi się, masz prawo odmówić obsłużenia go.

Czasem wystarczy, że wypadnie nam z kieszeni, po czym znajdzie ją ktoś nieuczciwy, kto zamiast odnieść ją do banku lub zniszczyć, zrobi z karty użytek. Nim właściciel się zorientuje może stracić nawet kilkaset złotych.

Dlaczego tak się zdarza?

Organizacje kartowe (Visa i MasterCard) dają bankom wolną rękę w decydowaniu o tym, w jaki sposób kartami będą realizowane transakcje zbliżeniowe do 50 zł. Do wyboru są dwie metody: online albo offline. W przypadku pierwszej, po przyłożeniu karty do terminala, następuje połączenie z bankiem, który informuje m.in. o tym, czy na koncie jest wystarczająca kwota do uregulowania rachunku. Ale wydłuża to czas transakcji, a domeną kart zbliżeniowych jest przecież szybkość i wygoda, więc część płatności odbywa się w trybie offline, bez konieczności podawania kodu PIN. W takiej sytuacji transakcja obciąża

konto kupującego z opóźnieniem, po jej rozliczeniu przez bank. W efekcie właścicielom kart zdarza się czasem zapłacić za zakupy niejako na kredyt, choć w rzeczywistości nie mają na koncie wystarczającej kwoty. I ten właśnie system wykorzystują złodzieje. Bo nawet jeśli karta zostanie zastrzeżona, dopóki nie połączy się z bankiem, blokada nie wejdzie w życie, a przestępca będzie mógł jej używać do dokonywania zbliżeniowych płatności poniżej 50 zł.

Jakie są zabezpieczenia?

Rada ds. Systemu Płatniczego przy NBP, m.in. w oparciu o analizy Komisji Nadzoru Finansowego, stwierdziła, że karty zbliżeniowe są tak samo bezpieczne jak karty stykowe, wymagające podania PIN­‑u

Opisany mechanizm jest nie tyle luką w systemie, co małą furtką, którą wystawcy kart już dostrzegli i próbują domknąć, a płatności zbliżeniowe generalnie są bezpieczne. Dzieje się tak, bo większe ryzyko ponoszą banki. – W przypadku gdy karta zbliżeniowa została zastrzeżona, a ktoś dokonał nią nieuprawnio‑ nej operacji, koszty pokrywa bank, a transakcja nie obciąża właściciela karty – uspokaja dyrektor Visa Europe, Adrian Kurowski. I tłumaczy: – Jednym z me‑ chanizmów zapewniających bezpieczeństwo kartom zbliżeniowym jest obowiązek ustalenia dla nich przez bank­‑wydawcę łącznego limitu płatności bezstykowych (może to być limit wartościowy i/lub ilościowy – red.) dla transakcji typu offline, który będzie zapisany w pa‑ mięci mikroprocesora znajdującego się na karcie. W mo‑ mencie przekroczenia limitu mikroprocesor wymusza dokonanie operacji w trybie online, czyli połączenie się

PŁATNOŚCI BEZGOTÓWKOWE KROK PO KROKU

Główne powody,

dla których warto mieć terminal Cykliczne raporty NBP pokazują, że terminali płatniczych w Polsce stale przybywa. Jednak nadal znajdziemy punkty handlowo-usługowe, w których nie możemy zapłacić kartą. W wielu przypadkach ich właściciele po prostu nie zdają sobie sprawy, jak wiele korzyści może przynieść akceptacja płatności bezgotówkowych. Oto osiem powodów, dla których warto posiadać w sklepie terminal płatniczy: 1. Wzrost konkurencyjności sklepu

Klienci zawsze wybierają to, co dla nich lepsze i wygodniejsze. Potwierdza to Narodowy Bank Polski, który w grudniu 2013 roku szacował, że już ponad połowa konsumentów woli płacić kartą niż gotówką. Sklep, który zaoferuje im taką możliwość, będzie atrakcyjniejszy niż ten, w którym koniecznie musimy posiadać banknoty w portfelu.

2. Sprawniejsza obsługa przy kasie

Korzystając z płatności kartą, klient nie wyszukuje w portfelu drobnych, przed kasą nie tworzą się kolejki, a kasjer nie będzie musiał być „winny grosik”. Bezpieczne i szybkie transakcje bezgotówkowe możliwe są dzięki rosnącej popularności kart płatniczych, których mamy w Polsce już 35,5 mln. Jeszcze wygodniej i szybciej płaci się kartami zbliżeniowymi, które na koniec

39

Fot. 123RF

PŁATNOŚCI ZBLIŻENIOWE

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

III kwartału 2014 roku stanowiły 69 proc. (24,5 mln) wszystkich kart płatniczych na rynku.

3. Wzrost przychodów placówki

Konsument, korzystający z popularnego plastiku, kupuje więcej, bo nie jest ograniczony ilością gotówki, którą akurat posiada w portfelu. Potwierdzają to liczne badania (np. NBP), które pokazują, że płacąc kartą wydajemy więcej, niż gdy sięgamy po gotówkę.

To pierwsza odsłona przewodnika MasterCard i „WH” po płatnościach bezgotówkowych. Ostatnią część cyklu, w sierpniu br., zakończy quiz z atrakcyjnymi nagrodami.

4. Oszczędności dla detalisty

Mniej gotówki, a więcej pieniądza elektronicznego sprawia, że wzrasta bezpieczeństwo utargu. Maleją również koszty związane z obsługą, transportem i ochroną gotówki, tzw. cash handling. To również zaoszczędzony czas, który przedsiębiorca może wykorzystać w bardziej efektywny sposób.

5. „Płać kartą i wypłacaj” – dodatkowa usługa

To usługa MasterCard umożliwiająca klientom wypłatę gotówki z kasy sklepu podczas płacenia kartą

z systemem banku­‑wystawcy. Jeśli karta była zastrzeżona, mikroprocesor odbierze taką informację i nie wykona już żadnej transakcji, ani online ani offline. Poza tym, jak przypomina nasz rozmówca, banki wdrożyły już rekomendację Rady ds. Systemu Płatniczego przy NBP z września 2013 roku, wprowadzając ograniczenia odpowiedzialności użytkownika karty za ewentualne nieuprawnione transakcje do kwoty 50 euro. Oznacza to, że nawet jeśli złodziej, nim właściciel zastrzeże kartę, zrobi zakupy za 1000 zł, bank może obciążyć właściciela karty maksymalnie kwotą niewiele wyższą niż 200 zł. A jeśli ktoś nie chce tracić i tych pieniędzy, banki za kilka złotych miesięcznie oferują ubezpieczenie od odpowiedzialności za nieuprawnione transakcje dokonane 24 lub 48 godzin przed zastrzeżeniem karty. Sebastian Szczepaniak za zakupy. Jednorazowo mogą oni pobrać w ten sposób do 300 zł, niezależnie od kwoty, która widnieje na paragonie. W ten sposób punkt handlowo­ ‑usługowy może posłużyć za bankomat.

6. Bezpieczeństwo transakcji

Wszystkie transakcje kartowe są weryfikowane przez organizacje płatnicze i bank, który wydaje daną kartę, a więc pewność, że sprzedawca otrzyma środki pieniężne za sprzedany towar, jest taka sama jak w przypadku płatności z użyciem gotówki.

7. Zmiana przyzwyczajeń klientów

Jak pokazują badania NBP, Polacy, płacąc za zakupy, coraz chętniej sięgają po kartę lub telefon, a coraz rzadziej po gotówkę. Z kwartału na kwartał rośnie liczba nie tylko terminali płatniczych, ale również kart płatniczych oraz operacji przeprowadzonych z ich udziałem. Tylko w ciągu ostatniego roku liczba transakcji kartami debetowymi, które są na naszym rynku najpopularniejsze, wzrosła o około 20 proc., co przełożyło się na ponad 600 mln transakcji samymi tylko „debetówkami”. Gdyby do tego dodać karty kredytowe, liczba operacji zbliżyłaby się do blisko 700 mln rocznie.

8. Niższe opłaty interchange

W ciągu roku średnia opłata interchange, pobierana przy każdej transakcji kartą, spadła z 1,2 do 0,2 proc. jej wartości dla kart debetowych i do 0,3 proc. dla kart kredytowych. Dla sklepów oznacza to niższe koszty akceptacji kart. Ponadto zwiększyła się liczba firm dostarczających terminale, czyli agentów rozliczeniowych, co pozytywnie wpłynęło na konkurencję. Pojawiają się również inne udogodnienia dla przedsiębiorców i nowe rozwiązania technologiczne, jak np. mobilne terminale mPOS, ułatwiające podjęcie decyzji o przyjmowaniu płatności bezgotówkowych. (AU)


40

PR AWO

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Fot. Hubert Wójcik

PORADY PRAWNE W GALERII HANDLOWEJ

Z koszykiem u prawnika W warszawskim CH Atrium Targówek powstał Butik Prawny. Zainteresowanie klientów jednoznacznie wskazuje, że pomysł, podpatrzony w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, trafił na podatny grunt.

P

olacy niewiele wiedzą o usługach prawnych. Boją się, że już samo przekroczenie progu firmy prawniczej wiąże się z kosztami i formalnościa‑ mi, mają też kłopot ze znalezieniem odpowiedniej kancelarii. Założyciele punktu w Atrium Targówek, świadomi tych ograniczeń, stworzyli koncept, który jest ich pozbawiony. Butik Prawny ma przystępne ceny, co widać na stronie internetowej firmy, gdzie po‑ dano przybliżone stawki konkretnych usług (porada prawna – od 49 zł, przygotowanie pisma – od 99 zł). Jeśli chodzi o dostępność, chyba nie ma bardziej do‑ godnego miejsca niż centrum handlowe: otwarte jest 7 dni w tygodniu, łatwo tu trafić i zaparkować.

Sprawdzą umowę franczyzową

Zakres spraw, z jakimi przychodzą do Butiku klienci, obejmuje niemal każdą dziedzinę – od prawa rodzin‑ nego, poprzez gospodarcze, aż do spraw karnych. Przeważają osoby fizyczne (około 70 proc. petentów), zwracając się o pomoc w sporach rodzinnych czy ma‑ jątkowych. Z kolei przedsiębiorcy zazwyczaj zgłaszają sprawy związane z roszczeniami finansowymi.

Prawnicy udzielają porad na miejscu, a jeśli jest potrze‑ ba i wola klienta, podejmują się reprezentowania go przed sądem (cena od 299 zł). Założyciel i prezes firmy

70 proc. klientów Butiku Prawnego stanowią osoby fizyczne, pozostałe 30 proc. to firmy

W galeriach handlowych działają usługi bankowe, ubezpieczeniowe, turystyczne – więc dlaczego nie prawne? ryzykowne. Usługa obejmuje także wysunięcie propozycji zapisów, które należałoby zaproponować kontrahentowi – mówi Mateusz Wiechowski.

Przejrzyste reguły

Mateusz Wiechowski zapewnia, że materia związana z handlem detalicznym i hurtowym – w tym interpre‑ towanie zapisów zawartych w umowach franczyzo‑ wych – nie jest mu obca. – Każda dziedzina ma swoją specyfikę, ale często problemy są wspólne. Interpretacja umowy franczyzowej polega na sczytaniu i pokazaniu właścicielowi sklepu punków, które mogą być dla niego

GDY KLIENT NIE WEŹMIE PARAGONU

Grunt to nabić na kasę Kontroler obserwuje przebieg transakcji i gdy sprzedawca nie zarejestruje sprzedaży w kasie bądź nie wyda paragonu, wkracza do akcji, okazując legitymację służbową. Czy może nam wlepić mandat?

Najpopularniejsze sposoby oszukiwania fiskusa to wprowadzanie do pamięci kasy mniejszej kwoty lub niewprowadzanie jej w ogóle

zastała zaewidencjonowana. Wówczas nie ma podstaw do ukarania. Generalnie, jeśli pracownik zrobił wszystko, co w jego mocy, aby udostępnić paragon – nie powinien obawiać się kary. Mandatem prawdopodobnie skończy się sytuacja, kiedy kupujący zostawia pieniądze, bierze towar, wychodzi ze sklepu, a kasjer, zamiast od razu nabić transakcję na kasę, zajmuje się czymś innym. Tłu­ maczenie, że miał zamiar zrobić to za chwilę, raczej nie uchroni go przed odpowiedzialnością – mówi Alicja Jurkowska, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej Fot. 123RF

K

lient zapłacił, wziął towar i wyszedł ze skle­ pu, zanim zdążyłam wydrukować paragon. Co by było, gdyby kontroler widział całą sytu­ ację i zarzucił mi, że nie wydałam paragonu? – zasta‑ nawia się czytelniczka. O opinię poprosiliśmy rzecznika Urzędu Kontroli Skarbowej (UKS) w Warszawie. – Paragon musi być udostępniony klientowi. Ale w sytuacji, kiedy ten opuścił sklep i nie odebrał paragonu, ważne jest, aby dokument w ogóle został wydrukowany. To świadczy, że transakcja

W Butiku Prawnym obowiązuje czytelna zasada: przed wykonaniem usługi podawany jest jej koszt. – Chcemy zerwać z obowiązującym w Polsce stereo­ typem, że ktoś, kto wejdzie do prawnika i zamknie za sobą drzwi, musi już zapłacić. Szczerze rozmawiamy o stawkach za usługę i zawsze podajemy całkowity koszt, gwarantując, że później się on nie zmieni – do‑ daje Wiechowski. w Warszawie. – Nasze działania odnoszą skutek, wciąż jest jednak grupa handlowców, którzy płacą mandaty i w dalszym ciągu postępują nieuczciwie. Dwa najpopularniejsze sposoby oszukiwania fiskusa to nabijanie mniejszej kwoty lub nienabijanie jej w ogóle. Ostrożniejsi wybierają błędne przyporządkowanie stawek podatku VAT do poszczególnych towarów, co w konsekwencji zaniża wartość transakcji. Sprze‑ dawcy łatwiej się wówczas tłumaczyć przeoczeniem. Jest jeszcze metoda na fikcyjny zwrot, w której wy‑ korzystuje się pozostawiony przez klienta paragon, ale to rzadziej spotykana praktyka. Niezbyt często zdarza się, że sprzedawcy, złapani na gorącym uczynku przez pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej, od razu przyznają się do winy. Zawsze pró‑ bują się usprawiedliwić, a winą zazwyczaj obarczają sprzęt. Drugą przyczyną pomyłek jest roztargnienie.

W butiku, który działa od grudnia, pracuje sześciu prawników z wieloletnim doświadczeniem, a w razie potrzeby – np. sprawy o rzadko spotykanej tematyce – korzysta on z pomocy zewnętrznych ekspertów. – Zainteresowanie jest bardzo duże, jesteśmy pozy­ tywnie zaskoczeni. W centrach handlowych działają z powodzeniem usługi bankowe, ubezpieczeniowe, turystyczne i wiele innych. Dlaczego miałyby się nie przyjąć porady prawne. Polacy mają problem z inter­ pretacją przepisów i zmagają się z nimi sami, bo często nie mają czasu, żeby zwrócić się do specjalisty. Dlatego takie miejsce, jak nasz Butik jest im potrzebne – kończy Mateusz Wiechowski. (HUW)

Mandat od 175 do 3500 zł Sprzedaż z pominięciem kasy jest wykroczeniem, za co grozi mandat. W br. może od wynieść od 175 do 3500 zł. W ub.r. stawki te były niższe, gdyż zależą one od poziomu najniższego wynagrodze‑ nia, a to niedawno wzrosło. Kara zależy od tego, jakie było uszczuplenie dla Skarbu Państwa. Pracownicy UKS nie działają po omacku. Często wiedzą, kogo i kiedy odwiedzić. Wiele kontrolowanych placówek typowanych jest na podstawie informacji od klientów sklepów. To głównie oni zgłaszają nieprawidłowości, choć informatorami są również konkurenci. Informacje o „przekrętach” na kasie trafiają do urzędów w różnej formie: telefonicznie, pisemnie, mailem. (HUW)

Gdy ceny są paskarskie Zdarza się, że klientowi, który włożył do koszyka kilka produktów, rachunek wydaje się podejrzanie wysoki. Czasem to efekt błędu kasjerki, bo np. nabiła za dużo sztuk jakiegoś towaru. Ale w niektórych sklepach jest po prostu niewyobrażalnie drogo. Czy można coś z tym zrobić? – Gdy ceny rosną, sędziowie mówią, że to wynik działania monopolu. Gdy spadają – przejaw drapieżnictwa cenowe­ go, a jak są stałe – to efekt zmowy kartelowej – tak znany brytyjski ekonomista i zdobywca Nobla w tej dziedzinie, Ronald Coase, podsumował kiedyś kwestie ustalania cen. W tym żartobliwym stwierdzeniu jest jednak sporo racji, bo zawsze ktoś będzie narzekał. Irracjonalnie wysokie ceny bywają nazywane „paskar‑ skimi”. Wyrażenie pochodzi od terminu oznaczającego nieuczciwy handel trudno dostępnymi na rynku towa‑ rami po skrajnie zawyżonych cenach. Takie praktyki były powszechne podczas okupacji, ale i dziś zdarza się, że sprzedawca ustala bardzo wysoką cenę. Jeśli robi tak, bo posiada monopolistyczną pozycję na rynku,

sprawą powinny zająć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Sąd Ochrony Konkuren‑ cji i Konsumentów (SOKiK). Taka procedura może być wszczę­ta np. w wyniku złożenia skargi na przedsiębior‑ cę. Samo zajmowanie pozycji dominującej (posiadanie ponad 40 proc. rynku) nie jest oczywiście sprzeczne z prawem. Ale już wykorzystywanie jej do narzucania nieuczciwych cen to łamanie prawa. W poprzednim ustroju, w gospodarce centralnie plano‑ wanej, państwo mogło kontrolować i kształtować ceny, obecnie robi to sam rynek. Wolność kształtowania cen nie jest jednak absolutna – istnieją specjalne regulacje ustawowe. Z cenami regulowanymi urzędowo można spotkać się w pewnych szczególnych wypadkach (np. klęsk żywiołowych). Ale poza wyjątkowymi sytuacjami producentów i detalistów stosujących „paskarskie” ceny musi wyeliminować sam rynek. Agnieszka Grzesiek, radca prawny Kancelaria Prawa Gospodarczego Agnieszka Grzesiek


PR AWO

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

41

Obok szkoły dla aktorów alkoholu nie sprzedasz przesądzona, jeśli urzędnicy nie doliczą się przepisowych 50 metrów? Nie, bo nie każda szkoła podlega przepisom ustawy o systemie oświaty, a tylko szkoły działające w oparciu o tą ustawę są obiektami chronio‑ nymi. Można uogólnić, że są to placówki dające wykształcenie czy też konkretny zawód (szkoły podstawowe, gimnazja, ponadgimnazjalne oraz artystyczne – red.). We wskazanej przez Panią szkole tańca nie podnosi się wykształcenia, nie uczy się też zawodu. Kursanci zdobywają lub poprawiają umiejętności taneczne. Bezpośrednie sąsiedztwo ze sklepem handlującym alkoholem nie narusza więc prawa. Jak długo detaliści muszą czekać na wydanie zezwolenia na sprzedaż alkoholu? Średni czas oczekiwania to 3­‑4 tygodnie (licząc od dnia złożenia wniosku – red.). Zdarzają się skomplikowane sytuacje, choć wielokrotnie wynikają one z winy samych zainteresowanych. Często składane wnioski bywają niekompletne, a załączane dokumenty nieprawidłowe. Wszelkie braki bądź nieprawidłowości muszą być usunięte, co może wydłużyć postę‑ powanie nawet do dwóch miesięcy. Najprostsze są przypadki wolno stojących pawilonów. Trudniej, gdy sklep działa w wielorodzinnym budynku mieszkalnym. W tej sytuacji przedsiębiorca musi uzyskać zgodę na sprzedaż alkoholu w swoim sklepie od właściciela, użytkownika, zarządcy lub administratora budynku. Najczęstsza przyczyna utraty zezwolenia na sprzedaż alkoholu? Niestety, sprzedaż nieletnim. Sprzedawcy tłumaczą się często, że dziś młodzież jest wyjątkowo wyrośnięta. Jedna z ekspedien‑ tek broniła się, że zażądała dokumentu tożsamości, ale błędnie odczytała datę urodzenia. Czy po utracie zezwolenia można wyprzedać alkohol, który mamy w sklepie? To zależy od okoliczności. Jeśli zezwolenie wygasło, bo sklep np. spóźnił się z opłatą za sprzedaż trunków bądź zmienia branżę,

WYPADEK W SKLEPIE

Śliska sprawa Podobnie jak na Zachodzie, również u nas powstają kancelarie finansowe i prawnicze zajmujące się odszkodowaniami dla osób fizycznych z tytułu nieszczęśliwych wypadków. Część tych spraw dotyczy przedsiębiorców prowadzących sklepy, z czego większość obejmuje zdarzenia, które zaszły na terenie placówek handlowych.

P

amiętam, że oglądałem kiedyś film z kamery bezpieczeństwa, na którym widać, jak w skle‑ pie kierowca dostawcy paleciakiem podcina 80­‑letniej kobiecie nogi, uszkadzając jej biodro. Po‑ wstał wtedy skomplikowany problem prawny, bo klientka zwróciła się o odszkodowanie do sklepu, sklep do dostawcy, a dostawca do kierowcy, który nie był jego pracownikiem, tylko pracował na kon­ trakcie. Detalista nie zapewnił klientom bezpiecz‑ nych warunków, zaś kierowca nie zachował właściwej ostrożności. Tyle tylko, że nie posiadał własnego ubezpieczenia… Dostawca rozliczył się więc z wła‑ ścicielem sklepu, grożąc wcześniej zerwaniem współ‑ pracy. Sprawę dodatkowo komplikował fakt, że sklep wynajmował lokal od centrum handlowego i prawnik poszkodowanej próbował dochodzić odszkodowania również od właściciela powierzchni.

Odpowiedzialność za pracowników

Życie jest skomplikowane, więc i wypadki bywają skomplikowane. Gdyby 80­‑latkę przewrócił, łamiąc jej nogę, inny klient, to on odpowiadałby za szkodę. Chyba że i sklep zawiniłby w jakimś stopniu, np. gdyby ten klient wpadł na poszkodowaną, bo podłoga była śliska – wtedy całą odpowiedzialność ponosi właściciel pla‑ cówki. Albo gdyby dziecko jakiegoś klienta wpadło na pomysł, że pojeździ sobie stojącym samopas wózkiem widłowym, powodując wypadek – można wówczas mó‑ wić o współodpowiedzialności. Wina umyślna powstaje, gdy swoim działaniem chcieliśmy wyrządzić szkodę, a nieumyślna, gdy zlekceważyliśmy nasze obowiązki swoim zaniechaniem. Ogólnie możemy przyjąć, że prowadzący sklep jest odpowiedzialny za naruszenia norm bezpieczeństwa i konsekwencje wynikające z ich

Gdy sklep działa w wielorodzinnym budynku mieszkalnym, przedsiębiorca musi uzyskać zgodę na sprzedaż alkoholu od właściciela, użytkownika, zarządcy lub administratora obiektu Anna Lewińska wówczas przedsiębiorca może złożyć wniosek o wyprzedaż. Nie ma takiej możliwości, jeżeli zezwolenie cofnięto, bo detalista sprzedał alkohol nieletniemu. Czy, czekając na decyzję o wygaśnięciu zezwolenia, nadal można sprzedawać trunki? Nie. Zezwolenie wygasa z mocy samego prawa, a decyzja, którą wyda‑ jemy, jest tylko potwierdzeniem tego faktu.

niezachowania. Detalista odpowiada również za zacho‑ wanie swoich pracowników i współpracowników.

Masz księgę wypadków?

Do najbardziej typowych nieszczęśliwych zdarzeń w sklepach zaliczają się:  wypadki na mokrej lub brudnej posadzce,  wypadki spowodowane przez spadający z regałów towar,  wypadki mechaniczne z udziałem wózków na zakupy, wózków widłowych i paleciaków. Są to sytuacje, których można uniknąć przy właściwej organizacji pracy. Gdy już jednak zdarzy się coś niedo‑ brego, pamiętajmy, że w sklepie powinna być „księga wypadków”, w której prowadzący placówkę sporządza notatki, opisując wszystkie tego typu sytuacje. Notatka musi zawierać pełne informacje o wypadku, poszkodo‑ wanym i świadkach. Jeden odpis notatek należy wydać pokrzywdzonemu, a drugi zachować przez przynajmniej trzy lata. Trzeba też zrobić fotografię miejsca zdarzenia. Ma to istotne znaczenie, gdyż poszkodowany może doma‑ gać się pokrycia wszystkich kosztów i strat wynikających z uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia (np. koszt lecze‑ nia, zakupu lekarstw, zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, rekompensata z tytułu utraconego zarobku, zadośćuczy‑ nienie za krzywdę, a nawet dożywotnia renta). Na zakończenie dobra rada: trzymajcie państwo wózki do przewożenia palet pod ścisłą kontrolą wykwalifikowanego i ubezpie‑ czonego personelu. Dustin Du Cane radca prawny, specjalista od rynku FMCG oraz sporów gospodarczych, własności intelektualnej i reklamy

Anna Terlecka

Zaniedbania kosztowały E.Leclerca 12 000 zł Pewna 64­‑letnia gdańszczanka wygrała proces z właścicielem tamtejszego hipermarketu E.Leclerc. Dostanie zadośćuczynienie, bo nie‑ szczęśliwie potknęła się o wystającą z posadzki listwę. Przed sądem kobieta udowodniła, że z winy sklepu doznała m.in. urazów kolana i ręki oraz uszkodziła sobie kilka zębów – pisze gazeta.pl. Po trwającym prawie dwa lata pro‑ cesie Sąd Rejonowy Gdańsk­‑Północ przyznał rację poszkodowanej klientce. Towarzystwo, w którym ubezpieczony jest hipermarket, musi wypłacić jej zadośćuczynienie oraz zwrócić koszty leczenia i transportu. W sumie 12 000 zł.

Mokra posadzka to jedna z najczęstszych przyczyn wypadków w sklepie

Fot. 123RF

Pewien sieciowy sklep od niedawna nie może sprzedawać alkoholu, bo obok działa szkoła artystyczna… dla dorosłych. Czy to nie absurd? Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi dała radom gmin prawo do określania zasad usytuowania sklepów handlujących alkoholem. W Warszawie taki punkt musi być oddalony minimum o 50 metrów od obiektów typu przedszkole, szkoła – także dla dorosłych – internat, kościół itd. Szczegółowy wykaz placówek chronionych zawarty jest w paragrafie 1 uchwały Rady Warszawy z 12 grudnia 2013 roku. Również w tej uchwale ustalony jest sposób dokonania pomiaru. W przypadku wspomnianego sklepu wykonaliśmy trzy pomiary. W zależności od sposobu mierzenia rozpiętość wyników wynosiła od 11,55 do 34 metrów. Pierwszy odnosi się do pomiaru dokonanego od drzwi sklepu do drzwi wejściowych budynku szkoły. Natomiast 34 metry to odległość od drzwi sklepu do lokalu na wysokim parterze, w którym działa szkoła. Pomiary wykazały, że usytuowanie sklepu jest niezgodne z ustalonymi w uchwale zasadami i nie będziemy mogli wydać zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Gdyby szkoła mieściła się piętro wyżej, być może nie zabrakłoby owych 16 metrów. Być może. Nie zmienia to faktu, że w tym konkretnym przypadku nie można wydać zezwolenia. Chyba że właściciel sklepu spróbuje przebudować lokal i w inne miejsce przenieść drzwi wejściowe, wydłużając w ten sposób dystans. To już zależy od samego przedsiębiorcy. Przebudowa będzie jednak trudna, bo budynek, podobnie jak i cała okolica, znajduje się w strefie opieki konserwatora zabytków. W tej samej dzielnicy w jednym budynku działają spory supermarket oraz szkoła tańca. Czy tu sprawa też będzie

Fot. Anna Terlecka

Rozmowa z Anną Lewińską, naczelnikiem wydziału działalności gospodarczej i zezwoleń na stołecznym Żoliborzu


42

CHEMIA I KOSMETYKI

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

PASTY DO ZĘBÓW

Nowy specjalista od walki z próchnicą Po całej serii mocno wyspecjalizowanych nowości producenci past do zębów zorientowali się, że największym problemem, jeśli chodzi o higienę jamy ustnej, jest próchnica. Innowacyjne nowości dowodzą, że rodzi się segment, który trafia w realne potrzeby licznej grupy odbiorców.

P

rodukty wspomagające walkę z próchnicą cie‑ szyły się powodzeniem przez wiele lat. Potem, za sprawą rozmaitych propozycji i kampanii, klienci zaczęli sięgać po pasty wyspecjalizowane w ta‑ kim działaniu, jak przywracanie naturalnej bieli zębów czy niwelowaniu problemu nadwrażliwości. Dziś obserwujemy powrót do korzeni, jakim jest walka z próchnicą. Okazuje się bowiem, że jeśli chodzi o stan uzębienia, to największą bolączką Polaków (pod tym względem nie różnimy się od mieszkańców innych krajów Europy, którzy boryka‑ ją się z tym samym problemem) pozostaje właśnie próchnica, co ma związek z wysokocukrową dietą. Według danych epidemiologicznych uzyskanych z badań prowadzonych na zlecenie Ministerstwa Zdrowia w latach 2010­‑1012 w ramach progra‑ mu „Monitoring Zdrowia Jamy Ustnej” wynika, że próchnicę ma już ponad 90 proc. siedmiolatków, a wraz z wiekiem stan uzębienia mieszkańców na‑ szego kraju znacząco się pogarsza. Statystyki są

zatrważające: próchnicę ma aż 96 proc. 18­‑latków i niemal wszyscy dorośli w przedziale wiekowym 35­‑44 lata. W efekcie 44 proc. Polaków w wieku 65­‑74 lat jest bezzębnych. Zaalarmowani tymi danymi producenci szybko przygotowali odpo‑ wiedź. Na rynek trafiły specjalistyczne produkty, np. pasty Colgate Maximum Cavity Protection z technologią Neutralizatora Kwasów Cukrowych oraz Aquafresh Complete Care z ochroną przed dzia‑ łaniem kwasów cukrowych. Firmy prowadzą kampanie wizerun‑ kowe. Przykładem Kapitan Aquafresh, który walczy z cukrem pochodzącym ze słodyczy i atakującym jamę ustną. Z badań wynika, że 90 proc. polskich konsumentów zna przyczyny powstawania próchnicy, niewiele mniej uwa‑ ża, że wie, w jaki sposób jej zapobiegać, choć większość (73 proc.) przyznaje, że nie robi wystarczająco dużo, jeśli chodzi o profilaktykę. Wszystko wskazuje na to, że produkty higieny jamy ustnej będą niezmiennie zaliczane do najszybciej rosnących kategorii kosmetycznych. Aby jednak zawalczyć o tych konsumentów, którzy dbają o piękny uśmiech, trzeba rozszerzyć ofertę o pasty specjalistyczne, oparte na przełomowych rozwiązaniach. (AZ)

Rossmann uruchomił

ogólnopolski sklep internetowy 11 lutego ruszyła internetowa drogeria Rossmann. Wcześniej serwis dostępny był wyłącznie dla klien‑ tów z woj. łódzkiego i mazowieckiego. Teraz mogą z niego korzystać mieszkańcy całej Polski. Na pół‑ kach e­‑drogerii można znaleźć 8500 produktów. Wirtualny sklep dostępny jest w dwóch wersjach graficznych – klasycznej i 3D. W przypadku pierw‑ szej wyświetlają się poszczególne produkty. Z kolei widok 3D odzwierciedla sklepowe półki Rossmanna,

z podziałem na poszczególne kategorie produktów, co pozwala na wirtualne spacerowanie po drogerii. Klienci mogą zamawiać produkty z dostawą do domu bądź odebrać je w wybranej drogerii Ross­mann lub na stacjach PKN Orlen. Rossmann posiada w Polsce 1000 drogerii – tysięczna ruszyła w stołecznym CH Złote Tarasy, oferuje ponad 16 000 produktów. Firma jest liderem polskiego rynku chemiczno­‑kosmetycznego, z 26­‑proc. udziałem w sprzedaży. Miniony rok zakończyła z rekor‑ dowymi obrotami w wysokości 6,43 mld zł. (AU)

Rossmann w Atrium Copernicus

Biedronka poszerza ofertę kosmetyczną

Do grona najemców rozbudowywanego CH Atrium Copernicus w Toruniu dołączy drogeria Rossmann. Jej powierzchnia wyniesie 683 mkw., zaś oferta obej‑ mie 16 000 SKU. (HUW)

Od 5 lutego Biedronka poszerzyła asortyment kosmetyczny. W ofercie portugalskiego dyskontera pojawiły się takie marki, jak: Bell, Tołpa, Bielenda, Eveline, Perfecta, Under Twenty, Garnier, Dove, Luksja, Elseve, Glis Kur, Farmona, Syoss, Timotei, Schauma, Joanna, L’biotica Biovax, Original Source, Nivea, Gillette, Wilkinson, Old Spice, AA, Axe, Adidas, Colgate, Lacalut, Elmex, Sensodyne, Aquafresh, Signal, Always, Discreet, Naturella, o.b. oraz Bi­‑Es. Ofertę uzupełnia marka własna Dada (lider rynku pieluch dla dzieci), która została poszerzona o preparaty pielęgnacyjne dla noworodków i niemowląt. (AZ)

Zmiany w zarządzie sieci Laboo Na stanowisku prezesa sieci Laboo pozostał Branko Jovic, natomiast funkcję wiceprezesa zarządu objął Roman Gajczewski. Zastąpił Józefa Jadacha, który zasiadł w radzie nadzorczej. Gajczewski zapowiada kontynuację dotychczasowej strategii rozwoju sieci Laboo. Priorytetem będzie wzmocnienie konsolidacji zrzeszonych sklepów poprzez nową umowę franczy‑ zową. Roman Gajczewski związany jest z Grupą Navo (obecnie NavoOrbico) od ponad 20 lat, początkowo piastował stanowisko dyrektora handlowego, a na‑ stępnie wiceprezesa zarządu. (AZ)

Drogerii jest mniej, ale ich obroty rosną Według danych firmy Euromonitor International, w ub.r. sprzedaż w sklepach chemiczno­‑kosmetycznych wzrosła o 1,5 proc., do 31,5 mln zł. Zgodnie z prognozami, w 2015 roku można spodziewać się dynamiki na poziomie 1,8 proc. Na tym rynku panuje jednak ogromna konkurencja, która spowodowała zamknięcie w 2014 roku 319 drogerii. Równolegle jednak rośnie liczba sklepów zrzeszonych w sieciach handlowych. Rozwija się też segment sieci perfumeryjnych. Według Euromonitora perfumerii jest już ponad 1000, a co roku otwiera się kilkadziesiąt kolejnych. (HUW)



44

CHEMIA I KOSMETYKI

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

ŚRODKI DO PRANIA I PŁUKANIA

Potęga koncentracji Na rynku środków piorących liczą się przede wszystkim innowacyjność i dodatkowe korzyści dla konsumentów. Producenci koncentrują się zatem przede wszystkim na wprowadzaniu nowych rozwiązań.

Polacy zaufali już skoncentrowanym środkom do prania i płukania

R

Fot. 123RF

ynek detergentów piorących zdomino‑ wały trzy koncerny: Henkel (Persil, Perwoll, Silan, E, Ixi, Kokosal), Procter&Gamble (Ariel, Vizir, Lenor, Dreft) oraz Rec‑ kitt Benckiser (Bryza i Dosia). Od blisko 10 lat trwa proces koncen‑ trowania i kompaktowania środków, obecnie przeciętne opakowanie proszku zawiera 280­‑300 g produk‑ tu, zaś wsad środka piorącego nie powinien przekraczać 75 g na pranie (w przypadku płynów – 115 ml). Dzięki temu spada zużycie plastikowych opako‑ wań, co przekłada się na mniejszą ilość odpadów w gospodarstwach domowych, tańszy i bardziej efektywny transport oraz

Velvet poleca przed świętami 1

ŚĆ NOWO

1

2

2

Ręczniki Czysta Biel Najdłuższy

 Velvet Czysta Biel Najdłuższy to dwuwarstwowe, chłonne i wytrzymałe ręczniki papierowe. Nowa technologia tłoczenia oraz grube listki wyselekcjonowanej bibułki lepiej chłoną wilgoć i sprawiają, że ręczniki są wytrzymałe. Produkty posiadają atest PZH. Dwie rolki odpowiadają czterem rolkom standardowego ręcznika papierowego.

3

3

Ręczniki Chłonne Gąbki

 Ręczniki papierowe Velvet Chłonne Gąbki są wytrzymałe i miękkie. Specjalna technologia tłoczenia oraz trzy warstwy wyselekcjonowanej bibułki sprawiają, że produkty dobrze wchłaniają wilgoć i czyszczą zabrudzenia. Polecane do wycierania naczyń i osuszania żywności.

PROMOCJA

4

4

Specjalizacja jest dobra

Na rynku pojawiają się coraz bardziej wyszukane i nowatorskie rozwiązania. Jeśli proszek, to z for‑ mułą „wyspecjalizowaną” i polecaną konkretnemu rodzajowi tkanin. Jeśli żel lub płyn, to z wartością dodaną. Tak jest chociażby w przypadku produktów ostrzeszowskiej Polleny, która pod brandem Dzi‑ dziuś sprzedaje delikatne środki do pra‑ nia odzieży dla niemowląt. Skład środków piorących do ubrań dziecięcych musi spełniać najwyższe wymagania, po‑ dobnie jest w przypadku środków skierowanych do alergików (np. seria Biały Jeleń). Firmy uno‑ wocześniają produkty o dodatkowe właściwo‑ ści piorące i ochronne lub wprowadzają kolejne no‑ wości, co podkreśla Liliana Ćwik z firmy Gold Drop, pro‑ ducenta proszków i płynów do prania marki Booster. – Płyny, uni­ wersalny i do prania tkanin czarnych, wzbo­ gacone są w specjalną formułę chroniącą ciemne kolory przed blaknięciem – podaje przykład. – To nowoczesne i wydajne środki z dodatkiem mydła ko­ kosowego, nadające tkaninom miękkość i przyjemny zapach – dodaje. Nowością w ofercie Gold Drop są koncentraty do płukania Booster aromatherapy. Liliana Ćwik zapewnia, że antystatyczne składniki zapobie‑ gają elektryzowaniu, zaś delikatna formuła nie powoduje uczuleń czy podrażnień skóry.

Kapsułki rosną w siłę

Odbiorcy coraz częściej sięgają po koncentraty i kapsułki, bo tu zdecydowanie jest duże pole do działania. – Przewidujemy dalszy rozwój segmentu convenience, czyli prostych, wygodnych w użyciu rozwiązań, takich jak kapsułki do prania – twierdzi Justyna Kędzierska­‑Skrzydlak z firmy Henkel Polska oferującej kapsułki Persil Duo­‑Caps, które są skuteczne nawet w bardzo niskich temperatu‑ rach. – Konsument otrzymuje idealnie odmierzoną ilość środka piorącego w wygodnych do przenoszenia i przechowywania opakowaniach. Skuteczność, er­ gonomia i wygoda użytkowania odgrywają olbrzy­ mią rolę, stąd rosnące zainteresowanie nowościami i otwartość na innowacyjne rozwiązania. Na skoncentrowane kapsułki postawili najwięksi gra‑ cze, ale i firmy walczące o wysoką pozycję rynkową. Potwierdza to Agnieszka Barańska reprezentująca polską firmę Lakma Strefa. W 2014 roku producent wprowadził do sprzedaży innowacyjne rozwiąza‑ nie Perlux. To dwukomorowe kapsułki łączące funkcję proszku i żelu. Twarzą marki jest prezenterka Małgorzata Rozenek. Grupa INCO, producent środków piorących Ludwik, pod koniec 2014 roku wprowadziła trzykrotnie skoncentrowane kapsułki piorące do tkanin białych i do kolorowych. Innowa‑ cyjna formuła zapewnia skuteczną walkę z uporczy‑ wymi plamami, zabezpiecza ubrania przed utratą kolorów i szarzeniem. Wzrost zainteresowania kapsułkami to dowód na to, że konsumenci szukają wy‑ gody i skuteczności. – Atut kapsułek to małe, lekkie opakowania, nieskomplikowane i ekologiczne dozo­ wanie oraz łatwość przechowywania – podsumowuje Agnieszka Barańska z Lakmy. – Konsumenci nadal jednak oceniają jakość prania poprzez zapach. Ma on dla nich, inaczej niż np. na rynkach wschodnich, ogromne znaczenie. Dlatego wszelkiego rodzaju płyny do płukania tkanin o zapachach perfumowanych cie­ szą się rosnącym zainteresowaniem. Podobnie będzie w przyszłości – uważa Agnieszka Barańska. (WCH)

Klienci szukają rozwiązań szybkich, wygodnych i skutecznych

Płatki i patyczki kosmetyczne

 Bawełniane płatki Velvet są miękkie i chłonne. Dzięki złączonym brzegom nie rozwarstwiają się. Produkty zostały przetestowane dermatologicznie, są hypoalergiczne i bezzapachowe. Opakowania: płatki: 80 i 120 szt., patyczki: 100, 160 i 200 szt.

redukcję emisji szkodliwych gazów do atmosfery. Dla gospodarstw domowych to oszczędność miejsca w szafce i pieniędzy. Polacy początkowo przyjmowali z niedowierza‑ niem i oporem ową kompaktyzację. Byliśmy przy‑ zwyczajeni, że mało proszku czy płynu, to słabszy efekt. Stąd wielu konsumentów dodawało więcej detergentu, niż zalecał producent, uznając, że efekt będzie lepszy. Oczywiście nie przynosiło to innego rezultatu, niż konieczność szybszej wyprawy na kolejne zakupy.

Firma Henkel Polska zamknęła miniony rok pre‑ mierą produktu, który nazwano „kosmetykiem dla ubrań”. Płyn do płukania Silan Soft&Oils to wła‑ śnie przykład wzbogacanej o olejki formuły, która prócz trwałego zapachu wnika głęboko pomiędzy włókna tkaniny, pielęgnuje je, nadając miękkość i chroniąc świeżość.

Anna Wierzbicka prezesem Dayli Polska Rada nadzorcza spółki Dayli Polska odwołała ze stanowiska prezesa Kamila Kliniewskiego. Zastąpiła go Anna Wierzbicka, dotychczasowy dyrektor generalny. Kliniewski jest prezesem Grupy Kerdos, właściciela sieci Dayli, która liczy obecnie około 170 drogerii. (HUW)

Ręczniki Czysta Biel

 Velvet Czysta Biel to dwuwarstwowe, chłonne i wytrzymałe ręczniki papierowe. Obecnie dostępne są w dłuższej, bardziej masywnej rolce. Nowa technologia tłoczenia oraz grube listki wyselekcjonowanej bibułki lepiej chłoną wilgoć, a przy tym powodują, że ręcznik jest bardziej wytrzymały. Odpowiednie do odsączania produktów spożywczych. Producent: Velvet Care

Eko Holding ma nowy zarząd Eko Holding – właściciel sieci supermarketów Eko i Ledi – ma nowy zarząd i radę nadzorczą. Prezesem jest Robert Orlicz, który wcześniej sprawował funkcję wiceprezesa. Marek Wojnowski – dotychczasowy szef sieci – nie pracuje już w spółce. Wiceprezesami zostali: Marek Knasiak, Piotr Pęczak (wcześniej członkowie zarządu) i Paweł Koziar. W skład rady nadzorczej weszli: Marcin Łoś, Paweł Litwiński, Paweł Kaczyński, Barbara Kondraciuk oraz Renata Kaczyńska. (HUW)


RAPORT

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

45

Wiosną kwitną nie tylko drzewa, handel również Nie przebiją Bożego Narodzenia, ale tak jak ono przynoszą piki sprzedażowe wielu kluczowych kategorii produktów. Święta wielkanocne to dobry czas dla handlu i zapowiedź wejścia w nowy, wiosenny rytm pracy.

W

tym roku Wielkanoc wypada dość wcze‑ śnie, bo w pierwszym tygodniu kwietnia. Oznacza to, że przed sezonem grillowym handlowcy będą mieć nieco więcej czasu na zwrot ponadnormatywnych zapasów, zerwanie okoliczno‑ ściowych owijek z opakowań słodyczy, wyprzedaż cukrowych baranków. Będzie też można dokładniej przejrzeć katalogi i zaplanować zamówienia pod kątem wiosennej oferty. Jeśli kwiecień okaże się ciepły, to niedługo po świętach na salach sprzeda‑ ży zapanuje piknikowy nastrój, a drobni detaliści masowo ruszą do hal Makro czy Selgros po worki z węglem i rozpałki.

Zając czeka na swój moment

Przygotowania handlu do świąt trwają coraz dłużej. Jeszcze trzy lata temu sensacyjnie brzmiały donie‑ sienia z Wielkiej Brytanii, że tamtejsze sklepy już 2 stycznia wystawiły na półki wielkanocne czeko‑ ladowe jajka. Krótko śmialiśmy się z tego dziwnego zwyczaju, bo szybko zawitał on i do nas. Stało się to za sprawą międzynarodowych operatorów, którzy

czasem bezrefleksyjnie adaptują wzorce z rodzimych rynków, nie bacząc na lokalne przyzwyczajenia i na‑ wyki. Drobny handel intuicyjnie czuje, że droga do portfeli polskich klientów nie wiedzie przez stycz‑ niowe wystawki z baranków. Detaliści, z którymi rozmawialiśmy, zapewniają, że choć dystrybutorzy z roku na rok coraz wcześniej nęcą ich świątecznymi ofertami, przygotowania do Wielkanocy rozpoczną

Co się sprzedaje przed Wielkanocą? Na przekór modom, co roku praktycz‑ nie to samo. Choć Polacy otworzyli się na kuchenne eksperymenty, w święta po‑ zostają wierni tradycji. I tak na przełomie marca i kwietnia rośnie zainteresowanie barszczem białym i żurem (choć również barszcz czerwony zdumiewająco szybko pnie się w wielkanocnych rankingach sprzedaży), chrzanem, jajami, warzywami w puszkach, droż‑ szymi alkoholami. No i majonezem, „królem wiel‑ kanocnej sprzedaży”. O tym, ile w tym okresie go schodzi i w jakim tempie, krążą legendy. W każdym zakątku Polski usłyszymy podob‑ ną historię, tyle że z innym bohaterem w roli głównej: na Warmii i Mazurach gwiazdą jest Majonez Kętrzyński, w centrum – Mosso, na ziemi świętokrzyskiej – Kielecki. Każdy naj‑ smaczniejszy, najbardziej gęsty, o najbardziej polskim smaku…

Narodowy sport: mycie okien

Okres poprzedzający Wielkanoc to także czas na‑ rodowej akcji, jaką jest wiosenne mycie okien. Po‑

Polacy otworzyli się na kuchenne eksperymenty, w święta pozostają wierni tradycji się w ich placówkach trzy tygodnie przed kulmina‑ cyjnym momentem – w drugim tygodniu marca. Dla personelu sklepów to moment, kiedy szef lub kierownik rzuca hasło „wszystkie ręce na pokład”, zawiesza urlopy i niechętnie idzie na ustępstwa przy rozpisywaniu grafików.

dobnie jak majonez bije rekordy sprzedaży wśród produktów spożywczych, płyny do mycia naczyń dzielą i rządzą na stoisku z chemią gospodarczą. Hurtownie raportują, że na przedwiośniu sklepy za‑ mawiają nawet dwukrotnie więcej takich specyfików, podobnie jak innych środków czystości i akcesoriów

Fot. 123RF

WIELKANOC W HANDLU

do sprzątania. Nie znaczy to, że w czasie znacząco zwiększonego popytu producenci zrywają z pro‑ mocjami, których stali się niewolnikami; trudno to zrobić, skoro klienci przywykli do codziennych ra‑ batów. Dziś Polak chce wypucować dom środkami dobrej jakości, ale za jak najmniejsze pieniądze, bo jest tzw. sprytnym klientem, który nie lubi przepła‑ cać. Dla mniejszych placówek to spory problem. Nie są w stanie konkurować z hipermarketami, które, jeśli chodzi o artykuły chemii gospodarczej, wyrosły na mistrzów cenowego nurkowania. Choć nie brakuje właścicieli sklepów, którzy narze‑ kają, że najsłabsze utargi mają właśnie w okresach przedświątecznych, bo klienci ruszają na zakupy do placówek wielkopowierzchniowych, poprzedzająca Wielkanoc świąteczna gorączka zakupów jest ko‑ rzystna dla całego handlu. Choćby dlatego, że zapo‑ wiada wiosnę. Ta zaś na dłużej przyniesie ożywienie i większy ruch, bo gdy dni są dłuższe i cieplejsze, to ludzie częściej wychodzą z domów. (ATE)

REKLAMA

Przed Wielkanocą reklamowane są droższe jaja Markety często proponują na świąteczny stół jaja od kur z wolnego wybiegu – wynika z analizy serwisu Okazjum.pl. To znacząca zmiana, bo w ciągu roku mało który sklep zachęca do zakupu takich jaj. Sieci chętnie promują ten produkt w gazetkach, ale raczej nie na pierw‑ szych stronach. Dlaczego? Jaja tak bardzo kojarzą się ze świętami i są produktem, który kupuje w tym okresie prawie każdy, więc sklepy nie chcą poświęcać im najcenniejszego miejsca w gazetkach. (SSZ)

święta za maksimum 400 zł Aż 89 proc. badanych deklaruje, że dla nich zakupy wielkanocne zaczy‑ nają się i kończą w sklepie spożywczym. Rzadziej niż w Boże Narodzenie kupujemy prezenty, ubrania i dekoracje, szturmujemy za to piekarnie,

sklepy spożywcze i ze słodyczami. W ub.r. na święta Polacy planowali wydać przeciętnie od 300 do 400 zł (53 proc.), co trzeci konsument chciał zmieścić w budżecie od 200 do 300 zł, a dla 17 proc. limitem było 200 zł. Tylko co dziesiąty Polak deklarował, że wyda na Wielkanoc powyżej 400 zł – wynika z sondy zakupowej zorganizowanej dla Silesia City Center. Polacy także przykładają mniejszą wagę do organizacji świąt – zdaniem połowy z nas Wielkanoc nie wymaga specjalnych przygotowań. (SSZ)

Zakupy Wielkanocne w internecie Systematycznie rośnie grupa Polaków, którzy z różnych powodów decy‑ dują się zrobić przedświąteczne zakupy w internecie. Jak wynika z danych sklepu Frisco.pl, wzrost ten potrafił wynosić w ubiegłych latach nawet 50 proc. rok do roku. Co Polacy kupują na świąteczny stół w e­‑sklepach? Najczęściej kurze jaja. W większości wirtualnych koszyków znajduje się też chleb pszenno­‑żytni, biała kiełbasa, majonez, chrzan tarty, ser twarogowy,

żurek lub barszcz biały, czekolada mleczna oraz ptasie mleczko. Przed‑ świąteczny szczyt zakupowy we Frisco.pl zaczyna się od poniedziałku po Niedzieli Palmowej i trwa do Wielkiej Soboty. (SSZ)

Nie MA świąt bez majonezu Podstawą wielkanocnego menu są jajka. Z badań przeprowadzonych przez firmę Mosso wynika, że najczęściej dodajemy do nich majonez (96,3 proc.) lub chrzan (22,2 proc.). Mniejszą popularnością cieszą się sos tatarski (14,8 proc.) oraz sos chrzanowy (5,5 proc.). Sprzedaż majonezu w okresie przedświątecznym wzrasta kilkakrotnie, a po‑ nad 90 proc. badanych nie wyobraża sobie bez niego świąt. Badania Mosso pokazały też, że Polacy najczęściej przygotowują tradycyjne, staropolskie potrawy. Prym wiodą sałatka warzywna, domowy pasztet, barszcz biały oraz żurek. Świąteczne posiłki dopełniają słodkie serniki, makowce i mazurki. (SSZ)


REKLAMA

SONDA „WIADOMOŚCI HANDLOWYCH”

Różne pomysły na pobudzenie

wielkanocnej sprzedaży Barwniki do pisanek przed świętami schodzą lepiej niż woda latem. Rewelacyjnie sprzedają się kiełbasy, kapusta na bigos, ale i mrożone ryby. Pięciu detalistów opowiada o specyfice wielkanocnej sprzedaży. (SSZ) Sprzedaż komplementarna świetnie działa

Fot. Sebastian Szczepaniak

Święta wielkanocne nie są zbyt długie, ludzie przygotowują mniej jedzenia, więc i zakupy nie są tak duże jak przed Bożym Narodzeniem. Okres lepszego handlu ogranicza się do Wielkiego Tygodnia. Najlepiej w tym czasie rotuje mięso i wędliny, którego sprzedajemy znacząco więcej niż przed grudniowymi świętami. Rządzi kiełbasa biała, ale mięsa też sprzedajemy dużo. Ludzie robią pieczenie, przygotowują coraz bardziej wykwintne potrawy, pytają o kaczki, gęsi. Na ladzie z mięsem wystawiliśmy nieduży stojak z przyprawami marki własnej Piotr i Paweł. Dzięki sprzedaży komplementarnej rotują rewelacyjnie, co dwa­‑trzy dni ofertę trzeba uzupełniać. Oczywiście w tym czasie sprzedajemy kilkanaście razy więcej jaj niż zazwyczaj. Wbrew pozorom nie odczuwam dużych wzrostów sprzedaży majonezu – od grudnia mam Majonez dekoracyjny Winiary w ciągłej sprzedaży w dobrej, stałej cenie 6,99 zł za słoik 700 ml. Ta marka jest u nas wyjątkowo popularna. Przed Wielkanocą zauważam też wzrosty sprzedaży zup, głównie żurku, a także zakwasów do robienia żuru. W tym czasie klienci więcej pieką, więc zwiększamy ofertę bakalii, na dodatkowych ekspozy‑ cjach wystawiamy przetwory i owoce w puszkach, m.in. brzoskwinie, ananasy, groszek i kukurydzę.

Mirosław Szostak, właściciel Piotra i Pawła w Trzciance

Idą szynki, kiełbasy, żur i kapusta na bigos

Fot. Sebastian Szczepaniak

Cztery dni przed świętami wielkanocnymi to u mnie najlepszy okres dla handlu. Majonezy sprzedają się wtedy ponaddwukrotnie lepiej niż zwykle. Prowadzę sklep pod Kielcami, więc u nas bezkonkurencyjny jest Majonez Kielecki. Ta marka jest również silna także w kategorii musztard, ketchupów oraz sosów. Bardzo dużo idzie też szynki i wędlin oraz kiełbasy, zarówno cienkiej, jak i białej. Oczywiście sprzedaje się mnóstwo jajek, które dodaje się m.in. do żurku i do barszczu białego. Z zup dobrze schodzą zarówno w butelkach, jak i w proszku, dominuje głównie marka Winiary. Wyraźny jest także wzrost sprzedaży alkoholu, głównie czy‑ stego oraz napojów gazowanych, przede wszystkim słodkich. Bardzo dużo idzie chleba, a także warzyw używanych do sałatek, również ka‑ pusty kiszonej na bigos. Przy okazji świetnie schodzą przyprawy, m.in. do bigosów, flaków oraz pieprz. Na Wielkanoc sprzedajemy sporo goto‑ wych ciast – bierzemy je z lokalnej piekarni i eksponujemy w lodówce niedaleko kasy. Wioletta Wojtkowska, kierowniczka sklepu Topaz w Sokołowie Podlaskim


RAPORT

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

47

WIELKANOC W HANDLU

Każda Wielkanoc jest inna

Fot. Sebastian Szczepaniak

Przed Wielkanocą w sklepie pojawia się sporo dostawek i ekspozycji paletowych, bo klienci kupują bardzo dużo produktów z promocji. To czas, gdy wydaje się sporo pieniędzy, więc bardziej patrzą na cenę niż na markę. Z majonezów u nas najpopularniejszy jest Mosso – sprzedaje się w gramaturach 320 lub 900 ml, nieźle schodzi też majonez Winiary 400 ml, którego rotacja jest kilkanaście razy wyższa niż normalnie. Przed Wielkanocą codziennie sprzedajemy trzy kartony jaj, podczas gdy w innych okresach tylko jeden. Z zup rewe‑ lacyjnie rotuje u nas Żurek i Barszcz biały Winiary. Okołowielkanocny czas to okres, gdy ludzie poszczą, więc chętniej kupują mrożone ryby. Poza tym sprzedajemy standardy, takie jak groszek czy kukurydza do sałatek, ćwikła do jajka, chrzan do kiełbasy. Skoro mowa o dodatkach, w sklepie nie może zabraknąć barwników do jaj na dodatkowej wystawce – przed świętami idą lepiej niż woda latem. W tym okresie zauważalny jest też wzrost sprzedaży produktów z naszej ciastkarni. Mamy w ofercie piękne mazurki, cieszące się ogromną popularnością, co zrozumiałe – sama jako gospodyni takiego mazurka nie dałabym rady upiec. Ale sporo ludzi robi samemu ciasta, co widać po składnikach pojawiających się wtedy częściej na paragonach, m.in. budyniach śmietankowym i waniliowym, masie karpatkowej, herbatnikach oraz bakaliach.

Marta Terelak, właścicielka sklepu Odido w Piekoszowie

Cena czyni cuda Oprócz majonezu strategiczny asortyment przed Wielkanocą to wódka, jaja i wędliny. Chociaż jest dopiero połowa lutego, ja już kupuję produkty świąteczne. Nie rozpoczynam jeszcze właściwych przygotowań, ale robię pojedyncze strzały, wykorzystuję okazje. Widzę coś w dobrej cenie, więc kupuję, np. koncentrat do barszczu i podobne produkty instant z długimi datami przydatności do spożycia. Decyduję się, gdy cena jest tak niska, że nie ma szans, by spadła jeszcze bardziej. Dziś trudno ściągnąć do sklepu klienta, bo dookoła są Biedronki. Ale i z nimi można konkurować ceną. Wystarczy zaproponować niższą cenę na majonez. Wbrew pozorom to nie takie trudne. Na pewno łatwiejsze niż kilka lat temu, bo producenci wreszcie zmądrzeli i zauważyli, że współpracując z dyskonterami nie są w stanie osiągać takiej rentowności, jak w przypadku tradycyjnych sklepów. Znalezienie tańszego majonezu nie wymaga więc wielkiego wysiłku, ani znajomości, a jedynie do‑ brego rozeznania wśród dostawców. Prawdziwe przygotowania zaczną się dwa tygodnie przed świętami, bo wielu ludzi nie czeka na ostatnią chwilę i woli robić zakupy z wyprzedzeniem. Oczywiście wędliny i pieczywo dostarczają mi tak późno, jak się da. Obowiązkowo przed świętami muszą pojawić się w sklepie wystawki paletowe, głównie z piwem i napojami. Piwo może nie jest typowo wielkanocnym asortymentem, ale u mnie sprzedaje się dobrze, bo stosuję „zasadę CCC” – cena czyni cuda.

Najważniejsze produkty wielkanocne to majonezy: Kielecki, Winiary i Hellmann’s. Bez nich nie ma świąt. Na drugim miejscu są jaja i chrzan. W ich przypadku promocja zachęca do zakupów bardziej niż w przypadku jakichkolwiek innych wyrobów. Jednak najważniejsze decyzje dotyczące zatowarowania sklepu będziemy podejmować 2-3 tygodnie przed świętami – wtedy będzie już wiadomo, co znajdzie się w gazetce promo‑ cyjnej. Bo z roku na rok coraz bardziej rządzi cena – o nią wszystko się rozbija. Staramy się być pod tym względem atrakcyjni, ale musimy walczyć z tak silną konkurencją, jak Tesco, Auchan czy Biedronka. Na szczę‑ ście święta wielkanocne są dla małych sklepów łaskawsze niż Boże Narodzenie, bo nie ma w obiegu bonów zakupowych. Bony, które można realizować w marketach, skutecznie zabierają nam klientów. Zawsze mocno to odczuwamy... Strategicznym asortymentem przed świętami jest pieczywo. Zamawiamy je na bieżąco, żeby było świeże. Ważną pozycją są również wędliny – i tańsze, i droższe. Klienci chcą mieć wybór. Czuć, że na święta nie kupują tego samego, co przez cały rok. Nie urządzamy – jak większe sklepy – świątecznej wystawy paletowej, mamy na to inny sposób: osobny regał poświęcony konkretnej kategorii, w zależności od okazji, np. w walentynki były tam słodycze okolicznościowe. W święta na pewno ustawimy czekoladowe zające. Co roku oferta wielkanocna wygląda trochę inaczej, bo poja‑ wiają się nowe produkty, czasem nowe kategorie. Gdyby porównać dzisiejszą Wielkanoc z tą sprzed 15 lat, różnic byłoby zaskakująco dużo. I jeszcze dobra rada: wsłuchujcie się w głos i potrzeby klientów. Gdy o coś pytają, trzeba im to zapewnić. Jeśli nie znajdą tego u nas, pójdą do konkurencji. Emilia Kozakowska, sklep Odido w Mazańcowicach

Fot. Huberrt Wójcik

W poście rośnie popyt na ryby

Więcej o produktach kulinarnych i ofercie wielkanocnej w Praktycznym Przewodniku Detalisty, dołączonym do tego wydania „WH”.

W święta Polacy jedzą śledziE Choć dla sieci handlowych przed Wielkanocą jaja są ważne, przed ubiegłorocznymi świętami ważniejszy od nich był… śledź. Ryba ta pojawiła się w 80 proc. przeanalizowanych przez Okazjum.pl gazetek. Czasem – jak w sieci E.Leclerc – śledź występował nawet w kilku wariantach. Dla porównania, o wiele bardziej koja‑ rzone z Wielkanocą, jaja były reklamowane w siedmiu na dziesięć gazetek. (SSZ)

Eksport polskiej żywności rośnie mimo embarga Polski sektor spożywczy wyszedł z handlowej wojny z Rosją bez większych strat. W 2014 roku nasze firmy wyeks‑ portowały żywność wartą 21 mld euro, co jest wynikiem o 4,5 proc. lepszym niż 12 miesięcy wcześniej. (HUW)

Kwas chlebowy zdobywa popularność Polacy coraz częściej piją kwas chlebowy – wynika z raportu przygotowanego przez Nielsena dla firmy Van Pur. Rynek tego typu napojów ogranicza się do pięciu głównych producentów, liderem jest Van Pur. Polacy najchętniej sięgają po kwas chlebowy w półtoralitrowych plastikowych butelkach. (ATE)

Hochland Polska zainwestuje w tym roku kilka milionów euro Hochland Polska dodatkowej szansy na umacnianie swojej przewagi konkurencyjnej upatruje w inwestycjach. Przeznaczy na nie w 2015 roku kilka milionów euro. Firma skoncentruje się na dalszej poprawie produktyw‑ ności i oszczędnościach energetycznych. Inwestycje obejmą również doskonalenie jakości serów żółtych, poprawę rentowności w obszarze proszkowni oraz automatyzację pakowania. (HUW)

Fot. Sebastian Szczepaniak

UOKiK ukarał firmę Masmal Dairy

Krzysztof Parzyszek, Delikatesy Blask w Warszawie

Ponad 1,4 mln zł za fałszowanie masła – taką karę nałożył Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji (UOKiK) na firmę Masmal Dairy. Postępowanie w tej sprawie wszczęto jeszcze w 2013 roku, po 46 interwencjach Inspekcji Handlowej w sklepach, które sprzedawały wyroby Masmalu. Udowodniono, że produkowane przez firmę produkty były fałszowane tłuszczem roślinnym – np. Masło Ekstra 100% Oryginalne zawierało 14 proc. tłuszczu roślinnego. (WCH)


48

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

RAPORT

WIELKANOC W HANDLU

wielkanocna OFERTA PRODUCENTÓW SŁODYCZY CELPOL Celpol jest jedynym producentem, który ma w ofercie szeroką gamę ciasteczek związanych z Wielkanocą. Należą do nich: Mieszanka Wielkanocna, Kokoszki oraz Baranki. Od ub.r. Zajączki mają nowe szaty – przyciągają żywą kolorystyką i wyjątkowym kształtem.

MONDELEZ POLSKA Milka przygotowała wyjatkową limitowaną edycję tabliczki 100 g – Milka Happy Easter. To delikatna, mleczna czekolada z alpejskiego mleka, pełna wielkanocnych zajączków z białej czekolady. W opakowaniu konsument znajdzie tyle zajączków, ile kostek ma czekolada.

COLIAN

TAGO

Oferta Coliana obejmuje produkty marek Goplana i Solidarność w opakowaniach z wiosenno-świątecznymi motywami oraz w standardowej szacie graficznej. Ofertę dla dzieci tworzą figurki oblane czekoladą Goplana, jedyne na rynku takie produkty z nadzieniem karmelowym, które kształtem i grafiką nawiązują do baranka, zajączka i kurczaczka. Sezonową nowością jest puszka w kształcie jaja z Galaretkami Wiosennymi w czekoladzie. Do linii Złota Kolekcja dołączyły praliny: Złoty Kokos i Złoty Advocat. Propozycję uzupełniają czekoladki Złota Wiśnia, Śliwka Nałęczowska w czekoladzie oraz Złoty Orzech w puszkach, sztabkach, torebkach i kartonikach.

Tago proponuje szereg nowości. Wśród nich znalazły się Pisanki z cynamonem, czyli kruche ciasteczka francuskie z cynamonową nutą w opakowaniach 200 g i na wagę. Nie zabrakło wielkanocnych figur w glazurze cukrowej w opakowaniach prezentowych 180 g oraz małych pierniczków 225 g. W ofercie znalazły się również dwa rodzaje ciasteczek korzennych w kształcie ludowych wzorów, oferowanych w opakowaniach z klipsem 290 g oraz w świątecznych kształtach z dekoracyjnym zdobieniem w wiaderku 350 g. Nowością są też herbatniki Precelki orzechowo­‑miodowe w wiaderku 350 g.

WAWEL FERRERO

Producent proponuje słodycze w wiosennych, kwiatowych opakowaniach. Michałki Klasyczne i Białe występują w formie bombonierek, podobnie jak trio – Malaga, Tiki Taki i Kasztanki, które dodatkowo dostępne są także jako tabliczki czekoladowe. Trufle, Mieszanka Krakowska oraz galaretki Fresh & Fruity oferowane są w ozdobnych torebkach. Nowością jest czekolada z nadzieniem o smaku Adwokat.

Różowa Kinder Niespodzianka Maxi 100 g z ekstra dużą zabawką oraz Wielkanocny Zając Kinder składają się na świąteczną ofertę Ferrero. W skierowanej do dziewczynek Kinder Niespodziance znajdują się wyjątkowo duże figurki bohaterek bajek Hello Kitty. Wielkanocny Zając Kinder z mlecznej czekolady oferowany jest w trzech gramaturach – 55, 75 i 110 g – nowością jest format 75 g.

HARIBO Haribo proponuje sześć produktów – żelków oraz mieszanek żelków, drażetek i pianek. Dominują kształty i wzory związane z tradycją wielkanocną: zajączki, kurczaczki, kolorowe pisanki. Producent oferuje m.in. Złote Zajączki (Goldhäschen) w opakowaniach z nową szatą graficzną, Koszyczek Wielkanocny (Osterkorb), czyli mieszankę owocowych żelków i żelko­‑pianek w kształcie świątecznych motywów z zajączkami, pisankami i jajeczkami, oraz Tańczące Pisanki (Eiertanz) z czterema rodzajami pisanek.

E.WEDEL Limitowana edycja produktów dostępna jest w kolorowych opakowaniach ze świątecznymi motywami. W specjalnej odsłonie pojawiła się czekolada nadziewana o smaku truskawkowym w formacie 290 g. Ponadto w ofercie Wedla znalazły się pisanki (120 g) w trzech wersjach: z nadzieniem o smaku toffi, truskawkowym i waniliowym, a także czekoladowe pisanki (25 g) w opakowaniach z kolorowymi motywami. W wielkanocnym portfolio nie zabrakło pianek Ptasie Mleczko o smaku waniliowym i śmietankowym oraz Mieszanki Wedlowskiej w opakowaniu 438 g.



50

RAPORT

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

WIELKANOC W HANDLU

WĘDLINY

Na święta tylko to,

co najlepsze

Mięso i wędliny najwyższego sortu to nieodłączny element wielkanocnego śniadania. Konsumenci sięgają wówczas głęboko do kieszeni i gotowi są na większe wydatki.

K

ażde święta, jak powiedział Jacek Ziąbski z firmy Olewnik, to bardzo dobry czas dla pro‑ ducentów wędlin. Najbardziej pracowite są 2­‑3 poprzedzające je tygodnie, wówczas robione są odpowiednie zapasy surowców. Potwierdza to Jerzy Wasilewski, wiceprezes firmy Madej Wróbel, i doda‑ je: – Mimo mody na gotowanie, dużej popularności programów kulinarnych i dostępności nowinek pro­ duktowych, święta to czas tradycyjnej polskiej kuchni. Do głosu dochodzi wtedy „gastronomiczny patriotyzm” i na stołach królują szynki, wędzonki, schaby. Konsu­ menci poszukują smaków znanych od dzieciństwa, prostych, a zarazem autentycznych. Wielkanoc nieodmiennie kojarzy się ze święconką, dlatego z oferty firmy Madej Wróbel nasz rozmów‑ ca wymienia Szyneczkę do koszyczka, popularną

Perfekcyjna Krakowska Sucha

Anna Wiśniewska z Cedrobu przyznaje, że ceniący tradycję Polacy po okresie Wielkiego Postu wybie‑ rają dla swoich najbliższych produkty wysokomię‑ sne. Tu Cedrob może zaoferować markę wędlin wieprzowych Gobarto, która w swoim portfolio ma zarówno szynki, schaby, jak i kiełbasy o wyszuka‑ nym smaku i aromacie. – Niezwykle pomocna przy zamówieniach na święta jest historia sprzedaży z poprzednich lat – mówi Marek Pawełko, właściciel delikatesów Jantar w miejscowości Stubno. – Jestem w komfortowej sytuacji, ta historia

Kiełbasa biała

Kiełbasa wieprzowa, peklowana, średnio rozdrobniona w naturalnych cienkich jelitach wieprzowych, nie wędzona, nie parzona. Wyróżnia ją wyczuwalny dodatek przypraw.

Dobrze wysuszona kiełbasa bez sztucz‑ nych barwników, glutaminianu i fosfo‑ ranów. Sprawdza się jako przekąska lub dodatek do kanapek i składnik dań. Do wyprodukowania 100 g kiełbasy produ‑ cent użył 143 g mięsa.

Szynka Wędzarza

Wysokiej jakości szynka w 100 proc. z mięsa wieprzowego, uwędzona domowym sposobem. Krucha i soczysta, bez glutaminianu i fos‑ foranów. Ma tradycyjny smak.

właśnie w okresie przedświątecznym oraz Linię ze Spiżarni, w skład której wchodzi m.in. szynka i wę‑ dzonka.

Warto zapłacić więcej

OLEWNIK

Ś W I Ą T EC Z N E B ESTS E L L E RY

jest już w naszym przypadku długa i pozwoli precyzyj­ nie zaplanować zamówienia dosłownie w kilka chwil. W odróżnieniu od Bożego Narodzenia, przed Wielkanocą wyraźnie poprawia się rotacja kiełbas. Prym wiedzie, sprzedawana na ciepło, Kiełbasa Wiejska czy tradycyjna biała „żurkowa”. Do tego cała gama szynek, tyle że z wyż­ szej półki. Klienci nie szukają w tym czasie niskiej ceny, a zwracają uwagę przede wszystkim na jakość. Niektóre produkty gwarantują wzrosty sprzedaży nawet o 40­ ‑50 proc. Kiełbasy Wiejskiej na Ciepło zamawiamy niemal dziesięciokrotnie więcej. Wzięcie mają u nas produkty lokalne z ZM Szarek – opowiada Marek Pawełko.

Wygodne, bo gotowe

Dla coraz większej grupy konsumentów priorytetem jest wygoda, dlatego wybierają przed świętami cho‑ ciażby gotowe pasztety – raz, że upiec je samemu to nieprosta sprawa, dwa – ich przygotowanie w domu zajmuje wiele czasu. Nie sposób też nie wspomnieć o mięsach gotowych do pieczenia, które zdobyły dużą popularność. Mieczysław Walkowiak, wiceprezes ds. handlu i marketingu w firmie Sokołów, zauważa, że piki sprzedażowe są jednak dla poszczególnych Dalszy ciąg na stronie 52

TOWAROZNAWSTWO: CUKIER

Od kryształków PO perełkI Bogata oferta cukrów zachęca, by usystematyzować wiedzę na temat tego dodatku do potraw i napojów. Klient może przecież zapytać sprzedawcę, czy Dry Demerarą można słodzić herbatę. No właśnie, czy można?

 BIAŁY

Czysta sacharoza uzyskiwana z buraków cukrowych lub trzciny cukrowej w wyniku nowoczesnych procesów technologicznych (rafinacji). Kryształki znajdują zastosowanie m.in. jako składnik potraw, napojów czy konfitur.

nierafinowanym cukrem produkowanym z soku z trzciny cukrowej, bez chemikaliów i innych dodatków. Zachowuje część naturalnej melasy, powodującej zabarwianie się kryształów na kolor żółtawy i nadającej miodowo­‑karmelowy smak. Służy do słodzenia kawy, herbaty, drinków, mlecznych shake’ów, doskonała do wypieków. Jej połyskujące, grube, jasno­‑brązowe kryształy sprawdzają się jako posypka.

 PUDER

 TRZCINOWY DARK MUSCOVADO

Bardzo drobno zmielony cukier kryształ (sacharoza). W wyniku procesu mielenia powstaje produkt o jednolitej konsystencji i granulacji, dzięki czemu jest lekki, puszysty i lepiej rozpuszczalny. Stosowany jako składnik słodzący i dekoracyjny. Wart wzmianki jest trzcinowy cukier puder produkowany w procesie mielenia cukru trzcinowego Dry Demerara z dodatkiem skrobi z tapioki, która nadaje jedwabistą strukturę polewom i posypkom.

 KANDYZ BIAŁY

Powstaje w wyniku powolnej krystalizacji czystego, jasnego roztworu cukru. Podlega wielokrotnej krystalizacji, tworząc białe kryształy (kandyz lodowy). Polecany do słodzenia herbat. Doskonały do przyrządzania domowych likierów – nie tylko podkreśla aromat owoców, ale i nie mętnieje, rozpuszczając się powoli w alkoholu. W sprzedaży można spotkać także „mieszadełka” do drinków i napojów – tzw. lodowe kandissticks.

 KANDYZ BRĄZOWY

Powstaje przez powolną krystalizację z ciemnych roztworów cukru. Ciemne zabarwienie jest rezultatem występowania produktów karmelizacji cukru. Produkowany jako pojedyncze, duże, regularne, brązowo zabarwione kryształy (kandyz bursztynowy, przeznaczony do słodzenia napojów gorących oraz likierów) lub hodowany z roztworu na specjalnych płytach w postaci nieregularnych kryształów. Osadzony na płytach cukier podlega następnie kruszeniu – stąd nazwa kandyz kruszony. Rekomendowany do ozdabiania pierniczków oraz jako dodatek do sałatek, deserów i lodów.

 GRUBA RAFINADA

Cukier o dużych, śnieżnobiałych kryształach (spełniających parametry cukrów kategorii I), wyprodukowany poprzez wielokrotną krystalizację coraz większych kryształów z czystych i klarownych roztworów. Stosowany jako dekoracyjna posypka oraz do słodzenia gorących napojów. Pięknie wygląda w cukiernicy.

 TRZCINOWY DRY DEMERARA

Nazwa pochodzi od dawnej holenderskiej kolonii Demerara (obecnie Gujana), gdzie początkowo go produkowano. Obecnie importowany głównie z wysp Mauritius i Reunion. Dry Demerara jest

Nierafinowany, ciemnobrązowy, miękki cukier trzcinowy z posmakiem melasy. Zachowuje większość naturalnych składników występujących w soku z trzciny cukrowej. Podczas procesu produkcji kryształy cukru nie są zupełnie pozbawiane otaczającego je syropu, co skutkuje pozostaniem większej ilości naturalnych składników z trzciny na cukrze, silnym zapachem i smakiem melasy oraz lepką konsystencją. Dark Muscovado nadaje się do pieczenia ciast i pierników, przygotowywania sosów czekoladowych i toffi, marynat do grillowania oraz dań słodko­‑kwaśnych.

 SMAKOWY

Mieszanka cukru i substancji aromatycznej służąca jako przyprawa do ciast, deserów i potraw mlecznych. Najpopularniejszym cukrem smakowym jest wanilinowy (mieszanka cukru i etylowaniliny). Jego sprzedaż znacząco rośnie w okresach przedświątecznych. Firmy oferują też np. cukier migdałowy czy cynamonowy.

 PERLISTY

Cukier o grubej granulacji, przeznaczony do dekoracji wypieków i deserów. Wyglądem przypomina śnieżnobiałe, nieregularne perełki, ma delikatny smak. Wielkość kryształków i ich odpowiednia twardość sprawiają, że jest odporny na wysoką temperaturę oraz nie zmienia koloru i konsystencji podczas pieczenia. Długo stosowany wyłącznie w cukiernictwie, od niedawna dostępny w sprzedaży detalicznej pod marką Cukier Królewski.

 ŻELUJĄCY

Mieszanka żelująca na bazie cukru i naturalnej pektyny (cukier żelujący 1:1, 2:1, 3:1) lub cukru trzcinowego z karagenem i mączką chleba świętojańskiego (trzcinowy cukier żelujący). Dzięki właściwemu doborowi składników cukry żelujące pozwalają na szybkie przygotowywanie domowych konfitur i galaretek. Zróżnicowana zawartość cukru w poszczególnych produktach umożliwia osiągnięcie różnego poziomu słodkości. Niedawno pod marką Diamant pojawił się pierwszy na rynku trzcinowy cukier żelujący. oprac. Anna Krężlewicz­‑Terlecka Artykuł powstał na podstawie materiałów firm: Pfeifer & Langen Marketing (marka Diamant), Rieber Foods Polska (Delecta), Südzucker Polska (Cukier Królewski), Nordzucker (Sweet Family), FoodCare (Gellwe) oraz Dr. Oetker Polska (Dr. Oetker).


PERFEKCYJNA

KRAKOWSKA SUCHA finezji i zawsze te same

silne wsparcie


52

RAPORT

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

WIELKANOC W HANDLU

Na święta tylko to, co najlepsze Dalszy ciąg ze strony 50 produktów zróżnicowane. Pasztety znakomicie sprze‑ dają się zimą i przed świętami. Wyroby gotowe do pieczenia cieszą się popularnością przez cały rok, głównie dlatego, że są łatwe w przygotowaniu, można je jeść na obiad lub na kanapkach. – Żyjąc w ciągłym pośpiechu, nie zawsze możemy poświęcić się sztuce ku­ linarnej – mówi przedstawiciel Sokołowa. – W okresie Wielkanocy klienci wybierają często produkty wcho­ dzące w skład linii Gotowe do pieczenia, uzasadniając, że to tradycyjny obiad w prostej formie. Zastosowanie specjalnej folii umożliwia pieczenie mięsa w piekar‑

OKIEM PRODUCENTÓW

Rosnącą świadomość zakupową konsumentów potwierdza Mieczysław Walkowiak. – Pojawiają się osoby zainteresowane wyrobami np. o niskiej zawar­ tości tłuszczu, bezglutenowymi, czy zawierającymi jak najmniej soli lub innych dodatków. To dla nas ciekawe wyzwanie. Niezmiennie ważna jest relacja jakości do ceny, smak, przyzwyczajenie, zaufanie do produktu oraz, co szczególnie ważne dla nas, do marki – mówi wiceprezes Sokołowa. Podkreśla to także Justyna Baumann z firmy Balce‑ rzak. Jej zdaniem konsumenci darzą coraz większym zaufaniem renomowanych producentów, zwracają

Na rynku obecnych jest wielu producentów oferujących wyroby z różnych przedziałów cenowych. Świadomość klientów rośnie, co za tym idzie, są oni skłonni zapłacić więcej za produkt lepszej jakości. Postępując zgodnie z tym trendem, oferujemy produkty, których cena jest odzwiercie‑ dleniem właśnie jakości. Jerzy Wasilewski, Madej Wróbel

Gotowe wyroby do pieczenia w domu są szybko rozwi‑ jającym się segmentem rynku. W związku z natłokiem obowiązków święta stają się coraz krótsze i bardziej zabiegane. Wybór gotowego lub półgotowego produktu jest rozwiązaniem, dzięki któremu czas zaoszczędzony w kuchni możemy spędzić wspólnie z rodziną. Analogicz‑ nie wygląda sytuacja w przypadku pasztetów premium. W czasie świąt szczególne uznanie zdobyły sobie pasztety z Łukowskiej Spiżarni. Justyna Niemczuk, Łmeat­‑Łuków

Święta zdecydowanie sprzyjają zakupom wędlin. Powodze‑ niem cieszą się te produkty, które najbardziej kojarzą się z tradycją wielkanocnego śniadania, czyli surowe kiełbasy – białe i wędzone. Na świąteczny stół szczególnie polecam soczystą szynkę oraz aromatyczny pasztet. Justyna Baumann, Balcerzak

W przypadku mięsa i wędlin kluczowa staje się marka i wszystkie wartości, które ze sobą niesie, z jakością, zaufaniem i bezpieczeństwem na czele niku w zamkniętym opakowaniu. Dzięki temu zostają zachowane aromaty, witaminy, minerały, a pieczeń ma właściwą wilgotność. Gotowe do spożycia mięsa są delikatne, soczyste, przechodzą zapachem przypraw. Dzięki nowatorskiej technologii podczas pieczenia dochodzi do samorozszczelnienia się folii, dzięki cze‑ mu mięso nie traci walorów charakterystycznych dla wyrobów pieczonych. Piotr Mańdok z firmy Tarczyński przyznaje, że Wiel‑ kanoc jest zdecydowanie najlepszym okresem dla sprzedaży suszonych wędlin premium, takich jak np. Sucha Krakowska Extra czy Kabanosy Extra. – Co­ raz bardziej liczy się jakość i skład, dlatego coraz czę­ ściej wybierane są produkty bez dodatku fosforanów, glutaminianu sodu i sztucznych barwników.

W okresie wielkanocnym wzrasta sprzedaż wędzonek, wyrobów suchych i podsuszanych. Popularne w tym okresie są pasztety, mięsa surowe, oczywiście biała kieł‑ basa, a także wyroby premium. To naturalne, że podczas świątecznych zakupów klienci pozwalają sobie na większe wydatki i sięgają po wyroby z wyższej półki. Wynika to zarówno z tradycji, jak i z chęci zjedzenia czegoś innego niż na co dzień. Mieczysław Walkowiak, Sokołów

Trudno określić, co kryje się dziś za określeniem „wędliny tra‑ dycyjne”. Często sięgamy po tradycyjne produkty, które mają w sobie coś nowego. Taki właśnie jest nasz Kabanos Chrzano‑ wy Extra, przed świętami dostępny w wersji limitowanej. Piotr Mańdok, Tarczyński

Świadomy konsument

Ś W I Ą T EC Z N E B ESTS E L L E RY

MADE J WR Ó B EL

Kiełbasa krucha z galaretką

uwagę na to, aby produkt był smaczny i bezpieczny i takie właśnie cechy powinny stać za popularną mar‑ ką. – Dodatkowo wysoka zawartość mięsa, naturalne dodatki, tradycyjne procesy produkcji, a nawet pocho­ dzenie surowca – to walory, za które świadomy klient jest w stanie zapłacić więcej, a bez których może zrezy­ gnować z zakupu – podkreśla Justyna Baumann. Zaufanie do marki będzie nabierać znaczenia. Jak przyznaje Jerzy Wasilewski z firmy Madej Wróbel, określenia „premium” czy „extra” coraz częściej pojawiają się na etykietach, ale konsumenci szu‑ kają przede wszystkim wyrobów, za którymi stoi mocna marka. Samo określenie „premium” to już dziś za mało. Wojciech Chełchowski

Wędzona na ciemno kiełbasa. Swe walory sma‑ kowe zawdzięcza m.in. aromatycznej galaretce. Atutem produktu jest wysoka zawartość mięsa (100 g powstaje ze 109 g surowca). Krucha z ga‑ laretką sprawdzi się na śniadanie i jako pożywna przekąska między posiłkami.

Kiełbasa biała z szynki

Najlepiej smakuje na ciepło (po zaparze‑ niu), polecana na świąteczne śniadanie i do pieczenia na grillu. Charakterystyczny smak nadają jej aromatyczne przyprawy. W 87 proc. składa się z mięsa z szynki.

Szynka ze spiżarni

Krucha szynka przeznaczona nie tylko do kanapek. 100 g wyrobu powstało ze 103 g mięsa.

REKLAMA

Kiełbasa biała z szynki RODZINNA TRADYCJA OD 1992

www.madejwrobel.pl

 Duże kawałki mięsa  Wyjątkowy smak kiełbasy białej

87% EM

IU M Q UAL

IT

Y

Propozycja podania

PR

Rynek mięsa wciąż rozdrobniony W ostatnich latach spożycie mięsa spada. W 2013 roku statystyczny Polak zjadł go 68,1 kg, o 9,5 kg mniej niż w 2007 roku. Zmienia się tak‑ że struktura spożycia – konsumujemy coraz więcej drobiu, natomiast znacznie mniej wołowiny i wieprzowiny. Przemysł mięsny, choć trwa jego konsolidacja, wciąż jest jednym z najbardziej rozdrobnionych sektorów w branży spożywczej w Polsce. (SSZ)

Drosed przejmie firmę Drop Do UOKiK wpłynął wniosek Drosedu o zgodę na przejęcie firmy Drop. Dzięki tej akwizycji Drosed może wejść do grona trzech największych spółek w branży drobiowej. Kwota transakcji nie została ujawniona. Drop z Ostrowa Wielkopolskiego to producent pasztetów drobiowych,

Z nami s´wie˛ ta nabieraja˛ smaku. TELEWIZJA

konserw mięsnych oraz dań gotowych, obecny na rynku od 1951 roku. Firma posiada dwa zakłady, zatrudnia prawie 500 osób, a jej roczne obro‑ ty wynoszą około 200 mln zł. Oprócz tego Drop posiada sieć 40 własnych sklepów, zlokalizowanych w woj. wielkopolskim i dolnośląskim. (WCH)

Gorsza kondycja części zakładów mięsnych Odsetek zakładów mięsnych będących w bardzo dobrej i dobrej kon‑ dycji finansowej spadł z 80,4 proc. na początku 2014 roku do 45,1 proc. w styczniu br. – wynika z analizy przeprowadzonej przez Bisnode Polska. Przyczyną pogarszającej się kondycji finansowej zakładów mięsnych są trudne warunki rynkowe. Nałożone przez Rosjan embargo to cios dla rynku, którego zbyt dodatkowo został mocno ograniczony przez wprowadzenie zakazu uboju rytualnego. (SSZ)

RADIO

INTERNET

PRASA

DEGUSTACJE

MATERIAŁY POS

Konspol buduje w Indonezji Jeden z największych w Polsce producentów wyrobów z drobiu rozpoczął budowę fabryki w Indonezji. Firma starała się o pozwolenie na inwestycję od kilku lat. Tamtejszy rynek jest zdecydowanie mniej konkurencyjny niż nasz, a marże są znacznie wyższe. Spółka widzi też możliwość eksportu z Indonezji, chociażby do Japonii, gdzie polskie kurczaki sprzedają się doskonale. (WCH)

Polska liderem w produkcji drobiu W 2014 roku zostaliśmy największym producentem drobiu w UE. Jak pisze „Rzeczpospolita”, polski rynek wart jest w około 10,5 mld zł. Eksport drobiu przyniósł naszym firmom w ub.r. ponad 1,1 mld euro. Najwięcej tego mięsa wysłaliśmy do Niemiec i Wielkiej Brytanii. (SSZ)


RAPORT

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Ł m e at - Ł u k ó w

Ś W I Ą T EC Z N E B ESTS E L L E RY

Pasztet Łukowska Spiżarnia

Pasztety z Łukowa nale‑ żą do jednych z najbar‑ dziej rozpoznawalnych z oferty Łukowskich Zakładów. Szczególnym uznaniem cieszy się wariant z żurawiną, która nadaje produktowi wyrazistości smaku.

REKLAMA

WIELKANOC W HANDLU

ponad

Kiełbasa Wielkanocna

Przygotowywana sezonowo, specjalnie z myślą o świętach wielkanocnych. Delikatny smak i wysoka zawartość mięsa to tylko jedne z jej wielu zalet.

Zakłady Mięsne „Łmeat-Łuków” S.A. S OKO Ł Ó W

Ś W I Ą T EC Z N E B ESTS E L L E RY

Szynka Babuni

Pasztet Dziadunia

Tradycyjna szynka wieprzowa o niewielkiej zawartości tłuszczu. Ciemne wędzenie nadaje jej charakterystyczny smak. Produkt delikatny i lekko soczysty, oferowany w postaci połó‑ wek batonów lub w cienkich plastrach.

Gotowe do pieczenia

Pasztet wieprzowo­‑drobiowy, przygoto‑ wany według tradycyjnej receptury z wy‑ sokiej jakości mięs z dodatkiem podrobów. Powierzchnia pokryta jest kruszonką, która współgra z lekko smarowną konsystencją. Polecany na kanapki oraz jako składnik półmisków.

W skład linii wchodzą: Schab ze śliwką, Szynka, Karczek oraz Boczek. Produkty smakują na ciepło, jako obiadowa pieczeń oraz na zimno, jako składnik kanapek.

Ś W I Ą T EC Z N E B ESTS E L L E RY

TARCZ Y Ń S KI

Kabanos Tarczyński Extra chrzanowy

Połączenie smaku Kabanosów Tarczyński Extra z chrzanem. Produkt dostępny wyłącznie przed świętami w ramach oferty limitowanej.

Sucha Krakowska Extra

Z wysokiej jakości mięsa wieprzowego, odpo‑ wiednio wysuszona. 100 g produktu przygoto‑ wano ze 148 g mięsa. Sucha Krakowska Extra nie wymaga chłodzenia, co daje dodatkowe możliwości ekspozycyjne poza ladą chłodniczą.

Kabanosy Tarczyński Extra

Extra wysuszone kaba‑ nosy z wysokiej jakości mięsa wieprzowego. Wyjątkowo intensywny smak zawdzięczają długotrwałemu suszeniu w specjalnych warunkach – 100 g kabanosów po‑ wstaje ze 175 g mięsa.

CEDRO B

Ś W I Ą T EC Z N E B ESTS E L L E RY

Szynka jak domowa w smaku Gobarto

Pasztet Ciechanowski

Rekomendowany na wielkanocne śnia‑ danie, sprawdzi się w formie zimnej przekąski, jak również podany na ciepło z sosem żurawinowym.

Produkt całomięśniowy o wysokiej zawartości mięsa oraz ciekawym smaku i aromacie.

Kiełbasa krucha Gobarto

Jedna z podstaw świątecznego menu. Produkt ceniony za tradycyjny smak. 100 g gotowego wyrobu wyprodukowano ze 128 g mięsa wieprzowego.

Ś W I Ą T EC Z N E B ESTS E L L E RY

B ALCERZAK

Szynka drewnem wędzona

Krucha wędlina, która dzięki deli‑ katnej warstwie tłuszczu zachowuje wyjątkowy posmak wędzenia.

Szynka jak ze wsi

Niewielka soczysta szynka wieprzowa o naturalnej miodo‑ wozłotej barwie.

Pasztet Królewski z prażoną cebulką Wysokiej jakości mięsny pasztet z dodatkiem prażonej cebulki.

Wielkanoc to smak! www.zmlukow.pl

53


54

RA P ORT

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

WIELKANOC W HANDLU

ALKOHOLE SMAKOWE

Rynek chce

różnorodności Wyższa akcyza spowodowała zapaść na rynku wódki. Warianty smakowe radzą sobie lepiej niż czysta wódka.

U

biegłoroczny wzrost podatku akcyzowego o 15 proc. doprowadził do załamania pro‑ dukcji wódki. Z najnowszych danych GUS wynika, że w całym 2014 roku wytworzono jej o jed‑ ną czwartą mniej. – Spodziewaliśmy się, że wysoka podwyżka akcyzy wpłynie negatywnie na produkcję naszego narodowego alkoholu, ale dane są dla nas zaskoczeniem. Szczególnie że mieliśmy pozytywne sygnały dotyczące wzrostu eksportu. Rekordowy spa‑ dek produkcji, aż o 24 proc. w całym roku, odbije się nie tylko na sytuacji producentów, ale całej branży spirytusowej – mówi Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.

Napój czy wódka?

Zdaniem sprzedawców spadki łagodniej obeszły się z wódką smakową. Jej sprzedaż też siadła, ale znacz‑ nie mniej niż czystej. Właściciele niektórych sklepów – zwłaszcza tradycyjnych osiedlowych – twierdzą wręcz, że kolorowa wciąż sprzedaje się bardzo do‑ brze, szczególnie ta w małych butelkach. To efekt rosnącego od kilku lat popytu na kolorowe napoje alkoholowe, przy jednoczesnym zastoju na rynku czystej wódki. – Cieszą nas wyniki, jakie osiągnęli‑ śmy w segmencie alkoholi smakowych, w którym mimo kurczącego się rynku przekroczyliśmy 30 proc. udziałów, wzrastając w porównaniu do roku 2013 aż

o ponad 7 punktów procentowych. Na ten dobry wy‑ nik złożyły się m.in. nasze nowe produkty w segmencie „smakówek”, jak Soplica Śliwkowa czy Soplica Czarna Porzeczka, jak również premierowe smaki Absolwenta i Żytniówki. Warto rów‑ nież podkreślić, że jedną z niewie‑ lu kategorii, które nadal notują zwiększony popyt, są małe opakowania alkoholi sma‑ kowych – mówi Krzysztof Kouyoumdjian, dy‑ rektor ds. relacji ze‑ wnętrznych CEDC. I dodaje: – Z naszych badań i obserwacji wy‑ nika, iż wprowadzanie wariantów smakowych odpowiada potrzebom od‑ biorców, którzy lubią ekspery‑ mentować, poznając i degustując nowe smaki. Pamiętając o tym, można nadal rozszerzać ofertę w wielu kategoriach, by trafiać w gusta konsumentów różnej płci i wieku. Kierowaliśmy się tą wiedzą, wprowadzając w połowie zeszłego roku Żubrówkę Złotą, różniącą się od więk‑ szości produktów smakowych, które mają zazwyczaj zawartość alkoholu poniżej 37,5 proc. – mówi dyrektor.

W tym miejscu wypada przypomnieć, że zawartość alkoholu na poziomie 37,5 proc. to zgodnie z de‑ finicją próg, od którego można napój alkoholowy nazywać wódką. Moc jest w grupie najważniejszych argumentów, branych przez konsumentów pod uwa‑ gę przy wyborze wódki – czynnik szczególnie istotny w przypadku kolorowych trunków, gdzie zawartość al‑ koholu wpływa na postrzeganie smaku. – Na początku roku mie‑ liśmy w ofercie smakowe Soplice o różnej zawarto‑ ści alkoholu: 32 i 36 proc. Po przeprowadzeniu testów kon‑ sumenckich wybraliśmy 32 proc. dla całej linii nalewek, czyli – zdaniem badanych – poziom najlepiej oddający pełnię i głębię smaku – mówi Krzysztof Kouyoumdjian.

Polska jest największym producentem wódki w Unii Europejskiej i czwartym na świecie

Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.

Trend podoba się producentom

Odpowiedzią Brown­‑Forman na zapotrzebowanie na lżejszy alkohol jest wprowadzona z początkiem roku


RA P ORT

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Finlandia Frost. Nowy napój o mocy 25 proc. dostępny jest w trzech wariantach: Cranberry & Apple (żurawina, jabłko), Citrus & Mint (cytryna, mięta) oraz Raspberry & Cherry (malina i wiśnia). – Polacy chętnie sięgają po produkty o obniżonej zawartości alkoholu, zwłaszcza charakteryzujące się ciekawymi, orzeźwiającymi smakami. Temu tren‑ dowi towarzyszy stały wzrost zainteresowania produktami premium. Obserwacje te skłoniły nas do wprowadzenia na rynek marki Finlandia Frost, która łączy w sobie lekkość wódek smakowych oraz jakość, którą gwarantują produkty z najwyższej półki – mówi Małgorzata Infeld, senior brand manager Finlandia Vodka. Poza smakiem Finlandia Frost wyróżnia się również nowoczesnym designem. Rosnąca popularność napojów o coraz mniejszej mocy to trend, który jest na rękę producentom ze względów podatkowych, ponie‑ waż od trunków z mniejszą zawartością alkoholu wytwórca płaci niższą akcyzę. – Producentowi zależy na niższej akcyzie i, co za tym idzie, niższej cenie. Natomiast z konsumenckiego punktu widzenia, chodzi o to, że do gry wchodzi nowe pokolenie, które nie jest przy‑ zwyczajone i przywiązane do mocnego alkoholu. Ci ludzie mają inne preferencje niż ich ojcowie czy dziadkowie – mówi Justyna Latos, kierownik marki Krupnik, należącej do spółki Sobieski. Jej zdaniem segment wódek smakowych wciąż się rozwija. – Nie nazwałabym tego jednak spektakularnym wzrostem, a raczej wyraźnym trendem. W porównaniu do czystej wódki nie są to znaczące ilości. Podstawą biznesu pozostaje czysta wódka, która stanowi trzon sprzedaży. Rozwój kategorii wódek smakowych podlega ograniczeniom, ba‑ rierą jest szerokość sklepowej półki. Gdy wszyscy producenci chcą wprowadzić choćby trzy warianty, robi się ciasno. Nie każdy sklep,

nawet największy, może sobie pozwolić na sprzedaż wszystkiego, co jest na rynku – tłumaczy przedstawicielka Sobieskiego. I dodaje: – Jako producent wybieramy smaki, które współgrają z brandem. Tej koncepcji staramy się trzymać, by zachować spójność. Przykładowo, do wizerunku marki Krupnik pasują naturalne polskie smaki. Więc na razie nie zakładamy, że pojawi się tam ananas, choć niczego nie wykluczamy... – mówi Justyna Latos.

INFORMACJA HANDLOWA

WIELKANOC W HANDLU

Nasze owoce w cenie

Smakowe napoje alkoholowe ma w swojej ofercie każdy liczący się producent. W ofercie Pernod Ricard jest to gama Wyborowa Smaki Świata, do której niedawno dołączył wariant jabłkowy. Zbiegło się to z wprowadzeniem rosyjskiego embarga na polskie jabłka, co przy‑ czyniło się do promocji debiutującego napoju. – Polskie jabłko i markę Wyborowa bardzo wiele łączy. To produkty, z których bezsprzecznie możemy być dumni i którymi powinniśmy się chwalić. Ich jakość i wy‑ jątkowy smak sprawiają, że są doceniane na całym świecie. Dlatego warto dbać zarówno o ich promocję, jak i współpracę między flagowymi produktami – podkreśla Mikołaj Szymborski, marketing manager Wyborowa Pernod Ricard. Natomiast Andrzej Szumowski, prezes Stowarzyszenia Polska Wódka dodaje: – Spotkały się dwie wielkie, pol‑ skie marki: Jabłko i Wyborowa. I z tego mariażu powstał produkt, który ma szansę stać się swoistą supermarką, łączącą w sobie to, co w Polsce mamy najlepsze. Takie działania to kolejny krok w rozwoju różnorodności oferty krajowego rynku spirytusowego – podsumowuje prezes. Hubert Wójcik

Na podstawie ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości dostęp do tych materiałów mogą mieć tylko firmy zajmujące się produkcją, obrotem hurtowym oraz handlem napojami alkoholowymi.

55


56

RA P ORT

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

WIELKANOC W HANDLU

ŚWIĄTECZNE PORZĄDKI

Zatroszcz się o półkę ze środkami czystości Pierwsze promienie wiosennego słońca i Wielkanoc to powody znacznego wzrostu zainteresowania produktami do mycia i czyszczenia. Warto to wykorzystać. Podpowiadamy jak.

Przed Wielkanocą na półce z artykułami chemii gospodarczej nie powinno zabraknąć:  uniwersalnych płynów i mleczek czyszczących wszystkie powierzchnie,  sprayów do mycia okien,  ręczników papierowych,  płynów do mycia podłóg,  pianek do czyszczenia mebli tapicerowanych,  preparatów do czyszczenia łazienek i armatury sanitarnej,  sprayu i pianek do mycia kabin prysznicowych,  proszku do prania firan i zasłon;  worków na śmieci,  rękawic gumowych,  chusteczek nawilżanych do czyszczenia różnych rodzajów powierzchni

PAPIEROSY: NOWE BANDEROLE

Można uniknąć

kłopotów

Od 1 marca br. papierosy posiadające stare znaki akcyzy będą mogły pozostać w sprzedaży wyłącznie z tzw. banderolą legalizacyjną.

S

tare banderole od nowych odróżnia data – rok produkcji 2014 albo 2015. Wyroby tytoniowe ze starymi znakami mogą być w obrocie handlo‑ wym tylko do 28 lutego. Przepis ten dotyczy zarówno producentów i importerów, sprzedających towar hurtowniom czy bezpośrednio do detalu, jak również detalistów oferujących wyroby tytoniowe odbiorcom końcowym. Kto po 28 lutego będzie sprzedawał pa‑ pierosy z banderolą 2014, musi się liczyć z grzywną w wysokości od 53 do… 38 160 zł.

Potrzebna rozwaga

Żeby oszczędzić sobie kłopotów, warto odpowiednio zarządzać zapasem papierosów ze starymi bande‑ rolami, aby wyprzedać je we właściwym terminie. Później towar może być oferowany jedynie z bande‑ rolą legalizacyjną – kosztuje 1,30 zł na jedną paczkę papierosów. Aby kupić znaki legalizacyjne należy

na koniec lutego dokonać spisu z natury i w ciągu trzech dni dostarczyć listę wyrobów z banderolą 2014 do urzędu celnego. Następnie detalista powi‑ nien wysłać (e­‑mailem, faksem) zapotrzebowanie na banderole legalizacyjne do resortu finansów, a w urzędzie celnym właściwym dla miejsca pro‑ wadzenia działalności złożyć wniosek o sprzedaż banderoli i ustalić termin ich odbioru. Banderole legalizacyjne trzeba nakleić na stare oznaczenia i sporządzić protokół, wyszczególniając w nim, ile nowych znaków zostało nałożonych, a ile zniszczo‑ nych w trakcie naklejania. Legalizacja wyrobów jest więc kłopotliwa i wią‑ że się z dodatkowymi kosztami. Detaliści mogą jednak zrezygnować z tej procedury i zniszczyć papierosy ze starymi banderolami, a następnie dopisać to sobie do kosztów. Część handlow‑ ców zapewne ograniczy zakupy papierosów

Dynamiczny, innowacyjny rynek Rozwój rynku preparatów czyszczących w Polsce jest niezwykle dynamiczny, zarówno pod wzglę‑ dem receptur, jak i form podania preparatów. Polacy przywiązują coraz większą wagę do wygody apli‑ kacji produktu. Poszukają przy tym nowoczesnych i poręcznych opakowań. Magdalena Stankiewicz­‑Kanarek, Grupa INCO

wyprodukowanych w zeszłym roku, obawiając się, że nie uda się ich sprzedać w wyznaczonym terminie. Inni zrezygnują z nich w ogóle – dekla‑ rując, że wznowią zakupy, gdy wyprzedadzą pa‑ pierosy ze starymi banderolami. Aby ten proces przyspieszyć, w trudnym przejściowym okresie należy zadbać o lepszą ekspozycję.

Klient nie wybacza

Do końca lutego pozostało około dwóch tygodni, jest więc jeszcze nieco czasu na sprzedaż produk‑ tów z banderolą 2014 – choć zależy to oczywiście

pani Anna z przemysłowego marketu w podwar‑ szawskim Piasecznie. – Panie domu odnawiają też swój sprzęt do sprzątania, to także dobry okres na sprzedaż mopów i nowych końcówek myjących do nich. Dobrze rotują też papierowe ręczniki, których używa się do mycia okien oraz opakowania specjal‑ nych jednorazowych chusteczek przeznaczonych do wycierania kurzu, pielęgnacji mebli, mycia okien, armatury łazienkowej i toalet.

W stronę specjalizacji Są konsumenci, którzy oczekują wysokospecjalizo‑ wanych środków, skutecznych i oszczędzających ich czas. Tu producenci mogą wykazać się inwencją, zaspokajając ich indywidualne zapotrzebowanie na środki do stali szlachetnej, pleśni czy trudnych osadów z kamienia. Justyna Uryga, Lakma Strefa

Rośnie świadomość odbiorców Klienci są dziś bardziej świadomi i wymagający, zwracają uwagę na cenę i wydajność produktów, zawartość witamin pielęgnujących skórę dłoni oraz skuteczność środków i ich oddziaływanie na środowisko. Jagoda Borek, Gold Drop

od wielkości zapasów. Wstrzymanie zamówień może skutkować brakami na półce, a w efekcie odpływem klientów. Z papierosami jest tak, że je‑ śli ktoś nie znajdzie swojej ulubionej marki, długo się nie zastanawia i idzie do konkurencji. Zazwyczaj kilka kroków dalej... W przejściowym okresie detaliści mogą liczyć na pomoc przedstawicieli handlowych firm tytonio‑ wych. Dla przykładu, w 2013 roku BAT wdrożył w Polsce bezpośredni system sprzedaży produktów do sklepów, w ramach którego firma zatrudniła dodatkowo 500 osób. (HUW) Fot. Hubert Wójcik

Fot. 123RF

D

la wielu pań domu niezwykle istotne jest, by, poza bogato zastawionym świą‑ tecznym stołem, każdy zakamarek domu błyszczał czystością. Jak podkreśla Magdalena Stankiewicz­‑Kanarek z Grupy INCO okres przed‑ świąteczny to czas intensywnych porządków. – Trze‑ ba o tym pamiętać, konstruując półkę chemiczną, bo jak wiadomo to okres wzmożonych zakupów w kate‑ gorii środków czyszczących – mówi. – Działania takie jak promocje, serie limitowane i produkty sezonowe pozytywnie wpływają na sprzedaż w każdym kanale dystrybucji. Dają one handlowcom możliwość zwięk‑ szenia wolumenu sprzedaży i zysku. Do prac porządkowych zaprzęgani są wszyscy do‑ mownicy, a w ruch idą sprzęty i środki czyszczące. Zwraca się uwagę na najdrobniejsze szczegóły. – Oczywiście rośnie sprzedaż środków do mycia okien, podłóg czy łazienek, powodzeniem cieszą się spreje, płyny i pianki do rozpylania – potwierdza

Za sprzedaż wyrobów z banderolą 2014 grozi grzywna w wysokości od 53 do… 38 160 zł


RA P ORT

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

57

WIELKANOC W HANDLU

Uniwersalność kontra specjalizacja

Producenci są doskonale przygotowani do świą‑ tecznej ofensywy. Z detergentów do czyszczenia największe wzięcie mają te uniwersalne, przeznaczo‑ ne do wielu rodzajów powierzchni (tu wśród chętnie wybieranych są marki Ajax oraz Cif). Są i tacy, którym bardziej zależy na specjalistycznych środkach, przy‑ stosowanych do konkretnego zadania. Wierzą, że taki produkt jest bardziej skuteczny i lepiej poradzi sobie z danym zanieczyszczeniem. – Konsumenci szanują swój czas, producenci muszą być gotowi na zaoferowanie im obu rodzajów pro‑ duktów. – wyjaśnia Justyna Uryga ze spółki Lakma

Strefa. – Są klienci, którzy nie borykają się z uporczy‑ wymi zabrudzeniami i potrzebują uniwersalnych środków do mycia różnych powierzchni. Dzięki takim produktom mają możliwość zadbania o prawie cały dom przy użyciu jednego środka, oszczędzając tym samym czas i pieniądze. Jako przykład podaje Sidolux do mycia Uniwersalne‑ go. Zawiera on system Soda Power – soda ma właści‑ wości zmiękczające wodę, przez co zanieczyszczenia są szybko usuwane z podłoża, bez zbędnego szoro‑ wania i pozostawiania smug. Produkt oferowany jest w dziesięciu wariantach. Gruntowne porządki startują od mycia okien: – Szyby muszą być nieskazitelnie czyste i pozbawione smug

– dodaje Justyna Uryga. – W wiosennym okresie po‑ lecam przede wszystkim Sidolux Crystal Flower, który ma piękny kwiatowy zapach. Producent z Limanowej, firma Gold Drop, poleca z kolei na świąteczne sprzątanie płyn do szyb Win‑ dow Plus, płyn uniwersalny Floor o właściwościach antybakteryjnych oraz Gold Wax do pielęgnacji me‑ bli. – Dla efektu odświeżonego i pięknie wykrochmalo‑ nego obrusu czy serwety proponujemy łatwy w użyciu krochmal syntetyczny Ługa – poleca Jagoda Borek z Gold Drop. Coraz większa grupa odbiorców zain‑ teresowana jest produktami przyjaznymi dla śro‑ dowiska. Tu Gold Drop rekomenduje ekologiczną serię Eco Line.

Innowacje i nowości także w tej dziedzinie budzą żywe zainteresowanie klientów. Warto zatem zwrócić uwagę na nową linię płynów Ludwik Grupy Inco, któ‑ rymi można wyczyścić kabinę prysznicową, lodówkę, powierzchnię ze stali nierdzewnej i chromowanej, a także płytę kuchenną. – W sklepach nie powinno zabraknąć płynów uniwersalnych, mleczek do czysz‑ czenia oraz płynów do mycia okien Ludwik. Na rynku pojawił się nowy wariant płynu do zatłuszczonych po‑ wierzchni o świeżym zapachu – zachęca Magdalena Stankiewicz­‑Kanarek z Grupy INCO. Dodaje przy tym, że sprzedaż tych produktów wspierana jest licznymi działaniami promocyjnymi. Wojciech Chełchowski

REKLAMA

Inspekcja Handlowa sprawdza etykiety

w tym czasie w górę o 2,8 proc. Rynkowi napojów daleko do boomu sprzed kilku lat, widać na nim jednak oznaki ożywienia. (HUW)

Inspektorzy Inspekcji Handlowej (IH) skontrolowali produkty z najniższej półki cenowej. Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło oznakowania. 107 partii towarów zakwestionowano ze względu na zbyt niską jakość. Te uwagi najczęściej dotyczyły wędlin podrobowych (pasztetów, pasztetowych, salcesonów), konserw mięsnych i masła. W produktach znajdowały się składniki, których nie wymieniano na opakowaniu, znaleziono także wyroby, których nazwa była nieadekwatna do składu. (WCH)

Rosyjski producent słodyczy wchodzi do Polski

Napoje żegnają się z kryzysem Znów rośnie sprzedaż napojów bezalkoholowych. Do łask wróciły soki i nektary. Na popularności zyskują też energetyki i woda bu‑ telkowana – podaje „Rzeczpospolita”. Jak wynika z danych Nielsena, Polacy wydali w ub.r. na napoje bezalkoholowe ponad 12,4 mld zł, o 3,5 proc. więcej niż w 2013 roku. Sprzedaż liczona w litrach poszła

United Confectioners, rosyjski potentat produkujący słodycze, zakłada w Warszawie swoje biuro i poszukuje krajowego przedstawiciela, który zajmie się przygotowaniem i wdrożeniem koncepcji rozwoju na polskim rynku. Należąca do grupy inwestycyjnej GUTA firma zajmuje 16. pozycję wśród światowych wytwórców słodyczy. Zatrudnia ponad 19 000 osób, a jej roczne obroty sięgają 1,7 mld dol. (WCH)

Twórcy Helleny chcą odzyskać markę Rodzina Sroczyńskich, która stworzyła Hellenę, chce odzyskać markę, sprzedaną przez syndyka w 2007 roku Colianowi wraz z upadłym

przedsiębiorstwem, i powrócić do produkowania napojów. Zenon Sroczyński utrzymuje, że marka Hellena nigdy nie była wniesiona do spółki akcyjnej Hellena i nigdy nie była jej własnością, lecz własnością jego rodziny. Z tytułu praw autorskich i bezprawnego używania brandu Hellena Sroczyński domaga się odszkodowania w wysokości ponad 100 mln zł. (SSZ)

Wawel zbuduje nowy zakład? Grupa Wawel chce się szybko rozwijać, nie przewiduje jednak przejęć, a inwestycje w nowe technologie i linie produkcyjne – takie wnio‑ ski wynikają z wywiadu, jakiego udzielił „Rzeczpospolitej” prezes Wawelu Dariusz Orłowski. Jego zdaniem polski rynek słodyczy jest bardzo perspektywiczny, bowiem konsumpcja wyrobów czekoladowo­ ‑cukierniczych jest u nas nadal trzykrotnie niższa niż na rynkach eu‑ ropejskich. Najszybciej rośnie segment czekolad, spółka zamierza to wykorzystać, opracowując nowe receptury i rozwijając produkcję. Niewykluczona jest nawet budowa nowego zakładu. (WCH)


Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

PRZEMYSŁ

MOKATE

ma apetyt na przekąski na podium znajduje się nasza Minutka, a jej czarna odmiana w opa‑ kowaniu zawierającym 100 torebek to najchętniej kupowana herbata w naszym kraju**. Ponadto z roku na rok na popularności zyskuje marka premium Loyd, która systematycznie zwiększa swoje udziały w rynku, a także w firmowym eksporcie.

Jakie kategorie kawowe są obecnie najbardziej perspektywiczne? Zdecydowanie kawy ziarniste i kapsułki. Za dalszymi wzrostami tych kategorii przemawia coraz większa popularność ekspresów do kawy. Są one coraz tańsze, można je nabyć również przez internet. Dzięki temu konsumenci nauczyli się kupować kawę ziarnistą do domu. Z kolei rozwojowi kapsułek sprzyja coraz szybszy tryb życia – prostota i czas podania czyni ten produkt bardzo atrakcyjnym. Na rynku poja‑ wia się też coraz więcej systemów kawowych, co powoduje obniżanie cen i zwiększenie dostępności.

Marki własne odpowiadają już za około 30 proc. wartościowej sprzedaży produktów FMCG. Jak to wygląda w przypadku kawy i herbaty? Na rynku kawy i herbaty marki własne rozwijają się wraz ze wzrostem liczby sklepów dyskontowych. W kategorii kawy i herbaty, gdzie lo‑ jalność wobec marki jest na bardzo wysokim poziomie, konsumenci mają duże zaufanie do swoich ulubionych brandów.

Widzi Pan jakieś trendy, które będą nadawać ton rynkowi w najbliższej przyszłości? Ciekawym trendem jest pojawianie się małych palarni, które oferują oryginalne mieszanki kaw z różnych krajów pochodzenia. Systema‑ tycznie rozwija się też kategoria kaw premium. W tym segmencie Mokate oferuje swoim klientom kawy pod marką Lavazza , których jest autoryzowanym dystrybutorem w Polsce.

Jaka innowacja produktowa była w ostatnim czasie dla Mokate szczególnie ważna? Prawie 25-letnie doświadczenie firmy zaowocowało całą gamą inno‑ wacyjnych produktów, które można zaliczyć do kategorii specjalności kawowych i czekoladowych. Możemy poszczycić się wieloma nowo‑ ściami w segmencie kawy. Stworzyliśmy linię cappuccino wyróżnia‑ jącą się gęstą, kremową i białą pianką, którą uzyskaliśmy poprzez zastosowanie innowacyjnego procesu produkcji kawy.

Wszędzie słyszy się o zaciskaniu pasa, klientach zwracających coraz większą uwagę na cenę, a Pan mówi o dobrych perspektywach dla kawy sprzedawanej po 50­‑70 zł za kilogram. Herbata jest dla zdrowia, a kawa dla przyjemności. Pewnie nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że kawę klasyfikuje się jako… używkę. To jedna z tych małych przyjemności, której sobie nie odmawiamy. Możemy zre‑ zygnować z innych rzeczy, np. z nowych ubrań, ale nie z ulubionej kawy czy herbaty.

Rozmowa z dr. Adamem Mokryszem, członkiem zarządu Mokate Na początku roku marka Mokate przeszła wizerunkową metamorfozę, wraz z którą zmieniło się także jej pozycjonowanie. Dlaczego zdecydowali się Państwo na taki krok? Marka Mokate idzie z duchem czasu i najnowszymi trendami, ale zachowuje przy tym swoje niezmienne wartości, takie jak trady‑ cję, jakość i dbałość o konsumenta. Nowa identyfikacja wizualna to największa zmiana wizerunkowa w 25­‑letniej historii marki. Nowy wizerunek Caffetteria Mokate, przenosi kawiarniane smaki do pol‑ skich i europejskich domów. Nasza firma jest bowiem ekspertem od kawiarnianych przyjemności. Czy trend kawiarniany nie jest związany przede wszystkim z dużymi miastami? Szybko rosnąca liczba sklepów convenience, oferujących ciepłe prze‑ kąski i kawę, pokazuje, że niekoniecznie tak jest. Nie tylko mieszkańcy dużych miast lubią dobrą kawę. Nasza oferta skierowana jest rów‑ nież do tych konsumentów, którzy z różnych powodów nie mogą skorzystać z oferty coffee shopów. To dla nich tworzymy „Caffetterię Mokate. Kawiarnię w domu”. Poza tym nie zamierzamy ograniczać się wyłącznie do samej kawy. Chcemy oferować naszym konsumentom również inne kawiarniane produkty. Caffetteria Mokate to zapowiedź do wejścia w nowe kategorie? Jesteśmy ekspertami w produkcji kaw i herbat. Tworzymy je z pasją i zaangażowaniem. Caffetteria Mokate jest konceptem, który daje nam możliwość szerszego zaistnienia w innych, komplementarnych kategoriach spożywczych, tj. przekąskach, produktach śniadanio‑ wych czy słodyczach. Rozumiem, że w ten trend wpisują się ciasteczka Hi Mini Hi Midi. Jak rynek przyjął tę nowość? To produkt przygotowany głównie z myślą o zagranicznych rynkach. Sprzedaje się bardzo dobrze. Zresztą w eksporcie miniony rok był dla Mokate rekordowy. Zwiększyła się nie tylko liczba krajów, do których sprzedajemy produkty, ale także dynamika eksportu i jego udział w przychodach Grupy Mokate, która rozwija się zgodnie z przyjętą strategią sprzedaży produktów markowych w oparciu o innowacje i rozwój geograficzny. Gdzie Mokate ma najsilniejszą pozycję? Jesteśmy czołowym producentem kawy i herbaty w Europie Środkowo­‑Wschodniej, czyli m.in. w Polsce, Czechach, Słowacji, Wę‑ grzech, krajach bałtyckich i na Bałkanach. W każdym z tych krajów nasze marki są w czołówce najlepiej sprzedających się w swoich kategoriach. Obserwujemy również wyraźny wzrost znajomości brandu Mokate poza Europą. Kontynuujemy tam rozwój sprzedaży naszych marek i stale rozszerzamy ofertę o innowacyjne produkty najwyższej jakości. A jak wygląda pozycja Mokate w Polsce? Jesteśmy liderem w sprzedaży cappuccino. Wartościowy udział Moka‑ te w tym rynku wynosi dziś około 56 proc. – to mniej więcej 10­‑krotnie więcej niż ma wicelider, nie licząc marek własnych*. Stale umacniamy się w tym segmencie i jako lider przyczyniamy się do wzrostu jego wartości. Stworzyliśmy m.in. linię cappuccino wyróżniającą się gęstą, kremową i białą pianką, którą uzyskaliśmy poprzez zastosowanie innowacyjnego procesu produkcji kawy. Ponadto zajmujemy obecnie drugie miejsce w kategorii miksów kawowych oraz – razem z Lavaz‑ zą – jesteśmy numerem jeden w kawach ziarnistych. W herbatach

Pracują już Państwo nad kolejnymi innowacjami? Klienci poszukują nowości, oryginalnych smaków, ciekawych produk‑ tów. Coraz chętniej eksperymentują. To dla nich nieustannie pracujemy nad innowacjami w zakresie kaw i herbat. Poszukujemy nowoczesnych rozwiązań i technologii, kształcimy pracowników, kultywujemy w firmie atmosferę kreatywnego myślenia i generowania pomysłów.

Ciekawym trendem jest pojawianie się małych palarni, które oferują oryginalne mieszanki kaw z różnych krajów Innowacyjne jest trójwarstwowe latte w duo­‑saszetce. Dzięki wiedzy i doświadczeniu ekspertów Mokate, udało się opracować mieszankę, z której w maksymalnie pięć minut, bez użycia ekspresu, można przygotować pierwszą w Polsce oryginalną, trójwarstwową latte. Co ważne, kawa ta w niczym nie ustępuje jakością produktom z renomowanych kawiarni. Wykorzystaliśmy nowatorski sposób pakowania w tzw. duo-saszetkę.

W handlu obserwujemy sieciowanie się sklepów. Czy to korzystny trend dla producentów? Niezależnie od formatu skle‑ pu, chcemy robić to, co od lat doskonale nam się udaje, czyli współpracować z każdym na partnerskich warunkach. Sebastian Szczepaniak * Mokate za Nielsenen, Panel Handlu Detalicznego, cała Polska, sprzedaż wartościowa w okresie sierpień 2013­‑lipiec 2014 w kategorii cappuccino **Mokate za Nielsenem, Panel Handlu Detalicznego, cała Polska, sprzedaż ilościowa w okresie DJ­‑AS 2014 w kategorii herbat, rynek z wyłączeniem marek własnych

Ile trwało opracowanie tego produktu i z jakimi kosztami się wiązało? Trójwarstwowe latte z delikatną pianką to propozycja dla tych, którzy nie posiadają ekspresu, a pragną rozkoszować się dosko‑ nałym smakiem latte w domu lub w pracy. Prace nad produktem i wprowadzenie go na rynek trwały kilkanaście miesięcy. Która duo­‑saszetka rotuje najlepiej? Ten produkt oferujemy w trzech wariantach: klasycznym, karmelowym i waniliowym. Smak waniliowy jest zdecydowanie najczę‑ ściej wybierany przez konsumentów.

Caffetteria Mokate daje nam możliwość szerszego zaistnienia W przekąskach, produktach śniadaniowych czy słodyczach

Adam Mokrysz

Fot. Mokate

58


NOWE PRODUKTY

Łowicz 100% z owoców dla dzieci  Do linii dżemów premium Łowicz 100% z owoców dołączyły trzy produkty o gładkiej konsystencji. Charakteryzują się one wysoką zawarto‑ ścią owoców (na 100 g gotowego wyrobu przypada 100 g owoców), są słodzone zagęszczonym sokiem jabłkowym bez dodatku cukru. Dostępne w trzech wariantach: truskawka­‑czerwona porzeczka, czarna porzeczka­ ‑jeżyna oraz morela­‑mango. Nowa linia skierowana jest do dzieci. Opakowanie: 235 g Cena: 6 zł Producent: Agros­‑Nova

Więcej deserowych smaków Wedla  Wedel wprowadza serię produktów inspirowanych znanymi desera‑ mi. Ofertę wzbogacają praliny o smaku Tiramisu w opakowaniu 125 g oraz kombinacja trzech smaków (Tiramisu, Panna Cotta, Creme Brulee) w formacie 192 g. Kolejne propozycje to batony o smaku Tiramisu i Panna Cotta (36,5 g), a także gorzkie czekolady 100 g o smaku Creme Brulee, Tiramisu oraz Panna Cotta. Producent: LOTTE Wedel

Nowości firmy Madej Wróbel

Nałęczów Zdrój woda średniozmineralizowana

 Filet zapiekany na maśle to propozy‑ cja firmy Madej Wróbel. Produkt można spożywać i na zimno, i na ciepło. Nowość ma delikatny, maślany smak i wysoką (92 proc.) zawartość mięsa. Kiełbasa z pieca Madej Wróbel ma charakterystyczny nietypo‑ wy kształt i wyrazisty smak. Produkt wysokiej jakości – 100 g wyrobu powstaje ze 120 g mięsa. Kiełbasa z pie‑ ca dostępna jest na wagę i w opakowaniach 300 g. Producent: Madej Wróbel

 Polskie Zdroje, dystrybutor wyłącznie naturalnych wód mineralnych, powiększył ofertę o wodę średnio‑ zmineralizowaną Nałęczów Zdrój. To naturalna woda mineralna zawierająca najniższą ilość minerałów z oferty wód producenta. Jest wskazana dla osób stosujących dietę ubogą w sód. Woda oferowana jest w nowoczesnej, lekkiej butelce. Pod nakrętką znajdu‑ je się innowacyjna membrana zabezpieczająca, która daje pewność, że butelki wcześniej nie otwierano. Opakowanie: 1,5 l Producent: Polskie Zdroje

Praliny na Dzień Kobiet  Z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet, który przypa‑ da 8 marca, praliny merci oferowane są w nowych opakowaniach zdobio‑ nych motywem kwiatów i wstążki. W opakowaniu znajdują się czekoladki w czterech wariantach: czerwone (z pralinami w czekoladzie deserowej i mlecznej), zielone (z migdałami), brązowe (w czekoladzie deserowej) oraz niebieskie, skierowane do miłośników czekolady mlecznej. Opakowania: 250 i 400 g Sugerowane ceny: 14 i 29 zł Producent: Storck

Kabanos Extra Chrzanowy marki Tarczyński

Cedrob oferuje nowe szynki i schab  Schab ujazdowski pieczony, Szynka szlachecka pieczona oraz Szynka wędzarza Jana wzbogaciły ofertę Cedrobu. Wszystkie wędliny mają wysoką zawartość mięsa. Schab to produkt wędzony, parzony oraz pieczony. Szynka szlachecka pieczona poddana jest procesowi wędze‑ nia, parzenia oraz pieczenia, dzięki czemu jest krucha. Szynka wędzarza Jana pozyskana jest z wyselekcjonowanych mięśni szynki wieprzowej zrazowej z delikatną warstwą tłuszczu. Sugerowane ceny: 34,13 zł/kg (schab); 32,81 zł/kg (Szynka wędzarza) i 32,81 zł/kg (szynka pieczona) Producent: Cedrob

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

 W ramach edycji limitowanej do portfolio firmy Tarczyński powrócił Kabanos Extra Chrzanowy. Jest on dostępny w ofercie producenta wyłącznie w okresie wielkanocnym. Producent: Tarczyński

Ciastka zbożowe Dr Gerard  Pełnoziarniste ciastka zbożowe Wit’AM do‑ stępne są w trzech sma‑ kach: Jabłko i rodzynki, Śliwka i czekolada, Mleko i czekolada oraz w dwóch formatach opakowań 50 i 300 g. Producent: Dr Gerard

Owoce suszone goldenberry

Czekolada gorzka karmelowa Alpen Gold

 Słodko­‑kwaśne owoce goldenberry poszerzyły ofertę Helio Natura. Owoce goldenberry, uprawiane na zboczach Andów, mają liczne walory zdrowotne, są m.in. bogate w przeciwutleniacze, potas i błonnik. Opakowanie: 60 g Cena: 6­‑8 zł Producent: Helio

 Do oferty marki Alpen Gold dołączyła czekolada gorzka z nadzie‑ niem karmelowym o gramaturze 90 g. Produkt dostępny jest w nowo‑ czesnym i wyróżniającym się opakowaniu. Opakowanie: 90 g Producent: Mondelez Polska

59

Fruktajl Multiwitamina  Innowacyjny Tymbark Fruktajl Multiwitamina nie za‑ wiera konserwantów, cukru i glutenu. Koktajl stanowi źródło błonnika pochodzącego z owoców, magnezu, pomocnego w prawidłowym funkcjonowaniu układu nerwowego oraz witamin, takich jak A, C, B6 i B12. Opakowanie: 0,25 l Sugerowana cena: 2,49 zł Dystrybutor: MWS

Orbit® Strawberry for Kids  Wrigley wprowadza nowy, truskawkowy smak bezcukrowej gumy dla dzieci. Produkt oferowany jest w kopercie zawierającej 14 listków. Cena sugerowana: 2,99 zł Producent: Wrigley Poland

Szkockie ciasteczko z Celpolu  Szkockie to nowość Celpolu z de‑ likatnym, alkoholowym nadzieniem, położonym na pulchnym biszkopcie. Całość polano czekoladą i posypano wiórkami kokosowymi. Każde cia‑ steczko zapakowane jest osobno w papilotki, co podkreśla wyjątkowość wyrobów i nadaje im wygląd maślanych babeczek. Opakowanie: 0,8 kg (luz) Producent: Celpol

Kurczak Extra maślany Tarczyński  Kurczak maślany to połączenie mięsa z Kurczaka i delikatnego smaku masła. Produkt nie zawiera fosforanów, cha‑ rakteryzuje się wysoką zawartością mięsa i niską zawartością tłuszczu (3 proc.). Kurczak maślany oparty jest na recepturze popularnego wśród konsumentów Kurczaka gotowanego. Opakowanie: 350 g Producent: Tarczyński


60

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Egzotyczne sosy Łowicz z przyprawami  Do oferty sosów mokrych marki Łowicz do‑ łączyły trzy nowe propozycje: sos seczuański, karaibski i arabski. Do słoika producent dołączył pojemnik ze specjalnie dobranymi kompozycjami przypraw do mięsa. Sos seczuański ma kwaśno­ ‑pikantny smak z nutą imbiru, arabski jest korzen‑ ny, z nutą mięty, a karaibski –­ słodko­‑pikantny z cytrusową nutą. Produkty dostępne są w szkla‑ nych słoikach z nakładkami. Opakowanie: 415 g + 8 g przyprawa Sugerowana cena: 6 zł Producent: Agros­‑Nova

Mieszanki Kamis  Do sprzedaży trafiła linia przypraw i mie‑ szanek sezonowych Kamis promujących kuchnię opartą na naturalnych składnikach. Producent proponuje Rozgrzewającą zupę porowo­‑ziemniaczaną, Zapiekankę do syta, Aromatyczne sakiewki z mięsem oraz Pieczo‑ ne polędwiczki z suszonymi pomidorami. Producent: McCormick

NOWE PRODUKTY

Orbit Apple Pear  Firma Wrigley rozszerza ofertę gum w listkach o nowy smak – jabłkowo­‑gruszkowy. Nowość dostępna jest w najbardziej popu‑ larnym w tym segmencie formacie opakowań – kopercie zawierającej 12 listków. Opakowanie: 12 sztuk Cena sugerowana: 2,99 zł Producent: Wrigley Poland

Bake Rolls w nowych opakowaniach  Znane i lubiane naturalne chrupki chlebowe Bake Rolls dostępne są teraz w nowej większej paczce. Atutem Bake Rolls jest fakt, że są one wypiekane, a nie smażone. Producent: Chipita Polska

 Makarony Polskie oferują nową linię makaronów razowych, bogatych w błonnik. Produkty z mąk z pełnego przemiału odznaczają się ponadto wyższą zawarto‑ ścią witamin i składników mineralnych. Opakowania: 400 g Producent: Makarony Polskie

Smako­‑Łyk Zmysłowa Wiśnia  Żywiec Zdrój wprowadził limitowaną edycję napojów Smako­‑Łyk. Nowością jest Zmysłowa Wiśnia, która dołączyła do Słonecznej Brzoskwini. Wody smakowe w opakowaniach o pojemności 1,5 l dostępne są obecnie z trzema wariantami etykiet nawiązujących do walentynek. Opakowanie: 1,5 l Sugerowana cena: 2,99 zł Producent: Żywiec Zdrój

 Pod marką E.Wedel powstała kolekcja słodyczy dla dzieci. Linię wyróż‑ nia smak oraz starannie dobrane składniki. Producent ponownie wpro‑ wadza do sprzedaży Czekotubkę 50 g o smaku kakaowo­‑orzechowym, w wygodnym opakowaniu. Do portfolio dołączyły także batoniki Oki! 27 g w dwóch smakach: mleczny z ziarnami zbóż i mleczno­ ‑truskawkowy, a także Ptasie Mleczko Extra mleczne z dodatkiem wap‑ nia w opakowaniu 316,4 g. Innowacyjne opakowanie pianek pozwala rodzicom odpowiednio kontrolować wielkość porcji. Producent: LOTTE Wedel

Orbit White Spearmint i Freshmint  Popularne warianty Orbit White Spearmint i Freshmint dostępne są w nowych opakowaniach, zaprojektowanych z myślą o konsumentach, którzy przechowują gumę do żu‑ cia w samochodzie. Nowy format to butelka zawiera‑ jąca 46 drażetek. Opakowanie: 46 sztuk Cena sugerowana: 5,99 zł Producent: Wrigley Poland

Kubuś sok 100%

Makarony razowe od Makaronów Polskich

Wedlowskie nowości dla dzieci

 Kubuś 100% to sok nieprzecierowy, bez dodatku cukru, bazujący na wysokiej jakości surowcach. Nowość oferowana jest w dwóch wariantach – Jabłko i Multiwitamina. Sok Kubuś dostępny jest w plastikowym opako‑ waniu z dzióbkiem. Dystrybutor: Maspex Wadowice

Zielony groszek Gotowane Na parze Bonduelle

TEO sos drobiowy  Firma Pupil Foods wprowadziła na rynek nową karmę. TEO sos drobiowy to innowa‑ cyjna kompozycja mięsa i ziół, wzbogaco‑ na minerałami i witaminami, bez dodatku sztucznych konserwantów i barwników. Produkt można dodawać do karmy suchej lub przygotowywanych samodzielnie po‑ siłków, np. makaronu czy ryżu. Odpowied‑ nio zbilansowany skład reguluje trawienie i wzmacnia odporność psa. Opakowanie: 100 g Producent: Pupil Foods

 Bonduelle rozszerza innowacyjną linię Gotowane Na parze o zielony groszek. Dzięki procesowi przygotowania na parze, groszek Bonduelle zachowuje wszystkie walory smakowe i wizualne i ma odpowiednią konsystencję. W ra‑ mach linii producent oferuje: czerwo‑ ną fasolę, białą fasolę, soczewicę i cieciorkę. Produkt oferowany jest w dwóch formatach opakowań. Opakowania: 212 i 425 ml Producent: Bonduelle

Kiełbasa Biała Chrzanowa Tarczyński  W ramach edycji limitowanej Tarczyński proponuje świą‑ teczną kiełbasę białą. Dodatek chrzanu na etapie tworzenia farszu dodaje jej charakteru. Producent: Tarczyński

Żel Persil Expert z formułą ColdZyme  Żel Persil Expert, dzięki kompozycji enzymów oraz formule ColdZyme, działa z większą siłą, usuwając najbardziej uporczywe plamy nawet w 20°C. Pranie w niskich temperaturach nie tylko pozwala chronić ubra‑ nia przed zniszczeniem, ale także zmniejszyć zużycie energii. Wytwarza‑ ny według Niemieckiej Technologii, Persil Expert dociera do każdego włókna i chroni je, a innowacyjna forma żelu nie pozostawia śladów na praniu ani osadów w dozowniku pralki. Producent: Henkel Polska


NOWE PRODUKTY

Żel pod prysznic Men Active Clean  Przeznaczony dla mężczyzn żel pod prysznic do ciała, twarzy i włosów NIVEA Men Active Clean, dzięki innowacyjnej formule z aktywnym węglem, głęboko oczyszcza skórę i pozostawia uczucie świeżości. Produkt jest przebadany dermatologiczne, ma przyjazne dla skóry PH. Opakowania: 250 i 500 ml Ceny: 9,49 i 15,49 zł Dystrybutor: NIVEA Polska

Finlandia Frost  Finlandia Frost to nowa pro‑ pozycja z segmentu premium. Oferta obejmuje trzy warianty in‑ spirowane owocowymi smakami: Cranberry & Apple, Citrus & Mint i Raspberry & Cherry. Finlandia Frost powstaje na bazie krysta‑ licznie czystej Finlandia Vodka. Ma niższą od standardowej wódki zawartość alkoholu – 25%. Dystrybutor: Brown­‑Forman Polska

Colgate Maximum Cavity Protection z neutralizatorem kwasów cukrowych  Colgate Maximum Cavity Protection to pasta z technologią neutrali‑ zacji kwasów cukrowych. Producent zapewnia, że dzięki jej stosowaniu występowanie wczesnych zmian próchnicowych można zmniejszyć nawet o połowę. Nowa Colgate dostępna jest w trzech wariantach – dwóch dla dorosłych (Fresh Mint i Whitening) oraz w wersji Junior dla dzieci powyżej 7. roku życia. Producent: Colgate­‑Palmolive

Promocja konsumencka Absoluta  Pod hasłem Absolutna Harmonia ruszyła promocja konsumencka wódki Absolut, która potrwa do 3 maja. Aby móc wziąć udział w kon‑ kursie, należy kupić produkt Absolut o pojemności 0,7 lub 1 l, zachować dowód zakupu i na stronie www.absolutnaharmonia.pl odpowiedzieć na pytanie „Czym jest dla Ciebie muzyka?”. Nagrody to m.in. Ipady Mini i sprzęt Sony. W punktach sprzedaży pojawiły się alkohole Absolut z za‑ wieszkami zawierającymi szczegóły konkursu. Działania wspierane będą także na profilu marki na portalu Facebook oraz innych kanałach online. Producent: Pernod Ricard

 Nowoczesny szklany dzbanek filtrują‑ cy Dafi to funkcjonalne urządzenie, które skutecznie oczyszcza wodę kranową z chloru oraz niektórych metali ciężkich. Może służyć jako ka‑ rafka. Do dzbanka dostosowany jest filtr magnezowy Dafi AquaMag oraz filtr Dafi Balance. Pierwszy z nich wzbogaca wodę w jony magnezu, a drugi ma za za‑ danie redukować zakwaszanie organizmu i utrzymywać jego właściwe pH. Producent: Formaster

 Tytan Anty­‑tłuszcz z aktywną pianą w opakowa‑ niu 500 g jest wyposażony w dwufunkcyjny rozpy‑ lacz, który umożliwia usunięcie nawet zaschniętych tłustych zabrudzeń. Opakowanie: 500 g Producent: Zakłady Chemiczne Unia

61

PROMOCJE Całoroczna kampania Krakusków  Trwa kampania promu‑ jąca Krakuski. Zaplanowana na cały rok akcja obejmuje telewizję, internet, radio i działania na Facebooku. Producent: Bahlsen

Akcja Prince Polo „Chrupnij Selfie”  Do 1 marca br. wafelki Prince Polo objęte są promocją, w której moż‑ na wygrać wyjazd do Barcelony, Paryża lub Londynu. Codziennie losowanych jest też 60 puszek Prince Polo z retro designem inspirowanym wyglądem wafelka z przeszłości. Aby wziąć udział w konkursie, konsumenci muszą kupić trzy dowolne produkty Prince Polo i wgrać swoje zdjęcie z wafelkiem na stronie www.chrupnij.com. Promocja wspierana jest kampanią bannerową w internecie oraz mate‑ riałami POSM w sklepach. Producent: Mondelez Polska

Kampania „Najlepsze od Wedla!”  Kampania „Najlepsze od Wedla” to akcja, w której konsumenci mają szansę wygrać atrakcyjne nagody. Aby wziąć udział w zabawie należy zagłosować na ulubione produkty marki na stronie www.wedel.pl oraz w ciekawy sposób uzasadnić swój wybór. Inicjatywa ma na celu zaprezentowanie portfolio wedlowskich produktów i spraw‑ dzenie, które cieszą się największą popularnością. Akcja zakończy się 9 marca. Producent: LOTTE Wedel

Dzbanek filtrujący Dafi

Tytan Anty­‑tłuszcz spray 500 g

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Prymat promuje fiksy Mój Przepis na…

Owocowe nowości Absolwenta  Dwa nowe owocowe warianty poszerzyły ofertę marki Absolwent. Nowości to Absolwent Poziomka oraz Absolwent Mandarynka. Polecane są do kon‑ sumpcji w shotach, na lodzie, jak również w drinkach. Opakowania: 0,1 i 0,2 l Producent: CEDC

 Trwa kampania re‑ klamowa promująca fiksy Prymat Mój przepis na... Przed programami sponsorowanymi przez producenta pojawiają się billboardy promujące nową linię. Produkty Prymat rekomendują kucharze Robert Sowa, Michel Moran, Andrzej Polan, Teo Vafidis, Li Chi i Giancarlo Russo. Billboardy sponsorskie widoczne są na kanałach TVP oraz TVN przy zapowiedziach i przed programami: „Kuchenne Rewolucje”, „Ugotowani”, „Przepis dnia” i „Doradca Smaku”. Producent: Prymat

Mąka Szymanowska wspierana loterią Ludwik hipoalergiczny  Hipoalergiczny płyn do mycia naczyń Ludwik polecany jest osobom, które mają wrażliwą skórę dłoni. Nie zawiera barwników oraz kompozycji za‑ pachowych. Jego właściwości zostały potwierdzone pozytywnym wynikiem badań dermatologicznych. Dostępny w dwóch formatach opakowań. Opakowania: 0,5 i 1 l Producent: Grupa INCO

Więcej owocowych smaków Lubelskiej  Stock poszerzył ofertę o dwa nowe warianty smakowe – Brzoskwiniówkę i Pomarańczówkę. Obie dostępne są w różnych formatach opako‑ wań, m.in. 0,1 i 0,5 l Producent: Stock Polska

 Do 31 marca trwa promocja popularnej mąki Szymanowskiej typ 480. Kupując limitowane opakowanie, konsument może wziąć udział w losowaniu nagród. Wewnątrz opakowania znajduje się uni‑ kalny kod. Co 15 minut do wygrania jest praktyczny pojemnik na mąkę. Co tydzień można wylosować wielofunkcyjne urzą‑ dzenie Thermomix. Producent: Polskie Młyny


62

m arket roku 2015

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Żabka przy ul. Ruskiej we Wrocławiu zlokalizowana jest w podcieniach zabytkowej kamienicy, w ścisłym centrum miasta

Ajentka Małgorzata Turoń (z prawej) z jedną ze swoich ekspedientek – dobra atmosfera w zespole przekłada się na sympatię klientów

MARKET ROKU – KANDYDAT

Od studenta po Niemca z laseczką W świetnym handlowo punkcie wysokie przychody nie powinny dziwić. Jeśli jednak przez dwa lata działalności obroty są z miesiąca na miesiąc coraz wyższe, nie może to być wyłącznie kwestią dobrej lokalizacji. Jakie czynniki złożyły się na sukces niepozornej wrocławskiej Żabki?

P

rzy kasach cały czas stoi pięciu­‑sześciu klientów. Kolejni krążą z ko‑ szykami po sali sprzedaży. Dwie ekspedientki sprawnie skanują towary, mimo dużego ruchu znajdują czas na uśmiech, żartują, proponują dodatkowy zakup jakiegoś „impulsu”. Trzecia dziewczyna przygotowuje hot dogi. Drzwi wejściowe otwierają się co chwilę. Mo‑ mentami robi się tłoczno, potem klientów ubywa, ale zaraz wchodzą następni. Trwa to dobre pół godziny. Potem na kilkanaście minut sklep prawie pustoszeje, a wtedy pracownice zaczynają uzupełniać towar na półkach. Sami między sobą rozdzielają zadania – jedna osoba dokłada świeże parówki do nagrzewnicy, druga porządkuje półki, trzecia przecie‑ ra podłogę – widać, że to sprawny, bardzo zgrany zespół. Po kwadransie względnego spokoju fala klientów znów wzbiera... Tak wygląda zwyczajny dzień pracy w Żabce zlokalizowanej w ści‑ słym centrum Wrocławia, przy ulicy Ruskiej, na ruchliwym szlaku tu‑ rystycznym. Liczący zaledwie 55 mkw. sklepik obsługuje przeciętnie 8300 klientów tygodniowo. Zadaliśmy sobie trud i przeliczyliśmy: placówka czynna jest codziennie od 6 do 23, a więc statystycznie na jednego klienta wypada mniej niż jedna minuta!

Dwoją się i troją

Sprawna obsługa to jedno, ale klienci muszą przecież mieć co kupić. Niewielka Żabka oferuje ponad 2000 artykułów, siłą rzeczy na półkach

Hot dogi i kanapki oraz gorące napoje najlepiej sprzedają się w weekendowe wczesne poranki

jest miejsce na zaledwie kilka sztuk z danego asortymentu. Uzupełnianie braków, przy ciągłym ruchu, jest wyzwaniem logistycznym, któremu może sprostać tylko doskonale zorganizowana ekipa. Sklep funkcjonuje od dwóch lat, a jego obroty cały czas rosną. – Takie wyniki osiąga się konsekwentną, wytrwałą pracą – podkreśla Małgorzata Turoń, ajentka Żabki. – Miałam szczęście, bo udało mi się skompletować

sklep obsługuje przeciętnie 8300 klientów tygodniowo. na jednego wypada mniej niż jedna minuta! znakomitą załogę. Dziewczyny dwoją się i troją, motywują się nawzajem, nie ma tarć, pretensji, „spychologii”. Dobra atmosfera przynosi owoce w postaci sympatii klientów. Jak na zawołanie pojawia się przykład: do sklepu wchodzi starszy pan, stały klient, mieszkaniec jednej z okolicznych kamienic. Bierze pieczywo,

W ofercie 2000 SKU – wszystko co powinien oferować sklep convenience

coś z nabiału, dwa jabłka, wędlinę. Przy kasie ekspedientka odbiera od niego koszyk, zeskanowany towar układa starannie w torebce na zakupy, pomaga znaleźć drobne. – Tutaj wkładam paragon, żeby się pan mógł rozliczyć przed żoną – żartuje i podaje klientowi torbę z zakupami. Staruszek odpowiada żarcikiem, dziękuje i wychodzi zadowolony.

„Kacowicze”, miejscowi i turyści

Sklep convenience, położony w samym sercu metropolii, gdzie krzyżują się szlaki turystów krajowych i zagranicznych, studentów, imprezowi‑ czów, pracowników okolicznych biur i lokalnych mieszkańców, musi mieć kompletną ofertę. – Najlepsze utargi mamy w soboty i niedziele od szóstej rano­– mówi pani Małgorzata. – Wtedy z pubów i klubów nocnych ciągną do domu „kacowicze”, spragnieni głównie oferty Żabka Cafe. Kupują kawę, napoje gazowane, hot dogi, kanapki, piwo, no i „seteczki”. Jednak w tygodniu aż jedną trzecią klientów stanowią mieszkańcy okolicznych kamienic, którzy robią codzienne zakupy uzupełniające. Równie liczna jest grupa pracowników okolicznych firm i instytucji, którzy przychodzą po „biurowe” artykuły śniadaniowe. Z kolei studenci wpadają po kanapki, przekąski i napoje. Podobnie turyści. – Goście z Polski kupują najwięcej, pewnie dlatego, że dla nich Żabka to znany, oswojony i lubiany format. Ale miewamy też klientów z całego świata. Najwięcej jest naturalnie Niemców. Wbrew pozorom nie wydają dużo. Często bywa, że przychodzi do nas niemiecki emeryt z laseczką, który chodzi, szuka, a w końcu kupuje tylko wodę mineralną za kilkanaście groszy – uśmiecha się nasza rozmówczyni. Z Żabką związana jest już od 13 lat i nie wyobraża sobie „rozwodu”. Ta współpraca stała się sprawą rodzinną, bo od niedawna własną Żab‑ kę prowadzi jej syn Kamil. Sieć daje istotne wsparcie organizacyjne, logistyczne i finansowe, dysponuje dopracowanym w szczegółach handlowym know­‑how, a przy tym oferuje bodaj najbardziej rozpo‑ znawalną markę na rynku. To solidne ramy, które dobrzy kupcy potrafią wypełnić własną lokalną treścią. Żabka bierze udział w konkursie Market Roku od początku, tj. od 8 lat, jednak tak się złożyło, że dotychczas żaden sklep nie zwyciężył. Może uda się w tej edycji. Takie nadzieje najlepiej zilustrowała jedna z eks‑ pedientek wrocławskiej placówki, która ucałowała firmową pluszową żabkę­‑maskotkę i zawołała: Książę, odczaruj się! Tekst i zdjęcia Konrad Kaszuba

Przez większą część dnia drzwi wejściowe praktycznie się nie zamykają


m arket roku 2015 Parking przed sklepem z łatwością mieści 30 samochodów

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

63

są masarnie Bobrowniki Przemko, Smak Górno i Wisłok. Ludzie chwalą swojskie szynki i kiełbasy. Na stoisku można poprosić o zmielenie wybranego kawałka mięsa lub ubicie kotletów. Chętnie kupowane są sery z Bogonii. Pieczywo dowozi czterech „tutejszych” pie‑ karzy, dostawy są codziennie – rano i po południu. Na życzenie klientów sprzedawczynie kroją chleb. Dwa razy w tygodniu docierają do sklepu świeże surówki firmy Grześkowiak. Wyjątkowo bogata jest półka z che‑ mią gospodarczą, nie brakuje nowości. Klienci są już przyzwyczajeni, że znajdą tu dosłownie wszystko. Sieciowe gazetki promocyjne ukazują się w cyklu dwutygodniowym, trafiają i do sklepu i do okolicz‑ nych mieszkańców. Właściciele Hitpolu w Skrzy‑ szowie drukują też własne ulotki z wybranymi produktami znajdującymi się w promocji.

MARKET ROKU – KANDYDAT

Sklep jak drugi dom Kierująca skrzyszowskim Hitpolem pani Ewelina jest młodą kobietą. Zaraz po uruchomieniu sklepu przyszła któregoś dnia zastąpić swoją mamę, która już w nim pracowała. I została, by wkrótce objąć kluczowe stanowisko. Pozostałych osiem pracownic to wyjątkowo zgrany kolektyw. Cały czas są w ruchu, bo w sklepie, jak w domu, non stop jest coś do zrobienia.

S

krzyszów, trzytysięczne miasteczko na połu‑ dniu Polski. Sklep sieci Hitpol stoi przy głów‑ nej drodze łączącej sąsiadujące ze sobą gminy. Przejeżdżających kuszą promocyjne billboardy, więc wpadają tu także klienci z pobliskiego Szynwałdu. Zaskakuje duży, solidny parking, dla co najmniej 30 samochodów. Takich udogodnień przy wiejskich sklepach raczej się nie spo‑ tyka. Co ciekawe, popołu‑ dniami i w weekendy wcale nie łatwo znaleźć tu wolne miejsce. Właściciele, państwo Świdzińscy, wiedzieli, w co inwestują. Elżbieta Świdzińska pa‑ mięta jeszcze handel w cza‑ sach, kiedy na półce pieczołowicie rozstawiało się butelki z octem, bo niczego innego nie było. Praco‑ wała wówczas jako ekspedientka. Potem zdobyła wykształcenie handlowe i pedagogiczne, urodziła czwórkę dzieci i wraz z mężem doszła do wniosku, że

trzeba zainwestować w coś własnego. Po rozmowach z centralą sieci Hitpol, pod koniec sierpnia 2007 roku, uruchomili w należącym do nich budynku, sklep spo‑ żywczy. Zaraz potem rozpoczął pracę salon fryzjersko­ ‑kosmetyczny, wkrótce zagospodarowano poddasze na sklep z odzieżą, pasman‑ terią, zabawkami i chemią gospodarczą. W końcu na poziomie ­‑1 zaczął działać sklep techniczno­‑ogrodniczy. Słowem, w ciągu kilkunastu miesięcy wokół spożywcze‑ go Hitpolu pojawiło się małe, rodzinne centrum handlowe, które w zasadzie może zaopa‑ trzyć mieszkańców Skrzyszo‑ wa we wszystko. Teraz jasne, dlaczego zainwestowano w tak rozległy parking. Konkurencji oczywiście nie brakuje (Groszek, Delikatesy Centrum i prywatny sklep), jednak to tutaj klienci zaglądają najchętniej. Na powierzchni 110 mkw. znalazło się miejsce dla ponad 6000 artykułów. Sklep urządzony jest

Mniej więcej co piąty produkt na półce pochodzi od lokalnego dostawcy

w przemyślany sposób. Na lewo od wejścia mieści się stoisko z pieczywem. Drugi strategiczny punkt, dobrze doświetlone i zorganizowane stoisko z wa‑ rzywami i owocami, znalazł się po przeciwległej stro‑ nie. Z kolei w specjalnej wnęce na czołowej ścianie umieszczono stanowisko z mięsem i wędlinami. Taki układ sprawia, że klient musi przejść przez niemal wszystkie alejki – a to zawsze szansa, że do koszyka powędruje dodatkowy produkt.

Rodzinna atmosfera

W połowie lutego zakończył się trzeci już sieciowy Pro‑ gram Dobrego Klienta. Cieszył się dużą popularnością, bo i nagrody były solidne – od przyborów kuchennych i akcesoriów sportowych, po tablet czy kuchenkę mi‑ krofalową. Nowością, którą już dostrzegli kupujący, jest także specjalny program muzyczny, który ruszył w listopadzie minionego roku. Dotychczas sklep po prostu płacił składkę do ZAIKS i tyle. Teraz wzięła to na siebie sieć, która dostarcza zestaw piosenek oraz bloki reklamowe promujące produkty z gazetki. Sklep płaci w zamian sieci abonament. Atmosfera w skrzyszowskim Hitpolu jest niemal rodzinna. Placówka otwarta jest przez 6 dni w ty‑ godniu, niedziele są wolne. – Panuje u nas niemal rodzinna atmosfera. Od tego roku zaczniemy orga‑ nizować integracyjne spotkania, na które zaproszę wszystkie dziewczyny z mężami czy narzeczonymi. Będziemy jeszcze bardziej zgranym teamem – cieszy się pani Elżbieta. Tekst i zdjęcia Wojciech Chełchowski

Centrala docenia lojalność

Współpraca z centralą oparta jest na partnerskich zasadach. Ostatnio sklep przeszedł sporą metamor‑ fozę. Łącznie z odświeżeniem elewacji i zmianą jej koloru. Sieć partycypowała w kosztach. – Są otwarci na nasze pomysły. Gdy zwracamy się o pomoc, nigdy nie odmawiają. Do tego dochodzą szkolenia – z obsługi klienta, zarządzania zasobami ludzkimi, a ostatnio również z merchandisingu – mówi właścicielka. 80 proc. oferowanych produktów pochodzi od do‑ stawców wskazanych przez sieć. Pozostałe 20 proc. leży w gestii detalisty. Z reguły są to lokalne wyroby. W przypadku wędlin takimi dostawcami z sąsiedztwa

Na stoisku z wędlinami można poprosić o ubicie kotleta, zmielenie mięsa lub zapakowanie go próżniowo

Właścicielka Elżbieta Świdzińska wysoko ceni sobie szkolenia organizowane przez centralę sieci

Maszyna do krojenia pieczywa (smaczne i pachnące) pracuje prawie bez przerwy


64

m arket roku 2015

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

sprzedawanych produktów. Doskonale widać to na sztandarowym dla sklepu stoisku z warzywami i owo‑ cami. Tego typu asortyment jest domeną męża właścicielki, bo w biznes, poza 18­‑osobową załogą, zaangażowana jest niemal cała rodzina. Warzywa pan Marek przywozi bezpośrednio od producentów, bez pośrednictwa hurtowników. Nie dość że taniej, to i jakość zdecydowanie lepsza – tym bardziej że sam wybiera każdy pęczek rzodkiewki, każdą marchewkę czy pietruszkę. Dzięki szafie chłodniczej winogrona, kiwi, mandarynki, truskawki czy granaty prezentują się okazale. Kiedyś na stoisko jednorazowo zamawiano to‑ war o wartości 300­‑400 zł, dziś jest to nawet 3000 zł. Duży parking swobodnie mieści ponad 30 aut

MARKET ROKU – KANDYDAT

Konkurencja tylko

motywuje ich do działania Delikatesy Centrum w Nowym Wiśniczu to największy sklep w okolicy. Kiedy pojawiła się konkurencja, właściciele nie załamali rąk. Zakasali rękawy, bo jeszcze bardziej zmobilizowało ich to do działania. Wizytówką sklepu stała się niespotykana świeżość produktów i oddani, zawsze uśmiechnięci pracownicy.

W

łaścicielka sklepu DC w Nowym Wiśniczu, Krystyna Tworzydło, z handlem związana jest od wielu lat. Z łezką w oku wspomina swój pierwszy market, który prowadziła

w odległej o siedem kilometrów Bochni. – Kocha‑ łam ten sklep, klienci też bardzo go lubili. Niestety, wysoki czynsz sprawił, że musieliśmy skapitulować – wspomina. Razem z mężem zebrała oszczędności, zaciągnęła kredyt i postanowiła, że tym razem nie będzie od nikogo zależna. Już w trakcie budowy

Regionalne produkty mają wzięcie

Mięso i wędliny, drugie strategiczne stoisko, to w du‑ żej mierze wyroby regionalne. Choć wybór jest duży i nie brakuje produktów dostarczanych centralnie, po swojską kiełbasę od Chojeckiego albo Matlęgi (28,99 zł/kg), małych wyspecjalizowanych masarni, przyjeżdżają chętni nie tylko z Bochni, ale nawet z Krakowa. Nie przeszkadzają im zdecydowanie wyż‑ sze ceny, niż za tradycyjną Podwawelską. W powie‑ trzu unosi się kuszący zapach pieczonego kurczaka. Rożen kręci się kilka razy dziennie. Droga, ale coraz bardziej popularna wołowina rów‑ nież dostarczana jest przez małą rodzinną firmę. Daje to pewność, że szponder czy rozbratel będą pięknymi kawałkami mięsa. Tak samo jak w przypadku cielęci‑ ny. Ta z kolei, ze względu na wysoka cenę, trafia do sklepu jedynie po wcześniejszym zamówieniu przez konkretnego klienta. Swego rodzaju sklep interne‑ towy bez internetu. Dwa razy w tygodniu pojawiają się też świeże ryby – one pochodzą już z hurtowni Eurocashu. Powodzeniem cieszy się gustowny regał sieciowej Faktorii Win. Klienci chwalą dobrane na każ‑ dą okazję propozycje. Dodatkowe pieniądze przynosi stanowisko Totalizatora Sportowego.

sprawdzony koncept PLUS inwencja Równa się sukces

Na stoisku mięsnym prym wiodą lokalne produkty; po wiejską kiełbasę przyjeżdżają klienci z Bochni, a nawet z Krakowa

Kiedyś na stoisko owocowo­‑warzywne jednorazowo zamawiano towar o wartości 300­‑400 zł, dziś jest to nawet 3000 zł prowadziła rozmowy z Delikatesami Centrum, więc było jasne, jaki szyld zawiśnie na nowej placówce. Był to 132. sklep sieci z Podkarpacia, która dziś sku‑ pia ich ponad 1000. Delikatesy pani Krystyny działają przy głównej uli‑ cy. Duży parking swobodnie mieści ponad 30 aut. Przy wjeździe duża tablica informacyjna, do której przyklejane są plakaty z aktualnymi promocjami. Przed wejściem kolejne udogodnienie dla klientów – skrzynka na listy. Konkurencja od niedawna jest duża – spory sklep sieci Hitpol i Lewiatan. – Ich są‑ siedztwo motywuje nas do działania. Czasem handlu‑ jemy na minimalnej marży, żeby klienci postrzegali nas jako sklep z dobrymi cenami. Na brak ruchu nie możemy narzekać – mówi detalistka.

Świeże, czyli lepsze

Oddana załoga (18 osób) to klucz do sukcesu. Magdalena i Krystyna Tworzydło (na zdjęciu stoją) nie mają co do tego wątpliwości

Na powierzchni 299 mkw. zgromadzono ponad 23 000 artykułów. Zaraz po wejściu na salę sprze‑ daży rzuca się w oczy rewelacyjne oświetlenie. Wzorowo spełnia swe zadanie, podkreślając walory

Codziennie rano z Wieliczki przyjeżdża transport świe‑ żego (nie mrożonego) pieczywa do wypiekania. Bu‑ łeczki są więc cały czas ciepłe. Nie ma w nich żadnych spulchniaczy czy sztucznych polepszaczy smaku. Na stoisku można też poprosić o pokrojenie chleba. Na zwieńczeniu regałów, przed stanowiskiem z mię‑ sem, wędlinami i serami, są dwa miejsca na ekspo‑ zycje okolicznościowe. W bardzo dobrych miejscach wystawione są też towary reklamowane w wyda‑ wanej co tydzień sieciowej gazetce promocyjnej. W sklepie rozchodzi się około 200 egzemplarzy, ale blisko 2000 trafia bezpośrednio do okolicznych domów. Właściciele drukują także 2000 własnych ulotek z promocjami. Bardzo dobrze rotują także produkty marki własnej Dobry Wybór, które firmuje Ewa Wachowicz.

Dbają jak o swoje

Właściciele nie mają wątpliwości, że największym ka‑ pitałem sklepu są jego pracownicy. – Załogę mamy naprawdę świetną, przez te lata dziewczyny się „dotar‑ ły”. Dają z siebie wszystko, bo to urodzeni handlowcy – ocenia pani Krystyna. A jej córka Magda natychmiast z uśmiechem dodaje: – Dbają jak o swoje, czasem od‑ noszę wrażenie, że nawet bardziej niż my sami… Tekst i zdjęcia Wojciech Chełchowski


m arket roku 2015

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

65

Cztery stanowiska kasowe, a wyglądają jak dwa…

Infografika na ścianach ułatwia klientom nawigację po sali sprzedaży

MARKET ROKU – KANDYDAT

Ponad dwa tysiące

nietypowych klientów dziennie Alma w centrum Warszawy, samo południe. W innych sklepach spożywczych cicho i sennie, a tutaj kłębią się klienci, zamożniejsi niż w innych miastach. A przecież jest już po porannym szczycie zakupowym, a do popołudniowego jeszcze daleko.

N

asz kandydat do tytułu Market Roku 2015 wprowadził się do centrum biurowo­ ‑handlowego Europlex, nieopodal Placu Unii Lubelskiej, latem 2013 roku. W miejsce upadłego Bomi. O ile poprzednik nie zjednał sobie klientów, o tyle do Almy walą ich tłumy. We współpracy z kra‑ kowską centralą sieci, kierującej supermarketem Jadwidze Noszczyk udało się dostosować do ocze‑ kiwań klientów układ sali sprzedaży, asortyment oraz planogramy dla poszczególnych kategorii produk‑ tów. I zajęło to ledwie miesiąc. Problemem była niezbyt imponująca, jak na Almę, po‑ wierzchnia – 600 mkw. Udało się na niej zmieścić po‑ nad 9000 SKU. Konieczne więc było zoptymalizowanie asortymentu i sposobu ekspozycji produktów. Wąskim gardłem okazała się strefa kas; przy zaledwie dwóch stanowiskach ustawiały się kolejki. Dołożenie dwóch dodatkowych było skomplikowane technicznie, ale udało się. – Codziennie odwiedza nas około 2000 klien‑ tów. Rotacja produktów jest znakomita. W zasadzie nie zdarza się, żeby jakiś towar się przeterminował. Moje pra‑ cownice cały czas uzupełniają braki na półkach, tempo pracy bywa zawrotne – mówi Jadwiga Noszczyk.

Stoisko warzywno­‑owocowe kusi tęczą kolorów

I do biura, i do domu

Blisko 70 proc. wszystkich klientów stanowią pracow‑ nicy firm mieszczących się w pobliskich biurowcach. Pozostali to okoliczni mieszkańcy oraz osoby przejeż‑ dżające ul. Puławską. Alma położona jest bowiem tuż obok przystanków tramwajowych i autobusowych, na których pasażerowie przesiadają się w różnych kierunkach. Proporcje te nieco zmieniają się w week‑ endy, ale i wtedy ruch w sklepie imponuje. W ciągu

wyboru artykułów impulsowych, dań gotowych, wyro‑ bów garmażeryjnych, sałatek czy napojów. Gdy brakuje czasu na pójście do restauracji czy baru na obiad, Alma okazuje się niezastąpiona – przyznaje Ewa Borycka, pracownica jednego z pobliskich banków.

To wciąż delikatesy

Zmodyfikowanie, w stosunku do innych sklepów sieci Alma, asortymentu nie doprowadziło do

Na niezbyt imponujących, jak na Almę, 600 mkw. udało się w przejrzysty sposób wyeksponować ponad 9000 produktów tygodnia największy jest w godzinach 9­‑11, gdy „biu‑ rowi sąsiedzi” kupują coś do „przegryzienia” w pracy, później zaś, po godzinie 16, kiedy pojawia się gro‑ mada klientów robiących większe zakupy do domu. – W żadnym z okolicznych sklepów nie znajdę takiego

przyjmuje się za standard. Nie zabrakło miejsca na alkohole, także te z najwyższej półki cenowej, oraz na cygara, oczko w głowie prezesa sieci Jerzego Mazgaja. Są także produkty marek wła‑ snych Krakowski Kredens i Food & Joy. – Niewielka powierzchnia handlowa i skromne zaplecze ma‑ gazynowe nie przeszkodziły nam w zaproponowa‑ niu klientom przed świętami koszy prezentowych. Choć nie mogliśmy ich wyeksponować tak dobrze jak w dużych Almach, akcja zakończyła się dużym sukcesem – mówi Jadwiga Noszczyk. Taka, a nie inna struktura klientów sprawia, że przy relatywnie niskiej wartości koszyka zakupów, sklep legitymuje się wysokimi obrotami z metra kwadra‑ towego powierzchni sprzedaży. Dużą rolę gra tu liczba klientów. O komfort robienia zakupów dba aż 40­‑osobowa załoga. Żaden z pracowników na brak zajęcia nie może narzekać. Almę w Centrum Europlex urządzono zgodnie z nową koncepcją opracowaną przez centralę. To cały pakiet elementów, spośród których naj‑ bardziej rzuca się w oczy szersze niż dotychczas wykorzystanie szkła w ladach chłodniczych oraz zastosowanie na ścianach ikonografiki. Tekst i zdjęcia Witold Nartowski

zatracenia delikatesowego charakteru placówki. Wciąż ponad jedna czwarta produktów to artykuły świeże. Oferta mięsa, wędlin, serów, pieczywa, nabiału, warzyw czy owoców jest zdecydowa‑ nie bogatsza od tego, co w sklepie spożywczym

Zawsze świeże i bardzo smaczne (próbowaliśmy) produkty garmażeryjne – to klienci z okolicznych biur lubią w stołecznej Almie najbardziej

– Rotacja produktów jest znakomita. W zasadzie nie zdarza się, żeby jakiś towar się przeterminował – cieszy się dyrektor Jadwiga Noszczyk


66

WYPOSAŻENIE

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

JAK DOBRZE „ZAGRAĆ” ŚWIATŁEM W SKLEPIE?

Pstryk.

I wszystko jasne Gdy chcemy dobrze oświetlić nasz sklep, a mamy ograniczony budżet, wybierzmy linie świetlne – jako źródło światła – świetlówki lub LED-y. Dopilnujmy, żeby oprawy oświetleniowe były równomiernie rozłożone, a światło dostatecznie intensywne.

K

iedy jednak chcemy, by światło w naszym sklepie odgrywało większą rolę, warto po‑ myśleć o wyróżnieniu poszczególnych stref dodatkowymi akcentami świetlnymi – z użyciem projektorów. Najprościej umieścić je w szynoprze‑ wodach, dzięki czemu uzyskujemy pełną funkcjo‑ nalność i mobilność rozwiązania. Tak mocowane oprawy oświetleniowe w prosty sposób można przemieszczać i kierować w wybrane miejsca. To proste i skuteczne rozwiązanie można stosować w oświetleniu wybranych stref sklepu oraz w witry‑ nach sklepowych, które powinny być wyeksponowa‑ ne, aby przyciągnąć uwagę klientów. Doświetlanie projektorami sprawdzi się zarówno na stoisku z alko‑ holem, jak i stoisku w dziale warzywnym, mięsnym czy piekarniczym. Nie wolno jednak przesadzić. – Je‑ śli tych źródeł będzie zbyt dużo, oświetlenie ogólne przestanie być potrzebne, a my nie uzyskamy żadnego efektu. Ostrożnie też z kolorowym światłem. Niektóre akcenty, np. pod meblami, przynoszą fatalny skutek – to mebel przyciąga uwagę, a nie produkty, które się na nim znajdują – mówi Tomasz Krzysztoń, kierow‑ nik działu projektów w firmie Spectra Lighting. Na stoisku z alkoholem, zamiast projektorów, war‑ to rozważyć osobne podświetlenie każdej półki.

Wódki, whisky czy koniaki eksponowane w takich warunkach wyglądają okazale i sprawiają wrażenie produktów luksusowych.

Wszystkie kolory sklepu

Walmart, światowy potentat na rynku detalicznym, który ma na całym świecie ponad 11 000 sklepów i zatrudnia 2,2 mln osób, kilka miesięcy temu zaczął przechodzić na technologię LED. Ma to przynieść, w przeliczeniu, nawet 100 000 zł oszczędności rocz‑ nie w jednym supermarkecie. Może warto pójść w ślady amerykańskiego kolosa… LED­‑y są energooszczędne, ich szeroki wybór pozwala na różnorodność zastosowań, włączając dopasowanie

Kategoria produktów Mięso i wędliny Warzywa, Sery twarde, pieczywo Ryby Nabiał Kosmetyki

Zalecana barwa światła Różowa i czerwona Zielona Żółta, Niebieska Biała Neutralna jasna Źródło: Spectra Lighting

Mięso lubi czerwień

O tym, czy klient odbiera mięso wołowe bądź wie‑ przowe jako świeże, decyduje ich kolor, a w zasadzie barwa światła, jakim oświetlimy te produkty. – Kie‑ dy używamy tradycyjnych opraw oświetleniowych ze źródłami metalohalogenkowymi, dobrym wyjściem jest zastosowanie dodatkowych kolorowych filtrów szklanych, które powodują podbicie konkretnych, po‑ żądanych kolorów – radzi Tomasz Krzysztoń. – W przy‑ padku mięsa wybiera się filtry w odcieniu czerwonym, do pieczywa – żółte, zaś do warzyw – zielone. Producenci oświetlenia w technologii LED oferują już specjalne źródła do produktów spożywczych. Niektóre barwy w widmie światła są wyeksponowane, by podkre‑ ślać pożądany kolor. Dodatkowo brak emisji promieni ultrafioletu (UV), sprawia, że produkty nie przebarwiają się i nie ma efektu „starzenia się” oświetlanych obiektów. Brak emisji promieni IR sprawia, że oświetlane obiekty nie są podgrzewane, dzięki czemu dłużej zachowują świeżość oraz atrakcyjny wygląd.

LED, czyli technologia górą

REKLAMA

JOYA™ SELF-SHOPPING Datalogic posiada unikalne rozwiązanie do Samoobsługowych Zakupów umożliwiające interakcje sprzedawców z kupującymi w różnych punktach procesu zakupowego. Kluczem rozwiązania jest Joya, mobilny terminal ręczny. Intuicyjna i ergonomiczna Joya umożliwia dostarczanie spersonalizowanych promocji i zbieranie informacji o przyzwyczajeniach kupujących.

do oświetlania poszczególnych grup produktów. Tech‑ nologia ta stała się już na tyle powszechna, że koszt związany z przejściem na nią nie jest aż tak zatrwa‑ żająco wysoki, jak jeszcze 2­‑3 lata temu, a efekt może przynieść wiele korzyści. Trzeba jednak pamiętać, że i tu obowiązują pewne zasady. Jeżeli zależy nam na autentycznym oddawaniu barw, trzeba stosować źró‑ dła, które mają tzw. wskaźnik Ra (oddawania barw) na poziomie co najmniej 80­‑90 i o temperaturze barwowej światła powyżej 4000 Kelwinów, czyli zbliżonej do natu‑ ralnego światła dziennego. Kłopotem dla oczu klienta

będzie też stosowanie wielu temperatur barwy światła. To częsty błąd, przytrafiający się podczas wymiany źró‑ deł oświetlenia. Na opakowaniu każdego źródła LED znajdziesz dokładną informację o jej barwie (podaną właśnie w Kelwinach), a także o kącie świecenia – jeśli jest on niewielki (np. 10­‑25 stopni), oświetlać będzie jedynie detale i nadaje się do projektorów doświetla‑ jących. Trzeba także zwrócić uwagę, czy oprawy zain‑ stalowane są tak, że padające z nich światło nie oślepia klientów. Gdy tego nie dopilnujemy, efekt odwrotny od zamierzonego mamy zapewniony. (WCH)

Rewolucyjny czytnik firmy Datalogic Firma Datalogic opracowała innowacyjny automatyczny czytnik por‑ talowy, pozwalający na skanowanie dużej liczby kodów kreskowych w krótkim czasie. Urządzenie poprawia efektywność operacyjną i zwiększa komfort robienia zakupów. Skaner JadeTM X7 to unikalne narzędzie, pozwalające na umieszczanie zakupów na taśmie w dowol‑ nym położeniu. Taśma przesuwa je przez tzw. łuki skanujące. Zaawan‑ sowany technologicznie system odczytuje kody kreskowe i rozpoznaje przedmioty poruszające się ze znacznie większą prędkością niż na tradycyjnych taśmach kasowych. (GSZ)

Terminal fiskalny Posnet Thermal HD Posnet i Intel podpisały list intencyjny dotyczący współpracy w zakresie rozwoju no‑ wych technologii dla handlu. Pierwszym efektem współpracy obu firm jest terminal fiskalny łączący w sobie drukarkę, wydajny komputer PC i odtwarzacz cyfrowej reklamy. Urządzenie zostało przygotowane w trzech wariantach z różnymi procesorami, w zależności od potrzeb klienta: Intel Celeron 847, Intel Core i3­‑3217U lub Intel Core i5­‑3427U. Co istotne dla sieci handlowych, w modelu z procesorem Intel Core i5 dostępna jest technologia Intel vPro, pozwalająca na zdalne zarządzanie sprzętem. Zastosowanie miniaturowego komputera PC, umieszczonego pod drukarką, sprawia, że rozmiary całego urządze‑ nia są kompaktowe, a w punkcie sprzedaży można zaoszczędzić miejsce na ekspozycję towarów. Bezawaryjne działanie komputera ma zapewnić dysk SSD bez elementów ruchomych. Terminal fiskalny ma rozbudowane możliwości zintegrowanych drukarek Thermal HD – może generować wydruki niefiskalne, grafiki i kody 2D. Wyświetlacze klienta są nie tylko w wersji wbudowanej, ale również podwieszanej i wolno stojącej, co również pozwala zaoszczędzić miejsce przy kasie. Ponadto mogą one być częścią systemu reklamy cyfrowej, czyli służyć do wyświetlania w sklepie reklam. Posnet ma nadzieję, że docelowo za taką usługę detaliście będą płacić producenci. Urządzenie posiada kilka portów komunikacyjnych do podłączenia niezbędnych urządzeń peryferyjnych (np. klawiatury). (SSZ)

Nowości w aplikacjach biznesowych Microsoft Dynamics Nowościami wprowadzonymi do systemu Microsoft Dynamics AX są: zarządzanie magazynem i transpor‑ tem, różne aplikacje na urządzenia mobilne, dostęp‑ ne w chmurze usługi Lifecycle Services (LCS), a także wsparcie wdrożeń na platformie Windows Azure. Nowe funkcjonalności w zakresie zarządzania magazynem i transportem zapewniają pełny wgląd w czasie rzeczy‑ wistym w realizację łańcucha dostaw, pozwalając na obniżenie kosztów operacyjnych. Drugi system klasy ERP firmy Microsoft – Dynamics NAV 2015 – został wyposażony w interfejs użytkownika zoptymalizowany pod kątem tabletów i ekranów dotykowych, zapewniający natychmiastowy dostęp do wymaganych da‑ nych z dowolnego miejsca, a także spersonalizowane strony startowe, pozwalające na natychmiastowe wyświetlanie najważniejszych danych biznesowych i kluczowych wskaźników wydajności. Z kolei Microsoft Dynamics CRM 2015 został rozszerzony w czterech kluczowych obszarach, takich jak platforma, funkcjonal‑ ności dla użytkowników końcowych, obsługa i automatyzacja procesów oraz praca mobilna. Dodatkowo znacząco rozbudowano możliwości synchronizacji danych pomiędzy CRM a pocztą Outlook oraz serwerem pocztowym. Dynamics CRM 2015 przyniósł również usprawnienia w tzw. kliencie mobilnym. (SSZ)

Pierwsza drukarka fiskalna z panelem dotykowym Firma Emar, polski producent urządzeń fiskalnych, wprowadziła do sprzedaży drukarkę fiskalną Tempo 3 – pierwszą z dotykowym wyświetlaczem operatora. Gwarantuje ona szybką obsługę klientów oraz wysoki komfort prowadzenia sprzedaży. Kolejną zaletą drukarki Tempo 3 jest możliwość podłączenia do systemu sprzedaży za pomocą ethernetu, WiFi czy bluetooth. Zastosowano również wytrzymały mechanizm drukujący firmy Seiko, w którym zakładanie papieru odbywa się na zasadzie „wrzuć i pracuj”. Kopie paragonów i raportów zapisywane są w formie elektronicznej na karcie microSD. Pozwoliło to zwiększyć niezawodność oraz szybkość sprawdzania kopii elektronicznej. Tempo 3 występuje w dwóch wersjach kolory‑ stycznych. Sugerowana cena detaliczna od 2790 zł netto. (GSZ)


LOGISTYKA/TECHNOLOGIE

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Sylwetka 308 SW przyciąga wzrok lekkością, elegancją i opływowymi liniami

67

Nieprzeładowana deska rozdzielcza to atut Peugeota 308 SW

Mały silnik, duże możliwości

PEUGEOT 308 SW

praktyczny i cieszy oko Przyjęło się, że samochód z nadwoziem kombi powinien być przede wszystkim pojemny, a dopiero w dalszej kolejności cieszyć oko. W przypadku nowego Peugeota 308 SW projektantom udała się trudna sztuka połączenia funkcjonalności z urodą.

S

tary model 308 SW wyglądał przeciętnie i nie wyróżniał się z tłumu. Najnowsze wcie‑ lenie francuskiego kombi ma nowoczesną, proporcjonalną sylwetkę, obfitującą w krągłości (w przeciwieństwie do poprzednika, który był raczej kanciasty). Efekt jest taki, że z wyglądu stary i nowy Peugeot 308 SW – oprócz lwa na masce – nie mają ze sobą nic wspólnego.

Wnętrze nie męczy

Sylwetka 308 SW przyciąga wzrok lekkością, elegan‑ cją i opływowymi liniami – połączenie, o które nie‑ łatwo w przypadku „kombiaków”. Szczególne słowa

uznania należą się projektantom za pas przedni: dość płaski, ze stosunkowo małym grillem i wąski‑ mi, „zmrużonymi” reflektorami, co nadaje sylwetce dynamicznego charakteru, nie ujmując jej elegancji. O przedziale pasażerskim Peugeota 308 dość powie‑ dzieć, że zwyciężył w konkursie na „Najpiękniejsze Wnętrze Roku” podczas paryskiego Festiwalu Sa‑ mochodowego. Peugeot pokonał tam w finale Alfę Romeo, BMW i Mercedesa... Rzeczą, która od razu rzuca się w oczy, jest mała kierownica – jakby wzięta z auta klasy A. Kto nie jest do niej przyzwyczajony, może się już na starcie zniechęcić. Trzeba jednak zaznaczyć, że nietypowa

Polskie latarnie zrewolucjonizują handel w galeriach? Beacon to nowe narzędzie, które znajdzie zasto‑ sowanie m.in. w handlu detalicznym. Produkt krakowskiej firmy Comarch udowodnia, że oprócz taniej siły roboczej Polska może zaoferować krajom zachodnim innowacyjne rozwiązania z zakresu nowoczesnej elektroniki konsumenckiej. Nowość zaprezentowano podczas warszawskiego Comarch Retail Show, którego partnerem medialnym były „Wia‑ domości Handlowe”. Beacon (z ang. latarnia) to nie‑ wielki, bezprzewodowy transmiter sygnału, pracujący w technologii Bluetooth 4.0. Wysyła on komunikaty do znajdujących się w pobliżu urządzeń mobilnych, posiadających odpowiednie aplikacje. Beacon wymy‑ ślono jako rozwiązanie problemu lokalizacji obiektów w budynkach i zamkniętych pomieszczeniach, gdzie nie działa sygnał GPS. Opatentowany przez Comarch system może być wykorzystany na wiele sposobów. W galerii handlowej klient, przechodząc obok jakiegoś

sklepu, otrzyma od niego komunikat, np. przywitanie i zachęcenie do zrobienia zakupów, informacje o atrak‑ cyjnych promocjach albo specjalne spersonalizowane rabaty. Technologia może być wykorzystana również do wskazywania drogi do konkretnego sklepu, czy w jego wnętrzu, do konkretnej półki. Beacony mogą równie dobrze prowadzić podróżnych do odpowied‑ nich terminali na lotnisku czy gości do hotelowych pokoi. Możliwości ich wykorzystania są ogromne. Comarch podkreśla, że z punktu widzenia konsumenta to całkowicie nowy rodzaj komunikacji, łączący zalety handlu tradycyjnego z korzyściami ekonomicznymi handlu internetowego (lepsza cena, atrakcyjniejsze promocje, spersonalizowane rabaty). Z kolei dla sprze‑ dawców Beacon jest sposobem na gromadzenie oraz analizę informacji na temat zachowań konsumenckich. W naszej opinii urządzenie ma potencjał, by zrewolu‑ cjonizować nowoczesny handel. (SSZ)

kierownica w najmniejszym stopniu nie utrudnia jazdy. Druga różnica między Peugeotem a innymi współczesnymi autami dotyczy deski rozdzielczej. Ktoś może zapytać: gdzie się podziały przyciski? Panel centralny jest niemal pusty. To coś nowego w czasach, kiedy deski rozdzielcze są zapełnione przełącznikami, lampkami i pokrętłami. To element stylizacji i­‑Cockpit, która – jak zapewnia producent – zapewnia nowe rozwiązania w zakresie ergonomii obsługi. Pusta przestrzeń ładnie wygląda, ale nie każdemu przypadnie do gustu, bo część funkcji prze‑ niosła się na ekran komputera pokładowego, a nie wszyscy lubią ten rodzaj komunikacji z autem. Trzeba jednak przyznać, że wnętrze Peugeota to – jak na samochód klasy kompakt – najwyższa półka. Jest nieprzeładowane, więc nie męczy, a dzięki użytym materiałom, sprawia wrażenie luksusowego.

Bagażnik francuskiego kombi ma 556 l. Tylną kanapę można złożyć jednym ruchem ręki (system Magic Flat), uzyskując całkowicie płaską podłogę. To ważne, bo „schodek” w bagażniku utrudniałby transport dużych przedmiotów, a przecież do tego kombi zo‑ stało wymyślone. Peugeot 308 SW, po rozłożeniu foteli, mieści 1606 l. Gorzej z samymi fotelami. Pa‑ sażerom siedzącym na tylnej kanapie może trochę brakować miejsca. Plus natomiast za panoramiczny, szklany dach, który zwiększa powierzchnię szyb do 1,69 mkw. Na krótkich trasach to element bez zna‑ czenia, ale podczas dalekich podróży dodatkowa oszklona powierzchnia pozytywnie wpływa na kom‑ fort kierowcy i pasażerów. Turbodoładowany silnik o poj. 1,2 l daje aż 130 KM – tzw. downsizing w czystym wydaniu, czyli „wyciska‑ nie” jak największej mocy z małej pojemności. Jed‑ nostka posiada tylko trzy cylindry, lecz nie wpływa to ujemnie na komfort jazdy. Do kierowcy i pasażerów Peugeota 308 SW nie docierają wibracje ani podczas jazdy, ani na wolnych obrotach. Motor jest zrywny i elastyczny, nie ma problemów z przyspieszaniem, a sześciobiegowa skrzynia pracuje precyzyjnie. Trud‑ no doszukać się mankamentów, jeśli chodzi o prowa‑ dzenie Peugeota. Być może znajdą się osoby, które uznają, że 308 SW, jak na francuskie auto, nie jest wystarczająco miękkie. Ale ten sposób zestrojenia zawieszenia (pośredni między twardym i miękkim) zapewnia kierowcy pełną kontrolę nad autem. Tekst i zdjęcia Hubert Wójcik

Peugeot 308 SW Dane techniczne

Pojemność silnika Maksymalna moc silnika Maksymalny moment obrotowy Średnie zużycie paliwa Cena brutto

1199 cm³ 130 KM przy 5500 obr./min 230 Nm przy 1750 obr./min 4,9 l/100 km od 69 700 zł

Generator mgły zapobiegA kradzieży Sprawni złodzieje potrafią dostać się do sklepu i wynieść co cenniejsze rzeczy w mniej niż pięć minut. Dlatego złodziejowi lepiej uniemożliwić kradzież niż próbować złapać go na gorącym uczynku – twierdzą przedstawiciele firmy Protect A/S, produkującej… generatory mgły. Urządzenia te można podłączyć do już istniejącego systemu alarmowego lub na ich bazie stworzyć samo‑ dzielny system. Generator uaktywnia się w momencie włamania i w ciągu około 15 sekund potrafi całko‑ wicie wypełnić chronioną powierzchnię białą mgłą. Widoczność spada praktycznie do zera, a poruszają‑ cy się po omacku złodziej nie myśli już o kradzieży, ale o ucieczce. Generator mgły to odporna na ataki wandalizmu, nieduża metalowa skrzynka (mniejsza od klimatyzatora), którą montuje się na ścianie lub

suficie. Wystrzeliwana sucha mgła na bazie glikolu, substancji używanej m.in. w teatrach oraz na dysko‑ tekach, jest bezinwazyjna i nieszkodliwa, zarówno dla produktów, jak i sklepowego wyposażenia. Nie osadza się na niczym, a żeby się jej pozbyć, wystar‑ czy dobrze przewietrzyć pomieszczenie. Protect A/S oferuje cztery generatory różnej mocy, które można wykorzystać do zabezpieczenia całego sklepu lub jego newralgicznych części, np. biura na zapleczu. Do pla‑ cówki ze stumetrową salą sprzedaży wystarczy jeden generator, a wymienny kartridż pozwoli na kilkanaście wystrzeleń mgły. W Polsce technologia ta jest stosun‑ kowo nowa i na razie korzystają z niej m.in. wybrane sklepy Żabka. Na Zachodzie generatory mgły zdążyły się już upowszechnić i są montowane m.in. w sklepach Metro Group, Netto, Aldi, Rema 1000 i SPAR. (SSZ)


ZAGR ANICA

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Fot. Anna Terlecka

68

Oblężone stoisko Coliana. Firma rozszerzyła ofertę o produkty w zagranicznej odsłonie, wprowadziła też międzynarodową markę Alibi, która szczególną popularnością cieszy się… w Mongolii

Fot. Anna Terlecka

LOTTE Wedel promował ręcznie robione pralinki oraz cukiernicze dzieła sztuki autorostwa zwązanych z Wedlem cukierników, Joanny i Janusza Profusów

NAJWIĘKSZE NA ŚWIECIE TARGI SŁODYCZY

Nie wypada nie wystawiać się na ISM Za nami lutowe targi ISM w Kolonii, najważniejsze wydarzenie dla branży słodyczy. Kontrahenci z całego świata nie omijali polskich stoisk, więc niejedna firma wróciła do kraju z perspektywą zagranicznych kontraktów.

O

renomie targów ISM wiedzą chyba wszyscy, jednak w przypadku imprez wystawienniczych zawsze pojawia się dyżurne pytanie: czy nadal warto tu przyjeżdżać? W tym roku było ono o tyle zasadne, że niespełna tydzień po zakończeniu ISM ruszyły prestiżowe targi żywności Gulfood w Dubaju, na które przyjeżdża wielu kontrahentów z Azji. Dla polskich firm Azja jest ważnym kierunkiem eksportowym, dlatego niektórzy z naszych rozmówców przyznawali, że najbliższe dni upłyną im pod znakiem podróży. Byli i tacy, którzy zdradzili, że szykują się rów‑ nież na majowe targi SIAL China, potem lecą na Sweets & Snacks EXPO do Chicago, a także na trwające równolegle amsterdamskie targi PLMA, poświęcone markom własnym. Do tej pory producenci słodyczy z Polski nie śledzili aż tak wnikliwie kalendarza międzynarodowych imprez wystawienniczych.

Wszyscy chcą eksportować

Targi w różnych częściach świata są na celowniku polskich producentów m.in. z uwagi na fakt, że krajowe spożycie słodyczy nie rośnie w zadowalającym tempie (od 2­‑3 lat obserwujemy wręcz niewielki regres) i trzeba szukać odbiorców na zewnątrz. W dodatku sytuacja za wschodnią granicą nie przedstawia się wesoło i tamtejsze kontrakty szybko mogą się wykruszyć. Polskie firmy z nadzieją patrzą na rynki wschodzące – czekoladę zaczynają jeść przede wszystkim Chińczycy, przekonują się do niej Hindusi, otwierają się ciekawe perspektywy w Afryce. Kolejny kierunek to Bliski Wschód. O samym ISM mówi się w polskim gronie tak: może i te targi słabną, ale żadna renomo‑ wana firma nie odważy się zrezygnować z wystawiania się, bo od razu zauważyłaby to konkurencja. – Te targi są jak bal. Nie wypada na nich nie być – skwitował jeden z naszych

W Kolonii raczej nie podpisuje się umów, a nawiązuje obiecujące znajomości, które mogą zaowocować współpracą w przyszłości; jest też okazja do spotkania się z kontrahentami – często jedyna w roku

rozmówców. W Kolonii raczej nie podpisuje się umów, a nawiązuje obiecujące znajomości, które mogą zaowocować współpracą w przyszłości; jest też okazja do spotkania się z kontrahentami, z którymi łączą nas interesy. Często jedyna w roku. Partnerzy biznesowi mogą choćby obejrzeć i skosztować nowości, czy omówić szanse na rozwinięcie współpracy. – Naszym głównym celem jest wejście na kolejne rynki. Jest to o tyle trudne, że eksportujemy już do 50 krajów. Szczególnie zależy nam na Afryce i Azji – mówił nam Artur Kowalczyk, dyrektor handlowy Tago PPC Tadeusz Gołębiewski. Producent ciastek miał bardzo efektowne i doskonale usytuowane stoisko. Można tam było znaleźć cały wachlarz produktów, w tym bogatą ofertę ciastek francuskich. Zainteresowanie, szczególnie wśród arabskich klientów, wzbudziła linia wyrobów dla dzieci Tago Kids. Artur Kowalczyk przyznał, że firma koncentruje się na innowacjach. Zdradził, że niebawem na rynek trafią wyjątkowe ciastka dla dzieci, które na pewno nie przejdą bez echa.

Magiczne słowo na „W”

W tym roku słabiej dopisali zwiedzający z Bliskiego Wschodu, z których wielu nastawiło się na Gulfood. Z uwagi na sytuację polityczną, znacznie mniej było też Rosjan. Wystawcy wypatrywali kupców z sieci handlowych. Plotkowano, że „na przeszpiegi” przyjechali ponoć przedstawiciele Lidla. – Jeśli przyszli obejrzeć naszą ofertę, zrobili to na tyle dyskretnie, że się nie zorientowaliśmy – przyznał nam jeden z producentów. Na polskich stoiskach padało za to dość często słowo „Walmart” – od kilku firm usłyszeliśmy, że są o krok od nawiązania współpracy z największym sprzedawcą detalicznym na świecie. Są i takie, które umowę już mają w kieszeni, ale nie chcą się tym chwalić… Millano dużo miejsca przeznaczyło na prezentację produktów, które firma eksportuje do Stanów Zjednoczonych. Odbiorcami są amerykańskie sieci handlowe, a nie sklepiki dla Polonii

Stoisko specjalizującej się w produkcji ciastek firmy Tago było jednym z najbardziej efektownych i najlepiej usytuowanych

Ruch na stanowisku firmy Dr Gerard to najlepsza rekomendacja dla oferowanych przez nią wyrobów Fot. Anna Terlecka

Fot. Daria Mulart

Fot. Anna Terlecka


PO GODZINACH

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Fot. Bonduelle Pols

ka

Kwestionariusz

69

menadżera

Jaką maksymą kieruje się w biznesie, o co pyta kandydatów do pracy? Przybliżamy sylwetkę Anny Telakowiec, dyrektora marketingu w firmie Bonduelle Polska. (ATE) Praca jest dla mnie... sposobem na ciekawe życie.

Dobry szef to taki, który... daje przestrzeń do działania.

Specyfiką branży FMCG jest... szybkie tempo zmian, które chcę współtworzyć.

W biznesie kieruję się maksymą... „Każda praca jest autografem osoby, która ją wykonuje” – podsunął mi ją kolega z pracy. Z dumą chcę się podpisywać pod każdym moim działaniem w biznesie (i nie tylko).

Konsumenci... mają rację. Mój największy sukces... zdecydowanie czwórka moich dzieci, które pozwoliły mi zrealizować także zawodowe plany. Porażka to... inspiracja do kolejnego zadania. U współpracowników najbardziej cenię... podejmowanie wyzwań. Kandydatów do pracy pytam o... porażki.

Wystawcy mieli ręce pełne roboty. Jan Kolański, szef Coliana, nawet przepraszał, że nie zaprosi nas do stolika, bo wszystkie są zajęte przez kontrahen‑ tów. Firma po raz pierwszy występowała na targach pod nazwą Colian, prezentując m.in. odchudzone (zoptymalizowane) portfolio Solidarności i nowe, opracowane z myślą o odbiorcach zagranicznych, tabliczki marki Goplana opatrzone międzynarodo‑ wymi nazwami Toffino, Mr Ron i Pistachio. Producent promował też eksportową markę Alibi, hit na rynku mongolskim, reklamowany w tamtejszej telewizji. Prezes Kolański przyznał, że jego firma szuka moż‑ liwości eksportu i zamierza wprowadzać kolejne międzynarodowe brandy. Jeśli chodzi o Zachód – podbój rynków niemieckiego czy brytyjskiego – naszym trudno się przebić, ale idzie ku dobremu. – Postrzeganie polskich słodyczy zmienia się na plus. Pojawiają się też nowe możliwości współpracy z pro‑ ducentami markowych wyrobów, którzy chcą zlecać część produkcji – zapewniał Jan Kolański.

Od najlepszej strony

W tym roku trudno mówić o wysypie innowacji przez duże „i” – podobnie jak w latach ubiegłych, firmy zaprezentowały produkty funkcjonalne, na bazie naturalnych składników. Wyraźnie zwiększyła się oferta słodyczy bez laktozy. Atrakcją były drukujące czekoladę urządzenia 3D, które można było obejrzeć na jednym z amerykańskich stoisk. Spore zaintere‑ sowanie wzbudził regał do ekspozycji słodyczy na wagę na, utrzymanym w bieli, znacznie większym niż w latach ubiegłych stoisku Wawelu. Producent rozwija, zaczerpnięty ze Skandynawii, tzw. projekt pick & mix, za którym kryje się unikatowe podejście do tzw. „luzów”. Zaprojektowany z myślą o tej formie ekspozycji regał podziwiało wielu obcokrajowców.

Firma, w której pracuję... to Bonduelle – jest rodzinnym, choć globalnym, największym przedsiębiorstwem przetwórstwa warzyw opartym na trwałych wartościach. To dla mnie ważne. Gdybym wygrała milion w Lotto... żyłabym dalej tak jak teraz. Motorem zmian nie są dla mnie pieniądze, a marzenia i cele, które sobie stawiam. Mój azyl to... Rodzina. Choć nie jest to „spokojna przystań”, a dynamiczny tygiel silnych charakterów!

Krakowskiego producenta reprezentowali m.in. pre‑ zes Dariusz Orłowski oraz Anna Bator, dyrektor marketingu. W rozmowie z nami Anna Bator pod‑ kreślała, że firma jest otwarta na inspiracje i szuka ich na targach, choć nie tylko. Wyjątkowa atmosfera panowała na stoisku Lotte Wedel. A to za sprawą związanych z Wedlem cukier‑ ników Joanny i Janusza Profusów, dzięki którym wi‑ zytówką firmy są ręcznie robione pralinki dostępne w Pijalniach Czekolady E.Wedel. Producent promował też, świetnie przyjęte przez polskich konsumentów, tabliczki o smaku deserów, od niedawna oferowane także w formacie impulsowym. Stałym wystawcą jest w Kolonii firma Millano, której reprezentanci przyjeżdża na targi od ośmiu lat. Mil‑ lano eksportuje swe produkty do ponad 60 krajów. Odpowiedzialny za sprzedaż zagraniczną Artur Kłobucki przyznał, że nie miał jeszcze czasu rozej‑ rzeć się po targach, bo cały czas napływają nowi kontrahenci. – Konsumenci z jednej strony oczekują innowacyjnych wyrobów, a z drugiej od lat najlepiej sprzedającym się produktem pozostaje stugramowa tabliczka – skwitował Artur Kłobucki. Rozmawiali‑ śmy krótko, bo właśnie pojawili się kolejni goście, tym razem z Chin. Chińczyków podjęli także na swoim stanowisku przedstawiciele Śnieżki, produkującej m.in. Mi‑ chałki z Hanki. Katarzyna Bojko, dyrektor ds. sieci handlowych, eksportu i marketingu, zdradziła nam, że producent planuje znacząco zwiększyć eksport – obecnie wysyła swe wyroby m.in. do Niemiec. Na targi Śnieżka przyjechała we wzmocnionym składzie – do zespołu dołączyła niedawno Mariola Łojewska, odpowiedzialna za rozwój sprzedaży zagranicznej. Anna Terlecka

Anna Telakowiec

Zanim w 2012 roku została szefową marketingu w firmie Bonduelle Polska, przez pięć lat piastowała analogiczne stanowisko w Wedlu. Odskocznią od pracy jest dla niej sport: jeździ konno, uprawia snowboarding, windsurfing, ostatnio odkryła kitesurfing. Miłośniczka rodzinnego żeglowania.

Utrzymane w minimalistycznym stylu stoisko Wawelu. Produkty są na pierwszym planie, oprócz nich uwagę przyciąga estetyczny, funkcjonalny regał do sprzedaży słodyczy na wagę

Fot. Anna Terlecka

O konkurencji mówię... dobrze, że jest – motywuje do działania!


70

PO GODZINACH

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

Dakar

nauczył mnie

bycia lepszym człowiekiem

Fot. Archiwum

Rozmowa z kierowcą rajdowym, Krzysztofem Hołowczycem

Na nikogo się nie obrażam, rozdaję autografy, robię za misia, pozując do zdjęć. i wszystko jest ok W książce o rajdzie Dakar, którą Pan wydał, już w tytule pojawia się słowo „piekło” (Piekło Dakaru – red.). Po diabła dojrzałemu, rozsądnemu facetowi wyprawa do piekła? Pytanie, które sam często sobie zadaję i odpowiedź nigdy nie jest łatwa. Z jednej strony rozum, doświad‑ czenie, piękne życie, które jakoś się poukładało, mó‑ wią „człowieku, po co ci to?”. Z drugiej jednak część, która szuka wyzwań, kocha ryzyko i ma poczucie, że coś ważnego jest wciąż do zrobienia mówi „zaraz, zaraz, tyle lat się mordowałeś, przecież trzeba to kon‑ tynuować”. I ta szalona strona na razie zwycięża. Czyli ma Pan w sobie coś z alpinisty – bo ponoć w góry idzie się dlatego, że po prostu są? Pewnie tak. To są potrzeby sprawdzenia się, walki z samym sobą, pokonania własnych słabości, bo przecież każdy je ma. Po pierwszym Dakarze po‑ wiedziałem, że już nigdy tam nie wrócę, bo to nie jest impreza dla normalnych ludzi. Niestety, wirus się rozprzestrzenił, bardzo dobrze się zadomowił i sądzę, że to choroba, którą trudno będzie zwalczyć. Bardziej zatem chodzi o sprawdzenie siebie czy o pojedynek z konkurentami? Jestem oczywiście sportowcem i rywalizuję, więc na trasie jest walka na śmierć i życie ze świetnymi przeciwnikami, z którymi na co dzień się przyjaź‑ nię. To w Dakarze jest właśnie bardzo cenne. Mam świadomość, że gdybym stał gdzieś na odludziu połamany, oni na pewno się zatrzymają. Ja także zatrzymałbym się przy nich, nawet gdyby miało mnie to kosztować utratę zwycięstwa. Dakar nauczył mnie bycia lepszym człowiekiem. Myśli Pan czasem o tym, jak niebezpieczną przygodę Pan wybiera? Niestety, na tym rajdzie śmierć odcisnęła i wciąż od‑ ciska swe piętno. Wiem, jak łatwo można tam stracić

życie. Ale tu pojawia się psychologia i wewnętrzne przekonanie, że mnie to nie spotka, że mam większe szczęście, na pewno dam radę i dojadę do końca. Większość z nas tak myśli, jednak zdarzało się, że nawet najlepsi odchodzili tragicznie. A jak przyjmują to Pana żona, trzy córki, wnuczka? Mają świadomość, co może się wydarzyć. Czasem nawet mówię im, jak coś zrobić, gdybym nie wrócił. Oczywiście natychmiast jest zaprzeczenie i wiara, że nic się nie stanie. Ostatnia kolacja przed wylotem na Dakar – cisza czy udajecie, że nic się nie dzieje? Wylatujemy tuż po Bożym Narodzeniu, więc świą‑ teczna atmosfera potrafi przesłonić niepokój. Nauczyłem jednak moje dziewczyny, że wracam. Czasem na tarczy, bo kiedyś wróciłem ze złamanym kręgosłupem i był to poważny moment w moim życiu – a ostatnio z tarczą. Długo trwają przygotowania do kolejnego startu? Przedsięwzięcie jest ogromne, także od strony logi‑ stycznej. Stoją za tym wielkie pieniądze, potrzebni są sponsorzy z najwyższej półki. A potem wszystko może zniweczyć jedna mała śrubka, która w nieod‑ powiednim momencie pęka, i koniec – wracasz do domu. Dakar to ekstremalny wysiłek psychiczny – jak przygotowuje Pan do tego swoją głowę? Fachowcy mówią, że jestem zawodnikiem komplet‑ nym i od strony mentalnej niewiele można już zrobić. Jednak w tym roku, kilka miesięcy przed rajdem, wróciłem do swojego psychologa sportowego, Darka Nowickiego. I muszę przyznać, że znowu coś udało się znaleźć, odblokować, poprawić, żeby być jeszcze lepszym, bardziej panować nad emocjami.

A ciało? Co Pan robi, by nie odmówiło posłuszeństwa? Mam świetną drużynę, trenerów personalnych. Nad moim niemłodym już ciałem pracuje spora grupa lu‑ dzi. Wszelkie, najdrobniejsze nawet, kontuzje trzeba leczyć bardzo szybko, bo potem pojawia się lawina problemów. Zajmują się mną zawodowcy, którzy ustalają program ćwiczeń. Ja je tylko wykonuję i przeklinam tych, którzy to wymyślili. Do tego zapewne dochodzi specjalna dieta. Oczywiście, to także ma duże znaczenie. Przez lata nauczyłem się jednak, że każdy człowiek jest inny i nie ma uniwersalnej diety. Najważniejsze jest zdrowe myślenie i umiar. Nie wolno być ortodoksyjnym. Podczas jazdy musicie pić, bo to ratuje życie, ale czy staracie się też coś jeść? Tak jak wszyscy długodystansowi sportowcy, mamy specjalne żele. Ja jednak tego chemicznego żarcia nie lubię, jem z rozsądku, bo wiem, że tak trzeba. Po odcinkach specjalnych, kiedy zmęczenie zwala was z nóg, szuka Pan „normalnego” posiłku? Mamy swoich kucharzy, którzy wiedzą, co każdy z nas lubi. Siadamy więc do kolacji, choć sił faktycznie jest wówczas mało. Najpierw jednak dostaję cały zestaw termosów z odżywkami przygotowanymi przez na‑ szych fizjologów – patrzą mi na ręce, czy wypijam wszystko, bo, jak mawiają, łącznik między pedałami a kierownicą musi dobrze działać. Kiedy wraca Pan do domu, co najchętniej trafia na talerz Krzysztofa Hołowczyca? Przez ciągłe podróżowanie po świecie nauczyłem się różnych dań, próbowałem wielu kuchni. Zawsze będę kochał klasyczny rosół z prawdziwej wiejskiej kury, uwielbiam też steki – w Argentynie są one fak‑ tycznie wyjątkowe. Lubię także sushi, moja najstarsza córcia robi je po prostu niewiarygodnie smaczne.

Pan także czasem bierze się do garów? Wstyd się przyznać, ale jestem w tej dziedzinie kom‑ pletnie zielony. Próbowałem kiedyś, z telefoniczną pomocą kolegi, upiec moim dziewczynom steki, ale wyszły „podeszwowate”, choć one oczywiście chwa‑ liły moje starania. Jestem za to w domu specjalistą od parzenia zielonej herbaty, którą przywożą nam z Chin przyjaciele. Kiedy pada hasło wyprawy na zakupy spożywcze, wsiada Pan karnie do auta? Nawet to lubię! Muszę oczywiście dostać precyzyjną listę, co jest potrzebne, biorę czasem którąś z dziew‑ czyn i ruszam bez mrugnięcia okiem. Miewa Pan oznaki „uwielbienia” także podczas robienia zakupów? Ktoś, kto zdecydował się „dać twarz do telewizora”, musi zdawać sobie sprawę, że – szczególnie kiedy wydarzy się coś dobrego, jak ostatni Dakar – poja‑ wia się sympatia ludzi. Trzeba nauczyć się z tym żyć, a nawet czerpać z tego energię. Ja się nauczyłem. Na nikogo się nie obrażam, rozdaję autografy, robię za misia, pozując do zdjęć i wszystko jest w porządku. Promuje Pan od lat bezpieczeństwo na drodze. Jak ocenia Pan polskich kierowców? Sami próbujemy sobie wmawiać, że jesteśmy złymi kierowcami i jeździmy agresywnie, niebezpiecznie. Nie dajmy się zwariować. Uważam, że w porównaniu chociażby do Portugalczyków czy Hiszpanów, mamy w sobie większą kulturę na drodze. My, na pytanie „ile jest z miasta do miasta”, podajemy kilometry, Amerykanie czas przejazdu. Niestety, jakość dróg, organizacja ruchu są u nas zapóźnione i sprzyjają wizerunkowi Polaka­‑drogowego bandyty, który jeź‑ dzi jak szaleniec. Przede wszystkim to powinniśmy próbować zmienić. Wojciech Chełchowski


PO GODZINACH

Krzyżówka z firmą Dr Gerard

Wiadomości Handlowe 2/2015 (142)

71

Nazwa i adres sklepu Imię i nazwisko

E-mail

Telefon kontaktowy

Powierzchnia sklepu (w mkw.)

Pieczątka sklepu

Czy sklep posiada koncesję na sprzedaż alkoholu? zaznacz właściwą rubrykę

ROZWIĄŻ

x10

I WYGRAJ!

* Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingowych przez Wydawnictwo Gospodarcze Sp. z o.o., zgodnie z ustawą z dn. 29.08.97 o Ochronie Danych Osobowych, DzUst. nr 133 poz. 883

Na 10 osób, które jako pierwsze prześlą do nas drogą pocztową prawidłowe hasło, czekają atrakcyjne nagrody: opakowania zbiorcze ciastek Wit’AM o smaku jabłkowym, śliwkowym i mlecznym. 35. finansowanie przedsięwzięcia

19. ryzykowna wyprawa 21. zawyżana przez przodownika pracy 22. grecka bogini zwycięstwa 24. sztywny papier na opakowania 27. suche w stogu 29. mija bezpowrotnie 30. powieściowy kapitan 32. fakty, informacje 33. pusty na loterii

PIONOWO: 1. o dpowiedzialność sprzedającego za wady towaru 2. wysoki słup na statku 3. unijna waluta 4. z awarcie umowy w sprawie kupna-sprzedaży 5. system wynagradzania 6. uczestnik szkolenia 7. układ międzynarodowy 8. forma zabezpieczenia pieniężnego 12. głos kobiecy 14. wyspy w pobliżu Kamczatki 17. obrzędowa uczta u pierwszych chrześcijan

Na odpowiedzi (z dopiskiem „Krzyżówka z firmą Dr Gerard”) czekamy do 2 marca 2015 roku (decyduje data stempla pocztowego). Prosimy o podanie pełnej nazwy sklepu, dokładnego adresu, numeru telefonu oraz adresu e-mail. PIECZĄTKA SKLEPU OBOWIĄZKOWA! Nasz adres: „Wiadomości Handlowe” ul. Wałbrzyska 11, lok. 254, 02-739 Warszawa

Rozwiązanie „Krzyżówki z marką TYTAN” brzmi: „Esklepwwwuniapl”

To się nazywa czarny humor

A nadludzie pewnie z indyka

Podpatrzone

Fot. Grzegorz Szafraniec

Fot. demotywatory.pl

Ciekawe, co na to centrala?

:)

A oto laureaci: Maria Brzank, Społem PSS – Krapkowice, Sławomir Juszczak, Sieć Sklepów 1 – Aleksandrów Łódzki, Agnieszka Molka, Sklep Polomarket – Kalisz, Katarzyna Oleś, Delikatesy Centrum – Sędziszów, Jolanta Romanik, Sklep Spożywczo-Przemysłowy – Troszyn, Dorota Woźniak, Społem PSS – Niemodlin, Michał Wiśniewski, Freshmarket – Warszawa

Fot. demotywatory.pl

POZIOMO: 1. spis towarów w sklepie 9. element procesu zarządzania zasobami ludzkimi 10. pracownica marketu 11. wydawana klientom 13. krwawa bójka 15. wydanie opinii 16. rów po bombie 18. tkanina na wsypy 20. niewielka jaszczurka 23. podatek pośredni 25. paragon 26. znawca prawa 28. zachęta dla klienta 31. gruby koc 33. stół sklepowy 34. cieszy giełdowych inwestorów


PO GODZINACH

Pismo bezpłatne dla handlu www.wiadomoscihandlowe.pl Wydawnictwo Gospodarcze Sp. z o.o. Redakcja Wiadomości Handlowe ul. Wałbrzyska 11 lok. 254, 02-739 Warszawa tel./fax (22) 549 94 50

1978

Handel w PRL 1979

Reklamówka Marlboro - foliowy łyk Zachodu

Członek grupy wydawniczej LPV Media GmbH (European Professional Publishing Group) Ambasador Wiadomości Handlowych Paweł KapuŚCIŃski kom. 694 321 551 pk@wiadomoscihandlowe.com.pl Prezes Zarządu Dyrektor Działu Sprzedaży Iwona SZWAN tel. (22) 549 94 55, kom. 519 042 661 iwona.szwan@wiadomoscihandlowe.com.pl Wiceprezes Zarządu Redaktor Naczelny Grzegorz SZAFRANIEC kom. 519 042 657, 501 026 973 redaktor@wiadomoscihandlowe.com.pl gszafraniec_wiadomoscihandlowe@wp.pl Z-ca Redaktora Naczelnego Anna TERLECKA, kom. 519 042 658 anna.krezlewicz@wiadomoscihandlowe.com.pl

1980

Samoobsługowe saturatory z wodą sodową - kto je jeszcze pamięta?

1981

Tylko octu nie brakowało

Redaktor Hubert Wójcik, kom. 519 042 659 hubert.wojcik@wiadomoscihandlowe.com.pl Redaktor Sebastian SZCZEPANIAK, kom. 519 042 660 sebastian.szczepaniak@wiadomoscihandlowe.com.pl Redaktor Wojciech Chełchowski, kom. 519 042 671 wojciech.chelchowski@wiadomoscihandlowe.com.pl Redaktor Witold NARTOWSKI kom. 606 107 785, witold.nartowski@gmail.com

1981

Dział SPRZEDAŻY: Kierownik ds. Kluczowych Klientów Brygida Miękus kom. 519 042 663, 505 549 992 brygida@wiadomoscihandlowe.com.pl Kierownik ds. Kluczowych Klientów Daria MULART kom. 519 042 664 daria.mulart@wiadomoscihandlowe.com.pl Kierownik ds. Kluczowych Klientów Elżbieta Kyć kom. 519 042 662, tel. (22) 549 94 55 elzbieta.kyc@wiadomoscihandlowe.com.pl

Matki z dzieckiem na ręku obsługiwano poza kolejnością

Menadżer ds. Kluczowych Klientów Robert ZAKRZEWSKI kom. 519 042 666, 502 620 502 robert.zakrzewski@wiadomoscihandlowe.com.pl

Fot. Stefan Zubczewski

A Agros-Nova 59, 60 Aldi 19, 30, 67 Alma Market 4, 14, 65 Atlanta AM 14 Auchan Polska 1, 4, 8, 10, 14, 20, 27, 47

Specjalista ds. Dystrybucji i Promocji Renata Bilska kom. 519 042 656 renata.bilska@wiadomoscihandlowe.com.pl

Nakład: 80 000 egz.

Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca oraz zastrzega sobie prawo do ich skracania. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam, może odmówić ich przyjęcia bez podawania przyczyn. © Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie artykułów w całości lub we fragmentach bez zgody wydawcy zabronione

Index firm

Opracowanie graficzne i DTP: studio.dtp@o2.pl Druk: Quad/Graphics Europe

Książki za talony - może warto podchwycić ten patent

B Bać-Pol 16 Bahlsen Polska 61 Balcerzak i Spółka 52, 53 British American Tobacco Polska Trading 7, 35, 56 Biedronka 1, 9, 14, 18-20, 23, 24, 28, 42 Big-Active 17 Bonduelle Polska 69 BOS-Pol 17 Brown-Forman Polska 55, 61 C Carrefour Polska 8, 20, 24, 32 CEDC 54, 61 Cedrob 53, 59 Celpol 7, 48, 49, 59 Chata Polska 16

Chipita Polska 60 Colgate-Palmolive 42 Czerwona Torebka 19 D Dawtona 14 Dayli Polska 44 Delfinek 1 Delicpol 14 Delikatesy Carlos 12 Delikatesy Centrum 63, 64, 71 Dolina Noteci 16 Dr Gerard 7, 29, 59, 68 Dr. Oetker Polska 50 Drosed 52 E E. Leclerc 4, 14, 47 EKO Holding 44 Eurocash 8, 24, 64 F Ferrero Polska 4, 5, 7, 8, 48 FoodCare 50 Formaster 61 Freshmarket 17, 38 Frisco.pl 45

G Géant Polska 1 GH PL Plus 14, 15 GK Specjał 22 GlaxoSmithKline 43 Global Cosmed 42 Gold Drop 44, 56 Graal 14 Groszek 63 Grupa INCO 44, 56, 57, 61 Grupa Mar-Ol 16 Grupa Metro 8, 27, 28 Grupa Muszkieterów 8, 10, 24, 26 Grupa Schwarz 8 H Haribo 48 Helio 59 Henkel Polska 11, 44, 60 Hitpol 63, 64 Hochland Polska 37, 47 Hortex Holding 47 I Intermarché 12, 18, 26, 32

J Jeronimo Martins 8, 14, 19 Jutrzenka Colian 48, 57, 68, 69 K Kaufland Polska 32 Kefirek 1 Kolporter 24 Kraft Food Polska 7, 15 Krakowski Kredens 65 L Laboo 42 Lakma Strefa 44, 56, 57 LD Holding 19 Ledi 44 Lewiatan Holding 8, 38, 64 Lidl 9, 18, 20, 23, 28, 68 LOTTE Wedel 13, 48, 59, 60, 69 Ł Łmeat-Łuków 52, 53 M Madej Wróbel 7, 50, 52, 59 Makarony Polskie 60

Makro Cash & Carry Polska 24, 28, 45, 73 Małpka Express 1 Maspex Wadowice 9, 59, 60 McCormick Polska 23, 60 Metro Group 67 Mila 19, 24 Millano 14, 69 Mirabelka 20 Miraculum 42 Mokate 58 Mondelez Polska 41, 48, 59 MV Poland 53 N Nasz Sklep 22 Netto Polska 9, 24, 67 NIVEA Polska 61 O Odido 47 Olewnik 6, 50, 51 P Pernod Ricard Polska 54, 55, 61 Peugeot Polska 67

Pfeifer & Langen Marketing 50 Piotr i Paweł 4, 15, 19, 46 Polmos Bielsko-Biała 2, 55 Polomarket 18, 20, 71 Polskie Młyny 61 Polskie Przetwory 25 Polskie Zdroje 19, 59 Procter & Gamble DS Polska 44 Prymat 14, Pupil Foods 31 R Reckitt Benckiser Polska 44 Rema 1000 – 67 Rieber Foods Polska 50 Rossmann 24, 42 S Sezamek 1 Słoneczko 1, 17 Sobieski 54, 55 Sokołów 50, 52, 53 Sokpol 14 SPAR Polska 15-17, 67 Stock Polska 61 Stokrotka 14

Storck 59 Südzucker Polska 50 T Tago PCC Tadeusz Gołębiewski 45, 48, 68 Tarczyński 6, 52, 53, 59 Tesco Polska 4, 8, 15, 27, 28, 47 Topaz 21, 46 U Unia Spółdzielnia Pracy 71 V Velvet Care 20, 44 Visa Europe 39 W Wawel 48, 57, 68, 69, 74 Wrigley Poland 27, 59, 60 Z Zakłady Chemiczne Unia 1 Ż Żabka Polska 1, 17, 22, 38, 62, 67 Żywiec Zdrój 60


1 000 000

GDZIE MUSZĄ ROSNĄĆ BANANY?

SHU

SEZONOWE OWOCE MIĘKKIE

SHU (ang. skrót dla jednostki ostrości Scoville’a) to skala ostrości potrawy, używana głównie w odniesieniu do papryk; określa ilość kapsaicyny, odpowiedzialnej za piekący smak. Ziarna zwykłego pieprzu mają od 100 do 500 SHU. Słodka papryka to 0 SHU, Jalapeño – 2500-8000 SHU, papryczka tabasco – 30 000-50 000 SHU, zaś rekordowa papryka Naga Jolokia – ponad 1 000 000 SHU.

Dla celów handlowych banany mogą być uprawiane tylko w tzw. pasie klimatu równikowego – wymagają średniej temperatury 27°C i rocznych opadów na poziomie 2000-2500 mm/mkw. Głównymi eksporterami bananów są Ekwador, Kostaryka, Filipiny i Kolumbia.

W halach Makro w sezonie dostępne są m.in.: agrest, borówki amerykańskie, borówki czerwone, czereśnie, jagody, jeżyny, maliny, porzeczki (białe, czerwone, czarne), poziomki, truskawki, wiśnie oraz żurawina.

PORADNIIKWH MAKRO

WARZYWA I OWOCE

Wykorzystaj wiedzę specjalistów z Akademii Świeżej Żywności 600 pracowników odpowiedzialnych w halach Makro za warzywa i owoce przechodzi specjalne szkolenie asortymentowe, by efektywniej pomagać detalistom w zatowarowaniu sklepów w ten asortyment.

P

olski klient chce polskich warzyw i, w miarę możliwości, owoców – przekonuje Radosław Pernach, starszy specjalista ds. owoców i warzyw w Makro C&C. Świetnym przykładem potwierdzającym tę tezę jest czosnek. Nie brakuje klientów, którzy wolą w ogóle nie włożyć do koszyka czosnku, niż kupić zamiast polskiego ten z Chin. Najprostszym sposobem na zidentyfikowanie miejsca pochodzenia jest sprawdzenie oznakowania, ale co, jeśli takiego na czosnku nie ma? Wtedy warto wiedzieć, że rodzimy czosnek jest niewielkich rozmiarów, intensywnie pachnie, jego łupina ma różowo-szary kolor, a podczas dłuższego przechowywania usycha lub kiełkuje. Natomiast czosnek z Państwa Środka jest większy i ma śnieżnobiałą łupinę, ale trudno wyczuć jego aromat, zaś pozostawiony na dłużej, gnije i pleśnieje.

FIFO nie zawsze działa Convenience to dziś nie tylko format sklepów, ale trend, który zaczyna pojawiać się w kolejnych kategoriach produktów. Także w przypadku warzyw, gdzie rośnie popularność miksów sałatkowych oraz innych warzyw już umytych i gotowych do spożycia bezpośrednio po wyjęciu z opakowania. – Takich produktów nie powinno zabraknąć w sklepach, zwłaszcza w największych miastach, a ich ekspozycję należy tak zorganizować, by mogła być zastąpiona coraz lepiej rotującą kategorią suszonych owoców – mówi Jakub Łukowski, kierownik stoiska warzywno-owocowego w poznańskiej hali Makro.

W sąsiedztwie sałatkowych miksów warto wyeksponować szczypiorek, koperek, pietruszkę i dymkę. Wykładając towar, trzeba kierować się zasadą FIFO (First In, First Out), mówiącą, że produkty kupione w pierwszej kolejności muszą być w pierwszej kolejności sprzedane. Z pewnymi wyjątkami. – Trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie można być niewolnikiem tej reguły. FIFO sprawdza się, gdy pierwsza i druga partia towaru są identycznej jakości.

Świeży, czyli jaki?

OKRES TRWAŁOŚCI WARZYW I OWOCÓW OWOCE miękkie

WARZYWA Najszybciej psujące się

szpinak, szczaw

Szybko psujące się

szparagi, bakłażany, marchew, grzyby, cukinia, sałaty, rzodkiewka

ananasy, klementynki, kiwi, melony, winogrona

Umiarkowanie psujące się

seler, kapusta, pory, ogórki, papryka, pomidory

cytryny, pomarańcze, grejpfruty, jabłka, gruszki

Wolno psujące się

egzotyczne

Natomiast, jeśli zakupione później warzywa lub owoce są dojrzalsze, to je wystawiamy jako pierwsze, by zminimalizować potencjalne straty – wyjaśnia Radosław Pernach.

Wizerunek dobrze zaopatrzonego sklepu

Jakub Łukowski (po lewej) poinformował słuchaczy m.in. o kalibracji owoców tropikalnych

Szkolenia w Akademii Świeżej Żywności obejmują również praktyczne zajęcia w hali Makro – na zdjęciu po lewej Radosław Pernach, który mówił m.in. o wdrożonych przez Makro normach ISO 22000 oraz HACCP

Wiosną i latem sklepom spożywczym trudno rywalizować z bazarami, ale późną jesienią i zimą, gdy pogoda mniej sprzyja zakupom na świeżym powietrzu, jest to łatwiejsze. Zimne miesiące są najlepszym momentem, żeby, wykorzystując importowane warzywa i owoce, poszerzyć ten asortyment w sklepie i pokazać klientom, że ma się kompetencje w danej kategorii. – Budowaniu takiego wizerunku służy także oferowanie tych samych produktów w opakowaniach o różnych gramaturach, by każdy klient mógł znaleźć najlepsze dla siebie rozwiązanie – tłumaczy Jakub Łukowski. Wiosną w sklepie nie może zabraknąć nowalijek oraz świeżych owoców, które powinny być w ofercie, gdy

czosnek, buraki, seler, kalarepa, cebula

tylko pojawią się na rynku. Truskawki po 16 zł/kg przed sezonem nie skuszą wielu klientów, ale budują wizerunek sklepu dobrze zaopatrzonego. W swoich halach Makro zdecydowało się rozszerzyć ofertę o sezonowe owoce miękkie z lokalnych upraw, aby detaliści mieli do nich dostęp od razu, gdy tylko pojawią się na rynku.

W przypadku stoiska warzywno-owocowego trzeba pamiętać, że zawsze musi być ono schludne i czyste. – Towar nie powinien być eksponowany w opakowaniach zbiorczych. Rezygnując z nich, można stworzyć bardziej atrakcyjną ekspozycję, a klientowi dać lepszy przegląd stoiska – opisuje Radosław Pernach. Nic to jednak nie pomoże, jeśli sprzedawany towar nie będzie odpowiedniej jakości. Czyli jaki? Warzywa i owoce powinny być świeże, całe i dobrze wykształcone, tzn. bez stłuczeń i innych uszkodzeń mechanicznych, nie kiełkujące, czyste, odpowiednio dojrzałe, zdrowe i bez takich wad, jak poparzenia słoneczne czy przemrożenia. Z kolei, przechowując towar w magazynie, trzeba pamiętać, że niektóre warzywa i owoce wytwarzają duże ilości etylenu, hormonu roślinnego odgrywającego ważną rolę w procesie dojrzewania. Do owoców i warzyw, które nie tylko produkują etylen, ale są również na niego wrażliwe, zalicza się m.in. morele, awokado, papaję, brzoskwinie, gruszki i jabłka. Dlatego nigdy nie powinny być przechowywane razem. Warto też pamiętać, że warzywa i owoce mają bardzo różne okresy przydatności do spożycia, co obrazuje piramida obok. Tekst i zdjęcia Sebastian Szczepaniak Artykuł powstał na podstawie szkolenia „Wiedza asortymentowa – warzywa i owoce. Poziom podstawowy”, zorganizowanego w Akademii Świeżej Żywności Makro w Łodzi

CZY WIESZ, ŻE… ZIEMNIAKI dzielą się na trzy typy, z których każdy nadaje się do czegoś innego: SAŁATKOWE – twarde, nie rozpadają się, o dużej wilgotności i małej zawartości skrobi; najlepiej nadają się na sałatki, kartofle smażone i w łupince oraz na grilla; OGÓLNOUŻYTKOWE – uniwersalne, średniej twardości, nierozsypujące się, które przy końcu gotowania stają się kruche; wykorzystywane do robienia frytek, chipsów czy placków oraz do gotowania. MĄCZYSTE – zawierające więcej skrobi, łatwo rozpadające się o jasnym i sypkim miąższu; doskonałe na babki, farsze, kluski, purée, placki, pyzy i kopytka.



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.