Wojsko i Technika Historia numer specjalny 6/2018

Page 1

NUMER SPECJALNY 6/2018

www.zbiam.pl

W NUMERZE:

2 Łużycka Dywizja Artylerii Wojska Polskiego

Listopad-Grudzień cena 18,50 zł (VAT 5%) INDEX 409138 ISSN 2450-3495

Węgierska broń pancerna

Niemieckie samoloty pokładowe

Spośród sojuszników Niemiec na froncie wschodnim w II wojny światowej Królewska Armia Węgierska wystawiła największy kontyngent wojsk pancernych. Poza tym Węgry dysponowały przemysłem, który był w stanie opracować i produkować tego typu broń…

Najważniejszym zadaniem Kriegsmarine z chwilą wybuchu II wojny światowej stało się zwalczanie brytyjskiego handlu morskiego. W tym celu jeszcze przed wybuchem wojny, na północny Atlantyk wypłynęły pancerniki Deutschland i Admiral Graf Spee…

INDEX: 409138 ISSN: 2450-3495


N i e t r a ć c z a s u , Z a m ó w P R E N U M E R AT Ę j u ż d z i ś Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976 Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych

Wojsko i Technika:

cena detaliczna 12,99 zł Prenumerata roczna: 130,00 zł

Lotnictwo Aviation International:

cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 150,00 zł

Wojsko i Technika Historia + numery specjalne: cena detaliczna 18,50 Prenumerata roczna: 185,00 zł

Morze:

cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 135,00 zł

Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa


Vol. IV, nr 6 (19) Listopad-Grudzień 2018; Nr 6

NUMER SPECJALNY 6/2018

www.zbiam.pl

1 NUMER SPECJALNY 6/2018

W NUMERZE:

2 Łużycka Dywizja Artylerii Wojska Polskiego

Listopad-Grudzień cena 18,50 zł (VAT 5%) INDEX 409138 ISSN 2450-3495

Węgierska broń pancerna

Niemieckie samoloty pokładowe

Spośród sojuszników Niemiec na froncie wschodnim w II wojny światowej Królewska Armia Węgierska wystawiła największy kontyngent wojsk pancernych. Poza tym Węgry dysponowały przemysłem, który był w stanie opracować i produkować tego typu broń…

Najważniejszym zadaniem Kriegsmarine z chwilą wybuchu II wojny światowej stało się zwalczanie brytyjskiego handlu morskiego. W tym celu jeszcze przed wybuchem wojny, na północny Atlantyk wypłynęły pancerniki Deutschland i Admiral Graf Spee…

INDEX: 409138 ISSN: 2450-3495

Na okładce: 76,2 mm armata dywizyjna wz. 1942. Rys. Arkadiusz Wróbel INDEX 409138 ISSN 2450-3495 Nakład: 14,5 tys. egz. Redaktor naczelny Jerzy Gruszczyński jerzy.gruszczynski@zbiam.pl Korekta Stanisław Kutnik Redakcja techniczna Dorota Berdychowska dorota.berdychowska@zbiam.pl Współpracownicy Władimir Bieszanow, Michał Fiszer, Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński, Leszek Molendowski, Marek J. Murawski, Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor, Maciej Szopa, Mateusz Zielonka Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Ul. Anieli Krzywoń 2/155 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro Ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2018 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej nowej stronie: www.zbiam.pl

spis treści BROŃ PANCERNA

Leszek Molendowski Węgierskie wojska pancerne w II wojnie światowej

4

LOTNICTWO

Marek J. Murawski Działania bojowe niemieckich samolotów pokładowych w II wojnie światowej

22

MONOGRAFIA PANCERNA

Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński Panzerkampfwagen III. Wersje uzbrojone w armatę 50 mm

36

LOTNICTWO

Łukasz Jaśkiewicz Brytyjskie lotnictwo strategiczne do 1945 r. (4)

52

ARTYLERIA

Piotr Różański Powstanie, organizacja oraz szlak bojowy 2 Łużyckiej Dywizji Artylerii

68

MONOGRAFIA PANCERNA

Tomasz Szulc Chińskie wersje czołgu T-54 oraz konstrukcje pochodne

www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria

80

3


Leszek Molendowski

Węgierskie wojska pancerne w II wojnie światowej Spośród sojuszników Niemiec walczących na froncie wschodnim w okresie drugiej wojny światowej Królewska Armia Węgierska – Magyar Királyi Homvédség (MKH) wystawiła największy kontyngent wojsk pancernych. Poza tym Królestwo Węgier dysponowało przemysłem, który był w stanie opracować i produkować broń pancerną (poza nim mogło to robić jedynie Królestwo Włoch).

C

zwartego czerwca 1920 r. w Pałacu Grant Trianon w Wersalu podpisano traktat pokojowy między Węgrami a państwami ententy. Warunki,

które zostały podyktowane Węgrom były ciężkie: obszar kraju zmniejszył się z 325 do 93 tys. km², a ludność z 21 do 8 milionów. Węgry miały zapłacić reparacje wojenne, zabroniono im utrzymywać armię większą niż 35 tys. oficerów i żołnierzy, posiadać lotnictwo i marynarkę wojenną oraz przemysł zbrojeniowy, a nawet budować wielotorowe linie kolejowe. Naczelnym imperatywem wszystkich rządów węgierskich była rewizja postanowień traktatu lub ich jednostronne odrzucenie. Od października 1920 r. we wszystkich szkołach uczniowie odmawiali modlitwę narodową: Wierzę w Boga/ Wierzę w Ojczyznę/ Wierzę w Sprawiedliwość/ Wierzę w Zmartwychwstanie Dawnych Węgier.

4

Od samochodów pancernych po czołgi – ludzie, plany i pojazdy

nad wyposażeniem armii węgierskiej w broń pancerną, rozpoczęto na początku lat 30. XX wieku, choć obejmowały one

Traktat pokojowy z Trianon zezwalał policji węgierskiej

początkowo jedynie przygotowanie projektów i prototypów

na posiadanie samochodów pancernych. W 1922 r. było ich

samochodów pancernych.

dwanaście. W 1928 r. armia węgierska uruchomiła program

Pierwsze dwa projekty zostały przygotowane przez wę-

modernizacji technicznej uzbrojenia i sprzętu wojskowego,

gierskiego inżyniera, Miklósa Strausslera (mieszkającego

obejmujący m.in. sformowanie oddziałów pancernych. Za-

wówczas w Wielkiej Brytanii), przy dużym udziale zakładów

kupiono trzy brytyjskie tankietki Carden-Lloyd Mk IV, pięć

Weiss Manfréd w Budapeszcie. Powstały one na bazie samo-

włoskich czołgów lekkich Fiat 3000B, sześć szwedzkich czoł-

chodów pancernych Alvis AC I i AC II. Wykorzystując wnioski

gów lekkich m/21-29 i kilka samochodów pancernych. Prace

wyciągnięte ze studiowania zakupionych w Wielkiej Brytanii

Przekazanie nowych samochodów pancernych Csaba jednostce liniowej; 1940 r.


1. Frontu Ukraińskiego ruszyło w kierunku na Lwów i Sandomierz. 23 lipca czerwonoarmiści rozpoczęli szturm pozycji węgierskich. Po trzech dniach zaciętych walk, Węgrzy musieli się wycofać. Trzy dni później, w rejonie głównej drogi prowadzącej do miasta Nadworna, jeden z węgierskich Tygrysów zniszczył sowiecką kolumnę i samodzielnie wykonał atak, w czasie którego zniszczył osiem wrogich czołgów, kilka dział i wiele ciężarówek. Działonowy z załogi, Istvan Lavrencsik, został odznaczony Złotym Medalem za Odwagę. Inne załogi Tygrysów również radziły sobie dobrze. Kontratak węgierskich Tygrysów na północ od Czerniejowa pozwolił odsunąć niebezpieczeństwo od Stanisławowa, przynajmniej na jakiś czas. Następnego dnia, 24 lipca, sowieci zaatakowali ponownie i przełamali linie obronne. Kontratak węgierskich Tygrysów na nie wiele się zdał. Wezwano 3. kompanię kpt. Miklósa Mátyássy, które nie była w stanie zrobić nic poza spowolnieniem postępów sowieckich i osłaniania własnego odwrotu. Porucznik Tarczay odniósł wówczas swoje najbardziej znane zwycięstwo, jakim były walki o wzgórze Węgierska piechota korzysta z podwózki czołgiem Turan II w czasie odwrotu; jesień 1944 r.

514, nieopodal miasteczka Staurnia. Tygrys, którego dowódcą był dowódca plutonu wraz z kolejnym wozem tego typu

i 999 rannych. Największe straty poniósł 3. zmotoryzowa-

Niemców wozów do 13 sztuk. Do drugiego tygodnia lipca

zniszczył 14 wrogich maszyn w ciągu niespełna pół godziny.

ny pułk piechoty, ponieważ z jego stanu musiano skreślić

załogi węgierskich Tygrysów mogły wpisać na swoje konto

Ofensywa sowiecka trwająca do pierwszych dni sierpnia

1000 oficerów i żołnierzy. Niemieccy dowódcy polowi walczą-

zniszczenie czterech T-34/85, kilku armat przeciwpancernych

zmusiła Węgrów do wycofania się na Linię Hunyadego (pół-

cy u boku węgierskiej dywizji pancernej byli pod wrażeniem odwagi swych sojuszników. Uznanie musiało być szczere, ponieważ marszałek Walter Model, dowódca Grupy Armii „Północna Ukraina” zarządził przekazanie 2. Dywizji Pancernej sprzętu, w tym kilku dział szturmowych StuG III, 10 czołgów PzKpfw IV H i 10 Tygrysów (później doszły jeszcze trzy). Węgierscy pancerniacy przeszli na nich krótkie szkolenie na tyłach frontu wschodniego. Czołgi trafiły do 3. kompanii 1. batalionu. Te ostatnie po równo do 2. szwadronu por. Erwina Tarczaya oraz do 3. szwadronu kpt. Jánosa Vedressa. Nie bez powodu czołgi Tygrys trafiły do tejże jednostki. Tarczay, będący asem węgierskich wojsk pancernych, miał na koncie 15 zniszczonych wozów bojowych wroga i tuzin armat przeciwpancernych. Do jego kompanii trafiły również czołgi Pantera, PzKpfw IV i Turán II. Porucznik jako pierwszy poprowadził swój pluton z pięcioma Tygrysami do ataku. 15 maja na stanie 2. Dywizji Pancernej znajdowały się w goto-

Czołgi Turan II należące do węgierskiej 2. Dywizji Pancernej; 1944 r.

wości trzy czołgi Pantera i cztery Tygrys. Pantery znajdowały

oraz wyeliminowanie kilku schronów i składów amunicji. Na-

nocnokarpacki odcinek granicy węgierskiej). Armia węgier-

się w 2. batalionie 23. pułku pancernego. Do 26 maja liczba

dal trwały starcia o charakterze pozycyjnym.

ska w czasie tych walkach straciła 30 000 oficerów i żołnierzy,

tych ostatnich wzrosła do 10. W czerwcu nie wykazywano żad-

W lipcu 1. Armia została rozmieszczona w Karpatach,

nych Tygrysów w składzie dywizji. Dopiero od 11 lipca znów

w masywie Jawornika, na kluczowej pozycji przed Przełęczą

Po wzmocnieniu dwoma niemieckimi dywizjami, linię

pojawia się sześć sprawnych czołgów tego typu, a 16 lipca

Tatarką w Gorganach. Mimo stałego wsparcia z kraju nie była

obrony udało się utrzymać, pomimo wielokrotnie ponawia-

siedem. W tym też miesiącu Węgrom przekazano trzy kolejne

ona w stanie utrzymać nawet dość niedługiego jak na warun-

nych natarć przeciwnika, w tym przede wszystkim na Przełęcz

Tygrysy, co zwiększałoby ogólną liczbę dostarczonych przez

ki frontu wschodniego odcinka liczącego 150 km. Natarcie

Dukielską. W czasie tych walk węgierskie załogi musiały wy-

Działa samobieżne Zrinyi II wraz z piechotą na pozycjach obronnych; późne lato 1944 r.

zabitych, rannych i zaginionych.

sadzić w powietrze siedem Tygrysów z powodu problemów technicznych i braku możliwości ich naprawy w warunkach odwrotu. Udało się wycofać jedynie trzy sprawne czołgi. Sierpniowe raporty 2. Dywizji Pancernej mówiły o tym, że nie było wówczas ani jednego sprawnego Tygrysa, jedynie jedna notatka mówiła o trzech jeszcze niegotowych czołgach tego typu i braku jakichkolwiek Panter. Co nie znaczy, że tych ostatnich nie było w ogóle. 14 września bowiem wykazywano ponownie pięć Panter w gotowości bojowej. Liczba ta zmalała do dwóch 30 września. Gdy Rumunia przeszła na stronę ZSRR 23 sierpnia 1944 r. sytuacja dla Węgrów stała się jeszcze trudniejsza. Armia węgierska została zmuszona do pełnej mobilizacji i serii kontrataków przeciwko siłom rumuńskim, aby utrzymać linię Karpat. 5 września 2. Dywizja Pancerna wzięła udział w walkach przeciw Rumunom w pobliżu miasta Torda. 9 sierpnia 3. pułk pancerny 2. Dywizji Pancernej miał na stanie 14 czołgów

19


Marek J. Murawski

1

Działania bojowe niemieckich samolotów pokładowych w II wojnie światowej Niemiecka cesarska marynarka wojenna już podczas I wojny światowej rozpoczęła próby z zastosowaniem wodnosamolotów na pokładach swoich dużych okrętów. Najbardziej znanym samolotem pokładowym był Friedrichshafen FF 33, który został zaokrętowany na krążownik pomocniczy SMS Wolf i przyczynił się do odniesienia wielu sukcesów w wojnie korsarskiej na Oceanie Indyjskim.

Z

godnie z postanowieniami traktatu wersalskiego Niemcy nie mogły posiadać lotnictwa wojskowego, a co za tym idzie ciężkie okręty Reichsmarine nie

mogły zostać wyposażone w katapulty i inne urządzenia niezbędne dla samolotów pokładowych. Jednakże niemiecki przemysł nadal budował i rozwijał katapulty dla wodnosamolotów pocztowych Deutsche Lufthansa, które stacjonowały na pokładach liniowców pasażerskich takich jak Bremen czy Europa. Odrodzona w 1935 r. Kriegsmarine położyła duży nacisk na wyposażenie dużych okrętów – pancerników oraz ciężkich i lekkich krążowników, a także krążowników pomocniczych

22

w samoloty pokładowe. Jako pierwszą regularną jednostkę

Zalążek II./196 powstał poprzez przemianowanie Küs-

lotnictwa pokładowego powołano do życia 1 października

tenauklärungs-Staffel (M) 1./406 w Bordfliegerstaffel 5./196.

1937 r. Bordfliegergruppe I./196. W skład dywizjonu wejść

Dowódcą 5./196 został Hptm. Fritz Grohe. Wyposażenie oby-

miały docelowo cztery eskadry. Pierwszym dowódcą dywi-

dwu eskadr stanowiły wodnosamoloty He 60 C.

zjonu mianowany został Maj. Hermann Lessing, który został

Jako pierwsze, już w 1934 r., wyposażenie lotnicze

jednocześnie dowódcą eskadry Bordfliegerstaffel1./196.

otrzymały lekkie krążowniki: Königsberg, Karsruhe, Köln

Głównym zadaniem eskadry było zapewnienie wyposażenia

i Nürnberg. Każdy z nich posiadał dwa wodnosamoloty

lotniczego i odkomenderowanie personelu latającego na po-

He 60 C, jeden umieszczony na katapulcie, a drugi, rezerwo-

kłady okrętów Kriegsmarine.

wy, w skrzyniach umieszczonych pod pokładem. Również

Heinkel He 60 był pierwszym samolotem pokładowym ciężkich okrętów niemieckiej Kriegsmarine.


Heinkel He 60, D-IPEN na katapulcie krążownika lekkiego Königsberg.

zrzucił bomby na inne gniazdo nieprzyjacielskiego karabinu

Jak wspominał Oblt.z.S. Schreck: O godzinie 12:00 miała

lecz natychmiast obieramy kurs 130°. „Scharnhorst” szybko

maszynowego. Popołudniu jeden z Ar 196 wykonał patrol

miejsce nasza druga próba: ‘Do maszyny! Uruchomić silnik, ka-

znika z pola widzenia. Przełączam radiostację na nakazaną

nad fiordem, aby wykryć ewentualne okręty przeciwnika,

tapulta gotowa!’ jeszcze rzut oka do tyłu na pancernik „Gneise-

częstotliwość. Pilot, z pomocą trymerów, równoważy lot ma-

poza kilkoma kutrami rybackimi nie dostrzeżono jednak

nau”. Także i tam Arado stoi przygotowany do startu, jego silnik

szyny i ustawia dźwignię przepustnicy w najbardziej ekono-

innych jednostek pływających.

już pracuje, poza tym jednak nic się nie dzieje. Po chwili silnik zo-

micznym położeniu. Za pomocą cyrkla raz jeszcze przeliczam

staje wyłączony. Także i do nas dociera rozkaz: ‘Wyłączyć silnik,

na mapie odległość, którą mamy pokonać. Przy tym wietrze

obserwator na mostek!’

musi to nam się udać.

Pod wieczór na wodach portu w Trondheim, po pięciu godzinach lotu i pokonaniu odległości 1000 km, wylądował Ar 196 A-2, T3+AH z pancernika Scharnhorst. Wczesnym ran-

W grubym kombinezonie zaczynam się powoli pocić. Z ka-

Zachmurzenie stale się powiększa. W dole widać co-

kiem poprzedniego dnia pancerniki Scharnhorst i Gneisenau

tapulty udaję się na mostek, z mostu na katapultę i znowu z po-

raz bardziej wzburzoną powierzchnię morza, wzmaga się

wzięły udział w potyczce artyleryjskiej z brytyjskim krążow-

wrotem. Mam jednakże niezachwianą nadzieję, że operacja doj-

też siła wiatru. Po półtorej godziny lotu pilot woła do mnie:

nikiem liniowym HMS Renown. Podczas wymiany ognia

dzie do skutku. Wreszcie otrzymujemy rozkaz dowódcy zespołu:

‘Wskaźnik paliwa prawoburtowego zbiornika w pływaku

uszkodzone zostały dwa z trzech samolotów pokładowych

‘Nasz samolot pokładowy poleci sam!’

pokazuje czerwone pole!’

Kamień spadł mi z serca. Teraz musi się wszystko udać!

Nie ma już paliwa? To przecież niemożliwe! A może zbior-

W godzinach rannych 10 kwietnia 1940 r. niemieckie

O godzinie 13:00 znowu siedzimy w naszym Arado. Silnik od-

nik został przedziurawiony poprzedniego dnia ogniem ciężkiej

pancerniki zbliżyły się do wyspy Jan Mayen. Na obydwu

pala po raz trzeci i znowu na katapulcie pojawia się marynarz

artylerii? Ale to nie wchodziło w rachubę, podczas długotrwa-

pancernika Scharnhorst.

łego przeglądu musielibyśmy zauważyć szczelinę. Lecimy dalej dotychczasowym kursem! Po trzech godzinach lotu nadaję depeszę do Marine-Nachrichten-Offizier Bergen (oficer łączności marynarki w Bergen). Wtem słyszę okrzyk pilota: ‘Z prawej burty, z przodu, Sunderland!’ Rzeczywiście w powietrzu wisi wielka łódź latająca! Pod chmurami kieruje się pod katem prostym prosto na nas. Najwyraźniej jej załoga nas nie dostrzega i możemy spokojnie lecieć dalej na wysokości 100 m nad lustrem wody. Swędzą nas ręce, aby zaatakować nieprzyjaciela. Jednakże nasze rozkazy nie zostały jeszcze w pełni wykonane. Nie mamy też żadnej rezerwy paliwa, aby po zaatakowaniu nieprzyjaciela dotrzeć jeszcze do wybrzeża. Lecimy dalej. Wskazówki zegara bardzo wolno przesuwają się do przodu. Bogu dzięki, coraz mocniejszy wiatr pcha nas Pierwszy prototyp Ar 196 V1, W.Nr. 2589, D-IEHK oblatany został 1 czerwca 1937 r. na jeziorze Plauer See w pobliżu Brandenburg-Plaue.

w stronę brzegu. Według moich obliczeń w zasięgu wzroku powinno już pojawić się wybrzeże. Tam w oddali, szeroka, biała

okrętach przygotowano do startu po jednym Ar 196. Jed-

wymachujący dziko rękoma; mam już tego dosyć. Okazało

smuga piany wodnej! To fale bijące o skalisty brzeg. Góry znajdu-

nakże z uwagi na awarię katapulty wodnosamolot pan-

się jednakże, iż na rozkaz dowódcy, miał przekazać nam tyl-

ją się jeszcze pośród nisko wiszących, deszczowych chmur. Uda-

cernika Gneisanau nie zdołał wystartować. W powietrze

ko ogromny worek kanapek, czekolady i papierosów na wy-

ło się! Ogarnia nas uczucie odprężenia. Teraz pozostało już tylko

wzbił się Ar 196 A-2, T3+AH z załogą Oblt.z.S. Peter Schrewe

padek gdybyśmy musieli przymusowo wodować w pobliżu

wlecieć prosto w głąb fiordu, co przy tej pogodzie nie jest takie

i Oblt.z.S. Schreck. Zadaniem załogi było dotarcie w pobliże

jakiejś samotnej wysepki.

proste. Ale z pomocą Boską powiodło nam się również na tym ostatnim odcinku. Na ostatnich kroplach benzyny dotarliśmy

norweskiego wybrzeża w wysłanie stamtąd radiowej de-

Po chwili nadszedł wreszcie wyczekiwany moment: ‘Kata-

peszy do Marinegruppe-West (grupa marynarki wojennej

pulta!’ Przez ułamek sekundy przeciążenie wdusza nas w fo-

–Zachód) podającej pozycje, stan techniczny i ogólną sytu-

tel i już jesteśmy w powietrzu. Najtrudniejsza część naszego

Dwa dni później, 12 kwietnia 1940 r., z pokładu pancerni-

ację na obydwu pancernikach oraz określającej najbliższe

zadania już za nami. Aby zaoszczędzić każdą kroplę paliwa

ka Scharnhorst wzbił się w powietrze naprawiony Ar 196 A-2,

zamiary dowódcy zespołu.

nie wykonujemy zwyczajowej rundy nad pokładem okrętu

T3+HH, aby dokonać rozpoznania wód Morza Północnego

26

do brzegu Norwegii.”1


Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński

Panzerkampfwagen III. Wersje uzbrojone w armatę 50 mm Przezbrojenie czołgu Panzerkampfwagen III w armatę kalibru 50 mm dało mu drugie życie i przynajmniej na jakiś czas pozwoliło na w miarę skuteczną walkę z czołgami przeciwnika. Dopiero wersje PzKpfw III od początku wyposażone w armatę kalibru 50 mm były masowo produkowane.

Autorzy dostępnych publikacji nie wyjaśniają, dlaczego

Chodziło oczywiście o większą przebijalność pancerza poci-

nie zaadoptowano odmiany holowanej na potrzeby instala-

skami armaty o dłużej lufie. Okazało się, że da się to zrobić,

cji w czołgu, choć pewną wskazówką jest to, że wymagania

choć kosztem zmniejszenia minimalnego kąta opuszczenia

mówiły, by lufa armaty nie wystawała poza przednią krawędź

lufy z -10o do -7o. Tak powstała armata KwK 39 o długości lufy

wozu bojowego PzKpfw III. Innym czynnikiem była siła od-

60 kalibrów i z łuską o wymiarach 50x420R.

P

omysł uzbrojenia czołgu w nową armatę KwK 38 kal. 50 mm pojawił się już w styczniu 1938 r., kiedy to ruszyło opracowanie tego działa. Siódmą serię

czołgów PzKpfw III o oznaczeniu konstrukcyjnym ZW 39 zamówiono w lipcu 1938 r. Jednak konkretna decyzja o przezbrojeniu zapadła dopiero 7 czerwca 1940 r., kiedy to nowa armata wreszcie była gotowa do użycia. Pomysł ten udało się zrealizować miesiąc później, w lipcu 1940 r., czyli mniej więcej dwa-trzy tygodnie po zakończeniu kampanii francuskiej. Armata KwK 38 przeznaczona dla czołgów została opraco-

wana równolegle z holowaną armatą przeciwpancerną PaK 38, ale nie była to wcale jej czołgowa wersja. Rozwój KwK 38 rozpoczął się w styczniu 1938 r., a w marcu Krupp i Rheinmetall otrzymały kontrakty na opracowanie prototypów. Ostatecznie, po próbach prowadzonych w 1939 r., wybrano armatę firmy Rheinmetall AG. Holowana PaK 38 miała długość lufy 60 kalibrów i była wyposażona w jednokomorowy hamulec wylotowy.

Uzbrojony w armatę 5 cm KwK 38 L/42 czołg PzKpfw III Ausf. F. Tylko część wozów tej wersji końcowej serii produkcyjnej fabrycznie wyposażono w działo tego typu. Wóz ze zdjęcia trafił do 5. Pułku Pancernego 21. DPanc w Afryce Północnej.

Używano w niej ładunków miotających 50x420R, podczas gdy

rzutu. Bezpośrednio za działem siedział dowódca czołgu

Wracając jednak do działa KwK 38 L/42 to strzelało ono

czołgowa odmiana KwK 38 miała lufę skróconą do 42 kalibrów,

i cofająca się po strzale lufa nie mogła go przecież uderzać

trzema głównymi rodzajami pocisków. Stosowano pocisk od-

nie miała hamulca wylotowego i strzelała pociskami miotanymi

w brzuch. Tyle tylko, że po roku produkcji PzKpfw III z arma-

łamkowo-burzący Sprenggranate 38 o masie 1,82 kg, zawiera-

przez łuskę o wymiarach 50x289R. Inna była też konstrukcja

tą KwK 38 L/42, trzeba było jednak zaadoptować nieznacz-

jący 170 g materiału wybuchowego. Pocisk ten miał prędkość

klinowego zamka – w armacie holowanej był rygiel poziomy,

nie przebudowaną odmianę armaty holowanej PaK 38, też

początkową 450 m/s. Dla porównania, SprGr 34 do armaty

a w czołgowej – pionowy, półautomatyczny.

z lufą o długości 60 kalibrów, ale bez hamulca wylotowego.

kal. 37 mm z wcześniejszych wersji czołgu ważył tylko 0,65 kg,

36


Łukasz Jaśkiewicz

4

Brytyjskie lotnictwo strategiczne do 1945 r. Bez względu na to czego pragnęli dowódcy dwóch alianckich strategicznych formacji bombowych, w wyższych kręgach decyzyjnych już dawno ustalono, że wojna przybierze konwencjonalną formę tj. rozstrzygnie się w wyniku bezpośredniej walki sił lądowych. Pod ten scenariusz prowadzono wszystkie dotychczasowe przygotowania a „baronom” lotnictwa strategicznego pozwalano na snucie i realizowanie własnych śmiałych koncepcji tylko do czasu gdy ich pomoc stała się naprawdę niezbędna – właśnie nadszedł ten moment.

J

uż mglista dyrektywa z Casablanki mówiła, że bom-

mand oraz USSAFE.2. Temu z kolei sprzeciwiał się Churchill

bowce strategiczne udzielą wszelkiej możliwej pomocy

i po kilku dniach dyskusji ustalono w końcu, że plan stra-

siłom lądującym na kontynencie europejskim. Jej ak-

tegicznych działań lotniczych w ramach przygotowania

tualizacja, dyrektywa Pointblank, kontynuowała ten trend,

do operacji „Overlord” ma być opracowany przez zastępcę

ponieważ mówiła o konieczności zmniejszenia liczebności

Eisenhowera, sir Arthura Teddera3 po konsultacjach z ACM

niemieckich sił myśliwskich; bez uzyskania przewagi po-

Arthurem Harrisem i generałem Spaatzem. Koordynacja

wietrznej nie mogło być mowy o prowadzeniu udanych dzia-

operacji bombowych miała być prowadzona przez sir Art-

łań inwazyjnych. Jeszcze w listopadzie 1943 r. nie wiedziano,

hura Teddera. Miał on również nadzorować sir Trafforda

jak dokładnie wykorzystać strategiczne siły bombowe i jak

Leigh-Mallory’ego (głównodowodzącego taktycznych Alian-

będzie wyglądała kwestia dowodzenia nimi w ramach działań

ckich Ekspedycyjnych Sił Powietrznych) podczas tworzenia

połączonych. Sprawę komplikowało dodatkowo brytyjskie

taktycznych planów wykorzystania lotnictwa. Następnie

przywiązanie do tradycji wpół-autonomicznych dowództw.

plany te miały być zaakceptowane przez sir Charlesa Portala

Nie ma tutaj miejsca na pełne przedstawienie skompliko-

i generała Eisenhowera a połączeni szefowie sztabów mieli

Plan stworzony przez sir Leigh-Mallory’ego4 został przed-

wanej kwestii dowodzenia wszystkimi alianckimi siłami

zalecić temu ostatniemu stosowny do tych planów sposób

stawiony 3 marca 1944 r. i przewidywał zdobycie przewagi

powietrznymi podczas przygotowań do i w trakcie operacji

wykorzystania strategicznych sił powietrznych. Ostatecznie

powietrznej nad przyczółkiem oraz przecięcie wszystkich

„Overlord”, dlatego skupimy się tu jedynie na najważniej-

zwierzchnictwo nad tymi siłami przekazano generałowi Ei-

połączeń kolejowych łączących jego najbliższy obszar z resz-

szych decyzjach i faktach1.

senhowerowi 14 kwietnia 1944 r. Tym samym nieformalnym

tą kontynentu. Ta „kolejowa pustynia” miała uniemożliwić

W lutym 1944 r. wiadomo było, że generał Eisenhower

naczelnym dowódcą lotnictwa na czas inwazji został sir Art-

Niemcom szybkie przerzucenie posiłków na nowo powsta-

wyznaczony na naczelnego dowódcę Alianckich Sił Ekspe-

hur Tedder, który miał konsultować się z oboma dowódcami

ły drugi front. Plan miał dwa etapy – pierwszy strategiczny

dycyjnych sprzeciwia się wszystkiemu nie przedstawiającemu

bombowców strategicznych, ale nie na zasadzie podległości

i drugi taktyczny. Zadaniem bombowców strategicznych

całkowitej operacyjnej kontroli nad całością Bomber Com-

czy równości, lecz zwierzchnictwa.

podczas pierwszego etapu było kontynuowanie planu

52

Sir Trafford Leigh-Mallory, autor planów wykorzystania sił powietrznych podczas operacji „Overlord”.


Piotr Różański

Powstanie, organizacja oraz szlak bojowy 2 Łużyckiej Dywizji Artylerii 2 Dywizja Artylerii Wojska Polskiego była najpotężniejszą jednostką artyleryjską w dziejach polskiego oręża. Biorąc udział w ostatniej fazie drugiej wojny światowej, praktycznie połowę czasu spędziła pod radzieckim dowództwem. Duża siła ognia „boga wojny” była wtedy bardzo potrzebna do przełamania fanatycznego oporu Niemców w oblężonych twierdzach, a zdarzało się, że również w walkach z tzw. wędrującymi kotłami.

Pierwsze rozkazy

Początek formowaniu 2 Dywizji Artylerii dał rozkaz nr 8 z 20 sierpnia 1944 r. Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego generała broni Michała „Roli” Żymierskiego. Powoływał on do życia jednostki, które miały utworzyć 2 Armię WP. 2 Dywizja Artylerii w jej szeregi miała trafić jednak dopiero siedem miesięcy później, natomiast od 10 października 1944 r.

L

znalazła się w odwodzie Naczelnego Dowództwa Wojska atem 1944 r. decydenci z Polskiego Komitetu Wyzwo-

bilizacyjny z 15 sierpnia 1944 r. dla mężczyzn z roczników

Polskiego. Osobą odpowiedzialną i decyzyjną za jej proces or-

lenia Narodowego, z polecenia swoich radzieckich

1921-1924 obowiązujący na terenie pozostającej pod ich

ganizacyjny został generał dywizji Bolesław Czarniawski, do-

mocodawców, przystąpili do powiększania Wojska

zarządem tzw. Polski Lubelskiej. Obejmowała ona obszar

wódca całości artylerii WP. 2 Dywizja Artylerii została sformo-

Polskiego, powstałego z połączenia Polskich Sił Zbrojnych

Podlasia, wschodniej części Mazowsza, Lubelszczyzny, Za-

wana na podstawie radzieckiego etatu 08/520, który ustalił jej

w ZSRR (1943-1944) i Armii Ludowej. Plany były bardzo

mojszczyzny oraz części Podkarpacia. I to właśnie w głównej

strukturę na trzy brygady artylerii (lekkiej, ciężkiej i haubic),

ambitne. Obok walczącej już na froncie 1 Armii WP, chcie-

mierze sierpniowi poborowi oraz polscy ochotnicy z zagar-

dywizjon artyleryjskiego rozpoznania pomiarowego, bata-

li oni wystawić dwie nowe armie. Środkiem, który miał

niętych przez Sowietów Kresów Wschodnich, dali zaczątek

lion transportowy, kompanię sanitarną, ruchome warsztaty

umożliwić im zrealizowanie tych planów, był dekret mo-

2 Dywizji Artylerii WP.

naprawy samochodów, dywizyjne warsztaty uzbrojenia,

68


ARTYLERIA

wykonać marsz ubezpieczony i zająć ugrupowanie bojo-

cza rozmieścił się w Gross Dubrau, 8 BAC zajęła miejscowość

we w nowych rejonach w gotowości do odparcia uderzeń

Crosta, 50 pułk artylerii haubic zajął Quoos. Pozostałe dwa

czołgów nieprzyjaciela z zachodu i południowego zachodu.

pułki z brygady Kusznarewicza nadal wspierały inne związki

Dywizja miała przejść następującymi marszrutami: 7 BAH

taktyczne: 44 pah 9 DP pod Drei Kretschen, 47 pah działając

i 8 BAC Niesky – Sproitz – Guttau – Klix – Sdier, natomiast

w odwodzie 1 Korpusu Pancerny pod Teichnitz na północ

6 BAL Niesky – Diehsa – Trahna – Sandförstgen – Gross

od Budziszyna. Natomiast 6 BAL nadal była zaangażowana

Saubernitz – Baruth – Malschwitz – Klix – Crosta – Radibor.

w odpieranie niemieckich kontrataków pod Niesky.

6 BAL miała maszerować skokami, w miarę przesuwania się oddziałów piechoty. Poszczególne brygady 2 Dywizji Artylerii

Bitwa budziszyńska

miały wspierać działania: 6 BAL – 9 Dywizję Piechoty, a 7 BAH

22 kwietnia zgorzeleckie zgrupowanie uderzeniowe włama-

– 8 Dywizję Piechoty. 8 BAC winna była prowadzić rozpozna-

ło się szerokim, około 20-kilometrowym klinem, od Diehsa

nie artyleryjskie w pasie 7, 8 i 9 Dywizji Piechoty.

na wschodzie po Budziszyn na zachodzie. Kierowało się ono

Wciąż zmieniająca się jak w kalejdoskopie sytuacja do-

na północ w kierunku na Klitten. W ten sposób 2 Armia WP

prowadziła do zmiany planowanej dyslokacji oddziałów 2 Dy-

została rozcięta na dwie części. Z szeregów 2 Dywizji Artylerii

Uroczyste powitanie przez władze miasta i defilada artylerzystów 2 Dywizji Artylerii wkraczających do Ostrowa Wielkopolskiego; 25 maja 1945 r.

na południe od Niesky, olbrzymi wkład w tym mieli artylerzyści Nesterowicza, ponosząc przy tym duże straty, najcięższe w szeregach 43 pułku artylerii lekkiej ppłk. Sadowskiego, w którym zginęło 7 żołnierzy, w tym dwóch oficerów.

Wznowienie natarcia na zachód W nocy z 19 na 20 kwietnia Marszałek Koniew popełnił kolejny tragiczny błąd, wydając 2 Armii WP rozkaz kontynuowania, chwilowo przerwanego, ataku całością sił na Drezno. Wy-

W trakcie walk na froncie wschodnim 152 mm haubicoarmata wz. 1937 (MŁ-20) udowodniła swoje wysokie walory bojowe i uniwersalność. Nadawała się doskonale zarówno do niszczenia artylerii przeciwnika, obezwładniania odległych celów grupowych jak i niszczenia fortyfikacji polowych przeciwnika. 152 mm haubicoarmaty wz. 1937 (MŁ-20) były holowane z wykorzystaniem dwukołowego przodka przez ciągniki gąsienicowe różnych typów.

łom na południe od Niesky obsadzili żołnierze radzieckiego

wizji Artylerii. Sam przemarsz za nacierającymi oddziałami

jedynie 6 BAL znalazła się po wschodniej części wyłomu, resz-

48 i 73 Korpusu Piechoty z 52 Armii. Niemcy tymczasem zbie-

pancernymi i piechoty nie był zadaniem łatwym. Dywizja cią-

ta działała na zachód i północ od Budziszyna.

rali coraz większe siły do kolejnego przeciwnatarcia.

gle cierpiała na braki w taborze samochodowo-ciągnikowym,

8 Brygada Artylerii Ciężkiej z 6 i 8 dywizjonem artyle-

Zgodnie z otrzymanymi instrukcjami 2 Dywizja Artylerii

a z każdym dniem kolejne pojazdy ulegały zniszczeniu i po-

ryjskiego rozpoznania pomiarowego po zorganizowaniu

po wykonaniu zadania w rejonie Wehrkirch, Niesky miała

rzuceniu przez załogi. O świcie 21 kwietnia sztab Nesterowi-

w rejonie Cölln okrężnej obrony przeciwpancernej odpierały

Zachowana w zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie 152 mm haubicoarmata wz. 1937 (MŁ-20). Widoczny na zdjęciu egzemplarz w latach drugiej wojny światowej stanowił uzbrojenie 5 Pomorskiej Brygady Artylerii Ciężkiej (dane taktyczno-techniczne: masa działa w położeniu bojowym – 7270 kg, masa działa w położeniu marszowym z przodkiem – 8070 kg, szybkostrzelność 3-4 strzały na minutę, donośność – 17 200 m, obsługa – 12 ludzi).

uderzenia wroga. Po południu brygada przegrupowała się do rejonu Lubachau, na odległość 3 km od północnego skraju Budziszyna. Prowadziła tam ogień na wprost przeciwko atakom niemieckich czołgów, nie dopuszczając do sforsowanie przez nie Szprewy pod Burg. Na zagrożony kierunek została również ściągnięta z Quoos do Kronförstchen 7 Brygada Artylerii Haubic (bez 44 i 47 pah). Sztab 2 Dywizji Artylerii przeniósł się z Gross Dubrau bardziej na południe do miejscowości Welka. W międzyczasie 6 BAL próbowała przebić się na zachód przez rzekę Schwarzer Schöps, przydzielając swoje pułki do poszczególnych dywizji piechoty: 43 pal do 7 DP, 45 pal do 10 DP i 48 pal do 5 DP. Podczas bitwy budziszyńskiej sprawy przybierały coraz gorszy obrót. 24 kwietnia Niemcy całkowicie opanowali Budziszyn wypierając z niego radziecki 7 Korpus Zmechanizowany i 254 Dywizję Piechoty. Natomiast nocą z 24 na 25 kwietnia w szeregi 2 Dywizji Artylerii wrócił 47 pułk artylerii haubic, który rozlokował się w rejonie Schwarz Adler. Już tylko 44 pah pozostawał na wysuniętych na zachód pozycjach 9 Dywizji Piechoty. Rano 25 kwietnia w rejonie Drei Kretschen właśnie na niego spadło potężne niemieckie uderzenie. W ciągu dnia pułk ogniem na wprost oraz z broni ręcznej i maszynowej plutonów dowodzenia odparł osiem ataków nieprzyjaciela. U schyłku dnia pułk okrążony z trzech stron nadal prowadził ogień na wprost. Dopiero w nocy na rozkaz dowódcy brygady 44 pah wyszedł z półokrążenia.

77


Tomasz Szulc

Chińskie wersje czołgu T-54 oraz konstrukcje pochodne Chiny były i są pod wieloma względami polityczno-gospodarczym fenomenem i bardzo trudno oceniać je, szukając analogii do reszty świata. W czasach, gdy w Europie dopiero kształtowało się pojęcie rzemiosła, w Chinach funkcjonował najprawdziwszy przemysł z podzielonym procesem produkcji, siecią kooperantów itp. Teoretycznie to Chiny powinny rozpocząć rewolucję przemysłową co najmniej kilkaset lat przed jej początkiem w Europie. Tak się jednak nie stało, a od początku XIX wieku Państwo Środka coraz gwałtowniej pozostawało w tyle za światem Zachodu. Po zakończeniu II wojny światowej w Chinach prawie nie było przemysłu, nie wspominając nawet o nowoczesnych jego gałęziach, takich jak przemysł lotniczy, elektrotechniczny, chemiczny…

G

rosyjskich produkcje rozpoczęto w Chinach już w 1957 r.,

Podobno wyprodukowano ok. 10 000 czołgów Typ 59

a pierwsza licencja, jaką przekazano, dotyczyła czołgów T-54,

w stopniowo modernizowanych odmianach, z czego po-

a dopiero później przekazano dokumentację wersji T-54A. Na-

nad 2000 wyeksportowano. Produkcję kontynuowano

wet na najstarszych chińskich zdjęciach nie ma jednak czołgów

do końca XX wieku, a według niektórych źródeł zakończo-

T-54 (wyróżniały się na pierwszy rzut oka brakiem przedmu-

no ją ok. 10 lat temu. Kolejne wersje wozów bojowych, ba-

chiwacza na lufie armaty D-10T). Istnieje możliwość, że wozy

zujące na radzieckim T-54 są ujawniane w Chinach do dziś,

wyprodukowane w takiej konfiguracji zostały szybko dopro-

ale najpewniej jest to oferta modernizacyjna, wymagająca

wadzone do standardu T-54A, ale nawet w ZSRR takie działa-

wykorzystania kadłubów, układów jezdnych i innych kom-

nia podjęto dopiero po latach eksploatacji i nie dotyczyły one

ponentów wcześniej wyprodukowanych wozów. Oferowane

wszystkich starszych wozów.

na eksport czołgi nowych wersji mogą być przebudowywa-

dy Chiny włączyły się jesienią 1950 r. do wojny koreańskiej, praktycznie 100% uzbrojenia miliona „chińskich ochotników” pochodziło z ZSRR. Na dłuższą

metę było to rozwiązanie nie do przyjęcia ani dla ChRL, gdyż oznaczało pełne uzależnienie od „północnego sąsiada”, ani dla

Defilada w Pekinie z okazji dziesięciolecia utworzenia Chińskiej Republiki Ludowej – po raz pierwszy zaprezentowano na niej czołgi Typ 59.

ZSRR, który musiałby bardzo znaczną część swojej produkcji

Najpierw składano czołgi z kompletów przysłanych

zbrojeniowej przekazywać Chinom. Dlatego od połowy lat 50.

z ZSRR, później, przez długi czas były to wozy w konfiguracji

ub. wieku rozpoczęła się kampania budowy przemysłu w Chi-

uproszczonej, m.in. z niestabilizowaną armatą. Działa, silniki

nach. Gotowych technologii, często kompletnych linii produk-

wraz z przekładniami, radiostacje i przyrządy celownicze

Typ 59

cyjnych wraz z tysiącami instruktorów dostarczał ZSRR. Oczy-

nadal dostarczano z ZSRR. Nowe wozy, pokazane po raz

Produkowane w Chinach czołgi przez długie lata nie różni-

wiście, lwią część tego nowego przemysłu stanowiły fabryki

pierwszy na defiladzie z okazji dziesięciolecia proklamowa-

ły się zewnętrznie od późnych serii T-54A, na początku były

zbrojeniowe. Jedną z nich zbudowano w Baotou jako centrum

nia Chińskiej Republiki Ludowej, nazwano czołgami Typ 59.

uzbrojone w przeciwlotniczy karabin maszynowy Typ 54

produkcji czołgów. Pierwszym produktem miał być T-34-85,

Niewątpliwie w Chinach w przypadku wozów bojowych były

(DSzK), a potem Typ 59, czyli jego chińską kopię, wyróżnia-

ale słusznie uznano, że lepiej skoncentrować się na bardziej

też stosowane oznaczenia z prefiksem WZ i STZ, ale były na-

jącą się brakiem radiatora na lufie. Ich armata, odpowiednik

nowoczesnym T-54. Produkcja ruszyła w 1958 r., a więc tylko

dawane przez producenta, a nie użytkownika. W przypadku

D-10TG, była stabilizowana tylko w płaszczyźnie pionowej (jak

rok późnej, niż w CSSR i Polsce. Co ciekawe, według źródeł

Typu 59 fabryczne oznaczenie, to WZ120.

w T-54A produkowanych w ZSRR do 1957 r.). Za wymagające

80

ne z maszyn, użytkowanych wcześniej przez Chińską Armię Ludowo-Wyzwoleńczą (PLA).


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.