Wojsko i Technika Historia numer specjalny 1/2019

Page 1

NUMER SPECJALNY 1/2019

www.zbiam.pl

Styczeń-Luty cena 18,50 zł (VAT 5%) INDEX 409138 ISSN 2450-3495

W NUMERZE:

Skrzydła uderzeniowe RAF Coastal Command

Sturmgeschütz III Działo szturmowe

Krążowniki ciężkie Typu Northampton

Kampanię na rzecz samobieżnej artylerii szturmowej mającej wspierać piechotę, pułkownik Erich Manstein zapoczątkował w 1935 r. Ale nie były to pierwsze niemieckie doświadczenia z artylerią bezpośredniego wsparcia piechoty…

Niewątpliwą zaletą amerykańskich krążowników ciężkich typu Northamptom była wysoka prędkość i duże rozmiary, które pozwalały na modernizację oraz dozbrojenie. Bardzo się to przydało podczas drugowojennych zmagań na Pacyfiku…

INDEX: 409138 ISSN: 2450-3495


N i e t r a ć c z a s u , Z a m ó w P R E N U M E R AT Ę j u ż d z i ś Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976 Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych

Wojsko i Technika:

cena detaliczna 12,99 zł Prenumerata roczna: 130,00 zł

Lotnictwo Aviation International:

cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 150,00 zł

Wojsko i Technika Historia + numery specjalne: cena detaliczna 18,50 Prenumerata roczna: 185,00 zł

Morze:

cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 150,00 zł

Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa


Vol. V, nr 1 (20) Styczeń-Luty 2019; Nr 1

NUMER SPECJALNY 1/2019

www.zbiam.pl

Styczeń-Luty cena 18,50 zł (VAT 5%) INDEX 409138 ISSN 2450-3495

1 NUMER SPECJALNY 1/2019

W NUMERZE:

Skrzydła uderzeniowe RAF Coastal Command

Sturmgeschütz III Działo szturmowe

Krążowniki ciężkie Typu Northampton

Kampanię na rzecz samobieżnej artylerii szturmowej mającej wspierać piechotę, pułkownik Erich Manstein zapoczątkował w 1935 r. Ale nie były to pierwsze niemieckie doświadczenia z artylerią bezpośredniego wsparcia piechoty…

Niewątpliwą zaletą amerykańskich krążowników ciężkich typu Northamptom była wysoka prędkość i duże rozmiary, które pozwalały na modernizację oraz dozbrojenie. Bardzo się to przydało podczas drugowojennych zmagań na Pacyfiku…

INDEX: 409138 ISSN: 2450-3495

Na okładce: myśliwiec Jakowlew Jak-9. Rys. Arkadiusz Wróbel INDEX 409138 ISSN 2450-3495 Nakład: 14,5 tys. egz. Redaktor naczelny Jerzy Gruszczyński jerzy.gruszczynski@zbiam.pl Korekta Stanisław Kutnik Redakcja techniczna Dorota Berdychowska dorota.berdychowska@zbiam.pl Współpracownicy Władimir Bieszanow, Michał Fiszer, Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński, Leszek Molendowski, Marek J. Murawski, Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor, Maciej Szopa, Mateusz Zielonka Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Ul. Anieli Krzywoń 2/155 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro Ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Andrzej Ulanowski andrzej.ulanowski@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2019 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej nowej stronie: www.zbiam.pl

spis treści MONOGRAFIA PANCERNA

Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński Sturmgeschütz III. Niemieckie działo szturmowe

4

WOJNA W POWIETRZU

Tomasz Szlagor Skrzydła uderzeniowe RAF Coastal Command, 1942-1945 (1)

20

BROŃ PANCERNA

Leszek Molendowski Oddziały pancerne Niezależnego Państwa Chorwackiego

32

WOJNA W POWIETRZU

Marek J. Murawski Działania bojowe niemieckich samolotów pokładowych w II wojnie światowej

44

MONOGRAFIA MORSKA

Grzegorz Nowak Amerykańskie krążowniki ciężkie typu Northampton (1)

56

ARTYLERIA

Jędrzej Korbal Zamknąć górny pułap. Polska ciężka artyleria przeciwlotnicza 1930-1939 (3)

68

WOJSKA LĄDOWE

Robert Rochowicz Ostatnia dekada wojsk lądowych Sił Zbrojnych PRL (1)

80

WYWIAD

Fiasko operacji Market Garden

Z Antony Beevorem, wybitnym brytyjskim historykiem okresu II wojny światowej, o założeniach i przebiegu operacji Market Garden oraz organizatorze i dowódcy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, generale Stanisławem Sosabowskim, z którą walczył w bitwie o Arnhem, rozmawia Paweł Ziemnicki 92 www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria

3


Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński

Sturmgeschütz III

Niemieckie działo szturmowe

Jednym z najbardziej skutecznych i najbardziej udanych niemieckich pojazdów pancernych było działo szturmowe SdKfz 142 Sturmgeschütz III, najważniejsza i najpopularniejsza konstrukcja artylerii szturmowej. Jednostki artylerii szturmowej pod względem organizacyjnym i szkoleniowym nie podlegały szefostwu Wojsk Pancernych, lecz szefostwu Artylerii. W związku z tym ich użycie było o wiele bardziej związane ze wsparciem piechoty, choć zdarzało się też, zwłaszcza pod koniec wojny, że starano się z dział szturmowych Sturmgeschütz III uczynić substytut czołgu.

W

I wojnie światowej czołg pojawił się jako efektywne narzędzie wsparcia piechoty w natarciu. Okazało się bowiem, że rozwój środków ognio-

wych, karabinu maszynowego oraz szybkostrzelnej artylerii ładowanej odtylcowo, spowodował paraliż natarcia. Piechota była dziesiątkowana ogniem karabinów maszynowych i porażana intensywnym (dzięki szybkostrzelności dział) ostrzałem artyleryjskim. O karabinie maszynowym mówi się dość powszechnie, że jego szersze użycie w I wojnie światowej wywołało szok wśród walczących stron. Nie docenia się natomiast roli artylerii, która w XIX wieku poczyniła znaczny postęp, dzięki wprowadzeniu ładowania odtylcowego i gwintowanej lufy. Wymagało to rozwiązania problemu otwierania i zamykania tylnej części lufy, ale wynalazek zamka (klinowego lub śrubowego) umożliwił dociskanie pokrywy lufy tak, by ją odpowiednio uszczelnić. Nie wsypywano teraz prochu (pełniącego funkcję ładunku miotającego pocisk) do lufy, lecz wkładano pocisk i ładunek miotający zamknięty w łusce. Dzięki temu po oddaniu strzału można było wyrzucić łuskę i natychmiast działo

4

znów załadować, uzyskując szybkostrzelność do 5-6 strzałów

więcej, jak narzędziem wsparcia piechoty w natarciu. Dopiero

na minutę. W przypadku ładowania odprzodowego, po każ-

w bitwie pod Cambrai w 1917 r. czołgi pokazały, że są w sta-

dym strzale trzeba było przeczyścić lufę, bo nikt rozsądny nie

nie szybko rozwinąć powodzenie w głębi obrony przeciwnika

wsypałby prochu w lufę, w której wciąć tliły się jego pozosta-

(choć wówczas jeszcze na niewielką głębokość). Po I wojnie

łości po poprzednim strzale. Szybkostrzelność takich dział

światowej rozwinęły się teorie użycia wojsk pancernych jako

wynosiła 1 strzał na około 5 minut. Dzięki tym zmianom jedno

elementu zgrupowania broni połączonych (wojska pancer-

działo zastępowało 25-30 starych dział, miotając w takim sa-

ne, piechota zmotoryzowana, artyleria o ciągu motorowym,

mym czasie podobną liczbę pocisków. Czyli jedna 4-działowa

zmotoryzowani saperzy i łączność, oraz służby tyłowe). Owe

bateria miała siłę ognia mniej więcej trzech trójdywizjono-

teorie przewidywały użycie tych zgrupowań jako elementu

wych pułków. Nie mówiąc już o tym, że dzięki gwintowaniu

manewrowego, operującego w głębi ugrupowania nieprzy-

lufy znacznie wzrosła celność ognia.

jaciela, w celu uchwycenia ważnych obiektów oraz w celu

Remedium na karabiny maszynowe i artylerię był czołg,

okrążenia zgrupowań wojsk wroga.

innowacja wprowadzona do walki przez Brytyjczyków

W latach 20. i 30. XX wieku kwestie bezpośredniego

w 1916 r. w bitwie nad Sommą. Początkowo czołg był niczym

wsparcia piechoty w natarciu, czy w obronie, zostały jakby

Pierwsze podejście do artylerii wsparcia piechoty – ciągnik Deutsche Kraftpflug-Gesellschaft mbH WD Z50 z zamontowanym działem FK 96/16 kal. 77 mm. Niepraktyczne podwozie (mała mobilność, trudna obsługa) spowodowało rezygnację z tego rozwiązania.


Tomasz Szlagor

1

Skrzydła uderzeniowe RAF Coastal Command, 1942–1945

Jedną z najbardziej brawurowych i jednocześnie niemal zapomnianych kampanii RAF w II wojnie światowej prowadziły skrzydła uderzeniowe (Strike Wings) Dowództwa Obrony Wybrzeża. Wielozadaniowe samoloty Beaufighter i Mosquito, tylko czasem eskortowane przez myśliwce (w tym polskie Mustangi), siały spustoszenie wśród żeglugi nieprzyjaciela na przybrzeżnych wodach okupowanej Europy.

kiem albo przez Kanał Kiloński do Emden. Północna część tej trasy była jednak skuta lodem przez około sześć miesięcy w roku. Rudę można było przewieźć koleją dalej na południe, do niezamarzającego portu Oxelösund. Miał on jednak nie-

wielki potencjał przeładunkowy, zaspokajający zaledwie jedną piątą niemieckiego zapotrzebowania, które sięgało ponad dziesięciu milionów ton rocznie. Wydajniejsza trasa zachod-

U

nia biegła koleją do niezamarzającego portu Narwik w Nor-

tworzone w 1936 r. Dowództwo Obrony Wybrzeża

Szwecji i transportowano do Niemiec dwoma szlakami. Trasa

wegii. Stamtąd urobek szwedzkich kopalni płynął statkami,

od początku swego istnienia było traktowane jako

wschodnia wiodła koleją do portu Luleå nad Zatoką Botnicką,

wzdłuż wybrzeża Morza Norweskiego i Północnego, do Rot-

formacja drugorzędna. Nie bez powodu Albert Ale-

następnie drogą morską do niemieckich portów nad Bałty-

terdamu w Holandii, skąd barki zabierały go do hut i stalowni

xander, Pierwszy Lord Admiralicji, nawiązując do losu bajkowego Kopciuszka, określił je mianem Cinderella Service. Pierwszeństwo w rozwoju i nakładzie środków miały pozostałe dwa dowództwa RAF – bombowe i myśliwskie. Dopiero po rozpoczęciu wojny na Atlantyku, gdy Dowództwu Obrony Wybrzeża powierzono obronę konwojów przed U-Bootami, przeżyło ono raptowny rozwój, ostatecznie stając się równoprawnym i zasłużonym „członkiem rodziny”1.

Skandynawski szach-mat Również Niemcy byli zależni od tego, co sprowadzali drogą morską spoza granic kraju. Dla gospodarki III Rzeszy tą „piętą achillesową” była szwedzka ruda żelaza – najlepsza w Europie. Wydobywano ją w regionach Kiruna i Gällivare na północy

20

Beaufighter Mk IC z 235. Sqn RAF. Zwraca uwagę, wyróżniające tę wersję, prostopadłe ułożenie stateczników poziomych (w stosunku do statecznika pionowego) – w późniejszych wersjach statecznikom poziomym dano dodatni wznios. Dywizjon używał Beaufighterów do czasu przezbrojenia w Mosquito w czerwcu 1944 r.


WOJNA W POWIETRZU

– pancernik King George V i towarzyszące mu niszczycie-

Mimo zwiadu lotniczego, dekryptażu oraz informacji

le. Na początku 1943 r. do Skrzydła North Coates dołączył

ruchu oporu, które pozwalały Brytyjczykom śledzić ruchy

trzeci dywizjon, 143. Sqn RAF.

żeglugi nieprzyjaciela niemal na bieżąco, czasem (zwykle

Dywizjony z North Coates pierwszy raz użyły nowej

z powodu błędnego rozpoznania lub złej pogody) wyprawy

broni 22 czerwca. Celem był płynący na południe konwój,

Rewanż

Humber. Piloci ostrzeliwali go pociskami wyposażonymi w ćwiczebne głowice z betonu.

z North Coates trafiały w próżnię. Niemniej jednak Niemcy

złożony z pięciu szwedzkich frachtowców, osłanianych przez

Wzmocnione i doszkolone Skrzydło North Coates czeka-

zaczęli odczuwać rosnącą presję i wzmacniać przybrzeż-

siedem eskortowców i pięć trałowców typu M. Niemcy spo-

ło teraz na okazję do rewanżu. Ta nadarzyła się 18 kwiet-

ne konwoje. Ten, który załogi Beaufighterów zaatakowały

dziewali się ataku – zauważyli samoloty, które namierzyły

nia 1943 r. Rankiem zwiad lotniczy doniósł, że w rejonie

13 czerwca nieopodal Den Helder, głównej bazy morskiej

konwój wczesnym rankiem u brzegu wyspy Vlieland. Z tego

Hoek van Holland płynie konwój zmierzający z Rotterdamu

w Holandii, składał się z trzech frachtowców osłanianych

względu w pobliżu wyspy Texel dołączyły doń kolejne trzy

na północ. Wczesnym popołudniem wyruszyła wyprawa

przez pięć trałowców typu M i cztery Vorpostenboote. W za-

Vorpostenboote. Tymczasem Skrzydło North Coates musiało

21 Beaufighterów, w tym dziewięciu Torbeau. Tym razem to-

ciekłej wymianie ognia zginęła załoga S/Ldr Patricka Ritchiego

czekać, aż przydzielone myśliwce eskorty – dwa dywizjony

warzyszyły im 22 Spitfire’y Mk V ze 118. i 167. Sqn oraz osiem Mustangów Mk I z 613. Sqn. Konwój składał się z ośmiu statków, płynących w dwóch kolumnach z prędkością około ośmiu węzłów. Większość była załadowana węglem. Każdy miał nad sobą balon zaporowy przeciwko atakom lotniczym z małej wysokości. Ich eskortę stanowiły cztery trałowce (M.33, M.103, M.104 i M.201) i cztery eskortowce (Vp 801, Vp 802, Vp 803 i Vp 804). Dwa z trałowców płynęły przodem, oczyszczając drogę z min magnetycznych, które samoloty RAF regularnie zrzucały na szlaki żeglugowe nieprzyjaciela. Załogi Beaufighterów dostrzegły konwój u brzegów wyspy Texel, w ujściu zatoki Zuiderzee (obecnie jezioro IJsselmeer). Dogoniły go, zrównały się z nim i przez moment leciały równolegle. Następnie, na rozkaz W/Cdr Wheelera, wykonały zwrot w prawo, rozciągając szyki w szeroką tyralierę. Niemcy otworzyli ogień z dużej odległości. Zdążyli wystrzelić sześć pocisków kal. 105 mm, 21 kal. 88 mm i 130 kal. 37 mm; wszystkie chybiły. W następnej chwili okręty znalazły się w za-

Beaufightery z North Coates w ataku na eskortowiec u brzegów wyspy Helgoland.

sięgu działek Beaufighterów. Grad pocisków i bomb uszkodził M.104, M.201, Vp 801 i Vp 803. Wtedy nadleciało dziewięć Torbeau. Torpedy, zrzucone z odległości 1000 jardów (914 m), pognały przed siebie z prędkością 40 węzłów. Torbeau podążyły dalej naprzód, otwierając ogień z działek. Trzy torpedy doszły celu. Wszystkie trafiły największy z frachtowców, norweski Hoegh Carrier (4906 BRT), który eksplodował i momentalnie zatonął. Atak trwał zaledwie cztery minuty. Vp 803 odholował zdemolowany, tonący trałowiec M.201 do pobliskiego portu Den Helder. Reszta konwoju zwarła szyki i podążyła dalej. Szarża Beaufighterów była tak raptowna i dobrze skoordynowana, że tylko dwa z nich odniosły lekkie uszkodzenia. W drodze powrotnej osłonę przejęło osiem Typhoonów z 56. Sqn. Myśliwce Luftwaffe nie podjęły wyzwania. Kolejny, jeszcze większy sukces dywizjony z North Coates odniosły 29 kwietnia. Nieco dalej na północ, u brzegów wyspy Terschelling, zatopiły dwa frachtowce – holenderski Aludra (4930 BRT) i szwedzki Narvik (4251 BRT) – oraz eskortujący je Auguste Kämpf (Vp 807). Przepadł jeden z Beaufighterów 143. Sqn. 1 maja wszystkie trzy dywizjony, łącznie 31 samolotów, wysłano nad wybrzeże południowo-zachodniej Norwegii. Ich celem był krążownik lekki Nürnberg i trzy niszczyciele eskor-

ze 143. Sqn. Pozostałe Beaufightery zdołały zatopić najwięk-

Typhoonów i trzy Spitfire’ów – będą dostępne, co nastąpiło

szy z frachtowców, niemiecki Stadt Emden (5180 BRT), a także

dopiero po południu.

eskortowiec Mähren (Vp 1109).

Wyprawa składała się z 22 Flakbeau (z 236. i 143. Sqn) i tuzina Torbeau (z 254. Sqn). Swój cel dopadły na wysoko-

ty, rzekomo płynące w kierunku Niemiec. Ten rejon znajdował

Nowy oręż

się poza zasięgiem dostępnych wówczas myśliwców RAF.

Jednocześnie Skrzydło North Coates ćwiczyło użycie nowej

Hagi. Załogi pierwszej fali ataku chwilowo przytłoczyły obro-

Wyprawa, zamiast okrętów Kriegsmarine, napotkała Bf 109

broni, która zapewniła im jeszcze większy potencjał uderze-

nę przeciwlotniczą, ale grad rakiet jedynie uszkodził trzy

i Fw 190 ze stacjonującej w Stavanger I./JG 5. Piloci Luftwaffe

niowy – pociski rakietowe RP-3. Wprowadzone do użytku

eskortowce. Najpoważniejsze straty poniósł Vp 2022, na po-

zestrzelili dwa Flakbeau ze 143. Sqn i trzy Torbeau z 254. Sqn.

wiosną 1943 r., szybko dowiodły swej skuteczności – 23 maja

kładzie którego jeden z pocisków trafił w platformę działka

Pozostałe zdołały umknąć w głąb Morza Północnego, lądując

pilot Swordfisha z dywizjonu stacjonującego na pokła-

kal. 37 mm, zabijając siedmiu marynarzy. W Vp 811 uderzyły

w Wick w Szkocji. Następny atak, przeprowadzony 17 maja,

dzie lotniskowca HMS Archer salwą rakiet zatopił U-Boota

trzy rakiety, ale żadna nie wybuchła. Niemcy szybko ochło-

przyniósł pożądane rezultaty. W rejonie wyspy Texel Skrzydło

(U-752). Pociski RP-3 były montowane na podskrzydłowych

nęli i otworzyli celny ogień do nadlatujących załóg Torbeau,

North Coates zaatakowało konwój, zatapiając bez strat włas-

prowadnicach, po cztery na stronę. Za cel służył niszczy-

którym polecono odczekać moment w obawie, że wpadną

nych niemiecki frachtowiec Kyphissia (2964 BRT), trałowiec

ciel HMS Sherwood – stary, pozyskany od Amerykanów

w sam środek ataku rakietowego. Zestrzelili dwa samoloty

M.414 i eskortowiec Hermann Hindrichs (Vp 1102).

„czterofajkowiec”, osadzony na płyciźnie w estuarium

z 254. Sqn (obie załogi zginęły) i uszkodzili cztery. Co gorsza,

ści nadmorskiego kurortu Scheveningen na przedmieściach

23


Leszek Molendowski

Oddziały pancerne Niezależnego Państwa Chorwackiego Oddziały pancerne Niezależnego Państwa Chorwackiego (Nezavisna Država Hrvatska, NDH), zarówno w Armii Chorwackiej (Hrvatsko domobranstvo), jak i w Siłach Zbrojnych Ustaszy (Ustaśka vojnica) w czasie krótkiego ich istnienia (1941-1945) nigdy nie odgrywały większej roli, głównie dlatego, że chorwackie siły zbrojne do końca 1944 r. były zaangażowane wyłącznie w działania przeciwpartyzanckie.

N

iezależne Państwo Chorwackie zostało utworzone przez ustaszy w kwietniu 1941 r. po zajęciu Królestwa Jugosławii przez państwa Osi i ich sojuszników. Nowo

powstałe państwo było silnie uzależnione od faszystowskich

Czołgi wolnobieżne Renault FT-17 stanowiły przede wszystkim wyposażenie chorwackich pociągów pancernych (prędkość maksymalna w terenie nie przekraczała 6 km/h).

Włoch i nazistowskich Niemiec. W nowym państwie przyjęto

między Chorwatami a Żydami zostały uznane za przestęp-

w pierwszych miesiącach istnienia Niezależnego Państwa

ustawodawstwo ograniczające prawa wybranych mniejszości

stwo kryminalne, Żydom zabroniono także zatrudniania ko-

Chorwackiego. Dalszych kilkaset tysięcy Serbów zmuszono

narodowych – Serbów, Żydów i Romów (Niemcy przeciw-

biet chorwackich poniżej 45 roku życia.

do opuszczenia swoich domów.

nie, uzyskali status grupy uprzywilejowanej) – oraz dekret

Był to wstęp do bezpośredniej dyskryminacji i ekster-

Chorwackie siły zbrojne zostały powołane do życia

„O ochronie krwi aryjskiej i honorze ludu chorwackiego”,

minacji wymienionych grup. Ustasze, zaślepieni wizją „czy-

16 kwietnia 1941 r., w ich skład weszły wojska lądowe, lot-

wzorowany na ustawach norymberskich uchwalonych przez

stej Chorwacji” do 1945 r. wymordowali prawie wszystkich

nictwo i żandarmeria. Włochy zajęły większość Dalmacji

niemiecki Reichstag 15 września 1935 r. (Ustawa o obywatel-

chorwackich i bośniackich Żydów (32 tys.), prawie 30 tys.

i uznały Morze Adriatyckie za akwen wewnętrzny, dlatego

stwie Rzeszy, Ustawa o ochroni krwi niemieckiej i niemieckiej

Romów, a przede wszystkim około 330 tys. prawosław-

nie zgodziły się na powołanie do życia na „swoim” terenie

czci, Ustawa o barwach i fladze Rzeszy). Kontakty seksualne

nych Serbów. Największe natężenie mordów miało miejsce

sojuszniczej marynarki wojennej.

32


Marek J. Murawski

2

Ar 196 A-3, T3+IK podczas startu z katapulty pancernika Scharnhorst.

Działania bojowe niemieckich samolotów pokładowych w II wojnie światowej Samoloty pokładowe znajdowały się również na pokładach kilku innych krążowników pomocniczych Kriegsmarine, ale z uwagi na zniszczenie dzienników pokładowych niewiele wiadomo o przebiegu ich działań bojowych. Krążownik pomocniczy Widder (Schiff 21) posiadał na pokładzie wodnosamolot Ar 196 A-1, W.Nr. 1960029 (obserwator Oblt.z.S. Konrad Hoppe), maszyna rozbita została podczas wodowania 24 czerwca 1940 roku. Krążownik pomocniczy Kormoran (Schiff 41) dysponował dwoma wodnosamolotami Ar 196 A-1, W.Nr. 1960022 i W.Nr. 1960021 oraz jednym Ar 196 A-3, W.Nr. 1960139. W skład załogi wchodzili, obserwator Oblt.z.S. Heinrich-Friedrich Ahl oraz pilot Ofw. Johann Duismann.

Rajd krążownika ciężkiego Admiral Scheer W celu wsparcia działań okrętów podwodnych przeciwko alianckiej żegludze na Atlantyku 27 października 1940 r. w morze wypłynął krążownik ciężki Admiral Scheer. Na jego pokładzie znajdował się wodnosamolot Arado Ar 196 A-2, T3+BH, którego załogę stanowili obserwator, Oblt.z.S. Ulrich Pietsch oraz pilot, Fw. Galliant. W nocy z 31 października na 1 listopada 1940 r., korzystając z silnego sztormu dochodzącego do 11 stopni w skali Beuforta, opadów deszczu, śniegu i panujących ciemności, krążownik, niezauważony przez patrolujące okręty brytyj-

44

skie, pokonał Drogę Duńską, pomiędzy Islandią a Grenlandią

horyzontem zapowiada rychłe pojawienie się słońca, którego

i wypłynął na Atlantyk.

promienie odbijają się już od wiszących nad nami chmur. Meldu-

Wodnosamolot, pomimo wzburzonego morza wystartował po raz pierwszy 5 listopada 1940 r., co tak wspominał obserwator, Oblt.z.S. Pietsch:

ję swoje przybycie! – wyprężam się przed dowódcą. „No, Pietsch, jak będzie dzisiaj z rozpoznaniem?” Raz jeszcze spoglądam na powierzchnię wody i bez namy-

Następnego ranka zwlokłem się dość wcześniej ze swojej

słu oświadczam: dzisiaj musi się udać, panie kapitanie! – „Do-

koi. „Panie Oberleutnant, ma pan natychmiast przybyć do kapi-

brze, proszę w takim razie przygotować samolot!” – Tak jest, pa-

tana” – zameldował mi goniec. W porządku, już idę!

nie kapitanie! Jak dziecko stojące przed zamkniętymi drzwiami

Przez mój zaspany umysł przemknęło natychmiast: Na pew-

do pokoju, gdzie znajdują się gwiazdkowe prezenty, cieszę się

no musi być lotna pogoda! Kiedy szykowałem się do wyjścia,

ze swojej pierwszej akcji bojowej. Szybko pokonuję schody w dół

zwracałem uwagę na ruchy okrętu; nasza łajba prawie się nie

i docieram do moich mechaników, którzy jeszcze śpią. Wstawać!

kołysała, a o burty nie obijały się fale. Kiedy wyszedłem na górny

Na górę! Natychmiast przygotować samolot do startu. Powia-

pokład moje pierwsze spojrzenie skierowałem na powierzch-

domcie mojego pilota! Czas startu zostanie wam przekazany.

nię morza: Do diabła, dzisiaj musi się udać! Szybciej niż zwykle znalazłem się na pomoście, gdzie czekał na mnie dowódca. Jest piękny poranek! Jasno czerwona zorza nad rysującym się ostro

Wracam na pomost, aby omówić z dowódcą i oficerem nawigacyjnym szczegóły mojego lotu rozpoznawczego. Pięknie, doskonale – „Kiedy może pan wystartować?”

Arado Ar 196 A-4, W.Nr. 1960120, 6W+EN podczas przelotu nad okrętami niemieckiej marynarki wojennej.


Grzegorz Nowak

1

Amerykańskie krążowniki ciężkie

typu Northampton Sześć okrętów typu Northampton, stanowiących wraz z wcześniejszymi dwoma okrętami typu Pensacola pierwszą generację amerykańskich krążowników waszyngtońskich, odegrało w działaniach wojennych US Navy na Pacyfiku w okresie II wojny światowej niebagatelną rolę zasługując na miano „koni roboczych” floty amerykańskiej. Brały udział w większości bitew z okrętami Cesarskiej Floty Japońskiej. Niewątpliwą zaletą krążowników typu Northampton była wysoka prędkość i duże rozmiary, które pozwalały na modernizację oraz dozbrojenie.

zysu gospodarczego. Podobne nastroje panowały w Wielkiej

dla wszelkich okrętów poza pancernikami i lotniskowcami

Brytanii i Francji, dlatego też propozycja amerykańskiego

oraz kaliber armat artylerii głównej. Maksymalną wyporność

sekretarza stanu Charlesa E. Hughesa wystosowana 8 czerw-

standard określono na 10 000 t a maksymalny, dopuszczalny

ca 1921 r. do Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii, która

kaliber armat ustalono na 8 cali, czyli 203 mm. Wyporność

w okresie I wojny światowej, wciąż jeszcze związana sojuszem

standard odnosiła się do okrętu w pełni wyposażonego,

z Wielką Brytanią była po stronie państw Ententy, spotkała się

uzbrojonego, z załogą na pokładzie, zapasami żywności

z akceptacją rządów tych krajów.

i amunicji, jednakże bez paliwa i wody służącej do zasilania

Początek obrad miał miejsce 12 listopada 1921 r. w Wa-

kotłów. Na limit 8 cali dla artylerii głównej naciskała głów-

szyngtonie, stąd późniejsza nazwa konferencja waszyngtoń-

nie Wielka Brytania, której zależało na zachowaniu swoich

ska. Jej zasadniczym celem było wstrzymanie lub poważne

pięciu nowych, dopiero co ukończonych dużych krążowni-

ograniczenie budowy nowych, kosztownych okrętów głów-

ków typu Hawkins uzbrojonych w armaty 190 mm. Okręty

nych klas. Na „celowniku” znalazły się przede wszystkim pan-

te pod względem wyporności standard także zbliżały się

cerniki i krążowniki liniowe, których ilość miała ulec ograni-

do granicy 10 000 t.

Tabela 1. Krążowniki typu Northampton Nazwa

Sygn.

Stocznia

Stępka

Wodowanie

W służbie

Northampton

CA-26

Bethleehem Quincy

12.04.1928

05.09.1929

17.05.1930

Chester

CA-27

New York Shipbuilding

06.03.1928

03.07.1929

24.06.1930

Louisville

CA-28

Puget Sound Navy Yard

04.07.1928

01.09.1930

15.01.1931

Chicago

CA-29

Mare Island Navy Yard

10.09.1928

10.04.1930

09.03.1931

o znalezieniu sposobu na zapobieżenie kolejnemu, wyścigowi

Houston

CA-30

Newport News

01.05.1928

07.09.1929

17.06.1930

zbrojeń morskich. Nadal kosztowny w budowie pancernik był

Agusta

CA-31

Newport News

02.07.1928

01.02.1930

30.01.1931

B

udowa wielkich flot liniowych w pierwszych latach XX wieku a także czteroletnia wojna światowa doprowadziły w 1918 r. do ruiny lub trudnej sytuacji finan-

sowej największe mocarstwa światowe. Z tego też powodu, w atmosferze przekonania o tym, że miniona wojna była ostatnią z wojen, pojawiły się w szeregach polityków głosy

tym, co stanowiło o potędze każdej liczącej się floty świata, a zatem to właśnie budowa nowych pancerników, coraz do-

czeniu tonażowymi limitami. Istniejące okręty, w praktyce

Zakaz budowy nowych pancerników i krążowników

skonalszych, coraz silniej uzbrojonych ale i coraz kosztowniej-

te najstarszej budowy, których istnienie wykraczało poza

liniowych, który w zamyśle inicjatorów zwołania konfe-

szych miała być tym, co należało w jakiś sposób ograniczyć.

ustalone limity miały powędrować na złom, a budowy no-

rencji waszyngtońskiej miał powstrzymać nowy wyścig

W tym czasie w Stanach Zjednoczonych, znajdujących się

wych okrętów zakazano. Spośród tych, które w tym czasie

zbrojeń sprawił, że rozpoczął się wyścig zbrojeń ukierun-

w nienajlepszej kondycji finansowej zaczęły się toczyć dys-

znajdowały się na różnych etapach budowy udało się zacho-

kowany na budowę nowych, najsilniejszych okrętów ar-

kusje nad zorganizowaniem międzynarodowej konferencji

wać w drodze wyjątku kilka jednostek, jednakże reszta miała

tyleryjskich o uzbrojeniu i wyporności określonej porozu-

rozbrojeniowej. Prezydent Woodrow Wilson, uczestniczący

iść na złom lub ewentualnie zostać ukończona jako lotni-

mieniami traktatowymi.

wcześniej w konferencji wersalskiej także podzielał zdanie

skowce. Zakaz ten miał obowiązywać przez kolejne dziesięć

Do 1922 r. żadne z państw nie budowało wcześniej

przeciwników zbrojeń i był przychylny wszelkim inicjatywom

lat począwszy od dnia podpisania wspólnych porozumień

krążowników stosując się do tak konkretnie określonych,

pokojowym. Stany Zjednoczone posiadały wystarczająco po-

traktatowych, czyli 6 lutego 1922 r.

międzynarodowych ustaleń w zakresie wyporności i uzbro-

tężną flotę liniową i z ekonomicznego punktu widzenia nowy

Poza wstrzymaniem budowy nowych okrętów linio-

jenia, a klasę krążowników zazwyczaj dzielono na trzy pod-

wyścig zbrojeń morskich stanowiłby widmo poważnego kry-

wych, traktat precyzyjnie określał maksymalną wyporność

klasy: krążowniki liniowe, krążowniki pancerne i krążowniki

56


Jędrzej Korbal

3 Zamknąć górny pułap. Polska ciężka artyleria przeciwlotnicza 1930-1939 W pierwszej i drugiej części artykułu „Zamknąć górny pułap…” omówione zostały polskie starania o zakup zagranicznego sprzętu artylerii przeciwlotniczej. Obiektem naszych zainteresowań były nowoczesne armaty przeciwlotnicze 75 mm Schneider typ 4 oraz należące do światowej czołówki ciężkie działa 90 mm wytwarzane przez ten sam koncern. Pozyskanie tylko i wyłącznie dział stanowiło jednak połowę sukcesu, gdyż do ich prawidłowego działania i wyzyskania całości potencjału niezbędny był szereg dodatkowych urządzeń, do których należały: aparaty centralne, dalmierze, lunety nocne, reflektory i nasłuchowniki akustyczne. Zabiegom, których ukoronowaniem miało stać się wprowadzenie na wyposażenie WP tej szerokiej gamy sprzętu pomocniczego poświęcona została trzecia część artykułu.

cyjna (LRL) zobowiązywało się do wyprodukowania w kraju i przekazania DepArt. MSWojsk. 15 egzemplarzy kompletnych aparatów podsłuchowych typu „Sautter-Harle” (…) z zastrzeżeniem, że K.Z.Sap. może wprowadzić pewne zmiany. Wiemy, że obejmujący ten sam typ sprzętu wcześniejszy kontrakt nr 15/34-35.Sap. podpisano 18 maja 1934 r. 24 maja 1936 r. Dowództwo Saperów wystąpiło do Szefa Departamentu Uzbrojenia MSWojsk. z pismem „Nasłuchowniki dla art. plotn. kredyt na r.budż 1936/37” (L.dz.940/tjn.Mat.). Z dokumentu wynika, że w preliminarzu budżetowym na rok 1936/37 postulowano zarezerwowanie kwoty 340 000,00 zł na zakup 17 nasłuchowników typu Sautter-Harle dla artylerii przeciw-

12

lotniczej. Cena jednostkowa sprzętu była jak widać niewielka

września 1936 r. w siedzibie DepArt. MSWojsk.

i ustalić ramowe warunki jego częściowej produkcji w kraju

– zaledwie 20 000 zł, co odpowiadało niemal równowartości

odbyła się konferencja, w trakcie której, usta-

przez polskie przedsiębiorstwa. Nakaz połączenia wszyst-

1-2 samochodów ciężarowych.

lono wstępne koszty zakupu 15 dywizjonów

kich wymogów sprawiał, że praca polskich przedstawicieli

W połowie stycznia 1936 r. zaplanowano przeprowadze-

francuskich armat przeciwlotniczych kal. 75 mm. Według

we Francji zapowiadała się jako przedsięwzięcie wymagające

nie w ramach stołecznego 1 paplot. „Ćwiczenia doświadczal-

sporządzonych wtedy wyliczeń wynikało, że planowany jest

ponadprzeciętnych umiejętności negocjacyjnych, tak z fir-

nego Nr 22”. Pod tą niewiele mówiącą nazwą kryło się badanie

zakup 48 aparatów centralnych PZO-Levallois (240 000,00 zł

mami prywatnymi jak i reprezentantami sojuszniczego rządu

sztuka, w tym trzy egzemplarz rezerwowe), 17 dalmierzy

i armii. Ponieważ zainteresowania Polaków rozproszone były

4 m (115 100,00 zł sztuka, w tym dwa egzemplarze rezer-

pomiędzy kilku czołowych producentów, historia współpracy

wowe) oraz odpowiedniej liczby sprzętu wspierającego

z każdym z nich wymaga odrębnego komentarza.

pracę baterii wycenionego na łączną kwotę 31,5 mln zł.

Tabela 1. Zamierzone zakupy sprzętu saperskiego do pokrycia z kredytu francuskiego Typ sprzętu

Ilość

Wartość

Nasłuchownik z poprawnikiem

105

12 075 000,00 zł

105

525 000,00 zł

Dokładniej rzecz ujmując, pod hasłem „sprzęt nasłuchowy

Sautter-Harle

Okablowanie nasłuchownika

i reflektorowy” kryło się: 105 nasłuchowników z poprawni-

W tajnym piśmie datowanym na 12 listopada 1934 r. pod

Reflektor kierunkowy

60

7 500 000,00 zł

kami, 105 kompletów okablowania, 60 reflektorów kierun-

nazwą „Próba aparatu podsłuchowego i reflektora kierunko-

Reflektor towarzyszący

120

13 200 000,00 zł

kowych (po 1 na baterię), 120 reflektorów towarzyszących,

wego” (L.dz.1967/Tjn-Og.) DepTechn. informował zaintereso-

Okablowanie reflektora

180

360 000,00 zł

180 kompletów okablowania do reflektorów.

wane strony, że w między 21-23 listopada odbędą się próby

Razem:

33 660 000,00 zł

Nie planowano natomiast zakupów elektrowni polowych

nowego aparatu podsłuchowego z reflektorem kierunko-

czy stacji ładowania akumulatorów uznając, że tego typu

wym francuskiej firmy Sautter-Harle (S-H). Całość pokazu

możliwości celowania z wykorzystaniem nasłuchowników

sprzęt jest już fabrykowany w kraju i spełnia wymogi armii.

miała mieć miejsce w obrębie koszar Batalionu Elektrotech-

Sautter-Harle do nieruchomych pozorników dźwiękowych.

Cały ww. materiał miał być dostosowany do trakcji mecha-

nicznego stacjonującego w Nowym Dworze Mazowieckim.

W ramach zrealizowanego w dniach 4-10 marca badania

nicznej, z dopuszczalną prędkością maksymalną wynoszącą

W efekcie pokazu 27 kwietnia 1935 r. podpisano w Warszawie

obsługi ustalały możliwości sprzętu przy namierzaniu celów

45 km/godz. Wysłana w pierwszych dniach października ko-

umowę 7/35-36.Sap., w której Towarzystwo Przemysłowe Za-

o jednakowej słyszalności, jak również granicznych wartości

misja miała zażądać praw licencyjnych na zakupywany sprzęt

kładów Mechanicznych Lilpop, Rau i Loewenstein Spółka Ak-

odbieranych dźwięków z oba lub jedno ucho. Komisja miała

68


1

Robert Rochowicz

Ostatnia dekada wojsk lądowych

Sił Zbrojnych PRL Na lata osiemdziesiąte w Wojsku Polskim zaplanowano sporo zmian w wyposażeniu technicznym. Armia miała nadążać za pojawiającymi się trendami zmieniającymi oblicze pola walki. Było to istotne, bo choć lata siedemdziesiąte odbierane są jako okres rozwoju i otwierania się na Zachód, to w sferze militarnej jest to przede wszystkim czas stabilizacji, która raczej zmierzała w kierunku stagnacji, a nie modernizacji.

O

nych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego (ZSZ UW) oraz

Operacyjnym Marynarki Wojennej. Rozwój tych sił był „ocz-

Po licznych zmianach organizacyjnych 1. Armia miała wy-

naszych możliwości ludzkich, finansowych i gospodarczych.

kiem w głowie” planistów w mundurach. Stworzona do końca

stawić dwie dywizje pancerne i dwie zmechanizowane

Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte charakteryzowały

lat sześćdziesiątych struktura wojenno-pokojowa była w na-

(16. i 20. DPanc oraz 8. i 12. DZ), natomiast 2. Armia – trzy pan-

się sporym przyrostem potencjału bojowego Sił Zbroj-

stępnej dekadzie tylko nieznacznie unowocześniana przez

cerne i jedną zmechanizowaną (5., 10. i 11. DPanc oraz 4. DZ).

nych PRL. W wojskach lądowych było to widoczne przede

wprowadzanie do jednostek nowych wzorów uzbrojenia. Po-

W obu wystawiających je okręgach wojskowych były ponad-

wszystkim poprzez rozwój jednostek pancernych i zme-

nadto należy wspomnieć, że nie istniało wówczas Dowódz-

to dodatkowe dywizje zmechanizowane w czasie pokoju

chanizowanych oraz wprowadzanie do uzbrojenia licznych

two Wojsk Lądowych, a okręgi wojskowe były autonomiczne

traktowane jako ośrodki szkoleniowe (2. DZ w Śląskim OW

systemów rakietowych.

w swoich działaniach. Wojska lądowe w czasie pokoju sta-

i – od 1976 r. – 15. DZ w Pomorskim OW). Najsłabsza 4. Armia

nowiły 72 proc. całości Sił Zbrojnych PRL, w czasie wojny zaś

miała w swoim składzie trzy dywizje zmechanizowane, ale

ten udział miał wzrosnąć do 79,2 proc. Liczebność sił Frontu

miały one mniejsze etaty i były wyposażone w sprzęt, który

Zgodnie z założeniami na czas wojny Wojsko Polskie miało

Nadmorskiego szacowano na 476 tys. żołnierzy przy mobili-

wycofywano z pierwszorzutowych związków taktycznych. Ist-

utworzyć Front Nadmorski, w skład którego miały wejść trzy

zowanych 900 tysiącach całości sił.

niała ponadto 6. Dywizja Powietrzno-Desantowa i 7. Dywizja

d końca lat pięćdziesiątych rozwój organizacyjny i techniczny Wojska Polskiego był wypadkową zadań stawianych przez Dowództwo Zjednoczo-

W obliczu zimnowojennej konfrontacji

Innym symbolem zmieniającego się oblicza armii były bojowe wozy piechoty BWP-1.

armie sformowane z istniejących w czasie pokoju okręgów

Zgodnie z oczekiwaniami Dowództwa ZSZ UW znacząco

wojskowych (1. Armia z Pomorskiego OW, 2. Armia z Ślą-

rozbudowano potencjał uderzeniowych związków taktycz-

skiego OW, 4. Armia z Warszawskiego OW), wsparte 3. Armią

nych. Siły pierwszego rzutu operacyjnego stanowiły dywizje

Rozwinięto także rakietowe jednostki uderzeniowe: czte-

Lotniczą (Wojska Lotnicze) oraz wydzielonym Związkiem

pancerne i zmechanizowane w Pomorskim OW i Śląskim OW.

ry brygady artylerii (jedna brygada szczebla frontowego i trzy

80

Desantowa, które w wypadku wojny wchodziły w podporządkowanie dowódcy Frontu Nadmorskiego.


Fiasko operacji Market Garden We wrześniu 1944 r. alianci przeprowadzili w Holandii wielką operację Market Garden, która zaangażowała liczne formacje powietrznodesantowe i oddziały lądowe. W akcji, która zakończyła się porażką, uczestniczyli polscy spadochroniarze z 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej pod komendą generała Stanisława Sosabowskiego.

pełniły po drodze, takie jak zarządzony pierwszej nocy postój

podstawowe pytanie, co wydarzyło się wieczorem 10 wrześ-

jednostek Gwardii Irlandzkiej w Valkenswaard. Miało to zwią-

nia, kiedy to dowódcy US Air Force powiedzieli: nie, nie mo-

zek z nieporozumieniem co do statusu mostu w Son.

żemy tego zrobić. To jest kluczowa kwestia dla zrozumienia

Nawet, jeśli XXX Korpus poruszałby się szybciej i dotarł

całego przebiegu wydarzeń. To, co mnie zadziwia, to fakt,

do Nijmegen wcześniej, to i tak nie sądzę, by uczyniło to dużą

że wcześniejsze książki o tej operacji nie przedstawiały do-

różnicę. Prawdopodobnie również Amerykanie z 82 Dywizji

tąd szczegółów tego konkretnego spotkania by przyjrzeć się,

Powietrznodesantowej popełnili znaczny błąd, co mogło na-

co wówczas poszło nie tak.

stąpić z winy Browninga (zastępca dowódcy 1 Alianckiej Armii

Tym niemniej wracamy tutaj do kwestii arogancji

Powietrznodesantowej). W każdym razie w Nijmegen nie udali

Montgomery’ego i jego determinacji, by narzucić swój plan

się oni bezpośrednio do mostu, by natychmiast go przejąć.

działania 1 Alianckiej Armii Powietrznodesantowej. To nie za-

Ciekawie przegląda się korespondencję generała Gavina

J

ak tłumaczy Antony Beevor, wybitny brytyjski histo-

(dowódca 82 Dywizji Powietrznodesantowej) w amerykań-

działało, a Browning nie zwrócił się do Monty’ego by na nowo przemyśleć plan całej operacji.

ryk okresu II wojny światowej: losy Brygady splecione

Siły powietrzne nie były w stanie przerzucić na kontynent

są mocno z decyzją Warszawy, by rozpocząć Powsta-

wystarczającej liczby żołnierzy pierwszego dnia. Spośród tych,

nie Warszawskie. (...) Jednocześnie nie można było nic zrobić

którzy zostali wtedy zrzuceni w Holandii, połowa musiała zo-

na rzecz jej przerzucenia nad Wisłę, bo z Wysp do Polski było

stać na straży stref lądowania dla kolejnych partii spadochro-

za daleko. (...) To wpisuje się w tragizm położenia geograficz-

niarzy i następnych grup szybowców.

nego tego kraju. Dystans był zbyt duży dla sił powietrznych,

Brytyjczyków zrzucono natomiast stanowczo za daleko

dla lotnictwa transportowego.

od mostu w Arnhem. W ten sposób stracili przewagę wyni-

Beevor, autor m.in. bardzo poczytnego „Stalingradu”, goś-

kającą z efektu zaskoczenia, co jest podstawowym atutem

cił w Polsce w styczniu bieżącego roku, by promować tu swoją

w działaniu formacji powietrznodesantowych.

nową książkę „Arnhem. Operacja Market Garden”, która ukaza-

Amerykanie także nie mogli być wzmacniani wystar-

ła się nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

czająco szybko. Pierwotna koncepcja zakładała holowanie

Paweł Ziemnicki: Czy uważa Pan, że była jakakolwiek szansa by operacja Market Garden zakończyła się sukcesem?

Autor wywiadu (po lewej) i Antony Beevor. Fot. Anastazja Pindor

Antony Beevor: Jedynym elementem, jaki w istocie dał

skich archiwach. W zapiskach tych Gavin mocno się broni, bę-

I wreszcie, nie do końca dopisała pogoda. Można powie-

jej szansę na powodzenie, był jeden duży błąd Niemców. Cho-

dąc zarazem zakłopotany. Ciężko tu mówić o winie generała

dzieć: pech. Z drugiej strony we wrześniu jak najbardziej moż-

dzi o niewysadzenie mostu w Nijmegen. Ta decyzja feldmar-

Gavina. Kłopot, z jakim się borykał, polegał na tym, że niemal

na się było spodziewać słabej widoczności, co należało wziąć

szałka Modela była niezwykła. Hitler był ściekły.

przez cały czas miał przy sobie Browninga, który urządził w po-

pod uwagę już na etapie planowania. Tymczasem cały plan

bliżu swoją kwaterę.

był od samego początku wyjątkowo chybiony.

Co ciekawe, niektórzy uważają, że Model dopuścił do za-

po dwa szybowce przez samolot ciągnący. To okazało się niewcześniej sił mogła wylądować w Holandii pierwszego dnia.

chowania mostu, bo sądził, że Hitler zdenerwuje się, jeśli most

Generał Browning, jako przełożony Gavina, naciskał

zostanie zniszczony uniemożliwiając stronie niemieckiej prze-

na tego drugiego by skoncentrował on swoje siły przy obronie

prowadzenie kontrataku. Faktycznie, Niemcy nie dysponowali

od wschodu, od strony niemieckiego Reichswaldu.

siłami do przeprowadzenia takiego kontrataku.

możliwe do zrealizowania. Stąd, tylko połowa planowanych

Dałoby się wskazać jeden czynnik, który w największym stopniu zadecydował o porażce Market Garden? Nie, porażka nastąpiła tutaj na skutek kombina-

Tak czy inaczej, operacja moim zdaniem nie miała szans

cji szeregu przyczyn. Operacja zakończyła się fiaskiem

Wracając do samej operacji aliantów, kluczowe jest, że ni-

się powieść. Jej forsowany przez Montgomery’ego plan nie

z powodu bardzo nieudanego planu. Jego powodzenie

gdy nie istniała szansa na to, że siły lądowe dotrą do Arnhem

zdobył akceptacji sił powietrznych. To do nich należała osta-

było bowiem uzależnione od tego, że wszystko pójdzie

na czas. Nawet jeśli wspomnimy wielkie błędy, jakie siły te po-

teczna decyzja o wykorzystaniu samolotów. I tu pojawia się

dobrze, a tak się nie zdarza.

92

Zdobyty przez aliantów we wrześniu 1944 r. most drogowy w Nijmegen.

Paweł Ziemnicki


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.