4/2017
www.zbiam.pl
Lipiec-Sierpień cena 14,99 zł (VAT 5%) INDEX 407739 ISSN 2450-2480
Malta 1940-1943
Pięść Mussoliniego. Włoskie czołgi w akcji
Wielka Brytania nie zamierzała zwlekać z reakcją na włoską deklarację wojny i 11czerwca 1940 r. kolumna brytyjskich samochodów pancernych z rozpoznawczego 11. pułku huzarów popędziła przez granicę w głąb włoskiej Libii…
Lata 1935-1940 to dla włoskich sił pancernych okres sprawdzenia się w kilku konfliktach zbrojnych, jak również czas wielkich przemian organizacyjnych i sprzętowych. W 1939 r. powołano do życia dwie pierwsze dywizje pancerne…
Index 407739
Włoska ofensywa w Egipcie w 1940 r.
ISSN 2450-2480
W NUMERZE:
Imperialne marzenia Duce
Vol. III, nr 4 (12) Lipiec-Sierpień 2017; Nr 4
4/2017
www.zbiam.pl
Lipiec-Sierpień cena 14,99 zł (VAT 5%) INDEX 407739 ISSN 2450-2480
Malta 1940-1943
Pięść Mussoliniego. Włoskie czołgi w akcji
Wielka Brytania nie zamierzała zwlekać z reakcją na włoską deklarację wojny i 11czerwca 1940 r. kolumna brytyjskich samochodów pancernych z rozpoznawczego 11. pułku huzarów popędziła przez granicę w głąb włoskiej Libii…
Lata 1935-1940 to dla włoskich sił pancernych okres sprawdzenia się w kilku konfliktach zbrojnych, jak również czas wielkich przemian organizacyjnych i sprzętowych. W 1939 r. powołano do życia dwie pierwsze dywizje pancerne…
Index 407739
Włoska ofensywa w Egipcie w 1940 r.
ISSN 2450-2480
41 /2017
W NUMERZE:
Imperialne marzenia Duce
Na okładce: desant na Maltę 1942 r. Rys. Rafał Zalewski
INDEX 407739 ISSN 2450-2480 Nakład: 14,5 tys. egz. Redaktor naczelny Jerzy Gruszczyński jerzy.gruszczynski@zbiam.pl Korekta Dorota Berdychowska Redakcja techniczna Dorota Berdychowska dorota.berdychowska@zbiam.pl Współpracownicy Władimir Bieszanow, Marius Emmerling, Michał Fiszer, Tomasz Grotnik, Wojciech Holicki, Andrzej Kiński, Leszek Molendowski, Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor, Maciej Szopa Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Ul. Anieli Krzywoń 2/155 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro Ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2017 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej nowej stronie: www.zbiam.pl
spis treści BITWY I KAMPANIE
Leszek Molendowski
Walka skazana na porażkę. Włoska ofensywa w Egipcie 1940 r.
4
HISTORIA
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Niezatapialny lotniskowiec. Malta w latach II wojny światowej
20
BROŃ PANCERNA
Bartłomiej Kucharski
Pięść Mussoliniego. Czołgi Królestwa Włoch: 1917-1945
34
HISTORIA
Tadeusz Wróbel
Afryka Wschodnia 1940-1941: imperialne marzenia Duce (1) 50
BITWY I KAMPANIE
Władimir Bieszanow
Bitwa o Prusy Wschodnie w 1945 r. (2)
66
LOTNICTWO
Marek J. Murawski
Lotniskowiec Graf Zeppelin i jego samoloty pokładowe (2) 84 3
Leszek Molendowski
Włoskie czołgi M13/40 w czasie ataku pod Beda Fomm.
Walka skazana na porażkę. Włoska ofensywa w Egipcie w 1940 r. Libia była włoską kolonią od 1912 r. Dzięki temu Włochy w razie konfliktu z Wielką Brytanią mogły w krótkim czasie i w kilku miejscach przerwać brytyjski „szlak imperialny” do Indii. Strzegące go bazy: Gibraltar, Malta, Cypr, Egipt z Kanałem Sueskim, Erytrea, Aden i Somali Brytyjskie mogły być bowiem zaatakowane przez włoską marynarkę wojenną i lotnictwo. 10 czerwca 1940 r. Włochy wypowiedziały wojnę Francji i Wielkiej Brytanii, dążąc do przejęcia ich kolonii afrykańskich i stworzenia w basenie Morza Śródziemnego Drugiego Imperium Rzymskiego.
N
aczelny dowódca Wojsk Włoskich w Libii, marsz. Italo Balbo, wyraził wówczas swoje wahania co do możliwości przeprowadzenia szybkiej operacji zaczepnej przeciwko Wojskom Brytyjskim w Egipcie włoskiemu premierowi i dyktatorowi Benito Mussoliniemu w następujący sposób: To nie liczba żołnierzy napawa mnie obawami, ale uzbrojenie… wyposażenie w niewielką liczbę i bardzo stare modele dział, prawie brak broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej… bez sensu jest wysyłanie tysięcy żołnierzy, skoro nie jesteśmy w stanie ich zaopatrzyć w sprzęt do przemieszczania się i walki. Następnie marsz. Balbo zażądał dostarczenia 1000 samochodów ciężarowych, 100 ciężarówek do przewozu wody, czołgów średnich, armat przeciwpancernych oraz przeciwlotniczych. Brytyjczycy nie zamierzali zwlekać z reakcją na włoską deklarację wojny i 11 czerwca 1940 r. kolumna brytyjskich samochodów pancernych z rozpoznawczego 11. pułku huzarów (Prince Albert’s Own Hussars) z 7. Dywizji Pancernej popędziła przez egipską granicę w głąb włoskiej Libii. 13 czerwca zaatakowały one i zniszczyły Fort Capuzzo oraz Fort Maddalena. Ta zuchwała akcja rozdrażniła Włochów; od początku jednak widać było, że nie są oni przygotowani do konfliktu. Nikt nie powiadomił garnizonów obu fortów, że ich kraj znalazł się w stanie wojny z Wielką Brytanią. Jakby tego było mało, w trakcie kolejnego rajdu 11. pułku huzarów pojmano między Bardiją a Tobrukiem 100 włoskich żołnierzy; wśród nich był generał, któremu w sztabowej 4
lancii towarzyszyła niezamężna „przyjaciółka” w zaawansowanej ciąży – gen. Romolo Lastucci, szef wojsk inżynieryjnych 10. Armii. To wywołało skandal we Włoszech. Dla Brytyjczyków liczyło się, że generał miał przy sobie plany włoskich umocnień w okolicach Bardiji. Podczas gdy Wojska Brytyjskie w Egipcie oraz Królewskie Siły Powietrzne (Royal Air Force, RAF) wykonały szereg uderzeń na włoskie pozycje w Libii, brytyjskie wojska inżynieryjne przygotowywały rozbudowane linie umocnień pod Marsa Matruth, 480 km na zachód od Kanału Sueskiego. 11 czerwca bombowce Bristol Blenheim z 45., 55. i 113. dywizjonu RAF zaatakowały bazę lotniczą El Adem pod Tobrukiem, niszcząc włoskie maszyny na ziemi (w tym pięć samolotów bombowych Savoia-Marchetti SM.79 Sparviero). Trzy bombowce zostały zestrzelone przez włoskie myśliwce. 5 lipca brytyjskie Fairey Swordfish startujące z lotniskowca HMS Eagle przeprowadziły rajd na port w Tobruku. Brytyjscy lotnicy zatopili niszczyciel Zeffiro i statek transportowy oraz uszkodzili niszczyciel Euro. Obszar, na którym miały się toczyć walki, jest rozległym płaskowyżem opadającym stromo do morza. Urwisty, pocięty wąwozami brzeg jest nieprzekraczalny dla pojazdów gąsienicowych i kołowych – z wyjątkiem kilku miejsc, jak np. przełęcz Halfaja. Powierzchnię płaskowyżu tworzy skała pokryta warstwą żwiru, piasku, gliny oraz kamieni. Są na niej przestrzenie trudne do przebycia, jak lotne piaski, diuny, rumowiska gła-
Marszałek Rodolfo Graziani, naczelny dowódca Wojsk Włoskich w Libii.
zów. Dróg na płaskowyżu praktycznie nie ma; tylko w czasie działań wojennych powstają, wyjeżdżone przez pojazdy mechaniczne, pustynne trakty. Szlaki te w czasie pory deszczowej stają się rozmiękłe, pełne błota i trudne do przebycia przez pojazdy gąsienicowe i kołowe. Plagą pory wiosennej i letniej są gorące wiatry z Sahary, tzw. hamsimy, niosące chmury wciskającego się dosłownie wszędzie pyłu piaskowego. Wszystko to w znacznym stopniu utrudnia prowadzenie działań wojennych, odbija się na zdrowiu żołnierzy i sprawności używanego przez nich uzbrojenia i sprzętu.
Włoskie możliwości W momencie wybuchu wojny Wojska Włoskie w Libii dysponowały 14 dywizjami piechoty rozdzielonymi między 10. Armię (dowódca gen. Mario Berti, pięć dywizji) rozmieszczoną na granicy z Egiptem oraz 5. Armię
BITWY I KAMPANIE
(gen. Italo Gariboldi, dziewięć) znajdującą się na granicy z Tunezją. Liczyły one około 236 tys. oficerów i żołnierzy, 1811 środków artyleryjskich i 339 czołgów. Gdy Włochy wypowiedziały wojnę Francji i Wielkiej Brytanii, dowództwo 10. Armii przesunęło 1. Dywizję Libijską (XX Korpus) w pobliże granicy z Egiptem z Girarabud do Sidi Omar, XXI Korpus został przeniesiony z Sidi Omar w pobliże wybrzeża, Bardiji i Tobruku, natomiast XXII Korpus rozlokowano na południowy zachód od Tobruku, gdzie stanowił siły rezerwowe. Liczebnie siły włoskie dysponowały przewagą, która powinna zapewnić im zwycięstwo. Jednak w zasadzie całe uzbrojenie było przestarzałe – zaczynając od broni strzeleckiej, na której nie można było polegać. Włoskie ciężkie karabiny maszynowe, „bijące po knykciach” M1935 Fiat-Revelli kal. 8 mm stanowiły jedynie usprawnioną wersję broni z I wojny światowej, w dodatku miały silną tendencję do przegrzewania się i zacinania. W lipcu 1940 r. Wojska Brytyjskie w Egipcie miały 65 czołgów szybkich Tank Cruiser Mk I, Mk II i Mk III, skupionych głównie w 7. Dywizji Pancernej, oraz 200 czołgów lekkich Light Tank Vickers Mk VI i samochodów pancernych. Włosi początkowo mogli im przeciwstawić tylko około 300 czołgów lekkich L3 (klasyfikacja oficjalna, faktycznie były to tankietki); dopiero w sierpniu dostarczono do Libii 72 nowe czołgi średnie M11/39 (faktycznie lekkie). Jednak awaryjność oraz umieszczenie armaty kalibru 37 mm w kadłubie, a nie w obrotowej wieży, gdzie zabudowano dwa karabiny maszynowe kal. 8 mm, czyniła z nich wozy mało użyteczne. Włoskie Królewskie Siły Powietrzne były podporządkowane Dowództwu Sił Powietrznych w Libii. Lotnictwo bombowe dysponowało głównie trójsilnikowymi bombowcami średnimi Savoia-Marchetti SM.79 Sparviero, lotnictwo myśliwskie – przestarzałymi dwupłatowymi myśliwcami Fiat CR.32 i niewiele tylko lepszymi CR.42 Falco, lotnictwo szturmowe zaś (wyposażone w zawodne technicznie szturmowce Breda Ba.65) było większym zagrożeniem dla własnych lotników niż dla przeciwnika. W skład lotnictwa myśliwskiego wchodził 10. dywizjon (CR.42) rozmieszczony na lotnisku Benin i 13. dywizjon (CR.42) w Castelbenito. Dywizjony 25., 8., 11. i 13. wyposażono w mieszankę CR.42 oraz CR.32 i skierowano je głównie do zadań szturmowych. Poza tym Włosi dysponowali ośmioma dywizjonami bombowy-
mi wyposażonymi w SM.79: 30. i 32. w Benin, 35. i 36. w Bir El Behra, 44. i 45. w El Adem oraz 46. i 47. w Tarhuna (ten ostatni miał na stanie także trójsilnikowe bombowce Savoia-Marchetti SM.81 Pipistrello). Poza tym należy doliczyć kilka dywizjonów lotnictwa kolonialnego i obserwacyjnego, wyposażonych w dwusilnikowe maszyny Caproni Ca.309 Ghibi i Ca.310 Libeccio, jednosilnikowe IMAM Ro.37 oraz eskadrę rozpoznawczych łodzi latających CANT Z.501 Gabbiano. W sumie Włosi mieli w Libii 150 samolotów bombowych, 88 myśliwskich, 33 kolonialne, 14 obserwacyjnych i 6 rozpoznania morskiego. W tym czasie w skład 202. Grupy RAF w Egipcie wchodziło 5 dywizjonów bombowych, 2 bombowo-transportowe, 3 myśliwskie (33., 80. i 112.; z dwupłatowymi myśliwcami Gloster Gladiator) oraz jeden współpracy z armią (208.; Westland Lysander). Dywizjony bombowe (30., 45., 55., 113. i 211.) były wyposażone w dwusilnikowe bombowce lekkie Bristol Blenheim, natomiast bombowo-transportowe – w dwusilnikowe samoloty Vickers Valentia (70.; Helvan) oraz Bristol Bombay (216.; Heliopolis). Wzmacniając 202. Grupę RAF, przewagę przeciwnika w pierwszej kolejności starano się zniwelować jakością sprzętu. 13 czerwca na afrykańskim niebie pojawiły się pierwsze samoloty myśliwskie Hawker Hurricane, które przyleciały z Wielkiej Brytanii przez Francję, Korsykę i Tunis. Armia włoska pomimo posiadanej przewagi nie ruszyła natychmiast do ataku na Egipt. Przez całe lato między Włochami a Brytyjczykami trwała jedynie wojna podjazdowa; obie strony testowały siebie nawzajem, próbując znaleźć mocne i słabe punkty przeciwnika. Mussolini nie był jednak z tego zadowolony, kosztowało go to bowiem 3500 żołnierzy. Tymczasem Włosi zadali Brytyjczykom straty wynoszące jedynie 159 zabitych – głównie w wyniku ataków lotniczych i ostrzału artyleryjskiego. W armii włoskiej, w przeciwieństwie do brytyjskiej czy niemieckiej, nie istniała kultura dowodzenia podległymi jednostkami przez wyższego rangą oficera bezpośrednio na linii frontu; nasycenie wojsk radiostacjami było niedostateczne, więc armia musiała polegać na niewydolnym systemie oficerów łącznikowych przekazujących rozkazy personalnie. Pomimo długiej obecności w Libii dowództwo włoskie nie miało większego doświadczenia w prowadzeniu działań wojennych na pustyni. Należy pa-
Generał Mario Berti, dowódca 10. Armii Wojsk Włoskich w Libii.
miętać, że wielu żołnierzy już walczyło – w Etiopii, w Hiszpanii, służąc przez wiele lat z bardzo niewieloma urlopami w domu. Wielu doświadczonych oficerów i żołnierzy wkraczało w kolejną wojnę bez większych złudzeń co do możliwości armii włoskiej w konflikcie europejskim. W dodatku dwie dywizje 10. Armii składały się z ludności miejscowej. Wprawdzie autochtoni byli znani z umiejętności walki wręcz i na bliskiej odległości, ale włoscy dowódcy musieli się liczyć – poza kilkoma wyjątkami – z tym, że oddziały te rozbiegną się w przypadku silnego ostrzału artyleryjskiego i/lub ataku lotniczego. Co więcej, nie mogli liczyć na to, że będą oni służyć swoim europejskim ciemiężycielom z oddaniem, lojalnością i poświęceniem. 5. i 10. Armia przedstawiały sporą siłę na papierze, ale borykały się jednocześnie z wieloma problemami infrastrukturalnymi, logistycznymi oraz związanymi z uzbrojeniem i wyposażeniem, co z kolei przekładało się na niski stopień wyszkolenia i morale. Włosi mieli duże problemy z transportem i mobilnością, spowodowane brakiem odpowiedniej ilości pojazdów mechanicznych, a piechota cierpiała z powodu niedostatecznego nasycenia bronią przeciwpancerną i przeciwlotniczą, posiadania przestarzałej w większości artylerii oraz niedostatecznego i nieodpowiedniego wsparcia czołgami. W listopadzie 1940 r. z 5140 pojazdów mechanicznych aż 2000 znajdowało
Włoskie samochody pancerne AB 40 w czasie patrolu bojowego. Uchodziły za udane konstrukcje, miały wiele nowoczesnych rozwiązań i doskonale nadawały się do jednostek rozpoznawczych. Widoczna włoska flaga była elementem tzw. szybkiej identyfikacji dla lotnictwa.
5
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Niezatapialny lotniskowiec.
Malta w latach II wojny światowej Trzy zamieszkałe i kilka niezamieszkałych wysp, tworzących razem obecne państwo Malta – a co Maltą nazywano od wieków, choć archipelag różnych miał władców – leży w samym środku Morza Śródziemnego, w dodatku niedaleko od miejsca, gdzie Włochy wraz Sycylią oraz tunezyjski półwysep Al-Watan al-Kibli tworzą znaczne przewężenie znane jako Cieśnina Sycylijska, dzieląc Morze Śródziemne na pół. Położenie Malty nie może być bardziej strategiczne, więc nic dziwnego, że przetoczyły się przez ten archipelag liczne konflikty zbrojne. Druga wojna światowa nie była wyjątkiem.
W
yspa o nazwie Malta jest największą z trzech w całym archipelagu; jej powierzchnia to 246 km2, długość z północnego zachodu na południowy wschód – 27 km, a w najszerszym miejscu ma około 14,5 km. Osiem kilometrów na północny zachód od niej leży wyspa Gozo o powierzchni 67 km2, długości 14,5 km i szerokości 7 km. Pomiędzy nimi znajduje się malutka wysepka Comino o powierzchni zaledwie 3 km2. Ludzie osiedlili się na Malcie około 7000 lat temu. Przypuszczalnie osadnicy pochodzili z Sycylii. Przez ten czas wykształcił się rdzenny język miejscowej ludności – maltański. W 1939 r. ludność Malty liczyła 268 tys. mieszkańców, a w 1947 r. – 295 tys. Główna wyspa Malta ma linię brzegową o długości 137 km, a wyspa Gozo – 43 km. Na Malcie znajdują się dwa naturalne porty – zatoki głęboko wrzynające się w ląd, zapewniające bezpieczeństwo kotwiczącym tu niegdyś statkom żaglowym; oczywiście we współ20
czesnych czasach statki i okręty cumują przy nabrzeżach. Największym jest Valletta, który składa się z dwóch głębokich zatok leżących tuż obok siebie – są przedzielone wąskim półwyspem. Południowa zatoka jest znana jako Wielki Port (Grand Harbour) i ma 4000 m od otwartego morza do końca, przy szerokości około 1500 m. Po północnej stronie leży zatoka Marsamxett, nieco mniejsza od Grand Harbour – ma około 3000 m głębokości od otwartego morza do końca i około 1200 m szerokości. Valletta znajduje się po północno-wschodniej stronie wyspy. Natomiast na południu jest drugi naturalny port, Marsaxlokk – zatoka o wąskim wejściu, głęboka na około 2700 m i o podobnej szerokości. Łącznie na wyspie jest trzynaście zatok nadających się na kotwicowiska. Zbudowano tu port przeładunkowy, znany jako Malta Freeport. Historycznie Malta ciągle przechodziła z rąk do rąk. Po wiekach samodzielności, ponad 800 lat przed Chry-
stusem, skolonizowali ją Fenicjanie. Wykorzystywali ją jako port etapowy w swoim handlu zagranicznym, uzupełniając tu zapasy wody słodkiej i pożywienia. W 480 r. p.n.e. Maltę zdobyli Kartagińczycy; z kolei w 218 r. p.n.e., na samym początku II wojny punickiej, wyspę zajęli Rzymianie, włączając ją do swojego imperium. Po podziale Cesarstwa Rzymskiego Malta trafiła do Bizancjum (Rzymu Wschodniego). W IX w. na wyspę zaczęli najeżdżać Arabowie, którzy ostatecznie zdołali ją podbić w 870 r. W 909 r. Maltę włączono w skład Kalifatu Fatymidzkiego. Arabowie mieli spory wpływ na dalsze dzieje Malty, w tym na rozwój języka maltańskiego. W czasie Wojen Krzyżowych, w 1091 r., Arabów z Malty wyparli Normanowie, którzy włączyli ją do hrabstwa Sycylii. W 1130 r. zbuntowany hrabia Sycylii, Roger II de Hauteville został przez papieża koronowany na króla – w ten sposób powstało Królestwo Sycylii. Malta stała się jego częścią. W 1266 r. wyspę przejęli Andegawenowie, jedni z francuskich książąt. W 1283 r. Maltę zdobyli Aragończycy, włączając ją do Królestwa Aragonii (południowo-wschodnia Hiszpania). W 1516 r. król Karol V Habsburg, pochodzący z Cesarstwa Rzymskiego (czyli wówczas Niemiec z przyległościami), zdołał zjednoczyć całą Hiszpanię – tym samym Malta przeszła we władanie hiszpańskie. To właśnie on w 1530 r. oddał ją zakonowi Joanitów, wygnanych przez Turków z wyspy Rodos. Zakon ten, znany też jako zakon Kawalerów Maltańskich bądź zakon Szpitalników, powstał w 1070 r. Szpitalnicy sprawowali opiekę
Trzy brytyjskie lotniskowce operujące na Morzu Śródziemnym. Zdjęcie wykonano z pokładu HMS Victorious; na pierwszym planie jest widoczny HMS Indomitable, z tyłu zaś HMS Eagle.
II. Fliegerkorps, w składzie którego były: I./KG 54 (Ju 88A) bazujący w Catania na Sycylii razem z I./NJG 2 (Ju 88C) i II./JG 53 (Bf 109F) stacjonujący w Comiso. Później – w ciągu 1942 r. – dołączyły do nich II.KG 77 i III./KG 77 na Ju 88 w Comiso, a także I./JG 53 w Gela i III./JG 53 w Comiso (oba na Bf 109F) i wreszcie III./ZG 26 (Bf 110D) w Trapani. Od stycznia 1942 r. na Sycylii ponownie pojawiły się znaczniejsze siły niemieckiego lotnictwa, pod dowództwem gen. lotnictwa Bruno Loerzera, dowódcy II. Korpusu Lotniczego. Natychmiast straty ponoszone przez brytyjskie samoloty bazujące na Malcie, a szczególnie dwupłatowce z 828. i 830. Dywizjonu FAA, zaczęły rosnąć. Mimo to udało im się zatopić 23 stycznia 1942 r. duży transportowiec Victoria (ponad 13 000 BRT). Skoncentrowane naloty na brytyjskie lotniska na Malcie spowodowały, że na ziemi utracono 50 Hurricane, a kolejne 8 w powietrzu. Z 340 myśliwców dostarczonych na Maltę od początku wojny na koniec stycznia sprawnych pozostało już tylko 28 Hurricane. Dopiero w kwietniu 1942 r. Fliegerkorps II osiągnął swój pełny stan – 425 samolotów (wliczając w to dywizjon I./KG 26 na He 111, stacjonujący na Sardynii). W lutym 1942 r. dowództwo 249. Dywizjonu objął mjr P. Stanley „Stan” Turner, jeden z bardziej doświadczonych pilotów, który wprowadził na Maltę nową taktykę myśliwską, w tym latania w czterosamolotowych kluczach złożonych z dwóch par. 7 marca 1942 r. na Maltę doleciało pierwszych 16 myśliwców Spitfire V, które wystartowały z lotniskowca HMS Eagle. W kolejnym rejsie HMS Eagle dostarczył jeszcze dziewięć Spitfire. 13 kwietnia 1942 r. amerykański lotniskowiec USS Wasp i brytyjski MS Eagle dostarczyły 47 kolejnych Spitfire. Pozwoliło to na przezbrojenie na ten typ obu dywizjonów myśliwskich – 185. i 249. Dywizjonu. Intensywność działań niemieckiego II Korpusu Lotniczego też była duża. W lutym wykonano 2497 lotów bojowych nad Maltę, w marcu już 4927 lotów, w kwietniu zaś aż 9599 lotów bojowych. W tym czasie zniszczono wiele maltańskich zabytków, w tym Royal Opera House – jeden z najpiękniejszych budynków na wyspie. Co gorsza, uszkodzono też wiele okrętów i zniszczono znaczną liczbę samolotów na ziemi, w tym
wiele nowo przybyłych Spitfire. Trzeba było ewakuować z Malty wszystkie okręty nawodne, pozostały jedynie uszkodzone jednostki naprawiane w maltańskich dokach: krążownik lekki HMS Penelope oraz niszczyciele HMS Kingston i HMS Gallant. Krążownik został w końcu naprawiony i ewakuowany, ale niemieckie samoloty zniszczyły w Valletta HMS Kingston 11 kwietnia 1942 r., a HMS Gallant pięć dni wcześniej. Krążownik HMS Penelope w kwietniu szczęśliwie przeszedł do Gibraltaru, skąd skierowano go na remont do Stanów Zjednoczonych. Oczywiście, w tej sytuacji zaopatrzenie Malty zaczęło szwankować. W kwietniu trzeba było wprowadzić dalsze ograniczenia w racjonowaniu żywności (kartki żywnościowe wprowadzono na Malcie w kwietniu 1941 r.); od teraz mężczyźni otrzymywali około 400 g pożywienia dziennie, a kobiety i dzieci jeszcze mniej.
Niemieckie plany inwazji na Maltę Planowanie operacji desantowej na Malcie zaczęło się w lutym 1942 r. W drugiej połowie 1941 r. siły operujące z Malty tak bardzo dały się we znaki państwom Osi, że podjęto decyzję o zdobyciu wyspy. Miało to zostać
przeprowadzone w ramach operacji „Herkules”, jak nazwali ją Niemcy, lub Operazione C3 – według dokumentów włoskich. Do jej przeprowadzenia przewidziano XI Fliegerkorps, którym dowodził gen. por. Kurt Student. W składzie korpusu były dwa pułki szybowców desantowych, łącznie z około 300 szybowcami – w większości DFS 230, ale też i większymi Gotha Go 244, a także około 24 wielkich Me 321 Gigant. Do operacji przewidziano skoncentrowanie na Sycylii około 500 samolotów transportowych, przede wszystkim Ju 52, ale też pięciosilnikowych He 111Z do holowania najcięższych szybowców. Siły desantowe miały się składać z niemieckiej 7. Dywizji Spadochronowej (11 000 żołnierzy), którą wówczas dowodził gen. por. Erich Petersen i z włoskiej 1. Dywizji Spadochronowej „Folgore” (7500 ludzi). W drugim rzucie miała wylądować włoska 80. Dywizja Piechoty „La Spezia”, przystosowana do transportu drogą powietrzną (10 500 ludzi). Pierwsze dwa desanty powietrzne planowano wysadzić na zachód od lotniska Ħal Far i na zachód od lotniska Takali. Po zebraniu wojsk oba zgrupowania miały ruszyć na rzeczone lotniska, a po ich zdobyciu mieli tu lądować żołnierze z dywizji „La Spezia”. Następnie oba zgrupowania powinny się spotkać w rejonie lotniska Luqa, by ruszyć od zachodu na Vallettę. Po zdobyciu portu miały w nim zostać wysadzone siły włoskiego XXX Korpusu w składzie 4. DP „Livorno” i 20. DP „Friuli”. W Zatoce Marsaxlokk powinny wylądować dwa bataliony pułku piechoty morskiej „San Marco”. Wsparcia dla desantu miała udzielić kompania 2. Kompanie/Panzerabteilung z.b.V.66, wyposażona w 10 czołgów KW-1 i KW-2, a także inne pododdziały uzbrojone w zdobyczne sowieckie T-34. Morską osłonę desantu zapewniała włoska flota, wystawiając do operacji cztery okręty liniowe – Littorio, Vittorio Veneto, Caio Duilio i Andrea Doria, cztery krążowniki ciężkie i osiem krążowników lekkich, a także 21 niszczycieli. Do wiosny 1942 r. siły obrony Malty zostały po raz kolejny wzmocnione. W ciągu 1941 r. na wyspę dotarła pierwsza (i jedyna) jednostka pancerna – 1st Independent Troop of the Royal Tank Regiment (RTR), czyli samodzielna kompania RTR. W 1942 r. miała ona w swoim składzie cztery czołgi A12 Matilda II, cztery A9 Cruiser I,
Brytyjskie okręty podwodne z 10. Flotylli w swojej bazie Lazzaretto na wyspie Manoel wewnątrz zatoki Marsamxett, po północnej stronie Wielkiego Portu.
31
BROŃ PANCERNA
Bartłomiej Kucharski
Pięść Mussoliniego.
Czołgi Królestwa Włoch w latach 1917-1945 Włoskie wojska lądowe okresu drugiej wojny światowej zapisały się w pamięci jako przysłowiowi chłopcy do bicia dla aliantów, ratowani tylko przez Deutsche Afrika Korps. Nie jest to opinia w pełni zasłużona, na brak sukcesów bowiem wpływ miały m.in. słaba kadra dowódcza, problemy logistyczne czy wreszcie stosunkowo nieliczny i nienowoczesny sprzęt, także pancerny. Fortino Mobile Tipo Pesante – prawdopodobnie pierwszy włoski projekt „czołgu”.
W
czasie pierwszej wojny światowej armia włoska nie radziła sobie zbyt dobrze na froncie alpejskim. Odniosła wprawdzie kilka sukcesów nad armią austro-węgierską, ale tylko z powodu zaangażowania znacznych sił tej ostatniej na innych frontach. Zawsze jednak były one okupione ogromnymi stratami (o porażkach, również mających miejsce, nie wspominając), nawet w ostatniej dużej bitwie pod Vittorio Veneto 24 października – 3 listopada 1918 r., 34
w której Włosi (wspierani przez inne państwa Ententy) stracili prawie 40 tys. ludzi. Sytuacja ta przypomina nieco działania na froncie zachodnim, gdzie również trwała wojna pozycyjna. We wschodniej Francji impas pomogły przełamać z jednej strony niemiecka taktyka przenikania, z drugiej – setki brytyjskich i francuskich czołgów. Na froncie alpejskim ich użycie było jednak utrudnione tak długo, jak walki toczyły się w terenie górskim, na stokach,
szczytach i wśród wąskich ścieżek. Od 1915 r. trwały próby zbudowania własnego czołgu, ale propozycje przemysłu – np. czołg superciężki Fortino Mobile Tipo Pesante – były konsekwentnie odrzucane przez ministerstwo obrony Włoch. Jednakże jeszcze w początkach 1917 r. pozyskano czołg francuski Schneider CA 1, dzięki staraniom pracującego przez jakiś czas we Francji w roli obserwatora kpt. Alfredo Bennicellego. Także przemysł włoski próbował zbudować własny czołg,
Pierwszym rodzimym czołgiem włoskim był niezbyt udany ciężki FIAT 2000. Spóźnił się on i nie zdążył wziąć udziału w pierwszej wojnie światowej.
być uzbrojone tylko w karabiny maszynowe i ważyć kilka ton, średnie o masie około 10 t – służyć do wsparcia piechoty (później także do działań manewrowych), czołgi ciężkie zaś o masie około 30 t miały być czołgami
wolne, przestarzałe już FIAT-y 3000 nie nadawały się dla jednostek tego typu, wobec czego Włosi sięgnęli – wzorem innych państw – po tankietki Carden-Loyd Mk VI, na co znaczny wpływ miał attaché wojskowy w Wielkiej
Po zakupie czterech sztuk w 1929 r. na bazie Mk VI opracowano rodzimą tankietkę CV.29, a w 1933 r. w zakładach Ansaldo ruszyła produkcja już zupełnie włoskiego CV.33. W 1935 r. skierowano do produkcji ulepszony wariant CV.35. Warto wspomnieć, że w początkach lat trzydziestych Ansaldo i FIAT zdobyły monopol na dostawy czołgów dla włoskiej armii dzięki udziałom, jakie mieli w obu firmach wysokiej rangi oficerowie włoscy (np. marsz. Ugo Cavallero) i… łapówkom. Ułatwiały one dostawy pojazdów wykonanych z tańszej stali o gorszej jakości po normalnych cenach i bez konsekwencji. Koncepcję Celere Divisione sprawdzono w praktyce już w 1932 r. podczas manewrów w Umbrii, gdzie oceniono je dobrze – za wyjątkiem posiadanych nielicznych czołgów, u których poddano krytyce symboliczną siłę ognia. Tym niemniej od 1934 r. dawne dywizje kawalerii przeformowano w dywizje szybkie, w tym samym roku odbyły się zresztą ich wspólne manewry za sprawą gen. Federico Baisrocchiego. Istniały wówczas trzy takie jednostki: 1ª Eugenio di Savoia, 2ª Emanuele Filiberto Testa di Ferro i 3ª Principe Amedeo Duca d’Aosta, każda złożona w tym okresie z 2 pułków kawalerii, pułku bersalierów, pułku artylerii zmotoryzowanej, dwóch grup (odpowiednik batalionu) zmotoryzowanych oraz grupy czołgów, która docelowo miała liczyć 61 tankietek. Niektórzy teoretycy kładli przy tym nacisk na wzmocnienie jednostek szybkich (w tym zmotoryzowanych) artylerią samobieżną, co należy uznać za przejaw dalekowzroczności, choć jeszcze oderwanej od realiów techniczno-finansowych. Wspominał o tym np. płk Sebastiano Visconti Prasca. Był on również zwolennikiem emancypacji czołgów i uzbrojenia jednostek pancernych głównie w czołgi średnie i ciężkie (według włoskiej nomenklatury). Gorącym zwolennikiem związków pancernych był Duce (wł. wódz) Benito Mussolini – od przewrotu w 1922 r. faktyczny przywódca Włoch.
Czołgi z lat 1918-1935 Pierwszym udanym (za to wyjątkowo) czołgiem włoskim był FIAT 3000 mod.21, uważany tyleż powszechnie, co błędnie za „klona” Renault FT.
przełamania, uzbrojonymi w armatę większego kalibru (65-75 mm). Dla lat 1940-1943 była to więc klasyfikacja zupełnie archaiczna. Wysiłek podjęty na rzecz rozwinięcia włoskiej broni pancernej nie dawał zbyt wielu efektów, zarówno ze względu na problemy ekonomiczne (Królestwo Włoch inwestowało olbrzymie środki w marynarkę wojenną i lotnictwo, przy stosunkowo słabej gospodarce), jak i na fakt, że w latach dwudziestych za głównego przeciwnika uważano państwa europejskie (zwłaszcza Francję), co oznaczało walki w terenie górskim, niekorzystnym dla broni pancernej. Sytuacja zmieniła się na początku lat trzydziestych za sprawą Generalnego Inspektora Piechoty (19331935) gen. Ottavio Zoppiego, który w pracy „Il Celere” (Szybko) przewidywał prowadzenie działań manewrowych z wykorzystaniem tzw. Celere Divisione (Dywizji Szybkich). Miały to być formacje kombinowane, złożone z oddziałów pieszych elitarnych bersalierów (wł. Bersaglieri, poruszających się na rowerach lub motocyklach), kawalerii i czołgów. Z natury rzeczy po-
Brytanii, płk Adolfo Infante. Co ciekawe, płk Infante uważał czołgi lekkie (tankietki) za zdatne do walki w terenie górskim, co niewątpliwie pomogło im odnieść sukces.
Renault FT zostały uznane przez Włochów za udane (zwłaszcza koncepcyjnie), ale nie na tyle, by ich produkcja licencyjna była opłacalna. Stąd też Włosi skopiowali założenia, ale nie – jak głosi obiegowa opinia – cały czołg. Zbudowany w 1921 r. FIAT 3000, bo taką nazwę otrzymał nowy wóz, był więc z zewnątrz niemal
Czołgi FIAT 3000 mod.21 były dość szeroko eksportowane. Na zdjęciu wozy armii łotewskiej w początkach lat trzydziestych ubiegłego wieku.
37
HISTORIA
Tadeusz Wróbel
1
Afryka Wschodnia 1940-1941: imperialne marzenia Duce W ostatnich dziesięcioleciach XIX w. większość atrakcyjnych ziem Czarnego Lądu miała już swych europejskich władców. Włosi, którzy dołączyli do grona kolonizatorów dopiero po zjednoczeniu kraju, zainteresowali się nie do końca spenetrowanym przez Europejczyków Rogiem Afryki. Ekspansję kolonialną w regionie wznowił w latach 30 XX w. Benito Mussolini.
P
oczątki obecności Włochów w rogu Afryki sięgają 1869 r., kiedy to prywatna kompania żeglugowa odkupiła od lokalnego władcy teren w Zatoce Asab na wybrzeżu Morza Czerwonego, by stworzyć tam port dla swych parowców. W tej sprawie doszło do sporu z Egiptem, który twierdził, że ma prawo do tego terenu. 10 marca 1882 r. port Asab odkupił rząd Włoch. Trzy lata później Włosi wykorzystali osłabienie Egiptu po klęsce w wojnie z Abisynią i bez walki przejęli kontrolowaną przez Egipcjan Massawę – po czym rozpoczęli infiltrację w głąb Abisynii, aczkolwiek przyhamowała ją porażka w bitwie z Abisyńczykami, stoczonej 26 stycznia 1887 r. koło wioski Dogali.
Rozszerzanie kontroli Włosi starali się opanować terytoria nad Oceanem Indyjskim. W latach 1888-1889 włoski protektorat zaak50
ceptowali władcy sułtanatów Hobyo i Madżirtin. Nad Morzem Czerwonym okazja do ekspansji nadarzyła się w 1889 r., gdy po śmierci cesarza Jana IV Kassy w bitwie z derwiszami pod Gallabat w Abisynii wybuchła wojna o tron. Wtedy Włosi proklamowali powstanie kolonii Generał Oreste Baratieri dowodził wojskami włoskimi w bitwie z Abisyńczykami, stoczonej 1 marca 1896 r. Katastrofalna klęska Włochów zahamowała na kilkadziesiąt lat ich dążenie do podboju na tym kierunku.
Erytrea nad Morzem Czerwonym. Ich działania miały wówczas poparcie Brytyjczyków, którym nie w smak było rozszerzanie francuskiego Somali (dzisiejsze Dżibuti). Należące wcześniej do Abisynii ziemie nad Morzem Czerwonym zostały oficjalnie scedowane na rzecz Królestwa Włoch przez późniejszego cesarza Menelika II w traktacie podpisanym 2 maja 1889 r. w Uccialli. Pretendent do abisyńskiego tronu zgodził się na oddanie kolonizatorom prowincji Akele Guzai, Bogos, Hamasien, Serae oraz części Tigraj. W zamian obiecano mu włoską pomoc finansową i militarną. Ów sojusz jednak nie przetrwał długo, bo Włosi mieli zamiar kontrolować całą Abisynię, którą ogłosili swoim protektoratem. W 1891 r. zajęli oni miejscowość Ataleh. W następnym roku uzyskali od sułtana Zanzibaru na 25 lat w dzierżawę porty Brava, Merca i Mogadiszu. W 1908 r. włoski parlament przyjął ustawę, w której wszystkie posiadłości w Somalii scalono w jedną strukturę administracyjną – Włoskie Somali, która formalnie zyskała status kolonii. Jednak do 1920 r. Włosi realnie kontrolowali tylko somalijskie wybrzeże. W reakcji na to, że Włosi traktują Abisynię jak swój protektorat, Menelik II wypowiedział traktat z Ucciali i na początku 1895 r. wybuchła wojna włosko-abisyńska. Początkowo sukcesy odnosili Włosi, jednak 7 grudnia 1895 r. Abisyńczycy zmasakrowali liczącą 2350 żołnierzy włoską kolumnę pod Amba Alagi. Następnie oblegli w połowie grudnia garnizon w mieście Mekelie. Włosi poddali je 22 stycznia 1896 r. w zamian za swobodne odejście. Włoskie marzenia o opanowaniu Abisynii zakończyły się wraz z kompromitującą
HISTORIA
Szoa, Desje, Dankalię (część Erytrei), Ogaden oraz graniczące z brytyjskimi koloniami regiony Somalii, Migiurtinia i Nogal. Rozmieszczono tan 123 tys. żołnierzy dowodzonych przez gen. korpusu Gugliemo Nasiego, którego zastępcą został gen. korpusu Sisto Bertoldi. Siłami w Hararze dowodził gen. dyw. Carlo de Simone, a w Szoa gen. korpusu Ettore Scala. Północne scacchiere, odpowiadające za północną część granicy z Sudanem, obejmowało gubernatorstwo Erytrei (bez Danakil) i Amharę, gdzie było 102 tys. żołnierzy. Jego dowódcą został gen. korpusu Luigi Frusci. Wojskami w Erytrei dowodził gen. dyw. Vincezno Tessitore, a w Amharze – gen. dyw. Agostino Martini. Ostatnie południowe scacchiere, odpowiadające za granicę z południem Sudanu i Kenii, obejmowało terytoria Oromo i Sidamo oraz część Somalii do Dolo. W regionie znajdowało się tylko 37 tys. żołnierzy, dowodzonych przez gen. korpusu Pietro Gazzerę. Odrębną strukturą był sektor autonomiczny (settore autonomo) Dżuby na pograniczu Somalii z Kenią, w którym Włosi mieli 18 tys. żołnierzy. Dowodził nimi gen. korpusu Gustavo Pesenti. Pełna władza polityczna, administracyjna i wojskowa znajdowała się w ręku gen. lot. Amadeo di Savoia – Księcia Aosty, który piastował funkcje wicekróla, naczelnego dowódcy i gubernatora generalnego. Jego szefem sztabu był gen. korpusu Claudio Trezzani. Podstawę organizacji włoskich wojsk lądowych w Afryce Wschodniej stanowiły w czerwcu 1940 r. brygady piechoty kolonialnej. Według etatu z 1937 r. brygada powinna mieć cztery bataliony piechoty, baterię artylerii i dwie kompanie moździerzy, a także po kompanii saperów, grupę kawalerii (dwa szwadrony) oraz służby. W 1940 r. w etacie była grupa artylerii. W momencie przystąpienia Włoch do wojny część z brygad nie była w pełni ukompletowania lub znajdowała się w trakcie formowania. Jednostkom aktywnym nadano numery porządkowe 1-23 i 25, natomiast wyższe numery przewidziano dla jednostek mobilizowanych. Pierwsza z dwóch cyfr numeru brygady wskazywała, w którym z regionów ją sformowano – i tak „4” przypi-
Mapa z 1936 r., przedstawiająca podział administracyjny włoskich posiadłości kolonialnych w Afryce Wschodniej po podboju Abisynii, której część terytoriów włączono do Erytrei i Somali Włoskiego.
sana była do Erytrei, „5” do Amary, „6” do Szoa, „7” do Hararu, „8” do Oromo i Sidamo, a „9” do Somali Włoskiego.
Pełnia władzy cywilnej i wojskowej we Włoskiej Afryce Wschodniej była w 1940 r. w rękach wicekróla, generała Amedeo di Savoia, Księcia Aosty. Na zdjęciu (pośrodku) podczas odwiedzin jednej z abisyńskich osad.
W przypadku batalionów kolonialnych mobilizowane miały numerację zaczynającą się od „94” (94-114, 131-132, 141-143, 151-153, 181-189, 191-197). Prawdopodobnie tuż przed wybuchem wojny zaczęto w niektórych rejonach grupować brygady kolonialne i inne jednostki w dywizje. Tu również numeracja wskazywała na region. Dywizjom w Erytrei nadano jednocyfrowe numery (1-4), w Somali Włoskim trzycyfrowe (101-102), a w regionie Oromo i Sidamo dwucyfrowe (21-26). Prawdopodobnie w czerwcu 1940 r. formowano 1., 2. i 4. DKol w Erytrei, 101. i 102. DKol w Somali oraz 21., 22., 23. i 24. DKol w Oromo i Sidamo. Pod komendą Amadeo di Savoia, Księcia Aosty znajdowały się też dwie dywizje piechoty, w których służyli Włosi: DP „Africa” i 65. DP „Granatieri di Savoia”. Włoskie jednostki były słabe; miały tylko po dwa pułki piechoty – przy czym te w DP „Africa” miały tylko po dwa bataliony. W pułkach 65. DP. znajdowały się pojedyncze bataliony strzelców górskich (alpini) i piechoty zmotoryzowanej (bersalierów). Obok Regio Esercito w AOI było około 27 tys. członków różnych formacji Ochotniczej Milicji Bezpieczeństwa 53
Władimir Bieszanow
2 Bitwa o Prusy Wschodnie w 1945 r.
Królewiec oczywiście został uznany za „twierdzę”. Decyzją Hitlera z 27 stycznia 1945 r. na jej komendanta wyznaczono generała Otto Lascha. Sztab 3. Armii Pancernej ewakuował się na Pomorze.
D
owództwo Grupy Armii „Północ” podjęło wysiłki mające na celu odblokowanie Królewca i przywrócenie połączenia lądowego ze wszystkimi zgrupowaniami wojsk. Na południowy zachód od miasta, w rejonie Brandenburga (ros. Uszakowo), skoncentrowano 548. Dywizję Grenadierów Ludowych i Dywizję Grenadierów Pancernych „Grossdeutschland”, które wykorzystano 30 stycznia do uderzenia wzdłuż Zalewu Wiślanego na północ. Z naprzeciwka uderzały niemieckie 5. Dywizja Pancerna i 56. Dywizja Piechoty. Udało im się zmusić do wycofania jednostki 11. Gwardyjskiej Armii i przebić do Królewca korytarz o szerokości około półtora kilometra, znajdujący się pod ostrzałem sowieckiej artylerii. 31 stycznia generał Iwan D. Czerniachowski doszedł do wniosku, że zdobyć Królewca z marszu się nie da: Stało się jasne, że nieskoordynowane i słabo przygotowane uderzenia na Królewiec (głównie pod względem zabezpieczenia materiałowo-technicznego) nie doprowadzą do sukcesu, a odwrotnie – dadzą Niemcom czas na udoskonalenie obrony. Przede wszystkim należało zburzyć fortyfikacje twierdzy (forty, schrony bojowe, punkty umocnione), obezwładnić ich system ognia. A do tego 66
była potrzebna odpowiednia ilość artylerii – ciężkiej, dużej i wielkiej mocy, czołgów oraz dział samobieżnych i, oczywiście, dużo amunicji. Staranne przygotowanie wojsk do szturmu nie było możliwe bez przerwy operacyjnej. W następnym tygodniu dywizje 11. Gwardyjskiej Armii, „odpierając wściekłe ataki faszystów”, umacniały się na zajętych pozycjach i same codziennie ruszały do ataków, starając się dotrzeć do brzegu Zalewu Wiślanego. 6 lutego ponownie przecięły one autostradę, zdecydowanie blokując Królewiec od południa – co prawda po tym w kompaniach piechoty pozostało po 20-30 żołnierzy. Wojska 39. i 43. Armii w zaciętych walkach zepchnęły dywizje wroga w głąb Półwyspu Sambijskiego, tworząc zewnętrzny front okrążenia. 9 lutego dowódca 3. Frontu Białoruskiego rozkazał wojskom przejść do zdecydowanej obrony i przygotować się do metodycznego szturmu. W centrum 5. i 28. Armia nacierały w pasie Kreuzburg (ros. Sławskoje) – Preussisch Eylau (Iława Pruska, ros. Bagrationowsk); na lewym skrzydle 2. Gwardyjska Armia i 31. Armia, po sforsowaniu Łyny, przesunęły się do przodu i opanowały punkty oporu Legden (ros. Dobroje), Bandels i duży węzeł drogowy Landsberg (Górowo Iławeckie). Z południa i zachodu na Niemców naciskały armie marszałka Konstantego K. Rokossowskiego. Odcięte od lądu lidzbarsko-warmińskie zgrupowanie przeciwnika mogło komunikować się z Niemcami tylko po lodzie zalewu i dalej po Mierzei Wiślanej do Gdańska. Drewniane pokrycie „drogi życia” pozwalało na ruch samochodów. Kolumną bez końca ciągnęły w stronę zalewu masy uchodźców.
Niemiecka marynarka wojenna prowadziła bezprecedensową operację ratowniczą, wykorzystując wszystko, co tylko mogło się utrzymać na wodzie. Do połowy lutego z Prus Wschodnich ewakuowano 1,3 miliona ludzi z 2,5 miliona mieszkańców. Jednocześnie Kriegsmarine udzielała wsparcia artyleryjskiego siłom lądowym znajdującym się na kierunku nadmorskim i intensywnie zajmowała się przewozem wojsk. Flota Bałtycka nie była w stanie przerwać ani nawet poważnie naruszyć wrogich szlaków komunikacyjnych. W ciągu czterech tygodni duża część terytorium Prus Wschodnich i północnej Polski została oczyszczona z wojsk niemieckich. Podczas prowadzonych walk tylko do niewoli trafiło około 52 tys. oficerów i żołnierzy. Wojska sowieckie zdobyły ponad 4,3 tys. dział i moździerzy, 569 czołgów i dział szturmowych. Wojska niemieckie w Prusach Wschodnich zostały odcięte od pozostałych sił Wehrmachtu i podzielone na trzy odizolowane od siebie zgrupowania. Pierwsze, w składzie czterech dywizji, przyciśnięto do Morza Bałtyckiego na Półwyspie Sambijskim; drugie, liczące ponad pięć dywizji oraz jednostki z twierdzy i wiele samodzielnych oddziałów, okrążono w Królewcu; trzecie, obejmujące około dwadzieścia dywizji 4. Armii i 3. Armii Pancernej, znajdowało się w Lidzbarsko-Warmińskim Rejonie Umocnionym, leżącym na południe i południowy zachód od Królewca, zajmując obszar o szerokości około 180 km wzdłuż linii frontu i 50 km w głąb. Na ewakuację tych wojsk do osłony Berlina nie pozwalał Hitler, który twierdził, że tylko w oparciu o zaopatrywane od strony morza i uporczywie się
Marek J. Murawski
2
Prototyp Ar 197 V3 po przemalowaniu.
Lotniskowiec Graf Zeppelin i jego samoloty pokładowe Prawie równocześnie z zamówieniem na skonstruowanie pokładowego samolotu wielozadaniowego firma Arado otrzymała od Technisches Amt des RLM zamówienie na przygotowanie jednomiejscowego myśliwca pokładowego.
łuba była kryta płótnem; płaty miały różną rozpiętość, a połączono je ze sobą zastrzałami w kształcie litery N; kabina pilota była całkowicie przeszklona. Pierwszy prototyp, Ar 197 V1, W.Nr. 2071, D-ITSE został oblatany w Warnemünde w 1937 r. Samolot był napędzany dwunastocylindrowym silnikiem rzędowym chłodzonym cieczą Daimler-Benz DB 600 A o mocy maksymalnej
i był testowany w E-Stelle Travemünde. Kolejnym prototypem był Ar 197 V3, W.Nr. 2073, D-IVLE, wyposażony w silnik gwiazdowy BMW 132 Dc o maksymalnej mocy startowej 880 KM. Maszyna oprócz wyposażenia morskiego miała również podkadłubowy zaczep dla dodatkowego zbiornika paliwa o pojemności 300 l oraz uzbrojenie strzeleckie złożone z dwóch działek MG FF
Arado Ar 197 Ponieważ w tym czasie standardowymi myśliwcami pokładowymi w takich państwach jak Japonia, Stany Zjednoczone czy Wielka Brytania były dwupłatowce, również RLM chciała zabezpieczyć się na wypadek niepowodzenia rewolucyjnego wówczas programu rozwoju nowoczesnego dolnopłata, jakim był Messerschmitt Bf 109. Poza tym uważano, że do szkolenia nowych pilotów na pokładzie lotniskowca bardziej przydatny może być samolot dwupłatowy, który kosztem niższych osiągów będzie miał lepsze właściwości pilotażowe. Firma Arado zaproponowała w związku z tym tradycyjne rozwiązanie, bazujące na koncepcji lądowego myśliwca dwupłatowego Arado Ar 68 H. Zgodnie z opinią szefa biura konstrukcyjnego Arado – Waltera Blume – a także wielu ekspertów, Ar 68 H był szczytowym osiągnięciem niemieckiej myśli technicznej w przypadku dwupłatowych, jednosilnikowych, jednomiejscowych myśliwców. Maszyna wyposażona w zakrytą kabinę oraz silnik gwiazdowy BMW 132 o mocy maksymalnej 850 KM uzyskiwała prędkość 400 km/h i pułap praktyczny 9000 m. Ar 197 miał konstrukcję całkowicie metalową z pokryciem z blachy duralowej – jedynie tylna część kad84
Pierwszy prototyp, Ar 197 V1, W.Nr. 2071, D-ITSE oblatany w Warnemünde w 1937 r.
900 KM na wysokości 4000 m, wyposażonym w trójłopatowe śmigło o przestawnym skoku. Maszyna nie była uzbrojona ani nie miała wyposażenia morskiego (haka do lądowania, zaczepów do katapulty). Drugi prototyp, Ar 197 V2, W.Nr. 2072, D-IPCE, później TJ+HJ był napędzany dziewięciocylindrowym silnikiem gwiazdowym BMW 132 J o mocy maksymalnej 815 KM, wyposażonym w trójłopatowe śmigło o przestawnym skoku. Samolot otrzymał pełne wyposażenie morskie
kalibru 20 mm z zapasem po 60 nabojów na lufę, umieszczonych w górnym płacie i strzelających poza kręgiem śmigła oraz dwóch zsynchronizowanych karabinów maszynowych MG 17 kalibru 7,92 mm z zapasem amunicji po 500 nabojów na lufę, znajdujących się w górnej, przedniej części kadłuba. Pod dolnym płatem zostały umieszczone cztery (po dwa pod każdym skrzydłem) zaczepy do bomb o masie 50 kg każda. W związku z dobrymi osiągami uzyskanymi przez prototyp Ar 197 V3