Wojsko i Technika Historia 2/2017

Page 1

2/2017

www.zbiam.pl

USMC i taktyka desantu morskiego

Początki oddzielnej organizacji broni pancernej w Japonii datują się na 1925 r., kiedy to sformowano dwie pierwsze samodzielne kompanie czołgów, wyposażone głównie we francuskie wozy Renault FT i brytyjskie Medium A Whippet…

Index 407739

Kiedy 7 grudnia 1941 r. USA zostały zaatakowane przez Japonię i zmuszone do prowadzenia działań bojowych na bezkresnych przestrzeniach Pacyfiku, dysponowały m.in. sprawnymi siłami zdolnymi do skutecznych uderzeń z morza…

Pancerne ramię samurajów

ISSN 2450-2480

W NUMERZE:

Iwo Jima 1945

Marzec-Kwiecień cena 14,99 zł (VAT 5%) INDEX 407739 ISSN 2450-2480


Vol. III, nr 2 (10) Marzec-Kwiecień 2017; Nr 2

2/2017

www.zbiam.pl

USMC i taktyka desantu morskiego

Pancerne ramię samurajów

Początki oddzielnej organizacji broni pancernej w Japonii datują się na 1925 r., kiedy to sformowano dwie pierwsze samodzielne kompanie czołgów, wyposażone głównie we francuskie wozy Renault FT i brytyjskie Medium A Whippet…

Index 407739

Kiedy 7 grudnia 1941 r. USA zostały zaatakowane przez Japonię i zmuszone do prowadzenia działań bojowych na bezkresnych przestrzeniach Pacyfiku, dysponowały m.in. sprawnymi siłami zdolnymi do skutecznych uderzeń z morza…

Marzec-Kwiecień cena 14,99 zł (VAT 5%) INDEX 407739 ISSN 2450-2480

ISSN 2450-2480

21 /2017

W NUMERZE:

Iwo Jima 1945

Na okładce: desant na Iwo Jimie, 1945 r. Rys. Rafał Zalewski

INDEX 407739 ISSN 2450-2480 Nakład: 14,5 tys. egz. Redaktor naczelny Jerzy Gruszczyński jerzy.gruszczynski@zbiam.pl Korekta Dorota Berdychowska Redakcja techniczna Dorota Berdychowska dorota.berdychowska@zbiam.pl Współpracownicy Władimir Bieszanow, Marius Emmerling, Michał Fiszer, Tomasz Grotnik, Wojciech Holicki, Andrzej Kiński, Leszek Molendowski, Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor, Maciej Szopa Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Ul. Anieli Krzywoń 2/155 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro Ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl

spis treści BITWY I KAMPANIE

Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński

Iwo Jima 1945

4

WOJNA W POWIETRZU

Tomasz Szlagor

F4U Corsair nad Okinawą. Task Force 58 (1)

18

WOJNA NA MORZU

Michał Kopacz

Rajd lotniskowców Task Force 58 na japońską bazę morską w Kure w lipcu 1945 r. (1) 32 PIECHOTA MORSKA

Maciej Szopa Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2017 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej nowej stronie: www.zbiam.pl

US Marine Corps i narodziny taktyki desantu morskiego

50

BROŃ PANCERNA

Bartłomiej Kucharski

Pancerne ramię samurajów. Czołgi japońskie 1930-1945 60 LOTNICTWO

Dariusz Paduch

Włoskie bombowce nurkujące (2)

73

WOJNA W POWIETRZU

Jacek Pukropp

Zatrzymać Japończyków! Amerykańskie ciężkie bombowce w początkowym okresie wojny na Dalekim Wschodzie (3) 80 3


BITWY I KAMPANIE

Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński Znaczenie wyspy zrozumieli też Japończycy, dla których dodatkowo było to terytorium macierzyste, choć oddalone znacznie od czterech głównych wysp. Budową obrony miał się zająć wyznaczony przez Cesarza dowódca – gen. por. Tadamichi Kuribayashi (18911945). W 1914 r. ukończył on Akademię Armii Cesarskiej i otrzymał przydział do kawalerii. W 1928 r. kpt. Kuribayashi został zastępcą attache wojskowego w Stanach Zjednoczonych, a w 1930 r. w stopniu majora został pierwszym attache wojskowym Japonii w Kanadzie. W latach 1933-1937 jako podpułkownik, a później pułkownik odbywał służbę w Sztabie Generalnym Armii Cesarskiej. W 1940 r. promowano go na stopień gen. mjr. (odpowiednik gen. bryg. w innych armiach). Rok później został szefem sztabu 23. Armii zdobywającej Hongkong. W 1943 r. w stopniu gen. por. (odpowiednik gen. mjr. w innych armiach, czyli polskiego gen. dyw.) objął dowództwo szkolnej 2. DP Gwardii, rok później zaś – 109. DP. 8 czerwca 1944 r. został wyznaczony na dowódcę obrony Iwo Jimy.

Siły japońskie

Iwo Jima 1945 Maleńka wysepka Iwo Jima, o powierzchni zaledwie 21 km2, stała się areną niezwykle zaciętych walk w lutym 1945 r. Była to największa bitwa stoczona na lądzie wyłącznie siłami Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, w której walczył pełny, trójdywizyjny korpus US Marine Corps bez udziału wojsk lądowych (US Army). Położona około 1200 km od wysp japońskich, miała wielkie znaczenie dla ostatecznego pokonania Imperium Wschodzącego Słońca.

I

wo Jima jest jedną z kilkunastu wysp Archipelagu Bonin; pozostałe leżą od niej dość daleko. Są to maleńkie, niezamieszkałe wysepki – Iwo Jima południowa i północna, położone ponad 50 km od Iwo Jimy właściwej, na północ i na południe od niej. Około 200 km na północny wschód zaś leżą trzy wyspy grupy Ogasawara, z największą – Chichi Jima. Odkryto je w XVI wieku, ale nikt się nimi nie zainteresował. Japonia zaczęła je kolonizować w 1861 r., wysyłając niecały tysiąc pionierów na te niezamieszkałe wyspy. Wydobywano tu siarkę i uprawiano niewielką ilość trzciny cukrowej. Pierwsi żołnierze pojawili się na początku XX wieku, w latach pierwszej wojny światowej zaś na Chichi Jimie ustawiono kilka dział nadbrzeżnych, zakładając tu punkt bunkrowania okrętów i stację 4

meteorologiczną. W grudniu 1941 r. garnizon tej wyspy liczył 1400 żołnierzy i marynarzy, ale w tym czasie na Iwo Jimie nie było personelu wojskowego. W 1943 r. sytuacja uległa zmianie. Na Iwo Jimie zaczęto budowę pierwszego z trzech lotnisk – Chidori, a samą wyspę obsadzono wojskiem. Kiedy w czerwcu i lipcu 1944 r. Amerykanie zdobyli Mariany, znaczenie Iwo Jimy gwałtownie się zmieniło. Wyspa leżała na osi Mariany-Tokio, niemal w połowie drogi. Idealnie nadawała się na bazę myśliwców przechwytujących amerykańskie wyprawy bombowe zmierzające do Japonii, pojawiła się tu też silna artyleria przeciwlotnicza. Przede wszystkim jednak Iwo Jima ostrzegała macierzyste wyspy kilka godzin przed amerykańskim nalotem, zapewniając gotowość sił obrony. Amerykanie też nabrali ochoty na zajęcie Iwo Jimy. Mogli oni wykorzystać ją jako bazę myśliwców eskortujących do osłony wypraw swoich czterosilnikowych bombowców B-29 nad Japonię; dodatkowo mogły tu lądować uszkodzone B-29, które nie byłyby w stanie dociągnąć do Marianów. Samych B-29 nie dało się tu przerzucić, brakowało bowiem dla nich odpowiedniej infrastruktury – wielkich płaszczyzn postojowych, hangarów obsługowych, zbiorników paliwa o odpowiedniej pojemności, wielkich składów bomb, magazynów części zamiennych itd. Ale ulokowanie tu pewnej liczby znacznie mniejszych myśliwców, zużywających mniej paliwa i dysponujących jedynie amunicją do swoich karabinów maszynowych, było jak najbardziej realne. Stąd pomysł zajęcia wyspy, nad którym po raz pierwszy dyskutowano latem 1944 r.

Tuż przed amerykańską inwazją garnizon Iwo Jimy liczył 20 933 oficerów i żołnierzy, z czego 13 586 osób personelu wojsk lądowych i 7347 osób personelu marynarki wojennej. Wśród tych ostatnich najwięcej personelu należało do 27. Flotylli Powietrznej, dowodzonej przez kontradm. Sadaichi Matsunaga, mającej w swoim składzie 52. Jednostkę Obsługi oraz dwa dywizjony – 901. Kōkūtai wyposażoną w bombowce nurkujące Yokosuka D4Y Judy i 252. Kōkūtai z myśliwcami A6M Zeke (w sumie około 50 samolotów). Kolejną jednostką Cesarskiej Marynarki Wojennej był 204. batalion budowlany, który zajmował się budową lotnisk na Iwo Jimie. Poza japońską kadrą personel batalionu był złożony głównie z Koreańczyków (Korea pozostawała pod japońską okupacją od 1905 r.) oraz z około 400 mieszkańców Iwo Jimy, czyli Japończyków, którzy kiedyś wyspę skolonizowali. Pozostałych mieszkańców wyspy ewakuowano do Japonii, tak by nie było tu cywili. I wreszcie do Cesarskiej Marynarki Wojennej należały cztery dywizjony przeciwlotnicze (o łącznym stanie 2400 osób): 125., 132., 141. i 149. dplot. 460 marynarzy służyło też w dywizjonie artylerii nadbrzeżnej. Całością sił morskich na Iwo Jimie dowodził kontradm. Ichimaru Toshinosuke, pilot marynarki wojennej, 17 marca 1945 r. (tuż przed śmiercią) awansowany na wiceadmirała. Większość sił lądowych na Iwo Jimie należała do 109. DP. Była to dywizja o organizacji „kwadratowej”, czyli składająca się z dwóch brygad po dwa pułki. W jej skład wchodził 109. dywizjon przeciwlotniczy, a także dwie brygady piechoty: 1. Mieszana Brygada Piechoty (gen. mjr Yoshio Tachibana) i 2. Mieszana Brygada Piechoty (gen. mjr Sadasue Senda). Pierwsza z nich jednakże stacjonowała na Chichi Jimie; na Iwo Jimie była tylko druga. W 2. MBP szczebel pułku był już zlikwidowany i pięć (z pierwotnych sześciu) batalionów piechoty podlegało bezpośrednio dowództwu brygady: 309., 310., 311., 312. i 314. bp. Ponadto w skład 109. DP na Iwo Jimie wchodził samodzielny 145. pułk piechoty (1., 2. i 3. bp) oraz 3. batalion z 17. pułku piechoty.


BITWY I KAMPANIE

było zdobycie góry Suribachi, której bronił garnizon japońskich marynarzy, dowodzonych przez kmdr. Kanehiko Atsuchi. W skład garnizonu wzgórza wchodziły trzy dywizjony przeciwlotnicze: 125., 132. i 141. dplot, 204. batalion budowlany Cesarskiej Marynarki Wojennej (walczący jako piechota), samodzielne baterie dział artylerii nadbrzeżnej, pododdział saperów morskich i pododdział łączności – łącznie ponad 2000 spieszonych marynarzy. 1. batalion 28. ppm ruszył wzdłuż podnóża Suribachi w kierunku zachodniego brzegu wyspy, by odciąć garnizon góry od reszty japońskich sił. Natrafił jednak na silny opór japońskiego 312. batalionu piechoty z 2. Mieszanej Brygady Piechoty. Kolejno likwidowano japońskie bunkry; inne obchodzono, zostawiając je drugiemu rzutowi batalionu. Jeszcze przed południem patrol kompanii B batalionu dotarł do zachodniego wybrzeża. Wkrótce dołączyła do nich mocno już osłabiona kompania C. Do południa góra Suribachi została odcięta od reszty wyspy, choć na razie amerykański pierścień był dość cienki. W centrum amerykańskiego lądowania 1. i 2. batalion z 27. ppm (5. DPM) oraz 1. i 2. batalion z 23. ppm (4. DPM) natrafiły na liczne japońskie bunkry, których pokonanie okazało się bardzo trudne. Opór batalionom 23. pułku stawiał 10. samodzielny dywizjon przeciwpancerny oraz 309. batalion piechoty z 2. Mieszanej Brygady Piechoty. Sierż. Darren Cole z 23. ppm odważnie atakował kolejne japońskie bunkry, uciszając granatami obsługi pięciu z nich, nim sam zginął. Był pierwszym na Iwo Jimie żołnierzem odznaczonym Medalem

Pod koniec pierwszego dnia amerykańskie przyczółki były już pewnie trzymane. 28. pułk zdołał poszerzyć swój pierścień okrążenia góry Suribachi, a niektóre bunkry na zboczu góry zostały już zniszczone przez piechurów, wspartych kilkoma czołgami z 5. batalionu czołgów. Pod wieczór na wyspę przybył gen. bryg. Leo D. Hermle, zastępca dowódcy 5. DPM, najstarszy stopniem marines, który wylądował na Iwo Jimie w dniu D. Zorganizował on prowizoryczne stanowisko dowodzenia 5. DPM w leju po ciężkim pocisku artyleryjskim. Amerykańskie wojska na wyspie przygotowały na noc

Half-Tracki uzbrojone w działa kal. 75 mm wspierają walczących marines. W tle widać jedno ze zniszczonych japońskich dział nadbrzeżnych.

Wyrzutnie rakiet niekierowanych, używane do wsparcia piechoty morskiej w walkach z rejonami umocnionymi.

Honoru i pierwszym z 27 kawalerów tego najwyższego odznaczenia dla żołnierzy. Na prawym skrzydle największe zmartwienie dowódcy 25. pułku, płk. Johna R. Lanigana, stanowiło jak najszybsze uciszenie środków ogniowych na niewielkim wzgórzu Quarry, dominującym nad obiema plażami „Blue” na prawym (północnym) skrzydle amerykańskiego lądowania. Kiedy 1. batalion 25. ppm ruszył w kierunku wzgórza, 3. batalion obszedł je od wschodniej strony, by odciąć obrońców wzgórza od pozostałych sił japońskich. Wsparcia udzieliło im kilka Shermanów z 4. batalionu czołgów, który wylądował na „Blue”. 12

skie cele zostały ostrzelane przez okręty wsparcia desantu, a także – ponownie – przez okręty liniowe. Rankiem 20 lutego wylądował na plaży „Green” ostatni z batalionów 28. pułku piechoty morskiej – 3. batalion (ppłk Charles E. Shepard, Jr). Cały pułk mógł teraz ruszyć do szturmu na górę Suribachi, podczas gdy 27. pułk (z dołączonym 1. batalionem 26. pułku piechoty morskiej) rozpoczął atak w przeciwnym kierunku, na lewy (zachodni) skraj lotniska nr 1. Natarcie na górę Suribachi podjął 3. batalion po prawej i 2. batalion po lewej; 1. batalion pozostał

obronę, spodziewając się szaleńczych nocnych kontrataków, typowych dla japońskich wojsk. Straty Piechoty Morskiej pierwszego dnia były alarmujące – poległo 501 oficerów i żołnierzy, 47 kolejnych zmarło od ran; rany odniosło 1755 piechurów, a 18 zaginęło. Łączne straty sięgnęły więc 2321 osób.

Góra Suribachi Nocny kontratak jednak nie nastąpił. Gen. por. Kuribayashi uważał, że jest to marnowanie sił, które nic nie daje; ale nękający ostrzał artyleryjski (działa i moździerze) też zadał Amerykanom pewne straty. Przed świtem japoń-

w drugim rzucie. Tuż po rozpoczęciu natarcia samoloty pokładowe US Navy i US Marine Corps wykonały ataki bombami napalmowymi i rakietami niekierowanymi na pozycje japońskie po północnej stronie góry. Po zakończeniu ataku lotniczego do wskazanych pozycji ogień otworzyły niszczyciele i okręty desantowe wsparcia, uzbrojone w rakiety niekierowane, a także artyleria polowa 13. pułku. Najpierw trzeba było podejść do samego zbocza góry – a na drodze znów stały bunkry, okopy i zamaskowane pozycje ogniowe. Ponownie posuwano się metr za metrem; w ruch poszły wydłużone ładunki wybuchowe, miotacze ognia i granaty. Wsparcie czołgów i uzbrojonych w 75 mm działa Half-Tracków było na wagę złota. I znów Piechota Morska zaczęła iść naprzód, kosztem wciąż ponoszonych ofiar. Japoński ogień co chwilę wyrywał z szeregów kolejnych Amerykanów. St. szer. Donald J. Ruhl rzucił się samotnie na ośmiu Japończyków, którzy wydostali się z jednego ze zniszczonych przez czołg bunkrów; jednego z nich zastrzelił, drugiego przeszył bagnetem, pozostali zbiegli. Podobne akty odwagi były wszechobecne. Wgryzienie się w głąb japońskiej obrony na 200 m na całej szerokości natarcia pułku kosztowało oddział 8 oficerów i 158 żołnierzy – zabitych bądź rannych. W nocy kilka okrętów ostrzelało japońskie pozycje, podobnie jak 3. dywizjon z 13. pułku, który prowadził ogień do pozycji oświetlonych przez duży trałowiec USS Henry A. Wiley (przebudowany z niszczyciela), który podszedł na 200 m do brzegu. O świcie 21 lutego (D+2) zbocze góry Suribachi zostało zaatakowane przez 40 pokładowych bombowców nurkujących i myśliwców US Navy – ponownie


Tomasz Szlagor

1 F4U Corsair nad Okinawą.

Task Force 58

Bitwa o wyspę Okinawa, stoczona w dniach 1 kwietnia – 21 czerwca 1945 r., zakończyła się zwycięstwem Amerykanów w dużej mierze dzięki wsparciu lotnictwa. Samoloty US Navy i Marines nie tylko torowały drogę siłom lądowym, ale także broniły floty inwazyjnej przed zmasowanymi atakami kamikadze. W obu tych dziedzinach wielkie zasługi odniósł samolot myśliwski Vought F4U Corsair – ulubieniec Marines i „niechciane dziecko” US Navy.

C

orsair przebył długą i skomplikowaną drogę, zanim na stałe zagościł na lotniskowcach US Navy. Z powodu zbyt sprężystego podwozia podczas lądowania samolot notorycznie odbijał się od pokładu startowego i przeskakiwał nad linami hamującymi, dlatego po serii wypadków amerykańska marynarka uznała, że F4U-1 nie nadaje się do służby pokładowej. Jedynym dywizjonem dziennym US Navy, który pozostał przy Corsairach (na żądanie jego dowódcy) był słynny VF-17 „Jolly Rogers”. Chociaż Vought – producent Corsaira – stworzył ulepszoną wersję F4U-1A, a „Jolly Rogers” opanowali sztukę lądowania na lotniskowcu, w dowództwie US Navy uznano, że utrzymywanie na morzu pojedynczego dywizjonu Corsairów powoduje niepotrzebne problemy logistyczne. VF-17 18

odesłano więc na stały ląd, na Wyspy Salomona, gdzie stacjonowały dywizjony Marines użytkujące z powodzeniem ten typ samolotu. Pierwszymi Corsairami, które US Navy dopuściła do służby pokładowej, były myśliwce nocne – wyposażone w radar F4U-2. W styczniu 1944 r. VF(N)-101, rozdzielony na dwa pododdziały, zaokrętował się na USS Enterprise i USS Intrepid. Zanim w połowie roku jego tura bojowa dobiegła końca, dywizjon dowiódł, że ten typ myśliwca może bezpiecznie i efektywnie operować z lotniskowców. Zapewne nie bez znaczenia były również doświadczenia Brytyjczyków, którzy swoje Corsairy przydzielili lotniskowcom Royal Navy już w kwietniu 1944 r. W drugiej połowie 1944 r. lotnictwo Marines miało tak wiele dywizjonów, że kilkanaście zostało rozformowanych. W Europie ich nie chciano, a na środkowym Pacyfiku brakowało miejsca, by pomieścić je wszystkie i sensownie wykorzystać – zapadła więc decyzja, by część z nich zamustrować na lotniskowcach eskortowych. Piloci Marines właśnie szkolili się do nowej roli, gdy pod koniec 1944 r., podczas operacji wyzwalania Filipin, pojawił się nowy, śmiertelnie groźny przeciw-

mozę (obecnie Tajwan). W lutym, gdy Task Force 58 – zespół lotniskowców szybkich US Navy, złożony z czterech podzespołów (Task Group 58.1 do 58.4) – wyruszał z atolu Ulithi, by dokonać nalotów na japońskie Wyspy Macierzyste, jego pokładowe grupy lotnicze miały na stanie już dziewięć dywizjonów Corsairów, w tym jeden należący do lotnictwa marynarki (VF-84). 1 marca, w drodze powrotnej z pierwszej tury nalotów na Japonię, samoloty Task Force 58 przeprowadziły serię uderzeń na Okinawę. Priorytetowymi celami były lotniska i żegluga. U brzegów wyspy piloci VF-84 ostrzelali dwa statki, podpalając oba. W ciągu dnia obrona przeciwlotnicza na wyspie zestrzeliła kilka Corsairów, ale wszystkich pilotów udało się uratować. Corsairy VMF-124 i -213 z Essexa, uzbrojone w 1000-funtowe bomby, dwukrotnie atakowały lotnisko w Naha. Piloci VMF-216 i -217, dywizjonów stacjonujących na USS Wasp, podczas jednego z wypadów nad Okinawę dostrzegli okręt, który zidentyfikowali jako niszczyciel, zbliżający się do portu w Naha. Porucznicy Driggs i Stratton w pierwszym podejściu tra-

nik – kamikadze. Lotniskowce US Navy musiały na-

fili go dziewięcioma rakietami HVAR. Na pokładzie coś wybuchło, a za rufą pokazała się struga wyciekającego paliwa. Po kolejnych dwóch atakach załoga okrętu skie-

tychmiast zwiększyć liczbę pokładowych myśliwców, by móc się bronić przed samobójczymi atakami. W zaistniałej sytuacji uznano, że dywizjony Marines będą najlepszym tymczasowym rozwiązaniem. Dwa dywizjony Corsairów Marines (VMF-124 i -213), przyjęte na pokład Essexa, wykonały pierwsze loty bojowe w styczniu 1945 r., uczestnicząc w atakach na For-

rowała go do brzegu, gdzie osiadł na mieliźnie, płonąc i obficie dymiąc. Ofiarą Corsairów najprawdopodobniej padł torpedowiec Manazuru. Tymczasem US Navy, która nagle zapałała wielkim entuzjazmem do Corsairów, zaczęła przydzielać pokładowym grupom lotniczym – oprócz dywizjonów myśliwskich (VF) – także dywizjony myśliwsko-bombowe


WOJNA NA MORZU

Michał Kopacz

1 Rajdy lotniskowców Task Force 38

na japońską bazę morską w Kure w lipcu 1945 r. 1 lipca zespół Task Force 38 opuścił zatokę Leyte i wyruszył z misją zaatakowania japońskich wysp macierzystych. Celem były lotniska, bazy morskie i stocznie, okręty, ośrodki przemysłowe i żegluga przybrzeżna. Operacja, prowadzona wspólnie z Brytyjską Flotą Pacyfiku i wspomagana mobilnym zespołem zaopatrzeniowym, miała trwać do 15 sierpnia. Jednym z głównych punktów tournée TF 38 była wizyta samolotów pokładowych w Kure – kolebce Cesarskiej Marynarki Wojennej.

Myśliwiec Grumman F6F-5 Hellcat z dodatkowym zbiornikiem paliwa z lotniskowca Randolph, przygotowany do alarmowego startu z katapulty.

W

obec ciągłego i nieustannego postępu alianckich wojsk na Filipinach oraz przerwania szlaków komunikacyjnych z Singapurem japońskie dowództwo wydało rozkaz powrotu wszystkich większych jednostek wojennych do kraju. Portem 32

docelowym była największa japońska baza w Kure. Od grudnia 1944 r. znajdowały się tam już pancerniki Yamato i Haruna (remontowane po uszkodzeniach odniesionych podczas bitew o Leyte). 20 grudnia nowym dowódcą Haruny został kmdr Matake Yoshimura

(ze względu na „uziemienie” okrętów dowodzenie dostawali młodsi oficerowie). 10 lutego 1945 r. w związku z krytyczną sytuacją paliwową wyłączono go z Drugiej Floty (praktycznie pozostał w niej już tylko pancernik Yamato; ostatecznie rozwiązano ją w kwietniu po jego zatopieniu) i podporządkowano Dystryktowi Morskiemu Kure, jako jednostkę obrony przeciwlotniczej. 20 lutego do bazy dotarł krążownik ciężki Tone, naprawiany w stoczni w Maizuru. Zakotwiczono go w pobliżu Etajima w zatoce Eta, gdzie pełnił rolę jednostki szkoleniowej Akademii Marynarki Wojennej. Tego samego dnia powróciły z Singapuru hybrydowe pancerniki Ise i Hyuga, tworzące 4. Dywizjon lotniskowców (pancerniki częściowo przebudowane na okręty lotnicze) wraz z krążownikiem lekkim Oyodo. 1 marca dywizjon został rozwiązany, a obie jednostki przeszły w stan rezerwy I kategorii (najwyższej, tj. najmniej ingerującej w gotowość bojową). Dowódcą Ise mianowano kmdr. Kakuro Mutaguchi (wcześniejszy dowódca Oyodo), na Hyugę powołano zaś z rezerwy kadm. Kiyoshi Kusakawę. 20 kwietnia ze względu na brak paliwa wszystkie trzy pancerniki przeniesiono do rezerwy IV kategorii. Osiem dni później rozwiązano Drugą Flotę, a jednostki przydzielono do Specjalnych Sił Obrony Wybrzeża. Ise został przeholowany do małej zatoki w pobliżu cieśniny Ondo Seto, pomiędzy wyspami Kurahashi i Honsiu, gdzie pełnił rolę pływającej baterii przeciwlotniczej. Hyugę zakotwiczono jeszcze dalej na południe – za cieśniną Ondo Seto, w pobliżu małej wysepki Nasake Shima. Harunę ukryto przy wschodnim brzegu wyspy Eta Jima, naprzeciw bazy w Kure. Pod koniec czerwca 1945 r. z większych jednostek w Kure stacjonowały jeszcze dwa nowe lotniskowce typu Unryu


WOJNA NA MORZU

fotograficzną. Chwilę potem do ataku ruszyła grupa powietrzna z Bataan. Zadaniem 4 Hellcatów i 9 Avengerów było „uciszenie” bombami odłamkowymi obrony przeciwlotniczej na wysepce Nasake Shima. Najintensywniejszy ogień pochodził jednak z samego pancer-

z zasadami taktyki – od strony słońca: najpierw 4 Hellcaty z bombami odłamkowymi, później 13 bombowców Helldiver, kolejne 4 Hellcaty, „pociąg” 15 Avengerów i na koniec ostatnia sekcja Hellcatów uzbrojonych w bomby burzące. Wszystkie trzy dywizjony atakujące

Grumman TBM-3 Avenger z lotniskowca Essex (pod prawym skrzydłem stacja radiolokacyjna AN/ASP-4). W tle Helldivery z dywizjonu bombowego VB-83. Samoloty noszą oznaczenia graficzne, które były mocno krytykowane przez pilotów.

nika, co skłoniło pilotów dwóch Hellcatów i jednego Avengera do zmiany celu. Nie zaobserwowano trafień, ale przynajmniej dwie z czterech bomb odłamkowych wybuchły dokładnie nad pancernikiem. Nadeszła pora na dywizjony bombowe z dwóch dużych lotniskowców. Jako pierwsze nalot rozpoczęły Helldivery VB-16 z Randolpha, uzbrojone w 472 kg bomby burzące wyposażone w zapalniki Mk 243. Ich nurkowanie poprzedziły jeszcze 4 Hellcaty z VF-16 z bombami odłamkowymi. 15 Helldiverów weszło w nurkowanie pod kątem 70º, nadlatując od strony dziobowej prawoburtowej ćwiartki pancernika. Piloci wspominali o idealnych warunkach: brak wiatru, dobra widoczność i średnio intensywny ogień przeciwlotniczy. Zgłoszono 8 bezpośrednich trafień i 7 bliskich eksplozji, lecz według relacji innych pilotów liczby te były znacznie zawyżone. Prowadzący nalot kmdr ppor. Charles S. Moffett (z dywizjonu VF-16) zaobserwował 2 trafienia w rejonie dziobu i 6-8 bliskich wybuchów. Podczas nurkowania 3 samoloty zostały trafione ogniem przeciwlotniczym, w tym jeden na tyle poważnie, że musiał wodować za cieśniną Bungo (załogę uratował okręt podwodny). Po bombowcach atakowało jeszcze 7 Hellcatów z VF-16, uzbrojonych w bomby 472 kg, uzyskując prawdopodobnie jedno trafienie bezpośrednie oraz dwa bliskie (na wodzie powstawały tylko półkola) oraz 14 Avengerów z VT-16 – oceniano, że z 56 zrzuconych bomb 500-funtowych cel osiągnęło około 12-15. Po ataku pancernik płonął i był cały spowity gęstym dymem. Podczas odwrotu Hellcaty ostrzelały kadłub lotniskowca Aso, zakotwiczonego w głębi zatoki Taino. Lotniskowiec Ticonderoga do porannej misji wysłał 12 Hellcatów, 14 Helldiverów i 15 Avengerów. Po wzbiciu się w powietrze pierwszego bombowca pech nie opuszczał dywizjonu VB-87 przy starcie – kolejna maszyna musiała zawrócić z powodu awarii dodatkowego zbiornika paliwa. Sam atak został wykonany zgodnie 38

Hyugę uzyskały dobre wyniki. Naliczono 8 pewnych trafień bombami 472 kg i 17 bombami 243 kg, sądzono jednak, że ze względu na dym przykrywający cel nie zaobserwowano wielu kolejnych (wysoki procent trafień Helldiverów upatrywano w fakcie, że był to pierwszy dywizjon kompletnie przeszkolony w użyciu zmodyfikowanych hamulców aerodynamicznych, umożliwiających zarówno zwiększenie prędkości nurkowania, jak i łatwiejsze korygowanie toru lotu w jego trakcie). Zły los ciągle nie opuszczał dywizjonu VB-87: podczas wychodzenia z nurkowania został zestrzelony jeden z Helldiverów – z dużą prędkością uderzył w wodę obok burty pancernika. Kolejne dwa (z których pierwszy musiał wodować) odniosły poważne uszkodzenia. Ze względu na zużycie paliwa dwie maszyny lądowały na lotniskowcach innych grup, a trzecia wodowa-

ła w pobliżu niszczyciela Chauncey. Zaledwie sześć powróciło na Randolpha, ale to nie był jeszcze koniec nieszczęść. Podczas lądowania w trudnych warunkach atmosferycznych „Bestia”, jak niezbyt pochlebnie nazywano Helldivery, odbiła się od pokładu, przeskoczyła ponad barierą bezpieczeństwa i staranowała innego SBC2, który dopiero co wylądował. Pierwszą z maszyn ze względu na duże uszkodzenia wyrzucono za burtę. Avengery wróciły prawie w komplecie – jeden z powodu uszkodzeń wodował w pobliżu macierzystego zespołu, drugi zaś lądował na Yorktownie. Grupy z Essexa i Monterey poruszały się razem z resztą samolotów TG 38.3 aż do punktu zbiórki. W jednym z Corsairów z VFB-83 „padła” hydraulika i musiał on zawrócić na lotniskowiec (w drodze powrotnej eskortował go kolega z dywizjonu). Dowodzenie nad obiema grupami objął kmdr ppor. H. A. Stewart z dywizjonu VT-83 z Essexa i dalej już samodzielnie ruszyły one na oddalony nieco od Kure cel. Był nim dobrze zamaskowany krążownik, którego dostrzeżenie mogło nastręczać sporo trudności. Zacumowano go bezpośrednio do porośniętego gęstymi drzewami brzegu, w małej zatoczce w południowo-wschodniej części wyspy Kurahashi. Z tego powodu każdy z pilotów otrzymał szczegółową mapę oraz zdjęcia z zaznaczonym miejscem cumowania okrętu. Przed samolotami wysłano na rozpoznanie Hellcata, który potwierdził obecność krążownika. Jako pierwszy uderzył dywizjon myśliwski VF-34, obrzucając cel bombami odłamkowymi i rakietami. Po nim zaatakował VT-34, uzyskując przynajmniej dwa trafienia. Piloci relacjonowali o uzyskaniu pełnego zaskoczenia – z krążownika nie prowadzono ognia przeciwlotniczego, widziano jedynie próby usunięcia części maskowania (w celu odsłonięcia armat), podejmowane przez załogę. Ogień przeciwlotniczy prowadziły za to baterie ulokowane na lądzie – udało się im uszkodzić jednego Avengera, który w drodze powrotnej musiał wodować (załogę podjął okręt podwodny Whale). W początkowej fazie widziano

Lotniskowiec Amagi pod bombami samolotów TG 38.1. Zdjęcie wykonała maszyna z San Jacinto około 16:40. Widać uszkodzenia okrętu, odniesione w porannym nalocie.


Maciej Szopa

US Marine Corps

i narodziny taktyki desantu morskiego Kiedy 7 grudnia 1941 r. Stany Zjednoczone Ameryki zostały zaatakowane przez Japonię i zmuszone do prowadzenia działań bojowych na bezkresnych przestrzeniach Pacyfiku, dysponowały m.in. sprawnymi siłami zdolnymi do skutecznych uderzeń z morza. Był to wynik wytężonej pracy koncepcyjnej, naukowo-technicznej i organizacyjnej Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych.

K

orpus rozpoczynał swoją historię podobnie jak inne formacje tego typu na świecie – jako piechota służąca na morskich jednostkach pływających. Do jego zadań należała obrona własnych statków i okrętów, a także ataki na jednostki brytyjskie. Praprzodkowie marines nosili nazwę Continental Marines i brali udział w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych (1775-1783) obok Continental Army i Continental Navy. Formacja składająca się zaledwie z 2000 ludzi, w tym 130 oficerów, odegrała w walkach dużą rolę – szczególnie w działaniach mających na celu odcięcie przeciwnika od zaopatrzenia z Europy. W tym samym czasie amerykańska piechota morska dokonywała swoich pierwszych desantów. Pierwsza taka akcja w historii miała miejsce na Bahamach w New Providence, gdzie Continental Marines zdobyli brytyjski port i skład amunicji. 50

Mimo wszystko rola tej formacji nie została należycie doceniona: po podpisaniu pokoju z Wielką Brytanią w 1784 r. uznano, że jest niepotrzebna i podjęto decyzję o jej rozwiązaniu. Okazało się to jednak niezbyt dobrym posunięciem. Flota handlowa młodego państwa amerykańskiego była narażona na ataki pirackie i korsarskie. Początkowo problem stanowili muzułmańscy mieszkańcy Afryki Północnej, potem zaś także marynarki wojenne państw europejskich biorących udział w wojnach napoleońskich. Jeśli chodzi o te ostatnie, to w szczególności uprzykrzały Amerykanom życie Francja i Wielka Brytania, które starały się nawzajem blokować swój handel morski z krajami trzecimi. W tej sytuacji w 1794 r. Kongres zarządził budowę sześciu fregat, z których każda miała być chroniona przez 55 żołnierzy piechoty morskiej, w tym jednego oficera; w 1798 r. zaś oficjalnie powołano do życia Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (US Marine Corps, USMC). Marines mieli zająć się utrzymywaniem porządku na pokładzie (m.in. dlatego ich pomieszczenia mieszkalne znajdowały się między oficerskimi a reszty załogi), akcjami inspekcyjnymi i abordażowymi, a także ochroną ludzi schodzących na ląd, amerykańskich obywateli i ich interesów na świecie oraz obsługą lżejszych dział na górnych pokładach okrętów. Desanty także mogły być przeprowadzane, ale jedynie o bardzo ograniczonym charakterze. Tylko od końca wojny secesyjnej (zwanej także amerykańską wojną domową, 1861-1865) do końca dziewiętnastego stulecia marines wzięli udział w 28 zbrojnych interwencjach, w takich miejscach jak: Formoza, wyspa Gangawa, Samoa, Chiny, Japonia, Nikaragua,

Urugwaj, Meksyk, Korea, Panama, Egipt, Haiti, Argentyna, Chile, Kolumbia i Hawaje. W 1883 r. USMC przyjął swoje słynne motto „semper fidelis” (zawsze wierni).

Doktryna obrony wysuniętych baz Kiedy w drugiej połowie XIX w. zaczęły pojawiać się okręty opancerzone z napędem parowym, dysponujące dalekonośną artylerią i karabinami maszynowymi, abordaż nie wchodził już w grę. Postawiło to pod znakiem zapytania zasadność utrzymywania odrębnej formacji zbrojnej tylko w celu dokonywania niewielkich wypadów przeciwko tubylcom. Z tego powodu od początku lat 80. XIX w. poszukiwano dla niej nowego zajęcia. Rewolucja techniczna szła w parze z nowymi wyzwaniami – okręty z napędem parowym wymagały dużych zapasów węgla, który musiał być składowany w bazach lądowych niedaleko rejonu operacyjnego. Tylko po zabezpieczeniu sobie jego odpowiednich zapasów rosnąca w siłę i aspirująca do działań w skali globalnej US Navy mogła – zgodnie z teorią Mahana – zmierzyć się w decydującej bitwie morskiej z przeciwnikiem. Jednocześnie tylko stała obecność floty w różnych częściach świata, w szczególności zaś na Karaibach i na Dalekim Wschodzie, zapewniała skuteczną ochronę Amerykanów i ich interesów. Miejsce, w którym miało być składowane paliwo, a przy okazji także inne zaopatrzenie dla okrętów określono jako „wysuniętą bazę”. Zdobycie odpowiedniego terenu, budowa odpowiedniej infrastruktury, a następnie jej obrona miały stać się właśnie zadaniem zreformowanego USMC. Zadanie to niekoniecznie musiało należeć do łatwych, szczególnie że bazę często


BROŃ PANCERNA

Bartłomiej Kucharski

Pancerne ramię samurajów. Czołgi japońskie 1930-1945 Realizacja aspiracji Cesarstwa Japonii do panowania we Wschodniej Azji i na Zachodnim Pacyfiku musiała być siłą rzeczy prowadzona głównie z użyciem marynarki wojennej oraz lotnictwa. Do podporządkowania Chin oraz opanowania wysp niezbędne były też wojska lądowe, a w nich od 1916 r. na świecie zaczęto używać nowej broni: czołgu.

J

aponia od drugiej połowy XIX w., po wcześniejszym okresie tragicznego zacofania, błyskawicznie się modernizowała. Wraz ze zmianami rosła świadomość geopolityczna Japończyków oraz poczucie własnej siły i jednocześnie słabości sąsiadów, zwłaszcza Korei i Chin. Musiało to doprowadzić do ekspansji. Priorytet w planach imperialnych miała Cesarska Marynarka Wojenna. Nie oznacza to, że zaniedbywano Armię Cesarską, która okazała się niezbędna zwłaszcza podczas wojny z Imperium Rosyjskim w latach 1904-1905. Stosunkowo wcześnie, bo w 1917 r., w Japonii dostrzeżono konieczność posiadania czołgów. W roku następnym sprowadzono z Wielkiej Brytanii pojedynczy czołg ciężki Mark IV, a nieco później 6 średnich Medium 60

A Whippet, które oznaczono jako Typ 2579. Japończycy oznaczali w tym okresie swoje uzbrojenie od roku, w którym zostało ono przyjęte do wyposażenia, przy czym rokiem pierwszym był tradycyjny rok założenia Japonii przez legendarnego cesarza Jimmu, odpowiadający naszemu 660 rokowi p.n.e. Uległo to zmianie w 1940 r., od kiedy stosowano już tylko dwie ostatnie cyfry, a od 1941 r. czasami jedynie ostatnią. Ponadto większość japońskich czołgów oznaczano dwuczłonową nazwą, np. Typ 2597 (później Typ 97) Chi-Ha, gdzie

„Chi” znaczyło „czołg średni”, a „Ha” było liczebnikiem porządkowym – w tym wypadku „trzeci”. Typ 2597 Chi-Ha był więc „Trzecim Czołgiem Średnim, typem z roku 2597 od objęcia władzy przez cesarza Jimmu”. Poza tym we Francji zakupiono także 13 czołgów lekkich Renault FT, które nazwano Ko-Gata Sensha. Kupowano też samochody pancerne, przy czym pierwsze trafiły do Cesarskiej Marynarki Wojennej i wzięły udział w interwencji w ogarniętej rewolucją Rosji wraz z dwoma czołgami Medium A.

W 1918 r. Japonia w celach testowych sprowadziła z Wielkiej Brytanii pojedynczy czołg ciężki Mark IV, a następnie sześć czołgów średnich Medium A Whippet (Typ 2579, na zdjęciu).


Dariusz Paduch

2

Włoskie bombowce nurkujące Na przełomie lat 1940-1941 miało swój początek kilka projektów dostosowania już istniejących, klasycznych samolotów bombowych do roli bombowca nurkującego. Niedobór tego typu maszyn cały czas dawał o sobie znać; oczekiwano, że taka przeróbka umożliwi szybkie dostawy nowego sprzętu do jednostek liniowych.

W

drugiej połowie lat trzydziestych w firmie Fiat przystąpiono do prac nad samolotem rozpoznawczo-bombowym i myśliwcem eskortującym, który otrzymał oznaczenie CR.25. Miał to być dolnopłat o czystej linii aerodynamicznej, z zakrytą kabiną i podwoziem chowanym w locie. Do jego napędu przewidziano dwa silniki gwiazdowe Fiat A.74 RC.38 (840 KM) z metalowymi, trójłopatowymi śmigłami przestawialnymi. Uzbrojenie stanowiły dwa karabiny maszynowe 12,7 mm, zabudowane w przodzie kadłuba; trzeci taki karabin – rozmieszczony w obrotowej wieżyczce – służył do obrony. Kadłubowa komora bombowa mogła pomieścić 300 kg bomb. Samolot wyposażono w lotniczy aparat fotograficzny. Prototyp CR.25 (MM.322) oblatano 22 lipca 1937 r., w jednym z kolejnych lotów uzyskując prędkość maksymalną 490 km/h. Na tej podstawie zamówiono serię 40 maszyn, nie została ona jednak wykonana. Pierwszeństwo dano konkurencyjnej konstrukcji: Breda Ba 88. Samolot CR.25 ostatecznie także trafił do produkcji, ale zbudowano go w liczbie zaledwie 8 sztuk w wersji dalekiego rozpoznania CR.25 bis (MM.3651-MM.3658, 1939-1940). Ponieważ jedną z funkcji CR.25 było bombardowanie, nie dziwi pomysł dostosowania samolotu także do bombardowania z lotu nurkowego. Przygotowano kilka projektów wstępnych: BR.25, BR.26 i BR.26A, ale nie były one rozwijane. CR.25 stał się ponadto konstrukcją bazową dla samolotu wielozadaniowego FC.20, opracowanego przez

niewielką firmę CANSA (Construzioni Aeronautiche Novaresi S.A.), która od 1939 r. należała do koncernu Fiat. W zależności od potrzeb miał on pełnić rolę ciężkiego myśliwca, samolotu szturmowo-bombowego lub rozpoznawczego. Z CR.25 wykorzystano skrzydła, podwozie i silniki; nowy był kadłub i usterzenie z podwójnymi statecznikami pionowymi. Samolot zbudowano jako dwumiejscowy dolnopłat o całkowicie metalowej konstrukcji. Szkielet kadłuba, spawany z rur stalowych, pokryto do krawędzi spływu skrzydła blachami duraluminiowymi, a dalej płótnem. Dwudźwigarowe skrzydła

były metalowe – tylko lotki pokryto płótnem; pokryto nim także stery metalowego usterzenia. Prototyp FC.20 (MM.403) po raz pierwszy wzbił się w powietrze 12 kwietnia 1941 r. Wyniki prób nie zadowoliły decydentów. Na maszynie, w nosowej, bogato przeszklonej części, zabudowano więc ręcznie ładowane działko Breda 37 mm, próbując dostosować samolot do walki z alianckimi bombowcami ciężkimi, jednak broń ta zacinała się i ze względu na system ładowania miała niewielką szybkostrzelność. Wkrótce powstał i został oblatany drugi prototyp FC.20 bis (MM.404). Długą, oszkloną część nosową kadłuba zastąpiono krótką, bez oszklenia, mieszczącą to samo działko. Uzbrojenie wzbogacono o dwa karabiny maszynowe 12,7 mm w przykadłubowych częściach skrzydeł oraz zamontowano grzbietową wieżyczkę strzelecką Scotti, zamienioną wkrótce na standardową dla włoskich bombowców Caproni-Lanciani z takim samym

Dane taktyczno-techniczne Fiat CR.25: załoga – 3; zespół napędowy: silnik – Fiat A.74 RC.38, moc – 2 x 840 KM; wymiary: rozpiętość – 16,00 m, długość – 13,56 m, wysokość – 3,40 m, powierzchnia nośna – 39,20 m²; masy: własna – 4375 kg, startowa – 6525 kg; osiągi: prędkość maksymalna na wysokości 5500 m – 460 km/h, czas wznoszenia na wysokość 6000 m – 12 min, pułap – 7950 m, zasięg – 1560 km; uzbrojenie: 3 x Breda SAFAT kal. 12,7 mm + 300 kg bomb (3 x 100 kg, 12 x 20 kg).

73


WOJNA W POWIETRZU

Jacek Pukropp

3 Zatrzymać Japończyków!

Amerykańskie ciężkie bombowce w początkowym okresie wojny na Dalekim Wschodzie Gdy Japończycy wylądowali na Jawie, wszystkie zdolne do długiego lotu B-17E ewakuowano do Australii. Przeleciały tam także trzy z czterech ocalałych LB-30. W Australii znajdował się już Carmichael Echelon, który pierwszą misję przeciw Rabaul wykonał 23 lutego 1942 r. Jeszcze w tym samym miesiącu Gen. Brereton dostał rozkaz, aby utworzyć w Indiach 10. Air Force, ale początkowo dysponował jedynie pojedynczym LB-30, który przeleciał z Jawy oraz garstką Latających Fortec, co nie zdążyły tam dotrzeć. W tym czasie koncentrowano także bombowce ciężkie na Hawajach.

P

o ataku na Pearl Harbor bazujące tu Latające Fortece wykonywały loty patrolowe nad oceanem. W dniach 18-19 grudnia 1941 r., w ramach „Plum” Order No. 256, przybyło na Hawaje osiem B-17E z 22. BS/7. BG1. 2 stycznia 1942 r. Lt. Cecil Faulkner z 31. BS/5. BG przeleciał nad zajętą przez Japończyków wyspą Wake. Obawiano się, że mogą ją oni wykorzystać do ataku na Oahu. Faulkner wystartował o 3 z Midway; trasa w obie strony wynosiła 2000 mil. Napotkał trudne warunki atmosferyczne i dotarł nad cel dwie godziny po obliczonym czasie. Po wylądowaniu na Midway okazało się, że paliwa pozostało zaledwie na 5 minut lotu. Za tę misję cała załoga otrzymała DFC. 80

Po południu 3 stycznia dowódca 23. BS, Maj. LaVerne Saunders (B-17E 41-2429), bez rezultatu zaatakował parę zanurzonych okrętów podwodnych. Następnego dnia Lt. Ralph Wanderer (B-17E 41-2433) meldował kontakt z okrętem podwodnym 600 mil od Hawajów. 16 stycznia Lt. Edmudson z 26. BS/11. BG podczas lotu patrolowego zaatakował japoński okręt podwodny. Później przechwycono depeszę wroga, informującą o braku kontaktu z okrętem podwodnym w tym rejonie i na tej podstawie zaliczono Edmudsonowi jego zatopienie. Także 16 stycznia, wcześnie rano, z Hickam Field wystartowało sześć B-17E z 5. i 11. BG. Ich zadaniem było prowadzenie rozpoznania dalekiego zasięgu dla

grupy bojowej lotniskowca USS Enterprise. Trzy maszyny z 23. BS/5. BG pilotowali: Capt. George Blakey (41-2429) oraz porucznicy Francis Seeburger (41-2432) i Wanderer (41-2433). Towarzyszyły im trzy Fortece z 50. RS/11. BG, a całością – przydzieloną do Naval Task Group 8.9 – dowodził Lt. Col. Sweeney. Przez dwa tygodnie bombowce operowały z wysuniętych baz. Gdy w 41-2433 wystąpił problem z silnikiem nr 3, samolot z załogą musiał pozostać na Fidżi. Pozostałe maszyny wróciły na Hawaje 30 stycznia 1942 r. Części z 41-2433 wykorzystano do naprawy innych bombowców. W końcu także i ten samolot został naprawiony i wrócił do Hickam Field 21 marca. 23 stycznia 5. i 11. BG włączono w skład nowo powstałego 7. Bomber Command, dowództwo nad którym 2 lutego objął Maj. Gen. Willis H. Hale. 5 lutego dotychczasowe Hawaiian Air Force zostały przekształcone w 7. Air Force, na których czele stanął Maj. Gen. Clarence Tinker (dowodził Hawaiian Air Force od 18 grudnia 1941 r.).

Rabaul i Lae – początek Po zajęciu przez Japończyków Rabaul na Nowej Brytanii Adm. Chester W. Nimitz zareagował szybko.


Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie

Prenumeratę można zamówić na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłacając należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976 E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych

Wojsko i Technika:

Wojsko i Technika Historia + numery specjalne:

Lotnictwo Aviation International:

Morze:

cena detaliczna 9,90 zł Prenumerata roczna: 97,00 zł

cena detaliczna 12,99 zł Prenumerata roczna: 130,00 zł

cena detaliczna 14,99 Prenumerata roczna: 150,00 zł cena detaliczna 13,99 zł Prenumerata roczna: 140,00 zł

Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.