Wit 04 2015promo

Page 1

Wojsko J A S K RY J U Ż W W O J S KU

C H I Ń S K I E B E Z Z A ŁO G O W C E W I R A KU

G R A N AT N I K R G W 9 0 H H

i Technika

WWW.ZBIAM.PL

4/2015 Grudzień CENA 9,90 zł w tym 8% VAT

INDEKS 407445 ISSN 2450-1301

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ

F-16V, czyli Viper wiecznie żywy

Chociaż dziś sztandarowym produktem koncernu Lockheed Martin jest F-35 Lightning II, nie rezygnuje on z promowania kolejnych modernizacji F-16, który dla wielu użytkowników jeszcze przez wiele lat pozostanie optymalnym wyborem.

str. 66

Rosyjskie pociski manewrujące nad Syrią W październiku i listopadzie rosyjskie lotnictwo i flota po raz pierwszy wykorzystały do ataków na cele w Syrii pociski manewrujące 3M-14T, a także Ch-101 i Ch-555.

str. 70 i 90


Spis treści

14

22

Vol. I, nr 4 (4) GRUDZIEŃ 2015, Nr 4.

Wojsko J A S K RY J U Ż W W O J S KU

C H I Ń S K I E B E Z Z A ŁO G O W C E W I R A KU

G R A N AT N I K R G W 9 0 H H

i Technika

WWW.ZBIAM.PL

4/2015 Grudzień CENA 9,90 zł w tym 8% VAT

INDEKS 407445 ISSN 2450-1301

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ

F-16V, czyli Viper wiecznie żywy

Chociaż dziś sztandarowym produktem koncernu Lockheed Martin jest F-35 Lightning II, nie rezygnuje on z promowania kolejnych modernizacji F-16, który dla wielu użytkowników jeszcze przez wiele lat pozostanie optymalnym wyborem.

str. 66

Rosyjskie pociski manewrujące nad Syrią W październiku i listopadzie rosyjskie lotnictwo i flota po raz pierwszy wykorzystały do ataków na cele w Syrii pociski manewrujące 3M-14T, a także Ch-101 i Ch-555.

str. 70 i 90

Na okładce: Kołowy wóz bojowy Rosomak podczas zimowych ćwiczeń poligonowych. Fot. Michał Rumin/Rosomak S.A. Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Maciej Szopa maciej.szopa@zbiam.pl Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego tomasz.grotnik@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Michał Buslik, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata Elżbieta Karczewska elzbieta.karczewska@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl

Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2015 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej nowej stronie: www.zbiam.pl

4 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

Spis treści WiT grudzień 2015 Nowości z armii świata Andrzej Kiński, Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski, Maciej Szopa. str. 5

Wyposażenie indywidualne na XXIII MSPO cz. II Krzysztof M. Płatek

str. 54

Nigdy za dużo zainteresowania Wojskiem Polskim Rozmowa z przewodniczącym sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michałem Jachem Andrzej Kiński str. 12

Nowości z sił powietrznych świata Łukasz Pacholski

str. 62

Gogle PNL-3 hitem na Ukrainie Maciej Szopa

str. 64

Czy Wisła i Narew zwiększą potencjał obronny Polski? Marian Wojciechowski i Marek Borejko str. 14

F-16V, czyli Viper wiecznie żywy Maciej Szopa

str. 66

Turecka tarcza jednak nie made in China Łukasz Pacholski

str. 18

Jaskry już w wojsku Andrzej Kiński

str. 22

Rosyjskie lotnicze pociski manewrujące uderzyły w Syrię Piotr Butowski str. 70 Samolot rozpoznawczy Tu-214R Tomasz Szulc str. 72

Chińskie bezzałogowce CH-4 w Iraku Adam M. Maciejewski

str. 26

Nowości z flot wojennych świata Marcin Chała, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski

str. 78

Zmodyfikowana MSR-W Andrzej Kiński

str. 34

Rheinmetall Air Defence Naval Systems Days 2015 Miroslav Gyűrösi

str. 80

Materiały wybuchowe do amunicji mało wrażliwej z Nitro-Chemu Tomasz Wachowski str. 36

Podwodne warsztaty w Gdyni Tomasz Grotnik

str. 86

Nowy zmilitaryzowany Iveco Trakker Euro 6 Jarosław Brach

str. 38

Kalibry nad morzem Marcin Chała

str. 90

WPWS i inne pojazdy na XXIII MSPO Mateusz J. Multarzyński

str. 40

X18 Tank Boat Tomasz Grotnik

str. 94

RGW 90 – uniwersalny w każdej sytuacji Adam M. Maciejewski

str. 48

Wodowanie prototypowej Gjurzy-M Władimir Zabłocki

str. 96

26

94



Opinie

Nigdy za dużo zainteresowania Wojskiem Polskim

Michał Jach (ur. 23 września 1951 w Łomży) – polski polityk, wojskowy, menedżer, poseł na Sejm RP V, VII i VIII kadencji. Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej. Ukończył studia na Wojskowej Akademii Technicznej, Uniwersytecie Szczecińskim i Manchester Metropolitan University. Do czasu przejścia w stan spoczynku był zawodowym wojskowym. Później zajmował stanowiska menedżerskie w prywatnych spółkach.

Z posłem na Sejm RP Michałem Jachem, przewodniczącym Komisji Obrony Narodowej, rozmawia Andrzej Kiński. Panie Pośle, ma Pan doświadczenia wyniesione z poprzedniej kadencji Sejmu RP z pracy w Komisji Obrony Narodowej, jak w obecnej – już jako jej przewodniczący – widzi Pan jej rolę w nadzorowaniu rządu w sferze jego działań związanych z obronnością państwa? Czy fakt, że Zjednoczona Prawica ma dziś większość parlamentarną i tworzy rząd nie spowoduje, że wszelkie działania MON będą oceniane mniej wnikliwie i nie powtórzy się sytuacja z czasów rządów koalicji PO-PSL, o której wspominał Pan w naszej rozmowie sprzed kilku miesięcy? W poprzedniej kadencji Sejm – mówię to ze smutkiem – spełniał jedynie fasadową rolę, a my, posłowie, byliśmy traktowani jako maszynki do głosowania. Co wymyślił np. Donald Tusk, Sejm musiał jak najszybciej zatwierdzić. Nie wyobrażam sobie, aby podobna sytuacja powtórzyła się w bieżącej kadencji. Minister Antoni Macierewicz bardzo odpowiedzialnie podchodzi do zasad państwa demokratycznego, w tym nadzoru Sejmu nad władzą wykonawczą, nad rządem. 1 2 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

Jestem przekonany że Pan Minister, jako propaństwowiec, zgodzi się z mną, że im więcej jest debat, dyskusji, a nawet sporów nad proponowanymi rozwiązaniami, tym lepszy da to efekt dla Sił Zbrojnych RP i całości zagadnień związanych z bezpieczeństwem Polski. Moja – jako przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej – zaledwie trzytygodniowa współpraca z Antonim Macierewiczem potwierdza jego gotowość do podejmowania nawet bardzo trudnych tematów na posiedzeniach Komisji Obrony Narodowej. Czy widzi Pan potrzebę kontynuowania w Sejmie VIII kadencji prac wyspecjalizowanych zespołów parlamentarnych, takich jak zespół ds. Wojska Polskiego, czy polskiego przemysłu obronnego? O tym zadecydują posłowie. Ja ze swej strony chciałbym, aby wszystkie najbardziej istotne aspekty bezpieczeństwa Polski, funkcjonowania i przyszłości Sił Zbrojnych RP, były podnoszone na posiedzeniach KON. Ponadto, chcemy w ramach Komisji powołać cztery

stałe podkomisje tematyczne: budżetu, spraw socjalnych, polskiego przemysłu zbrojeniowego i realizacji programu modernizacji technicznej sił zbrojnych oraz do kontaktów zagranicznych, w tym z NATO. Jeśli natomiast jakaś grupa posłów stwierdzi, iż chciałaby mieć możliwość podejmowania zagadnień na innym forum, na przykład zespołu parlamentarnego, to ja chętnie poprę taki pomysł. Uważam, że nigdy za dużo zainteresowania Wojskiem Polskim! Czy Zjednoczona Prawica planuje w Sejmie nowej kadencji wystąpić z projektami ustaw związanych z obronnością, bezpieczeństwem i przemysłem obronnym? Jeśli tak, to czego będą one dotyczyć? Do wyborów szliśmy z ambitnym zamiarem naprawy Sił Zbrojnych RP. Już pierwsze decyzje ministra Macierewicza, dotyczące choćby wydłużenia służby szeregowych zawodowych, czy odbudowy Obrony Terytorialnej, dowodzą że odpowiedzialnie traktujemy nasze przedwyborcze zobowiązania. Wymagać one będą zmian legislacyjnych. Kolejne zadania to: naprawa Systemu Kierowania i Dowodzenia SZ RP, zorganizowanie nowego systemu pozyskiwania


Przemysł obronny Dysponowanie przez państwo skutecznym systemem obrony powietrznej bezpośrednio przekłada się na zdolności obronne poszczególnych elementów jego systemu bezpieczeństwa, w tym przede wszystkim na żywotność podsystemu kierowania krajem w stanie kryzysu i wojny. System OP tworzy i zabezpiecza warunki do wykonania zadań obronnych przez siły zbrojne, zarówno w czasie wojny jak i pokoju. Podstawową składową systemu obrony powietrznej jest obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa, która odpowiada za: osłonę elementów infrastruktury krytycznej państwa i wojsk przed rozpoznaniem oraz atakami środków napadu powietrznego, a także przed atakami terrorystycznymi z powietrza. Brak skutecznych środków obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej dyskredytuje cały system obronny. Ilustracje w artykule: PIT-RADWAR S.A., Andrzej Kiński.

…a także Zdolna do Przerzutu Stacja Radiolokacyjna Soła. Są to seryjne wyroby, dostarczane już Wojsku Polskiemu.

W fazie opracowywania znajdują się tak zaawansowane i nowatorskie konstrukcje jak ostrzegawcza stacja radiolokacyjna P-18PL pasma VHF. 1 4 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

Polski przemysł obronny ma duże doświadczenie w opracowywaniu i produkcji sprzętu obrony przeciwlotniczej. Świadczą o tym takie wyroby jak samobieżny zestaw przeciwlotniczy Poprad…

Czy Wisła i Narew zwiększą potencjał obronny Polski?

M

inisterstwo Obrony Narodowej, realizując Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych na lata 2013–2022, określiło potrzeby ilościowe i jakościowe nowych urządzeń oraz systemów uzbrojenia, które mają zagwarantować osiągnięcie określonych zdolności przez siły zbrojne. W programie brakuje jednak określenia, jakie zdolności w efekcie jego realizacji, powinien osiągnąć polski przemysł zbrojeniowy. Problem ten jest bardzo istotny z powodu kształtowania potencjału obronnego naszego państwa, za który odpowiada rząd RP. Na wielkość tego potencjału istotny wpływ mają m. in.: zdolności i potencjał bojowy sił zbrojnych, skuteczność służb dyplomatycznych i wojskowych służb specjalnych, a także przemysł zbrojeniowy. Zważywszy na te cztery czynniki jednoznacznie widać, które z nich są fundamentami potencjału obronnego państwa. Pozostawienie przemysłu zbrojeniowego samemu sobie i stworzenie jedynie przesłanek motywujących do rozwoju i produkcji, czy zachęcanie do realizacji eksportu, to trochę za mało. Za zagranicznymi konkurentami na rynkach eksportowych stoją agendy rządowe takich państw jak: Stany Zjednoczone, Chiny, Francja, Izrael, Rosja itp. W warunkach tak silnej rywalizacji brak zaangażowania władz państwowych nie zapewni rozwoju eksportu. Ponadto na świecie obowiązuje zasada, że eksportuje się sprzęt, który jest w uzbrojeniu własnych sił zbrojnych. W przypadku najbardziej zaawansowanego uzbrojenia i sprzętu, polski przemysł nie dysponuje

częścią zdolności i technologii, co bynajmniej nie jest efektem złego zarządzania. Są to zaszłości historyczne, wynikające jeszcze z uwarunkowań jakie obowiązywały w RWPG i realizowanej przez ZSRS polityki wobec państw Układu Warszawskiego, gdzie kluczowe technologie zawsze pozostawały wyłącznie w gestii ZSRS. Okres transformacji ustrojowej umożliwił zrestrukturyzowanie zakładów i dostosowanie ich do narodowych potrzeb, ale nie zlikwidował luki technologicznej. Dodatkowo transformacja „przewymiarowanego” pod względem zdolności wytwórczych przemysłu nie sprzyjała rozwojowi zdolności do opracowywania własnego know-how. Nie zmieniając tej sytuacji i nie tworząc warunków do uzupełniania luk technologicznych w polskim przemyśle zbrojeniowym, kontynuujemy politykę z czasów PRL. Wyjściem z tej sytuacji jest określenie zdolności, jakie przemysł po realizacji planu modernizacji technicznej ma osiągnąć i konsekwencja w tworzeniu niezbędnych warunków. Samo określenie celów dla przemysłu i postawienie zadań to za mało, potrzeba konkretnego wsparcia w postaci inwestycji, licencji, a także pozyskania offsetu. Decydentem w tej kwestii jest dziś MON i on decyduje, w jakim stopniu polskie przedsiębiorstwa, a w jakim zagraniczne podmioty, będą realizować program modernizacji technicznej SZ RP i w jakim stopniu dopilnowany zostanie interes polskiego przemysłu zbrojeniowego, tożsamy z interesem narodowym. Minister Obrony Narodowej od 16 listopada 2015 r. wykonuje uprawnienia wynikające


Szkolenie

Jaskry już w wojsku

Andrzej Kiński

Konsorcjum, na czele którego stoją zakłady Rosomak S.A. z Siemianowic Śląskich, zrealizowało w grudniu zaplanowane na bieżący rok dostawy symulatorów szkolenia kierowcy KTO Rosomak typu Jaskier. W sumie cztery takie urządzenia trafiły do: Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu, Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu i obiektów szkoleniowych 12. Brygady Zmechanizowanej ze Szczecina. Fotografie w artykule: Rosomak S.A., Andrzej Kiński.

D

ostawa symulatorów Jaskier do centrów szkolenia i jednostek Wojsk Lądowych jest wynikiem umowy, zawartej 31 lipca 2015 r. przez konsorcjum w składzie: Rosomak S.A. (lider) i Autocomp Management Sp. z o.o. z Inspektoratem Uzbrojenia (umowa IU/57/X-84/ZO/NZO/Z/2014/322), dotyczącej

Dostarczone w grudniu br. symulatory szkolenia kierowców typu Jaskier w pomieszczeniach Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.

zakupu, instalacji i uruchomienia w latach 2015–2017 dziewięciu symulatorów do szkolenia kierowców KTO Rosomak. Wartość umowy wynosi nieco ponad 22 mln złotych (brutto). Postępowanie przetargowe w tej sprawie było prowadzone od 11 września 2014 roku, zgodnie z ustawą Prawo zamówień publicznych . w trybie ne-

gocjacji z ogłoszeniem. W wyznaczonym na listopad 2014 r. terminie, wnioski o dopuszczenie do udziału w przetargu złożyło czterech oferentów: CAE Elektronik GmbH z Niemiec, Zen Technologies Limited z Indii, ETC-PZL Aerospace Industries Sp. z o.o. i konsorcjum Rosomak S.A. i Autocomp Management Sp. z o.o. Ze względów formalnych do przetargu został dopuszczony tylko ostatni oferent i z nim kontynuowano negocjacje warunków dostawy, zakończone podpisaniem umowy 31 lipca br. Na jej mocy, jeszcze w 2015 r., konsorcjum zobowiązało się do dostawy i uruchomienia czterech urządzeń (w CSWL – 2, w WSOWL – 1 i w 12. BZ – 1), w 2016 r. dwóch, zaś w 2017 r. ostatnich trzech.

Jaskier – ewolucja

Od tego się zaczęło – trenażera kierowcy TK-1 Rosiczka w zakładowym Ośrodku Szkolenia Specjalistów w Siemianowicach Śląskich. 2 2 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

Idea opracowania symulatora kierowcy Rosomaka pojawiła się około roku 2010, kiedy rozpoczęto modernizację Ośrodka Szkolenia Specjalistów, wyposażając go w nowoczesne pomoce dydaktyczne wykorzystywane w ramach realizowanego w nim pierwszego etapu szkolenia załóg Rosomaków, a także szkolenie personelu technicznego. Na początku dekady do wyremontowanego OSS trafiło profesjonalne wyposażenie multimedialne, umożliwiające projekcję modeli trójwymiarowych, filmów


Systemy bezzałogowe

Seryjny CH-4 w irackich barwach, w tle widoczne zestawy wyposażenia naziemnego, w tym kierunkowe anteny do łączności z bezzałogowcem.

Chińskie bezzałogowce CH-4 w Iraku I Adam M. Maciejewski

10 października Ministerstwo Obrony Iraku oficjalnie ujawniło fakt dysponowania i zarazem zastosowania bojowego jednego z najnowszych chińskich uzbrojonych bezzałogowych systemów powietrznych CH-4. Potwierdziły się w ten sposób pogłoski o dostawach tego sprzętu dla Bagdadu. Eksport jednego z najnowocześniejszych chińskich bezzałogowców jest także dowodem na coraz większą techniczną dojrzałość tego typu systemów pochodzących z Państwa Środka.

Fotografie w artykule: Piotr Butowski, Ministerstwo Obrony Iraku, MON ChRL, CCTV, gggjs.com, SINA, tiexue.net. 2 6 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

racki resort obrony opublikował nagranie wideo i serię zdjęć, wykonanych w czasie wizyty, jaką złożył minister obrony Chalid al-Obeidi w bazie lotniczej Kut Al Hayy we wschodniej części kraju. Minister przyjechał obejrzeć, dostarczone niedawno z Chin, bezzałogowce CH-4. Jeden z pokazanych przy tej okazji aparatów był pomalowany na ciemnoszary kolor (dobre rozwiązanie w trakcie lotów nocnych) i nosił irackie oznaczenia oraz numer taktyczny YI-801. Pokazano także jego start. Maszyna była uzbrojona w precyzyjne środki rażenia. Na kadrach widać też trzy zestawy wyposażenia naziemnego – każdy składający się z: kontenerowej naziemnej stacji kontrolnej i naczepy z kierunkową anteną łączności do dwustronnej komunikacji z aparatem. Kontenery, pomalowane w pustynny kamuflaż, umieszczono na podwoziach 3-osiowych samochodów ciężarowych. Wygląd naziemnych elementów systemu CH-4 jest analogiczny do sprzętu, którego zdjęcia wcześniej opublikowano w mediach związanych z Ministerstwem Obrony Narodowej Chińskiej Republiki Ludowej. Minister al-Obeidi zapoznał się z wyglądem i działaniem konsol operatorskich. Dzięki temu można było przekonać się, że Irakowi dostarczono seryjny system, porównując iracki sprzęt ze znanymi zdjęciami chińskich konsol, które z pewnością przedstawiały ich wygląd z fazy prób. Minister oglądał transmitowany na żywo obraz z głowicy optoelektronicznej bezzałogowca, w tym trafienie celu przez nieujawnione uzbrojenie precyzyjne. Szef irackiego resortu obrony oświadczył, że chińskie

bezzałogowce wykonują już misje rozpoznawczo-uderzeniowe nad terenami opanowanymi przez islamistów z tzw. Państwa Islamskiego. Zakłada się, na podstawie dostępnych zdjęć, że Irak eksploatuje cztery takie maszyny, ale w świetle dostępnych informacji o CH-4, obecność co najmniej trzech zestawów wyposażenia naziemnego wskazuje, że samych aparatów latających Irak może mieć więcej.

CH-4 – chiński Zefir CH-4 jest kolejnym modelem z serii bezzałogowców skonstruowanych w China Academy of Aerospace Aerodynamics (CAAA), jednym z ośmiu oddziałów badawczo-naukowych China Aerospace Science and Technology Corporation (CASC), potężnego konglomeratu lotniczo-kosmiczno-zbrojeniowego, wywodzącego się z wojskowej uczelni wyższej (Piąta Akademia Ministerstwa Obrony Narodowej), a odpowiedzialnego za tak sztandarowe i prestiżowe projekty, jak programy kosmicznych rakiet nośnych serii Chang Zheng, czy statków załogowych Shenzhou. Głównym konstruktorem CH-4 jest Shi Wen. Nazwa CH pochodzi od Caihong ( ), co znaczy Tęcza. Z przyczyn zapewne promocyjno-eksportowych, producent rozwija skrót CH także po angielsku, jako Clever Hawk (Bystry Jastrząb). Oficjalna premiera CH-4 miała miejsce na salonie lotniczym w Zhuhai w 2012 r. Z perspektywy lat wiemy, że pokazany wówczas egzemplarz nie był makietą, ale maszyną w konfiguracji seryjnej,


Przemysł obronny

Wkrótce bydgoski Nitro-Chem osiągnie zdolność do elaboracji pocisków artyleryjskich 155 mm i moździerzowych 120 mm mało wrażliwymi kruszącymi materiałami wybuchowymi. Poniżej: 120 mm odłamkowo-burzący nabój moździerzowy do systemu Rak.

Materiały wybuchowe do amunicji mało wrażliwej z Nitro-Chemu

Tomasz Wachowski Amunicja o zmniejszonej wrażliwości na bodźce mechaniczne i termiczne (ang. insensitive munitions) od kilkunastu lat sukcesywnie zastępuje w armiach wielu państw stosowaną dotychczas amunicję klasyczną, zarówno w artylerii, jak i w innych rodzajach wojsk. Niewątpliwą jej zaletą jest znaczne zwiększenie bezpieczeństwa: transportu, magazynowania, czy też zmniejszenie negatywnych skutków ataku wojsk nieprzyjacielskich. Jednym z podstawowych warunków spełnienia wymagań w zakresie amunicji o zmniejszonej wrażliwości jest zastosowanie do jej wytworzenia odpowiednich kruszących materiałów wybuchowych, również mniej wrażliwych na pobudzenie. Poziom dopuszczalnej wrażliwości na różnego rodzaju bodźce dla tego rodzaju amunicji jest określony odpowiednią normą. Ilustracje w artykule: Nitro-Chem, WITU. 3 6 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

W

nSiłach Zbrojnych RP amunicję o zmniejszonej wrażliwości wykorzystuje się w śladowych ilościach, nie produkuje jej również polski przemysł zbrojeniowy. Stąd pionierskie znaczenie projektu realizowanego aktualnie w bydgoskich Zakładach Chemicznych Nitro-Chem S.A., wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., finansowanego w głównym stopniu przez Ministerstwo Skarbu Państwa w formie dokapitalizowania spółki. Przy współpracy Wojskowej Akademii Technicznej i Instytutu Przemysłu Organicznego opracowano w ramach tego projektu i przebadano mieszaniny kruszących materiałów wybuchowych, mające właściwości wymagane dla materiałów stosowanych do elaboracji amunicji o zmniejszonej wrażliwości. Opracowano również technologię syntezy i rekrystalizacji nitrotriazolonu (NTO), materiału wybuchowego nieprodukowanego dotychczas w Polsce, jednego z głównych składników opracowanej mało wrażliwej mieszaniny. Materiał ten na rynkach światowych oferowany jest obecnie przez nielicznych producentów. Wyniki badań i prac rozwojowych posłużyły do zaprojektowania instalacji produkcyjnych do wytwarzania NTO, wytwarzania mieszanin materiałów mało wrażliwych oraz napełniania (elaboracji) amunicji artyleryjskiej tymi materiałami. Obecnie trwa budowa tych instalacji. Niezależnie od tego zmontowano i uruchomiono instalacje pilotowe, pozwalające już w tej chwili na wytwarzanie niewielkich ilości kruszących materiałów mało wrażliwych, niezbędnych do prowadzenia prac nad konstrukcją pierwszego typu polskiej amunicji o zmniejszonej wrażliwości na bodźce mechaniczne i termiczne. Będzie to amunicja

odłamkowo-burząca kalibru 120 mm do moździerza samobieżnego Rak, którego wprowadzenie do uzbrojenia Wojsk Rakietowych i Artylerii będzie jednym z istotnych elementów programu modernizacji tego rodzaju wojsk, a także Wojsk Aeromobilnych i Zmotoryzowanych, które są gestorem kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, w pierwszej kolejności na rzecz których Raki realizować będą wsparcie ogniowe. Amunicję do Raka produkować będą Zakłady Metalowe DEZAMET S.A. z Nowej Dęby w kooperacji między innymi z bydgoskim Nitro-Chemem, gdzie prowadzona będzie jej elaboracja z wykorzystaniem nowego materiału kruszącego. Obecnie trwają, we współpracy z Wojskowym Instytutem Technicznym Uzbrojenia, prace konstrukcyjne związane z nową amunicją. Przeprowadzono już jej pierwsze próby poligonowe, w których również wykorzystano nowy materiał kruszący z Bydgoszczy. Jak już wspomniano, 120 mm amunicja do moździerza Rak będzie pierwszą polską amunicją spełniającą wymagania dotyczące zmniejszonej wrażliwości. Jest jednak oczywiste, że wkrótce rozpoczną się prace nad amunicją mało wrażliwą także do innych kategorii i uzbrojenia. W nieodległej przyszłości należy założyć rozpoczęcie prac nad tego rodzaju amunicją kalibru 155 mm do armatohaubic Krab i Kryl, a także innych systemów artyleryjskich. Instalacja powstająca w Bydgoszczy została zaprojektowana w taki sposób, aby pozwolić na elaborację mało wrażliwymi materiałami kruszącymi amunicji artyleryjskiej wszystkich kalibrów. Możliwe będzie również wykorzystanie opracowanego materiału kruszącego i budowanej instalacji do napełniania bomb lotniczych, min lądowych i morskich itp. Oferowany będzie również sam nitrotriazolon (NTO), a także mieszaniny mało wrażliwe w postaci handlowej.


Broń strzelecka

Granatnik RGW 90 HH gotowy do strzału. Widoczna rozłożona sonda gwarantująca kumulacyjne (HEAT) działanie głowicy pocisku. Konstrukcja broni umożliwia wygodne złożenie się do strzału w każdej pozycji.

RGW 90 – uniwersalny w każdej sytuacji D Adam M. Maciejewski

Decyzja wojskowych planistów o likwidacji etatowej zespołowej broni przeciwpancernej drużyny piechoty zmechanizowanej uruchomiła procedurę wyboru nowego granatnika dla Sił Zbrojnych RP. Zakup takiej broni będzie oznaczał rewolucję, gdyż w miejsce wielorazowego użytku ręcznych granatników RPG-7, pojawią się jednorazowe granatniki mające służyć przede wszystkim jako broń wsparcia piechoty. Bardzo poważnym kandydatem na taką broń Wojska Polskiego jest modułowy granatnik RGW 90, oferowany przez niemiecką spółkę Dynamit Nobel Defence.

Ilustracje w artykule: Dynamit Nobel Defence. 4 8 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

otychczas współczesne Wojsko Polskie – w poważniejszych ilościach – uzbrojone było w dwa typy ręcznych granatników przeciwpancernych. Pierwszym z nich jest ikoniczna broń tego typu, obecna na chyba każdej wojnie ostatniego półwiecza, czyli zaprojektowany na przełomie lat 50. i 60. XX w. w Związku Sowieckim granatnik wielorazowego użytku RPG-7. Powstał on jako przede wszystkim broń przeciwpancerna, a z czasem, w miarę wprowadzania kolejnych rodzajów amunicji, stał się uniwersalnym granatnikiem, którego kopie produkowane są do dziś w wielu miejscach na świecie, nawet w Stanach Zjednoczonych. Niemniej RPG-7 ma szereg ograniczeń, zwłaszcza w kontekście uzbrojenia Wojska Polskiego. Nasze RPG-7 są wyeksploatowane, brakuje im nowoczesnych przyrządów celowniczych i nowoczesnej amunicji, w tym innej niż podstawowa kumulacyjna (co prawda krajowy przemysł ją opracował, ale MON nie było zainteresowane jej zakupem). Do tego dochodzą nieusuwalne ograniczenia tej konstrukcji, czyli spora strefa oddziaływania gazów wylotowych za strzelającym z RPG-7 żołnierzem, co bardzo ogranicza lub uniemożliwia strzelanie z zamkniętych pomieszczeń o małej kubaturze, a zatem dogodne i skuteczne użycie broni podczas walki

w terenie zurbanizowanym. Drugą poważną wadą jest podatność granatów w locie na wiatr boczny – pocisk wystrzeliwuje się za pomocą dołączanego ładunku miotającego, natomiast silnik marszowy pocisku, ponad dwukrotnie zwiększający jego prędkość, włącza się kilkanaście metrów od wylotu lufy – co obniża celność i wymaga dużego doświadczenia w strzelaniu. Wojsko Polskie, na domiar złego, nie ma nowoczesnej amunicji do RPG-7 (kumulacyjnej tandemowej, termobarycznej, odłamkowo-burzącej), z drugiej strony jej nowe typy, ze względu na coraz większe rozmiary nadkalibrowych pocisków, skracają odległość strzału skutecznego. Drugim typem ręcznego granatnika przeciwpancernego, występującym w znacznej liczbie w arsenale Wojska Polskiego był jednorazowy granatnik polskiej konstrukcji RPG-76 Komar. Broń nieetatowa, o tyle ciekawa, że dzięki zaopatrzeniu pocisku w odchylone od osi wzdłużnej silnika marszowego dysze wylotowe, z RPG-76 można strzelać nawet z wnętrza pojazdów, gdyż za strzelcem de facto nie powstaje strefa oddziaływania gazów wylotowych ładunku miotającego. Z tego powodu RPG-76 miał składaną kolbę, której rozłożenie powodowało odryglowanie pocisku i celownika oraz napięcie mechanizmu spustowo-odpalającego. Z racji


Samoloty bojowe

F-16V, czyli Viper wiecznie żywy Maciej Szopa

16 października tego roku, z przyzakładowego lotniska koncernu Lockheed Martin w Fort Worth w Teksasie, wzbił się po raz pierwszy w powietrze demonstrator wielozadaniowego myśliwca F-16 najnowszej wersji V. Pięć dni później o wydarzeniu tym poinformowano oficjalnie na odbywającym się w Seulu salonie lotniczo-obronnym ADEX 2015. To ważne i znamienne wydarzenie w dziejach słynnej maszyny, które skłania jednak do postawienia kilku pytań. Pierwszym i najważniejszym jest, dlaczego Lockheed Martin promuje konkurenta dla swojego najnowszego wyrobu – maszyny piątej generacji F-35 Lightning II? Fotografie w artykule: Randy Crites, Lockheed Martin, Northrop Grumman, Elbit Systems. 6 6 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

N

ie ma co ukrywać, że F-16 to konstrukcja dziś już dość leciwa, a jego początki sięgają przełomu lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Projektowany jako masowy i niedrogi lekki myśliwiec, z czasem wyewoluował w maszynę wielozadaniową. F-16 trudno dzisiaj nazwać rozwiązaniem tanim, przynajmniej jeśli porównać go z poprzednim amerykańskim seryjnym lekkim myśliwcem wielozadaniowym, tworzonym na bazie podobnych założeń – Northrop F-5E Tiger II. Mimo to okazał się na tyle efektywny bojowo i kosztowo, że dotąd zakupiło go 26 państw na całym świecie – od niewielkich i średnio zamożnych począwszy, na kraju producenta kończąc, a w służbie znajduje się około 4000 egzemplarzy. F-16 przez wiele lat zapewniały przewagę nad użytkownikami myśliwców produkcji sowieckiej (rosyjskiej) i chińskiej. Ta sytuacja od przynajmniej dekady ulega jednak zmianie. Po pierwsze dlatego, że w rosyjskiej ofercie eksportowej pojawiły się samoloty zdolne do pokonania F-16 w pojedynku 1:1, po drugie do coraz większej liczby państw, także głównie za sprawą Rosji, trafiają rakietowe systemy obrony przeciwlotniczej, które mogą uniemożliwić F-16 wykonywanie ich zadań ofensywnych. Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych latach sytuacja ta

będzie się coraz bardziej komplikować w związku ze wzrostem zaawansowania technicznego uzbrojenia produkcji z Chin, które jako drugie państwo na świecie oferują dziś odbiorcom zagranicznym myśliwce piątej generacji. Tymczasem F-35 – samolot „namaszczany” na następcę F-16, który miał go zastąpić u wszystkich dotychczasowych użytkowników, jest dziś faktycznie maszyną zupełnie innej klasy i o innym przeznaczeniu. Główną różnicę pomiędzy obydwiema konstrukcjami stanowi jednak cena myśliwca, która w przypadku Lightninga II prawdopodobnie zawsze będzie przewyższać koszt zakupu współczesnych dwusilnikowych myśliwców przewagi powietrznej generacji „4+”. Do tego dochodzą wątpliwości dotyczące faktycznego stopnia redukcji wykrywalności F-35 i tego, czy w pełnoskalowym konflikcie będzie ona naprawdę warta swojej ceny. Niewielką skuteczną powierzchnię odbicia radiolokcyjnego w F-35 uzyskuje się bowiem tylko w przypadku zabrania przez niego relatywnie niewielkiej ilości uzbrojenia, które pomieścić mogą wewnętrzne komory. W tej sytuacji coraz bardziej wątpliwe jest to, czy F-35 zdołałyby samodzielnie wywalczyć przewagę w powietrzu, szczególnie że zgodnie z doktryną USAF miał to czynić przy


Uzbrojenie lotnicze Piotr Butowski Fotografie w artykule: Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, Internet.

Rosyjskie lotnicze pociski manewrujące uderzyły w Syrię

Operacji rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu, jaka rozpoczęła się 17 listopada, będącej pierwszym w historii realnym zastosowaniem bojowym bombowców strategicznych Tu-95MS i Tu-160, towarzyszyło także pierwsze użycie przeciwko realnemu przeciwnikowi rosyjskich skrzydlatych rakiet manewrujących.

Bombowiec strategiczny Tu-160 zrzuca skrzydlaty pocisk manewrujący Ch-101 podczas misji 17 listopada 2015 r.

D

zień po oficjalnym przyznaniu przez Rosjan, że katastrofa Airbusa A321 na Synaju była wynikiem zamachu terrorystycznego, rosyjskie lotnictwo strategiczne wykonało serię uderzeń przeciwko obiektom w Syrii. Według oficjalnego komunikatu Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, 17 listopada: od 5.00 do 5.30 rano czasu moskiewskiego, dwanaście bombowców dalekiego zasięgu Tu-22M3 wykonało uderzenia przeciwko instalacjom organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie w prowincjach Ar-Rakka i Deir ez-Zor. Od 9.00 do 9.40 strategiczne nosiciele rakiet Tu-160 i Tu-95MS wystrzeliły 34 [później poprawiono na 24 – PB] lotnicze pociski manewrujące przeciwko celom bojowników w prowincjach Aleppo i Idlib. Według rosyjskiego Ministerstwa Obrony, w ciągu czterech dni operacji, od 17 do 20 listopada, samoloty bombowe dalekiego zasięgu wykonały 112 samolotolotów, w tym Tu-22M3 – 96, Tu-160 – 10 i Tu-95MS – 6.

Pocisk Ch-101 w konfiguracji transportowej na wyrzutni rewolwerowej w komorze bombowej Tu-160. 7 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

Bombowce strategiczne Tu-160 wystrzeliły 48 rakiet Ch-101 i 16 Ch-555, a Tu-95MS 19 rakiet Ch-555. Średnie bombowce Tu-22M3 bombardowały bombami klasycznymi, najczęściej salwami bomb 250 kg, a niekiedy pojedynczymi bombami 3000 kg. Do udziału w tej operacji Tu-22M3 zostały tymczasowo przebazowane na lotnisko Mozdok w Osetii Północnej, skąd do celów w Syrii miały około 2200 km, licząc przelot nad Morzem Kaspijskim, Iranem i Irakiem. Bombowce strategiczne Tu-95MS i Tu-160 operowały ze swojej stałej bazy w Engelsie koło Saratowa. Do celu leciały nad Morzem Kaspijskim i odpalały swoje rakiety znad terytorium Iranu w pobliżu granicy z Irakiem. Wyjątkiem było uderzenie wykonane 20 listopada. Tego dnia dwa bombowce Tu-160, startując z bazy Oleniegorsk na półwyspie Kola na północy Rosji, omijając Norwegię i Wyspy Brytyjskie, wleciały przez Gibraltar nad Morze Śródziemne. Pokonując wzdłuż całe

Komplet sześciu pocisków Ch-101 na wyrzutni rewolwerowej.

Morze Śródziemne odpaliły przeciwko celom w Syrii osiem rakiet Ch-555. Następnie, przelatując nad terytorium Syrii, Iraku, Iranu i nad Morzem Kaspijskim, wróciły do swojej macierzystej bazy w Engelsie, pokonując łącznie ponad 13 000 km. Nad Syrią bombowcom towarzyszyły myśliwce Su-30SM z rosyjskiej bazy w Latakia. Nie wszystkie pociski dotarły do celu. Sądząc ze zdjęć zamieszczonych w mediach społecznościowych kilka z nich spadło wcześniej. Co najmniej jedna Ch-101 spadła w Iranie zaraz po starcie, jeszcze z nierozpostartym skrzydłem. Użycie lotnictwa strategicznego w Syrii, a szczególnie lot dookoła Europy 20 listopada, jest dla Rosjan przede wszystkim akcją propagandową. Te same zadania mogły być taniej i prościej wykonane przez rosyjskie zgrupowanie taktycznych samolotów bojowych, operujące z bazy Latakia na terytorium Syrii. Lotnictwo taktyczne także

Moment zrzutu pocisku Ch-101 z komory bombowej Tu-160.


Uzbrojenie morskie

Rheinmetall Defence oferuje dziś wiele różnorodnych elementów wyposażenia i systemów uzbrojenia przeznaczonych do współczesnych okrętów nawodnych.

Rheinmetall Air Defence Naval Systems Days 2015 Miroslav Gyűrösi

Zwieńczeniem tegorocznych działań koncernu Rheinmetall Defence w sferze prezentacji swoich kompetencji, rozwiązań i wyrobów było specjalistyczne sympozjum Rheinmetall Air Defence Naval Systems Days 2015, które odbyło się 19 i 20 października br. w obiektach firmy znajdujących się w Szwajcarii. Ilustracje w artykule: Rheinmetall Defence, Miroslav Gyűrösi.

Okrętowy radar wykrywania celów Oerlikon Seaguard X-TAR 3D/N. 8 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

J

ak wynika z jego nazwy, celem przedsięwzięcia było zaprezentowanie zaproszonym gościom z: Niemiec, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Australii, Holandii, Tajwanu, Włoch, Turcji, Grecji, Hiszpanii, Francji i Ukrainy, a także nielicznej grupie dziennikarzy z mediów specjalistycznych, kompleksowych i możliwie dokładnych informacji na temat najnowszych działań koncernu oraz jego poszczególnych centrów kompetencji w zakresie rozwoju i produkcji technologii oraz rozwiązań technicznych, związanych z obroną przeciwlotniczą okrętów nawodnych. Pierwszego dnia, w biurach Rheinmetall Air Defence AG w Zürichu (dawniej firma Oerlikon Contraves AG, przemianowana w 2009 roku), odbyła się sesja prezentacji multimedialnych, których kontynuacją były – zorganizowane następnego dnia – strzelania pokazowe na poligonie doświadczalnym EZO (Erprobungszentrum Ochsenboden) firmy RWM Schweiz AG. Cykl prezentacji rozpoczął się, po ogólnym zapoznaniu gości ze spółką-matką Rheinmetall Defence i jej oddziału Air Defence and Naval Systems, od omówienia kompleksowej oferty produktów dla flot wojennych, a później – już bardziej szczegółowo – niektórych realizowanych programów, czy też rozwiązań powstających w ramach prac badawczo-rozwojowych i wdrożeniowych.

Bardzo szczegółowo zaprezentowano: morską stację radiolokacyjną wykrywania celów powietrznych Oerlikon Seaguard X-TAR-3D/N, termowizyjny alerter FIRSTnavy, optoelektroniczny system obserwacyjno-celowniczy MSP 600, kombinowany okrętowy system optoelektroniczny HEROLDnavy, radiolokacyjne systemy celownicze Oerlikon Seaguard BIAX i TRIAX, zdalnie sterowany system artyleryjski Oerlikon Millenium kalibru 35 mm i – zupełnie nowe – zdalnie sterowane okrętowe stanowisko Oerlikon Searanger 20 z armatą automatyczną kalibru 20 mm.

Okrętowe systemy radiolokacyjne i optoelektroniczne Jako pierwszy omówiony został morski system radiolokacyjny wykrywania celów Oerlikon Seaguard X-TAR-3D/N. Ten trójwspółrzędny radar, pracujący w paśmie X, został skonstruowany przez firmę Rheinmetall Italia. Obecnie prototyp stacji poddawany jest procesowi homologacji. Włoski oddział koncernu dysponuje wieloletnimi (wcześniej działał pod nazwami Contraves Italiana i Oerlikon Contraves) doświadczeniami w sferze rozwoju i produkcji taktycznych stacji radiolokacyjnych do zastosowań lądowych oraz morskich. Radar X-TAR-3D/N jest przeznaczony do: poszukiwania, wykrywania, przechwytywania, śledzenia i identyfikacji celów


Okręty wojenne Tomasz Grotnik

19 i 20 listopada br. w gdyńskiej Akademii Marynarki Wojennej odbyły się warsztaty „Konstrukcja, wyposażenie oraz doświadczenia z użytkowania konwencjonalnych okrętów podwodnych typów 212A i 214”. Ich organizatorami były: Instytut Uzbrojenia Okrętowego i Informatyki AMW oraz koncern ThyssenKrupp Marine Systems GmbH. Drugiego dnia sympozjum do Portu Wojennego na Oksywiu wszedł też U 34, ostatnia z czwórki jednostek pierwszej serii typu 212A eksploatowanych przez Deutsche Marine. Ilustracje w artykule: Tomasz Grotnik, TKMS.

W

l założeniach organizatorów, adresatami wiedzy przekazanej w czasie dwudniowych warsztatów byli oficerowie Marynarki Wojennej RP, szczególnie związani z bronią podwodną, ale także logistyką i uzbrojeniem, słowem – użytkownicy. Z tego powodu zabrakło przedstawicieli przemysłu i polityki, a prezentacje miały ściśle techniczny charakter i były dokonywane przez kadrę inżynierską oraz wojskową, nie zaś marketingową.

Nowy model śruby kompozytowej z piastą ograniczającą drgania. 8 6 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

20 listopada, do Portu Wojennego w Gdyni wchodzi U 34. Jego wizyta była związana z warsztatami w AMW.

Podwodne warsztaty w Gdyni

Choć niemiecki potentat jest znany z powściągliwości w dawkowaniu informacji o swoich działaniach, szczególnie w prasie fachowej, to o obu wymienionych w nazwie przedsięwzięcia typach okrętów, potencjalnie interesujących nas w związku z programem Orka, wiemy sporo. Tym bardziej miłym zaskoczeniem było przedstawienie szeregu nowych informacji na temat rozwoju tych konstrukcji, już sprawdzonych, najnowszych rozwiązań, ale również o działalności operacyjnej niemieckiej floty podwodnej i systemie jej szkolenia.

Nowe oblicza U-Bootów Typ 212A to dobrze sprawdzony projekt – prototypowy U 31 służy od końca 2005 r., a wizytujący Gdynię U 34 od 2007 r. Powstał on na bazie wymagań taktyczno-technicznych niemieckiej marynarki pod kątem działań na Bałtyku oraz Morzu Północnym i w pierwszej dekadzie XXI wieku musiał być nieco „odświeżony”. Tak też się stało. W marcu br. do służby przyjęto U 35, pierwszego U-Boota typu 212A drugiej serii, zaś bliźniaczy U 36 wejdzie do linii w przyszłym roku. Projekt tych okrętów został zmodyfikowany dwutorowo – pod kątem dalszej minimalizacji pól fizycznych i poszerzenia zdolności operacyjnych. Wpłynęły one nieznacznie na wzrost długości i wyporności okrętów. Podobne korekty wprowadzono w projektach eksportowych, w tym: 214, 218 i izraelskich Dolphinach drugiej serii. Pomimo faktu, że okręty typów 212A i 214 są bardzo ciche w zanurzeniu, w ciągu ostatnich lat dokonano szeregu badań modelowych oraz komputerowych, mających na celu dalszą optymalizację geometryczną kadłuba, obudowy kiosku, usterzenia poziomego i sterów. W trakcie badań przepływu na powierzchni jednostek różnych typów określono miejsca nawarstwiania się niekorzystnych zjawisk, takich jak jego zaburzenia, spowodowane nimi wibracje konstrukcji i kawitacja na krawędziach spływu. Wprowadzono po tym m.in. nowe, „zwichrzone” nieruchome podstawy usterzenia rufowego, mającego układ X, których odpowiednio wygięty kształt optymalizuje opływ wody na śrubie napę-

dowej. Ta ostatnia także przeszła metamorfozę. Po doświadczeniach z sześciopłatowymi tzw. śrubami Kappela, wykonanymi ze stopu Sonoston (miedziowo-manganowo-aluminiowego, cechującego się wysokim poziomem tłumienia wibracji), zastosowano siedmiopłatowe śruby kompozytowe. Uzyskano w nich jeszcze wyższy stopień redukcji wibracji własnych płatów, określanych przez akustyków „śpiewaniem”, jak również zastosowano specjalne zakończenie piasty, minimalizujące drgania indukowane przepływem strumienia zaśrubowego. Ponadto płaty kompozytowe mogą być wymieniane indywidualnie w przypadku uszkodzenia pędnika. Dalsze wyciszenie okrętów ma związek z hałasem mechanicznym we wnętrzu kadłuba – od urządzeń, systemów hydraulicznych oraz aktywności załogi. W tych przypadkach zastosowano poprawione rozwiązania pasywne – pojedyncze i podwójne fundamenty elastyczne maszyn, platformy z amortyzacją boczną oraz aktywny system ANC (Active Noise Cancelling) tłumienia wibracji pod głównym silnikiem elektrycznym Permasyn. Ciekawe informacje dotyczyły pokryć anechoicznych kadłuba. Otóż wbrew dotychczasowym publikacjom, okręty podwodne typów 212A i 214 oraz ich pochodne takowej nie mają! Panele widoczne na powierzchni kadłuba, to tylko skręcane elementy lekkiej nadbudowy z tworzyw sztucznych, osłaniającej kadłub sztywny. Tymczasem TKMS prowadził badania nad pokryciami, mającymi tłumić dźwięki z wnętrza jednostki i osłabiać impulsy sondujące sonarów aktywnych, które zostaną wdrożone do produkcji eksportowej w najbliższym czasie (niestety, nie podano dalszych szczegółów). Pisząc o pędniku trzeba też wspomnieć o nowościach w zakresie źródeł energii elektrycznej. Do tej pory na U-Bootach Deutsche Marine i eksportowych stosowano zespoły generatorów z silnikami wysokoprężnymi MTU 8, 12 lub 16V 396 SE i prądnicą Pillera. Obecnie stosowany jest nowy, z dieslem MTU 12V 4000. Ten silnik cechuje


Uzbrojenie morskie

Dozorowiec Dagiestan odpala pocisk systemu Kalibr-NK z wyrzutni 3S14UK2. Zdjęcie wykonano podczas prób systemu na tej jednostce w 2012 r.

Marcin Chała

20 listopada bieżącego roku, z wyrzutni czterech okrętów Wojenno-Morskowo Fłota, operujących w południowo-zachodniej części Morza Kaspijskiego, wystrzelono pociski manewrujące 3M14T systemu 3R14 Kalibr-NK, na cele zlokalizowane na obszarze Syrii. Łącznie, w pięciosekundowych odstępach, okręty odpaliły 18 rakiet.

Ilustracje w artykule: TV Rossija, MO FR, Renata Omarowa, balancer.ru.

Kalibry nad morzem

O

krętem flagowym grupy uderzeniowej był dozorowiec (fregata) Dagiestan projektu 11661K Giepard, a wspierały ją trzy małe okręty rakietowe: Grad Swijażsk, Uglicz i Wielikij Ustjug, wszystkie zbudowane według projektu 21631 Bujan-M. Najwięcej pocisków wystrzelił okręt flagowy – sześć, podczas gdy każdy z Bujanów odpalił ich po cztery. Każdy z wyżej wymienionych nosicieli uzbrojony jest w ośmiokomorowy moduł uniwersalnej wyrzutni pionowej UKSK (Uniwersalnyj Korabielnyj Strielbowoj Komplieks) 3S14UK2. Można z nich wystrzeliwać pięć rodzajów pocisków: 3M54, 3M54-1 (oba do zwalczania celów morskich), 3M14T (do rażenia celów lądowych) i rakietotorpedy POP 91RT2. Wszystkie okręty wydzielonej grupy uderzeniowej wchodzą w skład 250. Dywizjonu Okrętów Nawodnych 160. Brygady Okrętów Nawodnych Flotylli Morza Kaspijskiego i na co dzień stacjonują w bazie morskiej w Machaczkale. Celem ataku było siedem, wybranych wcześniej, „strategicznie istotnych obiektów w zachodniej Sy-

20 listopada, kadr z filmu pokazanego w telewizji Rossija. Jeden z Bujanów-M wystrzeliwuje salwę pocisków 3M14T – trzy rakiety lecą do celu, czwarta właśnie opuściła wyrzutnię. 9 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

rii”, na terytorium opanowanym przez tzw. Państwo Islamskie (ang. ISIS). Najwięcej z nich znajdowało się w mieście (lub jego najbliższych okolicach) uznawanym za stolicę kalifatu – Al-Rakka. Poza tym pociski spadły na, położone bliżej wybrzeża, miasto Aleppo i inne obiekty w prowincji Idlib. Ten ostatni rejon jest miejscem operowania nie tylko terrorystów z ISIS, ale także członków tzw. Dżabat Al-Nusra (Front Obrony Ludności Lewantu), będącego syryjskim odłamem Al-Kaidy. Atak ten nie był pierwszym, jaki wykonały rosyjskie okręty z wykorzystaniem skrzydlatych pocisków manewrujących. To historyczne z punktu widzenia WMF wydarzenie nastąpiło ponad miesiąc wcześniej, w nocy z 6 na 7 października. Wówczas to z pokładów tych samych okrętów, w kierunku 11 celów znajdujących się na terytorium Państwa Islamskiego i w rejonie wpływów Dżabat Al-Nusra wystrzelono aż 26 pocisków 3M14T. Wówczas Kalibry w drodze do celów, zaprogramowanych w pamięciach komputerów ich układów naprowadzania, poruszały się na wysokości przelotowej około 100–150 m, z prędkością Ma 0,8 (ok. 270 m/s). Nad ląd wleciały w okolicy miejscowości Bandar-e Anzali i Choobar w irańskiej prowincji Gilan. Granicę irańsko-iracką przekroczyły natomiast nad terytorium ostanu Azerbejdżanu Zachodniego. Pokonując przestrzeń powietrzną Iraku przeleciały z kolei nad terytorium Kurdystanu (prowincje As-Sulajmanijja, Dahuk i Irbil), a także prowincją Niniwa. Granicę Syrii minęły w prowincji Al-Hasaka. Łącznie ich trasa liczyła około 1500 km. Ze względów bezpieczeństwa osób postronnych (w przypadku niekontrolowanego upadku pocisków) trasy przelotów wyznaczono nad regionami niezamieszkałymi. Zdaniem amerykańskich specjalistów, w tym reprezentujących Centralną Agencję Wywiadowczą (CIA), z 26 wystrzelonych w październiku pocisków co najmniej cztery spadły na niezamieszkałe


Okręty wojenne

Przestrzeń pomiędzy kadłubami na dziobie zajmuje opuszczana rampa, ułatwiająca wyładunek desantu. Na wieży zamontowano maszt z antenami urządzeń elektronicznych, dzięki czemu nie ograniczają one kątów ostrzału armaty.

X18 Tank Boat R Tomasz Grotnik

Prywatna indonezyjska stocznia PT Lundin Industry Invest zaskakiwała już nietuzinkowymi konstrukcjami, choćby trimaranem bojowym X3K z kompozytów węglowych. W ostatnim czasie, wraz ze swymi partnerami przemysłowymi, promuje kolejną awangardową koncepcję jednostki pływającej – X18, tym razem dość mocno powiązaną z techniką lądową. Ilustracje w artykule: PT Lundin.

zeczne i przybrzeżne, małe i jednocześnie silnie uzbrojone jednostki wsparcia artyleryjskiego są znane nie od dziś, jednak X18 wprowadza tę klasę okrętów na nowy poziom. Ma on przy tym niewiele wspólnego z ideą opancerzonych, jednozadaniowych kutrów artyleryjskich, podobnych do opisywanego w tym wydaniu WiT ukraińskiego Akkermana. Wymiary, zastosowane rozwiązania konstrukcyjne i uzbrojenie czynią z X18 szybką, manewrową i wszechstronną jednostkę, a jednocześnie stateczną platformę dla nowoczesnego systemu artyleryjskiego. Twórcami tej koncepcji są: wspomniana stocznia PT Lundin (North Sea Boats), a także państwowa firma PT Pindad, specjalizująca się w systemach uzbrojenia i belgijska CMI Defence – dostawca systemu artyleryjskiego. Ponadto w projekt zaangażowana jest inna belgijska spółka – OIP Sensor Systems, odpowiedzialna za czujniki jednostki. Platformą X18 jest 18-metrowy katamaran, wykonany z kompozytu na bazie żywicy winyloestrowej. Witalne miejsca osłonięto pancerzem kompozytowym, chroniącym załogę i mechanizmy przed ostrzałem z broni strzeleckiej. Do jego

Wizja X18 „Tank Boat”. Najbardziej rzuca się w oczy system wieżowy CT-CV 105HP ze 105 mm armatą. Aż trudno uwierzyć, że tak mała jednostka ma większą siłę ognia artyleryjskiego niż większość fregat świata. Płaska część rufy może przyjąć łódź, wyrzutnie lekkich rakiet lub bezzałogowy aparat latający. 9 4 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 5

napędu wybrano dwa silniki wysokoprężne MAN o mocy po 883,2 kW/1200 KM, napędzające dwa sterowane pędniki strugowodne Marine Jet Po-wer MJP450, pozwalające rozpędzić jednostkę do 40 węzłów. Zapas paliwa zapewnić ma zasięg 350 Mm przy prędkości 30 węzłów. Załogę stanowią cztery osoby, zaś nawigacja i obsługa urządzeń pokładowych odbywać się będzie za pośrednictwem mostka zintegrowanego Transas. Układ katamarana z szerokim rozstawem kadłubów gwarantuje stateczną podstawę do instalacji uzbrojenia. W tej sferze wybrano lekki system wieżowy CMI Defence Cockerill CT-CV 105HP. Ten duet o względnie małej masie („plastikowa” platforma i w dużym stopniu wykonana ze stopów aluminium wieża) zaowocowały niewielkim zanurzeniem X18, wynoszącym około 1 m, a także dużą manewrowością. Pozwoli mu to na operowanie w miejscach normalnie niedostępnych dla większych okrętów – nawet opracowanym do działań przybrzeżnych (rzeki, obszary portowe, litoral), oferując jednocześnie zdolność użycia uzbrojenia o kalibrze przekraczającym montowany na większości fregat i korwet. System CMI Defence Cockerill CT-CV 105HP ze 105 mm wysokociśnieniową armatą CV ze wzmocnioną lufą gwintowaną o długości 51 kalibrów oraz obniżonej sile odrzutu, jest znany w Polsce za sprawą testów wozu wsparcia ogniowego Wilk na podwoziu KTO Rosomak, a także integracji z nośnikiem gąsienicowym Anders. W tym przypadku po raz pierwszy trafi na platformę morską. Armata strzela różnymi typami amunicji, zgodnej ze STANAG 4458, a ponadto przeciwpancernymi pociskami kierowanymi Cockerill Falarick 105 GLATGM (Gun-Launched Anti-Tank Guided Missile). Dwuosobowa wieża jest wyposażona w automat ładowania i cechuje się znacznym zakresem kątów podniesienia lufy – od -10º do 42º. W wersji dla X18 ma być dodatkowo


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.