Wojsko MSPO 2018
❙
AMERYKAŃSKIE BAZY W POLSCE
❙
EURONAVAL PRESS TOUR
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
Rosomaki dowodzenia przekazane wojsku 2 października w Elblągu odbyła się uroczystość przekazania Pułkowi Wsparcia Dowodzenia Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód siedmiu wozów dowodzenia na bazie KTO Rosomak. To najnowsza, długo oczekiwana w Wojsku Polskim, wersja tego pojazdu.
str. 32
10/2018 Październik CENA 12,99 zł w tym 5% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Armija 2018 Pierwsza część relacji z Międzynarodowego Forum Wojskowo-Technicznego Armija 2018, które odbyło się w Moskwie w dniach 21-26 sierpnia, prezentująca nowości uzbrojenia wojsk lądowych i naziemnej obrony przeciwlotniczej.
str. 42
N i e t r a ć c z a s u , Z a m ó w P R E N U M E R AT Ę j u ż d z i ś Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976 Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych
Wojsko i Technika:
cena detaliczna 12,99 zł Prenumerata roczna: 130,00 zł
Lotnictwo Aviation International:
cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 150,00 zł
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne: cena detaliczna 14,99 Prenumerata roczna: 150,00 zł
Morze:
cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 150,00 zł
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
42
32
Spis treści Vol. IV, nr 10 (38) PAŹDZIERNIK 2018, NR 10. Nakład: 14 990 egzemplarzy
Wojsko MSPO 2018
❙
AMERYKAŃSKIE BAZY W POLSCE
❙
EURONAVAL PRESS TOUR
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
10/2018 Październik CENA 12,99 zł w tym 5% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Spis treści WiT Październik 2018 Nowości z armii świata Bartłomiej Kucharski, Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski
Rosomaki dowodzenia przekazane wojsku
str. 4
Przed nami jeszcze dużo ciężkiej pracy Z wiceprezesem ds. zintegrowanych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na Polskę w Raytheon Integrated Defense Systems Johnem Bairdem rozmawia Andrzej Kiński str. 9
Amerykańska dywizja pancerna w Polsce – pomysł genialny czy chybiony? Kamil Ł. Mazurek
2 października w Elblągu odbyła się uroczystość przekazania Pułkowi Wsparcia Dowodzenia Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód siedmiu wozów dowodzenia na bazie KTO Rosomak. To najnowsza, długo oczekiwana w Wojsku Polskim, wersja tego pojazdu.
str. 32
str. 54
Litwa – coraz silniejszy element wschodniej flanki NATO Maciej Szopa, Kamil Ł. Mazurek str. 60 Nowości z sił powietrznych świata Adam. M. Maciejewski, Łukasz Pacholski
str. 66
Pięciolecie najważniejszej konferencji bezpieczeństwa w Polsce – Warsaw Security Forum Z prezesem Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego Zbigniewem Pisarskim rozmawia Kamil Ł. Mazurek str. 10
Rozpoznanie z kosmosu w wysokiej rozdzielczości – satelity IAI OptSat 3000 i ich wyposażenie Israel Aerospace Industries
str. 68
XXVI MSPO – zmiana trendu? Adam M. Maciejewski
Miesiąc sukcesów i pierwszego wypadku F-35 Dariusz Wiaderski
str. 70
Stingray dla Boeinga Dariusz Wiaderski
str. 76
str. 79
str. 12
Haubicoarmata samobieżna DANA ma nadal potencjał rozwojowy Excalibur Army str. 27 PCO w programie Leopard 2PL Andrzej Kiński
str. 28
Europejskie śmigłowce do ochrony amerykańskiej broni nuklearnej Łukasz Pacholski
Rosomaki dowodzenia przekazane wojsku Andrzej Kiński
str. 32
T-X rozstrzygnięty Łukasz Pacholski
str. 82
Zmodernizowany Honker M-AX Autobox Innovations Jarosław Brach str. 36
Nowości z flot wojennych świata Marcin Chała, Tomasz Grotnik, Łukasz Pacholski
str. 86
Postępy programu modernizacji Challengera 2 Bartłomiej Kucharski
Pułaski wystrzelił Tomasz Grotnik
str. 88
str. 40
Moskiewskie Międzynarodowe Forum Wojskowo-Techniczno Armija 2018 Cz. 1 Uzbrojenie wojsk lądowych Tomasz Szulc str. 42 UZBROJENIE 2018 – konferencja w świątecznej oprawie Ryszard Woźniak str. 52
82
Ukraińskie Centaury Tomasz Grotnik
str. 90
Euronaval Press Tour 2018 Tomasz Grotnik
str. 94
88
Armija 2018 Pierwsza część relacji z Międzynarodowego Forum Wojskowo-Technicznego Armija 2018, które odbyło się w Moskwie w dniach 21-26 sierpnia, prezentująca nowości uzbrojenia wojsk lądowych i naziemnej obrony przeciwlotniczej.
str. 42
Na okładce: F-35B z dywizjonu VX-23, za sterami którego zasiadał komandor porucznik Nathan Gray z Royal Navy, po lądowaniu na pokładzie lotniskowca HMS Queen Elizabeth (R08). Fot. Crown Copyright 2018. Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Maciej Szopa maciej.szopa@zbiam.pl Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego tomasz.grotnik@zbiam.pl Kamil Ł. Mazurek kamil.mazurek@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata Elżbieta Karczewska office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl
Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2018 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:
www.zbiam.pl www.facebook.com/wojskoitechnika
www.zbiam.pl
Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8 • Wojsko i Technika 3
Przemysł obronny
XXVI MSPO – zmiana trendu? Adam M. Maciejewski
Z XXVI Międzynarodowym Salonem Przemysłu Obronnego i towarzyszącymi XXIV Międzynarodowymi Targami Logistycznymi MTL wiązano duże oczekiwania, które wynikały z trwającej modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP. Chyba nieco na wyrost. Pod kilkoma względami był to jednak zaskakujący Salon. Inna sprawa, czy spodziewano się właśnie takich niespodzianek. Fotografie w artykule: Adam M. Maciejewski, Andrzej Kiński, Northrop Grumman.
M
inisterstwo Obrony Narodowej anonsowało tegoroczny kielecki Salon jako szczególny, gdyż swoją oprawą uświetniający obchody 100-lecia powrotu Polski na polityczną mapę Europy po zakończeniu I wojny światowej. Jeszcze poprzednie kierownictwo MON zdecydowało, że tzw. wystawa narodowa będzie w tym roku polska, a nie zagraniczna, jak dotąd. Wystawcom z innych państw musiał udzielić się ten nastrój, bo udział firm spoza Polski był najskromniejszy od lat.
Mniej wystawców, więcej wojska Dość powiedzieć, że w hali E, uważanej za najbardziej prestiżową, pozostała niewykorzystana przestrzeń. W ogóle nie było firm tureckich (w zeszłym roku był jeszcze Otokar), silna była obecność firm ze Stanów Zjednoczonych (choć też z kilkoma znaczącymi nieobecnościami – Textron/Bell czy Oshkosh Defense, w tym drugim przypadku też już drugi rok z rzędu; udział GDLS/GDELS też był symboliczny), Wojsko Polskie wypełniło samodzielnie niemal dwie hale (plus duża ekspozycja sprzętu na zewnątrz), a kolejną z niewielką powierzchnią w innej zajęła Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. Daje to wyobrażenie o relacji pomiędzy „międzynarodowością” a „polskością” tegorocznego przedsięwzięcia. Również sposób ekspozycji w przypadku firm zagranicznych ograniczał się bardziej do prezentacji multimedialno-modelarskich niż pokazywania re-
Stacja robocza systemu PET/PCL z PIT-Radwar S.A. Anteny systemów PET i PCL są na obu masztach, zatem do pracy podnosi się oba jednocześnie (na zdjęciu maszty nie są rozwinięte). Stacja PET/PCL jest osadzona na platformie, Jelcz jest nośnikiem i balansuje stację podczas pracy przy granicznych wartościach wiatru rzędu kilkudziesięciu m/s.
alnego sprzętu. Acz z wyjątkami. Natomiast za sensację Salonu może uchodzić pierwsze w historii stoisko firmy zbrojeniowej z Chińskiej Republiki Ludowej! Czyli nawet na MSPO Stanów Zjednoczonych powoli ubywa, a Chin przybywa. Czyżby dowód trafności Après l’empire Emmanuela Todda, tym razem z kieleckiej perspektywy?
XXVI MSPO i XXIV MTL w pigułce
4–7 września; 8–9 września Dni Otwarte – Wystawa SZ RP 625 wystawców z 31 krajów 328 firm z Polski ponad 300 wyrobów PGZ S.A. 27 526 m² powierzchni wystawienniczej w 7 halach i na zewnątrz 50 delegacji zagranicznych 30 jednostek wojskowych DG RSZ 380 egzemplarzy sprzętu Wojska Polskiego 34 106 gości i zwiedzających
1 2 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
Łatwo tak punktować XXVI MSPO, ale wina nie leży po stronie organizatorów, czyli Targów Kielce S.A. Od strony organizacyjnej, jej sprawności, Salon był bez zarzutu. Nawet wyróżniał się in plus na tle poprzednich. Gdyby szukać przyczyn spadku zainteresowania zagranicznych wystawców, to są dwie. Jedna, dość prozaiczna – kalendarz. W tym roku mieliśmy już berlińskie ILA, paryskie Eurosatory, Farnborough International Airshow, a po MSPO w kolejce były lub są DVD i Euronaval, ograniczając się tylko do wystaw europejskich. Firmy zbrojeniowe też mają swoje priorytety. Tym bardziej, i tu dochodzimy do głównego problemu, że polski rynek zamówień wojskowych jest specyficzny, podobnie jak polityka zakupowa MON. Nazwanie programów Wisła, Homar czy Narew przetargami byłoby nadużyciem semantycznym. MON, nie bacząc na składane oferty, sprezentował kontrakty spółkom amerykańskim. Choć w rezultacie i tak www.zbiam.pl
Wozy bojowe
Prototypowy czołg Leopard 2PL podczas prób poligonowych. Na tym wozie został zamontowany pierwszy komplet przyrządów celowniczo-obserwacyjnych zmodernizowanych z wykorzystaniem dostarczonych przez PCO S.A. kamer termowizyjnych KLW-1E i KLW-1P, a także kamera cofania kierowcy KDN-1T. Za zestaw ten PCO S.A. zostało uhonorowane nagrodą Defendera.
Andrzej Kiński Uhonorowania, należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., warszawskiej spółki PCO S.A. nagrodą Defendera za optoelektroniczny zestaw modernizacyjny do czołgów Leopard 2 podczas tegorocznego XXVI MSPO nie można oceniać w kategoriach przypadku. To, że przyrządy firmy znalazły się właśnie w 2018 r. wśród najlepszych produktów polskiego przemysłu obronnego jest w pełni zasłużone, ponieważ w tym roku zostały one wdrożone do seryjnej produkcji i stały się przedmiotem dostaw do firm bezpośrednio realizujących prace modernizacyjne przy czołgach i ich wyposażeniu. Ilustracje w artykule: ZM Bumar-Łabędy, PCO S.A., Andrzej Kiński.
PCO w programie Leopard 2PL
N
agrodę, uroczyście wręczoną ostatniego dnia Salonu – w Dniu Defendera, odebrał z rąk ówczesnego sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Sebastiana Chwałka (dziś wiceprezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.) prezes zarządu PCO S.A. Krzysztof Kluza. Defender przyznany w tym roku firmie z Warszawy dotyczy opracowania i wdrożenia do produkcji kamer termowizyjnych KLW-1E oraz KLW-1P i kamery cofania KDN-1T. Cieszę się, iż kolejny raz PCO S.A., które od wielu lat produkuje sprzęt optoelektroniczny dla Sił Zbrojnych RP, zostało nagrodzone za swoje wyroby. Przyznany nam Defender za zespół kamer do czołgu Leopard 2 to wyraz uznania za wdrożone przez nas rozwiązanie techniczne dla obronności i bezpieczeństwa państwa – skomentował otrzymaną nagrodę prezes Kluza. Należy jednak pamiętać, że w tym sukcesie znaczący udział mają także przedstawiciele wojska, bo to przecież oni, przygotowując szczegółowe wymagania do modernizacji czołgów Leopard 2A4 do standardu 2PL, zapisali w nich konieczność zastosowania
Prezes zarządu PCO S.A. Krzysztof Kluza (piąty od lewej) ze statuetką nagrody Defender i dyplomem po gali wręczenia nagród XXVI MSPO 7 września 2018 r. 2 8 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
urządzeń termowizyjnych polskiej produkcji przy modernizacji przyrządów obserwacyjno-celowniczych, a także wymóg zamontowania systemu obserwacji dla kierowcy podczas cofania. Te warunki musieli, jako jedne z kluczowych elementów polonizacji całego przedsięwzięcia, zaakceptować niemieccy producenci celownika działonowego i panoramicznego przyrządu obserwacyjnego dowódcy, a także koncepcji całej modernizacji czołgu.
Polska optoelektronika do modernizacji Leopardów 2 Wojska Polskiego Znaczny wysiłek i niemałe środki zaangażowane przez PCO S.A. na przestrzeni ostatniej dekady w „Program Termowizyjny” zaowocowały opracowaniem, przebadaniem i uruchomieniem produkcji kilku typów kamer termowizyjnych III generacji (KLW1 Asteria, KMW-1 Teja, KMW-3 Temida), pracujących w zakresach długości fali 3–5 i 8–12 μm, a także termowizyjnych torów obserwacyjnych przyrządów obserwacyjnych oraz celowników do broni strzeleckiej.
Kamera termowizyjna KLW-1E dostosowana do roli zamiennika przestarzałej kamery WBG-X w celowniku działonowego EMES 15. www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe
Rosomaki dowodzenia przekazane wojsku
Siedem nowych wozów dowodzenia na bazie kołowych transporterów opancerzonych Rosomak przekazanych 2 października br. Pułkowi Wsparcia Dowodzenia Dowództwa Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód.
Andrzej Kiński 2 października w Elblągu, z udziałem ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, odbyła się uroczystość przekazania Pułku Wsparcia Dowodzenia w podporządkowanie Dowództwu Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód, która stała się także okazją do przekazania jednostce nowych wozów dowodzenia na bazie kołowych transporterów opancerzonych Rosomak. To kolejna wersja specjalistyczna Rosomaka, która wchodzi do uzbrojenia Sił Zbrojnych RP. Warto także odnotować, że wśród nowych pojazdów był 777. Rosomak przekazany Wojsku Polskiemu przez krajowy przemysł obronny od rozpoczęcia dostaw nowych KTO w grudniu 2004 r. Fotografie w artykule: Łukasz Pacholski, Dariusz Wiaderski, Andrzej Kiński, Rosomak S.A.
T
o bardzo długo oczekiwana przez żołnierzy odmiana Rosomaka – pierwsze przymiarki do jej opracowania zrobiono już przed ponad 15 laty. W następnych latach kilka razy wydawało się, że projekt Rosomak-WD wreszcie ruszy, co ostatecznie się stało, ale jako pierwsi swoje wozy dowodzenia AWD bazujące na transporterach z Siemianowic Śląskich otrzymali w 2017 r. artylerzyści wraz z kompanijnymi modułami 120 mm moździerzy samobieżnych Rak. Wreszcie, 9 marca 2018 r., Inspektorat Uzbrojenia podpisał z Rosomak S.A. umowę na dostawę siedmiu „pojazdów dowodzenia na platformie kołowej”. Powstały one w naprawdę ekspresowym tempie, nieczęsto spotykanym w historii współpracy SZ RP z polskim przemysłem obronnym. Po sześciu miesiącach i kilkunastu dniach od zawarcia kontraktu, pojazdy były gotowe, pomyślnie przebadane i przygotowane do dostawy! Biorąc pod uwagę, że współczesne wozy dowodzenia to pojazdy o znacznym stopniu komplikacji i bogatym wyposażeniu, które często sprawia wiele problemów podczas integracji i prób, można realizację tego projektu w takim czasie uznać za wyczyn w skali światowej.
Pierwszą „przekutą w metal” przymiarką do wozu dowodzenia na bazie Rosomaka był pojazd zaprezentowany podczas MSPO w 2008 r. Wykorzystywał on nośnik XC-362 System Platform fińskiej Patrii. 3 2 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
Bardzo długa droga Wozy dowodzenia uwzględniono już w pierwszym planie dostaw pojazdów, zawartym w umowie podpisanej 15 kwietnia 2003 r. Wśród 690 zamówionych wówczas nowych kołowych transporterów opancerzonych miało znaleźć się 78 wozów dowodzenia szczebla taktycznego Rosomak-WD (WDST, wóz dowodzenia szczebla taktycznego). W kolejnych latach plany te ewoluowały i były uszczegóławiane. W 2005 r. Ministerstwo Obrony poinformowało, że zamierza zakupić następujące typy wozów dowodzenia na KTO Rosomak, oparte na pojazdach bazowych: ogólnowojskowe pojazdy dowodzenia szczebla taktycznego dla pododdziałów piechoty zmotoryzowanej i wsparcia (WD), wozy dowodzenia pododdziałów artylerii (WDArt, potem AWD), a także pojazdy dowodzenia obrony przeciwchemicznej. Na bazie wstępnych wymagań taktyczno-technicznych, które opracowano w połowie 2005 r., w listopadzie tegoż roku zainicjowano postępowanie przetargowe, które miało zaowocować opracowaniem i dostarczeniem: 35 wozów dowodzenia pododdziałów piechoty zmotoryzowanej, łączności i wsparcia; 13 wozów dowodzenia artylerii; 19 wozów dowodzenia pododdziałów inżynieryjnych i chemicznych; a także 17 wozów dla taktycznych zespołów kontroli obszaru powietrznego. Jednak już w marcu następnego roku postępowanie w tej postaci anulowano ze względu na zmianę wymagań wobec pojazdów. Po ich korekcie ponownie wysłano zaproszenia do składania ofert w postępowaniu, na które odpowiedziały konsorcja: Wojskowe Zakłady Łączności nr 1 S.A. z Zegrza i Wojskowe Zakłady Łączności nr 2 S.A. z Czernicy oraz CNPEP Radwar S.A. i WB Electronics Sp. z o.o. Jako wykonawcę pracy wskazano w czerwcu 2006 r. konsorcjum Radwaru i WB Electronics, ale podczas negocjacji kontraktów nie osiągnięto porozumienia i postępowanie zamknięto bez podpisania umowy. Równolegle w CNPEP Radwar S.A. prowadzono prace nad wozami dowodzenia obroną www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe Jarosław Brach Eksploatowane przez Siły Zbrojne RP samochody małej ładowności i wysokiej mobilności — przede wszystkim Honkery i UAZ-y-469 — sukcesywnie się starzeją. Co gorsza, już od kilku lat nie udaje się doprowadzić do końca postępowania przetargowego mającego wyłonić ich następcę w ramach programu Mustang. W związku z tym firma Autobox Innovations Sp. z o.o. Sp.k. ze Starachowic, znana m.in. z udanego programu modernizacji ciężarówek Star 266 do standardu 266M2, na tegorocznym MSPO zaprezentowała swoją propozycję przebudowy i odmłodzenia Honkera do wersji oznaczonej Honker M-AX.
K
Zmodernizowany Honker M-AX Autobox Innovations
Ilustracje w artykule: Andrzej Kiński, Jarosław Brach, Autobox.
oncepcja przygotowania takiego pojazdu powstała zimą tego roku. Początkowo analizowano główne obszary koniecznych do wprowadzenia zmian i poszukiwano partnerów do dostawy nowych kluczowych komponentów oraz, opcjonalnie, późniejszej produkcji. W zakresie niezbędnych zmian wskazano, iż najlepszym wyjściem będzie opracowanie całkowicie nowego podwozia i przejęcie – po koniecznych modyfikacjach – dotychczasowych nadwozi ze stałym dachem. Jeśli zaś chodzi o partnera, po ocenie różnych opcji, wybór padł zaś na spółkę Tezana ze Starych Babic. Nie może to dziwić, ponieważ Autobox od lat współpracuje z Tezaną przy modernizacji Starów 266. To właśnie Tezana odpowiada w tym projekcie, jako ich generalny importer, za dostarczanie silników FPT (Fiat Powertrain Technologies) oraz – jeśli nasze wojsko wyrazi zaintereso-
Zmodernizowany do standardu Honker M-AX przez Autobox Innovations Sp. z o.o. Sp.k. ze Starachowic Honker wyróżnia się znacznie unowocześnionym wyglądem, z mocno wystającymi do przodu atrapą i zderzakiem.
wanie takim pakietem zmian – automatycznych skrzyń przekładniowych Allison. Demonstracyjny 266M2 z przekładnią Allisona swoją premierę na MSPO miał dwa lata temu, a ponownie pokazywano go na tej wystawie w tym roku. W przypadku Honkera M-AX Tezana także zabezpieczałaby dostawy m.in. silników, jak również koordynowała kooperację z innym swym partnerem, austriacką firmą Achleitner. Mający wieloletnie doświadczenie w projektowaniu i budowie specjalnych wariantów samochodów, w tym klas tonażowych lekkiej i średniej, Achleitner odpowiadałby za kompletne podwozie nowego Honkera.
Stosunkowo głęboka modernizacja zaproponowana przez Autobox eliminuje większość wad dotychczasowych wersji Honkera. Szkoda tylko, że na osiągnięcie takiego poziomu trzeba było czekać aż 30 lat! 3 6 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
Po podjęciu przez Autobox stosownych decyzji, przeprowadzono serię spotkań i konsultacji wszystkich zaangażowanych w przedsięwzięcie podmiotów. Ponieważ stosunkowo szybko osiągnięto porozumienie w sprawie podziału zadań i pożądanych parametrów pojazdu, można było przystąpić do fazy realizacji projektu. Prototypowy, demonstracyjny egzemplarz samochodu skompletowano w drugiej połowie sierpnia, a więc tuż przed kieleckim salonem, na którym miał swoją premierę. Podział zasadniczych zadań pomiędzy partnerami kształtuje się następująco: ❚ Autobox Innovations pełni rolę wykonawcy pojazdu i integratora całości (modernizuje nadwozie i integruje je z podwoziem); ❚ Tezana, jako krajowy reprezentant FPT, przekazuje silniki wraz ze skrzyniami biegów; ❚ Achleitner dostarcza podwozie i następnie bada oraz modyfikuje egzemplarz prototypowy. Zadaniem firmy jest także doprowadzenie przedsięwzięcia do etapu produkcyjnego. Zasadnicze założenia pakietu modernizacyjnego zaproponowanego przez Autobox polegają na usunięciu większości zasadniczych wad pierwowzoru, jakich na przestrzeni niemal trzech dekad nie udało się skutecznie wyeliminować żadnemu z jego kolejnych producentów, tj. Fabryce Samochodów Rolniczych w Poznaniu (lata 1988–1996) oraz lubelskim podmiotom: Daewoo Motor Polska Sp. z o.o. (lata 1997–2001), Andoria-Mot Sp. z o.o. (lata 2002–2003), Intrall Polska Sp. z o.o. (lata 2003–2007) i dwóm spółkom powiązanym z DZT Tymińscy lub jej wspólnikami – od 2011 r. DZT Fabryka Samochodów w Lublinie www.zbiam.pl
Wozy bojowe
Postępy programu modernizacji Challengera 2 Bartłomiej Kucharski
Podczas pokazów Defence Vehicles Dynamics 2018 w Millbrook Proving Ground, które odbyły się 19–20 września, koncern BAE Systems zaprezentował czołg Challenger 2 Black Night, swoją propozycję modernizacji tego wozu w ramach programu (Life Extension Project/Programme, LEP).
W
Ilustracje w artykule: BAE Systems, Rheinmetall Landsysteme.
prowadzony do służby w 1998 r. brytyjski czołg Challenger 2 powstał jako następca starszego Challengera 1 (w służbie od 1983 r.), będąc przy tym „czołgiem rodzimym”, powstałym po zarzuceniu pomysłu „brytanizacji” czołgów M1 Abrams czy Leopard 2. Od samego początku budził kontrowersje. Jednostka napędowa Perkins-Condor CV12 o mocy 890 kW/1200 KM wydawała się niewystarczająca dla 62,5-tonowego czołgu. Jako inną poważną wadę wskazywano 120 mm armatę L30A1 o bruzdowanym przewodzie lufy, to zaś uniemożliwiło strzelanie z niej standardową w NATO amunicją tego kalibru do armat gładkolufowych. Co prawda umożliwiała wykorzystanie amunicji z magazynów, opracowanej z myślą o Challengerze 1, ale samodzielny rozwój nowych i nowoczesnych rodzajów amunicji jest niezwykle kosztowny, niemożliwa jest także wymiana doświadczeń z innymi użytkownikami armaty. Pomimo tych wad dostarczono łącznie 446 czołgów Challenger 2, w tym 38 do Omanu.
Niezbędna modernizacja Po latach, które upłynęły załogom brytyjskich czołgów nie tylko na pokojowej służbie na Wyspach Brytyjskich, ale i na misjach zagranicznych (m.in. Kosowo, Irak), przyszedł wreszcie czas na moderni-
Ostateczną ofertą Team Challenger 2 jest Challenger 2 Black Night, zaprezentowany na Defence Vehicle Dynamics 2018.
zację. Dziś w dyspozycji British Army pozostaje 227 czołgów Challenger 2, w tym 168 w trzech pułkach. Ponadto zmagazynowanych jest kilkanaście– –kilkadziesiąt rezerwowych sztuk, zaś 18 (szwadron) służy do szkolenia. Z myślą o tych wozach uruchomiono program LEP, który pozwolić ma na ich dalszą eksploatację do 2035 r. wg koncepcji Joint Force 2025. W 2012 r. agencja Defence Equipment & Support rozpoczęła fazę analityczno-studyjną, mającą określić kierunki modernizacji. W maju 2014 r. LEP został oficjalnie rozpoczęty, zaś w październiku firma Caterpillar otrzymała wart 47,2 mln GBP kontrakt na modernizację silników, co jeżeli nie wykluczyło to znacząco zmniejszyło szanse na wymianę jednostki napędowej, np. na EuroPowerPack z silnikiem MTU i przekładnią Renk (zastosowany np. na demonstratorze technologii eksportowego czołgu Challenger 2E). 11 października 2015 r. brytyjskie MoD poinformowało ostatecznie o wykluczeniu możliwości
szybkiego zastąpienia Challengera 2 nową konstrukcją. W miejsce programu zakupu nowego czołgu podano listę podmiotów zainteresowanych uczestnictwem w programie LEP. Poza rodzimym BAE Systems były to: Krauss-Maffei Wegmann we współpracy z Pearson Engineering, General Dynamics UK, CMI Defence (później we współpracy z Ricardo) oraz Lockheed Martin UK. Do lutego 2016 r. do tego grona dołączyły firmy RUAG i Rheinmetall Landsysteme. Spośród nich mieli zostać wyłonieni dwaj finaliści, którzy będą rywalizować o zamówienie.
Finałowa para Niektóre podmioty połączyły swoje siły. 3 czerwca 2016 r. ukonstytuował się Team Challenger 2, w skład którego weszły: BAE Systems, General Dynamics Missions Systems – International, Leonardo (wówczas Finmeccanica), Moog, QinetiQ i Safran Electronics. Jako miejsce realizacji prac zespół zaproponował fabrykę General Dynamics w Oakdale
Najważniejsze zmiany wprowadzone w czołgu Black Night dotyczą optoelektroniki, szczególnie podkreślana jest rola niezależnych przyrządów obserwacyjno-celowniczych z kanałami termowizyjnymi Bezpieczeństwo załogi ma podnieść system ostrzegania przed opromieniowaniem laserem firmy Elbit Systems i aktywny system obrony IMI Systems Iron Fist. Fot. BAE Systems. dowódcy i działonowego. 4 0 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Moskiewskie Międzynarodowe Forum Wojskowo-Techniczno Armija 2018 Cz. 1 Uzbrojenie wojsk lądowych Tomasz Szulc
W ostatnich latach znaczenie sił zbrojnych w Rosji istotnie wzrosło. Przyczyn po temu jest kilka. Po pierwsze, skończył się okres odprężenia w relacjach z Zachodem — Federacja Rosyjska jest znowu oficjalnie nazywana głównym przeciwnikiem NATO, a niektóre kraje Sojuszu, np. Wielka Brytania, niemal nawołują do rozpoczęcia z nią prewencyjnej wojny. Po drugie, Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej zanotowały kolejny znaczący sukces militarny, jakim jest niewątpliwie operacja w Syrii, przez co zyskały na popularności w kraju i za granicą. Po trzecie wreszcie, administracja Władimira Putina konsekwentnie odbudowuje poczucie dumy narodowej w społeczeństwie, do czego wizerunek silnego i nowoczesnego wojska jest wręcz niezbędny. Wśród wielu przedsięwzięć, które służą promocji SZ FR jest Międzynarodowe Forum WojskowoTechniczne Armija, które w tym roku odbyło się w dniach 21–26 sierpnia. Fotografie w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej, Tomasz Szulc.
J
ak sama nazwa wskazuje, nie jest to impreza handlowa, jak np. salony Eurosatory czy MSPO, choć proeksportowa promocja rosyjskiego sprzętu wojskowego jest jednym z jej istotnych celów. Chociaż przedsięwzięcie pod taką nazwą ma krótką, bo zaledwie czteroletnią historię, zdążyło już ugruntować swoją pozycję na światowym rynku – na żadnej innej imprezie na świecie nie demonstruje się takiej liczby sprzętu i nie organizuje ostrych strzelań z broni konwencjonalnej niemal wszystkich kategorii. W tym roku w ekspozycji statycznej było 295 pojazdów należących do Ministerstwa Obrony FR, kolejnych 288 uczestniczyło w pokazach dynamicznych. Do pełni sukcesu brakuje Armii jedynie znaczącej obecności firm zagranicznych. Trudno oczywiście liczyć na przeciwników z NATO, ale skuszenie do większego udziału firm z Chińskiej Republiki Ludowej, Indii i Islamskiej Republiki Iranu byłoby znaczącym sukcesem. Chwilowo, oprócz Chin, są obecne, i to w niewielkim wymiarze, przedsiębiorstwa z Białorusi, Kazachstanu, Armenii… Dla rosyjskich firm zbrojeniowych Armija jest świetną okazją do prezentacji swych produktów.
4 2 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
Ciężki bojowy wóz piechoty T-15 należący do rodziny Armata z nową wieżą.
Wskutek sankcji nie mogą one uczestniczyć w największych imprezach w Europie, a eksponowanie szerokiego spektrum sprzętu na lokalnych imprezach w krajach tzw. Trzeciego Świata jest często uznawane za zbyt kosztowne. Sektor lotniczo-rakietowy ma od niemal 30 lat swoją własną imprezę wystawienniczą – MAKS, natomiast producenci sprzętu dla wojsk lądowych od kilkunastu lat próbowali szczęścia uczestnicząc w konkurujących ze sobą, lokalnych imprezach w Omsku i Niżnym Tagile oraz wystawach-efemerydach w Moskwie. Rosyjski przemysł obronny ma niewątpliwie czym się chwalić. Od ponad 10 lat otrzymuje znów zamówienia od rządu, a rozmiary produkcji na potrzeby wewnętrzne są wystarczające dla rozwinięcia rentownej produkcji. W ostatnich latach dość bolesny był wpływ sankcji zagranicznych, wskutek czego do Rosji przestały docierać liczne, zaawansowane komponenty. Na krótką metę opóźniło to szereg programów i spowolniło modernizację SZ FR. Na dłuższą metę dla przemysłu powstała nowa okazja – „importozamieszczenije”, czyli podjęcie produkcji zamienników importowanych do niedawna komponentów. Nowe produkty mogą być nieco gorsze i droższe od zagranicznych, ale zbyt na nie jest gwarantowany. W najbliższych latach Rosja nie stanie się samowystarczalna, ale już obecnie widoczny jest wielki postęp w dziedzinach, które jeszcze kilka lat temu były zdominowane przez „łatwy” import. Poważnym problemem jest zapewnienie przemysłowi zbrojeniowemu rynków eksportowych. Rosja straciła niemal wszystkich europejskich klientów przemysłu ZSRR i wielu odbiorców pozaeuropejskich. Ostatnio nastąpiło załamanie eksportu do
Indii, eksport do Chin systematycznie maleje. Iran ciągle raczej straszy sąsiadów wizją zakupów w Rosji niż je realizuje. Okazjonalni klienci, jak Wenezuela Chaveza są nieliczni i niepewni. Próby odzyskania niektórych starych rynków są ryzykowne, np. Egipt „kupuje” rosyjską broń korzystając z gigantycznego rosyjskiego kredytu, choć wiadomo, że tak samo było w latach 60. i na początku lat 70., a potem potomkowie faraonów nie dość, że zerwali polityczno-militarny sojusz z ZSRR, to jeszcze przestali spłacać raty. Podobnie przepadły kredyty udzielone Libii, Irakowi… Kraje afrykańskie nie kupują wiele, Ameryki Południowej – niemal nic. Eksport broni do Turcji to „interes wysokiego ryzyka” – wymaga 100% kredytowania, a polityczne interesy obu krajów są na dłuższą metę sprzeczne, czyli ewentualny sojusz może mieć tylko charakter krótkoterminowy. Także Pakistan nie będzie w stanie zastąpić Indii, jeśli w ogóle stać go będzie na zakupy nowoczesnej broni w Rosji. To wszystko oznacza nieuchronny znaczący spadek zysków z eksportu. Niezależnie od nadania Armii rangi głównej imprezy o profilu militarnym w Rosji i organizacji jej „wystaw filialnych” w innych miastach, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że nie wszystkie rosyjskie firmy są przekonane do zasadności prezentacji na niej wszystkich swych osiągnięć. Urałwagonzawod i Traktornyje Zawody ciągle liczą na odzyskanie pozycji przez salon w Niżnym Tagile, wielkie firmy elektroniczno-rakietowe: KRET, KTRW i Ałmaz-Antiej koncentrują się na organizowanym co dwa lata lotniczo-kosmicznym MAKSie… Na tegorocznej Armii było jednak dość nowości, by skupić na imprezie uwagę światowych analityków. Część z nowości była po raz pierwszy www.zbiam.pl
Polityka obronna
Amerykańska dywizja pancerna w Polsce – pomysł genialny czy chybiony?
Bodaj najważniejszym elementem amerykańskiej obecności w Polsce jest budowana baza w Redzikowie, część systemu Aegis Ashore. Według szefa Missile Defense Agency gen. Samuela Gravesa, przez opóźnienia w budowie nie osiągnie ona gotowości operacyjnej przed 2020 r. Na zdjęciu oficjalne rozpoczęcie budowy bazy z udziałem polskich i amerykańskich oficjeli.
Kamil Ł. Mazurek
Jak wynika z doniesień medialnych ostatnich tygodni, Ministerstwo Obrony Narodowej złożyło amerykańskiej administracji propozycję ustanowienia stałej obecności jednostek Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych w Polsce. Ujawniony dokument „Proposal for a U.S. Permanent Presence in Poland” wskazuje na wolę polskiego resortu obrony sfinansowania tej inicjatywy na poziomie 1,5–2 mld USD i ulokowania na polskim terytorium amerykańskiej dywizji pancernej lub innej porównywalnej siły. Dwa główne pytania w tym kontekście to — czy rzeczywiście możliwe jest doprowadzenie do ustanowienia tak poważnej stałej amerykańskiej obecności militarnej w Polsce i czy w ogóle ma to sens?
Fotografie w artykule: Departament Obrony USA, US Army/Staff Sgt. Elizabeth Tarr, Sgt. Lauren Harrah, Spc. Audrey Ann Hayes, Spc. Andrew McNeil, USAF/Senior Airman Tenley Long, EUCOM, Biały Dom. 5 4 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
I
nformacja o polskiej propozycji przebiła się nie tylko do krajowych mediów, w zasadzie wszystkich rodzajów, ale rozpisywały się o niej również najważniejsze zachodnie portale informacyjne, jak i rosyjskie. Stosunkowo szybko do spekulacji medialnych odniosło się również Ministerstwo Obrony Narodowej, natomiast amerykański Departament Obrony uchylił się od odpowiedzi na temat, stwierdzając ustami swojego rzecznika, że jest to przedmiot dwustronnej dyskusji między USA i Polską, żadne decyzje nie zostały podjęte, a treść rozmów pozostaje niejawna. Z kolei sekretarz stanu w MON Wojciech Skurkiewicz w jednym z wywiadów z początku czerwca potwierdził, że prowadzone są intensywne rozmowy w sprawie utworzenia stałej amerykańskiej bazy w Polsce. Dyskusja, która rozgorzała w środowisku ekspertów i dziennikarzy branżowych uwydatniła podział na jednoznacznych entuzjastów propozycji MON-u oraz tych, którzy chociaż są pozytywnie nastawieni do obecności sojuszniczej w Polsce, to jednak wskazywali na mankamenty związane z tak skonstruowaną propozycją i możliwe inne sposoby zagospodarowania zaproponowanych środków. Ostatnią, najmniej liczną, grupą byli komentatorzy reprezentujący stanowisko, że zwiększanie amerykańskiej obecności w Polsce stoi w sprzeczności z naszym interesem narodowym i spowoduje
więcej kłopotów niż zysków. Zdaniem autora niniejszego artykułu zarówno negacja, jak i nadmierny entuzjazm w przedmiotowej sprawie nie są wystarczająco dobrze uzasadnione, a decyzja o sprowadzeniu amerykańskich wojsk do Polski w sile dywizji pancernej i wydaniu na ten cel równowartości od ok. 5,5 do nawet ok. 7,5 mld PLN powinna zostać poddana publicznej debacie i szczegółowej dyskusji w środowiskach zainteresowanych tematem. Niniejszy artykuł należy zaś traktować jako element owej debaty.
Argumentacja polskiego MON i jego oferta Propozycja ma formę dokumentu liczącego wraz z załącznikami niemal 40 stron i wskazującego na potrzebę ustanowienia trwałej obecności amerykańskich wojsk w Polsce wykorzystując do tego różną argumentację. Pierwsza część stanowi charakterystykę relacji amerykańsko-polskich w kontekście historycznym oraz ostatnich wydarzeń związanych z rosyjską agresją na Ukrainie. Strona polska powołuje się na argumenty liczbowo-finansowe i wskazuje na wysoki poziom wydatków Warszawy na obronność (2,5% PKB do 2030 r., nakłady na poziomie 20% budżetu obronnego na modernizację techniczną) i niedawno ogłoszony projekt budżetu Departamentu Obrony na rok podatkowy 2019, gdzie przewiduje się www.zbiam.pl
Siły zbrojne
Litwa – coraz silniejszy element wschodniej flanki NATO
Drużyna brygady Geležinis Vilkas w pełnej krasie. Już od przyszłego roku żołnierze tej najlepszej litewskiej jednostki będą otrzymywali bojowe wozy piechoty Vilkas, które zastąpią przynajmniej część jej wysłużonych transporterów M113.
Maciej Szopa, Kamil Ł. Mazurek
W
razie ewentualnej wojny upadek państw bałtyckich był postrzegany jako kwestia czasu, a decydujące starcie miało odbyć się dopiero później, na terenie Polski. Obecnie sytuacja ta ulega zmianie, w wyniku obaw, które pojawiły się po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Doprowadziły one do podjęcia ambitnych inwestycji i zwiększenia obecności sił sojuszniczych na Litwie.
Od lat 90. Litwę, podobnie jak jej geopolitycznych sąsiadów Estonię i Łotwę, przyjęło się postrzegać jako państwa słabe, tak militarnie jak i demograficznie, swoje istnienie zawdzięczające „dywidendzie pokoju” i zachodnim sojusznikom. Z punktu widzenia Polski było to słabe ogniwo, Geopolityczne położenie Litwy niezdolne samodzielnie do izolowania Sytuacja bezpieczeństwa Litwy w olbrzymim obwodu kaliningradzkiego stopniu wynika z jej położenia geograficznego, czy odciągnięcia znaczących a także przynależności do dwóch kluczowych sił potencjalnego przeciwnika z innych organizacji międzynarodowych świata zachodkierunków operacyjnych. niego – Unii Europejskiej i NATO. Największe pod
Fotografie w artykule: Ministerstwo Obrony Narodowej Litwy, Gary L. Kieffer, Andrzej Kiński, Maciej Szopa, Pennsylvania National Guard, US Army. 6 0 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
względem ludności z państw bałtyckich, jako jedyne państwo członkowskie Sojuszu graniczy z dwóch przeciwległych stron z Rosją (227 km granicy) i jej sojusznikiem – Białorusią (680 km granicy). Będąc stosunkowo niewielkim powierzchniowo państwem (65 300 km²) nie ma odpowiedniej głębi strategicznej, aby móc skutecznie planować długotrwałą obronę w przypadku inwazji przeważających sił – odległość pomiędzy portem w Kłajpedzie, a najdalej wysuniętym punktem granicznym z Białorusią wynosi 400 km, a stolica państwa – Wilno – leży
w odległości ok. 30 km od granicy z potencjalnym przeciwnikiem. Ową konstatację potwierdza również raport amerykańskiego think tanku RAND Corporation, którego autorzy, na podstawie przeprowadzonych gier wojennych, stwierdzają, iż państwa bałtyckie są w bardzo niekorzystnej sytuacji i NATO nie jest w stanie obronić ich terytoriów. Nie licząc północnej granicy ze znajdującą się w podobnie trudnym położeniu Łotwą, Litwa połączona jest z resztą NATO wyłącznie tzw. korytarzem suwalskim o łącznej szerokości 104 km, którego bezpieczeństwa strzegą zarówno siły polskie, jak i innych sojuszników z NATO. Szczególne zagrożenie w sferze wojskowej prezentuje obwód kaliningradzki i zgromadzone tam siły rosyjskie. Wysoce zmilitaryzowana rosyjska enklawa stanowi część Zachodniego Okręgu Wojskowego i uważana jest między innymi za kluczową w zakresie realizacji zadań antydostępowych (A2/AD) na Bałtyku. Szacuje się, że na terenie obwodu stacjonuje ok. 25 000 rosyjskich żołnierzy, co stanowi liczbę większą aniżeli całe Litewskie Siły Zbrojne (Lietuvos ginkluotosios pajėgos), włączając w to siły ochotniczej samoobrony (łącznie ok. 20 000 ludzi). Rosyjskie wojska stacjonujące w obwodzie mają do dyspozycji najnowocześniejszy sprzęt wojskowy, m.in. rakietowy system obrony przeciwlotniczej S-400 (dwa www.zbiam.pl
Samoloty bojowe
Miesiąc sukcesów i pierwszego wypadku F-35
F-35B należący do doświadczalnego dywizjonu VX-23 US Marines przygotowuje się do lądowania na lotniskowcu HMS Queen Elizabeth. Chociaż dwie biorące w próbach maszyny nosiły amerykańskie znaki przynależności państwowej, za ich sterami zasiadali Brytyjczycy – komandor porucznik Nathan Gray z Royal Navy i major Andy Edgell z Royal Air Force, obaj należący do Wielonarodowego Zespołu Testowego we wspomnianej jednostce, stacjonującej w bazie US Navy Patuxent River.
Dariusz Wiaderski
Wrzesień był kolejnym miesiącem tego roku ważnym dla programu wielozadaniowego samolotu bojowego F-35 Lightning II, najkosztowniejszego ze wszystkich prowadzonych dotąd na świecie, wśród maszyn tej klasy. Fotografie w artykule: Lockheed Martin, US Navy, USAF, Royal Navy, Internet.
W
yjątkowe skumulowanie ważnych wydarzeń w ubiegłym miesiącu miało kilka czynników – zaplanowanie na ten właśnie okres prób na pokładzie brytyjskiego lotniskowca HMS Queen Elizabeth, kończącego się roku podatkowego 2018 w Stanach Zjednoczonych i ukończenie negocjacji związanych z zamówieniem 11. partii niskoseryjnej. Do tego doszły wydarzenia z rozszerzającym się operacyjnym wykorzystaniem F-35, w tym utrata jednej z maszyn w wypadku.
7 0 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
Kontrakt na kolejną partię wstępną 28 września Lockheed Martin poinformował o pomyślnym zakończeniu negocjacji z Departamentem Obrony Stanów Zjednoczonych dotyczących zamówienia 11. partii niskoseryjnej maszyn F-35. Największy z dotychczasowych kontrakt ma opiewać na 11,5 mld USD i dotyczyć produkcji oraz dostaw 141 egzemplarzy wszystkich wersji. Obecnie Lightningi II są eksploatowane w oparciu o 16 baz lotniczych i sumarycznie wylatały blisko 150 000 godzin. Ze względu na brak oficjalnego komunikatu Departamentu Obrony, znana jest tylko część szczegółów porozumienia, które ujawnił producent. Najważniejszym faktem jest kolejna obniżka ceny jednostkowej najpopularniejszej wersji F-35A – w ramach 11. partii ma ona wynosić 89,2 mln USD (obniżka o 5,1 mln USD w stosunku do 10. partii). W powyższej kwocie mieści się gotowy płatowiec wraz z silnikiem – Lockheed Martin i Pratt & Whitney cały czas prowadzą działania, które mają pozwolić na obniżenie ceny jednostkowej do poziomu 80 mln USD, co ma zostać osiągnięte ok. 2020 r. Z kolei pojedynczy F-35B będzie kosztować
115,5 mln USD (obniżka o 6,9 mln), a F-35C 107,7 mln USD (obniżka o 13,5 mln). Spośród zamówionych maszyn 91 trafi do Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych, a pozostałych 50 do odbiorców eksportowych. Część z samolotów powstanie na liniach montażu końcowego w Japonii i we Włoszech (tam m.in. powstają maszyny dla Holandii). 102 egzemplarze zostaną wyprodukowane w wersji F-35A, 25 F-35B, a 14 będzie należało do pokładowej wersji F-35C. Dostawy mają rozpocząć się w przyszłym roku i stanowią ważny punkt programu F-35. Kontrakt otwiera bowiem drogę do rozpoczęcia szczegółowych negocjacji dotyczących pierwszej umowy wieloletniej (wielkoseryjnej), która może jednorazowo objąć nawet ok. 450 F-35 różnych wersji. W ciągu najbliższych tygodni ważnymi wydarzeniami programu ma być przebazowanie pierwszych seryjnych F-35 do odbiorców eksportowych – Australii i Republiki Korei, które w ten sposób dołączą do Japonii, Izraela, Włoch, Holandii, Wielkiej Brytanii i Norwegii, których F-35 mają już ten krok za sobą. Cały czas nierozwiązaną kwestią jest embargo na dostawy F-35A do Turcji. Obecnie www.zbiam.pl
Lotnictwo morskie
Boeing, w przeciwieństwie do konkurentów, zbudował demonstrator technologii MQ-25A, który ma za sobą próby naziemne.
Dariusz Wiaderski 30 sierpnia Departament Obrony Stanów Zjednoczonych ogłosił rozstrzygnięcie w programie MQ-25 Stingray, w którym miał zostać wybrany dostawca pokładowych bezzałogowych samolotów tankowania powietrznego dla lotnictwa morskiego. Zwycięstwo przyznano koncernowi Boeing, dla którego (w przypadku podtrzymania werdyktu przez GAO) może to być początek sukcesów w kolejnym segmencie militarnego rynku w Stanach Zjednoczonych.
O
Ilustracje w artykule: Boeing, Rolls-Royce America, US Navy.
ferta Boeinga pokonała w rywalizacji dwa inne podmioty – Lockheed Martin i General Atomics Aeronautical Systems. Ten ostatni, zważywszy na olbrzymie doświadczenie związane z takimi projektami jak: MQ-1 Predator, MQ-9 Reaper czy Avenger, wydawał się mocnym kandydatem do zwycięstwa. Sierpniowa decyzja amerykańskich władz federalnych jednocześnie oznaczała rozpoczęcie finansowania projektu – Boeing otrzymał zlece-
Stingray dla Boeinga nie na wykonanie prac projektowo-badawczych, rozwój, certyfikację i próby maszyn przedseryjnych. Dodatkowo wyprodukuje cztery pierwsze MQ-25A Stingray, które będą wykorzystane w fazie badawczo-rozwojowej – ich dostawy mają rozpocząć się w 2021 r. Łącznie sierpniowy kontrakt opiewa na 805 mln USD, a zlecone prace będą trwać do sierpnia 2024 r., kiedy miałaby zostać ogłoszona wstępna gotowość operacyjna przez pierwszą jednostkę wyposażoną w nowy typ samolotu. US Navy wybrała już pierwsze okręty, które zostaną przystosowane do bazowania MQ-25A. Będą to USS Dwight D. Eisenhower (CVN-69) i USS George H.W. Bush (CVN-77) – drugi z wymienionych lotniskowców posłużył zresztą do prób z X-47B. Projekt ma objąć zakup do 72 maszyn seryjnych, które wraz z wyposażeniem dodatkowym mogą pochłonąć nawet 14 mld USD. Co ciekawe, Boeing – jako jedyny z oferentów – zdecydował się na budowę demonstratora technologii, dzięki któremu przetestowano układ sterowania w czasie symulowanych operacji kołowania na ograniczonej przestrzeni lotniska
Kadr z prezentacji Boeinga pokazujący wymiary MQ-25A w stosunku do F/A-18E/F Super Hornet. 7 6 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
imitującej pokład startowy lotniskowca. Obecnie planowany jest oblot, co może nastąpić do końca roku.
Na początku był UCAS-D Boeing MQ-25A Stingray stanowi owoc programu UCAS-D (Unmanned Combat Air System Demonstration), którego celem było opracowanie bezzałogowego aparatu latającego dysponującego możliwością działania z pokładów lotniskowców typów Nimitz i Gerald R. Ford. Jego sukces miał pozwolić na realizację projektu UCLASS (Unmanned Carrier-Launched Airborne Surveillance and Strike). W jego ramach planowano budowę maszyny bezzałogowej o napędzie odrzutowym, charakteryzującej się ograniczoną powierzchnią odbicia radiolokacyjnego i mogącej przenosić do 1,5 t precyzyjnych środków bojowych – o kontrakt ubiegało się wówczas czterech potencjalnych oferentów. W ramach części doświadczalnej Northrop Grumman zbudował demonstrator technologii X-47B, który stał się pierwszym odrzutowym bezzałogowym aparatem latającym, który wylądował, a także wystartował z pokładu lotniskowca – wydarzenie miało miejsce w maju 2013 r., a okrętem był USS George H.W. Bush. Natomiast próby, w których wzięli udział wszyscy zainteresowani, trwały do września 2013 r. Ten sukces miał otworzyć drogę do zamówienia bojowych bezzałogowców, z których pierwsze miały trafić na pokłady lotniskowców w 2019 r. Niestety, w ciągu kolejnych miesięcy od historycznego pierwszego lądowania, Departament Obrony i NAVAIR (dowództwo lotnictwa morskiego) przedefiniowali wymagania. W marcu 2014 r. zdecydowano, że bezzałogowy aparat latający ma stać się maszyną rozpoznawczą z funkcją samolotu tankowania powietrznego – taka decyzja była wynikiem analiz, z których wynikało, www.zbiam.pl
Szkolenie lotnicze
27 września Departament Obrony Stanów Zjednoczonych ogłosił, że następcą samolotów Northrop T-38C Talon będzie maszyna BTX-1 zaoferowana przez konsorcjum Boeinga i Saaba.
Łukasz Pacholski
27 września Departament Obrony Stanów Zjednoczonych rozstrzygnął, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, program nowych odrzutowych samolotów szkolenia zaawansowanego T-X, które mają zastąpić obecnie eksploatowane Northrop T-38C Talon. Dość nieoczekiwanym zwycięzcą zostało konsorcjum złożone z Boeinga i wspierającego go szwedzkiego Saaba. Jeśli powyższa decyzja zostanie utrzymana po spodziewanej procedurze odwoławczej konkurentów w GAO, będzie to jeden z największych od lat sukcesów amerykańskiego potentata na własnym rynku militarnym. Fotografie w artykule: Boeing, USAF, Lockheed Martin, Leonardo DRS.
P
omysł zastąpienia starych T-38 nie jest nowy. Konstrukcja, której produkcję zakończono jeszcze w 1972 r., po wyprodukowaniu 1146 egzemplarzy, miała zapewnić szkolenie i trening pilotów samolotów bojowych 3. oraz 4. generacji. Jak się okazało, jej potencjał modernizacyjny pozwalał na doścignięcie części rozwiązań, które po-
8 2 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
T-X rozstrzygnięty
jawiły się wraz z wybuchem na początku lat 90. kolejnej rewolucji technicznej, przede wszystkim związanej ze skokowym postępem w elektronice i informatyce. Dzięki temu USAF wdrożyły na początku XXI wieku do służby gruntownie zmodernizowaną wersję T-38C, która otrzymała nowe wyposażenie kabin pilotów (odpowiadające standardowi wówczas wykorzystywanych maszyn bojowych), silniki zostały poddane modyfikacji polegającej na dodaniu m.in. cyfrowego układu sterowania FADEC, a także wzmocniono struktury płatowców. Prace te pozwoliły na kontynuację szkolenia pilotów nowych wersji samolotów bojowych 4. generacji, jednak dalszy proces unowocześnienia Talona, tym razem odpowiadający potrzebom programów przeszkalania pilotów na maszyny 5. generacji F-22A czy F-35 nie był już możliwy. Miało to związek m.in. z wyeksploatowaniem płatowca, którego żywotność techniczna została znacznie wydłużona poza pierwotne wartości, a także z brakiem możliwości odwzorowania, choćby w części, charakterystyk manewrowych nowych maszyn, a kolejną modernizację awioniki uznano za nieopłacalną. Ostatecznie początek nowej dekady przyniósł rozpoczęcie prac nad wymaganiami dla programu T-X, czyli zakupu zupełnie nowej odrzutowej maszyny szkolenia zaawansowanego. Według
ówczesnych planów, pierwsze egzemplarze miały trafić do eksploatacji już pod koniec drugiego dziesięciolecia tego wieku. Jak się okazało, harmonogramy nie potrafiły podążać za nową rzeczywistością i polityką – wysiłek wojenny oraz problemy finansowo-gospodarcze ochłodziły optymizm decydentów w mundurach i wymusiły kompromisy związane z wydatkowaniem będących do dyspozycji funduszy. Priorytety związane z maszynami bojowymi i ich uzbrojeniem, a także lawinowy wzrost kosztów innych przedsięwzięć (np. programu F-35), spowodowały spowolnienie prac związanych z T-X. To zaś pozwoliło potencjalnym oferentom na lepsze przygotowanie pozycji wyjściowych. Pierwsze formalne działania zaczęły się 2015 r., kiedy Departament Obrony wreszcie rozesłał oficjalne zapytania o informację, które rozpoczęły zbieranie informacji od potencjalnych oferentów. Co nie może dziwić, program T-X stał się kolejną okazją do rywalizacji głównych dostawców uzbrojenia i wyposażenia Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, którzy (co ciekawe, patrząc choćby na obecną politykę gospodarczą waszyngtońskiej administracji) musieli oprzeć swoje oferty na współpracy z kooperantami zagranicznymi. Lockheed Martin utworzył konsorcjum www.zbiam.pl
Marynarka Wojenna Tomasz Grotnik Sezon ogórkowy zdominował temat potencjalnego zakupu pary używanych fregat typu Adelaide od Departamentu Obrony Związku Australijskiego, który rozpętał mniej lub bardziej poważne dyskusje na temat potencjału tych okrętów i zasadności ich pozyskania dla Marynarki Wojennej RP. Zanim upadł, ku rozpaczy jego zwolenników, nadeszła nowa informacja dotycząca, tym razem polskich, jednostek tego typu – ORP Gen. K. Pułaski, po raz pierwszy w swej osiemnastoletniej historii służby pod biało-czerwoną banderą, użył podczas ćwiczeń uzbrojenia rakietowego.
P
Fotografie w artykule: Piotr Leoniak/MW RP, Tomasz Grotnik, Marian Kluczyński.
ierwsze doniesienia o planowanym przedsięwzięciu pojawiły się na początku lipca i zelektryzowały sympatyków MW RP. W końcu fregata – nomen omen – rakietowa, miała dokonać pierwszego strzelania kierowanymi pociskami przeciwlotniczymi. 14 sierpnia w Porcie Wojennym w Gdyni odbył się załadunek rakiet, zaś pięć dni później okręt opuścił bazę i skierował się w stronę Szkocji. Załadunek sześciu pocisków Raytheon Standard SM-1MR do kierunkowej, jednobelkowej wyrzutni Guided Missile Launching System Mk 13 Mod 4 wykonali żołnierze Zespołu Technicznego Komendy Portu Wojennego Gdynia, których zadaniem – oprócz transportu – jest również utrzymanie w sprawności i gotowości rakiet, jak też wykonywanie ich napraw i przeglądów. Pod wyrzutnią znajduje się magazyn z dwoma bębnami mieszczącymi pociski w pozycji pionowej. Zewnętrzny może przyjąć ich 24, wewnętrzny 16, czyli łącznie 40. Pociski Standard SM-1MR są transportowane w pojem-
Pierwszy „polski” Standard-1 MR schodzi z wyrzutni na Pułaskim. RIM-66E jest ostatnią wersją starej generacji tych pocisków pozostających w użyciu, ale tylko poza USA. Przykładowo, 20 lipca br. francuska Marine nationale odpaliła dwie podobne rakiety z wyrzutni na fregacie Jean Bart typu F-70AA.
Pułaski wystrzelił
nikach Mk 372 Mod 3, po wyjęciu z których, z użyciem urządzenia załadowczego Mk 6 Mod 4 Dolly, podawane są na belkę wyrzutni i opuszczane lukiem załadowczym do magazynu. Wyrzutnia obsługiwana jest z panelu dystrybucji zasilania EP1, konsoli sterowania EP2 oraz panelu elektroniki EP3 i ma czas reakcji 7,35 s (następny start po 8,1 s). Wspomniana konsola i panele znajdują się w pomieszczeniu w przedniej części nadbudówki, pod sterówką, mającym jeden z nielicznych na okręcie iluminatorów, aby operator widział, czy procedura strzelania (przede wszystkim wprowadzania pocisku na belkę wyrzutni) odbywa się prawidłowo. Polskie okręty mają do dyspozycji pociski Standard-1MR w wersji RIM-66E-03 Block VIB. Mieliśmy ich łącznie 34, czyli po połowie jednostki ognia na każdą fregatę (pozostałe miejsca w wyrzutni – w standardzie US Navy – zajmuje pięć przeciwokrętowych Harpoonów i jeden GMTR), ale dwa zostały użyte w omawianym ćwiczeniu. Ponadto MW RP dysponuje dwoma pociskami szkolnymi GMTR
(Guided Missle Training Round) oraz adekwatną liczbą pojemników Mk 372 Mod 3. Amunicję zakupiono w Stanach Zjednoczonych – pierwszych 17 sztuk pocisków bojowych trafiło do Polski w 2000 r. wraz z Pułaskim, drugą partię o takiej samej liczebności zamówiono w 2006 r., natomiast dostawę rakiet zrealizowano w 2010 r. Wszystkie Standardy dostarczone do Polski zostały wyprodukowane na wiele lat przed dostawą i pochodziły z zapasów US Navy, która notabene wycofała tę wersję pocisku z uzbrojenia w 2003 r. „Polskie” rakiety przechodzą okresowe przeglądy umożliwiające kolejne przedłużenie okresu przydatności do użycia u producenta – Raytheona (lub innej firmy wskazanej przez Departament Obrony). Zasadniczym systemem obserwacji technicznej obu „Generałów”, służącym do wykrywania celów powietrznych jest dwuwspółrzędny radar Raytheon AN/SPS‑49(V)4 o zasięgu wykrycia celu powietrznego ok. 480 km. Kierowanie ogniem zapewnia system Mk 92 Mod 4 (bazujący na licencyjnym
Polskie Harpoony Materiał o strzelaniu Standardami jest dobrą okazją do przypomnienia losów naszych pocisków przeciwokrętowych Harpoon, szczególnie że do dziś pokutują mity i błędne informacje na ich temat. W kwietniu 2000 r. kupiliśmy w Stanach Zjednoczonych dwa (sic!) pociski Boeing Defense, Space & Security RGM-84G-2 Harpoon wraz z pojemnikami transportowymi Mk 632 Mod 0. Model ten przewyższał standardem możliwości okrętowego systemu HSCLCS (Harpoon Ship Command-Launch Control Set) w wersji zainstalowanej na „Generałach”. Kolejnych nie zamówiono, w sytuacji gdy fregaty miały być rozwiązaniem pomostowym do czasu wejścia do linii seryjnych korwet typu Gawron. Latem 2008 r., w trakcie załadunku podczas szkolenia, doszło do uszkodzenia mechanicznego jednego z Harpoonów. Oba pociski przewieziono do Bazy Technicznej MW w Gdyni Demptowie (obecnie to wspomniany Zespół Techniczny). Zgodnie z oceną komisji producenta uszkodzenia były na tyle małe, że nie stwarzały
8 8 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
bezpośredniego zagrożenia i pozwalały na transport. Należy pamiętać, że rakietowy silnik marszowy, jak i przyspieszacz startowy, wykorzystywały bezpieczne materiały pędne (płynne paliwo lotnicze i stały materiał pędny), zaś głowica bojowa spełniała normy amunicji niewrażliwej. Ostatecznie jesienią 2014 r. para Harpoonów została przekazana przez Inspektorat Wsparcia SZ do Agencji Mienia Wojskowego. Protokół zdawczo-odbiorczy sporządzono 8 października, a zatwierdzony dokument wpłynął do AMW 15 października. Rakiety przeznaczono do zniszczenia, stąd AMW nie podejmowała prób ich zbycia. 20 listopada opuściły one Polskę i nazajutrz trafiły do niemieckiej firmy wybranej przez NATO Support Agency i zaaprobowanej przez Departament Stanu USA (zgodnie z procedurą FMS) na wykonawcę utylizacji. Niestety, nie wykorzystano niepowtarzalnej okazji wystrzelenia sprawnego pocisku. Tak zakończyła się historia „polskich” Harpoonów. Załadunek Harpoona na Pułaskiego.
www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Dziś i jutro francuskich sił przeciwminowych – niszczyciel min Cassiopée i pierwszy C-Sweep. W przyszłym roku kompletny prototypowy zestaw systemu SLAMF rozpocznie próby.
Tomasz Grotnik
Euronaval Press Tour 2018
Wielkimi krokami zbliża się 26. paryski salon techniki morskiej Euronaval, który w tym roku będzie świętował tyjczykami, awangardowego programu przejubileusz 50-lecia. Podobnie jak ciwminowego SLAMF (Système de lutte antimiw minionych latach, grupa przemysłowa nes du futur). Powodów tej otwartości też nie skupiająca firmy sektora morskiego skrywano – przedstawiciele Ministerstwa Obrony we Francji Groupement Industriel des i Marine nationale wyjaśniali, że programy te są Constructions et Armements Navals priorytetowe m.in. z racji intensyfikacji działań (GICAN), we współpracy z Generalną Wojenno-Morskowo Fłota Federacji Rosyjskiej. Dyrekcją ds. Uzbrojenia (Direction W szczególności chodzi o monitorowanie ruchów brytyjskich i francuskich strategicznych générale pour l’armement, DGA), okrętów podwodnych oraz potencjalne zagrożezorganizowała konferencję prasową nie zaminowaniem ich tras tranzytowych z baz na temat przygotowywanych nowości na wody oceaniczne. i tournée dla dziennikarzy z kilkunastu państw, w tym naszego wydawnictwa, FREDA, FTI i PSIM jako jedynego reprezentującego Program fregat typu FREMM dla Marine nationale media z Polski. wszedł w finalną fazę, którą jest budowa dwóch Fotografie w artykule: Tomasz Grotnik, Naval Group, Thales, Safran, ECA, MBDA.
P
rzedsięwzięcie odbyło się między 24 a 28 września i objęło wizyty w przedsiębiorstwach zlokalizowanych w okolicach Paryża, w Breście, Lorient i koło Nantes. Zakres tematyczny był szeroki – od okrętów nawodnych i ich systemów uzbrojenia, przez walkę przeciwminową, systemy radiolokacyjne, optoelektroniczne i napędowe, po innowacje będące wynikami prac badawczo-rozwojowych, na które francuskie firmy, jak też wspomagająca je DGA, wydają co roku znaczne środki. W przeciwieństwie do poprzedniego tournée z 2016 r., tym razem Francuzi chętnie zaprezentowali postępy w pracach nad okrętami zasadniczych klas i towarzyszącymi im systemami. Dużo uwagi poświęcili też realizacji, w kooperacji z Bry-
9 4 Wojsko i Technika • Pa ź d z i e r n i k 2 0 1 8
ostatnich jednostek (czyli nr 7 i 8) w wersji przeciwlotniczej FREDA (Frégate de défense aérienne) w stoczni Naval Group w Lorient. Ponieważ pierwotną liczbę FREMM-ów ograniczono z 17 w trzech wariantach (ZOP, przeciwlotniczym i do zwalczania celów lądowych) do ośmiu, zdecydowano, że obie fregaty FREDA będą w zasadzie identyczne z bazową jednostką przeciwpodwodną. Zmiany obejmą modyfikację (zwiększenie wypromieniowywanej mocy) radaru wielofunkcyjnego Thales Herakles, dodanie szesnastej konsoli operatorskiej w bojowym centrum informacyjnym i korektę oprogramowania systemu walki SETIS pod kątem optymalizacji do użycia w strefowej obronie przeciwlotniczej. Wyrzutnię pionową Sylver A70 do pocisków manewrujących MBDA MdCN zastąpi druga A50, zwiększając liczbę pocisków kierowanych MBDA Aster-15 i 30 do 32. Obecnie w krytym suchym doku montowany jest kadłub pierwszej
FRED-y – Alsace, której wodowanie zaplanowano na kwiecień 2019 r. Za jej rufą są już pierwsze bloki kadłuba bliźniaczej Lorraine, zaś inne produkowane są w sąsiednich halach. Okręty mają być przekazane flocie do prób w 2021 i 2022 r. W stoczni jest też wyposażana ostatnia z serii bazowej Normandie. Niebawem rozpocznie próby na uwięzi, a w przyszłym roku podniesie banderę. Ta trójka zamyka francuski rozdział programu FREMM. Tymczasem coraz więcej wiadomo na temat następnego projektu – FTI (Frégates de taille intermédiaire), czyli fregat średniej wielkości, zmienników jednostek typu La Fayette. Jakkolwiek te ostatnie, z powodów konstrukcyjnych, przyniosły rewolucję w projektowaniu okrętów bojowych tej wielkości, to ich słabe uzbrojenie i wyposażenie skutkowało degradacją do fregat II rangi (patrolowych). Inaczej będzie z FTI. Tu dojdzie do rewolucji w zakresie wyposażenia, które wraz z rozbudowanymi systemami uzbrojenia sprawią, że FTI określane są jako jednostki I rangi. Jest to związane z redukcją liczby FREMM-ów i chęcią utrzymania przez Marine nationale 15 fregat tej kategorii w 2030 r. (8 FREMM, 2 Horizon, 5 FTI). Kontrakt na projektowanie i budowę prototypu DGA zawarła z Naval Group i Thalesem w kwietniu 2017 r., zaś pół roku później podpisała umowę z MBDA na opracowanie zunifikowanego systemu strzelania rakietowego do pocisków MM40 Exocet Block 3 i Aster (do tej pory używały osobnych). To pierwsza z nowości zastosowanych na FTI. Kolejnymi są: centrum walki asymetrycznej (zlokalizowane za sterówką „codzienne” BCI z sensorami optoelektronicznymi do obserwacji okrężnej, przeznaczone do kierowania operacjami policyjnymi), dwie www.zbiam.pl