Wojsko i Technika 12/2018

Page 1

Wojsko KARABINEK GROT – GENEZA

SALON LOTNICZY W ZHUHAI

POŁUDNIOWOKOREAŃSKI PROGRAM KSS

i Technika

WWW.ZBIAM.PL

AUSA 2018 – MSPO po amerykańsku Wystawa 2018 Annual Meeting and Exposition of the Association of the U.S. Army jest najważniejszą imprezą wystawienniczo-konferencyjną z punktu widzenia Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych. Warto ją obserwować, daje ona bowiem doskonały wgląd w to, co może stanowić o kondycji US Army w sferze uzbrojenia i wyposażenia w kolejnych latach.

str. 10

12/2018 Grudzień CENA 12,99 zł w tym 5% VAT

INDEKS 407445 ISSN 2450-1301

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ

Odmładzanie Sokołów Ministerstwo Obrony Narodowej planuje modernizację kolejnych śmigłowców rodziny Sokół do standardu maszyny wsparcia pola walki. Producent śmigłowca i współpracujące z nim polskie firmy oraz instytuty naukowo-badawcze mają w sferze modernizacji Sokołów znaczne kompetencje i z powodzeniem mogą zmierzyć się także z nowym przedsięwzięciem.

Str. 58


N i e t r a ć c z a s u , Z a m ó w P R E N U M E R AT Ę j u ż d z i ś Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976 Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych

Wojsko i Technika:

cena detaliczna 12,99 zł Prenumerata roczna: 130,00 zł

Lotnictwo Aviation International:

cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 150,00 zł

Wojsko i Technika Historia + numery specjalne: cena detaliczna 18,50 Prenumerata roczna: 185,00 zł

Morze:

cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 135,00 zł

Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa


Spis treści Vol. IV, nr 12 (40) GRUDZIEŃ 2018, NR 12. Nakład: 14 990 egzemplarzy

Wojsko KARABINEK GROT – GENEZA

10

70

76

SALON LOTNICZY W ZHUHAI

POŁUDNIOWOKOREAŃSKI PROGRAM KSS

i Technika

WWW.ZBIAM.PL

12/2018 Grudzień CENA 12,99 zł w tym 5% VAT

INDEKS 407445 ISSN 2450-1301

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ

Spis treści WiT Grudzień 2018 Nowości z armii świata Andrzej Kiński, Bartłomiej Kucharski, Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski, Maciej Szopa str. 4 PGZ-19R zwycięzcą przetargu na Orlika Maciej Szopa

str. 56 AUSA 2018 – MSPO po amerykańsku

Odmładzanie Sokołów Łukasz Pacholski

str. 58

str. 10

Niejasna przyszłość LTAMDS Adam M. Maciejewski

str. 18

Karabinek Grot – nowoczesna broń nowoczesnej armii Paweł Madej, Norbert Piechota, Ryszard Woźniak, Mirosław Zahor str. 22 Nie tylko do Wisły – samochody transportowo-załadowcze do systemów przeciwlotniczych i WZU S.A. Andrzej Kiński str. 32 Świeże pomysły pięćdziesięciolatka – OBRUM dziś i jutro Bartłomiej Kucharski str. 36 Gąsienice z wymiennymi nakładkami gumowymi Korzyści dla Wojska Polskiego i przemysłu obronnego Marek Wachowski str. 40

Lotnicze partnerstwo, czyli Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A. i MiG-i-29 Łukasz Pacholski

str. 44

Jak zabezpieczyć biuro przed podsłuchem? Spy Shop

str. 52

str. 64

China International Aviation & Aerospace Exhibition 2018 Cz. 1 Samoloty i śmigłowce, uzbrojenie oraz wyposażenie lotnicze Tomasz Szulc str. 70 V-247 Vigilant i jego konkurenci Maciej Szopa

str. 76

Nowości z flot wojennych świata Tomasz Grotnik, Adam M. Maciejewski

str. 82

Ślązak rozpoczął próby morskie Łukasz Pacholski

str. 84

Program KSS – długa droga Republiki Korei do własnych okrętów podwodnych Marcin Chała str. 86 Systemy uzbrojenia i obrony okrętów na Euronaval Tomasz Grotnik

Międzynarodowa wystawa przemysłu obronnego ADEX-2018 cz. 2 Miroslav Gyűrösi

86

str. 54

Drodzy Czytelnicy! Z okazji świąt Bożego Narodzenia chcielibyśmy życzyć Wam wielu spokojnych chwil spędzonych w gronie najbliższych, a w nadchodzącym nowym 2019 roku wielu sukcesów oraz spełnienia marzeń, również związanych z tym, co chcielibyście znaleźć na naszych łamach. Redakcja Wojska i Techniki

Wystawa 2018 Annual Meeting and Exposition of the Association of the U.S. Army jest najważniejszą imprezą wystawienniczo-konferencyjną z punktu widzenia Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych. Warto ją obserwować, daje ona bowiem doskonały wgląd w to, co może stanowić o kondycji US Army w sferze uzbrojenia i wyposażenia w kolejnych latach.

str. 10

Odmładzanie Sokołów Ministerstwo Obrony Narodowej planuje modernizację kolejnych śmigłowców rodziny Sokół do standardu maszyny wsparcia pola walki. Producent śmigłowca i współpracujące z nim polskie firmy oraz instytuty naukowo-badawcze mają w sferze modernizacji Sokołów znaczne kompetencje i z powodzeniem mogą zmierzyć się także z nowym przedsięwzięciem.

Str. 58

Na okładce: Żołnierz z modelowym subkarabinkiem w układzie kolbowym systemu MSBS-5,56 z założonym celownikiem termowizyjnym SCT Rubin. Fot. FB Radom.

str. 9

AUSA 2018 – MSPO po amerykańsku Bartłomiej Kucharski

Nowości z sił powietrznych świata Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski

Policja odbiera pierwsze Black Hawki Maciej Szopa

str. 94

Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Maciej Szopa maciej.szopa@zbiam.pl Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego tomasz.grotnik@zbiam.pl Kamil Ł. Mazurek kamil.mazurek@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata Elżbieta Karczewska office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl

Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2018 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:

www.zbiam.pl   www.facebook.com/wojskoitechnika

www.zbiam.pl

G r u d z i e ń 2 0 1 8 • Wojsko i Technika 3


Przemysł obronny

AUSA 2018 – MSPO po amerykańsku Bartłomiej Kucharski

Obok sympozjum AUSA Global Force (patrz WiT 4/2018), wystawa 2018 Annual Meeting and Exposition of the Association of the U.S. Army jest najważniejszą imprezą wystawienniczo-konferencyjną dla Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych. Warto ją obserwować, daje bowiem wgląd w to, co może stanowić o kondycji US Army w sferze uzbrojenia i wyposażenia w kolejnych latach. Ilustracje w artykule: Achates Power, AUSA, BAE Systems, GDLS, Gregory Knowles, Oshkosh Defense, Rafael, Raytheon, Roshel DS, TARDEC, US Army.

W

Waszyngtonie 8–10 października odbyła się największa na kontynencie północnoamerykańskim wystawa przemysłu obronnego. Różni się ona od największych przedsięwzięć tego typu na świecie tym, że jest niemal całkowicie ukierunkowana na potrzeby Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych (US Army), a nie na prezentację oferty lokalnego przemysłu zbrojeniowego dla innych odbiorców. Jak co roku, przyciągnęła ona liczne grono firm ze światowego sektora zbrojeniowego, ekspertów, dziennikarzy i innych gości. Poza pokazem nowego uzbrojenia i sprzętu, wystawa AUSA to także szereg różnorodnych spotkań eksperckich, paneli dyskusyjnych, seminariów i konferencji, traktujących o przyszłości US Army. Ilość przekazywanych na nich informacji pozwala na skrupulatną ocenę – co jest regułą w państwach anglosaskich – działań związanych z rozwojem amerykańskich wojsk lądowych, planowanych przez dowództwo US Army i Departament Obrony niemal we wszystkich aspektach, i taka polityka informacyjna powinna się stać wzorem dla innych państw, szczególnie tych aspirujących do osiągnięcia standardów panujących w tzw. świecie zachodnim.

Walka w wielu aspektach – od bitwy do operacji Wśród konferencji, najciekawsza dotyczyła przeniesienia „bitwy wieloaspektowej” (Multi-Domain Battle, patrz WiT 5/2018) na poziom „operacji wieloaspektowej” (Multi-Domain Operation). Gen. Stephen J. Townsend, dowódca TRADOC (Training and Doctrine Command), ocenił, że MDB należy traktować raczej jako wczesną koncepcję (określił ją wręcz jako „hipotezę”), zaś MDO ma być dojrzałą koncepcją, podpartą analizami i eksperymentami prowadzonymi w ramach MDB przez MTDF (Multi1 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

Największą sensację wzbudził na AUSA 2018 Griffin III, oferowany przez GDLS. Odznacza się silniejszym od konkurentów uzbrojeniem i wieżą z bardzo dużym kątem podniesienia armaty.

-Domain Task Force, dosł. Wieloaspektowy Zespół Taktyczny). Zgodnie z trendami politycznymi, US Army koncentruje się na działaniach na obszarze indo-pacyficznym, a więc uznaje za głównego przeciwnika Chińską Republikę Ludową, w mniejszym zaś stopniu Federację Rosyjską. W MDO Amerykanie zakładają okresy oczekiwania na rywalizację oraz konflikt, przy czym coraz trudniejsze ma być odróżnienie jednego od drugiego, wobec upowszechnienia się elementów tzw. wojny hybrydowej. Obecnie istnieje wersja 1.5 koncepcji MDO, ale nie jest to wariant docelowy – wersja 2.0 ma pojawić się jesienią 2019 r., a zapewne nie jest to koniec ewolucji. Już dziś zakłada się, jak sugeruje sama nazwa, przeniesienie idei starcia wieloaspektowego na poziom operacyjny, a w konsekwencji ścisłe współdziałanie spiętych w jeden system jednostek wszystkich rodzajów sił zbrojnych, jakie są dostępne na danym teatrze działań wojennych. Przed USA, których siły zbrojne po sekwestracji budżetowej nie są w najlepszej kondycji, stoi niebagatelne wyzwanie, bowiem Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza intensywnie się modernizuje (Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej również, choć w mniejszym stopniu), niejako „asymetrycznie” – Pekin skupia się na tych systemach, które pozwolą zatrzymać ewentualną pomoc dla sił przeciwnika walczących na zachodnim Pacyfiku. Oznacza to konieczność przełamywania chińskiej „twierdzy”, rozciągającej się na wielu tysiącach mil kwadratowych akwenu z licznymi wyspami i wysepkami, a na każdej potencjalnie mogą zostać rozmieszczone systemy przeciwlotnicze lub przeciwokrętowe. Niektóre z narzędzi, które w przyszłości mogą służyć US Army do

utrzymania globalnej dominacji, zaprezentowano podczas omawianej wystawy.

O przyszłości NGCV W programie modernizacji pojazdów lądowych US Army zaszły spore zmiany, choć głównie dotyczące nazewnictwa i organizacji prac rozwojowych. Same zmiany przedstawiono nieco wcześniej, podczas 2018 Maneuver Warfighting Conference w Fort Benning, ale na wystawie AUSA również były one omawiane. Dotychczas program NGCV (Next Generation Combat Vehicle) miał być tylko następcą bojowych wozów piechoty M2 Bradley. Obecnie przeszedł podobną drogę, jak niespełna rok wcześniej program LRPF (Long Range Precision Fires – o nim mowa będzie w odrębnym materiale w jednym z kolejnych numerów WiT). NGCV także stał się „matką programów” szeregu pojazdów lądowych, jakie zamierza wdrożyć w przyszłości US Army. Szef Cross Functional Team NGCV (zespołu roboczego zajmującego się wozami bojowymi pod egidą tzw. Future Command) gen. bryg. Ross Coffman wymienił wśród programów wpiętych w „program operacyjny” (jak można by z naszej perspektywy nazwać): Bradley Replecement (Następca Bradleya, dawny „właściwy” NGCV; znany także jako Optionally Manned Fighting Vehicle, Opcjonalnie Załogowy Wóz Bojowy), Robotic Combat Vehicle (Robotyczny Pojazd Bojowy, dawny „bezzałogowy skrzydłowy”/robotic wingman), Armored Multi-Purpose Vehicle (AMPV; Wielozadaniowy Pojazd Opancerzony), Mobile Protected Firepower (Mobilny Chroniony Pojazd Wsparcia Ogniowego, wóz bojowy jednostek aeromobilnych, a być może i brygadowych zespołów bojowych Strykerów) wreszcie Abrams Replecement www.zbiam.pl


Obrona przeciwlotnicza Adam M. Maciejewski Program Lower Tier Air and Missile Defense Sensor (LTAMDS) wydawał się dotąd najbardziej priorytetowym przedsięwzięciem w sferze obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej US Army. Miał zaowocować nową stacją radiolokacyjną, która zastąpiłaby dotychczasowe AN/MPQ-65, niepasujące już do wyzwań współczesnego pola walki i ograniczające skuteczność – skądinąd bardzo nowoczesnych i kosztownych – pocisków rakietowych MSE. Tymczasem koniec października i początek listopada przyniosły wieści, stawiające pod znakiem zapytania dotychczas znany kształt programu LTAMDS, a tym samym mające istotny wpływ na kształt II fazy programu Wisła.

P

Fotografie w artykule: Lockheed Martin, Raytheon, Elta Systems.

ierwotne plany US Army zakładały, że nowa stacja radiolokacyjna, wybrana w ramach programu LTAMDS, osiągnie wstępną gotowość operacyjną (IOC) dopiero w 2027 r. W praktyce uzyskanie IOC otwierałoby drogę do wielkoseryjnej produkcji nowego radaru w kolejnych latach. Takie kalendarium programu US Army przyjęło w grudniu ubiegłego roku i tempo programu było dopasowane do takiego terminarza przez pierwszą połowę tego roku. Współzawodnictwo przemysłowe rozpoczęły pierwsze kontrakty przyznane rok temu, w październiku, czterem firmom. O ile wskazanie na Lockheed Martina, Northrop Grummana i Raytheona, jako kluczowych producentów radarów w Stanach Zjednoczonych, nie było zaskoczeniem, to dołączenie do tej grupy kalifornijskiej spółki Technovative Applications, a i owszem. Technovative Applications, choć z tej samej branży, specjalizuje się bowiem głównie w radiolokacyjnych czujnikach pomiaru prędkości różnych pocisków, a nie w produkji radiolokatorów obrony powietrznej. Wybór tych czterech firm i związane z tym kontrakty rozpoczęły oficjalnie fazę TMRR (Technology Maturation & Risk Reduction), która miała potrwać 15 miesięcy, a następnie rozpoczęłaby się faza EMD (Engineering, Manufacturing and Development). W jej ramach rozpoczęłyby się testy prototypowych stacji tych uczestników, których projekty zakwalifikowałyby się do EMD. Przy tym specyfika TMRR (wczesny etap programu, przed tzw. Milestone B, niskie nakłady poniesione przez Pentagon) powoduje, że dany program zbrojeniowy można łatwo zamknąć, jeżeli zmienią się priorytety modernizacyjne.

Kongres mówi „szybciej!” Powyższe podejście US Army krytycznie przyjęła legislatura Stanów Zjednoczonych. Od kwietnia do sierpnia, gdy podpisał ją prezydent Donald Trump 1 8 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

Prototypowa stacja radiolokacyjna przygotowana przez Lockheed Martina, która dotąd była najbliższa znanym wymogom programu LTAMDS.

Niejasna przyszłość LTAMDS i weszła w życie, kongresmeni pracowali nad ustawą zatwierdzającą wydatki obronne w roku podatkowym 2019 (tzw. National Defense Authorization Act for Fiscal Year 2019). W toku prac kongresmeni uznali, że 2027 r. to zbyt odległa data na rozpoczęcie wprowadzania LTAMDS do linii. W związku z tym zapisali w ustawie budżetowej, że środki na program LTAMDS będą obcięte o połowę, jeżeli docelowa stacja nie osiągnie IOC do 31 grudnia 2023 r. O cztery lata wcześniej niż planowało US Army! Na dodatek kongresmeni zaznaczyli, że ma to być stacja z dookólnym (360°) pokryciem radiolokacyjnym w azymucie. US Army, prawnie zobligowane do szybszych działań, zakwalifikowało na początku października, a więc przed upływem 15 miesięcy, tylko dwie firmy do dalszego udziału w programie. Chodzi o Raytheona i Lockheed Martina. A wysocy rangą dowódcy US Army ogłosili, że skoro Kongres chce szybciej, to będzie szybciej. Nie ujawniono wartości kontraktów przyznanych obu firmom. Przy okazji wspomnijmy, że po stronie US Army wysiłki odnośnie m.in. LTAMDS scedowano na nową strukturę – Air and Missile Defense Cross-Functional Team (AMD-CFT), jeden z ośmiu takich zespołów stworzonych w listopadzie ubiegłego roku, podległych nowemu dowództwu, czyli Army Futures Command. AMD-CFT jest jednym z sześciu zespołów odpowiedzialnych za sześć kluczowych kierunków modernizacji technicznej US Army, o których jest też mowa w innych artykułach dotyczących US Army na łamach „Wojska i Techniki”. AMD-CFT odpowiada za wszystkie systemy naziemnej OPL. Od stycznia AMD-CFT ma już działać na pełen gwizdek.

US Army zmienia reguły gry

29 października US Army przeszło od słów do czynów, publikując zaproszenie dla wszystkich zainteresowanych do udziału w tzw. rozeznaniu (Sense-Off) odnośnie LTAMDS. W praktyce chodzi o pokazy możliwości stacji radiolokacyjnych na poligonie White Sands Missile Range w Nowym Meksyku. Termin wyznaczono na maj–czerwiec przyszłego roku. Oczywiście zakłada się, że pierwsze skrzypce będą grały stacje Raytheona i Lockheed Martina. I ich parametry US Army porówna ze sprzętem pozostałych producentów, którzy się zgłoszą. Ze swoimi ofertami mogą zaprezentować się także firmy spoza Stanów Zjednoczonych i taka decyzja była największym zaskoczeniem w tym momencie tej historii. Wkrótce okazało się, że nie ostatnim. Choć od razu trzeba przyznać, że prawdopodobieństwo, iż US Army wybierze importowany radar jest bardzo małe z szeregu przyczyn, od prestiżowych poczynając. Acz dodajmy, że w chwili opublikowania zaproszenia nie było jednoznacznie stwierdzone, że US Army może wybrać inny radar niż Raytheona lub Lockheed Martina. Natomiast prezentowane stacje muszą odpowiadać dojrzałością konstrukcji poziomowi fazy EMD. Przy okazji US Army ujawniło co nieco o metodologii przyszłorocznych prób poligonowych. Wykrywane mają być „taktyczne i nietaktyczne” pociski balistyczne. Stacjom radiolokacyjnym przyjdzie się też zmierzyć z urządzeniami walki radioelektronicznej wykorzystującymi metodę DRFM (Digital Radio Frequency Memory). Prezentowane radary muszą być zdolne do współdziałania ze stanowiskami dowodzenia IBCS EOC (Integrated Air and Missile Defense Battle Command System Engagement www.zbiam.pl


Broń strzelcka

Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej uzbrojeni w karabinki podstawowe Grot C 16 FB-M1.

Paweł Madej, Norbert Piechota, Ryszard Woźniak, Mirosław Zahor

Karabinek Grot – nowoczesna broń nowoczesnej armii

W ubiegłym roku do uzbrojenia Wojska Polskiego weszły pierwsze egzemplarze karabinków standardowych Grot, wchodzących w skład Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej kalibru 5,56 mm tutu Techniki Uzbrojenia (ITU) Wydziału Mechatro(MSBS-5,56). To pierwsza w Polsce broń niki i Lotnictwa (WML) Wojskowej Akademii Techtej klasy opracowana od podstaw nicznej (WAT). Ich inicjatorem był ówczesny przez polskich naukowców i inżynierów kierownik ZKS ITU WML WAT ppłk dr inż. Ryszard oraz wdrożona do seryjnej produkcji Woźniak, który jest również autorem nazwy MSBS (skrót od Modułowy System Broni Strzeleckiej). przez krajowy przemysł obronny. Stąd historia jej rozwoju Geneza powstania karabinka standarjest z pewnością warta przybliżenia. dowego w układzie kolbowym Grot Ilustracje w artykule: FB Radom, WAT, Wojska Obrony Terytorialnej, Andrzej Kiński.

P

omysł podjęcia prac mających skutkować powstaniem nowoczesnego polskiego karabinka automatycznego, który zastąpiłby w Wojsku Polskim konstrukcje bazujące na sowieckim 7,62 mm karabinku automatycznym AK, zrodził się w Zakładzie Konstrukcji Specjalnych (ZKS) Insty-

Nowoczesny polski karabinek dla polskiego żołnierza przyszłości – lata 2003–2006 Powstanie MSBS poprzedziły obszerne badania teoretyczne i doświadczalne broni eksploatowanej w Polsce oraz na świecie, które pozwoliły pomysł przekuć w projekt badawczy nr O T00B 029 24 „Analiza i synteza konstrukcyjno-balistyczna oraz badania dynamiczne broni strzeleckiej zbudowanej w układzie bezkolbowym”, którym kierował płk dr inż. Ry-

Wizja demonstratora technologii karabinka standardowego (podstawowego) w układzie kolbowym Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej kalibru 5,56 mm (MSBS-5,56K). 2 2 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

szard Woźniak. Projekt ten, finansowany przez Ministerstwo Nauki i Informatyzacji w latach 2003–2006, był realizowany przez WAT we współpracy z Fabryką Broni „Łucznik”–Radom Sp. z o.o. (FB Radom). Na podstawie zakończonych w 2006 r. badań stwierdzono m.in., że: […] znajdujące się w uzbrojeniu Sił Zbrojnych RP karabinki bazujące na „systemie Kałasznikowa” osiągnęły graniczny stan modernizacyjny, są konstrukcjami nierozwojowymi i w nieodległej przyszłości będą musiały zostać zastąpione nowymi perspektywicznymi systemami. W efekcie dalsze działania zmierzające do poprawienia walorów konstrukcyjno-eksploatacyjnych broni „systemu Kałasznikowa” wydają się być mało skuteczne, zwłaszcza w kontekście dostosowania broni do układu bezkolbowego […] Wniosek ten był przełomowy w urzeczywistnianiu idei budowy nowej broni dla „polskiego żołnierza przyszłości”.

Model badawczy demonstratora technologii karabinka podstawowego MSBS-5,56K wykonany w 2009 r. w prototypowni FB Radom z dołączonym dwójnogiem. www.zbiam.pl


Pojazdy wojskowe

Nie tylko do Wisły – samochody transportowo-załadowcze do systemów przeciwlotniczych i WZU S.A. Andrzej Kiński

Od zarania programu Wisła, mającego doprowadzić do wdrożenia do służby w Siłach Zbrojnych RP rakietowego systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego średniego zasięgu nowej generacji, Wojskowe Zakłady Uzbrojenia S.A. z Grudziądza znajdują się w gronie przedsiębiorstw polskiego przemysłu obronnego, które mają uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Świadczy o tym choćby uczestnictwo WZU S.A. w tzw. Konsorcjum PGZ-Wisła, powołanym jeszcze w 2015 r. przez Polską Grupę Zbrojeniową do uczestnictwa w polonizacji elementów tego systemu m.in. poprzez realizację projektów offsetowych. Po podpisaniu 28 marca 2018 r. bazowej umowy dotyczącej zakupu w Stanach Zjednoczonych pojemnika transportowo-startowego z pociskiem GEM-T z samochodu transportowo-załadowczego sprzętu dwóch baterii systemu Patriot Przeładowanie M985 GMT na wyrzutnię M901 zestawu Patriot. Wkrótce podobne zadania w systemie Wisła będzie realizował STZ wraz z rakietami i systemem dowodzenia powstały w Wojskowych Zakładach Uzbrojenia S.A. w Grudziądzu. IBCS w ramach I etapu programu Wisła, Wieloletnie kompetencje nież podwozi (pojazdów kołowych, gąsienicowych, przyczep i naczep), na których poszczególne systeOd momentu swego powstania w 1960 r. gruplany związane z udziałem WZU S.A. dziądzkie zakłady specjalizują się w remontach średmy i urządzenia zostały umieszczone. w tym projekcie zostały ponownie Nieodłącznym elementem większości rakietonich i głównych sprzętu przeciwlotniczego, a także potwierdzone i skonkretyzowane. Fotografie w artykule: Miroslav Gyűrösi, Andrzej Kiński, USAF/Master Sgt. Scott MacKay, USAF/Tech. Sgt. Michelle Larche, Christian Bremer.

Z

akłady z Grudziądza mają być beneficjentem projektów offsetowych związanych z transferem technologii umożliwiających m.in. opracowanie i produkcję pojazdów transportowo-załadowczych rakiet, które zostaną zamówione przez Ministerstwo Obrony Narodowej w ramach jednej z pięciu umów z krajowymi przedsiębiorstwami przemysłu obronnego, związanych z zamówieniami elementów systemu Wisła I fazy.

rakietowego i lufowego uzbrojenia artyleryjskiego czy sprzętu walki radioelektronicznej. Jeśli chodzi o zasadniczy kierunek, związany ze wsparciem eksploatacji przeciwlotniczych zestawów rakietowych, to w kompetencji Wojskowych Zakładów Uzbrojenia są obsługi i naprawy praktycznie wszystkich ich elementów (poza amunicją), a więc np. stacji radiolokacyjnych wykrywania, śledzenia celów i naprowadzania rakiet, obiektów dowodzenia, wyrzutni, pojazdów transportu rakiet, elektrowni polowych, a także aparatury kontrolno-pomiarowej i urządzeń szkolno-treningowych, oczywiście, częściowo we współpracy z innymi przedsiębiorstwami, jak rów-

Zestaw transportowo-załadowczy zestawu S-75M Wołchow, składający się z naczepy PR-11B do przewożenia jednej rakiety (tutaj makieta gabarytowo-masowa pocisku 5Ja23) i terenowego ciągnika siodłowego ZiŁ-131 w układzie 6×6. 3 2 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

wych zestawów przeciwlotniczych krótkiego, średniego i dalekiego zasięgu, a takie właśnie obsługują bądź obsługiwały grudziądzkie zakłady, są samochody transportowe i transportowo-załadowcze kierowanych pocisków przeciwlotniczych. Pełnią one w każdym zestawie przeciwlotniczym, tak lufowym jak rakietowym, bardzo istotną rolę, ponieważ ich zadaniem jest dostarczenie i załadowanie amunicji do elementów bojowych zestawu – wyrzutni rakiet, w tym znajdujących się na pozycjach bojowych. Specyfika konstrukcji przeciwlotniczych zestawów rakietowych opracowanych i produkowanych w Związku Sowieckim w latach 50., 60 i 70. powodowała, że sprzęt zabezpieczenia ich działań, szczególnie przygotowania rakiet, ich kontroli przedstartowej, a także transportu był bardzo rozbudowany. Specjalistyczne naczepy z własnymi ciągnikami służyły do dostarczenia rozmontowanych rakiet w fabrycznych opakowaniach, w których były one składowane w magazynach, na pozycję techniczną. Tam były one montowane i – jeśli wymagała tego ich konstrukcja (np. gdy do ich napędu służyły silniki na ciekły materiał pędny) – tankowane paliwem i utleniaczem, zbiorniki napełniane gazami technicznymi oraz sprężonym powietrzem. Tam też, za pomocą specjalistycznej aparatury, dokonywana była kontrola i strojenie ich aparatury pokładowej. Gotowa do użycia rakieta była następnie www.zbiam.pl


Przemysł obronny

Dotychczasowa historia OBRUM to przede wszystkim pojazdy pancerne i sprzęt inżynieryjny, ale w ostatnich latach coraz większe znaczenie w pracach Ośrodka zajmują symulatory i trenażery. Na zdjęciu mosty towarzyszące MS-20 Daglezja.

Świeże pomysły pięćdziesięciolatka – OBRUM dziś i jutro Bartłomiej Kucharski

W tym roku Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych „OBRUM” Sp. z o.o. obchodził półwiecze swojej działalności. Upływa ono pod znakiem bagażu doświadczeń, ale i spojrzenia w przyszłość, zarówno związanej z samą placówką badawczo-rozwojową, jak i Siłami Zbrojnymi Rzeczypospolitej Polskiej. Ilustracje w artykule OBRUM.

O

d swego zarania statutowa działalność Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych „OBRUM” Sp. z o.o. z Gliwic (choć nazwa ta nie od początku towarzyszyła obecnemu zakładowi) związana była z pojazdami pancernymi: ich projektowaniem, rozwojem, adaptacją dokumentacji licencyjnej, wdrażaniem do produkcji, modernizacjami, wykonywaniem dokumentacji różnych szczebli oraz produkcją urządzeń pomocniczych, jak trenażery, symulatory itp. Na przestrzeni tych lat pojawił się szereg udanych rozwiązań OBRUM, na czele z rodzinami pojazdów wywodzących się z czołgów produkowanych w blisko powiązanych Zakładach Mechanicznych „Bumar-Łabędy” S.A. na sowieckiej licencji, jak: wóz zabezpieczenia technicznego WZT-2

3 6 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

(na bazie T-55), wozy zabezpieczenia technicznego WZT-3 (na bazie T-72) i -4 (na bazie PT-91M) czy maszyna inżynieryjno-drogowa MID (na bazie T-72). Nie można zapominać także o czołgu PT-91. Opracowano również kilka projektów modernizacji czołgu T-72, z których wybrane trafiły do produkcji w ramach rodziny PT-91. Również dziś projekty związane z ciężkimi pojazdami odgrywają w życiu zakładu istotną rolę, co znajduje odzwierciedlenie w jego portfolio – wskazać można chociażby wdrożone w Siłach Zbrojnych RP mosty towarzyszące na podwoziu kołowym MS-20 Daglezja (które obecnie są wytwarzane nie tylko dla Wojska Polskiego, ale także w ramach niewielkiego zamówienia eksportowego) czy nadal opracowywane, większe, MS-40. OBRUM to nie tylko część pancerna, ale też prężny projektant i producent systemów szkolno-treningowych. Prace nad nimi trwają od 1992 r., czego owocem jest m.in. rodzina symulatorów, trenażerów i pojazdów szkolnych do czołgów T-72 i PT-91, tj. od SJ-01 do SJ-09. Rola tej gałęzi działalności OBRUM stale rośnie, a ważną cezurą było powołanie Biura Symulatorów w 2013 r., które stanowi wyspecjalizowaną jednostkę, mogącą realizować prace w ramach programów prowadzonych przez wszystkie przedsiębiorstwa Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. i przygotowywać rozwiązania do np.: Rosomaka, Borsuka, Kraba itd. Do koło-

wego bojowego wozu piechoty Rosomak powstał zresztą system szkoleniowy SK-1 Pluton, złożony z kilku zestawów szkoleniowych odpowiadających pojedynczym wozom bojowym (złożonych ze stanowisk szkolnych odpowiadających przedziałowi kierowania SKMK i bojowemu SKMB; ponadto uzupełnia je stanowisko instruktora SKMI), które mogą być spięte razem w ramach pododdziału i szkolić wspólnie jako pluton. Pomimo zgłoszenia zapotrzebowania ze strony wojska już w 2010 r., symulatory te wciąż nie zostały jednak zakupione. Mimo to Biuro Symulatorów jest jednym z ważniejszych działów współczesnego OBRUM – świadectwem tego jest ponad 300 dostarczonych urządzeń treningowych różnego rodzaju.

Trenażery Szkolenie czołgistów jest czynnością kosztowną, a przy tym wymagającą mnóstwa miejsca i wysiłku organizacyjnego – o ile realizuje się je z wykorzystaniem prawdziwych pojazdów. Dlatego też, poza wspomnianą wyżej rodziną SJ, w OBRUM powstały trenażery z rodziny Beskid, przeznaczone do szkolenia załóg wozów rodziny T-72 i PT-91 (Beskid-2 M/K – we współpracy z WCBKT S.A.; Beskid-3 – we współpracy z ETC-PZL Aerospace Industries Sp. z o.o., przeznaczony do szkolenia załóg czołgów Twardy). Oba trenażery są urządzeniami www.zbiam.pl


Wozy bojowe

Gąsienice z wymiennymi nakładkami gumowymi Korzyści dla Wojska Polskiego i przemysłu obronnego Marek Wachowski

Najnowszej generacji gąsienice, niczym opony w samochodzie, dostosowują pojazd do warunków trakcyjnych i podłoża. Ich zmiana – zamiast godzin, zajmuje dziś minuty. Co istotne, nadają się do zastosowania nie tylko w najnowocześniejszych pojazdach gąsienicowych, ale także w sprzęcie posowieckim, stając się istotnym ogniwem w procesie jego modernizacji.

Fotografie w artykule: DST, Griffin Group Defence, Ministerstwo Obrony Republiki Czeskiej.

P

ojawienie się czołgów na polu walki zmieniło charakter działań bojowych na froncie zachodnim podczas I wojny światowej. Ten wówczas nowy środek walki zadomowił się w wojskach lądowych państw całego świata i jest skutecznie używany do dzisiaj. Na bazie czołgów powstały też inne typy wozów bojowych i pojazdów zabezpieczenia działań, które mają istotny wpływ na potencjał każdej armii. Czołgi podlegały stałemu rozwojowi technicznemu, który pozwolił m.in. zachować, a nawet zwiększyć ich mobilność, mimo wzrostu masy. Jednym z podstawowych elementów wpływających na zdolność pokonywania terenu jest układ jezdny, a w nim gąsienice, które bezpośrednio stykają się z podłożem. Równocześnie zadania stawiane przed pojazdami wojskowym wykraczają znacząco poza wymagania, którym mają sprostać maszyny budowlane i inne pojazdy o trakcji gą-

Zastosowanie nakładek z gruntozaczepami zapewnia zachowanie mobilności nawet w najtrudniejszym terenie (jedna nakładka co 7‒8 ogniw). 4 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

Firma – DST Defence Service Tracks GmbH od wielu lat konstruuje i wytwarza gąsienice z wymiennymi nakładkami gumowymi, które są używane w pojazdach bojowych i pomocniczych wielu armii na całym świecie. Na zdjęciu gąsienice iDLT 464D bojowego wozu piechoty Spz Puma.

sienicowej stosowane w tzw. sektorze cywilnym. Pojazdy wojskowe wymagają często zastosowania specyficznych rozwiązań technicznych, które zapewnią wyższą efektywność dowiezienia żołnierzy na pole walki, czy też ich bezpośredniego wsparcia ogniowego w trakcie boju. Specyfika użycia sprzętu wojskowego wymaga pojazdów przygotowanych lub możliwych do szybkiego dostosowania do działania w warunkach zarówno piaszczystych bądź kamienistych pustyń, jak i na śnieżnych połaciach polarnej północy. W przypadku zarówno samochodu, jak i czołgu występuje jeden wspólny bardzo ważny element. To parametry miejsca styku pojazdu z podłożem, które wpływają na możliwość przeniesienia napędu i jazdy pojazdu bez groźby tzw. ugrzęźnięcia. Przy tym w przypadku pojazdów gąsienicowych mówimy o większej powierzchni styku niż w kołowych, bowiem to taśma gąsienicy jest elementem pośredniczącym w przeniesieniu nacisku koła nośnego pojazdu na podłoże (niekiedy mówi się, że pojazd gąsienicowy układa przed sobą własną drogę). Dzięki zmniejszeniu nacisku jednostkowego wojskowe pojazdy gąsienicowe mogą poruszać się na podłożu o małej spoistości (oczywiście do pewnej granicznej wartości), co pozwala zwiększyć możliwości manewru sprzętem wojskowym i elastyczniej planować operacje wojskowe. Wymagania dotyczące zachowania wysokiej manewrowości, prędkości pojazdu i trwałości elementów jego układu przeniesienia napędu

wymagają stosowania wyspecjalizowanej technologii wykonania gąsienic, która jest trudna do opanowania przez małe przedsiębiorstwa. Pamiętajmy, że gąsienice muszą zapewnić poruszanie się pojazdu nie tylko po różnych podłożach (teren, nawierzchnia betonowa), ale także w różnych warunkach klimatycznych. Z tego powodu na świecie jest niewielu wytwórców gąsienic do pojazdów bojowych, o których możemy powiedzieć, że ich produkty spełniają wysokie wymagania wojskowych użytkowników.

Nakładki na każdy teren, każdą temperaturę i do każdego pojazdu Taśmy gąsienicowe w Siłach Zbrojnych RP, np. w sprzęcie gąsienicowym sowieckiego pochodzenia, odbiegają od wymagań współczesnego pola walki. Chodzi zarówno o możliwości trakcyjne, jakie zapewniają starej generacji gąsienice, jak i ich serwis – wymianę i naprawę. Uszkodzona gąsienica eliminowała pojazd z walki często na wiele godzin, a jej samodzielna naprawa siłami wyłącznie załogi pojazdu była trudna w warunkach polowych. W przypadku dołączanych elementów poprawiających mobilność na drogach publicznych pojawiało się dodatkowe utrudnienie obsługowe – stosowane połączenia śrubowe korodowały i utrudniały prace mechaników. Nie było także gąsienic, które pozwalałyby na dostosowanie ich elementów styku do różnego podłoża i różnych warunków klimatycznych. Swoistą rewolucję w tej materii przeprowadziła niemiecka firma DST Defence Service Tracks GmbH (dawniej Diehl Remscheid). Od www.zbiam.pl


Przemysł obronny

Międzynarodowa wystawa przemysłu obronnego ADEX-2018 cz. 2 Miroslav Gyűrösi

Kontynuując omawianie nowości i ciekawostek trzeciej międzynarodowej wystawy przemysłu obronnego ADEX (Azerbaijan International Defence Exhibition), która odbyła się pod koniec września w stolicy Azerbejdżanu Baku, prezentujemy propozycje dotyczące amunicji, elektroniki i optoelektroniki, a także najciekawsze eksponaty zagranicznych oferentów.

S

Fotografie w artykule Miroslav Gyűrösi.

iły Zbrojne Republiki Azerbejdżanu prowadzą intensywny proces modernizacji, który nadal w nieznacznym stopniu zabezpieczają rodzime podmioty. Wymusza to podjęcie współpracy przemysłowej z firmami zagranicznymi bądź bezpośredni import. Tu na przeszkodzie stoją jednak ograniczenia w eksporcie broni do Azerbejdżanu, jakie obowiązują w wielu krajach zachodnich ze względu na konflikt z sąsiednią Armenią o Górski Karabach, stąd w pierwszej kolejności sięganie po produkty z ofert państw, które tego typu restrykcji nie stosują.

Amunicyjne nowości Także w dziedzinie amunicji tegoroczna wystawa ADEX była miejscem prezentacji kilku ciekawych eksponatów. Ukraiński holding Ukroboronprom przywiózł do Azerbejdżanu granaty ręczne RGT-27S i RGT-27S2 o działaniu termobarycznym. Masa każdego z granatów bez zapalni-

Ukraińskie granaty ręczne z ładunkiem termobarycznym RGT-27S (po lewej) i RGT-27S2 (po prawej). 4 4 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

Pojazd opancerzony Amazon klasy MRAP z zamontowanym radarem UHTES tureckiej firmy STM.

ka nie przekracza 600 g, a masa mieszaniny termobarycznej to nieco poniżej 310 g, zaś ładunku inicjującego 32 g. Mieszanina termobaryczna po rozpyleniu i zainicjowaniu wytwarza obłok ognia o średnicy 2,8 m, wysokości 2 m. Utrzymuje się on przez cztery sekundy. Temperatura w strefie detonacji to 2500÷3000°C.

Białoruska grupa przemysłowo-handlowa Belspiecwniesztiechnika zaprezentowała modernizację 152/155 mm artyleryjskiej amunicji kierowanej Krasnopol do poziomów określonych jako: Łucz, Łucz-1 i Łucz-2. Rozmiary zewnętrzne (długość 1305 mm, kal. 152 lub 155 mm) i masa całkowita nie uległy zmianie.

Białoruska modernizacja artyleryjskiej amunicji 152/155 mm z laserowym naprowadzaniem na finalnym odcinku trajektorii – Łucz (na pierwszym planie), Łucz-1 (w środku) i Łucz-2 (z tyłu). www.zbiam.pl


Wiropłaty wojskowe

Śmigłowce rodziny W-3 Sokół to obecnie najpopularniejsze wiropłaty w Wojsku Polskim. Optymalnym momentem do ich modernizacji będą planowe remonty główne, które w nieodległej przyszłości będzie musiała przejść część maszyn.

Łukasz Pacholski 4 września Inspektorat Uzbrojenia poinformował o zamiarze przeprowadzenia dialogu technicznego dotyczącego modernizacji śmigłowców W-3 Sokół do wersji W-3WA WPW (Wsparcia Pola Walki). Oznacza to, że Ministerstwo Obrony Narodowej planuje modernizację kolejnych wiropłatów tej rodziny, obecnie najliczniejszych w swej klasie w Siłach Zbrojnych RP. Według różnych ocen przedsięwzięcie może pochłonąć ok. 1,5 mld PLN i potrwać 5–6 lat.

N

Fotografie w artykule: Łukasz Pacholski, Andrzej Kiński.

a zaproszenie Inspektoratu Uzbrojenia odpowiedziało m.in. konsorcjum Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL-Świdnik S.A., należącej do Leonardo, i Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 S.A. z Łodzi oraz Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych z Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Wielu wskazuje, że właśnie konsorcjum w tym składzie powinno być faworytem w rywalizacji o potencjalny kontrakt – obejmuje bowiem producenta śmigłowców rodziny Sokół, a także podmioty specjalizujące się w remontach i modernizacjach wiropłatów wykorzystywanych w Wojsku Polskim. Zapisy zawarte w ogłoszeniu wyraźnie mówią o dysponowaniu przez uczestników postępowania „prawami własności intelektualnej do dokumentacji technicznej śmigłowca W-3 Sokół, w szczególności autorskich praw majątkowych lub licencji, zawierające dokładne wskazanie poszczególnych praw”. Sam dialog, w którym wezmą udział wybrane przez Inspektorat Uzbrojenia podmioty, ma zostać przeprowadzony pomiędzy październikiem 2018 a lutym 2019 r. Termin ten

5 8 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

Odmładzanie Sokołów może jednak ulec zmianie, gdy cele określone w powyższym ogłoszeniu nie zostaną osiągnięte. Obecnie śmigłowce rodziny W-3 Sokół są najpopularniejszymi wiropłatami w Siłach Zbrojnych RP – według danych przekazanych przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych w maju br. na stanie jest ich 69. Pierwsze z nich dostarczono w 1989 r. (W-3T), natomiast najnowsze trafiły do linii w 2013 r. (W-3P VIP). Obok zadań transportowych i bezpośredniego wsparcia, są wykorzystywane także do ratownictwa morskiego, ratownictwa lądowego i misji CSAR, przewozu VIP, a także rozpoznania radioelektronicznego. Co godne odnotowania, polskie Sokoły mają za sobą epizod bojowy – pełniły w latach 2003–2008 służbę w ramach PKW Irak, jeden z nich (W-3WA, nr 0902) rozbił się w rejonie Karbali 15 grudnia 2004 r. W lotnictwie Wojsk Lądowych eksploatowanych jest dziś ok. 30 Sokołów (maszyny W-3W/WA 7. dywizjonu lotniczego 25. Brygady Kawalerii Powietrznej), wykorzystywanych głównie do zadań transportowo-desantowych. Sokoły te mogłyby zostać poddane modernizacji. Co więcej, w przypadku części z nich zbliża się czas przeprowadzenia remontów głównych, co można powiązać z montażem nowego wyposażenia. Modernizacja MLU (Mid-Life Update, dosłownie unowocześnienie w połowie życia) śmigłowców nie jest niczym niezwykłym. Taki proces można zaobserwować i w Polsce, i w innych państwach NATO. W obecnym stuleciu Inspektorat Uzbrojenia zrealizował dwa projekty tego typu dotyczące śmigłowców rodziny W-3 Sokół. Pierwszym z nich był W-3PL Głuszec, który objął dotychczas osiem śmigłowców – wszystkie trafiły w latach 2010–2016 do 56. Bazy Lotniczej w Inowrocławiu, gdzie wchodzą w skład 2. eskadry śmigłowców. 22 czerwca 2017 r. maszyna o numerze 0606 została utracona w wypadku podczas ćwiczeń w pobliżu włoskiej miej-

scowości Massanzago. Obecnie prowadzone są starania związane z podpisaniem umowy na przebudowę kolejnego W-3W/WA do wersji W-3PL w celu uzupełnienia liczby maszyn w linii. Drugi projekt objął maszyny należące do Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej i objął przebudowę do wersji W-3WARM wraz z zabudową wyposażenia ratowniczego dwóch maszyn W-3T Sokół, a także modernizację i ujednolicenie wyposażenia sześciu Anakond. Pierwsze zmodernizowane maszyny wróciły do służby w 2017 r., a obecnie program zbliża się do szczęśliwego finału. Dziś w PZL-Świdnik kończą się prace przy dwóch ostatnich Anakondach, które mają zostać przekazane BLMW w przyszłym roku. W obu przypadkach wojsko wykorzystało, sygnalizowaną wcześniej, okazję przebudowy (W-3PL) czy doposażenia (W-3WARM) maszyn podczas remontów głównych. Dzięki temu Głuszce i Anakondy są obecnie najnowocześniej wyposażonymi śmigłowcami w całych SZ RP, m.in. jako jedyne dysponują głowicami optoelektronicznymi umożliwiającymi realizację zadań w każdych warunkach atmosferycznych i o każdej porze doby.

Na początku była Salamandra Pomysł uzbrojenia śmigłowca Sokół i stworzenie na jego bazie maszyny wsparcia pola walki nie jest nowy. Już w 1990 r. zbudowano prototyp W-3U Salamandra, który został uzbrojony m.in. w system rakietowego uzbrojenia kierowanego 9K114 Szturm-W z ppk 9M114 Kokon i układem naprowadzania pocisków Raduga-Sz. Projektu nie kontynuowano z racji przemian politycznych początku lat 90., które przyczyniły się do zerwania współpracy wojskowej z Rosją i reorientacją na państwa zachodnie. W związku z tym, w latach 1992–1993, powstała we współpracy z firmami z Republiki Południowej Afryki nowa odmiana z uzbrojeniem www.zbiam.pl


Samoloty bojowe

Samoloty MiG-29 są eksploatowane w Polsce już niemal 30 lat, w tym czasie dały się poznać jako niezawodny sprzęt, umożliwiający wykonywanie wielu kategorii zadań bojowych w narodowej i sojuszniczej przestrzeni powietrznej. Fot. Mirosław Wasielewski.

Lotnicze partnerstwo, czyli Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A. i MiG-i-29 Łukasz Pacholski

sko-bombowe Su-22M4/UM3, wielozadaniowe Lockheed Martin F-16C/D Jastrząb czy też transportowe C-130E Hercules tego samego producenta. Obok prac związanych z doposażeniem bądź modernizacją, szczegółowo przedstawionych poniżej, MiG-i trafiają regularnie do Bydgoszczy w ramach obsług planowych, które są realizowane po 150 i 300 godzinach lotu oraz po 2000 godzinlub sześciu latach eksploatacji. Niniejszy artykuł ma na celu zaprezentowanie kompetencji WZL nr 2 S.A. na przykładzie obsług tych maszyn. To między innymi dzięki utrzymywaniu tych i innych statków powietrznych w gotowości do działań oraz efektywnemu zarządzaniu, bydgoskie zakłady są od lat jednym z najważniejszych punktów na lotniczej i przemysłowej mapie Polski.

W przyszłym roku Siły Powietrzne będą obchodzić 30. rocznicę wprowadzenia do eksploatacji samolotów myśliwskich MiG-29. Przez wiele lat był to najbardziej zaawansowany typ bojowego statku powietrznego, który pełnił zadania w systemie obrony powietrznej naszego kraju. Ważną rolę w historii MiG-ów-29 w polskim lotnictwie pełnią bydgoskie Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A., które od 1996 r. serwisują, remontują i doposażają te samoloty, aby wciąż spełniały wymagania Sił Powietrznych, Nieco historii, czyli MiG-i trafiają cywilnej administracji kontroli do Polski przestrzeni powietrznej i NATO. Pierwsza partia samolotów MiG-29 trafiła Fotografie w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej: Łukasz Pacholski, WZL nr 2 S.A.

D

ziś trudno sobie wyobrazić efektywną eksploatację samolotów wojskowych, a w szczególności maszyn bojowych, bez bezpośredniego wsparcia producenta bądź innych wyspecjalizowanych podmiotów świadczących tego typu usługi. W naszym kraju taką placówką, realizującą różnorodne prace związane z obsługami i remontami stałopłatów Sił Powietrznych są, należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 S.A. w Bydgoszczy. Obok myśliwców MiG-29 pod opieką specjalistów z miasta nad Brdą są także myśliw-

6 4 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

do 1. eskadry, stacjonującego w Mińsku Mazowieckim, 1. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego ówczesnych Wojsk Obrony Powietrznej Kraju w 1989 r. (w lipcu cztery jednomiejscowe izdielije 9-12A, w sierpniu trzy dwumiejscowe izd. 9-51) i 1990 r. (w październiku pięć izd. 9-12A). Były to maszyny fabrycznie nowe, wyprodukowane przez zakłady Znamja Truda w Moskwie (izd. 9-12A) i Sokoł w Gorki (izd. 9-51). Pięć lat później uzupełniło je 10 maszyn z „drugiej ręki” (w grudniu 1995 r. – pięć izd. 9-12A i jeden izd. 9-51, w styczniu 1996 r. – cztery izd. 9.12A), pozyskanych z Republiki Czeskiej w drodze wymiany za 11 śmigłowców W-3A Sokół. Ta transakcja pozwoliła na przezbrojenie z MiG-ów-21PF i M 2. eskadry mińskiego pułku. Trzecia i ostatnia partia

MiG-ów-29 obejmowała 22 samoloty (formalnie 23, ale jeden – niezdolny do lotu – pozostał w Niemczech i jest obecnie eksponatem Luftwaffenmuseum der Bundeswehr w Gatow pod Berlinem), wycofane ze służby w niemieckiej Luftwaffe i przekazane Polsce na mocy umów międzyrządowych z 29 stycznia 2002 r. i z czerwca 2003 r. za symboliczne 1 euro. Pierwsze trzy samoloty jednomiejscowe dotarły do Bydgoszczy we wrześniu 2003 r., w grudniu przyleciały cztery jednomiejscowe i dwa dwumiejscowe, w kwietniu 2004 r. cztery jednomiejscowe, zaś pozostałe – siedem i dwa – w sierpniu 2004 r. Niemieckie samoloty w toku służby w Luftwaffe zostały doposażone i zmodyfikowane – zależnie od poziomu zrealizowanych prac określano je jako ICAO I oraz ICAO II. Ze względu na znaczny stopień wyeksploatowania i strukturę organizacyjną eskadr lotniczych (16 samolotów w jednostce) ostatecznie do służby w Siłach Powietrznych weszło 14 maszyn standardu ICAO I (z tego trzy tylko na okres 1,5 roku). Po remontach przeprowadzonych w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 S.A. w Bydgoszczy trafiły one do 41. eskadry lotnictwa taktycznego z Malborka. W ten sposób, dysponując 44 samolotami typu MiG-29 (36+8), w połowie pierwszej dekady XXI wieku Polska stała się największym użytkownikiem maszyn tego typu w NATO i w Europie Środkowo-Wschodniej. Ostatecznie, po kolejnych zmianach organizacyjnych w Siłach Powietrznych, w dwóch bazach lotniczych jeszcze niedawno eksploatowano 32 samoloty. Pozostałe egzemplarze zostały rozdysponowane jako pomoce szkoleniowe i platformy do różnorodnych prób i badań, a także eksponaty muzealne. Obecnie www.zbiam.pl


Przemysł lotniczy

China International Aviation & Aerospace Exhibition 2018

Myśliwiec J-10B startuje na tle transportowego Y-20.

Tomasz Szulc Cz. 1 Samoloty i śmigłowce, uzbrojenie Tegoroczna wystawa i pokazy lotnicze China International Aviation & Aerospace Exhibition 2018, zorganizowane w Zhuhai niedaleko Hong Kongu w dniach 6–11 listopada, potwierdziły tendencje wyraźnie widoczne już dwa lata temu. Choć z nazwy jest to nadal impreza lotniczo-kosmiczna, to pod względem liczby eksponatów dominuje na niej różnorodne uzbrojenie, poczynając od broni strzeleckiej, a na czołgach kończąc. Są – oczywiście – eksponowane także cywilne samoloty i śmigłowce, ale zarówno pod względem liczby, jak i atrakcyjności dominują maszyny bojowe. Dlatego zdecydowanie bardziej adekwatną nazwą tego przedsięwzięcia byłby „salon przemysłu obronnego” lub „salon sprzętu bojowego”. Fotografie w artykule: Marina Łyscewa, Michaił Żerdiew, Internet. 7 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

oraz wyposażenie lotnicze

W

tym roku ilość zaprezentowanych nowości była ogromna szczególnie w dwóch dziedzinach – bezzałogowych statków powietrznych i uzbrojenia rakietowego. Pojawiło się sporo nieznanych dotąd dział samobieżnych, wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet „ziemia–ziemia” i systemów przeciwlotniczych. We wszystkich tych kategoriach sprzętu liczba prezentowanych rozwiązań znacznie przewyższa potrzeby jakichkolwiek sił zbrojnych, nawet tak wielkich jak Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza. W sferze bezzałogowców firmy chińskie przedstawiły więcej nowości niż cała reszta światowych liderów w tej branży na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Były to zarówno kopie rozwiązań zagranicznych, w czym od dziesięcioleci specjalizują się Chińczycy, nie zważając na ewidentne naruszanie praw własności intelektualnej i zwykłej przyzwoitości, jak i rozwiązania oryginalne. Także w przypadku innych rodzajów uzbrojenia występowały pirackie kopie rozwiązań zagranicznych równolegle z coraz bardziej dojrzałymi rozwiązaniami własnymi. Taka różnorodność nie ma prostego i racjonalnego wyjaśnienia. Do niedawna, gdy chińskie fir-

my niemal wyłącznie kopiowały rozwiązania zagraniczne, można było przypuszczać, że ani lokalni konstruktorzy, ani wojskowi nie są w stanie przewidzieć, które uda się doprowadzić do stanu kwalifikującego je do produkcji seryjnej i które będą najlepiej spełniały wymagania wojska. Dlatego kopiowano wszystko, co tylko było możliwe. Być może ta niepewność występuje do dziś, gdyż proces wdrażania nowego uzbrojenia w ChALW jest ciągle bardzo powolny i często niekonsekwentny. Drugim powodem może być silna tendencja do regionalizacji produkcji – wiele regionów ma aspiracje, by stać się ośrodkami postępu technicznego i wspierają je w tym finansowo lokalne władze, zapewne często nie zważając, że identyczne pomysły mają też i inne regiony. Skutkiem tego może być mnożenie podobnych rozwiązań oferowanych przez różnych producentów. Trzeci powód to znaczna nadwyżka chińskiego eksportu nad importem, skutkująca ogromnymi wolnymi środkami finansowymi, które rząd w Pekinie stara się inwestować w obiecujące dziedziny nauki i przemysłu. Tych środków starcza zapewne na równoległe finansowanie bardzo dużej ilości prac badawczo-rozwojowych. Choć, jak dotychczas, tylko niewielka ich część jest później kontynuowana aż do stadium produkcji masowej, albo ten proces jest bardzo rozciągnięty w czasie. www.zbiam.pl


Wiropłaty wojskowe

V-247 Vigilant i jego konkurenci

Makieta V-247 Vigilant pokazana przez Bella na wystawie w Quantico we wrześniu br.

Maciej Szopa

zdolności działania przez 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Z kolei nazwa własna konstrukcji – Vigilant (czujny) – oznaczała możliwość prowadzenia w tym czasie efektywnych działań patrolowych i rozpoznawczych. Na tej podstawie można założyć, że konstruktorzy Bella od początku postawili przede wszystkim na długotrwałość lotu i najwyższe możliwości wykrywania oraz namierzania celów za pomocą wielu zaawansowanych sensorów. Dzisiaj okazuje się, że założenia te były słuszne, są bowiem zbieżne z priorytetami Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (USMC) – formacji która jest uważana za pierwszego i – przynajmniej dziś – najważniejszego z potencjalnych odbiorców Vigilanta.

25 września, w czasie wystawy Modern Day Marine Expo 2018 w Quantico, Bell ujawnił pełnowymiarową makietę uzbrojonego statku powietrznego bezzałogowego systemu V-247 Vigilant. Tym samym firma potwierdziła swoją mocną pozycję w rywalizacji o zamówienie nowego bezzałogowca dla Korpusu Piechoty Morskiej. To interesująca konstrukcja, szczególnie, że może znaleźć zastosowanie także w innych rodzajach Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych i ma wiele cech wspólnych z załogowym Program MUX zmiennowirnikowcem V-280 Valor, Latem 2016 r., a zatem w tym samym czasie, kiedy powstającym w ramach programu ujawniono program V-247, USMC ogłosił uruchoFuture Vertical Lift. mienie programu „ekspedycyjnego bezzałogowIlustracje w artykule: Bell, Lockheed Martin, Piasecki Aircraft, DARPA, Northrop Grumman.

P

ierwsze informacje o pracach prowadzonych przez firmę Bell Helicopter (obecnie Bell) nad dużym bezzałogowym zmiennowirnikowcem pojawiły się latem 2016 r. Kiedy we wrześniu tegoż roku przedstawiono oficjalnie jego koncepcję, okazało się, że maszyna ta ma przypominać układem załogowy V-280 Valor, rozwijany równolegle jako propozycja firmy w programie Future Vertical Lift. Bezzałogowiec otrzymał oznaczenie V-247, które odnosiło się do

7 6 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

ca dla lądowo-powietrznej grupy zadaniowej” (Marine Air-Ground Task Force UAS Expeditionary, w skrócie MUX). W owym czasie jego założenia były dopiero precyzowane, ale już wówczas zakładano, że ma to być duży BSP, należący do tzw. grupy 5 wg klasyfikacji amerykańskiej. Przypomnijmy, że obecnie w SZ Stanów Zjednoczonych wyróżnia się pięć grup BSP: – Grupę 1, o maksymalnej masie startowej do 9 kg, operujących na wysokości do 365 m z prędkością ok 100 km/h; – Grupę 2, z masą w przedziale 9÷25 kg, operujących na wys. do 1050 m z prędkością do 250 km/h;

– Grupę 3 z masą 25÷600 kg, operujących na wys. do 5500 m z prędkością do 250 km/h; – Grupy 4 i 5, w przypadku których masa przekracza 600 kg, a prędkość maksymalna nie jest zdefiniowana. Obie grupy różnią się tylko wysokością operacyjną. W przypadku grupy 4 nie przekracza 5500 m, zaś BSP grupy 5 operują powyżej tej granicy. Obecnie USMC dysponuje jedynie najlżejszymi bezzałogowcami, z grup od 1 do 3, a jej najbardziej złożonymi systemami są AAI Corporation RQ-7 Shadow i Boeing Insitu RQ-21 Blackjack. Kiedy zachodzi potrzeba wykorzystania BSP o lepszych charakterystykach, dowództwo Korpusu musi zwracać się o użyczenie odpowiednich systemów do USAF. Tę bolesną, a w związku z rozwojem techniki coraz bardziej dotkliwą, lukę USMC chce teraz wypełnić. Pytaniem otwartym przez długi czas pozostawały zadania, jakie miałby realizować nowy system. Początkowo założenia były więc bardzo ambitne i zakładały aż siedem rodzajów misji: wsparcie ogniowe desantu i oddziałów na ziemi, eskortowanie własnych statków powietrznych (w tym samolotów transportowych V-22 Osprey), działania patrolowo-dozorowe, rozpoznanie, walka elektroniczna, transport i retranslacja na cyfrowym polu walki. Założono, że nowy BSP miałby być zdolny do działania z pokładów nie tylko śmigłowcowców i okrętów desantowych, ale także jednostek eskortowych (od fregaty lub niszczyciela wzwyż) albo lotnisk o niezbyt rozwiniętym zapleczu, np. zbudowanych na niedawno utworzonym przyczółku. www.zbiam.pl


Okręty wojenne

Program KSS – długa droga Republiki Korei do własnych okrętów podwodnych

Prototypowy Dosan Ahn Chang-ho typu KSS-III. Aby zbudować okręt podwodny o wyporności ponad 3000 ton, uzbrojony w torpedy i pociski manewrujące, przemysł Republiki Korei potrzebował ponad ćwierć wieku. Czas ten jednak dobrze spożytkowano.

Marcin Chała 14 września w południowokoreańskiej stoczni Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering w Okpo został zwodowany okręt podwodny Dosan Ahn Chang-ho typu Chang Bogo III. Wydarzenie to na pierwszy rzut oka jest podobne do kilkunastu innych, do których doszło w Republice Korei na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza. Różni się jednak od poprzednich w istotny sposób. Dosan Ahn Chang-ho jest bowiem pierwszym w historii tego państwa oceanicznym okrętem podwodnym zaprojektowanym i zbudowanym w oparciu o lokalny przemysł stoczniowy i obronny. Ilustracje w artykule: DSME, US Navy, Safran, Hanwha, Tomasz Grotnik.

M

ożna zadać pytanie, jak to możliwe, że państwo, w którym jeszcze na początku lat 90. osiem miniaturowych jednostek tworzyło całe siły podwodne, jest obecnie nie tylko posiadaczem licznej i nowoczesnej floty okrętów tej klasy, ale jest w stanie także projektować, budować – i co więcej – sprzedawać je krajom trzecim, stając skutecznie w szranki z producentami o znacznie dłuższej tradycji i doświadczeniu w tym

8 6 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

zakresie? Aby na nie odpowiedzieć, trzeba powrócić do przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku. W ostatnią dekadę XX wieku Republika Korei weszła z siłami morskimi (Daehan Minguk Haegun, najczęściej jest stosowany skrót anglojęzyczny ROKN od Republic of Korea Navy) zorientowanymi głównie na operacje przybrzeżne. Trzon marynarki stanowiły korwety i lekkie fregaty, natomiast siły podwodne były więcej niż symboliczne, składały się bowiem zaledwie z dwóch typów miniaturowych okrętów podwodnych. Pierwszymi, które zainicjowały funkcjonowanie południowokoreańskich sił podwodnych, budowane od pierwszej połowy lat 80. do lat 90., były okręty typu Dolgorae (SSM-051, SSM-052 i SSM-053). Zaprojektowano je przede wszystkim w celu zebrania doświadczeń w dziedzinie konstruowania, budowy i eksploatacji tej klasy jednostek, a także jako cele ćwiczebne dla nawodnych sił przeciwpodwodnych, szczególnie że ROKN dysponowała wówczas takowymi. Istotnym ich zadaniem było także skryte transportowanie operatorów sił specjalnych. Jednostki typu Dolgorae zbudowała stocznia Korea Takoma w Pusan, obecnie należąca do grupy Hanjin Heavy Industries. Prototypowy SSM-051 wszedł do służby w 1985 r., SSM-052 w 1990 r., zaś SSM-053 rok później. W położeniu podwodnym wypierały one 175 t przy wymiarach 25,0×2,1 m. Uzbrojenie stanowiły dwie 406 mm wyrzutnie torped, a załoga składała się z sześciu osób, mogły dodatkowo zabrać ośmiu

żołnierzy wojsk specjalnych. Wraz z wejściem do służby pierwszych „prawdziwych” okrętów podwodnych typu Chang Bogo, były one stopniowo wycofywane ze służby (w 2003 r. banderę opuszczono na SSM-051, a w 2016 r. na dwóch kolejnych). Drugim, liczniejszym, ale i mniejszym typem miniaturowych okrętów podwodnych ROKN było pięć (wg innych danych od 6 do 9) jednostek typu SX-756/K projektu włoskiej firmy Cos.Mo.S. SpA z Livorno. W odróżnieniu od typu Dolgorae, nie były one w pełni budowane w Republice Korei, lecz jedynie składane z prefabrykowanych podzespołów dostarczanych z Włoch. Miały wyporność podwodną100 t przy wymiarach 25,2×2,1×4,0 m. Na zewnętrznych zaczepach można podczepić dwie torpedy kal. 533,4 mm lub miny morskie, w tym denne Mk 21. Łączna masa ładunku mogła wynosić do 1800 kg. Załogę stanowiło sześć osób i do ośmiu komandosów. Jednostki typu SX-756/K mogły operować na głębokości do 40 m, a zasięg pod wodą wynosił 60 Mm przy prędkości czterech węzłów. Pod koniec lat 80., w związku z niepewną sytuacją związaną z możliwością wycofania wojsk amerykańskich z Półwyspu Koreańskiego, w Seulu rozpoczęto studia nad transformacją sił zbrojnych. Warto w tym miejscu wspomnieć, że wszystkie realizowane w Republice Korei programy obronne przyspieszały bądź zwalniały w zależności od aktualnej sytuacji na linii Seul–Pjongjang. Nie inaczej www.zbiam.pl


Technika morska

Łódź przechwytująca Hurricane ZH-1300. Uwagę zwracają dwa zadaszone stanowiska załogi z fotelami amortyzowanymi i wyrzutnia ppk MBDA MMP na rufie.

Tomasz Grotnik Uzbrojenie i wyposażenie okrętowe to kolejny – po samych jednostkach pływających, przybliżonych w poprzednim numerze „Wojska i Techniki” – segment morskiej produkcji obronnej szeroko promowany w trakcie każdej wystawy Euronaval. W tym roku w Paryżu zaprezentowano szereg propozycji z tego obszaru rynku, wśród których najwięcej było systemów artyleryjskich i stanowisk ogniowych broni strzeleckiej oraz pasywnej i aktywnej obrony okrętów, jak też bezzałogowców różnych klas. Fotografie w artykule: Tomasz Grotnik, Andrzej Nitka, Saab.

W

dziedzinach wspomnianych na wstępie ogłoszono też kolejne – po producentach okrętów – mariaże, wzmacniające w zamyśle ich uczestników siłę oddziaływania prezentowanych ofert. W trakcie salonu zainaugurowało działalność joint venture Belgium Naval & Robotics utworzone przez spółki ECA Group i Naval Group. Pierwsza specjalizuje się w morskich robotach przeciwminowych, druga zaś to jeden z głównych światowych producentów okrętów wszystkich klas. Belgium Naval & Robotics powstało w celu wspólnego promowania francuskich rozwiązań w trakcie dialogu technicznego (tak, nie tylko Inspektorat Uzbrojenia MON je organizuje!), mającego znaleźć odpowiedź na pytanie, jak mają wyglądać siły obony przeciwminowej XXI wieku flot Belgii i Holandii. Niemal na pewno chodzi o systemy zautomatyzowane, bezzałogowe i ich bazowce – niebędące konstrukcjami specjalizowanymi w rodzaju niszczycieli min, a jednocześnie od nich większe. Nowy

9 4 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 8

Systemy uzbrojenia i obrony okrętów na Euronaval

podmiot utworzył już zaczyn swojej obecności w Beneluksie, powołując biuro projektu w Belgii, które rozpoczęło rozmowy z potencjalnymi, lokalnymi partnerami przemysłowymi. Połączone siły duńskiej Termy i brytyjskiego Chemring Countermeasures to z kolei zespół mający za zadanie oprzeć się konkurencji w zakresie systemów obrony biernej (soft kill) okrętów. Duńczycy chcą włączyć do swojego systemu C-Guard, wykorzystującego nieruchome wyrzutnie amunicji zakłócającej kal. 130 mm, nową, naprowadzaną w dwóch płaszczyznach 12-lufową wyrzutnię Centurion brytyjskiego producenta. Duet ma na celowniku program fregat typu 26 dla Royal Navy i jego zagraniczne pochodne. Także w zakresie systemów artyleryjskich dużego kalibru pojawiło się partnerstwo. BAE Systems, jako wytwórca 127 i 155 mm armat morskich Mk 45 i Mk 51 Advanced Gun System oraz 155 mm haubicoarmat holowanych M777 i samobieżnych M109, postawił na współpracę z koncernem Leonardo w celu promocji amunicji korygowanej w locie o zwiększonym zasięgu Vulcano. Występująca m.in. w wersjach 127 i 155 mm, jest idealnym kandydatem do użycia we wspomnianych systemach, stąd obecność 127 mm pocisku Vulcano na stoisku brytyjskiego producenta nie powinna dziwić. Jednocześnie firma poinformowała o wdrożeniu przeprojektowanego, całkowicie automatycznego, systemu dosyłania amunicji do armat Mk 45 Mod 4, które wybrano m.in. do fregat typu 26. Jednak najszerzej omawianym mariażem w zakresie uzbrojenia lufowego była współpraca Thalesa i Nextera.

Systemy artyleryjskie W trakcie Euronaval 2016 Thales ujawnił rozpoczęcie prac nad okrętową wersją 40 mm systemu artyleryjskiego RAPIDFire, jednak informacje podane wówczas były jedynie szczątkowe. Nazwano go wtedy RAPIDSeaGuardian, ale obecnie tej nazwy nie przytaczano. W tym roku zaprezentowano z kolei po raz pierwszy pełnowymiarową makietę T40AA RAPIDFire’a Naval. Wykorzystuje on armatę 40CTAS (40 mm Cased Telescoped Ammunition System) firmy CTA International (joint venture Nextera i BAE Systems), strzelającą amunicją teleskopową 40×255 mm. Konstrukcja nabojów z pociskiem zagłębionym w łusce i otoczonym częściowo ładunkiem miotającym pozwoliła na zachowanie ich kompaktowych wymiarów. System jest optymalizowany do zwalczania celów powietrznych, w tym: bezzałogowców, śmigłowców, pocisków manewrujących, przeciwokrętowych, a także szybkich obiektów nawodnych. Do jego zasadniczych zalet należy podobna masa i niezbędna powierzchnia do instalacji na okręcie, co systemów mniejszego kalibru, przy zwiększonym zasięgu oraz sile ognia cechującej 40 mm armatę. Do zwalczania szybkich i nisko lecących pocisków przeciwokrętowych będzie używana amunicja programowalna A3B (Anti-Aerial Air Burst) z wymuszoną fragmentacją, zawierająca subamunicję w postaci wolframowych walców. Jest ich mniej niż w podobnych pociskach konkurencji, ale mają znacznie większą masę, a przewidywalny i powtarzalny schemat ich stożkowego rozprzestrzeniania się pozwala tak zaprogramować zapalnik czasowy bądź zbliżeniowy, aby uzyskać optymalne www.zbiam.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.