Wojsko i Technika 12/2019

Page 1

Wojsko B OX E RY D L A B R I T I S H A R M Y

NOWE POCISKI KRLD

K O R W E TA PAT R O LO W A O R P Ś L Ą Z A K

i Technika

WWW.ZBIAM.PL

12/2019 Grudzień CENA 14,50 zł

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ

Pierwsze zmodyfikowane T-72 przekazane wojsku

SCAF – europejski powietrzny system bojowy przyszłości

str. 12

str. 70

W grudniu ZM „BUMAR-ŁABĘDY” S.A. rozpoczęły przekazywanie pierwszych czołgów T-72M1, które przeszły remont i modyfikację. To początek procesu, którego efektem ma być przywrócenie do 2025 r. gotowości bojowej i unowocześnienie wszystkich T-72 planowanych do dalszego wykorzystania przez SZ RP.

w tym 8% VAT

INDEKS 407445 ISSN 2450-1301

Jednym z najważniejszych wydarzeń 2019 r. było zainicjowanie studium badawczo-rozwojowego nowego europejskiego samolotu bojowego, powstającego w ramach systemu SCAF (Systeme de combat aerien futur) i rozwoju jego planowanego napędu.


Z PRENUMERATĄ SAME KORZYŚCI Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych

Wojsko i Technika: cena detaliczna 14,50 zł Prenumerata roczna: 145,00 zł | zawiera 12 numerów Lotnictwo Aviation International: cena detaliczna 16,50 zł Prenumerata roczna: 165,00 zł | zawiera 12 numerów Wojsko i Technika Historia + numery specjalne: cena detaliczna 18,99 zł Prenumerata roczna: 190,00 zł | zawiera 12 numerów Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976

Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa


Spis treści Vol. V, nr 12 (52) GRUDZIEŃ 2019, NR 12. Nakład: 14 990 egzemplarzy

Wojsko B OX E RY D L A B R I T I S H A R M Y

NOWE POCISKI KRLD

K O R W E TA PAT R O LO W A O R P Ś L Ą Z A K

i Technika

WWW.ZBIAM.PL

Spis treści WiT Grudzień 2019 Polska może stać się pełnoprawnym partnerem MBDA Z Janem Grabowskim, dyrektorem przedstawicielstwa MBDA w Polsce, rozmawia Andrzej Kiński str. 10 Pierwsze T-72 zmodyfikowane w Łabędach przekazane wojsku Andrzej Kiński

str. 12

Boxery dla British Army Bartłomiej Kucharski

str. 16

PIT-RADWAR – innowacyjne rozwiązania dla Sił Zbrojnych RP Andrzej Kiński str. 20

Strzeleckie nowości z Chińskiej Republiki Ludowej Przemysław Juraszek

str. 48

Sympozjum „Roboty na współczesnym polu walki” Bartłomiej Kucharski

str. 52

Cyberkomponent Wojsk Obrony Terytorialnej

str. 58

Mobilne Urządzenie Łączności Krytycznej – remedium DGT na sytuacje kryzysowe Marcin Chała str. 60 Nowości z sił powietrznych świata Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski

str. 64

Udana jesień F-35 Lightning II Łukasz Pacholski

str. 66

str. 24

SCAF – europejski powietrzny system bojowy przyszłości Marek Łaz str. 70

Nowości programu IBCS Adam M. Maciejewski

str. 28

Nowości z flot wojennych świata Tomasz Grotnik, Łukasz Pacholski

str. 80

Podwodny gap filler ze Szwecji Tomasz Grotnik

str. 82

Laivue 2020, czyli Miecznik po fińsku Marcin Chała

str. 84

Nowe rakiety Kima – czy KRLD grozi kolejne „przekleństwo urodzaju”? Tomasz Szulc str. 34 Generacje indywidualnego sprzętu noktowizyjnego z PCO Marek Wachowski str. 42

70

Korweta patrolowa ORP Ślązak Tomasz Grotnik

84

Pierwsze zmodyfikowane T-72 przekazane wojsku

SCAF – europejski powietrzny system bojowy przyszłości

str. 12

str. 70

W grudniu ZM „BUMAR-ŁABĘDY” S.A. rozpoczęły przekazywanie pierwszych czołgów T-72M1, które przeszły remont i modyfikację. To początek procesu, którego efektem ma być przywrócenie do 2025 r. gotowości bojowej i unowocześnienie wszystkich T-72 planowanych do dalszego wykorzystania przez SZ RP.

PSR-A Pilica coraz bliżej eksploatacji liniowej Adam M. Maciejewski

Rakietowy system przeciwlotniczy średniego zasięgu Buk-MB3K Miroslav Gyűrösi str. 30

CENA 14,50 zł w tym 8% VAT

INDEKS 407445 ISSN 2450-1301

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ

34

16 Nowości z armii świata Bartłomiej Kucharski, Przemysław Juraszek, Andrzej Kiński, Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 4

12/2019 Grudzień

str. 90

Jednym z najważniejszych wydarzeń 2019 r. było zainicjowanie studium badawczo-rozwojowego nowego europejskiego samolotu bojowego, powstającego w ramach systemu SCAF (Systeme de combat aerien futur) i rozwoju jego planowanego napędu.

Na okładce: Korweta patrolowa ORP Ślązak. Fot. Piotr Leoniak/MW RP via PGZ.

Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Tomasz Grotnik tomasz.grotnik@zbiam.pl Łukasz Prus lukasz.prus@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński, Krzysztof Nicpoń, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Andrzej Ulanowski andrzej.ulanowski@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl

Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2019 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:

www.zbiam.pl   www.facebook.com/wojskoitechnika

www.zbiam.pl

G r u d z i e ń 2 0 1 9 • Wojsko i Technika 3


Opinie

Polska może stać się pełnoprawnym decyzja o jej dozbrojeniu w taki system. Uczestniczymy także w programie Pustelnik, dotyczącym rakietowej broni przeciwpancernej krótszego zasięgu. W tym przypadku myślimy o systemie Enforcer z naszego oddziału niemieckiego, który wkrótce trafi do uzbrojenia Bundeswehry. Na razie rozważamy pocisk Brimstone przede wszystkim w kontekście niszczyciela czołgów, ale może on być odpalany także z platform lotniczych. Został już bowiem zintegrowany z jednym z uczestników programu wyboru nowego śmigłowca bojowego Kruk – amerykańską maszyną Boeing AH-64.

Z Janem Grabowskim, dyrektorem przedstawicielstwa MBDA w Polsce, rozmawia Andrzej Kiński.

Panie Dyrektorze, jakie jest obecnie miejsce grupy MBDA na światowym rynku producentów kierowanych pocisków rakietowych? Jakie grupa osiąga wyniki finansowe i jakim może się pochwalić portfelem zamówień? Od momentu powstania w 2001 r. MBDA jest największym producentem pocisków rakietowych w Europie. Początków firmy można tak naprawdę doszukiwać się w latach 50. ubiegłego wieku, kiedy powstał pierwszy pocisk rakietowy w kooperacji brytyjsko-francuskiej. Później współpraca rozszerzała się na inne państwa z tzw. grupy założycielskiej – Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i Hiszpanii, co poskutkowało z czasem fuzjami wielu ich „rakietowych” firm. Naszymi udziałowcami są dziś: Airbus (37,5%), BAE Systems (37,5%) i Leonardo (25%), a więc gracze nie tylko rangi europejskiej, ale i światowej. Naszą pozycję lidera w Europie potwierdzają wyniki finansowe grupy. Najnowsze dostępne dotyczą roku 2018, a zostały opublikowane w marcu. W zeszłym roku przychody osiągnęły 3,2 mld EUR, a wartość zawartych nowych zamówień wyniosła ok. 4 mld EUR, co dało nam całkowity portfel zamówień na poziomie 17,4 mld EUR. Jeśli chodzi o 2019 r., to skala dotychczas zawartych kontraktów jest podobna do ubiegłorocznej, możemy spodziewać się także porównywalnych przychodów. W 2019 r. doszło do zmiany prezesa Grupy. Antoine Bouvier, który kierował nią przez ponad dekadę, odszedł ze stanowiska i objął funkcję dyrektora ds. strategii, fuzji i przejęć oraz relacji publicznych w Airbusie. Zastąpił go 1 czerwca Eric Beranger, który kontynuuje politykę poprzednika. Nowy prezes zapowiedział jednocześnie unowocześnienie modelu zarządzania Grupą i zwiększenie jej konkurencyjności na globalnym rynku. Jakie są dziś główne obszary zainteresowania grupy MBDA w Polsce? Grupa MBDA jest obecna na polskim rynku od kilkunastu lat. Regularnie uczestniczymy w przetargach dotyczących kluczowych programów modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP, znamy polski rynek, polski przemysł, wiemy jak one funkcjonują. Dziś z naszego punktu widzenia kluczowe są dwa przedsięwzięcia modernizacyjne – system obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narew i program Ottokar Brzoza, a więc tzw. samobieżny rakietowy niszczyciel czołgów. Oprócz tego chcielibyśmy zaproponować Polsce pakiet uzbrojenia do wielozadaniowych samolotów bojowych 5. generacji, czyli F-35. Na tym polu mamy już doświadczenia uzyskane w programie realizowanym dla Wielkiej Brytanii. Możemy też pomóc w procesie modernizacji Marynarki Wojennej – te same pociski CAMM, które oferujemy do Narwi, ale w ramach systemu okrętowego, mogłyby stać się głównym elementem rakietowego parasola planowanych fregat Miecznik i korwety ORP Ślązak, jeśli zostanie podjęta 1 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

Wydaje się, że najbardziej ambitnym, a także istotnym dla zdolności bojowych Sił Zbrojnych RP będzie program Narew, gdzie MBDA oferuje pocisk CAMM z brytyjskiego oddziału grupy. Jakie są szczegóły tej propozycji? Propozycją grupy MBDA dla programu Narew są rzeczywiście pociski CAMM i CAMM-ER. Pierwszy jest dziełem oddziału MBDA UK, zaś drugi powstaje we współpracy brytyjsko-włoskiej. Należy podkreślić, że nie jest to tylko propozycja grupy MBDA, ale przede wszystkim rządu Wielkiej Brytanii dla rządu Polski. To efekt traktatu o współpracy w sferze obronności i bezpieczeństwa zawartego pomiędzy Rzecząpospolitą Polską i Zjednoczonym Królestwem w Warszawie 21 grudnia 2017 r. Wielka Brytania tego typu porozumienia ma tylko z dwoma państwami – Francją i Polską, co pokazuje, jak ważnym partnerem z punktu widzenia polityki bezpieczeństwa jest dla Londynu nasz kraj. Stąd też tak duża otwartość MBDA, jeśli chodzi o możliwość sprzedaży Polsce tak zaawansowanego uzbrojenia i transfer technologii produkcyjnych do polskiego przemysłu. No właśnie, jednym z kluczowych aspektów programu Narew jest jak największy udział w nim polskiego przemysłu, który oczekuje transferu do Polski technologii produkcji pocisku. MBDA, jak można wywnioskować z dostępnych informacji, oferuje w tym zakresie jedne z lepszych warunków na tle konkurencji. Czy to prawda, że docelowo pocisk CAMM mógłby w niemal 100% powstawać w Polsce? W przypadku Narwi nie mamy na myśli jedynie transferu technologii pocisku czy elementów pocisku, ale wspólną produkcję kompletnego rakietowego systemu przeciwlotniczego. Mówimy o pocisku, jego kluczowych zespołach, ale także o wyrzutni, wykorzystaniu systemów radiolokacyjnych polskiej produkcji, oraz o integracji produktów MBDA i polskiego przemysłu obronnego w celu oferowania ich na rynki trzecie. MBDA wiele proponuje krajowym firmom zbrojeniowym. Mówiąc o transferze technologii pocisku CAMM należy pamiętać, że na rynku nie ma w tej chwili nowszego pocisku tej klasy. Rozmawiamy z Polską Grupą Zbrojeniową, która jest liderem konsorcjum mającym opracować i dostarczyć system Narew, oraz ze spółkami wchodzącymi w skład PGZ. MESKO S.A., która ma być odpowiedzialna za produkcję pocisku; rozmawiamy z PIT-RADWAR S.A. o integracji z radarami i systemem C2; z Jelczem na temat podwozi. Na MSPO 2019 przedstawiliśmy w pełni zintegrowaną wyrzutnię – nie makietę – EMADS do pocisków CAMM na podwoziu Jelcza P882.D43, która w takiej postaci mogłaby stać się elementem systemu Narew. Co jest warte podkreślenia – integracja została przeprowadzona w zakładach Jelcz Sp. z o.o., siłami polskich specjalistów. Według naszego partnera tak szybko żadnego przedsięwzięcia o podobnym stopniu komplikacji jeszcze w Jelczu nie przeprowadzono. Inni producenci uzbrojenia rakietowego współpracowali z Jelczem w minionych latach, ale wszystko trwało znacznie dłużej, albo integracja nie była całkowita. Wracając do MESKO, już dziś firma ta jest ogniwem łańcucha dostaw MBDA. Także podczas MSPO 2019 została podpisana umowa o współpracy pomiędzy MBDA UK i MESKO S.A. dotycząca produkcji elementów pocisków kierowanych CAMM i Brimstone. Wkrótce ma rozpocząć się ich wytwarzanie w Skarżysku-Kamiennej, i to niezależnie od tego, czy MBDA będzie partnerem Polski w programach Narew i Ottokar Brzoza, czy też nie. W ramach współpracy przedstawiciele polskiej firmy będą niedługo gościli w siedzibie MBDA UK na spotkaniu naszych globalnych partnerów. Oczywiście, gdyby CAMM został wybrany jako efektor do Narwi, zakres kooperacji byłby szerszy. Objęłaby ona m.in. kompetencje produkcyjne, serwisowe i modernizacyjne pocisku; produkcję i rozwój wyrzutni; rozwój algorytmów pocisku, tak by nadążał za ewolucją zagrożeń na polu walki, czy wreszcie opracowywaniem nowych wariantów pocisku. Rozmawiamy też o paliwach rakietowych i produkcji www.zbiam.pl


Wozy bojowe Andrzej Kiński W grudniu Zakłady Mechaniczne „BUMAR-ŁABĘDY” S.A. rozpoczęły przekazywanie zamawiającemu pierwszych ośmiu czołgów T-72M1, które przeszły remont i zostały poddane modyfikacji na mocy umowy zawartej 22 lipca tego roku. To początek procesu, którego efektem ma być przywrócenie do 2025 r. gotowości bojowej oraz unowocześnienie wszystkich wozów T-72 planowanych do dalszego wykorzystania przez Wojska Pancerne i Zmechanizowane. Mają być rozwiązaniem pomostowym do chwili wprowadzenia do linii nowych czołgów podstawowych Wilk, co ma nastąpić w latach 30. Jeden z pierwszych ośmiu czołgów T-72M1 poddanych remontowi i modyfikacji. „Odmłodzony” wóz najłatwiej odróżnić w widoku z przodu po braku reflektorów podczerwieni współdziałających z aktywnymi noktowizyjnymi przyrządami obserwacyjno-celowniczymi na wieżyczce dowódcy i po prawej stronie jarzma armaty.

Fotografie w artykule ZM „BUMAR-ŁABĘDY” S.A.

W

spomniana umowa została zawarta pomiędzy 1. Regionalną Bazą Logistyczną z Wałcza, reprezentującą Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych, i konsorcjum firm Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., w skład którego wchodzą: Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., Zakłady Mechaniczne „BUMAR-ŁABĘDY” S.A. (lider tech-

Pierwsze T-72 zmodyfikowane w Łabędach przekazane wojsku niczny) i Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A. Wartość umowy to 1,749 mld PLN brutto. Czołgi poddane będą remontom o różnym zakresie, a także modyfikacji polegającej na wymianie niektórych przyrządów obserwacyjnych i obserwacyjno-celowniczych oraz sprzętu łączności wewnętrznej i zewnętrznej. Budżet projektu ma być

„sztywny”, a liczba objętych pracami czołgów będzie zależała od kosztów remontu poszczególnych wozów, określanych na podstawie weryfikacji ich stanu technicznego przez specjalistów z przemysłu. Jeśli zakres remontu będzie bardzo duży, obejmujący np. wymianę silnika i lufy armaty w tym samym wozie, to także koszt jego remontu

Zmodyfikowany T-72M1 z boku. Najbardziej rzuca się w oczy kosz z tyłu wieży, a także przeniesiona na lewy bok wieży oryginalna skrzynka na dodatkowe wyposażenie. Wprawne oko dostrzeże nową antenę na stropie przedniej części wieży. 1 2 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

www.zbiam.pl


Wozy bojowe

Pierwsze seryjne transportery opancerzone Boxer, zakupione w ramach programu Mechanised Infantry Vehicle, trafią do pododdziałów British Army w 2023 r.

Bartłomiej Kucharski

Boxery dla British Army

5 listopada minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace ogłosił, że British istoria powstania Boxera jest wyjątkowo zaArmy otrzyma ponad 500 kołowych wiła i długa, obecnie przypomnimy więc transporterów Boxer, które w ramach jedynie jej najważniejsze momenty. Cofnąć programu Mechanised Infantry Vehicle należy się aż do 1993 r., kiedy ministerstwa obrony dostarczy spółka joint venture Niemiec i Francji ogłosiły rozpoczęcie prac nad Rheinmetall BAE Systems Land. wspólnym kołowym transporterem opancerzonym. Komunikat ten można uznać za początek Z czasem do udziału w programie dołączyła Wielka końca bardzo długiej i wyjątkowo Brytania. wyboistej drogi, jaką wspólnie, oddzielnie i znów wspólnie pokonują brytyjskie Wyboista droga… W 1996 r. powstała europejska organizacja OCCAR wojska lądowe i europejski transporter (fr. Organisation conjointe de coopération en GTK/MRAV, znany dziś jako Boxer. matière d’armement, Organizacja Jednoczącej

H

Fotografie w artykule: British Army/Crown Copyright, Bundeswehr/Mario Bähr, Rheinmetall, MBDA UK, FFG.

Współpracy w Dziedzinie Uzbrojenia), w skład której początkowo wchodziły: Niemcy, Wielka Brytania,

Boxer miał być u zarania projektu transporterem „europejskim” – niemiecko-francusko-brytyjskim. Z czasem stał się wozem niemiecko-holenderskim. 1 6 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

Francja i Włochy. OCCAR miała ułatwić międzynarodową współpracę przemysłową w sferze obronności w Europie. Dwa lata później do realizacji programu kołowego transportera opancerzonego dla wojsk lądowych Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii wskazano konsorcjum ARTEC (Armoured Vehicle Technology), w skład którego wchodziły firmy Krauss-Maffei Wegmann, MAK, GKN i GIAT. Już w 1999 r. z konsorcjum odeszła Francja i GIAT (obecnie Nexter), który zajął się pracami nad własnym pojazdem VBCI, ponieważ brytyjsko-niemiecka koncepcja okazała się nie do pogodzenia z wymaganiami postawionymi przez Armée de Terre. W tym samym roku Niemcy i Wielka Brytania podpisały umowę, zgodnie z którą zamówiono po cztery prototypy pojazdu GTK/MRAV (Gepanzertes Transport-Kraftfahrzeug/Multirole Armoured Vehicle) dla Bundeswehry i British Army (wartość umowy wyniosła 70 mln GBP). W lutym 2001 r. do konsorcjum dołączyła Holandia i firma Stork PWV BV (która w 2008 r. stała się własnością grupy Rheinmetall i weszła w skład Rheinmetall MAN Military Vehicles jako RMMV Netherland), dla której również zamówiono cztery prototypy. Pierwszy z nich – PT1 – zaprezentowano 12 grudnia 2002 r. w Monachium. Od pokazu drugiego PT2 w 2003 r. pojazd otrzymał nazwę Boxer. W tym czasie zakładano produkcję co najmniej po 200 pojazdów dla każdego z uczestników programu, począwszy od 2004 r. Jednak w 2003 r. Brytyjczycy zrezygnowali z udziału w konsorcjum ARTEC (obecnie tworzonego przez firmy Krauss-Maffei Wegmann i Rheinmetall MAN Military Vehicles), za powód podając zbyt trudne dostosowanie powstającego pod lokalnymi akronimami GTK/MRAV/PWV (odpowiednio: www.zbiam.pl


Przemysł obronny Andrzej Kiński Chociaż przypadające w tym roku rocznice przypominały o chlubnej historii polskich osiągnięć w sferze techniki radiolokacyjnej i militarnej elektroniki profesjonalnej, dziś w spółce PIT-RADWAR S.A., dziedziczącej tradycje Państwowego Instytutu Telekomunikacyjnego, Przemysłowego Instytutu Telekomunikacji, WZR RAWAR i CNPEP RADWAR, myśli się przede wszystkim o przyszłości. Fotografie w artykule: PIT-RADWAR, Ministerstwo Obrony Narodowej/st. chor. sztab. Tomasz Zatorski/st. szer. Wojciech Król, Raytheon, Andrzej Kiński.

K

ulminacją obchodów rocznic były listopadowe „Dni Radiolokacji 2019”, wydarzenie skupiające dwie najważniejsze w Polsce konferencje dotyczące radiolokacji i radioelektroniki. W ich ramach zorganizowano 49. Konferencję Naukowo-Techniczną Radiolokacji, w tym roku pod hasłem „Krajowy przemysł radiolokacyjny w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP”, a także 10. Konferencję Naukową Urządzenia i Systemy Radioelektroniczne. Ich organizatorami były PIT-RADWAR S.A. i Wojskowa Akademia Techniczna, a patronatem honorowym objęły je: Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, Polska Agencja Kosmiczna oraz Komitet Elektroniki i Telekomunikacji Polskiej Akademii Nauk. Chociaż wspomniane konferencje miały charakter naukowo-techniczny, niektóre wygłoszone podczas nich referaty dotyczyły potrzeb SZ RP w zakresie sprzętu radiolokacyjnego i systemów obrony przeciwlotniczej, a także aktualnych prac przemysłu obronnego, przede wszystkim PIT-RADWAR S.A., w tej sferze. Są one dobrą bazą do omówienia dnia dzisiejszego i planów spółki na najbliższą przyszłość, a także wybranych projektów zawartych w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2021–2035, w realizacji których PIT-RADWAR S.A. powinien odgrywać ważną rolę.

PIT-RADWAR dziś Dziś spółka to jeden z największych zakładów polskiego przemysłu obronnego, zatrudniająca ponad 1400 pracowników, z których ok. 400 to inżynierowie (wśród nich ze stopniami naukowymi doktora i doktora habilitowanego). PIT-RADWAR to spółka innowacyjna, bowiem ok. ¹/₃ jej pracowników jest zatrudniona w pionie

O przyszłości PIT-RADWAR-u decydować będą nowe produkty, wśród nich mobilny radar wstępnego wykrywania pasma metrowego P-18PL, którego prototyp wkrótce rozpocznie badania kwalifikacyjne.

PIT-RADWAR – innowacyjne rozwiązania dla Sił Zbrojnych RP badawczo-rozwojowym. Poza swymi głównymi lokalizacjami na warszawskiej Pradze Południe i w podwarszawskiej Kobyłce, PIT-RADWAR ma także oddziały w Gdańsku i Wrocławiu, jest 100% udziałowcem ZURAD Sp. z o.o. z Ostrowi Mazowieckiej. Ma także udziały w AUTOSAN Sp. z o.o. (50%) i Zakładach Mechanicznych Tarnów S.A. (23% udziałów).

85 lat polskiej elektroniki profesjonalnej

85 lat temu powstał Państwowy Instytut Telekomunikacyjny, z którego w 1951 r. wydzielił się Przemysłowy Instytut Telekomunikacji (PIT), 70 lat temu Oddział Gdański PIT, a 65 lat temu Warszawskie Zakłady Radiowe RAWAR (które wraz z ZURAD-em i Profelem w 1977 r. utworzyły Centrum Naukowo-Produkcyjne Elektroniki Profesjonalnej RADWAR). W 2011 r. PIT i CNPEP RADWAR S.A. połączyły się, by po kolejnych przekształceniach działać dziś jako jedna firma pod nazwą PIT-RADWAR S.A. Profil jej działalności to: prace badawczo-rozwojowe w dziedzinie radiolokacji, radioelektronicznych systemów rozpoznania, systemów automatyzacji i wspomagania dowodzenia oraz powiązanych z nimi systemów uzbrojenia, zwłaszcza przeciwlotniczego, i ich produkcja oraz wsparcie eksploatacji. Produkty, należącego do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., PIT-RADWAR S.A. są dziś w uzbrojeniu wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, znalazły także użytkowników zagranicznych i cywilnych.

2 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

Główne obszary działalności firmy dziś to: systemy rozpoznania radiolokacyjnego, rozpoznania elektronicznego oraz wspomagania dowodzenia i kierowania, systemy kierowania ogniem, systemy uzbrojenia, systemy identyfikacji „swój–obcy”, bezzałogowe systemy powietrzne. Zapewnia także wsparcie eksploatacji w pełnym cyklu życia swoich produktów i ich modernizację. PIT-RADWAR to jedyny w Polsce dostawca tak zaawansowanego sprzętu wojskowego, który nie ustępuje, a w niektórych aspektach przewyższa produkty najbardziej renomowanych firm zagranicznych, czego doskonałym przykładem mogą być systemy radiolokacyjne P-18PL i PET/PCL, niemające swych bezpośrednich odpowiedników w siłach zbrojnych państw NATO. Bogata oferta spółki pozwala obecnie na pokrycie większości potrzeb formułowanych przez Siły Zbrojne RP www.zbiam.pl


Obrona przeciwlotnicza

PSR-A Pilica coraz bliżej eksploatacji liniowej

Jednostka Ogniowa PSR-A Pilica zamocowana na Jelczu 443.42 podczas strzelania z armaty.

Adam M. Maciejewski We wrześniowym numerze „Wojska i Techniki” pisaliśmy już o lipcowym strzelaniu sprawdzającym na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce nowo wyprodukowanego zestawu PSR-A Pilica, będącego rezultatem pracy Konsorcjum PGZ-PILICA, w którym ZM Tarnów S.A. są integratorem systemu. Wykonawcą jest Konsorcjum PGZ-PILICA, które oprócz tarnowskich zakładów tworzą spółki GK PGZ: Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., PIT-RADWAR S.A. i PCO S.A. Koniec roku przyniósł nowe informacje o kontynuacji tych prób.

O

Zmiany w konfiguracji Pilicy Początkowo w PSR-A Pilica w roli Jednostek Ogniowych (JO) miały być użyte wyłącznie armaty ciągnione. Jednak ostatecznie zamawiający zdecydował o zastosowaniu konfiguracji, w której JO będzie mogła mieć albo dotychczasową konfigurację armaty ciągnionej, albo będzie można ją zamocować na platformie ładunkowej samochodu ciężarowego Jelcz 442.32 4×4. Właśnie taką wersję przetestowano na poligonie w Ustce. Powodem takiego kroku jest chęć zapewnienia JO większej prędkości w terenie. Specjalnie dostosowane podwozie pojazdu pozwala na otwarcie ognia niemalże zaraz po zatrzymaniu. Oczywiście, armatę można zdjąć z ciężarówki przy użyciu za-

montowanych wyciągarek, a następnie używać w konfiguracji ciągnionej. Konsorcjum PGZ-PILICA przewidziało także możliwość transportu systemu drogą powietrzną, np. samolotem transportowym CASA C-295M. Przy okazji kwestii transportu lotniczego warto zauważyć zmiany gabarytowe, które objęły stanowisko dowodzenia (SD). To konstrukcja, która wpisuje się w trend optymalizacji gabarytowej sprzętu wojskowego przy zachowaniu funkcjonalności. Obecnie SD Pilicy jest znacznie mniejsze. Zamiast dotychczasowego kontenera, mieszczącego zarówno elektronikę, jak i stanowiska operatorskie, zastosowano znacznie niższy, w którym umieszczono elektronikę (w tym środki łączności),

Fotografie w artykule: J. Panasiuk/ZM Tarnów S.A., Internet.

d chwili ujawnienia prototypowej konfiguracji Przeciwlotniczego Systemu Rakietowo-Artyleryjskiego Pilica (PSR-A Pilica) minęły dwa lata (więcej w WiT 2/2016). W tym czasie na wniosek zamawiającego – Inspektoratu Uzbrojenia MON (który zamówił sześć systemów) i gestora sprzętu, czyli Zarządu Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej Inspektoratu Rodzajów Wojsk Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, wprowadzono zmiany w konstrukcji poszczególnych elementów systemu. Można było się o tym naocznie przekonać, odwiedzając w tym roku kieleckie MSPO.

2 4 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

Strzela Jednostka Ogniowa w konfiguracji ciągnionej. www.zbiam.pl


Obrona przeciwlotnicza Adam M. Maciejewski Listopadowe otwarcie polskiego biura korporacji Northrop Grumman w Warszawie jest wyraźnym sygnałem wzrostu znaczenia naszego rynku dla firmy z Falls Church. Jednocześnie inauguracja działalności polskiego przedstawicielstwa Northrop Grummana była okazją do spotkania z przedstawicielami przedsiębiorstwa odpowiedzialnymi za obronę powietrzną, w tym za wdrażanie systemu dowodzenia IBCS, którego Polska ma zostać pierwszym odbiorcą eksportowym, a drugim w ogóle po US Army.

N

Nowości programu IBCS

Ilustracje w artykule Northrop Grumman.

a wstępie przypomnijmy, że w tym roku rozwój systemu dowodzenia Integrated Air and Missile Defense (IAMD) Battle Command System (IBCS) wszedł w fazę Engineering & Manufacturing Development (EMD), co wiązało się z rozpoczęciem produkcji partii stanowisk EOC (Engagement Operations Centre) zamówionych przez Pentagon w tej fazie programu. W maju US Army otrzymała pierwszy EOC, a Northrop Grumman ma do końca tego roku dostarczyć łącznie 11 EOC i 18 węzłów łączności Integrated Fire Control Network (IFCN). Także zamówione w pierwszej fazie programu Wisła przez Ministerstwo Obrony Narodowej zestawy IBCS/IFCN będą reprezentowały ten standard sprzętu (z uwzględnieniem poprawek wpro-

Tak miałaby wyglądać hipotetyczna konfiguracja brytyjskiego systemu OPL wykorzystującego: IBCS, wyrzutnie pocisków CAMM/Land Ceptor i stacje radiolokacyjne Giraffe AMB, zdolna do odparcia wielokierunkowego symultanicznego ataku. Gdyby Giraffe zastąpić RWKO Sajna, to tak mogłaby wyglądać konfiguracja systemu Narew według informacji na ten temat płynących z Ministerstwa Obrony Narodowej.

wadzonych po wstępnych testach państwowych w Stanach Zjednoczonych, tzw. IOT&E, które ruszają w 2020 r.). Można dodać, że jest to de facto precedens, by odbiorca eksportowy otrzymywał nowy sprzęt prawie jednocześnie z US Army i zamawiał go zanim zostanie on przetestowany przez wiodącego użytkownika w praktyce. Northrop Grumman docenia tak duże zaufanie MON do ich systemu, co zarazem dopinguje amerykań-

ską firmę do pełnego zaspokojenia wszystkich oczekiwań polskiej strony. Pisaliśmy już o tym na łamach „Wojska i Techniki”, podobnie jak o próbie rakietowej z końca sierpnia, kiedy IBCS kierował strzelaniem, w którym cel powietrzny – imitujący poddźwiękowy pocisk manewrujący, lecący poza sektorem wykrywania stacji AN/MPQ-65 – został strącony pociskiem PAC-3 MSE wystrzelonym w oparciu o informację radiolokacyjną z dwóch stacji AN/MPQ-64 Sentinel, podłączonych poprzez IFCN do IAMD. Kolejny ważny test ogniowy zaplanowano jeszcze przed końcem 2019 r. Natomiast szczegółowy opis konstrukcji systemu IAMD/IBCS opublikowaliśmy w numerach WiT 7 i 8/2017, więc teraz skupmy się na nowych informacjach, którymi podczas listopadowego spotkania podzielili się Daniel J. „Dan” Verwiel, wiceprezes i dyrektor generalny Missile Defense and Protective Systems w Northrop Grumman Mission Systems i Mark McGee, dyrektor Programu Wisła w Northrop Grumman Corporation Mission Systems.

Wisła to nie wszystko

Obecny harmonogram rozwoju IBCS gwarantuje dostawy seryjnego sprzętu w 2022 r. Jak widać z powyższej infografiki, w III kwartale 2020 r. ma zostać przeprowadzony ograniczony test użytkownika, tzw. LUT, dotyczący zestawów wyprodukowanych w 2019 r.; zaliczenie tych testów (części testów państwowych) umożliwi osiągnięcie tzw. Milestone C i zawarcie umowy na rozpoczęcie produkcji seryjnej i dostaw sprzętu oddziałom US Army, co zaowocuje osiągnięciem wstępnej gotowości operacyjnej (IOC) w II kwartale 2022 r. Ile czasu zajmie osiągnięcie IOC w przypadku IBCS Sił Zbrojnych RP pokaże czas. Oby nie trwało to dekadę, jak w przypadku polskich F-16 Jastrząb, gdyż użytkownikiem IBCS w Polsce także będą Siły Powietrzne RP… 2 8 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

Obecnie I faza programu Wisła to priorytet dla Northrop Grummana w związku z dostawą IBCS. Dobra wiadomość jest taka, że po latach opóźnień i problemów technicznych rozwój systemu wyszedł na prostą. I choć do pełni szczęścia brakuje wyników IOT&E, to Northrop Grumman jest pewny, że 2022 r. (lub może nawet trochę wcześniej) jako data dostawy IBCS w seryjnej konfiguracji jest niezagrożony. Prawdę mówiąc, na obecnym etapie największą niewiadomą są terminy zawierania umów offsetowych między spółką Raytheon a MON. Ostateczny termin wynegocjowania i podpisania upływa 31 grudnia 2019 r. Zamknięcie tego etapu negocjacji pozwala myśleć o II fazie Wisły i programie Narew. www.zbiam.pl


Obrona przeciwlotnicza

Rakietowy system przeciwlotniczy średniego zasięgu Buk-MB3K Miroslav Gyűrösi

Systemy rakietowe obrony przeciwlotniczej zwykle są zaliczane do najbardziej zaawansowanych technicznie systemów uzbrojenia współczesnych sił zbrojnych. Nie może zatem dziwić, że zdolnością rozwijania i wytwarzania takiego sprzętu dysponuje dziś niewiele państw. Fotografie w artykule: Miroslav Gyűrösi, OKB TSP.

W

ostatnich latach, wraz ze wzrostem wymagań w stosunku do zasięgu, zakresu wysokości lotu zwalczanych celów, wreszcie możliwości niszczenia obiektów bardzo szybkich i lecących powoli, w tym o niewielkich rozmiarach, liczba producentów zaawansowanych systemów przeciwlotniczych jeszcze bardziej zmalała. Najwięcej jest oczywiście wytwórców relatywnie prostych zestawów z pociskami bardzo krótkiego i krótkiego zasięgu, zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w kategorii systemów średniego i dalekiego zasięgu. Państwem, które właśnie wchodzi do ekskluzywnego grona ich producentów jest Białoruś.

Nowy system średniego zasięgu Firma NPOOO OKB TSP z Mińska wkracza na światowe rynki z nowym samobieżnym przeciwlotniczym systemem rakietowym średniego zasięgu Buk-MB3K. Jakiś czas temu opracowano w niej system Buk-MB, który jednak nie był zupełnie nową konstrukcją, ale modernizacją sprzętu, którego korzenie sięgają czasów istnienia ZSRS. W przypadku Buka-MB3K, który swą światową premierę miał na

Samobieżny wóz bojowy 9A318K systemu Buk-MB3K został po raz pierwszy zaprezentowany publicznie, wraz z innymi elementami systemu, podczas wystawy MILEX-2019 w Mińsku. Na prowadnicach wyrzutni założone są makiety pocisków kierowanych 9M38MB.

wystawie MILEX-2019 w maju tego roku, jest to faktycznie nowa propozycja, choć oparta na rozwiązaniach Buka. Nie można zaprzeczyć, że elementy zespołu odpalania rakiet samobieżnej wyrzutni oraz kompletny zespół odpalania i przeładowania rakiet pojazdu transportowo-załadowczo-bojowego zostały przejęte ze starszych systemów rodziny Buk, powstałych w ZSRS i Rosji, ale pozostałe rozwiązania są zupełnie nowe. Wśród nich są: nośniki, stacja radiolokacyjna kierowania ogniem, wóz dowodzenia, a także stacja radiolokacyjna wykrywania celów. W przypadku systemu Buk-MB3K wszystkie jego elementy wykorzystują podwozia kołowe o podwyższonej mobilności taktycznej.

Wyrzutnia 9A318K podczas przygotowań do przejścia z położenia bojowego do marszowego. Cztery podpory hydrauliczne jeszcze nie zostały złożone. 3 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

Zastosowano także wiele zupełnie nowych rozwiązań technicznych, które pozwalają nowemu białoruskiemu systemowi na konkurowanie jak równy z równym z najbardziej nowoczesnymi rozwiązaniami tej kategorii dostępnymi dziś na świecie. Zadaniem samobieżnego rakietowego systemu przeciwlotniczego Buk-MB3K jest zwalczanie wszystkich typów celów aerodynamicznych w pełnym zakresie wysokości ich lotu podczas wykonywania misji bojowych, również w warunkach intensywnego wykorzystania przez przeciwnika zakłóceń elektronicznych i środków bojowych. System dysponuje także zdolnością niszczenia taktycznych pocisków balistycznych i precyzyjnej amunicji lotniczej, jak również radiolokacyjnie kontrastowych celów naziemnych oraz nawodnych. Buk-MB3K może zapewniać osłonę przed atakiem z powietrza zgrupowań wojsk i ważnych centrów administracyjno-przemysłowych w każdych warunkach atmosferycznych i o dowolnej porze doby. W skład systemu Buk-MB3K wchodzą: samobieżne wozy bojowe (wyrzutnie) 9A318K, pojazdy transportowo-załadowczo-bojowe 9A319K, pociski kierowane kilku typów, wóz dowodzenia, stacja radiolokacyjna wykrywania celów RLS-150 oraz zestaw środków do obsługi technicznej i napraw. Rozwój systemu był współfinansowany przez nieujawnionego kontrahenta zagranicznego. Pod koniec 2019 r., w znacznej mierze na terytorium zamawiającego, realizowany był ostatni etap procesu rozwoju systemu, polegający m.in. www.zbiam.pl


Broń rakietowa

Nowe rakiety Kima – czy KRLD grozi kolejne „przekleństwo urodzaju”? Tomasz Szulc

Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna prowadziła i nadal prowadzi niezrozumiałą politykę w dziedzinie produkcji uzbrojenia. Kilkakrotnie doprowadziła ona do sytuacji, że w tym niewielkim i niezamożnym państwie produkowano równolegle znaczną, niczym nieuzasadnioną liczbę typów sprzętu wojskowego o podobnym przeznaczeniu i charakterystykach. Fotografie w artykule: KCNA, KCTV, US Army, Internet.

W

normalnej sytuacji sprzęt bojowy powinien odpowiadać konkretnym potrzebom i wymaganiom. Gdy np. planuje się produkcję dział samobieżnych, należy najpierw określić, na jakich szczeblach mają być używane i jakie osiągi są optymalne dla danego szczebla. Później należy oszacować, ile dział należy wyprodukować dla danego szczebla (z uwzględnieniem ewentualnej rezerwy mobilizacyjnej). Gdy liczba jest zbyt mała i nie uzasadnia budowy wyspecjalizowanej konstrukcji, zwykle szuka się możliwości opracowania broni pasującej do wymagań dwóch kolejnych szczebli struktury, ewentualnie tworzy dwie wersje takiej konstrukcji. Tymczasem w KRLD najwyraźniej dość często produkuje się równolegle po kilka typów broni o bardzo podobnych możliwościach i przeznaczeniu. Tak było np. w przypadku dział samobieżnych, wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet „ziemia–ziemia”, a nawet czołgów. Podobna sytuacja zaistniała w przypadku pocisków balistycznych, choć akurat ten fakt można było próbować wytłumaczyć stopniowym wzrostem ich osiągów i priorytetowym znaczeniem zarówno dla obronności Korei Północ-

Efektowne ujęcie odpalenia pocisku, oznaczanego na Zachodzie KN-25, z czteroprowadnicowej wyrzutni.

nej, jak i dla potrzeb propagandy. Nawet jednak wdrażanie rakiet o coraz wyższych osiągach powinno być zracjonalizowane np. przez zastosowanie identycznych wyrzutni i nośników dla co najmniej kilku wariantów lub typów pocisków, nieróżniących się od siebie istotnie rozmiarami i masą. Tymczasem w KRLD niemal każdy nowy system rakietowy otrzymuje nowy podsystem startowy. W niektórych przypadkach są one ze sobą częściowo zunifikowane, w innych – całkowicie oryginalne.

Sam proces modernizacji pocisków także przebiegał w sposób nierównomierny. Najpierw, przez wiele lat dokonywano nieznacznych zmian w konstrukcji importowanych, radzieckich pocisków R-17, w wyniku czego ich osiągi rosły jedynie minimalnie. Czas, jaki upłynął od pozyskania przez KRLD pierwszych rakiet tego typu do prób i rozpoczęcia produkcji pierwszej generacji udoskonalonych lokalnie pocisków był bardzo długi, a rezultat niezbyt imponujący.

Wyrzutnia „koreańskiego ATACMS-a” w położeniu marszowym. 3 4 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

www.zbiam.pl


Samoloty bojowe

Royal Navy zakończyła próby F-35B na lotniskowcu HMS Queen Elizabeth. W 2021 r. ma odbyć się pierwszy rejs operacyjny okrętu z samolotami należącymi do USMC na pokładzie.

Łukasz Pacholski Program wielozadaniowego samolotu bojowego Lockheed Martin F-35 Lightning II nie daje o sobie zapomnieć, co widać także po liczbie publikacji na łamach miesięcznika „Wojsko i Technika”. Również podjęta na szczeblu politycznym decyzja o zakupie tych samolotów przez Polskę, która w przyszłym roku powinna osiągnąć etap zawarcia międzyrządowej umowy pomiędzy władzami Stanów Zjednoczonych i Polski, stanowi dobrą okazję do przekazania kilku nowych informacji dotyczących losów tej konstrukcji. Fotografie w artykule: Ministerstwo Obrony Norwegii, MO Holandii, USAF, US Navy, USMC, Clinton White.

Z

całą pewnością jednym z ciekawszych wątków tegorocznej jesieni w kontekście F-35 jest los samolotów powstałych w zakładach korporacji Lockheed Martin w Fort Worth na zamówienie Turcji. Po podtrzymaniu decyzji o dostawie do tego państwa rosyjskich rakietowych zestawów przeciwlotniczych S-400 administracja prezydenta Donalda Trumpa nałożyła w czerwcu embargo na dostawę tych maszyn. Do początku października br. producent ukończył sześć samolotów dla Türk Hava Kuvvetleri. Cztery

6 6 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

Udana jesień F-35 Lightning II dyslokowano do bazy lotniczej Luke w Arizonie, gdzie mieści się międzynarodowe centrum szkolenia dla zagranicznych użytkowników F-35 (w listopadzie stacjonowało tam już ponad 100 maszyn, które łącznie wykonały ponad 35 000 lotów), a dwa zostały w Fort Worth (najnowszy, szósty, oblatano 2 października). Po zakończeniu współpracy i wyjeździe tureckiego personelu latającego i technicznego do Turcji, maszyny zostały zmagazynowane i oczekiwały na swój przyszły los. Na początku listopada media holenderskie rozpoczęły spekulacje, że samoloty mogłyby trafić do Holandii. Ma to związek z planowanym zakupem kolejnej partii F-35A dla Koninklijke Luchtmacht. Pozyskanie gotowych maszyn pozwoliłoby na znaczne przyspieszenie dostaw, a także uwolniło Amerykanów od problemu, co zrobić z feralnymi samolotami. 9 grudnia media amerykańskie poinformowały, że w Kongresie przygotowywana jest ustawa pozwalająca na rozwiązanie kłopotu. Na jej mocy Departament Obrony ma otrzymać dodatkowe fundusze, pozwalające na odkupienie tureckich F-35A i ich wykorzystanie według swoich potrzeb. Wśród opcji znajduje się możliwość ich sprzedaży, za pośrednictwem procedury FMS, do klientów eksportowych. Obok Holandii wymienia się także innych europejskich użytkowników oraz Polskę. Najprawdopodobniej kluczem będzie zasada „kto pierwszy, ten lepszy”.

O tym, że samoloty rodziny F-35 są, przynajmniej na razie, przeznaczone wyłącznie dla starannie wybranych sojuszników Stanów Zjednoczonych przekonała się nie tylko Turcja, ale w ostatnich tygodniach także spotkało to Zjednoczone Emiraty Arabskie. To państwo, będące jednym z głównych partnerów Stanów Zjednoczonych na Półwyspie Arabskim, od ponad dwóch lat sonduje dotyczące możliwości zakupu F-35 dla swojego lotnictwa wojskowego. Być może to właśnie było jedną z przyczyn opóźniania decyzji o wyborze następców wielozadaniowych samolotów bojowych rodziny Dassault Mirage 2000 (w linii ok. 55 egzemplarzy różnych wersji). W czasie tegorocznego salonu lotniczego, który odbył się w połowie listopada w Dubaju, przedstawiciele amerykańskiej administracji poinformowali, że obecnie brak jest możliwości wydania zgody na eksport do emiratu najnowszego produktu korporacji Lockheed Martin. To zaś oznacza, że jedynym użytkownikiem F-35 w regionie pozostanie Izrael. Obecnie na jego terytorium stacjonuje już 20 samolotów tego typu, które stanowią wyposażenie dwóch dywizjonów Hejl HaAwir, których macierzystą bazą jest Newatim. Do końca października zakończono proces przezbrajania 140. Dywizjonu, a w drugiej połowie listopada pierwsze dwa F-35I odebrał 116. Dywizjon. www.zbiam.pl


Samoloty bojowe

SCAF – europejski powietrzny system bojowy przyszłości

Wizja przyszłego samolotu NGF działającego w systemie SCAF (Système de combat aérien futur).

Marek Łaz

O

becna współpraca francusko-niemiecka nie dotyczy wyłącznie zagadnień związanych z lotnictwem wojskowym, ale również wyposażenia wojsk lądowych. Podpisane przez ówczesną niemiecką minister obrony Ursulę von der Leyen i francuską minister sił zbrojnych Florence Parly listy intencyjne wyznaczają także ramy realizacji projektu Main Ground Combat System (MGCS), który ma doprowadzić do opracowania następcy czołgów podstawowych Leopard 2 i Leclerc. Wprowadzenie tego wozu przewiduje się nie wcześniej niż w 2035 r.

Czerwcowy salon lotniczy le Bourget Salon International de l’Aéronautique et de l’Espace (znany również jako Paris Air Show – PAS 2019) ogniskował się wokół kilku tematów wiodących. Bez wątpienia jednym z najważniejszych było uruchomienie studium badawczo-rozwojowego nowego europejskiego samolotu bojowego, powstającego w ramach systemu SCAF (Système de combat Historia programu SCAF aèrien futur) i badań w zakresie W przypadku nowej konstrukcji samolotu bojojego planowanego napędu. wego wspólna francusko-niemiecka inicjatywa rozpoczęła się w lipcu 2017 r. w czasie spotkania Jest to kolejny etap współpracy przedstawicieli resortów obrony obydwu państw. francusko-niemieckiej w dziedzinie Ustalono, że zostanie podpisana umowa o wspólprogramów zbrojeniowych, nym rozwoju programów, które pozwolą na zastąco w tej chwili predestynuje te dwa pienie w przyszłości obecnie używanych samolopaństwa do odgrywania wiodącej roli tów typów Rafale i Eurofighter Typhoon. W ciągu w europejskich dyskusjach dotyczących najbliższych lat we Francji ze służby zostaną definitywnie wycofane maszyny typów Mirage 2000C obronności, szczególnie w przypadku (2021 r.), Mirage 2000-5F (2025 r.) i Mirage 2000D możliwego Brexitu. W lutym 2019 r. (2034 r.). Zatem w ciągu kilkunastu lat Rafale będą, oprócz powyższych dwóch państw aż do momentu wprowadzenia NGF (Next Genedo programu dołączyła również ration Fighter, Myśliwiec Nowej Generacji) lub Hiszpania. inaczej ANGE (Avion de Nouvelle Génération), je-

Ilustracje w artykule: ERIDIA Studio/Dassault Aviation – V. Almansa, Dassault Aviation – A. Boissaye/C. Cosmao/Sebastien Randé/V. Almansa, Airbus Defence and Space, MBDA, DGA, Łukasz Pacholski, Paweł Bondaryk. 7 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

dynymi wielozadaniowymi samolotami w służbie. Zakłada się, że po 2040 r. w linii będzie nadal pewna część samolotów wersji F4 (wejście do służby w 2024 r.) i F5 (2030 r.), jak również kolejna

wersja rozwojowa/modernizacja, czyli F6, zaanonsowana w listopadzie przez gen. dyw. lot. Frédérica Parisota, zastępcy szefa sztabu Armée de l'air ds. przygotowań na przyszłość (SCPA – Sous-chef d’état-major Préparation de l’avenir). F6 wszedłby do linii po 2040 r., a myśliwce Rafale miałyby w ogóle służyć do 2070 r. Z kolei, według prognoz dotyczących niemieckiego lotnictwa, do 2025 r. planuje się wycofanie samolotów Tornado, a w ich miejsce wprowadzenie kolejnych egzemplarzy Eurofighterów lub F/A-18E/F Super Hornet. W przypadku lotnictw wojskowych obydwu państw nie ma ustaleń dotyczących daty ostatecznego wycofania Rafale i Eurofighter. Na pewno w pierwszym okresie eksploatacji NGF będzie jeszcze latał wspólnie z maszynami poprzedniej generacji. Kolejnym krokiem w realizacji programów było porozumienie na temat rozwoju przyszłego samolotu bojowego, w ramach przedsięwzięcia określanego jako SCAF, podpisane przez francuską minister sił zbrojnych Florence Parly i jej odpowiedniczkę ze strony niemieckiej Ursulę von der Leyen w czasie salonu lotniczego ILA w Berlinie pod koniec kwietnia 2018 r. W tym samym czasie, 26 kwietnia, również ówczesny szef sztabu francuskich sił powietrznych (CEMAA – Chef d’état-major de l’armée de l'air ) gen. armii lot. André Lanata i ze strony niemieckiej gen. Erhard Bühler, generalny dyrektor Zarządu Planowania Ministerstwa Obrony Niemiec, podpisali dokument HL CORD (High Level Common Requirement), który ustalił wytyczne operacyjne dla lotnictw wojskowych obu państw www.zbiam.pl


Okręty wojenne Tomasz Grotnik Pogłoski pojawiające się przynajmniej od wrześniowego salonu MSPO w Kielcach uzyskały oficjalne potwierdzenie. 28 listopada w Porcie Wojennym w Gdyni, w trakcie przemówienia z okazji 101. rocznicy utworzenia Marynarki Wojennej i pierwszego podniesienia bandery na ORP Ślązak, szef resortu obrony Mariusz Błaszczak poinformował o rozpoczęciu negocjacji z władzami Szwecji w sprawie odkupienia używanych okrętów podwodnych jako rozwiązania pomostowego w programie Orka.

M

Fotografia Tomasz Grotnik.

inister Błaszczak podkreślił kilkukrotnie, że chodzi o rozwiązanie tymczasowe, zaś Orka, czyli program pozyskania nowo budowanych okrętów podwodnych, będzie kontynuowany w przyszłości. Biorąc pod uwagę trwałość dotychczasowych „pomostówek” w Marynarce Wojennej RP (przebudowa trzech trałowców bazowych proj. 206F na niszczyciele min, modernizacja pary okrętów ratowniczych proj. 570, pozyskanie dwóch fregat typu O. H. Perry i pięciu okrętów podwodnych typu Kobben) będzie to raczej przyszłość bardzo odległa. Wbrew doniesieniom medialnym, nikt oficjalnie nie potwierdził, o które jednostki chodzi, ale jest niemal pewne, że sprawa dotyczy pary zmodernizowanych okrętów typu A17 – Södermanland i Östergötland.

Co zamierzamy kupić? Budowę serii czterech jednostek typu A17 Västergötland zlecono stoczniom Kockums w Malmö i Karlskrona Varvet w Karlskronie 18 grudnia 1981 r. Okręty wchodziły do linii od końca 1987 r. do początku 1990 r. Stanowiły techniczne rozwinięcie poprzednich serii – A11B Sjöormen, pierwszych nowoczesnych jednostek podwodnych zaprojektowanych i zbudowanych w Szwecji oraz A14 Näcken. Po niespełna dekadzie, w związku z planowym remontem średnim, ale także w wyniku fiaska projektu okrętu nowej generacji Viking (jego współczesną reinkarnacją jest typ A26 Blekinge, oferowany nam w ramach Orki) zdecydowano o modernizacji dwóch z nich – Södermanlanda i Östergötlanda. Kontrakt pomiędzy FMV a Kockumsem o wartości 600 mln SEK zawarto w listopadzie 1999 r. Pierwszą jednostkę ponownie zwodowano 8 września 2003 r., a drugą 15 października 2004 r. W ramach modernizacji wstawiono w rozcięty za kioskiem kadłub dodatkowy blok, mieszczący pomocniczy zespół napędowy z dwoma silnikami spalinowymi Stirlinga, działającymi w zanurzeniu bez dostępu powietrza atmosferycznego (AIP), unowocześniono system walki i przeprowadzono „tropikalizację”. Zabiegi te, oprócz zwiększenia potencjału okrętów, miały je przystosować do misji 8 2 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

Podwodny gap filler ze Szwecji

Södermanland w okolicach Sztokholmu w czasie szwedzko-polskich ćwiczeń w ratownictwie załóg okrętów podwodnych. W porównaniu do Kobbenów Södermanlandy są młodsze i mają szanse zostać zmodernizowane w większym zakresie. Mają też napęd AIP. Paradoksalnie, to właśnie może spowodować, że także dosłużą pod biało-czerwoną banderą do pięćdziesiątki…

w ramach operacji wielonarodowych. Dodatkowy przedział z silnikami Stirlinga Mk 3 (typ V4-275R), zbiornikami kriogenicznymi tlenu i ich oprzyrządowaniem zwiększył długość okrętu o 12 m i wyporność o około 400 t. Zastosowano też nową śrubę napędową o poprawionych charakterystykach akustycznych. Zamiast pierwotnego kiosku wstawiono śluzę dla żołnierzy sił specjalnych. Zmodernizowano też peryskop Thales Optronics CK038, mający teraz, oprócz kanału optycznego, także: kamerę termowizyjną, kamerę TV, fotograficzny aparat cyfrowy i odbiornik GPS. „Tropikalizacja” dotyczyła instalacji nowych urządzeń klimatyzacyjnych i wentylacyjnych oraz regeneracji powietrza. Zmodernizowane Södermanlandy mierzą 60,5 m, wypierają pod wodą 1500 t i osiągają w zanurzeniu prędkość około 18 w. (krótkotrwale do 20 w). Załogę stanowi 27–30 ludzi. System AIP pozwala wydłużyć czas przebywania pod wodą bez konieczności ładowania baterii akumulatorów za pomocą hałaśliwych diesli do ponad 10 dni. Ich uzbrojenie stanowi sześć wyrzutni 533 mm torped ciężkich do niszczenia jednostek nawodnych i trzy lekkich 400 mm do zwalczania okrętów podwodnych. Na Södermanlandach pozostawiono oryginalny system hydrolokacyjny Atlas Elektronik CSU-83 z antenami na dziobie i burtach oraz radar nawigacyjny firmy Terma, system walki elektronicznej Argo AR-700-S5 i system kierowania walką Saab Seasub 900A. To stan obecny, ale oba okręty po modernizacji służą od lat 2003–2004 i obecnie wymagają remontów, jak też kolejnego „odświeżenia” systemu walki. W 2008 r. Södermanland zaliczył jeszcze doposażenie w aktywny system hydrolokacyjny Subac duńskiej firmy Reson. W podobny sposób „potraktowano” drugą parę A17 – Västergötlanda i Hälsinglanda, które trafiły do Singapuru i pływają do dziś jako typ Archer.

Co zyskamy, co stracimy? Biorąc pod uwagę, że – jak donoszą media – za parę używanych Södermanlandów, ich remont i kolejną modernizację przyjdzie nam zapłacić ponad miliard złotych, wydamy znacznie mniej niż na nowe jednostki tej klasy. W tym drugim przypadku trzeba się liczyć z ceną rzędu 3 mld PLN za sztukę.

Kwota ostateczna wykrystalizuje się w trakcie prowadzonych negocjacji, można przy tym założyć, że obie strony będą chciały zakres modernizacji zwiększyć jak to tylko możliwe – Szwedom będzie zależało na tym z przyczyn finansowych, nam z pragmatycznych. W końcu „pomostówka” musi wytrwać co najmniej kolejną dekadę, a zapewne i dłużej, bo na właściwą Orkę wcześniej nie ma co liczyć (o ile w ogóle nadpłynie…). Zaletą tego rozwiązania będą okręty wykorzystujące co prawda stare platformy, ale nowocześnie wyposażone i uzbrojone. Wadą zaś to, że prace te przypadną stoczni w Karlskronie, a nie w Gdyni, i wspomniana wyżej kwota zasili budżet Saab Kockums. Zgodnie z doniesieniami szwedzkiej prasy tamtejszy zakład jest w złej kondycji finansowej i umowa z Warszawą może być dla niego ratunkiem. Używane okręty to oczywiście nie szczyt marzeń polskich podwodniaków, ale w obliczu realnej zapaści systemu szkolenia, zaopatrywania i logistyki naszych sił podwodnych, pozostaje pogodzić się z tą myślą. Od podpisania umowy będziemy musieli poczekać ok. dwóch lat, aby otrzymać pierwszy z okrętów, tyle bowiem zajmą prace stoczniowe. Do tej pory ostatnie dwa Kobbeny spuszczą biało-czerwone bandery. Pozostaje kwestia Orła, starszego od Södermanlanda jedynie o trzy lata, jak też rezygnacji ze zdolności rażenia odległych celów lądowych z użyciem pocisków manewrujących. W tej sytuacji zdaje się mało prawdopodobne, aby MON chciał inwestować w nieperspektywiczny okręt sowieckiej budowy więcej niż na naprawy bieżące. Prawdopodobnie pozostanie on w linii do czasu przejęcia szwedzkich „pomostówek”. Te z pewnością nie będą uzbrojone w pociski manewrujące, natomiast przewidywanie dziś, czy ewentualna Orka je otrzyma, to wróżenie z fusów. Kwestia zakupu tego rodzaju uzbrojenia zawęża w praktyce ofertę do propozycji francuskiej, ponieważ starania MON o zakup amerykańskich Tomahawków chyba nie spotkały się z entuzjazmem Waszyngtonu. Na razie nie wiadomo, czy obecny mariaż ze Szwedami będzie miał wpływ na wybór projektu właściwej Orki. n www.zbiam.pl


Okręty wojenne

Laivue 2020, czyli Miecznik po fińsku Marcin Chała

26 września 2019 r. w Turku podpisano długo wyczekiwaną umowę na budowę czterech dużych korwet wielozadaniowych typu Pohjanmaa, których projekt powstał w ramach Laivue 2020, jednego z dwóch programów zbrojeniowych – – drugim jest HX – Hävittäjähanke, dotyczący wyboru następcy samolotów wielozadaniowych F/A-18C Hornet – – o znaczeniu strategicznym dla obronności Finlandii.

Ilustracje w artykule: Merivoimat, Aker Arctic, Saab, IAI, Marcin Chała, Biuro Prasowe Rządu Izraela.

S

iły Morskie Finlandii (Merivoimat) w ciągu najbliższych pięciu lat planują wycofać ze służby znaczną część swoich okrętów. Spowodowane jest to zbliżającym się końcem okresu ich eksploatacji, ustalonym na 30 lat, z jednym remontem głównym połączonym z modernizacją (MLU, Midlife Upgrade), realizowanymi po upływie ok. połowy normy użytkowania. Poza wycofanym już pod koniec 2013 r. stawiaczem min Pohjanmaa (w służbie od 1979 r., gruntownie zmodernizowany w latach 1996–1998), który nie został zastąpiony nowszą jednostką, zapowiedziano opuszczenia bander na dwóch młodszych stawiaczach min typu Hämeenmaa (Hämeenmaa i Uusimaa, w służbie od 1992 r., gruntownie zmodernizowane w latach 2006–2008) oraz czterech przekazanych flocie w latach 1990–1992, a zmodernizowanych pomiędzy 2010 a 2013 r., okrętach rakietowych typu Rauma (Rauma, Raahe, Porvoo, Naantali).

Wizja artystyczna prezentująca dywizjon Laivue 2020 w pełnym składzie w trakcie realizacji zadań na wodach Zatoki Fińskiej.

Docelowo w drugiej połowie drugiej dekady trzon Merivoimatu mają tworzyć: cztery nowo zbudowane korwety typu Pohjanmaa, cztery zmodernizowane okręty rakietowe typu Hamina (właśnie trwa ich MLU), trzy już zmodernizowane małe stawiacze min typu Pansio i trzy niszczyciele min typu Katanpää, które rozpoczęły kampanię w latach 2012–2016.

Praca u podstaw Program Laivue 2020 (Dywizjon na lata 20.) powstał w celu ukształtowania składu jednostek pływających Meriviomatu na kolejne dekady, zaś jego najambitniejszą częścią jest pozyskanie czterech okrętów wielozadaniowych, mogących zastąpić aż siedem wspomnianych jednostek różnych klas i typów. Pierwsze prace studyjne, jeszcze pod nazwą MTA 2020 (Monitoimialus 2020, okręt wielozadaniowy na lata 20.), rozpoczęto już po-

Jedna z pierwszych wizji artystycznych nowych okrętów. Widać bardzo ogólne podejście grafika do kwestii – – nieznanego wówczas – wyposażenia i uzbrojenia, a także małą szczegółowość rysunku. 8 4 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

nad dekadę temu, w 2008 r. Po analizach różnych, czasem bardzo odmiennych, koncepcji zarówno klas, jak i ich możliwości, specjaliści z Merivoimatu zdecydowali, że założone wymagania najlepiej spełni korweta wielozadaniowa, której wyporność oszacowano pierwotnie na około 2000 t, a później nawet 3500 t. Ostatecznie wyporność pełna wyniesie ok. 3900 t, co jak na „standardy”, do których przyzwyczaiły nas siły morskie Finlandii jest bardzo dużą wartością. Trzeba bowiem pamiętać, że w powojennej historii tego państwa największa jednostka wypierała 2530 t (był to okręt szkolny Matti Kurki, eksbrytyjska drugowojenna fregata przeciwlotnicza Porlock Bay, w służbie 1964–1975), a jednostki uderzeniowe nie przekraczały 300 t! Wraz ze zwiększeniem wyporności rosną jednak możliwości bojowe i odporność platformy na uszkodzenia odniesione zarówno w trakcie walki, jak i na skutek oddziaływania środowiska naturalnego. Dla Merivoimatu to znaczący skok naprzód, skok, który wielokrotnie był krytykowany (skąd my to znamy?). Po wcieleniu do służby w 2024 r., prototypowa Pohjanmaa stanie się największym okrętem, jaki kiedykolwiek nosił białą banderę z niebieskim krzyżem. Dotychczas rekord ten należał do dwóch pancerników obrony wybrzeża typu Väinämöinen (w służbie 1932– –1947), które co prawda wypierały tyle samo, ale były krótsze aż o 22 m. Oficjalnie Laivue 2020 ruszył 25 września 2015 r. decyzją nr 494/30.00.03/2015 ministra obrony Jussi Niinistö. Zgodnie z wypracowaną podczas prac studyjnych koncepcją, program postanowiono realizować dwutorowo. Opracowanie projektu, budowę platform i ich końcową integrację powierzono prywatnej stoczni Rauma Marine www.zbiam.pl


Okręty wojenne

Najnowszy okręt Marynarki Wojennej RP – korweta patrolowa ORP Ślązak. Mimo upływu wielu lat od początku jej budowy, wciąż jest to jednostka nowoczesna, skrzywdzona brakiem pełnego zestawu uzbrojenia. Fot. Piotr Leoniak/MW RP via PGZ.

Tomasz Grotnik Na podstawie rozkazu Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych nr 560 z dnia 22 listopada 2019 r., 28 listopada w Porcie Wojennym w Gdyni po raz pierwszy podniesiono banderę i proporzec Marynarki Wojennej RP na korwecie patrolowej ORP Ślązak. Jej budowę rozpoczęto dokładnie 18 lat wcześniej i to właśnie ten czas – – w znacznej mierze zmarnotrawiony i wpływający na niekorzystny wynik finansowy przedsięwzięcia – zajmuje wiele miejsca w komentarzach medialnych tej uroczystości. Zamiast jednak dołączać do grona „sędziów”, przybliżymy techniczną sylwetkę nowego polskiego okrętu, zaś zawiłą historię jego powstawania opiszemy w osobnym artykule, pozostawiając ocenę tych wydarzeń Czytelnikom. Fotografie w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej: Tomasz Grotnik.

Ś

lązak jest drugim – po niszczycielu min ORP Kormoran – okrętem zbudowanym od podstaw w Polsce i wprowadzonym do służby w Marynarce Wojennej RP (MW) w ostatnich dwóch latach. Poprzedniego podniesienia bandery dokonano na jednostce zacumowanej w Basenie Prezydenta w Gdyni, czyniąc uroczystość ogólnie dostępną, także dla sympatyków

9 0 Wojsko i Technika • G r u d z i e ń 2 0 1 9

Korweta patrolowa ORP Ślązak MW. Niestety, obecną zorganizowano na terenie jednostki wojskowej, co z definicji zawężyło grono uczestników – choć ranga wydarzenia była podobna. Wzięli w nim udział m.in.: minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Dariusz Gwizdała, dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Jarosław Mika, inspektor MW wadm. Jarosław Ziemiański, dowódca Centrum Operacji Morskich – Dowództwa Komponentu Morskiego wadm. Krzysztof Jaworski, pozostali admirałowie służby czynnej i niektórzy w stanie spoczynku. Czy więc MW wstydzi się swojego nowego nabytku, szczególnie w kontekście jego trudnej historii podatnej na ataki medialne? Jeśli tak, to niepotrzebnie. Okręt, choć brak mu pełnego planowanego pierwotnie uzbrojenia – miejmy nadzieję, że to stan przejściowy – jest najnowocześniejszą jednostką w MW, a i w skali europejskiej nie powinniśmy mieć z jego powodu kompleksów.

Od korwety wielozadaniowej do patrolowej Budowę prototypowej korwety wielozadaniowej proj. 621 Gawron-IIM rozpoczęto w Stoczni Marynarki Wojennej im. Dąbrowszczaków w Gdyni w 2001 r., zaś 28 listopada tamtego roku położono jej stępkę pod numerem 621/1. Podstawą projektową była konstrukcja MEKO A-100, prawa do której pozyskano na podstawie licencji zakupionej od spółki German Corvette Consortium

for Poland. Jak już wspomnieliśmy, wydarzenia poprzedzające rozpoczęcie budowy, jak też kolejne lata, które napiętnowały Gawrona, przybliżymy w osobnym artykule. Zgodnie z pierwotnymi zamierzeniami okręt miał być bojową jednostką wielozadaniową, uzbrojoną i wyposażoną w środki wykrywania i zwalczania celów powierzchniowych, powietrznych i podwodnych, w skali na jaką pozwalała platforma o długości poniżej 100 m i wyporności rzędu 2500 t. Zestaw uzbrojenia planowanego do instalacji na Gawronie zmieniał się kilkukrotnie od początku procesu pozyskiwania okrętu, ale jego finalną wersję poznaliśmy dopiero po zawarciu umowy z dostawcą systemu walki, gdy jednostka stawała się już patrolowcem. Do tej pory pewniakami były: 76 mm armata Oto Melara Super Rapido, wyrzutnie 324 mm torped lekkich EuroTorp MU90 Impact, rakietowy system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy General Dynamics (Raytheon)/Diehl BGT Defence RIM-116 RAM, pozostałe zaś miały być wyłonione spośród propozycji konkurencyjnych. Chodzi tu o pociski przeciwokrętowe i przeciwlotnicze krótkiego zasięgu z wyrzutnią pionową. Do przenoszenia tego uzbrojenia i towarzyszących im systemów obserwacji technicznej oraz kierowania ogniem zaprojektowano platformę okrętu. W taki też sposób postępowała jego budowa. Zmiana klasyfikacji przyszłego Ślązaka i okrojenie systemu walki do artylerii oraz systemów www.zbiam.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.