Wojsko SYSTEM VSHORAD WEDŁUG PIT-RADWAR
❙ IRAŃSKIE ĆWICZENIA „WIELKI PROROK 17” ❙ MIECZNIK PO IBERYJSKU
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
US Army w 2028
CENA 16,50 zł w tym 8% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Amerykańskie wojska lądowe od kilku lat odchodzą od podporządkowania swej doktryny operacyjnej oraz struktury udziałowi w konfliktach ekspedycyjnych i przygotowują się do uczestnictwa w operacji wielodome nowej, znacznie bliższej zimnowojennym koncepcjom prowadzenia działań.
str. 18
1/2022 Styczeń
Bayraktar TB2 w służbie Sił Zbrojnych Ukrainy
Siły Zbrojne Ukrainy stały się jednym z pierwszych zagranicznych użytkowników bezzałogowego systemu powietrznego Bayraktar TB2. Dostawę pierwszego zestawu zrealizowano w 2019 r., w ubiegłym roku dołączyły do niego kolejne. Tureckie bezzałogowce są już wykorzystywane operacyjnie, przeszły także chrzest bojowy, rażąc cele przy użyciu przenoszonego uzbrojenia.
str. 42
N O W A P R E N U M E R AT A 2 0 2 2 Lotnictwo Aviation International
Cena detaliczna 17,99 zł | Prenumerata roczna: 198,00 zł 12 numerów w tym 1 numer GRATIS Obejmuje numery od 1/2022 do numeru 12/2022.
NOWE
CENY OBOWIĄZUJĄ: OD 1 STYCZNIA 2022
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne (6+6)
Cena detaliczna 19,50 zł | Prenumerata roczna: 215 zł 12 numerów w tym 1 numer GRATIS Obejmuje 6 numerów regularnych i 6 numerów specjalnych wydawanych w 2022 roku.
PRENUMERATA
OSZCZĘDZAJ I BĄDŹ NA BIEŻĄCO
Wojsko i Technika
Cena detaliczna 16,50 zł | Prenumerata roczna: 182,00 zł 12 numerów w tym 1 numer GRATIS Obejmuje numery od 1/2022 do numeru 12/2022.
Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub dokonaj wpłaty na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976
8
Spis treści
26
Vol. VIII, nr 1 (76) STYCZEŃ 2022, NR 1. Nakład: 14 990 egzemplarzy
Wojsko SYSTEM VSHORAD WEDŁUG PIT-RADWAR
❙ IRAŃSKIE ĆWICZENIA „WIELKI PROROK 17” ❙ MIECZNIK PO IBERYJSKU
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
US Army w 2028
Spis treści WiT Styczeń 2022 Ciężarówki DAF CF Military – Tatra Phoenix w Siłach Zbrojnych Belgii Jarosław Brach
str. 60
Perspektywiczny system VSHORAD według PIT-RADWAR Andrzej Kiński str. 8
Nowości z sił powietrznych świata Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski
str. 64
US Army w roku 2028 – wojska lądowe naprawdę nowego wzoru Bartłomiej Kucharski str. 18
Polski śmigłowcowy grudzień Łukasz Pacholski
str. 66
Irańskie ćwiczenia „Wielki Prorok 17” Adam M. Maciejewski
Powrót Białego Łabędzia Adam M. Maciejewski
str. 70
Nowości z flot wojennych świata Tomasz Grotnik, Łukasz Pacholski
str. 74
Navantia – Miecznik po iberyjsku Tomasz Grotnik
str. 76
Program budowy Kormoranów II na finiszu Andrzej Nitka
str. 80
Północnokoreańskie pociski balistyczne z manewrującymi blokami bojowymi Tomasz Szulc str. 34 Bezzałogowe przyspieszenie Łukasz Pacholski
str. 40
Bayraktar TB2 w służbie Sił Zbrojnych Ukrainy Władimir Zabłockij
str. 42
Sprzęt wojsk lądowych na salonie Zhuhai 2021 Tomasz Szulc
str. 52
34
76
Bayraktar TB2 w służbie Sił Zbrojnych Ukrainy
Siły Zbrojne Ukrainy stały się jednym z pierwszych zagranicznych użytkowników bezzałogowego systemu powietrznego Bayraktar TB2. Dostawę pierwszego zestawu zrealizowano w 2019 r., w ubiegłym roku dołączyły do niego kolejne. Tureckie bezzałogowce są już wykorzystywane operacyjnie, przeszły także chrzest bojowy, rażąc cele przy użyciu przenoszonego uzbrojenia.
str. 42
Na okładce: Bojowy wóz piechoty M2A3 Bradley z 3. batalionu 66. pułku pancernego 1. ABCT 1. Dywizji Piechoty US Army podczas ćwiczeń „Winter Shield 2021” na Litwie. Fot. US Army photo/Cpl. Max Elliott.
Nowości z armii świata Przemysław Juraszek, Andrzej Kiński, Bartłomiej Kucharski, Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 4
str. 26
w tym 8% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Amerykańskie wojska lądowe od kilku lat odchodzą od podporządkowania swej doktryny operacyjnej oraz struktury udziałowi w konfliktach ekspedycyjnych i przygotowują się do uczestnictwa w operacji wielodomenowej, znacznie bliższej zimnowojennym koncepcjom prowadzenia działań.
str. 18
1/2022 Styczeń CENA 16,50 zł
Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Tomasz Grotnik tomasz.grotnik@zbiam.pl Łukasz Prus lukasz.prus@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Przemysław Juraszek, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Marek Łaz, Krzysztof Nicpoń, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 17, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Andrzej Ulanowski andrzej.ulanowski@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2022 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:
www.zbiam.pl www.facebook.com/wojskoitechnika
www.zbiam.pl
S t y c z e ń 2 0 2 2 • Wojsko i Technika 3
Obrona przeciwlotnicza
Jedną ze specjalizacji PIT-RADWAR S.A. od wielu lat są systemy do wykrywania i zwalczania celów niskolecących. Powstałe w ostatnich latach sensory i efektory, tak znajdujące się już w uzbrojeniu, jak i te będące w finalnej fazie rozwoju, już dziś pozwalają na opracowanie kompleksowego, modułowego systemu klasy VSHORAD, zdolnego do walki z większością zagrożeń, jakie mogą pojawić się na współczesnym polu walki. Na zdjęciu (od lewej): 35 mm armata automatyczna AG-35 na platformie samochodu ciężarowego, wóz kierowania ogniem WG-35 i zdolna do przerzutu stacja radiolokacyjna Bystra wraz z imitatorem.
Andrzej Kiński Zwalczanie celów powietrznych wykonujących zadania na małych oraz ekstremalnie małych wysokościach stanowi jedno z najpoważniejszych wyzwań na współczesnym i perspektywicznym polu walki. Choć projektanci nowoczesnych systemów przeciwlotniczych mierzą się z tym wyzwaniem od lat 60. ubiegłego wieku, to ostatnie lata przyniosły skokowy rozwój środków napadu powietrznego i pojawienie się nowych ich kategorii – – przede wszystkim bezzałogowców, co wymaga także nowych metod walki z nimi. Z dzisiejszej perspektywy można bez przesady stwierdzić, że obecnie zwalczanie celów na małych wysokościach nabiera równie ważnego znaczenia jak walka z taktycznymi i operacyjnotaktycznymi pociskami balistycznymi, a w wielu obszarach jest od niej nawet bardziej skomplikowana. Polski przemysł obronny, na czele ze spółką PIT-RADWAR S.A., od lat specjalizuje się w systemach do walki z niskolecącymi środkami napadu powietrznego i ich elementach. Osiągnięcia minionych lat i najnowsze prace pozwalają dziś firmie oraz współpracującym z nią przedsiębiorstwom Polskiej Grupy Zbrojeniowej na zaoferowanie Siłom Zbrojnym RP kompleksowych rozwiązań także w tym obszarze. Ilustracje w artykule: PIT-RADWAR, Ministerstwo Obrony Narodowej, Andrzej Kiński. 8 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
Perspektywiczny system VSHORAD według PIT-RADWAR
O
ile jeszcze kilkanaście lat temu zadania środków obrony przeciwlotniczej zaliczanych do klasy VSHORAD (Very Short Range Air Defence, bardzo krótkiego zasięgu), a więc zwalczających cele na dystansie do 10÷12 km przy zakresie wysokości ich lotu od 0 do ok. 5 km, ograniczały się do zwalczania samolotów lotnictwa taktycznego, śmigłowców, pocisków manewrujących i niektórych kategorii precyzyjnej amunicji lotniczej, to dziś liczba potencjalnych zagrożeń znacząco wzrosła. Wyzwania konfliktów asymetrycznych wymusiły włączenie do zadań systemów klasy VSHORAD także zwalczania celów typu RAM (Rocket, Artillery, Mortar), a zatem rakiet niekierowanych, pocisków artyleryjskich i granatów moździerzowych. Jednak najpoważniejszym wyzwaniem jest lawinowy rozwój bezzałogowych systemów powietrznych z aparatami bezzałogowymi różnych kategorii, w tym mini i mikro, który sprawia, że stają się one równorzędnymi celami z klasycznymi środkami napadu powietrznego. Z racji rozwoju środków przeciwdziałania elektronicznego i upowszechnienia rozwiązań zmniejszających skuteczną powierzchnię odbicia radiolokacyjnego (specjalne ukształtowanie kadłuba, specjalne pokrycia i farby pochłaniające promieniowanie elektromagnetyczne itp.) oraz sygnaturę termiczną, trudniejsza stała się też walka z tradycyjnymi celami. Upowszechniło się również użycie i zwiększyła liczba kategorii lotniczej broni precyzyjnej, zwalczanie której jest jednym z zadań obrony przeciwlotniczej dolnego piętra.
Nie bez wpływu na kierunki rozwoju środków obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu są także zmiany w taktyce wykorzystania na polu walki środków napadu powietrznego. Rozpowszechnienie się amunicji lotniczej typu stand-off, a więc odpalanej spoza zasięgu obrony przeciwlotniczej atakowanego obiektu, wymusza ścisłą współpracę systemów obrony powietrznej różnych warstw (VSHORAD, przez SHORAD do MRAD), a także lotnictwa myśliwskiego. Jednoczesny atak kilku–kilkunastu środków napadu powietrznego nadlatujących na ten sam cel z różnych kierunków stawia nowe wymagania przed środkami wykrywania i śledzenia celów, systemami dowodzenia oraz kierowania ogniem, wymusza wielokanałowość, a także powoduje konieczność zwiększenia liczby efektorów (pocisków rakietowych, zestawów artyleryjskich itp.) gotowych do natychmiastowego użycia. Jeszcze poważniejszy problem sprawia odpieranie ataków saturacyjnych, a więc takich, w których przeciwnik wykorzystuje w krótkim odcinku czasu znaczną liczbę różnych środków napadu powietrznego w celu wyczerpania możliwości obrony powietrznej przeciwnika („zapchanie” kanałów celu, zmuszenie do wystrzelenia znacznej liczby pocisków kierowanych w krótkim czasie, zużycie amunicji z podręcznych magazynów armat itp.) i przełamania jego systemu antydostępowego A2/AD (anti-access/area denial). Wyjątkowo trudną do zwalczania odmianą ataków saturacyjnych są takie, w których przeciwnik wykorzystuje roje – liczące kilkanaście–kilkadziesiąt, a w perspektywie www.zbiam.pl
Siły zbrojne
W odpowiedzi na rosnące zagrożenie militarne ze strony Federacji Rosyjskiej Rosji i Chińskiej Republiki Ludowej Pentagon opracował nową doktrynę wojenną.
US Army w roku 2028 – wojska lądowe naprawdę nowego wzoru Bartłomiej Kucharski
„Koniec historii” modny na początku obecnego stulecia i związany z nim postzimnowojenny trend w rozwoju (a de facto redukcji) sił zbrojnych w świecie zachodnim, a potem okres wojen ekspedycyjnych odcisnęły trwałe piętno na US Army. Dziś wiele z obowiązujących do niedawna trendów i koncepcji jest już nieaktualnych, a zmiana środowiska geopolitycznego i geostrategicznego wymusza powrót na klasyczne pole walki. Zarówno jednak środowisko walki, jak i same Wojska Lądowe Stanów Zjednoczonych Ameryki mające się z nim zmierzyć, mają nie przypominać niczego, co dotąd znaliśmy.
Ilustracje w artykule: US Army, General Dynamics Mission Systems, FLIR Systems, Bell, Lockheed Martin, Secretary of the Army, Kristo Karl, Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej. 1 8 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
W
ojska Lądowe Stanów Zjednoczonych Ameryki na przestrzeni pierwszej i częściowo drugiej dekady XXI wieku zostały niemal w całości przestawione na zdolność do operowania w ramach misji ekspedycyjnych, w tym w warunkach konfliktów asymetrycznych. Było to związane z zaangażowaniem w szereg operacji wojskowych, głównie w Afganistanie, Iraku i – w mniejszym stopniu – w Syrii. Wszystko jednak uległo zmianie, gdy Federacja Rosyjska zajęła w 2014 r. dotąd ukraiński Krym i udzieliła wsparcia militarnego prorosyjskim separatystom na wschodniej i południowej Ukrainie, a ponadto w Waszyngtonie zaczęto coraz poważniej brać pod uwagę rosnące ambicje do udziału w globalnej polityce Chińskiej Republiki Ludowej. Wówczas w wypowiedziach amerykańskich polityków i wojskowych z administracji Baracka Obamy, a potem Donalda Trumpa, dało się wyczuć istotną zmianę. Otwarcie mówiono, że US Army nie jest gotowa do stawienia czoła nowym (a może, jeśli brać pod uwagę okres zimnej wojny, starym, lecz na chwilę zapomnianym?) zagrożeniom. Co istotne, przygotowania do zmian doktrynalnych i strukturalnych rozpoczęto nawet nieco wcześniej, dostrzegając, że reformy związane z udziałem w działaniach ekspedycyjnych nie przystają do nowych wyzwań. W toku setek, a nawet tysięcy gier sztabowych, ćwiczeń polowych, eksperymentów i symulacji określono nowe pole walki jako wielodomenowe (Multi-Domain), zaś działania US Army (i szerzej całych amerykańskich sił zbrojnych) w nowych
warunkach określono mianem bitwy wielodomenowej (Multi-Domain Battle), a później operacji wielodomenowej (Multi-Domain Operation).
❚ Operacja wielodomenowa W założeniach do wspomnianych zmian, opublikowanych w grudniu 2018 r. (choć nowe zasady ścisłej koordynacji działań marynarki wojennej, piechoty morskiej, wojsk lądowych, sił powietrznych itd. rozpoczęto opracowywać jeszcze w 2013 r.), ujęto ścisłą współpracę między wszystkimi rodzajami amerykańskich sił zbrojnych (US Army wraz z US National Guard, US Navy, US Marine Corps, US Air Force i US Space Force) w ramach Sił Połączonych (Joint Force, JF), aby możliwe było jak najbardziej efektywne operowanie we wszystkich domenach, przy czym do tradycyjnych (ląd, morze i przestrzeń powietrzna, zwanych niekiedy przestrzenią 3D) dołączyły dwie nowe – przestrzeń kosmiczna i cyberprzestrzeń. Ich znaczenie ma być nie mniejsze od tych tradycyjnych, doskonale znanych od wieków. W ramach doktryny MDO, która ma zapewnić zarówno efektywną realizację celów politycznych za pomocą narzędzi militarnych (także we współpracy z sojusznikami), jak i skuteczne odstraszenie potencjalnych agresorów (w praktyce ChRL i w mniejszym stopniu Rosji), dowódcy poszczególnych teatrów działań wojennych (odpowiada to szczeblowi armii wraz z komponentami wsparcia) mają otrzymać szereg różnorodnych możliwości w zakresie równoczesnego działania w różnych domenach, zarówno za pomocą nagłych ataków, jak również metodycznych www.zbiam.pl
Siły zbrojne
Irańskie ćwiczenia „Wielki Prorok 17” Adam M. Maciejewski
W grudniu Islamska Republika Iranu przeprowadziła największe ćwiczenia wojskowe w 2021 r. Były to siedemnaste ćwiczenia pod kryptonimem „Wielki Prorok”, które rozgrywały się m.in. w okresie rosnących napięć z Izraelem czy prób powrotu do tzw. porozumienia nuklearnego z Iranem przez administrację prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena. W rezultacie Iran zadbał, żeby ćwiczenia „Wielki Prorok 17” były więcej niż tylko pokazem sprawności sił zbrojnych. Niemniej warstwa techniczna ćwiczeń była nawet ciekawsza od tej propagandowej. Fotografie w artykule: Defa Press/Mohsen Ranginkaman, Fars/Saeed Sajjadi, IMA Media, Iran Press, iranzamin.news, Pars Today, Sima News.
Ć
wiczenia „Wielki Prorok 17” (Payambar-e Azam 17), jak i poprzednie pod takim samym kryptonimem, były ćwiczeniami irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (KSRI), wliczając w to: Wojska Lądowe, Siły Powietrzno-Kosmiczne i Marynarkę Wojenną Korpusu, wspierane przez ochotniczy paramilitarny Związek Mobilizacji Uciemiężonych (Basidż). Ćwiczenia „Wielki Prorok 17” przeprowadzono w dniach 20–24 grudnia i było to zarazem największe zeszłoroczne przedsięwzięcie tego typu w Islamskiej Republice Iranu. W 2021 r. Iran zorganizował także ćwiczenia „Wielki Prorok 15” (15–16 stycznia) i „Wielki Prorok 16” (11–12 lutego). Można powiedzieć, że te grudniowe były kulminacją tego typu przedsięwzięć szkoleniowych, których scenariusz stanowił połączenie oraz rozszerzenie tych styczniowych i lutowych. Dodajmy, że pierwsze ćwiczenia „Wielki Prorok” odbyły się w Iranie w lipcu 2008 r.
Pociski balistyczne na pozycjach startowych. W kadrze widać (od stojącego najbliżej): Sejil, Ghadr (wg większości komentarzy właśnie ten egzemplarz ma założoną nową część bojową z gazodynamicznym sterowaniem, o której mówił gen. bryg. Hajizadeh), Emad i drugi Ghadr.
Terytorialnie ćwiczenia „Wielki Prorok 17” objęły odcinki wybrzeża Zatoki Perskiej (ostany Chuzestan, Buszehr i Hormozgan) i cieśniny Ormuz (Hormozgan), jak również poligony w tych ostanach i poligony morskie. W ramach ćwiczeń na wyspie Keszm w cieśninie Ormuz postawiono modułowy, kontenerowy szpital polowy, z którego diagnostyki mogła skorzystać ludność mieszkająca na prowincji wyspy. Szpital wpisywał się też w komunikaty o ćwiczeniu obrony biologicznej, ale raczej chodziło o pandemię COVID-19, niż broń biologiczną. Dla porównania ćwiczenia „Wielki Prorok 16” rozgrywały się w ostanie Chuzestan, graniczącym z Irakiem, i uczestniczyły w nich przede wszystkim formacje pancerno-zmechanizowane Wojsk Lądowych KSRI. Podczas „Wielkiego Proroka 15” większy nacisk położono na użycie sił rakietowych oraz obronę wód terytorialnych i wybrzeża. Bez względu na konkretny scena-
riusz, zawsze są ćwiczone działania, w których istotną rolę ogrywają bezzałogowe systemy powietrzne, także uzbrojone, oraz siły rakietowe, razem tworzące połączony system rozpoznawczo-uderzeniowy. Co najwyżej rozłożenie akcentów jest różne. Trzeba dodać, że dużą rolę w irańskiej doktrynie wojskowej przykłada się też do obrony powietrznej (tendencja rosnąca, są temu poświęcone oddzielne ćwiczenia), działania sił specjalnych, przeciwdywersyjne i przeciwdesantowe czy szerokie użycie artylerii polowej jako broni wsparcia, lub wręcz głównej siły uderzeniowej oddziałów lądowych. Tak było i w przypadku ćwiczeń „Wielki Prorok 17”, podczas których Iran zaangażował też siły aeromobilne i specjalne KSRI, w tym – morski specnaz, jak to się mówi w Rosji – – który ćwiczył akcje przeciwdywersyjne i dywersyjne, m.in. nurkowie bojowi minowali zakotwiczone statki-cele. Jednocześnie działania sił specjalnych podczas „Wielkiego Proroka 17” objęte były największym medialnym embargiem. Role gwiazd ćwiczeń wyznaczono innym siłom i to właśnie ich działania przybliżymy.
❚ Siły lądowe
Czołg Karrar z założonym zestawem kamuflażu wielozakresowego. 2 6 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
W przypadku Wojsk Lądowych KSRI pokazano działania pododdziałów pancerno-zmechnizowanych wyposażonych w licencyjnie wyprodukowane w Iranie czołgi T-72S i bojowe wozy piechoty BMP-2, wspierane przez śmigłowce. Przede wszystkim bojowe Bell AH-1J International (czyli eksportowe AH-1J SeaCobra dla Iranu) i wielozadaniowe Mi-171Sz, niektóre z tych drugich także uzbrojone w wyrzutnie rakiet niekierowanych. Towarzyszyły im najwyraźniej nieliczne nieuzbrojone Belle 214 i Agusta Bell 206. www.zbiam.pl
Broń rakietowa
Północnokoreańskie pociski balistyczne z manewrującymi blokami bojowymi Tomasz Szulc
Władze Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej przyzwyczaiły już świat do prób swoich rakiet. Najczęściej są to pociski balistyczne, a próby mają bardzo specyficzny przebieg. Przede wszystkim liczba testów kolejnych konstrukcji jest bardzo niewielka, czasami ogranicza się do jednego udanego startu. Tymczasem dobra praktyka inżynierska wręcz nakazuje, aby przeprowadzać więcej prób, by uzyskać bardziej wiarygodne informacje o niezawodności i rzeczywistych osiągach nowej konstrukcji oraz przetestować poszczególne podzespoły.
P
Fotografie w artykule: Koreańska Centralna Agencja Prasowa.
o rozpoczęciu produkcji odpala się wybrane losowo rakiety z pierwszych partii, by upewnić się, czy są właściwie wykonane, a potem są testowane wybrane pociski, które były długo składowane lub poddane modernizacji. Oznacza to, że przed przyjęciem na uzbrojenie odpala się zwykle kilkadziesiąt rakiet, a później łączna liczba próbnych startów nadal się stopniowo zwiększa (np. program prób radzieckiej rakiety międzykontynentalnej UR-100 w latach 1965–1974 objął 160 odpaleń). W tym świetle pojedyncze północnokoreańskie starty mają przede wszystkim znaczenie propagandowe, a ewentualnie produkowane seryjnie pociski są pod względem niezawodności absolutnie nieprzewidywalne. Drugą specyficzną cechą północnokoreańskich testów jest wybór trajektorii lotu. Poza nielicznymi wyjątkami, są one ustalane w taki sposób, żeby nie wywoływać nadmiernie gwałtownych reakcji sąsiadów KRLD, nad których terytorium przelatywałyby testowane rakiety. W przypadku zasięgu do 1000 km możliwe jest wybranie trajektorii lotu w taki sposób, aby nie naruszać przestrzeni powietrznej innych państw. W przypadku pocisków o większym zasięgu jest zwykle praktykowany wybór bardzo stromej tra-
3 4 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
Pierwszy start pocisku Hwasong-8 z MaRV 5 stycznia 2022 r.
jektorii z apogeum wielokrotnie wyższym, niż osiągane przy locie na maksymalną odległość. Nie jest to idealny substytut, ale umożliwia oszacowanie realnych możliwości układu napędowego, a punkt upadku głowicy może znajdować się relatywnie blisko miejsca startu.
❚ Uwarunkowania prób rakietowych KRLD Sąsiedzi KRLD uważnie obserwują takie testy, a komunikaty na temat ich przebiegu wydają zwykle władze Republiki Korei, Japonii i Stanów Zjednoczonych. Oczywiście, te komunikaty są zawsze uzupełnione o protesty, zarzuty, związane z naruszaniem rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych itp. Można domniemywać, że zawarte w takich komunikatach informacje są w miarę wiarygodne, choć na pewno nie zawierają wszystkich danych, jakie zgromadziły służby specjalne tych krajów (dotyczy to np. celności głowic testowanych rakiet). Niezależnie od powyższych zastrzeżeń, każdy kolejny test potwierdza rosnące możliwości północnokoreańskiego przemysłu rakietowego. Można założyć, że nie wszystkie typy testowanych pocisków trafiają do produkcji seryjnej, a potem do jednostek liniowych. Jest co najmniej
bardzo prawdopodobne, że niektóre z nich są konstrukcjami doświadczalnymi lub przejściowymi, wykorzystywanymi w procesie rozwoju pocisków, bardziej odpowiadających potrzebom Koreańskiej Armii Ludowej. Tym można tłumaczyć testy pocisków kolejnych „generacji”, różniących się tylko nieznacznie od poprzednich. Nawet megalomania przywódców KRLD i przemożny aspekt propagandowy programu rakietowego nie oznaczają, że decyzje o przystąpieniu do produkcji pocisku tego czy innego typu są podejmowane bez analizy wpływu nowego uzbrojenia na potencjał militarny (lub przetargowy w ewentualnych rozmowach międzynarodowych). Warto w tym miejscu zastanowić się nad tym, jakie są cele północnokoreańskiego programu rakietowego. Po pierwsze: wojna koreańska, która rozpoczęła się w 1950 r., formalnie dotąd się nie zakończyła (uzgodniono jedynie przerwanie ognia), a więc nie można wykluczyć wznowienia działań wojennych. Pozornie ewentualność ataku na Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną ze strony Republiki Korei (i Stanów Zjednoczonych) wydaje się zupełnie nieprawdopodobna, ale historia zna przypadki tzw. wojen prewencyjnych, w których jedna ze www.zbiam.pl
Systemy bezzałogowe Łukasz Pacholski Nieoczekiwanie, koniec roku przyniósł zawarcie umowy pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia a Polską Grupą Zbrojeniową S.A. dotyczącej zakupu dla Sił Zbrojnych RP 25 zestawów bezzałogowych aparatów latających klasy mini, kryjących się pod kryptonimem Wizjer. Zgodnie z zapowiedziami ministra Mariusza Błaszczaka, ma to być pierwszy krok do znacznego przyspieszenia zakupów bezzałogowych platform różnych typów dla Wojska Polskiego. Czy tak się stanie, zobaczymy w ciągu najbliższych miesięcy.
Bezzałogowe przyspieszenie
Fotografie w artykule: Łukasz Pacholski, Polska Grupa Zbrojeniowa, Wojska Obrony Terytorialnej, Baykar, Schiebiel.
W
strukturach Sił Zbrojnych RP jest dziś jedynie ok. 40 zestawów typowo militarnych bezzałogowych aparatów latających różnych typów klasy mini – przede wszystkim FlyEye Grupy WB i Orbiter izraelskiej firmy Aeronautics. Wiele z nich jest intensywnie wykorzystywanych m.in. na pograniczu z Białorusią, gdzie wspierają wojsko i Straż Graniczną w przeciwdziałaniu przenikaniu nielegalnych imigrantów, próbujących dotrzeć poprzez Polskę do państw Europy Zachodniej. Część spośród tych zestawów jest eksploatowana przez jednostki Wojsk Specjalnych – m.in. Boeing Insitu RQ-21 Blackjack i ScanEagle (zakup których został częściowo sfinansowany ze środków amerykańskiego programu pomocy wojskowej Foreign Military Financing). Wojska Specjalne RP wykorzystują także zestawy bezzałogowców klasy nano, których 40 zakupiono w 2019 r. Z całą pewnością te liczby nie są wystarczające, biorąc pod uwagę strukturę oraz obecne i przyszłe potrzeby SZ RP, szczególnie jeśli porównać to do państw sąsiednich. Nie może za-
NeoX 2 dysponuje zdolnością wykonywania lotów o czasie dochodzącym do trzech godzin w odległości do 35 km od stanowiska kontrolnego. System Wizjer z aparatami NeoX 2 ma trafić do Wojsk Lądowych i Wojsk Specjalnych. Na zdjęciu lądowanie NeoXa 2 z wykorzystaniem spadochronu i poduszki powietrznej. 4 0 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
Zaprojektowany przez Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych aparat bezzałogowy NeoX 2 ma trafić do wyposażenia Sił Zbrojnych RP w liczbie 100 egzemplarzy. Ich produkcją zajmie się konsorcjum podmiotów należących do PGZ S.A.
tem dziwić, że wreszcie podjęto decyzję o przyspieszeniu programów zakupu sprzętu tej klasy.
❚ Nadchodzi Wizjer Grudniowa umowa, o całkowitej wartości 174 mln PLN brutto, ma zostać zrealizowana w latach 2024–2027. Jest wynikiem skierowania przez Inspektorat Uzbrojenia do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. zaproszenia do negocjacji w kwietniu 2018 r. Wówczas planowano umowy podpisanie „do końca 2019 r.” Obok 25 zestawów kontrakt obejmuje także dostarczenie pakietu szkolno-logistycznego, a w ramach opcji kontraktowej możliwy jest zakup systemów komputerowego wspomagania szkolenia teoretycznego i zarządzania szkoleniem. Każdy zestaw ma obejmować: cztery platformy powietrzne z głowicami optoelektronicznymi, stację kontroli, terminal przesyłania danych i przenośny terminal wideo. Sprzęt trafi do jednostek Wojsk Lądowych i Wojsk Specjalnych. Zastanawia odległy czas dostawy, szczególnie w przypadku platformy tej klasy – w momencie formułowania wymagań na system klasy mini w 2015 r., zakładano realizację dostaw w latach 2022–2026. Niestety, opóźnienia w realizacji postępowań przetargowych w strukturach Ministerstwa Obrony Narodowej są nierzadkim przypadkiem, związanym m.in. z brakiem kadr czy też często zmieniającymi się wymaganiami i przepisami. Ważnym wydarzeniem poprzedzającym podpisanie umowy było zakończenie etapu sprawdzenia weryfikacyjnego platformy. Testy te prowadzono na terenie 21. Centralnego Poligonu Lotniczego Nadarzyce, w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia i na lotnisku w Sochaczewie. Nadzoro-
wali je przedstawiciele Inspektoratu Uzbrojenia, gestorów, a także producenta i licencjodawcy. Platformą powietrzną Wizjera będzie NeoX 2, opracowany w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych. Licencja na jego produkcję została zakupiona przez konsorcjum spółek Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. w składzie Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 S.A. z Bydgoszczy (lider techniczny) i Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 1 S.A. z Łodzi (producent struktur kompozytowych). Aparat NeoX 2 ma maksymalną masę startową 13 kg. Start odbywa się automatycznie z wykorzystaniem wyrzutni, natomiast lądowanie wspomagane jest przez spadochron i poduszkę powietrzną. Prędkość lotu sięga 140 km/h, wysokość operacyjna do 1000 metrów, a czas lotu wynosi powyżej trzech godzin. Zasięg operacyjny określono na maksymalnie 35 km od naziemnej stacji kontroli. Samo przygotowanie do lotu wynosi do 15 minut. Co należy podkreślić, nie będą to pierwsze aparaty rodziny NeoX w Wojsku Polskim – dwa zestawy trafiły w listopadzie 2016 r. do ówczesnej Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych (obecnie Lotnicza Akademia Wojskowa) w Dęblinie.
❚ Nie tylko Wizjer – plany na rok 2022 Jak wskazał minister Mariusz Błaszczak, zakup systemu Wizjer ma stanowić zapowiedź dużych zakupów bezzałogowych platform różnych typów. Wśród nich mają znaleźć się dodatkowe zestawy FlyEye Grupy WB (aczkolwiek w tym przypadku, nieoficjalnie, chodzi o niewielką partię), a także uruchomienie procedury zakupu rozpoznawczo-bojowych bezzałogowców klasy taktycznej średniego zasięgu Gryf i bojowych klasy MALE, które kryją się pod kryptonimem Zefir. Dodatkowo planowane są www.zbiam.pl
Systemy bezzałogowe
Siły Zbrojne Ukrainy stały się jednym z pierwszych zagranicznych użytkowników systemu Bayraktar TB2, zamawiając jeden zestaw w listopadzie 2018 r. Jego dostawę zrealizowano w 2019 r. Dobrze widoczny system oznaczeń na kadłubie, typowy dla tureckich bezzałogowców w służbie Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy.
Bayraktar TB2 w służbie Sił Zbrojnych Ukrainy Władimir Zabłockij
Pomyślne zakończenie operacji „Żelazna pięść” we wrześniu–listopadzie 2020 r., która pozwoliła Azerbejdżanowi zrealizować siłowy wariant odzyskania swoich terytoriów ponad 25 lat temu zajętych przez Armenię, wywołało szeroki międzynarodowy oddźwięk, w tym także na Ukrainie. W końcu dobitnie pokazała ona, że odzyskanie okupowanych obszarów własnego kraju wyłącznie za pomocą rozmów jest trudne, czasami wręcz niemożliwe.
D
Fotografie: Serhij Zgurec/Defense Express, Ministerstwo Obrony Ukrainy.
la Ukrainy, siódmy rok przeciwstawiającej się rosyjskiej hybrydowej agresji, która także tymczasowo utraciła część swojego terytorium, doświadczenia ostatniej wojny w Górskim Karabachu wyglądają obiecująco, choć cechy terenu i warunki konfliktu na wschodzie Ukrainy znacząco się jednak różnią. Tym niemniej, z wojskowego punktu widzenia, ogromne znaczenie mają doświadczenia wykorzystania w konflikcie przez stronę azerbejdżańską bezzałogowych systemów powietrznych (BSP). W tym kontekście operacja karabachska miała cechy wojen przyszłości prowadzonych na odległość. Zaś w centrum zainteresowania, po użyciu bojowym w Syrii i Libii, znów znalazły się taktyczne systemy bezzałogowe średniego zasięgu i operujące na średnich wysokościach (MALE) Bayraktar TB2 tureckiej produkcji. Niemal codziennie cały świat mógł zapoznawać się dzięki relacjom mediów z Baku z przykładami skuteczności działania azerbejdżańskich bezzałogowców
4 2 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
(nie tylko Bayraktarów TB2) i filmami pokazującymi niszczenie przez nie czołgów, dział, środków OPL, stacji radiolokacyjnych, pojazdów logistycznych itp. przeciwnika. I chociaż media w znacznym stopniu przeceniły znaczenie bezzałogowców w tej wojnie, także TB2 (szerzej WiT 6/2021), ich roli w wywalczeniu zwycięstwa przez Azerbejdżan nie można z pewnością nie doceniać. Sukces zapewniło wykorzystanie przez Baku kompleksowego systemu, można rzec rozpoznawczo-uderzeniowego, łączącego środki rozpoznania, łączności oraz rażenia celów, działającego w ramach sieciocentrycznego pola walki i zakładające wykorzystanie w jak największym zakresie amunicji precyzyjnej. Bezzałogowce stanowiły ważny element systemów rozpoznawczo-uderzeniowych, razem z systemami artyleryjskimi – lufowymi i rakietowymi. W czasie zbliżonym do rzeczywistego prowadziły rozpoznanie i realizowały wskazywanie celów środkom ogniowym, a także ocenę skuteczności ich ostrzału. Wartą odnotowania cechą konfliktu w Górskim Karabachu było szerokie wykorzystanie przez Azerbejdżan amunicji krążącej własnej i izraelskiej produkcji (Harop, Orbiter, SkyStriker). Podczas operacji „Żelazna pięść” bezzałogowe systemy powietrzne kolejno, w hierarchii znaczenia, realizowały zadania: wykrycia i wyeliminowania środków OPL przeciwnika, zwalczania umocnień i ukryć, zwalczania siły żywej i techniki w ramach wsparcia działań pododdziałów wojsk lądowych. W przypadku niektórych starć w powietrzu jednocześnie znajdowało się nawet 80–100 azerbejdżańskich aparatów bezzałogowych różnych typów. Typową taktyką było zgromadzenie bezzałogowców w strefie wyczekiwania, odległej ok. 50 km od linii frontu (bądź rejonu znajdowania
się celów mających być porażonymi) i grupowe użycie ich w uderzeniu. Pierwsza grupa uderzeniowa zmierzała ku celowi na wysokościach 6÷7 km (zgodnie z zasadami użycia uzbrojenia naprowadzanego na odbite światło lasera), realizując finalne rozpoznanie, korekcję ognia artylerii i retranslację sygnałów do innych BSP. W ostatniej grupie atakowała amunicja krążąca, wykonująca dolot i uderzenie z małych wysokości. W celu gwarantowanego porażenia ważnych obiektów wydzielano wzmocnione siły, tj. więcej niż jeden egzemplarz amunicji krążącej na pojedynczy cel. Przy czym jeden bezzałogowiec taktyczny (np. TB2) pozostawał na wysokości do 8 km nad rejonem działań z zadaniem monitorowania sytuacji i koordynacji działań innych bezzałogowców. Dopiero po zakończeniu starannie przygotowanych, skoncentrowanych uderzeń bezzałogowców i artylerii oraz ocenie ich rezultatów, do akcji wkraczały pododdziały wojsk lądowych bądź operatorzy wojsk specjalnych.
❚ Ukraińskie potrzeby i realia wojenne Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę zaczęto w Siłach Zbrojnych Ukrainy (Zbrojni syły Ukrajiny, ZSU) odczuwać ostrą potrzebę wprowadzenia do linii bezzałogowych systemów powietrznych do zadań rozpoznawczych i korygowania ognia artyleryjskiego, a w perspektywie także uderzeń na cele. W 2014 r. do dyspozycji były jedynie przestarzałe systemy WR-2 Striż i WR-3 Rejs z aparatami Tu-141 i Tu-143 o napędzie turboodrzutowym, pochodzące jeszcze z czasów sowieckich i od dawna nieodpowiadające potrzebom współczesnego pola walki. Do rozwiązania problemu pozyskania nowoczesnych BSP przystąpiono dwutorowo – poprzez intensyfikację własnych prac nad takimi systemami i zakup gotowego sprzętu za granicą. Jeśli www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Nowy chiński kołowy transporter opancerzony VN22 w układzie 6×6.
Tomasz Szulc Organizatorzy Chińskiej Międzynarodowej Wystawy Lotniczej i Kosmicznej (China International Aviation & Aerospace Exhibition 2021) w Zhuhai przyzwyczaili już zwiedzających i zagranicznych analityków do tego, że znaczną część ekspozycji stanowi uzbrojenie wojsk lądowych. W ostatnich latach większość nowości ujawnianych w Zhuhai, to bynajmniej nie sprzęt lotniczorakietowy. Wystawa stała się więc rodzajem połączonych paryskich salonów International Paris Air Show – – Le Bourget i Eurosatory, londyńskich Farnborough International Airshow i DSEI lub podmoskiewskiego MAKS-a i Armii. Można tylko zgadywać, dlaczego władze Chińskiej Republiki Ludowej nie zdecydowały się dotąd na zorganizowanie dwóch oddzielnych imprez wystawienniczych. Być może bliskie prawdy są przypuszczenia, że chodzi o uniknięcie stosowania militarno-zbrojeniowej nazwy ewentualnej wystawy lądowej. Fotografie w artykule Internet. 5 2 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
Sprzęt wojsk lądowych na salonie Zhuhai 2021 W 2021 r. liczba nowości w dziedzinie uzbrojenia była jednak z niejasnych powodów wyraźnie mniejsza niż w latach minionych, ale podobnie było i ze sprzętem lotniczym (patrz WiT 12/2021). Niezbyt przekonywującym wyjaśnieniem są problemy przemysłu, wywołane przez pandemię COVID-19, bynajmniej nie zmalały także eksportowo-polityczne aspiracje Pekinu. Odbiorcami chińskiego uzbrojenia i sprzętu są wprawdzie ciągle głównie kraje tzw. Globalnego Południa, ale to wielki i bardzo obiecujący rynek. Zapewne dopiero kolejny salon w Zhuhai stanie się okazją do sprawdzenia, czy szczyt chińskiego wysiłku marketingowego mamy za sobą, czy opisywana w niniejszym artykule wystawa była jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę.
❚ Wozy bojowe i pojazdy wojskowe Chiński przemysł, który jeszcze przed dwiema dekadami produkował głównie kopie radzieckich czołgów T-54, obecnie konkuruje ze światowymi czołgowymi potentatami na rynku międzynarodowym. Wysiłek marketingowy jest ostatnio koncentrowany na trzech konstrukcjach. Czołg lekki Typ 15 (szerzej w WiT 9/2020)
wystąpił w Zhuhai oczywiście pod eksportową nazwą VT5 i podobnie jak trzy lata temu był demonstrowany w dwóch konfiguracjach: „ciężkiej” – ze znanymi dotąd tylko z nieoficjalnych zdjęć z 2020 r. masywnymi modułami osłon dodatkowych wzdłuż burt, uzupełnionymi o listwowe ekrany, sięgające połowy wysokości układu jezdnego oraz „lekkiej” z cienkimi fartuchami burtowymi. Ten drugi uczestniczył w pokazie dynamicznym. W porównaniu z wozami znanymi z 2018 r. dało się zaobserwować tylko niewielkie zmiany. I tak trzy lata temu wersja „lekka” miała na wieży cienkie i stosunkowo niewielkie arkusze opancerzenia dodatkowego, mocowane w narożach masywnymi kołkami. Było ich osiem z każdej strony. W 2021 r. obydwie odmiany czołgu miały identyczne, „ciężkie” opancerzenie dodatkowe wież. Kosmetyczną zmianą, wprowadzoną w wersji „lekkiej”, było zastosowanie fartuchów burtowych o „zębatych” krawędziach dolnych, które trzy lata temu zdobiły wóz w wersji „ciężkiej”. Trudno ocenić, czy chodziło jedynie o uzyskanie efektu wizualnego, czy też nowy kształt jest skutkiem doświadczeń eksploatacyjnych i ma ułatwić zrzucanie błota z górnych gałęzi gąsienic. Obydwa eksponowane www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe Jarosław Brach Do początku lat 90. holenderska firma DAF produkowała szeroką gamę najpierw militarnych, potem zmilitaryzowanych ciężarówek, de facto przeznaczonych głównie dla rodzimych sił zbrojnych. W latach 90. zarówno pogarszająca się sytuacja ekonomiczna, jak i przejęcie firmy w 1996 r. przez amerykańską korporację PACCAR spowodowały spadek zainteresowania przez przedsiębiorstwo z Eindhoven tym segmentem rynku. W kolejnych latach na pogłębienie tego trendu wpłynęły również sukcesy odnoszone w segmencie cywilnym, a dotyczące szczególnie kategorii szosowych ciągników siodłowych do obsługi ruchu dalekodystansowego. Ilustracje w artykule: DAF Trucks, Tatra Trucks, Ministerstwo Obrony Królestwa Niderlandów, Jarosław Brach.
N
ie oznacza to bynajmniej, że DAF nie kontrolował aktywnie sytuacji w militarnym segmencie rynku. Wręcz przeciwnie, firma starała się sprzedawać Siłom Zbrojnym Królestwa Niderlandów pewne typy taboru. Niemniej były to przeważnie odmiany cywilne lekko zmilitaryzowane, z wyjątkiem zakontraktowanej na początku obecnego stulecia partii ciężkich ciągników siodłowo-balastowych YTZ95.530, co prawda opartych na cywilnym flagowym typoszeregu XF95, ale zawierających wiele specyficznych rozwiązań i komponentów. Przede wszystkim pojazdy te otrzymały napęd na przód i tym samym na wszystkie osie, gdy tymczasem takie kompletacje nie były w ogóle dostępne na rynku cywilnym. Po drugie w dosyć znacznym zakresie je zmilitaryzowano.
❚ Niepowodzenia na rodzimym rynku Równocześnie koncern poniósł dwie niezwykle prestiżowe porażki w rywalizacji o kontrakty dla Sił Zbrojnych Królestwa Niderlandów. Co gorsza, te przegrane na własnym podwórku w dużej mierze dotyczyły sprzętu tej samej kategorii, co wcześniej dostarczone pojazdy – m.in. ciężkich zmilitaryzowanych podwozi czteroosiowych pod hakowe systemy załadowcze, pełniących rolę tzw. transporterów wsparcia logistycznego. Do tego obydwie zostały poniesione w bezpośredniej rywalizacji ze Scanią. Pierwsze niepowodzenie z początków tego stulecia odnosiło się do odmiany czteroosiowej w układzie 8×8, drugie z 2017 r. już do szerokiej palety wykonań. Wobec tego obydwa były wizerunkowo bolesne, po części łagodziło je, ale po części również wzmacniało, że Scania uchodzi w Holandii za wytwórcę krajowego. Od 6 0 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
Ciężarówki DAF CF Military – Tatra Phoenix w Siłach Zbrojnych Belgii
Belgijski ciężki ciągnik siodłowo-balastowy DAF CF Military 8×8 to znany od niespełna dwóch lat analogiczny ciągnik Tatry, ale wyposażony w integralnie opancerzoną kabinę z filii Tatra Defence i komercjalizowany pod marką DAF.
dawna ma tam bowiem fabrykę, a realnie wydział montażowy zlokalizowany jest w Zwolle. W dodatku do obydwu tych przetargów DAF intensywnie się przygotowywał. Pod kątem pierwszego pod koniec lat 90. opracował specjalne czteroosiowe podwozie z gamy CF. Informacje o nim ujawniono w 1998 r. Cechował je układ napędowy 8×8, pojedyncze ogumienie, długa kabina i 480-konny silnik. Po przegranej rywalizacji pojazd ten trafił do zakładowego ośrodka prób pod Eindhoven. Znajdował się tam nadal w kwietniu 2018 r., gdy DAF świętował swoje 90-lecie. Innymi słowy auto to nigdy nie było ukrywane. Zupełnie inna sytuacja dotyczy ciężarówki, która przegrała w przetargu z 2017 r. ze Scanią. DAF odmówił oficjalnego przekazywania jakichkolwiek informacji na jej temat i nie ujawnił jakichkolwiek jej fotografii czy nawet wizji komputerowych. Na pytania, czy była oparta na Tatrze, nie udzialał odpowiedzi. Brak zaprzeczenia w tym temacie niektórzy interpretowali jako potwierdzenie domysłów, że: „tak, lecz proszę tego nie podawać do publicznej wiadomości”. O tym, że w Holandii w walce o wojskowy kontrakt startowała odpowiednio dostosowana, głęboko zmilitaryzowana Tatra z cywilnej serii Phoenix, świadczyły jeszcze dwa na pozór niepowiązane ze sobą fakty. Po pierwsze, Czesi taki model przedstawili latem – w sierpniu 2018 r. podczas corocznych pokazów Bahna. Po drugie, w kwietniu 2019 r., w czasie oficjalnej prezentacji nowych cywilnych DAF-ów do zastosowań specjalizowanych i specjalistycznych, ujawniono zdjęcie auta CF przeznaczonego dla leśnictwa, a wyposażonego w ten sam pakiet zmian w dolnej partii podwozia, jaki otrzymała zmilitaryzowana Tatra Phoenix promowana na Bahnach 2018. Kwestia
dotyczy wprowadzenia innych zewnętrznych detali kabiny, którymi były m.in. oryginalne DAF-owskie tzw. łezkowate zintegrowane reflektory na dolnych bocznych narożach i inna przednia atrapa. Ze swojej strony Tatra wymieniła natomiast zderzak, zastępując dotychczasowy o cywilnym rodowodzie militarnym, którego konstrukcja sprzyja powiększeniu wartości kąta natarcia. Poza tym ponad środkowym członem zderzaka zamocowano dwa uchwyty, a do kabiny wchodzi się po trzech stopniach, w tym dolnym – – najniższym wahliwym, uchylającym się w momencie kontaktu z przeszkodą. Ponadto na wszystkich kołach założono pojedyncze ogumienie Goodyear z bieżnikiem terenowym. I w tych zmianach może nie byłoby niczego nadzwyczajnego, gdyby faktycznie w segmencie cywilnym pojawiły się na większą skalę. A de facto nie stało się tak do dzisiaj. W 2019 r. przedstawiciele DAF-a przekazali jeszcze jedną, istotną w tej historii informację. Otóż ich zdaniem porażka z 2017 r. nie została poniesiona w konsekwencji zaproponowania gorszej ciężarówki. W tym zakresie zmilitaryzowany DAF miał górować nad analogicznie zmodyfikowaną Scanią. Ostateczna przegrana stanowiła zaś następstwo – jak to enigmatycznie określono – gorszych warunków współpracy przemysłowej i mniej korzystnych zasad pogwarancyjnego pakietu wsparcia eksploatacyjnego, w tym wyliczonego militarnego TCO (Total Cost of Ownership) i kosztów kontraktów obsługowo-naprawczych. Co zresztą ciekawe, w 2018 r. w trakcie paryskiego salonu Eurosatory wysoki rangą reprezentant działu militarnego Scanii potwierdził w rozmowie z autorem, że szwedzki gracz wygrał nie tyle dzięki samym pojazdom, ale głównie dzięki bardzo dobremu pakietowi serwisowemu. www.zbiam.pl
Wiroplaty wojskowe
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami 15 grudnia 2021 r. Inspektorat Uzbrojenia i Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. zawarli umowę dotyczącą zakupu czterech kolejnych wielozadaniowych śmigłowców S-70i Black Hawk dla Zespołu Lotniczego JW GROM.
Łukasz Pacholski
Koniec ubiegłego roku przyniósł kilka ważnych wydarzeń związanych z modernizacją parku śmigłowców eksploatowanych przez Siły Zbrojne RP, a także nowych informacji o programach śmigłowcowych, również tych – z obecnej perspektywy – historycznych. Nie można wykluczyć, że kolejne miesiące przyniosą nowe decyzje w tym obszarze, choćby z racji doświadczeń związanych z operacją zabezpieczenia granicy polsko-białoruskiej i kolejnym zaostrzeniem sytuacji na wschodniej flance NATO.
F
Fotografie w artykule: Ministerstwo Obrony Narodowej, Airbus, MD Helicopters.
akt, że dziś eksploatowane przez Siły Zbrojne RP wiropłaty w większości do najnowszych i najnowocześniejszych nie należą, nie jest chyba dla nikogo tajemnicą. Na dodatek utrzymanie starego i wyeksploatowanego sprzętu jest coraz trudniejsze i kosztowniejsze. Pomimo tego już zainicjowane programy śmigłowca
Polski śmigłowcowy grudzień
bojowego Kruk czy wielozadaniowego Perkoz wciąż nie mogą przejść do etapu realizacji. To z kolei może spowodować załamanie operacyjne w tej kategorii sprzętu, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę średni wiek całej floty, intensywne wykorzystanie w ochronie granicy i plany rozbudowy SZ RP. Śladowe zakupy nowych maszyn, które miały miejsce w ostatnich latach, są kroplą w morzu potrzeb i na poprawę ogólnie złej sytuacji nie mają większego wpływu. Analizy producentów śmigłowców wskazują, że na przestrzeni najbliższych dwóch dekad zapotrzebowanie SZ RP może objąć przynajmniej 300 wiropłatów różnych klas i typów. Dodatkowo kolejne potrzeby sprzętowe zgłaszają służby ochrony porządku publicznego i ochrony zdrowia. W bieżącym roku nie można wykluczyć kontynuacji zakupów dla Policji, ze służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji w kolejce czeka też Straż Graniczna, można spodziewać się również postępowania przetargowego na kolejne wiropłaty dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Nowe wiropłaty mają zostać dostarczone do końca października 2024 r. Należy jednak postawić pytanie o sens rozbudowy Zespołu Lotniczego JW GROM wobec istnienia 7. eskadry działań specjalnych z Powidza. 6 6 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
❚ Black Hawki i GROM
15 grudnia w Warszawie została podpisana, zapowiadana od kilku miesięcy, umowa dotycząca zakupu drugiej transzy czterech wielozadaniowych śmigłowców transportowych Lockheed Martin Sikorsky S-70i Black Hawk dla Wojsk Specjalnych, a konkretnie Zespołu Lotniczego Jednostki Wojskowej GROM. Podobnie jak w przypadku umowy ze stycznia 2019 r., formalnym dostawcą będą, należące do amerykańskiej korporacji Lockheed Martin, Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. z Mielca, które są obecnie jedynym producentem wiropłatów tej komercyjnej wersji. Także ta umowa obejmuje dostawę S-70i w nieujawnionej konfiguracji uzgodnionej z zamawiającym, jak też pakietu szkolno-logistycznego. Całość zamówienia ma wartość 666 mln PLN brutto. Część prac zostanie zlecona podwykonawcom (udział tej części w całym zamówieniu nie został ujawniony). Realizacja umowy ma potrwać do końca października 2024 r. Formalnym powodem bezprzetargowego zakupu drugiej transzy Black Hawków dla Wojsk Specjalnych jest fakt, że PZL Sp. z o.o. są jedynym producentem śmigłowców w wersji, której zakupem zainteresowany był resort obrony. Jak podkreśla zamawiający: Zastosowanie wskazanej procedury negocjacyjnej bez publikacji ogłoszenia o zamówieniu jest uzasadnione w przypadku dodatkowych dostaw realizowanych przez pierwotnego dostawcę, których celem jest częściowe wznowienie dostaw lub odnowienie instalacji bieżącego użytku lub zwiększenie dostaw czy rozbudowa instalacji istniejących, jeżeli zmiana dostawcy zobowiązywałaby instytucję zamawiającą/podmiot zamawiający do nabywania materiałów o innych właściwościach technicznych, co powodowałoby niekompatybilność lub nieproporcjonalnie duże www.zbiam.pl
Samoloty bojowe
Nowy Tu-160M2 przelatuje nad zakładowym lotniskiem podczas oblotu 12 stycznia br.
Adam M. Maciejewski 12 stycznia rosyjska Zjednoczona Korporacja Lotnicza poinformowała o oblocie pierwszego bombowca strategicznego Tu-160M2. Według przedstawicieli rosyjskiego rządu oraz przemysłu to największy i najbardziej ambitny program lotniczy obecnie realizowany w Federacji Rosyjskiej.
W
Fotografie w artykule: OAK, tatarstan.ru, TRK WS RF Zwiezda.
arto zaznaczyć, że 12 stycznia wzbił się w powietrze samolot wersji Tu-160M2 (Izdielije 70M2). To oznaczenie nie jest synonimem głębokiej modernizacji oryginalnych Tu-160 (izd. 70), czyli wersji Tu-160M (izd. 70M). Oblot pierwszego zmodernizowanego Tu-160M (izd. 70M) – egzemplarza o nazwie własnej Igor’ Sikorskij, wyprodukowanego w 1988 r. – – odbył się 2 lutego 2020 r. Mimo tego nawet przedstawiciele producenta używają oznaczeń Tu-160M i M2 swobodnie oraz zamiennie.
❚ Oblot Prototypowy Tu-160M2 wystartował z lotniska przy zakładach Kazanskij awiacyonnyj zawod im. S. P. Gorbunowa, lokalnej filii spółki Tupolew,
Tu-160M2 gotowy do swojego pierwszego lotu. 7 0 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
Powrót Białego Łabędzia
wchodzącej w skład Zjednoczonej Korporacji Lotniczej (OAK, Objedinionnaja awiastroitielnaja korporacyja), będącej częścią państwowej korporacji Rostiech. Lot odbył się na wysokości 600 m, z nieschowanym podwoziem i trwał ok. 30 minut. W tym czasie czteroosobowa fabryczna załoga pilotów-oblatywaczy Tupolewa, wykonując podstawowe manewry, sprawdziła sterowność i stabilność samolotu oraz poprawność działania zasadniczych systemów pokładowych. Lot przebiegł bez zakłóceń. Jak powiedział przy okazji oblotu minister handlu i przemysłu Dienis Manturow: Odtworzyliśmy pełny cykl produkcyjny Tu-160, ale w zmodernizowanej wersji M, wliczając w to zmodernizowane silniki, zmodernizowany system sterowania samolotem, zmodernizowany system radionawigacyjny, zmodernizowane systemy kierowania uzbrojeniem. Główną rolę w przywróceniu produkcji tego wyjątkowego samolotu odegrała modernizacja kazańskich zakładów: oprzyrządowania wydziałów produkcyjnych, unowocześnienie zaplecza do badań w locie, uruchomienia największego na świecie stanowiska do spawania wiązką elektronową i próżniowego wyżarzania stopów tytanu.
Dziś dostrzegamy znaczące perspektywy przed Tu-160 jako platformą, której dalszy rozwój umożliwi użycie jej z nowymi typami uzbrojenia, wliczając to zaawansowane technicznie. Dyrektor zarządzający spółki Tupolew Wadim Korolew powiedział, że zmodernizowano lub wymieniono 40% oprzyrządowania zakładów w Kazaniu. Korolew dodał, że uruchomienie produkcji Tu-160M2 to dla Tupolewa obecnie najważniejszy projekt. Tu-160M2 zachował po Tu-160 wygląd (układ) płatowca, jednak jest produkowany zupełnie nową technologią i z wykorzystaniem nowej bazy elementowej. Według dyrektora generalnego OAK Jurija Slusara 80% systemów i wyposażenia pokładowego jest albo nowe, albo zmodernizowane. Za przykład nowych zdolności produkcyjnych może służyć wspominane spawanie wiązką elektronową i próżniowe wyżarzanie (obróbka cieplna) stopów tytanu. Zakłady w Kazaniu w 2017 r. zainwestowały w nowe „elektronowe” stanowisko spawalnicze. Nie są to te same urządzenia z lat 80. Obecnie zainstalowane urządzenie do spawania elektronowego, obsługiwane zdalnie, wykonuje w 2,5 minuty spaw, którego czasochłonność w latach 80. wynosiła 400 godzin i był wykonywany ręcznie. W konstrukcji płatowca Tu-160 stopów tytanu użyto do budowy centropłata o masie ok. 6 t, długości 12,4 m i szerokości 2,1 m, który przenosi najwięcej obciążeń podczas lotu, do którego są przymocowane zawiasy skrzydeł wraz z mechanizmem zmiany ich kąta skosu. Łączna długość „elektronowych” spawów w centropłacie wynosi 140 m. Tytan wykorzystano też w konstrukcji ruchomej części skrzydeł, zbudowanych z wielkoformatowych paneli z minimalnym żebrowaniem – – chodziło o jak największą wytrzymałość przy możliwie niskiej masie. www.zbiam.pl
Nowości z flot wojennych świata
HII zwodowała desantowiec dla US Navy
Seul buduje piąty okręt podwodny z pociskami balistycznymi 30 grudnia ub.r. w stoczni Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering (DSME) w Okpo rozpoczęto cięcie blach do budowy drugiego okrętu podwodnego typu KSS-III Batch II i zarazem piątej jednostki typu KSS-III. Umowę na nią zawarły 10 września ub.r. DSME i DAPA (Defense Acquisition Program Administration, Administracja Programów Obronnych). Wodowanie jednostki zaplanowano na 2026 r., zaś dwa lata później okręt trafi do służby w Marynarce Wojennej Republiki Korei. Do tej pory przejęła ona prototyp pierwszej serii KSS-III – Dosan Ahn Chang-ho (SS 083), wcielony 13 sierpnia ub.r. Stocznie DSME i Hyundai Heavy Industries budują jeszcze dwie takie jednostki. Kolejne będą należały do serii Batch II (obydwie już zwodowano). Dosan Ahn Chang-ho jest pierwszym w Republice Korei dużym okrętem
podwodnym zaprojektowanym i zbudowanym samodzielnie w oparciu o własną myśl techniczną. Są one uzbrojone – jako pierwsze „zachodnie” konwencjonalne okręty podwodne – w kadłubowe wyrzutnie pionowe pocisków balistycznych Hyunmoo 4-4 z głowicami konwencjonalnymi. Seria Batch II jest budowana na podstawie skorygowanego projektu, cechującego się wypornością zwiększoną do ok. 4000 t, o wzmocnionej sile ognia – poprzez dodanie czterech wyrzutni pionowych (łącznie będzie ich 10), jak też wyróżniającego się szerszym zastosowaniem podzespołów miejscowej produkcji (ok. 80%) i nowocześniejszymi rozwiązaniami w zakresie napędu. Budowę prototypu KSS-III Batch II rozpoczęto 13 sierpnia 2021 r. Ma on trafić do służby w 2026 r. (TG)
Włosi rozpoczęli budowę pierwszego z pary okrętów podwodnych U212NFS. Fot. Fincantieri.
Dodatkowe patrolowce Mk VI dla Ukrainy 30 grudnia Departament Obrony Stanów Zjednoczonych poinformował o wykorzystaniu opcji kontraktowej i podpisaniu aneksu do umowy z września 2021 r. dotyczącej budowy dla Ukrainy patrolowców typu Mk VI, którą realizuje stocznia SAFE Boats International z Bremerton. Grudniowy aneks ma wartość 25,5 mln USD i dotyczy rozszerzenia bazowego kontraktu o dwa dodatkowe kutry. Ich dostawa jest przewidziana do końca marca 2026 r. Dotychczas Departament Obrony, pośredniczący w transakcji, zamówił osiem jednostek tego typu, finansowanych przez budżet amerykański (program pomocy wojskowej FMF i dodatkowe środki z procedury Ukraine Security Assistance Funding). 7 4 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
Pierwsze prace przy kutrach Mk VI dla Ukrainy zlecono 30 grudnia 2020 r. Miały one wartość 20 mln USD i potrwają do grudnia br. W ich ramach SAFE Boats rozpoczęła produkcję i zamawianie komponentów przeznaczonych do pierwszych dwóch jednostek. 30 września 2021 r. strony zawarły kontrakt na budowę sześciu Mk VI za 84,2 mln USD z opcją rozszerzenia o dwa kolejne (właśnie wykorzystaną). Łącznie Departament Stanu zatwierdził możliwość sprzedaży Ukrainie 16 jednostek wraz ze zdalnie sterowanymi stanowiskami uzbrojenia MSI Seahawk A2 z 30 mm armatami Mk 44, optoelektronicznymi głowicami obserwacyjno-celowniczymi, systemami LRAD, IFF, nawigacji i łączności oraz zapasowymi armatami Mk 44 i modułami FLIR. (ŁP)
świadczalny” dla serii Flight II, ponieważ już na niej wprowadzono niektóre zmiany opracowane z myślą o następcach. Korekty projektu w stosunku do pierwowzoru były podyktowane koniecznością redukcji kosztów jednostkowych nowych okrętów. Chodzi tu m.in. o zastąpienie obydwu kompozytowych masztów wieżowych standardowymi trójpodporowymi, zmniejszenie o połowę wielkości pomieszczeń medycznych i szpitala, uproszczenie zestawu elektroniki, w tym zdolności do działania w charakterze okrętów dowodzenia, zmniejszenie hangaru lotniczego, rezygnację z dwóch z czterech silników głównych, zamianę dwudzielnych wrót doku pojedynczymi, czy redukcję liczby przewożonych żołnierzy. (TG)
Pierwszy okręt podwodny 212NFS w budowie 11 stycznia w stoczni Fincantieri w Muggiano koło La Spezii rozpoczęto budowę pierwszego z pary okrętów podwodnych typu U212NFS (Near Future Submarine) dla Marynarki Wojennej Republiki Włoskiej. Rozpoczęcie cięcia blach do jego produkcji jest efektem umowy zawartej 26 lutego 2021 r. pomiędzy grupą stoczniową Fincantieri a OCCAR (Organisation conjointe de coopération en matière d’armement, Organizacja jednoczącej współpracy w dziedzinie uzbrojenia), występującej w imieniu włoskiego Ministerstwa Obrony. Kontrakt, w którym Fincantieri
jest głównym wykonawcą, przewiduje opcję na dwie dodatkowe jednostki. Łączna wartość umowy na pierwszą parę wraz ze wsparciem logistycznym wynosi 1,35 mld EUR netto. Projekt U212NFS jest ewolucją programu U212A, zrealizowanego we współpracy z niemieckim holdingiem stoczniowym thyssenkrupp Marine Systems GmbH, w wyniku którego powstały cztery okręty podwodne dla Włoch, dostarczone przez Fincantieri w dwóch transzach w latach 2006–2007 i 2016– –2017. Dostawy pierwszej pary U212NFS zaplanowano w 2027 i 2029 r. (TG)
Elbit dostarczy CMS do szwedzkich niszczycieli min 13 stycznia poinformowano, że Elbit Systems Sweden AB (spółka zależna Elbit Systems Ltd.) zawarła z Försvarets materielverk (Agencja materiałów obronnych) umowę na dostawę systemów zarządzania walką przeciwminową Albatross. Trafią one na parę małych niszczycieli min – tendrów nurków typu Spårö, należących do szwedzkiej Marinen. Albatross to skalowalny system o otwartej architekturze, oparty na
platformie E-CIX TM. Albatross zapewni wspólny obraz operacyjny, korelujący zarówno sytuację podwodną, jak i ścieżki obiektów na powierzchni, w oparciu o dane w czasie rzeczywistym, przesyłanie wideo oraz danych obrazowych na żywo, budując świadomość sytuacyjną, zwiększając elastyczność i umożliwiając skuteczne podejmowanie decyzji podczas misji przeciwminowych. (TG)
Więcej aktualności szukaj na www.zbiam.pl www.zbiam.pl
Opracowali: Tomasz Grotnik, Łukasz Pacholski.
Huntington Ingalls Industries w Pascagouli zwodowała ostatni desantowiec typu San Antonio Flight I. Fot HII.
7 stycznia w stoczni Northrop Grumman Huntington Ingalls Industries w Pascagouli w stanie Missisipi zwodowano okręt desantowy Richard M. McCool Jr. (LPD 29), 13. transportowy okręt desantowy dok (LPD, Landing Platform, Dock), zamykający serię San Antonio Flight I. Kontrakt na budowę LPD 29 pomiędzy Departamentem Obrony Stanów Zjednoczonych a HII zawarto 16 lutego 2018 r. Miał on wówczas wartość 1,4 mld USD. Stępkę jednostki położono 19 kwietnia 2019 r. Dostawa do US Navy planowana jest na przyszły rok. Do tej pory w stoczniach HII Avondale i Ingals powstało 11 LPD typu San Antonio, dwa ostatnie to wspomniane jednostki przejściowe. Chodzi o USS Fort Lauderdale (LPD 28) i USS Richard M. McCool Jr. (LPD 29). Para ta posłużyła za „poligon do-
Przemysł obronny
Navantia – Miecznik po iberyjsku Tomasz Grotnik
12 i 13 stycznia hiszpańska grupa stoczniowa Navantia zorganizowała pokaz prasowy dla polskich dziennikarzy. Jego celem była prezentacja portfolio firmy związanego z produkcją okrętów nawodnych, jej osiągnięć w dziedzinie współpracy międzynarodowej i zdolności do współrealizacji programu fregat wielozadaniowych dla Marynarki Wojennej RP pod kryptonimem Miecznik.
Fotografie w artykule: Peter Beeh, Tomasz Grotnik.
N
avantia S.A. S.M.E. jest hiszpańską firmą państwową, której 100% udziałów kontroluje madryckie Ministerstwo Finansów, nadzorujące jej działalność poprzez Grupę SEPI (Sociedad Estatal de Participaciones Industriales, Państwowe Towarzystwo Udziałów Przemysłowych; zarządza łącznie 15 spółkami skarbu państwa). Sama Navantia jest też właścicielem, albo współudziałowcem, kolejnych sześciu podmiotów z branży nowych technologii stosowanych głównie w sektorze obronnym i stoczniowym, ale również energii odnawialnej. Hiszpański potentat zajmuje się nie tylko budową okrętów, ale też ich remontami, serwisem, produkcją uzbrojenia, urządzeń napędowych, systemów zarządzania walką CMS, usług w zakresie szkolenia i treningu, energetyką wiatrową itp. Navantia ma obecnie zakłady w: San Fernando koło Kadyksu (budowa okrętów, projektowanie i integracja systemów zarządzania walką, łączności, produkcja i remonty uzbrojenia itp.; realizuje też szkolenia załóg okrętów), Kartagenie (stocznia budowy i remontów okrętów podwodnych, zakład
W ramach kontraktu australijskiego Navantia zapewniła projekt platformy i wsparcie techniczne w realizacji tego złożonego programu poprzez TOKAT. Efektem są trzy niszczyciele typu Hobart. Podobnie mogą wyglądać przyszłe Mieczniki.
produkcji silników wysokoprężnych, generatorów, systemów sterowania platformą IPMS; prowadzi też szkolenia w zakresie obsługi IPMS), Fene (produkcja offshore) i Ferrolu (stocznia produkcyjna i remontowa, zakład produkcji przekładni redukcyjnych, linii wałów, maszyn sterowych). W trakcie podróży prasowej dziennikarze z Polski poznali zakłady w San Fernando (stocznię i ośrodek szkolenia oraz integracji systemów CMS), jak też stocznię w Ferrolu i pobliską bazę Armada Española, gdzie odwiedzili najnowszą fregatę typu F-100 – Cristóbal Colón, będącą okrętem referencyjnym do programów australijskiego i polskiego (o szczegółach dalej).
❚ Na czas i w budżecie Stocznia w San Fernando obecnie realizuje ambitny program budowy serii korwet typu Alfa 3000 (w zasadzie fregat lekkich, rozwinięcie modelu Avante 2200) dla Królestwa Arabii Saudyjskiej. Umowę na pięć okrętów wraz z pięcioletnim wsparciem technicznym zawarto 12 lipca 2018 r.
Jednostki wypierają ponad 2500 t, przy 104 m długości i 14 m szerokości. Napęd czterema silnikami wysokoprężnymi MTU 12V1163 TB93 zapewnia prędkość ok. 24 w. Załoga składa się z 92 osób. Uzbrojenie okrętów tworzy: osiem przeciwokrętowych pocisków kierowanych MBDA MM40 Exocet Block 3C, wyrzutnia pionowa Sylver A50 do 16 pocisków przeciwlotniczych MBDA VL MICA, 76 mm armata automatyczna Leonardo Oto Melara Super Rapid, 35 mm artyleryjski zestaw obrony bezpośredniej Rheinmetall Millennium, dwie trójrurowe wyrzutni torped kal. 324 mm, dwa 20 mm stanowiska Nexter Narwhal, dwie wyrzutnie celów pozornych Lacroix Sylena Mk2 oraz hangar i lądowisko wielozadaniowego śmigłowca pokładowego Lockheed Martin MH-60R Seahawk. Zasadniczym systemem obserwacji technicznej jest radar trójwspółrzędny z anteną obrotową AESA Leonardo Kronos Naval. W tym miejscu warto wyjaśnić, że mało znany jest fakt wytwarzania w San Fernando armat morskich. Navantia Sistemas, na mocy umów licencyjnych z BAE Systems Platforms & Services
Navantia to nie tylko stocznie. Spółka Navantia Sistemas produkuje na licencji m.in. uzbrojenie artyleryjskie, jak np. widoczna tu armata Super Rapid w wersji z automatem Multi Feeding Ammo Selection Kit, pozwalającym na selektywny dobór amunicji specjalnej. Na zdjęciu egzemplarz do korwety saudyjskiej. Innym przykładem licencyjnej produkcji armat jest system Millennium. 7 6 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
www.zbiam.pl
Okręty wojenne
Program budowy Kormoranów II na finiszu
Niszczyciel min Albatros powracający do Gdańska z kolejnego etapu prób morskich. Jednostki projektu 258 przez najbliższe lata będą stanowić podstawę sił przeciwminowych polskiej floty.
Andrzej Nitka
17 grudnia ub.r., po raz pierwszy w tym wieku, na wodach Zatoki Gdańskiej spotkały się dwa zbudowane w kraju okręty realizujące program prób morskich. Były nimi seryjne niszczyciele min projektu 258 Kormoran II – Albatros i Mewa. To historyczne wydarzenie jest godne podkreślenia. Niestety, łyżką dziegciu są opóźnienia, jakie dotknęły ten program.
Fotografie w artykule Andrzej Nitka. 8 0 Wojsko i Technika • S t y c z e ń 2 0 2 2
A
lbatros (602) i Mewa (603) powstają na mocy umowy o początkowej wartości 1,186 mld PLN, podpisanej 27 grudnia 2017 r. pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia a konsorcjum składającym się ze stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. z Gdańska (pełniącej rolę lidera) oraz gdyńskich spółek wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, tj. Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej S.A. i PGZ Stoczni Wojennej Sp. z o.o. Dotyczyła ona budowy dwóch seryjnych niszczycieli min proj. 258 i dostawy pakietów wsparcia logistycznego do wszystkich jednostek tego typu, czyli również do prototypowego ORP Kormoran (601), znajdującego się w służbie od 27 listopada 2017 r. W myśl pierwotnych zapisów tego kontraktu pierwsza jednostka, o numerze stoczniowym 258/2, miała zostać przekazana użytkownikowi w lutym 2021 r., a dostawę drugiej, o numerze stoczniowym 258/3, przewidziano na grudzień 2021 r. Budowę pierwszego z nowych niszczycieli min, przyszłego Albatrosa, rozpoczęto 18 września 2018 r., kiedy to odbyła się uroczystość
palenia pierwszych blach przeznaczonych do jego produkcji. Położenie stępki okrętu nastąpiło 5 grudnia 2018 r., zaś uroczystość chrztu i wodowania odbyła się 10 października 2019 r. Natomiast budowę drugiego seryjnego Kormorana II, przyszłej Mewy, zainicjowano 19 czerwca 2019 r., kiedy to rozpoczęto cięcie blach. Położenie stępki tego okrętu nastąpiło w tym samym dniu co wodowanie Albatrosa, czyli 10 października 2019 r., zaś uroczystość chrztu i wodowania odbyła się 17 grudnia 2020 r.
❚ Modyfikacja projektu, aneksy i zmiany terminów Wprowadzone już w trakcie budowy seryjnych okrętów zmiany podniosły koszt realizacji umowy do ok. 1,39 mld PLN brutto. Wynikały one przede wszystkim z zaleceń i wniosków z badań kwalifikacyjnych oraz eksploatacyjno-wojskowych prototypowego Kormorana. Według informacji upublicznionych przez Inspektorat Uzbrojenia w październiku 2020 r., pierwotny kontrakt modyfikowany był do tego czasu trzykrotnie. W myśl pierwszego aneksu z 27 grudnia 2018 r., wprowadzono modyfikacje dotyczące www.zbiam.pl