Wojsko PIERWSZY ROK PROGRAMU LEOPARD 2PL
❙
BUK-MB DLA SERBII
❙
ANAKONDY WRACAJĄ DO SŁUŻBY
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
3/2017 Marzec CENA 9,90 zł w tym 5% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Droga ku transporterowi Stryker Dragoo
Biegun Północny-2 Nowy północnokoreański pocisk balistyczny
str. 12
str. 54
Pod koniec 2016 r. US Army odebrała prototyp transportera Stryker uzbrojonego w wieżę z 30 mm armatą. Jako pierwszy nowe wozy otrzyma pułk US Army stacjonujący w Europie.
W lutym KRLD przeprowadziła kolejny test nowego pocisku klasy „ziemia-ziemia”. Jego analiza wskazuje, że Koreańczycy z Północy dokonali istotnego przełomu w dziedzinie techniki rakietowej.
Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie
Prenumeratę można zamówić na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłacając należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976 E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych
Wojsko i Technika:
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne:
Lotnictwo Aviation International:
Morze:
cena detaliczna 9,90 zł Prenumerata roczna: 97,00 zł
cena detaliczna 12,99 zł Prenumerata roczna: 130,00 zł
cena detaliczna 14,99 Prenumerata roczna: 150,00 zł cena detaliczna 13,99 zł Prenumerata roczna: 140,00 zł
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
12
22
Spis treści Vol. III, nr 3 (19) MARZEC 2017, Nr 3. Nakład: 14 990 egzemplarzy
Wojsko PIERWSZY ROK PROGRAMU LEOPARD 2PL
❙
BUK-MB DLA SERBII
❙
ANAKONDY WRACAJĄ DO SŁUŻBY
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
3/2017 Marzec CENA 9,90 zł w tym 5% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Spis treści WiT Marzec 2017 Nowości z armii świata Bartłomiej Kucharski, Łukasz Pacholski, Maciej Szopa
str. 4
Patriot to właściwy kierunek budowy zintegrowanej naziemnej obrony powietrznej Z Johnem Bairdem rozmawiają Andrzej Kiński i Adam M. Maciejewski str. 10 Droga ku transporterowi Stryker Dragoon Dariusz Wiaderski, współpraca Adam M. Maciejewski str. 12 Pierwszy rok programu Leopard 2PL Andrzej Kiński
str. 22
Poznańskie WZM S.A. z optymizmem wkraczają w 2017 rok Andrzej Kiński str. 28
Nowości z sił powietrznych świata Łukasz Pacholski Przetarg na śmigłowce – kolejne podejście Łukasz Pacholski HH-101A Caesar w Polsce Andrzej Kiński
str. 60
str. 62
str. 66
Airbus Defense & Space z sukcesami wkracza w nowy rok Łukasz Pacholski str. 68 Amerykańskie wojaże M28 Maciej Szopa
str. 72
Grecja planuje modernizację swoich F-16 Łukasz Pacholski
str. 76
Cognor S.A. Oddział HSJ w Stalowej Woli – ekspert w produkcji i prefabrykacji stali pancernej Adam M. Maciejewski
str. 32
Czy Bułgaria wreszcie wybierze nowy myśliwiec? Maciej Szopa
str. 79
Nowości IDEX-2017 Miroslav Gyűrösi
str. 38
Pierwsza zmodernizowana Anakonda w BLMW Łukasz Pacholski
str. 82
Nowości z flot wojennych świata Marcin Chała, Tomasz Grotnik
str. 86
Leonardo i MEADS International proponują transfer technologii GaN do Polski Andrzej Kiński System przeciwlotniczy Buk-MB trafi do Serbii Miroslav Gyűrösi
str. 44
str. 46
Biegun Północny-2 – nowy północnokoreański pocisk „ziemia-ziemia” Tomasz Szulc str. 54
82
www.zbiam.pl
Strategiczna koncepcja krytyką planu modernizacji Marynarki Wojennej? Maksymilian Dura str. 88 Lekkie lufowe systemy obrony okrętów Marcin Chała
str. 92
92
Droga ku transporterowi Stryker Dragoo
Biegun Północny-2 Nowy północnokoreański pocisk balistyczny
str. 12
str. 54
Pod koniec 2016 r. US Army odebrała prototyp transportera Stryker uzbrojonego w wieżę z 30 mm armatą. Jako pierwszy nowe wozy otrzyma pułk US Army stacjonujący w Europie.
W lutym KRLD przeprowadziła kolejny test nowego pocisku klasy „ziemia-ziemia”. Jego analiza wskazuje, że Koreańczycy z Północy dokonali istotnego przełomu w dziedzinie techniki rakietowej.
Na okładce: Śmigłowiec bojowego poszukiwania i ratownictwa oraz wsparcia operacji specjalnych Leonardo HH-101A Caesar. Fot. Leonardo. Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Maciej Szopa maciej.szopa@zbiam.pl Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego tomasz.grotnik@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata Elżbieta Karczewska office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl
Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2016 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie: www.zbiam.pl
M a r z e c 2 0 1 7 • Wojsko i Technika 3
Wozy bojowe Dariusz Wiaderski, współpraca Adam M. Maciejewski 28 października 2016 r. US Army odebrała pierwszy egzemplarz kołowego transportera opancerzonego Stryker, wyposażonego w bezzałogową wieżę Kongsberg Defense Systems Protector MCT-30 uzbrojoną w 30 mm armatę automatyczną ATK XM813 Bushmaster II. Oficjalnie powodem powstania tej wersji było zapotrzebowanie zgłoszone przez US Army dla swojego europejskiego pułku na Strykerach w obliczu napięcia na linii NATO–Rosja. Ilustracje w artykule: Fot. USMC/Cpl. Shannon Kroening, US Army National Guard/Sgt. Major Corine Lombardo. US Army/SSG John Briggs, Sgt. William Howard, Staff Sgt. Nancy Lugo, Capt. Brian Harris, Gertrud Zach, Pvt. Deangelo Wells, US Army Fort Benning, US Army/PEO Ground Combat Systems, USAASC, Andrzej Kiński, Đuro Đaković, GDLS, Orbital ATK, Internet.
Droga ku transporterowi Stryker Dragoon K ołowe opancerzone pojazdy bojowe nie były zbyt rozpowszechnione w US Army, a przez dekady Stany Zjednoczone nie były liczącym się producentem tej kategorii pojazdów. Do nielicznych wyjątków można zaliczyć lekkie samochody pancerne M8 Greyhound, używane przez US Army na dużą skalę podczas II wojny światowej, a także w konflikcie koreańskim. Nie można też zapominać o ciężkich samochodach pancernych T17E1 Staghound, których w latach 1942–1944 wyprodukowano ponad 3000 – wyłącznie dla armii Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. W czasach zimnej wojny, nawet w segmencie opancerzonych transporterów piechoty, w którym dotąd królowały halftracki, US Army przeszła niemal całkowicie na trakcję gąsienicową, czego symbolem stał się transporter M113 (w użyciu od
1960 r.), do którego w latach 80. XX wieku dołączył bojowy wóz piechoty M2 Bradley i jego rozpoznawczy wariant M3. Jedynie potrzeby konfliktu w Wietnamie zaowocowały interwencyjnym zakupem samochodów pancernych Cadillac Gage V-100 Commando 4×4, które pod oznaczeniem M706 były wykorzystywane do zadań konwojowych i ochrony baz. Sam pojazd był jednak koncepcyjnie bliższy, znanym dobrze w Wojsku Polskim, rozpoznawczym wozom BRDM/-2. Zresztą historia Commando trwa do dziś – w „odmłodzonej” postaci M1117 Guardian Armored Security Vehicle (ozn. producenta ASV-150, a obecnie znów Commando) jest produkowany przez Textron Systems, tak na potrzeby własne, jak i na eksport. W US Army M1117 eksploatowane są głównie przez oddziały żan-
darmerii wojskowej. Trzon US Army do końca zimnej wojny stanowiły jednak gąsienicowe wozy bojowe i transportery opancerzone oraz ich odmiany specjalistyczne, co wynikało z koncepcji AirLand Battle i zadań na europejskim teatrze działań, czyli zatrzymania wojsk Układu Warszawskiego w marszu na zachód Europy. Po obu stronach Atlantyku była przygotowana infrastruktura portowa pozwalająca na przyjęcie sił wzmocnienia. Amerykanie dysponowali odpowiednim zapleczem technicznym umożliwiającym obsługę sprzętu trafiającego do Europy, a znaczne amerykańskie siły już stacjonowały na Starym Kontynencie wraz z dużą ilością zmagazynowanego sprzętu i zapasów dla ewentualnych posiłków z Ameryki Północnej. Nikt wówczas nie przejmował się aż tak bardzo problemami logistycznymi czy czasem przerzutu sprzętu – głównie drogą morską.
Pierwszy był LAV
Zmodernizowany LAV-25A2 podczas ćwiczeń. Bryła podwozia od razu zdradza pochodzenie od Piranhii pierwszej generacji. Rozpoznawczy LAV-25 od początku był wyposażony w dwuosobową wieżę z 25 mm armatą M242. 1 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
Wszystko zmieniło się pod koniec lat 70. XX wieku za sprawą prezydentury Jimmy’ego Cartera i jego doktryny, ogłoszonej 23 stycznia 1980 r., zakładającej nieograniczony interwencjonizm na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Zaczęto wówczas tworzyć siły szybkiego reagowania, de facto od nowa, gdyż ciężkie związki taktyczne były skoncentrowane na europejskim teatrze działań, a ewentualny ich przerzut środkami morskimi i lotniczymi zajmowałby zbyt dużo czasu. Dodatkowo na wskazanym w doktrynie obszarze nie istniała wówczas żadna baza logistyczna, to zaś powodowało potrzebę wydzielenia dodatkowych środków transportowych do przerzutu elementów wsparcia. W związku z tym, w 1980 r. senacka komisja obrony rozpoczęła www.zbiam.pl
Wozy bojowe
Skompletowany przez Rheinmetall Landsysteme w sierpniu 2016 r. demonstrator modernizacji czołgu podstawowego Leopard 2A4 do standardu 2PL w efektownym „skoku” podczas prób poligonowych.
Pierwszy rok programu Leopard 2PL Andrzej Kiński Niedawno minęła pierwsza rocznica rozpoczęcia procesu modernizacji czołgów Leopard 2A4 do standardu 2PL, największego tego typu przedsięwzięcia realizowanego aktualnie na rzecz Sił Zbrojnych RP. Angażuje on kilka firm należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., z Zakładami Mechanicznymi Bumar-Łabędy S.A. na czele, a także ich zagranicznych kooperantów, wśród których Rheinmetall Landsysteme GmbH, należący do grupy Rheinmetall Defence, ma status partnera strategicznego. Fotografie w artykule: Andrzej Kiński, Rheinmetall Landsysteme, ZM Bumar-Łabędy.
B
azowa umowa pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia MON a konsorcjum w składzie: Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. i Zakłady Mechaniczne Bumar-Łabędy S.A. została podpisana już ponad rok temu, bo 28 grudnia 2015 r. Jej wartość brutto wynosi ok. 2,415 mld PLN i przewiduje ona przeprowadzenie do 30 listopada 2020 r. modernizacji 128 czołgów podstawowych Leopard 2A4 do wersji 2PL (z opcją na modernizację do 30 listopada 2021 r. kolejnych 14), a także wykonanie przeglądów na poziomie F6 wyżej wymienionych wozów i doprowadzenie ich do pełnej sprawności technicznej na podstawie odrębnej umowy (kosztów tych prac nie obejmuje umowa bazowa,
2 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
ponieważ ich wartość jest określana indywidualnie dla każdego czołgu, w zależności od zakresu niezbędnych do wykonania napraw i wymiany zużytych zespołów). Ważnym elementem całego programu jest uzyskanie przez polski przemysł potencjału gwarantującego wsparcie cyklu życia zmodernizowanych czołgów, związanego z transferem technologii wraz ze środowiskiem, umożliwiającym jej zastosowanie i rozwój, w tym know-how, a także pozyskaniem specjalistycznego wyposażenia warsztatowego i urządzeń testujących. Poza tym, przeprowadzone mają zostać dodatkowe przedsięwzięcia: modernizacja trenażerów i symulatorów Ośrodka Szkolenia Leopard w Świętoszowie; dostarczenie pakietu logistycznego, umożliwiającego wsparcie eksploatacji czołgów w całym ich cyklu życiowym takie jak narzędzia specjalne MES-3; modyfikacja i opracowanie w niezbędnym zakresie, ale często od podstaw, dokumentacji technicznej TDv zmodernizowanego czołgu oraz dokumentacji technicznej symulatorów i trenażerów; dostarczenie pakietu szkoleniowego, obejmującego szkolenie załóg wozów i instruktorów oraz personelu technicznego (szerzej w WiT 1/2016).
Zagadnienia ogólne i harmonogram Poza Zakładami Mechanicznymi Bumar-Łabędy S.A., w programie biorą także udział inne przedsiębiorstwa Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Najważniejsze z nich to: ❚ Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne S.A. z Poznania, które biorąc udział w przeglądach i remon-
tach czołgów Leopard 2A5, realizują także naprawy zespołów napędowych; ❚ PCO S.A., które dostarczą dwie kamery termowizyjne KLW-1 Asteria do modernizowanych celowników działonowego i przyrządu obserwacyjnego dowódcy każdego czołgu, a także zestaw kamer do obserwacji przestrzeni z tyłu czołgu KDN-1 Nyks; ❚ Zakłady Mechaniczne Tarnów S.A. i Zakład Mechaniczny Bumar-Mikulczyce S.A. odpowiadające za produkcję i dostawy elektrycznych napędów obrotu wieży oraz układów stabilizacji uzbrojenia EWNA; ❚ Rosomak S.A. odpowiedzialny za kompletację i dostawy elementów dodatkowego opancerzenia wieży; ❚ Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych OBRUM Sp. z o.o. z Gliwic mający przeprowadzić naprawy wynikowe i modernizację znajdujących się w kraju symulatorów oraz trenażerów. Cały projekt został, z punktu widzenia prac wykonanych w ZM Bumar-Łabędy S.A. i jego krajowych kooperantów, podzielony na pięć etapów: ❚ Etap I – przygotowawczy (przygotowanie infrastruktury i zasobów), styczeń–listopad 2016 r.; ❚ Etap II – inicjowanie i wykonanie procesów demontażowych i weryfikacyjnych oraz naprawczych, listopad 2016 – grudzień 2017 r.; ❚ Etap III – przejęcia kompetencji modernizacyjnych (transfer technologii, szkolenia na etapie partii próbnej), styczeń 2018 – wrzesień 2018 r.; ❚ Etap IV – produkcja i dostawy partii przedseryjnej, czerwiec 2018 – marzec 2019 r.; www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Poznańskie WZM S.A. z optymizmem wkraczają w 2017 rok Andrzej Kiński
Ubiegły rok okazał się bardzo dobry dla Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych S.A. Poznańska spółka, należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., odnotowała bardzo dobre wyniki finansowe, zrealizowała plany dotyczące wykonania remontów wozów bojowych i ich zespołów, rozszerzyła kompetencje w tradycyjnych sferach swojej działalności, a jednocześnie wkroczyła w zupełnie nowe. Rok 2017 zapowiada się obiecująco, a jeśli nawet tylko część przedsięwzięć z udziałem WZM S.A., co do których decyzje mają zapaść w tym roku, zakończy się podpisaniem umów, to pracy poznańskim zakładom i tak nie zabraknie przez kilka najbliższych lat. Fotografie w artykule: Andrzej Kiński.
60
-procentowy wzrost przychodów i dwukrotny wzrost zysków rok do roku, to wyniki finansowe, którymi mogą poszczycić się tylko nieliczne przedsiębiorstwa polskiego przemysłu obronnego (choć ostatnio, w związku z wyraźnym przyspieszeniem procesów modernizacji Sił Zbrojnych RP i wynikającym z tego wzrostem zamówień, zdarza się to coraz częściej). Co ważne, jak deklaruje prezes zarządu WZM S.A. Elżbieta Wawrzynkiewicz, wypracowany zysk zostanie przeznaczony na kolejne inwestycje. Kolejne, bo proces modernizacji poznańskich zakładów, dzięki któremu są one dziś jedną z kluczowych części składowych polskiego przemysłu pancernego, realizowany jest systematycznie od kilku lat. Przedsięwzięcia te były związane głównie z tworzeniem dwóch kluczowych dla przyszłości zakładów centrów kompetencji – Centrum Obsługi Czołgów Leopard 2 i Centrum Zespołów Napędowych. W 2015 r. zakupiono m.in.: kabiny do obróbki strumieniowo-ściernej, obrotniki, urządzenia spawalnicze (w tym przystosowane do spawania wg TÜV), kabiny lakiernicze, stanowiska do ładowania akumulatorów, nowe tokarki, szlifierki, frezarki, elektrodrążarki i laser do cięcia. Pod koniec 2015 r. przeprowadzono gruntowną modernizację hamowni, aby umożliwić wykonywanie w niej testów silników MTU MB 573 Ka-501, stanowiących
2 8 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
W 2016 r. Wojskowe Zakłady Mechaniczne S.A. w Poznaniu uzyskały kompetencje do przeprowadzania przeglądów F6 czołgów Leopard 2A5 i wykonały prace przy dwóch pierwszych czołgach tego typu.
napęd czołgów Leopard 2 i innych jednostek napędowych o mocy 1104 kW/1500 KM i większej. W 2016 r. na inwestycje i remonty kapitalne przeznaczono 20,3 mln PLN, a w ramach tego budżetu przeprowadzono m.in. remont i modernizację hali „W”, w której mieści się wydział silnikowy, kontynuowano także zakupy maszyn i specjalistycznych narzędzi, głównie na potrzeby rozwijania potencjału w zakresie obsługi czołgów Leopard 2, a także przeglądów i napraw silników MTU różnych typów (Centrum Zespołów Napędowych). Dzięki dobremu wynikowi finansowemu za 2016 r. w budżecie firmy na rok bieżący w pozycji inwestycje i remonty zapisano już 33 mln PLN. Celem jest osiągnięcie jeszcze w 2017 r. przez Centrum Zespołów Napędowych zdolności do realizacji 5. poziomu napraw silników MTU, co wiąże się m.in. z zakupem oprzyrządowania do regeneracji i sprawdzenia korbowodów i głowic, a także urządzeń do badań szczelności. Kontynuowany ma być także remont i modernizacja hali „W”, w której ulokowa-
ne będzie Centrum Zespołów Napędowych, zaś w przypadku hali „CD” wydziału remontu czołgów przeprowadzony ma być drugi etap modernizacji. Zupełnie nową inwestycją będzie modernizacja hali „1”, w której skoncentrowane mają być zadania produkcyjne związane z nowymi projektami, w tym produkcją cywilną i wykonywaniem umów kooperacyjnych dla zagranicznych kontrahentów. Coraz nowocześniejsze wyposażenie, coraz lepsze warunki pracy i jej organizacja, a także systematycznie podnoszone kwalifikacje załogi, to gwarancja wysokiej jakości wykonywanych prac, ale i korzystnych relacji „koszt–efekt”. Widać to dobrze na przykładzie zleceń wykonanych przez WZM S.A., a związanych z ich główną sferą działalności. Wyremontowano m.in. wszystkie przewidziane do przekazania na 2016 r. bojowe wozy piechoty BWP-1. Umowa obejmująca lata 2016–2017, zawarta z 1. Rejonową Bazą Logistyczną z Wałcza, dotyczy w sumie 50 wozów. Przeprowadzono także przegląd www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Cognor S.A. Oddział HSJ w Stalowej Woli – ekspert w produkcji i prefabrykacji stali pancernej Adam M. Maciejewski
Cognor S.A. Oddział HSJ w Stalowej Woli, dawna Huta Stali Jakościowych S.A., to przykład polskiego kapitału, który kontynuuje 80 lat tradycji Centralnego Okręgu Przemysłowego w produkcji stali. Opisana w WiT 9/2016 oferta produkcji stali pancernych Armstal tego producenta, została z powodzeniem rozszerzona o technologię prefabrykacji gotowych elementów ze stali UHH. Daje to unikatowe możliwości w zakresie rozszerzenia udziału krajowego przemysłu w produkcji pojazdów opancerzonych i wozów bojowych dla Sił Zbrojnych RP. Fotografie w artykule: Adam M. Maciejewski, Andrzej Kiński, HSJ.
O
d czasu publikacji poprzedniego artykułu, polska grupa kapitałowa Cognor S.A. przeprowadziła ujednolicenie nazw spółek, których jest właścicielem. Obecnie nazywają się one: Cognor S.A. Oddział HSJ w Stalowej Woli (wcześniej Huta Stali Jakościowych S.A.), Oddział Ferrostal Łabędy w Gliwicach, Oddział Ferrostal Łabędy w Zawierciu i Oddział Ferrostal Łabędy w Krakowie. Potencjał produkcyjny i technologiczny Oddziału HSJ w Stalowej Woli w zakresie blach ze stali pancernych rodziny Armstal systematycznie rośnie. Obecnie Spółka zbiera owoce projektu realizowanego od 2009 r. Wówczas rozpoczęła się kooperacja z kontrahentami w prefabrykacji elementów ze stali pancernych, a od 2012 r. przedsiębiorstwo ze Stalowej Woli przeprowadza pełny cykl produkcyjny – od przetopienia złomu. Możliwe to było także dzięki kolejnym inwestycjom w obszar technologii i parku maszynowego, które w samym tylko 2016 r. wyniosły prawie 10 mln EUR. Kilkadziesiąt lat doświadczenia w produkcji stali pozwoliło HSJ stworzyć kompleksową ofertę, na którą składa się przede wszystkim serwis techniczny i doradztwo odnośnie doboru odpowiedniego gatunku stali z oferty HSJ konkretnemu klientowi. Nowością w tej sferze jest, wspomniana w tytule, prefabrykacja elementów ze stali UHH (ultra high hardness – ultratwardych), w tym najtwardszej Armstal 600. Konstruktorzy pojazdów opancerzonych począwszy od etapu ich projektowania chcą ograniczyć masę całkowitą wozu, a zarazem zapewnić
3 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
Wystawione przez HSJ na MSPO 2016 próbki stali pancernych rodziny Armstal ze śladami badań odporności na ostrzał i statuetka Defendera, którą HSJ S.A. otrzymała podczas kieleckiego salonu.
jak najwyższy stopień osłony balistycznej i przeciwminowej. Dlatego dążą do stosowania blach o możliwie małej grubości, ale jak najtwardszych. Chcą też ograniczyć do minimum liczbę spawów w kadłubie jako stref o osłabionej odporności. Każde połączenie spawane oznacza wprowadzenie materiału o innych własnościach (w tym odporności) niż bazowy i wprowadzenie energii cieplnej niekorzystnie wpływającej na parametry stali. Natomiast gięcie elementu – czyli prefabrykacja – w zasadzie nie zmienia właściwości materiału i pozwala obniżyć masę całego pojazdu. Dlatego jest to optymalna forma kształtowania pancerza. W związku z tym dział produkcji staje przed problemem, jaką metodą wykonać zaprojektowany przez konstruktorów element. Z pomocą projektantom pojazdów opancerzonych przychodzi Cognor S.A. Oddział HSJ w Stalowej Woli, który gwarantuje nie tylko dobór odpowiedniej jakości gatunków stali, ale i metod prefabrykacji, a więc osiągnięcie oczekiwanej wytrzymałości konstrukcji oraz odporności na ostrzał i wybuchy, poprzez redukcję liczby elementów i obniżenie masy dzięki wyeliminowaniu spawów. To ułatwia również i przyspiesza proces produkcji gotowych elementów. Dodatkowo HSJ zapewnia wsparcie linii montażowej klienta, ponieważ dostarczanie kompletów gotowych elementów przyspiesza montaż, a więc zmniejsza nakład pracy na linii produkcyjnej pojazdów i w konsekwencji możliwe jest osiągnięcie przez niego wyższej wydajności – zdolności do wyprodukowania większej liczby pojazdów w tym samym czasie.
Unikatowe na rynku usługi obróbki stali pancernej Wsparcie Cognor S.A. Oddział HSJ w Stalowej Woli polega na kompleksowym podejściu do klienta. Wykonywana usługa zaczyna się od etapu doradztwa odnośnie poszukiwanego rozwiązania materiałowego. Jest to możliwe, gdyż w Hucie działa grupa specjalistów wraz z laboratorium badawczym, którzy wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klienta, potrafią dobrać odpowiednie rozwiązanie, w tym modyfikację składu chemicznego stosowanego stopu, bo nawet taka modyfikacja jest możliwa w ramach wybranego lub wytypowanego gatunku stali. Bardzo istotnym elementem oferty jest przeprowadzenie pełnych badań, które poświadczają parametry eksploatacyjne zastosowanych arkuszy blach, w tym: twardości, udarności i oczywiście odporności balistycznej. Weryfikuje to ostrzał próbnych blach pod nadzorem 6. Rejonowego Przedstawicielstwa Wojskowego w Stalowej Woli, jak również testy certyfikacyjne w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia oraz Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej. Gdy oddział HSJ rozpoczyna współpracę z nowym klientem, który jest aktualnie na etapie projektowania albo produkcji prototypu wozu lub jego konkretnych części, często specyficznych (jak np. zbiornik paliwa, narożniki wymagające wygięcia o 90°), pierwszym etapem jest doradztwo. HSJ dobiera gatunek stali, grubość arkusza oraz wspólnie z klientem określa zakres niezbędnych, wspomnianych wcześniej, badań balistycznych. www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Najnowszy członek rodziny kołowych transporterów opancerzonych AMV 8×8 firmy Patria - pływający kołowy wóz bojowy AMV28A.
Miroslav Gyűrösi Emirat Abu Zabi, już po raz trzynasty, gościł w dniach 19–23 lutego 2017 roku jedno z najbardziej prestiżowych przedsięwzięć branży zbrojeniowej na świecie – międzynarodową wystawę i konferencję International Defence Exhibition IDEX-2017.
Fotografie w artykule: Miroslav Gyűrösi.
Nowości IDEX-2017
T
radycyjnie wystawa odbyła się w kompleksie wystawiennicznym ADNEC (Abu Dhabi National Exhibition Centre). Po raz czwarty towarzyszyła jej także specjalistyczna wystawa wojenno-morska NAVDEX-2017 (Naval Defence Exhibition). Oba przedsięwzięcia odnotowują systematyczny wzrost liczby wystawców i odwiedzających je gości, w bieżącym roku organizatorzy deklarowali wzrost sprzedanej powierzchni o 5% w stosunku do 2015 r. – do 53 532 m2. Jeśli chodzi o statystykę, to oficjalne informacje mówią o udziale
Spośród eksponatów wystawy NAVDEX największe zainteresowanie wzbudzał najnowszy OPV Marynarki Wojennej ZEA Arialah (P6701). 3 8 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
1235 wystawców z 57 krajów świata w wystawie i konferencji IDEX oraz 99 wystawców z 27 państw w wystawie NAVDEX. Pełna statystyka liczby gości na początku marca nie była jeszcze dostępna, ale organizatorzy liczyli, że oba przedsięwzięcia odwiedzi 100–105 tys. profesjonalistów z całego świata. IDEX i NAVDEX służą nie tylko prezentacji uzbrojenia i sprzętu wojskowego oferowanego na rynkach państw Zatoki Perskiej, w tym światowych premier, ale pokazują także aktualny stan realizowanych programów, a także wskazują kierunki rozwoju, lokalne potrzeby i przynoszą informacje o planach zakupów. Szeroko zakrojone i uznane przedsięwzięcie, jakim z całym pewnością jest IDEX, w pierwszym rzędzie jest oczywiście forum wyznaczającym dalsze kierunki rozwoju sił zbrojnych, a także przemysłu obronnego i branż pokrewnych nie tylko w samych Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale także w innych krajach regionu. Najbardziej interesujące są jednak egzemplarze uzbrojenia i sprzętu, czy to wystawiane statycznie, czy prezentowane podczas codziennych pokazów dynamicznych, w których uczestniczyły nie tylko pojazdy kołowe i gąsienicowe, samoloty i śmigłowce, ale także jednostki pływające. Najbardziej imponujące są właśnie te ostatnie, a w celu ich prezentacji wykorzystano nabrzeże przed kompleksem wystawienniczym. Największą uwagę zwracał nowy okręt patrolowy Arialah (P6701) Marynarki Wojennej ZEA, dostarczony w tym roku przez grupę www.zbiam.pl
Obrona przeciwlotnicza
Leonardo i MEADS International proponują transfer technologii GaN do Polski Andrzej Kiński
Pod koniec stycznia br. konsorcjum MEADS International przekazało Ministerstwu Obrony Narodowej swoją szczegółową propozycję, dotyczącą możliwości dostarczenia Polsce systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego MEADS w ramach programu Wisła. Jej elementem był także pakiet offsetowy, w którym zawarto między innymi transfer technologii produkcji półprzewodnikowych elektronicznych elementów mikrofalowych wykonanych w technologii azotku galu (GaN). Fotografie w artykule: Leonardo, Tomasz Grotnik.
P
lropozycja ta skierowana jest przede wszystkim do przedsiębiorstw Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., które mogłyby dzięki temu wziąć udział w modernizacji szyków antenowych stacji radiolokacyjnych SR i MFCR systemu MEADS, które obecnie wykorzystują układy nadawczo-odbiorcze wykonane w technologii arsenku galu (GaAs), polegającej na ich zastąpieniu nowymi, wykorzystującymi tranzystory na podłożu GaN. Oczywiście opanowanie tej technologii, uznawanej obecnie za jedną z krytycznych dla współczesnej techniki radiolokacyjnej, przez polskich producentów pozwoliłoby także na opracowanie układów nadawczo-odbiorczych z mikrofalowymi tranzystorami mocy (PHEMT, Power High-Electron-Mobility Transistor) GaN do własnej konstrukcji radarów z antenami aktywnymi. Tego typu elementy mogą zresztą znaleźć znacznie szersze zastosowanie w urządzeniach wojskowych i cywilnych, a uruchomienie ich seryjnej produkcji także na potrzeby komercyjne (telekomunikacja, motoryzacja) pozwoliłoby na zmniejszenie ryzyka inwestycji. Szczegóły związane z projektem transferu technologii produkcji elementów GaN zostały przedstawione zarządowi PGZ S.A. i przedstawicielom zainteresowanych firm podczas spotkań w Warszawie, a także prezentacji w zakładzie produkcyjnym oddziału Land &
Naval Defence Electronics koncernu Leonardo w Rzymie, który jest wiodącym dostawcą elementów mikrofalowych GaAs i GaN w Europie, zaś w przypadku GaN prawdopodobnie jedynym wytwórcą produkującym wyłącznie elementy spełniające normy wojskowe na Starym Kontynencie (niemiecko-francuskie konsorcjum, dostarczające elementy m.in. dla Thalesa, produkują je głównie na rynek cywilny). Właśnie Leonardo jest podwykonawcą MBDA Italy, które brało udział w opracowywaniu kluczowych elementów anteny stacji MFCR, dostarczył też do niej kompletne moduły nadawczo-odbiorcze (TRM), tzw. oktopaki, z PHEMT w technologii arsenku galu. 1 marca rzymską centralę MBDA Italy, włoskiego partnera MEADS International, a także zakłady produkujące elementy GaN i GaAs koncernu Leonardo odwiedzili przedstawiciele dyrekcji PGZ S.A., a także PIT-Radwar S.A. i Wojskowych Zakładów Elektronicznych S.A., zaś następnego dnia delegacja MON z wiceministrem Bartoszem Kownackim na czele. Rzymskie zakłady, które produkują mikrofalowe tranzystory mocy i wyspecjalizowane układy scalone, ściśle współpracują z zakładami koncernu w Neapolu, gdzie kompletuje się m.in. moduły nadawczo-odbiorcze i bloki obróbki sygnału do stacji radiolokacyjnych. Włosi deklarują, że technologię produkcji tranzystorów PHEMT w technologii GaAs 0,5 μm zaczęli opanowywać w połowie pierwszej dekady XXI wieku, a pierwsze elementy seryjne dostarczono w 2008 r. (do TRM radarów pasma C). Do dziś wyprodukowano ich kilkadziesiąt tysięcy. W ostatnich latach zakłady zmodernizowano, kosztem ok. 60 mln EUR, w kierunku osiągnięcia zdolności do produkcji tranzystorów mocy (0,25/0,5 μm) i diod w technologii GaN. Impulsem do tego były rozmowy z Ministerstwem Obrony Włoch, dotyczące planowanego zamówienia kilkunastu wielozadaniowych okrętowych stacji radiolokacyjnych z antenami AESA GaN do perspektywicznych okrętów Marina Militare. Na mocy kontraktu podpisanego w 2015 r. Leonardo dostarczy systemy radiolokacyjne pracujące w pasmach C i X z nieruchomymi antenami ścianowymi w technologii AESA GaN do okrętu lotniczego (LHA) typu Trieste, a także nowych fregat patrolo-
Włoski koncern Leonardo jest gotów nawiązać współpracę z Polską w zakresie transferu technologii produkcji półprzewodnikowych elektronicznych elementów mikrofalowych wykonanych w technologii azotku galu (GaN). 4 4 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
wych PPA. Łącznie będzie to wymagało wyprodukowania ok. 40 anten i ok. 60 000 modułów nadawczo-odbiorczych. Inwestycje objęły m.in. pomieszczenia sterylne standardu ISO5 (wg ISO 14644-1) o powierzchni ponad 1000 m2 w których zainstalowano nowo zakupione urządzenia m.in. do elektronolitografii i procesów chemicznych. Łączna zdolność produkcyjna tej linii to ok. 1000 wafli (podłoży) o średnicy 4 cali z elementami elektronicznymi. Możliwa współpraca w sferze elementów elektronicznych w technologii GaN pomiędzy Włochami i Polską wydaje się być bardzo interesującą propozycją. Koncern Leonardo nie jest w żaden sposób limitowany jeśli chodzi o transfer technologii będących jego własnością – poza zgodą własnego rządu. W przypadku amerykańskich producentów militarnych elementów GaN (główni to Raytheon, Northrop Grumman) liczyć należy się z ograniczeniami przepisów International Traffic in Arms Regulations, które – o ile stosowna zgoda zostanie wydana – mogą dopuścić eksport samych elementów, ale uzyskanie zgody na transfer technologii ich produkcji jest mało realny (przynajmniej dopóki nie dojdzie do kolejnego przełomu technicznego i opanowania technologii, która wyprze GaN). De facto jednak i tak Stany Zjednoczone mają znaczne możliwości kontrolowania tego typu elementów w Europie, ponieważ to właśnie amerykańskie firmy są dziś dostawcą kryształów GaN o odpowiedniej czystości i rozmiarach, a więc „surowego” materiału na podłoża. Według informacji przekazanych przez przedstawicieli MEADS International oraz Leonardo, proces transferu technologii elementów GaN do Polski musiałby trwać ok. 3 lat i pozwoliłby na produkcję elementów, a także gotowych modułów TRM. Strona włoska jest gotowa do przeprowadzenia także niezbędnych szkoleń pracowników i włączenia niemal od razu po podpisaniu porozumienia polskich firm do wspólnych przedsięwzięć już od poziomu badań i rozwoju. To wszystko wpłynęłoby znacząco na zmniejszenie ryzyka technicznego i finansowego projektu n
Włoski producent ma już zamówienie Ministerstwa Obrony Włoch na okrętowe systemy radiolokacyjne ze ścianowymi antenami AESA GaN, pracujące w pasmach C i X. Na zdjęciu model nadbudówki fregaty wielozadaniowej PPA z antenami tego systemu. www.zbiam.pl
Obrona przeciwlotnicza Miroslav Gyűrösi Pod koniec stycznia 2017 r., po powrocie z wizyty na Białorusi, minister obrony Republiki Serbskiej Zoran Djordjevič oficjalnie poinformował, że rezultatem przeprowadzonych rozmów będzie nieodpłatne przekazanie Serbii z zasobów Sił Zbrojnych Republiki Białorusi naddźwiękowych samolotów bojowych MiG-29 i przeciwlotniczych systemów rakietowych Buk. Strona serbska ma pokryć koszt ich remontów i modernizacji. Porozumienie w tej sprawie podpisali w Mińsku 26 stycznia premierzy Republiki Białorusi Andriej Kobiakow i Republiki Serbskiej Aleksandar Vučić.
System przeciwlotniczy Buk-MB trafi do Serbii
Fotografie w artykule: Miroslav Gyűrösi, NPK Iskra, Azeri Defence, MO Azerbejdżanu.
Z
lgodnie z zapisami porozumienia, Serbia przejmie od Białorusi osiem samolotów MiG-29 (prawdopodobnie wszystkie wersji 9-13, wcześniej Rosja zadeklarowała przekazanie Serbii kolejnych sześciu MiG-ów – trzech 9-13, jednego 9-12 i dwóch szkolno-treningowych 9-51), a także dwa „dywizjony“ systemu Buk. W tym ostatnim przypadku nie wiemy, czy rzeczywiście chodzi o dywizjony (w skład dywizjonu wchodzą: stanowisko dowodzenia, radar wstępnego wykrywania celów i trzy baterie ogniowe) czy też o baterie (bateria standardowo składa się z dwóch wyrzutni i pojazdu transportowo-załadowczego ze zdolnością odpalania rakiet) – ta druga alternatywa wydaje się być bardziej prawdopodobna. Więcej dowiemy się zapewne dopiero, kiedy elementy systemu Buk zaczną trafiać do Serbii. Według wypowiedzi ministra Djordjeviča dla dziennika „Politika“ z 27 stycznia br., szczegółowe kwestie dotyczące współpracy wojskowej i wojskowo-technicznej pomiędzy Serbią a Białorusią mają zostać ustalone podczas rozmów roboczych, które rozpocząć się mają w maju br. Podkreśla się, że warunkiem realizacji całego przedsięwzięcia, postawionym przez stronę białoruską, jest przeprowadzenie modernizacji Buków (a także MiG-ów-29) przez białoruski przemysł obronny. Mimochodem, artykuł w dzienniku „Politika“ wspomina, że Serbia prowadziła rozmowy z Białorusią także na temat możliwości dostaw przeciwlotniczych systemów rakietowych S-300PS i S-300W1. W każdym razie dotyczące ich zapisy nie znalazły się w umowie podpisanej 26 stycznia, ale oba kraje deklarują, że nie wyczerpuje ona wszystkich zagadnień związanych z dwustronną współpracą wojskowo-techniczną. W swej ofercie modernizację przeciwlotniczego systemu rakietowego Buk – do standardu Buk-MB – ma tylko jedna białoruska firma – NPOOO „OKB TSP“. Jak dotąd modernizacja ta została za-
4 6 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
Prototyp samobieżnego pojazdu transportowo-załadowczo-bojowego 9A39MB przeciwlotniczego systemu rakietoego Buk-MB z pociskami kierowanymi rodziny 9M38.
mówiona przez jednego zagranicznego kontrahenta, ale NPOOO „OKB TSP“ promuje ją w wielu krajach, szczególnie tych, które eksploatują poprzednika Buka, a więc system 2K12M Kub-M. Odbiorcą tym była Republika Azerbejdżanu, a elementem prac rozwojowych i dostaw systemu Buk-MB do tego kraju było stopniowe zwiększanie jego efektywności bojowej, poprzez włączenie w jego skład wozów dowodzenia rodziny Riedut-S na szczeblach brygady i dywizjonu. Aktualnie proces rozszerzania możliwości systemu Buk-MB przebiega poprzez integrację z nim stacji radiolokacyjnych wstępnego wykrywania RLS-50, które są zdolne do wykrywania i śledzenia także celów o bardzo niskiej skutecznej powierzchni odbicia, w tym małych i miniaturowych bezzałogowców.
Przeciwlotniczy system rakietowy Buk-MB Jak już wspomniano, białoruska spółka NPOOO „OKB TSP“, w której opracowano program modernizacji systemu Buk do standardu Buk-MB, przed kilkoma laty dostarczyła takie systemy pierwszemu kontrahentowi – Siłom Zbrojnym Republiki Azerbejdżanu. Aktualne informacje mówią o dostarczeniu sześciu „zestawów“, prawdopodobnie baterii – nie jest znana konfiguracja ani liczba dostarczonego sprzętu, a także – oficjalnie – pochodzenie sprzętu, który poddano modernizacji. W przypadku standardu Buk-MB, modernizacji poddawane są starsze wersje – 9K37 Buk i 9K37M1 Buk-M1. Podstawowe cele modernizacji obejmują: zwiększenie skuteczności bojowej, poprawę charakterystyk użytkowych i oczywiście przedłużenie okresu www.zbiam.pl
Broń rakietowa
Pierwsza faza startu pocisku Pukguksong-2 – pod rakietą widać płomień gazogeneratora, od kadłuba oddzielają się prowadnice, stabilizatory aerodynamiczne są jeszcze złożone.
Biegun Północny-2
Nowy północnokoreański pocisk „ziemia-ziemia” Tomasz Szulc
Koreańczycy z Północy już od kilku dziesięcioleci próbują straszyć świat swymi rakietami balistycznymi. Potrzebują ich z dwóch powodów. Po pierwsze, mimo dużej liczebności, Koreańska Armia Ludowa jest słabo uzbrojona i w przypadku ewentualnej konfrontacji z Południem nie miałaby większych szans. Pociski balistyczne, szczególnie z głowicami chemicznymi czy jądrowymi, mogłyby tę dysproporcję choćby częściowo złagodzić. Po drugie, władze Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej potrzebują kart przetargowych w negocjacjach z Zachodem. KRLD nieustannie potrzebuje pomocy gospodarczej i żywnościowej, a uzależnienie od głównego „darczyńcy”, czyli Chin jest na pewno dla władz w Pjongjangu frustrujące. Fotografie w artykule: KCNA, KB Arsienał. 5 4 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
S
tąd prowadzą – mniej lub bardziej dyskretne – negocjacje z „wrogami” i bodaj jedynym ich atutem są obietnice wycofania się z tego czy innego etapu programu zbrojeniowego. Aby zachować wiarygodność, muszą jednak pokazywać, że ich kluczowe programy, jądrowy i rakietowy, postępują. Gdy KRLD zbliżyła się do możliwości skonstruowania ładunków jądrowych, program rakietowy nabrał nowego znaczenia – tylko z pociskami balistycznymi, jako ich nosicielami, broń jądrowa staje się przekonującym argumentem, zapewniającym reżimowi Kim Dzong Una niemal całkowitą nietykalność na forum międzynarodowym, a to jest niewątpliwie największe marzenie dynastii Kimów. Do dziś nie ma jasności co do tego, kto przekazał KRLD technologię produkcji nieskomplikowanych rakiet balistycznych. Według jednej wersji zrobił to w latach 60. ub.w. Związek Radziecki, aby stworzyć lokalną przeciwwagę dla rosnącego potencjału militarnego Chińskiej Republiki Ludowej. W owym czasie Kim Ir Sen bardzo umiejętnie wykorzystywał wrogość między oboma wielkimi sąsiadami i „załatwiał sobie” pomoc raz jednych, raz drugich. Nic więc dziwnego, że drugą prawdopodobną drogą uzyskania technologii rakietowych był transfer właśnie z ChRL. Trzecia możliwość, to
zakup rakiet i wyrzutni w krajach tzw. Trzeciego Świata, które wcześniej otrzymały je w ramach „braterskiej pomocy” z ZSRR i żmudne skopiowanie ich bez dostępu do dokumentacji konstrukcyjnej. We wszystkich trzech przypadkach obiektem mogły być wyłącznie rakiety tej samej rodziny, czyli R-11 lub R-17 (8K11 lub 8K14), należące do systemu rakietowego Elbrus, czyli sławnego Scuda. Są to rakiety jednostopniowe, z nieoddzielającą się głowicą, napędzane przez silnik na paliwo ciekłe, wymagający zasilania żrącym utleniaczem na bazie kwasu azotowego, a więc należące do pierwszego pokolenia takiej broni. Ich zasięg wynosił od 150 do niespełna 300 km. Koreańczycy najpierw zwiększyli ten zasięg do 300÷350 km, dzięki niewielkim modyfikacjom leciwej już wtedy konstrukcji i zmniejszeniu masy głowicy bojowej o połowę. Potem wydłużyli kadłub i zwiększyli pojemność zbiorników paliwa, dzięki czemu zasięg wzrósł do 450÷500 km. Kolejnym krokiem było skonstruowanie oddzielającej się w locie głowicy bojowej, przez co zasięg wzrósł o kolejne 100 km (zapewne „przy okazji” kolejny raz trzeba było zmniejszyć masę głowicy). Natomiast próby zbudowania wersji dwustopniowej, z wykorzystaniem takiego samego silnika dla obu stopni, skończyły się fiaskiem, podobnie jak próba kombinacji www.zbiam.pl
Wiropłaty wojskowe
Jeden z Mi-17 należących do 7. Eskadry Działań Specjalnych, dostarczony na przełomie 2010 i 2011 r. Jednostka ta pilnie oczekuje na nowy sprzęt, lepiej odpowiadający charakterowi jej zadań.
Przetarg na śmigłowce – kolejne podejście Z Łukasz Pacholski
Zgodnie z deklaracjami złożonymi przez kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, choć w kilka tygodni później w stosunku do wcześniej podawanych informacji, 20 lutego br. Inspektorat Uzbrojenia poinformował o rozpoczęciu dwóch postępowań dotyczących zakupu nowych śmigłowców dla Sił Zbrojnych RP. Tym samym, w najbliższych miesiącach, powinniśmy poznać dostawców wiropłatów dla 7. Eskadry Działań Specjalnych, a także Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Fotografie w artykule: Łukasz Pacholski, FAB, US Army, Leonardo. 6 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
akończenie jesienią ubiegłego roku, bez uzyskania porozumienia, negocjacji offsetowych pomiędzy Ministerstwem Rozwoju i przedstawicielami Airbus Helicopters spowodowało, że program modernizacji floty wiropłatów Sił Zbrojnych RP znalazł się w punkcie wyjścia. A pytanie, jaka maszyna zastąpi śmigłowce Mi-14 i najbardziej wyeksploatowane Mi-8, znów zostało bez odpowiedzi. Niemal od razu po podjęciu tej decyzji, minister Antoni Macierewicz i wiceminister Bartosz Kownacki zaczęli składać deklaracje, że nowe postępowanie zostanie wkrótce rozpoczęte, a kierownictwo resortu obrony nadal traktuje wymianę generacyjną parku śmigłowców jako jeden ze swych priorytetów. Wkrótce po zakończeniu pierwszego postępowania zainicjowano nową procedurę. Tym razem w ramach pilnej potrzeby operacyjnej (patrz WiT 11/2016). Jak się jednak okazało, przygotowanie stosownych dokumentów opóźniło się, m.in. ze względu na konieczność opracowania odpowiednich procedur przez komitet offsetowy oraz przygotowania obiegu dokumentów, w tym niejawnych, pomiędzy stronami, tak w trybie międzyrządowym (z administracją Stanów Zjednoczonych), jak i rozmów z dostawcami
w trybie komercyjnym. Analiza prawna wykazała m.in. brak możliwości dostarczenia dwóch „szkolno-treningowych” maszyn do końca zeszłego roku czy też na przełomie stycznia i lutego bieżącego roku – jak deklarował to Antoni Macierewicz. Zgodnie z upublicznionymi informacjami, Inspektorat Uzbrojenia wysłał zaproszenia do udziału w postępowaniu do trzech podmiotów: konsorcjum Sikorsky Aircraft Corp. (firma należy obecnie do korporacji Lockheed Martin) z Polskimi Zakładami Lotniczymi Sp. z o.o., Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego PZL-Świdnik S.A. (należącej do koncernu Leonardo), a także konsorcjum Airbus Helicopters i Heli Invest Sp. z o.o. Services S.K.A. W ramach pierwszego postępowania wyłoniony ma zostać dostawca ośmiu śmigłowców w wersji bojowego poszukiwania i ratownictwa CSAR w wariancie specjalnym (dla pododdziałów Wojsk Specjalnych – CSAR SOF), a w drugim czterech bądź ośmiu w wersji zwalczania okrętów podwodnych, ale wyposażonych dodatkowo w sprzęt medyczny pozwalający na prowadzenie misji CSAR. Taki zapis dotyczący liczby śmigłowców morskich wynika, jak to ujęto w oficjalnym komunikacie, z czynnika czasu – w związku z powyższym negocjacje w sprawie śmigłowców morskich prowadzone www.zbiam.pl
Wiropłaty wojskowe
Śmigłowiec CSAR – SOF Leonardo HH-101A Caesar podczas pokazu na warszawskim lotnisku Babice.
Andrzej Kiński Na początku marca, podczas cyklu pokazów w Świdniku i Warszawie, firma Leonardo Helicopters zaprezentowała w Polsce śmigłowiec bojowego poszukiwania i ratownictwa oraz wsparcia sił specjalnych HH-101A Caesar, należący do włoskich Aeronautica Militare. Była to pierwsza oficjalna prezentacja śmigłowca rodziny AW101 w Polsce, choć od dostaw pierwszych seryjnych maszyn tego typu (Merlin HAS.1) minie w maju bieżącego roku 20 lat. Fotografie w artykule: Andrzej Kiński, Łukasz Pacholski.
F
ormalne rozpoczęcie 20 lutego br. przez Ministerstwo Obrony Narodowej postępowań przetargowych, mających wyłonić dostawców ośmiu śmigłowców bojowego poszukiwania i ratownictwa oraz wsparcia sił specjalnych
HH-101A Caesar w Polsce
(CSAR – SOF) dla 7. Eskadry Działań Specjalnych i ośmiu zwalczania okrętów podwodnych (ZOP), dodatkowo wyposażonych w sprzęt medyczny pozwalający na prowadzenie bojowych akcji poszukiwawczo-ratowniczych CSAR, wpłynęło na intensyfikację działań ich potencjalnych uczestników, w tym także promocyjnych. Wyrazem tego był przylot do Polski 1 marca śmigłowca Leonardo Helicopters HH-101A Caesar, a więc jednej z najnowszych wersji wiropłatów rodziny AW101. Maszyny takie używane są przez włoskie lotnictwo od roku i wykorzystywane właśnie w charakterze maszyn CSAR – SOF. O ile morskie wersje AW101 są dobrze znane specjalistom, a także entuzjastom lotnictwa, to wielozadaniowy śmigłowiec wsparcia wojsk specjalnych i ratownictwa bojowego nadal stanowi „gorącą nowość”. Ponieważ w poprzednim, zamkniętym jesienią ubiegłego roku, przetargu śmigłowiec ten nie był Polsce proponowany, logiczne jest skoncentrowanie działań promocyjnych właśnie na nim. W przy-
padku zwycięstwa AW101, koncern Leonardo jest gotów w ciągu roku od chwili podpisania umowy zorganizować w WSK PZL-Świdnik S.A. linię montażu końcowego śmigłowców tego typu dla Polski (byłoby to opłacalne już przy zamówieniu ośmiu sztuk), a być może także dla innych odbiorców tych maszyn. Już dziś w Świdniku powstają elementy kadłubów AW101, które dostarczane są do zakładów koncernu w Yeovil w Wielkiej Brytanii, gdzie znajduje się obecnie jedyna linia montażu maszyn tej rodziny. W przypadku uruchomienia produkcji AW101 także w Świdniku, liczba pracowników zakładów, którzy zaangażowani byliby w ten program, wzrosłaby z kilkudziesięciu obecnie do kilkuset. W ramach pokazów w Polsce śmigłowiec HH-101A został 2 marca zaprezentowany na zakładowym lotnisku WSK PZL-Świdnik, zaś 3 marca na lotnisku Babice na warszawskim Bemowie. W tym ostatnim pokazie brali udział m.in. przedstawiciele kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej,
Lot na pokładzie Caesara wykonał m.in. minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Elementem pokazu była m.in. ewakuacja pilota „zestrzelonego” samolotu za pomocą wciągarki. 6 6 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
www.zbiam.pl
Transport lotniczy
Wydaje się, że Indonezja będzie drugim po Malezji eksportowym odbiorcą maszyn A400M Atlas.
Airbus Defense & Space z sukcesami wkracza w nowy rok Łukasz Pacholski
19 stycznia br. media indonezyjskie poinformowały, że władze w Dżakarcie zatwierdziły plan zakupu pięciu samolotów transportowych A400M Atlas. Ten krok, a także informacje płynące m.in. z Kanady, Argentyny i Indii, pozwalają domniemywać, że bieżący rok powinien być udany dla Airbus Defense & Space.
Fotografie w artykule: Airbus D&S, MO Hiszpanii, Federalne Ministerstwo Obrony, Alejandro Leon, Internet.
D
ecyzja rządu Indonezji o wydzieleniu 2 mld EUR na zakup nowych samolotów transportowych to dopiero wstęp do, zapewne niełatwych, negocjacji z producentem. Według dostępnych informacji, jednym z warunków zakupu Atlasów jest ulokowanie linii ich montażu końcowego w zakładach PT Dirgantara w Bandungu, gdzie miałyby zostać skompletowane trzy z pięciu maszyn. Deklaracje polityków dają nadzieję, że po pięciu pierwszych samolotach, w przyszłości można będzie spodziewać się kolejnych zamówień. Siły Powietrzne Indonezji (Tentara Nasional Indonesia – Angkatan Udara, TNI–AU) są ważnym ogniwem w systemie transportowym wojska i służb publicznych na obszarze kraju, który jest rozsiany na blisko 6000 wysp. Obecnie jego trzonem są średnie samoloty transportowe Lockheed Martin C-130 Hercules różnych wersji – niestety, w większości przypadków, wyeksploatowane i potrzebujące pilnej wymiany.
W zeszłym roku producent dostarczył pierwszego A400M do Hiszpanii, która tym samym dołączyła do grona użytkowników tych maszyn, obejmującego dotąd: Wielką Brytanię, Francję, Niemcy, Turcję i Malezję. 6 8 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
O skali problemu niech świadczy fakt, że tylko w bieżącym wieku doszło do sześciu wypadków, w wyniku których spisano ze stanu pięć samolotów (szczegóły w tabeli). Ze względów finansowych w ostatnich latach poszukiwano używanych Herculesów na rynku wtórnym. Kluczowym ich źródłem stała się Australia, która sprzedała Indonezji pięć C-130H (jeden już został utracony przez TNI–AU), a kolejnych pięć przekazała w darze. Ich uzupełnieniem były zakupy maszyn kategorii lekkiej – montowanych na licencji w zakładach PT Dirgantara Indonesia C295M, ogółem do końca ubiegłego roku zamówiono ich jedenaście, spośród których dostarczono dziewięć. Ze względu na intensywną eksploatację, potrzeby operacyjne, a także z racji wysokich strat, Indonezyjczycy rozpoczęli w 2015 r. sondaż dostawców fabrycznie nowych maszyn tej klasy. W połowie ubiegłego roku władze ogłosiły, że będą chciały zainicjować program wymiany generacyjnej Herculesów poprzez zakup niewielkiej liczby maszyn Airbus A400M Atlas. Miało to głównie związek z pilną potrzebą dysponowania takimi środkami transportu do bieżących działań nad terytorium kraju. Wówczas nie wykluczono także, że ich uzupełnieniem mogą stać się fabrycznie nowe maszyny Lockheed Martin C-130J Super Hercules, jednak trudno wyobrazić sobie, aby uzasadnione było „rozdrabnianie” floty segmentu średniego – tym bardziej, jeśli Airbus zgodziłby się na ulokowanie montażu swych maszyn na miejscu. Decyzja Indonezji może być przełomowa dla przyszłości programu A400M, szczególnie jego marketingu poza państwami członkowskimi konsorcjum Euroflag i jego prawnych następców www.zbiam.pl
Samoloty bojowe
Grecja planuje modernizację swoich F-16
Po Tajwanie kolejnym potencjalnym klientem na modernizację F-16 do standardu F-16V Viper jest Grecja, której władze na początku lutego br. wysłały do Waszyngtonu LoR w tej sprawie.
Łukasz Pacholski 8 lutego br. greckie media poinformowały, że rząd w Atenach przesłał amerykańskiej administracji dokumenty świadczące o zamiarze modernizacji wielozadaniowych samolotów bojowych Lockheed Martin F-16C/D Polemikí Aeroporía do standardu F-16V Viper.
O
Fotografie w artykule: Lockheed Martin, IDF, MO Grecji, USAF.
ficjalnym krokiem zmierzającym do uruchomienia programu było przesłanie do Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych zapytania ofertowego (wniosku o zakup) tzw. Letter of Request (LoR), co pozwala na rozpoczęcie
procedury administracyjnej w ramach programu FMS, w którym w kontaktach pomiędzy Grecją i wykonawcą zlecenia będzie pośredniczyć rząd federalny. To także ułatwi obserwację dalszego procesu, gdyż oznacza konieczność wydania zgody na transakcję przez Departament Stanu i Kongres. Na tym etapie przedmiot zapytania stanie się jawny za sprawą Agencji do Spraw Współpracy Obronnej (Defense Security Cooperation Agency, DSCA), która będzie zobowiązana do jego opublikowania. Według wstępnych szacunków cały program może kosztować Ateny około 2 mld USD. Ważnym pytaniem pozostaje jednak, skąd pogrążona w kryzysie ekonomicznym Grecja znajdzie na to fundusze. Przypomnijmy, że w ramach programu F-16V Viper Lockheed Martin proponuje m.in. montaż stacji radiolokacyjnej Northrop Grumman AN/APG-83 z anteną AESA, nowe szyny danych i centralny komputer
Greckie F-16 służą przede wszystkim do obrony własnej przestrzeni powietrznej, w czasie której często dochodzi do konfrontacji z tureckim lotnictwem. Kryzys ekonomiczny powoduje jednak, że tylko 60% greckich F-16 znajduje się w gotowości do wykonywania zadań. 7 6 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
misji, a także unowocześnienie kabiny poprzez montaż w niej nowych ciekłokrystalicznych monitorów wielofunkcyjnych (w tym jednego o wymiarach 6×8 cali). Nowa wersja otrzyma też zdolność do przenoszenia nowych precyzyjnych środków bojowych i zasobników z wyposażeniem zwiększającym możliwości ofensywne oraz defensywne. Oczywiście modernizacja nie miałaby sensu, jeśli nie byłaby połączona z wydłużeniem resursu płatowca. Badania naziemne płatowca doświadczalnego wykazały, że przy prawidłowej eksploatacji struktura wytrzyma dziesięciolecia. W 2015 r. poinformowano, że osiągnięto „symulowany” nalot na poziomie 27 700 godzin bez odnotowania uszkodzeń zagrażających eksploatacji. Powyższe prace mają na celu wydłużenie możliwości eksploatacji poza, aktualnie rekomendowany, techniczny nalot 8000 godzin, obecnie stanowiący gwarantowaną przez producenta wartość graniczną. Demonstrator technologii F-16V został oblatany 16 października 2015 r., a pierwszym kontrahentem realizującym proces modernizacji swych F-16 do tego standardu jest Tajwan. Co ważne z greckiego punktu widzenia, większość prac związanych z modernizacją tych maszyn będzie prowadzona w zakładach Aerospace Industrial Development Corp. w Taizhong. Historia eksploatacji F-16 w Grecji sięga marca 1985 r., kiedy Ateny, zapewne powielając decyzję Ankary, zdecydowały się na zakup nowych samolotów bojowych – poza F-16C/D, także Mirage 2000. Było to związane z trwającą do dziś rywalizacją pomiędzy tymi państwami o dominację w regionie, pomimo faktu przynależności obu od 1952 r. www.zbiam.pl
Lotnictwo morskie
Pierwsza zmodernizowana Anakonda w BLMW
Łukasz Pacholski W drugiej połowie lutego br. do Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej wrócił po remoncie i modernizacji w WSK PZL-Świdnik S.A. pierwszy śmigłowiec rodziny W-3. Wyczekiwany od wielu miesięcy, ponieważ program notuje znaczne opóźnienie w stosunku do zapisów umowy. Przekazanie pierwszej maszyny daje jednak nadzieję, że jej śladem wkrótce podążą kolejne wiropłaty. Fotografie w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej: Łukasz Pacholski.
P
rzełom w programie przebudowy i modernizacji Anakond Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej nastąpił 17 lutego br., kiedy podpisany został protokół odbioru egzemplarza W-3WA o numerze 0209. Maszyna powróciła do 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni 21 lutego, stając się symboliczną „jaskółką” nadchodzących zmian w BLMW. Maszyna ta jest jednym z dwóch najstarszych Sokołów w Siłach Zbrojnych RP, który wraz z egzemplarzem o numerze 0304 został dostarczony do ówczesnej 18. Eskadry Lotnictwa Łącznikowego MW w 1989 r. Wówczas reprezentował wersję transportowo-łącznikową W-3T. Przez lata służył do transportu ludzi, a także zadań szkolno-treningowych, odciążając tym samym nieliczne, wyspecjalizowane w zadaniach ratowniczych,
W-3WA 0209 na lotnisku 43. Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni. Jest to pierwsza maszyna odebrana po modernizacji w PZL-Świdnik S.A., zrealizowanej na mocy kontraktu z 2014 r. na przebudowę i modernizację pięciu śmigłowców, które miały powrócić do BLMW do kwietnia ub.r. Obecnie (pierwsze dni marca) cztery z nich nadal są w Świdniku, jednak odbiór dwóch kolejnych zbliża się do finału. 8 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
Anakondy. Ostatecznie, biorąc pod uwagę niedostatki sprzętowe, a także konieczność zabezpieczenia przez Marynarkę Wojenną ponad 30 000 km2 morskiej strefy odpowiedzialności SAR, w drugim dziesięcioleciu obecnego wieku podjęto decyzję o przebudowie obu maszyn W-3T do standardu maszyn ratowniczych, aby mogły uzupełniać sześć W-3RM/WARM, a w przyszłości także nowy typ śmigłowca tej klasy. W ramach unieważnionego jesienią 2016 r. postępowania na zakup 50 śmigłowców wielozadaniowych zakładano, że Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej otrzyma sześć Airbus Helicopters H225M Caracal w odmianie CSAR. Obecnie trwający przetarg przewiduje z kolei zakup ośmiu śmigłowców morskich, ale mają one wykonywać podwójne zadania – zwalczania okrętów podwodnych i ratownictwa bojowego nad morzem. Na początku kwietnia 2014 r. Inspektorat Uzbrojenia i WSK PZL-Świdnik S.A. podpisały dwie umowy dotyczące modernizacji i modyfikacji śmigłowców rodziny W-3 Sokół/Anakonda, należących do Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Na mocy pierwszej, która ma być wykonana w latach 2014–2015, zaplanowano generalny remont płatowca i zespołu napędowego oraz przebudowę obu transportowych W-3T (0209, 0304) do wersji W-3WA, dysponującej niemal identycznym wyposażeniem co maszyny W-3WARM (których ujednolicony standard ma www.zbiam.pl
Uzbrojenie morskie
Lekkie lufowe systemy obrony okrętów
System Mk 38 Mod 2 trafił na liczne okręty US Navy, ale nie tylko. Na zdjęciu jego próby zdawczo-odbiorcze na australijskim desantowcu HMAS Adelaide.
Marcin Chała Wraz z zakończeniem zimnej wojny zmalało zapotrzebowanie na stosunkowo ciężkie i skomplikowane, często wielolufowe, systemy artyleryjskie do obrony okrętów przed kierowanymi pociskami przeciwokrętowymi. Przełom lat 80. i 90. XX w. przyniósł nowe, ze względu na sytuację międzynarodową, dotychczas nieistotne i ignorowane, zagrożenie w postaci szeroko pojętych działań o charakterze asymetrycznym, w tym aktów piractwa i ataków terrorystycznych.
Ilustracje w artykule: Royal Australian Navy, US Navy, Marcin Chała, Tomasz Grotnik, Leonardo, Nexter, Aselsan. 9 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 7
P
unktem zwrotnym stało się zdarzenie z 12 października 2000 r., kiedy to przebywający w jemeńskim Adenie niszczyciel USS Cole typu Arleigh Burke Flight 1 stał się celem bezprecedensowego ataku. W wyniku eksplozji około 320 kg improwizowanego ładunku wybuchowego, ukrytego na pokładzie niewielkiej, szybkiej łodzi, która niepowstrzymana dotarła do samej burty okrętu, powstała wyrwa o wymiarach 12×18 m. W ataku zginęło 17 marynarzy, a kolejnych 39 zostało rannych. Był to pierwszy współczesny akt wykorzystania samobójczej jednostki pływającej, określanej akronimem WBIED (Water Borne Improvised Explosive Device). Innym, niemniej poważnym, zagrożeniem dla współczesnych okrętów są małe, szybkie i stosunkowo silnie uzbrojone jednostki nawodne, do tego zazwyczaj działające w grupach w rejonach ścieśnionych lub przybrzeżnych. Są one klasyfikowane jako FIAC (Fast Inshore Attack Craft). Systematyzacji FIAC podjęło się w 2005 r. brytyjskie rządowe Laboratorium Technologii Obronnych (DSTL, Defence Science & Technology Laboratory). Wyróżniło ono wówczas trzy podtypy takich jednostek, w zależności od ich wielkości i przenoszonego uzbrojenia, a także zasięgu. Obecnie podział ten zredukowano do
dwóch podklas. Za współczesną ojczyznę FIAC uznaje się Islamską Republikę Iranu – już w połowie lat 80. XX w. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej rozpoczął tam proces przebudowy łodzi motorowych typu Boghammar. Obecnie nazwę tę stosuje się do określenia szerokiej grupy niewielkich jednostek, często uzbrojonych, wykorzystywanych przede wszystkim w Iranie. Oryginalnie jest to natomiast nazwa szwedzkiego producenta szybkich łodzi z laminatów poliestrowo-szklanych Boghammar Marin AB z Lidingo, który w latach 80. XX w. sprzedał do Iranu sporą ilość swoich produktów. Były one wówczas uzbrajane m.in. w 12,7 mm wkm DSzK i chińskie 16-prowadnicowe wyrzutnie rakiet niekierowanych kal. 107 mm. Ze względu na tworzywo, z którego je wykonano, a także ich wielkość, Boghammary stanowią duże wyzwanie nawet dla najnowocześniejszych systemów obserwacji technicznej. Pierwsze masowe wykorzystanie bojowe Boghammarów miało miejsce w trakcie wojny iracko-irańskiej. O tym, że zagrożenie ze strony tych „drobnoustrojów” jest poważne, świadczą regularnie organizowane przez Teheran (głównie na wodach cieśniny Ormuz), szeroko nagłaśniane ćwiczenia z udziałem pododdziałów Strażników Rewolucji. www.zbiam.pl