Wojsko MOBILE PROTECTED FIREPOWER DLA US ARMY
❙
WISŁA JESZCZE W TYM ROKU?
❙
T-X – CORAZ BLIŻEJ WYBORU
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
4/2017 Kwiecień CENA 9,90 zł w tym 5% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Irańskie czołgi
W lutym Iran oficjalnie zaprezentował nowy czołg podstawowy Karrar i ogłosił rozpoczęcie jego seryjnej produkcji. Z pewnością wywodzi się on z eksportowych odmian rosyjskiego T-90A, ale zakres współpracy pomiędzy oboma państwami w tym programie pozostaje dotąd niewiadomą.
str. 8
Okrętowe i lądowe wyrzutnie Hellfire’ów
Niedawne pierwsze odpalenie pocisku AGM-114L Hellfire Longbow z pokładu okrętu typu LCS jest dobrą okazją do prezentacji innych niż lotnicze zastosowań tego pocisku. Na przestrzeni niemal 30 lat zebrało się ich całkiem sporo.
str. 32
Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie
Prenumeratę można zamówić na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłacając należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976 E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych
Wojsko i Technika:
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne:
Lotnictwo Aviation International:
Morze:
cena detaliczna 9,90 zł Prenumerata roczna: 97,00 zł
cena detaliczna 12,99 zł Prenumerata roczna: 130,00 zł
cena detaliczna 14,99 Prenumerata roczna: 150,00 zł cena detaliczna 13,99 zł Prenumerata roczna: 140,00 zł
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
8
24
Spis treści Vol. III, nr4 (20) KWIECIEŃ 2017, Nr 4. Nakład: 14 990 egzemplarzy
Wojsko MOBILE PROTECTED FIREPOWER DLA US ARMY
❙
WISŁA JESZCZE W TYM ROKU?
❙
T-X – CORAZ BLIŻEJ WYBORU
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
4/2017 Kwiecień CENA 9,90 zł w tym 5% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Spis treści WiT Kwiecień 2017 Irańskie czołgi
Nowości z armii świata Bartłomiej Kucharski, Łukasz Pacholski Irańskie czołgi Tomasz Szulc
str. 4
str. 8
Nagrody I3TO rozdane po raz trzeci Maciej Szopa Wojskowe naczepy niskopodłogowe Grupy TII Jarosław Brach
str. 64
str. 66
Wzmocnić wojska lekkie – Mobile Protected Firepower Bartłomiej Kucharski str. 16
Nowości z sił powietrznych świata Łukasz Pacholski
str. 72
Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft – kompetentny partner polskiego przemysłu obronnego Tomasz Wachowski str. 24
Śmigłowcowy poker Łukasz Pacholski, współpraca Andrzej Kiński
str. 74
Polskie VIP-y polecą Boeingami 737 Łukasz Pacholski
str. 78
Wisła jeszcze w tym roku? Andrzej Kiński
str. 30 W oczekiwaniu na F-35 – Polska nie pójdzie śladem Rumunii Maciej Szopa str. 80
Nie tylko z powietrza – okrętowe i lądowe wyrzutnie Hellfire’ów Adam M. Maciejewski
str. 32
Konferencja Uzbrojenie 2017 WITU
str. 42
Na Bałkanach drgnęło – Bułgaria i Rumunia modernizują siły powietrzne Maciej Szopa
str. 82
T-X – coraz bliżej do wyboru Maciej Szopa
str. 84
Nowości z flot wojennych świata Tomasz Grotnik, Andrzej Nitka
str. 90
Jaka będzie Orka? Odsłona pierwsza Robert Rochowicz
str. 92
Zakłady Mechaniczne Tarnów – produkty utożsamione z potrzebami użytkownika Adam M. Maciejewski str. 54
Safety Forum Szczecin. O Orce i nie tylko Tomasz Grotnik
str. 94
Nadchodzi CZ P-10 Česká zbrojovka a.s.
Dierzkij – nowa rosyjska korweta wielozadaniowa Andrzej Nitka str. 96
CLAiO dla wojska i przemysłu obronnego Andrzej Kiński RGW – granatniki przeciwpancerne dostosowane do każdej sytuacji bojowej Adam M. Maciejewski
str. 44
str. 50
str. 58
Platforma Integracji Komunikacji z MindMade WB Group Maciej Szopa str. 60
78
www.zbiam.pl
W lutym Iran oficjalnie zaprezentował nowy czołg podstawowy Karrar i ogłosił rozpoczęcie jego seryjnej produkcji. Z pewnością wywodzi się on z eksportowych odmian rosyjskiego T-90A, ale zakres współpracy pomiędzy oboma państwami w tym programie pozostaje dotąd niewiadomą.
96
str. 8
Okrętowe i lądowe wyrzutnie Hellfire’ów
Niedawne pierwsze odpalenie pocisku AGM-114L Hellfire Longbow z pokładu okrętu typu LCS jest dobrą okazją do prezentacji innych niż lotnicze zastosowań tego pocisku. Na przestrzeni niemal 30 lat zebrało się ich całkiem sporo.
str. 32
Na okładce: Wóz zabezpieczenia technicznego Wisent, zmodernizowany Bergepanzer 2 według koncepcji firmy FFG, ewakuuje z pola walki czołg podstawowy Leopard 2A5 DK. Fot. FFG. Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Maciej Szopa maciej.szopa@zbiam.pl Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego tomasz.grotnik@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata Elżbieta Karczewska office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl
Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2016 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie: www.zbiam.pl
Kwiecień
2 0 1 7 • Wojsko i Technika 3
Wozy bojowe
Czołg Karrar, na wieży stanowisko zdalnie sterowane z 12,7 mm wkm NSW.
Tomasz Szulc Przed kilkoma tygodniami Iran oficjalnie ogłosił uruchomienie produkcji nowego czołgu podstawowego Karrar. Opublikowano także serię dobrej jakości zdjęć pokazujących szczegóły konstrukcji tego wozu. Już na pierwszy rzut oka widać, że Karrar oparty jest na rosyjskich eksportowych modyfikacjach czołgu T-90A, aczkolwiek nie jest jasny zakres współpracy między oboma państwami przy jego opracowywaniu. To dobry pretekst do prezentacji także innych czołgów lokalnej produkcji, czy też zmodernizowanych siłami irańskiego przemysłu obronnego, które pokazano publicznie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Fotografie w artykule: Ministerstwo Obrony Iranu, agencja IRNA, Internet.
I
ran to kraj o długiej historii, ale lata jego największej świetności przypadają na epokę państwa perskiego, czyli V wiek p.n.e. Przemysłu w nowożytnym Iranie niemal nie było, a broń – białą i strzelecką – produkowano w niewielkich warsztatach. Pierwszym zakładem, produkującym nowoczesną jak na owe czasy broń – 7,62 mm pistolety maszynowe PPSz – stała się fabryczka, uruchomiona w czasie II wojny światowej, po „prewencyjnym” brytyjsko-radzieckim zajęciu Iranu. Gdy ropa stała się cennym surowcem, a w Iranie władzę umocnił szach Mohammad Reza Pahlawi
8 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
Irańskie czołgi (na tronie od 1941 r.) – protegowany Londynu, a później Waszyngtonu – zaistniały warunki do unowocześniania kraju poprzez budowę przemysłu zbrojeniowego obok petrochemicznego. Iran rozmawiał o zakupie licencji z wieloma firmami zachodnimi (hojnie szafującymi łapówkami). Jednak do końca lat 70. uruchomiono tylko produkcję amunicji małokalibrowej, prostego wyposażenia i części zamiennych oraz pocisków kumulacyjnych do radzieckich granatników RPG-7 (niewykluczone, że w ramach „cichej licencji” od któregoś z legalnych producentów). W 1979 r. rewolucja wyniosła do władzy konserwatywnych duchownych z ajatollahem Chomeinim na czele. W 1980 r. wybuchła wojna z sąsiednim Irakiem, a międzynarodowe embargo doprowadziło po kilku latach do niemal całkowitego wyczerpania ogromnych zapasów uzbrojenia zgromadzonych za szacha. Uniezależnienie od importu stało się palącą kwestią. Jednak wielu wykształconych na Zachodzie inżynierów i wojskowych wyemigrowało po obaleniu szacha, inni byli represjonowani, ale i bez tego w Iranie brakowałoby kompetencji do projektowania i produkcji nowoczesnej broni. Konieczna była pomoc zagraniczna, ale państwa zachodnie oficjalnie nie chciały się angażować (znany wyjątek to tzw. afera Iran–Contras za prezydentury Ronalda Reagana), więc pozostały rozmowy z państwami dawnego bloku socjalistycznego (republiki poradzieckie, byłe państwa Układu Warszawskiego, a także ChRL i KRLD).
Plany budowy przemysłu zbrojeniowego na początku lat 90. były ambitne – od rakiet balistycznych, przez okręty podwodne do broni strzeleckiej. W dziedzinie broni pancernej planowano kompleksową modernizację posiadanych wozów, licencyjną produkcję czołgów, a wreszcie konstruowanie i produkcję rodzimych pojazdów pancernych. Nawet jednak modernizacja była trudna z braku lokalnych komponentów i różnorodności modeli czołgów, w znacznej części kupionych jeszcze za szacha (amerykańskie M47, M48 i M60, brytyjskie Chieftainy/FV4030-1), zdobytego na Irakijczykach (T-54/-55/-62 i 72, chińskie Typ 59 i 69) lub kupowanego po 1979 r.
Safir-74 Jako pierwszy opracowano pakiet modernizacyjny do T-54, 55 i Typ 59. Przyczyn było kilka: wozy były relatywnie mało zużyte, proste konstrukcyjnie i niezawodne, wiele krajów wcześniej je modernizowało i można było przetestowane za granicą rozwiązania albo skopiować, albo kupić. Kluczowe komponenty importowano – silniki W-46 o mocy 573 kW/780 KM z Ukrainy, a system kierowania ogniem Fotona EFCS-3 ze Słowenii. Czołgi uzbrojono w 105 mm armaty M68 zdemontowane z tych egzemplarzy M60, które uznano za nienadające się do dalszej eksploatacji. Część otrzymała nowe gąsienice z gumowymi nakładkami. Metalowe, przetłaczane błotniki zastąpiono gumowymi, podobnymi jak w czołgach T-80. Co ciekawe, część wozów zachowała reflektory Łuna, co oznacza, że kanał nocny ich celownika co www.zbiam.pl
Wozy bojowe
Propozycja General Dynamics Land Systems w programie MPF – Griffin. Jego główne uzbrojenie stanowi „lekka” 120 mm armata XM360, opracowana w ramach programu Future Combat Systems.
Bartłomiej Kucharski
Przez długi czas w Stanach Zjednoczonych dominował pogląd, że US Army toczyć będzie walki przede wszystkim z przeciwnikiem o wiele słabszym pod każdym względem, do czego „skrojono” wojska lądowe. Nie tylko globalne zmiany geopolityczne, ale też konflikty asymetryczne wymusiły weryfikację błędnych założeń. Fotografie w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej: US Army, BAE Systems, Oshkosh, GDLS, FMC/United Defence, McDonnell Douglas, Royal Thai Army, MO Federacji Rosyjskiej, TRADOC, Tim Fish/Shepard Media, Internet.
Wzmocnić wojska lekkie – Mobile Protected Firepower
K
oniec zimnej wojny doprowadził do militarnego „rozprężenia” w państwach NATO, w tym także w Stanach Zjednoczonych. Po upadku ZSRS i „zadyszce”, w jaką wpadła gospodarka japońska, wydawało się, że amerykańska militarna i gospodarcza hegemonia jest niezachwiana. Oczywiście, nikt nie łudził się, że nastał koniec wszelkich wojen. Do historii przejść miały jednak wielkie konflikty z udziałem równorzęd-
nych stron, dysponujących nie tylko bronią nuklearną, ale także ogromnymi ilościami nowoczesnego uzbrojenia konwencjonalnego. Jedną ze stron miało być mocarstwo, czyli USA jako „globalny policjant”, niekiedy wspierane przez sojuszników, drugą zaś stroną kraj lub grupa państw stwarzająca zagrożenie dla interesów hegemona i grupy współdominujących państw. Po stosunkowo szybkim pokonaniu „państwa bandyckiego” (patrz operacja Iraqi Freedom) siły zbrojne mocarstwa miały płynnie przechodzić do tzw. misji stabilizacyjnej. W praktyce oznaczało to „instalowanie” całkowicie zależnych od sobie nowych władz i okupację podbitego kraju, mającą na celu utrzymanie nowych elit rządzących. Równolegle prowadzone działania, miały nieść za sobą niewielkie koszty i straty.
Wojska lekkie zbyt lekkie
JLTV i inne lekkie pojazdy stanowiące podstawę wyposażenia brygad piechoty US Army są zbyt „delikatne”, by stanowić samodzielną siłę na polu walki. 1 6 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
Zasadniczymi narzędziami prowadzenia takiej polityki miały być lekkie i średnie brygadowe zespoły bojowe US Army – IBCT i SBCT (więcej w artykułach Armored Brigade Combat Team – koncepcja oddziałów pancerno-zmechanizowanych US Army w WiT 2/2017 oraz Droga ku transporterowi Stryker Dragoon w WiT 3/2017), dzięki ich dużej mobilności strategicznej i operacyjno-taktycznej. Miały one dzięki www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft
– kompetentny partner polskiego przemysłu obronnego
Chociaż wóz zabezpieczenia technicznego Wisent powstał na bazie Bergepanzera 2, a zatem pojazdu na podwoziu czołgu Leopard 1, wprowadzone w nim przez FFG modyfikacje pozwalają na zabezpieczenie działań także Leopardów 2, w tym najnowszych wersji. Na zdjęciu Wisent Wojsk Lądowych Królestwa Danii holuje Leoparda 2A5 DK.
Tomasz Wachowski Niemiecka firma FFG Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft mbH to jedno z wiodących europejskich przedsiębiorstw specjalizujących się w kompleksowym wsparciu cyklu życia gąsienicowych i kołowych pojazdów wojskowych. Realizuje ich obsługi i naprawy, opracowuje i przeprowadza ich modernizacje, produkuje i dostarcza części zamienne, specjalistyczne narzędzia oraz oprzyrządowanie diagnostyczne. Od niedawna w jej ofercie znajduje się także samodzielnie skonstruowany gąsienicowy opancerzony pojazd wielozadaniowy. Od kilku lat FFG szeroko współpracuje także z podmiotami z Polski i istnieje szansa na rozszerzenie współpracy w najbliższych latach o kolejne wspólne projekty. Fotografie w artykule: FFG, Andrzej Kiński.
H
istoria Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft mbH sięga roku 1872, kiedy we Flensburgu powstała stocznia pod nazwą Flensburger Schiffbau-Gesellschaft (FSG), mająca budować żaglowe i parowe statki handlowe o sta-
2 4 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
lowych kadłubach. W kolejnych latach w FSG zaczęto budować także pływające doki oraz żurawie, a na początku XX wieku stocznia została poważnie zmodernizowana i rozbudowana. Omawianie stoczniowej działalności firmy, prowadzonej zresztą pod tradycyjną marką także obecnie, nie jest jednak celem tego artykułu. Na początku lat 60. XX wieku, w związku z szybką rozbudową Bundeswehry, Federalne Ministerstwo Obrony z jednej strony zaczęło intensywnie wspierać odbudowę zachodnioniemieckiego przemysłu obronnego, który mógłby dzięki temu stać się głównym dostawcą uzbrojenia i sprzętu dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych, z drugiej zaś poszukiwać firm, które mogłyby świadczyć usługi serwisowe na rzecz Bundeswehry, w tym w zakresie obsług i napraw wozów bojowych oraz pojazdów wojskowych. Propozycję włączenia się do obsług pojazdów wojskowych i innego wyposażenia Bundeswehry otrzymała także firma z Flensburga, która stosowne kompetencje mogła zbudować w oparciu o swoje warsztaty remontowe wyposażenia okrętowego i przemysłowego. Działalność w tej sferze rozpoczęto w 1963 r., a od jej pierwszych dni nową specjalizacją firmy stało się wsparcie eksploatacji pojazdów gąsienicowych Bundeswehry – od transporterów opancerzonych M113, przez czołgi Leopard 1 i pojazdy specjalistyczne na ich bazie, bojowe wozy piechoty Marder, po czołgi Leopard 2 i wozy zabezpieczenia technicznego Bergepanzer 3. W 1980 r. skoncentrowano ją w samodzielnej firmie, która otrzymała nazwę FFG Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft mbH.
Od M113 do PMMC G5 Zdobyte doświadczenia pozwoliły pod koniec lat 80. XX wieku przystąpić do modernizacji transporterów M113 według własnego projektu. Najpierw, na zlecenie Bundeswehry, firma współuczestniczyła w programie Nutzungsdauerverlängerung 1 (NDV1, Wydłużenie Okresu Użytkowania etap 1), który objął remont generalny pojazdów i montaż nowego dwuobwodowego układu hamulcowego i układu sterowania, a także nowych taśm gąsienic. Do takiego standardu, oznaczonego w Bundeswehrze G2, doprowadzono w FFG od 1997 do 2003 r. 421 pojazdów wersji M113A1G i na niej bazujących. Potem, już samodzielnie, zrealizowano modernizację pojazdów rodziny M113, których masa bojowa przekraczała 12,5 tony, w ramach programu przedłużenia okresu eksploatacji Nutzungsdauerverlängerung 2 (NDV2). Poza modyfikacjami z zakresu NDV1 objął on także wymianę zespołu napędowego na zupełnie nowy. Oryginalny silnik wysokoprężny Detroit Diesel 6V53, współpracujący z hydromechaniczną automatyczną skrzynią biegów Allison TX100, zastąpiono power-packiem integrującym silnik wysokoprężny MTU 6V 183TC22 Euro 2 o mocy 220 kW/300 KM i hydrostatyczną automatyczną przekładnię ZF typu LSG 1000, zainstalowano także nowy układ chłodzenia. Zmiany objęły także system sterowania – dźwignie sterowania planetarnymi mechanizmami skrętu zastąpił wolant, wzmocniono także zawieszenie oraz zainstalowano generator elektryczny większej mocy i dodatkowe zbiorniki paliwa. To wszystko przyczyniło się nie tylko do poprawy własności trakcyjnych pojazdu i uproszczenia www.zbiam.pl
Obrona przeciwlotnicza
Wisła jeszcze w tym roku? Andrzej Kiński
W czasie konferencji prasowej, która odbyła się 31 marca, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz poinformował o aktualnym stanie realizacji programu systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu, znanego pod kryptonimem Wisła. Według ministra Macierewicza zakończenie negocjacji z rządem Stanów Zjednoczonych i dostawcami elementów systemu mogłoby nastąpić jeszcze w tym roku, co umożliwiłoby zawarcie umowy pod koniec 2017 r. Oczywiście, jeśli amerykańscy dostawcy skłonni będą spełnić stawiane im wymagania, szczególnie dotyczące offsetu. Ilustracje w artykule: Raytheon, Lockheed Martin, Northrop Grumman, US Army, MO Izraela.
O
ptymizm ministra obrony narodowej wynikał z faktu, że pod koniec marca br. zakończony został ważny etap negocjacji z koncernem Raytheon, a także rządem Stanów Zjednoczonych, dzięki czemu Ministerstwo Obrony Narodowej mogło wysłać 31 marca do amerykańskiej administracji skorygowane zapytanie ofertowe (LOR, letter of request). Poprzednie zostało wysłane we wrześniu 2016 r., ale nie doczekało się formalnej odpowiedzi ze względu na brak możliwości spełnienia wymagań postawionych przez polską stronę i w związku z tym nieprzyjęcia tego dokumentu. Według informacji przekazanych podczas konferencji, LOR dotyczy warunków dostawy ośmiu baterii systemu Patriot, skonfigurowanych według opracowanych przez MON wymagań. Jeśli wniosek uzyska wszystkie niezbędne akceptacje w Stanach Zjednoczonych, w tym Kongresu, biorąc pod uwagę zaawansowanie rozmów z koncernem Raytheon, umowa mogłaby zostać podpisana jeszcze pod koniec bieżącego roku.
Konfiguracja Zawarta w LOR konfiguracja systemu stanowi logiczną kontynuację wcześniejszych informacji płynących z MON o odrzuceniu propozycji dotyczących rozwiązania przejściowego w postaci dostawy dwóch pierwszych baterii w aktualnej konfiguracji produkcyjnej, jedynie z zastosowaniem niektórych polskich komponentów (ciągniki, elementy systemu łączności itp.), a także z pociskami GEM-T i PAC-3MSE (ewentualnie tymi ostatnimi zastąpionymi/uzupełnionymi przez „niskokosztowe” SkyCeptory). W aktualnym LOR zawarto zapis, że dwie pierwsze baterie miałyby zostać dostar3 0 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
Wizja docelowych elementów systemu Patriot dla Polski sprzed kilku miesięcy według Raytheona. Dziś jedynym potwierdzonym składnikiem jest pocisk SkyCeptor, pocisków GEM-T nie będzie, a typ radaru okrężnej obserwacji i naprowadzania rakiet również pozostaje niewiadomą.
czone jeszcze ze stacjami radiolokacyjnymi zdolnymi wyłącznie do obserwacji sektorowej, czyli AN/MPQ-65. Pierwsza z nich miałaby zostać dostarczona po 24 miesiącach od zawarcia kontraktu. Kolejne baterie miałyby otrzymać stacje radiolokacyjne zdolne do okrężnej obserwacji i naprowadzania rakiet, a także anteny aktywne wykonane w technologii azotku galu (GaN). Równolegle z dostawami systemów w docelowej konfiguracji, także dwie pierwsze baterie otrzymałyby nowe radary. Nie wskazano, czy nowy radar miałby być konstrukcją oferowaną przez Raytheona, czy też radarem wybranym przez US Army w ramach programu Lower Tier Air and Missile Defense Sensor (LTAMDS), oczywiście zwycięzcą w nim może stać się stacja koncernu z Waltham. Ujawnioną po raz pierwszy informacją jest to, że już od pierwszej baterii, polskie Patrioty miałyby otrzymać – obecnie nadal znajdujący się w fazie rozwoju – sieciocentryczny system zarządzania walką obrony przeciwlotniczej IBCS koncernu Northrop Grumman. Według deklaracji MON, uzyskano zgodę na jego równoległe wdrażanie w Siłach Zbrojnych RP i w US Army, co podkreśla znaczenie współpracy wojskowej z Polską dla Stanów Zjednoczonych. IBCS nie zakończył jeszcze fazy rozwoju EMD i nie może z tego powodu być oferowany w ramach programu Foreign Military Sales. Zastosowaną w przypadku polskiego programu Wisła procedurę określa się jako „Yockey Waiver”, aczkolwiek nieco złagodzoną, ponieważ raczej nie ma wątpliwości, że IBCS osiągnie status produkcyjny i wejdzie do wyposażenia US Army. Nowością jest także rezygnacja Polski z pocisków GEM-T na rzecz „niskokosztowych” SkyCeptorów,
bazujących na amerykańsko-izraelskim Stunnerze do systemu David's Sling, które przejęłyby od GEM-T zwalczanie celów aerodynamicznych, ale mogłyby także stanowić pomocniczy oręż przy niszczeniu pocisków balistycznych. A zatem Patriot PL wykorzystywałby wyłącznie pociski PAC-3MSE (zapewne w niewielkiej liczbie) i SkyCeptor.
Koszty i ich kompensacja Minister Macierewicz poinformował, że MON planuje zamknąć budżet zakupowej fazy programu Wisła kwotą nie przekraczającą 30 mld PLN. Co byłoby znacznym postępem w stosunku do szacunkowej wyceny kosztów programu dokonanej przez stronę amerykańską przed kilkunastoma miesiącami – miały one wynosić ponad 50 mld PLN. Według kierownictwa MON, cenę udało się obniżyć w toku kilkumiesięcznych rozmów z Raytheonem i amerykańską administracją, ale zapewne w dużej mierze przyczynił się do jej redukcji wybór pocisku SkyCeptor zamiast GEM-T i części PAC-3 MSE. Spośród tej kwoty co najmniej połowa miałaby zostać w Polsce. Polski przemysł, czyli przede wszystkim firmy skupione w Polskiej Grupie Zbrojeniowej S.A., miałyby realizować co najmniej 50% wartości zlecenia, a potem świadczyć także usługi serwisowe w całym cyklu życiowym systemu. W ramach planowanych porozumień offsetowych, w Polsce uruchomiona miałaby zostać produkcja pocisków SkyCeptor – także na eksport. Właściciele praw intelektualnych do Stunnera nie widzą problemu w przekazaniu licencji na produkcję jego „zamerykanizowanej” wersji do Polski. Niewiadomą pozostaje „tylko” zakres tego transferu. www.zbiam.pl
Broń rakietowa
Moment odpalenia pocisku Hellfire II z LRSAV.
Nie tylko z powietrza – okrętowe i lądowe wyrzutnie Hellfire'ów Adam M. Maciejewski
Pierwsze odpalenie kierowanego pocisku rakietowego AGM-114L Hellfire Longbow z okrętu typu LCS, przeprowadzone w lutym tego roku, to rzadki przykład użycia Hellfire'a z wyrzutni innej niż lotnicza. Wykorzystajmy zatem to zdarzenie jako pretekst do krótkiego przeglądu przypadków zastosowania pocisków rodziny Hellfire jako broni rakietowej klasy „powierzchnia–powierzchnia”.
Fotografie w artykule: Boeing, Christianne Witten/NSWCDD, Forsvaret (Jonny Karlsen, Mats Grimsӕth), Försvarsmakten, Lockheed Martin, Redstone Arsenal, US Army, US Navy. 3 2 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
T
emat tego artykułu skupia się na dość wycinkowym aspekcie historii przeciwpancernego pocisku kierowanego Lockheed Martin AGM-114 Hellfire, zatem pomija wiele zagadnień związanych z rozwojem tego pocisku, jako broni lotniczej. Niemniej warto przypomnieć, że AGM-114 skonstruowano jako element wyspecjalizowanego systemu przeciwpancernego, którego głównym komponentem był śmigłowiec AH-64 Apache – nosiciel Hellfire'ów. Miały być one skuteczną bronią przeciw czołgom sowieckiej konstrukcji. Jednak w swym oryginalnym zastosowaniu użyte zostały w zasadzie tylko podczas operacji Desert Strom. Dzisiaj Hellfire'y są kojarzone głównie jako broń bezzałogowców MQ-1 i MQ-9 – „pogromców” półciężarówek japońskiej produkcji oraz narzędzie do przeprowadzania tzw. extrajudicial killings (egzekucje pozasądowe) przez władze Stanów Zjednoczonych poza ich terytorium. Jednak oryginalnie AGM-114 był bronią przeciwpancerną o bardzo dużym potencjale, czego być może najlepszym przykładem była właśnie, samonaprowadzająca się za pomocą aktywnego radiolokatora pracującego w paśmie milimetrowym, wersja AGM-114L. Tytułem wstępu warto też odnotować przekształcenia w przemyśle zbrojeniowym Stanów
Zjednoczonych związane z historią AGM-114 (zob. kalendarium). Pod koniec lat 80. zaczęła rozpadać się na mniejsze spółki korporacja Rockwell International, a w grudniu 1996 r. jej oddziały branży aeronautyczno-zbrojeniowej wykupił Boeing Integrated
Wyrzutnia pocisków Hellfire (odpalony ppk to najprawdopodobniej AGM-114B) na transporterze M113 z 1989 r. Jak widać pojemniki przed startem były unoszone. www.zbiam.pl
Przemysł obronny
CLAiO dla wojska i przemysłu obronnego 1947 - 2017
1947 - 2017
Centralne Laboratorium Centralne Laboratorium Akumulatorów Akumulatorów i Ogniw w Poznaniu, i Ogniw woddział Poznaniu, zamiejscowy oddział zamiejscowy Instytutu Instytutu Metali Nieżelaznych, Metali Nieżelaznych, jest wyspecjalizowaną jest wyspecjalizowaną jednostką realizującą jednostką realizującą od ponad 70 od lat ponad prace 70 lat prace naukowo-badawcze naukowo-badawcze i aplikacyjnei aplikacyjne z zakresu chemicznych z zakresu chemicznych źródeł prądu. źródeł prądu. Realizujemy Realizujemy prace R&D prace związane R&Dprzede związane wszystkim przede wszystkim z: z: akumulatorami akumulatorami kwasowo-ołowiowymi, kwasowo-ołowiowymi, litowymi, niklowo-wodorkowymi litowymi, niklowo-wodorkowymi hybrydowymi hybrydowymi układami zasilania układami zasilania bateriami rezerwowymi bateriami rezerwowymi i specjalnymi i specjalnymi ogniwami paliwowymi ogniwami paliwowymi kondensatorami kondensatorami elektrochemicznymi elektrochemicznymi nowymi materiałami nowymi materiałami i nowymi układami i nowymi prądotwórczymi układami prądotwórczymi technologiątechnologią procesów produkcji procesów chemicznych produkcji chemicznych źródeł prąduźródeł prądu ochroną środowiska ochroną środowiska przed substancjami przed substancjami szkodliwymiszkodliwymi zawartymi w zawartymi zużytych w chemicznych zużytych chemicznych źródłach prądu źródłach prądu Świadczymy Świadczymy również usługi również dla branży: usługi dla branży: wykonujemy wykonujemy ekspertyzy ekspertyzy i określamy iprzyczyny określamyawarii przyczyny chemicznych awarii chemicznych źródeł prąduźródeł łącznie prądu łącznie z analizą uszkodzeń z analiząkonstrukcyjnych uszkodzeń konstrukcyjnych opracowujemy opracowujemy i dobieramyioptymalne dobieramy źródła optymalne zasilania, źródła wykonujemy zasilania, wykonujemy modele ogniw modele ogniw lub magazynów lub magazynów energii energii organizujemy organizujemy szkolenia z dziedziny szkolenia budowy, z dziedziny obsługi budowy, i eksploatacji obsługi i eksploatacji wszelkich układów wszelkich układów prądotwórczych prądotwórczych opracowujemy opracowujemy technologietechnologie nowych i modernizowanych nowych i modernizowanych wyrobów oraz wyrobów dokumentację oraz dokumentację techniczną procesów technicznąprodukcyjnych procesów produkcyjnych
Rodzina baterii termicznych IMN CLAiO.
Jesteśmy jedynym Jesteśmy polskim jedynym producentem polskim producentem akumulatorów akumulatorów lotniczych oraz lotniczych baterii oraz o zastosowaniu baterii o zastosowaniu specjalnym.specjalnym. Zapraszamy Zapraszamy do współpracy. do współpracy.
Andrzej Kiński
Dla obchodzącego w tym roku 70-lecie swego powstania poznańskiego Centralnego Laboratorium Akumulatorów i Ogniw prace na rzecz wojska oraz przemysłu obronnego nie są co prawda podstawową sferą działalności, ale z pewnością jedną z najbardziej innowacyjnych. To właśnie tu powstają m.in. baterie termiczne do naziemnych bloków zasilania przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Grom i Piorun, bloków sterowania celów powietrznych SRCP-WR, a także akumulatory lotnicze. CLAiO przygotowuje się do uruchomienia baterii do zasilania bloków sterowania środków bojowych precyzyjnego rażenia, a także wyposażenia systemów żołnierza przyszłości.
Fotografie w artykule: IMN CLAiO, MESKO, Andrzej Kiński. 4 4 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
C
entralne Laboratorium Zjednoczenia Przemysłu Akumulatorów i Ogniw w Poznaniu powołano do życia w lipcu 1947 r., jako odpowiedź na palącą potrzebę zorganizowania zaplecza badawczo-rozwojowego dla, odbudowującego się po zniszczeniach II wojny światowej, krajowego przemysłu akumulatorów i baterii elektrycznych. Nikomu nie trzeba chyba wyjaśniać, jak ważne znaczenie produkcja tego typu źródeł energii elektrycznej miała dla gospodarki narodowej, wojska, a także gospodarstw domowych. 29 grudnia 1956 roku, na mocy zarządzenia Ministra Przemysłu Maszynowego, powstało Centralne Laboratorium Akumulatorów i Ogniw (CLAiO), jako resortowe zaplecze naukowo-badawcze polskiego przemysłu chemicznych źródeł prądu – jedyna tego typu placówka w Polsce. Została wówczas powołana Rada Naukowa placówki, nastąpił jej znaczący wzrost potencjału kadrowego i dokonano zakupów nowego wyposażenia, co umożliwiło rozwój działalności badawczej i wdrożeniowej. W 1961 r. CLAiO uzyskało uprawnienia instytutu naukowo-badawczego, a w następnych latach stało się placówką wiodącą w branży chemicznych źródeł prądu i uzyskało zgodę na przyznawanie chemicznym źródłom prądu znaków jakości. W 1964 r. rozszerzono działalność o produkcję doświadczalną nowych rodzajów akumulatorów i baterii pierwotnych. W latach 70. i 80. ubiegłego wieku CLAiO było producentem różnego typu ogniw pierwotnych i wtórnych, jak: baterie braunsztynowo-alkaliczne LR-9 i LR-6; baterie układu tlenek srebra–cynk SR-41, SR-42, SR-43, SR-44 SR-54; akumulatory niklowo-kadmowe szczelnie zamknięte cylindryczne
www.claio.poznan.pl www.claio.poznan.pl
typu KRS; ogniwa rtęciowe MR-6, MR-7, MR-8; akumulatory niklowo-kadmowe KRH szczelnie zamknięte. Zasilały one szereg urządzeń, począwszy od ciężkiej aparatury przemysłowej, skończywszy na zegarkach naręcznych. Ciekawostką jest fakt, że powstała w CLAiO bateria SR trafiła nawet w kosmos – zasilała zegarek jedynego Polaka, który odbył lot w przestrzeni kosmicznej – mjr. pil. Mirosława Hermaszewskiego (obecnie gen. bryg. w st. spocz.). Zegarek działał bez zarzutu. W tym okresie sprzedano także za granicę liczne licencje, know-how, a także wyposażenie technologiczne do produkcji akumulatorów i baterii (m.in. do Bułgarii, Chin, Jugosławii, Węgier, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii), a nawet fabryki akumulatorów (Indie, Niemiecka Republika Demokratyczna). Do końca lat 80. ubiegłego wieku w CLAiO nie realizowano poważniejszych prac na rzecz wojska i przemysłu obronnego, aczkolwiek niektóre z powstających w nim baterii i akumulatorów były wykorzystywane do zasilania urządzeń wojskowych, czy też używanych przez służby porządku publicznego (np. radiostacji, telefonów i radiotelefonów). Jeden z nielicznych typowo militarnych projektów dotyczył rezerwowych baterii ampułowych (kwasowo-zasadowych), służących do zasilania urządzeń pokładowych rakiet produkcji sowieckiej używanych w Wojsku Polskim i serwisowanych w kraju. Chodziło w nim o wyeliminowanie trudniejszego, wobec postępującego rozpadu ZSRS, importu. Konieczność działania od początku lat 90. w warunkach gospodarki rynkowej, a także, związana z przemianami ekonomicznymi w kraju
70 lat 70wlat służbie w służbie branży branży
www.zbiam.pl
Broń strzelecka
RGW – granatniki przeciwpancerne dostosowane do każdej sytuacji bojowej
Jednorazowy bezodrzutowy granatnik RGW 90 HH z sondą ustawioną w trybie HEAT oferowany Wojsku Polskiemu przez spółkę Dynamit Nobel Defence GmbH.
Adam M. Maciejewski Wojsko Polskie stoi przed wyborem nowych ręcznych granatników przeciwpancernych. Dotychczas używane typy, wywodzące się z czasów Układu Warszawskiego, są dziś zupełnie przestarzałe i wyeksploatowane. Dobrymi kandydatami na ich następców mogą zostać nowoczesne granatniki jednorazowe, oferowane Polsce przez spółkę Dynamit Nobel Defence GmbH (DND).
Fotografie w artykule: Bundeswehr/Marco Dorow, Dynamit Nobel Defence GmbH, Adam M. Maciejewski. 5 0 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
R
ęczne granatniki przeciwpancerne zadebiutowały na polach bitew II wojny światowej, kiedy w 1943 r. niemiecka piechota otrzymała jednorazowe granatniki Panzerfaust 30. Do końca wojny powstało kilka wersji rozwojowych tej broni (30 klein, 60, 100 i 150), różniących się coraz większym kalibrem głowicy kumulacyjnej. Tak rozpoczął się nowy etap w dziejach walki z bronią pancerną przeciwnika, w którym piechota nie musiała już polegać wyłącznie na holowanych armatach przeciwpancernych (ciężkich, bo o coraz większym kalibrze) i karabinach przeciwpancernych (o niskiej przebijalności, szybko taktycznie zmarginalizowanych). Panzerfausty okazały się zabójczo skuteczną bronią, tak w walkach miejskich, jak na górzystym Półwyspie Apenińskim czy pogrodzonej żywopłotami Normandii. Do końca wojny nie opracowano skutecznych osłon przeciw takiej broni. Mimo upływu kilku dekad, znaczenie ręcznych granatników przeciwpancernych piechoty nie zmalało. Wręcz przeciwnie. Stały rozwój broni pancernej (m.in. coraz odporniejsze pancerze – wielowarstwowe i reaktywne) oraz formacji pancerno-zmechanizowanych (coraz skuteczniejsze systemy obrony przeciwlotniczej, rozpoznania i dowodzenia, samobieżna artyleria) zwiększyły tempo oraz głębokość
natarcia takich wojsk. Wymusiło to konieczność stworzenia wielowarstwowej obrony przeciwpancernej, której bardzo ważną częścią nadal są przenośne bezodrzutowe granatniki przeciwpancerne, w tym jednorazowego użytku. Należy zaznaczyć, że współczesne granatniki przeciwpancerne mogą być bardzo skutecznym orężem w przypadku walki także z pojazdami wyposażonymi w różnorodne systemy ochrony.
Granatniki Dynamit Nobel Defence Niemiecka firma Dynamit Nobel Defence GmbH konstruuje i od wielu lat produkuje bezodrzutowe granatniki przeciwpancerne, a także systemy szkolno-treningowe do nich. Inne wyroby dla wojska tej spółki to m.in.: osłony przeciwpancerne (np. pancerz reaktywny do niemieckiego SPz Puma), zdalnie sterowane wieżowe systemy uzbrojenia (np. Dual FeWaS), systemy przeciwpożarowe do wozów bojowych (FES Dynameco) i napędy rakietowe. Produkty DND znalazły nabywców w ponad 20 krajach w Europie, Azji, Środkowym Wschodzie i Ameryce Południowej. Dotychczas, w wyniku własnych prac badawczo-rozwojowych i współpracy z odbiorcami swojej broni, Dynamit Nobel Defence GmbH skonstruował i wdrożył do produkcji kilka modeli www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Karabiny wyborowe 7,62 mm Bor (na zdjęciu) i 8,6 mm Alex mają długie lufy (660 mm) mimo małej długości całkowitej (odpowiednio 980 i 985 mm), co ułatwia transport i użycie, także w mieście.
Zakłady Mechaniczne Tarnów
– produkty utożsamione z potrzebami użytkownika Adam M. Maciejewski
Nowe zadania stawiane funkcjonariuszom Policji oraz innych służb podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji wymagają, z racji zmieniających się zagrożeń dla bezpieczeństwa publicznego w Polsce i na świecie, odpowiedniego uzbrojenia i wyposażenia. Na przeciw tym potrzebom wychodzą Zakłady Mechaniczne Tarnów S.A. Fotografie w artykule: ZM Tarnów S.A.
Z
akłady Mechaniczne Tarnów S.A. występują na Międzynarodowych Targach Techniki i Wyposażenia Służb Policyjnych oraz Formacji Bezpieczeństwa Państwa Europoltech 2017 w szczególnych okolicznościach, gdyż w tym roku ZM Tarnów będą obchodziły swoje 100-lecie (1917–2017), od zawsze będąc związanymi z rozwojem myśli i infrastruktury technicznej Polski. ZM Tarnów są jednym z najstarszych polskich zakładów działających w branży przemysłu zbrojeniowego, a obecnie ważnym ogniwem wśród spółek skupionych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej S.A., będącej własnością Skarbu Państwa, wzmacniając obronność Polski i potencjał Wojska Polskiego.
5 4 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
Od pół roku ZM Tarnów notują zdecydowany wzrost, jeśli chodzi o wielkość produkcji, jak i jej zakres czy rozbudowę oprzyrządowania linii produkcyjnej. Oddają to takie wskaźniki, jak zatrudnienie czy przychody. Jak podkreśla z satysfakcją prezes zarządu ZM Tarnów S.A. Henryk Łabędź: 260 osób zostało zatrudnionych w ciągu pół roku. Obecnie mamy 900 pracowników, a było 640. Odnotowujemy stały wzrost zamówień i sprzedaży. W 2015 r. przychody ze sprzedaży wyniosły 65,6 mln, w ubiegłym niemal 87 mln PLN. A w tym, jubileuszowym roku sytuacja wygląda jeszcze lepiej, gdyż mamy już zamówienia i podpisane umowy o wartości ponad 171 mln PLN. A większość z tej sumy – 110 mln PLN – stanowi eksport, co jest obiektywnym wskaźnikiem naszego rozwoju. Poza tym walka o terminowość dostaw, przy jednoczesnym zwiększaniu nowoczesności i innowacyjności własnych wyrobów, spowodowała, że ZM Tarnów odzyskały markę na rynku i świadomość u klienta, że wyrób z Tarnowa oznacza jakość i solidność wykonania.
ZM Tarnów – niezawodność, funkcjonalność, powtarzalność Obecnie, biorąc pod uwagę swój potencjał, ZM Tarnów produkują bezpośrednio na sprzedaż, nie tworząc zapasów magazynowych wyprodukowanej broni. Minimalny czas realizacji zamówienia od chwili podpisania umowy nie przekracza sześciu miesięcy w przypadku broni wyborowej
i granatników, oraz trzech–czterech miesięcy w przypadku systemów kontenerowych. Na dodatek wszystkie wyroby ZM Tarnów mają wymagane polskim prawem dopuszczenia i certyfikaty, a także spełniają normy międzynarodowe i krajowe, np. BHP czy ochrony środowiska. ZM Tarnów są właścicielem praw intelektualnych do skonstruowanej broni, więc nie jest ona obarczona ograniczeniami licencyjnymi. Natomiast wyzwania, jakim muszą dziś sprostać służby mundurowe, w tym podległe MSWiA, oprócz dysponowania adekwatnym uzbrojeniem, wymuszają też zintensyfikowanie szkolenia. I to ze szczególnym uwzględnieniem następujących czynników: właściwej oceny sytuacji; intuicyjnej umiejętności posługiwania się bronią; naturalnego działania, niewymagającego namysłu spowalniającego reakcję i działania bez szkody dla osób postronnych. Funkcjonariusz nie może być zaabsorbowany obsługą broni służbowej, tylko skupiony na jej skutecznym i przepisowym użyciu, aby zażegnać zagrożenie dla porządku publicznego. W przypadku uzbrojenia, ZM Tarnów S.A. proponują służbom podległym MSWiA przede wszystkim 40 mm Ręczny Granatnik Powtarzalny RGP-40 i rodzinę karabinów wyborowych Bor, Alex i Tor. Dodatkowo ZM Tarnów oferują swoje systemy kontenerowe – strzelnicę kontenerową jako pomoc szkoleniową i Lekki Obserwacyjno-Obronny Kontener (LOOK – więcej w WiT 9/2016) do działań www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe
Wojskowe naczepy niskopodłogowe Grupy TII
Dzięki zastosowaniu dodatkowego własnego napędu, Kamag PTL 70-98 PB to niezwykle ciekawa koncepcja naczepy terenowej, niepogarszającej znacząco dzielności terenowej zestawu w trakcie pokonywania bezdroży.
Jarosław Brach Niemiecka grupa przemysłowa Transporter Industry International GmbH (TII Group) powstała w 1995 roku w wyniku przekształceń i połączenia kilku podmiotów o dość wąskim, ale powiązanym ze sobą charakterze produkcji. W efekcie powstał europejski lider w dziedzinie wytwarzania niezwykle specjalistycznych pojazdów, nierzadko do niszowych zastosowań.
O
Fotografie w artykule: TII Group, Jarosław Brach, Internet.
becnie w skład grupy wchodzą następujące podmioty zależne: niemieckie Scheuerle Fahrzeugfabrik GmbH i Kamag Transporttechnik GmbH&Co. KG, francuska Nicolas Industrie S.A.S. oraz indyjska TRATEC TII (TIIGER) India Private Limited. Niektóre mogące się pochwalić bardzo długą, nawet ponad 150-letnią historią. W sumie oferują one szeroką paletę wyrobów, jakie mogą znaleźć zastosowanie w obszarach: przewozów ponadgabarytowych, transportu terminalowego i przewozów wewnątrzzakładowych. Wyrobami tymi są m.in.: naczepy i przyczepy niskopodłogowe oraz samojezdne moduły transportowe do przewozów ponadgabarytowych; ciągniki terminalowe; specjalistyczne ciężkie ciągniki
6 6 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
balastowe i siodłowo-balastowe, zdolne tworzyć nawet kilkusettonowe zestawy, wykorzystywane m.in. w obsłudze sektora wydobywczego (kopalnie odkrywkowe) i przewozów ponadgabarytowych; pojazdy do obsługi lotnisk, w tym pojazdy załadowcze samolotów (tzw. aircraft cargo loader) o zdolnościach załadunkowych od 10 000 do nawet 80 000 kg; pojazdy przemysłowe do obsługi sektora hutniczego – przewozu surówki; pojazdy do przewozu odpadów nuklearnych; samojezdne transportery elementów rakiet oraz mobilny sprzęt do testowania ciężkich pojazdów (np. czołgów) w warunkach polowych. W dziedzinie sprzętu do przewozów ponadgabarytowych, bardzo ciężkich ładunków Grupa TII pozostaje niekwestionowanym światowym liderem, ponieważ 70% wszystkich przemieszczeń ładunków, o masie ponad 3000 ton i 90% przemieszczeń ładunków o masie ponad 5000 ton, odbywa się przy pomocy jej nośników. Część z wyrobów grupy znajduje także zastosowanie w obsłudze przemysłu zbrojeniowego, jak stoczniowe moduły samojezdne, a także sił zbrojnych. Tym ostatnim, poza m.in. ciągnikami terminalowymi, terminalowymi transporterami nadwozi wymiennych i kontenerów oraz mobilnymi pojazdami do testów innego sprzętu, w pierwszym rzędzie proponowane są niskopodłogowe specjalizowane i specjalistyczne naczepy do przewozów ponadgabarytowych. Naczepy te aktualnie pochodzą z dwóch filii TII – francuskiej Nicolas i niemieckiej Kamag. Są one przeznaczone do
przewozu ciężkiego sprzętu gąsienicowego i kołowego, w tym czołgów, oraz sprzętu inżynieryjnego. Mogą zostać wykorzystane także do przewozu kontenerów i innych ładunków, w tym o znormalizowanych wymiarach, jakie mogą zostać zamocowane na pokładzie ładunkowym. W zależności od budowy i liczby osi ich dopuszczalna ładowność wynosi od 25 000 do 115 000 kg.
Nicolas SR PC 50/70 Battle Tank Carrier Już w latach 60. ubiegłego wieku francuska, wówczas niezależna, firma Nicolas dostarczała swoje produkty na rynek militarny. Ich najważniejszym odbiorcą były oczywiście Siły Zbrojne Republiki Francuskiej. Głównie zamawiały one zestawy do transportu czołgów i innej ciężkiej techniki. Naczepy wykorzystywały najnowsze osiągnięcia techniki i cechowała je bardzo wysoka jakość wykonania. Dowiodły one swojej niezawodności i wszechstronności w codziennej, wieloletniej eksploatacji. Przedmiotem dostaw były specjalistyczne naczepy o ładowności nawet do 150 000 kg. Po przejęciu w latach 1994–1995 przez TII, Nicolas kontynuował produkcję i rozwój wariantów wojskowych swych naczep, stale je unowocześniając. Najnowszą generację tej kategorii produktów reprezentuje naczepa typu SR PC 50/70. Jest to, wywodząca się z konstrukcji komercyjnych, naczepa zmilitaryzowana i uterenowiona (bazowo szosowo-drogowa, ale o ograniczonej dzielności terenowej). Jak podaje TII, jest pierwszą www.zbiam.pl
Wiropłaty wojskowe
Cały czas za najpilniejsze uznaje się wdrożenie ośmiu nowych śmigłowców w 7. EDS, jednostce Sił Powietrznych, do współpracy z Wojskami Specjalnymi.
Łukasz Pacholski, współpraca Andrzej Kiński 30 marca, podczas briefingu prasowego, wiceminister Bartosz Kownacki zaprezentował wstępne informacje dotyczące postępów w obu postępowaniach przetargowych, dotyczących zakupu nowych śmigłowców dla Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej. Trzeba wyraźnie wskazać, że cały program przypomina rozdanie kart w teksańskim hold’em poker.
Fotografie w artykule: Łukasz Pacholski. 7 4 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
Śmigłowcowy poker
P
rzypomnijmy, że pierwotny termin nadsyłania zgłoszeń w obu postępowaniach (tj. mających wyłonić dostawcę wyspecjalizowanych śmigłowców CSAR dla 7. Eskadry Działań Specjalnych i wielozadaniowych w wersji zwalczania okrętów podwodnych z funkcją CSAR dla Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej) upływał 13 marca, jednak na prośbę jednego z oferentów, uwzględnioną przez Inspektorat Uzbrojenia, został przesunięty na 27 marca. Tego dnia poinformowano, że w pierwszym postępowaniu wpłynęły trzy oferty: konsorcjum Airbus Helicopters SAS wraz z lokalnym partnerem Heli Invest Sp. z o.o. Services Sp. K.A., konsorcjum PZL Sp. z o.o. wraz z Sikorsky Aircraft Co., a także WSK PZL-Świdnik S.A. Co ciekawe, w drugim złożono jedynie dwie oferty – konsorcjum PZL Sp. z o.o./Sikorsky Aircraft Co. zrezygnowało z uczestnictwa w nim. Taka decyzja właściciela obu podmiotów, czyli koncernu Lockheed Martin, może oznaczać, że wstępne wymagania strony polskiej na starcie przekreśliły szanse na zwycięstwo dla sztandarowego produktu w powyższym segmencie, czyli wielozadaniowego śmigłowca pokładowego S-70B lub MH-60R Seahawk. Z wielu zaś przyczyn, także formalno-administracyjnych, włączenie do oferty w Polsce wyspecjali-
zowanej wersji H-92 Superhawk (mogącej stanowić odmianę produkowanego dla Kanady CH-148 Cyclone) nie było możliwe. Szkoda, gdyż wydaje się, że ta maszyna pasowałaby do koncepcji nowego wiropłata morskiego, mającego być przede wszystkim następcą dla Mi-14PŁ i Mi-14PŁ/R, stacjonujących na co dzień w 44. Bazie Lotnictwa Morskiego w Darłowie. Oczywiście, S-70B/MH-60R ma cały czas szansę trafić do wyposażenia lotnictwa morskiego ze względu na inne okoliczności. Bardzo poważnie rozważane jest przejęcie używanych fregat rakietowych typu Adelaide od Australii, przystosowanych (w przeciwieństwie do naszych fregat typu O.H. Perry) do współpracy właśnie z Seahawkami, co może wywołać pilną potrzebę zakupu nowych bądź używanych maszyn właśnie tego typu. W przypadku „rynku wtórego” mogłyby pochodzić także z Australii (gdzie realizowany jest proces wycofania starszych S-70B na rzecz MH-60R Seahawk) bądź Stanów Zjednoczonych, gdzie na składowisku AMARC znajduje się 143 SH-60 Seahawk, które jak pokazuje przykład Hiszpanii czy Izraela nadal są atrakcyjne. Ministerstwo Obrony Narodowej na oba postępowania nałożyło tryb poufności – opinia publiczna ma wiedzieć tylko to, co przekażą na drodze oficjalnej www.zbiam.pl
Transport lotniczy
Polskie VIP-y polecą Boeingami 737
Boeingi 737 w standardzie BBJ2 mają winglety, autonomiczny trap oraz dodatkowe zbiorniki paliwa, a także są certyfikowane wg ETOPS 180. Wizja maszyny w barwach Sił Powietrznych według grafika Boeinga.
Łukasz Pacholski Niemal w ostatnich godzinach dostępności funduszy celowych, 31 marca, Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało z Boeingiem kontrakt na zakup trzech samolotów Boeing 737-800, które będą wykorzystywane do przewozu rządowych VIP w klasie maszyn średniej wielkości. Oznacza to, że odbudowa wojskowego potencjału transportu najważniejszych osób w państwie, utraconego wraz z wycofaniem ostatnich samolotów Tu-154M i Jak-40, staje się realna. Fotografie w artykule: Boeing, MON, USAF, US Navy, ExecIndustries.
O
dbudowa wojskowego potencjału transportu rządowych VIP-ów, poprzez zakup małych i średnich samolotów pasażerskich, została zatwierdzona przez Radę Ministrów 30 czerwca 2016 r. w uchwale nr 73 w sprawie ustanowienia wieloletniego programu „Zabezpieczenie transportu powietrznego najważniejszych osób w państwie”, który miał pochłonąć w latach 2016–2021 1,7 mld PLN. Jego celem był zakup dwóch samolotów dyspozycyjnych (małych) i dwóch kategorii średniej – wszystkich fabrycznie nowych. Jeszcze latem ubiegłego roku wiceminister Bartosz Kownacki ogłosił, że planowany jest zakup jeszcze jednego samolotu kategorii średniej, który miałby pochodzić z rynku wtórnego. Jego szybka dostawa, do końca 2017 r., miała pozwolić na płynne przejście od współpracy z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT, które – w spadku po firmie EuroLOT – realizują umowę leasingu pary Embraerów ERJ-170-200, do przewo-
Samoloty rodziny 737, służące do przewozu rządowych VIP, są eksploatowane m.in. przez Stany Zjednoczone. 7 8 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
żenia rządowych VIP-ów, a wygasa ona wraz z końcem tego roku. Owocem czerwcowych decyzji było ogłoszenie przez Inspektorat Uzbrojenia 2 września 2016 r. dwóch postępowań przetargowych w sprawie zakupu maszyn obu kategorii. Już 14 listopada 2016 r. doszło do podpisania kontraktu związanego z postępowaniem IU/149/ IX-34/ZO/PN/DOS/Z/2016, czyli zakupem pary samolotów dyspozycyjnych. W ekspresowo przeprowadzonym postępowaniu (patrz m.in. WiT 2/2017) zwyciężyła firma Gulfstream Aerospace Corp. z samolotem G550. W połowie stycznia br. oba technicznie gotowe do wykonywania lotów samoloty przebazowano, w celu ostatecznego wyposażenia, z zakładów w Savannah do centrum obsługi w Appleton, gdzie znajdowały się przynajmniej do końca marca. Na początku ubiegłego miesiąca MON opublikowało zdjęcia pokazujące, że maszyny otrzymały już docelowe malowanie. Co ciekawe,
Po 2020 r. trzeba będzie zdecydować, co dalej z używanym 737-800. Jedną z ciekawszych opcji jest przebudowa do standardu combi. www.zbiam.pl
Szkolenie lotnicze
Pomimo kilku modernizacji, Talon to samolot z poprzedniej epoki, obecnie pilnie potrzebujący następcy, szczególnie z powodu wdrażania w USAF samolotów bojowych 5. generacji.
Maciej Szopa Ostatnie trzy miesiące przeszły pod znakiem kolejnych wydarzeń związanych z programem T-X, w ramach którego ma zostać wybrany nowy odrzutowy samolot szkolno-treningowy dla Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Z pięciu do niedawna rywalizujących o ten lukratywny i prestiżowy kontrakt konstrukcji, w grze pozostały obecnie trzy. Pozycja jednej z nich osłabła z uwagi na wycofanie się z konsorcjum wielkiego amerykańskiego partnera. Za to, dość niespodziewanie, dołączyły dwie kolejne firmy z dosyć niestandardowymi projektami, a kolejne zapowiadają swój udział. To niecodzienna sytuacja, biorąc pod uwagę, że rozstrzygnięcie konkursu ma nastąpić do końca bieżącego roku…
Fotografie, jeśli nie zaznaczono inaczej: Saab Group, Freedom Aircraft, Stavatti Aerospace, Raytheon, Textron, Lockheed Martin, USAF. 8 4 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
T-X – coraz bliżej do wyboru S woistemu natłokowi chętnych do udziału w konkursie na T-X trudno się dziwić. „Próg wejścia” do programu samolotu szkolno-treningowego, jeśli chodzi o wymagania techniczne i zasoby finansowe, jest dużo niższy niż w przypadku np. wielozadaniowego samolotu bojowego. USAF eksploatuje dzisiaj ponad 500 odrzutowych samolotów szkolno-treningowych Northrop T-38A/C Talon, które planuje zastąpić co najmniej 350 nowymi maszynami (docelowo w grę w Stanach Zjednoczonych wchodzi nawet 700÷1000). Przewiduje się, że wieloletni kontrakt na 350 samolotów będzie kosztował amerykańskiego podatnika nawet 16,3 mld USD. Z kolei cały koszt wszystkich 350 samolotów, wliczając w to ich 20-letni cykl życiowy, ma nie przekraczać 35,3 mld USD. Ten kto podpisze ten kontrakt nie tylko dobrze na nim zarobi, ale zapewni sobie tym samym pozycję światowego lidera, jeśli chodzi o segment odrzutowych samolotów szkolno-treningowych i szkolno-bojowych, co z pewnością przełoży się na kolejne zamówienia na świecie. Przyszły T-X – zamówiony w setkach egzemplarzy – dzięki ekonomii skali będzie tańszy i zaawansowany w takim stopniu, aby spełniać wysokie wymagania USAF. Do tego jego zakup przez państwa trzecie, np. eksploatujące maszyny F-35, będzie oznaczał znaczną zgodność własnego systemu szkolenia z obowiązującym w USAF. Aby uświadomić sobie skalę programu T-X, trzeba spojrzeć na to, ile w ostatnich latach sprze-
dano na tzw. Zachodzie samolotów szkolno-treningowych nowego pokolenia. W przypadku Leonardo M-346 Master udało się do dziś zdobyć formalne zamówienia na 68 samolotów (30 dla Izraela, 18 dla Włoch, 12 dla Singapuru i 8 dla Polski), a KAI T-50 Golden Eagle na 116 (16 dla Indonezji, 24 dla Iraku, 4 dla Tajlandii i ok. 72 dla Republiki Korei), nie licząc wersji bojowej FA-50 (na razie zamówienia oceniane są na 72 egzemplarze, z czego 60 ma zamówić Republika Korei, a 12 zamówiły Filipiny).
W cieniu wielkich programów Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych przymierzają się do wymiany floty Talonów niemal od początku obecnego milenium. W 2003 r. Air Education and Training Command (ATEC, Dowództwo Szkolenia i Treningu Sił Powietrznych) przedstawiło wstępne założenia wobec następcy T-38, którego wejście do służby planowano wówczas na 2020 r. Ten harmonogram, mimo braku konkretnych działań w tym kierunku, uważano z grubsza za obowiązujący do 2013 r., kiedy jeszcze zakładano rozstrzygnięcie przetargu w 2016 r. i osiągnięcie przez pierwsze samoloty wstępnej gotowości operacyjnej (IOC) w 2020 r. W październiku 2012 r. USAF przedstawiły zarys przyszłych wymagań co do osiągów, którymi powinna charakteryzować się nowa konstrukcja. Chodziło wówczas o to, żeby www.zbiam.pl
Okręty wojenne
Wizja artystyczna korwety projektu 20386. Jej sylwetka przypomina bardziej amerykański niszczyciel Zumwalt, niż dotychczas jakikolwiek inny projekt rosyjskiego przemysłu stoczniowego.
Andrzej Nitka 28 października 2016 r. w petersburskiej stoczni Siewiernaja Wierf’, pod numerem stoczniowym 1009, położono stępkę korwety wielozadaniowej Dierzkij, prototypowej jednostki projektu 20386, przeznaczonej dla Wojenno-Morskowo Fłota Federacji Rosyjskiej. Będzie to najnowszy rosyjski okręt tej klasy. Według planów w WMF zajmie miejsce korwet proj. 20385 typu Griemiaszczij, czyli zmodyfikowanych i silniej uzbrojonych, m.in. w pociski skrzydlate systemu Kalibr-NK, już służących pod banderą z krzyżem św. Andrzeja korwet rakietowych proj. 20380/20381 typu Stierieguszczij. Ilustracje w artykule: Andrzej Nitka, Alieksandr Karpienko, CMKB Ałmaz.
B
udowa korwet proj. 20385, zainicjowana w 2011 r., od początku napotykała na problemy techniczne, na które dodatkowo nałożyły się trudności z finansowaniem tych stosunkowo drogich jednostek. Jednak „gwoździem do trumny” programu ich budowy stały się sankcje nałożone przez Unię Europejską na Rosję po aneksji Krymu, uniemożliwiające wyposażenie ich w silniki wysokoprężne napędu głównego firmy MTU (Rolls-Royce Power Systems AG), zamiast których instalowane będą krajowe zespoły napędowe 1DDA12000 przedsiębiorstwa OAO Kołomienskij
9 6 Wojsko i Technika • K w i e c i e ń 2 0 1 7
Dierzkij – nowa rosyjska korweta wielozadaniowa
Zawod z Kołomny. Wszystko to spowodowało, że prototypowa jednostka serii – Griemiaszczij, której stępkę uroczyście położono 1 lutego 2012 r., a miała wejść do służby w 2015 r., jak dotąd nie została nawet zwodowana. Obecnie planuje się, że stanie się to w tym roku, zaś do służby wejdzie ona w 2018 r. Natomiast jedyna budowana dziś seryjna jednostka tego typu – Prowornyj (stępka 25 lipca 2013 r.), ma pójść śladem prototypu w 2019 r. Budowa kolejnych korwet projektu 20385 stoi pod dużym znakiem zapytania. W ich miejsce Ministerstwo Obronny Federacji Rosyjskiej (MO FR) zdecydowało o opracowaniu nowego projektu korwet wielozadaniowych, które mają być zdolne do czasowej instalacji innych wzorów uzbrojenia lub wyposażenia, jeszcze bardziej rozszerzającego zakres wykonywanych zadań. Według założeń jednostki tego typu przeznaczone mają być do działań na akwenach morskich i oceanicznych w ramach ochrony szlaków żeglugowych czy instalacji wydobywczych, zaś ich wyposażenie elektroniczne oraz uzbrojenie pozwalać ma na zwalczanie celów powietrznych, nawodnych i podwodnych. Kontrakt na wykonanie pracy badawczo-rozwojowej „Projekt 20386” został zawarty pomiędzy MO FR a biurem konstrukcyjnym CMKB Ałmaz z Sankt Petersburga 17 kwietnia 2014 r. Oficjalna klasyfikacja jednostki to okręt wielozadaniowy, zaś podklasa to korweta. Głównym konstruktorem jest
I. G. Zacharow, głównym budowniczym A. A. Ułaszew, zaś z ramienia WMF prace nadzoruje I. A. Sibilew. Publiczną premierę jednostka miała podczas targów IMDS 2015 w Sankt Petersburgu, gdzie pokazano jej model, z tym że wtedy prezentowany był on jako nowe wcielenie korwet proj. 20382 Tigr, będących eksportową odmianą okrętów proj. 20380, które jednak jak dotąd nie znalazły żadnego nabywcy. Dierzkij, którego koszt budowy szacowany jest obecnie na ponad 20 mld RUB, ma zostać przekazany rosyjskiej marynarce w 2021 r. Według słów wypowiedzianych podczas ubiegłorocznej październikowej uroczystości przez zastępcę dowódcy WMF FR, adm. Wiktora Bursuka, w programie budowy okrętów do 2050 r. zaplanowano serię korwet proj. 20386 liczącą co najmniej 10 jednostek.
Opis techniczny W stosunku do swoich protoplastów, nowa jednostka cechuje się zupełnie innym kadłubem o ostrzejszych liniach, zoptymalizowanym do rozwijania dużych prędkości, przez co okręt ma „rozcinać” fale, zamiast na nie „wchodzić”. W celu poprawienia charakterystyk morskich kadłub wyposażono w dwie stępki przechyłowe i parę aktywnych stabilizatorów płetwowych. Zupełnie inaczej zaprojektowana została nadbudówka. Jest ona zdecydowanie krótsza i została podwyższona, dzięki czemu zyskała sporą kubaturę, a do www.zbiam.pl