2/2015
www.zbiam.pl
Pierwsze japońskie odrzutowce
ZSRR wypowiedział wojnę Japonii 9 sierpnia 1945 r. – dokładnie trzy miesiące po kapitulacji Niemiec i trzy dni po amerykańskim uderzeniu jądrowym na Hiroszimę.
Choć wzorowano się na niemieckim odrzutowcu Messerschmitt Me 262, samolot Nakajima Kikka został opracowany samodzielnie przez japońskich inżynierów.
Index 407739
Wojna sowiecko-japońska 1945 r.
ISSN 2450-2480
W NUMERZE:
Listopad-Grudzień cena 14,99 zł (VAT 5%) INDEX 407739 ISSN 2450-2480
Vol. I, nr 2 (2) Listopad-Grudzień 2015; Nr 2
2/2015
www.zbiam.pl
21 /2015
W NUMERZE:
Listopad-Grudzień cena 14,99 zł (VAT 5%) INDEX 407739 ISSN 2450-2480
Wojna sowiecko-japońska 1945 r.
Pierwsze japońskie odrzutowce
ZSRR wypowiedział wojnę Japonii 9 sierpnia 1945 r. – dokładnie trzy miesiące po kapitulacji Niemiec i trzy dni po amerykańskim uderzeniu jądrowym na Hiroszimę.
Choć wzorowano się na niemieckim odrzutowcu Messerschmitt Me 262, samolot Nakajima Kikka został opracowany samodzielnie przez japońskich inżynierów.
Na okładce: Chance Vought F4U Corsair. Rys. Tomasz Tworek
INDEX 407739 ISSN 2450-2480 Nakład: 14,5 tys. egz. Redaktor naczelny Jerzy Gruszczyński jerzy.gruszczynski@zbiam.pl Korekta Dorota Berdychowska Redakcja techniczna Dorota Berdychowska dorota.berdychowska@zbiam.pl Współpracownicy Władimir Bieszanow, Marius Emmerling, Michał Fiszer, Tomasz Grotnik, Wojciech Holicki, Andrzej Kiński, Leszek Molendowski, Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor, Maciej Szopa, Waldemar Waligóra, Mirosław Wawrzyński Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Ul. Anieli Krzywoń 2/155 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro Ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata Elżbieta Karczewska elzbieta.karczewska@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2015 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej nowej stronie: www.zbiam.pl
spis treści SZTUKA WOJENNA
Władimir Bieszanow Wojna sowiecko-japońska 1945 r.
4
MONOGRAFIE LOTNICZE
Leszek A. Wieliczko Nakajima Kikka i Karyū – pierwsze japońskie odrzutowce
22
BITWY I KAMPANIE
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński Kampanie birmańskie 1941-1945
36
MONOGRAFIE MORSKIE
Grzegorz Nowak Ostatnie krążowniki lekkie Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii – okręty typu Agano
50
MUZEA WOJSKOWE
Maciej Szopa Beijing: Muzeum Wojny i Oporu Narodu Chińskiego Przeciwko Japońskiej Agresji 66
WYWIAD I KONTRWYWIAD
Andre Zbiegniewski Aliancka Jednostka Wywiadu Technicznego – Brisbane
74
BITWY I KAMPANIE
Tadeusz Wróbel Obrona azjatyckiego imperium Holandii (1)
82 3
SZTUKA WOJENNA
Władimir Bieszanow
Wojna sowiecko-japońska 1945 r.
Historia stosunków wzajemnych Rosji i Japonii na Dalekim Wschodzie od początku XX wieku była historią walki dwóch imperialistycznych drapieżników, kształtowaną stosunkiem wzajemnym ich potęgi wojskowej w tym regionie. Zamiana dwugłowego orła na sierp i młot na rosyjskiej fladze niczego w ich relacjach w istocie nie zmieniła. W czasie drugiej wojny światowej, poczynając od grudnia 1941 r., zachodni sojusznicy niejeden raz przypominali J. W. Stalinowi o potrzebie wystąpienia ZSRR przeciwko Japonii. Należy podkreślić, że Wujaszek Joe także nie był temu przeciwny, jednak w tym czasie otwarcie drugiego frontu na drugim końcu kontynentu nie było możliwe: wszystkie siły i środki odbierało sowietom bezlitosne starcie z hitlerowskimi Niemcami.
W
październiku 1944 r., kiedy Armia Czerwona wreszcie wypędziła Wehrmacht z terytorium ZSRR, Stalin zobowiązał się do rozpoczęcia wojny z Japonią nie później niż po trzech miesiącach od kapitulacji III Rzeszy, ale dał też do zrozumienia, że Związek Sowiecki powinien wiedzieć, za co będzie walczył. Dopiero w 1945 r., na konferencji w Jałcie, między członkami „Wielkiej Trójki” zostało osiągnięte porozumienie „o politycznych aspektach” wojny z Japonią i wzmocnieniu pozycji ZSRR na Dalekim Wschodzie. Mowa była o zachowaniu statusu Mongolii Zewnętrznej, faktycznie zamienionej w jeszcze jedną sowiecką republikę, powrocie do ZSRR Południowego Sachalinu, przekazaniu Wysp Kurylskich, przywróceniu bazy morskiej w Port Arturze oraz wspólnym sowiecko-chińskim zarządzaniu Wschodniochińską Linią Kolejową i Południowomandżurską Linią Kolejową. Warunki te stały się podstawą tajnego porozumienia, podpisanego 11 lutego. 5 kwietnia 1945 r. ludowy komisarz spraw zagranicznych W. M. Mołotow oznajmił japońskiemu ambasadorowi w Moskwie Naotake Sato życzenie sowieckiego rządu – wypowiedzenie
4
Głównodowodzący sowieckimi wojskami na Dalekim Wschodzie marszałek A. M. Wasilewski.
sowiecko-japońskiego paktu o neutralności z 13 kwietnia 1941 r. na rok przed upływem jego pięcioletniego terminu. Co do motywów wypowiedzenia wskazywano, że pakt został podpisany przed agresją Niemiec na ZSRR i przed wybuchem
wojny między Japonią z jednej strony, a Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi z drugiej. Od tego czasu sytuacja zmieniła się radykalnie: Niemcy napadły na ZSRR, a Japonia „pomagała” im w tej agresji. Oprócz tego Japonia prowadzi wojnę ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią – sojusznikami Związku Sowieckiego. W związku z powyższym pakt o neutralności między Japonią i ZSRR stracił sens i sowiecka strona nie zamierza go przedłużać. W odpowiedzi japoński dyplomata uściślił, że ponieważ mowa jest nie o anulowaniu, a jedynie o wypowiedzeniu umowy, to jej warunki z prawnego punktu widzenia zachowują ważność do 26 kwietnia 1946 r. Sprytny Wiaczesław Michajłowicz zgodził się z opinią kolegi, ale od bardziej szczegółowego omówienia kwestii się uchylił. Rozumiejąc, że upadek III Rzeszy jest kwestią kilku tygodni, a przystąpienie Związku Sowieckiego do wojny z Japonią postawi ją w krytycznym położeniu, strona japońska próbowała sondować możliwość wykorzystania ZSRR do pośredniczenia w zakończeniu wojny. W charakterze „zapłaty za pokój” zamierzano unieważnić Traktat z Portsmouth oraz przywrócić sytuację, jaka istniała na Dalekim Wschodzie do czasów wojny rosyjsko-japońskiej 1904-1905 r. – tj. zwrócić Południowy Sachalin, przekazać północną część Wysp Kurylskich i prawa do kolei w Mandżurii, wydzierżawić Port Artur i Dalnyj, a także pozwolić na zachowanie strefy wpływów w Mongolii Wewnętrznej. Jak widzimy, za przedłużenie umowy o neutralności Japończycy byli gotowi dokładnie wykonać sowieckie warunki, przedstawione w Jałcie jako zapłata za uczestnictwo w wojnie po stronie sojuszników – z tą jedynie różnicą, że Stalin chciał dostać Wyspy Kurylskie w „pełnym komplecie”. Zgodnie z doniesieniami tokijskiej rezydentury Japończycy mieli nadzieję na sowiecką neutralność i spodziewali się, że ZSRR nie będzie walczył z Japonią, a wybierając dogodny moment w wojnie na Pacyfiku, zacznie dyplomatyczną ofensywę zarówno na Japonię, jak i na Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię w sprawie dalekowschodnich kwestii. Próby zainteresowania tymi propozycjami Moskwy przez Tokio trwały do końca lipca: japoński rząd łudził się jeszcze, że sytuacja może się zmienić na lepsze i szedł drogą stopniowych ustępstw, co było na rękę sowieckiej stronie – która, powołując się na „niekonkretny charakter propozycji”, zyskiwała czas na lepsze przygotowanie się do wojny. Japońskie imperium waliło się i było skazane na klęskę, jego upadek był tylko kwestią czasu. Wśród przyczyn tego stanu można wskazać utratę większości doświadczonego personelu
MONOGRAFIE LOTNICZE
Leszek A. Wieliczko
Nakajima Kikka i Karyū
– pierwsze japońskie odrzutowce
Nakajima Kikka był pierwszym samolotem z turbinowym napędem odrzutowym zbudowanym w Japonii. Choć wzorowano go na niemieckim odrzutowcu Messerschmitt Me 262A Schwalbe, został skonstruowany samodzielnie przez japońskich inżynierów na zlecenie Lotnictwa Cesarskiej Marynarki Wojennej. Jego prototyp oblatano 7 sierpnia 1945 r., kilka dni przed zakończeniem wojny na Pacyfiku. W ostatnich miesiącach wojny w zakładach Nakajima trwały również prace przy projekcie podobnego samolotu Karyū, tym razem budowanego na potrzeby Lotnictwa Cesarskiej Armii Japonii.
M
iesiąc po klęsce japońskiej floty w bitwie na Morzu Filipińskim, 21 lipca 1944 r., Cesarska Kwatera Główna (Daihon’ei) ogłosiła strategiczny plan obrony Shō-gō Sakusen (operacja Shō – „Zwycięstwo”). Pierwszoplanowym zadaniem zarówno Lotnictwa Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii (Dai Nippon Teikoku Kaigun Kōkūtai), jak i Lotnictwa Cesarskiej Armii Japonii (Dai Nippon Teikoku Rikugun Kōkūtai) miało być zniszczenie amerykańskiej floty inwazyjnej przed jej dotarciem do Wysp Japońskich lub innych bronionych terytoriów (Filipiny, Formoza, Okinawa). W ślad za tym w sierpniu Kaigun Kōkū Honbu (Główne Biuro Lotnictwa Marynarki Wojennej) opracowało plan rozwoju trzech kategorii samolotów uderzeniowych (bombowych), nazwany Kōkoku Heiki („Cesarska broń”). W ramach drugiej kategorii – Kōkoku Ni-gō Heiki – miał zostać skonstruowany zupełnie nowy samolot z turbinowym napędem odrzutowym. Realizację projektu
Pierwszy prototyp Kikki wytaczany z hangaru w bazie Kisarazu. Samolot nie ma jeszcze zainstalowanej radiostacji, masztu antenowego, wyrzutnika bombowego ani pokrywy wnęki przedniego podwozia.
22
takiej maszyny, oznaczonej kryptonimem Maru Ten, zlecono 14 września firmie Nakajima Hikōki KK (Samoloty Nakajima). Według początkowych założeń Maru Ten miał być samolotem specjalnego ataku (tokushu kōgekiki, w skrócie tokkō-ki), przeznaczonym do samobójczego uderzenia w wybrany cel z podwieszoną bombą o masie 250, 500 lub 800 kg. W obliczu bardzo silnej obrony przeciwlotniczej amerykańskich okrętów i coraz niższego poziomu wyszkolenia japońskich pilotów taką taktykę uznano za rokującą największe szanse na sukces. Jako samolot jednorazowego użytku Maru Ten miał być pozbawiony podwozia i innego, zbędnego w takiej sytuacji wyposażenia, a jego start miał się odbywać z wyrzutni za pomocą rakietowych przyspieszaczy startowych, odrzucanych po zużyciu paliwa. Konstrukcja samolotu miała być maksymalnie uproszczona i wykonana w znacznym stopniu z materiałów zastępczych (stali, drewna), aby zaoszczędzić deficytowe duraluminium. Do napędu miały służyć dwa silniki odrzutowe Tsu-11 lub najnowsze turboodrzutowe TR-12 (Ne-12). Początkowo rozważano trzy różne układy aerodynamiczne płatowca. Pierwszym był samolot z centralną gondolą kadłubową i dwiema belkami ogonowymi podtrzymującymi usterzenie, z silnikami umieszczonymi za kabiną pilota na górze i na spodzie gondoli kadłubowej. Drugi układ był klasycznym średniopłatem z silnikami umieszczonymi po bokach kadłuba pod skrzydłami. Trzeci natomiast powielał układ aerodynamiczny niemieckiego samolotu Messerschmitt Me 262A. Z punktu widzenia aerodynamiki najbardziej korzystny wydawał się drugi układ, ostatecznie zdecydowano się jednak na znacz-
BITWY I KAMPANIE
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Kampanie birmańskie 1941-1945 Działania w Birmie, czy też w Burmie, jak ją wówczas nazywano (obecnie państwo to nosi nazwę Mjanma), są jednym z najmniej znanych w Polsce epizodów drugiej wojny światowej. Była to jedna z najtrudniejszych kampanii brytyjskiej armii, toczona w niezwykle trudnym, podmokłym, pokrytym dżunglą terenie, w klimacie ciężkim do zniesienia dla przeciętnego Europejczyka. Jeśli dodamy do tego zaciętego, zdeterminowanego przeciwnika, który w birmańskiej dżungli czuł się jak u siebie, to zwycięstwo Wielkiej Brytanii z 1945 r. nabiera szczególnego znaczenia.
M
janma, wciąż u nas bardziej znana jako Birma, leży w zachodniej części Indochin i Półwyspu Malajskiego. Stanowi pomost pomiędzy subkontynentem indyjskim a Indochinami. Większa część kraju jest pokryta gęstą, tropikalną dżunglą, rosnącą na podmokłym terenie. Przez Mjanmę płyną z północy na południe cztery duże rzeki. Rzeka Irawadi dzieli kraj niemal równo na pół; jej długość to 2150 km. Swoje źródła ma w chińskim Tybecie, a wpada do Zatoki Bengalskiej, tworząc dużą deltę. Przy jednej z jej wschodnich odnóg leży Rangun, ówczesna stolica Burmy. W środkowej Birmie, w mieście Mandalaj, od zachodu wpada do Irawadi druga duża rzeka – Czinduin – oddzielająca Góry Zachodniobirmańskie przy granicy z Indiami (najwyższy ich szczyt wznosi się na wysokość 3825 m n.p.m.). Trzecią dużą rzeką jest Sittuang o długości 420 km, płynąca na wschód od Irawadi, równolegle do niej. I wreszcie czwarta rzeka to Saluin o długości 2400 km, płynąca w większości przez Chiny, a następnie wzdłuż wschodniej granicy Mjanmy, z Laosem, a bardziej na południe z Tajlandią. W północnej części kraju, na granicy z Chinami, leżą dość wysokie góry Hengduan Shan, których najwyższy szczyt ma wysokość 5881 m n.p.m. Z kolei na wschodzie, na granicy z Laosem i Tajlandią (wówczas Syjam) rozciąga się górzysta wyżyna Szan, wznosząca się na 2000 m n.p.m. Środkowa część kraju zaś to rozległa i podmokła dolina Irawadi, na południu pokryta dżunglą. W jej centrum występują tereny rolnicze, przeplatane lasami monsunowymi, góry zaś porastają lasy podzwrotnikowe. W Mjanmie panują dwie pory roku: sucha w miesiącach wiosennych i letnich oraz desz-
36
czowa od połowy jesieni aż do wczesnej wiosny. Jak się łatwo domyślić, infrastruktura drogowo-kolejowa ówczesnej Burmy nie była zbytnio rozwinięta, ale przez kraj ten prowadziła ważna droga z Rangunu na północ, aż do Kunmingu w Chinach, mająca olbrzymie znaczenie, o czym dalej. Poza tym sieć drogowa Burmy nie przekraczała 20 000 km, w dodatku połowa dróg była nieprzejezdna w porze deszczowej. Z Rangunu poprzez Mandalaj do Myitkyina prowadziła wąskotorowa linia kolejowa; łączna długość całej sieci to ledwie 4000 km. Kolei normalnotorowych w Burmie nie było. Sieć transportowa opierała się głównie o żeglugę śródlądową (przede wszystkim prowadzoną łodziami wiosłowymi i żaglowymi, ale także statkami parowymi) oraz o transport juczny (osły, muły). Burma od północnego zachodu graniczyła z brytyjskimi Indiami (dziś w południowej części graniczy z nieistniejącym wówczas Bangladeszem), od północnego wschodu z Chinami, od wschodu z Laosem, a od południowego wschodu – z Syjamem (dziś jest to Tajlandia). Bogactwa naturalne Mjanmy są dość obfite, ale bardzo słabo eksploatowane. Wydobycie ropy naftowej obecnie wynosi około miliona ton rocznie i nie zaspokaja potrzeb krajowych, w Birmie znajdują się natomiast zasoby rud metali:
antymonu, wolframu (jedne z największych na świecie), cyny, miedzi, cynku i niklu. Brytyjczycy w bardzo niewielkim stopniu eksploatowali te złoża, traktując Burmę głównie jako zaplecze rolnicze – głównym wywożonym z Burmy towarem był uprawiany tu ryż i drewno, a także bawełna. Brytyjczycy podbili Birmę w latach 1824-1855 i pod koniec XIX wieku włączyli ją do Indii na prawach prowincji nazywanej Burma. Panowanie brytyjskie zakończyło się odzyskaniem niepodległości przez ten kraj w 1948 r., kiedy to brytyjska kolonia Burma stała się niepodległą Birmą. Od kiedy w grudniu 1926 r. cesarzem Japonii został Hirohito, nastąpiła znacząca zmiana w polityce zagranicznej kraju. Ukierunkowana na szybki rozwój polityka stała się ekspansywna, nastawiona na dominację w Azji Dalekowschodniej i w obszarze Pacyfiku. Od czasu podpisania Traktatu Waszyngtońskiego w 1922 r. Japonia czuła się też zdradzona przez Wielką Brytanię, którą dotąd traktowała jako głównego sojusznika cesarstwa, a która w Waszyngtonie wraz ze Stanami Zjednoczonymi narzuciła Japonii gorsze warunki umowy. Niezrozumiała dla Europejczyków mentalność Japończyków spowodowała, że za tę „zdradę” Wielka Brytania i Stany Zjednoczone zaczęły być traktowane wręcz jak wrogowie Cesarstwa.
MONOGRAFIE MORSKIE
Grzegorz Nowak
Ostatnie krążowniki lekkie
Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii – okręty typu Agano
Japońskie krążowniki lekkie należące do typu Agano zostały zbudowane i wprowadzone do służby w okresie drugiej wojny światowej. Chociaż są one zazwyczaj bardzo surowo oceniane przez historyków morskich oraz specjalistów okrętowych i nie wytrzymują porównania z amerykańskimi i brytyjskimi krążownikami lekkimi, to warto pamiętać, że w zasadzie nie powinno się ich poddawać takim zestawieniom. Zaprojektowano je bowiem jako okręty mające być przewodnikami flotylli niszczycieli, a nie klasycznymi, artyleryjskimi krążownikami lekkimi.
D
ynamicznie rozwijająca się Cesarska Marynarka Wojenna Japonii przed pierwszą wojną światową stawiała nie tylko na budowę okrętów liniowych i krążowników. Bazując na sukcesach własnych torpedowców w wojnie rosyjsko-japońskiej 1904-1905, doceniała również rolę niewielkich okrętów wyposażonych w wyrzutnie torped, które były o wiele mniej kosztowne, a mimo to zdolne do zadawania zabójczych ciosów nawet dużym okrętom liniowym przeciwnika. Rosnąca liczba torpedowców, a następnie pojawienie się ich większych „braci”, czyli niszczy-
50
cieli budowanych seriami – wymagało wprowadzenia odpowiedniej struktury organizacyjnej. Ponieważ w tym czasie Japończycy pilnie uczyli się w niemal każdej dziedzinie związanej z marynarką wojenną od Brytyjczyków, nie dziwi fakt, że postanowili przyjąć za wzór do naśladowania ich strukturę organizacyjną dla swoich niszczycieli, a mianowicie podział na flotylle. Składały się one zazwyczaj z czterech dywizjonów, z których każdy dysponował czterema okrętami. Taka ilość niszczycieli we flotylli wymagała z kolei powołania zarządzającego nimi dowództwa i sztabu, które w przypadku brytyjskiej marynarki wojennej rozmieszczano na krążownikach lekkich, zwanych potocznie liderami. Japończycy przyjąwszy 10 lipca 1914 r. brytyjski system organizacyjny utworzyli flotylle, dla których liderami, czyli okrętami flagowymi i wsparcia artyleryjskiego początkowo miały być stare krążowniki pancerne. Z powodu ich niewielkiej prędkości nie było to jednak zbyt szczęśliwe rozwiązanie. Dlatego pięć lat później wprowadzono do służby dwa krążowniki lekkie Tenryu i Tatsuta, dedykowane do pełnienia roli przewodników flotylli niszczycieli. Ponieważ jednak zbudowano je wykorzystując przestarzałe rozwiązania konstrukcyjne sprzed pierwszej wojny światowej, dalszych jednostek typu Tenryu już nie skonstruowano. W 1923 r. Cesarska Marynarka Wojenna Japonii podjęła decyzję o budowie szesnastu krążowników lekkich o wyporności 5600 t, ma-
jących być liderami flotylli niszczycieli (osiem) i flotylli okrętów podwodnych (osiem). Ponieważ jednak Japonia realizowała również w tym czasie bardzo ambitne projekty budowy krążowników waszyngtońskich, co wyczerpywało dopuszczalne, traktatowe limity tonażowe, zaniechano realizacji planu budowy szesnastu liderów. Dopiero w kolejnej dekadzie powrócono do tej koncepcji, planując budowę sześciu krążowników – liderów flotylli niszczycieli o wyporności 5000 t, prędkości 35 w, uzbrojonych w 6 armat 140 mm i 4 wyrzutnie torped nowego typu 610 mm. Okrętów tych jednak również nie zbudowano, w tym czasie skupiono się bowiem na budowie dużych krążowników lekkich typu Mogami (w międzyczasie dla kolejnych budowanych japońskich niszczycieli liderami były krążowniki typów Kuma, Nagara i Sendai). Kiedy w 1936 r. Japonia ostatecznie uwolniła się od wszelkich ograniczeń traktatowych, rezygnując z udziału w II Morskiej Konferencji Londyńskiej (już wcześniej bowiem, bo 29 grudnia 1934 r., wypowiedziała ona wszystkie dotyczące marynarki wojennej ustalenia Traktatu Waszyngtońskiego), jedynym ograniczeniem dla realizacji ambitnych programów rozbudowy Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii stały się warunki finansowe i możliwości przemysłu stoczniowego. W ten sposób powróciła idea budowy specjalnych krążowników, przeznaczonych na okręty flagowe dla flotylli niszczycieli. W czerwcu 1936 r. w ramach Czwartego Programu Uzupełniające-
MUZEA WOJSKOWE
Maciej Szopa
Beijing: Muzeum Wojny i Oporu Narodu Chińskiego Przeciwko Japońskiej Agresji Muzeum Wojny i Oporu Narodu Chińskiego Przeciwko Japońskiej Agresji jest jednym z nielicznych wojskowych muzeów, które można odwiedzić we współczesnym Pekinie. Placówkę tę, zlokalizowaną w wielkim, nowoczesnym budynku wewnątrz murów starożytnej fortecy Wanping w południowo-zachodniej części stolicy Chińskiej Republiki Ludowej, po renowacji w 2005 r. można śmiało uznać za nowoczesną i atrakcyjną dla odwiedzających, w tym także dla cudzoziemców.
W
wyniku rozpoczętej w latach 60. XIX wieku rewolucji Meiji Japonia w ciągu kilku dekad ze średniowiecznego i izolującego się od świata państwa zmieniła się w liczącego się gracza na arenie międzynarodowej z własnym przemysłem i armią, utworzonymi na najlepszych wzorcach zachodnich. Japonia szybko zapragnęła także – wzorem europejskich potęg kolonialnych i Stanów Zjednoczonych – rozwoju terytorialnego i kolonii.
Chińczycy, chociaż otrzymywali pomoc ze Stanów Zjednoczonych, Europy Zachodniej, Związku Sowieckiego, a nawet hitlerowskich Niemiec, w dużej mierze byli skazani na prowizorkę. W latach trzydziestych i czterdziestych broń biała nadal pozostawała w wyposażeniu armii azjatyckich i to bynajmniej nie tylko w postaci bagnetów. Chińczycy przeciwstawiali w niej japońskim katanom, szablom i naginatom maczety i przerażające, masywne miecze Dadao (dosł. „wielki nóż”), masowo użytkowane także przez cywilów. Posługiwanie się nimi nie wymagało finezji ani długotrwałego szkolenia. Najubożsi tworzyli gwardie wyposażone we włócznie, nie różniące się „poziomem technicznym” od tych wykonywanych w średniowieczu.
66
MUZEA WOJSKOWE
Elementy dioramy przedstawiającej zasadzkę na japońską kolumnę zaopatrzenia. W rękach żołnierzy chińskich widoczny ciężki karabin maszynowy Maxima i zdobyczne karabiny piechoty Arisaka.
Japoński atak na amerykańską bazę Pearl Harbor na Pacyfiku 7 grudnia 1941 r. był dla Chińczyków dobrą wiadomością. Czang Kaj-szek wykorzystał go, wypowiadając wojnę wszystkim państwom Osi i włączając się do grona państw alianckich. Zbiegło się to z dużym chińskim zwycięstwem pod Czangsza. Wsparcie sprzętowe ze strony aliantów było w pierwszych latach niewielkie: Związek Sowiecki nie przepuszczał go z powodu zbrojnego pokoju, jaki miał zawarty z Tokio, poza tym nie chciał wzmacniać przeciwników komunistów. Z kolei inne drogi pozostawały odcięte po zamknięciu drogi birmańskiej. Niewielkie ilości broni przerzucano tylko drogą lotniczą. Mimo to w kwietniu 1942 r. chińska 38. Dywizja Piechoty przyszła z odsieczą okrążonym 7 tys. żołnierzy brytyjskich w Birmie i ratowała lotników z rajdu Doolitle’a na Tokio, na co Japończycy odpowiedzieli kolejną terrorystyczną ofensywą, która kosztowała życie 250 tys. ludzi. Brak dostaw uzbrojenia i sprzętu wojskowego na odpowiednim poziomie uniemożliwiał kontrofensywę, ale mimo to przez kolejne lata formacje chińskie angażowały ogromne siły lądowe Japonii (większe niż te użyte w czasie wojny na Pacyfiku) i utrzymały front. Pod jego osłoną Amerykanie budowali swoje bazy lotnicze w celu dokonywania ataków na macierzyste wyspy japońskie. Aby je zniszczyć, Japończycy przeprowadzili w 1944 r. swoją największą ofensywę w drugiej wojnie światowej (tzw. operacja „Ichi-Go”, trwająca od kwietnia do grudnia), w trakcie której udało się przełamać chińską linię obrony, zająć trzy miasta i spowodować wycofanie samolotów bombowych Boeing B-29 Superfortress 20. Armii Lotniczej (wkrótce potem bombowce te i tak uderzyły na Japonię, tyle że z Marianów). Straty chińskie wyniosły od 300 do nawet 700 tys. ludzi, nie licząc pół miliona cywili. Pod koniec 1944 r. Chińczycy zaatakowali ponownie na południu – w północnej Birmie, doprowadzając do jej wyzwolenia i wznowienia działalności drogi birmańskiej. Dzięki temu wiosną 1945 r. dozbrojone armie republikańskie mogły rozpocząć wreszcie skuteczną ofensywę i zaczęły powoli wyzwalać kolejne miasta i terytoria. Zanim jednak Japończycy zostali wyparci z większości okupowanych terytoriów, Japonia skapitulowała.
Muzeum Walki z japońską agresją Muzeum Wojny i Oporu Narodu Chińskiego Przeciwko Japońskiej Agresji powstało w wyniku inicjatywy z października 1984 r., kiedy to przy poparciu Komunistycznej Partii Chin został powołany komitet mający na celu stworzenie sali-pomnika, upamiętniającej walkę z japońskim najeźdźcą. Wojna z Japonią to dla współczesnych Chińczyków temat szczególny. Po pierwsze dlate-
72
WYWIAD I KONTRWYWIAD
Andre Zbiegniewski
W latach 1942-1944 funkcjonowała w australijskim stanie Queensland unikalna jednostka alianckiego wywiadu. Działając pod enigmatycznym skrótem „ATAIU”, koordynowała ona cały aliancki wysiłek w zakresie systematyzowania wiedzy o japońskich statkach powietrznych. Ponadto w jej supertajnej siedzibie na lotnisku Eagle Farm doprowadzano do pełnej sprawności samoloty, poddawane następnie wszechstronnym testom na ziemi i w powietrzu. W drugiej połowie października 1944 r. statki powietrzne, archiwa i australijsko-amerykański personel ATAIU przeniesiono – ze względów czysto prestiżowych – do Stanów Zjednoczonych.
L
eżące na przedmieściu Brisbane lotnisko Eagle Farm zaczęto budować w przededniu wybuchu wojny na Pacyfiku jako skromny pas startowy dla pobliskiej szkoły lotniczej. Wraz z rozpoczęciem działań wojennych okazało się, że wbrew założeniom powstanie tu duża baza. Alianckie lotnictwo (Allied Air Force – AAF) nie mogło się doczekać końca budowy. Po oddaniu do użytku prowizorycznie ukończonych pasów startowych okazało się, że poza stanowiskami artylerii przeciwlotniczej lotnisko nie ma żadnej infrastruktury. Hangarami nie można było nazwać nawet dwóch położonych na wschód od Pasa Numer Jeden, 45-metrowych baraków, a były to największe budynki w okoli-
Aliancka Jednostka Wywiadu Technicznego – Brisbane
Samolot myśliwski Oscar sfotografowany w lipcu 1944 r. z myśliwca Spitfire F.VIII A58-424 pilotowanego przez kpt. Kena Jamesa.
cy; może dlatego wbrew logice zwane Hangarami 1 i 2. Dalsze, o numerach od 4 do 7, były gotowe 30 grudnia 1942 r. Wbrew oczekiwaniom budynków nie przekazano głównym lokatorom bazy Eagle Farm, tzn. amerykańskiej 81st Air Depot Group. Jej montownia myśliwców dysponowała zespołem oblatywaczy tworzących tzw. Fair Dinkum Flying Circus (Nie Całkiem Poważny Latający Cyrk). Praca Billa Farriora, Iana Handleya, Ronalda Selmana, Clyde’a Gessela i innych nie miała wiele wspólnego z sugerowanymi w nazwie podniebnymi przygodami. Ot, po prostu od świtu do zmroku oblatywali oni zmontowane lub naprawione Warhawki, Airacobry, Vengeance,
Lt. Clyde Gessel (z lewej) i inni członkowie „Latającego Cyrku”. Eagle Farm, 1942 r.
74
Lightningi... W swoim rzemiośle pozostali osamotnieni aż do wiosny 1943 r., kiedy to dołączył do nich personel 348. Grupy Myśliwskiej USAAF. Wraz z nim samolotów przybyło tyle, że wnet zabrakło rąk do pracy. 348. Grupa Myśliwska musiała zabrać się do montowania swoich Thunderboltów we własnym zakresie. Tymczasem z terenu lotniska wyodrębniono skrajny hangar o numerze 7, odgradzając go od pozostałych pod osłoną ciemności wysokim płotem z drutu kolczastego. Nazajutrz pojawiły się za nim cztery skrzynie oznakowane dużymi inskrypcjami: „Ściśle Tajne. Własność ATAIU. Nie dotykać”. Japoński sprzęt lotniczy interesował sprzymierzonych przed grudniem 1941 r. w stopniu minimalnym. Brytyjski i amerykański wywiad lotniczy miały skłonność do bagatelizowania przeciwnika. Ignorowano pochodzące z Chin (i nie tylko) meldunki o japońskich myśliwcach przewyższających osiągami alianckie odpowiedniki. Informacyjne zapóźnienie zemściło się atakami niedocenianych Mitsubitshi A6M, Aichi D3A i Nakajima B5N na Pearl Harbor, Filipiny, Rabaul, Darwin... Nawet wówczas myślenie życzeniowe ustępowało powoli; kultywowano pocieszanie się stereotypami o „przestarzałych gruchotach pilotowanych przez zezowatych żółtków, nie będących przeciwnikami godnymi białych lotników”. Nawet po kilku miesiącach konfliktu nie dysponowali oni rejestrem statków powietrznych przeciwnika. Nikt nie potrudził się, by coś takiego opracować w oparciu o sporządzane raporty z walk. Pobieżnie znano zaledwie kilka typów samolotów. Dramatyczny rozwój wypadków przyspieszył to, co zaniedbano przez ostatnią dekadę.
BITWY I KAMPANIE
Tadeusz Wróbel
Obrona azjatyckiego imperium Holandii Holenderskie siły kolonialne w Azji Południowo-Wschodniej operacyjnie podlegały generalnemu gubernatorowi Holenderskich Indii Wschodnich. Ich główne zadanie stanowiła obrona Jawy, najbogatszej z wysp kolonii. Tam zgrupowana była większość wojsk.
1 Pod koniec lat trzydziestych ubiegłego wieku zakupiono dla KNIL 47-milimetrowe austriackie armaty przeciwpancerne Böhlera. Było to bardzo lekkie działo o małej wysokości, pozbawione tarczy pancernej.
P
od koniec XVI wieku holenderscy żeglarze pojawili się w Azji Południowo-Wschodniej. 22 czerwca 1596 r. wyprawa złożona z czterech statków pod dowództwem Corneliusa de Houtmana zacumowała w Zatoce Bantam u wybrzeży Jawy. Niderlandzcy przybysze szybko odkryli, że Wyspy Sundajskie oferują towary, które są bardzo cenione na rynku europejskim. Pierwsza holenderska wyprawa przyniosła 400% zysku. Stąd już w 1602 r. powstała Kompania Holenderskich Indii Wschodnich (Verenigde Oost-Indische Compagnie), która zaczęła eksplorację regionu. W momencie przybycia Holendrów nie było tam wielkich struktur państwowych. Na samej Jawie istniało na początku XVII wieku aż pięć państewek, których władcy byli ze sobą zwykle zwaśnieni. Podziały wewnętrzne ułatwiły Holendrom podbój wyspy. W 1743 r. panowali już nad całą Jawą. W 1796 r. Kompania Holenderskich Indii Wschodnich ogłosiła upadłość, a formalnie przestała istnieć trzy lata później. Jej posiadłości w Azji Południowo-Wschodniej upaństwowiono i połączono, tworząc w 1800 r. Holenderskie Indie (Nederlandsch-Indie). Za granicą do nazwy dodano przymiotnik „wschodnie” – dla odróżnienia od niderlandzkich posiadłości na Morzu Karaibskim, nazywanych Holenderskimi Indiami
82
Zachodnimi (późniejsze Antyle Holenderskie). Stolicą nowej kolonii, w której rezydował gubernator generalny, została Batawia (obecnie Dżakarta), miasto w pobliżu północno-zachodniego wybrzeża Jawy. W okresie wojen napoleońskich Jawa była przez kilka lat pod władzą Wielkiej Brytanii. Jednak wyspę zwrócono Holendrom w ramach uzgodnień zawartych w Traktacie Paryskim, który podpisano 30 maja 1814 r. Ostateczne zaś wytyczenie granic pomiędzy posiadłościami brytyjskimi i holenderskimi w Azji Południowo-Wschodniej nastąpiło 17 marca 1824 r. po podpisaniu dwustronnego traktatu w Londynie. W następnym roku wybuchła ostatnia wielka rewolta jawajskiej ludności, wojna z księciem Diponegoro, jednym z synów Sułtana. Rebelii sprzyjała trudna sytuacja na wyspie, spowodowana przez klęski żywiołowe i nieurodzaj. Ich skutkiem były głód i zaraza. Jawajczykom nie spodobało się też podniesienie podatków przez kolonialistów. Bunt upadł 28 marca 1830 r. po aresztowaniu Diponegoro przez Holendrów. Lider został zesłany na wyspę Celebes, gdzie zmarł w 1855 r. Po ostatecznym spacyfikowaniu Jawy Holendrzy mogli skoncentrować się na podboju kolejnych terytoriów, m.in. Bali, Sumatry, Borneo (Kalimantan) czy Moluków. Ekspansja terytorial-
na trwała do lat 20. XX wieku. Wtedy zajęto zachodnią część Nowej Gwinei. Jednak to Jawa pozostała, ze względu na rozwinięte rolnictwo i zaludnienie, najważniejszą z wysp we władaniu Holendrów. W 1815 r. zamieszkiwało ją 5 mln ludzi. Holendrzy rozbudowywali system irygacyjny sprzyjający rozwojowi rolnictwa. Na wyspie powstawały kolejne plantacje – m.in. kauczuku, trzciny cukrowej i kawy. Do tego pod koniec XIX wieku na zachód od portowego miasta Surabaja zaczęto wydobywać ropę naftową. Rozwój gospodarczy przyczynił się do rozbudowy infrastruktury komunikacyjnej. Na Jawie powstała sieć drogowa wzdłuż wybrzeży, z wyjątkiem górzystego południa. Jednocześnie zbudowano tuzin dróg łączących południe z północą wyspy. Przed wybuchem II wojny światowej na Jawie powstało około 5500 km linii kolejowych, łączących główne miasta, a wzdłuż wybrzeży były połączenia morskie. Większość jawajskich miejscowości zyskała połączenia telefoniczne i telegraficzne. Działania kolonistów przyczyniły się do zwiększenia przyrostu demograficznego na wyspie. Wpływ na wzrost liczby mieszkańców kolonii miał zaprowadzony przez nich pokój wewnętrzny. Holendrzy rozszerzyli też gamę uprawianych roślin jadalnych. Poza znanymi od wieków ryżem i jęczmieniem pojawiła się m.in. kukurydza. Nie bez znaczenia był również system podatkowy promujący wielodzietność, bo kolonizatorzy potrzebowali coraz więcej siły roboczej na plantacjach. W 1940 r. ludność Holenderskich Indii Wschodnich liczyła już 68 mln. Na Jawie i Madurze żyło w tym czasie 47 mln ludzi. Dominowali rodowici Jawajczycy. Największą mniejszością na wyspie było 600 tys. Chińczyków. Poza nimi mieszkało na niej jeszcze około 54 tys. przybyszy z innych rejonów Azji oraz Arabów. Holendrów było około 200 tys. (przy czym większość urodziła się w kolonii), część z nich – mieszanej krwi, bowiem od 1892 r. obywatelstwo otrzymywało dziecko holenderskiego mężczyzny (zwykle był to wojskowy) z miejscową kobietą, jeśli tylko ojciec je uznał za swoje. Osoby urodzone w takich związkach nazywano Euroazjatami lub Indusami pochodzenia holenderskiego. Największym miastem Jawy była Batawia, którą zamieszkiwało 534 tys. osób, przy czym Holendrów żyło w niej tylko około 37 tys. Drugie co do wielkości jawajskie miasto, Surabaja, miało około 342 tys. mieszkańców. W Samarang (obecnie Semarang) zaś żyło około 218 tys. ludzi. Na Jawie, podobnie jak na innych wyspach Holenderskich Indii Wschodnich, dominowała ludność wiejska.