Ognisko Harcerskie

Page 1



Jan Paweł II do Polaków, Londyn 30 maja 1982 r.

Nie można o was myśleć wychodząc od pojęcia "emigracja"; trzeba myśleć, wychodząc od rzeczywistości "ojczyzna"... Tak jest. To co dzisiaj przywykliśmy nazywać Polonią angielską, zaczęło się jako sam rdzeń Polski walczącej o świętą sprawę swej niepodległości. Jeszcze raz według tego hasła: "za wolność waszą i naszą". Taką Polskę stanowili lotnicy broniący Wysp Brytyjskich, dywizje i brygady, walczące pod Narwikiem, dywizje i brygady nadciągające z głębi republik radzieckich wschodniej Europy i Azji, a potem przez Persję, Bliski Wschód, Egipt i Libię na Półwysep Apeniński, pod Monte Cassino, przywracając wolność "ziemi włoskiej"... ... jesteście dla mnie nie przede wszystkim emigracją, ale przede wszystkim żywą częścią Polski, która nawet wyrwana z ojczystej gleby nie przestaje być sobą. Owszem, żyje przeświadczeniem, że w niej, właśnie w tej częsci, w szczególny sposób żyje całość. Słowa Jana Pawła II wypowiedziane 30 lat temu do Polaków w czasie jego pielgrzymki do W. Brytanii zostały przypomniane przez Prymasa Polski w Warszawie 2 maja w Dniu Polonii i Polaków za Granicą.

1


DZIEŃ POLONII I POLAKÓW za GRANICĄ oraz DZIEŃ FLAGI RP Dzień Polonii i Polaków za Granicą ustanowiony był przez Senat RP w 2001 r. Obchodzony 2-go maja razem z Dniem Flagi Rzeczypospolitej Polskiej wchodzi do corocznych narodowych zwyczajów. W Polsce staje się już tradycją. Celem tych dni jest budowanie więzi między Polakami rozsianymi po świecie i jedność z Ojczyzną. W tym roku obchodzono je szczególnie uroczyście. Na zaproszenie „Wspólnota Polska” do Warszawy przybyło około 200 przedstawicieli organizacji i działaczy polonijnych z całego świata – ze Wschodu i Zachodu. Wśród obecnych gości z Londynu były m. in. p. Karolina Kaczorowska oraz Przewodnicząca ZHP hm Teresa Ciecierska. Uroczystości rozpoczęła Msza św. w Bazylice Archikatedralnej na Starym Mieście, której przewodniczył Prymas Polski abp Józef Kowalczyk. W homilii ks. Prymas cytował słowa Jana Pała II wygłoszone do Polaków w czasie jego pielgrzymki do W. Brytanii w 1982 r. (patrz str. 1). Wielu z nas tu w Anglii dobrze pamięta to przejmujące przesłanie Ojca św., kiedy po raz pierwszy od wielu lat usłyszeliśmy, że jesteśmy częścią Polski. Słowa te dziś są wciąż aktualne i odnoszą się do wszystkich naszych rodaków żyjących poza granicami Ojczyzny, także do tych, którzy wyjechali w 1989 r. – podkreślił ks. Prymas. Po Mszy św. przedstawiciele Polonii z całego świata – w barwnym pochodzie, z flagami i nazwami wszystkich uczestniczących kraji na tablicach niesionych przez młodzież – przemarszowali pod Pałac Prezydencki. Tu nastąpiło uroczyste wciągnięcie na maszt Wielkoforamtowej Flagi Narodowej – punkt kulminacyjny Dnia Flagi RP. W przemówieniach podkreślano, jak ważny jest ten biało-czerwony symbol poza Polską, Symbol, którym przy różnych okazjach i wystąpieniach wśród innych nacji zaznaczamy swoją obecność i przynależność. Prezydent Bronisław Komorowski wręczył Flagi państwowe wybranym przedstawicielom Polonii i Polaków za Granicą, a wśród nich druhnie Przewodniczącej ZHP hm Teresie Ciecierskiej. Będziemy tę flagę na pewno niejednokrotnie oglądać przy różnych harcerskich okazjach. Dalsza część uroczystości odbyła się w pobliskim Domu Polonii, gdzie gości witał Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” p. Longin Komołowski. Zostały tu nadane odznaczenia państwowe dla szeregu osób za wybitne osiągnięcia i szerzenie dobrego wizerunku Polski poza jej granicami. 2


MIEJSCE URODZIN JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO — APEL Na spotkaniu w Domu Polonii 2-go maja została zainaugurowana zbiórka pieniężna na odrestaurowanie miejsca urodzin Marszałka Józefa Piłsudskiego w Żułowie na Wileńszczyźnie. Już przed II wojną światową były podjęte plany stworzenia w położonym niedaleko od Wilna Żułowie, miejsca pamięci Marszałka. Z tych czasów przetrwał tylko – jakby symbolicznie – dąb posadzony w 1937 r. przez Prezydenta Ignacego Mościckiego i małżonkę Aleksandrę Piłsudską. Niedawno Związek Polaków na Litwie wykupił część ziemi, uporządkował teren i już teraz są tu obchodzone polskie święta narodowe. Na budowę potrzeba funduszy. Pamiętajmy o tym celu i pomóżmy naszym braciom na Litwie. To nasza wspólna historia. opr. Redaktorka

Dzień Polonii i Polaków za Granicą i Dzień Flagi RP 2go maja w Warszawie – Przemarsz przez Krakowskie Przedmieście. Na pierwszym planie Prezes Polskiej Macierzy Szkolnej A. Podhorodecka, za nią Przewodnicząca ZHP T. Ciecierska i dr Dziennika Polskiego w WB. p. J. Gogolińska (Fot. Dziennik Polski)

3


Protektorat Prezydenta RP nad Ruchem Harcerskim w Polsce i poza granicami Kraju Warszawa, 25 maja 2012 W piątek 25 maja 2012r. w Belwederze odbyła się uroczystość objęcia honorowego patronatu nad Ruchem Harcerskim w Polsce i poza granicami przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Witając przedstawicieli organizacji harcerskich z Kraju i zagranicy podkreślono kontynuację chlubnych tradycji harcerskich i patriotycznych poza granicami Rzeczypospolitej przez ZHP poza granicami Kraju i harcerstwo polskie na Litwie, Białorusi i Ukrainie. Witano również przedstawicieli Szarych Szeregów, które pozostają wzorem i inspiracją dla nowych pokoleń harcerzy. Pośród gości honorowych byli parlamentarzyści, przedstawiciele rządu, szef sztabu generalnego wojska polskiego, księża biskupi. Obecna była również druha Krystyna Małkowska-Żaba, wnuczka Andrzeja i Olgi Małkowskich założycieli harcerstwa przed ponad stu laty. W uroczystościach także brali udział sekretarze i podsekretarze stanu w kancelarii prezydenta Rzeczypospolitej oraz małżonka prezydenta, harcerka, pani Anna Komorowska. Andrzej Małkowski powiedział: „Harcerstwo to skauting plus niepodległość” i harcerstwo od zawsze po dziś dzień związane jest nie tylko z pracą społeczną, wychowaczą i braterstwem, ale też z Państwem polskim i polską niepodległością. Jako pierwszy już w 1920 roku protektorat nad harcerstwem objął Naczelnik Państwa Marszałek Józef Piłsudski. Protektorami harcerstwa byli prezydenci drugiej Rzeczypospolitej Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki. A następnie depozytariuszami tego szlachetnego zwyczaju stali się prezydenci polscy na wychodźstwie w tym ostatni prezydent, harcerz, Ryszard Kaczorowski. Zwyczaj ten odrodził się w wolnej Polsce po 1989 roku gdy prezydenci Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski oraz Lech Kaczyński obejmowili protektoratem harcerstwo. Dziś zgodnie z tradycją i zwyczajem prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej protektorat nad harcerstwem w Polsce i poza jej granicami obejmie Prezydent Bronisław Komorowski. 4


Warszawa 25 maja 2012 r., przed Belwederem. Prezydent RP Bronisław Komorowski z rąk Przewodniczącej ZHP hm Teresy Ciecierskiej otrzymuje pamiątkową busolę. (Fot. Dziennik Polski)

Po wprowadzeniu sztandarów harcerskich, na dziedziniec pałacu wszedł Prezydent Bronisław Komorowski. Po oddaniu honorów sztandarom Pan Prezydent przywitał przybyłe delegacje organizacji harcerskich. Odśpiewano hymn harcerski, a następnie podsekretarz stanu w kancelarii prezydenta RP Pan Maciej Klimczak odczytał treść aktu honorowego protektoratu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej nad Ruchem Harcerskim w Polsce i poza granicami Kraju. Następnie Pan Prezydent uroczyście wręczył przedstawicielom organizacji harcerskich Akt Protektoratu oraz pamiątkowy ryngraf. 5


Akty Protektoratu przyjęli: ● prof. hm Adam Massalski - Przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego; ● hm Ewa Borkowska-Pastwa - Przewodnicząca Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej; ● hm Jarosław Sroka HR - Przewodniczący Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego; ● phm Katarzyna Verbeek - Naczelniczka Stowarzyszenia Harcerskiego; ● hm Teresa Ciecierska - Przewodnicząca Związku Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju; ● pwd Sabina Maksymowicz – członkini Głównej Kwatery Organizacji Harcerek, Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie ● hm Stefan Adamski - Przewodniczący Harcerstwa Polskiego na Ukrainie ● phm Maryna Jucho - Przewodnicząca Republikańskiego Społecznego Zjednoczenia „Harcerstwo” (Białoruś) W imieniu wszystkich organizacji harcerskich hm Teresa Ciecierska wręczyła Panu Prezydentowi pamiątkową busolę i podziękowała za objęcie honorowego patronatu nad Ruchem Harcerskim mówiąc: W imieniu wszystkich organizacji harcerskich w Kraju i za granicą chciałabym podziękować za objęcie honorowym protektoratem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej całego Ruchu Harcerskiego. Protektorat Głowy Państwa jest symbolicznym uznaniem codziennej pracy tysięcy naszych zuchów, harcerek i harcerzy, a także instruktorek i instruktorów organizacji harcerskich, którzy pełnią swoją codzienną służbę Bogu, Polsce i bliźniemu. Wierzymy, że ten protektorat symbolicznie otwiera nowy rozdział w historii ruchu harcerskiego i wszystkie organizacje harcerskie w Polsce i za granicą będą dążyć do wspólnej reprezentacji i podnoszenia rangi harcerstwa w państwie i społeczeństwie. Wspólna praca i umocnienie pozycji harcerstwa w państwie jest dzisiaj bardzo potrzebne naszemu ruchowi, ale wierzymy również, że silne harcerstwo jest także polską racją stanu. Niech ta busola będąca pamiątką dzisiejszego dnia wskazuje zawsze Panu Prezydentowi kierunek na najlepsze wartości zawarte w Prawie i Przyrzeczeniu harcerskim. 6


Przemówienie Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego (fragmenty) Chcę powitać wszystkich, w tym szczególnym miejscu i przy tak szczególnej okazji. Było już wspomniane o tym, że w tym samym miejscu, gdzie my dzisiaj stoimy, w szeregach harcerskich, w 1920 roku Marszałek Józef Piłsudski jako naczelnik państwa polskiego przyjmował także protektorat nad harcerstwem polskim. Powiedział wtedy, takie słynne zdanie – o tym, że marzy, o tym że chce, o tym że przywiduje, iż duch harcerski będzie się szerzył w Polsce wśród polskiej młodzieży. Znamy wszyscy niełatwą historię polskiego harcerstwa, znamy wszyscy piękną i heroiczną i bogatą historię ruchu harcerskiego. To wszystko był przejaw trwałości ducha harcerskiego. Cieszę się, że dzisiaj możemy razem uczestniczyć w uroczystości przyjęcia protektoratu przez kolejnego prezydenta Polski. To dla mnie źródło prawdziwego wzruszenia. To także okazja, aby podziękować wszystkim harcerkom i harcerzom w Polsce i poza granicami Kraju za to, co udało się nam dzisiaj osiągnąć. Bo przecież droga do protektoratu prezydenckiego musiała wieść także poprzez zrozumienie, że krzyż harcerski jest wspólną wartością, jest wspólnym znakiem, jest wspólną busolą wyznaczającą kierunek harcerskiej drogi dla wszystkich. Za to serdecznie wszystkim dziękuję. Mówiąc o przyszłości chciałem podkreślić, że to od nas zależy, czy będziemy w stanie postawić wielkie zadanie i podnieść je, udźwignąć. Zadanie, które byłoby nie tylko dowodem na umiejętność współdziałania. Dowodem na to, że wszyscy rozumiemy i przeżywamy cały czas tą harcerską potrzebę braterstwa. Ale także zadanie, które może być istotne z punktu widzenia pokazywania pięknej, ciekawej Polski, tej Polski harcerskiej. Bo to od nas zależy czy skutecznie umiemy zabiegać o to, aby kolejne Jambo całego światowego ruchu skautowego mogło odbyć się w Polsce. Tego serdecznie wam życzę. Tego życzę sobie. Tego razem życzymy całej Polsce. Ognisko Po odprowadzeniu sztandarów, przeszliśmy do ogródów pałacu belwederskiego, gdzie w gronie rodziny harcerskiej zasiedliśmy do ogniska. Rozpoczynając ognisko przewitano organizacje harcerskie w Kraju; ZHP, ZHR, Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”, Stowarzyszenie Harcerskie oraz organizacje harcerskie z Litwy, Ukrainy i Białorusi. Szczególnie serdecznie przewitano przedstawicieli Związku Harcerstwa poza granicami 7


Kraju, który przez wiele lat na emigracji podtrzymywał tradycje harcerskie, i tradycje polskości kształtując kolejnie nowe pokolenia polskich patriotów. W gawędzie druh Prezydent powiedział: „Patrząc na harcerzy z tylu organizacji razem, patrzę optymistycznie w przyszłość wierząc, że jest za nami trudny okres kiedy istniały ostre i często bolesne podziały i okres, w którym zamierało to poczucie braterstwa – że harcerz harcerzowi bratem. Mam nadzieję, że wchodzimy w okres budowania zdolności do lubienia się, przyjaźnienia, współdziałania, przynależności do jednej wielkiej rodziny harcerskiej przy zróżnicowaniu. Taki jest urok świata w którym żyjemy. Nie musi być nic bolesnego, nic przykrego. To może być nawet okazją do szlachetnej rywalizacji.” Prezydent zapewniał, że będzie starał się wypełniać swój protektorat jak najlepiej. Jest otwarty na potrzeby harcerstwa, ale jest także otwarty na rozmawianie o sprawach trudnych. O sprawach, które stoją przed nami. Mówił: „Harcerstwo jest rzeczą na tyle piękną, jest ruchem na tyle pięknym, na tyle budującym świat piękny, że warto inwestować samego siebie, warto inwestować i polskie marzenie o dobrej przyszłości Ojczyzny, o dobrej przyszłości nas wszystkich. Kto jak kto, ale harcerze mają w sobie to przekonanie, że wiele potrafią, wiele mogą i niewiele oczekują – że chcą dawać z siebie innym. Od nas zależy czy zbudujemy piękną Polskę harcerską.” Andrzej Borowy, hm Naczelnik Harcerzy Ognisko harcerskie w ogrodach Belwederu, 25 maja 2012 r.

8


FORUM DEBATY PUBLICZNEJ 26-go maja, następnego dnia po uroczystościach nadania przez Prezydenta RP protektoratu Ruchowi Harcerskiemu w Polsce i za granicą, nasza delegacja brała udział w obradach Forum Debaty Publicznej w Pałacu Prezydenckim. Tematem jej było:

„Czy harcertwo jest dzisiaj potrzebne społeczeństwu i Panśtwu Polskiemu”

W Debacie uczestniczyli przedstawiciele wszystkich organizacji harcerskich. Minister Maciej Klimczak Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP współorganizator spotkania wyjaśnił, że: „Celem debaty jest próba identyfikacji szeregu takich cech harcerstwa, które powodują, że ruch ten może stawać się współcześnie coraz ważniejszym kapitałem dla państwa i społeczeństwa. Debata ta ma również zainicjować konkretne działa na rzecz wzmocnienia polskiego ruchu harcerskiego i jego pozytywnego oddziaływania na życie jednostek i wspólnot.” Debatę poprowadził Krzysztof Ziemiec. W krótkich referatach przedstawiono: • diagnozę obecnej sytuacji harcerstwa – prelegenci: prof. dr hab. Krystyna Szafraniec, dr Monika Figiel • wyzwania jakie stoją przed harcerstwem XXI wieku a) „znaczenie harcerstwa dla Państwa” – prelegenci: prof. dr hab. Andrzej Janowski, ks. Henryk Błaszczyk, Zbigniew Korba b) „Wkład harcerstwa w rozwój społeczny i gospodarczy” – prelegenci Marek Kapuściński, Lech Pilawski i Stanisław Berkieta. Na końcu odbyła się dyskusja. Debata była transmitowana na żywo za pośrednictwem strony internetowej www.prezydent.pl Debata otwiera cykl spotkań tego rodzaju, które będą kontynuuowane. Następne jest proponowane na październik. WKŁAD HARCERSTWA W ROZWÓJ SPOŁECZNY I GOSPODARCZY NARODU Referat hm Stanisława Berkiety na Forum Debaty Publicznej w Pałacu Prezydenckim 26 maja 2012 r. Związek Harcerstwa Polskiego jest ideową organizacją wychowawczą, ale oganizacją nie zamkniętą i odciętą od otaczającego ją środowiska. Związek Harcerstwa Polskiego działający poza granicami Kraju ma specyficzne zadania dodatkowe do tych, które ma krajowe Harcerstwo. W sytuacji powojennej, nasi rodzice widzieli rolę harcerstwa, jako jedno 9


z najważniejszych narzędzi, w przygotowaniu swych następców w kontynuującej walce o niepodległość. Symbolicznie, w 25-tą rocznicę bitwy pod Monte Cassino, Kombatanci w obecności Generała Andersa przekazali swoje sztandary bojowe pod opiekę młodzieży harcerskiej działającej poza granicami Kraju. Z upływem czasu na Emigracji widziano rolę harcerstwa coraz bardziej jako przygotowanie osób gotowych do przejęcia stanowisk w społeczeństwie i życiu emigracyjnym. A jak wtedy społeczeństwo spostrzegało harcerskie zadania? Tak jak wyraził to Michał Grażyński, przedwojenny Przewodniczący ZHP później mieszkający w Wielkiej Brytanii, harcerstwo miało: „obowiązek otoczenia organizacyjną opieką polskiej młodzieży i stworzenia, obok polskiej szkoły i rodziny, harcerskiego środowiska wychowawczego, aby nie pozwolić na zobojętnienie do tego wszystkiego co jest polskie.” — widziano potrzebę nacisku na wszechstronny rozwój osoby, na jej udoskonalenie w zakresie wszystkich wartości fizycznych jak i duchowych — widziano potrzebę dania społeczeństwu mocnego człowieka, wrażliwego na ideały dobra, piękna i prawdy. Dla społeczeństwa i pracodawcy przekształcało się to na wychowanie: — człowieka umiejącego swe przekonania realizować w codziennym życiu — człowieka zdolnego do samodzielnej myśli, do inicjatywy i do przewodzenia — człowieka umiejącego działać etycznie w zespole i umiejącego podporządkować własne interesy dobru zbiorowemu. Wówczas nie było trudno przekonać społeczeństwo do ważności roli harcerstwa w życiu codziennym i ważności tej pracy na przyszłość, gdyż utrzymywała się ciągłość pracy harcerskiej. Na Zjeździe Polonii Świata w Waszyngtonie w połowie lat 80-tych, na pytanie przewodniczącego zebrania, kto z zebranych jest harcerzem, niemal cała sala podniosła rękę. Między innymi przywódcami społecznymi poza Polską byli śp. hm Kazimierz Sabbat oraz hm Ryszard Kaczorowski, ostatni dwaj Prezydenci RP na Uchodźstwie. Dla tych Prezydentów jak i dla działaczy społecznych na tym Zjeździe ważny był etos „raz harcerzem całym życiem harcerzem” i także „służba Bogu, Ojczyźnie i niesienie chętnej i rzetelnej pomocy bliźniemu”. Dziś jest znacznie trudniej. Obraz czy potocznie mówiąc „imidż” harcerstwa jest w Kraju dość słaby, a to się przenosi na naszą pracę zagraniczną. Kolejnym problemem z którym się borykamy, to to, że w dzisiejszej świeżej grupie emigrantów widać całkowity brak pojęcia pracy społecznej lub znaczenia słowa wolontariusz. Jednak te same wyzwania są przed nami dziś i powinniśmy stawiać sobie te same cele krajowo/społeczne – potrzebujemy najlepszych wychowanków harcerstwa w Kraju i zagranicą, dobrze wyszkolonych, wzorowych przywódców i – słowami Baden –Powella – przez nich tworzoną światową sieć przyjaźni. 10


Wypróbowaną metodą zabaw, gier i harców, harcerstwo rozwija zdrowie, kształtuje charaktery i umysły młodzieży i wiąże je z krajem macierzystym, budząc przywiązanie do niego. Dla jakiegokolwiek pracodawcy wychowanie harcerskie jest korzyścią, np. nie musi wysyłać na tak modne dziś kursy menadźerskie prowadzone w charakterze obozu, osoby, która już na takie jeździ od 11 roku życia. Za granicą, harcerstwo dodatkowo przygotowuje dla Polski tak bardzo potrzebnych „ambasadorów” znających historię, kulturę i język – dumnych ze swoich polskich nazwisk i gotowych do szukania i zjednywania przyjaciół dla Polski. Wychowanie harcerskie uczy odwagi, podjęcia się wyzwań i sumienne wykonywanie swych obowiązków. W programie wędrowniczym podkreślamy samokształcenie i znalezienie swego właściwego miejsca w społeczeństwie. Tacy wychowankowie harcerstwa są potrzebni w społeczeństwie polskim całego świata, jak i w gospodarce polskiej. Te walory, osobiste kształcenie metodyką harcerską, są dla Polski niezbędne i kraj powinien robić co może, by uświadomić społeczeństwu jakie jest właściwe miejsce i ważność Ruchu Harcerskiego w codziennym życiu młodzieży polskiej. „Harcerstwo pracuje nie tylko dla teraźniejszości, ale i dla przyszłości”. Busola, którą otrzymał Prezydent RP Bronisław Komorowski z rąk Przewodniczącej ZHP hm Teresy Ciecierskiej w czasie uroczystości nadania protektoratu Ruchowi Harcerskiemu 25 maja 2012 r.

11


● TELEKONFERENCYJNA NRH odbędzie się 16 czerwca 2012. Delegaci wszystkich Okręgów połączą się na debaty trwające 3 godz. M. in. poruszone mają być sprawy majątkowe Związku, składki instruktorskie i polityka dotycząca ochrony dziecka. ● ZJAZD OGÓLNY oraz poprzedzająca go NRH odbędą się 16-18 listopada 2012 r. w Aylesford, Kent, W.B. Przypominamy, że termin składania wniosków na Zjazd upływa 14 sierpnia 2012 r. ● STANY ZJEDNOCZONE ─ CHORĄGWIE HARCERZY uroczyste obchody 60-lecia powstania chorągwi będą miały miejsce 19 sierpnia 2012 r. w Amerykańskiej Częstochowie, PA. ─ CHORĄGIEW HARCEREK 60-lecie powstania chorągwi zapoczątkowała na odprawie hufcowych w Domu Harcerskim w Chicago. Podczas akcji letniej rozpocznie się specjalna gra chorągwiana, która zakończy się w Dniu Myśli w 2013 r. ● KANADA Również obchodzi 60-lecie powstania Chorągwi Harcerek i Harcerzy podczas akcji letniej. Przygotowania do Światowego Złazu Wędrowniczego w 2013 r. dobiegają końca. Zgłoszenia są do listopada br. ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ ● W POLSCE: Na XII Zjeździe ZHR 20-22 kwietnia wybrane zostały nowe władze: Przewodniczącą jest hm Ewa Borkowska-Pastwa, Naczelniczką hm Katarzyna Biedroń, Naczelnikiem hm Sebastian Grochała. 12


50-lecie HUFCA HARCEREK "MAZOWSZE" WB.

● WIELKA BRYTANIA Hufiec Harcerek "Mazowsze" w środkowej Anglii obchodził 50-lecie swego istnienia. Uroczystość jubileuszowa odbyła się w Centrum Polskim w Birmingham, gdzie w 1962 r. miał miejsce pierwszy zjazd hufca. Wśród gości obecne były Przewodnicząca Związku hm Teresa Ciecierska, Naczelniczka hm Anna Gębska, komendantka Chor. Harcerek hm Oleńka Mańkowska i gość specjalny, pierwsza hufcowa dhna hm Krysia Bryniarska. W sumie zebrało się ok. 150 harcerek, instruktorek i zaproszonych gości. Nad całą uroczystością i przyjęciem czuwała obenca wieloletnia hufcowa hm Danka Bromberg. 13


AUSTRALIA SPOTKANIE Z PROFESOREM NORMANEM DAVISEM „PERSPEKTYWA PRZESZŁOŚCI” 29-go kwietnia 2012 w Alexander Theatre, Monash University, Clayton Sala spotkania była wypełniona po brzegi, a wśród publiczności widać było tu i tam mundur harcerski. Ubraliśmy się w mundury na to spotkanie z przyjacielem Polski, aby podkreślić jak ważna jest historia i jej lekcje. Książki profesora (między innymi, White Eagle Red Star (1972), God’s Playground (1979), Rising ’44 (2003), Vanishing Kingdoms (2011)) są ciekawie napisane, łatwe do czytania i pomagają lepiej zrozumieć ogrom historii, której uczymy się do sprawności MZO (Miłośniczka Ziemi Ojczystej). Spotaknie było prowadzone w języku polskim, który Profesor Davies świetnie opanował przez te wiele lat pobytu w Polsce. Wszyscy na sali z ciekawością słuchali wykładu profesora. Po krótkim programie artystycznym Jolanty Mielczarek i Romana Syrka, była szansa zadawać pytania Profesorowi Daviesowi. Po ukończeniu spotkania była okazja, aby mieć książkę podpisaną przez autora. Julia Buras sam. i Irena Kutypa pwd Spotkanie z legendarnym historykiem Normanem Daviesem było niesamowitym przeżyciem dla mnie. Mój ojciec był wywieziony z Polski jako małe dziecko na początku II Wojny Światowej i choć znałam losy rodziny, niektóre aspekty ich przeżyć jakoś nie należały do historii. W harcerstwie uczyłam się historii Polski do stopni i miałam szczęście, choć pewnie nie ceniłam tego należycie wysoko, wysłuchiwać żywych opowiadań z II Wojny Światowej. Właśnie wtedy zaczęłam być świadoma, że istniały w oficjalnej historii Polski „białe plamy” i że piosenki, których uczyłam się w harcerstwie, piosenki patriotyczne z przed wojny, były zakazane w powojennej Polsce. Wtedy wyszła książka „God’s Playground: A History of Poland”. Pamiętam jak ojciec mówił, że ta najnowsza historia Polski ciekawie i zrozumiale przedstawiała sytuacje historyczne w sposób, który nie negował ogromnego patriotycznego udziału wszystkich tych Polaków poza granicami Kraju, którzy z wielu przyczyn nie mogli wrócić do rodzinnych domów. 14


Dziś jako instruktorka w harcerstwie, obserwuję jak teraz, już trzecie pokolenie Polaków urodzonych poza Polską dalej czerpie wiedze z książek Profesora Daviesa, aby lepiej zrozumieć historię Polski. Spotkanie w Alexander Theatre 29-go kwietnia 2012 r., dla nas było niesamowitym przeżyciem. Profesor Davies mówił dostępnym językiem, po polsku, przeplatał ciekawymi anegdotami i budził w nas zaufanie, że ten wielki człowiek troszczy się o losy Polski. Często słyszymy o legendarnych postaciach, ale tak rzadko się je spotyka. Izabella Buras hm

Na zdjęciu (od lewej): Asia Rogala sam, Natalia Maciuła sam, Izabella Buras hm, Daniel Maciuła ho, Prof. Norman Davies, Victoria Obiegło pion, Julia Bura sam, Irena Kutypa pwd.

15


KALIFORNIA WIZYTA W KONSULACIE RP w Los Angeles Zaczęło się wszystko jak to często zaczyna się w XXI wieku, czyli niezastąpionym e-mailem. Konsul Generalny RP w Los Angeles Pani Joanna Kozińska-Frybes oraz Pan Marcin Frybes mają zaszczyt zaprosić na przyjęcie z udziałem Gościa Honorowego Ministra Jacka Michałowskiego, Szefa Kancelarii Prezydenta RP, 24 września 2011 roku w rezydencji Konsula Generalnego RP. Krótko i zwięźle. Podobne zaproszenie otrzymał hm Zbigniew Pisański, który jednak nie mógł z niego skorzystać. Po krótkiej rozmowie doszliśmy do wspólnego wniosku, iż mimo odległości ktoś musi reprezentować ZHP w Stanach Zjednoczonych. Pojechałem. Po pięciu godzinach jazdy samochodem, przybyłem w okolice rezydencji, jak to zwykle bywa, dużo przed wyznaczoną godziną. Odpocząłem w pobliskim parku. Wszedłem do środka na kilka minut przed czasem. Już na samym początku Pani Konsul przedstawiła mnie Panu Ministrowi. Miałem przyjemność porozmawiać i o harcerstwie, i o Polsce, i o Polonii. Zarówno podczas tej rozmowy jak i innych czułem, że harcerski mundur wzbudza pośród kilkudziesięciu uczestników – uczucie sympatii. Rozpoczęła się część oficjalna podczas której przemawiała Pani Kozińska-Frybes, Pan Michałowski, i podczas to której udekorowano zasłużonych dla Polonii: Richarda Widerynskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi RP oraz Marka Zebrowskiego Złotym Krzyżem Zasługi RP. Gospodyni zaprosiła na obiad, którego menu zgodnie z tradycją domu napisane zostało włączając elementy życiorysu gościa honorowego. Miałem przyjemność zajadać się kotletami schabowymi, pierogami, pulpetami i masą innych specjałów. Pośród zgromadzonych osób z radością dostrzegłem znaną mi Panią Konsul Małgorzatę Cup, druhowstwo Skwarużyńskich oraz miałem niebywałą przyjemność porozmawiać z gospodarzem na temat jego przeszłości związanej z walką z komunizmem oraz planami upamiętniającymi to wydarzenie jak chociażby zbliżającą się 30 rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego w Polsce. Dwugodzinne przyjęcie minęło niewiadomo kiedy. Księżyc przykładał się już by iść spać, gdy dojechałem do “rodzinnego” Concord, myśląc po drodze o wydarzeniach ostatnich godzin. Jakś duma napawała mnie, że tym wszystkim co walczyli w “Solidarności” udało się odzyskać niepodległą Ojczyznę. Przetarczki polityczne, wolne wybory to cechy demokratycznego państwa. Takim jest Polska. Emigracja powoli przyzwyczaja się do tego, że placówki dyplomatyczne, to nie jest tak jak kiedyś siedziba komunistycznego wywiadu. Niektórym zajmie to całą resztę życia. Mi nie przeszkadza być dobrym obywatelem i Stanów Zjednoczonych i Rzeczypospolitej Polskiej. Ryszard Urbaniak 16


KONSTYTUCJA 3go MAJA i Święto NMP Królowej Polski Homilia wygłoszona przez ks. phm Mariana Sedlaczka 3-go maja w 2011 r. w Poznaniu. Dzień dzisiejszy jest rocznicą ustanowienia przez sejm Czteroletni, w 1791 r., wiekopomnej Konstytucji Trzeciego Maja. Państwo Polskie staczało się nieubłaganie ku katastrofie, na skutek prywaty swych obywateli, samowoli, troski o własne interesy, a nie o dobro Ojczyzny, ze strony tych, którzy byli odpowiedzialni za losy państwa. W przededniu upadku państwa, patriotyczny zryw najlepszych synów Polski doprowadził do uchwalenia konstytucji, która potem została nazwana "Ostatnią wolą konającej Ojczyzny" i przyświecała duchowym przywódcom Polaków w latach niewoli, po rozbiorach. To, czego Rewolucja Francuska, w latach 1789-1799, dokonała w morzu krwi, w tym samym czasie zostało wprowadzone w Polsce na drodze pokojowej, przez Konstytucję Trzeciomajową: dążenie do zrównania wszystkich obywateli w prawach publicznych. Pamiętajmy o tym porównaniu! Pomimo pewnych ograniczeń i ustępstw na rzecz dawnych instytucji, Konstytucja Trzeciomajowa wprowadziła przełomowe zmiany w życiu publicznym. Ograniczono przywileje szlachty i wpływy polityczne magnatów, mieszczanom zagwarantowano prawo nabywania dóbr i nobilitację, zapewniono chłopom opiekę prawa i rządu. Był to wielki krok ku zrównaniu w prawach publicznych wszystkich obywateli. Rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja zaczęto obchodzić jako święto narodowe jeszcze przed odzyskaniem niepodległości, przed zakończeniem pierwszej wojny światowej. Prof. Janusz Pajewski wspomina w jednym z numerów "Przewodnika Katolickiego" (rok 2000) pochód w dniu 3 maja 1916 r. w Warszawie. Kilkaset tysięcy osób przemaszerowało wówczas ulicami stolicy. Podobnie już w wolnej Polsce, w 1919 r. pochód trzeciomajowy tętnił ogromnym entuzjazmem i nadzieją. Ze swoich dziecinnych lat 1934-1939 pamiętam dobrze świąteczny nastrój dnia 3 maja. Domy gęsto przybrane flagami, chorągiewki na tramwajach, Panie i Panowie z biało-czerwonymi opaskami zbierali na ulicach ofiary do puszek na Dar Narodowy i przypinali malutkie chorągiewki składającym ofiarę. Dla dzieci największą atrakcją była oczywiście defilada wojskowa. Tę defiladę trzeciomajową odtwarzali potem w latach okupacji 1940-1944 harcerze, oczywiście w sposób zakonspirowany. Dobrze pamiętam ostatnią, w dniu 3 maja 1944 r., na trzy miesiące przed wybuchem Powstania Warszawskiego. Byłem wtedy drużynowym 2-ej Warszawskiej Drużyny Harcerzy im. Tadeusza Rejtana. Drużyna miała już za sobą różne konspiracyjne imprezy, np. dwa zakonspirowane obozy pod namiotami, w roku 1942 w Śródborowie koło Otwocka pod Warszawą, i w roku 1943 w Chylicach pod Warszawą, w ramach kolonii RGO dla dzieci zagrożonych gruźlicą. Wszystko na tych obozach było po harcersku, z wyjątkiem flagi białoczerwonej wciąganej na maszt i mundurów. 17


WARSZAWA, KRAKOWSKIE PRZEDMIEŚCIE, MANIFESTACJA 3-go MAJA 1916 r. (Fot. Saryusz-Wolski) 18


W roku 1942, jako drużynowy zorganizowałem defiladę Trzeciomajową rozstawiając chłopców po dwóch w bramach domów ulic Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Światu, mniej więcej co 30 metrów. Uregulowaliśmy zegarki i przed południem, o oznaczonej godzinie, należało wyjść z bramy i lewą stroną ulicy iść w kierunku Alej Jerozolimskich. Dochodząc do Alei, należało patrzeć w prawo, bo tam na przystanku, w grupie oczekującej na tramwaj stał nieznany chłopcom komendant odbierający defiladę. Sam kilka minut po wyznaczonej godzinie na rozpoczęcie, wsiadłem do tramwaju i przejechałem Krakowskim Przedmieściem i Nowym Światem, wypatrując wśród przechodniów spokojnie idące dwójki moich chłopców. Chłopcy ci rozpoczynali cotygodniowe tajne zbiórki harcerskie taką modlitwą: "Boże Ojców naszych, błogosław Ojczyźnie naszej. Błagamy Ciebie przez Chrystusa i Matkę Najświętszą, szczególną Patronkę naszą, daj Narodowi Polskiemu co rychlej zwycięstwo, a nam przebacz grzechy nasze i daj łaskę budowania Polski Chrystusowej. Bogosław Boże wszystkim siostrom i braciom naszym. Strzeż od złego tych, którymi kierujemy; tych zaś, którzy nami kierują i rządzą wspieraj we wszystkich sprawach doczesnych, choroń ich w złej przygodzie (największą złą przygodą była nienawiść wroga i aresztowanie), a nade wszystko daj im łaskę Twą potrzebną do zbawienia własnego i do prowadzenia nas, tu na ziemi, ku wielkiej Polsce, a poprzez Polskę Chrystusową ku Tobie w wieczności". Święto narodowe, dzień 3 maja, stał się do roku 1924 także świętem religijnym. Papież Pius XI, na prośbę biskupów polskich, ogłosił ten dzień świętem NMP Królowej Polski. Wiele krajów czci Matkę Bożą, jako swoją Królową: Węgrzy, Francuzi, Portugalczycy, Austriacy. Polska jest jednak jedynym krajem, który ten tytuł przyznał Najświętszej Maryi Pannie w sposób oficjalny, przez swojego Króla, w obecności Senatu. Dnia 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz w katedrze lwowskiej, w obecności Senatu, złożył uroczyste ślubowanie, obierając NMP na Królową Polski i obiecał między innymi: "... po nastaniu pokoju, wraz ze wszystkimi stanami (to jest szlachtą, mieszczaństwem i chłopami) wszelkich będę używał środków, aby lud królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków wyzwolić." Tę troskę króla Jana Kazimierza możemy odnaleźć w późniejszych postanowieniach Konstytucji Trzeciomajowej. Podczas ostatniej wojny młodzież zrzeszona w konspiracyjnych szeregach Harcerstwa Polskiego – HP, modliła się za przyczyną NMP o zwycięstwo, o łaskę współdziałania w budowaniu Polski Chrystusowej, i o prowadzenie poprzez Polskę Chrystusową ku Bogu w wieczności. Te same zadania, a więc i te same prośby są aktualne dzisiaj. Realizujemy je w swoim życiu codziennym. Dbajmy o nie w życiu publicznym, i przedstawiajmy je dzisiaj naszej Królowej, w dniu Jej święta. Amen. ks. phm Marian Sedlaczek 19


Wspomnienia córki Teresy o ojcu Zygmuncie Szadkowskim Od najmłodszych lat żyłam ze świadomością, że Ojciec był osobą dobrze znaną nie tylko wśród polskiej emigracji, ale także w Kraju dzięki audycjom w Radiu Wolna Europa i osobistym kontaktom. Wspominając lata dzieciństwa, pamiętam, że Ojca często nie było w domu z powodu licznych obowiązków – zebrania, zjazdy weekendowe oraz wyjazdy do ośrodków polskich, nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale też w innych krajach europejskich oraz w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Kiedy był Przewodniczącym ZHP reprezentował harcerstwo na Światowym Jamboree na Filipinach i uczestniczył w konferencji skautowej w Indiach, w czasie, której został przedstawiony Prezydentowi, dr Rajendran Prasad. Cztery lat później był na Światowym Jamboree Skautowym w Grecji. Przeżywałam Jego wyjazdy i odczuwałam wielką tęsknotę, ale bardzo się cieszyłam pięknymi pocztówkami, które Ojciec przysyłał oraz upominkami, przywożonymi z dalekich stron. Kiedy byłam starsza uczestniczyłam w wyprawach, pielgrzymkach i zjazdach harcerskich, w których brał udział Ojciec. Były to m.in. Jamboree Skautów Portugalskich, Pielgrzymka Milenijna do Rzymu, Światowy Zlot ZHP w 25 rocznicę Bitwy o Monte Cassino, Zjazd Ogólny ZHP w Kanadzie. Ojciec był zazwyczaj bardzo zajęty, ale zawsze udawało się nam spędzić trochę czasu razem. Chodziłam nieraz z Ojcem do biura w Domu Harcerskim na Rutland Gate (Londyn). Zabierał mnie czasem ze sobą, kiedy szedł na spotkania do Generała Andersa. Bywałam również w Domu SPK na Queen’s Gate Terrace, a czasami szliśmy do kina. W domu naszym często zatrzymywali się goście spoza Anglii. Byli to przyjaciele Ojca, z którymi łączyła Go wspólna przeszłość w szeregach harcerskich - niektórych znał jeszcze z Wilna. Podczas tych wizyt słuchałam opowiadań i marzyłam, że kiedyś sama odwiedzę te kraje skąd ci znajomi przyjeżdżali. Na uroczystości nadania orderu Virtuti Militari Batalionowi, w którym Ojciec służył, deklamowałam wiersz Janusza Wedowa pt. „Poległym”, w którego słowach zawarte są nazwy miejsc, o których Ojciec często mówił, i gdzie tylu Jego kolegów pozostało. Była to dla mnie szczególnie wzruszająca okazja. „Poległym” Już grają głucho werble warczącym wspomnieniem, i nazwisk długi szereg w ciszę świętą pada, a każde z nich to męstwo, krew i poświęcenie. Grzmią werble........nie to Karpacka Brygada znów idzie dawną drogą mocno i wspaniale! Od Homs przez Ziemię Świętą w Libjską Pustynię 20


przez Bogusz, Marsa Matruch, Tobruk i Gazalę ........piosenka nad pustynią pod gwiazdy gdzieś płynie. A dziś wśród bladych, szarych i milczących blasków wiatr niesie hen z oddali szum płaczącej brzozy. Grzmią werble........i w żałobnym monotonnym huku przechodzi cień za cieniem.........szereg idzie cały, rozerwany na minie.........zabity w Tobruku, zaginął pod Gazalą........padł na polu chwały. Zostaną tylko grobów samotnych szeregi, w których sen o powrocie śnić będą polegli. Zawiane piaskiem groby, groby wryte w śniegi. Groby na polach Italii pod Monte Cassino. To groby, w których głębi na zawsze zostanie maleńka cząstka Polski, zamknięta w tych sercach co bić przestały za nią – i z nich zmartwychwstanie wolność by przejść nad światem po słońca kobiercach. Te groby to pomniki, to jeden drogowskaz, to w drodze po zwycięstwo milowe kamienie. O Bracia, gdy do walki nas znów wezwie rozkaz, pójdziemy drogą niosąc śmierć i wyzwolenie!" Rodzice wychowywali nas w duchu polskim, zachowując tradycje i pielęgnując język polski. Najmilsze moje wspomnienia związane są ze Świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy, które spędzaliśmy razem. Tradycyjnie Ojciec piekł ciasta i przygotowywał potrawy, które pamiętał z dziecinnych lat. Pomagając Ojcu, uczyłam się od Niego i do dziś przyrządzam te potrawy według Jego przepisów. Teraz w każde święta zapach tych ciast i potraw budzi we mnie tęsknotę do lat, kiedy w domu rodziców do stołu wigilijnego siadało ponad 20 osób. Przyjeżdżał brat z rodziną, siostra cioteczna mego Ojca oraz samotni znajomi, którzy spędzali święta z nami. Przy stole przywoływane były różne wspomnienia – z dzieciństwa, lat szkolnych, uniwersyteckich oraz z okresu wojennego. Były one jak kawałki układanki, którą wiele lat później próbowałam ułożyć w jedną całość. Podczas programów telewizyjnych na temat wojny Ojciec nieraz wspominał swoje przeżycia. Szczególnie się wzruszał, gdy były występy Szkotów grających na dudach, bo przypominały mu noce, kiedy siedząc w rowie na pustyni, słyszał gdzieś z oddali smętne dźwięki tego instrumentu. Pamiętam jak, siedząc przy stole i układając pasjanse, Ojciec planował referaty i przemówienia. Lubił rozwiązywać krzyżówki. Posiadał wiele wiadomości na różne 21


1961 r., Londyn - przegląd zuchów i harcerzy hufca "Warszawa". Od prawej: gen. Władysław Anders, hm Zygmunt Szadkowski, hm Edward Kudrewicz, hm Ryszard Kaczorowski, hm Halina Śledziewska.

22


tematy i miał fantastyczną pamięć. Często z Mamą nazywałyśmy Go naszą encyklopedią. Kiedy wnuczki, córki mego brata, przyszły na świat, Ojciec cieszył się i cenił czas z nimi spędzany. Moje dzieci, Andrzej i Helenka, widywały Dziadziusia prawie codziennie, ponieważ bywał już wtedy częściej w domu i mieszkaliśmy blisko. Mimo tego, że dzieci były bardzo małe, pamiętają i często wspominają rozmowy z Dziadziusiem i Bibi (tak nazywały moją Matkę). Do Polski pojechałam po raz pierwszy w 1992 r. z synem, który miał wtedy 7 lat - córka była za młoda na taką podróż i została z moim mężem w Londynie. W tym czasie Rodzice moi też byli w Polsce, ponieważ Ojciec brał udział w Światowym Zjeździe Kombatantów. Wizyta ta była szczególnie pamiętna, bo oprócz udziału w uroczystościach zjazdowych, spędziliśmy dużo czasu z Rodzicami zwiedzając zabytki i poznając wielu członków rodziny, których poprzednio znałam tylko z opowiadań. Niedługo przed śmiercią Ojciec przepraszał mnie za to, że tyle czasu spędzał poza domem, a nie z nami. Zapewniłam go, że byliśmy dumni z Jego pracy i osiągnięć. Od wielu lat należę do organizacji, które Ojciec kiedyś prowadził, ponieważ Jego przykład i oddanie sprawie Polskiej zakorzeniło we mnie zainteresowanie pracą społeczną i charytatywną. Obecnie jestem członkiem Władz Naczelnych ZHP, gdzie pracuję z instruktorami i instruktorkami - dziećmi Tych, którzy już odeszli na „wieczną wartę". Idąc Ich śladami, kontynuujemy pracę, wychowując następne pokolenia. Od 2000 r. jestem prezesem Koła SPK Nr 114 „Harcerz” w Londynie, którego ·Ojciec był współzałożycielem i do którego też należała moja Matka Wanda. Od czasu, kiedy zaczęłam działać w tej organizacji, słyszałam wiele miłych słów na temat Ojca. Po Jego śmierci nieraz mi mówiono, jak bardzo Go brakuje. Przypominały mi się wtedy Ojca ostatnie imieniny, kiedy p. Anna Moszczyńska złożyła mu następujące życzenia: „W Dniu Twego Patrona bardzo bardzo serdecznie życzę sił i, żebyś mógł z nami jeszcze pracować – tyle jest trudnych spraw – a Ty jeden właściwie w wielu wypadkach potrafiłeś rozwiązać „węzeł gordyjski”." To, że Ojciec mógł tyle czasu poświęcić pracy społecznej i politycznej zawdzięczał mojej Mamie, która zajmowała się rodziną i domem. Podczas obchodów 50-lecia SPK prezes Czesław Zychowicz publicznie podziękował „Wandzie za to, że cicho pracowała, ażeby Zygmunt mógł z nami głośno pracować.” Jako członek Zarządu Głównego Stowarzyszenia Polskich Kombatantów Wielka Brytania pomagam w archiwum. Przy segregowaniu zdjęć oraz innych dokumentów bardzo często pojawia się nazwisko i postać mojego Ojca, który służył Polskiej Emigracji Niepodległościowej w Wielkiej Brytanii i na całym świecie. Teresa Łakomy-Szadkowska hm

* * * * *

23


N A WIECZ NĄ WART Ę Dhna HELENA CIECIERSKA dz.h., zm. 8 maja 2012 r. w LONDYNIE Urodziła się 5-go maja 1931 r. w Rudominie na Wileńszczyźnie. Jako pierwsza córka Barbary (z domu Samal) i Franciszka Niwczyk. W 1937 r. Ławaryszkach urodziła się jej siostra, Małgorzata. Ojciec był komendantem w policji, więc często był przenoszony na postrunki w różnych częściach Wileńszczyzny, ale rodzice wybudowali dom na Mołodecznie, blisko babci, skąd po wybuchu wojny w 1939 r. ojciec został aresztowany i zesłany do Kozielska. W 1940 r. rodzinę wywieziono na Sybir, gdzie po długiej tułaczce obie córki rozłączone z matką znalazły się w sierocińcu, z którym później przez Ashabad i Meszhed dotarły do Teheranu. Hela opiekowała się młodszą siostrą, aż do czasu, gdy w 1942 r. cudownie połączyły się z matką. W tym czasie ojciec po tzw. "amnestii" dołączył do wojska gen. Andersa, z którym później walczył pod Monte Cassino. W Teheranie Hela wstąpiła do harcerstwa, z którym do końca życia była związana. Dalsza tułaczka wiodła przez przejściowy obóz pod namiotami w Karachi (wówczas Indie), i statkiem do Tanganiki (obecnie Tanzania) we Wschodniej Afryce. Dalej droga wiodła przez Makindu do Tengeru, gdzie dzieliły życie z czterema i pół tysiącami matek z dziećmi, które tą samą drogą tam dotarły. Tengeru – obóz położony u stóp góry Meru pod równikiem, z widokiem na Kilimandżaro, był dobrze zorganizowany. Tam Hela uczęszczała do gimnazjum ogólnokształcącego, należała do Sodalicji Mariańskiej i Krucjaty, oraz wstąpiła do drużyny harcerskiej im. E. Plater, zdobywając stopnie harcerskie do wędrowniczki włącznie (Harcerstwo prowadziła hm Zdzisława Wójcik, hufcowa i Komendantka Chorągwi na Wsch. Afrykę, która również wykładała w gimnazjum). W r. 1948 córki z matką przyleciał z Nairobii (Kenia) do Anglii, by połączyć się z ojcem po 9-ciu latach rozłąki. Zamieszkali w przejściowym obozie wojskowym w Amesbury skąd po paru miesiącach Hela pojechała do polskiej szkoły w Stowell Park, aby skończyć gimnazjum. Tam też należała do harcerstwa i brała udział w obozie koło Checkendon. Gdy w 1949 r. rodzice przenieśli się do Londynu, Hela wróciła ze Stowell Park i zameldowała się w Domu Harcerskim. Tam wstąpiła do kręgu starszoharcerskiego "Agrafka", do którego zjeżdżała się brać harcerska z Afryki, Indii i Libanu. W Roku Świętym 1950 pojechała z pielgrzymką do Rzymu, gdzie poznała Wiktora Ciecierskiego. Dwa lata później wzięli ślub w opactwie benedyktynów Ealing Abbey. 24


N A WIECZ NĄ WART Ę Kolejno urodziły im się córki: Teresa i Jadwiga, i syn Andrzej. Wszyskie dzieci chodziły do sobotnich szkół i należały do harcerstwa. Hela brała czynny udział w różnych pracach harcerskich: jeździła na kolonie zuchowe i obozy w Anglii i Francji, jako gospodyni lub opiekunka, jako świetna krawcowa była twórczynią licznych mundurków zuchowych i harcerskich i harcerskich czapeczek. W latach 70-tych została mianowana Działaczką Harcerską przez hm Halinę Śledziewską. Zawsze pozytywna i wesoła, bardzo gościnna z sercem otwartym na potrzebujących, zawsze niosła pomoc i radę gdzie było jej trzeba. Chętnie przyjmowała do swego domu przyjazdne harcerki: wiele dni poświęcała wysyłce "Węzełka", żmudnie przyklejając bożonarodzeniowe opłatki czy lutowe bratki. Była patriotką i wszystko co polskie, było jej drogie. Związana z harcerską rodziną, zawsze niosła chętną pomoc bliźnim, jak przyrzekła 70 lat temu. Cześć Jej pamięci! Małgosia Niwczyk hm

Drogiej Druhnie Przewodniczącej Teresie Ciecierskiej, Druhnie Małgosi Niwczyk i całej Rodzinie składamy szczere wyrazy współczucia po stracie MATKI, SIOSTRY I BABCI z harcerskim Czuwaj! Redakcja MARIA ZOFIA BRODZKA, dz.h., zm 2012 r., w TORONTO Urodziła się 19 grudnia 1919 roku w Wasylkowcach, ziemi Tarnopolskiej, jedna z czworga dzieci Adama i Wandy Gwiazdoń. Maria początkowe nauki pobiera w Warszawskiej Szkole Urszulanek, a w 1936r w Radomiu kończy państwowe gimnazjum im.T.Chałubińskiego. Zdaje egzamin na wydział prawny Uniwersytetu Warszawskiego im. Józefa Piłsudskiego. Wojna zastaje Ją na czwartym roku tej uczelni. W okresie studiów i okupacji pracuje w wydziele prawnym, a potym w wydziale personalnym holenderskiej firmy Phillipsa. Po kapitulacji Warszawy organizuje wraz z koleżankami z „Bratniaka” pomoc żywnościową dla rannych żołnierzy w szpitalach Stolicy. W maju 1943r składa przysięgę w szeregach AK. Przydzielona do oddziałów WSOP kończy kurs podchorążych i inne szkolenia specjalistyczne. W Powstaniu Warszawskim jest Komendantką Łączniczek i Sanitariuszek w Batalionie „Chrobry 1” 25


N A WIECZ NĄ WART Ę walczącym bohatersko na Starym Mieście. Tak ocenia Jej postawę Dowódca Batalionu w wniosku o przyznanie stopnia oficerskiego. Wyróżniła się sumiennością, odwagą osobistą w wyniku czego została odznaczona Krzyżem Walecznych po raz pierwszy. W najciężkich momentach walki baonu trwała do końca na wyznaczonym stanowisku. Posiada wielkie walory charakteru i umysłu. Po przejściu kanałami do Sródmieścia zostaje ranna w walkach o Dworzec Główny. Po upadku Powstania dzieli los kobiet żołnierzy AK w obozach jenieckich Lansdorf, Milberg, Altenburg, aby być wyzwolona z niewoli przez Dyw. Pancerną gen. Maczka w Oberlangen. Po przybyciu do Anglii wstępuje do Pomocniczej Lotniczej Służby Kobiet i zostaje przydzielona do Dowództwa Polskich Sił Zbrojnyh w Londynie. W czasie służby w PLSK studiuje wieczorami w Barrett Technical College. W 1947r zawiera związek małżeński z por.mar. Stanisławem Brodzkim. Przychodzi na świat ich jedyny syn Marek. Rodzina emigruje do Kanady w maju 1952 r. Po zdobyciu pracy i mieszkania Maria włącza się w pracę społeczną. Jest prezeską Koła Rodzicielskiego Szkoły Polskiej im.Adama Mickiewicza i wraz z gronem rodziców rozwija jej działalność, podnosząc poziom nauczania i organizujac dwa zespoły taneczne. Wraz z mężem jest związana z rozwijającą się Organizacją Związku Harcerstwa Polskiego pgk. Pomaga w budowie Ośrodków Harcerskich na kanadyjskich Kaszubach, jest wieloletnią Sekretarką Zarządu Okręgu ZHP. Otrzymuje stopień Działacza Harcerskiego i jest członkiem Kręgu Starszoharcerskiego „Tatry”. Podejmuje pracę w polonijnym dziennikarstwie. Przez wiele lat kieruje gazetą polską „Głos Polski” i pisze do kilku czasopism polonijnych. Pracuje w zarządach wielu organizacji, jak Zarząd Główny Kongresu Polonii Kanadyjskiej, gdzie redaguje „Biuletyn Informacyjny”, Fundacja im. Adama Mickiewicza, Zawiązek Narodowy Polski w Kanadzie i inne. Od lat 70-tych jest czynna w ruchu tworzenia porozumienia Polonii w różnych krajach świata. Uczestniczy w konferencjach i zjazdach światowych, jest delegatem na pierwszy Światowy Zjazd Polonii w Krakowie. Za swoją działalność społeczną otrzymała odznaczenie polskie i kanadyjskie. Jej szczególne zaangażowanie się w pracy społecznej dla Polonii, Polski i Kanady umiała połączyć z prowadzeniem domu rodzinnego, zawsze pełnego przyjaciół i znajomych. Szczególnie ukochała dom letni na kanadyjskich Kaszubach, gdzie przez 46 lat spędzała każdą wolną chwilę, W naszej pamięci pozostanie na zawsze jako ukochana żona, matka, babcia, ciocia i prawdziwa przyjaciółka wielu osób. Owoce Jej pracy z pewnością pozostaną w pamięci wielu organizacji, dla których tak z oddaniem pracowała oraz w sercach tych, którzy mieli możność Ją poznać, ukochać i szanować. Cześć Jej pamięci! z życiorysu nadesłanego przez hm K. Reitmaier 26


LISTY I ŻYCZENIA Ks. MARIAN SEDLACZEK, POZNAŃ – przesyła swoją homilię na 3 maja, za którą bardzo dziękujemy i drukujemy ją w tym numerze. Pisze również: "Nie wiem, czy jest Druhnie wiadomo, że w Częstochowie, przed gmachem Akademii Polonijnej w październiku ubr. odsłonięto pomnik Druha Ruszarda Kaczorowskiego, Prezydenta RP. W grudniu byłem w Częstochowie i pojechałem go obejrzeć. Niestety w samej Akademii nie udało mi się zdobyć żadnej fotografii tego pomnika. Może ktoś z harcerzy mieszkających w Częstochowie mogłby postarać się o fotografię pomnika, aby ją zamieścić w "Ognisku"? Hm BOLESŁAW LEONHARD, KRAKÓW – Dziękujemy Druhowi serdecznie za przesłane wspomnienia i bedziemy się starali wykorzystać je w przyszłości ŻYCZENIA nadesłali również:

▪ OBÓZ "DZIKIE TRASY" w Claromecó w ARGENTYNIE, w styczniu 2012 r.

▪ ZHP we FRANCJI – życzenia na Dzień Myśli Braterskiej

▪ Dhny MAŁGORZATA NIWCZYK i HELA CIECIERSKA, LONDYN – życzenia Wielkanocne

▪ Hm HANKA GRABIŃSKA I WĘDROWNICZKI PO ZACHODNIM STOKU, WARSZAWA

▪ Hm MARYLA ŻYCHOWSKA, TARNÓW

▪WĘDROWNICZKI PO ZACHODNIM STOKU z Harcerskiego Biwaku Rekolekcyjnego, Anin 26/27 maj

▪ STOWARZYSZENIE SZARYCH SZEREGÓW, WARSZAWA

▪Hm ZOFIA NOWAKOWSKA, Biblioteka Harcerska, RZESZÓW

▪ Hm ZOFIA NALEWKA, KATOWICE

▪ prof. JERZY DYMECKI, WARSZAWA

Wszystkim serdecznie dzięki z harcerskim Czuwaj!

Redakcja 27


ROK JANUSZA KORCZAKA Sejm RP ogłosił rok 2012 rokiem Janusza Korczaka - tego niezwykłego lekarza, psychologa, wychowawcy, społecznika, pisarza i rzecznika praw dziecka. W sierpniu przypada 70-ta rocznica jego śmierci w niemieckim obozie zagłady, razem z grupą kilkudziesięciu podopiecznych mu dzieci. Jest to także 100 rocznica założonego przez niego słynnego Domu Sierot dla dzieci żydowskich w Warszawie. W Polsce planowane jest kilkaset imprez z tej okazji z udziałem przede wszystkim młodzieży, m. in. ma się odbyć sesja „Sejm Dzieci i Młodzieży”, a także ogólnoeuropejskie seminarium pod hasłem „Budowanie Europy z dziećmi i dla dzieci”.

Z ŻYCIA I TÓWRCZOŚCI KORCZAKA Urodził się w 1878 r. (albo 1879) jako Henryk Goldszmit w Warszawie w rodzinie żydowskiej. W 1905 r. uzyskuje dyplom lekarza na Uniwersytecie Warszawskim. Pracuje w szpitalu dziecięcym, pogłębia wiedzę medyczną na studiach w Berlinie i w Paryżu. Dwukrotnie uczestniczy w walkach wojennych: w 1905 r. w wojnie rosyjsko-japońskiej i później na froncie w I wojnie światowej. W latach 1910- 1912 bierze udział w pracach Towarzystwa „Pomoc dla Sierot”, którego owocem jest powstanie domu sierot dla dzieci żydowskich przy ulicy Krochmalnej w Warszawie. Zostaje dyrektorem tego Domu Sierot, jego lekarzem i opiekunem, zaś funkcję naczelnej wychowawczyni pełni Stefania Wilczyńska, która pozostaje wierną współpracowniczką Doktora do końca. Pisze i publikuje. Jego pierwsza książka „Dzieci Ulicy” ukazała sie w 1901 r. dalsze to „Dziecko Salonu” (1905), zbiór eseji „Jak kochać dziecko” (1918), a następnie książki dla dzieci - najpopularniejsze z nich: „Król Maciuś Pierwszy” (1922), „Król Maciuś na Wyspie Bezludnej”, „Kajtuś Czarodziej” (1934) i inne. Wydaje także liczne publikacje naukowe, prowadzi odczyty, seminaria, zajęcia dla pedagogów i nauczycieli. W latach 1935-36 w Radiu Polskim prowadzi audycje radiowe - słynne gadatki Starego Doktora”. W 1926 r. zostaje odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a następnie Złotym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury. Wkrótce po wybuchu wojny w 1940 r. Niemcy tworzą na terenie Warszawy getto dla Żydów, do którego przesiedlają cały Dom Sierot wraz z opiekunami. Janusz Korczak przez jakiś czas jest więziony, potem wraca do Domu Sierot. Dzieli losy dzieci i walczy o ich przetrwanie. Kilkakrotnie odrzuca propozycje opuszczenia getta. Pisze pamiętnik. 22 lipca 1942 r. następuje początek zagłady getta. 6 sierpnia 1942 r. wraz z dziećmi i wychowawcami Domu Sierot wyrusza w ostatnią drogę - na Plac Przeładunkowy (Umschlagplatz), skąd zostaje wywieziony do obozu zagłady w Treblince.

28


METODY KORCZAKA Janusz Korczak przez całe życie prowadził obserwacje nad dziećmi na różnych etapach ich rozwoju. Badania te skrupulatnie notował. Był niezwykłym obserwatorem i realistą, nie idealizował dziecka. Jego spostrzeżenia i metody wynikały z zasady miłości do wychowanka, nie tylko tego dobrego i grzecznego, ale także trudnego, nieznośnego, chorego. Upomniał się o prawo do szacunku dla dziecka. W Domu Sierot wprowadził dziecięcy samorząd, gdzie dzieci same wspólnie decydowały w wielu sprawach. Była tam np. tablica zażaleń, a każde dziecko miało własną szufladę, do której nikomu nie wolno było zaglądać. W Domu obowiązywały zasady sprawiedliwości, demokracji oraz różnych praw i obowiązków. Jednym z ciekawszych eksperymentów Korczaka (1926) było pismo „Mały Przegląd”, które było pismem dla dzieci, młodzieży i rodziców redagowanym wyłącznie przez dzieci i młodzież. Również jego administracja była całkowicie dziecięca. Pismo stało się zniezykle popularne, czytało je tysiące dzieci, rozchodziło się po całej Polsce rozpowszechniając metody korczakowskie. Tysiące dzieci pisało też listy do redakcji, na które mali redaktorzy odpowiadali pod czujnym okiem starego Doktora. W książkach dla dzieci, w kontakcie z dziećmi Korczak wykazywał wiele humoru i żartobliwej pedagogiki. Dziecko to po prostu mały człowiek. Jego metody wychowawcze w czasach w których żył były zupełnie nowatorskie. Wiele z tych zasad jest dziś powszechnie stosowanych w szkolnictwie, w rodzinach. Nam są one szczegónie bliskie dzięki naszym mistrzom, którzy tworzyli ruch harcerski i ruch zuchowy. Barbara Bienias źródła: Janusz Korczak „Jak kochać dziecko” i inne.

29


M Y Ś L I STA R E G O D O K TO R A Obserwacja Ile razy patrzę na tych małych ludzi, tyle razy pytam sam siebie: który z nich dobry? który zły? który drań zupełny? I ciągle jeszcze nie wiem. Dlatego patrzę, obserwuję, zapisuję, rozmawiam i znów notuję, później z tego próbuję stworzyć jakiś obraz tego dziecka... A że wzrok mam słaby, pamięć do imion i nazwisk, jak wiecie, nędzną, więc notatki to także moja proteza. Powiadają: metoda Korczaka. A może to po prostu metoda krótkowidza i człeka o lichej pamięci? No, to są żarty, chociaż niezupełnie. A prawda, chociaż też niezupełna, taka - tylko uważnie obserwując i później analizując te obserwacje uzyskujesz jakąś syntezę drugiej osobowości. Niepełną, to jasne, ale przybliżoną, konieczną dla wychowawcy. I w ten sposób poznajesz, że ten dobry, tamten za dobry, a ten zły, wreszcie ów całkiem do niczego. Jesli można być całkiem do niczego...

Dziecko niedostrzeżone Czym jest dziecko jako odmienna od naszej organizacja duchowa? Jakie są jej cechy, potrzeby, jakie kryje możliwości niedostrzeżone? Czym jest ta połowa ludzkości żyjąca razem i obok nas w tragicznym rozdwojeniu? Nakładamy na nią brzemię obowiązków jutrzejszego człowieka, nie dając żadnego z praw człowieka dzisiejszego. Jeśli podzielić ludzkość na doroslych i dzieci, a życie na dzieciństwo i dojrzałość, to tego dziecka na świecie i w życiu jest bardzo, bardzo dużo. Tylko, że zapatrzeni we własną walkę, własną troskę nie dostrzegamy tego, jak dawniej nie dostrzegaliśmy kobiety, chłopa, ujarzmionych warst i narodów. Urządziliśmy się tak, by nam dzieci najmniej przeszkadzały, najmniej domyślały się, czym istotnie jesteśmy i co istotnie robimy. W jednym z paryskich domów dziecięcych widziałem dwie poręcze schodów: wysoką dla dorosłych i niską dla małych. Poza tym geniusz wynalazczy wyczerpał się w jednej ławce szkolnej. To mało, bardzo mało.

Dusza dziecka Duszka dziecka jest równie złożona jak nasza, pełna podobnych sprzeczności, tragicznie zmagająca się w odwiecznym: pragnę, ale nie mogę, wiem, że należy, ale nie podołam. Wychowawca, który nie wtłacza, ale wyzwala, nie ciągnie, a wznosi, nie ugniata, a kształtuje, nie dyktuje, a uczy, nie żąda, a zapytuje, przeżyje wraz z dzieckiem wiele natchnionych chwil, łzawym wzrokiem nieraz patrzeć będzie na walkę anioła z szatanem, gdzie biały anioł triumf odnosi. 30


Dziecko chce być traktowane poważnie Nieprawdą jest, że dziecko pragnie szybki z okna i gwiazdki z nieba, że je przekupić można pobłażaniem i uległością, że jest wrodzonym anarchistą. Nie, dziecko ma poczucie obowiązku nie narzucanego przemową, lubi plan i ład, nie wyrzeka się prawideł i obowiązków. Żąda tylko, by brzemię nie było zbyt ciężkie, by grzbietu nie raniło, by znalazło wyrozumienie, gdy się zawaha, poślizgnie, gdy znużone przystanie, by tchu zaczerpnąć. Dziecko chce, by je traktowano poważnie, żąda zaufania, wskazówki i rady. My odnosimy się do niego żartobliwie, podejrzewamy nieustannie, odpychamy niezrozumieniem, odmawiamy pomocy.

Organizator to taki woźnica, który nie jest koniem, ale wie, jaki koń jest dobry, jak go zaprząc, jak nim kierować... Szlachetność nie może być mgłą poranną, a snopem promieni. Jeśli nas na to nie stać jeszcze, wychowujemy na razie tylko ludzi uczciwych.

O poświęceniu Kłamie ten, co mówi, że się dla kogoś lub czegoś poświęca. Jeden lubi karty, inny kobietki, jeden nie opuszcza wyścigów konnych, a ja kocham dzieci. Nie poświęcam się wcale, robie to nie dla nich lecz dla siebie. Mnie to jest potrzebne. Nie wierzcie, panie, słowom o poświęceniu. Są kłamliwe i obłudne

Do wychowanków opuszczjących Dom Sierot Nie dajemy wam Boga, bo go sami odszukać musicie we własnej duszy, w samotnym wysiłku. NIe daljemy Ojczyzny, bo Ją odnaleźć musicie własną pracą serc i myśli. Nie dajemy miłości człowieka, bo nie ma miłości bez przebaczenia, a przebaczać to mozół i trud, który każdy sam musi podjąć. Dajemy wam jedno: tęsknotę za lepszym życiem, którego nie ma, a które kiedyś będzie, za życiem prawdy i sprawiesliwości. Może ta tęsknota doprowadzi was do Boga, Ojczyzny i Miłości.

JANUSZ KORCZAK

*

*

*

*

* 31


KO C H A M Ż YC I E Autorka tych wierszy Julka - Julita Tarczyńska jest niepełnosprawna. Ma 22 lata. Od dziecka jest na wózku inwalidzkim - cierpi na porażenie mózgowe. Jest pełna radości i ciekawości świata. Ma dużo przyjaciół, którzy opiekują się nią. Dziękujemy Julce za przysłanie nam tych wierszy. „Woda” Woda płynie po ciuchutku i spokojnie tak jak moje życie. Potrafi zmieniać kolory jak moje nastroje. Chciałabym, żeby pozostała na zawsze czysta, wtedy będę szczęśliwa. „Chciałabym bardzo, żeby było pięknie” Kiedy tak idę piękną ulicą, patrzę jak ludzie wokoło śmiecą. Tu wrzuci papier, a tam butelkę, niech sobie leżą na poniewierkę. I myślę sobie - czy tak można? Ale to chyba moja myśl pobożna.

„Brudna woda” Pełno wszędzie zanieczyszczeń. Gdy tak sobie o nich myślę, wzięłabym to wszystko w ręce, tylko nie wiem czy pomieszczę. Tu papierk, tu butelka i już brudów pełna ręka. Gdyby jednak każdy z nas nie wyrzucał tego w las wtedy byśmy zobaczyli jaki las jest miły. Tutaj grzybek, tam jagoda jaka piękna jest przyroda!

32




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.