Z szuflady programowca GRA NOCNA - DAJ JEJ SZANSĘ! hm. Marta Borkowska Noc w lesie ma w sobie niesamowitą magię i niepowtarzalny urok. Obozowa noc w lesie tę magię i ten urok tylko zwielokrotnia. Natomiast obozowa noc w realiach leśnej gry terenowej to przeżycie jedno na milion. Dlaczego więc robimy takie gry coraz rzadziej? My, instruktorki i instruktorzy, pamiętamy z naszych harcerskich obozów kilka, kilkanaście rodzajów takich gier. Emocje podchodzenia drugiego podobozu, niezawodne techniki bezszelestnego skradania się i ukrywania, przemyślane strategie mające przynieść sukces naszemu zastępowi, no i wreszcie szał programowych możliwości, gdy w sprzedaży pojawiły się chemiczne światełka. Namiętność do gier nocnych nie mija z wiekiem – pamiętam emocje i zaangażowanie grona instruktorskiego towarzyszące takim grom choćby na Tajemniczym Biwaku. A jednak teraz nasi harcerze grają co najwyżej w świetliki i świstaki, a obozy praktykujące podchodzenie – choćby własnego obozowiska – jako ćwiczenie techniczne, zdarzają się coraz rzadziej. Dlaczego? Bezpieczeństwo, powiecie. Gra nocna to rozliczne ryzyka urazów czy wypadków. No cóż, nie pamiętam żadnego, poważniejszego niż sińce i skręcenia, urazu wyniesionego przez uczestników gier nocnych. Raz jako zastępowa na obozie zgubiłam podczas gry nocnej członka zastępu – odnalazł się wkrótce cały i zdrowy na terenie gry, a ja od tego czasu mam nawyk liczenia członków grupy przed i po każdym ćwiczeniu, nie tylko terenowym i nie tylko nocnym. Za to od razu wymienię wyniesione z własnego doświadczenia wypadki wydarzające się przy kuchniach polowych, pionierce czy zwykłym nakładaniu posiłków. A jednak Złota Lilijka 4/2022
z tych form programowych nie rezygnujemy… Że nie wspomnę o ryzykach podejmowanych przez instruktorów zezwalających na samodzielnie zwiady zastępów, sprawność Leśnego Człowieka, odznakę Trzech Piór. Autorka tekstu absolutnie nie czuje się mistrzynią gier nocnych. Zawarte w poniższych ustępach uwagi i wskazówki wynikają po części ze zgłębiania teorii (w tym także zagranicznej), po części z własnego doświadczenia jako prowadzącej gry, a w większości z informacji zwrotnych uczestników gier, z których wynika to, co można by zrobić bezpieczniej i lepiej. Nocna gra terenowa może być bezpieczna: - wyznacz i dokładnie objaśnij teren gry
– niech będzie to teren, który wcześniej sprawdziłeś/aś i masz pewność, że nie ma tam miejsc szczególnie niebezpiecznych; dobrze, gdy jest to teren zróżnicowany, a jeśli planujesz ćwiczenia z podchodzenia i krycia się, niech będzie dostatecznie zarośnięty; teren gry powinien być obszerny, jednak taki, który pozostaje w zasięgu dźwięku gwizdka; dobrze, gdy granice terenu gry są wyraźne i czytelne tak, że nie ma możliwości bezwiednego ich przekroczenia – jezioro, leśna przecinka, droga itp. Upewnij się, że uczestnicy zrozumieli, na jakim obszarze toczy się gra; - dwóch opiekunów to minimum – masz zastępcę na wypadek nieprzewidzianych okoliczności, masz też możliwość doglądania gry z dwóch przeciwległych krańców pola gry, dwoje opiekunów to też dwa punkty pierwszej pomocy w razie wypadku; - ustalony sygnał dźwiękowy początku i końca gry, ustalone i łatwe do odnalezienia miejsce zbiórki po zakończeniu gry – najlepiej prowadzić grę ze środka pola, a jeśli nie jest to możliwe, to niech prowadzący znajdzie się w charakterystycznym punkcie terenu lub w miejscu kolorowo oświetlonym tak, żeby łatwo było do niego wrócić z każStrona 11