zima 2019
Drużynowemu pod rozwagę Autyzm oczami dziecka Drużynowemu pod rozwagę Błąd nasz dobry przyjaciel Czujnik na... Zuchowa zima Z teki metodyka Zuchowy teatr Sprawność indywidualna Saneczkarz Zuchmistrz numeru Karolina PotempaWW
1
Wstępniak
hm. Magdalena Turbasa Szefowa Zespołu Zuchowego Wydziału Wsparcia Metodycznego GK ZHP, członkini ZKK Hufca Łódź-Górna. Z wykształcenia pedagog. Przez 6 lat drużynowa GZ „Promyczaki”.
2
Z radością oddajemy w Wasze ręce kolejny zimowy numer Zuchowych Wieści. Numer jak zwykle naszpikowany tekstem i pomysłami na nadchodzący rok :) Co w nim znajdziecie?
W „Skarbcu inspiracji” tej zimy odnajdziecie nie tylko propozycje do wykorzystani z zuchami, ale także praktyczne wskazówki dla kadry gromady. Szukajcie więc pomysłów na Dzień babci i dziadka, majsterki zimowe czy pracę z zuchem nad jego umundurowaniem! Poczytacie też co nieco o zuchowym teatrze oraz o tym, co działo się na wrześniowej konferencji metodycznej „Wyzwania” z punktu widzenia metodyki zuchowej”.
Nie zabraknie inspiracji zimowych. W dziale „Czujnik na…” skupiamy się na zimowiskach zuchowych i tym, dlaczego warto je organizować i o czym należy pamiętać. W tekście napisanym przez Kasię Hordziejewicz znajdziecie kilka praktycznych wskazówek na tą zimową aktywność z gromadą. Kasia napisała też o popełnianiu błędów i tym, jak często się to nam zdarza jako kadrze gromady. Tekst wart przeczytania i rozważenia.
Numer jak zwykle pełen zuchowej energii i inspiracji :) Dlatego z radością przekazujemy go Wam przed Świętami, jednocześnie życząc najwspanialszych przygód zuchowych w nadchodzącym roku!
W tym numerze drużynowemu pod rozwagę podaliśmy dwa tematy: obcokrajowców w gromadzie oraz autyzmu. To dwa całkiem różne, ale wartościowe teksty, które dotyczą wielu gromad zuchowych w naszym Związku. Warto tu zajrzeć i wyciągnąć coś dla siebie.
3
4
Drodzy Czytelnicy ”Zuchowych Wieści” Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia życzymy Wam wspaniałych chwil z Waszymi zuchami! Mnóstwa inspiracji, niezwykłych pomysłów i sukcesów w pracy wychowawczej w nadchodzącym roku. Nie zapomnijcie o odpoczynku i chwili dla siebie, zregenerowani sił i naładowaniu baterii. O spędzaniu czasu z tymi najbliższymi i najważniejszymi. Niech te Święta będą ciepłe i pełne magii! Redakcja „Zuchowych Wieści”
5
Wieści ze związku Rola i odpowiedzialność pracy drużynowego gromady zuchowej
phm. Paulina Bąkowska Kierownik Referatu Zuchowego Chorągwi Białostockiej, za-ca komendanta 15 SzDHiZ „Płomień”, członek ZKK Hufca ZHP Białystok. Wcześniej drużynowa 15 BGZ „Świetliki”, 115 BGZ „Rajska Dolina” oraz namiestnik zuchowy Hufca ZHP Białystok
6
Misją ZHP jest wychowywanie młodego człowieka, czyli wspieranie go we wszechstronnym rozwoju i kształtowaniu charakteru przez stawianie wyzwań.
metodyk, szukaliśmy rozwiązań jak instruktorzy, którzy pracują z „Zuchmistrzami”, mogą ich wspierać w codziennej pracy. Dzięki spotkaniu wysunęliśmy kilka wniosków oraz pomysłów jak wspierać drużynowego gromady zuchowej:
Rolą drużynowego gromady zuchowej niewątpliwie jest wychowanie, wraz z tym ciąży na nim ogromna odpowiedzialność. Wódz gromady ma ogromny wpływ na kształtowanie oraz rozwój swoich podopiecznych. W teorii każdy instruktor Związku Harcerstwa Polskiego jest tego świadomy, ale czy podczas codziennej pracy drużynowego gromady zuchowej jest on wspierany w pełnieniu tak ogromnej roli?
Obszar współpracy gromady zuchowej z rodzicami jest bardzo ważny z punktu widzenia rodziców, jak i samego drużynowego. Każdy drużynowy wie jak istotny jest dobry kontakt z rodzicami, ale czy wie jak odpowiednio wytłumaczyć im czym jest harcerstwo, albo jak przedstawić fakt, że jest drużynowym i może samodzielnie prowadzić zbiórki gromady nie mając 18 lat. Powyższe kwestie powinny być poruszone na każdym kursie drużynowych zuchowych, ponieważ drużynowy który będzie potrafił rozmawiać z rodzicami i wyjaśnić im ideę harcerstwa z pewnością będzie spostrzegany jako odpowiedzialny młody instruktor a nie jako osoba, która „tylko bawi dzieci”.
Podczas tegorocznej konferencji metodycznej „Wyzwania”, która odbyła się w Warszawie 29 września 2018 roku wspólnie wraz z uczestnikami pochyliliśmy się nad tym problemem. Poruszyliśmy temat świadomości młodych drużynowych, która dotyczy ich roli w gromadzie zuchowej, zastanawialiśmy się jak wódz gromady jest spostrzegany dla tle drużynowych pozostałych
7
Umiejętność wypowiadania się oraz współpracy z rodzicami kształtuje się przez lata, osoba odpowiedzialna za wsparcie młodego drużynowego powinna pamiętać o kształtowaniu go w tym kierunku. Kursy drużynowych gromad zuchowych powinny być prowadzone w formie wędrowniczej, mowa tu szczególnie o obrzędowości kursu. Taka forma jest najbardziej odpowiednia dla przyszłych wodzów, wzmacnia ona poczucie odpowiedzialności pełnionej funkcji oraz chęć do własnego samorozwoju. Zatrzymując się na chwile przy kursach, każdy uczestnik otrzymujący dyplom ukończenia powinien nie tylko znać oraz potrafić stosować elementy metodyki zuchowej od A do Z, ale również mieć świadomość jak wpływa każdy z nich na rozwój dziecka, przykładowo powinien wiedzieć czego nauczą się zuchy realizując teatr samorodny, lub jakie umiejętności kształtu-
jemy jako drużynowi podczas systematycznego stosowania kręgu rady w gromadzie. Samoświadomość drużynowych z pewnością wpłynie na zwiększenie poczucia ich odpowiedzialności jako wychowawców, co przełoży się na efektywniejszą pracę śródroczną w jednostkach. Kursy przewodnikowskie są doskonałą okazją, aby pokazać przyszłym instruktorom szczególnie tym którzy nigdy nie mieli kontaktu ani nie pracowali z metodyką zuchową – kto to jest drużynowy gromady zuchowej i czym tak naprawdę się zajmuje. Należy więc pamiętać o zajęciach, które przedstawią każdą metodykę ZHP przez osoby doświadczone w danym zakresie. Świadomość młodych instruktorów tego kim jest „Zuchmistrz” i na czym opiera się jego praca z pewnością wpłynie pozytywnie na wizerunek drużynowego gromady zuchowej. Zatrzymując się na zajęciach z metodyk funkcjonujących w ZHP, należy podkreślać fakt, że działając w różnych metodykach
8
9
łączy nas wszystkich metoda harcerska która jest wspólna bez względu na wiek naszych podopiecznych. Na każdym kursie zarówno drużynowych gromad zuchowych jak i harcerskich, powinien być moment, kiedy kursanci porozmawiają na temat wzajemnej współpracy oraz jaką rolę w wychowaniu „przyszłych harcerzy” pełni wódz zuchowy. Idealną sposobem na wymianę doświadczeń oraz rozwianie wszelkich wątpliwości będą zajęcia wspólne w tym zakresie. Istotną kwestią jest również stosowanie odpowiedniego nazewnictwa określając funkcję drużynowego gromady zuchowej szczególnie na stronach internetowych, tzn. unikanie nazw typu „animator”. Programy pracy, rzeczą oczywistą jest, że musi on być ciekawy czy pomysłowy. Niestety aspekt wychowawczy często zanika na rzecz atrakcyjności programu. Drużynowy jest oczywiście świadomy, że
10
zbiórki gromady zuchowej w głównej mierze mają kształtować właściwe postawy zuchów, ale zdarza się ze zapominają o tym na etapie planowania. Osoby, odpowiedzialne za wspieranie i nadzorowanie procesu budowania programu gromady powinny zwracać uwagę oraz przypominać młodym drużynowym o łączeniu atrakcyjności z wychowaniem. Należy przypominać o tym, że wszystkie działania programowe gromady powinny być zgodne z obszarami przedstawionymi w „Podstawach Wychowawczych ZHP”, do których m.in. należą cechy takie jak: patriotyzm, prawość i uczuciowość, otwartość, radość, dzielność i zaradność.
kluczem do sukcesu. Wszyscy instruktorzy, którzy wspierają pracę drużynowych gromad zuchowych powinni pamiętać, że kurs drużynowych jest to dopiero początek drogi i osoba, która zdała go nawet z wyróżnieniem, w swojej bezpośredniej pracy z podopiecznymi napotka wiele problemów oraz będzie miała wiele pytań i tutaj właśnie powinniśmy pojawić się my!
Efektywne wsparcie drużynowego gromady zuchowej jest nie lada wyzwaniem, osobiście widzę tu ogromną rolę namiestnictwa zuchowego wraz ze wsparciem Hufcowego Zespołu Kadry Kształcącej, innych zespołów oraz samej Komendy Hufca. Ich wzajemna współpraca i wymiana doświadczeń czy pomysłów jest
11
Wieści ze związku
hm. Magdalena Turbasa Szefowa Zespołu Zuchowego Wydziału Wsparcia Metodycznego GK ZHP, członkini ZKK Hufca Łódź-Górna. Z wykształcenia pedagog. Przez 6 lat drużynowa GZ „Promyczaki”.
12
Ruszyły zgłoszenia do Plebiscytu Niezwyczajni 2018
Do plebiscytu zgłaszane są osiągnięcia i wydarzenia, które miały miejsc od 1 stycznia do 30 listopada 2018 r. Kandydatów i inicjatywy do plebiscytu mogą zgłaszać drużyny harcerskie, inne jednostki organizacyjne ZHP, pojedynczy harcerze i instruktorzy, rodzice, przyjaciele i sympatycy harcerstwa.
Po raz ósmy kapituła oraz internauci wybiorą tych, którzy swoją codzienną pracą pokazują, że są „Niezwyczajni”. Organizatorzy poszukują niezwykłych osobowości – instruktorów i harcerzy Związku Harcerstwa Polskiego, którzy codziennie zmieniają świat na lepsze!
W tym roku poszukiwane są osobowości w kategoriach:
W tym roku Kapituła Główna Plebiscytu przyzna również wyróżnienia „Niezwyczajne świętowanie 100. rocznicy odzyskania niepodległości”. Kandydatów oraz przedsięwzięcia zgłaszać można od 3 do 31 grudnia 2018 r. (do godziny 23:59) poprzez formularze online.
Efektywne zarządzanie, Harcerska służba, Harcerski specjalista, Komendant szczepu, Młody lider. Więcej info na stronie: www.zhp.pl
Kandydatem w plebiscycie może być każdy instruktor ZHP oraz osoba pełniąca funkcję instruktorską. W przypadku wyróżnienia „Niezwyczajne świętowanie 100. rocznicy odzyskania niepodległości” nominowanie są inicjatywy.
13
14
Przed nami VI Zlot Kadry ZHP
dy: „Nie podejmujemy działań pozornych – robimy rzeczy autentycznie albo wcale” oraz promowanie wśród kadry ZHP zasad etyki środowiskowej.
Rozpoczęły się zgłoszenia n a Zlot Kadry ZHP, który organizowany jest co dwa lata dla instruktorów naszej organizacji. Jest on świetną okazją do wymiany doświadczeń, poznania osób z całej Polski, a także do zdobywania nowej wiedzy i umiejętności. W przyszłym roku odbędzie się on w terminie 14-18.08.2019 roku w ośrodku Perkoz.
Koszt udziału w Zlocie Kadry: 210 zł – w przypadku zgłoszenia i płatności do 31 grudnia 2018 r. 230 zł – w przypadku zgłoszenia i płatności między 1 stycznia 2019 r. a 31 marca 2019 r. W ramach VI Zlotu Kadry odbędzie się: Obóz Drużynowych, Letnia Akcja Szkoleniowa: – kurs komendantów hufców, – rajd komend szczepów, – kurs dla metodyków hufcowych, – zagranica Level up! – kurs hufcowych i chorągwianych instruktorów ds. zagranicznych, – promoLAS – kurs dla osób zajmujących się promocją. Zlot Harcmistrzów.
Co będzie się działo podczas Zlotu? Będziecie mieć przestrzeń do budowy nowych relacji i więzi międzyludzkich oraz wymiany doświadczeń. Wśród wielu warsztatów, dyskusji i zlotowych zajęć poruszone będzie również promowanie prostych form pracy oraz upowszechnianie dobrych praktyk, upowszechnienie w ZHP świadomości, czym jest program drużyny/szczepu/ hufca, rozwijanie wśród kadry umiejętności obozowania w warunkach polowych ze zwróceniem uwagi na istotną rolę ogniska w życiu obozowym, upowszechnianie zasa-
Więcej szczegółów na stronie: https://zhp.pl/zlot-kadry/
15
Czujnik na... Zuchowa zima
Katarzyna Hordziejewicz Wieloletnia drużynowa drużyny zuchowej, namiestniczka i komendantka szczepu. Zwolenniczka edukacji alternatywnej, pedagog Montessori, dyrektor żłobka i przedszkola działającego według tej metody.
16
Zimowisko Zuchowe
Zimowisko to również niesamowita okazja, żeby zintegrować zuchy z całego namiestnictwa, hufca, szczepu. Zwykle jesteśmy w stanie tak zorganizować pracę swojego środowiska, żeby zima była naprawdę zuchowa.
Kolejna niezwykła okazja do przeżycia wspaniałej przygody. Wprawdzie dopiero rozpoczęliśmy rok harcerski, jeszcze w głowie szum obozowych drzew, ale czas najwyższy zająć się organizacją zimowiska.
Ruszamy – czyli jak właściwie zorganizować to zimowisko.
Dlaczego warto organizować zuchom wyjazdy zimowe?
Zasady organizowania i nadzorowania wypoczynku dzieci i młodzieży określają przepisy: 1) ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty , zwanej dalej „ustawą”; 2) rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 marca 2016 r. w sprawie wypoczynku dzieci i młodzieży, zwanego dalej „rozporządzeniem”.
Dla naszych pierwszorocznych to debiut jeśli chodzi o tak długie wyjazdy bez rodziców. Zimowisko zwykle trwa dłużej niż standardowy biwak. Możemy lepiej poznać nasze zuchy przed wyjazdem na kolonie. Dowiedzieć się jakie są ich potrzeby, poznać ich mocne i słabe strony. Pozwala nam to lepiej spojrzeć na pracę z gromadą w kolejnym półroczu. Możemy odpowiednio zmodyfikować plan naszej pracy opierając się na zdobytej na wyjeździe wiedzy. Rodzice nabierają do nas większego zaufania, dzięki temu kolejne półrocze idzie z górki.
Nie ma się co bać. Taki dokument zawsze brzmi groźnie, ale umówmy się, że czytanie ze zrozumieniem harcerze raczej mają w małym paluszku. Jednak zanim zabierzemy się za artykuły i ustępy warto zajrzeć do Poradnika bezpiecznego wypoczynku wydanego
17
18
przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Znajdziemy go na stronie men.gov.pl/wypoczynek/. Ten jasny i przejrzysty dokument wyjaśnia kto może organizować wypoczynek, kto może zostać wychowawcą na zimowisku, ilu wychowawców powinniśmy mieć na wyjeździe, jakie warunki lokalowe musimy spełniać itp. Każdy wypoczynek musi zostać zgłoszony i zatwierdzony przez Kuratora Oświaty. Budynek, w którym organizujemy zimowisko powinien mieć pozytywną opinię straży pożarnej oraz sanepidu. Nie można zapomnieć o odpowiednim doborze kuchni. Jeśli organizujemy taki wyjazd pierwszy raz to warto wybrać miejsce specjalnie dedykowane do takich imprez. Jeśli mamy więcej doświadczenia to możemy pokusić się o szkołę, która okazyjnie gości zuchy na takich wyjazdach. Po prawidłowej rejestracji wyjazdu powinniśmy niezwłocznie przekazać numer zgłoszenia do rodziców. Dzięki temu będą mieli pewność, że wyjazd jest organizowany zgodnie z obowiązującymi przepi-
sami prawnymi. Zaopiekowany rodzic to spokojny rodzic. Żeby zuchy mogły jechać z nami na zimowisko musimy przede wszystkim przekonać do siebie ich rodziców. Praca z rodzicami to nie jest bułka z masłem. Z roku na rok są coraz bardziej wymagający. Po okresie naboru i formowania się gromady w nowym roku szkolnym warto zorganizować pierwsze spotkanie z rodzicami. Między innymi po to aby przekazać im kalendarz działania i umieścić tam wszystkie planowane przez nas wyjazdy. Jeśli rodzic dostatecznie wcześnie dostanie informację na temat naszych planów na ferie zimowe tym większa szansa, że nasze zuchy pojadą. NIE zapomnij o: Ulotce dla rodziców – przygotuj krótką informację na temat zimowiska. Czas trwania, miejsce, koszt oraz harmonogram działania. W harmonogramie umieść informację kiedy będą rozdawane karty do kiedy są
19
wpłaty, kiedy wyjeżdżacie i kiedy wracacie.
wyjazdu, wystarczy że odpowiednio przygotujemy się do opieki nad nimi. Często pojawia się pytanie czy wychowawca wypoczynku może podawać zuchom leki? Może, jednak tylko na wyraźną prośbę i za zgodą rodziców. Ważne jest aby na pierwszym spotkaniu dotyczącym organizacji zimowiska chwilę porozmawiać z rodzicami dzieci przewlekle chorych. Wytłumaczyć im jak ważne jest prawidłowe wypełnienie przez nich zgody na podawanie leków. W dniu wyjazdu dobrze mieć przygotowane pudełko z góry przeznaczone tylko na leki dzieci. Jedna osoba z kadry zbiera wszystkie leki i zgody i zabezpiecza je na czas podróży. Nigdy nie zgadzajmy się, żeby rodzice chowali leki dzieci do toreb. Zuchy nie powinny mieć dostępu do leków bez opieki dorosłych. Trzeba to wyraźnie podkreślić.
Informacji dla rodziców – to już dokument skierowany konkretnie do osób, które wysyłają swoje dzieci na zimowisko. Co powinno się w nim znaleźć? Konkretne godziny wyjazdu i miejsce zbiórki. Ważne telefony kontaktowe np. do komendanta i wychowawcy. Lista rzeczy, które zuch powinien zabrać na zimowisko. Lista rzeczy, których zuch nie powinien zabierać ;) Informacja dotycząca przyjmowania leków na wyjeździe. Zgoda na podawanie leków – więcej informacji poniżej. Apteczka, która zmienia się w aptekę. Wszyscy kompletujemy na wyjazdy apteczkę pierwszej pomocy. Biwaki, rajdy, wycieczki, zimowiska i kolonie nic nie jest nam straszne. Tylko w dzisiejszych czasach apteczka nie zawsze wystarcza. Coraz częściej dzieci przyjmują na stałe różne leki. Nie musimy im wcale odmawiać
Nie ma aktu prawnego regulującego kwestie konkretnego sposobu organizacji opieki medycznej w ramach wypoczynku. Organizując dłuższe wyjazd powinniśmy:
20
znać dane teleadresowe, godziny przyjęć oraz zakres świadczeń opieki zdrowotnej właściwego szpitala, przychodni lub najbliższego ośrodka zdrowia
dem lub w dniu wyjazdu. Ułatwi to zapakowanie i rozpakowanie autokaru. Przygotuj konkretną informację dla rodziców z najważniejszymi informacjami m.in. check lista co należy zabrać na zimowisko, ważne telefony, informacja o lekach, jak można pobrać fakturę z hufca oraz w jaki sposób zapłacić za zimowisko.
lub zapewnić opiekę lekarza, pielęgniarki lub ratownika medycznego na terenie zimowiska.
Jeśli jedzie więcej niż jeden autokar wyznacz opiekuna autokaru. Jego zadaniem jest sprawdzenie listy obecności tak, żeby o nikim nie zapomnieć. Przygotuj taką listę wcześniej z gotowym miejscem na sprawdzanie obecności. Nie zapomnij umieścić na liście wszystkich niepełnoletnich uczestników wyjazdu, również harcerzy.
Diabeł tkwi w szczegółach – czyli kilka ważnych wskazówek. Mała rzecz, a cieszy. Czasami te drobne szczegóły sprawiają, że pracuje nam się lepiej. O co warto zadbać przed wyjazdem na zimowisko? Zwróć uwagę rodziców, żeby podpisali wszystkie rzeczy swojego dziecka. Ubrania również.
Poradnik dla kadry (bardzo przydatny jeśli na wyjazd jedzie dużo zuchów i kadra młodzieżowa do pomocy, która zwykle nie pracuje w gromadzie). Taki poradnik to nic szczególnego. Zawiera podstawowe informacje o zimowisku, porach posiłków, har-
Jeśli na zimowisko jedzie dużo zuchów z różnych gromad to przygotuj karteczki z imieniem i nazwiskiem zucha oraz numerem gromady. Karteczki należy rozdać rodzicom na ostatniej zbiórce przed wyjaz-
21
22
monogramie poszczególnych dni. Umieśćcie tam wszystko to, co może się przydać przeciętnemu żółtodziobowi żeby lepiej poznać funkcjonowanie zimowiska. Czasami taka drobna pomoże komuś żeby nie zwariować w gąszczu zuchowych spraw, a co więcej jeśli takie zimowisko zostanie dobrze przez Ciebie zaplanowane masz szansę znaleźć nową kadrę do swojej gromady zuchowej. Zuchowa Zima – nie dajmy się marazmowi! Myślisz, że organizacja zimowiska to coś poza Twoim zasięgiem? Nic bardziej mylnego! Nie daj się marazmowi jesieni. Pomyśl ile cudownych przygód czeka Ciebie i Twoje zuchy na zimowym wyjeździe. Zadbaj o bezpieczeństwo, odpowiednio przygotuj rodziców, wprowadź zuchy na zbiórkach i przeżyj zimową przygodę!
23
Drużynowemu pod rozwagę Błąd nasz dobry przyjaciel.
Katarzyna Hordziejewicz Wieloletnia drużynowa drużyny zuchowej, namiestniczka i komendantka szczepu. Zwolenniczka edukacji alternatywnej, pedagog Montessori, dyrektor żłobka i przedszkola działającego według tej metody.
24
Każdy z nas lubi być nieomylny, ba większość z nas chodzi po świecie napełnienionych pychą i przekonaniem o swojej wyższości. Niewiele jest sytuacji w życiu, w których posiadamy prawo do popełniania błędów. Błąd jest czymś złym potępianym, najczęściej wpuszczającym nas w poczucie winy. Zapominamy jednak na czym tak naprawdę polega proces uczenia się. Popełnianie błędów jest naturalne rozwojowo i prowadzi do doskonalenia się.
nie zuchów. Dostrzegamy ich błędy i w naturalny sposób chcemy je zniwelować. Pamiętaj, że wtedy nie pomagasz dziecku, tylko samemu sobie. Nie powinniśmy pomagać, jeśli nie zostaniemy o to poproszeni. Jak w takim razie reagować? Zimowisko, najmłodszy zuch nie może się ubrać. Usilnie próbuje zrobić to samodzielnie. Co możemy zrobić? Możemy podejść i go ubrać, najprostsze i najszybsze rozwiązanie. Możemy również podejść i dać mu delikatne wskazówki: „Mateusz widzę, że się ubierasz. Potrzebujesz pomocy?” Jeśli odpowie, że tak to krok po kroku pokazujmy mu co powinien zrobić. Młodsze zuchy często fiksują się na czymś czego nie potrafią i gubią wtedy sens wykonywanej czynności. My chcemy, żeby nasze zuchy osiągały sukcesy. Jeśli naprawdę tak myślimy powinniśmy wyzbyć się oceniania i dawania prztyczków w nos, a skupić się na tym jak pomóc dziecku w danej sytuacji. Wzrastanie bez błędów nie istnieje. Zuchmistrzowie
Czym tak naprawdę jest błąd? Niczym innym jak komunikatem „muszę jeszcze nad tym popracować”. To od nas zależy, jak zuch spojrzy na popełniane przez siebie błędy. Może je przekuć w sukces lub zniechęcić się i zaprzestać działania. Ogromnie ważna jest w tym procesie nasza postawa. Zuchy są już w wieku, kiedy wiele dotychczasowych doświadczeń ukształtowało ich pogląd na popełnianie błędów. Często są zniechęcone i przy pierwszej porażce porzucają daną aktywność. Dla nas bardzo trudne jest niepoprawia-
25
26
popełniają błędy i nie wiedzą wszystkiego. Przyznawanie się do niewiedzy oraz szukanie rozwiązań jest zachowaniem odpowiedzialnym. Dziecko najczęściej samodzielnie dostrzega swój błąd wtedy, kiedy jest gotowe to zrobić. Jeśli nie dostrzega błędu, to znaczy, że jest jeszcze na zbyt wczesnym etapie rozwojowym. Poprawienie błędu przez nas zabierze mu cały wysiłek, którą musi włożyć, żeby wykonać jakieś zadanie poprawnie. Jednocześnie pozbawi zucha radości, która towarzyszy sukcesowi na koniec wykonania zadania. Zaakceptujmy to, że nikt z nas nie jest doskonały. Podarujmy naszym zuchom to co najważniejsze, czyli czas i cierpliwość. Błąd to nasz przyjaciel, dzięki niemu stajemy się lepszymi ludźmi.
27
Drużynowemu pod rozwagę Autyzm oczami dziecka
hm. Michał Marcyniuk Instruktor Dolnośląskiego Referatu Zuchowego, trener umiejętności społecznych, student psychologii klinicznej
28
Cześć, jestem Szymek. Mam 8 lat, rude włosy i przeciętny wzrost. Znajomi moich rodziców mówią, że jestem niegrzecznym i rozpieszczonym młodym chłopcem. Część z nich twierdzi, że codziennie wstaję lewą nogą, wiecznie mam muchy w nosie i jestem źle wychowany. Mamusi jest przykro, gdy tak mówią... Ona tłumaczy im, że ja po prostu jestem wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju młodym dżentelmenem, którego życie już na starcie mocno doświadczyło. W sumie to nie wiem co to znaczy... Ja po prostu jestem jaki jestem. Czy coś w tym złego? Jakiś czas temu pani psycholog powiedziała rodzicom, że mam autyzm. Nie wiem co to takiego, ale myślę, że to chyba jest jakaś choroba. I wiecie co? Nie martwię się tym, bo przecież prawie każde choróbsko można wyleczyć tabletkami. To proste, nie? Nie rozumiem tylko, dlaczego rodzice nie podzielają mojego optymizmu? Czy wiedzą coś, o czym ja nie mam pojęcia? Mamusia popłakała się, gdy pani Kasia jej o tym powiedziała. A ta-
tuś? On zniósł to dzielnie, ale po wizycie u specjalisty dużo czasu spędzał przed komputerem, by zobaczyć czym ten autyzm jest. To ponoć jakieś nieuleczalne zaburzenie rozwoju, w którym zmysły funkcjonują trochę inaczej niż u ludzi zdrowych. No ale co w tym złego? Ja lubię swój świat, bo jest inny niż ten, który mnie otacza. W środowisku rodziców jest dużo hałasu, obcych ludzi, brzydkich zapachów i dużych obiektów, które mnie bardzo przerażają. Nie rozumiem więc, dlaczego na siłę starają się, bym opuścił znane mi lądy i popłynął na głęboką wodę? Mój świat jest spokojny, kolorowy i ciepły. Czuję się w nim komfortowo i bezpiecznie. Cały czas staram się im o tym mówić, ale... oni chyba mnie nie rozumieją. I wiecie co? To chyba działa w dwie strony, bo ja też czasami za bardzo nie wiem, co oni chcą mi przekazać. Jesteśmy więc tak blisko siebie i za razem bardzo daleko, bo nie wiemy jak ze sobą rozmawiać. Szczerze powiedziawszy to ja w sumie bardzo niewiele mówię, gdyż mój aparat mowy nie potrafi
29
30
wygenerować odpowiednich głosek lub sylab. Dlatego też staram się porozumiewać z moimi rodzicami w inny sposób. Pani psycholog uczy mnie różnych piktogramów, dzięki którym mogę oznajmiać światu moje potrzeby. W pracy ze mną pomaga jej logopeda. Nie lubię jej, bo na siłę każe mi ćwiczyć mówienie, a to mnie bardzo stresuje. A jeszcze bardziej denerwuje mnie, gdy nie mogę dogadać się z innymi ludźmi. Wiecie co? Ci wszyscy dorośli to chyba są jacyś głupi - niby tacy duzi i mądrzy a z dzieckiem nie potrafią po ludzku porozmawiać. Ja nie lubię obcych. Kocham mamusię i tatusia, lubię się do nich przytulać, wąchać ich. No ale to nie zawsze. Wkurzam się, gdy tata przychodzi spocony z siłowni. Uciekam wtedy od niego, bo przeszkadza mi jego zapach. On bardzo często wtedy na siłę stara się mnie dogonić, złapać i całować. Nie lubię tego. Dlaczego on tego nie rozumie? Czy on nie wie, że strasznie śmierdzi? Mówiłem o tym mamusi, ale ona chyba też nie wie o co mi chodzi!!! Bardzo się
wtedy denerwuję i skaczę po łóżku lub biegam w koło stołu, by dać im do zrozumienia, że to mi się nie podoba. Bardzo mi się nie podoba... No dobra, koniec żalenia się, inni przecież mają w życiu gorzej. Dlatego opowiem Wam co nieco o moich mocnych stronach. Mamusia mówi, że jestem bardzo samodzielny. Potrafię sam umyć ząbki, skorzystać z toalety i założyć na siebie koszulkę ze smokiem z ulicy Sezamkowej. Czasem tylko muszę robić to dwa razy, bo obrazek znajduje się na moich plecach. Za bardzo nie wiem jednak, co w tym złego? Smok ma przecież skrzydła, a każde dziecko wie, że skrzydełka służą do latania i trzeba mieć je na pleckach by się unieść. Czy widział ktoś kiedyś skrzydła na brzuchu? No właśnie! Powiedzcie proszę mojej mamie, aby następnym razem nie kazała mi się przebierać, bo to mnie złości! Macham wtedy rękami i tupię nogami. Mamusia mówi, że jestem kapryśny! Kapryśny? Kapryśny? To ona jest kapryśna, bo ciągle zakłada mi tę bluzkę tył na przód i nie rozumie, że przez
31
nią nie jestem w stanie latać jak ptaki po niebie. Ja lubię ptaszki. Lubię patrzeć, jak latają wysoko w chmurach. I wiecie co mnie jeszcze kręci? Dźwięk suszarki do włosów... On mnie uspokaja, wycisza. Lubię suszyć włosy. Jest mi wtedy ciepło i tak przyjemnie jak w lecie. A w lecie jeżdżę z rodzicami na wieś do babci. Najbardziej uwielbiam, jak razem z mamusią kładziemy się na kocu na trawie i obserwujemy, co dzieje się dookoła. Bardzo fascynują mnie owady. One podążają własnymi ścieżkami - to tak jak ja! Najfajniejsze są mrówki, bo czasem przez kilka godzin chodzą w kółko i robią to samo! Czasem myślę, że ja też jestem taką mrówką, bo bardzo długo bawię się moimi samochodzikami. Jeżdżę nimi do przodu i do tyłu, do tyłu i do przodu, do tyłu i do przodu... A wiecie co jest najlepsze w autach? Kółka! Mogę godzinami patrzeć, jak się kręcą. Tatuś tego nie rozumie i bardzo często mi je zabiera. Pokazuje mi wtedy, jak mam się nimi bawić. Tylko po co? Jestem dużym chłopcem i sam najlepiej wiem, gdzie powinny
32
jeździć! Czy tatuś nie wie, że samochody jeżdżą po autostradzie głównie do przodu a nie na boki? A no tak, zapomniałem... Dorośli nie widzą dróg, które sam sobie wymyśliłem. W ciągu roku szkolnego chodzę do szkoły i na zajęcia z pieskami. W szkole są dzieci takie jak ja – autystyczne. Czasem mam ochotę się z nimi pobawić, ale one chyba mnie nie lubią, bo nie reagują na moje zaproszenia do zabawy. Pani wychowawczyni tłumaczy mi wtedy, że każdy z nas ma swój własny świat. Coś w tym jest, mówię Wam, bo mój świat pachnie słodkościami, trawą i moim psem, labradorem Fado, który pomaga mi w radzeniu sobie z trudnościami. Właściwie to się bez niego nigdzie nie ruszam. On jest moim przewodnikiem, przyjacielem i włochatą zabawką. Przytulam się do niego, gdy jest mi smutno, gdy inni nie wiedzą o co mi chodzi. Fado jest najmądrzejszym psem na świecie, kocham go tak samo mocno jak mamę i tatę. Czasem może bardziej bo... on się nigdy na mnie nie złości i zawsze cieszy się jak mnie widzi.
I on wie, że nie jestem jeszcze gotowy, by wkroczyć do świata dorosłych.... Mam nadzieję, że z czasem mi się to zmieni.
33
Drużynowemu pod rozwagę Obcokrajowcy w gromadzie zuchowej hm. Michał Działowski HR Od 11 lat Drużynowy 23 Świdnickiej Gromady Zuchowej „Leśne Duszki”. Gromada wygrała Turniej Gromad w 2015 r. i 2016 r. Członek komendy hufca ZHP Świdnica ds. gromad zuchowych. Szczęśliwy małżonek żony Karoliny oraz tato Wiktora.
34
Ten tekst będzie o zjawisku, które staje się coraz powszechniejsze w naszej organizacji, czyli obecności obcokrajowców w ZHP. Osoby pochodzące z innych krajów będą zasilać nasze szeregi, ponieważ coraz więcej obcokrajowców przyjeżdża do naszego kraju w celu pracy, nauki i życia w Polsce. Część z nich po tym okresie zostanie w naszym kraju na stałe. Część, co naturalne, wyjedzie do swojego kraju lub innego, aby budować swoje życie.
i swoje podejście nacechować indywidualnie. Każdy z tych typów obcokrajowców może zapisać swoje dziecko do naszej gromady czy drużyny. Warto już wcześniej być gotowym na takie spotkanie. Rodzice pragnący zapisać swojego syna czy córkę mogą być już dłuższy czas w Polsce, ale mogą też dopiero przyjechać. Różnie może wyglądać ich sytuacja materialna, znajomość języka polskiego czy stopień legalizacji pobytu poprzez uzyskanie odpowiednich dokumentów.
Samo słowo “obcokrajowiec” jest przeze mnie rozumiane bardzo szeroko. Do naszego kraju przybywają imigranci ekonomiczni, uchodźcy wojenni, polityczni, osoby pojedyncze oraz całe rodziny, repatrianci ze wschodu, osoby z naszego kręgu religijnego i kulturowego, ale też osoby wywodzące się z całkowicie odmiennego. Rodziny przybywające do naszego kraju mogą się składać z małżeństw mieszanych lub oboje mogą być obywatelami innego kraju. Każdy z tych przypadków należy rozpatrywać osobno
Zanim usiadłem to tego tekstu, zadałem na łamach grupy Harcmistrzowie na portalu społecznościowym poniższe pytanie: “Czuwaj! Chciałbym poznać doświadczenia Druhów i Druhen w temacie przynależności obcokrajowców do ZHP. W moim przypadku na przestrzeni ostatnich kilku lat miałem w swojej gromadzie zuchowej Brazylijczyka, ale przede wszystkim już pięcioro Ukraińców. Wiadomym jest, iż nie zawsze młode dzieci w pełni
35
36
posługują się językiem polskim, różnie wygląda sytuacja legalności pobytu w kraju i stopnia załatwiania dokumentów, kwestia odmienności wyznania, ale u mnie pojawiały się też trudne pytania jak na przykład: „Druhu skoro zuch kocha Boga i Polskę, to czy ja mogę również kochać moją Ukrainę? „ , “Druhu, a ja jestem Ukraińcem czy Polakiem?”, „Dlaczego w moim kraju jest wojna?”, „ Czy muszę wybierać pomiędzy Ukrainą, a Polską?” oraz moje ulubione: „Dlaczego na Ukrainie nie ma szynki i kabanosów ?” Nie ukrywam, iż chciałbym wykorzystać Wasze spostrzeżenia i uwagi do napisania artykułu na łamach Zuchowych Wieści. Dziękuję z góry za opinie.”
2. Bardzo dobre pytanie... Przed tą kwestią dopiero stoimy jako Związek, nie mamy jeszcze wypracowanych jednoznacznych standardów. Ale dobrą wskazówką wydają mi się wytyczne brytyjskiego The Scout Association do Przyrzeczenia: „For people of other nationalities resident in the United Kingdom taking the Cub Scout or Scout Promise, the phrase „duty ...to the Queen” may be replaced by „duty...to the Country in which I am now living”. However, British subjects must promise to do their „duty...to the Queen”. Czyli harcerz narodowości np. ukraińskiej nie musi uznać Polski za swoją ojczyznę, co więcej – nie powinniśmy mu tego nawet sugerować. Jego ojczyzną jest Ukraina i to szanujemy. Oczekujemy tylko lojalności wobec Polski i jej zasad w czasie, gdy tu mieszka.
Poniżej wybrałem dla Was kilka odpowiedzi, które uzyskałem od członków grupy: 1. Zuch może kochać i Polskę, i Ukrainę jednocześnie. W ZHP Świat mają takie rozwiązania choć nieco w innej sytuacji. Dla nich ich krajem jest np. i Polska, i Kanada.
3. Nie mamy nic o uznawaniu Polski za ojczyznę. Może ktoś uznawać Polskę za Ojczyznę i nie mieć do niej oczekiwanych
37
pozytywnych emocji. Może też być z innego kraju a przez to że tu żyje być z Polską bardzo emocjonalnie związany. Znam wiele takich ludzi i wielu Polaków co kochają dwa kraje. :) W żadnym wypadku nie jest praca ani z Prawem ani z Obietnicą zmuszaniem do czegokolwiek. Jest tłumaczeniem, wyrabianiem postaw, rozwijaniem wiedzy i umiejętności. To rozwój i dobrowolność. Lecz mimo tego Prawa ani Obietnicy nie można zmieniać indywidualnie. Trzeba raczej rozwijać rozumienie w szerszym kontekście i umiejętność tłumaczenia. A u zuchów też zbytnio nie komplikować i sformalizować. U wędrowników zaś to doskonały pretekst do głębszego zrozumienia i historii, i teraźniejszości .
a część została w Polsce i są greckimi Polakami lub polskimi Grekami. Świadoma praca metodą harcerską sprawdza się bardzo dobrze właśnie tam, gdzie z pozoru jest najtrudniej. 5. A propos „kochania Ukrainy” - to znam przypadki, kiedy inne organizacje skautowe (Szwajcaria, Francja, Irlandia) pozwalały na noszenie harcerzom naszego Krzyża Harcerskiego. W jednym przypadku nawet chłopiec chodził przez jakiś czas w naszym mundurze na ich zbiórki - póki nie zapragnął mieć takiej bluzy, jak reszta drużyny. Bardzo tolerancyjnie podchodzili do kwestii patriotyzmu - pozwalali na „dodawanie” polskich akcentów w różnych działaniach. I nawet (Irlandia) powstał polski szczep. Nie ograniczano także dostępu do władz, wręcz zachęcano. Więc chyba i my powinniśmy znaleźć sposób na przyjęcie obcokrajowców do naszego grona.
4. Był taki czas kiedy to w moim hufcu było kilkoro Greków - dzieci greckich azylantów urodzone już w Polsce. Traktowani byli tak samo jak każde inne dziecko w drużynie, czyli indywidualnie. Jeden z nich dosłużył się stopnia harcmistrza (zuchmistrza na 6). Część z nich wróciła do Grecji,
6. My (jako organizacja) do Obietnicy czy Przyrzeczenia podchodzimy bardziej formal-
38
nie, nie mamy opcji dostosowywania treści do konkretnego zucha/harcerza. Wystarczy spojrzeć na dyskusję wokół Służby Bogu/„zuch kocha Boga”, (-) to jest identyczna sytuacja.
Dla potrzeb artykułu udało mi się dotrzeć do Szczepu składającego się z Polaków, ale przynależnego do holenderskiej organizacji skautowej. A-Autor artykułu: Na początek opisz proszę szczep – od kiedy działa, ile członków w jakich grupach wiekowych.
7. Zgadzam się, ale do tego dodałbym jedno - marzy mi się powiedzenie na głos, że Polska nie musi być moją ojczyzną, abym był Polakiem. Chciałbym promować polskość, jako wspólnotę idei i kultury, a nie więzi etnicznych. W mojej optyce dziecko ukraińskich rodziców, będące również Ukraińcem, może być i Polakiem, jeśli tylko z Polską poczuje więź i Polakiem się poczuje.
S-Szczep: W roku 2012 przy Polskiej Parafii Rzymskokatolickiej w diecezji Breda została założona drużyna harcerska. Swoją działalność prowadzi w strukturach Scouting Nederland (SN), do którego należy od 2016 r. pod nazwą Scoutsgroep „Generaal Maczek” im. 1. Polskiej Dywizji Pancernej. Drużyna działa w oparciu o metodykę Związku Harcerstwa Polskiego. Drużyna kultywuje tradycje 1. Polskiej Dywizji Pancernej dowodzonej przez gen. Stanisława Maczka i otrzymała imię tejże dywizji. Swoim umundurowaniem nawiązuje do tradycji 8. Batalionu Strzelców Brabanckich i Strzelców Podhalańskich, które wchodziły w struktury dywizji. W 2016 roku obok drużyny
Powyższe odpowiedzi pokazują sposób patrzenia na omawiane zagadnienie, kiedy do polskiej organizacji przychodzi obcokrajowiec. Jednak jak jest kiedy sytuacja ma się odwrotnie, czyli Polacy przychodzą do na przykład holenderskiej organizacji? Tutaj świetnie sprawdza się podejście: traktuj innych tak, jakbyś sam chciał być traktowany.
39
40
towej.
została powołana gromada zuchowa. Ze wzgledu na różnice w systemie edukacji holenderskij, do gromady zuchowej przyjomwane są dzieci z grupy 3 szkoły podstawowej, tzn. ok. 6-7 roku życia. W 2018 roku rada drużyny podjęła decyzję o zmianie struktury w szczep. W 2018 przy szczepie został powołany Krąg Instruktorski oraz patrol starszoharcerski.
S:W ramach uchwalonego statutu Scouting Netherlands mamy zgodę na używanie przez nas polskich mundurów oraz prowadzenia zbiórek w języku polskim. Scouting Netherlands chce naszej integracji ze swoją organizacją i rozumie, że polskie dzieci, które należą do naszej drużyny są dwukulturowe. W ramach Scouting Netherlands, najważniejszym elementem ubioru scouta jest jego chusta skautowa, ewentualnie koszula. Aby nawiązać do naszej przynależności do SN, na lewej kieszeni munduru, zamiast plakietki WAGGS lub WOSM, nosimy plakietkę SN. Dodatkowo drużyna upamiętnia bohaterstwo polskich żołnierzy, którzy wyzwolili Bredę, obrała gen. Stanisława Maczka za swojego patrona oraz podtrzymuje tradycje 1. Polskiej Dywizji Pancernej oraz 8. Batalionu Strzelców Brabanckich. Szczególny wyraz pamięci o bohaterach można odnaleźć również w umundurowaniu drużyny. Nawiązując do trady-
W roku harcerskim 2017/2018 do drużyny należało 30 zuchów i 30 harcerzy. A: Strona formalna – jak wygląda wasz status formalny w skautowej organizacji? S: Od 2015 drużyna została przyjęta do grona członków Scouting Netherlands. Tak jak inne organizacje, została zarejestrowana jako niezależne stowarzyszenie pod nazwą Scoutsgroep „Generaal Maczek” im. 1. Polskiej Dywizji Pancernej. A: Wasze mundury, a przynależność do organizacji skau-
41
cji 1. Polskiej Dywizji Pancernej wszyscy członkowie drużyny noszą czarny lewy naramiennik, czarne berety oraz odznakę „skrzydła husarskiego” na lewym rękawie. Kolejnym nawiązaniem do tradycji maczkowych w Bredzie i Brabancji Północnej jest chusta noszona podczas zbiórek oraz zajęć harcerskich. W hołdzie bohaterom 8. Batalionu Strzelców Brabanckich drużyna nosi czerwone chusty z czarną lamówką lub/oraz białymi krzyżami św. Andrzeja. W 2015 roku wprowadziliśmy pięć rodzajów chust, które charakteryzują nasze środowisko. Przy przyjęciu do drużyny, harcerze otrzymują czerwoną chustę, następnie po okresie próbnym otrzymują chustę czerwoną z czarną lamówką, która wręczana jest pełnoprawnym członkom drużyny. W momencie objęcia funkcji w drużynie lub zastępie otrzymują chustę z czarną lamówką i jednym białym krzyżem. Kadra i honorowi członkowie drużyny noszą czerwoną chustę z czarną lamówką i trzema krzyżami. Gromada zuchowa swoim
umundurowaniem również nawiązuje do tradycji 1. PDP. Zuchy otrzymują czerwona chustę z czerwono-czarnym pomponem przyszytym na szczycie chusty. W momencie przejścia do drużyny harcerskiej pompon będzie odcięty a zuchy stają się członkami drużyny i noszą czerwona chustę. Nasze środowisko wprowadziło zasadę, że mundury są zakupywane w ramach funduszy drużyny i pozyskiwanych dotacji, a potem zostają zawsze na stanie drużyny. Nie chcemy, aby sytuacja finansowa dzieci uniemożliwiła im zakup munduru. A: Z tego co wiem w Waszej skautowej organizacji są jednostki, które określają się czy są religijnie otwarte czy ukierunkowane na konkretny rodzaj doktryny (rzymskokatolicki, protestancki) . Zatem czy przyjmujcie nie tylko Polaków oraz jak wygląda współpraca z takimi osobami. S: Nasza drużyna powstała przy Polskiej Parafii w diece-
42
zji Breda. Członkami drużyny mogą być jedynie dzieci mówiące po polsku.
naszym głównym celem było wypracowanie odpowiednich form pracy w drużynie i gromadzie, pracy z kadrą, rozwoju kadry, szukania sponsorów. W 2018 roku chcemy zacząć aktywnie uczestniczyć w aktywnościach organizowanych przez SN dla różnych grup wiekowych.
A: Chciałbym, abyście napisali mi w kilku zdaniach relacje, które mają odzwierciedlenie jak na naszym „podwórku”. Tj. zuch Ukrainiec składa obietnicę zuchową „Obiecuję być dobrym zuchem i przestrzegać Prawa Zucha”, a pierwszy punkt brzmi: Zuch Kocha Boga i Polskę.
Narazie współpracujemy z samorządem lokalnym jedynie w ramach projektów dofinansowujących aktywności młodzieżowe . Również co roku przynosimy do Burmistrza Bredy Betlejemskie Światło pokoju.
S: Przyznam szczerze, że nie mieliśmy do tej pory takiej sytuacji. Zauważamy natomiast, że będąc poza granicami kraju, miłość do Polski i Boga nabiera nowego wymiaru. Tęsknota za krajem pochodzenia wpływa na chęć bardzo silnego zbliżenia się do tradycji.
A: Jak wygląda Wasz udział w skautingu lokalnym i wydarzeniach? S: Do tej pory funkcjonowaliśmy dość niezależnie od działalności SN, mimo że wynajmujemy harcówkę na nasze zbiórki od lokalnych szczepów. W 2018 plan pracy szczepu przewiduje uczestniczenie różnych grup wiekowych w imprezach organizowanych przez SN na szczeblu lokalnym
A:Być może macie u siebie wypracowane jakieś praktyki współpracy z samorządem lokalnym, może rozwiązania metodyczne jak sprawność czy próba, której celem jest poznanie kraju gospodarza. S: Niestety nie. Do tej pory
43
oraz krajowym. Nie zmienia to faktu, że nasza kadra chce szkolić się wyłącznie w Polsce lub w Holandii ale z polskimi szkoleniowcami.
cerstwa Polskiego i obecności w niej ludzi z zagranicy. Nasza organizacja póki co nie wykształciła rozwiązań i standardów w omawianym temacie artykułu. Jednak nic nie zastąpi zdroworozsądkowego i indywidualnego podejścia. Tam gdzie brak przepisów i regulacji trzeba wykazać się dojrzałością i umiejętnością zorganizowania uczestniczenia w harcerstwie obcokrajowcowi w przyjaznym i tolerancyjnym otoczeniu.
A: Dziękuję za wywiad! Czuwaj! Podsumowując wywiad, drogi Czytelniku, można zauważyć w nim bardzo ważne rzeczy. W obcym kraju Polacy zakładają swoją własną drużynę i uczestniczą w Holenderskim Związku Skautowym. Mają swobodną możliwość wyznawania swojej religii, noszenia harcerskiego polskiego munduru i nie mają narzuconego z góry nakazów praw itp. Jednym słowem “ traktuj obcego jak ty chciałbyś być traktowany”. Myślę, że jest to bardzo dobra forma wyjściowa do budowania własnych relacji z kandydatami na członków naszych gromad czy drużyn.
Póki co omówiliśmy bardzo szeroko część - nazwijmy to - teoretyczną zagadnienia. Teraz przejdźmy do konkretnej sytuacji kiedy na pierwszą zbiórkę naborową przychodzi na przykład rodzina z Ukrainy z chęcią zapisania swojego syna do gromady zuchowej. Osobiście miałem kilka takich sytuacji. Na początku oczywiście trzeba takiego kandydata powitać i umożliwić na spokojnie poznanie naszej jednostki. Rodzicom należy wytłumaczyć co oznaczają zapisy w deklaracji członkowskiej do ZHP i zamiast numeru PESEL wystarczy wpisać
Zatem teraz mamy już całościowy ogląd na uczestnictwo obcokrajowców w organizacjach harcerskich. Zarówno od strony kraju gospodarza i Polaków, oraz Związku Har-
44
numer i serię paszportu oraz wpisać narodowość. Oczywiście już od razu dowiemy się w jakim stopniu nasz przyszły zuch posługuje się językiem polskim. Gdyby pojawiły się w tej kwestii utrudnienia warto na chwilę przydzielić mu starszego zucha lub przyboczną, która będzie na spokojnie tłumaczyć co w danym momencie trzeba zrobić. Podczas powitania nowego zucha warto też przedstawić nową osobę przed grupą i powiedzieć, iż naszym obowiązkiem jako gospodarzy jest powitać nowego zucha i stworzyć mu możliwość wspólnej zabawy z nami w przyjaznych i tolerancyjnych warunkach. Po kilku zbiórkach trzeba porozmawiać z rodzicami w jakim obrządku religijnym wychowują swoje dziecko. Choć jest to temat delikatny i wymagający rozwagi podczas rozmowy warto poruszyć go już na początku lub kiedy pojawi się pierwsza okazja wspólnego pójścia do kościoła lub innej formy związanej z wiarą: zbiórki pierwszego miesiąca o pierwszym punkcie Prawa Zucha. Ja spotkałem się
z trzema różnymi wariantami. Dziecko było niewierzące, rodzice prawosławni wychowywali dziecko w obrządku rzymskokatolickim oraz rodzice prawosławni wychowali w obrządku prawosławnym i dziecko mogło z nami uczestniczyć we mszach świętych, ale biernie. Osobiście spotkałem się z różnymi stanowiskami i prośbami rodziców. Każdą z nich trzeba zaakceptować i możliwie dostosować się do ich woli. W toku poznawania prawa zucha i realiów gromady pojawią się pytania o Polskę, Ukrainę i patryjotyzm. Pamiętajmy, iż dziecko narodowości np. ukraińskiej nie musi uznać Polski za swoją ojczyznę, co więcej – nie powinniśmy mu tego nawet sugerować. Jego ojczyzną jest Ukraina i to szanujemy. Oczekujemy tylko lojalności wobec Polski i jej zasad w czasie gdy tu mieszka. W żadnym wypadku praca z Prawem Zucha oraz z Obietnicą zmuszaniem do czegokolwiek i narzucania wzorców. Jest to tłumacze, wyrabianie postaw, rozwijanie wiedzy i umiejętności. To rozwój ido-
45
46
browolność. Lecz mimo tego Prawa ani obietnicy nie można zmieniać indywidualnie. Trzeba raczej rozwijać rozumienie w szerszym kontekście i umiejętność tłumaczenia. Gdy rodzice oddadzą nam deklarację członkowską i zapłacą składkę zapisujemy naszego nowego zucha do systemu ewidencja ZHP. Tutaj wystarczy tylko numer paszportu i narodowość. Powinniśmy też nauczyć się poprawnie zapisywać nazwisko i mówiąc do dziecka używać jego poprawnego imienia, a nie spolszczać. Czyli na przykład zamiast Mikaela, nie mówmy Michalina bo tak jest nam łatwiej. Naszym obowiązkiem jest dbać o zachowanie odrębności narodowej naszego zucha. Z czasem u naszego zucha mogą się pojawiać pytania czy wątpliwości związane z przynależnością narodową. Podczas rozmów należy wykazać się przede wszystkim tolerancją i zrozumieniem. W odpowiedziach udzielanych podopiecznemu pamiętajmy, iż polskość to indywidualny wybór, a nie narzucona postawa. Oczywiście nie przeczy
to oddaniu należytego szacunku dla kraju gospodarza, czyli w tym przypadku Polski. W końcu nasze zachowanie i słowa będą jednym ze składników tego, co takie osoby będą myślały i jakie zdanie wyrobią sobie o naszym kraju i naszej gościnności. Niezależnie jak długo będzie trwała przygoda dziecka w naszej gromadzie zuchowej, naszym obowiązkiem jest stawiać na zrozumienie, tolerancję i odpowiednie podejście do takiej osoby. To jak bytność zucha w naszej gromadzie będzie z perspektywy czasu odebrana przez ukraińską rodzinę będzie przekładać się na postrzeganie naszego kraju w całości. Podsumowująć działajmy tak, jakbyśmy sami chceli być traktowani. Być może po jakimś czasie spotkasz się z sytuacją jak ja, w której dowiedziałem się o wymieniu mojej gromady na ukraińskich forach o mieście jako miejscem przyj aznych dla Ukraińców.
47
Zuchmistrz numeru Karolina Potempa
hm. Magdalena Turbasa Szefowa Zespołu Zuchowego Wydziału Wsparcia Metodycznego GK ZHP, członkini ZKK Hufca Łódź-Górna. Z wykształcenia pedagog. Przez 6 lat drużynowa GZ „Promyczaki”.
48
nową?
Zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak wygląda codzienna praca specjalnościowej gromady zuchowej? Bohaterką naszego cyklu jest Karolina Potempa - drużynowa GZ „Odkrywcy Bergamutów”. Gromady nie byle jakiej, bo wodnej!
Karolina: Dokładnie tak, Odkrywcy to była pierwsza wodna gromada, która powstała w naszym środowisku.Co więcej, w naszym hufcu nigdy nie było „wodniaków”. Zuchowe Wieści: O rany! To faktycznie duże wyzwanie. Powiedz nam w takim razie, jak wygląda realizowanie tej specjalności w gromadzie zuchowej. Jak to się w praktyce objawia?
Zuchowe Wieści: Gromady specjalnościowe to w skali naszego Związku wcale nieczęste zjawisko. Skąd pomysł, by Twoja gromada została właśnie specjalnościową?
Karolina: Specjalność wodna w gromadzie to przede wszystkim bardzo rozbudowana obrzędowość, u nas powiązana z Panem Kleksem i wyspami Bergamutów (stąd też nazwa gromady). Zuchy poznają tradycje marynarskie, zachowanie na statku, zamiast szóstek mamy wachty, zamiast szóstkowych wachtowych. We wszystkie realizowane tematy wplatamy jakiś element żeglarski, ale to wszystko zabawa, można powiedzieć teoria. Zuchy są za małe, żeby samodzielnie pływać, więc gromada to jest taki wstęp, ma
Karolina: Wodna Gromada Zuchowa to szalony pomysł poprzedniej drużynowej To ona wymyśliła, że zuchy będą pływały po wszechwielkim oceanie i odkrywały nowe lądy, co oznacza nowe sprawności. Z tego co wiem, wtedy dużo żeglowała. I może właśnie to zaważyło na decyzji o specjalności gromady. Zuchowe Wieści: Czyli nie działaliście wcześniej w środowisku wodnym? To był świeży pomysł i zapoczątkowany właśnie przez druży-
49
50
na celu przybliżyć tematykę wodną. Ostatnio jednak często udawało się nam pływać kajakami na obozie czy przekazaniu do wodnej drużyny harcerskiej. Niedawno powstał szczep wodny, w którym oczywiście działamy i jest to dla nas ogromna szansa i wiele możliwości do pływania z zuchami, bo starsi opiekują się młodszymi.
pem Drużyn Wodnych. Zuchowe Wieści: Super! Czyli środowisko wodne w Andrychowie rośnie w siłę! Powiedziałaś, że realizacja specjalności opiera się głównie na obrzędowości gromady. Czy mogłabyś nam ją bardziej opisać? Karolina: Pan Ambroży Kleks, słynny badacz i profesor postanawia wysłać ekspedycje dzielnych, młodych odkrywców na niezbadany dotąd, zagadkowy Archipelag Bergamutów. W tym celu odszukuje gromadę dzielnych zuchów z Andrychowa, która po naradzie decyduje się wybrać na tę wyprawę. Dzieci postanawiają zostać marynarzami i jako „Odkrywcy Bergamutów”, popłynąć w ten niebezpieczny rejs. Wszystkie wyspy są oznaczona na Wielkiej Starej Mapie, jednakże nikt wcześniej nie przybijał do ich brzegów. Pan Kleks zostaje honorowym członkiem załogi i przewodnikiem zuchów po baśniowym świecie morskiej żeglugi. Na powitanie w gromadzie mamy specjalną piosenkę:
Zuchowe Wieści: Miałam właśnie dopytać o ciąg wychowawczy :). Czyli zuchy po odpowiednim czasie spędzonym w gromadzie przechodzą do wodnej drużyny harcerskiej? Karolina: Dokładnie tak, czwartoklasiści przechodzą do wodnej drużyny harcerskiej „Pogoria”, która powstała 2 lata po gromadzie, żeby nasi wodniacy mogli zostać z nami na dłużej. Od września mamy też Wodnych Harcerzy Starszych „Baksztag”. W październiku świętowaliśmy 5-lecie wodniaków w Andrychowie (licząc od pierwszej zbiórki gromady zuchowej) i oficjalnie zostaliśmy 2 Andrychowskim Szcze-
51
Kto niebieski mundur na sobie dziś ma? Odkrywcy Bergamutów! I na wielkim statku ku przygodom gna? Odkrywcy Bergamutów! Kto grzyby i fale ze śmiechu chce gryźć? Odkrywcy Bergamutów! Ten jak ryba w wodzie poczuje się dziś Odkrywcy Bergamutów, Odkrywcy Bergamutów Odkrywcy Bergamutów!
nalazki i przedmioty znalezione podczas podróży. Jest też nasza Wielka Stara Mapa - wiadomo, co rok trochę aktualizowana przez fakt, że sprawności wciąż przybywa. Zaznaczamy na niej kierunki, w które płyniemy oraz wyspy, które już poznaliśmy i ciekawych ludzi, których spotkaliśmy. Zuchowe Wieści: Wow! Imponujący opis, gratulacje, to wymagało pewnie ogromnej pracy kadry gromady. Jak liczna obecnie jest Wasza gromada? W jakich szóstkach działacie?
I na końcu gramy na nosie jak na trąbce siadając w kręgu po turecku. Mamy totem gromady Skunksobrodego. Jest to wyrzeźbiona w drewnie twarz pirata z brodą przyczepioną do kija, która ozdobiona jest mnóstwem kolorów i sprawnościami.
Karolina: Obecnie liczy ok. 25 dzieci i jestem bardzo zadowolona z tej liczby. Były momenty, że gromada liczyła 40 zuchów i to było szaleństwo. We wrześniu 18-stu czwartoklasistów przeszło do drużyny harcerskiej, musieliśmy zrobić duży nabór do gromady i teraz mamy najmłodsze dzieci, które dopiero co zaczęły swoją przygodę z harcerstwem. Mamy 3 stałe wachty i 2 takie, które co tydzień zmieniają
Mamy też Misia Wodniaka Bergamutka, który co tydzień po zbiórce zabierany jest do do domu przez najgrzeczniejszego zucha. Nasza skrzynia skarbów to wielki drewniany kufer, w którym trzymamy przeróżne wy-
52
53
54
uważać?
szyki. Ale, tak jak wspomniałam, dopiero wprowadzamy system szóstek.
Karolina: Na pewno ważne jest wsparcie pilota chorągwi oraz innych środowisk wodnych w hufcu/chorągwi czy okolicy. Dobrze, żeby w pobliżu było jakieś jezioro/zalew, cokolwiek, co pozwoli bezpiecznie i regulaminowo pływać. Dobrze mieć zaufanych instruktorów żeglarstwa, jeśli samemu się nim nie jest. Polecam podpatrzeć, jak robią to inne gromady. I najważniejsze, by w śródrocznej pracy nie zatracić specjalności, żeby wplatać ją w zbiórki, właściwie w każdy temat poprzez zuchowe formy pracy.
Zuchowe Wieści: Trzymam zatem kciuki, na pewno zrobicie to koncertowo! Ok, opowiedziałaś nam o zuchach, ale nie wiemy nic o Was, czyli o kadrze. Jak w specjalności wodnej rozwija się kadra Waszej gromady? Staracie się pływać, robić patenty, zdobywacie sprawności żeglarskie? Karolina: Do tej pory współpracowaliśmy z instruktorami żeglarstwa, część naszej kadry jest w trakcie robienia patentów, w tym ja. W tym roku, umocnieni szczepem, całą kadrą robimy patenty żeglarskie. Chcemy też, żeby najstarsi HS je zrobili.
Zuchowe Wieści: Dziękuję za te rady. Dobrnęłyśmy niemal do końca. To jest moment, kiedy poproszę Cię, byś opowiedziała nam coś o sobie. Jak długo jesteś drużynową, co robisz harcersko i prywatnie?
Zuchowe Wieści: Czy mogłabyś udzielić jakiś wskazówek co do pracy ze specjalnością wszystkim zuchmistrzom, którzy zastanawiają się nad otwarciem gromady specjalnościowej? Na czym warto się skupić, a z czym trzeba
Karolina: Jestem drużynową już prawie 3 lata i to niesamowite, że od mojego powołania na funkcję minęło już tyle czasu. Harcersko, oprócz bycia
55
56
drużynową, jestem programowcem szczepu wodnego i od niedawna członkiem właściwie nowo powstałej Rady Drużynowych. Prywatnie studiuję iberystykę, w międzyczasie przygotowuję się do półmaratonu, a jak tylko mam wolne chwile to podróżuje. Zuchowe Wieści: Czy chciałabyś coś przekazać zuchmistrzom czytającym nasz kwartalnik? Karolina: Kiedyś, będąc w drużynie wędrowniczej, uslyszałam od drużynowej takie słowa: „Najważniejsze jest, by w oczach zucha rozpalić iskierkę, która w przyszłości zapłonie jako wędrownicza watra”. Wzięłam to sobie do serca już wtedy, a od kiedy jestem drużynową to zdanie ma dla mnie znaczenie jeszcze większe. Życzę wszystkim zuchmistrzom, żeby te słowa prowadziły ich i pomagały w tym ciężkim, ale jak bardzo satysfakcjonującym zadaniu jakim jest prowadzenie gromady zuchowej.
57
Skarbiec inspiracji
hm. Michał Działowski HR Od 11 lat Drużynowy 23 Świdnickiej Gromady Zuchowej „Leśne Duszki”. Gromada wygrała Turniej Gromad w 2015 r. i 2016 r. Członek komendy hufca ZHP Świdnica ds. gromad zuchowych. Szczęśliwy małżonek żony Karoliny oraz tato Wiktora.
58
Porządek z rzeczami gromady
Popcorn z ogniska Przedstawiam Wam pomysł na ciekawą i zdrową przekąskę podczas zuchowych wydarzeń. Kupcie jak największą chochlę wojskową i pasującą do tego pokrywkę. Pokrywkę połącz drutem z chochlą. Kiedy rozpalisz ognisko wlej do chocholi olej i zasyp dno sypkimi ziarnami kukurydzy do robienia popcornu na patelni. Połóż chochlę bezpośrednio na ogniu i po chwili usłyszysz przyjemne strzelanie. Potrząsaj co jakiś czas i po chwili masz świetny popcorn, który zuchy będą uwielbiają!
Każdy z nas po kilku latach w gromadzie zacznie gromadzić końcówki różnych akcesoriów zuchowych. Plakietki, gwiazdki, przypinki i dziesiątki innych małych, ale przydatnych akcesoriów. Co z nimi zrobić? Już za kilka złotych można kupić małe drewniane pudełka i pomalować je na wybrany kolor odpowiedni dla danej obrzędowości w gromadzie. Wydawanie rzeczy czy akcesoriów z takiego pudełka zamiast plastikowej reklamówki wygląda o wiele lepiej i bardziej profesjonalnie.
59
60
61
62
Porządek ze sprawnościami Kto z nas nie ma worka ze wszystkimi sprawnościami, które zostają po każdym rozdaniu czy zdobyciu ich przez zuchy? Czy Wy też co jakiś czas musicie wszystkie przeglądnąć, aby sprawdzić czy gdzieś nie ma tej konkretnej, którą właśnie zdobył zuch? Jest sposób, aby w końcu sprawnościowy chaos był uporządkowany. Już za kilka złotych można kupić bardzo funkcjonalne organizery z dwudziestoma dwoma przegródkami, które pomieszczą wszystkie sprawności. W taki sposób sprawności bardzo łatwo przechowywać i od razu widać wszystko jak na dłoni. Serdecznie polecam Wam wszystkim ten sposób na przechowywanie sprawności
63
Skarbiec inspiracji Umundurowanie
pwd.Małgorzata Kolasa HO Drużynowa 29 ŚGZ „Leśni Tropiciele”. Instruktorka Hufca ZHP Świdnica. Prywatnie studentka Technologii Chemicznej na Politechnice Wrocławskiej
64
Umundurowanie. Temat, który powinien być ważny dla każdego zucha, harcerza, instruktora. Nasza duma, wizytówka, znak rozpoznawczy, element łączący wszystkich harcerzy w całej Polsce. Wzór umundurowania jest taki sam dla wszystkich w naszej organizacji, a jednak każdy mundur jest inny, wyjątkowy i to jest w nim właśnie niezwykłe. Warto jednak zadbać o to, aby zuch dbał o mundur z należytą uwagą oraz nosił go w odpowiedni sposób. Zwracanie na tą kwestie uwagi jest bardzo ważne, bo przecież jak nas widzą tak nas piszą.
mundurze jest bardzo ważne. Mamy również nieustanny kontakt na zbiórce z rodzicami, a dobry wizerunek to podstawa. Przed wyjściem na zbiórkę przejrzyjmy się w lustrze, zwróćmy uwagę czy mamy wszystkie elementy umundurowania, odpowiednie buty, czy plakietki na pewno są aktualne, czy nasz mundur nie wygląda jak przysłowiowa choinka. Kiedy my już jesteśmy gotowi i wyglądamy tak jak każdy instruktor zuchowy powinien wyglądać, czas przyjrzeć się krytycznym okiem swoim przybocznym. Przecież zarówno zuchy jak i rodzice mają z nimi styczność. Jeśli coś jest źle, poprośmy ich zmianę, pokażmy jak wielką rolę w prawidłowym umundurowaniu zucha mają również oni. Ważne, żeby zacząć od siebie i swoich przybocznych, bo przecież nikt z nas nie chce usłyszeć od zucha podczas wygłaszania naszego monologu o umundurowaniu: A druh/druhna ma inaczej. To mocno może obniżyć naszą wiarygodność.
Przykład idzie z góry Jak już zapewne wiemy, zuchy to takie stworzenia, które patrzą, słuchają i naśladują. Myślę, że nie raz się o tym przekonaliśmy. Zresztą przecież w naszej codziennej pracy z tą metodyką wykorzystujemy właśnie te 3 elementy. Skoro na nas patrzą, to patrzą również na nasz mundur. Dlatego zwracanie uwagi na to czy przychodzimy na zbiórkę w czystym i wyprasowanym
65
66
Każdy zuch wie, że o mundur trzeba dbać
założyć do szkoły, a nie na zbiórkę. Doceńmy i wyróżnijmy na tle gromady te zuchy, które są dobrze umundurowane, wtedy usłyszymy pytania: A ja?! A ja ?! i to jest dobry moment, żeby indywidualnie powiedzieć, który element warto poprawić. Poprośmy swoich przybocznych, żeby jeszcze przed rozpoczęciem zbiórki „wyłapywali” zuchy do poprawki umundurowania, a zuchy włączajmy w ten rytuał, przecież mogą nam pomóc chociażby w zwinięciu chusty. Zobaczymy, że one szybko załapią o co chodzi i same nawzajem będą poprawiać sobie umundurowanie. Niestety mundur w przypadku zuchów ma jedną straszą wadę: ilość małych elementów, które tylko czekają aby zgubić się naszemu zuchowi. Każdy zuch prowadzi nieustanną walkę, aby jego mundur był kompletny, co w przypadku wyjazdów gromady jest prawdziwą batalią. Warto na obozach i zimowiskach zwracać uwagę zuchom, aby jego mundur od razu po zdjęciu znalazł się ze wszystkimi jego elementami
A przynajmniej powinno tak być, a nasza rola w tym żeby tak było. Wpajanie zuchom od początku, że dbanie o mundur jest rzeczą naprawdę ważną jest naszym obowiązkiem. Warto poświęcić część zbiórki na wyjaśnienie zuchom dlaczego mundur jest ważny, przy tej okazji warto również zapytać zuchy co im się kojarzy ze słowem mundur i jak powinno się o niego dbać, przecież one też mają swoje przemyślenia w tym temacie. Podkreślamy, że mundur wyróżnia zucha, bo przecież jego rówieśnicy z ławki szkolnej go nie mają i że jest to powód do dumy. Pokażmy jak prawidłowo go nosić, że koszula mundurowa powinna być zawsze | w spodniach lub w spódnicy, że getry są niezbędnym elementem w przypadku założenie przez chłopców krótkich spodenek ZHP i spódnic przez dziewczynki. Zwróćmy uwagę, że dresy to nie są spodnie odpowiednie do munduru, a różowe buty można przecież
67
na wieszaku lub złożony pięknie na półce. Proces ten jest dość długi, ale konsekwencja i upartość się opłacą i po pewnym czasie zuch zrobi to sam, bez naszego uprzedniego proszenia. Nie dość, że to ułatwi nam pracę następnego dnia, kiedy nie będziemy musieli szukać zgubionego suwaka lub getry do pary, to jeszcze jest duże prawdopodobieństwo wyrobienia przez zuchy nawyku na przyszłość. Przy tej okazji warto sprzedać sprytne patenty, które przez lata sami wypracowaliśmy na niezgubienie elementów umundurowania, np. wkładanie suwaka zaraz po zdjęciu go z chusty do kieszeni munduru. Kolejnym elementem, który może zachęcić zuchy do odpowiedniego noszenia munduru może być prowadzenie współzawodnictwa. Większość gromad stosuje obrzędowe sprawdzanie obecności, można również do tego dołączyć sprawdzanie stanu umundurowania. Niech w zuchówce zawiśnie lista zuchów, do której co tydzień każdy z zuchów będzie przyklejał naklejkę jeśli jego mundur wygląda dobrze.
Zuchy uwielbiają współzawodnictwo i na pewno będzie to dobra motywacja do poprawienia tego co jest źle, a jeśli przygotujemy małe upominki dla najlepiej umundurowanych zuchów, to efekt poprawy umundurowania w naszej gromadzie może być zadziwiający. Pamiętajmy, że na stan mundurowy naszych zuchów musimy zwracać uwagę cały czas, a nie tylko od wielkiego święta. Druga połowa sukcesu Jeśli wprowadziliśmy już wszelkie poprawki u naszych zuchów, to tak naprawdę mamy połowę sukcesu. Druga zależy od naszego pomysłu, jak przekonać rodziców do prawidłowego umundurowania jego dziecka. Powinno się to odbywać równolegle z przekonywaniem zuchów | o ważności munduru. | Wiemy przecież doskonale, że w dużej mierze w jakim stanie umundurowania przychodzi nasz zuch na zbiórkę zależy od rodziców. Dobrą okazja do wyjaśnienia zawiłości mundurowych jest spotka-
68
nie z rodzicami, powinno się ono odbyć na początku roku. Warto rozpocząć swoje wystąpienia o umundurowaniu od pokazania dokumentu jakim jest regulamin mundurowy, nie chodzi o to żeby rodzice go przeczytali lub zaglądali do niego. Niech to będzie dla nich informacja, że to o czym mówisz nie jest twoim wymysłem. Przy okazji w naszej ludzkiej naturze, leży to że jeśli mamy jakiś regulamin, kodeks czy zbiór praw to łatwiej się nam się do tego stosować, niż jeżeli zostanie coś tylko powiedziane. Warto zacząć od kwestii, że zuch prędzej czy później powinien posiadać swój mundur, powinniśmy powiedzieć jak ważne w ZHP jest utożsamianie się z nim oraz jak ważnym elementem jest mundur w kontekście przywiązania się zucha do gromady. Powinniśmy jasno przedstawić wszelkie formalne kwestie zakupu munduru, aby żaden rodzic nie miał wątpliwości w tym temacie. Ważne również jest przedstawienie rodzicom tych samych rzeczy, o których będziemy później mówić na-
szym zuchom, takich jak: odpowiednie ciemne buty do munduru, spodnie itp. W dużej mierze od tego w jaki sposób o tym opowiemy, zależy nasze powodzenie w wpajaniu wartości munduru u zuchów. Warto również, przy okazji tego spotkania pokazać nasze najlepiej umundurowane zuchy, przedstawić jak i gdzie powinny być przyszyte sprawności, plakietki, bo przecież rodzic nie musi wiedzieć, że sprawności zuchowe przyszywamy na lewym rękawie tworząc romby. Wszystko o czym powiesz rodzicom na spotkaniu, będzie ułatwieniem twojej pracy w przyszłości, ważne aby ten temat był poruszany co roku. Musisz się jednak przygotować, że w niektórych przypadkach rodzic wie najlepiej i ciężko będzie go przekonać np. do kwestii, że rajstopy w paski nie pasują do munduru i powinny jednak być czarne. Takie sytuacje niestety będą miały miejsce, trzeba się nauczyć dyskretnie i w umiejętny sposób zwrócić uwagę na takie tematy. Nie zrażaj się jeśli efekt twoich działa nie
69
70
będzie natychmiastowy, konsekwentnie mów, podpowiadaj, pokazuj jak być powinno. Wrzucaj zdjęcia z wszelkich wyjazdów, zbiórek na Facebooka lub bloga (jeśli posiadasz), to też pomoże Ci pokazać rodzicom jak ładnie mogą być umundurowane zuchy. Podejmuj też działania, które ułatwią zakup munduru, bo jak wiemy nie jest to dla wszystkich łatwa sprawa. Organizuj zbiórki mundurów używanych w swojej gromadzie, czy akcje zarobkowe, spraw aby widzieli, że tobie też na tym zależy. Warto również zaproponować rodzicom, aby zuch dołożył się do zakupu swojego munduru. Sprawi to że będzie on bardziej szanował rzecz, na którą sam wydał pieniądze. Pamiętaj, że rodzice nie mają obowiązku znać wszelkich zawiłości umundurowania w ZHP i to Ty powinieneś im podpowiedzieć jak powinno to wygląda
od tego jak bardzo nam zależy. Mając na uwadze, fakt że umundurowanie naszej gromady jest naszą wizytówką, a sam mundur powinien być dla każdego zucha czy harcerza ważną rzeczą, warto włożyć wysiłek w pozytywne oddziaływanie na zuchy jak również na ich rodziców. Pomoże nam to nie tylko w pięknym wyglądaniu naszej gromady na wszelkich przedsięwzięciach naszego hufca, chorągwi czy wydarzeniach ogólnopolskich. Będzie też świetną okazją do pokazania się środowisku szkolnemu czy ludziom w mieście, dzięki temu być może przybędzie nam kilkoro nowych zuchów, a już na pewno usłyszymy wiele miłych i ciepłych słów o tym jak wspaniale się prezentujemy.
Podsumowując Droga do wyrobienia w zu chach i rodzicach poczucia ważności munduru nie jest prosta. Wszystko jednak zależy
71
Skarbiec inspiracji Dzień Babci i Dziadka w gromadzie zuchowej
Aleksandra Sławińska Aleksandra Sławińska Poprzednio przyboczna i drużynowa 22 Kieleckiej Gromady Zuchowej „Księżycowe Biedronki” , obecnie namiestnik zuchowy w Hufcu Kielce- Południe. Prywatnie zakochana po uszy w swoim psie studentka psychologii w zarządzaniu w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
72
Nie trudno zauważyć, że dla naszych zuchów babcia i dziadek to skarbnice wiedzy i relacje z nimi nie są im obojętne. Zwykle w szkołach i przedszkolach dzieciaki przygotowują przedstawienie z tej okazji, ale czasem warto wyjść poza schemat. Poniżej znajdziecie niesztampowy pomysł na zbiórkę w towarzystwie babć i dziadków. Druhu! Druhno! Pamiętajcie, że podany czas jest przybliżony i powinniście go dostosować do swojej gromady i jej potrzeb.
Warto uprzedzić wcześniej, jaka będzie forma zbiórki, żeby ograniczyć do minimum sytuacje, w których jakieś zuchy nie będą miały swoich dziadków/babć oraz żeby zaproszeni goście mogli się na to przygotować chociażby mentalnie. Jeśli trafi się zuch, w którego babcia z dziadkiem nie mogli się pojawić, warto stworzyć team z paru zuchów w podobnej sytuacji lub stworzyć grupę z zucha/zuchów i kadry. Cup pong Gra 30 min
Obrzędowe rozpoczęcie zbiórki
Do przeprowadzenia zabawy będziemy potrzebować 1 piłeczki ping-pongowej i 12 kubeczków na 2 drużyny. Najlepiej będzie, gdy będziemy mogli przeprowadzać grę na dość długim stole, ale możemy to zrobić też na ziemi. Ustawiamy po 6 kubeczków po dwóch stronach stołu wg schematu:
ZZZOiT 5 min zgodnie ze zwyczajem przyjętym w gromadzie Powitanie gości i przedstawienie zasad zbiórki. Gawęda10 min Cała zbiórka będzie miała formę turnieju, w którym zespół, biorący udział w rywalizacji, stworzy zuch i jego rodzina.
73
74
Drużyny rzucają na zmianę piłeczką próbując trafić do kubeczków przeciwników. Jeśli trafią – mają kolejny rzut a kubeczek, w którym piłka się znalazła zostaje wyeliminowany. Wygrywa zespół, który szybciej pozbawi kubeczków przeciwną drużynę.
zycji 20 sztuk surowego makaronu spaghetti, 1m sznurka i 1m taśmy malarskiej. Czas na wykonanie zadania wynosi 18 minut. Oczywiście wygrywa zespół z najwyższą wieżą. Tom Wujec, specjalista do stymulowania kreatywności i wyobraźni, przeprowadził ten test z dość dużą ilością osób należących do różnych grup społecznych. Najgorzej wypadli studenci szkół biznesowych a najlepiej poszło przedszkolakom! Ciekawe jak pójdzie zespołom zuch + babcie/dziadkowie…
Proponuję, żeby parę drużyn grało jednocześnie a osoby, które będą czekały na swoją kolej dostały dodatkowe punkty za kibicowanie. Co więcej zuchy dość szybko się znudzą rozgrywkami, jeśli będą musiały czekać na kolejne drużyny (a bardzo prawdopodobne, że będzie ich dużo), dlatego proponuję włączyć stoper i przyznać punkty za szybkość wyeliminowania przeciwników.
Zamiana ról Teatr zuchowy 45 min Każda grupa ma za zadanie przygotować krótką scenkę z życia codziennego, w których kluczową rolę odgrywa babcia/dziadek i dziecko (możemy narzucić grupom konkretne sytuacje typu babcia przychodzi po wnuczka do szkoły albo dać im dowolność w wyborze. Zadanie nie jest takie proste, bo to zuchy mu-
Marshmallow Challange Majsterka30 min Zadanie wydaje się być proste. Chodzi o to, by w zespole zbudować jak najwyższą budowlę, która utrzyma na samej górze piankę, mając do dyspo-
75
szą udawać, że są babciami/ dziadkami a dziadkowie i babcie przejmują rolę wnuczków.
Obrzędowe zakończenie zbiórki zgodnie ze zwyczajem przyjętym w gromadzie a kubeczek, w którym piłka się znalazła zostaje wyeliminowany. Wygrywa zespół, który szybciej pozbawi kubeczków przeciwną drużynę.
Zespoły muszą uważnie oglądać scenki pozostałych, ponieważ po zakończeniu wyzwania każda grupa dostaje 2 kolory karteczek, które mają określoną wagę (np. zieloną – 2 punkty i czerwoną 1 punkt) i przyznają je dwóm najlepszym przedstawieniom. Przyznane punkty dopisujemy do zdobytych w turnieju.
Obrzędowe zakończenie zbiórki ZZZOiT 5 min
Krąg Rady - podsumowanie turnieju zgodnie ze zwyczajem przyjętym w gromadzie
ZZZOiT 15 min Wręczenie nagród dla wygranych, podsumowanie zbiórki i podziękowanie za przybycie zaproszonym gościom. Jeśli nie chcecie zapraszać babć i dziadków do Kręgu Rady proponuję wyjątkowo ominąć ten element i podsumować zabawę po prostu w kręgu. Miłym gestem będzie wręczenie prezentów dla babć i dziadków, które można przygotować z zuchami zbiórkę wcześniej.
76
77
Skarbiec inspiracji Majsterka
Katarzyna Hordziejewicz Wieloletnia drużynowa drużyny zuchowej, namiestniczka i komendantka szczepu. Zwolenniczka edukacji alternatywnej, pedagog Montessori, dyrektor żłobka i przedszkola działającego według tej metody.
78
Kartki z niespodzianką Paszcza z wyobraźnią Lista zakupów: • kartki papieru (blok techniczny, brystol lub inny twardszy papier) • nożyczki • flamastry • kredki
Kartkę składamy
Nacinamy
Składamy rogi do wewnątrz
79
Otwieramy kartkę
Podkreslamy zagięcia palcami
Składamy kartkę i mocno przyciskamy zgięcia
A potem zostaje nam tylko wyobraźnia!
80
Kartki z niespodzianką Choinki Lista zakupów: • kolorowe kartki papieru (blok techniczny, brystol lub inny twardszy papier) • nożyczki • dziurkacz do wzorków – opcjonalnie
Kartkę składamy i nacinamy
Wciskamy nacięte części kartki do środka
81
Dlaczego warto użyć dziurkacza? Przede wszystkim ułatwia nam pracę. Jeśli mamy młodsze zuchy sprawie, że mogą w bardziej samodzielny sposób wykonać majsterkę. Możemy również wydrukować gotowe szablony, które dzieci wytną. Im większy element przykleimy do kartki tym bardziej spektakularny efekt. Należy jedynie pamiętać, żeby nie wystawał kiedy kartka jest złożona. Jeśli dajemy zuchom wolną rękę w dobieraniu elementu wyskakującego uprzedźmy je wcześniej, żeby dopilnowały granic kartki. Naklejamy wycięte wcześniej elementy
82
Śnieżny słoik Lista zakupów: • słoik z nakrętką • mocny klej (może być klej na gorąco) • plastikowa figurka • gliceryna (kupisz ją w aptece) • sypki brokat • woda destylowana lub przegotowana • wstążka do ozdoby - opcjonalnie
83
Napełniamy słoik wodą. Pamiętajmy jednak o prawie Archimedesa i nie napełniajmy słoika po sam brzeg, bo wtedy po włożeniu tam figurki, zbyt dużo cieczy zwyczajnie nam ucieknie. Należy także zwrócić uwagę na to, aby po zamknięciu w kuli nie zostało powietrze.
84
Napełniamy słoik wodą i dodajemy glicerynę. Gliceryna jest cieczą, która w połączeniu z wodą sprawia, że „płatki śniegu” wolniej opadają. Im więcej gliceryny tym proces opadania jest dłuższy. Uwaga nie można z nią przesadzić. 2/3 krople gliceryny zupełnie wystarczą. Zbyt duża ilość może spowodować zbrylenie się brokatu.
85
Zakręcamy słój nakrętką z przyklejoną figurką Dla pewności brzeg pokrywki można posmarować klejem i dopiero wtedy zakręcić. Będziemy mieć pewność, że słoik nie przecieka oraz, że nikt go przypadkiem nie otworzy
86
87
Piosenka
pwd. Marta Ziętal Drużynowa 34 Kieleckiej Gromady Zuchowej „Strażnicy Żywiołów” w latach 20082012, instruktorka Harcerskiego Szczepu Buki (Hufiec Kielce Południe). Prywatnie fizjoterapeutka, pracuje w klubie sportowym oraz w szkole podstawowej w Islandii.
88
Dziś za moim oknem silny sztorm, jedyna okazja, żeby zobaczyć miasto opustoszałe. Ulicami wędrują jedynie fale deszczu, miotane podmuchami wiatru i liście tańczące w świetle latarni. Wieje od oceanu, więc do domów wdziera się delikatny zapach mokrych, czarnych plaż i ryb z pobliskiego portu. Dziś odwołane są wszystkie loty, nie pływają promy, ale poza tym wyspa funkcjonuje normalnie. Sklepy są otwarte, choć mało kto do nich zagląda, obsługa stacji benzynowych nadrabia zaległości w serialach, a na parkingach pod domami i blokami dziś wyjątkowo ciężko znaleźć wolne miejsce. Dla mnie to idealny wieczór na gorącą herbatę z miodem i cytryną, ciastka i gitarę.
jak na początku mojej przygody z Islandią. Przyleciałam tu z ogromną ilością ciepłych ubrań, grubych skarpet, w szafie mam osiem czapek i niezliczoną ilość rękawiczekDziś większość z tych rzeczy spakowana jest w kartony. Trzy lata temu dygotałam na samą myśl, że mam wyjść z domu, na przystankach zamarzałam (i na pewno wyglądałam) jak sopel lodu, tymczasem obok mnie przebiegały dzieci w samych bluzach. Wtedy nie mogłam tego zrozumieć. Dziś już rozumiem, ponieważ dwa lata temu zaczęłam pracę w szkole podstawowej, gdzie dzieci spędzają codziennie godzinę czasu na świeżym powietrzu w przerwach między lekcjami, a te, które po lekcjach idą na świetlicę, najczęściej mają dodatkowo jedną lub nawet dwie godziny na zewnątrz.
Trzy lata temu przeprowadziłam się tu, do Reykjaviku i choć wydaje mi się, jakby było to wczoraj, jedno zmieniło się na pewno - polubiłam się z kiepską pogodą. Silny wiatr za oknem i deszcz padający nieprzerwanie od tygodnia lub dwóch, nie robią już na mnie takiego wrażenia,
Kiedy na rozmowie kwalifikacyjnej usłyszałam, że jednym z moich obowiązków będzie pilnowanie dzieci na placu wokół szkoły, szczerze w siebie zwątpiłam. Wyobraziłam sobie siebie ubraną jak Eskimos, stojącą tuż przy wejściu
89
90
do szkoły, żebym mogła jak najszybciej wbiec do środka, gdy tylko zadzwoni dzwonek na lekcje. Pierwsza moja jesień w szkole z resztą tak właśnie wyglądała, chowałam się za winklem, a miejsca wybierałam w zależności od kierunku wiatru. Tam zaliczyłam najlepszy kurs języka islandzkiego, rozmawiając z małymi leniuchami, które wolały postać ze mną, niż grać w piłkę, czy bawić się na placu zabaw. Pamiętam taki dzień, kiedy musieliśmy dzieci do szkoły wprowadzać za ręce, łączyliśmy się w długie łańcuszki zmierzające do drzwi wejściowych, ponieważ wiatr porywał nam dzieci. Te najmłodsze nie miały siły się mu przeciwstawić, próbowały na czworaka i na wszelkie inne sposoby, oczywiście wszyscy w świetnych humorach. Dziwiłam się, że taki wiatr nie jest powodem, żeby zabronić dzieciom wyjścia na zewnątrz. W ciągu dwóch lat dzieci nie wyszły na „frímínútur” maksymalnie pięć razy. Jednym z takich dni był sztorm, podczas którego na moim osiedlu z tarasu na trzynastym piętrze wiatr wyrwał
jacuzzi, które następnie spadło na teren przedszkola. Zimą wiatry słabną, więc wyściubiłam nos zza szalika, a że lubię puchatą zimę, budowałam ochoczo bałwany z dziećmi, jeden za drugim, drugi za trzecim, oczywiście obowiązkowo w ocieplanych spodniach. Mimo wszystko w przerwach na dworze nadal najbardziej lubiłam to, że po nich miałam półgodzinną przerwę kawową. Na Islandii ogrzewanie jest praktycznie darmowe (wyspa aktywna wulkanicznie), więc w szkole jest bardzo ciepło, choć połowa okien zwykle jest otwarta. Pod dostatkiem jest też kawy w każdym zakładzie pracy, sklepach, bankach i innych instytucjach, za darmo dla każdego, kto ma ochotę przystanąć na ciepły napój. Moje zmarznięte policzki zawsze więc szybko odmarzały przy kanapkach i świeżej kawie z ekspresu. Dziś nadal pracuję w szkole i jestem na zewnątrz średnio dwie godziny dziennie, bez względu na pogodę, ponieważ
91
zaprowadzam pierwsze i drugie klasy na salę gimnastyczną i na basen (rok temu zamknięto budynek szkoły klas 1-4, gdzie była też hala sportowa, ponieważ wiał tak silny, mokry wiatr od oceanu, że spleśniała cała jedna ściana szkoły. Dzieci trzeba było przenieść, a szkołę wyburzyć). Pogoda na szczęście nie robi mi już różnicy, od czasu do czasu zakładam tylko gumowe spodnie przeciwdeszczowe, jeśli deszcz pada „bokiem” przez silny wiatr. Na placu szkolnym często gram ze starszymi chłopcami w koszykówkę, a zimą organizuję pierwszakom ślizgawki na kartonach i oczywiście wojny na śnieżki. I dla odmiany często jest mi żal, że dzwonek dzwoni tak szybko. Mój mąż śmieje się ze mnie weekendami, gdy zaczynam nerwowo dreptać po domu, ponieważ wie, że ja po prostu potrzebuję wyjść na „frímínútur”. Spacer, rower, obojętnie, po prostu przyzwyczaiłam się do łapania dużej ilości zimnego, islandzkiego powietrza. Mimo to, od dłuższego czasu rzadko jestem choćby przeziębiona.
Na takim spacerze nigdy nie jestem sama, czy słońce, czy deszcz, czy trzydzieści centymetrów topniejącego śniegu, po osiedlu zawsze biegają grupki dzieci, spacerują rodziny z wózkami, a po drodze wesoło kłaniają się starsi ludzie, witając się z każdym przechodniem serdecznym „góðan daginn – dzień dobry”. I choć mało który dzień wygląda na „dobry”, nauczyłam się już, że tu jedyna istotna pogoda, to pogoda ducha. Po ogrodach i placach zabaw przemykają zakapturzone gromadki w kolorowych płaszczach przeciwdeszczowych i za szerokich kaloszach, a gdy nadchodzą długie noce i słońce nie wychodzi nawet w całości ponad horyzont, rodzice jedynie dopinają swoim pociechom odblaski. Nikt też nie chodzi z parasolami, ponieważ szybko porwałby je i powyginał wiatr. Zimą natomiast nie da się nie zauważyć, że każde dziecko na Islandii ubrane jest w jednoczęściowy kombinezon „kuldagallę”, co niespecjalnie im się podoba. Czemu? „Bo jest mi za gorąco!”. Obserwując pełne energii islandzkie
92
dzieci widzę, że to bez wątpienia szczęśliwe dzieciństwo. W tym właśnie klimacie napisałam dla Was piosenkę „Przyszła jesień”. Gdybym nadal była drużynową gromady zuchowej, pewnie śpiewałabym ją z dziećmi na rozgrzewkę przed wyjściem na zbiórkę poza szkołę. Wymyślilibyśmy gesty do każdego wersu i śpiewalibyśmy ile sił w płucach. Drużynową byłam cztery lata i teraz już wiem, że gdybym mogła cofnąć czas i coś zmienić, z pewnością robiłabym moim zuchom więcej zbiórek poza harcówką. Nie tylko dlatego, że jestem praktycznie pewna, że one nie odczuwają zimna aż tak dotkliwie, jak my, ale dlatego, żeby nie zabierać im dzieciństwa. Być może dla Waszych zuchów zbiórka jest jedną z niewielu okazji, żeby tak jak my kiedyś ubrudzić się w błocie, nazbierać kasztanów, żołędzi, kolorowych liści, czy poczuć jak pachnie las jesienią. Sami wiecie, jak dużo czasu dzieci spędzają dziś przed telewizorem, z telefonami, ale też na dodatkowych zajęciach,
93
94
korepetycjach i nad lekcjami. A my jesteśmy osobami, które mają pokazać im ten nasz piękny świat. Więc czy możemy to zrobić, zamykając dzieci w harcówce, gdy tylko pojawią się pierwsze deszcze, wichury i przymrozki? Ja już wiem, że z jesienią, nawet tą późną, burą, zimną i ponurą, można się bardzo polubić. Wystarczy dobrze rozgrzać się przed wyjściem na chłód i kroczyć przez świat taki, jakim jest. Zachęcam Was do podjęcia takiego wyzwania o każdej porze roku, oczywiście we współpracy z rodzicami Waszych zuchów. To da Wam pewność, że każde dziecko jest do takiej zbiórki dobrze przygotowane, ma odpowiednie ubrania, buty, a jesienią i zimą może nawet dodatkowe suche skarpetki czy rękawiczki. Nic nie stoi też na przeszkodzie, żeby po powrocie w Kręgu Rady napić się wspólnie herbatki z sokiem malinowym, pokazać swoje jesienne zdobycze, powspominać deszczowe wojaże. A na koniec jeszcze raz zaśpiewać jesieni, żeby wkraczała śmiało w Wasz zuchowy świat, bo jestem
dobrym przykładem tego, że nie ma złej pogody, jest tylko złe nastawienie. Powodzenia! Czuj!
95
„Przyszła jesień” Kap kap kap kap, zapukał deszcz nieśmiało Dzień dobry zuchy, czy mnie wam brakowało? Dzień dobry deszczu! To całkiem dobra chwila Już późna jesień zbiórki nam umila. Ref. Ja jeszcze sporo pomysłów mam na jesień Ciepłe kalosze, kasztanów pełną kieszeń Nie straszne mi, kałuże i wichury Ja jestem zuch - do lasu chcę i w góry! Szu szu szu szu! Zaszumiał wietrzyk na to... Dzień dobry zuchy, przespałem całkiem lato! Dzień dobry wietrze, czekaliśmy na ciebie Chcemy by liście fruwały nam po niebie! Ref. Ja jeszcze sporo pomysłów mam na jesień (…) Ho ho ho ho! Nad głową chmur nie mało Dzień dobry zuchy! Czy słońce dokuczało? Dzień dobry chmurom! Rozgośćcie się nad nami Już czas na wspólną zabawę pod chmurami. Ref. Ja jeszcze sporo pomysłów mam na jesień (…) Nie straszne mi, kałuże i wichury Ja jestem zuch - do lasu chcę i w góry! Szu szu szu szu!
96
C FC aF CGC FC GC aF CGC
Zaszumiał wietrzyk na to.. Dzień dobry zuchy, przespałem całkiem lato! Dzień dobry wietrze, czekaliśmy na ciebie Chcemy by liście fruwały nam po niebie! Ref. Ho ho ho ho! Nad głową chmur nie mało Dzień dobry zuchy! Czy słońce dokuczało? Dzień dobry chmurom! Rozgośćcie się nad nami Już czas na wspólny spacer pod chmurami.
97
Sprawność indywidualna Saneczkarz
pwd.Małgorzata Kolasa HO Drużynowa 29 ŚGZ „Leśni Tropiciele”. Instruktorka Hufca ZHP Świdnica. Prywatnie studentka Technologii Chemicznej na Politechnice Wrocławskiej
98
Saneczkarz 1. Wiem jak ubrać się kiedy wychodzę na sanki. Narysowałem swój strój.
Podpis druhny lub druha: 2. Potrafię kierować sankami, swoje umiejętności zaprezentowałem podczas wyjścia z gromadą na sanki. Data wydarzenia oraz miejsce: Podpis druha lub druhny:
99
Saneczkarz 3. Posiadam sanki, na których bezpiecznie zjeżdżam. Oto one:
Podpis druhny lub druha: 4. Brałem udział w zawodach saneczkowych mojej gromady. Data zawodów: Miejsce, które zająłem: Podpis druha lub druhny:
100
Saneczkarz 1. Wiem jak ubrać się kiedy wychodzę na sanki. Narysowałem swój strój.
Podpis druhny lub druha: 2. Urządziłem pokaz jazdy na sankach (jazda w różnych pozycjach, w kuligu, slalomem, zaprzęgiem). Data wydarzenia oraz miejsce: Podpis druha lub druhny:
101
Saneczkarz 3. Stworzyłem tor do slalomu na sankach, na którym gromada mogła ćwiczyć swoje umiejętności kierowania sankami. Podpis druha lub druhny: 4. Pomogłem w organizacji zawodów saneczkowych w mojej gromadzie. Data zawodów: Miejsce: Liczba uczestników: Nagrodzeni: Podpis druha lub druhny: 5. Posiadam sanki, na których bezpiecznie zjeżdżam. Wiem jak o nie dbać, opiszę jak je konserwuje.
Podpis druhny lub druha:
102
Saneczkarz 1. Narysowałem swoje wymarzone sanki:
Podpis druhny lub druha: 2. Stworzyłem tor do slalomu na sankach, na którym gromada mogła ćwiczyć swoje umiejętności kierowania sankami. Zaprezentowałem jak prawidłowo powinno to wyglądać. Podpis druha lub druhny:
103
Saneczkarz 3. Zorganizowałem zawody saneczkowe dla mojej gromady. Przygotowałem drobne upominki dla zwycięzców. Data zawodów: Miejsce: Sędzia główny zawodów: Liczba uczestników: Nagrodzeni: 1. 2. 3. Podpis druha lub druhny:
Podpis druhny lub druha:
104
Saneczkarz 4.Narysowałem plan bezpiecznej górki, gdzie zaznaczyłem podejścia dla saneczkarzy, zjazd dla bardziej i mniej zaawansowanych, poczekalnie dla rodziców. Uwzględniłem bezpieczną odległość od ulicy, chodników, płotów, drzew.
Podpis druhny lub druha:
105
Saneczkarz 5. Napisałem plan prawidłowej konserwacji i dbania o sanki, który przedstawiłem swojej gromadzie. 1.
2.
3.
4. 5.
6.
Podpis druhny lub druha:
106
Saneczkarz 6. Znam jednego znanego saneczkarza, narysowałem jego podobiznę i przedstawiłem go zuchom na zbiórce.
Krótki opis:
Podpis druhny lub druha:
107
Z teki metodyka Zuchowy teatr
Katarzyna Hordziejewicz Wieloletnia drużynowa drużyny zuchowej, namiestniczka i komendantka szczepu. Zwolenniczka edukacji alternatywnej, pedagog Montessori, dyrektor żłobka i przedszkola działającego według tej metody.
108
Jakby tak się zastanowić to większość naszych zabaw z dzieciństwa to był teatr. Zwykły patyk zamieniał się w galopującego rumaka, a z prześcieradła i krzeseł można było zbudować bazę. Zabawa w teatr to esencja dzieciństwa, pobudza wyobraźnię i napędza nasz mózg do ciężkiej pracy. Ćwiczymy umiejętność rozwiązywania problemów, kontakty społeczne, budowanie relacji z innymi ludźmi.
imi kompetencjami językowymi i prezentacją tematu przed grupą. To cenne umiejętności miękkie, które przydadzą im się w dalszej edukacji szkolnej oraz dorosłym życiu. Zuchowy teatr wielki to znacznie bardziej skomplikowane przedsięwzięcie. To odwzorowanie w zabawie z gromadą prawdziwej sztuki teatralnej. Wymaga od nas dłuższego przygotowania i zaangażowania w dekoracje, stroje oraz naukę tekstu. Zwykle zajmuje nam to więcej niż jedną zbiórkę i jest przygotowywane ze specjalnej okazji lub na podsumowanie cyklu sprawnościowego czy ważnego wydarzenia z kolonii zuchowej.
W zuchowej metodyce rozróżniamy teatr samorodny i teatr wielki. Pierwszy z nich jest bardzo spontaniczny i szybki. Zuchy po zapoznaniu się z tematem szybko ustalają jego ogólny zarys, dobierają potrzebne przedmioty z tego co je otacza. Nie uczą się tekstu na pamięć – mówią to, co czują w danej chwili lub to, co wcześniej ustaliły w czasie krótkiego przygotowania do inscenizacji. Teatr samorodny uczy nas myślenia i szybkiego dostosowywania się do sytuacji. Zuchy muszą ubrać w słowa swoje myśli, czyli mocno pracują nad swo-
Korzyści płynące z zabaw w teatr: budowanie szacunku do samych siebie, efektywne komunikowanie się, współdziałanie, rozwijanie wyobraźni, pomysłowości i inicjatywy, ćwiczenie pamięci, dykcji, płynności ruchów, gracji, zgranie zespołu i nauka współpracy,
109
110
przełamywanie nieśmiałości, wychodzenie poza schematy.
ci nie liczy się efekt, a sama zabawa i dążenie do celu. Im lepiej się bawimy tym łatwiej się uczymy. Zamiast drobiazgowo przejmować się idealnością przedstawienia warto wpleść w zbiórki ćwiczenia, które doskonalą w dzieciach umiejętności teatralne. Zabawy rozwijające umiejętności teatralne:
Teatr zuchowy, zwłaszcza ten samorodny, uczy samorządności. Zuchy samodzielnie dokonują podziału na role, same decydują, jak ma wyglądać ich przedstawienie. Poprzez zabawę uczą się pracy w grupie, rozwiązywania problemów. Teatr rozwija ich wyobraźnię, twórcze myślenie, daje dzieciom okazję do wykazania się na wielu polach. Jaka jest rola drużynowego w tym całym zamieszaniu? Przede wszystkim dostarcza inspiracji swoim podopiecznym. To bardzo ważne, żeby znać prawidłowy balans między podawaniem narzędzi, a zbytnim wtrącaniem się do pracy zuchów. Większego przygotowania wymaga od kadry gromady stworzenie wielkiego teatru, jednak jeśli mamy czas, warto również mocno zaangażować w tworzenie przedstawienia zuchy. Żeby dzieci czerpały jak najwięcej korzyści z tej formy pracy musi być ona jak najmocniej wolna od naszej ingerencji. Pamiętajmy dla dzie-
Lodowe pomniki: Zuchy poruszają się po sali, na ustalony znak wszyscy muszą zamarznąć. Przykłady znaków: dzwonek, tamburyn, muzyka. Ćwiczenie doskonali koncentrację i koordynację ciała. Raz, dwa, trzy zabierz klucze baba-jadze: Wariant klasycznej gry raz, dwa, trzy baba jaga patrzy. Jeden zuch– „baba-jaga” – stoi w końcu sali tyłem do gromady. Dzieci powoli i po cichu skradają się z drugiego końca pomieszczenia i próbują zabrać klucze śpiącej baba-jadze. Najdrobniejszy dźwięk budzi ją, która odsyła całą grupę na start.
111
Słuchanie: Zuchy siadają w wybranych przez siebie miejscach zuchówki. Zamykają oczy. Jeden wybrany zuch porusza się bezszelestnie po pomieszczeniu. Reszta grupy musi wskazać palcem, gdzie jest poruszająca się osoba. Za pierwszym razem poruszać może się przyboczny lub drużynowy, tak żeby stopniować trudność dla dzieci. Na początku kroki powinny być dość głośne, a potem coraz bardziej bezgłośne.
niebezpiecznie. Statki pojedynczo z zamkniętymi oczami płyną przez lagunę. Jeśli statek usłyszy dźwięk ostrzegawczy powinien zmienić kurs, jeśli mimo to wpłynie na skałę zmienia się w nią. Spacer: Na podłodze lub arkuszu szarego papieru napisz w czterech polach: szczęśliwy, smutny, przestraszony, zły. Wspólnie z zuchami stajemy na jednym z pól odczytujemy uczucie i pokazujemy je w dowolny sposób. Można zmodyfikować zabawę dzieląc zuchy na cztery grupy. Każda z nich staje na odpowiednim polu i musi pokazać w formie pantomimy daną emocję. Reszta gromady zgaduje.
Farma: Zuchy losują małe karteczki z obrazkami różnych zwierząt. Na znak drużynowego powinny po cichu wydawać dźwięki zwierząt i dobrać się w odpowiednie zagrody. Aby zwiększyć poziom trudności możemy zawiązać oczy uczestnikom zabawy.
Naśladowanie: Podziel zuchy na dwie grupy. Dzieci ustawiają się w dwóch rzędach naprzeciwko siebie. Drużynowy pokazuje, który rząd jest „lustrami”. Lustro naśladuje ruchy zucha, który stoi naprzeciwko. Na znak drużynowego rząd zuchów przesuwa się o jedno lustro w prawo.
Groźna laguna: Dzielimy zuchy na dwie grupy. Jedna z nich jest skałami, druga statkami. Skały siadają na podłodze – ich zadaniem jest wydawać dźwięki ostrzegawcze, kiedy statek zbliża się
112
Plastelina: Jeden zuch jest „rzeźbiarzem”, drugie plasteliną. Najpierw proponujemy dzieciom, by wałkowały plastelinę, ugniatały, rozciągały ze zwróceniem uwagi na delikatność ruchów. Następnie „rzeźbiarz” tworzy swój model, po wykonaniu rzeźby opowiada, co ona przedstawia.
Etapy zajęć teatralnych: 1. Rozgrzewka 2. Rozwijanie podstawowych umiejętności 3. Rozwijanie wyobraźni 4. Opowiadanie historii i odkrywanie ról
113
Podsumowanie w pigułce:
Teatr samorodny
Teatr wielki
Co to?
Krótka spontaniczna inscenizacja tego co zuchy przeżyły lub zobaczyły.
Przygotowane przedstawienie z napisanym scenariuszem.
Przygotowania
Spontaniczne scenki odgrywane przez zuchy z minimalnym udziałem kadry.
Przygotowania rozpoczynamy od wyboru tematu przedstawienia, najlepiej z zuchami w kręgu rady. Następnie dzielimy się rolami oraz funkcjami w teatrze, Zuchy tworzą scenografię i dekoracje, robią rekwizyty, stroje, lalki lub inne elementy pozebne do gry, Przygotowania rozciągnięte są na kilka zbiórek, w międzyczasie zuchy uczą się swoich tekstów na pamięć.
114
Teatr samorodny
Teatr wielki
Przebieg
Zuchy w szóstkach lub innych małych grupach odgrywają krótkie scenki. Najczęściej jest to element zbiórki, ściśle związany z cyklem sprawnościowym lub tematem zbiórki pojedynczej.
Zuchy wcześniej przygotowują stroje, dekoracje i uczą się swoich kwestii. Przed przedstawieniem odbywają się próby, a sam teatr odbywa się w uroczysty sposób np. z zaproszoną widownią.
Czas trwania
Przedstawienie jednej scenki ok. 2-4 min.
Długość przedstawienia zależy od waszej inwencji twórczej jednak lepiej, żeby nie było dłuższe niż 20/30 minut.
Rola drużynowego
Zainicjowanie scenek, wymyślenie tematu, kontrola czasu trwania przedstawienia. Daje zuchom wolną rękę w podziale na role i wymyślaniu scenek. Angażuje się tylko jeśli to koniecznie.
Aktywnie uczestniczy w zabawie. Drużynowy koordynuje przebieg przygotowań. Pomaga w tworzeniu scenografii i rekwizytów.
115
Pomysły
Teatr samorodny
Teatr wielki
Szóstki przedstawiają: po jednym punkcie Prawa Zucha, po jednej postaci poznanej na zwiadzie, po jednym przysłowiu, najlepszą przygodę z rajdu, jedną pożyteczną pracę wykonaną między zbiórkami.
Przedstawienia: gwiazdkowe na spotkanie z rodzicami lub szczepem, prezent dla dziadków i babć, zakończenie roku szkolnego, występ na akademii w szkole, z okazji urodzin szczepu.
116
117
Hydepark
Depresyjna Drużynowa z różowym gwizdkiem
118
119
Copyright © 2018 Główna Kwatera ZHP ul. Marii Konopnickiej 6 00-491 Warszawa www.zhp.pl Fotografie i grafiki: Agnieszka Madetko-Kurczab Aleksandra Sławińska Małgorzata Kolasa Katarzyna Hordziejewicz https://pixabay.com/pl/ https://unsplash.com https://zhp.filecamp.com http://www.flaticon.com
Redakcja: hm. Magdalena Turbasa hm. Michał Działowski HR hm. Michał Marcyniuk phm. Paulina Bąkowska pwd. Sylwia Twardowska pwd.Małgorzata Kolasa HO pwd. Marta Ziętal Katarzyna Hordziejewicz Aleksandra Sławińska Korekta: Wikoria Niedźwiedzcka Opracowanie graficzne: phm. Marta Paluszyńska
120