Alma Mater UJ 155

Page 1

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

CYAN MAGENTA YELLOW BLACK

0

0

5

10

20

30

40

60

70

80

90 100

0

5

10

s p e c j a l n y

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

1 5 5 / 2 0 1 3

CYAN MAGENTA YELLOW BLACK

n r

1 5 5 / 2 0 1 3

n u m e r

50

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100


ALMA MATER

miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiego numer specjalny 155 / 2013 ADRES RE­DAK­CJI 31-109 Kraków, ul. Piłsudskiego 8/1 tel. 12 430 10 38, fax 12 430 10 30 e-mail: al­mamater@uj.edu.pl www.al­ma­ma­ter.uj.edu.pl

RADA PRO­GRA­MO­WA Zbigniew Iwański Antoni Jackowski Zdzisław Pietrzyk Aleksander B. Skot­nic­ki Joachim Śliwa OPIEKA ME­RY­TO­RYCZ­NA Franciszek Ziejka REDAKCJA Rita Pagacz-Moczarska – redaktor naczelna Zofia Ciećkiewicz – sekretarz redakcji Anna Wojnar – fotoreporter wybór zdjęć archiwalnych do numeru 155 / 2013 – Łukasz Nowacki

WYDAWCA Uniwersytet Jagielloński 31-007 Kraków, ul. Gołębia 24 PRZY­GO­TO­WA­NIE DO DRU­KU Opracowanie graficzne i łamanie Agencja Reklamowa „NOVUM” www.novum.krakow.pl Korekta – Elżbieta Białoń, Ewa Dąbrowska DRUK Drukarnia Pasaż sp. z o.o. 30-363 Kraków, ul. Rydlówka 24 Okładka, pierwsza strona: Wejście główne do Collegium Witkowskiego – siedziby Instytutu Historii UJ czwarta strona: Collegium Witkowskiego od Ogrodu Profesorskiego fot. Anna Wojnar Redakcja nie zwraca tekstów nie­za­mó­wio­nych, zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, zmian tytułów oraz zmian redakcyjnych w nadesłanych tekstach, nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń Numer zamknięto 8 kwietnia 2013

ISSN 1427-1176

nakład: 3500 egz.

konto : Uniwersytet Jagielloński PEKAO SA 87124047221111000048544672 z dopiskiem: ALMA MATER – darowizna


SPIS TREŚCI Krzysztof Ożóg – U ŹRÓDEŁ HISTORIOGRAFII UNIWERSYTECKIEJ............................................. 5 Julian Dybiec – HISTORIOGRAFIA UNIWERSYTECKA 1795–1990.................................................. 10 Piotr Franaszek – DZIEJE COLLEGIUM WITKOWSKIEGO............................................................... 15 Bartosz Tracz – POWSTANIE KRAKOWSKIEGO KOŁA TOWARZYSTWA HISTORYCZNEGO.... 26 Krzysztof Zamorski – O ZJAWISKU HISTORII W SPOSÓB POPULARNY......................................... 30 NOWE INICJATYWY INSTYTUTU HISTORII UJ – z dr. hab. Sławomirem Sprawskim rozmawia Rita Pagacz-Moczarska............................................. 32 Piotr Wróbel – DYDAKTYKA................................................................................................................. 35 BADANIA NAUKOWE............................................................................................................................ 38 AKTYWNOŚĆ INSTYTUTU HISTORII W ZAKRESIE WSPÓŁPRACY MIĘDZYNARODOWEJ..... 50 CZASOPISMA NAUKOWE WYDAWANE PRZEZ INSTYTUT HISTORII UJ................................... 52 Barbara Klich-Kluczewska – ANTROPOLOGIA HISTORYCZNA........................................................ 54 Ewelina Szpak – KULTURA CZY NATURA? HISTORIA ŚRODOWISKOWA JAKO PRZEDMIOT BADAŃ HISTORYCZNYCH........................................................................... 56 Maciej Salamon – KONGRESY ZAGRANICZNYCH BADACZY DZIEJÓW POLSKI W KRAKOWIE.................................................................................................................................... 59 Andrzej Chwalba – NAGRODA IMIENIA PROFESORÓW WACŁAWA FELCZAKA I HENRYKA WERESZYCKIEGO...................................................................................................... 61 Tadeusz Czekalski – FESTIWAL FILMÓW HISTORYCZNYCH W KRAKOWIE (2003–2006).......................................................................................................................................... 64 Andrzej Chwalba – HISTORYCY UNIWERSYTETOWI JAGIELLOŃSKIEMU W 650. ROCZNICĘ JEGO URODZIN................................................................................................ 65 Zenon Piech – 120 LAT W SŁUŻBIE KLIO............................................................................................. 67 Andrzej Nowak – SPOŁECZNE ROLE HISTORYKA............................................................................. 74 MIEJSCE HISTORII WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE – z prof. Krzysztofem Zamorskim rozmawia Rita Pagacz-Moczarska.................................................. 78

Numer ukazał się dzięki finansowemu wsparciu Wydziału Historycznego UJ, dzięki przychylności byłego dziekana prof. Andrzeja Banacha i obecnego dziekana prof. Jana Święcha, a także dzięki dotacji przekazanej przez Fundację „Bratniak”.

alma mater nr 155


OD REDAKCJI

S

pecjalne edycje „Alma Mater”, poświęcone wybranej dyscyplinie naukowej, cieszą się dużym zainteresowaniem społeczności akademickiej nie tylko w Krakowie. Dotychczas ukazały się już numery dedykowane uniwersyteckiej fizyce, geografii, archeologii, fizyce jądrowej, hungarystyce, antropologii, chemii i naukom o zdrowiu. Dlatego też pomysł profesorów Andrzeja Chwalby i Stanisława Sroki, by kolejny z numerów monograficznych „Alma Mater” poświęcić uniwersyteckiej historii – redakcja przyjęła z entuzjazmem. Tym bardziej że powodów nie brakowało. W 2012 roku Instytut Historii UJ świętował bowiem 100-lecie Collegium Witkowskiego, które od 43 lat jest siedzibą historyków. Z tym uniwersyteckim gmachem, usytuowanym przy Plantach, tuż obok Collegium Novum, przy ul. Gołębiej 13, sentymentalnie związani są nie tylko historycy, ale też fizycy i psychologowie. Powodem do świętowania w 2013 roku jest z kolei 100-lecie istnienia Polskiego Towarzystwa Historycznego. W ramach jubileuszowych obchodów 20 kwietnia br. w Sali Fontany Muzeum Historycznego Miasta Krakowa zorganizowana zostanie uroczysta sesja, podczas której zasłużeni krakowscy działacze otrzymają dyplomy honorowego członka PTH oraz dyplomy uznania. Tego dnia odbędą się także dwa bardzo ciekawe panele, dotyczące, między innymi, roli Towarzystwa w popularyzacji historii Polski za granicą oraz miejsca historii w dzisiejszej szkole średniej. Historycy liczą, że debata wzbudzi zainteresowanie nauczycieli bowiem dyskusje koncentrować się będą wokół projektowanych zmian w maturach. Drugą część jubileuszowych obchodów zaplanowano natomiast na październik br. na Uniwersytecie Pedagogicznym, w ramach spotkania Sejmiku Towarzystw Regionalnych. Warto dodać, że wówczas historycy świętować będą również 80. rocznicę urodzin prof. Feliksa Kiryka, który w sposób szczególny zasłużył się dla Polskiego Towarzystwa Historycznego, a zwłaszcza dla krakowskiego oddziału PTH. Mam nadzieję, że dzięki wspólnej pracy redakcji „Alma Mater” oraz przedstawicieli Instytutu Historii UJ, w szczególności profesorów Andrzeja Chwalby, Stanisława Sroki i mgr. Marcina Jarząbka, udało się pokazać nie tylko ciekawą i długą tradycję historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale także nowocześnie funkcjonujący Instytut Historii – jednostkę z ogromnym potencjałem, w której prowadzone są ciekawe badania, wydawane książki, czasopisma, a przede wszystkim w której dyskutuje się o roli historyków i miejscu historii we współczesnym świecie. Rita Pagacz-Moczarska


U ŹRÓDEŁ HISTORIOGRAFII UNIWERSYTECKIEJ U

Maciej Miechowita, Chronica Polonorum – strona tytułowa z pierwszego wydania z 1519 r. z wizerunkiem św. Stanisława

historycznych i hagiograficznych w swej działalności kaznodziejskiej, użytkując je głównie jako moralistyczne exempla (wzory lub antywzory postępowania). Na Wydziale Prawa zestaw podstawowych podręczników nie przewidywał dzieł historycznych. Jednak wykład prawa rzymskiego i kanonicznego mógł skłaniać do wprowadzenia elementów wiedzy historycznej o czasie i autorach poszcze-

gólnych kodyfikacji. W tym zakresie pomocą służyły różne kolekcje kanonów oraz Kronika papieży i cesarzy Marcina Polaka. Częściej wiedza o przeszłości wiązała się nie tyle ze studium prawa, co z jego praktycznym wykorzystywaniem. Podobnie na Wydziale Lekarskim – wykładowcy mogli, ale nie musieli, dodać w czasie wykładu nieco informacji o najwybitniejszych wykładanych autorytetach,

Ze zbiorów BJ

niwersytet Krakowski został ufundowany w 1364 roku przez Kazimierza Wielkiego. Po szybkim wygaśnięciu działalności od 1390 roku rozpoczęła się jego reaktywacja. Na nowo został ufundowany przez Władysława Jagiełłę w 1400 roku jako czterowydziałowa uczelnia zorganizowana na wzór uniwersytetu paryskiego, przyjmując wiele ustrojowych i programowych elementów uniwersytetu praskiego. Ustrój i program nauczania został, za pośrednictwem uniwersytetu praskiego, przejęty z wszechnicy paryskiej i odzwierciedlał model i dorobek nauki obowiązujący w chrześcijańskiej średniowiecznej Europie. W owej systematyce nauk, ustalonej według niepodważalnego wówczas autorytetu Arystotelesa, historia nie miała statusu odrębnej dyscypliny naukowej i nie została włączona do kanonu nauk uprawianych na średniowiecznych uniwersytetach, chociaż posiadała odległy starożytny rodowód, znakomitą tradycję biblijną, grecką i rzymską odziedziczoną przez świat chrześcijański i była intensywnie rozwijana i uprawiana w średniowieczu. Historia posiadała status nauki pomocniczej. Na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu komentowano całość Biblii, w tym księgi historyczne, co sprzyjało podtrzymaniu kultury historycznej w środowiskach uniwersyteckich. Samo Pismo Święte określano jako historia sacra, historia divina lub historia sancta, ponieważ zawierało dzieje zbawienia, literalny (dosłowny) sens Biblii nazywano „sensem historycznym”, a jednym z podręczników, który dawał skrócony i uporządkowany wykład treści i podstawowych znaczeń tekstu biblijnego, była Historia scholastica Piotra Comestora. Słowa te nie oznaczały jednak studiowania Biblii w kontekście historycznym. Kluczowym instrumentem do teologii scholastycznej była logika i dialektyka. Nieco więcej wiedzy historycznej na Wydziale Teologicznym wprowadzały, używane uzupełniająco, dzieła Ojców Kościoła lub dzieła encyklopedyczne, jak Etymologiarum libri XX Izydora z Sewilli czy Speculum historiale Wincentego z Beauvais. Teologowie korzystali szerzej z wiadomości

alma mater nr 155

5


www.katedra-wawelska.pl/blogoslawony_wincenty_kadlubek.36.html

Wizerunek bł. Wincentego Kadłubka na relikwiarzu przechowywanym w Katedrze Wawelskiej

Ze zbiorów BJ

jak Hipokrates i Galen, i ich czasach. Gromadzili też często informacje historyczne o zarazach i chorobach, aby mieć materiał diagnostyczny i porównawczy. Tak więc na wyższych wydziałach, choć nie było mowy o wykładzie doktryn w ich historycznym rozwoju, historia mogła być wykorzystywana podczas wykładów. Zależało to od horyzontów intelektualnych, erudycji i zainteresowań profesorów. Inaczej było z najniższym, podstawowym i najliczniej uczęszczanym, Wydziałem Sztuk Wyzwolonych. Program tego wydziału przewidywał studium gramatyki i retoryki oraz filozofii arystotelesowskiej. I właśnie tam znalazło się miejsce

na lekturę dzieł historycznych. Niektóre dzieła starożytnych historiografów były wykorzystywane w ramach kursu retoryki, ponieważ zgodnie ze starożytną tradycją dziejopisarstwo było jednocześnie literacką sztuką pięknego pisania, mówienia i argumentowania. Ponadto na kursie filozofii moralnej historia mogła dostarczać realnych wzorców pozytywnych lub negatywnych czynów i zachowań, ożywiając abstrakcyjny wykład o cnotach i występkach. Mistrzowie Uniwersytetu Krakowskiego szczególnie intensywnie zajmowali się właśnie filozofią moralną, ukierunkowaną na refleksję o życiu i szczęściu człowieka. W tej dziedzinie

znalazło się pole do spożytkowania historii, w tym historii narodowej. Ze względu na uniwersalny charakter nauczania sztuk wyzwolonych i filozofii arystotelesowskiej unikano na średniowiecznych uniwersytetach europejskich komentowania dzieł związanych z dziejami konkretnego państwa czy narodu. Dlatego za ewenement należy uznać wprowadzenie u progu czwartej dekady XV wieku do programu krakowskiego fakultetu sztuk wykładu Kroniki polskiej mistrza Wincentego Kadłubka, ukazującej przeszłość Polski od jej legendarnych początków do roku 1202. Uczynił to Jan z Dąbrówki, który w latach 1427–1433 zasiadał na katedrze retoryki, ufundowanej przez Tomasza Nowkę. Miał on rozległe zainteresowania historyczne i objaśniał wówczas Kronikę Wincentego. Po reorganizacji katedr tego wydziału w związku z założeniem Collegium Minoris w 1449 roku i statutowym określeniem ich naukowych programów Kronika Wincentego miała być stale komentowana przez profesora zajmującego katedrę Nowki. Program przewidywał takie wykłady do 1476 roku. Ponadto w 1449 roku profesorowi na katedrze z fundacji Katarzyny Mężykowej nakazano wykład dzieła rzymskiego historyka Valeriusa Maximusa Czyny i powiedzenia godne pamięci w dziewięciu księgach. Wykładano je do końca XV wieku, kiedy to – już pod wpływem zainteresowań humanistycznych – pojawiły się też wykłady z innych historyków starożytnych: Salustiusza i Swetoniusza. Choć początki szczególnej uwagi skierowanej przez Uniwersytet na dzieje ojczyste słusznie chyba Zofia Kozłowska-Budkowa kładła na czasy bitwy grunwaldzkiej, to dla umocnienia tego kierunku zainteresowań kluczowe znaczenie miało wspomniane dzieło Jana z Dąbrówki. Był autorem komentarza do dzieła Kadłubka, którego ostateczna redakcja powstała w latach 1435– –1436, następnie była kopiowana w środowisku krakowskim i poza nim aż do schyłku XV wieku. Mistrz Jan traktował historię jako prawdziwą mistrzynię nauczającą Komentarz Jana Dąbrówki do Kroniki polskiej mistrza Wincentego zw. Kadłubkiem


interesował się historią i gromadził w swojej bibliotece liczne zabytki polskiego i obcego dziejopisarstwa, a także sam był autorem kilku drobnych utworów historiograficznych. Pod kierunkiem Jana z Dąbrówki student sztuk Eryk Rozpierski z Góry Bąkowej opracował w 1455 roku Traktat przeciw Krzyżakom, zawierający historyczno-prawne uzasadnienie polskich racji w wojnie trzynastoletniej z zakonem krzyżackim. Jednym z absolwentów Uniwersytetu z zaszczepionymi przez Jana z Dąbrówki zainteresowaniami historycznymi był Sędziwój z Czechla, magister sztuk w 1429 roku, późniejszy bakałarz teologii Uniwersytetu Paryskiego w 1444 roku, wikariusz generalny gnieźnieński (1449–1452) oraz kanonik regularny w Kłodawie od 1458 roku do śmierci w 1476 roku. Zdobył on rozległą erudycję historyczną i przez całe życie zbierał i kopiował zabytki dziejopisarstwa i hagiografii, tworząc z nich znakomitą kolekcję zachowaną w rękopisie 1310 Biblioteki xx. Czartoryskich. Utrzymywał on stałe kontakty z Janem z Dąbrówki oraz Janem Długoszem i wraz z nimi występował jako ekspert w sprawach krzyżackich w czasie wojny trzynastoletniej (1454–1466) oraz mazowieckich. Jan Długosz, najznamienitszy dziejopis nie tylko polski, ale i europejski XV wieku, studiował na Uniwersytecie Krakowskim w latach 1428–1431, a więc dokładnie w tym samym czasie, kiedy Jan z Dąbrówki prowadził wykłady z Kroniki Kadłubka. Niewątpliwie zawdzięczał mu wiele inspiracji w zakresie moralnego spojrzenia na dzieje i czyny przodków oraz patriotyzmu. Później Jan Długosz przy pracy nad Rocznikami czyli Kronikami sławnego Królestwa Polskiego i innymi dziełami korzystał z księgozbiorów historycznych zaprzyjaźnionych mistrzów uniwersyteckich, w tym niewątpliwie Jana z Dąbrówki oraz Sędziwoja z Czechla. Długosz z ogromną atencją odnosił się do Uniwersytetu Krakowskiego. Nie tylko był wykonawcą ostatniej woli kardynała Zbigniewa Oleśnickiego i doprowadził do zakończenia fundacji

Tomasz Sajecki

dobrych obyczajów, stąd o swoim głównym celu tak pisał w prologu Komentarza: Intencją niniejszej księgi jest ułożyć na piśmie godne pamięci słowa i czyny dawnych Polaków wedle ich kolejności i w ten sposób kolejne pokolenia zachęcić do czynów wojennych, śmiałych, mężnych i chlubnych. Stanowi zaś zawarty w niniejszym dziele zbiór wiadomości dział etyki, czyli filozofii moralnej. Po to bowiem opowiada się dzielne i chlubne przykłady dawnych ludzi, aby późniejsi szli w ich ślady [...]. I nieco dalej: Przyczyną celową wewnętrzną jest poznanie czynów sławnych książąt i królów Polski. Zewnętrzną zaś jest cel, dla którego ktoś studiuje niniejszą kronikę, na przykład ogłada i wymowa albo wiedza, dzięki której mógłby się pozbyć wad, a nabyć cnót, które go uczyniły zdolnym dojść do szczęśliwości i zbawienia. Kronika Wincentego była więc użyteczna dla Jana z Dąbrówki i jego następców do nauczania retoryki (ćwiczeń językowych i stylistycznych), a także moralności i postaw patriotycznych. Historia stała się zatem narzędziem filozofii moralnej i retoryki, zaś sama w pewnym sensie schodziła na drugi plan. Mimo takiego założenia uczony w Komentarzu nieustannie przywoływał materiał historyczny z Kroniki, a nawet go uzupełniał o daty i inne informacje, których nie było w dziele Kadłubka. Ponadto mistrz Jan zakończył swoje dzieło zwięzłym wykładem dziejów Polski od czasów Leszka Białego do koronacji Władysława III Warneńczyka (1434). Później doszedł do wniosku, że historii podlegają gramatyka, retoryka i logika. Komentarz Jana z Dąbrówki do Kroniki mistrza Wincentego zyskał dużą popularność nie tylko w środowisku krakowskim, ale w wielu ośrodkach na prowincji. Absolwenci krakowskiej wszechnicy czytali ten Komentarz w rozmaitych szkołach, o czym świadczą licznie zachowane rękopisy. W sumie do naszych czasów, obok brulionu i czterech rękopisów ostatecznej wersji dzieła – powstałej w wyniku dyktowania, przetrwało aż 20 piętnastowiecznych kodeksów z pełnymi lub częściowymi kopiami Komentarza wraz z Kroniką. Dzieło Jana z Dąbrówki wywarło znaczący wpływ na rozwój twórczości i kultury historiograficznej w Polsce u schyłku wieków średnich. On sam przez kilkadziesiąt lat działalności uniwersyteckiej i publicznej w charakterze eksperta w sprawach polsko-krzyżackich

Popiersie Jana Długosza w parku im. dr. Henryka Jordana

Bursy Jerozolimskiej, ale sam ufundował Bursę Kanonistów i swoje opus magnum – Roczniki oraz Banderia Prutenorum – zapisał Kolegium Większemu. Na ostatnich kartach Roczników, niejako w testamencie, zwrócił się do mistrzów Uniwersytetu z następującymi prośbami: żeby i oni [...] po mej śmierci kontynuowali niniejsze Roczniki i nie pozwolili, ażeby upadły i skończyły się. Owszem błagam, zaklinam i zobowiązuję pod przysięgą doktorów, magistrów, profesorów i członków kolegium, żeby wydzielili jedną kolegiaturę, i to spośród lepszych, i dodali jej specjalnego magistra biegłego w studiach i w humaniorach; ten, zwolniony z wszelkich prac, robót i zajęć, niech zajmie się tylko rocznikami, niech myśli o nich, kocha je, niech się nimi cieszy, roztrząsa je, mówi o nich we dnie i w nocy z sobą i innymi. Niech także dba o dobro, korzyść i chwałę Ojczyzny, bardziej jednak o cześć Boga i o prawdę. Choć nie utworzono wówczas osobnej katedry dla mistrza zajmującego się dziejami Polski, to jednak apele Jana Długosza nie pozostały bez echa – w następnych pokoleniach uczeni z Uniwersytetu interesowali się historią Polski i opisywali jej dzieje.

alma mater nr 155

7


Anna Wojnar

Dom Jana Długosza przy ul. Kanoniczej

Rozwinęły się rozmaite przejawy twórczości dziejopisarskiej mistrzów uniwersyteckich. Często miały one formę not marginalnych o charakterze annalistycznym w rękopisach, inkunabułach i starodrukach. Bardzo obszerny zespół zapisek z pierwszej połowy XV wieku pozostawił po sobie Maciej z Łabiszyna. Później coraz więcej not dotyczyło ważniejszych wydarzeń z życia Uniwersytetu, Krakowa, Kościoła i państwa. Dla przykładu, wybitny filozof i teolog Benedykt Hesse własnoręcznie wpisał kilka obszernych not historycznych z lat 1447–1455: o stanowisku Uniwersytetu wobec króla Kazimierza Jagiellończyka i jego decyzji o złożeniu obediencji papieżowi Mikołajowi V (1447), o odmowie korporacji uniwersyteckiej przyjęcia legata papieskiego Jana Baptysty de Enricis i złożenia obediencji wspomnianemu papieżowi (1448), o śmierci kardynała Zbigniewa Oleśnickiego i wyborze jego następcy Tomasza Strzępińskiego (1455) oraz o pożarze Krakowa (1455). Rocznik Hessego został wciągnięty również do metryki uniwersyteckiej i Kalendarza katedry krakowskiej. Podobnego typu zapiski prowadził znany astronom Wojciech z Brudzewa. Natomiast Marcin Biem na marginesach efemeryd z lat 1499–1531 prowadził wręcz dziennik i systematycznie zapisywał wiadomości o pogodzie oraz informacje dotyczące wszechnicy, zaś w jednym z inkunabułów (BJ 1108) wciągnął noty o panowaniu Władysława Jagiełły i jego synów, poprzedzone zapiskami o narodzinach św. Stanisława (pod rokiem 1030) i jego męczeństwie (1079) oraz dyspensie udzielonej Kazimierzowi

8

alma mater nr 155

Odnowicielowi mnichowi przez Benedykta IX na zawarcie małżeństwa i koronację królewską, które to wiadomości umieścił pod datą 1032 roku. Tego rodzaju przykładów jest więcej. W środowisku uniwersyteckim redagowano też katalogi biskupów krakowskich, a pod koniec XV wieku stworzono krótkie popularne kompendium Poczet królów polskich, obejmujące krótką historię Polski od Kraka (zwanego tu Grakchem) do Kazimierza Jagiellończyka. Jednak właściwym następcą i kontynuatorem dzieła Długosza był Maciej z Miechowa, który niewątpliwie, jeszcze jako student, a od 1479 roku magister sztuk, poznał osobiście Długosza, uczestniczył też w jego pogrzebie. Po studiach medycznych w Bolonii wrócił z doktoratem do Krakowa w roku 1487 i do śmierci w 1523 roku niezwykle aktywnie pracował na fakultecie medycyny dla dobra Uniwersytetu i środowiska krakowskiego. Aż osiem razy pełnił godność rektora wszechnicy. Właśnie on przejął się ostatnią wolą wielkiego historiografa i około 1490–1492 roku zaczął gromadzić materiały do opracowania dziejów Polski. Po kilkunastu latach Miechowita przygotował swoje dzieło zatytułowane Chronica Polonorum do druku i pierwsze wydanie ukazało się w 1519 roku przy wydatnym wsparciu Jodoka Ludwika Decjusza w oficynie Hieronima Wietora, a drugie, zmienione w wyniku interwencji prymasa Jana Łaskiego, w tej samej drukarni w 1521 roku z obszernymi dodatkami Decjusza, które nadały całości pożądany przez dwór ideowy wydźwięk dynastyczno-państwowy. Maciej z Mie-

chowa napisał Kronikę obejmującą dzieje Polski od czasów legendarnych do roku 1506, przy czym do roku 1480 opisywał historię w oparciu o Roczniki Długosza, zaś lata 1480–1506 opracował na podstawie własnych zebranych materiałów. Dzieło przeznaczył dla podniesienia i wykształcenia umysłów młodzieży, określając równocześnie jego moralny cel: zachętą do cnót jest odczytywanie i słuchanie dziejów dawnych i historii, szczególnie własnej Ojczyzny. Jako historiograf wykazał się krytycznym zmysłem i świadomym dążeniem do prawdy dziejowej. Chronica Polonorum mistrza Macieja z Miechowa odegrała istotną rolę w rozwoju polskiej historiografii XVI wieku, ponieważ inspirowała do podejmowania trudu dziejopisarskiego Decjusza oraz Bernarda Wapowskiego i była wykorzystywana intensywnie przez wielu późniejszych historyków, z Marcinem Kromerem i Maciejem Stryjkowskim na czele. Osobnym nurtem zainteresowań historycznych środowiska uniwersyteckiego była pamięć własnej przeszłości. Przechowywano tradycję o fundacji Kazimierzowskiej, ale jako właściwych fundatorów czczono królową Jadwigę i króla Władysława Jagiełłę. Ich oraz znaczących dobrodziejów utrwaliła pamięć modlitewna w kazaniach i kolejno zestawianych wypominkach za zmarłych z 1408 roku (z dodatkiem 1430/1431), 1431/1432, 1453, 1458 i 1460). Ważnym elementem tradycji uniwersyteckiej była pamięć o wybitnych profesorach. Noty o nich wpisywano na marginesach metryki Uniwersytetu i w księdze promocji wydziału sztuk. W XVII wieku Szymon Starowolski przekazał informację, że istniał sporządzony przez prof. Andrzeja z Łabiszyna (koniec XV wieku) katalog sławnych mężów Uniwersytetu – niestety, niezachowany. Kultem otoczony był zmarły w aurze świętości prof. Jan z Kęt, którego mirakula spisywano w uniwersyteckim kościele św. Anny, a osobę uczczono pośmiertnym humanistycznym epitafium autorstwa Mikołaja Tauchena z Nysy i powstałym na początku XVI wieku żywotem Carmine ne sileas, przypisywanym Janowi z Oświęcimia. Na przełomie XV i XVI wieku powstał też tzw. rocznik uniwersytecki, którego autorstwo przypisywane jest Maciejowi z Miechowa. Zawierał on dwa ciągi zapisek, z lat 1400–1494 i 1461–1507, o wydarzeniach z życia Uniwersytetu, Krakowa, diecezji


Ze zbiorów Archiwum UJ

krakowskiej, dynastii Jagiellonów i Królestwa Polskiego. Zainteresowanie historią było w środowisku zjawiskiem szerszym. Znajdowało ono odzwierciedlenie w księgozbiorach. Do najzasobniejszych w dzieła historyczne autorów starożytnych i średniowiecznych zaliczyć można biblioteki Jana z Dąbrówki i Andrzeja Grzymały z Poznania. Krakowscy uczeni umiejętnie posługiwali się historią w działalności pozauniwersyteckiej. W pierwszej połowie XV wieku teologów i kanonistów zaangażowały spory eklezjologiczne. Pojawiające się wówczas odwołania do historii Kościoła były jeszcze skromne i dotyczyły głównie doktryny, ale, na przykład, Tomasz Strzępiński umiał w swym traktacie dla soboru bazylejskiego umiejętnie wykorzystać w argumentacji historię soboru w Konstancji. W najwyższym stopniu historia stała się użyteczna w dyplomacji i procesach Królestwa Polskiego z zakonem krzyżackim przed Zygmuntem Luksemburskim i Stolicą Apostolską oraz na soborze w Konstancji. Szczególną rolę odegrał w nich Paweł Włodkowic, profesor prawa kanonicznego i rektor wszechnicy. Na potrzeby procesów zgromadził on wiele informacji historycznych o stosunkach Polski z zakonem – od nadania Krzyżakom praw do ziemi chełmińskiej przez księcia Konrada Mazowieckiego do wielkiej wojny i pierwszego traktatu toruńskiego. W swoich pismach przeciw zakonowi znakomicie wykorzystywał fakty historyczne dla wsparcia prawnej argumentacji i udowodnienia niegodziwości postępowania Krzyżaków wobec chrześcijańskiej Polski oraz pogańskiej Litwy. Mistrzowie uniwersyteccy służyli też monarchii jako eksperci w czasie wojny trzynastoletniej z zakonem krzyżackim (1454–1466), przygotowując na potrzeby pertraktacji historyczne i prawne uzasadnienie polskich roszczeń terytorialnych. Udowadniali także prawa króla polskiego Kazimierza Jagiellończyka do ziem po zmarłych bezpotomnie w latach 1461–1462 książętach mazowieckich Siemowicie VI i Władysławie II. W krakowskim środowisku uniwersyteckim w XV i na początku XVI wieku ukształtowała się bogata kultura historycz-

Wizerunek św. Jana Kantego z XVII-wiecznej Księgi promocji Wydziału Sztuk Uniwersytetu Krakowskiego

na, przejawiająca się w zainteresowaniach i twórczości dziejopisarskiej, gromadzeniu rękopisów i inkunabułów z dziełami historiograficznymi, moralnej refleksji o dzie-

jach oraz patriotycznych postawach wielu mistrzów i wychowanków wszechnicy.

Krzysztof Ożóg

kierownik Zakładu Historii Polski Średniowiecznej w Instytucie Historii UJ

alma mater nr 155

9


HISTORIOGRAFIA UNIWERSYTECKA 1795–1990 wórczość historyczną w tak długim okresie z natury rzeczy determinowało wiele różnorodnych czynników, wyznaczając zarazem epoki jej rozwoju. Przede wszystkim wyraźne piętno odcisnęły warunki polityczne. Upadek i likwidacja w 1795 roku państwa oraz trwająca do 1918 roku epoka niewoli narodowej, z ostrym kursem srożącej się cenzury w początkowym okresie, ograniczały badania i publikacje. Zaś nadanie autonomii Galicji, w której znajdował się Uniwersytet, jego spolonizowanie i swobodny rozwój doprowadziły do uczynienia z niego ogólnopolskiego centrum naukowego i rozkwitu zwłaszcza dziedzin humanistycznych. Odrodzenie się państwa polskiego, całkowita wolność, nowe funkcje Uczelni ujawniły się zarówno w problematyce badawczej, jak i w sposobie jej ujmowania. Katastrofa narodowa związana z drugą wojną światową i okupacja oznaczały przerwanie jawnej pracy intelektualnej. Zgodnie z założeniami okupanta niemieckiego nauka polska miała ulec zniszczeniu, a wyrazem tej polityki był cios wymierzony w Uniwersytet Jagielloński poprzez, między innymi, Sonderaktion Krakau, podczas której 6 listopada 1939 doszło do uwięzienia stu osiemdziesięciu trzech krakowskich pracowników naukowych, a następnie wywiezienia ich do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, gdzie wielu zmarło w nieludzkich warunkach. Nowy system totalitarny – komunistyczny, wprowadzony po zakończeniu wojny, jak nigdy dotąd wyraził się ze szczególną siłą w narzucaniu problematyki i metody badawczej. Nie bez znaczenia były też warunki ekonomiczne, w jakich funkcjonował Uniwersytet. Warto przypomnieć, że od początku omawianego okresu aż do lat 70. XIX wieku cały kurs historii – od starożytności do współczesności – wykładał jeden profesor. Pierwsza odrębna katedra historii starożytnej została utworzona dopiero w okresie międzywojennym.

10

alma mater nr 155

Stała rozbudowa katedr i powiększanie liczebności kadry naukowej, następujące od czasów autonomii galicyjskiej, a w latach 80. XX wieku osiągające już bardzo pokaźne rozmiary, skutkowały zarówno rozszerzeniem tematyki badawczej, jak i wzrostem liczby publikacji. Historiografia na Uniwersytecie nie była też obojętna na europejskie tendencje ujawniające się w badaniach, pod wpływem których krakowscy uczeni konstruowali swoje dzieła, dokonywali wyboru tematyki. Pamiętać bowiem należy, że wpływ ten ujawniał się nie tylko poprzez lekturę drukowanych książek europejskich historyków, ale także poprzez osobiste studia przyszłych polskich uczonych na zagranicznych uczelniach – u mistrzów francuskich, niemieckich czy austriackich. Główną instytucją na Uniwersytecie, w której koncentrowały się i rozwijały badania historyczne, był Wydział Filozoficzny. Po drugiej wojnie światowej wyodrębniły się z niego dalsze fakultety, na przykład filologiczny, filozoficzno-historyczny. Poza tymi jednostkami już od wieku XIX prowadzone były prace historyczne na Wydziale Prawa, Wydziale Teologii, a nawet na Wydziale Lekarskim i, co jest oczywiste, na późniejszych fakultetach filologicznych. Warto przyjrzeć się zatem tendencjom, dziedzinom i rezultatom badawczym niezależnie od tego, w jakich instytucjach organizacyjnych w uczelni występowały. Od razu wypada podkreślić kilka bardzo wyraźnie zaznaczających się tendencji. Pierwszą był polihistoryzm i brak profesjonalizmu badaczy działających do lat 60. XIX wieku. Często nie mieli oni wykształcenia historycznego. Dopiero od lat 70. tego wieku katedry obejmowali absolwenci studiów historycznych, nierzadko uzupełnianych nauką na europejskich Ze zbiorów Archiwum UJ

T

Prof. Józef Szujski

uniwersytetach u znanych mistrzów. Drugą dominującą cechą uniwersyteckiego zespołu badawczego, aż do czasów międzywojennych, było preferowanie problematyki z zakresu historii ojczystej. Historia pełnić miała ważną rolę w podtrzymaniu świadomości narodowej, stąd prymat badawczy i publikacyjny odsłaniania przeszłości kraju, a nie wgłębiania się w tematykę dziejów powszechnych. Powstanie tak zwanej „krakowskiej szkoły historycznej” (w drugiej połowie XIX wieku), a potem neokrakowskiej ściśle wiązało się z badaniami nad dziejami narodowymi. Kolejną cechą było koncentrowanie się przez dłuższy okres na badaniach średniowiecza, a następnie nad epoką nowożytną. Dopiero w początkach XX wieku rozpoczęto badania nad historią nowoczesną, a właściwy rozwój tych studiów nastąpił po drugiej wojnie światowej, od lat 60.


Ze zbiorów Archiwum UJ

Wyraźną specyfiką działalności i twórczości historyków uniwersyteckich na tle innych ośrodków polskich było tworzenie syntetycznych dzieł ukazujących całościowo dzieje Polski. Tendencja ta zapoczątkowana została przez prof. Jerzego Samuela Bandtkiego (1768–1835), który ogłosił w roku 1820 dwutomowe Dzieje Królestwa Polskiego, a w 1835 roku Dzieje narodu polskiego. Wydawnictwa te służyły przez długi czas jako podręczniki historii Polski, ich tłumaczenie wydano także w Rosji. Drugą, o wielkich rozmiarach (cztery tomy), syntezę przeszłości Polski napisał Józef Szujski (1835–1883) – utalentowany pisarz, poeta, tłumacz, historyk, profesor UJ. Reprezentował on szkołę krakowską, znaną ze swego krytycznego stanowiska w baStoją od lewej: Edmund Krzymuski, Władysław Abraham, Jan Kleczyński, Leon Cyfrowicz, Bolesław Ulanowdaniach historii Polski. Szujski ski, Józef Rosenblatt, Maurycy Fierich, Lotar Dargun; siedzą: Michał Bobrzyński, Franciszek Kasparek, Edward aspirował do roli duchowego Fierich, Fryderyk Zoll starszy, Józef Milewski, Józef Brzeziński, Stanisław Madeyski; rok akademicki 1887/1888 przywódcy i nauczyciela narodu. Z tego też względu jego wielka panorama Andrzeja Gierowskiego i Józefa Buszki – nej. Tego okresu dotyczyły publikacje dziejów Polski, przedstawiona w powią- doprowadzona do czasów po drugiej najwybitniejszych uczonych: Stanisława zaniu z historią Europy, niosła wiele idei wojnie światowej, która pomyślana była Smolki, Józefa Szujskiego, Wincentego historiozoficznych, mówiła o misji, jaką jako podręcznik do studiów akademickich Zakrzewskiego, Wacława Sobieskiego, Jana Dąbrowskiego. Rezultatem było pow przeszłości pełniło państwo, i wska- i miała 13 wydań. Szczególna rola historyków uniwer- znanie i wyjaśnienie organizacji i funkcjozywała program działań na przyszłość, syteckich w epoce do 1918 roku zazna- nowania władzy, państwa, w czym celowyjścia z upadku i niewoli. Z największym odzewem społecznym, czyła się w dziedzinie wydawania źródeł wała krakowska szkoła historyczna. Nowa dyskusją, recenzjami we wszystkich historycznych. Dotyczyły one zwłaszcza szkoła krakowska, między innymi dzięki ośrodkach Polski spotkały się Dzieje Krakowa, Małopolski (kodeksy dyplo- pracom Wacława Sobieskiego, skupionym Polski w zarysie (1879), napisane przez matyczne), ale także problemów ogólno- na dziejach narodu, zbadała i przedstahistoryka prawa Michała Bobrzyńskiego, polskich. Obejmowały, między innymi, wiła problemy społeczne, zagadnienia kilkakrotnie wznawiane i rozszerzane, źródła historiograficzne, na przykład religijne. Dyskusje historyczne i publiprzełożone na język czeski i rosyjski. Ich wydanie dzieł najwybitniejszego kroni- kacje dotyczyły genezy społeczeństwa autor szczególną uwagę zwracał w swym karza polskiego Jana Długosza. Pracom średniowiecznego, początków państwa dziele na problematykę prawnoustrojową wydawniczym w najwyższym stopniu polskiego. Opisano dzieje reformacji. Na i z tego punktu widzenia przedstawił bar- sprzyjała polityka Akademii Umiejętnoś- epokę nowożytną zwrócono uwagę trochę dzo surowy osąd narodowej przeszłości. ci w Krakowie – utworzyła wiele serii, później niż na średniowiecze – szersze zainteresowanie nią przypada na początki Późniejsze syntezy ukazały się dopiero w których publikowano źródła. Po odzyskaniu niepodległości prace XX wieku i okres międzywojenny. Szczew odrodzonej Polsce i po latach 70. XX wieku. Nie poruszyły już tak opinii edytorskie najwyraźniej bardzo spowolni- gólna rola w przesunięciu uwagi badaczy publicznej jak dzieło Bobrzyńskiego, ły i straciły na znaczeniu. Nie przywiązy- na wiek XVIII przypadła Władysławowi o którym napisano 20 recenzji. Były to: wano do nich wielkiej wagi także po 1945 Konopczyńskiemu (1880–1952), który, Historia Polski średniowiecznej (1926) roku. Bardzo poważnym sukcesem było między innymi, zajął się dziejami parlaStanisława Zachorowskiego, Romana więc rozpoczęcie w roku 1961 i wyda- mentaryzmu polskiego, wydał materiały Grodeckiego i Jana Dąbrowskiego, Dzieje wanie w kolejnych latach nowego tłuma- do dziejów sejmu w XVIII wieku. BaPolski (1923–1925) Wacława Sobieskie- czenia Historii Długosza z nowoczesnym dania nad XIX wiekiem rozpoczęły się od początków XX wieku, a szczególnie go, doprowadzone do roku 1920, i Wła- komentarzem i objaśnieniami. Jak już wspomniano, w badaniach intensywnie rozwinęły się w okresie dysława Konopczyńskiego Dzieje Polski nowożytnej (1936). W 1978 roku ukazała i publikacjach historycznych do czasów międzywojennym. To w tym czasie ukasię Historia Polski w zbiorowym opraco- drugiej wojny światowej koncentrowano zywały się głośne publikacje, na przykład waniu Jerzego Wyrozumskiego, Józefa się na średniowieczu i epoce nowożyt- Józefa Feldmana (1899–1946).

alma mater nr 155

11


Ze zbiorów BJ

Kutrzeby (1876–1946), autora kilkuset prac szczegółowych i pierwszego polskiego podręcznika akademickiego, zatytułowanego Historia ustroju Polski, który został przetłumaczony na język rosyjski i niemiecki. Międzynarodową sławę i uznanie zdobyły, ogłaszane w językach obcych, prace Rafała Taubenschlaga (1881–1958) poświęcone dziejom prawa antycznego (rzymskiego). Tematyką prawa polskiego i kościelnego od okresu międzywojennego zajmował się Adam Vetulani (1901–1976). Europejskie uznanie przyniosły mu studia nad dwunastowiecznym prawnikiem włoskim Gracjanem. Po drugiej wojnie światowej badania prawników (Ludwika Ehrlicha) ukazały międzynarodowe znaczenie polskich teoretyków, między innymi Pawła Włodkowica. Rozszerzyły się też na epokę XIX wieku (Stanisław Grodziski). Kontynuowano również z dobrymi rezultatami prace nad powszechną historią prawa, prawem kanonicznym, rzymskim Strona tytułowa Dziejów narodu polskiego z podobizną autora, Jerzego Samuela Bandtkiego, (Wacław Uruszczak). W środowisku t. I, Wrocław 1835 uniwersyteckich prawników od czaNa okres międzywojenny przypadaW dziedzinie specjalizacji znacząca sów Antoniego Zygmunta Helcla (1808– ją też znaczące publikacje poświęcone rola przypada zawodowemu środowisku –1870) kontynuowana jest tradycja wydadziejom powszechnym, na przykład historycznemu w zakresie rozwinięcia wania źródeł do dziejów prawa polskiego. Konopczyńskiego o parlamentaryzmie nauk pomocniczych historii, między in- W początkowym okresie ogłaszano źródła angielskim, stosunkach Polski ze Szwecją nymi paleografii, geografii historycznej, o charakterze ogólnopolskim, na przykład i Turcją. Ta tematyka badań i publikacji zwłaszcza w epoce od końca XIX wieku sejmowe, miejskie, w następnych epokach utrzymana była w okresie po drugiej do drugiej wojny światowej. Uniwersytet publikowano materiały dotyczące prawa wojnie światowej. Ich rezultatem są stał się też centrum badań nad dziejami wiejskiego, lokalnego (księgi sądowe). Wielka aktywność naukowa cechuje dzieła Henryka Wereszyckiego z zakresu kultury, oświaty i nauki. Poczynając od politycznej historii XIX wieku, Henryka roku 1900, ogłoszono tutaj kilka wielkich środowisko historyków literatury, badające Batowskiego i Mariana Zgórniaka – dzieł poświęconych dziejom Uniwersytetu twórczość polskich i obcych pisarzy od XX wieku. Wynikiem prac nad historią po- Jagiellońskiego, wydano książki i rozpra- antyku po czasy współczesne. Tę wielką wszechną są też wydane przez pracowni- wy o studiach Polaków za granicą. Tutaj kartę historiografii literaturoznawczej ków Instytutu Historii podręczniki historii też Stanisław Kot opublikował w okresie zapoczątkował w latach 40. XIX wieku Austrii, Węgier i Jugosławii oraz Włoch. międzywojennym pierwszą nowoczesną Michał Wiszniewski (1794–1865). Mimo Na podkreślenie zasługuje także zapo- Historię wychowania, która jako podręcz- że był profesorem historii, cały 18-letni czątkowanie w okresie międzywojennym nik jest używana do dzisiaj. Tutaj też opra- krakowski okres swego życia poświępoważnych badań nad historią starożytną cowano dwa klasyczne dzieła o dziejach cił studiom nad dawnymi zabytkami (Ludwik Piotrowicz), które z powodze- nauki polskiej w epoce renesansu i baroku piśmienniczymi – drukowanymi i rękopiśmiennymi. Rezultatem była pierwsza niem kontynuowano po drugiej wojnie (Henryk Barycz). światowej. Nie można zapomnieć o prof. Szczególna rola w środowisku uni- nowoczesna monumentalna, 10-tomowa, Aleksandrze Krawczuku, który, dzięki wersyteckim w badaniach historycznych Historia literatury polskiej (1840–1857). swym publikacjom, stał się niezwykłym przypadła również prawnikom, filologom, Pisana przez epigona oświecenia w duchu popularyzatorem historii antycznej i do- a także profesorom Wydziału Teologicz- romantycznym, objęła całe piśmiennictwo prowadził do ogólnopolskiego zaintere- nego. Historycy prawa, poczynając od polskie od najwcześniejszego okresu do sowania tą dziedziną. połowy XIX wieku, zajęli się badaniami połowy XVII wieku. Przerwana została Po drugiej wojnie światowej zakres nad dziejami prawa staropolskiego, sejmu, po wyjeździe autora w okresie Wiosny badań uległ radykalnemu rozszerzeniu, ustroju, sądownictwa. Rozkwit krakow- Ludów do Włoch. Tradycję ukazania caobejmując czasy najnowsze, zagadnienia skiej szkoły historii prawa przypada na po- łości dziejów literatury polskiej po wielu społeczne, ruchy robotnicze i socjali- czątek XX wieku i okres międzywojenny. latach podtrzymał Stanisław Tarnowski styczne. Związany jest z działalnością Stanisława (1837–1917), ogłaszając sześciotomową

12

alma mater nr 155


Ze zbiorów BJ

Historię literatury polskiej (1900, 1905– –1907). Objęła ona nie tylko literaturę piękną, ale także piśmiennictwo polityczne i historyczne. Twórczość Tarnowskiego wykraczała poza historię literatury, a Ignacego Chrzanowskiego (1866–1940) – jego następcy na katedrze, skupiała się tylko na literaturze, ale obejmowała jej całość, wszędzie wnosiła oryginalne spojrzenie. Chrzanowski był w środowisku uniwersyteckim ostatnim uczonym, który przedstawił przed objęciem profesury syntetyczne ujęcie wydane pod tytułem Historia literatury niepodległej Polski. Dzieło to miało kilkanaście wydań, a rozszerzone w roku 1930 pełniło funkcję podręcznika akademickiego. Tradycji syntetyzującej dotrzymał jeszcze tylko Henryk Markiewicz, ogłaszając w roku 1978 obszerne i nowocześnie ujęte dzieło Pozytywizm. Tendencja wykraczania przez historyków literatury poza sferę literacką, jaka pojawiła się od końca wieku XIX (Stanisław Windakiewicz), szczególnie zaznaczyła się w XX wieku, od lat 60., kiedy to objęła właściwie całość problematyki kultury. Rezultatem prac historyków literatury polskiej są nie tylko dzieła o problemach i pisarzach czasów od odrodzenia do współczesności, ale także studia o teatrze (Jan Michalik), uczonych, legendach i mitach (Franciszek Ziejka). Z zagadnieniami historii literatury ściśle wiążą się problemy historii języka polskiego. Prace nad tą tematyką szczególnie zostały zintensyfikowane przez Zenona Klemensiewicza (1891–1969), który wydał trzyczęściową Historię języka polskiego (1961–1972), jak twierdzą językoznawcy – „monumentalną”, która jest pierwszą naukowo udokumentowaną historią języka polskiego. Swą światową renomę w zakresie humanistyki w XIX i XX wieku Uniwersytet Jagielloński w dużym stopniu zawdzięcza filologom klasycznym i nowożytnym (neofilologom). Uczeni reprezentujący te dziedziny ogłaszali swe prace z reguły w językach obcych, wprowadzając je tym samym do światowego obiegu naukowego. Apogeum rozwoju filologii klasycznej i badań historycznych w jej zakresie wiąże się na Uniwersytecie z dwiema osobami: Kazimierzem Morawskim (1852–1925) i Tadeuszem Sinką (1877–1966). Morawski zasłynął nie tylko jako badacz literatury rzymskiej i publikacji z tego zakresu w językach obcych, ale także jako autor monumentalnej, siedmiotomowej

Historya literatury polskiej Michała Wiszniewskiego, t. I, 1840, strona tytułowa z dedykacją autora

Historii literatury rzymskiej (1909–1921) oraz Zarysu literatury rzymskiej (1922). Zajmował się też problemami historii politycznej Rzymu oraz dziejami literatury polskiej epoki odrodzenia. Jego dziełem jest też wspomniana ogromna Historia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Średnie wieki i odrodzenie (1900), co jest zupełnie naturalne, gdyż Akademia Krakowska wyrastała ze źródeł i prądów łacińskich. Tadeusz Sinko reprezentował z kolei hellenistykę (grecystykę). Niezależnie od

ogromu prac z różnych dziedzin grecystyki na podkreślenie zasługują publikacje ukazujące antyk w polskiej tradycji literackiej oraz kulturalnej przeszłości i współczesności. Wielkim na skalę europejską zwieńczeniem badań historycznych jest jego Literatura grecka, wydana w latach 1931– 1954 w trzech dwuczęściowych tomach, i dwutomowy Zarys historii literatury greckiej (1958–1959). Syntetyczne prace nad dziejami literatury antycznej kontynuował Mieczysław Brożek (1911––2000),

alma mater nr 155

13


Ze zbiorów Archiwum UJ

Prof. Władysław Szumowski

który ogłosił Historię literatury łacińskiej w starożytności (1969). Anglistyka, która dopiero od 1911 roku stała się przedmiotem samodzielnych studiów uniwersyteckich, szczególnie zaznaczyła się w badaniach nad historią literatury brytyjskiej, a także w popularyzacji historii i kultury polskiej w krajach anglojęzycznych. Stało się to za sprawą prof. Romana Dyboskiego (1883–1945). Ogłosił on, między innymi, dzieła: Periods of Polish Literary History (1923), Modern Polish Literature (1924), Outlines of Polish History (1925) i Poland Old and New (1926). Do jego wielkich dzieł należą: Sto lat literatury angielskiej, Wielcy pisarze amerykańscy. Wiele prac zapoczątkowanych przez niego było prowadzonych w późniejszym okresie, na przykład studia nad Szekspirem. Także szczupły zarys Historii literatury angielskiej (1981) Przemysława Mroczkowskiego, tak jak i tematyka historii kultury, jest w pewnym stopniu kontynuowaniem tradycji Dyboskiego. Na Wydziale Teologicznym prace w zakresie historii rozwinęły się na szerszą skalę dopiero od końca XIX wieku, dużą intensywność osiągnęły w okresie międzywojennym, a niedługo po wojnie zostały przerwane przez likwidację wydziału. Dominującą tematyką była historia Kościoła w Polsce od czasów staropolskich do XIX wieku. Niewiele prac ukazywało się na temat dziejów Kościoła powszechnego, były to na ogół drobne rozprawy poświęcone szczegółowym zagadnieniom. W twórczości Władysława Chotkowskiego (1843–1926) dominowała tematyka Kościoła w Galicji w końcu XVIII i w 1. połowie XIX wieku. U najbardziej pracowitego Jana Fijałka

14

alma mater nr 155

(1864–1936) wybijały się dzieła edytorskie dotyczące Kościoła staropolskiego, a także prace opisowe na temat przeszłości Uniwersytetu Jagiellońskiego. Franciszek Gabryl (1866–1914) publikował prace z zakresu idei religijnych – jego najwybitniejszym dziełem była dwutomowa Polska filozofia religijna w XIX w. (1913). Rozgłos w badaniach historycznych Wydziałowi Teologicznemu przyniósł dopiero Konstanty Michalski (1879–1947) dzięki swym publikacjom, zwłaszcza w językach obcych, na temat średniowiecznej filozofii. Wnikliwość w badaniu i omawianiu filozofii średniowiecznej w Krakowie i prądów europejskich w owej epoce sprawiła, że współcześnie wydano zbiory jego rozproszonych rozpraw na ten temat. Zamyka twórczość historyczną na Wydziale Teologicznym niemalże symbolicznie Tadeusz Glemma (1895–1958), który badał dzieje Kościoła w Polsce w dobie staropolskiej i przeszłość fakultetu teologicznego na UJ w latach 1795–1847. Z natury rzeczy utworzenie w roku 1882 na Uniwersytecie pierwszej na ziemiach polskich katedry historii sztuki stało się podstawą funkcjonowania do obecnych czasów profesjonalnego środowiska zajmującego się dziejami sztuki. W całości dorobku tego środowiska uderzają badania i publikacje na temat historii sztuki polskiej. Zjawisko to z całą siłą występuje w działalności pierwszego słynnego profesora tej katedry Mariana Sokołowskiego (1839–1911), zajmującego się wszystkimi epokami historycznymi i rodzajami sztuki w perspektywie europejskiej. W malarstwie polskim specjalizował się Jerzy Mycielski (1856–1928). Julian Pagaczewski w swym dorobku ma monografie artystów, a Adam Bochnak (1899–1974), również obejmujący badaniem wszystkie epoki w Polsce, ogłosił Zarys dziejów polskiej historii sztuki i Historię sztuki nowożytnej. Uznanie przyniosło mu dzieło zatytułowane Polskie rzemiosło artystyczne wieków średnich. Badania nad sztuką starochrześcijańską, bizantyńską i południowosłowiańską zapoczątkował Wojsław Mole (1886–1973), który też ogłosił syntetyczne dzieła z tego zakresu. Uniwersytecki ośrodek historii sztuki w drugiej połowie XX wieku, dzięki publikacjom, odegrał znaczącą rolę w badaniach sztuki średniowiecznej, zwłaszcza malarstwa. Bardzo inspirujące okazały się publikacje dotyczące treści ideowych sztuki. Spośród licznych prac uniwersyteckiej społeczności archeologów zajmujących

się zagadnieniami historycznymi na szczególne podkreślenie zasługuje nowatorska i pierwsza w Polsce czterotomowa Historia starożytnej sztuki greckiej (1970–1989) Marii Ludwiki Bernhard (1908–1998). Zapoczątkowane przez Zdzisława Jachimeckiego (1882–1953) przed pierwszą wojną światową badania muzykologiczne na Uniwersytecie, prowadzone odtąd systematycznie, wyraziły się licznymi pracami z dziejów polskiej muzyki w Krakowie, dziejami książki muzycznej. Problematyka badawcza muzykologów nieustannie się rozszerzała, także na problemy z dziejów muzyki europejskiej. W obrazie historiografii uniwersyteckiej nie można pominąć Wydziału Lekarskiego, na którym problemami historycznymi medycyny polskiej zajmowano się już od pierwszej połowy XIX wieku. Renesans badań i publikacji przyniosło utworzenie pierwszej na ziemiach polskich katedry historii medycyny (1920). Jej profesor Władysław Szumowski (1875–1954) okazał się nie tylko wytrawnym badaczem dziejów lecznictwa w Polsce, ale także autorem znakomitego, nowoczesnego podręcznika historii medycyny, który Węgrzy przetłumaczyli na swój język. Badania historyczne po jego śmierci były kontynuowane, a ich najbardziej reprezentatywnym wyrazem jest wielkie dzieło zatytułowane Sześćsetlecie medycyny krakowskiej (1964), obrazujące wszechstronnie zagadnienia i rozwój problematyki lekarskiej w Krakowie. W zakończeniu można stwierdzić, że zainteresowania historyczne rozwijały się od XIX wieku do lat 90. XX wieku niemal na wszystkich specjalistycznych kierunkach, nawet na Wydziale Rolniczym oraz kierunkach przyrodniczych i ścisłych. Wyraziły się zarówno drobnymi publikacjami, jak i ogromnymi dziełami, na przykład Ludwika Antoniego Birkenmajera o Mikołaju Koperniku. Do dziejów nauki europejskiej i światowej weszli jednak tylko ci, którzy – jak na przykład filolodzy – pisali swe prace w językach obcych lub ogłosili swe wielkie dzieła po niemiecku, francusku, angielsku (np. Wilhelm Creizenach, Geschichte des neueren Dramas, pięć tomów, Halle 1893, Wacław Sobieski, Historia Polski, Roman Dyboski, Rafał Taubenschlag).

Julian Dybiec

profesor emerytowany w Instytucie Historii UJ


S

zyki. Pod groźbą katastrofy budowlanej w Collegium Kołłątaja Senat UJ przyjął 13 lipca 1903 wniosek o przeznaczeniu pod budowę nowego Zakładu Fizycznego narożnika ogrodu bibliotecznego, położonego pomiędzy Collegium Maius i Plantami. Wcześniej proponowano budowę nowego gmachu na działce przy ul. Straszewskiego lub na placu pomiędzy ulicami Jabłonowskich i Garncarską. Ale to lokalizacja na terenie Ogrodu Profesorskiego została zatwierdzona przez rząd austriacki. Decyzja ta wywołała jednak wiele protestów. Dwukrotnie, w 1905 i 1907 roku, listy sprzeciwu do Senatu UJ wystosowało Towarzystwo Miłośników Historii i Zabytków Krakowa. Opór wywoływały zarówno lokalizacja, jak

Portret prof. Augusta Witkowskiego

Ze zbiorów Archiwum UJ

to jeden lat temu, 4 marca 1912, uroczyście otwarto budynek Collegium Witkowskiego przy ul. Gołębiej 13 jako nową siedzibę Zakładu Fizycznego. Gmach powstał dzięki blisko dwudziestoletnim nieustępliwym zabiegom długoletniego kierownika Zakładu Fizycznego UJ prof. Augusta Witkowskiego, który prag­nął zapewnienia krakowskiej fizyce właś­ciwych warunków do prowadzenia prac badawczych i działalności dydaktycznej. Dotychczasowe pomieszczenia tzw. starego Zakładu Fizycznego w Kolegium Kołłątaja przy ul. św. Anny 6 były całkowicie niedostosowane do potrzeb dynamicznie rozwijającej się nowoczesnej dyscypliny naukowej i szybko rosnącej liczby studentów fi-

Ze zbiorów Instytutu Historii UJ

DZIEJE COLLEGIUM WITKOWSKIEGO

Kwartał uniwersytecki przed powstaniem Collegium Witkowskiego (Walery Rzewuski, Gdzie postawić pomnik Mickiewicza?, Kraków 1883)

alma mater nr 155

15


Ze zbiorów Archiwum UJ

ustalono na 564 tysięcy koron. Autorem planów i kierownikiem budowy Collegium Physicum był starszy inżynier Gabriel Niewiadomski, który już wcześniej dał się poznać jako krakowski architekt i budowniczy. Gmach Collegium, wybudowany w latach 1908–1911, ma kształt litery „L”, o dłuższym ramieniu biegnącym wzdłuż ul. Gołębiej i krótszym boku przebiegającym wzdłuż Plant. Łączy w sobie elementy neogotyckie, neoromańskie i secesyjne. Dla zrealizowania inwestycji powołano trzy instytucje: komitet budowy – sprawujący zwierzchni nadzór, kierownictwo budowy techniczno-artystyczne oraz inspekcję budowy. Opracowano szczegółowy regulamin dla organów zajętych przeprowadzeniem budowy kolegium fizycznego c.k. Uniwersytetu Jagiellońskiego w KraProtest Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa kowie, w którym określoprzeciw budowie gmachu Collegium Witkowskiego, 1907 no kompetencje każdego i plan postawienia budowli dwupiętro- z powołanych ciał. W listopadzie 1908 wej, która razić będzie brakiem proporcji roku ck delegat namiestnika w Krakowie i zepsuje malowniczą sylwetkę całego zatwierdził zaproponowany przez Senat kompleksu otaczających go budowli. UJ skład Komitetu Budowy Instytutu Żądano, aby nowy budynek był znacznie Fizycznego. Na jego czele stanął Adam niższy od gmachu Collegium Novum. Fedorowicz, ck radca dworu i delegat naOd inwestorów oczekiwano konsulto- miestnika w Krakowie. W składzie komitewania wyglądu fasady z profesorem tu znaleźli się: starszy radca budownictwa historii sztuki. W 1908 roku jedenaście Józef Sare, jako doradca przewodniczącego instytucji i stowarzyszeń krakowskich i jego zastępca, starszy inżynier Gabriel zajmujących się sprawami kultury skie- Prus-Niewiadomski – jako techniczny rowało do namiestnika Galicji Michała i artystyczny kierownik oraz inspektor Bobrzyńskiego pismo protestujące prze- budowy, prof. Władysław Natanson, dzieciw lokalizacji budynku Zakładu Fizycz- kan Wydziału Filozoficznego, oraz prof. nego na końcu ul. Gołębiej. Tej decyzji August Witkowski, kierownik Instytutu przeciwstawiali się również niektórzy Fizyki. Reskryptem z 23 września 1908 ck radni Rady Miasta Krakowa. Nie zważając Namiestnictwo zatwierdziło wybór oferty na te nieprzychylne reakcje, reskryptem Wiktora Miarczyńskiego na wykonanie z 27 czerwca 1908 austriackie Minister- prac budowlanych przy gmachu Collegium stwo Wyznań i Oświaty zatwierdziło pro- Physicum. Ogólna wartość robót ziemnych, jekt i kosztorys budowy Instytutu Fizyki murarskich, kamieniarskich, ciesielskich, Uniwersytetu Jagiellońskiego. Całkowity pokrycia dachowego i blacharskiego, żekoszt inwestycji, łącznie z wyposażeniem, lazo-betonowych i kowalskich dla budowy

16

alma mater nr 155

Kolegium fizycznego, jakie miała wykonać jego firma, wynosiła 347 315 koron. W październiku 1911 roku rozpoczął się odbiór techniczny budynku. Potwierdził on wysoką jakość zainstalowanych urządzeń. Szczegółowo rozplanowano przeznaczenie poszczególnych pomieszczeń. Na parterze, po obu stronach wejścia, umiejscowiono szatnie, zaś w dużej sali na wprost wejścia znalazła się II Katedra Fizyki. W pokojach, w skrzydle od strony ul. Gołębiej, znalazły się pracownie przeznaczone dla badaczy, zaś na końcu skrzydła od strony Plant pracownia chemiczna oraz dwa mieszkania asystentów Instytutu. Znaczną część kubatury prawej strony budynku przeznaczono na ogromną aulę amfiteatralną. Sala rozciąga się na wysokość dwóch kondygnacji, pomiędzy I i II piętrem. Od strony północnej i południowej została oświetlona przez duże, trójdzielne okna. Na najwyższym poziomie sali, od strony północnej, utworzono galerię odgrodzoną od reszty sali ostrołukowymi arkadami. Obok sali, na I piętrze, umiejscowiono bibliotekę instytutową. Na tym samym poziomie, od strony ul. Gołębiej, znajdowały się kancelaria i pracownia dyrektora instytutu. W dużej narożnej sali zlokalizowano pracownię optyczną, a pomieszczenia od strony Plant wyposażono w aparaturę i przyrządy pomiarowe. Obok zarezerwowano miejsce na pracownię fotograficzną. Pierwszy pokój na drugim piętrze zajmował profesor fizyki teoretycznej. Dalej znajdowała się sala wykładowa fizyki teoretycznej oraz pracownia dla słuchaczy studiów medycznych. Kolejne pokoje przeznaczono na pracownie dla studentów fizyki. Były to pracownie: optyczna, z zakresu elektryczności, ciepła i fizyki ogólnej. Na uroczystość poświęcenia gmachu Collegium Physicum 4 marca 1912 przybyło wielu dostojnych gości. Zaproszono, między innymi, namiestnika Galicji Michała Bobrzyńskiego, szefa sekcji w ministerstwie oświaty, późniejszego (w latach 1917–1919) austriackiego ministra oświaty Ludwika Ćwiklińskiego, byłego ministra skarbu monarchii austrowęgierskiej Witolda Korytowskiego, delegata Namiestnictwa Adama Fedorowicza, radcę dworu Józefa Sarego, radcę budownictwa Gabriela Prus-Niewiadomskiego, prezydenta miasta Juliusza Lea, dyrektora Zakładu Fizycznego Augusta Witkowskiego, prezesa Towarzystwa Rolniczego hrabiego Zdzisława Tarnowskiego oraz


Ze zbiorów Archiwum UJ

Plan II piętra Collegium Witkowskiego wg projektu Gabriela Niewiadomskiego

Ze zbiorów Instytutu Historii UJ

posła Władysława Leopolda Jaworskiego. Podjęto decyzję o wysłaniu telegramów do hr. Karla von Stürgkha, ministra prezydenta, i barona Maxa Hussarka. Działania podjęte przez Witkowskiego zostały docenione przez władze państwowe, które w lutym 1910 roku odznaczyły go Orderem Żelaznej Korony III klasy. Niestety, on sam niedługo cieszył się swoim sukcesem. Zmarł nagle 21 stycznia 1913. Wkrótce po jego śmierci przedstawiciele wszystkich kół naukowych i innych organizacji studenckich UJ, zebrani 23 stycznia 1913 w lokalu Koła Matematyczno-Fizycznego, wystąpili do Senatu UJ z wnioskiem o nadanie budynkowi przy ul. Gołębiej 13 nazwy „Collegium Witkowskiego” celem uczczenia pamięci Profesora Witkowskiego oraz by przywią-

Wezwanie do rozpoczęcia prac budowlanych przez firmę Wiktora Miarczyńskiego, 1908

zać Jego imię do murów naszej Wszechnicy. 28 stycznia 1913 Senat przychylił się do petycji stowarzyszeń młodzieżowych, aby nowy budynek nazwać „Collegium Witkowskiego” i uży­ wać odtąd tej nazwy w pismach urzędowych. Przyjęto także projekt aktu założycielskiego fundacji stypendialnej imienia prof. Augusta Witkowskiego. W czasie pierwszej wojny światowej Kraków znalazł się na zapleczu działań wojennych. W sierpniu 1914 roku budynek Collegium Witkowskiego zajęły austriackie władze wojskowe i przeznaczyły na lazaret. Większość przyrządów naukowych, sprzęt, narzędzia i książki zmagazynowano w dwóch zamkniętych salach Collegium. Część ruchomości Zakładu przeniesiono do dwóch pokoi budynku Zakładu Chemicznego. Zarekwirowa-

no umeblowanie (szafy, stoły, kanapy, ławki, krzesła, biurka, półki itp.), przekazując je personelowi szpitala. Większe urządzenia, maszyny, zwłaszcza zainstalowane na stałe (wmurowane lub przytwierdzone do podłogi i ścian), pozostały na swoich miejscach, jednak naukowcy nie mieli do nich dostępu. Pomimo tych problemów Zakład Fizyczny nadal funkcjonował, tak jak i cały Uniwersytet. Chociaż ograniczono możliwość prowadzenia pracy naukowej, nadal odbywały się zajęcia dydaktyczne. W tej trudnej sytuacji krakowską fizykę spotkał jeszcze jeden cios: 5 września 1917, podczas szalejącej w Krakowie epidemii dyzenterii, niespodziewanie zmarł dyrektor Zakładu Fizycznego prof. Marian Smoluchowski, jeden z najwybitniejszych fizyków tamtych czasów. Wojsko opuściło budynek dopiero w połowie grudnia 1917 roku. W styczniu następnego roku komisja uniwersytecka zbadała stan gmachu, oceniając stopień zniszczenia budynku, mienia ruchomego, instalacji elektrycznej, wodnej, ciepłowniczej itp. W czasie wojny wnętrze Instytutu zostały poważnie zdewastowane, a sprzęt zniszczony lub rozkradziony. Za wykorzystywanie w czasie wojny budynku Collegium Witkowskiego austriackie władze wojskowe wypłaciły Uniwersytetowi odszkodowanie w wysokości 80 tysięcy koron. Po śmierci Smoluchowskiego dyrektorem Zakładu Fizycznego został prof. Konstanty Zakrzewski. Kierował Zakładem przez cały okres międzywojenny, prowadząc niekończące się remonty i zabiegając o zakup nowoczesnej aparatury naukowej. W kwietniu 1920 roku Mini-

alma mater nr 155

17


Ze zbiorów Archiwum UJ

Wniosek studentów UJ o nadanie budynkowi nazwy „Collegium Witkowskiego”, 1913

18

alma mater nr 155

W razie rozbicia się witrażu szkoda byłaby nie do powetowania, gdyż kosztował on w swoim czasie około tysiąca koron. Dziś można by jeszcze małym kosztem witraż naprawić i wzmocnić. Dyrekcja Zakładu już dwukrotnie (w pismach z dn. 15 XII [19]30 oraz 1 X [19]30) poruszała tę sprawę, lecz

Ze zbiorów Archiwum UJ

sterstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przyznało kwotę 25 tysięcy marek polskich jako zasiłek na bibliotekę podręczną Zakładu Fizycznego przy Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1921 roku podjęto decyzję o rozbudowie gmachu Collegium Witkowskiego. Pismem z 1 września 1921 Okręgowa Dyrekcja Robót Publicznych Krakowie poinformowała Senat UJ o powołaniu komitetu budowy, który miał zająć się ustaleniem harmonogramu prac i sporządzeniem projektu rozbudowy. W skład komitetu weszli: starszy referent Okręgowej Dyrekcji Robót Publicznych Marian Heitzman (jako przewodniczący), rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego Julian Nowak, profesorowie UJ Henryk Hoyer i Michał Siedlecki, a także architekt Jerzy Struszkiewicz jako kierownik budowy. Jednak nie rozpoczęto nawet prac projektowych i zamierzeń tych nie udało się zrealizować. W październiku 1930 roku prof. Zakrzewski zwrócił się do władz UJ w sprawie bramy wejściowej i znajdującego się nad nią witraża. W swoim apelu napisał: W głównej bramie Zakładu Fizycznego znajduje się projektowany przez art[ystę] Żegocińskiego witraż. Przez ciągłe wstrząś­nięcia podczas zamykania bramy witraż ustawicznie narażony jest na uszkodzenie. Obecnie pojawiły się na nim już drobne pęknięcia, a całość wraz z ołowianymi oprawami chwieje się.

jak dotychczas – bez rezultatu. Obecnie zwraca się po raz trzeci z uprzejmą prośbą o zarządzenie natychmiastowej naprawy i wzmocnienia szyb witrażowych przez odpowiednich specjalistów oraz o zainstalowanie w bramie silnego zamykacza, zamiast obecnego, który ciągle się psuje. Tym razem apel poskutkował. Naprawę witraża zlecono zakładowi inżyniera Żeleńskiego, mieszczącemu się w Krakowie przy ul. Zygmunta Krasińskiego 23. W czasie drugiej wojny światowej wyposażenie wszystkich budynków uniwersyteckich, w tym i Collegium Witkowskiego, zostało zniszczone. Był to efekt polityki prowadzonej przez okupantów niemieckich wobec Uniwersytetu Jagiellońskiego. W planach przywódców III Rzeszy Uniwersytet Jagielloński miał ulec całkowitej zagładzie. W listopadzie 1939 roku Niemcy utworzyli urząd powiernika Uniwersytetu, który istniał do 20 kwietnia 1941. Jego głównym zadaniem była likwidacja zakładów uniwersyteckich. Wszystkie budynki uniwersyteckie, w tym budynek Collegium Witkowskiego, zostały zinwentaryzowane i szczegółowo opisane. W maju 1940 roku wydano zarządzenie nakazujące oddanie wszystkich metalowych przedmiotów znajdujących się na terenie Uniwersytetu. Rozpoczęło się demolowanie i rabunek wyposażenia gmachów uniwersyteckich.

Decyzja komendanta wojskowego o opuszczeniu budynku Collegium Witkowskiego przez armię austriacką w grudniu 1917 r.


Ze zbiorów Archiwum UJ

Ze zbiorów Archiwum UJ

Rozbierano aparaturę naukową, a części grabiono. Wyjątkowo złą rolę w tych działaniach odegrał szef Głównego Wydziału Nauki i Wiedzy rządu Generalnej Guberni radca dworu (Hofrat) Adolf Watzke, były nauczyciel gimnazjum w Wiedniu. Największym zniszczeniom uległa aparatura i sprzęt zakładów nauk przyrodniczych, w tym i Zakładu Fizycznego. Budynki uniwersyteckie przydzielono różnym instytucjom władz okupacyjnych. Collegium Witkowskiego było jednym z gmachów uniwersyteckich, które przeszły pod zarząd powiernictwa. Ostatecznie zadecydowano o przekazaniu go Instytutowi Niemieckiej Pracy na Wschodzie (Institut für Deutsche Ostarbeit). Za tą decyzją stało zarządzenie ministra Rzeszy Arthura Seyss-Inquarta. Instytut, powołany 19 kwietnia 1940 z inicjatywy Hansa Franka, został uroczyście otwarty 20 kwietnia 1940 – w dzień 51. rocznicy urodzin Adolfa Hitlera. Frank został prezydentem Instytutu, a na dyrektora powołał swojego bliskiego współpracownika dr. Wilhelma Coblitza. Siedzibą Instytutu było Collegium Maius, dyrekcja znajdowała się w Collegium Nowodworskiego, zaś biura w Collegium Witkowskiego. Część pomieszczeń budynku była zamieszkana. Od 1903 roku Instytut Fizyki zatrudniał jako mechanika precyzyjnego Romana Calikowskiego, który wraz z ro-

Decyzja niemieckich władz okupacyjnych o przeznaczeniu Collegium Witkowskiego dla Institut für Deutsche Ostarbeit, 1940

dziną mieszkał w budynku Collegium Wi t k o w s k i e go. Warsztat, w którym Calikowski pracował, znajdował się obok jego mieszkania. Niemcy pozwolili mu nadal zajmować dotychczasowe trzypokojowe mieszkanie, za które płacił czynsz w wysokości 31 złotych. W kwietniu 1940 roku powiernictwo zatrudniło Calikowskiego Collegium Witkows­ kiego, lata 20. XX w.

i decyzją zarządu powierzyło mu techniczny nadzór nad budynkiem. Zaświadczenie wydane przez powiernictwo w maju 1940 roku stwierdzało, że żona i córka Calikowskiego zajmowały się utrzymaniem porządku w budynku oraz przygotowywały posiłki dla jego mieszkańców. W sierpniu 1940 roku Calikowski zmarł, a jego syn, także Roman, zwrócił się do powiernictwa z prośbą o wyrażenie zgody na przejęcie obowiązków ojca. Argumentował to swoim technicznym wykształceniem oraz znajomością zakresu obowiązków ojca, w których od dawna mu pomagał. Podkreślał również konieczność utrzymania swojej matki i siostry. Jego prośba uzyskała poparcie urzędnika powiernictwa dr. Rolshovena, który od listopada 1939 roku mieszkał w budynku Collegium Witkowskiego. Być może dzięki tej rekomendacji młody Calikowski pod koniec sierpnia uzyskał zgodę władz powiernictwa na przejęcie obowiązków ojca i wykonywał naprawy

alma mater nr 155

19


Piotr Franaszek Piotr Franaszek

Fasada Collegium Witkowskiego w trakcie renowacji (początek XXI w.)

Prace adaptacyjne poddasza Collegium Witkowskiego (początek XXI w.)

sprzętu znajdującego się w budynkach uniwersyteckich i Akademii Górniczej. Hitlerowcy systematycznie dokwaterowywali nowych mieszkańców do budynku przy ul. Gołębiej 13 – między innymi na początku 1940 roku podpisano umowę z Günterem Halmem, przejmującym zarząd powierniczy, na wynajęcie dla niego pokoju nr 1 znajdującego się na parterze Collegium Witkowskiego. Czynsz miał wynosić 40 złotych miesięcznie, a ponadto najmujący był zobowiązany do wypłacania 6 złotych miesięcznie Calikowskiemu za nadzór nad mieszkaniem. Zgodnie ze sporządzonym inwentarzem na wyposażenie pokoju składało się łóżko i kanapa, biurko, stół z czterema krzesłami, szafa ubraniowa 20

alma mater nr 155

i dwa chodniki. Pokój był ogrzewany piecem elektrycznym. W kwietniu 1940 roku do pomieszczeń Instytutu Fizyki przewieziono wyposażenie zakładu wychowania fizycznego, znajdującego się przy ul. Zyblikiewicza 5. Były to meble, książki i dokumenty Kół Naukowych Studentów UJ. Do Collegium Witkowskiego przeniesiono także zbiór książek Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. We wrześniu 1940 roku powiernictwo informowało Akademię Nauk przy ul. Sławkowskiej (Hauptstrasse) 17 o kliszach fotograficznych, odbitkach i planach znajdujących się w piwnicy Collegium Witkowskiego. Materiały te miały być własnością Komisji Historii Sztuki. W sierpniu 1940 roku kierownik Obserwatorium Astronomicznego, prof. Tadeusz Banachiewicz, zwrócił się do zarządu powiernictwa o przekazanie do Obserwatorium znajdujących się w Collegium Witkowskiego aparatów i sprzętu. Banachiewicz był jednym z krakowskich naukowców, których 6 listopada 1939 aresztowano podczas Sonderaktion Krakau. Został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Do Krakowa i do Obserwatorium powrócił 9 lutego 1940. Chcąc uratować część aparatury Zakładu Fizycznego, prosił o przekazanie do Obserwatorium akumulatorów, lunety astronomicznej, barometru, mikrofotometru, katetometru, spektroskopu, elektrycznych urządzeń pomiarowych, fotometru, omomierza, magnetometru, heliostatu oraz siatek dyfrakcyjnych. We wrześniu 1940 roku powiernictwo wyraziło zgodę na wypożyczenie z Collegium Witkowskiego

do Obserwatorium spektroskopu, lunety, heliostatu, barometru, elektrometru, jednego silnika elektrycznego i szesnastu akumulatorów. Budynek Collegium Witkowskiego przetrwał wojnę, ale został poważnie zdewastowany, a jego wyposażenie rozgrabiono. Po zakończeniu wojny najważniejszym zadaniem było przeprowadzenie gruntownego remontu całego gmachu. Trzeba było odbudować stan posiadania aparatury, skompletować kadrę, a jednocześnie rozwijać nowe działy fizyki. W 1946 roku powołano drugi Zakład Fizyki Doświadczalnej, na czele którego stanął – przybyły z Wilna – prof. Henryk Niewodniczański, oraz Zakład Mechaniki Teoretycznej, kierowany przez prof. Jana Blatona. Gruntowny remont gmachu Collegium Witkowskiego udał się dzięki pomocy Wojskowego Instytutu Technicznego i wsparciu Komisji Popierania Twórczości Naukowej i Artystycznej. Pomoc Ministerstwa Oświaty umożliwiła zakup za kwotę 1,5 miliona złotych aparatury naukowej pochodzącej z sowieckiej strefy okupacyjnej Niemiec. Wiele urządzeń pracownicy konstruowali samodzielnie w budynku przy ul. Gołębiej 13. To wówczas w Collegium Witkowskiego stworzono generator elektrostatyczny wysokiego napięcia z akceleratorem jonów. Konstruowano spektrometry promieniowania beta i spektrografy optyczne. Część materiałów prof. Niewodniczański pozyskał dzięki własnym znajomościom z fizykami Zachodu. Od Patricka Blacketta, laureata Nagrody Nobla z 1948 roku, otrzymał proszek metalicznego berylu do źródła neutronów i kilka fotopowielaczy, dzięki którym możliwe było zbudowanie pierwszych w Polsce detektorów scyntylacyjnych. Jak wspominał prof. Andrzej Hrynkiewicz, materiały zdobyte podczas „niemieckich wypraw” Niewodniczański trzymał zamknięte w dużej szafie. Otrzymanie próbki niezbędnej do prowadzenia badań wymagało szczegółowego umotywowania. Jednak największym osiągnięciem fizyków z Gołębiej 13 było zbudowanie własnymi siłami cyklotronu o średnicy nadbiegunników 48 centymetrów (dlatego nazywano go cyklotronem C-48 lub małym cyklotronem). W 1954 roku prof. Niewodniczański powołał Zespół Budowy Cyklotronu, którym kierował Jacek Hennel. Budowie urządzenia towarzyszyło wiele niespodziewanych wydarzeń. Jedno


Piotr Franaszek

z nich mogło zakończyć się tragicznie. Ustawienie cyklotronu wymagało pogłębienia piwnic w Collegium Witkowskiego. Cały zespół, z prof. Niewodniczańskim na czele, w wiadrach wynosił gruz i ziemię, którą wysypywano w Ogrodzie Profesorskim. Podczas opuszczania czterotonowego jarzma elektromagnesów nastąpiło zerwanie łańcuchów i wielki ciężar spadł na dno piwnicy, w miejscu, gdzie jeszcze moment wcześniej znajdował się prof. Niewodniczański obserwujący całą operację. Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Dzięki takiemu poświęceniu i wyjątkowej determinacji pracowników krakowska fizyka rozwijała się bardzo prężnie. W 1956 roku utworzono Instytut Fi­­zyki UJ, którego dyrektorem został prof. Henryk Niewodniczański. Pod koniec lat 50. XX wieku podjęto decyzję o budowie nowego budynku Instytutu przy ul. Władysława Reymonta 4. To tam w 1964 roku, podczas obchodów wielkiego jubileuszu 600-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego, przeniesiono Instytut Fizyki, natomiast gmach Collegium Witkowskiego przekazano Wydziałowi Filozoficzno-Historycznemu. Parter i pomieszczenia przyziemia przypadły Katedrze Psychologii, zaś pierwsze i drugie piętro katedrom historii, dotychczas rozproszonym w kilku budynkach uniwersyteckich. Przejęcie Collegium Witkowskiego przez nauki humanistyczne wymagało przeprowadzenia wielu prac remontowych i adaptacyjnych. Już 11 sierpnia 1958 Uniwersytet Jagielloński podpisał umowę z zespołem architektów na wykonanie inwentaryzacji architektonicznej budynku przy ul. Gołębiej 13. Zarządzeniem rektora UJ, prof. Stefana Grzybowskiego, z 19 września 1959 powołano seniorów zamierzeń inwestycyjnych i remontowo-adaptacyjnych oraz określono ich zadania związane z 600-leciem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Do nadzoru nad pracami remontowymi i adaptacyjnymi budynków Collegium Iuridicum, Collegium Minus, Collegium Nowodworskiego i Collegium Witkowskiego wyznaczono prof. Józefa Garbacika, Władysława Kwaśniewicza i dr Marię Susułowską. Zadaniem i obowiązkiem seniorów było użycie wszelkich środków, przy poświęceniu bez ograniczeń czasu i wysiłków, aby zapewnić realizację zamierzeń zgodnie z planem, w ustalonych terminach i w granicach ustalonych kubatur i nakładów finansowych przy najwyższym poziomie wykonawstwa.

Odnowiona fasada Collegium Witkowskiego

W październiku 1959 rektor Grzybowski zatwierdził założenia prac adaptacyjnych w Collegium Witkowskiego, opracowane przez inż. K. Kaszę. Szacowany koszt tych prac miał wynieść 1 410 tysięcy złotych. Planowano zabezpieczenie budynku przed wilgocią, prace dekarsko-blacharskie na dachu, czyszczenie elewacji. Wewnątrz budynku należało usunąć wszystkie zniszczenia spowodowane wieloletnim użytkowaniem budynku przez Instytut Fizyki, zdemontować urządzenia po pracowni małego cyklotronu i warsztacie mechanicznym, wyremontować amfiteatralną salę wykładową, przeprojektować i wykonać nowe urządzenia sanitarne, wykonać instalacje elektryczne, gazowe, wodno-kanalizacyjne, wyremontować instalację wentylacyjną sali wykładowej. Zaplanowano zorganizowanie dużej szatni dla około 300 osób. Ponadto w pokojach I i II piętra, na powierzchni około 400 metrów kwadratowych, przewidziano położenie parkietu, podłogi parteru i suteren miały być pokryte posadzką, planowano odmalowanie wszystkich pomieszczeń oraz wyposażenie biblioteki w regały mieszczące około 25 tysięcy woluminów. 13 stycznia 1960 z udziałem przedstawicieli Departamentu Inwestycji i Kapitalnych Remontów Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego odbyła się konferencja, której przedmiotem był program kapitalnych remontów siedmiu budynków; zamierzano go zrealizować w latach 1960–1961, w ramach uchwały o jubileuszu 600-lecia Uczelni. Pojawiły się nowe plany remontu Collegium Witkowskiego. Ich koszt szacowano na 1–1,2 miliona złotych. Niestety,

już 19 maja 1960 przy analizie planu remontów Collegium Witkowskiego na rok 1960 zapisano: aż do opróżnienia budynku nie przewiduje się żadnych robót. Dlatego też Collegium nie pojawia się w sprawozdaniu z realizacji kapitalnych remontów w 1960 i 1961 roku, chociaż wstępnie na 1961 rok przewidywano kwotę 150 tysięcy złotych. W maju 1961 roku Miejskie Biuro Studiów i Projektów Budownictwa w Krakowie przedłożyło Uniwersytetowi 10 rysunków technicznych planowanych prac budowlano-remontowych. Jednak brak uzgodnienia projektu techniczno-roboczego adaptacji budynku Collegium Witkowskiego sprawił, że nawet do końca 1961 roku nie została opracowana kompletna dokumentacja planowanych prac. Problemem stały się zbyt małe nakłady przewidziane na remont Collegium Witkowskiego. Oto pod koniec 1959 roku na ten cel przewidziano tylko 400 tysięcy złotych, z czego 300 tysięcy zamierzano wydać w 1962 roku na osuszanie fundamentów, urządzenie szatni i przebudowę ubikacji. W grudniu 1961 roku zamierzenie zweryfikowano. W 1962 roku zaplanowano bowiem wykonanie tylko izolacji poziomej budynku, na którą przeznaczono 200 tysięcy złotych, wobec 7 milionów 330 tysięcy przewidzianych w tym roku na wszystkie kapitalne remonty prowadzone na UJ. W kolejnych latach nakłady finansowe miały być jeszcze niższe: 70 tysięcy w 1963 roku i 30 tysięcy w 1964 roku. Było to niezwykle mało w porównaniu do kwot przewidzianych na remont sąsiednich gmachów. I tak, w tym samym czasie na remont Collegium Novum zaplanowano

alma mater nr 155

21


Piotr Franaszek Piotr Franaszek

Ogród Profesorski przed renowacją

Anna Wojnar

Prace archeologiczne w Ogrodzie Profesorskim

22

alma mater nr 155

2,3 miliona złotych, Collegium Olszewskiego 1,8 miliona, Collegium Minus 2 miliony, a Collegium Kołłątaja 4 miliony złotych. W rezultacie prace adaptacyjne postępowały bardzo powoli, a i jakość ich wykonania była zaledwie dostateczna. Co więcej, przeprowadzenie remontu i przejęcie budynku Collegium Witkowskiego przez historyków było bezpośrednio powiązane z tempem budowy nowego gmachu Instytutu Fizyki. Jednak w stosunku do przyjętego harmonogramu realizacja inwestycji jubileuszowych odznaczała się ogromnymi opóźnieniami. W tej sprawie rektor Kazimierz Lepszy wystosował 20 lipca 1963 pismo do I sekretarza KW PZPR w Krakowie Lucjana Motyki z prośbą o interwencję. Na niecały rok przed uroczystościami opóźnienie poszczególnych prac budowlanych w nowym gmachu Instytutu Fizyki wynosiło od 30 do 100 dni. Taka sytuacja stwarzała niebezpieczeństwo przesunięcia daty przeniesienia się fizyków do nowego budynku i ograniczała możliwość prowadzenia remontu gmachu Collegium Witkowskiego. W następnym roku, 22 czerwca 1964, rektor Mieczysław Klimaszewski w piśmie do firmy Biprostal stwierdzał: Sprawa wybudowania warsztatów Instytutu Fizyki jest ogromnie ważna i pilna zarówno dla katedr fizyki, których praca jest w istotny sposób uzależniona od warsztatów, jak i też dla Instytutu Historii, który będzie mógł objąć budynek fizyki przy ulicy Gołębiej dopiero po wyprowadzeniu z niego warsztatów mechanicznych. Dlatego też Uniwersytet Jagielloński jest bardzo żywo zainteresowany tym, by dokumentacja techniczna, a następnie budowa tzw. części C budynku Instytutu Fizyki, była zakończona szybko. Chociaż Instytut Fizyki stopniowo opuszczał gmach Collegium Witkowskiego, ewakuacja ta przebiegała zbyt wolno. Świadczy o tym pismo z 9 czerwca 1965 dyrektora administracyjnego UJ Ignacego Włodka do rektora, w którym dyrektor zwracał uwagę na fakt opróżnienia budynku ze sprzętu i aparatury tylko na drugim piętrze, podczas gdy pierwsze piętro było oczyszczone tylko w 20 procentach, a parter w całości nadal był zajmowany przez Instytut Fizyki. Taka sytuacja spowodowała wstrzymanie rozpoczętych prac remontowych. Stwarzała również poważne niebezpieczeństwo utraty kredytu zaciąg­ niętego na remont Collegium Witkowskie-

Ogród Profesorski po renowacji


Biblioteka Instytutu Historii po remoncie

Piotr Franaszek

Wejście główne przed remontem

legium Witkowskiego odkryto znacznie później – już pod koniec lat 90. XX wieku. Podczas remontu prowadzonego na pierwszym piętrze pod parkietem pokoju numer 101 odkryto wielką kałużę rtęci. W ocenie ekspertów musiała tam wpłynąć po rozbiciu się dużego barometru rtęciowego 30 lat wcześniej. W kolejnych latach dokonywano doraźnych remontów okien, posadzki, ścian itp. Pod koniec lat 60. osiem z trzynastu kominów, jakie miał budynek, wymagało pilnej naprawy. W 1970 roku zaadaptowano na ciemnię fotograficzną dwie toalety damskie znajdujące się na II piętrze. Remonty i adaptacje przeprowadzano także w części budynku, którą dysponowali psycholodzy. W maju 1972 roku dyrektor Instytutu Psychologii Włodzimierz Szewczuk przesłał do dyrektora Hajca informację o przystosowaniu poszczególnych pomieszczeń na niskim parterze i w piwnicach na sale ćwiczeń, pracownie, pomieszczenia dla hodowli itp. W kwietniu 1970 roku, w ramach reformy organizacyjnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, na Wydziale Filozoficz-

Odnowiony witraż wejścia głównego

no-Historycznym powołano Instytut Historii, którego siedzibą stało się Collegium Witkowskiego. Pomimo prowadzonego w latach 60. remontu z roku na rok zabytkowa substancja Collegium Witkowskiego ulegała degradacji. Konieczny był remont kapitalny, ale na jego przeprowadzenie wciąż brakowało pieniędzy. Organizacyjnie problem komplikowała obecność w jednym gmachu dwóch instytutów oraz oddanie sali amfiteatralnej do dyspozycji Instytutowi Polonistyki UJ. Ta sytuacja zmieniła się dopiero na przełomie XX i XXI wieku. Prace nad projektem kompleksowego remontu całego budynku rozpoczęto pod koniec lat 90. Materiałem pomocniczym dla przyszłego autora programu i projektu remontu Collegium Witkowskiego była Dokumentacja naukowo-historyczna Collegium Witkowskiego, przygotowana przez Pracownię Konserwacji Zabytków „Arkona”. Podstawę do prac dla architektów i projektantów budowlanych stanowiła koncepcja zagospodarowania i urządzenia wnętrza budynku. Do jej opracowania została zobowiązana dyrekcja Instytutu

Piotr Franaszek

go. Dlatego też rektor Mieczysław Klimaszewski skierował prośbę do dyrektora Instytutu Fizyki prof. Henryka Niewodniczańskiego o opróżnienie do 15 czerwca budynku z inwentarza należącego do fizyków. W swoim piśmie rektor zwracał uwagę na niezwykle trudne warunki pracy katedr Wydziału Filozoficzno-Historycznego, co skłaniało władze uniwersyteckie do jak najszybszego przeprowadzenia prac remontowych w Collegium Witkowskiego i oddanie gmachu na potrzeby tego Wydziału. Sprawa była również pilna ze względu na prognozowaną systematycznie rosnącą liczbę studentów zarówno historii, jak i psychologii. Jeszcze w kwietniu 1966 roku rektor Klimaszewski monitował w Departamencie Inwestycji i Kapitalnych Remontów Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, zwracając uwagę na fakt niedokończenia pomieszczeń Pracowni Fizyki Jądrowej w nowym budynku przy ul. Reymonta 4, czego skutkiem było przechowywanie izotopów promieniotwórczych w Collegium Witkowskiego. Chociaż formalnie Instytut Fizyki został wyprowadzony z Collegium Witkowskiego w pierwszej połowie lat 60. XX wieku, to ślady pięćdziesięcioletniego funkcjonowania fizyków widoczne były jeszcze przez wiele lat. Dopiero w marcu 1970 roku opróżniono pomieszczenia magazynowe Instytutu, ale w jego miejsce wprowadzono stolarnię i magazyn drewna dla stolarzy z Działu Technicznego. Z kolei w listopadzie 1970 roku Instytut Historii skierował do Działu BHP i Działu Administracyjno-Gospodarczego pismo: Dyrekcja Instytutu Historycznego UJ zwraca się z prośbą o zlikwidowanie otworów po nieużywanej windzie w budynku przy ul. Gołębiej 13. Przez otwory te przedostają się wyziewy z warsztatów mechanicznych Fizyki, znajdujących się w suterynach w/w budynku. Wyziewy te powodują bóle głowy, mdłości, a nierzadko i torsje pracowników Instytutu oraz studentów pracujących w lektorium na I piętrze, znajdującym się tuż obok dawnej windy. W sąsiedztwie windy znajduje się również gabinet dyrektora Instytutu oraz sekretariat. W styczniu następnego roku dyrektor Instytutu, prof. Józef Gierowski, jeszcze raz podnosił tę sprawę w piśmie do dyrektora administracyjnego UJ Jana Hajca, wskazując na brak reakcji odpowiednich służb technicznych UJ. Dopiero po tej interwencji zamurowano otwory. Kolejny ślad bytności fizyków w Col-

alma mater nr 155

23


Piotr Franaszek

W maju 1997 roku wykonane przez dr. Chomickiego opracowanie, jako podstawa do dalszych prac koncepcyjnych, zostało przekazane przez dyrektora Instytutu, prof. Mariusza Markiewicza, do Działu Remontów UJ. W sierpniu tego samego roku Uniwersytet Jagielloński podpisał umowę z Przedsiębiorstwem Budowlanym „Francuz” s.c. na wykonanie prac projektowych remontu generalnego budynku Collegium Witkowskiego. Opracowanie zostało przekazane Uniwersytetowi w listopadzie 1997 roku. Prezentowało zamysł koncepcji architektonicznej remontu i modernizacji budynku wraz z adaptacją poddasza na cele użytkowe Instytutu Historii. Autorzy projektu podkreślali, że chociaż remont budynku musi dostosować go do współczesnych wymogów (między innymi zapewnić dostęp do budynku osobom niepełnosprawnym), to jednak nadrzędna jest jego wartość zabytkowa. Dlatego też projekt zachowywał wszystkie elementy zabytkowej stolarki okiennej i drzwiowej. W związku z adaptacją kondygnacji strychowej dla potrzeb dydaktycznych zaplanowano przeprojektowanie klatki schodowej w tzw. wieży w oparciu o plany z 1908 roku. Elementem projektu, który został oprotestowany przez użytkownika, był plan usytuowania szybu windowego. Plan przewidywał umieszczenie windy i towarzyszących urządzeń wewnątrz budynku, co powodowało utratę wielu pomieszczeń dydaktycznych i administracyjnych. Dlatego też dyrekcja Instytutu, popierana przez prof. Jerzego Wyrozumskiego, przewodniczącego Rady Instytutu, i mgr. inż. arch. Andrzeja Gaczoła, wojewódzkiego konserwatora zabytków, postulowała usytuowanie szybu windowego na zewnątrz budynku. Niestety, te starania zakończyły się niepowodzeniem. Remont z definicji był kompleksowy, a więc obejmujący nie tylko prace budowlane, ale również remonty podłóg, stolarki oraz wymianę wszystkich instalacji, a także wyposażenie budynku w system sygnalizacji pożaru, monitoringu oraz nowoczesne rozwiązania dotyczące sieci komputerowej i sprzętu audiowizualnego.

Aula im. księdza Józefa Tischnera

Anna Wojnar

Historii. W lutym 1997 roku zadanie to powierzono pracownikowi dydaktycznemu Instytutu dr. Grzegorzowi Chomickiemu. W następnym miesiącu sprawą remontu gmachu Collegium Witkowskiego zajęła się Stała Rektorska Komisja Konserwatorska. W trakcie posiedzenia, między innymi, rozpatrywano propozycję rektora UJ prof. Franciszka Ziejki, przewidującą podział w poziomie sali amfiteatralnej, na dwie kondygnacje. Zabierający głos w tej sprawie konserwator ds. obiektów zabytkowych UJ Tomasz Węcławowicz uznał, że podział sali byłby błędem konserwatorskim. Po przeprowadzonej wizji lokalnej tę opinię podzielili także inni uczestnicy posiedzenia, z wojewódzkim konserwatorem zabytków mgr. inż. arch. Andrzejem Gaczołem włącznie. Komisja uznała za optymalne rozwiązanie przeznaczenie całego gmachu tylko dla Instytutu Historii. Nastąpiło to w 2002 roku, Instytut Historii został jedynym gospodarzem Collegium Witkowskiego.

Tablica ku czci Augusta Witkowskiego znajdująca się na parterze Collegium Witkowskiego

24

alma mater nr 155

Podjęcie prac było możliwe dzięki dużemu zaangażowaniu finansowemu Uniwersytetu oraz wsparciu Ministerstwa Edukacji Narodowej, Komitetu Badań Naukowych i Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. W pierwszej kolejności przeprowadzono remont dachu oraz zabezpieczono fundamenty budynku. Pierwszą widoczną dużą inwestycją była adaptacja poddasza na pomieszczenia „gabinetowo-laboratoryjne”. Wcześniej przestrzeń ta w ogóle nie była użytkowana, a jedynymi jej „gospodarzami” były okoliczne gołębie. Inwestycja ta wymagała poważnych nakładów finansowych. Dzięki staraniom dyrektora Instytutu, prof. Wojciecha Rojka, w lutym 2001 roku Instytut otrzymał na ten cel dofinansowanie Komitetu Badań Naukowych, w wysokości przekraczającej 2,8 miliona złotych. W dniu inauguracji roku akademickiego, 1 października 2003, po dwóch latach prac uroczyście otwarto pomieszczenia znajdujące się na poddaszu budynku. Tego dnia społeczność akademicka cieszyła się również z odrestaurowanej auli amfiteatralnej. Patronem auli został w 2001 roku ksiądz prof. Józef Tischner. Ten wybór nie był przypadkowy. Kontakty księdza Tischnera z krakowskim środowiskiem naukowym poza murami kościelnymi były znane już od lat 70. XX wieku. W 1976 roku Instytut Filologii Polskiej UJ zaproponował księdzu prof. Tischnerowi prowadzenie monograficznego wykładu z filozofii. Wykład przeznaczony był dla studentów polonistyki i odbywał się w budynku Instytutu przy ul. Gołębiej 20, czyli tzw. Gołębniku. W tym czasie pojawienie się osoby duchownej jako wykładowcy w państwowej uczelni było wydarzeniem wyjątkowym. Świetnie prowadzone wykłady ściągały coraz liczniejsze grono słuchaczy, także spoza polonistyki, a nawet Uniwersytetu. Dlatego też w roku akademickim 1980/1981 wykłady przeniesiono do auli Collegium Witkowskiego UJ przy ul. Gołębiej 13, gdzie ksiądz prof. Józef Tischner wykładał Fenomenologię ducha Georga Wilhelma Friedricha Hegla. Sala przygotowana na około 150 osób musiała pomieścić ponad 300. Tak mówił o tym fenomenie sam prof. Tischner: Było w tym coś zdumiewającego: po ulicach kręciły się patrole, a myśmy w największej sali uniwersyteckiej rozważali pochód ducha przez dzieje. Patrząc w Hegla, próbowaliśmy patrzeć rozumnie w nasz świat. Nie wiem, czy świat patrzył na nas rozumnie. Ale przeżyliśmy wielką


gu osobowego z popędem elektrycznym. remontu zakończył się w październiku 2012 W październiku 1956 roku pracownicy In- roku. Odnowiono korytarz i pomieszczenia stytutu Fizyki stwierdzili, że winda nie była na parterze, a w tym, drugą co do wielkośużywana i nie konserwowano jej od 1951 ci, instytutową salę dydaktyczną. Nowej roku. Dlatego też władze UJ zleciły mecha- dyrekcji Instytutu, kierowanej przez dr. nikowi Józefowi Czarneckiemu założenie hab. Sławomira Sprawskiego, pozostało do liny stalowej o długości 25 metrów i śred- wykonania końcowe zadanie, jakim jest renicy 13 milimetrów do „windy osobowej mont pozostałych pomieszczeń przyziemia. Prace remontowe w Collegium Witkowelektrycznej” oraz przeprowadzenie konserwacji windy. Za wykonane prace Czar- skiego trwają już 15 lat. Od samego początnecki otrzymał 750 złotych. Wkrótce i to ku ze strony władz Uniwersytetu nadzoruje urządzenie zdemontowano, a przez otwory je inż. Andrzej Kandia, a ze strony Instytutu po nieużywanej windzie, z warsztatu znajdującego się w piwnicy przechodziły na wyższe kondygnacje trujące wyziewy. Starsi pracownicy Instytutu jeszcze pamiętają leżące na strychu poskręcane liny i inne elementy zdemontowanego, starego urządzenia dźwigowego. Tak więc, przez dziesiątki lat, aż do 2004 roku nie było w budynku dźwigu osobowego. Piękno architektury gmachu stało się widoczne po odrestaurowaniu w latach 2006– –2007 fasady i murów zewnętrznych. Wraz z remontem elewacji wykonano podjazd do wnętrza budynku dla osób niepełnospraw- Uruchomienie windy w Collegium Witkowskiego; wstęgę przecinają rektor UJ prof. Franciszek Ziejka oraz dyrektor Instytutu Historii prof. Piotr Franaszek; nych. listopad 2004 Starania kolejnego dyrektora Instytutu Historii prof. Stanisła- Historii mgr inż. Barbara Korpet. Dzięki zawa A. Sroki umożliwiły przeprowadzenie angażowaniu i pracy wielu osób Collegium remontu pomieszczeń biblioteki znajdu- Witkowskiego odzyskało swój blask sprzed jących się na dwóch poziomach. W 2010 stu lat. Młodzieży uniwersyteckiej stworzoroku oddano do użytku część przyziemia, no nowoczesne możliwości studiowania, przeznaczoną na magazyny biblioteki. a pracownikom dobre warunki do prowaZamontowano tam nowoczesne regały dzenia pracy dydaktycznej i naukowej. Zaprzesuwne. Do dzisiaj zastępca kanclerza wsze też odczuwamy wielką przyjemność, UJ inż. Andrzej Kandia cieszy się ogromną prezentując gościom piękno architektury wdzięcznością pracowników biblioteki naszego budynku oraz wspaniałą panoramę za jego zaangażowanie w realizację tego Krakowa, widoczną z tarasu widokowego przedsięwzięcia. W następnym roku wyre- wieży Collegium Witkowskiego. montowano czytelnię i wypożyczalnię wraz z zapleczem. Studentom korzystającym Piotr Franaszek kierownik Zakładu Historii Gospodarczej z czytelni stworzono wyjątkowy komfort i Społecznej w Instytucie Historii UJ pracy. Zamontowano 15 nowych komputerów, a każde stanowisko czytelnika dostosowane jest do pracy z laptopem. Kolejny etap 1 W. Bonowicz, Tischner, Kraków 2001, s. 382. Konrad K. Pollesch

przygodę1. Wykłady te ksiądz Tischner prowadził przez 15 lat i zawsze towarzyszyło mu wielkie audytorium słuchaczy ze wszystkich uczelni Krakowa. Przyczyniały się do tego jego wyjątkowy talent wykładowcy i prosty język, jakim potrafił tłumaczyć niezwykle skomplikowane i zawiłe pojęcia filozoficzne. Nie należy się więc dziwić, że gdy odnowiono aulę Collegium Witkowskiego, na jej patrona wybrano właśnie księdza prof. Tischnera, co dokumentuje tablica wmurowana w ścianę sali. Remont sali amfiteatralnej miał na celu przywrócenie kompozycji stylistycznej wnętrza, stosownie do autorskiego projektu Niewiadomskiego, z równoczesnym przystosowaniem auli do współczesnych wymogów i metod prowadzenia wykładów oraz ze spełnieniem obowiązujących przepisów prawa budowlanego i Polskich Norm. Aula w ówczesnym stanie zachowania nie odzwierciedlała w całości autorskiego założenia i projektu Niewiadomskiego – ze względu na przekształcenia, zamalowania, ubytki elementów oraz zniszczenia wynikające z długotrwałej eksploatacji. Remont połączony był więc z zabiegami konserwatorskimi, których przebieg nadzorowali uniwersyteccy konserwatorzy – mgr Anna Korczyńska i mgr inż. arch. Andrzej Gaczoł. Zachowując zabytkowy charakter sali, wyposażono ją w nowoczesny sprzęt techniki audiowizualnej. W wyniku przeprowadzonych prac Aula im. księdza Józefa Tischnera stała się jedną z najpiękniejszych dużych sal znajdujących się w centrum miasta. Kolejny etap prac prowadzonych w latach 2004–2008 objął remont I i II piętra. Także i tutaj należało zadbać o zachowanie i przywrócenie substancji zabytkowej, godząc to z koniecznością unowocześnienia sal dydaktycznych i seminaryjnych. W 2004 roku w Collegium Witkowskiego oddano do użytku dźwig osobowy. Była to pierwsza winda w uniwersyteckim budynku dydaktycznym w rejonie ulic Jagiellońskiej i Gołębiej (wcześniej windę zainstalowano w Muzeum UJ w Collegium Maius). Z tego powodu uruchomienie windy miało szczególnie uroczysty charakter. Dokonał tego, w świetle fleszy i w obecności wielu dziennikarzy, rektor UJ prof. Franciszek Ziejka i dyrektor Instytutu Historii prof. Piotr Franaszek. Warto jednak przypomnieć, że niegdyś w budynku była już zainstalowana winda. Dowodem na to jest dokument wydany przez magistrat Krakowa 28 maja 1913, zezwalający na użytkowanie wycią-

alma mater nr 155

25


K

rakowskie Koło Towarzystwa Historycznego zostało powołane podczas zebrania 11 stycznia 1913, które odbyło się w auli Uniwersytetu Jagiellońskiego. W inauguracyjnym spotkaniu, w którym uczestniczyło 76 osób związanych z krakowskim środowiskiem historycznym, doszło do oficjalnego przedstawienia zarządu, statutu, a także został zaproponowany termin pierwszego spotkania zwyczajnego. Uroczyste rozpoczęcie działalności poprzedziły spotkania zorganizowane jesienią roku poprzedniego przez grono historyków już wcześniej współpracujących z Towarzystwem Historycznym. Wśród nich należy wyróżnić Fryderyka Papée, Wacława Tokarza, wcześniej aktywnie działającego na rzecz zorganizowania koła TH, a także Władysława Konopczyńskiego. Tego ostatniego uważa się tradycyjnie za inicjatora Krakowskiego Koła, co zdaje się potwierdzać jego ponadprzeciętną determinację i rolę, jaką odegrał w uskutecznieniu całego przedsięwzięcia. Należy jednak pamiętać, że środowisko od początku skupiało wybitne jednostki, zacnych historiografów, z których niepodobna wskazać jedną przesądzającą o losach krakowskiej organizacji. Niemniej jednak właśnie w kręgu swoistego „triumwiratu”, do którego dołączyli z czasem Marian Łodyński (1884–1972) i Wacław Sobieski, zrodziła się koncepcja nadania nowego kształtu działalności Towarzystwa Historycznego w Krakowie. Pierwsze kroki w tym kierunku podjęli 14 grudnia 1912, podczas spotkania, na którym we własnym gronie powołali komitet wykonawczy. Jego zadaniem było stworzenie Krakowskiego Koła Towarzystwa. Następstwem wyznaczonego celu było oficjalne powołanie pierwszej organizacji TH poza Lwowem. Wydarzenie relacjonowała ówczesna krakowska prasa. Podczas spotkania ustalono skład pierwszego zarządu: przewodniczącym Koła został Fryderyk Papée, jego zastępcą – Wacław Tokarz, sekretarzem – Władysław Konopczyń-

26

alma mater nr 155

ski, skarbnikiem – Marian Łodyński. Skład zarządu dopełniał jeszcze Franciszek Fuchs (1881–1958). Do władz weszli także członkowie komitetu redakcyjnego: ksiądz Jan Fijałek (przewodniczący), Michał Rostworowski i Wacław Sobieski. Podczas spotkania uchwalono również statut Koła i wskazano jego cele: 1. Zespolenie historyków krakowskich i utworzenie organów reprezentacyjnych na zewnątrz (ogólne zebranie i zarząd). 2. Potęgowanie środków materialnych Towarzystwa Historycznego, szerzenie jego wpływów i poczytności „Kwartalnika”, tudzież zasilanie treści tego ostatniego. 3. Tworzenie ram dla wspólnej pracy zorganizowanej. 4. Umożliwienie ogółowi historyków krakowskich szerokiej i wolnej dyskusji nad zagadnieniami naukowymi. 5. Ożywienie inicjatywy wydawniczej, która dążyć ma do realizacji jej w komisji historycznej Akademii Umiejętności. Pierwsze zebranie zwyczajne odbyło się 1 lutego 1913 w sali nr 35 Collegium Novum. Inauguracyjny odczyt na temat czasów Władysława Warneńczyka wygłosił prezes Fryderyk Papée. Spotkanie okazało się dużym sukcesem, co zostało odnotowane w krakowskim „Czasie”: Licznie zgromadzeni członkowie Koła wysłuchali całogodzinnego odczytu z niesłabnącym zaciekawieniem. [...] W dyskusji zabrali głos: prof. Dr Stan. Kutrzeba, dr Albin Kłodziński, X. prof. J. Fijałek, Dr Stan. Zachorowski, Dr J. Korzeniowski [1863–1921] i prelegent.

Ze zbiorów Archiwum UJ

POWSTANIE KRAKOWSKIEGO KOŁA TOWARZYSTWA HISTORYCZNEGO

Prof. Władysław Konopczyński

Kolejne posiedzenie, na którym referaty wygłaszali ksiądz Jan Fijałek oraz Oskar Halecki, odbyło się 22 lutego 1913 w sali seminarium filozoficznego przy ul. św. Anny. W ten sposób rozpoczęto regularny cykl odczytów, które pozostały jedną z najważniejszych form działalności Koła Krakowskiego, a później Oddziału w pierwszym półtorarocznym okresie funkcjonowania. Do wybuchu pierwszej wojny światowej odbyło się 16 spotkań odczytowych, swoje referaty wygłaszali na nich przeważnie profesorowie i docenci UJ. Oprócz stałych referentów Koła: Fryderyka Papéego, Władysława Konopczyńskiego, Stanisława Kutrzeby, referaty wygłaszali także młodsi członkowie, jak Ludwik Bąkowski – prezentujący problematykę Stosunku księcia Albrechta Pruskiego wobec wcielenia Mazowsza, czy Kazimierz Marian Morawski (1884–1944) – wygłaszający odczyt Klasycyzm i roman-


Zesłania Ducha Świętego w 1915 roku we Lwowie. Odrębna odezwa została ogłoszona w „Czasie” 22 maja 1914. W komitecie organizacyjnym zjazdu zasiadali, obok prezydium Koła Krakowskiego, również zasłużeni członkowie: Stanisław Krzyżanowski, Wincenty Zakrzewski, Leonard Lepszy, Adam Chmiel, Bolesław Ulanowski; krakowscy historycy stanowili jedną trzecią komitetu organizacyjnego. Relacje z kolejnych działań na rzecz zorganizowania zjazdu pojawiały się w kolejnych wydaniach „Czasu”, ostatnia informacja pochodziła z 24 czerwca 1914. Ze względu na wybuch wojny organizacja zjazdu została odłożona, a funkcjonowanie Krakowskiego Koła zawieszone. Strukturę Koła Krakowskiego zorganizowano na wzór Towarzystwa Historycznego. Obie organizacje były ze sobą ściśle związane, ale Koło cieszyło się autonomią. Swoim potencjałem naukowym i organizacyjnym dorównywało lwowskiej centrali. Porównanie tych dwóch organizmów uzasadnia stan osobowy członków założycieli Koła, zaplecze Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz wsparcie Akademii Umiejętności. Inicjatywy Koła cieszyły się zainteresowaniem i były doceniane w realny sposób – poprzez dynamiczną akcesję kolejnych członków, których liczba w krótkim półtorarocznym okresie osiągnęła 124, co nie miało miejsca nawet w jego dziejach międzywojennych. Należy również podkreślić, że krótki okres działalności w przededniu pierwszej wojny światowej wyznaczył wyraźny kierunek podejmowanych później inicjatyw: starania o zorganizowanie zjazdu historyków polskich oraz kontynuowanie akcji odczytowych. Podczas pierwszego półrocza udało się również wzmocnić organizację na tyle, że nie tylko przetrwała czteroletni okres wojny, ale także posłużyła za wzór do tworzenia kolejnych oddziałów Towarzystwa Historycznego już w realiach II Rzeczpospolitej. Kiedy w 1914 roku wybuchła pierwsza wojna światowa, doskonale działające Krakowskie Koło Towarzystwa Historycznego, choć dopiero zawiązane, znalazło się w obliczu niecodziennej rzeczywistości. Przebieg wojny w negatywny sposób oddziaływał na funkcjonowanie organizacji. Utrudnienia wynikały z prowadzonych intensywnie działań zbrojnych, skutkujących trudną sytuacją aprowizacyjną, ograniczeniami działalności towarzystw naukowych, a także specyficznym na-

Ze zbiorów Archiwum UJ

tyzm XVIII wieku. Tematyka referatów była różnorodna, choć dominowały zagadnienia z zakresu mediewistyki i historii nowożytnej. Zdarzały się również spotkania dotyczące spraw aktualnych, jak to zorganizowane 26 kwietnia 1913, na którym Władysław Konopczyński przedstawił swoją relację z udziału w Międzynarodowym Zjeździe Historyków w Londynie. Wystąpienia cieszyły się dużym zainteresowaniem w środowisku krakowskich historyków. Krakowskie Koło w pierwszym okresie swojej działalności zorganizowało ważne obchody 500-lecia unii horodelskiej. Uroczyste zebranie z tej okazji odbyło się w auli Uniwersytetu w październiku 1913 roku. Według relacji krakowskiego dziennika: Przednie krzesła zajęli profesorowie Uniwersytetu i wiele znanych osób ze sfer obywatelskich, między innymi obecny był także ks. biskup Sapieha i wiceprezydent m.[iasta] Dr Szarski [...], dalsze rzędy krzeseł wypełniła co do jednego młodzież akademicka, której gęste szeregi ustawiły się nadto po bokach auli. Program wydarzenia przedstawiał się następująco: Dyrektor dr Fryderyk Papée otworzył uroczystość, przedstawiając idee przyświecające unii. Profesor Stanisław Kutrzeba wygłosił referat dotyczący unii horodelskiej z punktu widzenia historii prawa. Profesor Władysław Semkowicz wygłosił referat o adopcji herbowej. Ten ostatni w barwnym, pełnym zapału wykładzie przeniósł słuchaczy w odległe czasy rycerskości i rozkwitu ustroju rodowego Polski. [...] Huczne oklaski po zakończeniu obchodu były podzięką dla prelegentów. Wydarzenia związane z obchodami rocznicy unii z 1413 roku dowodziły sprawności Koła i społecznego zapotrzebowania na jego inicjatywy. Innego typu prestiżowym wyzwaniem, jakie chcieli zrealizować jego członkowie, była organizacja kolejnego zjazdu historyków polskich. Pierwszy raz pomysł padł podczas spotkania, na którym Konopczyński podzielił się refleksjami ze swojego pobytu w Londynie. Dopiero jednak w 1914 roku sprawa nabrała realnych kształtów. W wyniku porozumienia, do jakiego doszło podczas pierwszego walnego zgromadzenia TH, w którym uczestniczyli członkowie Koła jako środowisko skonsolidowane, ustalono, że zjazd odbędzie się podczas uroczystości

Prof. Stanisław Kutrzeba

strojem społecznym. Zmierzch monarchii habsburskiej oznaczał destabilizację na różnych płaszczyznach życia politycznego i społecznego. Ostatnie czterolecie Austro-Węgier nie stwarzało sprzyjających warunków do funkcjonowania instytucji naukowych także w Krakowie. Od ich kondycji zależała natomiast sprawność działalności młodego Koła. W pierwszych miesiącach wojny ograniczono wydatnie prace Akademii Umiejętności, a życie naukowe na Uniwersytecie Jagiellońskim praktycznie zostało przerwane. Taki stan rzeczy osłabiał również możliwość działalności Krakowskiego Koła. Walki wokół Krakowa i trudności aprowizacyjne spowodowały prawie dwuletnią przerwę w funkcjonowaniu organizacji. Nie oznaczało to jednak całkowitej bierności członków Koła, którzy w tym czasie w duchu odpowiedzialności za materialny dorobek naukowy i kulturowy podejmowali rozmaite prace na rzecz zabezpieczenia zasobów krakowskich archiwów i zabezpieczenia zabytków. Wielu z nich, świadomych sytuacji międzynarodowej, z pobudek patriotycznych podjęło służbę w armii austriackiej oraz w legionach polskich. W działaniach zbrojnych brało udział wielu młodych działaczy. Postacią symboliczną pozostaje Ludwik Bąkowski – przedstawiciel młodszego pokolenia członków założycieli Oddziału, pracujący w Bibliotece Jagiellońskiej, a jednocześnie oficer w armii austriackiej. Od pierwszych dni, wraz ze swoim ojcem Klemensem,

alma mater nr 155

27


Ze zbiorów Archiwum UJ

W środku metropolita krakowski Adam Stefan Sapieha, trzeci od lewej prof. Fryderyk Papée

uczestniczył w życiu Krakowskiego Koła, pozostawał także w przyjaznych relacjach z Władysławem Konopczyńskim. Dla członków Towarzystwa Historycznego jego śmierć na linii frontu była niepowetowaną stratą [...] [gdyż zabrakło – B.T.] bardzo zdolnego bibliotekarza i historyka, który zginął pod Klimontowem dnia 19 V 1915 roku. Do ostatnich swoich dni pozostał zainteresowany losem Krakowskiego Koła, przekazując swój majątek oraz pensję oficerską na rzecz organizacji. Natomiast członkowie, którzy pozostali w Krakowie, podejmowali na miejscu zadania w zakresie zabezpieczenia dziedzictwa archiwalnego, naukowego i kulturalnego. Statutowa działalność na forum Towarzystwa ulegała nieformalnemu zawieszeniu w latach 1914–1915. Ze względu na przebiegającą na rogatkach Krakowa linię frontu w najbardziej dramatycznym momencie, w listopadzie i grudniu 1914 roku, wystąpiły poważne ograniczenia w kontaktach z lwowską centralą i redakcją „Kwartalnika Historycznego”. Sytuacja wewnętrzna Krakowa zaczęła się zmieniać od jesieni 1915 roku. Funkcjonowanie Uniwersytetu Jagiellońskiego wznowił uroczystym referatem Stanisław Kutrzeba 15 listopada. Również Akademia Umiejętności powracała do swojej normalnej działalności, ogłaszając, między innymi, konkurs na opracowanie historii miasta. Aktywność tych dwóch instytucji była zawsze w Krakowie najbardziej widocznym miernikiem normalizacji całego organizmu miejskiego wraz ze światem

28

alma mater nr 155

nauki. Ze względu na konieczność usystematyzowania spraw finansowych oraz archiwalnych do pełni swojego funkcjonowania Krakowskie Koło powróciło z pewnym opóźnieniem. Najistotniejszym jednak impulsem do wznowienia działalności stał się zapewne powrót jego działaczy: Władysława Konopczyńskiego, który pojawił się w Krakowie w lutym 1916 roku, po przymusowym pobycie w Szwecji, gdzie znalazł się w wyniku internowania przez władze pruskie w pierwszych dniach wojny, oraz Władysława Semkowicza, który pracował rok w rosyjskich archiwach, prowadząc intensywne badania źródłowe. Pierwsze zebranie Koła mające charakter ogólny odbyło się 19 lutego 1916. Przewodniczył mu Fryderyk Papée, który wspomniawszy o przyczynach, które uniemożliwiły odbywanie posiedzeń od czerwca r. 1914, poświęcił dłuższe przemówienie minionej rocznicy urodzin Długosza. Podniósł potrzebę kontynuacji badań Aleksandra Semkowicza nad „Rozbiorem krytycznym Długosza” poza rok 1384. [...] Witał zgromadzonych życzeniem pomyślnej nadal nieprzerwanej pracy. Wezwał do uczczenia przez powstanie pamięci zmarłych członków Koła. Następnie dokonano zmian w zarządzie, po których w jego skład weszli: jako prezes – Fryderyk Papée, jako zastępca – Stanisław Kutrzeba, skarbnik – Oskar Halecki, sekretarz – Władysław Konopczyński, członek zarządu – Stanisław Zachorowski. Do prezydium wchodzili także członkowie krakowskiego komitetu redakcyjnego „Kwartalnika

Historycznego”: Jan Fijałek, Wacław Sobieski, Michał Rostworowski. Za pierwsze zadania władz Koła uważano reaktywację organizacji, powrót do regularnego cyklu spotkań, uporządkowanie spraw składkowych oraz skuteczne włączenie w prace redakcyjne „Kwartalnika Historycznego”. W ramach zarządu podjęto też próby zmiany formuły Towarzystwa Historycznego na organizację mogącą w przyszłości objąć swoim zasięgiem najważniejsze ośrodki mającego się (w nadziei jego członków) odrodzić państwa polskiego. Celem stało się też zdobycie przewodniej roli w przyszłej polskiej historiografii. Najpełniej tę potrzebę i drogę do jej realizacji określił dwa miesiące po wznowieniu działalności, podczas spotkania 17 kwietnia 1916, Stanisław Kutrzeba wygłaszając pierwszy ze swojego cyklu wykład zatytułowany Wady i zadania naszej historiografii. Wystąpienie wywołało burzliwą dyskusję w obrębie Koła pomiędzy jego autorem a Bujakiem, Konopczyńskim, Papéem, Haleckim i Zakrzewskim. Najważniejszym zadaniem określonym przez autora Historii ustroju Polski było podjęcie na szeroką skalę badań źródłowych. Kontynuacją programowego wykładu był odczyt Organizacja naszej pracy historycznej, wygłoszony podczas zebrania 21 października 1916. Spotkanie zgromadziło znaczną liczbę słuchaczy, a tekst ukazał się drukiem w „Kwartalniku Historycznym”. Podczas tych wystąpień Kutrzeba wykazał potrzebę zorganizowania instytucji planowo porządkującej prace historyków, która będzie nadawała ton i wskazywała kierunek rozwoju badań nad poszczególnymi dziedzinami. Ustami Kutrzeby Koło Krakowskie zabrało głos w sprawie dostosowania się Towarzystwa Historycznego do nowej rzeczywistości. W tym samym czasie krakowski ośrodek powrócił do regularnej działalności odczytowej. W 1916 roku odbyło się 9 posiedzeń, a w następnym roku 13. Ponownie najczęściej referującymi byli Władysław Konopczyński, Oskar Halecki i Fryderyk Papée. Pojawiali się również nowi historycy przemawiający w salach Akademii Umiejętności, Uniwersytetu oraz Biblioteki Jagiellońskiej. Należy do nich zaliczyć Ignacego Baranowskiego (1879– –1917) z referatem Przemysł polski w wieku XVI, który wywołał ożywioną dyskusję. W tym okresie udało się uporządkować kwestię zaległych składek oraz zachęcić do przystąpienia nowych członków, choć


z ośrodkiem warszawskim oraz redakcji „Kwartalnika Historycznego”. Krakowscy działacze niechętnie przyglądali się współpracy z warszawskim Towarzystwem Miłośników Historii przy organizacji obchodów stulecia śmierci Tadeusza Kościuszki. Przy okazji wspólnego przedsięwzięcia stołeczni historycy, chcąc zorganizować IV Zjazd Historyków Polskich, sondowali swoich partnerów. Członkowie Krakowskiego Koła byli jednak sceptyczni wobec tej inicjatywy, uważając, że ze względu na trudności spowodowane czasem wojny w 1917 roku nie należy organizować zjazdu. Negatywne opinie jednak nie przeszkodziły i współpracę kontynuowano w oparciu o obchody kościuszkowskie. Prof. Wacław Sobieski Jej wynikiem było wydanie numeru część krakowskiego środowiska odczytów „Kwartalnika Historycznego” tzw. „kościuszkowskiego”, a także zorganizowanie dotyczących przyczyn upadku Polski. Gdy uroczystości z przemówieniem Marcelego 5 stycznia 1918 do dezyderatów krakoHandelsmana (1882–1945) zatytułowa- wian przychylił się prezes Towarzystwa nym Powstanie kościuszkowskie a Fran- Ludwik Finkel (1858–1930), Zakrzewski cja. Bliska współpraca Lwowa z war- postanowił złożyć dymisję, w wyniku szawskim ośrodkiem budziła kontrowersje czego cztery dni później powołano nowy w Kole Krakowskim. Podczas spotkania skład komitetu redakcyjnego. Redaktorem Koła Krakowskiego 30 października 1917 naczelnym został Finkel, który podjął odbyła się burzliwa dyskusja dotycząca próby doprowadzenia do kompromisu kontrowersyjnych problemów związanych poprzez realizację żądań Krakowskiego z postacią naczelnika insurekcji z 1794 Koła. Wyrazem pojednawczej postawy roku, wcześniej zarysowanych przez następcy Zakrzewskiego była zapowiedź Wacława Sobieskiego i skomentowanych zwracania większej uwagi na sugestie przez koreferenta Kazimierza Bartoszewi- i uwagi krakowskich członków w procesie cza (1852–1930). Spór z czasem przybrał redakcyjnym periodyku. Ze strony komitetu na sile i kładł się cieniem na wzajemne oznaczało to wznowienie prac w lutym kontakty w 1918 roku, a także bezpośred- 1918 roku. Jak się wkrótce okazało, konflikt nio po pierwszej wojnie światowej, aż do na tle „Kwartalnika Historycznego” nie objęcia stanowiska redaktora naczelnego został nawet załagodzony. W pierwszym „Kwartalnika Historycznego” przez Alek- numerze pod redakcją Finkla ukazała się sandra Semkowicza w 1920 roku. Osią bowiem krytyczna wobec pracy Antoniego konfliktu był spór pomiędzy ówczesnym Chołoniewskiego rozprawa Stanisława redaktorem naczelnym Stanisławem Zakrzewskiego zatytułowana Duch dziejów Zakrzewskim a krakowskim komitetem Polski. Po wcześniejszych deklaracjach redakcyjnym. Członkowie komitetu za- redaktora publikacja wywołała poruszenie rzucali lwowskiej redakcji „Kwartalnika”, i mocny sprzeciw członków Krakowskiego że w sposób niedostateczny skupia się na Koła. Powróciły te same zarzuty dotyczące publikacji tekstów krytycznych i rozpraw. organizacji pracy redakcji „Kwartalnika” Podnoszono także, że zgłaszane uwagi oraz różnice w definiowaniu roli, jaką dotyczące tematyki i zawartości złożonych Towarzystwo Historyczne powinno odedo publikacji tekstów są ignorowane. Po- grać w odradzającej się Rzeczypospolitej. cząwszy od przełomu 1917 i 1918 roku, W okresie dwudziestolecia międzywokonflikt przybrał charakter personalny, jennego kontynuowano spór, znacznie gdyż członkowie krakowskiego komitetu utrudniający skuteczną współpracę dwóch domagali się dymisji Stanisława Zakrzew- najważniejszych ośrodków Towarzystwa. skiego. Istotny element sporów na linii Lwów – Kraków stanowiły także poglądy Bartosz Tracz absolwent Instytutu Historii UJ historyczne oraz organizacja przez większą Ze zbiorów Archiwum UJ

ich liczba wciąż była zdecydowanie niższa niż w pierwszym roku działalności Koła. Analogicznie przedstawiały się zestawienia stanu liczebnego członków całego Towarzystwa Historycznego, który wynosił w 1916 roku 122 osoby, zwiększając się do 143 w 1917 roku i 180 w 1918 roku. Tendencja wzrostowa zaznaczyła się też w Kole Krakowskim. Jego członkowie stanowili niespełna jedną czwartą wszystkich członków Towarzystwa, ze stanem 35 osób na początku 1918 roku. Podobnie sytuacja wyglądała pod względem zaangażowania w pracę redakcyjną „Kwartalnika Historycznego”, do której powrócili współpracownicy z Krakowa. Obok powyższych stałych przejawów działalności, członkowie Koła mogli się pochwalić organizacją wykładów dotyczących powodów upadku Polski. Fryderyk Papée i Władysław Konopczyński w 1917 roku byli pomysłodawcami tego cyklu, którego celem była rewizja poglądów na temat zewnętrznych i wewnętrznych przyczyn upadku Rzeczypospolitej. W jego ramach w dniach 21, 26 i 30 kwietnia 1917 odbyły się odczyty w auli uniwersyteckiej, wygłoszone przez Fryderyka Papéego, Eugeniusza Romera (1871–1954), Oskara Haleckiego, Franciszka Bujaka, Stanisława Kutrzebę, Józefa Kallenbacha (1861–1929), Władysława Konopczyńskiego, Wacława Tokarza, Ignacego Chrzanowskiego. Program wykładów ustalony został w toku ożywionych rozmów uczonych. W dyskusjach zabrakło przede wszystkim Wacława Sobieskiego, który niechętny był całej inicjatywie, negatywnie oceniał też szkołę krakowską. Stał bowiem na stanowisku zbliżonym do historiografii romantycznej, uważając, że w ważnych chwilach dziejowych nie należy nadmiernie krytykować przeszłości Polski i jej bohaterów, ale eksponować ich sukcesy. W jego odczuciu przedsięwzięciu dotyczącemu przyczyn upadku Rzeczypospolitej mogły grozić nazbyt surowe i krytyczne sądy w stosunku do osób i wydarzeń z drugiej połowy XVIII wieku. Innym ważnym przejawem działalności Koła było zainicjowanie przez krakowski komitet „Kwartalnika Historycznego” prac nad jego indeksem. Do realizacji tego zadania włączyli się oprócz członków Koła również studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przy tej dynamice i pomyślnej działalności nie obyło się jednak bez pierwszych nieporozumień i konfliktów z lwowską centralą. Nieporozumienia uwidaczniały się w dwóch obszarach: kontaktów

alma mater nr 155

29


Trochę o pamięci i historii

N

igdy nie zapomnę pewnego sporu o historię, jaki przechowuję w mojej pamięci do dzisiaj. Działo się to w czasach głębokiego PRL-u (późny Gomułka, pomiędzy rocznicą 1000-lecia państwa polskiego a marcem ’68). Uczęszczałem wtedy do liceum w powiatowym miasteczku Brzozowie i cieszyłem się zobowiązującym wielce statusem pupilka nauczycielki historii, nieodżałowanej prof. Marii Filipowicz. Nie od rzeczy będzie zresztą dodać, że historię kończyła na Uniwersytecie Jagiellońskim przed drugą wojną światową. Ta „sława” licealnego „historyka kategorii I” niosła z sobą pewne komplikacje, bo w moim liceum oprócz „historyków kategorii I” istnieli także „fizycy kategorii I”, że o matematykach nie wspomnę. Sławą fizyka I kategorii cieszył się Franek Ś. Pewnego dnia stało się to, co stać się musiało. Doszło do naszego sporu o wagę obu tych dziedzin nauki. Jak przystało na historyka, w sposób nader wymowny a rozwlekły w czasie i przestrzeni dowodziłem niezbędności historii dla życia człowieka. Kiedy przerwałem na chwilę, by zaczerpnąć powietrza, Franek, zwyczajem fizyków, czyli bez zbytniego certolenia się, ni z tego ni z owego, zadał mi pytanie: „Jak można badać coś, co nie istnieje?”. Zatkało mnie. Strzał Franka był celny. Oczywiście, na początek oburzyłem się. Jak to? Przecież to oczywiste, że historia istnieje, że jest. Przecież tysiąc lat temu Polska przyjęła chrześcijaństwo i obchodzimy właśnie rocznicę założenia państwa polskiego... Czy rzeczywiście nie ma historii? No właśnie, rocznicę czego obchodziliśmy w roku 1966? Rocznicę chrztu Polski? Rocznicę chrztu Mieszka i jego dworu? Rocznicę założenia państwa polskiego? W tamtym czasie, w oficjalnej propagandzie, w języku nowomowy, słowo „chrzest” musiało mieć znaczenie słuszne dla swoich czasów, czyli mogło 30

alma mater nr 155

Anna Wojnar

O ZJAWISKU HISTORII W SPOSÓB POPULARNY

Collegium Witkowskiego

co najwyżej oznaczać chrzest bojowy I Armii Wojska Polskiego, a już na pewno nie święty sakrament. To tłumaczy, dlaczego obchodzono rocznicę 1000-lecia państwa polskiego. Kilka elementów tych obchodów doskonale wpisywało się w działalność ówczesnej propagandy. W szczególności pojawił się moment, w którym matka partia postanowiła wziąć pod swą troskliwą opiekę 1000 lat dziejów Polski i wytłumaczyć, że – po pierwsze i po ostatnie – jest prawną spadkobierczynią tych dziejów. One po obróbce służyć miały pognębieniu rewizjonistów i negacjonistów. Z drugiej strony, biskupi, reprezentujący Kościół katolicki w Polce, było nie było – prawowitego dziedzica tej daty, podkreślali, że chodzi o 1000. rocznicę chrztu Polski, że chrzest ten miał symboliczne znaczenie i wprowadzał władcę ówczesnego państwa do grona władców chrześcijańskich, dając mu nowe możliwości działania politycznego, ale też początkując proces chrystianizacji państwa. W rocznicy starano się dostrzec fakt, że akt chrztu oznaczał w szczególności zmianę religijnej i kulturowej orientacji władzy, a z czasem i społeczeństwa. Trzeba też podkreślić, że na scenę musieli wejść, lub zostali na nią doprowadzeni, historycy i „historycy”. Ci ostatni reprezentowani głównie przez dziennikarzy reżimowych i PAX-owskich czasopism, którzy stosownie do poziomu swej dzielności intelektualnej i obywatelskiej dowodzili mniej lub bardziej udanie racji oficjalnych. Pierwsi brali udział w badaniach „milenialnych”, w sumie, nolens volens, akceptując w pełni linię partii, szczególnie w tym, na czym partii wówczas najbardziej zależało, czyli na wykazaniu wszetecznej roli Kościoła katolickiego w dziejach, drudzy w badaniach tych uczestniczyli, zgadzając się z niektórymi z celów propagandowych partii, jak, na przykład, kwestią „polskości” ziem

zachodnich. Byli i tacy, którzy zabierali głos ważny i odważny. Paweł Jasienica w 1963 roku wydał Polskę Jagiellonów, a w rok po obchodach tysiąclecia ukazała się jego Rzeczpospolita Obojga Narodów. Jeden z odważnych, historyk emigracyjny, wielki Oskar Halecki, zasłużył nawet na oficjalnie wyrażoną rocznicową wściekłość towarzysza Wiesława. Poza tym, pozostałem na polu bitwy ja sam. Do dzisiaj staram się sobie wyobrazić Mieszka przyjmującego chrzest. Jak wyglądał? Zlewają mi się obrazy i szkice jego postaci z pocztu władców Polski – najpierw tego Matejkowskiego, potem tego wyobrażonego przez Marcello Baciarellego. Dlaczego taka kolejność, chronologicznie powinno być odwrotnie? Przychodzi myśl: przecież to obrazy z XVIII i XIX wieku. Gdzie to było? W Poznaniu? Jeśli tam, to gdzie? Na Ostrowiu Tumskim, w kaplicy palatium czy może jednak w katedrze? Jak przebiegała uroczystość, jak wyglądał kościół? Nakładają się wytwory wyobraźni, obrazy zmazane w konturach. Katedra w Poznaniu przecież wygląda dzisiaj zupełni inaczej niż wówczas. Obraz chrzcielnicy zlewa mi się zawsze z prastarą chrzcielnicą w kościele jasionowskim, przy której zostałem ochrzczony. A może to było w Gnieźnie? No i zaczyna się gonitwa obrazów korygowanych, katedra jest katedrą gnieźnieńską, ale już przecież inną... A może to nie było ani tam, ani tu? Tyle niejasności, tyle nieporozumień i równie wiele sporów. Sprawdzić tego nie sposób, bo źródeł pisanych mało. Pokolenia historyków pracowały nad tym, aby w jakimś sensie pozostał z nami. Jak to zatem jest z tym byciem historii. Jest, gdy piszą o niej historycy, nie ma zaś – gdy milczą? A w ogóle z tymi historykami to nie jest przypadkiem tak samo jak z kościołem i państwem w czasie sławetnych obchodów rocznicy chrztu? Poza tym, czy rzeczywiście historia należy do historyków? Czy Matejko miał


prawo zająć się Mieszkiem, a taki Baciarelli? Czy aktor na scenie może mówić o Mieszku, kreować obrazy przeszłości w sercach i głowach publiczności? Przecież nie jest historykiem... Jedno w tym wszystkim wydaje się pewne: tak pojęta historia istnieje przede wszystkim nie w przeszłości, ale w każdorazowej teraźniejszości człowieka. Jest zatem, tyle że inaczej, niż to się pozornie wydaje. A mnie i Franka Ś. dawno już próbował pogodzić Johann Gustav Droysen, pisząc w Zarysie historyki w połowie XIX stulecia: Przyroda i historia są najstarszymi pojęciami, za pomocą których duch ludzki ujmuje świat zjawisk. Ujmuje je zaś stosownie do naoczności przestrzeni i czasu, jakimi mu się wyłaniają, gdy w celu uchwycenia nieustającej dynamiki zmieniających się zjawisk analizuje je podług ich rodzaju. Dodam przy okazji, że polskie tłumaczenie tego dzieła właśnie się ukazało nakładem bydgoskiego wydawnictwa Epigram. Skoro historia jest sprawą teraźniejszości, to co dzieje się z przeszłością?

Historia ludzką refleksją o dziejach

Anna Wojnar

Jedno jest w tej sytuacji pewne. Wbrew istniejącym uzusom językowym (sprawa bowiem dotyczy nie tylko języka polskiego) historia nie jest tożsama z dziejami – jest tylko ich ludzkim przedstawieniem. Skoro jest aktem naszego poznania, nie można jej przypisywać magicznej siły, nie można w niej widzieć „magicznego koła” kręcącego ludzkimi losami. Potęga i niemoc historii leży w ludzkim wyobrażeniu przeszłości, wynika ze sztuki przedstawienia przeszłości. Im więcej w tym przedstawieniu oparów magii, tym bardziej mgliście jesteśmy w stanie ją sobie wyobrazić. Im więcej dymów kadzielnych, tym bardziej sztuczną i nierealną jest historia. Czyżby zatem mieli rację narratywiści, twierdząc, że historia jest w istocie opowieścią o przeszłości? Tak byłoby, gdyby nie coś, co zauważył już kiedyś Arystote-

les, porównując historię do poezji. Poezja, jak sądził, jest lepszym środkiem wyrazu i lepiej obrazuje złożoność zjawisk, bo nie jest uwikłana w faktyczność opowieści tak dalece, jak jest historia. Historia ma bowiem opowiadać jedynie o zdarzeniach i rzeczach, które faktycznie się zdarzyły. Nie tu miejsce, aby przytaczać rozliczne dowody wskazujące na to, że historia, choćby z racji cech języka opisu przeszłości, nie jest w stanie uniknąć fikcjonalizacji. To, że w każdym przedstawieniu przeszłości pojawia się element fikcjonalizacji (na przykład, pojęcie „średniowiecze” jest fikcją – nikt przecież żyjący w czasach, których ono dotyczy, nie był w stanie określić w taki sposób czasów, w których przyszło mu żyć), nie oznacza bynajmniej, że Arystoteles nie miał racji. Historia tak pojęta, jak o niej pisze, jest przecież zawsze opowieścią o czymś, przedstawieniem czegoś lub kogoś! Przedstawieniem czegoś, co było, lub kogoś, kto był w przeszłości. W najprostszym rozumieniu przeszłość jest określeniem czasu. Jest czasowym atrybutem dziejów, dziania się. W tym sensie przedmiotem refleksji człowieka zwanej historią jest przeszłe dzianie się. Jeśli tak ujmiemy historię, pełniej, zrozumiemy znaczenie i naturę historii. Wszak bieżące ludzkie działania, dzianie się zjawisk i zdarzeń, nie tylko i nie wyłącznie należących do świata polityki, wymaga od nas, od ludzi uczestniczących w dzianiu się, doświadczających go, identyfikacji rzeczy, zjawisk i zdarzeń, które zachodzą na naszych oczach. Rozpoznanie jest możliwe przede wszystkich poprzez odniesienie aktualnego doświadczenia dziania się do przeszłych doświadczeń. Historia w tym układzie jawi nam się dokładnie tak, jak kiedyś pisał o niej Joachim Lelewel, twierdząc, że jest ona „wykładem rozpoznanych dziejów”. Nie wiem, czy tak jest do końca. Osobiście skłaniam się ku widzeniu historii wyłącznie w kategoriach refleksji czy też bardziej refleksji niż wykładu. Twierdzę zatem, że historia jest ludzką refleksją o dziejach.

Jako taka jest zjawiskiem szerokim. Jest podstawowym narzędziem budowy naszej tożsamości indywidualnej i zbiorowej. Nie da się zamknąć w puszce nauki. Istnieje na każdym poziomie naszego odbierania świata. Jest nieuświadamiana i wtedy trudno nam mówić o wykładzie rozpoznanych dziejów. Czujemy ją, intuicyjnie często odbieramy, często sublimujemy. Jest wtedy źródłem doznań szczególnych, dumy, wzniosłości, staje się źródłem doznań estetycznych i nadaje treść naszym przekonaniom etycznym. Bywa, że staje się źródłem egotyzmu i chciejstwa. Może być, po spełnieniu pewnych warunków, aktem świadomej analizy przeszłego doświadczenia człowieka, wtedy – jeśli spełni wymogi procedur przyjmowanych w nauce – może być nauką historyczną. Taki obraz historii – już to widziany w kategoriach „praktycznej przeszłości” (practical past) Haydena White’a, istniejący w dyskursie o przeszłości, już to wprawiany przez „pamięciologów” w ramy pamięci, dotarł do nas po krytyce ostatnich lat. Dzięki niej zdaliśmy sobie sprawę, że zjawiskowość historii jest faktem teraźniejszości. Coraz częściej jednak dociera do nas, że nie da się jej widzieć tylko i wyłącznie w kategoriach dyskursu czy pamięci teraźniejszości, a pytanie o pamięć przeszłości w przeszłości jest co najmniej trudne, jeśli nie niewykonalne. Tej pamięci już nie ma. Akt reflektowania przeszłego doświadczenia człowieka wychodzi poza ramy dyskursu, bo tylko wtedy jest w stanie go wzbogacić. Wykracza też poza ramy pamięci, bo tylko wtedy spełniony być może kreatywny charakter pamięci, ciągle przetwarzanej i adaptowanej do nowych okoliczności. Zjawisko historii może być i powinno być poddane badaniom. Tak, jak dzieje się to w historii mówionej, gdzie ukazuje się nam ona w zindywidualizowanej opowieści o życiu człowieka. Im bardziej jednak zagłębiamy się w meandry postrzegania przeszłości, tym bardziej widzimy użyteczność odkrywania nowych, niezapamiętanych, nieistniejących w dyskursie doświadczeń człowieka. Co więcej, możemy próbować te doświadczenia uogólniać, widząc je w pewnych sekwencjach czasowo-przestrzennych. Tyle tylko, że zawsze pozostawać powinniśmy w pokorze przed nieogarniętą masą ludzkich doświadczeń, przed złożonością procesów dziania się.

Krzysztof Zamorski

kierownik Zakładu Dziejów Historiografii i Metodologii Historii w Instytucie Historii UJ

alma mater nr 155 Collegium Witkowskiego, widok z Ogrodu Profesorskiego

31


NOWE INICJATYWY INSTYTUTU HISTORII UJ Rozmowa z dyrektorem Instytutu Historii UJ dr. hab. Sławomirem Sprawskim □ Funkcję dyrektora Instytutu Historii UJ pełni Pan od 1 września 2012. Co w pierwszej kolejności skupiło Pana uwagę zaraz po objęciu tego stanowiska?

Michał Nowak

Zaczęliśmy od stworzenia nowej strony internetowej. Powszechnie wiadomo, że w dzisiejszych czasach jest to podstawowe medium komunikacji ze studentami i pracownikami, które musi być profesjonalnie opracowane i atrakcyjne. Zależało nam także, by strona ■ Dla mnie i moich zastępców, dr. hab. Stanisława Pijaja i dr. hab. była skierowana do kandydatów na studia, a także wszystkich Piotra Wróbla, to zupełnie nowe doświadczenie. Żaden z nas nie zainteresowanych historią. Chodziło o to, by z jednej strony popracował wcześniej w dyrekcji. kazać nowocześnie funkcjonujący Dlatego już jako kandydaci na te Instytut, jednostkę z ogromnym stanowiska zastanawialiśmy się nad potencjałem, w której prowadzone naszą rolą w Instytucie i działaniasą ciekawe badania, wydawane mi, jakie w najbliższej przyszłości książki, czasopisma, w której tak warto byłoby podjąć dla wzmocniewiele się dzieje. A z drugiej – podnia jego pozycji. Nasz Instytut jest kreślić jej specyfikę, ciekawą i dłudosyć dużą jednostką Uniwersytegą tradycję w kontekście dziejów tu, w której kształci się prawie 1300 najstarszej polskiej uczelni, czyli studentów, działa 70 pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego. naukowych; nie można zapomnieć Nowa strona ruszyła w marcu br. też o pracownikach biblioteki Wizerunek Instytutu chcemy i sekretariatu. Przed rozpoczęciem tworzyć z naszymi studentami nowego roku akademickiego było i absolwentami. Ważne jest, by więc sporo spraw organizacyjnych, dobrze wykorzystać ten atut, że których sprawną realizację nieco jesteśmy częścią uniwersytetu Od lewej: dyrektor Instytutu Historii UJ dr hab. Sławomir Sprawski utrudniał nam trwający wówczas oraz zastępca dyrektora dr hab. Stanisław Pijaj o ponadsześćsetletniej tradycji. remont parteru Collegium WitkowDlatego też, kontynuując działania skiego, gdzie mieszczą się sekretariaty i pomieszczenia dyrekcji. poprzedniej dyrekcji, w październiku 2012 po raz pierwszy zorgaPrzyznam, że na początku nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę, nizowaliśmy graduację, czyli uroczyste nadanie tytułu magistra dla z jaką intensywnością i na ilu frontach działa Instytut. naszych absolwentów. Pomysł na taką uroczystość narodził się już Już w pierwszych dniach pracy zostaliśmy zasypani nie tylko wcześniej, ale tej jesieni spotkał się z aprobatą samych zainteresoogromną ilością spraw studenckich, czego w trakcie jesiennej wanych. Uroczystość nie naśladowała modnych dziś anglosaskich sesji mogliśmy się spodziewać, ale też dużą liczbą próśb i pytań zwyczajów, ale była wzorowana na średniowiecznym ceremoniale, dotyczących kontynuacji współpracy z polskimi i zagranicznymi praktykowanym niegdyś na naszym Uniwersytecie, który odszukał instytucjami, współpracy ze szkołami, muzeami, stowarzyszeniami dla nas prof. Krzysztof Stopka. Zdjęcia z tego wydarzenia można itp. Poza tym konieczne było odnowienie umów z Erasmusa, zor- zobaczyć na naszej stronie internetowej. ganizowanie zaplanowanych wizyt gości z innych uniwersytetów. Innym niezwykle ważnym dla nas zadaniem jest wzmocnieJeśli chodzi o kwestie merytoryczne, to weszliśmy w pewien, za- nie kwestii związanych z dyskusją naukową. Instytut regularnie planowany wcześniej przez moich poprzedników, ciąg wydarzeń, organizuje duże konferencje naukowe, takie jak ta, która odbyła z których pierwszym była konferencja polsko-francuska i wizyta się w lutym br. pod hasłem Powstanie styczniowe. Odniesienia, byłego prezydenta Francji Valéry’ego Giscarda d’Estaing. A więc interpretacje, jak przygotowywana na późną wiosnę tego roku szybko musieliśmy się uczyć. Na szczęście, współpraca z moimi konferencja o utopiach w świecie nowożytnym czy też na jesień – zastępcami układa się bardzo dobrze. Z pewnością nie bez zna- w rocznicę 600-lecia zawarcia polsko-litewskiej unii w Horodle. czenia jest to, że znamy się od pierwszego roku studiów i mamy Imponującą aktywność w tym zakresie wykazują też studenci wiele wspólnych doświadczeń, dzięki czemu teraz łatwiej jest z Koła Naukowego Historyków. Chcielibyśmy jednak, aby z ininam rozwiązywać instytutowe problemy i podejmować decyzje. cjatywy Instytutu organizowanych było więcej regularnych spotkań Wzajemnie wspieramy się w pracy. naukowych. Aby obok tych tradycyjnych form, takich jak duże konferencje, seminaria prowadzone przez profesorów znalazło się □ Jakie zadania postawił Pan sobie i swoim zastępcom na też miejsce na inne fora dyskusyjne. początku kadencji? □ Pierwsze efekty działań zmierzających w tym kierunku ■ Na początku postanowiliśmy skupić się na działaniach zmie- już są. Niedawno uruchomione zostały dwa nowe seminaria rzających do zbudowania nowoczesnego wizerunku Instytutu. dyskusyjne. Co jest ich ideą?

32

alma mater nr 155


Jerzy Sawicz

■ Przede wszystkim chodzi o to, by tworzyć jeszcze więcej możliwości do odbywania regularnych dyskusji naukowych z udziałem nie tylko pracowników naukowych, ale też doktorantów i studentów, bo według mnie ich potencjał jest nie do końca jeszcze wykorzystany. Pierwsze z tych seminariów, seminarium śródziemnomorskie, animowane przez prof. Macieja Salamona i dr. Adama Izdebskiego, adresowane jest przede wszystkim do bizantynistów, mediewistów, starożytników i historyków sztuki. Doktoranci mają tu możliwość prezentowania swoich prac, przemyśleń, poddania pod dyskusję tez przygotowywanych rozpraw doktorskich, a z drugiej strony – mogą wysłuchać Uroczysta graduacja; Aula im. księdza Józefa Tischnera, październik 2012 wykładu mistrzowskiego, po którym także można Jeśli pomysł z organizacją tego typu seminariów się przyjpodyskutować. Od listopada 2012 w ramach tego seminarium odbyły się już cztery takie spotkania. Gościem pierwszego z nich mie, to chciałbym, by na stałe weszły one do kalendarza wybył jeden z najwybitniejszych współczesnych bizantynistów prof. darzeń Instytutu. Günter Prinzing z Universität Mainz. Warto dodać, że spotkania cieszą się dużym zainteresowaniem, □ Polsko-francuska współpraca rozwija się w Instytucie a ich dodatkową atrakcją jest to, że odbywają się w najstarszym znakomicie. Z jakimi innymi instytucjami na świecie tak uniwersyteckim budynku – w Collegium Maius, w pięknej sali obiecująco współpracuje jeszcze Instytut? Pod Belkami. Drugim z tych przedsięwzięć jest roczne polsko-francuskie se- ■ Warto podkreślić, że polsko-francuska współpraca w naszym minarium dyskusyjne, którego celem jest umożliwienie nawiązania Instytucie ma jeszcze jedną odsłonę. Z Uniwersytetem w Orkontaktu przez młodych badaczy z Krakowa, przede wszystkim leanie prowadzimy bowiem wspólnie studia magisterskie. Ta doktorantów, z zapraszanymi gośćmi – uznanymi specjalistami współpraca trwa od kilku lat, ale w tym roku będą widoczne w zakresie problematyki historii Francji i stosunków polsko-fran- jej konkretne efekty. Pierwsze dwie osoby: student z Francji i studentka z naszego Instytutu, zakończą te studia. Taką formą cuskich, zarówno z Polski, jak z Francji. Co ważne, udział w tym spotkaniu seminaryjnym nie wymaga kształcenia zainteresowane są już kolejne trzy osoby. Warto też żadnych zgłoszeń. Wstęp jest wolny dla wszystkich zaintereso- dodać, że jeden z naszych doktorantów przygotowuje swoją rozprawę w trybie cotutelle z Universytetem Paris Sorbonne – Paris wanych. To seminarium organizujemy wspólnie z Instytutem Francus­ IV. Ożywioną współpracę prowadzimy także z uniwersytetami kim, przy dużym zaangażowaniu Konsulatu Francuskiego, oraz w krajach sąsiedzkich, zwłaszcza na Ukrainie i Słowacji. z Instytutem Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ. Co ważne, pomysł realizowania tego przedsięwzięcia wspól- □ Aktywność naukowa Instytutu przejawia się także na nie z konsulatem zrodził się właśnie po wspomnianej już wizycie innych polach. Jakich? Valéry’ego Giscarda d’Estaing. Obie strony uznały, że będzie to doskonały sposób na zacieśnienie kontaktów. Spotkania odbywają ■ O aktywności naukowej Instytutu świadczy też to, że realisię naprzemiennie w Instytucie Historii i w Instytucie Francuskim, zujemy teraz aż 19 grantów badawczych. Poza tym warto wspomnieć o naszych ostatnich sukcesach a ich koordynatorem jest nasz doktorant Paweł Sękowski, zajmujący się historią najnowszą. Na razie wszystko bardzo dobrze w sferze publikacji. Rozpoczęliśmy właśnie wydawanie serii się układa. Gościliśmy już dwoje uczonych francuskich: Isabelle międzynarodowej, która występuje pod nazwą „Jagiellonian Davion z Université Paris Sorbonne – Paris IV oraz François Heis­ Studies in History”. Pierwszy tom, autorstwa prof. Artura bourga z International Institute for Strategic Studies w Londynie, Patka, Jews on route to Palestine 1934–1944, ukazał się pod był wykład prof. Józefa Łaptosa z Uniwersytetu Pedagogicznego, koniec 2012 roku, w marcu br. ukazał się drugi – autorstwa a 21 marca br. prof. Tomasz Schramm, historyk z Uniwersytetu dr. hab. Jarosława Moklaka The Lemko Region in the Second im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, wygłosił odczyt Czy Polsce Polish Republic. Trzecia książka, dr. hab. Tadeusza Czekalskiemiędzywojennej była potrzebna Francja? Następnie, zgodnie go o Albanii, jest już w redakcji i jej wydanie planowane jest z przyjętą formułą seminarium, koreferat zatytułowany Francja na połowę tego roku. Co istotne, seria ukazuje się nakładem jako fenomen kształtujący polską tożsamość w pierwszych latach Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, które podpisało po odzyskaniu niepodległości wygłosił Michał K. Nowak, doktorant umowę z Columbia University Press na dystrybucję o zasięgu międzynarodowym. Notabene, otrzymaliśmy już katalog ze w Instytucie Historii UJ. Chętnych do wygłoszenia referatów zgłosiło się tak wielu, stroną, gdzie reklamowana jest nie tylko sama seria, ale także że spotkania mamy rozpisane już do końca roku. W kwietniu br. nasz Instytut. Na razie nie stać nas na to, by tych książek wydawać więcej, bo, niestety, sporo kosztuje ich tłumaczenie. Ale zapraszamy na wykład prof. Oliviera Forcade z Sorbony. Wiem, że prowadzone są rozmowy wśród pracowników, by redaktor serii dr hab. Jan Jacek Bruski szuka też zewnętrznych podobne seminaria organizowane były także dla badaczy zajmu- źródeł dofinansowania. Liczymy więc na to, że seria będzie się rozwijać. jących się innymi zagadnieniami.

alma mater nr 155

33


Podjęliśmy też decyzję, by nasz rocznik „Prace His­ toryczne”, ukazujący się od 1955 roku w ramach „Zeszytów Naukowych UJ”, w którym zamieszczane są oryginalne studia naukowe, edycje źródeł historycznych, polemiki, recenzje i sprawozdania z najciekawszych sympozjów i konferencji nau­kowych, przekształcił się w kwartalnik. Obecnej redakcji, kierowanej przez prof. Artura Patka, udało się wprowadzić go na listę czasopism punktowanych, a teraz chcemy zabiegać, by czasopismo uzyskało tych punktów jak najwięcej.

Już od wielu lat współpracujemy z kilkunastoma szkołami, w większości z Krakowa, ale nie tylko, realizując różne przedsięwzięcia. Nasi pracownicy jeżdżą tam na wykłady, a młodzież raz w roku odwiedza nasz Instytut. Wprowadzone ostatnio zmiany w programie nauczania zmuszają nas do szukania nowych form współpracy. Chcemy częściej zapraszać młodzież wraz z ich nauczycielami do Instytutu. W tym celu w lutym 2013 uruchomiliśmy cykl wykładów zatytułowany „Aneks do podręcznika historii”. W ramach tego cyklu nasi najlepsi wykładowcy w sposób uporządkowany, a zarazem atrakcyjny opowiadają o węzłowych problemach w historii Polski i świata, dając młodym ludziom komentarz do tego, co jest w podręcznikach. Z drugiej strony, wykłady te mają im pomóc w przygotowaniu się do olimpiady bądź matury. Spotkania odbywają się średnio dwa lub trzy razy w miesiącu i będą trwać do kwietnia 2013. W przyszłym roku chciałbym jednak tę akcję powtórzyć. Bardzo się cieszę, że do tego projektu włączyli się też studenci z Koła Naukowego IH i, w konsultacji ze mną, rozpoczęli program własnych zajęć dla szkół. Pierwsze takie lekcje, prowadzone przez naszych studentów, już się odbywają.

□ Pracownikom Instytutu nie brakuje pomysłów i wyobraźni. Wiem, że przygotowują nawet grę historyczną...

□ Jak wiadomo, od lat Instytut wraz Polskim Towarzystwem Historycznym, a ostatnio także z Uniwersytetem Pedagogicznym w Krakowie, organizuje olimpiadę historyczną. Słyszałam jednak, że na Wydziale Historycznym UJ pojawił się też pomysł, by zorganizować jeszcze jeden konkurs. Czy to prawda?

Jerzy Sawicz

■ To prawda. W Instytucie rozpoczęła w tym roku działalność grupa osób, pracowników naukowych z dr. hab. Michałem Stachurą na czele oraz studentów, zafascynowanych planszowymi grami historycznymi, rozumianymi jednak nie tylko Uroczysta graduacja, październik 2012 jako forma zabawy, ale też jako sposób na pogłębianie wiedzy historycznej. Trzeba dużo wiedzieć, by taką grę opracować, a potem w niej uczestniczyć. Być może, już pod koniec tego roku akademickiego, przy okazji Dni Otwartych, jedną z takich gier będziemy mogli zaprezentować szerszej publiczności. Warto dodać, że wśród studentów IH działa również grupa rekonstrukcyjna. □ Wiem, że planuje Pan także szerszą współpracę ze środowiskiem nauczycieli i szkołami w Krakowie. Na czym ten plan polega? ■ W tym roku obserwujemy, jak zmienia się obecność historii w szkołach: regularna nauka historii w liceach kończy się w pierwszej klasie. Zmienia się także obecność historii w życiu publicznym. Wobec tych problemów nie możemy pozostać bierni. Wydaje mi się, że Instytut Historii, będący częścią najstarszej polskiej uczelni, ma pewną misję do spełnienia. Naszą ideą jest więc, by Instytut był miejscem, gdzie historia się dzieje. I to nie tylko w sferze nauki, ale także w sferze popularyzacji historii. Chciałbym, aby w Krakowie adres Instytutu: ulica Gołębia 13 – tak się właśnie wszystkim kojarzył.

34

alma mater nr 155

■ Tak, to prawda. Zastanawiamy się nad projektem takiego konkursu. Chcielibyśmy, by obok części sprawdzającej wiedzę historyczną była możliwość wykazania się też wiedzą z archeo­ logii, antropologii, historii sztuki, muzykologii, judaistki, a więc tych dziedzin, które są reprezentowane na naszym Wydziale, a są praktycznie nieobecne w programie olimpiady historycznej. Mam nadzieję, że ten pomysł uda się zrealizować. □ Czy w najbliższym czasie zmieni się coś w ofercie edukacyjnej Instytutu? ■ Wiele ciekawych inicjatyw zostało podjętych w poprzednich latach. Dlatego w tym roku, stojąc w obliczu niżu demograficznego, podjęliśmy decyzję, że na razie będziemy się przyglądać, jak to wszystko działa, i wyciągać wnioski. Dokonujemy, oczywiś­ cie, pewnych korekt, dotyczących zarówno organizacji samych studiów, jak i poszczególnych przedmiotów. Pierwsza z nich to propozycja dla dosyć licznej grupy studentów, którzy myślą o podjęciu pracy w zawodzie nauczyciela historii i wiedzy o społeczeństwie. Druga, bardziej interdyscyplinarna, adresowana jest do studiujących antropologię historyczną, zainteresowanych rolą historyka w przestrzeni publicznej. Wreszcie trzecia ścieżka to specjalizacja archiwistyczna, przygotowująca do pracy w archiwum. Chcielibyśmy utworzyć kolejną ścieżkę – wyraźnie adresowaną do osób, które są zdeterminowane, by podjąć w przyszłości pracę naukową. Uniwersytet Jagielloński powinien być miejscem kuźni kadr naukowych i o tę kategorię studentów musimy w szczególny sposób zabiegać. □ Ilu kandydatów starało się w ubiegłym roku o możliwość studiowania historii na UJ?


■ Na studia pierwszego stopnia zarejestrowało się ponad 450 kandydatów, na studia magisterskie prawie 400. Na brak kandydatów nie narzekamy, ale trzeba też przyznać, że część studentów odchodzi po pierwszym roku.

o tyle ważne, że znajdują się tam pomieszczenia kilku zakładów, lokale Koła Naukowego, a także magazyny biblioteczne. Tam też chcemy wygospodarować trochę miejsca na nowe pomieszczenia dydaktyczne.

□ A jeśli chodzi o bazę lokalową Instytutu. Czy jest wystarczająca?

□ Czego Panu życzyć?

■ Generalnie, baza lokalowa odpowiada naszym potrzebom. Problemy lokalowe mamy jedynie z dwoma zakładami, które musiały opuścić pomieszczenia przy ul. Studenckiej i z braku innych możliwości trafiły do budynku przy ul. Westerplatte 10, do muzykologów. W tym miejscu warto dodać, że po wielu remontach Collegium Witkowskiego nie tylko wypiękniało, ale także zyskało nowe pomieszczenia naukowo-dydaktyczne. Mamy ładnie odnowioną i wyposażoną w komputery z dostępem do sieci czytelnię, która właśnie wzbogaciła się w nowoczesne czytniki e-booków. Prace remontowe jednak wciąż trwają. Na ten rok, na przykład, zaplanowano remont niskiego parteru i podziemi, co jest

■ Moim marzeniem jest jeszcze większe otwarcie się naszego Instytutu na środowisko krakowskie, by w przyszłości wykłady otwarte organizowane w Collegium Witkowskiego były nie tylko adresowane do szkół, ale by mógł na nie przyjść każdy miłośnik historii. Chciałbym, aby było to przedsięwzięcie organizowane w ramach kształcenia ustawicznego. Mam nadzieję, że z pomocą pracowników i studentów Instytutu uda się ten projekt urzeczywistnić. □ Tego Panu życzę i dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

DYDAKTYKA W INSTYTUCIE HISTORII ferta Instytutu Historii w zakresie dydaktyki jest nie tylko zróżnicowana, ale podlega ciągłej modyfikacji. Ma to na celu lepsze dopasowanie się do zmieniających się społecznych potrzeb i warunków rynku edukacyjnego. Zmierza też do pełniejszego wykorzystania rozbudowanej bazy lokalowej i znacznego potencjału kadry naukowej, jakim dysponuje Instytut. W Instytucie Historii prowadzone są studia stacjonarne I (trzyletnie) i II stopnia (dwuletnie) w zakresie historii. Mimo dającego się już silnie odczuć w kraju niżu demograficznego liczba studiujących historię na UJ jest wciąż bardzo wysoka. W roku akademickim 2011–2012 trzyletnie studia stacjonarne licencjackie ukończyły 123 osoby, dwuletnie magisterskie 81 osób. W obecnym roku akademickim (2012/2013) na studiach licencjackich kształci się 525 studentów, a na studiach magisterskich 460. Oferta programowa zaproponowana studentom na studiach I i II stopnia jest bardzo szeroka. Wystarczy zauważyć, że w harmonogramie na rok akademicki

2012/2013 można znaleźć ponad 400 przedmiotów. Główny trzon zajęć na studiach licencjackich stanowią wykłady i konwersatoria „epokowe”, które dostarczają rozległej i uporządkowanej wiedzy o kolejnych okresach historycznych od starożytności po czasy współczesne. Efekty nauki dla każdej epoki sprawdzane są starannie w wyniku systemu egzaminów pisemnych i ustnych. W procesie dydaktycznym na tym etapie dużą wagę Seminarium historii starożytnej z udziałem prof. Petera Rhodesa przywiązuje się także do nauk z Durham University pomocniczych historii (NPH), prowadzone są też zajęcia z zakresu tech- seminarium na studiach I stopnia jest praca niki komputerowej. Przygotowania do licencjacka, która – po recenzji – obok badań historycznych dostarczają zajęcia średniej ocen ze studiów oraz zdawanego vademecum historyka oraz dwuletnie przed komisją egzaminu licencjackiego seminarium licencjackie. Podczas semi- stanowi o końcowym wyniku studiów. Studia I stopnia ponadto oferują stunarium, w niewielkich grupach i w blis­ dentom dwie „klasyczne” specjalizacje/ kim kontakcie z prowadzącym, studenci specjalności: nauczycielską i archiwizdobywają doświadczenia kształtujące ich styczną. Ukończenie specjalności nauczywarsztat badawczy. Końcowym efektem Z archiwum Instytutu Historii UJ

O

alma mater nr 155

35


Z archiwum Instytutu Historii UJ

Objazd naukowy Koła Historyków, Ukraina, 2010

cielskiej na poziomie licencjatu pozwala na nauczanie historii (oraz wiedzy o społeczeństwie) w szkołach podstawowych. Kilka lat temu na poziomie licencjatu uruchomiona została specjalność antropologia historyczna. Studenci – prócz kanonu kursów obowiązujących wszystkich studentów historii – zdobywają również wiedzę, umiejętności i kompetencje społeczne, przydatne w różnych dziedzinach obecności historii w sferze publicznej. Stąd duży nacisk, między innymi, na projektowy tryb pracy indywidualnej i zespołowej studentów oraz na różne formy narracji o przeszłości, wychodzące poza dyskurs akademicki. Jednocześnie antropologia historyczna jest to specjalność naukowa, która ma wprowadzać studentów w rozwijające się w Polsce subdyscypliny historyczne: historię społeczno-kulturową, studia nad pamięcią zbiorową, historię mówioną, historię codzienności i prywatności etc. Program antropologii historycznej odpowiada na coraz powszechniejszy wymóg interdyscyplinarności w humanistyce – stąd wykłady wprowadzające studentów w terminologię i problematykę antropologii kulturowej, socjologii, filozofii czy kulturowych badań literaturoznawczych. Na studiach II stopnia studenci mają możliwość większego zindywidualizowania swych programów stosownie do zainteresowań. Służy temu wybór między kilkunastu oferowanymi blokami tematycznymi z zakresu historii, na które składa się po pięć zajęć (wykładów i konwersatoriów) jednorodnych problemowo, ale zróżnicowanych pod względem chronologicznym. Ponadto prowadzone są zajęcia z zakresu metodologii, historii historiografii i źródłoznawstwa. Na tym etapie nauki student jest zobowiązany do uczestniczenia

36

alma mater nr 155

w translatorium oraz wysłuchania wykładu w języku obcym, zakończonego egzaminem. Liczba egzaminów na studiach II stopnia jest relatywnie niska (zwłaszcza na II roku), aby umożliwić studentowi właściwe przygotowanie pracy magisterskiej, która – podobnie jak w przypadku licencjatu – po zrecenzowaniu stanowi jedną z trzech niezbędnych składowych koniecznych do ukończenia studiów. W Instytucie Historii w roku akademickim 2012/2013 prowadzonych jest 30 zróżnicowanych pod względem tematycznym i chronologicznym dwuletnich seminariów magisterskich. Podczas studiów II stopnia prowadzone są także zajęcia dodatkowe ze specjalizacji nauczycielskiej, umożliwiające po ich ukończeniu nauczanie historii (oraz wiedzy o społeczeństwie) w gimnazjach i liceach. Poza tym studenci mogą wybrać specjalność edycja tekstów historycznych, a od roku akademickiego 2012/2013 specjalność antropologia historyczna. Wprowadzenie Krajowych Ram Kwalifikacyjnych oraz zmieniający się rynek kandydatów na studentów powoduje, że studia w Instytucie Historii, poza „klasycznym” trzonem, zawierającym kanon nauk historycznych, są modyfikowane zależnie od zmieniających się zainteresowań potencjalnych kandydatów. Najzdolniejsi i wykazujący szczególne predyspozycje absolwenci studiów magisterskich mogą studiować na organizowanych przez Wydział Historyczny studiach III stopnia. Obecnie z tej formy kształcenia korzysta 70 magistrów historii. W Instytucie Historii tradycyjnie prowadzone są studia historyczne niestacjonarne, zarówno na poziomie licencjatu, jak i magisterium. Przed dekadą liczba

studentów studiów zaocznych była bardzo znaczna i dorównywała liczbie studentów na studiach dziennych. Niestety, z uwagi na powszechnie znane uwarunkowania demograficzne liczba studentów na studiach niestacjonarnych powoli, ale systematycznie się zmniejsza. Nadto problemy, z jakimi borykają się pracujący studenci, mimo wysiłków i życzliwej postawy doświadczonej kadry naukowej, nie sprzyjają kończeniu studiów w terminie. W roku akademickim 2011/2012 tytuł licencjata uzyskało 17 osób, a magistra 29. Liczba studiujących na studiach historycznych niestacjonarnych jest jednak wciąż relatywnie duża. W obecnym roku 2012/2013 na studiach niestacjonarnych I stopnia kształci się 95, a na studiach magisterskich 75 studentów. Od wielu lat w Instytucie Historii funkcjonują także trzysemestralne historyczne studia podyplomowe. Są to studia kwalifikacyjne, skierowane przede wszystkim do nauczycieli wszystkich rodzajów szkół. Mają za zadanie dokształcenie osób mających dyplom magistra (ewentualnie licencjata) w zakresie podstawowych zagadnień z zakresu historii. Studenci uczęszczają na zajęcia omawiające wszystkie epoki historyczne oraz z zakresu nauk pomocniczych historii. Zajęcia prowadzone są w formie wykładów urozmaiconych konwersatoriami, ale są też zajęcia o charakterze warsztatowym, szczególnie przydatne w nauczaniu. Studenci zaliczają wszystkie przedmioty, a w końcowym semestrze studiów przygotowują pracę dyplomową pod kierunkiem pracowników Instytutu Historii. Praca ta jest następnie podstawą egzaminu dyplomowego, który obejmuje również zagadnienia poruszane podczas zajęć. Podczas studiów edycji 2010–1012 dyplomy uzyskało 23 słuchaczy, a obecnie na historycznych studiach podyplomowych studiuje 69 osób. Odpowiedzią na rosnące zainteresowanie studiami regionalnymi było zorganizowanie przed rokiem podyplomowych, doskonalących dwusemestralnych studiów z dziedzictwa kulturowego Krakowa. Zajęcia, dość nietypowo, rozpoczynają się w semestrze zimowym. W ich trakcie prowadzone są wykłady omawiające szeroko pojętą kulturę miasta, od jego prahistorii po czasy najnowsze. Przedmiotem zajęć są: prawo, architektura, życie literackie, a także bogate zasoby muzealne Krakowa. W realizacji programu studiów uczestniczą zarówno pracownicy Instytutu Historii i Wydziału Historycznego, jak i osoby


przeciwdziałać negatywnym skutkom niżu demograficznego, od kilku lat w Instytucie Historii intensyfikowane są działania mające na celu dotarcie do możliwie dużej grupy zainteresowanych studiami historycznymi. Podstawowym źródłem informacji są wprawdzie strony internetowe (witryna Elektronicznej Rejestracji Kandydatów oraz strona Instytutu), jednak ważną metodą dotarcia do kandydatów są też liczne działania popularyzatorskie, takie jak Dni Otwarte, Festiwal Nauki, Noc Naukowców, akcje podejmowane przez studentów Instytutu w czasie juwenaliów itp. Dużą popularnością cieszą się organizowane od wielu lat zajęcia dla młodzieży licealnej. W ramach promocji informacje o studiach I stopnia w Instytucie Historii oraz organizowanych Dniach Otwartych są rozsyłane do blisko 200 szkół na poziomie licealnym w Polsce południowowschodniej. Instytut Historii jest otwarty na wszelkie zgłaszane prośby o przeprowadzenie wykładów gościnnych lub uczestnictwo w konkursach przedmiotowych. Pracownicy Instytutu Historii biorą również udział w działalności Towarzystwa im. Henryka Jordana. Równolegle intensywna akcja promocyjna dotycząca studiów II stopnia jest prowadzona wśród młodzieży mniejszych uczelni poza Krakowem, w Polsce południowej i wschodniej (m.in. w Zamościu, Nowym Targu, Sanoku, Przemyślu), aby skłonić ją do podjęcia kształcenia na studiach magisterskich w Instytucie Historii UJ. Promocji, ale też realizacji swoistej misji Instytutu Historii UJ, służy bardzo duże zaangażowanie kadry dydaktycznej Lidia Hyz

spoza Wydziału, prowadzące kursy specjalistyczne. Wykłady odbywają się przede wszystkim w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa oraz w Instytucie Historii UJ. Udostępnienie zabytkowych wnętrz pozwala na bezpośredni kontakt słuchaczy z zabytkami zgromadzonymi w muzeum. Niektóre zajęcia, przede wszystkim z archeologii, odbywają się w miejscu prowadzenia wykopalisk (stanowiska archeologiczne), co pozwala słuchaczom zapoznać się bezpośrednio z metodami badawczymi, a przede wszystkim z najnowszymi wynikami badań. W roku akademickim 2012/2013 w zajęciach z dziedzictwa kulturalnego Krakowa uczestniczyło 31 osób. Instytut Historii włącza się aktywnie w inicjowane przez Biuro ds. Osób Niepełnosprawnych (BON), a prowadzone na szeroką skalę na Uniwersytecie Jagiellońskim działania zmierzające do znoszenia barier dla osób niepełnosprawnych. W zależności od charakteru niepełnosprawności organizowane są specjalne egzaminy dla studentów, którym stopień niepełnosprawności uniemożliwia zdanie egzaminu drogą pisemną czy ustną. W toku remontu biblioteki (ukończonego jesienią 2011 roku) wprowadzono w czytelni udogodnienia dla osób niepełnosprawnych (łatwy dostęp do stolików, skaner ułatwiający pracę studentowi niewidomemu). Studenci Instytutu na ogólnie przyjętych zasadach korzystają z zapomóg dla osób niepełnosprawnych, a także indywidualnego sposobu zaliczania zajęć. Uwzględniając niekorzystne prognozy demograficzne na najbliższe lata, aby

Instytutu w wykłady na Uniwersytecie Trzeciego Wieku. W Instytucie Historii podejmowane są systematyczne wysiłki mające na celu monitorowanie i utrzymanie wysokiej jakości kształcenia. Jest to jedno z głównych zadań zwłaszcza na studiach II stopnia, gdzie masowo napływa młodzież z innych, małych uczelni. Bardzo zróżnicowany poziom, jaki reprezentują kandydaci na studia magisterskie, stawia przed władzami Instytutu trudne wyzwania. Z jednej strony, czyni się wysiłki, aby przez zajęcia dodatkowe kompensować ewentualne braki, z drugiej – konieczne są starania zmierzające do stworzenia warunków studiowania na wysokim poziomie naukowym studentom szczególnie uzdolnionym i ambitnym. Służy temu elastyczny charakter i wielościeżkowość przyjętego programu oraz opieka merytoryczna ze strony pracowników Instytutu. Student ambitny może też uzyskać zgodę na indywidualny tok studiów (ITS). W trosce o wysoką jakość kształcenia Instytut Historii aktywnie współuczestniczy w działaniach podejmowanych przez władze Uniwersytetu i Wydziału. Ostatnio powołany został Instytutowy Zespół ds. Jakości Kształcenia – który ma, między innymi, przeanalizować program nauczania w celu jego aktualizacji, zaproponować zmiany w programie nauczania związane z aktualnymi zadaniami uczelni, opiniować zmiany w zakresie kształcenia i czuwać nad wprowadzaniem nowych metod dydaktycznych. Nad jakością kształcenia stale czuwa też Rada Naukowa Instytutu oraz zastępca dyrektora ds. studenckich. Bardzo ważnym elementem systemu monitorowania procesu kształcenia w Instytucie Historii są regularnie przeprowadzane anonimowe ankiety studenckie, przeprowadzane zgodnie z rozporządzeniami władz Uniwersytetu i zaleceniami władz Wydziału w celu oceny pracy dydaktycznej. W Instytucie Historii powołany jest koordynator ds. ankiet studenckich, który przedstawia wyniki ankiet dyrekcji oraz Radzie Instytutu. Na podstawie jego pisemnego raportu dyrekcja odbywa rozmowy z pracownikami, ze szczególnym uwzględnieniem osób, które uzyskały niską punktację. Wnioski płynące z analizy ankiet studenckich są brane pod uwagę przy ustalaniu obciążeń dydaktycznych na kolejny rok akademicki.

Piotr Wróbel

Wizyta u wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego w Wiedniu, grudzień 2012

kierownik Zakładu Historii Średniowiecznej Powszechnej w Instytucie Historii UJ

alma mater nr 155

37


BADANIA NAUKOWE W INSTYTUCIE HISTORII UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO P

Anna Wojnar

oczątków nauczania historii na Uniwersytecie Jagiellońskim doszukujemy się już w pierwszej połowie XV wieku, a więc w niecałe 100 lat po ufundowaniu przez króla Kazimierza Wielkiego Studium Generale i w kilkanaście lat po odnowieniu Uniwersytetu przez króla Władysława Jagiełłę, zgodnie z wolą zmarłej królowej św. Jadwigi. To właśnie wówczas Jan Dąbrówka wprowadził historię do programu nauczania, a do wykładów włączono Kronikę polską Wincentego Kadłubka. Przez kolejne stulecia zainteresowanie historią było widoczne u wielu wybitnych profesorów Uniwersytetu. W 1745 roku nauczano heraldyki i chronologii. W reformie przeprowadzonej przez Hugona Kołłątaja w 1776 roku historia wraz z geografią znalazły się na wydziale, który został nazwany Akademią Nauk Pięknych. Pierwszą katedrę historii na Uniwersytecie, na Wydziale Filozoficznym, utworzyli Austriacy na początku XIX stulecia: w 1809 roku powstała Katedra

Prof. Józef Wolski

Prof. Józef Gierowski

38

alma mater nr 155

Konrad K. Pollesch

Konrad K. Pollesch

Historii Świata i Geografii. W 1860 roku powołano katedrę, której głównym zadaniem miało być nauczanie historii Austrii. W następnym roku powstało Seminarium Historyczne, a bujny rozwój nauki zaczął się wraz z powołaniem w 1869 roku Ka-

tedry Historii Polski, którą kierował Józef Szujski. To właśnie on, wraz z wybitnymi historykami Michałem Bobrzyńskim, Stanisławem Smolką, Stanisławem Krzyżanowskim, stworzył całkowicie nowe – krytyczne – ujęcie naszych dziejów narodowych. Przodujące miejsce zajęły także nauki pomocnicze historii, co było zasługą prof. Stanisława Krzyżanowskiego, który w 1890 roku, jako pierwszy, habilitował się na Uniwersytecie Jagiellońskim właśnie w tym zakresie, uruchamiając w następnym roku akademickim wykłady z dyplomatyki, paleografii, sfragistyki chronologii, archiwistyki i bibliotekoznawstwa. Seminarium prof. Krzyżanowskiego skupiło takich wybitnych polskich historyków, jak Jan Dąbrowski, Roman Grodecki, Oskar Halecki, Stanisław Kętrzyński, Jan Ptaśnik, Kazimierz Tymieniecki, Stanisław Zachorowski, Stanisław Zakrzewski i inni. Dzięki nim oraz, nie mniej wybitnym, ich następcom zarówno w okresie mię-

Prof. Antoni Podraza

Prof. Józef Buszko


Sławomir Sprawski

Otwarcie konferencji Divine Men and Women, przemawia prof. Maria Dzielska, 2010

chwili obecnej funkcję kierownika Zakładu Historii Starożytnej pełni prof. Edward Dąbrowa. Do grona pracowników Zakładu należą nadto dr hab. Sławomir Sprawski, dr Tomasz Grabowski i dr Maciej Piegdoń. Do 2000 roku jego pracownikiem był, przedwcześnie zmarły, dr Stanisław Kalita. Każdy z pracowników zajmuje się innym wycinkiem historii starożytnej. Profesor Edward Dąbrowa – światem śródziemnomorskim w epoce hellenistycznej i rzymskiej (ze szczególnym uwzględnie-

Anna Wojnar

dzywojennym, jak i po drugiej wojnie światowej poziom nauczania historii na Uniwersytecie Jagiellońskim należał do najwyższych w Polsce. Aresztowanie przez Niemców w ramach Sonderaktion Krakau uczonych Uniwersytetu i Akademii Górniczej dotknęło także historyków (prof. Władysław Semkowicz i prof. Józef Wolski). Poczynając od roku akademickiego 1945/1946, historię wykładano w ramach Wydziału Humanistycznego. W roku 1952 utworzono Wydział Historyczny, ale przetrwał on tylko do jesieni następnego roku, kiedy to włączony został do nowo utworzonego Wydziału Filozoficzno-His­ torycznego. 24 kwietnia 1970, w ramach reformy organizacyjnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, powołano na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Instytut Historii. Pierwszym jego dyrektorem został Józef Gierowski, kolejnymi dyrektorami byli: Antoni Podraza, Józef Buszko, Michał Pułaski. W 1992 roku dokonano podziału Wydziału Filozoficzno-Historycznego na Wydział Filozoficzny i Wydział Historyczny, którego pierwszym dziekanem został Maciej Salamon. Dyrektorami funkcjonującego w ramach tego wydziału Instytutu Historii byli od tamtego czasu: Mariusz Markiewicz, Wojciech Rojek, Piotr Franaszek, Stanisław A. Sroka i Sławomir Sprawski. Obecnie Instytut Historii jest największą jednostką organizacyjną Wydziału Historycznego i jedną z największych w skali całego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zorganizowany jest w 17 zakładach. Badania nad historią starożytną koncentrują się w Zakładzie Historii Starożytnej oraz w Zakładzie Historii Bizancjum. W tej drugiej jednostce prowadzi się także badania nad dziejami we wczesnym średniowieczu. Badania mediewistyczne skupione są w Zakładzie Historii Powszechnej Średniowiecza, Zakładzie Historii Polski Średniowiecznej oraz Zakładzie Nauk Pomocniczych Historii. Prace badawcze prowadzone w pozostałych jednostkach odnoszą się do historii nowożytnej, nowoczesnej i najnowszej. Początki historii obecnego Zakładu Historii Starożytnej sięgają 1922 roku, kiedy to powołana została do życia Katedra Historii Starożytnej (po 1945 roku jej nazwa została zmieniona na Zakład Historii Starożytnej), której kierownikiem był aż do 1957 roku prof. Ludwik Piotrowicz. Po nim kierownictwo Zakładu sprawowali profesorowie Józef Wolski i Aleksander Krawczuk. Od 1986 roku do

Prof. Michał Pułaski

niem historii Bliskiego Wschodu i Iranu), dr hab. Sławomir Sprawski – historiografią i historią regionalną Grecji w epoce archaicznej i klasycznej, dr Tomasz Grabowski – dziejami Egiptu ptolemejskiego i jego relacjami z innymi państwami świata śródziemnomorskiego, dr Maciej Piegdoń – historią regionalną Italii i dziejami późnej republiki rzymskiej. Wspólnym elementem zainteresowań wszystkich członków zespołu jest wojskowość starożytna. Na dorobek naukowy pracowników składa się duża liczba książek, artyku-

łów, referatów konferencyjnych i recenzji opublikowanych w języku polskim i w językach obcych, w kraju i za granicą. Do najbardziej reprezentatywnej części dorobku Zakładu należą niewątpliwie studia z historii starożytnej publikowane w ramach serii „Electrum” pod redakcją Edwarda Dąbrowy. Wszystkie tomy z wyjątkiem jednego zawierają prace wyłącznie w językach obcych. W serii „Electrum” ukazują się publikacje pracowników i doktorantów Zakładu, ale przede wszystkim badaczy zagranicznych. Każdy z tomów ma charakter monograficzny. Od 1997 roku do chwili obecnej w serii zostało opublikowanych 18 tomów. W 2011 roku seria została przekształcona w periodyk pod tym samym tytułem, redagowany przy udziale międzynarodowego komitetu. Również w postaci czasopisma każdy tom „Electrum” będzie miał charakter monograficzny. Z inicjatywy i pod redakcją pracowników Zakładu wydawane są, oprócz „Electrum”, jeszcze trzy serie wydawnicze, głównie monografie. Oprócz prac własnych publikowane są w nich także studia badaczy z innych polskich ośrodków akademickich. Pierwsza z nich to zapoczątkowana w roku 2005 seria „Mediterraneum. Studia z Dziejów Świata Starożytnego”. Początkowo była ona redagowana przez Sławomira Sprawskiego, obecnie jej redaktorem jest Tomasz Grabowski. Do 2012 roku ukazało się w tej serii osiem tomów. Celem serii jest popularyzowanie wyników badań naukowych w przystępnej formie. „Mediterraneum” spotkała się z dużym zainteresowaniem czytelników, czego świadectwem jest to, że kilka z opublikowanych w niej książek doczekało się drugiego wydania. Druga ze wspomnianych serii nosi nazwę „Notos. Scripta Classica et Byzantina”. Została zapoczątkowana w 2009 roku, a jej redaktorem jest Sławomir Sprawski. Publikowane są w niej rozprawy

alma mater nr 155

39


inwektywy, wymierzonej we „wrogów rzymskiej społeczności”. Politykę cesarską wobec regionalnych struktur kościelnych rozpatruje na podstawie prawodawstwa kościelnego dr hab. Stanisław Turlej, ostatnio na przykładzie nowej prowincji kościelnej z centrum w Justiniana Prima (VI–VII w.). Podobną metodę badawczą zastosował tenże badacz w pracach nad sytuacją kościelną i etniczną bizantyńskiego Peloponezu, opierając się na Kronice Monemwazji (IX w.). Tę tematykę należy już jednak zaliczyć do drugiego nurtu badawczego Zakładu: studiów nad średniowiecznym Bizancjum. Doktor habilitowany Stanisław Turlej i prof. Maciej Salamon prowadzą badania nad dziejami etnicznymi i politycznymi cesarstwa, przede wszystkim nad kontaktami bizantyńsko-słowiańskimi. Zakład podjął, we współpracy z uczonymi z różnych krajów, serię publikacji na temat stosunków między cesarstwem wschodnim i nowo powstającymi krajami w Europie Środkowej, Wschodniej i na Bałkanach. Historia gospodarcza uprawiana jest w Zakładzie w zakresie numizmatyki i dziejów pieniądza (prof. Salamon). Od niedawna badania nad przemianami ekonomiki rolnej w średniowiecznej Azji Mniejszej prowadzi, w oparciu o metody paleobotaniczne, dr Adam Izdebski. Anna Wojnar

naukowe najczęściej dotyczące historii regionalnej świata antycznego. Do chwili obecnej ukazało się w jej ramach dziewięć tomów. Trzecia seria – „Pragmateiai” – została zapoczątkowana w 2012 roku. Zakład posiada bibliotekę gromadzoną nieprzerwanie od czasu jego powstania. Pracownicy Zakładu Historii Bizancjum poświęcają uwagę dwóm okresom w dziejach Bizancjum: wczesnobizantyńskiemu (późny antyk) i średniowiecznemu. Badania nad epoką późnoantyczną koncentrują się wokół tematyki życia intelektualnego i przemian religijnych w cesarstwie rzymskim do VI wieku naszej ery. Monografie poświęcone postaciom intelektualistów pogańskich: Hypatii z Aleksandrii (opublikowana w dziewięciu językach) i Apolloniuszowi z Tyany (w trzech językach), wyszły spod pióra prof. Marii Dzielskiej. Dziełem tej uczonej jest też pierwsze naukowe tłumaczenie na język polski (z komentarzem) prac teologicznych Dionizego Areopagity – jednego z najważniejszych myślicieli chrześcijańskich V/VI wieku. Interesujące perspektywy otwiera przed badaniami historycznymi wykorzystanie tekstów prawnych zawartych w kodeksach późnoantycznych (dr hab. Michał Stachura). Pozwalają one precyzyjnie określić podstawy polityki władz wobec mniejszości religijnych, zarówno niechrześcijańskich, jak chrześcijańskich. Ideowe uzasadnienie owej polityki można lepiej zrozumieć dzięki odczytaniu języka ustaw cesarskich w kontekście tradycji antycznej

40

alma mater nr 155

Poważną grupę badaczy stanowią w Instytucie Historii UJ mediewiści, którzy pracują w Zakładzie Historii Powszechnej Średniowiecza i Zakładzie Historii Polski Średniowiecznej, a także w Zakładzie Historii Bizancjum oraz Zakładzie Nauk Pomocniczych Historii. Badania podejmowane w Zakładzie Historii Powszechnej Średniowiecza zainspirowane zostały przez profesorów Krzysztofa Baczkowskiego i Danutę Quirini-Popławską. Koncentrują się one na rozległej problematyce dziejów Europy chrześcijańskiej w pełnym i późnym średniowieczu. Zainteresowania dr hab. Anny Waśko skupiają się na dziejach śred­ niowiecznej Skandynawii, szczególnie Szwecji. Prowadzi badania nad Wikingami, mentalnością, kulturą i religijnością rycerstwa szwedzkiego, koncepcją społeczeństwa w objawieniach św. Brygidy Szwedzkiej oraz skandynawskimi krucjatami (Arystokraci ducha. Obraz społeczeństwa średniowiecznego w „Revelationes” św. Brygidy Szwedzkiej, 2009). Doktor habilitowany Wojciech Mruk zajmuje się relacjami między Europą łacińską a Ziemią Świętą w XIII i XIV wieku, przede wszystkim pielgrzymkami chrześcijan do miejsc świętych w Palestynie w XIV wieku i ich aspektami religijnymi, politycznymi i kulturalnymi oraz różnorodną działalnością franciszkanów na jej terenie w XIII wieku (Pielgrzymowanie do Ziemi Świętej w drugiej połowie XIV wieku, Kraków 2001; Franciszkanie a Ziemia Święta w XIII wieku, 2010). Doktor habilitowany Piotr Wróbel skupił swe zainteresowania badawcze na dziejach zachodnich Bałkanów w dobie ekspansji tureckiej na te terytoria w XV wieku oraz historii Dubrownika w XIV– –XVI stuleciu. Ukazuje w swoich pracach polityczny i militarny kontekst agresji tureckiej na Serbię, Bośnię, Hercegowinę i Dubrownik oraz skutki gospodarcze, społeczne, etniczne i religijne tej ekspansji, a także dzieje Dubrownika, jego ustrój, instytucje miejskie, struktury społeczne i koProf. Jerzy Wyrozumski podczas jubileuszu 100-lecia Collegium Witkowskiego


ścielne (Dubrownik w latach 1358–1526. Organizacja przestrzeni, 2010). Doktor habilitowany Janusz Smołucha prowadzi badania nad stosunkami papiestwa z krajami Europy środkowowschodniej w XV i na początku XVI stulecia w kontekście zagrożenia tureckiego (Polityka Kurii Rzymskiej za pontyfikatu Piusa II (1458–1464) wobec Czech i krajów sąsiednich. Z dziejów dyplomacji papieskiej w XV wieku, 2008). Doktor Rafał Hryszko bada dzieje kolonii genueńskich w strefie Morza Czarnego w XIV–XV wieku, a w szczególności ich sytuację polityczną, strukturę administracyjną, ludność i gospodarkę, głównie handel. Interesuje się również późnośredniowieczną żeglugą śródziemnomorską oraz życiem codziennym w miastach portowych, szczególnie w Barcelonie, Marsylii i Genui, oraz historią średniowiecznej gastronomii europejskiej (Libre de Sent Sovi: katalońska średniowieczna księga kucharska, 2010). Badania prowadzone w Zakładzie Historii Polski Średniowiecznej zainspirował w dużej mierze prof. Jerzy Wyrozumski. Dotyczą one rozmaitych zagadnień dziejów Polski i Europy w wiekach średnich. Profesor Krzysztof Ożóg zajmuje się średniowiecznymi środowiskami umysłowymi w Polsce i Europie Środkowej, służbą intelektualistów w monarchiach późnośredniowiecznych, dorobkiem uczonych, dziejami Kościoła i historiografią (Uczeni w monarchii Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława Jagiełły 1384–1434, 2004; The Role of Poland in the Intellectual Development of Europe in the Middle Ages, 2009; Korona i krzyż. Czas Piastów i Jagiellonów, 2012). Profesor Stanisław A. Sroka bardzo intensywnie bada stosunki polsko-węgierskie w średniowieczu i wczesnej epoce nowożytnej, przede wszystkim kontakty polityczne, dynastyczne, kulturalne i gospodarcze, oraz zajmuje się historią średniowiecznych Węgier i krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a także studiami Polaków i Węgrów na uniwersytetach w Bolonii i w Krakowie. Wiele wysiłku poświęca krytycznym edycjom źródeł średniowiecznych, szczególnie dokumentów odnoszących się do Polski, a zachowanych w archiwach dawnego Królestwa Węgier (Średniowieczny Bardiów i jego kontakty z Małopolską, 2010; Dokumenty polskie z archiwów dawnego Królestwa Węgier, t. I–V, Kraków 1998–2012). Doktor habilitowana Lidia Korczak specjalizuje się w badaniach nad dziejami

późnośredniowiecznego Wielkiego Księstwa Litewskiego i stosunków polsko-litewskich. Szczególnie interesuje się elitą polityczną i systemem władzy w Wielkim Księstwie Litewskim w XV wieku oraz społeczeństwem Polski w wiekach średnich (Litewska rada wielkoksiążęca w XV wieku, 1998; Monarcha i poddani. System władzy w Wielkim Księstwie Litewskim w okresie wczesnojagiellońskim, 2008). Doktor habilitowany Marek D. Kowalski prowadzi rozległe badania nad dziejami Kościoła w wiekach średnich, stosunkami Polski ze Stolicą Apostolską w późnym średniowieczu, dyplomatyką i skarbowością papieską. Interesuje się również historią społeczną i gospodarczą oraz źródłoznawstwem średniowiecznym. Na szeroką skalę podejmuje prace nad edycjami średniowiecznych źródeł papieskich odnoszących się do Polski, w tym akt Kamery Apostolskiej, a także przygotowuje krytyczne wydanie Liber beneficiorum Jana Długosza (Proventus Camerae Apostolicae debiti. Opłaty duchowieństwa na rzecz papiestwa w latach 1417–1484,

udział Janusz Smołucha z Zakładu Historii Powszechnej Średniowiecza. Należy dodać, że Lidia Korczak, Marek D. Kowalski, Stanisław A. Sroka oraz Maciej Zdanek (Archiwum UJ) przygotowują edycję tomu V kodeksu dyplomatycznego Małopolski, obejmującego dokumenty z XV wieku. Zakład Nauk Pomocniczych Historii zatrudnia pięciu pracowników. Kierownikiem Zakładu jest dr hab. Zenon Piech, profesor UJ. Zespół tworzy czterech adiunktów: dr Wojciech Drelicharz, dr Piotr Rabiej, dr hab Andrzej Marzec i dr Marcin Starzyński. Zakład należy do najstarszych w Instytucie, a jego początki związane są z postaciami wybitnych osobowości naukowych – profesorów Stanisława Krzyżanowskiego i Władysław Semkowicza. Dzięki nim ukształtował się naukowy profil Zakładu, który – z pewnymi modyfikacjami – kontynuowany jest do dziś. Po śmierci prof. Semkowicza pracami Zakładu kierowali prof. Sylwiusz Mikucki, prof. Zbigniew Perzanowski oraz

Kraków 2010, Annatae e Regno Poloniae saeculi XV (1421–1503), Monumenta Poloniae Vaticana, t. X, 2002). Pracownicy Zakładu Historii Polski Średniowiecznej uczestniczą w zespołowych pracach nad edycjami średniowiecznych źródeł. I tak, Lidia Korczak, Krzysztof Ożóg i Stanisław A. Sroka brali udział w przygotowaniu i opublikowaniu krytycznej edycji monumentalnego dzieła Jana Długosza – Krzysztof Ożóg koordynował prace całego zespołu i przygotował komentarz krytyczny do edycji księgi XII, Stanisław A. Sroka opracował komentarz krytyczny do księgi XI, natomiast Lidia Korczak pod kierunkiem prof. Mariana Plezi badała rękopisy z dziełem Jana Długosza konieczne do określenia podstawy edycji, a także sporządziła komentarz do księgi XI–XII. Ponadto w pracach nad przygotowaniem komentarza krytycznego do księgi XII w zespole pod kierunkiem prof. Krzysztofa Baczkowskiego brał

prof. Bożena Wyrozumska. Z Zakładem związana była także wybitna mediewistka prof. Zofia Kozłowska-Budkowa. Wspomnieć też należy pracowników nie związanych już obecnie z Zakładem, którzy przez wiele lat tworzyli jego profil naukowy i dydaktyczny: dr. Karola Mieszkowskiego (zmarłego 1999), dr. hab. Mieczysława Rokosza (obecnie profesora Akademii Ignatianum w Krakowie) oraz dr. hab. Wojciecha Krawczuka (obecnie kierownika Zakładu Archiwistyki, Dydaktyki i Metod Kwantytatywnych). Obecny profil naukowy Zakładu jest wypadkową tradycji badawczych, indywidualnych zainteresowań pracowników oraz współczesnych kierunków w naukach pomocniczych historii. Badania koncentrują się wokół następujących dyscyplin: dyplomatyka w powiązaniu z paleografią, średniowieczne dziejopisarstwo, geografia historyczna, genealogia, epigrafika, sfragistyka, heraldyka, archeologia alma mater nr 155

41


prawna ze szczególnym uwzględnieniem symboli władzy monarszej, ikonografia historyczna. Ważną rolę odgrywa także edytorstwo źródeł. Wymienione badania obejmują szeroki zakres chronologiczny, od średniowiecza do XX wieku. W Zakładzie prowadzone są także prace zespołowe integrujące pracowników. W latach 1994–2005 pod kierunkiem Wojciecha Drelicharza dokonano inwentaryzacji inskrypcji i herbów na Ukrainie. W roku 2004 ukazał się pod jego redakcją pierwszy tom Inskrypcji polskich grobów na cmentarzach Podola, a w latach 2005–2009 – cztery tomy wydawnictwa Pomniki epigrafiki i heraldyki dawnej Rzeczypospolitej na Ukrainie. Doktor Piotr Rabiej wydał w ramach tej serii inskrypcje z Kamieńca Podolskiego, a dr Andrzej Marzec z ziemi przemyskiej. Od 1999 roku prowadzone są prace nad współczesną heraldyką samorządową. W 2004 roku ukazała się na ten temat książka Wojciecha Drelicharza i Zenona Piecha Dawne i nowe herby Małopolski, obecnie gromadzone są materiały do drugiego tomu. Profesor Zenon Piech jest współorganizatorem ogólnopolskich konferencji na temat polskiej sfragistyki, współwydawcą trzech tomów materiałów konferencyjnych; tom czwarty ukaże się w 2013 roku. Pracownicy Zakładu realizowali bądź realizują granty badawcze na temat znaków władzy i państwa polskiego (Zenon Piech), inwentaryzacji zabytków epigrafiki i heraldyki na Ukrainie oraz ich digitalizacji i udostępnienia w internecie (dr Wojciech Drelicharz, dr Piotr Rabiej, dr Andrzej Marzec), rozwoju osadnictwa w ziemi lwowskiej w średniowieczu i czasach wczesnonowożytnych (dr Marzec), dokumentów unii horodelskiej (grant realizowany we współpracy ze stroną litewską – dr Piotr Rabiej). Badania Zenona Piecha koncentrują się na sfragistyce, heraldyce, archeologii prawnej, a zwłaszcza na symbolach władzy monarszej, epigrafice i ikonografii

42

alma mater nr 155

historycznej w średniowieczu i epoce nowożytnej. Problematyce tej poświęcił dwie książki: Ikonografia pieczęci Piastów (1993) i Monety, pieczęcie i herby w systemie symboli władzy Jagiellonów (2003), oraz liczne artykuły. Interesuje się też wizualną propagandą kultu świętych, dziejami Orła Białego, sfragistyką i heraldyką miejską oraz symboliką Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obszary badawcze Wojciecha Drelicharza obejmują średniowieczne dziejopisarstwo, dyplomatykę, epigrafikę i heraldykę. Rezultatem tych badań jest monografia Annalistyka małopolska XIII–XV wieku. Kierunki rozwoju wielkich roczników kompilowanych (2003) oraz Idea zjednoczenia królestwa polskiego w średniowiecznym dziejopisarstwie polskim (2012). W tym nurcie mieści się edycja pierwszego tomu Monumenta Paleographica Medii Aevi, obejmującego najstarsze polskie dokumenty (publikacja w języku francuskim, Wydawnictwo Brepols). Prace dr. Piotra Rabieja skupiają się na dyplomatyce średniowiecznej, w powiązaniu z paleografią i historią kancelarii książęcych, heraldyce, epigrafice oraz dziejach Uniwersytetu Jagiellońskiego w średniowieczu. W przygotowaniu do druku znajduje się monografia Dokumenty i kancelaria Bolesława Wstydliwego, księcia krakowskiego i sandomierskiego. Doktor Andrzej Marzec zajmuje się problematyką władzy królewskiej oraz elit urzędniczych i ustroju państwa w średniowieczu, geografią historyczną i epigrafiką. Opublikował książkę Urzędnicy małopolscy w otoczeniu Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego (1305–1370), był też współredaktorem opracowania Król w Polsce XIV i XV wieku (2006). Zainteresowania dr. Marcina Starzyńskiego skupiają się na średniowiecznych dziejach Krakowa i mieszczaństwa krakowskiego, dziejach cystersów, ze szczególnym uwzględnieniem klasztoru

w Mogile, działalności Stanisława Samostrzelnika oraz sfragistyce i heraldyce. Jest autorem książek Herby średniowiecznych opatów mogilskich (Kraków 2005) oraz Krakowska rada miejska w średniowieczu (2010), a także wydawcą Spisu dochodów miasta Krakowa z 1500 roku (2009). W ponadstuletnich dziejach Zakładu zgromadzono dużą specjalistyczną bibliotekę z zakresu nauk pomocniczych historii i mediewistyki oraz pokaźnie zbiory stanowiące podstawę dla prac prowadzonych w Zakładzie. Tworzy je unikalna kolekcja fotografii średniowiecznych dokumentów polskich oraz innych źródeł rękopiśmiennych, zbiór odlewów pieczęci, kolekcja numizmatyczna, zbiór map i atlasów. Zbiory Zakładu Nauk Pomocniczych są skatalogowane i udostępniane w czytelni. Zakład prowadzi rozległą działalność dydaktyczną: na studiach licencjackich, magisterskich i doktoranckich, dla studentów historii oraz historii sztuki i archeologii. Oprócz kursowych zajęć z nauk pomocniczych historii prowadzone są także specjalistyczne zajęcia z paleo­ grafii, edytorstwa źródeł, muzealnictwa i numizmatyki. Seminarium doktorskie Zenona Piecha liczy ośmiu doktorantów, zajęcia odbywają się raz w miesiącu. Pracownicy Zakładu ściśle współpracują z Kołem Naukowym Historyków Studentów UJ. Zenon Piech jest opiekunem Koła, a pracownicy Zakładu opiekunami sekcji. Zakład współpracuje też ze szkołami średnimi. Zenon Piech organizuje od 15 lat fakultet humanistyczny dla Liceum Ogólnokształcącego w Ustrzykach Dolnych, a przez kilka lat koordynował cykl wykładów pracowników Instytutu dla VI Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie. Pracownicy Zakładu angażują się również w naukowe i organizacyjne przedsięwzięcia poza Instytutem Historii. Zenon Piech jest członkiem komitetu redakcyjnego „Studiów Źródłoznawczych” oraz „Krakowskiego Rocznika Archiwalnego”. Wojciech Drelicharz i Mieczysław Rokosz są członkami Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa. Piotr Rabiej jest prezesem Towarzystwa Naukowego Societas Vistulana, a Andrzej Marzec członkiem jego zarządu. Marcin Starzyński jest członkiem rady redakcyjnej czasopism „Cystercium Mater Nostra” oraz „Medieval Chronicle Society”. Piotr Rabiej jest konsultantem Komisji do Oceny Podręczników Szkolnych PAU oraz


cownicy i klienci Augusta A. Czartorys­ kiego w czasach saskich (2010). W Zakładzie Historii Powszechnej Nowożytnej prowadzone są też badania z zakresu działalności urzędów ministerialnych w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Zaowocowały one, między innymi, opublikowaną przez dr. Adama Perłakowskiego książką Jan Jerzy Przebendowski jako podskarbi wielki koronny (1703–1729). Studium funkcjonowania ministerium (2004). W nurt ten wpisują się także dwie edycje korespondencji ministrów króla Augusta II opracowane przez dr. Perłakowskiego, tj. listy Przebendowskiego do Mikołaja Sieniawskiego, hetmana wielkiego koronnego, oraz do kanclerza Jana Szembeka (2007, 2010).

roku odbyła się w Krakowie międzynarodowa konferencja Poland and Lithuania. Contact and Compresion. From the Middle Ages to 1795. Jej organizatorem był dr hab. Jakub Basista, którego dociekania naukowe skupiają się na dziejach Anglii w epoce nowożytnej. Jest on autorem rozprawy Propaganda religijna w przededniu i pierwszych latach angielskiej wojny domowej (Kraków 2007). Oprócz problematyki z zakresu historii Anglii bliskie zainteresowaniom badawczym pracowników Zakładu Historii Powszechnej Nowożytnej są także dzieje Rzeszy Niemieckiej. W 2004 roku z inicjatywy śp. prof. Jana Pirożyńskiego oraz dr. Adama Perłakowskiego została zorganizowana w Krakowie duża międzynarodowa konferencja

Z archiwum Instytutu Historii UJ

wykładowcą w warsztatach metodycznych dla nauczycieli szkół polonijnych (Kraków, Chicago, Nowy Jork, San Francisco). Z Zakładem mocno związany jest Krakowski Oddział Polskiego Towarzystwa Heraldycznego, którego prezesami byli Zenon Piech, Wojciech Drelicharz, a obecnie jest Andrzej Marzec. Towarzystwo odbywa regularnie co miesiąc naukowe zebrania w lokalu Zakładu. W ciągu 20 lat istnienia Towarzystwa odbyło się 178 zebrań naukowych. Pracownicy Zakładu biorą aktywny udział w konferencjach naukowych ogólnopolskich i zagranicznych, są organizatorami i współorganizatorami konferencji, wyjeżdżają na stypendia i kwerendy zagraniczne. Zakład gości zagranicznych badaczy z Europy Środkowej i Wschodniej (Czechy, Ukraina, Białoruś, Litwa). Głównym kierunkiem badań pracowników Zakładu Historii Powszechnej Nowożytnej są analizy systemu sprawowania władzy w Europie XVI–XVIII wieku. Efektem tych prac były, między innymi, zorganizowane wspólnie z Zamkiem Królewskim na Wawelu trzy międzynarodowe konferencje z cyklu Dwór a kraj (1998, 2001 i 2004). Ich współorganizatorem był kierownik Zakładu prof. Mariusz Markiewicz, autor cenionego i bardzo popularnego syntetycznego opracowania dziejów Polski nowożytnej Historia Polski 1492–1795 (2004). Profesor Markiewicz prowadzi też studia nad publicystyką polityczną czasów saskich i kierował, zakończonym niedawno, dużym projektem badawczym mającym na celu sporządzenie wyczerpującego informatora zawierającego pisma polityczne z lat 1697–1763. Wśród wykonawców tego projektu, obejmującego szeroką kwerendę w archiwach krajowych i zagranicznych, obok innych badaczy, znaleźli się również pracownicy Zakładu: dr Katarzyna Kuras i dr Rafał Niedziela. Obok nich w pracach uczestniczył także, zatrudniony w „bratnim” Zakładzie Historii Polski Nowożytnej, dr Henryk Palkij. Dla dr. Niedzieli praca nad wspomnianym grantem była kontynuacją własnych zainteresowań badawczych, których dotychczasowe efekty zawarł, między innymi, w opracowaniu Pisma polityczne w okresie bezkrólewia i wojny o tron polski po śmierci Augusta II Mocnego 1733–1736 (2005). Odrębne studia nad epoką saską prowadzi również dr Katarzyna Kuras, autorka książki Współpra-

Konferencja naukowa w sali obrad Urzędu Miasta Krakowa

Adam Perłakowski jest też, wspólnie z prof. Bogdanem Szlachtą z Instytutu Politologii UJ, redaktorem serii wydawniczej „Staropolska Myśl Polityczna”, mającej na celu publikację ważnych i niewydanych dotychczas dzieł polskich pisarzy politycznych. Konsekwencją prac edytorskich stała się refleksja metodologiczna poświęcona problemom wydawania źródeł. Efektem było zorganizowanie konferencji naukowej (w zamierzeniu cyklicznej), która stała się podstawą publikacji zatytułowanej Teoria i praktyka edycji nowożytnych źródeł w Polsce (XV–XVIII w.) (2011). Rozwijają się także badania poświęcone historii państw europejskich. W 2005

zatytułowana Die Rreiche Mittel- Und Osteuropas (16.–20 Jh.). Mechanismen der Integration und Unterwerfung. Jej celem była refleksja nad zmianami w pojmowaniu problemu władzy w czasach nowożytnych i najnowszych. Badaniami nad historią szlacheckiej Rzeczypospolitej zajmują się pracownicy Zakładu Historii Polski Nowożytnej. W obszarze zainteresowań kierującego Zakładem dr. hab. Jarosława Stolickiego mieszczą się problemy wewnętrzne Rzeczypospolitej w okresie oligarchii magnackiej, a zwłaszcza zagadnienia ustrojowe i dzieje Podola w drugiej połowie XVII wieku. Zaowocowały one

alma mater nr 155

43


książką zatytułowaną Egzulanci podolscy (1672–1699). Znaczenie uchodźców z Podola w życiu politycznym Rzeczypospolitej (1994). Efektem dalszych prac było opracowanie akt sejmikowych województwa podolskiego z lat 1672–1698, cennego źródła do dziejów parlamentaryzmu staropolskiego (Akta sejmiku podolskiego in hostio 1672–1698, 2002) oraz monografii Wobec wolności i króla. Działalność polityczna szlachty ruskiej, ukrainnej i wołyńskiej w latach 1673–1683 (2007). Dziejami Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego w XVI wieku zajmuje się dr hab. Marek Ferenc. Studia nad polskim dworem królewskim w epoce renesansu pozwoliły na wydanie pracy o dworze Zygmunta Augusta (Dwór Zygmunta Augusta. Organizacja i ludzie, Kraków 1998). Z tematyką dworską związane były również edycje trzech tomików Rachunków budowy zamku krakowskiego z lat 1531, 1532 i 1530. Rozszerzenie poszukiwań badawczych na dzieje polityczne i wojskowe doprowadziło do opublikowania monografii Mikołaj Radziwiłł „Rudy” (ok. 1515–1584). Działalność polityczna i wojskowa (2008). Zaangażowanie zatrudnionych w Zakładzie badaczy obejmuje również dydaktykę historii. Wymienić tutaj należy przede wszystkim dr. Henryka Palkija – autora ogromnej liczby publikacji na ten temat, a jednocześnie praktyka pracującego w Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie. Do tego nurtu należy też zaliczyć opracowanie Marka Ferenca Epoka nowożytna. Teksty źródłowe. Tematy lekcji i zagadnienia do historii w szkole średniej (2001). Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że dr

44

alma mater nr 155

Palkij nie ogranicza się wyłącznie do zagadnień dydaktycznych, ale równocześnie prowadzi poważne badania nad Rzeczypospolitą w czasach saskich, uwieńczone wieloma artykułami, a przede wszystkim książką Sejmy 1736 i 1738 roku. U początków nowej sytuacji politycznej w Rzeczypospolitej (2000). Badania nad historią XIX stulecia naszego kraju oraz w ujęciu powszechnym koncentrują się w Zakładzie Historii Polski Nowoczesnej, którego kierownikiem jest prof. Tomasz Gąsowski, i Zakładzie Historii Powszechnej Nowoczesnej – kierowanym przez prof. Antoniego Cetnarowicza. Pracownicy Zakładu Historii Polski Nowoczesnej obejmują swymi zainteresowaniami, tak w zakresie badawczym, jak i dydaktycznym, rozległy obszar mieszczący problematykę społeczną, gospodarczą, kulturową i polityczną ziem polskich i ich mieszkańców w latach 1772–1918. Studia prof. Tomasza Gąsowskiego koncentrują się na trzech obszarach tematycznych. Pierwszy z nich obejmuje szeroko rozumiane zagadnienia z zakresu dziejów politycznych, społecznych i militarnych ziem polskich w XIX wieku. Jako przykład można tu przywołać źródłowe rozprawy poświęcone urbanizacji zaboru austriackiego, strukturze narodowościowej oraz społeczno-zawodowej ludności miejskiej, dziejom galicyjskiej inteligencji i ziemiaństwa czy też polityce przemysłowej Sejmu Krajowego. Drugi nurt jego zainteresowań badawczych dotyczy historii Żydów, kwestii żydowskiej, w tym zwłaszcza stosunków polsko-żydowskich w XIX i XX wieku. Trzecim i zarazem nowym kierunkiem badawczym podjętym w ostatnich latach są studia nad najnowszymi

Anna Wojnar

Odsłonięcie tablic ku czci profesorów Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego

dziejami Polski i Polaków. Dotyczą one solidarnościowej opozycji oraz przełomu roku 1989. Zainteresowania badawcze dr. hab. Michała Baczkowskiego, profesora UJ, koncentrują się w pierwszym rzędzie na historii wojskowości, a ponadto na dziejach społecznych i gospodarczych południowej Polski XVIII–XX wieku oraz postawy Polaków wobec zaborców. Profesor Baczkowski prowadzi także badania nad dziejami Krakowa pod panowaniem austriackim w latach 1796–1809 i w dobie Księstwa Warszawskiego, w których również mocno eksponuje aspekt militarny. Badania te zaowocowały kilkoma wartościowymi opracowaniami monograficznymi. Przedmiotem swych studiów dr. hab. Krzysztof Karol Daszyk uczynił dzieje narodu polskiego w okresie zaborów ze szczególnym uwzględnieniem problematyki krakowsko-galicyjskiej. Główny nurt tych zainteresowań to historia ówczesnej myśli politycznej, społecznej i historycznej (w najszerszym znaczeniu tego słowa, bo łącznie z historiozofią) oraz kwestia kształtowania się świadomości zbiorowej Polaków w specyficznych realiach braku własnej państwowości (imponderabilia, mity, stereotypy, dalej kult romantycznych wieszczów oraz recepcja ich twórczości i in.). Doktor habilitowany Krzysztof Ślusarek obejmuje swymi badaniami

obszerną problematykę, na którą składają się: struktura i dzieje społeczeństwa polskiego w XVIII–XX wieku, funkcjonowanie i przejawy aktywności społeczności lokalnych oraz życie polityczne i społeczne pod zaborami. W ostatnich latach prowadził owocujące publikacjami studia nad przeobrażeniami struktury społecznej ziemiaństwa w Galicji w latach 1772–1914, przemianami politycznymi, społecznymi i cywilizacyjnymi społeczności małomiasteczkowych i wiejskich w XVIII–XX wieku oraz dziejami zaścianków szlacheckich w Galicji. Doktor Tomasz Kargol specjalizuje się w historii


społeczno-gospodarczej ziem polskich w XIX i XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem Galicji (m.in. samorząd gospodarczy, prasa ekonomiczna, dzieje ziemiaństwa). W ostatnich kilku latach jego badania naukowe koncentrują się na dwóch głównych problemach: historii ziemiaństwa polskiego oraz sytuacji społeczno-gospodarczej Galicji w okresie pierwszej wojny światowej (zniszczenia wojenne i ich odbudowa). Pracownicy Zakładu Historii Powszechnej Nowoczesnej kontynuują zapoczątkowane przez profesorów Henryka Wereszyckiego i Wacława Felczaka badania nad dziejami Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej w XIX wieku, a w szczególności nad historią monarchii habsburskiej, z uwzględnieniem kwestii narodowościowych i problematyki rozwoju ruchów narodowych w Słowiańszczyźnie południowej, a także nad dziejami autonomicznej Galicji w szerokim kontekście historii Austrii. Nieobce są im również studia nad dziejami Wielkiej Emigracji. Zainteresowania badawcze prof. Antoniego Cetnarowicza są bardzo rozległe – obejmują historię Europy Środkowej i Bałkanów w XIX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem zagadnień narodowościowych w monarchii, mieści się tu więc

problematyka narodzin ruchów narodowych, kształtowania się nowoczesnych narodów w tym regionie (Istria, Dalmacja i Słowenia) i związków Polaków ze Słowiańszczyzną południową. Efektem badań są, między innymi, obcojęzyczne monografie. Domeną dr. hab. Stanisława Pijaja jest historia polityczna Europy Środkowej w XIX wieku, a w szczególności dzieje monarchii habsburskiej. Mieszczą się tu takie tematy, jak Galicja i ugoda polsko-austriacka, problemy narodowościowe w monarchii habsburskiej, stosunki polsko-ukraińskie i polsko-czeskie, parlament w monarchii habsburskiej i jego

rola. Sporo uwagi przywiązuje również do badania archiwów rodzinno-majątkowych oraz ich edycji. Doktor Janusz Pezda jest znawcą dziejów Wielkiej Emigracji i jej instytucji, zwłaszcza Biblioteki Polskiej w Paryżu, której przez rok był kustoszem. W polu jego zainteresowań badawczych sporo miejsca zajmuje też rola Czartoryskich (Adama i Władysława) i ich ugrupowania – Hotelu Lambert, odgrywana w Polsce i Europie, zwłaszcza w okresie międzypowstaniowym. Nieobca mu jest wreszcie biografistyka. Innym jeszcze obiektem jego zainteresowań badawczych jest historia ruchów migracyjnych. Badania nad szeroko rozumianą problematyką stosunków międzynarodowych i dziejów Polski w XIX i XX wieku koncentrują się w dwu zakładach: Historii Polski Najnowszej i Historii Powszechnej Najnowszej. W pierwszej z tych jednostek, kierowanej przez prof. Czesława Brzozę, zatrudnieni są dr hab. Zdzisław Zblewski, dr Janusz Mierzwa oraz dr Anna Sobór-Świderska. Kierownikiem drugiej jest prof. Wojciech Rojek, a w skład zespołu wchodzą dr hab. Artur Patek, profesor UJ, dr hab. Jan Jacek Bruski, dr hab. Piotr Mikietyński oraz dr hab. Jakub Polit. Zainteresowania naukowe prof. Czesława Brzozy są bardzo szerokie i ogniskują się wokół problematyki historii Polski w końcu XIX i pierwszej połowie XX wieku, zwłaszcza dziejów II Rzeczypospolitej, polskiej konspiracji i ruchu oporu w latach drugiej wojny światowej. Profesor Brzoza jest autorem wielu monografii i opracowań dotyczących, między innymi, przeobrażeń politycznych i społeczno-gospodarczych w Polsce po 1945 roku oraz historii prasy. W ostatnich latach wydał obszerną edycję źródeł podejmującą wątek obecności Polaków w służbie aliantów po drugiej wojnie światowej. Zajmuje się również przeszłością Krakowa w XX wieku. Prowadzi także badania w zakresie studiów judaistycznych i biografistyki. Jest autorem syntez najnowszej historii Polski oraz, wspólnie z Andrzejem L. Sową Historii Polski 1918–1945 (2006). Ważne miejsce w jego naukowej aktywności zajmują edycje źródeł historycznych.

Zainteresowania badawcze dr. hab. Zdzisława Zblewskiego skupiają się wokół szeroko pojętej problematyki najnowszej historii społeczno-politycznej Polski. Ogłosił ważne monografie dotyczące dziejów opozycji i oporu społecznego w Polsce po drugiej wojnie światowej, ze szczególnym uwzględnieniem dziejów Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Jest również autorem artykułów poświęconych dziejom podziemia niepodległościowego po drugiej wojnie światowej, edycji źródeł i biogramów działaczy konspiracji niepodległościowej. Wiele uwagi w swoich badaniach poświęca także zagadnieniom dziejów ruchu komunistycznego w Polsce oraz życia codziennego w PRL. Jest również autorem i współautorem wielu syntez, także z zakresu historii powszechnej XX wieku. Młodsi pracownicy zakładu, dr Janusz Mierzwa oraz dr Anna Sobór-Świderska, swoją naukową aktywność rozwijają, między innymi, w kręgu biografistyki. Spod pióra dr Sobór-Świderskiej wyszła biografia Jakuba Bermana, a dr Mierzwa jest autorem obszernej biografii Adama Koca, przygotował też do druku jego wspomnienia. Zainteresowania badawcze dr Sobór-Świderskiej obejmują również relacje między polskimi komunistami a kierownictwem WKP(b) i KPZR w Moskwie w okresie powojennym. Doktor Mierzwa specjalizuje się także w zakresie edycji źródeł historycznych. Badania prowadzone w Zakładzie Historii Powszechnej Najnowszej dotyczą różnych aspektów historii Europy Środkowej i Wschodniej oraz Bałkanów, historii militarnej i wojskowości (w tym zagadnień rozbrojenia). Zakład prowadzi ponadto badania dotyczące funkcjonowania władz Rzeczypospolitej na uchodźstwie, stosunków polsko-czechosłowackich i polsko-ukraińskich w XX wieku. Osobne miejsce zajmują prace badawcze poświęcone historii Dalekiego i Bliskiego Wschodu. Ujmują one różne wątki dziejów tych regionów z perspektywy europejskiej, co stanowi rzadkość w skali polskiej historiografii. Podkreślić należy rozwijane w ramach Zakładu studia narodowościowe (ze szczególnym uwzględnieniem losów ludności polskiej i żydowskiej w Rosji i ZSRR oraz polskiej w Niemczech po drugiej wojnie światowej), jak również niemcoznawcze, sowietologiczne i ukrainoznawcze. Tradycyjnie ważne miejsce w zainteresowaniach naukowych Zespołu

alma mater nr 155

45


zajmuje historia dyplomacji europejskiej w międzywojennym dwudziestoleciu oraz dzieje ruchów faszystowskich w Europie. Formą oddziaływania Zakładu na zewnątrz jest aktywna współpraca organizacyjna, merytoryczna i edytorska z Polsko-Słowacką Komisją Nauk Humanistycznych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyż-

spolitej. Jego innym ważkim osiągnięciem jest krytyczna edycja źródłowa dotycząca Wielkiego Głodu na Ukrainie. Ogłosił również wiele artykułów podejmujących wątek kształtowania się świadomości narodowej karpackich Rusinów. Doktor habilitowany Piotr Mikietyński swoje zainteresowania badawcze kon-

szego i Ministerstwa Szkolnictwa Republiki Słowackiej. Kierownik Zakładu prof. Wojciech Rojek jest autorem, między innymi, monografii poświęconych rywalizacji mocarstw na Dalekim Wschodzie na przełomie XIX i XX wieku, zbrojeniom morskim w okresie międzywojennym oraz losom zasobów kruszcowych przedwojennego Banku Polskiego. Ważnym osiągnięciem prof. Rojka jest opracowanie wielotomowej edycji źródłowej (wraz z dr. Andrzejem Suchcitzem) Protokołów posiedzeń Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej w okresie 1 X 1939 – 6 VII 1945 (t. 1–9, 1994–2010). Jedną z ostatnich prac jest obszerna synteza stosunków międzynarodowych w latach 1871–1991. Badawcze zainteresowania dr hab. Artura Patka, profesora UJ, koncentrują się wokół problematyki Bliskiego Wschodu, w szczególności zagadnień związanych z polityką Wielkiej Brytanii wobec Izraela oraz imigracji żydowskiej do Palestyny w okresie brytyjskiego mandatu. Wyrazem zainteresowania kwestiami narodowościowymi była, między innymi, książka o Żydowskim Obwodzie Autonomicznym w ZSRR oraz prace o losach Polaków w Rosji carskiej i ZSRR. Ma w swoim dorobku także współredakcję syntezy Najnowsza historia świata 1945–2007. Doktor habilitowany Jan Jacek Bruski specjalizuje się w problematyce związanej z najnowszymi dziejami Ukrainy i stosunkami polsko-ukraińskimi. Jest autorem obszernych monografii z tego zakresu – o emigracji petlurowskiej oraz miejscu kwestii ukraińskiej w polityce II Rzeczypo-

centruje wokół historii wojskowości XIX i XX wieku oraz problematyki politycznej i narodowościowej w Europie Środkowej XX wieku. Ważne miejsce w jego naukowej aktywności zajmuje także edycja źródeł historycznych. Ma w swoim dorobku również prace translatorskie oraz udział w syntezach historii powszechnej. W naukowej aktywności dr. hab. Jakuba Polita istotne miejsce zajmuje problematyka dalekowschodnia, w tym zagadnienia związane z rolą mocarstw anglosaskich w polityce globalnej, ekspansją tychże mocarstw w Azji Wschodniej w XIX i XX wieku oraz sytuacją polityczną w regionie Azji Wschodniej i Pacyfiku podczas drugiej wojny światowej i po jej zakończeniu. Ogłosił również syntezę dziejów Chin w XX wieku, obszerną biografię Czang Kaj-szeka, historię wojny domowej w Chinach. Wspomnieć również wypada o współautorstwie podręczników akademickich poświęconych historii powszechnej. Zakład Historii Europy Wschodniej kontynuuje ponadpółwiekowe tradycje studiów nad Rosją, krajami Europy Wschodniej (w szczególności Ukrainy) i miejscem Polski w systemie zależności politycznych i kulturowych tego regionu. Wieloletnie tradycje tej jednostki wyznaczają nazwiska takich wybitnych badaczy, jak Henryk Mościcki, Antoni Podraza, Władysław A. Serczyk, Zygmunt Łukawski czy Danuta Czerska. Obecnie pracami Zakładu kieruje prof. Andrzej Nowak, a w skład zespołu wchodzą: dr hab. Jarosław Moklak, dr hab. Henryk Głębocki oraz dr Witalij Nagirny. Główne kierunki badań prowadzonych obecnie w Zakładzie obejmują:

46

alma mater nr 155

– stosunki polsko-rosyjskie od wieku XVIII do XXI (ważniejsze monografie i studia prof. Nowaka, ostatnio: Historie politycznych tradycji. Piłsudski, Putin i inni, 2007; Ofiary, imperia i historycy. Studium przypadków (od końca XVIII do XXI wieku), 2009; dr. hab. Głębockiego Diabeł Asmodeusz w niebieskich binoklach i kraj przyszłości. Hr. Adam Gurowski i Rosja, 2011); – badania nad kwestią rozwoju świadomości narodowej i konfliktów międzyetnicznych na terenach polsko-ukraińskiego pogranicza – w imperium Habsburgów, II Rzeczypospolitej, a także w obecnym państwie ukraińskim (monografie i studia dr. hab. Moklaka, ostatnio: W walce o tożsamość Ukraińców. Zagadnienia języka wykładowego w szkołach ludowych i średnich w pracach galicyjskiego Sejmu Krajowego (1866–1892), 2004; Ukraińskie tradycje parlamentarne, XIX–XXI w., 2006, a przede wszystkim zainicjowany przezeń międzynarodowy półrocznik „Nowa Ukraina. Zeszyty Historyczno-Politologiczne”); – zagadnienie imperium i kwestie narodowościowe, w tym tworzenie się nowoczesnych narodów na obszarze Europy (m.in. tomy prof. Nowaka: History and Geopolitics: A Contest for Eastern Europe, 2008; Imperium a ti druzi. Rusko, Polsko a moderni dĕjiny východni Evropy, 2010; Imperiological Studies. A Polish Perspective, 2011; dr. hab. Głębockiego Kresy imperium. Rosja wobec wieloetnicznych peryferii (XVII – XXI w.), 2006); – dzieje Rusi w XII–XV wieku (prace dr. Nagirnego: monografia Polityka zagraniczna księstw ziem halickiej i wołyńskiej w latach 1198 (1199) – 1264, 2011, jak również zainaugurowana pod jego redakcją seria wydawnicza „Colloquia Russica”, t. 1: Ruś średniowieczna a sąsiedzi (IX – połowa XIII w.), 2011. Przedmiotem badań pracowników Zakładu jest także historia najnowsza Polski, a w szczególności opozycja i opór społeczny w PRL oraz komunistyczny aparat represji w kontekście wzorców sowieckiej policji politycznej (monografie i studia dr. hab. Głębockiego Policja tajna przy robo-


cie. Szkice i materiały do dziejów państwa policyjnego PRL, 2005; Road to Independence – Solidarity 1980–2005, 2005). Szanse efektywnej naukowo współpracy z młodszym pokoleniem – doktorantami w Zakładzie, powiększyło ostatnio uzyskane przez prof. Andrzeja Nowaka stypendium „Mistrz”, przyznane przez Fundację Nauki Polskiej na trzy lata (2012–2014) na realizację tematu Histories and Memories of Empires in Eastern Europe: Interactive Studies (pracuje nad tym grono pięciu doktorantów pod kierunkiem laureata). Zakład Historii Gospodarczej i Społecznej prowadzi badania nad dziejami społecznymi i gospodarczymi Polski i świata. Ta jednostka organizacyjna IH UJ kontynuuje tradycje badawcze Zakładu Historii Społeczno-Gospodarczej i Statystyki, którego założycielem, organizatorem i wieloletnim kierownikiem była prof. Helena Madurowicz-Urbańska. Ona też wytyczyła kierunek badań, którym przez wiele lat były szeroko pojęte dzieje Galicji w okresie autonomii. W 2002 roku kierownictwo Zakładu Historii Gospodarczej i Społecznej przejął prof. Piotr Franaszek. Wówczas też nastąpiło poszerzenie zakresu terytorialnego, czasowego i przedmiotowego prowadzonych badań. Objęły one historię gospodarczą Polski i świata w XIX i XX wieku, w tym współpracę gospodarczą Polski z innymi krajami po drugiej wojnie światowej. W ostatnim okresie w Zakładzie powstał projekt systematycznych badań nad dziejami przemysłu Krakowa w okresie PRL-u i transformacji ustrojowej u schyłku XX wieku. Ponadto w Zakładzie prowadzi się badania nad rozwojem kolejnictwa na ziemiach polskich, problematyką społeczną i gospodarczą w działalności samorządów II RP oraz zagadnieniami z zakresu społecznej i ekonomicznej myśli Kościoła katolickiego. Należy także zwrócić uwagę na badania, które wychodzą poza problematykę dziejów gospodarczych, ale mieszczące się w szeroko pojętej historii społecznej. W ramach współpracy z Instytutem Pamięci Narodowej podjęto badania nad działaniami Służby Bezpieczeństwa wobec Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz badania nad represjami radzieckimi wobec polskiego podziemia niepodległościowego, zwłaszcza w kontekście pobytu żołnierzy Armii Krajowej w obozach jenieckich na terenie ZSRR w latach drugiej wojny światowej. Niezwykle interesujący aspekt prowadzonych badań stanowi problem obywateli amerykańskich przetrzymy-

wanych w obozach radzieckich w okresie drugiej wojny światowej i bezpośrednio po jej zakończeniu. Od kilku lat pracownicy Zakładu zajmują się pracami badawczymi prowadzonymi w ramach projektu „Wrocławskie Spotkania z Historią Gospodarczą”. Aktywnie angażują się we współpracę międzynarodową. W 2004 roku zespół kierowany przez Piotra Franaszka znalazł się w 6. Europejskim Projekcie Ramowym, realizując projekt zatytułowany „Unifying the European Experience: Historical Lessons of Pan-European Development”. Zakład zaznaczył swoją obecność także w międzynarodowych zespołach badawczych zajmujących się historią przemysłu włókienniczego, międzynarodowymi kontaktami gospodarczymi w okresie zimnej wojny oraz w zespole badającym powiązania gospodarcze krajów Morza Bałtyckiego na przełomie XIX i XX wieku. Od 1978 do 2012 roku wyniki badań prowadzonych w Zakładzie wielokrotnie były prezentowane podczas obrad kolejnych Międzynarodowych Kongresów Historii Gospodarczej. Oprócz Piotra Franaszka zespół badawczy Zakładu tworzą dr Aleksandra Arkusz i dr Andrzej Synowiec. Zakład Historii Oświaty i Kultury należy do najstarszych jednostek organizacyjnych Wydziału Historycznego. Jego początki sięgają 1919 roku, a twórcą był prof. Stanisław Kot. Po drugiej wojnie

cza do XX wieku. W tym zakresie Zakład posiada poważne osiągnięcia badawcze, które zaowocowały wielką syntezą dziejów UJ w latach 1918–1939, dwiema monografiami poświęconymi studiom i karierom zawodowym studentów UJ pochodzenia chłopskiego z lat 1860/1861–1917/1918, monografiami poświęconymi szkołom katedralnym metropolii gnieźnieńskiej w średniowieczu, zależnościom pomiędzy unionistyczną polityką Konstantynopola i Rzymu a tożsamością chrześcijaństwa ormiańskiego, odpustom w Polsce średniowiecznej. Do ważnych osiągnięć należy także zaliczyć monografie poświęcone dziejom inteligencji w Przemyślu w latach 1867–1939 oraz wyznaniowym gminom żydowskim i szkolnictwu żydowskiemu w Krakowie i województwie krakowskim w latach 1918–1939. Obecnie problemy badawcze pracowników Zakładu koncentrują się wokół szkolnictwa kościelnego (dominikańskiego) w Polsce XVI–XVIII wieku, historii Uniwersytetu Jagiellońskiego, roli polskich uczonych w Stanach Zjednoczonych, historii Kościoła ormiańskiego w Polsce oraz pomocy Żydom w Krakowie w okresie okupacji hitlerowskiej. Warto dodać, że pracownicy Zakładu pełnili lub sprawują nadal ważne funkcje z wyboru we władzach Uczelni. Profesor Andrzej Banach był dwukrotnie (w latach 1999/2000 i 2004/2005) prodziekanem,

światowej działalność jednostki wznowił prof. Henryk Barycz. Do 31 grudnia 2010 Zakładem kierował prof. Julian Dybiec, a od 1 stycznia 2011 prof. Andrzej Banach. Jego współpracownikami są: dr hab. Krzysztof Stopka, profesor UJ, dr Tomasz Pudłocki, dr Krystyna Samsonowska i dr Wiktor Szymborski. Twórczość naukowa pracowników Zakładu koncentruje się na szeroko pojmowanej historii kultury intelektualnej, dziejach oświaty i szkolnictwa wyższego w długim przekroju chronologicznym, od średniowie-

a w latach 2005/2006 i 2011/2012 dziekanem Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Doktor habilitowany Krzysztof Stopka, profesor UJ, był w latach 2004–2011 dyrektorem Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego, zaś od 1 stycznia 2012 roku jest dyrektorem Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Głównymi kierunkami badawczymi Zakładu Antropologii Historycznej są zagadnienia historii społecznej w XIX i XX wieku, dotyczące tożsamości religijnej, świadomości narodowej, mentalności

alma mater nr 155

47


dr Dobrochna Kałwa, która była współautorką, wraz z, między innymi, Tadeuszem Czekalskim, książki Obyczaje w Polsce (2004), pod redakcją Andrzeja Chwalby. Od 2012/2013 roku pracownikiem Zakładu jest dr Rafał Szmytka, specjalista z zakresu historii Niderlandów w epoce nowożytnej. Na zainteresowania badawcze dr Barbary Klich-Kluczewskiej składają się, między innymi, historia życia prywat-

Tomasz Sajecki

i obyczajowości. Pracami Zakładu kieruje prof. Andrzej Chwalba, którego zainteresowania badawcze obejmują, między innymi, stosunek socjalizmu do religii i kościołów, historię korupcji w Rosji, Prusach i Austrii, historię Krakowa, Polski, Europy. Spośród jego ponad 20 książek autorskich należy wymienić publikacje: Sacrum i rewolucja, 1992; Polacy w służbie Moskali, 1999; Historia Polski

Katalogi w bibliotece Instytutu Historii UJ

1795–1918, 1999, 2002, 2007; Dzieje Krakowa 1939–1945, 2002; Dzieje Krakowa 1945–1989, 2004; Historia powszechna. Wiek XIX, 2008; Historia powszechna 1989–2011, 2011; Nie ufam własnej pamięci, 2005, 2008, 2012; Collegium Maius (również w wersji angielskiej), 2009; Polen und der Osten, 2005; III Rzeczpospolita. Raport specjalny, 2005. Ta ostatnia monografia w wersji poszerzonej została wydana w czterech językach: niemieckim, czeskim, chorwackim, bułgarskim. Doktor habilitowany Tadeusz Czekalski prowadzi badania nad przemianami społecznymi w Grecji w latach 1923–1940, zmianami społeczno-obyczajowymi na Bałkanach i w Polsce w XX wieku, historią kulinarną. Jego ważniejsze publikacje to Albania w latach 1920–1939 – aparat państwowy i jego funkcjonowanie, 1998; Grecja, 2003; Albania, 2003; Bułgaria, 2010; Pogrobowcy Wielkiej Idei. Przemiany społeczne w Grecji w latach 1923–1940, 2007. Przez ponad 10 lat w Zakładzie pracowała

48

alma mater nr 155

nego i życia codziennego, dzieje społeczne Polski, ze szczególnym uwzględnieniem PRL-u, historia Krakowa w XX wieku, źródła alternatywne (film oraz źródła mówione) w warsztacie historyka, przemiany sfery tabu w rzeczywistości kulturowej Europy Środkowo-Wschodniej. Ważną publikacją jej autorstwa jest książka Przez dziurkę od klucza. Życie prywatne w Krakowie 1945–1989 (2005). Magister Marcin Jarząbek zajmuje się różnymi aspektami antropologii historycznej. Kończy rozprawę doktorską na temat pamięci kombatantów w Czechosłowacji i Polski w okresie międzywojennym. Pracownicy Zakładu są aktywni w międzynarodowym życiu naukowym, a ich książki zdobywały liczne nagrody i wyróżnienia, między innymi: KLIO, Srebrna NIKE, Nagrodę „O pióro Fredry” (2004), Atena (2005), Krakowska Książka Miesiąca, Nagroda Historyczna „Polityki” (dwukrotnie indywidualna, I miejsce), Nagrodę Ministra Szkolnictwa Wyższego i Nauki, dwukrotnie wyróżnie-

nie w Konkursie im. Jana Długosza, nagroda w konkursie czytelniczym „Gazety Wyborczej” „Parady”(2002). Badania prowadzone w Zakładzie Dziejów Historiografii i Metodologii Historii prowadzone są na trzech zasadniczych płaszczyznach: teorii historii, historii historiografii polskiej i powszechnej XIX i XX wieku oraz praktycznych aplikacji konceptów teoretycznych do praktycznych badań historycznych. Badania z zakresu teorii historii koncentrują się na problemie ontologii historii i współczesnej teorii historii (prof. Krzysztof Zamorski), socjologii wiedzy historycznej i oral history (dr hab. Marta Kurkowska), analizie wybranych współczesnych koncepcji teoretyczno-historycznych (myśl Hydena White’a badana przez doktoranta mgr. Jakuba Muchowskiego). Badania z zakresu historii historiografii polskiej prowadzi przede wszystkim dr hab. Henryk Słoczyński. W swych dotychczasowych badaniach koncentrował się przede wszystkim na polskiej myśli historycznej XIX wieku widzianej w aspekcie konserwatywnej koncepcji interpretacji (poglądy Szujskiego oraz idee romantyczne), jak i na krytycznej analizie poglądów historiograficznych Joachima Lelewela. Nieobce są mu także badania wątków historycznych i historiozoficznych w sztuce (malarstwo Matejki). W tym nurcie pozostają też badania prowadzone przez mgr. Wojciecha Dutkę, doktoranta w Zakładzie, nad myślą historyczną Stanisława Koźmiana.

Praktyczne aplikacje konceptów teoretycznych do praktyki badań historycznych zyskują w działalności badawczej Zakładu wyraz w pracy nad koncepcją historii życia, prowadzonej przez grupę badawczą młodych badaczy pod kierunkiem prof. Krzysztofa Zamorskiego oraz dr hab. Marty Kurkowskiej. W praktyce badawczej przejawiają się w badaniach na poziomie poszukiwań nowych rozwiązań dla trady-


cyjnego zakresu badań historii społecznej w następujących blokach tematycznych: narracyjne wzorce mikro- i makrohistorii w praktyce przekazu historii życia księdza Krzysztofa Michała Świąteckiego (początek XVIII w.) (prof. Krzysztof Zamorski), społeczna i indywidualna historia sportu w Polsce w XX wieku (dr hab. Marta Kurkowska), demograficzno-historyczne badania life cycle (prof. Krzysztof Zamorski, mgr Bartosz Ogórek, doktorant w Zakładzie), historia ciała człowieka i historia medycyny (dr hab. Marta Kurkowska, doktoranci w Zakładzie: mgr Marcin Stasiak – problem ludzi niepełnosprawnych w Polsce po drugiej wojnie światowej, mgr Szymon Słomczyński – influenza i gruźlica, społeczny i kulturowy wymiar choroby epidemicznej w Polsce XIX i XX wieku), pojmowanie historii w refleksji pierwszej, zagadnienie rekonstrukcji historycznych (mgr Monika Widzicka), człowiek i jego miejskie otoczenie kulturowe – przykład Krakowa w XX wieku i postaci dr. Jerzego Dobrzyckiego. Zakład Archiwistyki, Dydaktyki i Metod Kwantytatywnych Historii, kierowany przez dr hab. Wojciecha Krawczuka, powstał w wyniku połączenia trzech zlikwidowanych pracowni: Pracowni Archiwistyki i Edytorstwa Źródeł, którą kierował dr hab. Wojciech Krawczuk; Pracowni Historii Kwantytatywnej, kierowanej przez dr hab. Konrada Wnęka oraz Pracowni Dydaktyki Historii i Technicznych Środków Nauczania, której pracami kierował dr Grzegorz Chomicki. W wyniku

ka projektów. W 1999 roku zainicjowano projekt „Sumariusz Metryki Koronnej. Seria Nowa”. Jego celem jest streszczenie w języku polskim dokumentów zawartych w księgach kancelarii koronnej z lat panowania Zygmunta III Wazy. Do tej pory ukazało się sześć tomów serii, przyczym od 2009 roku ukazuje się ona pod redakcją prof. Krzysztofa Chłapowskiego. „Niemieckie Inskrypcje w Polsce” – to projekt rozpoczęty w 1998 roku. Celem tych badań jest inwentaryzacja zabytków epigraficznych z kręgu kultury niemieckiej. Prace prowadzone były dotąd na Dolnym Śląsku, gdzie organizowano studenckie obozy epigraficzne. W ramach projektu ukazał się pierwszy tom poświęcony inskrypcjom Kożuchowa. W 2005 roku dr hab. Krawczuk został zaproszony przez Instytut Historii PAN w Warszawie, do wzięcia udziału w przygotowaniu podręcznika dyplomatyki nowożytnej, wraz z kilkoma jednostkami uniwersyteckimi z całej Polski. Wojciech Krawczuk uczestniczy także w organizacji cyklicznych konferencji zatytułowanych Kancelaria królewska. Między władzą a społeczeństwem. Podstawowym przedmiotem działalności dr hab. Konrada Wnęka i dr Lidii Zyblikiewicz jest opisywanie zjawisk ilościowych występujących w przeszłości. Działania te obejmują zarówno wykorzystywanie źródeł masowych w badaniach historycznych, jak i rozwój metod pozwalających na ich wielostronną analizę. Wiąże się to z zastosowaniem metod statystycznych w trakcie analizy danych,

połączenia tych trzech pracowni powstała struktura o bardzo zróżnicowanym zakresie prowadzonych badań i działalności dydaktycznej. Podstawowe cele działalności dr hab. Wojciecha Krawczuka obejmują kształtowanie i wykonywanie programu zajęć specjalności archiwalnej UJ oraz prowadzenie badań z zakresu archiwistyki. W zakresie badań własnych wykonuje się obecnie kil-

a także tworzeniem modeli teoretycznych pomagających w wyjaśnianiu zjawisk niemożliwych do uchwycenia przy użyciu tradycyjnych metod jakościowych, z wykorzystaniem informatyki i zastosowanie komputerów w warsztacie badawczym historyka. W swojej pracy badawczej dr hab. Konrad Wnęk zajmuje się demografią historyczną, metodami analizy zjawisk masowych w historii, historią

klimatu oraz zastosowaniem metod komputerowych w badaniach historycznych. Jest również jednym z pionierów wykorzystania systemów GIS i metod analizy przestrzennej w badaniach historycznych. Z kolei dr Lidia Zyblikiewicz podejmuje zagadnienia z zakresu demografii Krakowa w XIX wieku, spisów ludności w monarchii austrowęgierskiej, a także zastosowania metod komputerowych w badaniach historycznych. Prowadzone są specjalistyczne zajęcia dla studentów Instytutu Historii z zakresu technologii informatycznej, dokumentu elektronicznego, komputerowego przygotowania tekstu do druku oraz posługiwania się nowoczesnym oprogramowaniem wspomagającym badania naukowe (programy bibliograficzne, narzędzia do tworzenia i przetwarzania fiszek elektronicznych, obróbki cyfrowej obrazu i dźwięku, przetwarzania danych multimedialnych, OCR, adnotowania tekstów historycznych w XML). Doktor Grzegorz Chomicki i dr Maria Stinia zajmują się szeroko rozumianymi problemami edukacji historycznej, obywatelskiej i społeczno-politycznej. Organizują kształcenie studentów w zakresie przygotowania do zawodu nauczycielskiego, współpracując z instytucjami i placówkami oświatowymi w realizacji różnorodnych przedsięwzięć służących podnoszeniu poziomu oświaty, kształceniu i doskonaleniu nauczycieli, a także popularyzacji historii wśród młodzieży szkolnej. Dydaktycy z IH UJ pracowali na zlecenie MEN nad sformułowaniem podstaw programowych i standardów wymagań egzaminacyjnych. Zainteresowania badawcze dr. Grzegorza Chomickiego obejmują dzieje Rzeczypospolitej w czasach saskich, działalność dyplomacji europejskiej w okresie wielkiej wojny północnej, ze szczególnym uwzględnieniem polityki brytyjskiej wobec Gdańska i sprawy dysydenckiej. Doktor Maria Stinia bada historię nauki i oświaty w Galicji w dobie autonomii, a przede wszystkim działalność profesorów UJ jako posłów na Sejm Krajowy, rozwój prywatnego szkolnictwa średniego, programowe aspekty funkcjonowania wielokulturowego środowiska gimnazjalnego.

Opracował zespół pod redakcją Piotra Franaszka

alma mater nr 155

49


AKTYWNOŚĆ INSTYTUTU HISTORII W ZAKRESIE WSPÓŁPRACY MIĘDZYNARODOWEJ M

iędzynarodową aktywność Instytutu Historii można przedstawić na kilku płaszczyznach. Ważną rolę odgrywa wymiana zagraniczna pracowników i studentów. Wśród istniejących porozumień dominują umowy w ramach programu Erasmus, który jest częścią programu Unii Europejskiej „Lifelong Learning Programme” (LLP – „Uczenie się przez całe życie”). Jego celem jest polepszanie jakości kształcenia oraz międzynarodowa wymiana w zakresie edukacji. W ramach Erasmusa studenci mają możliwość studiowania przez 6–12 miesięcy na wybranej uczelni partnerskiej, program przewiduje także wyjazdy nauczycieli akademickich (na czas do sześciu tygodni) w celu prowadzenia wykładów za granicą. Erasmus daje liczne możliwości udziału w międzynarodowych projektach. Jego koordynatorem w Instytucie jest dr Anna Sobór-Świderska. Obecnie Instytut Historii ma podpisane umowy z około 40 uczelniami, w większości w krajach zachodnich, ale również z ośrodkami z Europy Wschodniej. Uczelnie, z którymi Instytut Historii ma podpisane umowy w ramach programu Erasmus • Universität Wien – Austria • Universiteit Antwerpen – Belgia • Velikotyrnovski Universitet Sv.Sv. Kiril i Metodii – Bułgaria • Svenčilište u Splitu – Chorwacja • Ostravská Univerzita – Czechy • uniwersytety francuskie: Université Nancy 2, Université d’Orléans, Université Paul Verlaine-Metz, Université de Picardie Jules Verne (Amiens), Université de Versailles St. Quentinen-Yvelines, Institute Catholique de Paris • uniwersytety hiszpańskie: Universidad de Córdoba, Universidade de Santiago de Compostela, Universidad Internacional de Cataluňa (Barcelona) • Radboud Universiteit Nijmegen – Holandia • University College Cork – Irlandia

50

alma mater nr 155

• Vytauto Didžiojo Universitetas (Kaunas), Šiaulių Universitetas – Litwa • uniwersytety niemieckie: Ruhr-Universität Bochum, Rheinische Friedrich-Wilhelms-Universität Bonn, Heinrich-Heine-Universität Düsseldorf, Universität Erfurt, FriedrichSchiller-Universität Jena, Universität zu Köln, Albert-Ludwigs-Universität Freiburg, Ludwig-MaximiliansUniversität München, Johannes Gutenberg-Universität Mainz, Eberhard Karls Universität Tübingen • Universitet i Oslo – Norwegia • Universidade do Algarve – Portugalia • Universitatea „Ştefan cel Mare” Suceava – Rumunia • Univerzita Mateja Bela w Banskej Bystrici i Univerzita Komenského v Bratislave – Słowacja • Universität Basel – Szwajcaria • Växjö Universitetet (Linnéuniversitetet) – Szwecja • Niğde Üniversitesi – Turcja • uniwersytety węgierskie: Eötvös Loránd Tudományegyetem (Budapest), Szegedi Tudományegyetem, Pécsi Tudományegyetem • uniwersytety włoskie: Università del Salento (Lecce), Università degli studi di Firenze, Università degli studi di Pisa, Università Europea di Roma W latach 2007–2012 z oferty stypendialnej tego programu skorzystało łącznie 73 studentów i dziewięcioro pracowników Instytutu Historii (ci ostatni w ramach Teaching Staff Mobility). Z partnerskich uczelni zagranicznych przyjechało do nas 99 osób, w tym 88 studentów. W ramach stypendium Kasy im. Józefa Mianowskiego i Funduszu Wyszehradzkiego

co roku do Instytutu Historii UJ przyjeżdżają młodzi badacze, w większości z krajów Europy Wschodniej (pracownicy naukowi i doktoranci). W latach 2007–2011 przebywało tu w sumie 19 stypendystów obydwu tych programów (w tym 12 z Funduszu Wyszehradzkiego). Mieli oni możliwość uczestniczenia w życiu naukowym Instytutu Historii, a nawiązane kontakty służyły pogłębieniu (lub nawiązaniu) współpracy z wieloma ośrodkami naukowymi w krajach naszej części Europy. Każdego roku Instytut odwiedza wielu naukowców z zagranicy. Część przyjeżdża w ramach istniejących dwustronnych umów z partnerskimi uczelniami zagranicznymi, inni na zaproszenie władz Instytutu Historii. Są wśród nich uznani badacze o międzynarodowym autorytecie. W 2012 roku w Instytucie gościli, między innymi, prof. Rudolf Pichoja z Moskwy (były dyrektor Archiwum Federacji Rosyjskiej, w 1992 roku w imieniu prezydenta Rosji Borysa Jelcyna przekazał stronie polskiej kopie dokumentów dotyczących zbrodni katyńskiej) oraz prof. Luca Galantini z Rzymu (współautor ostatecznego kształtu preambuły Traktatu Lizbońskiego, rzecznik włączenia do jej tekstu zapisu o chrześcijańskich korzeniach Europy). Obydwaj wygłosili wykłady dla studentów i pracowników Instytutu Historii. W ostatnich latach wykłady w Instytucie Historii wygłosili, między innymi, także badacze z Niemiec (z Eberhard Karls Universität Tübingen, Universität zu Köln, Albert-Ludwigs-Universität Freiburg), Stanów Zjednoczonych (University of Missouri – Columbia, Wayne State University w Detroit, American School of Classical Studies at Athens), Kanady (University of British Columbia), Wielkiej Brytanii (University of London, Royal Military Academy San-

Uczestnicy programu Erasmus w latach 2007–2012 rok 2007/2008 2008/2009 2009/2010 2010/2011 2011/2012

studenci

pracownicy

przyjeżdżający

wyjeżdżający

przyjeżdżający

9 20 23 17 19

13 11 21 11 17

1 1 5 2 2

wyjeżdżający 3 2 4


nizowano serię wykładów his­ toryków z Niemiec i Francji. Instytut Historii uczestniczył w międzynarodowym programie finansowanym przez Unię Europejską, a koordynowanym przez uniwersytet w Pizie – CLIOHWORLD. Celem tego programu była Były prezydent Francji Valéry Giscard d’Estaing analiza sposobów i metod w trakcie uroczystości w auli Collegium Novum, nauczania historii świata i Eu- podczas której z rąk rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka ropy w kontekście historii otrzymał złoty medal UJ Plus Ratio Quam Vis; 17 października 2012 globalnej. W programie brali udział historycy z ponad 60 uniwersyte- Moravska” (dr hab. Stanisław Pijaj), „Oral tów z krajów Unii. Instytut Historii UJ był History Review” (dr hab. Marta Kurkowskajedną z dwóch polskich instytucji (obok -Budzan). Dwoje pracowników realizowało, Uniwersytetu w Białymstoku) biorących w ramach szerszych międzynarodowych zeudział w tym przedsięwzięciu. Prace były społów badawczych, granty unijne wchodząprowadzone w pięciu zespołach roboczych ce w skład 6. Programu Ramowego Unii Eu(Historia integracji europejskiej i Unii ropejskiej (prof. Piotr Franaszek – Unifying Europejskiej, Historia świata, E-learning the European Experience Historical Lessons i digitalizacja, Dialog Unia Europejska of Pan-European Development, dr Barbara – Turcja, Historia regionalna i transnaro- Klich-Kluczewska – Creating Links and dowa), a ich owocem stały się sugestie Overviews for a New History Research dotyczące kwestii programowych przy Agenda for Citizens of Growing Europe). Instytut Historii był również zaanganauczaniu historii w krajach członkowskich żowany w prace organizacyjne obydwu Unii i stowarzyszonych. Ważnym przejawem współpracy mię- Kongresów Zagranicznych Badaczy Dziedzynarodowej jest wydawane w Instytu- jów Polski, które odbyły się w Krakowie cie Historii od 2006 roku (pod redakcją w czerwcu 2007 roku (I Kongres) i wrześdr. hab. Jarosława Moklaka) pismo „Nowa niu 2012 roku (II Kongres). Inicjatorem Ukraina”, integrujące w zakresie zagadnień i głównym organizatorem tych wielkich ukrainoznawczych badaczy, między innymi, zgromadzeń historyków był Krakowz Ukrainy, USA, Kanady, Wielkiej Brytanii ski Oddział Polskiego Towarzystwa Hii Niemiec. Podobną rolę, w odniesieniu do storycznego. Warto jednak podkreślić, historii starożytnej, pełni „Electrum. Journal że siedziba biura organizacyjnego obyof Ancient History” – periodyk z kilkunasto- dwu kongresów, któremu przewodził letnią tradycją (pod redakcją prof. Edwarda prof. Krzysztof Zamorski, mieściła się Dąbrowy), regularnie zamieszczający teksty w gmachu Instytutu, a przewodnictwo w językach kongresowych autorstwa uzna- komitetu organizacyjnego spoczywało w rękach prof. Andrzeja Chwalby. W sesjach, nych badaczy z kraju i zagranicy. Inną płaszczyzną międzynarodowej dyskusjach i panelach brało udział wielu aktywności jest członkostwo przedstawicieli pracowników Instytutu Historii. Znaczenie Instytutu w radach naukowych zagranicz- obydwu przedsięwzięć trudno przecenić. nych periodyków: „European Journal of Udało się stworzyć forum wymiany doJewish Studies” i „Parthica” (prof. Edward świadczeń badaczy z różnych krajów świata, Dąbrowa), „Byzantinoslavica” i „Jahr- co bez wątpienia będzie sprzyjało integracji buch der Österreichischen Byzantinistik” historyków i instytucji naukowych zaan(prof. Maciej Salamon), „Časopis Matice gażowanych w badania nad przeszłością Polski. Obrady II Kongresu toczyły się pod przewodnim tematem Polska w Europie Środkowej. Wzięło w nich udział około trzystu referentów i panelistów z całego świata, a także wielu historyków polskich, którym stworzono okazję poznania nowych potencjalnych współpracowników. Z archiwum Instytutu Historii UJ

Anna Wojnar

dhurst), Irlandii (University College Cork), Izraela (University of Tel Aviv), Austrii (Institut für Byzanzforschung der Österreichische Akademie der Wissenschaften w Wiedniu), Włoch (Universitá del Salento w Lecce), Francji (Université Bordeaux 3), Czech (Akademia Nauk Republiki Czeskiej). Organizatorem ich wizyt były, między innymi, Zakład Historii Starożytnej, Zakład Historii Bizancjum, Zakład Historii Europy Wschodniej i Zakład Nauk Pomocniczych Historii. Wiele zagranicznych ośrodków zwraca się z propozycją nawiązania bliższej współpracy naukowej. Przy podpisywaniu umów ważną rolę odgrywają, między innymi, zainteresowania i potrzeby badawcze pracowników Instytutu Historii. Wśród ośrodków, z którymi podpisano w ostatnich latach takie umowy, były: – Center of Albanian Studies w Tiranie – Uniwersytet Państwowy w Sankt Petersburgu – Uniwersytet Państwowy im. Michaiła Łomonosowa w Moskwie – Instytut Transformacji Społeczeństwa w Kijowie – Instytut Nauk Społecznych Uniwersytetu Kijowskiego im. Borysa Hrynczenki. Przewidują one wymianę kadry naukowej, współpracę przy projektach badawczych, organizowanie sesji naukowych. W 2009 roku zawarta została umowa z Uniwersytetem w Orleanie dotycząca tzw. magisterskiego programu podwójnego dyplomu (MPPD, Double Degree Master’s Program). We współpracy z Uniwersytetem w Kownie w 2010 roku została zorganizowana konferencja poświęcona 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, a rok później, we współpracy z Uniwersytetem w Cork (Irlandia), sesja naukowa w rocznicę utworzenia „Solidarności”. W tym samym roku nawiązano także kontakty naukowe z Wayne State University w Detroit (USA). Rozwija się współpraca z Niemieckim Instytutem Historycznym w Warszawie oraz Instytutem Francuskim Oddział w Krakowie, dzięki której zorga-

Opracował Artur Patek

profesor w Zakładzie Historii Powszechnej Najnowszej w Instytucie Historii UJ

alma mater nr 155 Delegacja UJ na Uniwersytecie w Orleanie przed podpisaniem umowy o podwójnych dyplomach

51


CZASOPISMA NAUKOWE WYDAWANE PRZEZ INSTYTUT HISTORII UJ I

nstytut Historii UJ jest wydawcą lub współwydawcą sześciu periodyków naukowych. Na łamach tych pism publikują nie tylko pracownicy Instytutu, ale również badacze z innych ośrodków w kraju i za granicą, a zamieszczane artykuły ukazują się także w językach kongresowych, co umożliwia ich autorom prezentację rezultatów badawczych na forum międzynarodowym. „Electrum. Journal of Ancient History” „Electrum” jest jedynym w pełni obcojęzycznym periodykiem wydawanym w Instytucie Historii UJ, który zamieszcza wyłącznie teksty w językach kongresowych (angielskim, niemieckim, francuskim i włoskim). Pismo cieszy się międzynarodową renomą, ułatwiając swoim autorom udział w europejskiej i światowej dyskusji naukowej w zakresie historii starożytnej. Periodyk, przygotowywany w Zakładzie Historii Starożytnej, ukazuje się od 1997 roku, a jego inicjatorem i głównym redaktorem jest prof. Edward Dąbrowa. Poszczególne tomy „Electrum”, których do tej pory opublikowano 19, mają charakter monograficzny. Tematyka wydanych dotąd woluminów dotyczy historii politycznej, społecznej, wojskowości oraz religii starożytnej Grecji, Rzymu, Bliskiego Wschodu i Iranu. Czasopismo jest indeksowane w międzynarodowych bazach CEEOL, CEJSH, ProQuest i EBSCO Publishing. Posiada też międzynarodowy komitet redakcyjny. „Historyka. Studia Metodologiczne”

„Historyka” jest ogólnopolskim pismem poświęconym zagadnieniom metodologii historii i historii historiografii, współwydawanym przez Instytut Historii UJ i Komisję Historyczną Krakowskiego Oddziału PAN. Stanowi najstarsze w Polsce i na obszarze Europy Środkowo-Wschodniej forum przedstawienia koncepcji i informacji z zakresu teorii historii, metodologii historii i historii historiografii, a zarazem płaszczyznę do dyskusji w tych dziedzinach. Ukazuje się w formie rocznika od 1967 roku. Pismo zawiera kilka stałych działów – Problemy, Ludzie, idee, poglądy, Z warsztatu

52

alma mater nr 155

pracy historyka oraz Omówienia i Noty recenzyjne. Regularnie zamieszcza artykuły badaczy zagranicznych. Teksty ukazują się w języku polskim, a także w językach angielskim, francuskim i niemieckim. Tradycją „Historyki” jest również publikowanie tłumaczeń tekstów wybitnych historyków, zamieszczanie wywiadów z nimi. Materiały publikowane w czasopiśmie są odnotowywane i streszczane w „Historical Abstracts” oraz w „America: History and Life”. Rocznik redagują prof.prof. Maciej Salamon i Krzysztof Zamorski. Ostatnio ukazał się 42. tom „Historyki”, tematycznie poświęcony badaniom dziejów Galicji w perspektywie postkolonialnej. Obecnie czasopismo przechodzi istotne zmiany: niebawem ukaże się w nowej, internetowej szacie edytorskiej; wyszedł też numer specjalny, zawierający wybór najważniejszych tekstów, publikowanych na jego łamach w minionym półwieczu. „Lehahayer. Czasopismo poświęcone dziejom Ormian polskich” „Lehahayer” (po ormiańsku: „polscy Ormianie”) to najmłodsze naukowe czasopismo wydawane w Instytucie Historii UJ, którego pierwszy tom ukazał się w 2010 roku. Inicjatorem i redaktorem pisma, pomyślanego jako rocznik, jest prof. Krzysztof Stopka. Jako cel pisma redakcja wskazuje zintensyfikowanie badań nad historią Ormian polskich – społeczności, która mimo niewielkiej liczebności wytworzyła znaczący dorobek kulturowy, nadal obecny w kulturze polskiej. Periodyk ma być forum dyskusji naukowej dla badaczy podejmujących różne wątki polsko-ormiańskiej przeszłości i dlatego zaproszono do współpracy nie tylko profesjonalnych historyków, ale również tych, których świat Ormian polskich interesuje i inspiruje. Pierwszy tom czasopisma jest pokłosiem konferencji naukowej zatytułowanej Armenica Cracoviensia, zorganizowanej w czerwcu 2009 roku przez Komisję Wschodnioeuropejską PAU przy współudziale Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich oraz Wydziału Historycznego UJ. Zamieszczone teksty pogrupowano w działach: Lwowski Ewangeliarz ze Skewry: dzieło i recepcja, Z historii Ormian polskich: szkice i przyczynki oraz Tożsamość Ormian polskich wczoraj i dziś. W tym ostatnim znalazł się, między innymi, stenogram dyskusji przedstawicieli środowiska ormiańskiego, zorganizowanej jako druga część wspomnianej konferencji.


„Nowa Ukraina. Zeszyty Historyczno-Politologiczne” „Nowa Ukraina” zajmuje się szeroko rozumianą problematyką ukrainoznawczą, jest pismem adresowanym zarówno do profesjonalnych historyków oraz studentów, jak i polityków, samorządowców i dziennikarzy. Zeszyty ukazują się, w formie półrocznika, od 2006 roku i są wydawane pod patronatem Instytutu Historii UJ i Instytutu Stosunków Międzynarodowych Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu. Inicjatorem czasopisma i jego redaktorem naczelnym jest dr hab. Jarosław Moklak. Pismo poszerza ofertę krakowsko-przemyskiej szkoły ukrainoznawczej i ściśle współpracuje z ośrodkami zagranicznymi (w skład zespołu redakcyjnego wchodzą badacze z Kanady, Niemiec, USA i Ukrainy). Celem redakcji jest również przybliżenie kierunków rozwoju intelektualnej myśli ukraińskiej oraz nauk humanistycznych w tym państwie. Wydawane są także zeszyty złożone z kilku bloków tematycznych. Wśród tych ostatnich znalazły się poświęcone, między innymi, transformacji społeczeństwa ukraińskiego po 1991 roku, akcji „Wisła”, sowieckiemu ludobójstwu na Ukrainie, pokusom autorytaryzmu. W 2012 roku ukazał się anglojęzyczny numer „Nowej Ukrainy” (z. 11), który miał swoją promocję w USA. Poprzednie zeszyty były prezentowane także na Ukrainie (Kijów, Lwów, Czerniowce), gdzie spotkały się z dużą uwagą i zainteresowaniem. „Prace Historyczne” Periodyk wydawany w ramach „Zeszytów Naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego”. Pierwszy numer ukazał się w 1955 roku. Początkowo pismo wychodziło nieregularnie. Następnie, pod redakcją prof. Krzysztofa Baczkowskiego, zostało przekształcone w rocznik, a w 2013 roku w kwartalnik. W ramach „Prac Historycznych” ukazywały się również prace monograficzne oraz serie tematyczne: „Studia Austro-Polonica”, „Studia Polono-Danubiana et Balcanica”, „Studia Gallo-Polonica”, „Studia Germano-Polonica”, „Studia Italo-Polonica”. Łamy pisma są otwarte dla badaczy różnych epok (od starożytności po czasy współczesne) i różnych specjalności (historia polityczna, społeczna, gospodarcza). Teksty publikowane są w języku polskim, a także w językach kongresowych. Są wśród nich oryginalne studia naukowe, edycje źródeł historycznych, recenzje oraz sprawozdania z najciekawszych wydarzeń naukowych. Ostatnio publikowali w „Pracach” badacze, między innymi, z Austrii, Czech, Niemiec, Rumunii, Słowacji, USA i Ukrainy. W 2012 roku ukazał się 139. tom „Prac Historycznych”. Pismo redaguje dr hab. Artur Patek, profesor UJ. Czasopismo jest indeksowane w międzynarodowych bazach CEEOL, CEJSH, ProQuest i EBSCO Publishing. Posiada również międzynarodową radę naukową. Kilka ostatnich tomów jest dostępnych także w wersji internetowej.

„Quaestiones Medii Aevi NovaE” Rocznik poświęcony epoce średniowiecza, adresowany do mediewistów różnych dyscyplin, głównie historyków, archeologów oraz historyków sztuki. Pismo ukazuje się od 1994 roku i jest wydawane przy wsparciu finansowym kilku ośrodków uniwersyteckich (Instytutu Historii UJ, Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziału Historycznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Fundacji Centrum Badań Historycznych). Obecnie jego wydawcą jest krakowska oficyna Societas Vistulana. Zamieszczone teksty publikowane są w językach kongresowych, przede wszystkim angielskim, francuskim i niemieckim, a wśród autorów znaleźli się badacze z głównych ośrodków mediewistycznych Europy. Poszczególne tomy mają charakter monograficzny i poświęcone są wybranym tematom przewodnim, ale równocześnie rezerwuje się stałe miejsce na prezentację bieżących szczególnie interesujących badań oraz omówienie najnowszych publikacji mediewistycznych wydawanych w Polsce i za granicą. Najnowszy, 16. tom poświęcony został granicom i pograniczom. Poprzednie zajmowały się, między innymi, zagadnieniami wojskowości, religii, historiografii, rodziny, kultu świętych oraz książki rękopiśmiennej i komunikacji w wiekach średnich. Redaktorem naczelnym pisma jest prof. Wojciech Fałkowski z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, a z ramienia Instytutu Historii UJ w skład redakcji wchodzi prof. Krzysztof Ożóg. „Quaestiones Medii Aevi Novae” zaliczane są do grupy najważniejszych czasopism mediewistycznych w Europie. *** W Instytucie Historii UJ swoją siedzibę ma także redakcja kwartalnika „Studia Historyczne”. Pismo ukazuje się od 1958 roku (początkowo jako „Małopolskie Studia Historyczne”) i jest wydawane przez Komisję Historyczną PAN Oddział w Krakowie. Wieloletnimi redaktorami czasopisma byli pracownicy Instytutu Historii UJ – prof.prof. Józef Buszko, Czesław Brzoza i Irena Paczyńska. Od 2012 roku „Studia Historyczne” redaguje dr hab. Jakub Basista. Dwaj pracownicy Instytutu są również redaktorami naczelnymi innych czasopism. Profesor Edward Dąbrowa redaguje anglojęzyczny rocznik „Scripta Judaica Cracoviensia. Studies in Jewish History, Culture and Religion” (wydawany przez Instytut Judaistyki UJ), a prof. Andrzej Nowak – „Studia z Dziejów Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej” (wydawane przez Instytut Historii PAN).

Opracował Artur Patek

Wszystkie czasopisma znajdują się na ujednoliconym wykazie punktowanych czasopism naukowych, ogłoszonym 17 września 2012 przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

alma mater nr 155

53


ANTROPOLOGIA HISTORYCZNA W

2012 roku swoje prace licencjackie obronili na Uniwersytecie Jagiellońskim pierwsi słuchacze studiów licencjackich na kierunku historia o specjalności antropologia historyczna. Jednocześnie otwarła się przed nimi możliwość kontynuacji studiów historycznych o profilu antropologiczno-historycznym na drugim poziomie studiów. Bardzo cieszy fakt, że większość studentów z tej propozycji skorzystała. Powołanie specjalności w 2009 roku było pionierską inicjatywą środowiska krakowskich historyków skupionych wokół prof. Andrzeja Chwalby. Była to odpowiedź na narastającą potrzebę poszerzenia programu dydaktycznego Instytutu Historii o problemy historii kulturowej i zaproponowania kompleksowej oferty dającej przegląd możliwości analitycznych w odniesieniu do przeszłości z wykorzystaniem zdobyczy antropologii kulturowej i innych nauk pokrewnych. Pojęcie antropologii historycznej, mimo że coraz powszechniej znane, wymaga w tym miejscu doprecyzowania. Ta

54

alma mater nr 155

ważna subdyscyplina historii funkcjonuje bowiem w rozmaitych obszarach kulturowych pod różnymi nazwami, stawiając sobie zresztą nieco inne cele i czerpiąc z nieco innych inspiracji metodologicznych. Antropologia historyczna to pojęcie najbardziej w Polsce rozpowszechnione, chociaż warto w tym miejscu zauważyć, że nieco bardziej poprawne pod względem metodologicznym byłoby pojęcie historii antropologicznej, które celniej sytuuje tę dyscyplinę w obrębie nauk historycznych, a nie antropologii. Ponadto wymiennie stosuje się także pojęcie antropologii historii, etnohistorii (w obrębie nauki francuskiej) czy historii kulturowej (przede wszystkim na gruncie amerykańskim). Antropologia historyczna, a szczególnie pewne charakterystyczne dla niej metody badawcze i strategie narracyjne, przykładowo mikrohistoria czy historia życia codziennego (w niemieckim rozumieniu tego pojęcia), stały się już kanonem nauk historycznych. Jako przedmiot wykładany na uczelni straciła ona co prawda do pewnego stopnia swój wymiar historii odrębnej i alternatywnej, niemniej jednak cena ta była warta zapłacenia, jeżeli weźmiemy pod uwagę liczbę studentów zarażonych bakcylem historii kulturowej, którzy w wielu przypadkach już na etapie pracy licencjackiej dowiedli nietuzinkowego myślenia, otwartości, oczytania, a jednocześnie szczególnego skupienia na źródłach jako namacalnych śladach epok przeszłych, które pozostają zawsze w centrum uwagi

antropologizującego historyka. Warto w tym miejscu podkreślić, że niektórych mikrohistoryków – reprezentantów jednego z głównych trendów utożsamianych z antropologią historyczną – nazywa się, za sprawą ich przywiązania do źródła, nawet neopozytywistami. Z tą różnicą, że nie traktują oni źródła jak otwartego okna, przez które widać przeszłość, ale jak szybę, która ten widok raczej zniekształca1. Oferta unikatowej w skali kraju specjalności na poziomie licencjatu nie jest prostą realizacją projektu nauczania historii społecznej z naciskiem na historię w „długim trwaniu” i historię mentalności. Program specjalności, która z założenia ma współtworzyć wiedzę o historii zdobywaną podczas kanonicznych zajęć studiów licencjackich w IH UJ, koncentruje się raczej wokół kilku – uznanych przez nas za wyjątkowo istotne – obszarów. Jest to przede wszystkim szeroko pojęta historia kultury, w tym historia życia codziennego i prywatnego, ze szczególnym naciskiem na popularyzację perspektywy mikrohistorycznej. Ponadto młodzi adepci historii


Z archiwum Instytutu Historii UJ

Grupa studentów antropologii historycznej

studenci próbują swoich sił w rozmaitych formach narracyjnych. Ich celem jest przede wszystkim „trening pióra” i wypracowanie świadomości formy, za pośrednictwem której możemy przekazywać wiedzę historyczną konkretnemu odbiorcy. Wyjątkowym doświadczeniem tak dla dydaktyków, jak i wielu studentów są projekty grupowe nastawione na kooperację ze wspólnotami lokalnymi, placówkami edukacyjnymi i muzealnymi. Kilka ambitnych pomysłów udało się z sukcesem wcielić w życie. Studenci przeprowadzali zajęcia dla licealistów, wprowadzające ich w arkana historii mówionej. Dzięki wsparciu sponsorów udało się zorganizować wystawy i imprezy poświęcone historii lokalnej. Te i wiele innych autorskich inicjatyw, z jednej strony, pokazało, jak ogromny potencjał tkwi w tych młodych ludziach, z drugiej – pozwoliło im w praktyce zmierzyć się nie tylko z pułapkami pracy w grupie, sprawdzić się jako liderzy i aktywni jej członkowie, ale poznać w praktyce problemy, jakie zwykle stoją na przeszkodzie realizacji nowatorskich pomysłów. Program specjalności na studiach magisterskich ma charakter w większym stopniu badawczy i jest oparty na trzech Tomasz Sajecki

uczą się praktycznego stosowania metod historii mówionej i badań pamięci, o co zadbała dr Dobrochna Kałwa, jako osoba do niedawna kierująca specjalnością. Wreszcie silny nacisk staramy się kłaść na obecność w badaniach historycznych historii wizualnej i ikonografii. Perspektywa pamięci oraz historii wizualnej ma uświadamiać młodym adeptom nauk historycznych ogromną rolę, jaką w badaniach historycznych pełni współczesność i jej potrzeby. W ten sposób realizowana jest idea antropologii historycznej, z jednej strony, jako historiografii skoncentrowanej na człowieku, z drugiej zaś – skierowanej na człowieka jako jej odbiorcę i aktywnego współtwórcę. – Antropologia historyczna jest wszak jedną z tych tendencji we współczesnej historiografii, która swym podejściem, tematyką, etycznym aspektem i specyfiką przedstawiania człowieka w relacjach z innymi ludźmi i otoczeniem wpasowuje się w wyzwania, które stoją obecnie przed historią. Może się ona okazać skutecznym środkiem [dodajmy – w warunkach polskich] na uwolnienie się od historii rozumianej jako specyficzne etnocentryczne i europocentryczne podejście do przeszłości – zauważyła prof. Ewa Domańska. Ponadto, wobec postępującego spadku zainteresowania historią i rozwoju społeczeństwa konsumpcyjnego uprawiana przez profesjonalistów historia antropologiczna/ mikrohistoria, dzięki specyficznemu, literackiemu i beletrystycznemu stylowi oraz ciekawym tematom, może nadal przyczyniać się do popularyzacji wiedzy historycznej (co z sukcesem do tej pory czyniła)2 – dodaje prof. Domańska. W przypadku krakowskiej antropologii historycznej warsztat pisarski doskonalony jest podczas autorskich zajęć, na których

filarach: specjalistycznej wiedzy historycznej z zakresu historii społeczno-kulturowej, umiejętnościach z zakresu źródłoznawstwa oraz nowoczesnej wiedzy metodologicznej z zakresu historii i dyscyplin pokrewnych. Filary te mają stanowić wsparcie w realizacji pracy magisterskiej w ramach seminarium. Punktem odniesienia dla twórców programu był kontekst współczesności oraz nowe metody badań społecznych, stąd obecność w programie zagadnień wykluczenia, przemocy, cielesności czy badań przez pryzmat kategorii gender. Tak na pierwszym, jak i drugim etapie edukacji antropologicznej staramy się zapewnić naszym studentom bazową wiedzę z zakresu antropologii kulturowej, filozofii czy kulturoznawstwa, a zajęcia prowadzone przez specjalistów z tych dziedzin, jako kluczowe dla zrozumienia idei antropologii historycznej, należą do obligatoryjnych kursów na pierwszym roku studiów, tak I, jak i II stopnia. Antropologia historyczna może być metaforą historiografii otwartej na debatę, historiografii świadomej swych ograniczeń oraz wyzwań współczesności, zdominowanej przez kulturę obrazkową i nowe technologie. Może być także kanałem rozmowy z przeszłością zamkniętą w ramach zbiorowej pamięci. Może być łącznikiem tego, co wymagające, z tym, co powszechne. Dlatego jej obecność w murach Collegium Witkowskiego cieszy, a jednocześnie daje nadzieję na dalszy rozwój historii kulturowej na Uniwersytecie Jagiellońskim jako wiodącym pod tym względem ośrodku w kraju.

Barbara Klich-Kluczewska

adiunkt w Zakładzie Historii Społeczno-Religijnej Europy XIX i XX wieku w Instytucie Historii UJ 1

Zajęcia z antropologii historycznej prowadzone przez dr Barbarę Klich-Kluczewską

2

E. Domańska, Posłowie. Historia antropologiczna. Mikrohistoria, [w:] N.Z. Davis, Powrót Martina Guerre’a, Poznań 2011, s. 224–225. Ibidem, s. 230–231.

alma mater nr 155

55


KULTURA CZY NATURA? HISTORIA ŚRODOWISKOWA JAKO PRZEDMIOT BADAŃ HISTORYCZNYCH awiodły prawie wszystkie przeciwpowodziowe budowle i urządzenia techniczne: wały, zbiorniki retencyjne na górskich dopływach Odry. Na niektórych odcinkach woda po prostu przelewała się przez wały. [...] Ważne elementy poniemieckiej infrastruktury przeciwpowodziowej, jak poldery i kanały ulgi, w czasach PRL i następnych zagospodarowano niezgodnie z ich przeznaczeniem: poldery zasiedlono lub zagospodarowano rolniczo, w kanałach ulgi powstały przeszkody. W rezultacie budowle te nie spełniły swego z­adania, tj. nie obniżyły maksymalnych poziomów wody w Raciborzu, Brzegu, Opolu, Wrocławiu i innych miastach nad górną Odrą. Tak o powodzi, która latem w 1997 roku ogarnęła dorzecze Odry, pisano w raporcie dotyczącym przyczyn i konsekwencji kataklizmu1. Wbrew jednak pojawiającym się wówczas, a czasem i obecnie, twierdzeniom nie była ona w dziejach tego rejonu wydarzeniem wyjątkowym. Potwierdzają to najstarsze materiały archiwalne, a także badania z zakresu geografii historycznej, meteorologii i innych nauk. Kulturowy wymiar zjawiska – stopień mentalnego nieprzygotowania

i zaskoczenia, długotrwałych psychospołecznych konsekwencji, powodziowych strat, zniszczeń i zgonów – bez wątpienia jednak stanowił bezprecedensową sytuację na przestrzeni ostatniego wieku. Czy również średniowieczne, nowożytne i dziewiętnastowieczne klęski żywiołowe wywoływały podobne reakcje? Jak wówczas je przeżywano, opisywano? Jakie zachowania i reakcje wywoływały? Jak radzono sobie z chimerycznym niekiedy charakterem okolicznych cieków wodnych? Jaką rolę odgrywały one w osiedlających się w ich pobliżu wspólnotach i jakie miały znaczenie w zmieniających się systemach władzy? W historii Polski powodzie i inne kataklizmy zdarzały się często. Dotąd jednak historiografia nie poświęciła im wiele miejsca, oddając zagadnienia te badaczom historii naturalnej lub specjalistom z zakresu nauk przyrodniczych. W centrum zainteresowań historycznych stał i stoi bowiem człowiek i wytwory jego aktywności, ogólnie określane mianem kultury. Jak pokazują najnowsze prace wielu zachodnioeuropejskich historyków, zbyt często dokonywana separacja natury i kultury nie jest jednak uzasadniona. Jak

Koryto Biebrzy na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego

56

alma mater nr 155

pisze Wolfgang Reinhard: tak jak natura człowieka przejawia się tylko w postaci kultury, tak i sama natura okazuje się pod dwojakim względem wytworem kultury. Z jednej strony, ludzkie poglądy na naturę są bowiem przede wszystkim projekcjami naszych potrzeb i wartości. Z drugiej strony – natura jawi się nieoczekiwanie również w sensie historycznej rzeczywistości jako wytwór człowieka, ponieważ natura nieskażona wpływem kultury od dawna istnieje już tylko marginalnie2. Tak rozumiane przenikanie się kultury i natury powoduje, że pozostają one w dwustronnej relacji. To właśnie tak pojęta współzależność, wzajemne oddziaływania ich obu stanowią przedmiot badań historii środowiskowej (environmental history), określanej niekiedy mianem ekohistorii3. Głównym celem badań tej stosunkowo młodej, ale, jak się za chwilę okaże, niezupełnie nowej na gruncie europejskim – subdyscypliny historycznej jest pogłębienie zrozumienia zakresu wpływów środowiska naturalnego, jakim poddawany był człowiek od czasów najdawniejszych, oraz stopnia, w jaki on sam kształtował i wpływał na otaczające Ewelina Szpak

Z


Nowe źródła energii – elektrownia wiatrowa na Pomorzu Zachodnim

Radosław Szpak

W górach Patagonii wiatry często wstrzymują ruch drogowy

Szczególną rolę odgrywają dwaj historycy: Donald Worster (Uniwersytet w Kansas) oraz Johnson Donald Hughes (Uniwersytet w Denver), uznawani powszechnie za pionierów badań z zakresu historii środowiskowej. Pierwszy z nich w powstających pracach widzi trzy główne i przenikające się ze sobą obszary badawcze, odwołujące się do rzeczywistości umysłowej, socjoekonomicznej i materialnej7. Podobnie ów podział ujmuje inny „ekohistoryk” – John Robert McNeill, reprezentujący kolejne pokolenie badaczy dziejów relacji człowieka z naturą. W ramach prowadzonych coraz powszechniej badań historii środowiskowej wyodrębnia on trzy perspektywy badawcze, zawierające się w badaniach skoncentrowanych na: – historii materialnej – śledzącej zmiany w środowisku biologicznym i fizycznym oraz badającej ich wpływ na człowieka. Ta perspektywa badawcza

uwzględnia także i podkreśla technologiczną i ekonomiczną stronę ludzkiej aktywności i jej oddziaływanie na świat naturalny, – historii kulturowej i historii myśli – zwracającej uwagę na sposób postrzegania i (re)prezentowania otaczającego środowiska naturalnego, jaki wyłania się ze źródeł narracyjnych, osobistych, wytworów sztuki czy traktatów filozoficznych, i mówiący o wyobrażeniach ludzi i społeczeństw je tworzących, – historii politycznej – uwzględniającej przede wszystkim rolę państwa, ideologii, unormowań prawnych i polityki względem środowiska naturalnego. Dotyczy to zatem polityki środowiskowej, gospodarczej i społecznej. W metodologii tak określonych badań niezwykle ważną rolę odgrywa interdyscyplinarność. Reprezentujący historię środowiskową badacze posiłkują się

Ewelina Szpak

go środowisko, generując rozmaite tego następstwa4. Historia środowiskowa stawia zatem pytania dotyczące roli i znaczenia przyrody w życiu człowieka oraz wynikających z tego konsekwencji. Choć powszechnie uznaje się, że pojęcie historii środowiskowej jako pierwszy wprowadził w 1972 roku Rodrick Nash, to jednak sam pomysł na tego rodzaju badania na gruncie europejskim pojawił się dużo wcześniej. Idea badania wpływu środowiska fizycznego na cywilizację wyszła bowiem od historyków skupionych wokół czasopisma naukowego „Annales d’Histoire Economique et Sociale” („Roczniki Historii Ekonomicznej i Społecznej”). Monumentalne dzieło Fernanda Braudela Morze Śródziemne i świat śródziemnomorski w epoce Filipa II, określane niekiedy mianem praktycznego studium z zakresu geohistorii, jest tego doskonałym przykładem. Fernand Braudel, odwołując się, między innymi, do koncepcji Paula Vidal de la Blanche’a i podejmując badania śródziemnomorskiego środowiska naturalnego, krajobrazu i geograficznych uwarunkowań losów ludzkich, wskazywał nie tylko na możliwości, jakie środowisko geograficzne stwarzało, ale także jak ludzie z tych możliwości korzystali5. Nie pokazywał on jednak – co często podkreślają badacze historii środowiskowej – w jaki sposób sami ludzie swymi działaniami, polityką, stosunkiem i wyobrażeniami, dotyczącymi świata naturalnego zmieniali swe otoczenie. Jak ono samo zmieniało się w długim i bardzo długim trwaniu i jak te zmiany wpływały na ludzkie działania. Krok dalej niż Fernand Braudel w badaniach dotyczących relacji człowieka i środowiska poczynił przedstawiciel kolejnego pokolenia, tzw. szkoły Annales, Emanuel Le Roy Ladurie. Wydany przez niego w 1974 roku zbiór esejów Histoire et environment uznawany jest – również przez amerykańskich historyków środowiskowych – za europejski fundament rozwijającej się obecnie historii środowiskowej. Kontynuacją i zarazem rozszerzeniem perspektywy Laduriego są, między innymi, studia Alaina Corbaina czy Jeana Lebruna, koncentrujące się na śledzeniu historyczności krajobrazu, który – w przeciwieństwie do środowiska naturalnego – nie może być przecież rozpatrywany w separacji względem sfery ludzkiej percepcji6. Narodziny i ukonstytuowanie się environmental history wiążą się jednak z kręgiem badaczy pozaeuropejskich.

alma mater nr 155

57


of Environmental History, skupiające obecnie ponad tysiąc członków. Rzeczywisty rozkwit badań nad historią środowiskową obserwowany był dopiero w latach 90. W Europie zapoczątkowali go historycy brytyjscy, którzy w 1992 roku na Uniwersytecie St. Andrews w Szkocji powołali pierwszy instytut historii środowiskowej (Institute for Environmental History). Wyraźne zainteresowanie tą perspektywą badań dało się zauważyć także w Holandii, Belgii i Niemczech. To w tych krajach na istniejących wydziałach historycznych pojawiać się zaczęły pierwsze kursy poświęcone historii relacji człowieka z otaczającą go przyrodą. Co ciekawe, pomimo sporych osiągnięć i zwiększającej się liczby badaczy i tematów z zakresu historii środowiskowej w Europie jedynie w krajach słowiańskich pozostaje ona na marginesie badań historycznych i jeśli jest podejmowana – dotyczy najczęściej badań lokalnych i mikrohistorycznych8. W obliczu współczesnych problemów globalnych (rabunCzy muchy, mrówki, pszczoły i inne owady współtworzą ludzkie historie? Na zdjęciu żuk wiosenny kowa eksploatacja zasobów naturalnych, zanieczyszczenie wypracowane przez inne subdyscypliny powietrza, wód, gleb, zmniejszająca się pohistoryczne, jak historia chorób i epidemii, wierzchnia terenów zalesionych, katastrofy historia ekonomiczna, demografia histo- ekologiczne, wymierające gatunki zwierząt, ryczna, historia nauki i technologii oraz problemy z wodą, przeludnienie), wynikahistoria społeczna i historia przestrzeni. jących w dużej mierze z zakłóconej relacji Od przełomu lat 60. i 70. XX wieku między człowiekiem a przyrodą, rozwój historia środowiskowa prężnie rozwija historii środowiskowej jest tym bardziej się przede wszystkim na kontynencie pożądany. Badając i opisując z perspektywy amerykańskim. Początkowo traktowana długiego lub bardzo długiego trwania wzatam jedynie w kategoriach perspektywy jemne relacje i wpływy człowieka i środobadawczej, szybko urosła do rangi hi- wiska naturalnego, pozwala ona dostrzec jak storycznej subdyscypliny. W ostatnich w procesie dziejowym warunkujące postęp kilku latach coraz częściej także w kręgu opanowywanie natury przez człowieka historyków europejskich traktowana jest zmieniało kolejne pokolenia ludzi coraz jako równoprawna względem historii bardziej odwracających (odrywających) społecznej czy historii ekonomicznej się od otaczającej ich przyrody. Wnosząc gałąź badań historycznych. Ogromną wiedzę o zmieniającej się mentalności ekozasługę w umacnianiu statusu historii logicznej i jej konsekwencjach, przyczynić środowiskowej mają wydawane od lat się może do zwiększania wrażliwości ko70. czasopisma naukowe (zwłaszcza lejnych pokoleń, wzmacniając tym samym „Environmental History” i późniejszy humanistyczną refleksję dotyczącą także „Environmental and History” czy też współczesnych problemów ochrony środobelgijsko-holenderski „Journal for Envi- wiska naturalnego. ronmental History”) oraz powstające Świadomość potrzeby rozwijania na ośrodki naukowe zajmujące się prowa- gruncie polskim badań z zakresu historii dzeniem badań i integracją środowiska środowiskowej sprawiła, że w Instytucie „ekohistoryków”. Pierwszym z nich było Historii UJ, w Zespole Antropologii Histopowstałe w 1975 roku American Society rycznej, pojawiła się inicjatywa stworzenia Ewelina Szpak

i inspirują metodami nauk społecznych, począwszy od geografii historycznej po antropologię czy socjologię, jak również metodologią badań nauk biologicznych, przyrodoznawstwa i ochrony środowiska. Jak podkreśla wielu „ekohistoryków”, bardziej zaawansowane i szczegółowe badania historii materialnej (przeobrażeń środowiska biologicznego i fizycznego) prowadzone są wielokrotnie przy czynnej kooperacji reprezentantów nauk przyrodniczych i społecznych (humanistycznych). Istotną rolę odgrywają także metody

58

alma mater nr 155

interdyscyplinarnego i międzynarodowego zespołu badawczego. Do tego, że przyszłość badań historycznych to przede wszystkim otwartość na interdyscyplinarność i międzynarodową współpracę, działalność grantową, projektową, nie trzeba już nikogo przekonywać. Także realizacja badań historii środowiskowej byłaby niezwykle trudna bez współpracy z badaczami bardziej doświadczonymi i reprezentującymi różne sposoby patrzenia na przeszłość oraz posiłkującymi się zróżnicowanymi metodami badawczymi. Prowadzenie tak zarysowanych i nowatorskich badań powiązane będzie także z ideą uruchomienia nowej specjalności w ramach studiów historycznych. Stanowić będzie ona szansę dla absolwentów historii na odnalezienie się w zmieniającym się rynku pracy. Szerokie i historyczne myślenie pozwoli im bowiem wnieść niezwykle ważną wiedzę i umiejętności analityczne, niezbędne w pracy i działalności ośrodków oraz instytucji zajmujących się promocją i upowszechnianiem ochrony środowiska oraz kształtowaniem (i inicjowaniem) rozwoju społecznej, także lokalnej, wrażliwości na otaczające środowisko naturalne. Wyposażeni w praktyczną wiedzę dotyczącą metod interdyscyplinarnego badania przemian zależności natury i kultury, stanowić będą oni także atrakcyjnych kandydatów do powoływanych i rozwijających się stale w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej międzynarodowych zespołów badawczych.

Ewelina Szpak

pracownik naukowy Instytutu Historii PAN 1

2

3

4

5

6

7 8

E. Bobiński, J. Żelaziński, Ocena przyczyn lipcowej powodzi. Wnioski do programu ochrony przeciwpowodziowej w przyszłości na Odrze. Ekspertyza opracowana dla Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Warszawa, 15 września 1997, źródło: http:// www.odra.pl/pl/dokumenty/962585850.shtml W. Reinhard, Życie po europejsku. Od czasów najdawniejszych do współczesności, Warszawa 2009, s. 357. O różnicy w podejściu i metodach badań historii ekologicznej i historii środowiskowej zob. m.in. J.R. McNeill, Observations on the Nature and Culture of Environmentaln History, „History and Theory”, vol. 42, nr 4, 2003, s. 5–43. K.J.W. Oosthoek, What is Environmental History?, [w:] „Environmental History Resources” – źródło: http:// www.eh-resources.org/environmental_history.html B. Geremek, W. Kula, Fernand Braudel i „Morze Środziemne”, [w:] F. Braudel, Morze Śródziemne i świat śródziemnomorski w epoce Filipa II, Warszawa 2004, t. 1 (wstęp), s. 9. C. Ford, Nature’s Fortunes: New Directions in European Environmental History (Review Article), „Journal of Modern History”, vol. 79, nr 1, 2007, s. 120–125. K.J.W. Oosthoek, op.cit. J.R. McNeill, Observations on the Nature and Culture of Environmental History, „History and Theory”, nr 42, December 2003, s. 5–43.


KONGRESY ZAGRANICZNYCH BADACZY DZIEJÓW POLSKI W KRAKOWIE

Statuetka Nagrody Pro Historia Polonorum przedstawiająca Galla Anonima

d schyłku XIX wieku polscy historycy spotykają się co kilka lat na powszechnych zjazdach, które służą wzbogaceniu badań historycznych i upowszechnieniu ich wyników. Organizatorem tych spotkań jest Polskie Towarzystwo Historyczne (PTH), które po raz pierwszy zorganizowało powszechny zjazd w 1890 roku we Lwowie. Jeden zjazd odbył się jeszcze przed powstaniem Towarzystwa – w 1880 roku, w Krakowie. Zwołany w 500-lecie śmierci Jana Długosza, stanowił ważny krok w kierunku integracji środowiska historyków, podobnie jak zjazd trzeci – w 1900 roku, dedykowany 400-leciu Wszechnicy Jagiellońskiej. Ósmy zjazd krakowski, w 1958 roku, był forum gorących dyskusji nad sytuacją polskiej historii po okresie stalinizmu. Zjazd XVII w 2004 roku nie odbywał się w tak dramatycznym dla naszej historiografii momencie, jednak w związku z nim pojawiła się pewna istotna dla spotkań historyków inicjatywa. W tym czasie dało się dostrzec zmniejszenie atrakcyjności wielkich zjazdów, składających się z coraz liczniejszych drobnych i słabo powiązanych wzajemnie sympozjów tematycznych. Krakowski Oddział PTH, któremu przewodniczył prof. Andrzej Chwalba, zaproponował nową formułę programu: preferowanie większych imprez zjazdowych, skupionych wokół wspólnych dla całego zjazdu wątków tematycznych, oraz, co stanowiło szczególnie istotną innowację, zapraszanie do udziału obcokrajowców interesujących się polskimi dziejami. Nowa koncepcja zyskała w 2004 roku uznanie, nawiązał do niej kolejny zjazd w Olsztynie w 2009 roku. Jednak doświadczenie wskazywało, że stopień umiędzynarodowienia obrad przeznaczonych głównie dla badaczy krajowych nie zaspokoi oczekiwań, dlatego kierownictwo Krakowskiego Oddziału PTH zaproponowało nową kategorię zjazdu, na którym goście zagraniczni zajmowaliby miejsce centralne, a języki obce byłyby traktowane w czasie obrad

Anna Wojnar

O

II Kongres Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, przemawia prof. Andrzej Chwalba; Auditorium Maximum, 15 września 2012

na równi z polskim. Zalety tej propozycji potwierdzało powodzenie zorganizowanego w ramach XVII zjazdu sympozjum zatytułowanego O nas bez nas – historia Polski w opinii historyków obcojęzycznych, z licznym udziałem badaczy zagranicznych. Komitet organizacyjny zjazdu, kierowany przez prof. Andrzeja Chwalbę, a składający się z historyków związanych z Uniwersytetem Jagiellońskim oraz Uniwersytetem Pedagogicznym im. KEN, przygotował w ciągu kolejnych trzech lat I Kongres Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, który, za zgodą władz PTH, postanowiono zwołać pomiędzy zwykłymi zjazdami. Przyjęto zasadę, że obok języka polskiego obowiązywał będzie również język angielski, a dopuszczone będą także inne języki. Jednym z celów, jakie stawiali sobie organizatorzy, było rozeznanie popularności tematyki polskiej wśród historyków zagranicznych. Ankieta rozesłana przed sformułowaniem oficjal-

nych zaproszeń do różnych ośrodków zagranicznych i do znanych badaczy dziejów Polski pozwoliła stworzyć bogatą bazę adresową uczonych prowadzących badania nad historią Polski (często jako głównym przedmiotem zainteresowania). Baza ta (rozbudowywana także później) obejmuje ponad 1300 obcokrajowców na całym świecie. Tak dobrze zapowiadającemu się kongresowi wsparcia udzieliło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Muzeum Historii Polski w Warszawie, a także inne instytucje ogólnopolskie i regionalne. W obradach I Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, który obradował w Krakowie w dniach 28–30 czerwca 2007, wzięło udział około 1000 osób, w tym około 400 gości zagranicznych z 40 krajów Europy, Ameryki i Azji, którzy wygłosili blisko 120 referatów. Obrady toczyły się w języku polskim i angielskim. Wśród przybyłych z zagranicy historyków nie brakowało osób polskie-

alma mater nr 155

59


mu towarzyszyła prezentacja mało znanych materiałów filmowych. Występowali na Kongresie wybitni uczeni zagraniczni, a także młodzi historycy biorący udział w kolokwium doktorantów. Wielu uczestników przyciągnęły spotkania na temat nowych programów badawczych i oferty stypendialnej dostępnej dla badaczy zagranicznych zajmujących się historią Polski, a także o możliwościach korzystania z polskich bibliotek i archiwów. Inicjatywą towarzyszącą Kongresowi był konkurs Pro historia Polonorum na najlepszą pracę obcojęzyczną na temat dziejów Polski opublikowaną w ciągu ostatnich pięciu lat. Oceniono 45 książek opublikowanych w 11 krajach. Spośród nich osiem otrzymało nominacje do nagrody, zaś nagrodę główną, wraz z figurką Galla Anonima, przyznano prof. Timothy’emu Snyderowi za opartą na solidnych badaniach, a przy tym napisaną w zajmujący sposób, książkę zatytułowaną Sketches from a Secret War. A Polish Artist’s Mission to Liberate Soviet Ukraine (Szkice z tajnej wojny. Polskiego artysty misja wyzwolenia Ukrainy Sowieckiej), Yale University Press 2005. Specjalną nagrodą wyróżniony został za całość dorobku dotyczącego dziejów Polski popularny brytyjski historyk Norman Davies. Trzeba zaznaczyć, że publikacjami innych laureatów, mniej znanych dotąd w kraju, zainteresowały się polskie wydawnictwa, a wiele z nich ukazało się w polskiej wersji. Anna Wojnar

go pochodzenia, liczni byli też jednak uczestnicy niemający polskich korzeni, których zainteresowanie naszymi dziejami wynikało z fascynacji będącej rezultatem własnych badań naukowych. Kontakt między uczestnikami obrad ułatwiało tłumaczenie symultaniczne, jednak w praktyce nie trzeba było po nie sięgać zbyt często, gdyż znajomość języka polskiego ze strony badaczy zagranicznych, jak też języków obcych w gronie przybyłych Polaków okazała się lepsza, niż oczekiwano. Tematyka imprez zjazdowych zwracała uwagę na zagadnienia nurtujące środowisko polskich historyków, a nieobojętne dla wizerunku Polski w świecie. Przykładem była dyskusja panelowa otwierająca Kongres, a poświęcona pojęciu i praktyce „polityki historycznej”. Nie brakło rozważań nad stosunkami żydowsko-polskimi w czasach najnowszych. Jednak podstawowa część obrad poświęcona została przeglądowi zagranicznych badań nad historią Polski w podziale na cztery główne okresy dziejów: średniowiecze oraz czasy nowożytne w przedziałach: wieki XVI–XVIII, wiek XIX oraz XX. Oceniano intensywność zainteresowań dziejami Polski w różnych krajach, a także możliwości intensyfikacji kontaktu z polską nauką. Interesujące były uwagi o znaczeniu wiedzy na temat polskiego punktu widzenia dla wzbogacenia historiografii krajów sąsiednich. Pojawiła się problematyka obecności historii Polski w mediach elektronicznych i w filmie, cze-

Anna Wojnar

Inauguracyjna debata zatytułowana Historyk w przestrzeni publicznej odbyła się z udziałem uczonych z trzech kontynentów

60

alma mater nr 155

Pierwszy kongres okazał się sukcesem. Większą część materiałów z jego obrad wydano drukiem. Zarówno zagraniczni, jak i polscy uczestnicy wyrażali pogląd, że podobne kongresy powinny odbywać się w przyszłości, a zdanie to podzieliły władze PTH, zachęcając do zwołania kolejnego spotkania między XVIII i XIX kongresem krajowym. Kiedy zaś okazało się, że podjęcie w innych ośrodkach krakowskiej inicjatywy nie będzie możliwe, postanowiono powtórnie zwołać kongres do Krakowa, za czym zresztą optowali od początku liczni uczestnicy zagraniczni. Za Krakowem przemawiało nadto istnienie odpowiedniej infrastruktury, zwłaszcza centrum kongresowego klasy Auditorium Maximum, które sprawdziło się już w 2007 roku. W ramach komitetu organizacyjnego po raz kolejny połączyli swe siły historycy z UJ i UP, pod kierunkiem prof. Andrzeja Chwalby i Krzysztofa Zamorskiego. Drugi kongres obradował w dniach 12–15 września 2012 roku pod auspicjami PTH, lecz tym razem patronowały mu także trzy inne towarzystwa historyczne: węgierskie, słowackie i czeskie, gdyż w centrum uwagi znalazła się nie sama obecność historii Polski w badaniach zagranicznych historyków, lecz, zgodnie z tytułem kongresu, zagadnienie Polski w Europie Środkowej. Wśród sponsorów główne miejsce zajęły, podobnie jak poprzednio, Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przemówienie na początku kongresu wygłosił marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, który rozciągnął swój patronat na organizowany ponownie przez PTH konkurs na najlepszą obcojęzyczną książkę Pro Historia Polonorum. Tym razem głównym laureatem został prof. Antony Polonsky (Stany Zjednoczone), autor fundamentalnej historii Żydów w Polsce i Rosji (The Jews in Poland and Russia, Oxford University Press, Oxford 2009–2010, t. 1–2; tom 3 ukazał się w 2012 roku), zaś nagrodę za całość dorobku naukowego otrzymała prof. Natalia S. Lebiediewa z Rosji, badaczka źródeł dotyczących zbrodni katyńskiej. Dziewięć nominacji do nagrody przyznano autorom wybranym z niemal dwukrotnie bogatszej niż w 2007 roku listy prac zgłoszonych, liczącej tym razem 83 pozycji (poprzednio 45). Inauguracyjna debata zatytułowana Historyk w przestrzeni publicznej odbyła się z udziałem uczonych z trzech kontynentów. Profesorowie Andrzej Chwalba i Krzysztof Zamorski w rozmowie z polonistą z Korei Południowej prof. Cheong Byung Kwon


Ukazała ona różną pozycję badaczy przeszłości w wielu krajach. Informacja o stanie badań nad dziejami Polski na świecie zaznaczona była nadal, jednak tym razem głównie w kontekście miejsca naszego kraju w historii Europy Środkowej. W wypowiedziach wyraźnie zaznaczyła się rozbieżność stanowisk historyków z różnych krajów. Toczono spory na temat zasadności użycia terminu „Europa Środkowo-Wschodnia”, różnie oceniano miejsce Rzeczypospolitej Dwojga Narodów w pamięci historycznej ludów z nią związanych. Wzrosła liczba dyskusji poświęconych nowym tendencjom metodologicznym, jak mikrohistoria i gender studies, oral history, jako narzędziom badań nad społeczeństwem Europy Środkowej i innych. Mówiono o roli dokumentacji radiowej dla historyków oraz o roli historii w filmie, telewizji, internecie. Spotkania informujące o stanie badań lub o możliwościach wsparcia dla prac naukowych

odbywały się, choć nie zajmowały obecnie pierwszorzędnej pozycji. Liczba osób biorących udział w II Kongresie sięgnęła około tysiąca osób, była zatem podobna jak poprzednio, natomiast znacznie wzrosła liczba referatów (około 230). Pojawiły się nowe informacje na temat środowisk uprawiających historię Polski za granicą (np. w Ameryce Południowej). Sądząc z wypowiedzi uczestników II Kongresu, zagraniczni badacze dziejów Polski oczekują kontynuowania podobnych spotkań, taka jest też wola PTH, ruchu obywatelskiego udzielającego niezmiennie wsparcia tej inicjatywie. Krakowskie środowisko historyczne gotowe jest ją kontynuować, dysponując grupą doświadczonych i pełnych zapału współpracowników biura organizacyjnego i komitetu organizacyjnego, którzy, pod kierunkiem prof.prof. Andrzeja Chwalby i Krzysztofa Zamorskiego, skromnymi siłami wykonali

już dwukrotnie olbrzymią pracę społeczną, stając się w istocie zespołem profesjonalistów rozwiązujących liczne problemy programowe, logistyczne, organizacyjne i finansowe. Potrzebują oni dalszego, jeszcze efektywniejszego wsparcia ze strony władz Rzeczypospolitej w postaci subwencji i grantów. Kolejne kongresy powinny w coraz większym stopniu stymulować wspólne badania i publikacje zagraniczne o Polsce. Ich celem pozostanie z pewnością nadal integracja i koordynacja prac polskich i zagranicznych badaczy, tworzenie forum dyskusyjnego i nagradzanie najlepszych, także jednak inspirowanie nowych projektów, budowanie zespołów i grup badawczych, zabieganie o wsparcie finansowe poza granicami Polski.

Maciej Salamon

kierownik Zakładu Historii Bizancjum w Instytucie Historii UJ

NAGRODA IMIENIA PROFESORÓW WACŁAWA FELCZAKA I HENRYKA WERESZYCKIEGO stanowiona w 2001 roku Nagroda imienia profesorów Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego należy do najbardziej szanowanych i prestiżowych nagród z zakresu historii przyznawanych w Polsce. Kapituła konkursu nagradza badaczy podążających szlakami naukowymi wytyczonymi przez obu znakomitych patronów i mistrzów. Niezbyt często się zdarza, by uczeni po latach byli tak honorowani i by pamięć o nich, o ich dokonaniach nadal była tak żywa. Ale to ich wspaniałe życiorysy, naukowe i obywatelskie, inspirują kolejne już generacje i zapewniają godne miejsce w pamięci. Profesor Henryk Wereszycki (1898– –1989) zaczął swoje prace badawcze tuż po pierwszej wojnie światowej, a Wacław Felczak (1916–1993) – po 1956 roku. Obaj uczeni zajmowali się historią Europy Środ-

Z archiwum Instytutu Historii UJ

U

Prof. Wacław Felczak

Prof. Henryk Wereszycki

alma mater nr 155

61


Jerzy Sawicz

Rektor UJ prof. Franciszek Ziejka składa gratulacje laureatowi IV edycji konkursu o Nagrodę im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego dr. Stanisławowi Pijajowi; Sala Senacka Collegium Novum, 13 grudnia 2004

62

alma mater nr 155

dą Europy Środkowej. Oczekiwaliśmy również, że dzięki konkursowi i nagrodzie uda nam się skupić międzynarodowe grono badaczy Europy Środkowej. Zasadniczo nasze oczekiwania spełniły się, czego, między innymi, świadectwem był liczny udział badaczy z Europy Środkowej w II Kongresie Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, co nie dziwi także dlatego, że wiodącym tematem była właśnie Europa Środkowa. Pomysł nagrody narodził się w 2000 roku, kiedy to Krakowski Oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego (PTH) otrzymał od Zarządu Głównego PTH i jego prezesa zaszczytną, ale zobowiązującą propozycję zorganizowania i przeprowadzenia w Krakowie w 2004 roku XVII Powszechnego Zjazdu Historyków

Konrad K. Pollesch

kowej i Środkowo-Wschodniej od wieku XVIII do XX. Badali i publikowali, a ich prace są znane i często cytowane w Europie i na świecie, zwłaszcza przez badaczy „naszej części” Europy. Do dzisiaj ceniona jest synteza Węgier i Jugosławii Felczaka, podobnie jak Historia polityczna Polski w dobie popowstaniowej, Historia Austrii, Sojusz trzech cesarzy. Geneza, Walka o pokój europejski 1872–1878, Koniec sojuszu trzech cesarzy Wereszyckiego. Obu uczonych łączyła nie tylko zbliżona tematyka badawcza, ale i wyraźne przekonanie, że historia „Młodszej Europy” stanowi istotną część historii Starego Kontynentu. Łączyło ich też przekonanie o potrzebie współpracy, współdziałania i solidarności narodów Europy Środkowej posiadających własną tożsamość i miejsce we wspólnych europejskich dziejach. To przekonanie wyrażali jeszcze przed przełomem 1989 roku i upadkiem systemu komunistycznego. Obu historyków łączyła też piękna obywatelska i patriotyczna karta. Nie tylko dla swojego pokolenia byli żywym świadectwem tego, że miejsce historyka jest nie tylko w wygodnym gabinecie i bibliotece. Historyk winien być człowiekiem pracy i służby obywatelskiej dla narodu i państwa, dla społeczeństwa i obywateli. Przesłanie, jakie po sobie pozostawili, i dziś jest aktualne, i należy wierzyć, że przez kolejne dziesięciolecia nadal tak będzie. Celem konkursu było upamiętnienie patronów, którym tak wiele zawdzięczamy, oraz nagradzanie badaczy kontynuujących ich badania i publikujących wyniki swoich studiów z podobnego zakresu tematycznego i chronologicznego. Z tego powodu nieformalnie nazwaliśmy nagrodę Nagro-

Polskich. Oddział przyjął tę propozycję, tym bardziej że ostatni zjazd PTH odbył się w Krakowie w 1958 roku. Zjazd był wydarzeniem, i to nie tylko w skali Krakowa. Atrakcyjny, nowatorski program odbiegający od dotychczasowych oraz sposób jego prezentacji przyciągnął setki osób zainteresowanych historią, zwłaszcza młodych. Z pewnością przyczyniły się do tego bogate informacje o zjeździe w mediach, a także wcześniejsze prace przygotowawcze i promocyjne. W XVII Powszechnym Zjeździe Historyków Polskich uczestniczyło ponad 2500 osób. W ciągu kilku lat poprzedzających zjazd Krakowski Oddział PTH zorganizował kilkadziesiąt spotkań z wybitnymi historykami, tak by pobudzić zainteresowanie i animować środowiskową dyskusję. Urządzaliśmy konferencje naukowe w celu uczczenia zmarłych profesorów, ożywiliśmy kontakty z nauczycielami, uczniami, archiwistami, bibliotekarzami. Kilka debat z udziałem znamienitych polskich historyków urządziliśmy w szkołach średnich Krakowa. Ze studentami spotykaliśmy się w „kawiarni historycznej”, z młodymi pracownikami naukowymi i doktorantami – w ramach programu nazwanego „Warsztat Historyka”, a z dziennikarzami w programie nazwanym „Historia i media”. Zorganizowaliśmy festiwal filmów historycznych, którego kolejne edycje miały miejsce po zjeździe. Włączyliśmy się w dzieło promowania najbardziej wartościowych podręczników szkolnych z zakresu historii. Wiele naszych uwag

Podczas VI edycji konkursu dyplom honorowego członka Polskiego Towarzystwa Historycznego otrzymał prof. Jerzy Wyrozumski; sala nr 56 w Collegium Novum, 13 grudnia 2006


Anna Wojnar

uwzględniło Ministerstwo Edukacji Narodowej. Z inicjatywy krakowskiego PTH doprowadziliśmy do skorygowania podstawy programowej w gimnazjum z zakresu historii. Z okazji XVII Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich zorganizowaliśmy konkurs historyczny imienia Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego. Od samego początku jego współorganizatorem był Wydział Historyczny UJ, reprezentowany przez dziekana. Formuła kooperacji sprawdziła się. Wspomagaliśmy się i dopełnialiśmy w wysiłkach. Opracowaliśmy regulamin, powołaliśmy kapitułę konkursu, której przewodniczącym był i jest prof. Michał Pułaski, od lat 60. blisko związany naukowo i towarzysko z patronami. Istotny udział w gromadzeniu i ocenie dzieł proponowanych do nagrody miał prof. Antoni Cetnarowicz, a od 2005 roku także dr hab. Stanisław Pijaj, nasz laureat, oraz sekretarz kapituły konkursu dr Dobrochna Kałwa. W konkursie kapituła nagradza w jednym roku autorów zagranicznych, w następnym krajowych. Byliśmy przekonani, że pozwoli to lepiej zrozumieć fenomen Europy Środkowej, poznać nasze wspólne dziedzictwo, tradycje, wartości, wzajemne wyobrażenia, miejsca pamięci, a także lepiej poznać dorobek obu patronów. To jedyny taki konkurs w Polsce, który wyłania laureatów z zagranicy i z kraju. Od 2002 roku obok Nagrody Głównej kapituła przyznaje również Nagrodę Honorową. Spośród książek rekomendowanych przez instytucje naukowe, wydawnictwa, uczelnie, osoby prywatne kapituła ustala listę autorów prac nominowanych do nagrody, a ich nazwiska i tytuły dzieł są ogłaszane w krakowskich mediach elektronicznych i prasie. Nagradza się wysiłek intelektualny, oryginalność i nowatorstwo spojrzenia, solidność i rzetelność warsztatu badawczego, atrakcyjność narracji oraz, co bardzo ważne, zbieżność tematyki z tematyką dzieł naszych mistrzów. Spośród nominowanych kapituła wybiera laureata. Od 2002 roku uroczyste wręczenie nagrody odbywa się 13 grudnia. Naszym zamiarem bynajmniej nie jest świętowanie rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce w 1981 roku, ale uczczenie dnia, w którym urodził się prof. Henryk Wereszycki. Uroczystość ma miejsce w pięknej, kameralnej Sali Senackiej Collegium Novum UJ. Miejsce i czas wręczenia nagrody zostały dobrze wybrane, dlatego pozostały bez zmian do dzisiaj. Tylko w 2012 roku odstąpiliśmy od trady-

Dziekan Wydziału Historycznego prof. Andrzej Banach w towarzystwie prof. Michała Pułaskiego wręcza Nagrodę Honorową Jarosławowi Hrycakowi; Auditorium Maximum, 15 września 2012

cji: zorganizowaliśmy wręczenie nagrody w Auditorium Maximum UJ na zakończenie II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski. Była to dobra decyzja, gdyż dzięki temu mogliśmy zaprezentować ideę konkursu, w tym jej przesłanie, szerszemu i, co ważne, międzynarodowemu gremium. Stałymi gośćmi uświetniającymi uroczystość byli, między innymi, kardynał Franciszek Macharski, byli rektorzy UJ prof.prof. Józef A. Gierowski, Franciszek Ziejka i Karol Musioł, sekretarz generalny PAU prof. Jerzy Wyrozumski, prezes PAU prof. Andrzej Białas, rektor Uniwersytetu Pedagogicznego prof. Henryk Żaliński, rektor Ignatianum ksiądz prof. Lucjan Grzebień oraz dziekani, dyrektorzy instytutów, muzeów, wydawnictw, konsulowie generalni z Krakowa i dyplomaci z Warszawy, członkowie Koła Naukowego Studentów UJ. Bywali przedstawiciele władz PTH, z prof. Krzysztofem Mikulskim na czele. Program uroczystości stale był wzbogacany. W jednym roku fragmenty korespondencji Henryka Wereszyckiego i Stefana Kieniewicza z grudnia 1981 roku, przygotowywanej do druku przez dr Elżbietę Orman, czytał aktor Teatru Starego Krzysztof Zawadzki, w innym o nieznanych epizodach z życia Wacława Felczaka atrakcyjnie opowiadał redaktor Zbigniew Święch. W latach 2001–2003 fundatorem nagrody pieniężnej było Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Z tej okazji dwukrotnie gościliśmy wiceministrów kultury. Od 2004 roku nieprzerwanie naszym dobrodziejem i fundatorem nagrody pieniężnej jest Wydawnictwo Literackie. Z okazji piątej rocznicy konkursu z inicjatywy Krakowskiego Oddziału PTH zorganizowana została w Muzeum UJ

w Collegium Maius atrakcyjna i ze znawstwem zaaranżowana wystawa biograficzna poświęcona pamięci obu patronów zatytułowana Wierni życiowemu credo, a w kilka lat później w gmachu Collegium Witkowskiego, który użytkują historycy, wmurowano i odsłonięto dwie tablice przedstawiające sylwetki obu patronów. Jedną ufundował Wydział Historyczny i Instytut Historii UJ, drugą Oddział Krakowski PTH. Kilka lat temu tablicę poświęconą Wacławowi Felczakowi odsłonięto w Budapeszcie. Pierwszym laureatem konkursu został István Kovács – osoba znakomicie znana w Krakowie, honorowy obywatel Krakowa. W kolejnych edycjach zostali, między innymi, uhonorowani profesorowie: Jerzy Kłoczowski, Alberto Basciani, Andrzej Szczerski, Vasilij Melik, Jan Krzen, Piotr Majewski, Peter Vodopivec, małżeństwo Magdalena i Damir Agicić, Hans Henning Hahn, Jarosław Hrycak. Skład kapituły w zasadzie pozostał stabilny. W 2012 roku w jej skład wchodzili: Andrzej K. Banach, Antoni Cetnarowicz, Andrzej Chwalba, Andrzej Essen, Elżbieta Orman, Michał Pułaski, Stanisław Pijaj, Stanisław Sroka oraz Włodzimierz Mędrzecki z Instytutu Historii PAN w Warszawie. Sekretarzem kapituły była dr Ewelina Szpak. Organizatorzy konkursu są radzi, że ich wysiłki doprowadziły do popularyzacji dokonań obu patronów oraz popularyzacji dziejów Polski w Europie Środkowej i dziejów Europy Środkowej w Polsce. Konkurs zorganizowany z okazji zjazdu w 2004 roku żyje już własnym życiem, a jego kapituła czeka na zgłoszenia kolejnych wspaniałych dzieł historycznych do konkursu i nagrody.

Andrzej Chwalba

kierownik Zakładu Antropologii Historycznej w Instytucie Historii UJ

alma mater nr 155

63


FESTIWAL FILMÓW HISTORYCZNYCH W KRAKOWIE (2003–2006) W

krakowskim klubie Rotunda w dniach 19–21 października 2003 zainaugurowana została cykliczna impreza pod nazwą Małopolski Festiwal Filmów Historycznych, odbywająca się pod patronatem Polskiego Towarzystwa Historycznego. Inicjatorem festiwalu był ówczesny prorektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Andrzej Chwalba, a wśród jego głównych organizatorów znalazł się dyrektor artystyczny festiwalu Etiuda & Anima dr Bogusław Żmudziński, w przeszłości kierujący Dyskusyjnym Klubem Filmowym UJ „Rotunda”. Zamiarem organizatorów była prezentacja wybitnych dzieł sztuki filmowej, które dotykają przełomowych momentów w przeszłości, a zarazem skłaniają do dyskusji, na temat prezentowania przeszłości w przekazie filmowym. Chodziło także o podkreślenie roli filmu w tworzeniu i podtrzymywaniu historycznych mitów. Głównym przedmiotem dyskusji w czasie pierwszej odsłony festiwalu stały się relacje mit – historia, przedstawione w oparciu o filmy Andrze-

ja Wajdy. Wzięli w niej udział wybitni krakowscy filmoznawcy i historycy, ale także liczne grono młodzieży studenckiej. Podczas trzech dni trwania festiwalu zostało zaprezentowanych sześć filmów. Pierwszym akcentem przedsięwzięcia był film Danton, ostatnim – Wesele. Na zakończenie odbyła się dyskusja panelowa Mit i historia w filmie, w której uczestniczył reżyser, dyskutując w gronie historyków i filmoznawców. Głównym przedmiotem dyskusji stała się konfrontacja wizji artystycznej twórcy z obrazem przeszłości, jaki wyłania się z badań prowadzonych przez historyków. Do klubu Rotunda festiwal (już jako II Festiwal Filmów Historycznych) zawitał po raz kolejny w 2004 roku, w dniach 25–27 października. Druga odsłona festiwalu, odbywająca się pod hasłem Obyczajowość realnego socjalizmu, nie skupiała się na twórczości jednego reżysera, ale odwoływała się do tematyki wspólnej dla kinematografii czterech krajów Europy Środkowej: Polski, Czech

i Słowacji i Węgier. Porównanie dorobku kinematografii trzech krajów miało na celu ukazanie odmiennych refleksji o epoce, ale także szerokiego spektrum reakcji na komunizm – od konwencji groteskowej po refleksyjne czy wręcz nostalgiczne. W bardzo zróżnicowanym programie filmowym znalazło się aż jedenaście filmów uzupełnionych pokazami Polskiej Kroniki Filmowej z lat 70. Widownia festiwalowa mogła zapoznać się z filmami mało znanymi, jak choćby nieobecna od dawna na polskich ekranach opowieść o czeskiej rodzinie Homolków (Straszne skutki awarii telewizora w reż. Jaroslava Papouska) czy opowieść o życiu codziennym w węgierskiej fabryce – Czas teraźniejszy Petera Bacso. Szczególną atrakcją pierwszego dnia był pokaz nieznanego szerszej widowni krótkometrażowego filmu Grażyny Treli Eros Ex, przedstawiającego historię polskiej prezerwatywy. Kolejne dni festiwalowe zostały poświęcone trzem głównym tematom: rodzinie, zakładowi pracy oraz świętu publicznemu. Podobnie jak


w pierwszej edycji imprezy, w programie trzeciego dnia znalazło się miejsce dla panelu dyskusyjnego, którego tematem przewodnim była debata nad wartością filmu jako źródła do poznania obyczajowości minionej epoki, a także możliwości zrozumienia jej przez młodsze pokolenie, które zna realia PRL jedynie z opowieści. Dyskusja w formule otwartej, z udziałem publiczności, znawców filmu, a także badaczy epoki, stanowiła jedną z największych atrakcji imprezy. Wsparcie działających na Uniwersytecie Jagiellońskim studenckich kół naukowych (filmoznawców i historyków) pozwoliło rozbudować oprawę scenograficzną festiwalu. Wykorzystano w tym celu fotogramy obrazujące życie codzienne w latach 70., wszechobecne hasła propagandowe, a także muzykę w klimacie epoki. Tematyka III Festiwalu Filmów Historycznych, który odbył się w dniach 11–13 grudnia 2006, została określona poprzez obchodzoną w tym czasie 25. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego. Tytuł festiwalu: 13 grudnia 25 lat później, sugerował, że ważną rolę w trzeciej odsłonie krakowskiej imprezy odgrywać będą dyskusje

i debaty poświęcone tej szczególnej dacie w najnowszej historii Polski. Zaproszenie do udziału w debatach przyjęli nie tylko twórcy filmowi (Krzysztof Kutz, Jerzy Stuhr), ale także historycy, socjolodzy i filmoznawcy. Panel z ich udziałem stanowił ważny finalny akcent imprezy. Podobnie jak w poprzedniej edycji, do organizacji festiwalu czynnie włączyli się studenci. Punktem wyjścia do debaty oksfordzkiej z ich udziałem pod hasłem Pokolenie „Solidarności” – pokolenie transformacji stała się sonda uliczna przeprowadzona w gronie rówieśników, która miała odpowiedzieć na pytanie o stan wiedzy społeczeństwa na temat wydarzeń sprzed 25 lat. Jednak najistotniejsze pytanie, które padło w toku dyskusji, dotyczyło stanu ducha współczesnej młodzieży i ich postaw wobec zagrożeń i wyzwań podobnych do tych sprzed ćwierć wieku. Niezwykle barwnym elementem festiwalu okazała się rozmowa profesorów Andrzeja Chwalby i Tadeusza Lubelskiego z Jerzym Stuhrem, występującym nie tylko w roli twórcy filmu, aktora, ale także uczestnika wydarzeń, do których odnosił się temat przewodni festiwalu. Dyskusje i spotkania z mistrzami tym razem w więk-

szym stopniu wypełniły program. Znalazło się jednak w nim miejsce dla trzech filmów odwołujących się do wydarzeń 1981 roku, w tym nieco już zapomnianego obrazu Konfrontacje (w reż. Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego). Trzy kolejne edycje Festiwalu Filmów Historycznych, które odbyły się w latach 2003–2006 w krakowskim Centrum Kultury „Rotunda”, okazały się imprezą niezwykle inspirującą, a także skłaniającą do dyskusji o filmowych wizjach historii – zarówno tych, które w sposób trwały ukształtowały wizję przedstawionych wydarzeń, jak i tych, które zostały zapomniane, a oglądane z perspektywy czasu wydają się zaledwie oryginalnym komentarzem artysty odnoszącym się do przeszłości. Wielopokoleniowa widownia festiwalu, aktywnie uczestnicząca w dyskusjach, udowadniała w szczególny sposób sens tego typu imprez, w których dzieło filmowe staje się pretekstem do dyskusji nad przeszłością i jej oddziaływaniem na współczesnego człowieka.

Tadeusz Czekalski

adiunkt w Zakładzie Antropologii Historycznej w Instytucie Historii UJ

HISTORYCY UNIWERSYTETOWI JAGIELLOŃSKIEMU W 650. ROCZNICĘ JEGO URODZIN W

1362 roku król Kazimierz Wielki skierował do Awinionu, gdzie wówczas rezydował papież Urban V, poselstwo z zadaniem, między innymi, zwrócenia uwagi na konieczność powołania w stolicy królestwa uniwersytetu (Studium Generale). W kolejnym roku król w odrębnym piśmie to uzasadnił. Dowodził, między innymi, że nauka studentów z jego królestwa daleko od kraju jest niewygodna, niejeden z żaków podczas podróży do uniwersytetów w krajach romańskich został schwytany i uwięziony, a niektórzy z nich w więzieniu pomarli. Widocznie argumenty króla, w tym z zakresu bezpieczeństwa

podróży i studiowania oraz higieny naukowej, przekonały Urbana V. 12 maja 1364, tak, jak sobie życzył papież, Kazimierz Wielki wystawił akt fundacyjny, w którym gwarantował uczelni zabezpieczenie bytu materialnego oraz określił jej ustrój. W 2014 roku Uniwersytet Jagielloński będzie obchodził swoje 650. urodziny. Z inicjatywy rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka powstała Stała Rektorska Komisja ds. Jubileuszu 650-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pomysł ustanowienia komisji wspierał były rektor i inicjator jubileuszu odnowienia Uniwersytetu w 2000 roku prof. Franciszek Ziejka. Historyczne

uczelnie będące częścią europejskiego dziedzictwa historycznego i kulturowego świętują zarówno tzw. okrągłe rocznice, jak i rocznice pośledniejsze. Przykładowo, w 2004 roku jubileusz 425-lecia fundacji uczcił uniwersytet w Wilnie, a w 2011 roku swoje 350. urodziny świętował uniwersytet we Lwowie. Nasza uczelnia świętuje urodziny częściej niż inne uczelnie, gdyż obchodzi zarówno rocznicę fundacji w 1364 roku, jak i odnowienia uniwersytetu w 1400 roku. Dotychczasowe jubileusze w 1900, 1964 i 2000 roku przyniosły tak Uniwersytetowi, jak i miastu wiele dobrego.

alma mater nr 155

65


które uznały pomysł za zasadny i obiecały stosowną pomoc logistyczną, a Polskie Towarzystwo Historyczne wyraziło zgodę na objęcie cyklu obiektów zabytkowych patronatem honorowym. Do 2005 roku nie ukazało się zbyt wiele tekstów na temat historii obiektów zabytkowych UJ. Nawet najznamienitszy obiekt, Collegium Maius, nie miał monografii, która uwzględniałaby najnowsze badania, w tym architektoniczne i archeologiczne, aczkolwiek należy przyznać, że właśnie na temat Collegium Maius oraz Collegium Novum ukazało się dotąd najwięcej prac, studiów, artykułów, albumów. Na temat innych obiektów pisano niewiele. Okazało się, że miejsca naszej nauki, pracy, dydaktyki, aktywności organizacyjnej w obiektach zabytkowych UJ nie są nam bliżej znane. Mieszkamy w domu, korzystamy z jego urządzeń, ale niewiele o nim wiemy. Więź z Uniwersytetem, a tym samym i miejscem pracy wymaga wiedzy, ta zaś prowadzi do refleksji. Było i jest piękną tradycją, i to nie tylko w Krakowie czy w Polsce, że uczeni przed jubileuszem swojego uniwersytetu Anna Wojnar

Mobilizowały do działania, wzmacniały więzi i poczucie solidarności, pogłębiały uniwersytecką tożsamość, wyzwalały energię i pomysłowość członków akademickiej wspólnoty. Należy mieć nadzieję, że w 2014 roku będzie podobnie, że społeczność uniwersytecka będzie świętować z rozmachem, dla swojego dobra, dla dobra nauki, kultury, Krakowa i Polski. Każdy jubileusz miał temat przewodni. Teraz jest nim Uniwersytet Jagielloński jako uczelnia europejska, międzynarodowa. Zatem działania promocyjne i informacyjne będą nakierowane na zaprezentowanie wyników badań uczonych i oferty edukacyjnej UJ odbiorcom zagranicznym. 1 października 2005 podczas wykładu inauguracyjnego w nowym gmachu Auditorium Maximum zgłoszono projekt przygotowania w latach 2009–2014 cyklu monografii obiektów zabytkowych Uniwersytetu Jagiellońskiego, które są istotną częścią polskiego i światowego dziedzictwa kulturowego. Monografie miały poprzedzać i uświetniać jubileusz 650-lecia Uniwersytetu. Ten punkt widzenia podzieliły władze rektorskie,

66

alma mater nr 155

opracowywali i drukowali książki jemu poświęcone. Miały one charakter naukowy oraz popularnonaukowy. Przygotowywane przez historyków z Instytutu Historii UJ monografie obiektów zabytkowych wpisują się do tej drugiej grupy tekstów. Pierwotny projekt zakładał wydanie monografii jedenastu budynków, które od początku do Uniwersytetu należały. Jednak rozsądek podpowiadał, że na tej liście powinniśmy umieścić także te budynki, które Uniwersytet otrzymał w następstwie zapisu testamentowego, darowizny czy zakupu. Dlatego dodatkowo opracowane zostaną monografie Collegium Broscianum, Arsenału, Pałacu Pusłowskich, Kolegium Kazimierzowskiego, Kolegium Wróblewskiego, „Gołębnika”. Pozwoli to lepiej poznać związek miasta i Uniwersytetu oraz uczonych i obywateli. Monografie obiektów zabytkowych UJ przygotowywane przez pracowników Instytutu Historii UJ mają wspólną szatę graficzną i redakcję. Wszystkie są zaopatrzone w materiały ikonograficzne i fotograficzne. Są oparte na skrupulatnych i czasochłonnych badaniach źródłowych. Zgodnie z zapowiedzią są naukowe w treści, a popularne w formie. Aparat naukowy nie jest rozbudowany, a załączona bibliografia ma charakter selektywny. Przypisy są ograniczone do odnotowania źródeł cytatu oraz zasygnalizowania ważnych informacji wyjaśniających. Bohaterami cyklu monografii są poszczególne zabytkowe obiekty oraz ich mieszkańcy i użytkownicy. Zamierzeniem ich autorów jest prześledzenie, jak zmieniało się przeznaczenie i funkcje tych gmachów, komu przez lata i czemu służyły. Należy wierzyć, że książki znajdą się w bibliotekach domowych pracowników UJ, naukowych i administracyjnych oraz będą użyteczne dla szerokiego grona przyjaciół Uniwersytetu, gości i turystów, uczniów, studentów i nauczycieli. Z tych monografii z pewnością skorzystają uczestnicy Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy o UJ. Jesienią 2009 roku do księgarń i... na posiedzenie Senatu UJ trafiła pierwsza monografia najstarszego obiektu zabytkowego UJ – Collegium Maius. W roku kolejnym ukazała się jej wersja anglojęzyczna. Jesienią 2012 roku czytelnicy mogli nabyć monografię Collegium Nowodworskiego, autorstwa Marka Ferenca. Jako pierwsi z tej możliwości skorzystali czytelnicy odwiedzający Targi Książki Historycznej towarzyszące II Kongre-

Prezentacja książki prof. Andrzeja Chwalby o Collegium Maius; Libraria, 2009


Anna Wojnar

sowi Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski. Obecnie w druku znajduje się praca Tomasza Gąsowskiego o Collegium Wróblewskiego. Kolejne są w przygotowaniu. W 2014 roku, zgodnie z planem, ukażą się ostatnie tomy, w tym o dziejach Collegium Novum. Autorami poszczególnych monografii są: Andrzej K. Banach, Andrzej Chwalba, Tadeusz Czekalski, Tomasz Gąsowski, Marek Ferenc, Piotr Franaszek, Barbara Klich-Kluczewska, Wojciech Krawczuk, Zdzisław Pietrzyk, Marcin Starzyński, Wiktor Szymborski, Stanisław Sroka. Współautorem jednej z monografii będzie historyk sztuki z UJ Marek Szyma, a innej archeolog Dariusz Niemiec. W przygotowaniu są również książki na temat historii i współczesności Pałacu Larischa, bursy imienia Pigonia oraz kolegium z ul. Jodłowej.

Prezentacja książki dr. hab. Marka Ferenca o Collegium Nowodworskiego; aula Collegium Nowodworskiego, 2013

Swoje dzieła w postaci monografii obiektów zabytkowych ich autorzy, historycy z UJ, traktują jako skromny dar dla przygotowującej się do jubileuszu 650-le-

cia Almae Matris. Są wdzięczni władzom rektorskim za wsparcie idei cyklu jubileuszowych dzieł.

Andrzej Chwalba

120 LAT W SŁUŻBIE KLIO Koło Naukowe Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego (1892–2012) oło Naukowe Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2012 roku obchodziło jubileusz 120-lecia. Gala jubileuszowa z udziałem władz Uczelni oraz władz dziekańskich i instytutowych, a także licznie zgromadzonych dawnych i obecnych członków Koła odbyła się 13 marca 2012. Uroczystość potwierdziła wielką aktywność Koła Historyków oraz mocny związek „między dawnymi a nowymi laty”. Warto przypomnieć, że zebranie założycielskie Kółka Historycznego, organizacji studenckiej, której znaczenie dla środowiska historycznego trudno przecenić, odbyło się 13 lutego 18921. Pierwszym prezesem Kółka Historycznego został Jan Kochanowski, późniejszy profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Królewiak, który po latach, podkreślał niezwykłość Krakowa i Almae Matris dla przybyszów zza kordonu2. W swych wspomnieniach pisał, że początkowo stu-

Z archiwum Instytutu Historii UJ

K

Zarząd Koła Naukowego Historyków w roku 1924/1925. W rzędzie siedzących drugi od prawej prezes Koła Kazimierz Piwarski alma mater nr 155

67


Z archiwum Instytutu Historii UJ

Zarząd Koła Naukowego Historyków w roku 1926/1927. W rzędzie stojących w środku prezes Koła Kazimierz Lepszy

denci nie odczuwali potrzeby zrzeszania się poza seminarium. Z czasem dopiero powstała potrzeba skupienia się w bliższych związkach o celach samokształcenia się i wymiany myśli naukowych, zwłaszcza od chwili poważnego zwiększenia się naszego pierwotnego grona, liczącego nie więcej nad kilkanaście osób, przez napływ nowych kolegów3. Czy grupka studentów historii zakładająca wówczas Kółko Historyczne, bo tak początkowo nazywało się Koło Naukowe Historyków Studentów UJ, miała świadomość, że uczestniczy w czymś ważnym i wielkim? Chyba nie. Nawet po trzydziestu pięciu latach działalności nie było jeszcze wśród studentów pewności co do znaczenia Koła. Jego pierwszy historyk, Tadeusz Stanisz, rozpoczął swe opracowanie wątpliwościami, może trochę retorycznymi: Dziwnem się dzisiaj wydawać może – na pierwszy rzut oka – kreślenie dziejów Koła Historyków U. U. J. w Krakowie, stowarzyszenia tak niewielkiego i na pozór nie wiele znaczącego, ale zaraz dodał: Jednakże po głębszem zastanowieniu musi się zmienić zdanie w tej sprawie4. Ja nawet bez głębszego zastanowienia nie mam wątpliwości, że Koło Naukowe Historyków było i jest organizacją ważną i wielką. Uważam bowiem, że organizacja, która wychowała kilka pokoleń wybitnych historyków, zasługuje na miano wielkiej. W 35. rocznicę działalności Koła, w 1928 roku, prof. Władysław Semkowicz, ówczesny opiekun, oceniając jego działalność, stwierdził: fakt, który chlubę przynosi naszemu zrzeszeniu, że więcej niż połowa

68

alma mater nr 155

profesorów i docentów historii na wszystkich sześciu uniwersytetach polskich, to byli członkowie Koła Historyków U. U. J., nie mówiąc już o tych, którzy zajęli posterunki naukowe w bibliotekach i archiwach5. Tak wysokiego wyniku statystycznego i wielkiego wpływu na środowisko historyczne już nie osiągniemy, ale pamiętać należy, że w ówczesnym Kole Naukowym wychowała się elita historyków II Rzeczypospolitej. Ich nazwiska to złota księga polskiej historiografii. Jednak również obecnie Koło Naukowe wywiera duży wpływ na kształtowanie środowiska historycznego. Dość powiedzieć, że duża część pracowników Instytutu Historii UJ to byli prezesi, wiceprezesi, działacze i członkowie Koła. Miernikiem wielkości Koła jest też jego trwałość i stała aktywność. 120 lat to więcej niż jedna szósta dziejów Uniwersytetu. W Polsce, gdzie trwałość organizacji jest mała i w ogóle nie ceni się trwałości i tradycji, zwłaszcza instytucjonalnych, instytucja, która liczy 120 lat, zasługuje na szacunek. Zwłaszcza że działa w warunkach ciągłej wymiany swych członków, co wymaga stałej dbałości o zapewnienie sukcesji, dopływ nowych członków, przygotowanie ich do działania i kierowania tą instytucją. W przeszłości działalność Koła zamarła tylko trzykrotnie, zawsze w dramatycznych okolicznościach historyczno-politycznych: w czasie drugiej wojny światowej (1939–1945), w czasach stalinizmu (1950–1957) oraz w czasie stanu wojennego (1981–1982)6. Wróćmy do roku 1892. Początkowo była to niewielka grupka zapaleńców. Ale

ówczesny Uniwersytet też był niewielki. Ze statystyk Koła wynika, że w pierwszym roku jego działalności liczyło ono zaledwie 12 członków. Byli oni jednak bardzo aktywni naukowo: w roku założenia zorganizowali aż siedem odczytów i jedno zebranie towarzyskie. Z biegiem lat liczba członków Koła systematycznie wzrastała, poszerzały się też sfery działalności. Przykładowo, w roku 1893/1894 było ich już 27, w 1903/1904 – 95, a w roku 1924/1925 osiągnięto rekordową liczbę 216, ale były też gorsze lata. W roku jubileuszu 120-lecia Koła trzeba postawić najważniejsze pytania: czym było Koło Naukowe Historyków, czym jest i czym będzie? Jakie cele sobie stawia, jakie zadania realizuje, co daje swoim członkom, czy warto angażować się w jego prace? Te pytania powracały i powracają przez cały okres jego działalności. Pierwszy prezes, Jan Kochanowski, pisząc o założeniu Koła, zwrócił uwagę na dwa podstawowe cele: samokształcenie i wymianę myśli naukowych. Sądzę, że te cele zostały aktualne do dzisiaj. W ciągu kolejnych lat następowało doprecyzowanie celów działalności Koła i doskonalenie form organizacyjnych. Dwukrotnie w ciągu 120-letniej historii formułowano jego zadania oraz model funkcjonowania. Po raz pierwszy zrobił to, z okazji 35-lecia Koła, Franciszek Błoński – prezes w latach 1927/1928 i 1928/19297, a z okazji stulecia Koła, w 1992 roku, powrócił do tego tematu Wojciech Drelicharz, prezes w latach 1986/1987 i 1987/19888. Uważam, że te dwa teksty powinny być przy okazji kolejnego jubileuszu wnikliwie przez członków Koła przeczytane, przemyślane i uzupełnione doświadczeniami ostatniego dwudziestolecia. Franciszek Błoński wymienia cztery kierunki działalności Koła: naukowy, wychowawczo-społeczny, samopomocowy i towarzyski. Uważam, że kierunki te do dnia dzisiejszego zachowały swoją aktualność. Wojciech Drelicharz szczegółowo określa formy działania Koła, zwracając uwagę na konieczność ich planowości i systematyczności. Pierwszorzędną rolę odgrywał zawsze i odgrywa cel naukowy. Nie na darmo nasze Koło nosi przymiotnik „naukowe”. Czy więc program dydaktyczny oferowany przez Instytut (nie tylko historii) jest niewystarczający, że studenci muszą szukać realizacji swych zainteresowań w Kole Naukowym? Z całą mocą podkreślić


„Mikołajki” Koła Naukowego Historyków, 1936. Pierwszy z lewej siedzi kurator Koła prof. Władysław Semkowicz

kołami naukowymi z naszego Uniwersytetu oraz z kołami z innych polskich i zagranicznych uczelni. Wszystkie wymienione tu płaszczyzny współpracy są niezwykle ważne, gdyż otwierają studenta na interdyscyplinarność oraz kontakty ogólnopolskie i międzynarodowe, co w realiach Unii Europejskiej, których wciąż się uczymy, jest niezwykle ważne. Szczególnie ważne są kontakty naszych młodych historyków z ich zagranicznymi koleżankami i kolegami z innych krajów europejskich, a w miarę możliwości pozaeuropejskich. Wzajemne dyskusje, próby zrozumienia skomplikowanych mechanizmów historii, pogłębianie wiedzy i wykształcenie umiejętności obrony polskiej racji stanu to ważne atuty tych spotkań. Niezwykle cenne jest też budowanie przez Koło wzajemnych relacji pomiędzy pracownikami uniwersytetu a studentami. Jedyną akceptowaną przeze mnie formą uniwersytetu jest wspólnota uczących się i nauczających. Jesteśmy na uniwersytecie po to, aby wspólnie, pracownicy i studenci, dążyć do celu, jakim jest nauka i przygotowanie studentów do przyszłej pracy oraz ról społecznych, które przyjdzie im pełnić. Koło działa systematycznie na rzecz zmniejszania dystansu pomiędzy studentami i pracownikami poprzez angażowanie wielu pracowników w opiekę nad sekcjami Koła, wygłaszanie referatów otwierających konferencje, recenzowanie i konsultowanie prac naukowych członków Koła, spotkania z pracownikami. Koło Historyków realizuje to poprzez spotkania w ramach „herbatki historyka” czy zapraszanie wybitnych historyków ze środowisk pozakrakowskich na studenckie konferencje organizowane w Krakowie. Na tej płaszczyźnie kształtują się partnerskie relacje pomiędzy studentami i ich nauczycielami. Z wielkim podziwem śledzę ten ostatni aspekt działalności Koła. Na wielu studenckich konferencjach orga-

nizowanych w Krakowie miałem okazję spotkać wybitnych polskich historyków, którzy znaleźli czas, by przyjechać na zaproszenie studentów, wygłosić wykład czy uczestniczyć w debacie, a często również porozmawiać z nimi w kuluarach. Nie muszę chyba dodawać, jak bardzo poszerza to ofertę dydaktyczną Instytutu. Ważnym aspektem działalności Koła są też wycieczki naukowe po Krakowie i okolicach oraz historyczne objazdy naukowe po Polsce i zagranicy. Proces historyczny odbywa się w określonej przestrzeni, która także jest źródłem historycznym, a jej poznanie jest obowiązkiem historyka. Jako szczególny przywilej powinien być traktowany i wykorzystywany fakt, że nasi studenci studiują w Krakowie – mieście historycznym, pełnym zabytków, muzeów, archiwów i bibliotek naukowych. W wielu tych instytucjach pracują nasi absolwenci, byli członkowie Koła, którzy chętnie prezentują swym młodszym kolegom zbiory swoich instytucji. Jest to bardzo ważny aspekt edukacji historycznej, zwłaszcza współcześnie, gdy uświadomiliśmy sobie wielkie znaczenie dbałości o dziedzictwo kulturowe. Troska o to dziedzictwo, widoczna (może nie zawsze w takim stopniu, jak byśmy oczekiwali) zarówno w skali państwa, jak i samorządów lokalnych wymaga wykształconych w tym zakresie historyków. Ta edukacja rozpoczyna się od kontaktu ze źródłem in situ. Koło Naukowe ma tu dużą rolę do spełnienia. Koło powinno też pełnić ważną rolę w kształtowaniu postawy patriotyczno-obywatelskiej studenta. Wychowanie studentów to bardzo ważny, obok nauczania, aspekt działalności uczelni. Chcielibyśmy, aby absolwent historii Uniwersytetu Jagiellońskiego był dobrym obywatelem, Polakiem i Europejczykiem. Te pojęcia nie są ze sobą sprzeczne. Sądzę, że studenci dobrze to rozumieją. Stąd wyjazdy na uroczystości 11 listopada do

Z archiwum Instytutu Historii UJ

należy, że pomiędzy programem studiów a programem działalności Koła Naukowego nie ma konfliktu, wręcz przeciwnie – uzupełniają się one w harmonijny sposób. Zawsze tak było. Jednak zainteresowania naukowe studentów nie zawsze dokładnie pokrywają się z programem studiów, który, rozłożony na kilka lat, dopiero na pewnym etapie może spotkać się z ich indywidualnymi zainteresowaniami. Te zainteresowania mogą też często być głębsze i szersze niż przewidywany program studiów. Wówczas z pomocą ambitnemu studentowi przychodzi Koło Naukowe. Zaangażowanie w pracę w Kole to wzięcie przez studenta większej odpowiedzialności za swoje wykształcenie, to forma samokształcenia, pełniejsza realizacja własnych zainteresowań. To tutaj spełnia się jeden z najważniejszych elementów procesu dydaktycznego: wzbudzenie pasji badawczej i skierowanie jej na właściwą drogę naukową. Jak napisał Franciszek Błoński Kto bowiem raz bez jakiegokolwiek przymusu zainteresuje się przejawem wiedzy, ten na pewno zacznie samodzielnie pracować, ten nie tylko sam pójdzie owym torem, ale pociągnie innych9. Wielu z nas tego doświadczyło. Działalność w Kole Naukowym może być i jest pomocna w tym, co na studiach najważniejsze: w budowaniu własnej postawy intelektualnej. Franciszek Błoński zwraca też uwagę na „pociągnięcie innych”, a więc wzajemne naukowe oddziaływanie na siebie studentów, wspólne projekty, dyskusje. Koło Naukowe gwarantuje te kontakty na różnych poziomach. Przede wszystkim ułatwia przekroczenie bariery własnego roku studiów. Student znajdujący się poza Kołem przede wszystkim obraca się w kręgu koleżanek i kolegów z własnego roku. Nie muszę chyba przekonywać, że przekroczenie tego kręgu jest ze wszech miar korzystne. Przynależność do konkretnego roku studiów jest wyznaczana administracyjnie, natomiast przynależność do Koła i konkretnej sekcji jest świadomą decyzją studenta. Tu poznaje osoby zainteresowane podobną tematyką. Zachęta do lektury ważnej książki płynąca ze strony koleżanki lub kolegi może być nieraz bardziej skuteczna niż ze strony asystenta czy profesora. Dyskusja naukowa w kręgu koleżeńskim jest mniej skrępowana niż na konwersatoriach czy seminariach, argumenty przytaczane w dyskusjach mniej konwencjonalne. Koło naukowe stwarza także szansę na współpracę interdyscyplinarną z innymi

alma mater nr 155

69


Z archiwum Instytutu Historii UJ

Wycieczka Koła Naukowego Historyków w Pieniny w roku 1946

Warszawy, spotkania z żołnierzami AK, pamięć o „żołnierzach wyklętych”, troska o cmentarze wojenne, o polskie dziedzictwo kulturowe na Wschodzie, organizacja konferencji z okazji rocznic ważnych wydarzeń historycznych. Codzienne kontakty ze studentami uczą jednak, że trudno tu o ciągłą powagę. Śmiech, żart, ironia, nieraz nawet szyderstwo towarzyszą na co dzień studenckiemu życiu. I dobrze, tak powinno być, to jest przywilej młodości. Z tej radości, uśmiechu, młodości czerpiemy energię do pracy. Tak było, jest i będzie. Ważne jest, aby pomiędzy żartem a powagą zachować odpowiednie proporcje. Dlatego warto jeszcze wspomnieć o sferze ludycznej życia studenckiego, czyli o życiu towarzyskim. Jest ono bardzo ważnym aspektem działalności Koła Naukowego. Czas studiów powinien być najwspanialszym okresem młodości. Tu, na gruncie wspólnych zainteresowań, rodzi się koleżeństwo, przyjaźń, a nawet miłość, które często pozostają na całe życie. Ludzie młodzi często nie mają poczucia, że ten czas nigdy się już nie powtórzy, że nie można zmarnować ani jednego dnia. Objazdy naukowe, obozy, wyjazdy na konferencje, historyczne rekonstrukcje, bale historyków, burzliwe dyskusje – to wszystko kiedyś będzie należało do najważniejszych i najpiękniejszych wspomnień młodości. Napisałem powyżej, że zasadnicze kierunki działania Koła Historyków, sformułowane w początkach jego działalności, zachowały swą aktualność do dzisiaj. To prawda, ale jednocześnie ogromne zmiany, jakie dokonały się w ostatnich dziesięcioleciach w Polsce, Europie i na

70

alma mater nr 155

świecie, musiały też wpłynąć na działalność Koła. Zmieniła się mapa polityczna Europy, otwarły się granice państw, dzięki internetowi nastąpił nieskrępowany przepływ informacji, zmienił się tok i program studiów, nastąpiło ich umasowienie, a jednocześnie – trzeba to powiedzieć – wzrosła niepewność jutra wśród absolwentów, zwłaszcza studiów humanistycznych. Żyjemy w czasach rewolucji informatycznej i obyczajowej, doświadczamy prób podważania tradycyjnych systemów wartości. Wiele w tym „nowym wspaniałym świecie” szans i zagrożeń, a młody człowiek musi umiejętnie się po nim poruszać, by się nie zagubić. Czy Koło Naukowe może być w tym pomocne? Wydaje się, że tak. Jestem bowiem głęboko przekonany, że autentycznemu zaangażowaniu w pracę naukową, będącą zawsze zmierzaniem do prawdy, jej poszukiwaniem, musi towarzyszyć refleksja etyczna, porządkująca system wartości. Jednym z podstawowych zadań dydaktycznych Uniwersytetu jest wzbudzenie w studentach pasji studiowania. Niestety, nie jest ona powszechna. Jest to, oczywiście, przede wszystkim zadanie dla prowadzących konwersatoria, wykłady i seminaria, ale Koło Naukowe może spełnić tu ważną rolę wspomagającą. Zjawisko to zdiagnozował już w 1968 roku prof. Józef Garbacik, ówczesny opiekun Koła Historyków UJ. Zwrócił uwagę, że szkoła nie przygotowuje dobrze do studiów historycznych (a co będzie w świetle nowego programu historii w szkole średniej?) i że na studia trafia wielu studentów przypadkowych. Problemy, przed którymi stoimy obecnie, były odczuwane

więc już pół wieku temu. Już wtedy prof. Garbacik pytał: Czy nie można by związać unowocześnienia form pracy dydaktycznej z grupą entuzjastów historyków skupionych w organizacji naukowej? Kołu Historyków może tu przypaść w udziale poważna rola10. Stwierdzenie powyższe jest aktualne do dziś. Szczególna rola przypada Kołu Naukowemu w przygotowaniu studentów do „trzeciego stopnia studiów”, czyli studiów doktoranckich. Aby dostać się na studia doktoranckie, kandydat musi spełnić określone warunki, między innymi wykazać się działalnością naukową i organizacyjną oraz publikacjami. Zaangażowanie w studencki ruch naukowy gwarantuje systematyczne gromadzenie punktów niezbędnych, by przejść pozytywnie rekrutację na studia doktoranckie. Ponieważ mam okazję obserwować działalność Koła Historyków dokładnie od czterdziestu lat, mogę stwierdzić, że jego członkowie dobrze wykorzystali koniunkturę, którą przyniosły zmiany dokonujące się w ostatnich dziesięcioleciach. Widać jak z roku na rok i z dziesięciolecia na dziesięciolecie Koło działa lepiej, bardziej profesjonalnie. Oczywiście, są lata większej i nieco mniejszej aktywności, ale ogólna tendencja jest zwyżkowa. Dobrze ilustrują to sprawozdania poszczególnych zarządów. W tym miejscu warto zaprezentować najważniejsze współczesne formy działalności Koła Naukowego Historyków i pokazać rozliczne możliwości, jakie daje ono studentom historii. Pełny wykaz przedsięwzięć realizowanych w ostatnich latach znaleźć można w sprawozdaniach kolejnych zarządów Koła, publikowanych od kilku lat w czasopiśmie „Societas Historicorum”. Od wielu już lat praca członków Koła skupia się w sekcjach epokowych i tematycznych. Obecnie aktywnie działa w Kole 16 sekcji. Liczba członków Koła jest wciąż zmienna, stare roczniki odchodzą, przychodzą nowe, ale zainteresowanie pracą w Kole jest duże. Obecnie Koło liczy 130 członków. Cechą charakterystyczną działających w nim sekcji jest szeroki zakres chronologiczny i tematyczny. Aktywny student ma rozległe możliwości realizacji swych zainteresowań, począwszy od historii starożytnej do historii najnowszej. Tu wygłaszane są referaty, odbywają się dyskusje, tu rodzą się pomysły przedsięwzięć wykraczających poza mury Uczelni. Na odnotowanie zasługuje kilka form dzia-


Uczestnicy objazdu naukowego po ziemi sandomierskiej, Opatów, maj 1976. Pierwszy z lewej stoi opiekun Sekcji Mediewistycznej mgr Mieczysław Rokosz, pierwszy z lewej siedzi autor artykułu, ówczesny prezes Koła

uzależniona od zainteresowań członków Koła i podlega ewolucji, niektóre tematy znikają, by powrócić po pewnym czasie, w to miejsce pojawiają się nowe. Często inspiracją dla konferencji są historyczne rocznice. Studenci nie ograniczają się wyłącznie do dawnych epok i tradycyjnych tematów badawczych, czego przykładem jest działalność sekcji historii sportu oraz sekcji historii w mediach. Realizowane są też przedsięwzięcia międzynarodowe. W 2001 roku odbyła się Międzynarodowa Studencka Sesja Ikonograficzna. Obecnie szczególnie ważne miejsce w kalendarzu imprez zajmuje międzynarodowa sesja Colloquia Russica, organizowana we współpracy z ukraińskimi partnerami. W fazie przygotowań jest obecnie III Colloquium, materiały dwóch poprzednich ukazały się drukiem. Współpraca międzynarodowa jest w dużym stopniu uzależniona od znalezienia partnerów chcących podjąć bezinteresownie trud współpracy. Na tej zasadzie rozwijała się przez niemal dwadzieścia lat, zainicjowana w 1988 roku, współpraca Koła Naukowego ze studentami Uniwersytetu z Bochum, przy znacznym udziale studentów krakowskiej WSP (obecnie UP). W 2012 roku studenci z Koła Naukowego aktywnie włączyli się w obrady II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, organizując obrady „sejmiku studenckiego” poświęconego obrazowi Polski w podręcznikach akademickich krajów Europy Środkowej. Pamiętają też o zmarłych profesorach Uniwersytetu. Podczas Uniwersyteckiego Dnia Pamięci 6 listopada najliczniejszą grupę studentów na cmentarzu Rakowickim stanowią zawsze studenci historii, w większości członkowie Koła Naukowego Historyków. Dowodem pamięci był też aktywny udział

studentów, organizacyjny i naukowy, w konferencji poświęconej śp. Januszowi Kurtyce (Janusz Kurtyka. Rzeczypospolitej historyk i urzędnik), aktywnemu członkowi Koła Historyków i jego wiceprezesowi, jednemu ze współtwórców „Studenckich Zeszytów Historycznych”11. Cechą organizowanych obecnie konferencji jest coraz częściej ich studencko-doktorancki charakter. Często biorą w nich udział doktoranci, którzy swoją obecnością podnoszą poziom konferencji, motywując studentów do osiągnięcia podobnie wysokiego poziomu. Niemal regułą jest obecność na tych konferencjach doktorów i profesorów wygłaszających wykłady inauguracyjne i dbających o wysoki poziom merytoryczny konferencji. Materiały z konferencji są publikowane. Działalność wydawnicza Koła to osobny rozdział. Publikowane są nie tylko materiały konferencji naukowych. Od 1982 roku są też wydawane „Studenckie Zeszyty Historyczne”, ostatnio ukazały się dwa kolejne numery: 16. i 17. Oprócz nich wychodzą „Nowożytnicze Zeszyty Historyczne”, dotychczas wydano cztery numery. Systematycznie wydawany jest też popularnonaukowy periodyk Koła „Societas Historicorum”, którego 54. numer jest w przygotowaniu. Obecnie opracowywana jest bibliografia publikacji Koła Historyków, licząca około 75 pozycji, oraz 54 numery periodyku „Societas His­ toricorum”. To naprawdę duży dorobek. Systematycznie organizowane są też imprezy o charakterze towarzyskim: Opłatek Historyka, Bal Historyka, „Herbatka Historyka”. Ta ostatnia ma formę nieskrępowanego spotkania i dyskusji z historykami z Instytutu. Ważną rolę w działalności Koła pełnią tradycyjnie objazdy naukowe, krajowe i zagraniczne.

Ze zbiorów Mieczysława Rokosza

łalności: zwiedzanie zabytków Krakowa w ramach Sekcji Miłośników Krakowa, naukowe objazdy krajowe i zagraniczne, organizowane przez poszczególne sekcje, cykliczne konferencje naukowe, dyskusje, rekonstrukcje historyczne, współpraca ze szkołami, a także organizacjami pozarządowymi o charakterze społecznym. Szczególnie cenioną formą działania były i są cykliczne konferencje. W latach 2002 i 2008 krakowskie Koło Historyków było gospodarzem X i XVI Ogólnopolskiego Zjazdu Historyków Studentów. Były to wydarzenia wyjątkowe, wyraz uznania dla osiągnięć krakowskich studentów. Materiały XVI Zjazdu zostały wydane w 14 tomach! Niestety, pomimo intensywnych zabiegów nie udało się uzyskać prawa organizacji jubileuszowego XX Zjazdu, który odbył się w 2012 roku w Katowicach. Równocześnie Koło Historyków realizuje cyklicznie kilka własnych konferencji. Najstarszą jest Ogólnopolska Sesja Mediewistyczna. W 2011 roku odbyła się X jubileuszowa sesja. W dniach 6–8 grudnia 2012 odbyła się XI sesja, pod tytułem Problem pogranicza w średniowieczu, podczas której wygłoszono ponad 40 referatów studentów i doktorantów z całej Polski. Dotychczas ukazało się sześć tomów mediewistycznych publikacji pokonferencyjnych. Nieco młodsza jest Ogólnopolska Studencka Konferencja Naukowa Historyków Nowożytników. W dniach 29–30 listopada 2012 odbyła się jej piąta edycja, pod tytułem Religia w epoce nowożytnej w XVI–XVIII wieku. Polityka – społeczeństwo – kultura. Wygłoszono niemal 20 referatów. Gośćmi byli: dyrektor Instytutu Historii PAN prof. Wojciech Kriegseisen oraz dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych KUL prof. Hubert Łaszkiewicz. Organizowane są też Krakowskie Spotkania Starożytnicze, których zrealizowano już pięć edycji. W dniach 13–15 marca 2013 odbyła się piąta konferencja z tego cyklu. W marcu 2012 roku odbyła się I Ogólnopolska Studencka Konferencja Nauk Pomocniczych Historii, poświęcona pamięci prof. Władysława Semkowicza. Wszystkie wymienione konferencje mają charakter ogólnopolski i gromadzą studentów z kilku ośrodków. Dużym zainteresowaniem studentów cieszy się też historia najnowsza. Tematyka naukowych imprez organizowanych przez Koło Historyków jest

alma mater nr 155

71


odpowiednie środki finansowe, co związane jest z przygotowaniem projektów, następnie ich realizacją i rozliczeniem w odpowiednim czasie. Aby zrealizować te zadania, studenci będący we władzach Koła muszą posiadać umiejętność planowania zadań, zarządzania instytucją, współpracy z innymi instytucjami oraz między sobą, zarządzania zespołami współpracowników oraz sprawnej realizacji przedsięwzięć. Są to umiejętności, które na pewno będą procentować w przyszłej pracy zawodowej. Wymienione powyżej rozliczne walory naukowe i organizacyjne Koła Historyków sprawiają, że zajmuje ono ważne miejsce na mapie studenckiego ruchu naukowego. Jest bez wątpienia najlepszym i najbardziej aktywnym Kołem Historyków w Polsce i zajmuje bardzo wysokie miejsce pośród kół naukowych naszego Uniwersytetu. Koło Naukowe Historyków to organizacja studencka, dlatego gdy podsumowujemy jego działalność, to wspominamy przede wszystkim studentów i absolwentów, członków Koła. Warto też wspomnieć o opiekunach Koła. Bez nich jego historia byłaby niepełna. Było ich w przeszłości jedenastu. Ja jestem dwunastym opiekunem Koła. Statystycznie na jednego opiekuna przypada więc dziesięć lat w dziejach Koła. W tym wypadku statystyka jednak zawodzi: niektórzy opiekunowie sprawowali swą funkcję bardzo długo, inni stosunkowo krótko. Pierwszym wieloletnim opiekunem Koła był prof. Wincenty Zakrzewski (1892–1909). Po jego przejściu na emeryturę opiekę nad Kołem przejął prof. Wiktor Czermak (1909–1913), który już wcześniej zastępował go na tym stanowisku12. Sprawował ją stosunkowo krótko, Z archiwum Koła Naukowego Historyków Studentów UJ

Rozległa działalność Koła Historyków, naukowa, organizacyjna i towarzyska, nie byłaby możliwa w tym zakresie, gdyby nie życzliwe wsparcie władz instytutowych, dziekańskich i rektorskich, za co należy się im serdeczne podziękowanie. Liczne studenckie konferencje naukowe oraz publikacje wymagają stałej opieki merytorycznej. Student, który wygłosi referat, ma poczucie pewnej nobilitacji, często chciałby referat wydrukować w materiałach pokonferencyjnych. Aby tak się stało, należy zadbać o ich wysoki poziom naukowy. Troską władz Koła oraz opiekuna jest organizowanie studenckich sesji naukowych w ścisłej współpracy ze specjalistami z danej epoki. Referaty zgłoszone na konferencję powinny być wcześniej ocenione przez opiekuna naukowego, a w przypadku zakwalifikowania do druku – poprzedzone wnikliwą recenzją. Dbamy, aby wszystkie naukowe publikacje Koła były recenzowane. Z doświadczenia współpracy ze studentami wiem, że mogą oni osiągnąć wysokie wyniki, ale dobry referat czy artykuł musi poprzedzić rzetelna praca, by powstał tekst, który nawet po latach będzie przynosił autorowi satysfakcję. Stąd apel do wszystkich pracowników Instytutu o pomoc w tym zakresie. Jest ona już obecnie duża, za co należą się podziękowania, ale oczekiwania wciąż są spore. Nie żałujmy czasu studentom, którzy mają pasję i chcą ją w czasie studiów realizować. To dobra inwestycja. Trzeba też zwrócić uwagę na inny jeszcze aspekt działalności Koła: na kształcenie pewnych umiejętności menedżerskich. Współczesne Koło to nie tylko instytucja ściśle naukowa, lecz „firma” dysponująca sporym budżetem, która musi zaplanować swoją działalność, zdobyć na to

72

alma mater nr 155

do chwili przedwczesnej śmierci w 1913 roku. Podobnie krótko opiekę nad Kołem sprawował prof. Stanisław Krzyżanowski (1913–1917), również przedwcześnie zmarły. Wieloletnim opiekunem był natomiast prof. Władysław Semkowicz, który pełnił opiekę nad Kołem przez cały okres międzywojenny (1917–1939). W czasie wojny działalność Koła zamarła, a jego opiekun został aresztowany podczas Sonderaktion Krakau i spędził w obozie w Sachsenhausen cały rok. W 1945 roku jako przedwojenny kurator wystąpił do rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego z inicjatywą wznowienia działalności Koła, jednocześnie jednak zrezygnował z funkcji opiekuna, proponując na to stanowisko któregoś z trzech profesorów: Władysława Konopczyńskiego, Ludwika Piotrowicza lub Jana Dąbrowskiego. Opiekunem został prof. Władysław Konopczyński. Jego kadencja była krótka (1945–1948), gdyż był postacią politycznie niewygodną. W 1948 roku został usunięty na emeryturę. Na krótko zastąpił go prof. Jan Dąbrowski, który sprawował swą funkcję w latach 1948–1950. W tym czasie również Koło stało się niewygodne politycznie i w 1950 roku zostało rozwiązane. W 1957 roku Koło reaktywowano, a jego opiekunem został prof. Józef Garbacik. Sprawował on swoją funkcję w latach 1957–1971. Po nim przejął ją prof. Zbigniew Perzanowski, opiekun Koła w latach 1971–1985. Po nim nastąpiły dwie krótkie kadencje: prof. Władysław Serczyk był opiekunem w latach 1985–1986, zrezygnował z funkcji, gdyż przeniósł się do filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku; prof. Michał Pułaski opiekował się Kołem w latach 1986–1988, a zrezygnował z funkcji, gdy został dyrektorem Instytutu Historii. W 1988 roku opiekunem został prof. Krzysztof Baczkowski i był nim przez dwadzieścia jeden lat (1988–2009). Obok prof. Władysława Semkowicza był opiekunem najdłużej pełniącym tę funkcję. Od 2009 roku opiekę nad Kołem przejął autor niniejszego artykułu. Opiekunowie sprawowali swoje funkcje bardzo dyskretnie. Nie zachowało się żadne wspomnienie opiekuna na temat jego działalności. Dysponujemy jedynie krótkimi opracowaniami na temat profesorów Władysława Semkowicza i Zbigniewa Perzanowskiego jako opiekunów Koła13. Sekcja Epigraficzna Koła Naukowego Historyków w czasie prac inwentaryzacyjnych we Lwowie, przed kaplicą Boimów, wrzesień 1994. Drugi od prawej stoi opiekun sekcji mgr Wojciech Drelicharz, w środku siedzi prezes Koła Piotr Rabiej


Z archiwum Koła Naukowego Historyków Studentów UJ

Mam nadzieję, że uda się jeszcze pozyskać wspomnienia żyjących opiekunów Koła14. I jeszcze jedna refleksja, której nie mogę tu pominąć. Spośród dwunastu opiekunów aż czterech wywodziło się z Zakładu (wcześniej Katedry) Nauk Pomocniczych Historii. To świadectwo szczególnej troski tego Zakładu o studentów i studencki ruch naukowy. Mówiąc o opiekunach Koła Naukowego, nie mogę pominąć też opiekunów poszczególnych sekcji. To bardzo ważna, chociaż mniej spektakularna funkcja. Już od dawna Koło nie działa, jak na początku, jako monolit, lecz podzielone jest na sekcje tematyczne lub chronologiczne. Aby te sekcje działały dobrze merytorycznie, potrzebna jest opieka naukowa. Często zadanie to jest powierzane młodszym kolegom, którzy poświęcają temu sporo czasu i serca. Szkoda, że w obecnym systemie oceny pracowników nie ma żadnych punktów, które premiowałyby to bezinteresowne zaangażowanie, wymagające często dużo czasu. Według mojej oceny obecny system punktacji bardzo szybko może ograniczyć funkcje społeczne i kulturowe uniwersytetów, bo może zabraknąć pracowników sprawujących funkcje, które nie są punktowane. Należy zastanowić się, jak temu zapobiegać. Pierwszy prezes Koła Jan Kochanowski w swym wspomnieniu tak charakteryzował atmosferę swoich studiów w Uniwersytecie: Trudno młodzieży dzisiejszej zdać sobie dokładnie sprawę z tego, czem był przed laty czterdziestu Kraków i jego sławna Alma Mater dla ożywionych pragnieniem studiów historycznych, młodych naówczas mieszkańców Królestwa... jakże uczcić wspomnienie murów Jagiellońskich i krzewionej w nich wiedzy narodowej na tle czasów, kiedy wśród potopu, zalewającego nasz kraj, one jedne zdawały się być oazą nieuszczerbionej polskości i Polski15. Słowa patetyczne, właściwe czasowi, w którym zostały napisane. Ale czy podsumowując 120 lat działalności Koła, nie możemy pozwolić sobie na odrobinę patosu? W tym miejscu warto też przypomnieć, że gdy 22 czerwca 1983 Jan Paweł II – Karol Wojtyła – w czasie swych krakowskich studiów członek Koła Naukowego Polonistów – odbierał doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego, powiedział: Stykając się z nim [Uniwersytetem] na co dzień w ciągu czterdziestu lat mojego tutaj pobytu, ani na chwilę nie straciłem tej świadomości,

Zarząd Koła Naukowego Historyków w roku 1995/1996, Collegium Novum, grudzień 1996. W środku stoi wieloletni opiekun Koła prof. Krzysztof Baczkowski, obok niego po prawej stronie, w pierwszym rzędzie, prezes Koła Adam Perłakowski

że obcuję z wielkością. Jedną z tych, które stanowią o miejscu mojej Ojczyzny w dziejach ogólnoludzkiej kultury16. Trzeba wciąż dokładać starań, aby również Koło Naukowe Historyków było jedną z organizacji budujących wielkość Uniwersytetu. Ważne jest, by studenci historii, nie tylko członkowie Koła, mieli świadomość wielkości Uniwersytetu i miasta, w którym mają szczęście studiować, i by tę wielkość jak najlepiej wykorzystali dla siebie, każdy na własną miarę, gdyż ona jest w zasięgu ręki. Potwierdzają to naukowe życiorysy naszych poprzedników. To tutaj w salach ćwiczeniowych i wykładowych, w bibliotekach i archiwach, podczas zebrań sekcji koła naukowego i konferencji, w czasie naukowych objazdów i burzliwych młodzieńczych dyskusji kształtuje się sylwetka intelektualna studenta, jego postawa wobec świata i zawodowe przygotowanie. Tu realizuje się idea uniwersytetu. Jeśli Koło Naukowe przysłuży się temu, by jego członkowie byli mądrzejsi i lepsi, by wnieśli swój wkład, każdy na własną miarę, w kulturę i naukę polską i ogólnoludzką, to będziemy mogli powiedzieć, że Koło Naukowe ma przed sobą świetną przyszłość.

Zenon Piech

kierownik Zakładu Nauk Pomocniczych Historii w Instytucie Historii UJ, w latach 1974/1975 i 1975/1976 prezes, od 2009 roku opiekun Koła Naukowego Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego

1

Historia Koła Naukowego Historyków doczekała się trzech publikacji wydanych z okazji kolejnych jubileuszy. Zawierają one zarówno studia z dziejów Koła, jak

i wspomnienia jego byłych członków: Wspomnienia z życia i działalności Koła Historyków U. U. J. w latach 1892–1927, Kraków 1928; Koło Naukowe Historyków Studentów UJ w latach 1892–1967, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego”, CXCIV, „Prace Historyczne”, z. 25, Kraków 1968; Dzieje Koła Naukowego Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1892–1992. Wspomnienia seniorów, pod red. K. Baczkowskiego, Kraków 1992. 2 J. Kochanowski, Garść wspomnień z przed lat czterdziestu, [w:] Wspomnienia z życia i działalności, s. 47–50. 3 Ibidem, s. 49. 4 T. Stanisz, Dzieje Koła Historyków U. U. J. w Krakowie (1892–1927), [w:] Wspomnienia z życia i działalności, op.cit., s. 1. 5 W. Semkowicz, Przedmowa, [w:] Wspomnienia z życia i działalności, op.cit., s. III. 6 O okolicznościach „odwieszenia” działalności Koła po ogłoszeniu stanu wojennego pisze J. Pezda, Działalność Janusza Kurtyki w Kole Naukowym Historyków Studentów UJ, [w:] Janusz Kurtyka. Rzeczypospolitej historyk i urzędnik. Materiały z sesji studenckiej, Kraków 2011, s. 1–12. 7 F. Błoński, Zadania Koła Historyków w chwili obecnej, [w:] Wspomnienia z życia i działalności, op.cit., s. 101–108. 8 W. Drelicharz, Model krakowskiego Koła Historyków po 100 latach istnienia, [w:] Dzieje Koła Naukowego Historyków, s. 81–84. 9 F. Błoński, Zadania Koła, s. 104. 10 J. Garbacik, Przedmowa, [w:] Koło Historyków Studentów UJ, s. 10. 11 Materiały sesji zostały wydane drukiem: Janusz Kurtyka. Rzeczypospolitej historyk i urzędnik. op.cit. 12 Informację taką podaje T. Stanisz, Dzieje Koła Naukowego, s. 14. 13 W. Semkowicz, Z działalności prof. Władysława Semkowicza jako kuratora Koła Naukowego Historyków Studentów UJ (1917–1939). Na podstawie jego osobistych notat i materiałów z archiwum prywatnego opracowała Jadwiga Semkowiczowa, [w:] Koło Historyków Studentów UJ, s. 103–105; Z. Piech, Wspomnienie o Profesorze Zbigniewie Perzanowskim jako opiekunie Koła Naukowego Historyków Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, „Studenckie Zeszyty Historyczne”, z. 4, Kraków 2001, s. 7–11. 14 W kolejnym tomie wspomnień członków Koła, przygotowywanym obecnie do druku, ukaże się wspomnienie opiekuna Koła prof. Krzysztofa Baczkowskiego. 15 J. Kochanowski, Garść wspomnień..., op.cit., s. 47. 16 Jan Paweł II, Pielgrzymki do Ojczyzny 1979, 1983, 1987, 1991, 1995, 1997, 1999, 2002. Przemówienia, homilie, Kraków 2005, s. 337.

alma mater nr 155

73


SPOŁECZNE ROLE HISTORYKA SPOJRZENIE Z KRAKOWA istoria to w swym greckim źródłosłowie badanie, zgłębianie, wypytywanie i zarazem opowiadanie. Doświadczenie i przekazywanie doświadczenia. Bez tego, bez procesu przekazywania wspólnych doświadczeń, nazywanego historią, trudno wyobrazić sobie wspólnotę polityczną. W każdym razie taką, w której uczestniczą obywatele. Może nie jest przypadkiem, że moment, kiedy geniusz grecki, w osobach Herodota i Tukidydesa, nadał pierwsze kształty pracy historyka, zbiega się w czasie z tym wielkim eksperymentem, który nazywamy demokracją. Historię mógł także oczywiście zaprzęgnąć do swego rydwanu władca absolutny. Bezpośrednie ryzyko związku z władzą najbardziej dramatycznie wyraża los pierwszego wielkiego dziejopisa chińskiego, Sy-ma Ts’iena, skazanego (w 99 r. p.n.e.) na wykastrowanie za nie dość pochlebne przedstawienie panowania ojca aktualnego cesarza. Ten sam kronikarz zapisał jakże znamienny moment, kiedy (114 lat wcześniej) Pierwszy Żółty Cesarz nakazał spalić wszystkie dzieła historyczne w swoim państwie, by nikt nie mógł używać zapisanego w nich obrazu przeszłości jako zwierciadła, w którym można by krytycznie zobaczyć teraźniejszość. Na tym polega jedna z funkcji posiadania historii: możemy zobaczyć siebie, swój czas, z pewnego dystansu; możemy zastanowić się nad tym, czy się „rozwijamy” czy „upadamy”. Możemy też porównywać „naszą historię” z „innymi”. Czy jest „lepsza”, „gorsza”, „inna”, czy też – obciążona niezmienną naturą ludzką – zawsze „taka sama”? To są pytania egzystencjalnie ważne. Dlatego historia budziła i w kolejnych wiekach najżywsze emocje. W kręgu cywilizacji, do której dołączyło wraz z przyjęciem chrześcijaństwa państwo Mieszka i Bolesława, wzór historii stanowiło przede wszystkim dzieło historyków rzymskich, z Tytusem Liwiuszem z Patavinum (Padwy) na czele, opisującym dzieje swojej wspólnoty – republiki – od

74

alma mater nr 155

Anna Wojnar

H

Collegium Witkowskiego zimą

założenia Miasta. Pierwszy polski historyk (i zarazem pierwszy polski pisarz), mistrz Wincenty, po wiekach nazwany Kadłubkiem, w podobnym co Liwiusz duchu widział swoje posłannictwo: złote ojczyzny opiewać filary, prawdziwe ojców wizerunki wydobywać z głębi zapomnienia. Możemy od razu w tym zestawieniu zadań historyka obywatela wspólnoty, który pisze jej dzieje, zobaczyć pewne napięcie: „opiewanie” ojczyzny i jednocześnie wydobywanie „prawdy”. Czy można zlekceważyć łatwo jeden z tych obowiązków? Który jest ważniejszy? Przepięknym, nawiązującym do tego dylematu, apelem kończy swe opus magnum następny wielki dziejopis Polaków, podobnie jak 250 lat wcześniej mistrz Wincenty, związany z Krakowem. Oto, co mówi do nas Jan Długosz: W końcu proszę i błagam [...] szczególnie czcigodnych i znakomitych mężów doktorów, profesorów, magistrów, studentów i skrybów na każdym wydziale naszej żywicielki, Uniwersytetu Krakowskiego Studium Generalnego, żeby i oni, i to każdy z nich zgodnie ze swym męskim wiekiem, po mej

śmierci kontynuowali niniejsze „Roczniki” i nie pozwolili, ażeby upadły i skończyły się. Owszem, błagam, zaklinam i zobowiązuję pod przysięgą doktorów, magistrów, profesorów i członków kolegium, żeby wydzielili jedną kolegiaturę, i to spośród lepszych i dodali jej specjalnego magistra biegłego w studiach i w humaniorach; ten, zwolniony z wszelkich prac, robót i zajęć, niech się zajmuje tylko rocznikami, niech myśli o nich, kocha je, niech się nimi cieszy, roztrząsa je, mówi o nich we dnie i w nocy z sobą i z innymi. Niech także dba o dobro, korzyść i chwałę Ojczyzny, bardziej jednak o cześć Boga i o prawdę (Jana Długosza Roczniki, czyli Kroniki Sławnego Królestwa Polskiego, księga 12: 1462–1480, przekł. Julia Mrukówna, Warszawa 2009, s. 462). W tym czasie historia – dzieło Kadłubka – była już (od 1449 roku) lekturą obowiązkową na fakultecie sztuki naszego Uniwersytetu. Królestwo Polskie, wchodząc w tym czasie śmiało na wielką europejską arenę działań, po unii z Litwą, po Grunwaldzie, po soborze w Konstancji, w okresie skutecznych zabiegów o koronę


dla Jagiellonów w Budzie i Pradze, odnajdywało w historii jeden ze sposobów potwierdzenia swej europejskiej tożsamości. Jednym z elementów tej pracy było przezwyciężanie negatywnych stereotypów i fałszów zawartych w obrazach polskiej wspólnoty tworzonych przez obcych. Z tą myślą zaczynała się świadoma, rzec można, „polityka historyczna”. Obalić wywody źle poinformowanych autorów, opisać prawdziwy bieg polskiej historii, stworzyć kanon polskiej pamięci kulturowej, w której geneza naszej wspólnoty zostanie zakorzeniona w Europie, a nie w Azji – tak wytyczył zadania dla twórców nowej syntezy historycznej, łączącej dzieje Polski z powszechnymi arcybiskup Jan Łaski w liście z 28 lipca 1514. Wielki patron polskich humanistów i zarazem mąż stanu jagiellońskiej Polski kierował ten list z Rzymu (gdzie wciąż spotykał się z karykaturą swej ojczyzny jako kraju „dzikiego” i „bez historii” właśnie, będącego wyłącznie granicą między wielką Germanią i Azją) do Macieja z Miechowa, autora traktatu o obojgu Sarmacjach. I powstała na takie zamówienie Miechowity Chronica Polonorum – główne na ponad wiek źródło wiedzy o polskiej przeszłości dla cudzoziemców. O takiej funkcji publicznej także warto pamiętać: piszemy naszą historię dla siebie i piszemy ją dla innych, „na pokaz” jak gdyby. Kto chciałby lepiej poznać publiczne znaczenie tej humanistycznej historiografii, jaka się w owych okolicznościach tworzyła dla Polaków i dla „zagranicy” w XVI–XVII wieku, sięgnąć dziś może po kapitalne studium współczesnego niemieckiego badacza Hansa-Jürgena Bömelburga (Polska myśl historyczna a humanistyczna historia narodowa (1500–1700), Kraków 2011). Jeszcze jednak w wieku oświecenia autor nowej, pisanej wedle zasad tego czasu syntezy dziejów narodu polskiego, Adam Naruszewicz pisał o swoim zadaniu, że musi wyświetlać dopiero prawdę o naszej historii, którą patriarcha kronikarzów naszych Kadłubek nie bardzo oświecił, a Niemcy też bardziej jeszcze zagmatwali. Prawdziwie, idąc między szeregiem tych germańskich oszczerców, trzeba zawsze szablicę w ręku trzymać, a tu i ówdzie szermując, bronić honoru ojców naszych Słowianów i Polaków, nim się wnidzie na obszerniejszy prawdy gościniec (list do Stanisława Augusta Poniatowskiego z 20 kwietnia 1777, dołączony do rękopisu I księgi Historii Naruszewicza).

Kiedy 18 lat później polska wspólnota polityczna została wyrokiem sąsiednich mocarstw wymazana z mapy, znaczenie jej historii nie przeszło bynajmniej w kierunku rozważań „antykwarycznych”. Wtedy właśnie odsłoniło się najwyraźniej powiązanie zdolności do pisania własnej historii z zachowaniem szansy jej kontynuowania. Powstawały, w czasie wyrugowania przez zaborców nauki polskiej historii ze szkół, opowieści o dawnych dziejowych przewagach Polaków, pisane ku „pokrzepieniu serc” (od Śpiewów historycznych Juliana Ursyna Niemcewicza poczynając, na wspaniałych pracach Ludwika Kubali czy Szymona Askenazego kończąc). Ale powstawały i zręby naukowej, warsztatowo rozbudowanej refleksji nad przeszłością, kładzione przez Joachima Lelewela, którego prace były zarazem głosami w gorącym sporze, jaki rozpętało pytanie o przyczyny upadku państwa. Przez pryzmat tego pytania układały się rozmaite widoki na historię Polski. Czy obca przemoc, czy własne winy? Czy w centrum narracji historycznej umieścić raczej wspaniałe polskie tradycje wolnościowo-republikańskie, czy też odwrotnie: niebezpieczne skłonności do anarchizmu, którym tamę położyć może tylko wzorowany na zachodnich monarchiach porządek? A kto jest podmiotem „naszych dziejów”? „Naszych” to znaczy czyich: polskich władców, świadomej narodowo szlachty czy także „ludu” – jak on ma przemówić w pisanej historii? Czy to dzieje tylko polskie, czy także „ruskie” (w roku 1918 można by już powiedzieć: ukraińskie i białoruskie) i litewskie, po części żydowskie? To, że wszystkie te pytania weszły w zakres debaty polskich historyków w wieku niewoli – i to, że mogły w niej padać różne odpowiedzi – miało kapitalne znaczenie dla ocalenia i zarazem rozwinięcia polskiej tożsamości w owym wieku. Ważne w nich miejsce, jako jedna ze stron tego sporu, zachowuje „szkoła krakowska”, utworzona wokół odnowionego w warunkach autonomii galicyjskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego przez takich mistrzów krytycznej refleksji, jak Józef Szujski czy Michał Bobrzyński. Ich historyczne syntezy wpisywały się świadomie w aktualną – po 1863 roku – debatę nad sensem powstań, szerzej: nad sensem polskiej wolności (od liberum veto do liberum conspiro). Zaangażowanie historyków w tę debatę ukazało dobitnie jeszcze jeden rodzaj obecności adeptów

Klio na agorze: taki mianowicie, w którym historyk wystąpić może nie przeciw władzy politycznej (w „polskim wieku XIX” przeciwko władzy zaborczej), ale przeciwko „własnej” opinii publicznej. O tym, jakie emocje mogło powodować tego rodzaju zaangażowanie, świadczyć może przykład odpowiedzi, jaką na tę krakowsko-„stańczykowską” wizję krytyczną przedstawił jeden z jej pierwszych antagonistów, Kazimierz Waliszewski, w swym dziele Potoccy i Czartoryscy. Waliszewski charakteryzował ujęcie dziejów Polski przez Bobrzyńskiego (a po trosze i Szujskiego) jako obrazoburczą krucjatę przeciwko narodowej wspólnocie: w miejsce męczeńskiego pagórka, kałuża błota i krwi, pośrodku niej pijany szlachcic w dziurawym i plugawym kontuszu, oto nasz historyczny wizerunek. Czy tak można szargać naszą wspólną przeszłość – nienależącą przecież tylko do historyków-zawodowców, ale do wszystkich, którzy polskość chcą kontynuować? To pytanie dramatycznie będzie nie jeden raz jeszcze brzmiało w sporze między (niektórymi) historykami i obywatelami (częścią) wyobrażonej polskiej politei. Sytuacja braku niepodległości, a nawet zagrożenia samej tożsamości narodowej Polaków przez intensyfikowane w ostatnim ćwierćwieczu XIX stulecia procesy rusyfikacji oraz kontynuowany w rozmaitych postaciach pod zaborem pruskim Kulturkampf stwarzała kontekst, w którym publiczna wrażliwość na prezentowany przez historyków wizerunek zbiorowej przeszłości wzrastała do granic, które nie mniej niż oficjalne zakazy cenzuralne państw zaborczych mogły krępować swobodę krytycznej interpretacji historii przez uczonych. Debata jednak trwała nawet w takich szczególnych warunkach – i samo jej prowadzenie, wymiana argumentów i konfrontacja wizji przeszłości narodowej między przedstawicielami „szkoły krakowskiej” a, między innymi, Tadeuszem Korzonem, Szymonem Askenazym czy, później nieco, już na progu niepodległości, Władysławem Konopczyńskim okazały się prawdziwym triumfem roli historyków w ożywianiu nie tylko wyobraźni historycznej, ale i poczucia obywatelskiej odpowiedzialności w społecznej debacie Polaków przełomu XIX i XX wieku. Odzyskanie państwa w 1918 roku i odbudowanie instytucji politycznych oznaczało zdjęcie z historii części obowiązków zastępczych, w których w wieku XIX

alma mater nr 155

75


badacze przeszłości narodowej występowali już to jako dostarczyciele duchowej pociechy (przypominający niegdysiejsze przewagi, szum husarskich skrzydeł, rozgwar wolności na polskim sejmiku, wspaniałość renesansowego Wawelu), już to właśnie jako polityczni „stańczycy” – pobudzający do krytycznego myślenia polityczni wychowawcy. W państwie niepodległym mogli prowadzić swoje warsztatowe badania, a zarazem angażować się w publicystyczne uogólnienia swych interpretacji przeszłości zgodnie ze swoimi politycznymi sympatiami (polaryzacja w tym względzie była silna, zwłaszcza między zwolennikami Narodowej Demokracji z jednej strony i przedstawicielami orientacji piłsudczykowskiej czy socjalistycznej z drugiej). Używając formuły przyjętej w autobiograficznym szkicu najwybitniejszego może dziejopisa polskiego w XX wieku, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego i twórcy Polskiego Słownika Biograficznego (od 1934 roku) Władysława Konopczyńskiego, można by powiedzieć, że w II Rzeczpospolitej historia służyła życiu (publicznemu), ale mu się nie wysługiwała. Historycy uczestniczyli w głośnych sporach wokół sensu tzw. idei jagiellońskiej (wymyślonej w pewnym sensie na nowo, by wesprzeć aktywną politykę wschodnią marszałka Piłsudskiego, przez takich badaczy jak Oskar Halecki, Witold Kamieniecki czy Ludwik Kolankowski), wokół interpretacji zamachu majowego (w perspektywie tradycji rokoszowej), roli wybitnej jednostki w dziejach politycznej wspólnoty. Byli po różnych stronach ideowych barykad II RP, wszyscy jednak zgadzali się co do tego, że dzieje są zasadniczo ważnym układem odniesienia dla rozumienia sensu polskości, także tej najbardziej współczesnej. I to poczucie – podtrzymywane także przez wysoki prestiż przyznawany nauce historii w szkole II Rzeczypospolitej – dzielili ze społeczeństwem. Kiedy w tragicznych okolicznościach państwo polskie raz jeszcze stało się obiektem napaści agresywnych sąsiadów, a następnie bezprecedensowej eksterminacyjnej polityki ze strony totalitarnych okupantów, historia znów wróciła do „podziemnej” funkcji kompensacyjnej. Odtworzenie po 1944 roku państwowości polskiej w formie marchii zachodniej sowieckiego imperium postawiło przed zawodem historyka nowe wyzwania i pokusy. Nowa, „ludowa” władza jak naj-

76

alma mater nr 155

bardziej doceniała społeczną rolę historii – nie chciała jej zepchnąć do podziemia, ale raczej zaprzęgnąć do swojego ideologicznego rydwanu. Na niwie historycznej nauki pojawiły się konkretne instrukcje, jak należy dzieje rozumieć i interpretować. Historycy polscy udawali się po nie bezpośrednio do Moskwy i przekazywali je następnie swoim kolegom w kraju (np. wywiad Jerzego Jedlickiego ze Stanisławem Arnoldem i Janem Kancewiczem – Pięć tygodni wśród historyków radzieckich, „Po prostu”, 1950, nr 31). Zaproszona przez Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego i Nauki autorytatywna delegacja historyków z Moskwy pouczyła polskich badaczy na konferencji metodologicznej w Otwocku (grudzień 1951 – styczeń 1952), jak mają prowadzić swoje badania. I kogo z nich eliminować... Historycy, którzy nie chcieli się podporządkować nowej metodologii i nie chcieli zaaprobować sposobu widzenia polskich dziejów w sposób nakazany z Moskwy – byli po prostu usuwani z tzw. życia naukowego (jak choćby wspomniany już Władysław Konopczyński, czy – także związany z naszym Uniwersytetem – Henryk Wereszycki). Historia, bardziej niż którakolwiek inna z dyscyplin akademickich, stała się probierzem postaw ważnych dla społecznych wyborów w obliczu nowej władzy. Współpracować – ale na jakich warunkach? Tu symbolem mądrej współpracy, ratującej samą możliwość rzetelnego uprawiania (a nawet popularyzowania) historii w dozwolonym przez władze zakresie, byli dla wielu tacy wybitni historycy jak Stefan Kieniewicz czy Aleksander Gieysztor. Były i symbole innej postawy – ci, którzy się władzy po prostu „wysługiwali”. I były istotne i czytelne nie tylko w wąskim środowisku historycznym symbole postaw jednoznacznie nieugiętych wobec nacisków władzy. Szczególnie pięknie rysuje się w tej perspektywie sylwetka „profesora nadzwyczajnego” UJ („uzwyczajnienia” w systemie nauki PRL nie mógł się doczekać) Henryka Wereszyckiego czy jego młodszego kolegi Wacława Felczaka. Znów też odżywała, wspierana przez twórczość historyków emigrantów (w tym tak wybitnych, jak choćby Marian Kukiel, Oskar Halecki czy Piotr Wandycz), historia „alternatywna” – w znaczeniu alternatywy wobec oficjalnej linii interpretacji zdarzeń najbardziej drażliwych z punktu widzenia władz. Prawda o Katyniu czy pakcie Ribbentrop–Mołotow, samo przy-

pomnienie wojny z bolszewikami w 1920 roku – wobec systematycznie uprawianej propagandy kłamstwa lub (co najmniej) przemilczeń tych i innych wydarzeń z niedawnej przeszłości – to nabierało znaczenia moralnego, istotnego nie tylko dla samych amatorów historii. Historia znów była wyborem sumienia. Czy jednak „historia uczciwa” to tylko wywabianie „białych plam”? To pytanie zaczęło narzucać się w końcowej fazie PRL wraz z rozprzęganiem się systemu imperialnej kontroli nad Polską, kiedy można już było istotnie owe „plamy” zacząć usuwać z szerszej społecznej świadomości. Po 1989 roku, w III RP, zdawało się, że społeczna rola historyków maleje szybko, skoro już nie ma ograniczeń cenzuralnych, już można bez problemu napisać, kto kogo zabił w Katyniu. A jednak o „wywabienie” wciąż upominały się kolejne „plamy”. Pojawiały się nowe spory między obrońcami politycznego konsensusu, który symbolizował „okrągły stół”, a tymi, którzy chcieli konsekwentnie przypominać zbrodnie strony komunistycznej w historii najnowszej i kolejne ich ofiary: od „żołnierzy wyklętych” po zapomniane szybko (poza kilkoma najgłośniejszymi, takimi jak ksiądz Jerzy Popiełuszko) ofiary stanu wojennego. Pojawiły się problemy „polityki historycznej” odnowionego, suwerennego już państwa: czy, na przykład, w ramach projektu strategicznej współpracy z Ukrainą nie „tonować” nawiązań historycznych do rzezi wołyńskich i galicyjskich dokonywanych przez nacjonalistów ukraińskich? I opór środowisk, które kultywują pamięć tych ofiar, wciąż uznając je za nie dość rozpoznane, nie dość opłakane. To tylko jeden przykład tematu, w którym historycy poszukiwani są przez obie strony debaty jako dostarczyciele argumentów raczej niż arbitrzy. Nastąpił także wielki renesans „historii krytycznej” – wspieranej przez najsilniejsze media, przez wielkie projekty badawcze finansowane z funduszy europejskich, gdzie głównym obiektem naukowych poszukiwań stały się historyczne winy własnej, polskiej wspólnoty wobec „innych” (mniejszości, sąsiadów) albo – rzadziej – wobec siebie samej (odnowione „dzieje głupoty w Polsce”). Niektórzy badacze zobaczyli się już nawet w roli bezwzględnych operatorów „chorej pamięci” Polaków. Jeśli celem, jaki mamy przed oczyma, jest bezlitosna prawda dziejowa i pogodzenie Polaków katolików


rodami i społeczeństwami obywatelskimi wytworzonymi wokół nich. Skutek jest taki, że wielu ludzi nie czuje, by żyło w takich wspólnotach, uczestniczyło w polityce

niec Historii – zapowiadany przez Francisa Fukuyamę już ćwierć wieku temu? Miałby się ziścić w nieco odmiennej postaci końca świadomości historycznej i społecznego

Anna Wojnar

z plamami własnej historii narodowej i wyznaniowej, to zadania tego nie da się wykonać w znieczuleniu. [...] „Aby pewne rzeczy wypowiedzieć, trzeba przezwyciężyć własny i cudzy odruch cofnięcia się przed bólem” – pisze Joanna Tokarska-Bakir (Jerzy Jedlicki, Bezradność, „Gazeta Wyborcza”, 27 czerwca 2009). I pojawiły się, jakby w odpowiedzi na takie sugestie, nurty przeciwne, odnawiające postawy apologetyczne. Wokół powołanego do życia w 1999 roku Instytutu Pamięci Narodowej ogniskowała się duża część tych sporów: jaka ma być ta „narodowa pamięć”: „krytyczna” czy „monumentalna”? Czy jedna w ogóle, czy raczej ich wielość? Czy ma zadość czynić zapomnianym ofiarom (ale które są bardziej zapomniane?), czy ma wymierzać sprawiedliwość oprawcom (ale kogo w tym gronie należy przede wszystkim wskazać?)? W ogniu tych sporów, podtrzymywanych także w mediach, do których nierzadko trafiają również w roli „gadających głów” historycy, zdawać by się mogło, że zainteresowanie zbiorową przeszłością nie przeszło w fazę „wystudzoną”. Ale czy na pewno? Widać przecież jednocześnie cywilizacyjne zjawisko zaniku świadomości historycznej, odchodzenie, zwłaszcza w młodszych pokoleniach, od zainteresowania przeszłością. Jakby wyczerpywała się ta zdolność historii, którą pierwszy raz tak dobitnie wyraził Tytus Liwiusz – do budowania mniej więcej spójnej i egzystencjalnie ważnej narracji tożsamości wspólnoty. Od europeizacji ku globalizacji – ta dynamika zdaje się potwierdzać proces, w którym warunki ludzkiej egzystencji wytwarzane są tylko (albo przede wszystkim) przez rynki, nad którymi świadome decyzje ludzi podejmowane w politycznych wspólnotach nie mają żadnej władzy ani autorytetu. Rynki nie mają żadnej potrzeby historycznych narracji podtrzymywanych w czasie. Potrzebują tylko ciągle zmieniających się obrazów użyteczności i wychodzenia z użycia. Postindustrialna ekonomia globalna wytworzyła, jak zauważył najwybitniejszy z żyjących historyków idei John Greville Agard Pocock (w dwóch ostatnich tomach swoich studiów: The Discovery of Islands. Essays in British History, Cambridge 2005, oraz Political Thought and History, Cambridge 2009), nowe sposoby ludzkiej interakcji, które lekceważą, przekraczają istniejące granice między państwami, na-

Pomnik Mikołaja Kopernika przed Collegium Witkowskiego

czy należało do ich przekazywanych czy też dziedziczonych kultur. Przekaz kulturowy stał się bardziej elektroniczny niż związany z osobistym, indywidualnym lub społecznym doświadczeniem. Wzory, według których żyją ludzie, stają się płynne do tego stopnia, że stają się obrazkami w masowej wyobraźni, natychmiast przekazywanymi i natychmiast zastępowalnymi. W tych warunkach trudno w ogóle mieć historię czy żyć we wspólnocie (państwie, narodzie), którego historia jest zapisem ciągłości. Żyjąc w warunkach eksplozji informacyjnej, jesteśmy bezustannie uświadamiani o chwilowym i fikcyjnym charakterze większości docierających do nas informacji – fikcja zdaje się stanowić jedyną osiągalną przestrzeń społeczną. Polityka przekształca się w komedię, a historia w postmodernistyczną fikcję. Nie ma w niej rzeczywistości: wszystko redukowane jest do języka i nic nie może się zdarzyć, bo wszystko jest wymyślone (Pocock, The Discovery..., s. 169, 303). A więc może wreszcie historyk trafi na śmietnik historii? Może jego społeczna rola jest już skończona? Schroni się już na zawsze w akademickiej wieży z kości słoniowej, nie niepokojony sprawami publicznymi? Czyżby to był prawdziwy Ko-

„zapotrzebowania” na jej podtrzymywanie? Nie, jeszcze chyba nie widać tego końca. Nawet, kiedy słyszymy, jak rzecznik jednej w wielkich partii w polskim Sejmie lokuje Powstanie Warszawskie w 1988 roku, nie możemy zaprzeczyć, że historie wciąż pozostają sposobami posiadania tożsamości dla każdej autonomicznej wspólnoty. Wiemy, jako zawodowcy, że pozostają, oczywiście, konstrukcjami – ale są też stale przez nas dekonstruowane i rekonstruowane na nowo. Ten ciągły proces odnawiania historii dokonuje się nie w wieży z kości słoniowej, ale w debacie publicznej. Ona jeszcze trwa, a dopóki będzie trwała, dopóki wszystkiego nie pochłonie fikcja – historyk będzie w niej wzywany – do roli (a raczej do różnych ról): funkcjonariusza zbiorowej pamięci, jej krytyka, świadka, tego, który rozdrapuje i goi jej rany... Owe role wciąż przypominają nam przesłanie skierowane do nas, historyków z tego Uniwersytetu, przez Jana Długosza, przesłanie sprzed 533 lat. Wciąż aktualne dla każdego, kto kocha te dzieje, cieszy się nimi, roztrząsa je, mówi o nich we dnie i w nocy z sobą i z innymi.

Andrzej Nowak

kierownik Zakładu Historii Europy Wschodniej w Instytucie Historii UJ

alma mater nr 155

77


MIEJSCE HISTORII WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE Rozmowa z prezesem krakowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego prof. Krzysztofem Zamorskim

■ Polskie Towarzystwo Historyczne, którego celem jest pogłębianie wiedzy historycznej i jej upowszechnianie, swoimi korzeniami sięga 1886 roku. Zostało utworzone przez Ksawerego Liskego jako lokalne historyczne towarzystwo naukowe Lwowa. Krakowski oddział został powołany w 1913 roku jako trzeci w kolejności, po ośrodku lwowskim i warszawskim. Jednak po odzyskaniu niepodległości to właśnie on odegrał zasadniczą rolę w stworzeniu ogólnopolskiej organizacji historyków, działającej od 1925 roku. Obecnie oprócz oddziału krakowskiego istnieje jeszcze 47 innych oddziałów terenowych. Krakowski oddział liczy 207 członków, co sprawia, że jest piątym pod względem wielkości oddziałem PTH w kraju. Siedziba Zarządu Głównego PTH mieści się w Warszawie. □ Jakie przedsięwzięcia zaplanowano w ramach jubileuszowych obchodów? ■ Pierwszym ważnym przedsięwzięciem, zorganizowanym w przededniu jubileuszu, był II Kongres Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski, który odbył się w dniach 12–15 września 2012 pod kierunkiem poprzedniego prezesa prof. Andrzeja Chwalby. Był on dedykowany założycielom naszego krakowskiego oddziału. Warto dodać, że przedsięwzięcie zgromadziło reprezentantów 61 krajów świata. Odnotowano 247 wystąpień, podczas 47 sesji. Natomiast w tym roku chcemy uczcić naszą rocznicę dwukrotnie. Już niebawem, bo 20 kwietnia 2013, w Sali Fontany Muzeum Historycznego Miasta Krakowa odbędzie się uroczysta sesja, podczas której wręczone zostaną dyplomy honorowego członka PTH oraz dyplomy uznania dla krakowskich działaczy, a także odbędą się dwa bardzo ciekawe panele. Podczas pierwszego z nich będziemy dyskutować o roli Towarzystwa w popularyzacji historii Polski za granicą. Udział w tym spotkaniu zapowiedzieli już zarówno obecny prezes PTH prof. Jan Szymczak, jak i jego poprzednik, bardzo z nami zaprzyjaźniony, prof. Krzysztof Mikulski. Do udziału w debacie zaprosiliśmy również ministra Janusza Ciska, który w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zajmuje się, między innymi, promocją polskiej kultury i historii w świecie. W dyskusji zabierze też głos rektor Uniwersytetu Szczecińskiego prof. Edward Włodarczyk, gdyż zamierzamy zapoznać się z działaniami oddziałów funkcjonujących na granicach Rzeczpospolitej, chcemy poznać ich relacje z sąsiednimi krajami. Wybór Szczecina był podyktowany i tym, że w 2014 roku to właśnie ośrodek szczeciński organizować będzie kolejny, dziewiętnasty, ogólnopolski zjazd PTH.

78

alma mater nr 155

Anna Wojnar

□ Krakowski oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego, w którym od grudnia 2012 roku pełni Pan funkcję prezesa, obchodzi w tym roku 100-lecie swego istnienia. Proszę przypomnieć kilka historycznych faktów dotyczących tej organizacji.

II Kongres Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski; prof. Krzysztof Zamorski z prof. Hansem Henningiem Hahnem

Drugi panel będzie poświęcony zagadnieniu, które Towarzystwu bardzo leży na sercu: chodzi o miejsce historii w dydaktyce dzisiejszej szkoły średniej. Warto zwrócić uwagę na fakt, że krakowski Zarząd grupuje wybitnych przedstawicieli krakowskiego środowiska nauczycielskiego, profesorów Józefa Jaworskiego, Zdzisława Bednarka, dr. Czesława Wróbla. Józef Jaworski jest jednym z wiceprezesów Zarządu Krakowskiego Chcielibyśmy poruszyć niezwykle istotny problem gwałtownie zmniejszającej się liczby młodzieży chętnej do wybierania historii jako przedmiotu rozszerzonego na maturze. To bardzo poważne zjawisko, któremu chcemy się przyjrzeć. Liczymy na to, że debata wzbudzi zainteresowanie nauczycieli, tym bardziej że dyskusje koncentrować się będą wokół projektowanych zmian w maturach za dwa lata. Druga część jubileuszowych obchodów odbędzie się natomiast w październiku br. na Uniwersytecie Pedagogicznym, gdzie chcemy zorganizować Sejmik Towarzystw Regionalnych. Planujemy też uczcić 80. rocznicę urodzin prof. Feliksa Kiryka, człowieka niezwykle zasłużonego dla Polskiego Towarzystwa Historycznego, a zwłaszcza dla krakowskiego oddziału PTH. □ Towarzystwo skupia w swych szeregach nie tylko miłośników historii, ale także zawodowych badaczy przeszłości. Czy każdy może zapisać się do PTH? ■ Każdy, kto wypełni odpowiednią deklarację, dostępną na stronie internetowej PTH. Decyzję o przyjęciu danej osoby w poczet członków Towarzystwa podejmuje się na posiedzeniu Zarządu. Zazwyczaj jest tak, że to jeden z członków Towarzystwa wprowadza daną osobę i przedstawia odpowiednie uzasadnienie.


□ Czy Towarzystwo zamierza podjąć się organizacji konkursu historycznego także dla gimnazjalistów?

Od tego roku będziemy chcieli powrócić do zasady dobrowolnych składek, które dla samodzielnych pracowników miałyby wynosić 30 złotych, dla nauczycieli – 15, a dla studentów 10 złotych. Towarzystwo nie prowadzi działalności dochodowej, a pieniądze na organizację różnych przedsięwzięć są nam niezbędne.

Anna Wojnar

■ Tak. Na przygotowanie takiego konkursu mamy już zgodę kuratora oświaty, który obiecał wsparcie dla tego projektu. Pracami nad organizacją tego przedsięwzięcia zajął się już Józef Jaworski. Złożyliśmy również kurato□ Jak licznie reprezentowane rowi oświaty ofertę dotyczącą jest krakowskie środowisko organizacji z naszej strony wyw Zarządzie Głównym PTH? kładów dla nauczycieli, którzy będą prowadzić przedmiot hi■ W prezydium Zarządu Główstoria i społeczeństwo. Jesteśmy nego znajduje się prof. Andrzej w stanie zapewnić najlepszych Chwalba, który pełni funkcję wykładowców, jakich posiadamy wiceprezesa Polskiego Towaw Krakowie, bo bardzo dobrze rzystwa Historycznego ds. konukłada nam się współpraca z kraProf. Antony Polonsky (od lewej) odbiera Nagrodę Główną taktów międzynarodowych. Ja kowskimi uczelniami, zwłaszcza Pro Historia Polonorum; Auditorium Maximum, 15 września 2012 oraz prof. Zdzisław Noga mamy z Uniwersytetem Jagiellońskim zaszczyt być członkami Zarządu Głównego. Przewodniczącym i Uniwersytetem Pedagogicznym, co jest ogromnym sukcesem komisji rewizyjnej jest prof. Marek Wilczyński. poprzedniego prezesa prof. Andrzeja Chwalby. □ Jakie zadania wyznaczył Pan sobie jako prezes krakowskiego oddziału?

■ Do takich przedsięwzięć należy Nagroda im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego, ustanowiona w 2001 roku przez Polskie Towarzystwo Historyczne – oddział w Krakowie oraz Wydział Historyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nagroda ta przyznawana jest corocznie, w uznaniu wybitnych osiągnięć jednemu z grona polskich oraz zagranicznych autorów zajmujących się dziejami Europy Środkowo-Wschodniej XIX i XX wieku. Wręczana jest zawsze 13 grudnia. Wyjątkowo w 2012 roku nagroda została wręczona 15 września podczas II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski. Ponadto, cztery lata temu, krakowski oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego ustanowił Nagrodę imienia Tadeusza Słowikowskiego – wybitnego profesora, nauczyciela, znawcy dydaktyki i przyjaciela młodzieży – która przeznaczona jest dla nauczycieli historii szkół ponadgimnazjalnych, wyróżniających się wybitnymi osiągnięciami w nauczaniu i popularyzacji historii oraz kultury Krakowa. Patronat nad tym przedsięwzięciem objął prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski, który jest fundatorem nagrody. W 2012 roku jej laureatem został dr Stanisław Garlicki z V LO w Krakowie. Jak wiadomo, Polskie Towarzystwo Historyczne organizuje także olimpiadę historyczną. W 2013 roku odbędzie się jej XXXIX edycja. Dla zainteresowanych udziałem w tym wydarzeniu ważną informacją jest, że Komitet Główny Olimpiady Historycznej w tym roku podjął decyzję o poszerzeniu zakresu czasowego utworzonej dwa lata temu specjalności losy Polaków na Wschodzie – o okres od XVIII do XX wieku. Ponadto nastąpiła zmiana dotycząca eliminacji ustnych na etapie okręgowym – trzecie pytanie dotyczyć będzie wyłącznie lektur przygotowanych na etap szkolny i okręgowy.

■ Bardzo chciałbym, abyśmy intensywniej skoncentrowali się na kwestiach związanych właśnie z nauczaniem historii w szkole średniej oraz w gimnazjum. Aby Towarzystwo przyczyniło się do upowszechnienia problemów związanych z wejściem nowego programu nauczania historii w szkołach. Zwłaszcza że od nauczycieli odbieramy jednoznacznie informacje o coraz mniejszym zainteresowaniu historią w społeczeństwie. Trzeba zastanowić się nad podjęciem takich działań, które sprawią, że historia stanie się ciekawym przedmiotem nauczania. Planuję wzmocnić współpracę z muzealnikami.

Anna Wojnar

□ Jakie projekty na stałe weszły już do kalendarza wydarzeń krakowskiego oddziału PTH?

Prof. Maciej Salamon, sekretarz Kapituły Nagrody Pro Historia Polonorum podsumowuje obrady II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski

alma mater nr 155

79


Anna Wojnar

Referenci jednego z paneli II Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski

Chciałbym też, aby Towarzystwo podjęło rzeczową publiczną debatę, ponad politycznymi podziałami, dotyczącą obecności historii w sferze publicznej. Oczywiście, trzeba zdać sobie sprawę, że skoro Towarzystwo działa na zasadach honorowych, to organizacja dwóch nagród w ciągu roku, dwóch sympozjów, a później kontynuacja, mam nadzieję, paneli dyskusyjnych dotyczących nauczania historii – będzie wymagała dużego wysiłku organizacyjnego z naszej strony. Poza tym sporym wyzwaniem będzie dla nas, pod koniec kadencji, rozpoczęcie przygotowań do III Kongresu Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski.

Polacy powinni zdawać sobie sprawę, jak wiele udało się dokonać w ciągu ostatnich 20 lat. To nie znaczy, że żyje się nam cudownie, bo zapłaciliśmy za ten skok cywilizacyjny ogromną cenę. Ale równocześnie nie ma powodów, by nie widzieć, że jest to jeden z najbardziej dynamicznych okresów w dziejach naszego państwa. Wielką rolę historyków widzę, z jednej strony, w inicjowaniu działań zmierzających w kierunku ukazywania prawdziwej historii życia ludzi w przeszłości, bez patosu i niepotrzebnego zadęcia, a z drugiej w pokazywaniu, że ci „normalni” a wybitni ludzie nie tracą nic ze swej wielkości, że stanowią dla nas wzorzec działania. Chodzi o szacunek dla własnej przeszłości, o patriotyzm. Chodzi wreszcie o to, by dla młodych ludzi losy Tadeusza Kościuszki były ciekawsze niż, na przykład, losy wiedźmina. Jedną z przyczyn tego, że dzieje się inaczej, jest często beznamiętny,

■ Historii nie można postrzegać wyłącznie w kategoriach nauki. Historia jest zjawiskiem niezwykle istotnym dla kultury człowieka, w wymiarze jednostkowym i społecznym. Człowiekowi o dobrze przemyślanej wiedzy historycznej, dotyczącej dziejów

Anna Wojnar

□ Ostatnio wiele mówi się o roli historyków i historii we współczesnym świecie. Jaki jest Pana głos w tej sprawie?

Obrady II Kongresu gromadziły liczne grono słuchaczy

wyłącznie pamięciowy sposób przedstawiania historii w szkole, wkuwanie dat, nazwisk, bez próby pokazania, że pod tymi nazwiskami kryje się żywy człowiek. Dlatego nacisk powinien zostać położony na sposób nauczania historii, tym bardziej że nastąpił zdecydowany spadek prestiżu uprawiania zawodu nauczyciela. Na tym polu bardzo wiele jest do zrobienia.

Anna Wojnar

□ Czego życzyć Panu jako prezesowi krakowskiego oddziału PTH na najbliższe lata?

Dr hab. Jan Jacek Bruski odbiera Nagrodę im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego; aula Collegium Maius, 13 grudnia 2010

jego rodziny, najbliższego otoczenia, miasta, państwa, dziejów Europy, jest łatwiej funkcjonować. Ale równocześnie musi być on wyposażony w aparat krytyczny do odbioru informacji, powinien znać różne stanowiska, wiedzieć, że ludzie dokonują pewnego wyboru poglądów.

80

alma mater nr 155

■ Chciałbym, aby udało mi się nie obniżyć poprzeczki, którą tak wysoko postawił prof. Andrzej Chwalba. Aby udało mi się utrzymać poziom naszej aktywności. Mam też nadzieję, że powiedzie się próba stworzenia przez Towarzystwo platformy do wyważonej wymiany opinii, wymiany zdań na temat społecznych funkcji historii, miejsca historii w szkole, problemów pojawiających się w nauczaniu w szkole, i że będzie to dyskusja prowadzona nie tylko w gronie historyków. □ Tego więc Panu i nam wszystkim życzę. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska


KLUB CZYTELNIKA „ALMA MATER” Szanowni Państwo! Ukazujące się od 1996 roku czasopismo uniwersyteckie „Alma Mater” słu­ży do pre­zen­ta­cji życia wspólnoty akademickiej naj­star­szej pol­skiej uczelni. W cią­gu siedemnastu lat – dzięki wspólnemu wy­siłko­wi au­to­rów, współpra­cow­ni­ków i re­dak­to­rów, dzięki życz­li­wo­ści Czytelników i zaangażowaniu władz UJ – udało się stwo­rzyć otwarte forum wy­mia­ny in­for­ma­cji i poglądów. Suk­ce­syw­nie zwięk­szała się czę­sto­tli­wość ukazywania się pi­sma – kwar­tal­nik stał się naj­ pierw dwu­mie­sięcz­ni­kiem, a następnie mie­sięcz­ni­kiem. Wszystkim osobom zainteresowanym regularnym otrzy­my­wa­niem naj­now­ szych edycji uniwersyteckiego czasopisma pro­po­nu­je­my członkostwo w Klubie Czytelnika „Alma Mater”. Każdy, kto wpła­ci na konto Uni­wer­sy­te­tu Ja­giel­loń­skie­ go dowolną kwotę, po­zwa­la­jącą na opłacenie kosz­tów prze­syłki pocztowej, staje się człon­kiem na­sze­go Klubu. Każdy Klu­bo­wicz otrzy­mu­je pocztą gra­ti­ so­wy eg­zem­plarz kolejnych numerów mie­sięcz­ni­ka „Alma Mater”. Fun­du­sze zgro­ma­dzo­ne dzięki hojności na­szych Czy­tel­ni­ków prze­zna­cza­my na pokrycie kosztów druku i dystrybucji pisma.

Dokonując wpłaty na podane na odwrocie konto, należy jednocześnie prze­słać na adres redakcji wy­peł­nio­ną de­kla­ra­cję: Imię i nazwisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Adres . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Telefon – faks – e-mail. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Absolwent UJ: tak

nie

Jeśli tak, proszę podać wydział, kierunek i rok ukończenia studiów:

.......................................................................................... Deklaruję wpłatę (darowiznę) w wysokości . . . . . . . . . . na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2013 r. Proszę o za­p i­s a­n ie mnie do Klubu Czytelnika „Alma Mater” i regularne przesyłanie miesięcznika UJ. Wyrażam zgodę – nie wyrażam zgody (niewłaściwe skreślić) na opublikowanie mojego imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania na liście członków Klubu w miesięczniku „Alma Mater”. Podpis . . . . . . . . . . . . . . . . .


5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

CYAN MAGENTA YELLOW BLACK

0

0

5

10

20

30

40

60

70

80

90 100

0

5

10

s p e c j a l n y

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

1 5 5 / 2 0 1 3

CYAN MAGENTA YELLOW BLACK

n r

1 5 5 / 2 0 1 3

n u m e r

50

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100

0

5

10

20

30

40

50

60

70

80

90 100


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.