ALMA MATER SPIS TREŚCI
miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiego październik 2024 nr 251
ADRES REDAKCJI
31-126 Kraków, ul. Michałowskiego 9/3 tel. 12 663 23 50 e-mail: almamater@uj.edu.pl www.almamater.uj.edu.pl www.instagram.com/almamateruj
RADA PROGRAMOWA
Zbigniew Iwański
Antoni Jackowski
Zdzisław Pietrzyk
Aleksander B. Skotnicki Joachim Śliwa
OPIEKA MERYTORYCZNA
Jacek Popiel
REDAKCJA
Rita Pagacz-Moczarska – redaktor naczelna Katarzyna Pawlicka – zastępczyni red. naczelnej
Zofia Ciećkiewicz – sekretarz redakcji
Alicja Bielecka – redaktor
Anna Wojnar – fotoreporter
WYDAWCA
Uniwersytet Jagielloński
31-007 Kraków, ul. Gołębia 24 PRZYGOTOWANIE DO DRUKU
Opracowanie koncepcji pisma
Rita Pagacz-Moczarska
Opracowanie graficzne i łamanie
Agencja Reklamowa „NOVUM” www.novum.krakow.pl
Korekta – Alicja Bielecka, Ewa Dąbrowska
DRUK
Drukarnia Gryfix
32-086 Węgrzce, ul. B3 nr 5
Pierwsza strona okładki: Inauguracja roku akademickiego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Auditorium Maximum fot. Anna Wojnar
Czwarta strona okładki: Jesienne odbicie, zdjęcie wyróżnione przez redakcję „Alma Mater” w konkursie Camera Jagellonica w 2023 roku fot. Marta Zając
Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, zmian tytułów oraz zmian redakcyjnych w nadesłanych tekstach, nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń.
Numer zamknięto 23 września 2024. ISSN 1427-1176 nakład: 2000 egz.
KONTO : Uniwersytet
ACTuAlIA
SCholARIS
unIvERSAlIA
PERSonAE
Rita Pagacz-Moczarska – Za dokonania dla dobra wspólnoty akademickiej i wyjątkowe zaangażowanie w sprawy Uniwersytetu Jagiellońskiego
Artur Osyczka – Przewodniczył, inspirował, wspierał
Wojciech Froncisz – Wyróżnienie dzięki wspólnej pracy
Rita Pagacz-Moczarska – Złoty medal Plus Ratio Quam Vis dla prof. Shahrokha Shariata
Piotr Chłosta – Wybitny urolog, skromny człowiek
Shahrokh Shariat – Kraków i Wiedeń łączy wyjątkowa więź
Mistrz klasycznego wykładu akademickiego
Riccardo Campa – Dla dobra Uniwersytetu Jagiellońskiego
Piotr Sztompka – Ukształtowany przez dar uznania i zaufania
Odważna w myśleniu, z nieprzeciętną aurą
Losy absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego cz. 8
Poświęcenie i konsekwencja w dążeniu do celu – z dr. hab. Marcinem Czepelakiem rozmawia Piotr Rapciak
Rita Pagacz-Moczarska – Jesteśmy w drodze – jak nomadzi
SCIEnTIA
Grant IMPRESS-U dla naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego
Spektakularne odkrycie krakowskich archeologów
hISToRIA MAgISTRA vITAE
Śniadanie Profesorskie 2024
Łukasz Tischner – Miłosza lekcja uważności
20-lecie powołania Wydziału Polonistyki UJ
Mirosława Mycawka – Pomiędzy Życiem na niby a Podróżą do krainy nieprawdopodobieństwa, czyli Nic zwyczajnego
Anna Burzyńska – Adam Mickiewicz Pan Tadeusz Księga XI (odskrobana) Rok 2004
Korytowska – Mickiewicziana krakowskie
IMPRESSIonES
Rita Pagacz-Moczarska – GALERIA „ALMA MATER” cz. 21.
Ubiory bliskie dziełom sztuki
Łukasz Pieróg – HistoriUJemy. Wokół profesorskiego stołu
ConvEnTIonES
UJ wdraża platformę on-line do walki z wypaleniem zawodowym
PoST SCRIPTuM
Nowe serie Wydawnictwa Bo.wiem
Agnieszka Andreasik – Portal Czasopism Naukowych – eJournals
Półka nowości
oD REDAKCJI
Uniwersytet Jagielloński rozpoczyna 661. rok akademicki w nowym składzie rektorskim i dziekańskim. Co będzie największym wyzwaniem dla osób przejmujących odpowiedzialność za zarządzanie najstarszą polską uczelnią przez kolejne cztery lata? – Aby przy obiektywnie panującym nadmiarze aktywności różnego rodzaju stawiać na to, co jest priorytetem dla Uniwersytetu. Stąd też celem władz UJ w najbliższych latach, jeśli chodzi o perspektywę wewnętrzną, jest poprawa pozycji międzynarodowej, zwiększenie liczby międzynarodowych projektów badawczych, a ponadto zwiększenie liczby prestiżowych grantów, takich jak granty ERC, jak również utrzymanie statusu uczelni, która zasługuje na bycie uczelnią badawczą. [...] W perspektywie zewnętrznej chcielibyśmy mieć większy wpływ na pozytywne rozwiązania, jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe w Polsce i w Europie – podkreśla 307. rektor UJ prof. Piotr Jedynak w wywiadzie zamieszczonym na łamach bieżącego numeru pisma. Otwiera je fotoreportaż z uroczystego przekazania władzy, które odbyło się 31 sierpnia 2024 w Librarii Collegium Maius, oraz prezentacja władz Uniwersytetu Jagiellońskiego na kadencję 2024–2028. Nowy rektor rozpoczął swą pracę 1 września, jednak szczególny moment przejęcia przez niego insygniów władzy: berła, pierścienia i łańcucha od kończącego kadencję prof. Jacka Popiela nastąpi 1 października 2024, podczas inauguracji nowego roku akademickiego. Uroczystości przebiegać będą zgodnie z tradycją. Rano rektor, prorektorzy, przedstawiciele Senatu UJ, reprezentanci 16 uniwersyteckich wydziałów, doktoranci, studenci i pracownicy administracji zgromadzą się w kolegiacie św. Anny, gdzie mszę świętą odprawi ksiądz prof. Tadeusz Panuś. Po niej przedstawiciele społeczności akademickiej przejdą w pochodzie ulicami miasta z Collegium Maius do Auditorium Maximum, gdzie przeprowadzona zostanie główna część uroczystości, podczas której ślubowanie złożą nowi studenci, reprezentujący wszystkie wydziały Uniwersytetu. Złotym medalem Plus Ratio Quam Vis uhonorowany zostanie rektor UJ poprzedniej kadencji prof. Jacek Popiel. W tej edycji pisma, za pośrednictwem fotoreportażu, przypominamy Jego dokonania, dziękując jednocześnie za czteroletnią pracę na tym stanowisku. W wywiadzie podsumowującym Jego działalność na różnych polach, zamieszczonym w tym numerze, prof. Jacek Popiel zwraca się do nowego rektora, życząc mu, a także jego najbliższym współpracownikom, wielu sukcesów i budowania prawdziwej wspólnoty akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, a wszystkim pracownikom, studentom i doktorantom Uczelni, by Uniwersytet był miejscem nie tylko pracy, zdobywania wiedzy, ale i przestrzenią, w której spełniają się marzenia, gdzie można spotkać ciekawych ludzi i zawiązywać prawdziwe przyjaźnie. Październikowemu wydaniu „Alma Mater” atrakcyjności dodaje ponad 400 fotografii ilustrujących, między innymi, dokumenty związane z pochodem inauguracyjnym UJ, który 29 stycznia 2024 został wpisany na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, mickiewicziana krakowskie, spotkanie z legendą NASA Jeffreyem Hoffmanem, Śniadanie Profesorskie, 55-lecie Letniej Szkoły Języka i Kultury Polskiej dla Obcokrajowców, 20-lecie powołania Wydziału Polonistyki, pięć lat Una Europa, a także wiele ważnych uniwersyteckich uroczystości i kulturalnych ciekawostek.
Zapraszam serdecznie do lektury i oglądania. Naprawdę warto.
Rita Pagacz-Moczarska
uroczyste przekazanie władzy
Nowym władzom życzę, żeby to był najlepszy okres na Uniwersytecie, aby najważniejsze nadal było poczucie wspólnoty akademickiej i aby to była dobra kadencja – mówił prof. Jacek Popiel, oficjalnie przekazując władzę 307. rektorowi prof. Piotrowi Jedynakowi. Uroczystość, zgodnie z tradycją, odbyła się 31 sierpnia w Librarii Collegium Maius.
– Mijająca kadencja była dla wszystkich bardzo trudna. Kiedy ją rozpoczynałem, byłem przekonany, że będzie taka z powodu wdrażania reformy szkolnictwa wyższego i nowego Statutu Uczelni. Ale w praktyce nie to okazało się najtrudniejsze. Nikt z nas bowiem nie przypuszczał, że kadencja ta stanie się okresem tak dramatycznym z powodu pandemii koronawirusa i konsekwencji, jakie dla funkcjonowania UJ przyniósł wybuch wojny
w Ukrainie – mówił ustępujący rektor prof. Jacek Popiel. Za wspólną pracę na rzecz Uniwersytetu podziękował prorektorom, dziekanom, Radzie Uczelni, pracownikom administracji, Samorządowi Studentów i doktorantom.
Przejmujący władzę rektorską prof. Piotr Jedynak, wspominając ostatnie cztery lata, dodał, że Uniwersytet musiał stawić czoło nie tylko efektom pandemii i wojny za wschodnią granicą, ale także nieprzychylnemu otoczeniu politycznemu i pra wnemu oraz akcjom grup społecznych, z którymi w poprzednich kadencjach się nie konfrontował.
– Dziękuję prof. Popielowi za to, że w ciągu ostatnich czterech lat sterował Uniwersytetem w znakomity sposób, w taki, jakiego nawet książki z zakresu zarządzania nie przewidziały – akcentował
nowy rektor. – Był Pan dla nas wszystkich znakomitym szefem, zapamiętamy tę kadencję jako okres profesjonalnego zarządzania Uniwersytetem opartego na w artościach akademickich. Wszystkim nam życzę, aby następna kadencja była pozbawiona tak wielkich emocji jak mijająca, by jej wyzwania były innego rodzaju, abyśmy mogli w sposób planowy rozwijać Uniwersytet, dbać o studentów, doktorantów, pracowników, realizować zamierzenia inwestycyjne, pracować na rzecz doskonałości naukowej i j akości w zakresie dydaktyki i współpracy z otoczeniem. Kadencja nowych władz Uniwersytetu Jagiellońskiego rozpoczęła się 1 września 2024 i potrwa do 31 sierpnia 2028.
RPM
Obejmujący urząd rektora UJ prof. Piotr Jedynak i kończący kadencję rektor UJ prof. Jacek Popiel złożyli podpisy w Księdze protokołów oddania i przejęcia władzy rektorskiej w UJ
Rektor UJ prof. Jacek Popiel podziękował za pracę w minionej kadencji wszystkim współpracownikom: prorektorom, dziekanom, Radzie Uczelni, pracownikom administracji, Samorządowi Studentów i doktorantom
Nowym władzom życzę, żeby to był najlepszy okres na Uniwersytecie, aby nadal najważniejsze było poczucie wspólnoty akademickiej, aby była to dobra kadencja – mówił rektor prof. Jacek Popiel
Prof. Joanna Zalewska-Gałosz – prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej, przejmuje obowiązki od prof. Piotra Jedynaka
Wojciech
UJ
Prof. Maciej Małecki – prorektor UJ ds. Collegium Medicum, przejmuje urząd od prof. Tomasza Grodzickiego
Obowiązki prorektora UJ ds. rozwoju przejął od prof. Jarosława Górniaka prof. Bartosz Brożek
Prorektor prof. Joanna Zalewska-Gałosz z rektorami: prof. Jackiem Popielem i prof. Piotrem Jedynakiem
Prof. Paweł Laidler – prorektor UJ ds. dydaktyki
Rektor UJ prof. Piotr Jedynak wręcza nominację prof. Maciejowi Małeckiemu (z lewej); kończący kadencję rektor UJ prof. Jacek Popiel przekazuje podziękowania prof. Tomaszowi Grodzickiemu (z prawej)
Na stanowisku prorektora ds. współpracy międzynarodowej prof. Jarosław Górniak zastąpił prof. Dorotę Malec
Władze uniwersytetu Jagiellońskiego na kadencję 2024–2028
Od prawej: prorektor ds. rozwoju prof. Bartosz Brożek, prorektor ds. Collegium Medicum prof. Maciej Małecki, rektor UJ prof. Piotr Jedynak, prorektor ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Joanna Zalewska-Gałosz, prorektor ds. współpracy międzynarodowej prof. Jarosław Górniak, prorektor ds. nauki prof. Wojciech Macyk, prorektor ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler
Profesor Piotr Jedynak
rektor uniwersytetu Jagiellońskiego
Piotr
Jedynak jest profesorem nauk ekonomicznych, reprezentującym dyscyplinę nauki o zarządzaniu i jakości. W 1996 roku ukończył studia na kierunku zarządzanie i marketing na Akademii Górniczo-Hutniczej. Stopień doktora nauk ekonomicznych uzyskał w 1998 roku w ramach Międzywydziałowych Studiów Doktoranckich na ówczesnej Akademii Ekonomicznej w Krakowie. W tym samym roku podjął pracę na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Stopień doktora habilitowanego nauk ekonomicznych w dyscyplinie nauki o zarządzaniu uzyskał w 2009 roku. Dziesięć lat później otrzymał tytuł profesora.
Na Wydziale pełnił funkcje kierownika studiów podyplomowych zarządzanie i audyt (od 2003), zastępcy dyrektora Instytutu Ekonomii i Zarządzania UJ (2008–2012), kierownika Zakładu Znormalizowanych Systemów Zarządzania UJ (2010–2020), kierownika Katedry Systemów Zarządzania UJ (od 2020 roku). W latach 2012–2016 był dyrektorem Instytutu Ekonomii, Finansów i Zarządzania UJ, następnie dziekanem Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ, a w minionej kadencji prorektorem UJ ds. polityki kadrowej i finansowej.
Od 1 września 2024 prof. Piotr Jedynak objął urząd rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ponadto 11 września 2024, podczas inauguracji dziewiątej kadencji Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, która odbyła się na Uniwersytecie Warszawskim, został wybrany na przewodniczącego Komisji ds. Organizacyjnych i Legislacyjnych. Na pierwszym w nowej kadencji 2024–2028 posiedzeniu Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa, 16 września, zgodnie z tradycją i zapisami statutu KRSWK, objął stanowisko przewodniczącego Kolegium.
Na Uniwersytecie Jagiellońskim angażował się w prace Komisji ds. Stypendiów Bilateralnych UJ (2016–2020), zespołu przygotowującego wniosek w sprawie Inicjatywy Doskonałości – Uczelnia Badaw-
Atelier DUET
cza (2019), Rady Szkół Doktorskich Nauk Społecznych oraz Nauk Humanistycznych (od 2019 roku), Zespołów Sterujących Priorytetowych Obszarów Badawczych FutureSoc i Antrophocene, a także Rady Programowej Inicjatywy Doskonałości – Uczelnia Badawcza. Przewodniczył Zespołowi nr 1 ds. Ustroju i Struktury Organizacyjnej (wprowadzanie Ustawy 2.0) (2019), Komisji ds. Mediów (2018–2020), Radzie Nadzorczej Jagiellońskiego Centrum Innowacji Sp. z o.o. – (2019–2024), Radzie Fundacji Studentów i Absolwentów UJ „Bratniak” oraz Komisji Rewizyjnej tej fundacji.
Zainteresowania naukowe prof. Piotra Jedynaka koncentrują się wokół zagadnień zarządzania ryzykiem, zarządzania strategicznego, zarządzania zasobami ludzkimi, zarządzania w szkolnictwie wyższym. Ich rezultatem jest około 150 publikacji naukowych, w tym autorstwo lub współautorstwo 14 monografii. Profesor jest redaktorem naukowym serii wydawniczych „Contemporary Management & Marketing Dilemmas oraz Comprehensive Management Issues”. Należy także do
komitetu redakcyjnego serii wydawniczej „Ekonpolis”. Jest członkiem kolegium redakcyjnego „International Journal of Contemporary Management”, redaktorem naczelnym „Jagiellonian Journal of Management”. Kierował lub był głównym wykonawcą w 11 projektach badawczych i wdrożeniowych finansowanych ze źródeł zewnętrznych.
W pracy dydaktycznej prowadzi wykłady, konwersatoria i seminaria z zakresu: zarządzania ryzykiem, zarządzania jakością, konsultingu zarządczego, projektowania systemów zarządzania. Wypromował czterech doktorów oraz około 200 magistrów i licencjatów. Był recenzentem w ponad 20 przewodach doktorskich, habilitacyjnych i postępowaniach profesorskich. Współtworzył program „Podwójny dyplom” z Reutlingen University ESB Business School. Prowadził współpracę naukową i dydaktyczną z zagranicznymi uczelniami: Reutlingen University ESB Business School, EM Strasbourg Business School (University of Strasbourg), Piacenza –Università Cattolica, University of Economics in Bratislava.
Jest członkiem Komitetu Nauk Organizacji i Zarządzania PAN, członkiem indywidualnym i przedstawicielem UJ w sieci HERMES (Higher Education and Research in Management of European Universities). W 2020 roku należał także do ministerialnego zespołu ds. nagród. Poza uczelnią prof. Piotr Jedynak pracował jako pełnomocnik zarządu ds. restrukturyzacji i systemów zarządzania w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Krakowie, był audytorem i doradcą organizacyjnym w zakresie projektowania, implementacji i doskonalenia systemów zarządzania około 90 organizacji, między innymi: Toyota Tsusho Europe, British Telecom, Krakowskiego Holdingu Komunalnego, Głuchołaskich Zakładów Papierniczych, Alfa Laval, Objectivity oraz audytorem certyfikującym systemy zarządzania w Lloyd’s Register.
Profesor Jarosław górniak
prorektor uJ ds. współpracy międzynarodowej
Jarosław Górniak jest profesorem nauk społecznych. Studia ukończył w 1985 roku na Akademii Ekonomicznej w Krakowie na kierunku ekonomia, ekonomika i organizacja handlu zagranicznego ze specjalnością międzynarodowe stosunki gospodarcze. W 1987 roku ukończył również studia magisterskie na kierunku socjologia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Poszerzał swoje wykształcenie w czołowych ośrodkach naukowych świata: w Hertford College (Oxford University), Inter-university Consortium for Political and Social Research (University of Michigan) oraz na Uniwersytecie w Kolonii. W 1993 roku obronił na UJ pracę doktorską zatytułowaną Innowacyjność organizacji gospodarczych, a habilitację uzyskał w 2000 roku na podstawie osiągnięcia naukowego My i nasze pieniądze. Studium postaw wobec pieniądza Tytuł profesora nauk społecznych otrzymał w roku 2013.
Od początku swojej kariery naukowej Profesor jest związany przede wszystkim z U niwersytetem Jagiellońskim: jako asystent (1986–1994), adiunkt (1994–2002), profesor nadzwyczajny i zwyczajny (2002–2019). Był również zatrudniony na Akademii Ekonomicznej w Krakowie jako asystent (1985–1986), w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera na stanowisku profesora nadzwyczajnego (2003–2010) oraz adiunkta na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie w Katedrze Gospodarki i Administracji Publicznej (2001–2005).
Zainteresowania naukowe prof. Górniaka koncentrują się wokół socjologii gospodarki i organizacji, analizy i ewaluacji polityk publicznych, strategicznego zarządzania rozwojem, badań rynku pracy i kapitału ludzkiego, metodologii badań społecznych i statystycznej analizy danych.
Profesor Górniak w kadencji 2020–2024 pełnił funkcję prorektora UJ ds. rozwoju. W latach 2005–2012 był prodzie-
Atelier DUET
kanem Wydziału Filozoficznego UJ, a w latach 2012–2020 dziekanem tego wydziału. W latach 2008–2015 kierował Centrum Ewaluacji i Analiz Polityk Publicznych UJ, a od 2001 roku jest kierownikiem Zakładu Socjologii Gospodarki, Edukacji i Metod Badań Społecznych.
Profesor jest autorem i współautorem siedmiu książek, ponad 80 artykułów i rozdziałów w książkach oraz redaktorem naukowym 16 prac zbiorowych. Jako opiekun naukowy wypromował 15 doktorów. Zasiadał i zasiada w wielu gremiach naukowych: jest członkiem Komitetu Naukoznawstwa PAN (od 2016 roku), członkiem Rady Naukowej Instytutu Badań Edukacyjnych (w latach 2011–2017 i od 2024 roku), członkiem komitetu monitorującego program „Fundusze Europejskie dla Małopolski 2021–2027” (od 2023 roku), członkiem komitetu monitorującego Regionalny Program Operacyjny Województwa Małopolskiego na lata 2014–2020 i 2020–2024. Był przewodniczącym Rady Narodowego Kongresu Nauki (2016–2018), członkiem
Komitetu Polityki Naukowej przy ministrze nauki i szkolnictwa wyższego i jego ostatnim przewodniczącym w kadencji 2014–2016, liderem zespołu ds. opracowania „Programu rozwoju szkolnictwa wyższego do 2030 roku” powołanego przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego (2014–2015), wiceprzewodniczącym Rady Programowej ds. Kompetencji (2018–2020), członkiem Rady Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) w latach 2004–2005, 2008–2014 i 2016–2020, członkiem Małopolskiej Rady Obserwatoriów Rozwoju Regionalnego i Ewaluacji w latach 2009–2014, członkiem komitetu sterującego programem „Strategiczne zarządzanie rozwojem” w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego (2009–2011), członkiem Zespołu ds. aktualizacji Strategii Rozwoju Województwa Małopolskiego do 2020 roku (2009–2011), członkiem grupy sterującej programu METRIS (Monitoring Europejskich Trendów w Naukach Społecznych i Humanistycznych) przy DG Research Komisji Europejskiej (2009–2010), członkiem Krakowskiej Rady Konsultacyjnej przy Prezydium Miasta Krakowa (2009).
Za swoją działalność naukową i organizacyjną prof. Jarosław Górniak otrzymał wiele nagród i wyróżnień: Nagrodę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za znaczące osiągnięcia w działalności organizacyjnej (2019), Nagrodę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za całokształt osiągnięć naukowych (2016), status honorowego członka Polskiego Towarzystwa Ewaluacyjnego, nadany przez Walne Zgromadzenie PTE (2013), tytuł „Lider ewaluacji 2014” nadany przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju oraz Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości za zasługi dla krzewienia kultury ewaluacji, Medal Komisji Edukacji Narodowej, medal „Za długoletnią służbę” oraz krzyż „Za zasługi dla ZHP”.
Profesor Bartosz Brożek
prorektor uJ ds. rozwoju
Profesor Bartosz Brożek w 2001 roku
ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim i filozofię na Uniwersytecie Papieskim im. Jana Pawła II w Krakowie, gdzie w 2007 roku uzyskał stopień doktora filozofii. Na Wydziale Prawa i Administracji UJ pracuje od 2003 roku, kiedy to obronił pracę doktorską z zakresu nauk prawnych. Pięć lat później uzyskał habilitację, następnie, w 2013 roku, tytuł profesora nauk prawnych, a od 2015 roku piastuje stanowisko profesora zwyczajnego na tym Wydziale.
W latach 2016–2024 był prodziekanem WPiA UJ. Od 2019 roku pełni funkcję dyrektora Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych UJ.
Należy do zespołu ds. realizacji programu „Inicjatywa Doskonałości” na Uniwersytecie Jagiellońskim, Rady Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych UJ, Rady Międzynarodowego Centrum Badań Kopernikańskich, a także Komisji Nauk Prawnych PAU i PAN. Od 2020 roku przewodniczy komitetowi sterującemu Una Europa Future University Lab. Zainteresowania naukowe prof. Brożka koncentrują się wokół zagadnień epistemologii prawniczej, teorii argumentacji, filozofii nauki, filozofii języka,
mechanizmów podejmowania decyzji, poznania matematycznego oraz historii idei.
Profesor Brożek jest autorem 25 monografii i ponad 100 artykułów naukowych. Redagował 28 prac zbiorowych, między innymi w wydawnictwach Cambridge University Press, Springer, Edward Elgar, Nomos Verlag, Mohr Siebeck.
Był promotorem w 11 zakończonych przewodach doktorskich. Od początku pracy naukowej zdobył liczne wyróżnienia. W 2005 roku został wyróżniony stypendium Alexander von Humboldt Stiftung. W następnym roku otrzymał Nagrodę Naukową tygodnika „Polityka” oraz subsydium Homing FNP, a w 2008 stypendium MNiSW dla wybitnych młodych naukowców. Jest laureatem Nagrody Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcie naukowe (2007, 2009), Nagrody Prezesa Rady Ministrów za rozprawę habilitacyjną (2009), Nagrody Narodowego Centrum Nauki (2018). W 2016 roku zostało mu przyznane subsydium MISTRZ Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, a w 2021 grant MAESTRO NCN.
W latach 2017–2019 był członkiem Rady Nadzorczej Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice.
Profesor Brożek jest zaangażowany w działalność Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych – pozawydziałowej, autonomicznej jednostki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jest pomysłodawcą i pierwszym dyrektorem platformy MOOC Copernicus College. Od 2014 roku współorganizuje Copernicus Festival. Pełni też funkcję członka zarządu Fundacji Centrum Kopernika.
Profesor Paweł laidler
prorektor uJ ds. dydaktyki
Profesor Paweł Laidler ukończył studia prawnicze w 2000 roku. Trzy lata później obronił pracę doktorską z zakresu nauk politycznych. Stopień doktora habilitowanego nauk o polityce i administracji uzyskał w 2012 roku. Od 2023 roku jest profesorem nauk społecznych. Jest zatrudniony na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych w Instytucie Amerykanistyki i Studiów Polonijnych w Katedrze Amerykanistyki.
W latach 2008–2016 był zastępcą dyrektora ds. dydaktycznych Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych. W kadencji 2016–2020 był prodziekanem Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych ds. dydaktycznych. W minionej kadencji 2020–2024 pełnił funkcję dziekana Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych, a także obowiązki dyrektora Centrum Taubego Badań Zaawansowanych w Naukach Społecznych.
Przez osiem lat należał do Rektorskiej Rady Funduszu Rozwoju Dydaktyki „Ars Docendi” UJ. Uczestniczył również w pracach Rady Studium Wychowania Fizycznego UJ czy zespołu ekspertów Narodowego Centrum Nauki. Jest członkiem kapituły Stypendium Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 2018–2020 był przedstawicielem Uniwersytetu Jagiellońskiego w sieci The Guild of Research-Intensive Universities z siedzibą w Brukseli, a od 2021 roku należy do grupy roboczej Strategic Leads on Education tej sieci. Był członkiem zespołu koordynującego Program Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza na UJ, koordynował również inicjatywę Horizon Europe Weeks na UJ. W latach 2020–2021 należał do zespołu sterującego Priorytetowego Obszaru Badawczego Society of the Future w ramach programu ID.UJ. Jest członkiem Rady Fundacji Studentów i Absolwentów UJ „Bratniak”. Przewodniczy zespołowi ds. stypendium SYLFF na UJ.
Atelier DUET
Zainteresowania naukowe prof. Pawła Laidlera skupiają się wokół zagadnień amerykańskiego prawa konstytucyjnego, systemu politycznego USA, Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, amerykańskiego systemu wyborczego, upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości, judykalizacji polityki, wzajemnego przenikania się prawa i polityki.
Jest autorem ponad 70 prac naukowych w języku polskim i angielskim z zakresu amerykańskiego prawa konstytucyjnego, a także systemu politycznego i prawnego Stanów Zjednoczonych, kierownikiem siedmiu projektów naukowych (w t ym międzynarodowego projektu badawczego „Beethoven-2”). Wygłosił referaty na ponad 60 krajowych i międzynarodowych konferencjach naukowych.
W 2001 roku przebywał w Catholic University of America jako stypendysta Sasakawa Young Leaders’ Fellowship Fund (SYLFF). W 2015 roku był zatrudniony przez sześć miesięcy na stanowi -
sku visiting professor w John-F.-Kennedy-Institut für Nordamerikastudien, Freie Universität w Berlinie.
W r amach współpracy naukowej przebywał także w USA: Catholic University of America, Waszyngton DC, San Diego State University, Kalifornia, Delaware Valley University, Pensylwania, New York State Library; w Australii: Griffith University oraz Queensland University, Brisbane, a także w The Tokyo Foundation, SYLFF, Tokyo, Wien Universität, Freie Universität, Berlin, Lepizig Universitaet, Lipsk, Universita Roma-Tre w Rzymie.
Profesor Paweł Laidler wypromował jednego doktora, 104 magistrów, 58 licencjatów. Był recenzentem w 15 przewodach doktorskich i postępowaniach habilitacyjnych. Dotychczas prowadził kilkadziesiąt kursów w językach angielskim i polskim na kierunkach: amerykanistyka, latynoamerykanistyka, international relations and area studies, global and development studies, international security and development, international relations and public diplomacy.
Należy do Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych, Polskiego Towarzystwa Stosunków Międzynarodowych, European Consortium for Political Research i International Political Science Association.
Profesor Paweł Laidler jest laureatem I Nagrody Laudacji Studenckich za najwyższą ocenę w ankietach studenckich na Uniwersytecie Jagiellońskim w 2013 roku. W latach 2013, 2016, 2017, 2019, 2022 został wyróżniony Nagrodą Rektora UJ za działalność naukową. Nagrodę Rektora UJ za działalność dydaktyczną otrzymał w 2014 roku. Z okazji 10-lecia anglojęzycznego programu „International Relations and Area Studies” w 2023 roku przyznano mu nagrodę dla najlepszego dydaktyka.
Profesor Wojciech Macyk
prorektor uJ ds. nauki
Profesor Wojciech Macyk ukończył studia chemiczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1997 roku. W latach 1997–2000 odbył studia doktoranckie z chemii na Friedrich-Alexander Universität Erlangen-Nürnberg, gdzie pozostał na stażu podoktorskim. W latach 2003–2004 był asystentem, a od 2004 do 2011 roku adiunktem na Wydziale Chemii UJ. Dwukrotnie przebywał na uczelniach zagranicznych jako profesor wizytujący: w Catalysis Research Center, Hokkaido University, Sapporo (2014) oraz School of Computing, Engineering and Mathematics, Western Sydney University (2015). Od 2016 roku jest profesorem nauk chemicznych, a od 2019 piastuje stanowisko profesora zwyczajnego. Na Wydziale Chemii UJ koordynował projekt „Interdyscyplinarne Studia Doktoranckie – nauki molekularne dla medycyny” (2010–2015). Od 2012 roku kieruje na tym wydziale Grupą Fotokatalizy. W latach 2013–2021 był kierownikiem Zakładu Chemii Nieorganicznej, w latach 2016–2020 pełnił funkcję prodziekana Wydziału Chemii ds. badań i współpracy, a w minionej kadencji był dziekanem tego wydziału. W latach 2019–2020 przewodniczył Radzie Dyscypliny Nauki Chemiczne. Od 2023 jest członkiem Rady Naukowej Instytutu Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk. Profesor pracuje w zespołach MNiSW. Był przewodniczącym zespołu interdyscyplinarnego ds. oceny projektów „Iuventus Plus” (2011–2016), należał także do zespołu interdyscyplinarnego ds. projektów „Diamentowy Grant” (2012–2016), a od 2017 roku pełni funkcję wiceprzewodniczącego zespołu interdyscyplinarnego ds. projektów „Diamentowy Grant” i „Iuventus Plus”.
Atelier DUET
Profesor należy do International Advisory Board redakcji czasopisma „ChemPlusChem” oraz redakcji „Journal of Photocatalysis”. Jest członkiem European Photochemistry Association, International Scientific Committee of International Symposium on the Photochemistry and Photophysics of Coordination Compounds, International Scientific Committee of the European Conference on Solar Chemistry and Photocatalysis Energy and Environmental Applications, a także Polskiego Towarzystwa Chemicznego, Polskiego Klubu Katalizy oraz Klubu Stypendystów Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.
Pierwszym ważnym wyróżnieniem Wojciecha Macyka był srebrny medal na 24. Międzynarodowej Olimpiadzie Chemicznej w USA w 1992 roku. W 2001 roku został uhonorowany przez Grupę
Fotochemii Niemieckiego Towarzystwa Chemicznego Nagrodą im. prof. Alberta Wellera za pracę doktorską w dziedzinie fotochemii. Dwukrotnie, w 2004 i 2005 roku, otrzymał stypendium dla młodych naukowców Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. W 2007 roku był laureatem stypendium tygodnika „Polityka” – „Zostańcie z nami”. W 2010 roku otrzymał Nagrodę Prezesa Rady Ministrów za pracę habilitacyjną, a w 2017 Nagrodę Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za osiągnięcia naukowe będące podstawą do uzyskania tytułu naukowego.
Przedmiotem badań prof. Macyka są fotochemia, fotokataliza, mechanizmy reakcji fotokatalitycznych, fotosensybilizacja, fotoelektrochemia i spektroelektrochemia półprzewodników, właściwości utleniająco-redukujące fotokatalizatorów, środowiskowe i medyczne aspekty zastosowań materiałów fotokatalitycznych, fotoindukowane procesy przeniesienia ładunku i przekazania energii, aktywacja małych cząsteczek, konwersja energii słonecznej w chemiczną, fotokatalityczne wiązanie dwutlenku węgla, foto(elektro) katalityczny rozkład wody, synteza organiczna z wykorzystaniem metod fotokatalitycznych.
Profesor Wojciech Macyk wypromował 17 doktorów. Opublikował około 150 artykułów w czasopismach z Listy Filadelfijskiej, cytowanych około 10 tysięcy razy, indeks Hirscha – 43. Na swoim koncie ma siedem patentów, trzy zgłoszenia patentowe oraz trzy wdrożenia technologii. Kieruje projektami badawczymi finansowanymi przez NCN (między innymi OPUS, SHENG, SOLAR-DRIVEN CHEMISTRY), MNiSW (IDEAS PLUS), FNP (dwukrotnie TEAM) i 7PR.
Profesor Maciej Małecki
prorektor uJ ds. Collegium Medicum
Maciej Małecki jest profesorem medycyny. Studia ukończył w 1988 roku na Akademii Medycznej im. Mikołaja Kopernika w Kra kowie. W 1993 roku Akademia stała się znów wydziałem Uniwersytetu (jako Collegium Medicum) i na tej uczelni w 1998 roku z wyróżnieniem obronił pracę doktorską na podstawie dysertacji Poszukiwanie genów predysponujących do cukrzycy typu 2 w obrębie chromosomu 20q. Stopień doktora habilitowanego uzyskał w 2004 roku po przedłożeniu rozprawy habilitacyjnej Podłoże molekularne cukrzycy typu 2 – wybrane zagadnienia patogenetyczne i kliniczne, a tytuł profesora otrzymał w roku 2009. Profesor jest wybitnym specjalistą w zakresie diabetologii, endokrynologii, chorób wewnętrznych i diagnostyki laboratoryjnej. Odbył zagraniczny staż naukowy w Joslin Diabetes Center, afiliowanym przy Harvard Medical School (1996–1999) oraz kilkakrotne krótkoterminowe staże tamże w kolejnych latach. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się wokół problematyki związanej z cukrzycą i chorobami metabolicznymi, w szczególności z genetycznym podłożem cukrzycy monogenowej i cukrzycy typu 2 oraz powikłaniami cukrzycy, badaniami i analizą kliniczną w cukrzycy, związanymi zwłaszcza z ciążą, jak również nowymi lekami i technologiami.
Profesor Maciej Małecki legitymuje się ogromnym dorobkiem naukowym.
Jest autorem i współautorem około 240 artykułów naukowych, w tym około 210 prac oryginalnych. Publikował w czołowych naukowych pismach świata. Sumaryczny Impact Factor wynosi powyżej 900, wskaźnik Hirscha 41. Od kilku lat znajduje się na liście zawierającej nazwiska dwóch procent badaczy najczęściej cytowanych w naukach medycznych (według Stanford University i Elsevier) – z liczbą cytowań około 6000.
Profesor Małecki pełnił i pełni wiele ważnych funkcji organizacyjnych: przez dwie kadencje (2016–2024) sprawował
funkcję dziekana Wydziału Lekarskiego UJ CM. W latach 2012–2016 był pełnomocnikiem rektora UJ ds. nauki i rozwoju w UJ CM, a wcześniej prodziekanem Wydziału Lekarskiego UJ CM (2008–2012). Od 2008 roku jest kierownikiem Katedry i Kliniki Chorób Metabolicznych UJ CM oraz kierownikiem Oddziału Klinicznego Diabetologii, Chorób Wewnętrznych i Metabolicznych Szpitala Uniwersyteckiego. Z asiadał w wi elu gremiach naukowych, między innymi był prezesem Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego (2015–2019), członkiem Zarządu Głównego PTD (2007–2023), konsultantem wojewódzkim ds. diabetologii (2009–2013), członkiem Rady Naukowej przy Ministrze Zdrowia (2016–2020). Od roku 2017 jest członkiem PAU, od 2023 – członkiem Rady Naukowej przy Naczelnej Izbie Lekarskiej. Jest również członkiem organizacji międzynarodowych, w tym European Society of Clinical Investigation, European Association for the Study of Diabetes oraz ekspertem EASD do spraw cukrzycy etiologicznej.
Za wybitne osiągnięcia naukowe uhonorowany został, między innymi, Nagrodą Prezesa Rady Ministrów (2006) oraz zespołową Nagrodą Ministra Zdrowia (2009). W roku 2013 otrzymał Nagrodę im. Browicza PAU, zaś w 2014 Laur Jagielloński i Nagrodę im. Śniadeckiego PAN.
Profesor Joanna Zalewska-gałosz
prorektor uJ ds. polityki kadrowej i finansowej
Profesor Joanna Zalewska-Gałosz ukończyła studia na kierunku biologia na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi UJ (w 2018 roku przemianowanym na Wydział Biologii), gdzie w 1997 roku uzyskała stopień magistra na podstawie pracy Flora doliny Przemszy na odcinku od Mysłowic do Oświęcimia. Następnie, również na Wydziale BiNoZ UJ, ukończywszy Środowiskowe Studium Doktoranckie Instytutu Botaniki, w 2001 roku uzyskała stopień doktora nauk biologicznych na podstawie dysertacji doktorskiej Rodzaj Potamogeton L. w Polsce – taksonomia i rozmieszczenie Stopień doktora habilitowanego uzyskała w 2012 roku na podstawie osiągnięcia naukowego Hybrydyzacja międzygatunkowa jako źródło różnorodności taksonomicznej w rodzaju Potamogeton: morfologiczne, anatomiczne i molekularne badania wybranych taksonów mieszańcowych. Tytuł profesora nauk ścisłych i przyrodniczych w dyscyplinie nauki biologiczne otrzymała w 2024 roku.
Z Instytutem Botaniki obecnego Wydziału Biologii prof. Joanna Zalewska-Gałosz związana jest zawodowo od 2001 roku jako: asystent, adiunkt, adiunkt z habilitacją, profesor UJ i profesor. Jej zainteresowania naukowe skupiają się wokół taksonomii i filogenezy roślin wodnych oraz zagadnień związanych z ochroną przyrody. Staże naukowe odbywała: w Zakładzie Genetyki Instytutu Biologii Eksperymentalnej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, na Uniwersytecie Wileńskim, w Muzeum Historii Naturalnej Uniwersytetu w Helsinkach, estońskim Uniwersytecie w Tartu, na Uniwersytecie w Kopenhadze, w Royal Botanical Gardens Kew w Wielkiej Brytanii w ramach projektu
„National Environment Research Council (NERC) »eMonocot«”. Odbyła wyprawy badawcze do Gruzji, Kirgistanu i Tadżykistanu, Chorwacji, na Kretę, do Hiszpanii i Portugalii.
Profesor Joanna Zalewska-Gałosz zajmowała się działalnością organizacyjną, pełniła wiele ważnych funkcji. Od 1 września 2020 do 31 sierpnia 2024 była dziekanem Wydziału Biologii UJ, a wcześniej, w latach 2016–2020 – dyrektorem Instytutu Botaniki. W tym samym okresie wchodziła w skład komisji egzaminacyjnej na studia III stopnia – biologia w Instytucie Nauk o Środowisku UJ, była przewodniczącą Rady Instytutu Botaniki UJ, przewodniczącą komisji doktorskich oraz członkiem rady programowej studiów doktoranckich. Od 2016 roku pozostaje członkiem Rady Centrum Edukacji Przyrodniczej
UJ, a w minionej kadencji 2020–2023 oraz obecnej 2023–2026 jest członkiem Rady Naukowej PAN Ogród Botaniczny – Centrum Zachowania Różnorodności Biologicznej w Powsinie.
W latach 2006–2019 była organizatorem i opiekunem naukowym laboratorium molekularnego Instytutu Botaniki UJ, a w latach 2002–2007 – opiekunem pierwszego roku studiów makrokierunku biologia i geologia, specjalność ochrona przyrody.
Profesor Joanna Zalewska-Gałosz jest również członkiem towarzystw naukowych: International Association for Plant Taxonomy (IAPT) i Polskie Towarzystwo Botaniczne.
Dorobek naukowy Pani Profesor stanowi blisko 100 oryginalnych prac naukowych: artykułów, monografii i rozdziałów w monografiach. To również 12 projektów badawczych i aplikacyjnych finansowanych ze źródeł zewnętrznych, gdzie pełniła rolę kierownika lub wykonawcy. Sporządziła liczne recenzje manuskryptów przesłanych do czasopism o zasięgu międzynarodowym, monografii i a rtykułów popularnonaukowych. Była członkiem rad redakcyjnych „Acta Societatis Botanicorum Poloniae” (2015–2017) i „Wiadomości Botanicznych” (2017–2019) oraz kilkunastu komitetów naukowych i organizacyjnych konferencji naukowych o zasięgu międzynarodowym i krajowym. Sprawowała funkcję promotora trzech prac doktorskich, była opiekunem 15 prac dyplomowych (licencjackich i magisterskich) oraz recenzentem prac dyplomowych, doktoratów i o siągnięć habilitacyjnych. Za swoją pracę naukową kilkakrotnie otrzymywała Nagrody Rektora UJ.
Rada uczelni uniwersytetu Jagiellońskiego
Dyrektorzy Szkół Doktorskich
Prof. Katarzyna Stolarz-Skrzypek – Szkoła Doktorska Nauk Medycznych i Nauk o Zdrowiu
Dr hab. Roman Skibiński, profesor UJ – Szkoła Doktorska Nauk Ścisłych i Przyrodniczych
Dr hab. Sebastian T. Kołodziejczyk, profesor UJ – Szkoła Doktorska Nauk Humanistycznych
Dr hab. Anna Zachorowska-Mazurkiewicz, profesor UJ – Szkoła Doktorska Nauk Społecznych
Władze dziekańskie na kadencję 2024–2028
Dziekan Wydziału Prawa i Administracji prof. Piotr Dobosz
Dziekan Wydziału Lekarskiego prof. Przemko Kwinta
Dziekan Wydziału Farmaceutycznego prof. Marcin Kołaczkowski
Dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu dr hab. Piotr Pierzchalski, profesor UJ
Dziekan Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej prof. Zbigniew Postawa
Dziekan Wydziału Matematyki i Informatyki dr hab. Maciej Ulas, profesor UJ
Dziekan Wydziału Chemii dr hab. Piotr Pietrzyk, profesor UJ
Dziekan Wydziału Biologii prof. Magdalena Chadzińska
Dziekan Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej dr hab. Ewa Bogacz-Wojtanowska, profesor UJ
Dziekan Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych dr hab. Piotr Bajor, profesor UJ
Dziekan Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii prof. Jolanta Jura
Dziekan Wydziału Geografii i Geologii prof. Marek Drewnik
Rady Dyscyplin na uJ i ich przewodniczący w kadencji 2022–2025
Rada Dyscypliny Archeologia dr hab. Marek Nowak, profesor UJ
Rada Dyscypliny Astronomia prof. Krzysztof Chyży
Rada Dyscypliny Ekonomia i finanse prof. Marta Gancarczyk
Rada Dyscypliny Etnologia i antropologia kulturowa dr hab. Marcin Brocki, profesor UJ
Rada Dyscypliny Filozofia prof. Jerzy Gołosz
Rada Dyscypliny Geografia społeczno-ekonomiczna i gospodarka przestrzenna prof. Jacek Kozak
Rada Dyscypliny Historia dr hab. Sławomir Sprawski, profesor UJ
Rada Dyscypliny Informatyka prof. Paweł Idziak
Rada Dyscypliny Informatyka techniczna i telekomunikacja prof. Maciej Ogorzałek
Rada Dyscypliny Językoznawstwo prof. Jadwiga Waniakowa
Rada Dyscypliny Literaturoznawstwo prof. Anna Czabanowska-Wróbel
Rada Dyscypliny Matematyka prof. Sławomir Kołodziej
Rada Dyscypliny Nauki biologiczne prof. Maria Rąpała-Kozik
Rada Dyscypliny Nauki chemiczne prof. Artur Michalak
Rada Dyscypliny Nauki farmaceutyczne prof. Anna Wesołowska
Rada Dyscypliny Nauki fizyczne prof. Jacek Golak
Rada Dyscypliny Nauki medyczne prof. Rafał Olszanecki
Rada Dyscypliny Nauki o bezpieczeństwie prof. Artur Gruszczak
Rada Dyscypliny Nauki o komunikacji społecznej i mediach prof. Agnieszka Hess
Rada Dyscypliny Nauki o kulturze i religii prof. Marta Kudelska
Rada Dyscypliny Nauki o polityce i administracji prof. Marek Bankowicz
Rada Dyscypliny Nauki o sztuce prof. Krzysztof Loska
Rada Dyscypliny Nauki o zarządzaniu i jakości
prof. Marek Bugdol
Rada Dyscypliny Nauki o zdrowiu dr hab. Marcin Waligóra, profesor UJ
Rada Dyscypliny Nauki o Ziemi i środowisku
prof. Michał Gradziński
Rada Dyscypliny Nauki prawne prof. Piotr Tuleja
Rada Dyscypliny Nauki socjologiczne prof. Irena Borowik
Rada Dyscypliny Pedagogika prof. Janina Kostkiewicz
Rada Dyscypliny Polonistyka dr hab. Krzysztof Zajas, profesor UJ
Rada Dyscypliny Psychologia
prof. Przemysław Bąbel
Rada Dyscypliny Stosunki międzynarodowe
prof. Robert Kłosowicz
Towarzystwa Doktorantów uJ Przewodnicząca
Przewodnicząca KRASP
prof. Bogumiła Kaniewska, rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Wiceprzewodniczący KRASP
prof. Jerzy Lis, rektor Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanisława Staszica
Wiceprzewodniczący KRASP
prof. Michał J. Zasada, rektor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
władze Konferencji Rektorów uniwersytetów Polskich
Przewodniczący KRUP
prof. Piotr Stepnowski, rektor Uniwersytetu Gdańskiego
Wiceprzewodniczący KRUP
dr hab. Jerzy Przyborowski, profesor UWM, rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie
Wiceprzewodniczący KRUP
prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach
Sekretarz KRUP
prof. Marek Kręglewski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
władze Kolegium Rektorów Szkół Wyższych Krakowa
Przewodniczący KRSWK
prof. Piotr Jedynak, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego
I wiceprzewodniczący KRSWK
prof. Jerzy Lis, rektor Akademii Górniczo-Hutniczej
II wiceprzewodniczący KRSWK ksiądz prof. Robert Tyrała, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II
uniwersytet potrzebuje zmiany procesów zarządzania
Rozmowa z 307. rektorem uniwersytetu Jagiellońskiego
prof. Piotrem Jedynakiem
□ W swojej karierze uniwersyteckiej pełnił Pan wiele funkcji. Był Pan, między innymi, kierownikiem Katedry Systemów Zarządzania, dyrektorem Instytutu Ekonomii, Finansów i Zarządzania, dziekanem Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej, a w latach 2020–2024 prorektorem UJ ds. polityki kadrowej i finansowej. O jakich przedsięwzięciach czy dokonaniach myśli Pan dziś w kategorii sukcesu, podsumowując cztery lata na tym ostatnim stanowisku?
■ Po pierwsze, znakomitym pomysłem okazało się wprowadzenie benefitów dla pracowników, w szczególności pakietu medycznego. Obecnie korzysta z niego kilka tysięcy osób. Mają nie tylko łatwiejszy dostęp do usług medycznych, ale przede wszystkim sporo oszczędzają. Dociera do mnie wiele informacji od pracowników, którzy są z tego ogromnie zadowoleni. Druga sprawa dotyczy nowych rozwiązań w procesie rekrutacji nauczycieli akademickich. Powstała polityka otwartego, transparentnego naboru. Nieusatysfakcjonowani rozstrzygnięciami komisji kandydaci mają możliwość składania odwołań, które rozpatrywane są na poziomie Uczelni. Poza tym kandydaci do pracy na Uniwersytecie mają prawo otrzymania informacji zwrotnej o swoich słabych i mocnych stronach, co w efekcie przyczynia się do rozwoju ich kompetencji zawodowych. Równolegle został też przygotowany model oceny okresowej pracowników administracji, ale w innej formule niż ocena nauczycieli akademickich, gdzie to komisja raz na cztery lata podsumowuje wyniki ich pracy. W przypadku pracowników administracji to przełożony będzie oceniał podwładnego na podstawie rozmowy, a ocena będzie częściej ‒ co dwa lata. Oczywiście, przewidujemy możliwość odwoływania się, co powinno uspokoić tych, którzy uważaliby, że mogą być oceniani, na przykład, zbyt krytycznie. Zanim pierwszy raz formalnie przeprowadzimy tę ocenę, planujemy w przyszłym roku zrobić pilotaż, umożliwiający sprawdzenie tego nowego narzędzia. Jego niewątpliwą zaletą jest pełna informatyzacja ‒ nie będzie trzeba niczego drukować, podpisywać.
□ Czy pracownicy mają powody, by obawiać się tej oceny?
■ Nie. Ponieważ zarówno pod względem formalnym, jak i merytorycznym ma wyłącznie przyczyniać się do rozwoju pracownika i, na przykład, zaoferowania mu dodatkowych szkoleń. Nie będzie pociągać za sobą żadnych sankcji. Może mieć natomiast wpływ na zmianę wynagrodzenia pracownika, jeśli ktoś świetnie pracuje i jeśli o zwiększenie uposażenia zawnioskuje jego bezpośredni przełożony.
W tym miejscu przekazuję podziękowania kierownictwu i pracownikom Centrum Spraw Osobowych, a także uniwersyteckim informatykom, którzy przez ostatnie cztery lata intensywnie działali, by ulepszyć informatyzację procesów kadrowych, a także pracownikom bezpośrednio zaangażowanym w opracowanie modelu oceny, pochodzącym z różnych jednostek. Przykładowo, w poprzednim roku, z powodu zmiany przepisów dotyczących pracy zdalnej, trzeba było szybko wprowadzić odpowiednie rozwiązania systemowe. A spraw do informatycznego wdrożenia wciąż przybywa.
□ Ile wniosków o pracę zdalną wpłynęło w 2023 roku?
■ Ponad 8 tysięcy. Były procedowane przez system EZD, który jednak w tym przypadku nie do końca się sprawdził. Dlatego niektóre jednostki już testują specjalną funkcjonalność w Portalu Informacyjnym UJ i zapewne niebawem zostanie ona udostępniona wszystkim pracownikom. Będzie więc łatwiej ubiegać się o pracę zdalną i akceptować wnioski, a pracownicy Centrum Spraw Osobowych będą mieli ułatwione zadanie, jeśli chodzi o zintegrowanie tych wniosków z systemem kadrowym. Po dwuletnim okresie funkcjonowania trzeba będzie jednak poddać ten proces diagnozie i sprawdzić, na ile taki model pracy sprawdza się na Uniwersytecie. Wśród nauczycieli akademickich praca zdalna jest dużo rzadziej wykorzystywana, jest to raczej domena pracowników administracji.
Jeśli chodzi o politykę kadrową, w minionej kadencji obszarów wzmocnionych informatyzacją było sporo. Jeszcze
zostało nam kilka spraw, które dokończymy w tym roku, co sprawi, że zinformatyzowane zostaną wszystkie kluczowe procesy. Mam nadzieję, że niedługo faktem stanie się wdrożenie e-teczki pracowniczej. Wdrażanie tego projektu rozpoczniemy być może w przyszłym lub najpóźniej w 2026 roku. Wymagać to będzie profesjonalizacji po stronie dostawcy usług, bo tylko pozornie jest to rozwiązanie znane. Wcale nie jest powszechnie stosowane w dużych organizacjach, a w szkolnictwie wyższym tym bardziej. Znowu więc może się okazać, że Uniwersytet Jagielloński będzie pionierem. A to oznacza pracę u podstaw, bo trzeba przygotować koncepcję zgodną nie tylko z przepisami prawa, ale też z naszymi wymaganiami i z uwzględnieniem jeszcze ewentualnych ograniczeń technologicznych od strony informatycznej.
Wracając jeszcze do Pani pytania o podsumowanie minionej kadencji, dodam, że moim głównym zadaniem jako prorektora do spraw polityki kadrowej i finansowej była poprawa sytuacji pracowników pod każdym względem, nie tylko materialnym. W tej kadencji było kilka regulacji wynagrodzeń. Każda z nich wymagała współpracy z organizacjami związkowymi. Muszę powiedzieć, że nasze rozmowy i spotkania, choć często trudne, zawsze były merytoryczne i konstruktywne. W każdej sytuacji dochodziliśmy do konsensusu, nie narażając pracowników Uniwersytetu – jak to się coraz częściej, niestety, zdarza na innych uczelniach, na wielomiesięczne oczekiwanie na porozumienie.
□ W ubiegłym roku akademickim w Polsce studiowało milion dwieście tysięcy młodych ludzi. W samej Małopolsce 148,4 tysiąca. A ile osób kształcić się będzie na Uniwersytecie Jagiellońskim w roku akademickim 2024/2025?
■ Podobnie jak w roku ubiegłym, czyli około 34 tysięcy studentów oraz około 1500 doktorantów. Jeśli chodzi o rekrutację, jesteśmy
na względnie stałym poziomie, chociaż wprowadzony jeszcze w czasach ministra Jarosława Gowina wskaźnik dostępności, czyli przeliczenie liczby studentów na jednego pracownika naukowego na UJ, należy do najniższych w kraju i wynosi 8. Teoretycznie jest więc na Uniwersytecie przestrzeń do niewielkiego zwiększania liczby studentów, ale trzeba pamiętać, że nie może się to odbyć kosztem jakości kandydatów. Naszą strategią jest bowiem rekrutowanie jak najlepszych kandydatów, dlatego zarówno ich poziom, jak i liczba są obecnie satysfakcjonujące. Nie obserwujemy tu niepokojących zjawisk, jak dzieje się to na innych uniwersytetach.
Tym, co wyróżnia nas na tle innych uczelni, jest brak widocznych kłopotów z niżem demograficznym. Kraków jest miastem, gdzie działa dużo publicznych i niepublicznych uniwersytetów, a na razie udaje nam się skutecznie z nimi konkurować.
□ Martwi tylko stosunkowo niewielka liczba doktorantów...
■ Sygnalizowanym w szkolnictwie wyższym problemem, jeśli chodzi o kształcenie doktorantów, jest nieporównywalny w stosunku do przeszłości koszt kształcenia, który skłania niektóre uniwersytety do znaczącej redukcji liczby kandydatów do Szkół Doktorskich. Są uniwersytety rekrutujące zaledwie kilku kandydatów rocznie. Uniwersytet Jagielloński jest na drugim miejscu, jeśli chodzi o liczbę doktorantów, po Uniwersytecie Warszawskim. Nie patrzymy na proces rekrutacji wyłącznie w kategorii kosztów, bo uważamy, że Uniwersytet bez doktorantów istnieć nie może. Są to przecież młodsi pracownicy nauki, którzy powinni mieć aktywny udział w prowadzonych projektach badawczych, badaniach naukowych. W przyszłości staną się naszymi kolegami, których będziemy zatrudniać. Doktoranci powinni więc być
głównym źródłem rekrutacji pracowników na Uniwersytecie. Niezależnie od tego, że są pewne, określane przez wydziały, limity przyjęć do Szkół Doktorskich, uzależnione głównie od ich potrzeb i sytuacji finansowej, w przypadku, gdy poza limitami znajdą się wybitni kandydaci, Uniwersytet nie powinien ich wypuszczać – powinien przyjmować wszystkie utalentowane osoby, przy jednoczesnym założeniu, że powinniśmy być wymagający. Wcale nie musi być tak, że co roku podczas rekrutacji liczba kandydatów na poszczególne programy musi być dokładnie taka, jak we wstępnych planach. Możemy tym względnie elastycznie zarządzać.
□ Jest Pan za racjonalnym układaniem planu zajęć i wykładów dla studentów w zależności od kierunku. Podkreśla Pan jednak, że racjonalizacja harmonogramu studiów nie oznacza ograniczenia programu. Czy dopuszcza Pan czterodniowy tydzień pracy studentów?
■ Chcemy znaleźć złoty środek między liczbą dni zajęć a zachowaniem jakości kształcenia.
□ Coraz częściej w gronie polityków, ale nie tylko, dyskutuje się o wprowadzeniu 35-godzinnego tygodnia pracy. 1 lipca 2024 pilotażowo, na trzy miesiące, zmiany te zastosowano w Lesznie. A od września 2024 roku w 35-godzinnym wymiarze pracują urzędnicy we Włocławku, gdzie inicjatywa ta wprowadzona została na stałe. W 2025 roku być może – na próbę – pracować będą oni tylko cztery dni w tygodniu, by zobaczyć, jak sprawdza się koncepcja z trzydniowym weekendem. Czy na Uniwersytecie Jagiellońskim któreś z tych rozwiązań także byłoby możliwe do wprowadzenia?
■ Jeśli ustawodawca wprowadzi zredukowany wymiar czasu pracy w tygodniu, to Uniwersytet będzie musiał się do tego dostosować. Zdania na ten temat są jednak podzielone. W porównaniu z innymi europejskimi krajami w Polsce liczba godzin pracy tygodniowo jest największa. W dyskusji, która toczy się ostatnio, w szczególności w środowiskach podmiotów gospodarczych, pojawia się pytanie, czy zredukowanie liczby godzin nie spowoduje konieczności wzrostu zatrudnienia oraz jak potencjalne zmniejszenie liczby godzin pracy w tygodniu ma się do wzrostu efektywności pracy pracownika. Przy takiej różnorodności, z jaką mamy do czynienia na UJ, w niektórych jednostkach, być może, to by się sprawdziło, ale w innych może okazać się problematyczne. Na przykład w bibliotekach, gdzie jednym z parametrów funkcjonowania jest ich dostępność dla czytelników w określonym czasie. Skrócenie czasu pracy pracowników, jeśli nie będzie mu towarzyszyło zmniejszenie liczby godzin pracy biblioteki, spowoduje konieczność wzrostu zatrudnienia albo zapłaty za pracę w godzinach ponadwymiarowych. Ze strony Uniwersytetu jest to więc złożone zadanie, które wymagałoby głębokiej analizy. Nie wyobrażam sobie, żeby zmiana systemu i wymiaru czasu pracy miała spowodować wzrost zatrudnienia na Uniwersytecie, bo nikt nam tych kosztów nie zrekompensuje.
Liczę jednak, że nawet gdyby takie przepisy weszły w życie, Uniwersytet sobie poradzi. Zdaję sobie też sprawę, że są dość silne głosy za wprowadzeniem takiego rozwiązania, w szczególności pracowników administracji. Jeśli chcemy promować tę modną i potrzebną koncepcję dobrostanu pracowników – wellbeing, musimy patrzeć na relacje między życiem zawodowym i życiem prywatnym, przeanalizować, ile wynoszą koszty dojazdu i jego czas, jakie zobowiązania prywatne mają pracownicy, dlaczego dochodzi do tego, że przeciążenie pracą i obowiązkami domowymi kończy się depresją czy wypaleniem zawodowym. To się przecież potencjalnie negatywnie odbija na pracy na Uniwersytecie. Co z tego, że ktoś jest tu tyle godzin, jeśli z różnych powodów nie jest w stanie efektywnie pracować.
Więc myślę, że w przypadku, gdyby ustawodawca poszedł w tym kierunku, czeka nas w szkolnictwie wyższym dyskusja, jak dostosować się do takiej zmiany. To będzie duże wyzwanie, nie tylko formalne, ale również merytoryczne, bo będzie wymagało zmiany organizacji pracy wielu jednostek.
□ 10 lipca 2024 w Warszawie, w związku z naradą w sprawie umiędzynarodowienia Study in Poland, spotkał się Pan z ministrem nauki Dariuszem Wieczorkiem. Jakie wnioski płyną z tego spotkania?
■ Dyskutowaliśmy o internacjonalizacji szkolnictwa wyższego, a także o krajach, z których zagraniczni studenci przyjeżdżają do Polski. Mówiliśmy też o relacjach między sektorem publicznym i niepublicznym w szkolnictwie wyższym. Analizowaliśmy, które z kierunków są najbardziej popularne wśród obcokrajowców. Na tle innych uniwersytetów publicznych Uniwersytet Jagielloński wypada bardzo dobrze, rekrutując świadomie na kierunki polskoi anglojęzyczne. Warto też zaznaczyć, że w roku akademickim 2024/2025 uruchamiamy dodatkowe programy studiów, realizowane w ramach sieci Una Europa, gdzie UJ będzie jedną z wielu uczelni do wyboru dla studentów zagranicznych. Programy zostały opracowane w sposób elastyczny, by mogli przyjeżdżać do nas w różnym wymiarze czasowym. Dostarczymy tym trochę
Anna Wojnar
Pierwsza konferencja prasowa rektora elekta prof. Piotra Jedynaka, tuż po zakończonych wyborach; 25 kwietnia 2024
kłopotów metodologicznych instytucjom, które ewidencjonują studentów zagranicznych, jak Ośrodek Przetwarzania Informacji, bo nie będą to studenci, którzy przyjechali na regularne studia czy w ramach programu Erasmus, ale studenci, którzy przyjadą na Uczelnię na semestr lub dwa semestry albo nawet na dwa lata w ramach łączonego programu. Trzeba więc będzie dla nich przewidzieć jakąś inną kategorię. Uważamy, że to jest bardzo dobra formuła, inna niż dotychczas.
□ Ilu studentów obcokrajowców studiuje na UJ?
■ Mamy ich coraz więcej, co jest pozytywne. Studiują na kierunkach anglojęzycznych i kierunkach płatnych. Nie rekrutujemy ich wyłącznie poprzez zwiększanie limitu miejsc na studiach stacjonarnych. Mamy przeznaczone dla nich również kierunki odpłatne czy komercyjne, między innymi na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych czy na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej. Dużym zainteresowaniem niezmiennie od wielu lat cieszy się, oczywiście, Szkoła Medyczna dla Obcokrajowców. Jest to już utrwalona marka Uniwersytetu. Istotne jest to, że mamy do czynienia z postępującą dywersyfikacją krajów, z których studenci do nas przyjeżdżają. Dzięki temu zapewniamy wielokulturowość społeczności studenckiej, co jest wartością samą w sobie. Studiowanie to przecież nie tylko przyswajanie wiedzy, ale również relacje międzyludzkie.
□ Aby Uniwersytet mógł konkurować z najlepszymi uczelniami na świecie, potrzebne jest odpowiednie zaplecze finansowe. Ważne także, by Uczelnia stawiała jeszcze mocniejszy niż dotąd akcent na badania naukowe i właśnie na internacjonalizację. Ale nie tylko...
■ Jeśli przeliczymy nakłady na szkolnictwo wyższe w Polsce, na przykład na pracownika, to widzimy bardzo dużą różnicę w stosunku do najlepszych uniwersytetów na świecie. Tym niedofinansowaniem często tłumaczymy nasze miejsca w międzynarodowych rankingach. Oczywiście, jest w tym sporo racji. Jednak nie wydaje mi się, że gdyby te nakłady jakimś cudem stały się większe, automatycznie zajmowane przez nas miejsca byłyby wyższe. Przy rosnących nakładach na szkolnictwo wyższe
Uroczystość odnowienia po 50 latach doktoratu prof. Jana Michalika; 20 kwietnia 2021
Święto Uniwersytetu Jagiellońskiego; aula Collegium Novum, 12 maja 2022
kluczowe znaczenie ma polityka naukowa państwa i polityka naukowa uczelni.
Kolejną kwestią jest to, że funkcjonujemy w dobie wielu różnych ewaluacji i ocen. I trzeba sobie zadać pytanie, po co pracujemy na Uniwersytecie. Czy po to, by co cztery lata wykazać się określoną liczbą slotów, konsekwencją czego będzie, na przykład, utrzymanie czy nieutrzymanie uprawnień akademickich, czy po to, by podnosić poziom nauki i zwiększać wzrost rozpoznawalności Uczelni w świecie? Pracownicy Uniwersytetu, tak jak pracownicy każdej innej instytucji, siłą rzeczy dopasowują swoje aktywności do zewnętrznych uwarunkowań, co jest bardzo niefortunne. Powinni bowiem skupiać się głównie na prowadzeniu działalności naukowo-badawczej, by rozwijać swoje zainteresowania i dokonywać spektakularnych odkryć naukowych. Ewaluacje, oczywiście, też są potrzebne, ale nie powinny determinować kierunków zainteresowań naukowców i sposobu ich publikowania. Jeśli uda się to osiągnąć, zwiększymy też swoją atrakcyjność pod względem współpracy międzynarodowej. Ważne, by pracownicy Uniwersytetu jak najczęściej występowali w międzynarodowych zespołach badawczych, wchodzili w skład konsorcjów badawczych, uczestniczyli w międzynarodowych grantach, ponieważ dostępne w nich środki finansowe są nieporównywalne z tym, czym dysponujemy w krajowych instytucjach finansujących badania naukowe. Musimy stawiać na wzrost liczby prestiżowych grantów, takich jak grant ERC. Podczas rozmów z pracownikami w ramach kampanii wyborczej ujawniły się też pewne słabości Uniwersytetu, jeśli chodzi o wsparcie administracyjne dla liderów nauki realizujących duże projekty. Pracownicy zaznaczali, że to
wsparcie jest niewystarczające. Trzeba więc równolegle wzmacniać aspiracje Uniwersytetu i poprawiać procesy wewnętrzne. Kolejna kwestia dotyczy cytowań prac naszych naukowców – wciąż nie są na takim poziomie, na jakim mogłyby być. W dużej mierze dzieje się tak dlatego, że ewaluacja wymusza na nas publikowanie w oparciu o kryterium punktowe. Tutaj także trzeba znaleźć równowagę. Dostosować tę politykę do specyfiki dyscyplin naukowych, których na Uniwersytecie Jagiellońskim jest 31, w których nadajemy stopnie naukowe. Jesteśmy autentycznie wielodyscyplinową uczelnią i muszę powiedzieć, że niektórzy nam tego autentycznie zazdroszczą. W sumie pracownicy Uniwersytetu prowadzą badania naukowe w więcej niż 40 dyscyplinach.
□ Minister nauki Dariusz Wieczorek namawia uczelnie do konsolidacji. Zachętą do tego ma być znaczące zwiększenie subwencji – do 10 procent. Czy jest Pan zwolennikiem takich konsolidacyjnych działań? Czy Pana zdaniem możliwe byłoby, na przykład, połączenie Uniwersytetu Jagiellońskiego z Akademią Górniczo-Hutniczą?
Fot. Anna Wojnar
■ Minister jest zwolennikiem federacji, które w pierwszej fazie integrują, na przykład, dwie uczelnie, a w zwieńczeniu powstaje jedna. Jednak integracja uniwersytetów ma sens wtedy, kiedy widzimy w sposób jasny, gdzie będzie synergia. Oczywiście, jeśli poprzez zsumowanie aktywności uniwersytetów nastąpi gwałtowny wzrost czy poprawa miejsca w rankingach, jest to istotna do rozważenia kwestia. Wracając natomiast do analizy sensu integracji UJ z AGH: trzeba popatrzeć na to, jaki jest poziom pokrewieństwa reprezentowanych na tych dwóch uczelniach dyscyplin naukowych. Moim zdaniem niewielki. AGH jest w znacznej części uniwersytetem technicznym, z bardzo niewielką obecnością dyscyplin humanistycznych i społecznych, a UJ wprost przeciwnie.
Wśród przesłanek do federacji, które podaje minister Wieczorek, znajduje się wzmocnienie potencjału uczelni, które mają kłopoty, na przykład, z rekrutowaniem studentów. UJ na razie takich kłopotów nie ma. Wydaje mi się, że tak naprawdę głównym kryterium dla federacji, a następnie integracji powinien być widoczny efekt synergiczny w postaci wzrostu potencjału naukowego, być może lepszego miejsca w rankingach. Bo jeśli słaba uczelnia miałaby się połączyć z drugą słabą uczelnią, to tylko pogłębi problem. Oczywiście, może dojść do procesów restrukturyzacji w tych szkołach, modyfikacji oferty, ale to nie jest proste. Dużo łatwiej będzie integrować mniejsze uczelnie, trudniej większe i jednorodne.
Na pewno wiele uczelni zainteresuje się 10-procentowym wzrostem subwencji, w pierwszej kolejności te, które dzisiaj mają kłopoty budżetowe. UJ, oczywiście, nie pogardziłby 10-procentowym wzrostem subwencji, natomiast nie może to być głównym kryterium jakichkolwiek decyzji. Obecnie nie widzę sensu integracji z dużą krakowską uczelnią, jaką jest AGH. Gdyby w otoczeniu Uniwersytetu była mała uczelnia zainteresowana federacją z UJ, to można by się było nad tym zastanowić, ale na pewno nie jest dobrym pomysłem łączenie się Uniwersytetu z dużą uczelnią techniczną.
□ Jak poinformował podsekretarz stanu MNiSW Maciej Gdula 5 września 2024, prace nad nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce są bardzo zaawansowane i być może
jeszcze we wrześniu rozpocznie się proces legislacyjny. Nowelizacja zakłada, między innymi, odnawianie co trzy lata wpisu uczelni niepublicznej do ewidencji, po uprzedniej weryfikacji przez MNiSW, czy uczelnia dobrze funkcjonuje. Daje też prawo do likwidacji uczelni, które działają niezgodnie z prawem. Zmiany dotyczyć mają także, między innymi, studiów podyplomowych – będą one podlegać ocenie programowej Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Najważniejsze kwestie tego projektu dotyczyć będą jakości kształcenia i sytuacji bytowej studentów. Resort planuje też „rewolucyjne” zmiany w systemie ewaluacji uczelni, by obowiązującą obecnie ewaluację dyscyplin zastąpiła ewaluacja jednostek i ocena ekspercka.
■ Projekt nowelizacji przygotowywany w ministerstwie będzie poddawany opinii w trochę innym trybie niż, na przykład, przy Ustawie 2.0. Tam były duże konsultacje i duża zmiana ustawowa. Natomiast teraz jest to niewielka nowela. Modyfikowanie przepisów prawa o nauce i szkolnictwie wyższym raczej powinno być w Polsce dokonywane metodą drobnych kroków, poprzez eliminację wyraźnie błędnych zapisów i wprowadzanie poprawionych, a nie okresowe rewolucjonizowanie tych zapisów. Przykładem takiej rewolucji byłby powrót do oceniania jednostek zamiast dyscyplin naukowych.
W ewaluacji widzę natomiast inne problemy. Ważniejsze od tego, czy mamy oceniać jednostki czy dyscypliny, jest to, jak oceniamy. Moim zdaniem głównym mankamentem tej ewaluacji jest traktowanie wyniku ewaluacyjnego dla dyscypliny jako przeciętnego. Powoduje to, że jeśli mamy, na przykład, 700 pracowników, którzy są w danej dyscyplinie wpisani do liczby N, to ich uśredniony wynik może być niższy niż wtedy, gdy w innej uczelni ocenianych jest 12 osób. A jeśli przy tych 700 pracownikach 100 prowadzi badania na światowym poziomie? Gdyby więc oceniać nie przeciętny wynik, gdzie każdy daje tzw. sloty czy publikacje, a realny poziom tej dyscypliny, czyli, na przykład, „Top 12” albo najlepsze osiągnięcia, otrzymalibyśmy prawdziwy obraz. Niesie to z sobą jednak pewne ryzyko, które zresztą znalazło się u podstaw modyfikacji tego modelu ewaluacji: mianowicie że uwzględnianie osiągnięć tylko najlepszych pracowników spowoduje rozluźnienie u pozostałych. Ale przecież w zespołach badawczych niekoniecznie każdy musi być lokomotywą, są osoby, które pełnią funkcje wspierające. Jestem zwolennikiem oceny eksperckiej. Ona będzie subiektywna, bardziej kosztowna, ale mimo wszystko chyba bardziej dostosowana do realiów. W ostatniej ewaluacji mieliśmy kuriozalne wyniki.
Druga rzecz, która jest mankamentem, to uzależnione od wyniku ewaluacji dyscypliny posiadanie uprawnień do nadawania stopnia doktora i doktora habilitowanego i pewien automatyzm z tym związany. Powoduje on, że w ustawie dopuszczono ewaluowanie grupy osób, wśród których nie ma tak zwanych samodzielnych pracowników naukowych. Taka grupa może otrzymać kategorię B+, a nawet A+, ale później nie może skonsumować uzyskanych w ten sposób uprawnień akademickich, ponieważ nie ma osób, które mogłyby tworzyć komisje nadające stopnie, bo w tej grupie nie będzie doktorów habilitowanych i profesorów. Jeśli usuniemy te mankamenty, czyli będziemy oceniać autentyczny poziom naukowy na danym uniwersytecie, pozbędziemy się takich problemów jak punktoza, jak publikowanie w czasopismach o umiarkowanej reputacji.
Uroczystość wręczenia Nagrody im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego; prorektor UJ w kadencji 2020–2024 prof. Piotr Jedynak składa gratulacje dr. Kamilowi Ruszale – zwycięzcy konkursu; 13 grudnia 2022
□ Co, oprócz kwestii ewaluacji, znajdzie się wśród spraw, jakie będą absorbowały Pana i władze rektorskie podczas tej kadencji?
■ Z pewnością ewaluacja nie będzie czymś, co przesłoni horyzont władzom rektorskim. Ten proces przebiega okresowo i wszyscy się już do niego przyzwyczaili. Marzeniem osób, które od 1 września 2024 przejęły odpowiedzialność za Uniwersytet, jest, aby przy obiektywnie panującym nadmiarze aktywności różnego rodzaju stawiać na to, co jest priorytetem dla Uniwersytetu. Stąd też celem władz UJ w najbliższych latach, jeśli chodzi o perspektywę wewnętrzną, jest poprawa pozycji międzynarodowej, zwiększenie liczby międzynarodowych projektów badawczych, a ponadto zwiększenie liczby prestiżowych grantów takich jak granty ERC, jak również utrzymanie statusu uczelni, która zasługuje na bycie uczelnią badawczą.
W pierwszej kolejności jednak uwaga moja oraz Kolegium Rektorskiego i osób pełniących funkcje kierownicze będzie skupiona wokół spraw, które, między innymi, ujawniały się w kampanii wyborczej jako pewne deficyty w zarządzaniu Uniwersytetem. Mam tu na myśli najczęściej i najintensywniej zgłaszane postulaty dotyczące, na przykład, udzielenia większego niż dotąd wsparcia liderom nauki realizującym projekty. To musi być pierwszoplanowe zadanie, podobnie jak wywiązanie się ze zobowiązań dotyczących kwestii inwestycyjnych. W perspektywie zewnętrznej chcielibyśmy mieć większy wpływ na pozytywne rozwiązania, jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe w Polsce i w Europie. Dotychczasowy sposób konsultowania rozwiązań dotyczących szkolnictwa wyższego to zazwyczaj formalny tryb przewidziany przepisami przez instytucje reprezen-
Fot. Anna Wojnar
Anna Wojnar
Konferencja prasowa dotycząca rekrutacji na studia na UJ; od lewej kierownik Działu Rekrutacji na Studia Kamil Gajęcki, dyrektor CWD UJ mecenas Piotr Szumliński, rektor elekt prof. Piotr Jedynak i dziekan WSMiP UJ prof. Paweł Laidler; 6 czerwca 2024
tujące uniwersytety. My, jako uczestnicy Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, ale też Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich, będziemy oczywiście aktywni w tych ciałach. Z drugiej strony, chcemy powołać na Uniwersytecie Centrum Badań nad Szkolnictwem Wyższym – niewielką jednostkę o charakterze eksperckim, której zadaniem będzie, między innymi, przygotowywanie różnego rodzaju rekomendacji, opinii, diagnoz dotyczących szkolnictwa wyższego, które Uniwersytet będzie we własnym imieniu przedstawiał w przestrzeni szkolnictwa wyższego. Uważamy bowiem, że czasem trzeba z wyprzedzeniem proponować pewne zmiany, a nie tylko reagować na pomysły legislacyjne, które do nas trafiają, bo wtedy mamy do czynienia z gotowym projektem, który często ma już jakieś wady, trudne do usunięcia w procesie konsultacji.
10 lipca 2024 minister Wieczorek zapowiedział, że w najbliższych miesiącach trzeba będzie podyskutować i popracować nad nowym modelem ewaluacji na kolejny okres. Uniwersytet na pewno złoży swoje rekomendacje w tej sprawie.
Dodam też, że zarówno ja, jak i wszystkie osoby, które wraz ze mną będą kierować Uczelnią przez najbliższe cztery lata, chcielibyśmy spędzić ten czas pracowicie, w autentycznym dialogu ze społecznością akademicką. Akcentując pracowitość, nie mam na myśli realizacji niezliczonych obowiązków o różnym znaczeniu. Moje doświadczenie wynikające z funkcji prorektora, a wcześniej z pełnienia funkcji dziekana pokazuje, że na Uniwersytecie mamy tak wiele wydarzeń, że poświęcenie się im wszystkim jest po prostu niemożliwe. Będziemy więc chcieli skupić się na priorytetach, o których mówiliśmy podczas spotkań w kampanii wyborczej.
□ Czy planuje Pan jakieś zmiany w strukturze Uczelni?
■ Uniwersytet potrzebuje nie tyle zmiany struktury, co zmiany procesów zarządzania. Nie przewiduję więc znaczących przeobrażeń w strukturze Uczelni. Drobne zmiany dotyczyć będą natomiast podziału kompetencji prorektorów i kanclerza Uczelni. Chodzi o podległość jednostek przyporządkowanych do poszczególnych prorektorów. Podam kilka przykładów.
Dwa centra informatyczne powróciły do prorektora ds. rozwoju. Kierowałem się taką logiką, że jednostki, o ile to możliwe, powinny być zbieżne tematycznie z kompetencjami prorektora,
też trochę wynikającymi z nazwy jego funkcji. W dwóch ostatnich kadencjach te jednostki podlegały prorektorowi ds. dydaktyki. Dział Zamówień Publicznych podlega teraz kanclerz Monice Harpuli, z kolei Centrum Promocji i Komunikacji, podlegające dotąd Pani Kanclerz, przejął prorektor ds. rozwoju, ponieważ jest to jednostka, która w szczególności, poza organizacją imprez uniwersyteckich, powinna zajmować się promocją Uniwersytetu, nauki i osiągnięć pracowników, w tym działaniami dotyczącymi doskonalenia relacji z absolwentami Uniwersytetu. I to jest zdecydowanie zadanie dla prorektora ds. rozwoju.
Dział Bezpieczni UJ znalazł się pod opieką prorektor ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Joanny Zalewskiej-Gałosz, ponieważ jest to jednostka o charakterze interdyscyplinarnym, wspierająca zarówno pracowników, jak i studentów. Doświadczenia tej kadencji pokazały, że w części dotyczącej, na przykład, nadzorowania i monitorowania planu równości płci jest to bardziej zagadnienie związane z pracą prorektora ds. polityki kadrowej i finansowej niż kanclerza Uniwersytetu.
Muzeum UJ oraz Archiwum UJ podlegają teraz rektorowi głównemu. Tak będzie bardziej efektywnie. W poprzedniej kadencji jednostki te podlegały prorektorowi ds. polityki kadrowej i finansowej, jednak wiele spraw, jak choćby kwestie wypożyczeń, i tak trzeba było uzgadniać z rektorem głównym.
□ Stowarzyszenie Absolwentów UJ świętuje w tym roku 60-lecie swego istnienia. Przy okazji tej rocznicy warto zastanowić się nad jego przyszłością. W ramach obchodów jubileuszowych we wrześniu zorganizowany został Zjazd Absolwentów UJ. Czy ma Pan pomysł, jak poprawić współpracę Uniwersytetu i liczącego obecnie zaledwie 150 członków Stowarzyszenia z absolwentami naszej Uczelni?
■ Jeśli chcemy poprawić naszą współpracę z absolwentami, bo uważamy, że Uniwersytet w tym obszarze może zdecydowanie więcej i lepiej, musimy ten proces zaprojektować od podstaw i przewidzieć sekwencje działań, które spowodują, że nasze relacje z a bsolwentami będą skutkowały ich aktywnością w rozwoju Uniwersytetu. Proces ten powinien rozpoczynać się formalnie od momentu, kiedy student broni pracę licencjacką czy magisterską. Już wtedy Uczelnia mogłaby dawać pierwszy bardzo widoczny sygnał, że kontakt absolwenta z Uniwersytetem nie powinien się na tym kończyć. Dobrze byłoby skupić się na budowaniu trwałych relacji, nie tylko incydentalnie, ale kultywować je poprzez, na przykład, regularne informowanie absolwentów o tym, co dzieje się na Uniwersytecie, zapraszanie na wydarzenia, czy to ogólnouniwersyteckie czy wydziałowe. Bo często absolwenci bardziej utożsamiają się z wydziałami, na których studiowali.
Jeśli chodzi o Stowarzyszenie Absolwentów UJ, trzeba pamiętać, że nie jest ono jednostką uniwersytecką. Myślę, że w nadchodzącej kadencji trochę zadań w tym obszarze będzie realizowało Centrum Promocji i Komunikacji. Można się zastanawiać nad strukturą, ale tak naprawdę musimy wiedzieć, co chcemy robić, bo przede wszystkim liczy się pomysł na tę aktywność, lider, który podejmie wyzwanie, i prorektor, który będzie jego działania nadzorował. Do tej pory proces rozwijania współpracy z absolwentami nie był na Uniwersytecie spektakularnie eksponowany. Skupialiśmy się na podstawowej działalności, badaniach naukowych, dydaktyce, mniej na trzeciej misji.
□ Od 24 maja 2024 na terenie Collegium Broscianum przy ul. Grodzkiej 52 trwa strajk okupacyjny. Kilkunastoosobowa grupa osób z Akademii dla Palestyny, wśród której są również studenci UJ, domaga się od Uczelni, między innymi, zerwania wszelkich kontaktów z Izraelem. 9 września 2024 w Instytucie Psychologii UJ przy ul. Ingardena 6 doszło do spotkania, podczas którego odbyła się dyskusja panelowa zatytułowana Współpraca akademicka w kontekście polityki międzynarodowej z udziałem władz UJ, przedstawicieli społeczności akademickiej oraz zaproszonych gości. Dyrektor Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu, przewodniczący Zespołu Roboczego ds. Współpracy z Izraelskimi Podmiotami prof. Łukasz Fyderek przedstawił wyniki prac Zespołu. Omówił projekty, w które Uniwersytet Jagielloński zaangażowany jest wspólnie z uczelniami lub firmami izraelskimi, jednocześnie zapewniając, że UJ nie ma podmiotowych powiązań z organizacjami izraelskimi. Spotkanie to nie przekonało jednak przedstawicieli Akademii dla Palestyny do zakończenia strajku. W jakiej mierze Uniwersytet powinien zajmować stanowisko i angażować się w sprawy wykraczające daleko poza jego możliwości, jego misję?
■ Uniwersytet zajmował, zajmuje i będzie zajmował stanowisko w wielu sprawach istotnych dla życia społecznego czy gospodarczego, natomiast trzeba pamiętać, że jego misją w pierwszej kolejności jest prowadzenie badań naukowych i kształcenie. Strajki, które w ostatnim czasie przeniosły się na uniwersytety na świecie, w Europie i Polsce, pokazują, że postulaty strajkujących i oczekiwania wobec uniwersytetów są w części sformułowane w sposób przekraczający możliwości tych uczelni. Moim zdaniem, niezależnie od tego, że w wielu takich przypadkach strajkujący najprawdopodobniej kierują się dobrymi intencjami, próbują zabrać głos w ważnych sprawach, to jednak nie uniwersytety powinny być adresatami tych postulatów. Tworzy to bowiem wrażenie, że szczególnie one przyczyniają się do tych patologii, z którymi strajkujący chcieliby walczyć. A przecież tak nie jest. Uniwersytety są, być może, wygodnym miejscem do ogłaszania strajków, ponieważ panuje tutaj kultura akademicka, której cechą jest brak opresyjności wobec członków naszej wspólnoty. Strajk związany z poparciem Palestyny powinien mieć adresatów z kręgu polityki zagranicznej państwa polskiego. UJ w sposób transparentny i z własnej inicjatywy przygotował stanowisko dotyczące wojny w Palestynie, i to dwukrotnie: pierwszy raz przez Kolegium Rektorskie, drugi raz przez Senat UJ, podczas gdy inne uniwersytety takiego indywidualnego stanowiska nie zajmowały, uznając, że wystarczające są ogólne sformułowania różnych instytucji zrzeszających te uniwersytety – to po pierwsze. Po drugie – propozycje dotyczące zajęcia stanowiska przez Uniwersytet nie dotyczyły wyłącznie suchego dokumentu, który byłby opublikowany na stronie internetowej UJ, ale także niezależnej, rzetelnej analizy relacji UJ z podmiotami pochodzenia izraelskiego, jak również propozycji uniwersyteckiej dyskusji dotyczącej problemów palestyńskich.
Cieszymy się, że z czasem, najpewniej w wyniku licznych rozmów, studenci strajkujący przy ul. Grodzkiej 52 zaakceptowali uniwersyteckie podejście, którego cechą jest, by w tego rodzaju sprawach postawić na otwartą, demokratyczną dyskusję, opartą na wiedzy naukowej ekspertów, a nie na ogólnie dostępnych powierzchownych materiałach.
Anna Wojnar
Rektor UJ prof. Piotr Jedynak podczas wystąpienia w trakcie Zjazdu Absolwentów UJ; 14 września 2024
Zainicjowana 9 września w Instytucie Psychologii UJ dyskusja o problemie palestyńsko-izraelskim, wraz z publicznym omówieniem raportu przygotowanego przez zespół kierowany przez dyrektora Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu prof. Łukasza Fyderka, nie wystarczyły, by zakończyć strajk przy ul. Grodzkiej. W mediach społecznościowych jeszcze przed debatą pojawiły się informacje, że niezależnie od tego, co tak naprawdę zrobi UJ – protestujący i tak się nie wycofają. W związku z tym nie bardzo rozumiemy, jak ta polityka trwania przy Collegium Broscianum związana jest z postulatami sformułowanymi w odniesieniu do Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczelnia, w zasadzie z nawiązką, spełniła oczekiwania strajkujących, odpowiadając w sposób profesjonalny, rzetelny, naukowy na wszystkie ich postulaty. Już nic więcej nie możemy zrobić.
□ Jak ten, trwający już ponad cztery miesiące, protest wpływa na codzienne funkcjonowanie Uczelni?
■ Na samym początku strajku władze UJ podpisały ze strajkującymi porozumienie dotyczące jego warunków. Natomiast nieuzasadnione jego przeciąganie w murach Uniwersytetu związane jest z wieloma różnymi uciążliwościami. Jesteśmy w stanie, jako władze UJ, zaakceptować prawo osób do wyrażania poglądów w formie strajków, choć wolelibyśmy, by forma tego wyrażania była inna niż strajk okupacyjny. Oczywiście, osoby strajkujące już na samym początku zapowiedziały, że immanentną cechą strajków okupacyjnych jest to, że powinny być uciążliwe tam, gdzie się odbywają. Ale chciałbym zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze, strajkujący, przedłużając swoją obecność na UJ, tworzą wrażenie, jakby to Uniwersytet był winien w sprawie, która jest powodem tego strajku, na co UJ, moim zdaniem, absolutnie nie zasługuje. Po drugie – dla osób, które pracują i studiują w Collegium Broscianum, przeciągający się strajk staje się coraz bardziej kłopotliwy.
Apeluję do młodych osób, które podjęły się tego strajku i do tej pory są na ul. Grodzkiej, aby zastanowiły się, czy cele, które pierwotnie zostały przez nich wyartykułowane, już dawno nie zostały osiągnięte, ponieważ mamy wrażenie, że w miarę rozwoju sytuacji podejście osób strajkujących się modyfikuje. De facto to już nie jest egzekwowanie od UJ działań w zakresie relacji
palestyńsko-izraelskich, ale solidarność z innymi grupami, które nie mają tak komfortowych warunków do strajkowania. Ale jeśli nawet tym osobom przyświeca solidarność i jest to dla nich istotna wartość – bo solidarność jest generalnie istotną wartością, to my absolutnie nie zakazujemy jej wyrażania, ale w sposób, który nie powoduje istotnego pogorszenia warunków pracy i studiowania członków naszej wspólnoty akademickiej.
□ W trakcie kampanii wyborczej obiecał Pan, że podczas tej kadencji otwarte zostanie Centrum Kultury „Rotunda”. Kiedy to nastąpi?
■ Remont Rotundy rozpoczął się, podpisaliśmy umowę z wykonawcą, obejmującą prace projektowe i główne prace budowlane. Przewidzieliśmy też możliwość zlecenia tej samej firmie drugiego etapu, dotyczącego prac wykończeniowych. Przygotowujemy profesjonalne plany dotyczące funkcjonalności tego obiektu, bo chcemy go wykorzystywać nie tylko w celach kulturalnych, ale również popularyzacyjnych, ze względu na jego unikatowe położenie, ale też tradycję, markę i rozpoznawalność. Zatem proces inwestycyjny Rotundy, po kilku latach różnych przeciwności, wreszcie ruszył i liczymy, że w tej kadencji Rotunda zostanie udostępniona studentom i mieszkańcom Krakowa.
□ A co dalej w sprawie „Kamionki”? 27 maja doszło do podpisania porozumienia i zakończenia trwającej tam przez 10 dni okupacji.
■ Wraz z rektorem Jackiem Popielem zobowiązaliśmy się, że przygotujemy wycenę dostosowania „Kamionki” do potrzeb użytkowych, a także przeprowadzimy badania popytu studentów na ten właśnie akademik w standardzie, który jest tam do osiągnięcia. Gdy będziemy już posiadać te dane, to pewnie jesienią tego roku, na spotkaniu Senatu UJ, przedstawię analizę sytuacji, rekomendując bądź nie oddanie „Kamionki” do użytkowania. Chcemy zwiększyć liczbę miejsc w domach studenckich – i to jest priorytet, tym bardziej że pierwsze dane
600-lecia
Paweł Krzan
dotyczące rekrutacji pokazują, że wśród studentów rośnie zainteresowanie akademikami, w związku z radykalnym wzrostem cen wynajmu mieszkań czy akademików komercyjnych. Jeśli okaże się, że koszty remontu „Kamionki” będą akceptowalne i studenci wyrażą zainteresowanie tym akademikiem – podejmiemy się jego wyremontowania. Priorytetem nie jest jednak remontowanie „Kamionki”, która, co prawda, stanowiła symbol strajku, ale jest położona w miejscu odległym od wszystkich właściwie form aktywności Uniwersytetu czy budynków, w kt órych odbywają się zajęcia, tylko budowa nowego akademika na Ruczaju. Pracujemy nad aktualizacją programu funkcjonalno-użytkowego i na tej podstawie mamy w planie przygotować przetarg. Będzie on obejmował komplet prac związanych z projektowaniem, pozyskaniem pozwolenia na budowę oraz budową akademika. Ile ona potrwa i w jakich etapach będzie prowadzona, zależy jednak od tego, czy otrzymamy środki zewnętrzne czy będziemy zmuszeni realizować to przedsięwzięcie ze środków własnych.
□ Ale jest też pewien konkret i dobra wiadomość. Od 1 października 2024 Uniwersytet Jagielloński udostępnił 132 dodatkowe miejsca o wyso kim standardzie w do mu studenckim przy ul. Racławickiej 9a.
■ Decyzja o zwiększeniu liczby miejsc została podjęta w porozumieniu z Samorządem Studentów UJ. Wcześniej akademik ten był własnością Collegium Medicum UJ, ale od lutego 2022 roku nie był udostępniany, w związku z prowadzonym procesem sprzedaży.
Zwiększenie liczby miejsc w domach studenckich UJ to odpowiedź na realne potrzeby naszych studentów, które są dla nas priorytetem. Zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest, aby mieli zapewnione nie tylko wysokiej jakości warunki edukacyjne, ale także odpowiednie warunki mieszkaniowe, które sprzyjają efektywnej nauce i odpoczynkowi. Naszym celem jest stworzenie środowiska, w którym studenci będą mogli rozwijać się intelektualnie i społecznie. Jestem przekonany, że dodatkowe miejsca w akademiku przy ul. Racławickiej 9a będą stanowiły dla nich istotne wsparcie.
DS „Racławicka” to budynek, w skład którego wchodzi 116 pokoi o wysokim standardzie. Do dyspozycji studentów są aneksy kuchenne, a także pomieszczenia wspólne: siłownia, sala do aerobiku, sale konferencyjne, świetlice, sala do nauki, pralnia, suszarnia oraz rowerownia. Dzięki nabyciu tego obiektu od Collegium Medicum baza miejsc w akademikach Uniwersytetu Jagiellońskiego w sumie powiększyła się do 3707.
□ Wiele lat temu, z inicjatywy rektora Franciszka Ziejki, zrodził się pomysł budowy Domu Seniora. Inwestycja ta do dziś nie doczekała się jednak realizacji. Czy podczas tej kadencji jest szansa, by wrócić do tego tematu?
■ Zacznę od tego, że Uniwersytet interesuje się losem swoich pracowników, także tych emerytowanych. Dotyczy to wszystkich bez wyjątku, nie tylko profesorów, ale również pracowników administracji. Utrzymujemy z tymi osobami nieustający kontakt, zachęcając do obecności na Uniwersytecie, a także wspierając choćby z Funduszu Świadczeń Socjalnych. Proszę pamiętać, że w majątku uniwersyteckim znajdują się
mieszkania służbowe, w których niejednokrotnie mieszkają emerytowani pracownicy Uniwersytetu. Jednak przy obecnych ograniczeniach finansowych myślenie o budowie Domu Seniora jest niemożliwe. Problemem jest pokrywanie bieżących kosztów działalności związanej z prowadzeniem badań naukowych czy rozwoju dydaktyki. W przyszłości o środki na to przedsięwzięcie trzeba się postarać z programów Unii czy ministerstwa. Pamiętajmy, że nie chodzi tylko o wybudowanie, ale później także o utrzymanie obiektu. Z jednej strony mamy oczekiwania zapewnienia tanich miejsc w akademikach, z drugiej presję na wzrost płac, z innej – na zwiększenie świadczeń socjalnych i benefitów.
□ Uniwersytet wciąż wynajmuje pomieszczenia w obrębie I kampusu, między innymi dla Centrum Spraw Osobowych czy Działu Zamówień Publicznych. Jednak warunki panujące w tych obiektach nie są na miarę XXI wieku...
■ Mamy do czynienia z daleko idącym rozproszeniem lokalizacji jednostek, z bardzo zróżnicowanym standardem, jeśli chodzi o pomieszczenia. Myślę, że po zrealizowaniu priorytetów inwestycyjnych, wzorem innych uczelni, powinniśmy oddać dla potrzeb administracji budynek, który pozwoli zrezygnować z wynajmu, na przykład dla Centrum Spraw Osobowych, które jest najbardziej wymownym przykładem potrzeby zmiany. Docelowo musimy pomyśleć o tym, żeby te jednostki miały warunki, na jakie zasługują.
□ Doświadczenia ostatnich miesięcy, dotyczące strajków okupacyjnych w „Kamionce” oraz przy ul. Grodzkiej 52, skłaniają do refleksji, że w najbliższych latach czeka nas eskalacja różnych protestów. Czy zatem z tej perspektywy na Uniwersytecie nie powinien zostać powołany sztab kryzysowy?
■ Nie jesteśmy przyzwyczajeni, że codziennością Uniwersytetu są protesty z powodów absolutnie niewywołanych przez Uniwersytet.
Z jednej strony, możemy się pogodzić z tym, że będą miały miejsce, i rozpocząć budowanie sztabu kryzysowego, ale moim zdaniem wcześniej, albo równolegle z taką aktywnością, powinniśmy rozpocząć ogólnouniwersytecką dyskusję na temat przyjętego 20 lat temu, jeszcze w czasach rektora Franciszka Ziejki, kodeksu wartości akademickich. Liczę, że po takiej powszechnej refleksji wyrażanie poglądów będzie miało inną formę. Co nie znaczy, że nie będzie dochodzić do protestów, z jakimi mamy do czynienia w ostatnim czasie. Wtedy rzeczywiście trzeba będzie sięgnąć po formułę zarządzania kryzysowego, które z jednej strony będzie uwzględniało kwestie ściśle merytoryczne, związane z tematyką tych protestów, z drugiej – kwestie formalnoprawne, z trzeciej – wizerunkowe, dotyczące kontaktu z mediami. Wolałbym uniknąć budowania takich zespołów, natomiast jeśli będzie trzeba, UJ jest przygotowany. Jednym z elementów zarządzania kryzysowego jest uczenie się na poprzednich sytuacjach, na błędach. Myślę, że te dwa przypadki strajku, które wystąpiły w UJ, sporo nas nauczyły. Jeśli na Uniwersytecie będą przestrzegane wartości akademickie i standardy prawa, to poradzi on sobie mimo kryzysów. Priorytetem jest, żeby działał w sposób zgodny z wartościami akademickimi.
Anna Wojnar
Na dziedzińcu Collegium Maius tuż po zakończeniu uroczystości przekazania władzy na UJ; od lewej: prorektorzy – profesorowie Paweł Laidler, Wojciech Macyk, Jarosław Górniak, rektor UJ prof. Piotr Jedynak, prorektorzy – profesorowie Joanna Zalewska-Gałosz i Maciej Małecki, kanclerz Monika Harpula, prorektor prof. Bartosz Brożek, kwestor Teresa Kapcia, przewodnicząca SS UJ Magdalena Herman, przewodniczący Rady Uczelni prof. Jacek Purchla; 31 sierpnia 2024
□ Czego życzyć Panu na najbliższe cztery lata, na najbliższy czas?
■ Zacznę nieoryginalnie – zdrowia. Bo optymizmu mi nie brakuje. Społeczność Uniwersytetu zaufała mi, powierzając kierowanie Uczelnią przez najbliższe cztery lata. Poza tym jestem przekonany, że z moimi współpracownikami stworzymy zgrany zespół, który w możliwie maksymalny sposób będzie się wspierał i uzupełniał.
Intensywna kampania wyborcza, jaka toczyła się na Uniwersytecie z udziałem aż czworga kandydatów, wymagała ogromnego nakładu pracy, ujawniając skalę problemów, z którymi trzeba się teraz zmierzyć. Pokładam więc wielką nadzieję w tej naprawdę szerokiej i głębokiej diagnozie, którą udało się przy okazji przeprowadzić. Liczne spotkania ze społecznością akademicką pokazały, że wszystkim jej członkom, od pracowników po studentów, zależy na dobru Uniwersytetu. A jeśli dziewięć tysięcy pracowników troszczy się o Uniwersytet, nawet jeśli w jakichś sprawach mają inne zdanie – jestem optymistą.
Na koniec trzeba podkreślić – niezależnie od tego, że na co dzień dostrzegamy jakieś mankamenty w naszej pracy, UJ jest jednak najlepszym uniwersytetem w Polsce, z ogromną tradycją. Rozwija się w sposób prawidłowy, może nie rewolucyjny, ale jest to zdrowa ewolucja. UJ w ostatnich latach nie odnotowywał poważnych kryzysów, ale to nie znaczy, że nie mamy mieć ambicji.
Krytyka i uwagi podczas kampanii wyborczej, ale też podczas całej kadencji, w której miałem okazję być prorektorem, są cenne, by Uniwersytet wciąż poprawiać. Cechą zdrowej organizacji, zdrowego Uniwersytetu jest, że nie zachwycamy się, tym, co mamy, że przychodzą pieniądze na konto, tylko tym, że chcemy autentycznie tę codzienność zmieniać. A my wszyscy w gronie rektorskim i dziekańskim jesteśmy otwarci na nieustanną poprawę. To tak naprawdę priorytet na najbliższe cztery lata: żeby, pomijając uroczystości, spotkania, wizyty, które będziemy mieć, skupić całą energię na tym, by po zakończeniu tej kadencji powiedzieć, że zrobiliśmy tyle, ile się dało, a może nawet więcej.
□ Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska
Podsumowanie czteroletniej kadencji rektora uJ prof. Jacka Popiela
Życzę Uniwersytetowi, a przede wszystkim nowym władzom rektorskim, dziekańskim, aby następne lata były wspaniałym okresem w rozwoju Uniwersytetu. Życzę, aby praca i studiowanie na Uniwersytecie nie ograniczały się tylko do zdobywania wiedzy czy wykonywania funkcji administracyjnych, ale były przeżyciem związanym z obecnością w niepowtarzalnej wspólnocie akademickiej.
Spotkanie przedwyborcze prof. Jacka Popiela z elektorami i wspólnotą akademicką. Z uwagi na zagrożenie związane z pandemią wirusa SARS-CoV-2 i obowiązujące wymogi bezpieczeństwa miało formę transmisji wideo; 7 maja
Rektor UJ prof. Jacek Popiel wraz z władzami Uniwersytetu w kadencji 2020–2024; 26 maja
Prof. Piotr Jedynak przejmuje obowiązki prorektora ds. polityki kadrowej i finansowej od prof. Jacka Popiela; 31 sierpnia
Wizyta ambasadora Peru w Polsce Alberta Salasa Barahony – pierwszy z lewej, obok rektor UJ prof. Jacek Popiel, prorektor UJ prof. Dorota Malec i konsul honorowy Peru w Krakowie Marcin Mazgaj
Moment przekazania władzy rektorskiej przez prof. Wojciecha Nowaka prof. Jackowi Popielowi; 31 sierpnia
Pamiątkowe zdjęcie rektora UJ wraz z uczestnikami uroczystości przekazania władzy – prorektorami i dziekanami obu kadencji; 31 sierpnia
Władze UJ w Collegium Maius, tuż przed wymarszem profesorskiego orszaku. Pośrodku profesorowie Jacek Popiel i Wojciech Nowak, obok prorektorzy kadencji 2020–2024; 1 października
Wojnar
Wojnar
Rektorzy – profesorowie Jacek Popiel i Wojciech Nowak podczas pochodu inauguracyjnego, w Collegium Maius i na Plantach
Rektorzy u wejścia do Collegium Novum
Moment przekazania insygniów władzy rektorskiej: berła, łańcucha i pierścienia
Z prof. Wojciechem Nowakiem odznaczonym złotym medalem Plus Ratio Quam Vis; 1 października
Uroczystość otwarcia budynku tzw. starego Paderevianum po gruntownej modernizacji, obecnie swoją siedzibę ma tam Instytut Orientalistyki UJ; 9 października
Rektor UJ prof. Jacek Popiel trzykrotnym uderzeniem berła w katedrę otworzył 657. rok akademicki; 1 października
Prof. Stanisław Waltoś gratuluje nowemu rektorowi UJ prof. Jackowi Popielowi; 31 sierpnia
Rektor UJ prof. Jacek Popiel i ambasador Litwy w Polsce Eduardas Borisovas; 15 października
Z laureatem Nagrody im. Józefa Dietla prof. Jackiem Purchlą (po lewej) w Pałacu „Pod Krzysztofory”; 27 maja
Promocje habilitacyjne Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ; 10 czerwca
Śniadanie Profesorskie; rektor UJ prof. Jacek Popiel wręcza prof. Wojciechowi Nowakowi okolicznościowy adres, obok prorektor prof. Dorota Malec; 26 lipca
Wojnar
Posiedzenie prezydium KRASP w Collegium Maius; 28 maja
22 czerwca zaszczytny tytuł doktora honoris causa odebrał z rąk rektora UJ prof. Jacka Popiela prof. Marek Krawczyk
Wojnar
Podczas uroczystości otwarcia nowej siedziby WSMiP UJ podziękowanie za przychylność i wsparcie modernizacji budynku przy ul. Reymonta 4 otrzymał od rektora UJ prof. Jacka Popiela prof. Wojciech Nowak; 7 września
Spotkanie z okazji otwarcia dla zwiedzających Centrum Edukacji Przyrodniczej; 10 września
Wojnar
Odsłonięcie pomnika prof. Karola Olszewskiego w dniu jubileuszu 40-lecia Wydziału Chemii UJ; 27 września
Wojnar
Wojnar
Rektor UJ prof. Jacek Popiel w pochodzie inauguracyjnym na ul. św. Anny; 1 października
W Sali Senackiej rektor UJ prof. Jacek Popiel wręczył Oldze Tokarczuk prezent: faksymile pochodzącego ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej rękopisu Zbiór słów pańskich [Jakuba Józefa Franka] w Brünnie mówionych, tom 1; 7 października
Rektor UJ wręcza dyplom laureatowi Nagrody im. ks. Musiała Marianowi Turskiemu; Uniwersytet Ignatianum, 8 października
Moment przekazania Oldze Tokarczuk przez rektora UJ prof. Jacka Popiela pamiątkowego dyplomu doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego; 7 października
Spotkanie w gabinecie rektora, od lewej: prof. Wojciech Nowak, mąż pisarki Grzegorz Zygadło, Olga Tokarczuk i prof. Jacek Popiel; 7 października
Wojnar
Doktor honoris causa UJ prof. Reiner Schmidt i rektor UJ prof. Jacek Popiel; Collegium Maius, 15 października
Areopag Uniwersytetów – debaty o współczesności w auli Collegium Novum; 8 listopada
I Charytatywny Turniej Piłki Siatkowej zorganizowany przez uczniów i pracowników Zespołu Szkół Ogólnokształcących Sportowych nr 2 w Krakowie; w rozgrywkach wzięły udział drużyny Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum i Szpitala Uniwersyteckiego; 9 grudnia
Odsłonięcie tablicy upamiętniającej 25-lecie powstania KRASP; Collegium Novum, 7 czerwca
Prof. Jacek Popiel gościł w Collegium Novum konsul generalną USA w Krakowie Erin Nickerson; 4 października
Jubileusz prof. Jana Święcha; 15 listopada
Uczestnicy spotkania poświęconego prof. Franciszkowi Ziejce, od lewej: red. Rita Pagacz-Moczarska, Zbigniew Bąk, prof. Jan Michalik, rektor UJ prof. Jacek Popiel, prof. Piotr Laidler, prof. Ryszard Tadeusiewicz, dr Dagmara Darczuk i mecenas Dominik Ziejka; 30 listopada
Immatrykulacja studentów podczas inauguracji roku akademickiego na UJ; 1 października
Podczas wizyty księcia Turki Al Faisal Abdulaziz Al Sauda z Królestwa Arabii Saudyjskiej; 11 października
Rektor UJ prof. Jacek Popiel i prof. Jan Michalik podczas spotkania wspomnieniowego poświęconego zmarłemu w 2020 roku byłemu rektorowi UJ prof. Franciszkowi Ziejce; aula Collegium Novum, 30 listopada
Rektor UJ prof. Jacek Popiel przemawia w trakcie tradycyjnego spotkania opłatkowego środowiska akademickiego Krakowa; 21 grudnia
Rektor UJ prof. Jacek Popiel został doktorem honoris causa Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach; 19 stycznia
Rektor UJ prof. Jacek Popiel z prezydentem Włoch Sergiem Matarellą, który wraz z córką Laurą Mattarellą, pełniącą rolę pierwszej damy, 19 kwietnia gościł na Uniwersytecie Jagiellońskim
Wojnar
Z ambasador Azerbejdżanu dr Nargiz Gurbanovą; 2 marca
Paweł Małecki/Archiwum Uniwersytetu Jana Kochanowskiego
Wizyta konsula Austrii Martina Gärtnera; 23 lutego
Z konsulem generalnym Węgier dr. Tiborem Gerencsèrem; 28 lutego
Wojnar
Podpisanie porozumienia o współpracy pomiędzy UJ a Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, z lewej dyrektor MUFO Marek Świca; 1 marca
Podczas wernisażu wystawy Kopernik i jego świat na Zamku Królewskim w Warszawie; 24 kwietnia
Z dyrektorem Ogrodu Botanicznego dr. hab. Michałem Węgrzynem podczas koncertu poświęconego twórczości Leopolda Kozłowskiego; 12 maja
ambasadorem USA Markiem Brzezinskim; 16 maja
Odnowienie po 50 latach doktoratu prof. Andrzeja Zolla; 12 maja
Otwarcie krakowskiej części Światowego Kongresu Kopernikańskiego, od lewej: prof. Jarosław Włodarczyk, rektor UMK prof. Andrzej Sokala, rektor UJ prof. Jacek Popiel, rektor UWM prof. Jerzy Przyborowski, prof. Włodzimierz Bernacki; 24 maja
Z ambasadorem Ukrainy Wasylem Zwaryczem; 31 maja
Z lewej ambasador Korei Hoonmin Lim; 23 października
Odsłonięcie tablicy pamiątkowej Mikołaja Kopernika w Collegium Maius; 27 września
Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Ignacego Łukasiewicza w Collegium Kołłątaja; 8 listopada
Uroczyste promocje habilitacyjne w Collegium Maius; 13 czerwca
Z Étienne’em de Montaigne de Poncinsem, ambasadorem Francji; 24 października
Immatrykulacja nowo przyjętych studentów UJ; 1 października
Powołanie drużyny UJ na III Charytatywny Turniej Siatkówki; 15 listopada
Jubileuszowy koncert chórów uniwersyteckich. Na scenie rektor UJ
prof. Jacek Popiel, Karolina Jacek, Filip Moszner; 24 listopada
Z ambasadorem Niemiec Viktorem Elblingiem; 4 grudnia
Z przewodniczącym
Charytatywny Turniej Siatkówki w ZSOS nr 2 w Krakowie; 8 grudnia
w
Rektor UJ prof. Jacek Popiel podczas Uniwersyteckiego Koncertu Noworocznego w Auditorium Maximum; 14 stycznia
Wojnar
Wśród laureatów XXVIII Konkursu Wiedzy o Uniwersytecie Jagiellońskim; 9 kwietnia
Wojnar
Z ambasador Republiki Filipin Leah M. Basinang-Ruiz; 27 lutego
Z ambasador Sri Lanki Sriyanee Dhammika Kumari Semasinghe; 26 marca
Moment wręczenia prof. Adamowi Strzemboszowi złotego medalu Plus Ratio Quam Vis; 10 maja
Rektor UJ prof. Jacek Popiel oraz prorektor prof. Piotr Jedynak odbierają platynowy medal Polonia Minor dla UJ z rąk marszałka województwa małopolskiego Witolda Kozłowskiego i prof. Jana Tadeusza Dudy; 15 maja
Podczas otwarcia wystawy Pan na Collegium Maius. Dziedzictwo Karola Estreichera młodszego; 7 maja
Odsłonięcie tablicy upamiętniającej prof. Franciszka Ziejkę, rektora UJ kadencji 1999–2005; 12 maja
Z prezydentem Republiki Cypryjskiej Nikosem Christodoulidesem; 24 maja
Rektor UJ prof. Jacek Popiel, prezydent Republiki Cypryjskiej z małżonką oraz dr Joanna Ślaga na dziedzińcu Collegium Maius; 24 maja
UJ kadencji 2020–2024, zaproszeni goście oraz pracownicy administracji
Z pracownikami Biura Rektora; 30 sierpnia
Jedna z najtrudniejszych kadencji w ostatnich dziesięcioleciach
Rozmowa z 306. rektorem uJ prof. Jackiem Popielem
□ „Uniwersytet – Wspólnota dialogu” – to hasło Pana programu na kadencję 2020–2024. Stoi za nim dialog pomiędzy rektorem, Radą Uczelni, przedstawicielami rad dyscyplin, dziekanami, naukowcami, nauczycielami akademickimi, studentami, doktorantami, pracownikami administracji i otoczeniem, a także Uniwersytet otwarty na dyskusje, dotyczące najtrudniejszych problemów współczesnego świata. W jakiej mierze udało się Panu w ciągu tych czterech lat to hasło urzeczywistnić?
■ Odpowiedzi na to pytanie powinni udzielać przedstawiciele naszej wspólnoty akademickiej. Z perspektywy ponad już czterech lat, kiedy to hasło wpisałem w program konstruowania mojej wizji Uniwersytetu, mogę stwierdzić, że ten dialog najtrudniej realizować w formie otwartych spotkań ze społecznością aka-
demicką. W codziennej praktyce rektor jest w ciągłym dialogu z Radą Uczelni, Senatem, Kolegium Rektorsko-Dziekańskim, kanclerzem, kwestorem, kierownikami wybranych działów administracji, przewodniczącym Samorządu Studentów, prezesem Towarzystwa Doktorantów. I w tych relacjach – wydaje mi się – to przesłanie o dialogu w praktyce realizowałem. Mogę powiedzieć, że wszystkie najważniejsze decyzje były podejmowane po dyskusjach, wysłuchaniu racji różnych stron, niekiedy sporach, ale zawsze była to rozmowa. W relacjach z wymienionymi organami/ osobami mogę sobie jedynie zarzucić, że niekiedy może nie egzekwowałem w sposób stanowczy wykonania pewnych ustaleń, zawsze wierząc, że wszystkim zależy na dobru Uniwersytetu. O wiele trudniej było ten dialog realizować z szerszym gronem naszego środowiska akademickiego. Przez pierwsze dwa lata w p raktyce uniemożliwiała to pandemia, później
cała seria codziennych obowiązków, które powodowały, że do takich spotkań dochodziło rzadko. Muszę jednak przyznać, że po otwartych dyskusjach, które w przeszłości dotyczyły uchwalania nowego statutu UJ, po wprowadzeniu Ustawy 2.0 (tzw. Ustawy Gowina) – ze smutkiem przyjmowałem fakt, że takimi otwartymi rozmowami o Uczelni zainteresowana jest niewielka grupa naszych pracowników i studentów. Otwarte dyskusje, konsultacje zorganizowane przy okazji opracowywania Strategii rozwoju Uniwersytetu Jagiellońskiego do 2030 roku czy wręcz spory wokół przygotowania ostatecznego tekstu Strategii klimatyczno-ekologicznej UJ świadczą, że taki dialog ma swoje znaczenie. Również końcówka mojej kadencji, związana już z procedurą wyboru rektora na kadencję 2024–2028, pokazała zainteresowanie takimi spotkaniami. Podobnie emocje związane z akademikami przy ul. Kamionka – też zgromadziły większą grupę studentów. Chciałbym wierzyć, że zmotywować środowisko uniwersyteckie do otwartych spotkań jest w stanie nie tylko wybór rektora czy spór wokół akademików. Pełniąc funkcję prorektora, a następnie rektora, bardzo ceniłem indywidualne rozmowy, niekiedy przypadkowe, nawet na ulicy – z nauczycielami akademickimi, pracownikami administracji, studentami, doktorantami. I przyznam, że nieraz pojawiały się w tych rozmowach ważne uwagi, które później w praktyce zmieniały moje spojrzenie na niektóre uniwersyteckie problemy.
□ Cztery lata Pana pracy na stanowisku rektora naznaczone zostały pandemią COVID-19, koniecznością pracy zdalnej, a od 24 lutego 2022 dodatkowo wybuchem wojny w Ukrainie. Proszę powiedzieć, jak z perspektywy czasu wspomina Pan tamten trudny czas? Jakie zdarzenia, problemy, wyzwania, z którymi przyszło się Panu wówczas zmierzyć, pozostawiły w Pana pamięci trwały ślad?
■ Nie tylko w mojej opinii była to jedna z najtrudniejszych kadencji w ostatnich dziesięcioleciach. Kiedy w grudniu 2019 roku decydowałem się kandydować na stanowisko rektora, wiedziałem, że nie będą to łatwe cztery lata. Ale wówczas myślałem przede wszystkim o trudnościach związanych z wprowadzaniem w życie nowej ustawy i nowego Statutu UJ. Wielką niewiadomą było działanie nowych organów Uczelni: Rady Uczelni, rad dyscyplin, wypracowanie zasad współpracy pomiędzy zachowaną na UJ bez zmian strukturą wydziałów a radami dyscyplin. Przypomnę, że przy 16 wydziałach funkcjonuje ich u nas 31. Wiedziałem, że wyzwaniem będzie powstanie Szkół Doktorskich, które zastąpią dotychczasowe studia doktoranckie prowadzone przez wydziały. Miałem pełne przekonanie, że trudna będzie realizacja przyznanej nam w drodze konkursu Inicjatywy Doskonałości – Uczelni Ba-
dawczej. W umowie, którą podpisał jeszcze mój poprzednik, prof. Wojciech Nowak, zaproponowano strukturę poniekąd konkurencyjną dla wydziałów. Zdawałem sobie sprawę, że w tej kadencji czeka nas nie tylko pierwsza ocena IDUB-a przez międzynarodowy zespół, ale również oparta na nowych zasadach ewaluacja dyscyplin. Nigdy wcześniej w tak krótkim okresie nie było tylu zmian. A to wszystko nie miało prawa zakłócić codziennego funkcjonowania Uczelni, czyli realizacji planów dydaktycznych, badawczych, inwestycyjnych, współpracy międzynarodowej... Nikt z nas nie przypuszczał, że dramaturgia kadencji, która już na początku 2020 roku była pewnym wyzwaniem, zostanie jeszcze naznaczona przez pandemię i wojnę w Ukrainie. Niekiedy zastanawiam się, jak udało mi się przetrwać ten czas. Przez cały okres pandemii tylko jeden dzień pracowałem zdalnie. Szczególnie trudne były dni, kiedy rano otrzymywałem wiadomości o naszych kolejnych pracownikach, u których potwierdzono zakażenie wirusem COVID, bardzo przeżywałem zgony moich przyjaciół. Pracując stacjonarnie, miałem świadomość, że być może narażam swoich najbliższych. Jednak nie wyobrażałem sobie, że w tak dramatycznych momentach można kierować Uczelnią z perspektywy komputera w domowej bibliotece. Na
szczęście, nie zaraziłem się wirusem w tym najtrudniejszym okresie. Znamienne, że COVID zamknął mnie na tydzień w domu już po akcji szczepień.
Czas tuż po wybuchu wojny w Ukrainie pozostanie w mojej pamięci jako niesamowity okres solidarności naszego środowiska. Nie miałem wątpliwości, że oddanie akademików, w tym przeznaczonych do sprzedaży dwóch budynków przy ul. Kamionka, uchodźcom z Ukrainy było najwłaściwszą decyzją. Ówczesna postawa naszych pracowników, doktorantów, studentów to najwspanialszy obraz Uniwersytetu. Ale to doświadczenie uświadomiło mi również, że każdą ideę można wykorzystać dla własnych, egoistycznych celów. Kiedy po pięciu miesiącach trzeba było podjąć decyzję o przemieszczeniu uchodźców do innych miejsc, grupa osób, którym tylko z pozoru zależało na dobru Ukraińców, rozpętała w sierpniu 2022 roku akcję przeciwko Uniwersytetowi. Znamienne, że kiedy dzięki naszym staraniom znaleźliśmy dla uchodźców nawet lepsze niż na „Kamionce” – bo tak potocznie nazywamy nasze dwa akademiki przy ul. Kamionka, warunki zakwaterowania, praktycznie nikt z tych, którzy tak bardzo bronili „Kamionki”, występując przeciwko Uniwersytetowi, nie pomagał w przeprowadzce. Gdyby nie starania kanclerz Moniki Harpuli, kanclerza Marka Ulińskiego i pracowników, przede wszystkim administracji, Ukraińcy byliby pozostawieni bez pomocy w przeprowadzce. Ten finał akcji pomocy uchodźcom po raz pierwszy uświadomił mi, że pod pozorem szlachetnych działań określonych osób mogą kryć się egoistyczne plany medialnego zaistnienia.
□ Jakie osiągnięcia Uniwersytetu ostatnich czterech lat uważa Pan za najważniejsze?
■ W krótkiej wypowiedzi trudno wymienić najistotniejsze dokonania tego okresu. Zresztą w ostatnim numerze „Alma Mater” państwo prorektorzy w rozmowach z Panią mówią o tych osiągnięciach. Przez cały okres pełnienia na UJ różnych funkcji podkreślałem, że każde osiągnięcie jest efektem wspólnej, zespołowej pracy dla Uniwersytetu. Na pewno sukcesem było realizowanie w okresie pandemii większości zadań dydaktycznych, badawczych, administracyjnych. Nikt nie przypuszczał, że przygotowane jeszcze przed pandemią systemy informatyczne okażą się tak ważne po przejściu na zdalny tryb pracy czy dydaktyki. Imponujące, że można było odbywać zdalne posiedzenia Senatu, rad wydziałów, rad dyscyplin, realizować wykłady, ćwiczenia, konsultacje ze studentami.
Gdy chodzi o osiągnięcia naukowe, na pewno sukcesem są kolejne granty ERC, których mamy obecnie 10. Znaczącym dokonaniem jest powstanie trzech Centrów Dioscuri, w ramach programu zainicjowanego przez prestiżowe Towarzystwo Maxa Plancka. Mamy bardzo dobrą pozycję w pozyskiwaniu grantów, zarówno ze środków krajowych, jak i międzynarodowych. Choć, oczywiście, nadal marzymy o jeszcze większych sukcesach w tej dziedzinie. Możemy być zadowoleni ze stopnia zainteresowania studiami na naszej Uczelni. Cieszy pozytywna ocena IDUB przez międzynarodowe gremium naukowców – w praktyce sprawdziła się dokonana od stycznia 2022 roku zmiana formuły tego projektu. Środowisko przyjęło z zadowoleniem ostatnią znaczącą podwyżkę wynagrodzeń i stypendiów w Szkołach Doktorskich. Nadal jednak powinniśmy walczyć o wzrost wynagrodzeń i zwiększenie nakładów na badania naukowe. Moim osobistym sukcesem po interwencji w Sejmie było wpisanie Uczelni do grupy instytu-
Otwarcie olsztyńskiej części Światowego Kongresu Kopernikańskiego; od lewej: rektor UJ prof. Jacek Popiel, rektor UWM w Olsztynie prof. Jerzy Przyborowski, rektor UMK prof. Andrzej Sokala oraz prof. Jacek Soszyński z Instytutu Historii Nauki PAN; 21 czerwca
cji, które zostały uchronione przed gwałtownym wzrostem cen energii. Zapewne pamięta Pani, jak podczas inauguracji roku akademickiego 1 października 2022 mówiłem, że przy zaproponowanej przez firmę energetyczną umowie na energię groziło nam zamknięcie większości budynków Uczelni od 1 stycznia 2023 i ponowne przejście na pracę zdalną.
Z satysfakcją przyjmuję fakt, że udało mi się obronić autonomię Uczelni przed różnymi politycznymi naciskami. Nasze środowisko nawet w najtrudniejszych momentach broniło prawa do oceny różnego rodzaju wydarzeń w ramach swojej wiedzy, kompetencji i wolności wypowiedzi. Cieszy sukces w obronie praw do nazwy „Uniwersytet Krakowski – Uniwersytet Jagielloński”. Z dzisiejszej perspektywy może o tych i innych bataliach zapominamy, ale w chwili, kiedy się pojawiały, miałem pełną jasność, że są to mniej czy bardziej niebezpieczne ataki na Uniwersytet Jagielloński.
Na koniec mogę powiedzieć, że udało się, mimo zmniejszonej przez dwa lata subwencji, która nie pokrywała nawet inflacji, utrzymać dyscyplinę budżetową. Zostawiam Uczelnię w dobrej kondycji finansowej. Ale zaraz muszę dodać, że bez podjęcia pewnych kroków oszczędnościowych, reform w różnych sferach działalności i planowanych inwestycjach dobra kondycja finansowa UJ może ulec zmianie. Śledząc informacje o poziomie zadłużenia Polski, trudno będzie w najbliższym okresie liczyć na znaczące zwiększenie finansowania uczelni. Wstępna propozycja budżetu na 2025 rok nie nastraja optymistycznie. Nasze środowisko powinno apelować do politycznych decydentów, że bez rozwoju naukowego pozostaniemy w tyle względem innowacyjnych krajów. Przyznam, że w ostatnich dniach urzędowania jako rektor z radością przyjąłem wiadomość, że istnieje szansa przyznania naszej Uczelni bardzo ważnej dotacji – w formie obligacji – która pozwoli z optymizmem realizować zaplanowane inwestycje uniwersyteckie, o które od dwóch lat walczymy. Mam nadzieję, że te obietnice staną się faktem. Cieszy postawa naszego ministerstwa, które za podstawę wysokości tych dodatkowych środków dla szkół wyższych wzięło wielkość uczelni i fakt, czy w ostatnich latach dostawała ona od ministra nauki i szkolnictwa wyższego środki poza subwencją. Nie muszę rozwijać wątku, że UJ nie należał do „pieszczochów” ministra Przemysława Czarnka – szkół, które otrzymywały dodatkowe kwoty nieadekwatne do rangi uczelni.
□ Które wydarzenia lub jaka sfera działań dostarczyła Panu najwięcej powodów do satysfakcji?
■ Dla mnie, jako polonisty, wielkim przeżyciem były uroczystości, w ramach których doktoraty honoris causa otrzymali wybitni pisarze: Olga Tokarczuk – laureatka literackiej Nagrody Nobla, i Wiesław Myśliwski. Niezapomnianym przeżyciem były spotkania podczas Światowego Kongresu Kopernikańskiego, organizowanego w ramach obchodów 550. rocznicy urodzin wielkiego astronoma przez trzy uniwersytety. Wraz z rektorem Uniw ersytetu Mikołaja Kopernika prof. Andrzejem Sokalą i rektorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie prof. Jerzym Przyborowskim udało się nam stworzyć ten rodzaj więzi, która – mam nadzieję – będzie kontynuowana w dalszej współpracy nie tylko nad spuścizną tego wielkiego astronoma. Z wielką radością przyjąłem decyzję wpisania naszego pochodu inaugurującego rok akademicki na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa i decyzję Senatu UJ z czerwca 2024 pozytywnie opi-
Z laureatką Nagrody Nobla Olgą Tokarczuk, wyróżnioną tytułem doktora honoris causa UJ; aula Collegium Novum, 7 października 2021
niującego regulamin ceremoniału Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podpisując w tej sprawie zarządzenie, miałem przekonanie, że akcentujemy w tej formie nie tylko poszanowanie dla uczelnianej tradycji, ale także wyrażamy wolę zachowania i rozwoju zwyczajów akademickich oraz ochronę materialnego i niematerialnego dziedzictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
□ Czego nie udało się Panu zrealizować?
■ Na pewno żałuję, że mimo obietnic składanych w 2020 roku nie mogłem oddać studentom Rotundy – miejsca, które kiedyś pełniło wielką rolę w rozwoju kultury studenckiej. Niestety, opóźnienie procedur związanych z przygotowaniem inwestycji sprawiło, że ten remont mógł się rozpocząć dopiero teraz. Zgłaszana od czasów rektora Franciszka Ziejki idea budowy Domu Seniora UJ nie przybrała żadnych konkretnych kształtów. Nadal nie ma ostatecznych rozstrzygnięć dotyczących polepszenia sytuacji lokalowej dwóch wydziałów: Polonistyki i Filozoficznego. Bez pomocy materialnej ze strony Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie będzie można myśleć o konkretnych decyzjach. Ostatni rok akademicki pokazał, że trzeba pilnie rozwiązać problem zwiększenia liczby miejsc w akademikach. Cieszę się, że akademik przy ul. Racła-
wickiej pozostanie w strukturze UJ i będzie wykorzystany przez naszych studentów. Nie zwalnia nas to jednak z planu budowy akademika na III kampusie, na Ruczaju.
Są też problemy, które wymagają dalszych dyskusji. Zgłaszana przeze mnie propozycja utworzenia kolejnego kolegium – niekoniecznie na wzór Collegium Medicum, które bardziej integrowałoby dydaktykę i badania, a zarazem dawało konkretne oszczędności, na razie nie zyskała aprobaty ze strony Kolegium Rektorsko-Dziekańskiego, najważniejszego oprócz Senatu „organu” decydującego o przyszłości UJ.
□ Co, oprócz zmiany skali finansowania nauki w Polsce, powinno jeszcze się zmienić, by Uniwersytet Jagielloński mógł realnie konkurować z najlepszymi uniwersytetami, takimi jak Harvard, Oksford czy Cambridge? To pytanie kieruję w nawiązaniu do ostatnich międzynarodowych rankingów.
■ Przy różnych okazjach podkreślałem, że rankingi są na pewno cennym źródłem informacji o postrzeganiu uczelni w kraju i poza granicami. Pozwalają na konfrontację z innymi i określenie, w jakim miejscu dana szkoła wyższa znajduje się w skali całego kraju, Europy, świata. Jesteśmy uwzględniani w najważniejszych rankingach o zasięgu międzynarodowym jako jedna z niewielu polskich uczelni. Musimy wszyscy mieć świadomość, że nie będziemy Harvardem, Oksfordem czy Cambridge, jeśli nie zmieni się w Polsce skala finansowania nauki. Dlatego miejsce Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Warszawskiego w czwartej czy nawet piątej setce w rankingach, w których ocenianych jest niekiedy ponad 20 tysięcy jednostek badawczych z całego świata,
to przy tym poziomie finansowania nauki niewątpliwie ogromny sukces. Podam przykład: Academic Ranking of World Universities, nazywany także Listą Szanghajską, jeden z najbardziej prestiżowych uczelnianych rankingów. Każda ze światowych uczelni co roku sprawdza, czy znalazła się w gronie tysiąca najlepszych szkół wyższych na świecie. W dniach poprzedzających naszą rozmowę opublikowano 22. edycję tego rankingu. W tym prestiżowym gronie znalazło się osiem polskich uczelni – o jedną mniej niż przed rokiem. Niezmiennie najwyższe noty otrzymały Uniwersytet Jagielloński oraz Uniwersytet Warszawski, kolejny rok z rzędu utrzymując miejsca w piątej setce. Pyta Pani, co oprócz zwiększenia środków finansowych może sprawić, że trafimy do grupy najbardziej prestiżowych uczelni. Odpowiedź nie jest prosta i nie wiem, czy będzie dobrze odebrana w środowisku. Niewątpliwie trzeba zdobyć się na niełatwą decyzję sporządzenia listy kierunków badań, które uzyskują najwyższe oceny w świecie, i umożliwić wybranym badaczom, zespołom nie tylko większe finansowanie, ale i najbardziej komfortowe warunki pracy, i to nie tylko w sferze laboratoriów, ale i wyeliminowaniu utrudnień administracyjnych. Dodałbym jednak zaraz, że jesteśmy uczelnią państwową i w tych elitarnych zespołach musi być świadomość odpowiedzialności za środki publiczne. Równie trudna do przeprowadzenia jest próba większej konsolidacji zespołów badawczych, aparatury naukowej, przestrzeni badawczej. Może za bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do obrony autonomii instytutów, wydziałów. Jeśli mamy odnieść większy sukces, musimy zmienić czy ograniczyć te przyzwyczajenia. Przecież nie tylko władze Uczelni wiedzą, że w różnych częściach Uniwersytetu prowadzimy podobne badania, kupujemy aparaturę, która znajduje się już
w innym instytucie, angażujemy kolejne osoby do administracji. Działając w różnych jednostkach, tak naprawdę pracujemy na sukces i prestiż Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jestem przedstawicielem nauk humanistycznych i uważam, że moja refleksja odnosi się także do humanistyki, nauk społecznych. I w tych sferach nauki możemy osiągnąć międzynarodowe sukcesy. Dokonania z przeszłości dobitnie to pokazują. Przywołam tylko trzy nazwiska: Jan Ignacy Baudouin de Courtenay (1845–1929) – światowej sławy językoznawca, w latach 1893–1900 profesor naszej Uczelni, Bronisław Malinowski (1884–1942) – student, a później doktor na Wydziale Filozoficznym UJ, który wniósł wielki wkład do światowej antropologii, i Roman Ingarden (1893–1970) – filozof, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1946–1950 i 1956–1963, to uczeni pokazujący, że można odnieść sukces w skali światowej.
□ Jak w ciągu ostatnich czterech lat Uniwersytet radził sobie na polu inwestycyjnym?
■ W kadencji 2020–2024 Uniwersytet wzbogacił się o kolejne przestrzenie badawcze i dydaktyczne. W polityce inwestycyjnej zawsze jest tak, że kolejny rektor kontynuuje plany poprzednika, w moim przypadku rektora Wojciecha Nowaka, i rozpoczyna inwestycje, które będzie dalej realizował kolejny rektor. Miałem przyjemność w praktyce finalizować modernizację budynku przy ul. Reymonta 4 dla Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych, dworu w Modlnicy i siedziby dla Centrum Wsparcia Dydaktyki. Zakończyliśmy rozbudowę i modernizację budynku Małego Paderevianum. Nowy budynek Małopolskiego Centrum Biotechnologii powiększył naszą bazę pracowni badawczych. Została rozbudowana hala eksperymentalna w Narodowym Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS. Rozpoczęliśmy współpracę z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, który właśnie w SOLARIS buduje nową linię technologiczną. Trwa rozbudowa infrastruktury badawczo-dydaktycznej i administracyjnej Collegium Medicum w Prokocimiu. Została zakończona budowa Uczelnianego Centrum Sportowo-Rekreacyjnego UJ na terenie Kampusu 600-lecia Odnowienia UJ i modernizacja obiektów sportowych przy ul. Piastowskiej. Po zakupieniu od AGH hali sportowej przy ul. Piastowskiej mamy wreszcie ważne dla nas centrum sportowe. Gruntowny remont przeszedł nasz Dom Gościnny przy ul. Floriańskiej. Bardzo cieszę się z odbudowy oranżerii w Ogrodzie Botanicznym.
□ Co podczas pełnienia przez Pana funkcji rektora okazało się najtrudniejsze?
■ Znalezienie wolnego czasu na bezstresowe chwile odpoczynku. Mówię: bezstresowe, bo nawet nie będąc w pracy, żyłem problemami, które każdego tygodnia, nawet dnia dostarczał Uniwersytet. Nie ukrywam, że przyszło mi pełnić funkcję w niełatwym okresie politycznym. Ataki na mnie, na Uniwersytet ze strony małopolskiej kurator Barbary Nowak, ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka i niektórych polityków prawicy, niegodne zachowania kilku studentów – to wszystko kosztowało mnie wiele zdrowia. Powiem otwarcie: obejmując funkcję rektora, nie przypuszczałem, że agresja słowna, szczególnie w mediach społecznościowych, ale także w bezpośrednim kontakcie, może przybrać takie formy. I to w sytuacji, kiedy, wydawałoby się, Uni-
Zmodernizowany budynek przy ul. Reymonta 4, w którym od roku akademickiego 2021/2022 mieści się siedziba Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ
wersytet i ja jako rektor stajemy w obronie określonych wartości. Czy jest Pani w stanie zrozumieć, że pomoc, jakiej udzieliliśmy uchodźcom z Ukrainy, oprócz wyrazów podziwu i wdzięczności zrodziła też wiele ostrych ataków? Czy obrona prawa do swobody wypowiedzi, także tej naukowej, uzasadniała wręcz agresję ze strony osób, którzy to prawo rozumieją tylko podług własnych przekonań? Czy grożenie rektorowi śmiercią za obronę wartości, które nie tylko ja uważam za istotne, może stać się współczesną formą rozumienia wolności? W sytuacji, kiedy policja groźby traktuje jako realne i wszczyna postępowanie, człowiek zaczyna się nie tylko zastanawiać, w jakiej rzeczywistości przyszło nam funkcjonować, ale po ludzku się bać. Niekiedy naprawdę miałem żal do siebie, że podejmując się funkcji rektora, naraziłem także moich najbliższych na sytuacje, w których musieli być świadkami tych ataków, i to nie tylko w mediach społecznościowych. Czas pokaże, że moje decyzje, słowa, które powodowały te ataki, były za każdym razem obroną wartości uniwersyteckich, autonomii Uczelni. Władze polityczne się zmieniają, ludzie nas atakujący częstokroć tylko przez krótki czas wykazują zainteresowanie naszą Uczelnią, sprawami nauki i szkolnictwa wyższego, a wartości, które przyjmujemy jako fundament akademickości, i tradycja Uniwersytetu Jagiellońskiego winny podlegać obronie. Jako człowiek wychowany przez UJ traktowałem obronę wartości akademickich jako swój obowiązek. Jestem wdzięczny Żonie, Dzieciom, Wnukom i wielu osobom, nie tylko z naszego Uniwersytetu, że dawali mi wsparcie w trudnych momentach.
□ Po pełnych emocji wyborach rektorskich wydawało się, że trzy ostatnie miesiące Pana kadencji upłyną już w atmosferze względnego spokoju, tymczasem 17 maja 2024 władze Uniwersytetu Jagiellońskiego zostały poinformowane przez
Anna Wojnar
Koło Młodych zrzeszonych w Ogólnopolskim Związku Zawodowym „Inicjatywa Pracownicza” o rozpoczęciu strajku okupacyjnego na terenie nieczynnego Domu Studenckiego przy ul. Kamionka 11 w Krakowie. Osoby protestujące dostały się do obiektu uniwersyteckiego w sposób nielegalny i z naruszeniem obowiązujących norm prawnych, a sam strajk nie został nigdzie zgłoszony. Ostatecznie 27 maja doszło do podpisania porozumienia i zakończenia okupacji DS „Kamionka”. Jak chciałby Pan podsumować to, co działo się podczas tych 10 majowych dni?
■ To jeden z najtrudniejszych momentów w całej kadencji. Poniekąd tamte wydarzenia z sierpnia 2022 roku, które wspominałem przy okazji pomocy uchodźcom z Ukrainy, powinny mnie przygotować na takie sytuacje. Nie jestem jednak człowiekiem, który byłby w stanie nie przeżywać takich chwil bardzo emocjonalnie, bez konsekwencji dla własnego zdrowia. Ponieważ sprawa „Kamionki” nie została ostatecznie zamknięta, powinienem przedstawić złożone okoliczności tych zdarzeń, tym bardziej że poprzez informacje prasowe docierało do naszego środowiska wiele nieprawdziwych wiadomości. Realia zdarzeń w praktyce są znane tylko członkom nadzwyczajnego posiedzenia Senatu UJ, zwołanego na moją prośbę 22 maja 2024.
□ Zdecydowana większość pracowników i studentów UJ do czasu strajku nie miała żadnej wiedzy o losach akademików przy ul. Kamionka.
■ Decyzja o zamknięciu „Kamionki” w 2018 roku była podejmowana dlatego, że studenci nie wyrażali zainteresowania zamieszkaniem w tych budynkach, między innymi ze względu na oddalenie od miejsc, w których odbywały się zajęcia. W ostatnim okresie na 130 miejsc, które były tam do dyspozycji, skierowanie do tych budynków przyjęło jedynie osiem osób. A i tak, kiedy zwolniły się pokoje w pozostałych akademikach, skorzystały one z okazji i wyprowadziły się z „Kamionki”. Ponadto już wtedy mówiono o gruntownym remoncie budynków, w przeszłości pełniących funkcję hoteli robotniczych. Były to obiekty niedostosowane dla
osób z niepełnosprawnościami. Trzeba również dodać, że z uwagi na otoczenie, czyli cały układ osiedla robotniczego, „Kamionka” została wpisana do Gminnego Rejestru Zabytków. Wykonywanie tam remontów jest tym samym utrudnione. Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami obiekt musi być dostępny dla osób ze szczególnymi potrzebami. Stąd Senat, podejmując w 2018 roku, w porozumieniu z Samorządem Studentów, uchwałę o sprzedaży „Kamionki”, zakładał, że pozyskane środki przeznaczy na rozpoczęcie budowy nowego akademika na Ruczaju.
□ Dlaczego nie udało się sprzedać akademików przy ul. Kamionka i czy studenci po latach zgłaszali chęć powrotu do tych budynków?
■ Kolejne przetargi, ogłoszenia prasowe nie wyłoniły ewentualnych kontrahentów, między innymi z powodów wyżej wymienionych. Szczególnie zniechęcał ów wpis do rejestru zabytków. Bardziej atrakcyjne były same działki, ale potencjalni kupcy nie wierzyli, że można będzie uzyskać zgodę na wyburzenie byłych akademików. Po wielu ogłoszeniach zgłosiła się wreszcie fundacja zajmująca się opieką nad dziećmi z autyzmem, która była zainteresowana kupnem. Ale wybuchła pandemia, następnie wojna w Ukrainie, zmieniły się warunki uzyskania kredytu budowlanego i ten jedyny kontrahent wycofał się z transakcji.
□ „Kamionka” stała się jednak niezwykle pomocna w pierwszym okresie pełnoskalowej wojny w Ukrainie.
■ Tak, w lutym 2022 roku, tuż po pojawieniu się pierwszej fali uchodźców, na prośbę ówczesnego wojewody zaproponowałem, żeby zakwaterować tam ukraińskie matki z dziećmi oraz osoby starsze, które uciekły z Ukrainy z powodu działań wojennych wojsk rosyjskich.
W ostatnich kilkunastu miesiącach temat tych niemożliwych do sprzedania budynków powracał w moich w rozmowach z Panią Kanclerz. W efekcie tych narad 10 kwietnia 2024, czyli przed okupacją „Kamionki”, podjęliśmy na Kolegium Rektorskim decyzję, że akademiki nie będą wystawiane do kolejnej sprzedaży.
19 kwietnia troje studentów z Koła Młodych z Inicjatywy Pracowniczej w czasie spotkania ze mną w rektoracie przedstawiło postulat, żeby „Kamionce” przywrócić status uniwersyteckiego akademika. Jeszcze tego samego dnia poprosiłem Panią Kanclerz, żeby w trybie pilnym zweryfikowała z odpowiednimi służbami technicznymi stan „Kamionki” i przekazała informacje o skali napraw, remontów, modernizacji koniecznych, żeby te budynki mogły zacząć funkcjonować jako akademiki. Odbyła się wizja na „Kamionce” z udziałem przedstawicieli Samorządu Studentów. Zaczęliśmy określać zakres robót, które musiałyby być tam wykonane.
□ Pomimo tych wszystkich podjętych przez władze UJ działań, 17 maja 2024 doszło jednak do nielegalnego zajęcia „Kamionki”.
■ Tego dnia w godzinach popołudniowych kanclerz Monika Harpula została poinformowana, że na teren byłego akademika – obiektu wyłączonego z użytkowania przez Uniwersytet Jagielloński, wtargnęła grupa osób protestujących, która określiła się mianem Koła Młodych zrzeszonego w Ogólnopolskim Związku Zawodowym „Inicjatywa Pracownicza”. W tej grupie byli studenci UJ, ale i wiele osób niezwiązanych z naszą Uczelnią. O fakcie wkroczenia na teren „Kamionki” zostałem poinformowany przez Panią Kanclerz. Tego dnia byłem w trakcie delegacji służbowej w Warszawie. Sytuacja w miarę upływu czasu stawała się coraz bardziej dramatyczna. Dlatego zdecydowałem się w nocy wracać z Warszawy do Krakowa. Następne godziny i dni to był trudny czas negocjacji z protestującymi. Na wspomnianym posiedzeniu Senatu UJ przedstawiona została przez Panią Kanclerz i przeze mnie szczegółowa relacja z tych zdarzeń. Senat jednoznacznie poparł działania władz Uczelni. Myślę, że problem przyszłości tych akademików nie jest jeszcze zamknięty i że dopiero z pewnej perspektywy będzie można ocenić przebieg tamtych wydarzeń. Najważniejsze, że po trudnych rozmowach ostatecznie 27 maja doszło do podpisania porozumienia i zakończenia okupacji DS „Kamionka”.
□ Kanclerz UJ Monika Harpula na posiedzeniu Senatu mówiła, że tę okupację tylko w części organizowali studenci UJ.
■ Dość szybko zorientowaliśmy się, że nie mamy do czynienia tylko ze strajkującymi studentami. Wierzę, że nasi studenci walczą w imię pewnych wartości, że ich działaniom przyświeca troska o zagwarantowanie studentom warunków do studiowania. Uważam jednak, że forma strajku jest ostatecznością, która, zgodnie z zapisami w ustawie i statucie, powinna być wykorzystana jako ostatnia forma walki. W sytuacji, kiedy wiadomo było, że „Kamionka” nie będzie sprzedawana, a studenci po spotkaniu ze mną wiedzieli, że trwają konsultacje i konkretne prace co do możliwości ponownego otwarcia „Kamionki”, Koło Młodych zdecydowało się jednak na nielegalną okupację budynku. Nie dziwię się więc odczuciom wielu ludzi, że ta radykalna forma protestu tak naprawdę tylko w części miała służyć studentom, dopomóc w rozwiązaniu problemu.
□ 24 maja 2024 wieczorem, kiedy trwała jeszcze okupacja DS „Kamionka”, na terenie Collegium Broscianum przy ul. Grodzkiej 52 kilkunastoosobowa grupa osób z Akademii
Anna Wojnar
dla Palestyny rozpoczęła inny, trwający do dziś, strajk okupacyjny. Grupa, w której są również studenci UJ, domaga się, by rektor UJ publicznie potępił atak Izraela na Strefę Gazy oraz zerwał współpracę z uczelniami izraelskimi. Wielokrotnie próbował Pan doprowadzić do zakończenia tego strajku. Delegację protestujących zaprosił Pan nawet na posiedzenie Senatu UJ, zorganizowane 26 czerwca. Senat UJ podjął wówczas uchwałę nr 72/VI/2024, wyrażając, między innymi, stanowczy i kategoryczny sprzeciw wobec wszystkich działań, dokonywanych w imieniu państwa Izrael oraz przez terrorystów z Hamasu, których bezpośrednią ofiarą jest bezbronna ludność cywilna, w szczególności dzieci, uchodźcy, osoby chore i starsze. To jednak nie tylko nie doprowadziło do zakończenia strajku, ale spowodowało, że kilka osób z Akademii dla Palestyny przykuło się do bram Collegium Novum. Czy w tej sytuacji istnieje w ogóle możliwość rozwiązania tego problemu?
■ Ten kolejny protest uzmysłowił, że obecne pokolenie studentów odczuwa autentyczną potrzebę wyrażania swoich przekonań, walki o wartości, które uważa za istotne, potrzebuje poczucia zbiorowego współistnienia, może nawet przeżycia pokoleniowego. Mówię o tym na początku swej odpowiedzi, ponieważ w trakcie rozmów ze strajkującymi dostrzegam w niektórych wypowiedziach autentyczną pasję i chęć walki o cele, które nam –dorosłym – wydają się niejednokrotnie niemożliwe do spełnienia. Bardziej niepokoi mnie jednak fakt, na ile te autentyczne protesty są sterowne przez osoby bynajmniej niezwiązane z ruchem studenckim. To potwierdził w części protest wokół „Kamionki”. Obrona Palestyny, wystąpienia przeciwko Izraelowi miały wymiar ogólnoświatowy. Nie muszę tego tutaj przedstawiać. Wspomniane zdarzenie z przykuciem się do bram Collegium Novum było dramatycznym gestem. Nie ukrywam, że rozmowa z protestującymi, którą odbyłem wraz z prorektorem Jarosławem Górniakiem i kanclerz Moniką Harpulą, była jedną z najtrudniejszych, jakie w ostatnich latach prowadziłem ze studentami. Ale osiągnęliśmy pewne porozumienie i strajkujący odpięli się od bram Collegium Novum. Kolejne spotkania z przedstawicielami Akademii dla Palestyny były potwierdzeniem, że dialog, nawet trudne rozmowy, jest najwłaściwszą formą rozwiązywania konfliktów. Sądzę jednak, że obecnie protestujący nie mają pomysłu na zakończenie okupacji budynku przy ul. Grodzkiej 52.
Nie przyjmują do wiadomości, że nasz Uniwersytet nie jest instytucją, która rozwiąże trwający tyle dziesiątków lat konflikt pomiędzy Izraelem a Palestyną. Jako uczelnia okazaliśmy protestującym prawdziwą wolę dialogu. Świadczą o tym kolejne spotkania z Akademią dla Palestyny, w których uczestniczyłem wraz z prorektorami: Piotrem Jedynakiem, Jarosławem Górniakiem, dziekanem Wydziału Filozoficznego Jackiem Nowakiem czy dyrektor Instytutu Socjologii prof. Martą Smagacz-Poziemską. Świadczy o tym wspomniana przez Panią uchwała Senatu, dalej – przekazanie efektów pracy powołanego przeze mnie 14 czerwca zespołu roboczego ds. współpracy z izraelskimi podmiotami, pracującego pod kierunkiem dyrektora Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu prof. Łukasza Fyderka. Ale to od postawy protestujących zależy, czy ten konflikt uda się zakończyć. Protestujący powinni zrozumieć, że do budynku Wydziału Filozoficznego po wakacjach powrócą pracownicy,
Z księciem Turki Al Faisal Abdulaziz Al Saudem z Królestwa Arabii Saudyjskiej; 11 października 2022
Fot. Anna Wojnar
studenci, którzy chcieliby realizować swoje obowiązki. Zakończenie protestu w formie okupacji budynku i kontynuowanie akcji informowania nie tylko środowiska akademickiego o sytuacji w Strefie Gazy i przyszłości Palestyny świadczyłoby o dojrzałości tych młodych ludzi upominających się o określone wartości. Trzeba bowiem zauważyć, że prawa innych ludzi, którzy chcieliby w budynku przy ul. Grodzkiej spokojnie pracować i studiować, są także pewną wartością, o której strajkujący też powinni pamiętać.
□ W gabinecie rektorskim gościł Pan wielu znakomitych gości. Które z tych spotkań i dlaczego zapamiętał Pan w sposób szczególny?
■ Każde ze spotkań z konsulami, ministrami, ambasadorami, prezydentami krajów było przeżyciem. W dzisiejszych czasach szczególnie spotkania z przywódcami krajów są skomplikowanymi przedsięwzięciami dyplomatycznymi, niekiedy przygotowanymi przez kilka miesięcy. Wraz z prorektor ds. współpracy międzynarodowej UJ prof. Dorotą Malec jesteśmy wdzięczni za pracę zespołu administracyjnego, kierowanego przez Agnieszkę Bertman-Wierzchowską, za cały proces przygotowań. Z różnych relacji wiemy, że każda z tych wizyt była przez służby dyplomatyczne oceniana wysoko.
Największym przeżyciem była niewątpliwie wizyta w kwietniu 2023 roku prezydenta Włoch Sergia Mattarellego wraz z córką Laurą Mattarellą, pełniącą rolę pierwszej damy. Spotkanie w niewielkim gronie w Sali Senackiej, wykład dla studentów w auli Collegium Novum, potem wspólne zwiedzanie Collegium Maius pozostanie w mojej pamięci jako spotkanie z niepowtarzalną osobowością przywódcy Włoch. Każda wizyta miała znaczenie nie tylko ze względu na rangę osób odwiedzających UJ, ale także przez wzgląd na współpracę naukową i dydaktyczną. Na przykład, rangę naszych badań i studiów arabistycznych podkreśliła wizyta Jego Królewskiej Wysokości księcia Turki Al Faisala z Królestwa Arabii Saudyjskiej.
□ Pełniąc funkcję rektora, a wcześniej prorektora ds. kadrowych i finansowych, nie zrezygnował Pan z pracy naukowej. W maju tego roku nakładem Wydawnictwa Znak ukazała się najnowsza Pana książka Czy teatr może zbawić człowieka? Karol Wojtyła w labiryncie sztuki. Nad czym Pan teraz pracuje naukowo?
■ Wspomniana przez Panią książka jest zamknięciem mojej wieloletniej pracy nad literacką i teatralną częścią biografii Karola Wojtyły. Zawsze fascynował mnie ten etap biografii przyszłego papieża, który dotyczył teatru, aktorstwa, pisania poezji i dramatów. W czasie rektorskiej kadencji wraz z zespołem opublikowałem w Znaku trzy obszerne tomy Dzieł literackich i teatralnych Wojtyły – Jana Pawła II. Na przełomie września i października w Wydawnictwie UJ powinna ukazać się książka Uniwersytet przestrzenią wolności. Jest to bardzo osobista publikacja, zawierająca nie tylko wypowiedzi dotyczące moich związków z Uniwersytetem, ale i artykuły o kondycji współczesnej polonistyki, humanistyki i szkice o moich mistrzach – artystach i naukowcach.
□ Jakie plany zawodowe ma Pan po zakończeniu pełnienia funkcji rektora UJ?
■ Zanim odpowiem na Pani pytanie o moje plany, chciałbym podziękować za te cztery lata najbliższym współpracownikom: prorektorom, dziekanom, kierownikom wszystkich badawczo-dydaktycznych jednostek organizacyjnych Uczelni. Dziękuję Radzie Uczelni. Szczególne podziękowania kieruję do Pani Kanclerz Moniki Harpuli i Pani Kwestor Teresy Kapci i całej uniwersyteckiej administracji. Dziękuję pracownikom Collegium Medicum. Dziękuję nauczycielom akademickim. To ich codzienna praca decydowała o randze naszej Uczelni. Dziękuję Samorządowi Studentów i doktorantom.
Wracając do Pani pytania – na pewno chciałbym więcej czasu poświęcić najbliższym. Mam wspaniałą Rodzinę, to ona pozwoliła mi przetrwać te cztery trudne lata. Przebywając z Wnukiem Adasiem, mogłem zapomnieć o pracy. W pierwszym okresie, po 1 września, na pewno muszę wypracować nowy rytm codziennego funkcjonowania. Przez długie lata mniej więcej o 8.15–8.30 byłem już w pracy. Ta obecność bynajmniej nie kończyła się o 15.30. Wielokrotnie, ze względu na udział w różnych spotkaniach, uroczystościach, wracałem do domu po godzinie 20. Nie zliczę zajętych sobót, niekiedy też niedziel. Do tego dochodziły
delegacje. Przez ostatnie lata byłem wiceprzewodniczącym Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, stąd dodatkowe obowiązki, także związane z wyjazdami. 1 września 2024 zakończyłem ten opisany rytm pracy, który tak naprawdę rozpoczął się w 1990 roku, kiedy zostałem dziekanem Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego. Później wybór na kolejne stanowiska sprawił, że przez 34 lata pracy byłem przyzwyczajony do takiego rytmu codziennych obowiązków. Na szczęście, mój wnuk idzie do pierwszej klasy, więc poranne obowiązki z odprowadzaniem go do szkoły na pewno ułatwią mi przejście do nowego etapu życia. Nowy okres funkcjonowania – mam nadzieję – pozwoli mi zakończyć pracę nad książkami, które od lat planowałem. Nie ukrywam, że może wreszcie będę miał więcej czasu, żeby spokojnie powrócić do lektury książek, których nie przeczytałem, do pracy w ogrodzie, na życie towarzyskie.
□ 25 kwietnia 2024 Kolegium Elektorów wybrało 307. rektora najstarszej polskiej uczelni, którym został dotychczasowy prorektor ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Piotr Jedynak. Czego życzy Pan nowemu rektorowi?
■ Sądzę, że każdy kończący kadencję rektor życzy nowemu rektorowi spokojnego i twórczego wpisania się w wielowiekową historię naszego Uniwersytetu. Mam nadzieję, że będzie to okres pozbawiony już tak dramatycznych i trudnych wydarzeń jak w ostatnich latach. Nie jestem jednak naiwny, aby sądzić, że w dzisiejszych czasach można wierzyć w spokojną kadencję. Życzę nowemu rektorowi, gronu najbliższych jego współpracowników, Senatowi UJ wielu sukcesów i budowania prawdziwej wspólnoty akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
□ Jakie słowa chciałby Pan przekazać społeczności akademickiej na zakończenie swojej kadencji?
■ Życzę wszystkim, by Uniwersytet Jagielloński był miejscem nie tylko pracy, zdobywania wiedzy, ale i przestrzenią, w której spełniają się marzenia, gdzie można spotkać ciekawych ludzi i zawiązać prawdziwe przyjaźnie.
□ Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska
uniwersytet Jagielloński utrzymuje pozycję w Academic Ranking of World universities
Wtegorocznej edycji najstarszego na świecie rankingu uczelni ewaluacji poddano ponad 2500 szkół wyższych spośród kilkudziesięciu tysięcy działających na świecie. Organizator – Shanghai Ranking Consultancy, publikuje listę tylko 1000 najlepszych uczelni. Metodologia tworzenia rankingu pozostaje bez zmian. Uczelnie oceniane są według sześciu kryteriów: liczby Nagród Nobla i Medali Fieldsa zdobytych przez absolwentów, liczby Nagród Nobla z zakresu fizyki, chemii, medycyny i ekonomii oraz Medali Fieldsa uzyskanych przez pracowników uczelni w trakcie ich zatrudnienia, liczby pracowników zaliczanych obecnie przez The Institute for Scientific Information at Clarivate do Highly Cited Researchers, liczby publikacji w czasopismach „Nature” i „Science”, liczby publikacji indeksowanych w Science Citation Index Expanded oraz Social Science Citation Index, a także ważonej liczby punktów uzyskanych we wspomnianych kryteriach podzielonych przez liczbę kadry akademickiej.
Od 22 lat liderem rankingu pozostaje Harvard University przed University Stanford i Ma ssachusetts Institute of Technology. W pierwszej dziesiątce, oprócz kolejnych uczelni amerykańskich, znajdują się dwie brytyjskie: University of Cambridge na czwartym miejscu i University of Oxford na siódmym. Najwyżej sklasyfikowaną uczelnią kontynentalnej Europy pozostaje Paris-Saclay University, sklasyfikowany na 12. miejscu.
Najliczniej na liście 1000 najlepszych uczelni na świecie reprezentowane są uniwersytety chińskie (miejsca 203.–225.), jednak w pierwszej setce rankingu nadal dominują uczelnie amerykańskie (38), przed chińskimi (14), brytyjskimi (8) i australijskimi (5).
Do pierwszej setki rankingu awansowało sześć uczelni: Ohio State University w Columbus, USA (82.), King Saud University z Ar abii Saudyjskiej (90.), The University of Helsinki (99.) oraz trzy chińskie: Wuhan University (89.), Xi’an Jiaotong University (95.) i Sichuan University (98.). Pięć uczelni
awansowało do pierwszej pięćsetki, a 32 pojawiły się na liście po raz pierwszy.
Na tegorocznej liście rankingowej znajduje się osiem uczelni z Polski, o jedną mniej niż w poprzednim roku. Najwyżej sklasyfikowanymi polskimi uczelniami pozostają Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski – zostały one zakwalifikowane do przedziału 401.–500. Politechnika Gdańska zdołała powrócić z przedziału 901.–1000. do grupy uczelni sklasyfikowanych między 801. a 900. Z zestawienia wypadł Warszawski Uniwersytet Medyczny, a AGH i Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu spadły z przedziału 801.–900. do przedziału 901.–1000. Wśród uczelni z Polski w kryterium liczby Nagród Nobla zdobytych przez absolwentów punkty uzyskują tylko Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski. Ani jedna polska uczelnia nie uzyskuje punktów za Nagrody Nobla i Medale Fieldsa uzyskane przez ich pracowników w trakcie zatrudnienia na tych uczelniach. Politechnika Gdańska i Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu są jedynymi uczelniami w Polsce, które zdobyły punkty za naukowców zalicza-
Miejsca polskich uczelni w
edycjach rankingu szanghajskiego Miejsce uczelni w ARWU w roku: Lp. Nazwa uczelni 20202021202220232024
1.Uniwersytet Warszawski 301.–400.401.–500.401.–500.401.–500.401.–500.
2. Uniwersytet Jagielloński 401.–500.401.–500.401.–500.401.–500.401.–500.
3. Politechnika Gdańska 801.–900.801.–900.801.–900.901.–1000.801.–900.
4.Akademia Górniczo-Hutnicza 701.–800.701.–800.601.–700.801.–900.901.–1000.
5.Politechnika Warszawska 801.–900.901.–1000.901.–1000.901.–1000.901.–1000.
6. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza801.–900.901.–1000.901.–1000.901.–1000.901.–1000.
7. Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika >1000.>1000. 901.–1000.901.–1000.901.–1000.
8. Wrocławski Uniwersytet Medyczny X 801.–900.801.–900.801.–900.901.–1000.
nych do Highly Cited Researchers. W pozostałych kategoriach niemal wszystkie uczelnie krajowe uzyskały więcej punktów niż w poprzedniej edycji rankingu. Uczelnie w poszczególnych przedziałach są uporządkowane alfabetycznie, dlatego nie należy się sugerować ich kolejnością w obrębie danej grupy. Tegoroczna edycja ARWU potwierdza zaostrzającą się rywalizację o miejsce na
liście. Stały napór uczelni spoza listy rankingowej oraz rywalizacja w obrębie samej listy niosą za sobą liczne wyzwania. Trzeba zatem docenić te polskie uczelnie, które na liście rankingowej się utrzymują. Wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej Polska ma na liście rankingowej ARWU najliczniejszą reprezentację (osiem). Jednak dużo mniejsze kraje, jak Czechy czy Węgry, reprezentuje niewiele
mniejsza liczba uczelni: Czechy – sześć, a Węgry – cztery. W dodatku Uniwersytet Karola w Pradze klasyfikowany jest w przedziale 301.–400. W piątej setce rankingu utrzymały się uczelnie z Chorwacji, Serbii i drugi uniwersytet z Czech, a dołączył do nich węgierski University of Szeged.
Leszek Śliwa Biuro Analiz Instytucjonalnych i Raportowania UJ
uniwersytet Jagielloński wspiera powodzian
Mając na względzie katastrofalną sytuację związaną z powodziami w południowej i południowo-zachodniej Polsce władze Uniwersytetu Jagiellońskiego podjęły działania pomocowe adresowane do studentów i doktorantów dotkniętych przez stan klęski żywiołowej.
– Wrażliwość na krzywdę i ludzkie cierpienie nie pozwala władzom Uniwersytetu Jagiellońskiego w zaistniałych, dramatycznych okolicznościach stać bezczynnie. Wiemy, że wielu członków naszej Wspólnoty pochodzi z terenów zniszczonych przez powódź lub ma tam bliskich, którzy w mgnieniu oka utracili w kataklizmie dobytek całego życia. Dlatego też postanowiliśmy przygotować pakiet pomocowy dla studentów i doktorantów, który w tym arcytrudnym czasie może być dla nich wsparciem – poinformował rektor UJ prof. Piotr Jedynak.
Uniwersytet przygotował kilka form pomocy. Pierwszą z nich jest zapomoga, o którą mogą ubiegać się studenci, którzy
w wyniku powodzi znaleźli się przejściowo w trudnej sytuacji życiowej. Pierwsze wypłaty zaplanowano na początek października. Szczegółowe informacje znajdują się pod adresem: stypendia.uj.edu.pl/ pomoc-materialna/zapomoga.
Studenci w trudnej sytuacji materialnej, w tym studenci z rodzin, w których utracono dochód z powodu powodzi, mogą także ubiegać się o stypendium socjalne. Zamieszkujący na stałe tereny objęte stanem klęski żywiołowej mogą ubiegać się o przyznanie stypendium socjalnego w zwiększonej wysokości. Szczegółowe informacje znajdują się pod adresem: stypendia.uj.edu.pl/pomoc-materialna/stypendium-socjalne.
Studenci, którzy z przyczyn losowych znaleźli się po rozpoczęciu studiów w wyjątkowo trudnej sytuacji materialnej, mogą ubiegać się o całkowite lub częściowe zwolnienie z opłat za usługi edukacyjne (w tym opłaty za kształcenie – tzw. czesne, i opłaty
za powtarzanie zajęć) oraz o rozłożenie na raty lub przedłużenie terminu wniesienia tych opłat. Wniosek należy złożyć do dziekana swojego macierzystego wydziału. Studenci niespełniający kryteriów formalnych do ubiegania się o zapomogę z Funduszu Stypendialnego oraz doktoranci będą mogli ubiegać się o przyznanie jednorazowej zapomogi z Funduszu wsparcia dla studentów i doktorantów. Szczegółowe informacje znajdują się pod adresem: stypendia.uj.edu.pl/pomoc-materialna/doktoranci/fundusz-wsparcia
Do dyspozycji studentów i doktorantów potrzebujących porad i wsparcia psychologicznego pozostaje Studencki Ośrodek Wsparcia i Ada ptacji SOWA. Pomoc udzielana jest na dyżurach stacjonarnych, telefonicznie lub przez aplikację MS Teams po polsku i po angielsku. Godziny, numery telefonów oraz adresy kontaktowe znajdują się pod adresem: sowa.uj.edu.pl. Red.
Spotkanie z legendą nASA
naukowcy z uniwersytetu Jagiellońskiego wraz z Jeffreyem
hoffmanem, astronautą i profesorem MIT, opowiedzieli o eksploracji Kosmosu
Jeffrey Hoffman – amerykański astronauta i profesor Massachusetts Institute of Technology (MIT), który brał udział w pięciu misjach kosmicznych w wahadłowcach oraz odbywał spacery kosmiczne, odwiedził Uniwersytet Jagielloński. Wydarzenie „Oddech Marsa i Eksploracja Kosmosu” z jego udziałem odbyło się 14 września na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej.
Profesor Jeffrey Hoffman wygłosił wykład o pionierskim projekcie MOXIE, udowadniającym możliwość produkcji tlenu na Marsie przy wykorzystaniu tamtejszej atmosfery i procesu elektrolizy. Przedstawił również najnowsze osiągnięcia misji łazika Perseverance, która zbiera próbki marsjańskich skał w poszukiwaniu śladów dawnego życia. Temat jego wystąpienia wzbudził ogromne zainteresowanie, szczególnie w kontekści e przyszłych załogowych misji na Czerwoną Planetę.
Wydarzenie otworzył wykład prof. Sebastiana Szybki „Narodziny Wszechświata”, który przedstawił współczesne spojrzenie na początki Kosmosu, wprowadzając uczestników w tajemnice Wielkiego Wybuchu, mikrofalowego promieniowania tła oraz granic stosowalności modeli i teorii fizycznych.
Wśród prelegentów wyróżnił się również dr Michał Drahus, który opowiedział o projekcie HYADES mającym szansę zrewolucjonizować wiedzę o pochodzeniu wody na Ziemi, ambitnym przedsięwzięciu związanym z budową teleskopu kosmicznego, który, po wyniesieniu na orbitę, będzie badał wodór i deuter wokół komet i planetoid z dokładnością 100 razy lepszą niż Kosmiczny Teleskop Hubble’a.
Z kolei Dominika Król i Aditya Narendra, doktoranci Szkoły Doktorskiej Nauk Ścisłych i Prz yrodniczych UJ, podzielili się wiedzą o aktywności galaktyk, supermasywnych czarnych dziurach, niesamowitej mocy rozbłysków gamma
i wykorzystywaniu uczenia maszynowego do pomiaru odległości do tych obiektów. Doktor Maciej Kania przedstawił Marsa jako planetę możliwości, omawiając badania prowadzone przez Planetary Lab. Czy życie na Marsie jest możliwe? Jakie to uczucie siedzieć na czubku załadowanej rakiety? Co Jeffrey Hoffman
myśli o prywatnych misjach kosmicznych i c o na to NASA? Oto pytania, które zdominowały dyskusję zainicjowaną przez licznie zgromadzoną publiczność: studentów, naukowców oraz głodnych wiedzy pasjonatów.
Hoffman podkreślił, że choć Mars oferuje unikalne możliwości, czeka nas
jeszcze wiele wyzwań technologicznych i naukowych. Z humorem i precyzją opisał, co czuł podczas wypraw w Kosmos. Podzielił się także refleksjami na temat doświadczenia stanu nieważkości, nazywając to uczucie nieporównywalnym z czymkolwiek na Ziemi, a także zdradził, jak to jest czuć się w Kosmosie – jako „więzień grawitacji”, który wciąż powraca do ziemskich ograniczeń.
Nie zabrakło pytań o prywatne misje kosmiczne, w tym o SpaceX i działania E lona Muska. Hoffman wyraził swoje poparcie dla rozwoju prywatnych inicjatyw kosmicznych, podkreślając, że takie projekty otwierają nowe możliwości dla badań i eksploracji Kosmosu, a NASA niejednokrotnie korzysta z tych innowacji.
Wśród pytań pojawiły się również te bardziej osobiste: jakie uczucia towarzyszyły Hoffmanowi podczas pierwszego lotu w Kosmos, a także po powrocie na Ziemię. Astronauta z rozrzewnieniem wspominał te chwile, podkreślając, że każdy lot kosmiczny to nie tylko techniczne wyzwanie, ale także doświadczenie emocjonalne. Pojawiło się też pytanie o naprawę teleskopu Hubble’a, którą Hoffman uznał za jeden z najbardziej satysfakcjonujących momentów swojej kariery.
PokAZy sPEcjALNE
Uczestnicy wydarzenia mogli również zobaczyć pokazy marsjańskich łazików przygotowane przez firmę Fiction Lab oraz demonstrację tunelu aerodynamicznego przeznaczonego do badań nad transportem eolicznym na Marsie.
Anna Gawlik
Partnerzy: Szkoła Doktorska Nauk Ścisłych i Przyrodniczych UJ
Planetary Lab
Fiction Lab
Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych
Patronat honorowy:
Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego POLSA – Polska Agencja Kosmiczna
Patronat medialny: RMF CLASSIC
W Collegium Novum, po prawej od Jeffreya Hoffmana prof. Bartosz Brożek, prorektor UJ ds. rozwoju, dr hab. Marian Soida, profesor UJ (dyrektor OA UJ), po lewej dr hab. Marek Jamrozy, profesor UJ (zastępca dyrektora OA UJ)
SC hol ARIS SC hol ARIS
letnia Szkoła Języka i Kultury Polskiej uJ
„szalona” jubilatka!
Letnia Szkoła Języka i Kultury Polskiej dla Obcokrajowców obchodziła tego lata jubileusz 55-lecia. Nie zdecydowano się na uroczystą celebrację, fanfary i wiwaty, lecz na swego rodzaju rewolucję. Bardzo młody, debiutujący w dużej części, zespół administracyjny, dowodzony przez doświadczone, ale pełne równie dużej energii, fantazji i odwagi Joannę Machowską (pełnomocnika dziekana Wydziału Polonistyki ds. Obcokrajowców) oraz Weronikę Rodzińską, zdecydował, że „uświęcona tradycją” formuła Szkoły powinna się zmienić. Usłyszawszy to, chciałem zakrzyknąć jak Stańczyk: Ale świętości nie szargać, bo trza, żeby święte były, jednak, widząc determinację w oczach pań „rewolucjonistek” i poznając pełen logiki i racjonalnych, choć ryzykownych rozwiązań plan – ustąpiłem. Miało być
bardzo dynamicznie i maksymalnie elastycznie, z dostosowaniem terminów i harmonogramu zajęć do potrzeb studentów. Co tydzień więc dołączali do Szkoły nowi uczestnicy, zasilając istniejące grupy, inni kończyli program, zdając egzaminy końcowe i otrzymując dyplomy oraz transkrypty z wykazem przedmiotów, z których zdali egzamin i spełnili dodatkowe wymagania. Zmiany miały szczególne znaczenie dla osób, które w ramach zajęć wybierały też popołudniowe wykłady. Mogły one w tym roku nie tylko, jak wcześniej, uczestniczyć w 30-godzinnym cyklu wykładów z jednej dyscypliny, ale także wybierać co tydzień inny moduł tematyczny. Tym samym w czasie czterech tygodni uczestnicy mieli szansę dowiedzieć się więcej o polskiej historii, społeczeństwie, literaturze czy gramatyce, a w czasie sześciu tygodni wybrać właśnie sześć różnych cykli wy-
kładów. Z pozoru organizacja zajęć według nowej formuły nie wydaje się aż tak trudna. W praktyce wymagała żelaznej dyscypliny i dużej aktywności od lektorów, wykładowców i pracowników administracji. Szczególnie lektorzy (pracowało ich w sumie blisko dwudziestu) musieli idealnie dopasowywać do kolegów programy i tematy prowadzonych zajęć oraz tempo realizacji materiału. Nasi lektorzy to w dużej mierze osoby młode, w ogromnej większości absolwenci studiów II stopnia na Wydziale Polonistyki UJ na kierunku nauczanie języka polskiego jako obcego Doświadczenie zdobywali, prowadząc kursy semestralne i roczne w Szkole Języka i Kultury Polskiej Instytutu Glottodydaktyki Polonistycznej, ale też jako stypendyści NAWA, uczący języka polskiego jako obcego w różnych częściach świata: wielu krajach Europy, obu Ameryk i Azji.
Po trwającej w sumie sześć tygodni
Letniej Szkole Języka i Kultury Polskiej dla Obcokrajowców z ogromną satysfakcją mogę powiedzieć, że rewolucja powiodła się, że warto było zaryzykować! Entuzjastyczna ewaluacja uczestników, a także znacznie wyższa niż w latach ubiegłych frekwencja utwierdziły nas w takim przekonaniu. Byłem nawet nieco zazdrosny, że w żaden sposób nie mogę dopisać się do listy triumfujących „rewolucjonistów”. Zostaje jedynie satysfakcja, że przynajmniej nie próbowałem zatrzymać lawiny zmian.
Sekret atrakcyjności Szkoły Letniej leży nie tylko w niezwykle kompetentnych, pełnych pasji lektorach i wykładowcach, ale też w programie, który łączy wielowiekową tradycję naszej Uczelni z najnowszymi, innowacyjnymi trendami w dydaktyce.
Program inaugurujemy w auli Collegium Novum, robiącej za każdym razem ogromne wrażenie na uczestnikach. Zebranych wita i otwiera Szkołę Letnią sam rektor UJ, a wykład inauguracyjny wygłasza znamienita postać społeczności akademickiej. W tym roku błyskotliwy i pasjonujący wykład Wisława Szymborska, or Philosophy without Footnotes wygłosił dr hab. Michał Rusinek, profesor UJ, z Wydziału Polonistyki UJ. Historię naszej Alma Mater uczestnicy poznają, zwiedzając Muzeum UJ. Poznają też,
w ramach weekendowego programu turystycznego, najpiękniejsze i najważniejsze zakątki Krakowa oraz południowej Polski. Co kluczowe w metodzie nauczania stosowanej w Szkole Letniej – nauka nie zamyka się wyłącznie w pomieszczeniach. Uczymy języka i kul tury w dz iałaniu, poprzez projekty. Niedzielne gry miejskie pozwalały uczestnikom odwiedzać różne dzielnice Krakowa, a zarazem doskonalić – w działaniu i poprzez rywalizację w grupach – język polski. Co dwa tygodnie
w rozmaitych instytucjach kultury organizowane były warsztaty, między innymi polskiej sztuki współczesnej w Muzeum Narodowym, teatralne w Teatrze im. Juliusza Słowackiego, kaligrafii w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu, botaniczne w Ogrodzie Botanicznym UJ i inne. Jednak największe wrażenie na uczestnikach robią zawsze warsztaty realizowane w p odkrakowskiej winnicy Jura. Ogromnym zaskoczeniem dla nich jest już sam fakt, że w Polsce są produkowane wina. Kolejnym
Uczestnicy podczas warsztatów kaligrafii w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu oraz warsztatów polskiej sztuki współczesnej w Muzeum Narodowym w Krakowie
zaskoczeniem jest to, że są one naprawdę dobrej jakości. W tym roku przyznał to nawet jeden z uczestników, który sam ma w Austrii winnicę i produkuje naturalne i ekologiczne wina. W trakcie Szkoły Letniej nie ma więc miejsca na nudę, a co najważniejsze – takie podejście do nauczania sprawia, że uczestnicy poznają język i kulturę polską w sposób inspirujący, interesujący i skuteczny.
Utarło się przekonanie, że Szkoła Letnia to program przeznaczony dla młodych, głównie studentów obcokrajowców. Jako
komentarz wystarczy podać, że najstarszy uczestnik Szkoły miał w tym roku ponad 70 lat – i był jedną z kilku osób po siedemdziesiątce. Dominują studenci, ale język i kulturę polską chcą z nami poznawać także przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, nauczyciele akademiccy czy osoby, które z racji wykonywanej pracy mają wiele wspólnego z Polską. Część z uczestników ma polskie pochodzenie, ale w ostatnich kilkunastu latach zaszły ogromne zmiany i dziś Polonia to niecałe 50 procent wszystkich uczestników.
Z ponad 170 słuchaczy tegorocznej Szkoły Letniej aż 92 osoby pochodziły z USA. Tradycyjnie już dużą część z nich stanowili stypendyści zaprzyjaźnionej od wielu lat z UJ Fundacji Kościuszkowskiej. Prezydent Fundacji Marek Skulimowski, aktywnie wspierający nasz program w społeczności akademickiej USA, uświetnił swoją obecnością zeszłoroczną inaugurację programu.
Z krajów europejskich najliczniejsza była reprezentacja uczestników z Niemiec – 14 osób. 12 osób przyjechało z Kanady, w tym siedem ze współpracującego ze Szkołą University of Manitoba. Jak co roku, prawdziwym spiritus movens ich obecności była prof. Magdalena Blackmore z D epartamentu Studiów Germańskich i Slawistycznych tej uczelni. Każdego lata na naszych kursach silna jest też reprezentacja studentów z Azji. Są to głównie osoby z Chin, Japonii, Korei Południowej oraz (najliczniejsza) grupa z Hong Kongu. W tym roku było to dziewięć osób. Co ciekawe, nie reprezentują one żadnej uczelni językowej czy humanistycznej, ale specjalizujący się w naukach ścisłych University of Science and Technology. Są to zawsze studenci początkujący, którzy, w ramach kredytów na kursy językowe na swojej uczelni, rzeczywiście chcą poznać Kraków i język polski. W sumie w tegorocznych programach letnich uczestniczyły osoby z 20 krajów, reprezentujące sześć kontynentów.
Fot. Archiwum Szkoły Języka Kultury Polskiej
Czytelników prosimy o trzymanie kciuków, aby Szkoła Języka i Kultury Polskiej – szacowna jubilatka, przez kolejne lata zachowała swoją „szaloną” naturę, kreatywność i odwagę w nadążaniu za nowoczesną, innowacyjną, inspirującą studentów dydaktyką. Już teraz cieszymy się, że udało się przełamać frekwencyjny kryzys w naszych programach, spowodowany pandemią. Od dwóch lat mieliśmy absolutnie rekordową liczbę zgłoszeń na programy semestralne i roczne, rośnie też liczba uczestników Szkoły Letniej, a po kilku latach przerwy odbył się Wakacyjny Obóz Językowo-Kulturowo-Turystyczny dla młodzieży spoza Polski, przy 100-procentowej liczbie zgłoszeń. Bardzo dobrze przebiegała też rekrutacja na pozostałe oferowane przez nas kursy. Wierzymy, że dobra passa trwać będzie dalej i dalej, aż z młodzieńczą werwą dobijemy do 100. urodzin.
Piotr Horbatowski
Instytut Glottodydaktyki Polonistycznej Wydział Polonistyki UJ
Wielki sukces ekipy uniwersytetu Jagiellońskiego w International Mathematics Competition for university Students
Wynik studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego w 31. edycji konkursu IMC (International Mathematics Competition for University Students) jest wyśmienity już trzeci rok z rzędu. Młodzi matematycy (rekordowa liczba 401 zawodników) stanęli w szranki w dniach 5–11 sierpnia 2024 w bułgarskim Błagojewgradzie.
Zadaniem uczestników było rozwiązanie dziesięciu zadań w ciągu dwóch dni. W porównaniu z ubiegłym rokiem zadania były bardziej zróżnicowane pod względem stopnia trudności; dwa z nich zostały rozwiązane jedynie przez trzech studentów.
Łukasz Orski zdobył trzecie miejsce, co jest najlepszym wynikiem studenta UJ od 2012 roku.
Uniwersytet wystawił pięcioosobową reprezentację złożoną z Bartłomieja Bychawskiego, Andreia Karmanovicha, Aliakseia Mamonaua, Andreya Naradzetskiego i Łukasza Orskiego. Zawodnikom przydzielono nagrody: grand grand first prize, grand first prize, first prize, second prize, third prize oraz wzmianki zaszczytne. Łukasz Orski zdobył nagrodę grand grand first prize (trzecia lokata), Bartłomiej Bychawski, Andrei Karmanovich oraz Andrey Naradzetski otrzymali first prize (lokaty 22–29 Bychawski, 49–51 Karmanovich , 96–102 Naradzetski), a Aliaksei Mamonau otrzymał second prize (lokata 145–161). Konkurs wygrał ze sporą przewagą Maksim Turevskii z Petersburga (zwyciężył również w roku ubiegłym).
Oprócz klasyfikacji indywidualnej była także drużynowa. Uniwersytet Jagielloński zajął trzecie miejsce (na 78 drużyn), za Uniwersytetem Państwowym w Petersburgu i Uniwersytetem w Bonn, a wyprzedzając, między innymi, moskiewski FizTech, Politechnikę Katalońską, EPFL oraz Uniwer-
Zwycięska drużyna młodych matematyków z UJ
sytet Warszawski (jego reprezentacja zajęła siódme miejsce). Czołówka rankingu jest podobna do ubiegłorocznej, za wyjątkiem zauważalnej nieobecności reprezentacji Uniwersytetu w Tel Awiwie.
W konkursie startowało również indywidualnie kilkoro studentów AGH.
Studentami z naszego Wydziału opiekowali się dr Jakub Byszewski i dr Leszek Pieniążek. Więcej informacji o konkursie, w tym pełne wyniki oraz treści i rozwiązania zadań, można znaleźć na stronie IMC. Gratulujemy serdecznie naszym studentom i ich opiekunom! WMiI
Pięć lat una Europa –
osiągnięcia i perspektywy
Wierzymy w uniwersytet, który jest zasobem wiedzy, idei i wartości, swobodnie ewoluującym ponad barierami przestrzennymi; domem, za który jesteśmy odpowiedzialni jako społeczność; zwierciadłem ludzkości w całej jej różnorodności; laboratorium tu i teraz, gdzie kreatywność i prowadzone badania uwalniają ukryty potencjał jutra.
(z Manifestu Una Europa)
HIstoRIA I koNtEkst
Początki zrzeszenia Una Europa sięgają roku 2018, kiedy to sześć znaczących uniwersytetów europejskich zdecydowało się podpisać list intencyjny wyrażający wolę pogłębiania współpracy oraz przygotowania do wystąpienia w konkursie planowanym przez Komisję Europejską. Celem zrzeszenia jest budowanie wspólnego paneuropejskiego kampusu i promowanie ścisłej współpracy instytucjonalnej na wielu poziomach, w tym w zakresie edukacji, badań naukowych oraz innowacji. Sygnatariuszami listu intencyjnego były: Freie Universität Berlin, Alma Mater Studiorum Università di Bologna, Universidad Complutense de Madrid, Uniwersytet Jagielloński, KU Leuven, Université Paris 1 Panthéon-Sorbonne.
Niedługo po podpisaniu listu intencyjnego, w 2019 roku, do grona uczelni członkowskich dołączył University of Edinburgh, a następnie (już po rozstrzygnięciu konkursu KE, w którym Una Europa była jednym z 17 beneficjentów), fiński Helsinginyliopisto/Helsingforsuniversitet. W ciągu ostatnich dwóch lat zrzeszenie powiększyło się o trzy kolejne uczelnie, które dołączyły jako pełnoprawni partnerzy: University College Dublin, Universiteit Leiden oraz Universität Zürich. Dołączenie partnerów spoza obszaru Unii Europejskiej było świadomym krokiem, manifestującym jedność społeczności uniwersyteckiej ponad politycznymi podziałami. Zrzeszając licznych partnerów, organizacja czerpie profity za swej różnorodności, wzbogacając indywidualne perspektywy naukowe i edukacyjne.
Każdy z uniwersytetów Una Europa ma swoje unikalne mocne strony, a łączy je znaczenie i wpływ na arenie międzynarodowej. Łącznie członkowie zrzeszenia kształcą (stacjonarnie) w swych kampusach ponad 500 tysięcy studentów, a cała społeczność akademicka liczy około 600 tysięcy osób. Dostęp do zasobów uniwersytetów partnerskich poprzez formalną sieć współpracy przynosi ogromne korzyści studentom i pracownikom każdej z instytucji członkowskich: nie tylko otwiera nowe możliwości mobilności, ale przede wszystkim wzbogaca programy nauczania i perspektywy rozwoju wspólnych badań naukowych i inicjatyw wykraczających poza mury uczelni.
Intencją partnerów zrzeszenia było stworzenie ram współpracy zarówno dla wspólnego wnioskowania o pierwszy
w historii Komisji Europejskiej projekt (w programie o nazwie Inicjatywa Uniwersytetów Europejskich), finansowany ze środków programu Erasmus+, jak i dla działań równoległych, prowadzonych niezależnie od grantu europejskiego. Należy podkreślić, że Una Europa od samego początku działa dwutorowo, komplementarnie realizując zadania projektów w ramach Inicjatywy Uniwersytetów Europejskich oraz inicjowane przez partnerów, podejmowane jako elementy realizacji szerszej strategii zrzeszenia. Jest to szczególnie istotne w kontekście wielu istniejących zrzeszeń europejskich, które nie podjęły zobowiązań do działania poza ramami projektów Komisji Europejskiej. Odmienność zrzeszeń stworzonych w ra mach Inicjatywy Uniwersytetów Europejskich, w porównaniu do działających już od wielu lat w Europie sieci uniwersyteckich (w których aktywność UJ
także jest silnie zaangażowany), takich jak EUA, Coimbra Group, LERU, The Guild of European Research-Intensive Universities, EUROPAEUM czy Utrecht Network, polega na większej intensyfikacji tworzenia prawdziwie wspólnych kampusów, programów oraz inicjatyw edukacyjnych, badawczych i rozwojowych, przyspieszających postęp umiędzynarodowienia europejskiego obszaru szkolnictwa wyższego. Pierwsze refleksje na temat znaczenia dla polskich uczelni włączania się w inicjatywę EUI, wynikających z tego osiągnięć oraz postępów w przełamywaniu istniejących barier legislacyjnych, strukturalnych czy kulturowych zostały szczegółowo opisane w dwóch raportach naukowych Fundacji Rozwoju Systemów Edukacji: European Universities in Poland (2023) oraz Polskie uczelnie w Uniwersytetach Europejskich (2024). W publikacjach tych swój udział jako współautorzy mają pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy na co dzień angażują się we wdrażanie Inicjatywy Uniwersytetów Europejskich.
WIELoWyMIARoWA stRuktuRA wSpółpRacy
Struktura Una Europa została stworzona i wdrożona w sposób umożliwiający efektywne zarządzanie i wspieranie działań zarówno na poziomie całego zrzeszenia, jak i poszczególnych inicjatyw (na przykład, obecnie wiodący, współfinansowany przez KE projekt Una.Futura). Główne ciała zarządcze zrzeszenia to: Walne Zgromadzenie (General Assembly), zarząd/dyrekcja (Board of Directors), wspomagane przez doradców zewnętrznych (External Advisors). Dodatkowo współpracują ze sobą grupy: zarząd studentów (Student Board), grupa strategiczna ds. edukacji (Teaching & Learning Strategy Group), grupa strategiczna ds. badań naukowych (Research Strategy Group) oraz zespół lokalnych koordynatorów (Senior Local Leads).
Projekt Una.Futura posiada własną strukturę zarządzającą, w której kluczową rolę pełni KU Leuven – jako koordynator projektu, oraz komitet sterujący projektu (Steering Committee). Prace edukacyjne, badawcze i rozwojowe są realizowane przez quasi-autonomiczne komitety sterujące (Self-Steering Committees), wspierane przez klastry (Clusters), grupy zadaniowe (Task Forces), pakiety zadaniowe (Work Packages) oraz rady (Councils).
W celu skutecznego koordynowania działań zrzeszenie już w 2019 roku powołało centralne biuro w Brukseli, działające jako organizacja pożytku publicznego na podstawie prawa belgijskiego. Obecnie biuro zatrudnia ośmioro pracowników, finansowanych ze składek członkowskich uczelni partnerskich oraz z funduszy projektu Una.Futura. Pracownicy biura mogą być zatem uznani za współpracowników
Spotkanie przedstawicieli UJ w Una Europa. W pierwszym rzędzie, od lewej: Alicja Boryń, dr hab. Krzysztof Kowalski, Dorota Maciejowska, prof. Stanisław Kistryn, dr inż. Izabela Zawiska, Izabela Garibaldi. W drugim rzędzie, od lewej: Natalia Szymańska, Maryna Palamarchuk, Joanna Łyczek, mecenas Marta Sajna, Agnieszka Sznajder, Lena Helińska, Marcelina Połczyńska, dr hab. Radosław Rybkowski, profesor UJ. W rzędzie trzecim, od lewej: prof. Tomasz Gosiewski, dr Klaudia Muca, Julianna Karaszkiewicz-Kobierzyńska, dr hab. Marlena Gryl, dr Elżbieta Bińczycka-Gacek, Michał Bereziński, dr hab. inż. Ewelina Lipiec, Maria Niewiara, Małgorzata Grzelewska, Michał Powszedniak; Uniwersytet Jagielloński, 19 grudnia 2023
wszystkich uczelni partnerskich Una Europa, co wzmacnia spójność i efektywność działania zrzeszenia.
uNA EuRoPA Na UNiweRSytecie JaGiellońSkim
Budowa wspólnego uniwersytetu z czołowymi europejskimi uczelniami od początku wzbudzała zainteresowanie i entuzjazm wśród wielu pracowników UJ. Mimo pewnego zrozumiałego sceptycyzmu, związanego z nałożeniem dodatkowych obowiązków, inicjatywa ta nie została zahamowana lub zepchnięta na boczne tory. Przeciwnie, po pięciu latach liczba zaangażowanych osób znacznie wzrosła, a projekt przyniósł wiele korzystnych zmian na całym Uniwersytecie.
Dzisiaj działania Una Europa angażują pracowników UJ z niemal wszystkich wydziałów, jednostek pozawydziałowych (między innymi Narodowego Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS, Jagiellońskiego Centrum Innowacji, Małopolskiego Centrum Biotechnologii, Biblioteki Jagiellońskiej), a także licznych jednostek administracji ogólnouczelnianej. Prace w ramach zrzeszenia nadzorowane są bezpośrednio przez rektora UJ, poprzez scedowanie uprawnień na pełnomocnika rektora ds. współpracy w ramach Una Europa, obecnie prof. Stanisława Kistryna (powoływanego zarządzeniem rektora w latach 2020 i 2024), a lokalną koordynację projektu Una.Futura sprawuje prof. Bartosz Brożek.
W celu sprawnej realizacji tak licznych zadań zrzeszenia utworzono koordynującą strukturę administracyjną na poziomie centralnym Uczelni oraz nieformalną sieć osób działających aktywnie na poziomie UJ w Una Europa, liczącą obecnie niemal 100 przedstawicieli UJ spośród naukowców, dydaktyków, pracowników administracji oraz studentów i doktorantów. W miarę podejmowania przez partnerów Una Europa nowych inicjatyw liczba ta wzrasta.
Jednostką nadrzędną, koordynującą współpracę Uczelni z p artnerami Una Europa, jest Biuro Pełnomocnika Rektora UJ ds. współpracy w ramach Una Europa. W strukturze administracyjnej Uczelni zlokalizowane jest ono w pionie rektora UJ, co podkreśla ogólnouniwersytecki charakter inicjatywy Una Europa oraz zaangażowanie całej społeczności akademickiej Uczelni w rozwój działań w ramach zrzeszenia.
Fot. Archiwum Biura pełnomocnika rektora UJ ds. współpracy z Una Europa
Biuro ściśle współpracuje z osobami z Biura Prorektora ds. Współpracy Międzynarodowej, z których najważniejszą rolę, Senior Local Lead, pełni Dorota Maciejowska, oraz z jednostkami Uniwersytetu, które specjalizują się w relacjach międzynarodowych, mobilności oraz pozyskiwaniu i rozliczaniu funduszy zewnętrznych: Działem Współpracy Międzynarodowej (w którym utworzona została wydzielona sekcja ds. Una Europa), Centrum Wsparcia Nauki, Centrum Wsparcia Dydaktyki, Działem Rozliczeń Projektów Krajowych oraz Działem Rozliczeń Projektów Zagranicznych w pionie kwestora UJ. Pełnomocnik koordynuje działania pracowników administracji ogólnouczelnianej, którzy monitorują wszystkie zadania zrzeszenia na poziomie ogólnouniwersyteckim i stanowią pomost z analogicznymi sekcjami w uczelniach partnerskich i z Biurem Una Europa. Ponadto pełnomocnik reprezentuje Uczelnię w Board o f Directors i, jako wybrany skarbnik ( Treasurer ), kontroluje finanse całego zrzeszenia. Zadaniem pełnomocnika jest strategiczne planowanie, angażowanie pracowników i zarządzanie zespołem koordynującym, a także przygotowanie raportów dla władz Uczelni. Sekcja ds. Una Europa w Dziale Współpracy Międzynarodowej wspiera jednostki UJ w projektach Una Europa, koordynuje organizację spotkań i wydarzeń (lokalnych oraz na poziomie zrzeszenia, jak nadchodzące Una Europa Staff Week 2024 oraz General Assembly 2025), nadzoruje dokumentację projektów i mobilność uczestników, a także prowadzi działania marketingowe i promocyjne oraz realizuje wydatki budżetowe. Prorektorzy uczestniczą w pracach grup strategicznych Teaching and Learning oraz Research Strategy Group. Kluczową rolę w tworzeniu transgranicznego
Uroczyste przystąpienie Uniwersytetu w Edynburgu do sojuszu Una Europa. Siedzą od lewej: prof. Antonino Rotolo, prof. Damaso Lopez, prof. Günter M. Ziegler, prof. Stanisław Kistryn, sir prof. Peter Mathieson, prof. Luc Sels; University of Edinburgh, 2019
Uniwersytetu Przyszłości ma zaangażowanie kreatywności całej społeczności akademickiej w tworzenie nowatorskich koncepcji i w realizację wynikających zeń zadań podejmowanych przez zrzeszenie. W tej roli znakomicie odnajdują się przedstawiciele UJ, nierzadko pełniąc rolę liderów grup roboczych, klastrów i komitetów.
Co miesiąc organizowane jest spotkanie osób zaangażowanych w prace Una Europa na UJ. W trakcie spotkań dyskutowane są strategiczne dla zrzeszenia i UJ kwestie, prezentowane są wystąpienia tematyczne, a przed każdym spotkaniem uczestnicy mogą przy kawie, w luźnej atmosferze, prowadzić dyskusje „networkingowe” na tematy związane z pracami Una Europa. Lista zapraszanych osób obejmuje około 100 przedstawicieli społeczności uczelni najbardziej aktywnych w różnorodnych działaniach zrzeszenia.
pRoJekty klUczowe i wSpieRaJące uNA EuRoPA
Podczas pięcioletniej działalności Una Europa uzyskała dofinansowanie unijne na realizację trzech głównych projektów:
• 1Europe (2019–2022, budżet 5 milionów euro, kwota dla UJ – 478 tysięcy euro)
• Una.Resin (2021–2023, budżet 2 miliony euro, kwota dla UJ – 153 tysiące euro)
• Una.Futura (2022–2026, budżet 14,4 miliona euro, kwota dla UJ – 1 milion euro)
Granty 1Europe oraz Una.Futura, finansowane w ramach programu Erasmus+, zostały wsparte projektem Una.Resin z programu „Horyzont 2020”, który służył realizacji zadań z obszaru badawczego nieuwzględnionego wcześniej w założeniach programu Uniwersytetów Europejskich. Dzięki intensywnym staraniom polskich uczelni zaangażowanych w zrzeszenia EUI, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zdecydowało się sfinansować wkład własny uniwersytetów w ostatnią turę projektów KE – w przypadku UJ działania w ramach Una.Futura zostały wsparte kwotą około 1 miliona złotych.
Każda z uczelni partnerskich wnioskowała o dodatkowe granty krajowe lub międzynarodowe wspierające rozwój inicjatyw edukacyjnych i badawczych zrzeszenia. Uniwersytety partnerskie wniosły, między innymi, znaczący wkład do międzynarodowej dyskusji naukowej na temat wpływu nowych technologii na zmiany społeczne poprzez realizację projektu
„DIGITALIZED! Społeczeństwo w dobie rewolucji cyfrowej”. Projekt, finansowany ze środków NAWA w 2019 roku (1,9 miliona złotych), umożliwił organizację warsztatów dla studentów i doktorantów z uniwersytetów partnerskich Una Europa, warsztatów projektowych dla studentów, wsparcie inicjatywy Seed Funding (sześć grantów międzynarodowych na współpracę badawczą), a także realizację 22 wyjazdów studyjnych doktorantów i młodych pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego do uczelni Una Europa, pięciu seminariów naukowych z udziałem naukowców z Una Europa, ośmiu wykładów gościnnych (z nagraniami) oraz 10 kursów MOOC (w dwóch wersjach językowych).
Dzięki partnerstwu w Una Europa w 2023 roku Uniwersytet Jagielloński znalazł się w gronie najbardziej prestiżowych organizacji wpływających na przyszłość Europy. Europejski Instytut Innowacji
i Technologii (EIT) wybrał konsorcjum ICE (Innovation by Creative Economy) do prowadzenia międzynarodowego, wieloletniego projektu stworzenia wspólnoty wiedzy i innowacji w obszarze przemysłów kreatywnych (KIC CCSI) w Europie. W skład zwycięskiego konsorcjum wchodzi 50 partnerów z 20 krajów, w tym: Fraunhofer-Gesellschaft (koordynator), Una Europa, Europejska Unia Nadawców (EBU – European Broadcasting Union), Creative UK oraz Europeana. W prace nad tym ogromnym projektem z ramienia Uniwersytetu Jagiellońskiego zaangażowani byli, oprócz wymienionych wyżej koordynatorów uczelnianych, dr hab. Krzysztof Kowalski z Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych, Krystian Gurba – zastępca dyrektora CTT CITTRU, oraz dr Marta Materska-Samek z Instytutu Kultury na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej, która koordynuje polski zespół
i reprezentuje UJ w grupie roboczej Una Europa ds. KIC.
W 2022 roku Una Europa rozpoczęła współrealizację dwuletniego projektu pilotażowego Komisji Europejskiej „European Degree Label”. Celem projektu było zbadanie istniejących barier legislacyjnych związanych z wprowadzeniem wspólnego dyplomu ukończenia studiów oraz przygotowanie rekomendacji służących ułatwieniu wprowadzenia wspólnego europejskiego dyplomu. Aby odpowiedzieć na to wyzwanie, utworzono konsorcjum ED-AFFICHE, które składało się z sześciu zrzeszeń uniwersytetów (Una Europa, 4EU+, CHARM-EU, EC2U, EU-CONEXUS oraz Unite!), reprezentujących 51 instytucji szkolnictwa wyższego z 22 różnych krajów. Konsorcjum wspierane było przez 19 krajowych i regionalnych ministerstw odpowiedzialnych za szkolnictwo wyższe oraz 15 krajowych agencji akredytacyjnych i agencji ds. zapewniania jakości. Na początku 2024 roku zostały opracowane oraz przekazane kluczowe rekomendacje dla Komisji Europejskiej, krajowych władz szkolnictwa
wyższego, agencji zapewniających jakość kształcenia oraz uczelni, w kontekście pilotażu Dyplomu Europejskiego (European Degree).
W latach 2019–2023 Una Europa sfinansowała z funduszy własnych program „Una Europa Seed Funding”, w ramach którego przyznano 44 granty na wspólne projekty badawcze grup naukowców z co najmniej czterech uniwersytetów partnerskich, o całkowitej wartości ponad 700 tysięcy euro.
W czerwcu 2024 roku został złożony przez UJ wniosek o grant NAWA na wsparcie inicjatyw w ramach programu Uniwersytetów Europejskich, na kwotę około 2 milionów złotych, celem realizacji licznych zadań nieuwzględnionych w budżecie projektu Una.Futura.
obSzaRy Działań UNa eURopa
W opracowanej w 2023 roku strategii zrzeszenia Una Europa na lata 2024–2030 wyodrębniono sześć wiodących obszarów tematycznych: dziedzictwo kulturowe,
zrównoważony rozwój, nauka o danych i sztucznej inteligencji, „one health” (szerokie pojęcie obejmujące zdrowie i dobrostan całego ekosystemu ziemskiej przyrody), Europa i świat oraz nowoczesne materiały.
Działania podejmowane w tych obszarach skupione są w trzech strategicznych filarach: na rzecz edukacji (Una Europa for Learners), badań naukowych (Una Europa for Research) oraz społeczeństwa (Una Europa for Society).
Realizacja zadań strategii ogólnej wspierana jest przez sektorowe plany działań strategicznych, które obejmują swym zasięgiem wszystkie obszary tematyczne. Takimi horyzontalnymi planami objęte są dwa główne elementy misji wszystkich uczelni: edukacja oraz badania i innowacje, a także cztery kluczowe dla tworzenia transgranicznego, przyjaznego społeczności kampusu, tematyki: mobilności, pogłębiania umiędzynarodowienia, różnorodności jako budowania wspólnoty oraz zrównoważonego rozwoju i ochrony klimatu.
We wszystkich sferach swojej działalności zrzeszenie przyjęło nadrzędną zasadę poszanowania i propagowania aktywnego wdrażania ogólnych wartości humanistycznych. Manifest Una Europa przedstawia naszą wizję uniwersytetu przyszłości, który jednoczy mentalnie swą różnorodną społeczność, wyzwalając cały jej kreatywny potencjał dla odpowiedzialnego i twórczego zaangażowania w rozwiązywanie problemów społeczeństw i jednostek.
stuDENcI W cENtRuM uNA EuRoPA
Una Europa kładzie szczególny nacisk na tworzenie kampusu skoncentrowanego na studentach oraz na zapewnienie im unikalnego doświadczenia międzynaro-
Wizyta prezydenta Francji na UJ, od lewej: ambasador Francji w Polsce Frédéric Billet, prorektor UJ prof. Dorota Malec, Emmanuel Macron, rektor UJ prof. Wojciech Nowak, prorektor UJ prof. Stanisław Kistryn; luty 2020
General Assembly of Una Europa, od lewej: Paulina Chodoń, Natalia Szymańska, dr hab. Radosław Rybkowski, profesor UJ, dr hab. Krzysztof Kowalski, Joanna Łyczek, Klara Dubiel, Małgorzata Wokal, prof. Stanisław Kistryn, Małgorzata Grzelewska, Dorota Maciejowska, Maryna Palamarchuk, Izabela Garibaldi, prof. Armen Edigarian, prof. Bartosz Brożek; University College Dublin, grudzień 2023
dowego. W tym celu stworzone zostały struktury umożliwiające studentom aktywne uczestnictwo w procesach decyzyjnych i wdrożeniowych, co kształtuje ich poczucie odpowiedzialności i realnego wpływu na decyzje podejmowane w ramach zrzeszenia.
Powołany w ramach Una Europa zarząd studentów ma na celu reprezentowanie całej społeczności studentów zrzeszenia oraz nadzorowanie działań studentów zaangażowanych we wspólne inicjatywy. Zarząd składa się z dwóch grup przedstawicieli – pierwsza odpowiedzialna jest za podejmowanie decyzji dotyczących spraw studenckich w Una Europa, udzielając strategicznych porad i wskazówek dyrekcji oraz zgromadzeniu plenarnemu w kwestiach dotyczących studentów, druga ma za zadanie utrzymywanie kontaktu z komitetem sterującym projektu Una.Futura oraz pakietem zadaniowym ds. studenckich. W ten sposób studenci oferują strategiczne doradztwo dotyczące działań w ramach pakietów zadaniowych i zapewniają łączność z lokalnymi grupami zadaniowymi.
Każdy z partnerów Una Europa deleguje dwóch przedstawicieli studentów do zarządu studenckiego, który ze swego grona wybiera dwóch członków do pełnienia roli współprzewodniczących. Taka struktura sprawdza się jako efektywny sposób zarządzania sprawami studenckimi i wspiera aktywne uczestnictwo studentów w procesach decyzyjnych, co wzmacnia ich pozycję w Una Europa.
Ważnym aspektem zaangażowania studentów jest również tworzenie warunków do realizacji ich projektów i organizacji różnego rodzaju wydarzeń oraz promowanie ich osiągnięć i włączanie w proces tworzenia nowoczesnych programów i ścieżek edukacyjnych. Przykładem aktywności studenckiej w ramach Una Europa jest, organizowany corocznie, Una Europa
Wizyta przedstawicieli brukselskiego Biura Una Europa na UJ, od lewej z przodu: Agnieszka Ptak, Dorota Maciejowska, prof. Stanisław Kistryn, Paweł Błachno, Sophia Karner. Z tyłu od lewej: Hanna Gemza, Emily Palmer, prof. Bartosz Brożek, Mariet Vriens; Kraków, grudzień 2021
Student Congress. W październiku 2022 roku na UJ odbyło się trzecie takie spotkanie: One Step Closer to the University of the Future – debatowało wówczas 50 studentów z ośmiu uczelni partnerskich. Do udziału w kongresie w Berlinie we wrześniu 2024 roku zakwalifikowano sześcioro studentów UJ. Studenci z UJ związani z zarządem studentów reprezentowali UJ również w dwóch edycjach European Student Assembly (ESA), które jest cyklicznym wydarzeniem dla osób studiujących na uczelniach zrzeszonych w Inicjatywie Uniwersytetów Europejskich.
EDukAcjA jAko PRIoRytEt uNA EuRoPA
Realizowanie pionierskich inicjatyw zrzeszenia w obszarze edukacji prezentują trzy wspólne programy studiów, z których programy licencjackie są unikalnymi w skali europejskiej:
– w dziedzinie europeistyki: Joint Bachelor in European Studies (BAES) –przeprowadzono do tej pory trzy rekrutacje, w których na studia przyjęto w latach 2022–2024, odpowiednio, 213, 478 i 360 studentów (wpisy na studia w bieżącym roku nie zostały jeszcze zakończone);
– z zakresu dziedzictwa kulturowego: Una Europa Doctoral Program in Cultural Heritage (Una-Her-Doc) – przeprowadzono do tej pory cztery rekrutacje, w których na studia przyjęto około 40 osób (czwarta rekrutacja jeszcze nie została zakończona);
– z zakresu zrównoważonego rozwoju: Joint Bachelor in Sustainability (BASUS) – pierwsza rekrutacja zaplanowana jest na rok 2025; UJ pełni dla tego kierunku rolę koordynatora.
Ponadto w latach 2020–2021 studenci i doktoranci uniwersytetów zrzeszonych w Una Europa uczestniczyli w zorganizowanych hakatonach: Una.Ten, Una. Together, Una for Society oraz Una.Futura,
pracując w międzynarodowych zespołach nad rozwiązaniem problemów związanych z pandemią, kwestiami społecznymi i rewolucją cyfrową. Proces obejmował wstępne zapoznanie się z tematyką (Pre-Sprint), intensywną pracę nad projektami (Design Sprint), a następnie prezentację wyników. Hakaton Una.Futura, koordynowany przez Uniwersytet Jagielloński, skupiał się na wyzwaniach społeczno-gospodarczych związanych z cyfryzacją. Wszystkie wydarzenia zwieńczone zostały znaczącym sukcesem. Wart wspomnienia jest udział studentów oraz doktorantów w szkołach letnich organizowanych przez Una Europa: One Health – 2022–2024, AI and Creativity –2024. W zimowej szkole programu BAES w Brukseli w 2023 roku wzięły udział 184 osoby stacjonarnie oraz 25 on-line.
Istotne jest również wdrażanie innowacyjnych formatów nauczania: Micro-Credentials in Sustainability oraz MOOC (w okresie od 2020 roku przygotowano 26 MOOC-ów, które zostaną udostępnione studentom uczelni partnerskich Una Europa w semestrze zimowym roku akademickiego 2024/2025, między innymi na platformie Copernicus College). Będą one jednocześnie stwarzały dla studentów Una Europa możliwość doświadczenia wirtualnej mobilności.
RozwóJ ekoSyStemU baDawczeGo uNA EuRoPA
Zrzeszenie Una Europa skutecznie rozwija paneuropejski ekosystem badawczy, przyczyniając się do wzrostu współpracy w dziedzinie badań naukowych i innowacji. Dwa pierwsze granty Komisji Europejskiej finansujące działania Una Europa, czyli 1Europe oraz Una.Futura, pochodziły z programu Erasmus+. Jako uzupełnienie, budowanie zorganizowanego modelu współpracy badawczej zostało
wsparte przez projekt Una.Resin, realizowany w latach 2021–2023 dzięki grantowi z programu „Horyzont 2020”. Projekt ten umożliwił stworzenie planu współdzielenia infrastruktury i zasobów, strategii badań i innowacji oraz inicjowanie projektów pilotażowych i wymianę dobrych praktyk między uczelniami partnerskimi. Jak wspomniano powyżej, uczelnie za priorytet uznały realizowanie programu corocznych własnych grantów (Seed Funding), stymulujących tworzenie wspólnych grup badawczych, w szczególności przygotowujących się do aplikacji o projekty z funduszy europejskich.
Plan działań w dziedzinie badań i innowacji (Research and Innovation Action Plan), przyjęty do realizacji w czerwcu 2024 roku, dostosowuje cele badawcze do działań komitetów sterujących obszarów priorytetowych i uwzględnia opinie interesariuszy. To podejście ma na celu zapewnienie spójności i skuteczności działań w ramach klastrów i inicjatyw, z kluczowym zaangażowaniem partnerów w promowanie oddolnych inicjatyw badawczych i osiąganie wyznaczonych celów.
Program „Una Europa Chairs” tworzy nowe możliwości współpracy między uczelniami, łącząc wybitnych naukowców z różnych ośrodków (Uniwersytet Jagielloński jako pierwszy gościł profesora wizytującego Antona van Rompaeya z Uniwersytetu w Leuven, który pracował na Wydziale Geografii UJ). Ma na celu zwiększenie globalnej rozpoznawalności, pogłębienie działalności w kluczowych obszarach tematycznych oraz integrację różnych form mobilności, pełniąc rolę łącznika między środowiskiem akademickim, lokalnymi społecznościami, naukowcami i przedsiębiorstwami. W dziedzinie badań naukowych Una Europa wspiera również serię publikacji dotyczących dziedzictwa kulturowego Europy. Pierwszy tom, zatytułowany Dysonansowe dziedzictwo: koncepcje, krytyki, przypadki, pod redakcją Patrizii Battilani, Marii Giovanny Belcastro, Krzysztofa Kowalskiego i Teresy Nicolosi, ukazał się w kwietniu 2024 roku. Publikacja jest częścią inicjatywy, której celem jest promocja badań
i upowszechnianie dziedzictwa kulturowego poprzez dostępne nieodpłatnie, otwarte publikacje on-line. Tom zawiera eseje napisane przez doktorantów, którzy uczestniczyli w międzynarodowych warsztatach w Bolonii i Krakowie, oferując unikalną perspektywę na temat dysonansowego dziedzictwa i znacząco przyczyniając się do zrozumienia europejskiego dziedzictwa kulturowego.
FutuRE uNILAb – laboRatoRiUm pRzySzłości
Jako element strategicznej refleksji zrzeszenia Una Europa Uniwersytet Jagielloński powołał do życia Future UniLab – pierwszą wspólną „jednostkę wirtualną” w projekcie 1Europe. Inicjatywa ta, koordynowana przez prof. Bartosza Brożka, ma na celu stworzenie kreatywnej i inkluzywnej przestrzeni do refleksji nad przyszłością uniwersytetów. Future UniLab to tzw. „żyjące laboratorium”, które zajmuje się identyfikacją kluczowych wyzwań, eksperymentowaniem z różnymi metodologiami oraz integracją swojej działalności z ekosystemem Una Europa, przy jednoczesnym zachowaniu autonomii. Struktura Future UniLab obejmuje trzy główne elementy: komitet sterujący, zespół koordynujący i członków. W komitecie sterującym reprezentowane są wszystkie uniwersytety partnerskie Una Europa, członkowie to specjaliści z różnych dziedzin, a zespół koordynujący to pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego odpowiedzialni za organizację i koordynację działań laboratorium. Działania Future UniLab obejmują identyfikację wyzwań, tworzenie zespołów wizjonerskich, rozwijanie pomysłów i ich implementację oraz komunikację wyników poprzez różne kanały. Od 2019 roku Future UniLab zidentyfikował 12 fundamentalnych problemów związanych z przyszłością uniwersytetów, zorganizował pracę 12 zespołów wizjonerskich, opublikował pierwszy dokument strategiczny, tzw. positionpaper, oraz przeprowadził wiele inicjatyw promujących wizję Europejskiego Uniwersytetu Przyszłości.
W ra mach projektu Una.Futura Future UniLab kontynuuje swoją działalność, reorganizując strukturę, rekrutując nowych wizjonerów i organizując warsztaty. W najbliższych latach Future UniLab planuje identyfikować nowe wyzwania, organizować pracę nowych zespołów, współdziałać z innymi inicjatywami oraz dalej rozwijać metodologie pracy.
Future UniLab był finansowany podczas projektu 1Europe oraz obecnie –w projekcie Una.Futura. Dzięki zasadom internacjonalizacji, interdyscyplinarności, innowacyjności i integralności Future UniLab wspiera realizację wskaźników programu ID.UJ, uzyskując zeń coroczne dofinansowanie.
uNA EuRoPA – w kieRUNkU NowoczeSNeJ ADMINIstRAcjI ucZELNIANEj
Udział Uniwersytetu Jagiellońskiego w zrzeszeniu Una Europa to nie tylko korzyści dla studentów i naukowców. Zaangażowanie w działania zrzeszenia przynosi widoczne zmiany w kulturze pracy administracji uczelnianej, wprowadzając nowe standardy i międzynarodowe perspektywy do codziennych działań. Częste kontakty ze współpracownikami z uczelni partnerskich, regularne spotkania, wspólne planowanie i podejmowanie decyzji w zakresie administracyjnej koordynacji lub wsparcia dla wszystkich działań Una Europa stwarzają nowe możliwości rozwoju pracownikom administracji. To nie tylko szlifowanie kompetencji językowych, ale również możliwość pracy w międzynarodowym zespole, konfrontacja z różnymi kulturami, poznawanie kultury pracy w innych częściach Europy i gotowość na nowe, różnorodne wyzwania z tym związane.
Przeznaczony dla pracowników administracji program „Live My Life” umożliwia zdobycie cennych doświadczeń dzięki metodzie job shadowing, pozwalając im uczestnicząco obserwować codzienną pracę swoich odpowiedników na uniwer-
sytetach partnerskich. Do czerwca 2024 roku zrealizowano już 50 wizyt, z czego 19 dotyczyło pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na rok 2024 przewidziano udział w programie kolejnych trzech osób z UJ, które wstępnie zakwalifikowano do programu.
Pracownicy UJ aktywnie uczestniczyli także w trzech poprzednich edycjach Una Europa Staff Week, a UJ będzie gospodarzem Una Europa Staff Week pod hasłem Embracing AI for Professional Development, który odbędzie się w dniach 21–25 października. Wydarzenie to, które zgromadzi około 40 uczestników, skoncentruje się na wykorzystaniu sztucznej inteligencji w rozwoj u zawodowym pracowników administracyjnych. Takie spotkania i szkolenia to nie tylko szlifowanie zawodowych kompetencji, ale przede wszystkim rozwój kompetencji miękkich, związanych z komunikacją interpersonalną w zespołach międzynarodowych, wymiana dobrych praktyk, a często również przełamywanie nieuświadomionych barier.
REFLEksjE I PERsPEktyWy
W trakcie pięciu lat intensywnych działań, które stały się jednocześnie centralnym elementem strategii umiędzynarodowienia uczelni partnerskich Una Europa, a tworzenie strategii Una Europa 2030 znalazło swój oddźwięk w Strategii rozwoju Uniwersytetu Jagiellońskiego do 2030 roku, udało się stworzyć podwaliny dla prawdziwego paneuropejskiego kampusu, w którym zakres współpracy wykracza poza dotychczasowe działania sieci czy konsorcjów uniwersyteckich. Na UJ dodatkowym atutem dla rozwoju inicjatyw Una Europa były, podjęte celowo, synergiczne działania programu „Inicjatywa Doskonałości” (ID. UJ), które pomagają wypełniać zobowiązania powzięte w obu tych strategicznych inicjatywach. Uniwersytet Jagielloński podjął ważną decyzję dołączenia do Inicjatywy Uniwersytetów Europejskich już na samym jej początku. Wzbogacając członkostwo w zrzeszeniu poprzez naszą aktywność w wielu różnorodnych sieciach, Uczelnia zmierza ku strategicznej metamorfozie –w autentyczną uczelnię przyszłości. Warto przypomnieć, że zaangażowanie naszej Uczelni w inicjatywę EUI znalazło uznanie u samego pomysłodawcy tej ścieżki, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który potwierdził to wpisem w księdze
General Assembly of Una Europa, od lewej: prof. Gabriele Siegert, prof. Stanisław Kistryn, Katja Durkin-Sommerhalder; University of Zurich, 19–21 czerwca 2024
pamiątkowej w czasie swej wizyty na UJ. Trudno dziś wyobrazić sobie Uniwersytet Jagielloński bez tych wszystkich inicjatyw, które otworzyła przed nami możliwość współtworzenia zrzeszenia Una Europa i które realizujemy z takim zaangażowaniem. Nasze perspektywy zarysowują się równie ambitnie i szeroko jak dotychczasowe osiągnięcia, ponieważ zobowiązaliśmy się zrealizować w niedalekiej przyszłości, między innymi, następujące zamierzenia:
Sympozjum Future Materials – w styczniu 2025 roku Una Europa zorganizuje sympozjum Future Materials, które będzie służyło nie tylko dyskusjom na temat najnowszych osiągnięć w dziedzinie materiałów przyszłości, ale również zacieśnieniu międzynarodowej współpracy między badaczami i jednostkami naukowymi w całym obszarze nauk ścisłych. Wydarzenie to przyciągnie około 60 uczestników i stanowi ważny krok w kierunku rozwoju ekosystemu badawczego zrzeszenia; General Assembly Una Europa –w dniach 26–28 maja 2025 Kraków będzie gospodarzem Zgromadzenia Plenarnego Una Europa. To cykliczne wydarzenie, które umożliwia uczestnikom zaangażowanym w tworzenie struktur i realizację działań zrzeszenia stacjonarny udział w spotkaniach roboczych oraz jest platformą wspólnych dyskusji strategicznych rektorów, dyrekcji, międzynarodowych ekspertów oraz poszczególnych ciał koordynujących aktywności Una Europa. W Auditorium Maximum spotka się około 300 osób, w tym przedstawicieli uczelni partnerskich oraz zaproszonych gości; wspólny kierunek studiów – Joint Bachelor in Sustainability (BASUS) – w 2025 roku planowana jest rekrutacja na nowy,
wspólny kierunek studiów Joint Bachelor in Sustainability (BASUS), którego koordynatorem jest Uniwersytet Jagielloński. Założenia merytoryczne i ścieżki edukacyjne programu zostały opracowane. Obecnie UJ, przy wsparciu MNiSW, zabiega o przeprowadzenie akredytacji programu przez Polską Komisję Akredytacyjną w formule akredytacji międzynarodowej, która umożliwi uruchomienie programu u wszystkich partnerów;
moduł magisterski z dziedzictwa kulturowego – do końca 2026 roku Uniwersytet Jagielloński, poprzez swoich przedstawicieli w Komitecie Sterującym obszaru CulturalHeritage, przygotuje i wdroży nowy moduł magisterski w obszarze studiów nad dziedzictwem kulturowym, wzbogacając ofertę edukacyjną Una Europa;
Virtual Museum i Lifelong Learning Certificates – do końca 2025 roku planowane jest stworzenie Virtual Museum – cyfrowego muzeum prezentującego dziedzictwo kulturowe uniwersytetów partnerskich Una Europa. Ponadto, do końca 2026 roku, przedstawiciele UJ zaangażują się w opracowanie kursów w ramach Lifelong Learning Certificate on Heritage and Tourism oraz Lifelong Learning Certificate w obszarze nauki o danych i sztucznej inteligencji. Zapraszamy do współpracy i do śledzenia postępów w budowie Uniwersytetu Przeszłości na stronach Una Europa: https:// una-europa.ic.uj.edu.pl/ oraz https://www. una-europa.eu/
Stanisław Kistryn pełnomocnik rektora UJ ds. współpracy z Una Europa Dorota Maciejowska Senior Local Lead Biuro Prorektora ds. Współpracy Międzynarodowej
Krakowskie Forum Biomedyczne
Pierwsza edycja interdyscyplinarnej konferencji naukowej Krakowskie Forum Biomedyczne odbyła się w dniach 7–8 czerwca 2024 w budynku Auditorium Maximum. To wyjątkowe wydarzenie zostało zorganizowane przez Studenckie Koło Naukowe Terapii Celowanej i Układów Supramolekularnych (SKN TCiUS) UJ CM, działające przy Pracowni Inżynierii Komórkowej i Diagnostyki Izotopowej UJ CM pod przewodnictwem dr Małgorzaty Lasoty.
SKN TCiUS na co dzień zajmuje się badaniem nowych leków mogących znaleźć zastosowanie w terapii nowotworów. Bardzo chętnie podejmuje także liczne inicjatywy popularyzujące naukę, organizując warsztaty naukowe i pokazy w ramach Małopolskiej Nocy Naukowców czy podczas Festiwalu Nauki i Sztuki. Dotychczasowe doświadczenie członków Koła pokazało, że kluczem do sukcesu jest interdyscyplinarne podejście. Stąd pomysł na organizację konferencji dającej uczestnikom możliwość podzielenia się wiedzą zarówno z zakresu nauk klinicznych, jak i podstawowych. W decyzji o podjęciu się organizacji wydarzenia pomogło duże doświadczenie opiekunki Koła.
INAuguRAcjA koNFERENcjI
Konferencję rozpoczął pełnomocnik ds. nauki i współpracy międzynarodowej UJ CM prof. Marek Sanak, który podkreślił, że to interdyscyplinarność i współpraca naukowa są kluczem do osiągania postępu naukowego.
Podczas sesji inauguracyjnej wykłady wygłosili wybitni eksperci z zakresu biochemii, biofizyki i medycyny, między innymi prof. Andrzej Górecki, prodziekan ds. rozwoju Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, który opowiedział o roli białka Yin Yang 1 w kancerogenezie, przybliżając złożone procesy regulacji ekspresji genów oraz metody stosowane w badaniu struktury i funkcji białek. Profesor Marcin Majka opowiedział o możliwościach praktycznego zastosowania komórek macierzystych w nowatorskich terapiach, a prof. Wojciech Branicki, zastępca dyrektora ds. nauki w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie, wprowadził słuchaczy w świat kryminalistyki i genetyki, prezentując niezwykle ciekawe powiązania pomiędzy genami a fenotypem. Profesor Justyna Drukała, specjalizująca się w leczeniu oparzeń,
przedstawiła najnowsze odkrycia medycyny regeneracyjnej.
Uczestnicy i zaproszeni goście mogli także obejrzeć krótki film prezentujący wyjątkową działalność SKN TCiUS.
INtERDyscyPLINARNE sEsjE NAukoWE
Podczas konferencji młodzi naukowcy z Polski i kilku ośrodków w USA zaprezentowali wyniki swojej działalności naukowej oraz mieli okazję uczestniczyć w interesujących dyskusjach. O wysoki poziom konferencji zadbali członkowie komisji naukowej w składzie: prof. Tomasz Brzozowski (UJ CM), prof. Marcin Magierowski (UJ CM), prof. Wojciech Branicki (UJ, IES), prof. Jarosław Czyż (UJ), prof. Justyna Drukała (UJ), prof. Andrzej Górecki (UJ), prof. Marcin Majka (UJ CM), prof. Rafał Olszanecki (UJ CM), prof. Maria Rąpała-Kozik (UJ), dr hab. Dorota Ciołczyk-Wierzbicka (UJ CM), dr hab. Agata Faron-Górecka (IF PAN), dr hab. Zbigniew Nawrat (Śląski Uniwersytet Medyczny), dr hab. Monika Piwowar (UJ CM), dr hab. Marcin Surmiak (UJ CM), dr hab. Maciej Suski, profesor UJ CM, dr hab. Łukasz Szeleszczuk (Warszawski Uniwersytet Medyczny), dr hab. Michał Ząbczyk (UJ CM), dr Małgorzata Figiel (UJ), dr Urszula Głowacka (UJ CM), dr Edyta Korbut (UJ CM), dr Tomasz Kupiec (IES), dr Małgorzata Lasota (UJ CM), dr Janusz Ligęza, profesor Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, dr Wojciech Placha (UJ CM), dr Katarzyna Pustelny (UJ), dr Michał Sarna (UJ), dr Justyna Totoń-Żurańska (UJ CM) oraz dr Anna Wiśniewska (UJ CM).
W siedmiu sesjach prac naukowych: Nauki medyczne I, Nauki medyczne II, Nauki biochemiczne I, Nauki biochemiczne II, Nauki biofizyczne, sesji posterowej oraz Interdyscyplinarnej Sesji Międzyna-
rodowej, wzięło udział ponad 100 uczestników zarówno z Europy, jak i USA.
koNkuRs Bio-Art
Ciekawe urozmaicenie stanowił konkurs fotograficzny Bio-Art , podczas którego wybrani uczestnicy konferencji zaprezentowali niepowtarzalne zdjęcia wykonane podczas pracy w laboratorium, pokazując piękno drzemiące w nauce. Zwycięska praca, Polska w skali micro przedstawia komórkę nowotworową, której kontury przypominają granice Polski. Nietypowy kształt w połączeniu z mozaiką wybarwionych za pomocą technik immunofluorescencji struktur komórkowych sprawił, że fotografia na długo pozostaje w pamięci.
ceRemoNia zamkNięcia
Interdyscyplinarność konferencji podkreślił 8 czerwca podczas ceremonii zamknięcia prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Tomasz Grodzicki. Podziękował zespołowi SKN TCIUS za jej organizację na Uniwersytecie. Na zakończenie wystąpił też dr Michała Sarna, dzięki któremu uczestnicy dowiedzieli się, jak zmierzyć siłę skurczu pojedynczej komórki serca. Cykl wykładów eksperckich zamknęła prelekcja dr. Tomasza Kupca, kierownika Pracowni Genetyki Sądowej w Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie, na temat możliwości wykorzystania współczesnych technik kryminalistycznych.
wyDaRzeNie towaRzySzące
Członkowie SKN TCiUS zadbali także o możliwość integracji uczestników. Pierwszego dnia odbyło się kameralne spotkanie, stanowiące idealną okazję do wymiany pomysłów i na wiązania nowych, cennych znajomości. Konferencję zakończył uroczysty bankiet. W ramach wydarzenia zespół Koła zorganizował także wycieczkę do Muzeum Farmacji UJ CM. Była też wyprawa dawnym szlakiem wjazdów koronacyjnych – Drogą Królewską, na Wzgórze Wawelskie. Zwiedzanie obejmowało, między innymi, reprezentacyjne komnaty królewskie. Uczestnicy wycieczki podziwiali zachód słońca na tle panoramy miasta rozciągającej się ze szczytu wzgórza.
Dzięki zorganizowanej grze terenowej, której celem było odnalezienie minia
Organizatorzy konferencji, od lewej: dr Małgorzata Lasota (opiekun SKN TCIUS, kierownik projektu); Maksym Patena (student kierunku lekarskiego, koordynator interdyscyplinarnej sesji posterowej, fotograf), mgr inż. Anna Misterka-Kozaka (sekretarz konferencji, koordynator ds. marketingu i sponsoringu)
turowych figur smoków wchodzących w skład nowo powstałego smoczego szlaku, uczestnicy spotkania mieli także niepowtarzalną okazję, by lepiej poznać dziedzictwo kulturowe naszego miasta.
Warto podkreślić, że organizatorzy zadbali o każdy szczegół. Data konferencji nie była przypadkowa – pokryła się z terminem słynnej na całą Polskę Wielkiej Parady Smoków, nawiązującej do znanej krakowskiej legendy, oraz wielkiego widowiska plenerowego na Wiśle, które od wielu lat organizuje Teatr Groteska (oficjalny partner konferencji). Z tych właśnie względów w logo konferencji znalazł się smok zaprojektowany przez Daniela Jankowskiego – studenta biotechnologii, należącego do SKN TCiUS.
zwycięSkie pRace
Na autorów najciekawszych prac zaprezentowanych podczas konferencji czekały pamiątkowe statuetki (zaprojektowane przez członków Koła) oraz czytniki e-booków. Ponadto wybrani uczestnicy mieli możliwość opublikowania wyników własnych badań w czasopiśmie „Journal of Physiology and Pharmacology”. Dzięki uprzejmości dyrektora Teatru Groteska dr. Karola Suszczyńskiego finaliści mogli również zobaczyć pokaz wielkiego widowiska plenerowego na Wiśle z loży honorowej.
– Gdy na Wisłę, przy akompaniamencie wspaniałej muzyki i w rozbłyskach sztucznych ogni rozświetlających nocne niebo, wypłynęły smoki, wspólnie z laureatami
w wyjątkowy sposób świętowaliśmy zakończenie pierwszej zorganizowanej przez nas konferencji – mówi Maksym Patena, członek Koła.
PAtRoNAt I sPoNsoRZy
Konferencja była wspierana przez wiele instytucji, firm, a także media oraz władze Uniwersytetu. Honorowy patronat nad konferencją objęli: rektor UJ prof. Jacek Popiel, prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Tomasz Grodzicki, dziekan Wydziału Lekarskiego UJ CM prof. Maciej Małecki, dziekan Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ prof. Jolanta Jura. Wsparcia udzieliły również
Towarzystwo Doktorantów UJ oraz Akademia Młodych Uczonych Polskiej Akademii Nauk, obejmując Krakowskie Forum Biomedyczne patronatem. Wydarzenie wspierane było przez licznych sponsorów: PHCbi, Sarstedt, LabJOT, Promega, Smart Lab, Copernicus Center Press. Partnerem konferencji było miasto Kraków, Teatr Groteska i Muzeum Farmacji UJ CM. Patronat medialny nad wydarzeniem sprawowały: „Alma Mater”, UJOT FM oraz UJOT TV.
PoDsuMoWANIE
– Oprócz prezentacji wyników badań była to idealna okazja do integracji, nawiązywania nowych kontaktów i wymiany doświadczeń podczas wydarzeń towarzyszących. Co bardzo ważne, prezentacja dotychczasowych osiągnięć SKN TCiUS wywołała zainteresowanie podejmowanymi przez nas inicjatywami. Wielu uczestników z innych ośrodków akademickich w Polsce wykazało chęć przystąpienia do naszego koła naukowego, a także pytało o możliwość zrealizowania doktoratu na naszej Alma Mater. Do dziś otrzymujemy liczne zapytania o kolejną edycję konferencji – mówi Adam Kozik, przewodniczący SKN TCiUS.
Krakowskie Forum Biomedyczne pozwoliło także na promocję Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz dziedzictwa kulturowego i historycznego tak wyjątkowego miasta, jakim jest Kraków. Warto podkreślić, że był to pionierski projekt, realizowany w ramach ministerialnego
konkursu. Dzięki merytorycznemu wsparciu i zaangażowaniu dr Małgorzaty Lasoty (opiekunki SKN TCiUS i kierownika projektu), mgr Alicji Rybki (kierownika Działu Nauki UJ CM), mgr Agnieszki Musiał (z Działu Nauki UJ CM) oraz mgr Małgorzaty Kasperek konferencja zakończyła się wielkim sukcesem.
Projekt finansowany był ze środków budżetu państwa, przyznanych przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego w ramach programu „Doskonała Nauka II: wsparcie konferencji naukowych”. Więcej informacji o projekcie można znaleźć na stronie wydarzenia: https://krakowskieforumbiomed.confer.uj.edu.pl
Red.
Wystąpienie prorektora UJ ds. Collegium Medicum prof. Tomasza Grodzickiego podczas ceremonii zamknięcia Krakowskiego Forum Biomedycznego
Lista autorów najciekawszych prac zaprezentowanych podczas konferencji
Sesja Nauki medyczne I I miejsce – mgr Emilia Seta, Jagiellońskie Centrum Rozwoju Leków (JCET), Uniwersytet Jagielloński, za pracę Wieloparametrowa analiza sercowo-naczyniowej toksyczności inhibitorów kinazy tyrozynowej wyróżnienie – mgr Anna Cieślik, Zakład Biofizyki Molekularnej i Międzyfazowej UJ, za pracę Potencjał polimerów półprzewodzących w produkcji protez siatkówki
Sesja Nauki medyczne II I miejsce – inż. Magdalena Twardowska, Koło Naukowe Studentów Biotechnologii INSERT, Katedra Chemii Nieorganicznej i Analitycznej, Politechnika Rzeszowska, za pracę Biotynylowane i/lub glicydylowane dendrymery PAMAM G4 jako perspektywiczne nośniki leków przeciwnowotworowych. Ocena toksyczności in vitro wobec komórek HepG2 oraz HEK293 wyróżnienie – inż. Karol Kotarski, Zakład Transplantologii UJ CM, za pracę Wpływ mir-28-5p na mechanizmy nowotworzenia mięsaka prążkowanokomórkowego
Sesja Nauki biochemiczne I
I miejsce – mgr inż. Szymon Salagierski, Akademia Górniczo-Hutnicza, za pracę Wstrzykiwalne hydrożele białkowo-polisacharydowe wzbogacone retinolem oraz bioaktywnym szkłem domieszkowanym strontem wyróżnienie – mgr Marta Stolarek, Wydział Chemii, Uniwersytet Jagielloński, za pracę Kompleks platyny(II) o modulowanej światłem cytotoksyczności względem komórek nowotworowych
Sesja Nauki biochemiczne II
I miejsce – Marta Luterek, Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, Uniwersytet Jagielloński, za pracę Sherlock na tropie „złotej algi”: wykorzystanie biologii syntetycznej do wykrywania zakwitów Prymnesium parvum wyróżnienie – Łukasz Tytuła, Zakład Biologii i Obrazowania Komórki, za pracę Linia komórkowa HS-27A – potencjalny model do badań nad osteogenezą w normalnych i zapalnych warunkach?
Sesja Nauki biofizyczne
I miejsce – Joanna Waresiak, Zakład Biofizyki WBBiB UJ, za pracę Czy plasmalogeny (PLS) mogą pełnić rolę fizjologicznych przeciwutleniaczy wyróżnienie – Sylwia Golba, Instytut Inżynierii Materiałowej, Chorzów, za pracę Elektroaktywność warstw polimerowych jako czynnik kluczowy w projektowaniu systemów kontrolowanego uwalniania leków przeciwzapalnych. Interdyscyplinarna Sesja Międzynarodowa
I miejsce – Karolina Beton-Mysur, Institute of Applied Radiation Chemistry, Lodz University of Technology, za pracę Innovative Diagnostic Methods for Digestive System Cancers – Raman Imaging and Biochemical Analysis of Colon Cells wyróżnienie – Siarhei Yanushkevich, Department of Biochemistry & Molecular Biology, University of Chicago, za pracę The Volume-regulated Anion Channel Components LRRC8A and LRRC8C Modulate Cyclic Dinucleotide Transport and Sting-P53 Signaling in T Cells.
Sesja posterowa
I miejsce – mgr Agnieszka Maślanka, Wydział Chemii UJ, za pracę Kowalencyjne małocząsteczkowe inhibitory immunologicznego punktu kontrolnego PD-1/PD-L1 wyróżnienie – mgr Katarzyna Gołębiowska-Mendroch, Szkoła Doktorska Nauk Ścisłych i Przyrodniczych UJ, za pracę Analiza strukturalna i biochemiczna ligazy E3 z jej potencjalnymi inhibitorami oraz PROTAC wyróżnienie – mgr Anna Gargula, Zakład Transplantologii UJ, za pracę Optymalizacja procesu ekspansji limfocytów t jako podstawa opracowania technologii CAR-T Konkurs Bio-Art
I miejsce – dr Małgorzata Grzanka, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego, Centrum Badań Translacyjnych, Warszawa, za pracę Polska w skali micro wyróżnienie – Daniel Jankowski, Małopolskie Centrum Biotechnologii, Kraków, za pracę Solne paprotki wyróżnienie – Iryna Levkovych, Laboratorium Badania Oddziaływań Biomolekularnych, Politechnika Warszawska, za pracę Cells in Vitro: We Love You.
(R)ewolucja cyfrowa w dydaktyce i pracy uczelni
Kilka wniosków po Tygodniu Jakości Kształcenia 2024
Nadzieje i obawy, szanse i nowe wyzwania związane z cyfryzacją codziennej pracy i współpracy w społeczności akademickiej były tematami Tygodnia Jakości Kształcenia na UJ. To już 11. edycja tego przedsięwzięcia. Koordynował ją Dział Rozwoju i Jakości Kształcenia w Centrum Wsparcia Dydaktyki UJ.
Gdy zapraszaliśmy do współtworzenia TJK 2024 pod hasłem (R)ewolucja cyfrowa w dydaktyce i pracy uczelni, chcieliśmy zachęcić do otwartej dyskusji o planach na najbliższą przyszłość i przewidywanych konsekwencjach długofalowego wpływu, jaki będzie wywierać na nas rozwój e-learningu, sztucznej inteligencji oraz cyfrowych narzędzi, które wspierają proces dydaktyczny i administrowanie uczelnią.
Efekt znów – zresztą jak co roku –przerósł nawet śmiałe oczekiwania. W pięciodniowym programie TJK 2024 znalazło się aż 76 wydarzeń: warsztatów, wykładów, szkoleń i debat w formie stacjonarnej, zdalnej lub hybrydowej. Przygotowało je ponad 120 osób pracujących oraz kształcących się na Uniwersytecie Jagiellońskim. W organizację włączyły się reprezentacje niemal 60 jednostek UJ łącznie z UJ CM – wiele wydziałów, instytutów i katedr, a także jednostki ponad- i międzywydziałowe oraz administracyjne. Liczba zarejestrowanych uczestników biorących udział w poszczególnych wydarzeniach wyniosła łącznie około 1500, ponadto obecni byli
Inauguracja TJK 2024 – seminarium zatytułowane Realne wizje przyszłości. E–learning, sztuczna inteligencja i cyfryzacja pracy a jakość kształcenia akademickiego, podczas którego debatowali: prorektor UJ prof. Armen Edigarian, rektor Akademii Leona Koźmińskiego prof. Grzegorz Mazurek, prorektor UŚ prof. Katarzyna Trynda, prezydent Akademii WSB prof. Łukasz Sułkowski z UJ, moderatorem był dr hab. Radosław Rybkowski, profesor UJ; 11 marca 2024
Fot. Archiwum CWD UJ
też zaproszeni goście, między innymi z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Międzyuniwersyteckiego Centrum Informatyzacji, Uniwersytetów: Warszawskiego, Śląskiego i Ekonomicznego w Krakowie oraz Politechniki Gdańskiej, Akademii Górniczo-Hutniczej, Akademii Leona Koźmińskiego i Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej. TJK 2024 tradycyjnie objął swoim patronatem prorektor ds. dydaktyki prof. Armen Edigarian, który zaangażował się w spotkania i debaty także osobiście. Aktywnym współgospodarzem TJK był pełnomocnik rektora UJ ds. jakości kształcenia dr hab. Radosław Rybkowski, profesor UJ. Tydzień Jakości Kształcenia to niewątpliwie największy na naszej Uczelni cykl wydarzeń skierowanych przede wszystkim do społeczności akademickiej UJ. Choć może odbywać się tylko dzięki zaangażowaniu i eksperckiej wiedzy osób prowadzących warsztaty, wykłady czy szkolenia, nigdy nie miał ściśle „branżo-
wego” charakteru konferencji naukowej – wręcz przeciwnie. Jego celem jest zapewnianie przestrzeni potrzebnej do solidarnego dzielenia się wiedzą, doświadczeniem, różnorodnością perspektyw oraz opiniami przekraczającymi granice dyscyplin i hierarchii naukowych.
Przez wzgląd na skalę przedsięwzięcia nie chcemy tym razem poprzestać na sprawozdaniu z przebiegu TJK, tym bardziej że nagrania wybranych wydarzeń dostępne są na YouTube-owym kanale „Jakość kształcenia UJ”. Te tegoroczne opatrzone są napisami, co zawdzięczamy współpracy z zespołem Centrum Dostępności, który przeprowadził także blok kilkunastu popularyzatorskich wydarzeń.
Biorąc autorską odpowiedzialność za proponowane tu interpretacje i konteksty (i za nieuniknione pominięcie wielu frapujących punktów programu), chcemy przedstawić raczej subiektywny przegląd trzech najważniejszych wątków z programu TJK 2024. Krótko podsumujemy w nim także spostrzeżenia i wnioski, które zawdzięczamy osobom prowadzącym wydarzenia oraz ich uczestniczkom i uczestnikom.
cyFRyZAcjA: REWoLucjA cZy EWoLucjA?
Rewolucja cyfrowa, która nadaje kształt współczesnym sposobom pozyskiwania informacji i przekazywania ich, a więc także sposobom uczenia się, nauczania i uprawiania instytucjonalnej nauki, ma kilkudziesięcioletnią historię. Można przyjąć, że proces ten rozpoczął się co najmniej w 1968 roku, kiedy
Fot. Archiwum CWD UJ
to Douglas C. Engelbart ze Stanford Research Center w Menlo Park, referując swoją wizję „centrum badań nad rozszerzeniem możliwości ludzkiego umysłu” (ang. research center for augmenting the human intellect ), zaprezentował nowe sposoby edycji tekstu z wykorzystaniem przełomowego ówcześnie wynalazku, czyli komputerowej myszy. Pozwoliła ona, co dziś dla nas oczywiste, na intuicyjną interakcję użytkownika z u rządzeniem za pośrednictwem kursora i hiperłączy widocznych na ekranie, zamiast wykorzystywanych wcześniej czytników perforowanych kart z zakodowanymi danymi1 A po tym „trzęsieniu ziemi” – jak w filmie Hitchcocka – napięcie już tylko rosło.
Cyfrowa rewolucja wciąż dokonuje się na naszych oczach. Nie tylko w wy-
miarze stricte technologicznym, ale też przede wszystkim społecznym. Mustafa Suleyman – współzałożyciel Deepmind i Inflection AI, dziś dyrektor generalny Microsoft AI, a więc ktoś, kto wydatnie przyczynił się w ostatnich latach do ogólnoświatowego boomu na zaawansowane technologie uczenia maszynowego – pisze w swojej tegorocznej książce o przewidywanych konsekwencjach upowszechniania się tych rewolucyjnych technologii w naszym życiu, nazywając je wprost „nadchodzącą falą” o planetarnych zgoła konsekwencjach2
Cyfrowa fala wzbiera niemal niepostrzeżenie również w naszym najbliższym otoczeniu. Jej przejawami na Uniwersytecie było choćby... wprowadzenie przed przeszło 20 laty USOS-a, a potem zastąpienie przez ten system tradycyjnych studenckich indeksów, wdrożenie uczelnianego portalu informacyjnego oraz EZD, stworzenie systemu realizowanych on-line badań ankietowych, wieloletni rozwój prowadzonych przez zespół Centrum Zdalnego Nauczania (dziś będący częścią naszego Działu Rozwoju i Jakości Kształcenia w Centrum Wsparcia Dydaktyki) platform e-learningowych UJ z Pegazem na czele, a wreszcie także zawarcie przez władze rektorskie w 2019 roku umowy licencyjnej na pakiet narzędzi Microsoft Office3 To dzięki nim udało się uniknąć przerwy w kształceniu oraz w pracy uczelnianych struktur podczas pandemicznych lockdownów. Bynajmniej nie punktem wyjścia tej fali, a tylko jej punktem kulminacyjnym była „awaryjna” edukacja pandemiczna4 Jeszcze w 2021 roku pisaliśmy na
Dr Michał Pałasz z Instytutu Kultury WZiKS, członek Rady Klimatycznej UJ, przedstawił prezentację zatytułowaną Cyfrowo czy analogowo? W jaki sposób pracować i uczyć się na Uniwersytecie Jagiellońskim w sposób przyjazny dla klimatu i przyrody?; 12 marca
W ramach panelu zatytułowanego Cyfryzacja w administracji debatowali: zastępca dyrektora Departamentu Innowacji i Rozwoju MNiSW Łukasz Wawer, dr Janina Mincer-Daszkiewicz, profesor UW, koordynator Centrum Wsparcia Dydaktyki UW Maksymilian Sas, pełnomocnik rektora UŁ ds. rozwoju systemów informatycznych i komunikacyjnych uczelni Maciej Sysak; moderatorem dyskusji był dyrektor Centrum Wsparcia Dydaktyki UJ mecenas Piotr Szumliński; 13 marca 2024
łamach „Alma Mater”, podsumowując całkowicie zdalną edycję Tygodnia Jakości Kształcenia, poświęconą zresztą zdalnemu nauczaniu: Bez wątpienia początkowe momenty wdrażania kształcenia z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość odbiegały od wytycznych metodyki e-learningu i od oczekiwań nauczycieli akademickich oraz studentów. Drugi semestr roku akademickiego 2019/2020 był okresem przyspieszonych, wymuszonych i niejako eksperymentalnych poszukiwań optymalnych rozwiązań służących wypracowaniu najefektywniejszych form przekazywania wiedzy i organizacji zajęć. W kolejny semestr i rok akademicki społeczność Uczelni miała już wejść wzbogacona o doświadczenie, wyposażona w wiedzę i umiejętności pozwalające na prowadzenie zajęć w formie zdalnej. Zebrane doświadczenia i prz ygotowane rekomendacje pozwoliły zorganizować proces nauczania z uwzględnieniem zgłaszanych uwag. Nadal jednak zapotrzebowanie na debatę o kształcie nauczania w nowej formule, ale także na szkolenia, warsztaty, instruktaże, konsultacje było znaczące, czego dowiodła popularność oferty tegorocznego Tygodnia Jakości Kształcenia [...]5
Czy warto było powrócić do wspomnianej wyżej debaty w ramach Tygodnia Jakości Kształcenia raptem po trzech latach? Podczas TJK 2024 mogliśmy przekonać się, jak wiele w tak krótkim czasie się zmieniło – przede wszystkim w odniesieniu do naszych kompetencji cyfrowych. Zmieniły się także wyzwania, jakie stoją zarówno przed nauczycielami akademickimi, jak przed osobami studiującymi i przed pracownikami uniwersyteckiej administracji. Świadczy o tym choćby rosnąca liczba
oraz popularność zaproponowanych w tegorocznej ofercie TJK warsztatów z obsługi specjalistycznych narzędzi cyfrowych: od wyszukiwarek zasobów bibliograficznych i baz danych przez oprogramowanie – na przykład do transkrypcji tekstu lub montażu wideo, aplikacje wspierające organizację czasu pracy, aż po zdalnego tłumacza języka migowego, urządzanie studia nagrań, a na wet wykorzystywaną na zajęciach technologię VR czy też cyfrowy system przywoływania śmigłowca w ratownictwie medycznym.
Równocześnie najmłodsze w murach Uniwersytetu roczniki, te, których ostatnie lata edukacji szkolnej przypadły na czas nauki zdalnej, potrzebują na większą niż
dotychczas skalę konkretnego wsparcia, aby odnaleźć dla siebie dobre i bezpieczne miejsce najpierw w społeczności akademickiej, a potem na rynku pracy. Zdalne zajęcia i egzaminy mogą być dla nich formą poszerzenia dostępu do wykształcenia albo wręcz otwarcia go dla zdolnych kandydatów, których po prostu nie stać dziś na wynajem mieszkania w akademickim mieście. Z drugiej strony praca w oderwaniu od grupy może prowadzić do pogłębienia się kryzysów psychicznych. Również osoby pracujące w naszej akademickiej społeczności są coraz bardziej zagrożone choćby negatywnymi skutkami przebodźcowania przez aktywne „24/7” formy zdalnej komunikacji. Ba, sama akademicka kultura komunikacyjna, z bogatym repertuarem swych tradycyjnych form i językowych niuansów, wciąż szuka dla siebie, z różnymi skutkami, nowych środków wyrazu w re aliach dominacji platform społecznościowych6
Dlatego też w ofercie TJK znalazła się, między innymi, otwarta dyskusja poświęcona dobrostanowi cyfrowemu w życiu akademickim, do której zaprosiły wszystkich chętnych połączone siły Studenckiego Ośrodka Wsparcia i Adaptacji SOWA, Centrum Dostępności, Biura Rzeczniczki Praw i Wartości Akademickich oraz Działu Bezpieczeństwa i Równego Traktowania „Bezpieczni UJ”.
Już w pierwszym dniu TJK 2024 o potrzebie systemowego planowania,
Rozwój e-learningu – dylematy postpandemiczne to temat rozmowy, do której zaproszenie przyjęły przedstawicielki i przedstawiciele jednostek wdrażających nowoczesne metody oraz narzędzia edukacyjne na czołowych polskich uczelniach: dyrektorka Centrum Nowoczesnej Edukacji Politechniki Gdańskiej dr hab. Joanna Mytnik, profesor PG, dyrektorka Centrum e-Learningu i Innowacyjnej Dydaktyki AGH Agnieszka Chrząszcz, współzałożycielka Stowarzyszenia e–Learningu Akademickiego Anna K. Stanisławska-Mischke (Centrum Jakości Kształcenia UEK) oraz moderatorzy: dr Łukasz Lamża (Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych) i Wojciech Pudło (Dział Rozwoju i Jakości Kształcenia w Centrum Wsparcia Dydaktyki UJ); 14 marca 2024
a zarazem jednostkowej twórczej improwizacji w dobie rozwoju nowych technologii wprost mówili przedstawiciele władz polskich uczelni podczas seminarium otwierającego pod tytułem Realne wizje przyszłości. E-learning, sztuczna inteligencja i cyfryzacja pracy a jakość kształcenia akademickiego. Inne spojrzenie na wprowadzane w dydaktyce rozwiązania z perspektywy użytkownika przedstawili także reprezentanci i reprezentantki społeczności studenckiej oraz doktoranckiej z Towarzystwa Doktorantów i Samorządu Studentów, uczestniczący w debacie On-line, czyli inkluzywnie? Czy... ekskluzywnie? Spojrzenie osób kształcących się na cyfryzację w kształceniu i w pracy uczelni O rozwiązaniach na szczeblu ogólnopolskim, których wprowadzenia już wkrótce możemy się spodziewać (na przykład o dyplomach elektronicznych i budzących dreszczyk emocji e-doręczeniach pism urzędowych), rozmawiali przedstawiciele międzyuczelnianych jednostek administracyjnych, głównych polskich ośrodków akademickich oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego podczas dyskusji Cyfryzacja w administracji, moderowanej przez dyrektora Centrum Wsparcia Dydaktyki mec. Piotra Szumlińskiego. Bezpośrednio do hasła przewodniego TJK 2024 odniosło się także grono cenionych nauczycieli akademickich z UJ w debacie fina łowej, prowadzonej przez dr. hab. Radosława Rybkowskiego, profesora UJ zatytułowanej Cyfryzacja kształcenia –rewolucja czy ewolucja? Dobre praktyki w pracy dydaktycznej. Zarówno osoby prowadzące zajęcia dydaktyczne, jak i w nich uczestniczące, a także administracyjnie wspierające organizację studiów podkreślały dość zgodnie, że przyszłość naszej pracy na błyskawicznie cyfryzującym się Uniwersytecie zależy bardziej niż kiedykolwiek od jakości współpracy pomiędzy wszystkimi grupami zaangażowanymi w kształcenie. Wygląda jednak na to, że najpilniejszym zadaniem jest wypracowanie zasad pracy ze sztuczną inteligencją, zwłaszcza w dziedzinie akademickiej dydaktyki.
sZtucZNA INtELIgENcjA z lUDzką twaRzą?
To już nie oświeceniowy Schachtürke, którego wynalazca Wolfgang von Kempelen obwoził po dworach XVIII-wiecznej Europy jako rzekomo „automatycznego
podjęła próbę gruntownego, porządkującego przeglądu tematyki przewodniej TJK 2024 w wykładzie zatytułowanym Ciemna strona sztucznej inteligencji w szkolnictwie wyższym. Co z tego wynika?; 15 marca 2024
szachistę”, a w rzeczywistości poruszał go sprytnie ukryty w nim człowiek, i nie rezolutny android-inteligent C-3PO z Gwiezdnych wojen ani zabójczy cyborg w ludzkiej skórze, któremu twarz dał Arnold Schwarzenegger jako tytułowy Terminator, tylko bezimienny i bezosobowy (choć bardzo po ludzku umiejący „lać wodę”, a czasem wprost „halucynujący”) ChatGPT okazał się najbardziej ekscytującą nas w ostatnich latach formą sztucznej inteligencji. Generatywna AI jest w jakimś sensie znacznie bardziej „nieludzka, arcyludzka”7 (jak określa ją Aleksandra Przegalińska, przywołując paradoksalnie zaprzeczony tytuł tomu aforystycznych rozważań Friedricha Nietzschego) niż humanoidalne roboty z dawnego kina science fiction Została ona bowiem ukształtowana i sama wciąż się kształci na tzw. Big Data i na niezmierzonych zasobach tekstowych dostępnych w sieci (nie tylko w otwartym dostępie, jako że agresywnie przyswaja i te objęte prawami autorskimi). Nie musi więc wcale mieć ludzkiej twarzy, bo niepokojąco skutecznie umie i bez niej odtwarzać ludzkie praktyki komunikacyjne. Dosłownie w tym roku byliśmy też świadkami nagłego upowszechnienia się innych rozwiązań opartych na uczeniu maszynowym, konkurencyjnych wobec flagowego produktu Open AI. Sztuczna inteligencja zna nie tylko profesjonalne języki programowania, ale też generuje obrazy na podstawie napisanych najzwyklejszym „ludzkim językiem” promptów. Co więcej, potrafi też przekonująco poruszyć prawdziwą ludzką twarzą zatrzymaną na zdjęciu. Wyposażona zaś w udostępnioną próbkę głosu sprawi, że zdjęcie to
przemówi ludzkim głosem – w dowolnie wybranym języku. Ten aspekt cyfrowej rewolucji budzi więc bodaj największe wątpliwości również w środowisku akademickim, a ich dobitnym wyrazem były praktyczne warsztaty rozpoznawania fake newsów oraz dwa niezależne od siebie wydarzenia TJK poświęcone przyszłości akademickiego wykładu8.
W programie Tygodnia Jakości Kształcenia 2024 znalazł się też wykład o narracjach wokół sztucznej inteligencji, szkolenie dotyczące wykorzystania ChataGPT w uczeniu się osób z dysleksją, a także prezentacja mająca w tytule intrygujące pytanie, które dobrze wpisuje się w omawianą tu problematykę relacji ludzkiej inteligencji z tą nieludzką: Bądźże człowiekiem! Jak stać się partnerem sztucznej inteligencji w procesie dydaktycznym. Słuchaczki i słuchacze TJK mogli również wysłuchać doskonałego przeglądu stanowisk i narzędzi podczas wykładu zatytułowanego Ciemna strona sztucznej inteligencji w szkolnictwie wyższym. Co z tego wynika?
W propozycjach zgłoszonych do programu Tygodnia Jakości Kształcenia 2024 jednoznacznie wybrzmiewało przekonanie, że społeczeństwo może oczekiwać, aby Uniwersytet podjął rolę lidera dokonującej się zmiany – poczynając od opracowania, przedyskutowania i wdrożenia odpowiadających wiedzy naukowej zasad współpracy ze sztuczną inteligencją. Nie tylko na poziomie konkretnego kierunku studiów lub przedmiotu i przypisanych do niego efektów uczenia się oraz ich weryfikacji, i nie tylko na Uniwersytecie Jagiellońskim. Czy powinniśmy czekać na
Otwartą debatę zatytułowaną Dobrostan cyfrowy w Akademii wspólnie przygotowały zespoły jednostek zapewniających wsparcie dla osób kształcących się i pracujących na UJ: kierowniczka Studenckiego Ośrodka Wsparcia i Adaptacji SOWA Jagna Kazienko, pracowniczki Działu ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania Bezpieczni UJ – Ola Migalska, Ewa Stoecker, Agnieszka Sznajder, koordynator Biura Rzeczniczki Praw i Wartości Akademickich Radosław Nawojski oraz Urszula Szczocarz z Centrum Dostępności; 15 marca 2024
rozstrzygnięcia państwowe i międzynarodowe? Czy też wypracowywać wytyczne oddolnie, inspirując się dobrymi praktykami wdrażanymi już przez pierwsze uczelnie europejskie lub amerykańskie? Tak czy inaczej: najbardziej ryzykujemy chyba... utratą nadziei, którą społeczeństwa już od czasów średniowiecznej „młodości uniwersytetu” pokładają w kreatywności osób uczących się i w zaufaniu do etycznego profesjonalizmu uczonych.
Nie sposób w tym kontekście pominąć także innych podnoszonych w trakcie Tygodnia Jakości Kształcenia trudnych kwestii. Ważnym tematem było cyberbezpieczeństwo naszych danych, które stanowi problem wręcz palący w kontekście pełnoskalowej wojny po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Niejednokrotnie wspominano również o problematyce postępującej zależności systemu edukacyjnego od tzw. Big Techów – wielkich korporacji, które dostarczają nam narzędzi do pracy on-line. Najdobitniej problem ten poruszył wykład Cyfrowo czy analogowo? Jak uczyć się i pracować na Uniwersytecie Jagiellońskim w sposób przyjazny dla klimatu i przyrody, poświęcony faktom związanym właśnie z pracą „w chmurze”. Czyli de facto na serwerach utrzymywanych kosztem zużycia potężnej energii, czego konsekwencje już teraz są niszczycielskie dla naszej planety, i, dodajmy, w nie mniejszym stopniu kosztem „niewidzialnej” pracy realnych ludzi, którzy trenują sztuczną inteligencję w rozpoznawaniu najbardziej drastycznych treści.
Kate Crawford – autorka opublikowanego w tym roku przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Atlasu sztucznej inteligencji9, który przy tej okazji polecamy wszystkim zainteresowanym tematyką AI (nie mniej niż fanom dobrego reportażu naukowego), zauważa trafnie, że sztuczna inteligencja... wcale nie jest sztuczna. Za designersko minimalistycznym interfejsem ChataGPT stoją bowiem nie tylko konkretne zasoby środowiskowe i cały geopolityczny kontekst ich eksploatacji, ale także konkretne „zasoby ludzkie”. Z jednej strony, kryzys klimatyczny i potężny rynek danych, a z drugiej – ludzka praca.
cyfRyzacJa pRacy – i wSpółpRacy
Powracając więc na koniec do tematu pracy, przywołajmy następne inspirujące sformułowanie Aleksandry Przegalińskiej, jednej z najbardziej przenikliwych polskich ekspertek, między innymi w dziedzinie wykorzystania sztucznej inteligencji w nauce. Upatruje ona w postępach cyfryzacji przede wszystkim szansę na rozwój nowego typu kultur organizacyjnych – ukierunkowanych na wspólne tworzenie wiedzy i dzielenie się danymi, przykładających większe znaczenie do współdziałania niż do sformalizowanych hierarchii oraz doceniających aktywizm (również ten cyfrowy). Grupę, która chce budować taką kulturę, określa zaś w książce napisanej wraz z Dariuszem Jemielniakiem jako „społeczeństwo współpracy”10 (ang. collaborative society).
Jesteśmy przekonani, że w społeczności akademickiej i w procesie kształcenia możemy korzystać z zalet takiego modelu, między innymi za sprawą usprawnienia współpracy dzięki narzędziom e-learningowym. W nowoczesnym rozumieniu tego pojęcia e-learning to nie „awaryjne nauczanie pandemiczne”, lecz, ujmując rzecz w precyzyjnym języku uczelnianych aktów prawnych, zajęcia z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość Dodajmy jednak, że ich użyteczność tkwi w wykorzystaniu tych technik i metod na takich zasadach oraz w taki sposób, aby każdorazowo jak najlepiej dostosowane były do specyfiki danej dziedziny nauki,
W dniu zakończenia TJK 2024 do najistotniejszych wątków tej edycji, w ramach debaty Cyfryzacja kształcenia – rewolucja czy ewolucja? Dobre praktyki w pracy dydaktycznej, powróciło grono cenionych nauczycieli akademickich: prof. dr hab. dr hc Wojciech Czakon, dyrektor Centrum Innowacyjnej Edukacji Medycznej dr Grzegorz Cebula, profesor UJ, dr hab. Regina Lenart-Gansiniec, profesor UJ, prof. Michał Ostrowicki (Sidey Myoo), dr Błażej Sajduk oraz moderator dr hab. Radosław Rybkowski, profesor UJ; 15 marca 2024
przedmiotu i koncepcji dydaktycznej. Elementy e-learningowe na synchronicznych, asynchronicznych lub hybrydowych zajęciach (na przykład wzbogacenie kursu o aktywności do wykonania na uniwersyteckiej platformie Pegaz) nie zagrażają też rozwojowi relacji mistrzowsko-uczniowskich, gdyż role osób przyswajających wiedzę i dzielących się nią z pozycji doświadczenia pozostają w nim potrzebne i jasno określone. Metodyka e-learningu uzupełnia je wszakże o ułatwione formy zawiązywania też w procesie dydaktycznym relacji partnerskich, na przykład na forum dyskusyjnym albo dzięki współdzieleniu plików z materiałami dydaktycznymi. Nie wykluczają też bynajmniej interakcji z osobą prowadzącą podczas tradycyjnych zajęć „na żywo” – dając równocześnie szansę w realiach cichej, samodzielnej pracy tym osobom studiującym, które nigdy nie poczułyby się komfortowo, musząc zabrać głos w ferworze dyskusji czy prac grupowych.
Należy zauważyć, że te same dobre praktyki, które odnoszą się do pracy nauczyciela akademickiego z grupą studencką, również w przypadku współpracy naukowej lub organizacyjnej – czyli na przykład otwarty dostęp do bieżących efektów pracy zamiast skomplikowanych ścieżek obiegu informacji, współpraca na odległość w czasie rzeczywistym, krótkie „łańcuchy dowodzenia”, pozioma struktura, możliwość pracy w różnorodnych zespołach zadaniowych i fluktuacja ról – to typowe cechy modnych dziś „turkusowych” organizacji, a także remedium na niejedną bolączkę w całkowicie „niezdalnym” środowisku pracy.
Tych i w iele innych przykładów etycznego oraz kreatywnego wykorzystania nowych metod i technik dostarczyła w trakcie tegorocznego Tygodnia Jakości Kształcenia debata osób zaangażowanych na czołowych polskich uczelniach we wdrażanie i rozwój e-learningu, którą moderowali dr Łukasz Lamża z Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych i Wojciech Pudło z Działu Rozwoju i Jakości Kształcenia w Centrum Wsparcia Dydaktyki. Zespół DRiJK przygotował zresztą na TJK 2024 własny blok szkoleń – zarówno dla ekspertów szukających porady, jak urządzić w swoich jednostkach naukowych profesjonalne studio do transmisji zajęć lub montażu materiałów dydaktycznych, jak i dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę z e-lear-
ningiem. W roku akademickim 2023/2024 rozpoczęliśmy zaś realizację pilotażowego programu zajęć ogólnouczelnianych, który będzie kontynuowany w roku akademickim 2024/2025. Są to zajęcia realizowane w znacznej mierze właśnie w formule e-learningowej.
Jako społeczność akademicka możemy obawiać się wyzwań związanych z tak gwałtownym wtargnięciem cyfrowego świata na Uczelnię (choćby nieuczciwego wykorzystania sztucznej inteligencji w pracach na stopień), ale nie obawiajmy się e-learningu i twórzmy również cyfrowe społeczności oparte na współpracy.
Ewolucyjna – bo z rozmysłem już od lat wprowadzana na polskich uczelniach, lecz i rewolucyjna – bo wciąż będąca procesem in statu nascendi , cyfryzacja
dziś tworzyć nowoczesne rozumienie misji i strategii rozwoju Uniwersytetu, jego społecznej odpowiedzialności oraz jakości prowadzonego w nim kształcenia.
W imieniu zespołu organizacyjnego TJK 2024 Bogusław Wajzer współpraca Agnieszka Kowalska, Laura Rabiej Dział Rozwoju i Jakości Kształcenia w Centrum Wsparcia Dydaktyki UJ
1 Zob. H. Lobin, Marzenie Engelbarta. Czytanie i pisanie w świecie cyfrowym, Warszawa 2017, s. 13–17.
2 Zob. M. Suleyman, M. Bhaskar, Nadchodząca fala. Sztuczna inteligencja, władza i najważniejszy dylemat ludzkości w XXI wieku, Kraków 2024, s. 169–172.
3 Zob. Dydaktyka i informatyzacja – z pasją, rozmowa przeprowadzona przez Ritę Pagacz-Moczarską z Armenem Edigarianem, „Alma Mater”, 2024, nr 250, s. 53–54.
Uniwersytetu jest najpewniej nieunikniona, bo nasza rzeczywistość w coraz większym stopniu staje się cyfrowa. Aby zaś uniknąć możliwych zagrożeń związanych z wdrażaniem cyfrowych narzędzi pracy, kluczowe znaczenie ma zarówno współpraca wszystkich grup współtworzących społeczność akademicką (osób kształcących się oraz pracujących –zarówno naukowo i dydaktycznie, jak administracyjnie), a także współpraca międzyuczelniana oraz realna współpraca Uczelni z otoczeniem społeczno-gospodarczym.
To przede wszystkim w kontekście przemian akademickiej kultury komunikacyjnej i us prawnienia współpracy, na które szansę daje cyfryzacja, musimy
4 Zob. J. Urbaniec, Edukacja „pandemiczna”, czyli o kształceniu zdalnym na uczelniach, „Forum Akademickie”, 2020, nr 5, s. 12.
5 A. Kowalska, B. Wajzer, Tydzień Jakości Kształcenia 2021, „Alma Mater” 2021, nr 226, s. 26.
6 Zob. M. Fischer, W trybach chaosu. Jak media społecznościowe przeprogramowały nasze umysły i nasz świat, Kraków 2023. W kontekście dobrostanu psychofizycznego warto zwrócić uwagę zwłaszcza na dane i komentarz do nich w rozdziałach zatytułowanych Dyktatura lajków, s. 349–386, i Infodemia, s. 387–428.
7 Zob. A. Przegalińska, P. Oksanowicz, Sztuczna inteligencja. Nieludzka, arcyludzka, Kraków 2023, passim
8 Warto wspomnieć, że właśnie przyszłość wykładu, a także rozmaite dobre praktyki w dydaktyce związane z e-learningiem były przedmiotem organizowanych na naszej Uczelni webinarów z cyklu „Dydaktyczne Dygresje”. Warto zapoznać się z ich nagraniami i uczestniczyć w spotkaniach, dołączając do zespołu MS Teams „Dydaktyczne dygresje. Wsparcie nauczyciela akademickiego” (kod zespołu: h33t6v4).
9 Zob. K. Crawford, Atlas sztucznej inteligencji. Władza, pieniądze i środowisko naturalne, Kraków 2024, s. 17.
10 Zob. D. Jemielniak, A. Przegalińska, Społeczeństwo współpracy, tłum. W. Pędzich, Warszawa 2020, s. 9–19.
240 lat chemii w Krakowie
4lipca 2024 w auli głównej Wydziału Chemii UJ odbyło się nadzwyczajne, otwarte posiedzenie Rady Wydziału upamiętniające 240-lecie uniwersyteckiej chemii, zapoczątkowanej w roku akademickim 1783/1784 wykładami prof. Jana Jaśkiewicza. Szczególna rocznica była okazją do spotkania w szerokim gronie społeczności i przyjaciół Wydziału. Wzięli w nim również udział znakomici goście, między innymi rektor elekt prof. Piotr Jedynak, przedstawiciele firmy Shim-Pol oraz Fundacji Prochemia. Uroczystość rozpoczęto od powitania uczestników przez władze Wydziału i Uniwersytetu oraz niespodzianki – odsłonięcia wyjątkowego obrazu, zdobiącego wnętrze budynku przy ul. Gronostajowej 2. Dzieło autorstwa Janusza Szpyta, wykonane w oparciu o pomysł i koncepcję prof. Zbigniewa Sojki, przedstawia siedmiu związanych z krakowską wszechnicą wybitnych chemików zgromadzonych w laboratorium. Jego pierwowzorem jest wnętrze Muzeum Wydziału Chemii UJ.
W dalszej części spotkania prof. Zbigniew Sojka zaprezentował sylwetki znajdujących się na obrazie uczonych:
Michała Sędziwoja, Jana Jaśkiewicza, Karola Olszewskiego, Ignacego Łukasiewicza, Bohdana Szyszkowskiego, Leona Marchlewskiego i Leona Sternbacha. Powstanie obrazu było możliwe dzięki fundacji firmy Shim-Pol oraz wsparciu Fundacji „P ROCHEMIA” .
Spotkanie uświetnił wykład prof. Ewy Wyki (Muzeum UJ, Instytut Historii Nauki PAN), która zaprezentowała proces przemiany narzędzi pracy i pracowni chemicznych na przestrzeni wieków.
Red. Wydział Chemii
SSztuczna inteligencja a prawo autorskie un I v ERSA l
ztuczna inteligencja (AI) stała się elementem naszej rzeczywistości. Świat zmieniła, i zmiany te kontynuuje, w sz czególności jej generatywna odmiana. Znaczenie AI wynika przede wszystkim z nieokreślonych jeszcze możliwości zastępowania człowieka w wielu zadaniach – jak wydawało się do tej pory, zarezerwowanych tylko dla nas. Co zatem już teraz potrafi generatywna AI? W dużym uproszczeniu: między innymi pisać i poprawiać teksty na zadane tematy, tworzyć listy zagadnień powiązanych z określonym problemem, streszczać artykuły i konwersacje, tłumaczyć teksty na języki obce, tworzyć obrazy, muzykę, filmy na podstawie zadanych słów-kluczy (promptów), rozpoznawać twarze, analizować zachowania, emocje, niebezpieczne sytuacje i wiele innych. Potrafi także imitować określoną osobę, zarówno w zakresie dźwięku (głosu), jak i w yglądu (wizerunek). Obawy co do możliwości „sklonowania” (na przykład aktorów) stają się zatem zasadne – a to tylko część możliwości AI, która posiada odrębną specyfikę dla każdej z branż.
Modele sztucznej inteligencji są cały czas intensywnie rozwijane, a ich nowe zdolności integrowane do coraz to nowych celów i programów. Ekspansja trwa. Nie ma sensu się zatem zastanawiać, czy ograniczyć wykorzystanie AI (w celu, na przykład, ochrony twórczości czy dorobku kulturowego tworzonego przez ludzi) – obecnie wydaje się to już niemożliwe. Należy jednak rozważyć, w jaki sposób można najlepiej skorzystać z dobrodziejstw tego „narzędzia”. Na razie wydaje się bowiem, że w modelach AI nie powinniśmy się doszukiwać rywala dla człowieka („niezależnej” sztucznej inteligencji), a właśnie narzędzia ułatwiającego określone działania. Oczywiście, istnienie tak rozbudowanych modeli zrodziło wątpliwości co do niebezpieczeństw „koegzystencji” człowieka i maszyn, ale na tym etapie rozwoju AI wydają się one zdecydowanie przedwczesne.
By utwierdzić się w tym przekonaniu, warto zdać sobie sprawę z mechanizmów działania aktualnych modeli generatywnej sztucznej inteligencji, która nie wnioskuje w sposób logiczny, lecz stosuje zasadę prawdopodobieństwa, sprawnie oceniając, co jest najbardziej prawdopodobnym uzupełnieniem wcześniejszej informacji (czy to będzie określone słowo w tekście, czy, na przykład, kolor w obrazie). Nie są to jednak świadome, celowe i przemyślane decyzje, tak jak to bywa w przypadku twórczości człowieka.
Oczywiście, rozwój AI prowadzi do istotnych zmian społecznych, w tym także tych dotkliwych, czyli konieczności poszukiwania nowych zawodów. Trzeba mieć świadomość, że to, co z jednej stro-
ny ułatwia człowiekowi pracę, z drugiej prowadzi do ograniczenia zatrudnienia. Już teraz przekonali się o tym, między innymi, graficy, a rewolucja AI zbliża się także do wielu innych zawodów. Trzeba jednak pamiętać, że co najmniej kilkakrotnie w hi storii ludzkości pojawiały się odkrycia i wynalazki zmieniające rzeczywistość, a człowiek musiał się do nich po prostu dostosować. Tak będzie i tym razem.
Problemy wynikające z modeli AI występują na wielu poziomach prawa w tym w zakresie prawa do prywatności, prawa do wizerunku, ochrony danych osobowych, praw podstawowych – na przykład niebezpieczeństwa monitorowania emocji czy zachowań ludzkich, czy
w prawie regulacyjnym (określającym, przykładowo, jakie obowiązki ciążą na dostawcach modeli AI, a jakie na ich użytkownikach).
Poniżej skupię się na zagadnieniach związanych z prawem autorskim i modelami sztucznej inteligencji.
W artykułach dotyczących AI problemy prawne opisuje się z r eguły chronologicznie, zgodnie z proc esem tworzenia i w ykorzystania modeli AI. Odwrócę tę kolejność, przedstawiając najpierw problemy występujące z perspektywy użytkowników AI, a następnie systemowe zagadnienia tworzenia modeli generatywnej AI oraz wpływ algorytmów na pozycję twórców oraz – w szerszym aspekcie – kultury jako całości.
WykoRZystANIE AI pRzez UżytkowNików
W pierwszej kolejności należy zauważyć, że w większości prawodawstw, w tym Unii Europejskiej oraz USA, uznaje się brak prawnoautorskiej ochrony treści wygenerowanych przez algorytm AI. Z jednej strony, ogranicza to twórców AI w monopolizowaniu treści generowanych przez użytkowników (użytkownicy mogą być ograniczani w korzystaniu z modelu lub treści wygenerowanych z ich użyciem wyłącznie na podstawie umownych postanowień). Z drugiej strony, użytkownicy nie uzyskują praw do wytworzonych treści, tym samym osoby trzecie mogą korzystać z tak wygenerowanych dzieł, nie narażając się na zarzut naruszenia praw autorskich. Z tego względu w wielu branżach zakazuje się używania narzędzi AI, na przykład przy tworzeniu istotnych z perspektywy danego przedsiębiorcy projektów – logotypów czy identyfikacji wizualnej produktu. Ochrona tych elementów, gdy są tworzone przez AI, jest bowiem znacznie słabsza.
Choć brak prawnoautorskiej ochrony wytworów AI nie budzi szczególnych sprzeciwów, problemy prawne wiążą się ze współudziałem człowieka w generowanych dziełach. W sytuacji, gdy to człowiek wskazuje pewien temat dzieła lub pomysł na dzieło (pomysł w prawie autorskim nie jest chroniony), to, co zostaje wygenerowane, utworem nie jest. Inaczej może się kształtować sytuacja, gdy wpływ człowieka na ostateczne dzieło wykracza poza pomysł (stanowi na tyle dokładne doprecyzowanie ostatecznego
rezultatu, że sam wkład człowieka może stanowić utwór, czyli spełniać szczególne przesłanki ochrony prawnoautorskiej). W z ależności od okoliczności wpływ ten może przybierać różne formy, które należy analizować odrębnie w każdym przypadku. Może to być wspomniany, bardzo precyzyjny prompt (w istocie instrukcja stworzenia określonego dzieła) lub sekwencja wielu (kilkudziesięciu czy kilkuset) promptów, zmierzających do uzyskania efektu oczekiwanego przez człowieka. Szczególnie w t ym drugim przypadku będzie zachodzić interakcja pomiędzy człowiekiem a komputerem, która, jeśli miałaby wpływać na kwalifikację ostatecznego rezultatu jako utworu, musiałaby zmienić paradygmat oceny utworu. Przyjmuje się bowiem, że kwalifikacji prawnoautorskiej dokonuje się na podstawie ostatecznego rezultatu, a nie samego procesu twórczego (to jednak może się w prawie unijnym niedługo zmienić – w jednej ze spraw skierowanych do Trybunału Sprawiedliwości UE zwrócono się bowiem z pytaniem prejudycjalnym dotyczącym tego zagadnienia).
Jeśli uznamy, że działanie człowieka jest twórcze w rozumieniu prawa autorskiego (spełnia szczególne przesłanki ochrony), to w takiej sytuacji także ostateczny rezultat współdziałania człowieka i algorytmu AI będzie chroniony. Trzeba jednak pamiętać, że wyłącznie w tym zakresie, w którym dzieło przejmuje ten, opisany powyżej, „utwór ludzki”. Wszystko, co zostało „dodane przez komputer”, nie będzie podlegało ochronie (inny problem wiąże się z możliwością rozdzielenia tych warstw na potrzeby ich weryfikacji). Wydaje się, że to przed sądami będzie stało trudne zadanie dookreślenia wskazanych granic, od których ingerencja człowieka będzie wystarczająca dla uzyskania ochrony prawnoautorskiej. Zakładam, że z biegiem czasu pojawią się wytyczne (wskazówki), które ułatwią nam tę kwalifikację.
Na marginesie warto także zwrócić uwagę, że człowiek może modyfikować dzieło wygenerowane przez AI. W takim przypadku, jeśli tylko to, co zmienił lub dodał, samo w sobie posiada cechy prawnoautorskie, ostateczny rezultat także będzie podlegał ochronie prawnoautorskiej. W tym zakresie kwalifikacja prawna jest o tyle łatwiejsza, że można bazować na
rozbudowanym orzecznictwie, choćby dotyczącym kwalifikacji utworów zależnych (które także wymagają twórczej ingerencji we wcześniejszy utwór).
W l iteraturze prawniczej pojawiają się jednak głosy za zmianą prawa i stworzeniem monopolu prawnego także dla treści generowanych przez AI (zatem bez konieczności „współtwórczości z człowiekiem”). Istnieją konstrukcje prawne, które mogłyby taką ochronę zapewnić. W m oim przekonania taka zmiana nie byłaby jednak uzasadniona. W pierwszej kolejności trzeba bowiem zastanowić się, w czyim interesie nastąpiłaby taka modyfikacja? Otóż wzmacniałaby ona twórców modeli AI – choć wydaje się, że ich pozycja rynkowa jest już na tyle silna, że nie jest to zasadne, i to niezależnie od tego, komu przyznano by ostatecznie prawa do dzieł tworzonych przez AI: podmiotowi odpowiedzialnemu za model AI czy użytkownikom. Także w tym drugim przypadku dostawcy modeli AI mogliby czerpać dodatkowe zyski z silniejszej ochrony materiałów generowanych przez świadczone przez nich usługi dostępu do modeli AI.
EWENtuALNE NARusZENIA
PRAWA AutoRskIEgo PRZEZ tAk ZWANy output
Drugim zagadnieniem istotnym z perspektywy użytkowników jest ich ewentualna odpowiedzialność za naruszenia praw autorskich innych twórców w rezultacie korzystania z dzieł wygenerowanych przez modele AI. Należy się zatem zastanowić, czy użytkownik, uzyskując, na przykład, grafikę, po wpisaniu prostego promptu (zapytania do AI), może odpowiadać z tytułu naruszenia praw autorskich (do nieznanego, z jego perspektywy, utworu). W tym przypadku należy odpowiedzieć twierdząco: prawo autorskie chroni także względem nieumyślnych naruszeń, a treść umowy z dostawcą modelu AI nie może tej odpowiedzialności wyłączyć. Trzeba jednak zaznaczyć, że dostawca modelu AI może w umowie z użytkownikiem zobowiązać się do pokrycia wszelkich szkód powstałych w na stępstwie korzystania z AI. Warto jednak zauważyć, że z reguły tego typu postanowienia zawierają wiele warunków, które muszą zostać spełnione, oraz że dostawcy modeli AI stosują tu bardzo zróżnicowane umowy.
tWoRZENIE MoDELI AI
„Gorący” temat dyskusji związanych z AI stanowi zagadnienie: czy wolno tworzyć i rozwijać (trenować) modele AI, wykorzystując dostępne utwory. Problem polega na tym, że w ramach tworzenia modelu zawsze dochodzi do zwielokrotnienia utworu (stworzenia jego kopii cyfrowej) na potrzeby zapoznania się z nim algorytmu oraz ekstrakcji zawartych w nim danych i korelacji pomiędzy poszczególnymi elementami. Powstają zatem dwa pytania: czy takie zwielokrotnienie jest dozwolone oraz jak ocenić ekstrakcję danych do modelu AI. Należy zaznaczyć, że modele AI, co do zasady, nie przechowują utworów, które były wykorzystane do ich trenowania. Gromadzą tylko informacje o korelacjach pomiędzy danymi. Takie działanie można porównać do człowieka, który przecież też latami uczy się poprzez zapoznawanie z innymi utworami (przy czym uznaje się, że zapoznanie się z utworem za pomocą zmysłów jest dozwolone i nie prowadzi do zwielokrotnienia), ich analizę i późniejsze wykorzystanie własnych doświadczeń w tworzeniu nowych dzieł. W tym zakresie prawo autorskie przewi-
duje także brak ochrony, między innymi, stylu, pomysłu, kolorystyki czy tworzonej atmosfery.
Skoro zatem wykorzystanie stylu i informacji nie wkracza w prawa autorskie, pozostaje analiza problemu zwielokrotnienia utworu. W USA wciąż czekamy na orzeczenia, które zdefiniują, czy jest to działanie podlegające usprawiedliwianiu na zasadzie klauzuli fair use (szczególnemu mechanizmowi służącemu do wyważenia interesów podmiotów praw i użytkowników). W Europie natomiast uznano (wyjątek dotyczący eksploracji tekstów i danych), że zwielokrotnianie utworów na potrzeby, między innymi, trenowania AI, jest dozwolone w szerokim zakresie dla badań naukowych, natomiast w przypadku komercyjnego wykorzystania – o ile podmiot prawa do określonych treści nie wyłączył takiej możliwości (mechanizm opt-out).
Niezależnie od mechanizmu opt-out należy się zastanowić, czy nie jest zasadna pewna rekompensata na rzecz twórców (ludzi) z tytułu wykorzystania ich utworów na potrzeby uczenia algorytmów AI. Z jednej bowiem strony, już teraz ogromna część dotychczasowej kultury została przez te
algorytmy przefiltrowana, z drugiej – mechanizm opt-out może być niewystarczający dla zabezpieczenia interesów twórców. Warto mieć na uwadze, że podwaliny trenowania modeli AI stanowi twórczość człowieka, a bez tych treści dalszy rozwój AI nie był (i nadal nie jest) możliwy. Potrzebuje ona wytworów ludzi, aby wciąż poprawiać swoje algorytmy. Dowiedziono bowiem, że uczenie modeli AI tylko na treściach wytworzonych przez AI prowadzi do pogorszenia skuteczności algorytmów.
Gdyby zgodzić się, że dostawcy modeli AI powinni wspierać twórców, dzięki którym możliwe było ich stworzenie, powstaje problem, na czyją rzecz ci dostawcy powinni płacić wynagrodzenie. Wątpliwość wynika z istoty tworzenia modeli i trudności w wykazaniu znaczenia dzieła dla określonego systemu. Wynagrodzenie to, wydaje się, powinno być przyznawane co najmniej wszystkim twórcom, których dzieła zostały wykorzystane dla trenowania określonego modelu. A może należałoby się nawet zastanowić nad opłatą na rzecz promocji ludzkiej twórczości lub twórców generalnie? Te pytania pozostają otwarte, warto jednak przemyśleć, czy wielkie koncerny, niejako żerujące na twórczości ludzi, nie powinny choć części swoich zysków przekazywać na rzecz tworzonej przez człowieka kultury.
wNioSki – czyli co NaS czeka
– Dalszy rozwój modeli AI i ich przenikanie do kolejnych branż.
– Wykształcenie orzecznictwa, które będzie precyzować, jaki udział człowieka w korzystaniu z AI uzasadnia przyznanie ochrony prawnoautorskiej względem ostatecznego dzieła wytworzonego przez algorytm (z tym zastrzeżeniem, że ochronie podlegać będą tylko elementy pochodzące od człowieka).
– Dalsza debata co do zasad wynagradzania twórców za wykorzystanie ich dzieł do szkolenia AI.
– Dalszy rozrost prawa regulującego poszczególne formy wykorzystania AI (na przykład dopuszczalność skanowania twarzy dla rozpoznawania emocji).
– Konieczność dostosowania się do zmieniającej się technologii, w tym uwzględnienie jej rozwoju przy decyzjach związanych, na przykład, z wyborem zawodu.
Michał Markiewicz
Katedra Prawa Własności Intelektualnej UJ
Pochód inauguracyjny uniwersytetu Jagiellońskiego
część I: Tradycje i geneza
Pochód inauguracyjny Uniwersytetu
Jagiellońskiego został wpisany na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego 29 stycznia 2024, w ramach realizowanej od 2014 roku inwentaryzacji praktykowanych tradycji, form kultywowania pamięci historycznej oraz przekazu tradycyjnej wiedzy, wierzeń i umiejętności. Katalogowaniu, zgodnie z Konwencją UNESCO, podlegają zwyczaje, rytuały i obrzędy świąteczne, przekazy ustne, sztuki widowiskowe, zjawiska muzyczne i językowe, rękodzieło i umiejętności rzemieślnicze, a także związane z nimi przedmioty i przestrzeń kulturowa – wszystko, co skła-
da się na żywy, trwały, stale przekazywany i odnawiany dorobek minionych wieków, w którym dana wspólnota odnajduje swoją tożsamość oraz buduje relacje z przeszłością, otoczeniem społecznym i naturą1. Listę prowadzi minister kultury i dziedzictwa narodowego, a publikuje Narodowy Instytut Dziedzictwa.
Przy okazji dokonania wpisu rektor UJ prof. Jacek Popiel podkreślał: Krakowa nie wyobrażam sobie bez tradycyjnego pochodu profesorskiego, przemierzającego w dniu inauguracji roku akademickiego ulice Starego Miasta. Pochód profesorski jest bowiem jednym z niewielu momentów,
kiedy wszyscy – zarówno akademicy, jak i niezwiązani z uczelnią mieszkańcy podwawelskiego grodu, a także odwiedzający go turyści – mogą naprawdę poczuć, że Uniwersytet Jagielloński i Kraków pozostają ze sobą mocno, nierozerwalnie, niemal organicznie związane
Urzędowy wpis na listę potwierdził wyjątkową rangę ceremonii inauguracji, która od drugiej połowy XIX wieku wpisała się na stałe w uniwersytecki kalendarz i krajobraz królewskiego miasta. Wówczas narodziła się tradycja pochodu inauguracyjnego w takiej formie, jaką znamy – nie tyle odnowiona, co na nowo wynaleziona2
Nie oznacza to, że ją zmyślono. Czerpano z bogatej, wielowiekowej, sięgającej średniowiecza tradycji ceremonialnego „chodzenia” czy raczej „kroczenia” Uniwersytetu w przestrzeni miejskiej. Pochody i procesje odbywały się z różnych okazji: uniwersyteckich, państwowych, kościelnych i miejskich. Rekonstruujemy je na podstawie fragmentarycznych przekazów. Należy mieć nadzieję, że opracowanie dziejów ceremoniału naszej Almae Matris pozwoli oddać go w pełnej krasie. W niniejszym artykule skupimy się na elementach tradycji, do których nawiązano i które wykorzystano, kształtując pochód inauguracyjny w 1886 roku, i które naznaczyły jego późniejszy rozwój.
pochoDy UświetNiaJące „wielkie otwaRcia”
Nie ma żadnych przekazów dotyczących rozpoczęcia funkcjonowania Uniwersytetu Krakowskiego po jego pierwszej fundacji, dokonanej przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Więcej wiemy natomiast o tym, jak wyglądały uroczystości inauguracji działalności Uniwersytetu Krakowskiego w lipcu 1400 roku, gdy dokonała się druga fundacja Wszechnicy przez króla Władysława Jagiełłę. 15 lipca, w katedrze na Wawelu, modlono się za zmarłą rok wcześniej, 17 lipca 1399, królową Jadwigę, czczoną jako fundatorkę Studium. 22 lipca, w dzień św. Marii Magdaleny, odbyło się ustanowienie Kolegium Królewskiego. Najpóźniej wtedy ukonstytuowano władze i wybrano pierwszego rektora – profesora prawa Stanisława ze Skarbimierza. 24 lipca uroczyście dokonano pierwszych, honorowych wpisów na Uniwersytet Krakowski. Natomiast 26 lipca król Władysław Jagiełło wystawił przywilej fundacyjny, biskup krakowski Piotr Wysz wygłosił wykład z zakresu prawa kanonicznego, a rektor mowę okolicznościową. Domyślać się należy, że tym wydarzeniom towarzyszyły msze święte oraz pochody (procesje). Wszystko wszak działo się między siedzibą monarszą i biskupią na Wawelu a ul. św. Anny3. Nie dziwi więc fakt, że w XVII wieku historiograf uniwersytecki profesor Marcin Radymiński, autor monumentalnego dzieła Annalium Almae Academiae Cracoviensis, wyobraził sobie ceremonialne pochody podczas jagiellońskiej fundacji Uniwersytetu Krakowskiego w 1400 roku4 Włączył do opisu jeszcze jeden sugestywny element. Wiedząc, że Kazimierz Wielki
Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa
Michał Stachowicz, Uroczyste przeniesienie uniwersytetu przez Władysława Jagiełłę z Bawołu do Krakowa/Vladislaus Jagello Academiam Cracoviensem de rure suburbano Bawół ad istas aedes proprio sumpta acquisitas [...]; 1820–1821
podjął budowę kolegium uniwersyteckiego na Bawole na Kazimierzu, Radymiński stworzył dodatkowo sugestywną wizję przeniesienia siedziby Uniwersytetu z Kazimierza do Krakowa w 1400 roku. Miało się to odbyć w następujący sposób: w dzień św. Marii Magdaleny, między godziną 8 a 9, w kolegium na Kazimierzu zebrali się rektor, dziekani wszystkich wydziałów, profesorowie i studenci – totum corpus Academiae. Rektor w todze purpurowej, poprzedzany przez bedli, dziekani, doktorzy i profesorowie ustawieni według porządku w uroczystym pochodzie mieli udać się na Wawel. Tam, po mszy świętej w katedrze, przeszli na zamek królewski. W obecności króla i rady królewskiej kanclerz Królestwa Mikołaj z Kurowa – w imieniu władcy –miał wygłosić mowę o przeznaczeniu dla Uniwersytetu nowej siedziby w kamienicy Stefana Pęcherza (Radymiński pisze: Pancerza). W odpowiedzi rektor złożył podziękowanie, po czym nastąpić miało objęcie gmachu przez akademików (które, choć Radymiński tego już nie napisał, musiałoby zostać poprzedzone przejściem z Wawelu na ul. św. Anny). Po urządzeniu
lektoriów, 26 lipca, odbyła się uroczystość inauguracji, także związana z pochodem. Wedle Radymińskiego tego dnia monarcha, dostojnicy, rycerstwo, dworzanie, rektor, profesorowie i rada miasta w uroczystym orszaku przeszli z zamku wawelskiego na ul. św. Anny. Pisał: Mieszczanie po dachach, oknach, wieżach, gankach wyglądali, radosnymi twarzami i oklaskami witając idącą Akademię z królem. Ani dom, ani ulica, ani rynek nie mogły objąć tego wielkiego orszaku królewskiego. Wejście do Collegium Maius odbyć się miało przy dźwiękach muzyki, odśpiewano hymn do Ducha Świętego, biskup krakowski Piotr Wysz odmówił modlitwę, nastąpiło wręczenie przywileju fundacyjnego, a po nim wykład prawniczy Wysza, aklamacja, wpisy do metryki, przekazanie rektorowi bereł i pieczęci, jego dziękczynna przemowa, odśpiewanie Te Deum, powrót na zamek i uczta.
Ten niezwykle plastyczny, w znacznej mierze wyimaginowany opis pochodów na inaugurację Uniwersytetu został w XIX wieku uwieczniony na malowidle w Collegium Maius przez Michała Stachowicza,
a jeszcze barwniej, z nowymi szczegółami, przedstawił go historyk literatury Michał Wiszniewski 5 . Wizja Radymińskiego mówi nam coś bardzo ważnego: w epoce nowożytnej było rzeczą oczywistą, że w tak ważnym momencie jak inauguracja Uniwersytet powinien wystąpić publicznie w pochodzie w pełni blasku, prezentując się jako odrębna wspólnota, stanowiąca niezbywalną składową Królestwa, miasta i Kościoła krakowskiego. Uroczysty pochód zorganizowano w związku z inauguracją podległej Uniwersytetowi humanistycznej szkoły średniej w Krakowie. Nazwano ją szkołami prywatnymi lub Classes, a od XVII wieku przyjęła się nazwa: Szkoły Nowodworskie, w związku z fundacją Bartłomieja Nowodworskiego na ich rzecz. Jej otwarcie nastąpiło w 1588 roku. Na siedzibę wyznaczono Bursę Jeruzalem. Rektor Stanisław Pik Zawadzki wydał mandat, w którym określił czas i miejsce uroczystej inauguracji. Wszyscy członkowie Uniwersytetu i scholarzy zgromadzili się w kolegiacie św. Anny, gdzie odprawiono mszę do Ducha Świętego. Następnie w pochodzie rektor, poprzedzany przez bedli z berłami, wyruszył wraz z całym gronem studentów i scholarów do Bursy. Tam wygłosił do młodzieży mowę wzywającą do nauki, cnoty, dobrych obyczajów i miłowania swoich nauczycieli oraz wyznaczył dla każdej klasy profesorów,
zakres ich obowiązków i godziny nauki6. Ostatecznie siedzibą Szkół Nowodworskich stała się Bursa Nowa, do czasu wybudowania nowego gmachu, który wzniesiono w latach 1636–1643 naprzeciw kolegiaty św. Anny. Barokowy budynek nazywano Kolegium Władysławskim (od nazwy głównego darczyńcy Gabriela Prewancjusza Władysławskiego), Kolegium Władysławsko-Nowodworskim lub Kolegium Nowodworskim. Po ukończeniu inwestycji zorganizowano uroczyste poświęcenie i otwarcie gmachu, które odbyło się 12 czerwca 1643 w obecności profesorów, studentów, mieszczan, szlachty i duchowieństwa, z biskupem Piotrem Gembickim na czele. Rano w oratorium została odprawiona msza. Marek Sobieski, wówczas uczeń tych szkół wygłosił mowę sławiącą króla Władysława IV Wazę jako dobrodzieja Uniwersytetu, a po uroczystości jego brat, Jan Sobieski, podziękował zebranym i ich pożegnał. Po południu nastąpiły uroczyste przenosiny. Młodzież zgromadziła się w Bursie, zabrała ze ścian wizerunki patronów, po czym uformowała pochód w porządku klas (gramatyki, poetyki, retoryki i di alektyki), z pochodni ami, śpiewając pobożne pieśni. W towarzystwie prowizora Jakuba Witeliusza i profesorów wszyscy przeszli do nowego kolegium, gdzie każda klasa zajęła swoje izby7
URoczyStości UNiweRSyteckie
NA DAWNyM uNIWERsytEcIE kRAkoWskIM
Podczas uroczystości akademickich, kościelnych, państwowych i miejskich Uniwersytet pokazywał się in corpore, czyli w komplecie, oraz in forma publica, czyli w ustalonym porządku hierarchicznym, z insygniami władzy i w odpowiednich strojach.
Do wyodrębnionej prawnie wspólnoty (korporacji) uniwersyteckiej należały poszczególne grupy, które w epoce nowożytnej zwano stanami akademickimi. W opisach uroczystości nieraz czytamy, że uczestniczyły w nich wszystkie stany akademickie: profesorowie, graduaci, studenci i uczniowie. Według szczegółowego wyliczenia Jana Śniadeckiego pierwszy stan tworzyli zasłużeni profesorowie –tzw. patres (ojcowie), drugi – profesorowie wszystkich wydziałów w kolegiach, trzeci – profesorowie Szkół, czwarty –profesorowie extranei (spoza wydziału), magistrzy i licencjaci, piąty – kandydaci i bakałarze, szósty – studenci, siódmy –uczniowie Szkół8. Reformy Uniwersytetu w 1780 roku i w XIX wieku wiązały się ze zmianami tych grup i ich składu. Jedna rzecz była niezmienna: hierarchia. Miała kluczowe znaczenie przy ustalaniu miejsca i kolejności w pochodach (procesjach). Należy przy tym pamiętać, że w procesjach obowiązywało następujące uszeregowanie: stany akademickie najniższe godnością ustawiały się na przedzie, stany najwyższe na końcu, a całość zamykał rektor jako głowa wspólnoty.
Druk z mową Marka Sobieskiego na inaugurację nowego gmachu Szkół Nowodworskich w 1643 roku
Uchwała Uniwersytetu Krakowskiego o kolejności zajmowania miejsc w czasie aktów publicznych i procesji, kopia z XVIII wieku
W epoce nowożytnej z zachowanej uchwały znamy układ stosowany podczas uroczystości publicznych i procesji. Brano tu pod uwagę hierarchię wydziałów (najwyżej stał Wydział Teologii, dalej Wydział Prawa, Wydział Lekarski i najniżej Wydział Sztuk Wyzwolonych, czyli Filozoficzny), ale też gradację stopni naukowych i godności. Patrząc od końca, to znaczy od najwyższych rangą do najniższych, naczelne miejsce miał rektor poprzedzany przez bedli z berłami. Przed nim ustawiały się według hierarchii poszczególne grupy: mistrzowie świętej teologii, doktorzy prawa i doktorzy medycyny, licencjaci prawa kanonicznego, prawa, medycyny oraz bakałarze formaci (z teologii) w układzie naprzemiennym: licencjat i bakałarz format, dalej magistrzy sztuk, bakałarze prawa (przy czym magistrzy zachowywali pierwszeństwo), osoby szlacheckiego pochodzenia, posiadacze urzędów, kanonicy katedralni, bakałarze sztuk, uczniowie szkół i studenci, drukarze9.
Fragment statutu Uniwersytetu Krakowskiego dotyczący wyboru rektora, w redakcji z 1724 roku
Uroczystym strojem uniwersyteckim, który obowiązywał podczas wszelkich ceremonii publicznych, były togi. Według relacji Jana Śniadeckiego rektor miał togę aksamitną purpurową ze złotym galonem, dziekan Wydziału Teologii – granatową aksamitną podszytą białym atłasem, dziekan Wydziału Prawa – lamową, zatem wykonaną z ciężkiej tkaniny, złotą, dziekan Wydziału Lekarskiego – jedwabną pąsową podszytą kitajką (cienkim, wschodnim jedwabiem), zieloną, dziekan Wydziału Filozoficznego – purpurową obwiedzioną złotym galonem, profesorowie – togi czarne z mucetami (pelerynkami) zróżnicowanymi według wydziałów: teolodzy – granatowe z gronostajami, prawnicy – karmazynowe ukośne, medycy – czarne z gronostajami, filozofowie – czarne okrągłe obwiedzione srebrnym galonem, magistrzy, licencjaci, bakałarze – togi czarne niepodszyte 10 Liczebność, porządek i barwy wspólnoty uniwersyteckiej nadawały jej wystąpieniom szczególną wspaniałość. Wspominając po
latach dawny Uniwersytet, Jan Śniadecki z sentymentem stwierdzał: Każdy akt publiczny Akademii Krakowskiej był prawdziwie okazałym i świetnym widowiskiem11 .
PocHoDy I PRocEsjE
Czy w pierwszych wiekach istnienia Uczelni rozpoczynanie nauki w danym roku akademickim świętowano pochodem? Najpierw przypomnieć należy, że w dawnym Uniwersytecie Krakowskim nie było pojęcia roku akademickiego. Okres nauki dzielono na dwa semestry, rozdzielnie traktowane: zimowy i letni, przy czym różnicowano początek i koniec zajęć dla poszczególnych wydziałów. Początku nauki nie nazywano inauguracją (inauguratio), lecz wznowieniem studiów ( innovatio studii). Inauguracja była innym pojęciem, związanym z objęciem władzy przez rektora. Do 1419 roku kadencja rektora trwała rok, odtąd zaś skrócono ją do pół roku. Tym samym kadencje rektorów zostały
ściśle powiązane z semestrami: wybór rektora w semestrze zimowym dokonywany był w dniu św. Gawła – 16 października, a w semestrze letnim – na św. Wojciecha (św. Jerzego), 23 kwietnia, a jeśli w któryś z tych dni wypadało święto, to w następny dzień. Statuty uniwersyteckie w redakcji Marcina Waleszyńskiego z 1724 roku przewidywały, że w dniu wyborów doktorzy, magistrzy, licencjaci, bakałarze i studenci wszystkich wydziałów, w odpowiednich strojach, wraz z rektorem poprzedzonym przez bedli niosących berła, mieli przejść w pochodzie do kościoła św. Anny. Tam odprawiano mszę do Ducha Świętego. Następnie wszyscy przechodzili do Lektorium Teologów (czyli auli, zwanej też Salą Jagiellońską) w Collegium Maius – najpewniej w takim samym hierarchicznym porządku12. Zatem pochód miał miejsce z okazji wyboru rektora. Osiem dni później odbywała się inauguracja, czyli przekazanie insygniów władzy przez ustępującego rektora rektorowi nowemu i jego zaprzysiężenie. Ceremonia także odbywała się w Lektorium Teologów w Collegium Maius. Czy towarzyszył jej pochód, trudniej się domyślać. Statuty podają, że z tej okazji zgromadzić się miały wszystkie stany akademickie, co zakłada przynajmniej ustawienie się wedle przepisanego porządku13 Uroczyste pochody towarzyszyły promocjom. Zgodnie ze statutami z 1521 roku na Wydziale Teologii uroczystość promocji doktorskiej przewidywała przejście do kościoła wyznaczonego jako miejsce ceremo-
nii, zarówno w dzień otrzymania licencjatu i odprawienia nieszporów, jak i w kolejny dzień, gdy odbywała się właściwa ceremonia promocji. Ceremonie odbywano w różnych kościołach Krakowa: Mariackim, św. Anny, Trójcy Świętej, św. Franciszka. Udawano się tam w szyku: doktorzy z kandydatami do promocji i rektorem, którego poprzedzali bedlowie niosący berła. Ich wyjściu z Kolegium Większego towarzyszyły dźwięki trąb z okien lektoriów. Drugiego dnia, po dokonanej promocji, powracano do Kolegium z towarzyszeniem trąb, aby spożyć fundowane przez nowych doktorów prandium14. WXVII i XVIII wieku coraz częściej miejscem promocji doktorskich z teologii stawało się Lektorium Teologów w Collegium Maius. Tam też odbywały się promocje Wydziału Filozoficznego. W XVI wieku na Wydziale Prawa na ceremonie licencjatu i promocji doktorskiej często wybierano dominikański kościół Trójcy Świętej, do którego należało uroczyście przejść. Natomiast statuty z 1719 roku wskazują jako miejsce uroczystości kolegiatę Wszystkich Świętych lub lektorium w Collegium Iuridicum15 Uniwersytet Krakowski najczęściej pokazywał się w procesjach kościelnych. Był uczelnią katolicką, instytucjonalnie i personalnie mocno związaną z Kościołem, a kalendarz uniwersytecki opierał się na kalendarzu kościelnym, uwzględniając wszystkie najważniejsze święta i wspomnienia liturgiczne. Liczne procesje wychodziły z uniwersyteckich kolegiat: św. Floriana i św. Anny. Trasy tych procesji, w zależności od święta, wiodły do różnych kościołów aglomeracji krakowskiej – do katedry, kościoła Mariackiego, karmelitów na Piasku, do kościołów: Bożego Ciała na Kazimierzu, św. Marka, Trójcy Świętej, św. Franciszka. Procesja 15 lipca, w święto Rozesłania Apostołów, upamiętniała zwycięstwo pod Grunwaldem i szła do należącego do bożogrobców kościoła św. Jadwigi na Stradomiu. Zatem Uniwersytet kroczył wielokrotnie przez całe miasto. Pokazywał się z zapalonymi świecami, chorągwiami, feretronami i z muzyką. W Boże Ciało udawano się na sam Rynek. Zachowała się informacja, że niesiono wówczas berła. Występowano więc jak dobrze rozpoznawalna wspólnota z własnymi znakami16. Uczestniczono również w uroczystej procesji w majowe święto św. Stanisława – patrona miasta, diecezji krakowskiej i głównego patrona Królestwa Polskiego, widniejącego też na pieczęci wielkiej Uniwersytetu.
Profesorowie i studenci z rektorem na czele brali udział w różnych publicznych ceremoniach od czasów średniowiecza17 Miejsce ustawienia oraz trasa pochodu (procesji) zależały od okazji. Podobnie jak inne korporacje zawodowe, akademicy stawiali się podczas wjazdów króla, biskupów, nuncjuszy czy innych dostojników, a także z okazji koronacji, ślubów monarszych czy triumfalnych wjazdów z okazji zwycięstw. Uczelnia brała też udział w procesjach związanych z wyjątkowymi wydarzeniami państwowymi, na przykład 3 października 1621 w intencji zwycięstwa wojsk polskich pod Chocimiem, a 12 września 1683 w intencji zwycięstwa wojsk polskich pod Wiedniem18
Najobszerniejsze informacje dotyczą udziału Uniwersytetu w konduktach pogrzebowych19. Odprowadzano na miejsce wiecznego spoczynku swoich rektorów, profesorów, dobrodziejów, na przykład Jana Długosza20, biskupów oraz królów i królowe. Nie ma wątpliwości, że stało się tak w przypadku fundatora – króla Władysława Jagiełły, choć wprost nigdzie tego nie zapisano. Wymieniono grono uniwersyteckie wśród uczestników pogrzebu Kazimierza Jagiellończyka21. Dokładnie udział Uniwersytetu opisano w porządku pogrzebu króla Zygmunta I Starego. Procesję pogrzebową otwierali uczniowie szkół parafialnych (podlegli jurysdykcji rektora), natomiast doktorzy i magistrzy szli
po duchowieństwie kolegiat i katedry, a tuż przed kanonikami i prałatami krakowskiej kapituły katedralnej. Było to zaszczytne, wysokie miejsce, podkreślające prestiż i niezwykłą rangę Uniwersytetu. Ten porządek zachowywały kolejne pogrzeby monarsze – Zygmunta Augusta, Stefana Batorego, Zygmunta III i królowej Konstancji, tyle że dzięki kolejnym opisom poznajemy znacznie więcej szczegółów. Relacja o pogrzebie królowej Ludwiki Marii Gonzagi w 1666 roku doprecyzowuje, że Uniwersytet szedł przed kapitułą w następującym porządku: bakałarze sztuk, profesorowie i doktorzy wszystkich wydziałów (wedle hierarchii), bedlowie z berłami i rektor, wszyscy w togach, a liczebność, dostojeństwo i barwność tóg zwróciły szczególną uwagę owdowiałego króla Jana Kazimierza i mocno go wzruszyły22. Opis łącznie zorganizowanego pogrzebu Jana Kazimierza i Michała Korybuta Wiśniowieckiego w 1676 roku podaje, że u boku magistrów i profesorów szli rajcy krakowscy i kazimierscy, za nimi muzykanci, dalej chorążowie województw i ziem Polski i Litwy, dopiero za nimi kanonicy i prałaci kapituły krakowskiej23. Usytuowanie Uniwersytetu w uroczystych pochodach wywołało konflikt o precedencję, który przed różnymi instancjami kościelnymi toczył się latach 1701–1723. Zarzucono wtedy Uniwersytetowi, że w przyjętym porządku procesji zajmuje (a nawet ostrzej: przywłaszcza, kradnie) nienależne sobie miejsce, rozdzielając hierarchicznie następujące po sobie grupy duchowieństwa, do którego nie należy, gdyż tak naprawdę stanowi instytucję świecką (corpus laicale). Na nic zdała się kontrargumentacja. W Rzymie zapadł wyrok dla Uniwersytetu niekorzystny24. Zmieniony porządek procesji odnajdujemy podczas wspaniałych uroczystości kanonizacyjnych św. Jana Kantego, który został wyniesiony na ołtarze w Rzymie w 1767 roku. Na przeszkodzie przygotowywanych przez Uniwersytet na rok 1768 uroczystości stanęły krwawe i burzliwe wydarzenia konfederacji barskiej. Ostatecznie ośmiodniowe obchody kanonizacyjne zorganizowano dopiero w 1775 roku25. Uniwersytet zaprezentował się wtedy w pełni blasku. Sama procesja 15 lipca przeszła z katedry wawelskiej do kolegiaty św. Anny przy dźwięku dzwonów i wystrzałach armat i miała następujący układ: najpierw szli muzykanci z bębnami i trąbami, za nimi „młódź”, czyli uczniowie i studenci Uniwersytetu. Grupę tę zamykali czterej wybrani młodzieńcy ze świecami i dwaj ze znakami: herbem Uniwersytetu
Archiwum UJ
Procesja na święto Bożego Ciała w Krakowie – akwarela w kopiariuszu dokumentów kolegiaty Wszystkich Świętych
i emblematem Bractwa Niepokalanego Poczęcia. Następnie niesiono chorągiew kanonizacyjną z wizerunkiem świętego, otoczoną przez młodzież ze 120 pochodniami, przy nich członkowie Bractwa św. Anny z pochodniami oraz zakonnicy ze świecami. Szła następnie Akademia za poprzedzającemi berłami, w togach i dystynktoriach każdemu stanowi przyzwoitych. Grupę tę zamykali benedyktyni tynieccy. Następnie szli przedstawiciele zakonów ze świecami: kapucyni, bernardyni, franciszkanie, karmelici, dominikanie, augustianie, duchacy, markowie, kanonicy laterańscy z Bożego Ciała, za nimi kapela grająca hymn ku czci Jana Kantego, po niej duchowieństwo diecezjalne, kapituła katedralna krakowska i biskupi pomocniczy w asystencji magistratu krakowskiego. Całość zamykał biskup koadiutor płocki Krzysztof Hilary Szembek. pochoDy w Szkole GłówNeJ koRoNNeJ
Pochody musiały towarzyszyć inauguracji Szkoły Głównej Koronnej, czyli uniwersytetu zreformowanego przez Hugona Kołłątaja pod auspicjami Komisji Edukacji Narodowej. Uroczystość ta odbyła się 29 września 1780. Rano została odprawiona msza św. w kolegiacie św. Anny, następnie przemieszczono się do Sali Jagiellońskiej w Collegium Maius, gdzie w obecności gości duchownych i świeckich został odczytany dekret reformy, a sekretarz Szkoły prof. Józef Bogucicki wygłosił po łacinie
mowę okolicznościową. Po południu nastąpiło uroczyste otwarcie Seminarium Akademickiego – szkoły kształcącej kandydatów stanu nauczycielskiego, ulokowanej przy ul. Grodzkiej w pojezuickim gmachu przy kościele św. Piotra i Pawła. Z kolei w 1782 roku w gmachu tegoż seminarium uroczyście otwierano Kolegium Fizyczne – nową jednostkę w zreformowanej strukturze Szkoły Głównej; jego siedziba, znana dziś jako Collegium Kołłątaja, przy ul. św. Anny, dopiero się budowała. Choć brak tu bezpośrednich wzmianek o pochodach, domniemywać można uporządkowane, hierarchiczne przejścia na miejsce ceremonii. W czasach Szkoły Głównej Koronnej pochody łączyły się z odmiennym niż dawniej porządkiem świętowania. Wyznaczone zostały stałe dni w roku na tzw. akty publiczne: na św. Michała (29 września), na św. Stanisława (8 maja) i w święto Zesłania Ducha Świętego (Zielone Świątki) na pamiątkę fundacji Uczelni przez Kazimierza Wielkiego (to ostatnie święto jest ruchome, ale i przy dwóch pierwszych zdarzały się przesunięcia czasowe z powodów organizacyjnych). Przewidziano także akty ekstraordynaryjne, które organizowano z innych okazji, na przykład imienin króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, wizyty króla i dostojnych gości czy wielkich rocznic – tak w 1783 roku świętowano rocznicę zwycięstwa Jana III Sobieskiego pod Wiedniem26. Tzw. akty publiczne kościelne były tylko dwa: w oktawę św. Jana Kantego,
Procesja podczas uroczystości kanonizacyjnych św. Jana Kantego w 1775 roku. Źródło: kolegiata św. Anny PIK 9350 za: I. Kęder, W. Komorowski, A. Bromboszcz, Ikonografia ulic Brackiej, Wiślnej, Olszewskiego, Gołębiej, Św. Anny i Jagiellońskiej wraz z gmachem Collegium Maius w Krakowie, Kraków 2016
gdy organizowano procesję, oraz w Dzień Zaduszny – z aniwersarzem za zmarłych. Akty publiczne miały strukturę dwuczęściową: rano odbywała się msza święta w kolegiacie św. Anny, a po południu sesja publiczna, tj. wykład z wybranej dziedziny nauki w Sali Jagiellońskiej Collegium Maius. Na mszy stawały wszystkie stany akademickie w zwykłej i przyzwoitej temu aktowi okazałości . Wymagano też, aby osoby Szkołę Główną składające w ubiorach akademickich były przytomne27. Tym ubiorem nie były już jednak tradycyjne togi, ale mundury akademickie.
Inna ważna zmiana dotyczyła rozpoczynania nauki. W 1777 roku, jeszcze przed reformą Uniwersytetu, wprowadzono rok akademicki i jego początek ustanowiono na 1 października28. Za czasów Szkoły Głównej data ta wahała się między końcem września a początkiem października (najczęściej 29 września – 6 października). Wprowadzono wówczas uroczysty obchód z elementami ceremonialnych przejść. Z 1782 roku pochodzi następujący opis inauguracji roku akademickiego: Dnia 30 września z okazyi rozpoczęcia nauk, Szkoła Królestwa zgromadzona w kościele akademickim kollegiaty S. Anny znajdowała się na publicznym nabożeństwie, po którem udawszy się do Kollegium Władysławowskiego [tj. Kolegium Nowodworskiego], gdzie są dawane nauki dla Szkół Wydziałowych, tam w przytomności licznych gości miał mowę jmość ks. Karczewski profesor matematyki o pożytkach dobrej edukacyi29. W 1784 roku rozpoczęcie nauk odbyło się 6 października w następującej kolejności: msza w kolegiacie św. Anny, przejście do „Szkół”, czyli Kolegium Nowodworskiego, i mowa, a po południu sesja publiczna z odczytem naukowym30. Niekiedy inauguracja roku akademickiego zbiegała się z inauguracją
nowego rektoratu. Skończyły się bowiem cosemestralne wybory rektorów, wprowadzono zaś trzyletnią kadencję rektora. Tak 3 października 1786 połączono uroczystość otwarcia roku akademickiego z objęciem urzędu przez Feliksa Oraczewskiego31
gENEZA
PocHoDu INAuguRAcyjNEgo W XIX WIEku
Uniwersytet XIX-wieczny przejął po Szkole Głównej Koronnej zminimalizowany format uroczystości. Najczęściej składała się na nią msza w kolegiacie św. Anny i odczyt naukowy. Sztywności ceremoniom dodawały urzędowe mundury (używanie tóg było bowiem ograniczone do wykładania z katedry). Wraz ze zmianami sytuacji politycznej aktualizowano wykazy obowiąz-
Mundur studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego z pierwszej
kowych obchodów. W Księstwie Warszawskim uczelnia, pod nazwą Szkoła Główna Krakowska, miała wedle statutu obchodzić następujące akty publiczne: w poniedziałek po święcie Zesłania Ducha Świętego –rocznicę założenia Uniwersytetu, 29 września – otwarcie roku szkolnego i pamiątkę reformy dokonanej przez KEN, 15 lipca –wejście wojsk polskich do Krakowa w 1809 roku, 14 października – w rocznicę pokoju w Schönbrunn i przyłączenia Krakowa do Księstwa (a więc wyzwolenie spod władzy austriackiej)32. W okresie Rzeczypospolitej Krakowskiej Statut Organiczny Uniwersytetu Krakowskiego (Jagiellońskiego) z 1818 roku przewidywał trzy posiedzenia publiczne (tzw. obchodowe): na rocznicę założenia Uniwersytetu i ku czci dobroczyńców, na pamiątkę Mikołaja Kopernika i innych sław-
Mundur profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego z pierwszej połowy XIX wieku
Fot. Archiwum UJ
Pismo rektora z 29 września 1845 zapraszające na inaugurację roku akademickiego
nych wychowanków oraz 18 października – w rocznicę ogłoszenia Wolnego Miasta Krakowa33. Bez zmian zachowały się dwie odziedziczone po Szkole Głównej Koronnej uroczystości kościelne: w oktawie św. Jana Kantego i w Dzień Zaduszny. Procesje ku czci św. Jana Kantego urządzano w oktawie jego święta w XIX wieku z udziałem profesorów i rektora. Zachowało się wspomnienie, jak w procesji na czele Uniwersytetu, z zapaloną świecą, uczestniczył rektor Karol Hube, który był ewangelikiem reformowanym34. Oprócz tego Uniwersytet brał udział w licznych uroczystościach państwowych, na przykład złożenia przysięgi Fryderykowi Augustowi Wettinowi jako księciu warszawskiemu w 1810 roku lub po roku 1815 na rocznicę konstytucji Wolnego Miasta Krakowa. Uniwersytet z rektorem na czele i w przepisanych strojach (mundurach) uczestniczył także w wielu wydarzeniach urzędowych. Okazją do tego były, między innymi, imieniny i urodziny monarchów, wizyty monarchów lub szczególnych gości, Nowy Rok, obejmowanie władzy przez kuratora generalnego itd. Odbywały się wówczas różnego rodzaju urzędowe, procesjonalne przejścia35. Osobną kategorię stanowiły wydarzenia edukacyjne. Na zakończenie roku szkolnego uczniowie i profesorowie Liceów św. Anny i św. Barbary przechodzili między kolegiatą św. Anny, gdzie odprawiana była msza św. i błogosławieństwo, a Kolegium Nowodworskiego, gdzie w sali amfiteatralnej
odbywały się popisy publiczne, promocje i rozdzielanie nagród. Jak to jednak było z inauguracją roku akademickiego? Umundurowani akademicy gromadzili się w kolegiacie św. Anny i uczestniczyli w nabożeństwie, po którem [...] lekcje publiczne w Uniwersytecie rozpocząć się winny36. Nie ma informacji o organizowaniu uroczystych sesji publicznych z wykładami. Jeśli rektor składał sprawozdanie, czynił to pisemnie do władz lub ustnie wobec profesorów w kancelarii uniwersyteckiej. Inauguracja straciła zatem wiele ze swego blasku, nie wybrzmiewała publicznie, miała charakter wewnętrzny. Myśl, aby nawiązać do dawniejszych tradycji celebracji i nadać godną oprawę inauguracji roku akademickiego, podjął Józef Dietl po objęciu urzędu rektora w 1861 roku. Uroczystość zorganizowano 10 października. Na mszę w kolegiacie św. Anny przybyli ubrani w togi profesorowie pod przewodnictwem rektora, a po nabożeństwie uformowali pochód inauguracyjny: rektor, dziekani, profesorowie, do tysiąca blisko młodzieży akademickiej i szkolnej oraz znaczna liczba mieszkańców Krakowa udali się do kolegium prawniczego przy ulicy Grodzkiej37. W Collegium Iuridicum zgromadzono się w auli. Bedlowie niosący w pochodzie berła uniwersyteckie zapowiedzieli wejście rektora i dziekanów, po czym Józef Dietl wygłosił znakomitą mowę programową, osadzoną w historii, ale nakreślającą śmiało główne kierunki działalności Uniwersytetu na przyszłość. Całość wywarła niezwykłe wrażenie. Akt otwarcia, jak pisał krakowski „Czas”, zeszedł był w ostatnich czasach do prostej ceremonii, której formy zewnętrzne służyły tylko na osłonięcie wewnętrznej czczości. Tym jednak razem był jakoby powitaniem odradzającej się popiołów instytucyi, budzącej się z letargu i do nowego powołanej życia38 . Wydarzenie to zapisało się bardzo mocno w świadomości wspólnoty akademickiej i było momentem, do którego bezpośrednio odwołano się, organizując inaugurację roku akademickiego z pochodem w 1886 roku.
Maciej Zdanek, Marcin Baster Archiwum UJ
1 https://www.unesco.pl/kultura/dziedzictwo-kulturowe/ dziedzictwo-niematerialne/; https://www.unesco.pl/kultu ra/dziedzictwo-kulturowe/dziedzictwo-niematerialne/listy-dziedzictwa-niematerialnego/krajowa-lista/; https://ni ematerialne.nid.pl/niematerialne-dziedzictwo-kulturowe/ krajowa-lista-niematerialnego-dziedzictwa-kulturowego/. Podziękowania za koleżeńską lekturę tekstu i uwagi składamy na ręce dr Dagmary Wójcik-Zegi z Archiwum UJ.
2 Por. Tradycja wynaleziona, pod red. E. Hobsbawm i T. Ranger, Kraków 2008.
3 M. Zdanek, Uniwersytet Krakowski wobec własnej przeszłości w XV–XVI wieku, Kraków 2017, s. 244–245.
4 J. Muczkowski, Wiadomość o założeniu Uniwersytetu i Kolegium Władysławsko-Nowodworskiego w Krakowie, Kraków 1851, s. 38–43.
5 M. Wiszniewski, Historya literatury polskiej, t. IV, Kraków 1842, s. 229 i n.; J. Łepkowski, O zabytkach Kruszwicy, Gniezna i Krakowa oraz Trzemeszna, Rogoźna, Kcyni, Dobieszewka, Gołańczy, Żnina, Gąsawy, Pakości, Kościelca, Inowrocławia, Strzelna i Mogilna Sprawozdania i studya, Kraków 1886, s. 337.
6 Conclusiones Universitatis Cracoviensis ab anno 1441 ad annum 1589, wyd. H. Barycz, Kraków 1933, nr 526, s. 446–447; J. Muczkowski, Wiadomość o założeniu..., op.cit., s. 123–125; H. Barycz, Historia Szkół Nowodworskich od założenia do reformy H. Kołłątaja, Kraków 1988, s. 60–61.
7 J. Muczkowski, Wiadomość o założeniu..., op.cit., s. 144–146; H. Barycz, Historia Szkół..., op.cit., s. 182–183.
8 J. Śniadecki, Żywot literacki Hugona Kołłątaja, wyd. H. Barycz, Wrocław 1951, s. 22.
9 Archiwum UJ, fasc. 487/2, nr 14427.
10 J. Śniadecki, Żywot literacki , op.cit., s. 25.
11 Ibidem, s. 26.
12 Statuta Uniwersytetu Krakowskiego, wyd. J. Szujski, „Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce”, t. 2, Kraków 1882, s. 369–370.
13 Statuta Uniwersytetu Krakowskiego..., op.cit., s. 375.
14 BJ, rkps 2579, k. 22r-23v.
15 P. Burzyński, Nauka prawa w Uniwersytecie Krakowskim w ciągu czasu od r. 1364 do r. 1795. Wyimek z dziejów tego uniwersytetu opracowany na pierwotnych źródłach, z których dotąd nie drukowane a ważniejsze wraz z nim wychodzą, „Czasopismo Poświęcone Prawu i Umiejętnościom Politycznym”, 1864, nr 2, z. 5, s. XXXIX.
16 M. Zdanek, Uniwersytet Krakowski..., op.cit., s. 162.
17 M. Koczerska, Jak duchowieństwo krakowskie witało króla i królową w XV wieku?, w: „Ecclesia-cultura-potestas”. Studia z dziejów kultury i społeczeństwa. Księga ofiarowana Siostrze Profesor Urszuli Borkowskiej OSU, pod red. P. Krasa, A. Januszek, A. Nalewajek, W. Polaka, Kraków 2006, s. 478–479.
18 K. Follprecht, Profesorowie Uniwersytetu Krakowskiego jako mieszczanie krakowscy w XVII i XVIII stuleciu, „Rocznik Krakowski”, 2020, nr 86, s. 45.
19 M. Zdanek, Uniwersytet Krakowski..., op.cit., s. 160–162.
20 J. Urban, Wawelski pogrzeb i pochówek na Skałce, w: Klasztory, miasta, zamki w życiu i twórczości Jana Długosza, pod red. J. Rajmana, D. Żurka, Kraków 2016, s. 411–422.
21 M. Starzyński, Zgon i pogrzeb Kazimierza Jagiellończyka (1492), w: Narodziny Rzeczypospolitej. Studia z dziejów średniowiecza i czasów wczesnonowożytnych, t. 2, pod red. W. Bukowskiego, T. Jurka, Kraków 2012, s. 915–943.
22 Archiwum UJ, akta papierowe fasc. 491/1, nr 16319.
23 Archiwum UJ, rkps 47 ½, s. 82.
24 Archiwum UJ, rkps 32, s. 121–145; akta papierowe, fasc. 490/2, nr 15952/2.
25 J. Putanowicz, Życie, cuda i dzieje kanonizacyi s. Jana Kantego, Kraków 1780.
26 M. Baster, Akt publiczny w rocznicę założenia Uniwersytetu, „Alma Mater”, 2012, nr 145–146, s. 80–81.
27 Archiwum UJ, rkps 27, s. 254.
28 Archiwum UJ, rkps 2, s. 274, 278.
29 Archiwum UJ, rkps 27, s. 243.
30 Ibidem, s. 250.
31 Ibidem, s. 253.
32 Urządzenie Szkoły Głównej Krakowskiej dnia 2 grudnia 1809, Kraków 1810, s. 14.
33 Statut Organiczny Uniwersytetu Krakowskiego, Kraków 1818.
34 K. Girtler, Opowiadania. Pamiętniki z lat 1832–1857, oprac. Z. Jabłoński i J. Staszel, t. 2, Kraków 1971, s. 73.
35 Zob. Archiwum UJ, S I 146–148.
36 Zob. Archiwum UJ, S I 146, 2 X 1828 r.
37 „Dziennik Poznański”, 18 października 1861, nr 239, s. 2.
38 „Czas”, 11 października 1861, nr 234, s. 10/27.
Za dokonania dla dobra wspólnoty akademickiej
i wyjątkowe zaangażowanie w sprawy uniwersytetu Jagiellońskiego
Wuznaniu wybitnych osiągnięć naukowych w dziedzinie biofizyki, które przyczyniły się do rozwoju badań molekularnych opartych na elektronowym rezonansie paramagnetycznym, a t akże za ogromne zaangażowanie na rzecz budowy Kampusu 600-lecia
Odnowienia UJ prof. Wojciech Froncisz uhonorowany został odznaką „Zasłużony dla Uniwersytetu Jagiellońskiego”.
Uroczystość wręczenia tego wyjątkowego wyróżnienia odbyła się 10 czerwca 2024 w auli Collegium Novum. Poprowadził ją rektor UJ prof. Jacek Popiel. Wśród uczestników wydarzenia byli prorektorzy oraz dziekani poszczególnych wydziałów, członkowie Konwentu Godności Honorowych, członkowie Senatu, a także wiceprzewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Stanisław Kistryn, rektor UJ poprzednich kadencji prof. Wojciech Nowak, kanclerz i kwestor UJ oraz małżonka, rodzina i przyjaciele Profesora.
Odznaczony jest członkiem społeczności akademickiej od 56 lat. Całą swoją karierę naukową i z awodową związał z Uniwersytetem Jagiellońskim, gdzie pracował w latach 1968–2017. W ciągu tego okresu pełnił wiele ważnych funkcji, między innymi, w latach 1996–1999 był pełnomocnikiem rektora ds. III kampusu, w latach 1999–2001 prorektorem ds. rozwoju, a następnie przez dwie kadencje, w latach 2008–2014, dziekanem Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ. I to właśnie profesorowie tego wydziału wystąpili z wnioskiem o przyznanie Profesorowi odznaki.
– Głównym obszarem naukowych zainteresowań prof. Wojciecha Froncisza są metody spektroskopii elektronowego rezonansu paramagnetycznego, obejmu-
Prof. Wojciech Froncisz odbiera z rąk rektora UJ prof. Jacka Popiela odznakę „Zasłużony dla Uniwersytetu Jagiellońskiego”; aula Collegium Novum, 10 czerwca 2024
jące zarówno zagadnienia teoretyczne, problemy aparaturowe, jak i zastosowanie tych metod w badaniach obiektów biologicznych i procesów biofizycznych. W latach 80. XX wieku prowadził pionierskie badania w dziedzinie obrazowania metodą jądrowego rezonansu magnetycznego. Współpracował z głównym i ośrodkami naukowymi w USA: National Biomedical Center w Medical College of Wisconsin czy EPR Center for the Study of Viable Systems w Dartmouth College. Badania EPR przyniosły Mu międzynarodowy rozgłos i renomę, członkostwo w Radzie Międzynarodowego Towarzystwa EPR, Polskiej Akademii Umiejętności oraz w wielu innych polskich oraz zagranicznych komitetach i p rezydiach, a t akże były podstawą do uzyskania prestiżowych nagród i wy różnień, w t ym srebrnego Medalu Międzynarodowego Towarzystwa EPR – mówił wygłaszający laudację pro-
dziekan Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ prof. Artur Osyczka. Przypomniał, że – według Google Scholar – prof. Froncisz ma na swym koncie 196 prac naukowych, które były cytowane ponad 6200 razy. Jest również autorem lub współautorem 16 patentów, w tym 12 przeprowadzonych w USA, a jego indeks Hirsha wynosi 46. Dodał, że prof. Wojciech Froncisz był promotorem jego pracy magisterskiej. – Dyskusje naukowe z Nim prowadzone były przyjemnością, ale też niezwykłą wartością, gdyż Profesor dążył do dogłębnego zrozumienia fizycznej istoty analizowanych zagadnień – akcentował. –Nie zawaham się powiedzieć, że Profesor był nie tylko naszym mentorem, ale przede wszystkim Przyjacielem. Panie Profesorze, dziękujemy za lata przewodnictwa, inspiracji i wsparcia, które kształtowały nasze kariery i życie. Pańska mądrość, pasja i oddanie nauce pozostaną dla nas
Anna Wojnar
na zawsze bezcenną lekcją i motywacją do dalszych działań
Po odczytaniu przez dziekan Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ Jolantę Jurę łacińskiego tekstu dyplomu i wrę czeniu Profesorowi odznaki głos zabrał bohater uroczystości. Wspominał początki swojej kariery naukowej, rozpoczętej w 1967 roku pracą magisterską, oraz ważne dla niego osoby, które miały niebagatelny wpływ na dalszy rozwój jego zawodowej działalności w późniejszych latach na Uniwersytecie Jagiellońskim i w Medical College of Wisconsin. Przypomniał też o kilku kluczowych wydarze-
niach – niezbyt dobrze udokumentowanych, a związanych z budową Kampusu 600-lecia Odnowienia UJ. Podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do uhonorowania go odznaką „Zasłużony dla UJ”. Słowa wdzięczności skierował również do swojej żony, Elżbiety, bez której – jak podkreślił – wsparcia i współpracy nie byłby w stanie sprostać wszystkim podjętym przez niego obowiązkom uniwersyteckim.
W d rugiej części uroczystości, poprowadzonej przez dziekan Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotec hnologii UJ prof. Jolantę Jurę, o metodach pracy
Przewodniczył, inspirował, wspierał
laudacja z okazji wręczenia odznaki
prof. Wojciechowi Fronciszowi
Profesor Wojciech Froncisz jest osobą niezwykle zasłużoną dla naszej Alma Mater, członkiem społeczności akademickiej od 56 lat. Ukończył Wydział Fizyki Uniwersytetu im. Łomonosowa w Moskwie w 1968 roku. Całą swoją karierę naukową i zawodową związał z Uniwersytetem Jagiellońskim, gdzie zatrudniony był w latach 1968–2017. W 1976 roku uzyskał na Uniwersytecie Jagiellońskim stopień doktora nauk przyrodniczych w zakresie biofizyki, w roku 1981 stopień doktora habilitowanego, a w roku 1989 tytuł profesora.
Władze Uniwersytetu wielokrotnie powierzały Mu ważne funkcje organizacyjne: był, między innymi, pełnomocnikiem rektora ds. aparatury naukowej UJ (1991–1994), członkiem Stałej Senackiej Komisji UJ „Uniwersytet Przyszłości” (1991 –1994), członkiem Rady Ośrodka Informatyki Administracji UJ, członkiem Komisji ds. Jubileuszu Odnowienia Akademii Krakowskiej (1991–2000).
W latach 1996–1999 prof. Froncisz był pełnomocnikiem rektora ds. III kampusu, i t o dzięki Jego wysiłkom rozpoczęto budowę kompleksu nauk biologicznych, który stał się siedzibą, między innymi, Wydziału Biochemii, Biofizyki i B iotechnologii. Jako pełnomocnik rektora,
Anna Wojnar
i badaniach prowadzonych przez prof. Wojciecha Froncisza, mówili: prof. Marta Pasenkiewicz-Gierula – Jak Wojciech Froncisz rozwiązywał interesujące go problemy badawcze, prof. Marcin Sarewicz – o elektronowym rezonansie paramagnetycznym w badaniach enzymów redoks, oraz prof. Martyna Elas – o trzech inspiracjach w rozwoju biofizyki biomedycznej: aparaturze, obrazowaniu i tlenie. Spotkanie zakończyła część nieoficjalna wypełniona życzeniami i gratulacjami dla Profesora.
Rita Pagacz-Moczarska
„Zasłużony dla uniwersytetu Jagiellońskiego”
Prof. Wojciech Froncisz z rodziną i przyjaciółmi podczas uroczystości w auli Collegium Novum; 10 czerwca 2024
a następnie prorektor ds. rozwoju (w latach 1999–2001) nie ustawał w zabiegach o wsparcie finansowe i merytoryczne budowy III kampusu UJ. Ukoronowaniem tych działań była uchwała Sejmu RP z 23 maja 2001 w sprawie Programu Wieloletniego „Budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego”. Dzięki temu na III kampusie powstały siedziby kolejnych wydziałów. W 2014 roku Profesor otrzymał medal Plus Ratio Quam Vis za wkład w powstanie III kampusu.
Głównym obszarem naukowych zainteresowań prof. Wojciecha Froncisza są metody spektroskopii elektronowego rezonansu paramagnetycznego (w skrócie EPR), obejmujące zarówno zagadnienia teoretyczne, problemy aparaturowe, jak i zastosowanie tych metod w badaniach obiektów biologicznych i procesów biofizycznych. Ponadto, w latach 80. XX wieku, prowadził pionierskie badania w dziedzinie obrazowania metodą jądrowego rezonansu magnetycznego. Profesor
Froncisz współpracował z głównymi ośrodkami naukowymi w USA: National Biomedical Center w Medical College of Wisconsin czy EPR Center for the Study of Viable Systems w Dartmouth College. Badania EPR przyniosły Mu międzynarodowy rozgłos i renomę, członkostwo w Radzie Międzynarodowego Towarzystwa EPR, Polskiej Akademii Umiejętności oraz w wielu innych polskich i zagranicznych komitetach i prezydiach, a także były podstawą do uzyskania prestiżowych nagród i wyróżnień, w tym srebrnego Medalu Międzynarodowego Towarzystwa EPR (1994).
Imponujący dorobek naukowy prof. Froncisza obejmuje, według Google Scholar, 196 prac naukowych, które były cytowane ponad 6200 razy. Jego indeks Hirsha wynosi 46. Jest on również autorem lub współautorem 16 patentów (w tym 12 przeprowadzonych w USA).
W czasie swojej wieloletniej pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim prof. Froncisz prowadził wykłady dla studentów biologii, biotechnologii, biofizyki, neurobiologii, fizyki i chemii. Pełnił rolę promotora licznych prac magisterskich, wypromował 12 doktorów i wsp ierał w rozwoju czwórkę habilitantów (w tym obecnego laudatora).
Oprócz działalności naukowej i dydaktycznej zaangażowany był w działalność organizacyjną na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Bi otechnologii. W l atach 1987–1993 pełnił funkcję dyrektora Instytutu Biologii Molekularnej (który był zalążkiem obecnego WBBiB). Przez
dwie kadencje (2008–2012 i 2012–2014) był dziekanem Wydziału. Równolegle z tą funkcją był przewodniczącym Rady Kampusu 600-lecia Odnowienia UJ, przewodniczącym Rady Nadzorującej Centrum Rozwoju Systemów Zintegrowanych i Komitetu Sterującego oraz przewodniczącym Doraźnej Rektorskiej Komisji ds. wdrożenia Zintegrowanego Systemu Zarządzania Uczelnią.
Warto podkreślić, że w okresie pełnienia przez prof. Froncisza funkcji dziekana Wydział odniósł wiele spektakularnych sukcesów, takich jak: najwyższa kategoria A+ w ocenie parametrycznej jednostek naukowych, pierwsze miejsce w rankingu
miesięcznika „Perspektywy” dla najlepszego kierunku studiów z biotechnologii i status Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego (KNOW). Dzięki staraniom prof. Froncisza WBBiB w 2006 roku uzyskał środki finansowe z Funduszu Rozwoju Nauki na zakup najnowocześniejszego spektrometru EPR, który był i jest jednym z podstawowych narzędzi w naszych badaniach.
Podsumowując to, co do tej pory powiedziałem: prof. Froncisz jawi się nie tylko jako wybity biofizyk i ceniony nauczyciel akademicki, ale również jako doskonały organizator i społecznik, mający nieoceniony wkład w rozwój naszego Uniwersytetu.
A teraz pozwolą Państwo, że wplotę wątek mojej osobistej współpracy z Profesorem, który naświetli te aspekty Jego postawy i podejścia do nauki oraz do drugiego człowieka, których nie da się ująć w parametrach, liczbach, zestawieniach czy nagrodach.
Profesora poznałem na studiach, gdy dr Bohdan Turyna zaproponował mi, bym w ramach pracy magisterskiej rozpoczął badania nad znakowaniem spinowym cytochromów i ich późniejszą analizą metodami EPR. Te badania były wykonywane przy współpracy z prof. Fronciszem, który został promotorem mojej pracy magisterskiej. Sam temat był inicjatywą Profesora, który intuicyjnie dostrzegał olbrzymi potencjał w badaniach interdyscyplinarnych, a pionierską ideą było tutaj wykorzystanie EPR do badań właściwości i zmian konformacyjnych
w metalobiałkach. Teraz, z perspektywy czasu, można śmiało powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę.
Tak też zaczęła się moja przygoda z tymi białkami, kontynuowana w trakcie studiów doktoranckich w Japonii i późniejszych (w ramach post-doc) w Stanach (w sumie okres 10 lat), podczas których pozostawaliśmy w nieustannym kontakcie. Profesor chciał, bym doświadczenia zdobyte za granicą na bardziej złożonych układach (jak fotosystemy czy enzymy błony mitochondrialnej) wykorzystał do zainicjowania nowych badań biofizycznych na WBBiB. I muszę tutaj pokreślić, że mój powrót po otrzymaniu grantu z brytyjskiej fundacji Wellcome Trust stał się możliwy wyłącznie dzięki Jego staraniom i zabiegom. W efekcie w Zakładzie Biofizyki (obecnie Biofizyki Molekularnej) powstała grupa badająca fundamentalne procesy biologiczne (takie jak transport elektronu i protonu w oddychaniu i fotosyntezie) przy użyciu nowoczesnych i zaawansowanych technik spektroskopowych, o czym
powie Państwu dr hab. Marcin Sarewicz w dalszej części uroczystości.
A w całym wieloletnim procesie rozwoju tej grupy prof. Froncisz był naszym mentorem: wspierał, doradzał, pomagał, inspirował. Najważniejszy jest jednak sposób, w jaki to robił: z życzliwością, po przyjacielsku, z szacunkiem do drugiego człowieka, spokojem wewnętrznym, którym emanował na każdym kroku, z bezinteresownością, uczciwością, obiektywizmem i wyważeniem. Dyskusje naukowe z Nim prowadzone były przyjemnością, ale też niezwykłą wartością, gdyż Profesor dążył do dogłębnego zrozumienia fizycznej istoty analizowanych zagadnień. Doskonale rozumiał, że jakość badań nie idzie w parze z ilością, doceniając i wspierając nasze ambicje i działania idące w kierunku jak najwyższej jakości, niezależnie od doraźnych kosztów, jakie trzeba było ponosić. Te aspekty postawy Profesora należy szczególnie docenić, zwłaszcza teraz, czyli w czasach, w których dążenie do sukcesu w rozwoju kariery za wszelką
Wyróżnienie dzięki wspólnej pracy
Przemówienie prof. Wojciecha Froncisza
Serdecznie dziękuję Jego Magnificencji, Senatowi UJ oraz Radzie Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii za przyznanie mi odznaki „Zasłużony dla UJ”. Dziękuję bardzo serdecznie prof. Arturowi Osyczce za piękną i wzruszającą laudację. Otrzymanie tego wyróżnienia nie byłoby możliwe, gdyby nie współpraca z wieloma osobami, o których chciałem wspomnieć.
Po ukończeniu studiów biofizycznych w 1968 roku na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Moskiewskiego dostałem skierowanie do pracy na UJ w Katedrze Biochemii i Biofizyki, w której za biofizykę odpowiedzialny był prof. Stanisław Łukiewicz. Przez następnych 19 lat moja praca skupiała się głównie na badaniach naukowych i dydaktyce. Ten w miarę spokojny okres mojej działalności został zaburzony na wiosnę 1987 roku, kiedy
Anna Wojnar
cenę i wszelkimi sposobami wydaje się być promowane, a wzorce postaw moralnych zanikają. Wyjątkowa, wspaniała postawa prof. Wojciecha Froncisza, jakże daleka od wszechobecnej w dzisiejszym świecie agresji, drapieżnej konkurencji i interesowności, może stać się dla nas wzorem właściwej postawy moralnej, przykładem, jak rozwój kariery i uznanie są naturalną pochodną właściwych działań, a nie celem samym w sobie.
Nie zawaham się powiedzieć, że Profesor był nie tylko naszym mentorem, ale przede wszystkim Przyjacielem (i to przez wielkie P).
Panie Profesorze, dziękujemy za lata przewodnictwa, inspiracji i wsparcia, które kształtowały nasze kariery i życie. Pańska mądrość, pasja i oddanie nauce pozostaną dla nas na zawsze bezcenną lekcją i motywacją do dalszych działań.
Artur Osyczka Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ
Z ogromną wdzięcznością chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do mojego dzisiejszego wyróżnienia. Wasze zaangażowanie w sprawy organizacyjne i naukowe dla dobra naszej Alma Mater jest nieocenione – mówił prof. Wojciech Froncisz; aula Collegium Novum, 10 czerwca 2024
prof. Aleksander Koj, rektor elekt, przekonał mnie do kandydowania na stanowisko dyrektora Instytutu Biologii Molekularnej. Następnego dnia zostałem jednogłośnie wybrany na tę funkcję i pełniłem ją przez dwie kadencje.
To był początek mojego zaangażowania w sprawy organizacyjne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pełniłem kolejno różne funkcje, o których już dziś wspomniał w swojej laudacji prof. Osyczka. Bez wątpienia największym wydarzeniem organizacyjnym, w którym osobiście uczestniczyłem, była sprawa III kampusu UJ. Zajmowałem się nią najpierw jako pełnomocnik rektora Aleksandra Koja ds. kampusu, a później jako prorektor ds. rozwoju.
Początki koncepcji budowy nowego kampusu sięgają lat 70. XX wieku. Szczegółowo opisuje to prof. Piotr Franaszek w książce Kampus 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednak dziś chciałbym opowiedzieć o kilku kluczowych wydarzeniach związanych z realizacją kampusu, które nie są dobrze udokumentowane, a w których osobiście brałem udział.
Potrzeba budowy nowego kampusu wynikała z braku odpowiednich pomieszczeń laboratoryjnych i dydaktycznych. W latach 90. XX wieku Uniwersytet był zmuszony wynajmować lokale o powierzchni sięgającej prawie 100 tysięcy metrów kwadratowych.
Kluczową datą dla zapewnienia finansowania budowy kampusu był 27 września 2000. Wtedy, na posiedzeniu Komitetu Społecznego Rady Ministrów, przedłożyłem koncepcję III kampusu. Po mojej prezentacji po raz pierwszy przedstawiono propozycję zagwarantowania finansowania poprzez program wieloletni, ustanowiony
ustawą Sejmu RP, a nie, jak proponowano dotychczas, uchwałami sejmowymi.
Ta propozycja została zaakceptowana przez premiera Jerzego Buzka i trzy dni później, podczas uroczystości Jubileuszu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, premier zadeklarował: rząd skieruje do Sejmu projekt ustawy o wieloletnim finansowaniu przez państwo rozbudowy Uniwersytetu Jagiellońskiego i budowy trzeciego kampusu w ciągu dziesięciu lat Mimo deklaracji premiera Buzka sprawy posuwały się dość niemrawo. Minęło kolejnych osiem miesięcy, w trakcie których opracowaliśmy wiele nowych dokumentów, sprawozdań i opinii. Często wyjeżdżałem do Warszawy, wyjaśniając urzędnikom i politykom problemy związane z kwestią budowy nowego kampusu.
I wreszcie, 30 kwietnia 2001, Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, z kwotą okrojoną do 600 milionów złotych i uznała go za pilny! Nadanie projektowi ustawy trybu pilnego było bardzo istotne, ponieważ kończyła się kadencja ówczesnego Sejmu RP (III kadencji). Bez trybu pilnego uchwalenie tej ustawy przez ten Sejm byłoby nierealne.
Ostatecznym terminem przesłania marszałkowi Sejmu projektu ustawy z uzasadnieniem trybu pilnego był dzień 2 maja. Pojawiliśmy się tego krytycznego dnia w kancelarii premiera z dyrektorem administracyjnym UJ Tadeuszem Skarbkiem. Ku naszemu zdumieniu okazało się, że brakuje kluczowego dokumentu z uzasadnieniem trybu pilnego. Był to ewidentny wybieg MEN-u, aby Sejm III kadencji nie zdążył uchwalić ustawy. Za radą jednego z dyrektorów w kancelarii przygotowaliśmy „na poczekaniu” odpowiednie uzasadnienie i uzyskaliśmy podpis dyżurującego wiceministra MEN. Reakcja była natychmiastowa: zadzwonił do mnie inny wiceminister, z pretensjami, że przekroczyłem swoje kompetencje, pisząc samodzielnie to uzasadnienie. Z opresji uratowała nas minister Teresa Kamińska, co umożliwiło terminowe procedowanie ustawy: Sejm uchwalił ją 23 maja, Senat RP 7 czerwca, a prezydent podpisał 19 czerwca 2001.
W trakcie mojej kadencji prorektora ds. rozwoju nadzorowałem również samą budowę kampusu i Biblioteki Jagiellońskiej. W przypadku kampusu efektywnie wspomagał mnie senior budowy doc. Ry-
szard Gurbiel. Szczególnie jednak jestem wdzięczny architektowi Jerzemu Borucie, który udzielał mnie, laikowi, fachowego doradztwa w projektowaniu i budowie nowoczesnych budynków akademickich. Dzięki jego zaangażowaniu budynki kampusu zostały, między innymi, wyposażone w BMS (elektroniczny system zarządzania budynkami).
Wracając do początków mojej kariery naukowej, to rozpoczęła się ona w 1967 roku pracą magisterską. W ramach tej pracy badałem wolnorodnikowe kompleksy ninhydryny z peptydami, wykorzystując metodę EPR, odkrytą w roku 1944 ‒ tym, w którym się urodziłem. Tak się zatem składa, że jestem równolatkiem metody EPR. W badaniach korzystałem ze spektrometru EPR w Instytucie Wirusologii. Niestety, dostępny tam sprzęt nie nadawał się do badania próbek wodnych. Na szczęście, w tym samym okresie odbyła się wystawa, na której firma Varian prezentowała spektrometr EPR E-3. Ten doskonały sprzęt pozwolił mi analizować próbki wodne. Dzięki uprzejmości Amerykanów mogłem korzystać z tego spektrometru dzień i noc, co umożliwiło mi zebranie wszystkich niezbędnych wyników do mojej pracy magisterskiej. Te wyniki zostały później
opublikowane w dwóch moich pierwszych publikacjach naukowych.
Praca magisterska miała duży wpływ na mój dalszy rozwój naukowy. Pracując nad nią, zapoznałem się, zarówno teoretycznie, jak i praktycznie, z metodą E PR pod kierunkiem profesorów Lwa Blumenfelda i Aleksandra Kalmansona ‒ pionierów w zastosowaniach jej w badaniach biologicznych. Badania przeprowadzone w ramach pracy magisterskiej pokazały mi, jak istotne dla osiągnięcia postawionych celów badawczych jest posiadanie odpowiedniej aparatury. Czasami można ją nabyć, ale często trzeba ją dostosować lub zbudować od podstaw. Stało się to moim swoistym mottem badawczym. Przez lata zbudowałem sam lub przy pomocy naszych znakomitych fachowców inżynierów: Piotra Leśniewskiego, a w późniejszym okresie Tadeusza Olesia i Jerzego Kozioła, wiele unikalnej aparatury badawczej. Pozwoliła ona na przeprowadzenie wielu interesujących badań, opisanych w licznych publikacjach naukowych.
I wreszcie, w trakcie pracy magisterskiej miałem okazję spotkać prof. Jamesa Hyde’a, z którym później przez wiele lat współpracowałem, a który w 1989 roku
Medaliony Mikołaja Kopernika
został doktorem honorowym UJ. Wielokrotnie przebywałem w kierowanym przez niego ośrodku w Medical College of Wisconsin. Mamy na koncie prawie 100 wspólnych publikacji naukowych i 12 patentów USA dotyczących EPR i MRI. Podsumowując, moje zainteresowania naukowe ukształtował okres studencki. Te zainteresowania mogłem z powodzeniem rozwijać w późniejszych latach na Uniwersytecie Jagiellońskim i w Medical College of Wisconsin.
Z ogromną wdzięcznością chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do mojego dzisiejszego wyróżnienia. Wasze zaangażowanie w sprawy organizacyjne i naukowe dla dobra naszej Alma Mater jest nieocenione.
Na zakończenie chciałbym wyrazić moją głęboką wdzięczność wobec mojej żony, Elżbiety, absolwentki biologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pracowała w Zakładzie Biofizyki od 1966 roku aż do osiągnięcia wieku emerytalnego. Bez jej wsparcia i współpracy nie byłbym w stanie sprostać wszystkim obowiązkom uniwersyteckim, które podjąłem. Z całego serca, serdecznie za to dziękuję.
Wojciech Froncisz
Jerzy Barycki – działacz społeczny, dokumentalista oraz promotor Polski w Kanadzie i Kanady w Polsce, prezes Polsko-Kanadyjskiego Stowarzyszenia Biznesmenów i Profesjonalistów w Windsor, ponownie odwiedził Uniwersytet Jagielloński, aby 7 sierpnia 2024 wręczyć dwa okolicznościowe Medaliony Mikołaja Kopernika, wybite z okazji 550. rocznicy urodzin wybitnego astronoma. Pierwszy z nich otrzymała dziekan Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ prof. Ewa Gudowska-Nowak – za aktywną promocję wystawy prezentującej najważniejsze fakty z życia Mikołaja Kopernika oraz jego ogromny wpływ na rozwój nauki. Ekspozycję dla uczczenia wielkiego astronoma przygotowała kanadyjska Polonia. Wystawa znajdowała się najpierw w Collegium Novum, gdzie jej otwarcia 13 marca 2024 dokonali rektor UJ prof. Jacek Popiel, prorektor UJ prof. Jarosław Górniak oraz Jerzy Barycki, a następnie została przeniesiona do budynku Wydziału FAiS UJ. Drugi medalion został złożony w darze dla Muzeum UJ na ręce zastępcy dyrektora dr Joanny Ślagi (na zdjęciu). Red.
Złoty medal Plus Ratio Quam vis
dla prof. Shahrokha Shariata
Wybitny
chirurg i specjalista w dziedzinie uroonkologii, jeden z najczęściej cytowanych na świecie, głównie w zakresie leczenia chorych na raka stercza – prof. Shahrokh Shariat uhonorowany został złotym medalem Plus Ratio Quam Vis. W odbywającej się 27 czerwca 2024 w auli Collegium Novum uroczystości, którą poprowadził prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Tomasz Grodzicki, wzięli udział dziekan Wydziału Lekarskiego UJ prof. Maciej Małecki, sekretarz generalny Polskiej Akademii Umiejętności prof. Szczepan Biliński, dziekani poszczególnych wydziałów UJ, członkowie Rady Uczelni, dyrektorzy Szkół Doktorskich, członkowie Senatu oraz Konwentu Godności Honorowych, przedstawiciele studentów i doktorantów oraz matka Profesora.
– Dewiza „Plus ratio quam vis” widnieje na portalu prowadzącym z auli do Sali Kopernika w Collegium Maius. Zaczerpnięta została z „Elegii” poety Maximianusa z VI wieku. Sentencja ta, wpisana do Statutu Uniwersytetu Jagiellońskiego, jest myślą przyświecającą całokształtowi działalności najstarszej polskiej uczelni. Dobrze oddaje także moralną postawę Uniwersytetu wobec wyzwań, którym na przestrzeni wieków musiał stawić czoło – mówił prorektor UJ prof. Tomasz Grodzicki. – Społeczność akademicka ma za zadanie stale przypominać o wymowie tych słów, ponieważ zawarta jest w nich mądrość i siła, którymi Uniwersytet kieruje się od ponad 650 lat swej działalności. Misją najstarszej polskiej uczelni jest także docenianie obecności ludzi, dla których słowa te stały się drogowskazem. Taką osobą jest właśnie prof. Shahrokh Shariat, który w rozwój urologii wniósł wybitny wkład nie tylko jako chirurg i badacz, ale także jako pedagog i lider. Jego dokonania na polu naukowym, organizacyjnym i klinicznym są godne najwyższego uznania. Profesor ma też ogromne zasługi w promowaniu akademickiego i podyplomowe-
Wybitny urolog prof. Shahrokh Shariat otrzymał wyjątkowe wyróżnienie Uniwersytetu Jagiellońskiego – złoty medal Plus Ratio Quam Vis; aula Collegium Novum, 27 czerwca 2024
go szkolenia urologicznego, wspieraniu celów Uczelni w zakresie doskonalenia akademickiej edukacji urologicznej, a także w utworzeniu międzyuczelnianej platformy naukowej.
Profesor Shahrokh François Shariat kieruje Katedrą i Kliniką Urologii Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu i jest doktorem honorowym Uniwersytetu Medycznego im. Ignaza Semmelweisa w Budapeszcie. Ma na koncie ponad 1500 recenzowanych prac naukowych i 26 rozdziałów w książkach. – Zasadniczymi kierunkami zainteresowań Profesora są znikomoinwazyjne techniki leczenia chorych na raka gruczołu krokowego, a ponadto leczenie chorych na raka pęcherza i raka górnych dróg moczowych. Bierze udział w opracowywaniu szczepionek i celowanej immunoterapii u chorych na raka przejściowonabłonkowego. Co ważne, poświęcając często swój akademicki i prywatny czas – zorganizował i organizuje samodzielnie, umożliwia i wspomaga finansowo szkolenie wielu stypendystów z Europy Środkowej, w tym przede wszyst-
kim z Polski. W roku 2012 zainicjował i do dziś kontynuuje z powodzeniem współpracę naukowo-szkoleniową pomiędzy Katedrą Urologii Wydziału Lekarskiego UJ CM a Un iwersytetem Medycznym w Wiedniu. Pokłosiem tej współpracy są nie tylko publikacje, ale również osobisty udział w szkoleniu adeptów urologii z Polski – mówił wygłaszający laudację kierownik Katedry i Kliniki Urologii UJ CM prof. Piotr Chłosta z Wydziału Lekarskiego CM UJ. Laudator podkreślił też, że prof. Shahrokh Shariat ma cztery patenty, wynikające z jego prac naukowych, poświęconych chorym na raka stercza i raka pęcherza moczowego, a w 2024 roku jego badania zostały zaprezentowane w prestiżowym „Urology Times”. – Szeroka wiedza w wielu pozamedycznych dziedzinach czyni z niego nie tylko wielkiego lekarza humanistę, ale też, bez wątpienia, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli elity intelektualnej światowej medycyny – akcentował prof. Piotr Chłosta. Po uroczystym odczytaniu łacińskiego tekstu dyplomu przez dziekana Wydziału
Anna Wojnar
Lekarskiego UJ CM prof. Macieja Małeckiego, wręczeniu medalu i okolicznościowego dyplomu przez prorektora prof. Tomasza Grodzickiego głos zabrał prof. Shariat. W swoim wystąpieniu, akcentując rolę, jaką od wieków odgrywa Uniwersytet Jagielloński w przekazywaniu wiedzy kolejnym pokoleniom studentów, nawiązał do dokonań trzech, wpisanych w dzieje Uczelni wybitnych osób, które na lepsze zmieniły oblicze świata: Mikołaja Kopernika, Jana III Sobieskiego i Jana Pawła II. Mówił też o wyjątkowej więzi, jaka łączy Wiedeń i Kraków poprzez życie i dokonania Józefa Dietla – rektora UJ w latach 1861–1862 i prezydenta Krakowa w latach 1866–1874, który pochodził z polsko-austriackiej rodziny. Znaczną część swego przemówienia prof. Shariat
poświęcił również osiągnięciom współczesnych naukowców, jak znakomity chirurg i wykładowca prof. Piotr Chłosta. Profesorowie znają się od 2008 roku i wspólnie realizują wiele różnych ważnych projektów, do których, bez wątpienia, zaliczyć należy utworzenie Środkowoeuropejskiego Towarzystwa Urologicznego (CEUS). – Dążąc do przekraczania granic kulturowych, zasobów i ideologii, CEUS tworzy silną sieć przyszłych liderów, których zadaniem jest podnoszenie poziomu nauki i medycyny urologicznej w Europie Środkowej – akcentował prof. Shahrokh Shariat. – Obyśmy dzięki naszym wspólnym wysiłkom stworzyli nowe początki, które będą honorować przeszłość i t orować drogę jaśniejszej, bardziej oświeconej przyszłości. Składam najserdeczniejsze po-
Wybitny urolog, skromny człowiek
laudacja dla prof. Shahrokha Shariata
dziękowania rektorowi i całej społeczności Uniwersytetu Jagiellońskiego za to niezwykłe wyróżnienie. To dzięki zaangażowaniu i wysiłkom takich instytucji światło rozumu nadal świeci jasno, prowadząc nas ku przyszłości, w której wiedza i mądrość przeważają nad siłą – podkreślił, kończąc swoje wystąpienie Uhonorowany. W drugiej, nieoficjalnej części uroczystości wzniesiono toast za jego zdrowie i pomyślność w realizacji kolejnych przedsięwzięć naukowych. Przed aulą pięknie wybrzmiały Vivat i A d multos annos w wykonaniu Chóru Akademickiego UJ. Najlepsze życzenia dla Profesora, a także kuluarowe dyskusje naukowe długo jeszcze wypełniały gmach Collegium Novum.
Rita Pagacz-Moczarska
Profesor Shahrokh François Shariat jest kierownikiem Katedry i Kliniki Urologii Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu i doktorem honorowym Uniwersytetu Medycznego Semmelweisa w Budapeszcie. Jest chirurgiem i specjalistą urologiem, którego głównym i zasadniczym obszarem zainteresowań jest uroonkologia. Należy do grona naukowców cytowanych na świecie najczęściej, głównie w zakresie leczenia chorych na raka stercza. Od chwili ukończenia studiów przeszedł wszystkie etapy kariery zawodowej i akademickiej w głównych ośrodkach klinicznych świata: Baylor College of Medicine (Houston, USA), University of Texas Southwestern Medical Center (Dallas, USA), Memorial Sloan-Kettering Cancer Center (Nowy Jork, USA), Weill Cornell Medical College/New York Presbyterian Hospital (Nowy Jork, USA), Uniwersyt Medyczny w Wiedniu, pełniąc w nich następujące funkcje: Faculty Instructor, Urologic Oncology, Adjunct Professor of Urology, Adjunct Professor of Urology
and Medical Oncology, Pr ofessor and Chairman of Urology, Director Urologic Oncology Fellowship Program oraz Head of the Comprehensive Cancer Center
Liczba piastowanych przez prof. Shahrokha Shariata, z pełnym powodzeniem, funkcji uniwersyteckich, zarówno w Austrii, jak i poza jej granicami, jest ogromna,
podobnie jak przynależność do najpoważniejszych międzynarodowych instytucji urologicznych o zasięgu światowym i poziomie regulatorowym. Są to, między innymi: European Association of Urology, Endourological Society, American Association for Cancer Research, American Society of Clinical Oncology. Profesor jest założycielem Association of U.S. Trained European Physicians, założycielem i przewodniczącym Bladder Cancer Research Consortium, prezesem Austriackiego Towarzystwa Urologicznego, współtwórcą Irańskiego Towarzystwa Urologicznego oraz założycielem i honorowym członkiem CE US – Central European Urological Society. Ponadto, co należy szczególnie podkreślić, prof. Shariat od sześciu lat jest członkiem honorowym Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Godność tę otrzymał jednogłośną decyzją Walnego Zgromadzenia Członków PTU, na wniosek Zarządu Głównego PTU.
Profesor Shariat jest laureatem wielu nagród krajowych i międzynarodowych. Otrzymał prestiżową nagrodę Crystal Matula Award od Europejskiego Towarzystwa Urologicznego oraz Z łoty Cystoskop od Amerykańskiego Towarzystwa Urologicznego. Jest członkiem redakcji „European Urology”, „BJU International”, „World Journal of Urology”, redaktorem naczelnym „Current Opinion in Urology” i wielu innych. Kieruje medyczną organizacją charytatywną dla uchodźców i jest członkiem
rady doradczej ds. medycznych w dwóch organizacjach charytatywnych. W 2024 roku Jego badania zostały omówione w prestiżowym „Urology Times”. Shahrokh Shariat jest posiadaczem czterech patentów wynikających z jego prac naukowych dotyczących chorych na raka stercza i raka pęcherza moczowego. Jak już wspomniałem, zasadniczymi kierunkami zainteresowań Profesora są znikomoinwazyjne techniki leczenia chorych na raka gruczołu krokowego, a ponadto leczenie chorych na raka pęcherza i raka górnych dróg moczowych. Bierze też udział w opracowywaniu szczepionek i celowanej immunoterapii u chorych na raka przejściowonabłonkowego. Co ważne, poświęca często swój akademicki i prywatny czas (oraz środki) na samodzielną organizację szkoleń wielu stypendystów z Europy Środkowej, w tym przede wszystkim z Pol ski. W 201 2 roku zainicjował i do dziś kontynuuje z powodzeniem współpracę naukowo-szkoleniową pomiędzy Katedrą Urologii WL UJ CM a Uniwersytetem Medycznym w Wiedniu. Pokłosiem tej współpracy są nie tylko publikacje, ale również osobisty udział w szkoleniu adeptów urologii z Polski.
Dorobek naukowy, organizacyjny i dydaktyczny prof. Shahrokha Shariata jest imponujący i skrupulatnie zebrany w jego curriculum vitae, z którym miałem możliwość się zapoznać. Opublikował ponad 1500 recenzowanych prac nauko-
wych i 26 rozdziałów w książkach. W powszechnej opinii środowiska urologicznego w Europie i na świecie prof. Shariat należy do grona najwybitniejszych postaci w urologii – jako doświadczony klinicysta, znakomity nauczyciel oraz naukowiec. Podczas swojej intensywnej pracy klinicznej i akademickiej zdobył najwyższe uznanie liderów urologii światowej.
Anna Wojnar
Z Jego nazwiskiem kojarzone są osiągnięcia z zakresu wdrażania wielu wytycznych i programów szkoleniowych w urologii onkologicznej. Osobiście, jako były prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego w latach 2015–2022, dobrze poznałem pracowitość prof. Shariata oraz Jego energię i zapał do pracy na rzecz naszego środowiska w dziedzinie edukacji, uczestnictwa w konferencjach, szkoleniach, warsztatach i innych zdarzeniach o charakterze naukowym. Jestem głęboko przekonany, że praca, jaką prof. Shariat włożył i nadal wkłada w rozwój polskiej urologii wzbogaci nasz potencjał i ma szansę zaowocować w niedalekiej przyszłości wysokimi osiągnięciami, które znajdą uznanie w europejskiej i światowej urologii.
Podejmowanie wielu tematów badawczych w kierowanych przez Niego instytucjach oraz osiągnięcia naukowe i publikacje umożliwiają dalszy dynamiczny rozwój również Jego współpracownikom. Jest wybitnym dydaktykiem i uzdolnionym urologiem. Posiada doskonałą zdolność kierowania zespołami badawczymi, a Jego kontakty interpersonalne w codziennej pracy ukazują Go jako skromnego człowieka i lekarza, którego etyka i kultura zawodowa są najwyższej próby. Wierzę głęboko, że przyznanie prof. Shariatowi prestiżowego złotego medalu Plus Ratio Quam Vis będzie jednym z najbardziej wartościowych dowodów uznania Jego wysokiego statusu akademickiego, społecznego i naukowego. Przygotowanie tej laudacji było dla mnie ogromnym zaszczytem. Wspomniałem jedynie o promowaniu akademickiego i podyplomowego szkolenia urologicznego, wspieraniu celów naszej Uczelni w zakresie doskonalenia akademickiej edukacji urologicznej, wybitnym wkładzie w naukę urologii jako chirurga, pedagoga, lidera i badacza, godnej najwyższego uznania współpracy naukowej, organizacyjnej i klinicznej, stworzeniu międzyuczelnianej platformy naukowej.
Dodatkowo pragnę podkreślić, że prof. Shahrokha Shariata znam osobiście od 2000 roku. Z podziwem obserwuję Jego działania, będące wypadkową Jego talentu oraz ogromnej pracowitości. Dla całego środowiska urologicznego prof. Shariat pozostaje wzorem lekarza głęboko i wszechstronnie zaangażowanego w działania na rzecz wzrostu znaczenia urologii onkologicznej oraz popularyzacji nauki, a także utrzymywania najwyższego poziomu akademickiej i klinicznej etyki zawodowej. Szeroka wiedza w wi elu dziedzinach pozamedycznych czyni z Niego nie tylko wielkiego lekarza humanistę, ale też, bez wątpienia, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli elity światowej medycyny.
Piotr Chłosta Katedra i Klinika Urologii UJ CM
Kraków i Wiedeń łączy wyjątkowa więź
Wystąpienie prof. Shahrokha Shariata
Zgłęboką wdzięcznością i ogromnym zaszczytem stoję dzisiaj przed Państwem, aby przyjąć tę prestiżową nagrodę Uniwersytetu Jagiellońskiego – instytucji historycznej, słynącej ze swojego hołdu dla zasady Plus ratio quam vis – rozum przed siłą.
Uniwersytet Jagielloński, jako najstarsza i najwybitniejsza uczelnia w Polsce i w regi onie, od chwili założenia jest latarnią wiedzy i oświecenia. Jego bogata historia jest świadectwem trwałej siły edukacji i intelektualnych poszukiwań. Mamy zaszczyt podążać śladami niezwykłych osób, które ukształtowały nasz świat, zmieniły go na lepsze. Mikołaj Kopernik, absolwent tej szacownej instytucji, zrewolucjonizował nasze rozumienie kosmosu, otwierając nasze umysły na ogromne możliwości nauki i odkryć. Król Jan III Sobieski, kolejna wielka postać, swoim zwycięstwem w bitwie pod Wiedniem ochronił świat chrześcijański, pokazując siłę strategicznego intelektu i odwagi. I, oczywiście, papież Jan Paweł II, który
Prof. Shahrokh Shariat to wielki przyjaciel lekarzy z Collegium Medicum UJ i całej społeczności Uniwersytetu Jagiellońskiego
Dziś chciałbym podkreślić wyjątkową więź, jaka łączy miasta Wiedeń i Kraków, ucieleśnioną w życiu i twórczości Józefa Dietla. Urodzony w rodzinie Austriaka Fot. Anna Wojnar
dzięki swemu głębokiemu duchowemu przywództwu odegrał kluczową rolę w pokojowym rozwiązywaniu konfliktów globalnych i promowaniu godności ludzkiej.
i P olki, Józef Dietl położył ogromne zasługi dla medycyny i społeczeństwa. Jako profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, a później jego rektor, pozostawił niezatarty ślad w naukach medycznych i e dukacji. Pionierskie prace Dietla z dziedziny balneologii oraz wykazanie niebezpieczeństw związanych z upuszczaniem krwi położyły podwaliny pod medycynę opartą na faktach. Jego wsparcie dla badań klinicznych i podejście do nihilizmu terapeutycznego zrewolucjonizowało praktykę medyczną. Oprócz osiągnięć naukowych Dietl był politykiem wizjonerem – promował polskość, reformował system edukacji i opowiadał się za większą rolą kobiet w środowisku akademickim. Jako prezydent Krakowa doprowadził do znaczącej poprawy w zakresie warunków sanitarnych, infrastruktury, ochrony przeciwpożarowej, finansów miejskich (co nie jest naturalne dla akademika) i oświaty.
Prace Dietla odegrały kluczową rolę w mojej specjalizacji z urologii, pozwalając na zrozumienie klinicznego obrazu niedrożności połączenia moczowodowo-miedniczkowego. Jego szczegółowe opisy stanowiły podstawę do diagnozowania i leczenia tego schorzenia w czasach, gdy wiedza medyczna i technologia były ograniczone. Jego wkład w rozwój urologii i poprawę wyników leczenia pacjentów był nieoceniony. Położył podwaliny pod współczesne praktyki urologiczne
i stanowi przykład trwałego wpływu rygorystycznych badań naukowych na rozwój wiedzy medycznej i opiekę nad pacjentem.
W duchu uhonorowania wielkich lekarzy naukowców chcę także uczcić współczesnych naukowców dżentelmenów, takich jak prof. Piotr Chłosta – przywódca wizjoner i światowej sławy mistrz chirurgii. Jego wkład w medycynę, naukę i społeczeństwo, szczególnie poprzez wybitne osiągnięcia w chirurgii i edukacji, nie ma sobie równych w Europie Środkowej i poza nią. Profesor Chłosta założył światowej klasy szkołę urologii akademickiej, napędzającą innowacje i doskonałość, której centrum znajduje się na Uniwersytecie Jagiellońskim. W urologii akademickiej często porównuje się go do Theodora Billrotha, ze względu na pionierskie wysiłki, takie jak ustanowienie chirurgii małoinwazyjnej standardem na długo przed innymi, wyznaczając tym samym punkt odniesienia dla przyszłych pokoleń. Rzeczywiście, słyszałem o jego niezrównanych umiejętnościach na długo przed tym, zanim go poznałem w 2000 roku. Było to jedno z tych spotkań, które na zawsze naznaczają karierę i życie –doświadczenie, z którym, jak sądzę, wielu z was może się utożsamić. Od tego czasu staliśmy się partnerami akademickimi, sojusznikami i bliskimi przyjaciółmi. Jest osobą, którą bardzo cenię i którą podziwiam. Nasze wydziały i nasi uczniowie
nawiązali trwałe przyjaźnie i partnerstwa, odzwierciedlając nierozerwalną więź braterstwa pomiędzy instytucjami i regionami. Podobnie jak Theodor Billroth, prof. Chłosta jest nie tylko genialnym chirurgiem, ale także znakomitym muzykiem – klasycznie wykształconym skrzypkiem i imponującym gitarzystą. Wszechstronne talenty i cechy lidera ukształtowały jego wydział i znacząco wpłynęły na Polskę i cały region Europy Środkowej. Pod jego przewodnictwem Polskie Towarzystwo Urologiczne przekształciło się w jedną z najpotężniejszych i najbardziej płodnych organizacji, skupiającą liderów i promującą badania, które zyskały międzynarodowe uznanie.
Jednym z naszych wspólnych projektów, z którego jestem najbardziej dumny, jest utworzenie Środkowoeuropejskiego Towarzystwa Urologicznego (CEUS). To był wizjonerski pomysł Piotra, wynikający z jego nieustannego dążenia do najwyższych standardów. CEUS pokazuje głębokie korzyści płynące ze współpracy w pokonywaniu ograniczeń. Dążąc do przekraczania granic kulturowych, zasobów i ideologii, CEUS tworzy silną sieć przyszłych liderów, których zadaniem jest podnoszenie poziomu nauki i medycyny urologicznej w Europie Środkowej. Dzięki tej współpracy promujemy innowacje i doskonałość, zapewniając lepszą przyszłość naszemu regionowi i poza nim. Razem możemy stawić czoło wspólnym wyzwaniom i zbudować bardziej zintegrowany i zamożny świat.
Rozmyślając o naszej wspólnej drodze, wspominam słowa z Elegii poety Maksymiana z VI wieku, który w przejmujący sposób pisał o przemijającej naturze życia i nieustannym poszukiwaniu mądrości: Każdy nowy początek nadchodzi z j akiegoś innego początku i końca. Obyśmy, dzięki naszym wspólnym wysiłkom, stworzyli nowe początki, które będą szanować przeszłość i torować drogę jaśniejszej, bardziej oświeconej przyszłości.
Składam najserdeczniejsze podziękowania rektorowi i całej społeczności Uniwersytetu Jagiellońskiego za to niezwykłe wyróżnienie. To dzięki zaangażowaniu i wysiłkom takich instytucji światło rozumu nadal świeci jasno, prowadząc nas ku przyszłości, w której wiedza i mądrość przeważają nad siłą.
Shahrokh Shariat
Mistrz klasycznego wykładu akademickiego
Wybitny polski socjolog prof. Piotr Sztompka należy do elitarnego grona rodzimych uczonych znanych i cenionych na świecie nie tylko za sprawą swoich książek przetłumaczonych na kilkanaście języków, ale także poprzez wykłady. Jego naukowe sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej rozsławiają Uniwersytet Jagielloński. Wykształcił wiele pokoleń studentów i jest mistrzem klasycznego wykładu akademickiego.
24 czerwca 2024 w auli Collegium Novum Profesor świętował odnowienie
swojego doktoratu po pięćdziesięciu latach. Doceniając znaczący wkład Uczonego w światowy rozwój socjologii, jego intensywny udział w międzynarodowym życiu akademickim, a także wypromowanie wielu znakomitych doktorów i reprezentowanie mistrzowskich standardów w dydaktyce akademickiej, Senat UJ podjął decyzję o nadaniu uroczystości charakteru uczelnianego. Spotkanie, którego gospodarzem był rektor UJ prof. Jacek Popiel, odbyło się z udziałem prorektorów, dziekanów, członków Senatu UJ oraz licznego grona przed-
stawicieli świata nauki i kultury Krakowa, współpracowników, studentów, przyjaciół i rodziny Profesora.
Sylwetkę Uczonego przestawił dyrektor Centrum Badań nad Historią Idei UJ prof. Riccardo Campa z Instytutu Socjologii, a łaciński tekst okolicznościowego dyplomu odczytał dziekan Wydziału Filozoficznego dr hab. Jacek Nowak, profesor UJ. Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości prof. Piotr Sztompka długo odbierał gratulacje i najlepsze życzenia. RPM
Dla dobra uniwersytetu Jagiellońskiego
laudacja dla prof. Piotra Sztompki z okazji odnowienia doktoratu po 50 latach
Todla mnie zarówno zaszczyt, jak i przywilej, by stanąć tu dzisiaj, na prestiżowym Uniwersytecie Jagiellońskim, gdy spotykamy się, aby uczcić niezwykły jubileusz w życiu wyjątkowego uczonego – prof. Piotra Sztompki. Świętujemy 50-lecie odnowienia doktoratu prof. Sztompki – wyjątkową podróż naznaczoną intelektualnym rygorem i przełomowymi osiągnięciami w rozwoju socjologii. Imponująca kariera prof. Piotra Sztompki jest świadectwem jego głębokiego wpływu na dziedzinę socjologii, nie tylko w Polsce, ale i w całej międzynarodowej społeczności akademickiej. Od najwcześniejszych dni, od studenckich czasów było oczywiste, że prof. Sztompka posiada rzadką intelektualną ciekawość i pasję do zrozumienia złożoności życia społecznego. Te cechy skłaniały go do zgłębiania socjologii teoretycznej, socjologii kultury i zmiany społ ecznej, prowadząc do stworzenia dzieł, które kształtowały nasze rozumienie społeczeństwa.
Wkład prof. Sztompki wykracza poza Jego przełomowe badania. Jako oddany edukator i mentor inspirował pokolenia studentów i naukowców do prowadzenia własnych badań socjologicznych z pasją i uczciwością. Wielu Jego studentów stało się wybitnymi socjologami, kontynuując jego dziedzictwo intelektualnej doskonałości. Co więcej, wpływ prof. Sztompki wykracza poza granice akademii. Jego aktywne zaangażowanie w dyskurs publiczny i wysiłki na rzecz zbliżenia wiedzy socjologicznej do wyzwań społecznych uczyniły Go szanowanym głosem w sferze publicznej. Jego wkład w socjologię publiczną wzbogacił nasze zrozumienie współczesnych problemów, promując głębsze docenienie perspektywy socjologicznej w rozwiązywaniu złożoności świata.
W trakcie swojej kariery prof. Sztompka otrzymał liczne wyróżnienia i nagrody
Wśród nich wybór na stanowisko prezydenta Międzynarodowego Stowarzyszenia Socjologicznego wyróżnia się jako uznanie Jego globalnego wpływu i przywództwa w dyscyplinie. Świętując tę wyjątkową okazję, doceniamy również osobiste cechy, które przysporzyły prof. Sztompce uznania wszystkich, którzy mieli przyjemność Go poznać. Jego hojność i niezachwiane zaangażowanie w poszukiwanie wiedzy są dla nas wszystkich inspiracją. Uosabia wartości naukowej doskonałości, intelektualnej ciekawości i głębokiego zaangażowania w poprawę społeczeństwa.
[...] Piotr Sztompka urodził się w 1944 roku w Warszawie, ale rok później rodzice przenieśli się do Krakowa, gdzie ojciec, Henryk Sztompka, znany pianista, został profesorem w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej. Jeśli chodzi o studia, początkowo prof. Sztompka zapisał się na studia prawnicze, ale wkrótce zaczął studiować równolegle socjologię. Doszedł do wniosku, że dziedzina ta jest bardziej fascynująca. Po ukończeniu studiów
krótko pracował na Wydziale Prawa UJ, a następnie został zatrudniony w oddziale Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. W 1970 roku obronił swoją pracę doktorską, której 50-lecie, wprawdzie z pewnym opóźnieniem, dziś świętujemy: Metoda funkcjonalna w socjologii i antropologii społecznej, napisaną pod kierunkiem prof. Kazimierza Dobrowolskiego. Rok później rozprawa doktorska została opublikowana przez wydawnictwo Ossolineum. Dwa lata później odbył staż na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley w ramach stypendium Fulbrighta. W czasie tego pobytu napisał swoją pierwszą książkę w języku angielskim: System and Function: Toward a Theory of Society, która została wydana przez prestiżowe wydawnictwo Academic Press. Amerykańscy socjologowie byli zachwyceni Jego pracą. Wzbudziła zainteresowanie, między innymi, Roberta K. Mertona, jednego z najw ybitniejszych socjologów XX wieku, który stał się mistrzem naukowym i przyjacielem Piotra
Sztompki. W Berkeley zaprzyjaźnił się także z Jeffreyem C. Alexandrem, który później stał się znanym teoretykiem socjologii.
Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych uzyskał habilitację na podstawie książki Teoria i wyjaśnienie: z metodologicznych problemów socjologii, która ukazała się nakładem wydawnictwa PWN, i rozpoczął pracę jako profesor i kierownik Zakładu Socjologii Teoretycznej na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie pracował do emerytury. Ja również pracowałem tam przez około 15 lat.
Przez kolejne 20 lat prof. Sztompka publikował swoje prace wyłącznie w języku angielskim. Jego ważna książka – Sociological Dilemmas: Toward a Dialectic Paradigm, została wydana w 1979 roku przez Academic Press. Proponuje w niej rozwiązanie metodologicznych dylematów socjologii, które wywodzą się z prac klasyków tej dziedziny, za pomocą podejścia dialektycznego inspirowanego pracami Karola Marksa. Choć czasy się zmieniły, nie wstydzę się powiedzieć, że Karol Marks pozostaje dla mnie niezastąpionym przewodnikiem w zrozumieniu niektórych podstawowych procesów społecznych.
Rok później, jako jeden z najmłodszych w Polsce, otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego. Pracę w Instytucie Socjologii UJ łączył z aktywnością zagraniczną. Przez 15 lat regularnie prowadził kilkumiesięczne wykłady w St anach Zjednoczonych – najpierw na zaproszenie Roberta K. Mertona na Columbia University, a następnie na zaproszenie Jeffreya Alexandra na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Z Alexandrem opublikował wspólne prace, w tym książkę Rethinking Progress oraz pracę zbiorową Cultural Trauma and Collective Identity, opublikowaną przez California University Press.
Zainspirowany wydarzeniami w Polsce na początku lat 80. XX wieku, zainteresował się zagadnieniem ruchów społecznych i publikował artykuły oraz referaty na ten temat. W momencie ogłoszenia przez generała Jaruzelskiego stanu wojennego prof. Sztompka przebywał we Włoszech. Tam koledzy proponowali mu pozostanie lub przeprowadzkę do Ameryki, jednak –po krótkiej refleksji w Bazylice św. Piotra w Rzymie – Profesor zdecydował się na powrót do Polski. Był to odważny i, powiedziałbym, także patriotyczny wybór, który zaskoczył funkcjonariuszy Straży
Granicznej, biorąc pod uwagę, że Polacy „płynęli” głównie w odwrotnym kierunku. Mimo trudnej sytuacji prof. Sztompka nie zaprzestał współpracy międzynarodowej. Około połowy lat 80., w ramach stypendium American Council of Learned Societies, studiował ruchy społeczne na University of Michigan. W tym samym czasie podjął kwerendę w prywatnym archiwum Roberta Mertona w Nowym Jorku; była to ważna część pracy nad mo-
nografią o tym wybitnym uczonym, którą Piotr Sztompka wydał w 1986 roku. Rok później otrzymał tytuł profesora zwyczajnego, właśnie na podstawie książki Robert K. Merton: An Intellectual Profile, wydanej przez St. Martin’s Press i Macmillan. Po studiach nad ruchami społecznymi i wydarzeniami 1989 roku zainteresowanie prof. Sztompki teorią rewolucji wzrosło. Zainteresował się również teorią stawania się społeczeństwa. Książka Society in
Action: The Theory of Social Becoming, wydana przez Polity Press, jest wynikiem pracy nad tym tematem. W wyniku badań przeprowadzonych w Swedish Collegium for Advanced Studies in the Social Sciences, w 1993 roku została wydana w Oxfordzie, przez wydawnictwo Blackwell, monografia zatytułowana The Sociology of Social Change. Książka ta łączy klasyczną teorię zmiany społecznej z teorią stawania się społeczeństwa. Jego prace dostarczyły nam głębokich wglądów w mechanizmy napędzające przemiany społeczne, zachęcając do krytycznego myślenia o si łach kształtujących nasz świat. W swojej książce prof. Sztompka przedstawia kompleksowe ramy dla zrozumienia dynamiki zmiany społecznej, podkreślając interakcję struktury i działania. Jego modele teoretyczne stały się niezbędnymi punktami odniesienia dla naukowców i studentów, kierując ich badania w nieustannie zmieniający się krajobraz życia społecznego. Ta książka weszła do kanonu lektur socjologicznych i dosłownie obiegła świat. Tłumaczenia publikacji zostały wydane w językach: hiszpańskim, portugalskim, rosyjskim, indonezyjskim, japońskim, chińskim, perskim, ukraińskim i wreszcie polskim. Brakuje wersji włoskiej. Musimy o tym pomyśleć! W 1994 roku prof. Sztompka został wybrany do Komitetu Wykonawczego ISA (International Sociological Association), a następnie na jego wiceprezydenta na cztery lata. Rok później otrzymał nagrodę New Europe Prize for Higher Education and Research, znaną również jako „mały Nobel”. Innym kamieniem milowym dorobku naukowego prof. Sztompki jest pionierska praca w dz iedzinie socjologii kultury. Jego eksploracja kultury jako istotnego wymiaru rzeczywistości społecznej rzuciła światło na to, jak normy, wartości i symbole kulturowe wpływają na interakcje społeczne i instytucje. Poprzez swoje dokładne badania wykazał on głęboki wpływ kultury na procesy integracji i dezintegracji społecznej, ukazując złożoność tożsamości kulturowej i spójności społecznej. Jego książka Trust: A Sociological Theory, wydana pod koniec XX wieku przez Cambridge University Press, jest dowodem na zdolność do łączenia teoretycznego rygoru z empirycznym badaniem, oferując wyrafinowane zrozumienie roli zaufania w życiu społecznym.
Publikacje w języku polskim powróciły w nowym stuleciu. Towarzyszyła im
troska o uporządkowanie teoretycznego obszaru socjologii, a także o edukację przyszłych adeptów tej dyscypliny. Książka Socjologia: Analiza społeczeństwa , opublikowana w Krakowie przez Znak w 2002 roku, została wydana jako podręcznik. Była to pierwsza w swoim rodzaju synteza socjologii jako nauki, oparta na wcześniej opracowanym podejściu teoretycznym. Ta obszerna książka osiągnęła sprzedaż ponad 60 tysięcy egzemplarzy i stała się bestsellerem literatury naukowej w Polsce.
W tym samym roku prof. Sztompka został wybrany, na cztery lata, na prezydenta Międzynarodowego Stowarzyszenia Socjologicznego. Jest to najbardziej prestiżowa funkcja dla socjologa, a w 2005 roku Rosyjskie Towarzystwo Socjologiczne przyznało Mu Nagrodę im. Pitirima Sorokina za wybitne osiągnięcia w socjologii.
W późniejszych latach kariery prof. Sztompka skierował swoje socjologiczne zainteresowania na życie codzienne i socjologię wizualną. Przemienił swoje hobby – fotografię, w narzędzie socjologiczne, ukazując, w jaki sposób obrazy mogą służyć jako cenne źródło wiedzy o społeczeństwie. Tak, prof. Sztompka również lubi fotografować. Rejestruje miejsca na całym świecie, które przykuły jego uwagę ze względu na ich urok, oryginalność lub społeczne znaczenie. Wybrane przez niego fotografie z podróży zostały pokazane na wystawach w Collegium Maius i uwiecznione w katalogach wystaw. Jak już mówiłem, dzięki tej pasji zaczęto również rozważać, w jaki sposób wykorzystać fotografię w badaniach socjologicznych. W rezultacie Profesor napisał kolejną książkę, pod tytułem Socjologia wizualna: fotografia jako metoda badawcza , która została wydana także w Moskwie i Pradze, w językach rosyjskim i czeskim.
W 2016 roku ukazała się również monografia Kapitał społeczny: Teoria przestrzeni międzyludzkiej, która rozszerza analizę czynników kształtujących stosunki międzyludzkie o elementy moralne, takie jak lojalność, solidarność i wzajemność. Rok 2020 przyniósł cenne narzędzie w postaci autorskiego wydania Słownika socjologicznego: 1000 pojęć
Wreszcie rok temu prof. Sztompka opublikował książkę-wywiad Kopia zapasowa – tekst autobiograficzny o życiu, społeczeństwie i socjologii, pod redakcją
Marcina Milczarskiego. Warto wspomnieć także o najnowszej monografii Profesora: Wiarygodność. Sekret dobrych relacji Wszystkie te tytuły zostały wydane w Krakowie przez wydawnictwo Znak. Chociaż liczby nie oddają bogactwa i głębi dorobku naukowego prof. Piotra Sztompki, stanowią podsumowanie: opublikował ponad 200 artykułów naukowych i 37 książek, z których 17 to monografie autorskie. Jego prace ukazały się w 15 językach. Według Google Scholar zostały zacytowane ponad 30 tysięcy razy, a jego indeks Hirscha osiągnął wartość 61. Ten parametryczny wynik znajduje się na poziomie klasycznych autorów socjologii. Aby było jasne: są to te same parametry, które osiągnął Vilfredo Pareto, najwybitniejszy włoski socjolog. Tylko że Pareto miał więcej czasu, aby zbierać cytacje... Nie można również pominąć doskonałości Profesora jako wykładowcy akademickiego. Pracując jako Jego asystent na niektórych kursach, zaraz po moim przeprowadzeniu się do Krakowa, mogłem docenić klarowność prezentacji, ogromna kulturę słowa oraz umiejętność angażowania studentów w dyskusję.
Profesor wypromował 25 doktorów, niektórzy spośród nich zostali później profesorami na Uniwersytecie Harvarda i Uni versity College London, a t akże profesorami tytularnymi na Uniwersytecie Jagiellońskim i Akademii Górniczo-Hutniczej.
Dla dobra Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Sztompka kontynuuje pracę dydaktyczną także po przejściu na emeryturę. W Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych UJ i w Instytucie Socjologii wykłada zagadnienia o kapitale społecznym oraz teoriach ruchów społecznych i rewolucji. Przyczynił się także do organizacji i administracji Uczelni, pełniąc funkcję dyrektora Instytutu Socjologii oraz prodziekana Wydziału Filozoficznego. Przez kilka kadencji zasiadał w Senacie UJ, a obecnie jest członkiem Konwentu Godności Honorowych. Nic dziwnego, że trzy lata temu Uniwersytet Jagielloński nadał Mu tytuł profesora honorowego (emerytowanego), co jest zaszczytem przyznawanym niezwykle rzadko. Jest również członkiem Akademii Sztuk i Nauk Ameryki oraz Akademii Europejskiej. Otrzymał tytuł doktora honorowego czterech uniwersytetów, Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Społecznego (RGSU) w Moskwie, Uniwersytetu Soedertorn w Sztokholmie, Akademii Sztuk
Pięknych w Krakowie, Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie.
Cieszy się również zasłużonym prestiżem w kraju jako członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności, laureat Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, siedmiokrotny laureat Nagrody Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za osiągnięcia naukowe, dwukrotny laureat Nagrody Akademickiej Prezesa Rady Ministrów oraz kawaler Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a także innych odznaczeń honorowych Alma Mater, między innymi medalu Merentibus, złotego medalu Plus Ratio Quam Vis oraz Laurem Jagiellońskim pierwszej edycji.
Podsumowując, prof. Piotr Sztompka należy do grupy wyjątkowych polskich naukowców, którzy są znani i cenieni na całym świecie. Jego publikacje, osiągnięcia, wyróżnienia i nagrody są tak liczne, że nie jestem pewien, czy wszystkie zapamiętałem.
Teraz przedstawię kilka bardziej osobistych przemyśleń. Od czasu, gdy Profesor rozpoczął swoją karierę akademicką, świat głęboko się zmienił. Wszystkie informacje, o których wspomniałem powyżej, można teraz znaleźć w archiwach cyfrowych i wyodrębnić za pomocą wyszukiwarek, asystentów głosowych i interaktywnych modeli konwersacyjnych. W świecie zdominowanym przez sztuczną inteligencję, jeśli nie chcemy, aby maszyny całkowicie nas zastąpiły, nawet gdy myślimy i piszemy, musimy personalizować wypowiedzi. Musimy wyrażać subiektywne opinie, opowiadać anegdoty, relacjonować wydarzenia, które zaobserwowaliśmy na własne oczy i które nie mają śladu w bazach danych oraz których nie można prześledzić za pomocą algorytmów. Co najważniejsze, nie musimy się bać okazywać uczuć.
Dlatego przede wszystkim czuję, że muszę wykorzystać tę okazję, aby podziękować prof. Sztompce. Nie byłoby mnie tu, gdyby nasze drogi pewnego dnia się nie skrzyżowały. Po raz pierwszy spotkałem się z Jego nazwiskiem w 1995 roku w bibliotece London School of Economics, gdzie prowadziłem badania w obszarze filozofii i socjologii nauki. Szukając publikacji, znalazłem książkę Robert K. Merton: An Intellectual Profile . Książka naprawdę mnie wciągnęła, choć przyznam, że nie wiedziałem, jak wymówić nazwisko autora. Decyzję o napisaniu doktoratu na temat epistemologicznych aspektów socjologii
Prof. Piotr Sztompka wraz z rektorem UJ prof. Jackiem Popielem, z tyłu prorektorzy UJ, od prawej: prof. Piotr Kuśtrowski, prof. Dorota Malec, prof. Jarosław Górniak i prof. Armen Edigarian; aula Collegium Novum, 24 czerwca 2024
Roberta Mertona podjąłem tam, w samym sercu Londynu, przy Houghton Street. Rok później przeniosłem się do Torunia, aby napisać doktorat na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika pod kierunkiem prof. Lecha Witkowskiego. Moją pracę doktorską recenzował właśnie Piotr Sztompka, który napisał entuzjastyczną opinię. Przynajmniej tak ją odebrałem. To skłoniło mnie do przeprowadzki na Uniwersytet Jagielloński, co było możliwe dzięki wsparciu prof. Sztompki oraz dwóm listom polecającym: od socjologa Roberta Mertona i filozofa Mario Bunge. W kolejnych etapach mojej kariery akademickiej – habilitacji, objęcia stanowiska profesora nadzwyczajnego i ostatecznie profesora zwyczajnego, prof. Sztompka zawsze służył cennymi radami i wsparciem, okazując wielką hojność. Nigdy nie przestanę mu dziękować za pomoc w najtrudniejszych momentach mojej kariery naukowej. Co więcej, wszystko to wydarzyło się mimo kilku sporów naukowych, które mieliśmy. Były to twarde, emocjonalne, męskie starcia, które często prowadzą do zerwania kontaktów. W naszym przypadku tak się nie stało, ponieważ obaj uznaliśmy, że to jest istota działalności naukowej. Jeśli nie ma pasji, jeśli naprawdę nie wierzymy w swoje idee, dobre czy złe – traktujemy naukę jako zwykłą pracę, a nie misję. Nie będę teraz zagłębiać się w meritum tych sporów, ponieważ nie miałoby to sensu w tej uroczystej oprawie. Powiem tylko jedno: prof. Sztompka i ja zgadzamy się prawie we wszystkim, z jednym wyjątkiem – kwestią znaczenia historiografii jako narzędzia analizy socjologicznej. Prawie dwie dekady temu prof. Sztompka krytykował
mnie za moje ciągłe szukanie przyczyn pewnych współczesnych zjawisk społecznych i kulturowych w przeszłości. Powiedział, że jeśli zaczniemy zaglądać wstecz, poszukiwania nie będą miały końca. Teraz rozumiem, że jego krytyka miała właściwy cel. Próbował mnie chronić przed pewnymi pułapkami świata akademickiego. W moim idealistycznym poszukiwaniu prawdy nie dostrzegałem, jak rozdzielony jest świat akademicki. Myślę, że prof. Sztompka obawiał się, że nadmierne stosowanie perspektywy historycznej w socjologii może mi zaszkodzić, a recenzenci moich prac na kluczowych etapach kariery mogliby mnie odrzucić pod pretekstem, że bardziej jestem historykiem niż socjologiem.
I ostatnia refleksja. W mojej pracy doktorskiej zauważyłem, że socjolodzy, którzy pozostali w historii, są teoretykami, a nie empirykami. Max Weber, Émile Durkheim, Talcott Parsons, Robert K. Merton... Nie tak dawno mój kolega i drogi przyjaciel, prof. Krzysztof Frysztacki, poprosił mnie o wyrażenie opinii na temat tego, którzy socjologowie nowego pokolenia zostaną zapamiętani w podręcznikach historii socjologii. Odpowiedziałem bez wahania, że będą to znowu teoretycy, a nie empirycy. Ci, którzy potrafią zaproponować całościową wizję społeczeństwa, a nie ci, którzy zbierają imponującą masę danych empirycznych, porządkują je w tabele i wykresy, ale nie potrafią wyciągnąć z nich żadnych znaczących wniosków. Będą to uczeni tacy jak Neil Smelser, Anthony Giddens i nasz Piotr Sztompka. [...]
Riccardo Campa Instytut Socjologii UJ
ukształtowany przez dar uznania i zaufania
Wystąpienie prof. Piotra Sztompki z okazji odnowienia doktoratu po 50 latach
Dzisiejsza uroczystość zamyka 54 lata mojej pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim po uzyskaniu doktoratu. To, oczywiście, okazja do wspomnień. Ale nie ograniczę się tylko do nich. Jako teoretyk, patrząc wstecz na te lata, chciałbym zaproponować Państwu pewną teorię: teorię kariery w nauce – metodologicznie wadliwą, bo opartą na jednym tylko przypadku, moim własnym, ale być może pozwalającą się uogólnić.
Teoria ta nawiązuje do dwóch idei, które przewijają się poprzez historię mojej dyscypliny – socjologii, i traktowane są jako fundamenty życia społecznego. Pierwsza – to idea wzajemności, druga – to idea uznania. Obie wywodzą się z ogólniejszego spostrzeżenia na temat egzystencji ludzkiej, tego mianowicie, że w tej podróży przez życie od nicości do nicości jesteśmy zawsze otoczeni przez innych ludzi. Jak pisał ksiądz Józef Tischner: Żyjemy zawsze z kimś, przy kimś, obok kogoś, wobec kogoś, dla kogoś. Ta przestrzeń międzyludzka wypełniona jest naszymi relacjami z innymi ludźmi. A wśród tych relacji wzajemność i uznanie pełnią rolę szczególną.
Wzajemność odkrywał w początku stulecia wśród prymitywnych plemion na wyspach Pacyfiku wielki polski antropolog Bronisław Malinowski. Określał to jako zasadę do ut des, która, jak pisał, przenika życie plemienne. Później, w połowie XX wieku, jako fundamentalną normę społeczną także nowoczesnego, wysoce rozwiniętego społeczeństwa, formułował imperatyw wzajemności amerykański socjolog Alvin Gouldner A na początku XXI wieku idea ta staje się podstawą teorii francuskiego socjologa Alaina Caille’a. Druga idea – uznanie, to specjalność amerykańska, bo to ojcowie założyciele socjologii amerykańskiej w początkach
XX wieku, Charles Horton Cooley i George Herbert Mead, twierdzili, że jaźń, obraz samego siebie, tożsamość, tworzy się poprzez odbicie w zwierciadle społecznym, w tym, jak inni nas traktują, jak do nas się odnoszą, właśnie w różnych wymiarach uznania. Pół wieku później pozyskiwanie uznania traktował w swojej teorii dramaturgicznej jako główną motywację ludzkich działań wybitny amerykański socjolog Erving Goffman, według którego wszyscy odgrywamy role w teatrze życia codziennego, starając się zyskać aplauz społecznej widowni. Wreszcie w XXI stuleciu uznanie jest podstawą teorii jednego z czołowych teoretyków niemieckich Axela Honnetha – kontynuatora i dziedzica słynnej szkoły frankfurckiej.
Ale – zapytają Państwo – co ten erudycyjny popis ma do rzeczy w kwestii kariery w nauce? Ano ma, bo można potraktować
uznanie środowiska naukowego jako odwzajemnienie osiągnięć uczonego, swoistą odpłatę za jego wysiłek i efekty badawcze. W każdej dobrze funkcjonującej społeczności jest to przejaw merytokratycznej sprawiedliwości, proporcjonalnego nagradzania zasług.
Ale dla mojej małej teorii ważniejsza jest druga strona medalu: osiągnięcia można potraktować jako odwzajemnienie uczonego za uznanie, a dokładniej –późniejsze osiągnięcia są w jakiejś mierze efektem wcześniejszego uznania. Uznanie rodzi bowiem zobowiązanie do dalszego wysiłku, aby być coraz lepszym, podnosić osiągnięcia na coraz wyższy poziom. I to współgranie uznania i osiągnięć, wzajemnie się warunkujących, prowadzi do coraz ważniejszych wyników.
Ale ta szczęśliwa, samonapędzająca się spirala kariery naukowej – gdy osiągnięcia
wywołują uznanie, a uznanie zobowiązuje do dalszych osiągnięć, musi mieć przecież jakiś początek, jakieś pierwsze pchnięcie, które ją uruchamia. I tutaj ważną okazuje się idea trzecia, sformułowana w połowie zeszłego stulecia przez francuskiego klasyka socjologii Marcela Maussa, w słynnej książce Essai sur le don – idea daru. Dar to gest jednostronny. Na użytek mojej małej teorii to uznanie pierwotne, jeszcze nieuzasadnione osiągnięciami, lub inaczej: gest bezinteresownego zaufania ze strony wybitnego uczonego, który jest dla nas autorytetem, a jeszcze lepiej, gdy pragnęlibyśmy widzieć w nim naszego mistrza naukowego. Tworzy takie uznanie i zaufanie pierwsze zobowiązanie do odwzajemnienia się poprzez naukowe osiągnięcia, aby mistrza nie zawieść. A potem już to wzajemne sprzężenie uznania i osiągnięć powtarza się na coraz wyższym poziomie. W mojej karierze naukowej to pierwsze pchnięcie stanowiły trzy dary bezinteresownego gestu uznania i zaufania. Pierwszy – kiedy jako student drugiego roku prawa chciałem podjąć równolegle studia socjologiczne i odm ówiono mi, ówczesny nestor krakowskiej socjologii, prof. Kazimierz Dobrowolski, nie znając mnie jeszcze zupełnie, użył swoich wpływów, abym został przyjęty. I tak zostałem socjologiem. Drugi dar uznania i zaufania otrzymałem od prof. Neila J. Smelsera, który młodemu, nikomu jeszcze nieznanemu stypendyście postdoktorskiemu z dalekiego kraju powierzył, w ramach własnego kultowego wykładu dla doktorantów na Uniwersytecie w Berkeley, przygotowanie i przedstawienie wykładu o teorii Karola Marksa. I tak zostałem wykładowcą. I trzeci dar, od mojego późniejszego najważniejszego mistrza, mentora i przyjaciela, jednego z najwybitniejszych socjologów XX wieku, notabene także doktora honoris causa naszego Uniwersytetu, Roberta K. Mertona, który zaprosił mnie, jako profesora wizytującego, na Uniwersytet Columbia w Nowym Jorku tylko dlatego, że wpadła mu w ręce moja pierwsza anglojęzyczna książka. I tak zostałem profesorem, jeszcze na kilka lat przed polską, belwederską profesurą.
A potem przyszły kolejne symbole uznania na naszym Uniwersytecie: Laur Jagielloński, medal Merentibus, medal Plus Ratio Quam Vis, profesura honorowa i dzisiaj odnowienie doktoratu. I każda taka okazja tworzyła mocne zobowiązanie do wzajemności, impuls do stawania się
Uroczystość stanowiła podsumowanie ponad pięciu dekad pracy
Profesora dla Uniwersytetu Jagiellońskiego
coraz lepszym, do coraz ważniejszych osiągnięć. Każdy z tych symbolicznych dowodów uznania odwzajemniałem nowymi książkami. [...] Pamiętam, jak w podobnym wystąpieniu w Collegium Maius, po otrzymaniu z rąk rektora Aleksandra Koja medalu Merentibus, mówiłem, że muszę się śpieszyć, żeby jeszcze zdążyć napisać dwie książki. Zdążyłem. A dzisiaj, kiedy dopełnia się ta „korona Himalajów” uniwersyteckiego uznania, komplet jego pięciu szczytów, przypomniałem sobie przestrogę dobrze znaną prawdziwym himalaistom, a którą wpajał mi mój mistrz naukowy Robert K. Merton: There is no repose at the top (Nie ma odpoczynku na szczycie).
I dlatego 10 lat po osiągnięciu wieku emerytalnego kończę kolejną książkę – anglojęzyczną, dla nowojorskiego wydawnictwa Routledge, na bardzo trudny temat. Postawiłem sobie takie wyzwanie, jedno z najtrudniejszych w mojej pisarskiej karierze, wydawałoby się – bez żadnego, ale to zupełnie żadnego powodu. Nie zbieram już punktów bibliograficznych, liczby cytowań (te 30 tysięcy, o których mówił w pięknej laudacji prof. Riccardo Campy, zupełnie mi wystarczy), nie liczę na awanse i dalsze wyróżnienia, bo takich statut UJ nie przewiduje. Ale jest jeden powód dalszego wysiłku: aby nie zawieść tych, którzy obdarzali i obdarzają mnie
uznaniem i zaufaniem. Dedykuję tę książkę pamięci trzech uczonych: Kazimierza Dobrowolskiego, Neila Smelsera i Roberta K. Mertona, którzy pchnęli mnie na drogę naukowej kariery. Zwracam w ten sposób mój dług po kilkudziesięciu latach. To takie domknięcie mojej naukowej biografii. A czy to książka ostatnia? Nie wiem, to już zależy od Opatrzności.
Jeżeli ta moja teoria wzajemności i uznania ma jakiś sens, to jej przesłanie jest następujące: osiągnięcia w nauce nie są tylko naszą własną zasługą, ale także tych ważnych dla nas innych, którzy nasze osiągnięcia obdarzają uznaniem i zaufaniem Dla mnie tym najważniejszym kręgiem uznania i zaufania był i jest Uniwersytet Jagielloński. Ojczyzna to miejsce, do którego się wraca. Wykładając w wielu krajach, na czterech kontynentach, zawsze wracałem na Uniwersytet Jagielloński. To moja mała ojczyzna.
Dlatego odczuwam dzisiaj nie tylko zdawkową i okolicznościową, lecz autentyczną i szczerą wdzięczność dla mojej Alma Mater i jej włodarzy. Za te dary uznania i zaufania, jakie otrzymywałem i otrzymuję dzisiaj.
Na koniec więc powiem po prostu, jednym słowem, ale mocno i z głębi serca: DZIĘKUJĘ!
Piotr Sztompka
odważna w myśleniu, z nieprzeciętną aurą
Profesor Maria Flis uhonorowana medalem Plus Ratio Quam vis
Znakomita socjolog, antropolog i badaczka kultury prof. Maria Flis została uhonorowana srebrnym medalem Plus Ratio Quam Vis, przyznawanym za szczególne zasługi dla dobra wspólnoty akademickiej. Uroczystość, połączona z j ubileuszem uhonorowanej, odbyła się 21 czerwca 2024 w auli Collegium Novum. Zgromadzonych gości, a wśród nich prorektorów oraz dziekanów poszczególnych wydziałów, członków Konwentu Godności Honorowych, członków Senatu UJ i pracowników Instytutu Socjologii UJ powitał rektor UJ prof. Jacek Popiel. Poinformował, że prof. Maria Flis została wyróżniona w szczególności za znaczące zasługi w zakresie kształcenia młodych kadr naukowych oraz pełne i długotrwałe zaangażowanie w prace organizacyjne na rzecz Uniwersytetu. Laudację wygłosił prorektor UJ prof. Jarosław Górniak.
Maria Flis ukończyła studia wyższe w zakresie socjologii w 1977 roku na Wydziale Filozoficzno-Historycznym UJ. Stopień doktora uzyskała w 1984 roku, a stopień doktora habilitowanego w 1995 roku. Tytuł profesora nauk humanistycznych otrzymała w 2002 roku.
Na Uniwersytecie Jagiellońskim pełniła wiele ważnych funkcji. Była, między innymi, prodziekanem Wydziału Filozoficz-
nego (1999–2005), dziekanem Wydziału Filozoficznego (2005–2012), prorektorem UJ ds. rozwoju (2012–2016), pełnomocnikiem rektora ds. monitorowania wdrażania Strategii Rozwoju UJ (2016–2020) i przewodniczącą Rady Dyscypliny Nauki Socjologiczne (2019–2022). Przez wiele lat kierowała Zakładem Antropologii Społecznej w Instytucie Socjologii UJ. Nale-
żała do Senackiej Komisji Dydaktycznej, przewodniczyła Stałej Rektorskiej Komisji ds. Oceny Jakości Kształcenia i Akredytacji oraz Stałej Rektorskiej Komisji ds. Oceny Jakości Nauczania. Pracowała także w zespole do spraw Krajowych Ram Kwalifikacji Szkolnictwa Wyższego przy ministrze szkolnictwa wyższego. Należy do Polskiego Towarzystwa Socjologicznego
(Sekcja Antropologii Społecznej) i Komitetu Socjologii PAN.
Zainteresowania badawcze prof. Marii Flis to historia myśli antropologii społecznej i teoria kultury, zagadnienia z obszaru socjologii nauki, mechanizmy tworzenia i uobecniania znaczeń, zmiana kulturowa i strategie tożsamościowe oraz wielokulturowość w systemowych i repertuarowych teoriach kultury. Jest autorką 60 artykułów, trzech monografii i trzech książek współautorskich. W swoich pracach podejmowała istotne problemy współczesnej teorii i filozofii społecznej, nawiązując do twórczości Bronisława Malinowskiego, Alfreda Radcliffe-Browna, Leszka Kołakowskiego i Stanisława Brzozowskiego Łaciński tekst dyplomu odczytał dziekan Wydziału Filozoficznego UJ dr hab. Jacek Nowak, profesor UJ. Następnie rektor UJ prof. Jacek Popiel wręczył prof. Marii Flis medal Plus Ratio Quam Vis wraz z pamiątkowym dyplomem. Dalszą część uroczystości poprowadził dr hab. Jacek Nowak, profesor UJ. Nie zabrakło licznych wspomnień, podziękowań, anegdot i gratulacji. Lata współpracy z prof. Marią Flis wspominali: dyrektor Instytutu Socjologii UJ dr hab. Marta Smagacz-Poziemska, profesor
UJ, prof. Grażyna Kubica-Heller i dr hab. Marcin Lubaś, profesor UJ.
Profesor Flis otrzymała również specjalnie na tę okazję przygotowaną księgę pamiątkową, jako dar jej współpracowników i przyjaciół z Instytutu Socjologii UJ, w której czytamy: Mamy przekonanie, że nauka jest społeczno-symbolicznym tworem, nie zawsze dającym się zredukować do zawartości bibliotecznych półek. Wpływ, jaki Uczona wywiera na swoje czasy i na środowisko naukowe, to, poza inspiracjami poznawczymi, relacje międzyludzkie. W uznaniu ważności tych relacji – intelektualnych, przyjacielskich, zawodowych i mentorskich –przyjęliśmy taką formę księgi jubileuszowej, w której zmieściła się teoria socjologiczna, refleksja o roli uniwersytetu i istocie poznania, biograficzne wspomnienia, wiersze, laudacje i laurki. Niech świadczą one o wielorakich relacjach i oddziaływaniach Profesor Marioli Flis na ludzi i na instytucje. Z zamieszczonych tu fragmentów wyłania się obraz Jubilatki
jako osoby odważnej w myśleniu, zdolnej do intelektualnego dystansu, a jednocześnie gotowej do pełnego zaangażowania w ważnych dla nauki, dla uniwersytetu i zupełnie ludzkich sprawach. Bon moty Marioli Flis, pełne zdystansowanego, czasem ironicznego, poczucia humoru przeszły już do klasyki kultury słowa mówionego. Redagując ten tom, ponownie uświadomiliśmy sobie, że unikatowa aura Marioli Flis to złożenie nieprzeciętnego intelektu, silnego charakteru i niepowtarzalnego stylu. Okolicznościowy adres wręczyli Jubilatce rektor UJ prof. Jacek Popiel i rektor UJ w latach 2012–2020 prof. Wojciech Nowak. Uroczystość zakończyło wystąpienie prof. Marii Flis, w którym dziękując za wyjątkowe odznaczenie i zorganizowanie uroczystości, z właściwym sobie poczuciem humoru wspominała codzienne życie w Instytucie Socjologii UJ, w tym licznych współpracowników i studentów.
AWoj
losy absolwentów uniwersytetu Jagiellońskiego
Ostatnie 25 lat działalności Stałego Trybunału Arbitrażowego to bezprecedensowy wzrost jego aktywności, ogromny rozwój, również w zakresie różnorodności spraw. Bo teraz nie są to tylko sprawy między państwami, ale też, na przykład, pomiędzy podmiotami prawa prywatnego a państwami, przykładowo – spory inwestycyjne. Trybunał stał się też miejscem rozstrzygania sporów pomiędzy organizacjami międzynarodowymi – mówi dr hab. Marcin Czepelak, absolwent Wydziału Prawa i Administracji UJ, pierwszy nie-Holender, w 2022 roku wybrany na stanowisko sekretarza generalnego Stałego Trybunału Arbitrażowego. – Najważniejszym organem Trybunału jest Rada Administracyjna,
składająca się z ambasadorów państw członkowskich, których jest 123. Obecnie, oprócz biura w Hadze, mamy swoje biura również w Hanoi, Singapurze, na Mauritiusie, w Wiedniu i w Buenos Aires – dodaje bohater ósmego odcinka cyklu „Alma Mater” zatytułowanego „Losy absolwentów UJ” w rozmowie z Piotrem Rapciakiem z Biura Karier UJ. Interesował się historią, ale ostatecznie został studentem prawa. Po ukończeniu kształcenia na UJ podjął pracę w Urzędzie Miasta Krakowa, potem wyjechał na stypendium do Hamburga, a po powrocie na Uniwersytet Jagielloński obronił doktorat i rozpoczął pracę w Katedrze Prawa Prywatnego Międzynarodowego UJ. Istotną rolę w rozwoju jego kariery zawodowej
odegrali: promotor pracy magisterskiej, doktorskiej, a także przełożony w Katedrze – prof. Andrzej Mączyński oraz prof. Kazimierz Zawada, obecnie sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku. – Zawsze starałem się czerpać również z d oświadczenia kolegów i k oleżanek ze starszych roczników – mówi dr hab. Marcin Czepelak. Podpowiada też, że po podjęciu decyzji w kwestii dalszego przebiegu ścieżki zawodowej, oprócz ciężkiej pracy w dążeniu do celu ważne są, przede wszystkim, poświęcenie i konsekwencja. Przyznaje jednak, że w zrealizowaniu ambitnych planów bardzo pomaga szczęście i znalezienie się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu. RPM
Wspieraniem studentów i absolwentów w zakresie planowania ścieżki kariery oraz wejścia na rynek pracy już od ponad 20 lat zajmuje się Biuro Karier UJ, będące częścią Centrum Wsparcia Dydaktyki UJ. W ramach współpracy z absolwentami UJ organizowane są zajęcia mentoringowe, szkolenia, prezentacje, debaty, o których informacje można znaleźć na stronie biurokarier.uj.edu.pl. Na stronie alumni.uj.edu.pl od czterech lat, w ramach cyklu „Historie absolwentów”, publikowane są wywiady z osobami będącymi praktykami rynku pracy, działającymi zarówno w środowisku akademickim, jak i biznesowym.
Poświęcenie i konsekwencja w dążeniu do celu
Rozmowa z dr. hab. Marcinem Czepelakiem – absolwentem Wydziału Prawa i Administracji uJ, sekretarzem generalnym Stałego Trybunału Arbitrażowego (Permanent Court of Arbitration)
□ Interesował się Pan historią, ale wybrał Pan jednak studia prawnicze. Myślał Pan wtedy o pracy akademickiej czy pojawiała się myśl o pracy w dyplomacji?
■ Miałem, oczywiście, pewne pomysły na swoją karierę, ale, jak to w życiu bywa, pomysły splatały się z przypadkiem. W momencie, kiedy zaczynałem studia, wydawało mi się, że będę historykiem prawa. Ta dziedzina bardzo mnie pociągała i fascynowała. Inte-
resowałem się również prawem międzynarodowym publicznym, czyli stosunkami między państwami, a ściślej mówiąc – prawnymi aspektami tych relacji. Ostatecznie jednak związałem się z prawem międzynarodowym, ale prywatnym. Nawet nie wiem, kiedy zacząłem o sobie myśleć jako o przyszłym pracowniku akademickim, który będzie sam prowadził badania i jeszcze przy okazji uczył innych. Zbliżał się czas zakończenia studiów. Wówczas tylko nieliczni płynnie przechodzili ze statusu studenta do statusu asystenta na
naszym Wydziale. Mnie nie było to dane. I choć zostałem przyjęty na studia doktoranckie, to jednak nie rozwiązywało to pewnych problemów, choćby finansowych. Musiałem znaleźć pracę. Znalazłem ją w Urzędzie Miasta Krakowa. Praca w urzędzie wciągała mnie coraz bardziej, ale cały czas moim najważniejszym celem było napisanie doktoratu. W pewnym momencie otrzymałem stypendium zagraniczne. Miałem dylemat, bo wybranie stypendium wiązało się z rezygnacją z ciekawie zapowiadającej się kariery urzędniczej. Na stypendium wyjechałem do Hamburga. Później wróciłem do Krakowa, obroniłem doktorat i zacząłem pracę w Katedrze Prawa Prywatnego Międzynarodowego.
□ A co zdecydowało o tym, że wybrał Pan prawo, a nie historię?
■ Dylemat: co wybrać, istniał przez długi czas. Zawsze interesowałem się historią. Na studia dostałem się zresztą jako olimpijczyk z tego przedmiotu. Zajmowałem się średniowieczem. Pod koniec szkoły podstawowej rozmawiałem z moim przyjacielem, co będziemy robić po studiach. On powiedział, że kierunkiem najbardziej rokującym zawodowo jest prawo. Kiedy to usłyszałem, to pomyślałem sobie, że w zasadzie bym się do tego nadawał. Lubię dużo mówić – wydawało mi się, że prawnicy dużo mówią. W rodzinie nie miałem i nie mam do tej pory żadnego innego prawnika. Ale jakoś tak sobie wbiłem do głowy, że prawo to jest to, co ja chcę robić. I skończyło się tak, że kolega poszedł na medycynę i jest lekarzem, a ja poszedłem na prawo. Myślałem, że będę studiować albo w Katowicach, albo w Warszawie, ale ostatecznie wybrałem Kraków, realizując jednocześnie swoje marzenie: jak studiować, to właśnie pod Wawelem.
□ Kiedy zainteresował się Pan prawem prywatnym międzynarodowym?
■ W moim życiu bardzo często pojawiali się ludzie, którzy mnie czymś inspirowali. Kiedyś jeden z moich wówczas starszych kolegów, dziś przyjaciel, którego poznałem w Towarzystwie Biblioteki Słuchaczów Prawa, wspomniał o tym, że na Wydziale jest coś takiego jak prawo prywatne międzynarodowe i wykładają tu wybitni profesorowie. Jednym z nich był prof. Andrzej Mączyński, który mniej więcej w tym okresie został sędzią, a wkrótce potem wiceprezesem Trybunału Konstytucyjnego. Wprawdzie nie słyszałem o tej dziedzinie prawa, ale poszedłem do biblioteki, wziąłem podręcznik do tego przedmiotu autorstwa prof. Maksymiliana Pazdana. Przeczytałem i pomyślałem: to jest niezwykle interesujące. Okazało się, że seminarium z tego przedmiotu prowadzone jest w systemie dwuletnim. Seminarium właśnie się zaczynało, a ja byłem dopiero na trzecim roku. Wybrałem się na dyżur do prof. Mączyńskiego i powiedziałem, że chciałbym w tym seminarium, tak naprawdę dla studentów czwartego roku,
wziąć udział, ale jestem jeszcze za młody. Gdybym zaś poczekał na rozpoczęcie kolejnego seminarium, byłbym już na roku piątym. Profesor popatrzył na mnie i stwierdził, że skoro tak interesuję się tematem, to mogę przychodzić na zajęcia. Poczułem się bardzo zmotywowany tym, że otrzymałem pozwolenie, i później mocno przykładałem się do tego przedmiotu.
□ Jedną z osób, które wpłynęły na rozwój Pana kariery zawodowej, był właśnie prof. Mączyński.
■ Tak, oczywiście, i to w dwojaki sposób. Po pierwsze, w zakresie intelektualnym. To, jak zacząłem myśleć o dziedzinie prawa prywatnego międzynarodowego, jest jego zasługą. Ponadto prof. Mączyński był promotorem mojej pracy magisterskiej, później doktorskiej, no i wreszcie był także moim przełożonym w katedrze, w której długo pracowałem.
Pamiętam, jak otrzymałem temat referatu seminaryjnego: Umowa międzynarodowa jako źródło prawa prywatnego międzynarodowego. W tym czasie wyjechałem jako stypendysta rządu francuskiego do Poitiers oraz na kursy do haskiej Akademii Prawa Międzynarodowego. Po powrocie z Hagi miałem już sporo zgromadzonych materiałów. Poszedłem do prof. Mączyńskiego, który wysłuchał mnie z dużą cierpliwością i powiedział, żebym te materiały zostawił sobie na doktorat, a teraz przygotował krótszą pracę magisterską. I tak rzeczywiście się stało. Pracę magisterską napisałem o stosunkach majątkowych między małżonkami w prawie prywatnym międzynarodowym. A poprzedni temat zaczekał na dysertację doktorską.
Mam taką refleksję dotyczącą mojej ścieżki kariery, że gdzieś tam, na jej początku, widziałem wiele możliwości rozwoju – można przecież robić to, to i to. Ale pojawiała się również obawa przed dokonaniem wyboru. Bo ten ma zawsze dwie strony: pozytywną – wybieram coś, co mi się podoba, ale dokonanie wyboru oznacza też, że z czegoś rezygnuję. Ja, na przykład, zrezygnowałem z historii, nie robiłem drugich studiów równolegle. Łatwo jest nam coś wybierać, trudno jest z czegoś rezygnować. Ja o tyle miałem szczęście, że do pewnych rzeczy, z których wcześniej musiałem zrezygnować, później mogłem powrócić. Tak było choćby z prawem publicznym międzynarodowym i historią. Ale z pewnością, jeśli dokonało się już wyboru, to na pewno popłaca konsekwencja. Trzeba dążyć w obranym kierunku, potwierdzając swój wybór, poświęcać się temu, rezygnując czasami z opcji, które się pojawiają. Ale, jak mówiłem, niektóre możliwości powracają i wtedy warto je wykorzystać.
□ Czy oprócz prof. Mączyńskiego były jeszcze inne osoby, który wpłynęły na Pana karierę?
■ Taką osobą był prof. Kazimierz Zawada – sędzia Sądu Najwyższego, obecnie w stanie spoczynku. Pracę w Katedrze zacząłem
Podczas briefingu na temat pracy Stałego Trybunału Arbitrażowego dla nowo przybyłych ambasadorów, który odbywa się co roku na przełomie września i października
od prowadzenia ćwiczeń z prawa wekslowego i czekowego do wykładów, które prowadził właśnie Profesor.
Zawsze starałem się czerpać również z doświadczenia kolegów i koleżanek ze starszych roczników. I chodzi nie tylko o kwestie, u kogo i jak zdawać egzamin, ale również, a może przede wszystkim, o wybory, których oni dokonywali, i późniejsze konsekwencje oraz realia wynikające z podejmowania takich, a nie innych decyzji związanych z karierą zawodową. Korzystanie z ich doświadczeń miało duży wpływ na moje dalsze plany.
□ W 2006 roku obronił Pan doktorat, który kilkanaście miesięcy później został wyróżniony Nagrodą Prezesa Rady Ministrów, a w 2016 roku otrzymał Pan stopień doktora habilitowanego.
■ Cały czas jestem dumny z tego doktoratu. Jak wcześniej wspomniałem, najpierw miał być on pracą magisterską, dopiero potem został pracą doktorską. Zanim ją opublikowałem, minęło trochę czasu – ukazała się bowiem w roku 2008. Habilitację oddałem 10 lat po doktoracie, a nieco wcześniej napisałem jeszcze jedną książkę: Międzynarodowe prawo zobowiązań Unii Europejskiej (Warszawa 2012), która otrzymała pierwszą nagrodę w konkursie „Przeglądu Sądowego” na najbardziej przydatną publikację w praktyce wymiaru sprawiedliwości.
□ Początek lat dwutysięcznych to okres, kiedy Polska aspirowała, a później została członkiem Unii Europejskiej. Pojawiała się u Pana taka myśl, że być może kiedyś będzie Pan pracował w strukturach unijnych?
■ Nigdy w żadnej strukturze unijnej nie pracowałem, chociaż byłem ekspertem Komisji Europejskiej oraz, przez jakiś czas, Parlamentu Europejskiego. Byłem ekspertem przede wszystkim dlatego, że zajmowałem się, między innymi, kwestią ujednolicenia, jak to się wtedy mówiło, prawa postępowania cywilnego. Ale wówczas oprócz bycia ekspertem w ogóle nie myślałem o karierze w instytucjach unijnych.
Prawo prywatne międzynarodowe to nie jest najbardziej znana dziedzina prawa. Nie chcę powiedzieć, że jest niszowa, bo jednak od dłuższego czasu już tak nie jest, ale ekspertów brakowało. Stwarzało to okazję dla młodszych osób, choćby takich jak ja wówczas. Dla mnie niezwykle atrakcyjne było to, że dany akt prawny był w takim samym stopniu interesujący dla kolegów z Niemiec, Francji czy (wtedy jeszcze przed Brexitem) Wielkiej Brytanii. Czyli uprawianie nauki w naturalny sposób się
umiędzynarodowiło. To było niezwykle pociągające i na pewno wpłynęło na moją karierę. Aczkolwiek nie brałem pod uwagę, że to się potoczy tak, jak się potoczyło. Z drugiej strony, otworzyły się dla mnie różne szanse na polu naukowym, a także pozyskałem bardzo dużą ilość niezwykle cennych kontaktów.
I tak się stało, że w pewnym momencie przeszedłem z nauki do dyplomacji, ponieważ otrzymałem nominację na ambasadora nadzwyczajnego RP w Hadze. Haga to specyficzne miejsce, gdzie aspekt bilateralny – stosunków między dwoma państwami, łączy się bardzo mocno z dyplomacją wielostronną, ale w wymiarze prawniczym. Liczba sądów międzynarodowych na kilometr kwadratowy nigdzie nie jest tak duża jak tu. I rzeczywiście, wiele państw wysyła tutaj ekspertów od kwestii prawnych.
□ Otrzymał Pan nominację na ambasadora nadzwyczajnego przy Królestwie Niderlandów, ale równocześnie pojawiła się Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej. Był Pan również akredytowany przy tej organizacji, prawda?
■ Tak, i to jest ważny aspekt mojej ścieżki zawodowej. Organizacja ta ma siedzibę w Hadze, więc akredytacja jest podwójna. Ambasador przy Królestwie Niderlandów dostaje również akredytację jako przedstawiciel Polski przy tej organizacji. Akurat kiedy dostałem akredytację, w Organisation for the Prohibition of Chemical Weapons zaczęło się dużo dziać. I to miało niebagatelny wpływ na moje dalsze losy.
Na początku mojej działalności do OPCW trafiały sprawy związane z użyciem broni chemicznej w Syrii czy tzw. sprawa Skripala. Polska jest wyłącznym sponsorem rezolucji dotyczącej implementacji konwencji o zakazie używania broni chemicznej. Rezolucja była negocjowana przed Zgromadzeniem Ogólnym Narodów Zjednoczonych. Jako stały przedstawiciel Polski przy OPCW jeździłem do Nowego Jorku i brałem udział w negocjowaniu tej rezolucji. Wówczas miałem okazję nabrać doświadczenia, przypatrzyć się, jak wygląda praca w ONZ. Również w OPCW pełniłem kilka funkcji, z których najtrudniejszą było chyba przewodniczenie tzw. komitetowi całości (Committee of the Whole) w czasie odbywającej się raz na pięć lat konferencji przeglądowej stosowania Konwencji o zakazie broni chemicznej Komitet całości przygotowuje specjalny dokument przejmowany
później przez komitet plenarny. Przygotowanie tego dokumentu to naprawdę bardzo czasochłonna i trudna praca. Po jego opracowaniu trzeba jeszcze, w czasie tej konferencji, przez kilka dni prowadzić negocjacje ostatecznego kształtu dokumentu.
□ Te wszystkie doświadczenia przyniosły w lutym 2022 roku wybór na sekretarza generalnego Stałego Trybunału Arbitrażowego.
■ Tak, zostałem sekretarzem generalnym Stałego Trybunału Arbitrażowego, po polsku moglibyśmy spokojnie powiedzieć – bo to jest oficjalna nazwa – Stałego Sądu Rozjemczego. To jest chyba lepsze tłumaczenie tej nazwy, chociaż nie dosłowne. Byłem jednym z kandydatów na to stanowisko, wiedziałem, że ze względu na moje doświadczenie mam duże szanse, ale nie spodziewałem się, że zostanę wybrany bezwzględną większością głosów już w pierwszej turze. Taka szansa otworzyła się zarówno dzięki pracy dyplomatycznej, jak i dzięki temu, że w odpowiednim czasie znalazłem się w odpowiednim miejscu i miałem stosowne kwalifikacje prawnicze – czyli znowu liczyła się i praca, i szczęście.
□ Czym jest i czym się zajmuje Stały Trybunał Arbitrażowy?
■ Nawet wśród prawników, i to tych, którzy zajmują się prawem międzynarodowym, to stosunkowo mało znana instytucja. Ale może zacznijmy od tego, dlaczego Haga jest tak bardzo ważna dla prawa międzynarodowego i dla dyplomacji wielostronnej. Wszystko zaczęło się pod koniec XIX wieku. Inicjatywa zwołania pierwszej haskiej konferencji pokojowej wyszła od cara Mikołaja II. Na tej konferencji, według niego, należało zająć się, jakbyśmy to powiedzieli współcześnie, rozbrojeniem oraz kodyfikacją prawa wojny i ustaleniem warunków pokojowego rozwiązywania sporów. Petersburg jako miejsce organizacji takiego spotkania
nie wchodził w grę, car szukał więc miejsca neutralnego. Zwrócił się do swojej kuzynki, królowej Wilhelminy, i ona wyraziła zgodę na organizację konferencji w Hadze. Konferencja rozpoczęła się w roku 1899. Car zaprosił przedstawicieli tych państw, które były reprezentowane przez ambasadorów na jego dworze w Petersburgu, więc nie była to reprezentacja przedstawicieli całego świata. To zostało dopiero nadrobione podczas drugiej konferencji, w roku 1907.
Wróćmy jednak do roku 1899. Na pierwszej konferencji haskiej poczyniono pewne postępy w zakresie rozbrojenia i kodyfikacji prawa wojny, ale jednak nie aż takie, jak zakładano. Największy postęp poczyniono w kwestii pokojowego rozwiązywania sporów, ponieważ utworzono wówczas Stały Trybunał Arbitrażowy (Permanent Court of Arbitration). Naczelnym zadaniem Trybunału od początku było pomaganie i zarządzanie różnymi metodami rozwiązywania sporów. To nie tylko arbitraż, ale także komisje ustalania faktów, mediacja, koncyliacja i dopiero, jakby na końcu skali – właśnie arbitraż.
Ideą, która przyświecała założycielom Trybunału, było stworzenie instytucji, która byłaby alternatywą dla wypowiedzenia wojny w przypadku, gdy same zabiegi dyplomatyczne okażą się niewystarczające. Pamiętajmy, że przy końcu XIX wieku wojna wciąż była uważana za zupełnie legalny środek rozwiązywania sporów.
Początkowo Trybunał miał siedzibę w j ednej z ha skich kamienic, lecz Andrew Carnegie, amerykański przemysłowiec szkockiego pochodzenia, ufundował nową siedzibę, którą sam nazywał Pałacem Pokoju. I w tym Pałacu Trybunał jest obecny od 1913 roku. Pałac Pokoju stał się zarówno ikoną Hagi, jak i prawa międzynarodowego. Paradoks polega na tym, że Trybunał wprowadził się do swojej nowej siedziby rok przed wybuchem pierwszej wojny światowej, którą udało się opóźnić, nie udało się jednak jej zapobiec.
□ Jest Pan pierwszym nie-Holendrem, który został wybrany na stanowisko sekretarza generalnego Stałego Trybunału Arbitrażowego.
■ Tak, wcześniej rzeczywiście funkcję tę sprawowali wyłącznie Holendrzy. Natomiast w ostatnich latach państwa członkowskie, obserwując, jak Trybunał się rozwija, jak duża jest różnorodność spraw, którymi się zajmuje, doszły do wniosku, że powinien nastąpić proces umiędzynarodowienia i wskazane byłoby przeprowadzenie wyborów sekretarza generalnego. W wyniku tych wyborów 14 lutego 2022 zostałem wybrany na to stanowisko i od 1 czerwca 2022 stoję na czele Biura Międzynarodowego, które jest organem zapewniającym obsługę Trybunału, w tym wsparcie prawne i administracyjne w procesie rozwiązywania sporów. Najważniejszym organem Trybunału jest Rada Administracyjna, składająca się z ambasadorów państw członkowskich, których obecnie jest 123. W tej chwili, oprócz biura w Hadze, mamy swoje biura również w Hanoi, Singapurze, na Mauritiusie, w Wiedniu i w Buenos Aires.
□ Jak zmieniała się rola Stałego Trybunału Arbitrażowego w ciągu 125 lat istnienia?
■ Aż do końca pierwszej wojny światowej Trybunał był jedyną tego typu instytucją na świecie. Po pierwszej wojnie obok Ligi Narodów powołano także Stały Trybunał Sprawiedliwości Międzynarodowej (STSM). Rada Administracyjna naszego Sądu, o której przed momentem wspomniałem, zaprosiła nowo powstałą instytucję, czyli STSM, do Pałacu Pokoju i od tego czasu Pałac Pokoju jest siedzibą dwóch sądów międzynarodowych. Po drugiej wojnie światowej STSM, podobnie jak Liga Narodów, zakończył działalność. Powstała Organizacja Narodów Zjednoczonych, których jednym z pięciu głównych organów jest Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. MTS, przejmując rolę STSM, zajął także jego miejsce w Pałacu Pokoju. Dlatego też Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości jest jedynym organem ONZ, który ma siedzibę poza Nowym Jorkiem.
□ Jak wygląda praca sekretarza generalnego Stałego Trybunału Arbitrażowego, jakie ma zadania, kompetencje?
■ Sekretarz generalny ma kilka funkcji. Z punktu widzenia państw jedną z najważniejszych ról sekretarza generalnego jest bycie kanałem komunikacji. W sprawach dotyczących sporów państwa mogą przekazywać mu pewne informacje, prosząc o dyskretne pośrednictwo i tak zwane dobre usługi. Można powiedzieć, że jest to funkcja dyplomatyczna.
Sekretarz generalny jest także organem nominującym. Jeśli któraś ze stron nie mianuje swojego arbitra (arbitrów), to można zażądać
od sekretarza, aby powołał takiego arbitra. W sytuacji, kiedy, na przykład, dwie strony sprawy powołują swoich arbitrów, a oni nie potrafią się zgodzić w kwestii, kto ma być trzecim arbitrem – przewodniczącym składu, wtedy taką decyzję musi podjąć sekretarz generalny. Podobnie jest w sytuacji, gdy w stosunku do któregoś z arbitrów są zastrzeżenia, uwagi i wymaga to jego zmiany, to również może ją zarządzić sekretarz generalny. Trzeba pamiętać, że nie jest on arbitrem, natomiast jego rolą jest ochrona systemu przed wypadkami, które mogłyby w jakikolwiek negatywny sposób wpłynąć na pracę Trybunału. Wreszcie sekretarz generalny jest menedżerem, który zarządza zespołem ludzi. W tej chwili jest nas około 80. Nasze organizacja to zatem, krótko mówiąc, międzynarodowa kancelaria prawnicza.
□ W historii Trybunału były różne okresy, ale ostatnie ćwierćwiecze to dynamiczny rozwój i przywrócenie prestiżu tej instytucji.
■ Czasem braku aktywności był zwłaszcza okres tzw. zimnej wojny. Niektórzy mówią, że aż do końca lat 90. ubiegłego stulecia Trybunał był taką „śpiącą królewną”. Car Mikołaj II powiedział kiedyś, że sąd jest jak żołądź: ma potencjał, żeby stać się wielkim dębem, ale na to trzeba czasu. I chyba miał rację. Ostatnie 25 lat dla Trybunału to bezprecedensowy wzrost jego aktywności, ogromny rozwój, również w zakresie różnorodności spraw. Bo teraz nie są to tylko sprawy między państwami, ale też, na przykład, pomiędzy podmiotami prawa prywatnego a państwami (przykładowo, spory inwestycyjne). Trybunał stał się też miejscem rozstrzygania sporów pomiędzy organizacjami międzynarodowymi.
Stały Trybunał Arbitrażowy zyskał sobie dużą renomę przede wszystkim dzięki naszym wysokim kompetencjom prawniczym. Kiedyś do Trybunału trafiało około 40 spraw rocznie, w zeszłym roku otrzymaliśmy ich 82. Pod koniec ubiegłego roku mieliśmy zatem na biegu 246 spraw. W ciągu 125 lat historii Trybunału rozstrzygnięto łącznie ponad 700 spraw. Bez niego liczne spory nie zostałyby rozwiązane, a wiele z nich mogło zakończyć się konfliktem zbrojnym. Tymczasem Trybunał cieszy się zaufaniem stron na tyle, że przychodzą one właśnie do nas, by szukać rozwiązania niekiedy bardzo trudnych sporów.
Moją ambicją jest zatem być jak najbliżej stron, które potencjalnie mogą zwrócić się do nas, cały czas budować i utrzymywać zaufanie do Trybunału jako instytucji. Wyzwaniem dla mnie jest również rozbudowa całej struktury, w odpowiedzi na rosnącą liczbę spraw i utrzymanie wysokiego poziomu naszych kompetencji.
□ Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Piotr Rapciak
Jesteśmy w drodze – jak nomadzi
90. rocznica urodzin księdza Adama Bonieckiego
Ofiarna posługa, którą Ksiądz pełni niestrudzenie od prawie siedemdziesięciu lat, ucieleśnia wartości fundamentalne nie tylko dla środowiska Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale dla całego akademickiego świata w ogóle – mówił rektor UJ prof. Jacek Popiel 10 listopada 2020 w auli Collegium Novum, wręczając księdzu Adamowi Bonieckiemu złoty medal Plus Ratio Quam Vis, przyznany mu w szczególności za odwagę w głoszeniu swoich poglądów, zasługi na polu wielośrodowiskowego dyskursu filozoficzno-etycznego i teologicznego, a także za bycie niekwestionowanym autorytetem w działalności autorskiej i redaktorskiej. – Sens, jaki nadał swojemu życiu, da się ująć jednym zdaniem: „Służyć Bogu poprzez służenie ludziom”. [...] Stworzył wzór duchownego, który nie jest urzędnikiem kościelnym, obsługującym klientów, nie należy do tego „personelu naziemnego”, jak to ujęła dowcipnie siostra Małgorzata Chmielewska, lecz jest na co dzień pasterzem zwykłych ludzi, w ich zwyczajnych codziennych sprawach – akcentował laudator, prof. Piotr Sztompka, podkreślając też, że mało kto tak jak ksiądz Adam Boniecki może podsumować swoje życie słowami: Wszystko, co dotąd robiłem czy mówiłem, było zgodne z moim sumieniem1 . Nie sposób nie przywołać tamtego wyjątkowego wydarzenia teraz, kiedy wraz z Księdzem Redaktorem świętujemy 90. rocznicę jego urodzin.
Adam Boniecki urodził się 25 lipca 1934 w Warszawie. W wieku 18 lat wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Święcenia kapłańskie uzyskał 11 czerwca 1960. W latach 1961–1964 studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a w latach 1973–1974 także w Paryskim Instytucie Katolickim. W czasach PRL był katechetą licealnym i działał w duszpasterstwie akademickim, między innymi w krakowskiej kolegiacie św.
Ksiądz Adam Boniecki – redaktor senior „Tygodnika Powszechnego”
Anny. Zgodnie z życzeniem Jana Pawła II w 1979 roku przygotował polskie wydanie „L’Osservatore Romano” i do roku 1991 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Jako dziennikarz towarzyszył Papieżowi w l icznych pielgrzymkach, a p odczas stanu wojennego stał się jego wysłannikiem do Polski. W latach 1993–1999 był przełożonym generalnym Zgromadzenia Księży Marianów. Po śmierci Jerzego Turowicza w 1999 roku został redaktorem naczelnym „Tygodnika Powszechnego”
i sprawował tę funkcję przez następnych 12 lat. Mieszkał wówczas przy parafii św. Floriana w Krakowie. Od 14 lipca 2011 jego dom znajduje się na osiedlu Stegny w Warszawie, we wspólnocie księży marianów. – Biografię księdza Adama Bonieckiego można ująć w dwóch hasł ach: droga i wspólnot a. Droga od ziemiańskiego dworu, poprzez wysiedlenia, wypędzenia, wojenną i powojenną tułaczkę, aż do sublokatorskiego pokoiku u Turowiczów. Przez Warszawę, Kraków, Paryż i Rzym. Stale w drodze: na rowerze Diamant w dzieciństwie, potem na motorynce na rzymskich ulicach, a dzisiaj ciągle w podróży pociągami po Polsce, na spotkania pełne słuchaczy, a we wtorki w pendolino z Warszawy do Krakowa, do redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Pisał o sobie i podobnych do siebie: „Jesteśmy w drodze – jak nomadzi, którzy dziś rozbijają namioty, by nazajutrz je zwinąć i powędrować dalej”. A wspólnota? Miał w życiu właściwie trzy: rodzinę, zakon i redakcję. W każdej był nie tylko uczestnikiem, ale podejmował za nią odpowiedzialność – akcentował podczas pamiętnej uroczystości na Uniwersytecie Jagiellońskim prof. Piotr Sztompka. Warto dodać, że kiedy ksiądz Boniecki okazał się niezwykle trafnym komentatorem rzeczywistości III RP, nowe władze Zgromadzenia Księży Marianów w 2011 roku nałożyły na niego zakaz wystąpień medialnych poza „Tygodnikiem Powszechnym”, z powodu – ich zdaniem – kontrowersyjnych przekonań. 29 lipca 2017, decyzją prowincjała zakonu marianów księdza Tomasza Nowaczka, zakaz wypowiedzi w mediach został cofnięty,
jednak po niespełna czterech miesiącach ponownie go nałożono. Ksiądz zaprzestał więc wypowiedzi dla mediów poza „Tygodnikiem Powszechnym”, ale uczestniczy w różnych spotkaniach i konferencjach. – Nie jestem męczennikiem – niektórzy traktują mnie tak, jakbym był ofiarą inkwizycji, a przecież nic mi się nie stało. Żyję, jeżdżę, rozmawiam, teraz znowu mogę się pojawiać w mediach innych niż „Tygodnik Powszechny”. A w zakonach takie zakazy się zdarzają – przekonywał optymistycznie ksiądz Adam Boniecki w jednej z rozmów z dziennikarzami. Ksiądz jest autorem licznych książek, między innymi: Zrozumieć papieża: rozmowy o encyklikach (wraz z Katarzyną Kolendą-Zaleską, 2003), Lepiej palić fajkę
niż czarownice (2011), Vademecum (2011), Zakaz palenia (2014), Abonent chwilowo nieosiągalny (2015), Powroty z bezdroży. Notatki na marginesach Biblii (2017). Do dziś pisze artykuły i publikuje. Jego najnowszy tom, zatytułowany Testament, wydany w formie albumu z fotografiami Grażyny Makary oraz audiobooka czytanego przez Autora, ukazał się w 2024 roku nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. – Kiedy jesteśmy młodzi, kalendarz na kolejny rok kupujemy z roztargnieniem, przekonani, że upływ czasu nas nie dotyczy. Dotyczyć zaczyna wraz z odkryciem, że całkiem niedawno urodzone dzieci mają już po 40 lub więcej lat – mówi ksiądz Boniecki. – Pespektywa własnego odejścia przybiera kształt realny, niekiedy straszny. Podziwiam ludzi którzy zawczasu porządkują swoje sprawy, żeby oszczędzić kłopotu tym, którzy zostają, niektórzy potrafią nawet zatroszczyć się o swój pogrzeb, jak ksiądz Bronisław Bozowski, który, nie chcąc sprawiać kłopotu żyjącym, napisał w testamencie: „Z góry dyspensuję uczestników od wleczenia się na cmentarz. Wystarczy jeden ksiądz, parę sióstr i ludzi jako tako zdrowych, aby się nikt niepotrzebnie nie męczył i nie zaziębił”. Jak każdy ksiądz, wiedział z własne go doświadczenia, że na pogrzebie można się zmęczyć i łatwo się zaziębić [...]. To książka pod wieloma względami przejmująca i wyjątkowa – ale nie pesymistyczna. Ksiądz otwarcie mówi w niej o śmierci, pogrzebach, starości, chorobach, domach opieki i samotności, ale jednocześnie z jego słów przebijają spokój
i przekonanie, że śmierć nie jest kresem wszystkiego. – Nie wiem, jak wygląda bytowanie tam, po drugiej stronie, i tego mi (o dziwo) nazbyt nie brakuje. Wystarczy pewność, że „jest”– stwierdza i zachęca, by, mimo wszystko, być wdzięcznym i dziękować. Bo naprawdę jest za co.
Oficjalne obchody jubileuszu księdza
Adama Bonieckiego rozpoczęły się 27 lipca 2024 mszą świętą w kościele księży salezjanów w Krakowie, podczas której homilię
wygłosił ksiądz Jacek Prusak SJ, a oprawę muzyczną zapewnił organista prof. Krzysztof Latała. Po mszy grono przyjaciół Księdza, a także współpracowników i sympatyków „Tygodnika Powszechnego” zorganizowało uroczystość w Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”. Tam Jubilat obdarowany został ogromem serdeczności, dobrych słów i życzeń, a także wzruszającymi wspomnieniami, koncertem zespołu Ibrahim Trio i nietuzinkowym
Jubilat oraz redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” Piotr Mucharski
prezentem w postaci... drzewa cedrowego, które – jak podkreślili przyjaciele – symbolizuje w Biblii niezniszczalność, długowieczność, potęgę, piękno i majestat, jest też symbolem przeciwstawienia się temu, co słabe i śmiertelne, co przemija i nie zostawia śladów
– Ten wieczór będę nosił w sercu przez długie lata – obiecał Jubilat, z charakterystycznym dla siebie humorem, za co otrzymał gromkie brawa.
Cedr został posadzony dwa dni później na Plantach, w pobliżu bliskiej sercu Księdza kolegiaty św. Anny.
– Cedr to wyjątkowe drzewo – dumne, szlachetne, wielkie. Nie poddaje się szkodnikom i świetnie sobie z nimi radzi. Kraków potrzebuje drzew, odwagi, empatii i tego wszystkiego, co uosabia ksiądz Adam Boniecki. Potrzebuje księdza Adama Bonieckiego – podkreślił podczas wydarzenia wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur. – Nie będzie nas, będzie las – dopowiedział ksiądz Boniecki.
Rita Pagacz-Moczarska
1 Relację z uroczystości, laudację oraz tekst wystąpienia księdza Adama Bonieckiego można znaleźć w 220.–221. numerze „Alma Mater”, który ukazał się w grudniu 2020 roku.
Z okazji 90. urodzin ksiądz Adam Boniecki otrzymał drzewo cedrowe, które, jak podkreślili przyjaciele, jest biblijnym symbolem niezniszczalności, piękna, majestatu, i przeciwstawia się temu, co przemijalne. Cedr został zasadzony na Plantach, w pobliżu kolegiaty św. Anny. To dar Krakowa dla księdza Adama Bonieckiego – powiedział wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur obecny podczas spotkania
grant IMPRESS-u dla naukowców z uniwersytetu Jagiellońskiego
Naukowcy z Un iwersytetu
Jagiellońskiego zdobyli prestiżowy grant w ramach konkursu
IMPRESS-U. To pierwszy projekt
IMPRESS-U finansowany przez Narodowe Centrum Nauki, który został przyznany Uniwersytetowi Jagiellońskiemu oraz jednostkom w Krakowie. Grant dotyczy badania właściwości sił działających między składnikami jąder atomowych. Prace będą realizowane we współpracy z czołowymi zespołami badawczymi z USA i Ukrainy Dofinansowanie grantu wynosi ponad 800 tysięcy złotych.
IMPRESS-U ‒ International Multilateral Partnerships for Resilient Education and Science System in Ukraine, to program wspierający współpracę polskich naukowców z partnerami z USA i Ukrainy, z możliwością zaangażowania naukowców z krajów bałtyckich. Inicjatorem programu jest amerykańska National Science Foundation (NSF), która finansuje projekty badawcze i edukacyjne na skalę międzynarodową. Grant IMPRESS-U ma na celu wspieranie badań naukowych i innowacji, a także integrację ukraińskich naukowców z światowym środowiskiem naukowym. W konkursie finansowane są 24-miesięczne projekty kierowane przez naukowców posiadających co najmniej stopień doktora. Grant IMPRESS-U otrzymał zespół pod kierownictwem prof. Jacka Golaka z Instytutu Fizyki im. Mariana Smolu-
chowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Projekt zatytułowany „Prądy dwuciałowe w rozpraszaniu elektronów i neutrin na tarczach kilkunukleonowych” otrzymał dofinansowanie w wysokości ponad 800 tysięcy złotych. Zespół prof. Golaka zajmuje się badaniem sił działających między protonami, neutronami i innymi cząstkami subatomowymi, które decydują o właściwościach jąder atomowych i mechanizmach reakcji jądrowych. Badania te nie tylko pozwolą odkryć tajniki natury, ale mogą mieć znaczenie dla zrozumienia procesów w energetyce jądrowej oraz w terapii nowotworów.
W ramach projektu IMPRESS-U naukowcy z UJ będą współpracować z zespołem prof. Wayne’a Polyzou z University of Iowa oraz zespołem prof. Oleksandra Shebeko z Kharkov Institute of Physics and
Technology. Dodatkowe wsparcie eksperckie zapewni prof. Hiroyuki Kamada z Research Center for Nuclear Physics (RCNP) w Osace. Głównym celem zespołu jest opracowanie nowego modelu oddziaływań jądrowych poprzez analizę mechanizmów oddziaływania elektronów i neutrin z jądrami atomowymi. Szczególna uwaga zostanie poświęcona prądom dwunukleonowym, które są kluczowe dla zrozumienia oddziaływań elektron ‒ jądro i neutrino – jądro. Mentorem grupy badawczej jest prof. Henryk Witała ‒ ceniony na arenie międzynarodowej ekspert w dziedzinie fizyki jądrowej, uhonorowany w roku 2024 Medalem Faddeeva. Jego wieloletnie doświadczenie w badaniu układów kilku nukleonów będzie nieocenione w realizacji tego projektu. Profesor Jacek Golak podkreśla, że opracowane przez zespół obliczenia mogą stać się podstawą do planowania nowych eksperymentów oraz analizy danych doświadczalnych. Projekt będzie również cennym doświadczeniem dla młodych naukowców, którzy wezmą w nim udział.
W Polsce realizowanych jest już osiem projektów finansowanych przez NCN w ramach programu IMPRESS-U, ich budżet wynosi 17 milionów złotych. Więcej informacji na temat programu oraz aktualne listy rankingowe dostępne są na stronie NCN: https://ncn.gov.pl/konkursy/ wyniki/impress-u
Red. WFAIS
Spektakularne odkrycie krakowskich archeologów
Krakowscy
archeolodzy z firmy PRYNCYPAT, pracujący pod kierunkiem Marcina Przybyły i we współpracy z Instytutem Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, odkryli pozostałości 160 obiektów archeologicznych związanych z osadnictwem neolitycznym oraz z wczesnej epoki brązu. Szczególnie interesujące jest birytualne cmentarzysko datowane na okres I wiek p.n.e. – II wiek n.e. Rzadkiego odkrycia dokonano w trakcie badań wykopaliskowych prowadzonych w Kazimierzy Wielkiej (województwo świętokrzyskie). Podczas trzech sezonów badań odkryte zostały cztery groby ciałopalne, 23 pochówki szkieletowe oraz 12 czworobocznych obiektów rowkowych. W 2024 roku archeolodzy wykopali, między innymi, służące ze urnę naczynie importowane z terenu Imperium Rzymskiego, wykonane ze stopów miedzi (situli), zaopatrzone w ozdobne atasze (mocowanie kabłąka) w kształcie delfinów. Forma naczynia określona została jako typ Eggers 18. Wagę odkrycia potęguje fakt, że z obszaru zajętego osadnictwem kultury przeworskiej znanych jest obecnie tylko siedem takich naczyń, zaś tylko cztery wykorzystano jako urny.
Obok popielnicy do grobu złożono typowe dla wojowników tej kultury uzbrojenie, między innymi miecz, umbo (środkowe okucie tarczy) i dwa groty. Zgodnie z tradycjami funeralnymi dawnych społeczności wszystkie przedmioty są bardzo silnie rytualnie pogięte i zniszczone. Na obecnym etapie badań trudno jednak określić chronologię grobu, ponieważ naczynia typu Eggers 18 występują od młodszego okresu przedrzymskiego (I wiek p.n.e.) i we wczesnym okresie rzymskim (najliczniej w I wieku n.e.). Sprecyzowanie chronologii obiektu będzie jednak możliwe po przeprowadzeniu zabiegów konserwatorskich elementów uzbrojenia.
Kolejnym szczególnym odkryciem są groby szkieletowe (inhumacyjne), nietypowe dla kultury przeworskiej. Jak informują archeolodzy, wszystkie zorientowane są na osi północ–południe,
z głowami zwróconymi zazwyczaj na południe. Ciała zmarłych (w większości kobiet, wyposażonych w ozdoby i części
stroju) zostały złożone w pozycji podkurczonej na boku.
W jednym z obiektów odkrytych w t ym roku na wysokości piersi znajdowała się podwójna kolia składająca się z paciorków szklanych, kamiennych i brązow ych, wisiora opasanego oraz wisiorków wiaderkowatych – brązowych i żelaznych. Na wysokości mostka i nad głową znaleziono dwie identyczne brązowe zapinki z podwiniętą nóżką (VI grupa Almgrena). Jest to jeden z najmłodszych obiektów odkrytych na cmentarzysku. Zestaw zabytków pozwala na datowanie grobu na początek młodszego okresu rzymskiego (schyłek II wieku). W przypadku kilku grobów zaobserwowano brak kości górnej części ciała lub ich przemieszczenie, co może wskazywać na praktyki okołofuneralne polegające na wtórnym otwieraniu grobów i wyciąganiu części kości. Są one znane z innych jednostek kulturowych tego okresu.
KP
Fot. Michał Podsiadło
Śniadanie Profesorskie 2024
Już po raz 24. członkowie społeczności akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego: władze rektorskie, członkowie Rady Uczelni i zaproszeni pracownicy naukowi, wzięli udział w Śniadaniu Profesorskim – uroczystości organizowanej w rocznicę odnowienia w 1400 roku Uniwersytetu Krakowskiego przez króla Władysława Jagiełłę. Spotkanie to tradycyjnie odbywa się 26 lipca każdego roku, od kilku lat w zmienionej lokalizacji: w pięknym, klasycystycznym dworze w Modlnicy pod Krakowem. Okolicznościowy wykład, będący głównym punktem wydarzenia, zatytułowany Miłosza lekcja uważności wygłosił dr hab. Łukasz Tischner, profesor UJ. Spotkanie było również okazją do złożenia podziękowań i pożegnania profesorów przechodzących w bieżącym roku na emeryturę
Zgromadzonych gości powitał rektor UJ prof. Jacek Popiel; w spotkaniu wzięli udział, między innymi, rektor poprzednich kadencji prof. Wojciech Nowak, prorektorzy – profesorowie Dorota Malec, Piotr Jedynak, Jarosław Górniak i Piotr Kuśtrowski, prof. Magdalena Popiel i przewodniczący Rady Uczelni prof. Jacek Purchla
Fot. Anna Wojnar
Na uroczystości gościły, między innymi, kwestor UJ Teresa Kapcia, dziekan WBBiB prof. Jolanta Jura oraz pełnomocnik rektora UJ prof. Małgorzata Kruczek
Zebrani goście z zainteresowaniem wysłuchali słów rektora UJ prof. Jacka Popiela
Śniadanie Profesorskie było również okazją do złożenia podziękowań profesorom przechodzącym w bieżącym roku na emeryturę; po prawej okolicznościowy adres odbiera prof. Magdalena Popiel
Wśród uczestników znaleźli się przedstawiciele władz rektorskich, dziekańskich oraz pracownicy naukowi i administracji ogólnouczelnianej
Okolicznościowy wykład zatytułowany Miłosza lekcja uważności wygłosił dr hab. Łukasz Tischner, profesor UJ
Miłosza lekcja uważności
Napomysł wykładu wpadłem dzięki dwóm inspiracjom. Pierwszą zawdzięczam Charlesowi Taylorowi, jednemu z najwybitniejszych żyjących filozofów, który w swojej najnowszej książce poświęconej poezji i jej zdolności łączenia nas ze światem umieścił osobny rozdział o Miłoszu. To wielkie wyróżnienie, bo Taylor uznał go za poetę wyjątkowego w skali światowej, który wraz z T.S. Eliotem wyznacza nowe horyzonty zwrotu modernistycznego. W Cosmic Connections. Poetry in
Dr hab. Łukasz Tischner, profesor UJ, podczas wykładu Miłosza lekcja uważności; Modlnica, 26 lipca 2024
the Age of Disenchantment znalazło się zdanie dobrze oddające zamysł poezji, która ocala: Miłosz dążył do [...] wyrażenia głębokiego dążenia do bardziej ludzkiego świata, odczuwanego przez wielu mniej elokwentnych współczesnych. [...] Nieustannie afirmował to, co pozytywne, jednocześnie zawsze odczuwając napór wątpliwości i śmiałość takich afirmacji1
Impulsem do dzisiejszego wykładu były też poruszające słowa Piotra Kłoczowskiego, które znalazłem na odwrocie teczki składającej się na bibliofilskie wydanie tomu Świat. Poema naiwne: W okupowanej Warszawie wiosną 1943 roku Arkadia „Świata” przeciwstawiała się płonącemu gettu. Dzisiaj przeciwstawia się z tą samą wiarą, nadzieją i miłością ruinom Mariupola, Popasnej, Irpienia, Charkowa2 .
Czesław Miłosz zaczął posługiwać się słowem „uważność” dopiero u schyłku życia. Być może miało to związek z jego późnym zainteresowaniem tradycją buddyzmu, z której wywodzą się praktyki medytacyjne, a także psychoterapeutyczne, wyzwalające z traum, stresów i przytłaczających emocji. Świadczyłby o tym zapisek pochodzący z Pieska przydrożnego (1998): Według książki buddyjskiego mnicha, którą czytam, samą istotą buddyzmu jest mindfulness. Chyba można to przetłumaczyć jako „uważność” (słowo jest już u Mikołaja Reja) albo „bycie uważnym”. Znaczy
Anna Wojnar
to: przyjmować z uwagą to, co jest teraz, zamiast zwracać się ku temu, co było, albo do tego, co będzie. Zbawienne dla męczenników sumienia, przeżuwających swoje dawne upadki, zbawienne dla niespokojnych, wyobrażających sobie ze strachem, co zdarzy się jutro. Oby moje wiersze pomogły ich czytelnikowi zamieszkać w teraz. I obym jako człowiek został wyleczony z chorób pamięci3 .
A jednak jego myślenie o uważności, które w latach 80. XX wieku spotkało się z tradycjami Dalekiego Wschodu, ma dłuższy rodowód i wiąże się z poszukiwaniem oparcia, nadziei w świecie dotkniętym przez zło, przez ludobójstwa XX wieku. Niekoniecznie też pokrywa się z tym, co dziś – gdy mindfulness kojarzy się najczęściej z techniką rozwoju osobistego – rozumiemy pod słowem „uważność”. Zainteresowanych odeślę w tym miejscu do świetnego szkicu Magdaleny Popiel, która skupia się, co prawda, na twórczości Józefa Czapskiego, ale pokazuje zarazem, jak idea mindfulness/uważności funkcjonuje w różnych obiegach kultury4. Najbardziej zdumiewającym przykładem takiego budzenia nadziei jest cykl wierszy wydany pod tytułem Świat, z podtytułem Poema naiwne. Zostały one napisane w kwietniu 1943 roku w Warszawie, czyli w czasie, gdy Niemcy likwidowali getto warszawskie, a od 19 kwietnia trwały rozpaczliwe walki żydowskich powstańców. Podobnie jak wszyscy mieszkańcy Warszawy, Miłosz wdychał dławiący dym unoszący się nad gettem. O tym, że czuł rozpacz, bezsilność i solidarność z Żydami, świadczą jego słynne wiersze Campo di Fiori i Biedny chrześcijanin patrzy na getto. Jak zatem rozumieć pomysł napisania w takich warunkach wierszy o dzieciach (siostrzyczka i brat) słuchających nauk ojca i matki, którzy objaśniają im świat? Czy nie zakrawa to na szaleństwo?
Miłosz wie, że pisze na przekór temu, co widzi i czuje – na przekór woni spalenizny, na przekór odgłosom wybuchów. Właśnie dlatego swój poemat opatruje ironicznym podtytułem Poema naiwne . By mocniej uwypuklić dystans do teraźniejszości (przywołanej w adnotacji pod wierszem Warszawa 1943 ), posługuje się rymowanym, regularnym jedenastozgłoskowcem – formą jawnie trącącą myszką, kojarzącą się z dydaktyczną poezją Asnyka czy Konopnickiej. Jego poemat nie jest jednak wyrazem rozpaczliwego szyderstwa, ale próbą natężenia uwagi, wyzwolenia się z lęku i traumy, które oddalają od rzeczywistości. Miłosz szukał inspiracji w sztuce Dalekiego Wschodu (zbiór Fletnia chińska, spolszczony przez Leopolda Staffa), ale najważniejszym impulsem okazała się wtedy lektura Williama Blake’a, a zwłaszcza jego Pieśni niewinności i doświadczenia Dlaczego sięgnął do Blake’a – żyjącego na przełomie XVIII i XIX wieku malarza, grafika, poety i wizjonera? Powodów można wskazać wiele, ale najważniejszy ma związek z artystyczną techniką Anglika, który zauważył, że inaczej widzimy świat w stanie dziecięcej ufności („pieśni niewinności”), inaczej zaś jako ludzie dotknięci przez zło („pieśni doświadczenia”). W samym tym spostrzeżeniu nie ma nic przełomowego, ale Blake w swoich wierszach i grafikach pokazywał, że obie perspektywy mają
swoje ograniczenia, a wizja „niewinna” pod pewnymi względami przewyższa „doświadczoną” percepcję świata. Jego cykle wierszy i towarzyszących im grafik: „Pieśni niewinności” (1789) i „Pieśni doświadczenia” (1794) – powstały niezależnie od siebie, niemniej Blake wydał je razem jako zbiór poetyckich obrazów, ukazujących dwa przeciwstawne stany duszy (two contrary states of the human soul). W tych dwóch cyklach pojawiają się wiersze o tych samych tytułach, odnoszące się do analogicznych wydarzeń, postaci czy przedmiotów, ale ich poznawcza treść i ich ogólny sens diametralnie się od siebie różnią. By lepiej zrozumieć, na czym polega technika Blake’a, sięgnijmy do dwóch wierszy – obu zatytułowanych Wielki Czwartek. Jeden pochodzi z cyklu „Pieśni niewinności”, drugi z cyklu „Pieśni doświadczenia”.
William Blake, Wielki Czwartek
Było to w Wielki Czwartek. Niewinne twarzyczki, świeżo umyte, błyszczały.
Szły dzieci parami, w czerwieni, w niebieskości, w zieleni.
Siwi preceptorzy szli przodem, z powagą swych lasek jak śnieg białych.
I pod wysoką kopułę Świętego Pawła jak fale Tamizy wpłynęli.
Jakże mnogą wydawały się rzeszą te z naszego Londynu pąki rozkwitające!
W stłoczonych stadkach, świeciły jasnością, która tylko w takich oczach płonie.
Był tam rozgwar ciżby – ale to ciżba jagniąt.
Tysiące małych chłopców i dziewczynek wznoszących niewinnie dłonie.
Jak wicher zrywa się pieśń i bije aż w nieba progi,
Jak łoskot gromu – lecz jakże melodyjny! – jak głos, co w samym niebie woła.
Niżej od dzieci siedzieli starcy, mądrzy przewodnicy ubogich.
O, czcijcie miłosierdzie, byście snadź drzwi nie zamknęli przed krokami Anioła5
William Blake, Wielki Czwartek
Czyż świętą jest rzeczą W tym kraju bogatym
To, że dzieci cierpią, A zimna ręka rzuca im ochłapy?
Czy krzyk ten pieśnią będzie?
Może wyrazem radości?
Gdy dzieci żyją w nędzy –To kraj nędznej podłości!
Słońca nie mają nad głową. I nic na polach nie rośnie. Droga ich drogą cierniową. I wieczna zima tu gości.
Tam, gdzie słońce świeci,
Gdzie deszcz na ziemię pada: Tam głodu nie cierpią dzieci, A nędza myśli nie zniewala6
Oba wiersze odnoszą się do corocznej uroczystości, odbywającej się w święto Wniebowstąpienia (nie chodzi zatem o Wielki Czwartek rozpoczynający Triduum Paschalne), podczas którego sieroty ze szkół dobroczynnych maszerowały do katedry św. Pawła w Londynie, by uczestniczyć w dziękczynnej mszy. Dzieci miały modlić się za swoich dobroczyńców, którzy opłacali ich edukację. William Blake, który był niezwykle wrażliwy na krzywdę społeczną, doskonale wiedział, że szkoły dla sierot są miejscem wyzysku, przemocy i lichej edukacji. Tę świadomość oddaje trafnie Wielki Czwartek z cyklu „Pieśni doświadczenia”, który jest oskarżycielskim monologiem, ujawniającym obłudę i niegodziwość społeczeństwa pogardzającego biednymi. Czy zatem Wielki Czwartek z cyklu „Pieśni niewinności”, w którym marsz dzieci przez Londyn ukazany jest niemal jak powrót do Edenu, to jedynie naiwna mrzonka? W pewnym sensie tak, ale z drugiej strony warstwa obrazowa tego wiersza wydaje się bardziej realistyczna. Mamy tu kolory, dźwięki, zarys postaci, a wreszcie zgodność opisu z właściwą porą roku – porównanie dzieci do idących na wypas jagniąt i do pąków rozkwitających wskazuje na przełom wiosny i lata, a nie wieczną zimę, jak w wierszu z cyklu „Pieśni doświadczenia”.
Co z tego porównania wynika? Najkrócej rzecz ujmując –że pieśń doświadczenia jest bardziej wiarygodna moralnie, ale ułomna poznawczo, bo gniew, szyderstwo i retoryka oskarżenia czynią ślepymi na wielowymiarowość rzeczywistości, osłabiają
Czesław Miłosz zaczął posługiwać się słowem „uważność” dopiero u schyłku życia – mówił dr hab. Łukasz Tischner, profesor UJ, podczas swojego wykładu
zdolność do uważnego zamieszkania w „teraz”. Resentyment dodatkowo zabija też zdolność doznania piękna.
Przyjrzyjmy się teraz pokrótce wierszom ze Świata jako „pieśniom niewinności”. Poema naiwne składają się z trzech części. W pierwszej poznajemy bohaterów – siostrę, brata, ojca i matkę, i odkrywamy przestrzeń ich codziennej krzątaniny. To droga wiodąca do ich domu, klomby i grządki, ganek, a wreszcie jadalnia, biblioteka i schody prowadzące na poddasze. Ojciec jest przedstawiony jak baśniowy mędrzec, matka zanurzona jest w codzienności i w świecie natury. Na pozór to ojciec wydaje się najważniejszym źródłem wiedzy o świecie. Tak jednak nie jest, bo to matka wypowiada wiersze Wiara, Nadzieja i Miłość, które oddzielają pierwszą, statyczną, część poematu od drugiej, która opisuje wyprawę dzieci w nieznane, historię ich zagubienia i odnalezienia. To właśnie jej pouczenia sprawdzają się po zmroku, w „jądrze ciemności”, gdy wzmaga się lęk i niepewność, a racjonalna kalkulacja okazuje się bezradna. Przeczytajmy teraz te trzy wiersze, bo to one składają się, moim zdaniem, na Miłosza lekcję uważności.
Wiara
Wiara jest wtedy, kiedy ktoś zobaczy
Listek na wodzie albo kroplę rosy I wie, że one są – bo są konieczne. Choćby się oczy zamknęło, marzyło, Na świecie będzie tylko to, co było, A liść uniosą dalej wody rzeczne.
Wiara jest także, jeżeli ktoś zrani
Nogę kamieniem i wie, że kamienie
Są po to, żeby nogi nam raniły. Patrzcie, jak drzewo rzuca długie cienie, I nasz, i kwiatów cień pada na ziemię: Co nie ma cienia, istnieć nie ma siły.
Nadzieja
Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy, Że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem, Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno. Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli, Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.
Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje, Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Anna Wojnar
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci, Cały świat za nim zaraz być przestaje, Jakby porwały go ręce złodziei.
Miłość
Miłość to znaczy popatrzeć na siebie, Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy, Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu.
A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie, Ze zmartwień różnych swoje serce leczy, Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu.
Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć, Żeby stanęły w wypełnienia łunie.
To nic, że czasem nie wie, czemu służyć: Nie ten najlepiej służy, kto rozumie.
Zwróćmy uwagę, że Miłosz rozbija instynktowne skojarzenia, które łączymy z tymi trzema słowami. Wiarę traktujemy na ogół jako dyspozycję poznawczą. Mówimy, że wierzymy, wtedy, gdy nie mamy dostatecznej pewności, która pozwala nam wiedzieć. W tym przypadku jednak chodzi nie tyle o nastawienie poznawcze, co o akceptację moralną porządku, w którym żyjemy. Listek na wodzie i kropla rosy są konieczne, nie podlegają przypadkowi. Jeszcze dobitniej brzmi fraza: kamienie / Są po to, żeby nogi nam raniły, bo wynika z niej, że cierpienie jest nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji. A może raczej, że cierpienie jest zamierzone w planie istnienia (są po to). Wiara w takim ujęciu jest bliska zaufaniu wobec świata, a może wobec jego Stwórcy. Podobnie jest z nadzieją. Myślimy o niej zwyczajowo jako o nastawieniu na przyszłość, oczekiwaniu. Tymczasem u Miłosza nadzieja rozgrywa się w „teraz”, i dopiero ona (a nie wiara) ma aspekt poznawczy. Jest równoznaczna z ufnością, że to, czego dotykamy, co widzimy i smakujemy, jest realne. Zwraca uwagę sformułowanie żywe ciało, które przeciwstawione jest sennym majakom. W tym wierszu Miłosz pośrednio atakuje idealizm subiektywny spod znaku George’a Berkeleya.
Warto na marginesie zaznaczyć, że w podobnym czasie, w 1944 roku, w nieodległej Pieskowej Skale Roman Ingarden pisał swój Spór o istnienie świata. Próbował w swojej rozprawie stworzyć podwaliny dla tak rozumianego realizmu, zaufania do żywego ciała, czyli dokonać przejścia od ontologii (czyli nauki o zawartości idei) do metafizyki, czyli nauki o świecie faktycznym.
Największe zakłopotanie budzi chyba miłość. Czy rzeczywiście ma oznaczać, że patrzymy na siebie jak na obce nam rzeczy? Wątpliwość rodzi też zaimek „siebie” – czy chodzi o czynność
samozwrotną, o spoglądanie na samego siebie, czy też o wzajemność, o patrzenie jednej osoby na drugą? Jeśli mowa o miłości erotycznej, to trudno przyjąć, że polega ona na tworzeniu dystansu, na osłabieniu instynktu posiadania tego, kogo pożądamy. Chodzi więc chyba o więź miłości z innymi, ze światem –którą możemy nazwać agape, a może współczuciem. To ona temperuje agresywne popędy Erosa, oczyszcza relację ze światem i innymi z samolubnych pożądań, co sprawia, że to, co nas otacza, może stanąć w wypełnienia łunie
Przypomnijmy, że w Wierze, Nadziei i Miłości matka zawarła naukę, w którą chce wyposażyć swoje dzieci. Sprowadza się ona do postawy zaufania do świata jako rzeczywistości ontycznie dobrej, do wiary, że mimo nawiedzających nas koszmarów i sennych widziadeł świat jest żywym ciałem, a my zyskujemy z nim kontakt tu i teraz, a wreszcie do gotowości, by spojrzeć na siebie z dystansu i otaczać innych współczującą miłością. W tych zaleceniach znajdziemy podobieństwa do porad, które są formułowane w ramach terapeutycznych praktyk uważności. Mówiłem dziś wiele o Miłoszu mędrcu, a może nawet ascecie. Trochę się zapędziłem, bo miał on wiele twarzy, w tym także biesiadną. Wspominał o niej w autoironicznym Wyznaniu, które chyba dobrze wprowadzi nas w nastrój dzisiejszego Śniadania.
Wyznanie
Panie Boże, lubiłem dżem truskawkowy
I ciemną słodycz kobiecego ciała.
Jak też wódkę mrożoną, śledzie w oliwie, Zapachy: cynamonu i goździków.
Jakiż więc ze mnie prorok? Skąd by duch Miał nawiedzać takiego? Tylu innych
Słusznie było wybranych, wiarygodnych.
A mnie kto by uwierzył? Bo widzieli,
Jak rzucam się na jadło, opróżniam szklanice I łakomie patrzę na szyję kelnerki.
Z defektem i świadomy tego. Pragnący wielkości, Umiejący ją rozpoznać, gdziekolwiek jest,
A jednak niezupełnie jasnego widzenia, Wiedziałem, co zostaje dla mniejszych, jak ja: Festyn krótkich nadziei, zgromadzenie pysznych, Turniej garbusów, literatura.
Łukasz Tischner Wydział Polonistyki UJ
1 Ch. Taylor, Cosmic Connections. Poetry in the Age of Disenchantment, Cambridge (Mass.), Belknap 2024, s. 548–549.
2 Chodzi o edycję: Cz. Miłosz, Świat (poema naiwne), Instytut Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską, oddział Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, Warszawa 2023. Jest to nowa edycja podobizny autografu Świat (poema naiwne) w 80. rocznicę jego powstania, w okupowanej Warszawie, w kwietniu 1943 roku.
3 Cz. Miłosz, Piesek przydrożny, Kraków 1998, s. 19.
4 M. Popiel, Praktykowanie uważności i kultura ascezy. O Józefie Czapskim, „Pamiętnik Literacki”, 2019, z. 4, s. 81–195.
5 W. Blake, Wielki Czwartek, w: Twarde dno snu. Tradycja romantyczna w poezji języka angielskiego, wyb. i tłum. Z. Kubiak, Oficyna Literacka, Kraków 1993, s. 91.
6 W. Blake, Wielki Czwartek, w: W. Blake, Wyspa na księżycu, wyb. i tłum. T. Sławek, Biuro Literackie, Stronie Śląskie 2020, s. 72.
20-lecie powołania Wydziału Polonistyki uJ
Wydział Polonistyki rozpoczął świętowanie jubileuszu 20-lecia powołania. 21 czerwca 2024 władze Wydziału wraz z jego pracownikami spotkali się w sali nr 22 przy ul. Gołębiej 20. Uroczystość, połączoną z promocją książki dr hab. Doroty Korwin-Piotrowskiej, profesor UJ, Gołąb zdębiał. Książka do śmiechu i wspominania, poprowadzili dziekan Wydziału Polonistyki dr hab. Jarosław Fazan, profesor UJ, i prodziekan ds. rozwoju i promocji dr hab. Mirosława Mycawka, profesor UJ
Spotkanie zaszczycili swoją obecnością prodziekan ds. nauki i współpracy międzynarodowej dr hab. Tomasz Bilczewski, profesor UJ, prodziekan ds. dydaktycznych dr hab. Małgorzata Sokalska, profesor UJ, a także profesorowie: Renata Przybylska, Bogusław Dunaj, Ryszard Nycz, Teresa Walas, Halina Kurek, Magdalena Popiel, Anna Burzyńska, Wojciech Ligęza, Anna Łebkowska, Eugenia Prokop-Janiec, Aleksander Fiut
Fot. Janusz Smulski
Radosną atmosferę spotkania zapewniły wystąpienia dr hab. Doroty Korwin-Piotrowskiej, profesor UJ, która odczytała fragmenty swojej najnowszej książki, oraz prof. Anny Burzyńskiej, która zaprezentowała Księgę XI (odskrobaną) Pana Tadeusza Adama Mickiewicza
Pomiędzy Życiem na niby a Podróżą do krainy nieprawdopodobieństwa, czyli Nic zwyczajnego1
Powołanie Wydziału Polonistyki było procesem, w związku z tym świętowanie jubileuszu 20-lecia też będzie procesualne. Dziś mamy prolog tej celebracji, a jej datę wyznacza fakt przypadkowy i nie całkiem ściśle lokowany w czasie, za to niewątpliwie dokładnie wraz z datacją zapisany w protokole. Zatem wszystko zaczęło się od ścisku i zaduchu pewnego dnia w 2004 roku. Podczas jednego z posiedzeń Rady Wydziału Filologicznego zgromadzeni członkowie nie mogli się pomieścić w sali prezydialnej Collegium Novum, na co zareagował, obecny także dziś, prof. Bogusław Dunaj, zgłaszając wniosek, by oddzielić polonistykę od Wydziału Filologicznego. Następnie głos zabrał prof. Jacek Baluch i... poparł ten wniosek, który nie wszystkim przypadł do gustu. Jednak sprawy potoczyły się po myśli wnioskodawców i powołano do życia Wydział Polonistyki, który autonomiczne funkcjonowanie rozpoczął we wrześniu 2005 roku. Zważywszy na te okoliczności, które zapowiadają całoroczne świętowanie jubileuszu, pozwalam sobie – na mocy samozwańczej decyzji (Pan Dziekan mi wybaczy), niemającej oparcia w żadnych zapisach prawa i obyczaju – ogłosić rok akademicki 2024/2025 rokiem Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Różne są jubileusze – poważne i patetyczne, przeciętne i niepozostawiające wspomnień albo też lekkie i pełne czułości. Chciałabym, by ten nasz dzisiejszy wstęp do jubileuszu mieścił się w ostatniej z tych kategorii. By to było ciepłe, familijne spotkanie.
Zanim przejdziemy do dalszych jego punktów, proszę, byśmy na chwilę powstali i pomyśleli ciepło o wszystkich osobach, które wraz z nami tworzyły tkankę wydziałowej społeczności, ale już fizycznie odeszły. Dzięki naszym myślom uobecnią się na tym spotkaniu. Nawiązując do wspomnień, chciałabym przywołać jedno, bardzo znamienne. Otóż na początku lat 80. XX wieku pewnego słonecznego czerwcowego dnia przyjechałam wraz z moim tatą do Krakowa, by złożyć dokumenty na studia polonistyczne. Przechodząc obok Collegium Novum, mijałam wielu młodych z książkami w ręku, siedzących na ławkach i zatopionych w lekturze. Pomyślałam sobie: jacy to muszą być mądrzy ludzie. Patrzyłam na nich z podziwem i brakiem wiary, że mogę być kiedyś jedną z nich. Życie napisało własny scenariusz, czego wynikiem jest moja ponadczterdziestoletnia obecność w Gołębniku. W październiku 1982 roku rozpoczęły się zajęcia, między innymi z p oetyki, ze wspaniałą, wówczas doktor, Antoniną Lubaszewską. Jednym ze studentów w naszej grupie był słynny Jaś R. Otóż tenże kolega podczas zajęć, na których akurat tworzyliśmy limeryki, rozpoczął swoje dzieło – a dodajmy, że był to czas stanu wojennego – słowami: Pewien ZOMO ze Słupska urodził się bez du... – co od razu pozycjonowało utwór na czele grupowego rankingu. Miał Jaś R. nadprzyrodzoną zdolność
Prodziekan ds. rozwoju i promocji dr hab. Mirosława Mycawka, profesor UJ, podzieliła się swoimi wspomnieniami związanymi z Wydziałem
nieodczuwania zimna. Pewnego mroźnego zimowego dnia, gdy jak zwykle przybył na zajęcia w samej koszuli, dr Lubaszewska z nieukrywaną troską w głosie zapytała: Panie Janku, czy Pan ma tylko tę koszulę? Na co Jaś odpowiedział: Nie, mam jeszcze jedną, pani doktor.
Tych Gołębnikowych historyjek mogłabym opowiedzieć wiele, przytaczam je, by uzasadnić przekonanie, które na kanwie takich wydarzeń zrodziło się w mojej głowie na temat Gołębnika: No, to tu się będzie działo...! I rzeczywiście – działo się, dzieje i, mam nadzieję, nieskończenie dziać się będzie.
Dodam jeszcze, że polonistyka miała niebywały dar uwodzenia: gdzież indziej można by było rzucić od niechcenia (a zrobił to mgr Marian Zaczyński), że numinozum jest epifenomenem przyrody? Do dziś intryguje mnie, co to znaczy, i przyrzekłam sobie, że jak już będę na emeryturze, rozgryzę sens tej zagadkowej myśli. Tenże Marian Zaczyński z wielką determinacją prowokował nas do opowiedzenia się za lub przeciw temu, czy Konrad Wallenrod jest postacią tragiczną. Czynił to tak skutecznie, że koleżanka z naszej grupy, stojąc na ślubnym kobiercu, zamiast powtarzać sobie w myśli słowa przysięgi małżeńskiej, uporczywie próbowała uporać się z tym dylematem.
Nasz Wydział, a wcześniej Instytut Filologii Polskiej, to miejsce studiów i pracy wybitnych ludzi, którzy tworzyli i tworzą znakomity dorobek myśli humanistycznej. Nie będę tego wątku kontynuować, gdyż nie znajdę słów, by opisać rozmiar i wagę tych dokonań. Wiem, że wszyscy zdajemy sobie z nich sprawę, i napełnia nas to dumą i szacunkiem.
Natomiast chciałabym powiedzieć, parafrazując słowa piosenki: My to mamy szczęście!: myślę o tym, że miejsce naszych zawodowych spotkań jest czymś więcej niż tylko fragmentem zabudowanej przestrzeni. Mieszka w nim duch polonistyki, który powoduje, że chce się tu bywać, pracować i spotykać. Mamy szczęście: młodzi ludzie, którzy przychodzą do nas na studia, są twórczy, kochani, a niektórzy w dodatku wybitni.
Zresztą wybitni czy mniej wybitni – nieważne w tej chwili, natomiast niewątpliwie robią wszystko, by sprostać naszym oczekiwaniom. Przykład całkiem świeży z praktyki dydaktycznej prof. Wiesława Stefańczyka: kolokwium z gramatyki opisowej, skrótowce, a wśród nich „ZNP” do analizy. Trzeba rozwinąć skrótowiec i określić jego typ. Młody człowiek może mieć problem ze znajomością niektórych, niemal pamiętających czasy dinozaurów instytucji, ale jako student troszczący się o dobrostan wykładowcy, nie poddaje się: rozwija skrótowiec jako zespół napięcia przedmiesiączkowego i diagnozuje, że to literowiec. Brawo! Kolokwium zaliczone!
Mówiąc o Wydziale, nie mogę przemilczeć faktu, że przyciąga on wspaniałych twórców, piszących nie tylko rozprawy naukowe i dzieła literackie, ale i utwory lżejszego kalibru, dobrym towarzyszom gwoli. Mam tu w ręku książeczkę, którą przypadkiem nabyłam parę lat temu w Taniej Książce: Igraszki literackie polonistów 2 – antologię tekstów opracowaną przez Henryka Markiewicza i Michała Rusinka. Gdy mi smutno lub potrzebuję natchnienia do dyktand, sięgam, między innymi, po nią. I zwykle poprawiam sobie nastrój.
Znajdziemy tu teksty przedstawicieli naszego środowiska filologicznego: Kazimierza Wyki, Andrzeja Lama, Henryka Markiewicza, Marty Wyki, Jacka Balucha, Franciszka Ziejki, Stanisława Balbusa, Teresy Walas, Bronisława Maja, Romana Mazurkiewicza, Anny Burzyńskiej, Doroty Korwin-Piotrowskiej, Jacka Popiela, Michała Pawła Markowskiego, Łukasza Tischnera i Michała Rusinka. Po wymienieniu nazwisk autorów i mając na uwadze ich ciężar gatunkowy, czuję się zwolniona z rekomendowania tej książeczki. Natomiast nie odmówię sobie uszczknięcia choćby ułamka tej znakomitej strawy i podzielenia się nią dzisiaj z Państwem.
Jak się okazuje, prof. Teresa Walas nieustannie inspirowała wybitnych poetów (czego dowodem jest także książeczka Gołąb zdębiał 3). Nie uniknął tego losu prof. Henryk Markiewicz, który na rzecz Pani Profesor stworzył nie jedno dzieło, a całą multigatunkową serię. Pozwolę sobie zacytować wyimki:
Nowe rymowanki dla teresy Walas Naśladowanie z Wisławy Szymborskiej
Altruitka: Chcesz Teresy mieć karesy, Ślij jej takie esemesy (To licentia poetica –Ona karesów unika):
Portret: Najpierw portrecik Jej maleńki: „Złączyłaś damy i uczonej wdzięki”. (Ten komplement zapożyczam Trawestując Mickiewicza).
Moskalik: Kto powiedział, że T. Walas
Nie jest polonistką świetną, Tego zmiecie lawy fala Na cmentarzyk tuż pod Etną. (Jeszcze świetniej by błyszczała, Gdyby o swe prace dbała).
Odwódka: Od strzałów Jej intelektu, I Vattimo by poległ tu. (Nie ma żadnej w tym przesady –Myśl to słaba – da mu rady!).4
Niezwykłą inwencją twórczą imponował profesor z niegdyś wspólnego Wydziału – Jacek Baluch. Podszył się, na przykład, pod Władysława Broniewskiego i oto, co z tego wyszło:
Czwarty System
Wersologom!
Nie karmili mnie anapestem, nie tuliła mnie do snu ekloga, poetyki mnie uczył western, tak się rośnie na wersologa.
Gdy w dyskusji mój głos do was dotrze, precyzyjnie jak skalpel tnący, między wiersze jak zimne ostrze rzucam akcent wartościujący.
W zawiązanej przychodzę koszuli, by teorie prostować mgliste, rozsławiając po ziemskiej kuli nasz zwycięski, nasz czwarty system!5
Spod pióra prof. Balucha taśmowo wychodziły trocheje, lepieje i różne inne -eje.
trocheje
(z Krakowskiego)
Zanim pierwszy kur zapieje
Pódź-że, Maryś, pódź w trocheje!
Bucha w stajni para z koni, Będziem nurzać się w eufonii...
Drzwi zaprzemy kołkiem na fest, Popatrz, jaki mam anapest!
Późna nocka, mroźna pora, Najpierw ana, potem fora…
Stoją rzędem snopy w polu; Strach na wróble – anakolut.
Drugi kur, o rety, dnieje!
Pódź-że, Maryś, pódź w trocheje!...6
Lepieja też nie może zabraknąć: o Kielcach
Lepiej, żeby do Kielc pojechał se ten Pelc; mógłby w połowie drogi wyrzucić te swe dialogi na szmelc7
Doskonale znamy również twórczość krotochwilną innych naszych koleżanek i kolegów, w tym Bronisława Maja czy Michała Rusinka. Zacytuję fragmencik autorstwa tego ostatniego:
Limeryki
Kiedy Nobla dostała poetka z Krakowa Wiersze czytać poczęła Polaków – z połowa. I tylko lud z okolic Płocka Sądził, że Nobla dostała Wisłocka. Ot, typowa Freudowa czynność pomyłkowa8
Wierszyki dla dzieci
Pewien malec wylazł z wanny I zakrzyknął wniebogłosy, Trzęsąc się jak galareta:
„Mamo! Jestem CAŁY BOSY!”9
W ten sposób też piszemy i opisujemy naszą historię. Bohaterka dzisiejszego spotkania – Dorota Korwin-Piotrowska, uwiodła mnie Lokomotywą – trawestacją wiersza Tuwima, którą brawurowo wyrecytowała na jubileuszu prof. Wojciecha Ligęzy. Nie dawało mi to spokoju. Pomyślałam, że nie możemy spychać w cień, a nawet w niebyt, tego aspektu naszego wydziałowego życia, że powinniśmy zostawić swój ślad nie tylko w postaci dorobku naukowego, ale także tego, co niewymownie (a przy okazji jubileuszy – wymownie) zachodzi między nami, gdyż w tym się chroni kwintesencja naszego ze sobą obcowania. Pora stworzyć repozytorium, wolne od punktozy i innych (niekoniecznie Bożych) dopustów, w którym przechowywane będą okruchy naszej wdzięczności, czułości i radości ze wspólnego bycia w drobnej „Gołębnikowej” kropelce czasu, w której los nas zamyka.
Dr hab. Dorota Korwin-Piotrowska, profesor UJ, podczas swojego wystąpienia, po lewej dziekan Wydziału Polonistyki dr hab. Jarosław Fazan, profesor UJ
Efektem tych myśli jest to, do czego swą wspaniałą pracę dołożyła nasza koleżanka Dorota Korwin-Piotrowska. Zanim oddam głos Autorce, która opowie, co znajduje się w tym intrygująco zatytułowanym tomiku Gołąb zdębiał, chciałabym Państwa wprowadzić mocniej w poetykę tego spotkania i pozostawić z poczuciem, że nie przyszłam do Państwa z pustymi rękami, więc pozwolę sobie jeszcze, do czytanych wcześniej wierszy, dorzucić kilka wierszyków własnej produkcji. Uniżenie proszę o wybaczenie. Pierwszą ofiarą mojej twórczości padła nasza polonist(y)ka, w dodatku ujęta w coś na kształt limeryku: polonist(y)ka
Pewna panna z okolic Novumu bardzo chciała wyróżnić się z tłumu, co dzień w gładź swojej cery wcierała mocne jery, uwalniając wykwity rozumu.
Znany literat z miasta Krakowa
Znany literat z miasta Krakowa Lepieje hurtem produkował, a że szukając rymów, wysączył moc węgrzynów, do dziś boli go głowa.
Na koniec jeszcze zgłaszam propozycję: propozycja
Trzeba z żywymi naprzód iść, porzućmy stare dzieje, zamiast lepiejów mnożyć kiść, chodźmy pisać łatwieje.
Do Kazika (przewrotnie)
Łatwiej cmoknąć w tyłek jeża, niż zdać test u Kazimierza
I całkiem na koniec jeszcze, spełniwszy swój obowiązek, kieruję z głębi serca słowa życzeń: Tysiąc lat, drogi Wydziale! Ad multos annos!
I jeszcze za Mickiewiczem: Kochajmy się!
Janusz Smulski
Mirosława Mycawka Wydział Polonistyki UJ
1 Nawiązuję do tytułów książek: K. Wyka, Życie na niby. Szkice z lat 1939–1945, Warszawa 1957, i Podróż do krainy nieprawdopodobieństwa, Kraków 1964, oraz M. Rusinek, Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej, Kraków 2016.
2 Igraszki literackie polonistów. Antologia, wybrali H. Markiewicz i M. Rusinek, Kraków 2012.
3 D. Korwin-Piotrowska, Gołąb zdębiał. Książka do śmiechu i wspominania, Kraków 2024.
4 Igraszki literackie polonistów..., op.cit., s. 31–32.
5 Ibidem, s. 42.
6 Ibidem, s. 42–43.
7 Ibidem, s. 46.
8 Ibidem, s. 97.
9 Ibidem, s. 102.
Adam Mickiewicz Pan Tadeusz Księga XI (odskrobana) Rok 2004
W roku 2024 pewna ekscentryczna grupa uczonych z tajnej Akademii Literatury Niewidzialnej dokonała epokowego odkrycia. Odkryli mianowicie, że tekst „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza jest palimpsestem i gdy zeskrobać z niego wierzchnie warstwy druku, to ukazują się nowe – zupełnie dotąd nieznane. A kiedy usunęli górną warstwę z Księgi XI „Rok 1812”, to ich zdumionym oczom ukazała się Księga XI „Rok 2004”. Wieszcz zatem, jak to wieszcz, przewidział, co zdarzy się blisko dwie setki lat później...
O roku ów! Kto ciebie widział w naszym kraju!
Ciebie lud zowie dotąd rokiem urodzaju
A mędrcy rokiem przełomu, dotąd lubią starzy
O tobie bajać, dotąd pieśń o tobie marzy
Bo w onczas ten pamiętny, niby jakimś cudem
I poprzedzona wrzawą między ludem
Studenckim, ogarnęła nas w Krakowie wieść
Co po całym kraju jęła się szybko nieść
A powtarzały ją wnet nawet małe smyki
Na Ujocie powstaje Wydział Polonistyki!
Nie jakiś tam, panie, instytucik mały
Co go polonisty w Gołębniku miały
Drobinka filologów wielgachnej machiny
Lecz Wydział jak się patrzy, jego narodziny
Świętować będziem i sławili wizję
Bo czcigodny senat już podjął decyzję
Tak o tym w różnych kręgach radośnie szeptano
I z ust do ust szczegóły sobie podawano
Bo by się ta szczytna wizja ziściła w realu
Pracowała nad nią silna grupa pod wezwaniem
Już od pewnego czasu ciągnąca za sznurek
Jacek Popiel, Nycz Ryszard i Jarzębski Jurek
Pod wodzą pani dziekan Haliny Kurek
Damy wielce wpływowej de facto i de iure
I to dzięki wysiłkom tych mężów i damy
Już od lat dwudziestu Wydział własny mamy
Więc ogarnął serca nadzieją rok 2004
Choć wiadomo było, że to koniec żartów
Bo odtąd wszak uczeni i starzy, i młodzi
Będą tu sobie panami na swojej zagrodzie
I kaganek oświaty Wydział będzie nieść
Taka to w tym czasie w świat gruchnęła wieść
Na dziekana powołano imć Popiela, wiedząc
Że go żadne myszy na pewno nie zjedzą
Bo człek to jest nie tylko mądry i uczony
Lecz w bojach z instytucją nader zaprawiony
I choć też Jacek, to inaczej niż Pan-Tadeuszowy
Rozważny jak Sokrates, nie dymi mu z głowy
Na hulankach nigdy czasu nie przepędza
Lecz komu trzeba to kota skwapliwie popędzi
Choć nie trudni się nadto tego typu znojem
Emanując kulturą i wielkim spokojem
On to więc jako pierwszy Wydział poprowadził
Do nadchodzącej jego wiekopomnej chwały
I do sukcesów wszelkich, wcale nie bez racji
Docenionych przez Komitet do spraw Ewaluacji
Bo zalśniła wnet nad nim jak spełnienie snów
Promieniejąca blaskiem ocena A+
Która mimo że dla wielu tylko pożądana
Dla Wydziału chlebem się powszednim stała
Lecz samotrzeć by tego raczej nie zwojował
Wiernie mu w tym zaszczytnym dziele sekundował
Prodziekański pierwiastek i żeński i męski
Czyli Renata Przybylska i Jerzy Jarzębski
Niczym Telimena razem z Podkomorzym...
A ich zasług nikt między bajki przenigdy nie włoży
Ona wniosła dojrzałość, lecz i wdzięk niewieści
On zaś z robotą ciężką nigdy się nie pieścił
Ona się w obowiązki wdrożyła wręcz z punktu
Choć ją spraw chmara wielka oblazła jak mrówki
I w uznaniu dla tej jej niespożytej potencji
Wydział zapragnął kobiety w następnej kadencji
Co wieść go będzie dalej po damsku i ślicznie
Lecz ręką żelazną w jedwabnej rękawiczce
Zatem Renaty I Wielkiej nastały tu rządy
Wraz z jej nowo zebranym znamienitym zarządem
W doborowej kompanii – nie od picia szampana
Razem z Anią Łebkowską i z Jarkiem Fazanem
Co jak Tadeusz z Zosią (to nie jest aluzja)
Stawiali dzielnie czoła na Wydziale burzom
Dbając, by włos mu z głowy nie spadł, nie daj Bóg!
I doglądając go czule jak Zosia swój drób...
Był to czas, w którym krzepła Wydziału formuła
Precyzyjnie – jak na kształt lingwistycznej struktury
Wśród reguł i porządku, niczym w gramatyce
Pod wodzą niezawodnej Renaty Przybylskiej
Lecz też po ludzku, ciepło, co nie znaczy po łebkach
Biło w nim bowiem dwóch matek oraz ojcowskie serce
A gdy kres już nadchodził też i ich kadencji
Zasób się rozmnożył ważnych eminencji
Trójnia zmieniła się czwórnię i w takiej postaci
Owocnie go i zgodnie po dziś dzień prowadzi
I była to wielka sprawa, a nie sprawka
Bo dołączyła doń królowa reklamy – Mycawka
Co jak rusałka leśna zwinnie po sieci biega
Rozsławiając Wydział także w internetach
I nawet na Facebooku nastał dlań wiek złoty
Bo zadbała o niego jak o swoje koty...
I dobiegła doń rączo Sokalska Małgosia
By od tej pory mężnie fochy studenckie znosić
Zgrabna i dziewczęca, jak z Wereszczaków Maryla
Lecz niech ten jej wygląd piękny nikogo nie zmyli
Bo jak ten tur mocarny skryty w leśnej dziczy
Jęła się z nauczaniem na Wydziale potykać
Brodzić przez obsad gąszcze i harmonogramów
I na sylabusów wpływać przestwór oceanu
Lecz wiedziała, że w nich nigdy przecież nie utonie
Bo zaprawiona już była w ciężkich maratonach
I doszedł Bilczewski Tomek, który niczym Hrabia
Wniósł weń posmak subtelnej światowej ogłady
Nadając zagranicznej współpracy nowe rytmy
I sprawnie ogarniając straszne algorytmy
Wszystkie te złowieszcze sloty oraz ruje
Których nie należy wcale mylić z rują
Bo gdy o nie chodzi – nikt tu nie żartuje
Wszak minister je spłodził, a na widok których
Nawet te najstarsze wydziałowe ciury
Marzyły tylko o tym by wejść w mysie dziury
Z mówiącą te słowa niestety na czele…
On zaś wcale nie myśląc o tym bardzo wiele
Bawił się nimi lekuchno, jak bawi się dziecko
Co nie znaczyło wcale, że je ważył lekce
I niewprawnym głowom cierpliwie tłumaczył
Co ten cały bigos tak naprawdę znaczy
I nastał nam nowy Dziekan Fazan Jarek
Co niby ów klucznik waleczny Gerwazy
Prowadzi teraz Wydział na szlak nowych bojów
I nigdy nie ustaje w trudzie, ni też w znoju
Chociaż on Scyzorykiem wcale nie wywija
Lecz dyplomatyki swojej wrodzonej używa
Baczenie też mając na etatów łowy
By pomnażać Wydziału wciąż ludzkie zasoby
By się rozwijał pięknie i by się bogacił
I by lat swych dojrzałych doczekał w dostatku
Taka to więc wydziałowa epopeja nasza
Co trwała będzie nadal przez kolejne lata
Niech więc żyje Jubilat nowe lat dwadzieścia
A nawet do końca świata i jeden dzień więcej!
Niechaj też nam żyje dziekański dream team
Do którego lecim wszak ciągle jak w dym
I co dnia każdego – choć to nie przelewki
Wszystkie nasze zachcianki wciąż spełnia od ręki
Niech się zdrowiem cieszy, bo spraw ma niemało
I niech króluje długo na naszym Wydziale!
I ja tu z nimi byłam
I miód ich trudu piłam
A com słyszała i widziała
W tym wierszu umieściłam.
Anna Burzyńska Wydział Polonistyki UJ
Mickiewicziana krakowskie
Kiedy mówimy komuś, że realizujemy grant „Mickiewicziana krakowskie”, zdarzają się reakcje: Jak to, przecież Adam Mickiewicz nigdy nie był w Krakowie? Odpowiadamy wówczas: Tak, nie był, ale jest. Jest obecny – pochowany w krypcie katedry wawelskiej, ale także poprzez liczne dokumenty z nim związane, a przechowywane w krakowskich instytucjach kultury oraz kościelnych: rękopisy, pierwodruki jego utworów, ich późniejsze wydania i tłumaczenia, inne
dokumenty rękopiśmienne, drukowane i materialne, związane z samym Poetą oraz z jego rodziną i przyjaciółmi, a także z jego twórczością, świadectwa jego kultu – rozprawy naukowe, pomniki oraz ich projekty, wizerunki, a nawet przedmioty osobistego użytku. I wreszcie dokumenty, zdjęcia dotyczące wydarzenia bez precedensu, jakim był pogrzeb Mickiewicza w 1890 roku oraz okoliczności mu towarzyszące, świadczące o tym, jak Kraków witał i żegnał zarazem wielkiego Poetę.
Świadomość istnienia tak wielu interesujących mickiewiczianów pojawiła się przy okazji rocznicowej konferencji naukowej Mickiewiczowskie konteksty , zorganizowanej w październiku 2018 przez Wydział Polonistyki, oraz wyszukiwania artefaktów na okolicznościową wystawę. Stała się też powodem decyzji o konieczności zgromadzenia danych na temat mickiewiczianów.
Zadania te na Wydziale Polonistyki UJ realizuje od 2023 roku zespół
powołany w ra mach grantu „Mickiewicziana krakowskie” (NPRH/DN/ SP/507001/2021/11). Datą graniczną dla branych przez nas pod uwagę mickiewiczianów jest rok 1900, gdyż są one tak liczne, że uwzględnienie materiałów z lat późniejszych byłoby niemożliwe. Być może jakaś instytucja podejmie kiedyś trud kontynuowania naszych działań.
Realizacja grantu polega na przeprowadzaniu kwerend w krakow skich muzeach, bibliotekach, archiwach, klasztorach i w innych instytucjach oraz na (wstępnym) fotografowaniu przez nas mickiewiczianów, a także archiwizacji tej dokumentacji. Planujemy ich opracowanie naukowe, stworzenie powszechnie dostępnego portalu z możliw ością dokonywania wyszukiwań według określonych kryteriów, a t akże publikację książki-albumu mickiewiczianów. Na rok 2025 zaplanowana jest konferencja naukowa, w czasie której poinformujemy szerzej o tematach poświęconych określonym artefaktom lub ich zbiorom, opracowanym i umieszczonym w szerszym kontekście. Przewidziane jest też wydanie książki pokonferencyjnej.
Powstaje pytanie, dlaczego tak wiele dokumentów związanych z Mickiewiczem znalazło się w Krakowie. Odpowiedź na nie jest prosta: Kraków był
stosunkowo bezpiecznym miejscem ich przechowywania, choć pewną rolę odegrały też inne względy. Warto przypomnieć, że już syn Poety, Władysław, podarował naszemu miastu wiele różnych dokumentów związanych z jego ojcem (il. 1), opatrując dar życzeniem, aby powstał „dom Adama Mickiewicza”, który te pamiątki przechowa. Tak się nie stało, Kraków nie ma „domu Mickiewicza”, ale mimo wszystko jest „domem mickiewiczianów”, o czym warto pamiętać. Rozproszonych po różnych instytucjach i wartych odszukania, opracowania i upublicznienia.
Na łamach „Alma Mater” postanowiliśmy przedstawić kilka wybranych przykładów spośród już przez nas rozpoznanych i opracowanych mickiewiczianów, w szczególności tych związanych z Kr akowem – nie tylko przez fakt przechowywania ich w naszym mieście, ale też na inne sposoby, pośrednio i bezpośrednio.
Adam Mickiewicz mógł być związany z Krakowem jeszcze za życia – jako profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Taką propozycję złożył mu ówczesny rektor Uniwersytetu Józef Majer, a Poeta ją przyjął. Piękny list do profesora od Poety, z jego odpowiedzią na tę propozycję, znajduje się w Instytucie Biblioteka
Polska w Paryżu, należącym do Polskiej Akademii Umiejętności (il. 2a, 2b). Rzecz, niestety, nie doszła do skutku z powodów politycznych – był rok 1849.
Szanowny Panie Rektorze, wezwanie Wasze jako obowiązujące mnie i zaszczytne dla mnie przyjąłem. Oświadczam Wam gotowość służenia, wedle sił moich, rodakom. Ważność tej służby w teraźniejszych czasach i w położeniu naszem znacie dobrze; z mojej strony znam zaszczyt, który mi czynicie, największy, jaki spotkać może nauczyciela Polaka.
Mam nadzieję, że otrzymacie u w ładz miejscowych upoważnienie potrzebne mi na udanie się do Krakowa. Jakikolwiek będzie skutek wezwania Waszego, zachowam zawsze wdzięczną pamięć Wam, Szanowny Panie Rektorze, za uczucia w piśmie Waszem dla mnie wyrażone. Wezwanie Wasze dane r. 1839 grudnia 21 doszło mię w bieżącym roku stycznia 3. Nie wiem, czy ta odpowiedź na czas wyznaczony zdąży.
Racz przyjąć, Szanowny Panie Rektorze, zapewnienie wysokiego szacunku i szczerego braterstwa.
Adam Mickiewicz
Professor lit. słowiańskiej w kolegium francuskiem
Paris aux Batignolles-Monceaux
Rue de la Santé nr 212 R. 1840 stycznia 21
Warto dodać, że Józef Majer – lekarz, rektor UJ w latach 1848–1851 i 1862–1864, doceniał rolę humanistów we współtworzeniu nauki i k ultury Krakowa. Pisał: Gdy bowiem traktatem dodatkowym w Wiedniu z d. 3 maja 1815 zawarowanym został byt Wolnego Miasta Krakowa, grono ówczesnych profesorów uznało potrzebę zawiązania Towarzystwa naukowego. [...] Projekt w tej myśli wniesiony na Radę rektorską w d. 24 lipca 1815 stał się pierwszą ustawą Towarzystwa, ściśle wówczas złączonego z Uniwersytetem.
To z jego inicjatywy 17 marca 1849 Adam Mickiewicz został przyjęty w poczet członków korespondentów Towarzystwa Naukowego Krakowskiego (prze-
3. Lista nowo przyjętych w 1849 roku członków-korespondentów Towarzystwa Naukowego Krakowskiego
kształconego w 1872 roku w Akademię Umiejętności), co potwierdził swoim podpisem Józef Kremer (il. 3). Władze zaborcze sprzeciwiały się powoływaniu na katedry na Uniwersytecie Jagiellońskim uczonych z emigracji, ale członkostwo w tym Towarzystwie nie musiało być przez nie zatwierdzane.
Oprócz niedoszłej, niestety, do skutku profesury Uniwersytetu Jagiellońskiego, istniały, również niezrealizowane, plany ulokowania w sąsiedztwie Collegium Novum pomnika Adama Mickiewicza. W piśmie skierowanym w 1883 roku do rektora UJ c.k. radca budownictwa stwierdzał: Postawienie pomnika przed budynkami akademickiemi uważać można za zupełnie odpowiednie, zwłaszcza, jeśli się zważy, że Ogród do Kollegium Jagiellońskiego należący, w połączeniu z obok ciągnącą się ulicą Gołębią z jednej, a obszarem plantacyjnym z drugiej
strony, utworzy właśnie dla tegoż spokojne i poważne miejsce.
Z dołączonego do pisma planu wyraźnie można wywnioskować, że pomnik Mickiewicza mógł stanąć w mi ejscu dzisiejszego Collegium Witkowskiego, wówczas jeszcze nieistniejącego, a więc mniej więcej w miejscu obecnego pomnika Mikołaja Kopernika (il. 4). Gdyby tak się stało, krakowianie mogliby się umawiać „pod Adasiem” w bezpośredniej bliskości UJ. Warto dodać, że stanowczo przeciwny tej koncepcji był Henryk Sienkiewicz, argumentując, że Rynek jest bardziej uniwersalnym miejscem lokalizacji pomnika (il. 5).
Przy wejściu do Collegium Maius umieszczono zatem popiersie Poety, istnieją też dokumenty z lat 1897–1898 dotyczące dyskusji o jego lokalizacji, a także lista osób, które wpłaciły datki na jego rzecz (il. 6).
8. List Adama Mickiewicza i Antoniego Edwarda Odyńca do Zofii Ankwiczowej
Kwestia pomników Adama Mickiewicza jest tak obszerna, że nie sposób jej tutaj wyczerpująco omówić. Krakowski pomnik jest doskonale znany, zachowane są natomiast także dziesiątki innych projektów, zrealizowanych lub nie. Obecny pomnik jest odtworzeniem pierwotnego, z 1898 roku (il. 7), zniszczonego przez Niemców w roku 1940. Niektóre jego szczątki (w tym głowa jednej z postaci) są przechowywane w Krakowie. Wyjątkowo ciekawe są krakowskie rękopisy Adama Mickiewicza – nie tylko jego dzieł czy listów, ale też dedykacji czy dopisków. Zwłaszcza poruszające są listy – na przykład pisany w Neapolu w 1830 roku wspólny list Mickiewicza i Antoniego Edwarda Odyńca do Zofii Ankwiczowej, matki ukochanej Adama – Ewy (Henryki/Henrietty Ewy Ankwiczówny), w którym imię jego wybranki pojawia się parokrotnie (il. 8).
Innym przykładem, pośrednich tym razem, związków Mickiewicza z Krako-
wem, może być wzruszający list Adama do Ewy Henrietty ( de domo Ankwicz, primo voto Sołtykowej, secundo voto Kuczkowskiej), napisany po latach, w 1 855 roku. Poeta z se ntymentem i czułością nawiązuje w nim do ich dawnej znajomości. Krakowskie związki polegały na tym, że Kuczkowscy byli posiadaczami pałacowej rezydencji znanej w Krakowie jako Willa Decjusza. W dopisku Odyńca do listu z 1830 roku miał znaleźć się wiersz napisany przez Adama, zatytułowany Do H*. Wezwanie do Neapolu . Ten sam wiersz, naśladowany z Goethego Kennst du das Land , wpisywał Mickiewicz później (w nieco innej wersji) do sztambuchów paru panien. Pierwszy z takich wpisów, z 1834 roku, pojawił się w przechowywanym w Kra kowie, opracowanym i opublikowanym pod koniec 2023 roku przepięknym Sztambuchu Aleksandry Wołowskiej , zatytułowany Mignon. Z Götego (il. 9).
Warto też przywołać dedykację Adama Mickiewicza dla Tekli Wołowskiej –matki Aleksandry, wpisaną w pierwszym tomie Poezji wydanych przez Aleksandra Jełowickiego w 1838 roku – pięknym, kompletnym, przejrzanym i poprawionym przez wieszcza: Tekli Wołowskiej Adam Mickiewicz, 1839 Juni 7 (il. 10). Dedykacja ta potwierdza bliskie związki Mickiewicza z rodziną Wołowskich, z którą spowinowacony był przez żonę. Ze złoconymi brzegami, oprawne w skórę dwutomowe wydanie zostało przekazane do Krakowa przez Feliksa Jasieńskiego, ciotecznego wnuka Aleksandry. Takie zawikłane i powiązane ze sobą losy mickiewiczianów nie należą do rzadkości.
Warto też przypomnieć legendarne już niemal cygara, zapalone przez Antoniego Edwarda Odyńca i Ada ma Mickiewicza na Wezuwiuszu w 1830 roku, które w 18 85 roku podarowała Uniwersytetowi Jagiellońskiemu krewna
Odyńca, realizując jego testament (il. 11). To zaledwie jeden z niezliczonych przykładów kultu, przyjmującego tak różne przecież postacie – od naukowych po czysto prywatne. Jego świadectwem jest wiele krakowskich mickiewiczianów, w tym nabywanych i darowanych instytucjom kultury przez osoby prywatne, a niekiedy przez znane krakowskie i podkrakowskie rody.
Wśród dokumentów rękopiśmiennych na szczególną uwagę zasługują francuskojęzyczne rękopisy wykładów paryskich, będące czymś więcej niż notatkami do wykładów (il. 12). Trudne, bo pisane przez Mickiewicza dla samego siebie, ale nie niemożliwe do odczytania. Zaskakujące dla niektórych mogą być próbki pisma arabskiego, jakie wyszły spod ręki Mickiewicza (il. 13), czy też dokonany
przezeń zapis nutowy (il. 14). Interesujący jest także wpis Adama Mickiewicza w albumie muzycznym otrzymanym od Fryderyka Chopina około 1843 roku: Album dany przez Chopina, gdzie piosnkę „Moja pieszczotka” swojej kompozycyi własną ręką napisał (il. 15a, 15b).
Niektóre pozycje stanowią zagadkę, którą albo usiłowano, albo dopiero trzeba będzie starać się rozwikłać.
Pośrednio tylko związana z Krakowem (poprzez miejsce, a raczej miejsca, przechowywania, bo książka przemieszczała się pomiędzy instytucjami) jest Rozprawa o metryczności i rytmiczności języka polskiego Józefa Elsnera z 1818 roku (il. 16). Pośród wykaligrafowanych starannie adnotacji, dokonanych na pierwotnej – papierowej oprawie, znajduje się wpis w brzmieniu: z Ksiąg A. Napoleona Mickiewicza . Stanowi on kolejną zagadkę. Kto i kiedy tego wpisu dokonał? Młody Mickiewicz przybrał sobie imię Napoleon, ale charakter pisma nie wskazuje na to, że wpis pochodzi od niego samego. Być może dopisek nie dotyczy Poety? Warto dodać, że druga część rozprawy Elsnera – Rozprawa o melodii i śpiewie z 1830 roku, w wielu miejscach przywoływała poezję Mickiewicza. Ciekawe losy miewały także wydania dzieł Poety. Najcenniejsze są, oczywiście, pierwodruki, a wśród nich wydane nakładem autora w Moskwie w 1826 roku Sonety krymskie , zawierające tłumaczenie na język perski sonetu Widok Czatyrdahu ze stepów Kozłowa (il. 17).
Jeden egzemplarz ma dedykację dla Marii Szymanowskiej, inny – dla księcia
Adama Czartoryskiego (il. 18). Warto dodać, że mamy też wydania umuzycznień sonetów Karola Lipińskiego (z 1827 roku!) oraz Stanisława Moniuszki. Podobnie, znane być może wielu, pierwsze (i j edyne ilustrowane, przez Czesława Jankowskiego) wydanie Dziadów cz. I, II i Dziadów cz. IV z 1896 roku jest przechowywane w Krakowie w dwóch egzemplarzach (il. 19).
Niektóre wydania dzieł Mickiewicza podlegały, rzecz jasna, ingerencji carskiej cenzury – i to nie tylko za życia Poety. Znacząco ucierpiało warszawskie wydanie dzieł Mickiewicza z 1858 roku. W Krakowie znajduje się egzemplarz, w którym oznaczono usunięte przez cenzurę fragmenty, a na osobnych kartach podobnego formatu te usunięte fragmenty dopisano pismem kaligraficznym (il. 20). Całość oprawiono wspólnie. Kto dokonał uzupełnień? Takich pytań rękopisy i wydani a dzieł Mickiewicza stawiały i nadal stawiają wiele. Aby jednak móc próbować je rozwikłać, trzeba najpierw o nich wiedzieć.
Szczególną rolę w XIX-wiecznych dziejach Krakowa odegrał pogrzeb Adama Mickiewicza. Było to, jak wiadomo, wydarzenie bez precedensu, jeśli nie liczyć pogrzebów królewskich. W 1870 roku został utworzony specjalny komitet do sprawy sprowadzenia zwłok Adama Mickiewicza z Mont morency (pod Paryżem) do Krakowa. Komitet ten uchwalił statut, zawierający cele i zasady postępowania oraz ewentualny plan działania na wypadek przeszkód w realizacji przedsięwzięcia (il. 21). Podpisy złożyli tam, między innymi, prezydent Krakowa Józef Dietl, Józef Majer, Michał Bałucki. Władze Krakowa zaangażowane w or ganizację uroczystego przejazdu konduktu z trumną Poety, świadome tego, jak wielu gości spoza miasta, nawet z bardzo daleka, może wziąć w nim udział, wystąpiły do krakowian z odezwą, nawołującą do okazania „staropolskiej gościnności” (il. 22). Według dokumentów – co do liczby uczestników ceremonii nie przeliczyły się. Świadczą o tym, między innymi, setki zachowanych szarf i wieńców pogrzebowych z różnych zakątków Europy i z różnych środowisk (il. 23a, 23b, 23c, 23d).
Adam Mickiewicz, po śmierci w Konstantynopolu, przewiezieniu zwłok do
20.
22. Odezwa władz miasta do mieszkańców z prośbą o gościnność wobec przyjeżdżających na pogrzeb Mickiewicza
Fragment szarfy pogrzebowej
24f. Wnoszenie trumny do katedry wawelskiej
Francji, po ekshumacji z cmentarza w M ontmorency, spoczął ostatecznie w krypcie katedry wawelskiej, dokąd wnieśli go na własnych ramionach krakowianie. Obchody związane z pogrzebem Poety są bogato udokumentowane. Zachowały się też fotografie przedstawiające kondukt zmierzający z krakowskiego dworca, przez Rynek, Drogą Królewską na Wawel (il. 24a, 24b, 24c, 24d, 24e, 24f).
Autor Pana Tadeusza pragnął spoczywać, jak to wyraził, na wolnej ziemi Polski. I tak się stało, choć nie od razu. Nie mógł przewidzieć rozmiaru kultu,
jaki miał się rozwinąć po jego śmierci, a roz począł się już za jego życia. Nie mógł mieć też świadomości tego, jak dużo czasu będzie musiało upłynąć, by wszystkie związane z nim, bezpośrednio i pośrednio, dokumenty, przynajmniej te zachowane w Krakowie, zostały zebrane i opracowane, a także, w przyszłości, upowszechnione i udostępnione wszystkim zainteresowanym. Zresztą nie tylko dokumenty, ale i inne, nawet najdrobniejsze pamiątki (il. 25a, 25b). Dopiero bowiem sumaryczne spojrzenie na nie pozwala sobie uświadomić, jak bardzo Adam Mickiewicz jest obecny w Krakowie.
W tekście celowo nie zamieszczono nazw instytucji przechowujących poszczególne mickiewicziana ani sygnatur obiektów. Zostaną one podane w docelowym portalu grantowym. Zaprezentowane w artykule ilustracje pochodzą ze zbioru fotografii roboczych, wykonanych przez członków zespołu grantowego „Mickiewicziana krakowskie” za zezwoleniem dyrekcji instytucji, w których zostały wykonane.
Maria Korytowska wraz z członkami zespołu grantowego „Mickiewicziana krakowskie”
cz. 21
„AlMA MATER”
ubiory bliskie dziełom sztuki
Jedwabna suknia wieczorowa z nadrukiem inspirowanym draperiami z XV-wiecznego obrazu, kreacja uszyta z satyny jedwabnej, taśm z cekinów i frędzli z plastikowej metalizowanej folii, inspirowana postacią Balladyny z dramatu Juliusza Słowackiego, suknia oraz kurtka ze złocistego żakardu z motywem irysa, wzorowana na brytyjskich kurtkach lotniczych z czasów drugiej wojny światowej – to zaledwie kilka z dwudziestu znakomitych modowych realizacji Gosi Baczyńskiej, jednej z najwybitniejszych polskich projektantek mody XXI wieku. Jej projekty od 13 września 2024 do 8 czerwca 2025 można podziwiać w Kamienicy Szołayskich – oddziale Muzeum Narodowego w Krakowie, w ramach stałej galerii Przedmioty. Galeria designu polskiego XX i XXI wieku
– Wszechstronność, fascynacja przeszłością, kreatywność, a przede wszystkim wrażliwość Gosi Baczyńskiej sprawiają, że tworzone przez nią ubiory bliskie są dziełom sztuki – zgodnie podkreślają organizatorzy krakowskiej wystawy, wraz z jej kuratorką Joanną Reginą Kowalską, a także wszyscy zachwyceni twórczością projektantki, która – jak powszechnie wiadomo – w procesie twórczym często inspiruje się historią, literaturą, a nawet… polityką. Warto przypomnieć, że to właśnie w sukni jej autorstwa literacką Nagrodę Nobla odbierała Olga Tokarczuk, a ubiory polskiej projektantki nosiły też księżna Walii Kate Middleton oraz aktorka Halle Berry.
Wśród wyeksponowanych w Kamienicy Szołayskich oryginalnych projektów wyróżniają się kreacje z kolekcji I Feel Love prezentowane na pokazie Paryskiego
Projektantka Gosia Baczyńska w towarzystwie dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie Andrzeja Szczerskiego i kuratorki wystawy Joanny Reginy Kowalskiej podczas otwarcia ekspozycji w Kamienicy Szołayskich
Tygodnia Mody w 2013 roku, zawierające elementy stylu „disco” i mody estradowej lat 80. XX wieku, charakterystyczne dla Donny Summer i Davida Bowie. Wrażenie robią też inne kreacje z kolekcji pochodzących z okresu paryskiego, jak Yalta, Frankenstein’s Dream czy Black Spring Imponująco wyglądają: czarna długa sukienka uszyta z triacetatu, z mocno akcentowanym nawiązaniem do bielizny oraz sukienka mini uszyta ze specjalnie zaprojektowanych i drukowanych we Włoszech chust jedwabnych – z kolekcji Wielkie Pranie.
Dzieła Gosi Baczyńskiej królują również w 21. odsłonie GALERII „ALMA MATER”.
Rita Pagacz-Moczarska
2012/2013
Zestaw złożony z sukienki i kurtki, uszyty ze złocistego żakardu z wzorem irysa, zakupionego we Włoszech: suknia z długimi rękawami, kurtka wzorowana na brytyjskich kurtkach lotniczych z czasów drugiej wojny światowej, z kołnierzykiem z naszytym wężykiem „generalskim”, kolekcja Yalta AW 2014/2015
Suknia wieczorowa z tkaniny jedwabnej z wykonanym na zamówienie nadrukiem inspirowanym draperiami na gotyckim obrazie, który zachwycił Projektantkę podczas pobytu w Granadzie, kolekcja pokazana w Pałacu Porczyńskich, 2008
Czarna długa sukienka uszyta z tkaniny z triacetatu, z mocno akcentowanym nawiązaniami do bielizny: w spódnicę został wszyty element dekoracyjny przywołujący na myśl pas do pończoch, tył wygląda jak zapięcie i ramiączka koronkowego stanika, kolekcja Wielkie Pranie, 2011
Suknia uszyta z koronek, tkaniny naśladującej taśmę filmową i tkaniny zdobionej nadrukiem z twarzą mężczyzny, kolekcja Frankenstein Dream AW 2015/2016
z
historiuJemy
Wokół profesorskiego stołu
Profesorów Uniwersytetu Krakowskiego mieszkających i pracujących w jednym kolegium łączyły nie tylko wykłady czy biblioteka, ale także wspólny stół. Podobnie jak program nauczania, surowym regulacjom podlegały także wygląd, moralność i jedzenie. Codzienne posiłki były istotnym elementem akademickiego życia. Przy stole obowiązywał określony savoir vivre : opieka nad spiżarnią czy „obsługa kelnerska” były jasno przydzielone, miejsca zajmowano według starszeństwa, a ciszę mogła przerwać jedynie modlitwa. Uczeni co tydzień składali się na żywność, a kucharce płacono pensję. Jak ważny w uczelnianym universum był wspólny stół, najlepiej świadczy fakt, że jedną z pierwszych kar nakładanych na krnąbrnego profesora było wyrzucenie za drzwi jadalni. Kierowano się zasadą „przez żołądek do... rozumu”. W kolejnym odcinku z cyklu ,,HistoriUJemy” serwujemy ciekawostki związane z profesorskim stołem. Bon appétit!
kUchaRka, czyli o wyJątkoweJ LokAtoRcE W uNIWERsytEckIcH MuRAcH
Zanim rozgościmy się w jadalni Collegium Maius, należy zajrzeć do kulinarnego serca budynku, czyli kuchni. Choć w epoce staropolskiej kobiety nie mogły mieszkać ani przebywać w uniwersyteckich kolegiach i bursach, kuchnia stanowiła wyjątek od tej reguły. To właśnie tutaj rządziła kucharka, często wspierana przez pomocnicę. Nierzadko określano je mianem „sędziwych niewiast”, być może, aby uniknąć plotek. Zdarzało się również, że profesorowie zatrudniali własnych kucharzy lub kucharki. Praca w kuchni Collegium Maius była czasochłonna i wymagająca – przygotowanie dwóch posiłków dziennie: obiadu i kolacji, zajmowało cały dzień.
W przypadku organizacji większych uroczystości kucharka i reszta służby otrzymywali dodatkowe jedzenie oraz gratyfikacje pieniężne, w tym drobne
„na piwo” – czyli napiwki. Profesorowie świetnie zdawali sobie sprawę, jak ważny dla produktywności jest napitek, i to nie tylko w przypadku osób pracujących w kuchni, ale także innych, wykonujących, między innymi, prace budowlane. W celu zbadania nowych fundamentów [...] biblioteki i dla naradzenia się nad dalszą budową dałem im na wino sześć groszy, przybyłym do Collegium Maius na oględziny i dla naradzenia się nad budową [...] fundamentów pod rzeczoną bibliotekę dałem im na wino cztery grosze – czytamy w rac hunkach skarbnika Uniwersytetu Krakowskiego Mikołaja z Koprzywnicy z lat 1515–1519. Rachunki dają świetny wgląd w zwyczaje nowożytnych rzemieślników czy służby, dla których napiwki i „nawinki” były stałym dodatkiem do pracy. Wróćmy jednak do kuchni, skąd wydobywają się intrygujące zapachy... Menu, które serwowała kucharka, było raczej skromne, często dostosowane do okresu postu. Typowy obiad składał się
z polewki, barszczu, mięsa, ryb, rzepy, kapusty, grochu ze smalcem i słoniną.
W XVI wieku na stołach zaczęły pojawiać się również owoce i jarzyny, z których część pochodziła z ogrodu przy Collegium Maius. Wyjątkowe potrawy przygotowywano na święta i szczególne okazje, takie jak rocznica poświęcenia kościoła św. Floriana czy wizyty dostojników świeckich i duchownych. Przygotowanie wykwintnych potraw wymagało od kucharki dużych umiejętności kulinarnych i znajomości ówczesnych trendów. Gęsina w czarnej jusze z goździkami czy ozory z sosem kaparowym to tylko niektóre z jej popisowych dań. Warto wspomnieć, że kuchnia tętniła życiem także w okresie świąt Bożego Narodzenia, gdyż król Władysław Jagiełło corocznie z tej okazji przesyłał uczonym żubra lub dzika.
W XVI wieku na stołach panował większy dostatek, po wojnach szwedzkich kuchnia Uniwersytetu Krakowskiego stała się znacznie skromniejsza. Stoły przestały uginać się od potraw nawet przy święcie. W uniwersyteckich murach źle się działo. W XVII wieku, z powodu kiepskiego jedzenia, młodzież w bursach była wręcz niedożywiona, co skłaniało wielu do wybierania nauki w szkołach jezuickich. Tam syte posiłki, ogrzewane pomieszczenia i lepsza higiena życia stanowiły kuszącą alternatywę wobec głodowych porcji i zawilgoconych, zimnych murów Uniwersytetu Krakowskiego.
Jak wyglądało miejsce pracy kucharki we wczesnej nowożytności? Przykładem może być kuchnia w kolegium teologicznym na pierwszym piętrze. Jej centralnym punktem było palenisko z dębowym oka-
pem. W ciemnej i zadymionej przestrzeni więcej smażono i pieczono, niż gotowano, co sprawiało, że warunki pracy były bardzo trudne. W pobliżu kuchni znajdowały się spiżarnia i piwnica, które pełniły funkcję zaplecza gospodarczego. Kucharka uwijała się jak w ukropie, przygotowując posiłki, jednak sama nie byłaby w stanie przenieść całego jedzenia do Izby Wspólnej, która pełniła funkcję jadalni. Tutaj z pomocą przychodzili studenci. Statuty Collegium Maius z XV wieku pozwalały profesorom posiadać na służbie tzw. serwitorów. W zamian za wyżywienie i zakwaterowanie studenci ci musieli usługiwać uczonym: sprzątać, przynosić książki z biblioteki oraz pomagać przy posiłkach. Koszty utrzymania serwitora ponosiła częściowo społeczność kolegialna – każdy profesor mógł mieć jednego za darmo, za każdego kolejnego musiał już wnosić dodatkową opłatę. Drugą grupę osób pomagających w przenoszeniu posiłków między kuchnią a Stubą Communis stanowili gracjaliści, czyli studenci ubodzy. Pozwalano im spać na korytarzach, w sieniach, na strychu bądź na podłodze jadalni kolegialnej, za co byli zobowiązani do obsługi uczonych. Warto wspomnieć, że jednym z takich gracjalistów był późniejszy dziewięciokrotny rektor Mikołaj z Szadka (XV/XVI wiek) oraz wybitny poeta Szymon Szymonowic (XVI/XVII wiek).
zieloNa SpiżaRNia akaDemików
Jednymi z miejsc, gdzie Uniwersytet Krakowski zaopatrywał się w artykuły spożywcze, były ogród i działka obok Collegium Maius. „Akademicka” historia tego zielonego zakątka zaczyna się w po-
łowie XV wieku – wtedy tereny te zostały wykupione przez krakowską uczelnię. Dzięki temu profesorowie mogli kosztować świeżych owoców i warzyw. To, co zostało, szło na sprzedaż i zasilało kolegialną kasę. Później pojawiły się także zagrody z drobiem, ale prawdopodobnie trzymano tam też inne zwierzęta. Znalezione w ogrodzie późnośredniowieczne ostrogi i strzemię pozwalają przypuszczać, że znajdowała się tam również stajnia, gdzie hodowano konie. Miejsce to pełniło jeszcze jedną „strategiczną” funkcję: ulokowano tutaj dwie latryny. Wracając do sadu – wśród drzew owocowych i grządek wyrastała piękna, kryta gontem drewniana altana. Niestety, czasy, gdy troszczono się o ogród i na „zrzucanie robaków z drzew” nie skąpiono pieniędzy, skończyły się w momencie wyprowadzki profesorów z kolegium pod koniec XVIII wieku.
Warto dodać, że dobra na stół kolegialny dostarczała też bronowicka karczma – jej dzierżawca musiał opłacać roczny czynsz, co roku posyłać na profesorski stół cztery kapłony i 30 jaj oraz zapewniać uczonym darmową podwózkę na trasie Kraków–Bronowice. Był także zobowiązany dostarczać ryby na wigilijny stół. Gdy tego nie uczynił, płacił gotówkę, za którą kupowano na targu dwa rodzaje ryb. Collegium Maius było świetnie uposażone, ponieważ dochody czerpano także z innych podkrakowskich wsi – Morawicy czy Krowodrzy.
Nie Samą NaUką pRofeSoR żyJe
Stuba Communis była najlepiej wyposażoną salą w całym Collegium Maius.
Służyła nie tylko jako refektarz, ale również jako rodzaj kapitularza na ogólne zebrania. Salę, czasami nazywaną też Stubą Maior lub Refectorium Commune, można było rozpoznać po najdroższych meblach, świecznikach, kandelabrach z brązu oraz jelenich rogach. Profesorowie spotykali się tutaj głównie na obiady, śniadania jedzono w swoich mieszkaniach.
Wzorując się, prawdopodobnie, na rozwiązaniach z Pragi, w 1439 roku postanowiono powiększyć salę o wykusz, który do dziś pozostaje najbardziej charakterystycznym elementem fasady Collegium Maius. Wychodzący na ulicę Jagiellońską, obecnie nakryty jest barokowym daszkiem i wsparty na konsoli. Ale dlaczego w jadalni zdecydowano się na taki element? Była to inspiracja tradycją klasztorną, według której podczas posiłku lektor czytał łacińskie teksty. Profesorowie, napełniając swoje żołądki, mieli jednocześnie okazję do przyjmowania strawy duchowej, pochłaniając naukowe lub religijne treści. Wydaje się jednak, że trudności w „trawieniu” takiej literatury podczas posiłków skłoniły uczonych do porzucenia tego zwyczaju. W wykuszu umieszczono wówczas ołtarz św. Leonarda, do którego kierowano modlitwy przed posiłkami i ogólnymi zebraniami, które również odbywały się w Stubie Communis.
Zwyczaj modlitwy przed i po posiłku był kolejnym zapożyczeniem z tradycji klasztornej. Praktykowano wspólną modlitwę w intencji zmarłych dobroczyńców Uniwersytetu. Niektórzy z nich zapisali w t estamentach konkretne kwoty, aby
kucharka miała co włożyć do uniwersyteckich garnków. Jan Muscenjusz i Jakób z Kleparza przeznaczyli fundusze na zakup wina na wszystkie ważniejsze święta, natomiast Marcin Glicjusz zabezpieczył środki na zakup gęsi, która miała trafiać na stół w dniu święta jego patrona. Tacy dobroczyńcy musieli być wspominani ze szczególną wdzięcznością, zwłaszcza przed rozpoczęciem posiłku.
Kolejnym zwyczajem, rozpowszechnionym od czasów św. Jana Kantego, było pozostawianie jednego miejsca przy wspólnym stole dla ubogiego bakałarza lub studenta. Gdy ten wchodził do sali, witano go słowami: Pauper venit (Ubogi przybył), na co przewodzący posiłkowi profesor odpowiadał: Christus venit (Chrystus przybył).
jAk ucZtoWALI AkADEMIcy
Choć na co dzień profesorskie menu było raczej skromne, uczeni potrafili biesiadować, gdy tylko nadarzała się ku temu odpowiednia okazja. Uczty w epoce staropolskiej nie tylko miały zaspokajać głód, ale również być wystawne i uświetniane radosną rozmową. Nieraz były to prawdziwie multisensoryczne wydarzenia. Wiemy dość dokładnie, jak na przełomie XVI i XVII wieku wyglądało menu tzw. obiadów kiermaszowych, które corocznie odbywały się w Collegium Maius w rocznicę poświęcenia kościoła św. Floriana. Realizowano wówczas sprawdzony kulinarny przepis na sukces: serwowano na przemian słodkie, korzenne i słone potrawy. Ich liczba była imponująca – podczas
jednego posiłku podawano pięć–sześć dań. Któregoś roku zaserwowano wołowinę, ozory z sosem kaparowym, przyprawiane korzeniami kurczęta, cielęcinę, baraninę oraz gęsi w czarnej jusze z goździkami. Niektóre z tych mięs były gotowane, inne w potrawkach, ale częściej pieczone. Dania przyprawiano, między innymi, imbirem, a do potraw dodawano także ryż czy rodzynki. Na słodko podawano ryżową kaszę przyrządzoną na mleku z cukrem, a w ramach deseru, przykładowo, groszek w strączkach, ser oraz opłatki. Pragnienie gaszono litrami piwa i wina. Po takim posiłku trawienie musiało trwać bardzo długo...
W XVI wieku „kuchnia polska” była uważana za smaczną, gdy była obfita, tłusta i mocno korzenna. Używane wówczas przyprawy miały nie tylko poprawiać smak, lecz przede wszystkim manifestować prestiż i bogactw o, gdyż sprowadzane korzenie były bardzo drogie. Zamożność pokazywano także, stosując cukry, bakalie, pieprz czy szafran. Na przełomie XVI i XVII wieku na rodzimą kuchnię silnie oddziaływały włoskie inspiracje, co było wynikiem nie tylko wpływu Bony Sforzy, ale również uczonych powracających lub przybywających z Italii. Oczywiście, nie wszystkim się to podobało. Krążyła opowieść o pewnym szlachcicu, który przedwcześnie wrócił do kraju, bo jadając latem „trawę”, obawiał się, że zimą będzie zmuszony jeść „słomę”.
Dodajmy jeszcze, że w trakcie biesiad wykarmiano do syta zmysł węchu i wzroku nie tylko dzięki samemu jedzeniu.
Zgodnie z renesansową modą, piękno kobierców zdobiących Izbę Wspólną oraz roznoszący się zapach białych róż i majeranku rozłożonych na stole świetnie dopełniały smakowitości na talerzach. Dbał już o to uniwersytecki urzędnik zwany prepozytem.
PRoMocjE AkADEMIckIE boLEsNE DLA sAkIEWkI
Promocje akademickie były dla profesorów świetną okazją do ucztowania na koszt innych. Podczas tych uroczystości wypełnianie smakołykami własnego żołądka oznaczało opróżnianie sakiewki świeżo upieczonego magistra czy doktora. Impreza z jadłem i napitkiem, w poł ączeniu z opł atami urzędowymi i prezentami dla promotorów, zachęcała do przeciągania promocji na długie lata. Alternatywą często było popadnięcie w dotkliwe długi lub rezygnacja z tytułu. Liczba promocji malała. Problem był na tyle poważny, że na początku XVI wieku władze Uniwersytetu Krakowskiego postanowiły zainterweniować. Już w 1512 roku Wydział Prawa zdecydował się zwolnić promowanych – w zależności od przypadku częściowo lub całkowicie, z opłat związanych z promocjami. Za rektoratów Macieja z Miechowa w 1512 roku i Jakuba z Erciszewa w 1524 roku dochodziło do czasowych zniesień uczt promocyjnych, zastępując je opłatą na rzecz uniwersyteckiego skarbu w wysokości 20 złotych polskich. Za rządów Miechowity ulżono także świeżo upieczonym bakalaureatom oraz licencjatom, którzy zamiast refectiones , czyli drobnych poczęstunków obejmujących cukry i wino, lub jeśli chcieli poczęstować profesorów dwoma lub trzema garncami wina, uiszczali opłaty pieniężne. Jednak w 1531 roku, za rządów rektora Marcina Biema, promocje z ucztami zostały przywrócone. Biem argumentował, że ich brak obniża rangę uroczystości oraz że kieruje się troską o zaproszonych gości, którzy po trudzie całodziennego siedzenia w auli zmuszeni byli wracać głodni do domu A zatem uginające się od jedzenia stoły wygrywały w debacie. W XVII wieku rektor Mikołaj Dobrocieski podjął kolejną próbę ograniczenia kosztów, redukując liczbę dań do dwóch i ograniczając ilość wina na osobę do jednego litra. Tradycja uczt promocyjnych zanikła całkowicie w czasach reform Kołłątaja, kiedy to defi-
nitywnie zniesiono opłaty na wspólny stół w Collegium Maius, kończąc ten rozdział uniwersyteckich tradycji.
Listę okazji do dłuższych spotkań przy stole można uzupełnić o uczty organizowane z racji wizyt znamienitych gości. W Collegium Maius podejmowano przecież królów, biskupów, nuncjuszy papieskich, hetmanów czy kasztelanów. Choć Stuba Communis przypominała refektarz klasztorny, sala ta pełniła również funkcje reprezentacyjne. Na większość takich wizyt starannie się przygotowywano, jak w 1584 roku, gdy uroczyste śniadanie z profesorami z okazji wyboru Marcina Glicjusza na rektora miała zjeść Anna Jagiellonka. Zdarzały się jednak także niespodziewane posiłki dla ważnych gości – w 1604 roku kardynał Bernard Maciejowski, przybywszy do grobu Jana Kantego, został podjęty zwykłym codziennym posiłkiem. Dopiero w trakcie obiadu na szybko zorganizowano dziczyznę i wino z kurii biskupiej.
walka o mięSo i lataJące kUbki
Gromadzenie się przy wspólnym stole było okazją nie tylko do zaspokajania głodu, ale także do awantur. Burzliwe wymiany zdań nad talerzami zdarzały się nieraz w Collegium Minus, gdzie w 1534 roku konieczne było wprowadzenie kar z powodu częstych bójek: W razie awantury w czasie obiadu, ciskania na drugiego półmiskiem lub kubkami winny podlegał karze w wysokości pół złotego przy jednoczesnym pokryciu kosztów leczenia. Na długo w pamięci kolegów zapisała się skandaliczna uczta wyprawiona przez prepozyta Piotra z Poznania z okazji jego wstąpienia w szeregi studentów w Collegium Mniejszym. Jeden z biesiadników – rozgrzany trunkiem Jan Dobrosielski, zaatakował sponsora imprezy, rzucając się na niego z pięściami. Pobity i ciężko ranny Piotr został na dodatek przeciągnięty za włosy przez całe kolegium. Nie wiemy, czy Jan nabawił się niestrawności po tym wydarzeniu, ale z pewnością kara nie była mu w smak: otrzymał miesiąc więzienia, został pozbawiony kierownictwa Bursy Ubogich oraz wyłączono go na trzy miesiące ze wspólnego stołu.
We wszczynaniu awantur przy stole studenci nie byli lepsi. Wystarczyło, że jakiś bardziej temperamentny scholar dostał gorszy kawałek mięsa. W dawnych
wiekach płacono składki na potrzeby kuchni oraz na zakup produktów spożywczych, oczekiwano zatem równych porcji. Konflikty o jedzenie potrafiły przybierać naprawdę poważne rozmiary. Na początku XVI wieku w Bursie Ubogich oburzony niesprawiedliwością student chwycił za broń. Chętnych do udziału w „zadymie” nie brakowało. W połowie XVI wieku z tego samego powodu bili się żacy zamieszkujący Bursę Jerozolimską. Nie bez wysiłku ujarzmiono prowodyrów. To, oczywiście, odbiegało od panujących wytycznych, zgodnie z którymi podczas posiłków miał panować klimat milczącej powagi. Niejedna kłótnia czy bójka zakłóciła czytanie Ewangelii w trakcie jedzenia. Niesubordynację mieszkańców burs próbowano łamać głodem, odsuwając ich od wspólnego stołowania i nakładając na nich kary finansowe.
Wspólne spożywanie posiłków przez profesorów Uniwersytetu Krakowskiego miało dużo głębsze znaczenie niż tylko zaspokajanie głodu. Ten codzienny rytuał stanowił jeden z fun damentów umacniających wspólnotę i kształtujących tożsamość akademicką. Podobnymi wartościami kieruje się Uniwersytet Jagielloński, organizując co roku tzw. śniadanie profesorskie. Odbywa się ono zawsze 26 lipca – w rocznicę wydania przez króla Władysława Jagiełłę w 1400 roku dokumentu fundacyjnego Uniwersytetu Krakowskiego. To właśnie wtedy, w dawnej kamienicy Szczepana Pęcherza z Rzeszotar, odkupionej od prywatnych właścicieli za pośrednictwem Piotra Gerhardsdorfa, odbyła się uroczysta inauguracja roku akademickiego. Wykład inauguracyjny wygłosił biskup krakowski Piotr Wysz, a wydarzenie zakończyło się ucztą, której fundatorem był prawdopodobnie król.
Łukasz Pieróg Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego
H. Barycz, Historja Uniwersytetu Jagiellońskiego w epoce humanizmu, Kraków 1935.
Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1364–1764, t. 1, pod red. K. Lepszego, Kraków 1964.
A. Karbowiak, Obiady profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego w XVI i XVII wieku, „Biblioteka Krakowska”, nr 13, Kraków 1900.
M. Kowalczyk, Krakowskie mowy uniwersyteckie z pierwszej połowy XV wieku, Kraków 1970.
K. Morawski, Historya Uniwersytetu Jagiellońskiego. Średnie wieki i odrodzenie, t. 1–2, Kraków 1900.
J. Sondel, Słownik historii i tradycji Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2012.
A. Włodarek, Architektura średniowiecznych kolegiów i burs Uniwersytetu Krakowskiego, Kraków 2000.
uJ wdraża platformę on-line do walki z wypaleniem zawodowym
Uniwersytet
Jagielloński rozwija platformę wsparcia psychologicznego dla osób aktywnych zawodowo. Jej głównym celem jest przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu, a także wspomaganie działów HR i pracodawców w zarządzaniu zasobami ludzkimi. Nowe narzędzie będzie udostępniane użytkownikom przez internet w trybie on-line.
Główną ideą platformy jest zwiększenie świadomości zarówno pracowników, jak i pracodawców w zakresie przyczyn i konsekwencji przeciążeń zawodowych oraz stanów wyczerpania. Rozwiązanie ma jednocześnie stymulować proaktywne postawy i pomagać w znajdywaniu rozwiązań w sytuacjach wypalenia zawodowego.
stRoNguj wSpaRcie pSycholoGiczNe oN-liNe
Platforma, rozwijana pod nazwą StrongUJ (gra słów z jęz. angielskiego „strong – mocny” oraz skrótu od „Stress on Growth – nacisk na rozwój”), jest wynikiem kilkuletniej pracy badawczej pod kierunkiem dr hab. Krystyny Golonki, profesor UJ oraz dr Bożeny Gulli z Instytutu Psychologii Stosowanej na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Badania realizowano w ramach grantów NCN (projekt SONATA
Bis: „Wypalenie zawodowe z perspektywy neuronalnej – analiza wskaźników elektrofizjologicznych z zastosowaniem gęstego zapisu EEG”) oraz NCBR (projekt TANGO: „Opracowanie platformy dla wsparcia psychologicznego osób doświadczających kryzysów zawodowych”).
StrongUJ złożony jest z trzech modułów. – Zaprojektowaliśmy tę platformę tak, by każda osoba aktywna zawodowo mogła samodzielnie ocenić, czy i w jakim stopniu może być narażona na zjawisko wypalenia zawodowego. Gdy w wyniku badania pojawią się niepokojące sygnały, w ramach tej samej platformy można uzyskać różne formy pomocy, które pozwolą podjąć działania adekwatne do zdiagnozowanej sytuacji. Z drugiej strony, platforma może służyć pracodawcom jako dodatkowe narzędzie wspomagające procesy rozwojowe. Może być to szczególnie przydatne dla organizacji, którym zależy na dobrostanie pracowników i które poprzez dialog z nimi chcą się systematycznie doskonalić – wyjaśnia dr hab. Krystyna Golonka, profesor UJ.
oD DIAgNoZy
Do koNkRetNeGo DziałaNia
Sercem platformy StrongUJ jest moduł diagnostyczny. Opracowano go w oparciu
o wiedzę akademicką, wyniki prac badawczych oraz dostępne narzędzia diagnozy zdrowia psychicznego. Służy ustaleniu rzetelnej, indywidualnej oceny sytuacji użytkownika. Wstępna ocena stawiana jest na podstawie odpowiedzi udzielonych w rozbudowanym badaniu ankietowym. Po wypełnieniu kwestionariusza on-line użytkownik otrzymuje informację zwrotną w postaci raportu. W zależności od wyniku badania otrzymuje też różnego rodzaju zalecenia. Wskazania mogą dotyczyć samodzielnej pracy rozwojowej, ćwiczeń lub zalecenia kontaktu ze specjalistą zdrowia psychicznego.
Drugi moduł StrongUJ obejmuje repozytorium materiałów wspomagających osoby doświadczające przeciążeń w pracy, stresu czy wypalenia. Zgromadzono w nim materiały edukacyjne, propozycje ćwiczeń oraz różnego rodzaju zadania, mające pomagać tym, którzy mogą poprawić swój dobrostan poprzez samodzielną pracę. Udostępniane w trybie on-line treści mają też za zadanie budować świadomość pracowników oraz wspomagać ich na wczesnych etapach wypalenia zawodowego, gdy pojawiają się pierwsze symptomy lub gdy zostaną zidentyfikowane pierwsze czynniki takiego ryzyka.
Trzecią częścią platformy StrongUJ jest moduł Wsparcie, który umożliwia
bezpośredni kontakt ze specjalistami w obszarze problemów zawodowych –psychologami i psychoterapeutami.
– Każdy użytkownik w trakcie korzystania z platformy, o ile na podstawie badania pojawi się takie zalecenie, uzyskuje możliwość odbycia co najmniej jednego indywidualnego spotkania ze specjalistą. Co ważne, specjalista jeszcze przed spotkaniem ma dostęp do wyników wstępnej diagnozy, co usprawnia efektywność pierwszej konsultacji. Jeśli sytuacja tego wymaga, użytkownicy będą mogli kontynuować spotkania, by skupić się na znalezieniu odpowiednich rozwiązań. Moduł ten zostanie ponownie uruchomiony, gdy zdobędziemy wsparcie projektowe – dodaje dr hab. Krystyna Golonka, profesor UJ.
pomoc Dla pRacowNików i pRacoDawców
StrongUJ powstał z myślą zarówno o aktywnych zawodowo osobach narażonych na problem wypalenia zawodowego, jak i o pracodawcach, którzy są zainteresowani wdrażaniem w swoich organizacjach działań budujących dobrostan pracowników. Platforma może służyć także instytucjom publicznym odpowiedzialnym za kształtowanie polityki zatrudnienia, takim jak wojewódzkie urzędy pracy. – Jeżeli to pracodawca zaprasza swoich pracowników do przeprowadzenia badania diagnostycznego, informacje zwrotne mogą posłużyć mu do kształtowania polityki ich wspierania i przeciwdziałania wypaleniu zawodowemu. Z takim narzędziem pracodawcy zyskają co najmniej kilka korzyści. Na pewno łatwiej będzie im redukować rotację pracowników.
Łatwiej też będzie podejmować działania przyczyniające się do wzrostu zadowolenia i satysfakcji zatrudnionych, lepszego dopasowania załogi do określonych zadań oraz realizowania dzięki temu długofalowych celów organizacji. Co więcej, praca z informacjami zwrotnymi od pracowników i wynikami z ich diagnoz może stanowić zestaw bardzo cennych wskazówek dla samodoskonalących się przedsiębiorstw – mówi dr Bożena Gulla z Instytutu Psychologii Stosowanej UJ. W opinii badaczek takie dwutorowe wykorzystanie platformy przynosi najwięcej korzyści w układzie pracodawca-pracownik ze względu na złożoność problematyki wypalenia zawodowego. Nie wszystkie przyczyny tego zjawiska wynikają tylko ze środowiska pracy. Wiele z nich może mieć związek z indywidualnymi uwarunkowaniami badanych osób lub pojawiać się na styku osobistych doświadczeń i specyfiki pracy. W każdym przypadku autorefleksja i rozpoznanie przyczyn niepokojących zjawisk może dawać cenne wskazówki, jak pomóc pracownikowi w danej sytuacji i jednocześnie jak usprawnić istniejące w organizacji rozwiązania.
stREs W PRAcy I WyPALENIE ZAWoDoWE to cHoRoby cyWILIZAcyjNE
Według szacunków i b adań zdecydowana większość (około 3 na 4 osoby) aktywnych zawodowo Polaków przyznaje, że ich praca wiąże się ze stresem, a około dwie trzecie odczuwa symptomy wypalenia zawodowego. Sytuacji nie sprzyja, że na tle innych krajów UE to właśnie w Polsce przepracowujemy
niemal najwięcej godzin w miesiącu. Do tego należy dołożyć niepewną sytuację geopolityczną oraz ogół obciążeń, które dotknęły szerokie grupy pracujących Polaków w czasie pandemii.
Wypalenie zawodowe pojawia się najczęściej w wyniku przewlekłego stresu wynikającego z pracy. Chroniczny stres ma różnorakie źródła, a jego rozwój uwarunkowany jest wieloma czynnikami i zmiennymi. Statystyki wyraźnie wskazują, że wypalenie zawodowe w Polsce to problematyka o niepokojącej tendencji wzrostowej. Warto zatem poszukiwać rozwiązań o charakterze systemowym, ale też narzędzi, które będą pomagać zarówno pracownikom, jak i pracodawcom w przeciwdziałaniu temu negatywnemu zjawisku – dodaje prof. Krystyna Golonka.
Projekt, z uwagi na skalę zjawiska stresu zawodowego i wypalenia, ma duży potencjał rozwojowy. Uczelnia poszukuje obecnie partnerów, którzy będą zainteresowani dalszym rozwojem platformy i propagowaniem jej w różnych środowiskach. Jednym z naszych głównych celów jest przeskalowanie tego rozwiązania, co wiąże się z koniecznością wdrożenia automatyzacji procesów realizowanych w module diagnostycznym. Chodzi o to, by w jednym czasie z platformy mogła korzystać dowolna liczba użytkowników czy podmiotów gospodarczych. Obecnie jeszcze te funkcjonalności są ograniczone – wyjaśnia dr inż. Gabriela Konopka-Cupiał, dyrektorka Centrum Transferu Technologii, CITTRU.
Red. CTT CITTRU
Platforma StrongUJ udostępniana jest nieodpłatnie pod adresem: https://stronguj.project.uj.edu.pl
Punkt konsultacyjny dla pracowników uJ SoWA zaprasza!
Punkt konsultacyjny dla pracowników UJ – SOWA przypomina o swojej ofercie. Kilka lat temu, wychodząc naprzeciw sygnalizowanym przez społeczność akademicką potrzebom, władze Uniwersytetu Jagiellońskiego powołały tę jednostkę, mieszczącą się przy ul. Kopernika 27 w Krakowie. Oferuje ona pracownikom UJ znajdującym się w sytuacji przeżywanego kryzysu emocjonalnego bezpłatne wsparcie. Można w niej uzyskać pomoc o charakterze interwencji kryzysowej oraz wsparcie w powrocie do równowagi psychicznej. W punkcie konsultacyjnym dyżuruje specjalista interwencji kryzysowej. W ramach udzielanej pomocy nie ma jednak możliwości przeprowadzania długotrwałej psychoterapii. Konsultacje pozwolą określić, czy byłaby wskazana (ewentualnie jaka) pomoc innego specjalisty. Informacje o działalności punktu dostępne są pod linkiem: https://sowa.uj.edu.pl/punkt-konsultacyjny
Zapraszamy do kontaktu!
nowe serie Wydawnictwa Bo.wiem
Bo.wiem – marka Wydawnictwa UJ, wprowadza na rynek dwie nowe serie książek. Pierwsza z nich – ARCHEO, otworzy przed czytelnikiem fascynujący świat archeologii, ukazując tajemnice dawnych cywilizacji, ich życie i kulturę. „Seria ze Smakiem” jest zaproszeniem do podróży przez kulinaria, także ich estetykę i kulturowe konteksty smaku. Proponowane cykle oferują unikalne spojrzenie na różnorodne aspekty ludzkiego doświadczenia, łącząc wiedzę popularnonaukową z pasjonującą narracją. Każdy tom serii ARCHEO nie tylko opisuje wykopaliska prowadzone w Polsce i na całym świecie – od basenu Morza Śródziemnego przez Bliski Wschód, Europę, Afrykę i Azję aż po obie Ameryki, ale przede wszystkim przedstawia bogate historie dawnych społeczeństw, ich kulturę, wierzenia oraz codzienne życie. Odsłania sekrety
wyzwaniami mierzy się świat w kwestii zagrabionych dzieł sztuki, a także przekonać, jak zaawansowana była wiedza matematyczna i astronomiczna w odległej przeszłości, w której wiele współczesnych udogodnień ma swoje źródło.
Serię otwiera książka Piotra Kołodziejczyka Tam, gdzie mieszka wiatr. Archeologiczne zagadki Bliskiego Wschodu To fascynująca opowieść o pierwszych rolnikach oraz wprowadzonych przez nich innowacjach. Publikacja przybliża wpływ starożytnych miast na rozwój współczesnej edukacji i pozwala zrozumieć, jak wyglądał globalny handel w da wnych czasach. Czytelnicy poznają drogi i bezdroża Bliskiego Wschodu, szukając odpowiedzi na pytanie, kim byli twórcy jego kultury. Autor z wnikliwością przygląda się krzemiennym sierpom, hetyckim mieczom i monumentalnym grobowcom, by rozwiązać zagadkę rozkwitu i zmierzchu
PATRZYMY
W PRZESZŁOŚĆ
BY ZROZUMIEĆ
TERAŹNIEJSZOŚĆ
literatury i sztuki, wyjaśnia mechanizmy migracji, rozkwitu i upadku cywilizacji, a także zapoznaje z wynalazkami, które na zawsze zmieniły oblicze świata.
Autorzy, wykorzystując najnowsze technologie cyfrowe oraz narzędzia do digitalizacji, prezentują czytelnikom nowoczesne oblicze archeologii. Rozwiązują tajemnice, które od lat nurtują badaczy, jednocześnie podejmując istotne kwestie ochrony dziedzictwa kulturowego. Dzięki ich wysiłkom czytelnik może dowiedzieć się, jak archeolodzy współpracują z lokalnymi społecznościami oraz z jakimi
„Seria ze Smakiem” powstała z myślą o osobach ceniących szeroko pojęty smak we wszystkich jego aspektach. Od kulinarnych doznań, przez konteksty kulturowe, aż po poczucie estetyki i stylu pozwalające odkrywać, jak smak wpływa na nasze życie i wy bory, których dokonujemy. Chociaż kuchnia odgrywa w serii ważną rolę, redaktorzy chcą pójść o krok dalej i prezentować różne obszary codzienności. Książki z „Serii ze Smakiem” nie tylko dostarczą inspiracji związanych z gotowaniem, lecz także pogłębią wiedzę o kulturze i historii różnych regionów świata. Wydawnictwo zaprosi do współpracy ekspertów, którzy wprowadzą czytelników w tajniki swoich dziedzin, oraz artystów poszukujących oryginalnych rozwiązań we wzornictwie, sztuce i i nnych dziedzinach życia. Zaprezentowane zostaną sylwetki inspirujących postaci, które wpłynęły na nasze dziedzictwo, a także miejsca
dawnych cywilizacji. Badając historie Sumerów, Babilończyków czy Fenicjan, dostrzega nieprzerwany łańcuch ludzkiej kreatywności, z którego zrodziły się ważne elementy społeczeństw: pismo, władza i religia.
Książka ukazuje pełną wzlotów i upadków drogę ludzkości od czasów Homo erectus do Homo extensus. Płynna, lekka narracja, wzbogacona fotografiami i ilustracjami, zainteresuje nie tylko pasjonatów archeologii, ale też tych, którzy patrząc w przeszłość, chcą zrozumieć teraźniejszość.
kojarzone z dobrym smakiem. Podjęta zostanie również próba odpowiedzi na pytanie, co zdecydowało o tym, że dana kultura wykształciła swoje wyjątkowe tradycje i obyczaje kulinarne.
„Seria ze Smakiem” to propozycja dla tych, którzy chcą spojrzeć na jedzenie, design czy modę w pełnym spektrum i zrozumieć, jak smak kształtuje codzienne życie.
Podczas Targów Książki w Kr akowie, 26 października 2024, odbędzie się premiera pierwszej książki z tej serii, zatytułowanej Kuchnia narodowa. Osobista podróż przez kultury, historię i smaki. Jej
autorką jest Anya von Bremzen, znana pisarka i krytyczka kulinarna, która wyrusza na poszukiwanie prawdy ukrytej za popularnym frazesem: jesteśmy tym, co jemy. Wyprawę rozpoczyna w Paryżu, gdzie zgłębia znaczenie wyrafinowanego smaku kuchni francuskiej. W Neapolu analizuje mity narosłe wokół pizzy oraz włoskiej duszy. Podczas dalszej podróży odkrywa
tajemnice ramenu, zanurza się w tradycji hiszpańskich tapas i poznaje przepisy na sos mole, będące urzeczywistnieniem meksykańskiej różnorodności kulturowej. W Stambule bada kulinarne dziedzictwo dawnego imperium osmańskiego, by skończyć podróż w Queens, gdzie przyrządza ukraiński barszcz, symbolizujący bogactwo kulinarnych tradycji i tożsamości. W Kuch-
ni narodowej von Bremzen opowiada o najbardziej fascynujących i sztandarowych kulturach kulinarnych świata, umiejętnie splatając smaki, historię i politykę. Rozmawia z mistrzami kuchni, zagląda do garnków gospodyniom domowym i odwiedza lokalne sklepy oraz targowiska. Jej podróż pozwala dostrzec, jak naród tworzy swoją kuchnię i jak kuchnia tworzy naród.
Portal Czasopism naukowych – eJournals
Autorska platforma Wydawnictwa uJ do publikacji artykułów naukowych w nowej odsłonie
eJournals
to nowoczesna platforma skierowana do czytelników i redakcji z całego świata, publikująca czasopisma naukowe z różnych dziedzin. Nowa wersja portalu oferuje nie tylko odświeżony, intuicyjny interfejs użytkownika, ale także zaawansowane narzędzie do wyszukiwania i publikowania tekstów on-line.
Na portalu dostępna jest obecnie pełna treść 107 czasopism wydawanych elektronicznie przez Uniwersytet Jagielloński oraz we współpracy z zewnętrznymi ośrodkami naukowymi z całej Polski. Czytelnicy mogą korzystać z innowacyjnych funkcjonalności, które sprawiają, że użytkowanie portalu jest jeszcze wygodniejsze i bardziej efektywne. Dodatkowo posiada on responsywny interfejs gwarantujący swobodny
dostęp do wszystkich zasobów. Platforma jest dostępna w wersji polsko- i angielskojęzycznej, co umożliwia dotarcie zarówno do krajowych, jak i zagranicznych odbiorców. Nasze usługi są skierowane do instytucji, które chcą publikować czasopisma naukowe mimo braku własnej infrastruktury technicznej lub specjalistycznej wiedzy z zakresu informacji naukowej. Wspieramy również redakcje, które pragną zwiększyć zasięg swoich publikacji i dotrzeć do szerszego grona czytelników. W ostatnich latach skupiliśmy się na automatyzacji procesów, wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań informatycznych oraz wspieraniu w usprawnianiu działań, zgodnie z międzynarodowymi standardami i indywidualnymi potrzebami.
eJournals to nie tylko platforma do publikowania on-line, ale także zespół doświadczonych specjalistów z Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego, oferujących wsparcie w zakresie prowadzenia i rozwoju czasopism naukowych. Eksperci w dziedzinie informacji naukowej i publikowania treści akademickich dbają o najwyższą jakość świadczonych usług. Obecnie współpracujemy z czasopismami naukowymi wydawanymi przez ponad 25 polskich instytucji. Rocznie notujemy od 4,5 do 5 milionów pobrań plików, a czasopisma publikowane w naszym portalu są widoczne w ponad 50 polskich i zagranicznych naukowych bazach danych i katalogach.
Zachęcamy do dołączenia do grona użytkowników platformy eJournals oraz korzystania z szybkiego i intuicyjnego dostępu do treści naukowych. Redakcje czasopism serdecznie zapraszamy do zapoznania się z nową wersją portalu pod adresem: www.ejournals.eu i dołączenia do grona naszych partnerów.
Agnieszka Andreasik Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Półka nowości
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Jan Wiktor Tkaczyński ASEAN.
ASEAN
Odwzorowanie
Unii Europejskiej w Azji Południowo-Wschodniej?
We wszystkich wypowiedziach dotyczących ustroju społeczno-politycznego tytułowych państw Azji Południowo-Wschodniej za każdym razem uwagę zwraca podnoszenie argumentu o ich specyfice cywilizacyjnej. Tak jest bez wątpienia. Ale skoro w państwach tych, z równym powodzeniem jak w reszcie świata, znajdują zastosowanie reguły rynkowego działania gospodarczego, wolno przyjąć, że nie inaczej może być w przypadku politycznego kanonu ustrojowych rozwiązań instytucjonalnych. Ta nadmierna ostrożność w ocenie tamtejszych urządzeń politycznych bierze się bowiem stąd, że ulegamy nazbyt łatwo przekonaniu, iż odmienność kulturowa w danym kraju przekłada się automatycznie na unieważnienie fundamentalnych dla rozwoju cywilizacyjnego takiego państwa uniwersalnych reguł gry politycznej. Tak, jakby dążenie do zapewnienia sobie najlepszych warunków własnego rozwoju nie charakteryzowało całej ludzkości, bądź tak, jakby potrzeba sprawiedliwości nie była immanentną cechą nas wszystkich.
Akumulacja kapitału ludzkiego jest najważniejszym filarem rozwoju. To możemy przeczytać w każdym podręczniku ekonomii. Nie znajdziemy w nich jednak przepisu, według którego podjęte działania prorozwojowe można by zakwalifikować jako niezawodne. Nadal nie potrafimy bowiem ze stuprocentową pewnością udzielić odpowiedzi na pytania: w jaki sposób zapewnić rzeczony rozwój? Jak go z powodzeniem urzeczywistniać oraz wreszcie za pomocą jakich narzędzi zapewnić jego ciągłość i wzrost? Tymczasem są to pytania fundamentalne. Mierzą się z nimi, naturalnie, także Unia Europejska oraz Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej. Udzielane odpowiedzi, które znajdujemy w literaturze przedmiotu, i tu, i tam sugerują, że mamy do czynienia z obiorem dwóch różnych dróg rozwojowych. Wnikliwa analiza komparatystyczna przeczy jednak takim wnioskom. ASEAN nie tylko bowiem przechodzi kolejne, jak UE, etapy integracji, ale i powiela jej rozwiązania, choć – co oczywiste – nie wszystkie, bądź nie w takiej skali, jaką znamy z zastosowań unijnych. Mało tego, nie jest nawet wolny, jako organizacja, od powtarzania schorzeń charakteryzujących Unię. Czyż nie daje wiele do myślenia, ceteris paribus, fakt gęstniejącej struktury biurokratycznej ASEAN?
Do wstrzemięźliwości przy powtarzaniu wzmiankowanej oceny skłania nas ponadto odrzucenie znanego z nauk przyrodniczych schematu myślenia monokauzalnego. Przyjęcie w badaniu występowania jednej zaledwie przyczyny sprawczej w roli czynnika rozwoju dziejowego bądź przemian społecznych, politycznych i gospodarczych, obarczone jest bowiem ryzykiem całkowicie nietrafnego rozpoznania danego zjawiska lub procesu. Gdyby bowiem wszystko miało być takie proste, jak czytamy w wielu scenariuszach rozwoju, to każdy kraj byłby bogaty. A przecież nie jest. Stąd próba znalezienia wyjścia z różnych pułapek
rozwojowych, w jakich znajdują się kraje członkowskie ASEAN, pozostaje nadal głównym wyzwaniem dla solidarności wspólnotowej. To, czy można z nich wyjść, zależy bowiem od wielu czynników, z których nie wszystkie pozostają w zasięgu wpływu państw członkowskich. Podstawowe zatem pytanie co do wyboru strategii działania na rzecz rozwoju da się ostatecznie sprowadzić do ustalenia, gdzie leży nasze pole wyboru, a następnie wykreślenia jego granic: co możemy, a czego nie. W przeciwnym razie nie pozostanie nic innego, jak zdać się na żywienie iluzją rozwoju. Od tego tymczasem, jak wszystko na to wskazuje, kraje ASEAN odżegnują się, jak tylko potrafią. Także korzystając z doświadczeń Unii Europejskiej.
Włodzimierz Galewicz, Wojciech Ciszewski, Olga Dryla, Piotr Grzegorz Nowak Normatywne aspekty terapii zaawansowanych
Tytuł przedstawianej monografii sygnalizuje, że jej przedmiotem są „normatywne” – czyli etyczne i prawne – aspekty „terapii zaawansowanej”, obejmującej przede wszystkim trzy innowacyjne procedury medyczne: terapię komórkową, terapię genową oraz terapię opartą na inżynierii tkankowej. Książkę otwiera wprowadzenie O medycznych innowacjach, eksperymentalnych procedurach i produktach leczniczych terapii zaawansowanej, w którym Włodzimierz Galewicz dokonuje analizy najważniejszych pojęć, przewijających się następnie w czterech zawartych w niej studiach. W pierwszym z nich Wojciech Ciszewski poddaje pod dyskusję budzące wiele sporów „prawo do terapii eksperymentalnej” – czy ciężko chorzy pacjenci, którym wypróbowane terapie nie dają już żadnej korzyści, „mają prawo spróbować” terapii jeszcze niesprawdzonych? Trzy następne rozdziały poświęcone są głównym formom terapii zaawansowanych. Włodzimierz Galewicz omawia terapie komórkowe, podkreślając zwłaszcza rolę, jaką w ich etycznej ocenie odgrywa zasada nieszkodzenia (z przypisywanym jej często prymatem w stosunku do zasady pozytywnego czynienia dobra). Olga Dryla przedstawia wybrane normatywne wątki wykorzystania produktów terapii genowej zarówno w praktyce klinicznej, jak i w toku badań naukowych z udziałem ludzi, rozpatrując najpierw problemy lokalizowane na płaszczyźnie metanormatywnej, a następnie poświęcając uwagę zjawisku LTFU (long time follow-up), czyli dożywotniemu lub wielopokoleniowemu nadzorowi medycznemu, któremu powinni podlegać pacjenci poddani terapii genowej, a w określonych przypadkach także ich potomkowie. Piotr Grzegorz Nowak zajmuje się w swoim studium terapią opartą na inżynierii tkankowej, określanej jako technika medyczna, która pozwala tworzyć ludziom siłami techniki zupełnie nowe tkanki; wychodzi przy tym od jej form już uznanych, ale wybiega też w dalszą – i do niedawna jeszcze fantastyczną – przyszłość, rysującą się coraz wyraźniej przed medycyną regeneracyjną jako sztuką mającą naprawiać to, co zepsuła natura. Książkę zamyka obszerna bibliografia. Monografia jest współautorską pracą czworga pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jeden z nich, dr hab. Wojciech Ciszewski, jest zatrudniony w Katedrze Teorii Prawa Wydziału Prawa i Administracji, troje pozostałych – dr hab. Olga Dryla, prof. Włodzimierz Galewicz i dr Piotr Grzegorz Nowak, to pracownicy Instytutu Filozofii Wydziału Filozoficznego.
Praca jest jednym z rezultatów projektu badawczego „Normatywne aspekty badań i zastosowań innowacyjnych terapii”, realizowanego pod kierownictwem prof. Włodzimierza Galewicza przez Wydział Filozoficzny UJ w ramach programu MEiN „Nauka dla Społeczeństwa” od 20 lipca 2022 do 19 lipca 2024.
Przygody człowieka tworzącego Poiesis i autopoiesis pod redakcją Magdaleny Popiel, Mateusza Antoniuka
Greckie słowo poiesis tłumaczy się na język polski jako „tworzenie”, „wytwarzanie”, „robienie” czegoś nowego; termin autopoiesis oznacza zaś różne systemy i praktyki samotworzące, samozwrotne. Książka Przygody człowieka tworzącego. Poiesis i autopoiesis jest zaproszeniem do podróży w krainę twórczości, do której wiodą te dwa pojęcia. Jej bohaterami są artyści – poeci, prozaicy, malarze, twórcy XIX-wieczni, XX-wieczni i współcześni, snujący opowieści o doświadczeniu tworzenia zarówno dzieła, artefaktu, jak i własnego „ja”. Podążanie tropem podmiotu doświadczającego, myślącego, czującego, działającego, pozwala odsłonić wiele tajemnic warsztatu artysty, jego osobowości, środowiska, przestrzeni bliższej i dalszej. Perspektywa antropologiczna przyjęta przez interpretatorów splata się z wnikliwym śledzeniem narracji i topiki autopoietycznej. Krąg przywołanych tu pisarzy obejmuje kanoniczne nazwiska, jak chociażby Zagajewski, Szymborska, Tokarczuk, Gombrowicz, Peiper czy Mickiewicz, Słowacki, Flaubert, a także te mniej znane, a ciągle zagadkowe, jak Wiktor Woroszylski, Maryla Wolska czy Artur Maria Swinarski. Czytelnik znajdzie w tej książce rozważania o związkach dyskursu autokreacyjnego z historią nowoczesności, próbę systematyzacji modernistycznych opowieści o tworzeniu, rozprawy poświęcone różnym formom autotematyzmu literackiego i artystycznego, analizy i interpretacje praktyk, których przedmiotem jest doświadczenie creatio i autocreatio . Pytamy w niej, czy perspektywa estetyki tworzenia przyniesie wiedzę szerszą niż tylko tę zamkniętą w poetyce i refleksji poszczególnych artystów. Czy z tych wielowątkowych narracji o tworzeniu i samostwarzaniu powstanie nowy rodzaj historii literatury? Czy niekończąca się opowieść o przygodach człowieka tworzącego, obejmując również inne dziedziny sztuk i inne media niż literatura, ma szansę stać się interdyscyplinarną „antropologią kreatywności”?
Stanisław Przybyszewski
Topiel, Miasto, Mściciel
Dzieła literackie. Edycja krytyczna. Tom 10 pod redakcją Gabrieli Matuszek-Stec
I to haniebne, głupie zestawienie z Strindbergiem i Ibsenem. Wątpię, czyby się znalazł w całej Skandynawii jeden człowiek, który by był w stanie mój tak na wskroś odrębny polski twór zrozumieć. Dlatego też jedynie w Słowiańszczyźnie jestem popularny – cała Skandynawia nic o mnie nie wie! Co za ciężka rozpacz, że takim właśnie krytykom, którzy tylko znają coś niecoś z głupich i śmiesznych legend rozsiewanych o mnie, rzuca się na pastwę najwięcej po polsku i najgłębiej w polskiej szlacheckiej kulturze tkwiące dzieło!
S. Przybyszewski, List do redakcji „Kuriera Czerwonego” w Warszawie [W sprawie Izy z Mściciela] z 16 marca 1927
Weronika Szwebs
Translacje teorii.
Derrida, Barthes, Said i Butler po polsku Rozprawa Weroniki Szwebs zawiera niezwykle bogaty materiał, pieczołowicie zebrany przez autorkę, a studia poszczególnych tekstów przynoszą znakomite obserwacje i interpretacyjne odkrycia. Z lektury pracy wyłaniają się fascynujące zagadnienia dynamiki tworzenia terminologii, relacji przekład – oryginał pod kątem przenoszenia idei, roli i siły kontekstu zastanego, modeli dyskursu akademickiego, ich trwałości i zmienności w czasie.
Z recenzji Magdy Heydel
Joanna Bohatkiewicz-Czaicka, Marta Gancarczyk
Ewolucja koncepcji klastrów a uwarunkowania ich globalnej pozycji
Opracowanie wpisuje się w nurt badań o charakterze koncepcyjnym i przeglądowym z zakresu klastrów, procesów ich transformacji i umiędzynarodowienia. Przeprowadzona szeroka analiza istniejących ujęć teoretycznych i wyników badań empirycznych umożliwiła określenie dwóch wymiarów uwarunkowań pozycji klastrów w globalnej wymianie: instytucjonalnego i związanego z charakterystyką klastra, a także szczegółowych czynników w ramach tych wymiarów. W wyniku analizy zaproponowano kilka tez, które mogą być podstawą do hipotez weryfikowanych w dalszych studiach empirycznych oraz inspiracją do pytań badawczych w trakcie systematycznych przeglądów literatury. Książka wskazuje ponadto obszary wsparcia klastrów, które mogą służyć wyznaczaniu kierunków i ewaluacji polityk publicznych.
Książka autorstwa Joanny Bohatkiewicz-Czaickiej i Marty Gancarczyk stanowi niezwykle interesujące studium dotyczące ewolucji koncepcji klastrów i uwarunkowań ich pozycji w globalnych łańcuchach wartości. Uzupełnia ona istniejącą lukę badawczą w tym zakresie [...] i prezentuje syntezę szerokich studiów literaturowych, co jest szczególnie istotne w kontekście tej mało rozpoznanej ciągle perspektywy klastrów [...]. Uważam, że będzie ona przydatna zarówno dla naukowców, jak i dla studentów, ale także praktyków w dziedzinie rozwoju regionalnego i zajmujących się wsparciem klastrów z perspektywy międzynarodowej, to jest szczególnie na szczeblu Unii Europejskiej.
Z recenzji Elżbiety Wojnickiej-Sycz
Włodzimierz Cezary Włodarczyk Szkice o zdrowiu publicznym w trudnych czasach
Zdrowie publiczne jako zespół aktywności podejmowanych przez społeczeństwa w celu chronienia swojego zdrowia – głównie przez profilaktykę i wspieranie racjonalnych działań w czasie trwającej jeszcze pandemii COVID-19, nabrało szczególnego znaczenia. Okazało się bowiem, że nawet najlepiej rozwinięte systemy zamożnych krajów są bezsilne, gdy atakuje nieznany i podstępny wróg. Pandemia oraz jej bardzo szkodliwe następstwa zdrowotne, gospodarcze i społeczne wymusiły konieczność nowego spojrzenia na zdrowie publiczne. Żelazna (jak się wcze-
śniej wydawało) zasada wykorzystywania potwierdzonych naukowo dowodów w rekomendowanych decyzjach stała się bezużyteczna w sytuacji, gdy badacze nie dysponowali rzetelnymi informacjami na temat nowego wirusa. Niniejsza książka jest poświęcona trudnym wyzwaniom, przed jakimi staje zdrowie publiczne w pocovidowych czasach.
Badania oparte na danych dotyczących zdrowia
Antologia etyki badań naukowych. Tom 1 pod redakcją Włodzimierza Galewicza
Tradycyjnie głównym zagadnieniem etyki badań medycznych były eksperymenty lub próby kliniczne przeprowadzane z udziałem ludzi. Od dłuższego czasu coraz większą rolę odgrywają jednak badania dotyczące zdrowia, których bezpośrednim przedmiotem są nie tyle same osoby, ile ich dane, zazwyczaj uzyskiwane w trakcie opieki zdrowotnej. Niniejszy tom stanowi pierwszą część
Antologii etyki badań naukowych. Jest on poświęcony najistotniejszym etycznym aspektom tego typu badań, opartych na wtórnym wykorzystaniu danych dotyczących zdrowia, takich jak wymóg anonimizacji lub warunek świadomej zgody.
Separacje. Perspektywa rozwojowa i psychoterapeutyczna pod redakcją Bogusławy Piaseckiej, Katarzyny Morajdy
Tematyka pracy jest unikatowa na krajowym rynku wydawniczym. Dotychczas brakowało polskiej publikacji psychologicznej lub dotyczącej psychoterapii, która odnosiłaby się bezpośrednio do problematyki separacji w relacjach społecznych. Zjawisko separacji zostało przedstawione w sposób autorski, z jednoczesnym odniesieniem do literatury przedmiotu.
Monografia znajdzie odbiorców wśród psychologów, pedagogów i lekarzy. Mogą sięgnąć po nią również osoby wykonujące inne zawody związane z niesieniem pomocy. Tom będzie szczególnie inspirujący dla psychoterapeutów różnych nurtów teoretycznych.
Z recenzji Katarzyny Schier
Krzysztof Berbeka Integracja europejska. Wybrane aspekty ekonomiczne i środowiskowe
Problematyka integracji europejskiej wraz z jej gospodarczymi konsekwencjami jest jednym z bardziej kontrowersyjnych tematów. Duży nacisk Unii Europejskiej na kwestie środowiskowe skutkuje zaostrzaniem istniejących regulacji oraz tworzeniem nowych, co budzi wiele sporów. Obecna dotkliwość tych regulacji, niezależnie od potencjalnych korzyści dla przyszłych generacji, utrudnia zrozumienie ich zasadności. Autor niniejszej monografii postawił sobie za cel omówienie wybranych elementów procesu integracji i ochrony środowiska oraz wskazanie argumentacji uzasadniającej opisane działania wraz z przykładową analizą kosztów i korzyści. Pro-
blemy przedstawione zostały według pewnego schematu: podbudowę teoretyczną, tam, gdzie jest zasadna – uzupełniono praktycznymi przykładami wdrożenia poszczególnych koncepcji. Książka nie pretenduje do miana podręcznika, niemniej prezentuje różne aspekty integracji i regulacji środowiskowych, pogłębioną dyskusję i studia przypadków.
Mary Lynch Barbera Wczesne objawy autyzmu.
Praktyczny przewodnik
dla rodziców małych dzieci.
Z przedmową Temple Grandin
Pierwsze oznaki autyzmu mogą się pojawiać już przed 18. miesiącem życia, samo zaburzenie diagnozuje się jednak zazwyczaj dużo później. Mary Barbera przekonuje, że gdy rodzice dostrzegą niepokojące zachowania, powinni sami podjąć odpowiednie kroki, by wspierać rozwój dziecka.
Autorka podkreśla, że wnikliwa obserwacja i wczesne rozpoznanie takich sygnałów jak brak kontaktu wzrokowego, niewłaściwa reakcja na imię, niewskazywanie przedmiotów czy opóźnienie mowy, dają szansę na wdrożenie właściwych działań. Opracowana przez Barberę metoda Nadaj autyzmowi inny kierunek (Turn Autism Around, TAA) bazuje na stosowanej analizie zachowań (SAZ) i teorii zachowań werbalnych (VB) Burrhusa Skinnera. Umożliwia stymulację rozwoju dziecka, jego umiejętności społecznych i komunikacyjnych, rozwiązywanie problemów ze snem i jedzeniem, a także przeprowadzenie treningu czystości. Zawarte w książce arkusze ćwiczeń ułatwią zastosowanie metody w codziennym życiu rodziny.
W poradniku terapeutka behawioralna, a prywatnie mama dziecka z autyzmem, dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, by pomóc rodzicom radzić sobie z diagnozą oraz wesprzeć ich w procesie wychowawczym. Książka zawiera mnóstwo praktycznych wskazówek, narzędzi do obserwacji i łatwych do wprowadzenia w codzienne życie strategii. Dzięki nim każdy rodzic malucha z opóźnieniem mowy, autyzmem czy innymi trudnościami rozwojowymi ma szansę na lepsze poznanie swojego dziecka i skuteczne wspieranie jego rozwoju.
Joanna Grochowska, Fundacja Synapsis
Nowości Bo.wiem
Andrew Leon Hanna 25 milionów iskier. Nieznane historie przedsiębiorczości uchodźczyń
W obozie Az-Zatari, w mieszkalnych kontenerach na skraju pustyni, żyje ponad 150 tysięcy syryjskich uchodźców i uchodźczyń. W tych trudnych warunkach trzy przedsiębiorcze kobiety, stawiając czoła przeszłości, dążą do realizacji swoich pasji i spełnienia marzeń. Jasmina zakłada studio urody i salon ślubny, Asma prowadzi edukację czytelniczą dla dzieci, a Malak, młoda artystka, ozdabia mury obozu kolorowymi malunkami. Narracja, dopełniona pracami Malak i poezją Asmy, wykracza poza opowieść o Az-Zatari, by zgłębić zjawisko uchodźczej przedsiębiorczości na całym świecie. Autor udowadnia, że prowadzenie własnego biznesu stanowi kluczowy element wzmacniania poczucia godności i wychodzenia z roli ofiary. Jednocześnie podkreśla istotną wartość ekonomiczną i kulturową, którą osoby uchodźcze wnoszą do swoich nowych społeczności.
Książka jest wzruszającym hołdem dla ludzkiej wytrwałości i determinacji, wezwaniem do wzajemnego zrozumienia i szacunku ponad podziałami. W tym głęboko humanistycznym reportażu Hanna pokazuje nam, że warto wzniecać iskierki nadziei, nawet gdy świat wydaje się pogrążony w ciemności.
Simon Winchester Siła precyzji. Jak inżynierowie konstruowali współczesny świat Precyzja – klucz do cywilizacji
Śrubka, samolot, karabin czy soczewka – do wytworzenia tych i wielu innych otaczających nas przedmiotów potrzebne są precyzyjne narzędzia produkcji i odpowiednie metody pracy. Czy wiemy jednak, czym jest precyzja, kiedy się narodziła i komu ją zawdzięczamy? I w jaki sposób ją mierzyć?
Sięgając do początków angielskiej rewolucji przemysłowej, Simon Winchester opisuje przełomowe wynalazki, jakie doprowadziły do stworzenia współczesnych technologii opartych na precyzji. Przywołuje całą galerię niezwykłych postaci: inżynierów, pasjonatów i konstruktorów, takich jak Joseph Bramah – projektant nowoczesnego zamka do drzwi, Henry Maudslay – twórca koncepcji idealnie płaskiej powierzchni, czy John Whitworth, pomysłodawca mikrometru mierzącego z tolerancją błędu do jednej milionowej cala. Autor przybliża historię samochodu marki Rolls-Royce, aparatu Leica czy teleskopu Hubble’a, oraz przygląda się przełomowym odkryciom, jakie dokonują się współcześnie w USA, Europie Zachodniej i Azji. Siła precyzji to fascynująca opowieść o zapomnianych bohaterach i ich wynalazkach, które ukształtowały dzisiejszy świat. To zarazem próba zrozumienia znaczenia precyzji dla współczesnego człowieka i pytanie o granice jej zastosowań.
Anthony Sattin Nomadzi. Wędrowni twórcy cywilizacji
Znaczna część świata, kultury i cywilizacji została ukształtowana przez nomadów. Nawet po tym, gdy niektóre grupy osiadły w miastach – Uruk, Babilonie czy Chang’an, wiele ludów nadal wiodło tułacze życie poza kartami historii. Co o nich wiemy?
Anthony Sattin przedstawia pasjonującą historię nomadów: począwszy od rewolucji neolitycznej, poprzez dzieje koczowniczych imperiów Arabów i Mongołów, rozwój Jedwabnego Szlaku oraz dobę kolonializmu, na XXI wieku kończąc. To wędrowcy, siedem tysięcy lat przed wzniesieniem piramid, zbudowali pierwsze monumentalne kamienne budowle, takie jak Göbekli Tepe. Udomowili konie i skonstruowali łuk kompozytowy. Umiłowali poezję, fascynowali się nauką, a przyrodę darzyli szacunkiem. Ich działalność handlowa doprowadziła do kulturalnego rozkwitu w Eurazji i przyczyniła się do narodzin europejskiego renesansu. Nomadzi są niezwykłą opowieścią o tym, czego my, ludzie miast, nauczyliśmy się od ludzi drogi, dlaczego wyruszamy w podróż i dlaczego lubimy wracać do domu. To także refleksja nad mobilnością i otwartością kulturową – fundamentami dalszego rozwoju ludzkości.
Lorenzo Colantoni Powrót do świętych lasów. Zapiski z Japonii
Dla wielu z nas Japonia to połyskujące światłami miasta, sushi i manga. Tylko nieliczni zapuszczają się na ciche tereny wiejskie, gdzie tradycja jest głęboko zakorzeniona, a lasy – święte. Lorenzo Colantoni zabiera nas w podróż po mniej znanej Japonii – od gór wokół dawnej cesarskiej stolicy Nara po nadmorskie miasto Tanabe. Razem z autorem przemierzamy opuszczone wioski i zakątki, będące od wieków miejscami kultu i medytacji. Wędrujemy ścieżkami wśród tysiącletnich drzew czczonych jako bóstwa. Colantoni przywołuje zapomniane tradycje i wierzenia, ukazując znaczenie lasów w życiu ludzi. Spotkania z archeologami, projektantem tradycyjnych ogrodów czy z mnichami sintoistycznymi pozwalają zrozumieć odwieczny model współistnienia człowieka z naturą. Są także okazją do refleksji nad poziomem świadomości ekologicznej w kraju, który bardzo powoli przystosowuje się do zmian.
Polska Akademia Nauk
Polski Słownik Biograficzny Zeszyt 225 (t. LV/2) Obejmuje hasła: Trofimowicz-Kozłowski Izajasz – Trypolski Antoni
Z postaci średniowiecznych zwracają uwagę dwaj książęta mazowieccy: Trojden I (zm. 1341) i jego prawnuk Trojden II (1403–1427). Stulecia późniejsze reprezentują przywódcy opozycji w Prusach Książęcych: Albrecht (przed 1520–1572) i Jan (1571–1635) Truchsessowie. Występują w zeszycie także: Antoni Trypolski (zm. 1747) – podkomorzy kijowski, poseł na sejmy, Ludwik Trynkowski (1805–1849) – ksiądz, zesłaniec na Syberię, oraz Mieczysław ,,Ryś” Trojanowski (1881–1945) – legionista, generał WP, stracony w niemieckim obozie koncentracyjnym Mauthausen. Są tu też Stanisław Trusiewicz (1871–1918) – działacz socjalistyczny, i Witold Trylski (1912–1942) – działacz komunistyczny. Duża rozpiętość czasowa charakteryzuje zamieszczone w zeszycie biogramy malarzy. Są tu bowiem: Jakub Troschel (1583–1624) – artysta czynny w Krakowie, oraz, niespokrewnieni ze sobą, Wincenty Wojciech (1859–1928) i Edward (1872–1930) Trojanowscy. Szczególnie ciekawe wydają się postaci malarzy narodowości innej niż polska: Ukraińca Iwana Trusza (1869–1941) – tworzącego głównie we Lwowie i czynnego także w polskim życiu artystycznym, oraz Rosjanina Iwana Trutniewa (1827–1912) – założyciela Szkoły Rysunkowej w Wilnie, zasłużonego dla kultury tego miasta. Z pisarzy wybijają się postaci Kazimierza Truchanowskiego (1904–1994) i Wiktora Trościanki (1911–1983) oraz uprawiającej twórczość dla dzieci i młodzieży Weroniki Tropaczyńskiej-Ogarkowej (1908–1957). Przypominamy życie aktorki i śpiewaczki czasów stanisławowskich Agnieszki Truskolaskiej (1751–1831), a także jej męża Tomasza Truskolaskiego (1748–1797) – aktora i antreprenera. Występuje tu też Wilhelm Troschel (1823–1887) – śpiewak i kompozytor, twórca pieśni kościelnej Pod Twą obronę, Ojcze na niebie. Zwraca uwagę postać włoskiego skrzypka, dyrygenta i kompozytora Cesare Trombiniego (1835–1898), od roku 1873 działającego głównie w Warszawie, oraz jego córki Margerity Trombini-Kazuro (1891–1979) –pianistki. Jest też obecna błogosławiona Kościoła katolickiego Maria Angela Truszkowska (1825–1899) – założycielka zgromadzenia felicjanek. Jest wreszcie sprawozdawca sportowy Wojciech Trojanowski (1904–1988) – zmarły na emigracji w Londynie.
KluB CZYTElnIKA „AlMA
Szanowni Państwo!
Ukazujące się od 1996 roku czasopismo uniwersyteckie „Alma Mater” służy do prezentacji życia wspólnoty akademickiej najstarszej polskiej uczelni. W ciągu dwudziestu ośmiu lat – dzięki wspólnemu wysiłkowi autorów, współpracowników i redaktorów, dzięki życzliwości Czytelników i zaangażowaniu władz UJ – udało się stworzyć otwarte forum wymiany informacji i poglądów. Sukcesywnie zwiększała się częstotliwość ukazywania się pisma – kwartalnik stał się najpierw dwumiesięcznikiem, a następnie miesięcznikiem. Wszystkim osobom zainteresowanym regularnym otrzymywaniem najnowszych edycji uniwersyteckiego czasopisma proponujemy członkostwo w Klubie Czytelnika „Alma Mater”. Każdy, kto wpłaci na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego dowolną kwotę, pozwalającą na opłacenie kosztów przesyłki pocztowej, staje się członkiem naszego Klubu. Każdy Klubowicz otrzymuje pocztą gratisowy egzemplarz kolejnych numerów miesięcznika „Alma Mater”. Fundusze zgromadzone dzięki hojności naszych Czytelników przeznaczamy na pokrycie kosztów druku i dystrybucji pisma.
Dokonując wpłaty na podane w stopce redakcyjnej konto, prosimy o powiadomienie redakcji przez wysłanie emaila (almamater@uj.edu.pl) lub przesłanie wypełnionej deklaracji na adres: 31126 Kraków, ul. Michałowskiego 9/3.
Imię i nazwisko ..............................................................................
Adres
Telefon – faks – email ............................................................... ..........
Absolwent UJ: tak nie Jeśli tak, proszę podać wydział, kierunek i rok ukończenia studiów:
Deklaruję wpłatę (darowiznę) w wysokości
na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2024 roku. Proszę o za pi sa nie mnie do Klubu Czytelnika „Alma Mater” i regularne przesyłanie miesięcznika UJ. Wyrażam zgodę – nie wyrażam zgody (niewłaściwe skreślić) na opublikowanie mojego imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania na liście członków Klubu w miesięczniku „Alma Mater”. Podpis