ALMA_MATER_253-254

Page 1


Rynek Główny
Fot. Paweł Krzan

ALMA MATER

miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiego grudzień 2024 – styczeń 2025 nr 253–254

ADRES REDAKCJI

31-126 Kraków, ul. Michałowskiego 9/3 tel. 12 663 23 50 e-mail: almamater@uj.edu.pl www.almamater.uj.edu.pl www.instagram.com/almamateruj

RADA PROGRAMOWA

Zbigniew Iwański

Antoni Jackowski

Zdzisław Pietrzyk

Aleksander B. Skotnicki Joachim Śliwa

OPIEKA MERYTORYCZNA

Piotr Jedynak

Jacek Popiel

REDAKCJA

Rita Pagacz-Moczarska – redaktor naczelna Katarzyna Pawlicka – zastępczyni red. naczelnej

Zofia Ciećkiewicz – sekretarz redakcji

Alicja Bielecka – redaktor

Anna Wojnar – fotoreporter

WYDAWCA

Uniwersytet Jagielloński 31-007 Kraków, ul. Gołębia 24

PRZYGOTOWANIE DO DRUKU

Opracowanie koncepcji pisma

Rita Pagacz-Moczarska

Opracowanie graficzne i łamanie

Agencja Reklamowa „NOVUM” www.novum.krakow.pl Korekta – Ewa Dąbrowska, Alicja Bielecka

DRUK

Drukarnia Gryfix 32-086 Węgrzce, ul. B3 nr 5

Pierwsza strona okładki: Choinka na Rynku Głównym w Krakowie fot. Paweł Krzan

Czwarta strona okładki: Widok na Rynek Główny od strony Małego Rynku fot. Paweł Krzan

Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, zmian tytułów oraz zmian redakcyjnych w nadesłanych tekstach, nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń.

Numer zamknięto 9 grudnia 2024.

ISSN 1427-1176

SPIS TREŚCI

AcTuALiA

sciEnTiA

Monika Burzyńska, Piotr Jankowski, Andrzej Pająk – Niewydolność serca – rosnące zagrożenie i

Pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego uhonorowani z okazji Dnia Edukacji Narodowej w 2024 roku

oD REDAKcJi

Wymagający, pracowity, pełen wyzwań i wyborów, ale też wielu dobrych zdarzeń i sukcesów na różnych polach uniwersyteckiej działalności władz, naukowców, dydaktyków, studentów i pracowników administracji naszej Uczelni – rok 2024 przechodzi do historii. Finalizuje się optymistycznym akcentem, bo 26 listopada premier Donald Tusk ogłosił, że rząd przekaże na rozwój polskich uczelni dodatkowe 1,5 miliarda złotych w formie obligacji Skarbu Państwa. Fundusze te mają zostać przeznaczone na inwestycje prostudenckie, modernizację infrastruktury uczelnianej oraz realizację strategicznych projektów badawczych. Najstarsza polska uczelnia otrzymała obietnicę dofinansowania w wysokości około 180 milionów złotych. Radość jest tym większa, że decyzja ta, w dużej mierze, jest efektem intensywnych starań władz Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pozyskane fundusze dofinansują realizację kilku kluczowych inwestycji naszej Uczelni. Część tych środków zostanie przeznaczona na kolejny etap rozbudowy Kampusu Medycznego UJ CM w Krakowie-Prokocimiu. Pozostałe zostaną wykorzystane, między innymi, w celu budowy akademika na Kampusie 600-lecia Odnowienia UJ, budowy centrum dydaktycznego Wydziału Polonistyki, a także dokończenia remontu Centrum Kultury „Rotunda”. Informacje dotyczące wmurowania kamienia węgielnego pod budowę nowego obiektu dydaktycznego na Kampusie Medycznym UJ CM w Krakowie-Prokocimiu można znaleźć w aktualnościach bieżącej edycji pisma. W nich ponadto relacja z obchodów Międzynarodowego Dnia Studenta i komentarze po prezydenckiej kampanii wyborczej w USA. Na uwagę zasługują też zamieszczone w dziale SCHOLARIS: tekst o Teatrze Legislacyjnym na kampusie oraz artykuły dokumentujące 30 lat Studiów Matematyczno-Przyrodniczych UJ i 25-lecie działań na rzecz dostępności na naszej Uczelni. Zachęcam również do przeczytania wywiadu z dyrektorem Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Andrzejem Betlejem, wraz z którym oczekujemy na rozstrzygnięcie, ogłoszonego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, konkursu. Gorąco polecam blok tekstów poświęconych, trwającej jeszcze do 31 stycznia 2025, wystawie I na co Paniom to wszystko? O kobietach na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz debatom zorganizowanym przez Muzeum UJ w związku ze 130. rocznicą dopuszczenia kobiet do studiów uniwersyteckich – w 1894 roku studia farmaceutyczne rozpoczęły: Stanisława Dowgiałło, Janina Kosmowska i Jadwiga Sikorska. Chcemy bliżej przyjrzeć się roli kobiet w budowaniu potęgi naszej Uczelni, ale też ich dyskryminacji, która, niestety, wciąż jest zauważalna w nauce. Materiałem tym rozpoczynamy nowy cykl „Alma Mater” zatytułowany „Kobieca twarz Uniwersytetu”. W numerze nie brakuje odniesień do świąt Bożego Narodzenia. Pojawiają się one w cyklu „HistoriUJemy”, a także na pięknych, nastrojowych fotografiach Pawła Krzana, współpracującego z redakcją od wielu lat. Zapraszając serdecznie do lektury, w imieniu swoim i zespołu „Alma Mater”, wszystkim Czytelnikom i Sympatykom pisma życzę spokojnych, przepełnionych optymizmem, miłością i radością świąt Bożego Narodzenia, a także wszelkiego dobra i wielu wspaniałych zdarzeń w nowym 2025 roku.

Rita Pagacz-Moczarska

Całej społeczności

Uniwersytetu Jagiellońskiego życzę spokojnych i ciepłych Świąt, serdecznych spotkań w gronie najbliższych, wytchnienia i dobrego odpoczynku oraz pomyślności i spełnienia marzeń w nowym 2025 roku

Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego

prof. Piotr Jedynak

Ambasador Japonii z wizytą na Uniwersytecie Jagiellońskim

22

listopada 2024 rektor Uniwersytetu

Jagiellońskiego prof. Piotr Jedynak podjął w swoim gabinecie ambasadora Japonii w Polsce Akirę Kono. Spotkanie to było częścią pierwszej wizyty, którą ambasador złożył w Krakowie w trakcie rozpoczętej przed niespełna miesiącem misji dyplomatycznej w Polsce.

Przedmiotem rozmów były, między innymi, stan bieżącej współpracy Uniwersytetu Jagiellońskiego z japońskimi ośrodkami akademickimi i naukowymi, a także długoletnie uniwersyteckie tradycje studiów japonistycznych, które już od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem studentów.

Podczas wizyty poruszono także temat przemożnego wpływu modeli zarządzania stosowanych w japońskich przedsiębiorstwach na rozwój polskich i europejskich firm oraz obowiązujących w nich kultur organizacyjnych.

MSz
Rektor UJ prof. Piotr Jedynak w swoim gabinecie podczas spotkania z ambasadorem Japonii Akirą Kono; Collegium Novum, 22 listopada 2024
W trakcie wizyty w Collegium Maius ambasador zwiedził ekspozycję muzealną, po której oprowadzali go prof. Krzysztof Stopka i Paweł Siemianowski. Zgodnie z tradycją gość z Japonii wpisał się także do księgi pamiątkowej
Fot. Anna Wojnar

Uniwersytet Jagielloński – Collegium Medicum zwycięzcą Research Impact Leaders Award w kategorii Medical Sciences

Research Impact Leaders Award to wyróżnienie przyznawane uczelniom, których badania wnoszą największy wkład w postrzeganie polskiej nauki na świecie. Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego zwyciężyło w kategorii Medical Sciences. Nominowane były także Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu oraz Uniwersytet Opolski.

– To kolejna w krótkim czasie – po sukcesie w Global Ranking of Academic Subjects 2024 – bardzo dobra wiadomość dla UJ CM. Mam więc ogromną przyjemność ponownie złożyć podziękowania pracownikom naukowym Uczelni, w szczególności Wydziału Lekarskiego, którzy wnieśli największy wkład w ten sukces. Potwierdzamy, że UJ CM jest numerem jeden w Polsce w dziedzinie nauk medycznych – podkreślił prorektor UJ ds. CM prof. Maciej Małecki. Statuetkę dla Collegium Medicum odebrał rektor UJ prof. Piotr Jedynak podczas posiedzenia prezydium i Zgromadzenia Plenarnego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, które odbyło się w Gliwicach 20 listopada 2024. – Już kilka lat temu, przygotowując się do realizacji programu „Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza”, podjęliśmy decyzję, aby w dziedzinie nauk medycznych skupiać się przede wszystkim na badaniach nad chorobami cywilizacyjnymi – jednym z największych dziś problemów globalnej ochrony zdrowia. Konsekwentnie realizując tę strategię, unowocześniamy aparaturę badawczą i podejmujemy współpracę z najlepszymi naukowcami i ośrodkami badawczymi na świecie. Zwiększa się też liczba prac naszych na-

UJ prof. Piotr Jedynak odebrał wyróżnienie Research Impact Leaders Award dla UJ CM

ukowców publikowanych w prestiżowych czasopismach o wysokim IF, osiągają one też coraz wyższą cytowalność. Wyróżnienia takie jak Research Impact Leaders Award pokazują, że nasze podejście było właściwe i zaczyna przynosić rezultaty – powiedział pełnomocnik prorektora UJ ds. CM prof. Rafał Olszanecki.

Research Impact Leaders Award przyznawana jest od 2016 roku jako część światowej inicjatywy Elsevier mającej na celu wsparcie badań oraz rozwoju nauki

w wielu dyscyplinach. Zwycięzcami są uczelnie, które w ostatnich dwóch latach zanotowały największy wzrost pod względem liczby publikacji w dyscyplinie, udziału zagranicznych naukowców w publikacji czy cytowalności. W tym roku nagrody trafiły także do Politechniki Gdańskiej, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytetu Warszawskiego oraz Politechniki Śląskiej. Red.

18 listopada 2024 rektor UJ prof. Piotr Jedynak odebrał statuetkę jubileuszową X-lecia projektu LUMEN, przyznaną Uniwersytetowi Jagiellońskiemu w uznaniu zasług i wkładu w rozwój i promocję tej inicjatywy. Podczas konferencji LUMEN, skupiającej się na tematyce profesjonalnego zarządzania szkolnictwem wyższym, Uniwersytet Jagielloński otrzymał również Nagrodę Times Higher Education przyznawaną najlepszym uczelniom sklasyfikowanym w World University Rankings.

Mieszko
Czerniawski, KRASP
Rektor

Kolejny etap rozbudowy Kampusu Medycznego UJ CM

WKrakowie-Prokocimiu rozpoczął się kolejny etap rozbudowy Kampusu Medycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum. 29 listopada 2024 wmurowany został kamień węgielny pod budowę obiektu dydaktycznego „B”. Radość jednak przeplata się z niepokojem, bo na dokończenie inwestycji brakuje pieniędzy. – Inwestycja obejmująca budynek A i B odbywała się dotąd ze środków własnych Uczelni, ale ta formuła, ze względu na możliwości finansowe UJ CM, uległa wyczerpaniu. Na ukończenie całego kompleksu badawczo-edukacyjnego potrzebne są wielomilionowe fundusze, których źródłem może być jedynie państwo polskie – mówił obecny na uroczystości prof. Maciej Małecki, prorektor UJ ds. Collegium Medicum. 26 listopada 2024 premier Donald Tusk ogłosił decyzję o przekazaniu przez rząd na rozwój uczelni ponad 1,5 miliarda złotych w formie obligacji skarbu państwa. Uniwersytet Jagielloński otrzymał obietnicę dofinansowania w wysokości 182 milionów złotych. Część tych środków zostanie przeznaczona na kontynuację budowy budynku dydaktycznego „B” w obrębie kampusu medycznego, który stanie się miejscem pracy i nauki dla około trzech tysięcy osób jednocześnie.

– Rozbudowa kampusu medycznego jest strategiczną inwestycją dla rozwoju miasta i Małopolski. Potrzeby mieszkańców w zakresie kształcenia kadry i opieki medycznej są coraz większe, także ze względu na zmianę struktury wiekowej Polaków oraz wzrost częstości chorób cywilizacyjnych. Dotychczasowa działalność kampusu, a zwłaszcza Szpitala Uniwersyteckiego i Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego, spotyka się z wielkim uznaniem lokalnej społeczności. Poszerzenie możliwości badawczych i poprawa jakości kształcenia nowych kadr medycznych przysłuży się mieszkańcom Krakowa i województwa małopolskiego. Ukończenie kampusu umożliwi przeniesienie kolejnych katedr i innych jednostek UJ CM ze starych, często zabytkowych budynków, znajdujących się w różnych częściach miasta, niespełniających dzisiejszych standardów

kształcenia i prowadzenia badań naukowych – budynków, które generują coraz wyższe koszty utrzymania – akcentował prof. Maciej Małecki. – Niemniej jednak część, która przypadnie UJ CM, wystarczy zapewne na pokrycie mniej niż połowy brakującej kwoty. Z nadzieją oczekujemy pozytywnego rozpatrzenia wniosku o dodatkowe dofinansowanie inwestycji, który Uniwersytet Jagielloński – Collegium Medicum złożył do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jednocześnie niecierpliwie czekamy na ogłoszenie przez Ministerstwo Zdrowia, od dawna opóźnionego, konkursu z funduszy Krajowego Planu Odbudowy (KPO) dla uczelni z tzw. drugiego koszyka, przeznaczonego na infrastrukturę dydaktyczną w obszarze medycyny – dodał.

Rozbudowa i modernizacja kampusu medycznego pozwolą na integrację działalności statutowej Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum z działalnością medyczną Szpitala Uniwersyteckiego, Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego oraz innych jednostek medycznych, z którymi Uczelnia ściśle współpracuje. Poprawią się warunki nauki dla studentów oraz warunki pracy nauczycieli akademickich. Wybudowanie nowoczesnego budynku badawczego umożliwi także podniesienie poziomu badań naukowych oraz stworzenie interdyscyplinarnych zespołów zadaniowych, zapewniających optymalne podejście do rozwiązywania problemów naukowych.

Red.

Symboliczny akt wmurowania kamienia węgielnego; od lewej: rektor UJ prof. Piotr Jedynak, prorektor UJ ds. CM prof. Maciej Małecki, wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar, posłanka Katarzyna Matusik-Lipiec i wicemarszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski
Kamil Sikora Archiwum UJ CM
Wizualizacja budynków A i B na Kampusie Medycznym UJ CM

Międzynarodowy Dzień Studenta

Obchody Międzynarodowego Dnia Studenta powróciły do uniwersyteckiego kalendarza. Przebiegały dwutorowo: 15 listopada 2024 w auli Collegium Novum odbyło się spotkanie Plus ratio quam vis. Społeczność studencka wobec niemieckiej okupacji, podczas którego przedstawiono genezę święta, natomiast 18 listopada w auli Wydziału Chemii studenci mieli okazję zadać pytania rektorowi UJ prof. Piotrowi Jedynakowi oraz prorektorowi ds. dydaktyki prof. Pawłowi Laidlerowi. Jak powiedział podczas wystąpienia w Collegium Novum dziekan Wydziału Historycznego prof. Stanisław Sroka, Międzynarodowy Dzień Studenta ma dość długą historię. Po raz pierwszy obchodzono go 17 listopada 1941 – w odpowiedzi na tragiczne wydarzenia z 1939 roku znane jako Sonderaktion Prag. Wówczas władze niemieckie zastrzeliły dziewięciu czeskich studentów biorących udział w antynazistowskich demonstracjach. Aż 1200 żaków zesłano do obozów koncentracyjnych, a czeskie uczelnie zamknięto. 35 zatrzymanych nie przeżyło.

– Miejscem szczególnym obchodów tego święta jest Uniwersytet Karola w Pradze. Tam przybywają z tej okazji rektorzy wielu znaczących uczelni europejskich. Poniekąd to były rektor Uniwersytetu w Pradze, prof. Ivan Wilhelm, jest pomysłodawcą, by również na Uniwersytecie Jagiellońskim ten dzień zacząć świętować. Wszystko zaczęło się od jego listu, który skierował do rektora UJ z prośbą, aby przyjechał do stolicy Czech i wygłosił przemówienie o podobnym wydarzeniu, jakie miało miejsce w Krakowie w Collegium Novum 6 listopada 1939, czyli tzw. Sonderaktion Krakau – aresztowaniu profesorów Uniwersytetu i innych krakowskich uczelni. W rezultacie prorektor prof. Jarosław Górniak reprezentował nasz Uniwersytet na ogólnoeuropejskich obchodach Międzynarodowego Dnia Studenta także w tym roku – wyjaśnił prof. Stanisław Sroka.

– Jest to dla nas spotkanie niezwykle ważne, ponieważ chcemy przypomnieć o historii tego wydarzenia. W naszym przekonaniu potrzebna jest chwila re -

fleksji i zadumy nad okresem wojennym i nad tym, jakie mamy szczęście, studiując na Uniwersytecie Jagiellońskim w czasach pokoju – dodała Karina Cichońska, przewodnicząca Koła Naukowego Historyków Studentów UJ. Do współczesności nawiązał natomiast wiceprzewodniczący Samorządu Studentów UJ Michał Pawłowski, który podkreślił: Głos studentów ma, co pokazuje historia, siłę. To my będziemy mieli wpływ na przyszłość narodu, a to, co robimy i mówimy, ma znaczenie. Zgromadzeni w Collegium Novum studenci i nauczyciele akademiccy mieli okazję dowiedzieć się więcej o praskich wydarzeniach z początku wojny, słuchając wykładu „Sonderaktion Prag” – czyli dlaczego Trzecia Rzesza bała się czeskich studentów dr. Dawida Golika z Instytutu Historii UJ. W drugiej części spotkania, zatytułowanej Właśnie nauka i związane z nią przeżycia rozświetlały nam mroki okupacyjnej nocy , studentki Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie i studenci historii UJ odczytali wspomnienia wychowanków Uniwersytetu Jagielloń-

Podczas spotkania ze studentami w auli Wydziału Chemii rektor UJ prof. Piotr Jedynak i prorektor ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler odpowiadali na pytania dotyczące, między innymi, przyszłości Uczelni
Adam Koprowski

Dziekan Wydziału Historycznego prof. Stanisław Sroka opowiedział o genezie obchodów Międzynarodowego Dnia Studenta na Uniwersytecie Jagiellońskim

Wiceprzewodniczący Samorządu Studentów UJ Michał Pawłowski podkreślił znaczenie głosu młodzieży akademickiej

skiego z czasów drugiej wojny światowej. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął minister nauki.

O Uniwersytecie ze stUdentami

Za zorganizowanie obchodów Międzynarodowego Dnia Studenta podziękował Samorządowi rektor UJ prof. Piotr Jedynak na zakończenie sesji pytań i odpowiedzi, w której wziął udział wspólnie z prorektorem ds. dydaktyki prof. Pawłem Laidlerem 18 listopada 2024. Wydarzenie, co podkreślili organizatorzy, było okazją, by w szerszym gronie porozmawiać o tym, co dla Uczelni jest najważniejsze: o jej przyszłości, wyzwaniach i planach. Szerokie spektrum tematyczne obejmowało, między innymi, kwestie materialne, dostępności akademików i stołówek, integra-

Dr Dawid Golik z Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego przybliżył uczestnikom spotkania wydarzenia znane jako Sonderaktion Prag

cji międzynarodowych studentów, a także konfliktu w Strefie Gazy i wykorzystania w dydaktyce sztucznej inteligencji oraz cyfryzacji Uczelni.

Ostatni z wątków doczekał się ze strony władz wyczerpujących odpowiedzi. Rektor stwierdził, że jeśli chodzi o bazowe spojrzenie na cyfryzację, jesteśmy Uniwersytetem w dosyć dobrym położeniu: mamy niezłe zasoby i otwartość na ich rozwój. – Zaczynamy wprowadzać formaty kształcenia, które, być może, będą naszą wizytówką, takie jak sztuczna inteligencja czy centrum bezpieczeństwa – ocenił i podkreślił, że z pandemii wyciągnął wniosek, aby okresowo podtrzymywać cyfrowe kompetencje studentów i wykładowców. – Na epizody, że, na przykład, w dzień przed świętami zajęcia są zdalne, patrzę w tych właśnie kategoriach: testowania kompetencji.

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak podkreślał, że kultura organizacyjna Uczelni nie jest hierarchiczna, a on sam jest otwarty na bezpośrednie kontakty ze studentami

Fot. Katarzyna Pawlicka

Wspomnienia studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego z czasów wojny przeczytały studentki Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie

Oceny w ankietach, kiedy przymusowo prowadziliśmy kształcenie cyfrowe z powodu pandemii, były bardzo przyzwoite. Dlatego nie widzę przeszkód, żeby na kierunkach, gdzie władze wydziałów nie mają przeciwwskazań, stopień cyfryzacji był większy. Z drugiej strony, jeśli to są, na przykład, laboratoria czy zajęcia praktyczne, tradycyjne podejście nie zawsze da się zastąpić – zauważył. Wtórował mu prorektor Laidler, zapewniając, że Uniwersytet jest świadomy, że bez cyfryzacji nie jest możliwa codzienna praca, na przykład funkcjonowanie elektronicznego obiegu dokumentów, ale i jego wymiar dydaktyczny. Wymienił także konkretne rozwiązania – już wdrożone lub takie, które wymagają dalszych dyskusji i dopracowania. – Opcji jest kilka. Pierwsza – posiadanie czy tworzenie formatów, które będą zapewniały studentom

Przedstawiciele władz UJ odpowiedzieli zarówno na pytania studentów przesłane organizatorom przed debatą, jak i te padające z sali „na gorąco”

Adam Koprowski
Adam Koprowski

czy absolwentom odpowiednie treści na platformach cyfrowych, umożliwiających z jednej strony działalność naukową, z drugiej popularyzację nauki. Druga to wyjście naprzeciw temu, w jaki sposób kształcimy. Na niektórych wydziałach, na przykład w Collegium Medicum, duże wykłady realizowane są w formie zdalnej. To jest pokłosie tego, co przyniosła pandemia, ale też próba sprawdzenia i dalszej dyskusji, które zajęcia powinny absolutnie odbywać się w bezpośrednim kontakcie ze studentami, a które nie. Kolejna sprawa to korzystanie z narzędzi, które mogą nam ułatwiać pracę, ale też nieść za sobą pewne wyzwania. Myślę chociażby o AI w procesie tworzenia prac naukowych, pisania esejów. Nie mamy w tej chwili uregulowań pozwalających jasno powiedzieć, że korzystanie z tych formatów oznacza jednoznacznie naruszenie prawa, choćby w postaci plagiatu, a jednocześnie pojawia się intuicyjna świadomość, że nie wszystkie działania idą w dobrą stronę.

Rektor i prorektor podpowiedzieli również, jakie możliwości mają studenci UJ chcący rozpocząć karierę naukową. Rektor Piotr Jedynak zwrócił uwagę na projekt „Inicjatywa Doskonałości –Uczelnia Badawcza”, z którego część środków kierowana jest w stronę zespołów, w których uczestnictwo studentów jest obligatoryjne, a to umożliwia im inicjowanie badań. Dodał też, że dobrym pomysłem jest uczestniczenie w pracy kół naukowych, których – co widać po budżecie – jest na Uniwersytecie coraz więcej. – Rekomendowaną przez nas formą jest też przejście ze studiów drugiego stopnia czy jednolitych studiów magisterskich do

Szkół Doktorskich. Najlepiej w trakcie seminarium magisterskiego zainteresować swoją działalnością promotora lub opiekuna naukowego. Odrębną ścieżką jest praca w grancie. Prawie 10 procent pracowników UJ – mowa o nauczycielach akademickich – jest zatrudnionych w grantach badawczych. To jeden z naszych kierunków rozwoju. Warto nawiązać z nimi współpracę – uzupełnił. Prorektor Paweł Laidler zauważył natomiast, że nigdy nie jest za wcześnie na rozpoczęcie kariery naukowej. – Będąc członkiem kapituły stypendium Uniwersytetu Jagiellońskiego, mam możliwość analizowania dorobku licealistów zarówno z Polski, jak i zagranicy, którzy już na etapie szkolnym są zaangażowani w realizację projektów badawczych, publikują, realizują się na wielu polach – zachęcił.

Za sprawą pytania przedstawicielki Akademii dla Palestyny poruszono także wątek współpracy Uniwersytetu Jagiellońskiego z instytucjami izraelskimi. – Uniwersytet jest jedynym w Polsce przykładem dojścia do porozumienia ze strajkującymi na drodze pokojowej, bez wzywania policji – podkreślił rektor, nawiązując do trwającego od maja do połowy października strajku okupacyjnego przy ul. Grodzkiej 52. Przytoczył również treść porozumienia podpisanego ze strajkującymi, dotyczącego, między innymi, zbadania współpracy UJ z podmiotami izraelskimi. – Żeby zmierzyć się z tematem, czy współpraca Uniwersytetu z podmiotami izraelskimi jest etyczna, trzeba powołać zespół, który to zbada. Niektórzy uważają, że jest to stygmatyzowanie jednego kierunku współpracy kosztem innych, które też potencjal-

nie mogą być nieetyczne. Wstępna analiza projektów, w które jesteśmy zaangażowani, bo dominuje współpraca w formie projektów, gdzie Uniwersytet jest członkiem konsorcjum, wskazuje na to, że jej przedmiot nie budzi wątpliwości. Pozostaje nam sprawdzać, jaki charakter ma działalność Uniwersytetu [...]. Natomiast traktowanie tego problemu powinno być jednolite w całym szkolnictwie wyższym w Polsce. Jestem świadomy, bo podpisałem się pod porozumieniem z Akademią dla Palestyny, jakie są nasze zobowiązania. Z jednym wyjątkiem – opóźnieniem powstania zespołu, który będzie badał istniejące lub potencjalne współprace, z wszystkiego wywiązujemy się nawet z nawiązką – zaznaczył. Prorektor Laidler zadeklarował natomiast, że Uniwersytet pracuje nad formatami dotyczącymi stypendiów czy innych form pomocy w związku z tym, co dzieje się w Strefie Gazy. – Chcę zapewnić, że podejmujemy prawne kroki w tym zakresie – powiedział.

Kwestie związane z pomocą materialną powróciły przy okazji pytań od studentów obcokrajowców, w tym także tych, którzy przebywają w Polsce jako uchodźcy polityczni, na przykład z Białorusi. Od prorektora usłyszeli, że odpowiedni format pomocowy jest przygotowywany. – Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie podejmowali nadal inicjatyw polegających na integracji społeczności studentów międzynarodowych i polskich. Z punktu widzenia prorektora ds. dydaktyki jest to wręcz obowiązek, i nie chodzi tylko o asymilację, niwelowanie różnic kulturowych, wzajemne pokazywanie różnych perspektyw i tego, jak patrzymy na rozmaite zjawiska. Na

Fot. Adam Koprowski
Wśród poruszonych tematów znalazły się również te dotyczące akademików i stołówek dla studentów
Prorektor ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler mówił o formatach pomocowych dla studentów międzynarodowych

UJ kształcimy osoby pochodzące z ponad 70 krajów [...]. Zdaliśmy sobie sprawę, że jeśli nie pojawią się regulacje, dokumenty w językach obcych, głównie języku angielskim i języku ukraińskim, nawet najbardziej atrakcyjny program studiów nie sprawi, że ludzie będą chcieli tutaj przyjeżdżać i studiować. Z wszystkich ważnych wartości, wokół których budujemy Uniwersytet Jagielloński, szczególnie ważne są te na literę „i”: interdyscyplinarność, internacjonalizacja, innowacyjność, ale również integracja. Dla mnie integracja jest numerem jeden. Niezależnie od tego, kogo i w jaki sposób integrujemy, musimy mieć jeszcze więcej formatów i czynić to systemowo – zadeklarował.

O różnorodności Uniwersytetu mówił także rektor, wymieniając jego największe atuty. – Bardzo się cieszę, że jesteśmy społecznością zróżnicowaną pod względem zainteresowań, dyscyplin naukowych, i taka kultura organizacyjna, która mimo rozmiarów instytucji – trzydziestu kilku tysięcy studentów i 10 tysięcy pracowników, wcale nie jest hierarchiczna. Do mnie można zawsze przyjść, znajdę czas. Samorząd to potwierdzi – zachęcał. Prorektor podkreślił natomiast, że Uniwersytet to ludzie – jego zdaniem nie byłoby go bez studentów, doktorantów, nauczycieli akademickich, pracowników administracji i bibliotek, ale także pań i panów sprzątających czy portierek i portierów. – Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za Uniwersytet, staramy się nie patrzeć, kto pełni funkcję nadrzędną, ale mamy świadomość, kto jest za co odpowiedzialny. Natomiast biorąc pod uwagę wartości, powiedziałbym o autonomii i wolności. Mam nadzieję – choć oczywiście są i będą takie próby, że nikt nam

ich nigdy nie zabierze – dodał. Wśród atutów wymienił natomiast znakomitą infrastrukturę sportową, w tym oddane do użytku 13 października 2024 Centrum Sportu i Rekreacji, jednocześnie zachęcając studentów do aktywności w ponad 20 różnorodnych sekcjach sportowych.

Profesor Piotr Jedynak zauważył, że jeśli Uniwersytet ma być dobrze kierowany, osoby pełniące funkcje kierownicze i będące jednocześnie nauczycielami akademickimi nie powinny rezygnować z prowadzenia badań i zajęć dydaktycznych, nawet gdy obejmują funkcję we władzach Uczelni [...]. Bardzo łatwo oddalić się od bieżących problemów, spędzając gros czasu w Collegium Novum, czyli tam, gdzie pracujemy na co dzień. Dlatego co wtorek jestem na swoim wydziale – rano prowadzę zajęcia ze studentami, mam grupę seminaryjną i póki ankiety wskazują, że ktoś chce mnie posłuchać, nie rezygnuję – zaznaczył.

Zmierzył się także z pytaniem o okrojone programy nauczania w szkołach średnich i ich wpływ na poziom wiedzy przyszłych studentów. Zauważył, że jeśli chodzi o rekrutację, Uniwersytet stosuje od jakiegoś czasu wymagającą praktykę, przyjmując wyłącznie kandydatów z maturą na poziomie rozszerzonym, a progi rekrutacyjne, które trzeba osiągnąć, są wysokie. – Na UJ trafiają najlepsi kandydaci – mimo wielu zmian programowych próg przyjęcia jest mniej więcej taki sam, więc raczej nie grozi nam degradacja poziomu kształcenia – wyjaśnił. Prorektor Laidler postawił natomiast pytanie, czy w przyszłości nie warto rozważyć egzaminów wstępnych na studia, ponieważ zapewniały wybór najlepszych kandydatów.

Powrócił również temat akademików, przy okazji którego rektor podkreślił, że zawsze należy wysłuchać postulatów studentów, jednak w podejmowaniu decyzji stawiać na racjonalne podejście. – Uważam, na przykład, że właściwie postawionym problemem nie jest to, że Uniwersytet ma za wszelką cenę remontować akademik przy ul. Kamionka. Właściwie postawionym problemem jest to, że Uniwersytet powinien zwiększyć dostępność akademików dla studentów. A jak to zrobi? Będziemy, w dużej mierze optymalizować miejsce tego akademika – powinien być zlokalizowany tam, gdzie są studenci. Kolejne kwestie to komfort, czyli standard, i wreszcie warunki finansowe, bo musimy pamiętać, że Uniwersytet jest instytucją publiczną. I jeśli na tym gruncie będzie odbywać się rozmowa, porównamy, jakie efekty uzyskujemy, kupując czy budując akademik tam, gdzie są nasi studenci, czyli w okolicach I, II czy III kampusu, i szybko dojdziemy do porozumienia. Natomiast jeśli ktoś usilnie eksponuje jedno rozwiązanie, a nie problem – trudno prowadzić dialog. Działania, które podejmujemy, są konkretne. Niebawem rozpoczniemy budowę nowego akademika przy Wydziale Matematyki i Informatyki UJ – zadeklarował. Jednocześnie zdradził, że jego marzeniem jest, by bariery materialne nie były przeszkodą do studiowania na Uniwersytecie Jagiellońskim dla żadnego studenta. Zabrał także głos w dyskusji dotyczącej tego, czy studenci powinni pracować. – Na niektórych kierunkach studiów praca w rozsądnym wymiarze zwiększa kompetencje i szanse na podjęcie pracy stałej. Jeśli, na przykład, student Wydziału Prawa odbywa płatną praktykę w kancelarii i jest w stanie to pogodzić ze studiami, nie widzę problemu – zauważył, odżegnując się jednak od skrajnych i kategorycznych sądów. Podkreślił, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie.

Ponadto nie zabrakło barwnych wspomnień rektora i prorektora z okresu studiów, podczas których zawarli trwające do dziś przyjaźnie i rozwinęli zainteresowania badawcze, mające bezpośredni wpływ na kształt ich ścieżki zawodowej.

W ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Studenta Samorząd przygotował liczne zniżki do krakowskich kawiarni i restauracji, a 15 listopada w klubie Frantic odbyła się impreza integracyjna.

Oprac. Katarzyna Pawlicka  Adam Koprowski

Rektor wraz z prorektorem wskazali na najważniejsze, ich zdaniem, wartości Uniwersytetu Jagiellońskiego

Konteksty i paradoksy prezydenckiej kampanii wyborczej w USA

Każde wybory mają swoich zwycięzców i przegranych, jednak określenie czynników, które miały wpływ na decyzję wyborców, determinując ostateczny rezultat elekcji, a których jest bardzo wiele, nie jest wcale takie oczywiste. Żeby spróbować zbliżyć się do poznania prawdy na temat zakończonych właśnie wyborów 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki, należy właściwie ocenić okoliczności, w jakich toczony był pojedynek między kandydatem Partii Republikańskiej Donaldem Trumpem a reprezentantką Partii Demokratycznej Kamalą Harris. Wyróżniłbym tu przede wszystkim kontekst gospodarczy, społeczny, kulturowy, komunikacyjny oraz polityczny (partyjny), co wpisuje się w interdyscyplinarny charakter badań nad amerykańskimi wyborami prezydenckimi, które szczególnie w 2024 roku wzbudzały wiele emocji nie tylko w USA, ale i na całym świecie.

Jednocześnie określone konteksty mogą doprowadzić do wniosków dotyczących funkcjonowania pewnych paradoksów, charakterystycznych dla współczesnej demokracji amerykańskiej.

Już w latach 90. XX wieku kandydat Demokratów na urząd prezydenta Bill Clinton skutecznie podkreślał, że to ekonomia jest kluczowa w wyścigu o Biały Dom, w którym chodzi o przekonanie wyborców o własnej wiarygodności jako osoby zarządzającej gospodarką. Zagadnienie to okazało się również decydujące w 2008 roku w rywalizacji między Demokratą Barackiem Obamą a Republikaninem Johnem McCainem, podobnie jak osiem lat później, podczas pierwszej kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa, gdy pokonał Hillary Clinton. Dla przeciętnego wyborcy amerykańskiego problem cen produktów, wysokości podatków, stałości wynagrodzenia, tworzenia nowych miejsc pracy czy

stabilności finansowej państwa wydaje się istotniejszy niż kwestie związane z, często podnoszonymi w kampaniach, sprawami światopoglądowymi czy wyzwaniami polityki zagranicznej. Nie deprecjonując innych ważnych tematów mijającej kampanii, należy zauważyć, że dla większości Amerykanów Trump jawi się jako osoba, która – bez względu na kontrowersyjne poglądy na wiele tematów społeczno-politycznych, gwarantuje właściwy kierunek rozwoju gospodarczego państwa, samemu będąc przykładem biznesmena skutecznie dbającego o swoje interesy. Należy przy tym podkreślić, że kandydat Republikanów umiejętnie łączył inne elementy swojego programu (na przykład polityki bezpieczeństwa czy polityki zagranicznej) z retoryką odbudowy amerykańskiej gospodarki, zwłaszcza w tych obszarach, które dotyczyły mieszkańców stanów znajdujących się w trudniejszej sytuacji. Z drugiej strony,

K o ME n TARZE K o ME n TARZE

niewielkie doświadczenie w tym względzie Kamali Harris, pogłębione przez nie najlepszą ocenę polityki gospodarczej administracji Joe Bidena, sprawiło, że znaczna część wyborców z dystansem odnosiła się do wiarygodności kandydatki Demokratów, która nie potrafiła przedstawić remedium na problemy najbiedniejszej części Ameryki. Paradoks numer jeden: reprezentantka partii, która w swoim DNA od wielu dekad ma zapisaną chęć wsparcia dla najbardziej potrzebujących, nie potrafiła przekonać do siebie wielu (białych i nie-białych) obywateli będących w trudnej sytuacji ekonomicznej.

Współczesne problemy społeczne Amerykanów nie ograniczają się jednak tylko do kwestii gospodarczych, ale dotyczą również problemu nielegalnej imigracji oraz szeroko pojętego bezpieczeństwa, które, szczególnie od 11 września 2001, stanowi wiodący element retoryki władz. W rezultacie kandydaci prześcigają się w prezentowaniu pomysłów na zapewnienie większego poczucia bezpieczeństwa obywateli – między innymi zaostrzenia polityki kontrolującej przepływ nielegalnych imigrantów. Choć w tym względzie Trump i Harris nie różnili się od siebie znacząco, to jednak kandydat Republikanów uczynił z problemu bezpieczeństwa esencję swojej kampanii, umiejętnie odczytując obawy, a może i uprzedzenia znacznej części społeczeństwa, definiując (nie po raz pierwszy) imigrantów jako źródło zagrożenia dla wolności i bezpieczeństwa uczciwie pracujących Amerykanów. Konflikt między gubernatorami stanów południowych a prezydentem Bidenem wokół stabilności i bezpieczeństwa granic Stanów Zjednoczonych

z pewnością nie przysłużył się Harris, która została przedstawiona przez kontrkandydata jako zwolenniczka łagodniejszej polityki względem nielegalnych imigrantów oraz dziedziczka polityki Demokratów, skutkiem której we wspomnianych stanach miały wzrosnąć przestępczość i bezrobocie. Hasła kampanii Trumpa o konieczności deportacji nielegalnych imigrantów, wraz z potrzebą wzmocnienia szczelności amerykańskich granic, przemawiały nie tylko do mieszkańców stanów granicznych USA, ale również do obywateli tych stanów, które w ostatnich latach mierzyły się ze wzrostem nielegalnej imigracji.

Paradoks numer dwa: antyimigracyjna retoryka Trumpa nie pozbawiła go znacznego wsparcia ze strony reprezentantów mniejszości etnicznych, których określał jako współodpowiedzialnych za problemy gospodarcze i zagrożenie bezpieczeństwa kraju.

Choć kwestie światopoglądowe powinno się zaliczać do kontekstu społecznego, nie ma wątpliwości, że w USA są one mocno powiązane z wymiarem kulturowym funkcjonowania społeczeństwa. Współczesna polaryzacja ułatwia, z jednej strony, prowadzenie dyskursu na temat zakresu konstytucyjnej ochrony praw obywatelskich, z drugiej zaś ‒ prowokuje wszystkie strony debaty do negatywnej narracji, która okazuje się skuteczna. Mogła się o tym przekonać Harris, dla której walka o przywrócenie konstytucyjnego prawa do aborcji stała się kluczowym zagadnieniem społeczno-kulturowym, wokół którego zbudowała kampanijną narrację. Przysporzyło jej to wyraźnego wsparcia kobiecej części elektoratu, choć ostateczny wynik

rozkładu głosów według płci jest dla Demokratki rozczarowujący. Nawet retoryka straszenia Ameryką, w której kobiety będą zmuszane do podtrzymywania ciąży lub poddawania się nielegalnej aborcji, nie wpłynęła na ostateczny wynik wyborów. Tymczasem Trump, który w trakcie swojej pierwszej kadencji skutecznie nominował kilkuset sędziów federalnych o poglądach konserwatywnych, skupił się na straszeniu elektoratu lewicowo-liberalnymi poglądami kontrkandydatki, rozszerzając dyskusję na ważne światopoglądowo zagadnienia, jak religia, rodzina czy edukacja seksualna. Gros środków finansowych, jakie zebrały wspierające go komitety akcji politycznej (w tym superkomitety, tzw. superPACs), zostało przeznaczonych na kampanię negatywną, uderzającą w kandydatkę Demokratów, przedstawianą jako socjalistka czy komunistka, która doprowadzi nie tylko do centralizacji gospodarki, ale i ograniczenia prawdziwie amerykańskich wartości, jak prawo do noszenia broni, wolność słowa czy oryginalne znaczenie konstytucji. Paradoks numer trzy: antykobieca retoryka i antyaborcyjna polityka, promowana przez sztab Trumpa, okazała się bardziej skuteczna niż pozytywna kampania Harris dążąca do przywrócenia konstytucyjnego prawa do aborcji, co doprowadziło do mniejszego niż przewidywane wsparcia kobiet dla obecnej wiceprezydent USA. Eksperci od kampanii wyborczych zgodnie podkreślają, że wizerunek kandydatów w mediach był, po raz kolejny, niezwykle istotnym czynnikiem wpływającym na ostateczne decyzje elektoratu. Podobnie jak w 2016 roku, po jednej ze stron znajdował się polityk, który zyskał popularność dzięki mediom i który umiejętnie potrafił je wykorzystać do wzmacniania swojego przekazu lub osłabiania wizerunku kontrkandydatki, przez co nie musiał przeznaczać takich samych środków na kampanię medialną jak strona przeciwna. Po drugiej stronie natomiast występowała kandydatka, która, pomimo ważnej pozycji w systemie politycznym, miała mniejszą rozpoznawalność oraz mniejsze doświadczenie w uwodzeniu publiczności za pośrednictwem mediów w celu wzmocnienia swojej wiarygodności. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Trump, jako człowiek majętny i powiązany z niektórymi mediami, nie musiał zaprzątać sobie głowy potrzebą zaistnienia w świecie, w którym Harris była dopiero wschodzącą gwiazdą. Fakt późnego przystąpienia do wyścigu o Biały

Lorie Shaull
Kamala Harris podczas konwencji Partii Demokratycznej w Chicago; 22 sierpnia 2024

Dom z pewnością nie ułatwił jej budowania pozytywnego wizerunku w mediach, pomimo szybkiego i skutecznego zgromadzenia środków na prowadzoną kampanię. Naturalne cechy kontrkandydatów, a także sposób wypowiedzi na tematy kampanijne, dawał Republikaninowi przewagę nad Demokratką, i nawet ostateczna przewaga Harris w kontekście wielkości zgromadzonych środków od darczyńców prywatnych nie miała znaczenia dla jej wartości medialnej, ocenianej o wiele niżej niż wartość Trumpa. Z pewnością aktywny udział w kampanii miliardera Elona Muska pozwolił byłemu prezydentowi na wykorzystanie źródeł finansowych i medialnych ułatwiających kontrolowanie przekazu, ale nie stanowił głównej przyczyny, dla której możemy dziś mówić, że w sferze komunikacyjnej sztab Harris poniósł klęskę. Upatrywałbym jej raczej w umiejętności wyczuwania potrzeb odbiorców kampanii w mediach, jak i w sposobie prowadzenia kampanii bezpośredniej przez Trumpa, potrafiącego stworzyć wrażenie człowieka bardziej naturalnego i bliższego zwykłym Amerykanom niż kandydatka Demokratów.

Paradoks numer cztery: kandydat, który w czasie kampanii postępował wbrew podręcznikom public relations, niejednokrotnie mijając się z prawdą i zmieniając zdanie na określony temat, dla części wyborców okazał się bardziej wiarygodny niż kandydatka, która, choć unikała poważniejszych błędów, to jednak okazała się mniej wyrazista i mniej konkretna.

Ostatnim z kontekstów wyborczych, o którym warto wspomnieć, jest ten polityczny, czy może raczej partyjny. Demokraci przegrali nie tylko walkę o Biały Dom, ale musieli również uznać wyższość Republikanów w Kongresie, co z pewnością ułatwi nowemu/staremu prezydentowi realizowanie swoich postulatów kampanijnych przynajmniej przez pierwsze dwa lata kadencji. Ta klęska partii znajdującej się bardziej po lewej stronie sceny politycznej może wskazywać na poważniejszy problem, przed jakim stoją Demokraci, który wiąże się zarówno z kwestiami programowymi, jak i personalnymi. Zaniechanie, jakim było zwlekanie z rezygnacją Joe Bidena z ubiegania się o reelekcję, okazało się jedną z głównych przyczyn porażki Harris, która, jako wiceprezydent, nie wykazywała się nadmierną aktywnością pozwalającą na budowanie pozytywnego wizerunku kompetentnego polityka. Problemy ze

zdrowiem ustępującego prezydenta powinny były wcześniej zapalić żółte, a może i czerwone światło wśród establishmentu Partii Demokratycznej, prowokując do poszukiwania kandydatów mogących stanąć w szranki z Trumpem. Słabością kampanii amerykańskich liberałów nie były jednak tylko kwestie personalne, ale również, a może przede wszystkim, zagadnienia programowe. Od wielu lat poglądy części Demokratów skręcały coraz bardziej na lewo, zniechęcając niektórych wyborców popierających tę partię do akceptacji obranego kierunku ideologicznego. Oprócz kwestii światopoglądowych i niejednoznacznej polityki bezpieczeństwa, znaczna część tradycyjnego elektoratu partii wskazywała na trudności związane z realizacją programu gospodarczego i niekoniecznie pożądane wzmacnianie kompetencji rządu federalnego kosztem rządów stanowych. Ta ostatnia sprawa, stanowiąca od wielu dekad źródło najpoważniejszej różnicy między Demokratami a Republikanami, okazała się kluczowa, jeśli weźmiemy pod uwagę, w ilu stanach wygrał Trump, a w ilu Harris. Dziś większość Amerykanów chce mieć poczucie, że nie tylko władza centralna, ale również władze stanowe mają realny wpływ na funkcjonowanie państwa. Z drugiej strony, w pierwszej dekadzie XXI wieku pojawiały się głosy o rychłym końcu Partii Republikańskiej z uwagi na przemiany demograficzne – zakładano, że zwiększająca się liczba migrantów z Ameryki Łacińskiej spowoduje upadek Republikanów i dominację Demokratów. Dziś mówi się o odwrotnej sytuacji. Podobnie po zwycięstwie Baracka Obamy twierdzono, że białemu starszemu mężczyźnie

będzie trudniej o prezydenturę. Dziś mamy do czynienia z zupełnie innym trendem. I wreszcie wszelkie oskarżenia Trumpa o naruszanie prawa podczas pełnienia urzędu, nawet jeśli przyniosły skutek w postaci wyroku skazującego, nie powstrzymały go od zwycięstwa w wyborach.

Stąd paradoks numer pięć: nic w amerykańskiej demokracji nie jest pewne, oprócz tego, że – jak dotąd – skutecznie opierała się różnym procesom mającym zmniejszyć stopień partycypacji politycznej czy zdestabilizować funkcjonowanie państwa. I to – w kontekście nadchodzącej kadencji Donalda Trumpa – jest największą nadzieją dla zwolenników zarówno Demokratów, jak i Republikanów.

Na koniec o największym paradoksie zakończonych właśnie wyborów: rozbieżność między wynikami badań opinii publicznej a rzeczywistym rezultatem wyborów pokazuje, że trzeci raz z rzędu Trump był wyraźnie niedoszacowany, pomimo rzekomej gotowości instytutów badawczych do przedstawienia wiarygodnych sondaży. W tej sytuacji każdy badacz i komentator amerykańskiego procesu wyborczego staje przed zadaniem trudnym, a momentami niemożliwym: najpierw przewidzieć, a potem właściwie ocenić wynik wyborów prezydenckich. Stąd z mniejszą tremą podjąłem się próby ukazania różnych kontekstów najbardziej oczekiwanych i – jak się okazuje – dosyć nieprzewidywalnych wyborów jednego z najważniejszych polityków na świecie.

Paweł Laidler prorektor UJ ds. dydaktyki Instytut Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ

Wiec przedwyborczy Donalda Trumpa w Glendale w Arizonie; 23 sierpnia 2024
Gage Skidmore

Nowe podziały, stare problemy

Jak zmiany w elektoracie wpłynęły na wynik wyborów w USA

Nie

będzie wielką przesadą stwierdzić, że 5 listopada 2024 oczy całego świata zwrócone były na Stany Zjednoczone. Zarówno sojusznicy, jak i rywale z niepokojem, nadzieją, a czasem obawą obserwowali sposób głosowania elektorów. Stosunkowo szybko stało się jasne, że na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki nie pojawi się po raz pierwszy kobieta.

dlaczegO Kamala Harris poniosła porażkę?

Powodów można wskazać co najmniej kilka. Jednym z kluczowych była utrata przez Partię Demokratyczną części tradycyjnego elektoratu. Historycznie wyborcami Demokratów były mniejszości religijne i etniczne, klasa robotnicza, dobrze wykształceni mieszkańcy dużych miast o liberalnych poglądach oraz osoby młodsze –w wieku od 18 do 29 lat. Jednak w ostatnich wyborach widoczne było przetasowanie w tym tradycyjnym podziale elektoratu. Demokraci stracili poparcie części mniej zamożnych Amerykanów, jednocześnie zyskując sympatię wśród najbogatszych. Utracili także swój „żelazny” elektorat: mniejszości etniczne oraz imigrantów z klasy pracującej. Największy odpływ głosów zauważono w grupie nie-białych mężczyzn bez wyższego wykształcenia.

Te zmiany sprawiły, że różnica w poparciu między Partią Demokratyczną a Partią Republikańską wśród mniejszości etnicznych skurczyła się. W konsekwencji Demokraci zaczęli tracić swój tradycyjny elektorat. Choć zmiany te nie były drastyczne, okazały się wystarczające, aby Donald Trump zdobył głosy wyborców reprezentujących klasę robotniczą mniejszości etnicznych.

pogarszające się warunki życia jaKO czynniK KlUczOwy

Warto zadać sobie pytanie, jakie kwestie najczęściej prowadzą do zmian rządów

i upadków gabinetów? Odpowiedź jest stosunkowo prosta: pogarszające się warunki życia obywateli. Choć pod rządami Demokratów poziom życia poprawił się, nie udało się przywrócić go do stanu sprzed pandemii COVID-19. Rządy Demokratów zbiegły się również z zakończeniem programów pomocowych wprowadzonych w czasie pandemii. Chociaż to nie Demokratów można winić za koniec dopłat do kredytów czy ulg podatkowych na dzieci, to właśnie oni przez znaczną część obywateli byli kojarzeni z pogorszeniem warunków życia.

Partia Demokratyczna wydaje się także funkcjonować w pewnej bańce, ignorując fakt, że wielu wyborców pochodzenia imigranckiego nie popiera polityki „otwartych drzwi”. Dla części z nich kluczowe znaczenie miały obawy przed konkurencją na rynku pracy. Właśnie te lęki sprawiły, że niejednokrotnie decydowali się oddać swoje głosy na Donalda Trumpa. Oczywiście, czynników wpływających na porażkę Harris było znacznie więcej – analitycy wymieniają choćby brak odcięcia się kandydatki Demokratów od niepopularnych decyzji prezydenta Joe Bidena. W momencie, gdy Amerykanie oczekiwali zapowiedzi zmian, wiceprezydentka w wywiadzie przyznała, że nie zmieniłaby nic w polityce prowadzonej przez jej poprzednika. Jednocześnie, prowadząc kampanię, niedostatecznie skupiła się na głównych problemach swoich wyborców: wspomnianych już kwestiach ekonomicznych oraz bezpieczeństwa. Jednakże czy szanse Harris nie zostały również zmniejszone przez zbyt późną rezygnację Bidena? W końcu jej czas na przygotowanie i prowadzenie skutecznej kampanii został skrócony, a sami wyborcy zauważyli niezdecydowanie w sztabie Partii Demokratycznej. Na porażkę złożyły się więc różne czynniki, a Demokraci będą mieli cztery lata na ich przeanalizowanie i wyciągnięcie wniosków, jeśli chcą wrócić do wyborczej walki w kolejnych wyborach.

drUga Kadencja dOnalda trUmpa

Dziś już wiadomo, że fotel prezydenta USA ponownie obejmie Donald Trump. Jednak nie oznacza to końca zainteresowania tym, co dzieje się Stanach Zjednoczonych – wręcz przeciwnie: jednym z najczęściej zadawanych pytań pozostaje kwestia kierunków, jakie obierze prowadzona przez niego polityka. Ze szczególnym niepokojem na nową administrację spogląda muzułmański Bliski Wschód. Minister spraw zagranicznych Turcji Hakan Fidan w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że skład gabinetu wygląda na tak skrajnie proizraelski, że można oczekiwać bezkrytycznego poparcia dla wszystkich decyzji premiera Benjamina Netanjahu. Potwierdzeniem tych obaw były obrazy z Izraela, które turecka telewizja publiczna – nadająca również po angielsku i arabsku, pokazała tuż po ogłoszeniu wyników. Widać na nich banery z gratulacjami dla Trumpa oraz hasłami „Trump, make Israel great”. Bliski Wschód nie jest jedynym regionem, który z uwagą obserwuje decyzje nowej amerykańskiej administracji. Kluczową kwestią, istotną również dla Europy, jest podejście Donalda Trumpa do wojny w Ukrainie. Już w trakcie kampanii wyborczej Trump deklarował, że konflikt rosyjsko-ukraiński należy jak najszybciej zakończyć, dążąc do podpisania zawieszenia broni. W związku z tym pojawiają się obawy, że może wstrzymać dostawy uzbrojenia dla Ukrainy, a także wywierać presję na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by zgodził się na ustępstwa wobec Rosji. Wszystko po to, by jak najszybciej doprowadzić do zakończenia działań wojennych, niezależnie od konsekwencji politycznych czy strategicznych.

Rozpoczynająca się kadencja Trumpa wzbudza więc mieszankę niepokoju i oczekiwań – zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i w Europie. Decyzje nowego/starego prezydenta mogą w znaczący sposób wpłynąć na światowy układ sił.

Karolina Olszowska Instytut Historii UJ

Profesor Wojciech Nowak odznaczony orderem narodowym Legii honorowej

Order Narodowy Legii Honorowej to najwyższe odznaczenie państwowe Republiki Francuskiej. Został ustanowiony przez Napoleona Bonaparte w 1802 roku, aby nagradzać osoby, które wyróżniają się wyjątkową działalnością na rzecz Francji, reprezentując przy tym postawę obywatelską będącą wzorem dla innych. Jest nadawany zarówno cywilom, jak i wojskowym. 25 października 2024 do grona wyróżnionych tytułem kawalera Orderu Narodowego Legii Honorowej dołączył prof. Wojciech Nowak – rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego w kadencjach 2012–2016 i 2016–2020. Został nagrodzony za rozwój uniwersyteckiej współpracy polsko-francuskiej w dziedzinach nauk humanistycznych, społecznych i ścisłych. Uroczystość odbyła się w konsulacie francuskim. Wzięli w niej udział przedstawiciele władz UJ, w tym rektor prof. Piotr Jedynak i rektor poprzedniej kadencji prof. Jacek Popiel, prorektor w kadencjach 2008–2012 i 2012–2016 prof. Andrzej Mania, dziekani wydziałów, a także współpracownicy, przyjaciele oraz małżonka Uhonorowanego. Stronę francuską reprezentowali: ambasador

To znamienite wyróżnienie jest dla mnie honorem, ale również symbolem bardzo ścisłej współpracy pomiędzy Uniwersytetem Jagiellońskim a licznymi uniwersytetami francuskimi i ośrodkami naukowymi – mówił prof. Wojciech Nowak; obok ambasador Francji Étienne de Poncins

Étienne de Poncins, który powitał zebranych, konsul generalny w Krakowie Cédric Peltier oraz radca ds. współpracy kulturalnej ambasady Audelin Chappuis.

Ambasador Francji podkreślił w swojej przemowie znaczenie wszechstronnej działalności prof. Wojciecha Nowaka

jako lekarza, profesora i rektora UJ. Poinformował o jego zasługach dla rozwoju uniwersyteckiej współpracy między Polską a Francją, w szczególności o jego wsparciu dla działalności Szkoły Prawa Francuskiego (utworzonej i rozwijanej w porozumieniu z Uniwersytetem w Orleanie) oraz poparciu

odbyła się w konsulacie francuskim. Wzięli w niej udział przedstawiciele francuskiej dyplomacji, władz UJ, współpracownicy, przyjaciele oraz małżonka prof. Wojciecha Nowaka

Fot. Anna Wojnar
Uroczystość

pomysłu prezydenta Emmanuela Macrona dotyczącego stworzenia tak zwanych „uniwersytetów europejskich”, z których każdy miałby być federacją czterech do sześciu uczelni z co najmniej trzech państw UE. Dodał, że to również w trakcie kadencji prof. Wojciecha Nowaka jako rektora UJ, w 2019 roku, Uczelnia dołączyła do Uniwersyteckiej Agencji Frankofonii, dlatego też prezydent Emmanuel Macron wybrał właśnie UJ na miejsce swojej wizyty w lutym 2020. Ambasador wspomniał, że wynikiem tej wieloletniej współpracy Uniwersytetu Jagiellońskiego z Francją była także wizyta przedstawicieli jury Nagrody Goncourtów, którzy pierwszy raz w historii obradowali poza granicami swojego kraju właśnie w Krakowie, a 23 października 2023 ogłosili swój wybór podczas uroczystości w Collegium Maius.

– To znamienite wyróżnienie jest dla mnie honorem, ale również symbolem bardzo ścisłej współpracy pomiędzy Uniwersytetem Jagiellońskim a licznymi uniwersytetami francuskimi i ośrodkami naukowymi. Ta współpraca dotyczy nie tylko badań naukowych, dydaktyki, ale także procesów organizacyjnych – mówił prof. Wojciech Nowak, dziękując za odznaczenie. Podkreślił, że w latach 2019–2024 uniwersyteccy uczeni opublikowali wspólnie z francuskimi partnerami ponad

dwa tysiące prac w prestiżowych czasopismach naukowych. Przypomniał, że oprócz kształcenia studentów na stopniach licencjackim i magisterskim w Instytucie Filologii Romańskiej UJ, prowadzone są zajęcia z prawa francuskiego na Wydziale Prawa i Administracji, a także możliwe jest uzyskanie podwójnych dyplomów (polskiego i francuskiego) z chemii, historii i europeistyki. W ramach programu Erasmus+, na podstawie ponad 128 umów bilateralnych, odbywa się obustronna studencka wymiana polsko-francuska. – Z ośrodkami francuskimi Uniwersytet Jagielloński współdziała też w ramach

takich stowarzyszeń, jak Una Europa, Coimbra Group, Utrecht Network, The Guild, EUA, Euro oraz Uniwersytecka Agencja Frankofonii. Zakres i rozmiar tej współpracy to nasza duma. Chciałbym najserdeczniej podziękować wszystkim pracownikom Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy w tym ogromnie ważnym dziele uczestniczą. Mam nadzieję, że w czasie mojej ośmioletniej kadencji na stanowisku rektora przyczyniłem się do poszerzenia tej współpracy. Jest to dla mnie źródło olbrzymiej radości i satysfakcji – zakończył prof. Wojciech Nowak.

AWoj

Fot. Anna Wojnar Tuż po uroczystej dekoracji; od lewej: ambasador Francji Étienne de Poncins, prof. Wojciech Nowak oraz tłumacz Marcin Eckstein

Lekarz, epidemiolog i biostatyk

Profesor Roman Jaeschke to znakomity specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych. Jest autorytetem w zakresie analizy danych w medycynie, a jego prace przyczyniły się do wprowadzenia nowoczesnych metod statystycznych w badaniach klinicznych i epidemiologicznych. Stanowią istotny wkład w rozwój naukowy oraz edukację, ale również mają ogromne znaczenie dla podejmowania decyzji w systemie ochrony zdrowia.

28 października 2024 Profesor dołączył do grona doktorów honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uroczystość odbyła się w auli Collegium Maius, a przewodniczył jej rektor UJ prof. Piotr Jedynak. Poinformował zebranych, że Senat UJ, na mocy uchwały z 25 września 2024, nadał ten zaszczytny tytuł prof. Romanowi Jaeschke na wniosek Rady Wydziału Lekarskiego UJ CM, w szczególności za: unikatowy wkład w rozwój metodologii badań naukowych w medycynie klinicznej i wykorzystanie ich wyników w praktyce, badania naukowe w intensywnej terapii, w szczególności nad sepsą, oraz tworzenie wytycznych praktyki klinicznej w tej dziedzinie, działalność na rzecz Uniwersytetu Jagiellońskiego poprzez wspólne projekty badawcze oraz czynne wspieranie rozwoju młodych naukowców, a także nawiązanie i rozwijanie współpracy w zakresie nauki i edukacji między Uniwersytetem Jagiellońskim i Uniwersytetem McMastera w Kanadzie. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz Uczelni, naukowcy, studenci oraz współpracownicy, przyjaciele i rodzina Profesora. Obecni w Collegium Maius byli także recenzenci w postępowaniu o nadanie tytułu: prof. Jan Duława ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach oraz prof. Andrzej Budaj z Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. – Profesor Roman Jaeschke jest światowej klasy badaczem, współtwórcą podstaw naukowych EBM, systemu oceny badań naukowych i siły zaleceń GRADE, piramidy ewidencji naukowej oraz koncepcji szybkiego reagowania w intensywnej

Moment wręczenia dyplomu doktora honoris causa prof. Romanowi Jaeschke przez rektora UJ prof. Piotra Jedynaka

terapii. Na szczególne podkreślenie zasługuje wieloletnia owocna współpraca i wsparcie prof. Romana Jaeschke dla polskiego naukowego środowiska medycznego, w szczególności Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum – napisał w recenzji prof. Andrzej Budaj. Profesor Jan Duława zaznaczył natomiast, że oprócz imponujących osiągnięć badawczych, Profesor jest cenionym dydaktykiem i popularyzatorem wiedzy. Ma wyjątkową zdolność nawiązywania bezpośredniego kontaktu ze słuchaczami jego wykładów, a także ze współpracownikami, cieszy się znaczącym uznaniem w środowisku lekarskim i naukowym na całym świecie.

Łaciński tekst nadania odczytał dziekan Wydziału Lekarskiego UJ CM prof. Przemko Kwinta, a rektor UJ prof. Piotr Jedynak wręczył nowemu doktorowi honoris causa pamiątkowy dyplom. Dzię-

kując za przyznanie zaszczytnego tytułu, Profesor, z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru, wspominał swoją drogę naukową, zwracając uwagę na fakt, że o sukcesie akademickim często decydują przypadek i zdolność wykorzystywania okazji, które podsuwa nam los. – Łutem szczęścia i okazją, którą wykorzystałem, była możliwość zdobywania wiedzy właśnie na Uniwersytecie Jagiellońskim i spotkanie tutaj wielu pomocnych ludzi – mówił. Podkreślił też znaczenie współpracy, jaką prowadził z dr. Andrzejem Rysiem, prof. Rafałem Niżankowskim i całym zespołem czasopisma „Medycyna Praktyczna” z dr. Piotrem Gajewskim na czele. – Bycie docenionym przez takie grono to nie tylko zaszczyt, ale także olbrzymia satysfakcja – zakończył, zwracając się do społeczności Uniwersytetu Jagiellońskiego.

AWoj

Anna Wojnar

Za unikatowy wkład w rozwój metodologii badań naukowych w medycynie klinicznej

Laudacja na cześć prof. Romana Jaeschke z okazji nadania tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego

Roman Jaeschke urodził się w 1956 roku w Krakowie i na krakowskiej Akademii Medycznej (obecnie Uniwersytet Jagielloński – Collegium Medicum) w 1981 roku ukończył studia medyczne. Niedługo później wyjechał na staż naukowy na Uniwersytet Ruprechta-Karola w Heidelbergu w Niemczech, gdzie zastał go wprowadzony w Polsce stan wojenny. Na Uniwersytecie w Heidelbergu przez dwa lata zajmował się badaniami podstawowymi w zakresie fizjologii oddychania, badając zachowanie oksygenacji hemoglobiny w różnych warunkach fizjologii i patologii w modelu zwierzęcym. Prace te zwieńczył uzyskaniem doktoratu w dziedzinie farmakologii. Wkrótce wyjechał do Kanady, gdzie podjął pracę naukową na Uniwersytecie McMastera w Hamilton w prowincji Ontario, z któ-

rym jest związany do dziś. Jednocześnie kształcił się w pracy klinicznej i w roku 1988 uzyskał specjalizację w dziedzinie chorób wewnętrznych.

Zainteresowania badawcze, wówczas jeszcze doktora nauk medycznych, Romana Jaeschke formowały się pod wpływem znakomitych nauczycieli, których spotkał w murach Uniwersytetu McMastera, zajmujących się metodologią badań klinicznych oraz epidemiologią kliniczną – profesorów: Davida Sacketta, Gordona Guyatta i Jacka Hirsha. Razem z nimi uczestniczył w tworzeniu koncepcji medycyny opartej na danych naukowych (Evidence Based Medicine, EBM), bez której trudno sobie wyobrazić współczesną medycynę.

Początkowe prace młodego uczonego dotyczyły metodologii badań, a szcze-

Fot. Anna Wojnar
Prof. Wojciech Szczeklik wygłaszający laudację
Dziekan Wydziału Lekarskiego UJ CM prof. Przemko Kwinta przypina prof. Romanowi Jaeschke epitogium
Gratulacje nowemu doktorowi honoris causa składa prorektor UJ prof. Maciej Małecki

gólnie nowatorskiej personalizacji leczenia z wykorzystaniem tzw. N-of-1 trials. Zajmował się wówczas niewydolnością serca, chorobami reumatycznymi oraz obturacyjną chorobą płuc. Ta koncepcja badawcza dała podwaliny tzw. medycynie spersonalizowanej. Pracując na oddziale intensywnej terapii, Roman Jaeschke zwrócił uwagę, że bardzo trudno jest zastosować w praktyce klinicznej wyniki badań naukowych, które często są niespójne lub wręcz sprzeczne. Wraz z prof. Gordonem Guyattem zajął się przeglądami systematycznymi oraz metaanalizami, intensywnie rozwijając tę metodologię. Wspólna praca obu badaczy zaowocowała wieloma prestiżowymi publikacjami w renomowanych czasopismach naukowych, w tym również serią artykułów w czasopiśmie „JAMA” zatytułowaną Users’ Guides

To the Medical Literature, która od razu stała się obowiązkową lekturą wszystkich chcących zrozumieć ideę evidence based medicine

Kolejna ważna koncepcja, w której miał udział Profesor, to tzw. piramida danych naukowych, odzwierciedlająca ich wiarygodność w zależności od źródła czy też metodologii badania, z którego pochodzą. Piramida, na której szczycie znajdują się przeglądy systematyczne i metaanalizy, a u jej podstawy pojedyncze obserwacje kliniczne, do dzisiaj stanowi jeden z głównych dogmatów metodologicznych tworzenia wytycznych praktyki klinicznej i jest uznawana w całym świecie naukowym.

W tym samym czasie prof. Roman Jaeschke uczestniczył, wraz z profesorami Gordonem Guyattem, Andym Oxmanem i Holgerem Schünemannem, w tworzeniu metodologii oceny jakości danych naukowych i określania siły zaleceń, co zaowocowało systemem GRADE (Grading of Recommendations Assessment, Development and Evaluation). Metodologia GRADE szybko została przyjęta przez środowiska naukowe jako podstawowe narzędzie do tworzenia wytycznych postępowania i obecnie wykorzystuje ją przeszło 100 towarzystw naukowych na całym świecie. Publikacje na temat GRADE autorstwa prof. Jaeschke, które ukazały się w „Journal of Clinical Epidemiology” czy „British Medical Journal”, do chwili obecnej cytowano tysiące razy. Powyższe osiągnięcia utorowały badaczowi drogę do objęcia stanowiska głów-

nego metodologa w wielu renomowanych zespołach ekspertów tworzących zalecenia i wytyczne. Współpracował wówczas, między innymi, z European Society of Intensive Care Medicine, Society of Critical Care Medicine, American Thoracic Society, American College of Chest Physicians, a także z polską Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Pomagał też w projektach realizowanych przez Towarzystwo Internistów Polskich, którego został honorowym członkiem.

Warto wymienić choćby kilka szczególnie ważnych wytycznych postępowania klinicznego, które powstały pod przewodnictwem prof. Romana Jaeschke: wytyczne rozpoznania i leczenia sepsy pod auspicjami Surviving Sepsis Campaign, wytyczne leczenia wstrząsu i zatorowości płucnej, wytyczne dotyczące sedacji i postępowania w majaczeniu, wytyczne płynoterapii, leczenia przeciwkrzepliwego i przeciwpłytkowego, a także pierwsze interdyscyplinarne polskie wytyczne postępowania w żylnej chorobie zakrzepowo-zatorowej. Wytyczne te ukształtowały praktykę kliniczną w wielu specjalnościach medycznych.

Profesor Roman Jaeschke ma ogromne zasługi dla wprowadzenia i propagowania medycyny opartej na danych naukowych, czyli EBM, w Polsce. Jest głównym autorem pierwszego publikowanego w Polsce w latach 1998–2000 cyklu artykułów przedstawiających jej metodologię. W 2003 roku współtworzył Polski Instytut Evidence Based Medicine – fundację zajmującą się propagowaniem EBM w Polsce, we współpracy z pionie-

rami EBM z Uniwersytetu McMastera i innych ośrodków na świecie. Dzięki współpracy z prof. Jaeschke w 2015 roku powstał na Wydziale Lekarskim UJ CM Ośrodek Przeglądów Systematycznych, będący gospodarzem Cochrane Polska – filii międzynarodowej organizacji Cochrane Collaboration, w której Profesor jest członkiem komitetu doradczego.

Pracując na Uniwersytecie McMastera, prof. Roman Jaeschke osiągał kolejne szczeble kariery akademickiej i w roku 2008 został mianowany profesorem medycyny, epidemiologii klinicznej i biostatystyki. Nieprzerwanie pracuje klinicznie jako intensywista [lekarz intensywnej terapii] w uniwersyteckim szpitalu St. Joseph’s w Hamilton. W ramach tej działalności był współtwórcą programu wdrożenia zespołów wczesnego reagowania w szpitalach prowincji Ontario, a w latach 2017–2020 wspierał tworzenie takich zespołów w Polsce w ramach pilotażowego programu realizowanego przez Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia.

Zawsze przykładał dużą wagę do nauczania. Na początku lat dwutysięcznych regularnie bywał w Polsce i uczył podstaw EBM studentów oraz kadrę akademicką Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum, co zaowocowało wprowadzeniem takiego przedmiotu do programu nauczania.

Był i jest mentorem dla wielu swoich współpracowników. Jego wychowankami są, między innymi: prof. Holger Schünemann, prof. Waleed Alhazzani, prof. Jan Brożek i prof. Bram Rochwerg – dzisiaj czołowi metodolodzy wielu towarzystw naukowych, będący międzynarodowymi autorytetami w dziedzinie EBM. Na jego zaproszenie liczne grono naukowców, w szczególności z Wydziału Lekarskiego UJ CM, odbyło staże naukowe lub kliniczne (często długoterminowe) na Uniwersytecie McMastera lub nawiązało długoterminową współpracę z naukowcami z tego uniwersytetu. Do tego grona należą profesorowie: Rafał Niżankowski, Roman Topór-Mądry, Andrzej Pająk, Ewa Niżankowska-Mogilnicka, Małgorzata Bała, czytający te słowa i inni.

Badacz był inicjatorem i jest członkiem komitetu organizacyjnego międzynarodowej konferencji odbywającej się w Krakowie od blisko 10 lat co roku pod nazwą McMaster International Review

Anna Wojnar
Prof. Roman Jaeschke podczas wystąpienia w auli Collegium Maius; 28 października 2024

Conference in Internal Medicine, w skrócie MIRCIM. Ta wyjątkowo prestiżowa konferencja, której współorganizatorem jest Uniwersytet Jagielloński – Collegium Medicum, gromadzi uczestników z ponad 50 krajów. Profesor Jaeschke jest też członkiem komitetu organizacyjnego Forum Intensywnej Terapii, objętego patronatem honorowym UJ CM.

Owocem wieloletnich kontaktów Profesora z pracownikami naukowymi UJ CM jest podpisana w 2017 roku umowa ramowa o bilateralnej współpracy w dziedzinie dydaktyki i badań naukowych między Uniwersytetem Jagiellońskim a Uniwersytetem McMastera.

Profesor Jaeschke należy do grona najczęściej cytowanych autorów publikacji z dziedziny chorób wewnętrznych, intensywnej terapii oraz epidemiologii na świecie. Jest wymieniany pośród najbardziej wpływowych i najczęściej cytowanych naukowców w rankingu Thomson-Reuters/Clarivate. Jest współprzewodniczącym rady redakcyjnej „Polish Archives of Internal Medicine” – czasopisma o najwyższym wskaźniku wpływu (impact factor) spośród wszystkich polskich czasopism z dziedziny medycyny klinicznej, do którego rozwoju walnie się przyczynił. Przewodniczy również Międzynarodowej

Radzie Naukowej miesięcznika „Medycyna Praktyczna”.

Ma duży wkład w kształcenie kolejnych pokoleń polskich studentów medycyny i lekarzy w zakresie chorób wewnętrznych poprzez swój czynny udział w redagowaniu podręcznika Interna Szczeklika. Należy podkreślić, że, w dużej mierze dzięki Jego zaangażowaniu, książka ta stała się pierwszym w historii polskim podręcznikiem medycznym wydawanym w językach obcych i używanym w różnych częściach świata.

Podsumowując, kariera naukowa prof. Romana Jaeschke to długa droga, wiodąca od badań podstawowych, poprzez badania epidemiologiczne oparte na nowatorskiej metodologii EBM, której jest współtwórcą, do propagatora nauki.

Przedstawione tutaj osiągnięcia, chociaż imponujące i wystarczające na wypełnienie niejednego pracowitego życia, nie oddają w pełni Jego osobowości i nie są jedynym powodem uznania, jakim się cieszy w środowisku naukowym i lekarskim na całym świecie, a szczególnie w Polsce. Jego charakterystykę dopełniają przynajmniej dwa wyróżniające go przymioty. Pierwszym jest niezwykła umiejętność syntetycznego ujmowania złożonych kwestii naukowych i klinicznych oraz

przedstawiania ich w przystępny sposób. To stawia go w gronie najwybitniejszych przedstawicieli światowej medycyny klinicznej, wyznaczających kierunki i drogi jej rozwoju. Drugim istotnym przymiotem jest ujmujący sposób bycia i niezwykła zdolność do nawiązywania bezpośredniego kontaktu, zarówno ze słuchaczami Jego wykładów, jak i z rozmówcami, którzy mieli okazję poznać Go bliżej. Dopełnieniem tej charyzmatycznej osobowości jest charakterystyczne dla Niego poczucie humoru. To wszystko sprawia, że Profesor należy do elitarnego grona osób, dzięki którym nauka staje się bardziej zrozumiała, a świat nie tylko lepszy, ale i bardziej uśmiechnięty.

Osiągnięcia naukowe, kliniczne, dydaktyczne i organizacyjne, a także cechy osobowościowe czynią prof. Romana Jaeschke jedną z najbardziej znaczących postaci nie tylko kanadyjskiej i polskiej, ale również światowej medycyny. Uzyskanie tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego jest tego najlepszym potwierdzeniem.

Wojciech Szczeklik Ośrodek Intensywnej Terapii i Medycyny Okołozabiegowej Wydziału Lekarskiego UJ CM

Anna Wojnar
Prof. Roman Jaeschke – doktor honoris causa UJ, wraz z rodziną, przyjaciółmi i współpracownikami; Collegium Maius, 28 października 2024

Profesor Tomasz Grodzicki nowym konsultantem wojewódzkim w dziedzinie chorób wewnętrznych

Decyzją Krzysztofa Klęczara, wojewody małopolskiego, prof. Tomasz Grodzicki – prorektor UJ ds. Collegium Medicum w latach 2016–2024, został powołany na stanowisko konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chorób wewnętrznych.

Konsultant wojewódzki jest odpowiedzialny za doradztwo i wsparcie merytoryczne w danej dziedzinie. Do jego zadań należy, między innymi, koordynowanie działań w zakresie diagnostyki i leczenia, wprowadzanie standardów medycznych oraz wspieranie lekarzy w rozwijaniu ich umiejętności.

Profesor Tomasz Grodzicki kieruje Katedrą Chorób Wewnętrznych i Gerontologii UJ CM i od 2001 roku jest ordynatorem Oddziału Klinicznego Chorób Wewnętrznych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. W latach 2005–2008 pełnił na Uczelni funkcję prodziekana Wydziału Lekarskiego ds. dydaktyki, w latach 2008–2016 dziekana WL, a w latach 2016–2024 prorektora UJ ds. Collegium Medicum.

Zainteresowania i działalność naukowa Profesora skupiają się wokół zagadnień nadciśnienia tętniczego i geriatrii. Jest współautorem ponad 200 publikacji z dziedziny nadciśnienia, geriatrii, kardiologii, w tym kilkunastu podręczników. Był jednym z inicjatorów badań epidemiologicznych nad nadciśnieniem tętniczym w Polsce oraz stanem zdrowia osób starszych (POLSENIOR-1 i POLSENIOR-2), a także stulatków (POL-STU). W ramach projektu POLKARD analizował jakość leczenia niewydolności serca w Polsce w latach 2005–2013. W ostatnim czasie, w międzynarodowych projektach SPRINT i FRAILTOOLS, zajmował się możli -

wościami rozpoznawania oraz leczenia zespołu frailty (kruchości) oraz zagadnieniami zaniedbania i samozaniedbania osób starszych (projekt NEGLECT). Dodatkowym obszarem zainteresowań prof. Grodzickiego jest opieka nad chorymi z chorobami rzadkimi. W roku 2010 był organizatorem European Conference on Rare Diseases – ERCD w Krakowie. Jest także współtwórcą Ośrodka Chorób Rzadkich w Szpitalu Uniwersyteckim oraz członkiem zarządu Fundacji Pomocy Rodzinom i Chorym na Mukowiscydozę „Matio”.

W ramach swojej działalności naukowo-społecznej był zaangażowany w prace wielu organizacji, między innymi Komitetu Nauk Klinicznych PAN, Komi-

sji Nauk Medycznych PAN (oddział w Krakowie ) , Komisji Medycznej PKOl, Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego, Academic Board of the European Union Geriatic Medicine Society, Board of the European Academy of Ageing, a także międzynarodowych towarzystw naukowych.

Jest laureatem wielu nagród, między innymi Nagrody Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego, Nagrody PAU im. Tadeusza Browicza czy Nagrody Zespołowej Polskiej Akademii Nauk im. Jędrzeja Śniadeckiego. W 2010 roku otrzymał medal Uniwersytetu Jagiellońskiego Plus Ratio Quam Vis, a cztery lata później Złoty Krzyż Zasługi za wspieranie Uniwersytetów Trzeciego Wieku. W uznaniu osiągnięć naukowych został wybrany na członka korespondencyjnego Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności. Jest też honorowym członkiem Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego. W październiku 2019 roku odebrał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, w kwietniu 2021 roku Nagrodę im. prof. Andrzeja Steciwki –za szczególne osiągnięcia w edukacji lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, zaangażowanie w liczne przedsięwzięcia i projekty epidemiologiczne oraz badania odnoszące się do organizacji opieki nad osobami starszymi, a w październiku 2021 roku medal Gloria Medicinae. Po raz kolejny znalazł się na „Liście Stu” najbardziej wpływowych osób w polskiej medycynie, ogłoszonej w marcu 2024 roku.

Red.

Prof. Tomasz Grodzicki
Atelier DUET

Spotkanie rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak 28 października 2024 spotkał się z medalistami XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu: Aleksandrą Jarecką i Dominikiem Czają. Oboje są związani z Wydziałem Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Z ramienia Uniwersytetu w spotkaniu wziął udział również prorektor ds. dydaktyki prof. Paweł Laidler. Tematem rozmowy były osiągnięcia sportowe olimpijczyków oraz ich droga do sukcesu. Rektor gratulując zawodnikom, wskazał na znaczenie ich osiągnięć dla całego środowiska akademickiego i podkreślił, jak pięknie można połączyć naukę ze sportem. Zaznaczył, że sukcesy młodych sportowców cieszą i napawają dumą całą społeczność Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dominik Czaja –wioślarz, wraz z pozostałymi członkami osady: Fabianem Barańskim, Mirosławem Ziętarskim i Mateuszem Biskupem, podczas letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu w lipcu 2024 roku wywalczył trzecie miejsce i brązowy medal w konkurencji czwórki podwójnej. Załoga tylko minimalnie uległa drugim na mecie Włochom. To ogromny sukces i pierwszy medal olimpijski w tej konkurencji od 16 lat. Dominik Czaja studiuje zarządzanie w turystyce i w sporcie na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Karierę wioślarską rozpoczął w 2009 roku. W roku 2013 zdobył swój pierwszy medal w zawodach międzynarodowych – na mistrzostwach świata juniorów wywalczył trzecie miejsce. Debiut olimpijski zaliczył podczas XXXII Olimpiady Tokio 2020 (z powodu pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 została przełożona na 2021 rok). W 2022 roku czwórka wioślarska z Dominikiem Czają w składzie zdobyła złoto podczas mistrzostw świata oraz srebro w mistrzostwach Europy, a w roku 2023 – złoto mistrzostw Europy i brąz mistrzostw świata. Aleksandra Jarecka – szpadzistka, absolwentka Instytutu Przedsiębiorczości UJ Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej, wraz z pozostałymi członkiniami reprezentacji Polski w składzie: Martyna Swatowska-Wenglarczyk, Renata Knapik-Miazga i Alicja Klasik, wywalczyła dla Polski brązowy medal drużynowy. To ona przesądziła o zwycięstwie w walce o trzecie miejsce, będąc wiodącą postacią drużyny narodowej. Brązowy medal igrzysk olimpijskich to największy sukces w karierze Aleksandry Jareckiej. Wcześniej wywalczyła dwa medale mistrzostw Europy: złoty drużynowo w Düsseldorfie w 2019 roku, a rok wcześniej srebrny w Nowym Sadzie. Natomiast w 2017 roku na Uniwersjadzie wywalczyła złoto indywidualnie i brąz drużynowo. Jest także wielokrotną medalistką mistrzostw Polski (indywidualnie i drużynowo).

Brązowi medaliści XXXIII Igrzysk Olimpijskich w Paryżu 2024 prezentują swoje trofea podczas spotkania z rektorem i prorektorem UJ

ABie

Nowi prodziekani wydziałów Polskiej Akademii Nauk

22października 2024 prof. Tomasz Grodzicki otrzymał także nominację na prodziekana Wydziału V Nauk Medycznych PAN. Zgodnie z uchwałą nr 36/2024 prezydium Polskiej Akademii Nauk z dnia 17 września 2024 w sprawie wyłaniania kandydatów na dziekanów i zastępców dziekanów wydziałów nominacje na nowych zastępców dziekanów wydziałów PAN otrzymali z rąk prezesa PAN prof. Marka Konarzewskiego także: prof. Piotr Salwa (Wydział I Nauk Humanistycznych i Społecznych), prof. Dorota Witrowa-

-Rajchert (Wydział II Nauk Biologicznych i Rolniczych), prof. Konrad Banaszek (Wydział III Nauk Ścisłych i Nauk o Ziemi), prof. Czesława Rosik-Dulewska (Wydział IV Nauk Technicznych).

W PAN funkcjonuje pięć wydziałów, które koordynują działalność 67 instytutów naukowych oraz komitetów, a także nadzorują pomocnicze jednostki naukowe PAN z danego obszaru tematycznego. Pracą wydziału kieruje dziekan, ale kluczowe decyzje podejmuje rada kuratorów, z przewodniczącym na czele. Przeprowadza ona,

między innymi, oceny okresowe instytutów oraz konkursy na dyrektorów tych placówek. Kadencja władz trwa cztery lata. Nadzór nad pracami sprawuje wiceprezes PAN o odpowiedniej specjalności naukowej. Nowe funkcje zastępców dziekanów wydziałów PAN znacząco wpłyną na efektywność i jakość ich działania. Nominowani pełnić będą rolę łącznika między wydziałem a innymi jednostkami Polskiej Akademii Nauk, a także instytucjami zewnętrznymi, co sprzyjać będzie współpracy i innowacjom.

Red.

Adam Koprowski

Srebrny medal Plus Ratio Quam Vis

dla prof. Haliny Kurek

Profesor Halina Kurek uhonorowana

została srebrnym medalem Plus Ratio Quam Vis. Uroczystość, zorganizowana 17 czerwca 2024 w auli Collegium Novum, zgromadziła ponad 200 gości – uczniów i współpracowników prof. Haliny Kurek z Wydziału Polonistyki UJ oraz innych polskich ośrodków naukowych, a także liczne grono przyjaciół i rodzinę.

naukowy, dydaktyczny oraz organizacyjny Uhonorowanej i podkreślając jej czołową pozycję wśród badaczy słowiańskiej socjolingwistyki, a także znaczący wkład w rozwój badań dialektologicznych, etnolingwistycznych i onomastycznych.

Profesor Halina Kurek swoje niemal 50-letnie życie zawodowe związała z Uniwersytetem Jagiellońskim. Pracę

Spotkanie otworzył rektor UJ kadencji 2020–2024 prof. Jacek Popiel, który w uzasadnieniu przyznania Pani Profesor pamiątkowego medalu podkreślił jej bogaty dorobek naukowy, obejmujący ponad 180 publikacji wytyczających nowe szlaki w badaniach gwar i polszczyzny ogólnej w duchu socjolingwistyki i etnolingwistyki, zaangażowaną pracę organizacyjną na Uniwersytecie Jagiellońskim i poza nim, wydatny wkład w utworzenie na UJ Wydziału Polonistyki, utworzenie Katedry Lingwistyki Kulturowej i Socjolingwistyki oraz wielkie zasługi w kształceniu kadry naukowej. Laudację wygłosił prof. Kazimierz Sikora – kierownik Katedry Lingwistyki Kulturowej i Socjolingwistyki, prezentując bogaty i różnorodny dorobek

językowe wsi regionu krośnieńskiego (studium socjolingwistyczne) (Kraków 1995), a w 2004 roku, po ukazaniu się książki Przemiany leksyki gwarowej na Podkarpaciu (Kraków 2003), tytuł profesora zwyczajnego

Prowadziła wykłady, seminaria i konwersatoria z językoznawstwa oraz retoryki na wszystkich szczeblach edukacji akade-

w Instytucie Filologii Polskiej UJ rozpoczęła po ukończeniu studiów (1971–1976) i obronie pracy magisterskiej Liczebniki w toponimii i antroponimii, napisanej pod kierunkiem ówczesnego rektora UJ prof. Mieczysława Karasia. Rozprawę doktorską Zróżnicowanie fonetyczne języka mówionego mieszkańców Krakowa, napisaną pod kierunkiem prof. Bogusława Dunaja, obroniła na Wydziale Filologicznym UJ w 1981 roku. Stopień doktora habilitowanego uzyskała w 1991 roku na podstawie rozprawy Metodologia socjolingwistycznego badania fonetyki języka mówionego środowisk wiejskich (Kraków 1990), w roku 1996 otrzymała tytuł profesora nadzwyczajnego na podstawie dorobku naukowego oraz monografii Przemiany

mickiej. Wypromowała kilkudziesięciu licencjatów, ponad 330 magistrów oraz 15 doktorów (16. praca jest w fazie finalizacji), spośród których trzy osoby osiągnęły już samodzielność naukową.

Na Uniwersytecie Jagiellońskim pełniła też wiele ważnych funkcji: przez dwie kadencje była prodziekanem (1993–1999), przez kolejne dwie – dziekanem Wydziału Filologicznego UJ (1999–2005), była wieloletnią członkinią Senatu UJ (w kadencjach: 1999–2002, 2002–2005, 2005–2008, 2012–2016 i 2016–2020) oraz pierwszą przewodniczącą Rady Dyscypliny Językoznawstwo na UJ (2019–2022). W latach 1995–1996 w Instytucie Polonistyki pełniła obowiązki kierownika Katedry Historii Języka i Dialektologii,

Prof. Halina Kurek z rektorem UJ prof. Jackiem Popielem oraz dziekanem Wydziału Polonistyki UJ dr. hab. Jarosławem Fazanem, profesorem UJ
W jubileuszu uczestniczyło ponad 200 gości z Wydziału Polonistyki UJ i wielu polskich ośrodków naukowych, a także przyjaciele i rodzina Pani Profesor
Fot. Janusz Smulski

a w roku 2005 utworzyła Katedrę Lingwistyki Kulturowej i Socjolingwistyki złożoną ze swoich uczniów. Kierowała nią do 2023 roku. W październiku 2004 roku, jako dziekan Wydziału Filologicznego, przedstawiła Radzie tego Wydziału wniosek o wyłączenie z niego dwóch jednostek: Instytutu Polonistyki oraz Zakładu Bibliografii Polskiej im. Karola Estreichera, i utworzenie Wydziału Polonistyki. Uchwałę o powołaniu Wydziału Polonistyki 1 września 2005 Senat UJ podjął 22 grudnia 2004.

Należy do licznych gremiów naukowych i eksperckich – polskich i zagranicznych. Od 2015 roku jest członkiem Komitetu Językoznawstwa PAN, a od 2024 roku również Komitetu Słowianoznawstwa PAN. Od 2015 roku zasiada też w Radzie Naukowej Instytutu Języka Polskiego PAN w Krakowie. W latach 2011–2023 pełniła funkcję przewodniczącej Komisji Językoznawstwa oddziału PAN w Krakowie, a od 2008 roku przewodniczy także Komisji Socjolingwistyki afiliowanej przy Międzynarodowym Komitecie Slawistów.

Była organizatorką i opiekunem naukowym Nauczycielskiego Kolegium Języka Polskiego im. Stanisława Pigonia w Krośnie, przekształconego później w Państwową Wyższą Szkołę Zawodową.

Za osiągnięcia w pracy naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej była wielokrotnie nagradzana, między innymi: Nagrodą Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki II stopnia, Nagrodą Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego III stopnia, kilkadziesiąt razy Nagrodą Rektora UJ, Nagrodą Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Wojewódzkiego

w Krakowie za promocję regionu Małopolski oraz Nagrodą Wojewody Krośnieńskiego za pracę dla tego regionu. Została również odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, złotym Medalem za Długoletnią Służbę oraz medalem „Zasłużony dla PWSZ w Krośnie”. Łaciński tekst dyplomu do medalu Plus Ratio Quam Vis odczytał dziekan Wydziału Polonistyki dr hab. Jarosław Fazan, profesor UJ, a pamiątkowy medal wręczył Pani Profesor rektor UJ prof. Jacek Popiel. Potem głos zabrały osoby szczególnie związane z pracą organizacyjną i dydaktyczną Uhonorowanej: prof. Jan Michalik – były dziekan Wydziału Filologicznego UJ, prof. Jadwiga Waniakowa – przewodnicząca Rady Dyscypliny Językoznawstwo na UJ, ksiądz prof. Wiesław Przyczyna z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie, z którym w Instytucie Polonistyki prof. Kurek tworzyła szkołę retoryki, Franciszek Tereszkiewicz – kanclerz Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Krośnie, oraz kolega z seminarium magisterskiego – prof. Kazimierz Ożóg z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Podczas uroczystości dr hab. Anna Piechnik, profesor UJ, w imieniu doktorów wypromowanych przez Uhonorowaną, złożyła podziękowania i gratulacje, a uczniowie Pani Profesor wręczyli Jej tom jubileuszowy zatytułowany Zaczęło się wszystko od prostej mowy. Dar uczniów i przyjaciół profesor Haliny Kurek z okazji Jej jubileuszu. Księga, wydana przez Wydawnictwo UJ, zawiera opis dokonań naukowych, dydaktycznych i organizacyjnych prof. Haliny Kurek, bibliografię jej prac, listę gratulacyjną

oraz teksty refleksyjno-wspomnieniowe ponad stu badaczy z polskich i zagranicznych ośrodków naukowych, dotyczące sfer, w których ich naukowa droga splatała się z pracą Pani Profesor. W uroczystości wzięły udział delegacje z kilkunastu uniwersytetów i jednostek naukowych: Instytutu Języka Polskiego PAN w Krakowie, Instytutu Slawistyki i Komitetu Słowianoznawstwa PAN w Warszawie, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytetu Gdańskiego, Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, Uniwersytetu Łódzkiego, Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Uniwersytetu Opolskiego, Uniwersytetu Rzeszowskiego, Uniwersytetu Śląskiego, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, Uniwersytetu Warszawskiego oraz Uniwersytetu Wrocławskiego, a ich przedstawiciele odczytali adresy okolicznościowe skierowane do Uhonorowanej.

Na zakończenie uroczystości głos zabrała prof. Halina Kurek, która opowieść o swojej drodze naukowej, połączoną z podziękowaniami dla mistrzów, wieloletnich współpracowników oraz rodziny, zilustrowała archiwalnymi zdjęciami. Jubileuszowe spotkanie prowadził dziekan Wydziału Polonistyki, a uświetniły je występy Chóru Akademickiego UJ Camerata Jagellonica oraz Zespołu Pieśni i Tańca UJ „Słowianki”.

Anna Piechnik Katedra Lingwistyki Kulturowej i Socjolingwistyki Wydział Polonistyki UJ

Prof. Halina Kurek ze swoimi doktorantami i doktorami
Prof. Halina Kurek z rodziną; od prawej: mąż prof. Włodzimierz Kurek, syn Michał, synowa Anna oraz wnuki: Franciszek, Marianna i Stanisław
Fot. Janusz Smulski

Podwójna uroczystość krakowskiej orientalistyki

Inauguracja roku akademickiego 2024/2025 w Instytucie Orientalistyki, która odbyła się 3 października 2024 w auli Collegium Novum, zgromadziła wyjątkowych gości. Oprócz studentów filologii orientalnych, w większości rozpoczynających dopiero swoją przygodę ze studiami na Uniwersytecie Jagiellońskim, byli wśród nich rektor UJ prof. Piotr Jedynak, rektorzy UJ poprzednich kadencji – prof. Jacek Popiel i prof. Wojciech Nowak, prorektor ds. współpracy międzynarodowej prof. Jarosław Górniak, były prorektor ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania, dziekan Wydziału Filologicznego dr hab. Władysław Witalisz, profesor UJ, wraz z prodziekanami: dr hab. Jadwigą Kitą-Huber, profesor UJ, i dr. hab. Przemysławem Dębowiakiem, profesorem UJ, dziekani i prodziekani wydziałów, dyrektorzy instytutów Wydziału Filologicznego oraz kanclerz UJ Monika Harpula i kwestor UJ Teresa Kapcia. Wśród uczestników spotkania był również prof. Janusz Danecki z Uniwersytetu Warszawskiego – legenda polskiej arabistyki.

Podczas uroczystości, którą poprowadził zastępca dyrektora Instytutu Orientalistyki ds. studenckich dr Piotr Borek, społeczność uniwersytecka pożegnała odchodzącą na emeryturę prof. Elżbietę Górską – wybitną językoznawczynię arabistyczną, szczególnie cenioną za swoje studia kontrastywne nad językami arabskim i polskim oraz prace nad zagadnieniami dydaktyki języka arabskiego, wieloletnią dziekan Wydziału Filologicznego, od początku swojej kariery zawodowej związaną z Katedrą Arabistyki.

Dyrektor Instytutu i kierownik Katedry Arabistyki prof. Barbara Michalak-Pikulska przypomniała historię Instytutu, sięgającą 1919 roku, przytaczając nazwiska najważniejszych badaczy z nim związanych, w tym jego założyciela prof. Tadeusza Kowalskiego. Mówiła też o aktualności studiów orientalistycznych i ważnej roli, jaką odgrywają współcześnie. – Zglobalizowana rzeczywistość sprawia, że szczególnego znaczenia

Podczas inauguracji nowego roku akademickiego w Instytucie Orientalistyki uroczyście pożegnano odchodzącą na emeryturę prof. Elżbietę Górską; w pierwszym rzędzie od lewej mąż Pani Profesor, obok prof. Andrzej Mania; aula Collegium Novum, 3 października 2024

w dyskursie współczesności nabiera dialog międzykulturowy. W tej perspektywie Instytut Orientalistyki odgrywa rolę wyjątkową. Kraje Bliskiego i Dalekiego Wschodu, Afryki Północnej oraz Azji Południowej zaliczają się do grona najistotniejszych aktorów na politycznej i ekonomicznej mapie dzisiejszego świata Przypomniała także ścieżkę kariery naukowej prof. Elżbiety Górskiej, mówiła o pełnionych przez nią funkcjach administracyjnych, zarówno w Instytucie Orientalistyki, gdzie była zastępczynią dyrektora, jak i na Wydziale Filologicznym. – W imieniu swoim, władz Uniwersytetu Jagiellońskiego, pracowników Instytutu Orientalistyki i Katedry Arabistyki oraz studentów dziękujemy Pani Profesor. Życzymy zdrowia, realizacji kolejnych zamierzeń naukowych oraz zasłużonego odpoczynku – zakończyła swoje wystąpienie dyrektor Instytutu Orientalistyki.

Głos zabrał też dziekan Wydziału Filologicznego dr hab. Władysław Witalisz, profesor UJ. Przypomniał 15 lat działalności prof. Górskiej, która przez jedną kadencję pełniła funkcję prodziekana ds. dydaktyki, a przez osiem lat była dziekanem Wydziału. Wspomniał przy tym, jak wymagającymi okazały się dwie kadencje dziekańskie – był to czas wprowadzania nowej ustawy o nauce i szkolnictwie wyższym oraz okres pandemii COVID-19. Dziekan podziękował prof. Górskiej za to, że przeprowadziła Wydział przez ten niełatwy czas. Wyznał, że jako prodziekan ds. dydaktyki wiele się od Niej nauczył. Rektor UJ prof. Piotr Jedynak wspominał lata, kiedy jako dziekan Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej współpracował z Panią Profesor. Podziękował Jej za wyjątkową atmosferę życzliwości, którą zawsze wokół siebie roztaczała.

Anna Wojnar

Uroczystość zgromadziła przedstawicieli władz Uniwersytetu Jagiellońskiego, z rektorem prof. Piotrem Jedynakiem na czele; obecni byli także rektorzy poprzednich kadencji, profesorowie Jacek Popiel i Wojciech Nowak

Do podziękowań przyłączył się również rektor UJ w latach 2012–2020 prof. Wojciech Nowak. Podzielił się wspomnieniami z wizyty w Emiracie Szardży (Zjednoczone Emiraty Arabskie), w której towarzyszyła mu dziekan Elżbieta Górska.

W imieniu wychowanków Pani Profesor – Jej studentów oraz wypromowanych doktorów, głos zabrała dr Magdalena Zawrotna z Katedry Arabistyki. – Jest wiele rzeczy, za które chciałabym w tym miejscu podziękować – za Pani czas i zaangażowanie, ale przede wszystkim za pokazanie nam prawdziwego zachwytu nad naszym przedmiotem badań w jego najdrobniejszych szczegółach. Zachwyt jest w naszej pracy źródłem wytrwałości, jest tym, co napędza nas do działania. I jest tym, co najbardziej zapamiętamy z Pani pracy jako nauczycielki, promotorki i mentorki – powiedziała.

W imieniu kierowników innych jednostek arabistycznych w Polsce przemawiali kierownik Zakładu Arabistyki i Islamistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu dr Filip Jakubowski oraz dr Sebastian Gadomski z Katedry Arabistyki UJ, który odczytał listy: od prof. Katarzyny Pachniak z Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Marka M. Dziekana z Uniwersytetu Łódzkiego oraz prof. Jerzego Łaciny z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Po przemówieniach pracownicy Katedry Arabistyki wręczyli prof. Górskiej upominki, w tym poświęcony Jej wieloautorski tom Rosa Damascena: Oriental Languages and Literature Studies, który ukazał się nakładem wydawnictwa Brill/ Vandenhoeck & Ruprecht Verlage pod redakcją prof. Barbary Michalak-Pikul-

Podziękowania za wkład w rozwój i funkcjonowanie Wydziału Filologicznego złożyli prof. Elżbiecie Górskiej najbliżsi współpracownicy; kwiaty wręcza dziekan dr hab. Władysław Witalisz, profesor UJ

skiej, dr. Arkadiusza Płonki i dr. Sebastiana Gadomskiego.

Bohaterka uroczystości była bardzo wzruszona. Zwracając się do obecnych w auli studentów filologii orientalnych, przytoczyła arabskie przysłowie: Cher asz-szabab wara l-bab – to, co dobre dla młodych ludzi, jest tuż za drzwiami. Zachęcała, by uczyć się języków i poznawać kultury Wschodu, których znajomość wydaje się być nie do przecenienia we współczesnym świecie. Wspomniała swoich nieżyjących już mistrzów: promotora jej rozprawy doktorskiej prof. Andrzeja Czapkiewicza oraz prof. Tadeusza Lewickiego. Zwróciła się także do obecnego w auli prof. Janusza Daneckiego, dziękując za jego przyjaźń w dobrych i trudniejszych momentach kariery. Słowa wdzięczności skierowała także do wszystkich współpracowników administracyjnych z czasów swoich kadencji prodziekańskiej i dziekańskich Wydziału Filologicznego. Wspomniała również, że jako prodziekan współtworzyła, prawdopodobnie pierwsze w historii Uniwersytetu, w pełni żeńskie trio dziekańskie, razem z ówczesną dziekan Wydziału prof. Marcelą Świątkowską i prodziekan prof. Zofią Berdychowską. Wyznała, że Uniwersytet Jagielloński już od wczesnego dzieciństwa był obecny w jej życiu. Mówiła z nieukrywaną satysfakcją o wyzwaniach, z jakimi przyszło jej się zmierzyć podczas dwóch kadencji na stanowisku dziekana, a także o radości, jaką w jej życie wniosła dydaktyka. Podkreśliła, że odczuwa dumę z wypromowanych przez siebie doktorów, spośród których część kontynuuje pracę naukową na Uniwersytecie Jagiellońskim, także w Katedrze Arabistyki. – Czuję, że spełni-

Fot. Anna Wojnar
Na mównicy prof. Barbara Michalak-Pikulska, obok dr Piotr Borek

łam swoją misję, przedłużając krakowską szkołę językoznawstwa arabistycznego – zaznaczyła.

Uroczystość uświetnił wykładem inauguracyjnym prof. Janusz Danecki z Uniwersytetu Warszawskiego. W pierwszej części, skierowanej do studentów Instytutu Orientalistyki, mówił o historii badań orientalistycznych w Polsce i roli, jaką w ich początkach i późniejszym rozwoju odegrały ośrodki uniwersyteckie na południu Polski, w tym Uniwersytet Jagielloński. Wspomniał o krakowskiej szkole orientalistów, zapoczątkowanej przez prof. Tadeusza Kowalskiego i prof.

Tadeusza Lewickiego, której kontynuatorami był, między innymi, prof. Andrzej Czapkiewicz – mentor i promotor rozprawy doktorskiej prof. Górskiej. Następnie skupił się na nauce języka arabskiego, określając ją mianem sahl mumtani’ –łatwą tylko na pierwszy rzut oka . Tym samym przewrotnie pogratulował nowym studentom wyboru studiów, zwracając ich uwagę na to, że czekająca ich przygoda będzie równie ekscytująca, jak wymagająca. Profesor Danecki wygłosił laudację na cześć prof. Górskiej, dziękując za niespotykanie przyjazną atmosferę, którą zawsze tworzyła. Wskazał na ważną rolę, jaką

Pani Profesor odegrała w kontynuowaniu krakowskiej szkoły językoznawstwa arabistycznego. – Zawsze była językoznawcą, choć językoznawstwo „zdradziła” w swojej ostatniej publikacji – powiedział prof. Danecki, wspominając ostatnią książkę prof. Górskiej Arabska mądrość ludowa w 1001 egipskich przysłów i porzekadeł. Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości prof. Elżbieta Górska długo odbierała podziękowania i najlepsze życzenia.

Bartosz Pietrzak

Katedra Arabistyki Wydział Filologiczny UJ

Profesor Elżbieta Górska specjalizuje się w zagadnieniach językoznawstwa arabskiego, głównie gramatyki i leksykologii, zajmując się przy tym problematyką przekładu i dydaktyki języka arabskiego. Oprócz licznych artykułów z tego zakresu opublikowała trzy monografie z dziedziny składni arabskiej, a jako współautorka – monografię na temat nauczania języka arabskiego na polskich uniwersytetach oraz podręczniki dla studentów filologii arabskiej. Jest zapraszana na wykłady do krajów arabskich, występowała, między innymi, w Akademii Języka Arabskiego w Damaszku, a także na uniwersytetach w Tunisie (Tunezja), Damaszku (Syria), Bejrucie (Liban) oraz Adenie i Sanie (Jemen), gdzie jej cykl wykładów został opublikowany w języku arabskim (2005). W latach 2000–2012 była zatrudniona jako adiunkt, a następnie profesor wizytujący w Instytucie Języka Angielskiego na Uniwersytecie Śląskim, współtworzyła i prowadziła specjalizację tłumaczeniową z językiem arabskim. Jako wieloletnia dyrektor Fundacji Arabistycznej im. Andrzeja Czapkiewicza jest współredaktorem serii wydawniczej materiałów konferencyjnych z sesji naukowych organizowanych cyklicznie przez tę fundację, zasiada również w radzie redakcyjnej wydawanego w Warszawie czasopisma „Studia Arabistyczne i Islamistyczne”. W latach 2005–2012 pełniła funkcję prodziekana ds. dydaktyki na Wydziale Filologicznym UJ, a następnie, od 2012 do 2020 roku, była dziekanem Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Jest członkinią Głównego Komitetu Nauk Orientalistycznych Polskiej Akademii Nauk oraz Komisji Orientalistycznej PAN w Krakowie. W latach 1997–2015 była członkinią Zarządu Głównego, a następnie Komisji Rewizyjnej Polskiego Towarzystwa Orientalistycznego (2015–2018). Od 2005 roku brała udział w przeprowadzaniu egzaminów na tłumacza przysięgłego z języka arabskiego, przez dwie kadencje (2009–2017) jako członkini Państwowej Komisji Egzaminacyjnej Ministerstwa Sprawiedliwości.

Jest autorką publikacji ważnych dla rozwoju arabistycznych badań językoznawczych w Polsce: Studium kontrastywne składni arabskich i polskich współczesnych tekstów literackich (2000), Intensyfikacja treści we współczesnym arabskim języku literackim (2015) oraz Dydaktyka języka arabskiego (1999, współautor Marek Skoczek) (źródło: https://arabistyka. io.filg.uj.edu.pl/historia).

Fot. Anna Wojnar
Wzruszona prof. Górska podziękowała współpracownikom i przyjaciołom z Uczelni i instytucji zewnętrznych za wspólnie spędzone lata

Nagroda im. Franka Wilczka dla dr. Krzysztofa giergiela

Doktor Krzysztof Giergiel został uhonorowany za przełomowe osiągnięcia w dziedzinie badań kryształów czasowych. Udowodnił, że struktury krystaliczne w czasie mogą być precyzyjnie kontrolowane, wykazując właściwości analogiczne do dwuwymiarowych i trójwymiarowych kryształów przestrzennych, oraz posiadać unikalne cechy topologiczne. To innowacyjne podejście zostało nazwane „inżynierią czasu” i otworzyło możliwości eksperymentalne, wykraczające poza tradycyjne kryształy przestrzenne.

Uroczystość wręczenia nagrody odbyła się 13 listopada 2024 w auli Collegium Maius. Gości powitał prorektor UJ prof. Wojciech Macyk. Do zebranych zwrócił się również dziekan Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ prof. Zbigniew Postawa. Laudację wygłosił prof. Krzysztof Sacha z Instytutu Fizyki UJ. Wspomniał, że Krzysztof Giergiel dołączył do jego grupy badawczej dziewięć lat temu, podczas przygotowywania pracy magisterskiej. – To, co wydarzyło się później, przerosło wszelkie moje oczekiwania – rozpoczęły się „złote lata” badań nad kryształami czasowymi. Krzysztof szybko stał się główną siłą napędową i wykonawczą w badaniach, nieustannie poszerzając horyzonty naszego zrozumienia. Jest w stanie opanować każdy temat, przeprowadzić wszechstronną analizę, która prowadzi do uniwersalnego wglądu w dane zjawisko.

Moment wręczenia nagrody; od lewej: dr Grażyna Czetwertyńska, profesor UW, dr Krzysztof Giergiel, dziekan WFAIS UJ prof. Zbigniew Postawa oraz prorektor UJ prof. Wojciech Macyk

Co więcej, jego umiejętności w zakresie obliczeń numerycznych są nieocenione –mówił prof. Sacha. – Zdolności Krzysztofa wykraczają daleko poza fizykę teoretyczną. Po obronie doktoratu spędził ponad rok w grupie prof. Petera Hannaforda w Swinburne University of Technology w Melbourne, gdzie realizowane są eksperymenty oparte na jego obliczeniach. Zaprojektował i zbudował, między innymi, układ zapobiegający osadzaniu par potasu na ściankach komórki badawczej. Nie bylibyśmy dzisiaj w tym miejscu w badaniach nad kryształami czasowymi, gdyby nie praca Krzysztofa – zakończył laudator.

Doktor Krzysztof Giergiel jest także laureatem Stypendium START Fundacji na rzecz Nauki Polskiej oraz Nagrody im. Zygmunta Wróblewskiego, przyznawanej przez Polskie Towarzystwo Fizyczne za najlepszą rozprawę doktorską.

Certyfikat Nagrody im. Franka Wilczka wręczyli dr. Krzysztofowi Giergielowi prorektor UJ prof. Wojciech Macyk, dziekan WFAIS UJ prof. Zbigniew Postawa oraz dr Grażyna Czetwertyńska, profesor UW, prezes zarządu Fundacji Kościuszkowskiej. Uroczystość zakończyło wystąpienie laureata, w którym podkreślił, że otrzymana nagroda to dla niego niezwykłe wyróżnienie, będące dowodem uznania dla jego pracy, a także ogromna motywacja do dalszych badań. – Na tym etapie kariery jestem czeladnikiem – moim celem jest praca z różnymi

mistrzami, aby zdobyć doświadczenie do założenia swojego zakładu mistrzowskiego – grupy badawczej. Obecnie, jako CERC Fellow w CSIRO w Australii prowadzę badania związane z obliczeniami kwantowymi – mówił. Wyraził również chęć kontynuacji współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim, który jest mu szczególnie bliski i zawsze pozostanie dla niego miejscem, z którego czerpie inspirację naukową. Następnie goście uroczystości mieli okazją zapoznać się z celem i specyfiką prowadzonych przez niego badań.

Nagroda im. Franka Wilczka jest przyznawana młodym naukowcom, którzy dokonali znaczącego odkrycia w fizyce, astronomii lub w dziedzinach pokrewnych. Wynosi 12 tysięcy dolarów amerykańskich i jest finansowana przez Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ oraz Fundację Kościuszkowską. Patron nagrody, prof. Frank Wilczek, to znakomity amerykański fizyk polskiego pochodzenia, pracujący w Massachusetts Institute of Technology. Jest laureatem Nagrody Nobla, którą otrzymał wraz z Hugh Davidem Politzerem i Davidem Grossem w 2004 roku, za opracowanie asymptomatycznej swobody w teorii silnych oddziaływań między cząstkami elementarnymi. W 2012 roku dołączył do grona doktorów honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Oprac. AWoj

Anna Wojnar

Losy absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego

Wewspółpracy z różnymi firmami organizuje szkolenia i warsztaty, uświadamiające ich uczestnikom, w jaki sposób kreatywność może wpłynąć na optymalizację działań i wsparcie pracy w zespole. W ramach licznych niekonwencjonalnych projektów podpowiada, jak odblokować wyobraźnię, by łatwiej odnajdywać rozwiązania wychodzące poza utarte schematy i pomagające wprowadzać pozytywne zmiany nie tylko w biznesie, ale również w życiu. Iwona Fluda – założycielka i właścicielka Ministry of Creativity GmbH w Bernie, absolwentka kierunku geografia na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest bohaterką dziewiątego odcinka cyklu „Alma Mater” zatytułowanego „Losy absolwentów UJ”. – Nie ma limitów, nie ma barier, których nie możemy przełamać. Ważne jest, by chcieć je pokonywać i konsekwentnie dążyć do celu, oczywiście myśląc kreatywnie, no i wiedząc, czego się chce. Bo mnóstwo ludzi nie wie, czego chce, nie ma życzeń czy marzeń – a bez nich ginie cel naszych działań – podkreśla w rozmowie z Piotrem Rapciakiem z Biura Karier UJ. Geografia była jej pasją od dzieciństwa, ale chciała także kontynuować naukę języka niemieckiego, dlatego też po zdaniu matury postanowiła równocześnie studiować filologię germańską na Uniwersytecie Rzeszowskim i zaocznie

geografię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ukończyła studia licencjackie na obu tych kierunkach. Magisterium z filologii germańskiej uzyskała na Uniwersytecie Śląskim, a zaraz potem rozpoczęła studia z geografii społeczno-ekonomicznej na Uniwersytecie w Trewirze, efektem czego stała się praca magisterska na temat turystyki kreatywnej jako nowego fenomenu. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Szwajcarii, gdzie jako dziennikarka

i menedżerka ds. komunikacji, w ramach wolontariatu, współpracowała ze Szwajcarską Radą Pokoju – organizacją bardzo zaangażowaną w kwestie związane z uchodźcami. Wiele nauczyła się też podczas rocznego pobytu w Hongkongu. Ale to właśnie w Szwajcarii tworzy własne metodologie związane z przekazywaniem wiedzy w zakresie kreatywności i przywództwa. W styczniu 2025 roku blisko 50 przygotowanych przez nią projektów sztuki cyfrowej, wraz z innymi, na pokładzie rakiety SpaceX wysłanych zostanie na Księżyc. Wymyśliła też, by poprzez stronę internetową https://moonshotcelebration.com/, funkcjonującą w ramach tzw. Moonshot Celebration, zbierać życzenia i marzenia ludzi. – Wokół tej inicjatywy chcemy zbudować globalną społeczność, stworzyć okazję do networkingu, tak by ludzie mający podobne życzenia czy plany mogli je wspólnie opracować, przygotować, pozostać ze sobą w kontakcie, współpracować i wzajemnie się wspierać, a w konsekwencji zrealizować je szybciej – akcentuje.

Ogromnie ceni sobie doświadczenia wyniesione z czasu studiów. Jej zdaniem w działaniu najważniejsze są ciekawość świata, chęć jego odkrywania, elastyczność i otwartość na nowości.

Wspieraniem studentów i absolwentów w zakresie planowania ścieżki kariery oraz wejścia na rynek pracy już od ponad 20 lat zajmuje się Biuro Karier UJ, będące częścią Centrum Wsparcia Dydaktyki UJ. W ramach współpracy z absolwentami UJ organizowane są zajęcia mentoringowe, szkolenia, prezentacje, debaty, o których informacje można znaleźć na stronie biurokarier.uj.edu.pl. Na stronie alumni.uj.edu.pl od czterech lat, w ramach cyklu „Historie absolwentów”, publikowane są wywiady z osobami będącymi praktykami rynku pracy, działającymi zarówno w środowisku akademickim, jak i biznesowym.

Iwona Fluda
Archiwum
prywatne

Warto być otwartym i ciekawym świata

Rozmowa z Iwoną Fludą, założycielką i właścicielką Ministry of Creativity GmbH w Bernie, absolwentką kierunku geografia na Uniwersytecie Jagiellońskim

□ Bywa, że decydując się na dany kierunek studiów, po pewnym czasie wybiera się kolejny, by mieć lepsze kwalifikacje, inną perspektywę albo pogodzić swoje pasje. U Ciebie było trochę inaczej. Od razu zaczęłaś studia na dwóch kierunkach, w dodatku w różnych miastach.

■ To rzeczywiście ciekawa historia. Bardzo dużą rolę odegrała tu moja mama, która pomogła mi wówczas podjąć decyzję. Ukończyłam liceum w Rzeszowie, uczęszczałam do klasy z językiem niemieckim i geografią połączoną z przedsiębiorczością. Geografia była moją pasją od dzieciństwa, ale cały czas chciałam również doskonalić język niemiecki. Na Uniwersytecie Rzeszowskim zaczęłam studiować filologię germańską, a na Uniwersytecie Jagiellońskim, zaocznie, geografię. Nie było to łatwe, jednak w efekcie, prawie równocześnie, w 2009 roku ukończyłam studia licencjackie na obu kierunkach. By poprawić jeszcze swoje kwalifikacje językowe, ukończyłam studia magisterskie na kierunku filologia germańska na Uniwersytecie Śląskim. Podczas tych studiów wyjechałam w ramach programu Erasmus do Trewiru, by – po obronie pracy magisterskiej w Katowicach – wrócić do geografii i rozpocząć, właśnie na Uniwersytecie w Trewirze, studia z geografii społeczno-ekonomicznej.

□ Pierwsze kroki na rynku pracy nie były jednak związane z geografią. Odeszłaś trochę od swojej największej pasji...

■ Tak, zanim zaczęłam pracować, brałam udział w wielu wolontariatach. Chciałam się wtedy bardzo zaangażować w akcje pomocowe, na przykład w pomoc dla uchodźców. Wczesną wiosną 2015 roku wyjechałam do Szwajcarii, gdzie rozpoczęłam współpracę ze Szwajcarską Radą Pokoju – organizacją, która jest mocno zaangażowana w kwestie związane z uchodźcami. Tam byłam dziennikarką i menedżerką ds. komunikacji. Miałam też kontakt z innymi podobnymi organizacjami. Niestety, przekonałam się, że nie zawsze działają one zgodnie z moimi wyobrażeniami o tym, jak tego typu instytucje powinny funkcjonować. Dlatego postanowiłam robić w życiu coś, na co sama będę mieć wpływ. Miałam też ogromne szczęście poznać wiele osób, które zainspirowały mnie do podjęcia własnych inicjatyw.

Po pobycie w Szwajcarii wyjechałam na rok do Hongkongu, gdzie pracowałam w przedstawicielstwie Niemieckiej Izby Handlowej, w wydziale publikacji. To był bardzo ważny czas. Ten wyjazd pozwolił mi się niesamowicie rozwinąć. W Hongkongu chciałam stworzyć własny biznes, ale... nie dostałam wizy. I wróciłam do Szwajcarii.

□ I tam właśnie powstał start-up pod nazwą Creative Switzerland. Jak do tego doszło?

■ Wyniknęło to z mojego zainteresowania geografią i turystyką. Wspominałam już o Uniwersytecie w Trewirze. Napisałam tam pracę magisterską na temat turystyki kreatywnej jako nowego fenomenu. Z analizy sytuacji w krajach niemieckojęzycznych wynikało, że w Niemczech i Austrii jest bardzo duże wsparcie dla branży kreatywnej, czego kompletnie nie było wówczas w Szwajcarii, przynajmniej nie znalazłam informacji o tego typu przedsięwzięciach.

Jednak po przyjeździe do Szwajcarii mocno się zdziwiłam, bo okazało się, że kreatywność jest tu ważna – ale jakoś się o niej w ogóle nie mówiło. Przedsięwzięcia związane, na przykład, z turystyką kreatywną podejmowane były raczej na poziomie lokalnym niż ogólnokrajowym. Stąd mój pomysł, by umożliwić ludziom z zagranicy poznanie tego, co dzieje się w Szwajcarii w zakresie kreatywności. Umożliwić im udział w różnego typu szkoleniach, warsztatach, projektach. Platforma, którą stworzyłam, czyli Creative Switzerland, działała przez kilka lat, jednak w 2020 roku nadeszła pandemia i skutecznie zamknęła ten projekt. Nie można było organizować niczego stacjonarnie, a prowadzenie warsztatów on-line było trudne. Temat warsztatów kreatywnych powrócił pod koniec pandemii. Creative Switzerland odżyło. Obecnie moim celem jest współpraca z firmami partnerskimi w zakresie organizacji różnego typu szkoleń i warsztatów, mających za zadanie pokazać, jak kreatywność może przyczynić się

Iwona Fluda podczas MIT Bootcamps, programu przedsiębiorczości; Massachusetts Institute of Technology, Boston, USA
Archiwum prywatne

Jako finalistka międzynarodowego konkursu sztuki sztucznej inteligencji; Genewa, Szwajcaria

Podczas Global Leaders Summit; Wiedeń, 2024

do rozwoju firmy, projektów, jak może wpłynąć na optymalizację działań i wesprzeć pracę zespołów.

Stworzyłam także spółkę Ministry of Creativity, w ramach której prowadzę inne działania. W ubiegłym roku zorganizowaliśmy, na przykład, Sunrise Venture Summit na Fidżi. Uczestnicy mogli wziąć udział w serii warsztatów, które pomagały odblokować wyobraźnię, tak by łatwiej było odnajdywać ciekawe rozwiązania wychodzące poza utarte schematy i pomagające wprowadzać pozytywne zmiany w biznesie i w życiu.

□ Podejmujesz wiele inicjatyw. Jaki jest główny obszar Twojej działalności? Doradztwo, wspieranie przedsiębiorców w rozwoju firm?

■ To jest trudne pytanie. Od momentu mojego przyjazdu do Szwajcarii, po czasie spędzonym w Hongkongu, zaczęłam tworzyć własne metodologie związane z przekazywaniem wiedzy w zakresie kreatywności i przywództwa. Na początku organizowałam spotkania w niewielkich grupach, gdzie dzieliłam się wiedzą i sposobami kreatywnego myślenia, działania, ale pokazywałam także manualne ćwiczenia służące pobudzeniu kreatywności. Teraz prowadzę podobne warsztaty i szkolenia, ale już dla firm i instytucji. To jest jedna część działalności.

Druga to organizacja, we współpracy z partnerami, różnego typu wydarzeń, jak choćby to, wspomniane wyżej, na Fidżi.

Mam też spotkania doradcze z przedstawicielami firm, które potrzebują wsparcia, na przykład w rozwiązaniu jakiegoś problemu – jest to działalność konsultingowa.

Wszystkie te działania spaja jedno: kreatywność. Często jest tak, że pojawia się jakiś pomysł, a moim zadaniem jest opracowanie koncepcji, jak ten pomysł zrealizować, co z nim można zrobić. Prowadzę wiele kreatywnych eksperymentów biznesowych i tłumaczę pomysły na biznesy.

□ We wrześniu i październiku 2024 zajmowałaś się projektem, który całkowicie odbiegał od wszystkich poprzednich.

Obok repliki figury Nieustraszonej dziewczynki; Davos, Szwajcaria

■ To prawda. Po mojej prezentacji podczas jednej z konferencji w Davos, która odbyła się na początku 2024 roku, podszedł do mnie nieznajomy mężczyzna i powiedział, że prezentacja była świetna i bardzo podobały mu się wykorzystane w niej środki przekazu, stworzone we współpracy ze sztuczną inteligencją. Zapytał, czy chciałabym coś stworzyć dla jego „projektu księżycowego”. Byłam mile zaskoczona i od razu powiedziałam „tak”!

Okazało się, że Ben z Lifeship prowadzi firmę w Kalifornii, która wysyła na Księżyc specjalne kapsuły. Zawierają one różne rzeczy, będące częścią dziedzictwa kulturowego ludzkości. Przygotowałam 47 projektów sztuki cyfrowej, które w styczniu 2025 roku, wraz z innymi projektami, zostaną wysłane na Księżyc na pokładzie rakiety SpaceX.

Pomyślałam, że skoro branża kosmiczna rozwija się dziś w błyskawicznym tempie, każdy z nas powinien mieć choć niewielką szansę uczestnictwa w tym procesie. Stąd pojawił się kolejny pomysł stworzenia tzw. Moonshot Celebration. Wysyłamy na Księżyc życzenia i marzenia ludzi. Obecnie jesteśmy na etapie zbierania – ma ich być 384 400, czyli tyle, ile wynosi w kilometrach odległość z Ziemi do naszego naturalnego satelity. Wokół tej inicjatywy chcemy zbudować globalną społeczność, stworzyć okazję do networkingu, tak by ludzie mający podobne życzenia czy plany mogli je wspólnie opracować, przygotować, pozostać ze sobą w kontakcie, współpracować i wzajemnie się wspierać, a w konsekwencji zrealizować je szybciej. Życzenia można wysyłać poprzez naszą stronę internetową https://moonshotcelebration.com/, także w języku polskim.

Przy okazji tego projektu mam taką refleksję: skoro ja, dziewczyna pochodząca z niewielkiej miejscowości na Podkarpaciu, mogę robić takie rzeczy, to nie ma limitów, nie ma barier, których nie możemy przełamać. Ważne jest, by chcieć je pokonywać i konsekwentnie dążyć do celu, oczywiście myśląc kreatywnie, no i wiedząc, czego się chce. Bo mnóstwo ludzi nie wie, czego chce, nie ma życzeń czy marzeń – a bez nich ginie cel naszych działań.

Fot.
Archiwum prywatne

□ Jak geografia, którą tak fascynowałaś się w czasach szkolnych i na studiach, pomaga Ci teraz w tym, czym się zajmujesz?

■ Bardzo pomaga, a doświadczenia wyniesione z okresu studiów są bezcenne. Choćby astronomia. Tak jak wspomniałeś, kochałam geografię, ale o astronomii nie miałam zbyt dużego pojęcia. Dlatego, szukając pomocy, skontaktowałam się z Michałem Drahusem, wówczas doktorantem w Instytucie Astrofizyki na Uniwersytecie w Göttingen (dziś pracownikiem naukowym na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ). Bardzo pomógł mi zrozumieć liczby i nazwy związane z tym, co otacza Ziemię. Co do samej geografii – na studiach uczyliśmy się postrzegania świata w sposób całościowy: od przyczyn pewnych procesów po ich skutki. I to jest niezwykle pomocne – czy w biznesie, czy po prostu w życiu. Nie mówiąc o pasji do odkrywania i ciekawości świata, która w moim przypadku na pewno rozwinęła się dzięki studiom.

□ Twoja kariera zawodowa to przykład ścieżki, która układa się pod wpływem różnych wydarzeń. Niektórzy z nas preferują „plan na karierę” – czyli świadome postępowanie krok po kroku w celu osiągnięcia pewnych zawodowych celów. Wiele osób jednak tego nie robi. Co byś poradziła tym, którzy dopiero szukają najlepszego dla siebie miejsca?

■ Przez etapy edukacji, a później przez dalsze ścieżki zawodowego życia prowadziła mnie ciekawość świata i chęć jego odkrywania. Drugim takim elementem była otwartość na nowości. Bardzo ważne jest, by mieć te cechy, bo one cały czas napędzają do działania. Kiedy jesteśmy ciekawi i otwarci, bardzo często pojawiają się możliwości, o których wcześniej nawet byśmy nie pomyśleli, bo spotykamy nowych ludzi, poznajemy świat, chcemy wiedzieć więcej. Nie ograniczamy się tylko do jednej opcji. Oczywiście, ja mam własną wizję życia, każdy powinien mieć swoją, ale obok istnieje pewna pusta przestrzeń, którą możemy zagospodarować. W jaki sposób to zrobimy, zależy od nas, ale i od tego, co nas spotka w życiu. A tego przecież przewidzieć nie możemy. Warto być otwartym i ciekawym świata.

□ Jednak pewnych zamierzeń nie udaje się czasem zrealizować. Jakie jest Twoje podejście do takich sytuacji? Bardziej

obawa, że coś się nie uda, czy raczej poszukiwanie kolejnych możliwości?

■ Bardzo dużo rzeczy w moim życiu się nie udało. Prowadziłam wiele kreatywnych projektów czy eksperymentów, z których część nie została zrealizowana, choćby z tego powodu, że nie ma potencjału na rynku. Istotne jest, by nie skupiać się na jednym rozwiązaniu, bo możliwości jest sporo. Zawsze może zdarzyć się coś niespodziewanego, co może wpłynąć na powodzenie –albo niepowodzenie – przedsięwzięcia. Tak, na przykład, było z COVID-em. Jeśli istniałoby tylko jedno rozwiązanie dla danego projektu, to całkiem prawdopodobne, że w czasie pandemii tego projektu nie udałoby się zrealizować. Ale jeśli masz elastyczność, otwartość i możesz ten projekt przeformatować, dostosować do nowych warunków, to jest duża szansa, że go zrealizujesz. W życiu tak naprawdę nic nie jest pewne, więc podczas realizacji planów to ciekawość i otwartość dają wiele dodatkowych możliwości.

□ Za działalność na rzecz kreatywności otrzymałaś już kilka nagród i wyróżnień. Niedawno odwiedziłaś Wiedeń. Odbierałaś tam nagrodę, która była chyba dla Ciebie sporym zaskoczeniem?

■ Tak. Otrzymałam nagrodę w międzynarodowym konkursie jako nowy głos liderski w kategorii kreatywni wizjonerzy i wizjonerki. Ktoś zgłosił mnie jako kandydatkę do tej nagrody. Dostałam list z kilkunastoma pytaniami dotyczącymi kreatywności, marketingu, przywództwa. Wysłałam odpowiedzi, zostałam jedną z laureatek i otrzymałam zaproszenie na Global Leaders Summit do Wiednia. Jednak najważniejszym wyróżnieniem, jakim do tej pory zostałam uhonorowana, jest dla mnie bycie członkinią Królewskiego Towarzystwa Wspierania Sztuki, Przedsiębiorczości i Handlu (RSA) z siedzibą w Londynie, którego celem jest zachęcanie do odważnej przedsiębiorczości, rozwijania nauki, doskonalenia sztuki, udoskonalania wytwórczości i poszerzania handlu, ale także przeciwdziałanie ubóstwu i zapewnienie pełnego zatrudnienia.

□ Gratuluję wyróżnień i życzę kolejnych kreatywnych pomysłów. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Piotr Rapciak

Biuro Karier UJ

Fot. Archiwum prywatne
W Dolinie Księżycowej w Namibii
W szwajcarskich Alpach
Na lotnisku Savusavu na wyspie Vanua Levu; Fidżi

Wawel jest częścią naszego DNA

Z dyrektorem Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Andrzejem Betlejem rozmawia Rita Pagacz-Moczarska

□ W 2024 roku Zamek Królewski na Wawelu odwiedzi ponad 3 miliony osób. To dwa razy więcej w porównaniu do roku 2019, w którym rozpoczynał Pan pracę na stanowisku dyrektora. Warto dodać, że według opublikowanego przez „The Art Newspaper” w marcu 2023 roku zestawienia Zamek był najczęściej odwiedzanym muzeum w Polsce, plasując się przy tym na 22. miejscu wśród wszystkich muzeów na świecie! To ogromne osiągnięcie, które wymagało jednak sporo pracy...

■ Frekwencja, popularność są oczywiście bardzo satysfakcjonujące, ale to wszystko nie jest dla nas celem samym w sobie. Priorytetem jest dbałość o cenne dzieła należące do kolekcji Zamku Królewskiego na Wawelu i zabytkowe wnętrza, które chcemy prezentować i udostępniać, w jak najszerszym zakresie, odbiorcom w bezpiecznych warunkach. Stąd też w ostatnich latach bardzo mocno rozbudowaliśmy prewencję konserwatorską. Faktem jest, że w roku 2019 frekwencja w całym muzeum wyniosła 1 587 000 widzów, a na koniec roku 2024 będziemy mieli

powyżej 3 milionów sprzedanych biletów. Jest to o 10 procent więcej w stosunku do ubiegłego roku. Zwiększając, w zgodzie z wymogami konserwatorskimi, limity możliwości odwiedzania Wawelu, wyszliśmy naprzeciw oczekiwaniom gości, ale z drugiej strony, w trosce o znajdujące się w Zamku zabytki, a także o komfort zwiedzania, tych limitów nie możemy nieustająco zwiększać. Bardzo uważnie śledzimy wszystkie statystyki, bo one są swego rodzaju drogowskazem, również z punktu widzenia zarządczego. Zwłaszcza przy intensywnym ruchu turystycznym w miesiącach od maja do września naszymi decyzjami kieruje wiedza oparta na twardych danych statystycznych. Pozwala ona racjonalnie kierować ruchem turystycznym. Jednocześnie, zdając sobie sprawę z tego, że nie wszyscy chętni mogą dostać się danego dnia na konkretną wystawę, proponujemy alternatywne sposoby zwiedzania – na przykład trasy specjalne, łączące rozmaite wystawy lub pozwalające zwiedzać Zamek w danym zakresie tematycznym czy trasa „Najcenniejsze na Wawelu”. I tę naszą ofertę nieustannie rozbudowujemy.

Paweł Krzan

□ 28 listopada otwarta została ostatnia z zaplanowanych na ten rok wystaw, poświęcona twórczości Tadeusza Kuntzego – jednego z najwybitniejszych twórców pracujących w XVIII wieku na terenie Rzeczpospolitej. Będzie ją można oglądać do 2 marca 2025. Artysta większość swojego życia spędził we Włoszech, gdzie nazywano go również Taddeo Pollacco. Niemniej jednak studiował w Krakowie, a następnie, jako nadworny artysta biskupa Stanisława Załuskiego, pozostawił tu ślady swojej twórczej obecności. Zwrócenie uwagi na tego artystę jest ważne z kilku powodów. Jakich?

■ Wystawa zatytułowana Oko malarza. Tadeusz Kuntze (1727–1793) jest największą w historii ekspozycją poświęconą temu niezwykle wszechstronnemu twórcy – pracującemu na zlecenia najbardziej znaczących mecenasów Rzeczpospolitej w drugiej połowie XVIII wieku. Główny nacisk został położony na ukazanie warsztatu tego obdarzonego wyjątkową, można powiedzieć – wręcz „reporterską”, wrażliwością artysty, czego dowodem są zaprezentowane na wystawie szkice rzymskie. Warto podkreślić, że to ich pierwszy publiczny pokaz. Największą część eksponowanych obiektów stanowią rysunki i gwasze ukazujące życie, między innymi, dam i dostojników spotykających się w ogrodach Villi Borghese i podczas przyjęć organizowanych w pałacach. Są prace prezentujące codzienność sprzedawców warzyw i owoców z Gór Albańskich, kobiet w strojach regionalnych, golibrody czy uczestników rzymskiego karnawału na Via del Corso. Na wystawie zgromadzone zostały także obrazy, akwarele oraz modella – między innymi Rozmnożenie chleba i ryb. Różnorodność dzieł Tadeusza Kuntzego sprawia, że zwiedzający mogą dostrzec ewolucję procesu twórczego artysty. Tytułowe „oko malarza” ukazuje nam jego inspiracje. Warto dodać, że dzieła Kuntzego znajdują się, między innymi, w Luwrze, a także zdobią rzymskie kościoły San Stanislao dei Polacchi, Santa Lucia della Tinta, wnętrza Palazzo Bonaparte czy Villi Borghese oraz liczne kościoły w Lacjum. A w Krakowie można je oglądać choćby w kościele Paulinów na Skałce, w katedrze krakowskiej...

Po prezentacjach dorobku Andrzeja Radwańskiego w 2021 roku oraz Jacoba Mertensa w roku 2023 Oko malarza jest już trzecią wystawą na Wawelu z gatunku ekspozycji studyjnych, odkrywających widzom nieznane lub mało znane karty z dziejów sztuki w Rzeczpospolitej.

Ta wystawa jest zasługą ponad 80-osobowego zespołu Zamku działającego pod okiem koordynatorki Joanny Kazubowskiej, a także dwóch młodych i niezwykle zdolnych kuratorek, badaczek: Natalii Koziary-Ochęduszko – kustosz Zamku kierującej Działem Badań Dziejów Wawelu, doktorantce Instytutu Historii Sztuki UJ oraz Katarzyny Chrzanowskiej – absolwentce Instytutu Historii Sztuki UJ i doktorantce Instytutu Sztuki PAN.

□ Kontynuując temat wawelskich wystaw, warto dodać, że obecnie, oprócz stałych ekspozycji, jak Reprezentacyjne komnaty królewskie, Apartamenty wraz z nowo otwartym Gabinetem Porcelanowym, Skarbiec koronny, Lapidarium, Wawel zaginiony, Wawel odzyskany czy Sztuka Wschodu. Namioty tureckie , można zwiedzać jeszcze dwie wyjątkowe, otwarte w drugiej połowie 2024 roku wystawy czasowe: Niech żyje król! Koronacje Sasów na Wawelu oraz Arcydzieła z kolekcji Lanckorońskich. Odsłona II. Kto jeszcze nie widział, niech korzysta!

■ Wystawa Niech żyje król! Koronacje Sasów na Wawelu to bezprecedensowy pokaz królewskich pamiątek, które w wielu przypadkach powróciły po raz pierwszy na Wawel po około 300 latach! Jest więc okazja, by dzięki tej ekspozycji, otwartej jeszcze do 9 lutego 2025, dowiedzieć się więcej nie tylko o dwóch ostatnich wawelskich koronacjach, ale również o polskim ceremoniale koronacyjnym. Wystawa zorganizowana została przy współpracy ze Staatliche Kunstsammlungen w Dreźnie i Muzeum Narodowym w Warszawie. I właśnie stamtąd wypożyczone zostały pamiątki związane z koronacjami polskich królów z dynastii saskiej – Augusta II w 1697 roku i Augusta III w 1734, w tym wybór sreber z królewskiego bufetu, które na co dzień eksponowane są w Grünes Gewölbe. Ta wystawa nigdy nie powstałaby, gdyby nie otwartość na współpracę tych dwóch znaczących muzeów. To nasze wspólne dzieło.

Jeśli chodzi natomiast o wystawę Arcydzieła z kolekcji Lanckorońskich. Odsłona II – to część cyklu zainicjowanego w 2022 roku, kiedy to zaprezentowaliśmy trzy obrazy z muzeów w Londynie, Amsterdamie i Chapel Hill. Jego celem jest cykliczna prezentacja na Wawelu rozproszonej po świecie kolekcji dzieł sztuki należących do rodziny Lanckorońskich, sprzedanych po drugiej wojnie światowej.

Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Andrzej Betlej
Insygnia koronacyjne Augusta III, prezentowane na wystawie Niech żyje król! Koronacje Sasów na Wawelu; Johann Heinrich Köhler, Drezno, 1733; ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie
Fot. Jeremi Dobrzański

Tym razem zostały pokazane kolejne obrazy pochodzące z wiedeńskiej kolekcji Karola Lanckorońskiego, wypożyczone z Los Angeles, San Francisco oraz Ferrary. Wystawa będzie czynna do 2 lutego 2025.

□ Zamek Królewski na Wawelu jest w ostatnich latach mocniej obecny w powszechnej świadomości. Do prezentowanych tu spektakularnych wystaw zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Proszę zatem zdradzić, czego możemy spodziewać się w 2025 roku? Bo przecież plany na przyszły rok już dawno są ustalone...

■ To prawda. Każda instytucja rządzi się planami wieloletnimi – to długofalowy dowód myślenia o zwiedzających i całym zespole. Funkcjonowanie muzeum bez planu byłoby bezproduktywne. W 2025 roku na Wawelu wystawy czasowe będą realizowane w nieco mniejszej skali niż dotychczas, pragniemy bowiem skupić się nad realizacją projektów związanych ze stałymi ekspozycjami. Co nie znaczy, że nie pojawią się wielkie nazwiska.

Największym wydarzeniem w pierwszej połowie przyszłego roku będzie otwarcie nowej trasy stałej z cyklu „Wawel podziemny” – tzw. Międzymurza. Dosłownie wejdziemy pod ziemię, gdzie będziemy mogli zobaczyć najstarsze – wczesnośredniowieczne, fortyfikacje Wawelu, jak również stałą wystawę zabytkowych obiektów, pozyskanych w wyniku prowadzonych na wzgórzu prac archeologicznych. Trasa podziemna będzie miała jeszcze jednego zaskakującego bohatera: samo wzgórze. Przygotowujemy bowiem, ale to już w ramach innej wystawy, tym razem geologicznej, opowieść o tym, jak formowało się Wzgórze Wawelskie.

naszą największą donatorką. Będzie to zarazem swego rodzaju zapowiedź planowanej na 2026 rok następnej odsłony arcydzieł z kolekcji Lanckorońskich, która tym razem ma być poświęcona starożytności.

Wielkie nazwisko pojawi się w związku z wystawą w Ogrodach Królewskich. Bo po wystawach prac Józefa Wilkonia, Bronisława Chromego, Zdzisława Beksińskiego i Pawła Orłowskiego nadszedł czas na rzeźby Magdaleny Abakanowicz. Światowej sławy artystka zagości również w samym Zamku w drugiej połowie roku 2025...

□ ...która zapowiada się nie mniej intrygująco.

■ Tak, chcemy bowiem intrygować naszych gości. Mam nadzieję, że taką funkcję spełni też prezentacja dzieł malarskich Łukasza Stokłosy w niezwykle intymnej aranżacji, w przestrzeni wystaw zmiennych, z której jesteśmy bardzo dumni, gdyż jest ona dowodem eko-działalności Zamku. Kolejne wystawy powstają tam wyłącznie na zasadach recyklingu za sprawą naszego znakomitego działu technicznego kierowanego przez Andrzeja Głowacza i Lidię Mróz. W planach jest też otwarcie, wspomnianej już, Nowej Zbrojowni. Chcielibyśmy, by stała się ona „równorzędnym partnerem” pod względem ekspozycyjnym w stosunku do Skarbca Koronnego. W Nowej Zbrojowni, podobnie jak w Skarbcu, pokażemy nie tylko militaria, ale też tkaniny i obrazy. Pojawią się też bardzo rozbudowane opisy.

Niemałą atrakcją stanie się również ekspozycja, którą przygotowujemy 10 metrów pod ziemią, w okolicach tzw. stołpu – najstarszej istniejącej części rezydencji średniowiecznej. Miejsce to nie będzie jednak dopuszczone do masowego ruchu turystycznego.

Od południowej strony dziedzińca uruchomimy również stałą trasę w tzw. Małej Baszcie. W 2024 roku otworzyliśmy tam taras widokowy, który stał się wielką atrakcją turystyczną. W przyszłym roku chcielibyśmy „wypełnić” wnętrze baszty wystawą historyczną, poświęconą zabudowie Wzgórza Wawelskiego, a konkretnie miasteczku wawelskiemu i jego mieszkańcom.

Jeśli chodzi o wystawy w Zamku, to w pierwszym półroczu zaprosimy na arcyciekawą wystawę poświęconą Jackowi Malczewskiemu i Karolowi Lanckorońskiemu i ich wspólnej wyprawie do Turcji. To, paradoksalnie, bardzo „wawelska” wystawa, ponieważ pod koniec ubiegłego stulecia rysunki Jacka Malczewskiego zostały nam ofiarowane przez prof. Karolinę Lanckorońską, która – co z wielką mocą podkreślam – jest

A na koniec roku 2025, w cyklu, który można określić mianem „Wawel nieoczywisty”, zamierzamy pokazać, trochę przekornie, wystawę poświęconą dziełom malarstwa, grafiki, plakatu, ale i designu powstałym po roku 1945, które znajdują się w zbiorach wawelskich. W założeniu ma to być wystawa, która będzie do pewnego stopnia partycypacyjna, bo zapraszając na nią naszych widzów, chcielibyśmy otrzymać odpowiedź na pytanie, czy tego rodzaju prace powinniśmy na Wawelu gromadzić. Dla wielu naszych gości sporym zaskoczeniem będą dzieła Jerzego Nowosielskiego, Kazimierza Mikulskiego, Tadeusza Brzozowskiego, Alfreda Lenicy, Janiny Kraupe-Świderskiej – klasyków malarstwa polskiego lat 60., 70. i 80. To w pewnym sensie eksperyment, ale przecież sztuka jest jedna i możemy dokonywać tzw. interwencji, które stanowią kontrapunkt dla tego, co decyduje o tożsamości Zamku, czyli dla sztuki dawnej budującej splendor rezydencji królewskiej.

□ Ile wystaw zrealizowanych zostało na Wawelu od momentu objęcia przez Pana funkcji dyrektora Zamku?

■ 36. Na samym wzgórzu. Nie licząc nowo otwartych czy przekształconych stałych ekspozycji. A pamiętajmy, że każdego roku otwieraliśmy również kilka wystaw w Pieskowej Skale i w Dworze w Stryszowie. Oczywiście, trzeba zaznaczyć, że były to różne wystawy, o różnej skali. Łączy je jedno: zostały oddane w ręce zwiedzających za sprawą najwspanialszego zespołu muzealnego. Zespołu Zamku Królewskiego na Wawelu.

Jamski

Matka Boska Bolesna (Matka Boska ocierająca łzę) Johanna Georga Pinsla, wystawa Ekspresja. Lwowska rzeźba rokokowa Piotr

□ Nie były to jedyne przedsięwzięcia organizowane na Wawelu Jak udało się Panu sprawić, że Wawel nie tylko tętni życiem, ale i odmłodniał?

■ Dziękuję za te słowa. Cieszę się, że Zamek Królewski na Wawelu jest dziś właśnie tak postrzegany. My widzimy to choćby podczas wernisaży, patrząc na bardzo młode twarze uczestników; nie tylko studentów historii sztuki. Powtórzę, bez fałszywej skromności, to zasługa ludzi i relacji z nimi, całego zespołu bardzo aktywnych, pomysłowych i twórczych specjalistów pracujących na Wawelu. Wystawy to jedno, ale trzeba powiedzieć też o bardzo rozbudowanej sferze działalności edukacyjnej i interpretacyjnej. To jest zasługa nie tylko dobrego zespołu kuratorów i kuratorek, ale również całego Działu Edukacji i Działu Interpretacji Sztuki. Na frekwencję i „odmłodnienie” – w sferze percepcji i recepcji, Wawelu wpływ miała pewna ważna decyzja. Stworzyliśmy program niepłatnych lekcji muzealnych. Wymagało to, oczywiście, namysłu ekonomicznego, ale udało się. Chyba jesteśmy jedynym muzeum, które ma tego typu ofertę. Zaczęło się od małych, choć znaczących, zmian, jak zorganizowanie ustronnego miejsca do przewijania niemowląt, służącego także matkom karmiącym przebywających w zamkowych komnatach. Później pojawił się projekt „Wawelskie smoczki”, czyli zwiedzanie Wawelu z niemowlakami, a następnie „Wawelaki” – spotkania dla rodzin z dziećmi w wieku przedszkolnym. Wszystko to odbywa się w ramach naszego programu dla rodzin i dzieci, obok „Naszego Wawelu rodzinnego” oraz „Wawelskich spotkań z historią i sztuką”. Zgromadziliśmy wokół Zamku rodziny z dziećmi w wieku od 3 do 15 lat. Spotykamy się w weekendy w różnych formach: organizujemy gry terenowe, warsztaty plastyczne, pokazy teatru cieni w Smoczej Jamie, tańczymy, śpiewamy – innymi słowy, czynimy Wawel miejscem przyjaznym dla naszych najmłodszych gości. W 2024 roku w programach dla rodzin z dziećmi wzięło udział blisko 2 tysiące

Piotr

młodych uczestników. Nie mamy wątpliwości, że zostają z nami. Wracają, by zwiedzać kolejne wystawy czasowe. Doświadczają niezapomnianych emocji w kontakcie ze sztuką, dojrzewają jako odbiorcy sztuki. A wszystko to na Wawelu, który stał się przeżyciem, zaopatrującym nas w niezapomniane wspomnienia. Stworzyliśmy też mnóstwo programów adresowanych do osób z niepełnosprawnościami, między innymi oprowadzania i lekcje muzealne w polskim języku migowym z tłumaczeniem na polski język foniczny czy spacery z audiodeskrypcją i pomocami dotykowymi, a także warsztaty dla osób z chorobą Alzheimera, osób autystycznych i seniorów. Zamek Królewski na Wawelu jest też, chyba nadal, jedyną instytucją muzealną w kraju, która posiada komfortkę – przestrzeń służącą do zabiegów higienicznych dla osób z niepełnosprawnościami.

Organizujemy też koncerty, między innymi Wawel o zmierzchu, oraz przedsięwzięcia kontekstowo-historyczne, takie jak – związany ze Świętem Niepodległości – Tydzień Patriotyczny/Tydzień Zdrowia, któremu towarzyszy akcja krwiodawstwa. Rozpoznawalną wizytówką działań edukacyjnych i interpretacyjnych stał się też, organizowany festiwal Wawel jest Wasz. Cieszy nas, że na wzgórzu można realizować tak wiele różnych pomysłów.

Naszą rolą – moją i całego zespołu, jest to, by Wawel tętnił życiem i budził zainteresowanie nowymi wydarzeniami. By był miejscem przyjaznym i otwartym, gdzie chce się spotykać i rozmawiać. By nadal kojarzył się z krużgankami, komnatami, Szczerbcem, zbrojownią, arrasami, ale jednocześnie, by te obiekty, dzieła sztuki, były pokazywane w sposób nowoczesny. To nie jest nowa idea. Sformułował ją 50 lat temu prof. Jerzy Szablowski. Zachwyciła mnie jego wypowiedź, którą chętnie w tym miejscu zacytuję: Wawel jest uznany powszechnie za czołowy pomnik historii, kultury i sztuki. Opiekujemy się nim z pietyzmem, konserwujemy jak najtroskliwiej, staramy się prezentować go najpełniej, w sposób jak najbardziej nowoczesny. Równocześnie pragniemy, by był on nie tylko „bardzo szacownym i czcigodnym zabytkiem”, lecz by pulsował nadal życiem, inspirując w wieloraki sposób współczesnych Polaków. Zarówno działania poprzedniego dyrektora – prof. Jana Ostrowskiego, jak i moje służyły temu, by Wawel otoczyć odpowiednią opieką konserwatorską, by służył zwiedzającym. Miejsce takie jak Wawel nie może być bowiem tylko turystyczną destynacją. Zamek stanowi naturalny punkt na trasie wszystkich wycieczek. Od tego nie uciekniemy, zwłaszcza w Krakowie, który boryka się ze zjawiskiem overturismu. Dlatego razem z zespołem robimy wszystko, by to powszechne doświadczenie stało się dla każdego gościa wyjątkowe, szczególne, osobiste. Tak budowana od pięciu już niemal lat relacja z odbiorcami, których potrzeb słuchamy i z którymi rozmawiamy za sprawą prowadzonych badań, skutkuje tym, że Wawel odwiedzamy już nie tylko raz w życiu, ale bywamy na wzgórzu nawet kilka razy w ciągu roku. Mało tego – że to miejsce stało się atrakcyjne nie tylko dla turystów

Jamski
Grafika inspirowana twórczością Tadeusza Kuntzego, autorstwa Marka Sokołowskiego
Johann Georg Pinsel, Święty Jan, wystawa Ekspresja. Lwowska rzeźba rokokowa

Dziedziniec Arkadowy Zamku Królewskiego na Wawelu

z Polski czy zagranicy, ale też, a może przede wszystkim dla społeczności lokalnej, która przed 2019 rokiem niezbyt często gościła w Zamku. Zdaję sobie sprawę, że to, co teraz powiem, może wydać się pewnym paradoksem, ale naprawdę skróciliśmy dystans między Wawelem a krakowianami. Zmiana ta jest, między innymi, widoczna wśród publiczności wernisażowej. Od lat mamy poczucie, że otwierając kolejne wystawy, świętujemy razem z miastem, w bliskości z mieszkańcami. Wprowadziliśmy dla nich specjalne zniżki z Kartą Krakowską i wiele innych ulg, jak choćby bilet rodzinny. Wawel jest Wasz – to autentyczna wypowiedź płynąca z tego miejsca w stronę wszystkich odbiorców kultury. Z satysfakcją mogę powiedzieć, że uzmysłowiłem to sobie dobitnie, gdy otworzyliśmy w 2021 roku wielką wystawę Wszystkie arrasy króla. Powroty 2021 – 1961 – 1921, na którą przybywała publiczność z całej Polski. Ekspozycja stanowiła bowiem jedyną w dotychczasowej historii okazję, by w jednym momencie zobaczyć wszystkie arrasy króla Zygmunta Augusta znajdujące się w wawelskiej kolekcji. Co prawda, część z nich była zawsze dostępna na wzgórzu, ale fakt, że w 2021 roku pokazywaliśmy pełną kolekcję, jak w dniu, w którym eksponował je w Zamku monarcha, który sprowadził je na swój ślub, był tym szczególnym magnesem.

□ Czy nadal utrzymuje się tendencja, o której rozmawialiśmy w ubiegłym roku, że wśród obecnie odwiedzających Zamek Królewski na Wawelu jest znacznie więcej Polaków niż turystów zagranicznych?

się z tego cieszę. Nie jesteśmy w stanie przygotować wielkich wystaw o sztuce współczesnej, ale możemy pokazywać interwencje artystyczne. Nie jesteśmy w stanie zrealizować na Wzgórzu Wawelskim projektu Akropolis Stanisława Wyspiańskiego, ale możemy zrobić wielką wystawę o Stanisławie Wyspiańskim. Notabene, Wawel Wyspiańskiego to była pierwsza wystawa na Wawelu poświęcona tej wielkiej, choć zarazem nierealistycznej wprost wizji artysty – ale jakże pociągającej, jakże inspirującej. Różnorodność wynika z charakteru Wawelu, który jest palimpsestem historyczno-artystycznym, znaczeniowym, symbolicznym. Możemy z tego korzystać i pokazywać na zewnątrz. Świętej pamięci prof. Franciszek Ziejka nazywał Wawel „świętą górą”, co z pełną powagą podtrzymuje przewodniczący Rady Muzealnej Zamku Królewskiego na Wawelu prof. Jacek Purchla. Ta „święta góra”, czyli wzgórze z zamkiem, dziedzictwo przeszłości naprawdę może dla nas teraz stanowić punkt odniesienia, może stanowić komentarz do rzeczywistości albo po prostu funkcjonować w teraźniejszości.

□ Zamek Królewski na Wawelu aktywnie funkcjonuje również w przestrzeni social mediów – poprzez Facebooka, Instagrama, Pinteresta czy Linkedina, przyciągając ludzi w różnym wieku, z różnych stron Polski i świata. Statystyki są imponujące. Na czym opiera się strategia doboru i publikowania treści?

■ Tak. I to mnie ogromnie cieszy. Kiedy rozpoczynałem pracę w Zamku, bardzo zależało mi na tym, by na Wawel przybywały nie tylko wycieczki szkolne i zorganizowane grupy turystyczne z zagranicy, ale w znacznie większej mierze turyści indywidualni. I tak się stało. Paradoksalnie pomogła w tym pandemia, która wywróciła ruch turystyczny. Ale ten proces nadal trwa.

□ Przychodzą, bo przyciąga ich różnorodność – z jednej strony Jagiellonowie, Lanckorońscy, Pinsel, a z drugiej Beksiński i Wawel o zmierzchu...

■ Dla mnie kluczem do funkcjonowania Wawelu jest jego olbrzymi potencjał, który można interpretować, pokazywać na różne sposoby i w odniesieniu do przeszłości prowadzić dialog z teraźniejszością, wychylając się w przyszłość. Ktoś powiedział, że sprawiliśmy, że sztuka dawna stała się modna. Bardzo

■ Według stanu na 30 listopada 2024 Zamek Królewski na Wawelu ma 197 tysięcy obserwujących na profilu Facebook, publikując średnio 1,3 posta dziennie – tylko w tym roku uzyskał na Facebooku zasięg ponad 5 000 000. Strategia opiera się głównie na kreowaniu ciekawych treści, zaangażowanym dialogu z użytkownikami, harmonogramie publikacji i, co najważniejsze, dywersyfikacji kanałów dotarcia do odbiorców. Utrzymanie uwagi i interakcji tak licznej grupy obserwatorów wymaga kreatywności i eksperymentowania, dlatego – zgodnie ze światowymi trendami social mediów – testujemy różne formy prezentacji. Posty w naszych kanałach dotyczą, oczywiście, kolekcji Zamku, bieżących wydarzeń, historii, a także kulisów działalności muzeum. Publikujemy zdjęcia, filmy, ciekawostki czy historie związane z eksponatami. Odpowiadamy regularnie na każdy komentarz zgodny z netykietą.

Niezwykle istotne jest zrozumienie odbiorcy i jego oczekiwań. Styl i rodzaj przekazywanych treści jest zawsze zgodny ze specyfiką wybranych social mediów. W dotarciu do szerszej publiczności pomagają nam influencerzy, z którymi też współpracujemy.

Od 2023 roku Zamek Królewski na Wawelu jest również obecny na Google Arts & Culture – platformie służącej do upowszechniania dóbr kultury za pomocą najnowszych technologii. Warto dodać, że dzięki udziałowi w projekcie „Kraków-wow!”, zrzeszającym 13 krakowskich instytucji kultury, możliwe stało się opublikowanie na platformie profilu Zamku Królewskiego, a wraz z nim wyselekcjonowanej kolekcji wawelskich zbiorów, opatrzonej wysokiej rozdzielczości fotografiami.

Współpraca z potentatem internetowym, w kontekście udostępniania cyfrowych zbiorów, jest znacząca, ale nadrzędnym dla nas celem było rozpoczęcie kompletnej digitalizacji wawelskiej kolekcji. Ten proces nadal trwa i w ciągu najbliższych lat znajdzie swój finał w udostępnieniu całości na nowej stronie

internetowej Zamku. W celu realizacji tego zadania pracownia digitalizacji zyskała sprzęt spełniający najwyższe standardy w muzealnictwie.

□ Ile osób liczy obecnie zespół, którym Pan kieruje?

■ 400 osób. Powołaliśmy też cztery nowe działy, których wcześniej w ogóle nie było: Dział Organizacji Wystaw, Dział Promocji, Dział Analiz oraz Dział Mecenatu i Współpracy Partnerskiej. Powstały też inne podzespoły niezbędne w organizacji życia muzeum. Trzeba bowiem wiedzieć, że w miesiącach wakacyjnych zatrudniamy dodatkowych opiekunów ekspozycji. Wsparcie jest potrzebne, gdy, przykładowo, jednego dnia w sierpniu przez wszystkie ekspozycje Zamku przechodzi 20 tysięcy osób! W tym wakacyjnym miesiącu odwiedza nas ponad pół miliona widzów!

Błażewski

Dariusz

Warsztat augsburski Christopha Erharta, Figura lwa, ok. 1600 roku; ze zbiorów Zamku Królewskiego na Wawelu

□ Julia Weber, dyrektor Porzellansammlung w Dreźnie, gdzie znajdują się największe zbiory porcelany miśnieńskiej, która przyjechała na otwarcie Gabinetu Porcelanowego, była pod dużym wrażeniem tego przedsięwzięcia. Powiedziała, że stworzyli Państwo nową jakość.

■ Usłyszeć takie słowa z ust opiekunki tak znamienitej kolekcji w królewskim Dreźnie dużo dla nas znaczyło. Wawel jest uniwersalny. Bardzo mocno związany z naszą tożsamością. Ma wymiar wspólnotowy. Stanowi też genialną kanwę dla snucia opowieści, dla pokazywania dzieł, które może nie łączą się z nim bezpośrednio, ale wybrzmiewają w historycznym kontekście. Nie chcąc tracić naszej tożsamości, w pewnych aspektach przekraczamy jednak granice, na przykład w sposobie eksponowania dzieł sztuki, czego dobrym przykładem jest właśnie Gabinet Porcelanowy, który istotnie zyskał bardzo pozytywne recenzje nie tylko w Polsce, ale również za granicą.

□ Wystawa będzie też okazją, by poprzez postać Anny Jagiellonki, w symboliczny sposób, oddać hołd także innym kobietom, które na przestrzeni wieków w historii naszego kraju, Krakowa i Uniwersytetu odgrywały niebagatelną rolę, a o których wciąż mówi się zbyt mało...

■ Postać Anny Jagiellonki, która była również wielką mecenaską, będzie do tego idealna.

□ Na ile wcześniej robi się plany wystaw dla takiej instytucji jak Zamek Królewski na Wawelu?

■ Plany wystawiennicze opracowujemy w perspektywie pięcioletniej, tak jak robią to największe instytucje muzealne zagranicą. Przygotowanie dużej wystawy trwa minimum dwa lata. Jeśli mówimy o ekspozycjach z własnej kolekcji, to ten okres się skraca, ale w przypadku ekspozycji, na którą sprowadza się obiekty z innych muzeów w Polsce i z całego świata, czasu potrzeba więcej. Pierwsze pisma anonsujące wystawę, która mogłaby się odbyć w kwietniu 2027 roku, wysyłaliśmy już w marcu 2024 roku. A zatem trzy lata wcześniej.

□ O jaką wystawę chodzi?

□ Wielkim sukcesem okazała się też, absolutnie wyjątkowa, największa w historii Wawelu, zrealizowana w 2023 roku wystawa Obraz Złotego Wieku, oszałamiająca nie tylko liczbą i różnorodnością eksponatów, ale także mocą swojego przykazu. Czy będzie jej kontynuacja?

■ W pewnym sensie tak. W 2026 roku chcielibyśmy pokazać wystawę zatytułowaną Ona. Król Anna Jagiellonka, która też, mam nadzieję, stanie się dużym wydarzeniem. Będzie to zatem nawiązanie do Obrazu Złotego Wieku, akcentujące rolę tytułowej władczyni.

Erudycyjna opowieść snuta w Obrazie Złotego Wieku zakończyła się w momencie śmierci ostatniego męskiego przedstawiciela rodu Jagiellonów na tronie Rzeczpospolitej, ale nie możemy zapominać, że kolejnym królem była kobieta, która jako spadkobierczyni w dużym stopniu odpowiada za upamiętnienie rodu Jagiellonów. Dość powiedzieć, że to ją obrano królem, a przydano za małżonka Stefana Batorego. Królem jednak była ona.

■ O wielką monograficzną wystawę poświęconą sztuce gotyckiej w Polsce. Ktoś może zapytać, dlaczego na Wawelu, skoro zewnętrzny widoczny dla nas kostium rezydencji jest renesansowy? Dlatego, że takie instytucje jak Zamek Królewski, skoncentrowane w naturalny sposób na sztuce dawnej, są zobowiązane do przygotowywania monograficznych, wielkich, problemowych wystaw skupionych na dziedzictwie przeszłości. W innych muzeach raczej myśli się o sztuce bardziej „chwytliwej”. My mamy trudniej, bo trzeba naszych widzów przekonać, że sztuka dawna może być fascynująca, że kultura dawnej Rzeczpospolitej może się kojarzyć, jak w przypadku wystawy Obraz Złotego Wieku, z różnorodnością. A to dawne dziedzictwo może być aktualne dla teraźniejszości, może budować nas „tu” i „teraz”, prowokować do interesujących refleksji nad obecną kondycją państwa i społeczeństwa. W tym sensie Wawel może być również muzeum historii Polski.

□ O jakie cenne nabytki wzbogaciła się w ostatnich latach kolekcja Zamku?

■ Warto podkreślić, że wzbogacanie zamkowej kolekcji w dużej mierze jest możliwe dzięki znaczącym dotacjom celowym ministerstwa oraz hojnym donacjom prywatnym. Częścią tego procesu jest także przekazywanie darów przez osoby prywatne. To bardzo długa tradycja, co świadczy o szczególnej roli dawnej rezydencji królewskiej na Wawelu.

W związku z rozbudową i nową aranżacją Skarbca Koronnego w ostatnich latach duży nacisk położyliśmy na rozbudowę zbiorów rzemiosła artystycznego. Stale uzupełniamy naszą bogatą kolekcję porcelany z królewskiej manufaktury w Miśni – jedną

z największych w Polsce. Nowe obiekty kupujemy po to, by realnie i komplementarnie wzbogacały stałą zamkową ekspozycję, dekorowały historyczne wnętrza Zamku. Wizja zapełniania magazynów nie jest interesująca ani dla zespołu, ani co najważniejsze dla zwiedzających.

Trzeba też pamiętać, że wzbogacanie stałych wystawach cennymi dziełami sztuki zupełnie inaczej pozycjonuje Wawel jako instytucję muzealną.

□ W ciągu ostatnich pięciu lat Zamek Królewski na Wawelu otrzymał dwukrotnie więcej nagród niż w ciągu ostatnich 20 lat! Dla porównania, w latach 2000–2020 było ich 30, a w latach 2020–2024 – 60. Wymienię tylko, przykładowo: Sybille za wystawy czasowe i stałe, Super Marki Radia Kraków, Złote Pinezki Map Google, Wydarzenie Historyczne Roku, Słoneczniki –przyznawane za wydarzenia edukacyjne, Złoty Medal Honorowy za Zasługi dla Województwa Małopolskiego, Złoty Leonardo, MocArt, Turystyczne Skarby Małopolski, Nagroda UNESCO 2023, popularne „O!Lśnienia” – przyznawane przez Onet, i wiele innych, w tym prestiżowe laury doceniające kunszt aranżacyjny wawelskich ekspozycji: między innymi DNA Paris Design Awards, Śląska Rzecz, ART in Architecture Festival.

Wielką inwestycją był Nowy Skarbiec Koronny, który zyskał dodatkową przestrzeń, powiększoną o kilka kolejnych sal, i całkowicie nową aranżację, z najnowocześniejszymi rozwiązaniami wystawienniczymi, dzięki którym prezentujemy nasze najcenniejsze zabytki przy zachowaniu najwyższych standardów konserwatorskich. Ogromnie cieszy fakt, że Nowy Skarbiec zachwyca i przyciąga tłumy zwiedzających, konkurując pod względem popularności z reprezentacyjnymi komnatami królewskimi.

Kolejne ważne inwestycje to Lapidarium oraz przygotowanie tarasu widokowego w Małej Baszcie. W kategoriach inwestycji można też mówić o Gabinecie Porcelanowym. Ponadto nie możemy zapomnieć o licznych inwestycjach i ekspozycjach organizowanych w oddziałach Wawelu – w kameralnym Dworze w Stryszowie, gdzie trwają obecnie prace remontowe, oraz w Zamku Pieskowa Skała, gdzie w ramach programu na lata 2014–2021 realizowaliśmy wielki projekt z funduszy norweskich i gdzie również w kompleksowo odrestaurowanym obiekcie, w nowej aranżacji, otworzyliśmy w 2023 roku stałą prezentację sztuki staropolskiej, dodatkowo udostępniając nigdy wcześniej niepokazywane przestrzenie kaplicy i krypt. Zamek jest teraz bezpieczniejszy i bardziej dostępny.

■ Cieszy mnie ogromnie każde z tych wyróżnień. Czuję ogromną wdzięczność. To zasługa całego Zespołu, który współtworzą zarówno pracownicy z dużym doświadczeniem, jak i osoby bardzo młode.

□ Jakie najważniejsze inwestycje zostały zrealizowane w ciągu ostatnich pięciu lat? Jakie są planowane w najbliższym czasie?

■ W 2020 roku, co jest zasługą prof. Jana Ostrowskiego, udało się zakończyć projekt dotyczący remontu wewnętrznego dziedzińca. Od tego też momentu weszliśmy w kolejny wielki projekt, który może nie jest widoczny, ale dzięki jego założeniom Zamek zyskał nowe systemy elektryczne, zabezpieczeń i całkowicie nowe oświetlenie, co dla naszej instytucji jest olbrzymią wartością. To niezwykłe miejsce wymaga nieustannej opieki. Będąc muzealnikiem i historykiem sztuki, świadomość konieczności bardzo uważnego przyglądania się otaczającej rzeczywistości przejąłem po prof. Janie Ostrowskim oraz prof. Marcinie Fabiańskim. To dla mnie wielka wartość. Staram się ją pielęgnować i rozwijać.

A jeśli chodzi o dalsze plany, to naszym marzeniem jest zmiana funkcjonalności budynku nr 9 – dawnego szpitala austriackiego, w którym chcemy utworzyć nowoczesne Centrum Konserwacji i Magazynowania. To z kolei spowoduje przeniesienie tam magazynów i pracowni z budynku nr 5, w efekcie nastąpi zmiana funkcjonowania także tego obiektu.

W tym roku rozpoczęliśmy też remont konserwatorski bastionu Władysława IV oraz pomnika Tadeusza Kościuszki i niebawem będziemy musieli zmierzyć się z czasową relokacją pomnika!

Zamek Królewski na Wawelu jest również w trakcie realizacji projektu, ujętego w wieloletniej prognozie Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, w ramach którego zaplanowano, między innymi, rekonstrukcję Drogi Fortecznej od ul. Podzamcze do bramy pod Kurzą Stopką, prace konserwatorskie tej bramy, rewaloryzację zieleni i oświetlenia oraz remont pomieszczenia służącego do obsługi turystów. A wszystko po to, by wzgórze stawało się miejscem coraz bardziej atrakcyjnym i przyjaznym dla naszych gości.

□ Na Wawelu są, oczywiście, miejsca z różnych względów niedostępne dla zwiedzających, na przykład strychy zamku. Czy w przyszłości jest szansa, by pokazać zwiedzającym choćby jakiś ich fragment?

Rita Pagacz-Moczarska

■ Strychy wawelskie są rzeczywiście niesamowitą przestrzenią. Jest to autentyczny zabytek techniki początku XX wieku. Jednak w związku z tym, że znajdują się tam elementy tzw. infrastruktury krytycznej, miejsce to nie jest dostosowane do zwiedzania. Musimy pamiętać, że każda przestrzeń muzealna ma swoją określoną kubaturę i określone limity czy wymogi, na przykład wyjść ewakuacyjnych. Co więcej? W narożniku południowowschodnim dziedzińca znajduje się olbrzymia podziemna sala będąca pozostałością średniowiecznej rezydencji, która także nie może być udostępniona do zwiedzania, bo wejście do niej jest zbyt wąskie. Przepisy przeciwpożarowe są bezwzględne.

□ Zamek Królewski na Wawelu współpracuje z wieloma instytucjami kultury zagranicznymi i polskimi, w tym także z Uniwersytetem Jagiellońskim.

■ Nasza sieć współpracy z różnymi instytucjami kulturalnymi jest bardzo rozbudowana. Współpraca z Uniwersytetem Jagiellońskim jest, oczywiście, jedną z najważniejszych. Jest to współpraca z moim macierzystym Wydziałem Historycznym i Instytutem Historii Sztuki, ale również z Instytutem Historii i Instytutem Pedagogiki. Zarówno Wawel, jak i Uniwersytet tworzą Kraków. Nie mam wątpliwości, że relacja między tymi instytucjami musi być silna i bliska.

Z kolei w 2023 roku podpisaliśmy umowę partnerską ze Staatliche Kunstsammlungen Dresden, będącymi dawniej rezydencjami królów Polski z saskiej dynastii Wettynów. Wspaniałym efektem tej współpracy jest właśnie prezentowana na Wawelu wystawa Niech żyje król! Koronacje Sasów na Wawelu. Poza tym ścisła współpraca realizowana w wielu dziedzinach łączy Zamek Królewski na Wawelu oraz Muzeum Narodowe – Pałac Wielkich Książąt Litewskich w Wilnie. Potwierdzeniem tego było podpisanie w 2020 i w 2023 roku kolejnych umów partnerskich.

Wspólne przedsięwzięcia mają to do siebie, że często owocują później zaskakującymi i wyjątkowymi wydarzeniami.

czerpiącej z przeszłości, ale osadzonej mocno w teraźniejszości, kształtującej nas wszystkich w myśleniu o przyszłości.

□ Kilka lat temu jednym z Pana marzeń było, by na Zamku Królewskim na Wawelu udało się pokazać obraz Jeździec polski (inaczej Lisowczyk) Rembrandta. I stało się to w 2022 roku dzięki współpracy z Frick Collection w Nowym Jorku oraz Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie. Z kolei dzięki wystawie Lanckorońskich doszło do spełnienia kolejnego Pana marzenia, by pokazać na Wawelu wyjątkowy obraz Masaccia przedstawiający św. Andrzeja. A co obecnie znajduje się w sferze Pana zawodowych marzeń?

□ Muzeum Krakowa przygotowuje atlas niematerialnego dziedzictwa Krakowa. A co Pan umieściłby w atlasie niematerialnego dziedzictwa Wawelu?

■ Sama obecność Wawelu, jako miejsca, które niekoniecznie nawet trzeba zwiedzać, stanowi punkt spajający na mapie Krakowa i jest niematerialnym dziedzictwem. Z pewnością jest nim także charakterystyczny dźwięk dzwonu Zygmunt, który obwieszcza ważne wydarzenia. Sam dźwięk to jedno, ale poza tym niematerialnym dziedzictwem jest także cały rytuał związany z pracą wawelskich dzwonników. Można się, nieco przekornie, zastanawiać, czy na tej liście nie powinien się znaleźć czakram wawelski, który według legendy ma znajdować się na terenie nieistniejącego już kościoła św. Gereona.

Oczywiście, to wszystko nie dotyczy bezpośrednio samego Zamku, ale Wawel, który przecież stanowi część naszego DNA, jest wyrzeźbiony w naszej pamięci, zarówno w sferze materialnej, jak i symbolicznej, z katedrą i Zamkiem Królewskim. Ogromną radość daje mi poczucie, że możemy dziś mówić o pamięci żywej,

■ Pojawienie się tego obrazu Rembrandta w Polsce było efektem wielkiej determinacji i spełnieniem marzeń także dyrektora Muzeum Łazienki Królewskie śp. prof. Zbigniewa Wawra, między innymi w związku z tym, że przed ponad dwustu laty obraz ten przez krótki czas znajdował się właśnie w Łazienkach Królewskich, gdy stanowił część kolekcji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. I oto nadarzyła się niesamowita okazja! Zarząd Frick Collection w Nowym Jorku, z powodu remontu swojej siedziby, dał się namówić na wypożyczenie Jeźdźca do Polski. Co prawda, nie wszystko szło gładko, bo z powodu wojny w Ukrainie do pokazu mogło nie dojść, ale szczęśliwie udało się go zorganizować. Było to wielkie wydarzenie artystyczne. Obie wystawy słynnego obrazu Rembrandta w warszawskich Łazienkach oraz na Wawelu były jedynymi europejskimi pokazami tego dzieła, które chwilowo opuściło muzeum przy Fifth Avenue.

O czym marzę dziś? Bardzo chciałbym, by udało zrealizować się wszystkie pomysły wypracowane przez Zespół, w tym dwie, wspomniane już przez mnie, wielkie wystawy: o Annie Jagiellonce w 2026 roku i sztuce gotyckiej w Polsce w roku następnym. Poza tym byłbym szczęśliwy, gdyby niebawem budynek nr 9 został przekształcony w nowoczesne Centrum Konserwacji i Magazynowania.

A marzeniem, osobistym ale nie wiem, czy możliwym do spełnienia, jest mała wystawa poświęcona jednemu z najwybitniejszych artystów baroku Giovanniemu Lorenzo Berniniemu, której dałbym tytuł Ekstaza. Dlaczego nie? Trzeba i warto marzyć.

□ Życzę zatem, by marzenia się spełniły i dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

1 października 2024 Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosił konkurs na kandydata na stanowisko dyrektora Zamku Królewskiego na Wawelu – Państwowych Zbiorów Sztuki. Zakończenie konkursu – jak podano w ogłoszeniu –miało nastąpić 9 grudnia 2024. Niestety, do momentu zamknięcia numeru, tj. do 9 grudnia, do g. 11 wyników konkursu nie podano do wiadomości publicznej.

Jeremi
Dobrzański
Wystawa Kontrasty w Ogrodach Królewskich; 2024

Kiedy czas na zmiany?

Dyskryminacja kobiet w nauce, choć przyjmuje inne niż przed 130 laty oblicze, nadal trwa! Z najnowszego raportu Ośrodka Przetwarzania Informacji (OPI) Nauka w Polsce 2023 wynika, że wśród osób z tytułem profesora kobiety stanowią zaledwie 29 procent. Znaczna przewaga mężczyzn widoczna jest również, między innymi, na stanowiskach kierowniczych grantów ERC (ok. 70 procent). Kobiety robiące kariery naukowe ponoszą wyższe koszty rodzinne, zdrowotne oraz psychologiczne niż mężczyźni. Tymczasem, by działania prorównościowe wreszcie przyniosły wymierne skutki dla obu płci, potrzebny jest męsko-żeński sojusz, czego dowody również znajdziemy w badaniach, chociażby Centrum Badania Płci Uniwersytetu w Oslo, z których wynika, że mężczyźni żyjący w społecznościach, w których podział zobowiązań finansowych i życiowych jest bardziej zrównoważony, znacznie rzadziej cierpią na depresję i rzadziej popełniają samobójstwa, czy tych przeprowadzonych przez badaczy z Uniwersytetu Notre Dame, którzy dowiedli, że mężczyźni w społeczeństwach o zrównoważonej strukturze płci deklarują większą satysfakcję z życia i bardziej o siebie dbają. Wiele ważnych kwestii dotyczących roli i miejsca kobiet oraz ich obecności i „nieobecności” na Uniwersytecie wybrzmiało podczas debaty 18 listopada 2024 w auli Collegium Novum, niestety wśród zaledwie garstki osób. Dlatego też na łamach „ALMA MATER” podejmujemy wyzwanie i rozpoczynamy cykl zatytułowany „Kobieca twarz Uniwersytetu”, w ramach którego w każdym numerze ukazywać się będą artykuły prezentujące nie tylko sylwetki, zdeterminowanych by wypełnić lukę w reprezentacji, wybitnych uczonych i studentek, ale przede wszystkim takie, w których przyjrzymy się danym, statystykom, zapytamy badaczy i badaczki o konkretne i najbardziej palące problemy związane z tym tematem oraz możliwe rozwiązania. Niech lektura kolejnych tekstów przyniesie nam wszystkim pożytek i skłoni do refleksji, przekładającej się na czyny.

Red.

Wacław Szymanowski, Popiersie królowej Jadwigi, Kraków 1911; ze zbiorów Muzeum UJ, fot. Karolina Płużek

Kobieca twarz Uniwersytetu

I na co Paniom to wszystko?

Powinnyście teraz wejść na wysoką górę, aby wam wichry całą tę naukę z głowy wywiały Antoni Wierzejski

Słowa prof. Antoniego Wierzejskiego, przytoczone we wspomnieniach Jadwigi Sikorskiej-Klemensiewiczowej – jednej z pierwszych studentek Uniwersytetu Jagiellońskiego, doskonale obrazują, z czym musiały się mierzyć kobiety chcące 130 lat temu zdobyć wyższe wykształcenie: z pobłażaniem, paternalizmem, wyśmiewaniem. Początkowo jako hospitantki, później już jako studentki – wstępujące w 1894 roku w mury Uczelni kobiety torowały drogę kolejnym pokoleniom, które obecnie mogą kształcić się na studiach. Ale czy to oznacza, że przed końcem XIX wieku na Uniwersytecie Jagiellońskim kobiet w ogóle nie było? A co z jego współodnowicielką – Jadwigą Andegaweńską? Co z kucharkami w średniowiecznych kolegiach, pracowniczkami administracji, dozorczyniami, pomocnicami pracującymi w budynkach uniwersyteckich? 130. rocznica wstąpienia pierwszych studentek w progi Uczelni jest doskonałą okazją do podjęcia rozważań na temat nieobecności kobiet w narracji o dziejach Uniwersytetu. Służyć temu ma, przygotowana w Muzeum UJ, wystawa czasowa I na co Paniom to wszystko? O kobietach na Uniwersytecie Jagiellońskim , którą oglądać można do 31 stycznia 2025.

W ramach przygotowań do wystawy przeprowadziliśmy kwerendy – między innymi w Archiwum UJ, gdzie znaleźć można wiele źródeł ukazujących zapomnianą lub niedostrzeganą kobiecą twarz Uniwersytetu: ciekawe postaci i historie, często szerzej nieznane, świadectwa wielowymiarowego zaangażowania kobiet w działanie tej instytucji, i to już od jej początków.

uj – uniwersytet jadwiżański?

Niewiele średniowiecznych uniwersytetów może pochwalić się kobietą współodnowicielką. Wydawałoby się, że wkład Jadwigi jest powszechnie znany i szeroko omówiony, jednak wciąż chyba nie do

Ze zbiorów Muzeum UJ

Studentki Uniwersytetu Jagiellońskiego przed pomnikiem Mikołaja Kopernika na dziedzińcu Collegium Maius; ok. 1903

końca zdajemy sobie sprawę z wyjątkowości tej władczyni na tle epoki. Trudno w tych czasach znaleźć inną kobietę, która tyle uczyniła dla nauki. To właśnie postać Jadwigi wyróżnia nasz Uniwersytet na tle

innych średniowiecznych uczelni. Dlatego wciąż warto przypominać o niej i o jej zasługach.

Po śmierci Kazimierza Wielkiego w 1370 roku założone przez niego w 1364

roku Studium Generale upadło i zaprzestało działalności. Jego odnowienie stało się dziełem Jadwigi Andegaweńskiej i Władysława Jagiełły, a wśród historyków od dawna trwa spór o to, po czyjej stronie w tej królewskiej parze leżała inicjatywa. Starania o reaktywację Uniwersytetu zaczęły się co najmniej w 1390 roku, o czym wspomina w swoim kazaniu z tamtego czasu Bartłomiej z Jasła, wskazując Jagiełłę jako „siłę sprawczą” przedsięwzięcia. W 1396 roku podjęte zostały działania w kurii rzymskiej, by uzyskać od papieża Bonifacego IX zgodę na otwarcie wydziału teologicznego. W tej sprawie inicjatywa należała raczej do Jadwigi, która musiała przekonać Jagiełłę, nie bez wielkich trudów, jak to określił w 1426 roku, w mowie na rocznicę śmierci królowej, prof. Franciszek z Brzegu. W obliczu śmierci Jadwiga podyktowała testament, w którym nakazała swym poddanym wierność Jagielle, a samemu królowi zaleciła dokończenie odnowienia Uniwersytetu. Przeznaczyła na to dzieło wszystkie pozostawione pieniądze, szaty i klejnoty. Trudno ustalić, ile dokładnie wynosiła wartość ofiarowanego majątku. Historycy szacują ją jednak na dwa do trzech tysięcy grzywien srebra, czyli jakieś pół tony tego kruszcu!

żydówka LeLka, sąsiadka Małgorzaty pęcherzowej

Budynki Uniwersytetu u swojego zarania były przestrzeniami kobiet. Dzisiejsze

Collegium Maius to nie tylko kamienica Stefana Pęcherza (a właściwie Małgorzaty Pęcherzowej, bo to ona, już jako wdowa, zarządzała nieruchomością), notabene zakupiona z pieniędzy przekazanych przez Jadwigę. Ciekawe jest, że do kamienicy Pęcherza przylegał od południa dom Żydówki Lelki, którego pozostałości, z szachulcową konstrukcją ścian i glinianą podłogą, odkryte zostały podczas badań archeologicznych dziedzińca Collegium Maius w 2010 roku. W Archiwum UJ zachowały się dokumenty z XIV wieku poświadczające samodzielne administrowanie majątkiem zarówno przez Małgorzatę, jak i przez Lelkę. Przeczy to stereotypowemu wyobrażeniu o kobietach średniowiecza jako pozbawionych sprawczości, poddanych w zupełności władzy mężczyzn.

nawojka – „z Miłości do nauki”

Czy w znanej legendzie o Nawojce jest ziarnko prawdy? Okazuje się, że tak! Marcin ze Spisza, opat klasztoru benedyktynów szkockich w Wiedniu, w utworze Senatorium sive dialogus historicus z lat 1460–1464 opisuje swój pobyt w XV-wiecznym Krakowie i historię dziewczyny przebranej w męskie szaty, studiującej na tutejszym Uniwersytecie. Gdy jej tajemnica została ujawniona, postawiono ją przed sądem rektorskim, gdzie oświadczyła, że wszystko to zrobiła „z miłości do nauki”.

Liczne szczegóły podane przez Marcina ze Spisza pozwalają uznać jego relację

za wiarygodną. Jednak niezależnie od tego, czy Nawojka istniała naprawdę, jej postać stała się inspiracją dla wszystkich pokoleń kobiet, które, przezwyciężając niezliczone trudności, walczyły o dostęp do wiedzy.

dObrOdziejKi i prOfesOrOwie starOpOlscy

W metryce Uniwersytetu Krakowskiego odnotowane są liczne dobrodziejki, które wspomagały działanie Uczelni w XV czy XVI wieku. Archiwum UJ przechowuje też wiele dokumentów poświadczających hojne donacje kobiet różnych stanów – jak choćby prezentowany na wystawie pergamin z 1452 roku, dokumentujący ofiarowanie 270 grzywien srebra na kolegiaturę w Collegium Minus przez Katarzynę Melsztyńską, wdowę po kasztelanie krakowskim Mikołaju z Michałowa.

Kształcenie kobiet było wtedy jeszcze czymś tak abstrakcyjnym, że przewyższało wyobraźnię uczonych. Chwalebnym wyjątkiem na tym tle był Andrzej Glaber z Kobylina. W swoim dziele Problemata Aristotelis. Gadki z pisma wielkiego philozopha Aristotela z 1535 roku, powołując się na Arystotelesa, pisał, że ludzie subtelnego ciała sprawniejszego bywają rozumu, zatem kobiety mogą przewyższać umysłowo mężczyzn. Niedopuszczanie

Słuchaczki na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego; 1895–1896
Fot. Muzeum Farmacji UJ CM w Krakowie
Stefania Karolina Tatarówna – pierwsza kobieta z tytułem doktora na UJ; 1906

Studentki w pomieszczeniu kuchennym; Dom Akademiczek w Krakowie, 1932

kobiet do edukacji wynika, zdaniem Glabera, z zazdrości i lęku mężczyzn o swoje przywileje, a argumenty, które przywołują dla uzasadnienia tej niesprawiedliwości, mają tylko to maskować. Niestety, te same tłumaczenia miały być wciąż skutecznie używane jeszcze przez prawie 400 lat.

siOstry magistrantKi

W XIX wieku tytuły magisterskie na Uniwersytecie Jagiellońskim otrzymały dwie, będące siostrami, zakonnice. Na wykłady na Uczelni uczęszczać nie mogły, gdyż przyzwoitość ich powołania nie dozwalała. Brały więc udział w prywatnych lekcjach. W 1824 roku stanęły do egzaminów końcowych ustnych oraz do egzaminu praktycznego (wykonanie preparatu chemicznego i roślinnego), które odbywały się w aptece szpitala św. Łazarza na Wesołej. Przeszły je pomyślnie. Osiągnięcie sióstr Studzińskich jest o tyle ważne, że były one także pierwszymi kobietami farmaceutkami z dyplomami uniwersyteckimi na świecie. W praktyce

Studentki w jednym z pomieszczeń akademika; Dom Akademiczek w Krakowie, 1935

zawód wykonywać mogły tylko w ramach swojego klasztoru jako aptekarki przysięgłe.

Uczennice aKUszerii

Panie na Uniwersytecie Jagiellońskim uczyły się już od końca XVIII wieku. W 1780 roku wprowadzono kursy akuszerii dla kobiet, dzięki którym można było uzyskać uprawnienia do wykonywania zawodu. Motywacją do podjęcia nauki w wielu przypadkach nie była możliwość kształcenia się, lecz zapewnienie sobie i dzieciom bytu . Na kurs zapisywały się bowiem kobiety w wieku 20–50 lat, w większości mężatki lub wdowy, matki nierzadko kilkorga dzieci. Zdobycie zawodu wiązało się dla nich możliwością wyrwania się z biedy.

MyśMy się zdecydowały boMbardować tę fortecę

W Galicji aż do lat 70. XIX wieku nie istniało średnie szkolnictwo żeńskie

oprócz pensji dla panien z wyższych klas. Dziewczęta mogły się uczyć jedynie w szkołach, które zapewniały elementarne, podstawowe wykształcenie. Od 1871 roku zaczęły powstawać seminaria nauczycielskie i szkoły wydziałowe. Placówki te miały jednak inny program niż szkoły męskie i – co ważne – nie uprawniały, tak jak gimnazja męskie, do studiów, czyli nie dopuszczały do egzaminu dojrzałości.

Mówiąc o drodze kobiet do edukacji na Uniwersytecie, nie można zapomnieć o roli Kazimiery i Odona Bujwidów. Bujwidowa znalazła w gąszczu przepisów austriackich wąską lukę, przez którą kobiety mogły „przedrzeć się” na uczelnie – był to reskrypt Ministerstwa Wyznań i Oświecenia z 1878 roku głoszący, że w wyjątkowych i odpowiednio uzasadnionych przypadkach kobiety mogły być przyjmowane jako hospitantki. Studia takie nie dawały żadnych uprawnień, jednak Bujwidowa dostrzegła w tym szansę na wywarcie presji na Uczelnię w kwestii kobiecej. Zorganizowała, wraz z Odonem, akcję

Narodowe Archiwum
Cyfrowe
Narodowe Archiwum
Cyfrowe
Zjazd Międzynarodowej Federacji Kobiet z Wyższym Wykształceniem; Collegium Maius, 1936
Drukarnia UJ, introligatornia. Wyrób okładek do opraw sztywnych; 1960
Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego

zmasowanego wysyłania podań o dopuszczenie do udziału w zajęciach. Z pomocą Bujwidów powstał wzór podania, które kandydatki kopiowały, nieznacznie tylko zmieniając szczegóły. Do Uniwersytetu wpłynęły wtedy 54 wnioski. Ostatecznie Rada Wydziału Filozoficznego UJ, uchwałą z 19 października 1894, dopuściła do studiów farmaceutycznych trzy kobiety: Stanisławę Dowgiałło, Janinę Kosmowską i Jadwigę Sikorską. Dopuszczenie do

studiów było dla nich dopiero początkiem nieprzetartej dotychczas ścieżki. Musiały uzyskać osobną zgodę od każdego z profesorów, na których zajęcia chciały uczęszczać. W gronie uczonych było już wielu zwolenników edukacji kobiet – poza Odonem Bujwidem można tu wymienić fizjologa Napoleona Cybulskiego, fizyka Augusta Witkowskiego, biologa Emila Godlewskiego juniora. Nie brakowało jednak zajadłych przeciwników – zaliczali się do nich chirurg Ludwik Rydygier, biolog Antoni Wierzejski, prawnik Fryderyk Zoll senior czy historyk literatury Stanisław Tarnowski.

Ośmieleni pozytywnymi efektami odważnego eksperymentu, jakim było dopuszczenie trzech kobiet do udziału w zajęciach, profesorowie na kolejny rok akademicki 1895/1896 dopuścili do studiowania kolejnych pięć pań: Marię Arct, Stefanię Deike, Jadwigę Dydyńską, Marię Mańkowską i Augustę Pasierbską. Ciekawostką jest, że w latach 80. XIX wieku na Uniwersytecie Jagiellońskim pojawiła się już jedna hospitantka – Ludmiła Kummersberg (lub też Kumerer von Kummersberg). Została dopuszczona do studiów, gdyż zdała egzamin dojrzałości w jednym z lwowskich gimnazjów. W kolejnym roku jednak pozwolenia na uczęszczanie na wykłady już nie uzyskała. Dopiero w 1897 roku austriackie Ministerstwo Wyznań i Oświecenia wydało rozporządzenie dopuszczające kobiety do studiów na Wydziale Filozoficznym w charakterze studentek zwyczajnych. To

wtedy, tak naprawdę, kobiety rozpoczęły formalnie studia na UJ. Liczną grupę aż 122 studentek tak witał podczas inauguracji roku 1897/1898 rektor ksiądz Władysław Knapiński: Cieszę się bardzo, że mogę powitać Was, drogie Panie! Szczerze Wam winszuję, że zdobyłyście sobie cząstkę tego prawa, które już gdzie indziej rówieśnice Wasze posiadały. Wiecie dobrze, że pewna część społeczeństwa nie tai swej obawy przed Waszym krokiem, inni, jeżeli wprost nie ganią, to z nieufnością na Was patrzą. Do Was należy tak postępować, żeby honoru swego akademickiego na szwank nie narazić i żeby niechętnym wykazać, że obawy ich nie były słusznymi. I tak zaczyna się historia studentek na Uniwersytecie Jagiellońskim. Do czasu pierwszej wojny światowej pracowało na nim kilka pracowniczek naukowych, a do wybuchu drugiej wojny światowej – dwie profesorki.

pracOwniczKi

Uniwersytet tworzą nie tylko osoby studiujące i uczące się. Jego częścią są również pracownicy „niedydaktyczni”, bardzo ważni dla prawidłowego funkcjonowania instytucji. Tak naprawdę jako pierwsze pojawiły się na Uniwersytecie właśnie pracowniczki „niedydaktyczne”. Zatrudniane były na różnych stanowiskach. Do czasu reformy Hugona Kołłątaja były to głównie kucharki. Wszystko zmieniło się w wieku XIX, kiedy rozwijano kliniki uniwersyteckie, a przebieg leczenia, między innymi ze względów obyczajowych, wymagał niekiedy obecności kobiet. Pojawiły się w tym czasie również inne panie, które nierzadko przejmowały stanowiska po chorych lub zmarłych mężach, pracujących, przykładowo, na stanowiskach tercjanów (woźnych). Z czasem kobiety same zaczęły się zgłaszać do pracy na Uniwersytecie. Na początku XX wieku zaczęto zatrudniać także pierwsze kobiety w administracji.

Powyższy tekst prezentuje tylko część zagadnień podjętych na wystawie I na co Paniom to wszystko? O kobietach na Uniwersytecie Jagiellońskim, którą można oglądać w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tematyka ta jest również rozwijana podczas wydarzeń towarzyszących wystawie, takich jak debaty i prelekcje.

Marcin Bojda Karolina Wawok Muzeum UJ

Dom Studentek UJ „Jedność”; 1960
Dom Studentek UJ „Jedność” otrzymuje nazwę „Nawojka”; juwenalia, 1961
Fot. Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego

Na czym polega równość?

Dlaczego do tej pory tak mało mówiło się o pierwszych studentkach i profesorkach? Jak w przestrzeni Uniwersytetu i miasta rozmawiać o dokonaniach kobiet i jak je honorować? Na czym polega równość? I wreszcie: czym właściwie jest herstoria? Na te i inne pytania odpowiedzi szukali uczestnicy debaty zatytułowanej Na co Paniom to wszystko, cała ta wystawa i herstoria?, która odbyła się 28 października 2024 w auli Collegium Maius, rozpoczynając cykl o tej tematyce. Spotkanie było wydarzeniem towarzyszącym wystawie I na co Paniom to wszystko? O kobietach na Uniwersytecie Jagiellońskim, prezentowanej w Muzeum UJ. Dyskusja toczyła się wokół poszukiwania kobiecych wątków w historii Krakowa i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zaproszeni zostali do niej: Maria Klaman – wiceprezydentka, IV zastępczyni prezydenta Krakowa, dr Joanna Ślaga – wicedyrektorka Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, Michał Hankus – kierownik oddziału Muzeum Krakowa Kamienica Hipolitów i kurator wystawy Siłaczki, oraz kuratorzy wystawy prezentowanej w Collegium Maius – Karolina Wawok i Marcin Bojda. Spotkanie poprowadziła Nina Gabryś-Janowska. Państwo kuratorzy przybliżyli założenia wystawy I na co Paniom to wszystko? O kobietach na Uniwersytecie Jagiellońskim . Podkreślili uniwersalny przekaz ekspozycji, przypominając, że kobiety były częścią Uniwersytetu od jego zarania, zatem dzieje UJ to także ich historia, a raczej – herstoria [historia ujmowana z perspektywy kobiecej i akcentująca rolę kobiet w dziejach ludzkości]. Rozpoczyna się od średniowiecza, od współodnowicielki Akademii Krakowskiej – Jadwigi Andegaweńskiej, poprzez inne dobrodziejki, aż do pierwszych studentek i ich zmagań w XIX wieku o dostęp do nauki.

Michał Hankus przywołał wystawę Siłaczki , otwartą w oddziale Muzeum Krakowa Kamienica Hipolitów, zaznaczając, że „siłaczki” to kobiety osiągające założone cele, potrafiące znaleźć dla siebie

właściwe miejsce, zostawiające po sobie wyraźny ślad. Obie wystawy dają szeroką historyczną perspektywę doświadczeń kobiet na przestrzeni wieków. Implikują pytania, odnajdują do tej pory nieznane szerzej konteksty. Na pytanie prowadzącej debatę Niny Gabryś-Janowskiej, dlaczego wystawa w Collegium Maius ma miejsce dopiero teraz, skoro kobiety weszły na uczelnię 130 lat temu, odpowiedziała dr Joanna Ślaga. Padły następujące argumenty: obecnie trwa rok jubileuszowy Muzeum UJ (60-lecie otwarcia Muzeum dla publiczności), wcześniej taka inicjatywa nie stanowiła najpilniejszej potrzeby, wystawa wymagała precyzyjnego przygotowania i możliwości organizacyjnych oraz finansowych, skupiano się na innych formach – ekspozycjach czasowych, debatach. Optyka uległa jednak zmianie, co jest rezultatem badań oraz wizyt w Muzeum młodzieży studenckiej i doktoranckiej. Coraz częściej pojawiały się podczas nich pytania o demokrację, inkluzywność, o kobiety.

Maria Klaman podkreśliła, że wystawa w Collegium Maius łączy różne wątki: muzealne, historyczne, ale także społeczne – należy pamiętać, że doświadczenie

kobiet nie kończy się na Uniwersytecie. Przyjmują bowiem w społeczeństwie role, między innymi, naukowczyń, polityczek i artystek. Ich głos wreszcie staje się słyszalny, a wejście w mury Uczelni jest momentem symbolicznym i, co za tym idzie, często nawiązuje do historii miasta. To, jej zdaniem, ważna korelacja.

Ostatnie kilka lat wprowadziło kobiecą narrację do debaty publicznej. Prowadząca zaznaczyła jednak, że przypominanie o niej to wciąż żmudna praca.

Mimo że kobiety są obecne na Uniwersytecie od ponad stulecia, Muzeum UJ przybliżyło ich historię teraz. – To moment przełomowy, moment odzyskiwania narracji, odszukiwania archiwów i odkrywania nieopowiedzianych dziejów pierwszych studentek, doktorek i profesorek – oceniła Nina Gabryś-Janowska. To także próba opowieści o kulturze Uczelni, o codzienności jej zarządzania przez administratorki, bibliotekarki i pracowniczki najróżniejszych jednostek. – Aby myśleć o zmianie [na Uniwersytecie] w taki sposób, w którym szanujemy dziedzictwo, ale potrafimy wpleść w nie nowość. Najważniejsze jest mieć odwagę do praktykowania tego przesłania – dodała Maria Klaman.

W debacie udział wzięli, od prawej, dr Joanna Ślaga, Michał Hankus, Maria Klaman, Karolina Wawok, Marcin Bojda, Nina Gabryś-Janowska; aula Collegium Maius, 28 października 2024
Mateusz Kozina

Uczestnicy debaty zgodzili się, że ważne jest odejście od herstorii skupionej na indywidualnych biografiach, wielkich nazwiskach. Potrzebna jest metoda problematyzacji doświadczenia kobiet w konkretnej przestrzeni. Doktor Joanna Ślaga zaakcentowała, że należy przezwyciężać schematyczne myślenie. Taka debata, dyskusja o równości kobiet jest jednym z podstawowych założeń. I nie chodzi tu o równość fizyczną, ale mentalną: o możliwość kształtowania rzeczywistości, wyrażania opinii, stawiania granic

Na koniec Nina Gabryś-Janowska zadała dyskutującym ważne pytanie: Gdybyście mieli szansę coś zmieniać – co zrobilibyście najpierw?

Karolina Wawok chciałaby, żeby w narracji muzealnej pamiętać o kobietach, a ich dziedzictwo zawsze było włączane. Maria Klaman życzyłaby sobie, aby ściany auli Collegium Maius ozdabiało więcej portretów zasłużonych kobiet. Wyraziła też

pragnienie, by odwaga kobiet była normą, tak jak staje się oczywistością w nowym pokoleniu. Michał Hankus ujawnił, że jego marzeniem, z perspektywy muzeum, jest, aby zrewidować politykę zakupów, bo mało jest w zbiorach artefaktów związanych z krakowiankami. Chciałby zmienić „męską” narrację o mieście, żeby kierunek pozyskiwania eksponatów związanych z historią miasta był szerszy i nawiązywał do herstorii. Doktor Joanna Ślaga pragnie większej świadomości oraz zmiany narracyjnej Muzeum UJ, również poprzez dziedzictwo niematerialne. Podkreśliła rolę edukacyjną muzeum akademickiego w szerszym, holistycznym ujęciu. Marcin Bojda wskazał, że przy zintegrowaniu kilku niezbędnych, wymienionych wyżej, komponentów obecność kobiet musi stać się bardziej zauważalna.

Prowadząca Nina Gabryś-Janowska podkreśliła, że odzyskiwanie pamięci o kobietach jest obciążone, bo odwiecznym

Rozstrzygnięcie konkursu

problemem jest to [...], że trzeba bardzo mocno i szczegółowo udowadniać, że im się ta pamięć należy. Podjęcie trudu jest jednak konieczne, inspirujące i twórcze.

Muzeum UJ zaplanowało cykl debat poświęconych kobietom na Uniwersytecie Jagiellońskim: ich historii, teraźniejszości i przyszłości. Do uczestnictwa zaproszono ekspertki i ekspertów, profesorki i profesorów, studentki i studentów, w nadziei, że nadchodzące dyskusje przyczynią się do przywrócenia na stałe narracji o kobietach Uniwersytetu.

Druga debata, zatytułowana Czy w 2024 roku mamy równe szanse na Uniwersytecie?, odbyła się 18 listopada 2024 w auli Collegium Novum, a trzecie wydarzenie towarzyszące wystawie zatytułowane Spotkanie o historii filozofek na Uniwersytecie Jagiellońskim – 26 listopada 2024 w Auli Jagiellońskiej Collegium Maius.

Alicja Bielecka

o Nagrodę im. Stefanii Karoliny Tatarówny

Stefania Karolina Tatarówna była pierwszą kobietą, która otrzymała tytuł doktora na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1906 roku rozprawę jej autorstwa, „Król-Duch” Słowackiego a nadczłowiek Nietzschego , pozytywnie zaopiniowali prof. Maurycy Straszewski i prof. Stefan Pawlicki.

18 listopada 2024 w auli Collegium Novum UJ wręczono nagrody jej imienia autorkom najlepszych prac magisterskich i doktorskich, uwzględniających perspektywę gender i płci, złożonych i obronionych na Uniwersytecie Jagiellońskim w latach akademickich 2021/2022 i 2022/2023.

Była to pierwsza edycja tego konkursu, realizowana również jako część projektu „Modifying Institutions by Developing the Gender Equality Plans” (MIND the GEPs), za który odpowiada Dział ds. Bezpieczeń-

UJ, dr Joanna Ślaga, prof. Bartosz Brożek; aula Collegium Novum, 18 listopada 2024

Mateusz Kozina
Uczestnicy debaty Czy w 2024 roku mamy równe szanse na Uniwersytecie?, która rozpoczęła się po wręczeniu Nagrody im. Stefanii Karoliny Tatarówny; od lewej: Nina Gabryś-Janowska, Ewelina Ciaputa, Katarzyna Duraj-Per, dr hab. Dobrosława Szumiło-Kulczycka, profesor

stwa i Równego Traktowania – Bezpieczni UJ wspólnie z Instytutem Socjologii UJ. Wpisuje się także w realizację pierwszego w historii naszej Uczelni planu równości płci.

Nagrody wręczył prorektor ds. rozwoju prof. Bartosz Brożek, który zaznaczył, że bardzo łatwo jest nam mówić o równości, inkluzywności, podpisywać rozmaite dokumenty i przy okazji ważnych uroczystości używać tych wielkich słów, natomiast w praktyce i w codzienności nie jest to już takie proste. Powinniśmy nieustannie się zastanawiać, jak ściągnąć na ziemię te wzniosłe ideały i pozwolić im się ucieleśnić. Wydaje mi się, że można to zrobić, gdy będziemy ze sobą dużo rozmawiać. Jestem też przekonany, że będzie nam łatwiej wcielać je w życie, gdy będą działać takie jednostki jak Bezpieczni UJ, zajmujące się kwestiami równości na co dzień. Będzie nam także łatwiej, jeśli po prostu pozostaniemy dla siebie normalni, życzliwi i będziemy o tych wielkich ideach pamiętać

też w codziennych interakcjach. I wreszcie, jeżeli naukowcy będą próbować wyjaśniać nam mechanizmy, które stoją za rozmaitymi nierównościami, a tych, niestety, w otaczającym nas świecie jest nadal dużo. To są bardzo ważne zadania, dlatego gratuluję laureatkom i serdecznie dziękuję, że podjęły tę tematykę. Bez takich prac będzie nam niezwykle trudno zejść z abstrakcyjnych wyżyn na ziemię, a musimy robić to pilnie. Kapituła konkursu, w składzie: prof. Barbara Józefik, prof. Krystyna Slany, dr hab. Zofia Łapniewska, profesor UJ, dr hab. Grzegorz Mazurkiewicz, profesor UJ, dr hab. Anna Pekaniec, profesor UJ, dr hab. Mateusz Skucha, profesor UJ, dr hab. Monika Świerkosz, profesor UJ, dr hab. Anna Ziomkiewicz-Wichary, profesor UJ, dr Paulina Sekuła i dr Dagmara Sokołowska, zdecydowała o przyznaniu Nagrody im. Stefanii Karoliny Tatarówny w kategorii prac magisterskich z dziedziny nauk humanistycznych Wiktorii Krzywonos za pracę Homo nekroperformerki.

Obecność anorektycznej cielesności we współczesnych praktykach twórczych , a w kategorii prac magisterskich z dziedziny nauk społecznych – Gabrieli Kwiatek za pracę Dekolonizacja i rewitalizacja rdzennych praktyk okołoporodowych we współczesnej Kanadzie i Nowej Zelandii jako próba przeciwdziałania skutkom dyskryminacyjnej polityki federalnej. W kategorii rozpraw doktorskich z dziedziny nauk humanistycznych nagrodzono dr Olgę O’Toole za pracę CMC Discourse as a Reflection and a Source of Social Ideologies: A Critical Discourse Analysis of Rape Victim Blaming in Polish and American Internet Communication, a z dziedziny nauk społecznych – dr Annę Ratecką za pracę Sytuacja kobiet świadczących usługi seksualne w świetle teorii uznania. Dodatkowo przyznano wyróżnienie dr Indze Hajdarowicz za rozprawę doktorską Grassroots Strategies of Support of Syrian Refugee Women in Lebanon. KP

Fot. Anna Wojnar
Wiktoria Krzywonos odbiera nagrodę z rąk prorektora UJ ds. rozwoju prof. Bartosza Brożka
Gabriela Kwiatek otrzymała nagrodę w kategorii prac magisterskich z dziedziny nauk społecznych
Dr Olga O’Toole odbierająca dyplom, kwiaty i gratulacje
Dr Anna Ratecka podczas krótkiego przemówienia po odebraniu nagrody

25-lecie działań na rzecz dostępności na Uniwersytecie Jagiellońskim

Uniwersytet

Jagielloński podjął działania na rzecz dostępności jako jedna z pierwszych uczelni w Polsce. Swój symboliczny początek miały one w 1999 roku, gdy utworzono stanowisko pełnomocnika rektora ds. osób z niepełnosprawnościami (pierwotna nazwa: pełnomocnik rektora ds. osób niepełnosprawnych). Ówczesny pełnomocnik, a obecnie dyrektor Centrum Dostępności UJ Ireneusz Białek wspominał ten moment podczas uroczystości zorganizowanej z okazji 25-lecia działań na rzecz dostępności 27 września 2024, akcentując ogromną rolę i zaangażowanie w ten proces prof. Franciszka Ziejki, rektora UJ w latach 1999–2005: Pan rektor powiedział mi, że mogę zaczynać choćby od jutra i że on te działania uznaje za ważne, bo dają możliwość dostępu do wykształcenia tym, którzy tej szansy nigdy nie mieli bądź mieli te możliwości bardzo ograniczone. Później okazało się, że sam jako student polonistyki wspierał niewidomego kolegę, czytając mu książki i artykuły

Obecnie nie jest to konieczne. Zaawansowane programy do skanowania i odczytu tekstu robią to błyskawicznie i bezbłędnie. Wykorzystywana jest też sztuczna inteligencja rozpoznająca treści o charakterze wizualnym, a wszędzie tam, gdzie potrzebna jest praca człowieka, na przykład przy przygotowaniu zaawansowanych tabel, diagramów czy statystyk, wykonują ją asystenci dydaktyczni zatrudniani przez Centrum Dostępności. Tym cenniejsze z dzisiejszej perspektywy wydają się więc gesty wsparcia osób ze szczególnymi czy też różnorodnymi potrzebami w czasach, gdy mało kto wierzył w sens ich funkcjonowania w środowisku akademickim na zasadzie równości z innymi.

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak w swoim wystąpieniu podczas uroczystości podkreślił dynamiczny rozwój oferty wsparcia

Oficjalne otwarcie biura z udziałem ówczesnego rektora UJ prof. Karola Musioła oraz rektora w latach 1999–2005 prof. Franciszka Ziejki; 2008

Prof. Willy Aastrup podczas wystąpienia w trakcie konferencji Świadomość niepełnosprawności – nowe wyzwania dla edukacji; 2009

przez ostatnie ćwierć wieku i konieczność uwzględniania w niej kolejnych grup osób, których potrzeby nie były dotąd w wystar-

czający sposób dostrzegane. Nakreślił też cel dla dalszych działań na tej drodze – dążenie do doskonałości w budowie i wdra-

Z archiwum
CD
UJ
Jerzy Sawicz

żaniu standardów dostępności, które będą wyróżniać nasz Uniwersytet na poziomie krajowym i międzynarodowym.

stUdent jest zawsze stUdentem

Uniwersytet przyjazny, otwarty i akceptujący różnorodne potrzeby swojej społeczności – to idee stanowiące fundament myślenia ludzi rozpoczynających działania na rzecz dostępności na naszej Uczelni. Mierzyli się oni jednak z powierzchowną i stereotypową oceną tego rodzaju podejścia – Uniwersytet Jagielloński nie jest miejscem, w którym oferuje się ulgi i przywileje, lecz takim, w którym wymaga się najwyższego poziomu wiedzy i umiejętności.

Czy rzeczywiście ulgą i przywilejem jest dostęp do materiałów dydaktycznych w przystępnej, czyli dopasowanej do potrzeb użytkownika, formie, najczęściej elektronicznej? A może taką ulgą jest organizowanie zajęć w przestrzeniach dostępnych architektonicznie dla osób na wózkach? Czy za przywilej należy uznać tłumaczenie przekazywanych treści na polski język migowy? A może dostosowanie egzaminu czy też warunków pracy dla osoby mającej potrzeby związane z neuroróżnorodno-

ścią? Czy jest przywilejem pomoc osobie w kryzysie psychicznym, tak aby mogła się utrzymać na studiach lub w pracy?

Dziś, gdy powszechnie obowiązujące prawo nakłada na uczelnie określone obowiązki, odpowiedzi na te i podobne pytania wydają się oczywiste, lecz w czasach, gdy los studenta lub pracownika z niepełnosprawnością zależał od jednej osoby, która akurat uważała wsparcie za ulgę i przywilej, a nie prawo człowieka, kończyło się to często cichym, ale skutecznym wykluczeniem ze społeczności akademickiej.

Tymczasem można na to wyzwanie spojrzeć w zupełnie inny sposób. Przywoływany wielokrotnie w czasie jubileuszu twórca i wieloletni dyrektor Centrum Doradztwa i Wsparcia na Uniwersytecie w Aarhus Willy Aastrup już ćwierć wieku temu, a zatem na długo przed zmianami prawnymi w tym zakresie, sformułował i spopularyzował zasadę, że student jest zawsze studentem, co rozumiał jako punkt odniesienia zarówno do stwierdzeń róża jest różą poetki Gertrudy Stein, jak i to nie jest fajka malarza surrealisty René Magritte’a. Sens tego credo miał jednak charakter moralny i wychowawczy. Z uporem odrzucał bowiem powszechną tendencję

do zaszufladkowania niepełnosprawności i w konsekwencji obniżania oczekiwań wobec studentów, którzy tę cechę posiadają. Był zdania, że niepełnosprawność nie ma właściwości definiujących, gdyż stanowi jedynie cechę. Nikt nie jest swoją niepełnosprawnością – jest sobą. To znaczy nie tylko swoimi fizycznymi lub psychologicznymi trudnościami, ale sobą w całości. Można być, na przykład, osobą niewidomą i w związku z tym potrzebować wsparcia edukacyjnego, które uczelnia musi zapewnić, przy jednoczesnym oczekiwaniu, że osoba niewidoma wypełni takie same wymagania edukacyjne jak inni studenci, ponieważ... student jest studentem. To spojrzenie na człowieka, oparte na filozofii egzystencjalistów, Willy Aastrup wyrażał także na Uniwersytecie Jagiellońskim, zarówno podczas krajowych i międzynarodowych konferencji, jak i spotkań indywidualnych z badaczami i praktykami zajmującymi się problematyką dostępności. W 2009 roku, w czasie swojego wystąpienia w auli Collegium Novum, mówił: Jako nauczyciele, doradcy i przedstawiciele instytucji musimy dbać o to, aby świat był otwarty dla studentów, i nie możemy go zamykać. Jesteśmy odpowiedzialni za otwieranie świata. Za

Fot. Jerzy Sawicz
Poznawanie dotykiem repliki berła królowej Jadwigi podczas pierwszej edycji wydarzenia Dotknij kultury; Collegium Maius, 2012
Tomasz Stańko w czasie koncertu; Collegium Maius, 2013
Prof. Andrzej Mania zaprasza prof. Irenę Lipowicz, ówczesną rzecznik praw obywatelskich, do rozpoczęcia debaty akademickiej O równości bez skrajności; Auditorium Maximum UJ, 2013
Wręczenie nagrody głównej „Integralia” prof. Willy’emu Aastrupowi, gratulacje składają rektor UJ prof. Wojciech Nowak oraz prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania; 2014

dawanie, a nie blokowanie możliwości, jakie mają nasi studenci, i w ten sposób ich wolność leży w naszych rękach. My możemy uczynić świat szerszym lub węższym. Możemy nawet go zamknąć

Należy więc raz jeszcze powtórzyć, że zapewnianie dostępności edukacji czy pracy to prawo człowieka, a nie ulga czy przywilej. Obowiązki studenta i pracownika mogą być w pełni egzekwowane wtedy, gdy osoba z niepełnosprawnością lub szczególnymi potrzebami otrzyma rzeczywiście równe szanse, co zapewnia zindywidualizowane wsparcie, które kiedyś było dobrą wolą wizjonerów i ludzi dostrzegających potencjał w tego rodzaju podejściu, a dziś jest standardem wynikającym z przepisów powszechnie obowiązującego prawa.

nic O nas bez nas

Głębokie zmiany w sferze świadomości, do których doszło w wielu

krajach wraz z opracowaniem i przyjęciem Konwencji Organizacji Narodów Zjednoczonych o prawach osób z niepełnosprawnościami, nie ominęły świata akademickiego, a nawet wywołały w nim swoisty ferment intelektualny. Nowe podejście zakłada bowiem wszechstronny udział samych osób zainteresowanych we wszystkich dotyczących ich procesach, co zawiera się w zasadzie „nic o nas bez nas”, stanowiącej sztandarowe zawołanie ruchów opowiadających się za nowym paradygmatem, które doprowadziły do uchwalenia konwencji. Podejście to jest odwróceniem sytuacji, w której o losie osób z niepełnosprawnościami i szczególnymi potrzebami decydowali tzw. specjaliści, traktujący te osoby jako przedmiot swoich oddziaływań, nie zawsze trafnych i opartych na faktycznym potencjale tkwiącym w jednostce.

Dyskusje te przetoczyły się także przez polskie uczelnie, a Uniwersytet Jagielloński był jednym z kluczowych

Przemówienie prof. Andrzeja Mani z okazji wręczenia mu głównej nagrody „Integralia” podczas Krakowskich Dni Integracji na Akademii Górniczo-Hutniczej; 2016

miejsc, w których wykuwała się zmiana w świadomości związanej z dostępnością i otwartością uczelni na potrzeby zróżnicowanej społeczności, w tym zwłaszcza osób z niepełnosprawnościami i osób ze szczególnymi potrzebami. W jakiejś mierze wciąż jeszcze jesteśmy w fazie tej zmiany. Koordynator ds. dostępności na UJ, dr hab. Hubert Kaszyński, profesor UJ, określa tę drogę jako uczenie aksjologii dostępności w często bardzo rozproszonych miejscach naszego Uniwersytetu i pozyskiwanie tam strażników, współpracowników lub rzeczników dostępności. Często są to osoby zainteresowane, które wolały ukrywać niepełnosprawność, zwłaszcza jeśli była niewidoczna, lub udawać, że otaczające ich bariery nie są tak dotkliwe, jak w rzeczywistości. To osoby mające w grupach studenckich koleżanki i kolegów z niepełnosprawnościami, osoby neuroróżnorodne, a także współpracownicy osób pracujących, którzy poprzez wspólną pracę z osobami zainteresowanymi stają się adwokatami zmiany.

Podstawą podejścia opartego na prawach człowieka jest założenie, że w przypadku większości barier uniesprawnia nas otoczenie, czyli niedostosowane warunki nauki, pracy i codziennego funkcjonowania w społeczeństwie. To właśnie na tak zdefiniowane założenie odpowiedzią jest idea dostępności, czyli projektowania środowiska fizycznego, przestrzeni cyfrowej czy komunikacji w sposób uniwersalny, a więc taki, w którego centrum jest człowiek i jego potrzeby.

Nie jest to żadna abstrakcja, i aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na budynek Collegium Novum. Dzięki

Zespół DON UJ przed budynkiem Collegium Paderevianum II podczas szkolenia z poruszania się po mieście na wózkach, prowadzonego przez Rafała Konopkę; 2016

Otwarcie siedziby DON UJ w Collegium Paderevianum II, pierwszy z lewej prof. Franciszek Ziejka; 2015
Anna Wojnar
Anna Wojnar Z archiwum

Wykład prof. Jana Chochorowskiego z Instytutu Archeologii UJ zatytułowany Archeologiczny wehikuł czasu; 2016

Publiczność zgromadzona w Sali im. Michała Bobrzyńskiego w Collegium Maius podczas wykładu prof. Jerzego Silberringa o mózgu w ramach Dotknij kultury; 2018

zainstalowanej windzie z przestrzeni flagowego budynku Uniwersytetu mogą korzystać osoby na wózkach, rodzice z małymi dziećmi czy pracownicy, którzy mają czasowo ograniczoną sprawność, na przykład nogę w gipsie. Dziś winda, która czyni dostępnymi przestrzenie w Collegium Novum, jest oczywistością, jednak pomysłowi jej instalacji towarzyszyły dyskusje, spory, a nawet zarzuty oszpecenia budynku i próby przekształcenia

Zespół DON UJ z prof. Willym Aastrupem; 2017

Organizatorzy wydarzenia Dotknij kultury, od lewej: Marta Bylica, Ireneusz Białek, Róża Książek-Czerwińska, Olga Mastela, prof. Jerzy Silberring, dr Lech Kolasiński; 2018

go w supermarket. Podobnie wyglądało to w przypadku pomysłu opracowania stylowego, przenośnego podjazdu do auli w Collegium Novum, aby także mówcy na wózkach mogli zwracać się do publiczności przodem i z tego samego poziomu, co pozostałe osoby. Dziś można się jedynie uśmiechnąć na te wspomnienia.

Świadomość różnorodności potrzeb, mimo że jest dla zmiany społecznej fundamentalna, buduje się bardzo długo,

i to nawet w miejscu, do którego wszelka różnorodność przypisana jest niejako w sposób naturalny, do czego przyczynia się coraz dalej idące umiędzynarodowienie uczelni i wpływ najnowszych prądów myślenia we wszystkich dziedzinach, w tym także w dostępności. Koordynator ds. dostępności na UJ prof. Hubert Kaszyński uważa, że musimy ukształtować kulturę uniwersytecką, w której dostępność powiązana jest z pozytywnie rozumianą

Anna Wojnar
Z archiwum CD UJ
Jan Ulicki
Anna Wojnar
Jan Ulicki
Jan Ulicki
Koncert Stanisława Sojki z zespołem; Collegium Maius, 2018 Uczestniczki i uczestnicy wydarzenia Dostępność wartością społeczną; 2024

Panel pracowniczy w ramach spotkań Dostępność wartością społeczną, poświęcony różnorodnym potrzebom w przestrzeni akademickiej, przy mikrofonie Katarzyna Gucwa; 2024

Zespół Centrum Dostępności UJ podczas gali rozdania Nagród im. Willy’ego Aastrupa; 2024

odpowiedzialnością wspólnoty akademickiej. To może oznaczać, na przykład, otwartość na potrzeby innych (ale również własne) i gotowość (odwagę), aby o tych potrzebach mówić, debatować i określać racjonalne metody ich zaspokajania. Wymaga to, rzecz jasna, komunikacji bazującej na poczuciu bezpieczeństwa, wzajemnym poszanowaniu oraz odpowiedniej – protegującej bezpieczeństwo i szacunek – formie prowadzenia dyskusji. Dodaje, że tworząc takie środowisko, jako

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak wręcza list gratulacyjny dyrektorowi Centrum Dostępności UJ Ireneuszowi Białkowi; 2024

Zespół Centrum Dostępności UJ podczas Festiwalu Nauki i Sztuki w Krakowie; Wydział Chemii UJ, 2024

wspólnota wpiszemy się w szerszą dyskusję o poszukiwaniu recepty dla ochrony organizacji w codzienności określanej jako polikryzysowa lub permakryzysowa.

dostępność wartością społeczną

Biorąc pod uwagę wymogi prawne płynące z konwencji ONZ oraz krajowych ustaw o dostępności, lecz także, a może przede wszystkim, uwzględniając dotychczasowe doświadczenia związane

Prorektor UJ ds. współpracy międzynarodowej prof. Jarosław Górniak w trakcie przemowy na uroczystości 25-lecia działań na rzecz dostępności na UJ; 2024

Wystąpienie koordynatora ds. dostępności prof. Huberta Kaszyńskiego z okazji jubileuszu 25-lecia działań na rzecz dostępności na UJ; 2024

z chęcią tworzenia wspólnoty otwartej i przyjaznej wobec różnorodnych potrzeb jej członkiń i członków, w Strategii rozwoju Uniwersytetu Jagiellońskiego do 2030 roku zapisano: Dostępność to dążenie do zapewnienia takich warunków środowiska fizycznego, przestrzeni cyfrowej oraz organizacji procesów i metod działania, aby niepełnosprawność i inne szczególne potrzeby nie stanowiły powodu wykluczenia kogokolwiek z nauki, pracy i innych dziedzin życia

Prof. Andrzej Mania podczas uroczystości w auli Collegium Novum podkreślił, że dostępność to normalność w procedurach, relacjach z innymi i w codziennym życiu akademickim; 2024

Publikacja Droga do centrum; 2024
Marta Bylica
E. Szalacha
Z archiwum
CD UJ
Anna Wojnar
Fot.

W dokumencie tym dostępność została określona jako wartość społeczna i zapis ten jest formalizacją ponad dwóch dekad działań podejmowanych na rzecz budowy takiego właśnie Uniwersytetu, który, dzięki swojemu znaczeniu, oddziałuje także na otoczenie społeczno-gospodarcze. Wiele bowiem doświadczeń z wdrażania dostępności na Uczelni da się z powodzeniem wykorzystać w innych dziedzinach i sektorach funkcjonowania miasta, społeczności czy kraju. Wspominają o tym we wstępie do książki Droga do centrum prorektor UJ ds. współpracy międzynarodowej prof. Jarosław Górniak, koordynator ds. dostępności na UJ dr hab. Hubert Kaszyński, profesor UJ, i dyrektor Centrum Dostępności UJ Ireneusz Białek: Społeczna odpowiedzialność uczelni, która w przypadku Uniwersytetu Jagiellońskiego ma znaczenie wyjątkowe, nakazuje jednak wypracowanie czegoś więcej niż tylko dostosowania się do powszechnie obowiązujących przepisów prawa. Powinny to być wyższe standardy dostępności i zasady ich wdrażania wewnątrz Uczelni, które zmieniają kulturę organizacji, dotychczasowe utarte mechanizmy postępowania przekształcając w elastyczne i przyjazne formy studiowania, pracy czy prowadzenia badań naukowych [...]. Jeśli w centrum uwagi postawimy człowieka i jego potrzeby, nie wszystkie dotąd dostrzegane i zaspokajane, choć coraz częściej artykułowane w myśl konwencyjnej zasady „nic o nas bez nas”, to natychmiast zobaczymy, że dostępność może być wartością, a nie problemem [...]. Wskazanie na tę wartość i postawienie jej obok innych: solidarności, otwartości, dialogu i współpracy, nie jest wyłącznie deklaracją, ponieważ w „Strategii rozwoju...” znalazło się wiele szczegółowych zapisów określających tryb i sposoby wdrażania dostępności w życie w konkretnych obszarach funkcjonowania Uczelni i zarządzania nią [...]. Każdy na Uniwersytecie Jagiellońskim jest za dostępność odpowiedzialny w ramach powierzonych zadań, bo tylko poprzez takie podejście jesteśmy w stanie reagować na różnorodne potrzeby, działając na wszystkich poziomach funkcjonowania tak dużej organizacji. Każdy jest odpowiedzialny, czyli nauczyciele akademiccy – wprowadzając w życie racjonalne usprawnienia dla swoich studentek i studentów, administratorzy budynków – dostosowując środowisko fizyczne określone zakresem ich kompetencji, osoby sprzątające – dbając o niezastawianie dostępnych toalet innymi

sprzętami, a dziekani – realizując politykę zapewniania dostępności na zarządzanych przez siebie wydziałach poprzez rozumienie i akceptację systemu wsparcia dla swoich studentów i pracowników oraz stawianie podległym służbom oczekiwań w ramach odpowiadania na różnorodne potrzeby osób tworzących społeczność akademicką. Gdy te procesy zachodzą, istnieje spore prawdopodobieństwo, że zapis o odpowiedzialności każdej osoby będzie skutkował konkretnymi działaniami, a tym samym konsekwentnym poszerzaniem dostępności dla osób studiujących, pracujących i odwiedzających Uniwersytet Jagielloński

drOga dO centrUm

Wydana z okazji jubileuszu książka jest więc przede wszystkim źródłem wiedzy o dostępności wdrażanej w praktyce na dużym uniwersytecie, pokazuje blaski i cienie tego procesu, przedstawia argumenty i dowody na to, że dostępność służy bardzo szerokiej społeczności, dużo szerszej niż tylko osoby, które także i w tym opracowaniu określaliśmy jako osoby z niepełnosprawnościami i szczególnymi potrzebami. Określenia te mają bowiem swoje źródło w porządku prawnym. Droga do centrum wychodzi jednak poza ten porządek i pokazuje dostępność w perspektywie różnorodności potrzeb i różnorodności społecznej w ogóle. To ważne, bo, jak w czasie uroczystości z okazji 25-lecia działań na rzecz dostępności podkreślał prorektor UJ ds. dydaktyki w latach 2008–2016 prof. Andrzej Mania, sytuacja, w której człowiek z różnorodny-

mi potrzebami odnajduje się z sukcesem w społeczności akademickiej, która go akceptuje, włącza i otacza wsparciem wszędzie tam, gdzie to jest potrzebne, jest po prostu normalnością.

Książka okiem aparatu i słowem przedstawia przebytą już drogę. To doświadczenie jest ważne, o czym pisze filozofka, była pełnomocniczka ds. osób z niepełnosprawnościami i była prorektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie prof. Janina Filek: Przeszłość, choć w sensie upływającego czasu jest już za nami, to jednak nie daje o sobie zapomnieć, jest bowiem w jakimś sensie z nami, w naszej teraźniejszości i, co ważniejsze, będzie z różnych powodów odbijać się echem w nadchodzącej przyszłości. Jeśli to, co było w przeszłości, było pomyślane i zrealizowane adekwatnie i na czas wobec rodzących się potrzeb społecznych, fakt ten odbije się pozytywnie. Jeśli jednak czas miniony nie został dobrze wykorzystany lub był czasem zaniechań, fakt ten może być czynnikiem hamującym nie tylko realizację konkretnej społecznej potrzeby, ale dalszego harmonijnego rozwoju całego społeczeństwa.

Opracowano pod redakcją: dr. hab. Huberta Kaszyńskiego, profesora UJ Ireneusza Białka Justyny Wasłowicz-Marczak Marty Bylicy

Książka „Droga do centrum” jest dostępna w formie elektronicznej na stronach Centrum Dostępności Uniwersytetu Jagiellońskiego cd.uj.edu.pl

Anna Wojnar
Zespół Centrum Dostępności UJ wraz z prorektorem UJ prof. Jarosławem Górniakiem i dr. hab. Hubertem Kaszyńskim, profesorem UJ; 27 września 2024

Teatr Legislacyjny na kampusie1

Coraz częściej możemy obserwować zwiększanie partycypacyjności2 procesów decyzyjnych, a decydenci wydają się coraz śmielej i bardziej świadomie włączać w nie społeczności. Wyzwaniem pozostaje jednak poziom ich zaangażowania, czyli zadbanie, aby osoby, do których działania są kierowane, chciały brać w nich udział. Jednym z istotnych ograniczeń jest jednak fakt, że procesy partycypacyjne są z reguły mało atrakcyjne, rzadkie i skupiają się na agregacji preferencji.

Jak twierdzi Josh Lerner – jedną z odpowiedzi na to wyzwanie jest element zabawy (gry), stojącej za sukcesem takich procesów jak budżety obywatelskie czy

Teatr Legislacyjny 3 , który w polskim środowisku akademickim odbył się po raz pierwszy właśnie na Uniwersytecie Jagiellońskim w kwietniu 2024.

Teatr Legislacyjny4, pomimo wyzwań, dostarcza osobom uczestniczącym tego elementu poprzez doświadczenie teatralne, na którym się opiera. Dotyczy to zarówno osób aktorskich, które tworzą spektakl, jak i widowni, która nie tylko ogląda spektakl, ale może w nim aktywnie uczestniczyć.

Proces ten angażuje zatem ciało i emocje, jako zasoby, do których stosunkowo rzadko sięga się w kontekście procesów partycypacyjnych.

Teatr Legislacyjny oparty jest na założeniach Teatru Uciśnionych, usystematyzowanych przez Augusta Boala w latach 70. XX wieku w Brazylii, jednak niezależnie od kontekstu, w jakim jest realizowany, składa się z czterech etapów. Przez kontekst rozumieć należy uwarunkowania społeczne, kulturowe, prawne i polityczne, dotyczące danej grupy i analizowane przez pryzmat niesprawiedliwości społecznej (opresji), która dotyka daną grupę społeczną. Punktem wyjścia do procesu Teatru Legislacyjnego jest istnienie grupy doświadczającej konkretnego problemu, który grupa ta chce i potrzebuje rozwiązać. Problem musi zatem dotyczyć bezpośrednio członków tej grupy. Jest to szczególnie istotne w kontekście założeń Teatru Uciśnionych, czyli myśli Paula Freirego, zgodnie z którą procesy te realizowane są „z” grupą, a nie „dla” grupy, która doświadcza określonego problemu. Proces nie może mieć zatem charakteru zapośredniczonego, odbywać się „w imieniu” grupy5.

Problem może być zidentyfikowany przez doświadczającą go grupę, gotową pracować teatralnie, lub przez decydentów

Tworzenie scenopisu spektaklu

potrzebujących rozwiązać problem regulacyjny i gotowych dotrzeć do grupy nim dotkniętej. Identyfikacja problemu stanowi pierwszy etap Teatru Legislacyjnego.

Drugim etapem jest praca grupy nad stworzeniem spektaklu. Działania te wspiera osoba Jokera, którego rolą jest facylitowanie procesu teatralnej analizy. Ważnym zadaniem Jokera jest także „problematyzacja” analizowanych zagadnień, czyli próba dotarcia do ich głębi, i zachęcanie osób uczestniczących do przyjmowania szerokiej perspektywy. Problematyzacja ta nie odbywa się jednak z pozycji eksperckiej – wręcz przeciwnie, materiałem do pracy są bowiem doświadczenia, do których Joker często nie ma dostępu. Jej celem jest wsparcie strategicznych decyzji grupy co do treści i dramaturgii spektaklu oraz kształtu procesu, które sprzyjać będą realizacji jej dążeń.

Trzecim etapem Teatru Legislacyjnego jest pokaz stworzonego przez grupę spektaklu oraz generowanie możliwych działań, w czym wspierają grupę osoby z widowni, doświadczające podobnych problemów lub będące częścią społeczności, której dotyczy problem. Co istotne, interwencje widowni nakierowane są na zmianę zaprezentowanej sytuacji. Nie ma dobrych i złych pomysłów. Jest przestrzeń testowania możliwych działań, która docelowo sprzyjać ma ich wdrożeniu.

Czwartym etapem jest generowanie pomysłów, sugestii rozwiązań prawnych i regulacyjnych, które mogą przyczynić się do pozytywnej zmiany zaprezentowanych sytuacji. Etap ten mogą wzmacniać działania rzecznicze, monitoring – weryfikacja, czy postulowane rozwiązania zostaną wdrożone zgodnie z oczekiwaniami, oraz podejmowanie dodatkowych przedsię wzięć w tym kierunku.

W proponowanym przez nas podejściu w pokazie uczestniczą osoby, które są odpowiedzialne za wdrażanie działań w zakresie problemów poruszanych w spektaklu. Ich zadaniem jest także analiza propozycji zgłoszonych w trakcie pokazu i podjęcie zobowiązań na rzecz ich wykonania.

Wybór uczelni jako przestrzeni działań nie był przypadkowy. Właśnie na Uniwersytecie Jagiellońskim prowadzony jest bowiem projekt badawczy dotyczący opisywanego procesu, w ramach którego zaplanowano jego realizację6. Co więcej, istotnym aspektem było uwzględnienie wszystkich etapów procesu, na przykład

Maciej Wacławik

Rozpoczęcie spektaklu w interakcji z publicznością, która, zgodnie z konwencją, uczestniczy w nim

panelu legislacyjnego oraz wdrażania pomysłów. Uczelnia spełniała ten warunek, będąc, z jednej strony, organizacyjnie rozbudowaną strukturą, z dużą złożonością wewnętrznych procesów, z drugiej – dostatecznie małą, aby realizacja procesu miała szanse powodzenia. Istotnym elementem była także realizacja w ramach działalności społecznej i ze wsparciem odpowiedniego zespołu7 jako całości.

Jak zatem ramowy kształt procesu został zrealizowany na Uniwersytecie?

W celu identyfikacji potencjalnych obszarów interwencji zespół projektowy nawiązał współpracę z Działem ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania –Bezpieczni UJ. Istotna w tym zakresie była znajomość obowiązujących przepisów, jak i codziennych wyzwań stojących przed osobami studenckimi. W efekcie tematem procesu stała się sytuacja społeczności queerowej oraz obserwowane zachowania dyskryminujące ją na Uczelni. Kolejnym krokiem było dotarcie do grupy docelowej w celu weryfikacji, czy istnieje u niej chęć oraz potrzeba zajęcia się tym tematem w proponowanej – teatralnej formie. Ponieważ na Uczelni działa Organizacja Studentów LGBTQ+ i Sojuszników „TęczUJ”, były to pierwsze osoby, do których postanowiliśmy się zwrócić z propozycją wpółpracy, zgodnie z założeniem, że to grupa bezpośrednio dotknięta problemem tworzy spektakl na istotny dla siebie temat. Po nawiązaniu współpracy przeszliśmy do kolejnego etapu, czyli budowania part-

nerstw oraz dookreślenia tematu interwencji. Do grona podmiotów zaangażowanych w proces dołączyła Rzeczniczka Praw i Wartości Akademickich UJ. W celu doprecyzowania obszarów działania, we współpracy z TęczUJ, opracowana została interaktywna diagnoza sytuacji społeczności queerowej w środowisku akademickim, mająca na celu identyfikację istotnych i powtarzających się problemów, oparta na zgłaszanych anonimowo doświadczeniach. Diagnozę zakłócił, niestety, incydent polegający na umieszczeniu wulgarnych i dyskryminujących komentarzy w narzędziu (wirtualnej tablicy), będący dowodem na to, że prowadzone działania są potrzebne. Pomimo błyskawicznej reakcji i usunięcia wulgarnych wpisów incydent wymagał ograniczenia swobody korzystania z narzędzia. Liczba osób uczestniczących oraz potencjalnych zgłoszonych tematów pracy została ograniczona. Pomimo tego udało się zebrać cenne dane, które zostały wykorzystane w pracy warsztatowej, a rezultaty diagnozy stały się jednym z punktów analizy i pracy grupy aktorskiej bez wyraźnego skupienia się na jednym, wyjściowym, zagadnieniu.

Na przełomie marca i kwietnia 2024 roku rozpoczęliśmy rekrutację osób aktorskich, które zaprosiliśmy do udziału w pięciodniowych warsztatach wyjazdowych8. Oprócz zaangażowanych podmiotów wsparcie w rekrutacji zapewniły także niektóre samorządy wydziałowe

Scena czwarta, podczas której zostały pokazane trudności, z jakimi mierzą się osoby studenckie w kontekście ich postrzegania przez pryzmat cech i zachowań tradycyjnie utożsamianych z daną płcią

oraz koła naukowe. Dzięki temu udało się zebrać grupę na spotkanie informacyjno-integracyjne. Wiemy z doświadczenia, że stanowi ono istotny element, pozwalający nie tylko na zapoznanie się grupy, ale także przedstawienie założeń. Teatr jest bowiem narzędziem, ale nie celem procesu, co w przypadku otwartej rekrutacji zazwyczaj rodzi wyzwania związane z doprecyzowaniem tego aspektu. Ostatecznie, po rekrutacji oraz spotkaniu, na udział w warsztatach zdecydowała się grupa 10 osób. Przez pięć dni osoby aktorskie pracowały nad treścią swojego spektaklu, biorąc udział w grach i zabawach opartych na założeniach Teatru Uciśnionych oraz wykorzystując teatr jako narzędzie dialogu. Proces wspierało dwóch Jokerów w celu zbadania wspólnego doświadczenia, pomagając aktorom rozwijać sceny, aby mogli podzielić się tymi doświadczeniami z publicznością. Grupie towarzyszył także koordynator projektu – dbając o kwestie organizacyjne, konsultant procesu uczenia się oraz osoba odpowiedzialna za wsparcie psychologiczne. Ze względu na angażujący przebieg oraz wrażliwe tematy było dla nas ważne, aby grupa miała możliwość skorzystania z tego typu wsparcia w razie potrzeby. Każdy dzień kończyliśmy refleksją nad przebiegiem procesu uczenia się oraz analizą wydarzeń, które miały miejsce. Jej celem było stworzenie przestrzeni do przyjrzenia się pracy grupy jako całości, w tym Jokerów, oraz bardziej świadoma obserwacja całego procesu z upływem czasu.

Proces tworzenia spektaklu także składa się z kilku etapów – oprócz analizy problemów, które dotykają gru-

Scena finałowa spektaklu – Puppet Master, przedstawiająca hierarchiczną strukturę, w której osoba doświadczająca dyskryminacji czuje niemoc i zrezygnowanie

pę, konieczne jest także uwspólnianie doświadczeń, podjęcie decyzji co do tematów, które znajdą się w spektaklu, oraz nadanie mu ostatecznego kształtu. Ważnym aspektem jest także praca nad dramaturgią oraz estetyką, które wspierać będą jego cel – w przypadku Teatru Legislacyjnego to generowanie pomysłów na działania i zmiany regulacyjne. Ważne jest także pogłębienie z grupą rozumienia jego ram oraz przebiegu pokazu. W trakcie warsztatów grupa analizowała podjęte do tej pory działania oraz nawiązane partnerstwa, poszukując skutecznych strategii. W ostatnim dniu warsztatów miała miejsce próba w przestrzeni uniwersyteckiej, w której następnie 9 odbył się pokaz zamknięty. Celem tych działań było przygotowanie osób aktorskich do pokazu poprzez oswojenie się z przestrzenią sceniczną, pogłębienie umiejętności reagowania na interwencje widowni czy doświadczenie etapu zbierania rekomendacji i pracy nad nimi wspólnie z widownią.

18 kwietnia 2024 grupa osób aktorskich zaprezentowała swój spektakl. W pokazie wzięło udział blisko 40 widzów, w tym uczestnicy panelu legislacyjnego, reprezentujący Biuro Rzecznika Praw i Wartości Akademickich UJ, Studencki Ośrodek Wsparcia i Adaptacji SOWA oraz TęczUJ10

Scena pierwsza, jako preludium historii, wprowadza osobę bohaterską do opowieści. Melodia oraz ruchy postaci mogą budzić skojarzenia z marionetką. W drugiej scenie obserwujemy, jak w akademickiej przestrzeni postać uchodząca za męską (male-passing) prezentuje

„bełkotliwe” wystąpienie, skupiając się na męskich postaciach historycznych, i uzyskuje wysoką ocenę ze strony osoby prowadzącej zajęcia. Merytoryczny i konkretny występ kobiecej (female-passing) postaci, prezentującej wkład kobiet w rozwój nauki, spotyka się z brakiem zainteresowania. W scenie trzeciej możemy zaobserwować sytuację w jednym z pokoi w akademiku. Scena przedstawia wewnętrzne monologi osób go zamieszkujących, prezentując perspektywę i wyzwania osób queerowych, związane z mieszkaniem w akademikach. Scena czwarta prezentuje trudności, z jakimi mierzą się osoby studenckie w kontekście odbioru przez pryzmat cech i zachowań tradycyjnie utożsamianych z daną płcią. Podkreśla także brak zainteresowania dialogiem na ten temat. Scena piąta stanowi symboliczne domknięcie spektaklu, nawiązując do sceny pierwszej. Osoba bohaterska, podążając, jak marionetka, za symbolicznymi sznurkami, wpisuje się w hierarchiczną strukturę, której rytm wyznacza „ktoś ponad” osobą pociągającą za sznurki, czując niemoc i zrezygnowanie11 . Uwagę widowni skupiła przede wszystkim scena druga. Kilka osób zdecydowało się w niej na interwencję. Kolejnym przedmiotem interwencji była scena dotycząca akademików, gdzie widownia testowała możliwe działania oraz rozwiązania sytuacji przedstawionych w spektaklu. W ramach ostatniej interwencji widownia włączyła się w czwartą scenę, proponując pozytywne i inkluzywne podejście do przedstawionych problemów. Po tych doświadczeniach

Fot. Maciej Wacławik

zaprosiliśmy widownię do pracy w grupach. Zadaniem każdej z nich, ze wsparciem osób aktorskich, było stworzenie listy działań i regulacji, które mogłyby pozytywnie wpłynąć na przedstawione w spektaklu problemy.

Pokaz oraz interwencje w jego przebieg zwieńczyła krótka przerwa, w trakcie której uczestnicy panelu legislacyjnego poddali analizie propozycje zgłoszone przez widownię. Jej celem było wyłonienie powtarzających się, a zarazem najpopularniejszych propozycji do działania, co do których osoby zasiadające w panelu mogły podjąć realne zobowiązania. Co niezwykle istotne, w przyjętym przez nas podejściu do Teatru Legislacyjnego ta część pokazu służyła skorzystaniu z zasobów obecnej na sali widowni, miała zatem na celu wyznaczenie, zdaniem obecnych, osób do najpilniejszych działań i zobowiązań na ich rzecz, przy jednoczesnym wzięciu pod uwagę analizy wszystkich przedstawionych pomysłów.

Ostatecznie głównym rezultatem pokazu stały się trzy rekomendacje12: – organizacja szkoleń dla osób pracujących w akademikach, wspierających bezpieczeństwo, równe traktowanie oraz komfort zamieszkujących je osób studenckich (propozycja uzupełniona o sugestię włączenia do szkoleń elementu mediacji na etapie działań rzeczniczych), – organizacja, na początku każdego roku akademickiego, spotkania dla osób zamieszkujących akademiki, dotyczącego bezpieczeństwa, akceptacji, antydyskryminacji oraz różnorodności,

– opracowanie i dystrybucja materiałów edukacyjnych i informacyjnych.

W ramach działań rzeczniczych zorganizowaliśmy dwa spotkania grupy aktorskiej z członkami panelu legislacyjnego. Pierwsze z nich, około dwóch tygodni po pokazie, miało na celu usystematyzowanie rezultatów, ich pogłębioną analizę oraz „weryfikację tego, co możliwe”. Drugie spotkanie, dwa miesiące później, miało zweryfikować, czy podjęte zobowiązania zostały zrealizowane.

Choć w pewnym stopniu udało się tego dokonać, rytm roku akademickiego uniemożliwił konkretną weryfikację podjętych zobowiązań. Co więcej, doszło do rezygnacji osoby pełniącej w trakcie procesu funkcję Rzecznika Praw i Wartości Akademickich UJ. W proces bezpośredniej realizacji zobowiązań przez uczestników panelu legislacyjnego został włączony Dział ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania – Bezpieczni UJ. Z tego względu na początku października 2024 roku odbyło się kolejne spotkanie członków panelu z grupą projektową, mające na celu uwspólnienie podjętych działań. W wyniku wewnętrznych ustaleń zespołu Działu ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania – Bezpieczni UJ oraz po konsultacjach ze Studenckim Ośrodkiem Wsparcia i Adaptacji SOWA obie jednostki zdecydowały się na współpracę w roku akademickim 2024/2025 w zakresie opracowania programu szkolenia dla osób zatrudnionych w domach studenckich oraz koncepcji materiałów edukacyjnych dla osób mieszkających w akademikach. Stu-

dencki Ośrodek Wsparcia i Adaptacji SOWA zadeklarował współpracę zarówno przy tworzeniu materiałów edukacyjnych, jak i w przygotowaniu oraz realizacji szkoleń. W najbliższym czasie Dział ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania –Bezpieczni UJ i SOWA planują nawiązać współpracę z organizacją TęczUJ, w celu ustalenia zakresu tematycznego szkoleń i treści materiałów. Poznanie perspektywy osób członkowskich TęczUJ będzie, w ocenie obu jednostek, niezwykle pomocne w lepszym zrozumieniu problemów oraz konkretnych potrzeb osób zamieszkujących w domach studenckich – informują członkowie zespołu Działu ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania – Bezpieczni UJ. Zrealizowany na Uniwersytecie Jagiellońskim proces Teatru Legislacyjnego jest, bez wątpienia, pierwszym tego typu projektem, jeśli chodzi o szerokie zaangażowanie społeczności oraz decydentów. Podjęte i planowane przez organy Uniwersytetu działania na rzecz wdrożenia rekomendacji uznać można za przejaw skuteczności tego procesu. Choć na konkretne rezultaty trzeba będzie poczekać, podobnie jak w przypadku większości procesów partycypacyjnych, stanowią one krok w pożądanym kierunku, który prawdopodobnie byłoby znacznie trudniej wykonać, gdyby nie Teatr Legislacyjny.

Bartłomiej

Bodziński-Guzik Zakład Socjologii Prawa UJ

1 Tekst poddano konsultacji z zaangażowanymi w proces osobami, organami UJ oraz grupą aktorską.

2 OECD, Innovative Citizen Participation and New Democratic Institutions: Catching the Deliberative Wave. Highlights, OECD Publishing, Paris 2020, s. 20.

3 J. Lerner, Making Democracy Fun: How Game Design Can Empower Citizens and Transform Politic, The MIT Press 2014.

4 A. Boal, Legislative Theatre: Using Performance to Make Politics, Routledge 1998.

5 P. Freire, Pedagogy of the Oppressed, Penguin Books, London 2017.

6 Projekt badawczy „Empatia w tworzeniu prawa. Potencjał Teatru Legislacyjnego”, finansowany przez Narodowe Centrum Nauki, nr grantu 2021/41/N/HS5/00909.

7 W realizacji procesu podjęto współpracę ze Stowarzyszeniem Polanda, które odpowiedzialne było za wparcie jego realizacji przez zespół projektowy w ramach projektu „Teatr Legislacyjny na Kampusie”.

8 Realizację warsztatów wsparły finansowo Samorząd Studentów UJ oraz Fundacja Studentów i Absolwentów „Bratniak”.

9 17 kwietnia 2024.

10 Dział ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania – Bezpieczni UJ nie był obecny w trakcie pokazu z uwagi na wcześniejsze zobowiązania, włączył się jednak w prace panelu na dalszym etapie (zob. poniżej).

11 Opis spektaklu opracowano we współpracy z grupą aktorską.

12 Z podsumowaniem procesu zapoznać można się pod linkiem: https://stowarzyszeniepolanda.org/files/Podsumowa nie_TLK.pdf

Niewydolność serca

rosnące zagrożenie i epidemia przyszłości

XVII edycja konferencji Kardiologia prewencyjna – wytyczne, wątpliwości, gorące tematy

Oniewydolności serca mówimy, gdy chory organ nie jest w stanie tłoczyć wystarczającej do zaspokojenia potrzeb organizmu ilości krwi. Najczęstszą jej przyczyną jest choroba wieńcowa, przebyty zawał serca, nadciśnienie tętnicze, nieco rzadziej choroby zastawek, kardiomiopatie oraz powikłania infekcji wirusowych.

W Polsce żyje około 1,2 miliona osób z niewydolnością serca, przy czym prawdziwa skala zjawiska może być większa, gdyż wiele przypadków pozostaje nierozpoznanych. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2022 roku niewydolność serca była jedną z głównych przyczyn zgonów Polaków. Nowe i potężne wyzwanie stawia w tym aspekcie starzejące się społeczeństwo, ponieważ częstość występowania tego schorzenia zależy od wieku. W populacji osób dorosłych procent tych z niewydolnością krążenia, będącą rezultatem niewydolności serca wynosi 1–3, zaś po 75. roku życia gwałtownie wzrasta, nawet do 20 procent. Prognozy demograficzne przewidują, że w 2050 roku odsetek osób w wieku 65 lat i więcej wyniesie w Polsce blisko 40 procent. Do najbardziej znaczącego zwiększenia liczby pacjentów z niewydolnością serca dojdzie wśród najstarszej grupy – po 85. roku życia. Jej liczebność wzrośnie ponad 2,5-krotnie w porównaniu z rokiem 2020, co w świetle prognoz epidemiologicznych wygeneruje około 25-procentowy wzrost częstości występowania niewydolności serca w populacji. Jednocześnie jest to jedno z najbardziej kosztownych i trudnych terapeutycznie schorzeń. Dane zawarte w opublikowanym w tym roku raporcie Heart Failure Care in the Central and Eastern Europe and Baltic Region: Status, Barriers, and Routes to Improvement, będącym efektem pracy specjalistów z 11 państw regionu Europy Środkowo-Wschodniej i regionu Morza

Bałtyckiego, w tym Polski, wskazują, że w krajach Europy Środkowo-Wschodniej i regionu Morza Bałtyckiego z powodu niewydolności serca umiera trzykrotnie więcej osób niż w wysoko rozwiniętych państwach Europy Zachodniej. Wskaźnik umieralności z powodu niewydolności krążenia wynosi w Polsce 140 zgonów na 100 tysięcy osób i należy do najwyższych w Europie. Niepokoi również wysoka śmiertelność. Zaledwie 57 procent pacjentów przeżywa pięć lat od momentu pierwszego rozpoznania, natomiast po 75. roku życia połowa pacjentów przeżywa jedynie około cztery lata, co czyni niewydolność serca chorobą groźniejszą niż wiele nowotworów złośliwych. Z jej powodu co roku hospitalizowanych jest w Polsce około 200 tysięcy osób, a średni czas pobytu takiego pacjenta w szpitalu wynosi 7–10 dni. W 2019 roku łączne koszty leczenia tej choroby wyniosły ponad 1,6 miliarda złotych, głównie za sprawą hospitalizacji. W okresie ostatnich pięciu lat wzrosły o 116 procent. Szacuje się, że obecnie, po

upływie kolejnych pięciu lat, wynoszą nawet trzy miliardy złotych rocznie, co czyni niewydolność jednym z najważniejszych systemowych wyzwań zdrowotnych.

Zagadnienie niewydolności serca było jednym z tematów poruszanych podczas tegorocznej, XVII edycji konferencji naukowej Kardiologia prewencyjna –wytyczne, wątpliwości, gorące tematy , która odbyła się w dniach 15–16 listopada w Krakowie i była współorganizowana przez pracowników naukowych Instytutu Zdrowia Publicznego UJ CM. Jak co roku, wydarzenie zgromadziło liczne grono ekspertów – klinicystów, naukowców wielu dziedzin lekarzy, zarówno kardiologów, jak i internistów, endokrynologów, diabetologów, lekarzy medycyny rodzinnej, dietetyków, fizjoterapeutów, epidemiologów, menedżerów oraz specjalistów z innych dziedzin medycyny i nauk o zdrowiu. W konferencji uczestniczyło również wielu studentów oraz młodych badaczy, dla których była to znakomita okazja do

Otwarcie konferencji; od prawej: prof. Piotr Jankowski, prorektor UJ ds. CM prof. Maciej Małecki oraz prof. Andrzej Pająk

pogłębienia wiedzy i poszerzenia umiejętności.

Podczas wystąpień prelegenci podkreślali ogromne znaczenie niewydolności serca wśród wyzwań zdrowotnych w ujęciu klinicznym i systemowym – odnosząc się do jej obrazu epidemiologicznego, wpływu na zdrowie i życie pacjentów oraz do zagadnień związanych z leczeniem i finansowaniem opieki. Nawiązano również do najistotniejszych barier w optymalizacji farmakoterapii i wyzwań rehabilitacyjnych wśród pacjentów ze zdiagnozowaną niewydolnością serca. Skuteczne leczenie i rehabilitacja mogą odciążyć system ochrony zdrowia, ale wymagają dalszego rozwoju i poprawy dostępności, co czyni ten temat nader istotnym z punktu widzenia zdrowia publicznego. W sposób szczególny zwrócono uwagę na specyfikę leczenia pacjentów z niewydolnością serca i chorobami współistniejącymi, takimi jak zespół kruchości i nowotwory. Proces terapeutyczny wymaga w obu przypadkach indywidualizacji terapii, regularnego monitorowania oraz ścisłej współpracy interdyscyplinarnej. Dzięki takiemu podejściu możliwe są ograniczenie ryzyka powikłań, poprawa jakości życia pacjentów oraz skuteczniejsze zarządzanie obciążeniami zdrowotnymi związanymi z niewydolnością serca w tej, szczególnie wrażliwej, grupie pacjentów. Warto podkreślić, na co zwrócili uwagę również eksperci, że w większości przypadków niewydolności serca można zapobiec. Najważniejszą bowiem jej przyczyną jest niezdrowy styl życia (w tym inhalacja dymu tytoniowego, brak regularnej aktywności fizycznej, niezdrowe wybory żywieniowe), prowadzący do nadciśnienia tętniczego, hipercholesterolemii, cukrzycy, otyłości. Dużą rolę przypisuje się w tym względzie również paleniu tytoniu. Czynniki te prowadzą do choroby wieńcowej, zawału serca, a w konsekwencji do niewydolności serca. Uzasadnia to potrzebę budowania społecznej świadomości na temat czynników ryzyka choroby, która w dużej mierze wynika ze stylu życia, nie zaś z czynników genetycznych.

Podczas konferencji wielokrotnie podkreślono, że kluczową rolę w poprawie stanu zdrowia pacjentów z niewydolnością serca odgrywa kompleksowość opieki i rehabilitacja kardiologiczna. Programy rehabilitacyjne pomagają chorym w powrocie do codziennej aktywności i poprawiają wydolność sercowo-naczyniową, co wpływa na lepsze wyniki zdrowotne,

Obrady podczas XVII edycji konferencji Kardiologia prewencyjna – wytyczne, wątpliwości, gorące tematy

poprawę wskaźników przeżywalności oraz polepszenie jakości życia. Ale wiedza na temat choroby, jej świadomość jest w społeczeństwie nadal niska. Wielu pacjentów ignoruje pierwsze objawy: duszności, zmęczenie, zmniejszoną tolerancję wysiłku, obrzęki, co opóźnia diagnozę i rozpoczęcie leczenia, a w efekcie pogarsza jego skuteczność. Ważna w tym względzie jest edukacja zdrowotna i profilaktyka niewydolności serca, w tym kontrola czynników ryzyka –nadciśnienia, cukrzycy, palenia tytoniu czy otyłości. Przytoczone podczas wystąpień wyniki badań jednoznacznie pokazują, że regularna kontrola ciśnienia krwi i poziomu lipidów istotnie zmniejsza ryzyko rozwoju niewydolności serca.

Podkreślono również konieczność działań o charakterze systemowym, które zwiększą dostęp do wczesnej diagnostyki, nowoczesnych terapii oraz ciągłości opieki po hospitalizacji. Działania te pozwolą lepiej kontrolować chorobę i – co najważniejsze – doprowadzić do zmniejszenia liczby przypadków niewydolności serca i poprawienia wyników leczenia. Nie bez znaczenia pozostaje również zaangażowanie pacjentów i ich rodzin w zarządzanie chorobą, co poprawia choćby poziom przestrzegania zaleceń lekarskich. Z pomocą przychodzi również rozwój telemedycyny i zdalnego monitoringu, pozwalający na regularne śledzenie parametrów zdrowotnych pacjentów. Przypomnienia o zażywaniu leków, kontrola ciśnienia krwi oraz wagi pomagają pacjentom samodzielnie obserwować stan zdrowia, co może zmniejszyć liczbę zaostrzeń choroby i ryzyko konieczności hospitalizacji, o czym wspomniano podczas sesji poświęconej sztucznej inteligencji i jej roli w medycynie, ochronie zdrowia oraz w prewencji sercowo-naczyniowej. Podsumowując, wykładowcy podczas konferencji jednomyślnie stwierdzili, że w przypadku niewydolności serca niezwykle istotne są działania profilaktyczne

obejmujące edukację i kontrolę czynników ryzyka, zaś w odniesieniu do pacjentów ze zdiagnozowaną chorobą kluczowe jest zapewnienie ciągłości i kompleksowości opieki, poprawa stopnia przestrzegania zaleceń dotyczących farmakoterapii oraz poprawa dostępności do świadczeń z zakresu rehabilitacji kardiologicznej.

Kolejna konferencja Kardiologia prewencyjna odbędzie się w dniach 21–22 listopada 2025.

Monika Burzyńska Zakład Epidemiologii i Biostatystyki, Katedra Medycyny Społecznej i Zapobiegawczej, Uniwersytet Medyczny w Łodzi

Katedra i Klinika Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego w Warszawie

Piotr Jankowski Katedra i Klinika Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego w Warszawie

Andrzej Pająk Katedra Epidemiologii i Badań Populacyjnych, Wydział Nauk o Zdrowiu UJ CM

LITERATURA

D. Abramov, M.M. Kittleson, The Universal Definition of Heart Failure: Strengths and Opportunities, „Journal of Cardiac Failure”, 2021, nr 27, s. 622–624.

O. Chioncel, J. Čelutkienė, J. Bělohlávek i in., Heart Failure Care in the Central and Eastern Europe and Baltic Region: Status, Barriers, and Routes to Improvement, „ESC Heart Failure”, 2024, t. 11, nr 4, s. 1861–1874.

Eurostat Statistics Explained. Population Structure and Aging of the Society, https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php? oldid=510211.

G. Gibson, V. Blumer, R.J. Mentz, A. Lala, Universal Definition and Classification of Heart Failure: A Step in the Right Direction from Failure to Function, American College of Cardiology 2021, https://www.acc.org/Latest-in-Cardiology/Articles/2021/07/12/12/31/Universal-Definitionand-Classification-of-Heart-Failure

Niewydolność serca w Polsce 2014–2021, Raport Asocjacji Niewydolności Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, Warszawa 2023.

„Rocznik Demograficzny” 2023, https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/ rocznik-demograficzny-2023,3,17.html

Sytuacja osób starszych w Polsce w 2020 roku, opracowanie merytoryczne Urząd Statystyczny w Białymstoku pod kierunkiem Ewy Kamińskiej-Gawryluk, Warszawa–Białystok 2021.

Michał Śliwiński

Studia Matematyczno-Przyrodnicze UJ mają już 30 lat!

pOwstanie smp

Studia Matematyczno-Przyrodnicze Uniwersytetu Jagiellońskiego (SMP) świętowały niedawno 30. urodziny. Pierwszy utrwalony w dokumentach krok zmierzający do powstania SMP został postawiony 18 listopada 1993, kiedy to Rada Wydziału Matematyki i Fizyki UJ poparła projekt utworzenia Studiów Matematyczno-Przyrodniczych. Posiedzeniu przewodniczył prof. Krzysztof Fiałkowski, dziekan Wydziału, a projekt przedstawił prodziekan ds. studenckich dr hab. Edward Tutaj. W obradach uczestniczył także rektor UJ kadencji 1990–1993 prof. Andrzej Pelczar. Wniosek został zaakceptowany zdecydowaną większością głosów: 31 za przy 10 wstrzymujących się. W tym samym dniu projekt uzyskał poparcie Rady Wydziału Chemii oraz Rady Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi.

15 grudnia 1993 Senat UJ powołał Studia Matematyczno-Przyrodnicze. Pierwszy nabór został przeprowadzony w 1994 roku. Od momentu powstania do dziś SMP są prowadzone wspólnie przez wydziały matematyczno-przyrodnicze UJ. Obecnie jest ich już sześć: Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, Biologii, Chemii, Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, Geografii i Geologii oraz Matematyki i Informatyki.

SMP powstawały na fali burzliwych zmian wolnościowych, które zachodziły w Polsce w pierwszej połowie lat 90. XX wieku. Od zbyt sztywnych, przestarzałych, a czasem nawet opresyjnych uregulowań odchodziliśmy w różnych dziedzinach życia, ciesząc się możliwościami dokonywania samodzielnych wyborów i samostanowienia, otwierając się na nowe pomysły i idee. Reformatorzy szukali wzorców dla zmian, patrząc często w kierunku szczególnie dobrze działających rozwiązań anglosaskich. Tak było również w przypadku SMP. Pomysłodawca i inicjator projektu – prof. Jerzy Szwed, znał dobrze uniwersytety amerykańskie i chciał przenieść stosowane w nich rozwiązania

Dokument informujący o przyjęciu przez Radę Wydziału Matematyki i Fizyki UJ propozycji utworzenia międzywydziałowych Studiów Matematyczno-Przyrodniczych na UJ

na rodzimy grunt. Projekt SMP inicjował jesienią 1993 roku jako dyrektor Instytutu Informatyki UJ. Dzięki pełnionej funkcji miał możliwość pozyskania dla tego pomysłu poparcia władz wydziałów i Uniwersytetu. Kończąc kadencję 30 września, przekazał projekt w ręce pozostałych architektów SMP: Marka Frankowicza (chemia) i Michała Praszałowicza (fizyka),

którzy w ścisłej współpracy z prodziekanem Edwardem Tutajem (matematyka) przygotowali finalnie wprowadzone rozwiązania.

Ważnym wzorcem i inspiracją dla twórców SMP były Międzywydziałowe Indywidualne Studia Matematyczno-Przyrodnicze (MISMaP) Uniwersytetu Warszawskiego, które rozpoczęły dzia-

Z archiwum SMP

łalność w roku 1992, a także Szkoła Nauk Ścisłych PAN, działająca od 1993 roku. Jak czytamy w notatkach prof. Marka Frankowicza, przygotowując projekt SMP, spotkali się 6 grudnia 1993 z prof. Janem Mostowskim – rektorem Szkoły Nauk Ścisłych PAN, i z prof. Andrzejem Hennelem – dyrektorem MISMaP. W artykule MISMaP – koń trojański w systemie szkolnictwa wyższego w Polsce („Debaty PAU”, 2015, tom II) prof. Andrzej Kajetan Wróblewski opisuje motywacje twórców MISMaP UW, kluczowe także w przypadku SMP UJ: Punktem wyjścia naszych wielomiesięcznych dyskusji było wtedy przekształcenie UW w strukturę złożoną z kilku większych jednostek, szkół, na wzór schools w uniwersytetach amerykańskich [...]. Do rozwiązania pozostało wiele problemów: sposób przyjęć studentów, limity, system punktowy (narzucało się, oczywiście, przyjęcie amerykańskiego systemu „kredytów” – credits), organizacja szkół i ich relacje z wydziałami itd. Z różnych powodów, także wobec konserwatyzmu większości środowiska, tak daleko zakrojona reforma okazała się jednak niemożliwa. Wtedy zaczęliśmy pracować nad koncepcją utworzenia na uniwersytecie niewielkiej, nowoczesnej struktury, czegoś w rodzaju mini-Oksfordu czy mini-Harvardu, gdzie każdy student, pod opieką osobistego tutora, mógłby wybierać wymarzoną ścieżkę studiów, przeskakując bariery wydziałowe. Taka struktura także nie mieściła się w sformułowaniach ustawowych, toteż od początku trzeba było pokonywać opory i protesty urzędników ministerstwa. Ratunkiem okazało się sformułowanie o studiach indywidualnych, bo taką opcję ówczesna ustawa dopuszczała.

Twórcy SMP na Uniwersytecie Jagiellońskim kładli duży nacisk na naukowe aspekty interdyscyplinarności. Uzasadnienie dla projektu utworzenia studiów sprzed 30 lat rozpoczyna się takimi słowy: W ostatnich latach wzrasta na świecie znaczenie nowych, interdyscyplinarnych kierunków badań. Dotyczy to również szeroko pojętych nauk przyrodniczych. Oprócz już ugruntowanych dziedzin, jak biochemia czy biofizyka, pojawiają się nowe kierunki, jak choćby badania w zakresie funkcjonowania mózgu – sieci neuronowe, łączące biologię, fizykę i informatykę.

Obserwując dynamiczny rozwój sieci neuronowych i sztucznej inteligencji w ostatnich latach oraz spektakularny wzrost ich wpływu na technologie in -

formacyjne i życie gospodarcze, można stwierdzić, że autorzy tych słów trafili w sedno.

jakie są studia MateMatyczno-przyrodnicze?

Przede wszystkim wyjątkowe i bardzo ciekawe, ale zarazem wymagające. Od początku u podstaw projektu Studiów Matematyczno-Przyrodniczych leżało przekonanie o wartości samodzielnego kształtowania przez studentów swojej ścieżki rozwoju, z pełnym wsparciem ze strony Uniwersytetu. Te studia rozwijają samodzielność, odpowiedzialność i elastyczność. Kształtują umiejętność dokonywania wyborów, dają możliwość wczesnego uczestniczenia w pracy naukowej oraz pozwalają na łączenie nauki z zainteresowaniami i pasjami studenta. Znakiem firmowym SMP jest interdyscyplinarność – w ich ramach możliwe jest wychodzenie poza zakres wąskiej specjalizacji i zdobywanie wiedzy z różnych dziedzin nauki. Zgodnie z nazwą, ważną rolę w koncepcji SMP odgrywa matematyka. Jej bardzo dobra znajomość jest jednym z kluczowych kryteriów oceny kandydatów, a także koniecznym warunkiem powodzenia.

Słuchacze SMP mogą wybierać kursy z całej oferty dydaktycznej wydziałów matematyczno-przyrodniczych UJ. Tak zaprojektowane studia dają im wiele możliwości i jeden niewątpliwy przywilej, z którego często korzystają: mogą pracować nad swoim rozwojem dużo intensywniej niż inni. Zdarza się, że głód wiedzy i szeroki wybór kursów skłaniają uczestników SMP do budowania trudnych

Krzysztof Magda
Krzysztof Magda
Jakub Czartowski
Archiwum Edwarda Tutaja
Prof. Jerzy Szwed podczas obchodów jubileuszu 30-lecia SMP; 20 kwietnia 2024
Współtwórcy SMP, profesorowie: Marek Frankowicz (wśród studentów, po lewej stronie), Edward Tutaj i Michał Praszałowicz

i mocno obciążonych programów studiów. Cennym wsparciem, wpisanym w konstrukcję SMP, jest, że każdy słuchacz pozostaje pod opieką wybranego przez siebie uczonego – tutora, który pomaga stworzyć indywidualny program uwzględniający zainteresowania podopiecznego, ale także spełniający niezbędne wymagania spójności i kompletności. Oprócz tego tutorzy wprowadzają studentów w świat badań naukowych. Ta forma współpracy, oparta na klasycznej relacji mistrz – uczeń, jest często bardzo inspirująca dla obydwu jej stron. Ważną rolę integrującą studentów mają zajęcia wspólne dla wszystkich uczestników. Szczególne miejsce zajmują tu konwersatorium SMP i seminarium SMP, będące par excellence forum interdyscyplinarności. Przez większość okresu istnienia prowadzili je profesorowie Jerzy Szwed, Grażyna Stochel, Jakub Zakrzewski i Marian Lewandowski. Seminarium SMP to niemałe wyzwanie dla studentów, którzy przygotowują prezentacje z obszaru swoich zainteresowań – mają być dostępne i ciekawe dla wszystkich słuchaczy, studiujących na zazwyczaj zupełnie odmiennych kierunkach matematyczno-przyrodniczych. Zwykle radzą sobie z tym znakomicie, często wykazując się ogromną kreatywnością. Profesor Jerzy Szwed przytoczył ciekawą anegdotę o pewnym wyjątkowo twórczym wystąpieniu, które opisywało interesująco i ze szczegółami biografię i dokonania naukowe wybitnego uczonego, który poza wieloma wspaniałymi przymiotami miał jednak pewną istotną niedoskonałość: nigdy naprawdę nie istniał.

Ważną rolę integrującą spełnia także wspólny kurs filozofii, który kiedyś, na prośbę studentów, poprowadził sam ksiądz prof. Michał Heller.

W ramach SMP studenci dokonują wyboru, jako wiodącego, jednego z 26

kierunków prowadzonych przez wydziały matematyczno-przyrodnicze – na przykład matematyki, biofizyki, chemii czy geologii, i po ukończeniu studiów otrzymują tytuł zawodowy licencjata lub magistra tego kierunku. Często jednak ich wiedza znacznie wykracza poza kanon niezbędny do uzyskania dyplomu. Wśród studentów SMP nierzadko zdarzają się osoby, które rozszerzają swoje studia na dwa kierunki.

Sądząc po owocach, ta forma studiowania świetnie się sprawdza. SMP przyciągają wielu zdolnych i ambitnych kandydatów. Około jedna szósta osób przyjętych na SMP to laureaci olimpiad przedmiotowych. Szczycimy się także tym, że co roku jedna lub dwie osoby z elitarnego grona siedmiorga laureatów stypendiów UJ wybierają SMP. Dzieje się tak pomimo tego, że w skali Uniwersytetu SMP ma relatywnie niewielu słuchaczy. Zasadą utrzymywaną od 30 lat jest przyjmowanie co roku około 30 osób na pierwszy rok studiów, a całkowita liczba studentów SMP I i II stopnia to obecnie nieco ponad 100 osób.

Rozwiązania wypracowane przy tworzeniu SMP okazały się inspirujące także wewnątrz Uniwersytetu. Rady Wydziałów Filologicznego, Filozoficznego i Historycznego wyraziły zgodę na utworzenie Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych UJ – MISH UJ, które zostały powołane uchwałą Senatu UJ w marcu 2001 roku. Tak jak SMP, MISH to studia indywidualne i interdyscyplinarne.

Organizacja smp

Od strony merytorycznej SMP opiekuje się rada programowa, która składa się z przedstawicieli wszystkich sześciu tworzących je wydziałów. Rada czuwa nad prawidłowością indywidualnych programów studiów i spójnością SMP oraz wypracowuje rozwiązania, które mają godzić często złożone kwestie, jakie pojawiają się na styku kierunków studiów lub kursów prowadzonych przez różne wydziały. Jedną z podstawowych zasad działania rady, a zarazem koniecznością, jest zachowanie maksimum elastyczności, bo wszelkie nadmierne usztywnienia reguł są boleśnie odczuwane przez zapracowanych studentów. Jak wspominają profesorowie Marek Frankowicz i Michał Praszałowicz, autorzy praktycznych rozwiązań, które pozwoliły wpisać SMP w obowiązujące na Uniwersytecie zasady i przepisy, od początku to zadanie było dużym wyzwaniem i wymagało sporej kreatywności.

Ze strony kadry akademickiej pieczę nad bieżącymi sprawami SMP sprawują kierownik SMP i przewodniczący rady programowej SMP. Przy okazji jubileuszu 30-lecia warto przypomnieć, że pierwszym przewodniczącym rady był prof. Andrzej Fuliński, a pierwszym kierownikiem – wspomniany wcześniej prof. Michał Praszałowicz. Potem funkcję przewodniczącego rady sprawowali profesorowie: Jerzy Szwed, Jakub Zakrzewski i Karol Życzkowski, a obecnie pełni ją niżej podpisany Leszek Motyka. Kolejnymi

Inauguracja roku akademickiego 2023/2024; od prawej, w pierwszym rzędzie: prof. Romuald Janik, prof. Wiesław Ziaja, w drugim: prof. Włodzimierz Zwonek, prof. Ewa Gudowska-Nowak, w trzecim: dr hab. Patrycja Wójcik-Tabol, profesor UJ, dr hab. Marta Michalik, profesor UJ, dr hab. Joanna Kapusta, profesor UJ, w czwartym: dr hab. Dariusz Cichoń, dr hab. Piotr Niemiec, profesor UJ

Ksiądz prof. Michał Heller podczas World Copernican Congress w Auditorium Maximum; 5 maja 2023
Adam Walanus
Krzysztof Magda

kierownikami SMP byli profesorowie: Krzysztof Rościszewski, Andrzej Herdegen, Stanisław Kistryn, Krzysztof Sacha i Romuald Janik. Od początku bieżącego roku akademickiego, po raz pierwszy, funkcję kierownika SMP sprawuje absolwent SMP – prof. Andrzej Siódmok.

Kluczowym dla działania studiów jest sekretariat SMP. Na początku tę rolę pełnił sekretariat dydaktyczny Instytutu Fizyki UJ, prowadzony wówczas przez Dorotę Gumulę i Ewę Pieprzyk. W 2012 roku powstał sekretariat przeznaczony stricte dla Studiów Matematyczno-Przyrodniczych, który najpierw prowadziła Monika Bogucka, a od 12 lat Joanna Grabocińska. Praca sekretariatu, jak przystało na SMP, także ma charakter interdyscyplinarny. Zakres obowiązków sekretariatu obejmuje prowadzenie toku studiów, koordynację współpracy między dziekanatami, obsługę księgową, prowadzenie stron internetowych, a nawet współorganizowanie wydarzeń takich jak inauguracje roku akademickiego czy konferencje naukowe.

W ciągu 30 lat, poza pewnymi zmianami organizacyjnymi w obsłudze SMP, wprowadzonych zostało kilka niewielkich zmian w regulaminie studiów. W latach 2012–2020 udało się zreformować SMP tak, aby wybór kursów spoza kierunków wiodących był prawem, a nie sztywnym wymogiem. Na dyplomach studentów kończących studia I i II stopnia zaczęła pojawiać się informacja, że tytuły zawodowe licencjata i magistra otrzymują kończący studia w trybie SMP. Od bieżącego roku akademickiego, decyzją rady programowej, stworzona została możliwość studiowania w ramach SMP dwóch kierunków bez konieczności ponownej rekrutacji.

„seMp” jaki jest – każdy widzi

Najważniejszym źródłem jakości SMP są ludzie. Bardzo ważną rolę odgrywa ka-

dra akademicka, która oferuje słuchaczom możliwości rozwoju na miarę ich chęci i potencjału, oraz dobra koncepcja tych studiów. Jednak najistotniejsze jest to, kto te studia podejmuje. Bardzo wcześnie, prawie od początku ich działania, pojawiło się żartobliwe określenie: „SeMPy” – twórcze rozwinięcie skrótu SMP. Trudno jest dziś ustalić, kto tę nazwę wymyślił i jakie

W konkursie ICPC w 2006 roku Uniwersytet Jagielloński uplasował się na drugim miejscu

miał intencje. Niektórzy twierdzą, że ma to związek z ogromną liczbą stypendiów i nagród, które studenci-SeMPy „wySeMPiają”, jednak może ono budzić także inne skojarzenia, na przykład z ptakami z rzędu jastrzębiowatych o mało wyszukanej diecie. Wiadomo jednak na pewno, że SeMPy, z charakterystycznym dla nich dystansem i poczuciem humoru, tę nazwę zaakceptowały jako swoją i uczyniły z niej, bardzo już dziś rozpoznawalny, znak firmowy. W warstwie graficznej jako swoje pierwsze godło naukowe Koło Matematyczno-Przyrodnicze Studentów UJ (KMPS UJ) przyjęło dowcipną parafrazę słynnego rysunku Leonarda da Vinci, przedstawiającego człowieka witruwiańskiego, ale z sympatycznym sępem w roli głównej, autorstwa Wojtka Popławskiego i Andrzeja Siódmoka.

Jakie są cechy charakterystyczne SeMPów? Na pewno jest to ogromna pasja, talent (czasem wybitny) oraz ambicja, ale nie tylko. Wszyscy przestający z SeMPami dostrzegają ich niezależność. SeMP potrafi pracować bardzo ciężko i dokonywać rzeczy trudnych, ale tylko wtedy, gdy uzna to za słuszne, a przynajmniej za ciekawe i oryginalne. Na szczęście nie oznacza to zamknięcia na propozycje i alternatywne rozwiązania. Przy odrobinie starań można przekonać SeMPa dobrymi argumentami. Zwykle z SeMPami świetnie się pracuje, zarówno w czasie kursów lub realizując projekty naukowe, jak i współorganizując konferencję jubileuszową. Niewątpliwie SeMPy są twórcze,

Dominik Czaplicki znalazł się w gronie absolwentów pierwszego rocznika SMP
SeMP witruwiański, logo SMP

zaradne i pomysłowe. Dzięki tym cechom odnoszą wymierne sukcesy już w czasie studiów. Zwykle osiągają wysoką średnią ocen, otrzymują nagrody i stypendia. Zdarza się, że już wtedy mają znaczące rezultaty naukowe, publikowane w dobrych międzynarodowych czasopismach naukowych. Chętnie i często biorą udział w międzynarodowych konkursach, reprezentując Uniwersytet Jagielloński, i odnoszą sukcesy. Pierwsza znana nam informacja o sukcesach SeMPów na arenie międzynarodowej pochodzi od prof. Jerzego Szweda i dotyczy prestiżowego międzynarodowego konkursu

informatycznego The ICPC International Collegiate Programming Contest , w którym złożona ze studentów SMP drużyna Uniwersytetu Jagiellońskiego w składzie: Arkadiusz Pawlik, Bartosz Walczak i Paweł Walter, zajęła drugie miejsce, wyprzedzając dziesiątki drużyn z najlepszych uniwersytetów świata. Laureaci spotkali się potem z prezesem firmy Comarch prof. Januszem Filipiakiem, który natychmiast chciał ich zatrudnić. Bardzo aktywne w konkursach były SeMPy zainteresowane fizyką. Wielka w tym zasługa prof. Jakuba Zakrzewskiego – od ponad 20 lat opiekuna koła KMPS

UJ, którego determinacja i skuteczność w dążeniu do budowy jakości naukowej, potwierdzonej konkretnymi osiągnięciami, jest powszechnie znana, a także prof. Krzysztofa Sachy – kierownika SMP w latach 2012–2020. Wtedy to reprezentacja UJ z drużynami zbudowanymi ze słuchaczy SMP osiągała pod ich opieką szczególnie dobre wyniki w międzynarodowych konkursach fizycznych. W tym okresie nasi studenci trzykrotnie zdobyli srebrny medal w międzynarodowym konkursie The University Physics Competition: w 2014 roku w składzie: Filip Ficek, Konrad Szymański i Piotr Staroń, w 2016 – Piotr Staroń, Paweł Zalecki, Tomasz Szołdra, w 2017 – Tomasz Szołdra, Paweł Matus i Jakub Czartowski. W 2015 roku Filip Ficek, Konrad Szymański, Wojciech Tarnowski i Adam Wyrzykowski zajęli czwarte miejsce w konkursie fizyki teoretycznej PLANCKS, który odbywał się w Leiden, a w 2018 roku Piotr Staroń, Błażej Ruba, Tomasz Szołdra i Paweł Zalecki zdobyli trzecie miejsce w tym samym konkursie w Zagrzebiu. W roku 2024 drużyna iGEM JU Krakow, jako pierwsza w historii reprezentacja Uniwersytetu, z naszymi studentkami Joanną Doliwą i Martą Luterek w składzie, bierze udział w wielkich międzynarodowych studenckich zawodach z biologii syntetycznej iGEM 2024. Celem projektu jest zastosowanie narzędzia SHERLOCK do identyfikacji polskiego szczepu Prymnesium parvum, czyli tzw. „złotej algi” – gatunku glonów odpowiedzialnych za katastrofę ekologiczną w Odrze.

Dyplom drużyny UJ uczestniczącej w konkursie University Physics Competition w roku 2014
Drużyna reprezentująca UJ na zawodach PLANCKS 2018; od lewej: Piotr Staroń, Paweł Zalecki, Tomasz Szołdra i Błażej Ruba
Reprezentacja UJ w zawodach iGEM 2024

SeMPy chętnie wychodzą poza ramy. Niecodzienną inicjatywą studenta SMP Konrada Smolińskiego było zaproszenie księdza prof. Michała Hellera, by poprowadził dla nich wykład z filozofii. Ksiądz prof. Heller zgodził się i w 2001 roku, w wypełnionej po brzegi sali ówczesnego budynku Wydziału Fizyki przy ul. Reymonta 4, w której zasiedli także przedstawiciele władz Uczelni i wydziału, wygłosił swój pierwszy wykład dla studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Rozpoczął od wzruszającego wspomnienia, jak kilkadziesiąt lat wcześniej odmówiono mu studiowania na Uniwersytecie ze względów politycznych. Ta niesamowita historia ukazuje także ducha studentów tego dziwnego, wolnościowego kierunku, którzy sami sobie wymyślili zajęcia, następnie również sami je zorganizowali i dobrowolnie poddali się egzaminowi, który Uczelnia uznała za programowy. Sięgnijmy teraz ponownie do zamysłu twórców SMP. Artykuł prasowy promujący SMP z 21 lutego 1994, zamieszczony w „Dzienniku Polskim”, Edward Tutaj, prodziekan Wydziału Matematyki i Fizyki UJ, zatytułował: Czekamy na najlepszych! W dużym stopniu udało się spełnić to założenie.

Sercem SMP jest koło naukowe, działające od 1998 roku. Pierwszym prezesem KMPS UJ był Marcin Kozik, wiceprezesami Łukasz Stawarz, Zbigniew Skolicki i Edward Görlich, a sekretarzem Piotr Kościelniak. Koło jest bardzo aktywne: organizuje regularnie referaty, szkoły naukowe, barwne spotkania przedświąteczne, a także wspomaga promocję studiów. Lokal Koła jest też cenionym miejscem wymiany myśli i samopomocy studenckiej oraz azylem, w którym można odpocząć pomiędzy zajęciami lub napić się herbaty, przygotowanej z użyciem wrzątku z czajnika sterowanego przez smartfon.

sempowisko

Chyba jedną z najciekawszych inicjatyw KMPS UJ jest studencka interdyscyplinarna konferencja SeMPowisko, którą w 2003 roku stworzyli Andrzej Siódmok (ówczesny wiceprezes koła ds. naukowych) oraz Kuba Meisner. SeMPowisko z założenia miało być przyjazną przestrzenią do opowiedzenia o swoich pasjach, często z dużym poczuciem humoru, co sprawiało, że zarówno

Jakub Firlej i Martyna Koprowska

Z archiwum SMP Krzysztof Magda

SeMPy podczas wycieczki w ramach szkoły letniej w 2023 roku
SeMPowisko 2003 w Instytucie Fizyki UJ; od lewej: Sebastian Sapeta (obecnie profesor, IFJ PAN), Patryk Mach (obecnie profesor UJ), Leszek Spałek (obecnie doktor, Cambridge, UK), Tomasz Stachowiak (niezależny uczony), Mateusz Koreń oraz Andrzej Siódmok (obecnie profesor UJ); w środku popiersie prof. Henryka Niewodniczańskiego
Prof. Piotr Pietrzyk, pełniący od 1 września 2024 funkcję dziekana Wydziału Chemii UJ, podczas obchodów jubileuszu 30-lecia SMP; Auditorium Maximum, 20 kwietnia 2024

prelegenci, jak i słuchacze czerpali dużo radości z udziału w nim. Na pierwszym SeMPowisku była tylko garstka uczestników. Odbyło się 15 wykładów prowadzonych wyłącznie przez studentów z UJ (nie tylko z SMP). Jednak już rok później konferencja przyciągnęła także studentów z AGH, a w trzeciej edycji, w 2005 roku, na SeMPowisko przyjechali studenci z Wrocławia, którzy zaprezentowali, jak się okazało – proroczy, wykład symulujący rozwój pandemii na świecie. Konferencja rozwijała się dynamicznie, organizowały ją kolejne pokolenia SeMPów, które „zlatywały” się raz do roku na swoje obrady. Z całą pewnością przerosła ona najśmielsze oczekiwania inicjatorów, od wielu lat bowiem liczba uczestników SeMPowisk znacznie przekracza setkę. W tym roku było tylu chętnych, że organizatorzy postanowili zrobić sesje równoległe, a w konferencji powiązanej z jubileuszem SMP udział wzięło około 250 osób z wielu ośrodków w Polsce i za granicą. Warto dodać, że obecnie SeMPowisko przyciąga nie tylko studentów i naukowców, ale i ciekawych świata licealistów, dla których często jest to pierwszy kontakt z SeMPami w ich naturalnym środowisku, co niejednokrotnie prowadzi do tego, że później sami wyrastają na te piękne ptaki.

sempy pOza gniazdem

Przygotowując się do obchodów jubileuszu 30-lecia SMP, zadaliśmy sobie pytanie, jak potoczyły się losy absolwentów. Pierwsze roczniki powinny mieć za sobą już niemal 25 lat kariery zawodowej. Szacujemy, że studia te ukończyło do tej pory około 700 osób. Niestety, obowiązujące przepisy o ochronie danych osobowych bardzo utrudniają systematyczne poszukiwania absolwentów, dlatego nasza wiedza o ich losach jest wciąż ograniczona.

Stosunkowo najłatwiej jest dotrzeć do tych, którzy wybrali karierę akademicką, a to dość liczna grupa. Wielu spośród SeMPów podejmowało – i z sukcesem kończyło – studia doktoranckie w Polsce lub za granicą, a spora część z nich kontynuowała potem karierę w ośrodkach naukowych na całym świecie. Opierając się na informacjach od samych zainteresowanych, wśród absolwentów z pierwszych roczników znaleźliśmy już 25 profesorów uczelni pracujących w kraju i za granicą, w tym co najmniej siedmiu profesorów zwyczajnych. Są to naukowcy najwyższej klasy, o czym świadczy, na przykład, to, że aż trzech spośród 33 dotychczasowych laureatów indywidualnej Nagrody Narodowego Centrum Nauki, postrzeganej w polskim środowisku naukowym jako najbardziej prestiżowe wyróżnienie dla młodych badaczy, to SeMPy. Jednym z nich jest prof. Marcin Szwed, którego zainteresowania naukowe ewoluowały od biologii do neurobiologii. NCN nagrodził

go w 2017 roku za prowadzone na dużą skalę badania nad plastycznością mózgu u osób z dysfunkcjami wzroku i słuchu. W 2019 roku otrzymał Polsko-Francuską Nagrodę Naukową im. Marii Skłodowskiej-Curie i Pierre’a Curie (wraz z prof. Laurentem Cohenem), a dziś jest liderem dużej grupy badawczej w Instytucie Psychologii UJ. To naprawdę piękny przykład interdyscyplinarności! Profesor Adam Rycerz, który pozostał związany z Uniwersytetem Jagiellońskim, otrzymał nagrodę NCN w 2017 roku za przełomowe badania teoretyczne nad kwantowym transportem ładunku w grafenie. Trzeci z laureatów, prof. Piotr Wcisło, został nagrodzony w 2022 roku za opracowanie nowej metody poszukiwania ciemnej materii wykorzystującej optyczne zegary atomowe. Obecnie prowadzi badania na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, realizując prestiżowy grant Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych dla młodych naukowców (ERC Starting Grant).

Organizatorzy SeMPowiska 2024; od lewej: Aleksander Lenart, Bartosz Żbik, Gabriela Kowacz, Maria Rybak, Mateusz Winiarski
W trakcie rozmowy zdalnej z księdzem prof. Michałem Hellerem; od lewej: profesorowie Andrzej Siódmok i Leszek Motyka oraz Marianna Dekert; Auditorium Maximum, 20 kwietnia 2024
Krzysztof Magda
Krzysztof Magda

Kolejny SeMP odnoszący spektakularne sukcesy naukowe to Bartłomiej Wacław, który jest liderem jednego z 10 powstałych w Polsce Centrów Doskonałości Naukowej Dioscuri , ulokowanego w Instytucie Chemii Fizycznej Polskiej Akademii Nauk w Warszawie Centra te powstały z inicjatywy Towarzystwa Maxa Plancka, a ich celem jest utworzenie w Europie Środkowej i Wschodniej grup badawczych, umożliwiających wybitnym naukowcom prowadzenie badań na najwyższym światowym poziomie w jednostkach naukowych zlokalizowanych w tej części Europy.

Michał P. Heller zrobił karierę naukową na arenie międzynarodowej. Po uzyskaniu stopnia doktora na Uniwersytecie Jagiellońskim pracował w najważniejszych ośrodkach akademickich w Kanadzie, Niemczech i Holandii. Obecnie jest profesorem Uniwersytetu Gandawskiego w Belgii oraz laureatem prestiżowego programu grantów konsolidacyjnych Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych i kieruje zespołem, który bada zagadnienia na pograniczu teorii superstrun i kwantowej teorii pola.

SeMPy nie uchylają się także od pełnienia zaszczytnych i ważnych, ale wymagających obowiązków organizacyjnych. Profesor Piotr Oprocha, wybitny polski matematyk, specjalista w zakresie układów dynamicznych oraz zastosowań matematyki w naukach technicznych, pełnił funkcję dziekana Wydziału Matematyki Stosowanej AGH w latach 2020–2022. Inny znakomity absolwent SMP, zajmujący się chemią nieorganiczną, prof. Piotr Pietrzyk, został w tym roku wybrany na dziekana Wydziału Chemii i jest jednym z najmłodszych dziekanów na Uniwersytecie. Bez wątpienia urzeczywistnił się jeden z zamysłów twórców, by SMP były kuźnią nowej kadry akademickiej. Ostatnio, chętniej niż dawniej, po ukończeniu studiów lub po uzyskaniu stopnia doktora absolwenci SMP podejmują pracę poza światem akademickim. Często jest ona związana z badaniami stosowanymi lub innymi o podobnym, często elitarnym, charakterze. Jednymi z pierwszych przykładów wyboru takiej ścieżki są kariery Marcina Kadłuczki oraz Zbigniewa Skolickiego, którzy po uzyskaniu doktoratu w USA podjęli pracę w głównych firmach Doliny Krzemowej. Innym przykładem jest Przemysław Broniek, który po uzyskaniu stopnia doktora

w dyscyplinie informatyka dołączył do firmy Google, gdzie obecnie kieruje zespołami zajmującymi się budowaniem chmury obliczeniowej i jej optymalizacją. Wreszcie niektórzy spośród absolwentów, na przykład Edward Görlich i Dominik Sierpowski, podjęli wyzwania biznesowe, z sukcesem zakładając własne firmy. Jeszcze inaczej potoczyły się losy Marcina Szczuki, który zaraz po ukończeniu studiów magisterskich w ramach SMP rozpoczął pracę w doradztwie strategicznym, z którym, z przerwą na studia MBA w USA na Wharton School, związany jest już prawie 20 lat. Obecnie jest partnerem, czyli współwłaścicielem i członkiem zarządu, w Bain & Company – jednej z wiodących firm doradztwa strategicznego. Współpracuje z największymi polskimi i międzynarodowymi firmami oraz ich właścicielami w kluczowych zagadnieniach, jak strategia, ekspansja międzynarodowa czy poprawa efektywności działania. Podobnych przykładów absolwentów SMP – ludzi sukcesu jest oczywiście znacznie więcej. Z pewnością wielu nie znamy, a spośród znanych nie sposób wymienić wszystkich. Już ten zawężony wybór pokazuje, że właściwe SeMPom dobre przygotowanie matematyczne, myślenie poza ramami wąskiej specjalizacji i znajomość naukowej metodologii to kompetencje niezwykle

wysoko cenione przez firmy z sektora gospodarki opartej na wiedzy, w tym sektora wysokich technologii. bardzO Udany prOjeKt

Patrząc na Studia Matematyczno-Przyrodnicze Uniwersytetu Jagiellońskiego z perspektywy 30 lat ich działania, trzeba stwierdzić, że ten projekt udał się znakomicie. Co więcej, od samego początku filozofia SMP pozostaje niezmienna: te studia wciąż opierają się na fundamentach wolnych wyborów słuchaczy i na ich wczesnym udziale w badaniach naukowych. Wielu z absolwentów osiąga znaczące sukcesy zawodowe w świecie akademickim i poza nim. Pozostaje zatem serdecznie podziękować osobom, które stworzyły ten projekt, i tym, którzy prowadzili i wspierali go przez te wszystkie lata, oraz powtórzyć za Edwardem Tutajem jego słowa z 1993 roku: Czekamy na najlepszych!

ObcHOdy jUbileUszU

Rok akademicki 2023/2024, 660. rok akademicki na Uniwersytecie Jagiellońskim, był jubileuszowym – 30. rokiem działania SMP. Punktem kulminacyjnym obchodów jubileuszu była studencka interdyscyplinarna konferencja naukowa

Z archiwum SMP
Pierwsze SeMPy (rocznik 1994) na jubileuszowym zlocie podczas SeMPowiska 2024; od lewej: dr Katarzyna Adamska-Fryz, prof. Robert Szoszkiewicz, prof. Małgorzata Brindell, dr Małgorzata Łagisz, prof. Dariusz Matoga

Podczas obchodów jubileuszu 30-lecia SMP; od lewej: Aleksander Lenart, prof. Jolanta Jura, prof. Ewa Gudowska-Nowak, prof. Joanna Kapusta, prof. Włodzimierz Zwonek, prof. Wojciech Macyk, prof. Marek Drewnik, prof. Armen Edigarian, prof. Leszek Motyka i Marianna Dekert; 20 kwietnia 2024 Krzysztof Magda

SeMPowisko, która odbyła się w dniach 18–21 kwietnia 2024 w budynku Wydziału FAIS oraz w Auditorium Maximum. Konferencję i obchody jubileuszu 30-lecia SMP zorganizowało Koło Matematyczno-Przyrodnicze Studentów UJ przy wsparciu Ośrodka Międzyobszarowych Studiów Matematyczno-Przyrodniczych, rady programowej SMP i Wydziału FAIS. Głównymi organizatorami byli studenci: Aleksander Lenart (student astronomii w ramach SMP, WFAIS), Bartosz Żbik (student fizyki w ramach SMP, WFAIS, i matematyki WMI), Gabriela Kowacz (studentka chemii w ramach SMP, WCh), Marianna Dekert (studentka biofizyki molekularnej i komórkowej, WBBiB), Mateusz Winiarski (student fizyki w ramach SMP, WFAIS) i Maria Rybak (absolwentka SMP, ukończyła studia biotechnologii, WBBiB). Przygotowania do konferencji trwały od sierpnia 2023 roku, a jej organizacja była dużym przedsięwzięciem, które zakończyło się sukcesem dzięki zaangażowaniu dużej grupy wolontariuszy, przede wszystkim słuchaczy Studiów Matematyczno-Przyrodniczych. Konferencję udało się zrealizować dzięki hojnemu dofinansowaniu ze strony Uniwersytetu Jagiellońskiego, dziekanów wydziałów matematyczno-przyrodniczych, dyrektora Instytutu Fizyki Teoretycznej, Rady Kół Naukowych UJ oraz Fundacji Studentów i Absolwentów „Bratniak”.

20 kwietnia 2024 w Auditorium

Maximum odbyła się jubileuszowa uroczystość. Konferencja objęta była patronatem honorowym rektora UJ prof. Jacka Popiela i dziekanów wydziałów matematyczno-przyrodniczych. W XXII edycji SeMPowiska wzięło udział ponad 250 osób, głównie studentów UJ i absolwentów SMP oraz uczniów liceów. Obecni byli także zaproszeni goście, w tym: prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Armen Edigarian, dziekani i prodziekani sześciu wydziałów tworzących SMP oraz profesorowie, którzy tworzyli Studia Matematyczno-Przyrodnicze. Sesję galową prowadzili, w imieniu KMPS UJ, Aleksander Lenart i Marianna Dekert. Profesor Armen Edigarian odczytał list gratulacyjny od rektora prof. Jacka Popiela, następnie wystąpili dziekan Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej prof. Ewa Gudowska-Nowak i przewodniczący rady programowej SMP prof. Leszek Motyka. Gościem specjalnym konferencji był ksiądz prof. Michał Heller, który opowiadał o różnych aspektach interdyscyplinarności. W rozmowie z księdzem Hellerem, która była głównym wydarzeniem naukowym gali jubileuszowej, poruszone zostały takie kwestie roli matematyki w naukach humanistycznych, filozofii w naukach ścisłych czy wypływu sztucznej inteligencji na przyszły kształt nauki. Podczas uroczystości ksiądz pro-

fesor przyjął tytuł członka honorowego Koła Matematyczno-Przyrodniczego Studentów UJ. Jest to jedyny taki tytuł przyznany w historii Koła.

W następnej kolejności nadane zostały Ordery SeMPa Białego osobom zasłużonym dla Koła: Joannie Grabocińskiej, Andrzejowi Siódmokowi, Marcinowi Kozikowi, Łukaszowi Stawarzowi, Zbigniewowi Skolickiemu, Edwardowi Görlichowi, Piotrowi Kościelniakowi, Szymonowi Pustelnemu, Patrykowi Machowi, Krzysztofowi Wohlfeldowi, Konradowi Smolińskiemu oraz Leszkowi Motyce.

Mówcami na konferencji byli, między innymi, prof. Michał P. Heller (Ghent University, Belgia), prof. Małgorzata Brindell (Wydział Chemii UJ) oraz dr Stanisław Jastrzębski – absolwent SMP, który kieruje naukową stroną start-upu Molecule.one, wykorzystującego metody uczenia maszynowego do przewidywania wyników reakcji chemicznych z niespotykaną dotąd dokładnością. Podczas konferencji wystąpiło ponad 60 studentów, absolwentów SMP oraz uczonych z różnych ośrodków naukowych w kraju i za granicą.

Konferencja SeMPowisko 2024 miała bogaty i ciekawy program naukowy, a także pozwoliła na spotkanie i integrację osób należących do różnych środowisk i pokoleń, w szczególności dała okazję do promocji SMP wśród licealistów oraz do zwrócenia uwagi na istotną rolę interdyscyplinarności we współczesnym świecie naukowym. Dzięki niej udało się nawiązać kontakt z wieloma wybitnymi absolwentami SMP, pracującymi w świecie akademickim i w firmach prywatnych w kraju i za granicą. Spotkania z absolwentami SMP podczas obchodów pozwoliły uzyskać wiele ciekawych informacji opisanych w tym tekście. Mamy nadzieję, że jego publikacja zainspiruje kolejnych absolwentów do podzielenia się z nami swoimi wspomnieniami. Wierzymy głęboko, że SMP są znakomitą marką, której źródłem są słuchacze i absolwenci tych studiów, oraz że tekst ten doczeka się kolejnych, może jeszcze ciekawszych, rozdziałów. Zapraszamy serdecznie absolwentów do dzielenia się z nami swoimi historiami.

Leszek Motyka

Instytut Fizyki Teoretycznej UJ Andrzej Siódmok Instytut Informatyki Stosowanej UJ

Noc Komety w Obserwatorium Astronomicznym UJ

To była wyjątkowa noc! A nawet dwie noce. Kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) zapewniła niezapomniane widowisko podczas spotkania, które odbyło się w dniach 19–20 października 2024 w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Twórcy projektu HYADES zaprosili na wspólne obserwacje, prelekcje i atrakcje plenerowe. Warto dodać, że, również w ramach tego projektu, na Wydziale Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ powstaje polski teleskop kosmiczny przeznaczony do badań wody na kometach i planetoidach.

Zainteresowanie obserwacją Tsuchinshan-ATLAS przerosło najśmielsze oczekiwania – na Noc Komety tłumnie przybyli pasjonaci kosmosu w każdym wieku. Wydarzenie okazało się jedną z największych imprez popularnonaukowych, jakie w ostatnich latach zorganizowano w Obserwatorium Astronomicznym UJ.

również, przy długim czasie naświetlania, pamiątkowe fotografie gości wydarzenia z kometą.

W ciągu dnia można było obserwować fazy Wenus za pomocą teleskopu Maksu-

lityk produktów z Creotech Instruments SA, polskiej firmy realizującej fazę 0 misji HYADES.

Obserwacje nieba cieszyły się dużym zainteresowaniem najmłodszych uczestników

Kiedy zapadł zmrok, przed kopułami teleskopu Maksutowa i lunety Grubba ustawiły się długie kolejki. Każdy chciał choć przez chwilę popatrzeć przez duży teleskop na niezwykłe zjawisko na niebie. Jeszcze bardziej spektakularny obraz komety oferowały duże lornety astronomiczne, które umożliwiły dostrzeżenie szczegółów komy [pyłowo-gazowej „atmosfery” otaczającej jądro komety, powstającej w miarę zbliżania się do Słońca pod wpływem jego promieniowania] i warkocza w szerokim polu widzenia. Niektórzy szczęśliwcy dostrzegli kometę również gołym okiem. Na ekranie wyświetlono jej obraz na żywo, transmitowany z cyfrowego teleskopu. Po zaledwie kilkudziesięciu minutach naświetlania ukazał się nie tylko imponujący warkocz pyłowy, ale także dużo rzadsze zjawisko – antywarkocz. Uczestnicy mieli też wyjątkową okazję zrobienia zdjęcia przez cyfrowy teleskop, który można było połączyć z telefonem. Wykonywano

towa oraz Słońce – w różnorodny sposób: przez lunetę Grubba z filtrem wodorowo-wapniowym, przez teleskopy słoneczne, które ukazywały granulacje i protuberancje w filtrze H-alfa, a także przez teleskopy cyfrowe, umożliwiające natychmiastowe pobranie zdjęć na telefon.

Ze względu na duże zainteresowanie trzy zaplanowane prelekcje były powtarzane kilkakrotnie, co umożliwiło wysłuchanie twórców projektu HYADES wielu gościom. Doktor Michał Drahus przybliżył, dlaczego krakowscy naukowcy budują własny teleskop kosmiczny o czułości na wodór i deuter stukrotnie przewyższającej możliwości Kosmicznego Teleskopu Hubble’a. Doktor Piotr Guzik i mgr Mikołaj Sabat wyjaśniali, dlaczego komety są tak nieprzewidywalne, że astronomom przypominają... koty. Wiele emocji wzbudził pokaz przygotowany przez Mikołaja Sabata, który, przy użyciu suchego lodu i innych zaskakujących składników, wyjaśniał, z czego zbudowane są komety. Trzecią prelekcję, dotyczącą roli polskiego przemysłu i nauki w nowej erze podboju kosmosu, wygłosił Bartosz Paszcza, ana-

Dużym powodzeniem cieszyły się także atrakcje dla najmłodszych. Na głównym placu przed Obserwatorium odbywały się warsztaty rakietowe, podczas których każdy mógł zbudować model rakiety z tektury, a następnie wystrzelić go na kilka metrów dzięki wyrzutni na sprężone powietrze. Uczestnicy mogli też odkrywać tajemnice nocnego nieba podczas pokazów w mobilnym planetarium. Warsztaty edukacyjne, przygotowane przez animatorów z KosmicznaAkademia.pl, inspirowane były misją HYADES. Modele rakiet mogły zostać wyposażone w ładunek symbolizujący przyszłego krakowskiego satelitę. Odbywały się także zajęcia, podczas których najmłodsi goście tworzyli wielobarwne modele komet z warkoczami, a następnie symulowali ich zderzenie z powierzchnią Księżyca, nawiązując do Wielkiego Bombardowania sprzed około czterech miliardów lat. Sprawdzenie, czy to właśnie w takim procesie woda została przyniesiona na Ziemię, jest jednym z głównych celów projektu HYADES. Przystrojone w jesienną szatę krakowskie Obserwatorium stało się miejscem pełnym kosmicznych inspiracji, w którym każdy mógł zobaczyć kometę przybywającą z krańców Układu Słonecznego. Szczególne podziękowania kierujemy do naszych wspaniałych wolontariuszy, których zaangażowanie, pomoc i pasja przyczyniły się do sukcesu Nocy Komety Wydarzenie odbyło się przy współpracy z partnerami: Creotech Instruments SA, KosmicznaAkademia.pl, HalkoTu Kosmos i Polskim Towarzystwem Miłośników Astronomii. Patronat medialny sprawowali „Urania – Postępy Astronomii” oraz portal AstroNET.

Mikołaj Sabat

Obserwatorium Astronomiczne UJ

Krzysztof Magda

Akademicki Dzień Pamięci 2024

85.rocznicę Aktion gegen Universitäts-Professoren, tzw. Sonderaktion Krakau, przypadającą 6 listopada 2024, społeczność Uniwersytetu Jagiellońskiego obchodziła tradycyjnie jako Akademicki Dzień Pamięci. Obchody rozpoczęły się od złożenia przez profesorów i studentów UJ kwiatów na krakowskich cmentarzach i w koszarach przy ul. Wrocławskiej 82, gdzie w 1939 roku więzieni byli profesorowie zatrzymani w Collegium Novum podczas podstępnie przeprowadzonej akcji gestapo. Na ścianie budynku przy Rynku Kleparskim 6 odsłonięto tablicę upamiętniającą prof. Franciszka Ksawerego Waltera (1885–1950) –dermatologa i wenerologa, rektora UJ w latach 1946–1948, który był jednym ze 184 aresztowanych w ramach tzw.

Sonderaktion Krakau, a następnie trafił do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen.

Dzień wcześniej, 5 listopada, delegacja Uniwersytetu Jagiellońskiego złożyła wiązankę pod tablicą znajdującą się w Miejscu Pamięci i Muzeum Sachsenhausen w Oranienburgu w Niemczech, upamiętniającą aresztowanych w 1939 roku krakowskich profesorów.

Rankiem 6 listopada na cmentarz Rakowicki licznie przybyli studenci, pracownicy

i przedstawiciele władz krakowskich uczelni, w tym władze Uniwersytetu Jagiellońskiego z rektorem Piotrem Jedynakiem na czele. – Cmentarz Rakowicki, na którym się znajdujemy, stanowi jeden z najważniejszych elementów budujących naszą tożsamość uniwersytecką [...]. Spoczywa tutaj 912 profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego i, o czym też należy pamiętać, 66 jego rektorów – podkreślał podczas okolicznościowego wystąpienia prof. Jan

Wiktor Tkaczyński – inicjator i przewodniczący Komitetu ds. Opieki nad Grobami Profesorów UJ. – Naszą wdzięczną pamięcią obejmujemy wszystkich, których mogiły są rozsiane po Polsce i świecie. Wymieńmy z imienia i nazwiska dwie postaci: prof. Henryka Elzenberga – spoczywającego na warszawskich Powązkach, i prof. Izydory Dąmbskiej – spoczywającej na cmentarzu parafialnym w Rudnej Wielkiej koło Rzeszowa. Wybór ten dyktuje obchodzona

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak na cmentarzu Rakowickim, na drugim planie prof. Jan Wiktor Tkaczyński
Prorektor UJ ds. studenckich prof. Paweł Laidler, prorektor UJ ds. rozwoju prof. Bartosz Brożek, przewodnicząca Samorządu Studentów UJ Magdalena Herman oraz delegacja studentów, pracowników UJ oraz rodziny zmarłych profesorów na cmentarzu Rakowickim
Fot. Anna Wojnar

Prof. Jan Wiktor Tkaczyński wspomniał 912 profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego pochowanych na cmentarzu Rakowickim

Na cmentarzu Salwatorskim delegacja władz i studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego złożyła kwiaty i znicze na grobach, między innymi, prof. Franciszka Ziejki – rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1999–2005, oraz prof. Andrzeja Szczeklika

w tym roku 100. rocznica urodzin Zbigniewa Herberta. Tego poety, który jako jedyny z poetów polskich zadedykował aż trzy swoje wiersze profesorom Almae Matris Cracoviensis – dwa mistrzowi Poety, prof. Henrykowi Elzenbergowi: „Do Marka Aurelego” i „Henrykowi Elzenbergowi w stulecie Jego urodzin”, jeden Pani Profesor Izydorze Dąmbskiej – powszechnie znany, „Potęga smaku”. Niech dedykacje te będą, pars pro toto, także i naszym niskim ukłonem cieniom wszystkich naszych zmarłych profesorów.

Spotkanie rocznicowe w auli Collegium Novum zainaugurowało przemówienie rektora prof. Piotra Jedynaka, które rozpoczął je pytaniem: Jaki jest dziś – w dobie globalnych napięć, które coraz częściej przyjmują postać otwartych konfliktów zbrojnych, sens spotkań upamiętniających ofiary rozmaitych historycznych kataklizmów? I kontynuował: Jeżeli bowiem sytuacja geopolityczna na świecie jest skomplikowana i niepewna, a od działań militarnych nie jest obecnie wolny chyba żaden zakątek świata – wojny w Ukrainie czy w Strefie Gazy nie da się przecież traktować jako odosobnionych, aberracyjnych incydentów, to wydarzenia podobne tym, w których rocznicy dziś

Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego 6 listopada 2024 złożyli kwiaty i znicze na grobach profesorów pochowanych na cmentarzu Rakowickim e

Prof. Jacek Popiel – rektor UJ w latach 2020–2024, i prorektor UJ prof. Wojciech Macyk złożyli kwiaty i znicze na cmentarzu Salwatorskim

uczestniczymy, z rosnącą trudnością daje się uznać za nośnik trwałej zmiany społecznej. Ludzkość zdaje się wszak z uporem nie wyciągać wniosków z przeszłości, jakby niepomna wcale nienowej maksymy, wedle której zbiorowości pozbawione dostępu do żywej wiedzy historycznej skazane są na nieustanne powtarzanie tych samych błędów. Na sąd taki, jakkolwiek stojąca za nią wątpliwość jawi się jako w pewnym sensie naturalna i zrozumiała, nie może

być wszakże zgody. Pamięć o bestialstwie Aktion gegen Universitäts-Professoren, przeprowadzonej równo 85 lat temu w tym właśnie budynku – w sali nr 56, w której podstępem zgromadzono krakowskich naukowców przybyłych na pretekstowy w istocie „odczyt” SS-Sturmbannführera Brunona Müllera o stosunku III Rzeszy do nauki i szkolnictwa wyższego, stanowi mianowicie instrument umożliwiający zabezpieczenie prawdy historycznej przed jej

W obchodach Akademickiego Dnia Pamięci w auli Collegium Novum wzięły udział, między innymi, rodziny aresztowanych profesorów, władze Uczelni, profesorowie, pracownicy UJ oraz delegacje uczniów z krakowskich szkół

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak podczas przemówienia z okazji Akademickiego Dnia Pamięci nawiązał do niepewnej i skomplikowanej sytuacji geopolitycznej na świecie

Anna Wojnar
Anna Wojnar
Anna Wojnar
Kamil Sikora
Anna Wojnar
Kamil Sikora

Dr hab. Sławomir Sprawski, profesor UJ, prodziekan Wydziału Historycznego, wygłosił wykład zatytułowany Profesor Józef Wolski – historyk świata starożytnego

Józefa Wolskiego wspomniała w poruszającym wystąpieniu jego córka dr Teresa Wolska-Smoleń

zawłaszczeniem, zniekształceniem lub zatarciem. Tylko w ten sposób, podtrzymując wytrwale pracę naszej zbiorowej pamięci, możemy – w sensie moralnym, prawnym i dziejowym – oddać sprawiedliwość ofiarom niemieckiego terroru. Podkreślił również, że spotkania, badania i publikacje, które poświęca się ofiarom tzw. Sonderaktion Krakau, otwierają dla nas rezerwuar postaw i wartości, które uzmysławiają, że duch humanizmu jest w stanie przezwyciężyć brutalny napór ślepej, bezrozumnej materii. Niemiecki aparat terroru i represji zdołał bowiem wprawdzie 6 listopada 1939 odebrać wolność 184 członkom społeczności Uniwersytetu Jagiellońskiego, ówczesnej Akademii Górniczej i Akademii Handlowej, Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie, a także Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz kilku krakowskich liceów, lecz nie był jednak w stanie ich zniewolić. Dostrzegając w obchodach Akademickiego Dnia Pamięci okazję do wspomnień i refleksji, ale też zachętę do celebrowania pokoju, wolności i człowieczeństwa, rektor wyraził także nadzieję, że nadchodzące miesiące i lata sprzyjać będą sprawiedliwemu rozwiązywaniu międzynarodowych konfliktów i sporów w poszanowaniu dia-

W uroczystości wzięli udział: rektor UJ prof. Piotr Jedynak, wszyscy prorektorzy UJ, rektorzy poprzednich kadencji prof. Wojciech Nowak i prof. Jacek Popiel

Podczas spotkania w Collegium Novum 6 listopada 2024 wspominano prof. Józefa Wolskiego, aresztowanego podczas tzw. Sonderaktion Krakau

logu, pryncypiów praworządności i zasad humanitaryzmu.

Tegoroczną uroczystość poświęcono pamięci prof. Józefa Wolskiego – ostatniego świadka tzw. Sonderaktion Krakau, który zmarł 2 października 2008, w wieku 98 lat. Jako pierwszy głos zabrał prof. Sławomir Sprawski, wygłaszając wykład Profesor Józef Wolski – historyk świata starożytnego Skupił się na jego dokonaniach naukowych, między innymi niezwykle odkrywczej pracy magisterskiej Arsakes I – założyciel państwa partyjskiego. W niej prof. Wolski przeprowadził bardzo precyzyjną analizę źródeł greckich, które skonfrontował w nowatorski wówczas sposób ze źródłami numizmatycznymi, i nie tylko dowiódł, że Arsakes był postacią historyczną, ale przeprowadził własną rekonstrukcję wydarzeń, które doprowadziły do powstania tego państwa. Uczony szybko otrzymał tytuł doktora, a w 1946 roku obronił pracę habilitacyjną. Profesor Sprawski przypomniał, że badacz mógł wrócić na Uniwersytet Jagielloński dopiero po śmierci prof. Ludwika Piotrowicza – objął opuszczoną przez niego Katedrę Historii Starożytnej i pozostał na niej aż do emerytury w roku 1980. – Lata 60. i 70. były okresem jego niezwykłej aktywności – pisał

do najlepszych światowych czasopism. Jego nazwisko stało się rozpoznawalne, ugruntował swoją pozycję wybitnego znawcy starożytnego Iranu. Zapraszano go na odczyty i konferencje na większość uniwersytetów europejskich. Kulminacją jego pracy była monografia poświęcona imperium Partów. Ukazała się najpierw w języku francuskim, później została przetłumaczona na język polski, a kilka lat później przełożono ją na język perski i opublikowano w Teheranie. To pokazało siłę oddziaływania jego pracy –akcentował prelegent, podkreślając przełomowość publikacji uczonego. – Kiedy prof. Wolski zaczynał zajmować się Partami, traktowano ich jako barbarzyńców, lud, który nie tylko zniszczył państwa założone przez Aleksandra Wielkiego i jego spadkobierców, ale także kulturę perską, która rozwijała się na terenie Iraku [...]. Tymczasem Profesor zaproponował zupełnie inne spojrzenie [...]. Dowiódł, że stworzyli oni silne, dobrze zarządzane, stabilne państwo, które nawiązywało świadomie do Persów z czasów rządów Dariusza czy Cyrusa Wielkiego. Oczywiście, jego poglądy nie były akceptowane przez wszystkich, wielu z nim polemizowało, odrzucało jego interpretacje, ale wszyscy czytali prof. Wolskiego

Prof.
Fot. Anna Wojnar

i – co więcej – wszyscy go cytowali. Jednak, jak przekonywał autor wystąpienia, dziedzictwo urodzonego w 1910 roku Profesora to także dalsza praca jego wychowanków.

– Dla nas pozostał niezwykle ciepłą, serdeczną osobą obdarzoną ogromnym taktem i – co nas zawsze zdumiewało – niezmąconą pogodą ducha [...]. Był też łącznikiem ze światem, który odszedł. Przez całe życie wspominał ważne osoby, które w przeszłości tworzyły Uniwersytet – podsumował prof. Sławomir Sprawski.

Podczas uroczystości Profesora wspominała także Jego córka dr Teresa Wolska-Smoleń: Ojciec powtarzał zawsze, że bycie cząstką społeczności UJ to zaszczyt, przywilej, ale też obowiązek I to poczucie obowiązku sprawiło, że 6 listopada, na apel rektora Uniwersytetu prof. Tadeusza Lehra-Spławińskiego, przybył do Collegium Novum, gdzie doszło do aresztowania przez władze niemieckie zgromadzonych tam profesorów Uniwersytetu, Akademii Górniczej, Akademii Handlowej i kilku osób niezwiązanych z Uniwersytetem – opowiadała.

Przedstawiciele władz Uczelni złożyli wieńce pod tablicami pamiątkowymi w Collegium Novum

Profesor Wolski znalazł się w grupie uczonych przewiezionych z obozu Sachsenhausen do obozu w Dachau. Zwolniony został dopiero 4 stycznia 1941. – Ojciec pisał w swoich wspomnieniach, że był to najszczęśliwszy dzień w jego życiu – podkreśliła Teresa Wolska-Smoleń. Wspomniała też o zaangażowaniu młodego uczonego w działalność uniwersytetu podziemnego mimo świadomości zagrożeń, jakie z tego wynikały. Streściła także jego powojenne losy: pracę na Uniwersytecie Łódzkim i Wrocławskim, dokąd, w niełatwych warunkach powojennej Polski, dojeżdżał z Krakowa, wreszcie objęcie po prof. Ludwiku Piotrowiczu Katedry Historii Starożytnej. Oceniła, że powiększający się zespół katedry pod Jego kierownictwem rozwijał się, zdobywał kolejne stopnie naukowe, kontynuowano prace rozpoczęte przez prof. Piotrowicza, poszerzano je jednak o nowe kierunki, na których ojcu szczególnie zależało. – Uważał, że tego rodzaju praca jest jego obowiązkiem, stanowi o przyszłości i randze

Uniwersytetu – mówiła, wymieniając jako przykład zaangażowania i przywiązania do Alma Mater Atlas historyczny świata – publikację, nad którą Józef Wolski pracował jako redaktor naczelny i doprowadził, by jej autorami byli wyłącznie profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego. Sporo miejsca w swoim wystąpieniu poświęciła także szczególnym więziom, jakie zrodziły się między aresztowanymi 6 listopada 1939 uczonymi. Wspomniała również obchody rocznicy tzw. Sonderaktion Krakau, w których co roku uczestniczył jej ojciec. – Kulminacyjnym punktem tych uroczystości był i jest Apel Pamięci. Początkowo odczytywali go kolejni byli aresztowani, ale czas nieubłaganie biegnie i w drugiej połowie lat 90. zostało tylko dwóch świadków tych wydarzeń: prof. Stanisław Urbańczyk i mój ojciec. Początkowo Apel Pamięci odczytywał prof. Urbańczyk, ale w 2001 roku, gdy i jego zabrakło, ojciec został jedynym i ostatnim świadkiem tamtych wydarzeń. Mimo już wtedy zaawansowanego wieku poczucie obowiązku wobec zmarłych kolegów, przyjaciół oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego kierowało nim, by być na tej uroczystości i odczytać nazwiska zmarłych kolegów, co zawsze było dla niego emocją, wzruszeniem [...]. Ostatni raz zrobił to w 2007 roku, jako człowiek blisko 98-letni.

Uroczystość uświetnił występ profesorów Marka Szlezera i Jana Kalinowskiego z Akademii Muzycznej w Krakowie, którzy wykonali utwór Mieczysława Wajnberga – II Sonatę na wiolonczelę i fortepian, op. 63. Nazwiska ofiar tzw. Sonderaktion Krakau podczas Apelu Pamięci odczytała przewodnicząca Samorządu Studentów UJ Magdalena Herman. Następnie delegacje złożyły wieńce i kwiaty pod tablicami pamiątkowymi w Collegium Novum i pod Dębem Wolności.

Oprac. Katarzyna Pawlicka

Rektor UJ prof. Piotr Jedynak w towarzystwie pozostałych członków władz rektorskich UJ, rektora kadencji 2012–2020 prof. Wojciecha Nowaka oraz rektora kadencji 2020–2024 prof. Jacka Popiela złożył wieńce pod tablicami pamiątkowymi w Collegium Novum oraz pod Dębem Wolności
Magdalena Herman, przewodnicząca Samorządu Studentów UJ, odczytała Apel Pamięci
Fot. Anna Wojnar

Z szopką przez wieki historiuJemy

Wątek rodziny Estreicherów pojawia się w uniwersyteckich opowieściach tak często, że niełatwo zaskoczyć mniej znanymi faktami na ten temat. A jednak! Czy wiedzieliśmy, jak wielkie zasługi przypisuje się temu profesorskiemu rodowi w dziedzinie szopkarstwa? To właśnie ta oddana nauce i kulturze polskiej familia przyczyniła się do włączenia tradycji szopki w kulturowe dziedzictwo Krakowa. I, co szczególnie wciągające w tej historii, przebiegało to wielotorowo –od dokumentowania i propagowania zwyczaju, przez kolekcjonowanie, aż po samodzielne tworzenie szopek. W końcu jak się w coś angażować, to na całego!

Słowem dla każdego człeka, niezmrużona ma powieka

Zacznijmy od wątku archiwalno-badawczego, który dotyczy Karola Estreichera seniora – dyrektora Biblioteki Jagiellońskiej i znawcy teatru. To właśnie on jako pierwszy zajął się opisaniem, około 1848 roku, ówczesnej szopki krakowskiej. Na opublikowanie tekstu trzeba było poczekać aż do roku 1862, kiedy to ów zapis pojawił się w tekście Władysława Ludwika Anczyca w „Tygodniku Ilustrowanym”1. Później przedrukuje go jeszcze Oskar Kolberg w piątej serii monumentalnej monografii etnograficznej Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce. W Estreicherowskim tekście głos zabierają, między innymi, „szopkowe” postacie: anioł, pasterze, górale, Trzej Królowie wraz z Herodem. Pojawia się także Kozak z Kozaczką, co to czesała się grzebyczkiem, czesała się szczotką, smarowała buzię miodem, żeby miała słodką, a także Krakowiak obiecujący Krakowianeczce zaśpiewanie ślicznego

Ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie
Najstarsza zachowana szopka krakowska wykonana przez Michała Ezenekiera; lata 90. XIX wieku

krakowiaka w zamian za buziaka. W dialogach pojawiają się też słynne słowa wypowiadane na zakończenie przedstawienia: Za kolędę dziękujemy, zdrowia, szczęścia winszujemy, byście państwo długo żyli, zdrowi i szczęśliwi byli, na ten nowy rok! Karol Estreicher wydawał się być prawdziwym fanem krakowskich szopek. Dowodem na to jest fragment z jego dzienników, dotyczący pobytu we Lwowie, gdzie był przez kilka lat adiunktem w lwowskim sądzie: Poniedziałek, dnia 24 grudnia 1855. Rano przechadzałem się po Rynku, oglądając wystawy sklepów, które są mizerniejsze znacznie niż krakowskie. [...] Po mieście roznoszono szopki z całym przyborem pastuszków, drzewek i zwierząt. U nas inaczej to bywa. Szopki są rozleglejsze, wysmuklejsze i urządzone na sposób, że teatra grywać mogą figurki maleńkie, do których jest właściwa komplikacja scen. Tego tu nie ma. Szopkarze żadni nie chodzą; króla Heroda diabeł nie porywa do piekła, nie śpiewa Krakowiak, góral itd. Tu szopka istnieje tylko dla oświecenia jej stoczkiem i pokazania żłobu Chrystusowego.

i dla świętej panieneczki

Spory garczek śmietaneczki

Synowie Estreichera, Stanisław i Tadeusz, przejęli po ojcu zamiłowanie do szopek. W 1904 roku wydali, pod pseudonimem dr Jan Krupski, dzieło Szopka krakowska, w którym, między innymi, szerzej opisali występy kolędników chodzących po domach z życzeniami noworocznymi. Jako że każda jasełkowa trupa liczyła na

obfite datki, starano się jak najbardziej ubarwiać kukiełkowe przedstawienia. Szopka była kluczowym elementem tych obnośnych teatrzyków, w których ogromną rolę pełniła strona wizualna. Z czasem modele budynków, mające w założeniu odwzorowywać kościół, w którym odbywały się jasełka, rozrastały się o kolejne piętra, wieże i kopuły, urozmaicane zdobieniami i kolorowymi ornamentami. Niezmiennym elementem pozostawała, naturalnie, stajenka betlejemska. Jak pisali Stanisław i Tadeusz Estreicherowie: Szopka jest to

konstrukcja, w której główną częścią są „jasełka”, to jest wyobrażenie stajenki (szopy), a w niej żłóbka wraz z Dzieciątkiem, pasterzami, królami etc. Wszystko inne, a więc wieże, ganki, scena, kulisy, ozdoby etc., to tylko nieistotny dodatek. A jednak to właśnie ten dodatek kojarzymy dziś, szczególnie w warstwie wizualnej. W trakcie wizyty kolędników szopki przeważnie ustawiano na krzesłach lub trzymano w rękach, tak by pozostali kolędnicy mogli schować się z tyłu z kukiełkami i odegrać przedstawienie. Lalki były

Fot. Ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie
Michał Ezenekier z synem Leonem i jego żoną Katarzyną; Kraków, 1914
Kukiełka Heroda zakupiona wraz z szopką przez prof. Tadeusza Estreichera w 1904 roku w Wieliczce
Książka Szopka krakowska napisana przez Stanisława i Tadeusza Estreicherów, wydana pod pseudonimem dr Jan Krupski

osadzane na patykach, a widzowie mogli oglądać tańczące figurki przez okienko w tylnej ścianie szopki.

naSz śliczny kraków, śliczny, aj śliczny! dziwuje mu Się świat okoliczny

Prawdziwą gwiazdą krakowskiego kolędowania był niejaki Michał Ezenekier – mistrz murarski i kaflarz z Krowodrzy, którego trupa odwiedzała, między innymi, mieszkanie rodziny Estreicherów. Kunszt słynnego szopkarza opisano w książeczce o szopce krakowskiej Stary Michał to weteran szopkowy. Od lat czterdziestu, bo od roku 1864, chadza zimą co roku z szopką po Krakowie, a jesienią lepi szopki, i struga, i ubiera figurki. Jego szopki mają sławę najpiękniejszych, figurki jego ubierania są najstrojniejsze. On to sam obmyśla te bogate wieże, kopuły, krużganki, zdobiące szopkę krakowską na wzór Wawelu lub wieży Maryackiej.

Stanisław Estreicher nie tylko gościł Ezenekiera w ramach kolędowania, ale

na początku XX wieku zakupił od niego i jego syna Leona szopkę uznawaną za jedną z najstarszych, nazywaną „matką wszystkich szopek”. Jest to konstrukcja wykonana z desek i listewek, z ręcznie wycinanymi elementami, oklejonymi następnie kolorowym papierem. Charakterystycznym elementem architektonicznym są dwie wieże nakryte gotyckimi hełmami z koronami, nawiązujące do kościoła Mariackiego w Krakowie. Do tego kolorowe szybki z papierowymi wycinankami wstawione w okienka, przypominające średniowieczne witraże. Na dolnej kondygnacji umieszczano scenę do odgrywania jasełkowego teatrzyku, ze szczelinami w podłodze, wzdłuż których poruszały się papierowe kukiełki. Podczas przedstawienia wyjątkowego uroku dodawał całości blask świec umieszczanych wewnątrz, zastąpionych później oświetleniem elektrycznym. To arcydzieło szopkarstwa z końca XIX wieku, wyznaczające kanon szopki krakowskiej, szczęśliwie przetrwało i do dzisiaj przechowywane jest w Muzeum Etnograficznym w Krakowie. W tym

miejscu warto podkreślić, że naukowe opracowanie tematu genezy krakowskiego szopkarstwa, w tym postaci mistrza Ezenekiera, zawdzięczamy Małgorzacie Oleszkiewicz, kustoszowi muzeum.

ojciec umarł, a ja zoStał. i po ojcu fajkę doStał

W kolekcji Muzeum Etnograficznego znajduje się jeszcze jedna szopka podarowana przez Estreicherów, tzw. wielicka. Nie znamy jej autora, ale twórcami tych kolorowych „stajenek” byli przeważnie krakowscy murarze, dorabiający sobie w ten sposób podczas małego zapotrzebowania na prace budowlane w okresie zimowym. Szopki wytwarzali zarówno na swoje potrzeby – aby kolędować po mieszczańskich domach, jak i na sprzedaż dla kolędników z okolic Krakowa. Być może w ten sposób jedna z szopek znalazła się na terenie Wieliczki. Wiemy, że szopkę zakupiono 2 lutego 1904, w święto Matki Boskiej Gromnicznej. W tym samym roku Tadeusz Estreicher zdeponował ją w kra-

Ze zbiorów
Muzeum Etnograficznego w Krakowie
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Szopka zakupiona przez prof. Tadeusza Estreichera w Wieliczce w 1904 roku
Pierwszy konkurs szopek krakowskich, po lewej przedstawiciele jury; Rynek Główny, 1937
Sprzedaż szopek i lalek jasełkowych na Rynku Głównym w Krakowie przed Bożym Narodzeniem w latach 30. XX wieku

kowskim Muzeum Narodowym. Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej przeniesiono ją, jako depozyt wieczysty, do Muzeum Etnograficznego, w którego kolekcji pozostaje do dziś. Zachował się także zespół oryginalnych kukiełek, również zakupionych w Wieliczce.

powiedz mi uczony rabi, jakie miewaliście znaki i ucztę przygotowali, kiedyście Się meSSyaSza na świat Spodziewali?

Przed pierwszą wojną światową prezentacja szopki w krakowskich domach była niemałym wydarzeniem. Wspominał o tym również w książce Nie od razu Kraków zbudowano Karol Estreicher junior, syn Stanisława, który pamiętał z dzieciństwa wizyty najlepszego szopkarza w mieście, zamawiane przez matkę. Na świąteczny spektakl zjeżdżały się dzieci, babcie, ciotki. Goście, zaopatrzeni w poncz, pierniki i czekoladę, zasiadali w salonie. Przy zgaszonym świetle zapadała pełna oczekiwania cisza. Wtedy zaczynał się prawdziwy show! Zza wolno otwierających się drzwi jadalni wynurzała się wielka szopka, trzymana przez matkę Karola. Budynek to był, który wysokością wypełniał ramy drzwi. Jej kolory rzucały się najpierw w oczy, potem dopiero kształt. Najpierw biły od niej barwy, potem dopiero architektura budynku zdumiewała: czerwień, zieleń, fiolety, niebieskie i żółte tony [...] Dwie wieże wznosiły się na przodzie, Mariackie wieże oczywiście, tylko bogatsze w ornamenty [...]. Wszystkie baśnie Wschodu znajdowały tu urzeczywistnienie. Tak wyglądały pałace wielkich szachów i wezyrów, nieskończone bogactwa Sezamu [...]. Szopka w dziecinną pamięć wbijała się silniej niż jakiekolwiek dzieło sztuki, bo odpowiadała naszym marzeniom

Fragment tekstu Szopki krakowskiej, spisanego przez Karola Estreichera seniora ok. 1848 roku i opublikowanego przez Władysława Ludwika Anczyca w „Tygodniku Ilustrowanym” w 1862 roku

Kręcąca się gwiazda, ruchome marionetki, a do tego żywe dialogi, przenosiły widzów do historii narodzin Jezusa w Betlejem, lecz mocno okraszonej polskimi akcentami kulturowymi, w tym krakowską architekturą. Spektakle Ezenekiera nie bez powodu przeszły do historii szopkarstwa, a tradycja budowy wyjątkowych na skalę światową krakowskich szopek została w 2018 roku wpisana na reprezentatywną

Listę Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Był to pierwszy wpis, o który wystąpiło państwo polskie. Sam Estreicher w swoich zachwytach nad tym teatralnym arcydziełem plasował je ponad baletem z najpiękniejszymi artystkami Ameryki czy starożytnym teatrem w Syrakuzach. chłopcy krakowiacy – czerwona czapeczka, na cal podkóweczka

Wróćmy jeszcze do Stanisława i Tadeusza, którzy jako dr Jan Krupski ułożyli tekst jasełkowego przedstawienia, wystawianego nie tylko przed drugą wojną światową, ale

także wielokrotnie po 1945 roku w różnych teatrach w całej Polsce. Przedstawienia szopki krakowskiej zainicjował Tadeusz Estreicher, był jej współautorem i reżyserem. Nie bez powodu dr Alicja Rafalska-Łasocha wspominała w biografii Profesora, że mówiono o nim: największy chemik wśród humanistów i najlepszy humanista wśród chemików. Co ciekawe, szopka zbudowana w 1915 roku przez Tadeusza Estreichera zawędrowała aż do Szwajcarii, gdzie we Fryburgu odgrywano świąteczny spektakl dla polskich robotników. Przedstawienia Szopki krakowskiej były jednymi z wielu patriotycznych przedsięwzięć, które inicjował i w które angażował się uczony, a dochód z tych imprez przeznaczano na polskie instytucje. W latach 1922–1939 i w 1948 roku wystawiano ją w Polsce, a widowiska przygotowywały jego dzieci: córki – Irena Estreicherówna i Maria z Estreicherów Jodłowska, oraz synowie – Leon i Zygmunt, którzy byli także autorami tekstów. Przedstawiciele rodu Estreicherów kojarzeni są z Collegium Maius, a także z różnorodnymi działaniami – eksperymentami z promieniami X, powstaniem Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, a także z Biblioteką Jagiellońską czy spacerami z Dżimusiem. Warto także wspomnieć o wkładzie w rozwój entomologii – odkryciu nowego gatunku chrząszcza z rodziny biegaczowatych, a także porównaniu prawa asyryjskiego, babilońskiego i hetyckiego czy innych osiągnięciach jurystycznych. Szopka krakowska jednoczy różne generacje, łącząc to, co betlejemskie, z tym, co lokalne, oraz poszanowanie dziedzictwa z otwartością na nowości. Dzięki temu każdy może dostrzec w niej to, co mu najbliższe – żłóbek z nowo narodzonym Bożym Dzieciątkiem albo zachwycającą architekturę Krakowa oraz kunszt rzemieślników. Niech więc duch szopki krakowskiej zagości także przy naszym wigilijnym stole.

Łukasz Pieróg Muzeum UJ Anna Lohn-Pieróg

1 Fragmenty tego tekstu zostały wykorzystane jako śródtytuły w niniejszym artykule.

Narodowe Archiwum Cyfrowe
Zygmunt i Leon Estreicherowie oraz Tadeusz Pustelnik podczas widowiska; styczeń 1937

cz. 23

Archiwalia Piwnicy pod Baranami GALERIA „ALMA MATER”

Ogrom unikatowych i intrygujących swą ekstrawagancją pamiątek związanych z Piwnicą pod Baranami posiada w swych zbiorach krakowski kolekcjoner Hieronim Sieński. W jego bogatym archiwum znaleźć można nie tylko setki fotografii, rękopisów, zaproszeń, programów, biletów, plakatów, znaczków, kart telefonicznych, książek, wydawnictw płytowych, medali, ale także mnóstwo absolutnie wyjątkowych bibelotów „piwnicznych”. Materiały związane z działalnością legendarnego kabaretu gromadzi od wielu lat i, ku radości sympatyków Piwnicy, chętnie je udostępnia. Czynił to już wielokrotnie w ramach 26 wystaw, zorganizowanych, między inny-

Łodzi, Warszawie, Klubie Aktora – SPATiF w Krakowie, Bibliotece Głównej AGH, Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej przy ul. Rajskiej w Krakowie, Piwnicy pod Baranami czy w przestrzeniach biurowych zaprzyjaźnionego Wydawnictwa Vandre. Obecnie zbiór wybranych przez niego archiwaliów „piwnicznych” można oglądać w Archiwum Nauki PAN i PAU w Krakowie przy ul. św. Jana 26. Zachętą do odwiedzenia tego miejsca jest 23. odsłona GALERII „ALMA MATER”.

Wśród setek wyeksponowanych na najnowszej wystawie przedmiotów znalazły się rzeczy unikatowe, jak: szal i płaszcz Piotra Skrzyneckiego, zapis najsłynniejszego hymnu Piwnicy – DezydePiotra Walawskiego odręcznie narysowaną przez niego pięciolinią, maszynopisy tekstów Wiesława Dymnego pisane przez Barbarę Nawratowicz, dwa rękopisy muzyczne: Skrzypek Hercowicz Cyganka Andrzeja Zaryckiego, gwasz Bożeny Lutczyn Wspomnienie Piotra w Domu na Groblach 12 z 1997 roku, najsłynniejszy kapelusz Ewy Wnukowej, z którym wiąże się wiele anegdot, a w którym artystka zawsze śpiewała Kobrę do słów Stanisława Ignacego Witkiewicza i muzyki Zbigniewa Raja, pierwszy szapoklak Tadeusza Kwinty, w którym 1960 roku zaczął w Piwnicy pod Baranami prezentować monolog Kaczuszka, który stał się jednym z najsłynniejszych

utworów kabaretu, jak również zabytkowa maszyna do pisania Ewy i Jana Krzyżanowskich, służąca Ewie do przepisywania „piwnicznych” tekstów, czy medal wybity z okazji 20-lecia Piwnicy, autorstwa prof. Bronisława Chromego. – Piwnica pod Baranami zawsze cieszyła się popularnością wśród sfer naukowych. Wielu profesorów bywało w kabarecie i z najwyższym uznaniem się o nim wypowiadało. Dlatego też nie dziwi fakt, że właśnie w Polskiej Akademii Nauk i Polskiej Akademii Umiejętności odbyło się sporo wydarzeń poświęconych Piwnicy. Warto też przypomnieć, że w sesjach naukowych i konferencjach organizowanych z okazji jubileuszy kabaretu występowali, między innymi, Karol Estreicher, Marian Mięsowicz, Władysław Tatarkiewicz, Bronisław Chromy, Jan Zachwatowicz, Jerzy Vetulani czy Krzysztof Penderecki – opowiada Hieronim Sieński.

Na wystawie – której kuratorką jest Joanna Laskosz z Archiwum Nauki PAN i PAU – i w GALERII „ALMA MATER” wzrok przyciągają portrety „piwnicznych” artystów: Piotra Skrzyneckiego, Kazimierza Wiśniaka, Tadeusza Kwinty, Ewy Demarczyk, Leszka Długosza, Mikiego Obłońskiego, Anny Szałapak, Zbigniewa Palety – autorstwa Barbary Parole, a także zaskakujące oryginalną formą graficzną i edytorską różnorodne zaproszenia i bilety (najstarsze pochodzą z lat 50. ubiegłego wieku), programy – pisane ręcznie przez Piotra Skrzyneckiego, oraz rysunki i plakaty Kazimierza Wiśniaka i materiały związane z obecnością w kabarecie Janiny Garyckiej. Ciekawostką są też prace artystów niezwiązanych z Piwnicą, między innymi Stasysa Eidrigevičiusa, Dariusza Bazaczka czy Pawła Moczarskiego.

Fragment plakatu Koncert dla Piotra S. autorstwa Kazimierza Wiśniaka, pastel; 2011 Fot. Rita Pagacz-Moczarska

Hieronim Sieński jest absolwentem Instytutu Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Od blisko 15 lat pracuje w Bibliotece Głównej Akademii Górniczo-Hutniczej. Za swoją działalność na rzecz kultury w 2007 roku został uhonorowany brązowym medalem Zasłużony Kulturze – Gloria Artis, a w 2014 roku, podczas corocznego koncertu Piwnicy pod Baranami Dla Piotra Skrzyneckiego, został kawalerem „piwnicznego” Orderu Złotego Runa. Od maja 2010 roku jest sekretarzem zarządu Stowarzyszenia Artystów i Sympatyków Piwnicy pod Baranami. Wystawą Piwnica pod Baranami. Archiwalia, otwartą 2 października 2024 o godzinie 17.03 w Archiwum Nauk PAN i PAU przy ul. św. Jana, można się

Fot. Rita

Oryginalna lampa z napisem „Piwnica pod Baranami 1956”, którą wykonała i sprezentowała w 2023 roku firma Aladyn Bronisław Nowak i Jarosław Mudyn

delektować do 31 marca 2025. Ale warto pamiętać, że ekspozycja jest dostępna dla gości tylko w godzinach 10–15. Hieronim Sieński chętnie oprowadza po niej osobiście, a przekazując historyczne informacje o poszczególnych dokumentach, fotografiach czy bibelotach (i okolicznościach, w jakich znalazły się w jego posiadaniu), dodaje też liczne anegdoty z przeszłości Piwnicy. Wystawa przyciąga nie tylko krakowskich artystów, osoby związane z Piwnicą i wiernych fanów kabaretu z całej Polski, ale także studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego i przyjaciół Archiwum. Nic dziwnego. To kolejna odsłona niekonwencjonalnego i jedynego w swoim rodzaju świata Piwnicy pod Baranami.

Rita Pagacz-Moczarska

Kolekcjonerskie zaproszenia do kabaretu Piwnicy pod Baranami
Pagacz-Moczarska
Bilety wstępu do kabaretu Piwnicy pod Baranami oraz portret Wiesława Dymnego, wykonany węglem przez Kazimierza Wiśniaka w 1953 roku, najprawdopodobniej w okresie październik – grudzień, gdyż w październiku obydwaj rozpoczęli studia na Akademii Sztuk Plastycznych (obecnie Akademii Sztuk Pięknych) i w akademiku mieszkali w jednym pokoju
Rita Pagacz-Moczarska
Programy spektakli kabaretowych z lat 50. XX wieku
Archiwalne zaproszenia do kabaretu Piwnicy pod Baranami
Zaproszenia do kabaretu Piwnicy pod Baranami z 1983 roku
Rita Pagacz-Moczarska
Szal i płaszcz Piotra Skrzyneckiego Zapis najsłynniejszego hymnu Piwnicy – Dezyderata Piotra Walawskiego z odręcznie narysowaną przez niego pięciolinią
Ze zbiorów Hieronima Sieńskiego
Rita Pagacz-Moczarska
Rita Pagacz-Moczarska
Gwasz Bożeny Lutczyn Wspomnienie Piotra w Domu na Groblach 12 z 1997 roku
Kazimierz Wiśniak, Portret Janiny Garyckiej, rysunek zamieszczony w książce Leszka Długosza Piwnica idzie do góry, wersja kolorowa; 2023
Rękopis muzyczny Cyganki autorstwa Andrzeja Zaryckiego
Fragment wystawy z pracami Kazimierza Wiśniaka, Andrzeja Baranowskiego i Pawła Moczarskiego
Rita Pagacz-Moczarska
Rita Pagacz-Moczarska
Kazimierz Wiśniak, 55-lecie Piwnicy pod Baranami, projekt plakatu, pastel; 2011
Portrety „piwnicznych” artystów autorstwa Barbary Parole; od góry z lewej: Piotr Skrzynecki, Kazimierz Wiśniak, Tadeusz Kwinta, Ewa Demarczyk, Leszek Długosz, Miki Obłoński, Anna Szałapak, Zbigniew Paleta
Rita Pagacz-Moczarska

Ze zbiorów Hieronima Sieńskiego

Rita Pagacz-Moczarska
Rita Pagacz-Moczarska
Szkic do portretu Haliny Liszkowej z zeszytu Janiny Garyckiej
Sebastian Kudas, Piotr Skrzynecki, tusz; 2011
Rysunek Janiny Garyckiej
Fragment biletu na koncert dla Piotra S. Twój kabaret to nasz świat z rysunkiem Kazimierza Wiśniaka, pastel; 2022

Człowiek książki, patriota, antykwariusz

Stefan Kamiński (1907–1974) był zasłużonym księgarzem i antykwariuszem krakowskim, wydawcą oraz bibliofilem. W 50. rocznicę jego śmierci Biblioteka Jagiellońska we współpracy z Antykwariatem Kamińskiego przygotowała wystawę, którą można było oglądać w jej gmachu od 15 listopada do 16 grudnia 2024. Pretekstem do przypomnienia sylwetki i dokonań Stefana Kamińskiego – nie tylko propagatora czytelnictwa i polskiej literatury, ale także patrioty zaangażowanego podczas drugiej wojny światowej w ruch oporu, pomoc dla rodaków oraz ratowanie ludności żydowskiej, była także chlubna, 90. rocznica powstania najstarszego w Polsce nieprzerwanie działającego antykwariatu, którego bohater wystawy był pomysłodawcą i założycielem. Jak czytamy na oficjalnej stronie Antykwariatu: Firma Kamińskiego była liczącym się obiektem na książkowej mapie Krakowa, odwiedzanym i cenionym nie tylko przez lokalnych bibliofilów, ale również przez poszukiwaczy dawnych i rzadkich ksiąg z Warszawy, Lwowa czy Poznania.

Sam Kamiński doświadczenie w zawodzie księgarza zdobywał jako praktykant w księgarni Feliksa Nawrockiego w Sejnach, a następnie już w Krakowie w Księgarni Jagiellońskiej i Księgarni Towarzystwa Szkoły Ludowej, w której otrzymał posadę kierownika. W 1932 roku został

udziałowcem wydawnictwa Księgarnia Nauka i Sztuka, a od roku 1939 jej jedynym właścicielem. W okresie międzywojennym był aktywnym członkiem krakowskiego Towarzystwa Miłośników Książki, publi kując felietony. W historii zapisał się jako inicjator akcji ratowania polskich książek podczas okupacji niemieckiej. W wojny, korzystając z tajnej drukarni, wyda wał pisma polityczne, ulotki i instrukcje wojskowe. Współpracował z sarzami oraz krytykami literatury, między innymi Jerzym Andrzejewskim, Karolem Irzykowskim, Czesławem Miłoszem czy Kazimierzem Wyką. Antykwariat, już w nowym lokalu przy ul. św. Jana 3, gdzie mieści się do dziś, prowadził do śmierci. W 1997 roku, pośmiertnie, został odznaczony medalem Sprawiedli wy wśród Narodów Świata.

Na wystawie w bliotece Jagiellońskiej za prezentowano bogaty dorobek wydawniczy Stefana Kamiń skiego, liczne fotografie, osobiste pamiątki oraz oryginalne przedmioty związane z jego osobą i przez kilkadziesiąt lat przedsiębiorstwem (księgarnia, wydawnictwo, wypożyczalnia książek, antykwariat).

Red.

Michał Worgacz
Wnętrze księgarni Stefana Kamińskiego, którego dziedzictwo ma bezpośredni wpływ na kolejne pokolenia księgarzy, wydawców i czytelników
Karolina Chorązka-Paluch
Wystawę Stefan Kamiński (1907–1974) człowiek książki, patriota, antykwariusz otworzył dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej dr hab. Remigiusz Sapa, profesor UJ; po prawej Krystyna Kamińska-Samek, bratanica Stefana Kamińskiego i Grzegorz Małachowski, właściciel Antykwariatu Kamiński; 15 listopada 2024
Stefan Kamiński, fotografia zamieszczona na wystawie Stefan Kamiński (1907–1974) człowiek książki, patriota, antykwariusz

10. edycja Festiwalu KultURO „Zacznij od siebie!”

Wśród koncertujących muzyków nie zabrakło Marka Piekarczyka

Statystyki są alarmujące. W Polsce każdego dnia około 44 mężczyzn dowiaduje się, że choruje na raka prostaty. Co gorsza, wśród nich są coraz młodsi, często przed 40. rokiem życia. Raka gruczołu krokowego wykrywa się co roku u około 15 tysięcy pacjentów, a 5,5 tysiąca mężczyzn z powodu tego nowotworu umiera. Jednak wcale nie musi tak być! Bo wczesna diagnostyka daje szanse na całkowite wyleczenie!

Od wielu lat ze wszystkich sił stara się nagłośnić ten fakt prof. Piotr Chłosta, kierownik Katedry i Kliniki Urologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie rocznie przeprowadza się ponad 2,5 tysiąca operacji urologiczno-onkologicznych. By o skuteczności badań

Rockowy koncert inaugurujący 10. edycję KultURO z udziałem Trzynastej w Samo Południe oraz prof. Piotra Chłosty (drugi z prawej); klub Forty Kleparz, 21 września 2024

profilaktycznych, które mogą uratować życie, przekonać jak najwięcej osób, 10 lat temu wymyślił i współorganizuje do dziś Festiwal KultURO. To absolutnie wyjątkowe przedsięwzięcie opiera się nie tylko na bezpłatnych konsultacjach, debatach, wykładach naukowych i spotkaniach z lekarzami w gabinetach. To również świetnie realizowana kampania, która poprzez muzykę, kulturę i sztukę promuje zdrowy styl życia i pomaga w pokonywaniu wstydu, a także uświadamianiu, że badania i wizyta u lekarza urologa nie są czymś stygmatyzującym. – To nie jest wstyd przyznać się do tego, że chce się walczyć z chorobą! Albo że idzie się do lekarza po to, by do ewentualnej walki dobrze się przygotować. Wstydem jest doprowadzić się do takiego stanu, by tę walkę przegrać, zwłaszcza dziś, kiedy mamy dostęp do znakomitych narzędzi diagnostycznych, pozwalających na wczesne wykrycie i skuteczne leczenie. Jeżeli możemy wykryć problem w stopniu ograniczonym do narządu, stwarza to nie tylko szanse zastosowania małoinwazyjnych, mało okaleczających sposobów leczenia, ale również wyeliminowania choroby w ogóle – akcentuje prof. Piotr Chłosta. – Kto umiera na raka prostaty w XXI wieku? Ten, kto przychodzi do urologa wówczas, gdy choroba jest już zaawansowana miejscowo albo wówczas, kiedy ma charakter przerzutowy. Bo wtedy pozostaje już wyłącznie leczenie poprawiające jakość życia i walka o jego przedłużenie – dodaje

Dlatego właśnie warto i należy się badać! Na początek wystarczy zrobić proste badanie PSA, czyli oznaczenie poziomu swoistego antygenu sterczowego. – Trzeba jednak wiedzieć, że PSA nie jest markerem nowotworu, tylko markerem prostaty. Dlatego należy pamiętać, że podwyższona wartość tego testu nie musi oznaczać nowotworu i odwrotnie – PSA w granicach normy laboratoryjnej nie oznacza, że nie jesteśmy objęci ryzykiem wystąpienia raka – informuje Profesor, podkreślając, że oprócz wykonania PSA trzeba też zgłosić się do urologa na badanie per rectum. W sytuacji wykrycia nowotworu do szczegółowej diagnostyki służą badania obrazowe, USG i rezonans magnetyczny gruczołu krokowego oraz biopsja, niezbędna do przeprowadzenia badania histopatologicznego guza i pozwalająca na rozpoznanie nowotworu.

Hasło tegorocznego Festiwalu brzmi: „Zacznij od siebie!”. Jak zaznaczają

Rockowy koncert jak zawsze zgromadził wspaniałą publiczność
Było żywiołowo, głośno i z refleksją
Kornel
Krzemień
Kornel
Krzemień
Rita Pagacz-Moczarska
Rockowe przesłanie – że warto żyć, wybrzmiało bardzo mocno!

organizatorzy z Fundacji UROdzeni-Zdrowi, ma ono podkreślać, jak ważna jest równowaga między troską o innych a troską o siebie i dbanie o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Ma także zachęcić do refleksji nad własnymi potrzebami, bo w dzisiejszym zwariowanym, naznaczonym pośpiechem świecie łatwo o sobie zapomnieć. – To ważne, aby pamiętać, że troska o siebie nie jest egoizmem, lecz fundamentem, na którym budujemy zdrowe relacje z innymi i efektywnie funkcjonujemy w codzienności – podkreślają przedstawiciele Fundacji UROdzeni-Zdrowi. W różnorodne akcje profilaktyczne realizowane w ramach 10. edycji Festiwalu zaangażowali się lekarze z Katedry i Kliniki Urologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie, a także urolodzy ze Szpitala Miejskiego Specjalistycznego im. Gabriela Narutowicza, Szpitala Specjalistycznego im. Ludwika Rydygiera oraz 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SP ZOZ. Bezpłatne akcje profilaktyczne i edukacyjne oraz spotkania z ekspertami organizowane będą w Krakowie i jego okolicach do 31 grudnia 2024.

Pagacz-Moczarska

Trzynasta w Samo Południe z prof. Piotrem Chłostą

Rockowy koncert inaugurujący 10. edycję KultURO odbył się wieczorem 21 września 2024 w klubie Forty Kleparz. Jak zawsze, zgromadził wspaniałych artystów i niesamowitą, kochającą życie publiczność, a wśród niej sporą grupę wcześnie zdiagnozowanych i wyleczonych pacjentów! Na scenie wystąpili muzycy: Janusz Grzywacz, Krzysztof Ścierański, Marek Piekarczyk, oraz zespoły: Sztywny

Pal Azji, 230 Volt, Ornette oraz Trzynasta w Samo Południe. Nie zabrakło także, jak zawsze pełnego pozytywnej energii, grającego na gitarze prof. Piotra Chłosty – inicjatora Festiwalu KultURO i prezesa Fundacji UROdzeni-Zdrowi. Było głośno i radośnie. A przesłanie, że warto się badać, poszło w świat!

Rita Pagacz-Moczarska

Rita

Potrzeba nieustannego kształcenia

s W szystkim nam powinno zależeć, aby pokolenie Polaków przechodzących na emeryturę było aktywne, zdrowe i zadowolone z życia. W aktywizowaniu seniorów istotną rolę odgrywają Uniwersytety Trzeciego Wieku, realizujące misję uczenia się przez całe życie. To tu każdego roku ponad 100 tysięcy Polaków spełnia swoje potrzeby: rozwoju osobistego, przynależności, poczucia własnej wartości, finalizacji planów życiowych, przystosowania do zmieniających się warunków społecznych i oczekiwań oraz własnych możliwości. To tu spotykają rówieśników będących w takiej samej sytuacji życiowej, tu zawiązują przyjaźnie – mówiła podczas inauguracji roku akademickiego w Jagiellońskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku, która odbyła się 9 października 2024 w Auditorium Maximum, dyrektor JUTW Ewa Piłat. Wspomniała też, że w 2025 roku Uniwersytety Trzeciego Wieku w Polsce będą obchodzić jubileusz 50-lecia istnienia. Pierwszy z nich powstał w 1974 roku w Warszawie i był trzecią tego typu instytucją na świecie (po Francji i Belgii). W kolejnych latach podobne

jednostki założono we Wrocławiu, Opolu, a w 1982 roku w Krakowie. Obecnie jest ich w Polsce 552.

Fot. Anna Wojnar

Jagielloński Uniwersytet Trzeciego Wieku, pomimo trwającej ponad trzy lata pandemii COVID-19, nigdy nie przerwał działalności, a 43. rok akademicki rozpoczął z ogromną liczbą blisko 800 studentów w wieku powyżej 60 lat. – Z naszej listy rezerwowej moglibyśmy utworzyć jeszcze dwa całkiem liczne uniwersytety. Mamy bardzo atrakcyjną i ambitną ofertę edukacyjną. Każdy ma możliwość ułożenia indywidualnego programu studiów. Bez fałszywej skromności możemy stwierdzić, że jesteśmy uniwersytetem klasy premium – podkreśliła Ewa Piłat.

Ogromne zainteresowanie kształceniem na Jagiellońskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku jest również efektem zmian demograficznych. Osoby powyżej 60. roku życia stanowią obecnie blisko 26 procent populacji mieszkańców Polski. Według prognoz w 2060 roku będzie ich prawie 12 milionów – o 21 procent więcej niż w 2022 roku. Najwięcej seniorów jest w województwie świętokrzyskim, najmniej w małopolskim (830 tysięcy osób w wieku 60+). Co trzeci senior w wieku powyżej 75 lat mieszka samotnie i są to głównie wdowy.

Na zakończenie Ewa Piłat przywołała słowa znakomitego włoskiego pedagoga prof. Ducia Demettrio z Uniwersytetu w Mediolanie: Człowiek, jeśli nie chce być zepchnięty na margines i wykluczony, musi nieustannie się uczyć, rozwijać swoje kompetencje i zdobywać nowe. Jego doświadczenie życiowe, a dotyczy to szczególnie starszego pokolenia, okazuje się niewystarczające do życia we współczesnym świecie

Do zebranych zwrócił się także rektor UJ prof. Piotr Jedynak: Cieszę się, że tak duża liczba osób jest zainteresowana naszym Uniwersytetem Trzeciego Wieku. Mam nadzieję, że nie jest to wyłącznie spowodowane procesami demograficznymi, ale także wynikiem atrakcyjności Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz tym, że autentycznie chcemy, aby Państwo stanowili ważny fragment naszej społeczności akademickiej. [...] Życzę, by ten rok

Dyrektor JUTW Ewa Piłat powitała gości
Prof. Beata Tobiasz-Adamczyk została uhonorowana statuetką przedstawiającą serce na dłoni – za wieloletnie wsparcie, przyjaźń i życzliwość okazaną JUTW

akademicki upłynął pod znakiem intelektualnej przygody.

Następnie wystąpił prorektor UJ prof. Paweł Laidler, życząc studentom JUTW wszechstronnej radości ze studiowania na najstarszej polskiej uczelni. Podziękowania od organizatorów JUTW za nieustające wsparcie otrzymali również rektor UJ prof. Piotr Jedynak, prorektor UJ prof. Paweł Laidler, kanclerz UJ Monika Harpula i prorektor UJ w latach 2016–2024 prof. Dorota Malec. Natomiast prof. Beata Tobiasz-Adamczyk z Wydziału Lekarskiego UJ CM została uhonorowana symboliczną statuetką przedstawiającą serce na dłoni – za wieloletnie wsparcie, przyjaźń, życzliwość, empatię i doskonałe rozumienie potrzeb osób dojrzałych. Wykład inauguracyjny, zatytułowany Poezja i pytania najważniejsze, wygłosiła prof. Dorota Segda – rektor Akademii Sztuk Teatralnych w latach 2016–2024. Uroczystość uświetnił występ Chóru Akademickiego Uniwersytetu Jagiellońskiego Camerata Jagellonica

Mózg lubi harmonię

16. edycja Forum Seniora Małopolski

„Aktywna

jesień życia” – takie motto przyświecało tegorocznemu Forum Seniora w Krakowie, cyklicznej imprezie organizowanej przez „Dziennik Polski” i „Gazetę Krakowską”. Wydarzenie miało miejsce 16 października 2024 w gmachu Auditorium Maximum.

Seniorzy z całej Małopolski wzięli udział w wykładach, warsztatach oraz dyskusjach na temat zdrowia, aktywności, edukacji, a także kwestii społecznych i technologicznych.

Celem Forum Seniora jest nie tylko poszerzenie wiedzy uczestników, ale także utworzenie przestrzeni do wymiany doświadczeń oraz wzajemnego wsparcia. Ma ono aktywizować osoby starsze na

rozmaitych polach. To także platforma dla jednostek publicznych, organizacji pozarządowych, firm, lokalnych organizacji społecznych i instytucji wspierających seniorów w Krakowie i całej Małopolsce, które mają okazję zaprezentować produkty i usługi dla osób w jesieni życia. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął rektor UJ prof. Piotr Jedynak, którego na spotkaniu reprezentował prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Maciej Małecki. Partnerem głównym było województwo małopolskie, którego przedstawicielem był przewodniczący komisji Sejmiku Województwa Małopolskiego ds. polityki prorodzinnej i społecznej dr Mirosław Dróżdż. Obecni byli również

organizatorzy: prezes Makroregionu Południe Polska Press Dariusz Kołacz oraz redaktor naczelny „Dziennika Polskiego” i „Gazety Krakowskiej” Piotr Rąpalski. Partnerami i sponsorami wydarzenia były: Wodociągi Miasta Krakowa SA, Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski, In Harmony Milena Thomas, Szpital Dworska, Servitum, Jagiellońskie Centrum Językowe, wydawnictwo Biały Kruk oraz portal edukujemy.edu.pl. Poruszana podczas Forum tematyka jest ważna dla nas wszystkich. Także dla pokolenia młodszego, które w swoim najbliższym otoczeniu ma osoby starsze, chore, wymagające opieki – w rodzinie, wśród przyjaciół, znajomych, sąsiadów.

Inauguracja 43. roku akademickiego Jagiellońskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku odbyła się w Auditorium Maximum; naukę rozpoczęło blisko 800 osób

Profesor Maciej Małecki wyjaśnił rolę Uniwersytetu w przedsięwzięciu: Opieka nad seniorami, zainteresowanie sprawami seniorów jest częścią naszej misji uniwersyteckiej. [...] Nie tylko na Wydziale Lekarskim UJ CM, ale wśród innych naukowców, na innych wydziałach UJ sprawy senioralne są także bardzo ważne. [...] To wydarzenie ma olbrzymią rangę edukacyjną. [...] Jesteśmy tu po to, aby budować świadomość, że starość może być pogodna, zdrowa, aktywna, długa. [...] Recepta na to jest prosta: dużo ruchu, dużo snu, nie za dużo alkoholu, zero papierosów, pogoda ducha – to najlepsze recepty na pogodną jesień życia. Jego wystąpienie publiczność nagrodziła gromkimi oklaskami. Podobną receptę „wypisał” dr Mirosław Dróżdż: Aktywność fizyczna, kontakt z kulturą i sztuką, pogoda ducha – do tego zapraszamy! Przypomniał, że samorząd województwa małopolskiego jest mocno skupiony na seniorach. Podejmuje liczne działania: wspiera obszary aktywności fizycznej oraz finansowanie inwestycji dla seniorów, ułatwia dostęp do kultury i sztuki, inwestuje w zdrowie poprzez programy profilaktyczne.

Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski oraz małopolski samorząd terytorialny reprezentował Kazimierz Barczyk, pozostający w służbie publicznej od kilkudziesięciu lat. Zapoznał uczestników z licznymi propozycjami programów senioralnych w samorządach miejskim i wojewódzkim oraz podkreślił wagę jakości powietrza w Krakowie i walkę, jaką małopolski samorząd podejmuje w tej sprawie, jak zaznaczył – w znacznym stopniu wygraną. Na dowód przywołał uchwałę Sejmiku Województwa Małopolskiego o zakazie palenia węglem i drew-

nem na terenie Gminy Miejskiej Kraków z 2016 roku (tzw. uchwałę antysmogową) – pierwszą taką w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.

W kwestii wspólnej troski o zdrowie mieszkańców, a w szczególności seniorów, głos zabrali redaktor naczelny „Dziennika Polskiego” i „Gazety Krakowskiej” Piotr Rąpalski – podkreślając, że seniorzy zasługują na godne miejsce w społeczeństwie, oraz zastępca dyrektora produkcji Wodociągów Miasta Krakowa SA Tadeusz Bochnia, który wyraźnie zaakcentował, że woda w Krakowie jest bardzo dobrej jakości, a co więcej – to najlepiej przebadany produkt spożywczy!

Tradycyjną formułę spotkania co pewien czas urozmaicała sonda przeprowadzona na potrzeby Forum Seniora, wyświetlana w formie filmu: słuchano wypowiedzi i opinii seniorów na temat

różnych obszarów ich życia codziennego. Padły, między innymi, pytania o to, co im sprawia największą przyjemność, czy dzisiejsza młodzież ma trudniej niż oni, czym się zajmują w wolnym czasie.

Tego rodzaju wydarzenie nie mogło się odbyć bez lekarzy specjalistów. I tak neurolog dr Roman Pułyk wyjaśnił, co można zrobić dla swojego mózgu, aby utrzymać go w dobrej kondycji i sprawności przez wiele lat. Zaznaczył, że lekarz odpowiedzialny jest nie tylko za leczenie, ale i za zapobieganie chorobom – bo profilaktyka to niezwykle ważny obszar w systemie ochrony zdrowia. Działaniami prewencyjnymi mogą być: rozmowa z rodziną (co robić, żeby zapobiegać neurodegradacji), redukcja stresu, aktywność fizyczna (w tym wypadku każdy pacjent musi być analizowany indywidualnie, pod kątem zastrzeżeń i predyspozycji), właściwa dieta. Nie do przecenienia jest wsparcie środowiskowe, w tym działania instytucji zrzeszających seniorów i zapewniających im aktywność na różnych polach, oraz życie towarzyskie sensu largo, czyli we wszystkich dostępnych formach (badania wskazują, że to bardzo ważny czynnik zdrowia seniorów, dzięki któremu długość ich życia wzrasta).

Doktor Pułyk przywołał na koniec sformułowane w 1979 roku pojęcie „medycyny stylu życia”, które wydaje się znakomicie oddawać działania lekarzy względem zdrowia i aktywności seniorów.

Doktor Zofia Guła – reumatolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, przekazała najważniejsze informacje

Słowa powitania wygłosił prorektor UJ ds. Collegium Medicum prof. Maciej Małecki
Larysa Tsoy – finalistka The Voice Senior 2022 uświetniła spotkanie swoim występem
Fot. Anna Wojnar
Forum Seniora 2024 zgromadziło zainteresowanych z różnych zakątków Małopolski

dotyczące chorób reumatologicznych nękających osoby starsze. Przypomniała, że mogą one wynikać z chorób współistniejących i dawać niespecyficzne objawy – są wtedy trudno wykrywalne. Najczęściej występującymi schorzeniami są: osteoporoza, polimialgia reumatyczna i choroba zwyrodnieniowa. Doktor Guła odniosła się, między innymi, zarówno do etiologii chorób wieku dojrzałego, jak i do metod postępowania w przypadku ich wystąpienia.

O sprawdzonych metodach dbania o mózg opowiedział Piotr Mazur – fizyk doświadczalny, trener mentalny, terapeuta kinezjologii edukacyjnej (to trening mózgu), założyciel i prezes portalu edukujemy.edu. pl. Specjalizuje się w rozwoju potencjału umysłowego i poprawie umiejętności poznawczych, stosując holistyczne podejście do edukacji i rozwoju osobistego. Temat przedstawił w sposób niekonwencjonalny i brawurowy, między innymi zapraszając wszystkich obecnych do powstania

i wykonania ćwiczeń fizycznych oraz do uczestnictwa w niewielkich, ale spektakularnych eksperymentach, czym wzbudził niekłamany aplauz publiczności.

Mózg lubi harmonię. Umiarkowana ilość wysiłku fizycznego, najlepiej na świeżym powietrzu, zrównoważona dieta, aktywny udział w życiu towarzyskim i dobry sen poprawiają jego funkcjonowanie. A co zmniejsza jego sprawność? Najważniejsze czynniki wpływające niekorzystnie to palenie tytoniu, nadmierne spożywanie alkoholu, brak aktywności fizycznej, źle kontrolowane nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, otyłość. Mózg jest neuroplastyczny, rozwija się cały czas. Powołując się na efekty pionierskich badań profesor anatomii i neuroanatomii Marian C. Diamond z połowy XX wieku, Piotr Mazur wymienił pięć czynników (na podobieństwo wyżej opisanych) niezbędnych dla ciągłej stymulacji i rozwoju mózgu: właściwa dieta (mózg pochłania 25 procent dostarczonej organizmowi energii), nowe wyzwania

(tworzą się wówczas połączenia neuronowe), nabywanie nowych umiejętności, miłość (choć to nieczęsty przedmiot badań naukowych, to jednak fundamentalnie istotny, rozumiany tu nie tylko jako miłość romantyczna, ale także miłość do samego siebie), aktywność fizyczna. Na koniec podkreślił, jak niewiele trzeba zmienić, aby wpłynąć korzystnie na mózg. Regularnie wprowadzana mała zmiana finalnie daje zazwyczaj imponujący efekt.

Spotkanie w Auditorium Maximum uświetniła swoim występem urodzona we Lwowie Larysa Tsoy – finalistka programu The Voice Senior 2022. Na scenie zaprezentowała niezwykłą witalność, pogodę ducha, dobry nastrój, a także – pomimo trudnych doświadczeń życiowych – wyjątkowo pozytywne nastawienie do życia, tym samym inspirując uczestników Forum Seniora 2024 do energetycznego przeżywania jego jesieni.

Alicja Bielecka

Chemia i farmacja – wspólne dziedzictwo

Spotkanie absolwentów Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego z roku 1973

Wielu

mieszkańców Krakowa oraz odwiedzających nasze piękne miasto gości, spacerując ul. Floriańską w kierunku Rynku Głównego i mijając kamienicę pod numerem 25, nie zdaje sobie sprawy, że właśnie przechodzą obok wejścia do Muzeum Farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego. To właśnie w jego gościnne progi organizatorzy okolicznościowego spotkania absolwentów chemii z roku 1973 zaprosili koleżanki i kolegów ze studiów. Spotkanie absolwentów Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii UJ, którzy 51 lat temu ukończyli studia i uzyskali dyplom magistra chemii, odbyło się tam 30 września 2024. Zgromadzone w Muzeum Farmacji UJ zbiory są dobitnym dowodem, że farmacja i chemia mają wspólny rodowód. Pierwszym punktem spotkania było powitanie przez koleżankę, prof. Małgorzatę Kłys (Dzidę), i odczytanie listy obecności uczestników. Przybyły 42 osoby ze 164

Pamiątkowy znaczek z jubileuszowego spotkania chemików

absolwentów. Może się wydawać, że jedna czwarta pokaźnego grona to niewiele, ale minęło sporo lat, los różnie nas doświadczył: niektórzy są poza granicami kraju, inni odeszli już na zawsze, a do pewnej grupy nie udało się nam dotrzeć. Czas płynie nie-

ubłaganie, więc wspomagaliśmy się wizytówkami, które, niezawodnie, przygotował nasz kolega, dr Longin Ogłaza, modyfikując pamiątkowy znaczek naszego jubileuszowego, ubiegłorocznego spotkania (50 + 1). Podzieleni na dwie grupy, poznawaliśmy Muzeum, jego zabytkowe sale i eksponaty, a znakomitymi przewodnikami na tej drodze byli pracownicy tej jednostki: dr Monika Urbanik i dr Krzysztof Koniewicz. Najpierw poznaliśmy historię Muzeum – idea jego utworzenia zrodziła się już pod koniec XIX wieku. Działania środowiska aptekarskiego w tym kierunku rozpoczęły się jednak dopiero w 1946 roku od uchwały zarządu Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie o gromadzeniu zbiorów. Największe zasługi w początkowym okresie miał dr Stanisław Proń –dyrektor biura i radca prawny Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie. Kolekcje przechowywane były w Ośrodku Dokumentacji Farmaceutycznej w budynku przy ul. Basztowej 3. Decyzją Ministerstwa Zdrowia zgromadzone tam zbiory, zasoby biblioteczne i materiały archiwalne ostatecznie zostały włączone do Wydziału Farmaceutycznego Akademii Medycznej w Krakowie 1 stycznia 1960 pod nazwą „Muzeum Farmacji”. W 1988 roku władze miasta zdecydowały o przekazaniu na jego potrzeby zabytkowej XV-wiecznej kamienicy przy ul. Floriańskiej 25. Popiersie dr. Stanisława Pronia – twórcy i organizatora Muzeum oraz jego pierwszego dyrektora, znajdujące się u wejścia na wyższe piętra, zwróciło naszą uwagę po wejściu do holu. W sali od strony podworca mogliśmy zobaczyć izbę dyspenzacyjną apteki z XVIII wieku, zwaną kramnicą, gdzie na starych stołach i regałach znajdują się, między innymi, drewniane puszki na leki i moździerze pochodzące z dawnych aptek klasztornych. Zaciekawienie wzbudził także zawieszony pod sufitem krokodyl, a na ścianach – pancerz żółwia,

Uczestnicy spotkania zwiedzili dawną piwnicę apteczną
Longin Ogłaza

aptecznej

rogi jeleni, szczęki rekinów, jako elementy tradycyjnego wystroju dawnych aptek. Po zejściu do podziemi przenieśliśmy się do wnętrza, niezbędnej w każdej dawnej aptece, piwnicy, wypełnionej eksponatami pochodzącymi z okresu od XVI do XIX wieku. Zgromadzono tam naczynia do przygotowywania i przechowywania win leczniczych, jak cedzidła, dzbany, beczki, konwie, i naczynia kamionkowe dużych rozmiarów do magazynowania większych ilości surowców leczniczych oraz urządzenie do produkcji wosku i wyrobu świec. W kolejnej sali urządzone jest wnętrze laboratorium aptecznego, w którym można oglądać piece, kotły, aparaty destylacyjne oraz wiele urządzeń i naczyń służących do izolowania, oczyszczania i produkcji środków leczniczych. Znajdują się tam również dwie retorty alchemiczne z czasów, kiedy w Krakowie działał Michał Sędziwój (XVI/ XVII wiek) – znany polski alchemik. Tutaj, w tych tajemniczych laboratoriach alchemicznych, możemy uświadomić sobie, jak wyglądały początki zarówno chemii, jak i farmacji. Naszą uwagę zwróciła także specjalna szafa służąca do przechowywania trucizn.

Po przejściu do sal na pierwszym piętrze można oglądać piękne okno witrażowe (XIX wiek) z atrybutami aptekarzy: moździerzem z pistlem i ziołami leczniczymi, posąg Hygiei (XIX wiek) – mitycznej córki Eskulapa, której dom był apteką poświęconą chorym. Sale, do których wchodziliśmy, urzekały nas renesansowymi i barokowymi stropami belkowymi, z których jeden pokryty jest ozdobną tapetą (tzw. kołtryną). Zostały tu przeniesione zabytkowe wnętrza

izb dyspenzacyjnych XIX-wiecznych aptek – jak apteka z Leska w stylu empire, apteka w stylu neobarokowym z Częstochowy czy meble apteczne w stylu biedermeier z apteki w Żerkowie. Poza tym ściany zdobią liczne portrety, w tym zasłużonych dla farmacji profesorów – Jana Szastera, Józefa i Floriana Sawiczewskich, pamiątkowe dyplomy, między innymi Konstancji Studzińskiej, która w 1824 roku otrzymała dyplom magistra farmacji na Uniwersytecie Jagiellońskim. Można podziwiać kolekcje wag aptecznych oraz moździerzy z początku XVII wieku, wykonanych z różnych materiałów, oraz ogromną liczbę pięknych naczyń i pojemników na leki.

Osobny pokój poświęcony jest magistrowi farmacji Ignacemu Łukasiewiczowi. Zgromadzono tam wiele pamiątek, między innymi meble pochodzące z dworu w Chorkówce, gdzie spędził ostatnie lata życia, czy kolekcję lamp naftowych, w tym kopię prototypu pierwszej lampy jego konstrukcji, która została użyta w szpitalu we Lwowie w 1853 roku.

Na drugim piętrze Muzeum, w trzech salach, przedstawione są kolekcje obejmujące, między innymi, naczynia apteczne, wykonane z rozmaitych materiałów, pochodzące z różnych okresów i miejsc w Polsce i Europie, następnie kolekcje dawnych surowców i leków wraz z naczyniami, w których je przechowywano, wiele dawnych ksiąg medycznych i farmaceutycznych, w kilku gablotach przedstawiono aparaturę fizyko-chemiczną, stosowaną w dawnych aptekach, cenne wagi stołowe oraz komplety odważników. Mogliśmy tu także zobaczyć wagę analityczną „z koni-

kiem”, na jakiej uczyliśmy się ważyć na pierwszym roku studiów chemicznych na UJ. W kolejnej sali zgromadzone zostały pamiątki i dokumenty wybitnych przedstawicieli zawodu. Tu na uwagę zasługuje portret mgr. Tadeusza Pankiewicza – kierownika apteki Pod Orłem, która mieściła się przy placu Zgody 18, w sercu krakowskiego getta, i autora książki Apteka w getcie krakowskim. Na najwyższym piętrze Muzeum zorganizowano tzw. zielarnię, gdzie na drewnianej konstrukcji umieszczono przedmioty związane z produkcją leków roślinnych, w gablotach znajdują się surowce lecznicze pochodzenia roślinnego, zwierzęcego i mineralnego.

Po zakończeniu zwiedzania w pięknej zabytkowej sali apteki z Leska odbyło się spotkanie z dyrektor Muzeum dr Agnieszką Rzepielą, a my wróciliśmy do naszych wspomnień o latach studiów sprzed pół wieku.

Rok 1783 to na Uniwersytecie Jagiellońskim początek zarówno chemii, jak i farmacji. Wówczas Uniwersytet nosił nazwę Szkoły Głównej Koronnej, poddany był reformom Komisji Edukacji Narodowej. Za początek chemii i powstanie pierwszej uniwersyteckiej katedry chemii na ziemiach polskich przyjmuje się wykład prof. Jana Jaśkiewicza – absolwenta studiów medycznych w Wiedniu oraz prezesa Kolegium Fizycznego. Początek akademickiej farmacji w Krakowie to utworzenie 12 maja 1783 Katedry Farmacji i Materii Medycznej w ramach funkcjonującego Wydziału Lekarskiego krakowskiej uczelni. Od tego czasu minęło już 241 lat, w trakcie których

Longin Ogłaza
Archiwum autorki
W
izbie dyspenzacyjnej z XVIII wieku, tzw. kramnicy; od prawej: Anna Czylok (Filapek), Longin Ogłaza, Irena Roterman-Konieczna oraz Krystyna Stankiewicz (Wróbel)
Uczestnicy spotkania w jednej z sal na pierwszym piętrze Muzeum Farmacji UJ – na ścianach portrety wybitnych farmaceutów krakowskich

można obserwować dynamiczny rozwój tych dwóch dyscyplin naukowych, przejawiający się, między innymi, w tworzeniu nowych jednostek badawczych, zmianach i nieustannych reorganizacjach, ale także przenikaniu się i wspólnym prowadzeniu badań naukowych czy zajęć dla studentów. Początek historii chemii na UJ to jej obecność na Wydziale Lekarskim w ramach Katedry Chemii i Historii Naturalnej. W 1809 roku podzielono ją na dwie odrębne: Katedrę Chemii i Katedrę Historii Naturalnej. Chemią kierował prof. Józef Markowski prowadzący badania analityczne, głównie analizę chemiczną wód. W wyniku dalszych zmian strukturalnych w 1833 roku połączono Katedrę Chemii z Katedrą Farmacji, natomiast w 1851 roku, staraniem prof. Floriana Sawiczewskiego, zostały one oddzielone i przeniesione na Wydział Filozoficzny. Zajęcia dla studentów odbywały się w bardzo skromnych warunkach w budynku Collegium Physicum przy ul. św. Anny 6. Nowe pomieszczenia przy ul. Jagiellońskiej 22 (obecnie Olszewskiego 2) otrzymał Zakład Chemiczny w latach 1870–1873. Wówczas to rozwijane były prace z zakresu analizy chemicznej, toksykologii oraz elektrochemii. Wydarzeniem o randze światowej było przeprowadzenie w laboratoriach UJ przez dwóch polskich uczonych: chemika prof. Karola Olszewskiego i fizyka prof. Zygmunta Wróblewskiego, skroplenia gazów – tlenu, azotu i tlenku węgla. W 1891 roku nastąpił podział Katedry Chemii na dwa zakłady. Pierwszym kierował prof. Karol Olszewski, który prowadził badania w zakresie kriogeniki, chemii nieorganicznej, chemii analitycznej, chemii

sądowej i elektrochemii. Miał on również znaczące osiągnięcia w zastosowaniu promieniowania rentgenowskiego do celów medycznych i zapoczątkowaniu polskiej radiologii. Drugim zakładem kierował prof. Julian Schramm, który prowadził badania z zakresu chemii organicznej, chemii farmaceutycznej, a także rozwinął prace z dziedziny chemii fizycznej, co zaowocowało utworzeniem III Zakładu Chemicznego. Taka struktura organizacyjna (trzech zakładów chemicznych na UJ) przetrwała aż do zakończenia drugiej wojny światowej. Znaczącymi profesorami w tamtym czasie byli, między innymi: prof. Tadeusz Estreicher – od 1919 roku kierownik I Zakładu Chemicznego, potem dziekan Wydziału Filozoficznego, z inicjatywy którego w 1934 roku otwarto Muzeum Zabytków Przyrodniczych przy ul. Jagiellońskiej 15, które stało się początkiem dzisiejszego Muzeum UJ, prof. Karol Dziewoński – chemik organik, od 1911 roku kierujący II Zakładem Chemicznym, prof. Bogdan Kamieński – kierujący III Zakładem Chemicznym, zajmującym się chemią fizyczną i elektrochemią. Od 1945 roku wszystkie zakłady chemiczne zostały umiejscowione na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym. W miarę rozwoju badań i wzrostu liczby studentów powstawały nowe katedry, a w nich mniejsze zespoły. Ważnym wydarzeniem dla chemii uniwersyteckiej było oddanie w 1953 roku nowego budynku przy ul. Krupniczej 41 (obecnie ul. Ingardena 3), wyposażonego w odpowiednie sale laboratoryjne, wykładowe i seminaryjne. Dalsze zmiany strukturalne na UJ to utworzenie w 1952 roku Wydziału Ma-

tematyki, Fizyki i Chemii. W 1956 roku wyodrębniono Instytut Chemii UJ, obejmujący katedry chemiczne, działający do 1981 roku. Dyrektorami tego Instytutu byli kolejno profesorowie: Bogdan Kamieński, Adam Bielański, Julian Mirek, Zdzisław Wojtaszek i Alojzy Gołębiewski. Warto nadmienić, że auli w budynku Collegium Chemicum nadano imię prof. Bogdana Kamieńskiego. Dalsze losy Instytutu Chemii to ciągły rozwój, kolejne zmiany strukturalne i utworzenie w 1981 roku, jako szóstego na UJ, Wydziału Chemii. Obecnie Wydział składa się z 12 zakładów obejmujących mniejsze zespoły. Ogromnym osiągnięciem jest także nowa siedziba Wydziału na Kampusie 600-lecia Odnowienia UJ przy ul. Gronostajowej 2. Przy przeprowadzce do nowoczesnej siedziby Wydziału w 2017 roku nie zapomniano o zachowaniu historycznych pamiątek, które zgromadzono w stałej ekspozycji. Do najcenniejszych należą eksponaty z laboratorium Karola Olszewskiego. Co ważne, są tam także zachowane stare meble, szafki laboratoryjne, drewniane digestorium i inne przedmioty, które pozwalają wcześniej urodzonym absolwentom poczuć się jak w czasach ich studiowania.

Początki farmacji przypadają na rok 1783, kiedy to doktora medycyny Jana Szastera mianowano na stanowisko pierwszego w Polsce profesora Katedry Farmacji i Materii Medycznej. Zajęcia praktyczne dla studentów farmacji odbywały się wówczas w „gabinecie farmaceutycznym” utworzonym w jego aptece Pod Słońcem, mieszczącej się w kamienicy przy Rynku Głównym 43. Pierwsze dyplomy magistra

Absolwenci podczas zwiedzania, po prawej stronie u góry portret Jana Szastera, pierwszego w Polsce profesora farmacji i materii medycznej
Fot. Longin Ogłaza
Dr hab. Zbigniew Moździerz i dr hab. Andrzej Para, profesor UR, w tle zabytkowe naczynia aptekarskie

farmacji wydano w 1797 roku, a jeden z nich otrzymał Józef Sawiczewski, późniejszy profesor Katedry Farmacji i Materii Medycznej. Ważnym wydarzeniem dla krakowskiej farmacji było wydanie w 1824 roku, po raz pierwszy na świecie, dyplomów farmacji kobietom – odbywającym studia eksternistycznie zakonnicom ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia: Filipinie i Konstancji Studzińskim. W 1920 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim zorganizowano Oddział Farmaceutyczny przy Wydziale Filozoficznym, a jego pierwszym dyrektorem w latach 1920–1926 był chemik prof. Karol Dziewoński, następnie, w latach 1926–1947, prof. Tadeusz Estreicher. Prowadzili oni zajęcia ze studentami farmacji. Trzyletni program studiów obejmował, między innymi, chemię farmaceutyczną, technologię chemiczną, farmację stosowaną czy chemię fizyczną. Samodzielny Wydział Farmaceutyczny przy Uniwersytecie Jagiellońskim powołano w 1947 roku, natomiast już dwa lata później, rozporządzeniem Rady Ministrów z 1949 roku, została utworzona Akademia Medyczna w Krakowie, mająca Wydział Lekarski i Farmaceutyczny. Od roku akademickiego 1957/1958 wprowadzono studia pięcioletnie, kończące się pracą magisterską.

Wydział Farmaceutyczny wraz z pozostałymi wydziałami Akademii Medycznej powrócił do Uniwersytetu jako Collegium Medicum, co zostało oficjalnie zatwierdzone 12 maja 1993. To także ważna data dla farmacji, gdyż od nowego roku akademickiego 1993/1994 rozpoczęły się zajęcia dla studentów w nowym kom-

pleksie budynków przy ul. Medycznej 9 w Krakowie-Prokocimiu, gdzie również znalazło się miejsce dla katedr i zakładów Wydziału Farmaceutycznego. Ten, trzydziestoletni już, okres obecności farmacji w Prokocimiu był wielką szansą na rozwój, zwiększenie liczby studentów, tworzenie nowych kierunków studiów, postęp w dziedzinie badań naukowych. Obecnie w strukturze Wydziału znajduje się 10 katedr z 12 zakładami, pięć samodzielnych zakładów, dwie pracownie. W skład struktury Wydziału wchodzi także unikatowe Muzeum Farmacji.

Przedstawiona tu w zarysie historia krakowskiej chemii i farmacji nie oddaje wielu istotnych związków łączących te dwie dziedziny nauki. Po pierwsze, to programy nauczania, które dla studentów farmacji zawsze obejmowały wiele przedmiotów chemicznych, poczynając od chemii nieorganicznej, organicznej czy fizycznej, których wykładowcami byli chemicy. Z kolei studenci chemii z ukierunkowaniem na nauki biologiczne i medyczne pogłębiają swoją wiedzę w zakresie biochemii, chemii medycznej czy chemii leków, korzystając ze wsparcia specjalistów z Wydziału Farmaceutycznego. W tym miejscu warto wspomnieć o Leonie Sternbachu (1908–2005) – chemiku i farmaceucie, wybitnym absolwencie Uniwersytetu Jagiellońskiego, który po uzyskaniu tytułu zawodowego magistra farmacji w 1929 roku podjął pracę pod kierunkiem prof. Karola Dziewońskiego i otrzymał w 1931 roku stopień doktora filozofii w zakresie chemii. Wojenne losy rzuciły go przez Szwajcarię do USA, gdzie

pracował w firmie Hoffmann-La Roche, kontynuując badania nad syntezą nowych związków. Zsyntetyzował pierwsze na świecie pochodne benzodiazepiny (1959), stając się odkrywcą skutecznych leków uspokajających i przeciwlękowych, co zrewolucjonizowało terapię wielu chorób. Był wybitnym chemikiem, odkrywcą innych leków, który w laboratorium pracował do 95. roku życia. W latach 1968–1973 studia chemiczne były popularne, a roczniki studentów bardzo liczne. Należymy właśnie do grona tych osób, które studiowały chemię w tamtym czasie. Nasze zajęcia odbywały się w budynku Collegium Chemicum. Niektórzy z nas kontynuowali naukę na studiach doktoranckich w Instytucie Chemii UJ lub też rozpoczynali pracę zawodową w różnych jego jednostkach. Inni znaleźli zatrudnienie na ówczesnej Akademii Medycznej w Krakowie, a związki chemii z farmacją udało się im utrzymać w różnej formie do dzisiaj. Większość z nas rozstała się jednak z Uczelnią, podejmując inną ciekawą pracę zawodową.

Pisząc o związkach chemii z farmacją, nie mogę pominąć osobistego wątku. Jako córka aptekarza, Antoniego Sopickiego (1910–1996), który dyplom magistra farmacji otrzymał w 1935 roku na Wydziale Filozoficznym UJ, nigdy nie byłam zainteresowana pracą w aptece. Moim ulubionym przedmiotem w czasach licealnych była chemia, więc wybór kierunku studiów był oczywisty. Jednakże jako magister chemii rozpoczęłam pracę w Katedrze Chemii Farmaceutycznej Wydziału Farmaceutycznego – wówczas Akademii Medycznej w Krakowie. Specjalizując się w chemii leków, zostałam de facto farmaceutką, bo z Wydziałem Farmaceutycznym związałam całe moje życie zawodowe, doświadczając na co dzień silnych związków chemii i farmacji. Trwają one do dziś, czego wyrazem było spotkanie chemików, moich koleżanek i kolegów z czasów studiów, w Muzeum Farmacji UJ.

Barbara Malawska emerytowana profesor Wydziału Farmaceutycznego UJ

LITERATURA

225 lat Farmacji na Uniwersytecie Jagiellońskim, pod red. Zbigniewa Beli, Kraków 2008.

L. Ekiert, A. Stabrawa, Muzeum Farmacji Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1996.

A. Rafalska-Łasocha, Zarys historii chemii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, „Polimery” 2017, t. 62, nr 7–8.

Główni organizatorzy spotkania okolicznościowego w muzealnej sali apteki w stylu empire; od lewej: prof. Małgorzata Kłys (Dzida), dr hab. Ewa Witek (Stolarska), dyrektor Muzeum Farmacji UJ dr Agnieszka Rzepiela, prof. Barbara Malawska (Sopicka) oraz dr Stanisław Kirsek
Longin Ogłaza

Pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego uhonorowani z okazji Dnia Edukacji Narodowej w 2024 roku

złoty krzyż zasługi

prof. Wiesław Roth

srebrny krzyż zasługi

prof. Dariusz Kosiński

złoty MedaL za długoLetnią służbę

prof. Jolanta Ambrosewicz-Jacobs

Elżbieta Augustak

mgr Przemysław Bartyzel

dr hab. Ewa Bidzińska

dr Artur Bień

dr Małgorzata Biernat-Sudolska

Dorota Bilska

Danuta Bujak

dr hab. Małgorzata Duda, profesor UJ

prof. Dominika Dudek

mgr Anna Dudek-Kuczyńska

dr hab. Joanna Dulińska-Litewka, profesor UJ

Robert Dworak

prof. Katarzyna Dybeł

prof. Grzegorz Gajos

dr Danuta Gałyga

dr hab. Krzysztof Gil, profesor UJ

dr Andrzej Gryglewski

prof. Zbigniew Hajto

dr Patrycja Huget

dr hab. Kazimierz Jurczak, profesor UJ

Małgorzata Kadula

prof. Jolanta Kaszuba-Zwoińska

mgr Ewa Kleszcz

Józef Kmiecik

mgr Jolanta Kopeć

dr hab. Mirosław Krośniak

Dariusz Krupa

Anna Kuraś

Anna Lech

dr hab. Jan Lencznarowicz, profesor UJ

Lidia Litwa

Wioletta Maciaś

dr hab. Piotr Majewski

dr inż. Jerzy Martyna

Aneta Matykiewicz

dr hab. Wojciech Mazur

dr Małgorzata Moczurad

dr Włodzimierz Moczurad

mgr Elżbieta Niedojadło

Ewa Nitecka

mgr Anita Nitoń

Beata Ogrodzińska

Krzysztof Olszaniecki

dr Barbara Piekarska

mgr Rafał Piliński

prof. Maria Piotrowska

Grażyna Pitek

dr hab. Igor Podolak

Andrzej Poprawa

Ryszard Rejdych

Jerzy Reszka

mgr inż. Danuta Rojek-Zakrzewska

prof. Krzysztof Rutkowski

dr hab. Małgorzata Sacha

Jolanta Sajka

dr hab. Remigiusz Sapa, profesor UJ

dr inż. Janusz Sasak

prof. Kazimierz Sikora

prof. inż. Marek Skomorowski

Janusz Stryszowski

mgr inż. Ewa Surówka

prof. Katarzyna Szczerbińska

dr hab. Sława Szostek

dr Henryk Telega

mgr Ewa Tkaczyk

mgr inż. Zofia Wajda

dr Andrzej Wasieczko

dr Stefan Witkowski

dr hab. Cezary Woźniak, profesor UJ

dr Monika Zadrożna

srebrny MedaL za długoLetnią służbę

mgr Elżbieta Baran

prof. Stanisława Bazan-Socha

dr hab. Joanna Bonior, profesor UJ

dr Patrycja Bronowicka-Adamska

mgr Marta Bucewka

dr hab. Paweł Bukowiec, profesor UJ

mgr Anna Bulek

mgr inż. Michał Cebo

mgr Agnieszka Cierpisz

mgr Katarzyna Cieślik

prof. Anna Citkowska-Kimla

dr hab. Marek Czajkowski, profesor UJ

mgr Ewa Czarnik

mgr Elżbieta Czulak

dr hab. Rafał Czyż, profesor UJ

mgr Urszula Drabik

mgr Agnieszka Dudziak

dr Paulina Dudzik

dr Natalia Dudzińska-Korczak

dr Sebastian Dusza

mgr inż. Aneta Fausek

mgr Anna Franczak-Bucka

mgr Agnieszka Frączek-Gębczyk

mgr Izabela Fulanty

dr Marcin Gabryś

mgr Katarzyna Galek

inż. Paweł Gas

Aneta Godawa

dr hab. Krystyna Golonka, profesor UJ

prof. Albert Gorzkowski

prof. Tomasz Gosiewski

mgr Joanna Grzyb

mgr Katarzyna Gubernat

dr hab. Anna Jach, profesor UJ

dr hab. Bernadetta Janusz

dr hab. Andrzej Jaworek

dr Łukasz Kasper

dr hab. Małgorzata Kiwior-Filo, profesor UJ

mgr Artur Kober

dr Robert Kołodziej

dr hab. Tadeusz Kornaś, profesor UJ

dr hab. Beata Kosowska-Gąstoł, profesor UJ

Józef Kowalczyk

dr hab. Dorota Kozicka, profesor UJ

dr Agnieszka Kubiczek

dr hab. Diana Kusik, profesor UJ

dr Paweł Lipowski

mgr Marek Maślanka

dr hab. Marcin Mazur

mgr Renata Młynarczyk

dr hab. Alicja Nowak, profesor UJ

dr Aleksander Obtułowicz

dr Magdalena Ochniak

dr Małgorzata Opydo

mgr Joanna Osipowa-Policha

dr hab. Magdalena Paluszkiewicz-Misiaczek

mgr Beata Pawełczyk

dr Robert Pawlusiński

dr hab. Jolanta Perek-Białas, profesor UJ

dr Denys Pilipowicz

prof. Olga Płaszczewska

mgr Magdalena Rogóż-Kotowska

dr Dominika Salamon

prof. Magdalena Siwiec

lic. Krzysztof Staszel

dr Robert Syrek

dr hab. Magdalena Szopa, profesor UJ

dr Magdalena Varga

mgr inż. Justyna Wejs-Matusiak

dr Elżbieta Wiącek

mgr Danuta Witek

dr hab. Dorota Wojda, profesor UJ

dr hab. Łukasz Wordliczek, profesor UJ

Michalina Wójcik

mgr Urszula Zdeb

dr hab. Katarzyna Zielińska, profesor UJ

dr hab. Agata Ziomber-Lisiak

brązowy MedaL za długoLetnią służbę

dr hab. Magdalena Banaszkiewicz, profesor UJ

dr Agnieszka Baranowska-Chowaniec

mgr Patrycja Bień

dr Małgorzata Bodaszewska-Lubaś

dr Monika Buziak-Bereza

dr Edyta Chwiej

mgr Marcin Cichosz

lek. Małgorzata Dobrowolska

dr Łukasz Drelicharz

mgr inż. Magdalena Dróżdż

dr Justyna Dymek

mgr Joanna Dziedzic

dr Agata Dziuban

dr Katarzyna Filipowicz

mgr Nikodem Frodyma

dr Marcin Gajec

dr hab. Marcin Grabowski

mgr Ewa Graca

dr Katarzyna Grychowska

mgr Halina Guśpiel-Dziurka

dr Rafał Jaeschke

dr hab. Łukasz Jakubiak, profesor UJ

dr hab. Łukasz Kamieński, profesor UJ

dr hab. Marta Kania

dr Gabriela Kania

mgr Kinga Kaszuba

mgr Adriana Klejdysz

dr Agnieszka Kowalska

dr Magdalena Kozerska

mgr Justyna Kukla

mgr Maria Łada-Palusińska

lek. dent. Małgorzata Łazarz-Półkoszek

mgr Anna Łukaszewicz-Derwich

dr Agnieszka Małek

Grażyna Marcińska

dr hab. Bartłomiej Matejko, profesor UJ

mgr Beata Michalak

mgr Anna Nawrot

dr Zuzanna Oruba

mgr Joanna Pęgiel

mgr Katarzyna Pilipowicz

mgr Agnieszka Raczyńska

dr Bartosz Rutowicz

dr Wojciech Sadkowski

Maciej Sawicki

dr Iwona Skiba-Kurek

prof. Anna Sowa-Staszczak

mgr Katarzyna Stanowska

dr hab. Anna Starowicz-Filip

dr Agnieszka Strojny

dr Justyna Struzik

dr Małgorzata Sulej-Niemiec

mgr Jadwiga Sulikowska

dr Przemysław Szafrański

mgr Maria Szajna

dr Marzena Tambor

mgr Karolina Walas

dr Marta Warat

dr Anna Wasik

dr Mateusz Wierdak

lic. Beata Włodarczyk

dr Magdalena Żurowska-Wolak

medal KOmisji edUKacji narOdOwej

prof. Przemysław Bąbel

dr Tomasz Bereza

dr hab. Paweł Bernard, profesor UJ

dr hab. Elżbieta Bilska-Wodecka, profesor UJ

dr Szymon Czarnik

dr Tamara Czerkies

dr Małgorzata Dziubak

dr hab. Jerzy Franczak, profesor UJ

dr hab. Kinga Gajda, profesor UJ

dr Grzegorz Goncerz

dr hab. Aleksandra Gruszka-Gosiewska, profesor UJ

dr Lidia Grzybowska

dr Małgorzata Hołda

prof. Romuald Janik

dr hab. Andrzej Jaworek

dr Agnieszka Jurczyńska-Kłosok

dr Barbara Kaszowska-Wandor

dr Laura Koba

dr Tomasz Kobos

dr Jakub Koryl

dr Piotr Kościelniak

dr hab. Iwona Kowalska-Bobko, profesor UJ

prof. Przemko Kwinta

dr hab. Bartłomiej Matejko, profesor UJ

prof. Krzysztof Ożóg

dr hab. Anna Pecio, profesor UJ

dr Urszula Pilch

dr Grażyna Puto

dr Iwona Sikorska

dr hab. Izabela Sołjan, profesor UJ

dr Andrzej Staniszewski

dr Katarzyna Syska

prof. Katarzyna Szczerbińska

dr Joanna Szewczyk

dr Joanna Szklarczyk

dr hab. Grażyna Urban-Godziek, profesor UJ

dr hab. Zofia Wodniecka-Chlipalska, profesor UJ

dr Paweł Zapałowski

nagrOda prO arte dOcendi

dr Izabela Curyłło-Klag

dr hab. Marta Kurkowska-Budzan, profesor UJ

prof. med. Przemko Kwinta

dr hab. Anna Wiśniewska-Becker, profesor UJ

nagroda iM. hugona kołłątaja dr Piotr Kurzydło

nagrOdy ministra naUKi i szkoLnictwa wyższego

prof. Małgorzata Barańska

prof. Monika Brzychczy-Włoch

dr Katarzyna Majzner

prof. Kamilla Małek

prof. Agnieszka Słowik

nagrOda im. HenryKa jOrdana Dominik Czaja (I nagroda)

Daria Nawój (II nagroda)

Maja Chyla (III nagroda)

Anna Wojnar
Uroczystość wręczenia odznaczeń, medali i nagród z okazji Dnia Edukacji Narodowej; Auditorium Maximum, 26 listopada 2024

Stopnie naukowe nadane w 2023 roku

arcHeOlOgia

Doktoraty

Piotr Kalicki

Krzysztof Michalczewski

Karol Dzięgielewski

Natalia Małecka-Drozd

astrOnOmia

Doktoraty

Piotr Guzik

eKOnOmia i finanse

Doktoraty

Jurand Skrzypek

Joanna Bohatkiewicz-Czaicka

Olesia Chornenka

Monika Bolińska

Habilitacje

Zofia Łapniewska

etnOlOgia i antrOpOlOgia KUltUrOwa

Doktoraty

Maria Działo-Nosal

Kaja Kajder

Filip Wróblewski

Magdalena Zych

filOzOfia

Doktoraty

Karol Lenart

Tomasz Szubart

Mariusz Stopa

Karol Kleczka

Mateusz Waśko

Benedykt Olszewski

Adam Dyrda

Alicja Kowalczewska

Paulina Gurgul

Adrianna Smurzyńska

Adam Woźniak

Andrzej Krawiec

geografia społeczno-ekonoMiczna i gOspOdarKa przestrzenna

Doktoraty

Agata Łyszczarz

Paweł Krzemień

Karolina Anielska

Tomasz Kaszycki

Doktoraty

Dominik Lulewicz

Mateusz Olejnik

Andrzej Malik

Michał Schmidt

Kinga Migalska

Justyna Gałuszka

HistOria

Mateusz Gajda

Michał Nowak

Mateusz Kosonowski

Krzysztof Byrski

Jan Chmura

Marcin Witkowski

Marcin Szymoniak

Bartosz Duszyński

Sonia Knapczyk

Patryk Masny

Karolina Turcza-Kubica

Jarosław Krutak

Jolanta Kruszniewska

Paulina Mielnik

Krzysztof Dobosz

Habilitacje

Wojciech Świeboda

Anna Jakimyszyn-Gadocha

infOrmatyKa

Doktoraty

Michał Seweryn

Szymon Knop

Piotr Kawałek

Habilitacje

Michał Wrona

Krzysztof Turowski

infOrmatyKa tecHniczna i teleKOmUniKacja

Doktoraty

Iwona Grabska-Gradzińska

Jarosław Hryszko

Tomasz Danel

Magdalena Wiercioch

językoznawstwo

Doktoraty

Radosław Kanarkowski

Rafał Mazur

Sebastian Wielosz

Agnieszka Szwalec-Czarnik

Monika Skrzeszewska

Magdalena Varga

Serafina Santoliquido

Anna Mika

Aleksandra Serafin-Wicher

Damian Herda

Martyna Szczepaniak

Dorota Malina

Krzysztof Łoboda

Bartosz Leszkiewicz

Jan German

Habilitacje

Patrycja Pałka

Natalia Czopek

literatUrOznawstwO

Doktoraty

Aleksandra Naróg

Klaudia Muca

Zofia Latawiec

Anna Kasperek

Magdalena Brodacka-Dwojak

Hanna Kelner

Katarzyna Biela

Katarzyna Machała

Marek Kucharski

Anna Białkowska

Michał Zając

Dominik Antonik

Zuzanna Błajet

Paweł Ryś

Marta Kufel-Kaszyńska

Anna Królica

Magdalena Wulczyńska-Misiak

Małgorzata Jabłońska

Agata Mrowińska

Marta Kotkowska

Wawrzyniec Miścicki

Anna Regulska

Joanna Szczukiewicz

Beata Gorycka

Anna Stec-Jasik

Anna Pifko-Wadowska

Maciej Nawrocki

Irina Romańska

Damian Sochacki

Adam Sosnowski

Grzegorz Klag

Marie Giraud-Claude-Lafontaine

Ewelina Tkacz

Angela Stirparo

Marta Watral

Ariadna Matyszkiewicz

Małgorzata Bachan-Kołodziejska

Elżbieta Koziołkiewicz

Anna Michalik

Aleksandra Szczepan

Szymon Kukulak

Urszula Pieczek

Katarzyna Cudzich-Budniak

Habilitacje

Paweł Zarychta

Anna Dąbrowska

Anna Burzyńska

matematyKa

Doktoraty

Krzysztof Maciaszek

Piotr Pikul

Elżbieta Krawczyk

Rouzbeh Mohseni

Bartłomiej Kielak

Rafał Muchorski

Dimitrios Vavitsas

Habilitacje

Andrzej Grzesik

naUKi biOlOgiczne

Doktoraty

Jason Dexter

Agnieszka Drzał

Mikołaj Sokołowski

Izabela Stupka

Aleksandra Kopacz

Krzysztof Makuch

Sylwia Noga

Beata Rysiewicz

Oskar Szelest

Fatih Alçiçek

Judyta Górka

Ewa Kowolik

Izabela Kraszewska

Bartosz Schramm

Agata Szlaga

Gerrit Wilkens

Andrzej Doniec

Miriam González-González

Patrycja Witek

Debarati Bhattacharya

Keerthiraju Ethiraju Ravichandran

Mohib Abdullah

Sayantani Basak

Małgorzata Brzoskwinia

Jessica Catapano

Sabina Klich

Dorota Mularczyk

Weronika Ortmann

Terence Al Abaquita

Agnieszka Dąbrowska

Krzysztof Lustofin

Alicja Martyniak

Agnieszka Morytko

Oktawia Osiecka

Aleksandra Pisarek-Pacek

Rita Rakowska

Agnieszka Springer

Weronika Antoł

Artur Górecki

Regina Kikulska

Kamila Kwiecień

Dariusz Małek

Małgorzata Sekuła

Hanna Tutaj

Irena Waligórska

Tomasz Wróbel

Aneta Zegar

Edyta Żyła

Nour-el-Hana Abbassi

Paweł Botwina

Piotr Brzoza

Michał Duliban

Maciej Działo

Bernardo Flores Antunes

Tomasz Gaczorek

Marta Grosiak

Agnieszka Hoang-Bujnowicz

Monika Janczak

Sylwia Lustofin

Katarzyna Łagosz-Ćwik

Anna Mistarz

Monika Opałek

Zuzanna Pakosz-Stępień

Anna Sanetra

Ewa Szlachcic

Justyna Śmiałek-Bartyzel

Aleksandra Wielento

Olga Zastawny

Justyna Żabicka

Habilitacje

Przemysław Grudnik

Maja Kosecka-Strojek

Milena Damulewicz

Marcin Bączyk

Justyna Karkowska-Kuleta

naUKi cHemiczne

Doktoraty

Aleksandra Jankowska

Marco Farinone

Mirosław Nawój

Paulina Wróbel

Gabriela Całka-Kuc

Katarzyna Kałahurska

Karolina Ogorzały

Karolina Karnas-Janota

Karol Sidor

Basseem Radwan

Paulina Perczyk

Ewelina Janczy-Cempa

Bartłomiej Bazan

Klaudia Kwiecińska

Joanna Kasprzyk-Pochopień

Justyna Kocik-Król

Zuzanna Majka

Anna Wójtowicz

Agata Żak

Kasidid Yaemsunthorn

Karolina Gawlak

Magdalena Pietruszewska

Joanna Grudzień

Monika Sołtys-Mróz

Krystyna Mika

Dominika Porębska

Piotr Wróbel

Małgorzata Gołąb

Anna Jasińska

Camillo Hudy

Leszek Malec

Agata Olszewska

Monika Siuda

Agnieszka Rydz

Michał Magott

Gabriela Handzlik

Maciej Strzempek

Patryk Własiuk

Monika Pajda

Habilitacje

Michał Świętosławski

Joanna Loch

naUKi farmaceUtyczne

Doktoraty

Joanna Szeremeta-Spisak

Anna Górska

Katarzyna Kaczorowska

Józef Mizera

Nikola Fajkis-Zajączkowska

Alicja Gawalska

Marek Jamrozik

Kamil Łątka

Jakub Schabikowski

Anna Ligęzka

Barbara Żuromska-Witek

Agata Fijałkowska

Paweł Klin

Patrycja Pelka

Wioletta Polak

Joanna Knutelska

Anna Jaros

Kamil Mika

Jadwiga Kalicińska

Iwona Skiba-Kurek

Marta Olszak-Płachta

Habilitacje

Sabina Podlewska

Justyna Knapik-Kowalczuk

Kamil Kuder

Monika Marcinkowska

Jan Kobierski

naUKi fizyczne

Doktoraty

Şeyma Alçiçek

Meysam Dadgar

Anjali Aggarwal

Łukasz Bodek

Svyatoslav Nastyshyn

Joanna Sobczuk

Adam Wyrzykowski

Dariusz Augustowski

Akshay Malige

Magdalena Ptak-Kaczor

Magdalena Foltyn

Aritra Sinha

Anna Krzykawska

Mateusz Wróbel

Franciszek Sobczuk

Danilo Pedro Artigas Guimarey

Gabriela Wójtowicz

Katarzyna Rusiecka

Shivani Shivani

Swathi Karanth

Monika Pawlik-Niedźwiecka

Tomasz Kołodziej

Monika Kruk

Konrad Skórkiewicz

Paulina Kozioł

Alessandro Grassi

Anna Pachuta

Habilitacje

Kamil Korzekwa

Adam Wojciechowski

naUKi medyczne

Doktoraty

Magdalena Jędrychowska

Kamil Konopka

Kinga Kwiecińska

Katarzyna Macikowska

Klaudia Nowak

Przemysław Pękala

Teresa Płatek

Jakub Baran

Katarzyna Dobroś

Angelika Domagała

Karolina Englert

Estera Jachowicz-Matczak

Dagmara Mętel

Magdalena Okólska

Karolina Pełka

Piotr Piejko

Izabela Siemińska

Przemysław Smolik

Katarzyna Wąsacz

Agata Wiktorowicz

Barbara Hull

Bartłomiej Łasocha

Krystian Gruszka

Natalia Podolec-Szczepara

Konrad Gruszka

Paulina Fatyga-Kotula

Agnieszka Jagiełło-Korzeniowska

Patrycja Mołek-Dziadosz

Dominika Drwiła-Stec

Olga Kaczmarczyk

Anna Kierońska-Rudek

Paweł Kuczia

Anna Kurzyńska

Łukasz Pawliński

Krystyna Słowińska-Solnica

Anna Suska

Tomasz Wiatr

Malwina Birczyńska-Zych

Magdalena Bryndza

Karolina Brzegowy-Solewska

Katarzyna Derszniak

Mateusz Fiema

Kaja Gąska

Agnieszka Gibała

Jarosław Królczyk

Maciej Lis

Wojciech Magoń

Małgorzata Maraj

Kamila Stachyra

Agnieszka Stempniewicz

Łukasz Andrzej Ścibik

Katarzyna Gibek

Marta Olszewska

Dominika Szlęzak

Weronika Zastrzeżyńska

Elżbieta Gradek-Kwinta

Katarzyna Konarska-Bajda

Piotr Obtułowicz

Tasnim Mohaissen

Katarzyna Sawczyńska

Lidia Stopyra

Agnieszka Wachsmann-Maga

Anna Wrona

Monika Drożdż

Justyna Hobot

Anna Kiepura

Łukasz Kluczyński

Paweł Kopacz

Magdalena Kopytek

Jadwiga Kosowska

Sabina Lichołai

Kamila Migacz-Gruszka

Anna Pachołek

Jan Pęksa

Katarzyna Słodowska

Jarosław Świrta

Habilitacje

Justyna Miszczyk

Klaudia Skrzypek

Halina Dobrzynski

Anna Markiewicz

Bartosz Grabski

Marta Smęda

Anna Jagusiak

Piotr Mazur

Anna Wójtowicz

Adrian Chrobak

Karolina Piotrowicz

Krzysztof Wójcik

Małgorzata Konieczyńska

nauki o koMunikacji społecznej i mediacH

Doktoraty

Joanna Cieloch-Niewiadomska

Krzysztof Soliński

Emilia Kotnis-Górka

Monika Hapek

Joanna Grzechnik

Sławomir Doległo

Magdalena Wilk

Paulina Czernek

Magdalena Zych

Barbara Cyrek

Natalia Białka

Habilitacje

Monika Krakowska

naUKi O KUltUrze i religii

Doktoraty

Monika Banach

Paweł Bielawski

Małgorzata Fijał

Maria Gutowska

Roman Husarski

Kamil Karski

Katarzyna Kleczkowska

Kaja Klimek

Karolina Koprowska

Monika Kowalska

Seungik Lee

Małgorzata Różańska-Mglej

Joanna Ślaga

Marta Świetlik

Ewa Wiśniewska

Habilitacje

Anna Szołucha

naUKi O pOlityce i administracji

Doktoraty

Piotr Woyke

Aleksandra Samonek

Maciej Olchawa

Szymon Helma

Magdalena Danek

Agnieszka Batko

Emil Antipow

Habilitacje

Maciej Milczanowski

naUKi O sztUce

Doktoraty

Weronika Grzesiak

Stanisław Kłosowski

Agnieszka Smołucha-Sładkowska

Szymon Cierpisz

Anna Wyszyńska

Andrzej Godek

Marta Habdas

Hubert Zięba

Jarosław Suchan

Rafał Ochęduszko

Magdalena Cielecka

Katarzyna Babulewicz

Justyna Kica

Maciej Peplinski

Bartosz Wieremiej

Piotr Sterczewski

Habilitacje

Sebastian Jagielski

Dominik Ziarkowski

Józef Skrabski

nauki o zarządzaniu i jakości

Doktoraty

Stanisława Jung-Konstanty

Jacek Czepczyk

Joanna Szymonek

Joanna Trzopek-Paszkiewicz

Małgorzata Grześków-Gorgosz

Paweł Kozakiewicz

Katarzyna Baliga-Nicholson

Anna Hesse-Gawęda

Janusz Gancarczyk

Magdalena Mikołajczyk

Magdalena Sawczuk

Habilitacje

Roman Lewandowski

Magdalena Jaworek

Monika Jedynak

naUKi O zdrOwiU

Doktoraty

Anna Pilch

Joanna Franczyk-Glita

Kornelia Skoczylas

Aneta Suder

Renata Bakalarz

Justyna Kot

Tomasz Tittinger

Katarzyna Klasa

Anna Kliś-Kalinowska

Klaudia Sieńko-Hans

Urszula Pieczyrak-Brhel

Paula Tomaszewska-Kumela

Ewa Wodka-Natkaniec

Urszula Cisoń-Apanasewicz

Jolanta Ryniak

Róża Słowik

Agnieszka Gołąb

Paweł Kukla

Joanna Piech

Małgorzata Augustyniak

Katarzyna Badora-Musiał

Monika Cyran

Ewa Czaja

Tomasz Drygalski

Marcin Grysztar

Katarzyna Major

Zofia Musiał

Julia Nawrot

Maciej Papież

Anna Sagan

Małgorzata Sulej-Niemiec

Alicja Wojtaszek

Roksana Wójcik

Monika Zamarlik

Estera Wieczorek

Sylwia Lisowska

Jolanta Nawara

Justyna Oettingen

Marlena Padykuła

Anna Szetela

Habilitacje

Anna Majda

Iwona Bodys-Cupak

Jakub Lickiewicz

Lucyna Ścisło

Małgorzata Kulesa-Mrowiecka

nauki o zieMi i środowisku

Doktoraty

Izabela Guzik

Szymon Poręba

Przemysław Sala

Natalia Tokarczyk

Dominika Ciaranek

Magdalena Gus-Stolarczyk

Piotr Kowalski

Mateusz Sobucki

Mateusz Stolarczyk

Dariusz Strzyżowski

Anna Zielonka

Habilitacje

Michał Matysik

Dominika Wrońska-Wałach

naUKi prawne

Doktoraty

Paula Nowak

Roksana Wszołek

Jan Kluza

Krzysztof Zaorski

Magda Wilkowska-Walicka

Artur Dąbrowski

Emanuel Wanat

Olga Mazur

Bartłomiej Chyłka

Damian Szczepaniak

Adam Kozień

Karolina Rutkowska-Barnaś

Maciej Pach

Anna Jaskuła

Magdalena Inglot

Natalia Rzenno

Kamil Wiciński

Joanna Bereznowska-Bulas

Łukasz Gładki

Maciej Gnela

Andrzej Hańderek

Radosław Skowron

Małgorzata Stępień

Dominika Zybała

Aleksandra Nieprzecka

Piotr Szołdrowski

Mateusz Winiarz

Anna Żak

Mateusz Kosiór

Wiktor Podsiadło

Piotr Zaszczudłowicz

Marek Kułak

Krzysztof Bokwa

Dariusz Jurkiewicz

Jacek Karakulski

Piotr Łochowski

Katarzyna Doroszewska-Chyrowicz

Anastazja Niedzielska-Pitera

Habilitacje

Wojciech Fill

Ilona Przybojewska

Karol Siemaszko

naUKi sOcjOlOgiczne

Doktoraty

Agata Rejowska

Inga Hajdarowicz

Habilitacje

Aldona Guzik

pedagOgiKa

Doktoraty

Krzysztof Ledniowski

Arleta Michalik

Paulina Nowotarska

psycHOlOgia

Doktoraty

Krzysztof Dyga

Małgorzata Steć

Agnieszka Radwan

Monika Paleczna

Natalia Czyżowska

Maciej Pasowicz

Magdalena Wojciechowska

Martyna Sekulak

Anna Wendołowska

Kinga Wołoszyn-Hohol

Joanna Ruczaj

Jean-Jacques Ruppert

Aleksandra Różańska

Maria Zimmermann

Gabriela Gore-Gorszewska

Sabina Zięba

Ewa Smołka

Hanna Kucwaj

Tomasz Zając

Marta Doroszuk

Weronika Janeczko

Agata Wolna

Michał Ociepka

Jonas Walther

Maria Czarnecka

Anna Sobczak

Kinga Ciupińska

Michał Wereszczyński

Habilitacje

Diana Kusik

Krystian Barzykowski

Katarzyna Jaśko

Katarzyna Stasiuk

tytuły profesora nadane w 2023 roku

dziedzina naUK HUmanistycznycH

Riccardo Campa – nauki socjologiczne

Jerzy Gołosz – filozofia

Adam Izdebski – nauki biologiczne

Bernadetta Izydorczyk – psychologia

Jakub Momro – nauki o kulturze i religii

Roma Sendyka – nauki o kulturze i religii

Anna Skotnicka – literaturoznawstwo

Cezary Zalewski – literaturoznawstwo

dziedzina naUK medycznycH i naUK O zdrOwiU

Przemysław Błyszczuk – nauki medyczne

Grażyna Chłoń-Rzepa – nauki farmaceutyczne

Ewa Czarnobilska – nauki medyczne

Artur Gądek – nauki medyczne

Agnieszka Gniadek nauki o zdrowiu

Barbara Gryglewska – nauki medyczne

Jolanta Kaszuba-Zwoińska – nauki medyczne

Michał Kukla – nauki medyczne

Paweł Kleczyński – nauki medyczne

Marcin Magierowski – nauki medyczne

Aleksander Mendyk – nauki farmaceutyczne

Karolina Pytka – nauki farmaceutyczne

Anna Sowa-Staszczak – nauki medyczne

Mariusz Szuta – nauki medyczne

Przemysław Tomasik – nauki medyczne

Maria Walczak – nauki farmaceutyczne

Wadim Wojciechowski – nauki medyczne

dziedzina nauk społecznych

Anna Citkowska-Kimla – nauki o polityce i administracji

Andrzej Grabowski – nauki prawne

Anna Gruca – nauki o komunikacji społecznej i mediach

Piotr Kimla – nauki o polityce i administracji

Paweł Laidler – nauki o polityce i administracji

Michał Skiba – nauki o Ziemi i środowisku

dziedzina nauk ścisłych i przyrOdniczycH

Bogdan Damski – nauki fizyczne

Martyna Elas – nauki biologiczne

Anna Hejmej – nauki biologiczne

Elżbieta Kołaczkowska – nauki biologiczne

Kamilla Małek – nauki chemiczne

Dariusz Matoga – nauki chemiczne

Miłosz Pawlicki – nauki chemiczne

Anna Ptak – nauki biologiczne

Szymon Pustelny – nauki fizyczne

Wojciech Słomczyński – matematyka

Guillaume Valette – matematyka

Przegląd wydarzeń

15 września – 24 października 2024

15–19 września

Prorektor W. Macyk uczestniczył w posiedzeniu Uniwersyteckiej Komisji Nauki odbywającym się w Gdańsku oraz w zjeździe Polskiego Towarzystwa Chemicznego, który odbył się w Poznaniu.

18 września

Pełnomocnik ds. współpracy w ramach Una Europa S. Kistryn wziął udział w otwartym posiedzeniu prezydium Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego w Warszawie.

18–19 września

Prorektor P. Laidler wziął udział w posiedzeniu Uniwersyteckiej Komisji Kształcenia, które miało miejsce na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

19 września

Rektor P. Jedynak uczestniczył w panelu Jak wprowadzić polskie uczelnie do uniwersyteckiej „ligi mistrzów”? w ramach Forum Krynica 2024.

Prorektor J. Zalewska-Gałosz wzięła udział w uroczystości nadania tytułu doktora honoris causa Wernerowi Praznikowi, odbywającej się w auli Centrum Kongresowego Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Prorektor P. Laidler wziął udział w 6. Kongresie Politologii w Łodzi, organizowanym, między innymi, przez PAN oraz Uniwersytet Łódzki.

Prorektor P. Laidler otworzył Dni Zero –serię spotkań adaptacyjnych dla przyszłych studentów i studentek Uniwersytetu Jagiellońskiego.

20–21 września

Prorektor M. Małecki uczestniczył w jubileuszowej konferencji Wyzwania medycyny laboratoryjnej – współczesność, spojrzenie w przyszłość. 60-lecie Polskiego Towarzystwa Diagnostyki Laboratoryjnej. W tym samym dniu prorektor wziął udział w I Krajowej Konferencji Szkoleniowej Otyłość 2024.

23 września

Rektor P. Jedynak gościł na Uniwersytecie Jagiellońskim ambasadora nadzwyczajnego

i pełnomocnego Republiki Portugalii w RP

Luísa Manuela Ribeirę Cabaço. Ze strony Uniwersytetu w spotkaniu wziął również udział prorektor J. Górniak.

Prorektor P. Laidler zainaugurował spotkanie i przywitał stypendystów Programu Stypendialnego im. Lane’a Kirklanda.

25 września

Rektor P. Jedynak uczestniczył w inauguracyjnym posiedzeniu Rady Muzeum Narodowego w Krakowie.

26 września

Pełnomocnik ds. współpracy w ramach Una Europa S. Kistryn uczestniczył w posiedzeniu zarządu (Board of Directors) Una Europa, prezentując sprawy finansów zrzeszenia.

26 września

Rektor P. Jedynak uczestniczył w posiedzeniu Kolegium Rektorów Uniwersytetów Polskich, które miało miejsce na Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. W tym samym dniu rektor wziął udział w zorganizowanej przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego debacie na temat kształtu współpracy MNiSW z przedstawicielami wspólnoty akademickiej.

Prorektor M. Małecki uczestniczył w uroczystości otwarcia 25. Kongresu Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego.

30 września

Prorektor J. Górniak przyjął delegację z The Chinese University of Hong Kong.

2 października

Prorektor P. Laidler uczestniczył w spotkaniu z przedstawicielami Una Europa – Virtual Meeting of the Teaching and Learning Strategy Group.

Prorektor J. Górniak wziął udział w inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

3 października

Prorektor P. Laidler wziął udział w uroczystej inauguracji roku akademickiego

na Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie.

Prorektor B. Brożek uczestniczył w inauguracji roku akademickiego 2024/2025 na Akademii Muzycznej w Krakowie.

Prorektor J. Górniak wziął udział w inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie.

4 października

Rektor P. Jedynak wraz z pełnomocnikiem ds. współpracy w ramach Una Europa S. Kistrynem uczestniczyli w uroczystej inauguracji roku akademickiego na AGH.

7 października

Prorektor B. Brożek uczestniczył w inauguracji roku akademickiego 2024/2025 na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.

Prorektor J. Górniak wziął udział w inauguracji roku akademickiego w krakowskiej filii Uniwersytetu SWPS.

8 października

Prorektor W. Macyk reprezentował UJ podczas inauguracji roku akademickiego na Uniwersytecie Andrzeja Frycza Modrzewskiego.

9 października

Rektor P. Jedynak oraz prorektor W. Macyk uczestniczyli w uroczystości wręczenia Nagrody Narodowego Centrum Nauki 2024. Wśród laureatów znaleźli się naukowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego: dr hab. Błażej Skrzypulec, profesor UJ, z Wydziału Filozoficznego oraz prof. Marcin Magierowski z Wydziału Lekarskiego. Wydarzenie odbyło się w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha”. Nagroda NCN, która jest przyznawana za szczególne osiągnięcia w zakresie badań podstawowych, to prestiżowe wyróżnienie dla badaczek i badaczy młodszego pokolenia, pracujących w polskich ośrodkach naukowych. W tym roku wpłynęły 183 wnioski, obejmujące 150 nazwisk.

Prorektor J. Górniak przyjął delegację z Sungshin Women’s University.

9–10 października

Pełnomocnik ds. współpracy w ramach Una Europa S. Kistryn wziął udział w otwartym posiedzeniu prezydium Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego w Warszawie.

10 października

Prorektor W. Macyk uczestniczył w inauguracji roku akademickiego na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Ceramiki AGH, gdzie otrzymał honorowe wyróżnienie Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki – „Keramos”.

12 października

Prorektor W. Macyk uczestniczył w obchodach 120-lecia Naukowego Koła Chemików UJ.

14 października

Prorektor M. Małecki wziął udział w inauguracji roku akademickiego 2024/2025 na UKEN w Krakowie.

15 października

Prorektor J. Zalewska-Gałosz uczestniczyła w uroczystości nadania imion profesorów Władysława Grodzińskiego oraz Adama Łomnickiego salom wykładowym w Instytucie Nauk o Środowisku Wydziału Biologii UJ.

Prorektor P. Laidler uczestniczył w podpisaniu umowy w obszarze programów edukacyjnych z firmą IBM Polska Sp. z o.o.

Prorektor P. Laidler zainaugurował rok szkolny 2024/2025 Krakowskiego Młodzieżowego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Sztuk w Centrum Młodzieży im. dr. Henryka Jordana.

16 października

Prorektor J. Górniak uczestniczył w inauguracji roku akademickiego Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie.

17 października

Prorektor M. Małecki uczestniczył w uroczystości otwarcia IX Sympozjum Postępy w leczeniu bólu

Prorektor P. Laidler wziął udział w konferencji naukowej poświęconej wyborom prezydenckim w Stanach Zjednoczonych Prezydent USA w XXI wieku. Pozycja ustrojowa, zorganizowanej przez Uniwersytet Warszawski.

Pełnomocnik ds. współpracy w ramach Una Europa S. Kistryn uczestniczył w międzynarodowym spotkaniu koordynatorów National Chapters CoARA, przedstawicieli ERA Action 3 i Komisji Europejskiej, prezentując status polskiej platformy NC-PL i prowadząc dyskusję panelową National

Activities Supporting Reforms of Research Assessment

18 października

Prorektor W. Macyk brał udział w otwarciu Centrum Dioscuri na Wydziale Matematyki i Informatyki UJ. Powołanie na UJ Centrum Dioscuri to inicjatywa Towarzystwa Maxa Plancka, mająca na celu wspieranie doskonałości naukowej w Europie Środkowej i Wschodniej. Grupą badawczą w nowo utworzonym centrum pokieruje dr Michał Frączyk. Każde z Centrów otrzymuje w ciągu pięciu lat finansowanie w kwocie 1,5 miliona euro.

21–22 października

Prorektor B. Brożek reprezentował rektora UJ na posiedzeniu KRUP odbywającym się w Lublinie. Przedmiotem spotkania było, między innymi, powołanie przewodniczących komisji i zmiana regulaminu KRUP.

21 października

Pełnomocnik ds. współpracy w ramach Una Europa S. Kistryn uczestniczył w posiedzeniu zarządu (Board of Directors) Una Europa, prezentując sprawy finansów zrzeszenia.

22 października

Prorektor J. Zalewska-Gałosz wzięła udział w odbywającej się w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” uroczystej gali rozstrzygnięcia konkursów Państwowej Inspekcji Pracy.

Prorektor P. Laidler podpisał umowę z Małopolskim Związkiem Piłki Nożnej o podjęciu współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim.

Pełnomocnik ds. współpracy w ramach Una Europa S. Kistryn uczestniczył w seminarium na Uniwersytecie Łódzkim, wygłaszając wykład wprowadzający na temat koalicji CoARA oraz biorąc udział w panelu dyskusyjnym.

23 października

Prorektor P. Laidler powitał słuchaczy, a prorektor B. Brożek wygłosił wykład I Create, Therefore I Fail w ramach serii „Una. Lecture/Una Europa”.

Prorektor J. Górniak uczestniczył w spotkaniu z przedstawicielem University of Glasgow prof. Matthew Waltersem.

inne wydarzenia

3 października

Podpisana została umowa pomiędzy Uniwersytetem Jagiellońskim a Poland in Silicon Valley Center for Science Innova-

tion and Entrepreneurship. Obie instytucje zobowiązały się do współpracy w zakresie merytorycznym i marketingowym, między innymi przez promowanie i publikację wyników badań naukowych oraz wyników współpracy z przemysłem prowadzonych przez UJ czy organizację seminarium dla społeczności akademickiej, dotyczącego wybranej technologii rozwijanej w Dolinie Krzemowej.

20 października

Prof. Mateusz Hołda z Wydziału Lekarskiego UJ CM został jednym z pięciu laureatów Nagród Naukowych „Polityki”. Jak podkreślili organizatorzy plebiscytu, jest on lekarzem, nauczycielem akademickim oraz kardiomorfologiem zajmującym się poznawaniem i opisywaniem budowy układu sercowo-naczyniowego. Nagrody Naukowe „Polityki” promują wartościowy wzór kariery i osiągnięcia naukowe młodych ludzi nauki w Polsce.

zmarli

Mgr inż. Stefan Depowski – długoletni pracownik Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pełnił funkcje dyrektora administracyjnego UJ (1985–1989), zastępcy dyrektora administracyjnego UJ ds. nauki i współpracy naukowej (1980–1985), głównego specjalisty ds. aparatury naukowej kierującego Działem Nauki (1978–1980) czy naczelnika Działu Nauki UJ (1973–1978). W latach 1984–1987 był nadzorcą i koordynatorem gospodarstw rolnych skupionych w Rolniczym Zakładzie Doświadczalnym UJ. Zmarł 26 września.

Franciszek Gajewski – wieloletni pracownik inżynieryjno-techniczny Działu Administracji Kampusu 600-lecia Odnowienia UJ. Społeczny inspektor pracy UJ. Zmarł 30 września.

Prof. Stanisława Teresa Surdykowska –emerytowana profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pełniła liczne funkcje w strukturach uczelni, w tym senatora, członka Rady Fundacji dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, Stałej Komisji Rektorskiej, przewodniczącej Rady Instytutu Ekonomii i Zarządzania UJ, Kierownika Katedry Rachunkowości Międzynarodowej Instytutu Ekonomii i Zarządzania UJ. Zmarła 1 października.

Paweł Skoczeń – emerytowany pracownik Działu Remontów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zmarł 4 października.

Włodzimierz Siemieński – w latach 1992–2020 zatrudniony w Katedrze Medycyny Rodzinnej UJ CM. Zmarł 17 października.

Informacje zebrał i opracował Adam Koprowski, kierownik Biura Prasowego UJ.

Półka nowości

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Aleksandra Powierska W sieci mediów społecznościowych. Teorie i metody badań

Jak badać użytkowników Facebooka? Jakie wyzwania stoją przed osobami analizującymi TikToka? Czy potrzebujemy nowych teorii wyjaśniających świat mediów społecznościowych w dobie algorytmizacji i platformizacji kultury? Autorka odpowiada na powyższe pytania, opisując aktualne nurty analityczne, wyniki autorskich badań oraz przywołując prace innych badaczy i badaczek serwisów społecznościowych. Omówione w książce teorie i metody pozwolą czytelnikom lepiej zrozumieć specyfikę terenu badawczego, jakim są współczesne media społecznościowe, w których, obok użytkowników ludzkich, coraz większą rolę odgrywają aktorzy nie-ludzcy. Monografia może zainteresować komercyjne podmioty zajmujące się badaniami i monitorowaniem platform społecznościowych, a także pracowników działów PR firm i instytucji oraz media plannerów. Pozwala bowiem zdać sobie sprawę ze specyfiki mediów społecznościowych, różnorodnych dynamik związanych z ich użytkowaniem oraz unikalności dyskursów i porządków władzy kształtujących się w ich obrębie. Autorka z niezwykłym wyczuciem przekłada wszystkie te uwarunkowania na etapy projektowania badań, co sprawia, że czytelnik zostaje wyposażony w bogatą wiedzę na temat tego, co, jak i gdzie badać w ramach owych platform.

Z recenzji Jana Stasieńki

Aaron Fisher

Droga herbaty.

Zdrowie, harmonia i wewnętrzny spokój

Herbata to coś więcej niż liście, woda i elegancka zastawa – to odkrywanie przestrzeni, w której możemy odnaleźć harmonię z Wszechświatem.

Aaron Fisher wprowadza nas w metafizyczny świat herbacianych rytuałów i ukazuje korzyści płynące z włączenia starożytnych tradycji do współczesnego życia.

Wraz z autorem przemierzamy prowincję Yunnan, by zgłębić genealogię jednego z najpopularniejszych napojów na świecie. Podążamy śladem taoistycznych wędrownych mnichów – najwcześniejszych orędowników herbaty, i odwiedzamy klasztory chan, przy których powstawały pierwsze plantacje. Przyglądamy się ceremoniom chińskiej dynastii Tang, poznajemy wyrafinowaną sztukę przyrządzania naparu w epoce Song, by przenieść się do Japonii i tam celebrować minimalistyczną wabicha. W podróży podziwiamy dzieła mistrzów inspirowane praktykami chanoyu, kaligrafię, malarstwo i ceramikę w ascetycznych wnętrzach pawilonów herbacianych. Książka łączy filozoficzne aspekty drogi herbaty z przydatnymi wskazówkami dotyczącymi gatunków liści, utensyliów, sposobów ich parzenia i podawania gościom. Towarzyszące rytuałom praktyki medy-

tacyjne i uważnościowe pomogą zadbać o dobrostan oraz potrzeby duchowe.

Lindsay C. Gibson Niedojrzali emocjonalnie.

Jak wyznaczać granice i budować świadome relacje

Jako osoba wychowana przez niedojrzałego emocjonalnie rodzica musiałaś przejść długą drogę, by uwolnić się spod jego wpływu. Niestety, w twoim życiu pojawiają się inne osoby powodujące frustrację i niezdolne do empatii. W relacjach z nimi możesz czuć się osamotniona, ignorowana i lekceważona. Kiedy zrozumiesz, w jaki sposób manipulują twoimi uczuciami, będziesz mogła bronić się przed ich krzywdzącym wpływem.

Lindsay C. Gibson, analizując przypadki swoich pacjentów, przedstawia konsekwencje dorastania z egocentrycznym, krytykującym czy emocjonalnie niedostępnym opiekunem. Obniżone poczucie własnej wartości, nieumiejętność stawiania granic czy zaniedbywanie własnych potrzeb to tylko niektóre mechanizmy obronne wyniesione z dzieciństwa. Zawarte w książce praktyczne ćwiczenia pomogą w budowaniu zdrowych, świadomych relacji opartych na wzajemnym szacunku oraz w wypracowywaniu strategii radzenia sobie z presją niedojrzałych emocjonalnie osób.

Eia Asen, Peter Fonagy Terapia rodzin oparta na mentalizacji

Prawidłowe funkcjonowanie rodziny wymaga, aby wszyscy jej członkowie mieli poczucie równowagi między autonomią a byciem częścią większej całości. Gdy następuje zaburzenie tego stanu, pomocna może się okazać interwencja terapeutyczna. Eia Asen i Peter Fonagy, psychoterapeuci rodzinni, proponują innowacyjne podejście, łączące mentalizację oraz terapię systemową. Opracowany przez nich model terapeutyczny MIST (mentalization-informed systemic therapy) pozwala przywrócić utraconą homeostazę.

Autorzy na konkretnych przykładach wyjaśniają, czym jest skuteczna mentalizacja. Pokazują, jak, dzięki otwartości na doświadczenia i inne punkty widzenia, przełamywać bariery komunikacyjne oraz wzmacniać interakcje w systemie rodzinnym. Zawarte w książce wskazówki dotyczące organizacji sesji, angażowania klientów oraz włączania elementów zabawy do terapii pomogą wypracować odpowiednie sposoby radzenia sobie w sytuacjach kryzysowych. Szczegółowo rozpisane ćwiczenia i gry pozwolą członkom rodziny zmienić problematyczne wzorce relacji oraz przezwyciężyć trudności emocjonalne i behawioralne.

Terapia rodzin oparta na mentalizacji to inspirujący podręcznik, z którego skorzystają specjaliści różnych nurtów i podejść, chcący skutecznie wspierać zdrowe i harmonijne relacje w rodzinach.

Barbara Józefik

Jon Hershfield, Tom Corboy

Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne.

Wydanie drugie Poradnik z ćwiczeniami opartymi na uważności i terapii poznawczo-behawioralnej

Osoby zmagające się z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi (OCD) każdego dnia muszą stawiać czoło natrętnym myślom. Przymus wykonywania określonych czynności utrudnia realizację codziennych zadań i znacząco obniża jakość życia. Dzięki odpowiednim narzędziom, opartym na terapii poznawczo-behawioralnej (CBT) oraz uważności, możliwa jest zmiana, która pozwoli złagodzić lęki i poprawić funkcjonowanie w społeczeństwie. Jon Hershfield i Tom Corboy z dużą dozą empatii i współczucia wyjaśniają, czym charakteryzuje się OCD i jak minimalizować jego objawy. W przystępny sposób tłumaczą, jak wykorzystywać medytację, techniki wyobrażeniowe oraz ekspozycję z powstrzymaniem reakcji (ERP) do radzenia sobie z obsesyjnymi myślami i kompulsjami. W uzupełnionym i zaktualizowanym wydaniu znalazły się informacje o najnowszych metodach wzmacniających myśli adaptacyjne, techniki oparte na metaforach, zgodne z założeniami terapii akceptacji i zaangażowania (ACT), czy wskazówki dotyczące pracy z OCD egzystencjalnym. Wyjaśniony krok po kroku proces habituacji pozwala trwale zmienić błędne przekonania.

Grzegorz Szpila

Od przysłowia głowa nie boli. Zagadnienia współczesnej paremiologii polskiej

Książka Grzegorza Szpili jest wynikiem jego wieloletnich badań nad zjawiskiem przysłowia we współczesnej polszczyźnie. Badacz stara się w niej przedstawić stan wiedzy paremiologicznej (polskiej i obcej), której elementy wykorzystuje w analizie zjawisk paremicznych w języku polskim. Przygląda się przysłowiom z synchronicznej perspektywy, czerpiąc w swoich analizach z danych pochodzących z dwóch pierwszych dekad XXI wieku. Analizuje różnorodne aspekty paremiologii i paremiografii, uwzględniając, między innymi, takie aspekty jak forma, znaczenie i użycie pragmatyczno-dyskursywne przysłów. Analizy paremiczne obejmują przykłady ilustracyjne pochodzące z najrozmaitszych źródeł użycia przysłów, takich jak słowniki, literatura piękna, środki masowego przekazu, reklama i social media. Książka adresowana jest przede wszystkim do badaczy paremiologii, ale może służyć także jako wprowadzenie do tej fascynującej dyscypliny.

Arkadiusz Sobczyk Zarys systemu prawa pracy.

Tom 3

Zakładowe źródła prawa pracy oraz zakładowe porozumienia administracyjne

Identyfikacja zakładu pracy jako podmiotu prawa wchodzącego w skład rozproszonej administracji publicznej stwarza ogromne możliwości badawcze. W tym tomie zajmujemy się problematyką zakładowych źródeł prawa. Skoro zakład pracy wykonuje zadania publiczne, to przedmiotem regulacji prawnych stanowionych na poziomie zakładu jest szeroka materia życia

społecznego. Nie ogranicza się ona do materialnego prawa pracy. Prawo zakładowe reguluje zagadnienia ustrojowe i proceduralne. Te źródła dotyczą zagadnień przede wszystkim praw pracowniczych, a także, na przykład, zabezpieczenia społecznego, ochrony danych osobowych, prawa wyznaniowego czy elementów prawa finansowego. Ustalenie, że załoga zakładu pracy stanowi – sama lub wraz z osobami zatrudniającymi – wspólnotę, pozwala na identyfikację zakładowych źródeł prawa wyborczego. Same źródła prawa są co do zasady stanowione, ale powstają czasem na skutek zwyczaju. Wiele również wskazuje na to, że znacząca ich część ma charakter powszechnie obowiązujący, wbrew przekonaniu, że katalog tych źródeł został zamknięty przez konstytucję RP.

Polska Akademia Nauk

Polska Akademia Umiejętności

Polski Słownik Biograficzny

Zeszyt 226, t. LV/3

Obejmuje hasła: Trypolski Antoni – Trzebiński Mikołaj

Do czasów średniowiecza odsyła nas biogram Trzebiesława z Trląga (zm. 1344) – dziekana kruszwickiego. Stulecie XVI reprezentuje między innymi, Aleksander Trzebiński (zm. 1644) – biskup przemyski. Wiek XVII w znacznym stopniu zdominowała rodzina Tryznów z Wielkiego Księstwa Litewskiego. Należą do niej, między innymi, Hrehory Tryzna (ok. 1510–1571/2) – marszałek hospodarski, kasztelan podlaski i smoleński, Mikołaj Tryzna (zm. 1640) – podskarbi wielki litewski, Gedeon Tryzna (ok. 1595–1652) – również podskarbi wielki litewski, Marcjan Tryzna (zm. 1643) – biskup wileński, sufragan białoruski, podkanclerzy litewski, oraz Józef Tryzna (zm. 1656) – prawosławny archimandryta Ławry Kijowsko-Pieczerskiej. W Koronie Królestwa Polskiego góruje nad nimi postać Andrzeja Trzebickiego (1607–1679) – biskupa krakowskiego i podkanclerzego koronnego. Z postaci XVIII wieku warto zwrócić uwagę na Andrzeja Trzcińskiego (ok. 1749–1823) – profesora fizyki na Uniwersytecie Krakowskim, twórcę ekscentrycznej reformy polskiej ortografii. Z grona pisarzy jest obecny w zeszycie Andrzej Trzebiński (1922–1943) – dramatopisarz i prozaik, rozstrzelany przez okupantów niemieckich, z ludzi teatru Teofil Trzciński (1878–1952) – dyrektor i reżyser teatralny, a z ludzi filmu Leon Trystan (1899–1941). Prezentujemy też postacie dwóch najsłynniejszych polskich muzyków jazzowych: Andrzeja Trzaskowskiego (1933–1998) i Krzysztofa Komedy Trzcińskiego (1931–1969). Ważne miejsce zajmuje w zeszycie małżeństwo fizykochemików: Bogusławy Trzebiatowskiej (1908–1991) i Włodzimierza Trzebiatowskiego (1906–1982). Występuje tu także rzeźbiarka Zofia Trzcińska-Kamińska (1890–1977), językoznawca Józef Trypućko (1910–1983) oraz wydawca Władysław Trzaska (1881–1964) – współzałożyciel Księgarni i Domu Wydawniczego Trzaska–Evert–Michalski.

KLUB CZYTELNIKA „ALMA

Szanowni Państwo!

Ukazujące się od 1996 roku czasopismo uniwersyteckie „Alma Mater” służy do prezentacji życia wspólnoty akademickiej najstarszej polskiej uczelni. W ciągu dwudziestu ośmiu lat – dzięki wspólnemu wysiłkowi autorów, współpracowników i redaktorów, dzięki życzliwości Czytelników i zaangażowaniu władz

UJ – udało się stworzyć otwarte forum wymiany informacji i poglądów. Sukcesywnie zwiększała się częstotliwość ukazywania się pisma – kwartalnik stał się najpierw dwumiesięcznikiem, a następnie miesięcznikiem. Wszystkim osobom zainteresowanym regularnym otrzymywaniem najnowszych edycji uniwersyteckiego czasopisma proponujemy członkostwo w Klubie Czytelnika „Alma Mater”. Każdy, kto wpłaci na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego dowolną kwotę, pozwalającą na opłacenie kosztów przesyłki pocztowej, staje się członkiem naszego Klubu. Każdy Klubowicz otrzymuje pocztą gratisowy egzemplarz kolejnych numerów miesięcznika „Alma Mater”. Fundusze zgromadzone dzięki hojności naszych Czytelników przeznaczamy na pokrycie kosztów druku i dystrybucji pisma.

Dokonując wpłaty na podane w stopce redakcyjnej konto, prosimy o powiadomienie redakcji przez wysłanie e­maila (almamater@uj.edu.pl) lub przesłanie wypełnionej deklaracji na adres: 31­126 Kraków, ul. Michałowskiego 9/3.

Imię i nazwisko ..............................................................................

Adres

Telefon – faks – e­mail .........................................................................

Absolwent UJ: tak nie Jeśli tak, proszę podać wydział, kierunek i rok ukończenia studiów:

Deklaruję wpłatę (darowiznę) w wysokości

na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2024 roku. Proszę o za pi sa nie mnie do Klubu Czytelnika „Alma Mater” i regularne przesyłanie miesięcznika UJ. Wyrażam zgodę – nie wyrażam zgody (niewłaściwe skreślić) na opublikowanie mojego imienia, nazwiska i miejsca zamieszkania na liście członków Klubu w miesięczniku „Alma Mater”. Podpis

Fot. PawełKrzan
Kośció łMariacki

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.