MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 58, listopad 2021
ISSN: 2543-8751 / Cena: Bezpłatny
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 58, listopad 2021
MINI Sikora ul. Warszawska 56 Bielsko-Biała www.mini-sikora.pl
www.tramwajcieszynski.pl
MISJA EDUKACJI?
Gdzie jest muzeum dawnego księstwa? "Granica dla Granicy" Szczęście jest w nas? Co z tym sportem? Bogowie od remontów Prawdziwie "Czarny Chodnik"
© The helmet was programmed and produced by DAISHIN
Authorized hyperMILL® Reseller
Dostarczamy oprogramowanie &$0 GOD Z\PDJDMÇF\FK
Rozkład Jazdy: Kierunek Jazdy Stać po właściwej stronie Gdzie jest muzeum dawnego księstwa?
4-5 6-9
Wyższa Brama Chór mieszany Bezpieczna granica... Granica dla Granicy
10-12 14-16 18-19
Mijanka na Rynku Misja edukacji?
20-22
Stary Targ Porzóndzymy - Pogadamy Zbigniew Niemiec
25-27
Kierunek Kultura Koncert na 70-lecie Protest Vaclava Havla Repertuar - Teatr Adama Mickiewicza Agata Romaniuk i Kocia Szajka w Tramwaj Cafe Bez Ciebie... Znowu poezja?! No nie...
28-29 30-32 33 38-39 40-41 42-43
Torebka jakby Damska Dojrzałym facetem być... Szczęście jest w nas? Puree z dyni... Dlaczego nikt nie chce Bobika? Skuteczny wolontariat Bogowie od remontów
44-46 50-52 54-55 56 57 58
Kierunek Sport Prawdziwie Czarny Chodnik Co z tym sportem?
62 64-65
Z A ŁO G A T R A M WA J U: DYSPOZYTOR: Wojciech Krawczyk MOTORNICZY: Urszula Markowska, tel. 577 148 965 KONDUKTORZY: Fryderyk Dral, Małgorzata Perz, Adriana Hernik DZIAŁ MARKETINGU: Piotr Czerwiński, tel. 602 571 638 PASAŻEROWIE: Amelia Witos, Florianus, Iwona Włodarczyk, Jacek Cwetler, Daniel Korbel, Stanisław Przybysz-Malinowski, Karolina Ciengiel, Marcin Pagieła, Adam Miklasz ZAJEZDNIA: Cieszyn, ul. Mennicza 44 redakcja@tramwajcieszynski.pl
ŹRÓDŁO ZDJĘCIA OKŁADKI: www.fotopolska.eu opr. graficzne okładki Rafał Łęgowski
BAZA: Fundacja LOKALSI Cieszyn, ul. Bielska 184
DRUKARNIA: Drukarnia „KOLUMB” 41-506 Chorzów, ul. Kaliny 7
·
·
·
·
·
„Kierunek jazdy” - felietony „Wyższa brama” - tematy ważne „Most przyjaźni” - zza Olzy „Mijanka na Rynku” - polityka i gospodarka „Stary Targ” - gwara „Torebka jakby damska” - tematy różne „Kierunek kultura” - kultura „Kierunek sport” - sport „Przystanek na żądanie” - reklamy i artykuły sponsorowane Wydawca magazynu „Tramwaj Cieszyński” nie ponosi odpowiedzialności za treści reklam i art. sponsorowanych, a także za poglądy autorów zawarte w zamieszczonych tekstach. Reprodukcja oraz przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy. Wszystkie materiały publikowane w niniejszym magazynie są własnością wydawcy i są chronione prawami autorskimi.
·
·
·
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
3
KIERUNEK JAZDY
Stać po właściwej stronie - czyli o facebookowych memach Wystarczy rzucić jakieś hasło czy tytuł, aby ludzie wyrobili sobie opinię. Najczęściej do wyrażania swojego zdania używamy memów. Jest to dobre połączenie obrazu i słów, które wpływają na nasze emocje, szczególnie gdy zdjęcie jest smutne, pokazuje cierpienie dzieci lub zwierząt. Obrazowy więc przekaz może być pozytywny i edukacyjny, ale może również mieć negatywny zamiar. Mem może również stać się pułapką w nieumiejętności segregowania wiedzy, a skutek może być zupełnie odwrotny od zamierzonego. Podpisując się pod takim postem należy więc dokładnie przemyśleć - po co się to robi i do kogo kieruje się daną informację.
W związku z powyższym „TAK” stanowczo sprzeciwiamy się i nie zgadzamy ze zrównaniem funkcjonariuszy Straży Granicznej i ich działań z postępowaniem aparatu państwa nazistowskiego.”
Nazizm jest precyzyjnie określony i aby o nim mówić, czy pisać trzeba mieć odpowiedni powód i uważność w używaniu tego określenia. Niestety słowo to jest szczególnie modne, a także często używane, zwłaszcza w polskiej opinii publicznej. Jest ono nasiąknięte negatywnymi skojarzeniami i słusznie, ale manipulacja polega na tym, że używa się go przy byle okazji. Przypominam również, że funkcjonariusze SG są tak samo Dlaczego o tym piszę? Ponieważ, chciałabym zwrócić podporządkowani przepisom, jak burmistrz, czy zastępwiększą uwagę na przekaz kierowany do mieszkańców ca burmistrza, a także każdy urzędnik. przez burmistrzów Miasta Cieszyna. Chciałabym by był on zawsze przemyślany, a nie manipulacyjny. Pro- Zwrócenie uwagi na niewłaściwe zachowanie funkcjogram ostatniej sesji RM zawierał punkt dotyczący skargi nariuszy SG jest naszym obowiązkiem, tak jak rozliczaskierowanej przez Zarząd Terenowy NSZZ FSG Straży nie rządu i urzędników z niewłaściwych decyzji. Bardzo Granicznej z Bielska- Białej na działania II zastępcy bur- żałuję, że temat podczas sesji RM został pominięty i tu mistrza, Przemysława Majora. upatruję się również niepotrzebnej manipulacji i celowego przemilczenia. Takie sytuacje lepiej bowiem wyjaśniać, niż pozostawić w niedopowiedzeniach, czy nawet O co chodzi? pewnym niesmaku. Żałuję również, że Pan burmistrz nie zechciał odpowiedzieć na moje pytania w tej spraW dniu 1 października na profilu p. Majora został za- wie. mieszczony post - zdjęcie z 1945 r. dzieci opuszczających obóz Auschwitz - Birkenau w zestawieniu z dziećmi Zarówno ja, jak i wielu mieszkańców jesteśmy przecież stojącymi za ogrodzeniem placówki Straży Granicznej spójni w ocenie kryzysu migracyjnego. Nie zgadzamy w Michałowie. Wszystko opatrzone napisem, który za- się na nieludzkie traktowanie, złe decyzje rządu, choćby wierał między innymi: „MSWiA, MON, Mateusz Mo- w sprawie przerzucania ludzi i dzieci przez granicę, czy rawiecki, Straż Graniczna - „Niczym nie różnicie się od budowy muru. W całej Polsce, jak również w Cieszynie nazistów, NICZYM”. organizowane są protesty, happaningi, zbiórki i apele. Przedstawiciele ratusza mogą wypowiedzieć się puW skardze skierowanej do Rady Miasta Cieszyna czyta- blicznie, a nawet podjąć realne działanie i zadeklarować my min.: „ Nie ulega wątpliwości, iż każdy Organ Admi- przyjęcie rodziny oferując wsparcie. nistracji Rządowej i jego działania na zasadzie wolności słowa mogą być poddane opinii, a także krytyce, nawet Nieustannie piszemy artykuły by nie tylko zwrócić uwaniejednokrotnie stosując zasadę hiperboli, dopuszczal- gę na problem uchodźców, ale by odważnie opowiedzieć nego poziomu krytyki, który nie wykracza poza ogól- się przeciw znęcaniu się nad ludźmi, a szczególnie dziećnie przyjęte i powszechnie stosowane sformułowania. mi w przygranicznych lasach. 4
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
KIERUNEK JAZDY
Inną sprawą jest, że jesteśmy niewolnikami wydawania opinii, przedstawiania swojego zdania na profilach społecznościowych. W ten sposób nasz obywatelski obowiązek uznajemy za spełniony. Łatwiej bowiem wrzucić zdjęcie z protestu, który się popiera, niż poświecić czas i wziąć w nim udział. Łatwiej też próbować wzruszyć znajomych zdjęciem cierpiących dzieci, niż zaangażować
się w realną im pomoc. I co najważniejsze, potrzebujemy być oceniani jako Ci, którzy opowiadają się po właściwej stronie. Jednak by naprawdę po tej właściwej stronie stanąć zachęcam do realnych działań. Zachęcam również do dialogu, który może mieć bardzo pozytywny skutek i na pewno lepszy niż facebookowy mem.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
5
felieton
KIERUNEK JAZDY
Cieszyńskie muzealnictwo potrzebuje wsparcia sił nadprzyrodzonych. Fot. Florianus
Florianus
Gdzie jest muzeum dawnego księstwa? Ustami dzieci podobno Pan Bóg przemawia. Kamil Kozyra, uczeń szkoły podstawowej, napisał w 2019 roku wiersz, który posłał na międzyszkolny konkurs poetycki organizowany przez Szkołę Podstawową nr 2 w Cieszynie. To, że uczniowie podstawówek pisują wiersze i zgłaszają je na konkursy poetyckie, dobrze świadczy zarówno o nich jak i o ich nauczycielach. Aby zrozumieć literaturę najlepiej spróbować samemu napisać utwór literacki. Kamil Kozyra, podobno wszechstronnie uzdolniony nastolatek, spróbował. Poświęcił swój wiersz Leopoldowi Janowi Szersznikowi, wielkimu cieszyńskiemu polihistorowi, jednej z najważniejszych osobistości w dziejach Cieszyna. Przede wszystkim zaś napisał o tym, jak Szersznika potraktowali potomni – cieszyńscy mieszczanie i inteligenci. Uczeń Kamil Kozyra napisał na ten temat słowa gorzkie i smutne, zadziwiająco dojrzałe. Pogrążony w zapomnieniu, odszedłeś niedoceniony - zwraca się Kamil retorycznie wprost do samego Szersznika – Ocaliłeś dzieła dla przyszłych pokoleń swojej małej ojczyzny. Ojczyzny, która porzuciła twoją Arkadię i Ciebie. 6
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
KIERUNEK JAZDY
Jak to? - mogą się oburzyć władze Cieszyna, a zwłaszcza dyrektorzy instytucji kultury zajmujących się w tym mieście historią, piśmiennictwem i tak zwanym dziedzictwem. Jak to? Cóż to za niesprawiedliwa opinia. Przecież jest w Cieszynie pomnik Szersznika w Parku Pokoju koło Muzeum Śląska Cieszyńskiego i ulica Szersznika, co Górny Rynek łączy z Rynkiem tuż koło budynku byłej szkoły, którą Szersznik prowadził. Jest, oczywiście, Książnica Cieszyńska, która pracuje z zabytkowym szersznikowskim księgozbiorem. No i jest Nagroda im. Szersznika przyznawana przez władze powiatowe. Skoro to wszystko jest, skoro te wywodzące się z inspiracji i dzieła Szersznika instytucje funkcjonują, to czemu tutejszy uczeń podstawówki twierdzi, że Szersznik jest w Cieszynie zapomniany. Jak do tego doszedł? Czy dowiedział się o tym w szkole od rozgoryczonego nauczyciela historii? A może w domu od troskliwych i światłych rodziców? Jak jest Szersznik zapomniany, skoro zapomniany nie jest? Może jednak chłopak nie doczytał, nie poszperał w internecie? Może nie zapoznał się bliżej ze zbiorami Muzeum i zasobami Książnicy? Ale jest jeszcze bardzo młody, można mu to wybaczyć, ma jeszcze czas się zapoznać i nauczyć. Obawiam się, że Kamil jednak ma rację. Szersznik jest w Cieszynie zapomniany, podobnie jak jest zapomniany Przemysław I Noszak i inni władcy Księstwa Cieszyńskiego. Tak jak jest zapomniany Jerzyk Trzanowski. Od czasu do czasu przyjeżdżają z innych stron, z innych miast panowie i panie, którzy się dziwią, jak można nie pamiętać o takich ludziach jak książę Noszak, Trzanowski czy Szersznik. Jak można nie rozpoznawać i nie doceniać ich wielkości? Jak można ich nie brać pod uwagę? Jak można nie słuchać, co mają nam wciąż do powiedzenia? Jak można nie przyjąć ich wielkodusznych darów? Jak można ich porzucić? Wyczuł ten dramat i zrozumiał to uczeń szkoły podstawowej Kamil Kozyra, który uznał, że Leopold Jan Szersznik nie umarł i można się do niego zwrócić jak do osoby żywej. Nie dość tego. Kamil uznał za swoją powinność złożyć wobec Szersznika pewne zobowiązanie. Dostrzegł w Szerszniku swojego mistrza, od którego można się wiele nauczyć, który jest wymagający i wobec którego trzeba dotrzymać słowa. To w rzeczy samej jest niesamowite i wzruszające: wrażliwy, mądry chłopiec składa zobowiązanie pamięci wobec wielkiego ducha przeszłości, osoby zmarłej ponad dwieście lat temu, której osobowość i dzieło wywarły na nim wielkie wrażenie. A czyni tak dlatego, że dorośli, ba, liczne pokolenia dorosłych w Cieszynie w ciągu ostatnich dwustu lat porzuciły idee, dzieło, dziedzictwo Szersznika, rozproszyły i zniszczyły jego Arkadię. Pozostawione przez niego bezcenne zbiory były dla cieszyńskich mieszczan, radnych i notabli kłopotliwe, tułały
Szersznik został pochowany obok kościoła św.Trójcy, ale jego grób się stracił. Fot. Florianus
się z miejsca na miejsce, zalewała je woda, podgryzały robaki, przepalały mrozy. Ten stan rzeczy zmieniło dopiero utworzenie Książnicy Cieszyńskiej w 1994 roku. A już rzeczywistym, wręcz szokującym skandalem jest to, że cieszyniocy – a może to nie byli cieszyniocy? gdzieś zgubili grób Szersznika. Grobu Szersznika, pochowanego przy kościele św. Trójcy, tam, gdzie w XIX wieku znajdował się lokalny panteon, teraz w Cieszynie nie ma. Żadne z dzieł napisanych przez Szersznika nie zostało też przetłumaczone na język polski. Szersznik jest w Cieszynie zapomniany, ponieważ nikt nie rozmawia z nim bezpośrednio, po ludzku, tak, jak uczeń Kamil Kozyra, nie biorąc pod uwagę dystansu czasu i bariery językowej. Nikt też nie podejmuje wobec niego żadnych zobowiązań. Kwestia zapomnienia Szersznika jest w dużym stopniu właśnie kwestią przekładu. Czyli tłumaczenia. Nie tylko z jednego języka na drugi, ale też tłumaczenia przeszłości na teraźniejszość. Aby drugiego - innego człowieka zrozumieć i się z nim porozumieć, trzeba znać jego język albo skorzystać z pośrednictwa tłumacza. Ci, którzy żyli w przeszłości, też byli inni, żyli w innym świecie, który przy bliższym poznaniu wydaje nam się TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
7
KIERUNEK JAZDY
dziwny, a nawet niemożliwy. Jak ludzie mogli tak żyć? - dziwimy się. Musimy sobie uświadomić różnicę między ichnim, a naszym sposobem i stylem życia. Musimy zrozumieć formę ich życia, ich kulturę, jej typowość i osobliwość, jej specyfikę, warunki określające ichnią świadomość. Musimy to sobie przetłumaczyć na nasze pojęcia i kategorie. Musimy znaleźć kulturowy wspólny mianownik między nami i innymi, także tymi innymi z przeszłości, którzy już dawno nie żyją, a po których jednak coś pozostało, jakieś dokumenty, jakieś przedmioty, jakieś świadectwa. Teraz najbardziej zrozumiały jest prymitywny język brutalnej polityki i doraźnego interesu, komercji i marketingu, funkcjonujący głównie w oparciu o media elektroniczne. Marketingowcy, także polityczni, chętnie wykorzystują stereotypy historyczne dla swoich merkantylnych celów. Historia to jest przede wszystkim zasób opowieści, historii, narracji, które mają swoich bohaterów, postacie drugoplanowe, epizodyczne i statystów. Ale zainteresowanie budzą przede wszystkim bohaterowie, nawet negatywni, nawet złoczyńcy, mordercy i ludobójcy. Bohaterowie pozytywni mają służyć za wzór, ich historie mogą pomagać inżynierom ludzkich dusz w promowaniu postaw i pożądanych zachowań. Historia jest też wykorzystywana marketingowo. Figury historii mają nobilitować nowe produkty, pomóc w ich sprzedaży. Rekwizyty z magazynu historii wspierają budowanie marki, prestiżu i zaufania dla obecnego produktu. Ale są w historii postacie, fenomeny, wydarzenia i wartości, które nie poddają się doraźnym manipulacjom marketingowców czy partyjnej polityce historycznej wykorzystywanej w propagandzie i nastawionej na mydlenie oczu wyborcom. Jednym z takich niejednoznacznych, trudnych do propagandowego zaanektowania fenomenów jest Leopold Jan Szersznik, a właściwie Leopold Johann Scherschnick, który nie był Polakiem ani Czechem, ale Cieszynianinem, duchownym, ale zajmującym się naturą i materią świata naukowcem, jezuitą skasowanym przez reformę józefińską, a przy tym oświeceniowym, lokalnym encyklopedystą i pedagogiem, działającym na rzecz udoskonalenia społeczności, w której przyszło mu żyć i pracować. Gdzie się o tym w Cieszynie dowiedzieć? Gdzie to zobaczyć? Gdzie to jest unaocznione, wyeksponowane i wyoślone czarno na białym i kawa na ławę? Gdzie to jest pokazane tak, że mogłoby zainteresować zdolnych i ambitnych uczniów, takich jak Kamil Kozyra? Muzeum Śląska Cieszyńskiego, którego podwaliny powstały w oparciu o Szersznikowskie zbiory podarowane Cieszynowi jeszcze na początku XIX wieku, nie ma takiej ekspozycji. Znacznie lepiej tematy Szersznikowskie podejmuje Książnica Cieszyńska, która ma 8
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
status placówki muzealnej a zarazem naukowej. Obie te instytucje są niedoinwestowane, mają za małe budżety, ledwo ledwo wiążą koniec z końcem i nie wykorzystują swojego potencjału tak, jak by należało. W szczególności Muzeum Śląska Cieszyńskiego, które podlega władzom powiatowym i prowadzi również oddziały poza Cieszynem, wymaga nowego podejścia, nowej koncepcji działania, nowych stałych ekspozycji, które zresztą należałoby odnawiać mniej więcej co dwadzieścia lat. W samym Cieszynie, który od dawna boryka się z nadmiarem historyczności i zabytkowości, polityka w zakresie dziedzictwa historycznego stanowi nie lada problem. Niestety, nie radzą sobie z nim kolejne władze samorządowe. Czas mija, a wartościowych obiektów godnych ocalenia, archiwizowania, gromadzenia, opracowania, eksponowania i publicznego udostępnienia przybywa. W ostatnim trzydziestoleciu spontanicznie powstały w Cieszynie amatorskie, prywatne instytucje muzealne, prowadzone przez entuzjastów, takie jak Muzeum Drukarstwa czy Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich, a także wyznaniowe Muzeum Protestantyzmu w ewangelickim Kościele Jezusowym. Stary Cieszyn, od Wzgórza Zamkowego do Kościoła Jezusowgo i Pajty jest jedną wielką przestrzenią nieprzebranego, jeszcze dotąd nie dokładnie zbadanego dziedzictwa kulturowego, gdzie powinien być ustanowiony tzw. park kulturowy. W tej przestrzeni nie ma muzeum ściśle miejskiego. Nie ma Muzeum Miasta Cieszyna. I nie ma zintegrowanej, skoordynowanej, modyfikowanej wraz z aktualnym stanem wiedzy polityki w zakresie dziedzictwa, a podejmowane przez władze miejskie konstruktywne próby negocjacji z muzealnikami amatorami nie spotkały się z ich pozytywnym odzewem i nie przyniosły, jak dotąd, zadowalających obie strony rozwiązań. Zarządzanie cieszyńską zabytkową przestrzenią, całym tym ogromnym kulturowym bogactwem i nadmiarem historycznego dziedzictwa jest wyzwaniem ponad siły kolejnych samorządów, lokalnej administracji, powiatowych i gminnych instytucji kultury. To wyzwanie wymaga nie tylko ciągłej lokalnej mobilizacji, ale i ponadregionalnego, a nawet zagranicznego wsparcia, także z funduszy unijnych, choć nie tylko. Na przykład Open-Air Muzeum nad Olzą było projektem idącym we właściwym kierunku. Dzięki niemu wiedzę historyczną komunikuje się w przestrzeni naturalnej, a zarazem kulturowej - pod Wzgórzem Zamkowym, po obu stronach granicznej rzeki. W Cieszynie rozumie się, że wartości historyczne, które trzeba ożywić, oswoić, przywrócić ich osobliwość, urok i połysk, aktualizować, są istotnym elementem rewitalizacji miasta. Są też tego miasta najważniejszą atrakcją turystyczną. W trwającej nawałnicy zmian cywilizacyjnych i klimatycznych, to
KIERUNEK JAZDY
W ostatnim trzydziestoleciu dla popularyzacji dzieła Szersznika najwięcej zrobiła Książnica Cieszyńska. Fot. arch. Książnicy Cieszyńskiej
miasto musi się zmodyfikować, zmodernizować, zaprojektować siebie lepiej, odważniej i twórczo odpowiadając na aktualne wyzwania, a przy tym nawiązując do historii, której nie wolno tu zafałszować i zaprzepaścić. Aż się prosi, by wszystko ustawić i pokazać w nowym świetle i układzie, w odpowiednich, wielokulturowych i transkulturowych kontekstach, bez nacjonalistycznej polityki historycznej i narodowego zaślepienia. Na przykład w Pałacyku Myśliwskim Habsburgów mogłoby zostać zorganizowane i urządzone Muzeum Księstwa Cieszyńskiego. Takie muzeum jest cieszyniokom potrzebne, bo Księstwo Cieszyńskie to ich legendarna, tysięcletnia utracona ojczyzna. W mieście znalazłby się niejeden lokal, dokąd można by przenieść mieszczące się tam teraz szkolnictwo muzyczne. Owszem, można powiedzieć, że stary Cieszyn, w całej swojej anachroniczności i magiczności, jest zabytkiem i poniekąd muzeum Księstwa Cieszyńskiego znajduje się pod głołym niebem i na wolnym, choć często bardzo strutym powietrzu starego śródmieścia. Ostatnie stulecie pokazało, jak zaciekle obszar Śląska Cieszyńskiego mogą sobie zawłaszczać różnej maści nacjonaliści, dokonując przy tym czystek etnicznych i kulturowych, a przy tym ignorując, fałszując lub wymazując historię Księstwa Cieszyńskiego. Ale jednocześnie należałoby te narodowe wzmożenia, ekspansje, aneksje, histerie i fanatyzmy przedstawić rzetelnie, z ponadnarodową
obiektywnością, apolitycznie i bezwzględnie, w całej ich ponurej grozie. A przy tym, skoro już od z górą stu lat, połowa Śląska Cieszyńskiego należy do Polski, należałoby w końcu pokazać w postaci muzelnej ekspozycji – już nie tak zdawkowo, jak obecnie w jednej salce Muzeum w pałacu Larischów przy ulicy Regera – dzieje polskości na Śląsku Cieszyńskim. I najlepiej by było, gdyby takie muzeum powstało ni mniej ni więcej tylko w Domu Narodowym. A co zrobić z Cieszyńskim Ośrodkiem Kultury? Dokąd go przeprowadzić? Dla tej instytucji też by się pewnie znalazło w tym mieście bardziej odpowiednie miejsce gdzie indziej. Stary Cieszyn jest przepełniony historią, a właściwie rozmaitymi historiami równoległymi, dla których pozostaje wspólnym mianownikiem. Od czasu do czasu nawiedza mnie fantasmagoria zrewitalizowanego, umuzealnionego, pozbawionego czarnych dymów, otwartego miasta bez granic w środku Europy, gdzie jak w Rzymie sąsiadują ze sobą rozmaite style architektoniczne epok dawnych i niedawnych, pełnego niesamowitości i osobliwości, z zielenią na rynku, bez tirów i spalin, bez hałasu i chamstwa, z otwartymi mostami Wolności i Przyjaźni, z ogrodem dwóch brzegów i trzema rynkami, ogródkami działkowymi i szacownymi cmentarzami na obrzeżach, miasta magicznego, które jest jedną wielką, trochę tajemniczą skarbnicą lekko dziwacznych staroci, dostępną tak samo dla swoich jak i przyjezdnych, pod warunkiem, że zarówno jedni jak i drudzy zachowają niezbędne minimum kultury. To miasto - trochę nostalgiczne panoptikum na styku różnych światów i na skrzyżowaniu dalekich szlaków - jest poniekąd zapomniane przez resztę świata. Jeździ tu widmowy tramwaj Ringhoffera, a wzdłuż jego trasy mieszkają ludzie nienachalni, spokojni, rozsądni i wrażliwi, niefanatyczni, nieagresywni, dyskretni i empatyczni. W tym mieście najchętniej świętuje się książki, sztukę, teatr i muzykę. A także drzewa, których się brutalnie nie wycina i kwiaty, których się nie kosi. Wiosną kwitną tu nie tylko magnolie, ale także łąki, gdzie buszują pszczoły i zielone żuki. Rano wzdłuż Olzy melancholijnie kroczą poeci, którzy w rytm swoich kroków układają wiersze tudzież spacerują wiecznie młode damy z pieskami, których – tych psin - kupy nie oblepiają chodnika. W kawiarniach pachnie kawą z przyprawami i słodkimi wypiekami, a w tle szemrze miły mainstreamowy jazz. Nocą zaś, kiedy ulice pachną gorącym pieczywem wyjmowanym z pieców, gdzieś na dachu koło komina koty w świetle księżyca rozwiązują zagadki o znikaniu kanapek śledziowych i medytują o zaskakujących zmianach w kolorystace sierści lokalnych jeleni. Czy taki mógłby być Cieszyn? Mógłby, ale nie jest. I już nigdy nie będzie. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
9
WYŻSZA BRAMA
Zdjęcia ze zbiorów Chóru Mieszanego im. St. Moniuszki Towarzystwa Przyjaciół Czechowic-Dziedzic
Ja
cek
Cwet
ler
CHÓR MIESZANY im. Stanisława Moniuszki z Czechowic-Dziedzic, w 65 rocznicę działalności
cz. 1
Czechowice i dziedzice to od ponad 150 lat obszar zindustrializowany. zakłady i fabryki dominują (kiedyś bardziej) w przestrzeni urbanistycznej miasta. Większość z nich ulokowana była w ścisłym centrum. Ludzie żyli (dziś w pewnym stopniu też) wśród kominów, hal fabrycznych, dojazdowych dróg do tychże zakładów, wśród dymów, pyłów i zapachów. zdarzały się katastrofy (Kopalnia „Silesia” - 1979), pożary (rafineria -1971), wypadki etc. Fenomenem jest, że w tym przemysłowym tyglu urodziło się wielu muzyków i śpiewaków (inne dyscypliny kultury też są reprezentowane, ale dziś o muzyce) rangi krajowej i światowej: Józef Świder, Andrzej Krzanowski, Witold Szalonek, Anna Szostak Myrczek, Adam Myrczek, Wojciech Myrczek, Barbara Bielaczyc, Zuzanna 10
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
Kłaptocz, Tomasz Janusz, Renata Danel, Jacek Łaszczok „Stachursky”, światowej sławy tenor Piotr Beczała etc. W Czechowicach i Dziedzicach działały przed II wojną światową chóry, zespoły muzyczne, teatry amatorskie, zespoły ludowe, zespoły mandolinistów, teatrzyki szkolne i stowarzyszenia katolickie.
WYŻSZA BRAMA
Więcej można dowiedzieć się z książki autorstwa Erwina Woźniaka „Amatorski ruch teatralny w Czechowicach-Dziedzicach w pierwszej połowie XX wieku”. Pierwszy powojenny zespół muzyczny, który powstał w naszym mieście to Chór Męski pod batutą Józefa Świdra, profesora Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach oraz filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, urodzonego w Czechowicach. 2 lutego 1955 roku, w kościele pw. NMP Wspomożenia Wiernych w Czechowicach, chór po raz pierwszy wystąpił pod batutą Józefa Świdra, współzałożyciela chóru (wraz z żoną Krystyną). Krystyna Świder wspomina: „Mojego przyszłego męża Józefa Świdra poznałam w Liceum Muzycznym w Katowicach. Poznałam, to może niezbyt trafne określenie, bo wtedy zaledwie usłyszałam, że do klasy wyższej zapisało się kilku uczniów z prowincji (wówczas bowiem Katowice uznawałam za metropolię). ... Witek Szalonek, Kazimierz Kord, Staszek Śmiełowski i Franek Mizia. Józef Świder – skromny chłopiec z Czechowic, gimnazjum ukończył w Pszczynie. Wszyscy oni, jak miało się prędko okazać stanowili tzw. „klasę asów”. Byli bardzo zdolni i pracowici. Nauczyciele stawiali nam ich za wzór. Pamiętam, że Józek godzinami ćwiczył grę na fortepianie, gdyż pod opieką profesor Stefanii Allinówny przygotowywał się do Konkursu Chopinowskiego. Nie zakwalifikował się do kolejnego etapu i rozpoczął naukę kompozycji u profesora Bolesława Woytowicza, u którego studiował też kolega z mojej licealnej klasy – Wojciech Kilar. Obaj bardzo się zaprzyjaźnili. ... Józef Świder wychował się w tradycjach organistowskich. Zarówno jego dziadek Antoni Wieczorek, jak i ojciec Jan byli organistami w kościołach. ... już jako małe dziecko słuchał ich gry podczas nabożeństw, więc wyjątkowo wcześnie opanował technikę gry na organach. Zdarzało się, że zastępował ojca lub dziadka podczas mszy. W 1955 roku założyliśmy w Czechowicach Chór Mieszany im. Stanisława Moniuszki. Wówczas jako amatorzy w dziedzinie dyrygentury chóralnej mieliśmy wiele komicznych sytuacji. Pamiętam, że kiedy utwór de Palestriny „Missa Papae Marcelli”, napisany na ośmiogłosowy chór mieszany, zmuszeni byliśmy dyrygować wspólnie, to znaczy Józek chórem męskim, a ja żeńskim – równocześnie. Później byliśmy już w tej dziedzinie profesjonalistami.” W chórze śpiewało 22 mężczyzn, ale jeszcze w pierwszym roku swej działalności zespół „zasiliły” dziewczęta i kobiety. Powstał chór mieszany i tak już pozostało do dnia dzisiejszego. W latch 1955 - 58, chór ćwiczył i występował w pomieszczeniach dziedzickiego kościoła pw. NMP TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
11
WYŻSZA BRAMA
Wspomożenia Wiernych, potem (1958-66) działał przy ZZK (Związek Zawodowy Kolejarzy) w Czechowicach-Dziedzicach. Kolejnym miejscem gdzie chór znalazł przystań, była siedziba czechowickiego PSS „Społem” (1966-74). Wreszcie w 1975 chór na dobre zadomowił się w murach Miejskiego Domu Kultury w Czechowicach-Dziedzicach i pod tym adresem „urzęduje” do dziś. Swymi występami chór uświetniał uroczystości i święta kościelne, posiadał także bogaty repertuar pieśni świeckich, głównie autorstwa Stanisława Moniuszki, wybitnego XIX- wiecznego, polskiego kompozytora, autora m.in. oper „Halka”, „Straszny dwór”, „Flis” etc. Chór więc obrał go sobie za patrona. W początkowym okresie swej dzialalności Józef Świder sięgał do tekstów i kompozycji polskich autorów (Moniuszko, Chopin), z biegiem lat i pod innymi batututami chór wzbogacił repertuar o utwory Mozarta, Bacha, Hendla, Szuberta, Ludwika van Beethovena etc. W 1957 roku dyrygentem chóru zostaje Krystyna Świder. Repertuar chóru zostaje wzbogacony o utwory J.S. Bacha, W.A. Mozarta, F.Schuberta i Giovaniego da Palestriny. W 1958 czechowicki chór zostaje członkiem Śląskich Kół Śpiewaczych (późniejszy Polski Związek Chórów i Orkiestr). Patronat nad czechowickim chórem objął Związek Zawodowy Kolejarzy, oddział w Czechowicach-Dziedzicach. Chór zdobywał coraz większą popularność, nie tylko w swym rodzinnym mieście, ale także w całym kraju. Wystąpił m.in. w Oliwie, Trójmieście, na Helu, w Malborku, w Mielnie, Kołobrzegu, na Mazurach, na Podhalu, w Wiśle i Szczyrku. 15 czerwca 1958 roku czechowicki chór zajmuje pierwsze miejsce w Powiatowym Konkursie Śpiewaczym, zorganizowanym w Czechowicach-Dziedzicach w Domu Robotniczym. Był to pierwszy sukces chóru, ale jak kolejne lata pokazały, nie ostatni. W 1960 roku w Filharmonii Śląskiej w Katowicach, wykonano IX Symfonię L. von Beethovena, w której też wystąpił chór z Czechowic-Dziedzic. W tym samym roku w Poznaniu, na Festiwalu Chórów Polskich, chór otrzymał wyróżnienie za najlepszą interpretację wykonywanych utworów. W 1965 roku w dziesiątą rocznicę swej dzialalności, chór zostaje odznaczony „Srebrnym Laurem 20-lecia PRL”. Swój jubileusz chór świętował w Domu Kultury Walcowni Metali „Dziedzice”, w dniu 25 kwietnia 1965 r. Wśród zaproszonych gości pojawiły się m.in.: Chór Mieszany „Echo” z Łazisk Górnych, Chór Męski „Sygnał” oraz Zespół Estradowy „Alikwoty”
12
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
z Raciborza oraz soliści Państwowego Liceum Muzycznego im. Mieczysława Karłowicza z Bielska-Białej. W roku 1970 chór występuje w Bydgoszczy, Częstochowie, Opolu, Białymstoku, na Centralnych Dożynkach w Warszawie i w Legnicy, gdzie zdobywa wyróżnienie na Turnieju Chórów „Legnica Cantat”, a 1971 rozpoczyna swe zagraniczne wojaże. Najpierw Czechosłowacja (Stonawa i Sucha Góra), NRD (Schmachtenhagen, Oranienburg), Francja (St. Vidal), RFN (Monachium, Augsburg, Hiddenhausen i Dortmund), Austria (ST.Leonhard-Forst), a w następnych dekadach Ukraina, Białoruś (Słonim), Włochy i Watykan. Czechowicki chór występował często na uroczystościach patriotycznych i rocznicowych, na koncertach i festiwalach organizowanych na Śląsku. Od 1975 roku patronat nad Chórem im. Stanisława Moniuszki obejmuje Miejski Dom Kultury w Czechowicach-Dziedzicach. Z „Kroniki Chóru Mieszanego im. Stanisława Moniuszki”- wyjątki (bardzo subiektywne); 11 października 1980 rozpoczęły się obchody „Srebrnego Jubileuszu” chóru. Chórem dyryguje Anna Szostak-Myrczek, „... wspaniała dziewczyna, fachowiec, liderująca znanemu w kraju i za granicą Zespołowi Muzyki Dawnej „Madrygaliści”. - wspominał Wojciech Brykalski. Pod batutą Anny Szostak-Myrczek zespół rozszerzył swój repertuar o utwory awangardowe współczesnych kompozytorów polskich i zagranicznych. Uroczysty koncert z okazji 25-lecia dzialalności chóru odbył się w czechowickim Domu Kultury. Gościem specjalnym uroczystości był Józef Świder. W kolejnych latach chór poszerzał swój repertuar, startował w konkursach muzycznych i koncertował w kraju i zagranicą m.in.: - 25 maj 1986 - Gliwice-Łabędy - wojewódzkie eliminacje Polskiej Pieśni Chóralnej, - 19 do 21 czerwiec 1986 – koncerty w Schmachtenhagen k. Oranienburga, w NRD, - 15 październik 1986 - St. Leonhard- Forst, Austria, - początek 1988 – XII Festiwal Polskiej Pieśni Chóralnej w Katowicach, występy w Czechowicach-Dziedzicach (np. wspólny występ z Chórem Męskim „Gute Freude” i „Madrygalistami Monachijskimi”).
cdn.
WYŻSZA BRAMA
ul. Bielska 184, Cieszyn • tel. +48 33 47 99 440 www.spot.net.pl /agencja.reklamowa.spot
strony www projektowanie modyfikacje analiza i optymalizacja pod pozycjonowanie kampanie Google Ads sklepy internetowe social media
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
13
WYŻSZA BRAMA
14
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
sk
zu
U
rs
a
WYŻSZA BRAMA
l a M a r ko w
Bezpieczna granica, to ta, na której nikt nie ginie „Zakazałabym używania pięknego słowa „solidarność” społeczeństwu, które odmówiło pomocy uchodźcom.“ Olga Tokarczuk
Miesięcznik ma to do siebie, że trudno pisać o bieżących sprawach choćby politycznych. Po prostu teksty przestają być aktualne. Robię jednak wyjątek, gdy dotyczy to tematów wyjątkowo ważnych, oraz takich, które można rozpatrywać przyszłościowo. Piszę nie robiąc wyjątku, gdy sprawa dotyczy ludzi, krzywd jakich doświadczają, czy gdy o ludzkie życie właśnie chodzi. O czym mowa? O uchodźcach, którzy utknęli w miejscu, z którego nie ma wyjścia. Kto zyskuje tak naprawdę na budowie antyimigranckiego muru?
nerwowe reakcje to budowa zasieków, stan wyjątkowy, teraz budowa muru za ponad półtora miliarda. To wszystko tylko spektakl i straszenie Polaków. Oraz kolejny pokaz tego, że państwo PiS potrafi być silne tylko wobec słabych, kiedy wywozi ich do lasu. Rząd heroicznie próbuje nas przekonać, że istnieje sprzeczność pomiędzy bezpieczeństwem Polski i granicy, a przestrzeganiem praw człowieka i podstawowym humanitaryzmem. To nieprawda. Wszystko, co robi obecnie rząd w sprawie uchodźców, nie tylko jest nielegalne i antyludzkie, ale jednocześnie nie zapewnia żadnej ochrony polskim obywatelom.
Jak prowadzić kontrolę granic nie łamiąc zasad humanitarnych?
Bezpieczna granica to taka, na której nie giną ludzie
Kto pojawi się przy polskiej granicy za rok, dwa, a kto schronienia będzie szukał za 10 lat?
Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla niepotrzebnych śmierci na polsko-białoruskiej granicy. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla wywożenia zziębniętych, przerażonych dzieci na zimną noc do lasu. Polskę stać na to, aby zaopiekować się potrzebującymi ludźmi. Udzielić pomocy medycznej chorym. Przez bezpieczną granicę nie przechodzi nikt niezauważony, tymczasem polskie służby odmawiają rejestrowania i weryfikacji osób przekraczających granicę polsko-białoruską. Zamiast wrzucać ich do systemu i rzetelnie sprawdzać, wolą wdawać się z Białorusinami w chaotyczną i okrutną przepychankę. Słabsi giną na granicach. Inni przedostają się w głąb kraju, chociaż nic o nich nie wiemy. Taka sytuacja
Co stanie się z ludźmi, którzy utknęli w przygranicznych lasach? Czy jesteśmy w stanie wziąć na swoje sumienie śmierć kobiet, dzieci i mężczyzn? Dlaczego usiedliśmy do gry z Łukaszenką? Histeryczne reakcje rządu na kryzys humanitarny na granicy pokazują, że państwo PiS jest słabe. Kolejne
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
15
WYŻSZA BRAMA
nie załatwi problemu migracyjnego. Doświadczenia innych krajów, które w podobny sposób próbowały sobie radzić pokazują, że przynosi to więcej strat niż korzyści. We Francji konsekwencją podobnych decyzji są nielegalne wielkie obozowiska, które na stałe wpisały się w krajobraz przygranicznych terenów. Opiekę nad nimi przekazano fundacjom, które nie są w stanie takiej dużej społeczności odpowiednio pomóc. Takie obozowiska często stają się więc realnym zagrożeniem dla przygranicznych mieszkańców. Jak się okazuje, Europa nie poradziła sobie w problemem migracyjnym o czym często czytamy w zagranicznej prasie. Więcej jest doniesień o problemach niż pozytywnych rozwiązaniach. Problem migracyjny znany jest i badany od czasu kryzysu w 2015 r. Przeprowadzono wiele badań i stworzono gotowe wręcz rozwiązania. Wystarczy chcieć je przynajmniej wziąć pod uwagę. Nie robi tego nie tylko polski rząd, ale również inni członkowie UE. W polskiej retoryce dominuje jednak wyjątkowa polityka strachu, która nie jest dobrym rozwiązaniem. Konsekwencje takiej polityki będziemy ponosić wszyscy. Polski rząd robi wszystko, aby nie dopuścić do granicy nikogo, kto mógłby patrzeć władzy na ręce: mediów, obrońców praw człowieka, prawników, medyków a nawet Frontexu. To z tego powodu rządząca prawica zdecydowała się przedłużyć stan wyjątkowy. Wszyscy bylibyśmy bezpieczniejsi, gdyby straż graniczna normalnie weryfikowała tożsamość osób przekraczających granicę i każdorazowo umożliwiała przeprowadzenie wobec nich normalnej procedury azylowej. Gdy tłumy na ulicach polskich miast słusznie demonstrowały w obronie praw człowieka, jakieś 200 kilometrów dalej były one w tym czasie łamane. Gdy na ulicach Warszawy wznoszono okrzyki „Nikt nie jest nielegalny”, polska straż graniczna nie pozwalała pozostać w szpitalnych łóżkach skrajnie wyczerpanym, schorowanym osobom i wywlekała je by porzucić w nadgranicznym lesie. Tak naprawdę, sytuacja na polskiej granicy bezpośrednio dotyczy Unii Europejskiej. Tak się bowiem składa, że kształt i prawdziwa treść europejskiej wspólnoty wykuwa się dziś nie w Brukseli, ale właśnie w Usnarzu Górnym czy Michałowie. Dziś Europa to zamknięta granica, którą polska prawica zamknęła przed uchodźcami. I nie bójmy się głośno powiedzieć, że jest to znęcanie się nad bezbronnymi ludźmi, odmawianie podstawowych praw, jedzenia, wody i pomocy medycznej, porzucanie na pewną niemal śmierć. To także okazja, by szerzyć strach przed obcymi, który jest tym większy im dalej do granicy. Odpowiedzialność więc za push-backi ( czyli nic innego jak brutalne przepędzanie) spada wyłącznie na polski rząd i jego służby. 16
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
fot. radioszczecin.pl
Trudno nie mieć też wrażenia, że jest on w swoim żywiole. Zjednoczona Prawica najlepiej przecież czuje się w szczuciu, a polityka notorycznie myli się jej z wojną na wyniszczenie. I tu jest może odpowiedź na pytanie, dlaczego umundurowane i uzbrojone służby z orzełkami na czapkach tak chętnie idą na wojnę z głodnym i zmarzniętym czterolatkiem, dlaczego ministrowie obrony i spraw wewnętrznych czują się zupełnie bezkarni, gdy wydają rozkazy mogące skutkować śmiercią niewinnych osób. Robią to, bo po prostu mogą. Bo mają przyzwolenie nie tylko nieświadomej sytuacji większości społeczeństwa, ale też sporej części jego dobrze poinformowanych członków. Jest sprzeczność pomiędzy troską o ludzi w potrzebie, a interesem partii rządzącej. Ludzie na granicy giną, a wyziębione dzieci spędzają noce w lesie, dlatego bo stratedzy z Nowogrodzkiej uznali, że im od tego przybędzie głosów przy wyborczych urnach. Bo uchodźcy nie po raz pierwszy są prawie darem podanym na tacy, którym można straszyć i szantażować mało świadomych obywateli. Ci bardziej świadomi, mieszkający przy granicy nie boją się pomagać. Oni nie widzą terrorystów, ale biednych i przerażonych ludzi. Zapalają zielone światła, które są znakiem, że tam uchodźcy mogą zjeść, umyć, się i przebrać w suche ubranie. Tam udziela się pomocy medycznej i daje nadzieję. Tam, gdzie zapala się zielone światło, pisze się opowieść o innych Polakach. O Polakach, którzy nie boją się pomagać głodnym i spragnionym. Nie wyciągają spod łóżek broni i nie czują się zagrożeni. Po prostu, nie są obojętni na krzywdę, która dzieje się człowiekowi, bo strach i ból nie ma koloru skóry i wyznania.
KIERUNEK JAZDY
Polska od 15,60 zł
Czechy od 16,80 zł
Holandia od 38,80 zł
Włochy od 47,80 zł
Niemcy od 32,80 zł
Słowacja od 22,40 zł
Pomyśl o bliskich
w nowej i j c a z i l loka
e c i b m e l a K n y z Cies ul. Cieszyńska 11, Hażlach (granica z Cieszynem) tel. +48 512 790 260 / www.paczki123.pl TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
Oferta biznesowa na www.olzalogistic.com
17
Zdjęcia „Granica dla Granicy”
WYŻSZA BRAMA
18
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
WYŻSZA BRAMA
Happening na Moście Przyjaźni
„Granica dla Granicy” jak pomóc uchodźcom W dniu 27 października na Moście Przyjaźni odbyło się ważne spotkanie. Cieszyńska inicjatywa obywatelska „Granica dla Granicy” zorganizowała happening informacyjny na temat dramatycznej sytuacji uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Były transparenty z wymownymi hasłami („Bezpieczna granica to taka, na której nikt nie umiera”, „Miejsce dzieci nie jest w lesie”, „Budujmy mosty, nie mury” i wiele innych) oraz nazwami grup pomocowych działających na obrzeżach strefy objętej stanem wyjątkowym.
Członkinie grupy czytały fragmenty bezpośrednich relacji mieszkańców strefy i aktywistów zrzeszonych w Grupie Granica, takich jak Salam Lab, Homo Faber, a także grupy Medycy na Granicy. To oni niosą pomoc migrantkom i migrantom, którzy utknęli w lasach i na mokradłach Podlasia i Lubelszczyzny, dzieciom, kobietom, mężczyznom wielokrotnie przepychanym, przez służby białoruskie i polską Straż Graniczną, z jednej strony granicy na drugą. Ludzie, którzy zebrali się na moście (wśród nich również dzieci) mogli kolorową kredą dać wyraz swojemu sprzeciwowi wobec działań polskiego rządu i polskich służb, które na polskiej ziemi skazują migrantów i migrantki nie tylko na traumę, ale na powolną śmierć z wyziębienia i wycieńczenia. Za rekwizyty posłużyły koce termiczne, którymi uczestnicy okrywali się podczas happeningu, żeby podkreślić, że na granicy polsko-białoruskiej takie koce ratują zdrowie i życie. Były też znicze ku pamięci tych uchodźców, którzy już stracili życie na tej granicy i termosy z ciepłą herbatą, która, podobnie jak gorąca zupa i batony energetyczne, ratuje ludzi uwięzionych w lesie długimi tygodniami. Można też było porozmawiać o tym, jak praktycznie pomóc organizacjom i osobom, które od sierpnia pracują na obrzeżach strefy objętej stanem wyjątkowym. Kluczowym momentem było odczytanie apelu grupy Granica dla Granicy skierowanego bezpośrednio do włodarzy Cieszyna, aby ci podjęli długofalowe działania polegające nie tylko na przyłączeniu się do materialnych i finansowych zbiórek na rzecz uchodźców, ale także, by wpisali miasto Cieszyn na ogólnopolską mapę
gościnności - mapę miast, które są gotowe przyjąć osoby z doświadczeniem uchodźczym i zapewnić im wszystko, co konieczne do rozpoczęcia życia w nowym miejscu i asymilacji w lokalnej społeczności. Apel odczytano w języku polskim i czeskim. To pierwszy taki happening zorganizowany przez inicjatywę Granica dla Granicy. W planach na najbliższe tygodnie są kolejne. „Nie bądźmy obojętni na zło, które dotyka bezbronnych ludzi uciekających przed wojną, prześladowaniami, brakiem podstawowych praw i wolności, w poszukiwaniu lepszego życia w Europie. Nie wolno nam uśpić naszej czujności, empatii i zagłuszać naszego sumienia. Pomaganie, w formie zrzutek, darów, czy poprzez udział w protestach i akcjach informacyjnych, jest naszą ludzką powinnością. Ta granica, na której stoimy jest spokojna, bezpieczna, przekraczamy ją idąc do pracy, na plac zabaw, na pizzę. Na tamtej umierają ludzie. Wyraźmy wspólnie sprzeciw. Żądajmy dostępu do strefy organizacji pomocowych, medycznych i mediów. Można inaczej!” Grupa Społeczna „Granica dla Granicy” TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
19
o li n
ng
ie
K
ar
l
MIJANKA NA RYNKU
a Cie
Misja edukacji?
Zacne słowo – misja. Pomijając jego liczne konteksty kulturowe, historyczne, społeczne, na wierzch wypływa dobrze wszystkim znana teza: zawód nauczyciela to misja.
Teza w ostatnim czasie mocno wypaczona przez obecnego ministra edukacji, Przemysława Czarnka, który tak właśnie odpierał zarzuty środowisk nauczycielskich, zarzucające resortowi słabe finansowanie oświaty i jej pracowników. Wszak największą „nagrodą” dla belfra i belferki powinna być satysfakcja z niesienia kaganka oświaty wśród młodych pokoleń Polek i Polaków. Ale nie idźmy tą drogą. Wszyscy aż za dobrze wiemy, że sfera edukacji zawsze była i jest obecnie traktowana, mówiąc oględnie, po macoszemu jako obiekt szukania „optymalizacji kosztów.” Nie inaczej jest w Cieszynie. Nie inaczej jest też w dokumencie „Strategii rozwoju oświaty dla miasta Cieszyna na lata 2021-2026”, 20
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
stworzonego przez firmę Vulcan na zamówienie włodarzy miasta (za bagatela 80 tysięcy złotych), a zwanego już przez wielu w środowisku nauczycielskim i nie tylko, raportem finansowym na temat obecnego wydatkowania samorządu na rzecz edukacji publicznej w mieście. Znajdziemy w tymże dokumencie warianty cięcia kosztów w najwrażliwszych sferach oświaty (klasy integracyjne - za dużo orzeczeń!; nauczyciele wspomagający - za drodzy!; bibliotekarze, psycholodzy szkolni, pedagodzy, nauczyciele świetlicy - należy obcinać etaty tychże specjalistów – co tam, że kryzys psychiczny dzieci i młodzieży! Co tam, że świetlica to serce każdej szkoły, gdzie dzieci nie są po prostu
MIJANKA NA RYNKU
„przechowywane”, ale gdzie z pomocą wychowawców świetlicy mogą odrabiać zadania, bawić się z kolegami, czy w razie pogody pójść na szkolne boisko. Kto nigdy od swojego dziecka nie usłyszał: Czemu tak wcześnie mnie odbierasz?! - niech pierwszy rzuci kamieniem!; zwiększanie liczebności oddziałów do 25 uczniów maksymalnie - koniec kameralnych klas i szkół - tak, by nie trzeba było dzielić klas na grupy językowe (bo przecież każdy nauczyciel wie, że języków lepiej się uczy i naucza w grupach większych, a nie mniejszych!); tworzenie zespołów przedszkolno-szkolnych (np. Przedszkole nr 18 – jedyne na dużym osiedlu Podgórze, miałoby przenieść się do murów SP-5, gdyż podobno?! CUW – Centrum Usług Wspólnych, chętnie przygarnęłoby jakąś większą siedzibę, by móc zatrudnić więcej pracowników, co podobno ma wynikać z rosnących zadań i obowiązków stojących przed CUW … Jakich? Nie do końca wiadomo, wiadomo zaś, że pomysł CUW, by ten przejął zarządzanie księgowością szkół podstawowych w Cieszynie został przez szkoły odrzucone, więc ciężko mówić tutaj o nowych zadaniach stojących przed Centrum Usług Wspólnych). Zresztą to, czym mogłaby zajmować się ta jednostka miejska, a czym się niestety jednak nie zajmuje, to już temat na osobny artykuł. Te i jeszcze inne propozycje wspomnianej już „optymalizacji kosztów” rozciągają się na dwustu stronach dokumentu (szczegółowo omawialiśmy je w postach pt. „przyjrzyjmy się bliżej” na Facebookowym profilu Szkoły cieszy-n). Pozostałe pięć stron to MISJA, wizja i cele edukacji w Cieszynie. Zaledwie pięć stron szumnie brzmiących wyznaczników, jak powinna wyglądać edukacja na miarę 21 wieku w mieście Cieszyn. A więc „przyjrzyjmy się bliżej” o czym mowa: „Celem oświaty w Cieszynie jest zapewnienie dzieciom i młodzieży intelektualnego, społecznego, emocjonalnego i fizycznego rozwoju, zgodnie z indywidualnym potencjałem każdego z nich. Cel strategiczny 1: Doskonalenie procesów edukacyjnych. Cel strategiczny 2: Optymalizacja kosztów i organizacji oświaty. (O tym celu czytamy na stronach od 1 do 200 – przyp. autorki). Cel strategiczny 3: Rozwój kadry pedagogicznej. Cel strategiczny 4: Poprawa infrastruktury oraz wyposażenia szkół i przedszkoli. Cel strategiczny 5: Poszerzenie współpracy między szkołami.” Z perspektywy nauczyciela, ale także ucznia oraz rodzica, ponieważ pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, iż „interesy” nauczyciela są „interesami” uczniów
i rodziców (oraz na odwrót), a dobrostany wszystkich trzech grup są od siebie nawzajem zależne, najważniejsze są cele nr 1, 3 oraz 5. Niestety twórcy strategii nie podają ani narzędzi ani dróg dążenia do realizacji tychże założeń. Co więcej, sami włodarze również tego nie robią. Burmistrzyni zapowiedziała stacjonarne spotkania konsultacyjne w cieszyńskich szkołach, ich harmonogram w momencie pisania tego tekstu nie był jeszcze znany. Czy cieszyńscy nauczyciele, rodzice, uczniowie wezmą udział w spotkaniach? Czy będą chcieli opowiedzieć jak z ich perspektywy można by dążyć do zrealizowania celów wspomnianych w strategii? Jako Szkoła cieszy-n na pewno gorąco Was do tego zachęcamy, my również będziemy uczestniczyć w spotkaniach, bacznie przysłuchiwać się Waszym uwagom i pomysłom. Każdy z nas, czy jest rodzicem, pedagogiem, czy uczniem, ma swoją perspektywę i być może wizję, jakimi drogami mogłaby podążyć cieszyńska edukacja, by nikt nie był z niej wykluczany, by potrzeby wszystkich były zauważone i uszanowane. Po zakończeniu spotkań organizowanych przez burmistrzynię planujemy i już gorąco Was na nie zapraszamy, warsztaty, które przybliżą Wam treść „Strategii” ale również, a może przede wszystkim, będą okazją do wypracowania sposobów realizacji celów i wizji dla cieszyńskiej edukacji. Warsztaty kierujemy do wszystkich grup społecznych: dyrektorów, nauczycieli, psychologów, pedagogów, rodziców, dziadków i oczywiście uczniów. Spotkajmy się w dialogu i w otwartości na zmiany, które wszyscy chcielibyśmy zobaczyć w naszych szkołach. Z świadomością, że miasto to MY – mieszkańcy i że mamy prawo urządzać je tak, by jak najlepiej odpowiadało na nasze potrzeby i marzenia. Naszą kolejną propozycją już niebawem będą spotkania, które roboczo nazwaliśmy „Dyżury Szkoły cieszy-n”. Będziemy na Was czekać w różnych przytulnych miejscach Cieszyna, by móc porozmawiać o edukacji. O tym jak jest, czy mogłoby być inaczej i jak to osiągnąć. Nie ukrywamy, że bardzo liczymy na Was Drodzy Nauczyciele – wiemy, że drzemie w Was ogromny potencjał, który możemy wspólnie wykorzystać, by „zrobić sobie fajną szkołę” w Cieszynie. Chcielibyśmy by te spotkania były okazją do wzajemnej inspiracji i szansą na połączenie sił w myśleniu o tym, czym jest nowoczesna szkoła i tworzeniu jej. Zachęcamy Was do śledzenia naszego profilu na FB i rezerwowania sobie już teraz czasu w okolicach stycznia 2022 (warsztaty o strategii), a w tak zwanym międzyczasie polecamy Waszej uwadze inne warsztaty TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
21
MIJANKA NA RYNKU
organizowane przez zaprzyjaźnioną z nami Fundację Zielone Pojęcie - „Jak zaprzyjaźnić się ze stresem i wejść na ścieżkę szczęśliwego życia?” Są one kierowane do osób dorosłych, które chcą popracować nad odpornością psychiczną i powrotem do emocjonalnej stabilności w życiu codziennym, a przy okazji „sprzedać” nabytą wiedzę w swoim środowisku pracy jak i tym domowym. Więcej szczegółowych informacji znajdziecie na profi lu fundacji na portalu społecznościowym Facebook. Pilotażowy warsztat, o tej samej tematyce, ruszy również niebawem w wybranych szkołach średnich i podstawowych na terenie Cieszyna dzięki staraniom Szkoły cieszy-n oraz otwartości Fundacji Zielone Pojęcie. Tym razem adresatami będzie młodzież starsza i młodsza, a wiedza i umiejętności nabyte podczas spotkań, mamy nadzieję, okażą się przydatne w uczniowskiej codzienności. Czy Cieszyn zasługuje na szkoły, które chętnie czerpią inspirację z dobrych praktyk i same dzielą się nimi między sobą? Zdecydowanie TAK! Czy takim sposobem możemy przekuć misje i wizje w konkretne działania? TAK!
22
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
Co jest kluczem do takiej współpracy? Myślę, że zaufanie. To zaufanie, które zaczyna się w nas samych – najpierw do samych siebie, kiedy wierzymy w to, że wiedza i kompetencje, które posiadamy są wartościowe i ważne i dobrze się nimi dzielić. A następnie zaufanie do drugiego człowieka – rodzica, ucznia, nauczyciela, który uosabia być może inną perspektywę na wiele aspektów edukacji, ale którego/ której głos i postawa współtworzą edukacyjną rzeczywistość naszego miasta i dlatego być może warto tych głosów posłuchać, a postawom przyjrzeć się bliżej? Co myślicie? Czy razem możemy więcej? Szkołę cieszy-n znajdziecie na portalu społecznościowym Facebook oraz pod adresem mailowym: szkolacieszy@gmail.com Piszcie do nas i inspirujmy się wzajemnie!
16.11.2021 11.12.2021 TC Czeski Cieszyn
Juliusz Słowacki
BALLADYNA 70 lat Sceny Polskiej
Premiéra 14. listopadu 2020 / 17:30 Reżyseria Bogdan Kokotek Scenografia, kostiumy Krzysztof Małachowski Muzyka Zbigniew Siwek Występują Zbyšek Radek / Tomasz Kłaptocz Anna Paprzyca / Ida Trzcińska (gościnnie) Adriana Paprocka (gościnnie) / Kamil Mularz
Łukasz Kaczmarek / Marcin Kaleta Dariusz Waraksa / Bogdan Kokotek Grzegorz Widera / Halina Paseková Lidia Chrzanówna / Karol Suszka Barbara Szotek-Stonawski Małgorzata Pikus / Joanna Litwin
Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2021
www.tdivadlo.cz
WYŻSZA BRAMA
UBEZPIECZAMY WSZYSTKO UBEZPIECZENIA MAJĄTKOWE
UBEZPIECZENIA TECHNICZNE
· mienia od ognia i innych zdarzeń losowych lub na bazie wszystkich ryzyk (all risks) wraz z ryzykiem utraty zysku (Business Interruption - BI) · mienia od kradzieży i dewastacji · ubezpieczenie gotówki w lokalu i transporcie · ubezpieczenie sprzętu stacjonarnego oraz sprzętu przenośnego · ubezpieczenie szyb i innych przedmiotów od stłuczenia · ubezpieczenia transportowe · ubezpieczenia komunikacyjne
· maszyn od awarii (Machinery Breakdown - MB) · maszyn budowlanych od wszelkich zdarzeń (Contractors Plant Machinery CPM) · robót budowlano - montażowych (Contractors All Risks - CAR i Erection All Risks - EAR) · oraz utraty zysku (Machinery Loss of Profit - MLOP, Advanced Loss of Profit - ALOP)
UBEZPIECZENIA OC
· gwarancje kontraktowe · gwarancje przetargowe, zwrotu zaliczki, dobrego wykonania kontraktu, usunięcia wad i usterek oraz należności handlowe
· z tytułu prowadzonej działalności i posiadanego mienia, · z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, · odpowiedzialności cywilnej zawodowej, · oraz odpowiedzialności cywilnej menadżerów (D&O)
UBEZPIECZENIA FINANSOWE
ZDROWIE, ŻYCIE · ubezpieczenia pracownicze grupowe · ubezpieczenia na życie indywidualne · ubezpieczenia NNW · ubezpieczenia podróżne · ubezpieczenia zdrowotne
ul. Bobrecka 29, Cieszyn 24 Poczty w budynku Starostwa) (lokal TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
tel. 503 085 915 33 857 81 46
STARY TARG
Gdo sie za swój jynzyk wstydzi takim niech sie każdy brzidzi
er y
k Jan
dr
POGADAMY
al
Fr
yd
PORZÓNDZYMY
Podarziło mi sie do przedłostnigo nomera naszego tramwaja, trefić na jednego szykownego panoczka s Ustrónio i skyrs tego, żech se wszpekulyrowoł, że po drugi też mi sie to podarzi. Kapke jednakowóż trzeja było sie na obkoło porozglóndać, coby na takigo, kiery eszcze poradzi rzóndzić po naszymu trefić. Przedstowcie se, że taki sie znaszeł, kiery w naszym pińdziesióntym ósmym nomerze TRAMWAJA sy mnóm do sie do rzeczy. Je to jedyn Ustróniok, kiery napisł po naszymu moc felyjetónów i jo se tak wszymóm, że bydzie poradzioł aji rzóńdzić i fulać po maszymu.
Z. Niemiec, fot. FD.
Zbigniew Niemiec - mieszkaniec Ustronia- urodzony w 1948 roku i do tej pory mieszkający na stałe w tym mieście. W 1967 roku ukończył Liceum Ogólnokształcące w Wiśle, a następnie Studium Nauczycielskie we Wrocławiu. Pracę rozpoczął w szkole podstawowej w Wiśle jako nauczyciel fizyki. Następnie pracował jako sekretarz Urzędu Gminy w Wiśle, w którym po paru latach przeszedł na stanowisko kierownika Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. W roku 1981 objął stanowisko dyrektora oddziału Biura Podróży „Orbis”
Zbigniew Niemiec
w Cieszynie, a następnie kierował Oficyną Wydawniczą w Ustroniu. Od roku 1993 pracował w firmie „Dromex”, najpierw przy budowie przejścia granicznego w Świecku, a następnie autostrady A-4. Przez kilka lat był członkiem Komitetu Organizacyjnego Tygodnia Kultury Beskidzkiej oraz autorem plakatów promujących tą imprezę. Jest także projektantem maskotki miasta Wisła, którą nazwał „Wiślaczką”. Ma także w swoim dorobku projekty okładek tomików poezji regionalnej. Był także członkiem redakcji pierwszych numerów „Gazety Ustrońskiej”. W swoim dorobku posiada także liczne prace z zakresu rzeźby i grafiki użytkowej. W roku 1987 został uhonorowany odznaką „Zasłużony Działacz Kultury”, a w roku 2018 otrzymał „Srebrną Cieszyniankę”.
Fryderyk Dral - Ustróniocy o was panoczku prawióm, że dycki mocie czas na to, coby cosi przidajnego dlo Ustrónia zrobić. Uż dłógi roki je was pełno przi ustróńskich dożynkach, na kierych mocie we starości cały amfityjater. Prawióm też o was kamraci, że całe swoji żywbyciu mocie we swoji czepani to, coby fórt cosi przidajnego zrobić dlo tej naszej Ziymi Cieszyński. Je to nasza kultura i mowa, a rozchodzi sie ło to, coby łóne łobie nie zusały przez młodzioków wychynióno kansi tam do przikopy. Tóż bydźce tacy szykowni i czytmiorzóm naszego TRAMWAJU rzeknijce to wszecko po ustróńsku, co sie wóm przez całe żywobyci podarziło powynokwiać. Możne, że kapke ta waszo ustróńsko rzecz je inszo, ale jo se wszymóm, że ni aż tak fest, coby jóm nie szło rozumieć. Zbigniew Niemiec - S tóm waszóm pytkóm panie redaktorze cosi sprugujym zrobić, bo móm to fórt ze zadku moji głowy, że trzeja te naszóm cieszyńskóm rzecz opatrować, coby jóm żodyn nie zapómnioł. A u nas fórt je co spóminać, fórt o czymsi rzóńdzić, fórt o czymsi rozmyślać... Baji ło tym, co pogoda może wynotfić. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
25
STARY TARG
Łóńskigo roku przed Pietrym Pawłym prziszła w połednie od Czantoryje tako okropeczno szudera, że sie zdało, że kuminy posprzewraco. Ćma sie zrobiło, psiska zaczły harwosić, gowiydź sie pochowała byle kany, bydełko jowejczało, prawiym wóm-sumeryja. Starka zaroz prawili, że sie naozajst kierysi łobiesił w Jelynicy. Óni tak dycki rzóndzóm, jak jyny wiynkszy wiater zaduje. Musiałoby nas, ustrónioków już braknóć, jak by to miała być prowda. Tóż jak tak w to połednie zaczło strzic deszczym, to we dwie chwile potoki były pełne a parazola nieszło udzierżeć. Ale nic ło tela, bo Pónbóczek wiedzóm co robióm i deszcza też trzeja. Nejgorzij, że fajermani mieli mieć wieczór muzyke kole swoigo depa, na Śliwkowym. Wszycko było już recht, bina zbito, światełka rozcióngnióne, gorzołka nasztelowano, krepliki nasmażóne, fanty naszykowane. Masorz też był gotowy, tela, że sfifroł prezwórszt a leberke przemaścił. A to tymu, że sie za wczas naproł. Bałuszył potym fórt a beczoł, że mu tego babucia okropecznie żol. Ale nejwiynkszo była łostuda zwóli jelitek a żymloków, bo też były nieiste. Nim my sie spozorowali, to jedyn muzykant, co growoł na tej wielkij trómpecie, wypił pełny żbónek pyrdelónki s tych jelitek i dostoł takij laksyrki, że wszyskimi dziurami ś niego targało. Nó i zwóli tej szudery a tego masorza łochlasty nie było s tej muzyki wiela. Tela, że nikierzi feszacy cosi przigalanili na noc, nad rzykóm, we wiyrzbinie. Latoś już takij łostudy mo nie być, bo po piyrsze - pogoda mo być inakszo. Po drugi - nie bydzie zabijaczki bo babucie w dziedzinie wyzdychały zwóli jakigosi choróbska we strzewach i mało kiery sie obstoł, a jak sie jeszcze jako tako dzierżoł na ratkach, to go chónym gazda odkraglowoł, coby jeszcze cosi ś niego było do garca. Po trzeci - fajermanóm wygorzała bina. Prowie byli na pobabie u starej Gluzinej, a radzi tam chodzowali pumóc, bo ich tam zawsze ugościła, a cosi jeszcze cyrpła na lepszóm. A jak już szli spatki, a szfarnie sie już szolóntali, to jeszcze mieli ze trzi kapliczki po chodniku, u Paniyn, u Dordy a na łostatku na Prażakówce. Tóż prawie jak tam byli, to chłapczyska se kole biny zrobili łogiyń, pieczoki piykli, żaby gónili, do ptoków ze sznajdra strzylali - jako kluki. A jeszcze jedyn prziniós tambor, a jak nim zazwyrtali a ciepli tak tyn spod na bine. Bina zgorzała a fajermani zostali w gańbie. Tóż latoś ni majóm głowy do muzyki. Po sztworte – masorz se łożebraczył rynczysko przi zabijaczce u Chrapka na Gojach. Łobo już mieli szfarnie pod myckóm, Chrapek dzierżoł kormika a masorz go mioł chlasnóć popod kark bodokiym. Naroz zaździoł kabotym o chlywek, ukielznył na krowińcu i rzaznył sobóm na babucia. Chrapek wrzasnył, bo sie wylynkoł, puścił babucia, tyn go stużił na masorza i w nogi do pola. Naszli go dziepro na trzeci dziyń, 26
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
w lesie kole Jónka na Kympie jak sie pos przi baranach. A masorz musioł iś do maściorza, bo se pichnył bodokiym do rynczyska. Po piónte – tyn muzykant, co sie mu tej pyrdelónki tak chciało, że o mało co pypcia nie dostoł, to łod tej sraczki fórt ni może przijś do siebie, tak se bachórz scaparcił. Chdzi fórt jakisi pitómy a o graniu ani słyszeć. A było ich, muzykantów jyny trzóch, tóż terazykej ni ma kómu grać. Nó i zwóli tego wszystkigo muzyki latoś nie bydzie. Jako tyn czas ucieko...Tela mioł człowiek kamratów ze szkoły a dzisio ni ma s kim przerzóńdzić, porozchodzili sie po świecie, wykludzili sie z Ustrónio... Zeszły tydziyń żech sie kole rotuza trefił z Franckiym. Nie widzieli my sie już pore roków, tóż my siedli na chwile przi zodówce. Łón je teraz figura, firme mo, pieknóm chałpe, dwa ałta, łón je teraz panoczek całóm gymbóm. Tak my zaczli drzistać ło wszystkim a ło niczym, alech sie ni móg za bardzo ś nim dorzóńdzić, ni mógłech chłopa poznać w tej jego rzeczy, ciyngiym jyny ło pinióndzach. Do czego bych nie dziubnył, łón to zaroz tak przekopyrtoł, że ło chwile zaś my rzóndzili o pinióndzach. Mówiym mu, że my byli z Mojóm na Gorolu w Jabłónkowie, chciołech mu cosi łopowiedzieć jako fajnie tam było, a łón zaroz skoczył do rzeczy, że jak tam kogosi znóm, to bych mu móg pumóc, bo łón tam chce na rok łodewrzić jakóm budke i pohandlować czymsi. Pytóm sie go co powiy ło słowniku gwarowym a łón mi prawi, żeby to inaczyj zrobił. Aha, myślym se, pogodómy o naszym gwarzyniu, ale katać też tam, łón mi wykłodo, że trzeja było nóńś spónsorów, powstyrkać tam kolorowe reklamy i szło by na tym pieknie zarobić. Pytóm sie go jak sie mu podobała ta wystawa łóńskigo miesiónca w muzeum, a łón prawi, że lutuje że nie był na otwiyraniu, bo tam snoci był jedyn z województwa, co mu mioł cosi załatwić. Żol m i sie go zrobiło, chwilech go jeszcze posłóchoł i poszełech precz. Co sie s tym chłapcym porobiło. Snoci stowo przed pióntóm, lygo po północy i na łokróngło rachuje, rachuje. Mówióm, że sie bydzie ze siostróm po syndach smykoł, bo mu je cosi dłóżno po mamie-niebszczce. Łón je bogatszy? Łón je strasznie biydny. Żol mi go... Świat je piekny, a nejpiekniejszy je tyn zielóny, co kole nas rośnie, co tu był, jak nas, ludzi, jeszcze nie było i bydzie tu, jak nas braknie. Każdy miołby mieć swój stróm. I miołby go mieć rod. Taki drzewo, co sie go pamiynto, co nie wiedzieć, kiery go sadził, abo jak długo rośnie, ale po cichu je moji. Je inaksze od tych, inszych, drugich strómów,... ale, że, jak ku niymu człowiek przidzie, to tak, jakby prziszeł ku swojimu. Miołby każdy
STARY TARG
mieć taki swój stróm! Jedni go majóm w Równicy (Jyndrys baji mo takigo buczka, co go naciył kiesi na korze, jak tam był z dziełuchóm) insi na kierchowie abo kańsi kole starzikowej chałpy, jeszcze insi kańsi kole drogi (a jak jadóm kole niego, to se po cichu do siebie prawióm: „Ja, już my sóm kole tego naszego smreczka...”) Możne, że nie wiymy o tym, ale każdy mo swój stróm - takigo anioła stróża, ale takigo co to nie pumoże, nie wstyrko sie, ale sie fórt na nas dziwo. My naozaist kapke zapómnieli, skónd my sóm, skónd my wyrośli, ...jako my kiesi blisko przirody żyli, ...jako my kiesi żyli pospołu z gowiydzióm, ze zielinami, z wodóm, ze słóneczkiym, z lasym ... Zabyli my. I sie nóm zdo, że terazykej to je szumnie, że prziszeł fajny czas, że teraz mómy forot, że piekne szaty, że kafelki fajne w łaziynce, że dziecka sztudyrowane, że starka sie mieli gorzyj... Ale dziecka na lipe mówióm drzewo, a na brzima drzewo, a na topól - drzewo (bo inaczyj nie umióm), a na kosa - ptoszek, a na sikorke - ptoszek, a na wróbla też ptoszek, a w trowie nie widzóm dziurawca, ani kotyczy, jyny trowe... nó, i tak dziadziejymy,... dziadziejymy, a coroz bardziyj my sóm daleko od gróniczków, od lasów, od przirody... już nie czujymy, że lipy zaczły kwitnóć, bo sie nóm nos obrócił na insze wóniani, ... już sie tracymy, jak sie nas letnikorz spyto, jak sie tyn potok nazywo, abo co to je za kwiotek. A jeszcze ku tymu wszystkimu, nie dbómy o to co mómy. Na Dónatówce, za pore roków bluszcz nóm zeżro dymba (tyn borok trzista pińdziesiónt roków rós, a teraz dycho już jyny poróma listeczkami), w Hermanicach trzi szumne smreki padły, bo kierysi nie spozorowol, że powój idzie ku górze, na kónary. Kole internatu i kole tysiónclatki wyciylimy topole, a posadzilimy co? Krzoki! Ni móm nic na poprzyk krzokom, ale co zaś to zaś - nie sóm to strómy. Tak dbejmy o ty buki, smreki, jedle, brzimy... a nóńdźmy se każdy swój stróm, taki jyny nasz, a pogłoskejmy go roz za czas. Snoci trzeja się nie dziwać na złe stróny tego naszego żywobycio, jyny sie podziwać na świat inaczyj, porozglóndać sie po tych sakramynckich nieszczyńściach co ludzi tropióm i uznać se, że mógło by być jeszcze gorzij... Dyć przeca jeżech zdrowy! Moja mie mo rada! Miyszkać móm kaj. Robote móm! Dziecka sóm na swoim, tóż co mi jeszcze trzeja?... isto jyny godnie dożyć swojigo czasu, w spokoju łostatni roz dychnóć i dać sie zawiyś na kierchów ku Łojcóm. Zeszły tydziyń pojechali my z Mojóm do kamrata, coch go ruski rok nie widzioł... kapke sie zmiynił, chocioż fórt je taki
fot. arch. Z. Niemiec
wiesioły, ale przibyło mu piyńć a dwacet kilo, ubyło mu kapke szkuciny, dziecka mu wyrosły na szumnóm frelke i gryfnego feszaka... wyściskali my sie, wycałowali... I czujym, że cosi mi nie pasuje... Potym żech spozorowoł, że łon chrómie. Ni może stanóć na choróm noge (w kłymbie sie mu cosi popsuło i tego sie nie do żodnymi lykami naprawić - trzeja bydzie isto noge rzazać). Se myślym, to sie teraz zacznie narzykani, że jaki to łón je biydny, że ani w tynisa pograć, ani zatańcować, ani do gróniczka póńś, jyny szachy mu zostały, że żodyn go nie lutuje... Ale katać też tam, chłop kwitnie, chichro sie, świat sie mu fórt podobo, żywobyci je piekne... fórt je taki sóm jako kiesi, fórt sie śmieje, fórt sie cieszy... a jo se myśloł, że mi bydzie brnioł za uszami, że mi bydzie beczoł do kragla... nic takigo..łón je rod, że żyje,... i taki spoziyrani na świat se muszym zapamiyntać!… i fórt se na niego spóminać. Jedyn gazda z Istebnego prawił, że świat je piekny, jyny mu trzeja rozumieć... i to je to... ni ma to bardzo po polsku powiedziane, ale to je to... Jakżech sie tego mojigo kamrata na kóniec spytoł, czy mu mogym pumóc, to mi powiedzioł, że rzyko rano a wieczór (a łón je luter!) coby ludziska nie byli tacy spórni... i jyny mie pytoł, cobych był dlo ludzi lepszy, niż łóni sóm dlo mnie... nie podziwiać takigo Człowieka??? TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
27
KIERUNEK KULTURA
Koncert na 70-lecie 28
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
KIERUNEK KULTURA
z
yk
Iw
on
a W ło d arc
Całkowity lub częściowy brak wzroku dla wielu ludzi na całym świecie jest codziennością, od której nie ma ucieczki. Niepełnosprawność wzroku to wyzwanie zarówno dla osób nią dotkniętych, jak i dla ich bliskich. Problemów związanych z tą niepełnosprawnością nie brakuje, jednak większość z niewidomych i niedowidzących, pomimo swojej niepełnosprawności stara się żyć tak jak przed utratą wzroku. Ważne jest, aby widzący mogli sami zagłębić się w świat ciemności i przez to zrozumieć potrzeby, ale i możliwości osób niewidomych.
Każdego roku 15 października obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Białej Laski. W tym to właśnie dniu stowarzyszenia zrzeszające osoby z dysfunkcją wzroku organizują spotkania, na które zapraszani są nie tylko niewidomi, lecz również ci, którzy mają wpływ na wiele dziedzin życia osób z dysfunkcją wzroku. Jednym z takich stowarzyszeń jest Polski Związek Niewidomych, organizujący szereg działań, dzięki którym osoby niewidzące odnajdują się na nowo w swojej codzienności. W związku z 70. rocznicą powstania PZN Koło Grodzkie w Bielsku Białej zorganizowało koncert, podczas którego wystąpili niewidomi artyści: zespół Sleep of the Tank, Jakub Smyrak, duet Daria Barszczyk i Piotr Żołądek. Koncert odbył się w Bielskim Centrum Kultury, a na widowni zasiedli nie tylko niewidomi i ich bliscy, ale także przybyli przedstawiciele placówek kulturalnych i sportowych. Na uroczystości nie zabrakło delegacji z Urzędu Marszałkowskiego, jak również Burmistrzów Bielska Białej oraz Szczyrku. Organizatorzy nie zapomnieli o mieszkańcach Cieszyna, między innymi o załodze „Tramwaju Cieszyńskiego” zapraszając do wspólnego świętowania. Gospodarzem koncertu było Bielskie Koło Grodzkie PZN na czele z niewidzącym prezesem Tadeuszem Gieryczem, który witając przybyłych w krótkich słowach nakreślił problematykę związaną z niewidzeniem podkreślając rolę jaką pełnią w życiu osób z niepełnosprawnością wzroku osoby widzące, dla których wsparcie i podanie tak zwanej pomocnej dłoni jest czymś, co pozwala na znaczne zminimalizowanie skutków, jakie niesie z sobą brak wzroku.
Była duża dawka dobrej muzyki. Jakub w wierszu „Nierozłączni” przedstawił swoją „przyjaciółkę białą laskę”. To co można było zauważyć, to dystans jaki do swojej niepełnosprawności mają osoby, dla których jest ona codziennością.
fot. arch. autora
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
29
KIERUNEK KULTURA
n el K ru żo łe
k
K
or
Protest
Dylematy moralne czasów minionych?
Vaclava Havla
fot. Dariusz Dudziak
30
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
KIERUNEK KULTURA
fot. Dariusz Dudziak
Vaclav Havel w naszym kraju dalej znany jest głównie jako polityk, a nie pisarz. istotnie wywarł on ogromny wpływ na kształtowanie się czeskiej demokracji, jednak swoją karierę zaczynał jako człowiek teatru i pozostał nim aż do śmierci. Co jest zadziwiające w utworach Havla to ich uniwersalność i ponadczasowość, oczywiście są one osadzone w charakterystycznej socjalistycznej epoce, jednakże korespondują z widzem na płaszczyznach znacznie szerszych. Jak wspominał sam autor, podstawowym tematem jego sztuk jest kryzys ludzkiej tożsamości, a co za tym idzie zasadnicze wątki filozoficzne: wolność, władza, moralność czy transcendencja.
elementem zaczepienia akcji. Zrytmizowana budowa, w której jakby rozdziały stanowią kolejne powtarzane czynności lub słowa (wizyty browarnika za regałem, zapewnienia o przyjaźni Wiery i Michała), porządkuje doświadczenie i daje poczucie względnej przewidywalności. fot. Dariusz Dudziak
W ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Bez Granic, mieliśmy okazję zobaczyć w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Cieszynie trzy jednoaktówki Vaclava Havla, wyreżyserowane przez Aldonę Figurę, która zbiorczo zatytułowała je tytułem ostatniej z nich, czyli Protest. Poruszający się między tragedią, a farsą spektakl możemy bez wyrzutów sumienia włożyć do szuflady z napisem – teatr absurdu. Absurd, jak mówili egzystencjaliści, to relacja między człowiekiem, a światem. W przedstawieniu Aldony Figury opozycja głównego bohatera do świata jest wręcz podstawowym
Gwarancją prawdziwej przyjemności z obserwacji tych wydarzeń są aktorzy. Świetny Robert T. Majewski odgrywający rolę Ferdynanda Wańki, wokół którego przetacza się huragan zdarzeń, pozostaje cichym, spokojnym i niezmiennym co do swoich racji. Stanowi naturalne tło dla życia i rozterek innych bohaterów, będąc wielkim nieobecnym całej historii. Od pozostałych aktorów otrzymujemy cały wachlarz emocji, często przejaskrawionych, oferujących prawdziwy wgląd w duszę. Najpierw prostego browarnika, później konsumpcyjnego filisterskiego małżeństwa, wreszcie konformistycznego inteligenta. Niezwykle autentyczny Janusz R. Nowicki w roli browarnika przybliża nam TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
31
KIERUNEK KULTURA
fot. Małgorzata Koniorczyk
fot. Małgorzata Koniorczyk
charakter prostego człowieka z ludu, który stara się odnaleźć w opresyjnym komunistycznym systemie, pozostając jednak w zgodzie ze sobą i swoim sumieniem. Małżeństwo Wiery i Michała, w wykonaniu Anny Gorajskiej i Sławomira Grzymkowskiego to festiwal energii, w który bezskutecznie starają się wciągnąć głównego bohatera. Inteligent-celebryta zagrany przez Łukasza Lewandowskiego, to skrócony poradnik psychoanalizy, w którym postać targana wieloma emocjami, dąży do wewnętrznej afirmacji i wyjaśnienia swoich motywów. Charakter Ferdynanda Wańki omija każdą z tych osób pozostając w gruncie rzeczy niezmiennym i niezmąconym przez żadne wpływy.
Podsumowując, spektakl warszawskiego Teatru Dramatycznego pt. Protest w reżyserii Aldony Figury, to przedstawienie tak ponadczasowe jak dzieła wielkich twórców teatru absurdu: Becketta czy Geneta. Posiadająca elementy komediowe historia, zagrana przez wspaniałych aktorów, stanowi prawdziwie pouczającą opowieść o ludzkich słabościach i dylematach moralnych. Walka o prawdę, którą odbywa główny bohater, paradoksalnie opiera się na biernym podglądaniu zachowań jego rodaków, którzy próbują wpasować się w szarą rzeczywistość komunistycznej epoki. Problemy są bardzo aktualne, a ciągłe ich przypominanie leży w zakresie szlachetnych obowiązków teatru.
Scenografia, minimalistyczna lecz klimatyczna, pozwala skupić się na ideowej warstwie utworu, zmieniając swoje zastosowanie zgodnie z rozwojem akcji będąc raz zakurzonym regałem w browarze, raz nowobogacką meblościanką, a raz szafką systemowego inteligenta. Muzyka, którą są czeskie piosenki, stanowi przemyślany i miły atut tego spektaklu, pozwalając widzom przenieść się w czasy Havlowi współczesne.
32
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
KIERUNEK KULTURA
Teatr im. Adama Mickiewicza W Cieszynie
REPERTUAR
zapraszamy
RAZ DWA TRZY 26.11.2021, 18:00
10 TENORÓW
KABARET MORALNEGO NIEPOKOJU
30.11.2021, 19:00
03.12.2021, 17:00, 20:00
ALICJA MAJEWSKA 12.12.2021, 17:00
PEDEBE spektakl dla szkół
16.10.2021, 09:00, 11:00 17.12.2021, 09:00, 18:30
SPEKTAKL AKT RÓWNOLEGŁY 18.12.2021, 17:00
UWAGA! Warunkiem uczestnictwa w wydarzeniu organizowanym w budynku teatru jest okazanie obsłudze teatru wypełnionego druku OŚWIADCZENIA COVID - 19. Formularz do pobrania na stronach www.teatr.cieszyn.pl TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
33
KIERUNEK KULTURA
Naczelna poleca
boŻonarodZeniowa ksiĘGa sZcZĘŚcia „Każdego dnia powracają pojedyncze obrazy z przeszłości, są one niespójne i nielogiczne. Mieszanina miejsc, wydarzeń, ludzi, faktów i konfabulacji, które dziwią, szokują, przerażają, rodzą nieokreślony lęk zmieniający się w paniczny strach.” Jolanta Kosowska Choć trudno w to uwierzyć, przed nami kolejny okres świąt Bożego Narodzenia. Kolejne święta, kolejny Nowy Rok i uciekające, niczym pospieszny pociąg, kartki z kalendarza. Okres świąteczny kojarzy nam się z zapachami z dzieciństwa, kolorami i ciepłem. To najczęściej jedyny taki czas w ciągu roku, gdy możemy zanurzyć się w refleksji, przyjrzeć się temu, co za nami i co jeszcze nas czeka. Ale jest to również cała gama kolorów uczuć i emocji. Dla mnie święta, to nie tylko czas dla najbliższych, czy przyjaciół, to również dobra pora, by sięgnąć po książkę. Wybieram wtedy taką, która pomoże mi w refleksji nad tym, co ważne, co w pośpiechu zwykłam pomijać powtarzając sobie: „o sprawach trudnych pomyślę jutro rano.” Niestety mija wiele poranków, a ja spycham te ważne przemyślenia na bardziej odległą przyszłość. Dlatego właśnie, na ten świąteczny czas, polecam Państwu nową książkę Jolanty Kosowskiej „Bożonarodzeniowa Księga Szczęścia”.
o CzYM JeST KSiąŻKA? -
opowiada Katarzyna Tomczykiewicz Rafał, Tomek, Lena, Aśka i Maria to grupa przyjaciół. Przyjaźnią się ze sobą od lat i mimo, że dzielą ich setki i tysiące kilometrów to utrzymują ze sobą kontakt. Pomaga im w tym pewien rytuał, który sami sobie stworzyli. Raz w roku, od 15 lat, właśnie na Boże Narodzenie każdy z bohaterów pisze list do pozostałych przyjaciół opowiadając o tym, co przez miniony czas wydarzyło się w jego życiu. Jak wiecie, przez rok może zdarzyć się wiele
34
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
KIERUNEK KULTURA
i wydarza się wiele… Zapewne wielu z Was może poświadczyć, że przez ten czas zdarzają się piękne chwile, ale i te smutne. I o tym jest ta książka.. Jolanta Kosowska w swojej powieści mocno zakrada się w życie osobiste bohaterów. To właśnie na ich przykładzie pokazuje relacje międzyludzkie, które często ukryte są w naszych związkach, małżeństwach, przyjaźniach. Powieść autorki jest do bólu szczera, prawdziwa i bardzo realna. W dialogach postaci można wyczytać nasze niewypowiedziane słowa, skryte myśli i pragnienia. Zatapiając się w lekturę powieści i poznając perypetie bohaterów warto zadać sobie pytanie, czym dla Ciebie. Czytelniku, jest związek i jakie miejsce ma w nim ta druga osoba? Ile w tym związku jest Ciebie samego? Czy dominujesz, czy może dopełniasz go swoją osobą? Książka napisana jest w taki sposób, aby czytelnik dał się wciągnąć w fabułę. Kosowska przedstawia historię z punktu widzenia Marii oraz Tomasza. Poznajemy też losy Leny, zawarte w listach bożonarodzeniowych. Wczytując się w historię potraktujmy przemyślenia bohaterów jako cenne rady, które możemy wnieść do naszego życia i związków. Nie wszystko jest łatwe i nie wszystko jest oczywiste. „Bożonarodzeniowa Księga Szczęścia” nie jest typową książką świąteczną. I dobrze, ponieważ można czytać ją o każdej porze roku. Jest też wyśmienitą propozycją na prezent dla młodych, dopiero rozpoczynających wspólne życie, jak i dla tych, którzy w swoim życiu zdążyli już się pogubić.
JOLANTA KOSOWSKA – urodzona na Opolszczyźnie, całe życie związana z Wrocławiem, absolwentka wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych Akademii Wychowania Fizycznego. Z zawodu lekarka, specjalistka w trzech dziedzinach medycyny, szukająca nieustannie nowych wyzwań i swojego miejsca na ziemi. Od kilkunastu lat mieszka i pracuje w Dreźnie. Związana jest z Polonią drezdeńską. Na co dzień przyjmuje pacjentów w praktyce lekarskiej przyjaznej dla cudzoziemców. Swój czas dzieli pomiędzy pracę zawodową, podróże i pisanie powieści.
Bożonarodzeniowa Księga Szczęścia Jolanty Kosowskiej wydawnictwa Zaczytani dotępna w prezencie dla czytelników Tramwaju Ciszyńskiego pod numerem tel. 577 148 965 TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
35
KIERUNEK KULTURA
„Agencja promocji koncentrująca swoją uwagę na autorach książek oraz ich dziełach literackich. Pomagamy pisarzom, poetom wypromować swój wizerunek poprzez piękne fotografie czy krótkie filmy reklamowe. Wywiady, recenzje książek, a także reportaże ze spotkań, targów i festiwali uzupełniają naszą ofertę”. / autorzywobiektywie, autorzywobiektywie.pl
JOLANTA KOSOWSKA Mieszka, pracuje i tworzy w Dreźnie. Wyjechała z kraju, aby ratować swoje ciężko chore dziecko. Miałyśmy przyjemność poznać autorkę osobiście, kiedy przyjechała do Polski na promocję swojej najnowszej książki pt. Pocztówki z Portugalii. Umówiłyśmy się na rozmowę i sesję fotograficzną w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Poznajcie tę wyjątkową osobę i wspaniałą pisarkę. 36
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
Księgarnia Piastowska BookBook Cieszyn, ul. Głęboka 6
prezentuje
Książka ukaże się 28 listopada i zakup jej będzie możliwy TYLKo na www.bookbook.pl TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
37
WYŻSZA BRAMA
Agata Romaniuk i Kocia Szajka w Tramwaj Cafe Autorka przygód „Kociej Szajki” spotkała się z czytelnikami w kawiarni Tramwaj Cafe. Agata Romaniuk przypomniała dotychczasowe perypetie bohaterów, którzy w Cieszynie rozwiązują zawiłe zagadki. Autorka podpytywała także czytelników o sprawy, którymi w kolejnych częściach mogłaby się zająć kocia ekipa. Na spotkanie z czytelnikami przygotowany został wagon cesarski cieszyńskiej kawiarni Tramwaj Cafe. Na ścianach pojawiły się grafiki z dotychczasowych przygód „Kociej Szajki”. Pozwoliło to uczestnikom rozpoznać poszczególnych bohaterów. Organizatorzy spotkania zadbali także o drobny poczęstunek z kocim motywem, a także prezenty dla najmłodszych czytelników, którymi były wypełnione helem balony z kotami. - Staraliśmy się, by spotkanie z Agatą Romaniuk było okazją do nieformalnego spotkania z uzdolnioną i bardzo otwartą 38
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
na spotkania ze swoimi czytelnikami autorką. Agata Romaniuk zaczarowała tramwajową publiczność, która bardzo aktywnie odpowiadała na pytania związane z bohaterami Kociej Szajki, proponując autorce kolejne wątki, które mogłyby stać się tematem na kolejne części kociej serii - wyjaśniają organizatorzy spotkania związani z kawiarnią Tramwaj Cafe. Miejsce spotkania nie było jednak przypadkowe. Jak zdradziła podczas spotkania autorka „Kociej Szajki”, w kolejnej tj. czwartej części Tramwaj Cafe będzie pełnić niezwykle ważne miejsce w rozwiązaniu zagadki związanej z Teatrem im. Adama Mickiewicza. Koty „rozsiądą” się bowiem na dobre w Tramwaj Cafe, by bacznie obserwować to, co będzie działo się w cieszyńskim teatrze.
WYŻSZA BRAMA
Zdjęcia F. Dral i S. Mańka TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
39
KIERUNEK KULTURA
ukochanego człowieka wydaje się niezmiernie trudna. Ale może stać się źródłem inspiracji, jak w przypadku Briana Molko, wokalisty, gitarzysty i autora tekstów angielskiego, rockowego zespołu Placebo, do napisania krążka o bardzo zobowiązującym tytule – „Without You I’m Nothing”, czyli w polskim tłumaczeniu „Bez ciebie jestem niczym”. s
ki
r
oc
h C zer wiń
a k ż ą r k o d i c ś Z miło
Bez cieBie... Rozpoczął się listopad, więc wraz z nowym numerem Tramwaju Cieszyńskiego, tradycyjnie odwiedzam Państwa z kolejną, muzyczną rekomendacją. 11 miesiąc w roku kojarzy się przede wszystkim z trwającymi coraz dłużej nocami, spadającymi liśćmi i temperaturą. Otaczająca jesienna aura sprzyja licznym rozmyślaniom, a także wspominaniu osób, które nie są już obecne w naszym życiu. Tyczy się to zarówno zmarłych, których pamięć przywołujemy na początku miesiąca, jak i tych, którzy kiedyś byli dla nas szczególnie ważni, a aktualnie z różnych przyczyn nie ma ich blisko nas. Dlatego w tym miesiącu namawiam, by wzbogacić swoje refleksje albumem „Without You I’m Nothing” w wykonaniu zespołu Placebo. W ten wyjątkowy czas w roku, wybór padł właśnie na ten krążek, ponieważ swoim nostalgicznym brzmieniem idealnie odzwierciedla jesienną atmosferę. Swoimi dźwiękami wzrusza, wywołuje setki emocji, a za pośrednictwem tekstów pomaga wrócić pamięcią do osób, których brakuje… Życie wielokrotnie przypomina, jak bolesne bywają rozłąki i pożegnania. Udowodniła to pandemia koronawirusa, rozdzielając osoby, które nie wyobrażały sobie życia bez siebie. Potwierdziła, że w obecnych realiach nie możemy być niczego pewni. Rozłąka zmusza człowieka do zmierzenia się z nową sytuacją, a nieraz urasta do wyzwania, z którym bardzo ciężko sobie poradzić. Niejednokrotnie wizja życia w oddzieleniu od 40
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
Placebo to grupa założona w 1994 roku przez wspomnianego już Briana Molko i Stefana Olsdala, który gra na gitarze basowej. Niemal od razu po rozpoczęciu ich muzycznej drogi, kapela została zauważona przez legendarnego Davida Bowiego, z którym wyruszyła w trasę koncertową. To właśnie David stał się przepustką do osiągnięcia rozgłosu i sławy przez Placebo. Aczkolwiek ich awangardowa twórczość gwarantowała im światowy sukces, którego osiągnięcie było jedynie kwestią czasu. W ich kompozycjach oprócz gitar i perkusji, istotną rolę odgrywają również instrumenty klawiszowe i skrzypce, na których gra Fiona Brice. Jednak największym, specjalnym atutem zespołu jest niesamowicie przenikliwa i wyjątkowa wysoka barwa głosu Briana Molko, która potęguje odbiór muzyki prezentowanej przez Placebo. Album „Without You I’m Nothing” jest tego doskonałym przykładem. Utwory zawarte na tej płycie odwołują się do prywatnych przeżyć wokalisty, który prowadzi swoją narrację w sposób chwytający za serce, w taki, by z łatwością się z nim utożsamić. Jego wokal sprawia, że piosenki Placebo stają się niezwykle tajemnicze, wciągające, mroczne i niepokojące, ale równocześnie uniwersalne, niezwykle bliskie dla każdego wrażliwego odbiorcy.
KIERUNEK KULTURA
Brian Molko, wokalista Placebo fot. Martin Mycielski
W swoich tekstach, frontman zespołu, wielokrotnie zwraca uwagę na uczucie pustki, jakie pojawia się, gdy nagle zabraknie bliskiej osoby. Podczas słuchania płyty, odczuwa się, jak bardzo album ten przesiąka tęsknotą, samotnością i obezwładniającym smutkiem… Muzycznie płyta opiera się na rockowych, lecz w większości spokojnych gitarowych kompozycjach. Melodie mają wydźwięk melancholijny, przez co idealnie komponują się z barwą głosu Briana. Krążek jest bardzo spójny brzmieniowo, jednak mimo tego nie można narzekać na nudę. Płytę otwiera przebojowy utwór: “Pure Morning”. Molko rozważa w nim kruchość przyjaźni. Ironizuje braterskie więzi, twierdząc że ostatecznie człowiek i tak egoistycznie podąża za krótkotrwałymi przyjemnościami i tym, co jest wartościowe dla niego samego. Podobny motyw pojawia się w punkowym utworze „Brick Shithouse”, gdzie również podważona zostaje, jakby się mogło wydawać, najważniejsza wartość w życiu człowieka - miłość. Brian śpiewa, że w relacjach zazdrość bierze nad nią górę. Manifestacja poglądów,
które zaprzeczają pięknie relacji międzyludzkich, stała się buntem przeciwko światu, który odebrał artyście najbliższą osobę. Utworami, które szczególnie zwróciły moją uwagę są – „Every You Every Me”, wspomnienie beztroskiego, młodzieńczego romansu oraz melancholijne piosenki: „The Crawl” i „Summer’s Gone”. Nie sposób nie wspomnieć także o utworze tytułowym – „Without You I’m nothing”, czyli o spokojnej balladzie, która w wersji singlowej została wykonana przez zespół wraz z Davidem Bowie’m. To spokojne rozważania na temat upływu czasu, przemijania i rozczarowania. Krążek angielskiego zespołu może stać się metaforą tegorocznego znicza, płomieniem, którego blask będzie oznaką pamięci o osobach, które odeszły. Słuchając tych muzycznych kompozycji, być może z większą łatwością przyjdzie nam przywoływać wspomnienia, o tych, których już nie spotkamy. Jestem pewny, że jesienne wieczory w towarzystwie piosenek Placebo będą wyjątkowe. Nostalgiczne nuty niech przypominają, by obdarowywać bliskich miłością i doceniać to, co się ma, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie kolejny dzień.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
41
KIERUNEK KULTURA
St
an
is ła
w M al
ws
ki
Znowu poezja?! No nie... in
o
korespondencja własna z IX Festiwalu Poezji Słowiańskiej w Czechowicach - Dziedzicach
Od dzieciństwa poetycka śpiewność kołysanki wciągała mnie w cudownie uporządkowany świat. Pierwsze próby wierszowania lokowałem pomiędzy erotykiem, a wzniosłym westchnieniem. Ale zadaną fraszkę usiłuję pisać ciągle na nowo. Uciekam od trenów, bo wolę sielskie figliki. Żywa wrażliwość odnajdywana w poezji nie pozwala mi stłamsić w sobie tego, co chroni przed pustką szarzyzny, wyeliminowaniem, upodleniem. Opowiadałem o tym na festiwalu. Poezja jako pierwiastek, słowo, piękno, miłość powinna trwać i zdominować nas swoją szlachetnością. Gdy wsłuchuję się w rytm poezji, gdy mnie ona dotyka, jestem szczęśliwy. Nabieram sił, aby czytać kolejny tomik nieznanego jeszcze poety, inspirować się nim. Albo tylko napisać swój własny wiersz, swoją interpretację. Nieświadomie pragnę ze swego miejsca zrozumieć świat i opisać go na nowo, ale uczciwie i szczerze. Czy to prawda, że „... Kosmos jest Boski, a Poezja nasza...”? Aby znaleźć odpowiedzi na pytania, jakie nurtują twórców, pojechałem kolejny raz na to spotkanie coraz bardziej znanych mi poetek i poetów. Festiwal to jak plener malarski. Przynajmniej tak potraktowałem mój wyjazd do Czechowic-Dziedzic i Bielska – Białej na IX Festiwal Poezji Słowiańskiej. Powstał już pierwszy wiersz inspirowany klimatem sesji literackich i rozmów kuluarowych - „Obraz rozmów”. Z uwagi na obostrzenia pandemiczne, oficjalnie nie było gości z Bułgarii, Rosji, Czech. Na pytanie w jaki sposób wziąć udział w tym plenerze poetów, podpowiada nam już samo życie. Egzekwowany dystans społeczny na salach ogranicza żywiołowość uczestnictwa. To moim zdaniem błąd, że limituje się odgórnie dostęp do kultury. Przychodzi mi na myśl hasło odczytane na murach miasta – żaden człowiek nie jest nielegalny. W celach porządkowych organizator, Stowarzyszenie Autorów Polskich Oddział Bielsko - Biała, rezerwuje już wcześniej dla swoich członków pobyt informując szczegółowo o programie i planowanych wydarzeniach. Na sesje literackie, a tym bardziej na prezentacje poetyckie wstęp jest wolny. Festiwal rozpoczął się w historycznej przestrzeni. Na spacerze z czechowickim przewodnikiem po najstarszej części miasta z przyjemnością dowiedziałem się, że aż potąd sięgało Księstwo Cieszyńskie. Jako lennicy króla Czech, nie dotknęła nas, Polaków na tych ziemiach, niewola rozbiorów. Nie ma już Księstwa, z Czechami integrujemy się jako Europejczycy w różnych przedsięwzięciach. Z terenów dawnych 42
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
Zdjęcia Elżbieta Holeksy-Malinowska
Austro-Węgier prywatnie dotarł do nas na Festiwal inicjator Ars Poetica Neosoliensis na Słowacji, Miroslav Kapusta. Udowodnił obecnym, że poezja nie zna barier, granic, restrykcji, że poezja jest legalna. Oprócz życia kulturalnego w Bańskiej Bystrzycy poeta aktywnie uczestniczy również w charytatywnej pomocy dla dzieci w swoim kraju. Godna zauważenia jest wypowiedź Ryszarda Grajka, gospodarza Festiwalu, który kilkakrotnie podkreślał, że jest coś więcej ponad poezję – przyjaźń. Doświadczyć tego można na każdym kroku. Wspólne zdjęcia, w plenerze i w czasie biesiad, wspólne rozmowy. Nie tylko między wierszami, jak ta w Książnicy Beskidzkiej
KIERUNEK KULTURA
między Barbarą Gruszką Zych, 20 tomików na koncie, a Marianem Kisielem, tylko 15 tomików wierszy. Ja mam 2 wydane tomiki, ale nie czuję frustracji. Rad się dowiaduję na sesji, że „... przyjaźń to związek dwojga ludzi, którzy się nie kłócą...”.To budujące słuchać jak rozmawiają między tomikami przyjaciele ze studiów polonistycznych. „Mój cukiereczek” kontra „Zielone pola”. Między wierszami podkreślają dobrą aurę IX Festiwalu Poezji Słowiańskiej. Ale w Książnicy Beskidzkiej rozmówcy nie skupiają się tylko na sobie. To dziś ważne, że pamięta się chociaż na Festiwalu, o poetach już wśród nas nieobecnych. Robię sobie rachunek sumienia, czy czytałem wiersze Stanisława Goli? Tak, czytałem! Tomik miał zieloną okładkę, patronowało mu chyba Wydawnictwo Literackie. Mieczysław Stanclik wydany przez „Pax” miał trochę fioletu. Z ich pokolenia jest wśród nas, na szczęście w pełnym zdrowiu i weny twórczej, Julek Wątroba, z którym robię sobie zdjęcie. A towarzyszy nam w tej wyjątkowej dla mnie fotografii sam Józef Baran, poeta, którego wiersze są już w podręcznikach szkolnych. Czy warto być w kanonie lektur? Czy lepiej, bo bezpieczniej tworzyć w duchu „samodydaktyki”? Czy być nowoczesnym i iść z duchem czasu, czy raczej mieć w zanadrzu szacunek do tradycji? Zrozumiałem to dopiero na sesji literackiej, którą z Wojciechem Kassem prowadziła Agnieszka Herman. Samorzutnie do poety, eseisty i krytyka literackiego zwracamy się, tu na Festiwalu, Profesorze. Dogonił mnie zatroskany pytaniem, dlaczego nie czytałem, programowo, swego wiersza. Miał już mój
tomik z dedykacją, no bo każdy składał mu takowy jak wizytówkę, wpis do pamiętnika. Ja natomiast czytuję teksty poznanego teraz na żywo poety, na bieżąco w sopockim „Toposie”. Każdy z nas ma inną pozycję, rolę, misję. Tłumaczę się szukając usprawiedliwienia, że miałem okazję pomilczeć. Bardzo pasuje mi cytat mojego rozmówcy, sprzymierzeńca, że „... chwilami głos, który mówi, milczy. I milczy, kiedy mówi...”. Przemówiłem swoim milczeniem? Niemożliwe! Nie muszę z nikim rywalizować, usłyszałem uspokojony. Pomogłem Mirkowi, który zaprezentował swój wiersz po słowacku. Tłumaczony przez Franciszka Nastulczyka na polski, przedstawiłem zebranym z przejęciem. Czytając, identyfikowałem się z poetą, który broni swojej poezji przed zarzutem, że już nie umie modlić się i pisać wierszy. Przyjechałem na Festiwal dla swoich trzech minut, dostałem od losu więcej, bo aprobatę samego Profesora, który jakby znał odpowiedź na mój wiersz – „... kto te góry wysokie budował...” Słowo było zawsze, ono nas kształtuje, ono żyje, mówił nam Wojciech Kass. Weszliśmy nawet w wieczorną, biesiadną polemikę. Czy autor, pisarz, poeta ma obowiązek, czy tylko prawo, przywilej oddzielić sztukę od życia. Miro bronił swego napisanego słowa. Wojciech przeciwstawiał mu polskie pojmowanie relacji słów. Chociaż bawiąc się dobrze zaczęliśmy naśladować dadaistów, zaniepokoiłem się o komfort naszego gościa ze Słowacji. Uspokoiła mnie Renata Cygan, świadek rozmowy, że zawsze jest jakieś „post scriptum”. Udowadnia to w swoim Niezależnym Kwartalniku Literacko Artystycznym redagowanym przez siebie w Wielkiej Brytanii, o tej samej nazwie - „Post scriptum”. Na pewno nie oddziela życia od sztuki Bo Jaroszek, Jasiu Picheta, Piotr Zemanek, Krystyna Krzyżanowska Nastulczyk, których spostrzegam jako autentycznych artystów i mistrzów słowa. Na Festiwal dotarli, aby wesprzeć poezję, udzielić argumentu, że poezja żyje i nieustannie tli się w nas nienarodzonym jeszcze wierszem. Pewną skromną poetkę przerażał fakt, że za mało pięknie napisała, za mało ma dokonań, bo oprócz niej wiersze czytali ludzie z bogatą biografią. Nikt nas, i Ciebie Skromna Poetko z obiegu nie eliminuje. Każdy wiersz, w komunikacji między nami, jest potrzebny i serce krzepiący. Wisława Szymborska o poezji Haliny Poświatowskiej wyraziła się, że wiersze przedwcześnie zmarłej poetki nie leżą w jej estetyce. No cóż, poezja jest jedna, jest wielką panią, a my jesteśmy jej wyznawcami, jej kapłanami. A przede wszystkim wiernymi czytelnikami. Jedni uwielbiają piwo i bigos. A ja rad bym zamówił kolejną porcję wierszy. Bo jeszcze się wewnętrznie, jak to powiedział o sobie pewien wielki poeta, nie zdewastowałem.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
43
Dojrzałym facetem być…
44
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
a rc
in Pa gi
eł
a
M
Mam lekko ponad czterdzieści lat, no dobra czterdzieści pięć, a dokładniej to skończone, bo wkrótce znów dojdzie kolejny rok. Z pewnością jest to już czas, kiedy stojąc przed lustrem, biegnąc ulubioną trasą czy czekając w łóżku na nadchodzący sen, aby zadać sobie pytanie, ile w mojej dorosłości jest już dojrzałości? Mam za sobą sporo różnorakich doświadczeń, ale ile we mnie cech dojrzałego już mężczyzny?
Dojrzałość według mnie ma niewiele wspólnego z tym jak obeszło się z nami życie, co przeżyliśmy, czego doświadczyliśmy, czy nas poturbowało, czy obchodziło się z nami nader wychuchanie i delikatnie, bo to wszystko, to tylko doświadczenie. Dojrzałość, to taka myślę nasza wewnętrzna podróż w swoje głębiny, w nas samych, w nasze wnętrza, w nasze myśli, w nasze decyzje. To czas, kiedy w pełni akceptujemy to, kim jesteśmy, ponieważ w drodze do tej świadomej dojrzałości doszliśmy do miejsca, w którym nie mamy już problemu z własną akceptacją, cieszymy się ze swoich zalet, ale także świadomie akceptujemy swe wady i przywary. Pracujemy nad nimi oczywiście, ale nie wywieramy już zbytniej presji na samych siebie. Nie zapominamy o swoim stałym rozwoju, ponieważ jako osoby dojrzałe zdajemy sobie sprawę z własnych braków i nie mamy problemu z akceptacją konieczności uczenia się przez całe życie. Jednak teraz, mamy już ten komfort, że możemy sięgać po naukę taką, jaką chcemy, a nie jaką podsuwało nam otoczenie, że możemy rozwijać kompetencje w jedynie interesujących nas obszarach. Uważam, że facet w podobnym do mojego wieku, w okresie dojrzałości znać już również powinien tę cienką granicę pomiędzy pewnością siebie, a arogancją, bo arogancja to pewien rodzaj zuchwałego lekceważenia innych, a pewność siebie zaś, to odwaga, otwartość, to stan naszego umysłu, który kształtowany jest przez poczucie naszej tożsamości, wiary w siebie i samoakceptacji. Dzięki tej pewności siebie dojrzały facet potrafi być uważnym słuchaczem, co predysponuje go do bycia dobrym i wiernym przyjacielem. Jeśli jesteśmy otwarci, życzliwi i ludzie nam ufają, to wtedy zauważymy, że jesteśmy dla nich również źródłem wiedzy, porad, lgną do nas, lubią spędzać z nami czas…
Dojrzały mężczyzna zna już również różnicę pomiędzy wiedzą, a mądrością – wiedzę czerpał z książek, mądrość zaś ze szczebelków życiowej drabiny, po której się wspinał, często z trudem, często boleśnie doświadczając, często świadomie odrzucając po drodze toksycznych ludzi i pseudo przyjaciół, aby dojść na ten najwyższy stopień, z którego widać dalej, widać więcej, widać szerzej, jaśniej i piękniej… Z tego właśnie miejsca, na tym najwyższym szczeblu drabiny widzi, że jego szczęście nie zależy już od rzeczy nabytych, które posiada, że te wszystkie przez lata zbierane zegarki nie są już mu potrzebne, ani dla niego istotne, że liczy się jeden lub dwa, z którymi wiążą go wspomnienia, że nie chodzi w tych wszystkich bransoletkach, które posiada, tylko w jednej podarowanej przez bliską mu osobę. Bo w końcu poznał już różnicę pomiędzy chciejstwem, a prawdziwymi potrzebami. Dojrzałym być, to już niekoniecznie udział w szalonych nocnych imprezkach, pełnych ekstazy, kolorowych drinków, neonów, bąbelków, brzmiącej do rana głośniej muzyki, brokatu na ciele kobiet czy sztucznego dymu. Facet taki po czterdziestce zna siebie, potrafi być szczery wobec siebie, zna swoje uczucia, pragnienia, rządze, potrafi być asertywnym, by rano nie czuć się dupkiem. I chodź dojrzałości nigdy nie można pomylić ze starością, to jednak woli on już z kimś usiąść przy kawie, wodzie czy soku z pomarańczy, i oddać się wartościowej rozmowie, gadać o chmurach i o mądrych książkach, konwersować o zaufaniu i marzeniach, woli popatrzeć komuś bliskiemu szczerze w oczy, aby zobaczyć w nich cały swój świat. TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
45
I ważne jest również to, aby jako dojrzały facet, wyzbył się już chęci zmieniania drugiej osoby, aby porzucił już te zapędy, których kiedyś było w nim pełno. Akceptuje drugą osobę w pełni, a skupia się na swoim rozwoju, na sobie. Tej drugiej osobie niechaj dmucha w skrzydła, bo nawet jeśli ma ona głowę lekko w chmurach, to niech ją utwierdza w przekonaniu, że tak dalej powinna postępować, bo wszak jest ona w zgodzie z sobą, taką chce pozostać, niezależnie od opinii innych. Dojrzały facet nauczył się odpuszczać, najtrudniejsze relacje w drodze swojego rozwoju już przepracował, nie nosi urazy, bo jest świadomy tego, że nie ma wpływu na deszcz za oknem, humor kolegi czy wojnę w Afganistanie. Że nie ma panowania nad upływającym czasem, że nie jest wszechstronny i samowystarczalny, że pierwsze siwe włosy są kolejnym etapem jego życiowej drogi. Dojrzały facet jasno artykułuje swojemu otoczeniu, swoim najbliższym, co myśli, co czuje, czego chce, a czego się obawia, bo chce, aby inni nie musieli się tego domyślać, staje się dla otoczenia trwałym, solidnym i pewnym filarem, gwarantem niezależności. Unika hipokryzji, stroni od osób, które mogą ciągnąć go w dół, a rozgląda się za tymi, z którymi mógłby wyjść na Giewont, bo ciągle tę wspinaczkę odkładał, aż w końcu poczuł, że to jest ten czas, ta chwila, aby wyruszyć w drogę, bo wie, że ze szczytu Giewontu, jak z tego ostatniego szczebla tej drabiny zobaczy wspaniałą perspektywę, ten zapierających dech w piersiach widok, poczuje wiatr wolności. Świeże powietrze przypomni mu najcudowniejsze chwile w jego życiu, ale co najważniejsze, za szczytu zobaczy, jaką drogę przebył, by tutaj stanąć.
I chodź od licznych życiowych doświadczeń ręce ma poodzierane, to niczym ten ból przy tej optyce, która tam w dole przed nim… I nawet, jak z tej górskiej wycieczki na Facebook’u zamieści zdjęcie, to nie po to, by patrzeć na ilość lajków pod postem, bo wie, że swojego sukcesu nie opiera już na opinii innych, nie dba o to, co inni ludzie o nim mówią i myślą, bo on doskonale wie, jak ciężko zapracował na miejsce, w którym jest obecnie, no dobra, popatrzy może tylko czy zalajkowała ta jedyna, na której mu tak bardzo w życiu zależy, której obraz w sercu nosi, o której myśli, gdy mu źle, gdy sił, energii i motywacji brakuje… Od nas samych zależy, czy wiecznie będziemy wędrowali nawet najpiękniejszymi, wielobarwnymi, ale jednak wciąż tylko dolinami, uskarżając się na swój los. Czy będziemy tkwili w przeszłości, trwali w byle jakich związkach, czy założymy wygodnie, górskie buty, by pewnie stąpać krętymi ścieżkami, kurtkę przeciwdeszczową, bo niejeden deszcz pewno napotkamy, latarkę-czołówkę założymy na głowę – bowiem przy tej wędrówce w głąb siebie zastanie nas zapewne niejeden zmierzch, i niejedna noc, ale kiedy osiągniemy cel, przekroczymy metę, którą sami sobie wyznaczyliśmy, staniemy tam, gdzie nie wszyscy dochodzą, zobaczymy to, co nie wszystkim dane, poczujemy to, co czują nieliczni. Wówczas uśmiechniemy się do siebie, od tego uśmiechu podniosą się nam policzki, zaciągniemy się tym świeżym, ostrym powietrzem, a w oczach naszych widać będzie szczęście, spełnienie, ciszę, spokój, radość i miłość i na głos wykrzyczmy: Bez pierdolki, warto było!!!
Marcin Pagieła - Od ponad 20 lat mocno związany ze światem biznesu, jednak coraz bardziej zorientowany na zmiany, jakie mogą zachodzić we wnętrzu człowieka, a zwłaszcza u dojrzałego mężczyzny.
46
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
salon sukien ślubnych
Profesjonalna pomoc w doborze i dopasowaniu sukni ślubnej Szeroki wybór dodatków: buty, torebki i biżuteria
Sensuelle
ul. nowe Miasto 12, 43-400 Cieszyn, tel. +48 607 287 165, kontakt@salon-sensuelle.pl, www.salon-sensuelle.pl /salonsensuelle
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
ŚLUB JAK Z BAJKI Przyjęcie weselne na świeżym powietrzu, w okazałym ogrodzie to dziś marzenie wielu par młodych. Jednak zdecydowana większość zakochanych organizuje wesele w eleganckiej i bezpiecznej sali weselnej, mimo że kiedy zamykając oczy próbują sobie wyobrazić swoje zaślubiny w otoczeniu przyrody, pojawiają się dostojne drzewa, bujne krzewy, wielobarwne kwiaty i pachnące zioła, skryte między uroczymi alejkami, skalniakami, drewnianymi detalami... no ale, czy marzenia nie są po to, aby je spełniać? Nikt nie wie, ile jeszcze potrwają ograniczenia związane z epidemią. Z jednej strony przyjęcie ogrodowe to dobra alternatywa na czas pandemii, ale przede wszystkim doskonały pomysł na wyjątkowe wesele. Jeśli marzy się Wam bliskość natury, swoboda i oryginalność, to wybór ogrodu jako miejsca na weselne przyjęcie jest wprost idealny! Nie każdy zdecyduje się na takie rozwiązanie we własnym ogrodzie, ponieważ w naszym klimacie wiele zależy od warunków pogodowych i bez alternatywy schowania się pod dach byłoby to jednak ryzykowne. Miejsce dające takie możliwości to hotel Mercure w Cieszynie. Tam wszystko staje się możliwe. Z naszej strony potrzebna jest już tylko odwaga i chęć, by ten wyjątkowy dzień istotnie był tym wymarzonym, bez ustępstw i kompromisów. Przecież pary młode w przygotowanie ślubu i przyjęcia weselnego wkładają całe serce i dokładają wszelkich starań, aby dzień ten był wyjątkowy, wręcz baśniowy. Taki właśnie romantyczny plener oferuje cieszyński hotel Mercure należący do sieci hoteli Accor. Duży przyhotelowy ogród ma możliwość dowolnej aranżacji. W cieniu lasu i otoczeniu zielni, wśród urokliwych alejek 48
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
PRZYSTANEK NA ŻĄDANIE artykuł sponsorowany
można stworzyć z powodzeniem idealną przestrzeń zarówno dla uroczystości zaślubin, jak i magicznego przyjęcia w stylu „garden party”. Ogród to także doskonały plener na sesję zdjęciową bez konieczności opuszczania Gości oraz idealne miejsce na relaks w trakcie trwania zabawy.
Hotel Mercure Cieszyn wymarzone miejsce na Twoje przyjecie
Ponadto zorganizowanie wesela w ogrodzie przynależącym do hotelu, daje poczucie bezpieczeństwa na wypadek niepogody. Mercure dysponuje salą bankietową mogącąNOWA pomieścić 150 osób oraz miejscami noclegowymi dla wszystkich gości. Dodatkowym atutem jest „Kuchnia bez granic”, która promuje ideę DeSilva Natural Farm, czyli pastwiskowego, całorocznego wypasu bydła rasy Highland Cattle. Jej celem jest produkcja wysokiej jakości zdrowej wołowiny.
SALA WESELNA CI E SZ Y N U L . M O T E L O W A 2 1 TEL. + 48 33 851 69 00 W W W . H O T E L H A L N Y CI E SZ Y N . P L
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
49
sZcZĘŚcie jest w nas? trzeba tylko poszukać drogi Jolanta Reisch Klose
opoka! Skała! dasz radę! Bo jak nie Ty, to kto? ile razy słyszałam te słowa. zresztą pewnie nie ja jedna. no i jeszcze, że trzeba być twardym, nie miękkim! Jeden truizm za drugim. Banał za banałem. Mądrości ludowe mądrością narodów. no to byłam jak ten głaz, aż pewnego dnia... dzisiaj już nie wiem, który to był dzień i jakie wydarzenie przelało czarę. Tak docisnęło sprężynę, że bardziej się ścisnąć nie dała. Co było potem? dużo smutku, łez w najmniej oczekiwanych momentach, zobojętnienie. i najgorsze, wszechogarniająca bezradność. Czy to brzmi jak szczęście? nie sądzę.
Jak zaprzyjaźnić się ze stresem i wejść na ścieżkę szczęśliwego życia, tak zatytułowany jest warsztat, na który zapraszamy przez cztery soboty, na przełomie października i listopada, w Cieszynie. Tak, soboty! Dla wielu dzień wolny od pracy. W mojej tradycyjnej rodzinie sobotę od rana poświęcało się na dokładne sprzątanie. Pewnie w wielu domach tak jest do dziś. Odkurzacz, mop, mokra ściera do kurzów. Tak, porządek w naszym najbliższym otoczeniu jest bardzo ważny. Chcę zaproponować coś innego, próbę uporządkowania tego, co nas gniecie w środku. 50
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
Ostatnie półtorej roku wszystkim nam dało w kość. Niepewność, strach co przeniesie kolejny pandemiczny dzień, lęk o zdrowie i życie najbliższych i swoje. Każdy ma swoja listę. Najwyższa pora, by zacząć z niej wykreślać kolejne pozycje, by stworzyć kontrlistę. I wpisać na nią stabilność, spokój, zdrowie. Uzupełnić indywidualnie. Ja w te sobotnie godziny postaram się, by znalazły się tam takie wartości jak odporność psychiczna, rezyliencja, szczęście. Oraz to, jak oswoić stres, i czy jest to w ogóle możliwe?
Cztery soboty i cztery wątki. Przejdźmy przez nie, skrótowo oczywiście, bo musimy sobie też coś zostawić na warsztaty. Zatem stres, wywoływany przez bodźce zwane stresorami. Ma rogi, wielką paszczę a niektórym przypomina do złudzenia dementorów z serii o czarodzieju Harrym Potterze. Będzie cytat: „Dementorzy to jedne z najbardziej obrzydliwych stworzeń, jakie żyją na ziemi. Lubują się w najciemniejszych, najbardziej plugawych miejscach, rozkoszują się rozkładem i rozpaczą, wysysają spokój, nadzieję i szczęście z powietrza wokół siebie”. Kilka osób dokładnie w ten sam sposób opisywało mi stres. Czy rzeczywiście trzeba się go bać? I co się dzieje wtedy z naszym organizmem? To tylko kilka pytań, na które na pewno poszukamy odpowiedzi. W rozmowie o stresie podeprę się autorytetami w tej dziedzinie, takimi chociażby jak Kelly McGonigal, psycholożka z Uniwersytety Stanforda, od lat zgłębiająca tę tematykę, autorka książki: ‚Siła stresu”. Jak stresować się mądrze i z pożytkiem dla siebie. Korzystając z jej najnowszych badań przenicujemy zjawisko stresu, przyjrzymy się mu od środka i przekonamy, że nie taki diabeł straszny jak go malują. No i że mamy pod ręką sposoby, jak go okiełznać, jak obrócić na naszą korzyść. Odporność psychiczna - gdy pojawia się to określenie, każdy z nas układa w głowie własną definicję. Zawsze jednak w tym kontekście nasz mózg podszeptuje inne słowo: stres. I bardzo dobrze, bo odporność psychiczna to nic innego, jak indywidualna zdolność do radzenia sobie z czynnikami stresogennymi, presją i wyzwaniami oraz osiąganie wydajności odpowiadającej własnym możliwościom, niezależnie od okoliczności. Tak najprościej. I tu na chwilę, żeby obraz rozjaśnić, powrócimy do tej wspomnianej wcześniej sprężyny. Ale nie teraz i nie tu. Proszę pogrzebać w tej ukrytej w ciemnym kącie szafce, w której chowamy niepotrzebne szpargały, bo kiedyś jednak mogą się przydać, Czy jest tam jakaś sprężyna? Jeśli tak, weźcie ją do ręki i kilka razy ściśnijcie. Czy mocno się wtedy odkształca? I jak szybko wraca do pierwotnej pozycji? Weźcie tę sprężynę ze sobą na sobotnie warsztaty. Pomoże nam zobrazować i lepiej zrozumieć takie pojęcia jak prężność (zdolność szybkiego powrotu do równowagi po wystąpieniu nieszczęścia/komplikacji) oraz twardość (zdolność do znoszenia trudnych warunków). W ogóle rozbierzemy tę całą odporność psychiczną na czynnik pierwsze. Poznamy cegiełki, z jakich jest zbudowana i nauczymy się je lepić, a potem z nich budować. I co odporność psychiczna ma wspólnego z takimi pojęciami jak: poczucie wpływu na własne życie, kontrolowanie emocji, stawianie wyzwań i osiąganie celów, czy pewność siebie.
Długo, naprawdę długo zastanawiałam się, jak termin rezyliencja przetłumaczyć na język polski. Przyglądałam się mu, konsultowałam z wujkiem Googlem, sprawdzałam w słownikach. Pojawiały się tam takie określenia jak: odporność, sprężystość, elastyczność, prężność, żywotność. Po namyśle odpuściłam, bo skoro wielu znawców tematu wzięło to na warsztat przede mną i zdecydowało, że lepiej pozostać przy obco brzmiącej rezyliencji, to i ja poprzestanę. - No, ale to taki wyraz, który może odstraszyć potencjalnego zainteresowanego - usłyszałam. Owszem, może zniechęcić, ale może też zachęcić, i nie ukrywam, że na tych właśnie ciekawskich liczę. Definicja sporo wyjaśnia, bo rezyliencja to wewnętrzne przymioty umysłu i charakteru, zarówno wrodzone, jak i nabyte, pozwalające w odpowiedni sposób reagować na przeciwności, szybciej dochodzić do siebie po stresie oraz sprawnie funkcjonować we wszystkich obszarach życia. Do mnie bardziej jednak przemawia mniej naukowa, za to bardziej plastyczna definicja, stworzona przez amerykańską psycholożkę Emmy Werner, która mówi, że rezyliencja to ogólna zdolność do pracy, zabawy miłości i patrzenia z optymizmem w przyszłość. Piękne, nieprawdaż? Dlatego też na naszych sobotnich spotkaniach będziemy ten obco brzmiący wyraz odmieniać przez wszystkie przypadki. I gdy potem ktoś was spyta, o co chodzi z tą rezyliencją, odpowiedź będzie gotowa, i to nie tylko w teorii, ale i w praktyce. W rezyliencji zawiera się praktykowanie uważności i wdzięczności, współczucia dla samego siebie, jak również altruizm, poczucie humoru i realistyczny optymizm. Osoby rezyliente żyją w równowadze, dbając w jednakowy sposób o swoje ciało, w tym mózg, umysł oraz ducha (duchowość), i nie o wiarę w Boga tu chodzi. Od rezyliencji już prosta droga do szczęścia. Owszem, w uczonych księgach można znaleźć naukową definicję szczęścia, jednak dla każdego z nas szczęście może oznaczać co innego. Na pewno więc będzie o czym rozmawiać, na przykład czy szczęście dostajemy w genach? Albo ile „porcji” szczęścia w stosunku do „porcji” nieszczęścia daje prawdziwe szczęście? Bo okazuje się, że nie można być szczęśliwym permanentnie. A może można? Temat szczęścia zamyka nasz cykl spotkań, macie więc sporo czasu na przemyślenia, układanie własnych definicji i rozważania czy można nauczyć się być szczęśliwym? Czy to tylko marzenie, jak to o niebieskich migdałach? Przygotowując się do naszych sobotnich spotkań, przeglądam kolejne mądre książki. W jednej z nich, pt. „Uporządkuj swój umysł. Jak pozbyć się negatywnych myśli, odnaleźć spokój i szczęście”, autorstwa TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
51
S.J. Scotta i Barrie Devenport przeczytałam „Do szczęśliwego życia potrzeba bardzo niewiele. Wszystko jest w tobie, w twoim sposobie myślenia”. Autorem tej sentencji jest Marek Aureliusz, facet... przepraszam - cesarz, żyjący prawie 2 tysiące lat temu. W tej kwestii nic się od tamtego czasu nie zmieniło, bo i współcześni filozofowie, badacze szczęścia i zwykli ludzie powtarzają to samo: szczęście jest w nas. W tobie, we mnie, w pani na poczcie i koledze z pracy. Dlaczego więc tak wielu ludzi jest nieszczęśliwych, skoro to szczęście mają niemal na wyciągniecie ręki? Może dlatego, że schowali je gdzieś na dnie swego jestestwa, a kluczyk albo zgubili, albo wyrzucili. Tego nie wiem. Za to wiem, że są narzędzia, by sięgnąć w głąb siebie i ukryte tam szczęście wyciągnąć na powierzchnię. Coach albo trener rozwoju osobistego powiedzą fachowo: to się nazywa praca na zasobach. I my też na tych zasobach będziemy pracować. I nie napiszę tu, czym jest ta praca „na zasobach”. Trzeba przyjść i poczuć na własnej skórze. Na koniec już zatem, w nurcie szczęśliwości powiem tylko: człowiek szczęśliwy rozkwita! No to się nam szykuje ciekawostka przyrodnicza: zakwit kilkunastu jednostek ludzkich na przełomie października i listopada. Bo cuda się zdarzają, trzeba im tylko wyjść naprzeciw. Jolanta Reisch Klose
52
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
JOLANTA REISCH KLOSE - Certyfikowany coach i trener organizacji VCC, certyfikowany konsultant testu odporności psychicznej MTQ 48 (Mental Toughness Questionnaire). Specjalistka w dziedzinie komunikacji. Pełen program bezpłatnych warsztatów można znaleźć na www.zielone-pojecie.com, w zakładce Nasze projekty: zielone-pojecie.com/projekt/ jak-zaprzyjaznic-sie-ze-stresem-i-wejsc-na-sciezkeszczesliwego-zycia/ CHCESZ DOŁĄCZYĆ? Napisz do dagmara@zielone-pojecie.com, być może znajdzie się jeszcze miejsce!
KIERUNEK KULTURA
ARANŻACJE I WYPOSAŻENIE POMIESZCZEŃ BIUROWYCH Meble biurowe to nie tylko estetyka, ale także komfort oraz higiena pracy. W naszej firmie znajdą Państwo wszystko, co pozwoli na kompleksowe wyposażenie biura. Eleganckie meble gabinetowe, krzesła i fotele zwiększą efektywność pracy i gwarantują bezpieczeństwo dla Twojego zdrowia. W naszej ofercie znaleźć można produkty najwyższej jakości, które spełnią wszystkie oczekiwania nawet tych najbardziej wymagających klientów. Na co dzień współpracujemy z firmą zajmującą sie profesjonalnym projektowaniem i aranżacją wnętrz - Visoo Design. Zadowolenie naszych klientów jest naszą inspiracją do pracy, do ciągłego udoskonalania naszych umiejętności oraz do poszukiwania coraz to nowszych i lepszych rozwiązań.
DB Meble
ul. Podbipięty 29A 31-980 Kraków
tel. +48 530 035 270 anna@dbmeble.pl www.dbmeble.pl TRAMWAJ CIESZYŃSKI Architektura wnętrz www.visoodesign.pl
• XI 2021
53
Produkty do nabycia w placówkach poniżej i sklepie internetowym. Na hasło „DYNIOWY TRAMWAJ CIESZYŃSKI”
rabat w wysokości 6% Sklep CIESZYN 43-400 ul. Wyższa Brama 10 tel. +48 694 695 336 Sklep SKOCZÓW 43-430 ul. A. Mickiewicza 16 tel. +48 728 110 132
Sklep i pijalnia soków JASTRZĘBIE-ZDRÓJ 44-330 ul. Słoneczna 2 tel. +48 668 570 980 Sklep internetowy planetabio24.pl
Dynia to uniwersalne warzywo o wszechstronnym wykorzystaniu w kuchni. Z miąższu dyni można przygotować zupę i sernik, a także np. muffiny czy racuchy. Pestki dodać do sałatki lub ciasta, a z oleju przygotować dressing do sałatki. Do potraw można wykorzystywać tartą surową dynię lub też ugotowaną w kawałkach (np. do makaronu). Do wielu dań i deserów wykorzystywane jest też purée z pieczonej dyni. My polecamy koktail dyniowo-korzenny.
PUREE Z DYNI Do przygotowania dyniowego purée warto użyć smacznej odmiany dyni np. hokkaido lub carnival. Dynię umyj, wydrąż łyżką środek z nasionami (np. gałkownicą do lodów lub zwykłą łyżką). Pokrój na mniejsze plastry. Ułóż w naczyniu żaroodpornym i przykryj pokrywką lub folią aluminiową. Piecz w temperaturze 180ºC przez około 60 minut (a małe dynie np. Hokkaido tylko 30 minut) do miękkości. Miękkość dyni sprawdzamy patyczkiem lub widelcem – bez oporu powinien wchodzić w wypieczony miąższ. Upieczoną dynię wystudź, obierz ze skórki i zmiksuj blenderem lub malakserem do otrzymania purée.
PUMPKIN SPICE SMOOTHIE, czyli koktajl dyniowo-korzenny Składniki:
przygotowanie:
200 g purée upieczonej dyni 1/2 obranego banana 1/2 szklanki soku z pomarańczy lub jabłek 1/2 łyżeczki cynamonu 1/2 łyżeczki imbiru w proszku 1 łyżka soku z cytryny 1 i 1/2 łyżki syropu klonowego 250 ml mleka kokosowego
Wszystkie składniki umieść w kielichu miksera i miksuj przez ok. 1 - 2 minuty na gładki koktajl. Przelej do szklanek i udekoruj szczyptą cynamonu. Na zdrowie!
DYNIA - ma bardzo mało kalorii (27 kcal w 100 g miąższu), szybko syci i dostarcza dużo błonnika. Zawiera beta-karoten, chroniący przed wolnymi rodnikami. Ma sporo potasu oraz kwas foliowy. Pestki dyni mają wysoką zawartość cynku oraz lecytyny, zwiększają przemianę materii oraz wpływają korzystnie na czynności mózgu. Olej z pestek dyni oprócz mnóstwa witamin i minerałów zawiera też substancje obniżające poziom cholesterolu i zwalczające wolne rodniki.
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
55
Bobik w okresie przyjęcia do schroniska i Bobik teraz. Od 4 lat czeka na właściwego Człowieka. Ideałem byłby dla niego dom z ogródkiem, choćby niewielkim
dlaczego nikt nie chce bobika? Bobik jest mały i żółty. Ma lekko wyłysiały ogon i sztywny chód, który zmienia się w bardziej elastyczny truchcik po paru minutach spaceru. Można powiedzieć, że Bobik jest zesztywniały ze starości i braku spacerów. Oceniany na kilkanaście lat, prawie nie reaguje na cmokanie i gwizdanie, zakładam więc, że ze słuchem u niego niezbyt dobrze. Bobik, jak każdy inny pies był kiedyś młody, miał zawadiackie spojrzenie, uśmiech od ucha do ucha i serce pełne wiary w dwunożnych. Schroniskowe lata odcisnęły swoje piętno i dzisiejszy Bobik jest osowiałym starym psem, którego nikt nie chce. Czego oczekują ludzie od Bobika i dlaczego ich rozczarowuje? Jak większość schroniskowych psów, które spędziły tam wiele lat, nie jest on zainteresowany bliskością z człowiekiem. Zabrany na spacer uznaje go za dodatek na końcu smyczy, czyli nic, czemu powinien poświęcić uwagę. Dla Bobika ważna jest przestrzeń, trawa pod łapami i nowe zapachy. Tak reaguje pies, który spędził na betonie zanieczyszczonym odchodami parę lat. Przestrzeń i wolność są dla niego priorytetem. Prawda jest też taka, że na bliskość z Bobikiem trzeba zasłużyć. Dać mu poczucie bezpieczeństwa, poczucie nienaruszalnej przestrzeni wokół niego, a z czasem sam 56
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
się otworzy. Podejdzie, powącha, położy łeb na kolanach swojego człowieka. Ile czasu zajmie mu ten etap trudno stwierdzić. Może miesiąc, a może trzy lub pół roku. Ale z pewnością nastąpi, i ten dzień stanie się świętem i dla niego, i dla jego właściciela. Dużo radości. Niestety dzisiaj Bobik jest brudny i nieufny. Potrzebuje spokojnego miejsca w nowym domu, z którego mógłby obserwować mieszkańców, ich zachowanie, reakcje, z którego będzie się uczył swojego człowieka, tak jak człowiek będzie się uczył jego. Nawzajem będą zdobywać zaufanie i poznawać się. To całkowicie naturalny proces, łatwy do zaobserwowania również między ludźmi. Bo czyż rzucamy się obcym na szyję próbując ich na siłę przytulać? Nie. Dlatego dajmy czasowi czas i szanse Bobikowi, i innym jemu podobnym ofiarom systemu schroniskowego. Jeżeli więc potrafisz uszanować dotychczasowe życie i związane z nim bobikowe doświadczenia, potrafisz czekać, obserwować, nie stosować siłowych metod przy próbie zbliżenia, jesteś być może szansą dla tego psa. Możesz sprawić, by ostatnie swoje lata spędził bez upodlenia i z godnością na jaką zasługuje. Tekst dedykowany wszystkim „Bobikom” polskich schronisk. Małgorzata Perz
gor
e za t a P
r
z
M
ał
skutecZny WoLontariat w schronisku dla psów
Ideą wolontariatu jest niesienie bezinteresownej pomocy tym, którzy tej pomocy potrzebują, również zwierzętom. Wolontariat nie powinien być chwilową zachcianką, jeżeli ma spełniać swoją rolę, winien być pełniony tak często, jak często potrzebuje tego dane zwierzę. W schroniskach przebywa duża grupa psów zaszufladkowanych jako nieadopcyjne lub trudne. Rzucające się z zębami na siatkę, chowające do bud na widok osoby odwiedzjącej, trzęsące się z przerażenia na widok smyczy. Takie psy potrzebują szczególnej opieki, jeżeli kiedykolwiek mają schronisko opuścić. Z reguły spychane są na margines wolontariatu lub całkowicie go pozbawione, gdyż łatwiej wyprowadzić na specer psa, który łasi się do kolan niż agresywnego ze strachu osobnika.
Skuteczny wolontariat powinien objąć je szczególną opieką, przede wszystkim oswoić. Osoby doświadczone łatwo wyodrębnią z tej grupy psy, z którymi praca pójdzie najszybciej, a efekty będą wręcz spektakularne. Będą wiedziały, że wymaga to nieco cierpliwości i codziennych wizyt z czymś, co dla psa jest największą atrakcją, czyli smakołykiem w dłoni, ale z czasem pojawi się i radość na widok człowieka. SKUTECZNY WOLONTARIAT to praca regularna i długoterminowa przez 7 dni w tygodniu, a obowiązkiem schroniska jest umożliwić wybranym wolontariuszom swobodny dostęp do psów, z którymi aktualnie pracują.
WAFEL piesek niezwykle podręczny. Niewielkiego wzrostu, 25 cm w kłębie (do barku), energiczny z ogonem ruszającym się z szybkością niemal światła. Urodzony w 2011 roku, znaleziony 8 października 2021 roku w Andrychowie. Numer ewidencyjny: 266/2021.
DO ADOPCJI POLECAJĄ SIĘ
UWAGA!
KONTAKT
Schronisko AZYL Cicha 10, 43-400 Cieszyn
tel. 33 851 55 11 schronisko.ustronet.pl
W związku z panująca pandemią koronawirusa Schronisko dla Zwierząt „Azyl” z przykrością zmuszone• jest skrócić godziny 57 otwarcia. TRAMWAJ CIESZYŃSKI XI 2021 Do odwołania schronisko czynne jest w godzinach: pn.-pt. 8:00 - 13:00, sobota 8:00 - 10:00, niedziela nieczynne.
Bogowie od remontów Arogancki, pogardliwy, często bez kultury osobistej, posługujący się miejscowym żargonem. Dumnie tytułujący słowami SPECJALISTA i FACHOWIEC. Bóg traktujący z góry wszystkich petentów, modlących się do niego o najmniejszą poprawkę czy określenie terminu końcowego. Bo bóg od remontu jest panem. Rządzi naszym światem z upodobaniem do poniżania, wykorzystywania i naciągania na horrendalne kwoty za każdą wkręconą śrubkę. Zapewne większość Czytelników choć raz w życiu miała do czynienia z wszchmocnym remontowym lub zna podobne historie ze słyszenia. Działalność remontowego boga, ludzi łagodnych, nieobeznanych ze środowiskiem budowlanych cwaniaków wprowadza w stan szoku i uczucia straty, wybicia fundamentu spod stóp, przewrócenia świata do góry nogami. Szok przeradza się w ogromne poczucie niezasłużonej krzywdy, a ono w ogromny gniew. Bo‚ specjalista” znika z placu boju razem z narzędziami porzucając na stole kartkę „jesteśmy kwita, klucze w skrzynce na listy”. Miejsce pracy wygląda jak po przejściu frontu wschodniego, kanalizacja nie działa, w powietrzu unosi się tynk, a ściany straszą wyrwanymi drzwiami. Nie jest to wyremontowane mieszkanie. Gdzie mieszkać, jak żyć - zapytałaby Grażyna. W geście rozpaczy poszkodowany pisze listy z reklamacją i wysyła na wszystkie możliwe sposoby z uwzględnieniem internetu i poczty analogowej. Echo i cisza. Te listy w czasie rozprawy sądowej będą świadczyły na korzyść poszkodowanego, będą świadczyły o próbie porozumienia i zakończenia umowy w sposób zadowalający dla obu stron. Ofiara odłożyła emocje na bok i racjonalnie przemyślała temat, a że znajduje się na wyższym etapie rozwoju niż bóg od remontu, dociera do przepisów i regulacji prawnych odnoszących się do jej przypadku. Po listach z reklamacjami, zatrudniony mecenas wysyła pismo przedsądowe dające ponownie szanse bogowi na uczciwe rozliczenie pobranej zaliczki, która zniknęła razem z jego narzędziami i nim 58
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
samym. W międzyczasie remont poprawia i kończy ekipa z polecenia. Trudno uwierzyć, ale drugie podejście do ugodowego zakończenia sprawy kończy się fiaskiem i dochodzi do 3 rozpraw sądowych, ostatnia orzeka na korzyść poszkodowanego. Uzasadnienie: PORZUCENIE MIEJSCA PRACY bez porozumienia stron, niezgodnie z zawartą umową na piśmie. W koszty zostają wliczone zniszczone materiały i sfuszerowane częściowe instalacje, jak i krzywe ściany z regipsu. Na rzecz poszkodowanego bóg ma zasądzone do zwrotu: zaliczka plus koszty adwokata plus koszta sądowe plus odsetki od dnia porzucenia pracy. Ostatnim akordem krótko przed wyrokiem jest odnalezienie i skontaktowanie się z osobą stratną w identyczny sposób na sumę kilkakrotnie wyższą, która zgodziła się zeznawać. Wprawdzie mecenas boga przedstawia wydruk z Fixly.pl z 34 pozytywnymi opiniami uzyskanymi w ciągu roku, ale właśnie ta liczba pozytywnych opini (od czego jest rodzina) czyni boga jeszcze bardziej niewiarygodnym. Który boski specjalista realizuje 34 zamówienia w ciągu roku podnajmując do wszystkiego prawie nieosiągalnych freelenserów budownictwa? Ciekawe, czy wystawiono 34 faktury. Ciekawe, co na to urząd skarbowy. Faktura dla mnie nosiła nr 1 i pochodziła z miesiąca maja. ...... W trakcie poszukiwań stolarza trafiliśmy do sąsiada boga. Pan stolarz między wyborem drewna na drzwi do piwnicy a kolorem, niezdziwiony naszą historią, powiedział, że nie takie historie o bogu słyszał. Ucieczki po nocy z narzędziami, krzyczący przed posesją poszkodowani, czy wizyty policji. Podobno to normalne. Czy takiej normalności i takich specjalistów chcemy? Nie. Czy możemy coś zrobić? Tak. Zlecajmy prawnikom, specjalizującym się w sprawach budowalnych, spisanie umowy o dzieło. Ale o tym w następnym artykule. Małgorzata Perz
Codzienność jest interesująca!
NIE ZWLEKAJ Z OPERACJĄ,
by świat cieszył Twoje oczy
+ + + +
ciesz się wszystkimi kolorami pozbądź się zaćmy oraz okularów soczewki premium z refundacją NFZ leczenie chorób siatkówki z pełną refundacją NFZ + Prelex - całkowite pozbycie się okularów + finansowanie zabiegów
OPERACJA ZAĆMY BEZ KOLEJKI TYLKO W CZESKIM CIESZYNIE
Nie rezygnujmy z badań oraz operacji nawet w czasie Coronavirusa, aby nie było za późno! Czeski Cieszyn, CZ tel. +48 883 893 988 NeovizeKlinikaOkulistyczna
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
59
wrażliwym okiem
Cieszyn, fot. Marcin Pagieła
KIERUNEK SPORT
“Prawdziwie czarny chodnik” – projekt do budżetu obywatelskiego cieszyn 2022 Z przyjemnością informujemy, że zgłoszony przez nas projekt „Prawdziwie Czarny Chodnik” przeszedł ocenę formalną i został dopuszczony do głosowania w ramach Budżetu Obywatelskiego Cieszyna na rok 2022. Zgodnie ze zgłoszeniem celem projektu jest pokrycie nawierzchnią bitumiczną (asfaltem), 210-metrowego fragmentu ul. Czarny Chodnik z wydzielonymi pasami ruchu dla pieszych i rowerów, między parkiem Świętej Trójcy a istniejącą nawierzchnią bitumiczną na wysokości dawnego Zampolu. Użytkownicy tego odcinka Czarnego Chodnika doskonale wiedzą, że w okresach deszczowych oraz w zimie przejście i przejazd w tym miejscu bywają uciążliwe. Pojawiają się kałuże oraz błotnista maź. Szczególnie mocno kontrastuje to z istniejącym ciągiem pieszo rowerowym (CPR), który prowadzi wzdłuż ul. Hajduka aż do parku przy kościele św. Trójcy, gdzie droga z kostki brukowej urywa się przechodząc w odcinek wysypany kruszywem. Obecnie sytuacja jest nieco lepsza, bo po zakończeniu rewitalizacji linii kolejowej ten fragment wysypano drobnym klińcem. Ale warstwa kamienia szybko ulegnie degradacji i wkrótce sytuacja będzie przypominać tę z wiosny bieżącego roku (na zdjęciach). Kontynuacja CPRu w tym miejscu wydaje się oczywistością, stąd też pojawiła się propozycja projektu. Warto dodać, że w przyszłorocznym budżecie obywatelskim obowiązuje ograniczenie w postaci 100 tys. zł na projekt, co dosyć mocno ograniczyło listę pomysłów, które chcielibyśmy realizować. Wynika to przede wszystkim z faktu, że inwestycje infrastrukturalne są drogie i nawet ten, stosunkowo prosty temat z trudem mieści się w założeniach finansowych. Projekt obejmuje: - wykonanie obrzeży ciągu pieszo rowerowego (CPR), - wyrównanie podłoża, - wykonanie nawierzchni bitumicznej szerokości 3 m, - wykonanie oznakowania poziomego – linia rozdzielająca ciąg pieszy i rowerowy, znaki P-23 i P24, - wykonanie oznakowania pionowego – oznakowanie C-13/16. 62
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
Jednocześnie liczymy na to, że jeżeli dojdzie do realizacji tej inwestycji, władze miasta Cieszyna znajdą dodatkowe środki na jej kontynuację wzdłuż istniejącej drogi rozpoczynającej się przy dawnym Zampolu i dochodzącej do ul. Zamkowej. Osoby przemieszczające się tym odcinkiem dobrze wiedzą, w jakim stanie jest tam asfalt, który w pewnym momencie przechodzi w jeszcze bardziej zdewastowaną trylinkę. Dokończenie drogi dla rowerów połączone z renowacją nawierzchni byłoby oczywistym domknięciem istniejącego CPRu zaczynającego się się obecnie na ul. RNKC i prowadzącego wzdłuż ul. Hajduka aż do parku św. Trójcy. W przyszłości można by również planować kontynuację drogi dla rowerów wzdłuż ul. Dojazdowej. Pierwsze dwa ważne kroki za nami. Udało się zgłosić projekt i przeszedł pozytywnie ocenę formalną. Teraz najważniejszy i najtrudniejszy etap, czyli samo głosowanie. Konkurencja jest spora, ale wierzymy, że nasz projekt zdobędzie wystarczającą liczbę głosów – łączny budżet zgłoszonych projektów to około 500 tys. złotych, podczas gdy na budżet obywatelski przeznaczono kwotę 320 tys. złotych. Jak łatwo policzyć, zrealizowane zostaną tylko 3 z 5-ciu zgłoszonych pomysłów. Ważne jest również to, abyśmy głosując dali wyraźny sygnał, jak duże są potrzeby mieszkańców Cieszyna w zakresie rozwoju infrastruktury rowerowej.
Zachęcamy do głosowania zdalnego, które rozpocznie się na stronie internetowej cieszyn.budzet-obywatelski.org w dniu 10 grudnia i potrwa do końca roku 2021. Piotr Stokłosa
Ten fragment Czarnego Chodnika w zimie i w czasie deszczowej pogody nie jest zbyt komfortowy dla pieszych i rowerzystów
KIERUNEK SPORT
STOLARKA PCV I ALUMINIUM
www.okna-Aldo.com.pl
Drzwi zewnętrzne Thermo65
tel. +48 33 852 92 12
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
63
KIERUNEK SPORT
Dariusz Massalski
Co z tym sportem? Kultura fizyczna, nawyki sportowe, aktywność ruchowa – jakże ważne aspekty w funkcjonowaniu zdrowego społeczeństwa, którym przecież chcemy być. Kreowanie rozwoju kultury fizycznej w mieście to jedno z zadań spoczywających na organach władzy samorządowej i od włodarzy miasta oczekujemy tworzenia warunków jej sprzyjających. Jak w każdej dziedzinie życia, tak i w sporcie, powodzenie gwarantuje konsekwentnie realizowany plan oparty na dobrym pomyśle. Ten zawarty w Programie Rozwoju Sportu w Cieszynie na lata 2013-2020, choć niezły merytorycznie, ale poprawy nie przyniósł, bo po prostu nie był realizowany. A, że przestał obowiązywać, musiał powstać nowy. Dzięki wspólnej pracy zarówno Burmistrza, jak i specjalnie powołanej w tym celu Doraźnej Komisji Rady Miejskiej Cieszyna ds. sportu powstał „Program Wspierania Rozwoju Sportu i Rekreacji Miasta Cieszyna na lata 2021-2025”. Pozytywnie zaopiniowany przez Radę Sportu i poddany konsultacjom społecznym został przyjęty i uchwalony przez Radę Miasta. Jednak nie jednomyślnie. I tu należy zwrócić uwagę na rzadko spotykany godny uznania samokrytycyzm, ponieważ przeciw głosowało między innymi trzech członków doraźnej komisji, w tym jej przewodniczący. „… Chcemy równo traktować wszystkie dyscypliny i wspierać pasjonatów nawet najbardziej niszowych czy nieznanych form rekreacji, aby nie przegapić jakiegoś wyjątkowego talentu...” - podsumowała program w Wiadomościach Ratuszowych Pani Burmistrz. Jednak chcieć, to nie zawsze znaczy móc, a tym bardziej, że pojawił się niespodziewany problem. W trybie rozstrzygnięcia nadzorczego - Wojewoda unieważnił program. Niezależnie od powodów, którymi kierował się Wojewoda, czy ten program obowiązuje, czy nie, to na rozwój sportu w Cieszynie pozytywnie nie wpłynie. Niedorzeczne pomysły w nim zawarte, same ogólniki i brak jakichkolwiek sensownych rozwiązań mogą tylko posłużyć do legalizacji działań włodarzy miasta, które i tak bez obowiązywania programu podejmują. A co obowiązuje? Zamiast programu rozwoju sportu mamy zaproponowaną przez Burmistrza „dżentelmeńską umowę” – cokolwiek to w tym przypadku znaczy. Świadomie, czy nie, program rozwoju sportu nasza władza realizuje. A jest on zawarty w telenoweli pt. „Wykonanie modernizacji stadionu miejskiego przy al. Łyska w Cieszynie”. To bardzo podobny i przewidywalny 64
TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
w skutkach program do pomysłu budowy hali widowiskowo-sportowej im. Cieszyńskich Olimpijczyków, dzięki realizacji którego możemy cieszyć się między innymi zawodami w curlingu i w badmintonie, turniejami planszówek i Mistrzostwami Świata w jeździe figurowej na rolkach, gdzie staramy się nie przegapiać tych wyjątkowych talentów, o których wspominała Pani Burmistrz. Dzięki modernizacji stadionu, następnych wybitnych będziemy szukali w skoku o tyczce, rzucie młotem i biegach na 3 tysiące metrów z przeszkodami. Należy zaznaczyć, że to nie do końca nasz pomysł. To kilka lat temu propozycja wsparcia modernizacji przez Ministerstwo Sportu 2 milionami złotych zachęciła Radę Miasta do pójścia w prawdziwą lekkoatletykę. I nie chodzi tu o jakieś biegi i skoki uczniów naszych szkół, ale takie prawdziwe zawody, z wieżą sędziowską i kategorią stadionu V b. Transparentność realizacji tego przedsięwzięcia, a raczej jej brak, budzi jednak obawy. Jeszcze niespełna dwa lata temu Burmistrz Major określał koszty utrzymania stadionu po modernizacji na nie większe niż przed jego modernizacją. Aktualnie mówi już o 250 tysiącach złotych rocznie, jednak, jak to bywa w przypadku tej modernizacji, bez oparcia w jakichkolwiek opracowaniach. Można się więc spodziewać, że rzeczywiste koszty utrzymania będą jeszcze wyższe, a wszystko to po to, żeby raz, czy dwa razy w roku zorganizować zawody lekkoatletyczne, no i dodatkowo jeszcze znaleźć niemałe pieniądze na ich organizację i nagrody. I my, tak jak w przypadku hali udowodnimy, że stadion lekkoatletyczny jest potrzebny i wspaniale funkcjonuje. Pozostaje tylko nadzieja, że zamiast głosu naszych mieszkańców, którzy pewno chętnie będą się wypowiadali, ale niestety już po szkodzie, przemówi ekonomia i oferty na wykonanie modernizacji znacznie przekroczą zaplanowany budżet inwestycji. Może wtedy zrezygnujemy z tej niedźwiedziej przysługi Ministerstwa i zrobimy stadion na naszą miarę i potrzeby
KIERUNEK SPORT
naszych mieszkańców. Będzie trawiaste boisko do piłki nożnej, bieżnia i skocznie w dal i wzwyż dla naszej młodzieży szkolnej, boiska do koszykówki i siatkówki plażowej dla prężnie działających obu środowisk. Będzie tanio w utrzymaniu i dla nas mieszkańców. Wszystko wskazuje na to, że udział środków gmin w realizacji zadań związanych z kulturą fizyczną będzie z roku na rok niższy. Jednocześnie coraz trudniej będzie szukać wsparcia finansowego u lokalnych przedsiębiorców, którzy nie będą chcieli wyręczać miasta w jego zadaniach i dodatkowo z własnych środków utrzymywać miejskie obiekty. A my zamiast sprawnie funkcjonującego sportu mamy rządzących bez pomysłu na jego rozwój, w marnym stanie i źle zarządzane obiekty sportowe, środki finansowe przeznaczone na sport w rękach dwóch osób, które dysponują nimi bez pomysłu i nikt nie monitoruje celowości ich wydawania. Na dodatek dochodzi ta, nie do opanowania skłonność rządzących do igrzysk, fleszy i wywiadów, co z kulturą fizyczną mieszkańców nie ma nic wspólnego. Poczucie własnej wartości włodarzy naszego miasta powoduje u nich przekonanie, że jak siądą i pomyślą,
to w każdej dziedzinie życia coś dobrego wymyślą. Dzisiaj naprawią kulturę, jutro oświatę, a innym razem sport. Jak widać, to się nie sprawdza. To tak nie działa. Od lat nasz Cieszyn cierpi z powodu marnych rządów, a sport w nim ma wyjątkowego pecha. Zajmują się nim i o nim decydują ludzie przypadkowi, odporni na argumenty, a co najgorsze, dla których dobro miasta nie jest nadrzędnym celem działania. Jednocześnie mamy wielu fachowców i wspaniałych działaczy, którzy po latach bezskutecznej walki z tym systemem po prostu odpuszczają. Prowadzenie wielosekcyjnego klubu daje mi możliwość poznania wszystkich aspektów organizacji sportu w mieście. Świadomy braku wpływu na działania obecnej władzy mogę tylko zasygnalizować zagrożenia, które nam szykuje na lata następne. Po wyborach przyjdą następni fachowcy, a upadający sport cieszyński dodatkowo zostanie niewolnikiem własnego stadionu. Tego może już nie wytrzymać.
Uczestnicy zajęć z nauki pływania na basenie w Szkole Podstawowej nr 4. Fot. arch. sport.cieszyn.pl TRAMWAJ CIESZYŃSKI • XI 2021
65
KIERUNEK SPORT
Authorized hyperMILL® Reseller
Autoryzowane wdrażanie oprogramowaniaCAM hyperMILL. Optymalizacja obróbki, wdrażanie programów NC, nowoczesne technologie wytwarzania.
CAM Technology Sp. z o.o. ul. Wiktora Przybyły 1 43-300 Bielsko-Biała lata było można zauważyć niesamowite zapotrzebowanie na urządzanie wieloosiowe, głównie symultaniczne centra frezarskie 5-cio osiowe o ogromnych wręcz możliwościach obróbczych skomplikowanych kształtów. Przekrój ostatnich lat w branży przemysłowej, doskonale ukazał rozkwit i ogrom możliwości obrabiarek sterowanych numerycznie CNC. Producenci maszyn, bez chwili oddechu prześcigają się w dostarczaniu coraz to bardziej wydajnych technologii. Dlaczego? Ponieważ muszą nadążyć za rosnącymi potrzebami klientów związanymi z szybkością dostaw oraz optymalizacją obróbki. Nasza firma jako jedyna w Polsce oferuje narzędzie do optymalizacji obróbki skrawaniem i programowania maszyn CNC, oprogramowanie CAM hyperMILL. Osoby zarządzające firmą CAM Technology od blisko 20 lat z sukcesem wdrażają w przedsiębiorstwach właśnie system hyperMILL jako doskonałe rozwiązanie do szybkiego i bezpiecznego programowania obrabiarek CNC o szerokim stopniu skomplikowania. Nowoczesne technologie obróbki skrawaniem, obróbki wysokowydajne i pełne wykorzystanie możliwości dostępnych obrabiarek to główne cele, do których świadome przedsiębiorstwa w dzisiejszych czasach dążą. Oprogramowanie CAM hyperMILL, doskonale odpowiada na potrzeby runku właśnie pod kątem uzyskania tych celów. Obrabiarka numeryczna, pomimo iż najbardziej zaawansowana technologicznie, potrzebuje wiedzieć jakie ruchy ma wykonać. Oczywiście można programy NC tworzyć ręcznie z pomocą dostępnych cykli maszynowych, natomiast jest to niezwykle czasochłonne i kosztowne. Rynek w obecnych czasach bardzo dobrze pokazuje, że odczuwamy deficyt doświadczonych programistów maszyn CNC a ludzie posiadający odpowiednie kompetencje są bardzo wysoko opłacani. Dzięki oprogramowaniu hyperMILL, można w doskonały sposób zautomatyzować proces programowania, gdzie nawet niedoświadczony operator, będzie mógł bez specjalistycznej wiedzy generować bezkolizyjne i zoptymalizowane programy obróbcze. Jak już zostało wcześniej nadmienione, firmy produkcyjne i narzędziowe wymagają coraz to bardziej zaawansowanych obra66biarek w celu TRAMWAJ XI 2021przez ostatnie sprostaniaCIESZYŃSKI potrzeb rynku.• Dlatego
Prowadząc firmę CAM Technology oraz wdrażając oprogramowanie CAM hyperMILL, niejednokrotnie mogliśmy uczestniczyć w wytwarzaniu bardzo ciekawych komponentów, które wymagały zastosowania innowacyjnych technologii w płynnych 5-ciu osiach. Oczywiste jest to, że projekty takie i wykonywanie komponentów bardzo trudnych technologicznie są znacząco bardziej lukratywne dla klientów niż elementy o prostych kształtach. Oferowane przez nas rozwiązanie CAM hyperMILL, jest pionierem w tematach wysokowydajnej obróbki z uwzględnieniem innowacyjnych narzędzi dostępnych na rynku. Od lat dopracowywane są technologie HPC oraz HSC zarówno w technologiach 3D jak również w obróbkach symultanicznych 5-cio osiowych. Wielokrotnie jako firma wdrażaliśmy oprogramowanie hyperMILL w przedsiębiorstwach, które już posiadały inne konkurencyjne rozwiązania. Dlaczego? Ponieważ problemy techniczne i koszty z nimi związane były nieakceptowalne. Jako firma, możemy pochwalić się wieloma rekomendacjami, gdzie z sukcesem, dzięki innowacyjnym cyklom, mogliśmy uruchomić i zoptymalizować obróbkę komponentów 5-cio osiowych a sprawność, szybkość i prostota tworzenia nawet najbardziej skomplikowanych programów i technologii jest doceniana przez klientów na całym świecie. Jeśli i Ty borykasz się z problemami czasu tworzenia programu NC lub masz komponenty, które chcesz zoptymalizować i wprowadzić w firmie pełne wykorzystanie posiadanych maszyn, skontaktuj się z naszą firmą a nakreślimy i omówimy, co możemy dla Ciebie zrobić. artykuł sponsorowany
© The helmet was programmed and produced by DAISHIN
Authorized hyperMILL® Reseller
Dostarczamy oprogramowanie &$0 GOD Z\PDJDMÇF\FK
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 58, listopad 2021
ISSN: 2543-8751 / Cena: Bezpłatny
MIESIĘCZNIK DLA ŚLĄSKA CIESZYŃSKIEGO Nr 58, listopad 2021
MINI Sikora ul. Warszawska 56 Bielsko-Biała www.mini-sikora.pl
www.tramwajcieszynski.pl
MISJA EDUKACJI?
Gdzie jest muzeum dawnego księstwa? "Granica dla Granicy" Szczęście jest w nas? Co z tym sportem? Bogowie od remontów Prawdziwie "Czarny Chodnik"