CHAOS WARSZAWA PORZÄ„DKI PRZESTRZENNE POLSKIEGO KAPITALIZMU
JOANNA KUSIAK
JOANNA KUSIAK
CHAOS WARSZAWA PORZÄ„DKI PRZESTRZENNE POLSKIEGO KAPITALIZMU
Nadal kochałam moje miasto, ale wykorzeniłam z siebie wszelki odruch usprawiedliwiania go. Zamiast tego dostrzegłam, że udręka, jaką ta miłość zawsze prędzej czy później się kończy, jest znakomitą soczewką, przez którą można ujrzeć całą kulturę Zachodu. Elena Ferrante, The Story of the Lost Child
Mojemu miastu, Warszawie – i innym przyjezdnym, którzy uczynili to miasto swoim.
SPIS TREŚCI
WPROWADZENIE CHAOS WARSZAWA „Chaos” jako słowo klucz Od „ładu” do „chaosu”: suwerenne znaczące na opak Od „chaosu” do chaosu-Warszawy: funkcje słowa kluczowego „Chaos” jako symptom wyobcowania przestrzennego „Chaos” jako krytyka i skarga „Chaos” jako słowo wytrych do całości miasta
9 13 20 26 26 28 30
Mapowanie poznawcze
32
Metodologia mapowania chaosu Analiza przestrzenno-temporalna Mapowanie i przenicowywanie Postdyscyplinarność Otwarta trajektoria
38 39 41 44 45
Nota metodologiczna
47
ROZDZIAŁ 1 CHAOS ZINSTYTUCJONALIZOWANY: CZAS I PRZESTRZEŃ W POLSKIM KAPITALIZMIE
51
Globalizacja, czyli rekonfiguracja przestrzeni i skali
57
Tranzytologia, czyli przewalutowanie przestrzeni na czas
61
Amnezja przestrzenna i mezalians skal Znikanie miasta jako podmiotu polityk regulacyjnych Decentralizacja władzy jako decentralizacja kryzysu Rozpad administracyjny Warszawy
67 68 71 73
Reformy planowania przestrzennego: abstrakcyjna przestrzeń i kapitalizm polityczny Wytwarzanie przestrzeni w polskim kapitalizmie Logika fiksów przestrzennych Logika kapitalizmu politycznego Architektura spadochronowa Reprywatyzacja jako „gentryfikacja dronowa” Urbanizacja łanowa i połacie międzymieścia Zabudowa stochastyczna
76 83 84 87 89 89 90 91
Coda: hybrydowa logika wytwarzania przestrzeni miejskiej
92
ROZDZIAŁ 2 BIAŁOŁĘCKI SŁOIK PANDORY: ROZLEWANIE SIĘ MIASTA I UPRZEDZEŃ
95
Kryzys mieszkaniowy w transformacji Historia warszawskiego niedoboru mieszkaniowego Prywatyzacja przywileju lokalizacyjnego Budowanie mieszkań vs budowanie popytu
104 104 106 112
Białołęcka maszyna wzrostu Uwalnianie wartości ziemi Koalicja wzrostu Urbanizacja łanowa i deweloperskie międzymieścia Kwestia skali
115 117 120 125 131
Polski moment subprime Rodzina na swoim kredycie Moment subprime w przestrzeni
135 135 141
Coda: od chaosu przestrzennego do społecznej segregacji
146
ROZDZIAŁ 3 LEGALNA APOKALIPSA: „MAŁA REPRYWATYZACJA” JAKO SĄDOWNICZO-URZĘDNICZE MIASTOBÓJSTWO
151
Warszawski konflikt o własność
161
Reprywatyzacja jako ciąg technologiczny Dwunasty wielbłąd: kradzież konfliktu reprywatyzacyjnego Dlaczego biznesmeni reprywatyzacyjni zawsze wygrywają w sądach? Miastobójcze fikcje
Znikające prawa lokatorów
168 168 173 176 177 180 186 190
Urzędnicze miastobójstwo Praworządność jako wymówka Lokatorzy vs właściciele
195 197 204
Coda: podwójne wywłaszczenie
207
SYNOPSA: CHYTROŚĆ CHAOSU
213
Miasto-skłoter i wsteczne działanie prawa Prywatne cele publiczne Kamienice jednorodzinne
Podziękowania Bibliografia
225 231
W
WPROWADZENIE. CHAOS WARSZAWA Joanna Kusiak Chaos Warszawa
9
[…] zatracanie charakteru na przedmieściach jest właściwie typowe dla wszystkich nowożytnych miast. Nie zamykają się one w obrębie murów, lecz zachłannie pożerając otaczającą je agrarną substancję, gubią poczucie miary i proporcji. Ale zwykle rojenia, które nad ranem wyrastają na granicy ciała i umysłu, nie mają dostępu do sedna naszej osoby. A tu [w Warszawie] jest inaczej. Peryferyjny chaos przedziera się do samego środka duchowego życia. Andrzej Leder, Psychoanaliza przestrzeni miejskiej*
Jeśli w tradycyjnym kapitalizmie pozory nadrzędnego porządku i scentralizowanej kontroli maskowały skrywający się pod tym wszystkim chaos, tzn. niekontrolowany, „naturalno-historyczny” charakter procesów społecznych, w dzisiejszych czasach to pozór „chaosu” (we wszystkich
jego wymiarach, aż po afirmację „postmodernistycznego” kapitalizmu bazującego na chaotycznych procesach samoorganizacji, zdecentralizowanych decyzjach i tak dalej) stał się ideologiczną maską dla bezprecedensowego rozrostu aparatu państwowego oraz innych form społecznej i ekonomicznej regulacji i kontroli. Slavoj Žižek, The Parallax View**
We wszechświecie też panuje chaos i jakoś się kręci. Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy (podczas dyskusji o ładzie przestrzennym)***
*** *** ***
Andrzej Leder, Psychoanaliza przestrzeni miejskiej, [w:] Chwała miasta/The Glory of the City, red. Bogna Świątkowska, Fundacja Bęc Zmiana, Warszawa 2012, s. 108–109. Slavoj Žižek, The Parallax View (Short Circuits), MIT Press, Cambridge, Mass. 2006. Komentarz podczas dyskusji dotyczącej ładu przestrzennego na spotkaniu Rady Architektury i Rozwoju Warszawy, 21 marca 2014.
Wprowadzenie
Jeśli gwałtowna transformacja miast Europy Środkowo-Wschodniej po roku 1990 miałaby być materialnym uzewnętrznieniem jakiegoś Zeitgeist – heglowskiego ducha dziejów – według Kirila Stanilova1 tym duchem dziejów jest chaos. Urodzony w Bułgarii Stanilov, profesor urbanistyki, odnotowuje to mimochodem, bez filozoficznych ambicji, w tomie zbiorowym poświęconym tzw. miastu postsocjalistycznemu. I chociaż nigdzie jasno nie definiuje on, czym właściwie miałby być ten chaos, wystarczy, że wrzucimy w wyszukiwarkę słowa „chaos” i „postsocjalizm” po angielsku, by odkryć setki sesji konferencyjnych, artykułów, rozdziałów i felietonów, które, analizując postsocjalizm, odruchowo i z pewną samą przez się zrozumiałością mówią o panującym w nim „chaosie”. To właśnie taka przezroczystość języka – sposób, w jaki język narzuca nam rozpoznanie oczywistości jako oczywistości – jest według Louisa Althussera2 znamieniem ideologii. Zresztą, czyż sam Zeitgeist nie jest tylko bardziej wymyślną nazwą dla dominującej (w danym okresie) ideologii? Punktem wyjścia tej książki jest dwojakie zadziwienie warszawskim chaosem. Po pierwsze, zadziwienie „chaosem” jako popularnym słowem używanym w debacie publicznej do opisu pewnego niepożądanego stanu przestrzeni miejskiej, „chaosem” jako elementem znaczącym (signifier). Po drugie, zadziwienie chaosem jako elementem znaczonym, czyli samą tą rzeczywistością miejską – po prostu Warszawą – która od roku 1990 podlega nieustannej transformacji. Węzłowe rozdziały tej książki, oparte na ekstensywnych badaniach empirycznych, poświęcone są głównie temu drugiemu (chaosowi jako znaczonemu, wobec którego będę używać skrótu chaos-Warszawa), i prezentują przekrojową analizę wybranych zjawisk określanych w debacie publicznej mianem „chaosu”. Niemniej szersze ramy tej analizy opierają się na rozpoznaniu, że samo słowo „chaos” (dalej w skrócie „chaos” w cudzysłowie) stało się w polskiej debacie publicznej o miastach s ł o w e m k l u c z o w y m. Tym samym, zgodnie z teorią słów kluczowych Raymonda Williamsa, problemy ze znaczeniem słowa „chaos” są nierozerwalnie powiązane z problemami, które to
1 2
The Post-Socialist City: Urban Form and Space Transformations in Central and Eastern Europe after Socialism, red. Kiril Stanilov, Springer, Dordrecht 2007, s. 352. Louis Althusser, Ideologie i aparaty ideologiczne państwa, przeł. Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej UW, www.filozofia.uw.edu.pl/skfm/publikacje/althusser05.pdf, dostęp: 15 grudnia 2017.
12
Chaos Warszawa
słowo ma opisywać3. W niniejszym rozdziale wstępnym wyjaśniam, dlaczego słowo „chaos” stało się dla mnie istotną metodologiczną furtką do badań nad współczesną Warszawą, jej przestrzennym i politycznym stanem.
„Chaos” jako słowo klucz Koncepcja słów kluczowych Raymonda Williamsa sytuuje się na pograniczu socjolingwistyki i filozofii i jest zorientowana na badanie relacji pomiędzy językiem a rzeczywistością społeczno-polityczną. Williams wychodzi z założenia, że każda epoka w dziejach kultury wytwarza własny zasób słownictwa: „współdzielony zasób słów i znaczeń używany w języku danej wspólnoty w jej publicznym dyskursie, szczególnie zaś w sferze kulturalnych i społecznych praktyk i instytucji”4. Takie przestrzenne i temporalne usytuowanie danego zasobu słownictwa staje się widoczne choćby w zwyczajowym utyskiwaniu osób starszych, których słownik wykształcił się w innym społeczno-politycznym kontekście, na to, że młodzi „mówią zupełnie innym językiem”. Jednak przemiany zasobu słownictwa w sytuacji społeczno-politycznych przełomów nie dają się zredukować do powierzchownych, międzypokoleniowych różnic żargonu. Sam Williams przekonał się o tym, gdy po służbie wojskowej podczas II wojny światowej powrócił na swoją macierzystą uczelnię i zorientował się, że studenci Cambridge mówią już innym językiem niż ten, który pamiętał sprzed wojny. W przemianie tej istotne było nie tyle pojawienie się nowych słów, ile to, że zmienił się zestaw słów kluczowych używanych we wspólnych dyskusjach. Słowa kluczowe są punktami węzłowymi każdego zasobu słownictwa. To słowa „znaczące i wiążące dla pewnych praktyk i ich interpretacji; symptomatyczne i znamienne w pewnych formach refleksji”5. Pojawienie się w nowym kontekście społeczno-politycznym nowych słów kluczowych wskazuje „nie tylko na nowe formy debaty, ale na zupełnie nowy poziom postrzegania wielu kluczowych dla danej 3 4 5
Raymond Williams, Keywords: A Vocabulary of Culture and Society, Oxford University Press, New York 1985, s. 15. Tamże, s. 14. Tamże, s. 15.
13
Wprowadzenie
kultury doświadczeń”6, a także na nowe zestawy domyślnych skojarzeń. Ponieważ słowa kluczowe są węzłami, w których relacja pomiędzy językiem a percepcją się zagęszcza, można ich używać w funkcji metodologicznych furtek umożliwiających wgląd w sytuację społeczno-polityczną. Sam Williams na przykład wykorzystał analizę słów kluczowych w swoich badaniach nad strajkami górniczymi w Wielkiej Brytanii w latach 1984–19857. Słowa kluczowe są zatem cennym zasobem badawczym. Pewnych problemów „nie da się nawet przybliżyć, o ile nie będziemy świadomi, że słowa używane do ich opisu są nieodłączną częścią składową tych problemów”8. Jak jednak rozpoznać autentyczne słowo kluczowe? Z jednej strony zazwyczaj nie za bardzo trzeba ich szukać – słowa kluczowe często wręcz narzucają się naszej uwadze9. Z drugiej jednak strony, nie każde modne czy popularne słowo jest słowem kluczowym. Każde słowo kluczowe jest „złożonym, znamiennym dla danej kultury słowem, które stanowi jednocześnie historyczny zapis debaty publicznej, jak i żywy zasób organizujący tę debatę oraz współwarunkujący przyszłe działania”10. Dlatego słowa kluczowe najczęściej pojawiają się w debatach dotyczących spraw postrzeganych jako palące, dotykających kwestii wartości, priorytetów i ogólnego ukierunkowania danej wspólnoty11. Aby pomóc zidentyfikować w języku autentyczne słowa kluczowe, Alan Durant wyróżnia ich pięć głównych właściwości leksykalnych. Słowa kluczowe muszą być często używane w powszechnej debacie publicznej, a jednocześnie czerpać autorytet z ich użycia w domenach eksperckich. Muszą być polisemiczne (wieloznaczne) – różne aspekty ich znaczenia mogą być aktywowane jednocześnie, co czasem prowadzi do niejasności. To słowa kategoryzujące, względnie abstrakcyjne, używane do nazywania i przyporządkowywania pewnych zjawisk i idei w kulturze. Odgrywając istotną rolę w debacie publicznej, słowa kluczowe budzą kontrowersje. Ponadto zazwyczaj 6 7
Tamże. Raymond Williams, Mining the Meaning: Key Words in the Miners’ Strike, [w:] tegoż, Resources of Hope: Culture, Democracy, Socialism, Verso, London–New York 1989, s. 120–127. Analizowane słowa-klucze to „management” (zarządzanie), „economy” (ekonomia), „community” (wspólnota) i „law-and-order” (prawo i porządek). 8 Raymond Williams, Keywords…, dz. cyt., s. 16. 9 Tamże, s. 15. 10 Alan Durant, „The Significance Is in the Selection”: Identifying Contemporary Keywords, „Critical Quarterly” 2008, t. 50, nr 1–2, s. 123. 11 Tamże, s. 138.
14
Chaos Warszawa
sytuują się w centrum większych grup leksykalnych, tworząc typowe zestawienia i związki frazeologiczne z innymi słowami12. Poniżej pokażę, że słowo „chaos” używane po 1990 roku w polskiej debacie publicznej o przestrzeni miejskiej spełnia wszystkie te kryteria. W polskim dyskursie publicznym wyraz „chaos” pierwotnie upowszechnił się na przełomie lat 80. i 90., pojawiając się zarówno w ulicznych rozmowach, jak i w tekstach medialnych. W tym czasie słowo to nie miało funkcji pojęciowej, ale raczej sprawozdawczą – pojawiało się w spontanicznych wypowiedziach opisujących gwałtowność przemian społeczno-politycznych. Jeśli w potocznym rozumieniu „porządek” oznacza, że rzeczy są na swoim miejscu (przy czym niekoniecznie jest to w ł a ś c i w e m i e j s c e, raczej takie, do którego ludzie już przywykli), odwołanie do „chaosu” było powszechną reakcją na gwałtowne zmiany systemowe, których konsekwencje były obserwowalne we wszystkich dziedzinach życia – zarówno w sferze publicznej, jak i prywatnej – i które niosły ze sobą dość ambiwalentną mieszankę szans i zagrożeń, dziarskiej liberalnej euforii i zimnej kapitalistycznej bezwzględności13. Użycie słowa „chaos” w tym kontekście w ogóle nie zaskakuje. Chociaż odwołania do „chaosu” mają swoją własną specyfikę w kontekście postsocjalizmu, postsowieckości14 czy nawet postmaoizmu15, powszechne odniesienia do słowa „chaos” (rozumianego ogólnie jako zamęt i anarchia) są typowe dla wszelkich okresów politycznych zawirowań, od rewolucji francuskiej po arabską wiosnę. Zaskakujące jednakże jest to, że z polskiej debaty publicznej termin „chaos” nie zniknął wraz ze względną stabilizacją systemu. Zamiast tego mniej więcej w pierwszej dekadzie XX wieku zyskał specyficznie miejską konotację, stając się częścią eksperckiego dyskursu dotyczącego przestrzeni publicznej. Słowo to, najczęściej w typowej 12 13
Tamże, s. 135 i nast. Joanna Kusiak, The Cunning of Chaos and Its Orders: A Taxonomy of Urban Chaos in Post-Socialist Warsaw and Beyond, [w:] Chasing Warsaw: Socio-Material Dynamics of Urban Change Since 1990, red. Monika Grubbauer i Joanna Kusiak, Campus-Verlag, Frankfurt a. M. 2012, s. 291–319. 14 Julia Holdsworth, Exploring and Representing Uncertainty: The Demand to Create Order from Chaos, „Anthropology Matters Journal” 2004, nr 2, s. 1–10; Joma Nazpary, Post-Soviet Chaos: Violence and Dispossession in Kazakhstan, Pluto Press, London 2002; Nancy Ries, Russian Talk: Culture and Conversation during Perestroika, Cornell University Press, Ithaca 1997, s. 47. 15 Kevin Latham, Nothing But the Truth: News Media, Power and Hegemony in South China, „The China Quarterly” 2000, nr 163, s. 649.
15
Wprowadzenie
kolokacji „chaos przestrzenny”, stało się nagle niezwykle popularne w debatach urbanistycznych, architektonicznych i socjologicznych16. To właśnie stamtąd – z eksperckich debat o przestrzeni miejskiej – przedostało się z powrotem do głównego nurtu debaty publicznej i zaczęło być używane również przez aktywistów społecznych, dziennikarzy i polityków. W miarę zyskiwania na popularności „chaos” zaczął pojawiać się zarówno w oficjalnych dokumentach rządowych, jak i w tekstach hip-hopowych piosenek. Poniżej typowe przykłady użycia słowa „chaos” w debacie o mieście [podkreślenia – J.K.]:
Problemem polskiego systemu osadniczego jest ponadto nieskoordynowany rozwój obszarów funkcjonalnych największych miast. W ich strefach podmiejskich nasila się z j a w i s k o żywiołowej urbanizacji i rosnącego chaosu przes t r z e n n e g o. Powoduje to degradację krajobrazu, a w przyszłości może skutkować rosnącymi kosztami ekonomicznymi i społecznymi funkcjonowania obszaru metropolitalnego. Fragment Raportu wprowadzającego Ministerstwa Rozwoju Regionalnego na potrzeby przygotowania Przeglądu OECD krajowej polityki miejskiej w Polsce (s. 197 i nast.)
Nieuporządkowany system gospodarki przestrzennej wywołuje [...] problemy społeczne w postaci patologii, alienacji, frustracji i konfliktów. [...] Koszty c h a o s u p r z e s t r z e n n e g o 16
Por. m.in. Andrzej Jędraszko, Zagospodarowanie przestrzenne w Polsce: drogi i bezdroża regulacji ustawowych, Unia Metropolii Polskich, Warszawa 2005; Andrzej Jędraszko, Gospodarka przestrzenna w Polsce wobec standardów europejskich: czyli jak ustanowić dobre prawo dla zrównoważonego rozwoju, Urbanista, Warszawa 2008; Grzegorz Buczek, Czy Warszawa staje się miastem Trzeciego Świata?, „Studia Regionalne i Lokalne” 2006, nr 4, s. 68–73; Andreas Billert i Andrzej Jędraszko, Polska przestrzeń, polskie miasta – Sodoma i Gomora w sercu Europy, Poznan.pl, Poznań 2006; Bohdan Jałowiecki, City for Sale. Metropolisation in Peripheral Capitalism, „Studia Regionalne i Lokalne” 2010, numer tematyczny, s. 29–37; Dorota Mantey, Żywiołowość lokalizacji osiedli mieszkaniowych na terenach wiejskich obszaru metropolitalnego Warszawy, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2011; Przemysław Filar i Paweł Kubicki, Miasto w działaniu. Zrównoważony rozwój z perspektywy oddolnej, Instytut Obywatelski, Warszawa 2012; Andreas Billert, Likwidacja podmiotowości polskich miast i ich degradacja jako wynik błędnej polityki rozwoju państwa, „Zielone Wiadomości” 2012, nr 1; Lech Mergler, Kacper Pobłocki i Maciej Wudarski, Anty-bezradnik przestrzenny: prawo do miasta w działaniu, Fundacja Res Publica, Warszawa 2013; Regina Maga-Jagielnicka, Różne oblicza ładu i chaosu przestrzennego, [w:] Kształtowanie współczesnej przestrzeni miejskiej, red. Mikołaj Madurowicz, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2014, s. 439–450.
16
Chaos Warszawa
związane z rozlewaniem się miast w Polsce [...] prowadzą do narastania deficytu w finansach publicznych. [...] Symptomami braku ładu przestrzennego są [...] niszcząca i rozrzutna ekonomicznie i społecznie suburbanizacja, [...] niska jakość przestrzeni publicznej, c h a o s w f o r m a c h z a b u d o w y i a r c h i t e k t u r z e z e s p o ł ó w u r b a n i s t y c z n y c h, [...] presja na tereny otwarte, destrukcja systemów ekologicznych. Fragmenty Koncepcji przestrzennego zagospodarowania kraju 2030 opracowanej przez Ministerstwo Rozwoju w 2011 roku (s. 160 i nast.)
Istotnym elementem, który wpływa na p o g ł ę b i a j ą c y s i ę c h a o s w i z u a l n y p r z e s t r z e n i p o l s k i c h m i a s t, jest występowanie wszechobecnej, często nielegalnej, reklamy. Priorytety w tym zakresie odnoszą się do działań instytucji publicznych, które powinny eliminować zamieszczanie wielkoformatowych reklam na obiektach publicznych. Fragment Krajowej Polityki Miejskiej do 2023, opracowanej przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju w 2015 roku (s. 29)
Swoboda zamrażania terenów budowlanych po t ę g u j e c h a o s p r z e s t r z e n n y zarówno w centrum miasta, jak i na jego obrzeżach. Działki w centrum miasta użytkowane jako tymczasowe terenowe parkingi, myjnie samochodowe lub składy materiałów ogrodzone blaszanym płotem, rozpoczęte i zaniechane od lat budowy w historycznym śródmieściu, porzucone nieużytki rolne na granicy nowoczesnego biznes parku, opuszczone stare domy byłych rolników sąsiadujące z nowymi luksusowymi rezydencjami – to p r z y k ł a d y c h a o s u p r z e s t r z e n n e g o, k t ó r e g o p o w o d e m j e s t b r a k p o d a t k u k a t a s t r a l n e g o i któremu nie zapobiegną nawet bardzo szczegółowe regulacje urbanistyczne. Magdalena Staniszkis, Varsovie: le chaos urbain, signe da la transition (manuskrypt autorki w języku polskim)17
17
Magdalena Staniszkis, Varsovie: le chaos urbain, signe de la transition, [w:] Architectures au-delà du mur: Berlin, Varsovie, Moscou: 1989–2009, red. Ewa Bérard i Corinne Jacquand, Picard, Paris 2009, s. 124–134.
17
Wprowadzenie
Chaos przestrzenny to główny wróg polskiej ko l e i [...]. Zbyt wiele grup interesów, w tym kapitał zagraniczny, jest zainteresowanych tym, żeby zmian nie było i żeby nadal p a n o w a ł u n a s c h a o s u r b a n i s t y c z n y18. Tadeusz Markowski, prezes Towarzystwa Urbanistów Polskich, podczas konferencji w 2015 roku
C h a o s p r z e s t r z e n n y, zapaść transportu miejskiego, mieszkalnictwa, kultury i edukacji, gentryfikacja zastępująca rewitalizację, rosnące problemy i rozwarstwienie społeczne, brak słyszalnego głosu mieszkańców, a także głęboki kryzys finansów miast polskich – to przeciwności, z którymi nie poradzimy sobie na szczeblu samorządowym. Potrzebujemy zintegrowanych i mądrych rozwiązań centralnych. Manifest Ministerstwa Miast zaprezentowany podczas 2. Kongresu Ruchów Miejskich w Łodzi w 2012 roku
Chcemy głosu, nie chaosu.
Transparent mieszkańców Sielc protestujących w maju 2014 roku na sesji Rady Dzielnicy Mokotów przeciwko budowie apartamentowca na zreprywatyzowanej działce po przedszkolu (ilustracja 1).
Planowaniem przestrzennym w Polsce r z ą d z i c h a o s. U r b a n i s t y c z n y c h a o s i agresywne reklamy gnębią polskie miasta. Potrzebne zmiany w prawie! Państwo powinno uporządkować r e p r y w a t y z a c y j n y c h a o s ustawą. Nagłówki artykułów w prasie i internecie
Jedną z najczęściej dziś podnoszonych konsekwencji takiej, a nie innej wizji odbudowy jest dekret komunalizacyjny z października 1945, zwany popularnie dekretem Bieruta. Z jednej strony przejęcie przez miasto gruntów umożliwiło odbudowę i działania na wielką skalę, budowę dróg i rozwijanie transportu 18
Tadeusz Markowski, Chaos przestrzenny to główny wróg polskiej kolei, http://lodz.onet.pl/ tadeusz-markowski-chaos-przestrzenny-to-glowny-wrog-polskiej-kolei/864pjf, dostęp: 15 grudnia 2017.
18
Chaos Warszawa
publicznego, z drugiej zaś zamroziło do naszych czasów c h a o s w ł a s n o ś c i o w y, o w o c u j ą c y d z i ś d z i k ą r e p r y w a t y z a c j ą i o g r o m n y m i k o s z t a m i p l a n i s t y c z n y m i, e k o n o m i c z n y m i i s p o ł e c z n y m i, ponoszonymi przez warszawiaków. Tekst kuratorski wystawy Warszawa w Budowie 7, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Warszawa 2015
To miasto szans, ale też miasto pułapek, To nocny raj, w którym losem rządzi afekt, To miasto lunatyków, miejsce rządowych afer, [...] Rapowa manufaktura, lustrzane drapacze w chmurach, N i e b ł ę k i t n a l a g u n a, t o u r b a n i s t y c z n y c h a o s, Nie przeszkadza mi akurat, bo to ludzie tworzą całość. DDK RPK, Siwers & DJ Kebs, Miasto moje, a w nim ja
Jak widać z powyższych przykładów, funkcjonujące w polskiej debacie publicznej o miastach słowo „chaos” spełnia wszystkie kryteria wyznaczone przez Duranta dla słów kluczowych. Jest ono używane zarówno w popularnym dyskursie (m.in. przez aktywistów, twórców piosenek czy kuratorów sztuki), jak i w domenie eksperckiej, przez architektów, urbanistów i twórców programów politycznych. Chociaż w wielu z cytowanych przykładów słowo „chaos” pojawia się jako istotna część przedstawianego argumentu, niejako w funkcji pojęcia eksperckiego, jednocześnie widać, że jest ono wieloznaczne i nie ma jednej, stabilnie zdefiniowanej treści. Używa się go w odniesieniu do zjawisk o sporej różnorodności, m.in. rozlewania się miast, zapaści systemów infrastrukturalnych, niewydolności miejskiej administracji czy krzywd społecznych związanych z procesem reprywatyzacji. Ta różnorodność znaczeń stwarza typowe dla słów kluczowych wrażenie złożoności pojęciowej19. Jednocześnie w słowie „chaos” przemycane są normatywne stwierdzenia dotyczące wartości, krążące wokół pytania, czym jest (lub powinien być) ład, którego chaos jest przeciwieństwem. Wszystkie powyższe znaczenia tego słowa odnoszą się bowiem do szerszej kwestii: społeczno-przestrzennej (dez-)organizacji miasta (ilustracja 2). W ten sposób 19
Alan Durant, The Significance…, dz. cyt., s. 136.
19
Wprowadzenie
definiują one pewne nowe problematyczne zjawisko, rozpoznawane przez uczestników języka jako „chaos przestrzenny”. Dlatego „chaos” jest również słowem kategoryzującym. I chociaż pojawia się ono najczęściej w kolokacji z przymiotnikiem „przestrzenny”, jednocześnie stanowi część szerszej i dość otwartej grupy leksykalnej, zawierającej także frazy takie jak „chaos reprywatyzacyjny” (w odniesieniu do przestrzennych i społecznych konsekwencji reprywatyzacji), „chaos wizualny” lub „chaos reklamowy” (w odniesieniu do przestrzennych i estetycznych skutków nieuregulowania reklamy wielkopowierzchniowej i systemów informacji wizualnej). Odzwierciedleniem wieloznaczności słowa „chaos” jest wielość debat dotyczących przyczyn, skutków i znaczenia chaosu-jako-znaczącego – chaosu przestrzeni miejskiej Warszawy – które wykraczają daleko poza domenę ekspercką, stając się częścią ogólnodostępnej debaty publicznej. Szeroki zakres znaczeń i sposobów użycia słowa „chaos” w debacie wskazuje na to, że jako słowo kluczowe „chaos” dawno wykroczył zarówno poza swoje pierwotne znaczenie (czyli „tymczasowy zamęt” bezpośrednio związany z przemianami wczesnych lat 90.), jak i poza bardziej specjalistyczne definicje sformułowane przez ekspertów urbanistycznych. Niemniej cechą wspólną wszystkich wymienionych wcześniej znaczeń słowa „chaos” jest ich negatywna normatywność. We wszystkich podanych przykładach chaos jest postrzegany jako „problem”, „zagrożenie”, a nawet „wróg”. Jednocześnie słowo „chaos” zawsze mieści w sobie domyślne odwołanie do nieobecnego porządku. Innymi słowy, „chaos” funkcjonuje jako nazwa świata, w którym brakuje (jakiegoś) ładu.
Od „ładu” do „chaosu”: suwerenne znaczące na opak Znaczeniowe sprzężenie słów „chaos” i „ład/porządek” jest fundamentalne dla zrozumienia skomplikowanych początków „chaosu” jako słowa kluczowego. Jego genezy należy szukać w późnych latach 90., w czasach, gdy zarówno „ład przestrzenny”, jak i „chaos przestrzenny” pojawiły się w urbanistycznym dyskursie eksperckim. Wcześniej, w czasach całościowego i odgórnego planowania przestrzennego, o „chaosie przestrzennym” nie mówiono ani w mediach, ani na spotkaniach eksperckich. Dużo mniej oczywiste z dzisiejszego
20
Chaos Warszawa
punktu widzenia jest jednak to, że eksperci nie posługiwali się również pojęciem ładu przestrzennego. Andrzej Jędraszko20 sugeruje, że brak takiego pojęcia związany był z tym, że istnienie ładu przestrzennego było w planowaniu absolutnie niepodważalne i w tym sensie nie wymagało dyskusji – nawet jeśli oczywiście debatowano nad jakością elementów tworzących ten ład. Termin „ład przestrzenny” pojawił się w debacie urbanistów expressis verbis dopiero w latach 90., kiedy większość dotychczasowych regulacji planistycznych zlikwidowano. „Ład przestrzenny” szybko awansował „do rangi jednego z dwóch najważniejszych wyznaczników (celów) wszystkich działań ustawowych w zakresie zagospodarowania przestrzeni”21, a tym samym – zgodnie z lacanowską tradycją krytyki ideologii – także do roli „suwerennego znaczącego”22 (master-signifier) organizującego dyskurs urbanistyczny. Wedle tej tradycji badań nad ideologią wszelki dyskurs – również każdy dyskurs planistyczny23 – zorganizowany jest wokół pewnej ograniczonej liczby suwerennych znaczących. Można je rozumieć jako metaforyczne szwy (lub pikowanie tapicerki), dzięki którym różnorodna wielość pozostałych słów i znaczeń „trzyma się” razem, tworząc niespójny, ale jednak wspólny dyskurs – językowo-znaczeniowy odpowiednik gigantycznej patchworkowej narzuty. Suwerenne znaczące to newralgiczne pojęcia ogólne (takie jak „prawda” czy „naród”), które charakteryzują się tym, że niemal każdy może się z nimi łatwo utożsamić. Taka powszechna identyfikacja jest możliwa tylko dlatego, że suwerenne znaczące zawsze są jednocześnie „pustymi znaczącymi” (empty signifiers): wbrew pozorom wcale nie odnoszą się do żadnego ściśle zdefiniowanego pojęcia ani rzeczy, gdyż każdy nadaje im własne, trochę inne znaczenie24. Do typowych suwerennych znaczących dyskursu 20 21 22
23 24
Andrzej Jędraszko, Zagospodarowanie…, dz. cyt., s. 47. Tamże, s. 47 Oryginalne francuskie pojęcie maître significant używane przez Jacques’a Lacana tłumaczono na polski również jako „znaczące panowanie” lub „znaczące mistrza”. W niniejszej książce, za Andrzejem Lederem, proponuję tłumaczenie tego terminu jako „suwerenne znaczące”. Michael Gunder i Jean Hillier, Planning in Ten Words or Less: A Lacanian Entanglement with Spatial Planning, Ashgate Publishing, Farnham 2009. Slavoj Žižek, For They Know Not What They Do: Enjoyment as a Political Factor, Verso, London–New York 1991, s. 8 i nast.; Jacques Lacan, The Psychoses, W.W. Norton, New York 1997; Rex Butler, Slavoj Žižek: Live Theory, Continuum, New York 2005, s. 31 i nast.
21
Wprowadzenie
planistycznego należą sformułowania takie jak „zrównoważony rozwój” (sustainability) czy „inteligentny rozwój” (smart growth)25, które pełnią funkcję fantazmatycznych ekranów, na które ludzie projektują swoje własne znaczenia. Chociaż istnieje wiele różnych, sprzecznych ze sobą wyobrażeń dotyczących tego, jaki rozwój byłby naprawdę zrównoważony, to jednocześnie wszyscy generalnie opowiadają się za „zrównoważonym rozwojem” – praktycznie nikt nie twierdzi, że jest przeciw26. Jest to możliwe dlatego, że suwerenne znaczące są swego rodzaju pustymi pojemnikami na znaczenie. Ich symboliczna siła polega na tym, że potrafią przeorganizowywać dotychczasowe debaty – wiadomo na przykład, że w ostatniej dekadzie wszyscy szanujący się planiści powinni mieć coś do powiedzenia o zrównoważonym rozwoju. Sam „zrównoważony rozwój” jako suwerenne znaczące nie dodaje jednak do tych debat żadnej nowej treści – całe jego pozytywne znaczenie wywodzi się z poprzednio już istniejących elementów, tzn. tego, jak istniejące już konkretne idee dotyczące planowania (normatywy, zalecenia, regulacje) zostaną przeorganizowane na nowo i zinterpretowane jako „zrównoważony rozwój”. Główną funkcją suwerennego znaczącego jest zatem wytworzenie pewnej wspólnej przestrzeni, która umożliwia uczestnikom debaty spotkanie, zszywając wielość różnorodnych pojęć i teorii we względnie spójny dyskurs planistyczny27. W dyskursie planistycznym Polski Ludowej (ale nie tylko – również w całej Europie Zachodniej w latach 70. XX wieku28) istotnymi suwerennymi znaczącymi organizującymi debaty eksperckie i polityczne były słowa „plan” i „planowanie”. Dlatego w obliczu radykalnej zmiany systemowej słowa te – a zarazem idea „planowania” jako taka, w najogólniejszym sensie – zostały efektywnie zdyskredytowane 25 26 27
28
Michael Gunder i Jean Hillier, Planning..., dz. cyt. W ten sposób suwerenne znaczące również umożliwia poszczególnym ekspertom identyfikację z szerszą wspólnotą planistów oraz wzmacnia ich pozycję jako ekspertów w danym społeczeństwie. Tamże, s. 2. Chociaż ideologiczna analiza dyskursu planistycznego w polskim kontekście pojawia się niezmiernie rzadko, Michael Gunder i Jean Hillier w swojej książce Planning in Ten Words or Less przypominają, że takie filozoficzno-analityczne podejście do planowania ma dość długą tradycję i że dominujące wciąż w polskim kontekście pozytywistyczne podejście do planowania jako „obiektywnej nauki” zostało zakwestionowane już w latach 60. Por. Michael Gunder i Jean Hillier, Planning…, dz. cyt.; Donald L. Foley, British Town Planning: One Ideology or Three?, „The British Journal of Sociology” 1960, nr 3, s. 211; Eric Reade, British Town and Country Planning, Open University Press, Philadelphia 1987. Michael Gunder i Jean Hillier, Planning…, dz. cyt.
22
Chaos Warszawa
i wykluczone z dyskursu. Wszyscy urbaniści, z którymi przeprowadziłam wywiady do tej książki, podkreślali, że w latach 90. sama idea planowania została odrzucona jako „socjalistyczna”. Jak wspomina jeden z moich rozmówców: [ ] planowaniu przestrzennym nastąpił efekt huśtawki. Było hierarchiczne planowanie, co stało się synonimem ucisku partyjno-państwowego. W związku z tym postanowiono, że wszystko, co było dotąd, było złe. Najlepiej by było być w ogóle bez planowania, bo planowanie kojarzyło się z centralnym planowaniem socjalistycznym narzucanym przez państwo i teraz każda gmina, każdy obywatel będzie robił, co będzie chciał. Do tego w ramach tego samego wychylenia huśtawki uświęcono własność. No i to spowodowało cały szereg perturbacji w planowaniu przestrzennym. Urbanista pracujący dla m.st. Warszawy (w różnych funkcjach, w tym politycznych) nieprzerwanie od 1979 roku, wywiad z września 2014 roku
Symptomatyczne jest, że chociaż tego typu stwierdzenia padają z ust osób, które we wczesnych latach 90. znajdowały się na decyzyjnych stanowiskach, są one często wyrażane w formie bezosobowej („zadecydowano”, „postanowiono”) – co można interpretować nie tylko jako uciekanie od odpowiedzialności, ale również właśnie jako odniesienie do Zeitgeistu, dominującej ideologii, która przyświecała indywidualnym decyzjom politycznym. Założenie, że planowanie przestrzenne ogranicza wolność nowo tworzącego się liberalnego społeczeństwa, wpisywało się w szerszy projekt deregulacji, typowy w tym okresie dla wszystkich krajów postsocjalistycznych. Tuvikene29 pisze w tym sensie o polityce „antyciągłości”, którą można rozumieć jako przekucie ideologicznej przekory w program polityczny. Ponieważ dawne idee i praktyki zostały hurtowo uznane za „sowieckie” albo „socjalistyczne”, nowe elity polityczne dążyły do ich zaprzeczenia, w ten sposób tworząc specyficzną (anty)ciągłość zbudowaną nie jako nowy program polityczny, ale w ścisłej relacji do 29
Tauri Tuvikene, Strategies for Comparative Urbanism: Post-socialism as a De-territorialized Concept, „International Journal of Urban and Regional Research” 2016, nr 1, s. 132–146.
23
Wprowadzenie
socjalizmu – jako jego symetryczne zaprzeczenie. Podobny argument – lecz o dużo szerszym zakresie – wysuwa rumuński antropolog Florin Poenaru30, analizując, w jaki sposób po 1990 roku w Rumunii „antykomunizm” stał się nową, agresywną ideologią organizującą debatę polityczną. Demontaż dotychczasowego systemu planowania przestrzennego w latach 90. w Polsce, a także dyskredytacja samej idei planowania w oczywisty sposób stały się zagrożeniem dla urbanistyki jako prawomocnej dyscypliny. Aby dyskurs urbanistyczny miał uzasadnienie w nowej rzeczywistości, potrzebne było nowe suwerenne znaczące. Funkcję tę idealnie wypełniło pojęcie „ładu przestrzennego”, które, chociaż jest synonimiczne ze słowem „porządek”, nie ma jego znaczeniowego obciążenia. O ile „zaprowadzanie porządku” może być kojarzone z socjalistycznym autorytaryzmem, „ład” wydaje się mieć czysto pozytywne znaczenie, kojarzone przede wszystkim z funkcją estetyczną (tam, gdzie jest „ład”, jest po prostu „ładnie”), nie systemową. Pojęcie to pojawia się już w pierwszej ustawie o planowaniu przestrzennym z 1994 roku, wedle której w zagospodarowaniu przestrzennym „uwzględnia się zwłaszcza wymagania ładu przestrzennego”31. Co charakterystyczne, ustawa ta w ogóle nie podnosi kwestii, czym ów „ład przestrzenny” ma być i jakie są konkretne narzędzia do jego wytwarzania i ochrony. Ten brak precyzji zostaje utrzymany w nowej wersji tej ustawy z 2003 roku32, nawet jeśli pojęcie „ładu przestrzennego” teoretycznie zyskuje w niej swoją pierwszą definicję prawną jako takie ukształtowanie przestrzeni, które tworzy harmonijną całość oraz uwzględnia w uporządkowanych relacjach wszelkie uwarunkowania i wymagania funkcjonalne, społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno-estetyczne. Powyższa definicja była często krytykowana jako pusta. Rzeczywiście, „ład przestrzenny” jest w niej typowym pustym znaczącym: „wszelkie 30 31 32
Florin Poenaru, Contesting Illusions. History and Intellectual Class Struggle in Post-Communist Romania, Central European University, Budapest 2013. Ustawa z dn. 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym. Dz.U. 1994, nr 89, poz. 415. Ustawa z dn. 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Dz.U. 2003, nr 80, poz. 717.
24
Chaos Warszawa
uwarunkowania i wymagania”, które mają być uwzględnione, by wytworzyć „ład przestrzenny”, nie zostały skonkretyzowane ani w cytowanej ustawie, ani nigdzie indziej. Prawie dekadę później, kiedy efekty urbanistycznego leseferyzmu stały się wyraźnie widoczne w przestrzeni miejskiej33, „ład przestrzenny” wciąż był pojęciem bardzo mglistym. Jednocześnie jednak wśród urbanistów zaczął się budować konsensus, że niezależnie od tego, czym „ład przestrzenny” miałby być, jest on w przestrzeni miejskiej wyraźnie nieobecny. To właśnie wtedy – na początku XXI wieku – eksperci od miasta zaczęli również używać pojęcia „chaosu przestrzennego”, zarówno w swoich wewnętrznych debatach, jak i w publicznych wypowiedziach dla mediów. Mówiąc o „chaosie”, domyślnie odnosili się do suwerennego znaczącego swojej dyscypliny – „ładu”. Jednak gdy pojęcie „chaosu przestrzennego” już weszło w obieg, zaczęło w debacie publicznej żyć swoim życiem. Zakres skojarzeń szybko wykroczył poza wąską dziedzinę planowania urbanistycznego i „chaos” stał się powoli nazwą dla wszelkiego rodzaju bolączek przestrzeni miejskiej, dotyczącą kwestii nie tylko czysto przestrzennych, ale także estetycznych, instytucjonalnych czy nawet moralnych. W ten sposób w głównym nurcie debaty publicznej o mieście pojawiło się nowe słowo kluczowe „chaos”, które zyskało paradoksalną funkcję suwerennego znaczącego à rebours: takiego suwerennego znaczącego, które łączy uczestników debaty nie poprzez wspólny element utożsamienia (tak jak typowe znaczące suwerenne, takie jak „naród” czy „prawda”), ale poprzez wspólną odmowę utożsamienia. Nie wszyscy w debacie publicznej utożsamiają się z domeną planowania przestrzennego i kojarzonym z nią „ładem przestrzennym” – ale w zasadzie wszyscy, od lewej do prawej strony debaty, opowiadają się przeciwko „chaosowi” (zdefiniowanemu wedle własnych wyprojektowanych wyobrażeń). To zapewnia debacie miejskiej paradoksalną spójność, zbudowaną na podwójnym mechanizmie antyciągłości. Kiedy ludzie mówią, że są „przeciwni chaosowi przestrzennemu”, sygnalizują swój sprzeciw wobec antyciągłości w myśleniu o mieście w latach 90. W tym sensie opowiadają się nie tyle „za” planowaniem przestrzennym i porządkiem, ile „przeciwko byciu przeciwko 33
Kluczowe reformy, które współtworzyły to leseferystyczne podejście, są opisane szczegółowo w rozdziale 1.
25
Wprowadzenie
porządkowi” (czyli przeciwko pewnej formie przestrzennego leseferyzmu charakteryzującego czas transformacji). To mieszczące się w pojęciu „chaosu” podwójne zaprzeczenie pozwala na krytykę miejskiego status quo, przy jednoczesnym zabezpieczeniu się przed oskarżeniami, że chce się powrócić do „porządku” PRL-u, z którym planowanie przestrzenne jest ciągle ideologicznie utożsamiane. Taka paradoksalnie pozytywna, budująca wspólną tożsamość uczestników debaty o mieście funkcja „chaosu” jako suwerennego znaczącego na opak uwidacznia się w popularności antychaosowych haseł w momentach mobilizacji politycznej: „Zatrzymajmy chaos przestrzenny”, „Koniec z chaosem reklamowym” czy „Chcemy głosu, nie chaosu”. Ale co ludzie tak naprawdę nam mówią, gdy mówią, że są przeciwko „chaosowi”? Czym tak naprawdę jest chaos w przestrzeni miejskiej Warszawy?
Od „chaosu” do chaosu-Warszawy: funkcje słowa kluczowego „Chaos” jako symptom wyobcowania przestrzennego By uchwycić zależność pomiędzy „chaosem” jako słowem kluczowym i chaosem jako zjawiskiem w przestrzeni miejskiej, należy wpierw zrozumieć, jakie funkcje społeczno-leksykalne dane słowo kluczowe spełnia. O czym tak naprawdę mówimy, gdy mówimy o chaosie? Po pierwsze, ludzie używają słowa „chaos”, by opisać pewien stan przestrzeni miejskiej, co do którego zgadzają się, że jest niepożądany. W tym sensie popularność tego słowa jest symptomem jakiegoś ich wyobcowania od miejskiej rzeczywistości. Symptomatyczne jest, że nawet rządowe dokumenty, takie jak Koncepcja przestrzennego zagospodarowania kraju 2030, zawierają ustępy wyraźnie nacechowane emocjonalnie, porzucające suchy urzędniczy ton, by mówić o „patologii, alienacji, frustracji i konfliktach” jako „kosztach społecznych chaosu przestrzennego”34. Filozof Andrzej Leder, specjalizujący się w psychoanalizie, pisze wręcz, że w Warszawie chaos „przedziera się 34
Koncepcja przestrzennego zagospodarowania kraju 2030, Ministerstwo Rozwoju, Warszawa 2011, s. 160–161, http://mr.bip.gov.pl/strategie-rozwoj-regionalny/17847_strategie.html, dostęp: 15 grudnia 2017.
26
Chaos Warszawa
do samego środka duchowego życia” mieszkańców, sugerując tym samym, że istnieje bezpośrednie powiązanie pomiędzy chaosem przestrzennym i poczuciem alienacji35. Poczucie wyobcowania wyrażane przez pojęcie chaosu odnosi się bezpośrednio do kwestii przestrzeni. Jest to szczególnie widoczne w najbardziej popularnym związku frazeologicznym „chaos przestrzenny”. Jednak nawet drugorzędne kolokacje, takie jak „chaos wizualny” czy „chaos reprywatyzacyjny”, zawsze odnoszą się w jakiś sposób do przestrzeni miejskiej. Gdy na przykład w jednym z cytowanych fragmentów mowa jest o „chaosie własnościowym”, wiąże się go z „ogromnymi kosztami planistycznymi, ekonomicznymi i społecznymi” zagrażającymi Warszawie. Z kolei „chaos reklamowy”, rozumiany często jako wizualny rezultat upadku systemów regulacji i planowania, opisany został przez jednego z publicystów jako dramatyczny „wrzask w przestrzeni”36. Jeżeli „przestrzenny” jest jednym z głównych przymiotników określających „chaos”, jakie czasowniki typowo łączą się z tym słowem? Co chaos „robi” w mieście? W cytowanych przykładach chaos zazwyczaj „rządzi” i „panuje”, czasami także „rośnie”, „pogłębia się” albo „gnębi”. W tym sensie „chaos” jest również – po drugie – metaforą władzy. Krytyka „chaosu” jest zatem także wyrazem wyobcowania od sposobu, w jaki władza operuje w mieście. Władza jest tu rozumiana w sensie, który dobrze oddaje angielskie słowo power, odnoszące się do szerokiego spektrum form symbolicznej, ekonomicznej i politycznej dominacji, a nie tylko działania oficjalnych miejskich władz. To dwojakie wyobcowanie od przestrzeni miejskiej i operujących w niej form władzy/dominacji jest widoczne nawet w najbardziej kolokwialnych odniesieniach do „chaosu”, np. piosence Moje miasto, a w nim ja rapera DDK RPK. Warszawa przedstawiona jest tu jako „miasto pułapek” – zwodnicza, nieprzyjazna przestrzeń. Pomimo wizualnej dominacji wieżowców z błękitnego szkła miasto tutaj to nie „błękitna laguna”, ale „urbanistyczny chaos”, w którym rządzą afekty i rządowe afery. Mieszkańcy, którzy dbają o to, by miasto tworzyło pewną całość, są w tej piosence przedstawieni wyraźnie w opozycji do 35 36
Andrzej Leder, Psychoanaliza…, dz. cyt., s. 109. Piotr Sarzyński, Wrzask w przestrzeni. Dlaczego w Polsce jest tak brzydko?, Wydawnictwo Polityki, Warszawa 2012.
27
Wprowadzenie
„chaosu”. Podobnie w sloganie: „Chcemy głosu, nie chaosu!”, chaos jest zaprzeczeniem demokracji, symbolem braku wpływu obywateli na sprawy miasta.
„Chaos” jako krytyka i skarga Wyrażanie poczucia wyobcowania od przestrzeni i władzy w mieście nie jest jedyną funkcją słowa kluczowego „chaos”. Usytuowane gdzieś na rozmytej granicy pomiędzy językiem potocznym i eksperckim, słowo to jest również używane w przebraniu pojęcia naukowego, jako narzędzie bardziej ambitnej analizy i krytyki miejskiego stanu rzeczy. Ta ambicja widoczna jest przede wszystkim w języku mówiących o „chaosie” ekspertów – m.in. w cytowanych wcześniej wypowiedziach konferencyjnych, w eksperckich komentarzach medialnych, a także w ministerialnych dokumentach polityk. We wszystkich tych przykładach słowo „chaos” służy do krytyki i paranaukowej kwalifikacji zjawisk i procesów o dużej różnorodności – od braku podatku katastralnego przez dominację partykularnych grup interesu, aż po zaniechania lokalnych władz. Popularność słowa „chaos” w dyskursach eksperckich prowokuje uzasadnione pytanie: czy „chaos” rzeczywiście jest pojęciem analitycznym lub krytycznym, które może nam pomóc zrozumieć i przezwyciężyć źródła miejskiej alienacji? Czy „chaos przestrzenny” może być pojęciem naukowym? Przede wszystkim, chociaż słowo „chaos” ma paranaukową otoczkę poprzez skojarzenie z teorią chaosu w fizyce, z pewnością chaos przestrzenny nie ma nic wspólnego ani z chaosem deterministycznym układu dynamicznego, ani też z absolutną losowością37. Wprost przeciwnie – różnorodność przyczyn wymienianych jako źródła chaosu (m.in. brak ustawy reprywatyzacyjnej, brak edukacji estetycznej i urbanistycznej w szkołach, uświęcenie własności 37
W latach 90. podejmowano pewne próby zastosowania teorii chaosu w naukach społecznych – por. Harmke Kamminga, What Is This Thing Called Chaos?, „New Left Review” 1990, nr 181, s. 49–59; Patrick L. Baker, Chaos, Order, and Sociological Theory, „Sociological Inquiry” 1993, t. 63, nr 2, s. 123–149; Chaos, Complexity, and Sociology: Myths, Models, and Theories, red. Raymond A. Eve, Sara Horsfall i Mary E. Lee, SAGE Publications, Thousand Oaks, Calif. 1997. Próby te, które zresztą szybko zarzucono, nie będą opisywane w tej książce, gdyż jej przedmiotem jest „chaos” jako społecznie usytuowane słowo klucz, nie zaś teoria chaosu jako taka.
28
Chaos Warszawa
prywatnej) wskazuje raczej na szereg dość konkretnych porządków społeczno-politycznych, które się za nim skrywają. Jednak odwołanie do tych porządków zawsze jest bardzo ogólnikowe: „chaos” nie jest bowiem z pewnością pojęciem analitycznym. Podczas gdy pojęcia analityczne to racjonalne abstrakcje, które pozwalają wyizolować pewne specyficzne aspekty rzeczywistości38, to słowo kluczowe jest raczej uogólnieniem. Różne aspekty rzeczywistości, niektóre ze sobą powiązane, a niektóre zupełnie rozłączne, zlewają się w nim w jedno zjawisko. Jednocześnie, chociaż słowo „chaos” niewątpliwie zawiera w sobie bogactwo znaczeń podobne do tego, co Deleuze i Guattari nazywają „wewnętrzną wielością pojęcia”39, nie spełnia ono również kryteriów właściwego pojęcia krytycznego lub filozoficznego, gdyż brakuje mu spójności, która „znajdujące się w nim składniki czyni nierozdzielnymi”40. Wedle Deleuze’a i Guattariego nawet najbardziej ogólne pojęcia (uniwersalia) powinny „uciekać chaosowi, ograniczając swoim opisem świat, z którego się wywodzą”41. Tymczasem słowu „chaos” wyraźnie nie udaje się ograniczyć, a zatem konkretnie zdefiniować chaosu-Warszawy. Pełniąc funkcję suwerennego znaczącego, „chaos” nie może mieć ściśle zdefiniowanego znaczenia, gdyż jego znaczenie jest ciągle projektowane na nowo przez użytkowników języka – „chaos” jest tylko pojemnikiem na różne znaczenia, ale ich nie odgranicza. To właśnie dlatego wieloznaczność tego słowa kluczowego może być z łatwością wykorzystana, by stępić ostrze wszelkiej krytyki, którą pojęcie „chaosu” ma wyrażać. W ten sposób wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz podczas zebrania Rady Architektury i Rozwoju rozprawił się z urbanistami krytykującymi go za „panujący w Warszawie chaos przestrzenny”. Wykorzystując domyślne odwołanie do nauk ścisłych, w wygłoszonej ripoście przeciągnął słowo „chaos” na swoją stronę i stwierdził: „We wszechświecie też panuje chaos i jakoś się kręci”. 38
Andrew Sayer, Explanation in Economic Geography Abstraction versus Generalization, „Progress in Human Geography” 1982, nr 1, s. 295. 39 Gilles Deleuze i Félix Guattari, What is Philosophy?, Columbia University Press, New York 1994, s. 22. 40 Gilles Deleuze i Félix Guattari, Co to jest filozofia?, przeł. Paweł Pieniążek, słowo / obraz terytoria, Gdańsk 2000, s. 26. 41 Gilles Deleuze i Félix Guattari, What Is…, dz. cyt., s. 15. Tłumaczenie własne autorki – w tłumaczeniu polskim cytowany fragment nie oddaje myśli ujętej w oryginale. Por. Gilles Deleuze i Félix Guattari, Co to jest…, dz. cyt., s. 22.
29
Wprowadzenie
Chociaż „chaos” nie jest pojęciem krytycznym, słowo to pełni istotną funkcję parakrytyczną. Nie jest to krytyka w filozoficznym znaczeniu tego słowa, ale raczej skarga lub narzekanie. Mówiąc o chaosie jako pojęciu-skardze, nie mam przy tym na celu zdyskredytowania jego istotności. Wręcz przeciwnie, podążam tu za antropolożką Nancy Ries42 i filozofem Aaronem Schusterem43, którzy oboje uznają skargę (complaint) za prawomocny tryb epistemologiczny. Skarga i narzekanie jako szczególny sposób poznania i relacji z otaczającym światem mają w Europie Środkowo-Wschodniej szczególnie długą i bogatą tradycję. Analizując codzienne rozmowy Rosjan w burzliwym okresie pieriestrojki, w tym m.in. specyficzne dla tamtego okresu odwołania do „chaosu”, Ries podkreśla więziotwórczą funkcję wspólnego narzekania, które wiąże odizolowane jednostki w szerszą „wspólnotę udręczenia”44. Z pewnością tego typu poczucie wspólnoty wytwarza się również w środowiskach osób narzekających na „chaos przestrzenny” – jednak prawdziwa wartość „chaosu” jako kolektywnej skargi się do tego nie ogranicza. Jaka jest zatem wartość dodana tego, że nazwiemy pewien stan miejskiej rzeczywistości „chaosem”, zamiast oddzielnie wyliczyć wszystkie poszczególne powody naszego niezadowolenia z miasta?
„Chaos” jako słowo wytrych do całości miasta Co zyskujemy, mówiąc, że „w Warszawie panuje chaos”, a czego nie wyrazilibyśmy, w całości argumentując za wprowadzeniem podatku katastralnego, ścisłych regulacji planistycznych czy ustawy reprywatyzacyjnej? Wartością dodaną słowa kluczowego „chaos” jest jego stosunek do miejskiej totalności – do systemowej całości miejskiego organizmu. Jak zwraca uwagę Schuster, prawdziwe narzekanie zawsze wykracza poza swój bezpośredni przedmiot, wskazując na całość kondycji narzekającego podmiotu45 – lub, jak w wypadku narzekań na „chaos”, na całość kondycji miasta jako systemu przestrzenno-politycznego, w którym podmiot jest zanurzony. Rytualne 42 43 44 45
Nancy Ries, Russian…, dz. cyt. Aaron Schuster, The Trouble with Pleasure: Deleuze and Psychoanalysis, MIT Press, Cambridge, Mass., 2016. Nancy Ries, Russian…, dz. cyt., s. 87. Aaron Schuster, The Trouble…, dz. cyt., s. 7 i nast.
30
Chaos Warszawa
narzekania na panujący w Warszawie „chaos”, również te profesjonalne, artykułowane w języku akademickim, zawsze zawierają w sobie coś więcej niż tylko odwołanie do jakiegoś skonkretyzowanego problemu: mniej lub bardziej subtelnie wyrażoną aluzję, że w sposobie, na jaki zorganizowane jest miasto – w relacji pomiędzy przestrzenią a władzą – coś jest generalnie nie w porządku. Tego typu użycie słowa „chaos” jako systemowej parakrytyki, a w istocie jako skargi na system, pojawia się również w innych geograficznych kontekstach. Na przykład antropolog Joma Nazpary wskazuje na popularne narzekanie na „chaos” jako reakcję na procesy degradacji społecznej spowodowanej przez transformację do kapitalizmu w Kazachstanie w latach 90. On sam mówi o „chaotycznym trybie dominacji”, by opisać nowe formy hegemonii władzy w tym regionie46. Chociaż narzekanie na „chaos przestrzenny” bywa w polskim kontekście interpretowane w kategoriach czysto estetycznych, w istocie zawsze wykracza poza kategorie estetyczne w stronę bardziej ogólnej skargi na całość systemu. Dobrym przykładem może być tu dyskusja o chaosie wizualnym prowadzona w ramach jednego z forów internetowych. Chociaż jej znaczna część koncentruje się wokół domniemanej brzydoty polskiego „chaosu przestrzennego”, jeden z forumowiczów trafnie odsłania systemowy charakter tych skarg, pisząc: „Tak na serio to będzie w Polsce całkiem fajnie pod względem wizualnym za 10 lat. C h a o s b ę d z i e n a d a l p o p r o s t u o k r o p n y, a l e d u ż o b a r d z i e j z a d b a n y”47. „Chaos” na poziomie systemowym nie ustąpi i pozostanie „okropny”, nawet jeśli na powierzchni miasto zostanie zmodernizowane i uładzone. Podsumowując, w ostatnich dwóch dekadach „chaos” stał się słowem kluczowym w polskiej debacie o miastach. Używa się go, by wyrazić rosnące poczucie wyobcowania od relacji władza / przestrzeń oraz by wskazać na dysfunkcje całego systemu. Jednak zarówno analiza społeczno-leksykalnych funkcji „chaosu”, jak i jego nieustająca popularność wskazują na to, że owa potrzeba systemowej krytyki pozostaje niezaspokojona. W dyskursie eksperckim z zakresu architektury i urbanistyki (który w Polsce ciągle jest zdominowany przez technokratyczne, pozytywistyczne podejście, rzadko wykraczając
46 47
Joma Nazpary, Post-Soviet…, dz. cyt., s. 5. www.skyscrapercity.com/showthread.php?p=103974248, dostęp: 5 grudnia 2014.
31
Wprowadzenie
poza swoje ramy w kierunku ujęć interdyscyplinarnych48) słowo „chaos” zazwyczaj pojawia się pośród solidnych, lecz skromnych w swoich analitycznych ambicjach krytyk poszczególnych miejskich bolączek. Pełni funkcję symbolicznej protezy, wskazując na potrzebę całościowej, systemowej analizy problemu, lecz nigdy jej nie dostarczając. Z kolei w debacie publicznej „chaos” szybko przyjmuje charakter skargi na system, która – choć buduje poczucie wspólnoty – w istocie może „podtrzymywać względną bezsilność i wyobcowanie od procesu politycznego, nad którym lamentuje”49. Wyobrażenie systemowej całości Warszawy jako „chaosu” zwykle usuwa z pola widzenia złożony system realnie działających porządków, na które ten rzekomy chaos się składa. W tym sensie „chaos” jest nie tylko słowem kluczem, ale też fantazmatycznym wytrychem, który daje nam – wspólnocie mieszkańców – namiastkę dostępu do miejskiej całości. Równocześnie jednak narzekanie na „chaos” utrzymuje nas na pozycji epistemologicznej (a zatem także politycznej) bezradności. W tym sensie „chaos” ma istotną funkcję ideologiczną: staje się lichym ersatzem rzetelnego, prawdziwego „mapowania poznawczego”.
Mapowanie poznawcze Projekt mapowania poznawczego Fredrica Jamesona pomyślany jest jako metodologiczna próba dostępu do systemowej całości – do nieskończonej złożoności historycznych, geograficznych i politycznych uwarunkowań, które wyznaczają pozycję podmiotu w zglobalizowanym świecie. Zdaniem Jamesona jest to próba tyleż programowo niemożliwa do wypełnienia, ile politycznie niezbędna50. Najprościej rzecz ujmując, mapowanie poznawcze jest usiłowaniem podmiotu (indywidualnego lub zbiorowego), by „uchwycić – empirycznie, 48
49 50
Wyjątkiem są tu prace Krzysztofa Nawratka, który – mimo że działa głównie na terenie Wielkiej Brytanii – regularnie bierze udział w polskiej debacie o mieście, włączając do niej wątki filozoficzne oraz aktywnie kwestionując paradygmat urbanisty jako neutralnego ideologicznie eksperta. Por. Krzysztof Nawratek, Dziury w całym. Wstęp do miejskich rewolucji, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2012. Nancy Ries, Russian…, dz. cyt., s. 87. Fredric Jameson, Cognitive Mapping, [w:] Marxism and the Interpretation of Culture, red. Carry Nelson i Lawrence Grossberg, University of Illinois Press, Chicago 1988, s. 347–360; Fredric Jameson, Postmodernizm, czyli logika kulturowa późnego kapitalizmu, przeł. Maciej Płaza, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2011.
32
Chaos Warszawa
poznawczo, zgoła na poziomie egzystencjalnym – system, który determinuje ich życie j a k o p e w n ą c a ł o ś ć”51. Chociaż historycznie tego typu usiłowania nigdy nie były łatwe, stają się one praktycznie niemożliwe w obecnej fazie tzw. późnego kapitalizmu, w której jako indywidualne podmioty zostaliśmy umieszczeni w wielowymiarowym zbiorze radykalnie nieciągłych rzeczywistości, których ramy sięgają od wciąż zachowanych przestrzeni burżuazyjnego życia prywatnego po niewyobrażalnie rozproszony globalny kapitał...52 Warunki naszego codziennego życia w świecie – i w mieście – tylko w niewielkim stopniu zależą od zjawisk, które możemy bezpośrednio zaobserwować. Źródłem wielu z nich są tzw. nieobecne przyczyny (absent causes), które chociaż wpływają na naszą sytuację, to jednocześnie pozostają niewidoczne, gdyż znajdują się w innej przestrzeni geograficznej lub wywodzą się z innego okresu historii. W tym sensie, jeśli potraktujemy powiązanie słowa kluczowego „chaos” z teorią chaosu wyłącznie jako niezobowiązującą paranaukową metaforę, możemy znaleźć w pojęciu „chaosu” pewne odniesienie do słynnego „efektu motyla”. Przysłowiowy „trzepot skrzydeł” jakiegoś finansisty w Nowym Jorku w 2005 roku rzeczywiście jest powiązany z istnym tornadem, które przetacza się w 2009 roku przez życie warszawskiej specjalistki od marketingu, gdy nagle okazuje się, że nie jest w stanie spłacić następnej raty kredytu; podobnie niechlujność jakiegoś warszawskiego urzędnika w 1945 roku może doprowadzić do rozbiórki dość solidnego budynku zreprywatyzowanego przez spekulantów w 2015 roku, i tak dalej. Tego typu przykłady, które na wysokim poziomie ogólności można łatwo mnożyć, pozostają jednak tyleż imponujące, co trywialne. Nieskończoność powiązań pomiędzy oddalonymi od siebie zjawiskami, którą w zglobalizowanym kapitalizmie można z łatwością unaocznić, wywołuje w postmodernistycznym podmiocie tego samego typu przebodźcowanie, jakie Georg Simmel53 obserwował na początku XX wieku u mieszkańców nowoczesnej metropolii, zanurzonych po 51 52 53
Ian Buchanan, Fredric Jameson: Live Theory, Continuum, London–New York 2006, s. 110. Fredric Jameson, Postmodernizm…, dz. cyt., s. 423. Georg Simmel, Mentalność mieszkańców wielkich miast, [w:] tegoż, Socjologia, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 2005.
33
Wprowadzenie
raz pierwszy w intensywnym żywiole miejskości. W jednym i drugim przypadku ostatecznym efektem jest zblazowanie, dzięki któremu możemy biernie oglądać na ekranie telewizora tysiące zglobalizowanych obrazów ludzkiego cierpienia, nie odnosząc ich w żaden wiążący sposób do naszej własnej sytuacji. I chociaż Jameson nie odwołuje się bezpośrednio do Simmla, również on postrzega tego typu odrętwienie jako fenomen przestrzenny, opisując sytuację współczesnego podmiotu jako „dezorientację w nasyconej przestrzeni”54. Geneza projektu mapowania poznawczego Jamesona jest również silnie związana z miastem i przestrzenią. Sam termin „mapowanie poznawcze” Jameson zapożyczył z książki Kevina A. Lyncha Obraz miasta55. W tej klasycznej pozycji z zakresu geografii behawioralnej i planowania Lynch przeciwstawia tradycyjne mapy sposobowi, w jaki ludzie rzeczywiście orientują się w przestrzeni, „mapując” dla siebie miasto we własnych głowach. Porównując rysowane z pamięci mapy mentalne Bostonu, Los Angeles i Jersey City, Lynch wprowadza pojęcie „czytelności” (legibility) przestrzeni miejskiej. Im trudniej jest nam „odczytać” formę przestrzenną miasta, czyli przedstawić sobie w głowie, gdzie w ramach miejskiej całości się znajdujemy oraz w jaki sposób możemy stąd dotrzeć do wybranych celów, tym bardziej będziemy czuć się zdezorientowani i wyobcowani od przestrzeni tego miasta. Jeśli dla Lyncha modelem trudnej, alienującej przestrzeni miejskiej jest Jersey City – miasto, które trudno mentalnie zmapować, nawet gdy żyje się w nim na co dzień – dla Jamesona z politycznego punktu widzenia wszyscy żyjemy dziś w globalnym Jersey City. W swoim ujęciu mapowania poznawczego Jameson łączy mapy mentalne Lyncha z Althusserowską teorią ideologii. Sam Althusser odrzuca wcześniejsze koncepcje marksistowskie, wedle których ideologia jest wypaczeniem obrazu rzeczywistości przez klasę panującą lub też bezpośrednim odbiciem materialnej bazy. Zamiast tego definiuje ideologię jako „wyobrażoną relację podmiotu wobec rzeczywistych stosunków, które wyznaczają warunki jego/jej życia”56. W tym sensie wszelkie działanie jest możliwe tylko dzięki i w ramach jakiejś ideologii, z kolei ideologia istnieje tylko dzięki podmiotowi 54 55 56
Fredric Jameson, Postmodernizm…, dz. cyt., s. 422. Kevin Lynch, Obraz miasta, przeł. Tomasz Jeleński, Archivolta Michał Stępień, Kraków 2011. Louis Althusser, Ideologie…, dz. cyt.; Fredric Jameson, Postmodernizm…, dz. cyt., s. 425. Tłumaczenie definicji ideologii nieznacznie zmienione przez autorkę.
34
Chaos Warszawa
i dla podmiotów57. Zawarta w najbardziej oczywistych, samych przez się zrozumiałych stwierdzeniach (np. „takie jest życie” czy „prawo jest prawem”), ideologia ma dwojako pozytywną funkcję, z jednej strony konstytuując podmiot, z drugiej zaś ułatwiając mu orientację w świecie. Ideologia nie jest zatem jakąś opinią czy fałszywą świadomością, ale jest zakorzeniona w strukturze życia codziennego w danym miejscu i czasie. W tym sensie nie jest możliwe, by podmiot usytuował się całkowicie poza ideologią w sferze jakiejś nieideologicznej „prawdy” – jedyne, co może zrobić, to rozpoznać swoje umiejscowienie w ideologii i używając narzędzi teorii krytycznej, dążyć do wytworzenia maksymalnego dystansu od każdego organizującego dyskurs suwerennego znaczącego. Wedle Jamesona mapowanie mentalne Lyncha stanowi przestrzenną analogię do tego, jak działa ideologia. Nie da się przebywać w mieście i jednocześnie nie wytworzyć jego choćby najbardziej uproszczonej mapy mentalnej. Za każdym razem prowizorycznie wyobrażamy sobie, gdzie znajdujemy się w odniesieniu do innych widocznych i niewidocznych elementów przestrzeni, wewnątrz jakiejś wyobrażonej całości miasta. Na przykład widząc ulicę, zakładamy, że możemy nią podążyć dalej oraz że idąc ciągle w jednym kierunku, dojdziemy do granic miasta. Już samo użycie słów takich jak „miasto” czy „świat” oznacza automatyczne odniesienie do jakiejś mapy mentalnej – by sensownie używać tych słów, musimy mieć jakieś wyobrażenie tego, że istnieje większa całość, która przekracza to, co możemy sami empirycznie dostrzec i zweryfikować58. Zatem zarówno koncepcja mapowania poznawczego Lyncha, jak i teoria ideologii Althussera ma tę wielką zaletę, że podkreśla rozziew między lokalnym położeniem indywidualnego podmiotu a totalnością struktur klasowych, w których [ten podmiot] się sytuuje, rozziew między fenomenologiczną percepcją a rzeczywistością, przekraczającą wszelkie indywidualne myślenie czy doświadczenie – który to rozziew ideologia jako taka stara się jednak przekraczać i koordynować, mapować za pomocą świadomych i nieświadomych reprezentacji59. 57 58 59
Louis Althusser, Ideologie…, dz. cyt., s. 21. Ian Buchanan, Fredric…, dz. cyt., s. 109. Fredric Jameson, Postmodernizm…, dz. cyt., s. 425.
35
Wprowadzenie
Imperatywem politycznego oraz pedagogicznego programu Jamesona jest nieustanna praca poznawcza, która odbywa się w relacji do tego rozziewu. Nie znaczy to, że ta epistemologiczna przepaść może zostać zasypana ani nawet przekroczona jakimś trwałym mostem – podobnie nikt nie byłby w stanie mentalnie zmapować wszystkich istniejących elementów jakiegokolwiek miasta. Niemniej, jeśli mapowanie poznawcze stanowi próbę reprezentacji całości systemu, to jest to zadanie tyleż docelowo nieosiągalne, ile mimo wszystko nie beznadziejne. Nawet jeśli nigdy nie zmapujemy całości, możemy się do niej przybliżać w ten sam sposób, w jaki funkcja przybliża się do asymptoty, nigdy się z nią nie stykając. Celem mapowania poznawczego – zarówno w odniesieniu do przestrzeni, jak i do polityki – jest „faktyczne odzyskanie poczucia umiejscowienia”60, dzięki któremu podmiot może zrozumieć, gdzie się znajduje, jak się tam znalazł oraz dokąd i jaką drogą chce następnie podążać. Przypomina to próby prowizorycznej nawigacji w wielkim mieście (powiedzmy w Paryżu) w sytuacji, w której klasyczne mapy nie istnieją i nie mamy możliwości, by zobaczyć całość z lotu ptaka. Jedyne, co możemy zrobić, to wspinać się na wysokie budowle, by zyskać perspektywę na pewne fragmenty, oraz spacerować i pytać przechodniów o drogę. Takie mapowanie poznawcze polega na rozpoznaniu istotnych punktów węzłowych, w oparciu o które moglibyśmy zbudować (i ciągle na nowo przebudowywać) tymczasowy układ nawigacji, który umożliwi nam względną orientację w całości, pomimo że całość ta zawsze pozostaje „nieobecną przyczyną”. Jak pisze sam Jameson, przezwyciężenie poczucia wyobcowania wymaga skonstruowania i ciągłego rekonstruowania wyraźnego zespołu współrzędnych, które dany podmiot może zachować w pamięci i wielokrotnie wykorzystywać do mapowania ruchomych, alternatywnych trajektorii61. Mówiąc o trajektoriach, Jameson jednocześnie ostrzega, że mapa jest tu tylko alegorią: mapowanie poznawcze nie może sprowadzać się do niczego tak prostego jak klasyczna mapa kartograficzna. Jeśli 60 61
Tamże, s. 51. Tłumaczenie nieco zmienione przez autorkę w celu zachowania większej zgodności z oryginałem. Tamże. Tłumaczenie nieco zmienione przez autorkę w celu zachowania większej zgodności z oryginałem.
36
Chaos Warszawa
już, trafniejsze byłoby prekartograficzne pojęcie marszruty (itinerary), czyli wieloaspektowego planu podróży, który oprócz wymiaru przestrzennego ujmuje również czas oraz intencjonalność podróżującego. Ta intencjonalność jest niezwykle ważna, gdyż mapowanie poznawcze jest nierozerwalnie powiązane z praktyką. Uchwycenie w całej złożoności tego, jak działa system, którego obecny stan rzeczy jest emanacją, jest pierwszym krokiem do myślenia o tym, jak można by go było zmienić62. To właśnie uchwycenie całej złożoności obecnego stanu rzeczy jest w rzeczywistości późnego kapitalizmu największym wyzwaniem. Im bardziej nieczytelna staje się nasza przestrzenno-polityczna rzeczywistość, tym większa jest pokusa, by zaspokoić potrzebę systemowego poznania jakimś łatwiejszym do zrealizowania zamiennikiem. Dla Jamesona tym właśnie są wszelkie teorie spiskowe – tanim ersatzem prawdziwego mapowania poznawczego. Teoria spiskowa jest desperacką próbą radykalnego uproszczenia złożonej całości, która dostarcza nam kojącej iluzji, że dokładnie wiemy, dlaczego jest, jak jest. W publicznych dyskusjach o mieście słowo „chaos”, mimo swojej bardziej wyrafinowanej, wręcz intelektualnej formy, pełni podobną funkcję jako ersatz mapowania poznawczego i forma teorii spiskowej. O ile klasyczne teorie spiskowe dość wulgarnie upraszczają systemową (czy miejską) całość, redukując złożoną przyczynowość do jednej głównej przyczyny (najczęściej grupy społecznej definiowanej jako jacyś „oni”), słowo kluczowe „chaos” działa odwrotnie – fetyszyzuje nieskończoną złożoność powiązanych przyczyn do punktu, w którym żadne subtelne mapowanie nie wydaje się możliwe. „Chaos” pobrzmiewa bezgranicznym rozgardiaszem, którego przypadkowości nie sposób zmapować. Jednak zarówno teorie spiskowe, jak i nasza miejska „(pseudo)teoria chaosu” tak naprawdę wyzwalają nas od rzetelnego wysiłku mapowania. Jeśli klasyczne teorie spiskowe często są domeną środowisk konserwatywnych, narracja o chaosie jest na tyle ogładzona i politycznie poprawna, że z łatwością odnajduje się w dyskursach i środowiskach liberalnych, znakomicie rezonując z odpolitycznionym ideałem „uprawiania własnego ogródka”. Można by wręcz pokusić się o hipotezę, że obserwowalny w okresie transformacji wysyp 62
Ian Buchanan, Fredric…, dz. cyt., s. 113.
37
Wprowadzenie
grodzonych osiedli – uładzonych mikroutopii fizycznie odizolowanych od chaotycznej przestrzeni miejskiej – można czytać nie tylko jako wyraz ideologicznej hegemonii własności prywatnej63, ale także jako symboliczną kapitulację liberalnych elit wobec tzw. chaosu przestrzennego. Nawet jeśli elity te wolałyby mieć otwartą i estetyczną przestrzeń publiczną, jak w miastach zachodnich, polski polityczno-przestrzenny „chaos” wydaje się tak nieskończenie skomplikowany i nieprzenikniony, że łatwiej jest się odgrodzić niż angażować w systemowe próby zmiany charakteru otoczenia. Sposób, w jaki „chaos” staje się ideologiczną maską, która zakrywa wielość realnie działających porządków wytwarzających system, jest – jak wskazuje Žižek w cytacie otwierającym ten rozdział – pod wieloma względami typowy dla późnego kapitalizmu. W polskiej debacie o miejskiej transformacji symptomatyczna jest natomiast ostentacja, z jaką ta maska jest prezentowana i powielana. Traktuję ową ostentację – niebywałą popularność słowa „chaos” – jako wezwanie do prawdziwego mapowania poznawczego. Mapowanie poznawcze porządków chaosu-Warszawy jest zatem niemożliwym do dopełnienia, a zarazem niezbywalnym celem tej książki.
Metodologia mapowania chaosu Jameson wielokrotnie pisze o mapowaniu poznawczym jako o projekcie „pedagogicznym”, dając tym samym do zrozumienia, że projekt ten ma również swoją warstwę metodologiczną. Jednak, podobnie jak nie da się stworzyć właściwej i kompletnej reprezentacji (odwzorowania) systemowej całości (żadnej m a p y całości w dosłownym sensie, która odwzorowałaby całość relacji materialno-politycznych z lotu ptaka), nie można również mówić o jednej, ściśle wytyczonej i uniwersalnej metodologii mapowania poznawczego. Łącząc badania empiryczne z krytyką ideologii, mapowanie poznawcze jest strategicznym dochodzeniem, które wychodzi od konkretnej sytuacji, jest
63
Jacek Gądecki, Za murami. Osiedla grodzone w Polsce: analiza dyskursu, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2009; por. m.in. Sonia Hirt, Iron Curtains: Gates, Suburbs, and Privatization of Space in the Post-Socialist City, Wiley & Sons, Hoboken 2012.
38
Chaos Warszawa
jednak przeprowadzane z wyraźną „intencją w kierunku całości”64. W konsekwencji poszczególne metody mapowania poznawczego muszą w sposób organiczny wywodzić się z danej sytuacji oraz zmieniać się w razie potrzeby wraz z jej rozwojem. Krytyczny wymiar mapowania poznawczego w każdym wypadku jednak wymaga, by wybór metody oraz towarzyszące mu ukryte wybory epistemologiczne były jasno i wyraźnie definiowane oraz krytycznie ewaluowane oraz by metodologia i teoria były ze sobą ściśle powiązane65. Mapowanie poznawcze jest przy tym praktyką tyleż metodologiczną, ile kulturową, i może używać szerokiego wachlarza mediów, włączając w to film oraz sztuki wizualne. Niezależnie jednak od różnorodności metod i mediów, w mapowaniu poznawczym jako projekcie filozoficzno-pedagogicznym zawarte są pewne podstawowe kryteria metodologiczne. Poniżej rekonstruuję najważniejsze z nich jako: (1) analizę przestrzenno-temporalną, (2) krytyczny tryb mapowania i przenicowywania, (3) podejście postdyscyplinarne oraz (4) otwartą, wywodzącą się z danej sytuacji trajektorię. Wiążąc te kryteria z metodologicznymi i teoretycznymi narzędziami krytycznych studiów miejskich, poniżej definiuję ramy metodologiczne dla przeprowadzonego w tej książce mapowania poznawczego chaosu-Warszawy.
Analiza przestrzenno-temporalna Jednym z głównych wątków pism Jamesona jest ujęcie globalizacji jako specyficznej konfiguracji czasu i przestrzeni. Wymiar czasowo-historyczny, który był systemową dominantą wczesnego kapitalizmu, w późnym kapitalizmie jest stopniowo wypierany przez przestrzeń oraz zredukowany do czystej teraźniejszości. Szczególnie w swoich późniejszych pracach Jameson nawołuje do badań nad statusem czasu w reżimie zdominowanym przez przestrzeń oraz do przezwyciężenia
64 65
Jameson pożycza to sformułowanie od Lukácsa. Por. Ian Buchanan, Fredric…, dz. cyt., s. 111. Raymond Allen Morrow i David D. Brown, Critical Theory and Methodology, [w:] tychże, Contemporary Social Theory, SAGE Publications, Thousand Oaks, Calif. 1994, s. 268.
39
Wprowadzenie
opozycji pomiędzy czasem a przestrzenią jako takiej66. To właśnie w tym miejscu dzieło Jamesona najbardziej bezpośrednio przecina się z polem zainteresowań geografii krytycznej67, otwierając możliwości produktywnej wymiany pomiędzy mapowaniem poznawczym i krytycznymi studiami miejskimi, na polu zarówno teorii, jak i metodologii. Jako analiza przestrzenno-temporalna mapowanie poznawcze dostarcza modelu interpretacyjnego, w którym najbardziej intymny, lokalny wymiar sytuacji łączy się z wymiarem najbardziej globalnym, a jej teraźniejszy wymiar splata się z perspektywą historyczną. Innymi słowy, mapowanie poznawcze analizuje sposób, w jaki zglobalizowane czas i przestrzeń krystalizują się w lokalnych formacjach ideologicznych. Jak pokażę w rozdziale 1 tej książki, w kontekście transformacji systemowej od socjalizmu do kapitalizmu przyspieszona rekonfiguracja ideologiczna czasu i przestrzeni jest widoczna już na poziomie wprowadzanych w tamtym czasie reform (czyli, jakby to ujął Althusser, w przemianach wewnątrz aparatów ideologicznych państwa). Ponieważ mapowanie poznawcze zawsze wychodzi od konkretnych sytuacji, wymaga ono ciągłego przełączania wysiłków interpretacyjnych pomiędzy różnymi skalami geograficznymi i temporalnymi. W tym sensie mapowanie poznawcze rezonuje również z metodą rozszerzonych przypadków (extended case method) Michaela Burawoya, która polega na systematycznym rozszerzaniu analizy od wymiaru mikro do makro, od umiejscowionych lokalnych rytmów czasowo-przestrzennych aż po szeroki kontekst systemowy68. To przełączanie się pomiędzy skalami geograficznymi i politycznymi – od wspólnot lokalnych przez polityki państwowe aż po transnarodowe przepływy finansowe – będzie szczególnie widoczne m.in. w studium rozwoju Białołęki zaprezentowanym w rozdziale 2. Kontekst przestrzenny i historyczny nigdy nie są jednak rozdzielne: celem mapowania poznawczego jest zarazem „uprzestrzennienie” analizy historycznej i „uhistorycznienie” analizy przestrzennej. 66 67
68
Fredric Jameson, The Aesthetics of Singularity, „New Left Review” 2015, nr 92, s. 101–132. Por. m.in. Edward W. Soja, Seeking Spatial Justice, University of Minnesota Press, Minneapolis 2010; Neil Smith, Uneven Development: Nature, Capital, and the Production of Space, University of Georgia Press, Athens 1984; Doreen B. Massey, Space, Place, and Gender, University of Minnesota Press, Minneapolis 1994; David Harvey, Spaces of Capital: Towards a Critical Geography, Routledge, New York 2001. Global Ethnography: Forces, Connections, and Imaginations in a Postmodern World, red. Michael Burawoy, University of California Press, Berkeley 2000, s. 27.
40
Chaos Warszawa
Mapowanie i przenicowywanie Zgodnie z teorią ideologii Althussera mapowanie poznawcze nie może się łudzić, że znajduje się poza ideologią. Dlatego jego istotną częścią jest świadome i ciągłe zabieganie o wytworzenie i zachowanie krytycznego dystansu do ideologii, pomimo jednoczesnego zanurzenia w niej. Przekłada się to na programowy sceptycyzm wobec istniejących ram interpretacyjnych, również tych, które pojawiają się w ramach mapowania poznawczego. W tym sensie nieodłączną częścią takiego mapowania jest odmapowywanie (unmapping) – proces, dla którego w języku polskim dobrą metaforą jest przenicowywanie (słowo to jest związane z szyciem i oznacza rozpruwanie istniejących szwów w celu dokonania poprawek krawieckich i zszycie części materiału na nowo). Innymi słowy, chodzi o to, by w trakcie mapowania oprócz tworzenia nowych interpretacyjnych powiązań rozpoznawać również ślepe zaułki oraz błędne definicje, które długofalowo wykrzywiają cały proces badawczy. Zakorzenione w tradycji krytyki ideologii przenicowywanie to zobowiązanie do weryfikowania lub podważania twierdzeń i rozwiązań pojęciowych, które w dominujących nurtach interpretacyjnych mogą być przedstawiane jako neutralne i czysto opisowe. Właśnie w takim duchu krytycznego przenicowywania coraz więcej badaczy i badaczek miast Europy Środkowo-Wschodniej w ostatnich latach dystansuje się od pojęć „postsocjalizm” i „miasto postsocjalistyczne”. Choć same te terminy wydają się na pozór czysto opisowe, często używano ich nie tyle do krytycznej analizy transformacji, ile do legitymizowania jej negatywnych skutków. W ramach takiego podejścia wina za obserwowalne patologie postsocjalistycznych przestrzeni miejskich była nazbyt często zrzucana na socjalizm i pozostałe po nim „zależności od ścieżki” (path dependencies) oraz dziedzictwo przestrzenne. Takie podejście, którego szczególnie drastycznym wyrazem jest teoria homo sovieticus, odwraca uwagę od bardziej złożonej genezy problemów obserwowalnych po socjalizmie, w nowym kapitalistycznym systemie69. Dziedzictwo socjalizmu nie 69
Por. Domesticating Neo-Liberalism: Spaces of Economic Practice and Social Reproduction in Post-Socialist Cities, red. Alison Stenning, Wiley-Blackwell, Malden 2010; Judit Timár, Different Scales of Uneven Development in a (No Longer) Post-Socialist Hungary, „Treballs de La Societat Catalana de Geografia” 2009, nr 64, s. 103–128; Monika Grubbauer, Toward a More Comprehensive Notion of Urban Change: Linking Post-Socialist Urbanism and Urban Theory, [w:] Chasing..., dz. cyt., s. 35–60.
41
Wprowadzenie
powinno być traktowane jako statyczne, dominujące brzemię, ale raczej jako dynamiczny stan wyjściowy, który podlega ciągłym procesom hybrydyzacji. Jego obecne przemiany napędzane są już nie przez socjalistyczną przeszłość, ale przez kapitalistyczną teraźniejszość70. Opierając się na tych krytycznych obserwacjach, w niniejszej książce świadomie unikam powielania narracji o postsocjalizmie jako takim. Geografka Jennifer Robinson mówi o metodologicznym przenicowywaniu jako o przecinaniu interpretacyjnego uziemienia (ungrounding). Pewne tropy interpretacyjne stają się takim właśnie uziemieniem – przechwytują każdą błyskawicę empirycznego rozpoznania i sprowadzają ją do już dominujących teorii. Przecięcie tego typu uziemienia jest niezbędne do stworzenia nowej, porównawczej metodologii dla globalnych studiów miejskich71. W swoich wcześniejszych pracach Robinson zwracała również uwagę na obecną w studiach miejskich tendencję do szufladkowania, w ramach której miasta są z góry przypisane do pewnych kategorii („miasta modernistyczne”, „miasta rozwijające się”, „miasta afrykańskie” czy właśnie „miasta postsocjalistyczne”), oraz zawartych w nich geograficznie motywowanych uprzedzeń72. Jak dowodzi antropolożka Tatjana Thelen, podobne zjawiska mogą być inaczej interpretowane w zależności od kontekstu. Na przykład to, co w postsocjalistycznym kontekście jest szybko kategoryzowane jako „klientelizm”, w kontekście zachodnich demokracji może być nazwane raczej „efektywnym networkingiem” (i odwrotnie)73. O ile prawdziwy potencjał interdyscyplinarnych studiów miejskich leży w przezwyciężeniu euro- i amerykocentrycznej perspektywy nauk społecznych głównego nurtu, stereotypy dotyczące regionów takich jak Europa Środkowo-Wschodnia często powstrzymują ich badaczy od użycia w swoich badaniach pełnego wachlarza narzędzi pojęciowych. Nawołującą do traktowania wszystkich miast jako „zwyczajnych miast” (ordinary cities) Jenny Robinson łączy z Jamesonem wspominana wcześniej „intencja w kierunku całości”, dzięki której systemowy 70 71 72 73
Oleg Golubchikov, Anna Badyina i Alla Makhrova, The Hybrid Spatialities of Transition: Capitalism, Legacy and Uneven Urban Economic Restructuring, „Urban Studies” 2013, t. 51, nr 4, s. 617–633. Jennifer Robinson, Thinking Cities through Elsewhere: Comparative Tactics for a More Global Urban Studies, „Progress in Human Geography” 2016, nr. 40. Jennifer Robinson, Ordinary…, dz. cyt. Tatjana Thelen, Shortage, Fuzzy Property and Other Dead Ends in the Anthropological Analysis of (Post)socialism, „Critique of Anthropology” 2011, t. 31, nr 1, s. 43–61.
42
Chaos Warszawa
całokształt globalnych procesów urbanizacyjnych jest zawsze domyślnie obecny jako horyzont badań. Metodyczne zawieszenie geograficznie motywowanych osądów pozwala na dostrzeżenie badanego przypadku w możliwie szerokim polu interpretacyjnym. Nie oznacza to jednak bezrefleksyjnego odrzucenia wszystkich wcześniejszych teorii ani też zwykłej podmiany etykietek, np. poprzez zastąpienie „postsocjalizmu” „neoliberalizmem” jako kategorią wyjaśniającą. Chodzi raczej o wyjście poza etykietki za pomocą takiej analizy, która uwzględnia zarówno lokalną specyfikę, jak i zglobalizowane sieci zależności. Z analogicznych względów Jameson odrzuca wyjaśnienia, które ograniczają się wyłącznie do obecnie dominujących ideologii. Podążając za bardziej zniuansowanym podejściem Raymonda Williamsa, Jameson wskazuje, że w każdej konkretnej sytuacji społeczno-politycznej mamy do czynienia ze splotem co najmniej trzech rodzajów formacji ideologicznych: ideologii szczątkowych (czyli pozostających w obiegu elementów zdetronizowanych ideologii), ideologii w zarodku (czyli elementów nowo tworzących się ideologii) oraz ideologii dominujących (takich, które mają oparcie w ideologicznych aparatach państwa). Bezrefleksyjna łatwość, z jaką pojęcie „miasta postsocjalistycznego” było łączone z pojęciem „chaosu”, może być traktowana w najlepszym wypadku jako przykład geograficznie tendencyjnego osądu, jeśli nie wręcz akademickiej instytucjonalizacji uprzedzeń. Dlatego w niniejszej książce opieram się na dwóch strategiach przecinania interpretacyjnego uziemienia. Po pierwsze, główną ramą interpretacyjną do badań chaosu-Warszawy nie są dla mnie studia nad transformacją i miastem postsocjalistycznym, ale globalnie ukierunkowane krytyczne studia miejskie, w ramach których Warszawa nie jest „miastem postsocjalistycznym”, ale z w y c z a j n y m m i a s t e m, a n a l i zowanym w kontekście swojej szczególnej historii i g e o g r a f i i. Po drugie, chociaż słowo klucz „chaos” służy tutaj jako metodologiczna furtka do studium chaosu-Warszawy, badania te koncentrują się na systemowych p o r z ą d k a c h.
43
Wprowadzenie
Postdyscyplinarność Skoro mapowanie poznawcze zorientowane jest na systemową całość, nie może być sztucznie ograniczane przez ramy akademickich dyscyplin. Sam Jameson podkreśla, że każde podejście ściśle dyscyplinarne, niezależnie od dyscypliny, musi zasłaniać jakieś istotne cechy przedmiotu, który bada”74. Mapowanie poznawcze jest jednak projektem nie tyle interdyscyplinarnym ile postdyscyplinarnym – różnica pomiędzy tymi podejściami leży w akademickich strukturach zinstytucjonalizowanej władzy. Tzw. interdyscyplinarność jest zazwyczaj wytwarzana w ramach instytucji akademickich, w najgorszym wypadku jako przestrzeń, „w której przedstawiciele różnych dyscyplin wymieniają się punktami widzenia po to, by pod pretekstem współpracy współzawodniczyć o swoje racje”75, nie będąc jednocześnie zmuszonymi do wyjścia poza granice własnej dyscypliny. Tymczasem mapowanie poznawcze – a także same studia miejskie – lepiej wpisują się w pojęcie postdyscyplinarności, rozumianej jako „zobowiązanie badaczki do podążania za tropem wskazówek wynikających z badań empirycznych, nawet jeśli wymaga to przekroczenia granic wyznaczonych przez daną dyscyplinę i obecne w niej metodologie”. Jednocześnie postdyscyplinarność wymaga „utożsamienia się badaczki z samym procesem uczenia się, a nie z regułami wyznaczonymi przez daną dyscyplinę”76. Taki proces stopniowego przekraczania barier dyscyplinarnych ma w badaniach nad miastami relatywnie długą historię, od tzw. nowej socjologii miasta Sharon Zukin77 po stopniowe pogłębianie powiązań między socjologią, geografią, naukami politycznymi i ekonomią, które wszystkie stanowią dziś nieodłączną część „globalnych studiów miejskich”. O ile konieczność badania powiązań pomiędzy urbanizacją, kapitałem oraz strukturami dominacji jest dziś uznawana za oczywistą, studia miejskie ciągle rozszerzają swoją perspektywę, wkraczając na pola dotąd zarezerwowane dla innych dyscyplin (w tym – co będzie widać w niniejszych badaniach – na do 74 75 76 77
Fredric Jameson, On „Cultural Studies”, „Social Text” 1993, nr 34, s. 20. Andrew Sayer, Long Live Postdisciplinary Studies! Sociology and the Curse of Disciplinary Parochialism/Imperialism, www.lancaster.ac.uk/fass/resources/sociology-online-papers/papers/sayer-long-live-postdisciplinary-studies.pdf, dostęp: 15 grudnia 2017. Tamże. Sharon Zukin, A Decade of the New Urban Sociology, „Theory and Society” 1980, t. 9, nr 4, s. 575–601.
44
Chaos Warszawa
tej pory zarezerwowane wyłącznie dla „ekspertów” domeny takie jak prawo i sądownictwo).
Otwarta trajektoria Jeśli mapowanie poznawcze przedstawia sobą niemożliwe do wypełnienia, a zarazem niezbywalne wezwanie do mapowania systemowej całości, podstawową metodologiczną kwestią jest pytanie: od czego zacząć? Odpowiedź jest tak intuicyjna, jak w przypadku map mentalnych miast rysowanych przez respondentów Kevina Lyncha. Mapujący zawsze rozpoczyna mapowanie poznawcze od miejsca, w którym się znajduje. Ponieważ podmiot mapowania może być zarówno indywidualny, jak i zbiorowy, punkt wyjścia najłatwiej można opisać przez pojęcie „sytuacji” w rozumieniu Antonia Gramsciego, który dążył do tego, by zawsze tworzyć teorie w oparciu o analizę konkretnych okoliczności: Studium tego, jak analizować „sytuacje”, czyli innymi słowy jak rozpoznać i określić różne poziomy relacji sił, pozwala przedstawić na najprostszym poziomie zarówno naukę polityki, jak i jej sztukę – rozumiane jako zestaw praktycznych reguł badawczych oraz szczegółowych obserwacji umożliwiających rozbudzenie efektywnego zainteresowania rzeczywistością oraz żywszy wgląd w sprawy polityczne78. Takie podejście stoi w wyraźnej opozycji do pozytywistycznego mitu „wiedzy obiektywnej”, wpisując się raczej w nurt socjologii publicznej (czy szerzej public scholarship) i badań w działaniu (action research)79. W krytycznych studiach miejskich zobowiąza78
79
Antonio Gramsci, Selections from the Prison Notebooks of Antonio Gramsci, red. Quintin Hoare, International Publ., New York 1985; cyt. za: Crystal Bartolovich, Mapping the Spaces of Capital, [w:] Social Cartography: Mapping Ways of Seeing Social and Educational Change, red. Rolland G. Paulston, Garland Publ., New York 1996, s. 376. Michael Burawoy, O socjologię publiczną. Przemówienie prezydenckie z roku 2004, przeł. Agata Dziuban, http://burawoy.berkeley.edu/PS/Translations/Poland/ASA.Polish. pdf, dostęp: 15 grudnia 2017; Engaging Contradictions: Theory, Politics, and Methods of Activist Scholarship, red. Charles R. Hale, University of California Press, Berkeley 2008; The SAGE Handbook of Action Research: Participative Inquiry and Practice, red. Peter Reason i Hilary Bradbury, SAGE Publications, London 2013.
45
Wprowadzenie
nia etyczne i postulaty emancypacyjne badaczy są coraz otwarciej artykułowane80. Dominująca krytyka mapowania poznawczego przez nurty poststrukturalistyczne opiera się głównie na argumencie, że nie da się mapować całości, nie popadając w uogólnienia. Jameson jednak zauważa, że nawet najbardziej skromne w zamierzeniach podejścia poststrukturalistyczne, które całkowicie odrzucają pojęcie systemowej całości, by skupić się np. na dawaniu głosu wykluczonym, tak czy inaczej muszą zakładać jakieś pojęcie całości – bez domyślnego pojęcia systemowej całości nie moglibyśmy nawet rozpoznać, że jakieś głosy są z niej wykluczone81. Ponieważ uogólnienia są przynajmniej do pewnego stopnia niemożliwe do uniknięcia, istotne jest, by uważnie i strategicznie testować założenia, na jakich się one opierają, dbając, by za każdym razem mapowanie poznawcze opierało się na ekstensywnym badaniu wszystkich dostępnych informacji oraz przecinało się z innymi usytuowanymi diagnozami. Jameson podkreśla, że mapa poznawcza nie jest statycznym przedmiotem, ale raczej marszrutą (itinerary), procesem o otwartej trajektorii, napędzanym przez dążenie podmiotu do poznania, krytyki oraz emancypacji. Plan takiej podróży z powodzeniem może rozpocząć się od nawet najbardziej prozaicznego, potocznego rozpoznania, że coś jest z naszym światem nie tak. Słowo kluczowe „chaos” wyraża właśnie taką potoczną diagnozę, funkcjonując w słowniku współczesnych mieszkańców Warszawy jako synonim wyobcowania od przestrzeni miejskiej oraz jako ujście dla naszych narzekań. Zadaniem mapowania poznawczego jest usytuowanie tej potocznej diagnozy w szerszym kontekście oraz zlokalizowanie przyczyn obecnego stanu rzeczy w procesach zachodzących na różnych skalach geograficznych i w różnych wymiarach czasowych. Jeśli punktem wyjścia mapowania poznawczego jest konkretna sytuacja, co jest jego punktem dojścia? Cóż, w pewnym sensie 80
81
Por. m.in. Practising Public Scholarship: Experiences and Possibilities beyond the Academy, red. Katharyne Mitchell, Wiley-Blackwell, Oxford–Malden 2008; Duncan Fuller, Public Geographies: Taking Stock, „Progress in Human Geography” 2008, t. 32, nr 6, s. 834–844; Paul Chatterton, Stuart Hodkinson i Jenny Pickerill, Beyond Scholar Activism: Making Strategic Interventions Inside and Outside the Neoliberal University, „Acme: An International E-Journal for Critical Geographies” 2010, t. 9, nr 2; Sophie Oldfield, Between Activism and the Academy: The Urban as Political Terrain, „Urban Studies” 2015, t. 51, nr 11, s. 2072–2086; Alex Schafran, Debating Urban Studies in 23 Steps, „City” 2014, nr 3, s. 321–330. Ian Buchanan, Fredric…, dz. cyt., s. 108.
46
Chaos Warszawa
mapowanie poznawcze po prostu nigdy się nie kończy. Zorientowane na systemową całość, nigdy nie może jej odwzorować – nie ma gotowej „mapy poznawczej”, jest tylko pewne systemowe unaocznienie istniejącego pola sił. Najbardziej istotnym celem mapowania poznawczego jest zatem tworzenie punktów wyjścia do dalszych analiz. Natomiast jego ambicją – prawdziwym punktem otwarcia – jest przezwyciężenie odrętwienia wyobraźni, apolitycznego zblazowania, w jakie popadamy, żyjąc w późnym kapitalizmie. Koniec końców, polityczne uświadomienie, jakie proponuje Jameson, jest uderzająco podobne do umiejętności, którą C. Wright Mills nazwał kiedyś „wyobraźnią socjologiczną”82.
Nota metodologiczna „Chaos” jako słowo kluczowe odnosi się do wielości splątanych ze sobą porządków – jednak punktem wyjścia mapowania poznawczego w tej książce są dwie konkretne s y t u a c j e. Jedną z nich jest bezprecedensowa ekspansja przestrzenna Białołęki, dzielnicy, która w popularnym postrzeganiu stała się jednym z symboli „chaosu przestrzennego” – co niekiedy prowadzi również do symbolicznego piętnowania jej mieszkańców. Drugą jest proces „małej reprywatyzacji”, czyli systemu „zwracania” nieruchomości właścicielom roszczeń na drodze postępowań administracyjno-sądowniczych. Proces ten rozpoczął się z inicjatywy środowiska sądowniczego, niejako w odpowiedzi na brak ustawy reprywatyzacyjnej. Nazywany niekiedy „chaosem reprywatyzacyjnym”, „chaosem własnościowym” lub „dziką reprywatyzacją”, ma on dramatyczne konsekwencje dla całej wspólnoty miejskiej. Poprzedzający obie te analizy rozdział 1 poświęcony jest szerszym ideologicznym i instytucjonalnym ramom, które determinują tryb produkcji przestrzeni w polskim półperyferyjnym kapitalizmie. Zwracając uwagę zarówno na lokalne idiosynkrazje, jak i globalne sfery przepływów, rozdział ten bada polską transformację w szerszym kontekście transformacji czasu i przestrzeni związanych z globalizacją. 82
C. Wright Mills, Wyobraźnia socjologiczna, przeł. Marta Bucholc i Janusz Mucha, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 2007.
47
Wprowadzenie
Niniejsza książka jest polskojęzyczną adaptacją rozprawy doktorskiej obronionej na Technische Universität Darmstadt w 2016 roku, powstałej na podstawie ekstensywnych badań terenowych przeprowadzonych w Warszawie w latach 2011–2015. Badania te objęły m.in. 47 wywiadów jakościowych z urbanistami, architektami, prawnikami, politykami, twórcami dokumentów rządowych, deweloperami, agentami nieruchomości, aktywistami miejskimi, a także mieszkańcami Warszawy zaangażowanymi osobiście w sprawy, których te badania dotyczą. W cytowanych fragmentach wywiadów dane wszystkich rozmówców zostały zanonimizowane. Osoby publiczne, które są rozpoznawalne po swoim stanowisku, zgodziły się na użycie fragmentów wywiadów. Pozostałe metody zbierania danych obejmowały m.in. obserwacje uczestniczące (np. sfingowaną próbę zakupu mieszkania na kredyt na Białołęce) oraz nieuczestniczące (obserwacje zebrań Rady Miasta i postępowań sądowych w sprawach reprywatyzacyjnych), analizę dokumentów sądowych, a także analizę specjalistycznej literatury przeznaczonej dla prawników zajmujących się postępowaniami reprywatyzacyjnymi. Szerszego kontekstu interpretacyjnego dostarczyła kwerenda materiałów archiwalnych i prasowych.
CHAOS WARSZAWA. PORZĄDKI PRZESTRZENNE POLSKIEGO KAPITALIZMU Joanna Kusiak Niniejsza książka jest tłumaczeniem pracy doktorskiej zatytułowanej Chaos Warsaw: A Cognitive Mapping of the City, która powstała na Wydziale Socjologii Technische Universität Darmstadt [D 17] i została obroniona 21 września 2016 roku. This book is an integral translation of a doctoral dissertation titled Chaos Warsaw: A Cognitive Mapping of the City which was written at the Department of Sociology, Technische Universität Darmstadt [D 17] and publicly defended on 21 September 2016. Tłumaczenie z języka angielskiego:
Joanna Kusiak
Redakcja językowa:
Jarosław Hess Korekta:
Justyna Chmielewska Redakcja merytoryczna rozdziału 3:
Beata Siemieniako
Projekt graficzny serii, okładka, skład:
Grzegorz Laszuk, Anna Hegman Redaktorki prowadzące:
Ela Petruk, Aleksandra Kędziorek Badania stanowiące podstawę tej książki zostały sfinansowane z grantu Narodowego Centrum Nauki nr 2011/03/N/HS3/03943. Wydawca:
Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana ul. Mokotowska 65/7 00–533 Warszawa www.beczmiana.pl bec@beczmiana.pl
Zamówienia:
www.beczmiana.pl/sklep sklep@beczmiana.pl Partner:
Muzeum Warszawy Rynek Starego Miasta 28–42 00–272 Warszawa www.muzeumwarszawy.pl
Druk:
HERA DRUKARNIA OFFSETOWA ul. Słoneczna 2 05-270 Marki www.drukarniaoffsetowa.com Warszawa 2017 © Joanna Kusiak, Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana ISBN 978–83–62418–95–4
Czytaj
NOTES NA 6 TYGODNI www.nn6t.pl
Zajrzyj do
NASZEJ KSIĘGARNI
www.beczmiana.pl/sklep
Odwiedź nas
MOKOTOWSKA 65 Warszawa
CHAOS WARSZAWA
Porządki przestrzenne polskiego kapitalizmu Na początku tej książki jest chaos. Chaos jako sama Warszawa, czyli pełna problemów przestrzeń miejska, oraz „chaos” jako słowo kluczowe, którego używamy, by ją krytykować. Demaskując pojęcie „chaosu” jako ideologiczny wytrych, a nawet rodzaj teorii spiskowej, autorka analizuje systemowe porządki, które skrywają się za pozornym chaosem Warszawy: od logiki przestrzennej globalizacji po nieudane projekty reform, od upadku kooperatyw ogrodniczych na Białołęce po kredyty we frankach i lokalny szowinizm, od przedwojennej „akcji terenowej” Starzyńskiego po legalistyczne fikcje reprywatyzacji. Czy warszawski chaos przestrzenny jest rzeczywiście „ustawowo zaprogramowany”? Co miało pierwotnie powstać w miejscu osiedla Derby na Białołęce? Kto nam ukradł konflikt o własność? Książka ta jest nie tylko systemową analizą najistotniejszych procesów, które ukształtowały przestrzeń Warszawy po 1990 roku. Jest również autoanalizą nas samych jako miejskiej wspólnoty, która – żyjąc w mieście – interpretuje jego przemiany.
Honoraria (autorka, redakcja językowa i korekta, projekt graficzny i skład, koordynator produkcji)
11,05 zł 13,63 zł
koszty druku i papieru koszty utrzymania książki w obiegu (praca księgarzy i magazynierów, transport, magazynowanie, dystrybucja, promocja)
4,75 zł 30,00 zł
marża księgarń i hurtowni zysk przeznaczany na realizację celów statutowych fundacji Bęc Zmiana podatek 5%
cena
0,57 zł 3,00 zł
= 63,00 zł
ISBN 978-83-62418-95-4
PARTNER
9 788362 418954