Wspomnienia z pobytu w Ameryce Południowej w latach 1913–1924

Page 15

Maj 1913 Podróż do Buenos Aires Triest pod austriackim panowaniem rozwinął się w piękne i rozległe miasto z pierwszorzędnym portem. Okolica miasta jest słowiańska, wagony już na parę godzin przed przybyciem do Triestu pełne ludu słowiańskiego w malowniczych strojach. Kobiety na głowach niosą ogromne okrągłe kosze o płaskich dnach, pełne jarzyn i owoców. Głowę chroni rodzaj owalnej, płaskiej czapeczki z grubego sukna. Kobiety chodzą prosto i lekko, utrzymując zręcznie w równowadze kosze, bez podtrzymywania ręką. Miasto jest włoskie. Policjant miejski nie uznaje innego języka niż włoski. Miasto portowe, nowoczesne, o wielkiej przyszłości. Stary Triest ma ulice wąskie, cuchnące. Jest tu wiele pamiątek z czasów rzymskich. Widziałem kościół na wzgórzu, którego ściany są częściowo wzniesione z głazów pochodzących z jakichś budowli starorzymskich, może z głazów cmentarnych. W porcie i jego okolicy woda morska ma odór zgnilizny, zdaje się dlatego, że wszystkie nieczystości rzuca się tu do wody. Na ulicach portowych sprzedają pieczone frutti di mare, mięczaki morskie pieczone w piecykach, ogrzewanych węglem drzewnym. To pożywienie ubogiej ludności. Każdy kamień w morzu bliski powierzchni i fundamenty mola portowego okryte są muszlami ślimaków. Siedzą zbitą masą nawet tam, gdzie fala tylko od czasu do czasu je obmywa. Mieszkałem przez parę dni w dość tanim niemieckim hotelu, no i włóczyłem się po porcie, rynkach, targowiskach i okolicy miasta. Oglądałem z ciekawością małe parowce linii przybrzeżnej, obsługującej porty całego Quarnero1, porty dalmatyńskie i greckie. Dla szczura lądowego nowość za nowością. Ludność ruchliwa, targi gwarne, prawie wszystko mówi po włosku. Pożywić się tu można niedrogo. Na straganach ryby wędzone, figi afrykańskie, ale przede wszystkim oliwki. Figa afrykańska, owoc opuncji, wygląda jak mały ogórek, dojrzała jest żółtawa i czerwonawa, wewnątrz okrągłe płaskie ziarenka. Smak słodkawy, nic szczególnego. Oliwki sprzedaje się tylko marynowane, świeżych nie mogłem dostać. Są jedne barwy ciemnej, prawie czarne, drugie jasnozielone. Nie wiem, czy to zależy od gatunku, czy też od sposobu marynowania. Jadłem jedne i drugie z przyjemnością. Trochę słone, lekko kwaskowate, smakowały mi znakomicie i zastępowały mięso. 1 Zatoka Quarnero na Adriatyku (Quarnaro lub Carnaro, a po chorwacku: Kvarner albo Kvarnerski zaljev, dzisiaj terytorium Chorwacji).

15


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.