Biznes Kujawsko-Pomorski czerwiec 2017

Page 1

KUJAWSKO-POMORSK I

m

a g

a

z

y

n

l u

d z

i

b

i

? z

n

e

s

CZY POLSCY PRZEDSIĘBIORCY SĄ NIEŚMIERTELNI

CzerwIeC 2017

strony 6-8

www.facebook.com/BiznesKujawskoPomorski

u


o d

r e d a K c j i wydawca: Polska Press sp. z o.o. Oddział w Bydgoszczy ul. zamoyskiego 2 85-063 Bydgoszcz

Dominika Kucharska

REDAKTOR PROWADZĄCA BIZNES KUJAWSKO-POMORSKI

] ]

prezes zarządu: marek ciesielski redaktor naczelny: artur szczepański dyrektor biura reklamy: agnieszka Perlińska menedżer produktu: emilia iwanciw, tel. 52 32 63 134 emilia.iwanciw@polskapress.pl

sukcesja czy strategia spadkowa PrzygotoWyWane „na Wariata” to duże ryzyKo.

teksty: dominika Kucharska dominika.kucharska@polskapress.pl jan Oleksy jan.oleksy@polskapress.pl

biznesowa

lucyna Tataruch lucyna.tataruch@polskapress.pl

nIeŚmierteLnoŚĆ

T

ym razem zaczynamy groźnie, ale nieraz inaczej się nie da. Nasi okładkowi eksperci zauważają, że polscy przedsiębiorcy nagminnie nie biorą pod uwagę tego, że nie będą żyć wiecznie. Sukcesja czy strategia spadkowa przygotowywane „na wariata” to duże ryzyko. Sęk w tym, że aby zrobić to z głową, trzeba zainteresować się tym wcześniej. Przedsiębiorca powinien być ekspertem w swojej branży, a zawiłości prawa, rachunkowości i odpowiednio skonstruowanego testamentu lepiej zostawić innym. To ciężki temat, ale obowiązkowy. Zachęta do zadumy nad przyszłością Waszego biznesu czeka na stronach 6-8. W tym numerze zaglądamy także do toruńskiego emtoru. Historia tej firmy liczy już prawie 30 lat, a jej prezes - Jerzy Holc nie może narzekać. Co dziesiąty wózek widłowy w Polsce pochodzi właśnie z miasta Kopernika. Co stoi za takim sukcesem? odpowiedź na stronach 12-13. Poruszamy również temat outplacementu. Niby nic nowego, ale w naszym regionie wciąż o zwolnieniach monitorowanych mówi się niewiele. Dlaczego? Powodem raczej nie jest faktyczny brak zwolnień grupowych. Jakie wartości niesie za sobą profesjonalnie przeprowadzony outplacement? Piszemy o tym na stronach 20-22. Drodzy Czytelnicy, pogoda kieruje nasze myśli w stronę urlopu. Tych, którzy nie mają jeszcze sprecyzowanych planów na letni wypoczynek, odsyłamy na strony 26-28. Jacek Marchlewski służy inspiracją. Miłej lektury!

w w w. e x p r e s s b y d g o s k i . p l /s t r e f a - b i z n e s u w w w. n o w o s c i . c o m . p l / s t r e f a - b i z n e s u

KUJAWSKO-POMORSKI

redaktorka prowadząca: dominika Kucharska, tel. 52 32 63 165 dominika.kucharska@polskapress.pl

2

czerwiec 2017

Tomasz skory tomasz.skory@polskapress.pl leszek dziawgo marzena cholerzyńska projekt i skład: dagmara Potocka-sakwińska dagmara.potocka@polskapress.pl

sprzedaż: anna Kapusta, tel. 693 463 185 anna.kapusta@polskapress.pl angelika sumińska, tel. 691 370 521 angelika.suminska@polskapress.pl

cp jesteś zainteresowany kupnem treści lub zdjęć? skontaktuj się z naszym handlowcem: Piotr Król, tel. 603 076 449 piotr.krol@polskapress.pl znajdziesz nas na: www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu www.fb.com/BiznesKujawskoPomorski



f e l i e t o n

>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

Raporty, raporty... a sprawa polska Komu w Polsce stale przeszkadza działalność gospodarcza? A skąd biorą się pieniądze w budżetach państwa i samorządów? Może wreszcie nadejdzie chwila refleksji? Tym razem o raporcie Banku Światowego na temat poszczególnych gospodarek świata „Doing Business 2017”. Wprawdzie metodologia badania może być uznana za dyskusyjną (jak każde badania), ale inicjatywa jest z pewnością pożyteczna. Opublikowane wyniki pozwalają na ogólną ocenę polskiej gospodarki na tle gospodarek świata. Oceniono 190 państw. Zachęcam do przeczytania.

Nie jest super

Jak można przypuszczać - nie jest zbyt super. I to zarówno w ocenie ogólnej, jak i w ocenach przyznanych w poszczególnych kategoriach. W kategorii „ocena ogólna” (Overall) zanotowaliśmy mały awansik z miejsca 25. na 24. Na pierwszych miejscach: Nowa Zelandia, Singapur, Dania, Hongkong, a potem (jak zawsze mniej więcej) Wielka Brytania, Niemcy lub USA itd. Z pozostałych państw, które oceniono wyżej od nas, warto wymienić - po to, aby nas szczególnie zabolało: Estonia, Łotwa, Gruzja, Litwa, Malezja. Następnie prezentowana jest nasza pozycja w poszczególnych kategoriach. Nie wdając się w szczegóły - trzymamy się na ogół w pierwszej „50” - wow! (uwaga, ironia). Jednak są takie kategorie, w których można otwarcie mówić o porażce. Dla przykładu - podatki (Paying Taxes). Spadek z miejsca 44. na 47. Warto przy tym zauważyć, że nawet miejsce 44. zdecydowanie nie było powodem do dumy.

Jeszcze gorzej...

Jest jednak taka kategoria, którą uznaję za szczególną. Jest to kategoria „Starting Business”, czyli jakie są uwarunkowania dla rozpoczęcia działalności gospodarczej w danym kraju. A tu mamy spadek

z miejsca 102. (!) na 107. (!) Było bardzo źle, a teraz jest jeszcze gorzej. Komu w Polsce stale przeszkadza działalność gospodarcza? A skąd biorą się pieniądze w budżetach państwa i samorządów? Może wreszcie nadejdzie chwila refleksji? Sprzyjające warunki do rozpoczęcia działalności gospodarczej uważam za wyjątkowo ważne.

Zawsze do tyłu

Jeżeli nie chcemy lub nie potrafimy stworzyć dogodnych warunków do prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju, to oznacza, że będziemy zawsze do tyłu. Efekty zaniedbań są odczuwalne dopiero po wielu latach. Niestety, ta właśnie cecha utrudnia szybkie reformy na korzyść biznesu. Parafrazując znane powiedzenie na temat przyszłości Rzeczypospolitej i młodzieży chowania - taka będzie przyszłość ekonomiczna narodu, jakie biznesu wspieranie.cp

prof. Leszek Dziawgo

*

jest szefem Katedry Zarządzania Finansami na Wydziale Nauk Ekonomicznych UMK, a także członkiem Prezydium Komitetu Nauk o Finansach PAN.

więcej felietonów na

www


cena zawsze pod kontrolą

MW i K

Rozmowa z Ewą Szczepkowską, dyrektor ds. ekonomicznych MWiK w Bydgoszczy.

Jakie wydatki składają się na cenę wody? Są to opłaty związane z utrzymaniem i eksploatacją infrastruktury oraz koszty majątkowe. Do tego dochodzą materiały, energia, wynagrodzenia pracowników, podatki związane z ochroną środowiska i odsetki od zaciągniętych zobowiązań finansowych. Rozporządzenie taryfowe daje wyraźne wytyczne, których musimy się trzymać określając wysokość opłat. Ich zasadność kontroluje doradca taryfowy, a także organa prezydenta i Rady Miasta. Tu nie ma wolnoamerykanki. Wszystko jest pod kontrolą.

Lubimy się jednak porównywać z sąsiadami, a w Toruniu woda jest tańsza. Skąd biorą się te różnice? Trudno porównywać miasto z miastem, dlatego że wiele czynników, takich jak dostępność do wody, lokalizacja ujęcia czy kwestia oczyszczania ścieków, może mieć istotny wpływ na cenę. Przykładowo, w Toruniu oczyszczalnia powstała w całości przy udziale zewnętrznej dotacji. My natomiast, w przypadku oczyszczalni, musieliśmy wyłożyć na jej budowę własne, i to niemałe, pieniądze. Trzeba też wziąć pod uwagę koszty utrzymania sieci. W Bydgoszczy sieć wodociągowa i kanalizacyjna to łącznie ponad 2 tys. km. Poza tym, warto też zauważyć, że Toruń w ostatnich latach nie obniżał cen wody i ścieków, a wodociągi bydgoskie to zrobiły. Co więcej, zadeklarowaliśmy, że jeśli w jakiś istotny sposób nie zachwieją rynkiem zewnętrze czynniki makroekonomiczne, to do 2020 roku ta obniżona cena się utrzyma. W tym roku wprowadzona została nowa opłata za ścieki z wód opadowych lub roztopowych, więc dochodzi nam kolejny wydatek. Bydgoszczanie nie mają tego podobno odczuć. Taryfa za ścieki deszczowe musiała być wprowadzona dlatego, że rozbudowaliśmy tę sieć w ramach programu unijnego i przepisy wymagały od nas wprowadzenia opłaty zapewniającej zwrot kosztów. Przy czym trzeba tu wyraźnie podkreślić, że ta dopłata dotyczy tylko tych jednostek, które są podłączone do sieci deszczowej, którą zarządza MWiK. U nas akurat prezydent podjął decyzję, że miasto będzie dopłacało do indywidualnych gospodarstw domowych, i zapewnił, że w sumie przez trzy lata bydgoszczanie nie będą ponosić kosztów z tytułu nowej taryfy. Trzy lata, bo tyle wynosi kadencja prezydenta i nie może się wypowiadać, co będzie po upływie tej kadencji. Ale warto pamiętać, że co roku ta decyzja musi być odnawiana. Skoro mówimy o deszczówce, to w jaki sposób na wysokość ceny wody wpływają bieżące inwestycje? Otrzymaliśmy na ten projekt środki zewnętrzne, ale przecież część tych środków trzeba będzie wyłożyć z własnej kieszeni. Modernizacja sieci deszczowej będzie nas na początek kosztować ok. 217 mln zł, z czego my dajemy 87 mln, a ok. 130 mln to efekt dofinansowania, które uzyskaliśmy ze środków unijnych. Pieniądze wydane na inwestycje bezpośrednio nie wpływają na ceny, dlatego że nie są one kosztem, tylko wydatkiem. I w związku z tym inwestycje finansuje się z amortyzacji albo źródeł zewnętrznych, takich jak kredyty czy obligacje. Natomiast pośrednio inwestycje wpływają na ceny, ponieważ w momencie, gdy inwestycja zaczyna być użytkowana, od jej wartości nalicza się amortyzację lub podatek od nieruchomości.

Czy ceny wody w ciągu roku mogą się zmienić? To ważne - według obecnie funkcjonującego prawa ceny wody ustala się raz do roku i wchodzą one w życie u nas zawsze od 1 stycznia. My musimy według ustawy złożyć wniosek na 70 dni przed hipotetyczną zmianą taryfy. Potem prezydent dokonuje weryfikacji wniosku, kieruje go na komisje Rady Miasta, a następnie na sesję. To właśnie Rada Miasta na 45 dni przed wejściem w życie taryfy musi podjąć decyzję o jej przyjęciu lub odrzuceniu. A czy jest jakaś szansa na jeszcze niższe ceny? Już drugi rok z rzędu mieliśmy obniżkę cen, gdyż w ubiegłym roku obniżyliśmy cenę za wodę, a w tym roku zmniejszyliśmy opłaty za odprowadzanie ścieków. Mogliśmy to zrobić, bo dokonaliśmy przedterminowego odkupu obligacji, co obniżyło koszty odsetek. Mamy oczywiście więcej tych obligacji do odkupienia, ale musimy się zastanowić, czy lepiej przeznaczyć pieniądze na ich odkup, czy jednak przeznaczyć je na sfinansowanie kolejnych, niezbędnych inwestycji. Jesteśmy na etapie tworzenia scenariuszy finansowych i badania rynku, co będzie się bardziej opłacało w dłuższej perspektywie. Ale już teraz mogę powiedzieć, że cena 5,15 zł za metr sześcienny (czyli za tysiąc litrów!) naszej wody, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę jej znakomitą jakość, jest ceną bardzo atrakcyjną. Pamiętajmy, że w restauracji bywa, iż za dwulitrowy dzbanek wody trzeba zapłacić 10 zł. Jeśli więc zaczniemy to przeliczać, okaże się, że te same dwa litry naszej wody z kranu kosztują zaledwie… jeden grosz!cp

promocja 007399851

Część bydgoszczan do dziś lubi narzekać, że mamy najdroższą wodę w kraju... Kilka lat temu ktoś użył do celów politycznych hasła „najdroższa woda w Polsce” i to pokutuje do dziś. Był taki okres, że rzeczywiście znajdowaliśmy się dosyć wysoko w rankingu cenowym, ale nigdy nie byliśmy w nim na pierwszym miejscu. Zaczynaliśmy od 46. pozycji, co było związane z tym, że jako pierwsze miasto w Polsce realizowaliśmy tak duży program inwestycyjny. Wraz z tym, jak wzrastał nasz majątek, rosły też amortyzacja i podatek od nieruchomości, a to przełożyło się na cenę. Ale już wtedy wiedzieliśmy, że przecieramy ten inwestycyjny szlak, a inne miasta wkrótce też będą musiały inwestować. I w momencie, gdy u nas nastąpiła już stabilizacja, u innych te ceny szły i dalej idą w górę. My tymczasem w tym samym rankingu dziś jesteśmy na 515. pozycji, czyli w drugiej połowie zestawienia.


prawo w biznesie

Strategia spadkowa to obowiązek o prac o wani e : ja n ol e k s y

Polacy powszechnie uważają, że znają się na wszystkim, także na prowadzeniu biznesu, i że poradzą sobie w każdej sytuacji.

T

ak może być, ale ich pewność siebie może zostać zachwiana, kiedy staną przed koniecznością odpowiedzi na najważniejsze pytania: „Jakie zagrożenia dla ich biznesu i rodziny może przynieść śmierć, czy to ich, czy małżonka, czy wspólnika? Co wtedy? Czy firma i rodzina przetrwają taki kryzys?”. Coraz częściej mamy do czynienia z przypadkami śmierci przedsiębiorcy, który jednoosobowo prowadził biznes. Mało kto wie, że wówczas firma ulega natychmiastowemu zamknięciu. Dochodzi do biznesowego paraliżu: rachunki bankowe zamrożone, kredyty natychmiast

do zwrotu, leasingi wygasły, faktur nie można wystawiać, pracownicy idą na bruk - ale trzeba im zapłacić pensje, ekwiwalenty i odszkodowania. Za to np. dzierżawa czy umowy o media nadal trwają i co miesiąc trzeba płacić rachunki. Często sąd opiekuńczy blokuje majątek, także prywatny. Firma znika, a długi niszczą rodzinę. Zdarza się, że w spółce umiera jeden ze wspólników i wynika z tego ciąg problemów, prowadzących ją do likwidacji. Warto, by zawczasu każdy biznesmen zadał sobie parę pytań: „Czy wie, że zgodnie z prawem śmierć wspólnika może oznaczać likwidację spółki?”, „Czy wie, że jeśli umrze wspólnik, to żona/mąż i dzieci zmarłej osoby albo

jej rodzice lub rodzeństwo mogą być nowym wspólnikiem w spółce?”, „Czy wie, że gdy umiera wspólnik, to jego rodzina musi od razu dostać w gotówce równowartość jego udziału liczoną od wartości całego majątku spółki ?”... Warto, aby każda firma w Polsce poddała się testowi, który ujawni, jak zachowa się biznes w sytuacji kryzysowej. Wówczas doświadczeni praktycy tworzą „plan awaryjny” zwany planem sukcesyjnym lub po prostu sukcesją, wybierają najlepsze rozwiązania, optymalne podatki, korzystne ubezpieczenia, poprawiają księgowość, wyceniają majątek firmy, by ewentualne ryzyko zmniejszyć albo sprowadzić do zera.cp

Rozwiązania, które dają poczucie bezpieczeństwa Marcin Radomski W obecnych czasach każdy biznes powinien zostać poddany testowi sprawdzającemu, co się może wydarzyć, gdy umrze właściciel, gdy umrze żona lub mąż właściciela lub gdy umrze jeden ze wspólników, czy jego małżonek, a nawet, gdy dojdzie do rozwodu w gronie wspólników. Nasza kancelaria takie analizy przeprowadza. Dzięki rozmowie z klientami jesteśmy w stanie przewidzieć różne możliwe przypadki, jakie mogą się zdarzyć z ich biznesami. Mówiąc prościej, możemy ustalić czy np. z dnia na dzień ich biznes przestanie istnieć, albo czy sąd rodzinny będzie głównym rozgrywającym w ich firmie. Czy na skutek śmierci jednego ze wspólników lub jego rozwodu spółka zostanie zlikwidowana lub też, czy dojdzie w niej „tylko” do paraliżu organizacyjnego? Mając odpowiednie doświadczenie można to szybko sprawdzić. Najczęściej w ciągu godzinnej rozmowy z klientem potrafimy uświadomić mu, jakie konsekwencje grożą jego nieprzygotowanej firmie np. w przypadku śmierci jego, małżonka czy wspólnika. To zawsze warto

wiedzieć, a nasz zespół może zaproponować stosowne rozwiązania. Czasami wystarczy tylko testament, ale najczęściej przekształcamy jednoosobowy biznes w odpowiednią spółkę. Wszyscy klienci na początku obawiają się tej zmiany, ale jak już ją przejdą, to są spokojniejsi i zadowoleni. Doświadczenie pokazało, że także w umowach istniejących już spółek pilnie należy wprowadzać zmiany, które dają większe bezpieczeństwo. Celem jest wybranie wariantu, który zapewni ciągłość działania firmy niezależnie od życiowych sytuacji. Ponadto, przygotowując propozycje zabezpieczające, bierzemy też pod uwagę, jaki rodzaj księgowości ma być prowadzony w firmie, jak będą wyglądały po przekształceniach obciążenia zus-owskie, rozważamy możliwe warianty opodatkowania, podpowiadamy, na ile warto oddzielić majątek prywatny od majątku biznesowego. Klient zwykle potrafi dosyć szybko zdecydować, które rozwiązania wybiera. W zależności od wyników przeprowadzonych testów i decyzji klienta kompletujemy odpowiedni   KUJAWSKO-POMORSKI

6

czerwiec 2017

zespół specjalistów, który wciela plan bezpieczeństwa w życie. My tworzymy strategie testamentowe, przeprowadzamy cały proces przekształcenia działalności lub zmian w spółkach, pomagamy dobierać grono wspólników lub nawet tworzymy wspólników. Do ich wdrożenia potrzebne mogą być specjalistyczne konsultacje podatkowe, wycena firmy, dodatkowe finansowanie, czy np. włączenie biura rachunkowego, które daje poczucie pewności, że proces ten będzie bezpiecznie przeprowadzony. Właśnie takie działania potrafią firmę podnieść na wysoki poziom bezpieczeństwa, uniezależnić biznes od zdrowia, życia czy sytuacji rodzinnej właścicieli bądź wspólników.

Kancelaria Radców Prawnych EURO-LEX, Radomski i Wspólnicy sp. j. Toruń, ul. Bydgoska 90/3 www.radomski-legal.pl


>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

pr awo w biznesie

Finansowe rozwiązania w biznesie

ile warta jest Twoja firma?

Piotr Beczek

Maciej Grabowski

Nasze zadanie to analiza zagrożeń finansowych w biznesie i życiu prywatnym, które powstają wskutek zdarzeń prawnych, oraz zastosowanie odpowiedniej profilaktyki. Okazuje się bowiem, że prawie każdy biznes jest obarczony problemami finansowymi i nie jest to niezapłacenie podatków czy składek ZUS. Największym zagrożeniem w prowadzonej działalności gospodarczej jest śmierć jedynego właściciela lub współwłaściciela firmy. Ogromny problem finansowy może również sprowadzić utrata zdrowia przez tzw. mózg biznesu. Sytuacja ta może być katastrofą w biznesie i istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że firma może nawet przestać istnieć, a pewne jest to, że wszystkie zobowiązania spadną na spadkobierców. Z naszego wieloletniego doświadczenia zawodowego i analiz prowadzonych z przedsiębiorcami wynika, że nie zawsze następcy czy spadkobiercy wiedzą, jak poprowadzić firmę (jeśli to oczywiście jest możliwe). Dlatego też powstaje natychmiastowa potrzeba finansowa na ponoszenie stałych kosztów, np. zapewnienie utrzymania rodziny, spłaty zobowiązań, kredytów, hipotek, podatków, składek ZUS, leasingów, czynszów, odpraw dla pracowników czy rozliczenia się z kontrahentami. W związku z przedstawionymi problemami, które mogą wystąpić, istnieje konieczność zastosowania sprawdzonych mechanizmów finansowych, które będą odpowiadały na indywidualne potrzeby w zaistniałej sytuacji rodzinnej i biznesowej. Dobry plan finansowy pozwala szybko pokryć takie niespodziewane koszty, w tym koszty związane z sukcesją. Nierzadko owe rozwiązania finansowe pozwalają uniknąć konfliktu w rodzinie, np. poprzez spłatę zachowku po przejęciu schedy przez jednego ze spadkobierców. Wydaje się także uzasadnione przeprowadzenie audytu istniejących rozwiązań, który odpowiedziałby na pytanie, jakie gwarancje posiadasz i czego możesz się spodziewać w konkretnej sytuacji. Dziś, jak nigdy wcześniej, istnieje pilna potrzeba zastosowania elementu prewencyjnego i asekuracji, aby zagwarantować tobie święty spokój. Warto zatem pomyśleć o tym już teraz.

Wkraczam do zespołu, gdy pojawia się potrzeba wycenienia przedsiębiorstwa. Często spotykam się z sytuacją, że na przykład nestor rodu chce przekazać swój majątek spadkobiercom. Może to zrobić na dwa sposoby: przekazać gotówkę albo firmę. Niestety, na pierwszy rzut oka nie wiadomo, ile dane przedsiębiorstwo jest warte. Wówczas potrzebne jest przygotowanie ważnego dokumentu, jakim jest raport z wyceny, który stanowi szczegółowy opis firmy - inwentaryzację majątkową i biznesową. Pozwala to zweryfikować wyobrażenie na temat wartości firmy - własne oraz przyszłych spadkobierców, którzy mogą mieć różne oczekiwania. Wycena uwzględnia zarówno twarde dane finansowe, jak i reputację, kontakty biznesowe, markę i pielęgnowane od lat relacje biznesowe. Zamawiający zyskuje dzięki raportowi obiektywny obraz wartości firmy w dwóch ujęciach: jako majątku, który można sprzedać, i jako majątku przynoszącego dochody, ale wymagającego zaangażowania rzeczywistego właściciela. Więc inną wartość będzie stanowiła dla następcy zamierzającego włączyć się w życie w firmy, wnoszącego swój czas, talent i umiejętności, a inną dla spadkobiercy-rentiera (w dobrym tego słowa znaczeniu), który nie chce lub nie potrafi wejść w rolę przedsiębiorcy. To pomaga również obiektywnie uzasadnić decyzje testamentowe. Unikniemy w ten sposób bardzo ważnej kwestii pretensji do rodziców, żalu, że potraktowali nas niesprawiedliwie. Dodatkową zaletą posiadania raportu z wyceny jest możliwość wykorzystywania go do innych celów, gdy musimy wycenić majątek na potrzeby banku, lub gdy prawo nas obliguje do przedstawiania wycen rzeczoznawców. O obiektywności wyceny decyduje odwołanie się do zewnętrznego eksperta i metod wyceny. W wycenie majątkowej uczestniczy rzeczoznawca, a dochodowej i porównawczej - doświadczony analityk finansowy - prognosta. Przy wycenie przedsiębiorstw kierujemy się standardami określonymi w Powszechnych Krajowych Zasadach Wyceny. Ponadto Strefa Doradztwa zajmuje się przygotowaniem projekcji i symulacji finansowych, biznesplanów dla przedsięwzięć inwestycyjnych, doradztwem finansowym przy nabywaniu lub sprzedaży przedsiębiorstwa, optymalizacją finansową przy przekształceniu formy prawnej.

Kancelaria Consultingowa

Strefa Doradztwa

Toruń, ul. Lelewela 33/211 www.piotrbeczek.pl

Toruń, ul. Konopnickiej 20/4a www.strefadoradztwa.pl

>


>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

Podatki w sukcesji i przekształcaniu biznesu

Rachunkowość w strategii spadkowej

Janusz Pietrzykowski

Henryk Kujawa

Każda strategia sukcesji/przekształcenia biznesu powinna zostać ułożona przy udziale doradcy podatkowego, bo ewentualne błędy mogą spowodować nieodwracalne konsekwencje i nawet po latach przynieść sukcesorom straty natury podatkowej. Dlatego należy przeciwdziałać takim sytuacjom myśląc o tym z wyprzedzeniem. Załatwienie tych kwestii umożliwia płynne przekazanie interesu w czyjeś ręce lub jego kontynuację (np. syn wchodzi do spółki rodziców), bo bez tego, np. po śmierci osoby fizycznej, interes może się zakończyć, co nie byłoby dobre dla zainteresowanych członków rodziny. Praktycznie każdy ruch majątkowy, w tym sukcesja (dziedziczenie), niesie za sobą jakieś podatki. Takim jest np. podatek od spadków i darowizn zależny od tego, kto jest spadkobiercą (najbliżsi mogą go pod pewnymi warunkami nie płacić), a czasami zależny od tego, co dostanie w spadku spadkobierca. Przy pewnych rozwiązaniach podatki mogą jednak nie wystąpić, dlatego warto o to pytać doradcę podatkowego. Częstym elementem strategii biznesu (jako formy jego kontynuacji) jest wnoszenie aportów do spółek prawa handlowego. Tutaj pada najczęściej pytanie o VAT w kontekście jego uniknięcia. Odpowiadam wówczas, że można go nie płacić, ale tylko w niektórych przypadkach. Wielu klientów jest zainteresowanych tym, czy można wnieść aportem do spółki przedsiębiorstwo bez nieruchomości będącej jego częścią - zachować ją dla siebie i mieć względem niej inne plany. To jest czasami możliwe. Dlatego, myśląc o aportach, warto poznać niuanse podatkowe z tym związane. Klasycznym dylematem przedsiębiorcy, w tym sukcesora, jest wybór formy opodatkowania. Podatek dochodowy na ryczałcie, liniowce czy na skali? VAT - tak czy nie, jeśli mamy wybór. Poszukujemy wówczas najlepszej formy opodatkowania, zależnej od rodzaju biznesu przedsiębiorcy, przewidywanych jego kosztów itd. Tutaj procentuje doświadczenie z obserwacji życia gospodarczego i problemów nurtujących przedsiębiorców. Służę im pomocą, by mogli prowadzić działalność bez zbędnego ryzyka i maksymalnie opłacalnie. Klienci pytają mnie, czy prawdą jest, że od tego roku nie obowiązują interpretacje prawa podatkowego wydawane na wniosek zainteresowanych. Muszę to dementować, bowiem ta instytucja nadal istnieje i wydana interpretacja ochroni podatnika, a przy planowanej strategii spadkowej czy przekształceniowej może to mieć fundamentalne znaczenie dla wyboru danej opcji.

Włączamy się do prac naszego zespołu, gdy występuje konieczność przekształcenia formy prawnej związana z procesem sukcesji i przemianami organizacyjnymi struktury firmy, a co za tym idzie - zmianami w sposobie prowadzenia księgowości. Coraz częściej trafiają do nas klienci, którzy mają własną księgowość, korzystają z biur rachunkowych, ale te odmówiły im brania udziału w procesie przekształceń, bo na etapie dokonywanych przekształceń nie są już w stanie im pomóc. Dzieje się tak w sytuacji, kiedy po zaoferowaniu zmiany formy działalności osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą dokonuje przekształcenia w spółkę prawa handlowego. Istnieje wówczas konieczność utworzenia ksiąg handlowych, bo klienci prowadzący działalność jako osoby fizyczne miały prawo prowadzenia uproszczonej księgowości w formie książki przychodów i rozchodów. Wówczas takie firmy zwracają się do InfoPower o pomoc, a my tworzymy dla nich odpowiednią politykę rachunkowości, przygotowujemy plan kont i zakładamy księgi rachunkowe. Po przekształceniu stajemy się dla takiej firmy godnym zaufania partnerem, odpowiedzialnym za bieżącą obsługę księgową. Ważnym zadaniem naszego biura rachunkowego jest dostarczanie prawidłowych danych finansowych, które pojawiają się w księgach, i dostarczanie ich zarówno właścicielom firmy, jak i doradcy podatkowemu. Z tych informacji korzystają również banki, a bywa, że ich analitycy są zaskoczeni zmianami w pozycjonowaniu czy pojawianiem się nowych pozycji. W takim przypadku rolą naszego biura jest wyjaśnienie z bankiem wszelkich wątpliwości, które są przecież naturalnym skutkiem sztuki rachunkowości. Podobnych wyjaśnień oczekują urzędy skarbowe i takie wyjaśnienia składamy działając w imieniu naszych klientów. Przez długie lata działalności uczestniczyliśmy w wielu formach przekształceń, m.in. w sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa. Proces sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa związany jest z koniecznością przygotowania prawidłowych dokumentów kadrowo-płacowych. To trudny zabieg, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i formalnym. Warto zatem skorzystać z naszego doświadczenia. W InfoPower pracuje 20 doświadczonych księgowych i mogę stwierdzić, że w zasadzie każdą możliwą formę przekształcenia już wspólnie przeprowadziliśmy. Nic nas nie zaskoczy.

Kancelaria Doradztwa Podatkowego VatCit

Biuro Rachunkowe Info Power Pro Sp. z o.o.

Toruń, ul. Legionów 28/2 janusz.pietrzykowski@vatcit.pl

Bydgoszcz, ul. Kozietulskiego 4a Oddział: Toruń, ul. Bydgoska 90/3 www.infopower.eu

promocja 2156656

>

prawo w biznesie


ORGANIZATORZY:

PARTNERZY:

KOLORYSTYKA - KOLOR CMYK C0 M100 Y90 K5

K100

007452704

PARTNER STRATEGICZNY:


g

a

d

ż

e

t

y

ma Być lżej, Wydajniej i dizajnersKo. sięgając Po gadżety i dodatKi nie rezygnujmy ze stylu. Baterie ładujmy Wszędzie, a Wieczorem Poczytajmy, jaK sPać, żeBy się WysPać.

>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

zegareK maurice lacroiX

nOwOść ze szwajcarsKiej manUfaKTUry. wOdOszczelny mOdel, wyPOsażOny w KwarcOwy mechanizm.

ZDJęCIA: mATeriAŁy prASOWe

w

4900 zł

KsiążKa „Śpij dobrze”

&

smarTfOn lg g6

nicK liTTlehales - gUrU Od snU, OdKrywa swOje meTOdy, KTóre POmOgły wysyPiać się gwiazdOm sPOrTU.

z wyświeTlaczem fUllVisiOn i szerOKOKąTnym aParaTem. wOdOszczelny i OdPOrny na KUrz.

23 zł

3300 zł

w y da jnie sUPerwydajny UlTraBOOK z cienKimi ramKami wOKół eKranU, ważący zaledwie 1,4 Kg.

4000 zł

wygodnie

laPTOP asus zenbook uX410

POwerBanK adata p20000d

POzwala na sześciOKrOTne naładOwanie smarTfOna lUB dwUKrOTne naładOwanie TaBleTU. wyświeTlacz POKazUje aKTUalne naładOwanie POwerBanKU.

100 zł

Organizer kazar

wyKOnana z naTUralnegO jedwaBiU, ręcznie OBszywana.

sKórzany Organizer, KTóry mOże słUżyć TaKże jaKO TOreBKa. wewnąTrz znajdUje się m.in. 10 Kieszeni na KarTy Oraz eTUi na dOKUmenTy.

100 zł

430 zł

POszeTKa lambert

W Y B ó R :

d O m i n i k A

k u C h A r S k A


Biznes mamy we krwi... www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu /strefa-biznesu

007391094

Ewa Zdziebłowska, tel. 691370519, e-mail: ewa.zdzieblowska@polskapress.pl

007437812

KONTAKT:


mark a regionu

>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

- Wózki widłowe są wbrew pozorom do siebie podobne, bez względu na producenta. Tym, czym nasza firma się wyróżnia i może szczycić, jest ich serwisowanie - mówi Jerzy Holc, prezes Emtoru, największej polskiej firmy na rynku wózków widłowych.

serwis to priorytet t e kst :

H

istoria toruńskiego Emtoru sięga 1988 roku. To czyni go najdłużej działającą polską firmą w tej branży. Przez pierwsze cztery lata przedsiębiorstwo sprzedawało tylko części zamienne do wózków różnych marek. Dopiero w 1992 roku firma zaczęła sprowadzać do kraju używane pojazdy z zagranicy. Sześć lat później wprowadziła na rynek pierwszy nowy wózek polskiej marki WW. - Początki były mizerne. Był to czas przemian gospodarczych. Możliwości finansowania inwestycji były znacznie gorsze niż dziś, ponieważ banki nie chciały udzielać polskim firmom kredytów. A gdy firma się rozrasta, to potrzebuje kapitału na wzrost - wspomina Jerzy Holc. - Teraz z bankami nie ma już problemów, bo same „chodzą” za nami. Emtor jest firmą stabilną, ma dobre wyniki finansowe, więc jest dla banków atrakcyjnym klientem. Niemniej jednak

to m as z

s k o r y

musieliśmy się napracować, aby osiągnąć taką pozycję. Konkurencja z zachodu Nie bez znaczenia było nawiązanie współpracy z koncernem Toyota. Dzięki japońskiemu dostawcy i ciężkiej pracy Emtor stanął w czołówce firm sprzedających i wynajmujących wózki widłowe na terenie Polski. Konkurencja ze strony zachodnich przedsiębiorstw była i do dziś jest bardzo silna. - U nas dopiero rodziło się coś takiego, jak wynajem wózków, podczas gdy niemieckie koncerny, takie jak Still czy Linde, miały to już dobrze opanowane. Nam udało się wejść na rynek, bo tamte firmy były drogie i mogliśmy konkurować z nimi oferując niższe ceny - tłumaczy prezes Holc. W pewnym momencie Toyota zaczęła jednak wykupywać firmy, z którymi współpracowała w Europie, i sama zajęła się oferowaniem wózków pod własnym szyldem. W 2009 roku   KUJAWSKO-POMORSKI

12

Emtor rozpoczął więc współpracę z Nacco Materials Handling Group, producentem wózków konkurencyjnej marki Yale. Amerykański koncern ma bardzo długą tradycję, która sięga roku 1844, lecz firma nie zaczynała od wózków widłowych, a od zamków do drzwi! To jednak Yale jako pierwszy wprowadził na rynek europejski pierwszy elektryczny wózek widłowy, jak również wiele innych innowacji, które ułatwiają pracę operatorom, jak widły podnoszące się w trakcie jazdy, laserowy wskaźnik wysokości wideł czy pantograf umożliwiający ustawienie ich szerokości. Najwięksi w kraju Dziś Emtor jest największą polską firmą na rynku wózków widłowych. To ponad 6700 mkw. powierzchni użytkowej w samym Toruniu i oddziały regionalne w całej Polsce. Przedsiębiorstwo zatrudnia 250 osób, a kolejne 1500 to pracownicy siostrzanej firmy Seito,

czerwiec 2017


m a r k a

10%

r e g i o n u

- tyle udziału w krajowym rynku posiada Emtor. Co dziesiąty wózek w Polsce pochodzi właśnie z Torunia.

spółki outsourcingowej zajmującej się transportem wewnątrzzakładowym - również w oparciu o wózki widłowe. Z usług Emtoru korzysta wiele zachodnich koncernów, m.in. Biedronka, IKEA, Donnelley, LG czy JYSK, jak również nasze rodzime przedsiębiorstwa. Firma posiada dziś 10 procent udziału na rynku, co w uproszczeniu oznacza, że co dziesiąty wózek w Polsce pochodzi właśnie z Torunia. Elektryczne zastępują spalinowe - Firma Emtor sprzedaje i wynajmuje wózki widłowe, a koncern Yale je produkuje. Niemniej jednak podstawą tej branży nie jest produkcja czy nawet sprzedaż, tylko serwisowanie i wynajmowanie - zaznacza Jerzy Holc. - Taki właśnie model jest przyjęty na Zachodzie, gdzie firmy opierają się na wynajmie sprzętu. To wygodne rozwiązanie dla klientów, ponieważ kwestie związane z Urzędem Dozoru Technicznego, finansowaniem czy serwisowaniem sprzętu są po naszej stronie, a wymaga to czasu oraz odpowiedniej wiedzy i umiejętności. Klient korzysta z wózków, a my dbamy, by działały one prawidłowo. A jest o co dbać, bo w tej chwili Emtor wynajmuje różnym firmom łącznie 1800 wózków. Biorąc pod uwagę, że w niektórych branżach pracują one znacznie intensywniej niż samochody służbowe, kontrola stanu technicznego to priorytet. - Wózki widłowe pracują nawet po 6 tys. godzin rocznie. Przeliczając to na pracę silnika spalinowego, to tak jakby samochód poruszający się ze średnią prędkością 50 km/h przejechał w tym czasie 300 000 kilometrów! To ilość dla samochodu nieosiągalna. A wózki muszą jeździć non stop - mówi prezes Emtoru. - Obecnie królują jednak nie wózki spalinowe, a elektryczne. Nie wydzielają spalin i innych szkodliwych substancji, które w zamkniętych halach są niepożądane. W tej chwili 85 procent naszej floty ma napęd elektryczny i te wózki również pracują bez

większych przerw. Wymieniana jest tylko bateria i wózek jeździ dalej. Na ostatni guzik Jerzy Holc przyznaje, że przy takiej liczbie godzin pracy i tak licznej flocie wózków nie ma możliwości, aby nie doszło czasem do jakiejś usterki. Dlatego firma kładzie olbrzymi nacisk na jakość serwisu. Nad sprawnością urządzeń cały czas czuwa dział inżynieryjny, techniczny, a nawet specjalistyczny serwis bateryjny. W razie awarii serwisanci Emtoru oferują dostawy części nawet w środku nocy. To właśnie za uczciwe podejście i jakość serwisu firma wielokrotnie nagradzana była m.in. tytułem Przedsiębiorstwa Fair Play czy Medalem Europejskim za Serwis. - Nikt tych medali nie dostaje za nic. Trzeba sobie na nie zasłużyć, ale tak naprawdę dużo ważniejszą nagrodą jest dla mnie opinia naszych klientów. Bo wózki widłowe to nie jest produkt, zdj ę ci e :

jac e k

s m a r z

który się sprzedaje jak bułki, i na dobre opinie musimy sobie zapracować dobrym serwisem. Wszystko jest u nas dopięte na ostatni guzik i klient to docenia. Wózki widłowe są wbrew pozorom do siebie podobne, bez względu na producenta. W tej branży nie jest tak, że ktoś produkuje coś nadzwyczajnego, a ktoś inny coś lichego. Wszystkie wózki tworzone są do tych samych zadań, często z części od tych samych dostawców. Pracy nie zabraknie Pracowników firmy można dziś znaleźć w każdym większym mieście w kraju. Bazą operacyjną Emtoru wciąż pozostaje jednak Toruń. We wrześniu 2016, w odpowiedzi na potrzeby rynku, w tym wózki dostępne „od ręki”, oddano do użytku kolejną halę magazynową. Nowy obiekt liczy ponad 1650 mkw. To już trzecie tak duże przedsięwzięcie firmy w ciągu ostatnich 5 lat. Pierwszą kluczową inwestycją spółki było wybudowanie kompleksu warsztatowo-magazynowego, drugą budowa biurowca, z którego korzystają pracownicy centrali Emtoru oraz część kadry spółki Seito. Ale to tylko część inwestycji toruńskiego przedsiębiorstwa. - Postawiliśmy też niedawno nowy obiekt serwisowo-handlowy w Słupsku i w tym roku wybudujemy też kolejny we Wrocławiu. Rozszerzamy się o dalsze pomieszczenia i zatrudniamy kolejnych pracowników. Nie są to duże nabory, bo mowa o kilku-kilkanastu osobach rocznie, ale przybywa nam kadry - mówi prezes Holc. Zapytany o przyszłość firmy odpowiada, że chciałby, by Emtor utrzymał obrany kierunek. - Są już magazyny sterowane numerycznie i taśmy podające, ale jest ich jeszcze bardzo mało. To dopiero odległa przyszłość. Dziś, żeby skompletować produkty w magazynie, potrzebny jest wózek i operator. Pracy więc nie powinno nam zabraknąć.cp

W tej chwili 85 procent naszej floty ma napęd elektryczny i te wózki również pracują bez większych przerw. Jerzy Holc


eduk ac ja

Nowocześniej, dynamiczniej,

skuteczniej

] ] Od momentu pojawienia się funduszy unijnych na wsparcie edukacji miasto Bydgoszcz skutecznie pozyskuje pieniądze na rozwój szkół. Jest pod tym względem liderem w regionie. W ramach kilkunastu projektów tylko do szkół zawodowych trafiło już ponad 50 mln zł!

J

uż od dziesięciu lat 14 bydgoskich zawodówek realizuje swoje programy rozwojowe we współpracy z lokalnymi firmami. W przygotowaniu są kolejne wnioski o dofinansowanie unijne na ten cel. Każdy projekt jest współfinansowany w 5-15 procentach z budżetu miasta.

Wydatki wciąż rosną Za utrzymanie i funkcjonowanie szkół odpowiadają w Polsce samorządy. Chociaż wydatki z tym związane można liczyć w milionach, to i tak nie zaspokajają one rosnących potrzeb edukacyjnych. Szkoły zawodowe pragną wyposażać swoje pracownie w coraz lepszy sprzęt dydaktyczny, organizować dodatkowe zajęcia dla uczniów, staże i praktyki oraz podnosić kwalifikacje nauczycieli. Chcą dostosowywać się do zmieniającego się rynku pracy. Wiele budynków szkolnych wymaga też np. termomodernizacji. Na te wszystkie potrzeby miasto Bydgoszcz z powodzeniem zdobywa pieniądze z unijnych programów. Na co konkretnie unijne i miejskie pieniądze przeznaczają bydgoskie zawodówki? Obalają stereotypy Dobrym przykładem jest aktywność Zespołu Szkół Chemicznych. Od 2008 roku placówka ta uczestniczy w projektach unijnych realizowanych przez ratusz. - Niewątpliwą wartością tych przedsięwzięć jest rozwój współpracy pomiędzy szkołą a pracodawcami - mówi Aleksandra Mendyk, wicedyrek-

tor Zespołu Szkół Chemicznych w Bydgoszczy. - Podstawą tego współdziałania są dodatkowe praktyki zawodowe i staże, a także konsultacje programów nauczania w zawodach. Wszystkie te zadania są finansowane ze środków unijnych. Pracodawcy stali się autentycznymi partnerami „Chemika” w bardzo szerokim zakresie. Zaprzeczamy stereotypowi mówiącemu, że edukacja jest prowadzona w oderwaniu od realiów gospodarczych. W ramach projektu „Zawodowe horyzonty 5” uczniowie klas II mogli uczestniczyć w dodatkowych praktykach zawodowych - 48 uczniów zdobywało swoje pierwsze doświadczenia zawodowe u 14 pracodawców, natomiast 45 uczniów po III klasie technikum, w trakcie wakacji letnich, wzięło udział w stażach zawodowych u 20 pracodawców. Zdobywane w ten sposób wiedza i umiejętności znacznie wykraczały poza programy nauczania. Pracodawcy nie bali się pokazywać całej pracy swoich firm - od spotkań kierownictwa po spotkania z klientami. Młodzież często przechodziła parę stanowisk pracy, by szkolić się, ale i zrozumieć funkcjonowanie zakładu - dodaje Aleksandra Mendyk. Dzięki projektom unijnym szkoła przeprowadziła remonty i doposażyła pracownie. Największe środki zaangażowane zostały w modernizację laboratoriów dla zawodu technik analityk. Do sal zakupiono m.in. stoły robocze z odpowiednimi blatami, nowoczesny sprzęt czy szafy do przechowywania niebezpiecznych substancji. Nie sposób wymienić wszystkich działań podjętych w ramach projektów unijnych. W tej chwili   KUJAWSKO-POMORSKI

14

„Chemik” realizuje dwa projekty - „EduAkcja w technikach” i „Akcja - kwalifikacja”. Postawiono w nich na dalszy rozwój współpracy z lokalnymi firmami i uczelniami, a wiele zajęć odbywa się poza szkołą, w normalnych warunkach pracy. Akcja-kwalifikacja Od lat w bydgoskich szkołach dba się o poprawę w zakresie doradztwa edukacyjno-zawodowego. Już przy okazji poprzednich projektów, realizowanych przez wydziały funduszy europejskich i edukacji Urzędu Miasta, proponowano uczniom warsztaty aktywizujące oraz indywidualne konsultacje. Odwiedź SPInKę Projekt „Akcja-kwalifikacja” - to kolejny krok. Czternaście bydgoskich szkół kształcących w zawodzie wdroży nową formę wsparcia. Powstaną Szkolne Punkty Informacji i Kariery. Dyżurować w nich będą doradcy zawodowi - eksperci orientujący się w sytuacji na rynku edukacyjnym i rynku pracy. Będzie można zwrócić się do nich o pomoc, wspólnie skonfrontować swoje możliwości z wymaganiami zawodu - mówi Nina Cuske, doradca przy Miejskim Ośrodku Edukacji Nauczycieli. W SPInKach dostępne będą też narzędzia potrzebne w diagnozowaniu preferencji, informatory o zawodach, filmy instruktażowe, publikacje z zakresu doradztwa zawodowego, foldery szkół wyższych. To oferta dla wszystkich, bo kto nie chce mądrze zaplanować swojej przyszłości?

czerwiec 2017


u r z ą d m i a s ta b y d g o s zc z y

Źródło: Urząd Miasta Bydgoszczy, Wydział Funduszy Europejskich

wybrane projekty edukacyjne miasta dla szkół zawodowych

p r o j e kt

kiedy

fundusze europejskie

Zawodówki na start zajęcia dodatkowe i pomoce dydaktyczne w 13 szkołach

2008-2009

900 tys. zł

Zawodowe horyzonty - 5 edycji zajęcia dodatkowe, warsztaty, praktyki i staże, doposażenie pracowni, pomoce dydaktyczne, doradztwo psychologiczne i zawodowe w 14 szkołach

2008-2015

22,3 mln zł

Nauczyciel zawodu w praktyce praktyczne szkolenia dla nauczycieli zawodu

2012-2014

1,5 mln zł

Wróć na dobry kurs kursy dla dorosłych

2014-2015

600 tys. zł

Budowa i wyposażenie Ośrodka Egzaminacyjnego przy Zespole Szkół Samochodowych

2009-2012

2,6 mln zł

Termomodernizacja budynku Zespołu Szkół Samochodowych

2012-2013

1 mln zł

Utworzenie laboratorium techniki drogowo-mostowej w Zespole Szkół Budowlanych

2011-2012

190 tys. zł

Projekty stażowe staże dla uczniów w lokalnych przedsiębiorstwach

2013-2016

4,6 mln zł

2016

50 tys. zł

Remont i wyposażenie warsztatów i pracowni w Zasadniczej Szkole Zawodowej nr 5 Specjalnej

2016-2017

900 tys. zł

EduAkcja w technikach zajęcia dodatkowe, warsztaty, praktyki i staże, doposażenie pracowni, pomoce dydaktyczne w 12 technikach

2017-2019

4,7 mln zł

Akcja-kwalifikacja zajęcia dodatkowe, warsztaty, praktyki i staże, doposażenie pracowni, pomoce dydaktyczne, doskonalenie zawodowe nauczycieli w 14 szkołach

2017-2018

4,2 mln zł

2017

6,6 mln zł

Laboratoria czystej energii koncepcja 2 laboratoriów szkolnych

Modernizacja i wyposażenie pracowni w szkołach zawodowych

poszerzamy horyzonty Wśród edukacyjnych działań realizowanych w Bydgoszczy przy wsparciu funduszy europejskich były „Zawodowe horyzonty”

G

łównym celem tego projektu była poprawa jakości, efektywności i atrakcyjności kształcenia zawodowego w Bydgoszczy. W jaki sposób? Poprzez ścisłą współpracę z pracodawcami i wdrożenie programów rozwojowych w szkołach zawodowych. „Zawodowe horyzonty 5” były ostatnią, a zarazem największą edycją tego projektu.

Spróbować zawodu W jego ramach szkoły prowadziły z lokalnymi przedsiębiorstwami konsultacje programów nauczania i praktyk lub zajęć praktycznych, a także tworzyły programy dodatkowych praktyk i staży. Staże organizowane były w okresie wakacyjnym, w wymiarze 150 godzin. Uczniowie zdobywali praktyczne przygotowanie do pracy w zawodzie, poznawali technologie i programy stosowane w firmach, strukturę techniczno-

-organizacyjną zakładu, logistykę produkcji i usług, organizację pracy w zespole, dyscyplinę i kulturę pracy. Szkoły pokrywały przedsiębiorcom koszty wynikające z realizacji praktyk i staży, a uczniowie otrzymywali stypendium stażowe. Przedsiębiorcy uczestniczyli również w wyborze doposażenia warsztatów i pracowni zawodowych. Na zakup sprzętu i wyposażenia do ponad 60 pracowni przeznaczono przeszło 5,7 mln zł! Gotowi na podbój rynku Kolejnym ważnym zadaniem jest przygotowanie uczniów do wejścia na rynek pracy poprzez rozwój umiejętności praktycznych i interpersonalnych. W ramach projektu realizowane były zajęcia komunikacji interpersonalnej, przedsiębiorczości, doradztwa zawodowego. W szkołach objętych projektem zorganizowano sieć doradców zawodowych, wypracowano metody współpracy w zakresie doradztwa zawodowe-

Wartość projektu: 11.655.464,70 zł (Europejski Fundusz Społeczny 9.907.144,99 zł, wkład własny Miasta 1.748.319,71 zł).

go w szkołach ponadgimnazjalnych technicznych i zawodowych uczestniczących w projekcie, podjęto działania w zakresie podniesienia kompetencji osób prowadzących zajęcia. Natomiast współpraca z Akademickimi Inkubatorami Przedsiębiorczości umożliwiła uczniom prowadzenie, pod opieką i przy wsparciu AIP, przez 6 miesięcy start-upów. Efekty? Troje uczniów rozpoczęło własną działalność gospodarczą. Kompetencje i kwalifikacje Uczestnictwo w specjalistycznych zajęciach zawodowych umożliwia uczniom zdobycie umiejętności i kwalifikacji wymaganych na rynku pracy, np. uprawnienia SEP konieczne w branży elektrycznej. Uczniowie rozwijają kompetencje kluczowe, przygotowujące do egzaminów zawodowych i maturalnych, oraz otrzymują dodatkowe wsparcie psychologiczno-pedagogiczne.

promocja 007395383, 007395376


n o w o ś c i

>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

Firma przyszłości, czyli? Prowadzisz mały lub średni biznes? Prowadź firmę przyszłości! Izba Przemysłowo-Handlowa w Toruniu zaprasza na wydarzenie zorganizowane z myślą o wyzwaniach, jakie w dobie internetu, stoją przed przedsiębiorcami. Gośćmi konferencji będą cenieni eksperci i praktycy, m.in. szefowa Google for Work - Magdalena Dziewguć, jeden z 50 najbardziej kreatywnych Polaków w biznesie - Arek Skuza, eksperci w zakresie eksportu (Janetta Sałek), restrukturyzacji (Arkadiusz Krężel), marketingu internetowego i public relations (Janusz Kamiński, Grzegorz Zajączkowski, Justyna Hoppe, Dominik Pokornowski), inwestycji i innowacji (Rafał Kołodziej, dr Michał Buszko, Bożena Lublińska-Kasprzak) oraz myślenia wizualnego i mentoringu (Andrzej Chalecki), a także prezesi i członkowie zarządów największych lokalnych firm (Tomasz Józefacki, Dariusz Polak, Maciej Jóźwicki). W ramach panelu warsztatowego uczestnicy dowiedzą się m.in., jak zbudować strategię komunikacji swojej firmy korzystając z narzędzi digital marketingu, mediów społecznościowych i innowacyjnych metodologii biznesowych, a także zdobędą wiedzę na temat trendów ekonomicznych, które mają znaczenie przy tzw. futures thinking w biznesie. Poznają także dobre praktyki stosowane przez firmy, które odniosły sukces. Konferencja odbędzie się 6 czerwca w godz. od 9 do 18 w Międzynarodowym Centrum Spotkań Młodzieży przy ul. Łokietka 3 w Toruniu. Rejestracji na konferencję dokonać można pod adresem: firmaprzyszlosci.com.pl. Wstęp wolny!cp

Stolica kupi tramwaje od Pesy?

biznesowy

[

tekst: dominika Kucharska

]

Neuca inwestuje

Toruńska Neuca buduje nowe centrum logistyczne. Powierzchnię magazynu, który będzie znajdował się przy ulicy Fortecznej 35/37 na osiedlu JAR w Toruniu, zaplanowano na ponad 17 tysięcy metrów kwadratowych. Będzie to drugi pod względem wielkości obiekt takiego rodzaju w grupie Neuca. - Czekamy na pozwolenie na budowę. Jak tylko je otrzymamy, od razu ruszymy z pracami - mówi Witold Ziobrowski, wiceprezes zarządu Grupy Neuca. Budowa centrum dystrybucyjnego ma zostać zakończona w połowie 2018 roku. Zatrudnienie znajdzie tam około 400 osób. Będzie to również jeden z najnowocześniejszych tego typu obiektów w branży. Firma Neuca to czołowy dostawca produktów i usług na rynku zdrowia. Ma w nim 21 procent udziału. Leki dostępne w jej hurtowniach pochodzą od 700 producentów z całego świata. W skład grupy wchodzi również segment zajmujący się przychodniami lekarskimi i firmami wykonującymi badania kliniczne.cp

W Warszawie toczy się przetarg na zakup nowych tramwajów. W grę wchodzi nawet 213 sztuk (123 w zamówieniu podstawowym i 90 w opcji). Najtańszą ofertę złożyło konsorcjum firm Stadler i Solaris (ok. 2,209 mld zł brutto na całe zamówienie), a następną w kolejności koreański Hyundai (ok. 2,236 mld zł brutto). Pozostałe oferty - Alstomu (3,419 mld zł brutto), Škody (ok. 2,720 mld zł brutto), a także bydgoskiej Pesy (2,722 mld zł brutto), która dostarczyła do stolicy już 281 tramwajów i którą wielu miało za faworyta - przekraczają kosztorys Tramwajów Warszawskich. Zamawiający zamierzał przeznaczyć na to zamówienie blisko 1,9 mld zł netto (ponad 2,3 mld zł brutto). - Postępowanie trwa i nie tracimy nadziei, bo Warszawa to dla nas bardzo ważny klient. Jednak nasza cena jest racjonalna i uwzględnia wszystkie koszty wynikające także z późniejszej eksploatacji tramwajów - komentuje Maciej Grześkowiak z Pesy. Tramwaje Warszawskie będą oceniać oferty pod względem formalnym. Pierwszy tramwaj z homologacją ma pojawić się w 2019 r.cp


nowości

Nowa fabryka w brześciu

W Bydgoskim Centrum Targowo-Wystawienniczym w ostatnich tygodniach odbyły się dwie ważne imprezy. Pod koniec kwietnia Bydgoski Klaster Przemysłowy zorganizował międzynarodowe targi INNoFoRM 2017. Swoją ofertę przedstawiło 150 firm m.in. z Polski, Niemiec, Czech, Włoch czy Szwajcarii, reprezentujących ponad 250 producentów narzędzi oraz urządzeń z całego świata. Bydgoszcz - nazywaną polską doliną narzędziową - odwiedzili przedstawiciele branży z najdalszych zakątków świata, m.in. Chin czy Indii.

ZDJęCIA: dAriuSz BLOCh

Natomiast w maju odbyła się jubileuszowa, XXV edycja Targów Maszyn i Urządzeń dla Wodociągów i Kanalizacji WoD-KAN 2017. W imprezie wzięło udział 395 wystawców, reprezentujących ponad 500 marek związanych z branżą wodociągowo-kanalizacyjną.cp

więcej newsów na facebook.com/BiznesKujawskoPomorski

Norweski holding Kongsberg Automotive zbuduje fabrykę w Brześciu Kujawskim. Firma zajmuje się produkcją komponentów i systemów dla przemysłu motoryzacyjnego. W zlokalizowanej w Pikutkowie w okolicach Brześcia Kujawskiego fabryce holding będzie produkował m.in. maty grzewcze i systemy masażu do foteli samochodowych takich marek jak Volvo, Citroën, BMW, Land Rover czy Maserati lub Bentley. Z kolei burmistrz Brześcia Kujawskiego Wojciech Zawadzki podkreślał, że pojawienie się nowego zakładu produkcyjnego przyniesie korzyści nie tylko dla samego miasta, lecz także dla regionu. - Budowa nowego przedsiębiorstwa pozwoli w konkretny sposób obniżyć stopę bezrobocia w regionie, która obecnie utrzymuje się na dość wysokim poziomie 21-22 procent - podkreśla Wojciech Zawadzki. - Wierzę, że nie będzie problemu z pozyskaniem pracowników, którzy zostaną po prostu wyszkoleni i nauczeni do konkretnej produkcji przez holding Kongsberg Automotive - dodaje. W fabryce docelowe zatrudnienie do 2020 roku znajdzie aż 1000 osób. Pierwsza rekrutacja 150 pracowników rozpocznie się w czerwcu. Norweski inwestor od kandydatów wymaga przede wszystkim otwartości na wyzwania.cp

Targowa wiosna


f o t o r e l a c j a

zobacz więcej na

www

30 marca w hotelu Słoneczny Młyn odbyła się uroczysta gala podsumowująca nasz plebiscyt.

>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

BIZNESMEN ROKU 2016 W kategorii Biznesmen Roku 2016 głosami naszych Czytelników zwyciężył Remigiusz Breński (Maximus Broker), który cieszył się rekordowym poparciem (łącznie na tę kandydaturę oddano 4061 głosów!). Wyprzedził on Vladislava Khablieva (UMC Poland) i Mariusza Wilczyńskiego (ZDB Rogowo). KOBIETA BIZNESU ROKU 2016 W tej kategorii niemal od początku prowadziła Anna Holz (BiurFol), która ostatecznie zwyciężyła. Laureatka tytułu Kobiety Biznesu Roku 2016 wyprzedziła Justynę Ratajczak (Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości) i Irminę Marcinkiewicz (MSU Publishing).

zdj ę cia : f i l i p k owal k ows k i BIZNESOWY DEBIUT 2016 Prowadząca właściwie przez cały czas trwania plebiscytu toruńska spółka Exon dosłownie w ostatnich minutach straciła prowadzenie na rzecz firmy Strefa Koloru z Bydgoszczy, która została ostatecznym zwycięzcą w tej kategorii, wyprzedzając wspomnianą spółkę Exon i trzeci „na mecie” Project Mess. Gratulujemy wszystkim laureatom i wyróżnionym!   KUJAWSKO-POMORSKI

18

czerwiec 2017


007451707


k a d r y

>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

zobacz więcej na

www

„Do widzenia”

?

z bonusem t e kst : l u c y n a tata r u c h

W Polsce outplacement wymuszany jest obowiązkiem. Pewną nowością na rynku HR jest outplacement mobilny, czyli zorganizowanie dla zwalnianej osoby tymczasowego miejsca pracy.

O

kreślenie „outplacement” na dobre już zagościło w polskich realiach. Na popularność tych działań z pewnością wpłynął kryzys ekonomiczny i widma zwolnień, które przetaczały się przez coraz to większe krajowe i zagraniczne firmy. Dotarła do nas tym samym nowa, chciałoby się napisać cywilizowana metoda rozstawania się z pracownikami: zapewnianie im jeszcze przed wręczeniem wypowiedzenia pomocy przy znalezieniu następnej pracy. Krajowa historia takich praktyk - nazywanych obecnie „zwolnieniami monitorowanymi” - sięga jeszcze ubiegłego wieku, a konkretnie lat 80., czyli okresu transformacji ustrojowej i gospodarczej. Pomoc w zakresie zorganizowania zatrudnienia dla zwalnianych pracowników oferowana była w prywatyzowanych zakładach i firmach przejmowanych przez zagranicznych inwestorów.   KUJAWSKO-POMORSKI

20

Pracodawca z wyboru W tej chwili w Polsce outplacement wymuszany jest obowiązkiem - zgodnie z Ustawą o promocji zatrudnienia przedsiębiorcy zobowiązani są do wdrożenia procedur outplacementu, jeśli w najbliższych 3 miesiącach planują zwolnić co najmniej 50 pracowników. Niektórzy więc owe zwolnienia rozkładają na raty, świadomie obchodząc prawo. Inni jednak wypełniają te zalecenia, widząc w tym korzyści płynące dla firmy. Wbrew pozorom, jest ich sporo. - Są to głównie plusy związane z employer brandingiem, czyli wszystkie działania, które budują markę firmy - „pracodawcy z wyboru”, a to z kolei wiąże się z pozytywnym wizerunkiem całej organizacji - tłumaczy Karolina Markowska, toruński doradca personalny, wspomagający firmy w przeprowadzaniu procedur outplacementu. - Pozwala to również utrzymać wśród

czerwiec 2017

>


007454903


k a d r y

>

>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

Proces outplacementu może trwać od jednego do trzech miesięcy, a nawet i pół roku. Z pewnością nie może być to jednorazowa akcja, zmierzająca jedynie do uspokojenia nastrojów w firmie.

pozostałych pracowników odpowiednią motywację i budować zaufanie do firmy. Nie jest bowiem tajemnicą - i badania to potwierdzają - że byli pracownicy bardzo często odreagowują poczucie niesprawiedliwości wymierzone w pracodawcę po zwolnieniach poprzez rozpowszechnianie niepochlebnych opinii. Co więcej, wiadomo też, że osoby pozostające w strukturach przedsiębiorstwa, obserwując zwolnienia, czują się w pracy zagrożone, nawet gdy słyszą zapewnienia o tym, że redukcja zatrudnienia ich nie spotka. A to już krok od spadku efektywności pracy. Firmy, które wdrożyły praktyki outplacementowe, mają również na swoim koncie dwukrotnie mniej pozwów sądowych od byłych pracowników. Do przeprowadzenia outplacementu każda strona musi się przygotować z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym. Dlatego też pracownicy nie są zwalniani z zaskoczenia, podczas nieprzyjemnej rozmowy. Nie trwają też w dziwnym napięciu podejrzewając miesiącami, że „coś się święci”. - Najczęściej pracodawca informuje pracowników wprost, przedstawiając przy tym zakres planowanych działań, które z miejsca mają podnieść na duchu - tłumaczy Karolina Markowska. - Wspierany jest przy tym sztabem specjalistów. Wszystko powinno zostać w taki sposób opracowane, by na tym etapie rozmów pozbyć się choćby najmniejszej nuty niepewności, zwiastującej czarny scenariusz wylądowania na bruku. Osoby, które za jakiś czas utracą pracę, dostają obietnicę podjęcia efektywnych starań, by płynnie przeszły w ręce kolejnego przedsiębiorstwa lub same rozpoczęły prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Pomoc w regionie Koszty takiego przedsięwzięcia mogą być współfinansowane ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Przeznaczono na to środki dla realizacji Osi priorytetowej 8 „Aktywni na rynku pracy” w ramach „Wsparcia outplacementowego”. Na lata 2014-2020 jest to 3,5 miliona euro. - Do tej pory mieliśmy już ogłoszony jeden konkurs skierowany na wsparcie outplacementowe. Wpłynęło na niego 10 projektów, jednak żaden nie został wybrany do dofinansowania. Nie spełniały kryteriów formalnych i merytorycznych. Dlatego też w tej chwili nie mamy podpisanych żadnych umów. Obecny nabór trwa do 31 maja - mówi Iwona Wydra, p.o. kierownika w Wydziale Wdrażania Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. - Proponujemy bardzo szeroki wachlarz wsparcia - doradztwo

zawodowe, psychologiczne, pośrednictwo pracy, szkolenia zawodowe, studia podyplomowe, jak również bezzwrotne wsparcie finansowe dla osób, które planują otworzyć działalność gospodarczą. Propozycje te kierowane są do osób, które zostały zwolnione w okresie nie dłuższym niż 6 miesięcy przed dniem przystąpienia do projektu, do pracowników przewidzianych do zwolnienia bądź zagrożonych zwolnieniem. Na pewno w naszym regionie są takie osoby, jest to jedynie kwestia realizacji projektu. Konkurs wynika z założeń, tworzonych na poziomie województwa, w których takie zapotrzebowanie zostało zdiagnozowane - dodaje. Obecnie, mimo szerszej świadomości, czym są usługi outplacementowe, korzysta z nich zaledwie 10-15 proc. polskich firm, co na tle europejskich praktyk wypada słabo. - Przedsiębiorcy boją się tych działań, oceniając je jako coś, co generuje dodatkowe koszty i trudności, a nie przynosi bezpośrednich zysków - tłumaczy Karolina Markowska. - To błąd. Korzyści są długofalowe. Firma kojarzona z takim rozwiązywaniem swoich problemów kadrowych zyskuje zmotywowanych pracowników. Każdy z członków organizacji wie, że nawet w trudniejszej dla firmy chwili może liczyć na wsparcie. Co więcej, przyciąga to w szeregi przedsiębiorstwa innych, nierzadko poszukiwanych specjalistów. Grupowo lub indywidualnie Działania te mogą być przeprowadzane indywidualnie, jeśli kierowane są do menedżerów i specjalistów. W tym przypadku wsparcie opracowane zostaje dla konkretnej osoby. - Powodem wyboru takiej opcji może być fakt, że często osoby na tych stanowiskach związane są z firmą od lat i nie radzą sobie ze zmiennym rynkiem pracy. Ta wersja outplacementu generuje jednak duże koszty. Niektóre firmy decydują się jednak na podjęcie tych kroków, by zabezpieczyć cenne informacje i tajemnice handlowe, które zwalniany pracownik dobrze zna. To nierzadko skuteczna walka o PR i dobrą opinię w otoczeniu biznesowym - wyjaśnia Karolina Markowska. Inną możliwością jest tańszy i łatwiejszy do przeprowadzenia outplacement grupowy. Obejmuje on szkolenia, zwykle z podstawowych, ale i niekoniecznie znanych długoletnim pracownikom zagadnień - takich jak choćby przygotowanie CV zgodnego z aktualnymi trendami na rynku. To często też okazja do podniesienia kwalifikacji bądź odbycia konsultacji, choć nie w tak spersonalizowanej formie, na jaką może liczyć specjalista. Zdarza się, że przedsiębiorcy wykorzystują obie te ścieżki wsparcia. Proces outplacementu może   KUJAWSKO-POMORSKI

22

trwać od jednego do trzech miesięcy, a nawet i pół roku, jeśli wymaga tego specyfika branży. Z pewnością nie może to być jednorazowa akcja, zmierzająca jedynie do uspokojenia nastrojów w firmie. - Wbrew zamiarom, wzbudzi to jedynie negatywne odczucia u pozostałych pracowników. Outplacement zostanie odebrany jako próba manipulacji, umycia rąk od odpowiedzialności za redukcje zatrudnienia, bądź próba zatuszowania problemu - tłumaczy Karolina Markowska. Pewną nowością na rynku HR jest też outplacement mobilny, czyli zorganizowanie dla zwalnianej osoby tymczasowego miejsca pracy. Ta praca polegać ma jednak na samym szukaniu zatrudnienia. Uczestnik programu ma do dyspozycji komputer i telefon w biurze, do którego musi codziennie przychodzić o wyznaczonych godzinach. - Do opieki nad osobą objętą mobilną wersją outplacementu może być wyznaczony indywidualny doradca, który poniekąd odgrywa w tym układzie rolę szefa - mówi Karolina Markowska. - Pomaga to nie wypaść z rytmu codziennych zajęć, a także uświadomić, że oferty nowej pracy nie pojawią się same. Mobilność w tym przypadku oznacza czynne zaangażowanie pracownika we wszystkie działania zmierzające do jego dalszego zatrudnienia. Jest to ważne szczególnie w sytuacji wzrostu liczby zachorowań na depresję u osób tracących zawodowy grunt pod nogami. Eksperci podkreślają, że zachowanie codziennych rytuałów i praktyk związanych z pracą pomaga uporać się z negatywnym napięciem i poczuciem bezsilności. Nie tylko dla dużych Outplacement dotyczy zapisanych w Ustawie sytuacji, warto jednak rozważyć wykorzystanie części z tych mechanizmów również w małych firmach, gdzie zwolnienie niekoniecznie będzie obejmować aż 50 osób. - Podstawową motywacją może być ludzka chęć pomocy osobom, które przez lata starały się wypracować dla przedsiębiorstwa zysk, przyczyniając się tym samym do jego rozwoju. To także sposób, by niezależnie od wielkości firmy dbać o jej pozytywny wizerunek, co wydaje się niezbędne wszystkim organizacjom - tłumaczy Markowska. - Nie ma co się jednak łudzić, że kosztowne szkolenia i konsultacje z doradcami zawodowymi dla zwalnianych pracowników są w zasięgu mniejszych przedsiębiorstw. Można jednak postarać się o niektóre inne formy wsparcia, jak choćby zorganizowanie możliwości spotkań z psychologiem, udostępnienie sprzętów biurowych i pomoc w tworzeniu dokumentów aplikacyjnych. Warto również na bieżąco informować zwalniane osoby o kursach i szkoleniach proponowanych przez urząd pracy.cp

czerwiec 2017


007393747


c o a c h i n g

t e kst :

m a r z e n a

>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

c h ol e r z y ń s k a

w i ę c e j

c o a c h i n g u

n a

www

?

Czy ktoś nazwał cię dzisiaj

świnią

Co czujecie, kiedy ktoś was znieważy? Jesteście oburzeni? Za każdym razem, kiedy przywołujecie ten moment w pamięci, dajecie się podpuszczać. Dopuszczacie do głosu gniew. A czy to ma jakiś sens?

K

iedy bez końca roztrząsacie drobne irytacje, sami się nakręcacie, aż zalewa was fala gniewu. Dlaczego tak się dzieje? Bo nie zwracacie uwagi na to, co się dzieje z naszym ciałem i umysłem. Przed każdą lawiną są znaki ostrzegawcze. Minuta po minucie, dzień po dniu sprawiamy, że negatywne emocje nawarstwiają się. Kiedy nie obserwujemy siebie, dopiero po zejściu lawiny zauważamy, że coś było na rzeczy. Jeśli jesteście w stanie wychwycić negatywne emocje w ich zalążku, łatwiej jest radzić sobie ze złością, strachem czy smutkiem. Jednym ze sposobów na zrozumienie emocji, zwłaszcza tych negatywnych, jest prześledzenie, skąd się wzięły. Jesteście wkurzeni? Boicie się? Dopadł was smutek? Zapytajcie siebie samych, dlaczego tak się dzieje? Kto kogo nakręca? Za każdym razem, kiedy myślicie negatywnie: „Stracę pracę”, „Nie zdążę się tego nauczyć”, „Jestem do kitu”, „Nie udźwignę tego projektu”, emocje się nawarstwiają. To wy decydujecie, czy chcecie pogrążyć się w smutku, czy gniewie. Wybaczcie, ktoś kiedyś musiał wam to powiedzieć. Negatywne emocje pochodzą z umysłu, który szuka dziury w całym. Dzieje się tak, kiedy skupiamy się na tym, co jest „nie tak”, co jest źle u innych ludzi, u was i dookoła. Komentujemy, co jest nie tak z rządem, pracownikami, klientami i dlaczego świat schodzi na psy. To generuje mnóstwo negatywnych odczuć. Wielu z nas jest mistrzem wkręcania się w doły i doliny smutku, żalu i stresu. Dlaczego nie korzystamy z umysłu, który jest pełen wdzięczności? Ostatnio na szkoleniu usłyszałam takie pytanie: „Czy zwracacie świadomie uwagę na to, co czyni was szczęśliwymi?”. Uczestnicy mieli problem, żeby szybko podać konkretną odpowiedź. A szkoda, bo pozytywne emocje mogą być naprawdę przydatne. Kiedy wiecie, co was bawi i inspiruje, możecie kultywować te emocje. Budować swój wewnętrzny akumulator, który dodaje sił. Im bardziej jesteście szczęśliwi, tym lepiej oddziałujecie na otoczenie. Możecie dawać

Kiedy wiecie, co was bawi i inspiruje, możecie kultywować te emocje. Budować swój wewnętrzny akumulator, który dodaje sił.

z siebie więcej. Kiedy dobrze wam się wiedzie, bądźcie uważni. Nie lekceważcie tego stanu myśląc, że tak już będzie na zawsze, albo że po prostu się udało. Nie lubię, kiedy ktoś, zamiast docenić swoje sukcesy, mówi: „Udało mi się”. Nic samo się nie robi. Doceniajcie swoje działania. O dobre rzeczy trzeba się troszczyć, inaczej wszystko się rozleci. Związek, praca, zdrowie. Pozytywne emocje są czymś wspaniałym i dlatego muszą być pielęgnowane. Skoro potraficie nakręcać się negatywnymi emocjami, to dlaczego nie zadziałać w drugą stronę? Pozwólcie na kumulowanie się pozytywnych emocji. Przypomnijcie sobie, dlaczego zależy wam na drugiej osobie? Co pasjonuje was w życiu? Za co możecie być wdzięczni każdego dnia? Kiedy czujecie szczęście? Co dobrze działa w waszej codzienności? Kiedy nauczycie się generować pozytywne emocje, możecie być ich źródłem. I wcale nie chodzi mi o to, że od teraz będziecie iść przez życie widząc same pozytywy. Kiedy spotka was coś negatywnego, możecie modulować swoją reakcję tak, aby była proporcjonalna do rzeczywistości. Kiedy wiecie, co was cieszy, możecie częściej i dłużej doświadczać pozytywnych emocji, które mogą doprowadzić was do sukcesu. Możecie być twórcami pozytywnych emocji. Bądźcie szczęśliwi jak najczęściej.cp

marzena cholerzyńska - coach, mówca motywacyjny, trener sprzedaży, autorka bloga marzenacholerzynska.pl


007427546


vr o i pz m w o pwoad br iózżny e s u

odkrywanie p r z e z ż e g lo w a n i e *

t e kst : ja n ol e k s y zdj ę cia : a r c h i w u m p r y wat n e

Od młodych lat miałem trzy marzenia - jeździć motocyklem, żeglować i latać. To wszystko się spełniło - mówi biznesmen Jacek Marchlewski.*

O

d dawna mawiał, że jak skończy czterdziestkę, to kupi łódkę i będzie pływał. Ale by te głośno wypowiadane marzenia się spełniły musiało upłynąć trochę czasu. - Jacka znam z klubu motocyklowego, spotykaliśmy się na rajdach, jeździliśmy razem po Europie - wspomina jego przyjaciel Mirosław Erdanowski. - Któregoś roku Jacek zaproponował, byśmy pojechali motocyklami do Chorwacji, a tam przesiedli się na wyczarterowany jacht i popływali po Adriatyku. Wtedy Jacek powiedział: „Wiesz, Miras, kiedyś kupię sobie taki jacht i będę pływał”. Wtedy wydawało mi się, że to mrzonki, ale on ten pomysł zrealizował - mówi przyjaciel.   KUJAWSKO-POMORSKI

26

Jak kupić jacht? Jak kupuje się jacht? Można szukać ogłoszeń na portalach światowych, ale na takiego nabywcę czyhają pewne zasadzki. Używane jachty armatorskie, czyli takie, które nie pływały w czarterach, mają stosunkowo wysokie ceny, ich wartość spada bardzo powoli. Ponadto trzeba się na nich znać, żeby nie kupić kota w worku. - Moja wiedza dotycząca strony technicznej jachtu była na tyle mała, że kupno używanej jednostki było bardzo ryzykowne. Stwierdziłem, że bezpieczniejszy dla mnie będzie zakup nowego jachtu bezpośrednio w stoczni - mówi pan Jacek. W tym celu nasz bohater bywał na targach jachtowych w Genui,

czerwiec 2017


>>> biznes.expressmedia.pl

v ip w podróż y

w Düsseldorfie, a także na sławnym Yachting Festival w Cannes. Podziwiał, oglądał różne marki. Wybór padł na jacht produkowany we francuskiej stoczni Beneteau. W Polsce jest dealer tej marki, więc dalej sprawa wyglądała już podobnie jak z nabyciem samochodu. Wiosną 2014 roku Jacek Marchlewski stał się właścicielem 14-metrowego jachtu. Nazwał go filozoficznie „Katharsis”. - Za każdym razem doznaję oczyszczenia, odreagowania napięcia i uwolnienia myśli - podkreśla trafność wymyślonej przez siebie nazwy. - W związku z tym, że był to zupełnie nowy jacht, zdecydowałem się wziąć na pierwszy rejs zawodowego skipera, odpowiedzialnego za odbiór łódki. Chciałem, żeby wszystko sprawdził na miejscu, by był przy protokole odbioru. Także dzięki niemu powrót do kraju jachtem, którego jeszcze dobrze nie znałem, nie był dla mnie stresujący - wyjaśnia pan Jacek. Jacht odebrali na Biskajach, skąd wrócili nim do Gdyni.

doba drogi przy podróżnej prędkości 7 węzłów. Pod koniec sezonu jacht pozostaje w Barcelonie, tam zimuje i jest serwisowany. - Jachty turystyczne nie wymagają obowiązkowych przeglądów, ale mój wbrew pozorom dużo pływa. W moim odczuciu lepiej go wyjąć z wody, zrobić porządny przegląd przed sezonem, niż potem mieć problemy - wyjaśnia żeglarz. W Hiszpanii, gdzie są tysiące łodzi, naprawienie czegoś w środku sezonu graniczy z cudem, zawsze jest hasta mañana, bo południowcy mają czas.

Bez tajemnic Po chrzcie na morzu „Katharsis” nie miał już dla biznesmena żadnych tajemnic. Mógł już przygotowywać własne wyprawy morskie. Pierwsze rejsy odbywał po Bałtyku w różnych kierunkach - do Szwecji i Danii, na Litwę, Bornholm. W każdym rejsie towarzyszyła mu grupa przyjaciół. - Ciągle miałem w pamięci rejs w Chorwacji. Pomyślałem, że po latach trzeba znowu spróbować wspólnej wyprawy, i wybrałem się z Jackiem na Bałtyk. Był to niesamowity rejs. Początek maja, ale strasznie zimno. Najpierw popłynęliśmy na Bornholm, następnie do Malmoe, Kopenhagi, a na koniec do Rostocku - wspomina Mirosław Erdanowski. W marinach pożyczali rowery i w ten rekreacyjny sposób zwiedzali okolicę. To najlepszy środek lokomocji do odbywania lokalnych wycieczek.

Wiosną zeszłego roku odbyliśmy z przyjaciółmi długi, dwumiesięczny rejs. Wypłynęliśmy z Gdyni przez Bałtyk, Kanał Kiloński, Morze Północne, Kanał la Manche, Biskaje, Atlantyk i przez Gibraltar na Morze Śródziemne.

Co daje żeglowanie? Jackowi Marchlewskiemu nie chodzi tylko o samo żeglowanie, ale o ciekawość świata, która towarzyszy każdej jego podróży, niezależnie od środka transportu. Gdy odbywał wyprawy motocyklowe, to też najważniejsze dla niego były przeżycia związane z poznawaniem nowych miejsc. Twierdzi, że sama jazda tylko wtedy jest przyjemnością, gdy prowadzi do celu. - Jacht daje mi komfort, niezależność, przyjemność z żeglowania, ale głównym celem jest ciągle odkrywanie świata - podkreśla.

Baleary to jest to! Po kilkukrotnym opłynięciu naszego Bałtyku przyszła pora na zdobywanie innych mórz. - Wiosną zeszłego roku odbyliśmy z przyjaciółmi długi, dwumiesięczny rejs. Wypłynęliśmy z Gdyni przez Bałtyk, Kanał Kiloński, Morze Północne, kanał La Manche, Biskaje, Atlantyk i przez Gibraltar na Śródziemne - opowiada pan Jacek, który od razu pokochał to morze. Była to miłość od pierwszego wejrzenia i pozostał jej wierny. Nic dziwnego, na Bałtyku sezon jest krótki, pogoda nieprzewidywalna. - Dla mnie to nie problem, bo w ciągu trzech czy czterech miesięcy zawsze znajdę sobie dobrą pogodę, ale jak rodzina przyjeżdża na krótki urlop i okazuje się, że przez dwa tygodnie pada, to wyjście w morze wcale nie jest przyjemne - twierdzi toruński biznesmen. Morze Śródziemne nie dostarcza takich niespodzianek, dlatego jacht stacjonuje w Barcelonie. Łatwo tam dolecieć samolotem i nie trzeba tracić trzech tygodni na rejs z Gdyni do Hiszpanii. Barcelona to idealne miejsce wypadowe. Stamtąd wszędzie blisko. Na Majorkę jest 100 mil, a więc niecała

>>>   KUJAWSKO-POMORSKI

27

czerwiec 2017


v ip w podróż y

>>> Jacht daje mi komfort, niezależność, przyjemność z żeglowania, ale głównym celem jest ciągle odkrywanie świata

czytaj więcej na

www

Ma też patent pilota, jednak latanie samolotem to dla niego szybki relaks. Wystarczy godzina albo dwie, by poczuć adrenalinę. - Z żeglarstwem jest zupełnie inaczej, trzeba mieć dużo czasu. Nie mam jeszcze tak, jak wytrawni żeglarze, którzy nie operują tygodniami czy miesiącami, a czas określają porami roku: wiosna, lato, jesień, zima... Ja jeszcze nie! - dodaje. Ale też nic nie musi, może odpuścić jakiś port albo w innym zostać dłużej, a w razie złej pogody stać w porcie i pójść do... baru. Natomiast kompletna flauta jest najlepszą okazją do „lądowych zajęć”, czyli zwiedzania. Jednak nie zawsze jest spokojnie, bywają też morskie zaskakujące zdarzenia. Atomowa przygoda Nieraz przyjemność żeglowania zostaje zakłócona. - Mieliśmy kiedyś przygodę koło Gibraltaru. Była ładna pogoda, a my płynęliśmy pomiędzy statkami na kotwicowisku. Naraz wielki statek cargo zaczął się niebezpiecznie przesuwać w naszą stronę, silnik nie pracował, a on parł na nas. Stanąłem za sterem i udało się uniknąć spotkania pierwszego stopnia. Na drugi dzień otwieramy w porcie gazetę, a tam na pierwszej stronie informacja, że na kotwicowisku atomowy okręt brytyjski uderzył w stojące cargo, podwodna kolizja spowodowała, że statek zaczął się dziwnie zachowywać, o czym poprzedniego dnia nie wiedzieliśmy. Co by było, gdyby nas zahaczył? - takie pytanie zadawali sobie wszyscy uczestnicy rejsu.

Z całą rodziną Żeglarz zbiera załogę wśród swoich przyjaciół. Ciągle dochodzi ktoś nowy, zawsze jest to ktoś z polecenia. Ten krąg kolegów żądnych przygód co roku się poszerza, bo na jachcie zjawiają się znajomi znajomych, na zasadzie „ręczę za niego - będzie dobrze”. Tegoroczny sezon pan Jacek rozpoczął już przed świętami wielkanocnymi. Poleciał do Barcelony, przeprowadził jacht do Port de Soller, a następnie do Palmy na Majorce. Tam czekał na żonę z młodszym synem i na starszego syna z dziewczyną, którzy dolecieli do niego samolotem. Pływali niespiesznie dookoła Majorki, od jednej mariny do drugiej, zatrzymując się na dłużej w ciekawych miejscach. Po tygodniu jego rodzina wyleciała do Polski, by za chwilę znowu powrócić na długi majowy weekend. - Ja z małymi przerwami będę na Śródziemnym do 15 czerwca, a później zobaczymy... może znowu na Baleary? - zastanawia się biznesmen. Syn bywa kapitanem Również w czasie poprzednich wakacji udało mu się pływać z całą rodziną. - Przez dwa miesiące dowódcą na jachcie był mój 14-letni syn. To on sprawdzał pogodę, wyznaczał porty, wyliczał odległości i określał, ile czasu potrzeba, żeby dopłynąć z jednego ciekawego miejsca w drugie. On decydował, kiedy wypływamy, bo podobnie jak ja jest żeglarzem i turystą - mówi dumny ojciec. Będąc biznesmenem można sobie pozwolić na takie życie i pływać np. przez trzy miesiące albo i dłużej? - Trzeba się zastanowić, czy to ja jestem najlepszy, czy może są lepsi ode mnie, którzy   KUJAWSKO-POMORSKI

28

czerwiec 2017

podczas mojej nieobecności są w stanie dobrze prowadzić firmę. Trzeba im zaufać, mają przecież same atuty - są ode mnie młodsi, mają po 30 lat i zupełnie inne spojrzenie na biznes. Według mnie warto zaryzykować i pozwolić rządzić komuś innemu. Oczywiście za to zastępstwo trzeba dobrze zapłacić, ale czy pieniądze są najważniejsze? Może zamiast większych dochodów, lepiej mieć czas i święty spokój? Wszystko zależy od priorytetów - twierdzi pan Jacek. Mając tak ustawioną pracę przedsiębiorca myśli o kolejnym wyzwaniu - długim rejsie dookoła świata. - Wyruszę na taką wyprawę pod jednym warunkiem - że dostanę zgodę od syna. Mam nadzieję, że tak będzie - mówi z przekonaniem kapitan jachtu „Katharsis”.cp

* Jacek Marchlewski toruński przedsiębiorca, właściciel firmy ubezpieczeniowej Delta i Delta Plus, żeglarz, staż kapitański odbył na żaglowcu „Kapitan Borchardt”, mgr wychowania fizycznego, ukończył podyplomowe studia w Wyższej Szkoły Bankowości i Ubezpieczeń w Warszawie, członek klubu motocyklowego BMW Veteran Club, członek Aeroklubu Pomorskiego.


Express Bydgoski i Prezydent Miasta Bydgoszczy zapraszają na Święto Miasta czyli Blogger Food Festival 10 czerwca

dubska


o

s a v o i r - v i v r e

cenne

>>> www.expressbydgoski.pl/strefa-biznesu www.nowosci.com.pl/strefa-biznesu

twarcie

Prezent biznesowy powinien być przemyślany. Jak chcemy komuś podziękować za coś wybitnego, to wręczane wino też powinno być wybitne - z Joanną Sikorską, właścicielką toruńskiej marki „Przyjaciele na Winie”, rozmawia Tomasz Skory.   KUJAWSKO-POMORSKI

30

czerwiec 2017


savoir-v iv re

tematów do poruszenia. Wino zmniejsza dystans i łączy ludzi.

Jak powinno się łączyć wino z biznesem? To trzeba wyczuć. Wspólna degustacja może nie nadaje się na początek rozmów, ale otwarcie butelki rzadkiego, wyjątkowego wina po negocjacjach daje partnerom poczucie spełnionego obowiązku. I otwiera drzwi na przyszłość. Przy czym, jeżeli podczas ważnych rozmów, gdy padają obietnice i zobowiązania, wyciągamy coś, co jest produktem winopodobnym, to dajemy sygnał „Nie mam dla ciebie szacunku”. Butelka dobrego wina to informacja „Traktuję cię poważnie i chciałbym kontynuować współpracę”. Ważne jest też to, jak wino podajemy. Ktoś napisał, że obsługa kieliszka to taka sama umiejętność, jak obsługa widelca i noża. Jeżeli jesteśmy w restauracji i zamykamy pewne rozmowy, to warto wiedzieć, jak się zachować i posługiwać się kieliszkiem. Ale najważniejsze to dać się najpierw przekonać w ogóle do wina. Gusta są rożne. Czym się kierować przy wyborze wina na spotkanie biznesowe? Jest kilka czynników, które musimy brać pod uwagę. Najważniejszy jest cel spotkania. W dalszej kolejności bierzemy pod uwagę porę dnia i potrawę, która będzie do tego wina podana. Cena wina jest na samym końcu w hierarchii ważności. Otwarcie butelki nietrafnego trunku może nam popsuć relacje, jeśli częstowana osoba zna się na winie. Dużo więc zależy od tego, jaki jest stopień wtajemniczenia naszego partnera biznesowego. Nie proponuje się też osobie, która jest dopiero na początku edukacji związanej z winem, ciężkich i wysyconych win czerwonych, np. wyszukanych win francuskich czy mocno beczkowych hiszpańskich, bo ta osoba nie będzie miała z tego satysfakcji. Ważna jest też płeć. Kobiety raczej gustują w winach półwytrawnych, białych, lekkich, a dla mężczyzn zaproponowałabym coś cięższego, ale to nie jest regułą. Często osoby bardziej konkretne, żywiołowe, lubią wino z większą głębią i odwrotnie. Warto oczywiście wcześniej poznać preferencje danej osoby i w tym celu można delikatnie podpytać, w jakim winie gustuje. Zdarza się jednak, że nie mamy takiej możliwości lub znajdzie się osoba, która powie: „Zaskocz mnie”. Ludzie często liczą na to, że kelner im coś podpowie, a nie każdy kelner jest sommelierem. Dlatego ważny jest też wybór miejsca, do którego zapraszamy naszych biznesowych partnerów. Co takiego ma w sobie wino, że odgrywa tak dużą rolę w biznesie? Otwarcie butelki wina ma być zarówno dla jednej, jak i drugiej strony chwilą zatrzymania, w której nie myślimy już o pracy, tylko cele-

Co, jeśli nie możemy podać wina na zakończenie spotkania? Można je wykorzystać jako prezent biznesowy. Warto taki prezent wręczyć osobiście, bo to wyraz naszego uznania i szacunku. Powtarzam, że przyjaciela częstuje się tylko wypróbowanym winem i tak samo powinno się traktować partnera biznesowego. W sytuacji, kiedy nie znasz się na winie, poproś o radę osoby, które zrobią to za ciebie lepiej. Prezent powinien być przemyślany. Jak chcesz komuś podziękować za coś wybitnego, to wino też powinno być wybitne. Wybór wina z hipermarketu - które jest dostępne dla każdego - jest najgorszym z możliwych rozwiązań, chyba że jest to wino, o którym wiesz, że nie będzie wstydu.

zdj ę ci e : jac e k s m a r z

Otwarcie butelki nietrafnego trunku może nam popsuć relacje, jeśli częstowana osoba zna się na winie. Dużo więc zależy od tego, jaki jest stopień wtajemniczenia naszego partnera biznesowego.

brujemy ten konkretny moment. Butelka wina, takiego wyjątkowego, pochodzącego z winnicy, którą odwiedziliśmy, od winiarza, którego znamy osobiście, zawsze rozbudza ciekawość. Zaczyna się rozmowa, co to za wino, skąd ono jest, kto je zrobił. Ludzie zapominają wtedy o tym, że przyszli na sprocedurowane spotkanie, które ma się zamknąć jakąś liczbą. I po chwili okazuje się, że mają ze sobą wiele wspólnego i mnóstwo

KUJAWSKO-POMORSKI

31

I tu też pewnie nie wypada patrzeć na cenę? Jeżeli ktoś najpierw kieruje się ceną, to blokuje swoją wyobraźnię. Niestety, w mentalności wielu menedżerów i właścicieli firm budżet na wino często jest na ostatnim miejscu. Jeżeli masz kupić niestosowne wino, to lepiej zrezygnuj z takiego zakupu, bo możesz sobie niechcący zaszkodzić. Rozumiem, że pieniądze są ważne, ale biznes to nie tylko pieniądze. One mają być tylko efektem końcowym, a dzięki różnym narzędziom, między innymi winu, można je pomnażać. Biznes to nie tylko liczby, ale emocje, i tu od pierwszego wrażenia często ważniejsze jest ostatnie. Podczas rozmów różnie się mogło układać, ale jak już doszliśmy do porozumienia, to zróbmy zwieńczenie i wręczmy partnerowi coś wyjątkowego, co sprawi, że zostanie mile zaskoczony. Dzięki butelce dobrego wina możemy wnieść w swój biznes dodatkowe wartości, które nie mają ceny. Wiele firm z naszego regionu prowadzi interesy zagraniczne. Przyjmując kontrahentów z państw, w których wino jest bardzo popularne, lepiej wręczyć im butelkę z kraju, z którego pochodzą, czy na przykład wino polskie? Myślę, że na polskim gruncie wyrazem uznania dla naszego gościa - obcokrajowca - byłoby wino z jego kraju. Mam tu na myśli spotkanie w restauracji. Po drugie - wino wieńczące zakończenie rozmów musi być jedynie starannie dobrane, jego pochodzenie nie ma kluczowego znaczenia. Natomiast na prezent zdecydowanie polecam coś w naszym stylu, czyli wino z Polski.cp

czerwiec 2017

zobacz więcej na

www


Bydgoszcz, ul. Modrzewiowa 7, tel. 52 360 25 60, fax 52 320 93 95 www.uni-car.com.pl 007430527

Chojnice, ul. Gdańska 68, tel. 52 395 00 45


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.