Rozdział drugi Polska polityka zagraniczna a perspektywa kobiet
Analizując strukturę i działalność obu instytucji z perspektywy feministycznej polityki zagranicznej, można wyodrębnić kilka cech charakterystycznych, które potwierdzają tezę o Polsce jako spóźnionym przybyszu w procesie feminizacji sfery publicznej. Przemawia za tym między innymi skład kierownictwa, który ujawnia wznoszący się nad kobietami szklany sufit. W Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych najwyższe funkcje pełnią dwaj mężczyźni: dyrektor i wicedyrektor, podczas gdy Ośrodkiem Studiów Wschodnich kierują 4 osoby, dyrektor i troje jego zastępców, wśród których znajduje się jedna kobieta tytułowana jako wicedyrektor. Znamienny jest także skład rad programowych tych instytucji, czyli ciał, które pełnią funkcję opiniująco-doradczą. W obu przypadkach w 100% tworzą je mężczyźni mimo stosunkowo dużej liczebności tych gremiów: w radzie PISM zasiada 12 osób, w OSW – 6. Co ciekawe, z rozmów z kobietami zatrudnionymi w tych instytucjach wynika, że pracuje im się w nich bardzo dobrze. Chwalą sobie elastyczność godzin pracy, która ułatwia im godzenie różnych ról społecznych, pozytywnie też oceniają relacje w zespołach i współpracę z dyrekcją. Wiele z nich docenia i podkreśla przychylną postawę kierownictwa wobec kobiet. Jej przykładem jest choćby oficjalna aprobata dyrekcji PISM dla używania feminatywów w określaniu swojego stanowiska czy tytułu naukowego. Pracujące w tych dwóch instytucjach kobiety są niezwykle aktywne zawodowo, co sprawia, że stały się rozpoznawalnymi ekspertkami. Są często zapraszane do mediów głównego nurtu, publikują analizy w prasie specjalistycznej, biorą udział w licznych konferencjach i projektach międzynarodowych. W swoich opracowaniach skupiają się na różnych obszarach polityki zagranicznej, nie stosując żadnego podziału na tzw. tematy męskie i damskie. W ich pracach nie znalazłyśmy jednak miejsca dla koncepcji feministycznej polityki zagranicznej, która nie stała się też tematem żadnego dokumentu czy dyskusji w reprezentowanej przez nie organizacji. Strefa tzw. trzeciego sektora, w Polsce niezwykle rozwinięta i dynamiczna, jest również atrakcyjnym miejscem zatrudnienia dla wielu kobiet, które specjalizują się w polityce zagranicznej. Organizacje te oferują im ciekawą pracę, możliwość rozwoju osobistego, stały kontakt z interesującymi ludźmi czy instytucjami partnerskimi, elastyczność godzin pracy, niesformalizowane relacje i struktury, poczucie misji. Największą bolączką tego obszaru jest finansowanie, które zależy od wyników konkursów ogłaszanych w instytucjach publicznych (np. ministerstw), przez co formy i treści działań tych organizacji bywają poważnie ograniczane. Nadal niewystarczającego wsparcia trzeciemu sektorowi udzielają w Polsce podmioty prywatne. Co jednak istotne, organizacje działające w tym sektorze należą do najbardziej sfeminizowanych, choć i w tej grupie widać różnicę pomiędzy instytucjami reprezentującymi tendencje konserwatywne i liberalno-lewicowe.
Uczelnie wyższe W dorobku polskiej nauki w dziedzinie stosunków międzynarodowych, europeistyki, bezpieczeństwa i politologii podejście feministyczne, czy szerzej – genderowe – stanowi margines prowadzonych prac. Podczas rozmów z kilkoma badaczkami 41