TRANSPORT NEWS FOR POLISH DRIVERS IN THE UK
Dlaczego, do licha, jeździmy po lewej stronie? Marzec 2018
No. 3
ISSN 2516-2799 www.brexitstandard.com
Anglicy nie wprowadzili ruchu lewostronnego na złość, albo żeby odróżnić się od reszty. Zwyczaj trzymania się lewej znany był już od starożytności i praktykowany w różnych zakątkach świata. Czytaj na str. 8-9
Stanie w korkach kosztuje nas miliardy Korki na drogach nie są najbardziej atrakcyjnym elementem brytyjskiego krajobrazu. Największe zatory potrafią spowodować nawet 15-godzinne opóźnienia. Czytaj na str. 4
Polskie obozy koncentrujące uwagę BPolski rząd chcąc zakazać debaty na temat roli Polaków w Holokauście sprowokował ostrą reakcję. Czy w końcu zmierzymy się z demonami przeszłości? Czytaj na str. 6-7
Ciężarówki ruszyły w obronie historii ilkadziesiąt ciężarówek wyruszyło z Polski na drogi Europy, by wyrazić sprzeciw wobec zakłamywaniu historii oraz ukazywaniu Polski i Polaków jako katów w czasie II Wojny Światowej. Organizatorzy spodziewają się dołączenia do akcji kolejnych pojazdów. Kampania społeczna #RespectUs to oddolna inicjatywa młodych Polaków. W jej ramach na naczepach ciężarówek pojawiły się gigantyczne napisy „#RespectUs. During WW2 Poles saved over 100 000 Jews”. TIRy ruszyły głównie na
K
drogi Niemiec, ale, jak twierdzi Marek Miśko, jeden z organizatorów kampanii, to dopiero początek, bowiem wkrótce takie pojazdy „dosłownie zaleją inne kraje europejskie. Organizatorzy kampanii wysłali też do Wielkiej Brytanii pierwszą partię specjalnie przygotowanych tablic rejestracyjnych z hasłem #RespectUs. Kolejne będą rozdawać polskim kierowcom na przejściach granicznych z Niemcami. – Międzynarodowa kampania przypisywania współodpowiedzialności Holokaustu narodowi polskiemu jest jednym z najbardziej szokujących
i skandalicznych wydarzeń w najnowszej historii Polski – twierdzą organizatorzy #RespectUs. – Polska przestała istnieć pod koniec września 1939 r. Na okupowanych terenach Polski niemieccy przestępcy budowali getta i obozy śmierci, w których zamordowali miliony polskich obywateli. Polska, w przeciwieństwie do wielu krajów europejskich, nigdy nie współpracowała z nazistowskimi Niemcami – dodają. To właśnie przesłanie o tych faktach towarzyszy ciężarówkom, które ruszyły właśnie w Europę. Czytaj też na str. 6-7
REKLAMA
a n z c e i p z e B przystan REKLAMA
Certyfikat exportowy Kupiliśmy samochód w Wielkiej Brytanii i nie mamy dowodu rejestracyjnego. Wydaje się, że to wielki problem, jednak istnieją sposoby na zarejestrowanie takiego pojazdu w Polsce. Czytaj na str. 12
£1
MIĘDZY NAMI KIEROWCAMI
W DYSTRYBUCJI LOGISTYCZNEJ
BEZPŁATNIE
SERWIS LUDZI TRANSPORTU
Co jest najbardziej potrzebne w trasie? Co kierowcy ciężarówek zabierają ze sobą, gdy wybierają się w długą trasę? Czego nie zabierają, bo nie mogą? Czy lodówka w ciężarówce, to dzisiaj wyposażenie niezbędne i standardowe, czy wciąż luksus? Te pytania zadaliśmy kierowcom, którzy odwiedzili parking CROSTLINE LTD w Port Richborough w pobliżu Sanwdwich w hrabstwie Kent. Pyta Mr Fork DARIUSZ Z OKOLIC WIERUSZOWA Zabieram garnki, butlę gazową, przybory toaletowe, ciuchy i jedzenie. Wyroby własne zawsze na trasę przygotowuje mi żona, a oprócz tego kilka rzeczy dokupuję z sklepie. W Naszej firmie każda ciężarówka ma lodówkę, więc nie ma problemu z przechowywaniem jedzenia. Głównie z tego składają się moje posiłki, ale czasami jadam też w barach. Niektórych rzeczy niestety nie wolno wwozić do Wielkiej Brytanii, choć bardzo by się przydały w drodze – np. nóż. Kiedyś na granicy skonfiskowano mi go, choć był bardzo mały – taki 10-centymetrowy.
JANUSZ Z CHUDOWA Zabieram wszystko, co jest naprawdę niezbędne. Parę kompletów ciuchów, dokumenty, a ze względu na wiek też okulary. Biorę też zawsze telefon i ładowarkę. Oczywiście nie zapominam o jedzeniu. Zawsze żona robi wyprawkę, a ja zabieram wszystko, co mi przygotuje. Na szczęście mogę je potem wozić przez wiele dni, bo dzisiaj lodówka w ciężarówce to podstawa. W trasie przydałoby się więcej rzeczy – np.
telewizor, ale jego obecnie już nie zabieram. Kilka lat temu go woziłem, ale przez to byłem cały czas niewyspany.
KAMIL Z PUŁAW Przeważnie zabieram rzeczy osobiste – ubrania, przybory toaletowe. Przed wyjazdem robię też zapas jedzenia. Często żona mi coś specjalnego przygotowuje, ale ja sam kupuję też różne gotowce. Wożę małą kuchenkę turystyczną na naboje w sprayu i potem w trasie zawsze mogę sobie coś na ciepło zrobić. Kiedyś woziłem butlę. Nie rozumiem jednak dlaczego, ktoś zawsze się o nią czepiał. Oprócz tego zawsze mam ze sobą laptopa i taki mały telewizorek z DVD i USB. Fajnie jest sobie coś podczas długiej pauzy pooglądać, bo wtedy jest dużo wolnego czasu.
MARCIN ZE SKOMLINA Zawsze zabieram latarkę. Przydaje się wieczorem w nagłych przypadkach, jak trzeba sobie poświecić. Niezbędna jest też nawigacja, ale ta na szczęście jest na wyposażeniu w ciężarówce.
Kobieta w ciężarówce, lepsza niż niejeden facet ożena Szpejcher pracuje w firmie Marma z Mogilna. Wraz z mężem jeździ ciężarówką, a znajomi nazywają ich Bolek i Lolek. Opowiada o swojej pracy i o tym, jak to jest być kobietą na trasach, w których zdecydowanie przeważają mężczyźni.
B
Pierwszy raz pytam kierowcę czy ma męża? – Oczywiście, że mam, od 36 lat. Jeden jedyny. Jak długo jest pani w tym zawodzie? – Około 15 lat, a w firmie Marma od 13. Kierowca ponad 40 tonowego zestawu, to nie jest typowa praca dla kobiet. Jak pani sobie daje radę wśród samych facetów, zarówno w trasie jak i podczas odpoczynku? – Jakoś to ogarniam, czasami lepiej, niż niejeden mężczyzna. Myślę, że daję sobie świetnie radę.
Redaktor naczelny Kordian Klaczyński
Redakcja Jarosław Sępek, Magdalena GębkaScuffins, Radosław Zapałowski, Magdalena Gignal
Na wszelki wypadek zawsze mam też mapy, takie zwykłe, papierowe, bo nawigacja może czasami zawodzić i wtedy się właśnie nimi wspomagam. Podstawa, to jednak telefon, który też zawsze mam przy sobie. Bez niego się nie ruszam. W dzisiejszych czasach, to takie przedłużenie człowieka, więc kierowcy też.
ROMAN Z BORKOWA Na pewno zawsze zabieram ze sobą papierosy i dokumenty. To podstawa. Oczywiście jedzenie na zapas też mam – przede wszystkim chleb, a żona mi przygotowuje obiady. Wszystkie domowej roboty i zakręca je w słoiki. Wożę ze sobą kuchenkę, taka małą na kartusze, którą można mieć w kabinie. Na niej odgrzewam jedzenie. Oczywiście mam też sztućce, talerze itp. Z elektronicznych przedmiotów biorę tylko telefon. On w pełni wystarczy. Żadnych laptopów, ani DVD. Właściwie w trasie nigdy niczego mi nie brakuje.
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
STEFAN Z CISOWEJ
Przede wszystkim zabezpieczam się, jeśli chodzi o jedzenie. Zawsze biorę kuchenkę, butlę, garnki, jakieś mięso, pieczywo, sałatki, makarony, ryże i suche produkty.
Zabieram artykuły spożywcze, takie, które się szybko nie psują. Najlepiej, żeby mogły leżeć w aucie nawet miesiąc, bo my jeździmy w systemie 4 na 1. Mam ze sobą butlę i na niej sobie robię ciepłe posiłki i kawę, bez której trudno mi się obyć. W każdej ciężarówce z naszej firmy jest służbowy telefon, ale ja zabieram też mój prywatny. Wożę też zawsze laptopa i dużo płyt z filmami i muzyką. Niestety, nie mogę wziąć zbyt dużo papierosów, bo za wwożenie ich nakładają kary w UK. I to mnie najwięcej kosztuje, bo muszę kupować na miejscu, a tutaj są one bardzo drogie.
Na promach i w innych miejscach, w których często przebywają kierowcy są prysznice tylko dla kobiet czy musi pani stać w kolejce razem z mężczyznami? – Kobiety mają oddzielne prysznice. Dostaję osobny kluczyk i nie ma problemu. Ma pani jakieś ciekawe, nietypowe opowieści z trasy? Oj, dużo się wydarzyło. Na przykład w tym roku w styczniu, jak mi się wkradło na naczepę jedenastu uchodźców – kobiet i mężczyzn. To było w Calais, we Francji. Wieźliśmy motory Ducati. Oni schowali się w kartonach z tymi motorami. Naczepa nie była porozcinana, miała założone plomby i one też nie były naruszone. Oni musieli być niezłymi specami. Do dzisiaj nie wiadomo, jak się tam dostali. Ja i szef firmy musieliśmy składać zeznania. Czym pani jeździ? – Zaczynałam od Renault Premium, a teraz jeżdżę Iveco – takie zwykłe, tradycyjne. Następny też ma być Iveco. Dostanę go w marcu. Czy to jest wymarzony pojazd, czy ma pani jakieś inne preferencje? – Marzy mi się Mercedes albo Volvo, ale szef obstaje przy tej opcji. Często jeździ pani do Wielkiej Brytanii? – Co 10 dni i praktycznie jestem tutaj 10-12 dni. Pracuję na stałych kursach Włochy – Wielka Brytania i z powrotem.
Czy policja i inne służby drogowe są dla kobiet wyrozumiałe? – Zależy od kraju. Bardzo szanuję policję szwajcarską, bo jest bardzo przyjazna dla kobiet. Tym bardziej, że ja znam język włoski i niemiecki, więc się bez problemu dogadujemy. Włosi też są przyjaźni OK, ale Austriacy już nas tak nie tolerują. Tutaj w Anglii natomiast nie miałam nigdy problemów z Policją, choć raz jej kontrola była bardzo szczegółowa. Lepszymi kierowcami ciężarówek są kobiety czy mężczyźni? – Kobiety. Ja w kabinie siedzę obok kierowcy, ale to ja prowadzę mojego męża. Poleciłaby pani zawód kierowcy swoim koleżankom? – Jak najbardziej polecam. Już teraz coraz więcej kobiet się pojawia w tym zawodzie, a w przyszłości pewnie będzie ich jeszcze więcej. To bardzo ciekawa praca i bardzo kształcąca. Dzięki niej poznaje się świat i wielu ludzi. Ostatnie pytanie. Czy ma pani jakieś uwagi do kolegów po fachu? Mam pewną uwagę do niektórych, bowiem niestety umieszczają w internecie wpisy oczerniające innych ludzi z branży. Proszę więc, jeśli pracujemy w tym samym zawodzie, to szanujmy się nawzajem i nie szkalujmy innych. Rozmawiał Mr Fork
SŁAWOMIR Z LIBIĄŻA
Opracowanie graficzne i skład Zdjęcia Adam Markiewicz Archiwum, Shutterstock.com
Dyrektor wydawnictwa Maciej Widelski
Dalsze rozpowszechnianie materiałów w „Brexit Standard” jest zabronione bez zgody wydawcy. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do redagowania i skracania tekstów oraz obróbki zdjęć. Wydawca nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń.
T 2 BREX STANDARD
Staram się zabierać też jakieś warzywa i owoce. Biorę też ubrania na zmianę i środki czystości, a z elektronicznych rzeczy to tylko telefon. Ja jestem starej daty i raczej laptopów nie używam. Generalnie jednak nigdy w trasie niczego mi nie brakuje. W dzisiejszych czasach kierowca może mieć przy sobie wszystko, co mu potrzebne podczas jazdy.
Wydawca Crossing The Borders Shepheard Epstein Hunter Phoenix Yard, 65 Kings Cross Road London WC1X 9LW
Tel. 020 7239 4924
www.brexitstandard.com info@brexitstandard.com
brexitstandard brexitstandard brexitstandard
WWW.BREXITSTANDARD.COM
WIADOMOŚCI
Więcej znaków na zjazdach Skrzyżowania na autostradach w Wielkiej Brytanii są często źle oznakowane. Zdarza się, że przez to kierowcy mylą drogę i zaczynają jechać pod prąd, co może prowadzić do niebezpiecznych kolizji. iebawem przy zjazdach ma być więcej, bardziej widocznych znaków. Będą też one wyposażone w specjalne wysepki, aby zapobiegać potencjalnym czołowym zderzeniom, które niestety wciąż w takich miejscach się zdarzają.
N
Dochodzi do tego najczęściej, gdy kierowca wybiera zły zjazd i zaczyna jechać pod prąd. Według dziennika „The Times”, rządowa organizacja Highways England, zarządzająca 4,3 tys. mil autostrad w UK, chce poprawić bezpieczeństwo na najbardziej dezorientujących kierowców
skrzyżowaniach, przeznaczając tam na inwestycje 30 miliardów funtów w latach 2020-25. Badania pokazują, że, chociaż sytuacje, w których kierowca zjeżdża z autostrady w złą drogę, są dość rzadkie, to mają jednak poważne konsekwencje. W takim
Kierowcy doświadczalni niwersytety w Loughborough, Leicester i York oraz specjaliści DHL wspólnie mają sprawdzić efektywność programu SHIFT (Structured Health Intervention For Truckers), finansowanego przez National Institute for Health Research. Ma to pomagać kierowcom ciężarówek w polepszaniu kondycji, poprzez mobilizację do większej aktywności fizycznej i zmiany nawyków żywieniowych. Pracownicy transportowi ze względu na długie godziny spędzane w pozycji siedzącej, nieregularny tryb życia i pracę zmianową, narażeni są na stres i deprawację snu. 84 proc. zawodowych kierowców w Zjednoczonym Królestwie boryka się z nadwagą oraz otyłością i
U
przypadku istnieje bowiem wysokie prawdopodobieństwo zderzenia czołowego z innym pojazdem, przez co kierowca może zostać ciężko ranny lub nawet zginąć. Najwięcej tego typu kolizji zdarza się, kiedy kierowcy mylą drogę zjazdu w nocy.
Widok z lotu ptaka na skrzyżowanie łączące autostrady M11 i M25 w pobliżu Londynu. Podobnych, gigantycznych węzłów wokół brytyjskiej stolicy jest wiele. Gubią się na nich regularnie nie tylko kierowcy przejeżdżający przez nie pierwszy raz, ale często także ich stali bywalcy.
Brytyjscy naukowcy chcą pomóc zawodowym kierowcom prowadzić zdrowszy tryb życia.
chorobami krążenia, wysokim ciśnieniem, a także cukrzycą. Badacze uniwersyteccy mają zamiar przetestować 300 kierowców objętych programem SHIFT. Półroczne badanie rozpocznie się 6-godzinną sesją edukacyjną, podczas której kierowcy otrzymają urządzenie do śledzenia ich aktywności fizycznej i niezbędny sprzęt, który pomoże im się ruszać w kabinie, podczas postojów. Otrzymają także konkretne porady dotyczące problemów zdrowotnych, związanych z kierowaniem ciężarówką i dodatkowe materiały sugerujące wybór zdrowszej diety. Urządzenia do monitorowania kondycji sprawdzą dokładnie średnią liczbę kroków, czas snu, poziom cholesterolu i ciśnienia
krwi. Badacze mają także sprawdzić wpływ programu na zdrowie psychiczne i jakość życia kierowców. – Dobrostan kierowców, a zwłaszcza zdrowie i dobre samopoczucie, to kluczowa kwestia zarówno dla pracowników sektora transportowego, jak i dla tych, którzy w przyszłości zdecydowaliby się na ten zawód. Badania naukowe mogą mieć realny, jakościowy wpływ na polepszenie standardów w tym sektorze. Jeśli ich wyniki potwierdzą skuteczność SHIFT, programem zostanie objętych większość brytyjskich kierowców samochodów dostawczych i ciężarowych – podsumowuje ideę eksperymentu Kevin Richardson, dyrektor generalny brytyjskiego Chartered Institute of Logistics and Transport. GAZETA LUDZI TRANSPORTU
BREXT
STANDARD
3
DROGI NA WYSPACH
SERWIS LUDZI TRANSPORTU
Stanie w korkach, czyli narodowa rozrywka Brytyjczyków
Korki na drogach nie są najbardziej atrakcyjnym elementem brytyjskiego krajobrazu. Niestety pojawiają się bardzo często. Największe zatory potrafią spowodować nawet 15-godzinne opóźnienia.
R
Do największych, a zarazem najdłużej trwających zakłóceń, doszło na autostradzie M5 w hrabstwie Somerset. Natomiast aż trzy z pierwszej piątki największych korków miały miejsce na M6. 4 sierpnia 2017 r. kierowcy utknęli w korku na 15 godzin. Po zderzeniu dwóch ciężarówek w Somerset na M5 nastąpił wyciek paliwa z jednej z nich. Spowodowało to konieczność naprawiania nawierzchni autostrady. Długoś korka osiągnęła 36 mil. Koszt tego incydentu dla gospodarki oszacowano na prawie 2,4 miliona funtów. Firma First Bus stwierdziła, że napotkała wówczas „bezprecedensowe opóźnienia” w North Somerset, jakich jeszcze nigdy tam nie widziano.
Największe korki w UK 2016-2017: M5 w Somerset 4 sierpnia 2017 r., Długość: 36 mil Czas opóźnienia w ruchu: 15 godzin Powód: wyciek paliwa na drodze M6 J21 7 kwietnia 2017 r., 8 godzin opóźnienia Powód: droga blokowana przez uszkodzony pojazd M6 J17-23 25 sierpnia 2017 r., 8 godzin opóźnienia Powód: droga blokowana przez uszkodzoną ciężarówkę A406W 29 listopada 2016 r., 15 godzin opóźnienia Powód: usuwanie skutków wypadku M6 J32 13 grudnia 2017 r., 10 godzin opóźnienia Powód: pożar pojazdu Źródło: Inrix
Newralgiczne punkty dla kierowców
Podczas gdy najgorsze korki były spowodowane wypadkami i innymi nieoczekiwanymi zdarzeniami, niektóre drogi po prostu z natury się korkują. Według danych Inrix, koszt stania w korkach w 2017 r. kosztował 37,7 mld funtów. Średnio na kierowcę wyniosło to aż 1168 funtów.
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
T 4 BREX STANDARD
Drugi najgorszy korek miał miejsce na M6 w pobliżu Warrington 7 kwietnia 2017 r. Awaryjne prace przy Thelwall Viadict spowodowały zakłócenia i opóźnienia od skrzyżowania 21 do skrzyżowania 16 na autostradzie M6. Kilka miesięcy później, podczas sierpniowego wypadu z okazji Bank Holiday kierowcy wpadali w gigantyczny korek znowu na M6. Jednak tym razem było to między Sandbach w Cheshire i Haydock, a drogę zablokowała uszkodzona ciężarówka. W listopadzie 2016 r. zamknięto pas na północnym odcinku obwodnicy A406W w pobliżu Wembley w Londynie. Doprowadziło to do ponad 22 kilometrowego korka. Z kolei przez pożar ciężarówki w pobliżu Preston w
grudniu tego samego roku trzeba było zamknąć aż trzy pasy na M6. Korek trwał przez całą noc z 12 na 13 grudnia. Nawet gdy ogień ugaszono, drogi nie można było od razu otworzyć, bowiem trzeba było wymienić uszkodzoną nawierzchnię. – Stanie w korku jest uważane za narodową rozrywkę Brytyjczyków. Nic jednak nie jest od tego bardziej frustrujące, a w dodatku powoduje to ogromne koszty – mówi Graham Cookson, główny ekonomista z Inrix.
10 najbardziej zatłoczonych dróg w Wielkiej Brytanii i średnia liczba straconych godzin w ciągu roku przez jednego kierowcę. Te miejsca lepiej omijać. 1. A406 Northbound – Chiswick Roundabout do Hanger Lane, Londyn – 73 godziny 2. A2 Eastbound – New Cross Gate do Prince Charles Road, Londyn – 62 godziny 3. A3211 Eastbound – Westminster Bridge do London Bridge, Londyn – 57 godzin 4. A102 Northbound – A2/Kidbrooke do Blackwall Tunnel, Londyn – 51 godzin 5. A4200 Southbound – Russell Square do Aldwych, Londyn – 50 godzin 6. A1 Southbound – College Gardens do Wallace Park, Belfast – 49 godzin 7. A308 Eastbound – Putney Bridge Approach do Sloane Square, Londyn – 46 godzin 8. A431 Westbound – Bryants Hill do Lawrence Hill, Bristol – 45 godzin 9. A24 Northbound – Ormeau Road do Ann Street, Belfast – 45 godzin 10. A6 Northbound – Macclesfield Road do Heaton Lane, Manchester – 44 godziny Map data ©2018 Google
rozlane paliwo, rozbite pojazdy i naprawa wiaduktu w trybie awaryjnym były przyczyną najpoważniejszych opóźnień na drogach, do których doszło w latach 2016-17. Tak przynajmniej wynika z przytaczanego niedawno przez BBC raportu firmy Inrix, zajmującej się analizowaniem globalnych danych związanych z transportem. Przez zmarnowany w korkach czas i paliwo, kierowcy i firmy tracą w sumie miliony funtów rocznie. Analitycy Inrix przyjrzeli się zakłóceniom na autostradach i drogach brytyjskich od września 2016 r. do sierpnia 2017 r. Okazało się, że w tym okresie dochodziło średnio do 3700 mniejszych lub większych korków każdego dnia.
Lista została ułożona na podstawie pomnożenia długości korków i czasu oczekiwania w nich. Nie brano pod uwagę opóźnień spowodowanych wcześniej zaplanowanymi robotami drogowymi.
WWW.BREXITSTANDARD.COM
NASZ KOMENTARZ
Brexit w rękach posłów Zarówno rząd jak i liderzy opozycji nie są w stanie narzucić narracji w kwestii Brexitu i nie przewodzą debacie publicznej na ten temat. Pora, żeby brytyjski parlament wypełnił tę pustkę. Radosław Zapałowski abinet wojenny ds. Brexitu” – niefortunne stwierdzenie określające 11 ministrów rządu Theresy May formułujących strategię w kwestii opuszczenia Unii Europejskiej się przyjęło. Używa go BBC i inne poważne media. Tak jakby Królestwo prowadziło wojnę z Brukselą. Militarystyczny opis strategów rządu jest niefortunny i błędny z jednym wyjątkiem. Gabinet Theresy May faktycznie jest w stanie wojny. Tylko, że nie z Unią, a ze sobą.
„G
WOJNA DOMOWA W zeszłym miesiącu brexitowa jedenastka spotkała się na naradzie za zamkniętymi drzwiami, żeby uzgodnić strategię na drugą fazę negocjacyjną z Unią. Mimo że rozmowy są w toku i plan działań powinien być już dawno ustalony. Zamiast tego, David Davis, minister ds. Brexitu oznajmił, że rządowym strategom udało się osiągnąć „konstruktywny postęp”. To rodzaj języka stosowany np. przez
ONZ, kiedy próbuje pośredniczyć między zwaśnionymi narodami, które mordowały się od dekad i zazwyczaj oznacza, że obie strony podczas spotkania obrzucały się wyzwiskami. Co jest oczywiście postępem. Bo przeklinanie siebie nawzajem jest lepsze od zabijania. Ale niewiele rozwiązuje. I jest niepoważne. Co jasno powiedział Michael Barnier unijny negocjator Brexitu, który stwierdził, że niespójność brytyjskiego stanowiska uniemożliwia uzyskanie porozumienia w sprawie przejściowego okresu po Brexicie. Problem polega na tym, że różni ministrowie chcą różnych rzeczy, które są ze sobą sprzeczne. Zwolennicy twardego wyjścia z Unii z tymi, co chcą Brexitu tylko z nazwy, ciągle przeciągają linę, a Theresie May brakuje autorytetu oraz politycznej siły, żeby wyrazić jednoznaczne stanowisko i przejąć pełną kontrolę nad partią, rządem oraz procesem negocjacyjnym. Podziały wewnątrz gabinetu May paraliżują rząd i zagrażają brytyjskiemu interesowi narodowemu. A opozycja nie pomaga.
Jeremy Corbyn i jego najbliższe otoczenie też nie jest w stanie jasno sprecyzować stanowiska wobec Brexitu. W najważniejszej kwestii od lat rząd nie jest w stanie rządzić, a opozycja nie chce się sprzeciwiać. Bo sama nie ma odwagi żeby mieć odrębne zdanie. Dlatego w mediach brylują posłowie drugiego szeregu – Jacob Ress-Mogg, czy Anna Soubry, którzy napędzają brexitową debatę, wypełniając próżnię, stworzoną przez 10 Downing Street i Labour. Ale to jedynie substytut. I nie powinien trwać zbyt długo. Bo wzmacnia jedynie informacyjny chaos. Sprzeczne sygnały, różnorodne narracje nie tylko wywołują nerwowość i zniecierpliwienie w Brukseli, ale odbijają się na mieszkańcach Wysp. Poziom niepewności i niepokoju wzrasta. Bo dotychczas dla wielu Brexit był trochę abstrakcją. Politycznym zawirowaniem. Spektaklem. Bliżej nieokreśloną przyszłością. Ale wyjście Wielkiej Brytanii z Unii jest bliżej jak dalej i wypadałoby zacząć uprawiać poważną politykę.
PORZĄDEK NA SALI OBRAD Nadzieją jest Izba Gmin. Parlament jako kolektyw. Przez inercję rządową posłowie będą musieli współpracować ze sobą, żeby stworzyć jakiś porządek w brexitowym chaosie. Jeśli ministrowie nie są w stanie uzgodnić spójnych celów negocjacji z Brukselą – czyli rząd jest niezdolny do wypełniania swojej funkcji wykonawczej – parlamentarzyści powinni przejąć kontrolę. A mają narzędzia oraz możliwości. To brexitowe ustawodawstwo, które przechodzi przez Izbę Gmin. Daje to posłom okazję do próby zrozumienia kierunku w jakim zmierza Królestwo i jest szansą na stworzenie jakiegoś legislacyjnego kordonu chroniącego przed brexitowym chaosem albo katastrofą. Posłowie mogą zmieniać prawo, a tym samym wymuszać na 10 Downing Street rozsądne i poważne stanowisko negocjacyjne. Prognozy są pozytywne. Niedawno powstała oddolna grupa koordynująca – grassroots coordinating group (GCG), której celem jest walka z twardym Brexitem, na czele której stanął laburzysta Chuka Umunna, ale działają w niej członkowie wszystkich partii (m.in konserwatystka Anna Soubry,
współprzewodnicząca Zielonych Caroline Lucas, czy posłanka LibDem Jo Swinson), a Izba Gmin zgłosiła poprawki, które sugerują rządowi zapewnienie Królestwu dostępu do unii celnej UE, co byłoby najlepszym i najbardziej realistycznym sposobem na utrzymanie wymiany handlowej z Europą w obecnym kształcie. Parlament będzie też miał możliwość określenia ram negocjacji w sprawach związanych z handlem. I oczywiście będzie głosował nad ostatecznym kształtem umowy wyjścia i porozumienia przejściowego. Głos musi jednak zacząć zabierać już teraz. Bo nie przyjęcie przez posłów umowy wyjścia uzgodnionej przez rząd i Brukselę będzie polityczną opcją atomową, o trudnych do przewidzenia skutkach. Cały proces musiałby się zacząć od nowa. W brytyjskiej tradycji to rząd wydaje polecenia posłom, ale w negocjacjach z Brukselą 10 Downing Street kreuje jedynie chaos i potęguje niepewność. Czas by parlament odzyskał suwerenność, powstał z kolan, odzyskał kontrolę i uchronił Zjednoczone Królestwo przed Brexitem.
GRASSROOTS COORDINATING GROUP (GCG) to niedawno powstała
grupa w brytyjskim parlamencie, której celem jest walka z twardym Brexitem. Na jej czele której stanął Chuka Umunna, poseł Partii Pracy, wybrany w londyńskim okręgu Streatham. Jest on od dawna uważany za nadzieję młodego pokolenia laburzystów. Czy powstrzyma on twardy Brexit?
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
BREXT
STANDARD
5
O TYM SIĘ MÓWI
SERWIS LUDZI TRANSPORTU
Otwarty List do Marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego zanowny Panie Marszałku! Dziękuję za zwrócenie się do zorganizowanej Polonii z apelem o wspólną akcję dla obrony dobrego imienia Polski. Polonia brytyjska docenia tę współpracę z przedstawicielami rządu polskiego i zapewniam, że już to robimy własnymi środkami. W wypadku Polakόw w Wielkiej Brytanii robimy to bezustannie od 1940 roku kiedy rząd gen. Sikorskiego przeniόsł się do Londynu po upadku Francji. Przez okres okupacji niemieckiej, a pόźniej gdy Polska znalazła się pod jarzmem Sowietόw i ich polskich kolaborantόw, polscy publicyści i polskie oragnizacje kombatanckie przemawiały w imieniu wolnej Polski, szerząc prawdę o zbrodniach dokonanych wobec narodu polskiego i korygując zarόwno niemieckie, jak i sowieckie kłamstwa. Robiliśmy to nie tylko słowem pisanym, ale rόwnież w wielkich, często wręcz masowych, demonstracjach. Przypominam marsz milczenia przeciw wizycie Chruszczowa i Bułganina, a pόżniej w obronie studentόw marcowych, przeciw wizycie KGBowca Szelepina, w poparciu dla robotnikόw wybrzeża w roku 1970, a potem w obronie Solidarności i przeciw wprowadzeniu stanu wojennego. Stawialiśmy pierwszy pomnik katyński na świecie. Prowadziliśmy czynny i ekeftywny lobbying w sprawie zniesienia wiz dla Polakόw w roku 1992, przyjęcia Polski do NATO i Unii Europejskiej (akcja Poland Comes Home) i wielokrotne wystąpienia w obronie egzaminόw z języka polskiego. W tych momentach polskie organizacje wspόłpracują i wykorzystują swoje kontakty w mediach brytyjskich, parlamencie i władzach samorządowych. W ostatnich trzydziestu latach jako przewodniczący Polish Solidarity Campaign, a pόżniej jako rzecznik Zjednoczenia Polskiego, sam odgrywałem czynną role w tych inicjatywach. Obecnie zajmuje się obroną praw obywateli unijnych po Brexicie. Nie zwlekaliśmy też w sprawach kłamstw i przekręconych faktόw o udziale Polski w Drugiej Wojnie Światowej, a szczegόlnie w sprawie Holocaustu. Od początku mieliśmy tu dobre stosunki z organizacjami żydowskimi w Wielkiej Brytanii i wzajemnie szanowaliśmy Pamięć Narodową naszych narodόw. Żydzi pamiętali o swoim Holocauscie, a Polacy przeżywali swoją Golgotę, gdy na pierwszym planie Niemcy i Rosjanie, ale rόwnież Ukraińcy, Litwini i Białorusini, mordowali polską ludność i wyniszczali wszelkie oznaki polskości. Przez wiele lat, przy pomocy organizacji jak Zjednoczenie Polskie w Wielkiej Brytanii i Polish Media Issues, zadawaliśmy kłam w mediach brytyjskich o roli Polakόw w zagładzie Żydόw i tępiliśmy skutecznie określenia „Polish death camps” czy „Polish concentration camps”. Powtarzam, „skutecznie”, dlatego, że to określenie już prawie nigdy nie ukazuje się w prasie i telewizji brytyjskiej, a wiele
S
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
T 6 BREX STANDARD
redakcji krajowych zakazało użycia tego określenia. Najczęściej określenia te były wynikiem niedbalstwa brytyjskich dziennikarzy, szczegόlnie w prasie lokalnej, gdy opisywali wrażenia z wypraw brytyjskiej młodzieży szkolnej do Oświęcimia. Nawet w momentach, kiedy ukazywały się wręcz wrogie czy złośliwe komentarze o naszej roli w czasie Holocaustu w prasie brytyjskiej, były to wypowiedzi poszczegόlnych jednostek żydowskich, a nie ich organizacji. Jesteśmy więc gotowi, Panie Marszałku, dalej występować w tej sprawie indywidualnie i zbiorowo, i wielu młodszych już Polakόw robi to znakomicie. Wyczuwam, że w Swoim apelu Pan Marszałek nie zapowiada przeznaczenia nowych środkόw finansowych na tą walkę. Nie szkodzi. I tak będziemy to dalej robić. Pochwalamy też tutejszą Ambasadę za jej czynną role w tych inicjatywach. Natomiast osobiście muszę stwierdzić z żalem, że wprowadzenie nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, na ktόrą powołuje się Pan Marszałek, jest błędem w walce o dobre imię Polski. Nowa ustawa stwierdza, że za publiczne przypisywanie Narodowi Polskiemu odpowiedzialności czy wspόłodpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie podlega grzywnie lub więzieniu na okres 3 lat. Od razu mόwię: „Bad idea”. Polska chce zaliczać się do wielkich narodόw Europy, jak na przykład narody brytyjskie, francuskie, czy hiszpańskie. Ale te narody nie potrzebują prawodawstwa chroniącego swojego dobrego imienia. Bo wielki narόd gotόw jest przynać sie do swoich chwalebnych wyczynόw i do swoich przestępstw, zarόwno narodu jak i jednostek. Każdy kraj ma swoje anioły i swoje demony. Polska nie jest inna. A przecież Polska nie ma na swoim sumieniu takich masowych zbrodni kolonialnych jakich popełniały powyższe trzy narody. Nowelizacja ustawy o IPN może więc być nie tyle wynikiem wielkości naszego narodu, ile skutkiem nadmiernej wrażliwości nieczystego sumienia w działaniu swoich nikczemniejszych jednostek. Izoluje nas i ośmiesza. Uważam, że sprawa korygowania faktόw o roli Polakόw jest sprawą dla historykόw i publicystów, ale nie dla prawnikόw. Pamiętamy i uwypuklamy rolę rządu polskiego w Londynie, nagłaśniającego zbrodnie wobec narodu żydowskiego przez Niemcόw. Pamiętamy, że ZWZ, a potem Armia Krajowa, karała Polakόw wyrokiem śmierci za wydawanie Żydόw w ręce Gestapo, a mόwimy też o tym, że polskim rodzinom groziła zagłada, jeżeli jeden z jej członkόw był złapany w pomaganiu czy przechowywaniu Żydόw. Znamy szlachetną i bohaterską działalność Rady Pomocy Żydom – „Żegoty”. Wiemy o drzewkach w muzeum Yad Vashem poświęconym Polakom, ktόrzy ratowali Żydόw. Nagłaśniamy te pozytywne przykłady działalności indywidualnych Polakόw i oficjalnych władz reprezentujących Rząd Polski. Niedawno pisaliśmy w tej
Polska chce zaliczać się do wielkich narodów Europy, jak na przykład narody brytyjskie, francuskie, czy hiszpańskie. Ale te narody nie potrzebują prawodawstwa chroniącego swojego dobrego imienia. sprawie do „Guardiana” w odpowiedzi na ich negatywny komentarz redakcyjny. Tu nie mamy czego się wstydzić. Ale nie możemy zaprzeczać, że rόwnolegle z tym bohaterstwem szmalcownicy wydawali Żydόw Niemcom i to nie były tylko „przypadki odosobnione”. Z dala od szlachetnych zamiarόw przywództwa podziemia w Warszawie, organizującego pomoc dla Żydόw i zbierania informacji o ich zagładzie, grupy prymitywnych Polakόw polowały i zabijały Żydόw chowających się w lasach. Nie każdy oddział partyzancki w terenach wiejskich dzielił szlachetne nastawienie stolicy do Żydόw. Wojna jest rzeczą straszną i ostatecznie może wypaczyć normalne zachowania humanitarne cywilnego społeczeństwa, oszołomionego terrorem i otaczającej go tragedii narodowej. Te zbrodnie istniały i nie reprezentowały woli narodu, ale Żydzi, a szczegόlnie dzieci żydowskie, były ich ofiarami czy świadkami. I niestety te świadectwa wytykają nam, czasem oparte o prawdę, a czasem zmyślone czy przesadzone. Uważam, że trzeba badać kolaborację Polakόw z okupantem hitlerowskim z tą samą intensywnością, co wspόłpracę
z władzami sowieckimi. Mimo że jest to przykry temat dla nas. Wiem, że nowelizacja ustawy zastrzega, że ta kara nie będzie obowiązywała działalności badawczej czy twόrczości artystycznej. Ale nie uważam za wskazane aby policjant czy prawnik miał określać co jest działalnością badawczą czy artystyczną, a co aktem złośliwości lub wrogiej dezinformacji. Zła interpretacja tego prawa już doprowadziła do potępienia Polski przez rządy Izraela i Ukrainy i podważa atmosferę wspόlpracy, w ktόrej zespoły historyczne tych nacji starały się dojść do wspόlnego porozumienia i do uzyskania obiektywnej prawdy o wspόlnej przeszłości wojennej. Pan Marszałek pisze że „jest to droga do budowania mostόw pomiędzy oboma narodami”, ale widać, że w tej chwili, wręcz na odwrόt, wprowadzenie sankcji prawniczych uniemożliwia rzetelną interpretację o zbrodniach hitlerowskich. Rόwnież wywołało to ostrą reakcję w mediach amerykańskich i oświadczenie od Departamentu Stanu o zachwianym „partnerstwie” z Polską, a pojawienie się hasztagu “#polishdeathcamps” w internecie wzrόsło dramatycznie od niemal zera do 28 milionόw w ciągu pierwszego tygodnia po nowelizacji. Wiem, że tu działają emocje. Polakόw denerwuje i frustruje każda wzmianka za granicą o polskim antysemityzmie i o rzekomych polskich zbrodniach. Turkόw też denerwowały ciągłe wzmianki o masowych mordach Ormian w czasie
WWW.BREXITSTANDARD.COM
O TYM SIĘ MÓWI
Polskie obozy koncentrujące uwagę Rząd Prawa i Sprawiedliwości chcąc zakazać debaty na temat roli Polaków w Holokauście sprowokował ostrą reakcję. Czy w końcu zmierzymy się z demonami przeszłości? Radosław Zapałowski czasach Donalda Trumpa i szaleństw Brexitu sztuką jest znaleźć się w centrum uwagi zachodniej opinii publicznej. Polsce się udało. I to dwukrotnie w krótkim odstępie czasu. Najpierw Zachód się zdumiał, że polski rząd rozwadnia problem wznoszącej się brunatnej fali. Idioci są wszędzie. Także idioci oddający cześć Hitlerowi i innym zbrodniarzom. Być może nawet Joachim Brudziński miał rację mówiąc, że gdzie indziej jest takich idiotów jeszcze więcej niż w Polsce. Są w Niemczech, są w USA, we Włoszech, na Węgrzech, w Austrii, w Rosji. Ale bardzo trudno by było znaleźć inny niż Polska cywilizowany kraj, w którym ministrowie bagatelizują problem. Polska w Europę i świat wysłała bardzo silny komunikat, że Rzeczpospolita ma – jak inni – problem z nazistowskimi grupkami i, jak nikt inny w cywilizowanym świecie, problem z rządem, który twierdzi, że są one tylko wizerunkowym problemem. A do tego jeszcze konsekwentnie stosuje oraz toleruje w podległych mu mediach państwowych ksenofobiczną i rasistowską retorykę, przy pomocy której usprawiedliwiana jest niechęć do przyjęcia uchodźców. Cywilizowany świat się zdziwił. A wkrótce potem za sprawą ustawy o IPN jeszcze bardziej skonsternował. Od Guardiana, po NY Timesa, a na Al Jazeerze kończąc, dla której Polska to zazwyczaj egzotyka, komentatorzy nie mogli ukryć zdziwienia. Polska – kraj członkowski Unii Europejskiej znajdujący się w zachodniej orbicie cenzuruje debatę publiczną na temat swojej przeszłości. I ma zamiar karać grzywną lub więzieniem tych, którzy uznani by zostali winnym przypisywania narodowi polskiemu współodpowiedzialności za Zagładę. Ale to problem głębszy i bardziej poważny niż tylko straty wizerunkowe oraz dyplomatyczne napięcie z Izraelem i USA.
W
Pierwszej Wojnie Światowej. Wprowadzili zakaz wymienienia tych zbrdodni pod groźbą więzienia. Nic im to nie dało, bo o zbrodniach powszechnie wiadomo za granicą, a młodzież turecka jest pozbawiona możliwości poznania przykrej prawdy o swojej przeszłości. Nie bądźmy Turkami. Polskie władze powinny były opanować swoje emocje i ograniczać się do publicystyki i do badań historykόw, aby swoją prawdę rozszerzać. I nie wypominajmy Żydom na szczeblu państwowym o zbrodniach żydowskich jednym tchem ze zbrodniami niemieckimi. Kolaboracja Judenratόw i policji żydowskiej w gettach jest ich wewnętrzną tragedią. Nasze narody są bardzo podobne. Nie lubimy, jak obcy wytykają nam nasze mniemane czy prawdziwe zbrodnie, oczyszczając w ten sposόb ich własne zbrodnie czy nieczynność. Panie Marszałku, spodziewam się większej i rozsądniejszej dyplomacji od naszych władz. Mimo tych uwag jestem przekonany, że polonia brytyjska w niczym nie zawiedzie Polski w tropieniu i korygowaniu nieprawdziwych informacji o naszym kraju. I że Senat z tym samym poświęceniem zajmie się też losem Polakόw w Wielkiej Brytanii po Brexicie. Łączę wyrazy poważania, Wiktor Moszczyński
OD WŁASNEJ HISTORII NIE DA SIĘ UCIEC Próba – już wiadomo, że nieudana – negacji udziału Polaków w Holokauście pokazała mentalną i polityczną odrębność polskich elit i większości społeczeństwa od Zachodu. Bo jedną z miar instytucjonalnej dojrzałości społeczeństw i państw jest zdolność do tego, żeby stanąć twarzą w twarz ze swoją winą. A ta jest bezsprzeczna. Jak szacuje historyk Jan Grabowski co najmniej 200 tys. obywateli polskich żydowskiego pochodzenia zginęło z rąk Polaków. Do tego dochodziły powszechne denuncjacje i donosy, rabunki i gwałty.
Polski premier Mateusz Morawiecki przemawia 27 stycznia 2018 r., podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia obozu AuschwitzBirkenau
Również ci, którzy ukrywali Żydów często nie robili tego bezinteresownie. Np. w książce „Rejwach” Mikołaja Grynberga, kobieta, która opowiada, że ją uratowali państwo, ale pan spał w innym pokoju, a pani w innym, i ona spała w tym pokoju z panem. W czasie wojny wyszła z domu dwa czy trzy razy – to były aborcje. Miała 13 lat. Hanna Kral - pisarka i dziennikarka opowiadała zaś, że w sierocińcu żydowskim badano wszystkie dzieci na obecność chorób wenerycznych i że była tam chora sześcioletnia dziewczynka. Przykładów na zdziczenie części ówczesnego społeczeństwa jest wiele i burzą one obraz nieskazitelnego narodu, który staramy się przedstawić. To w jakiejś mierze naturalny mechanizm obronny. Ale co ciekawe charakterystyczny dla krajów peryferii.
NIE MA KRAJÓW BEZ WINY Na zachodzie w latach 60 został wypracowany antyfaszystowski konsensus, kiedy zaczęły się rozliczenia z hitleryzmem w Niemczech oraz w innych krajach. Ukoronowaniem była lewicowa rewolta kulturowa. Wtedy to antyfaszyzm utwierdził się jako dyskurs dominujący, zaś rozpoznanie własnych win, często faszystowskich, stało się przepustką do klubu poważnej polityki. W Polsce zacieranie śladów nawet najmniejszych przewinień uznaje się za Co najmniej 200 tys. obywateli polskich
żydowskiego pochodzenia zginęło z rąk Polaków Większość młodych wskazała Polaków jako główną z narodowości mordowanych w Auschwitz. Żydzi znaleźli się na miejscu drugim, tuż przed Romami. Większość ukrywających się polskich Żydów nie dożyło zakończenia wojny
obronę godności. Stąd tak uderzający dysonans między Polską, a zachodnim dyskursem hegemonicznym. Bo tam, w drugiej połowie XX stulecia, zdolność do wzięcia etycznej odpowiedzialności za swoje winy i zbrodnie stała się podstawą dojrzałości instytucjonalnej społeczeństw. Francja przepracowała swoje zbrodnie w Algierii. USA segregację rasową. Wielka Brytania kolonializm. Niemcy Zagładę. Zachodnie elity, ukształtowane na rewolcie lat 60 były dumne ze swojej zdolności do wstydu. Stąd taka ostra reakcja Zachodu na IPNowską ustawę. Zderzają się ze sobą – retoryka dziecinnego narcyzmu, poczucie nieskazitelności peryferii i retoryka dojrzałości centrum, czyli odwagi konfrontacji z własną paskudną przeszłością. To dwie zupełnie odmienne postawy i tożsamości. Najwyższy czas żebyśmy zmierzyli się z ciemnymi kartami naszej historii. Paradoksalnie postawa rządu PiS wywołała – oprócz ostrej reakcji świata – również szeroką debatę na ten temat w Polsce. To może być pierwszy krok ku historycznej, politycznej i społecznej dojrzałości. Co sądzisz na temat roli Polaków w Holokauście? Wyślij nam swoją opinię: info@brexitstandard.com
80 proc. ankietowanych polskich uczniów
(przepytanych w ramach pilotażowego programu edukacyjnego „Małopolska pamięta”) nie czytało nigdy żadnej książki o Auschwitz Źródła: Polityka.pl; Jan Grabowski, „Hunt for the Jews: Betrayal and Murder in German-Occupied Poland”
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
BREXT
STANDARD
7
OBYCZAJE I PRZEPISY
SERWIS LUDZI TRANSPORTU
Dlaczego, do licha, jeździmy po lewej stronie? Anglicy nie wprowadzili ruchu lewostronnego na złość, albo żeby odróżnić się od reszty. Tak naprawdę zwyczaj trzymania się lewej znany był już od starożytności i praktykowany w różnych zakątkach świata. Dopiero trzy wieki temu ludzie zaczęli wybierać prawą stronę. Jarek Sępek
C
hoć ruch prawostronny jest dziś dominujący, stosuje go 65 procent populacji Ziemi, to w zasadzie bardzo
świeży trend. Poruszanie się po lewej zawsze wydawało się bardziej naturalne. Od czasów najdawniejszych większość ludzi była praworęczna, stąd rycerze jeździli po lewej, by mieć ewentualnego przeciwnika nadjeżdżającego z naprzeciwka na wyciągnięcie miecza. W średniowieczu woźnice prowadzący zaprzęgi trzymali lejce w silniejszej, prawej dłoni. Woleli iść poboczem, gdzie było mniej błota, zatem poruszali się po lewej stronie drogi. Tradycje sięgają jednak głębiej. Wiemy, że rzymskie legiony maszerowały po lewej. Na podstawie wykopalisk, i to wykopalisk z ziemi brytyjskiej, można spekulować, że tę stronę wybierały również rzymskie powozy. Dawna droga w Blunson Ridge prowadziła z kamieniołomu, a głębsze bruzdy, zrobione przez wyładowane budulcem pojazdy, zachowały się po lewej stronie. Te zwyczaje potwierdził papież Bonifacy VIII, który w 1300 roku zalecał podróżnym GAZETA LUDZI TRANSPORTU
T 8 BREX STANDARD
pielgrzymom poruszanie się po lewej stronie drogi. Brytyjczycy usankcjonowali to, co było już powszechnym zwyczajem. Najpierw w prawie dotyczącym London Bridge, a potem na wszystkich drogach w 1756 roku.
LEWORĘCZNY NAPOLEON Zatem dlaczego dzisiaj większość jest ślepa na te argumenty i upiera się, by jeździć po prawej? Wszystko przez Napoleona Bonaparte, który był leworęczny i skłaniał się właśnie do takiego rozwiązania. Trwają spory na ile rzeczywiście osobiste preferencje miały wpływ, pewne jest jednak, że to za sprawą jego podbojów terytorialnych, zasady stosowane we Francji rozprzestrzeniły się dalej. Tradycyjnie, w kraju tym arystokracja jeździła po lewej. Założeniem Rewolucji było wprowadzenie nowego porządku, zatem na podstawie dekretów, zmieniono też ruch na prawostronny. Te nowe zasady przejął Napoleon i zarządził, by jego wojska poruszały się po prawej stronie drogi. Niektórzy twierdzą, że chciał tym wprowadzić zamęt i zdezorientować przeciwnika. Tak czy inaczej, zwyczaj ten trafił do Hiszpanii, Niemiec, Holandii
65
procent populacji Ziemi stosuje dzisiaj ruch prawostronny. Zasada ruchu lewostronnego obowiązuje jedynie w Wielkiej Brytanii oraz w krajach niegdyś od Wielkiej Brytanii zależnych lub będących jej byłymi koloniami, w tym w Irlandii, na Cyprze i Malcie, a także w Australii, Nowej Zelandii, Samoa, Indiach, Pakistanie, Sri Lance, Bangladeszu, Papui-Nowej Gwinei, Brunei, Hongkongu, Południowej Afryce i innych
postbrytyjskich koloniach Afryki (Lesotho, Botswanie, Kenii, Tanzanii, Ugandzie, Zambii, Zimbabwe), jak również w Japonii, Indonezji, Tajlandii, Makau, na Malediwach, Mauritiusie, Jamajce, Dominice oraz w Gujanie i Surinamie. Jednym z wyjątków od zasady wynikającej z „brytyjskości” jest zależny od Wielkiej Brytanii Gibraltar, gdzie od 1929 obowiązuje ruch prawostronny (jak w sąsiedniej Hiszpanii i całej kontynentalnej Europie).
WWW.BREXITSTANDARD.COM
OBYCZAJE I PRZEPISY
Na prawo, na lewo Na terytoriach niektórych krajów wciąż obowiązują dwa systemy, np. Wielka Brytania jeździ po lewej, a należący do niej Gibraltar po prawej. Inne zasady panują w Chinach i Hongkongu. USA ma ruch lewostronny na karaibskich Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych.
Po I wojnie światowej zapanował remis — połowa świata jeździła po lewej, a druga po prawej. Ciekawa sytuacja powstała we Włoszech, gdzie do 1927 roku w miastach jak Rzym czy Milan jeździło się po lewej, a w reszcie kraju po prawej. Po ujednoliceniu ruchu nie wszyscy chcieli się podporządkować. Alfa Romeo i Lancia nie produkowały samochodów z kierownicą po lewej aż do początku lat 50-tych.
SKRĘT W PRAWO
oraz części ziem polskich, będących pod zaborami. Dania już wcześniej wprowadziła ruch prawostronny, po niej także Rosja. Natomiast kraje, których nie udało się Napoleonowi podbić, pozostały przy ruchu lewostronnym, między innymi Wielka Brytania, Portugalia, Szwecja czy Austro-Węgry. I tak w Europie zaczęły na równi istnieć dwa systemy.
W POLSCE Ciekawostką jest fakt, że na ziemiach polskich obowiązywały dwa rodzaje ruchu. Część z zaboru pruskiego i rosyjskiego stosowała ruch prawostronny, ale Austriacy mieli na to inny pomysł. W Galicji, podobnie jak w całych Austro-Węgrzech, obowiązywał ruch lewostronny, choć i tak ludzie wiedzieli swoje. Dawne tradycje z czasów napoleońskich i Księstwa Warszawskiego przebijały, i bryczki w Krakowie, tak jak i Warszawie, jeździły po prawej stronie. Ujednolicenie przepisów, dróg i oznakowania było jednym z wyzwań po odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 roku. W Małopolsce ruch lewostronny obowiązywał do 30 września 1922 roku, a krakowskie tramwaje przestawiono dopiero w 1925 roku.
W krajach w Europie, w których obowiązuje ruch lewostronny, zasada pierwszeństwa na skrzyżowaniach nie jest odwrotna niż w państwach o ruchu prawostronnym, na przykład w Wielkiej Brytanii na nieoznakowanych skrzyżowaniach nikt nie ma pierwszeństwa – inaczej jednak jest w Japonii. Pojazdy wyprzedza się po prawej stronie, a ronda objeżdża się w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. Inna jest również konstrukcja samochodów: kierownica w samochodach przeznaczonych do ruchu lewostronnego znajduje się z prawej strony samochodu, a asymetryczne światła mijania kierują snop światła tak, by doświetlał on lewą stronę drogi.
Zmieniając zasady ruchu można było zaakcentować swoją niezależność. Tak stało się w przypadku Nigerii czy Sierra Leone, które odzyskały niepodległość w latach 60-tych XX wieku. Inne dawne kolonie brytyjskie, jak Indie czy Australia, postanowiły pozostać wierne zasadom drogowym wyniesionym z Matki Anglii. Stany Zjednoczone, poprzez kolonialną historię, również miały przygodę z ruchem lewostronnym. Zmiany pojawiły się dopiero w 1804 roku, kiedy Nowy Jork wprowadził zasadę trzymania się prawej strony. Firmy samochodowe, podobnie jak później we Włoszech, optowały za tradycją i produkowały auta z kierownicą po stronie prawej. Zmienił to Henry Ford w swym słynnym modelu T, a sukces samochodu sprawił, że inni poszli w jego ślady. Zmiany w zasadach ruchu następowały przeważnie z lewej strony na prawą,
Amerykanie kupili je sto lat temu od Danii, ale nigdy nie zmienili przepisów. Mimo to niemal wszystkie samochody pochodzą z USA i mają kierownicę po lewej. Dostosowuje się do nich za to bramki opłat na parkingach czy okienka w restauracjach drive-in.
Zasady ruchu lewostronnego przekładają się na codzienne zachowania ludzi w środkach komunikacji publicznej. Drzwi w autobusach dla pasażerów znajdują się po lewej stronie pojazdu. Podobnie ma się sprawa z taksówkami – na postojach usytuowanych w zatoczkach przy drogach najczęściej wsiada się do nich z lewej strony. ale zdarzały się sytuacje odwrotne. Na przykład po zakończeniu okupacji Falklandów przez Argentynę, przywrócono tam zaszczepiony przez Brytyjczyków ruch lewostronny. W 2009 roku, na zmianę strony zdecydowało się wyspiarskie Samoa, mimo wielu sprzeciwów mieszkańców. Decyzja była jednak podyktowana względami ekonomicznymi — w ten rejon świata o wiele łatwiej i taniej jest sprowadzać samochody z Australii czy Nowej Zelandii z kierownicą po prawej.
ZMIENIAĆ CZY NIE? Po II wojnie światowej pozostało jeszcze kilka państw w Europie z ruchem lewostronnym, między innymi Szwecja. W 1955 roku rząd przeprowadził referendum w tej sprawie, ale obywatele zdecydowanie opowiedzieli się przeciwko zmianie, choć większość samochodów miała już kierownicę po lewej stronie. Reforma udała się dopiero w 1967 roku, kiedy to w pewien wrześniowy
weekend radio wyemitowało komunikat o całkowitym zatrzymaniu ruchu, a na jezdnie wkroczyły ekipy remontowe, by przemalować oznakowanie. Manewr zmiany przebiegł gładko, a wręcz okazało się, że jest o wiele mniej wypadków. Taka sytuacja utrzymała się jednak tylko przez kilka miesięcy, po których liczba kolizji powróciła do „normy”. W tym samym czasie ze zmianą ruchu nosił się Pakistan, ale reforma nie weszła w życie. Na przeszkodzie stanęły krnąbrne zwierzęta. Otóż karawany poruszają się także nocą, gdy ludzie śpią. Decydenci doszli do wniosku, że trudno byłoby nauczyć stare wielbłądy nowych zasad. W latach 60-tych także Wielka Brytania rozważała zmianę. Tutaj na drodze nie stanęły jednak wielbłądy, a względy ekonomiczne i zaciekły opór konserwatystów. Do dziś w Europie pozostały tylko cztery kraje z ruchem lewostronnym: Wielka Brytania, Irlandia, Malta i Cypr.
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
BREXT
STANDARD
9
PORADY
SERWIS LUDZI TRANSPORTU
Certyfikat exportowy Kupiliśmy samochód w Wielkiej Brytanii i nie mamy dowodu rejestracyjnego. Wydaje się, że to wielki problem, jednak istnieją sposoby na zarejestrowanie takiego pojazdu w Polsce. eszcze parę lat temu miłe panie w okienkach rejestracyjnych przyjmowały aplikacje tylko, jeżeli w tłumaczeniu dokumentu wyraźnie było napisane: dowód rejestracyjny. Ta sytuacja powoli się zmienia i panie znają już zamienniki dowodu rejestracyjnego który w wypadku samochodów z Anglii nazywa się: certyfikat eksportowy (Certificate of Permanent Export, zwany również V561). Aby otrzymać taki certyfikat, należy wysłać odpowiedni formularz do angielskiego DVLA (Driver & Vehicle Licensing Agency). Ten tajemniczy formularz, to V756. Postaramy się poniżej pomóc go wypełnić.
J
Może służyć do rejestracji pojazdu w Polsce, zamiast dowodu rejestracyjnego.
Permanent V756 a ‘Certificate of Application for t have no do u yo en wh Export’ (V561) (V5C) ration certificate a vehicle regist information go to
. fill in this form page before you use address stamps. notes over the TERS – do not Please read the g CAPITAL LET apply for this certificate. black ink usin to ress add seas Write clearly in an over You must have
Vehicle details
1
Read these note s before you fill in the form.
A
For more
-of-uk ing-vehicles-out www.gov.uk/tak Official Use Only 3
acter Validation char
er Registration numb Make Model l car etc) le, petrol car, diese ple, HGV, bicyc Tax class (for exam (in full) frame number or sis e) chas engin VIN, the on a plate near (usually shown
Colour(s)
Engine Number
4
W
Keeper details
overseas address you provide an Please make sure the relevant box) Title: Mr
✖
Mrs
✖
Miss
✖
Ms
✖
(Please tick
5 6
Business name Full name(s) Surname
Country
code using your post
Tel. Nº or Fax Nº
se tick box) YES your name? (plea this vehicle in Certificate for tick this box a Registration er? if so, please keep of Have you had ge Year notifying a chan Month Day If NO, are you vehicle date you got the Please fill in the ) last complete mile Mileage (to the the page) over E note (see
Day
EXPORT NDED DATE OF Please give INTE
3
NO
11
ut your vehicle ’s mileage
F
Further informa tion
If you find the Reg istration Certific ate
asing information
We will store your details on our vehi cle register. We release the deta can ils if we must do so by law. You can more information get on how and whe n we can release your details by visiti ng the website at www.gov.uk/data -protection
✖
K CD
10 12
www.gov.uk/dvla
Year
Month
/nomoretaxdisc
V756 Official Use Only
Declarations
Certificate: the Registration I declare that ropriate box) on (Please tick app in my possessi defaced whilst or n stole ✖ has been lost, keeper by the previous me to n give ✖ was not A for changes state reason) ✖ is with the DVL reasons (please uced for other ✖ cannot be prod n give in this the information I have checked I declare that it is correct. application and Date in a attempt to obta Signature ce to obtain or a criminal offen false declaration. Warning: It is ort by means of Exp t with this form. anen do ld now Certificate of Perm what you shou page the Please check over
✖
disc EretaxTell ing us abo
Please write the current mileage of the vehicle in provided. You are the space not legally required to provide mileage information but doing so may help to combat mileage fraud.
Where to send your application www.gov
If you find your V5C after you have applied for an expo certificate, please rt use it to register your vehicle abro ad.
8
by 9 Please help us
Post Town Postcode
D
7
Address
www.gov.uk/dvla/n omo
If you need furth er information abou t taking your vehi abroad go to www cle .gov.uk/taking-ve .uk/dvla/nom hicles-out-of-uk oret If you axd are Post the applicati iscppy with the unha on to: service you have please go to www Export Section received, .gov.uk/dvla for information on our complaints proc DVLA edure. Swansea You can contact us in the following ways. SA99 1AG or By phone: 0300 790 6802 (phone lines are open betw Fax the applicati 8am and 7pm, Monday to on to: een Friday and betw 01792 788378 2pm on Saturday een 8am and . Some calls will be and training purp monitored for qual oses). ity When By textphone: (for C of Per you will get the Certificate people who are manent Export deaf or hard of 0300 123 1279. hearing): (V561) (This number will not phon resp www.gov.uk/dvla ond to ordinary es.) You should rece ive the V561 with /nomoretaxdisc in: By fax: 0300 123 • 2 weeks if you are 0798 recorded as the registered keeper, By writing to: Cus • 4 weeks if there or tomer Enquiries has been a chan (Veh Swa icles), DVLA, nsea SA99 1BD ge of keeper. If you have not . received it after 6 weeks, please DVLA Customer phone Enquiries on 0300 790 6802. G Data protection – rele
B
2
2
When you should use this form
Use this form to apply for a Certificat e of Permanent Expo (V561) if you do not have the Regi rt stration Certificat and have an over e (V5C) seas address. If you use a UK address on this application we it and you will need will reject to fill in an ‘App registration cert lication for a vehi ificate’ (V62) and cle return it to DVL can get all form A. You s from www.gov .uk/dvlaforms
Official date stamp
Ple
Serial Nº V561 Day
Month
Year
Date Issued
www.gov.uk/dvla /nomoret
axdisc
V756-0215
2/15
V756 posiada tylko 3 sekcje. Są one podobne do sekcji ze znanego dokumentu V62, jednak w wielu punktach znacznie się od niego różni. 1.Vehicle details
Tutaj w odpowiednie rubryki należy wpisać numer rejestracyjny pojazdu, jego markę, model, kolor, klasę podatkową, numer VIN, a także numer silnika. Problem często sprawia wpisanie klasy podatkowej, ponieważ istnieje ich kilkanaście. Jeżeli więc o nią chodzi, radzimy zapoznać się z informacjami na rządowych stronach www.gov.uk. Z naszego doświadczenia wynika jednak, że dla większości używanych samochodów jest to PLG.
2. Keeper details
W tej sekcji wpisujemy swoje dane personalne, adres łącznie z krajem, do którego ma zostać wysłany certyfikat exportowy. Należy również podać telefon kontaktowy lub numer faksu. DVLA pyta nas również, czy na nasze nazwisko został już wydany dowód rejestracyjny. Jeżeli nie, należy odznaczyć jeszcze puste pole obok literki K. Do uzupełnienia tej sekcji należy podać datę – kiedy samochód trafił w nasze ręce, aktualny przebieg i datę – kiedy wyjechał z Wielkiej Brytanii. Aktualny przebieg nie jest wymagany przez prawo, ale jeżeli chcemy pomóc walczyć z przekręcaniem liczników, należy go podać.
wszystkie podane przez nas informacje są prawdziwe. Podpis data i formularz wypełniony.
Formularz wysyłamy pocztą na adres: Export Section, DVLA Swansea, SA99 1AG Wielka Brytania
MIEJSCE NA KUBEK
WYPEŁNIJ I WYŚLIJ!
lub faksem na numer: 00441792788378 Certyfikat exportowy powinniśmy otrzymać po około 4 tygodniach. W razie nieotrzymania go doradzamy, aby nie kontaktować się z DVLA wcześniej niż po 6 tygodniu od wysłania aplikacji. Co ciekawe, certyfikat exportowy otrzymujemy za darmo.
Bardzo ważne: Jeżeli nie znamy numeru
rejestracyjnego pojazdu, otrzymanie certyfikatu eksportowego lub dowodu rejestracyjnego jest praktycznie niemożliwe. Doradzamy wziąć to pod uwagę przy zakupie samochodu.
3. Declaration
Tutaj informujemy, dlaczego nie posiadamy właściwego dowodu rejestracyjnego i że Od ponad 2 lat można w Polsce zarejestrować tzw angliki. Świat się nie zawalił, samochody z kierownicą po prawej stronie nie zalały polskich autostrad, liczba wypadków z tego powodu nie wzrosła. I po co były naszemu krajowi te przegrane utarczki w Trybunale w Strasburgu? Ehh żeby ktoś jeszcze z tego wysnuwał wnioski…. GAZETA LUDZI TRANSPORTU
T 10 BREX STANDARD
WWW.BREXITSTANDARD.COM
PRAWO – OGŁOSZENIA
Swobodny transport ponad granicami mimo Brexitu Rząd brytyjski przygotowuje się powoli do Brexitu. Właśnie wprowadził przepisy dotyczące przyszłego transportu transgranicznego, które mają sprawić, że dla branży logistycznej w praktyce nic się nie zmieni. ielka Brytania szykuje się do opuszczenia UE, ale rząd chce by Królestwo i Europa utrzymały obecne stosunki handlowe. Brexit oznacza, że przyszłe usługi transportowe będą wymagały nowych zezwoleń i ram prawnych. Podstawą ich mają być ustawy o dopuszczeniu do transportu (The Haulage Permits) i o rejestracji przyczep (Trailer Registration Bill). Ustawy zostały uchwalone, żeby po Brexicie brytyjskie firmy logistyczne mogły płynnie i bez zakłóceń funkcjonować na arenie międzynarodowej. – Brytyjskie ciężarówki są sercem wymiany handlowej między Unią a UK, wartej 110 miliardów funtów – mówi minister transportu Chris Gatling – Myślę, że osiągniemy z Unią porozumienie w kwestii handlu, ale firmy logistyczne muszą planować pracę z wyprzedzeniem. Dlatego chcemy je uspokoić. Te projekty gwarantują
W
Firmy logistyczne muszą planować z pracę wyprzedzeniem. Dlatego chcemy je uspokoić. Te projekty gwarantują swobodne poruszenie się po Europie, także po Brexicie. swobodne poruszenie się po Europie, także po Brexicie. James Hookham z Freight Transport Association komentując rządowe projekty stwierdził, że ustawy są „rozsądnym środkiem awaryjnym”, ale wyraził nadzieję, że „nie będzie musiał być użyty”.
FTA chce, żeby w kwestiach logistyki nic się nie zmieniło. – Dobre relacje handlowe z krajami europejskimi, to dla brytyjskiej branży transportowej priorytet – mówi Hookham.
podczas konwencji wiedeńskiej w 1968 r. oznacza w praktyce, że brytyjscy kierowcy będą spełniać wymagania każdego kraju UE. Dostęp do dróg międzynarodowych jest możliwy tylko dla zarejestrowanych pojazdów mechanicznych i przyczep. Nowe ustawy mają umożliwić brytyjskim przewoźnikom dostęp do sieci dróg europejskich. Nowy międzynarodowy system rejestracji przyczep będzie obowiązkowy dla brytyjskich przedsiębiorstw, prowadzących działalność na skalę międzynarodową.
ISTOTNE ELEMENTY USTAW: System zezwoleń utrzymuje bieżące
relacje między Wielką Brytanią, a UE. Oznacza to, że brytyjscy kierowcy otrzymają wymaganą dokumentację do pracy w krajach UE. Nowy system rejestracji przyczep, podobny do systemu wprowadzonego
REKLAMA
Angielski – Polski – Angielski Oferuję wysokiej jakości usługi tłumaczeń językowych, dostarczane w przyjazny i profesjonalny sposób, na czas i w ramach budżetu. Magdalena’s Translations And Interpreting E-mail: magdalena@mtai.eu Tel: 07549881616
Usługi prawne dla firm transportowych +48 663 762 223
radca.makarewicz@gmail. com
Transport aut z aukcji i od osób prywatnych
TO JEST MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ
£1/MILA
Pomoc w zakupach nie tylko pojazdów
Tel. 073 9211 3309
info@brexitstandard.com
FOR ANY INQUIRIES REGARDING ADVERTISING IN BREXIT STANDARD email info@brexitstandard.com
NATIONWIDE MOTORCYCLE DELIVERY
Potrzebujesz pomocy w tłumaczeniu? Skontaktuj się ze mną już teraz!
(+44)7889732105 www.pawel-kubiak.net pawel-kubiak@o2.pl
OPONY WULKANIZACJA 318/324 Cheriton Road Folkestone, CT19 4DP
013 0327 5198
www.atseuromaster.co.uk GAZETA LUDZI TRANSPORTU
BREXT
STANDARD
11
UWAGA NA DRODZE
SERWIS LUDZI TRANSPORTU
Samochód vs. ciężarówka
rawo jazdy na osobówki mam już ładnych kilka lat, dokładnie od 2001 r. Zjeździłam prawie całą Europę, na liczniku mam milion kilometrów w osobówce – większość nazbierana w Anglii. Od kiedy tylko pamiętam, mama zawsze opowiadała o bezmyślnych kierowcach samochodów osobowych (jej ojciec pracował dla PKSu), zachowujących się nieodpowiedzialnie w stosunku do ciężarówek. Na początku nie za bardzo rozumiałam o czym mama rozmawia. Po zrobieniu prawa jazdy już w ogóle nie wiedziałam o co jej chodzi, bo przecież przepisy są jasne – pojazd to pojazd i niezależnie czy rowerzysta, ciężarówka, czy nie, to mamy takie same prawa i obowiązki – tego nas uczą. Coś tam słyszałam o większym martwym polu, ale jako nastolatka – kto by tam tracił „cenne” chwile na skupienie uwagi na tym, co dorośli mówią? Sześć lat później, wracałam z lotniska Gatwick do Margate, podróżując autostradą M20, w standardowym korku. Chciałam zmienić pas i wjechała we mnie
P
niemiecka ciężarówka. Dzięki Bogu, nikt nie został ranny, ja przeżyłam największy szok mojego życia, a stosunkowo młody kierowca TIRa pewnie jeszcze większy, bo cały czas pytał czy wszystko w porządku. Suma summarum, wypadek został uznany przez ubezpieczalnię jako z mojej winy, a ja kilka lat nie mogłam się z tym pogodzić. Niedługo potem, mój wujek został kierowcą ciężarówki na trasie międzynarodowej. Dopiero wtedy zaczęłam słuchać opowieści kierowcy „TIRa” z uwagą. Teraz już wiem, że to była moja wina i jestem w stanie się z tym pogodzić. Gdybym mogła, to z chęcią przeprosiłabym tego niemieckiego kierowcę, ale teraz to trochę za późno. Teraz, to ja obwiniam instytucję, która uczy i przygotowuje kierowców samochodów osobowych – za brak wpojenia wiedzy na temat obchodzenia się z ciężarówkami.
więcej miejsca na zakrętach czy rondach. Nie wjeżdżaj obok, ani nie zajeżdżaj, bo możesz zostać oskrobany jak kartofel/pyra/ ziemniak do obiadu. ciężarówka, jak sama nazwa wskazuje jest bardzo ciężka, więc jak prawa fizyki wskazują, jest jej o wiele ciężej (i dlatego wolniej) ruszyć, jak i zatrzymać się – czytaj: droga hamowania jest o wiele dłuższa – dlatego nigdy nie zajeżdżaj ciężarówce drogi (nie wciskaj się, bo wydaje się, że jest wolne miejsce) i broń Boże nie hamuj gwałtownie, jeśli nie musisz. Ty się zatrzymasz, ale ciężarówka – nie! ciężarówka ma o wiele większe tzw. martwe pole, aniżeli samochód osobowy, tzn. jeżeli nie widzisz lusterek bocznych ciężarówki, kierowca tejże ciężarówki nie widzi Ciebie – a jest to: za blisko tyłu, od środka do początku ciężarówki po prawej i po lewej, jak i za blisko z przodu.
Powinno uczyć się młodych kierowców o takich podstawach jak: ciężarówka (popularnie zwana TIRem) jest duża, tak duża, że potrzebuje
Uczenie takich podstaw na kursie z prawa jazdy dla samochodów osobowych uratowałoby niejedno życie, niejedno sumienie i niejedno zdrowie.
Czego nie uczą kierowców samochodów osobowych, a co tak naprawdę powinni wiedzieć? Magdalena Gebka-Scuffins
Niedawno miałam sytuację na autostradzie M2 w Anglii, gdzie po włączeniu tempomatu w osobówce o 2 rano monotonnie wyprzedzałam jakąś bułgarską ciężarówkę, która niespodziewanie zaczęła zmieniać pas bez powodu (było tylko nas dwoje na drodze). Włączyło się szybkie myślenie, jako, że byłam na wysokości kabiny, to wcisnęłam gaz do dechy, a moje „konie mechaniczne” zrobiły swoje. Po wyprzedzeniu zatrąbiłam, bo domyśliłam się, że mogło się kierowcy przysnąć i sprawa skończyła się tylko strachem dla mnie. Ale.. Gdyby nie moja cudem zdobyta wiedza, to pewnie najpierw bym się oburzyła, że „TIR” zajeżdża mi drogę i może bym „trąbnęła”, jak by już było za późno, bo przecież tu liczą się ułamki sekund. Od jakiegoś roku jestem dumnym posiadaczem radyjka CB, z którego to też słyszę, jak bardzo nieświadomi kierowcy osobówek uprzykrzają życie profesjonalnych kierowców TIRów. I wiecie co? Do wszystkich kierowców ciężarówek – głębokie ukłony! Ciekawa jestem, kiedy w końcu zaczną uczyć młodych kierowców o tym, jak należy obchodzić się z ciężarówkami?
Kierowcy samochodów osobowych powinni zdawać sobie sprawę, że ciężarówki mają dużo dłuższą drogę hamowania, niż osobówki. Należy o tym pamiętać, szczególnie jadąc przed ciężarówką, jak i podczas wyprzedzania jej. Długość ciągnika siodłowego i naczepy powoduje także, że manewr trwa znacznie dłużej. Kierowca ma wówczas także zdecydowanie bardziej pogorszoną widoczność, zarówno w trakcie jazdy za pojazdem ciężarowym, jak i w czasie jego wyprzedzania.
aniem A co Waszym zd łodzi m ć ie dz ie w ni powin arówkach, kierowcy o cięż ę zanim odważą si e sz w er postawić pi ? ze od dr na ” ki „kro s: na do Napisz .com info@brexitstandard GAZETA LUDZI TRANSPORTU
T 12 BREX STANDARD
WWW.BREXITSTANDARD.COM
OBYCZAJE I PRZEPISY
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
BREXT
STANDARD
13
NA LUZIE
SERWIS LUDZI TRANSPORTU
Zgadniesz co to za bryka Kowboju?
Obiadek
na trasie
edziesz już zbyt długo i zaczyna ci doskwierać głód. W ciągu najbliższych kilometrów niestety nie zapowiada się żaden zajazd. Pojawia się jednak przydrożny sklepik spożywczy, w którym można kupić podstawowe produkty. Nie musisz jednak jeść niczego na zimno. W końcu masz ze sobą kuchenkę gazową, a przy sklepie jest niewielki parking, na którym można sobie przygotować smaczną gorącą ucztę.
J
DZIEWCZYNA KIEROWCY
Smażone ziemniaki z cebulą i kiełbasą Czas przygotowania – 45 minut
Pustynia bez końca ył przełom 1982-83 r. Miałem 20 lat. Z Polski uciekłem rok wcześniej, zaraz po wprowadzeniu Stanu Wojennego. Musiałem, bo chcieli mnie wsadzić do pierdla za udział w jakiejś politycznej manifestacji. I tak włóczyłem się po Europie, jako uchodźca, chwytając się dorywczych prac. Właśnie zawitałem do Paryża, gdzie załapałem się do pracy przy obsłudze Rajdu Paryż-Dakar. Praca jednak z dala od Paryża i Europy – po drugiej stronie Morza Śródziemnego. W Algierii. Organizowaliśmy na tamtejszej pustyni jedną z baz zaopatrzeniowych tego najsłynniejszego na świecie rajdu. Środek Sahary – kilka rozbitych namiotów, a wkoło tylko piasek. Głównie rozładowywałem samochody, ale raz zdarzyło mi się też robić to, co najbardziej lubię: byłem kierowcą. Pojechałem w konwoju jakimś starym gruchotem do oddalonego o kilkaset kilometrów najbliższego miasteczka po dostawę. Jazda długa i ciężka, bo tam nie ma dróg. Cały czas trzeba było przebijać się przez potężne, piaszczyste wydmy. GPSów w tamtych czasach też nie było. Mieliśmy jedynie zegarki, które musiały nam w połączeniu ze słońcem służyć za kompasy. Do tego chyba ponad 40 stopni w samochodzie bez klimy, więc czułem się jak w piekarniku. W jedną stronę zabrałem ze sobą kilkadziesiąt litrów wody, ale po dotarciu do mety baniaki były puste. Co się napiłem, to za pięć minut suchota w ustach. Non stop Sahara dookoła i non stop Sahara w gębie. W drodze powrotnej na samym środku pustyni spotkaliśmy grupę kilkudziesięciu
B
Opowieści niezmyślone Janusz, lat 55, pochodzi spod Łodzi. Ale jego domem jest cały świat. Jest zawodowym kierowcą od 35 lat. Jeździł już po wszystkich kontynentach z wyjątkiem Antarktydy. Z każdego kraju, w którym przyjdzie mu pracować, spisuje przygody, które potem po powrocie do Polski chętnie opowiada kompanom przy kufelku piwka. Opowiada też i nam.
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
T 14 BREX STANDARD
osób. Młodzi, starsi, mężczyźni, kobiety i dzieci. Wszyscy szli pieszo, a wielbłądy niosły ich bagaże. Jak się później dowiedziałem, był to ich cały dobytek. Podczas spotkania sporo rozmawialiśmy. Oni uciekli z jakiegoś kraju, ogarniętego wówczas wojną i podróżowali na północ, do „lepszego świata”. Ich celem była Europa. To byli uchodźcy – tacy sami jak ja. Różnił nas tylko kierunek ucieczki. Oni uciekali z południa na północ, a ja uciekłem ze wschodu na zachód. Rajd Paryż-Dakar w kategorii ciężarówek wygrał w 1983 r. Georges Groine. Przejechał wówczas kawał Sahary, ale siedział za sterami bardzo wypasionego jak na owe czasy Mercedesa 1936 AK. Miał też do pomocy całą ekipę techniczną. Nie potrafię sobie jednak wyobrazić, jak w takich warunkach ludzie pieszo mogli przemierzać takie same, a nawet większe dystanse, jak Groine. Jeśli kiedyś w swoim życiu spotkacie uchodźców z jakiegoś dalekiego kraju, pamiętajcie, że oni wcale nie chcieli opuszczać swoich domów. W obawie o swoje bezpieczeństwo musieli jednak uciekać i zmierzyć się z długą, niebezpieczną drogą, której nie podołałby nie jeden doświadczony kierowca.. Miłej drogi Moi Drodzy ;)
Składniki: 4 małe ziemniaki, 1 cebula, 1 ząbek czosnku, 20 dag kiełbasy (ewentualnie mogą być parówki), ogórek kiszony lub konserwowy, sól i pieprz, olej Sposób przygotowania: Obrane i umyte ziemniaki kroimy w plastry grubości do 0,5 cm. Obieramy cebulę i kroimy w piórka. Czosnek siekamy. Przekładamy wszystko do miski, dodajemy sól, pieprz i olej. Dokładnie mieszamy, by ziemniaki nasiąknęły olejem i przyprawami. Rozgrzewamy patelnię, wlewamy łyżkę oleju i przekładamy do niej zawartość miski. Przykrywamy patelnię i smażymy na średnim ogniu, mieszając co kilka minut, aż ziemniaki będą miękkie (około 25 minut). W tym czasie kroimy kiełbasę w talarki i na końcu dodajemy ją do ziemniaków z cebulą. Wszystko smażymy jeszcze około 10 minut i gotowe. Najlepiej jeść z ogórkiem.
Bucatini na zdrowo Czas przygotowania – 20 minut
Składniki: 200 g makaronu Bucatini (może też być spaghetti), sól morska, ząbek czosnku, 2 filety anchois, garść winnych, małych pomidorków, oliwa z oliwek, łyżka kaparów, puszka tuńczyka, rukola, pół cytryny, papryczka chili Sposób przygotowania: Gotujemy osoloną wodę. Wrzucamy makaron. Żeby nie łamać nitek, łapiemy go w garść, a potem delikatnie naciskamy z góry. Makaron będzie miękł od dołu i ułoży się w garnku. Kroimy czosnek, chili i anchois. Rozgrzewamy na patelni 3 łyżki oliwy z olejem z puszki tuńczyka. Wrzucamy na patelnię czosnek, chili i anchois. Smażymy przez dwie minuty, po czym dodajemy pomidory i mieszamy. Dodajemy nieco wody z garnka z makaronem. Kiedy pomidory zmiękną, wyłączamy ogień pod patelnią i wrzucamy garść kaparów. Makaron odcedzamy i wrzucamy na patelnię. Dodajemy kawałki tuńczyka, sok z cytryny i smażymy, mieszając przez minutę. Dodajemy rukolę, sól, kilka kropel oliwy i trochę soku z cytryny. I gotowe.
WWW.BREXITSTANDARD.COM
c e z r a m a n p o k s o r o H
NA LUZIE
KRZYŻÓWKA
Zabawa słowno-literowa, to zawsze rozrywka zdrowa i tania. Chwyć długopis w przerwie pracy i do dzieła.
Ludzie budują za dużo murów, a za mało mostów. Słowa te rzekomo miał wypowiedzieć Sir Isaac Newton, jednak raczej to on był ich autorem.
BARAN 21.03-19.04 Baran w lutym posłuchał gwiazd i nie został siedzącym bawołem. Jego energia i moc może nie jest jeszcze na najwyższym możliwym poziomie, ale najwyraźniej w tym kierunku zmierza. To dobry prognostyk dla niego i wszystkich w około.
WAGA 23.09 – 22.10 Waga odrabia straty po małej zawierusze, która chyba była potrzebna. Aby zebrać plon, ziemię trzeba najpierw zaorać. Może brzmi to zbyt dramatycznie, ale coś jest na rzeczy. Jednak pamiętaj wszyscy w Ciebie wierzą, a gwiazdy są przychylne.
BYK 20.04 – 22.05 Ostatnio podjąłeś pewne decyzje. Nawet jak sprawy nie idą w 100 proc. tak, jak masz zapisane w notesie, to nie znaczy, że decyzje były złe. Trzeba je realizować trochę wolniej i nie przejmować się tak bardzo upływem czasu.
SKORPION 23.10 – 21.11 Trudno zaprzeczyć, że masz więcej energii. Czy to zasługa krótkiego odpoczynku od wrażeń, w których zasmakowałeś zbyt mocno? Chyba tak i dzięki temu już wiesz, że równowaga to coś co powinieneś postawić wyżej w swojej hierarchii.
BLIŹNIĘTA 23.05 – 21. 06 Ciebie nie jest w stanie wzburzyć największa lawina. Pomyślisz, pomilczysz i zawsze zadecydujesz prawidłowo. To że milczenie jest złotem, zapamiętałeś bardzo dobrze już dawno, ale o tym, że wywiera to zbawienny wpływ na wiele rzeczy, musiałeś się przekonać na własnej skórze.
STRZELEC 22 11 – 21. 12 Moc jest w Tobie, to pewne. Wydaje się, że okres zimowy udało Ci się przetrwać bez dużego uszczerbku na samopoczuciu. Tym bardziej w wiosnę wkroczysz z niespotykanym dotąd impetem. Oj, się będzie działo.
RAK 22.06 – 22.07 Nareszcie chwila odpoczynku. Lubisz ten stan, jak nikt inny. Może to czasami trochę nudne, ale przecież nuda nie musi być zabójcza. Pomóż rodzicom w ogródku i od czasu do czasu wyprowadź psa, a życie nabierze jakiegoś smaku.
KOZIOROŻEC 22.12 – 19. 01 Widzisz światełko w tunelu? Na pewno tak. To wiosna idzie i wszyscy je widzą. Ty musisz znaleźć własne światełko, które jest naprawdę na wyciągnięcie ręki. Jak je odnajdziesz wszystko zaraz pójdzie Ci łatwiej. Gwarantuję!
LEW 23.07 – 23.08 Jak się czujesz na krawędzi? Zerwanie z dotychczasowym trybem życia, wydaje się, wisi na włosku. Ty się przed tym bronisz, ale gwiazdy mówią, że to walka z wiatrakami. Nowe nie jest złe, ale trzeba się pilnować, aby nie zejść na manowce.
WODNIK 20. 01 – 18. 02 Przed Tobą nowe wyzwania. To nie jest frazes. Teraz musisz podjąć pewne decyzje, które zaważą na twojej najbliższej przyszłości. Przeanalizuj sprawy i zrób co trzeba, a będziesz miał spokój na następne parę lat.
PANNA 24.08 – 22.09 Stoisz na straży tego, co dobre bez wzruszenia. Niebo twoich wartości nigdy nie jest zachmurzone. Jason Statham również jest spod znaku Panny. Zauważam pewne podobieństwa, jednak chyba musisz częściej odwiedzać siłownię.
RYBY 19.02 – 20.03 Może być tak, że przez swoje działania staniesz komuś ością w gardle. Nie martw się tym, ponieważ to oznacza, że wchodzisz na wyższy level. Mam nadzieję, że to Cię raczej zmobilizuje, a nie przestraszy. Pamiętaj masz wielu cichych przyjaciół którzy Ci dopingują.
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
BREXT
STANDARD
15
OBYCZAJE I PRZEPISY
GAZETA LUDZI TRANSPORTU
T 16 BREX STANDARD
SERWIS LUDZI TRANSPORTU
WWW.BREXITSTANDARD.COM