5 minute read

Dobry start. Część ósma

Next Article
Gastronomia

Gastronomia

DOBRY START

Kiedy decydujemy się na kolejne wyzwanie i stajemy w obliczu budowania zespołu w nowym miejscu, bywa że po raz pierwszy w branży hotelarskiej, kiedy ponownie stajemy w obliczu egzaminu na lidera dla zupełnie nieznanej grupy osób, bardzo często największy sprawdzian zdajemy konfrontując się z oceną nas samych, przez siebie samych...

MARTA KUSTOSZ, HOTEL ARZ COACH ROZW OJU ZAWODOWE GO WŁAŚCICIEL KA PRAKTYKA ZMIAN

część ósma Cykl

Wparcie w zarządzaniu. Ja-lider vs zespół

Wewnętrzna presja na wyniki, odnalezienie się w nieznanym do tej pory środowisku, konieczność udowodnienia sobie wnoszenia znaczącej wartości dla organizacji, mogą stanąć na drodze do budowania silnego, osobistego autorytetu nieświadomie obarczając siebie samych nadmiernymi oczekiwaniami. Wiedza i doświadczenie, które nierzadko są ewidentnym atutem takiej osoby, nie mają szansy zaistnieć w pełnej krasie, kiedy na pierwszy plan wysuwają się potrzeby nierozerwalnie związane z potwierdzeniem własnych przekonań o sobie i swojej roli w pełnionej funkcji. Koncentracja umysłu

skupia się na czynnikach potwierdzających lub nie wartość jaką wnoszę do nowego zespołu, odsuwając na bok uważność i otwartość na otoczenie, słabiej dostrzegając zespół i wszystkie elementy, które nie idą w parze z moją własną wizją.

Pewność siebie i swoboda w realizacji zadań mogą być skutecznie blokowane przez nadmierną wewnętrzną analizę. Na horyzoncie najwyraźniej jawi się cel do osiągnięcia, wyniki które muszą się pojawić, metody pracy, które z doświadczenia wiem, że mnie do nich doprowadzą. Pełna koncentracja i determinacja, fantastycznie! Tylko gdzie w tym wszystkim jest mój nowy zespół?

To jak podchodzę do siebie w roli lidera, do swoich własnych oczekiwań, mimowolnie i czasami bez większej świadomości, przenoszone jest bezpośrednio na zespół, wpływając na otoczenie i tworząc podwaliny współpracy w pierwszych tygodniach, miesiącach, w nowej organizacji. Czy to dobry start? Dobry początek?

Skuteczność i efektywność na drodze do osiągania wymarzonych wyników, bez konieczności wywierania nadmiernej presji na współpracownikach, kontroli paraliżującej chęć do uczenia się i podnoszenia poprzeczki w zespole, pobudzając za to zaangażowanie i automotywację współpracowników, możliwe są jedynie kiedy towarzyszy nam silne przekonanie, że doświadczenie i wiedza stanowią mój potencjał, a to jak działam dzisiaj dopasowuje do warunków zewnętrznych, w oparciu o wewnętrzne zasoby. Zasoby moje, zespołu i firmy. Zasoby stanowią w tym przypadku bardzo istotne słowo, gdyż odnoszą się do wszystkiego co mam do dyspozycji. Zespół, z którym pracuję, obiekt i jego atuty, czasami słabsze strony, rynek z jego konkurencyjnością, a także osobiste umiejętności i kompetencje każdego członka grupy. Pozostanie otwartym na wszystko co mnie otacza, działanie adekwatne do potrzeb zespołu i środowiska jest aspektem najistotniejszym kiedy decydujemy się podjąć nowe wyzwanie.

Własne wartości

Zdecydowanym atutem osoby świeżo wchodzącej do firmy, czy branży, jest mocno ugruntowane, zdrowe poczucie własnej wartości i autentyczność. Inne spojrzenie na cele i możliwe ścieżki ich realizowania, inne metody pracy i techniki w pracy nad wydobywaniem tego co najlepsze ze współpracowników może być dla zespołu ogromnym zastrzykiem pozytywnych bodźców i wytrącić z ram schematu niejeden zespół.

Kiedy nie blokujemy własnej elastyczności i otwartości zbytnim usztywnieniem wynikającym z postawy w lęku przed oceną innych, dajemy sobie szansę na jasną i klarowną ocenę nieznanych do tej pory warunków, poznania pełnego potencjału zespołu, z którym współpracuję. Pozwala to również na stabilne pokonywanie kolejnych kroków, aby każdego dnia być bliżej pożądanych efektów.

Różnica doświadczeń i osobowości w większości przypadków jest ogromnym atutem zespołu. Ważne jest jednak, aby pamiętać o tym, iż w sposób naturalny obdarzamy sympatią osoby podobne do nas samych. Odnalezienie wspólnej płaszczyzny do współpracy w momencie kiedy nie jesteśmy do siebie podobni, a punkt widzenia szefa wchodzącego w zespół odbiega od wypracowanego podejścia grupy, stanowi spore wyzwanie. Osoba stojąca na czele powinna pamiętać o tym, że silne jednostki znające swoje mocne strony, nie tak łatwo zaakceptują nowe zasady. Współpraca partnerska w oparciu o szacunek, chęć uczenia się od siebie nawzajem, bez względu na stanowisko w hierarchii, odgrywa kluczową rolę. Wyjątkowo istotne okazują się w tej sytuacji umiejętności zadawania pytań, skłaniania do refleksji i prowadzenia zespołu w taki sposób, aby naturalnym stało się wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom organizacji, wspólne realizowanie zadań najkorzystniejszymi narzędziami, metodami. Bywa, że innymi niż te, znane obu stronom, dotychczas. W takiej sytuacji każdy się uczy i wszyscy wyciągają z tego to co najlepsze.

Oczywiście, apodyktyczny szef widzący jedynie swoje racje i uparcie dążący do uzyskiwania kolejnych efektów może stosować przeróżne sposoby, aby nakłonić innych do współpracy. Współpracy jednokierunkowej, czyli zgodnie z jego doświadczeniami, wizją rozwoju działu czy obiektu. Nierzadko towarzyszy temu nadmierna kontrola, wywieranie coraz większej presji na otoczenie, co również ma swojej podstawy wpotrzebie udowodnienia samemu sobie, własnej wartości dla nowej firmy... Kółko się zamyka. Niestety, w takiej sytuacji pokorne będą jedynie osoby, którym brakuje doświadczenia lub mają niską samoocenę i raczej nie są zdolne do tego by epatować kreatywnością i zaangażowaniem.

No właśnie, o co więc tak naprawdę chodzi w kwestii budowania zespołu od początku, start w nowej organizacji? O pokorę współpracowników czy o zaangażowanie w skuteczne i śmiałe realizowanie celów? Z czego warto zrezygnować na rzecz dobra zespołu? Jak zamienić własne ambicje, na ambicje grupy? Na te pytania, każdy lider potrzebuje znaleźć odpowiedzi samodzielnie. Jedyne co jest potrzebne to umiejętność stanięcia z boku, obserwowania własnych zachowań i dostrzeżenie ludzi, którzy są w zespole, bez pryzmatu własnych oczekiwań i przekonań, choćby wyniesionych z sukcesów poprzednich doświadczeń. Każde miejsce do którego wchodzimy po raz pierwszy jest dla nas nowe, po prostu. Doświadczenie i kompetencje stanowią niewątpliwy zasób, ale najważniejszą cechą w tej sytuacji staje się elastyczność i budowanie współpracy w oparciu o zrozumienie i komunikację, która w pierwszym etapie wcale nie jest taka prosta i wymaga wielu solidnych podstaw.

O AUTORZE

Hotelarz, coach rozwoju zawodowego. Prowadzi doradztwo wzakresie realizacji inwestycji hotelowych. Pracę w branży hotelarskiej rozpoczęła w2007 roku jako specjalista ds. sprzedaży współce Orbis. Później związana była m.in. z firmą COHM oraz Centrum Dikul Hotel. W 2014 roku objęła stanowisko dyrektor w Diune Hotel & Resort. Ostatnio pełniła tę funkcję wCottonina Villa & Mineral SPA Resort. Od zawsze, priorytetem wkażdym miejscu jest dla niej zespół. Wierzy, że zaangażowanie, odpowiednie zmotywowanie i zgranie grupy wpływa na jakość wykonywanej pracy, co dostrzegają izarządzający obiektami, igoście. Aktywnie wspiera menadżerów w rozwoju zawodowym, sięgając po najskuteczniejsze narzędzia i techniki. Absolwentka Wyższej Szkoły Handlowej we Wrocławiu oraz Uniwersytetu Ekonomicznego im. Oskara Langego we Wrocławiu.

This article is from: