numer specjalny 134 WDHiGZ 10.10.2015 oraz Nakład: 60 egz.
NUMER 27
WAŻNE TO, CO PO WYBORACH Ten numer „Barw Słońca” niemal w całości poświęcamy niezwykłemu wydarzeniu - zjazdowi zwykłemu hufca.
Wydarzenia 3
To wydarzenie jedyne w swoim rodzaju. Raz na cztery lata w jedno miejsce zjeżdżają się instruktorzy z każdego zakątka Śródmieścia. Na miejscu pojawią się więc muranowscy drużynowi ze szczepu 186 i kadra z grzybowskiego 999. Będzie zarówno drużynowa z gromady 333, jak i działająca już od wielu lat kadra 404. Na miejsce przyjadą drużynowi zarówno 328, jak i LXX. Nie zabraknie również kadry szczepu 134! W głosowaniach udział wezmą przewodniczący kręgów: akademickiego, starszyzny, kleryckiego i trzech kręgów instruktorskich….
o wydarzeniach z hufca, chorągwi i całego ZHP
Artykuły
Wszyscy pojawią się w jednym miejscu, o jednej porze aby podziękować ustępującej władzy za wykonaną pracę i wybrać kolejną komendę hufca. Rozdane zostaną nagrody, podziękowania i listy. Nie zabraknie zapewne łez wzruszeń, ale i nerwów, które często towarzyszą wyborom…
6
o świadomym udziale w zjeździe - artykuł pwd. Tomasza Jednorowskiego
8
o działaniu namiestnictwa zuchowego - artykuł pwd. Krzysztofa Kacprzaka
Wywiady
Wielu osobom zapewne umknie przy tym to, co najważniejsze. Czyli to, co nastąpi już po zjeździe. Wówczas dopiero okaże się czy wywalczone zwycięstwo nie było pyrrusowe - czy sojusze zawarte na czas wyborów aby kogoś nie wykluczyły, czy chwilowa niechęć nie przerodziła się w stałe negatywne uczucie, które uniemożliwia pracę…
10
o zmianach jakie zaszły w hufcu przez 4 lata - wywiady z różnymi instruktorami
12
o kandydowaniu na komendanta hufca - wywiad z phm. Ewą Rybus-Tołłoczko
14
o kandydowaniu na komendanta hufca - wywiad z pwd. Tomaszem Jednorowskim
Sylwetki
Życzę nam wszystkim aby hufcowe wybory odbyły się w spokojnej, przyjaznej atmosferze. Aby wszyscy (zarówno wybierani, jak i wybierający) podeszli do sprawy z dostatecznym respektem i przygotowaniem. Jednocześnie życzę nam tego, aby nasz hufiec jak najlepiej wykorzystał lata, które są przed nim, nie tracąc przy tym ani odrobiny swojego lekko zawadiackiego charakteru.
16
o kandydatach do władz hufca
Test 18
o teście wyborczym
Wiedza hm. Marcin Maryl HR funkcyjny drużyny Czarneckich redaktor numeru
20
oraz były już (w chwili czytania tego tekstu) Zastępca Komendanta Hufca
2
WSTĘPNIE
o harcerskiej oznace - plakietce hufca
134. DZIEŃ ROKU POD ZNAKIEM WSPÓŁZAWODNICTWA W słoneczną środę 13 maja 2015 roku, zuchy, harcerze i instruktorzy spotkali się, by wspólnie świętować nadejście 134 dnia roku. Odpowiedzialny za tegoroczne obchody Przemek Czarkowski postanowił urządzić tego popołudnia bieg terenowy. W sumie były to raczej dwa biegi z jedną trasą i wspólnymi patrolami (zuchowymi pod opieką harcerzy). Niemniej po dotarciu na jeden z siedmiu punktów, patrol dzielił się na część zuchową i część harcerską, po czym każda otrzymywała swoje indywidualne zadanie. Gdzie możliwe było zorganizowanie takiego biegu? Oczywiście w Łazienkach Królewskich! Harcerze tym bardziej zaaferowani byli wykonywaniem zadań, że wśród zastępów ktoś sze-
rzył plotkę jakoby wynik powyżej siedemdziesięciu procent miał zwalniać z biegu podczas obozowego H.B.T. Ostatecznie jednak nikt nie osiągnął tego pułapu i cała sprawa pozostała tajemnicą. Wyniki biegu harcerskiego prezentowały się następująco: 1/2.Michał Pawlak 20pkt - 67% 1/2.Adam Włodarczyk 20pkt - 67% 3.Karol Zawisza 18pkt - 60% 4.Roch Sawelski 14pkt - 47% 5.Tytus Kaliniec 12pkt - 40% 6.Krzysztof Szydłowski 10pkt - 33% 7.Marlena Stępniak 9pkt - 30%
NOWA INSTRUKTORKA W SZCZEPIE 134 W kilkadziesiąt minut po obchodach 134. Dnia Roku, przy pomniku Jana III Sobieskiego na Agrykoli zbierać się zaczęli instruktorzy harcerscy z hufca Centrum. Byli wśród nich doświadczeni byli harcerze, obecnie działający instruktorzy, ludzie z 134 oraz przyjaciele i znajomi z innych środowisk. Wszyscy przybyli tu w jednym celu: być świadkiem złożenia Zobowiązania Instruktorskiego przez Asię Orlutę. Gdy Asia przybyła już na miejsce, dużo było żartów i uśmiechów. Były nawet łzy wzruszenia! Na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem i udało się pokonać ostatnią przeszko-
dę na drodze do granatowej podkładki. Po uroczystości, rozpoczęły się gratulacje i uściski, którym nie było końca. Od instruktorów Czarneckich, Asia dostała zapaloną latarenkę oraz spódnicę i getry (z dopowiedzią, że oczekiwane jest częste użytkowanie wersji A).
GABRYSIA NA WYBIEGU Biorąca udział w programie debiutantek* Gabrysia wzięła udział w pokazie mody empire i współczesnej. Przygotowana przez profesjonalny sztab ludzi, Drużynowa Czarneckich pewnie kroczyła wśród zaproszonych gości prezentując dwie różne kreacje. Gości było sporo, a to zapewne za sprawą zaproszeń rozsyłanych pocztą pantoflową oraz wielkiej akcji Nocy Muzeów, w ramach której przeprowadzano pokaz.
*debiutantki to nazwa cyklu warsztatów i akcji charytatywnych, w których wziąć udział mogą dziewczyny między 18 a 24 rokiem życia
3
WYDARZENIA
Choć zabiegana, Gabrysia znalazła chwilę dla reportera „Barw Słońca” i opisała wrażenia z wybiegu. Mówiła samym pokazie, ale i o dziewczynach biorących udział w III edycji programu debiutantek. Wszystko miało miejsce wieczorem, 16 maja w Oranżerii Pałacu w Wilanowie.
FONTANNA WIECZNEJ MŁODOŚCI NA MAJÓWCE Naszym państwem była Belgia, którą kojarzyliśmy z dwoma smacznymi rzeczami: słonymi frytkami i słodką czekoladą. Jako, że mieliśmy możliwość pożyczenia fontanny czekoladowej, postawiliśmy na opcję słodką. Podczas tegorocznej majówki szkolnej w SP 29 królowała tematyka europejska. Oczywiście nie mogło zabraknąć na niej stoiska 134, toteż wylosowaliśmy kraj i rozpoczęliśmy przygotowania.
Oczywiście musieliśmy wprowadzić rotacje przy naszym stanowisku. Jak widać na zdjęciu obok, nawet najsilniejsi nie wytrzymywali długo bez podjadania przepysznych jabłek w gorącej czekoladzie. Dzień ten, a była to sobota 30 maja, był szczególnie ważny dla Dominika Kubickiego, który właśnie wtedy otrzymał z rąk Drużynowej brązowy suwak podzastępowego.
HUFCOWA GRA WOKÓŁ AMBASAD Przygotowana przez Sylwię Pietrzak z 243 gra odbyła się 19 czerwca, na tydzień przed ostatnią zbiórką. W założeniu organizatorki miało to być „preludium wakacji”. Na punktach stało wielu znanych i lubianych instruktorów, na przykład
Krzysiek „Ewok” Kacprzak z 243 czy Przemek Czarkowski z 134. Zadania na punktach znacznie się od siebie różniły, toteż nie było w nich powtarzalności. Podczas gdy na jednym z punktów ga nialiśmy się z owcami i baranami, na innym mieliśmy walkę na przydeptywanie stóp. Podczas jednej z przerw między punktami, Czarneccy podpisali plakat z wizerunkiem Asi Orluty, która tego dnia urządziła obchody swoich osiemnastych urodzin.
ZWYCIĘSTWO DLA JASTRZĘBI, NAGRODA DLA ESKIMOSA Współ z a w o d n i c t w o śródroczne za okres od września 2014 roku do czerwca 2015, zdecydowanie wygrały Jastrzębie. Zastęp prowadzony przez Karola dostał za to 20 punktów na rozpoczęcie współzawodnictwa obozowego. Drugim nagrodzonym 26 czerwca był Michał „Eskimos” Pawlak najczęściej uczęszczający na zbiórki harcerz.
4
WYDARZENIA
OBOZOWE ZWYCIĘSTWO KAROLA Po wzmocnieniu 20 punktami na rozpoczęcie, harcerze z zastępu Jastrzębi ruszyli po wygraną w obozowym współzawodnictwie zastępów. Tegoroczne zmagania były wyjątkowo wyrównane, a przez to ciężkie. O ostatecznym zwycięstwie zastępu Jastrzębi przesądził Karol, który podczas obozowego Harcerskiego Biegu Terenowego dał z siebie wszystko i uzyskał rekordowy wynik 84%!!! Zdobyte (wspólnie z Dominikiem Kubickim) punkty pozwoliły Jastrzębiom zdyskontować trzy trzecie miejsca Orłów i zająć pierwsze młodszemu zastępowi zaszczytne miejsce na szczycie podium.
WYNIKI H.B.T. OBOZU W LIPCU 2015 r.: 1.Zawisza Karol 63pkt - 84% 2.Kubicki Dominik 61pkt - 81% 3/5.Kaliniec Tytus 58pkt - 77% 3/5.Sawelski Roch 58pkt - 77% 3/5.Włodarczyk Adam 58pkt - 77% 6.Pawłowska Anna 57pkt - 76% 7.Żak Krzysztof 51pkt - 68% 8.Pawlak Michał 49pkt - 65% 9.Markiewicz Justyna 45pkt - 60% 10.Stępniak Marlena 43pkt - 57% 11.Szydłowski Krzysztof 41pkt - 55% 12.Patkowska Zofia 35pkt - 47% 13/14.Barszcz Bartekpkt 33pkt - 44% 13/14Trytko Andrzej 33pkt - 44% 15Barszcz Aleksandra 30pkt - 40%
REAKTYWACJA SZCZEPU 134 27 września 2015 roku przed Sejmem RP, a dokładniej przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego… REAKTYWOWANO SZCZEP 134 WDHiGZ! Całą uroczystość harcerze poprzedzili spacerem śladem państwa podziemnego (odwiedzając miedzy innymi miejsce w którym podjęto decyzję o przejściu ZHP do konspiracji czy Mauzoleum przy al.. Szucha).
Po odczytaniu rozkazu Komendantki hufca i uroczystym podpisaniu umowy, na podstawie której działa Szczep. Znalazła się chwila czasu na przybicie do okolicznościowych kartek specjalnie wykonanej na tę okazję pieczęci! Jej zdjęcie już zaledwie dzień później trafiło do poprzez konto na facebooku SZCZEP 134. Warto polubić ten profil by wiedzieć co się u nas na Fabrycznej dzieje!
Na wyznaczoną godzinę (dwunastą) na miejsce zjechało wielu przyjaciół, obecnych i dawnych instruktorów 134, kadry i drużyn z hufca Centrum, rodziców zuchów i harcerzy. Była z nami także Pani Daria Postek, Dyrektorka SP 29, która bardzo wspiera nasze środowisko w codziennych działaniach.
KOŃCÓWKA INSTRUKTORSKA W PŁOCKU Tegoroczna Końcówka Instruktorska (czyli wyjazd kadry hufca celem podsumowania poprzedniego roku pracy) została zorganizowana w Płocku. Wzięły w niej udział dwie osoby z 134 - Gabrysia i Marcin. Obydwoje wzięli udział w sobotnich atrakcjach, jakie były przewidziane dla uczestników (zwiedzanie miasta, warsztaty w książnicy, sztuka w miejscowym teatrze).
W niedzielę, Marcin prowadził gry negocjacyjne, po których przystąpiono do dyskusji na tematy hufcowe. W założeniu organizatorów, miało to stanowić wstęp do odbywającego się tydzień później zjazdu hufca. Podczas dyskusji poruszono kilka tematów, między innymi liczebność władz (53-3, lokal hufca czy rola komisji rewizyjnej we władzach hufca).
5
WYDARZENIA
16.Trytko Paweł 29pkt - 39% 17.Zgórzak Aleksandra 27pkt - 36% 18.Rzepka Patryk 24pkt - 32% 19.Sobiecki Oskar 16pkt - 21%
KAŻDY Z NAS REPREZENTUJE 2,3 % PWD. TOMASZ „JEDNOROŻEC” JEDNOROWSKI
s k i e j p o l i t y k i.
inne osoby, które mają takie samo prawo jak my, nasz głos to dokładnie 2,3 % całości.
Zjazd Hufca. Zjazd jest jak wybory. Godzina trzynasta. Po części podsumowującej poprzednią kadencję przychodzi pora wyboru nowych władz. Nikt się wcześniej nie zgłaszał, więc na chwilę się budzimy, by zobaczyć kto to będzie. Potem głosujemy. Podnosimy mandaty. Opuszczamy. Słuchamy. Gramy w kółko i krzyżyk z kolegą obok. Podnosimy. Opuszczamy. Przysypiamy, nudzimy się, nic się ważnego nie dzieje. Kłótnie ludzi które są nieustanne, mogą być interesujące tylko na początku. Potem już tylko mamroczemy przy piosence na koniec zjazdu. Nie wiemy jakiej. Powyższy scenariusz zjazdu na szczęście w lwiej części istnieć będzie tylko w tym tekście. Chciałbym nim rozpocząć ważny temat harcer-
Możemy w nich wziąć udział - zagłosować, i na tym skończyć nasz udział. Możemy też dokładnie przemyśleć naszą decyzję. Niby ostateczny rezultat jest zawsze ten sam – wyszedł od nas jeden ważny głos. W praktyce jednak dzieli to nas na dwie zupełnie różne kategorie instruktorów. Kadra harcerska, szczególnie drużynowi przywykli nazywać wydarzenia na szczeblu zarządu jakiejś większej lub mniejszej organizacji p o l i t y k ą. To właśnie nią depczemy harcerskie wartości (do których zresztą wciąż nam daleko!). Zjazd trwa 10 godzin, jest nudny, niewiadomo o czym się na nim mówi, a ludzie którzy już coś mówią w przeważającej większości się bezsensownie kłócą. Im wyżej w ZHP, tym tak naprawdę więcej polityki – to kolejna teza większości drużynowych. Mało kto jednak zastanawia się, czym jest polityka. Jeszcze mniej możemy wskazać instruktorów, którzy zdają sobie sprawę z tego, że n a j g o r s z y m w y j ś c i e m j e s t … b i e r n o ś ć. Jesteśmy częścią najwyższej władzy hufca. Kiedy mamy prawo głosu na zjeździe hufca to oznacza – że jesteśmy częścią najwyższej władzy hufca. Wyższej od komendanta i całej komendy. Gdy w hufcu są poza nami jeszcze 42
6
ARTYKUŁY
Te 2,3 % jest tylko do naszej dyspozycji. Od naszej decyzji zależy na co będzie zużyte, co poprze. Może to będzie uchwała, którą wspólnie opracowaliśmy wraz z przyjaciółmi o przyszłości hufca. Albo któryś z kandydatów do komisji rewizyjnej…. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że gdyby hufiec był Państwem Polskim, my jako wyborca reprezentowalibyśmy grupę ponad 700 000 obywateli! Jeśli idziemy dalej w przykłady to poza tą siłą 2,3 % dostajemy do ręki bierne i czynne prawo wyborcze oraz inicjatywę ustawodawczą (możliwość zgłaszania uchwał do komisji uchwał i wniosków). Władza w hufcu to polityka? Jesteś w jej środku Druhu, Druhno. Ale masz możliwość pełnienia jej świadomie gdy rozszerzysz definicję brania udziału w zjeździe. To nie oddanie karty do głosowania jest jego początkiem – to finał. Początek zaczynamy gdy rozważamy pewne opcje. Przestroga przed podejmowaniem wyborów pod wpływem emocji nie jest skomplikowana. Nie muszę wspominać, jak złe daje to efekty. Dlatego wrócę do naszego „czarnego scenariusza” i zadam pytanie: czy byłby realny? „Nikt się wcześniej nie zgłaszał, więc na chwilę się budzimy, by zobaczyć k t o b ę d z i e . ” Wyobraźmy sobie, że dostajemy od kogoś trzy godziny by zdecydować, kto będzie reprezentował nas przez najbliż-
sze cztery lata. Dodajmy do tego presję pod jaką się zaczynamy znajdować. Chyba nikomu się to nie uśmiecha... Ale taka sytuacja mogła mieć miejsce na naszym zjeździe. Ktoś wyciągnąłby „królika z kapelusza” i „nagle” okazałoby się, że jest ktoś, kto przez najbliższe cztery lata swojego życia chce pełnić służbę na jednym z najcięższych pól... W końcu takie mamy prawo i tak się dzieje w niektórych hufcach.
t y k a ?, c z y m powinna b y ć ?, oraz: j a k m y m o ż e m y s p r a w i ć , by dla nas samych Zjazd był pożytecznie spędzonym c z a s e m?. Tym bardziej że reprezentujemy 2,3% członków hufca.
„Potem głosujemy. Podnosimy mandaty. Opuszczam y . S ł u c h a m y . G r a m y w kółko i krzyżyk z kolegą obok. Podnosimy. Opuszczamy. Przysypiamy, nudzimy, nic się ważnego nie dzieje. Kłótnie ludzi które są nieustanne mogą być interesujące tylko na początku.” Możemy głosować jak w „czarnym scenariuszu”, a nasz głos i tak będzie ważny. W ten sposób, nasze 2,3% trafia gdziekolwiek. Czy nie interesuje nas, co się z nim stanie? Ponoć w harcerstwie, ogrom kłótni rozbija się o sprawy finansowe. Do tego drużynowi zawsze wolą skupić się na programie… Finanse są dla nich zazwyczaj tematem, który się pojawia przy zakupach programu. Łatwym wyjściem jednak milczeć na Zjeździe i „przecierpieć” część, która z pozoru nas nie dotyczy. Dużo trudniej jest zagłębić się w temat. Wiedzieć czego dana „dyskusja” dotyczy, jak przebiega i co ważniejsze: umieć merytorycznie wziąć w niej udział. Co jednak to zmienia? Przede wszystkim to, że wtedy Zjazd przestaje być ogromem godzin trwania w półśnie, a zaczyna być dyskusją z naszym własnym wkładem. Może dzięki temu stanie się ona ciekawa i zajmująca… „A potem mamroczemy przy piosence na koniec zjazdu. N i e w i e m y j a k i e j . ” I tu tak naprawdę dochodzę do sedna sprawy. Nasz udział na Zjeździe zależy od naszej ś w i a d o m o ś c i - tego co się na nim dzieje. Świadomość musimy poprzedzić postanowieniem, że nie pozwolimy przede wszystkim samym sobie na bierny udział i bierne przyglądanie się sprawom, które mogą nas dotyczyć. Później świadomość możemy przekuć na mądrze zadane pytania kandydatom do komendy hufca, oraz autorom uchwał. Wyższy poziom – to stworzenie lub współtworzenie uchwał albo odrzucenie tych wadliwie stworzonych. Do tego wszystkiego jednak musimy wpierw zadać sobie pytania: c z y m j e s t p o l i -
7
ARTYKUŁY
NIESKOŃCZONA POMYSŁOWOŚĆ NAMIESTNICTWA ZUCHOWEGO PWD. KRZYSZTOF „EWOK” KACPRZAK
Zgodnie ze swoją metodyką, zuchy najlepiej i najwięcej uczą się poprzez zabawę. A każdy z nas wie, że im więcej ludzi do zabawy, tym sama zabawa jest lepsza. Stąd oczywisty wniosek, że warto współpracować między gromadami. Jednym z ułatwień w tej współpracy powinno być namiestnictwo zuchowe. Poniżej przedstawię moją wizję namiestnictwa i jego działania. Skład namiestnictwa Panuje błędne przekonanie, że powołanie rozkazem namiestnika sprawi, że powstanie namiestnictwo. A namiestnictwo to zespół działający pod czujnym okiem i przywództwem namiestnika, a nie sam namiestnik. W skład tego zespołu, oprócz namiestnika, powinni wchodzić wszyscy drużynowi zuchowi z Hufca. I nikt więcej. To drużynowi najlepiej wiedzą czego potrzeba ich gromadom i w jaki sposób chcą ze sobą współpracować. Namiestnik Jego podstawową funkcją jest koordynowanie pracy namiestnictwa. To on organizuje spotkania namiestnictwa i przewodzi im. Jest osobą, która słucha drużynowych i do której drużynowi przyjdą ze swoimi problemami, która jest dla nich autorytetem (przynajmniej w kwestiach zuchowych). Musi znać życie gromady z własnego doświadczenia. Dlatego namiestnik powinien być byłym drużynowym zuchowym. Powstaje pytanie, dlaczego byłym? Jeżeli namiestnik ma aktywnie pełnić swoją funkcję, to nie powinien dzielić jej z żadną inną, by harcersko skupić się na namiestnictwie. Działanie namiestnictwa. Aby dobrze funkcjonować namiestnictwo powinno spotykać się raz na pół roku lub najrzadziej raz na rok. Podczas spotkań drużynowi mają okazję porozmawiać, wymienić się najnowszymi pomysłami i problemami, oraz ustalić jakie działania związane z ruchem zuchowym są potrzebne w Hufcu w najbliższym czasie. Z każdego spotkania namiestnik powinien wyjść z listą zadań dla siebie na najbliższy czas. Na następnym spotkaniu powinien przedstawiać
8
ARTYKUŁY
sprawozdanie z ich wykonania. Czy to oznacza, że namiestnik musi sam wykonać wszystko? Przy aktywnym namiestnictwie wydaje się to niemożliwe. Dlatego namiestnik ma koordynować wszystkie projekty w Hufcu związane z zuchami, a nie wykonywać je samodzielnie. Jest doradcą i mentorem, a nie wykonawcą.
Inne imprezy p r o g r a m o w e. Zdarza się, że Chorągwiany referat zuchowy (lub namiestnictwo innego hufca) organizuje imprezę dla zuchów. Z tej okazji pojawia się kolejny obowiązek namiestnika. Musi on być na bieżąco z informacjami o takich akcjach i przekazywać je drużynowym, by sami zdecydowali czy chcą wziąć udział.
Powinien chętnie służyć pomocą i wspierać inicjatywy innych instruktorów. Tak działające namiestnictwo ma szansę wiele osiągnąć i odpowiednio pomagać gromadom na wielu różnych polach ich działania. No właśnie, na jakich polach?
W wypadku zainteresowania gromad namiestnik powinien udzielić im kompletu informacji i ułatwić kontakt z organizatorami. I tyle. Wyjątkowo mało wymagające i mało uciążliwe zadanie dla namiestnika. Nie to co następny obowiązek, również związany z tym co daje nam Chorągiew lub Główna Kwatera.
Program
P r o p o z y c j e p r o g r a m o w e. Wszyscy wiemy o nich, że są. Oraz, że są różne. Ciekawsze bądź mniej ciekawe, ukierunkowane na jakąś grupę bądź dla wszystkich. Drużynowy łatwo może się w tym pogubić. Ale na szczęście ma swojego namiestnika, który przeczyta wszystkie i powiadomi o nich drużynowych, załączając swój komentarz dotyczący danej propozycji (polecając ją lub nie).
Jest to chyba najszersze pojęcie jakie tylko można wymyślić. Ale zacznijmy po kolei. P l a n y p r a c y. Wszyscy drużynowi muszą je pisać i nie wszyscy robią to dobrze (przynajmniej według komendy Hufca), a na pewno nie dla wszystkich jest to łatwe. Namiestnictwo jest grupą, gdzie mogą się poradzić innych i uzyskać jakieś wskazówki, podpowiedzi. W tym między innymi może przejawiać się wspomniana wcześniej wymiana pomysłami i problemami. Dzięki aktywnemu doradztwu poziom planów pracy, a co za tym idzie poziom pracy w gromadach, może ulec tylko podwyższeniu. Hufcowe imprezy program o w e. To od drużynowych zależy ile i jakich wspólnych imprez potrzebują. Po uzgodnieniu ich listy namiestnictwo wyznaczyć i zobowiązać instruktora do przeprowadzenia imprezy. W tym miejscu kończy się robota namiestnictwa, a zaczyna namiestnika. Musi on przypilnować, by zapowiedziana impreza na pewno się odbyła. W najlepszym przypadku jest to tylko nadzorowanie pracy wyznaczonego instruktora i jego zespołu, a w najgorszym wykonanie tego za niego. Może się zdarzyć, że ktoś nawali, zapomni o czymś ważnym i wtedy cała impreza staje pod znakiem zapytania. W takim momencie namiestnik musi wkroczyć do akcji, przejąć kontrolę nad sytuacją i zrobić wszystko, by ustalona przez namiestnictwo (więc potrzebna drużynowym) impreza się odbyła. Niezależnie od okoliczności organizacyjnych musi odbyć się spotkanie podsumowujące i spisujące wnioski na przyszłość. Jeżeli instruktor odpowiedzialny za imprezę zapomni o tym, to obowiązkiem namiestnika jest mu przypomnieć i dopilnować, by na pewno miało ono miejsce. Następnie potrzebne jest jeszcze podsumowanie wśród uczestników imprezy, a przynajmniej wśród uczestniczącej kadry. I dopiero potem następuje koniec pracy nad dana imprezą hufcową. Ale istnieją nie tylko hufcowe imprezy…
Praca z kadrą Namiestnictwo nie może skupić się tylko na zuchach i musi pamiętać, że kadra też wymaga poświęcenia im uwagi. Praca z kadrą może mieć charakter kształceniowy, gdy zwiększamy poziom wiedzy i umiejętności kadry, bądź towarzyski, gdy integrujemy kadrę i dbamy o ich dobrą zabawę. Oczywiście bardzo często łączymy te charaktery, poprzez odpowiednie prowadzenie zajęć dla kadry. Wiele zależy od potrzeb kadry i informacji, którą drużynowi przekażą na zebraniu namiestnictwa. Z perspektywy piszącego artykuł ważniejsze są formy o charakterze kształceniowym, więc nimi zajmiemy się najpierw. Idąc od najniższego szczebla natrafiamy na przybocznych. Potrzebują oni warsztatów, by nauczyć się jak prowadzić zbiórki i być realną pomocą dla drużynowych. Namiestnictwo jest w stanie własnymi siłami zorganizować takie warsztaty, lecz nie jest to łatwe zadanie. Przekazywanie wiedzy tak młodym ludziom wymaga odpowiedniego przygotowania. Zajęcia muszą być atrakcyjne, aktywizujące uczestników i najlepiej nie za długie. Oczywisty aspekt integracyjny warsztatów przybocznych jest niezwykle ważny i jest swoistą inwestycją w przyszłe relacje wewnątrz namiestnictwa. Po przybocznych są drużynowi i tutaj namiestnik ma ograniczone pole działań. Może organizować formy dyskusyjne i warsztatowe (zapraszając doświadczonych instruktorów do współpracy). Jednak to nie wyczerpuje potrzeb drużynowych, którzy powinni przechodzić kursy: przewodnikowski, drużynowych i różne inne. W tym wypadku namiestnik musi współpracować z Zespołem Kadry Kształcącej i infor-
9
ARTYKUŁY
mować ich o kształceniowych potrzebach zuchowców. Oprócz tego namiestnik powinien uczestniczyć w tych kursach, aby obserwować postępy drużynowych i ich rozwój. Jest jeszcze aspekt motywowania kadry do rozwoju. Przy prężnym namiestnictwie i mnogości propozycji powinno być to naturalne i niewymagające wielkiego wysiłku. Co do form o charakterze towarzyskim, nie ma tu nic odkrywczego do napisania. Ciekawy film, kadrowe ognisko, noc gier planszowych. Można tak wymieniać w nieskończoność, a wszystko i tak zależy od d r uż y nowy c h, z którymi namiestnikowi przyjdzie pracować. Podsumowanie Namiestnictwo pracuje zgodnie z pomysłem namiestnika i drużynowych. A ponieważ ich pomysłowość - jak to u zuchowców bywa jest nieskończona, mój artykuł nie ma prawa wyczerpać tematu. Mam natomiast nadzieję, że stanie się on powodem do dyskusji o roli namiestnictwa zuchowego w naszym Hufcu i jego systemie działania.
ZMIANY W HUFCU CZYLI TO, CO ZMIENIŁO SIĘ W NAS Jestem drużynową od 2010 roku. Przez pierwsze cztery lata kierowałam gromadą, a od września 2014 roku pracuję z harcerkami. Przez ostatnie lata wiele zmieniło się w hufcu. Jedni ludzie przychodzili, inni odchodzili. Z rzeczy, które dobrze pamiętam były spotkania kadry, na których grano w gry planszowe. To był doskonały pomysł, ponieważ dobrze spajał kadrę. Kolejnym ważnym momentem było sprzątanie pokoi czy kuchni w hufcu. Choć późniejsza strata lokalu była przykra, myślę, że wyciągnęliśmy z tego wnioski. Ostatnią ważną dla mnie rzeczą, która się zmieniła w naszym hufcu, jesteśmy my sami - to co zmieniło się w nas, w środku. Bo hufiec to jesteśmy my, i tylko od nas zależy jak on będzie wyglądał. PWD. AGNIESZKA BARAŃSKA, DRUŻYNOWA 186 WDH-EK
To, co mi się w tym wszystkim najbardziej podobało przez ostatnie cztery lata działania w Komisji Stopni Instruktorskich to to, że pracowaliśmy razem z kadrą, żeby stawała się coraz bardziej kompetentna i coraz lepiej funkcjonowała. Żeby pracowała, zarówno dla harcerstwa jak i dla innych ludzi. To co wyróżnia naszą Komisję na tle innych, to fakt, że na pierwszym miejscu zawsze widzimy człowieka. Dopiero potem harcerza, inne role i rzeczy. Fakt, że tutaj każdy kto przychodzi jest konkretnym człowiekiem. Ze swoimi wartościami, jakimiś zdolnościami. Lepszym, gorszym… ale zauważanym i widzianym przez nas człowiekiem, z którym chcemy rozmawiać. To mi się wydaje wartościowe. Szczególnie, że nie jest aż tak częste w Komisjach Stopni. W niektórych komisjach jest takie… prawne ujęcie tego. Momentami bardziej tam pracują z dokumentami i regulaminami niż z ludźmi. Co zrobić, żeby w naszej Komisji dalej było tak dobrze? Trzeba do niej zapraszać ludzi, którzy są świadomi Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego. Reszta tak na prawdę tylko wynika z tego. HM. JANUSZ STROJNY CZŁONEK KOMISJI STOPNI INSTRUKTORSKICH
10
WYWIADY
Harcerzem jest się przez całe życie. Zrozumiałem to jakieś cztery lata temu, dopiero jak poznałem Marcina i zobaczyłem ile dobrego robi razem z Ewą i reszta komendy hufca. Do tego czasu byłem przekonany że złote czasy harcerstwa się już skończyły, to przeżytek, nie trafia do młodzieży. Wtedy zostałem zaproszony na zbiórkę 134. Zobaczyłem odradzające się środowisko i zaangażowanie kadry w To. Nie jestem już najmłodszy i myślałem że na mój powrót jest już za późno lecz dałem się przekonać do otwarcia próby przewodnikowskiej. Gdy czekałem przed KSI obok tych 17-18 latków poczułem powiew młodości i zrozumiałem że tu jest moje miejsce.
Przez te cztery lata ja osobiście pracowałam w Komisji Stopni Instruktorskich i w Sądzie Harcerskim (choć tam na szczęście niewiele się robi, bo i nie ma dużych konfliktów między naszymi instruktorami). We wspomnianej Komisji Stopni, starałam się być na wszystkich spotkaniach i aktywnie uczestniczyć w pracach. Musze też powiedzieć, że właśnie w tej Komisji spotkałam się z fantastycznymi ludźmi! Przez cały czas dla mnie takim ewenementem harcerskiej służby jest Marcin, który wszedł w środowisko starych instruktorów i bardzo tam sobie dobrze się odnalazł, zadziałał. To zaszło tak daleko, że w pewnym momencie przestałam sobie wyobrażać pracę Komisji bez niego. On miał przy tym mnóstwo pomysłów, był bardzo
W tym roku razem z Ewokiem prowadziliśmy kolonie i znów pomłodniałem, kadra była młoda ale pełna zapału do pracy, zrobili kawała dobrej roboty czego najlepszym wyznacznikiem są uśmiechy zuchów. Jestem również pełen podziwu dla innych środowisk które się ciągle rozwijają, przybywa nie tylko harcerzy ale również sprzętu, nie jedno środowisko jest w stanie postawić obóz na własnym sprzęcie. Czyli rozwijamy się. Obyśmy potrafili RAZEM dbać o nasz byt, żebyśmy potrafili wspomagać się w trudnych chwilach, żebyśmy mogli polegać na sobie jak na Zawiszy / „bez względu na porę roku, dnia i stan pogody - stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie”
skrupulatny (uporządkował całą dokumentację) no i cokolwiek robił, to działo się to w sposób bardzo profesjonalny. Później jego miejsce zajęła Marta, która jest cudowną dziewczyną, ciepłą, miłą, kochaną. Tak jak kiedyś Marcin, tak teraz ona pilnuje spraw papierkowych i można do niej zadzwonić w nocy o północy, a ona odpowie kto ma niezamkniętą próbę i udzieli wszystkich informacji! Jest przy tym taka serdeczna i pełna chęci do pomocy. Taka jest Marta. W komisji spotyka się oczywiście więcej z wielokrotnością dziesiątków lat doświadczenia. Wśród nich mogę wymienić Kubę, który zawsze znajdował coś czym błysnął. Potrafił przy tym nawiązać kontakt z takimi zupełnie młodymi instruktorami i zmuszać ich do myśle-
PWD. MATEUSZ IGNACZAK, KWATERMISTRZ HUFCA
nia. Prócz tego jest jeszcze Janusz, Andrzej, Piotrek… Jest tam nas trochę. Myślę, że po kolejnych czterech latach w Komisji pojawią się jeszcze jakieś nowe twarze. HM. HALINA BOŻEK, PRZEWODNICZĄCA SĄDU HARCERSKIEGO HUFCA
CZUJĘ SIĘ ZWIĄZANA I PATRZĘ NA HUFIEC Z „WEWNĄTRZ” PHM. EWA KOWALSKA, KANDYDATKA NA FUNKCJĘ KOMENDANTKI HUFCA
Choć wiele osób spodziewało się Twojej kandydatury, zgłosiłaś się dosyć późno... Uznałam, że chce najpierw zebrać całą komendę, stworzyć plan i wizję - opisać nasze pomysły i dopiero, jako całość, ogłosić. Tak właśnie chciałam to zrobić. Ta komenda, o której mówisz, to są ludzie z którymi juz coś robiłaś, czy dopiero poznajecie się przy okazji zjazdu? To są ludzie z którymi już pracowałam. Z Przemkiem i Mateuszem by łam przez prawie rok kadrą w gromadzie zuchowej. Z Karoliną tworzyłyśmy niedawno kurs drużynowych zuchowych, który wciąż trwa. Z Sylwią byłam w tym roku na kolonii. Jestem też Skarbnikiem w jej komendzie od
paru miesięcy - stąd współpracujemy także na tym polu. Jako skarbnik miałaś okazję współpracować z wieloma osobami na poziomie hufca? Z imienia i nazwiska mam wymieniać? (śmiech). Oczywiście są wszyscy, którzy opłacili składki. Są też takie osoby, z którymi robiłam różne gry w hufcu. Na przykład Patrycja Kozłowska. Pytam, bo w tegorocznej ankiecie dotyczącej osób wpływowych w hufcu, nie znalazłaś się w pierwszej piętnastce… Jeżeli chodzi o ankietę i o to, że nie jestem rozpoznawalna, znana czy też tego, że nie zostałam wybrana… Nie odczułam tego negatywnie. Zdaję sobie sprawę, że moje środowisko jest niewielkie i nie uczestniczymy we wszystkich grach, ponieważ często fizycznie nie mamy takiej możliwości… Pewnie dlatego ludzie mogą mnie mniej kojarzyć. Przecież robiłaś jeszcze akcję zbierania korków. Ona miała jakiś opłacalny finał? Efekt całej akcji był niewielki. Wzięli w niej udział tacy drużynowi, którzy się zaangażowali i przynie-
śli mnóstwo siatek i worków. Byli też tacy mniej zainteresowani. Natomiast, już pod koniec, okazało się, że przy całym nakładzie sił, sam zarobek był nieduży. Aż dwa wypełniliśmy po czubek dachu korkami, przewieźliśmy je kawał drogi za Warszawę, żeby zarobiły… na koszt podróży. Paliwo jest za drogie. To był pomysł wzięty z hufca Piaseczno, o ile dobrze pamiętam. Czujesz się jeszcze związana z tamtym hufcem czy już tylko z Centrum? Na pewno czuje się związana i patrzę na hufiec Centrum z „wewnątrz”. To, że byłam w innym hufcu, to na pewno dla mnie fantastyczna przygoda. Natomiast wtedy inaczej postrzegałam moją obecność w harcerstwie. Myślę, że tutaj, w tym hufcu, bardziej dojrzałam. Inaczej się spełniam i czuje jako instruktorka. Czy Twoja przeszłość będzie Ci utrudniać czy ułatwiać poznawanie komendantów i walkę w chorągwi o nasze interesy? Z komendantów już teraz znam . Znam Kasię Faliszewską z Piaseczna, ale to oczywiste, bo pochodzę właśnie z Piaseczna. Znam też Beatę Pawełczyńską z Pruszkowa, znam komendantów warszawskich: Wola, Ochota i tak dalej… Siedziałam jakiś czas temu w biurze chorągwi i wtedy poznałam większość z nich. Dodatkowo, przed zjazdem chorągwi, razem z kandydującą komendą jeździliśmy do różnych hufców. Stąd też znam część komendantów. Jeżeli chodzi o sprawy, o które chciałabym walczyć i czy inni komendanci będą chcieli mnie w tym poprzeć... trudno mi na to odpowiedzieć. Nie wiem czy będą popierać mnie i moje pomysły. Natomiast ja mam osobiście kilka spraw i myślę, że znajdę sojuszników jeśli chodzi o sprawy w chorągwi. Myślę tu przede wszystkim o dodatkowej składce i notach, które dostajemy raz na kwartał. W tych kwestiach na pewno znajdę sojuszników. Wspomniałaś o ostatnim zjeździe chorągwi, na którym też startowałaś i ostatecznie przegrałaś. Czy taka porażka czegoś uczy? To był dosyć spontaniczny zjazd jeśli chodzi o moją osobę. Bardzo późno dostałam taką propozycję i skorzystałam z niej. Czy porażka uczy? Tak, na pewno. Każda przegrana czegoś uczy, tylko trzeba umieć wyciągnąć z niej wnioski. Myślę, że to konkretne
12
WYWIADY
doświadczenie nauczyło mnie tego, że nie zawsze pomysły, które wydają się nam idealne pasują i podobają się innym. W tamtym przypadku większości. To do ilu instruktorów przemówi Twoja propozycja będzie z pewnością decydujące na zjeździe w hufcu. Czy próbowałaś wysondować opinię ludzi z hufcowych zespołów? Oficjalnie czy nie? (śmiech). Tak, rozmawiałam z różnymi osobami, które reprezentują zespoły natomiast nie wiem czy można to uznać za rozmowę z całym zespołem. Skoro już jesteśmy przy zespołach, to czy masz jakiś pomysł na Zespół Kadry Kształcącej? Może jakaś międzyhufcowa inicjatywa… Jeżeli chodzi o współpracę z innymi hufcami, to dyskutowaliśmy w przyszłej komendzie na ten temat i na temat ZKK. Trochę jest tak, że nasze środowisko jest dosyć małe i takie wsparcie by nam się czasem przydało. Mamy nawet pewien pomysł, który rozważamy. Może nie trzeba się ograniczać do ZHP i należy rozszerzać współpracę także na zewnątrz organizacji? Może z jakimiś fundacjami czy stowarzyszeniami? Może ze Stowarzyszeniem Harcerskim? Jeżeli chodzi o inne organizacje, to na naszym terenie działa właśnie Stowarzyszenie Harcerskie. Czy nawiążemy bardziej lub mniej jakąś ścisłą współpracę - trudno mi w tej chwili powiedzieć. Myślę, że na pewno byłoby to ciekawe doświadczenie. Szczególnie, że moja komenda ma bardzo ambitny plan zorganizowania zlotu w 2017 roku na XXV-lecie powstania hufca. Myślę, że to może być dobra okazja do zaproszenia takiej organizacji z naszego terenu. Rok 2017 wydaje się dość odległą datą. Wia-
domo przy tym, że najtrudniejsze decyzję trzeba podejmować już na początku kadencji. Później może przecież zabraknąć sił i motywacji do ich realizacji. Czy masz coś takiego „już i teraz”, na czym chciałbyś się skupić przez pierwsze sto dni bycia komendantem? Na pewno moja komenda będzie się skupiała przede wszystkim na wspólnocie i integracji instruktorów. Przez te sto dni będziemy przeżywać razem różne imprezy: najpierw święto hufca, potem wigilia, a w lutym czeka nas jeszcze dzień myśli braterskiej. To są takie trzy imprezy, na których będziemy się skupiali i wokół których będziemy budować naszą wspólnotę. Choć przyznaję, że jest mi trudno określić w jaki dokładnie sposób będziemy to robić. Natomiast mam nadzieję, że w lutym, w czasie DMB, będziemy się już inaczej traktować niż dziś. To znaczy, że dziś nie traktujemy się dobrze? To jest taka rzecz, nad którą moja komenda chciałaby pracować. Naszym pomysłem i idealną sytuacją byłoby to żeby każdy na takie pytanie o to, co lubi w naszym hufcu i o to, co decyduje o jego charakterze odpowiedział: to bycie wspólnotą. To wsparcie i przyjaźń. Myślę, że w tej chwili tak nie jest. Myślę, że kiedy się mówi, że jest się w hufcu, to się mówi, że jest się w swoim środowisku, które należy do tego hufca, niekoniecznie utożsamiając się z nim samym. I to chciałabym zmienić. Skoro mówimy o zmianach, to czy zastanawiałaś się nad jakąś różnicą między Tobą a Sylwią Pokorską, obecną komendantką? Myślę, że od Sylwii będę odróżniać się nową energią. Że dotychczasowa komendantka już się
13
WYWIADY
bardzo wypaliła po dziesięciu latach pełnienia służby. Ja za to będę miała nową energię i świeże spojrzenie na wiele różnych spraw. Jest jeszcze ostatnie pytanie. O scenariusz „B” na wypadek przegranej na zjeździe. Gdzie się wtedy widzisz? Na pewno chciałabym w dalszym ciągu pracować w moim środowisku i integrować je z innymi w naszym hufcu. Bardzo chętnie zostałabym też członkiem Komisji Stopni Instruktorskich. Myślę, że też jako półroczny skarbnik mam jakąś wiedzę i umiejętności, które mogę przekazać mojemu następcy i go jakoś wspierać w tej trudnej roli.
CHCIAŁBYM BYĆ KOMENDANTEM, KTÓRY NIE JEST ADMINISTRATOREM PWD. TOMASZ JEDNOROWSKI, KANDYDAT NA FUNKCJĘ KOMENDANTA HUFCA
Zgłosiłeś się jako pierwszy, choć trzeba przyznać, że nikt się tego nie spodziewał... Uważam, że kiedy jest jeden kandydat na zjeździe, to jest to sytuacja niekorzystna dla hufca. Sytuacja w której możemy okazać swój sprzeciw oddając puste głosy, albo pozostać bierni i w ogóle nic nie robić. I chciałem, żebyśmy mieli wybór. Potem pojawił się mój zespół i to co miało być wyborem stawało się coraz bardziej realne. Czyli masz już zebrany cały skład komendy? Jesteś z niego zadowolony? Tak, mam już całą komendę. Jest w niej moja prawa ręka i wieloletni przyjaciel Kris. Praca z kadrą to dla niego coś natural-
nego.
z Centrum? Może instruktorów którzy pracują na poziomie hufca, albo jakieś zespoły?
Jest Tomasz Benedysiuk. To człowiek, który w harcerstwie żyje programem. Do naszych działań wnosi świeżość, bo był w innym hufcu (a jednocześnie całym sercem jest już w Centrum). Karolina - dzięki studiom prawniczym jest bardzo merytoryczna w kwestiach formalnych. Też dzięki wykształceniu (choć ekonomicznemu) jest z nami Kuba. Potencjalny skarbnik, a dziś pracownik banku. Czy udało wam się już stworzyć zespół z tych osobowości? Może znacie się z jakichś w c ze śnie j s zy c h działań? W większości są to ludzie z którymi ja coś robiłem. Ale mamy przed sobą także okoliczności, które mogą nas zbliżyć, prowadzić wspólną drogą. Najważniejsze jest chyba to, że współpracę zaczęliśmy budować na podstawie więzi. A czy udało Wam się wciągnąć do tego projektu inne osoby
Nie, tego jeszcze nie zdążyłem zrobić. Na to jeszcze będzie czas na zjeździe. Przydadzą się wam wtedy jakieś pomysły i propozycje działań które będziecie chcieli zrealizować jako komenda. Macie je już opracowane? Główne pomysły są takie, żeby w jakiś sposób pokazać drużynowym, że warto mieć jednostki, które mają w sobie jakąś duszę, jakąś osobowość - nie są bezbarwne, byle jakie. Że warto bardziej pracować nad szkołą instruktorską, bo w hufcu jest masa instruktorów, którzy są świetnymi kształceniowcami. Mamy też Zespół Kadry Kształcącej, który działa raczej nieformalnie. Mamy przecież potencjał żeby zrobić więcej - więcej kursów, więcej szkoleń. W ten sposób możemy zrealizować nasz niesamowity potencjał kadrowy - szkolić kolejne pokolenia instruktorów. Mam też pomysł z XXV-leciem hufca, które bardzo chciałbym zrobić w Czersku. Bardzo mi na tym zależy, żeby to się odbyło właśnie tam, gdzie już kiedyś nasz hufiec był. W jakimś stopniu przydatna tu będzie moja praca w biurze podróży i zdobyte tam kontakty. Jest oczywiście jeszcze kilka innych pomysłów, ale to już nie chcę się sam wypowiadać, bo są to kwestie wciąż na etapie dyskusji z moim zespołem. Wiadomo, że najtrudniejsze decyzję trzeba podejmować już na początku kadencji, bo później może zabraknąć sił i motywacji do ich realizacji. Czy masz coś takiego, na czym chciałbyś się skupić przez pierwsze sto dni bycia komendantem? Na pewno trzeba pościągać składki od instruktorów i środowisk, które jeszcze tego nie zrobiły (śmiech). Ale także przyznaję, że jeszcze nie miałem dobrego wglądu w dokumentację hufca, w to jaka jest sytuacja w hufcu od kuchni, od strony Komendy Hufca i obecnie jestem dopiero na etapie szukania i poznawania takich rzeczy. Czyli zamierzasz być twardym komendantem w kwestii składek? Tak, w kwestii składek będę twardy. Na początku będę wymagał od siebie, potem od swojej drużyny, potem dopiero od całej reszty.
14
WYWIADY
Czy rysą na tym twierdzeniu nie jest fakt, że Bastion pod twoimi rządami miał wiele razy problem z opłaceniem składek? Czy teraz ma opłacone składki? Nie. Będzie to przykładem, że każdy może się w pewnym momencie nauczyć, uświadomić sobie błąd i go naprawić. A obecna sytuacja jest wypadkową kilku przyczyn. Najważniejszą jest chyba to, że nie dostaliśmy jeszcze naszych pieniędzy po obozie. To z nich właśnie spłacimy zadłużenie. Dodatkowo: w drużynie mamy nowego skarbnika. Chciałbym, żeby on miał swoją szansę na naukę, a to wymaga czasu. To może wróćmy do Ciebie jako potencjalnego komendanta. Czy prócz kwestii składek masz wizje tego jak chciałbyś pełnić tę funkcję? Chciałbym być komendantem, który nie jest administratorem. Nie pełni funkcji zarządcy, tylko jest człowiekiem, który ma dobry kontakt z instruktorami. Jednocześnie chciałbym potrafić dobrze reprezentować hufiec przed chorągwią, zgodnie z jego interesami. Masz już jakąś wizję jak hufiec powinien działać i prezentować się na forum chorągwi? Powinien funkcjonować jako przykład małego hufca, który nie jest wielki jak Żoliborz, ale jednocześnie to wcale nie jest powód żeby go oceniać w sposób negatywny. Sam kiedyś słyszałem jak nazwano go „hufczykiem”. Zresztą jest sporo hufców takich jak my: Milanówek, Pruszków, Ursynów... Widzę potencjał do współpracy z małymi hufcami, podobnymi liczebnie do naszego hufca, żeby mieć wspólne jakieś kwestie. Bardzo wierzę w solidarność takich małych hufców. Sami w tym możemy prezentować hufiec Centrum jako miejsce gdzie jest masa kadry, która szkoli. Bardzo chciałbym, żebyśmy postawili na szkolenie kadry, na kształceniowców, na warsztaty i inne rzeczy i prezentować się jako miejsce gdzie sami ludzie przychodzą.
Wspominałeś wcześniej o „szkole instruktorskiej”, może to jakiś pomysł na współpracę z innymi harcerzami? Nie, szkoła instruktorska to moje własne, nieformalne określenie. Nazywam tak na przykład moje spotkania z Pawłem Durakiewiczem, na których opowiadał mi o specjalnościach. To rozmowy z Marcinem Marylem, Ewą i Kubą Czarkowskimi o harcerstwie. To momenty, gdy razem z przyjaciółmi przygotowywałem warsztaty. To wszystko nazywam szkołą instruktorską. W największym skrócie: jest to dla mnie wzajemność oddziaływań wewnątrz hufca. Chciałbym taką szkołę rozwijać. Budując takie relacje w hufcu, będziesz musiał też jakoś pracować z Gniazdem... Jeśli w tym pytaniu chodzi o to czy będę twardy dla kogoś, to tak - będę twardy, ale dla Bastionu. To znaczy, że jeśli ktokolwiek, to właśnie chłopaki (186 WDH-y „Bastion” - przyp. red.) mogą mieć problemy. Wobec Gniazda będę zawsze taki, jaki jestem dziś. Ja jestem z Gniazda. To 186 mnie wychowało i, chociaż nie zawsze się z nim zgadzałem, to będę wciąż będę traktował Gniazdo jako mój szczep. Nie będzie oczywiście miał z tego żadnych specjalnych profitów z tego powodu. Niemniej w żaden sposób nie wyobrażam sobie, że mógłbym rozgrywać coś w szczepie za pomocą funkcji. W ogóle komendant w sporach z instruktorami nie jest na równi. Dlatego w żadnej sytuacji nie powinien wykorzystywać swojej władzy, czy kierować się swoimi sympatiami. Powinien być ponad to. Wspomniałeś o Bastionie, w którym szykują się zmiany kadrowe. Sam, jako komendant, będziesz pilnował sposobu przekazywania funkcji w drużynach. Również w tych, w których granatowy sznur próbuje się dać ludziom bez doświadczenia, stopni instruktorskich i kursów. Czy będziesz to uznawał?
Jednocześnie chce pokazać, że Centrum jest bardzo różnorodnym, barwnym hufcem. I jest tu tolerancja na tą barwność. I żeby tak był postrzegany w chorągwi.
Tak, będę to uznawał, bo mi też tak oddano drużynę. W takich warunkach. Kadra Bastionu jest przygotowana. Kursy są nadrabiane w sposób nieoficjalny, co uważam za rzecz w porządku - szczególnie, że niedługo zrobią je też w sposób oficjalny.
A masz jakiś pomysł na współpracę poza ZHP? Może z jakimiś organizacjami czy stowarzyszeniami? Może ze Stowarzyszeniem Harcerskim?
Jak już mówiłem, dbam o to, żeby mieli szansę rozwój. Staram się, żeby wszystkie kwestie prawne były załatwione przez pełnoletniego opiekuna…
Chciałbym być w stałym kontakcie ze StoHarem (Stowarzyszenie Harcerskie - przyp. red.) na przykład w kwestii szkół. W ten sposób moglibyśmy mieć znów jasny i klarowny podział szkół w Śródmieściu. Widzę też możliwość robienia wspólnych akcji z innymi organizacjami, ale przyznaję, że bardziej chce motywować drużyny i całe środowiska, żeby budowały takie kontakty.
Czyli będziesz to tolerował w innych środowiskach? Takie rozwiązania jakie powiedziałem, przy użyciu takich środków - tak. W innych, nie wiem - zależy od sytuacji. Czy ta, posunięta czasem do skrajności, samorządność drużyn jest tym co tworzy nasz
15
WYWIADY
hufiec? Co to w ogóle znaczy być w naszym hufcu? To znaczy być w hufcu, w którym niesamowicie stawia się na postępowanie nieszablonowe, nieschematyczne. To jest hufiec, który pracuje w ten sposób, żeby harcerze nie wyrastali na przestraszonych drużynowych otoczonych przez wszechwiedzących druhów komendantów. Ten hufiec pracuje tak, żeby to kadra się rozwijała interpersonalnie, na końcówkach i warsztatach. Przykładem mogą być odprawy, które przecież zwiększają świadomość bycia kadrą. Jestem gorącym zwolennikiem robienia listów poparcia jakiegoś tematu czy zadania dla komendy hufca przez drużynowych. Podpisywania ich i przekazywania na przykład do komendy chorągwi - jak to już kiedyś miało miejsce. Ostatnie pytanie dotyczy tego, co będziesz robił, gdzie widzisz swoje miejsce, jeśli przegrasz? Myślę, że skupię się na drużynie, a także na zadaniach w których jestem dobry. To oznacza na przykład kwestie programowe współorganizację zlotu XXV-lecia i inne. Myślę, że wciąż szukam sobie pola służby i mój start w wyborach to część tego poszukiwania.
SYLWETKI KANDYDATÓW HM. MARCIN MARYL, FUNKCYJNY DRUŻYNY CZARNECKICH
Do tegorocznego zjazdu hufca oraz towarzyszących mu wyborów przygotowania rozpoczęliśmy jeszcze w 2014 roku. Zachęcona powodzeniem ankiety z 2013 roku (dotyczącej oceny pracy KH), Komenda podjęła decyzję o przeprowadzeniu dodatkowej ankiety. Tym razem miała ona dotyczyć wszystkiego, co
jest związane z hufcem: od systemu motywacyjnego, przez finanse i formy kontroli jednostek, aż po kwestie organizacji XXV-lecia hufca. Skrupulatnie zebrane i opisane wyniki ankiety stały się podstawą do kolejnych dyskusji na odprawach. Rozmawialiśmy wówczas zarówno o kandydatach na namiestników, jak i o kosztach, jakie jesteśmy gotowi ponosić za lokal. W międzyczasie Komenda przyjęła dokument pod wiele mówiącym tytułem: „Uchwała w sprawie współpracy i przygotowania instruktorów Komendy Hufca kadencji 2015-2019”. Był to rodzaj zaproszenia do prac zarządu hufca (w roli obserwatora) wszystkich instruktorów
myślących o starcie w jesiennych wyborach. Choć samo zaproszenie pozostało bez odpowiedzi, inny fragment uchwały zrobił zawrotną karierę. Mowa oczywiście o zakładce „zawierającej zdjęcia oraz dane instruktorów, którzy zgłoszą chęć kandydowania” (jak to ujęto w uchwale). Chodzi oczywiście o zakładkę w y b o r y - 2 0 1 5 na stronie internetowej hufca. Z początku zawierała ona jedynie informacje o swoim celu oraz sposobie zgłaszania kandydatur. Jednak już po którejś z pierwszych odpraw w 2015 roku na stronie zawieszono dwa zdjęcia. Nie oznaczało to oczywiście, że po dwóch czy
- Podharcmistrzyni z 333 WGZ, - Drużynowa 333 WGZ, - Skarbniczka hufca ostatniej kadencji, - Lubi psy,
- Przewodnik z 186 WDHiZ, - Drużynowy 186 WDH-y „Bastion”, - Uwielbia gry planszowe,
- Podharcmistrz z 243 WDHiGZ, - Drużynowy 243 WDH „Szwadron”, - Ma sprzęt i lubi strzelać z ASG,
- Harcmistrzyni z 186 WDHiZ, - Czwarta komendantka hufca, - Członkini Sądu Harcerskiego Chorągwi, - Potrafi tańczyć z kastanietami,
- Przewodniczka z WKSH, - Członkini zespołu Głównej Kwatery, - Potrafi strzelić, a potem to ocenić,
- Przewodnik z 243 WDHiGZ, - Kwatermistrz hufca, - Jeździ w srebrnym BMW,
- Przewodnik z LXX WDW, - Drużynowy LXX WDW „Legio Equestris", - Pracuje tam, gdzie się buduje,
- Przewodnik z 134 WDHiGZ, - Drużynowy 134 WGZ „Słoneczne Bractwo”, - Woli audiobooki ponad drukowane książki,
- Członek ZHP z 220, - Ostatni drużynowy 220 WDH „Lawina”, - Lubi ostrego rock’a,
- Podharcmistrzyni z 404 WDHiGZ, - Namiestniczka zuchowa hufca, - Lubi zwiedzać Bydgoszcz,
16
SYLWETKI
trzech dniach cała strona była zapełniona. Co to, to nie. Ale pierwszy wyłom w murze został już zrobiony. Tym, co przełamało tamę marazmu, było zgłoszenie kandydata na funkcję komendanta - Tomka Jednorowskiego. Jakiś czas po nim, na stronę zgłosiła się również Ewa Rybus-Tołłoczko… i po tym wszystko zaczęło się zmieniać lawinowo. W ostatecznym rozrachunku aż 19 osób postanowiło poinformować o swoim starcie w wyborach przed rozpoczęciem zjazdu. Co to daje nam, instruktorom? Przede wszystkim daje nam czas na zastanowienie, zasięgnięcie opinii, zadanie pytania oraz… obserwowanie. Jak dany instruktor się zachowuje? Jak się wypowiada? Czy odbiera ode mnie telefony? Na te i inne pytania będzie można odpowiedzieć sobie jeszcze przed zjazdem wobec tych… którzy się zgłosili z wyprzedzeniem. Nie oznacza to niestety, że poznaliśmy już wszystkich kandydatów… Jeszcze podczas trwania zjazdu (!) cały czas będzie można zgłosić swoją kandydaturę do dowolnej władzy. Najpewniej ktoś z tej okazji
skorzysta. Zrobi to, mimo, że od początku roku cały czas miał możliwość powiedzieć wszem i wobec: „kandyduję”. Co z tym uczynić możemy my - uczestnicy zjazdu. Przede wszystkim możemy wstać i zadać takiemu człowiekowi pytanie czemu się nie zgłosiłeś wcześniej?! Czy myślisz, że to uczciwe wobec nas? Po drugie możemy zastosować nasz najsilniejszy środek wyrazu - głos. Po prostu nie należy oddawać głosu na ludzi, których nie ma na poniższej liście! Niezależnie od tego czy macie już swoich faworytów, czy ich ciągle szukacie. Czy jesteście za jedną czy za drugą komendą. Pamiętajcie proszę, że jeśli dziś poprzecie TYLKO tych, którzy się zgłosili z wyprzedzeniem, to za cztery lata
wiedza o zjeździe będzie powszechna nie na tydzień, lecz na kilka miesięcy z wyprzedzeniem!
- Harcmistrz z 186 WDHiZ, - Pierwsza komendantka hufca, - Przewodniczący Komisji Rewizyjnej ostatniej kadencji, - Potrafi świetnie liczyć,
- Harcmistrzyni z 220 WDHiGZ, - Pierwsza komendantka hufca, - Przewodnicząca Sądu Harcerskiego ostatniej kadencji, - Piecze smaczne ciasta,
- Podharcmistrzyni z 328 WDHiGZ, - Sekretarz Komisji Stopni Instruktorskich, - Robi ładne grafiki,
- Harcmistrz z 186 WDHiZ, - Drugi komendant hufca, - Przewodniczący Komisji Stopni Instruktorskich, - Członek Sądu Harcerskiego ostatniej kadencji, - Lubi gry RPG,
- Harcmistrzyni z 134 WDHiGZ, - Szczepowa 134 WDHiGZ, - Członkini Komendy Hufca ostatniej kadencji, - Lubi rękodzieło i pracę z Marcinem,
- Harcmistrz z 328 WDHiGZ, - Dawny komendant szczepu 328 Horda, - Członek Sądu Harcerskiego ostatniej kadencji, - Słucha dobrej muzyki,
- Przewodnik z 407 WWWDH, - Członek Komendy Hufca ostatniej kadencji, - Potrafi wiązać węzły, o których istnieniu nikomu się nie śniło,
- Harcmistrzyni z 220 WDHiGZ, - Ostatnia komendantka szczepu 220, - Wiceprzewodnicząca Komisji Rewizyjnej ostatniej kadencji, - Potrafi pływać na łódce,
- Podarcmistrzyni z 186 WDHiZ, - Komendantka szczepu 186, - Była w programie 1 z 10,
17
SYLWETKI KANDYDATÓW ZOSTAŁY SPORZĄDZONE NA PODSTAWIE ZGŁOSZEŃ PRZEDWYBORCZYCH ORAZ WIEDZY WŁASNEJ REDAKCJI. ZA EFEKT KOŃCOWY WOLELIBYŚMY NIE PONOSIĆ ODPOWIEDZIALNOŚCI...
SYLWETKI
TEST WYBORCZY
FINANSE 1.W hufcu powinna obowiązywać dodatkowa składka programowa (np.. 10 zł za miesiąc od każdego zucha, harcerza)
TAK
NIE
2.Powinno się kontynuować inicjatywę Funduszu Partycypacyjnego - otwartego konkursu na wykorzystanie kilkuset złotych z budżetu hufca, w którym decyzję o przyznaniu pieniędzy podejmuje kadra
TAK
NIE
3.Karty do subkont hufca powinny mieć wszystkie środowiska. Koszt, około 150 zł rocznie za jedną kartę, powinniśmy pokrywać wszyscy - z budżetu hufca.
TAK
NIE
4.Na stronie internetowej hufca powinna być dostępna lista członków kadry, wraz z oznaczeniem czy opłacili już oni składki (analogicznie do wykazu składek drużyn i gromad).
TAK
NIE
5.Należy maksymalnie ograniczyć koszt działania hufca, np. poprzez rezygnację z telefonu.
TAK
NIE
6.Powinniśmy nawiązać stałą współpracę z jednym, sąsiadującym z nami hufcem (np. poprzez wspólne imprezy i zespół kadry kształcącej).
TAK
NIE
7.Powinniśmy, np. na odprawach kadry hufca, ustalać listę postulatów, które będą realizować reprezentujący nas delegaci na zjazdy ZHP i chorągwi oraz członkowie władz hufca.
TAK
NIE
8.Powinniśmy stale współpracować z innymi organizacjami i stowarzyszeniami, tak, aby nasze środowiska mogły np. jechać z nimi na akcję letnią, bądź pozyskiwać dzięki nim środki na swoją działalność.
TAK
NIE
9.Komenda hufca powinna odwoływać się od niekorzystnych dla nas decyzji władz chorągwi. Podpisy pod takim pismem powinni składać wszyscy instruktorzy (np. na odprawach), żeby pokazać wolę całego hufca.
TAK
NIE
10.Nasz hufiec powinien przenieść się do chorągwi Mazowieckiej, dzięki czemu mógłby występować w większej liczbie konkursów grantowych w Warszawie.
TAK
NIE
11.Na zjeździe powinniśmy wybierać jak najwięcej nowych ludzi do władz - to jest takich, którzy nie pełnili wcześniej żadnej funkcji i nie mają takiego doświadczenia. Za to będą mogli wnieść świeżą energię do działań hufca.
TAK
NIE
12.Komenda hufca powinna dopuszczać działanie jednostek które mają około 12 członków jako regułę.
TAK
NIE
13.Komenda hufca powinna bezwzględnie egzekwować minima (składki, plany pracy…) od drużynowych. Powinna przy tym wykorzystywać nagrody (np. pochwały) oraz kary (np. nagany, rozwiązywanie jednostki).
TAK
NIE
14.Powinny wrócić stałe dyżury członków komendy hufca. Mogłyby się odbywać co tydzień w jakiejś kawiarence. Można by załatwiać na nich różne sprawy, ale też tak po prostu pogadać.
TAK
NIE
15.Komenda hufca powinna mieć większy wpływ na dokumentację prowadzoną w drużynach i gromadach, np. poprzez wprowadzenie minimalnych wymagań do planów pracy czy zbieranie co roku zobowiązań do prowadzenia jednostki.
TAK
NIE
16.W 2017 roku powinno zostać zorganizowane XXV-lecie hufca.
TAK
NIE
17.Komenda hufca powinna prowadzić śródroczne współzawodnictwo drużyn i gromad.
TAK
NIE
18.Oferta programowa hufca powinna się skupić wokół postaci bohatera. Mogłyby to być dostępne na stronie internetowej hufca scenariusze zbiórek, przykłady zadań do odznaki Księcia Janusza, kursy instruktorskie w obrzędowości rycerskiej…).
TAK
NIE
19.Komenda hufca powinna organizować jeden wspólny obóz dla wszystkich środowisk.
TAK
NIE
20.Powinno się spisać prawa i obowiązki wynikające z działania w hufcu Centrum (np. jasne napisanie, że noszenie plakietki hufca to obowiązek a nie wybór).
TAK
NIE
21.Praca z kadrą (wyjazdy, kursy, nagrody) powinna być skupiona w zdecydowanej większości na drużynowych.
TAK
NIE
OTOCZENIE HUFCA
WŁADZE HUFCA
PROGRAM HUFCA
18
TEST
PORÓWNANIE ODPOWIEDZI OBU KOMEND
29%
19%
JAK UZUPEŁNIĆ I PORÓWNAĆ TEST? Porównaj swoje odpowiedzi z tymi, których udzielili kandydaci na Komendanta i do Komendy Hufca. Jak to zrobić? Nic prostszego! Uzupełnij pusty test dostępny na stronie obok, po czym przyłóż linijkę do któregoś z wierszy tabeli. W ten sposób łatwo porównasz swoją odpowiedź z innymi! Ewa Kowalska (333)
Sylwia Pokorska (186)
Mateusz Ignaczak (243)
Przemek Czarkowski (134)
Karolina Kozłowska (404)
Tomek Jednorowski (186)
Krzysiek Krystman (243)
Karolina Grudzińska (WKSH)
Tomek Benedysiuk (LXX)
Kuba Zalewski (220)
1
NIE
TAK
NIE
NIE
NIE
NIE
NIE
NIE
NIE
NIE
2
TAK
TAK
TAK
TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK
3
NIE
NIE
TAK
NIE
NIE
TAK
NIE
NIE
NIE
TAK
4
TAK
TAK
TAK
NIE
TAK
NIE
TAK TAK
NIE
TAK
5
NIE
TAK
TAK
NIE
NIE
NIE
TAK
NIE
NIE
TAK
Co nasz mały test mówi o startujących komendach? Przede wszystkim pokazuje nam, że obie komendy mają bardzo spójny pogląd na sprawy dotyczące naszego hufca. To dobrze, wszak o wielu kwestiach będą decydować wspólnie (Komendant i Skarbnik mają dość ograniczone uprawnienia).
6
NIE
TAK
TAK
TAK
NIE
NIE
TAK TAK
NIE
TAK
7
TAK
TAK
TAK
TAK TAK TAK
Komenda Ewy
8
NIE
TAK
TAK
TAK
9
TAK
TAK
TAK
TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK
10
NIE
NIE
NIE
TAK
NIE
NIE
NIE
NIE
TAK
11
TAK
NIE
NIE
NIE
NIE
TAK TAK TAK
NIE
NIE
12
NIE
NIE
NIE
NIE
NIE
TAK TAK TAK
NIE
TAK
13
TAK
TAK
TAK
TAK TAK TAK
NIE
TAK TAK TAK
14
TAK
TAK
TAK
NIE
NIE
TAK
NIE
TAK TAK
NIE
15
TAK
TAK
TAK
NIE
TAK TAK
NIE
TAK
TAK
16
TAK
TAK
TAK
TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK
17
TAK
TAK
TAK
NIE
NIE
NIE
NIE
18
TAK
TAK
TAK
TAK
NIE
NIE
TAK TAK TAK TAK
19
TAK
TAK
TAK
TAK
NIE
NIE
TAK TAK TAK TAK
20
TAK
TAK
TAK
NIE
TAK TAK
NIE
NIE
TAK TAK
21
TAK
TAK
NIE
TAK
NIE
NIE
NIE
TAK TAK
43%
38%
KOMENDA EWY
KOMENDA TOMKA
ODPOWIEDZI W 100% ZGODNE
ODPOWIEDZI W 100% ZGODNE
29%
19%
ODPOWIEDZI W 80% ZGODNE
ODPOWIEDZI W 80% ZGODNE
43%
38%
W komendzie Ewy na nasze 21 pytań odpowiedziała jedna harcmistrzyni, dwie podharcmistrzynie i dwóch przewodników z pięciu różnych środowisk. O dużej zgodności w przypadku tej komendy możemy mówić aż w 72% odpowiedzi! Szczególnie zgodni byli w spisywaniu oczekiwań wobec władz i delegatów na odprawach (pyt. 7), sprzeciwie wobec obniżenia liczebności drużyn i gromad do 12 osób (pyt. 12) oraz w poparciu dla twardego egzekwowania minimów, jak np. składki od jednostek (pyt. 13). Komenda Tomka W komendzie Tomka na nasze 21 pytań odpowiedział jeden podharcmistrz, trójka przewodników i jeden członek ZHP z pięciu różnych środowisk. O dużej zgodności w przypadku tej komendy możemy mówić w 57% odpowiedzi! Szczególnie zgodna komenda Tomka była w przypadku sprzeciwu wobec dodatkowej składki programowej (pyt. 1)
NIE
NIE
TAK TAK TAK
TAK TAK TAK
NIE
TAK
NIE
NIE
NIE
TAK
NIE
Wspólne punkty Obie komendy mają również punkty wspólne. Cieszyć nas powinno, że wszyscy popierają pomysły: kontynuacji funduszu partycypacyjnego (pyt. 2), potrzebę odwołań od niekorzystnych dla nas decyzji (pyt. 9) oraz ideę organizacji zlotu XXV-lecia hufca (pyt. 16)
19
TEST
NIE
HARCERSKIE OZNAKI - PLAKIETKA HUFCA CENTRUM FRAGMENT „PEŁNYCH ZASAD MUNDUROWYCH CZARNECKICH”
Plakietka hufca to haftowana oznaka naszyta na lewym rękawie koszuli mundurowej. Oznacza ona przynależność do hufca Warszawa Centrum.
Barwy Słońca to czasopismo Szczepu 134 WDHiGZ i jest to ich 27 wydanie.
WYDAWCA 1 3 4 W D H „Czarneccy” im. Romualda Traugutta działająca przy ul. Fabrycznej 19 w Warszawie ( 00-446 )
SKŁAD REDAKCJI hm. Marcin Maryl hm. Ewa Czarkowskaphm. Gabriela Pawlak
GRAFIKI Wszystkie zdjęcia i grafiki użyte w numerze pochodzą z archiwum drużyny bądź zostały jej podarowane. Ich autorzy zgodzili się na publikację. _ Numer złożono w programie Microsoft® Office Publisher 2007 przy użyciu fontów: Times New Roman oraz Museo 500. Wszystkie egzemplarze wydrukowano w punkcie kserograficznym za pieniądze drużyny Czarneckich
Plakietka ma kształt tarczy gotyckiej (używanej w czasach bitwy grunwaldzkiej), bo takiej mógł używać lojalny wobec Króla Polski, Władysława II Jagiełły książę Janusz I Mazowiecki bohater hufca Warszawa Centrum. Plakietka wzorowana jest na opisie sztandaru pod jakim walczyli rycerze księcia Janusza pod Grunwaldem. Umieszczony na czerwonym polu biały orzeł to herbowy znak książąt mazowieckich z dynastii Piastów. Czarny, skrzydlaty smok (lub bazyliszek) na białym polu to herbowy symbol księstwa Czerskiego (znajdowała się w nim, między innymi Warszawa). PRZYSZYWANIE: Plakietkę hufca przyszywamy czarną nicią około czterech centymetrów (szerokość dwóch palców u ręki) poniżej zetknięcia naramiennika i lewego rękawa munduru. ZDOBYWANIE: Plakietkę hufca harcerze otrzymują od Komendanta hufca bądź jego zastępcy podczas którejkolwiek z uroczystości hufcowych. Dla harcerzy organizowane jest co roku 8 grudnia Święto Hufca (najczęściej w formie gry po Starym Mieście).
lilijkę. Tak przygotowane logo przetrwało kilka lat, aż do kampanii bohater z końca lat dziewięćdziesiątych. Zdobywane wówczas imię księcia Janusza I Mazowieckiego stało się dobrą okazją do przygotowania nowego znaku rozpoznawczego hufca. Działo się to za drugiego Komendanta hufca. Ważnym elementem całej kampanii bohater było uzyskanie przez Centrum sztandaru. Zapewne dlatego pierwsza plakietka hufca była dość wiernym przeniesieniem wzoru z drzewca na haftowaną plakietkę. Dla podkreślenia ciągłości jednostki, na samym środku umieszczono wspomnianą już literę „C” z lilijką. Po zmianie na funkcji komendanta i upływie pewnego czasu, w biurze hufca zabrakło haftowanych oznak. Zapadła wówczas decyzja o zamówieniu nowej partii naszywek. Chcąc jednak podkreślić zmiany, jakie próbował wprowadzić w hufcu, trzeci Komendant zmienił jej kształt na bliski francuskiej heraldyce oraz wydłużył znajdujący się na niej napis. Zmiany, które miały nadejść za jego kadencji okazały się nie do przyjęcia dla środowisk i zakończyły się wyborem nowych władz. Jednak na zmiany we wzorze plakietki trzeba było poczekać kilka lat zamówiona na XXI wieku partia naszywek miała służyć przez ponad pół dekady.
HISTORIA: W 1992 roku, gdy powstawał hufiec Warszawa Centrum, głowy zakładających go instruktorów zaprzątnięte były wieloma rzeczami. Pierwszeństwo wśród nich miały: kampania na rzecz utworzenia nowego hufca (sukces w tej kwestii wcale nie był pewny), zmagania związane z podziałem terytorium między hufce: Centrum i Śródmieście, a w dalszej kolejności próby pozyskania lokalu, sprzętu i pieniędzy. Wszystko to decydowało o być albo nie być młodziutkiego środowiska harcerskiego dowodzonego przez pierwszą Komendantkę hufca. W związku z tym kwestie tożsamości i wizerunku musiały poczekać. Jednak szybko okazało się, że potrzebny jest znak, który wyróżniałby ten hufiec od wszystkich innych. Narysowano wówczas literę „C” jak Centrum, w którą wpisano złotą
20
WIEDZA
Po wyczerpaniu wspomnianego zapasu, czwarta Komendantka hufca podjęła decyzję o zmianie plakietki. Tym razem nie autorytarnie, a poprzez rozmowy i konsultacje instruktorskie. Wyłoniła się w nich obecna plakietka hufca. Nawiązuje ona do pierwszej, lecz jest uproszczona i mniejsza od poprzedniczek. Wszystkie te plakietki noszone są obecnie przez instruktorów. Każdy z nich ma naszytą na ramieniu taką wersję, jaką otrzymał od Komendanta (choć zdarzają się tacy, którzy pragną mieć naszyty najnowszy wzór). Utarło się też, że plakietki są związane z kadencjami Komendantów, toteż kolejna zmiana powinna przyjść wraz z piątym Komendantem hufca… (opracowano na podstawie archiwaliów hufca Warszawa Centrum).