5 minute read

Psycholog

Next Article
Jedynie Słowo

Jedynie Słowo

Alina Lorek

Czas najwyższy

Advertisement

Ostatnie tygodnie mijają w atmosferze napięcia, wyczekiwania, utrzymywania ciała i umysłu w gotowości do walki na najróżniejszych frontach codzienności. Osobiście nie przepadam za metaforą walki, ale nie znalazłam innej, która korespondowałaby z tym, co czuję i słyszę niemal z każdej strony. Metafora ta pozwala mi jednocześnie wyrazić nadzieję, że nawet, jeśli przegramy kilka bitew, to z „wojny” wrócimy z tarczą. Silniejsi, dojrzalsi i wolni. Lekarze walczą o nasze życie, o podstawowe leki dla chorych, o środki do dezynfekcji, o sen pomiędzy dyżurami. Jako pacjenci zmagamy się z bezradnością wobec machiny procedur, brakiem dostępu do lekarzy, strachem o bliskich i złością na służbę zdrowia. Choć wrogiem jest wirus, to jednak atakujemy tych, którzy walczą po naszej stronie i zostają czasem na tym froncie zupełnie sami, z własnym sumieniem i pytaniem “kogo ratować?”.

Na czym miałaby polegać Twoja i moja wygrana w tej bitwie? Może będzie to dojrzałość wyrażająca się w większej odpowiedzialności za innych i w pokorze wobec doświadczenia zależności, chociażby od tego, czy sąsiad przyniesie Ci zakupy podczas kwarantanny. Bezcennym trofeum byłaby z pewnością wolność od tendencji do zbyt łatwego oceniania pracy medyków oraz innych służb. Siłą przez nas nabytą będzie umiejętność proszenia o pomoc i przekonanie się, że można pomagać lokalnie i realnie. Rodziny walczą o utrzymanie wewnętrznych relacji, o bezpieczeństwo i stabilność, często też o życie bliskich i o możliwość pożegnania się z umierającymi. Rodziny przechodzą liczne burze i kryzysy w relacjach. Mierzą się z własnymi egoizmami, ze strachem o życie, pragnieniem bliskości i tęsknotą za wspólnymi chwilami.

Tracimy dotychczasowe skrypty i tworzymy nowe na wyrażanie bliskości wobec swoich rodziców czy przyjaciół. Zwykłe podanie ręki czy przytulenie się na powitanie zaczęło być ryzykowne ze względu na transmisję wirusa. Przechodzimy do kontaktu wirtualnego, gdy np. stojąc na podwórku czy ulicy, machamy do swoich dziadków, którym przed chwilą podrzuciliśmy zakupy pod drzwi mieszkania. Ta zmiana zachowania uruchamia w wielu z nas głębsze pokłady świadomości i refleksji właśnie wówczas, gdy tęsknimy i konfrontujemy się z nowymi realiami. Taki wysiłek to kolejna wygrana.

Inną przestrzenią, w której pojawia się konieczność zmian, są relacje z tymi, z którymi mieszkamy. Praca zdalna w domu sprawiła, że zaczęły się ujawniać różnego rodzaju napięcia i pretensje schowane dotychczas pod dywan W związkach, w których już wcześniej dochodziło do przemocy jest jej jeszcze więcej, ponieważ sprawcy nie radzą sobie z bezradnością i brakiem kontroli, a sytuacja pandemii dostarcza właśnie takich stanów. Pomimo pandemii pracują instytucje, a w nich psycholodzy, którzy potrafią pomóc takim związ-

kom, mogą pomóc chronić się tym, którzy doświadczają przemocy, jak i tym, którzy dojrzeli do tego, aby wziąć na siebie odpowiedzialność za wyrządzaną krzywdę. Jeśli wiesz, że ktoś z Twojego otoczenia cierpi w takim związku, to możesz pomóc, dać sygnał, że wiesz co się dzieje i zareagujesz, jak będzie taka potrzeba.

W związkach, w których praca i czas na zajęciach poza domem umożliwiały mijanie się i zachowanie dystansu, trwa, swego rodzaju, eskalacja kłótni o byle co i coraz dłuższe “ciche dni”, które przywracają ów dystans. Niektóre osoby dojrzewają do uznania, że to koniec ich związku, a niektóre dojrzewają do podjęcia starań o jego uratowanie.

Czy można wygrać tę bitwę? Zbierz w sobie wszelkie siły i spróbuj ponownie odnaleźć dobro w tej osobie z rodziny, z którą jest Ci najtrudniej. Jeśli potrafisz to dobro dostrzec, niech Cię ono poruszy aż do trzewi. Potem zacznij rozmawiać o tym, co czujesz i czego potrzebujesz. Daj sobie czas na poukładanie myśli i uczuć, znajdź więcej możliwych rozwiązań. Pozwól sobie dojrzeć do decyzji. Zadbaj o chwile i miejsca, gdzie potrafisz czuć się wolnym od presji, oczyścić się z frustracji, skupić się na czymś na co masz bezpośredni wpływ. Pandemia jeszcze trochę potrwa. Przedsiębiorcy walczą o przetrwanie firmy, pracownicy o swoje zatrudnienie. Chylę czoła przed każdym, kto stara się nie zwalniać ludzi. Każdy dzień uczciwego przedsiębiorcy jest dniem wygranej kolejnej bitwy, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że nie sposób jest ocalić wszystkich miejsc. Pandemia uruchomiła do wzajemnej pomocy całe zespoły ludzi, które przekierowały energię z samego pomnażania majątku na odpowiedzialność społeczną biznesu.

Być może dodatkową wygraną tej bitwy będzie większa wzajemna lojalność wewnątrz tych organizacji, które pokazały, jakimi wartościami się kierują, i że są gotowe reagować na kryzys.

Doświadczyliśmy kilku lat wspaniałej koniunktury. Przyzwyczailiśmy się do prognoz, że każdy kolejny rok będzie lepszy, że stać nas na mniejsze i większe luksusy. Uznaliśmy, że jeśli ktoś zarabia mniej, to dlatego, że nie wykorzystuje swojego potencjału, i że jest to jego wina. Dla wielu osób bitwa ta łączy się zatem z koniecznością nauki oszczędzania, odmawiania sobie przyjemności i przewartościowania wpływów osiąganych dzięki finansom. Kobiety i ich mężczyźni (ale nie tylko oni), po wyroku Trybunału Konstytucyjnego walczą o wolność wyboru, politycy zaś o władzę, policjanci o honor a narodowcy o dominację. Dzień, w którym zapadł wyrok, wiele kobiet wspomina jako dzień, w którym utraciły poczucie bezpieczeństwa a poczuły strach i niepewność. Kobiety, które wyszły z domów by protestować, dzięki wykrzyczeniu złości i poczuciu wspólnoty, wzmocniły się i wróciły do równowagi emocjonalnej. Od dnia ogłoszenia wyroku TK, każda pacjentka podczas rozmowy terapeutycznej miała potrzebę przegadania tej sytuacji i wyrzucenia z siebie lęku, złości i rozczarowania. Jestem poruszona aktywnością tak dużej grupy osób, które, protestując przez wiele dni, zmuszały tym samym polityków do najróżniejszych reakcji. Dotkliwe i realne zagrożenie utraty wolności, praw i bezpieczeństwa sprawiło, że ludzie wyszli z wygodnych i ciepłych domów by wyrazić swoją niezgodę. Życzyłabym sobie, żeby wygraną tej bitwy było społeczeństwo obywatelskie, bardziej aktywne, wrażliwe i świadome.

Wygranej już gratuluję wielu policjantom oraz żołnierzom wezwanym do akcji, którzy, prowokowani z każdej strony, zachowali spokój i pozostali na straży bezpieczeństwa. Narodowcom życzę wygranej, która będzie odmienna od dominacji, bo będzie nią konieczność uszanowania Fot. Alina Lorek różnorodności naszego narodu i jego światopoglądowego bogactwa. Bitwa o zdrowie psychiczne. Silnie eksploatujący nas stres stanowi zarówno bezpośrednie zmierzanie się z zagrożeniem, jak i funkcjonowanie w czujności i gotowości do reakcji. W obecnym czasie bezwzględnie konieczne jest znalezienie bezpiecznego ujścia dla kumulujących się emocji strachu, lęku, niepokoju czy złości.

Często słyszę od pacjentów, że wcale tak bardzo nie emocjonują się tym, co się dzieje, a jednak przychodzą do mnie, ponieważ ich fizjologiczne reakcje informują, że jest zupełnie inaczej. Oto przykłady reakcji organizmu na stres, które, jeśli się powtarzają, powinny zmobilizować Cię do zmiany funkcjonowania oraz skorzystania z profesjonalnej pomocy: przyspieszone tętno, nadmierna potliwość, kołatanie serca, nadmierne napięcie mięśniowe, sztywność karku, suchość w ustach, ucisk w gardle, naprzemienne uderzenia gorąca i zimna, mętlik w głowie.

Stres i napięcie ujawniają się w naszych emocjach i nastroju. Zgłoś się po pomoc, jeśli towarzyszą Ci od kilku tygodni następujące objawy: drażliwość, lęk bez konkretnej przyczyny, napady złości, przygnębienie, poczucie samotności, problemy z podejmowaniem decyzji, obniżone poczucie własnej wartości.

Wiele osób negatywne emocje odreagowuje w sferze bahawioralnej. Zatem, jeśli poniższe dolegliwości występują u Ciebie od dłuższego czasu, to znaczy, że już najwyższa pora szukać wsparcia: większa pobudliwość, występowanie nowych tików nerwowych, impulsywność, zaburzenia łaknienia (drastyczny spadek lub zwiększenie apetytu), zaburzenia snu, nagłe wybuchy płaczu lub gniewu, nadużywanie środków odurzających i nikotyny, konfliktowość, utrata satysfakcji zawodowej i zmniejszona wydajność.

Niech Twoją wygraną będzie zadbanie o siebie i najbliższych.

This article is from: