3 minute read

Z kart historii Obyczaje – Joanna Brzastowska Polecamy – Marek Hause

Współczesny savoir vivre, którego częścią jest dress code, to tylko niewielka część obwiązujących niegdyś reguł dotyczących stroju i zachowania. Jeszcze sto lat temu kobieta z tak zwanego towarzystwa nie śmiała wyjść na ulicę bez rękawiczek, a przed pięciuset laty – jeśli była mieszczką – nie wyszła w sobolowym kołpaku, ponieważ zabraniało tego prawo. Sformalizowanie dotyczyło każdej sfery życia, także prywatnego. Ówczesne poradniki typu „Jak żyć?” podpowiadały nie tylko, jak się zachować w określonej sytuacji, ale i o czym rozmawiać oraz czym się interesować. Większość ludzi tym zaleceniom podporządkowywała si ę bez większych trudności. Może dlatego, że – jak twierdzą historycy – ludzie wówczas znacznie mniej różnili się między sobą. Zdarzały się jednak jednostki odbijające od większości, czy to na przykład szerokością zainteresowań, czy to ich odmiennością. Uwagę i krytykę współczesnych budziły liczne hobby Zygmunta III Wazy, który zamiast uganiać się po lesie za zwierzyną, wolał zabawy z synem! Nielubiany przez Polaków król uchodził za dziwaka, ponieważ pobierał lekcje malarstwa, grał na szpinecie, z chęcią śpiewał i tańczył, a także, co mu szczególnie wytykano, lubił grać w pi łkę. Oprócz rozrywek zajmował się alchemią (czyli chemią), a także rzemiosłem: złotnictwem, snycerstwem i zegarmistrzostwem. „Sprawiało mu satysfakcję móc ofi arować owoce swych wysiłków […]. Kował łańcuchy, konstruował zegary, rzezał medaliony, Fot. Wikipedia Commons

Marek Hause Joanna Brzastowska

Advertisement

rył, modelował, odlewał i trybował, nie dając się prawdopodobnie nikomu wyręczać”. Zupełnie inne zainteresowania przejawiał Piotr I Wielki. Ten bezwzględny wobec wszystkich człowiek interesował się „odmieńcami”. Stworzył Kunstkamerę, czyli Muzeum Osobliwości, gdzie eksponował między innymi szkielet swego hajduka, mierzącego za życia ponad dwa metry wzrostu oraz inne monstra zwożone z całego kraju. Częściowo to się łączyło z jego zainteresowaniem anatomią. Car chętnie uczestniczył w sekcjach zwłok, które później często trafi ały do Kunstkamery. Znalazła się też tam zalana spirytusem głowa jego kochanki – Marii Hamilton, którą ścięto za dzieciobójstwo. Car był świadkiem jej egzekucji, po czym podniósł głowę, pocałował w usta i zrobił obecnym wykład anatomii, pokazując na przeciętej szyi szczegóły anatomiczne, o których właśnie mówił. Wobec takich pasji zamiłowanie Ludwika XVI do ślusarstwa w ogóle nie jest ekscytujące!

KSIĄŻKA

Iwona Kienzler „Tadeusz Kantor. Sztuka ponad miłość”

Niejednokrotnie, większym zainteresowaniem czytelników cieszą się biografi e prominentnych osób niż powieści kryminalne. Wynika to z faktu, że prawdziwe losy znanych ludzi są już gotowym materiałem na pasjonującą opowieść i wystarczy je spisać, aby stworzyć bestseller. Tak też jest w przypadku książki Iwony Kienzler pt. „Tadeusz Kantor. Sztuka ponad miłość”. Publikacja ta wyjaśnia istotę fenomenu i wielkości Kantora jako malarza i eksperymentalnego twórcy teatralnego, za życia znanego bardziej na Zachodzie, a niedocenianego w Polsce i długo czekającego na należne mu uznanie w środowisku teatralnym. Artysta zostaje przybliżony czytelnikowi jako człowiek, z jego słabostkami i zwyczajami. Książka opowiada o ekstremalnym dziwaku i geniuszu w jednym, potrafiącym tworzyć, kochać i nienawidzić ludzi, z którymi pracował, zanim zasłużył na należ ne jemu uznanie w środowisku teatralnym.

FILM

„Jojo Rabbit”

MUZYKA

Pet Shop Boys „Hotspot”

„Jojo Rabbit”, najnowsze dzieło nowozelandzkiego reżysera Taiki Waititi’ego, jest jak najbardziej obrazem dla dorosłego, myślącego widza, mimo, że to fi lm z rodzaju coming-of-age, co po polsku określa się jako „młodzieżowy fi lm o dojrzewaniu”. Zanim trafił do kin, jego trailer zawojował internet, gdyż główny bohater fi lmu, dziesięcioletni Jojo, rozmawia w nim ze swoim wyimaginowanym przyjacielem, którym jest Adolf Hitler. Sam reżyser kreuje tę komediową postać, jednakże fi lm, ze względu na poważną tematykę holokaustu, oscyluje pomiędzy komedią a tragedią. Wizualnie zrobiony jest on na modłę fi lmów Wesa Andersona, z jego popkulturową kolorystyką, symetryczną scenografią i szybkim prowadzeniem kamery, a muzyka użyta jest ironicznie. „Hotspot” to trzeci album trylogii płyt zespołu Pet Shop Boys, wyprodukowanych przez Stuarta Price’a. Pierwszym był album „Electric” z roku 2013, a drugim „Super” z 2016. Grupa, promując najnowszy krążek, tak opowiada o jego powstawaniu: „Większość muzyki w ciągu ostatnich dziesięciu lat napisaliśmy w Berlinie. Praca nad nowym albumem, w legendarnym studio Hansa, była bardzo ekscytującym doświadczeniem i dodała nowy wymiar naszemu brzmieniu.” Spośród dziesięciu utworów, które zawiera płyta, szerokiej publiczności znane są dwa, wydane wcześniej jako single: „Dreamland” z gościnnym udziałem Years&Years oraz „Burning the heather” z gitarzystą Bernardem Butlerem, grającym z zespołami Suede i The Tears.

This article is from: