Lidia

Page 1


013B_Lidia_inside.indd 1

15.02.2019 10:14


013B_Lidia_inside.indd 2

15.02.2019 10:14


Przełożyła Agnieszka Rasztawicka-Szponar

013B_Lidia_inside.indd 3

15.02.2019 10:14


Tytuł oryginału: Bread of Angels © 2017 by Tessa Afshar Polish edition © 2017 by Edycja Świętego Pawła with permission of Tyndale House Publishers, Inc. All rights reserved. Redakcja: Magdalena Sitek Skład i łamanie: Tomasz Mstowski Projekt okładki: Amadeusz Targoński Zdjęcia na okładce: © Evgenia Tiplyashina/fotolia.com, © ADragan/shutterstock.com, © Canicula/shutterstock.com, © sondem/shutterstock.com, © Mike Demidov/shutterstock.com, © Leon Rafael/shutterstock.com Cytaty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem © Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2011 ISBN 978-83-8131-013-0 © Edycja Świętego Pawła, 2019 ul. Św. Pawła 13/15 • 42-221 Częstochowa tel. 34.362.06.89 • fax 34.362.09.89 www.edycja.com.pl • e-mail: edycja@edycja.com.pl Dystrybucja: Centrum Logistyczne Edycji Świętego Pawła ul. Hutnicza 46 • 42-263 Wrzosowa k. Częstochowy tel. 34.366.15.50 • fax 34.370.83.74 e-mail: dystrybucja@edycja.com.pl Księgarnia internetowa: www.edycja.pl

013B_Lidia_inside.indd 4

15.02.2019 10:14


Nakazał chmurom w górze i bramy nieba otworzył. Spuścił na nich jak deszcz mannę do jedzenia, dając im chleb z nieba. Człowiek jadł chleb mocnych. Psalm 78, 23-25

013B_Lidia_inside.indd 5

15.02.2019 10:14


013B_Lidia_inside.indd 6

15.02.2019 10:14


Beth i Robertowi Bullom, prawdziwym przyjaciołom i ukochanym towarzyszom şycia

013B_Lidia_inside.indd 7

15.02.2019 10:14


013B_Lidia_inside.indd 8

15.02.2019 10:14


Prolog

Roku Pańskiego 51

N

igdy nie służyłam jako żołnierz, a jednak towarzyszy mi dziwne przeczucie, że przez większość życia byłam zmuszona odwracać wzrok od ostrza miecza i twarzy wroga, który mnie prześladował. Mój przyjaciel, generał Varus, powiedział mi kiedyś, że do zadania śmiertelnego ciosu żołnierze rzymscy używają machairy, miecza z jednosieczną głownią. Jego ostrze jest krótkie, dlatego żołnierz podchodzi naprawdę blisko i kiedy przebija twoje ciało, jedynym widokiem, jaki masz przed oczami, jest twarz twojego zabójcy. Zapominasz o świecie, o tych, których kochasz, tracisz nadzieję i resztki sił do walki, jakie tliły się jeszcze w twoim sercu. Widzisz tylko oblicze wroga. Wiem, jak to jest, gdy ktoś przykłada ci machairę do gardła. Znam oblicze swojego wroga. Znam zapach jego oddechu, jego jadowitą mowę i szyderstwa pełne trucizny. Zadał mi już niejeden cios swoim krótkim mieczem. Znam jego imię. Lęk – tak go nazywają. Prześladuje mnie od chwili, gdy po raz pierwszy dostrzegł mnie na łące, kiedy trzymałam się kurczowo ręki taty. Mój wróg ma wyjątkowy talent do tropienia. 9

013B_Lidia_inside.indd 9

15.02.2019 10:14


LIDIA Pamiętasz, co szepnąłeś mi do ucha tamtego dnia nad rzeką? Kiedy poprawiałam rzemyk u sandała, pochyliłeś się nade mną i powiedziałeś: „Nic nie oddzieli cię od miłości Boga. Żadne trudności, ucisk lub niebezpieczeństwo. A nawet i machaira”. Usiadłam tak szybko, że omal nie złamałam Ci nosa, pamiętasz? Skąd to wiedziałeś? Skąd wiedziałeś, że lęk przesłania mi oblicze Boga? Że od zawsze wydawał mi się bardziej realny, potężniejszy i bliższy od Tego, który stworzył słońce i księżyc? Że mogłam postrzegać Boga jedynie przez pryzmat lęku i czułam się oddzielona od Jego miłości? Pytasz, co sprawiło, że zaufałam Bogu tak szybko. Że tak chętnie wskoczyłam do tej rzeki, aby umrzeć. Aby zostawić tam swoje stare, umęczone ja i powstać jako nowa osoba. Myślę, że zaczęło się od Twoich słów. Od tego zapewnienia, że Boża miłość może pokonać machairę i nawet cios zadany przez lęk nie odbierze mi uzdrawiającej miłości Boga. A może się mylę? Być może moja podróż rozpoczęła się na długo przed tym, gdy mieszkałam w Tiatyrze i głęboko wierzyłam, że moja przyszłość jest ściśle związana z tą ukochaną ziemią. Gdyby Bóg nie pozbawił mnie najpierw domu i nadziei, to może nigdy nie weszłabym do rzeki, aby przyjąć chrzest. Moje marzenia o przyszłości musiały ulec zniszczeniu, w przeciwnym razie nie postawiłabym nogi na drodze, która poprowadziła mnie ku czemuś zupełnie innemu. Ku przyszłości znacznie lepszej, której nie potrafiłabym sobie nawet wymyślić czy wyobrazić. Pamiętasz, drogi Pawle, jak opowiadałeś mi, że byłeś bardzo sfrustrowany, kiedy przed wyruszeniem do Filippi zatrzymałeś się w Troadzie, zdumiony tym, jak Bóg pozamykał różne drzwi przed twoim nosem? Byłeś gotowy pognieść mapy i zapomnieć o swoich zamiarach. Twoje staranne planowanie nieraz zostało zniweczone 10

013B_Lidia_inside.indd 10

15.02.2019 10:14


Prolog w tej podróży. Najpierw Duch Święty zakazał Ci wkraczać na teren Azji, więc musiałeś porzucić dobrze znany, udeptany szlak na rzecz rzadko uczęszczanej, wąskiej i piaszczystej drogi. A kiedy chciałeś udać się do Bitynii, Bóg znowu nie pozwolił Ci wypełnić tego planu. Dotarłeś do Troady po tym, jak dwukrotnie udaremniono Twoje zamiary. Usiadłeś, rozłożyłeś mapy i drapałeś się po głowie, rozmyślając nad tym, dokąd masz się udać. Gdybyś wyruszył do Azji, jak zamierzałeś, być może po drodze przechodziłbyś obok mojego dawnego domu. Ale nie znalazłbyś mnie tam, bo dawno opuściłam Tiatyrę. Twój sen przyprowadził Cię jednak do mnie. Aż trudno uwierzyć, że tamto spotkanie nad rzeką miało miejsce zaledwie rok temu. Bóg w swojej łaskawości przywiódł Cię do mnie dzięki działaniu Jego Ducha. Jakże zabawne są nasze plany w świetle wieczności. I jakim błogosławieństwem jest to, że ulegają one zniszczeniu! Dzisiejszej nocy księżyc świeci bardzo jasno i nie mogę spać. W mojej głowie kłębi się mnóstwo wspomnień – cienie i duchy tego, co było kiedyś. Śmieję się i płaczę z ich powodu. Widzę w tym wszystkim rękę Boga. Drogi Pawle, nigdy nie wyślę Ci tego listu, w którym nawet Cię nie pozdrawiam. Odnajduję jednak pociechę w tym, że mogę mówić do Ciebie przynajmniej w taki sposób, skoro jesteś tak daleko, a myśli o Tobie wypełniają moje serce. Straciłam wszystko jako młoda dziewczyna. Straciłam wszystko i odnalazłam Boga. Ale stało się to dopiero po tym, jak pojawiłeś się w moim życiu i opowiedziałeś mi o Prawdzie, a ja nareszcie odnalazłam pokój.

11

013B_Lidia_inside.indd 11

15.02.2019 10:14


013B_Lidia_inside.indd 12

15.02.2019 10:14


Rozdział 1

Dwadzieścia sześć lat wcześniej Roku Pańskiego 25 Szaty z purpury fioletowej i czerwonej są dziełem wprawnych farbiarzy. Księga Jeremiasza 10, 9

P

urpurowa przędza wisiała na smukłych drzewach i powiewała na wietrze niczym jakiś dziwaczny owoc. Płótno w kolorze ciemnej lawendy suszyło się w słońcu, rozpostarte pomiędzy dwoma grubo ciosanymi kamiennymi ławkami. Pięknie utrzymany ogród zdominowały płótna o przeróżnych odcieniach śliwki. W cieniu stała masywna kadź o rozmiarach małej rzymskiej łaźni, wypełniona purpurową farbą o tak gęstej konsystencji, że wyglądała jak czarna, poza momentami, gdy pojedynczym promieniom słońca udawało się rozświetlić jej powierzchnię i ukazać jej prawdziwą barwę. Młoda kobieta w luźnej, poplamionej tunice, pani tego purpurowego królestwa, stała pochylona nad kadzią, a jej czoło było mokre od potu. Przygotowała recepturę zgodnie z nauką przekazaną jej przez ojca. Teraz nadszedł czas, aby zanurzyć w niej tkaninę. Tę część całego procesu zwykle przeprowadzał jej ojciec. Był geniuszem, 13

013B_Lidia_inside.indd 13

15.02.2019 10:14


LIDIA jeśli chodziło o przygotowanie farby, dzięki jego umiejętnościom zwykła przędza zamieniała się w purpurowe arcydzieło. Lidia nigdy wcześniej nie przeprowadzała samodzielnie procesu farbowania. Mistrzem był jej tata, a ona zaledwie jego pomocnicą. Bardzo jednak ceniła sobie tę rolę. Na myśl o tym, że sama ma ufarbować wełnę, aż zacisnęła zęby. Eumenes się spóźniał. Powinien tutaj być już od ponad godziny. Lidia otarła spływający po skroni pot i zatrzymała wzrok na kadzi. Pomyślała o niezwykle dużym zamówieniu, które mieli zrealizować w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Nie było czasu na zwłokę. Liczyła się każda godzina, żeby odesłać towar we właściwym czasie. Rozmyślając o tym, jak dużo pracy ich czekało, Lidia poczuła skurcz żołądka. Większość ich lokalnych klientów cierpiała na dziwny brak konsekwencji. Nie mieli skrupułów, gdy opóźniali wypłatę dla uczciwego kupca, ale jeśli ich towar przychodził kilka dni później, zachowywali się tak, jakby cały świat im się zawalił. Domagali się zadośćuczynienia, grozili zniszczeniem tego, co dla kupca było największym skarbem – jego reputacji. Kiedy przyszły jedno po drugim dwa zamówienia, Lidia sprzeciwiła się ojcu i domagała się, żeby jedno z nich odłożyć na później. – To za dużo – powiedziała. – Nie damy rady zrobić tego w tak krótkim czasie. Mężczyzna roześmiał się, słysząc jej sprzeciw. – Rozpaczasz, kiedy nie mamy zamówień, wyobrażając sobie, że popadniemy w ubóstwo i stracimy dom. A kiedy otrzymujemy dwa doskonałe zamówienia, martwisz się, że to za dużo i że nie wywiążemy się ze zobowiązań. Córko, musisz się zdecydować. Co wybierasz? Będziemy głodować czy zginiemy z przepracowania? 14

013B_Lidia_inside.indd 14

15.02.2019 10:14


Rozdział 1 Lidia zauważyła, że każda z tych rzeczywistości ją przerażała, co absolutnie nie pomagało w obecnej sytuacji. Gdzie się podziewał jej ojciec? Przyniosła kilka ogromnych koszy wypełnionych płótnami z ich warsztatu, który znajdował się we wschodniej części ogrodu. Kosze były ciężkie, za ciężkie jak na szesnastoletnią dziewczynę. Lidia zaciskała zęby i trochę je niosła, trochę ciągnęła za sobą, powłócząc nogami, aż w końcu miała je wszystkie w zasięgu kadzi z farbą. Na drugim końcu ogrodu stał ich skromny dom z trzema pomieszczeniami, krzywymi ścianami i przeciekającym dachem, którego tata nigdy nie miał czasu naprawić, oraz z wypłowiałymi meblami, których żadne ilości barwnika nie były w stanie przeobrazić w coś bardziej eleganckiego. Ale to należało do nich i nigdzie na świecie nie czuła się tak bezpiecznie jak w tych ścianach z ojcem u boku. Lidia poustawiała kosze z płótnem obok kadzi w ustalonej kolejności niczym nagie dzieci gotowe do kąpieli. Tak naprawdę wiedziała, co ma robić. Już niejednokrotnie tata pozwalał jej dokończyć farbowanie bez niego. – Twoim problemem nie jest brak wiedzy – powtarzał nieustannie. – Tutaj chodzi o brak pewności. Boisz się, że zrobisz coś nie tak. A ja ufam, że ci się uda. Przy każdej takiej sugestii ojca Lidia aż się wzdrygała. – A jeśli popełnię błąd i zniszczę partię barwnika, przędzy albo doskonałego płótna, kto za to zapłaci? Wiesz, że nie możemy sobie pozwolić na tak kosztowne błędy. Ojciec nigdy nie nalegał. Był dla niej taki dobry. Zastanawiała się nawet, czy jego obecne spóźnienie nie było czymś w rodzaju próby. Czyżby postanowił nie wracać na czas, żeby zmusić ją do działania? Żeby zaczęła cały proces farbowania bez niego? 15

013B_Lidia_inside.indd 15

15.02.2019 10:14


LIDIA Zagryzła spierzchnięte wargi. Kiedy patrzyła na stertę tkanin, mdłości wypełniały jej wnętrze. Świadomie czy nie, musiała podjąć decyzję. Jeśli zanurzy płótno, nie będzie już odwrotu. Będzie musiała przeprowadzić proces farbowania do końca. Zniszczyłaby tkaninę, gdyby przerwała go w którymś momencie. Lidia sięgnęła po grubą belkę płótna i zaczęła ją rozwijać, żeby następnie odpowiednio zanurzyć materiał w roztworze. Zbyt wielu farbiarzy napełniało swoje kadzie nadmierną ilością płótna, aby oszczędzić na barwniku. Ale to oznaczało, że materiał nie nasiąkał wystarczająco i ostatecznie był nierówno ufarbowany w przeciwieństwie do idealnych produktów jej ojca. Kiedy płótno było gotowe, dziewczyna wzięła głęboki wdech. Jej wyciągnięte ręce drżały, gdy przykucnęła przy kadzi, przygotowując się do farbowania. Zamarła w bezruchu, słysząc zupełnie niespodziewany hałas. Na wąskiej drodze przylegającej do ich posiadłości rozległ się jęk, po którym usłyszała ciężkie, posuwiste kroki. Furtka prowadząca do ogrodu otworzyła się z hukiem, aż zatrząsł się mur. Lidia podskoczyła. Stanęła na równe nogi, przyciskając do piersi płótno. Na dziedziniec wpadł jakiś nieznajomy człowiek, który prawie niósł kogoś wspartego na jego ramieniu. Zanim do niego podbiegła, zauważyła dwie rzeczy. Najpierw krew. Dużą ilość krwi na osuwającym się mężczyźnie. Jego włosy, twarz i noga były nią pokryte. Potem, ku swojemu przerażeniu, uświadomiła sobie, że twarz zalana szkarłatną, lepką cieczą należała do jej ojca. – O bogowie! – wychrypiała niezrozumiałym głosem. – Ojcze! Co się stało? – Płótno wysunęło się z jej bezwładnych palców i zlekceważone opadło na kamienną nawierzchnię. Jej ojciec wyprostował się z trudem i uśmiechnął. – To wyglądało jeszcze gorzej. Ten młodzieniec ocalił mi życie. 16

013B_Lidia_inside.indd 16

15.02.2019 10:14


Rozdział 1 Lidia zerknęła pospiesznie na mężczyznę, który podtrzymywał jej ojca. Zauważyła jego zielone oczy i twarz, której nie powstydziłby się sam Apollo, zanim znowu zatrzymała wzrok na rannym. Drżącymi palcami pogładziła jego ciepły policzek i stłumiła pragnienie wyrwania go z silnych ramion młodego Apolla. Bez jego pomocy nie byłaby w stanie zaprowadzić ojca do domu. Upadłaby pod ciężarem jego bezwładnego ciała. – Tędy. Proszę za mną. Musimy go położyć, żebym mogła opatrzyć jego rany – odezwała się. Młodzieniec ruszył za nią bez słowa. Cienki materac ojca leżał na podłodze w jego pokoju, a na nim starannie złożone koce. – Połóż go na łóżku – odezwała się ledwie słyszalnym głosem. – Proszę – dodała, przypominając sobie pośrodku całego tego koszmaru o dobrych manierach. – To nie są poważne rany – powiedział Eumenes, oddychając z trudem. – Nie martw się. – Głośny jęk bólu, który wydobył się z jego ust, kiedy Apollo kładł go na materacu, nie był dobrym potwierdzeniem tych słów. – Co się stało? – zapytała ponownie Lidia i rozsunęła postrzępioną tunikę ojca. Wzdrygnęła się i poczuła mdłości, kiedy zobaczyła podłużną ranę biegnącą przez udo. Zapach krwi, widok rany i gorąco panujące w pokoju utrudniały jej oddychanie. Czas wydawał się cofać i dzielić na dwa wymiary. Przez chwilę miała wrażenie, że świat się zmienił i nie była już w pokoju, ale w jakiejś izbie ze snu i klęczała obok kobiety, której twarz była ukryta w mroku. Wszystko dookoła było pokryte krwią, która skapywała gęstymi kroplami na kamienną posadzkę. Lidia cała drżała i oddychała ciężko, próbując odsunąć od siebie ten dziwny obraz. Dopiero gdy spojrzała na leżącego na posłaniu tatę, odzyskała jasność myślenia. 17

013B_Lidia_inside.indd 17

15.02.2019 10:14


LIDIA – Szalony koń – syknął Eumenes przez zęby i zacisnął mocno powieki. – Koń ci to zrobił? – Niezupełnie – wtrącił Apollo. – Widziałem, co się stało. Jakiś mężczyzna prowadził konia za uzdę, a ten stanął dęba. Widocznie coś go wystraszyło. Zwierzę wyrwało się swojemu panu i cały czas stawało na tylnych nogach. Twój ojciec znalazł się w niewłaściwym czasie i miejscu. Koń uderzył go kopytami i przewrócił. Byłem akurat w pobliżu, udało mi się uspokoić konia i odciągnąć go na bok. – Wyglądał jak Herkules, kiedy zapanował nad koniem jednym dotknięciem – dodał jej ojciec. Apollo uśmiechnął się. – Twój ojciec zaczął odzyskiwać równowagę. Jego rany byłyby mniejsze, gdyby nie to, że stał prawie na szczycie wzgórza. W ostatnim momencie poślizgnęła mu się noga i stoczył się ze zbocza, kalecząc się o wystające skały i jeżyny. Większość ran spowodował właśnie ten upadek, a nie koń.

18

013B_Lidia_inside.indd 18

15.02.2019 10:14



Nota o Autorce

T

essa Afshar jest autorką nagrodzonej powieści Land of Silence. W 2011 za powieść Pearl in the Sand otrzymała tytuł „New Author of the Year” w sponsorowanym przez FamilyFiction konkursie Readers Choice Awards. W 2013 powieść Harvest of Rubies była nominowana do ECPA Christian Book Award, a czasopismo „World” uznało książkę za jeden z czterech tytułów roku. W 2014 kolejna powieść, Harvest of Gold, została nagrodzona przez Christy Award w kategorii powieści historycznej. Książka Field of Grace, opowiadająca historię biblijnej Rut, otrzymała nominację do Grace Award. Tessa urodziła się w muzułmańskiej rodzinie w Iranie, gdzie mieszkała do 14 roku życia. Później przeprowadziła się do Anglii, tam ukończyła prywatną szkołę dla dziewcząt i tam też zakochała się w powieściach Jane Austen i Charlotte Brontë, po czym przeprowadziła się na stałe do Stanów Zjednoczonych. W wieku 20 lat nawróciła się na chrześcijaństwo, co zupełnie zmieniło historię jej życia. Autorka ukończyła Uniwersytet Yale i otrzymała tytuł magistra teologii. Zapraszamy do odwiedzenia strony autorki www.tessaafshar.com.

362

013B_Lidia_inside.indd 362

15.02.2019 10:14


Spis treści

Prolog. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 Rozdział 1 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 Rozdział 2 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 Rozdział 3 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 Rozdział 4 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Rozdział 5 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32 Rozdział 6 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37 Rozdział 7 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 41 Rozdział 8 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 Rozdział 9 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51 Rozdział 10 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56 Rozdział 11 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 61 Rozdział 12 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 66 Rozdział 13 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71 Rozdział 14. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 77 Rozdział 15 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 82 Rozdział 16. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 88 Rozdział 17. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 94 Rozdział 18 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 100 Rozdział 19 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105 Rozdział 20 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 Rozdział 21 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 116

013B_Lidia_inside.indd 363

15.02.2019 10:14


Rozdział 22 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123 Rozdział 23 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 132 Rozdział 24 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 138 Rozdział 25 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 144 Rozdział 26 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 152 Rozdział 27 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 158 Rozdział 28 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 164 Rozdział 29 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 170 Rozdział 30 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 175 Rozdział 31 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 179 Rozdział 32 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 184 Rozdział 33 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189 Rozdział 34 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 195 Rozdział 35 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 198 Rozdział 36 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 203 Rozdział 37 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 209 Rozdział 38 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 216 Rozdział 39 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 220 Rozdział 40 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 224 Rozdział 41. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 230 Rozdział 42 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 234 Rozdział 43 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 239 Rozdział 44 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 244 Rozdział 45 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 250 Rozdział 46 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 256 Rozdział 47 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 263 Rozdział 48 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 266 Rozdział 49 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 271 Rozdział 50 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 276 Rozdział 51 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 281

013B_Lidia_inside.indd 364

15.02.2019 10:14


Rozdział 52 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 287 Rozdział 53 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 293 Rozdział 54 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 297 Rozdział 55 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 302 Rozdział 56 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 307 Rozdział 57 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 312 Rozdział 58 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 319 Rozdział 59 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 325 Rozdział 60 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 332 Rozdział 61 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 338 Rozdział 62 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 344 Rozdział 63 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 349 Słowo od Autorki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 355 Podziękowania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 358 Pytania do dyskusji. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 360 Nota o Autorce. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 362

013B_Lidia_inside.indd 365

15.02.2019 10:14



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.